UKRYTE SKARBY SARDYNII ISLANDIA Spacespot - Episode I Godzille z Galapagos Podwodny arsenał cena: 39,00 zł (w tym 8% VAT) nr 20 czerwiec 2022
Tomasz Andrukajtis Redaktor Naczelny
Moi drodzy, przed Wami 20. numer naszego magazynu. Moment jego wydania to zarówno ko niec, jak i nowy początek, ponieważ te dwie rzeczy są w naturalny sposób ze sobą splecione. Jeżeli je steście naszym prenumeratorem i posiadacie fi zyczne wydania chociaż części numerów 1–10 i 11–20, to z pewnością możecie zauważyć drob ne różnice pomiędzy nimi. Przyjęliśmy bowiem za sadę, że każda dziesiątka to osobna historia, która zasługuje na podkreślenie jej unikalności. Nie ina czej będzie z numerami 21–30, ale o tym opowiem innym razem…
Tymczasem choć w kalendarzu mamy już półrocze i czerwiec, to patrząc za okno, ciężko jest znaleźć potwierdzenie tej informacji. Niestety pogoda do łączyła do całej masy niesprzyjających czynników i nie pozwala w pełni planować i cieszyć się nur kowymi wyjazdami. Niemniej, jak mówi stara mą drość nurkowa „Na szczęście pod wodą nie pada!”. Choć bez wątpienia potrafi być zimno, dlatego przy tak kapryśnej aurze warto być na to przygo towanym.
Skoro zaś o przygotowaniach mowa, to oczywiście wspólnie z naszymi autorami dołożyliśmy wszel kich starań, aby stworzyć kolejny ciekawy, zróżni cowany i zaskakujący numer. Punktem wyjścia jak zawsze była jakość, różnorodność i unikanie sche
matów. Czy się udało? Wydanie ostatecznej oceny pozostawiamy oczywiście Wam, jednak zebrali śmy mocne argumenty, aby tak było.
Punktem wyjścia są oczywiście nasi stali współ pracownicy, którzy od wielu numerów stanowią prawdziwy szkielet, wokół którego możemy bu dować. Jeżeli jesteście przywiązani do naszych cyklicznych pozycji, to z pewnością nie będziecie zawiedzeni, ponieważ wszyscy ponownie stanęli na wysokości zadania.
Mamy jednak również kilka debiutów, zarówno na naszych łamach, jak i w ogóle, jeżeli mowa o publi kacjach w periodykach nurkowych. Niech Was to jednak nie zwiedzie, bo zarówno teksty, jak i zdję cia naszych nowych autorów są na bardzo wyso kim poziomie i mam nadzieję, że Wam również przypadną do gustu. Tym bardziej że są to zapaleni entuzjaści nurkowania, których cechuje wielki en tuzjazm i już pracują nad kolejnymi tekstami.
Nie ma co jednak wybiegać zbyt daleko w przy szłość i na ten moment zapraszam Was do lektury tego, co już gotowe i co czeka na kolejnych stro nach. Udanej lektury!
3 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
INTRO
ARCHEOLOGIA
SPRZĘT TECHNIKA
BĘDZIE NA WAS CZEKAĆ
PODRÓŻE
4
ŚRODOWISKO
The Cave Corals Project 64 Godzille z Galapagos 154
40
126 Deep Dive Dubai 32 SPIS TREŚCI
Trzeci raz z tarczą!
Darz nur
Techniczne 46
z
Stósem 82
142 Diving Talks Portugal 2022 20
72
132 Apeks XL4 Ocea Mintt, Fourth Element Tech Fins, SANTI Husk, Oświetlenie Ocean Reef Vesper, Duża Bertha, Bateria Air Trav el do skuterów Seacraft 10 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
WRAKI Nurkowanie
Wywiad
Piotrem
Spacespot
Galeasa „Paula”
Mindoro
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, nie odpowiada za treść ogłoszeń oraz zastrzega sobie prawo do skracania, redagowania, tytułowania nadesłanych tekstów oraz doboru materiałów ilustrujących. Przedruk artykułów i kopiowanie tylko za zgodą Redakcji. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za formę i treść reklam.
HISTORIA Rozgryzając Leonarda. Część II 24 WYDAWCA Underwater Media Sp. z o.o. ul. Szafarnia 11/F8, 80-755, Gdańsk, Polska www.underwatermedia.pl ISSN 2544-1582 REDAKTOR NACZELNY Tomasz Andrukajtis t. andrukajtis@divers24.pl DZIAŁ REKLAMY I MARKETINGU Marcin Pawełczyk +48 606 310 252, m.pawelczyk@divers24.pl PROJEKT GRAFICZNY I SKŁAD Paweł Gełesz Magazyn złożono krojami pisma LATO (Łukasz Dziedzic) MERRIWREATHER (Eben Sorkin) DRUK Pozkal , www.pozkal.pl DYSTRYBUCJA Centra nurkowe w Polsce PRENUMERATA prenumerata@divers24.pl
Fotografia na okładce: Stella Del Curto Miejsce: Grotta del Fico, Sardynia, Włochy WYPRAWY Sardynia 96 Cabo de Palos 106 Islandia 116 CUDZE CHWALICIE… Podwodny arsenał 56
www.divers24.pl
Redaktor naczelny magazynu i portalu Divers24.pl. Zajmuje się pozyskiwaniem i opracowywaniem treści. Pełni również nadzór nad wszystkimi publikacjami. Pierwsze uprawnienia – P1 CMAS, zdobył w 2000 roku.
Jest absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Karierę w branży nurkowej rozpoczął w 2008 roku. W tym czasie zajmował się sprzedażą sprzętu do nurkowań rekreacyjnych i technicznych, a następnie do prac podwodnych i nurkowania zawodowego oraz dla jednostek straży pożarnej, wojska, marynarki i jednostek specjalnych.
Marcin Pawełczyk
Marcin rozpoczął swoją przygodę z nurkowaniem w 2010 roku, zdobywając pierwsze szlify jako nurek rekreacyjny. Nowa pasja okazała się być niemal uzależnieniem i w ciągu kolejnych 6 lat, przekształciła się w styl życia.
Po zdobyciu kolejnych doświadczeń jako nurek rekreacyjny, Marcin zauroczony przez Bałtyckie wraki przeszedł na ciemną stronę mocy kończąc kurs Adv. Nitrox. Ostatnio wyruszył na podbój jaskiń i rozwija się w tym kierunku. Od 2013 stoi za sterami Divers24 - lidera branży mediów nurkowych.
Tomasz Andrukajtis Karina Kowalska
Autorka i współautorka wielu publikacji m.in. „Karl Heinrich Klingert – Obywatel Wrocławia”, „Nurkowanie Marynarki Wojennej RP 1919-1939 w Fotografii”, „Meduza – Pierwszy Polski Eksperyment Batynautyczny”, a także wielu artykułów.
Na co dzień kustosz Muzeum Nurkowania w Warszawie, które rozpoczęło swoją działalność w 2006 roku i jest jedynym tego typu obiektem w Polsce i jednym z niewielu w Europie. Wielka pasjonatka i propagatorka historii polskiego nurkowania.
Tamara Adame
Ma 38 lat i jest nurkiem technicznym. Dorastała w Puerto Morelos w Meksyku. Uzyskała tytuł licencjata z nauk o komunikacji oraz dyplom z nurkowania naukowego. Obecnie pracuje jako pełnoetatowy przewodnik jaskiniowy w cenotach w Protec Dive Centers oraz szkoli się na instruktora nurkowania jaskiniowego.
Quico Abadal
Moja pasja do fotografii i oceanu rosła równolegle, od kiedy przeprowadziłem się do Tajlandii w 2017 roku. Od tego czasu rozwijam swoje możliwości techniczne i umiejętności artystyczne. Moim celem jest pokazanie piękna podwodnego świata na swój własny sposób. Obecnie mieszka i fotografuje w Meksyku.
Laureat UPY: Up and Coming Photographer of the Year 2022 Publikował w UwP, aQua oraz DPG
6 PISZĄ DLA NAS
Bartosz Kontny
Archeolog i instruktor płetwonurkowania KDP CMAS M2. Profesor w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego (Zakład Archeologii Europy Starożytnej) Autor blisko 150 publikacji naukowych (ostatnio książka pt. Archeologia wojny. Studia nad uzbrojeniem barbarzyńskiej Europy okresu wpływów rzymskich w wędrówek ludów). Zajmuje się okresem przed rzymskim, rzymskim i wędrówek ludów, szczególnie problematyką uzbrojenia, a także archeologią podwodną i dawnym szkutnictwem.
Iwo Pawłowski
magistrant Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się archeologią podwodną, szczególnie stanowiskami z epoki kamienia i brązu. Uczestnik badań między innymi w Lubanowie, Iłży, Augustowie czy na Bornholmie.
Franciszek Komorowski
student archeologii na Uniwersytecie Warszawskim. Zdobywa doświadczenie w podwodnych badaniach archeologicznych. Interesuje się okresem późnośredniowiecznym i nowożytnym.
Michał Ogłoza
Założyciel i szef Podwodnego Dziedzictwa – stowarzyszenia na rzecz poszukiwania, ochrony i upowszechniania dziedzictwa Morza Bałtyckiego. Dzięki zgromadzeniu kilkusetstronicowego archiwum dokumentów traktujących o morskich katastrofach, zidentyfikował wiele bałtyckich wraków. Cześć tej pracy dostępna jest na stronie www.podwodnedziedzictwo.pl
Paweł Żołynia
Z wykształcenia pedagog, a zawodowo oficer Służby Więziennej. W życiu prywatnym szczęśliwy mąż i ojciec. Z nurkowaniem związany jest od 2007 roku. Bez opamiętania zakochany w polskich akwenach i to właśnie one stały się jego głównym celem i obiektem zainteresowania.
Piękno rodzimych wód wydobywa na powierzchnię przy pomocy aparatu fotograficznego, a jego zdjęcia już nie jednego zachęciły do nurkowania.
7 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Joanna Kruk
Z wyksztalcenia politolog ze specjalizacją stosunki międzynarodowe. Ukończyła Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, skąd pochodzi. Od ponad 20 lat mieszka w Hiszpanii. Uwielbia kulturę, ludzi, klimat i kuchnię tego kraju. Zakochana w miejscowości Cabo de Palos i w otaczających ją wodach. Nurkuje od 2005 roku, z przerwą na macierzyństwo. Szczęśliwa mama jednego synka. Uwielbia jaskinie i wraki. Pasjonują ją podróże, joga, dobra muzyka, film i książka.
Stefan Panis
Nurkowaniem zajął się w 1992 roku. Przez wiele lat rozwijał się i doskonalił jako nurek techniczny nurkując na obiegu otwartym, wykorzystując różne mieszanki. W 2009 roku rozpoczął przygodę z obiegiem zamkniętym, a od 2013 roku na poważnie zajął się fotografią podwodną.
W międzyczasie jego wielką pasją stały się wraki, których badaniu poświęca wiele czasu. Nie tylko pod wodą, ale również w archiwach i studiując źródła historyczne. Wiele ze swoich nurkowań przeprowadził na wrakach na Morzu Północnym, w Kanale La Manche, ale również na Sardynii, we Francji, w Portugalii, na Kubie i w wielu innych miejscach na całym świecie.
Wielokrotnie brał udział w ekspedycjach, których celem było poszukiwanie zaginionych wraków. W 2014 roku poszerzył swoje uprawnienia nurkowe o Cave CCR, a wszystko z uwagi na swoją drugą podwodną pasję, czyli nurkowanie i dokumentowanie starych kopalń.
Ants Stern
Nurkować zacząłem w Estonii w 2012 roku, a wkrótce potem przeniosłem się do Australii, gdzie kontynuowałem swoją edukację nurkową. Podczas ponad dwóch miesięcy życia na jachcie odwiedziłem Polinezję Francuską, Niue, Tonga, Fidżi, Vanuatu i Indonezję, a następnie Tajlandię, gdzie zostałem instruktorem. Po kilku latach przeniosłem się do Islandii, gdzie od ponad 5 lat pracuję jako instruktor nurkowania.
Łącząc podwodną fotografię i nurkowanie techniczne, odnalazłem swoją pasję, w której nauka nigdy się nie kończy. Jako instruktor nurkowania technicznego i nurek rebreatherowy, postawiłem sobie za cel, że pewnego dnia wszystkie najgłębsze zakamarki i wraki zostaną sfotografowane, a może nawet odwzorowane w 3d. Jako nurek i fotograf staram się doskonalić i szukać nowych dróg i punktów widzenia, łącząc to z kreatywnością.
Małgorzata Sobońska-Szylińska
Wykonuje zawód adwokata jako wspólnik w jednej z warszawskich kancelarii prawnych. Swój pierwszy patent nurkowy CMAS – P1 uzyskała w 1998 roku. Od tej pory regularnie nurkuje. Posiada uprawnienia divemastera. Pasjonuje ją fotografia – na lądzie, z powietrza i pod wodą (jest absolwentką Akademii Fotografii w Warszawie).
Uwielbia podróże w najbardziej odległe i niedostępne miejsca, z których relacje w formie artykułów zamieszcza następnie w różnych gazetach i czasopismach. Jest miłośniczką i badaczką świata zwierząt, czemu daje wyraz m.in. tym, że od 18 lat jest wegetarianką a od 4 weganką.
8 PISZĄ DLA NAS
Martyna Skura
Wulkan energii! Z wykształcenia inzynier, z zawodu menadżerka, z przypadku nauczycielka angielskiego, z zamiłowania podróżniczka. Fanka sportów outdoorowych, miłośniczka nurkowania. Pracowała jako instruktorka nurkowania w Meksyku, na Fidżi i Malediwach. Nominowana przez PADI na ambasadorkę w 2021. Autorka książki „Podróże na własnej skórze” (Wyd. Wielka Litera).
Paweł Tworek
Instruktor nurkowania. Uwielbia podróże, a zwłaszcza nieoczekiwane zbaczanie z głównych dróg i odkrywanie miejsc niedostępnych dla turystów. Celem większości jego podróży są miejsca, w których można nurkować i fotografować niezwykłości podwodnego świata.
Stella Del Curto
Urodziłam się 27 grudnia 1983 r. w Locarno, w Szwajcarii. Zawsze uwielbiałam robić zdjęcia, jednak fotografia stała się ważną częścią mojego życia od 2005 r., kiedy kupiłam swoją pierwszą lustrzankę cyfrową. Dwa lata później, w marcu 2007 r., w zimnych wodach jeziora Maggiore rozpoczęłam swoją przygodę z nurkowaniem. Połączenie tych dwóch wielkich pasji było naturalnym kierunkiem rozwoju, a ja nieustannie doskonaląc swoje umiejętności, pracowałam nad tym, aby stać się lepszym nurkiem i fotografem.
Przez lata skupiłam się szczególnie na fotografowaniu w wymagających środowiskach, takich jak jaskinie, głębokie wraki czy głębokie ściany rafowe.
Uwielbiam poprzez moje zdjęcia opowiadać historie, pokazując wszystkim oszałamiające kreacje, które matka natura ukryła pod wodą, a czasem nawet pod ziemią: mając to na uwadze, badam wszystkie miejsca ukryte pod powierzchnią: morza, jaskinie, rzeki, jeziora... nie ma znaczenia gdzie, jeśli jest tam woda, to i ja tam jestem.
Kiedy nie jestem pod wodą, można mnie spotkać gdzieś indziej na świeżym powietrzu – biegającą, wędrującą lub zjeżdżającą na snowboardzie.
Andrzej Górnicki
Instruktor nurkowania sportowego i technicznego. Współautor warsztatów dotyczących bezpiecznego nurkowania na obiegu zamkniętym. Z wykształcenia psycholog i trener związany ze szkoleniami umiejętności miękkich. Absolwent studiów podyplomowych z Archeologii Podwodnej UW.
Pracował jako instruktor, przewodnik i manager baz nurkowych w Portugali, Chorwacji, Norwegi, na Malcie, w Egipcie, Szwecji oraz w Polsce. Tłumaczy materiały szkoleniowe dla największych organizacji szkolących i certyfikujących nurków. Autor artykułów związanych z nurkowaniem.
Od lat zaangażowany w rozpowszechnianie najnowszej wiedzy i trendów w nurkowaniu. Aktywnie wspiera konferencję nurkowania technicznego Baltictech.
9 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Automat Apeks XL4 Ocea Mint
W sprzedaży pojawił się nowy i bardzo lekki ze staw automatów oddechowych Apeks XL4 Ocea Mint z octopusem. Jest to połączenie sprawdzo nych rozwiązań znanych z wcześniejszych modeli oraz unikalnej estetyki. Całość wpisuje się również w obecną politykę firmy, aby stosować materiały przyjazne środowisku i odzyskane w procesie re cyklingu.
Pierwszy stopień ma korpus zastosowany w kulto wym modelu DS4, a także wymienne gniazdo zna ne z modelu FSR. Całość uzupełniają dwa porty HP oraz drugi stopień z modelu XL4. Pierwszy sto pień otrzymał również element dekoracyjny, w po staci pięknego grawerunku.
Użytkownicy mający doświadczenie z wcześniej szymi modelami automatów Apeks, z pewnością nie będą rozczarowani jakością. Oferowane pa rametry i specyfikacja techniczna, nie odbiegają w niczym od wysokiego standardu, z którego sły nie producent. Tym, co wyraźnie zostało zaak
centowane, jest troska o środowisko naturalne. Dlatego głównym celem było stworzenie pierw szego na rynku regulatora produkowanego w pełni w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju.
Apeks XL4 Ocea Mint powstał w oparciu o poli mery pochodzące z recyklingu i wykonane w 70% z odpadów pokonsumenckich. Z kolei bioplastycz ne części plastikowe są wykonane z materiałów niepochodzących z ropy naftowej. Chromowanie trójwartościowe wykorzystuje mniej szkodliwych substancji chemicznych i jest bardziej przyjazne dla środowiska, a zastosowany eko-mosiądz nie zawiera ołowiu i jest łatwiejszy do recyklingu oraz ma większą wytrzymałość na rozciąganie niż tra dycyjny mosiądz.
Waga: zestaw I + II stopień z wężem LP – 0,9 kg
Cena: 2990 PLN
technikapodwodna.pl
10
SPRZĘT
Płetwy Fourth Element Tech Fins
Klasyczne płetwy typu Jet, których wagę oraz pa rametry z pewnością docenią nurkowie techniczni. Styl i ciekawe wzornictwo to coś, co z pewnością wyróżnia ten model. Płetwy wykonano z natural nej gumy o unikalnym gradiencie gęstości. Dzię ki temu płetwa ma wygodny kalosz i optymalną sztywność pióra, co zapewnia bardzo dobrą wy dajność. Wentylowana konstrukcja pozwala na przepływ wody wzdłuż płetwy, redukując opór i zmęczenie nurka. Z kolei usztywniające szyny i żebra sprawiają, że pióro płetwy jest prowadzone przez wodę tak, aby zmaksymalizować zwrot ener gii.
Płetwa jest nieco szersza, co przełożyło się na zwiększoną manewrowość bez utraty mocy. Nato miast odpowiednio dobrana długość pozwala nur kowi na dużą zwrotność i ułatwia pakowanie oraz
transport. Fourth Element Tech Fins mają lekko ujemną pływalność i stworzono je z myślą o nur kach technicznych. Niemniej z pewnością docenią je nurkowie na wszystkich poziomach wyszkole nia. Płetwy prezentują się naprawdę ciekawie i na wiązują do stylistyki znanej z innych elementów wyposażenia marki.
Całość uzupełniają sprężyny z profilowanymi gu mowymi nakładkami. Dzięki nim łatwo założymy i zdejmiemy płetwy w każdych warunkach, a pod czas nurkowania będą się dobrze trzymały stopy.
Płetwy są dostępne w rozmiarach M, L, XL i XXL oraz w kolorach czarnym, szarym i wodnym.
Cena: ok. 779 PLN fourthelement.com
11 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Bluza z kapturem SANTI Husk
Najnowszą propozycją z kolekcji SANTI afterdi ve jest techniczna bluza z kapturem Husk. Całość wykonana jest z tkanin funkcjonalnych, których głównym zadaniem jest odprowadzanie wilgoci i ochrona przed zimnem. Bluza Husk wykonana zo stała z tkaniny soft-shell, ma ciekawy i charaktery styczny wzór łuski oraz zapinana jest z przodu na zamek bryzgoszczelny. Całość ma za zada nie chronić górną połowę ciała, w tym plecy, głowę oraz ręce przed wilgo cią, oraz utratą ciepła.
Husk świetnie sprawdzi się przed, jak i po nurkowaniu za pewniając ochronę termiczną. Z uwagi na nowoczesne wzor nictwo, oferowane parametry
i zastosowane materiały, z pewnością świetnie nada się również na co dzień, stanowiąc oryginalny element garderoby.
Cena: 380 PLN santidiving.com
12
SPRZĘT
Oświetlenie Ocean Reef Vesper
Vesper to wielofunkcyjne oświetlenie do masek pełnotwarzowych marki Ocean Reef. Jest to cie kawy dodatek, który świetnie sprawdzi się pod wodą, ale również na powierzchni, gdzie po nur kowaniu możemy użyć go jako latarki czołowej lub naręcznej.
Niepozorna i ważąca zaledwie 135 g latarka ideal nie doświetli wszystko, co znajduje się przed ma ską. Oświetlenie to zintegrowane, dodatkowego źródła światła, dlatego zawsze powinniśmy mieć ze sobą dodatkową latarkę, adekwatną do prowa dzonego nurkowania. Vesper lekko oświetla rów nież twarz nurka, co pozwala na jego identyfikację przez innych nurków, a jednocześnie nie oślepia użytkownika.
Latarka Ocean Reef Vesper jest mniejsza i nieco lżejsza niż wcześniejszy model Visor. Ma też inny i prostszy sposób montażu, który nie wymaga uży cia kleju ani śrub. Latarka nie ma żadnych przyci sków i włącza się automatycznie po zanurzeniu. Całość tworzą trzy diody LED o łącznej mocy 90 lumenów i żywotności ponad 100 tys. godzin pra
cy. Światło ma lekko zimną temperaturę barwową 5000K, a całość zasila akumulator litowo-polime rowy 3,7 V o pojemności 500 mAH. Pełne nałado wanie akumulatora przy użyciu kabla USB zajmuje ok. 3-4h.
Oświetlenie Vesper może być montowane w każ dym modelu maski pełnotwarzowej Ocean Reef IDM (Scuba) z linii Neptune Space i Neptune III.
Specyfikacja:
• 30 lumenów/led (x3)
• Żywotność diod LED >100 000 godzin • Kolor światła 5000K
• Bateria litowo-polimerowa 3,7 V500 mAH • Czas ładowania 3-4 godz. • Głębokość maksymalna – 60 m
Cena: 287 Euro oceanreefgroup.com
13 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
DUŻA BERTHA
czyli jak testowane są rebreathery
Divesoft CCR Liberty
Wszystkie egzemplarze rebreatherów Dive soft CCR Liberty poddawane są rygorystycz nym testom, które sprawdzają ich wytrzymałość. W tym celu zespół inżynierów wykorzystuje bar dzo ciekawe urządzenie o nazwie „Duża Bertha”. Zapewne wiele osób zadaje sobie teraz pytania – czym jest, jak działa i jak w ogóle wygląda ma szyna, której zadaniem jest testowanie rebre atherów?
Co dzieje się z rebreatherem podczas testów?
Zadaniem „Dużej Berthy” podczas przeprowa dzania testu jest… odtworzenie warunków, jakie mają miejsce podczas nurkowania. Z tą różnicą, że testowana jednostka podłączona jest do ma szyny i nie wymaga obecności nurka, które go zastępują przyrządy. Choć trzeba zaznaczyć, że w testach bierze udział Iron Man. Nie chodzi jednak u superbohatera z uniwersum Marvela, a manekina ze stali nierdzewnej, któremu pra cownicy Divesoftu zakładają na plecy rebreather. Następnie uruchamiany jest sterowany kompute rowo symulator oddechu, którego zadaniem jest odtwarzanie cyklu oddechowego w tempie, ja kie inżynierowie uznają za potrzebne do testów. Sterując sztucznym płucem, mogą oni określić tempo oddychania, głębokość wdechu i przebieg
14
SPRZĘT
całego cyklu oddechowego. Z kolei inne urządze nia używane podczas testów symulują zużycie tlenu i wydychany dwutlenek węgla.
