MIĘDZYPOKOLENIOWA PRZESTRZEŃ
1
SPIS TREŚCI 2
3
WSTĘP
WPROWADZENIE
Natalia Zarzecka
Justyna Sławik
LABORATORIUM ZMYSŁÓW – MIĘDZYPOKOLENIOWA PRZESTRZEŃ
DOBRE PRAKTYKI
5
47
MIĘDZYPOKOLENIOWE SPOTKANIA ZE SZTUKĄ W „LABIRYNCIE ZMYSŁÓW”
ZIELONA LINIA / MUZEUM NARODOWE W KRAKOWIE
Renata Pater
Anna Borejczuk-Berkowicz
15
53
PROCES OTWARTY
MISTRZOWIE
Justyna Sławik
Maciej Chart-Olasiński
27 LABORATORIUM RELACJI Alina Brożyna
35
59 GARŚĆ REFLEKSJI PO SZTUKI OSWOJENIU Agnieszka Kwiecień, Krzysztof Siatka
KIM JEST TERCJAN? Joanna Zbela
41 WYBRANE SCENARIUSZE ZAJĘĆ
2
1
WSTĘP
WPROWADZENIE
Z ogromną radością polecam Państwu publikację będącą podsumowaniem tegorocznego projektu „Laboratorium Zmysłów – międzypokoleniowa przestrzeń”. Cieszę się, że działalność edukacyjna Cricoteki, która tak naprawdę od niespełna dwóch lat poszukuje nowych możliwości inspiracji sztuką Tadeusza Kantora, tak doskonale się rozwija. Najlepszym tego przykładem jest sukces zeszłorocznego projektu „Laboratorium Zmysłów”. W tak krótkim czasie udało się nam zbudować nową grupę odbiorców, a nawet otrzymać za tę działalność prestiżową nagrodę Słoneczników 2015. Nie będziemy ustawać w poszukiwaniach nowoczesnych i niestandardowych rozwiązań aktywizacji różnych grup wiekowych, ale na pewno będziemy także kontynuować pracę nad tworzeniem międzypokoleniowej przestrzeni dla działań artystycznych. Edukacja w Cricotece jest jednym z kluczowych zadań w strategii działań instytucji. Zachęcam do lektury i powrotów do Cricoteki czy to na wystawę, warsztat, wykład, spotkanie, a może blind walking?
Publikacja jest podsumowaniem międzypokoleniowego projektu „Laboratorium Zmysłów – międzypokoleniowa przestrzeń” prowadzonego w Ośrodku Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka w Krakowie. Opisujemy w niej podjęte przez nas działania, wyjaśniając ich metodologię i uzasadniając celowość, przywołujemy refleksje uczestników i partnerów. W naszym zamyśle ma ona stanowić swego rodzaju przykład, płaszczyznę wymiany praktyki i pomysłów, które można ulepszać lub zmieniać wedle potrzeb. Zachęcamy do tego, by zamieszczone w książce scenariusze warsztatów dowolnie wykorzystywać, przekuwać w nową, lepszą jakość. W drugiej części publikacji podajemy ciekawe przykłady pracy w sferze kultury z osobami starszymi, piszemy o szansach i zagrożeniach, jakie niosą ze sobą tego rodzaju międzypokoleniowe działania na polu sztuki. W żadnym razie nie było naszą intencją stworzenie gruntownego przeglądu, jedynie subiektywnego wyboru kilku projektów z krakowskiego podwórka. Warto się nimi zainspirować, zwrócić uwagę na ich tematykę, wiążące się z nimi możliwości i trudności. Publikacja skierowana jest do wszystkich, którzy zajmują się edukacją kulturalną, edukacją do sztuki i przez sztukę, a także do tych, którzy wahają się, czy warto prowadzić programy o międzypokoleniowym charakterze. Do edukatorów, animatorów, nauczycieli, ale także rodziców i dziadków. To właśnie ich świadomość, kompetencje i chęci determinują jakość edukacji, a także stymulują samodzielną twórczość dziecka. Mając nadzieję na kontynuację dialogu dotyczącego międzypokoleniowości, zachęcam do lektury.
Natalia Zarzecka Dyrektor Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka w Krakowie
Justyna Sławik Koordynatorka projektu
2
3
LABORATORIUM ZMYSŁÓW – MIĘDZYPOKOLENIOWA PRZESTRZEŃ
Międzypokoleniowe spotkania ze sztuką w „labiryncie zmysłów” Renata Pater
4
5
PROCES WYCHOWANIA MA CHARAKTER DWOISTY: JEST USYTUOWANY MIĘDZY DZIECIĘCĄ KULTURĄ A KULTURĄ DOROSŁYCH. (…) SYTUACJE WYCHOWAWCZE SĄ W SWEJ ISTOCIE SYTUACJAMI INTERKULTUROWYMI. Bogusław Żurakowski
Sztuka jako medium edukacji tworzy również przestrzenie dla komunikacji – zarówno młodych jak i dla starszych generacji. Teoretycy wychowania przez sztukę wskazują na konieczność bezpośredniej obecności dzieł sztuki w procesie edukacji. Współczesne muzea czy galerie sztuki jak nigdy dotąd proponują szerokiej grupie odbiorców zróżnicowane formy spotkań ze sztuką, nie tylko we własnych przestrzeniach. Warsztaty, projekty edukacyjne, lekcje muzealne, odczyty, wykłady, pokazy, koncerty, przedstawienia teatralne to aktualna propozycja kierowana do różnych grup społecznych, zarówno do dzieci i młodzieży, dorosłych i osób starszych, osób niepełnosprawnych, jak i wykluczonych społecznie. Różnorodność i skala działań edukacyjnych muzeów i galerii sztuki w ostatnich latach również w naszym kraju jest imponująca. Edukatorzy wychodzą ze swoimi propozycjami poza „biały sześcian” do zróżnicowanej społeczności, szukając odpowiedzi na ważne i aktualne pytania, proponują działania twórcze w bezpośrednim kontakcie z dziełem, a często również z artystą. Edukacja estetyczna, wychowanie przez sztukę jest w szerokim rozumieniu urzeczywistnianiem wartości estetycznych w sytuacjach twórczych. Dzięki holistycznemu ujęciu człowieka w procesie stawania się i zmiany oddziałuje ona całościowo na jego rozwój. Sztuka umożliwia i stymuluje pełniejsze doświadczanie i wyrażanie samego siebie, pozwala na zintegrowanie struktur fizycznych i psychicznych, przeżywanie emocji, prowokuje do myślenia. Sztuka jako podstawowe medium edukacji estetycznej jest przedmiotem nie tylko przeżyć estetycznych, ale również refleksji i krytycznego namysłu nad otaczającą rzeczywistością czy sobą samym. Szczególnie współczesna sztuka daje możliwości wielostronnych eksploracji, używania bogatych nowoczesnych środków wyrazu i form artystycznych, włącznie z zastosowaniem nowych technologii. Sztuka nie tylko otwiera możliwości rozwoju osobowego każdego człowieka, ale jest również medium komunikacji społecznej, medium niejednoznacznym, wymagającym uwagi, wyobraźni. Zaprasza do dialogu, poszukiwania zrozumienia dla niekonwencjonalnych rozwiązań. Ma wartość terapeutyczną, dynamizuje umysł człowieka, czyniąc go zdolnym nie tylko do poznawania rzeczywistości, ale też jej przekształcania, usprawnia myślenie poprzez rozwój i uwrażliwianie zmysłów. Spotkania ze sztuką mają wartość samą w sobie, gdy proponują urzeczywistnianie się wartości w procesie
6
dydaktyczno-wychowawczym. Jak twierdzi Bogusław Żurakowski, sytuacja dydaktyczna może stać się sytuacją aksjologiczną (sytuacją estetyczną), prowadząc do rozwoju minimum estetycznego właściwego każdemu człowiekowi. Według Marii Gołaszewskiej wartości artystyczne i estetyczne istnieją w sytuacji aksjologicznej… Biorąc pod uwagę wielki potencjał wychowywania i kształcenia przez sztukę w odniesieniu zarówno do dzieci, jak i dorosłych, pomysł międzypokoleniowych spotkań ze sztuką, który wnosi nowe jakości w indywidualnym procesie uczenia się, wydaje się jak najbardziej właściwy. Współczesność wymaga od starszych osób nieustannego wysiłku w dostosowywaniu się do zmiennych warunków życia, gwałtownie przeobrażających się przestrzeni, rozwijających się w zawrotnym tempie technologii umożliwiających wciąż nowe formy komunikacji. Technologie te z jednej strony fundują natychmiastowy i łatwy dostęp do informacji, szybki kontakt z ludźmi bez potrzeby bezpośredniego spotkania, ale równocześnie wymagają konkretnych umiejętności. Dla starszego pokolenia jest to wyzwanie, nowy nieznany świat, który dla młodej generacji stanowi naturalne środowisko wzrostu i rozwoju, codziennej komunikacji. Na tym polu młoda generacja może pomóc uczyć się starszej. W koncepcji uczenia się przez całe życie aktualne wyzwania edukacyjne dla osób starszych są jednocześnie szansą dla młodszych na wymianę wiedzy i doświadczeń, przeżyć, na uczenie się nawiązywania dialogu dla osiągania wspólnych celów. Kultura jest nieodłącznym czynnikiem budowania tożsamości człowieka. Antropolog społeczna Margaret Mead wskazała trzy koncepcje kultury w uczeniu się społeczności: postfiguratywną, kofiguratywną i prefiguratywną. W kulturze postfiguratywnej mamy do czynienia z jednostronnym przekazem wiedzy i umiejętności – to dorośli uczą dzieci, przekazując tradycje, doświadczenie, wiedzę i kształcąc przydatne umiejętności. Kultura kofiguratywna, w której i dzieci, i dorośli uczą się od swoich rówieśników za pośrednictwem systemu szkolnictwa, daje możliwości instytucyjnego pozaszkolnego udziału w życiu kulturalnym i społecznym, w którym dominują propozycje zajęć, spotkań, działań oparte na jednolitych grupach wiekowych. Kulturę prefiguratywną cechuje przekaz wiedzy od młodszych pokoleń do starszych – dorośli uczą się od dzieci. Aktualnie koncepcja ta dominuje. W społeczeństwie informacji, w społeczeństwie sieci, szybko zmieniających się technologii to dzieci szybciej poznają naturalne dla nich środowisko nowych technologii, zarówno w systemie edukacji szkolnej, jak i w środowisku pozaszkolnym (np. w rodzinie, w instytucjach kultury, w innych placówkach/sytuacjach edukacyjno-wychowawczych). Często właśnie dzieci wprowadzają swoich dziadków i babcie w zawiły świat programów i aplikacji komputerowych, obsługi coraz to nowych narzędzi systemów elektronicznych.
7
Zaproponowana przez Mead koncepcja umożliwia rekonstrukcję zasad, wedle których dokonywał się dotychczas międzypokoleniowy przekaz kultury, pozwala na poszukiwanie źródeł konfliktów i zakłóceń w procesie wychowania i socjalizacji. Bunt młodego pokolenia i niezrozumienie międzypokoleniowe wynikają z natury budowania owych przekazów w konkretnych kulturach. Rozważania Margaret Mead pozwalają zrozumieć mechanizmy i prawidłowości funkcjonowania międzypokoleniowego przekazu norm i wartości kulturowych, które doprowadziły do kryzysu kultury i wychowania. Współcześnie, jak wskazują badacze, dominuje kultura prefiguratywna, ale, jak można przypuszczać, nie w każdym obszarze życia i nie we wszystkich jego przejawach. W swej pracy Kultura i tożsamość Mead podnosi szczególną rolę kultury w budowaniu tożsamości nie tylko pojedynczego człowieka, ale przede wszystkim konkretnych grup społecznych. Dla polskiej pedagog społecznej Heleny Radlińskiej kultura jest swoistą „glebą” dla wzrastania jednostki, ale też jej wrastania, swoistego zakorzeniania się w kulturze właśnie. Od „melioracji gleby”, a więc jakości kultury, zależy rozwój, zmiana nie tylko jednostki, ale całych społeczności. Wrastanie w kulturę buduje tożsamość. W każdej kulturze sztuka stanowi ważne ogniwo nie tylko w akulturacji, ale przede wszystkim w interioryzacji wartości. Dlatego edukacja estetyczna, wychowanie przez sztukę, twórcza aktywność są potrzebne na każdym etapie życia dla pełnego rozwoju i spełniania się człowieka. Współcześnie duże znaczenie dla rozwoju dobrej społecznej komunikacji mają miejsca sprzyjające międzygeneracyjnej edukacji, które umożliwiają uczenie się od siebie nawzajem, poznawanie kultury, sztuki, podejmowanie działań twórczych, dostarczając tym samym obopólnych korzyści. Intensywne działania w zakresie edukacji międzypokoleniowej podejmowane były w krajach zachodnich już pod koniec lat 70. XX wieku. W Polsce w ostatniej dekadzie coraz częściej można zaobserwować przygotowywane przez instytucje kultury i organizacje pozarządowe propozycje zajęć warsztatowych skierowane do dzieci i młodzieży oraz osób starszych, seniorów. W systemie ogólnodostępnej edukacji szkolnej jest to wciąż nowa idea, która wymaga podjęcia i wcielenia w życie. Edukacja międzypokoleniowa daje szansę na równoprawną partycypację w życiu społeczno-kulturowym. Jest aktualnym wyzwaniem stawianym nie tylko instytucjom systemowej edukacji, ale również instytucjom kultury. Edukacja międzypokoleniowa wpisuje się w edukację międzykulturową, gdyż może być realizowana w różnych formach i różnymi metodami pracy, między innymi dostarczając wiedzy i umiejętności dotyczących nowych technologii.
