Magazyn Ewangelickiego duszpasterstwa wojskowego
ROK XIV nr 4 (72)
Październik-listopad 2021
Święto Wojska Polskiego sierpień 2021 Warszawa NA DUCHOWYM FRONCIE
TEMAT NUMERU
Z KART HISTORII
Oddech Duszy
Skąd czerpać nadzieję?
Ks. Biskup Juliusz Bursche
str. 17
str. 12
str. 18
Rok XIII nr 5 (68) grudzień 2020 – styczeń 2021
Spis treści 2. Życie liturgiczne Kościoła 3. Słowo Ewangelickiego Biskupa Wojskowego Od redakcji – Boże Orły
4. Rozważanie Słowa Bożego
ks. kmdr por. rez. Marcin Pilch
5. Relacje z pracy kapelanów ewangelickich
i działalności EDW ks. Robert Augustyn 8. Święto Wojska Polskiego – Warszawa 2021 9. 30-lecie Straży Granicznej ks. płk SG Kornel Undas 10. Wydarzenia z Kościoła EwangelickoAugsburskiego w RP ks. Robert Augustyn 12. Temat numeru Skąd czerpać nadzieję w trudnych chwilach? Lidia i Leszek Czyż 14. Psycholog Po drugiej stronie – Katarzyna Bosowska 15. Etyka – nasze refleksje Wyciągnąć nadzieję z „puszki Pandory” ks. mjr Tomasz Wola 16. Okiem cywila Lepszy świat – Marek Hause Muzyczne spotkania Pieśń i żołnierz 17. Na duchowym froncie Oddech duszy – ks. prof. Marek Uglorz 18. Karta historii Ks. Biskup Juliusz Bursche – przewodnik ewangelicyzmu i męczennik ks. Jan Badura 19. Poświęcenie Centrum Parafialnego w Wiśle Malince Edyta Soluch-Cieślar 19. Polecamy Marek Hause 20. Polskie drogi ku niepodległości – 103. rocznica odzyskania niepodległości Sławomir Stec
Życie liturgiczne Kościoła Październik Hasło miesiąca: Baczmy jedni na drugich w celu pobudzenia się do miłości i dobrych uczynków. Hbr 10,24 3 października: 18. Niedziela po Trójcy Świętej – Dziękczynne Święto Żniw. Hasło dnia: Oczy wszystkich w Tobie nadzieję mają, a Ty im dajesz pokarm ich we właściwym czasie. Ps. 145,15 . „Twoje to są dary, Panie, szczere dzięki przyjmij za nie. Daj, abyśmy w każdej chwili chlebem Słowa Twego żyli. Śpiewnik ewangelicki” Tadeusz Sikora † 1997, Śpiewnik Ewangelicki 498 10 października: 19. Niedziela po Trójcy Świętej. Hasło tygodnia: Uzdrów mnie, Panie, a będę uzdrowiony, wybaw mnie, a będę wybawiony. Jr 17,14 17 października: 20. Niedziela po Trójcy Świętej. Hasło tygodnia: Oznajmiono ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: tylko, abyś wypełniał prawo, okazywał miłość bratnią i w pokorze obcował ze swoim Bogiem. Mi 6,8 18 października: Dzień ewangelisty Łukasza. 24 października: 21. Niedziela po Świętej Trójcy. Hasło tygodnia: Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj. Rz 19,8-14 28 października: Dzień apostołów Szymona i Judy Tadeusza. 31 października: 22. Niedziela po Trójcy Świętej. Hasło Tygodnia: U Ciebie jest odpuszczenie, aby się Ciebie bano. Ps 130,4 Święto Reformacji: „W Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości. Ga 5,6. „Drogi Boże, Tobie Chwała i dziękczynienie za to, że zachowujesz nas codziennie w Słowie, wierze i modlitwie. Możemy zatem żyć w pokorze i szacunku do Ciebie, nie upierając się przy własnej mądrości i sprawiedliwości, poznaniu i sile, ale chlubiąc się jedynie Twoją mocą.” Marcin Luter †1546 Listopad Hasło miesiąca: Pan zaś niech kieruje serca wasze ku miłości Bożej i ku cierpliwości Chrystusowej. 2 Tes 3,5 1 listopada – Pamiątka Umarłych: Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy posiedli mądre serce! Ps. 90,12 7 listopada: 3. Niedziela przed końcem roku kościelnego. Hasło dnia: Błogosławieni pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani. Mt 5,9 11 listopada – Święto Odzyskania Niepodległości. Hasło dnia: Sprawiedliwość wywyższa lud, lecz grzech jest hańbą narodów. Prz. 14,34 Zda się w męce i w rozterce, że nas Bóg nie słucha, że górują wciąż bluźnierce, trwożąc mdłego ducha. Lecz On z nami w pokuszeniach, gdy wróg na nas godzi, gorzki korzeń doświadczenia owoc błogi zrodzi. Autor nieznany, Śpiewnik Ewangelicki 839. 14 listopada: Przedostatnia niedziela roku kościelnego. Hasło dnia: My wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym. 2 Kor 5,10a 21 listopada: Ostatnia niedziela roku kościelnego – Niedziela Wieczności. Hasło dnia: Niechaj biodra wasze będą przepasane i świece zapalone. Łk 12,35 28 listopad: 1. Niedziela w adwencie. Hasło dnia: Oto twój Król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski. Za 9,9 30 listopada: Dzień apostoła Andrzeja.