Podczas testu jednostka CCR zanurzona jest w wodzie, której temperatura może odwzorowy wać dowolne warunki spotykane w akwenach na całej kuli ziemskiej. Od mroźnych wód arktycz nych, aż po najcieplejsze zakątki oceanów. Za równo woda, jak i zanurzony w niej rebreather znajdują się w masywnej komorze, która umożli wia osiągnięcie ciśnienia panującego na głęboko ści 1000 stóp, czyli niemal 305 m.
Pomiary W przypadku rebreatherów podstawowym pa rametrem, który interesuje większość użytkow ników, jest praca oddechowa. Dzięki temu za pomocą liczb możemy podsumować, jak łatwo jest oddychać z rebreatherem, co bez wątpie nia jest ważne dla komfortu samego nurka, ale przede wszystkim pozwala określić, czy nurek na dużych głębokościach „wydycha” powietrze przez urządzenie podczas zwiększonego wysiłku np. przy zaistnieniu sytuacji kryzysowej.
Drugim kluczowym parametrem jest wytrzy małość płuczki (scrubbera), a konkretnie to, jak długo jest w stanie pochłaniać wydychany dwu tlenek węgla, zanim jego stężenie wzrośnie po wyżej dopuszczalnego limitu.
Oprócz tego „Duża Bertha” mierzy też nierów nowagę hydrostatyczną i pokazuje, jak zmienia ją się opory oddechowe w momencie, gdy nurek
jest odwrócony do góry nogami lub znajduje się w pozycji leżącej na plecach, i określa zdol ność urządzenia do utrzymania poziomu tlenu bez wahań. Mierzy, dokąd trafia skondensowana woda z wydychanej wilgoci, charakterystykę za woru bezpieczeństwa i automatycznego poda wania rozcieńczalnika, temperaturę wdychanej mieszaniny lub to, czy część wydychanego powie trza pozostaje w ustniku do następnego wdechu.
W jakich warunkach testuje się rebreathery?
Standardowe warunki testowe dla jednostki CCR to głębokość 100 metrów i temperatura wo dy wynosząca 4°C. Z kolei szybkość wydychania dwutlenku węgla wynosi 1,6 l/min, co odpowiada dużemu wysiłkowi ze strony nurka. Bez wątpie nia żaden nurek nie byłby w stanie wytrzymać ta kiego obciążenia przez dłuższy czas. Na szczęście Iron Man i cały sprzęt testowy radzi sobie z tym bez żadnego problemu i może pracować w takich warunkach przez wiele godzin.
15 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Oczywiście są też inne kombinacje parametrów, które stosuje się w zależności o rodzaju prze prowadzanego testu. Wszystkie je łączy jed nak jedna wspólna cecha – przekraczają ludzkie możliwości. Chodzi o to, aby móc określić, czy te stowany egzemplarz poradzi sobie z każdym ob ciążeniem, na jakie może być narażony nurek. Dlaczego „Duża Bertha” jest lepsza od poprzednich testów? Jeżeli chodzi o głębokość, to użytkownicy obie gów zamkniętych już dawno przekroczyli grani cę 100 m. Dziś często nurkują na głębokościach, na których te urządzenia nigdy nie były testowa ne. Oczywiście zachowanie urządzenia można oszacować na podstawie testów na mniejszych głębokościach, jednak istnieje kilka nieliniowych zależności i dopóki wydajność jednostki nie zo stanie zmierzona, wynik zawsze będzie tylko założeniem. Dlatego „Duża Bertha” została opra cowana do pomiaru i opisu zachowania aparatu oddechowego na ekstremalnych głębokościach,
co niestety nie było możliwe przy użyciu wcze śniejszych urządzeń.
Drugą podstawową rzeczą jest dostępność maszyny do testów. „Duża Bertha” została stworzona dla marki Divesoft i może być wyko rzystywana do testów bez żadnych ograniczeń czasowych. Na świecie jest kilka laboratoriów, które mogą testować rebreathery na głębokości 100 m, a nawet 200 m, jednak takie testy zawsze są nieco dłuższe.
Przyszłości testów i kolejne udoskonalenia Ośrodek testowy zbudowany wokół „Dużej Ber thy” jest przeznaczony do badań i rozwoju. Dla tego inżynierowie Divesoftu stale coś ulepszają, tak, aby móc testować nawet nowo opracowane funkcje rebreatherów. Rozwój nigdy się nie skoń czy, ponieważ ciągle pojawiają się nowe pomysły. Dlatego konieczne jest to, aby móc je wszystkie bezpiecznie testować, zanim trafią w ręce nur ków. Ważne jest też, aby wprowadzać kolejne usprawnienia, które ułatwią i przyśpieszą pro wadzenie testów. Choć może wydawać się to banalne, to ważną nowością jest zamontowa nie urządzenia, które umożliwi w pełni automa tyczne otwieranie i zamykanie komory testowej. Dlaczego? Ponieważ pokrywa zbiornika ciśnie niowego waży aż 600 kg i do tej pory konieczne było w tym celu używanie dźwigu, co znacznie wydłużało czas prowadzonych testów.
16 SPRZĘT
...
Bateria Air Travel do skuterów Seacraft
Skutery nurkowe DPV (Diver Propulsion Vehic le) w nurkowaniu są już od dawna. Jednak profe sjonalne urządzenia tego typu przez bardzo długi czas były sprzętem dostępnym dla nielicznych. Korzystały z nich jedynie służby mundurowe lub zaawansowani nurkowie techniczni podczas wy magających i długich nurkowań eksploracyj nych (jeśli mieli dostatecznie zasobny portfel lub wsparcie producenta skuterów). Niewątpliwe za lety skuterów DPV i szybki rozwój technologii przełożyły się na ich popularyzację wśród płetwo nurków, którzy coraz chętniej zaczęli po nie sięgać z uwagi na własną wygodę czy po prostu przyjem ność płynącą z nurkowania z dodatkowym napę dem.
Korzystając ze skutera, możemy pod wodą prze mieszczać się szybciej, sprawniej i z dużo mniej szym wysiłkiem, co przekłada się na nasze subiektywne odczucia oraz samopoczucie. Nur kowanie staje się łatwiejsze i bardziej przy jemne, zwłaszcza że jednostka DPV to już nie tylko napęd. Skutery marki Seacraft można wypo sażyć w dedykowane oświetlenie, nawigację czy nawet podłączenie dedykowane dla elektrycz nego ogrzewania. To wszystko sprawia, że skuter DPV pomimo swojej ceny, stał się dla wielu nurków istotnym towarzyszem nurkowań. Niestety, zabra nie naszej jednostki wszędzie, gdzie chcielibyśmy zanurkować, nie zawsze jest możliwe.
17 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Problem z zabraniem skutera na nurkowanie po jawia się w momencie, kiedy zmierzamy skorzy stać z transportu lotniczego. Konkretnie chodzi o przepisy dotyczące przewozu baterii typu Li-Ion, będących źródłem zasilania jednostek DPV, któ re stanowią, że transport baterii może odbywać się tylko w bagażu podręcznym i maksymalna war tość pojedynczego pakietu została w nich określo na na 100 Wh. Chcąc obejść te obostrzenia, cześć producentów stosuje pakiety oparte o starszą technologię NiCd (niklowo-kadmową). Niestety minusami takiego rozwiązania są niska wydajność oraz znaczne zmniejszanie się pojemności pakietu wraz z upływem czasu.
Polski producent skuterów DPV – marka Seacraft postanowił znaleźć autorskie rozwiązanie, które pozwoliłoby uniknąć tak niekorzystnego kompro misu. Kluczem było pozostanie przy technologii Li -Ion, która sprawdza się najlepiej i jest najbardziej efektywna. W rezultacie powstało rozwiązanie, którym jest akumulator składający się z mini mo
dułów, gdzie wartość każdego z nich wynosi 97 Wh. Dzięki specjalnej obudowie (w kształcie tej standardowej), możemy połączyć mini pakiety w jeden większy. Tym sposobem nie musimy już godzić się na półśrodki i zawsze mamy pewność, że nasz skuter dotrze z nami w każdy zakątek świa ta. Warto również zaznaczyć, że nowe rozwiąza nie Seacrafta jest kompatybilne ze standardową ładowarką.
18
SPRZĘT
• modułowa bateria składa się z 6 lub 8 segmentów,
• posiada wszystkie normy i certyfikaty,
• cordurowe etui do transportu,
• w sprzedaży od lipca 2022 r.
Cena: 287 Euro seacraft.eu
UM1700 pojemność baterii: 582 Wh tryp baterii: Li-lon maksymalne napięcie: 37,5V 6 szt. modułów po 97 Wh każdy
długość: 380 mm średnica obudowy: 150 mm masa: 4,58 kg
UM1701 pojemność baterii: 780 Wh tryp baterii: Li-lon maksymalne napięcie: 37,5V 8 szt. modułów po 97 Wh każdy
długość: 380 mm średnica obudowy: 150 mm masa: 5,66 kg
19 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Kongres nurkowy DIVING TALKS PORTUGAL 2022
Jesienią, w dniach 7-9 października, odbędzie się w portugalskim Tróia druga odsłona międzynarodowego kongresu nurkowego Diving Talks.
Będzie to jedna z największych imprez nurkowych w Europie, która oprócz kilkuset uczestników zgromadzi również wspaniałe grono prelegentów z całego świata.
Czy warto pojawić się na Półwyspie Tróia podczas Diving Talks Portugal 2022? Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam, ale chcąc ułatwić naszym czytelnikom podjęcie tej decyzji, zebraliśmy garść informacji o tym, kogo i czego możemy się spodziewać na miejscu.
20
BĘDZIE NA WAS CZEKAĆ
Bardzo udane Diving Talks 2021 utwierdziły orga nizatorów w przekonaniu, że podjęli słuszną decy zję, a ryzyko się opłaciło. Dlatego idąc przetartym szlakiem niemal natychmiast po zakończeniu pierwszej edycji, przystąpili do organizacji kolejne go wydarzenia.
Efekt? Potwierdzone grono bardzo ciekawych mówców, którzy specjalizują się w bardzo różnych aspektach podwodnego świata. Dlatego w Tróia pojawią się czołowi nurkowie techniczni, eksplo ratorzy, odkrywcy oraz badacze. Wśród nich m.in. doskonale znani Adam Wood, Alexandre Hache, Armando Ribeiro, Audrey Cudel, Bill Stone, Brandi
Mueller, Gareth Lock, Jean Claude Monachon, Le igh Bishop, Mark Caney, Mark Powell, Nuno Sá, Si mon Mitchell, Stefan Panis, Teresa Amaro, Tomasz Stachura oraz Xavier Meniscus.
Kongres Diving Talks – Portugal 2022 składa się z ośmiu paneli, podczas których odbędą się wy kłady, dyskusje oraz debaty. Niezależnie od tego, co w nurkowaniu interesuje Was najbardziej, mo żecie być pewni, że znajdziecie to podczas portu galskiego kongresu. Wraki, jaskinie, nurkowanie głębokie, badania naukowe, archeologia, ekologia i wiele, wiele innych zagadnień. To wszystko bę dzie na Was czekać w Tróia. Jeżeli jednak z jakichś
21 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
BĘDZIE NA WAS CZEKAĆ
powodów nie będziecie mogli wybrać się do Por tugalii, to jeszcze nic straconego! Całe wydarzenie będzie transmitowane online.
Poza panelem merytorycznym organizatorzy zapowiedzieli również część targową. W tym segmencie Diving Talks producenci sprzętu nur kowego zaprezentują wszystko to, co mają naj lepszego. Z pewnością czeka nas masa nowości, które będzie można zabrać pod wodę i przetesto wać ich działanie w praktyce. Lokalizacja na pięk nym portugalskim wybrzeżu to niewątpliwy atut całej imprezy. Wspaniałe warunki do nurkowania są gwarantowane!
22
...
24 il. 1
Rozgryzając Leonarda
A p A r A t do nurkow A ni A C zęść ii
Karina Kowalska
ilustracje: Muzeum Nukowania
Na jednej z kartek znajdujących się w Kodeksie Atlantyckim, opisując możliwość realizowania podwodnych ataków na wroga, Leonardo dodał dwa rysunki nurka z aparatem do nurkowania (il.1).
Rysunek ze środka kartki przedstawia zbliżenie tułowia z głową w kapturze i goglach na oczach oraz z pojemnik z powietrzem przy ustach mocowanym na głowie i podtrzymywany dwoma półkolami z żelaza (il.2).
Ten na dole kartki pokazuje całą sylwetkę nurka z dwoma workami piasku jako obciążnikami zamocowanymi na ramionach i zwisającymi po bokach (il.3).
25 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022 HISTORIA
Jak sugeruje Leonardo – nurek ten ma nóż, który ma mu pomóc wydostawać się z sieci. Nurek ma na piersiach pojemnik na powietrze, prawdopodob nie z bukłaka na wino, jak pokazany na wcześniej szym rysunku.
Tekst obok rysunków został odcyfrowany i brzmi następująco:
„Napierśnik od zbroi wraz z kapturem, kaftanem i poń czochami, a także bukłak na wino do płynięcia pod wodą, ubranie pod zbroję i bukłak na wino do oddy chania, z połową żelaznej obręczy, aby go trzymać z daleka z klatki piersiowej. Jeśli masz cały bukłak z za worem z… (nieodczytane), to kiedy go opróżnisz, zej dziesz na dno, ciągnięty przez worki z piaskiem; kiedy go napompujesz, wrócisz na powierzchnię wody.
Maska z wystającym okularami ze szkła, ale niech jej ciężar będzie taki, że możesz ją zdjąć podczas pływa nia.
To właśnie te notatki Leonarda i rysunek zostały wykorzystane do zrobienia repliki jego skafandra.
W 2010 r. w Waszyngtonie, w Muzeum National Geographic, otwarto wystawę czasową „Da Vin ci – Geniusz”. Na wystawie można było zobaczyć różne pełnowymiarowe maszyny oparte na pro jektach Leonadra da Vinci oraz skafander nur kowy. Wg. cytatu z biuletynu „Scripps Howard Foundation Wire”: „Kombinezon wykonany był z bambusa, korka, świńskiej skóry i innych materiałów, i do złudzenia przypominał współczesne głębokie skafandry do nurkowania”.
Noś nóż, który dobrze tnie, żeby sieć nie trzymała cię jako więźnia. Noś ze sobą dwa lub trzy małe bukłaki na wino, opróżnione z powietrza, które w razie potrze by można nadmuchać jak piłki.
Można oddzielić (bukłak) od skafandra. W połowie drogi między powierzchnią a dnem należy zamoco wać korek.
Worki z piaskiem. Weź czterdzieści łokci liny przymocowanej do worka z piaskiem”.
26
HISTORIA il. 2
Tylko… ten skafander nie był podobny do wyżej wspomnianych rysunków Leonarda (il. 2, il. 3).
Wszystkie rysunki omawiane dotychczas pocho dzą ze zbioru notatek Leonarda da Vinci zebranych w Codex Atlanticus (Kodeks Atlantycki).
Leonardo bez przerwy, przez całe życie notował swoje spostrzeżenia i pomysły. Czasem na luź
nych kartkach, a czasem w oprawionych w skórę książeczkach.
„Po jego śmierci – pisze Walter Isaacson, autor bio grafii „Leonardo da Vici” – część notesów i zeszytów została rozparcelowana, co ciekawsze strony wyry wano i sprzedawano, a nowi właściciele często łączy li te nabytki w tak zwany kodeks. Tak powstał Kodeks Atlantycki, znajdujący się w bibliotece Ambrozjańskiej
27 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
il. 3
w Mediolanie, który liczy dwa tysiące dwieście trzy dzieści osiem stron. W Bibliotece Brytyjskiej znajduje się zaś pięćset siedemdziesiąt stron zapisków Leonar da, w kodeksie nazwanym Arundel. Za to Kodeks Le icester należący do Bila Gatesa zawiera 72 strony. Łącznie zidentyfikowano około siedem tysięcy dwie ście stron notatek Leonarda i jest to prawdopodobnie tylko jedna czwarta tego, co powstało za jego życia.”
W Kodeksie Arundel znajduje się kolejny rysunek aparatu do nurkowania, zupełnie inny niż w Ko deksie Atlantyckim i to właśnie ten aparat został zmontowany ze skafandrem z Kodeksu Atlantyc kiego w replice zrobionej dla potrzeb wystawy.
Jest to projekt maski nurkowej z fajkami zrobiony mi z trzciny cukrowej połączonymi skórą, z meta lowymi pierścieniami zabezpieczającym je przed zgnieceniem przez ciśnienie wody. Fajki mają dłu gość taką, jaka pozwala oddychać, zanim ciśnienie pod wodą stanie się tak duże, że nie pozwala oddy chać powietrzem atmosferycznym. Końcówki fa jek umocowane są w pływaku o kształcie dzwonu, skierowane ku górze, aby zapobiegać dostawaniu się do nich wody. Nurek ma na twarzy coś w ro dzaju pół hełmu (maski), do którego fajki przymo cowane są na wysokości nosa. (il. 4)
Z notatek Leonarda wynikało, że do uszczelniania tej konstrukcji najlepsze będzie to tworzywo, któ re wykorzystuje się do uszczelniania kadłubów statków.
W 2003 r. w replice aparatu Leonarda wykonanej z rurek bambusowych i skóry świńskiej nurkowa
28
HISTORIA il. 4
ła Jacquie Cozen i potwierdziła, że urządzenie nadawało się do pracy pod wodą na małych głębokościach. (il. 5)
W żadnych dotychczas udostępnionych notatkach Leonarda nie ma wizerunku tego aparatu w połączeniu ze skafandrem.
Amerykańscy twórcy wystawy o wynalazkach Leonardo, która ja ko wystawa objazdowa zwiedziła chyba cały świat, mocno naciągnęli prawdę i stworzyli replikę skafandra Leonarda, jakiego Leonardo ni gdy nie oferował. Połączyli w jednym skafandrze dwa przewody po wietrzne z aparatu z Kodeksu Arundel z metalową osłoną pojemnika na piersi i skafandrem z ciężarkami z aparatu z Kodeksu Atlantyckie go. I tę właśnie konstrukcję mój holenderski kolega uznał za skafan der Leonarda, który rzekomo miał skopiować Klingert.
29 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
il. 5
Pomysł takiego hełmu, jaki podłączono do ska fandra na wystawie, znajduje się na jeszcze jednej kartce z rysunkami Leonarda. Są tam najprawdo podobniej propozycje różnorodnych hełmów dla nurków, proponowane przez genialnego wynalaz cę (il. 6)
Do tej pory tych rysunków nikt jeszcze szczegóło wo nie analizował, a przecież jeśli się dobrze przyj rzeć, to czy jeden z nich nie przypomina trochę hełmu marki Kirby Morgan?
Być może było to mające poważne uzasadnienie przypuszczenie, że aparat Leonarda współpraco wał ze skafandrem, tak jak to pokazano na wysta wie. Jak widać, pokazanie tego bez jakiegokolwiek wytłumaczenia, przyczynia się do tworzenia zu pełnie nieprawdziwych historii i rodzi potrzebę sprostowania. ...
30
HISTORIA il. 6
32
33 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022 Gdy niespodziewanie w internecie pojawiła się informacja o najgłębszym basenie nurkowym świata, to od razu wiedziałam, że kiedyś tam zanurkuję. W listopadzie 2021 r. kończyłam właśnie kontrakt na Malediwach i miałam dwie opcje powrotu do Polski – tańszą przez Stambuł i trochę droższą przez Dubaj z możliwością kilkudniowej przesiadki. W takiej sytuacji kto by się w ogóle zastanawiał? PODRÓŻE Deep Dive Dubai
Martyna Skura 9 podwodów , by odwiedzić z A topione mi A sto
Martyna Skura, Deep Dive Dubai
Tekst:
Zdjęcia:
Ten region świata słynie z bogatej historii połowu pereł, dlatego muszla ostrygi stała się inspiracją dla kształtu budynku. Dubaj powszechnie znany jest z luksusu i obsługi klienta na najwyższym po ziomie i jest to dokładnie to, czego doświadczycie, odwiedzając Deep Dive Dubai. Obiekt ma zachwy cać swoim rozmachem, przepychem i skalą. Do kładnie tak, jak wszystko inne w Dubaju.
Atrakcje
Wyobraźcie sobie zanurzenie w krystalicznie czy stej i przyjemnie ciepłej wodzie. Pozostawiając za sobą cały świat, doświadczycie wspaniałego uczu cia zanurzenia się w nową i niesamowitą przygodę. Ogarnie Was wodospad uczuć, euforii, fascynacji, może i odrobiny lęku, ale także ekscytacji i podnie cenia. To pierwsze, co poczujecie, nurkując w De ep Dive Dubai – najgłębszym basenie na świecie.
Zarówno nurkowie, jak i freediverzy uznają to miejsce za niesamowite. Po zakończonym nurko waniu z basenu wychodzi się z zapartym tchem i będąc pod wielkim wrażeniem wszystkiego, co udało się zobaczyć pod wodą. Z całą pewnością jedno nurkowanie, to stanowczo za mało, aby na sycić zmysły i nacieszyć się tym obiektem.
Dno basenu znajduje się na głębokości 60 metrów i z każdą atmosferą poznajemy inny poziom i inny motyw przewodni zatopionego miasta: garaż, uli ce, mieszkanie czy salę gier.
Graliście kiedyś w podwodne piłkarzyki lub wy graliście mistrzostwa w podwodnym bilardzie? Tutaj jest to możliwe! Partyjka szachów, aby umi lić przystanek bezpieczeństwa? Żaden pro blem! W Deep Dive Dubai możesz poczuć się jak
34
PODRÓŻE
w netflixowym „Gambicie Królowej”. Przystanek bezpieczeństwa nigdy nie był tak bezpieczny i roz rywkowy.
Śledząc oficjalne kanały w mediach społeczno ściowych obiektu, możecie zobaczyć, jakie nowe samochody (np. Ford Mustang czy bolid Formuły 1) są tam zatapiane.
Żar tropików
W Dubaju pogoda zawsze jest tropikalna, tak sa mo, jak w Deep Dive Dubai. Dlatego planując wa kacje, nie musisz zwracać uwagi na to, czy panuje tam sezon suchy, deszczowy, czy może akurat wy pada Boże Narodzenie. Słodka woda w basenie jest filtrowana co 6 godzin przez krzemionkową skałę wulkaniczną, technologię filtrów opracowa ną przez NASA oraz promieniowanie UV. Z kolei jej temperatura nie spada poniżej bardzo komfor towych 30°C.
To nie muzeum, można dotykać „ Proszę nie dotykać, nie głaskać i nie ścigać morskich stworzeń! ” – powie podczas odprawy każdy prze wodnik nurkowy na świecie. W Deep Dive Dubai tego nie usłyszycie. Tutaj można dotykać wszyst kiego, ile tylko dusza zapragnie. Auta, motocykl, krzesła, TV, plastikowy popcorn, kanapy, łóż ko, regały, stół bilardowy, rower, szachy, filiżanki i ekspres do kawy, toaleta, piłkarzyki, ściany, tele fon, bankomat, wózek sklepowy, hantle. Po prostu wszystko! Brak jest w tym zakresie jakichkolwiek ograniczeń. Jest to też świetna gratka dla foto grafów marzących o wyjątkowej i unikalnej pod wodnych sesji. Obiekt oferuje niekończące się możliwości i stanowi świetne źródło inspiracji.
35 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
36 PODRÓŻE
37 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
PODRÓŻE
Podróżuj lekko
Deep Dive Dubai zapewnia cały sprzęt nurkowy, dlatego nie trzeba się martwić o nadbagaż i pako wanie. Na miejscu możemy wybierać pomiędzy skrzydłem a jacketem, płetwami typu jet lub kalo szowymi, powietrzem i nitroxem, czy nawet rodza jem automatów i ich konfiguracją. Pod względem dostępnej mnogości opcji jest naprawdę dobrze.