8
Ważną rolę odgrywa obecnie komunikacja międzykulturowa, uczenie się języków obcych, tradycji i zwyczajów innych kultur. Jedną z atrakcyjnych jej form jest turystyka edukacyjna – międzykulturowa – międzygeneracyjna. Podróżowanie stało się stosunkowo dostępne i przyjazne dla seniorów, którzy przemieszczają się nie tylko w celach zdrowotnych (odwiedzanie kurortów, sanatoriów), ale również poznawczych, kulturowych, rekreacyjnych czy towarzyskich (turystyka muzealna, turystyka studyjna itp.). Rozwój turystyki kulturowej obejmuje nowe obszary życia, w których może dokonywać się wymiana wiedzy i doświadczeń między pokoleniami i między kulturami. Wzajemne zrozumienie w tym względzie, jak wskazują badacze, może prowadzić do oswajania rzeczywistości nie tylko tej najbliższej w środowisku lokalnym, ale również szerzej, w zakresie globalnego porozumienia międzypokoleniowego, kształtowania społeczeństw otwartych na problemy zarówno dzieci, jak i ludzi starszych. Koncepcje uczenia się międzypokoleniowego wpisuje się w koncepcję uczenia się przez całe życie (livelong learning). Zmiany cywilizacyjne, postęp technologiczny, szybki dostęp do informacji, możliwość „produkowania” informacji i natychmiastowego ich udostępniania, wielość źródeł wiedzy tworzonej dowolnie przez każdego, również anonimowo, to zjawiska, które wymuszają wręcz konieczność uczenia się, doskonalenia umiejętności rozpoznawania i krytycznego weryfikowania źródeł informacji, umiejętnego użytkowania wiedzy dla własnych celów i potrzeb. Mobilność jest dziś wymaganiem stawianym nie tylko najmłodszym, ale również starszym generacjom, dla których staje się ona ważną potrzebą. Edukacja kulturalna, artystyczna w międzypokoleniowej formule jest wyzwaniem i jednocześnie szansą na łączenie pokoleń, na zacieranie międzypokoleniowej luki w zakresie rozumienia i poszanowania wartości, stylów, form i treści przekazów kulturowych. Jest ważnym sposobem na tworzenie sytuacji, w których mogą spotkać się ludzie z różnych pokoleń, wzajemnie się poznawać, tworzyć i pogłębiać relacje często trudne w ich najbliższym otoczeniu. W przestrzeni otwartej muzeum czy galerii, w centrum kultury czy bibliotece proponowane formy (projekty, warsztaty) wielopokoleniowego uczenia się sprzyjają integracji, socjalizacji, społecznej inkluzji i samopomocy oddolnej, tworzeniu aktywnych, solidarnych otwartych na potrzeby innych, dowartościowanych społeczności. W takim rozumieniu uczenie się we wspólnocie wielopokoleniowej (uczenie się międzypokoleniowe) przyjmuje cele ukierunkowane na przyszłość, na podejmowanie wspólnych działań na rzecz określonych wartości, wspólnego dobra, na zrozumienie niekiedy odrębnych potrzeb, ale uwzględniających wspólne interesy międzypokoleniowe (ekologia, zdrowie, zrównoważony rozwój, bezpieczeństwo). Działania edukacji międzypokoleniowej mogą dotykać realnych problemów i dążyć do ich niwelowania, rozwiązywania.
9
Doświadczenia zajęć w grupie wielopokoleniowej dają korzyści wszystkim stronom, starsi chętnie korzystają z propozycji dzieci, a dzieci mogą wykorzystać doświadczenie starszych, wzmacniają się wzajemne relacje, następuje wymiana – często nie bez dyskusji, rozmowy, spierania się na argumenty czy własne racje, ale czy nie o to właśnie chodzi, aby wzajemnie doświadczać się i tak budować dialogiczne współistnienie? Wspólne uczenie się osób starszych, dzieci i młodzieży może dać pożądane rezultaty harmonijnego wzrastania i obalania stereotypów. Badania na ten temat w krajach zachodnich, gdzie programy edukacji międzypokoleniowej są rozpowszechnione, pokazują, że warto inwestować w tego typu prospołeczne działania, gdyż przynoszą korzyść nie tylko samym uczestnikom, ale również całej społeczności. Korzyści te można rozpatrywać wielorako (interdyscyplinarnie), w odniesieniu do różnych aspektów życia. Jednym z ważnych problemów jest samotność osób starszych, ale również samotność dzieci i młodzieży w „sieci”, anonimowość, postępujący indywidualizm i konsumpcjonizm, homogenizacja środowisk. Atrakcyjnym i ważnym obszarem spotkań międzypokoleniowych może być i jest sztuka. Wyzwaniem szczególnym jest sztuka współczesna, która porusza aktualne problemy i niejako wyprzedza myślenie o jutrze, ale pozornie nie jest łatwa i dostępna – i dla dzieci, i dla osób starszych. Często wymaga wiedzy, przygotowania, umiejętności otwarcia się na problemy podejmowane przez artystów w różnych nowych technikach i formach. Współcześnie częściej używa się określenia „sztuki wizualne”, które odnoszą się do różnych dziedzin twórczości artystycznej odbieranej wzrokowo (łac. videre – widzieć). Kategoria ta stosowana jest zarówno w odniesieniu do malarstwa i rzeźby, jak również do nowych zjawisk typu performance, environment czy instalacja artystyczna, których nie obejmują tradycyjne sztuki plastyczne, sztuki piękne. Sztuka jest obszarem, na którym mogą się spotkać różne pokolenia, aby razem tworzyć, dyskutować, uczyć się wzajemnie słuchać, otwierać na sądy innych. Sztuka współczesna w edukacji międzypokoleniowej może stać się enklawą dla wspólnych działań twórczych i uczenia się, gdyż pokazuje, interpretuje, przedstawia aktualne problemy za pośrednictwem dzieł dzisiaj żyjących i tworzących artystów. Sztuka współczesna pozwala spojrzeć również w przyszłość. Artyści są krytycznymi obserwatorami, w swoisty dla siebie sposób, za pomocą artystycznych form i środków wyrazu odnoszą się do otaczającego świata w jego mikro-, makro- i mezosferze, komentują społeczne relacje, podejmują działania pobudzające do refleksji, często działając obrazoburczo, na granicy ogólnie przyjętego dobrego smaku. Stawiają pytania antropologiczne. Próbują odpowiedzieć na pytania o człowieka w aktualnej rzeczywistości, konfrontując różne filozofie życia. Poruszając się w kręgu znaków i symboli dzisiejszej kultury, próbują odpowiedzieć na pytania o wartości w życiu jednostki, różnych społeczności we współczesnym świecie.
10
Sztuka Tadeusza Kantora skłania do niełatwych refleksji i wydawać by się mogło, że będzie trudna w odbiorze w międzypokoleniowej grupie. Tym bardziej projekt Laboratorium Zmysłów można potraktować jako proces, w którym uruchomione zostały różne indywidualne procesy uczenia się, doświadczania, przeżywania i odbioru sztuki. Zaprojektowane wspólnie własne działania twórcze – z twórczością Kantora w tle i w bezpośrednim odniesieniu się do niej – pozwoliły na refleksje i niecodzienne zmierzenie się z obiektami i zjawiskami (fenomenami) właśnie w tę codzienność wpisanymi, jak np. krzesło, szafa wspomnień, pamięć, podróż, plecak – bagaż podróżny. Scenariusze zajęć, tworzone wspólnie przez seniorów i studentów, skierowane były do grup wielopokoleniowych – dzieci, dorosłych i seniorów. Opracowanie działań i sytuacji twórczych wymagało wyboru tematu, problematyki, dla której inspiracją byłaby sztuka prezentowana na wystawie w Cricotece. Tadeusz Kantor podejmował tematy, które aktualnie mogą stać się szczególnie nurtujące ze względu na sytuację na świecie, czas toczących się globalnie wojen; tematyka śmierci obecna również w mediach staje się obecnie doświadczeniem nie tylko starszego pokolenia. Podjęcie trudnych tematów dotyczących dawnych przeżyć, wspomnień w grupie międzypokoleniowej może pomóc nawiązać dialog, umożliwić dzielenie się doświadczeniami. W sposób twórczy pomóc wypowiedzieć się poprzez działania artystyczne. Odpowiednio poprowadzone zajęcia w grupie międzypokoleniowej są wyzwaniem, ale jak pokazują doświadczenia wielu praktyk, są też dobrą szansą na międzypokoleniowe i wielopokoleniowe współistnienie. Sztuka pomaga wyrażać emocje, dokonywać oglądu świata, kształtować jego obraz i własną tożsamość. Jak napisała o twórczości Tadeusza Kantora Krystyna Czerni: „Jesteśmy cieleśni, fizyczni – okazuje się, że nasza pamięć i wyobraźnia także. Nie istniejemy bez formy; myślimy, a nawet czujemy obrazami – Kantor potrafił pokazać to na scenie”. Tadeusz Kantor był artystą totalnym, pozostawił nam twórczość, która stanowiła dla niego sposób kontaktowania się ze światem. Dzieło Kantora ma wymiar uniwersalny. Teatr, który tworzył, docierał do widzów na różnych kontynentach, budząc emocje i wzruszenia. W swych spektaklach przedstawiał mechanizmy pamięci. Jego sztuka była repliką na otaczającą go rzeczywistość. Od połowy lat 60. tworzył „ambalaże” (fr. emballage – opakowanie). Był to nowy sposób artystycznego działania – opakowywanie przedmiotów, osób, dzieł sztuki. Ambalaż nawiązuje do kolażu (fr. collage), zawiera w sobie intencję zawieszenia dotychczasowych sensów i znaczeń obiektów, które znalazły się w obszarze zainteresowania artysty. Kantor zauważył, że zakrywanie – paradoksalnie – pozwalała poznać ukrytą treść tego, co zakryte. Zasłanianie czyni dostępnym i jednocześnie chroni, przechowuje, utrwala. Te aspekty twórczości artysty znalazły odzwierciedlenie w działaniach twórczych, do których odnieśli się uczestnicy warsztatów.
11
BIBLIOGRAFIA
Jednym z ważnych celów warsztatów było między innymi ćwiczenie i uwrażliwianie zmysłów, rozwijanie myślenia i ogólny rozwój wyobraźni. Dlatego, jak w każdym laboratorium, również w „laboratorium zmysłów” mamy do czynienia z wydzieloną przestrzenią, miejscem, pomieszczeniem, w którym spotykają się osoby, aby wspólnie eksperymentować, doświadczać, badać, analizować, za pomocą zmysłów doznawać, odsłaniać, odkrywać, a przede wszystkim tworzyć. Przygotowane materiały, rekwizyty, narzędzia i przedmioty mają służyć twórczemu ich wykorzystaniu, czy też, jak chciał sam artysta – podnoszeniu „biednych przedmiotów” do godności „dzieła sztuki”. Jak sam artysta w Metamorfozach w tekście Manifest Anty-wystawy stwierdził, że wystawa popularna to „[…] cała niezmierzona rzeczywistość życia / była pełna zjawisk, które każdej chwili mogły stać się dziełami sztuki. / Poczułem się Wielkim Panem / tego / niczyjego terenu./ Dalej już nic”. Międzypokoleniowe spotkania z twórczością Tadeusza Kantora w tle pozwalają nam zatrzymać się i zastanowić nad „niezmierzoną rzeczywistością życia”, pojęciami takimi, jak: twórczość, dialog, rozmowa, spotkanie, przedmiot, dzieło sztuki, podróż, ambalaż, droga, rozdroże, wspomnienie, pamięć, opakowanie, bieda, „biedny przedmiot”, zmysły, obraz i inne.
K. Czerni, Tadeusz Kantor. Biogram [online] [dostęp: 24.10.2016], dostęp w internecie: http://www.cricoteka.pl/pl/main. php?d=tkantor&kat=33&id=13. Edukacja artystyczna a rzeczywistość medialna, red. R. Ławrowska, B. Muchacka, Kraków 2009. M. Gołaszewska, Zarys estetyki, Warszawa 1986. Z historii, teorii i praktyki edukacji artystycznej dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, red. K. Zabawa, Kraków 21014. T. Kantor, Metamorfozy. Teksty o latach 1934–1974, Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora, wyd. Ossolineum, Wrocław 2005, s. 21. M. Kiljan, Edukacja międzypokoleniowa wobec wyzwań współczesności, „Forum Pedagogiczne” nr 2, 2011, s. 97–118.
Fot. StudioFILMLOVE
D. Kuryłek, Tadeusz Kantor, Emballage Hołdu pruskiego według Jana Matejki [online] [dostęp: 16.10.2016], dostępne w internecie: http://www.imnk.pl/gallerybox.php?dir=XX166. Learning across Generations in Europe, red. B. Schmidt-Hertha, S. Jelenc Krašovec, A. Formosa, Sense Publishers 2014 M. Mead, Kultura i tożsamość, tłum. J. Hołówka, Warszawa 2000. Muzea i uczenie się przez całe życie, red. P. Majewski, Warszawa 2013. R. Pater, Animatorzy edukacji muzealnej. W poszukiwaniu „jakościowych” innowacji dla dydaktyki akademickiej, [w:] Kompetencje do prowadzenia edukacji kulturalnej, red. K. Olbrycht, B. Głyda, A. Matusiak, Katowice 2014, s. 407–419. R. Pater, Edukacja muzealna – muzea dla dzieci i młodzieży, Kraków 2016. B. Żurakowski, Aksjologiczny aspekt wychowania artystycznego, [w:] Edukacja artystyczna a rzeczywistość medialna, red. R. Ławrowska, B. Muchacka, Kraków 2009, s. 9–18. M. Żylińska, Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi, Toruń 2013.
