MAGAZYN EWANGELICKIEGO DUSZPASTERSTWA WOJSKOWEGO Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
ROK IV nr 3 (21)
CZERWIEC – SIERPIEŃ 2011
20 rocznica utworzenia Straży Granicznej
Nie mamy licencji na ocenianie innych Rozmowa z Joanną Garnier i Staną Buchowską z Fundacji La Strada 1
ŻYCIE LITURGICZNE KOŚCIOŁA
2. Życie liturgiczne Kościoła 3. Słowo od redakcji
Czerwiec
Hasło miesiąca: „Jeden daje hojnie, lecz jeszcze więcej zyskuje; inny nadmiernie skąpi i staje się tylko uboższy.” Prz 11,24
4
2 czerwca: Wniebowstąpienie Pańskie – święto przypomina chrześcijanom, że Syn Boży odszedł do Ojca i powtórnie przyjdzie na ziemię w chwale, by sądzić żywych i umarłych. 5 czerwca: 6. Niedziela po Wielkanocy – Exaudi („Słuchaj głosu mego!” Ps 27,7). 12 czerwca: 1. Dzień Świąt Zesłania Ducha Świętego – pamiątka powstania Kościoła, gdy na apostołów został wylany Duch Święty. 13 czerwca: 2. Dzień Świąt Zesłania Ducha Świętego. 19 czerwca: Święto Trójcy Świętej – kończy świąteczną część roku kościelnego, czyli tzw. Półrocze Pana. Podczas nabożeństw zgłębia się tajemnicę istoty Boga, Jego jedyności w Trójcy Świętej. 23 czerwca: Święto Bratniej Pomocy im. Gustawa Adolfa – tradycyjnie, w dniu katolickiego święta Bożego Ciała, w kościołach ewangelickich przeżywamy święto poświęcone wzajemnej pomocy. 24 czerwca: Dzień narodzin Jana Chrzciciela – ostatniego proroka, który zapowiedział i przygotował przyjście Jezusa Chrystusa oraz dokonał Jego chrztu. 25 czerwca: Pamiątka Wyznania Augsburskiego (Konfesji Augsburskiej) – 25 czerwca 1530 r. przed cesarzem Rzeszy Niemieckiej Karolem V uroczyście ogłoszono wyznanie wiary ewangelickiej przygotowane przez Filipa Melanchtona na Sejm w Augsburgu. Konfesja Augsburska jest uznawana za luterański wykład Pisma Świętego. 26 czerwca: 1. Niedziela po Trójcy Świętej. 29 czerwca: Dzień apostołów Piotra i Pawła – święto poświęcone dwóm największym apostołom. Hasło miesiąca: „Gdzie jest skarb twój, tam będzie i serce twoje.” Mt 6,21 2 lipca: Dzień nawiedzenia Marii Panny – pamiątka wizyty Mari u swojej krewnej Elżbiety, która nosiła w łonie Jana Chrzciciela. Gdy Maria pozdrowiła krewną, ta została napełniona Duchem Świętym i wypowiedziała hymn pochwalny rozpoczynający się od słów: „Błogosławionaś ty między niewiastami”. 3 lipca: 2. Niedziela po Trójcy Świętej. 10 lipca: 3. Niedziela po Trójcy Świętej. 17 lipca: 4. Niedziela po Trójcy Świętej. 22 lipca: Dzień Marii Magdaleny – święto przypomina postać jednej z najwierniejszych uczennic Chrystusa. 24 lipca: 5. Niedziela po Trójcy Świętej. 25 lipca: Dzień Apostoła Jakuba Starszego – święto jednego z dwunastu apostołów Jezusa. Według tradycji Jakub poniósł śmierć męczeńską w 62 roku jako pierwszy z apostołów. 31 lipca: 6. Niedziela po Trójcy Świętej.
10. 12.
14.
12
Hasło miesiąca: „Jezus Chrystus mówi: Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, a otworzą wam.” Mt 7,7 6 sierpnia: Święto Przemienienia Pańskiego – według ewangelii Jezus zabrał trzech uczniów: Piotra, Jakuba i Jana na górę, gdzie objawił im nadziemską chwałę i rozmawiał z Mojżeszem i Eliaszem. 7 sierpnia: 7. Niedziela po Trójcy Świętej. 14 sierpnia: 8. Niedziela po Trójcy Świętej. 21 sierpnia: 9. Niedziela po Trójcy Świętej. 24 sierpnia: Dzień Apostoła Bartłomieja – święto jednego z dwunastu apostołów Jezusa. Według tradycji umarł śmiercią męczeńską – rozpięty na krzyżu głową w dół, żywcem obdarty ze skóry, a następnie ścięty. 28 sierpnia: 10. Niedziela po Trójcy Świętej – Niedziela Izraela poświęcona refleksji na temat losu Narodu Wybranego i jego miejsca w historii Zbawienia.
15. 16. 18. 19.
4
TEMAT NUMERU 20 rocznica utworzenia Straży Granicznej
Rozważanie Bożego Słowa Kazanie wygłoszone z okazji 20 rocznicy utworzenia Straży Granicznej – bp ppłk Mirosław Wola
8.
13.
Sierpień
4.
5.
10
Lipiec
– ks. Marcin Orawski Nasi Kapelani – ks. por. Tomasz Wola
Redaktor naczelny: ks. Marcin Orawski Zastępca redaktora naczelnego: sierż. sztab. rez. Andrzej Korus Kolegium redakcyjne i stali współpracownicy: Grzegorz Mieczkowski, Anna Hopfer-Wola, Piotr Lorek, Karina Hübsch, Rafał Ćwikowski, ks. Adam Malina, Marek Hause, Tadeusz Dytko, Czesław Dutkowski, Alina Knapik, ks. Andrzej Komraus. Adres redakcji: 00-909 Warszawa, ul. Nowowiejska 26, tel.: 22 684 09 60, faks: 22 684 09 40, e-mail: redakcja@wiaraimundur.pl Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, zmiany śródtytułów i tytułów oraz skracania tekstów. Skład, łamanie, opracowanie graficzne, druk oraz kolportaż: Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi, Laski, ul. Brzozowa 75, 05-080 Izabelin. ISSN1898-598X więcej na stronie: www.edw.wp.mil.pl
Fot. Archiwum EDW
Relacje z pracy kapelanów ewangelickich i działalności EDW 20 lat Straży Granicznej
Nie mamy licencji na ocenianie innych Rozmowa z Joanną Garnier i Staną Buchowską z Fundacji La Strada
Wydarzenia z Kościoła EwangelickoAugsburskiego w RP
Żołnierz na misji Światowy Dzień Weterana Misji Pokojowych ONZ
Żołnierski punkt widzenia Żołnierskie szczęście – Tadeusz Dytko
Jedynie Słowo Seks i asceza – Piotr Lorek
Okiem Cywila Żołnierz – zawód czy powołanie? – Rafał Ćwikowski Wakacyjna przygoda – Marek Hause
Psycholog Jak wypoczywać na urlopie – Cezary Dutkowski Pozytywne skutki stresu – Alina Knapik
Falerystyka – Andrzej Korus Trudna historia – Karina Hübsch
Daty Historyczne – ks. Andrzej Komraus Polecamy – Marek Hause
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
Słowo od redakcji ks. Marcin Orawski
Znajdujemy się u progu okresu urlopowego – z niecierpliwością przez wielu wyczekiwanego. Wypoczynek jest niezbędny dla naszego zdrowia, samopoczucia oraz dla naszej pracy, jeśli chcemy, by przynosiła efekty i satysfakcję. Wakacje to jednak nie dla wszystkich czas wolny. Dla wielu żołnierzy, zwłaszcza przebywających na misjach zagranicznych, to kolejny okres wytężonej, odpowiedzialnej i wyczerpującej służby. Pragniemy im życzyć, by czas rozłąki z najbliższymi mijał szybko i aby wszyscy bezpiecznie powrócili do domów. W bieżącym numerze Alina Knapik pisze o obawach, jakie mogą towarzyszyć żołnierzom wyjeżdżającym na misję i ich rodzinom. Reorganizacja dotychczasowego funkcjonowania, lęk o dalsze życie bywają źródłem silnego stresu. Czy stres może mieć też pozytywne aspekty? Aby się przekonać, zapraszamy do działu „Psycholog radzi”. Szczęśliwcy, którzy udadzą się na urlop powinni pamiętać, że odpoczynek warto zaplanować. W przeciwnym wypadku wakacje mogą stać się źródłem frustracji i na-
Nasi Kapelani
pięć. O tym, jak ich uniknąć i jak zaplanować czas wolny, aby przyniósł oczekiwane rezultaty pisze Czesław Dutkowski w artykule „Jak wypoczywać na urlopie”. Okres wakacyjny to dla niektórych czas szukania pracy za granicą. Niestety brak ostrożności może sporo kosztować. Na co uważać, aby nie zostać oszukanym albo nie paść ofiarą współczesnego niewolnictwa mówią Stana Buchowska oraz Joanna Garnier z Fundacji La Strada. W rozmowie z Anną Hopfer-Wolą radzą jak unikać niebezpieczeństw, gdzie szukać pomocy i jak postępować, aby samemu, często nieświadomie, nie przyczyniać się do wzrostu skali tego zjawiska. Głównym tematem numeru, związanym z działalnością kapelanów Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, jest 20 rocznica utworzenia Straży Granicznej. Wejście Polski do Unii Europejskiej, a w szczególności otwarcie granic w strefie Schengen, postawiło przed Strażą nowe zadania i konieczność reorganizacji. 20 lat przyniosło jednak powody do dumy i świętowania. O obchodach zarówno państwowych, jak i kościelnych piszemy na łamach WiM. Publikujemy też kazanie wygłoszone z okazji jubileuszu przez Ewangelickiego Biskupa Wojskowego ks. ppłk. Mirosława Wolę. Ponadto w bieżącym numerze znajdą Państwo nowe informacje z działalności kapelanów EDW oraz z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Zapraszamy także do stałych rubryk mając nadzieję, że lektura nie tylko umili wakacyjny wypoczynek, ale stanie się źródłem osobistych przemyśleń. Wszystkim wypoczywającym życzymy wielu radosnych przeżyć w tym najpiękniejszym – zdaniem wielu – okresie roku, a pełniącym służbę – pokoju i bezpiecznego powrotu do swych bliskich.
„Nie bądź mądry we własnych oczach, Boga się bój, zła unikaj” Prz 3,7
ks. por. Tomasz Wola
Johann Wolfgang von Goethe napisał kiedyś: „O najlepszym towarzystwie mówi się, że rozmowa w nim poucza, a milczenie kształci”. Wielu z nas weszło lub wejdzie w okres wakacyjny. Urlopy, wyjazdy, które wielokrotnie są odreagowaniem od ciężkiej służby stanowią o jakości wolnego czasu. Co z nimi zrobimy i jak wykorzystamy dany nam czas z pewnością zależeć będzie tylko od nas samych. Aspekt rodziny, przyjaciół nie może być pominięty. Jednak w tym miejscu i w tym czasie można i powinno się znaleźć także czas dla Niego – Boga. Boga w zbawieniu i Boga w stworzeniu. Umiejętność refleksji nad stworzeniem Bożym: pięknem gór, siłą morza, niepoznawalnością otaczającej nas przyrody, z pewnością da
właściwy odpoczynek naszemu „wnętrzu”. Tego szukajmy wokół nas: blisko i daleko. Nie jesteśmy tylko jakością fizyczną, ale także duchową. Dlatego nasz czas wolny niech nie będzie tylko i wyłącznie fizycznym odreagowaniem, ale także duchowym poszukiwaniem. To poszukiwanie zależne jest od jakości i chęci naszego odbioru. „Milczenie kształci, a rozmowa poucza”, jak pisał Goethe. Tego życzę wszystkim żołnierzom, pracownikom cywilnym wojska i ich rodzinom, abyśmy nawzajem umieli siebie słuchać, odnajdywać i poznawać się w rozmowie i spotkaniu z drugim człowiekiem. Nie tylko w ten wakacyjny czas…
Ksiądz por. Tomasz Wola – ur. 20.07.1975 r., ordynowany na duchownego 10.12.2000 r., żona Bożena, dwóch synów. Powołany do służby 31.01.2007 r. jako kapelan cywilny, ukończył szkolenie oficerskie WSOWL we Wrocławiu z oceną bardzo dobrą. 20.01.2011 r. awansowany do stopnia porucznika WP. Od dnia powołania do służby pełni rolę kapelana 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej oraz Korpusu Wielonarodowego NATO Północ-Wschód. Współpracuje z Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych oraz ze Szkołą Podoficerską w Poznaniu.