Zwiedzanie
Każda grupa nurkowa ma przydzielonego prze wodnika, a tutejsza doświadczona kadra instruk torska z całego świata włada wieloma językami. W obiekcie jest cała masa ukrytych miejsc, które samemu łatwo byłoby przegapić. Warto również wspomnieć, że w Deep Dive Dubai obowiązu je limit osób, które jednocześnie mogą przebywać pod wodą. Pozwala to uniknąć tłoku i kolejek przy niektórych atrakcjach, gdy NDL lecą w dół, i mini malizuje ryzyko oberwania płetwą po głowie.
Bezpieczeństwo
W całym kompleksie zainstalowanych jest aż 56 kamer, które pomagają w zapewnieniu bezpie czeństwa nurkujących osób. Co więcej, Deep Dive Dubai dysponuje własną komorą dekompresyjną dla 12 osób i personelem, który może ją obsłużyć. Była ona pierwszym elementem, wokół którego zbudowano cały basen.
Pozostałe atrakcje
Nurkowe intro, Discover Scuba Diving czy snor keling to tylko jedne z wielu opcji dostępnych dla osób nienurkujących. Dlatego możecie wybrać się tam całą rodziną. Z kolei, jeżeli ktoś woli pozostać suchy, to może pooglądać nurków przez przeszklo ne ściany kawiarni i restauracji, które znajdują się pod poziomem wody.
Osoby, które zdecydują się na swoje IDC w tym regionie świata, mogą trafić na egzamin instruk torski właśnie do Deep Dive Dubai. Świetnie wy posażone sale szkoleniowe usytuowane są tak, aby móc obserwować osoby nurkujące w basenie.
38
Wycieczki fakultatywne
Dodatkową zaletą obiektu jest fakt, że wiele lotów z Polski do dalekich zakątków świata, ma przesiad kę właśnie w Dubaju. Wystarczy zatrzymać się na dodatkowe dwa dni. Nie trzeba specjalnie plano wać tygodniowego pobytu w Emiratach, jeśli nie jest to nasz wymarzony kierunek.
Dubaj to nie tylko pustynia i wieżowce. Dwie go dziny drogi samochodem na wybrzeże i traficie do Fujairy, gdzie czeka na nas morze i rafa koralowa.
Jeżeli jednak planujecie inne atrakcje, z których słynie Dubaj, to upewnijcie się, że skok ze spado chronem nad palmą lub nad pustynią, czy wjazd na Burj Khalife, jest zaplanowany z uwzględnieniem odpowiedniej przerwy powierzchniowej.
W dobie wielu ograniczeń w podróżowaniu, lock downów i niepewności, Dubaj nie stawia wie lu ograniczeń przed turystami z innych krajów. Aktualne przepisy możecie sprawdzić na stronie internetowej lotniska w Dubaju DBX. Również li nie lotnicze wyślą Wam najnowsze wytyczne.
Zatem nie ma na co czekać. Wysokich lotów i bez piecznych nurków! ...
39 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
COVID
Trzeci raz z tarczą!
W dniach 6–13 września 2021 roku ekspedycja Wydziału Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, kierowana przez dr. hab. Bartosza Kontnego, prof. ucz., prowadziła podwodne badania archeologiczne w jeziorze Hammersø. Była to kontynuacja rozpoznania tego największego polodowcowego akwenu na Bornholmie.
Tegoroczny sezon dostarczył kolejnych znalezisk średniowiecznych artefaktów. Interesujące są zwłaszcza groty z jeziora Hammersø.
ARCHEOLOGIA
Tekst i zdjęcia: Bartosz Kontny, Franciszek Komorowski
G roty z jezior A H A mmersø
Poszukiwacz Piotr Prejs wyciągający z wody kolejny metalowy śmieć, © B. Kontny, opublikowano na licencji CC BY-NC-SA 4.0
KOLEJNE GROTY Z JEZIORA HAMMERSØ
Badania podwodne na Bornholmie prowadzone są już trzeci rok. Archeolodzy, po wytyczeniu obsza rów prospekcji, stosują między innymi sonary i wy krywacze metali. W minionych latach znaleziono duży grot późnośredniowieczny ze skrzydełkami i – to rzadkość – z kompletnie zachowanymi wą sami oraz kilka grotów bełtów kuszy z ocalałymi fragmentami drewnianych promieni. Tegoroczny sezon przyniósł kolejne groty z jeziora Hammersø: spod wody wydobyto jeszcze jeden grot bełtu ku szy (łącznie mamy już ich pięć), grot strzały ty pu bodkin (o znacznej grubości liścia) oraz grot broni drzewcowej. Ponadto odkryto żelazny to pór. Wszystkie zabytki datować można na okres średniowiecza, czym wpisują się w kontekst od kryć z ubiegłych lat. Większość z nich znajdowa ła się w północnej części zbiornika. Czyżby był to ślad jakiegoś starcia nad brzegiem? A może po lowania? Coraz liczniejsze „jeziorne” znaleziska średniowiecznej broni – przede wszystkim wcze
snośredniowiecznej, ale także z okresu późnego średniowiecza i wczesnej nowożytności – pozwa lają również domniemywać, że od czasów pogań skich (naturalnie na ograniczoną skalę) przetrwały zabiegi o charakterze magicznym, związane ze składaniem broni w toni wody. Mogłoby to tłu maczyć odkrycie w przeciwległym końcu jezio ra grotu bez towarzyszących mu przedmiotów z epoki. Na pytania o charakter znalezisk grotów z Hammersø odpowiedzieć mogą jedynie dalsze badania i pełne rozpoznanie archeologiczne akwe nu.
ZMORA BADACZY – METALOWE ŚMIECI
Oprócz cennych reliktów okresu średniowiecza podczas badań odnajdywane są przede wszyst kim współczesne obiekty. Wśród najbardziej oka załych wymienić należy dwa wraki, zapewne z przełomu XIX i XX wieku. Sygnałów jest jednak mnóstwo, zwłaszcza przy brzegach, gdzie kon centrowała się działalność człowieka. Dźwięk
42
ARCHEOLOGIA
Jezioro Hammersø na Bornholmie, © B. Kontny, opublikowano na licencji CC BY-NC-SA 4.0
Znaleziska
CC BY-NC-SA 4.0
43 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Widok na jezioro Hammersø, © B. Kontny, opublikowano na licencji CC BY-NC-SA 4.0
z Jeziora Hammersø Grot strzały, grot bełtu oraz topór © T. Budziszewski, opublikowano na licencji
1 cm
w słuchawkach wykrywacza rozpala nadzieje, któ re stopniowo gasną, gdy po raz kolejny okazuje się, że wymarzonym znaleziskiem jest puszka po piwie, błystka, haczyk albo szprycha od roweru. A prze cież odnalezienie i podjęcie z dna – oznaczonego sygnałem – przedmiotu trwa nierzadko kilkana ście minut…
17 2 67”, wskazującą imię małżonki obdarowane go oraz datę ślubu. Kim byli Doris i jej mąż? W ja kich okolicznościach doszło do utraty przedmiotu? Czy na pewno była to zguba? Prezentacja tego od krycia w lokalnej telewizji wywołała małą burzę medialną. Podjęto próbę odnalezienia dramatis personae, niewykluczone zatem, że wkrótce do wiemy się prawdy.
W jeziorze często spotyka się świadectwa eks ploatacji granitu w kamieniołomie, przylegającym do zbiornika (zamknięto go w 1970 roku, jego po zostałością zaś jest zalane wyrobisko – jezioro Opalsø). W tym roku również nie zabrakło prętów wbijanych w skały, stalowych lin, mesli czy młot ków.
W obecnym sezonie ciekawostką był pierścio nek ślubny z wygrawerowaną inskrypcją: „Doris
Dobrze zachowane zabytki motywują do podję cia badań w kolejnych sezonach. Obszar piasz czystego plateau w północnej części jeziora kryje zapewne jeszcze niejeden ciekawy artefakt. W przyszłych sezonach postaramy się wykraść je zioru kolejne tajemnice.
Przedruk z portalu
44
ARCHEOLOGIA
Złota obrączka z jeziora Hammersø, © B. Kontny, opublikowano na licencji CC BY-NC-SA 4.0
46
Nurkowanie Techniczne
Około 30-35 lat temu w przestrzeni nurkowania sportowego pojawiło się nurkowanie techniczne. Oczywiście jako nurkowanie wykraczające daleko poza ramy nurkowania rekreacyjnego istniało już wcześniej, ale gdybym miał przyjąć jakąś formalną datę, to mógłby być to moment, w którym agencje szkoleniowe, takie jak IANTD lub TDI, rozpoczęły oferowanie szkoleń technicznych.
47 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Tekst: Andrzej Górnicki
TECHNIKA
C zy to dl A mnie ?
Zdjęcia: Andrzej Górnicki, Marcin Pawełczyk, Adobe Stock: Paul Cowell, Kichigin19
Samo pojęcie ‘nurkowanie techniczne’ pocho dzi prawdopodobnie z okładki pierwszego nu meru magazynu AquaCorpse, gdzie Bill Hamilton użył pojęcia „High-Tec Diving”, czyli nurkowania wysoce technicznego. Termin nurkowania tech nicznego jest również przypisywany Michaelowi Menduno, który pismo współtworzył. Oczywiście sama definicja nurkowania technicznego nie jest jednoznaczna i wymyka się prostemu szufladko waniu. Instruktorzy nurkowania technicznego, in struktorzy trenerzy i same federacje szkolące, będą miały na ten temat własne zdanie. Osobiście spotkałem się z kilkoma takimi definicjami. Jedna z nich mówi, że nurkowanie techniczne, jest to ta kie nurkowanie, gdzie nie ma możliwości bez piecznego wynurzenia się bezpośrednio na powierzchnię w dowolnym momencie nurkowania. Tak więc zakłada nurkowanie zarówno pod stro pem fizycznym, jak i dekompresyjnym. Z kolei in na definicja podaje, że nurkowanie techniczne, to
nurkowanie, które wymaga wykonania formalnej dekompresji. Jeszcze inna mówi o konieczności wykonania dekompresji akcelerowanej. Spotkałem się również z definicjami mówiącymi o koniecz ności zmiany gazu pod wodą lub ograniczająca nurkowanie techniczne do nurkowań z wykorzy staniem mieszanin oddechowych zawierających gazy inne niż tylko azot i tlen (gazy, których jest w mieszaninie mniej niż 1%, są zazwyczaj w nur kowaniu ignorowane). Najczęściej spotykana de finicja mówi, że nurkowanie techniczne, to takie, które wykracza poza ramy nurkowania rekreacyj nego. Niezależnie jaką przyjmiemy datę i definicję, to nurkowanie techniczne, od kiedy powstało, cały czas się rozwija i stało się integralnym elementem przestrzeni nurkowej na całym świecie.
48
TECHNIKA
Wielu nurków decyduje się na rozpoczęcie szko leń z zakresu nurkowań technicznych jako posze rzenie swoich kompetencji nurkowych i zdobycie nowych doświadczeń. Istnieje grupa nurków, dla których nurkowanie techniczne to naturalna dro ga rozwoju na ich nurkowej ścieżce. Dla znacznej większości nurków przejście z nurkowania rekre acyjnego do technicznego jest sporym wyzwa niem, do którego nie zawsze wiedzą, jak podejść. W dodatku nie zawsze można liczyć na wspar cie instruktora. Estyma, jaką owiani są instrukto rzy nurkowania technicznego, może powodować, że stają się oni niedostępni lub mało kontaktowi dla nurków spoza ich środowiska. Dodatkowo de prymowani opowieściami o zwiększonym ryzyku związanym z nurkowaniem technicznym, nurko wie często nie decydują się na kontakt z instruk torem. Poszukują innej drogi rozwoju i często eksperymentują na sobie i z własnymi nurkowa niami, bardzo często nie będąc odpowiednio przy gotowani mentalnie, fizycznie i technicznie.
Osobiście jestem zdania, że jedyną słuszną drogą jest odbycie formalnego szkolenia z zaangażowa nym instruktorem, który wzbudza zaufanie za równo na poziomie komunikacji, jak i kompetencji. Szkolenia związane z nurkowaniem technicznym są wymagające i bardzo obciążające. Powinny za wierać elementy umiejętności technicznych, jak i umiejętności nietechnicznych. Bardzo ważne (je żeli nie najważniejsze) jest również zrozumienie potrzeb kursanta, dobra współpraca z instruk torem i zespołem/partnerem podczas szkolenia i nurkowania.
Odpowiednie przygotowanie z zakresu nurko wania technicznego przed rozpoczęciem szkole nia może ułatwić udział w samym szkoleniu i daje możliwość wyciągnięcia największych korzyści z kursu. Wiele z umiejętności związanych z nurko waniem technicznym jest w zakresie nurkowania rekreacyjnego. Dlatego opanowanie ich na od powiednim, zadowalającym poziomie sprawi, że przystępując do kursów technicznych, będziecie czuć się pewniej i spokojniej.
Oto wybrane zagadnienia związane z efektywnym przygotowaniem się do kursu nurkowania tech nicznego, które każdy nurek rekreacyjny niezależ nie od poziomu może opanować:
KONFIGURACJA SPRZĘTU
Zanim rozpoczniecie przygodę z nurkowaniem technicznym, powinniście najpierw zadbać o do bór odpowiedniej konfiguracji sprzętowej. Nurko wanie techniczne jest dyscypliną bardzo zależną od sprzętu, a więc jego jakość, wydajność, a tak że odpowiednia konfiguracja, mają kluczowe znaczenie. Złożenie właściwego zestawu, samo dzielne skonfigurowanie go oraz dobre zapozna nie się z jego obsługą, wydatnie wpłynie na wasz komfort i sprawność. Należy pamiętać, że nieza leżnie od tego, którą definicję nurkowania tech nicznego przyjmiecie jako swoją, to wiąże się ono ze zwiększonym ryzykiem oraz nurkowaniem w warunkach, gdzie wynurzenie się na powierzch nię w celu rozwiązania problemu przestaje być dostępną opcją. Z tego powodu elementy wypo sażenia odpowiedzialne za bezpieczeństwo nur ka i jego partnera muszą być zdublowane. W dużej
49 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
mierze szkolenia techniczne polegają na radzeniu sobie z wieloma zadaniami równocześnie, a od powiednia sprawność w obsłudze swojego zesta wu zmniejszy wyzwania i ewentualne problemy z tym związane. Nurkowie wybierający konfigu rację sidemount mogą mieć względną przewagę, ponieważ często wcześniej odbywają formalne szkolenie z obsługi tej konfiguracji jako nurkowie
rekreacyjni – z drugiej strony, konfiguracja z zesta wem dwubutlowym na plecach jest nieco bliższa tradycyjnej konfiguracji z pojedynczą butlą. Rów nież i ci nurkowie mogą odbyć szkolenie typu ‘intro to tech’, zapoznające z obsługą konfiguracji tech nicznej.
Warto też zwrócić uwagę na dodatkowe elementy wyposażenia – komputery nurkowe wykorzysty wane w nurkowaniu technicznym, to urządzenia wielogazowe i warto znać ich funkcje oraz rozu mieć wyświetlane przez nie informacje. Nie wy starczą już podstawowe dane, jak czas i głębokość. Dlatego należy zagłębić się w instrukcję użytkow nika, poznać algorytm oraz inne przydatne in formacje, z których nie korzysta się zazwyczaj podczas nurkowań rekreacyjnych, takie jak TTS, PO2, AVG DEPTH i inne.
Ponieważ urządzenie pomiarowe wskazujące czas i głębokość stają się podstawowym elemen tem wyposażenia, tak samo ważnym, jak automaty i urządzenie wypornościowe, to również musi być zdublowane.
Elementem wyposażenia powinna stać się również tabliczka lub wetnotes. Pozostałe elementy w po staci zapasowej latarki, maski, narzędzi tnących oraz dodatkowe szpulki i bojki, również muszą zna leźć się na wyposażeniu.
Może się okazać, że płetwy, z których do tej pory korzystaliście podczas nurkowań rekreacyjnych, nie są wystarczająco twarde, aby zapewnić wam odpowiednią siłę. Zestaw do nurkowań technicz
50 TECHNIKA
nych zazwyczaj wprowadza do konfiguracji wię cej butli. To wszystko powoduje, że zakładanie sprzętu, w tym płetw, staje się bardziej złożone. Nurkowie techniczni w znacznej większości re zygnują z gumowych pasków i plastikowych kla merek przy płetwach, zastępując je metalowymi sprężynami.
Odpowiednia konfiguracja węży i automatów oraz zrozumienie, dlaczego są ułożone w ten konkret ny sposób, również spowoduje większy komfort w konfigurowaniu i obsłudze sprzętu.
Odpowiednio wczesne skonfigurowanie sprzę tu pozwoli wam na jego opanowanie, zanim przy stąpicie do szkolenia. Jako Instruktor prowadzący kursy techniczne, często widzę u kursantów nara stające u kursantów zażenowanie i stres, gdy nie
radzą sobie z obsługą swojej konfiguracji. Oczywi ście kurs jest po to, aby zdobyli nowe umiejętności i poznali inne możliwości wykorzystania posiada nego wyposażenia, ale często brak podstawowych umiejętności (jak np. wydobycie notesu lub zapa sowej maski z kieszeni) powoduje niepotrzebne napięcia i zdenerwowanie. Jeżeli nie wiecie, co jest wam potrzebne, to warto porozmawiać z instruk torem, do którego macie zaufanie. Taka niezobo wiązująca rozmowa może pomóc w uniknięciu kosztownych pomyłek. Różni instruktorzy mogą udzielać różnych porad, ale dobry instruktor za wsze będzie skłonny poświęcić chwilę, aby dora dzić i udzielić odpowiedzi na trapiące was pytania.
DOSKONALENIE SWOICH UMIEJĘTNOŚCI
Samo posiadanie nowych elementów wyposażenia to za mało. Trzeba jeszcze opanować umiejętność
51 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
korzystania z nich (np. zapisywania parametrów nurkowania) w trakcie nurkowania, bez utraty po zycji i pływalności.
Pływalność, trym, praca płetwami i świadomość własnej pozycji w wodzie, to elementy, które każdy zaawansowany nurek musi kontrolować w każdym momencie nurkowania. W nurkowaniu technicz nym wykracza to daleko poza zwykłą umiejęt ność zademonstrowania właściwej techniki na żądanie. Potrzebny jest poziom kontroli i spraw ności, który pozwala nurkowi podświadomie po ruszać się i przede wszystkim zatrzymać (właśnie tak, zatrzymać w bezruchu) w wodzie. Techniki poruszania się też są niezwykle ważne. Pływanie żabką, poruszanie się do tyłu i do przodu, obraca nie się w miejscu, podejmowanie elementów z dna
lub przekazywanie w toni bez wykonywania zbęd nych ruchów, to podstawy kontroli pływalności i technik poruszania się, które adept kursów tech nicznych powinien mieć opanowane. Każdy nu rek rekreacyjny niezależnie od poziomu może z powodzeniem ćwiczyć te techniki na każdym nurkowaniu. Umiejętności te powinny być nie świadome, intuicyjne i stać się pierwszą naturą nurka, który pragnie rozpocząć przygodę nurko waniem technicznym. Jeżeli podczas kursu tech nicznego elementy te będą wymagały większej uwagi i świadomej kontroli ze strony nurka, to po trzebna koncentracja i zaangażowanie do wykona nia nowych ćwiczeń i technik będzie rozpraszana, co z kolei będzie powodować dodatkową frustra cję i zamieszanie. Pływalność, trym, techniki poruszania się, czy oddychanie, to wszystko są ele
52
TECHNIKA
menty, które zawsze możemy poprawiać, ćwiczyć i rozwijać.
Opisane wyżej dodatkowe wyposażenie, takie jak szpulki, narzędzia tnące, zapasowa maska, boj ka itp. dla niewprawnego nurka mogą stanowić utrudnienia, a nawet zagrożenie. Samo posiadanie tych elementów nurkowego ekwipunku może stać się przeszkodą, jeżeli nie posiądziecie najpierw umiejętności sprawnego korzystania z nich. Intu icyjne i bezproblemowe odszukanie oraz korzy stanie z poszczególnych elementów wyposażenia, ułatwi wykonywanie ćwiczeń podczas trwania kursu, a co za tym idzie, oszczędzi niepotrzebnej frustracji i niepowodzeń. Opanowanie strzelania bojki w ciągu 30 sekund bez utraty pływalności czy zmiana maski na zapasową to umiejętno ści, które każdy nurek rekreacyjny może ćwiczyć na basenie lub znajdując się pod okiem partnera na niewielkiej głębokości (maksymalnie 5 m) w wo dach otwartych.
ĆWICZENIE PROCEDUR AWARYJNYCH
Na kursie podstawowym poznaliście techniki związane z niesieniem pomocy i awaryjnym wy nurzaniem. Z kolei w ramach szkolenia Rescue (Stres i Ratownictwo lub podobnym) ćwiczyli ście scenariusze niesienia pomocy oraz zaawan sowane techniki ratownictwa. W trakcie kursu nurkowania technicznego poznacie specjalistycz ne techniki uwzględniające ratownictwo partner skie z uwzględnieniem nowych elementów, takich jak głębokość, dodatkowe wyposażenie, nurko wanie w różnych warunkach i z dekompresją. Bę dziecie ćwiczyć sytuacje awaryjne w warunkach,
gdy bezpośrednie wynurzenie do powierzch ni nie jest możliwe. Aby te ćwiczenia nie stały się zbyt poważnym wyzwaniem, warto utrzymywać i powtarzać poznane już umiejętności. Praktyko wanie zdejmowania/wymiany maski, dzielenia się powietrzem w roli dawcy i biorcy, holowanie i wy noszenie nurka, zdejmowanie i zakładanie sprzę tu na powierzchni, niewątpliwie podniosą waszą sprawność i pewność siebie w wodzie. Ważne, aby pamiętać, by takie ćwiczenia wykonywać z aseku racją partnera, na niewielkich głębokościach i bli sko brzegu. Ćwiczenia nie zawsze muszą się udać i ważne jest, aby w żadnym momencie nie stworzyć sytuacji realnego zagrożenia.
KONDYCJA FIZYCZNA
Bezpieczeństwo i zdrowie adepta nurkowania technicznego zależy od jego kondycji fizycznej i ogólnego stanu zdrowia. Nurkowanie związa ne z dużą ilością dodatkowego sprzętu wyma ga nie tylko siły fizycznej, ale ogólnej ruchowości i elastyczności. Wydajność układu krążeniowo -oddechowego ma wpływ na to, jak szybko bę dziecie się męczyć i w jakim tempie wasz organizm będzie się regenerować. Ma to również znacze nie, jaki wpływ będzie miało na was tzw. obcią żenie dekompresyjne, czyli jak wasz organizm poradzi sobie z eliminacją gazów obojętnych. Mi mo że zasada „Can’t carry it? Don’t dive it!” („Nie mo żesz tego zanieść? Nie nurkuj z tym! ”) nie jest już tak powszechnie uznawana, to jednak fizyczna możli wość wejścia lub wyjścia z wody o własnych siłach i zniesienie swojego sprzętu nawet w elementach, jest powszechnie wymagane. Nie wolno również zapominać, że kondycja i siła fizyczna może decy
53 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
dować o możliwości niesienia pomocy partnerowi w sytuacji krytycznej.
W zdrowym i wydajnym organizmie wymiana ga zowa zachodzi sprawniej, a dwutlenek węgla po wstały w wyniku procesu oddechowego jest lepiej eliminowany. Dzięki temu potencjalne zagrożenia związane z retencją tego gazu takie jak: narkoza gazów obojętnych, toksyczność tlenowa, choroba dekompresyjna oraz zatrucie dwutlenkiem węgla, może być znacznie ograniczone. Aby rozpocząć kurs nurkowania technicznego, nie trzeba być atle tą, jednak wskazana jest zdolność do uprawiania czynności aerobowych przez minimum 30 minut bez przerwy, przepłynięcie minimum 200 m, czy pokonanie pod wodą 25 m na wstrzymanym od dechu. Warto również dbać o odpowiednie roz
ciągnięcie, elastyczność mięśni, ścięgien i stawów. Może to was uchronić przed urazami związanymi z przeciążeniem czy naciągnięciem.