12
13
Proces otwarty Justyna SĹ‚awik
14
15
Jak dzieci odbierają sztukę? A jak dorośli? Czy sztuka jest na tyle wielowymiarowa, by mogła zaspokoić estetyczne potrzeby jednych i drugich jednocześnie? Jak rozpocząć dialog między przedstawicielami młodszego i starszego pokolenia? Ciekawe i ważne rozważania o edukacji w zakresie sztuki współczesnej podejmuje Marta Kalarus. Jak pisze, „[…] wdrożenie do odbioru współczesnej muzyki, teatru czy sztuk wizualnych może potencjalnie mieć największe szanse w spluralizowaniu sposobów odbioru świata, przedstawiając najciekawszą alternatywę dla facebookowo-forumowej kultury hejto-lajku”. I tu Cricoteka jawi się jako niezwykłe miejsce o bezprecedensowych zasobach. To archiwum dokumentujące poszukiwania Tadeusza Kantora, galeria, teatr i przestrzeń eksperymentu, instytucja posiadająca niezwykłą kolekcję – kolekcję stworzoną przez Artystę, prezentowaną w formie wystaw. Ekspozycja, którą w tematycznych odsłonach można oglądać w nowej siedzibie Cricoteki, jest niezwykła z kilku powodów. Poza tym, że prezentowane zbiory są unikatowe, jest wielowarstwowa. Składają się na nią obiekty, fotografie, przestrzenie sceniczne, kostiumy, ale także dźwięki wynikające z ruchu obiektów, strumienie dźwiękowe, pogłosy oraz zmieniające się światła i cienie obiektów, tworzące na podłodze galerii ogromną graficzną scenografię. Zestawione ze sobą dzieła oddziałują na zmysły w każdy możliwy sposób – dźwiękiem, obrazem, zapachem starego drewna, fakturą, której chciałaby się dotknąć. Cienie, materie, zapachy, trzaski, świsty, chrzęsty, stuki, chlusty, szelesty, zgrzyty, chrobotania – wszystko to składa się na niezwykłą orkiestrę, o ogromnym potencjale edukacyjnym. Niezwykle ciekawym zjawiskiem obecnym w całej twórczości Tadeusza Kantora jest fenomen działania pamięci i odwoływanie się Artysty do zdarzeń z jego dzieciństwa. Czy więc pamięć jest funkcją umysłu, która rodzi się w nas z biegiem czasu? Jaka jest jej natura i dlaczego, będąc dziećmi, chcemy stać się dorośli, a będąc dorosłymi, chcemy powrócić myślą do najwcześniejszych lat? Wykorzystując jako punkt wyjścia twórczość Tadeusza Kantora i ekspozycję w Cricotece oraz, można by rzec – sokratejską dociekliwość cechującą nie tylko najmłodsze dzieci, ale także osoby starsze, postanowiłam opracować międzypokoleniowy program edukacyjny. Zgodnie z założeniem wszystkie elementy projektu wpisywały się w symetryczny, partnerski charakter relacji dorosły – dziecko. Nawiązanie takiej relacji stało się możliwe dzięki odwołaniu się do uniwersalnego języka zmysłów – do obrazów, dźwięków, zapachów i smaków, ruchu, czucia temperatury, kształtu i faktur. Doświadczanie sztuki poprzez zmysły ma charakter indywidualny, niezależny od wieku, dzięki czemu stanowi pomost pomiędzy pokoleniami i szansę na międzypokoleniową współpracę. Wspólne doświadczanie ma największą wartość, kiedy obie strony rozpoczynają poszukiwania i odkrywanie nowych możliwości, wychodząc z podobnego poziomu wiedzy lub
16
zbliżonego poziomu ciekawości. Sztuka Tadeusza Kantora, często nieznana, budząca wiele pytań, na które nie ma jednoznacznych odpowiedzi, jest doskonałym pretekstem do poszukiwania znaczeń, skojarzeń i symboliki, skłania także do wykorzystania zwykłych przedmiotów, do nadania im nowych sensów, do pracy z materią. Nadrzędnym celem Laboratorium Zmysłów jest wzmacnianie postaw kreatywnych – poprzez podjęcie procesu edukacyjno-artystycznego wpisanego w charakter miejsca, pozostawienie pola do poszukiwań i błądzenia w konkretnej ekspozycji sztuki. Laboratorium wychodzi naprzeciw naturalnej dziecięcej potrzebie twórczego odkrywania, a także naprzeciw potrzebie osób starszych dzielenia się doświadczeniami i wspomnieniami. Projekt jest zgodny z koncepcją edukacji przez całe życie w szybko zmieniającym się świecie, z uwzględnieniem możliwości dwóch grup społecznych: juniorów (żyjących w otoczeniu nowych mediów i techniki, ale nieposiadających wystarczającej wiedzy i doświadczenia) oraz seniorów (ograniczających kontakt ze współczesną sztuką w obawie przed brakiem kompetencji w zakresie obsługi urządzeń, orientacji w przestrzeni czy komunikacji). Pierwsza edycja programu Laboratorium – Laboratorium Dźwięku – w 2015 roku pokazała, że potrzeba międzypokoleniowych działań jest ogromna, a sprzyja temu wielowątkowa, bogata sztuka Tadeusza Kantora. W 2016 roku, po konfrontacji z wnioskami ewaluacyjnymi, postanowiliśmy rozszerzyć zakres działania. Realizując Laboratorium Zmysłów, nadaliśmy naszym poczynaniom wielotorowy bieg, a na spójną całość złożyło się kilka elementów. Pierwszy z nich to seria międzypokoleniowych warsztatów dla juniorów i seniorów, które – poprzez różnorodne formuły i indywidualny charakter każdego z prowadzących – miały przygotować dzieci i dorosłych do kontaktu ze współczesną sztuką – ze szczególnym odniesieniem do sztuki Tadeusza Kantora. Zgodnie z założeniami uczestnicy samodzielnie tworzyli, wykorzystując wszystkie zmysły: odbywali dźwiękowe spacery w przestrzeni wystawy, obserwowali fale dźwiękowe, poznawali zapachy przedmiotów, komunikowali się poprzez ruch i dotyk, eksperymentowali z technikami artystycznymi. Kluczowym założeniem warsztatów była współpraca między dziećmi a opiekunami. Podczas zajęć, prowadzonych w oparciu o waloryzujące i aktywizujące metody dydaktyczne, wykorzystywaliśmy unikalne doświadczenia i kompetencje zarówno jednych, jak i drugich. Mieliśmy okazję pracować z gitarzystą, aktorką, tancerkami, etnografami, redaktorką, perkusjonalistą, instruktorkami teatralnymi, muzykiem, ucząc się od siebie w atmosferze wzajemnego szacunku i otwartości na nowe pomysły.
17
Drugi element programu stanowiły spotkania dla seniorów, podczas których mogli oni oswoić się z przestrzenią Cricoteki, poszerzyć wiedzę o twórczości Tadeusza Kantora, a także rozwinąć swoje kompetencje w zakresie odbioru sztuki oraz postawy twórcze. Spotkania poprowadzone były przez aktorkę Teatru Figur Allę Maslovskayą, znawcę twórczości Kantora Jana Raczkowskiego, aktora Tadeusza Kantora Bogdana Renczyńskiego, kompozytorkę Annę Szwajgier, a także pedagożkę Barbarę Mołas. Konsultując formę i charakter spotkań z koordynatorką pracującą w Centrum Aktywności Seniora w Krakowie, a także stosując się do wszelkich sugestii dotyczących preferencji uczestników, nadaliśmy spotkaniom charakter warsztatowy (warsztaty teatralne, dźwiękowe, rozmowy teoretyczne), tak by realnie odpowiedzieć na potrzeby i chęci osób starszych uczestniczących w projekcie. Tematy spotkań odwoływały się do wiedzy, doświadczeń i wspomnień seniorów, zachęcając do otwartości i swobody w kontakcie ze sztuką. Chcieliśmy, by te spotkania zaowocowały obecnością starszych w Cricotece, by odczarowały myślenie o niezrozumiałości sztuki.
Fot. StudioFILMLOVE
18
W efekcie tych spotkań seniorzy uczestniczący w projekcie opracowali materiały edukacyjne dla dzieci w formie przewodnika – kart pracy. Dwa spotkania z pedagogami, którzy przedstawili wiedzę o funkcjonowaniu i rozwoju dziecka w pigułce, podczas których wykorzystano unikatowe spostrzeżenia, a także wspomnienia z dzieciństwa seniorów, zwieńczyło opracowanie przewodnika po Cricotece, który – dostępny w kasie dla wszystkich zwiedzających – jest najlepszym przykładem na to, że warto pozostawić przestrzeń na pracę bez scenariusza, zawierzyć „dzianiu się”. Opracowywanie zadań w perspektywie realnego funkcjonowania w przyszłości powstającego przewodnika były dla uczestniczek (bo były to kobiety) zarówno najtrudniejszym, jak i najbardziej mobilizującym wyzwaniem. Przewodnik w efekcie jest realizacją typu site-specyfic, wynikiem spotkania konkretnej grupy ludzi w konkretnych okolicznościach. Ostatnim elementem programu były przeprowadzone w okresie wakacyjnym warsztaty rodzinne, które opracowali seniorzy skupieni w Centrum Aktywności Seniora we współpracy ze studentami Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Początkiem pracy koncepcyjnej było wprowadzenie w postaci warsztatowego szkolenia z zakresu edukacji kulturalnej, pedagogiki i metodyki przy wsparciu merytorycznym instruktorki teatralnej i pedagożki. Opracowane warsztaty miały charakter międzypokoleniowy i zostały przyjęte z entuzjazmem przez wszystkich członków rodziny (dziadków i babcie, rodziców oraz dzieci). Tematem przewodnim warsztatów stała się konfrontacja przeszłości z teraźniejszością – za pośrednictwem codziennych przedmiotów i doświadczeń sensorycznych. Dzięki zaangażowaniu seniorów i studentów w pracę nad scenariuszami warsztaty – ich program i sposób prowadzenia – okazały się przyjazne dla osób starszych, odpowiadając na ich potrzeby, a studentom pozwoliły na wykorzystanie ich wiedzy pedagogicznej w praktyce podczas pracy z dziećmi. Wszystkie komponenty programu pozwalały na jednoczesne zaangażowanie na poziomie odbiorca – odbiorca, jak i odbiorca – dzieło sztuki. Odbiorcami były zarówno dzieci, rodzice, studenci, jak i osoby starsze, a więc współpraca odbywała się na różnych poziomach relacji. Siłą zajęć było z pewnością aktywne angażowanie wszystkich uczestników i dobór metodyki nastawionej na stworzenie warunków pozwalających na wieloaspektowy rozwój. Program stworzony został na bazie sprawdzonych koncepcji pedagogicznych, z których najważniejsza okazała się koncepcja inteligencji wielorakich Howarda Gardnera, zdobywanie nowych umiejętności i rozbudzanie kreatywności według metod Lwa Wygotskiego oraz koncepcje Margaret Mead.
19
Fot. Mirosław Żak / Fototerminal
20
Fot. Mirosław Żak / Fototerminal
W obliczu braku prawdziwej refleksji i dyskusji nad edukacją kulturalną w Polsce podejmowane działania można i trzeba ewaluować. W wypadku Laboratorium Zmysłów bardzo cenne okazały się wnioski ewaluacyjne wysnute w ubiegłorocznej edycji – Laboratorium Dźwięku. Wypracowywanie, a następnie wdrożenie właściwych dla projektu metod pracy pomogło w przezwyciężeniu trudności, które pojawiały się w trakcie jego realizacji – wielotorowość zadań, koordynacja pracy ponaddwudziestoosobowego zespołu projektowego, planowanie działań z uwzględnieniem grup odbiorców o różnym trybie życia i różnych oczekiwaniach, pogodzenie dyspozycyjności prowadzących z obraną strategią, ograniczony czas, konieczność działania zgodnie z założeniami frekwencyjnymi. Planując program edukacyjny, pamiętaliśmy, że powstaje on jako proces, choć funkcjonując w systemie grantowym, nie jest łatwo to osiągnąć. Poznawanie świata kultury powinno rozpocząć się już w najmłodszym wieku i towarzyszyć nieprzerwanie edukacji szkolnej, często ubogiej w niekonwencjonalne i atrakcyjne formy aktywności, w szczególności takie, które wymagają współdziałania. Z relacji uczestników wynika, że te niecodzienne spotkania stały się nie tylko okazją do poznania sztuki i kultury, ale przede wszystkim do poznania drugiego człowieka i nawiązania nowych relacji w atmosferze wzajemnego szacunku, otwartości na nowe pomysły.