3
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
Kazanie wygłoszone z okazji 20 rocznicy utworzenia Straży Granicznej 8 maja 2011 r., kościół Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie. (J 14,15) Spotykamy się na uroczystym nabożeństwie z co najmniej dwóch powodów. Pierwszym i głównym jest święto Straży Granicznej obchodzone po raz dwudziesty. Drugi powód, nie mniej ważny, to dwustudwudziestolecie uchwalenia drugiej na świecie konstytucji – polskiej konstytucji – zwanej Konstytucją 3 Maja. Oba wydarzenia, mimo iż odlegle od siebie czasowo, nierozerwalnie łączą się z kształtowaniem struktur niepodległego państwa polskiego, a u swych podstaw mają ludzkie pragnienie wolności i samostanowienia o losach narodowych. Wspominając uchwalenie Konstytucji 3 Maja, uświadamiamy sobie czym jest wolność. W przypadku Polski okupiona niewiarygodnym cierpieniem narodu. W tym określeniu kryje się tragiczny los dziesiątków, setek a nawet milionów istnień ludzkich. Dla nich pragnienie suwerenności było dobrem, w imię którego warto było podjąć walkę, nawet ryzykując utratę życia. Kiedy to sobie uzmysłowimy, to może się okazać, że wolność, o której mówimy nie jest łatwym darem. Nam luteranom wolność nierozerwalnie kojarzy się z odpowiedzialnością. Przed Bogiem każdy z nas stoi sam. Dla zbawienia nie mają znaczenia nasze uczynki. Są one pochodną naszej wiary darowanej nam dzięki Bożej łasce. Nasze zbawienie to efekt Bożej łaski. Nasze życie to efekt naszej odpowiedzialności. Pamiętam z czasów młodości, jak po takich stwierdzeniach, niczym automat pojawiało się pytanie: – Czy to oznacza, że wierząc w Bożą łaskę mogę robić to, co zechcę? Mogę kraść, oszukiwać i czynić, co tylko mi się podoba i Bóg mnie nie ukarze? To może szokujące, ale odpowiedź brzmi: tak. Możesz czynić to, co chcesz! Należałoby tylko postawić pytanie: – Czy naprawdę chcesz to czynić? Czy naprawdę chciałbyś kraść, oszukiwać i kłamać? Czy naprawdę chciałbyś, aby oszustwa, kłamstwa otaczały ciebie i były stałym elementem twego życia? Dlaczego w relacji z Bogiem zadajemy pytania, które nie przyszłyby nam do głowy w żadnym związku, który miałby być oparty na miłości? Zapewne dlatego, że tej relacji często nie rozumiemy. Nie czujemy się w niej wolni, bo
4
Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. ppłk Mirosław Wola
nie potrafimy uwierzyć, że Bóg nie chce nas karać. Nie potrafimy uświadomić sobie, że nie musimy wykonywać setek dobrych uczynków, by zasłużyć sobie na Jego miłość. W rezultacie czujemy się zniewoleni albo groźbą kar (np. piekielnych), albo myślą o zasługach na konto Bożego zmiłowania. A to droga, która będzie nas od Boga oddalać. Bo tylko ten człowiek, który czuje się wolny może pokochać. I tylko ten kocha, kto czuje się wolny. Jezus powiedział to w zdaniu: – Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie. Każdy człowiek w związku z drugim człowiekiem mówi analogicznie: – Jeśli mnie kochasz, to nie będziesz chciał mnie zdradzać, będziesz mi ufał, będziesz ze mną szczery. Nie dlatego, że musisz, ale dlatego że chcesz. Wolna wola jest istotą i podstawą tego związku. Jezus powiedział to w jednym zdaniu: – Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie. Nie z przymusu, ale z przekonania, że szczęściem nie jest życie w egoizmie, zakłamaniu czy oszustwach… Przecież chcielibyśmy żyć w świecie, w którym nie musielibyśmy zabijać, cudzołożyć, kraść, mówić fałszywego świadectwa przeciw naszym bliźnim, pożądać rzeczy, które należą do innych… W świecie, w którym bylibyśmy wreszcie od tego wolni… A nasza najgłębsza potrzeba, by umieć kogoś pokochać i by ktoś pokochał nas – zostałaby spełniona. – Choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym (1 Kor. 13,2) – pisał ap. Paweł. On nie miał wątpliwości, że największą siłą jest miłość. Nawet nie wiara, ponieważ – Choćbym miał wiarę, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym. A więc, choćbym miał wiarę taką, że byłbym bliski wypełnienia wszystkich przykazań, gdybym wierzył w piekło i z całego serca się go bał, gdybym liczył na niebo i z całych sił starałbym się na nie zasłużyć – a nie miałbym miłości – byłbym niczym. Bo nie potrafiłbym poczuć się wolnym człowiekiem, a co za tym idzie, nigdy nie potrafiłbym pokochać Boga, a przez Niego – pokochać człowieka. Głosząc te słowa dzisiaj życzę, aby ziarno, jakie siejecie w waszej codziennej pracy, przyniosło dobry plon. Oby wasz głos, obecny w wolnej Polsce na licznych uroczystościach państwowych, ale i na co dzień w jednostkach, strażnicach, szkołach był zawsze życzliwym i mądrym głosem zwiastującym wolność i miłość bliźniego. Istotą naszej pracy i powołania jest zwiastowanie Boga i Jego Słowa. Nie polityki czy swoich przekonań, ale Boga, Jego miłości i łaski. – Ja jestem Bogiem waszym – mówi Pan, Bóg przyznaje się do nas. Miłosierdzie Pańskie jest nam dane. Naszą jest odpowiedzialnością, czy będziemy umieli z niego w wolności korzystać.
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
Uroczystości centralne
RELACJE Z PRACY KAPELANÓW EWANGELICKICH I DZIAŁALNOŚCI EDW www.edw.wp.mil.pl
Ogólnopolskie obchody 20 rocznicy powstania Straży Granicznej odbyły się 14 maja w Gdańsku. Uczestniczył w nich Prezydent RP Bronisław Komorowski, który objął honorowym patronatem obchody jubileuszu oraz Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzy Miller. Uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w Bazylice Mariackiej, którą odprawił Metropolita Gdański Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Po mszy Prezydent RP Bronisław Komorowski wręczył nominacje generalskie i oficerskie funkcjonariuszom SG. Część oficjalną zakończyła defilada pododdziałów oraz przelot statków powietrznych SG. Przez cały dzień w specjalnie zorganizowanym miasteczku Straży Granicznej funkcjonowały stoiska informacyjno-promocyjne, strzelnica i wystawa broni. Odbył się także pokaz działań funkcjonariuszy Morskiego Oddziału SG z wykorzystaniem szybkich łodzi oraz śmigłowca. Do zwiedzania udostępnione zostały przycumowane przy Targu Rybnym jednostki pływające. Z ramienia Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego w uroczystości uczestniczyli: ks. kmdr Marek Loskot oraz ks. mjr SG Kornel Undas. Źródło: www.strazgraniczna.pl
Warmińsko-Mazurski Oddział SG
20-lecie utworzenia Straży Granicznej Jubileuszowe obchody 20-lecia powołania Straży Granicznej Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe zainaugurowało uroczystym nabożeństwem w Kościele Ewangelicko-Augsburskim Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie, które odbyło się w niedzielę 8 maja. Uczestniczyli w nim m.in. Komendant Główny Straży Granicznej gen. bryg. Leszek Elas, zastępca Komendanta Głównego Straży Granicznej płk Jacek Bajger oraz funkcjonariusze i pracownicy Straży Granicznej. Nabożeństwo prowadzili: Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. ppłk Mirosław Wola, Ewangelicki Dziekan Straży Granicznej ks. mjr Kornel Undas, Ewangelicki Kapelan Straży Granicznej ks. por. Marcin Pysz, Proboszcz Parafii Wniebowstąpienia Pańskiego ks. Marcin Kotas oraz Naddziekan Bundes Polizei ks. Peter Jentsch z Berlina. Przybyła także 50-osobowa delegacja funkcjonariuszy i pracowników Śląskiego Oddziału Straży Granicznej z rodzinami. Po nabożeństwie odbył się koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej z Nowego Sącza pod batutą kpt. SG Leszka Mieczkowskiego.
W dniu 16 maja br. jubileusz powołania formacji uczciły: Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej oraz Centrum Szkolenia Straży Granicznej. Główną częścią obchodów była uroczysta msza święta w bazylice pw. św. Jerzego w Kętrzynie, w czasie której pozdrowienia w imieniu Ewangelickiego Biskupa Wojskowego ks. ppłk. Mirosława Woli oraz Biskupa Diecezji Mazurskiej ks. Rudolfa Bażanowskiego przekazał ewangelicki kapelan SG ks. por. Marcin Pysz. W drugiej części uroczystości na pl. Piłsudskiego w Kętrzynie wręczono awanse oraz nagrody funkcjonariuszom i pracownikom cywilnym SG. ks. por. SG Marcin Pysz
Śląski Oddział SG
20-lecie powołania Straży Granicznej, a równocześnie utworzenia Śląskiego Oddziału SG obchodzono 16 maja br. w Raciborzu. W czasie uroczystości miało miejsce uroczyste odsłonięcie tablicy pamiątkowej ufundowanej przez funkcjonariuszy, pracowników i związek zawodowy dla upamiętnienia jubileuszu. W obchodach wzięli udział m.in. przedstawiciele władz, instytucji, służb mundurowych, byli żołnierze i funkcjonariusze, dzieci i młodzież szkolna, harcerze oraz funkcjonariusze i pracownicy Śląskiego Oddziału SG. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował Zastępca Ewangelickiego Biskupa Wojskowego – ks. płk Andrzej Fober. Aktu odsłonięcia tablicy, umieszczonej przy głównym wejściu do komendy oddziału, dokonali: poseł na Sejm RP Henryk Siedlaczek, Starosta Powiatu Raciborskiego Adam Hajduk, Prezydent Miasta Racibórz Mirosław Lenk, Komendant Śląskiego Oddziału SG płk Wojciech Skowronek oraz przewodniczący Zarządu Oddziałowego NSZZ FSG st. chor. sztab. Piotr Kutka. Źródło: www.slaski.strazgraniczna.pl
Spotkania świąteczne Uroczyste nabożeństwo w ewangelickim kościele Wniebowstąpienia Pańskiego. Fot. Archiwum EDW
Okres świąt wielkanocnych to czas wytężonej służby kapelanów. Biorą oni udział w licznych spotkaniach składając żołnierzom i ich rodzinom życzenia oraz tam, gdzie
5
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011 to możliwe, głoszą Ewangelię o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. ppłk Mirosław Wola udał się z wizytą duszpasterską do żołnierzy walczących w Afganistanie, o czym szerzej piszemy poniżej. Dziekan Sił Powietrznych ks. ppłk Wiesław Żydel 19 kwietnia br. reprezentował Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe m.in. na spotkaniu w Dowództwie Sił Powietrznych, w którym uczestniczyli także: Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich, Dowódca Sił Powietrznych gen. broni pil. Lech Majewski oraz kapelani: rzymskokatolicki i prawosławny. Dzień później 20 kwietnia br. ks. ppłk Żydel spotkał się z żołnierzami 3 Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej w Olszewicy Starej k. Legionowa oraz na zaproszenie Dowódcy 1 Bazy Lotniczej „Awiator” płk. Da-
Spotkanie wielkanocne w Dowództwie Sił Powietrznych. Fot. Archiwum EDW
riusza Sienkiewicza wziął udział w spotkaniu z żołnierzami i pracownikami cywilnymi jednostki. W czasie uroczystości złożył życzenia świąteczne w imieniu Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego oraz poprowadził modlitwę. Kapelan ekumeniczny ks. mjr Tadeusz Jelinek 18 kwietnia br. uczestniczył w śniadaniu wielkanocnym z żołnierzami i pracownikami wojska Komendy Głównej, Mazowieckiego Oddziału, Oddziału Zabezpieczenia oraz Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej. Śniadanie swoim przybyciem uświetnili: Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Cieniuch, Radca Ministra Obrony Narodowej gen. dyw. Bogusław Pacek, komendanci główni Żandarmerii Wojskowej, członkowie Stowarzyszenia „Żandarm” oraz rodziny żołnierzy, którzy złożyli najwyższą ofiarę własnego życia. Dzień później odbyło się spotkanie z udziałem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego w Dowództwie Operacyjnym Sił Zbrojnych. Ksiądz mjr Jelinek przekazał zebranym życzenia od Ewangelickiego Biskupa Wojskowego ks. ppłk. Mirosława Woli. Życzenia w imieniu EDW złożył także w 15 Sieradzkiej Brygadzie Wsparcia Dowodzenia 20 kwietnia br. Słowa pozdrowienia i życzenia świąteczne funkcjonariuszom i pracownikom Komendy Głównej Straży Granicznej przekazał także ks. mjr Kornel Undas. 18 kwietnia do Sali Kolumnowej Komendy Głównej SG przybyli m.in. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzy Miller, Podsekretarz Stanu w MSWiA Adam Rapacki, Biskup Polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek, Ordynariusz Prawosławnego Ordynariatu Polowego bp Jerzy Pańkowski. – Należymy do kolejnego pokolenia, które nie ma możliwości, w przeciwieństwie do niewiast czy uczniów, spotkać Zmartwychwstałego (…) aby uwierzyć. On jednak zmartwychwstał prawdziwie, żyje (…) i daje nam nadzieję, że pójdziemy i my wszyscy za Nim przez śmierć do życia u Boga – powiedział ks. mjr Undas. red.