PRZYGOTOWANIE MENTALNE
Nurkowanie techniczne wiąże się ze znacznie bar dziej sprecyzowanymi parametrami nurkowania i psychicznym obciążeniem nurka. Wymaga odpo wiedniego planowania oraz realizacji tego planu w trakcie nurkowania. Jedna z najstarszych zasad dotycząca nurkowania technicznego brzmi „ Plan your Dive and Dive your Plan” (zaplanuj swoje nur kowanie i zanurkuj zgodnie z planem). Dokładnego planowania, co to oznacza oraz realizacji planów nurkowych będziecie się uczyć w trakcie kursu. Mimo to już teraz możecie ćwiczyć omówienie i za planowanie nurkowania przed jego wykonaniem
54
TECHNIKA
oraz realizację w trakcie nurkowania, pilnowa nie, aby nurkowanie nie przekraczało zaplanowa nych parametrów, takich jak: czas i głębokość oraz ilość gazu w butli, z jaką kończycie nurkowanie. Komunikacja z partnerem pod wodą, realizacja zaplanowanych parametrów pozostawanie w ze spole, to kluczowe umiejętności dla przyszłych nurków technicznych. Odprawa przed nurko waniem i omówienie nurkowania po jego zakoń czeniu, realizacja zaplanowanych działań oraz szczegółowa analiza tego, co i dlaczego się nie uda ło, to budowanie świadomości niezbędnej do bez piecznego nurkowania technicznego.
Dobry kurs nurkowania technicznego, to tyl ko wstęp. Kurs jest po to, aby wprowadzić nowe umiejętności i techniki oraz podkreślić to, co nale
ży ćwiczyć i rozwijać. Żaden kurs i żaden certyfi kat (nawet z najlepszym instruktorem) nie stworzy nurka technicznego. Wskazuje tylko drogę przy szłego rozwoju i umiejętności, które trzeba ćwi czyć. Zarówno techniczne, jak i nie-techniczne. Nic nie zastąpi doświadczenia zdobytego w prak tyce i godzin spędzonych w wodzie.
NURKUJCIE BEZPIECZNIE!
55 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
PODWODNY
Tekst i zdjęcia: Paweł Żołynia
Przyczyną, która spowodowała, że zapragnąłem zdobyć swoje pierwsze uprawnienia nurkowe, była chęć poznania tego, co kryło się pod taflą wody. Wyobrażałem sobie, co mogę zobaczyć, co mogę odkryć dzięki temu, że mogę swobodnie oddychać pod wodą.
56
CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE
ARSENAŁ k onfrontują C dzie C ię C e wyobr A żeni A z rze C zywistoś C ią
57 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
W wieku zaledwie kilku lat nauczyłem się pły wać, a potem nurkować na wstrzymanym odde chu. Coraz głębiej i coraz dłużej, jednak to jeszcze nie było to. Ciągle było mi mało i chciałem więcej. Po ukończeniu kursu nurkowania miałem już moż liwość przebywania pod wodą w czasie ograni czonym jedynie ilością posiadanego gazu w butli i w końcu wszystkie tajemnice znalazły się w moim w zasięgu. Latem jako mały chłopiec całymi godzi nami kąpałem się w pewnym jeziorze, które nazwę później. Jak to często bywa, wyobraźnia podpo wiadała mi, co może kryć się pod taflą wody. Po znając historię okolic, w rejonie, gdzie znajdowało się wspomniane jezioro, przychodziło coraz więcej pomysłów. Bliskość lotniska wojskowego i boga ta historia z okresu II wojny światowej coraz bar dziej napędzały moją wyobraźnię. W końcu, gdy w 2007 r. zdobyłem pierwsze uprawnienia nurko we, nareszcie mogłem sprawdzić, czy to, co wy
obrażałem sobie jako dziecko, znajdzie swoje odbicie w rzeczywistości.
Na potrzeby tej historii jezioro, które mnie tak za fascynowało, nazwijmy „Bomba”. Nazwa dziwna jednak, jak zaraz udowodnię bardzo adekwatna. Pierwszy raz zanurzyłem się w nim pełen euforii i ciekawości. Pod wodą nareszcie mogłem zwery fikować czy nurkowanie w nim ma sens, czy będzie to jednorazowa historia, a może też spędzę w nim trochę więcej czasu? Co ciekawe, to nigdzie nie mogłem znaleźć informacji na temat jego głęboko ści, ukształtowania dna itd. Dlatego tym bardziej czułem się jak odkrywca czegoś nowego i wciąż niepoznanego.
Pierwsze nurkowanie i od razu bomba! Nie w przenośni, namacalnie, oczywiście w wielkim cu dzysłowie, odnalazłem pocisk z czasów II wojny
58
CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE
światowej. Na tym jednak nie koniec! Penetrując dno, odkrywałem coraz więcej niebezpiecznych przedmiotów. W mojej głowie kłębiły się tysiące myśli. Czy nie lepiej się wycofać i zrezygnować? A może jednak zostać i w przypływie adrenaliny po dziwiać zalegające na dnie artefakty? Zwyciężyła chęć poznawania tego, co ukryte pod wodą.
Moja fascynacja tym akwenem sięgnęła zenitu. Spędzałem w nim kolejne godziny, poznając każdy zakamarek, ukształtowanie dna, głębokość i to jak się zmienia wraz z następującymi po sobie porami roku. Okazało się również, że jezioro jest istnym magazynem wszelkiego typu amunicji. Udało mi się odkryć całe skrzynki pocisków artyleryjskich, zapalniki, pancerfausty, miny, hełmy i wiele innych przedmiotów z militarnego arsenału. Wszystkie te niebezpieczne znaleziska zalegały na głębo kości zaledwie 5-10 metrów. Czy udało mi się od
kryć wszystko? Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że raczej nie. Czy zaspokoiłem swoją dziecięcą ciekawość? Raczej tak.
Maksymalna głębokość zbiornika okazała się sto sunkowo niewielka i wynosiła około 15 m. W ca łym zakresie jezioro posiadało stromo opadające dno z sypkiego piasku, co spowodowało, że spora część artefaktów wraz z upływem czasu została przykryta. Jednak to, co pozostało widoczne go łym okiem, to nadal potężny arsenał pełen niebez piecznych przedmiotów.
59 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
60 CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE
61 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Co do samego jeziora, to w jego płytszej części występuje dość bujna roślinność. Z kolei w głęb szej, jak to często bywa w polskich akwenach, jedynym naszym towarzyszem jest odgłos wdy chanego i wydychanego powietrza i tylko on.
Czas pokazał, że wszystko się zmienia. W tym przypadku okazało się, że od mojego pierwsze go nurkowania jezioro straciło sporo wody i to, co nie stanowiło zagrożenia ukryte kilka metrów pod powierzchnią, dziś stało się niebezpieczne. Utrwaliłem większość podwodnych widoków na zdjęciach, ale teraz przyszedł czas na pozbycie się
zagrożenia i usunięcie niebezpiecznych przedmio tów. Myślę, że warto o tym będzie napisać oddziel ny artykuł.
62
CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE
...
64
The Cave Corals Project
Od dziecka miałam kontakt z oceanem. Nie tylko lubię wodę, ale zawsze byłam zdumiona i zaintrygowana stworzeniami, które zamieszkują pod jej powierzchnią.
Nurkować zaczęłam w 1995 roku jako zaledwie 12-letnia dziewczyna. Później zostałam instruktorem nurkowania, co pozwoliło mi dzielić się moją pasją oraz dowiedzieć się wiele o rafach koralowych i naturalnych procesach zachodzących w tak złożonych środowiskach.
65 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Tekst: Tamara Adame aka Cenote Girl
m oj A miłość do mokry CH sk A ł
Tłumaczenie: Tomasz Andrukajtis
ŚRODOWISKO
Zdjęcia: Jeronimo Aviles, Tamara Adame
Po latach spędzonych na nauczaniu i pracy w oceanie, moja kariera zawodowa zaprowadzi ła mnie do cenot – unikalnych i znanych na całym świecie zalanych jaskiń w stanie Quintana Roo w Meksyku. Wiele osób po prostu nie dostrze ga piękna tych „mokrych skał”, ale ja zrozumia łam język, jakim przemawiają jaskinie, ponieważ obserwowałam je i zwracałam uwagę na drobne szczegóły.
Do cenot zazwyczaj dojeżdża się samochodem. Najpierw musimy wjechać w dżunglę, a następ nie znaleźć stawy lub baseny ze słodką wodą otoczone bujną roślinnością. Podłoże na całym Półwyspie Jukatan, w tym również w tym regio nie, zbudowane jest z wapieni (węglanów kalcy towych). Jest to skała osadowa powstała na bazie szczątków organizmów morskich. Potraficie sobie
wyobrazić, jak wiele osadów musiało się nagroma dzić na dnie oceanu, aby powstał cały Półwysep Jukatan? Tak, bardzo dużo. I to przez bardzo długi, długi czas!
Tak więc, co było tu wcześniej, zanim osady utwo rzyły Półwysep Jukatan? Rafy koralowe! I właśnie dlatego skamieniałości morskie są teraz wszędzie, również w dżungli, gdzie nie ma oceanu. Zazwy czaj widzimy skamieniałości jeżowców, koralow ców, piaskowych dolarów, małży i muszli konch.
Projekt Cave Corals narodził się, gdy skontakto wałam się z naukowcami w Meksyku i za granicą, szukając źródeł identyfikacji gatunków koralow ców, których skamieniałości znajdowałam pod
66
ŚRODOWISKO
czas nurkowań w jaskiniach. Ponieważ nie mogłam znaleźć wyczerpującej listy takich skamieniałości, postanowiłam sama podjąć się tej przygody. Dys ponując wiedzą na temat odbudowy rafy i zbie rania danych z monitoringu, stworzyłam metodę polegającą na fotografowaniu, mierzeniu i opisy waniu skamieniałości koralowców, które znaj dujemy w cenotach. Informacje te są następnie wprowadzane do bazy danych, gdzie możemy je gromadzić, przeszukiwać i sporządzać raporty z różnych identyfikacji. Ułatwia nam to dzielenie się informacjami z naukowcami i sprawia, że iden tyfikacja jest dokładniejsza. Projekt ma też stać
się metodą nauki obywatelskiej, do której może się przyczynić każdy nurek jaskiniowy zainteresowa ny historią naturalną.
Dokumentowanie koralowców w jaskini jest wy zwaniem i wymaga dużej precyzji. Środowisko pra cy jest często delikatne i charakteryzuje się dużym przesiąkaniem (ponieważ niektóre skamieniało ści znajdują się z dala od miejsc tranzytowych, gdy tylko wydmuchamy bąbelki, widoczność się pogar sza). Praca musi być wykonywana w sposób odpo wiedzialny i z myślą o ochronie jaskiń, co oznacza zbieranie danych i wykonywanie makrofotogra
67 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
68 ŚRODOWISKO
69 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
fii skamieniałości koralowców w neutralnej pły walności, bez kontaktu z jaskinią, oraz dokładne ustalenie lokalizacji skamieniałości, aby móc je po nownie odnaleźć.
Skamieniałości koralowców mają różne kształty i formy. Jednym z najczęstszych procesów po wstawania ich jest „zastępowanie”.
Szkielet koralowca jest zagrzebany w podło żu i wówczas przepływa przez niego woda, któ ra wchłania go i zastępuje minerały szkieletu (w tym przypadku węglan wapnia) minerałami
obecnymi w wodzie. Sama woda rozpuszcza orygi nalne minerały, z których zbudowany jest szkielet koralowca, a ponieważ osad, który go pokrywał, stwardniał, powstaje odcisk skamieniałości lub forma. Co więcej, forma może wytworzyć od lew, jeśli zostanie ponownie wypełniona osadem, co pozwoli uzyskać skamieniałość wyglądającą do kładnie tak, jak oryginalny szkielet. Gdy stward niały osad, który go otacza, ulegnie erozji, odsłoni się nowa skamieniałość (wykonana z osadu skry stalizowanego). Fascynujące, prawda?
Jaskinie przenoszą nas w inny wymiar i pozwala ją dowiedzieć się więcej o świecie, w którym żyje my oraz jego historii. Możliwość pracy pod wodą,
70
ŚRODOWISKO
w jednym z najbardziej nieprzyjaznych środowisk na świecie, przy jednoczesnym dostarczaniu in formacji przydatnych do tworzenia historii cenot, była naprawdę satysfakcjonująca. Zachęcam każ dego nurka jaskiniowego do zwracania uwagi na drobne szczegóły i bycia zaskoczonym historią, którą mogą opowiedzieć zwykłe „mokre skały”.
71 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
...
72
Galeasa „Paula”
Po zanurzeniu się i dotarciu do dna wylądowałem na dość dużym skupisku kamieni. Górka wystająca ponad dno około 2-3 metrów. Nie byłem zdziwiony, gdyż tego właśnie się spodziewałem – kamienista górka pośród łachy piachu, na której – kiedy to jeszcze nie było zabronione, łapałem dorsze i wiele razy traciłem na zaczepach cenne pilkery. Teraz nadszedł czas, aby owe przynęty odzyskać.
73 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
WRAKI
Tekst i zdjcia: Michał Ogłoza
d rewni A ny ż AG lowie C z ł A dunkiem C zerwone G o G r A nitu
Oczy powoli przyzwyczaiły się do mroku i ku swemu zdumieniu ujrzałem drewniane elemen ty wystające spod kamieni. A więc górka nie była naturalnym tworem. Były to kamienie balastowe spoczywające na drewnianych elementach – ty powy widok pozostałości po starym, drewnianym wraku.
Na dnie spoczywało dość dużo drewnianych ele mentów konstrukcyjnych wraku, z zachowany mi gdzieniegdzie wręgami sterczącymi ku górze. Udało mi się odnaleźć kotwicę z trzonem zasypa nym w piachu bądź zżartym przez korozję oraz de skę, która stanowiła element konstrukcyjny steru z jarzmem – pięknymi miedzianymi okuciami za po mocą których ster mocowany był do rufy statku. Dało się również zauważyć wystające grube mie dziane szpilki służące do łączenia drewnianych elementów konstrukcyjnych statku. Detale te su gerują, iż wrak musi być dość stary. Jednak, gdzie szukać informacji o tak starych wrakach?
Pytanie to drążyło mój umysł, a tymczasem od powiedź znajdowała się przede mną, pod posta cią kamieni spoczywających na pozostałościach kadłuba. Zaintrygowany ich kształtem oczyści łem parę sztuk i oczom moim ukazały się sześciany wykonane z czerwonego granitu. A więc ta góra to nie były kamienie balastowe! Był to ładunek kostki brukowej, sześciany o wymiarach ok. 20 x 20 x 20 cm wyciosane z czerwonego granitu.
Proces identyfikacji wraków jest zajęciem bardzo czasochłonnym. Często szukając informacji, któ re nas konkretnie interesują, trafiamy na historie o których nie mieliśmy pojęcia i odkładamy je do swojego archiwum w nadziei, iż kiedyś się przyda dzą i do nich wrócimy. Około 10 lat temu praco wałem nad duńskimi kronikami zdarzeń na morzu.
74 WRAKI
Są to roczniki wydawane od 1893 r. i zawierają opi sy wszelkich zdarzeń, które wydarzyły się na mo rzu z udziałem statków pływających pod duńską banderą. Przebrnięcie przez 50 roczników (każ dy około 60 stron) zajęło mi niemal 3 miesięce pracy, jako że pisane one były w języku duńskim. I właśnie w jednym z tych roczników trafiłem na informacje o stateczku z ładunkiem granitu, któ ry zatonął na Pomorzu. Postanowiłem wrócić do tamtych danych i przeanalizować je pod kątem spójności z wrakiem, na którym nurkowałem.
Statkiem opisanym w duńskich kronikach by ła galeasa „Paula”. Galeasa – inaczej galiot, to typ niewielkiego, na ogół przybrzeżnego żaglow ca towarowego używanego na Morzu Bałtyc kim i Morzu Północnym w drugiej połowie XIX w.
i pierwszej połowie XX w. Zwykle kecz gaflowy ze sztakslami i rejowym dodatkowym żaglem na grot maszcie.
Według krótkiego opisu „Paula” wyruszyła w swój ostatni rejs 18 kwietnia 1903 r. z Hammerhavnen (Bornholm) do Stolpmunde (dzisiejsza Ustka) z ła dunkiem 100 ton granitu. Dnia 9 czerwca 1903 r. w siedzibie armatora w Allinge złożono meldunek, iż od czasu wypłynięcia z Hammerhaven nie było żadnych wiadomości o „Pauli”, więc przypuszcza się, iż statek zatonął wraz z ludźmi i myszami: „som antages sunken med Mand og Mus”.
Wszystko układało się w logiczną całość. Statek wypłynął z Hammerhavnen, gdzie do dziś w bli skiej okolicy tego portu istnieją pozostałości po
75 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
kamieniołomach granitu (czerwony granit wystę puje właśnie w północnej części wyspy), kierował się do Ustki, ale tam nie dotarł. Zatonął na skutek sztormu/przecieku kadłuba koło Darłowa, któ re patrząc na przebieg trasy leży po drodze. Być może nawet kapitan w obliczu nadchodzącej kata strofy skierował statek w kierunku portu w Darło wie licząc na ocalenie?
Kolejne dwa miesiące zajęło mi wysyłanie maili do różnych instytucji w Danii celem ustalenia dokład nej historii „Pauli”. Ostateczny efekt przerósł mo je oczekiwania, gdyż w następstwie poczynionych kroków udało mi się pozyskać zdjęcie autentycz nej galeasy „Paula”, co w przypadku statków z tak odległych czasów jest rzadkością.
Galeasa „Paula” została zbudowana w 1839 r. w Voersaa, około 15 km na południe od miasta Sa eby – wschodnie wybrzeże północnej Jutlandii – przez H.I. Jensena. Nazwana została początko wo Marie, a jej portem macierzystym był Nyko bing Falster. W 1857 r. została przebudowana w Aalborgu przez L.Bonnesena, a w grudniu 1892 r. sprzedana do Rodvig i nazwana Paula. W 1896 r. zmieniono jej otaklowanie z jachtowego (1 maszt) na galeasę. 3 lutego 1896 r. zacumowana w Hasle i z cieknącym kadłubem, została sprzedana agen towi z Allinge – Peterowi Juliusowi Sandersenowi.
18 kwietnia 1903 r. Paula wyruszyła w ostatni rejs i od tamtej pory słuch o niej zaginął.
Na podstawie duńskiego rejestru statków z 1899 r. udało się ustalić następujące dane: znak rozpo
znawczy – NQTC; materiał kadłuba – dąb; głębo kość na śródokręciu 8,3 m; tony rejestrowe brutto 58;98 i netto 50;80.
Zadałem sobie również trud, aby dowiedzieć się jak najwięcej o załodze, która zatonęła wraz z ga leasą. Każdy wrak to tragedia ludzi, którzy wraz z nim zginęli oraz ich rodzin, które tak jak w tym przypadku, nigdy nie dowiedziały się, co tak na prawdę się wydarzyło i gdzie spoczęli ich bliscy. W ten właśnie sposób choć na chwilę mogłem przywrócić pamięć o nich.
Kapitan Peter Schou , urodzony 20 lutego 1860 r. w Rønne, poślubił 26 stycznia 1894 r. Petre Han sine Mariane Schjødt, urodzoną 14 kwietnia 1869 r. też w Rønne. W 1901 r. przenieśli się do Allinge, gdzie mieszkali pod adresem: Havnegade 35b, Al
76 WRAKI
linge. Mieli szóstkę dzieci: Knud Andreas Schou – ur. 28 października 1894 r. w Rønne; Thorvald Peter Schou – ur. 7 października 1895 r. w Rønne; Petra Margrethe Schou – ur. 18 września 1897 r. w Rønne; Carl Axel Schou – ur. 12 października 1899 r. w Rønne; Karen Marie Schou – ur. 1 grud nia 1901 r. w Allinge; Peter Schou – ur. 11 kwietnia 1903 r. w Allinge.
Proszę zwrócić uwagę, iż w chwili wyruszenia ka pitana w ostatni rejs, jego najstarsze dziecko miało 8 lat, a najmłodsze 7 dni. To uświadamia nam roz miar tej tragedii.
Kucharz Vittorio Emanuele Rosa , Urodzony 12 maj 1887 r. w Allinge. Jego ojciec Rosa Benedet to, kamieniarz, przybył z Italii na Bornholm, gdzie poślubił Louise Vilhelmine Lesemann i razem mieszkali w Allinge. Mieli siedmioro dzieci w tym Vittoria, który w chwili śmierci miał niecałe 16 lat.
Ungmand (młodszy marynarz) Anker Magelius Jensen , Urodzony 6 maja 1886 r. w Tejn, Olsker, jego ojcem był Jens Kristian Jensen. Anker w chwi li śmierci miał niecałe 17 lat.
Tidende. Największy i najbardziej czasochłon ny problem, który napotkałem w tym przypadku, to fakt, iż artykuły pisane były literami gotycki mi, więc najpierw należało dokonać ich transkryp cji na współczesny zapis, a dopiero potem można było przystąpić do tłumaczenia. Oprócz krótkich informacji z podstawowymi danymi na temat zda rzenia były i takie, które podejmowały temat głę biej, nakreślając nam obraz tego, co bezpośrednio doprowadziło do katastrofy. Przykładem niech będzie artykuł, który ukazał się na pierwszej stro nie gazety Bornholms Social-Demokrat wydanej 1 maja 1903 r., pod bardzo wymownym tytułem: Stary Kapeć „Paula”. Odpowiedzialność Armatorów Allinge-Sandvig, 30 kwietnia.
Sternik Anthon Jensen – pochodził z Allinge. Starając się dokładnie poznać kulisy tragedii, któ ra wydarzyła się prawie 118 lat temu, przepro wadziłem również dodatkową kwerendę, dzięki której zgromadziłem 17 artykułów, które ukazały się w prasie w tamtym czasie, a które podejmowa ły temat zatonięcia galeasy „Paula”. Były to lokalne gazety Bornholms Social-Demokrat i Bornholms
Galeasa Paula z Allinge wraz z czterema członkami załogi, tak jak pisaliśmy wcześniej, przepadła wraz z „ludźmi i myszami”. Statek prawdopodobnie po szedł prosto na dno. I nie dziwi to nikogo tutaj, kto znał ten stary, zgniły, przeciekający i źle żeglują cy statek. Wręcz przeciwnie. Już w niedzielę pod czas burzy panowała tutaj powszechna opinia, iż Paula, w dodatku z takim ładunkiem, nie ma szansy na przetrwanie tego sztormu. I z każdym mijającym dniem założenie to stawało się coraz bardziej pewne.
Paula była starym statkiem, który już wtedy, kiedy został zakupiony przez obecnych właścicieli, po winien zostać zezłomowany jako statek niezdolny do żeglugi. Ale armatorzy zlecili naprawę tego sta rego kapcia, co było konieczne, aby w ogóle utrzy mał się na wodzie. Ale nawet pomimo naprawy, był i pozostawał nieszczelny i wymagał ciągłej pracy
77 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
78 WRAKI
79 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
pomp. To wszystko to są dobrze znane fakty tutaj, w Allinge. I nie są to delikatne słowa, które słyszy się o panach armatorach, którzy bez mrugnięcia okiem wysłali ludzi tak złym statkiem, w dodatku z tak niebezpiecznym dla starego kapcia ładun kiem jak kamień. Jest oczywistym skandalem, iż armatorzy byli w stanie ubezpieczyć tak starego kapcia pozwalając mu żeglować na pompach, do póki nie zatonął....
Dość często słyszy się stwierdzenia, iż kompaniom żeglugowym nie powinny być wypłacane sumy z ubezpieczenia morskiego, lecz pieniądze te po winny wspierać pogrążoną w żałobie rodzinę kapi tana.
Jest to bardzo nierozsądne z punktu widzenia pa na M, ponieważ musiał on wiedzieć, iż wszyscy że glarze z Bornholmu uważali Paule za stare zgniłe pudło, któremu nie można powierzyć swojego ży cia. Ale kapitan był biednym człowiekiem i tym smutniejsze jest to, iż bieda może zmusić człowie ka do wypłynięcia na morze niebezpiecznym stat kiem z jeszcze niebezpieczniejszym dla tego statku ładunkiem.