Z pomocą przyszła pedagogika teatru. Dorota Ogrodzka pisze: „[…] czym innym bowiem jest pedagogika teatru, jeśli nie wytwarzaniem sytuacji spotkania, używania, konfrontacji? Teatr staje się w działaniach pedagogiczno-teatralnych nie tylko komentatorem życia publicznego, ale laboratorium społecznych relacji” i dodaje: „[…] krytyczne myślenie idzie w parze z zabawą sensami, ich odważnym, często wywrotowym przemieszczaniem oraz uruchamianiem doświadczenia i oddawaniem uczestnikom inicjatywy i odpowiedzialności za przebieg procesu”. Wierzę, że oswajanie najmłodszych ze sztuką współczesną i alternatywną przestrzenią teatralną, ma głęboki sens. Że to oswajanie może stać się sztuką per se. Tym bardziej, że teatr jest w życiu dziecka szczególnie ważny. Ośmiela, pozwala mówić o sobie i o świecie. Sednem i wartością warsztatów czy spotkań są sytuacje doświadczania będące impulsem do zmiany myślenia o sobie i drugim człowieku. Za sukces projektu Laboratorium Zmysłów należy więc uznać te aranżowane sytuacje, w których można było zadbać o międzyludzkie relacje, razem z innymi działać w przestrzeni kultury, budować wspólnotę, wzmacniać więzi i skłaniać do dyskusji. Niewątpliwą wartością było także doprowadzenie do spotkania ludzi, którzy być może nigdy by się nie spotkali. Trafnie podsumowuje, a może właśnie otwiera myślenie o edukacji jako długotrwałym procesie, którego rezultaty są oddalone w czasie i trudne do uchwycenia, Tadeusz Kantor: „Sztuka jest manifestacją życia. Najcenniejsze jest życie, coś, co ulatuje, przepływa. Życie jest pędem. To, co zostaje w tyle, o ile przekształca się w mity, hamuje ów pęd. Tylko to, co towarzyszy życiu, owemu pędowi chwili, co jest »przemijające« — jest wartościowe...”.
21
BIBLIOGRAFIA M. Kalarus, Kilka uwag o edukacji do sztuki współczesnej, [w:] Sztuka w edukacji, wyd. Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach, Katowice 2015, s. 20. T. Kantor, Pisma. Tom 1. Metamorfozy. Teksty o latach 1934–1974, Wrocław – Kraków 2004–2005, s. 483. D. Ogrodzka, Pedagogika teatru jako sztuka, „Dialog”, lipiec–sierpień 2016, nr 7–8 (716–717), s. 120. Fot. Mirosław Żak / Fototerminal
Fot. Bartosz Cygan / Fototerminal
Fot. Mirosław Żak / Fototerminal
22
23
Fot. StudioFILMLOVE
Fot. Jacek Åšwiderski / Fototerminal
Fot. Bartosz Cygan / Fototerminal
25 24
Laboratorium relacji Alina BroĹźyna
26
27
Mniej więcej rok temu rozpoczęła się moja praca z seniorami. Razem z kilkuosobowym zespołem, trochę niespodziewanie, stanęliśmy przed zadaniem poprowadzenia Centrum Aktywności Seniorów (CAS) w Krakowie. Nie mieliśmy żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, za to kilka stereotypów w głowach na temat ludzi starszych. Ale mieliśmy też, a może przede wszystkim, chęci na stworzenie miejsca, w którym ci ludzie będą się dobrze czuli, do którego będą chętnie wracali. Byliśmy otwarci na drugiego człowieka, pełni szacunku, radości i chętni do wysłuchania potrzeb seniorów. Zaczynaliśmy od zera, od garstki osób, które przyszły na pierwsze spotkanie. Po roku jesteśmy w zupełnie innym miejscu. Przez nasze Centrum przewinęło się prawie 200 osób. Regularnie w zajęciach uczestniczy 80–90 osób. Wiele naszych wyobrażeń legło w gruzach, wiele rzeczy całkowicie nas zaskoczyło. Spotkaliśmy ludzi pełnych energii, pasji, otwartych na nowości. Ludzi uwielbiających podróże, taniec, ruch, teatr. Podróżujących po Polsce, ale też wyjeżdżających do Włoch, Maroka, Chin. Często są to osoby bardzo zajęte: pracujące, pomagające rodzinie, biegające z zajęć na zajęcia. Ale są też tacy, którzy przychodzą, bo widzą, że muszą wyjść z domu, spotkać się z drugim człowiekiem, oderwać od telewizora, podnieść się po stracie współmałżonka. I bez względu na to, o której z tych grup mówimy, mówimy o ludziach, którzy szukają relacji. Przychodzą do nas przede wszystkim dla drugiego człowieka, dla kontaktu, uśmiechu, krótkiej rozmowy, która często przeradza się w opowiadanie o życiu. Lubią ze sobą przebywać, ale bardzo też sobie cenią towarzystwo młodszego pokolenia, którym dla nich jesteśmy. Chcą wyjść poza krąg ludzi starszych, poza narzekanie, utyskiwanie, tematy z poczekalni w przychodni. Chcą doświadczyć czegoś innego, wyjść poza tryb dnia codziennego. Oczywiście zdarzają się osoby roszczeniowe, zawsze wiedzące lepiej. Staramy się takim ludziom przedstawić nasz punkt widzenia, naszą koncepcję funkcjonowania. Czasem się udaje, czasem nie. W naszym CAS-ie proponujemy uczestnikom przeróżne zajęcia: od gimnastyki przez naukę angielskiego, zajęcia komputerowe, fotograficzne, zajęcia z rękodzieła, warsztaty psychologiczne po wyjścia kulturalne, wycieczki i in. Zainteresowanie bywa różne, czasem przyjdą trzy osoby, a czasem 20. Ale bez względu na to, ile osób się pojawi, staramy się, żeby spotkanie było prowadzone na wysokim poziomie. Zawsze istotna dla naszych uczestników jest rozmowa, możliwość zadania pytania, szansa na przedstawienie swojego punktu widzenia. Często zdarza się, że chcieliby w czymś uczestniczyć, ale z powodu innych planów nie mogą. Czasem zapomną.
28
Ważny i interesujący jest dla nich kontakt ze sztuką, wyjścia kulturalne. Chętnie wybiorą się do teatru czy na nową wystawę, wezmą udział w warsztatach czy pójdą na koncert. Są tacy, którzy na bieżąco śledzą ofertę kulturalną miasta i na własną rękę uczestniczą w wydarzeniach. Jednak znaczna grupa woli wyjścia/spotkania zorganizowane. Z moich doświadczeń wynika, że seniorzy są świadomymi odbiorcami. Zanim w czymś wezmą udział, chcą znać szczegóły. Potrzebują informacji, ale jasnej i zwięzłej. Dobrze, gdy wydarzenia są ogłaszane z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Część wybierze się chętnie w nowe miejsce, ale jest spora grupa osób, które wezmą udział w przedsięwzięciu, tylko gdy będzie to się odbywało na znanym im terenie. Nasi uczestnicy lubią brać udział w warsztatach czy działaniach teatralnych nawiązujących do miejsc, wystaw czy wydarzeń, w których mieli okazję uczestniczyć. Raczej jednak wybiorą propozycję jednorazową lub krótkofalową. Zbyt długi projekt staje się dla nich męczący. Kolejne warsztaty w tym samym miejscu w podobnej konwencji stają się mało ciekawe. Wolą raczej poświęcić swój czas na coś innego, nowego, niż w krótkim czasie kilka razy odwiedzać to samo miejsce. Choć mamy też grupę osób, która od dłuższego czasu uczestniczy w większym projekcie teatralnym wspólnie z osobami niewidomymi. Ze względu na to, że nawiązały się tam bliskie relacje, to nawet w chwilach zmęczenia czy braku chęci angażują swój czas i energię, bo zależy im na ludziach, z którymi współtworzą projekt. W czasie naszej rocznej działalności mieliśmy okazję nawiązać bliższą współpracę z kilkoma instytucjami kulturalnymi w Krakowie. Spotkaliśmy się z dużą otwartością na realizację wspólnych działań. Wśród nich była Cricoteka, gdzie nasi seniorzy mieli możliwość uczestniczenia w projekcie Laboratorium Zmysłów. W spotkaniach brało udział od kilku do kilkunastu osób. Uczestnicy mieli możliwość bliższego poznania sztuki Tadeusza Kantora, zostali oprowadzeni po wystawie, uczestniczyli w warsztatach nawiązujących do jego twórczości. Mieli możliwość podzielenia się własnymi odczuciami, wrażeniami. Wspólnie ze studentami zaplanowali i prowadzili warsztaty dla dzieci. Była to dla nich możliwość dotknięcia działalności Kantora. Jaki wpływ miały te spotkania, najlepiej odzwierciedlą słowa Pani Joanny Szczurek, która aktywnie uczestniczyła w programie Laboratorium Zmysłów i zechciała odpowiedzieć na kilka pytań z tym związanych.
29
Co dały Pani spotkania w przestrzeni kultury?
Spotkania w Cricotece pozwoliły mi inaczej spojrzeć na działalność Tadeusza Kantora. Może gdyby w czasach mojego dzieciństwa istniały warsztaty o podobnym charakterze, być może inaczej by wszystko wyglądało. W czasie gdy uczęszczałam do szkoły podstawowej, prace i rysunki musiały być zgodne z poglądami i wyobrażeniami nauczycieli. Wszelki inny niż przyjęty kanon piękna był traktowany gorszymi stopniami z przedmiotu. Nie było możliwości indywidualnego pokazania widzenia świata.
Jak pracowało się Pani z młodzieżą podczas warsztatów w Cricotece? Jak z dziećmi?
Warsztaty z dziećmi i studentami były prawdziwą rewelacją. Konfrontacja osób starszych, z nabytym już bagażem doświadczeń, i studentów, osób młodych, otwartych, mających kontakt z całym światem – to wzajemna weryfikacja własnych poglądów i zachowań. Pomysły dzieci, z ich nieszablonowym myśleniem, bez ograniczeń wszelkimi ramami („Krzesło na trzech nogach – dlaczego nie?”) to była kwintesencja spotkań. Otwartość dzieci, ich niczym nieskrępowane zachowanie pozwalało inaczej spojrzeć na sztukę. Dobrym pomysłem była również wspólna praca dzieci z rodzicami. To pomagało nawiązać lepszą więź między nimi. Ale nie tylko. Radość tworzenia czegoś razem pozwoliła zarazić innych wspólną pracą. Przykładem może być następujące zdarzenie. Na warsztaty przyszedł chłopiec z wyraźnie negatywnym do nich nastawieniem. Początkowo przez jakiś czas siedział z boku, czytając książkę, ale w końcu, widząc innych wspólnie budujących scenę, wziął udział w tworzeniu „wspólnego dzieła”.
Czy spotkania w przestrzeni teatru są ciekawe?
Takie spotkania w przestrzeni są elementem wyjścia poza mury muzeów i teatru. Z perspektywy uczestniczenia w nich uważam je za potrzebne. Choćby nawet przyjąć, że są one sporadyczne czy przypadkowe, to i tak stanowią jakiś mikroelement obcowania z kulturą. Można wtedy się nią zainteresować albo i nie. Ale zawsze jest to jakieś dotknięcie sztuki. A poza tym reklama.
Z czym Pani kojarzył się Kantor? A z czym kojarzy teraz? Czy chciałaby Pani w przyszłości wziąć udział w podobnych wydarzeniach?
Kantora nigdy nie rozumiałam. W okresie jego twórczości jak dla mnie była to działalność może zbyt nowatorska i awangardowa. Zawsze więcej uwagi poświęcałam
30
innym gatunkom i epokom. Dlatego też, aby Kantora lepiej poznać i zrozumieć, uczestniczyłam w projekcie „Café Europe – Awangarda XX wieku a Tadeusz Kantor”. Uzupełnieniem wiedzy na ten temat były również warsztaty w Cricotece. Bo coś może się podobać albo wywoływać negatywne reakcje, ale aby móc się wypowiadać na jakiś temat, należy to najpierw poznać.
Czego oczekuje Pani od sztuki/kultury w ogóle? Czy jest to poszukiwanie piękna, odzwierciedlenia emocji, czy może coś zupełnie innego?
Obcowanie ze sztuką, w szerokim tego rozumieniu (muzea, wystawy, kino, koncerty), powoduje, że rzeczy materialne stają się mniej ważne, wyrabia się w sobie poczucie piękna, rozwija intelektualnie, można mieć poparte wiedzą odrębne zdanie na jakiś temat, a nie iść za tanim populizmem czy modą. Ma się szersze spojrzenie na wiele spraw.
Od kiedy trwa Pani zainteresowanie sztuką? Czy od zawsze, czy dopiero na emeryturze znalazł się na to czas?
Moje zainteresowanie sztuką trwa od zawsze. Również dziecku udało mi się je zaszczepić. Często, zamiast jeść obiad o wyznaczonej porze, szłyśmy do muzeum czy do kina.
Czy sama Pani również indywidualnie szuka imprez kulturalnych, które warto zobaczyć/odwiedzić? Czy raczej tylko przy zorganizowanych wyjściach grupowych uczestniczy Pani w tego typu wydarzeniach?
Obecnie dla osoby chcącej poznać zagadnienia związane z historią sztuki istnieje wiele zróżnicowanych form. Uczestniczę zarówno w wydarzeniach kulturalnych zorganizowanych, jak również szukam innych sama (wykłady w Międzynarodowym Centrum Kultury „Dojrzali do sztuki”, w Muzeum Historycznym, spotkania dla seniorów na Zamku Królewskim na Wawelu itp.).
Powyższa wypowiedź pokazuje, że obcowanie z kulturą tej grupy wiekowej ma kilka aspektów. Z jednej strony to chęć poznania, zrozumienia sztuki, potrzeba obcowania z pięknem i poszukiwanie odpowiedzi na nasuwające się przez lata pytania. Ale jest też druga strona, którą dzięki spotkaniom międzypokoleniowym można dostrzec: szansa na wymianę doświadczeń, na poznanie siebie nawzajem w przestrzeni kultury. Trafnie ujęła to Pani Joanna, mówiąc o wzajemnej weryfikacji poglądów i zachowań. Takie projekty pozwalają na nawiązanie relacji nie tylko ze sztuką, ale i z ludźmi, uczą otwartości oraz szacunku.