6
Wizyta biskupa w Afganistanie W środę 21 kwietnia, do Afganistanu udała się polska delegacja z Ministrem Obrony Narodowej Bogusławem Klichem na czele. Z świątecznymi życzeniami dla żołnierzy przybyli także m.in.: Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych gen. broni Edward Gruszka oraz kapelani wojskowi: Ewangelicki Biskup Wojskowy – ks. ppłk Mirosław Wola, Biskup Polowy WP – ks. Józef Guzdek i Prawosławny Ordynariusz WP – ks. płk Eugeniusz Bójko. Pierwszym punktem wizyty było spotkanie z żołnierzami stacjonującymi w Ghazni, gdzie mieści się Dowództwo Polskich Sił Zadaniowych. Delegacja złożyła życzenia świąteczne żołnierzom i pracownikom cywilnym, po czym miało miejsce uroczyste przekazanie obowiązków IX zmianie Polskiego Kontyngentu Wojskowego Misji Afgańskiej. Pełnić ją będzie 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana z Międzyrzecza. Po uroczystości delegacja udała się do kolejnej polskiej bazy – Warrior, umiejscowionej na południe od Ghazni. Na miejscu, w świetlicy polskiej bazy, odbyło się wielkanocne spotkanie. Po złożeniu życzeń uczestnicy mogli także zasiąść przy świątecznym stole. Biskupi pobłogosławili dary oraz wszystkich zebranych. Drugiego dnia wizyty delegacja udała się do dowództwa Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Kabulu. W Kwaterze Głównej miało miejsce spotkanie z pełniącymi tam służbę Polakami. Uroczyście otwarto również „Polski Domek” – miejsce spotkań Polaków w Kabulu. Po południu delegacja wróciła do kraju. www.edw.wp.mil.pl
Jubileusz Konstytucji 3 Maja Centralne uroczystości z okazji 220 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbyły się na Placu Zamkowym w Warszawie. W uroczystościach udział wzięli m.in.: Prezydent RP Bronisław Komorowski, Premier Donald Tusk, Marszałkowie Sejmu – Grzegorz Schetyna i Senatu – Bogdan Borusewicz oraz Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Mieczysław Cieniuch. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. ppłk Mirosław Wola. Rocznicę uchwalenia Konstytucji świętowano także w czasie nabożeństwa ewangelickiego w Suwałkach. Wzięli w nim udział przedstawiciele służb mundurowych, parafianie z Suwałk i Białegostoku, a także goszcząca w tych dniach na Suwalszczyźnie grupa parafian ze Skoczowa. Nabożeństwo prowadzili podlascy duchowni, a zarazem kapelani EDW: ks. Dawid Banach z Suwałk i ks. kpt. Tomasz Wigłasz z Białegostoku, który wygłosił kazanie. Na podstawie materiałów serwisu internetowego MON oraz relacji ks. kpt. Tomasza Wigłasza
Rocznica zakończenia II Wojny Światowej W dniu 9 maja 2011 r. na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie odbyła się uroczystość patriotyczna z okazji zakończenia II Wojny Światowej w Europie. Organizatorem była Ambasada Federacji Rosyjskiej w Polsce. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Ministerstwa
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011 Obrony Narodowej, Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, Dowództwa Wojsk Lądowych, Dowództwa Sił Powietrznych, Dowództwa Garnizonu Warszawa, Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, władz samorządowych i administracyjnych województwa mazowieckiego i miasta stołecznego warszawy oraz organizacji weteranów i kombatantów. Delegacji Ministerstwa Obrony Narodowej przewodniczył Podsekretarz Stanu do Spraw Polityki Obronnej – minister Zbigniew Włosowicz. Podczas uroczystości odprawiono modlitwę ekumeniczną w intencji poległych żołnierzy oraz złożono wieńce i wiązanki kwiatów przed pomnikiem upamiętniającym żołnierzy radzieckich, którzy polegli podczas II Wojny Światowej. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował ks. mjr SG Kornel Undas. Źródło: www.wojsko-polskie.pl
Pożegnanie z Śląskim Okręgiem Wojskowym Decyzją władz Kościoła Ewangelickiego w RP w dniu 1 lipca 2010 r. ks. płk Andrzej Fober został powołany na stanowisko zastępcy Ewangelickiego Biskupa Wojskowego. W związku z tym zakończył posługę duszpasterską ewangelickiego kapelana Śląskiego Okręgu Wojskowego. W dniu 15 maja br. we Wrocławiu odbyło się uroczyste nabożeństwo dziękczynne za lata służby duszpasterskiej w ŚOW. Uczestniczyli w nim m.in.: dowódca ŚOW gen. bryg. Zbigniew Smok, biskup senior ks. gen. bryg. Ry-
funkcjonuje już od sześćdziesięciu lat. W kościele-hangarze odbyło się nabożeństwo ekumeniczne. Kazanie wygłosił Kapelan Ekumeniczny Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego ks. mjr Tadeusz Jelinek. Pierwsza rocznica działania bazy to zamknięcie bardzo pracowitego roku przemian, przekształceń i restrukturyzacji, związanych m.in. z obsługą nowych statków powietrznych. Kiedy prace się zakończą, baza będzie spełniać najwyższe lotnicze standardy. ks. mjr Tadeusz Jelinek
Odsłonięcie tablicy Matki Sybiraczki W czwartek 26 maja br. w Warszawie przed pomnikiem poświęconym Poległym i Pomordowanym na Wschodzie odsłonięto tablicę upamiętniającą Matki Sybiraczki. Organizatorem uroczystości był Oddział Warszawski Związku Sybiraków, a fundatorem tablicy Urząd Miasta Stołecznego Warszawy. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele: Ministerstwa Obrony Narodowej, Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Dowództwa Garnizonu Warszawa, władz samorządowych i administracyjnych województwa mazowieckiego i miasta stołecznego warszawy oraz ordynariatów wojskowych. Przybyli także Sybiracy i członkowie ich rodzin, kombatanci i weterani oraz poczty sztandarowe organizacji kombatanckich i szkolnych. Podczas uroczystości przypomniano dzieje Matek Sybiraczek oraz historię powstania tablicy pamiątkowej. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował Kapelan Ekumeniczny ks. mjr Tadeusz Jelinek. DWiPO MON
Międzynarodowy Dzień Uczestników Misji Pokojowych Na zaproszenie Zarządu Głównego Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ Ewangelicki Biskup Wo-
Pożegnanie z ŚOW ks. płk. Andrzeja Fobera. Fot. Andrzej Korus
szard Borski oraz gen. bryg. Marek Sobiechowski. Nabożeństwo było także okazją do wyróżnienia Medalem „Za Zasługi” weterana misji pokojowych sierż. sztab. rez. Andrzeja Korusa. Ksiądz płk Fober obowiązki w ŚOW pełnił od 1 lipca 1999 r. Wielokrotnie przebywał z wizytami duszpasterskimi w polskich kontyngentach wojskowych poza granicami kraju, m.in. w Iraku i Afganistanie. Uczestniczył w licznych, międzynarodowych konferencjach służb duszpasterskich NATO. W dniu 17 grudnia 2010 r. został odznaczony przez Zarząd Główny Stowarzyszenia Medalem „Za Zasługi”. sierż. sztab. rez. Andrzej Korus
Święto Bazy Lotnictwa w Powidzu W dniu 18 maja 33 Baza Lotnictwa Transportowego świętowała pierwszą rocznicę utworzenia, choć faktycznie
Fot. Archiwum EDW
skowy ks. ppłk Mirosław Wola wziął udział w uroczystościach przy Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, które odbyły się 29 maja. W czasie uroczystości odczytano apel poległych w misjach poza granicami państwa oraz złożono wieńce i wiązanki kwiatów. O historii i znaczeniu Dnia Uczestników Misji Pokojowych piszemy w rubryce „Żołnierz na Misji”, str. 12. red.
7
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
Nie mamy licencji na ocenianie innych Rozmowa Anny Hopfer-Woli ze Joanną Garnier i Staną Buchowską z Fundacji La Strada Anna Hopfer-Wola: Czym zajmuje się fundacja La Strada? Joanna Garnier: Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu La Strada zajmuje się przeciwdziałaniem handlowi ludźmi, niewolnictwu i pracy przymusowej oraz przeciwdziałaniem eksploatacji prostytucji we wszystkich aspektach – od profilaktyki, prowadzenia akcji prewencyjnych, wywierania nacisku na rzecz zmian w prawie po pomoc pokrzywdzonym.
to najczęściej ofiary same wsiadają ze sprawcą do samochodu i odbywają podróż. Rzadko budzi to czujność straży granicznej. Trudno podejrzewać, że mężczyzna jadący w samochodzie w towarzystwie trzech kobiet, ma zamiar sprzedać je do prostytucji. Tym bardziej, że wszyscy mają paszporty, są zadowoleni i uśmiechnięci. Naprawdę nieczęsto mamy do czynienia z sytuacją przedzierania się przez zielone granice pod osłoną nocy. Rzeczywistość jest bardziej prozaiczna.