Wszystkim rodzicom, którzy mają dzieci, które mają zamiar żeglować, chcieliśmy zwrócić uwagę, aby pod żadnym pozorem nie pozwalali im zacią gnąć się na takie stare kapcie, tym samym ryzy kując swoje życie przy pierwszym napotkanym sztormie.
Jednak armatorzy nie mają prawnych zobowiązań wobec płaczących wdów i dzieci, a wielki pan „M” w samym Allinge sam podjął nawet – choć niezwy kle tandetną – próbę obrony armatorów przed od powiedzialnością.
W korespondencji na dole gazety było napisane: „Ponieważ nie otrzymano żadnych informacji na te mat „Pauli”, należy wkrótce porzucić wszelką nadzieję. „Paula” była starym statkiem, który trochę przeciekał (!) Ale starym kapciem w żadnym wypadku nie moż na było jej nazwać (!!) Wręcz przeciwnie, zdaniem eks pertów, materiał kadłuba był niezwykle dobry, czego dowiedziono podczas ostatniej inspekcji w suchym doku ”. Znaki zapytania (wykrzykniki?) zostały do dane przez gazetę. Tak więc chociaż pan M z gaze ty przyznaje, iż Paula była starym statkiem, który miał tendencje do przecieków, ośmiela się twier dzić, iż był to statek zdolny do żeglugi.
Obraz, który nam się rysuje po przeczytaniu te go artykułu, nie napawa optymizmem. Chciwość doprowadziła do śmierci czterech młodych osób. Pomimo iż ta tragedia wydarzyła się 118 lat temu, to niestety, ale jej przekaz pozostaje aktualny rów nież dziś.
W przyszłości Stowarzyszenie Podwodne Dzie dzictwo chciałoby we współpracy z archeologami podjąć próbę wykonania analizy dendrochronolo gicznej materiału kadłuba. Pozwoliłoby to określić wiek użytego do produkcji kadłuba dębu, a tym sa mym potwierdzić, iż mamy do czynienia z wrakiem galeasy „Paula”.
80
... WRAKI
w
Liberty w konfiguracji Sidemount to całkowicie niezależny rebreather ze zintegrowanymi butlami z tlenem oraz diluentem. Jednostka w konfiguracji. Sidemount gotowa do nurkowania waży zaledwie 22,8 kg dzięki czemu jest idealna w trakcie podróży i wyprawy. Liberty w konfiguracji Sidemount może działać jako bailout rebreather. Elektronika możemy ustawić tak aby pozostawała
w konfiguracji bailout i monitorowała naszą dekompresję oraz utrzymywała zadane PO2 w pętli. W komputerze rebreathera Liberty mamy możliwość również ustawienia gazów które mamy w jednostce backmount. Dzięki temu w sytuacji bailout nasza dekompresja może być kontynuowana na jednostce bailout Liberty. Liberty w konfiguracji Sidemount ma jedne
z najniższych oporów oddechowych spośród wszystkich rebreatherów sidemount dostępnych na rynku. Jednocześnie system zawiera dwie butle na pokładzie zachowując przy tym neutralną pływalność.
www.divesoft.com | info@divesoft.com
81 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Wywiad z Piotrem Stósem
Rozmawiał: Paweł Tworek
Zdjęcia: Piotr Stós
„Fotografia podwodna, jak każda kobieta, jest bardzo zazdrosna i nie lubi, gdy nie okazuje się jej należytej uwagi, poświęcenia oraz czasu”.
82 TECHNIKA
83 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Z wykształcenia jesteś biologiem morskim, ale główną część swojego życia zawodowego spę dzasz nurkując i fotografując. W swoich pracach pokazujesz fragment rzeczywistości. I to nie takiej, którą każdy ma szanse poznać. Co lu bisz fotografować pod wodą najbardziej? Rzeczywiście, nie pracuję w swoim wyuczonym zawodzie, jakim jest hydrobiologia. Jestem współ właścicielem firmy Nautica Safari i aktywnym instruktorem nurkowania, a od niedawna Instruk torem Trenerem SSI. Moja wiedza o organizmach morskich jest wynikiem praktyki zdobywanej pod czas kolejnych safari i wypraw nurkowych. Co do zdjęć i ich tematyki, to nie jestem wybred nym fotografem. Fotografuję z przyjemnością różne obiekty w rozmaitych planach, w tym oczy wiście mieści się fotografia przyrodnicza. Szukam
„prostych ujęć, pięknie oświetlonych” (jak mawiał mój wspólnik Tomek, w czasach, kiedy prowadzili śmy studio fotografii reklamowej). Ujęć, w których światło podkreśla kształty, a kolory się nie gryzą. Kocham zdjęcia dynamiczne, podkreślające akcję.
A już najlepiej, kiedy te foty mają walor unikatowo ści. O to ostatnie oczywiście jest zawsze najtrud niej.
A jak zaczęła się Twoja fotografia podwodna?
Fotografowałem na długo przed tym, zanim za cząłem nurkować, więc zabranie aparatu pod wodę było naturalnym krokiem. Moja przygoda z fotografią podwodną zaczęła się 1986 roku w Akademickim Klubie Podwodnym KRAB, w Krakowie, gdzie uczyłem się nurkować. Była tam dobrze wyposażona ciemnia fotograficzna, a klub miał wspaniałe tradycje związane z fotogra fią i filmem podwodnym. To był akurat moment
84
TECHNIKA
wymiany pokoleniowej, a w „sekcji fotograficznej” był potrzebny ktoś nowy, kto będzie dokumento wał nadwodne i podwodne życie klubu. Trafiłem do raju. W szafie pancernej (sic!) leżały aparaty fotograficzne – w tym dwa Nikonosy, obiektywy, lampy błyskowe i całe szpule materiału negatywo wego. W części „mokrej” stał powiększalnik do od bitek kolorowych, koreksy, termostaty. Bajka!
Pewnym problem było to, że nie wiedziałem zbyt wiele o fotografii podwodnej, ale ten brak nad rabiałem entuzjazmem. W czasach analogowych pomiędzy naciśnięciem spustu migawki a obejrze niem zdjęcia mijało w najlepszym wypadku kilka dni, a czasem (na wyprawach) kilka tygodni, więc cały proces dochodzenia do tego, dlaczego coś
wychodzi lub nie, był rozciągnięty w czasie i roz myty w głowie. Często kadry, na które najbardziej liczyliśmy, kompletnie się nie udawały, a coś, co się pstryknęło od niechcenia „z biodra”, okazywało się super fotografią. Jednak przez cały czas brako wało mi czegoś nieuchwytnego w zdjęciach, które wtedy robiłem…
Dobrze pamiętam moment „oświecenia”. Klub utrzymywał wieloletnią współpracę z Tatrzań skim Parkiem Narodowym. Nurkowaliśmy w sta wach tatrzańskich w ramach akcji sprzątania dna oraz podczas pobierania prób do prac badaw czych. Na jeden z wyjazdów nad Morskie Oko przyjechał z Trójmiasta nasz kolega-instruktor, Le chu Obin. Przywiózł ze sobą szerokokątny obiek
85 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
tyw do Nikonosa o ogniskowej 20 mm, który mi na kilka nurkowań pożyczył. Jak za dotknięciem różdżki zaczęły wychodzić zdjęcia w rodzaju tych, które znaliśmy z zachodniej prasy nurkowej – ma gia! Udało się kupić taki obiektyw do klubu i rozpo cząłem nowy etap w swojej fotografii podwodnej. Kolejny taki skok rozwojowy zaobserwowałem u siebie dopiero po wejściu w świat fotografii cy frowej, czyli przeszło dekadę później.
Z perspektywy czasu wydaje się śmieszne, że nikt z nas nie wpadł na to, jak wiele w fotografii pod wodnej zależy od stosowania optyki szeroko kątnej. Z drugiej strony, nie było internetowych tutoriali i warsztatów prowadzonych przez eks pertów. W księgarniach można było kupić tylko
książkę „Fotografia i fotogrametria podwodna”, która wprowadzała w świat fizyki światła w wo dzie, aberracji optycznych i wielu innych zaawan sowanych i kompletnie niepotrzebnych amatorowi zagadnień. Trzeba się było uczyć na swoich błę dach…
Co Cię dziś motywuje do robienia zdjęć pod wodnych?
Fotografia to moje hobby, a może nawet pasja w ramach pracy w branży nurkowej. Uważam, że każda osoba, która chce się na dłużej związać z nurkowaniem, powinna znaleźć sobie jakąś „za jawkę”: podróże, nurkowania techniczne, wrakowe czy ścieżkę profesjonalną – bo samo oddychanie gazem z butli i sprawne przemieszczanie się w wo dzie po pewnym czasie każdemu się nudzi. Ja fo tografuję. Ponieważ często prowadzę prelekcje
86
TECHNIKA
87 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
i wykłady, moje zdjęcia podwodne są ilustracją do tego, o czym opowiadam. Już robiąc zdjęcie, my ślę o tym, jakie „story” będzie mu towarzyszyło. Uważam, że to opowieść lub opis stwarzają kon tekst pozwalający na pełny odbiór zdjęcia albo że zdjęcie zaczyna być fragmentem opowieści. Smut ną motywacją do prowadzenia dokumentacji foto graficznej jest też potrzeba rejestrowania zmian zachodzących w podwodnym świecie, który ginie na naszych oczach. Mam również cały czas napęd do robienia tak zwanych „zwykłych zdjęć” moim partnerkom i partnerom nurkowym. To dla nich fajna pamiątka z wypraw, z safari lub z nurkowań w Chorwacji, a dla mnie praktyka fotograficzna. Lubię to.
Co lub kto był największą inspiracją dla Twojej fotografii podwodnej?
Trudne pytanie dla kogoś, kto od trzydziestu sze ściu lat robi zdjęcia pod wodą. Nie mam jednego idola, który mnie inspiruje. Najczęściej oglądam zdjęcia przyjaciół lub swoich fotograficznych wy chowanków. Jestem fanem tego, co i w jaki spo sób potrafią zobaczyć pod wodą, a o poziomie ich prac świadczy fakt, że często odczuwam ukłucie zazdrości i chciałbym być autorem jednego czy drugiego zdjęcia. Trudno się nie odnosić entuzja stycznie do zdjęć Irki Stangierskiej czy autorów prezentujących swoje zdjęcia u Tomka Płocińskie go na stronie „Fotografpodwodny.pl”. Są świetni. Mamy w kraju wielu zdolnych fotografów.
Co jest najważniejsze w zdjęciu? Czego szukasz, kiedy robisz swoje zdjęcia?
Przede wszystkim staram się uciekać od ruty ny. Zrobiłem setki tysięcy zdjęć pod wodą. W tym
88
TECHNIKA
oczywiście tylko część udanych. Czasami w tych samych miejscach nie sposób już zrobić czegoś nowego, lepszego. Wiem, że bywa tak, iż fenome nalne zdjęcie jest dziełem przypadku. Trafiłeś na super wizurę, światło i jakąś niepowtarzalną sytu ację, a równocześnie byłeś odpowiednio „oszpe jowany” i skoncentrowany, żeby to wykorzystać. Super! Jednak najczęściej wykonanie ewidentnie lepszego zdjęcia wymaga dużo pracy, planu i czasu pod wodą. Nauczył mnie tego przyjaciel, zawodo wy fotograf Paweł Jaroszewski, który na Hvarze systematycznie przez trzy tygodnie wychodził dzień w dzień przed świtem po to, żeby zrobić per fekcyjne zdjęcie wschodu słońca do przygotowy wanego albumu. Myślę, że w fotografii podwodnej jest tak samo. Czasami wracamy w jedno miej sce wiele razy, żeby wreszcie trafić na odpowied nie warunki i zrobić idealne zdjęcie. A ludzie zadają
sobie pytanie: „jak to jest, że w tym bajorze można złapać takie klimaty?!”.
Doskonalę też proces tworzenia zdjęć panora micznych. To dla mnie nowe wyzwanie i frajda. Już wiem, w jakich miejscach warto te panoramy robić, jakim sprzętem i jak taką sesję z grupą modeli za planować i przeprowadzić.
Jakie jest Twoje ulubione miejsce do fotografo wania?
Dzielę swoje plenery na dwie grupy. Do tych pierwszych należą wody wokół wyspy Vis w Chor wacji i rafy Morza Czerwonego, gdzie staram się upolować jakieś konkretne ujęcia, bo dobrze wiem, czego szukam i w jakiej konfiguracji foto graficznej nurkować. Drugą kategorię stanowią miejsca dla mnie nowe, dziewicze, dające dreszcz
89 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
zaskoczenia porównywalny z kosztowaniem no wej potrawy. To fotograficzna wycieczka w niezna ne – nie znasz dobrze terenu i nie masz pojęcia, co się na nurkowaniu wydarzy. Przestałem się łudzić, że w takich warunkach zrobię zdjęcie życia. Lu dzie, którzy tam fotografują od lat, mają na to dużo większe szanse. Dla mnie jest to odświeżenie emo cji fotograficznych i okazja do tego, żeby powięk szyć swoją kolekcję o obrazki z nowych miejsc. Tak było na wyjazdach do Indonezji, na Galapagos, Pa lau czy lagunę Truk – miejsca egzotyczne, fotogra ficznie mega atrakcyjne, ale zwykle odwiedzane raz lub dwa w życiu.
Które miejsce jeszcze na Ciebie czeka? Zdecydowanie meksykańskie Socorro, ze słynną skałą Roca Partida oraz dziewicze rafy Raja Am pat, na których co kilka lat odkrywa się jeszcze no we gatunki ryb lub bezkręgowców. Dla fotografa
i hydrobiologa to nurkowania marzeń. Wyprawę na Socorro planuję już na początku maja 2023.
Z którego swojego zdjęcia jesteś najbardziej dumny?
Zrobiłem takie zdjęcie grupie przyjaciół wskaku jących z łódki safari do wody. To nigdy nie wycho dzi od razu. Wiem, bo próbowałem wcześniej kilka razy i nie byłem zadowolony z efektu. Jednak tym razem ekipa była tak miła, że na moją prośbę wy gramolili się jeszcze raz na pokład i ponownie skoczyli. Tym razem zrobili to równo, a ja w odpo wiednim momencie nacisnąłem spust migawki. Mam w portfolio kilka zdjęć czysto reporterskich, które lubię. Pewnie właśnie dlatego, że tak trud no jest o dobrą fotografię, kiedy nikt Tobie inten cjonalnie nie pozuje i nie czeka, a Ty głównie gonisz
90
TECHNIKA
91 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
odpływającą grupę. Wtedy na zdjęciach masz wy łącznie tyły ich płetw i zmącone dno.
Dobrze wiesz, że tak właśnie jest, bo sam jesteś doświadczonym fotografem podwodnym. Mam też zdjęcia dokumentujące nurkowe przygody jak to zdjęcie dwóch rekinów pływających pod grupą nurków, niesionych prądem wzdłuż rafy Dedalus. Nadal to wspominamy!
Jestem dumny ze zdjęcia, na którym duży ślimak nagoskrzelny hiszpańska tancerka składa koron kową taśmę jajeczek. Widziałem to tylko raz w ży ciu na porannym nurkowaniu na zachodniej ścianie Elphinstone w Egipcie. Miałem ze sobą aparat i nie zawahałem się go użyć.
Podsumowując, co uważasz za największe wy zwanie w robieniu zdjęć podwodnych?
Bezsprzecznie najważniejszą umiejętnością jest sprawne, partnerskie nurkowanie i doskonała kon trola pływalności, pozwalająca na swobodę w do borze kadru i niezagrażanie podwodnemu życiu. Ludzie, którzy ambitnie fotografują, czasami pod wodą przestają zachowywać się racjonalnie. Jest coś w anegdocie o tym, że partner nurkowy oglą dany przez wizjer aparatu jest tylko elementem kompozycji. Obserwuję to jako instruktor od po nad dwóch dekad i łapię się za głowę. Pusta butla, brak partnera i tłumaczenie, że „chciałem zrobić jeszcze tylko jedno dodatkowe zdjęcie”. Dodam, że w tej kwestii ja również nie mam zupełnie czy stego konta...
92
TECHNIKA
Super ważna jest dobra znajomość sprzętu foto graficznego, pozwalająca na wykorzystanie jego potencjału oraz rozumienie elementarnych zasad fotografii – powiązań pomiędzy czułością matrycy, czasem otwarcia migawki i przesłoną. Kropką nad „i” jest estetyczna wrażliwość, wyczucie światła i kadru oraz obróbka komputerowa. Ciekawe, że kiedyś przedstawiłbym to wszystko w odwrotnej kolejności. Wszyscy znani mi dobrzy fotografowie podwodni są przede wszystkim bardzo sprawnymi i kompetentnymi nurkami. O ten aspekt trzeba ko niecznie zadbać!
jeszcze nie spotkaliśmy. Kapitan dał sygnał, że re kina z powierzchni nie widać i trzeba skakać do wody, licząc na szczęście. Kiedy po godzinie bez skutecznego pływania wzdłuż nieciekawej ra fy wyszedłem ze swoją grupą na dhoni (niewielką łódź, z której prowadzi się nurkowania) większość osób siedziała już na ławkach ze smętnymi mina mi. Nici z rekina! I wtedy wynurza się Kuba. Cały jaśnieje. Od razu widać, że sukces. Rzucamy się do burty:
- Widziałeś?
- Tak! Ogromny! Niesamowite! – wykrzykuje. - Masz zdjęcia?! – pyta z nadzieją ktoś z tyłu.
Chcesz opowiedzieć jakąś anegdotę o swojej podwodnej podróży z fotografią?
Ładnych parę lat temu podczas safari na Maledi wach pływaliśmy tam i z powrotem łodzią wzdłuż południowej krawędzi South Ari Atolu, wypatru jąc rekina wielorybiego. To była nasza ostatnia szansa, bo rejs się kończył, a my tej wielkiej ryby
- Podaje nam ociekającego wodą Olympusa. Prze wijamy klatki: rafa, rafa, nuda, rafa i… jest!
Pysk rekina wielorybiego, cętkowany bok rekina wielorybiego, ogon rekina wielorybiego. Widać od razu, że spotkanie trwało króciutko. To nic, mamy TO. Nasi górą! Wracamy na łódź safari i świętuje
93 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
my w kajucie u Kuby całym składem, malediwska załoga skanduje: Polska! Polska! Bar opróżniony…
Wreszcie goście zaczynają jeden po drugim odpa dać, a ja pragnę poznać szczegóły…
- Kubuś, pytam, a z jakiej odległości zrobiłeś te zdjęcia?
- Ano gdzieś z takiej, odpowiada gwiazda wieczo ru i opiera się wyprostowanym ramieniem o stolik w kajucie.
- Ale jak to? – drążę temat.
- Ein moment! – mówi Kuba i chwiejnym krokiem znika za drzwiami. Po chwili wraca i kładzie na blat niemiecki album „Tauchen Auf Den Malediven”.
Strona nr 65 – pysk rekina wielorybiego, Strona nr 66 – cętkowany bok rekina wielorybiego, strona nr 67 – ogon rekina wielorybiego. Wytrzeźwieli śmy w jednej chwili. Co za drań! Pokazał nam re produkcje, a my łyknęliśmy wszystko, jak pelikany! Następnego dnia rano nie mieliśmy sumienia po wiedzieć o tym całej ekipie. Tak się wczoraj cieszy li… Przez kolejne lata wtajemniczaliśmy ich, osoba po osobie, dbając o to, żeby uprzednio zawsze byli odpowiednio znieczuleni. Niewykluczone, że kogoś pominąłem i dowie się o „naszym rekinie wielorybim” z tego wywiadu.
Dziękuję za rozmowę.
94
TECHNIKA
SARDYNIA
Szmaragdowe morze pomiędzy małymi zatoczkami i dużymi plażami z białym piaskiem, które nie mają nic do pozazdroszczenia najsłynniejszym karaibskim krajobrazom, które wszyscy przywykliśmy oglądać na ulotkach i folderach turystycznych - to właśnie Sardynia, niesamowita wyspa, która podbija serce każdego, kto miał okazję ją odwiedzić. Czyni to swoimi naturalnymi kontrastami, światłem i kolorami. Kraina starożytnych tradycji, gdzie króluje dzika i nieskażona przyroda.
Sardynia, położona na środku Morza Śródziemnego, z przewagą terenów górzystych oferuje więcej, niż można się spodziewać, ponieważ niewielu wie, że na terytorium Supramonte wyspa ta ma również jedne z najbardziej fascynujących miejsc do nurkowania jaskiniowego w Europie, które stanowią oszałamiającą mieszankę pomiędzy cudownymi dekoracjami, jakie można znaleźć w meksykańskich cenotach, a bardziej enigmatycznymi i surowymi jaskiniami Francji.
96
WYPRAWY
Tekst i zdjęcia: Stella Del Curto
w ysp A ukryty CH sk A rbów
Tłumaczenie: Tomasz Andrukajtis
97 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Zakochałam się w tej wyspie wiele lat temu. Od razu zauroczyłam się niesamowitym i wyjąt kowym środowiskiem naturalnym, jednocześnie surowym i pięknym. Od tamtej pory staram się regularnie wracać, aby cieszyć się nurkowaniem, dokumentować jaskinie przy pomocy aparatu fo tograficznego, a przy okazji wspierać ważny pro jekt ochrony i eksploracji jaskiń Phreatic. Jego celem jest poszerzanie wiedzy na temat zasobów wód podziemnych i jaskiń morskich, aby zapew nić ich lepszą ochronę. Projekt jest prowadzony z pasją i dużym zaangażowaniem przez Andreę Marassicha i opiera się na pracy wielu wolontariu szy, którzy z roku na rok pomagają go rozwijać.
Bazą wypadową dla nurków jaskiniowych jest ma łe miasteczko Cala Gonone, leżące nad samym morzem. Z położonego wyżej większego miasta
Dorgali, gdzie na co dzień mieszka większość lu dzi, prowadzi tu tylko jedna droga. Życie w oko licy toczy się sezonowo i latem jest tu tłoczno od setek turystów, którzy zapełniają promenadę i uli ce, z kolei zimą miejsce jest niemal całkowicie opu stoszałe.
Stąd – w ramach swoistego cichego rytuału – każdego ranka następuje spotkanie najpierw w centrum nurkowym, a następnie w porcie, aby przygotować i załadować cały sprzęt na zodiaka, który zabierze nas na morze w celu odwiedzenia jednego z podwodnych systemów jaskiń znajdu jących się w Zatoce Orosei. Są to głównie słodko wodne źródła z domieszką słonej wody morskiej i mają unikalne cechy charakterystyczne, takie jak liczne dekoracje i nacieki, świadczące o tym, że tu tejsze środowisko było kiedyś suche. Znajdziemy tu liczne rozgałęzienia, studzienki i płytkie galerie z zachwycającymi i niesamowitymi refleksami.
98
WYPRAWY
Po załadowaniu sprzętu na łódź nadchodzi naj trudniejsza część dnia: zakładanie ocieplaczy, a następnie suchych skafandrów. W upale, jaki pa nuje w porcie, wykonanie tego bez nadmiernego pocenia się jest praktycznie niemożliwe, dlate go wszyscy starają się stosować niestandardowe, a czasem nawet bardzo wymyślne środki zarad cze np. jak wykorzystywanie każdego centymetra kwadratowego dostępnego cienia, chociaż ozna cza to utrzymanie równowagi na RIB-ie, aby pozo stać tak suchym, jak to tylko możliwe, czekając na odpłynięcie i morską bryzę, która przyniesie ulgę.