31
Fot. Alina BroĹźyna
33 32
Kim jest tercjan? Joanna Zbela
34
35
Widok staruszków zasiadających w szkolnych ławkach w Umarłej klasie za każdym razem wywiera na mnie silne wrażenie. Wiercą się na swoich miejscach, nerwowo odpowiadają nauczycielowi i podszeptują sobie nawzajem odpowiedzi. Pomimo że od niedawna miejsce tradycyjnej czarnej tablicy zajęły w szkołach tablice elektroniczne, a nauczyciele nie wymagają już tak bezwzględnej dyscypliny jak kiedyś, widok klasy szkolnej nadal wywołuje zbliżone emocje osób w różnym wieku. Spotkanie z osobami starszymi lub młodszymi od nas może w zaskakujący sposób ukazać podobieństwa szkolnych doświadczeń. Otrzymałam zadanie przygotowania jednego ze spotkań dla seniorów uczestniczących w projekcie Laboratorium Zmysłów. Postanowiłam nadać mu charakter „powrotu do dzieciństwa”, do wspomnień uczestników z tego okresu ich życia. Wyzwalaczem dla wspomnień miał być budynek i zbiory Cricoteki. Podczas spotkania miały również powstać propozycje zadań dla dzieci do przewodnika po Cricotece. Moją ideą było, aby seniorzy, projektując zadania do przewodnika, wykorzystali własne doświadczenia z dzieciństwa i podzielili się nimi z dziećmi. Już sama architektura nowej siedziby Cricoteki, nawiązując do idei Pomników Niemożliwych Kantora, pozwala na powrót do dzieciństwa, choćby pod względem proporcji. Inspirację dla architektów przy projektowaniu budynku stanowił szkic artysty Człowiek ze stołem. Stojąc na dziedzińcu Cricoteki, goście skrywają się pod gigantycznym stołem, niczym dzieci podczas zabawy w chowanego. Spoglądając w górę, widzą swoje niewielkie odbicia w lustrach, którymi pokryte jest sklepienie. Jak wyobrażaliśmy sobie swoją dorosłość, będąc dziećmi? Czy udało nam się choćby w niewielkim stopniu przewidzieć przyszłe zdarzenia? Kim chcieliśmy być, gdy dorośniemy? Może aktorami, muzykami albo nauczycielami? Uczestnicy spotkania opowiadali, jak wyobrażali sobie dorosłość, gdy byli dziećmi. Podczas wizyty w archiwum rozmawialiśmy o potrzebie kolekcjonowania, która obecna jest już w dzieciństwie, gdy gromadzimy rozmaite przedmioty: kamyki, kapsle czy lalki. Pojawiły się też wspomnienia dotyczące zabaw z dzieciństwa i ulubionych książek. Jednak najwięcej emocji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, wzbudził temat szkoły. Zwiedzanie części ekspozycji Cricoteki, która poświęcona jest Umarłej klasie, wywołało wśród uczestników burzliwą dyskusję na temat szkolnych reguł i rytuałów. Także podczas wymyślania zadań do przewodnika seniorzy najchętniej odwoływali się właśnie do wspomnień szkolnych. Pośród propozycji zadań pojawiły się takie jak „stwórz idealną ściągawkę” czy „odegraj rolę najbardziej surowego nauczyciela na świecie”.
36
W pracy nad przewodnikiem największą trudność sprawił jednorazowy charakter spotkania. Warsztaty trwały kilka godzin, a i tak czasu było za mało. Drugim ograniczeniem okazała się sama forma przewodnika, która zakłada komunikację niewielowymiarową, przede wszystkim poprzez słowo i obraz, bez udziału innych zmysłów. Nie wszystkie wspomnienia i pomysły uczestników zmieściły się w przewodniku. Wiele z nich okazało się nieprzekładalne na papier, natomiast możliwe do realizacji w formie warsztatowej. Spotkanie z seniorami zainspirowało mnie do stworzenia warsztatów dla uczniów szkół średnich, zyskałam również pełen notes pomysłów, które będę wdrażać w przyszłości. Podczas rozmowy z seniorami dowiedziałam się też wiele na temat dawnych szkół, między innymi odkryłam, co oznacza tajemnicze słowo „tercjan”. Seniorzy, opowiadając mi o swoich latach nauki, co chwilę powtarzali to słowo, a ja początkowo wstydziłam się przyznać, że nie rozumiem, o czym mówią. Najpierw usłyszałam, że kiedyś w szkołach wszyscy bali się tercjana. Następnie dowiedziałam się, że tercjanowa zazwyczaj sprzedawała obwarzanki. Za czasów szkolnych moich rozmówców tercjan był osobą szalenie ważną dla szkolnej społeczności. Kto to taki? Gdy już odważyłam się zapytać, odpowiedź bardzo mnie zaskoczyła. Postanowiłam sprawdzić, czy słowo to znane jest wśród młodszych pokoleń i przez kolejny tydzień pytałam wszystkie napotkane osoby, kim jest tercjan. Nikt nie wiedział! A tymczasem nie tak dawno było to popularne określenie woźnego. Zadania stworzone przez seniorów stanowiły cenną inspirację w pracy nad przewodnikiem. W przyszłości z pewnością będę dążyć do przedłużenia współpracy z nimi przy tego rodzaju zadaniach. Pracując w zespole, zyskuje się więcej możliwości na testowanie wspólnych pomysłów – można sprawdzać ich jakość wśród zaprzyjaźnionych dzieci, wnuczków czy chrześniaków. Współpracy międzypokoleniowej mogłam również doświadczyć, przygotowując w Cricotece w ramach Laboratorium Zmysłów warsztaty wakacyjne. Pracowaliśmy w parach, student – senior. Wspólnie wybieraliśmy temat przewodni warsztatów i przygotowaliśmy scenariusz. Następnie warsztaty prowadzone były przez studentów, a niektóre przez obie osoby z pary (tak było w wypadku mojego warsztatu). Pracowałam z moją imienniczką, panią Joanną, która okazała się skarbnicą wiedzy na temat historii Krakowa, muzeów, teatrów i nie tylko. Jako uczestniczce tego projektu najbardziej spodobało mi się, że Cricoteka stała się miejscem spotkania z osobą, z którą prawdopodobnie nigdy nie poznałabym się w taki sposób w innych okolicznościach – głównie ze względu na wiek. Dzięki uczestnictwu w projekcie miałyśmy szansę na kontakt jeden do jeden i było to dla mnie bardzo wartościowe. Tym razem czasu na poznanie się i rozmowę było więcej niż podczas projektowania przewodnika. Wciąż jednak mam poczucie, że proces ten powinien trwać dłużej.
37
Fot. Mirosław Żak / Fototerminal
W ramach projektu „Laboratorium Zmysłów” powstała seria wakacyjnych warsztatów, niedługo ukaże się przewodnik. Mam wrażenie, że warsztaty dostarczyły wiele radości ich uczestnikom – dzieciom, rodzicom i dziadkom. Wierzę też, że przewodnik posłuży niejednej osobie w aktywnym i twórczym zwiedzaniu Cricoteki. Jednak to, co dla mnie było najważniejsze, to spotkania, do których doszło w procesie tworzenia warsztatów i przewodnika, poznanie się, rozmowa i wymiana doświadczeń – na to jest współcześnie najmniej czasu, dlatego warto takie sytuacje aranżować.
38
39
Wybrane scenariusze zajęć
40
41
ZAINSTALOWANE Jak wykorzystać niepotrzebne przedmioty? Można zamienić je w dzieło sztuki! Rodzinne tworzenie instalacji z wykorzystaniem przedmiotów znalezionych na dnie szafy, w piwnicach i na strychach. Eksperymenty ze światłem i cieniem. Jak oswoić przeszłość? Opracowanie Joanna Zbela Czas trwania 60–90 minut, w zależności od możliwości i chęci uczestników Cele warsztatów rozwiązywanie problemów konstrukcyjnych, odkrywanie nowych sposobów łączenia elementów, poznawanie zjawiska światłocienia, integracja grupowa Materiały długie kije (np. od szczotek), opaski zaciskowe, sznurki, kolorowe folie do bindowania, latarki, przedmioty przyniesione przez uczestników lub zgromadzone przez prowadzącego
42
ZBUDUJMY KRZESŁO Przebieg 1. Powitanie i zapoznanie się uczestników. Każdy z nich prezentuje przedmioty, które przyniósł. Przedstawiając je, wymienia jedną zaletę każdego z nich. Prowadzący również przedstawiają przedmioty, które przynieśli: kije, sznurki, opaski zaciskowe, kolorowe folie i latarki. Opisują rolę, jaką odegrają one podczas warsztatów. 2. Uczestnicy będą budować konstrukcje przestrzenne w rodzinnych grupach. Każda grupa będzie miała do dyspozycji 6 kijków. Kijki można łączyć za pomocą opasek zaciskowych. Na zbudowanej konstrukcji zawisną przedmioty, połączone ze sobą na różne sposoby, tak aby tworzyły interesujące cienie, gdy zostaną podświetlone. Do stworzonej w ten sposób instalacji można dodać kolorowe folie dla dodatkowych efektów. 3. Uczestnicy w rodzinnych grupach budują stelaże z kijów, samodzielnie obmyślając ich kształt. Następnie zawieszają na nich przedmioty i folie. Prowadzący podpowiadają uczestnikom, w jaki sposób łączyć elementy. Zakończenie Na zakończenie każdy z uczestników otrzymuje latarkę (można wykorzystać latarki w telefonach), światła na sali zostają wygaszone. Wspólne podświetlanie przedmiotów i obserwowanie cieni na suficie. Prowadzący zachęcają uczestników do powiększania i zmniejszania cieni, chowania cieni przedmiotów jednych za drugimi, łączenia ich na nowe sposoby oraz wprawiania ich w ruch.
Czym różni się przedmiot użytkowy od dzieła sztuki? Czy wygodnie jest siedzieć na asamblażu? Co zrobić z przedmiotami, których już nie potrzebujemy? Projektowanie niemożliwego, majsterkowanie i wielkie współtworzenie. Wykorzystanie niepotrzebnych przedmiotów znalezionych w domu. Opracowanie Sylwia Domoń Czas trwania 60–90 minut, w zależności od możliwości i chęci uczestników Cel warsztatów odnalezienie nowej roli dla „biednych przedmiotów”, szukanie porozumienia, międzypokoleniowa współpraca, tworzenie nowego przedmiotu – dzieła sztuki Materiały materiały i narzędzia budowlane: listwy, deski i kantówki różnej długości i grubości, wiertarko-wkrętarki, wiertła, wkręty, gwoździe i inne, drewniana rama (ok. 50 x 70 cm), sznurki i kawałki tkaniny lub naciągnięte płótno, mocny klej uniwersalny, np. wikol, poduszka, drewniane szpatułki lekarskie, przedmioty przyniesione przez uczestników lub zgromadzone przez prowadzącego
Przebieg 1. Zapoznanie się uczestników warsztatów. Każdy z nich pokazuje pozostałym przedmiot, który przyniósł z domu, i krótko opowiada, dlaczego postanowił go przynieść na warsztaty. 2. Prowadzący podają przykłady przedmiotów, które pojawiały się w twórczości Kantora, takich jak wieszaki, parasole, stare deski czy opakowania. Uczestnicy wspólnie zastanawiają się nad tym, dlaczego niektóre przedmioty można określić jako „biedne”. Czy przedmioty, które przynieśli, również są „biedne”? 3. Prowadzący informują uczestników o szczególnej misji, która została im powierzona. Dla wszystkich przyniesionych biednych przedmiotów, a także dla desek zgromadzonych przez prowadzących jest tylko jeden ratunek przed wiecznym zapomnieniem. Należy podnieść je do rangi sztuki – połączyć je w jedno wielkie dzieło. Uczestnicy oglądają szkic Pomnika Niemożliwego – Krzesła. Ich zadaniem będzie stworzyć ze zgromadzonych przedmiotów podobne krzesło, które następnie umieszczą na dziedzińcu muzeum. 4. Uczestnicy pracują w dwóch grupach, mogą jednak w trakcie warsztatów wymieniać się zadaniami i przemieszczać się pomiędzy grupami. Jedna grupa skręca podstawę krzesła z desek, druga wykonuje oparcie w formie asamblażu ze zgromadzonych przedmiotów, które uczestnicy przywiązują, przyklejają i mocują na inne sposoby do drewnianej ramy. Prowadzący w razie potrzeby doradzają grupom podczas tworzenia projektu i pomagają w obsłudze narzędzi. Gdy obie części krzesła są gotowe, uczestnicy łączą je. Zakończenie Każde dzieło ma swojego autora. Uczestnicy podpisują się na poduszce, która zostaje umieszczona na krześle. Wspólne przeniesienie krzesła na miejsce jego ekspozycji. Na zakończenie każdy uczestnik warsztatów otrzymuje plik patyczków, z których może stworzyć w domu samodzielnie podobne, miniaturowe krzesło.
43
PAKOWANIE NA PODRÓŻOWANIE
WIESZAK WSPOMNIEŃ
Co zabrać ze sobą w podróż? Czy można w ciągu jednego dnia odwiedzić polskie góry, biegun polarny i stację kosmiczną? Dokąd doprowadzą nas tajemnicze szlaki? Ambalaże podróżnicze i rodzinne wędrówki w nieznane. Pakowanie, wędrowanie i malowanie. Plecak czy walizka? W co zapakować? Co zapakować? Czym jest podróż?
Kto ma dobrą pamięć, a kto krótką? Czy wspomnienia można zawiesić w szafie? Czym jest inspiracja i jak jej doświadczyć? Warsztaty tworzenia niezwykłych opowieści w oparciu o wywołane klisze pamięci.