A. H.-W.: Jak to możliwe, że w XXI wieku handel ludźmi jest nadal możliwy? J.G.: Według Beniamina Skinnera jest to możliwe bardziej niż kiedykolwiek. W swej książce wysuwa tezę, że u progu XXI wieku na świecie żyje więcej niewolników niż kiedykolwiek wcześniej. Świat jest globalną wioską, łatwość podróżowania i przemieszczania oraz szybki przepływ informacji ułatwia ten proceder. W szczytowym okresie rozwoju niewolnictwa, w starożytności i w XVIII wieku ludzie nie wiedzieli, co dzieje w państwach ościennych i innych krajach. Teraz wszystko wiemy i szybko otrzymujemy informacje. Na przykład takie, że gdzieś potrzeba dużej ilości siły roboczej, ponieważ dużo się buduje, więc z krajów, czy miejsc, gdzie panuje bieda lub bezrobocie ludzie będą wyjeżdżać, aby znaleźć zatrudnienie. Nigdy też nie było aż tak dużych różnic między poziomem życia ludzi bogatego Zachodu, a ubogiego Wschodu, także w Europie. Nasza część kontynentu jest jednak uboższa niż obszar na zachód od Łaby. Natomiast Afryka, Ameryka Łacińska, Azja Południowo-Wschodnia to części świata tradycyjnie biedne, gdzie stały przyrost ludności powoduje trudności w utrzymaniu się. Ubóstwo i bezrobocie to najpowszechniejsze przyczyny emigracji.
A. H.-W.: Czyli ludzi się nie porywa? Oni sami de facto jadą w nieznane w poszukiwaniu lepszego życia, w pogoni za marzeniami? J.G.: Ludzi porywa się bardzo rzadko. Porwanie jest ryzykowne, niebezpieczne dla sprawcy, a chętnych do wyjazdu za granicę nie brakuje.
A. H.-W.: Ale czy z drugiej strony nie mamy dziś lepszych narzędzi niż kiedyś, by przeciwdziałać tym zjawiskom? J.G.: Handel ludźmi to przestępstwo niosące ze sobą niewielkie ryzyko. W przypadku takich przestępstw, jak przemyt broni czy narkotyków ryzyko jest duże i wiąże się z odpowiedzialnością karną. Jeśli chodzi o handel ludźmi,
8
A. H.-W.: Z jakich krajów pochodzą osoby szukające pomocy w La Stradzie? J.G.: Nadal najwięcej jest osób z Polski. Ale ponieważ jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, krajem stosunkowo zamożnym i zaczęliśmy przyjmować emigrantów zarobkowych z Ukrainy, Białorusi, Rumunii czy Mołdawii. Poza tym w Polsce przebywa duża mniejszość wietnamska, a sporadycznie przyjeżdżają pracownicy z Filipin, Tajlandii, Mongolii. Trafiają do nas także ofiary z Afryki. Dla wielu z nich dostanie się do Polski to już połowa sukcesu. Jesteśmy w strefie Schengen, więc z Polski, teoretycznie bez przeszkód, można udać się w głąb Unii. Pragnienie życia na Zachodzie bywa bardzo silne i jest bezlitośnie wykorzystywane przez oszustów i przestępców. A. H.-W.: To już prawie truizm, ale spytam: co powinno wzbudzić naszą czujność przy wybieraniu oferty pracy za granicą? J.G.: Na podstawie samej treści ogłoszenia trudno ocenić prawdziwe intencje nadawcy. Ogłoszenie: „Zatrudnię kobiety we Włoszech” to jest zaledwie hasło. Pod tym ogłoszeniem kryć się może wszystko. Trzeba zadzwonić i zadać możliwie dużo pytań, jaka to praca, w jakim miejscu, w jakim charakterze, jakie zarobki, jaka umowa, kto
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011 nas będzie zatrudniał itp. Im więcej wiemy, tym jesteśmy bezpieczniejsi. A. H.-W.: Na jaką pomoc mogą liczyć osoby zgłaszające się do Państwa? J.G.: Wraz z MSWiA wydana została broszura pt:. Kompas Podróżny, która m.in. zawiera porady dla wyjeżdżających, informację o tym, jakiej pomocy możemy oczekiwać od konsulatu oraz tzw. „safety tips”. Można się z nami skontaktować jeszcze na etapie planowania wyjazdu za granicę. Jeśli chodzi o pomoc w uwalnianiu się z opresji, to takie osoby najczęściej zgłasza nam policja. Wtedy z ramienia Krajowego Centrum Interwencyjno-Konsultacyjnego dla Ofiar Handlu Ludźmi oferujemy bezpieczne schronienie, pomoc lekarską, pomoc psychologiczną, bezpieczny powrót do kraju dla cudzoziemców. A. H.-W.: Jak reagować na prośbę pomocy prostytuującej się kobiety, by jej nie zaszkodzić? J.G.: Kobiety, które w domach publicznych przebywają wbrew własnej woli są najczęściej w zamknięciu. Nie mogą liczyć na niczyją pomoc. Najlepiej byłoby powiadomić policję oraz konsulat właściwy dla narodowości tej kobiety. Odradzamy spektakularne porwania i angażowanie się osobiste. Wielu mężczyznom nie brakuje odwagi i są dobrymi ludźmi, powinni jednak pamiętać również o własnym bezpieczeństwie. A. H.-W.: Praca fundacji to psucie rynku przestępcom. Boi się Pani czasami? J.G.: Chyba nie stanowimy dużego zagrożenia dla handlarzy ludźmi. Niestety. Pomagamy ok. 300 pokrzywdzonych rocznie, mamy ograniczony budżet. Natomiast przestępcy mają się dobrze, mają pieniądze. Czerpanie zysku z prostytucji to jedna z bardzo dochodowych gałęzi przestępczej działalności. A. H.-W.: Co cieszy Panią w pracy? J.G.: Weekend (śmiech). A na poważnie. Pracujemy 24 godziny na dobę, telefon może zadzwonić o każdej porze, w każdy dzień, święto czy niedzielę. To jest również rodzaj służby. Cieszy mnie, że profesjonalnie udało nam się uruchomić telefon zaufania czynny codziennie. Cieszy mnie pozytywny odzew społeczny i potwierdzenia, że nasza praca jest ważna i potrzebna. To praca, w której jesteśmy narażeni na szybkie wypalenie zawodowe, bo cały czas mamy do czynienia z trudnymi przypadkami i prawdziwym życiem. Praca z emocjami bardzo wyczerpuje.
A. H.-W.: Jest pani ewangeliczką. Czy wychowanie w domu o tradycjach protestanckich miało wpływ na sposób postrzegania przez Panią drugiego człowieka? Stana Buchowska: Tak naprawdę wychowywałam się w rodzinie protestancko-katolickiej. Szczególnie duży wpływ na moje rozumienie świata miała moja protestancka babcia. Bardzo mądra kobieta, której nie pozwolono się kształcić, mimo że była najlepszą uczennicą i otrzymała stypendium z kościoła ewangelickiego, by mogła chodzić do szkoły średniej. Choć było trudno, babcia zadbała, by każde z jej siedmiorga dzieci otrzymało porządne wykształcenie. Pamiętam ją, jak codziennie czytała. Wysyłała mnie też do biblioteki miejskiej po książki. Śledziła postępy w nauce swoich licznych wnuczek i wnuków i pamiętała, kto kiedy ma egzamin i z czego. Niestety,
kiedy nadszedł czas decyzji czy mam przystąpić do ewangelickiej konfirmacji, czy katolickiej pierwszej komunii, obydwie rodziny – również babcie protestancka i katolicka – stoczyły walkę o moją duszę. W efekcie nie zdecydowałam się ani na jeden, ani na drugi obrzęd, by nikogo nie urazić. Moi rodzice nie byli szczególnie religijni, ale w Wigilię najpierw szliśmy do kościoła ewangelickiego, potem była wieczerza wigilijna, a o północy pasterka. Żyłam w rodzinie, w której kult pracy był bardzo mocny, zaś podejście do życia i do drugiego człowieka życzliwe, ale pragmatyczne. Protestantów z mojego regionu Słowacji Zachodniej charakteryzuje też specyficzne poczucie humoru – szorstkiego, uszczypliwego, ale zarazem życzliwego. A. H.-W.: Chcąc pomagać nie można poniżać i oceniać pochopnie przekroczenia cienkiej granicy między moralnością a niemoralnością. „Kto z was jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem...” Zgadza się z tym Pani? S. B.: Ja w mojej pracy nigdy nie oceniam osób, które trafiają do nas po pomoc. Nikt mi nie dał licencji na wydawanie opinii o innych, tym bardziej na wartościowanie i ocenę ich zachowań. Za mało wiem o tych osobach i o różnych sytuacjach życiowych, by się czuć lepszą, czy wywyższać. Z drugiej strony trudno nieść pomoc tak, by nie urazić innej osoby. Pomaganie z definicji jest jakąś ingerencją w trudną sytuację innego człowieka. A. H.-W.: Często można usłyszeć: „w tym zawodzie pracują kobiety z upodobania”. „Po co tam szła w dekolcie do pasa?” „Czy można zgwałcić prostytutkę?” Czy nadal spotyka się Pani z tego rodzaju uproszczeniami np. w pracy służb mundurowych? S. B.: Nie głoszonymi w tak otwarty sposób. Nie wiem tylko, do jakiego stopnia jest to wynikiem wyuczonej poprawności politycznej, a na ile zmieniło się rozumienie problematyki. Służby mundurowe nie są wyjątkiem. Są częścią społeczeństwa, tworzą go, więc dlaczego by mieli głosić inne opinie niż ogół? Z drugiej strony myślę, że jednak sporo się zmieniło i zwłaszcza profesjonaliści stykający się na co dzień z problemem rozumieją i potrafią coraz więcej. A. H.-W.: Na co, Pani zdaniem, trzeba uczulać żołnierzy np. w trakcie misji zagranicznych czy pracowników służb zawodowo mających kontakt z prostytutkami, ofiarami handlu ludźmi? S. B.: Zwróciłabym uwagę przede wszystkim na to, że mają do czynienia z osobami, które są do prostytucji zmuszane, a korzystanie z usług osób zmuszanych jest karalne. Trzeba też ludzi wyczulić, by potrafili rozpoznać takie sytuacje oraz przekazać im informację, do kogo mogą się zgłosić i jak można takiej osobie pomóc. A. H.-W.: Co daje Pani siłę do tej swego rodzaju syzyfowej pracy, jaką jest zwalczanie tak potężnego biznesu, jakim jest handel ludźmi? Czy skala zjawiska nie frustruje Pani? S. B.: W mojej pracy lubię to, że często widać konkretne rezultaty działań La Strady. Najbardziej frustrująca bywa świadomość ogromnych zysków jakie czerpią grupy przestępcze z tej działalności, a jednocześnie ogromna trudność, z jaką trzeba zdobywać nawet małą dotację na naszą działalność. Natychmiast staje przed oczyma walka Dawida z Goliatem.
9
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
WYDARZENIA Z KOŚCIOŁA EWANGELICKO-AUGS Nagrody im. ks. Leopolda Otto
leko miejsca, gdzie sto lat temu poświęcono były kościół ewangelicki Świętego Jana Ewangelisty. Uroczystość rozpoczęła się nabożeństwem, w którym udział wzięli m.in. Biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce ks. Jerzy Samiec, Biskup Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej ks. Marcin Hintz, Naczelny Kapelan Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego bp ppłk Mirosław Wola oraz liczne duchowieństwo Diecezji Pomorsko-Wielkopolskiej. Nie zabrakło osoby, która wraz z poznańską Radą Parafialną podjęła się stworzenia, opieki duchowej i zabezpieczenia jednej z najmłodszych parafii w naszym Kościele – ks. seniora Tadeusza Raszyka. W nabożeństwie liczny udział wzięli przedstawiciele władz miasta, powiatu, powiatowej komendy policji oraz szkoły policji, dyrektorów MOPS i muzeów, przedstawiciele wojska oraz miejscowe duchowieństwo katolickie na czele z ks. dziekanem Stanisławem Oraczem.