Jaskinie znajdują się w różnych odległościach: Bue Marino to najbliższa z nich, oddalona o mniej więcej dziesięć minut rejsu i mająca trzy różne rozgałęzienia: odgałęzienie południowe, odgałę zienie środkowe i odgałęzienie północne. Dostęp do niej jest dość łatwy, gdyż po przejściu krótkie go syfonu o długości około jednego metra, można
z powrotem wpłynąć do jeziora Smeraldo, znajdu jącego się w środowisku jaskiniowym. Po drugiej stronie tego jeziora zaczyna się właściwy system jaskiniowy, a stąd, po założeniu kołowrotka, moż na wybrać, czy chce się płynąć główną liną przez odgałęzienie północne, czy też zrobić jump i pły nąć przez odgałęzienie środkowe. Oba warte są tego, by w nich zanurkować, choć ja jestem szcze gólnie zakochana w odnodze północnej. Nawigu jąc przez pierwszą część, wszystko odbywa się w słonej wodzie i widoczność jest tu dość mocno ograniczona przez osady organiczne, ale po około 25 minutach poruszania się „z płetwy”, czyli cza sie potrzebnym na dotarcie do słodkiej wody, dzie je się cud: temperatura wody spada z 24–25°C do 14–15°C i nagle woda staje się krystalicznie czy sta. Dopiero teraz jaskinia ukazuje swoje piękno oraz wszystkie ogromne i majestatyczne koryta
99 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
100 WYPRAWY
101 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
102
103 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
104 WYPRAWY
rze. Od tego momentu zaczyna się niesamowita sekwencja kanionów i tuneli, z których każdy ma inny kształt i zdobienia. To właśnie one uczyniły z tego miejsca jeden z klejnotów europejskiego nurkowania jaskiniowego oraz radość dla zapalo nych fotografów, takich jak ja.
Chociaż nurkowałam w tej jaskini już wielokrotnie, to za każdym razem, gdy wracam, mój wzrok przy kuwają nowe szczegóły, a czas ucieka w mgnieniu oka i szybko docieram do punktu, który wydaje się końcem drogi. Jednak w rzeczywistości jest to szczelina, po której prawej stronie znajduje się mała odnoga, która ciągnie się jeszcze przez jakiś czas, stając się coraz bardziej szczegółowa, z tak dziwnymi kształtami i dekoracjami, że wydaje mi się, iż wpadliśmy do krainy czarów. Właśnie kra ina czarów jest dla mnie obrazem powracającym podczas nurkowania jaskiniowego: myślałam o niej w Meksyku, kiedy po raz pierwszy wskoczyłam do „króliczej nory” w cenocie Car Wash. Wyobrazi łam sobie najpierw Alicję, potem Białego Królika, a następnie – w jakimś dziwnym połączeniu – Mor feusza i Neo w Matrixie. „ Niebieska pigułka – histo ria się kończy, budzisz się w swoim łóżku i wierzysz w to, w co chcesz wierzyć. Czerwona pigułka – zosta jesz w krainie czarów, a ja pokazuję ci, jak głęboko się ga królicza nora ”.
Ponownie wybieram czerwoną pigułkę i pozosta ję jeszcze trochę w krainie czarów. W tym miej scu możliwe jest również wynurzenie się i wyjście z wody, a następnie eksploracja suchego odcinka, aż do kolejnego miejsca, z którego można konty nuować nurkowanie. Jednak to oczywiście wyma
ga odpowiednich umiejętności speleologicznych. Środowisko naturalne jest tu niesamowite zarów no na powierzchni, jak i pod wodą. Spędzam pra wie dwie godziny w części suchej na ustawianiu świateł i robieniu zdjęć, a następnie pakowaniu ca łego sprzętu, ubieraniu butli i zbieraniu się do po wrotu, Nie jest łatwo... Zawsze chciałbym mieć więcej czasu, więcej światła i więcej gazu, żeby zo stać trochę dłużej lub dotrzeć nieco dalej.
Z moim towarzyszem życia Raffaelem i naszą przyjaciółką Cristiną wracamy wyimaginowaną podwodną ścieżką, aż znów docieramy do słońca i łodzi, która cierpliwie czekała na nas w to palące sardyńskie popołudnie, tylko częściowo chronio na przez cień, który rzucają na morze pobliskie kli fy.
Wracamy do portu w Cala Gonone, gdzie poranny rytuał należy wykonać teraz w odwróconej kolej ności: musimy rozładować cały sprzęt, opłukać ze słonej morskiej wody i wysuszyć. Chociaż dzień się jeszcze nie skończył, to już jesteśmy gotowi na ju tro, na nową przygodę w jednej z kolejnych jaskiń, które są dostępne do nurkowania w tym rejonie: Bel Torrente, z odnogą, w której można znaleźć ko ści mnicha; Cala Luna, która wzięła swoją nazwę od znajdującej się w pobliżu słynnej plaży i która jest labiryntową i bardziej intymną jaskinią; Grot ta del Fico, zabawny i piękny plac zabaw z wieloma zagłębieniami i wypłyceniami oraz ostatnia, ale nie mniej ważna Utopia / Euforia, głęboka i ogromna. ...
105 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Cabo de Palos
Cabo de Palos to hiszpański przylądek na wodach Morza Śródziemnego i miasto położone w gminie Kartagena, w regionie Murcia.
Wspominając to przepiękne miejsce pierwszą rzeczą, która przychodzi mi na myśl, jest Islas Hormigas, czyli „Wyspy mrówek”. Nazwa ta odnosi się zarówno do małej wyspy leżącej około 5 km od brzegu, jak i rezerwatu morskiego.
106
WYPRAWY
Tekst: Joanna Kruk
Zdjecia: Jose Luis Fernandez Cerezo
j edno miejs C e pełne nurkowy CH możliwoś C i r A fy , wr A ki i j A skinie
107 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Rezerwat morski Cabo de Palos i Islas Hormigas, bo tak brzmi jego pełna nazwa, jest to znajdują cy się od 1995 roku pod ochroną, naturalny ob szar podwodny. Obejmuje on powierzchnię około 19 km2 , rozciągającą się między latarnią morską w Cabo de Palos a Islas Hormigas. Miejsce to charakteryzuje się dużą różnorodnością życia morskiego. Na uwagę zasługują rozległe łąki Po sejdona oraz kolonie koralowców, które stanowią siedlisko wielu gatunków roślin i zwierząt.
Cabo de Palos jest konsekwentnie wybierane ja ko najlepsze miejsce do nurkowania na Morzu Śródziemnym. Od raf, przez wraki po jaskinie, jest jednym z nielicznych miejsc, w których nurek mo
że przeprowadzać światowej klasy nurkowania, od próbnego przez rekreacyjne do technicznego na dużych głębokościach.
RAFY
Na odległości od wybrzeża Cabo de Palos do wysp Islas Hormigas znajduje się sześć podwodnych for macji skalnych tzw. Bajos, które są regulowanymi miejscami do nurkowania w rezerwacie morskim. Są to Bajo de Testa, Bajo de Piles I i II, Bajo de Den tro, Bajo de Morra, Bajo de Las Palomas. Zaczyna ją się na głębokości od 6 do 12 m i opadają dalej,
108
WYPRAWY
do głębokości 25 m i 30 m. Przy widoczności czę sto sięgającej do 30 m nurkowie mogą zobaczyć duże graniki, ławice barakud, mureny i wiele in nych gatunków zwierząt. Temperatura wody wa ha się od 16°C w miesiącach zimowych do ponad 25°C pod koniec lata.
Bajo de Fuera, jest jednym z najbardziej interesu jących miejsc nurkowych, w związku z tym cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Głębokość za czyna się tu na 6 m i sięga do 50 m. Najczęstsze nurkowania odbywają się na głębokości od 25 do 30 m wzdłuż północnej ściany tej podwodnej for macji skalnej. Jest to niezwykle atrakcyjna skała pod względem życia morskiego, ponieważ znajdu je się bardzo daleko od wybrzeża, jak również pod
względem jej stromej orografii, powiększonej o szczątki nałożonych na siebie wraków. Co naj mniej cztery kadłuby są doskonale rozpoznawane i odróżniane od wielu innych wraków, zwłaszcza mityczny „Sirio”.
Calas (zatoczki), takie jak La Escalerica czy Cala Fría, to łatwo dostępne miejsca z dużymi forma cjami skalnymi. Są idealne do nurkowań próbnych, treningów, kursów. Są również jednym z miejsc Project Baseline Islas Hormigas, gdzie regularnie prowadzony jest monitoring środowiska.
WRAKI
Te same podwodne szczyty, które sprawiają, że park morski jest tak zróżnicowany ekologicz
109 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
110 WYPRAWY
111 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
nie, są również odpowiedzialne za zatonięcie kilku statków, które leżą w parku morskim i wokół nie go. W czasach, gdy pływanie bez mapy nie było przeszkodą, wiele statków okrążało przylądek pod znakiem latarni morskiej Isla Hormiga, nie wie dząc, że grozi im poważne ryzyko rozbicia się na skutek zderzenia z podwodnymi formacjami skal nymi. Wraki można znaleźć na wszystkich zakre sach głębokości. Najbardziej znane i najczęściej odwiedzane to SS Sirio, SS Stanfield i Naranjito.
W 1906 roku włoski parowiec pasażerski SS Si rio uderzył w Bajo de Faro w drodze do Ameryki. Statek utknął na szczycie skały na ponad dwa dni. W czasie desperackich prób dotarcia do łodzi ra tunkowych i lądu zginęło około 300 osób. Statek w końcu rozpadł się na dwie części, gdy eksplodo wały kotły. Rufa leży teraz między 40 a 45 m, pod
czas gdy dziób znajduje się poniżej 60 m. Na górze i wokół Sirio leżą jeszcze trzy wraki, podobnie jak szczątki wielu innych statków, które nie zostały do dziś zidentyfikowane. To bez wątpienia jedno z najlepszych nurkowań wrakowych na Morzu Śródziemnym.
Angielski statek towarowy SS Stanfied (zna ny również jako SS Nitza) transportował węgiel z Norfolk do Savony, zaopatrując armię włoską podczas pierwszej wojny światowej. Chociaż do kładna przyczyna zatonięcia nie jest znana, więk szość dowodów sugeruje, że statek zderzył się z niesławnym Bajo de Fuera 25 czerwca 1916 ro ku. Obecnie pokład leży na głębokości 45 m, a śru
112
WYPRAWY
ba na 60 m. Ma ponad 100 m długości i ogromną zapasową śrubę leżącą na jego pokładzie. Jest to idealne miejsce do nurkowania ze skuterem DPV.
Naranjito jest prawdopodobnie najbardziej zna nym wrakiem w całej Hiszpanii. Był to statek to warowy o długości 50 m przewożący pomarańcze (stąd nazwa Naranjito; naranja z hiszp. pomarań cza; jego oficjalna nazwa to Isla Gomera), który zatonął tuż za portem Cabo de Palos w 1946 r. z powodu sztormu i przesunięcia się ładunku po marańczy. Dziś leży na głębokości od 28 do 42 m.
Wraki na głębszych wodach, od 70 m do ponad 100 m, są również dostępne z Cabo de Palos. Ba
za nurkowa GUE Islas Hormigas lub de Buceo jest w stanie zaspokoić potrzeby związane ze sprzę tem, gazami i logistyką.
JASKINIE
Cały region Kartageny, w którym znajduje się Ca bo de Palos, prezentuje ciekawą formację geolo giczną, a wraz z nią niesamowite jaskinie. Masyw Cabezo de Hornos Carst dominuje w krajobrazie na zachód od miasta Cartagena i można do niego dojechać samochodem w 40 minut z Cabo de Pa los. Ta wapienna góra schodzi w dół w kierunku morza i kończy się klifami graniczącymi z Parkiem Przyrody Cabo Tinoso i regionem Isla Plana.
113 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Jaskinie w tym rejonie są hipogeniczne, w prze ciwieństwie do konwencjonalnych jaskiń epi genicznych. Jaskinie hipogeniczne powstają z wody termalnej płynącej z głębokości i powo dującej korozję miękkiego wapienia, podczas gdy jaskinie epigeniczne są tworzone przez wodę deszczową przesączającą się do wapienia. Tak się składa, że jest to jeden z najważniejszych regio nów w Hiszpanii pod względem hipogenicznych badań jaskiń i zapewnia nurkom z całego świata wiele możliwości nurkowania.
Do około 860 m w głąb możliwe jest nurkowa nie w konfiguracji backmount, przechodząc przez piękne przejścia, formacje i złoża skamieniałości. Do dalszych postępów potrzebna jest konfigura cja sidemount. Średnia głębokość wynosi 10 m, maksymalna w tym obszarze 16 m.
Cueva del Agua (Jaskinia Wody) to bez wątpie nia najważniejsza i najbardziej znana jaskinia w re gionie. Często nazywana europejską cenotą, jest aktywnie badana od późnych lat osiemdziesią tych. Szacuje się, że każdego roku odwiedza ją 1000 nurków i można tu nurkować przez cały rok. Dostęp do jaskini jest bezpośrednio z lądu.
Cueva del Agua ma filtrację wody morskiej, ale nie znaleziono bezpośredniego połączenia z morzem. Przebieg tej jaskini jest skierowany do wnętrza lą du. Dotychczas zbadano ponad 3 km liniowych i wiele innych równoległych chodników. Jej wody zawierają wysoce korozyjny składnik z powodu za wartości siarczanów, co powoduje, że duża część skały jest owinięta osadem, bardzo lekkim mułem,
114
WYPRAWY
który łatwo się unosi, a opada wolno. Jest to jaski nia odpowiednia dla wyszkolonych nurków jaski niowych ze względu na fakt, że widoczność może być poważnie ograniczona przez silne przesiąka nie oraz zamulone dno i ściany. Uwagę zwracają płaty idealnie białego wapienia inkrustowanego wokół pomarańczowo-brązowych osadów, a tak że unikalne formacje spowodowane specjalną hi pogeniczną geomorfologią.
CT12 jest często wymieniana jako najładniejsza mała jaskinia na świecie. Ma tylko 200 m długości, ale oferuje spektakularne widoki dzięki imponu jącemu wejściu do niej, meandrującemu tunelowi prowadzącemu do głównego korytarza, ogrom nym komnatom i czarnym jak smoła ścianom na tle czystego, białego piasku. To naprawdę pięk ne miejsce do odwiedzenia i warte wielu nurko wań. Płytka sekcja ma maksymalną głębokość 12 m, średnią mniej niż 10 m, ale jest też głębsza sek cja, która spada do 32 m w dużą, piękną komnatę. Istnieje również wiele przejść sidemount i obejść do zbadania. Nurkowanie odbywa się z łodzi, któ ra może zakotwiczyć w pobliżu wejścia do jaskini. CT12 ma dwa wejścia, główne na 12 m i głębsze na 24 m.
LOGISTYKA
Najłatwiej dostać się do Cabo de Palos przez mię dzynarodowe lotnisko w Alicante (ALC) skąd do jazd samochodem zajmuje 90 minut. Oprócz wielu opcji zakwaterowania oferowanych przez Airbnb w rozsądnej cenie istnieje możliwość wynajęcia pokoju w którymś z lokalnych hoteli lub pensjona tów.
W Cabo de Palos znajduje się kilku operatorów nurkowych, którzy wspólnie zarządzają dostę pem do różnych, ściśle regulowanych miejsc nur kowych. Godną polecenia jest baza Islas Hormigas Club de Buceo, islashormigas.com , ze względu na ogromne doświadczenie załogi, infrastruktu rę, organizację pracy, dostępność gazów i wyso kiej jakości sprzętu na wynajem firmy Halcyon. Na uwagę zasługuje również fakt, że jest to pierw sza baza GUE w Hiszpanii, promująca projekty Baseline. Jeśli więc chcielibyście dołączyć do nie których z nich, tylko ponurkować lub po prostu wpaść na weekend i korzystać z ciepłej pogody i wspaniałej śródziemnomorskiej kuchni, Cabo de Palos przekroczy Wasze oczekiwania. ...
Islandia
Tekst i zdjęcia: Ants Stern
Tłumaczenie: Tomasz Andrukajtis
Podwodna część Islandii znana jest głównie dzięki słynnej szczelinie Silfra, która rozdziela północnoamerykańską i euroazjatycką płytę tektoniczną. Większość osób nie wie jednak, że nasz kraj ma do zaoferowania o wiele więcej.
116
WYPRAWY
n A jpiękniejsze miejs CA nurkowe
117 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
TEAR OF ODIN
Ciągłe monitorowanie warunków drogowych, śle dzenie zmian pogody w okolicy, organizowanie po trzebnego sprzętu i wtedy, jeśli tylko wszystko ułoży się po myśli, mogę odwiedzić jedno z moich ulubionych miejsc nurkowych.
By dotrzeć na miejsce, czeka nas mniej więcej pięć godzin jazdy autem z najbardziej wysuniętej na północ stolicy świata – Reykjaviku. W dodatku ostatnia godzina drogi, to przeprawa samochodem przez rzeki i teren, gdzie błoto, śnieg oraz ulewne deszcze tworzą nieraz barierę nie do pokonania. Jednak nagroda, która czeka na końcu, sprawia, że warto podjąć wyzwanie. Jeżeli szczęście się do nas uśmiechnie i dotrzemy do celu, to trafiamy do świata, gdzie panuje absolutna cisza, a wokół nie ma żywej duszy.
Przed wyruszeniem w drogę warto zadbać o sta ranne złożenie i sprawdzenie całego sprzętu do nurkowania. Czynność tę należy również powtó rzyć po dotarciu na miejsce. Wystarczy bowiem jedna mała pomyłka lub zapomniany drobiazg i czeka nas około 30-minutowy marsz z miejsca nurkowania do samochodu. Co ważne, nie jest to zwykły spacer po parku, ale przeprawa przez rze kę, wzgórza i miękkie, podmokłe tereny porośnię te mchem.
Nagrodą za pokonanie wszystkich przeszkód jest zbiornik wodny w kształcie łzy, ukryty pomiędzy górami. Wprawdzie tej oceny każdy musi doko nać sam, ale dla mnie dotarcie tu i zanurkowanie warte jest każdego trudu. Zaraz po zanurzeniu trafiamy bowiem do akwenu, gdzie woda lodow cowa jest tak niewiarygodnie krystalicznie czysta,
118 WYPRAWY
że jej przejrzystość osiąga wręcz absurdalny po ziom i widzimy przed sobą całe miejsce nurkowe, które ma około 150 metrów długości i 24 metry głębokości.
Podczas jednej z ostatnich wizyt odkryliśmy tu mały mulisty otwór w dnie. Eksplorując go z wy korzystaniem rebreatherów, nie naruszyliśmy uszczelnienia jaskini, a widoczność pozostała na tyle dobra, że mogliśmy podziwiać wulkaniczne formacje skalne zanurzone w krystalicznie czystej wodzie.
czesnego świata tak bardzo, jak to tylko możliwe. Samo nurkowanie oraz czas spędzony w tej oko licy są nagrodą, za przebytą długą podróż samo chodem przez rzeki i wszystkie występujące po drodze utrudnienia oraz wymagający fizycznie spacer do miejsca nurkowego. To niesamowite nie tknięte miejsce nurkowe, gdzie umysł i dusza mogą się w pełni zrelaksować.
SILFRA
Z pewnością na magię i niezwykłość tego miejsca wpływa to, że można się tu wybrać bardzo rzadko. Warto jednak próbować, ponieważ odwiedzenie Łzy Odyna, to zawsze wspaniałe nurkowanie i do skonała medytacja w zakątku odciętym od współ
Bez wątpienia jest to najpopularniejsze miejsce nurkowe na Islandii. Znane z niezliczonej ilości zdjęć i filmów. Oczywiście Silfra nie stała się tak znana bez powodu.
Położona pomiędzy dwoma płytami kontynental nymi, w pięknym parku narodowym Thingvellir, z wodą tak przejrzystą, że w pewnych warunkach
119 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
nurkom może się nawet wydawać, że przelatują przez wielką szczelinę pośród wulkanicznych skał, ponieważ woda jest tak przejrzysta, że nawet jej nie widać. Pracuję tam jako profesjonalista nurko wy od ponad pięciu lat i muszę przyznać, że jako miejsce nurkowe jeszcze mi się nie znudziła. Wciąż tam wracam w dni wolne od pracy, aby nurkować wspólnie ze znajomymi. Duży wpływ ma na to za pewne fakt, że nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie moż na mieć całkowitą pewność, że warunki pod wodą będą zawsze niesamowite. Wszystko ma swoją przyczynę w tym, że Silfra jest jedną z tych szcze lin, gdzie wysokie ściany i dobry przepływ krysta licznie czystej wody źródlanej sprawiają, że bez względu na pogodę, zawsze panują tam nieskazi telne warunki.
Piękne wulkaniczne formacje skalne, okazjonalnie spotykane pstrągi potokowe lub golce, kaczki nur kujące, zielone algi i widoczność sięgająca do 150 metrów. Wszystko to zaledwie 45 minut drogi od Reykjaviku. Jest to świetne miejsce, żeby zejść pod wodę, dać się ponieść niewielkiemu prądowi, zro bić kilka zdjęć i cieszyć się chwilą.
Silfra jako miejsce nurkowe jest stosunkowo płyt ka, a maksymalna głębokość dozwolona przez władze park narodowego to jedynie 18 me trów. Temperatura wody waha się tu na pozio mie 2–4°C, ale nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadza nam to w czerpaniu przyjemności i przebywaniu pod wodą (w niektórych przypad kach) ponad 2 godziny. Zmienne światło i spora
120
WYPRAWY
dycznie występujące ryby sprawiają, że za każdym razem jest tu nieco inaczej.
DAVIDSGJA
Myślę, że uprawnione będzie stwierdzenie, że Da vidsgja to bardziej dzika wersja Silfry. Nie jest tak zatłoczona, nie ma tu limitu maksymalnej głęboko ści i innych ograniczeń nałożonych przez władze parku narodowego. W kwestii widoczności, to jest ona częściowo równie krystaliczna, jak w Silfrze i sięga 150 m, jednak miejscami potrafi spadać na wet do zaledwie 10 m.
Na miejscu czeka na nas łatwe i przyjemne zejście do wody, stół piknikowy do rozstawienia sprzę tu i duże jezioro, w którym spotkanie dorodnego pstrąga potokowego lub golca jest raczej normą.
To wszystko sprawia, że jest to jedno z ulubionych miejsc nurkowych wśród lokalnych nurków.
Davidsgja również leży pomiędzy dwiema płyta mi kontynentalnymi i znajduje się w jeziorze Thin gvallavatn. Położone blisko siebie różne szczeliny tworzą ogromne miejsce nurkowe, w którym po trzeba od dwóch do trzech nurkowań, aby poznać cały jego obszar. Ruch kontynentów spowodo wał rozerwanie ziemi, a to oznacza mnóstwo skał tkwiących w szczelinach, co sprawia, że jest to bardzo zabawne miejsce. Jedno z moich ulubio nych, zwłaszcza gdy nadchodzi zima i jezioro za marza. Połączenie grubego, przejrzystego lodu z widocznością na poziomie 150 metrów, otwarte brzegi, jak źródła z silnym ruchem wody, który nie pozwala na tworzenie się lodu, sprawiają, że łatwo tu wejść i wyjść. Wielu moich przyjaciół i klientów często wspominało mi, że mimo iż podobały im się
121 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
122 WYPRAWY
oba miejsca, wolą Davidsgję od Silfry, ponieważ jest ona bardziej wymagająca i nieprzewidywalna.
BJARNAGJA
Niewiele osób wie, że w pobliżu jednej z najczę ściej odwiedzanych atrakcji turystycznych Islandii znajduje się głęboki na około 24 metry jar lawowy o nazwie Bjarnagja.
Ta wąska i stosunkowo niewielka szczelina nie wy gląda z powierzchni zbyt zachęcająco, ale po za nurzeniu się pod wodę można zobaczyć wiele interesujących rzeczy – sztuczny wrak Ramona, który stanowi pozostałość po produkcji filmowej, masywny kręgosłup i kości żebrowe humbaka le żące na ziemnym końcu szczeliny, jaskinię po dru giej stronie oraz interesujące życie morskie. Na mniejszych głębokościach krystalicznie czy sta woda słodka, w głębszych partiach wo da słona, co sprawia, że miejsce to może być za każdym razem inne i zaskakujące. Kraby, ryby z rodzaju taszowatych, ogromne dorsze, flądry (płastugi),plamiakiiwęgorze,totylkoniektórezgatun kówlokalnejfauny,któremiałemszczęścietuzobaczyć. Żywe zielone algi, krystalicznie czysta woda i sur realistyczne połączenie wszystkiego, co znajduje się na dnie, sprawiają, że jest to wspaniałe kame ralne miejsce, w którym można spędzić pod wodą od 30 do 40 minut.