Opracowanie Marta Więckiewicz, Joanna Nadgrodkiewicz Czas trwania 60–90 minut, w zależności od możliwości i chęci uczestników Cele warsztatów zwizualizowanie wymarzonych destynacji, doświadczenie idei ambalażu, stworzenie przestrzeni do wspólnego działania dzieci i opiekunów, zapoznanie się ze sztuką ambalażu Tadeusza Kantora, wymiana doświadczeń z podróży Materiały arkusze papieru pakowego, farby, pędzle, taśmy klejące w różnych kolorach, sznurki, nożyczki
Przebieg 1. Przedstawienie się uczestników. Każdy z nich wymienia miejsca, w które chciałby udać się w podróż, oraz jedną rzecz, którą zabrałby ze sobą. 2. Opowieść o podróżach Tadeusza Kantora. Uczestnicy dowiadują się, że artysta odbywał liczne podróże po Polsce i świecie. Fascynowały go ambalaże, czyli opakowania – torby, koperty, walizki i przedmioty zawijane w papier. 3. Uczestnicy przygotowują się do podróży. Każdy otrzymuje arkusz papieru pakowego, sznurek i taśmę klejącą i wybiera jeden przedmiot z sali (kurtka, czapka, but, poduszka, przybory do warsztatów, krzesła itp.), który opakowuje, aby zabrać go ze sobą w podróż. 4. Na podłodze sali zostały wcześniej rozklejone trasy z papierowej taśmy. Trasy zawijają się i krzyżują ze sobą, a każda z nich prowadzi do dużego arkusza papieru zawieszonego na ścianie. Uczestnicy wyruszają tymi trasami w podróż, zabierając ze sobą swój bagaż. Mogą udać się w podróż samodzielnie lub z członkami rodziny. Po dotarciu do arkusza papieru uczestnicy otrzymują paletę farb i pędzle i malują na arkuszu miejsce, w którym się znaleźli. Może to być piaszczysta plaża, dżungla, opuszczony teatr lub inne miejsce, nawet w odległej galaktyce. 5. Po ukończeniu obrazów uczestnicy pozostawiają tam swój bagaż i mogą odwiedzić miejsca stworzone przez inne osoby. Odwiedzając nowe miejsce, uczestnicy mogą spróbować odgadnąć, co znajduje się w umieszczonym tam opakowaniu. Zakończenie Rozpakowanie bagaży. Uczestnicy sprawdzają, jak odpakowany przedmiot komponuje się z namalowanym miejscem.
Opracowanie Paulina Biernacka, Joanna Nadgrodkiewicz Czas trwania 60–90 minut, w zależności od możliwości i chęci uczestników Cele warsztatów odkrywanie mechanizmów pamięci, trenowanie zdolności improwizatorskich, tworzenie przekazu – wizualizacje, ćwiczenie wyobraźni, wspólne budowanie historii Materiały wór pełen wieszaków, biały papier, taśma klejąca, kredki i pisaki, kleje, kolorowe papierki, kawałki gazet, tkanin, sznurków i inne. Stara szafa (można zastąpić ją sznurkiem rozwieszonym w poprzek sali)
Przebieg 1. Prowadzący witają uczestników. Informują o tajemniczej przesyłce, która dotarła z samego ranka, opakowana w worek. W worku na środku sali znajdują się urządzenia do przywoływania wspomnień. Uczestnicy zastanawiają się, jak mogą one wyglądać. Wspólnie rozpakowują worek i wysypują zawartość na podłogę. Oglądają wieszaki. 2. Prowadzący proszą o przetestowanie działania urządzeń. Informują, że każdy wieszak działa w trochę inny sposób. Czasem, aby przywołać wspomnienie, trzeba dotknąć nim czoła, czasem zawiesić na uchu, a czasem zrobić coś jeszcze innego. Młodsi uczestnicy sprawdzają, jak zastosować wieszak, aby przypomnieć sobie, co robili wczoraj. Dorośli proszeni są o przypomnienie sobie, z pomocą wieszaka, jednego dnia z czasu, gdy mieli sześć lat. Prowadzący opowiadają o „kliszach pamięci” Kantora. 3. Każdy uczestnik otrzymuje papier i taśmę klejącą i okleja nimi „okienko” wieszaka. Uczestnicy proszeni są o zamknięcie oczu, przywołanie kliszy pamięci z wczorajszego dnia lub z szóstego roku życia, a następnie przeniesienie jej na papier przy użyciu materiałów plastycznych. 4. Uczestnicy zawieszają wykonane przez siebie wieszaki wspomnień w szafie. Siadają w rodzinnych kilkuosobowych grupach. Najmłodszy uczestnik każdej z grup podchodzi do szafy i wybiera z niej losowo taką liczbę wieszaków, ile członków liczy jego grupa. Cała grupa ogląda rysunki i kolaże wykonane na wieszakach. Będą one inspiracją do stworzenia niezwykłej opowieści. Opowieść zaczyna najstarsza osoba w grupie, podając pierwsze 2–3 zdania historii nawiązującej do któregoś z elementów zawartych w pracach plastycznych. Kolejna osoba kontynuuje opowieść. I tak dalej. Uczestnicy powinni wykorzystać w swojej opowieści wszystkie elementy prac. Prowadzący monitorują przebieg ćwiczenia, dosiadając się do grup i dodając swoje elementy do historii. Zakończenie Prowadzący wyjaśniają, czym jest inspiracja. Podkreślają, że wspomnienia pełnią ważną rolę w tworzeniu dzieł sztuki, spektakli czy filmów. Uczestnicy odnajdują wykonane przez siebie wieszaki, które mogą zabrać do domu.
44
45
DOBRE PRAKTYKI
Zielona linia / Muzeum Narodowe w Krakowie Anna Borejczuk-Berkowicz
46
47
„Zielona linia” to polska część międzynarodowego projektu „Sztuka w akcji na rzecz zrównoważonego rozwoju”, realizowanego z funduszy programu Grundtvig. Dlaczego powstała „Zielona linia”? Dwuletnie działania Muzeum Narodowego w Krakowie powstały z potrzeby zwrócenia uwagi na problematykę zrównoważonego rozwoju i rozpoczęcia dyskusji międzypokoleniowej na ten temat. Oparty na dialogu cykl warsztatów i wyjazdów był zbudowany wokół definicji zrównoważonego rozwoju, rozumianej bardzo osobiście i wielowątkowo. Rozmawialiśmy na temat terenów zielonych w Krakowie, miejsc wypoczynku, spacerów, spotkań – tych obecnie funkcjonujących i tych z przeszłości, już nieistniejących lub zupełnie zmienionych. Idealnie zadziałała tu formuła spotkania ludzi dorosłych, powyżej 55. roku życia, i młodzieży szkół średnich. Starsi mieszkańcy Krakowa, żyjący w tym mieście od kilkudziesięciu lat, posiadają unikalną wiedzę na temat zmian, które zaszły w przestrzeni miasta. Pamiętają miejsca, które już nie istnieją lub pełnią zupełnie inną funkcję. Natomiast młode pokolenie posiada własne, nowe miejsca/przestrzenie, w których spędza czas wolny. Jakie postawiliśmy sobie cele? Bezpośrednim celem działań warsztatowych była wymiana wspomnień i zebranie subiektywnych opowieści związanych ze sposobami spędzania wolnego czasu w przestrzeni Krakowa przez osoby w różnym wieku. Jednocześnie historie te pozwoliły nam zobrazować zmiany, jakie zaszły w lokalnym ekosystemie Krakowa na przestrzeni kilkudziesięciu lat, a tym samym podjąć dyskusję na temat zrównoważonego rozwoju w naszym mieście. Teksty i fotografie powstałe podczas warsztatów złożyły się na publikację poprojektową. Ważnym celem było wypracowanie metodologii edukacji międzypokoleniowej w sektorze kultury i sztuki. Zależało nam na tym, by nie tylko jedno pokolenie mówiło, a drugie słuchało, ale by relacja między nimi była dwustronna, równoważna. Chcieliśmy także pracować z grupą defaworyzowaną, jaką w Polsce są seniorzy, osoby po 55. roku życia, niejednokrotnie mające utrudniony dostęp do kultury.
48
Uczestnicy działań „Zielonej linii” Najmłodsza uczestniczka projektu miała 16 lat, najstarszy uczestnik 85 lat. Grupa składała się z osób pochodzących z różnorodnych środowisk, z odległych od siebie dzielnic miasta. Uczestników powyżej 55. roku życia zaprosiliśmy, odwiedzając Dzienne Domy Pomocy Społecznej, a także zapraszając stałych odbiorców oferty muzealnej dla seniorów. Starszym uczestnikom partnerowali (i zaprzyjaźnili się z nimi) gimnazjaliści zaproszeni przez nas na spotkaniu Akademii Przedsiębiorczości – działającej przy Urzędzie Miasta Krakowa organizacji młodzieży z samorządów uczniowskich krakowskich gimnazjów. Formuła projektu Działania oparliśmy na cyklu warsztatów: psychologicznych, dziennikarskich i fotograficznych, oraz wycieczek, spotykając się dwa razy w miesiącu. Program warsztatów ułożony został tak, aby z jednej strony uczestnicy mogli lepiej się poznać, z drugiej – systematycznie wejść w temat zrównoważonego rozwoju i w końcu stworzyć materiały do wspólnej, podsumowującej projekt, publikacji. Pierwsze spotkania, „Warsztaty treningu interpersonalnego i komunikacji – doskonalenie pracy w grupie, jak lepiej się porozumiewać?”, prowadzone były przez psychologów i trenerów. Dzięki nim uczestnicy mogli się poznać, otworzyć na siebie nawzajem, ukierunkować na współpracę i wspólnie wypracować zasady tej współpracy – pozwoliło to wszystkim lepiej słuchać siebie nawzajem, co było kluczowe w projekcie. Treningowi interpersonalnemu towarzyszył warsztat dziennikarski „Tworzenie małych form literackich, odkrywanie swoich wspomnień”. Prowadzący go pisarz i dziennikarz Michał Olszewski pracował z uczestnikami nad umiejętnością uważnego słuchania i opisywania rzeczywistości od strony pozornie nieistotnych szczegółów. Kolejny etap rozpoczęło wprowadzenie uczestników w problematykę zrównoważonego rozwoju na przykładzie zmian w ekosystemie Krakowa – zanikania dawnych i pojawiania się nowych terenów zielonych, przestrzeni relaksu. Spotkanie i prezentację „Tereny zielone Krakowa” poprowadziła dr Agata Zachariasz z Politechniki Krakowskiej specjalizująca się w architekturze krajobrazu. To była okazja do uświadomienia sobie, jakie miejsca zielone w mieście są dla nas ważne, i do przywołania ich historii. Warsztat „Fotografia z różnych punktów widzenia” prowadzony przez fotografów Grażynę Makarę i Tomasza Wiecha pokazał, w jak różnorodny sposób można dokumentować i opisywać świat za pomocą fotografii. Uczestnicy mogli się oswoić z narzędziem, z jakim niebawem mieli pracować.
49
Po przygotowaniu teoretycznym grupa wyruszyła w teren – rozpoczął się cykl wyjazdowych warsztatów dziennikarsko-fotograficznych „Moje miejsce, moja historia, mój obraz. Praca z tekstami i fotografią”. Efekty przyniosła wcześniejsza już praca z tekstem jako narzędziem, wymiany wspomnień o ważnych dla uczestników miejscach. Celem wypraw stały się m.in. parki i ogrody miejskie, ukryte alejki, kopiec, dzikie łąki, zalew, a nawet nieistniejąca już plaża nad Wisłą w centrum Krakowa. Podczas spacerów uczestnicy wykonywali dokumentację fotograficzną i opowiadali o zakątkach, do których nas zaprowadzili. Pomiędzy wyjazdami seniorzy z gimnazjalistami spotykali się w parach i nawzajem opowiadali i wsłuchiwali się w historie, wspomnienia, przygody związane z ważnymi dla nich przestrzeniami miasta. Podczas gdy jedna osoba opowiadała, druga wchodziła w rolę słuchacza i dziennikarza i spisywała opowieść. I odwrotnie. W tej metodzie pracy udało się wytworzyć dwustronną relację międzypokoleniową – obydwa pokolenia dzielą się swoim doświadczeniem i jednocześnie przyjmują wiedzę drugiego. W ten sposób nawiązały się niezwykłe więzi i przyjaźnie pomiędzy pokoleniami. Zaś efekty wywiadów, ilustrowane fotografiami, składają się na publikację Zielona linia. Relacje z innej strony Krakowa. Ekscytującym elementem projektu były wizyty studyjne w krajach partnerskich projektu. Seniorzy wyjeżdżali wraz z organizatorami, by poznać pozostałych członków międzynarodowego projektu, zobaczyć, jakimi metodami pracują podobne organizacje w innych krajach, ale przede wszystkim, by poznać ich kulturę i dobrze się bawić. Te doświadczenia bardzo ich otwierały na nowe, inne niż dotychczas doznania.