W tym roku kapituła wyróżniła cztery osoby: bp. Ryszarda Bogusza z Wrocławia za zaangażowanie w powstanie i rozwój Diakonii w Polsce, a w szczególności wrocławskiego Ewangelickiego Centrum Diakonii i Edukacji im. ks. dr Marcina Lutra oraz tworzenie pozytywnego obrazu Kościoła w mediach, Mirę Kreskę z Pisza za wytrwałe dążenie do zachowania i rozwoju macierzystej parafii ewangelickiej oraz za działania na rzecz pojednania polsko-niemieckiego i działalność społeczną na rzecz mieszkańców Pisza, Jana i Pawła Puczków z Cisownicy za ideę i długoletnie organizowanie ogólnopolskich spotkań w ramach Forum Ewangelickiego, które od 17 lat są miejscem refleksji nad dziedzictwem przodków oraz inspiracją do współczesnej aktywności, szczególnie w dziedzinie edukacji.
Nowy kościół w Pile
W Poniedziałek Wielkanocny 25 kwietnia br. odbyło się uroczyste poświęcenie nowego kościoła Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Pile, nieda-
10
www.pila.luteranie.pl
www.zwiastun.pl
W sobotę 16 kwietnia 2011 r. w Bielsku-Białej po raz dziewiąty wręczono nagrody wyróżniającym się osobowościom polskiego luteranizmu. Nagrodę tę, przyznawaną przez Zwiastun Ewangelicki od 2003 r. jako hołd składany założycielowi pisma, ks. Leopoldowi Otto, otrzymują ewangelicy, którzy poprzez swoją postawę i dokonania składają świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa i wywierają istotny wpływ na życie Kościoła luterańskiego w Polsce.
Szwedzka para królewska w świdnickim kościele
W czasie wizyty w szwedzkiej pary królewskiej w Polsce w uroczystych spotkaniach udział brali: Biskup Kościoła ks. Jerzy Samiec oraz Prezes Synodu Kościoła ks. Waldemar Pytel. Na życzenie Króla Szwecji, w piątkowe popołudnie 6 maja br. szwedzcy goście udali się do Świdnicy, gdzie zwiedzili ewangelicki Kościół Pokoju. Jest on największym drewnianym kościołem na świecie. Wzniesiono go w XVII wieku dzięki wstawiennictwu
Fot. Tomasz Pietrzyk
www.luteranie.pl
króla szwedzkiego po okresie prześladowań ewangelików. Parę królewską przywitali bp Jerzy Samiec, bp Ryszard Bogusz, zwierzchnik Diecezji Wrocławskiej, bp Ragnar Persenius zwierzchnik Diecezji Uppsala w Szwecji oraz proboszcz parafii ks. Waldemar Pytel. Na spotkaniu obecne były również władze samorządowe i wojewódzkie oraz przedstawiciele dworu królewskiego, kancelarii prezydenta i premiera RP.
Noc Muzeów w kościołach ewangelickich
Pierwsza Noc Muzeów odbyła się w Berlinie w roku 1997, w 2001 przekształciła się w imprezę o zasięgu ogólnoeuropejskim, w której udział bierze obecnie około 120 miast Europy. Głównym celem tej imprezy jest utworzenie płaszczyzny spotkania muzeów i prezentowanej przez nie sztuki oraz publiczności. Noc Muzeów od 2003 roku odbywa się również w Polsce. Od paru lat w akcję włączają się również parafie luterańskie, m.in. w Warszawie (Świętej Trójcy), Łodzi, Katowicach, Lesznie oraz w Cieszynie. „In via” („W drodze”) – taki tytuł nosiła inicjatywa warszawskiej parafii Świętej Trójcy. Tytuł nawiązywał nie tylko do „pielgrzymowania” między poszczególnymi instytucjami kultury i kościołami, lecz także do drogi życia, etapów i sytuacji, które starała się uchwycić wystawa prac studentów Akademii Sztuk Pięknych (ASP) w Warszawie przygotowana pod kierunkiem prof. Stanisława Baja. W ko-
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
SBURSKIEGO W POLSCE ks. Adam Malina
www.luteranie.pl
z jej zabytkowym zegarem. Zainteresowaniem cieszyła się wystawa starych wydań Pisma Świętego oraz prezentacja multimedialna dotycząca luteranizmu. Odbyła się także prezentacja organów – o każdej pełnej godzinie 15-minutowe koncerty prowadzili pedagodzy i studenci Akademii Muzycznej w Łodzi. W czasie cieszyńskiej Nocy Muzeów kolejny raz można było zwiedzić Kościół Jezusowy oraz wystawę w Muzeum Protestantyzmu. Ponadto, specjalnie na tę jedną noc przygotowano prezentację białych kruków ze zbiorów parafialnej Biblioteki i Archiwum im. Tschammera. Uwagę zwiedzających przyciągała najstarsza w zbiorach parafii, drukowana Biblia, tj. inkunabuł z 1483 roku, wydany w Norymberdze w drukarni Antoniego Kobergera. Zwiedzający mieli również niecodzienną możliwość zapoznania się „od kuchni” z organami kościoła Jezusowego.
Zgromadzenie ewangelickich rycerzy Joannitów
W dniach 3-5 czerwca br. w Legnicy odbyło się Zgromadzenie Rycerskie (Rittertag) Komandorii Śląskiej ewangelickiego Zakonu Joannitów. W spotkaniu wzięli udział rycerze-członkowie Komandorii Śląskiej wraz z rodzinami oraz zaproszeni goście. W czasie zjazdu zaplanowano m.in. rozważania, wykłady, zwiedzanie Legnicy, pocysterskiego zespołu klasztornego w Lubiążu oraz wizytę w Muzeum Bitwy Legnickiej w Legnickim Polu. Rittertag zakończyło uroczyste nabożeństwo w ewangelickim kościele Marii Panny w Legnicy z udziałem Komendatora Komandorii Śląskiej księcia Michaela Birona von Curland, duchownych z Diecezji Wrocławskiej, rycerstwa i miejscowych parafian. Słowem Bożym służył ks. płk Andrzej Fober – zastępca Ewangelickiego Biskupa Wojskowego, proboszcz Parafii św. Krzysztofa we Wrocławiu, Rycerz Honoru Zakonu Joannitów. Komandoria Śląska Zakonu Joannitów liczy ok. 200 rycerzy, jest jedną z 23 funkcjonujących obecnie komandorii Zakonu. Powstała w 1853 roku. W Polsce na Dolnym i Górnym Śląsku oraz na Ziemi Lubuskiej prowadzi m.in. stacje socjalne, wypożyczalnie sprzętu rehabilitacyjnego oraz program kształcenia młodzieży z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej.
Udział Polaków w niemieckim Kirchentagu
Różowe flagi z mottem Niemieckich Ewangelickich Dni Kościoła (Kirchentagu) – „Tam będzie serce twoje” (Mt 6,21) witały w Dreźnie 120 tys. uczestników wielkiego ewangelickiego święta. W dniach 1-6 czerwca br. do Drezna przybyło ok. 600 Polaków z różnych kościołów, głównie z Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Polscy luteranie byli aktywni: występowały chóry z parafii w Dzięgielowie i Wrocławiu oraz zespół młodzieżowy Hosanna z Cieszyna. Przedstawiciele
Kościoła brali udział w panelach dyskusyjnych (diak. Halina Radacz, bp Jan Szarek, bp Ryszard Bogusz, dr Maciej Lis), prowadzili godziny biblijne (Elżbieta Byrtek, ks. Adrian Korczago), współorganizowali całodniowy program dla konfirmantów (Elżbieta Byrtek), nabożeństwo polsko-niemieckie (ks. Dawid Mendrok). Biskup Kościoła ks. Jerzy Samiec wygłosił kazanie na polsko-niemieckim nabożeństwie. A Biskup Diecezji Wrocławskiej ks. Ry-
Fot. Elżbieta Fus
ściele Świętej Trójcy zamontowano też gigantyczną instalację autorstwa Łukasza Zedlewskiego przedstawiającą scenę ukrzyżowania i nawiązującą do zniszczenia kościoła Świętej Trójcy we wrześniu 1939 r. Jak co roku, można było oglądać Biblię Brzeską, zakrystię kościoła wraz z wystawą strojów, naczyń liturgicznych i historycznych pieczęci parafii. O północy odbyła się kompleta, czyli nocna modlitwa, która zgromadziła liczne grono chrześcijan różnych wyznań. W Łodzi, oprócz możliwości obejrzenia kościoła, udostępniona została przeszło 80-metrowej wysokości wieża
szard Bogusz przemawiał na jednym z nabożeństw zapraszając na spotkanie chrześcijan do Wrocławia w 2014 r. W Kirchentagu uczestniczyli również polscy politycy, w tym: były premier Tadeusz Mazowiecki i przewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek. W ramach Targów Możliwości swoją działalność prezentowały: Kościół Ewangelicko-Augsburski i Diecezja Wrocławska. Zorganizowano m.in. stoisko poświęcone rozpoczynającej się w lipcu br. prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej. Odwiedzających stoisko proszono o odpowiedź na pytanie: co Kościoły w Polsce mogą wnieść do Unii Europejskiej. Polscy ewangelicy, podkreślając swoje zaangażowanie w budowę społeczeństwa obywatelskiego zapraszali tym samym do dyskusji, w jaki sposób chrześcijanie mogą wspierać działania na rzecz pojednania, dialogu i szeroko pojętej troski o godność człowieka. Specjalnym gościem stoiska był Przewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Jerzy Buzek, który wpisując się do pamiątkowej księgi zaakcentował, jak ważna jest jedność społeczeństwa w Polsce w kontekście jedności Europy i zaapelował o więcej wiary.