NURKOWANIE W RZEKACH
Islandia to miejsce, w którym znajduje się 269 lo dowców, a to oznacza mnóstwo lodowcowej wo dy roztopowej. Starożytne rzeki wyrzeźbiły w wulkanicznych skałach kaniony, tworząc niesa
mowite rzeki o krystalicznie czystej wodzie. Więk szość z nich jest po prostu zbyt niebezpieczna do nurkowania, ponieważ połączenie silnego prądu i ostrych skał wulkanicznych nie pozwala na wyj ście z wody z wielkim uśmiechem na twarzy. Jed nak od czasu do czasu w niektórych z tych rzek panują przyzwoite warunki, co przekłada się cał kiem wyjątkowe doświadczenia nurkowe. Piękne gładkie powierzchnie, przejrzysta woda i przyjem ne nurkowanie dryfowe można osiągnąć dzięki ciężkiej pracy, ponieważ zejście ze stromych i śli
123 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
skich skał do kanionu może być dość niebezpiecz ne i każdy ruch musi być przemyślany. Po zejściu na dół w niektórych przypadkach trzeba ponow nie wyjść z wody, ponieważ nurkowanie z wo dospadów może nie być najlepszym pomysłem. Z pewnością jest to duże wyzwanie, ale i wielka sa tysfakcja, bo możliwość nurkowania pod spada jącą wodą, gdzie silny prąd wyrzeźbił w skale łuki i małe jaskinie, jest z pewnością czymś wyjątko wym.
Nauczyłem się, że na Islandii poświęcenie du żej ilości czasu na planowanie i realizację podczas nurkowania to jedyny sposób, aby mieć pewność, że wszystko odbędzie się w sposób bezpieczny i przyjemny. Nie ma się czego wstydzić, jeżeli oka
że się, że coś przerasta nasze możliwości i trzeba się wycofać. Jednak, kiedy wszystko jest na swoim miejscu, wtedy ma miejsce kolejne wspaniałe nur kowanie. Mam nadzieję, że mój kawałek nurkowe go świata przypadnie Wam do gustu i kiedyś sami postanowicie się przekonać, jak wygląda Islandia pod wodą.
124
WYPRAWY
...
Darz nur
W lipcu 2021 r. ekspedycja podwodna Uniwersytetu Warszawskiego kierowana przez dr. hab. prof. ucz. Bartosza Kontnego, ponownie odwiedziła województwo zachodniopomorskie.
Był to już siódmy sezon badań w jeziorze Lubanowo. Stanowisko zostało odkryte przypadkowo podczas poszukiwania militariów z czasów II wojny światowej, wrzucanych po jej zakończeniu do zbiornika. Natrafiono przy okazji na obiekty znacznie starsze, między innymi z okresu wpływów rzymskich. Odkrycie zgłosił Dawid Rembecki, dziś doktorant i archeolog prowadzący badania w tym regionie.
126
Tekst i zdjęcia: Bartosz Kontny, Iwo Pawłowski
ARCHEOLOGIA
m iejs C e kultu przez pryzm A t siedmiu sezonów b A d A ń w jeziorze l ub A nowo
127 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Jezioro Lubanowo w okresie wpływów rzym skich oraz we wczesnym średniowieczu miało zna czenie kultowe. Znaleziska z okresu rzymskiego (tu: od I wieku do 1. połowy III wieku) koncentro wały się w zachodniej partii zbiornika, gdzie wrzu cano broń (groty włóczni i oszczepów, topory, okucia tarczy, elementy rzędu końskiego) i narzę dzia (ciosły, noże), sporadycznie uprzednio celowo zniszczone przez gięcie oraz opalanie. Prawdopo dobnie złożono tu broń zdobytą na pokonanych najeźdźcach, być może z obszaru środkowego Po morza (znalezione w Lubanowie topory nie są cha rakterystyczne dla miejscowej ludności, znamy
je za to z obszarów położonych dalej na wschód). Większość jeziornych stanowisk ofiarnych po chodzi ze Skandynawii (wśród najważniejszych wymienić można duńskie: Nydam, Illerup, Vimo se, Ejsbøl i niemiecki Thorsberg). Jednak tamtej sze miejsca ofiarne są współcześnie torfowiskami, powstałymi z jezior w wyniku naturalnych pro cesów takich jak eutrofizacja. Tymczasem jezio ro Lubanowo to nie tylko jedno z niewielu znanych „wodnych” stanowisk ofiarnych położonych na po łudnie od Bałtyku, ale także pierwsze rozpozna ne przez badaczy stanowisko wciąż pozostające w stanie zbliżonym do pradziejowego. Poziom wo dy – choć z pewnością ulegał wahaniom, niewiele różnił się od aktualnego. W świetle wyników ba dań lądowych, prowadzonych przez Dawida Rem beckiego, ustalono, że w 1. połowie I tysiąclecia przed Chr. był on zaledwie o około 0,8 metra wyż szy, a taka sytuacja zdarzała się tu co jakiś czas
128
ARCHEOLOGIA
jeszcze niedawno – kiedy zatykał się kanał odwad niający, poziom wody przyrastał o ponad metr. Wahania poziomu wody w dłuższej perspektywie czasowej uda się zapewne odtworzyć po przepro wadzeniu badań geologicznych i paleośrodowisko wych.
W zbiorniku składano ofiary także w okresie śre dniowiecza, zarówno wczesnego, jak i późnego. Świadczą o tym topory, groty włóczni oraz podko wy znajdowane zwłaszcza w północno-zachodniej części strefy litoralu, ale rozproszone także gdzie indziej. W tych przypadkach nie rejestrujemy ry tualnych zniszczeń.
Oprócz zabytków wspomnianych powyżej w je ziorze natrafiono jeszcze na liczne inne znaleziska, między innymi fragmenty rzędu końskiego, żela zną ramę sakwy czy klucze, wszystkie datowane na schyłek średniowiecza i początek nowożytno ści, a także szczątki kostne zwierząt. Szczególną uwagę zwraca łódź jednopienna odkryta w 2020 roku. Jej pawęż ukazała się oczom archeolo gów podczas kolejnego (2021) sezonu badań w jeziorze Lubanowo. Rewelacyjne było także odkrycie kotła miedzianego z bogato dekorowa nymi naczyniami datowanymi na około 1600 r. Dr hab. Marcina Majewskiego, prof. Uniwersy tetu Szczecińskiego ustalił, że między XIV a XVII
129 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
w. znany jest cały horyzont podobnych znale zisk, składanych w wodach i na obszarach podmo kłych. Przypuszczalnie chodziło o ukrycie cennych przedmiotów w okresach niepokojów albo zabie gi o charakterze magicznym (w tym przypadku –białej magii). Obok pawęży, ciekawym odkryciem z roku 2021 było także sześć depozytów monet niemieckich o nominale jednego feniga z lat 1923–1940. Same w sobie nie posiadają one wartości dla nauki jednak powód, dla którego znalazły się w wodzie rulony monet, nie jest znany i to mo że być podstawą frapujących dociekań. Do licz nego zbioru zabytków z Lubanowa dołączyły ostatnio poza tym kolejne obiekty: tok (dolne oku cie drzewca) włóczni, średniowieczne i nowożytne metalowe przedmioty gospodarskie (noże, sierp, podkowa, nożyce i gwóźdź) oraz ceramika śre dniowieczna i nowożytna. ARCHEOLOGIA
1 cm
Kolejny sezon badań w jeziorze Lubanowo – no wa metoda poszukiwań podwodnych W tym sezonie tradycyjnie już dno jeziora bada no metodą wahadłową. Zabytków poszukiwano wzdłuż dwóch magistral rozłożonych na głębo kości dwóch i czterech metrów. Pomiędzy nimi rozpięto linę poręczową, wzdłuż której przemiesz czali się płetwonurkowie. Jej zakończenia przesu wano na magistralach co metr, naprzemiennie, po pokonaniu danego odcinka. Zabytki odkryte na dnie oznaczano bojkami, precyzyjnie namierzano za pomocą tachimetru oraz, w miarę możliwości, dokumentowano fotograficznie pod wodą (w tym roku przejrzystość – szczęśliwie – dopisała).
130 CUDZE CHWALICIE SWEGO NIE ZNACIE
Podczas siódmego sezonu badań w jeziorze Lu banowo studenci zrzeszeni w Kole Naukowym Archeologii Podwodnej zrealizowali projekt ba
dawczy „Poszukiwania archeologiczne w jezio rze Lubanowo, pow. gryfiński”. Podjęte działania sfinansowała Rada Konsultacyjna do spraw Stu denckiego Ruchu Naukowego UW. Projekt zakła dał między innymi wdrożenie niestosowanej dotąd metody poszukiwania zabytków oraz oczyszcze nie dna jeziora w strefie bardzo silnie zaśmieconej, przylegającej bezpośrednio do wsi. Zaśmiecenie tej partii zbiornika jest ogromne. Dlatego przed zastosowaniem wykrywaczy metali wyzbierano ręcznie duże śmieci w obrębie sektorów. Następ nie płetwonurkowie kontynuowali oczyszczanie magnesami neodymowymi, trzymanymi pod wo dą bezpośrednio w ręku, co pozwoliło na precy zyjne i kontrolowane użycie tego – zasadniczo źle kojarzącego się sprzętu. W rezultacie pozbyto się większych obiektów metalowych (puszki, blachy etc.). Dopiero oczyszczonym w ten sposób dnie prowadzono dalsze poszukiwania znaną metodą wahadłową, z wykorzystaniem detektorów meta li. Opisany sposób okazał się bardzo skuteczny, po nieważ umożliwił szybkie wydobycie metalowego złomu i przygotowanie w ten sposób pola do pro wadzenia zasadniczych prac badawczych.
Sezon 2021 uznano za udany, przede wszystkim ze względu na przebadanie znacznego obszaru strefy przybrzeżnej, wdrożenie nowego sposobu poszukiwań oraz odnalezienie brakującej części łodzi jednopiennej. Badania będą kontynuowane w bieżącym roku.
Przedruk z portalu Archeowieści.pl
131 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
1 cm
132
Mindoro
p oszukiw A nie tożs A moś C i wr A ku pełne G o A rtef A któw
Teksti zdjęcia: Stefan Panis Tłumaczenie: Tomasz Andrukajtis
W kwietniu 2011 roku zostałem po raz pierwszy zaproszony przez Eddiego Huzzeya i Tony’ego Goodfellowa. Powód był nie byle jaki, albowiem znaleźli oni w cieśninie Dover dziewiczy wrak statku – drewnianego żaglowca z bogatym ładunkiem. Nazwali go „pasem balastowym”, ponieważ podczas pierwszego nurkowania ktoś zgubił swój pas...
133 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
WRAKI
Zapytali mnie, czy byłbym zainteresowany przy jazdem i udokumentowaniem ich znaleziska. Ta kich zaproszeń nie trzeba mi składać dwa razy. W ciągu kilku minut miałem zarezerwowany prom, a w następny weekend byłem już w drodze, aby za nurkować na tym wyjątkowym wraku!
Dochodzenie
Tony zbadał miejsce zatonięcia statku oraz nie które z odzyskanych i zgłoszonych odpowiednim służbom przedmiotów. Wszystko po to, aby spró bować ustalić nazwę jednostki. Na wrakach spo czywających w cieśninie Dover Tony nurkuje od ponad 40 lat. W tym czasie doprowadził do per fekcji umiejętność prowadzenia poszukiwań, ma
jących na celu odkrycie i poznanie historii danego wraku.
Sposób, w jaki opowiadał mi o tym miejscu, spra wił, że po prostu nie mogłem się doczekać, kiedy w końcu tam zanurkuję. Byłem bardzo pobudzony i rozemocjonowany, co przełożyło się na niewielką ilość snu w noc poprzedzającą pierwsze nurkowa nie.
Nurkowanie
W dniu pierwszego nurkowania wyruszyliśmy wczesnym rankiem, tak, żeby zdążyć na porę, która zapewni nam najlepszą widoczność. Mia łam wielkie szczęście, bo morze było spokojne, co w Kanale La Manche nie zdarza się zbyt często. Wypłynęliśmy z portu Folkestone, a cel naszej wyprawy i miejsce nurkowania było oddalone od brzegu o około 5 mil.
134
WRAKI
Eddie zszedł pod wodę jako pierwszy, aby zabez pieczyć opustówkę, a gdy wynurzył się z powro tem, miał dobre wieści – tego dnia widoczność wynosiła około 3-5 metrów, a więc warunki są na tyle dobre, że będzie można zrobić kilka zdjęć. Wy konałem ostatnią kontrolę rebreathera i aparatu, po czym wskoczyłem do wody i rozpocząłem za nurzenie na wraku.
nieopodal na dnie leżała potężna kotwica, której sfotografowanie w całości nie było łatwe. Dziób wyglądał na dość zniszczony, ale lewa burta wciąż stała na wysokości 2,5-3 metrów. To właśnie z niej wysypywał się ładunek, jaki przewoziła jednost ka. W miarę tego, jak zbliżałem się do śródokręcia, coraz więcej ładunku, który przewoził statek, sta wało się widoczne. Skrzynie i skrzynki z butelkami wina, piwa, kiszonych warzyw i karmików.
Lina opustowa, którą chwilę wcześniej ustawił Eddie, była przymocowana do masywnego, że liwnego koła, które musiało być częścią wraku. Przypiąłem do niego swój kołowrotek i rozpoczą łem eksplorację okolicy. Szybko zorientowałem się, że jesteśmy zakotwiczeni na dziobie, ponieważ
Ruszyłem w kierunku śródokręcia, gdzie mój wzrok przykuł rząd doniczek. Okazało się, że by ły to doniczki z kwiatami i były ich całe setki! W tym miejscu drewniane poszycie było wciąż w doskonałym stanie, a pomiędzy deskami znaj
135 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
136 WRAKI
137 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
dowały się worki z piaskiem. Po bliższym przyjrze niu się pojawiały się kolejne artefakty... Znalazłem podeszwy butów, mosiężne krany i kilka krysz tałowych przedmiotów. Naprawdę nie mogłem uwierzyć w ilość artefaktów, jakie wciąż znajdowa ły się na wraku. Tuż przed dotarciem do części ru fowej, gdzie wciąż znajdowały się fragmenty steru, moją uwagę przykuła gliniana fajka. Ostrożnie wy ciągnąłem ją z piasku, odkrywając na niej wyrzeź bione postacie lwów i żołnierzy. Była doprawdy zachwycająca! Kiedy wspomniałem o tym Tony’e mu i Eddiemu, to powiedzieli mi, że znaleźli takie fajki już wcześniej. Były zapakowane po 10 sztuk w małe beczki z tytoniem. W ten sposób tytoń miał ochronić delikatne przedmioty przed znisz czeniem. Muszę przyznać, że było to bardzo spryt nym pomysłem!
Identyfikacja
Od tamtego dnia wykonałem na tym wraku w su mie około 10 nurkowań i za każdym razem do konywaliśmy nowych odkryć, jak na przykład wtedy, gdy znaleźliśmy klamry wojskowe. Tego ty pu przedmioty mogły pasować do statku wytypo
wanego przez Tony’ego, ponieważ płynął on do Vancouver, gdzie znajdowało się wojsko. Podobnie było w przypadku odnalezionego przez nas pudeł ka ze świecami. Niestety nigdy nie byliśmy w sta nie potwierdzić nazwy statku w 100%.
138 WRAKI
Aż do zeszłego sezonu. Pewnego dnia odebrałem telefon, a głos w słuchawce poinformował mnie, że odnaleziono dzwon okrętowy! Okazało się, że Tony miał rację! Wrak zidentyfikowano jako „Min doro – 1864 – Londyn”!
139 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Historia
Statek Mindoro został zbudowany 29 sierpnia 1864 r. w Sunderlandzie. Był to długi na blisko 42 metry, trójmasztowy żaglowiec o nośności 435 ton, zarejestrowany w Londynie i należący do Wil liama Adamsona.
„Khersonese” również został poważnie uszkodzo ny, ale udało mu się wrócić do portu.
W dniu 20 listopada 1864 r. „Mindoro” wypłynął z portu w Londynie z ładunkiem drobnicy i udał się na wyspę Vancouver. W dniu 27 listopada u połu dniowego cypla zderzył się ze statkiem „Kherso nese”, który płynął do Kalkuty.
Nie było ofiar śmiertelnych, ale w wyniku zderze nia „Mindoro” został poważnie uszkodzony i za tonął podczas swojego dziewiczego rejsu. Statek
W trakcie naszych badań dowiedzieliśmy się, że w związku ze szkodą toczyło się w Anglii postę powanie przed Wysokim Sądem Admiralicji i 23 grudnia 1864 r. wydano wyrok w sprawie prze ciwko „Khersonese”, w którym wysokość szkody oszacowano na 2844 funty.
140
... WRAKI
141 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
142
Spacespot
Jej serce wypełnia tylko jedno pragnienie – wrócić do domu. Czasy, w których ludzie rozwinęli się w gatunek zamieszkujący wiele planet, nie są łatwe dla kapitan Lisy, polskiej astronautki, która właśnie próbuje wrócić na Marsa i połączyć się z bliskimi.
Po bezpiecznym przelocie przez niepopularny i niebezpieczny Sohar, pole gwiazd obserwowane przez kosmicznych złodziei i padlinożerców, kapitan Lisa zauważa na mapie statek gwiezdny i postanawia skierować się w jego stronę. Jednostki tego typu są jedynymi zdolnymi do podróżowania przez różne galaktyki.
143 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
TECHNIKA
Tekst i zdjecia: Quico Abadal
e pisode i – z mierz A ją C w ot CH ł A ń
Tłumaczenie: Tomasz Andrukajtis
Po przybyciu na miejsce odkrywa, że baza należała do Ostatniej Dywizji Kosmicznej Ziemi, więc oczywi ście musi być opuszczona i krążyć bez celu po syste mie Koloso, ponieważ O.D.K.Z. już dawno przestała istnieć po ziemskiej apokalipsie w 2251 roku. Od tego czasu rodzaj ludzki rozprzestrzenił się po całym Ukła dzie Słonecznym oraz poza nim. Astronautka posta nawia jednak zajrzeć do środka, bo apetyt na nowe przygody jest w niej zawsze silny, wystarczająco silny, by stawić czoła potencjalnym zagrożeniom, które mo że napotkać.
„Hmm... ten statek gwiezdny wygląda na wciąż uży wany” – powiedziała sama do siebie, gdy tylko wy siadła z promu kosmicznego, zauważając, jak czysty i schludny jest hangar. Intuicja podpowiada jej, że dzieje się tu coś dziwnego, ale mimo to postanawia kontynuować eksplorację. Wskakuje na swój pojazd
napędowy i zaczyna badać długi niebieski korytarz. Na jego końcu znajduje ogromne pomieszczenie z bar dzo wysokim sufitem i nietypową, ogromną i ciemną dziurą, która wchodzi głęboko w ziemię. Dopiero po uważnym spojrzeniu w dół rozpoznaje ludzki kształt na czarnym jak smoła dnie. Nagle kilka potężnych lamp oświetla dziurę i ukazuje tajemniczego astro nautę, który próbuje przeciwstawić się grawitacji za pomocą jakichś niezwykłych i starożytnych umiejęt ności… jednak bezskutecznie. „Wygląda na to, że ktoś potrzebuje pomocy” – pomyślała kapitan Lisa, gdy na gle potężna siła wepchnęła ją do dziury. Wykazując się błyskawicznym refleksem, chwyciła się krawędzi ściany, ale udało jej się utrzymać tylko przez kilka se kund. Siła jest zbyt potężna i w końcu wbrew jej woli wciąga ją do ciemnej dziury...
144
TECHNIKA
Do Deepspotu po raz pierwszy wybrałem się w sierpniu zeszłego roku, aby odwiedzić moje go dobrego przyjaciela Dawida. Słońce świeciło wówczas mocno, wpadając przez ogromne szklane okna i tworząc piękne wzory świetlne na zatopio nych pod wodą ścianach. Naturalne oświetlenie było wszystkim, czego potrzebowałem, aby zrobić zdjęcia w tym ogromnym basenie. Gdy tylko wsze dłem do rury o głębokości 45 m, to od razu pomy ślałem, że jest to idealne miejsce na rozpoczęcie mojej serii zdjęć artystycznych o tematyce scien ce fiction. Ocean zawsze kojarzył mi się z życiem poza Ziemią... od obco wyglądających i zmieniają cych kolor mątw, aż po podwodne krajobrazy wul kaniczne, które widziałem na hiszpańskiej wyspie La Palma. Samo nurkowanie również przypomina czasem odkrywanie innych planet, zupełnie tak, jak w serii filmowej Gwiezdne wojny. Myślę też, że sprzęt do nurkowania i uczucie bycia pod wodą po maga poczuć się trochę jak astronauta.
Kiedy jeszcze mieszkałem w Tajlandii, zawsze krążył mi po głowie pomysł stworzenia serialu o astronautach. Z całą historią i wielowymiarowy mi postaciami. Myślę, że wpływ na to miało mo je dzieciństwo i czynniki takie, jak bycie samotnym chłopcem z bogatą wyobraźnią, tysiące godzin spędzonych na zabawie klockami LEGO, two rzenie własnych historii i dorastanie z produk cjami wytwórni Lucasfilm. Podobnie jak prawie wszystkie filmy z serii Gwiezdne wojny, ta historia o astronaucie zaczyna się w statku kosmicznym, a Deepspot stanowił idealną scenografię studyjną: długi i ogromny biały tunel z rurociągami dooko ła – klasyczny wygląd wielkiej stacji kosmicznej.
Nie miałem żadnych wątpliwości! Wrócę do Deep spotu i zrobię kilka kreatywnych zdjęć, coś, czego nigdy wcześniej nie widziałem i być może będzie to początek długiego osobistego projektu. Ponieważ, jak mawiał Jon z Kube Studio Barcelona, praca ko mercyjna jest potrzebna, aby się najeść, ale praca osobista jest tym, co karmi fotografa w tobie.
Do Polski wróciłem w listopadzie. Ku mojemu za skoczeniu w ciągu tych trzech miesięcy pogo da całkowicie się zmieniła! Chmury zalegały na niebie prawie przez cały dzień, a około 15:00 ro biło się już ciemno. Dlatego tym razem wyciągną łem stroboskop, aby rozjaśnić nieco scenerię. Mój przyjaciel Dawid był idealnym modelem; od wie lu lat pracuje w tej branży, jest świetnym nurkiem i pod wodą nadawaliśmy na tych samych falach. Wprawdzie na co dzień był zajęty pracą, ale miał
145 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
146 TECHNIKA
147 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
wolny poranek, aby wystąpić w roli modela w mo im projekcie. Po krótkim omówieniu planu zdecy dowaliśmy, że wszyscy wejdziemy ze sprzętem do nurkowania, ponieważ było to głębokie nurkowa nie, a odpowiedni czas spędzony pod wodą bardzo pomaga. Chciałem jednak, aby ujęcia nie poka zywały sprzętu jako takiego. Dlatego pojawił się Nemo, kolejny pewny siebie nurek, który dostar czał Dawidowi powietrze w przerwach pomiędzy ujęciami i zawsze miał go na oku. Osoba zapew niająca bezpieczeństwo, taka jak Nemo, jest nie zbędna przy tego typu zdjęciach, zwłaszcza gdy model wstrzymuje oddech na głębokości 45 me trów, a jego sprzęt nurkowy znajduje się metr od niego.