Efekty
Fot. Anna Borejczuk-Berkowicz
50
Publikacja Zielona linia. Relacje z innej strony Krakowa to zapis rozmów prowadzonych w gronie uczestników naszego projektu. Jest to również niezwykła mapa miejsc przywołanych i ożywionych przez wspomnienia osób starszych, pamiętających zupełnie inne miasto, a także miejsc widzianych współcześnie, oczami osób młodych. Publikacja łączy historie takich miejsc. Łączy też dwie grupy pokoleniowe opowiadające o swoich przestrzeniach i pozwala utworzyć wspólny szlak. Być może zachęci innych do wytyczania własnych, indywidualnych, absolutnie prywatnych szlaków łączących ważne dla nich miejsca. Nawet gdy już nie istnieją. Historie ilustrowane są fotografiami archiwalnymi oraz tymi wykonanymi przez uczestników podczas naszych wypraw – dzięki temu możemy zobaczyć, jak dalece zmieniły się niektóre miejsca, lub przyjrzeć się im współcześnie, oczami naszych uczestników, dla których są one wyjątkowymi zakątkami. Istotnym efektem projektu było zebranie doświadczeń dotyczących metodologii edukacji w grupach międzypokoleniowych. Pozwoliło to na kontynuację oferty muzealnej dla seniorów w nowym wydaniu – spotkania stały się działaniami bardziej warsztatowymi, bezpośrednio angażującymi uczestników. Dzięki warsztatom i publikacji staraliśmy się pogłębiać świadomość zasad zrównoważonego rozwoju, uwrażliwiać na problematykę ekologiczną i zachęcać do dalszego propagowania postaw ekologicznych przez uczestników, co też do tej pory aktywnie czynią. Dodatkowo osoby starsze mogły się otworzyć na nowe doświadczenia: podróży samolotem, poznawania innych języków, zwyczajów w innych krajach. Nawiązane relacje uczestników ze sobą nawzajem i z organizatorami owocują nadal. Ten efekt, nieuchwycony w założeniach programowych, cieszy chyba najbardziej. Zaś satysfakcja – nasza, organizatorów, uczestników – sprawia, że chce się tworzyć kolejne takie projekty. Kuratorka projektu: Anna Grajewska Projekt realizowały: Anna Borejczuk-Berkowicz, Anna Grajewska / Sekcja Edukacji Muzeum Narodowego w Krakowie
51
Mistrzowie Maciej Chart-Olasiński
52
53
„Mistrzowie – międzypokoleniowe warsztaty rzemieślnicze” to była inicjatywa marzenie. Pomysł, by zapraszać doświadczonych rzemieślników – Mistrzów – by dzielili się swoją wiedzą, od dawna chodził nam po głowie i z zaciekawieniem oglądaliśmy próby realizacji podobnych warsztatów w kilku miastach Polski. Często były to inicjatywy komercyjne i czuliśmy, że w czasach boomu na warsztaty rzemiosła, układowi mistrz – uczeń brakowało głębi pełnoprawnego projektu społecznego. Pomysł, by nadać mu dodatkowy wymiar, poprzez zaproszenie do udziału w warsztatach seniorów, powstał przypadkiem i od razu wiedzieliśmy, że będzie to niezwykłe doświadczenie. Pół roku spędzonych z Mistrzami bezsprzecznie potwierdziło, jak wielka wartość kryje się w międzypokoleniowej współpracy – dla młodych, dla seniorów i dla nas, organizatorów. Projekt opierał się na sześciu warsztatach rzemieślniczych – renowacji mebli, introligatorskich, modniarskich, lutniczych, tapicerskich i kaletniczych – prowadzonych przez doświadczonych fachowców, Mistrzów-seniorów, którym asystowali młodzi pomocnicy. Uczestnikami każdego warsztatu było ośmiu seniorów oraz ośmiu młodych, którzy w parach, pod okiem Mistrza i pomocnika, poznawali tajemnice danego fachu. Całość zwieńczona była krótką kampanią społeczną, mającą na celu pokazanie seniorów jako osób pełnych pasji i energii oraz pokazanie, że bariery międzypokoleniowe istnieją tylko w teorii. O ile zbudowanie przekazu i marki, która byłaby atrakcyjna dla seniorów i młodych, stanowiło wyzwanie, to prawdziwą trudnością okazała się rekrutacja Mistrzów. W sumie odwiedziliśmy ponad 20 pracowni i w większości z nich spotykaliśmy się z dwiema reakcjami. Pierwszą była pewna nieufność i nieśmiałość Mistrza, obawa przed prowadzeniem warsztatów i występowaniem przed grupą. Co zaskakujące, wynikało to z dużej i szczerej skromności – słyszeliśmy: „A kogo to może zainteresować?”. Nie mogliśmy w to uwierzyć, zafascynowani atmosferą tajemnicy panującą w pracowni. Wszystko wydawało się ciekawe, czuliśmy, że moglibyśmy spędzić tam całe dnie, poznając krok po kroku, jak robi się skrzypce dla wirtuoza z Islandii, naprawia komplet 200-letnich krzeseł dla Archiwum Narodowego czy oprawia 100-letnią książkę kucharską dla starszej pani na prezent dla jej wnuczki. Drugą reakcją był po prostu brak czasu – Mistrzowie mieli zaplanowaną pracę na wiele tygodni do przodu, łącznie z sobotami, i nie mogli sobie pozwolić na poświęcenie połowy dnia na prowadzenie warsztatów, a nie mieli komu w tym czasie przekazać swoich obowiązków. Wtedy po raz pierwszy zdaliśmy sobie sprawę, że z jednej strony jest wciąż ogromne zapotrzebowanie na pracę rzemieślników, a z drugiej, że wielu z nich nie ma – pomimo wielkiego „ruchu w interesie” – komu przekazać swojej wiedzy, swojego fachu. Słyszeliśmy: „Mój syn nigdy nie był tym zainteresowany, a nigdy nie stać mnie było, by opłacić czeladnika”. Ta historia powtarzała się wielokrotnie i tak naprawdę tylko w jednym wypadku mistrz lutnictwa znalazł kontynuatorkę rodzinnego fachu w swojej córce. Niezależnie jednak od reakcji
54
na propozycję prowadzenia warsztatów, projekt budził zaciekawienie. Nawet jeśli ostatecznie Mistrz nie był w stanie wziąć w nim udziału, to starał się polecić znajomego, który mógłby być zainteresowany. W ciągu miesiąca udało nam się skompletować prowadzących warsztaty, dopasować do każdego prowadzącego jednego asystenta i zrekrutować grupę wolontariuszy, bez których ten projekt na pewno by się nie udał. Niełatwe również okazało się dotarcie do uczestników seniorów. Promocja projektu przebiegała na dwóch płaszczyznach: w internecie – z myślą o młodych, oraz w świecie rzeczywistym, za pomocą tradycyjnych środków przekazu – z myślą o starszych uczestnikach. Stworzyliśmy bazę Uniwersytetów Trzeciego Wieku, Domów Seniora, Klubów Seniora, Domów Kultury, instytucji kulturalnych o szerokiej działalności, które w swojej ofercie miały wydarzenia skierowane także do seniorów (np. Muzeum Narodowe w Krakowie). Jak się okazało, powyższe instytucje otrzymują masę zaproszeń do udziału w projektach, a oferta aktywności dla seniorów stale rośnie. Ciężko było konkurować z wydarzeniami, które na stałe były wpisane w kalendarze aktywnych seniorów. Tak naprawdę jednak celem nie było dotarcie do tych aktywnych osób starszych, a zaangażowanie tych, którzy do tej pory nigdy nie brali udziału w podobnych wydarzeniach. Sukces projektu społecznego zmierzającego do aktywizacji osób starszych powinien być mierzony właśnie tą miarą – jak zmieniły się postawy i zaangażowanie tych osób, ile z nich zaczęło szukać lokalnych aktywności, ile na stałe zaufało podobnym inicjatywom. Bo właśnie w wypadku takich osób zaufanie jest kluczowe. Choć udzielaliśmy wywiadów dla radia i gazet o zasięgu małopolskim, to najbardziej skuteczny okazał się jednak kontakt osobisty i polecenie „pocztą pantoflową”. Zdarzało się, że po udziale w jednym warsztacie seniorka na następny przyprowadzała pięć swoich koleżanek, które przyjechały z miejscowości oddalonej od Krakowa (nota bene, seniorzy – poza nielicznymi wyjątkami wśród młodych – wykazywali dużo większą determinację, by wziąć udział w warsztatach). Jedna z uczestniczek mimo zaawansowanego wieku i deszczowej pogody przyjechała na warsztaty na rowerze! Wnuki zachęcały dziadków, żony – mężów. Dzięki temu również podczas spotkań byliśmy w stanie uzyskać prawdziwie rodzinną atmosferę. Od początku zależało nam na tym, żeby nacisk kłaść na międzypokoleniowy, a nie rzemieślniczy charakter warsztatów. Takiej też motywacji szukaliśmy u młodych uczestników – by bardziej byli zainteresowani drugim człowiekiem i doświadczeniem spotkania z nim niż stricte wiedzą z zakresu konkretnych technik wytwórczych, którą mogliby nabyć na kursach i szkoleniach. Rekrutując do projektu, zadawaliśmy pytania problemowe, np. „Co według Ciebie stanowi główną przeszkodę aktywności (np. społecznej) seniorów?”, by przygotować uczestników na doświadczenie pracy międzypokoleniowej.
55
56
dobierzemy uczestników z motywacją nastawioną na integrację, okazuje się, że sami potrafią zażegnywać potencjalnie konfliktowe sytuacje. Zdarzył się „trudny uczestnik”, z którym prowadząca nie wiedziała, jak postąpić, i który mógł zdominować warsztaty, jednak właśnie dzięki postawie innych uczestników i wolontariuszy udało się opanować sytuację – poświęcali tej osobie więcej uwagi na zmianę, jednocześnie odciążając Mistrza. Dzięki odpowiedniej komunikacji podczas promocji warsztatów i dobrze zbudowanej rekrutacji grupa była dojrzała i gotowa na doświadczenie pracy z osobą z innego pokolenia. Sama technologia nie stanowiła trudności. Oczywiście w wypadku warsztatów rzemieślniczych trudno mówić o technologicznych wyzwaniach i wykluczeniu osób starszych, jednak mogły się pojawić problemy związane z czysto fizycznym aspektem pracy – wytrzymaniem kilku godzin wysiłku. Zadania więc były dobrane odpowiednio do możliwości uczestników, zadbaliśmy o odpowiednie przerwy i wszelkie udogodnienia wpływające na komfort pracy. Celem była wzajemna integracja, a nie wynik czy stworzenie konkretnego przedmiotu – to był jedynie środek do osiągnięcia celu. Dzięki temu warsztaty przebiegały w bezstresowej i czasem wręcz sielankowej atmosferze. W wywiadach pytaliśmy także uczestników o to, co mają do zaoferowania wzajemnie obie grupy i czy mogą się czegoś od siebie nauczyć. Wśród odpowiedzi, poza cierpliwością, nowymi technologiami, pozytywnym nastawieniem, życiową mądrością, przeważała jedna – wzajemny szacunek. Doświadczenie pracy z seniorami przede wszystkim tego uczy. Niekoniecznie jako tradycyjnie rozumiany „szacunek dla starszych”, ale jako zauważanie, docenianie i poszanowanie w starszym po prostu drugiego człowieka. Jedna z seniorek tak podsumowała: „Starzy mogą sobie przypomnieć, że też byli kiedyś młodzi, a młodzi, że starzy to też ludzie”. Gdy znika nieśmiałość, gdy zaczynamy siebie słuchać, gdy patrzymy na siebie nie poprzez pryzmat różnicy wieku, okazuje się, że dużo więcej nas łączy, niż dzieli. I wtedy naprawdę okazuje się, że bariery między pokoleniami nie istnieją.