11
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
ŻOŁNIERZ NA MISJI Andrzej Korus
Światowy Dzień Weterana Misji Pokojowych ONZ ...Peacekeeping is not a job for soldiers, but only soldiers can do it... ...Prowadzenie misji pokojowych nie jest zajęciem dla żołnierzy, ale tylko żołnierze potrafią to czynić... Dag Hammerskjöld Od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku widok żołnierzy w błękitnych hełmach stał się nieodłączną częścią pejzażu w wielu zapalnych rejonach świata. Począwszy od pierwszej wojskowej misji Narodów Zjednoczonych w Korei, „błękitne hełmy” uczestniczyły w misjach pokojowych, rozjemczych, nadzorczych i humanitarnych na prawie wszystkich kontynentach. Pełniąc swoją odpowiedzialną służbę często stawali się celem ataków zbrojnych. Tylko w ciągu ostatniego roku życie straciło ponad 170 członków personelu Narodów Zjednoczonych. Doceniając wagę działań błękitnych hełmów 10 grudnia 1988 r. Komitet Nagrody Nobla postanowił przyznać nagrodę w dziedzinie pokoju Siłom Zbrojnym UN. To zaszczytne wyróżnienie obejmuje wszystkich żołnierzy pełniących służbę pod błękitną flagą od 1950 do 1988 r. Należy wspomnieć, że w czasie ceremonii wręczania nagrody, siły zbrojne UN reprezentował między innymi Polak
– chor. Edward Ziobro, uczestnik wielu misji pokojowych. W uznaniu zasług wielonarodowych sił zbrojnych UN dla utrzymania światowego pokoju, rezolucją nr 57/120 z grudnia 2002 roku, Narody Zjednoczone ustanowiły Światowy Dzień Weterana Misji Pokojowych UN. Przypada on w dniu 29 maja. W tym roku, centralne uroczystości Dnia Weterana odbyły się 30 maja w genewskim Pałacu Narodów. Organizatorem uroczystości było Międzynarodowe Stowarzyszenie Żołnierzy Pokoju (Solidiers of Peace International Association S.P.I.A.) z siedzibą w Lyonie. W czasie uroczystości, szczególnie zasłużeni weterani zostali udekorowani medalem pamiątkowym „In the Service of Nobel Peace Prize 1988” oraz „Peace Commemoration Medal”. Oba medale dokładnie opiszę w kolejnym numerze WiM w dziale „Falerystyka”. Podniosła uroczystość zgromadziła przedstawicieli krajowych S.P.I.A. między innymi z Irlandii, Ukrainy i Rosji, Australii, Austrii, Senegalu, Szwecji, Danii, Finlandii, Norwegii i Chin. Polskie Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych ONZ reprezentował płk w st. spocz. dr med. Jerzy Banach wraz z małżonką – Krystyną, uczestniczką misji UNIFIL. Prezydent Solidiers of Peace International Association Laurent Attar Bayro udekorował płk. Banacha medalem „In the Service of Nobel Peace Prize 1988” z numerem 589, z kolei Krystyna Banach za udział w misji pokojowej oraz szczególne zasługi dla S.P.I.A. Poland została udekorowana „Peace Commemoration Medal”. W czasie uroczystości nastąpiło także podpisanie umowy o współpracy pomiędzy S.P.I.A. a Stowarzyszeniem Kombatantów Misji Pokojowych ONZ. Dokument umożliwi polskim kombatantom misji UN udział w pracach Prezydium S.P.I.A. oraz uczestnictwo w programach kierowanych do weteranów misji. W przypadku możliwego uchwalenia w bieżącym roku przez Sejm RP ustawy o weteranach działań poza granicami kraju polscy kombatanci otrzymają długo oczekiwaną satysfakcję oraz konkretną pomoc, na którą w pełni zasłużyli ponad kilkudziesięcioletnim uczestnictwem w misjach pokojowych na świecie. W misjach, w których ofiarowali ludzkości to, co mieli najcenniejszego – swoje zdrowie i niejednokrotnie życie. Zapraszamy na strony: www.skmponz.w.interia.pl
Sierż. sztab. rez. Andrzej Korus – były żołnierz 1 Pułku Zabezpieczenia (Warszawa–Oleśnica), Sekretarz Zarządu Koła Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ we Wrocławiu
12
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
Żołnierskie szczęście Bez wątpienia trzeba je mieć. Tak się jakoś utarło, że w środowisku wojskowym o wielu ważnych sprawach kadrowych i nierzadko życiowych decyduje właśnie to szczęście. Przynajmniej większość sukcesów i porażek sprowadza się do tych dwóch wyrazów. Albo się je ma, albo nie. Historia tego powiedzenia jest chyba tak stara, jak sama armia, albo jeszcze starsza. Słyszałem wybitnego sportowca, który po zdobyciu czwartego miejsca na igrzyskach olimpijskich powiedział, że zabrakło mu 3 sekund do żołnierskiego szczęścia. Warto zaznaczyć, że nie był on w żaden sposób związany z resortem obrony. Zatem niektóre wojskowe „powiedzonka” zagościły na dobre w społeczeństwie. Mało kto mówi o kwalifikacjach, wiedzy i predyspozycji do służby. Tu i ówdzie się słyszy: – Ten to ma żołnierskie szczęście, jeszcze wczoraj był porucznikiem, a wkrótce będzie nosił pagony majora. Przykładów jest wiele, także tych negatywnych. Pamiętam pewnego sympatycznego porucznika z 6. Brygady Powietrznodesantowej, którego spotkałem na poligonie w Wędrzynie podczas ćwiczeń certyfikujących kolejną zmianę PKW Afganistan. Otóż tenże oficer narzekał na brak żołnierskiego szczęścia, ponieważ już dwukrotnie miał polecieć do Afganistanu i za każdym razem przełożeni skreślali go z listy. Prosił nawet, żeby nie wspominać o nim w reportażu, bo prawdopodobnie i tym razem nie wyjedzie. Wyjechał. I miesiąc później zginął. W zeszłym roku poznałem jego żonę i trzyletniego syna. Poznałem też rodziny innych spadochroniarzy, którzy oddali swe młode życie na afgańskiej ziemi. Kiedy z ich żonami usiadłem przy stoliku, a dzieci biegały bez ustanku po kawiarni, z ust ich matek padły pierwsze słowa: – Mojemu zabrakło żołnierskiego szczęścia. Szczęścia też zabrakło 96 ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem. To największa strata w dziejach Polski. Pozwólcie, że skupię się jednak na środowisku wojskowym. Otóż śp. prezydent miał swoich faworytów przy obsadzaniu kluczowych stanowisk w wojsku. Zawsze tak było. Tak robili jego poprzednicy. I tak będzie
Tadeusz Dytko
w przyszłości. Kandydaturę podaje minister obrony narodowej, premier, ale podpis na nominacji składa prezydent. Przy tego typu roszadach, zwykle w kadencyjnym systemie trzyletnim, powstaje taka nieoficjalna lista rankingowa, na której pojawią się określone nazwiska generałów. Kiedy obsadzano najważniejsze stanowiska generalskie: szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, dowódcy Wojsk Lądowych czy dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych RP, generałowie, którzy przegrali wyścig o te stanowiska mogli mówić o braku żołnierskiego szczęścia. Lecz kiedy w dniu 10 kwietnia 2010 roku samolot TU-154M rozbił się pod Smoleńskiem, to właśnie ci „przegrani” mogli mówić o żołnierskim szczęściu. Oficjalnie nikt nigdy o tym publicznie nie wspominał. Ale przecież mogli tak choć przez chwilę pomyśleć: – Gdybym wtedy uzyskał tę nominację, to dziś nie było by mnie już wśród żywych. Ludzie sukcesu z różnych dziedzin życia dużo uwagi przywiązują właśnie do szczęścia. Zwłaszcza w środowisku sportowców nagminnie naciąga się to powiedzenie i sprowadza do wszystkich sukcesów i porażek. – Miał dzisiaj szczęście, powiało mu pod narty i wygrał. Tu i ówdzie słyszało się taki komentarz. Słyszałem też takie opinie: – Miał dużo szczęścia, bo wiedział, gdzie się ustawić do zdjęcia i z kim. W 6. Brygadzie Powietrznodesantowej mówią, że szczęście sprzyja odważnym. Inni uważają, iż szczęściu trzeba pomóc. A jak jest naprawdę? Filozofowie mają swoje określenia szczęścia, a mnie pozostaje Wam życzyć, drodzy czytelnicy, właśnie tego wyświechtanego i sponiewieranego żołnierskiego szczęścia na co dzień. Tadeusz Dytko – dziennikarz, pisarz, pedagog. Specjalista ds. mediów w 2 Korpusie Zmechanizowanym w Krakowie.
Fot. James May
ŻOŁNIERSKI PUNKT WIDZENIA
13
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
Jedynie Słowo Piotr Lorek
Fot. Piotr Lorek
Seks i asceza „Dobrze jest, jeśli mężczyzna nie dotyka kobiety.” (1 Kor 7,1). Słowa te nakłaniają do absolutnej abstynencji seksualnej i najprawdopodobniej pochodzą z ust niektórych przedstawicieli kościoła w Koryncie. Można podejrzewać, że pod wpływem wyjątkowych przeżyć charyzmatycznych nazbyt „uduchowili” oni swoją sytuację i zaczęli porównywać się z aniołami (1 Kor 13,1). To z kolei skłoniło ich – w myśl słów Jezusa o tym, że aniołowie nie wchodzą w związki małżeńskie (Łk. 20,34-36) – do całkowitej wstrzemięźliwości seksualnej. Byli przekonani, że w mocy Ducha można przezwyciężyć sprawy natury cielesnej. Apostoł Paweł do pewnego stopnia podziela przekonanie swoich adresatów o wartości „niedotykania kobiety”. Niemniej jednak twardo stąpa po ziemi. Jest świadom tego, że praktyki ascetycznie nie ujarzmią popędu seksualnego, dlatego też zaleca, żeby „ze względu na niebezpieczeństwo wszeteczeństwa” (1 Kor 7,2). Koryntianie wchodzili w związki małżeńskie (por. 1 Kor 7,9). Widać w tym wyraźny realizm apostoła, który nie bagatelizuje potrzeb cielesnych człowieka. Paweł dalej pisze, że zawierane związki nie powinny przypominać „białego małżeństwa”. Podkreśla, że zarówno mąż jak i żona mają prawo do spełnienia seksualnego, dlatego też żadna ze stron nie powinna stronić od współżycia: „Mąż niechaj oddaje żonie, co jej się należy, podobnie i żona mężowi” (1 Kor 7,3). Najwyraźniej dochodziło do odmowy współżycia z partnerem z powodów „duchowych”, co Apostoł traktuje jako niewłaściwe. Wydaje się,
14
że część Koryntian będąc w związku żywiła przekonanie, że ich ciała należą do nich samych, więc mają prawo w imię celów wyższych odmówić partnerowi pożycia seksualnego. Paweł jest innego zdania, bo utrzymuje, że ciało żony „należy” do męża i odwrotnie: „Nie żona rozporządza własnym ciałem, lecz mąż; podobnie nie mąż rozporządza własnym ciałem, lecz żona” (1 Kor 7,4). I w tym stwierdzeniu widać pragmatyzm Pawła w stosunku do cielesności człowieka. Zarówno mąż jak i żona powinni być otwarci na potrzeby partnera, a ich pobudki religijne nie powinny stanowić podstawy do unikania seksu. Apostoł dopuszcza jednakże wstrzemięźliwość seksualną w związku małżeńskim, ale na taką sytuację musi być obopólne przyzwolenie: „Nie strońcie od współżycia z sobą, chyba za wspólną zgodą... aby oddać się modlitwie.” (1 Kor 7,5). Brak pożycia seksualnego nie powinien więc być decyzją jednej ze stron. Z takiego zalecenia Pawła znów przebija realizm. Otóż nie optuje on za tym, że bardziej ascetyczny mąż lub żona będzie w stanie swoją duchowością przekonać partnera do wyzbycia się potrzeby spełnienia cielesnego. Takie rozwiązanie mogło być propagowane przez część Koryntian, którzy chcieli pomóc małżonkowi żyć jak aniołowie. Paweł odrzuca takie myślenie i zachęca do uzgodnienia ewentualnego wstrzymania się od seksu. Oznacza to, że dla niego standardem w małżeństwie jest uprawianie seksu, a wstrzemięźliwość wyjątkiem. Paweł dopuszczając wyjątek wstrzemięźliwości seksualnej nie tylko obwarowuje go warunkiem obopólnej zgody małżonków, ale równocześnie zaleca, żeby owa rezygnacja była czasowa: „Nie strońcie od współżycia z sobą, chyba za wspólną zgodą do pewnego czasu, aby oddać się modlitwie, a potem znowu podejmujcie współżycie, aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej.” (1 Kor 7,5). Apostoł utrzymuje, że nawet modlitwa nie ustrzeże małżonków przed pokusą. Możliwe, że odbiorcy listu wierzyli, że modlitwa może bezterminowo przezwyciężyć potrzeby cielesne. W tym miejscu znów górę bierze realizm apostoła. Według niego na jakiś czas rzeczywiście można zawiesić aktywność seksualną, ale deklaracja ciągłej abstynencji wcześniej czy później naraża partnerów na pokusę. Apostoł Paweł zachęca do niekontrastowania potrzeb duchowych z cielesnymi, tak jakby te pierwsze mogły zniwelować te drugie. Realistycznie patrzy na seksualność człowieka, dlatego przestrzega przed zbyt długą rozłąką z obawy przed niepowściągliwością. Nakłania do traktowania potrzeb seksualnych partnera jako równie istotnych jak własne. Seks to nieujarzmiony żywioł, z którym lepiej nie igrać. Dr Piotr Lorek – biblista, teolog, dziekan Ewangelikalnej Wyższej Szkoły Teologicznej we Wrocławiu