Ruszyliśmy prosto na dno basenu, ponieważ nie było czasu do stracenia. Gdy tylko dotarliśmy na
miejsce, Dawid zdjął BCD, wziął ostatni oddech i po chwili moc stroboskopów rozświetliła ciem ności. Muszę przyznać, że wszystko było tro chę chaotyczne. Fotografowanie pod ciśnieniem 5,5 Bara oznacza tylko jedno – pośpiech. Na sze organizmy bardzo szybko napełniały się azo tem. Spędziliśmy 20 minut na głębokości 45 m, więc oczywiście potrzebowaliśmy odpowiedniej ilości powietrza. Nemo miał podwójny zestaw, a przy powierzchni czekała na nas butla stage, do tego butla Dawida i moja 15l. W całym przedsię wzięciu najtrudniejszym aspektem była pływal ność modela. Po prostu był zbyt mocno dociążony. Wszystko, ponieważ dobrze wiedzieliśmy, że jego kostium sprawi, że będzie miał dodatnią pływal ność. Mając grunt pod stopami, czułby się dobrze i pewnie w pozowaniu, jednak część ujęć w płyt szej wodzie, które miałem w planach np. pływanie
148
TECHNIKA
wokół środka tuby, nie były możliwe do zrealizo wania. W całym tym pośpiechu ponowne wyregu lowanie pływalności Dawida pod wodą było zbyt trudne do wykonania, zwłaszcza że część ciężar ków znajdowała się pod kostiumem. W pewnym momencie rozpadł się wizjer w kasku, więc to też trzeba było naprawić. Postanowiliśmy wynurzyć się i zakończyć nurkowanie 40-minutową przerwą dekompresyjną. W nocy nasza trójka obejrzała zdjęcia. Byłem podekscytowany, ale nie zadowo lony – było jeszcze tyle do zrobienia! Deepspot jest jak plac zabaw pełen ciekawych zakamarków, a ja jestem dzieckiem, które chce się bawić w każ dym z nich.
W ciągu następnych dni, kiedy Dawid był zajęty pracą, musiałem poszukać innego doświadczone go nurka, który byłby chętny przyjąć rolę modela w tym projekcie. Tym razem chciałem, aby była to kobieta, ale nie miałem pewności, czy znajdę taką, która zechce wziąć w tym udział. Na szczęście Li sa dołączyła bez konieczności większego przeko nywania jej i… dała radę. Zresztą nie wyobrażałem sobie, żeby mogło być inaczej.
Kapitan Lisa miała zupełnie inny styl, o wiele bar dziej kosmiczny i przypominający współczesne go astronautę, więc pomyślałem, że łatwiej będzie z tym trafić do widzów. Do całości dodaliśmy biały twinset, abyśmy mogli działać sami, bez koniecz ności korzystania z pomocy nurka asekurującego i zapewniającego bezpieczeństwo, a także dlate go, że całość prezentowała się bardzo fajnie! Tym razem zaczęliśmy płytko, robiąc zdjęcia na głę bokości nieprzekraczające pięciu metrów. Hełm
astronauty miał poważną wadę – nie pasowała do niego żadna maska, a jego wizjer był tak czar ny, że mając go na sobie, Lisa nic nie widziała. O ile sprawdzało się to w przypadku zdjęć statycznych, to problemy pojawiały się w momencie, gdy Lisa pływała lub używała skutera DPV. Wyobraźcie sobie, że próbujecie uzyskać doskonałą neutralną pływalność z zasłoniętymi oczami i wstrzymując oddech... tak, dobrze zgadliście, nie jest to łatwe. Podczas robienia zdjęć najpierw zademonstrowa łem pozę, której oczekiwałem od niej. Gdy wszyst ko było już jasne, zdejmowała maskę i automat, a następnie wcielała się w postać, zakładając hełm astronauty. Migawka nie przestawała strzelać i po chwili zaczynaliśmy od nowa: automat założony, maska założona (w tym przypadku kolejność by ła istotna), poprawialiśmy ujęcia i w razie potrzeby powtarzaliśmy. Pracowaliśmy w sześciu różnych
149 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
150 TECHNIKA
151 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
miejscach, poruszając się w zakresie głębokości do 20 metrów i wszystko odbywało się bardzo płyn nie. Po godzinie i 21 minutach oboje wyszliśmy z wody z ogromnymi uśmiechami na twarzy. Byli śmy bardzo szczęśliwi i dumni z rezultatów.
Deepspot był niesamowitym i bardzo inspiru jącym miejscem do realizacji, z wysokiej jako
ści sprzętem i doskonałymi warunkami w wodzie. Zdecydowanie najlepsza lokalizacja do rozpo częcia serii science fiction. Jaki zakątek galakty ki odkryjemy w następnej części? Jestem bardzo podekscytowany możliwością dalszego odkrywa nia szerokiej gamy planów studyjnych, jakie ofe ruje ocean. Na koniec chciałbym podziękować Divers24 za możliwość napisania artykułu, zało dze Deepspot, która ponownie przyjęła mnie jak króla, a także szczególne podziękowania dla Lisy, Dawida i Nemo, którzy wzięli udział w projekcie ze wspaniałym nastawieniem i wnosząc wspaniałe pomysły. Bez nich to wszystko nie byłoby to moż liwe! ...
152
TECHNIKA
Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Każdy marzy o tym, by choć raz w życiu odwiedzić archipelag mitycznych Wysp Galapagos, skupionych w okolicach równika, ok. 1000 km od zachodniego wybrzeża Ekwadoru.
Miejsce to słynie z wielu niesamowitych stworzeń, które żyją tylko tutaj. Mają tu swój świat, w którym mogą wieść spokojne, leniwe życie z dala od zgiełku wszelkiej cywilizacji, niezagrożone przez ludzką zachłanność i wolne od nieswoich problemów.
154
ŚRODOWISKO
z
w izyt A w kr A inie nurkują C y CH smoków Tekst: Małgorzata Sobonska-Szylińska Zdjęcia: Łukasz i Aneta Ginalscy, Małgorzata Sobońska-Szylińska
Godzille
Galapagos
155 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
Żyją więc sobie tutaj od milionów lat, ulegając jedynie powolnej ewolucji pielęgnowanej przez czystą naturę. A że nie boją się ludzi – jest to w za sadzie idealne miejsce do obserwacji bardzo dzi kich zwierząt, które sprawiają wrażenie całkowicie oswojonych. Zachwyceni przybysze z ludzkiego świata mają tu niepowtarzalną okazję, by choć przez kilka dni poczuć się cząstką świata wyjętego żywcem z biblijnych opowieści o edenie. Spacery wśród gniazdujących ptaków, intensywnie czer wonych krabów wyglądających jak biżuteria czy polegiwanie na plaży przy mruczących cielskach uchatek to ten rodzaj przeżyć, który na zawsze po zostaje w pamięci każdego, komu udało się tu do trzeć. Jednak jest to tylko czubek góry lodowej z całej palety doświadczeń, jakich zaznamy, decy dując się na wyprawę w te strony.
Wyspy Galapagos to jedyne miejsce na świecie, które kumuluje w sobie tak wiele paradoksów i fe nomenów jednocześnie. Niektórzy uważają je za najpiękniejsze miejsce na Ziemi. Za raj, do które go jeszcze nie tak dawno prowadziła efektowna skalna brama nazywana Łukiem Darwina. Skalne sklepienie załamało się w wyniku naturalnej ero zji dokładnie 17 maja 2021 r. o godzinie 11:20 na oczach zdumionych turystów podróżujących z Agencją Aggressor Adventures. Mogli oni ob serwować jego spektakularny rozpad bezpośred nio z łodzi. Ta scena mogłaby być symbolem tego, że czas płynie nieubłaganie i nic nie trwa wiecz nie. Nasza planeta jest krucha i delikatna. Dlatego żadnych planów nie należy odkładać na później, bo to, co dziś uważamy za oczywiste, jutro może już nie istnieć. Z drugiej strony archipelag Wysp Ga
156
ŚRODOWISKO
lapagos to jeden z największych rezerwuarów ga tunków dzikich zwierząt, które w niezmienionej formie przetrwały tu jednak przez całe tysiąclecia. Wiele z występujących tu gatunków to endemity, których nie spotkamy nigdzie indziej na świecie. Kto nie był, niech już dziś zaczyna przygotowy wać się do podróży do tego niezwykłego świata. Chociażby po to, by spotkać tam legwany morskie (morskie iguany), jedyne na świecie jaszczurki, któ re większość swojego życia spędzają na tym, co i my lubimy robić najbardziej, czyli na nurkowaniu.
Morskie iguany żyją tylko na Wyspach Galapa gos. To między innymi one przyciągają tu nurków z całego świata. Obserwując je najpierw na lą dzie, gdzie wydają się kompletnie nieporadne i le niwe, nie możemy wyjść z podziwu, gdy spotkamy
je pod wodą. Mamy wrażenie, że to zupełnie inne zwierzęta, w wodzie dostają jakby zupełnie nowej energii. Poruszają się zwinnie, szybko i zdecydo wanie. Ich ruchy są pełne finezji i wdzięku. Mimo jednak, że toń morska wydaje się ich ulubionym środowiskiem, nie są w stanie wytrzymać w niej zbyt długo. Warunki w wodzie archipelagu nie są bowiem dla nich optymalne. Wyspy smaga kotło wanina zimnych prądów morskich, którym ton nadaje Prąd Humboldta, zwany również zimnym Prądem Peruwiańskim. To on sprawia, że w tych tropikalnych, wydawać by się mogło, okolicach temperatura wody spada często do 16°C. Iguany, jako gady są ektotermiczne (zmiennocieplne). Ich temperatura zmienia się w zależności od otocze nia. W rześkiej wodzie bardzo szybko się obniża. Kilka zdecydowanych ruchów gada, który w niej
157 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
158 ŚRODOWISKO
159 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
pływa, falując swoim masywnym ogonem, spra wia, że energia zmagazynowana na rozgrzanym lą dzie szybko się zużywa. Żeby nie wpaść w letarg, zwierzę musi wychodzić regularnie na ląd. Czas spędzany w wodzie pożytkowany jest głównie na zdobywanie pokarmu. Po 10–20 minutach uczto wania pod wodą nieubłaganie przychodzi czas na sjestę. A ta możliwa jest tylko na lądzie. Tu, rozcią gając się płasko na skałach, gad powoli dochodzi do siebie. Jego szaro-czarna skóra łapczywie chło nie promienie słońca, które przywracają mu chęć do życia. Idealna dla niego temperatura to 35,5°C. Osiągając ją, staje się zdolny do wykonywania wszystkich swoich podstawowych czynności ży ciowych, wśród których najpocześniejsze miejsce zajmuje regularne nurkowanie.
Pierwsze spotkanie z morskim legwanem na lą dzie zazwyczaj wywołuje szok. Zwierzę wygląda bowiem wypisz wymaluj jak mała godzilla znana z serii japońskich filmów z tym właśnie potworem
w roli głównej. Sam Karol Darwin, zetknąwszy się z morskimi legwanami po raz pierwszy po dotar ciu na wyspy, był wręcz zniesmaczony ich brzydo tą. Gdy je opisywał w swoim dzienniku, nie miał dla nich ani grama litości. Pisał, że „wyglądają ohydnie i są najbardziej obrzydliwymi, niezdarnymi jasz czurkami”. Gdy już nieco przyzwyczaił się do ich dziwacznego wyglądu, jego opisy złagodniały na tyle, że poprzestawał na określaniu ich „mroczny mi elfami”.
Moje pierwsze spotkanie z galapagoskimi godzil lami, do którego doszło w 2008 r. na pomarań czowej plaży na wyspie Isabela, nie było aż tak traumatyczne. Bardziej niż brzydkie, wydały mi się sympatycznie nieporadne. Owszem, trochę się ich bałam, ale pierwsze lody między nami szybko zo
160
ŚRODOWISKO
stały przełamane, gdy odkryłam, że mogę do nich podchodzić bardzo blisko, a one nie uciekają. Ru szały tylko ciekawsko na boki swoimi okrągłymi głowami. Mogłam się im przyjrzeć z zupełnego bli ska, dostrzegając ich szeroko rozstawione, czuj ne oczy, smoczą głowę z płaskim pyskiem, dość krępy korpus, krótkie, gęste łuski wyglądające jak grzebień ciągnące się wzdłuż całego grzbie tu aż po sam koniec bardzo długiego ogona. Naj ciekawsze wydały mi się kończyny. Zwłaszcza przednie przypominały mi ludzkie ręce. Rozca pierzone palce zakończone długimi szponami wy rastały z łapy, która wyglądała jak dłoń. Zwierzę opierało się na przednich odnóżach, jakby właśnie zastygło w trakcie wykonywania pompek z łokcia mi rozstawionymi na boki. Tylne łapy złożone z ko lei do klęku sprawiały wrażenie, że gad szykuje się
do skoku. Jednak pozorna dynamika tej pozycji nie przeradzała się w żadnego nagłego susa. To jednak cały czas był wielki rubaszny jaszczur, od którego biła wyłącznie łagodność. Nie mogłam się docze kać podobnego spotkania pod wodą. Nie miałam pojęcia, że pod wodą cały ten stoicki spokój i nie poradność ulecą, ustępując miejsca orgii obżar stwa i baletowi harmonijnych ruchów.
Podwodna kraina pełna skał i kamieni porośnię tych glonami to dla tych zwierząt jedna wiel ka stołówka. Chodzą sobie one całkiem zgrabnie po głazach jak po stole z szeroko na boki rozsta wionymi kończynami i zapamiętale skubią zielone i czerwone porosty. Nie schodzą głęboko pod wo dę. Najlepsze kęsy są płytko, nie głębiej niż 10–15 metrów. Dlatego, żeby je oglądać, wystarczy pozo
161 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
stać na tej głębokości i cieszyć się długim, spokoj nym nurkowaniem.
W morskiej wodzie każdy posiłek może uchodzić za zanadto słony, tym bardziej że jedząc, iguany pi ją jednocześnie sporo słonej wody. Ciekawe jest to, że ewolucyjnie się do tego doskonale przysto sowały. W ich głowach pomiędzy oczami znajdu ją się specjalne gruczoły solne, które pomagają im oczyścić krew z nadmiernej ilości soli przyswaja nej podczas oskubywania podwodnych skał z glo nów. Obserwując iguany na lądzie, często możemy zauważyć na ich głowach białawe zacieki – to jest właśnie ta wydzielina z gruczołów nosowych, któ
rej zwierzęta używają do odfiltrowywania na miaru soli. Zdarza im się nawet kichać. Niekiedy efektem kichania jest wyrzut z nozdrzy glutowa tej mazi. Lepiej wtedy nie być w jego zasięgu, choć tak naprawdę jest to tylko niechciana sól. Ponie waż kichaniu towarzyszy czasem wydmuchiwanie pary, obserwator może mieć wrażenie, że ten mały smok przygotowuje się właśnie do ziania ogniem. Okazuje się to jedynie niepotrzebną obawą. Wróć my jednak jeszcze na chwilę pod wodę.
Gdy iguany się już trochę pożywią, stają jakby na baczność i kiwając się rubasznie na boki, płyną ku powierzchni z grzecznie spuszczonymi wzdłuż cia
162
ŚRODOWISKO
ła wszystkimi czterema odnóżami. Prędkości na bierają tylko przy pomocy ruchów ogona. To dla każdego początkującego nurka żywy dowód na to, że ręce pod wodą są praktycznie bezużytecz ne. Na pewno nie służą do przemieszczania się. Nurkowie zamiast masywnego ogona mają płetwy i to całkowicie powinno im wystarczyć do spokoj nego pływania. A gdy zdarzy się prąd, wystarczy wyciągnąć hak rafowy i wbić go w skalny załomek. To samo robi iguana. Ona ma tych „haków” trochę więcej. Żeby przeciwstawić się prądom, które na Galapagos bywają silne, przyczepia się do kamie ni swoimi szponami. Silny ogon i szpony to jedyna ochrona przed drapieżnikami, jaką dysponują igu any. Właściwie są bezbronne wobec rekinów czy innych dużych ryb. Same są weganami i nie zagra żają właściwie nikomu. Z rzadka, może bardziej przez pomyłkę niż z rozmysłem, zdarzy im się po łknąć jakiegoś roztargnionego skorupiaka lub nie ostrożnego owada, ale szybko orientują się, że to nie jest jednak ten smak, który najbardziej pieści ich podniebienie.
Gdyby ta mała godzilla była dużo większa, mogła by wprawiać w prawdziwe przerażenie, ale nie wielkie rozmiary sprawiają, że jej widok bardziej rozczula, niż przeraża. Legwany różnią się wielko ścią w zależności od tego, na której z 13 wysp ar chipelagu żyją. Im większa wyspa, tym większe rozmiary ma zamieszkująca je populacja legwa nów. Największe zamieszkują Isabelę. Długość ich korpusów sięga tu blisko 60 cm. Najmniejszą wyspą jest Genovesa. Na niej znajdziemy też naj mniejsze osobniki o długości ciała (bez ogona) wy noszącej 28 cm. Waga największych legwanów nie przekracza natomiast 13–15 kg. Jeśli zatem nawet zwierzęta te wyglądają jak japońskie potwory – to nie są nigdy większe od małego psa. Bardziej mia łoby się ochotę je pogłaskać niż przed nimi ucie kać.
Podobno legwany morskie przybyły na wyspy ze stałego lądu kontynentu Ameryki Południowej. Przydryfowały tu na kłodach lub innych stałych elementach miliony lat temu i zaczęły „samodziel
163 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
nie eksperymentować” z ewolucją. Jako pierwot nie wyłącznie lądowe zwierzęta, przystosowały się do wodno-lądowego trybu życia. Co więcej, w zależności od warunków klimatycznych, czy do stępności pożywienia na danej wyspie, gady na uczyły się także „sterować” swoim rozmiarem. Tam, gdzie pożywienia było dużo i było ono wy sokokaloryczne rosły większe, z kolei w niesprzy jających warunkach ograniczały się do mniejszego rozmiaru. Różnice w środowisku poszczególnych wysp były wypadkową działania prądów mor skich. To one bowiem mają zasadniczy wpływ na wegetację zielonych i czerwonych alg stanowią cych podstawę diety tych zwierząt. W ten sposób doszło do powstania siedmiu podgatunków mor skich iguan z Galapagos. Badacze dowiedli ponad to, że okresowe zjawiska klimatyczne, takie jak np. występowanie prądu El Nino również wpływają na czasową zmianę rozmiaru osobników z pokole
nia narażonego na jego oddziaływanie. Wszystko to odbija się przecież na zasobności lokalnej spi żarni. El Nino przeważnie poważnie ją przetrzebia.
Po kilkunastu minutach podwodnego biesiado wania temperatura gada potrafi obniżyć się na wet o 10°C. To sygnał, że czas się wygrzać na słońcu. Zbyt długa ekspozycja na niską tempera turę mogłaby wprawić zwierzę w niebezpieczny letarg. Pokryta grubymi łuskami skóra to przecież nie suchy skafander, a bez takiej ochrony każde mu śmiałkowi od zimna zesztywniałyby w końcu wszystkie mięśnie. Po co więc niepotrzebnie ryzykować. Z opalaniem na słońcu też nie moż na przesadzać, więc jak zrobi się zbyt gorąco, można będzie znów na powrót zażyć orzeźwiają cej kąpieli.
164
ŚRODOWISKO
Iguany są towarzyskie, dlatego na lądzie trzymają się razem. Nie należy do rzadkości widok dziesią tek, setek a czasami nawet tysięcy osobników po legujących obok siebie na piasku czy na skałach. Do pewnego zamieszania w tym przyjaznym towa rzystwie dochodzi w porze godów, które zazwy czaj odbywają w okresie od listopada do grudnia. Samce dzielą między sobą terytorium na rewi ry, w których obrębie kopulują ze swoimi samica mi. Czasami dochodzi pomiędzy nimi do ostrych sporów, w trakcie których te spokojne zazwyczaj zwierzęta zmieniają się w agresywnych awantur ników. Samice składają od 1 do 6 jaj do specjalnie wykopanych jam. Samice też potrafią walczyć ze sobą o najlepsze miejsca na jamy. Na tym agresyw ność tych stworzeń wyczerpuje się całkowicie. Po 3 miesiącach inkubacji z jaj wykluwają się czarne maleństwa. Ich barwa z wiekiem robi się bardziej szara. Dorastają wolno. Pełną dojrzałość płciową osiągają dopiero w wieku 8 lat. Wynika to z faktu, że ich średnia długość życia też jest imponująca, bo wynosi aż 50 lat.
Pewną odskocznią od widoku szaro-czarnych le gwanów morskich są pięknie ubarwione i nieco większe lądowe legwany galapagoskie. Krępe ciała tych zwierząt przybrały barwę żółtą z brązowymi plamami po bokach. Można je spotkać na 6 spo śród 13 wysp archipelagu. Żywią się kaktusami, nie zwracając uwagi na połykane ostre kolce. Ich układ pokarmowy jest przystosowany do ich tra wienia, choć co większe ciernie iguany starają się jednak wyskrobywać przednimi łapami z odłamy wanych poduszek kaktusa i dopiero tak przygoto wany pokarm podają sobie do pyszczka. Jedzenie
jest dla nich istotną częścią rutyny, dlatego uwiel biają wylegiwać się pod kaktusem, czekając aż po wiew wiatru odłamie jakiś kawałek, który spadnie im prosto pod nos. Wtedy ochoczo zabierają się do pałaszowania. Te sympatyczne jaszczury zaprzy jaźniły się z ziębami Darwina, niewielkimi ptakami, z którymi stworzyły prawdziwą symbiozę. Pta ki dbają o ich codzienną higienę. Od czasu do cza su legwan prostuje swoje łapy, unosząc brzuch nad powierzchnię ziemi, a w tym czasie mały pta szek wydziobuje spomiędzy jego łusek na brzuchu kleszcze, które są dla niego wymarzonym przy smakiem. I wszyscy są zadowoleni. No, może z wy jątkiem kleszczy.
Ciekawe są ich zwyczaje godowe, które zostały dobrze zbadane zwłaszcza na wyspie Fernandi na, gdzie występuje największa populacja legwa nów galapagoskich. Właściwie cała wyspa składa się z centralnie położonego czynnego wulkanu wysokiego na blisko 1500 m n.p.m. Od czasu do czasu wydaje on z siebie grzmiące pomruki i wy rzuty pary. Ostatnia niewielka erupcja miała miej sce całkiem niedawno, bo w 2018 r. Wulkan stał się ulubionym miejscem dla samic, które w je go wewnętrznych zboczach kopią jamy dla skła danych przez siebie jaj. Środowisko wulkanu jest czymś w rodzaju naturalnego inkubatora trzyma jącego podwyższoną temperaturę wspierająca proces lęgowy. Żeby z niego skorzystać, przyszłe matki dokonują heroicznego wysiłku wspięcia się z podnóża na krawędź wulkanu, po to, by następ nie spuścić się do jego środka i znaleźć najlepsze miejsce na jamę. Ta niezwykła, tłumna wędrów ka żółtobrązowych smoczych samic odbywa się
165 Divers24 | nr 20| czerwiec, 2022
w lipcu i zajmuje im od 3 do 10 dni. Po wykopaniu jam we wnętrzu wulkanu i złożeniu jaj wszystkie samice czekają aż jaja złoży ostatnia z przybyłych i ruszają w drogę powrotną. Łącznie te niewielkie zwierzęta dla potrzeb wykonania tego konkret nego zadania pokonują ok. 30 km. Jest to rekord wśród jaszczurów. To jednak jest tylko początek epickiej opowieści, bo ze złożonych jaj po 3,5 mie siącu wyklują się młode. Będzie ich całe mnóstwo i od razu będą wiedziały, gdzie iść. Tupot małych nóżek zaprowadzi je na krawędź krateru, wysta wiając na cel drapieżnych myszołowów galapa goskich. Te niestety urządzą im w tym miejscu prawdziwą rzeź niewiniątek. Wiele maluchów nie przetrwa swojej wędrówki po życie. Do celu dotrą tylko nieliczne. Gdy dorosną i okażą się samicami –wrócą tu, by wydać na świat kolejne pokolenie ma łych smoków.
Archipelag Galapagos to mikrokosmos idealny do wnikliwych obserwacji zjawisk, unikalnych w ska li światowej. Spokojnie można by było zamieszkać na którejś z wysp, by codziennie móc przyglądać się rozwijającym się tu procesom życia. Nie by łoby to jednak proste. Wyspy i okalające je wody są bowiem ścisłym rezerwatem. Obecność tury stów jest na nich rygorystycznie reglamentowana. Nawet Darwin, choć były to zupełnie inne czasy, spędził na wyspach zaledwie 5 tygodni. Już taka krótka obecność pozwoliła mu na dokonanie od kryć, które wstrząsnęły światem nauki. Na Gala pagos trzeba zatem koniecznie polecieć choć raz w życiu. To jedna z rzeczy, których na pewno bę dziemy żałować, jeśli jej nie zrealizujemy.
166
... ŚRODOWISKO
Launch of OCEANREEF's newest IDM, Neptune III. Discover the interactive 3D model here: under wate r, naturally .