Fot. Bartosz Pawlik
Warsztaty zaczynały się opowieścią Mistrza. Wprowadzał uczestników w tajniki swojego fachu, a także w swoją osobistą historię zawodową. Uczestnicy mieli możliwość pierwszej rozmowy z nim, zadawania mu pytań. Cała dynamika spotkania zależała właśnie od tego wstępu i charakteru prowadzącego. Na niektórych zajęciach panowała ciepła, rodzinna atmosfera, na innych nie mogliśmy przestać się śmiać, a na jeszcze innych wszyscy skupiali się na pracy, z pietyzmem szlifując swoje dzieło. Od razu też zauważyliśmy, że dużo śmielsi są seniorzy, czują się znacznie swobodniej i nie mają barier do pokonywania. Wśród młodych dominowały zawstydzenie i niepewność. Seniorzy pierwsi wychodzili z inicjatywą, proponowali mówienie sobie po imieniu, żartowali i przełamywali lody. Jak już wspomniałem, naszym celem była integracja międzypokoleniowa. By jak najbardziej wymieszać uczestników, a tym samym zwiększyć szanse na najlepsze wzajemne poznanie się w grupie, dobieraliśmy w pary losowo młodych i seniorów. Uniknęliśmy więc sytuacji, że ktoś pracuje w parze w własną babcią, z którą przyszedł na warsztaty, miał za to szansę poznać dziadka dalszych znajomych, z którym pewnie nie miałby odwagi zamienić słowa. Przed warsztatami postawiliśmy sobie tezę, że bariery międzypokoleniowe tak naprawdę nie istnieją, że wystarczy wspólna aktywność, by okazało się, że i młodzi, i seniorzy mogą dogadać się bez problemu. I to potwierdzało się od pierwszego spotkania. Gdy tylko została przełamana pierwsza nieśmiałość, sala tętniła życiem i gwarem – zaczynały się śmiechy, opowieści, anegdoty. Obie strony były szczerze zainteresowane sobą nawzajem. W wywiadach, które nagrywaliśmy, uczestnicy podkreślali, że różnice wieku przestały się w pewnym momencie liczyć, przestały być zauważalne. Wszyscy stali się uczestnikami warsztatów na równych prawach, relacja i dynamika nie była budowana na zależności młodzi – starzy, a Mistrz – uczniowie. Każdy zaczynał z tego samego poziomu, co było kluczowe dla powodzenia projektu. Trzeba dodać, że wiele zależało od osobowości prowadzącego – zdarzało się, że atmosfera była bardziej formalna i nie sprzyjała tak dobrze przełamaniu pierwszych barier, zwracaniu się do siebie po imieniu. Ten element – język, jakim do siebie mówimy, w dużej mierze definiuje relacje. Zasada zwracania się po imieniu może być np. zawarta w kontrakcie z grupą, ustalanym na początku warsztatów. Jednak należy pamiętać, że zapisy kontraktu są proponowane przez uczestników, jednak doświadczony prowadzący czy facylitator będzie potrafił naprowadzić grupę w odpowiednią stronę. Prowadzenie warsztatów z udziałem seniorów wymaga wrażliwości i uwagi szczególnie w odniesieniu do spraw obyczajowych. Oczywiste jest, że różne grupy mają różne standardy komunikacji, inne standardy zachowań i na tym polu możliwe są nieporozumienia. Jednak wystarczy wzajemny szacunek i uważność, by uniknąć potknięć możliwych na tym polu. Zresztą, gdy
57
Garść refleksji po sztuki oswojeniu Agnieszka Kwiecień Krzysztof Siatka
58
59
Przystępując do przygotowania projektu „Sztuki oswajanie”, zastanawialiśmy się, dlaczego warto skonstruować osobną ofertę edukacyjno-kulturalną dla seniorów, której przedmiotem byłyby współczesne sztuki wizualne. Podeszliśmy do tego problemu z dużą dozą nieufności i autokrytycyzmu. Z gruntu przeciwni stygmatyzacji i podziałom uczestników życia kulturalnego na seniorów i dzieci, zadawaliśmy sobie pytania pokroju: Czy w ogóle powinniśmy myśleć osobno o tej kategorii wiekowej? Jakie za tym stoją przesłanki? Choć kulturę odbiera się lub raczej, można odbierać, w każdym wieku, to zazwyczaj mają na nią czas przede wszystkim ludzie młodzi – na przykład studenci. Nieco starsi regularni odbiorcy to już przede wszystkim specjaliści, uczestnicy świata sztuki, którzy nierzadko go współtworzą jako badacze, artyści czy komentatorzy. Ci ostatni to oczywiście zaledwie promil społeczeństwa. W dojrzałym wieku, dążąc jak wszyscy do zbudowania rodziny i zapewnienia jej stabilizacji materialnej, przeciętnie mamy za mało czasu na kulturę i w najlepszym razie poświęcamy jej czas na urlopie jako turyści. Jeśli zdrowie pozwala, czasu wolnego znów przybywa w wieku starszym. Wśród polskich emerytów rzadkim jednak sposobem spędzania go jest udział w wydarzeniach sztuki współczesnej. Pomijając szerszą refleksję na temat przyczyn tego stanu rzeczy, pośród których warto wspomnieć o niskim poziomie świadomości społeczeństwa w tej dziedzinie, utrwalanej przez zaniedbania edukacyjne, które od pokoleń przybrały iście gigantyczne rozmiary, i ogólną rodzimą niechęć do sztuki współczesnej, postawiliśmy śmiałe założenie, że pośród seniorów może być, choćby przypadkiem, grupa zainteresowana sztuką nieco mniej tradycyjną, wymagającą, efemeryczną – stereotypowo kojarzoną z młodszymi uczestnikami życia artystycznego. Dwa lata działań pod szyldem „Sztuki oswajanie” w latach 2014–2015, powstanie stabilnej grupy kilkudziesięciu uczestników, którzy aktywnie uczestniczyli w wystawach, wykładach, spotkaniach z artystami i innych mniej tradycyjnych formach kontaktu z kulturą, potwierdziły naszą intuicję. Projekt zorganizowany przez Stowarzyszenie Fragile przez dwa lata był dofinansowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w ramach funduszu ASOS. W roku 2016 Ministerstwo, które w swojej nazwie umieściło jeszcze rzeczownik „Rodziny”, zrezygnowało z dotowania programu, zapewne uznając obycie w kulturze za sprawę polskim rodzinom i seniorom zbędną. Szczegółowa dokumentacja wydarzeń, które mieliśmy zaszczyt i przyjemność organizować, znajduje się na www.sztukioswajanie.pl.
60
„Sztuki oswajanie” nie było spektakularnym sukcesem frekwencyjnym, ale pamiętajmy, że takie w dziedzinie kultury są raczej rzadkie i zazwyczaj nie idą w parze z jakością. Informacje o wydarzeniach rozpowszechnialiśmy przy użyciu dostępnych mediów masowej komunikacji, ale ważnym źródłem informacji była współpraca w tej dziedzinie z uniwersytetami trzeciego wieku, które działają na krakowskich uczelniach, czy z klubami dla seniorów. Sukces pojmujemy w tym wypadku inaczej niż tylko w kategoriach frekwencji. Stabilna grupa kilkudziesięciu uczestniczek i uczestników zobowiązywała organizatorów do trzymania ręki na pulsie i dbania o wysoki poziom oferty. Zrodziła się również autentyczna przyjemność pracy z osobami prawdziwie zaciekawionymi, wnikliwie podchodzącymi do zagadnień, penetrującymi nowy dla siebie obszar wiedzy. Wykładowcy, z którymi współpracowaliśmy, nierzadko musieli się mierzyć z pytaniami i refleksjami, które nigdy wcześniej nie pojawiły się na ich drodze zawodowej. Sytuacje takie wynikały z prostej zależności – refleksje naszych uczestników formułowane były z pozycji osób o ciekawym bagażu długoletnich doświadczeń życiowych, jednak zdobytym w innych okolicznościach, w innej sferze aktywności czy zwyczajnie w innym zawodzie. Wydaje nam się, że co najmniej kilku z naszych specjalistów, wykładowców, artystów stanęło przed potrzebą przemyślenia swojej wiedzy jako znawców przedmiotu od nowa. Przynajmniej nam – kuratorom projektu – taka refleksja towarzyszyła bardzo często. Był to drugi wymagający uwzględnienia – obok wysokiego poziomu działań związanych z projektem – z sukcesów, który może również stanowić pożytek dla tak zwanego art world, środowiska, którego przedstawiciele dzięki zetknięciu się z rzadkim w tych kręgach entuzjazmem uczestników mogli na chwilę pozbyć się charakterystycznej dla elitarnych środowisk nonszalancji. Tak sygnalizowane skutki wydarzeń były możliwe, ponieważ od samego początku przyjęliśmy zasadę niedopuszczania w naszej refleksji i pracy nad programem taryfy ulgowej. Seniorzy nie są grupą specjalną, do której należy mówić inaczej i pokazywać problemy z innej perspektywy. Są jedynie grupą, która z powodów życiowych teraz może i chce uczestniczyć w kulturze. Naszym obowiązkiem było zetknąć ich z najlepszymi wykładowcami – czasem kontrowersyjnymi, najbardziej interesującymi artystami – czasem szokującymi, najlepszymi dostępnymi w Krakowie prezentacjami sztuki współczesnej – często poszerzającymi obiegową definicję dzieła, które wcale nie charakteryzuje się łatwymi do zdefiniowania cechami formalnymi. Wszystko to zmierzało do rozbudowania świadomości uczestników w odniesieniu do sztuk wizualnych, które zazwyczaj nie są proste w odbiorze oraz dawno i definitywnie zrezygnowały z obiegowej kategorii piękna. Mimo to przysparzają satysfakcji z uczestnictwa w życiu artystycznym oraz, co najważniejsze – wzbogacają o alternatywną wiedzę na temat przejawów i problemów naszej wspólnej współczesności.
61
62
Fot. Agnieszka Kwiecień
Popularny wśród osób dojrzałych i starszych zwrot „za moich czasów…” w naszej praktyce stracił sens użycia. Współczesność jest wspólna, niezależnie, czy ma się lat 18 czy 80, wszyscy mamy prawo i obowiązek świadomego w niej uczestnictwa i zwyczajnie warto czerpać z tego przyjemność oraz poszerzać zrozumienie. Internet – częsty obszar aktywności współczesnych artystów – jest w powszechnym użyciu od ponad 20 lat, a radykalne wystąpienia performerów – podawane jako ekstremalne przykłady sztuki współczesnej – były udziałem ludzi, którzy teraz też są już seniorami. Sztuka współczesna tylko pozornie jest domeną młodych, w rzeczywistości jest ponadpokoleniowym polem uczestnictwa. „Sztuki oswajanie” zaistniało jako platforma międzyinstytucjonalna. Swoje wystawy udostępniały naszej grupie wszystkie ważne galerie i muzea w mieście: Muzeum Narodowe, MOCAK, Cricoteka, Galeria Bunkier Sztuki, Galeria Międzynarodowego Centrum Kultury, Manggha itd. Zaprowadziliśmy uczestników też do miejsc może bardziej offowych i mniej oczywistych, jak Galeria Zderzak czy F.A.I.T. Były to często pierwsze wizyty seniorów w przestrzeniach pozamuzealnych, w których kiełkują przyszłe wartości sztuki. Oprowadzania po wystawach, spotkania z artystami i kuratorami w kontakcie z obiektami sztuki cieszyły się szczególnym powodzeniem. Duża frekwencja unaoczniała potrzebę wnikliwego komentarza, ale bynajmniej nie banalnego łopatologicznego wyjaśniania. Traktując uczestników jako grupę umożliwiającą stworzenie świadomej interakcji, postawiliśmy na formy edukacyjne, które nie dążą do podawania problemów i odpowiedzi, lecz sygnalizują je i wskazują ewentualne drogi ich penetracji. Wykłady, prowadzone przez wyróżniających się naukowców, profesorów wyższych uczelni, jak Maria Hussakowska, Rafał Solewski, Ewa Wójtowicz, Sebastian Stankiewicz, Artur Tajber, czy opatrzone komentarzem pokazy filmów dokumentalnych i fabularnych tematycznie pokrewnych problematyce współczesnej kultury wizualnej, przybierały często formę seminarium czy konwersatorium, w którym udział seniorów nie ograniczał się do biernego wysłuchania. Spotkania zazwyczaj kończyły się kilkadziesiąt minut po czasie burzliwą dyskusją. Dwa lata doświadczeń pracy w kierunku oswojenia potrzeby uczestnictwa w wydarzeniach sztuki aktualnej oraz odczarowywanie mitu, jakoby była to narracja dostępna tylko młodym ludziom i specjalistom, przyniosły wymierny efekt w postaci wiedzy, że wyrafinowana kultura współczesna może być rozrywką na wysokim poziomie, która znajduje zainteresowanie w najbardziej nieoczywistych grupach odbiorców. Wystarczy jedynie umożliwić tym grupom zorganizowanie ich czasu wolnego i stworzyć intrygującą propozycję.
63
Publikacja powstała w ramach programu „Laboratorium Zmysłów –międzypokoleniowa przestrzeń”. Program ten to propozycja dla juniorów i seniorów, której celem jest przełamanie schematycznego i bezkrytycznego odbioru sztuki, szczególnie w odniesieniu do wystawy stałej Tadeusza Kantora w Cricotece – poprzez odkrycie wielu jej warstw. Na projekt pod tym samym tytułem złożył się cykl warsztatów dla juniorów i seniorów, seria spotkań dla seniorów, której efektem jest opracowanie scenariuszów warsztatów dla dzieci oraz powstanie przewodnika po Cricotece, a także niniejszej publikacji.
dr Renata Pater
redakcja, korekta Krystyna Stefaniak
projekt graficzny, skład Kasia Walentynowicz
koordynacja prac wydawniczych Paulina Kaucz
organizator
wydawca
Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora CRICOTEKA
Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora CRICOTEKA ul. Nadwiślańska 2–4, 30-527 Kraków tel. 12 442 77 70 www.news.cricoteka.pl
koncepcja i koordynacja programu, redakcja merytoryczna publikacji Justyna Sławik
warsztaty i spotkania prowadzili
organizator
Paulina Biernacka, Sylwia Domoń, Marcin Dymiter, Monika Kiwak, Agata Kordiaczyńska, Katarzyna Krajewska, Alla Maslovskaya, Justyna Mazur, Barbara Mołas, Joanna Nadgrodkiewicz, Zofia Noworól, Katarzyna Olbrycht, Jan Raczkowski, Bogdan Renczyński, Mateusz Sarapata, Justyna Sławik, Anna Szwajgier, Monika Tryboń, Katarzyna Wala, Marta Więckiewicz, Michał Wójcik, Joanna Zbela, Magdalena Żyłka
Scenariusze zawarte w publikacji są udostępnione na licencji Creative Commons. Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjneNa tych samych warunkach 3.0 Polska Pełny tekst licencji dostępny na stronie: https://creativecommons.org/ licenses/by-nc/3.0/pl/legalcode © Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka w Krakowie, 2016 ISBN: 978-83-61213-97-0 druk: Drukarnia Pasaż
dofinansowano ze środków MKiDN
patroni medialni
partnerzy
koordynacja ze strony CAS Senior w Centrum Alina Brożyna
koordynacja ze strony Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Jagiellońskiego
Szczególne podziękowania zechcą przyjąć Natalia Zarzecka, dyrektor Cricoteki, oraz Agnieszka Oprządek, zastępca dyrektor, bez których zaangażowania i wsparcia zarówno niniejsza publikacja, jak i przewodnik po Cricotece nie ukazałyby się w niniejszym kształcie.
64
przewodnik po Cricotece opracowały Jolanta Augustyniak, Barbara Evorett, Magdalena Figzał, Irena Kasprzycka, Izabella Kobuszewska, Jadwiga Kucharczyk, Joanna Zbela
65
66