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
OKIEM CYWILA
Rafał Ćwikowski
Żołnierz – zawód czy powołanie? Dla nas cywilów zawód żołnierz, choć taki sam jak każdy inny sposób zarabiania na życie, ma jednak inny wymiar. Mamy mgliste, dość stereotypowe wyobrażenie zakresu obowiązków kogoś, kto pełni służbę w armii. Właśnie: słowo „służba” już implikuje przypuszczenia, że to nie zwyczajny fach, ale jakaś forma zaangażowania na rzecz innych, w wymiarze większym niż nakazuje to jedynie finansowa konieczność pracy. My cywile jesteśmy przekonani, że żołnierz – trochę tak jak ksiądz, lekarz, policjant, nauczyciel – plasuje się w tej grupie zawodowej, która w powszechnym mniemaniu ma moralny obowiązek traktować swoja pracę jak powołanie. Zatem żołnierzem jest się zawsze i wszędzie, czy się tego chce, czy nie. Czy tak odczuwają swoją misję zawodową żołnierze – nie wiem. Mogę jedynie podejrzewać, że w jakimś stopniu tak. Wszelkie badania minionej epoki wskazywały na wojsko, jako instytucję największego zaufania społecznego. Sama historia ostatnich dwustu lat zmuszała nas do takiego myślenia. I dobrze. Nawet taka młodzieżowa, umundurowana organizacja jak harcerstwo na tle światowego skautingu ma polską specyfikę – wymiar szczególnie zmilitaryzowany i patriotyczny. Mundur budzi mój największy szacunek nie dlatego, że lubię piękne parady lub ładną oprawę świąt państwowych i kościelnych. Chcę wierzyć, że to symbol poświęcenia i patriotyzmu w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Przy współczesnym postępie technicznym, żołnierz musi być specjalistą w wielu dziedzinach. Sprzęt wymaga fachowej obsługi i inteligencji w jego zastosowaniu w konkretnych problemach pola walki. Żołnierz od wykopków, kampanii buraka cukrowego, pomocy przy żniwach czy od parady, to już nie jest dla nas powód do dumy. My cywile chcielibyśmy widzieć w żołnierzu członka elitarnego „klubu” odpowiednio wyposażonego i wyszkolonego. W interesie ogólnonarodowym (że się tak górnolotnie wyrażę) leży to, aby społeczeństwo wywierało moralny nacisk na właściwe dofinansowanie armii i godne wynagrodzenie dla jej członków. Nie kocham wojny ani nie pasjonuję się wojskowością, ale jako szary obywatel jestem głęboko zaniepokojony, kiedy ludzi narażających życie na wojnie sądzi się za kąt nachylenia moździerza w czasie ostrzału wioski, a do tego kiepsko wynagradza i odbiera przywileje zawodowe. A tak przy okazji, może ktoś mnie uświadomi, czy dziecko z karabinem w ręku i granatem w kieszeni, to nadal dziecko, terrorysta, partyzant czy żołnierz? I ilu, zdaniem obrońców praw człowieka, musi zginąć ludzi, aby się o tym przekonać? Mam nadzieję, że zachowam poczucie bezpieczeństwa i to nie za sprawą urzędników państwowych, ale własnej narodowej armii, za co z góry dziękuję – ja cywil. Rafał Ćwikowski – nauczyciel, teolog, instruktor ZHP
Wakacyjna przygoda
Marek Hause
Wakacje – słowo, które od momentu pójścia do szkoły kojarzy się z beztroską, wypoczynkiem od obowiązków i odmianą od codzienności. Jedni wypoczywają czynnie, inni leniuchują. Jedni jadą na urlop z rodziną, inni chcą od niej odpocząć. W zależności od finansów każdy dostosowuje swoje potrzeby do możliwości. Choć niektórzy zapożyczają się w tym celu niemądrze. Nie wszyscy są wakacyjnie rozrzutni i rozwiąźli, ale urlop sprzyja często postawie „raz się żyje.” Wtedy to wydajemy wygórowane sumy na niepotrzebne nikomu pamiątki, objadamy się nieprzyzwoicie, a także rzucamy się w wir nowych znajomości. Wakacyjna przygoda wiąże się z osobą lub sytuacją. Możemy być kimś innym w nowych okolicznościach. Bo tu nas nikt nie zna i możemy się zapomnieć. Bez względu na to, czy jesteśmy kobietą, czy mężczyzną ulegamy pokusom. Zdrada, tak jak i głupota dotyczy obu płci, choć ta pierwsza częściej przypisywana jest mężczyznom. Jednakże najnowsze badania wykazały
rosnące przypadki zdradzania przez kobiety. Wynika to między innymi z emancypacji i finansowej niezależności. Podobno zdrada zaczyna się w głowie i wcale nie musi mieć charakteru seksualnego. Będąc jednak na wakacjach pod wpływem innego klimatu, smaku życia i alkoholu łatwiej jest przejść od myśli do czynu. Przecież nikt się o tym nie dowie. Często mężczyźni oglądający się za kobietami tłumaczą, że tylko patrzyli. Na swoje usprawiedliwienie mówią, że to tak, jak z jedzeniem: apetyt przynosi się z ulicy, a konsumuje się w domu. Czasami chciałoby się stołować na mieście i zrezygnować z domowej kuchni. Lecz zdrada jest jak fastfood – smakuje, ale jest brzemienna w skutki. Dlatego pamiętajmy jadąc na wakacje, że hamburgery i gyrosy obciążają nasze ciało, a zdrada obciąża nasze dusze. Marek Hause – dziennikarz, autor, freelancer
15
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
Jak wypoczywać na urlopie?
Czesław Dutkowski Psycholog w 11 Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu
Kiedy zbliża się urlop lub kilka dni wolnych, marzymy o tym, żeby nareszcie porządnie wypocząć. Mamy nadzieję, że stanie się to automatycznie z chwilą rozpoczęcia urlopu. Często jednak oczekiwane efekty nie następują. Mimo wystarczającej ilości snu, mimo oderwania się od codziennych obowiązków, zamiast odprężenia pojawia się zdenerwowanie, napięcie i ociężałość. Przyczyną jest niewłaściwe pojmowanie odpoczynku. Przekonanie, że aby odpocząć wystarczy przerwać pracę jest podejściem niewłaściwym. Czekając biernie na samoistne nadejście uczucia odprężenia jest marnowaniem czasu wolnego, na który z takim utęsknieniem czekaliśmy. Dlatego tak ważne jest uświadomienie sobie, od czego chcemy odpocząć i do jakiego stanu dążymy. Sztukę wypoczynku posiedli ci, którzy potrafią szybko przestawić się ze stanu obciążenia do stanu odpoczynku i odwrotnie. Aby odpocząć, możliwie jak najlepiej, musimy koniecznie nabrać pewnego dystansu do wydarzeń i wszystkich emocji, które przeżyliśmy przed rozpoczęciem urlopu. Jeśli odczuwamy przemęczenie, jesteśmy pozbawieni energii i sił, spróbujmy zgromadzić ją na nowo poprzez: długie wysypianie się, obcowanie z przyrodą w czasie spacerów, wyjście do kina, odrobienie zaległości czytelniczych. Jeśli odczuwamy znudzenie, a dzień wydaje się nam tak monotonny spróbujmy: wyjść ze swoją partnerką lub partnerem na zabawę, popracować na działce, jeśli mamy na to ochotę, przeznaczyć czas na uprawianie ćwiczeń w siłowni lub na świeżym powietrzu. Jeśli byliśmy narażeni na długotrwałe oddziaływanie na stres,
Pozytywne skutki stresu
Alina Knapik Teolog, studentka 5 roku psychologii klinicznej
16
- Kochani, wyjeżdżam na misję... Słowa te, to dla niejednego żołnierza postawienie przysłowiowej kropki nad „i” w realizowaniu kariery zawodowej. Z misją bowiem łączy się możliwość awansu, jak i zwiększenia dochodów. Jest to zatem swego rodzaju szansa, której ciężko się oprzeć. Wyjazd na misję niesie jednak ze sobą ryzyko negatywnych konsekwencji dla jakości życia rodziny. Zarówno przed żołnierzem, jak i przed jego najbliższymi stoi konieczność poradzenia sobie z obawą o dalsze życie oraz reorganizacji dotychczasowego funkcjonowania, co stanowi źródło stresu i niepokoju. By ochronić się przed niszczącą siłą stresu warto przeanalizować możliwości otrzymania pomocy ze strony innych ludzi. Żołnierze na misjach korzystają z pomocy psychologów, natomiast rodziny pozostające w kraju muszą na własną rękę szukać oparcia. Sieć wsparcia należy organizować jak najszybciej, zanim wyczerpanie odbierze siły do działania. Jedną z możliwości mogą być spotkania z rodzinami będącymi w tej samej sytuacji. Bezpieczne miejsce, gdzie można wyrzucić z siebie obawy, dostrzec, że ktoś inny ma podobne doświadczenia, stanowi niezastąpione źródło pomocy. Obecność innych często okazuje się niewystarczająca. Istotną rolę odgrywa przyjęta strategia myślenia. Każdy dokonuje oceny stresującej sytuacji, w jakiej się znalazł. Zajmujący się tą problematyką psycholodzy Lazarus i Folkman ujmują owe oceny w trzech kategoriach. Otóż do sytuacji wyjazdu na misję można podejść jak do
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
a tego nie brakuje chyba żadnemu żołnierzowi, musimy odpoczynek ukierunkować na osiągnięcie stanu spokoju, wyciszenia emocjonalnego poprzez aktywny wypoczynek (obowiązkowy wyjazd z miejsca zamieszkania w rejon atrakcyjny turystycznie). Pozostanie w domu powodować będzie ciągłe przypominanie o wydarzeniach wywołujących stres i niepokój. Tylko ci, którzy wcześniej brali udział w treningach relaksacyjnych lub treningach autogennych mogą bez przeszkód wypoczywać i regenerować siły siedząc nawet na transmisji zapalonego silnika czołgowego, ale takich osób w wojsku jest chyba niewiele. Abyśmy mogli zdrowo odpocząć, musimy wiedzieć, która z form wypoczynku będzie dla nas najlepsza. Pamiętajmy, iż duże przemęczenie służbą powoduje zachwianie bilansu między obciążeniem a odpoczynkiem. Może to wywołać problemy zdrowotne tj.: nadciśnienie, choroby wieńcowe lub inne zaburzenia psychosomatyczne. Dlatego dobór właściwych form odpoczynku jest tak ważny dla naszego organizmu. Odczuwanie zmęczenia i znużenia spowodowane jest przeciążeniem fizycznym i psychicznym. Odbiór tych sygnałów samopoczucia powinien zmusić nas do jak najszyb-
szego przeciwdziałania zmęczeniu. Często po długim intensywnym okresie pracy natychmiastowe przestawienie się na odpoczynek może być trudne. Należy przy tym pamiętać, że odpoczynek na siłę i tak nigdy nie przyniesie obiecanego rezultatu. Natomiast, gdy po spędzonym z dala od pracy weekendzie czy urlopie zbyt nagle wrócimy do obowiązków możemy zaprzepaścić uzyskany stan odprężenia. Zdarzają się przypadki, że w jednostkach wojskowych wyznacza się na służby osoby w następny dzień po urlopie. Praktyki te nie tyle naruszającą zasady etyki, co wypaczają sam sens udzielania komuś wolnego, żeby wypoczął i zregenerował siły. Gwałtowne przejście od stanu rozluźnienia do intensywnej pracy połączonej z nadmiernym stresem może prowadzić do kłopotów ze zdrowiem: zaburzenia snu, zawału serca, depresji. Dlatego zawsze powinniśmy unikać niekorzystnych zdarzeń powodujących negatywne reakcje naszego organizmu. Wybierając jedną z form odpoczynku pamiętajmy, że winna ona nam przynieść możliwość sensownego wykorzystania danego nam czasu i wyciszenia się.
wyzwania, zagrożenia bądź straty. Zależnie od wybranej strategii, napiszemy sobie różne scenariusze... Stojąc przed wyzwaniem mobilizujemy pozytywne moce, by mu sprostać. Organizujemy wsparcie i analizujemy swe zasoby. Rodzina może więc koncentrować
się na tym, by zachować swą trwałość, rozwijać się czy angażować w działania, które mogą okazać się potrzebne bliskiemu podczas misji oraz po jej ukończeniu. Natomiast żołnierzowi takie podejście doda pewności siebie i pomoże wykazać się kompetencją w wykonywanych zadaniach. Przed zagrożeniem uciekamy. Rodzina w poczuciu zagrożenia będzie odcinać się od ewentualnej pomocy. W wyniku wzmożonego napięcia i narastających obaw rodzi się konflikt. Bliscy okażą się zatem dodatkowym obciążeniem dla znajduącego się na misji żołnieża. Formą ucieczki będzie również uzależnienie lub romans, dające chwilową ulgę i zapomnienie. Uciekający, sparaliżowany strachem żołnierz popełnia błędy lub unika angażowania się w wypełnianie zadań, co ostatecznie niszczy jego wiarę w siebie. Stratę opłakujemy, gdyż już nic nie da się zrobić. Jeśli członkowie rodziny nie potrafią znieść czasowej rozłąki, to popadają w apatię lub depresję, rozluźniając tym samym łączące ich dotąd więzi. Wyjeżdżającemu na misję żołnieżowi, który nie jest przekonany, co do swej decyzji i czuje, że jego miejsce jest blisko rodziny, grozi niepewność, pasywność i rezygnacja. Żołnierska rodzina ma niejako wpisany w swój życiorys element niepewności. Fakt ten jednak nie musi okazać się siłą niszczącą. Odpowiednie przygotowanie i nastawienie może sprawić, że wyjazd na misję bliskiej osoby przyczyni się do jej wzmocnienia.
17
Rok IV nr 3 (21) czerwiec-sierpień 2011
Falerystyka
Medal UN „Services in Korea” W toczącej się w latach 1950-1954 wojnie na półwyspie koreańskim po raz pierwszy wzięła udział Organizacja Narodów Zjednoczonych. Uznano, że była to pierwsza misja wojskowa ONZ. Udział w misji wzięło piętnaście kontyngentów narodowych pod dowództwem gen. MacArthura. Pierwsze oddziały przysłały Wielka Brytania, Nowa Zelan-
Trudna historia
Zdewastowany cmentarz Oglądając któregoś razu serwis informacyjny, moją uwagę zwróciły słowa: „Zdewastowany cmentarz ewangelicki w Szklarskiej Porębie...”. Początkowo myślałam, że to może jakaś pomyłka. Niestety wszystko wskazywało na to, że o pomyłce tym razem nie ma mowy.
18
Andrzej Korus dia, Holandia, Francja, Kanada, Australia, Tajlandia, Turcja. W trakcie walk dołączały kolejne kontyngenty narodowe. Zgodnie z decyzją ONZ dla żołnierzy uczestniczących w działaniach militarnych w ramach Sił Zbrojnych UN w dniu 12 grudnia 1950 r. ustanowiono medal pamiątkowy. Zapoczątkował on długą serię kilkudziesięciu medali pamiątkowych i wyróżniających dla członków Sił Zbrojnych i personelu cywilnego Narodów Zjednoczonych. Medal został wykonany ze stopu brązu, surówek miedziowo-niklowych lub srebra (w zależności od mennicy). Na awersie znajduje się godło UN (na wypukłym wzgórku), na rewersie napis: „W obronie zasad Karty Narodów Zjednoczonych”. Napis wykonano w językach narodowych poszczególnych kontyngentów: amharskim, holenderskim, angielskim, francuskim, greckim, włoskim, koreańskim, hiszpańskim, tajskim i tureckim. Średnica medalu wynosi 35mm. Grubość części środkowej 4mm, na obrzeżu 2mm. Zawiesie jest mocowane do klamry (panoplia) z napisem „KOREA”. Łączna długość klamry to 19mm, w tym panoplia 6mm na 38mm. Medal zawieszony jest na wstążce jedwabnej ze śladami mory. Ze względu na stopień zniszczenia, nie jestem w stanie określić dokładnej długości wstążki, jest to min. 45mm. Szerokość wstążki 35mm. Na wstążce paski 2mm niebieskie (9) i białe (8). Wstążka z medalem jest mocowana na mundurze agrafką tzw. amerykańską starego typu. Prezentowany na zdjęciu medal pochodzi z mojej prywatnej kolekcji i został przywieziony z USA.
Karina Hübsch Cmentarz został założony w 1844 roku i początkowo był cmentarzem ewangelickim. Z czasem odbywały się tu pochówki również katolików, przez co stał się cmentarzem komunalnym. Spoczywa na nim wiele zacnych osobistości, a na temat każdej z nich można by napisać osobny, obszerny artykuł. Są to głównie postaci silnie związane z hutnictwem w regionie, a także malarze i pisarze. Spoczywa tu m.in. Carl Hauptman, filozof i literat. Jego nagrobek miał akurat szczęście być zauważonym przez jeleniogórskiego konserwatora zabytków, dzięki czemu został zrekonstruowany. Pozostałe nagrobki, choć równie piękne, niszczeją. Znane nazwisko należy również do rodziny Bölsche. Wilhelm Bölsche to znany biolog, zwolennik darwinizmu i założyciel nieistniejącego już muzeum geologiczno-przyrodniczego. Ta nekropolia, to przede wszystkim historie ludzi, którzy swoją działalnością i życiem na trwałe wpisali się w historię miasta i regionu. I choć już od pół wieku figuruje na liście zabytków, to w dalszym ciągu niszczeje i jest rozkradana. Wszelkie próby rewaloryzacji nie doszły do skutku, a przyjeżdżający goście, głównie z Niemiec, załamują ręce.
DATY HISTORYCZNE
ks. Andrzej Komraus
15 czerwca 1976
22 lipca 1976 – w Cieszynie zmarł
16 sierpnia 1936
MUZYKA
FILM
KSIĄŻKA
Czy „Melancholia” to film o końcu świata, czy to tylko studium załamania nerwowego? Na to pytanie szukają odpowiedzi fani Larsa von Triera. Oni też sprzeczają się o to, czy aktorka odtwarzająca główną rolę chorej na depresję Justine Kirsten Dunst znana z ekranizacji komiksu „Spider-Man” zasłużyła na nagrodę przyznaną jej na festiwalu w Cannes za najlepszą rolę. Przy tak doborowej obsadzie aktorek, jak grająca siostrę chorej Claire – Charlotte Gainsbourg oraz odtwórczyni roli ich matki Charlotte Rampling można się nie zgodzić z tym werdyktem. Natomiast należy przyznać, że także męska obsada dodaje blasku autorskiemu filmowi duńskiego reżysera, a są to Kiefer Sutherland i John Hurt. Sam film jest ambitnym i trudnym w odbiorze wizualnym arcydziełem i pozostaje na długo w pamięci.
Świeżo wydana „Ewangelia według Jezusa Chrystusa” to książka nieżyjącego od roku autora José Saramago. Portugalski pisarz zyskał rozgłos światowy dopiero w wieku 76 lat, gdy w 1998 roku odebrał Nagrodę Nobla za powieść „Miasto Ślepców”. Jego książka o Jezusie z 1991 roku ściągnęła na niego falę krytyki papieża i Kościoła Katolickiego. Późniejsze szykany ze strony konserwatywnego rządu portugalskiego doprowadziły Saramago do decyzji opuszczenia kraju. Historia o Jezusie nie wykracza poza granice dobrego tonu, ale śmiało krytykuje naukę Kościoła Rzymskokatolickiego. Chrystus widziany oczami pisarza jest człowiekiem pełnym niepokoju, ale pozostaje on do końca synem Bożym. Natomiast realia okresu nowotestamentowego przedstawione są z wyjątkową dbałością o szczegóły i prawdy historyczne.
POLECAMY
– zmarł w Warszawie bp Andrzej Wantuła, teolog, biblista, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Urodził się 26 listopada 1905 r. w Ustroniu. Po ukończeniu w 1929 r. studiów na Wydziale Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego kontynuował je we Francji. Ordynowany 25 października 1931 r., rozpoczął służbę w Wiśle jako wikariusz, a od 1934 r. jako proboszcz. Po wybuchu wojny za odmowę wygłaszania kazań w języku niemieckim został aresztowany, a następnie więziony w obozach koncentracyjnych. Od 1945 r. przebywał na emigracji w Londynie opiekując się polskimi żołnierzami w Anglii i we Włoszech. W 1948 r. powrócił do kraju ponownie obejmując probostwo w Wiśle i kontynuując pracę naukowo-dydaktyczną na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. W 1959 r. został wybrany biskupem Kościoła. Był wiceprezydentem Światowej Federacji Luterańskiej oraz wiceprzewodniczącym Polskiej Rady Ekumenicznej. Stał na czele Komisji Przekładu Pisma Świętego.
„Essentials&Rarities” – ten tytuł nadał swojemu dwupłytowemu albumowi Jean Michel Jarre. Francuski muzyk, kompozytor i producent muzyczny odnosił największe sukcesy na początku lat osiemdziesiątych, kiedy to triumfował takimi płytami jak: „Magnetic Fields” oraz „The Concerts In China”. Obok płyt koncertowych również same koncerty stały się wyjątkową wizytówką artysty. Do najważniejszych należą występy w Chinach, w bazie rakietowej NASA w Houston oraz z okazji 25-lecia Solidarności w Gdańsku. Lista jego koncertów i płyt jest bardzo długa. Teraz została wydana kolejna, która zgodnie z jej nazwą „Essentials” zawiera esencję z najważniejszych płyt takich jak: „Oxygene” czy „Zoolook”. Natomiast druga płyta o nazwie „Rarities” zawiera 16 utworów do tej pory niepublikowanych w wersji CD.
Karol Hławiczka, kompozytor, muzykolog, dyrygent. Urodził się 14 lutego 1894 r. w Ustroniu. Po ukończeniu gimnazjum w Cieszynie rozpoczął studia prawnicze w Wiedniu, przerwane w związku z tragiczną śmiercią ojca. Powrócił do Cieszyna, obejmując m.in. stanowisko organisty w Kościele Jezusowym. W latach 1921-1926 odbywał studia muzyczne w Wiedniu i Warszawie, kontynuując je w Paryżu, Londynie i Rzymie. W 1931 r. zamieszkał w Warszawie, gdzie wykładał w Państwowym Pedagogium i był instruktorem muzycznym w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. W 1945 r. przeniósł się na Zaolzie, gdzie kontynuował działalność pedagogiczną. W 1958 r. powrócił do Polski, podejmując pracę w Państwowej Szkole Muzycznej w Cieszynie i w Zespole Artystycznym Ludowej Pieśni i Tańca „Śląsk”, a później w Filii Uniwersytetu Śląskiego. Opracował i wydał kilka śpiewników kościelnych, czynnie też uczestniczył w życiu religijnym Śląska. Był odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
– w Warszawie urodził się Edward Joachim Wende, wybitny polski prawnik, adwokat, senator, poseł. Pochodził ze znanej rodziny ewangelickiej. Studia prawnicze odbył na Uniwersytecie Wrocławskim. W związku z odmową wstąpienia do ZSMP i PZPR miał trudności z ukończeniem aplikacji adwokackiej. Był kuratorem w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie. Ukończył aplikację sędziowską. Zasłynął jako znakomity obrońca robotników Ursusa w latach 70-tych XX wieku oraz działaczy opozycji demokratycznej (m.in. B. Geremka, J. Onyszkiewicza, K. Szaniawskiego, L. Moczulskiego). Był pełnomocnikiem oskarżycieli posiłkowych w procesie porywaczy i zabójców ks. Jerzego Popiełuszki. W 1989 r. został senatorem z ramienia Unii Demokratycznej, ponownie wybrany w 1991 r. W latach 1997-2001 był posłem na Sejm z listy Unii Wolności. Pełnił też funkcję sędziego w Trybunale Stanu (1993-1997)oraz Konsula Honorowego Księstwa Luksemburg (od 1991 r.). Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 28 maja 2002 r. w Warszawie.
Marek Hause
19