Redaktor naczelny: ks. Daniel Ferek Kolegium redakcyjne i stali współpracownicy: ks. bp Marcin Makula, ks. prof. Marek Uglorz, ks. kmdr por. Marcin Pilch, ks. Robert Augustyn, ks. Jan Badura, ks. mjr Tomasz Wola, ks. płk SG Kornel Undas, Katarzyna Bosowska, Marek Hause, Lidia Czyż, Sławomir Stec Zdjęcie na okładce: Święto Wojska Polskiego, Warszawa 2021 Adres redakcji: 44-300 Wodzisław Śląski, ul. Minorytów 10, tel. 32 455 45 04, 504 260 790 e-mail: redakcja@wiaraimundur.eu Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, zmiany śródtytułów i tytułów oraz skracania tekstów. Skład, łamanie, opracowanie graficzne, druk oraz kolportaż: APOSTOLICUM Drukarnia Księży Pallotynów Prowincji Chrystusa Króla, ul. Wilcza 8, 05-091 Ząbki, tel. 22 771 52 30, 501 637 128; sklep@apostolicum.pl Nakład: 1500 egz. więcej na stronie: www.edw.wp.mil.pl
Od redakcji Boże Orły
bp Marcin Makula
Słowo Ewangelickiego Biskupa Wojskowego Nadzieja… Apostoł Paweł wymienia ją w Hymnie o miłości jako jeden z trzech filarów, na których opiera się duchowe życie człowieka. Pisze w Liście do Koryntian w 13 rozdziale: „tak więc zostaje: wiara, nadzieja, miłość”. I tak kończymy szkoły, po których mamy nadzieję spełniać swoje marzenia i realizować się zawodowo. Jako młodzi, dojrzewający ludzie mamy nadzieję spotkać osobę, którą pokochamy i z którą razem przejdziemy przez całe życie. A nakładając sobie obrączki ślubne, mamy nadzieję, że Bóg będzie błogosławił tej wspólnej drodze. Gdy patrzymy na nasze córki i synów, mamy nadzieję, że wyrosną na dobrych ludzi. Powierzając różne zadania innym, mamy nadzieję, że wykonają je właściwie i odpowiedzialnie. Po złym dniu, mamy nadzieję, że kolejny poranek przyniesie nam więcej szczęścia i radości. Chorując mamy nadzieję, że szybko nadejdzie chwila powrotu do zdrowia. Rozpoczynając podróż mamy nadzieję, że bezpiecznie dotrzemy do celu. Często zwyczajnie sami nie doceniamy, ile jest w nas nadziei i jak bardzo nią żyjemy! Bo jakim byłoby nasze życie, gdyby nie właśnie nadzieja. Nadzieja jest potężną siłą, prawie tak potężną jak wiara i miłość. Gdy te trzy siły połączą się w zabiegach o lepsze jutro, wtedy doświadczymy przemiany i zaczniemy działać w zgodzie z Bożą wolą. Bóg napełniając serce nadzieją wydobywa nas, jak pisał ks. Martin Luther King „z przytłoczonego ciężkimi chmurami rozpaczy, ciemniejszego niż tysiąc północy życia”. Dzieje się tak, gdy „pamiętamy, że w tym świecie jest twórcza moc, działająca ku temu, by zniszczyć góry zła. Moc, która potrafi wskazać drogę z sytuacji bez wyjścia i zmienić ciemne wczoraj w jasne jutro”. Gdy pozwalamy się tej Mocy prowadzić, to nie ma w nas strachu, a serce wypełnia pokój. Gdy pozwalamy się tej Mocy prowadzić, z podniesioną głową idziemy do przodu. Niech więc NADZIEJA nigdy nas nie opuszcza. Niech NADZIEJA nieustannie pobudza i wzmacnia, a razem z wiarą i miłością tworzy inspiracje do służby Ojczyźnie i dla bliźniego.
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
Każdy człowiek marzy, by być orłem, który wzbija się wysoko w niebo i w beznadziei sytuacji wznosi się ponad strach i niepokój. Dlaczego orłem? Ponieważ orzeł jest niezwykłym ptakiem, to król przestworzy. Gdy nadchodzi burza, większość stworzenia Bożego zwierzęta, ptaki i ludzie szukają miejsca, gdzie można by się schronić i przetrwać zawieruchę. Orzeł tak nie robi. Orzeł właśnie wtedy zrywa się do lotu. Przy wietrze i przy burzowych prądach powietrza może się wzbić wyżej niż zwykle, dłużej szybować bez machania skrzydłami i mieć lepszy ogląd sytuacji. Nie bez przypadku prorok Izajasz porównuje wierzącego człowieka do orła i pisze: „Lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają” (Iz 40,31). Bóg pokazuje nam na tym przykładzie jaka natura drzemie wewnątrz nas i z jakim charakterem On nas stworzył. Nawet jeśli zostaliśmy wychowani w strachu przed różnymi okolicznościami, to nie jesteśmy strachliwymi wróblami, które muszą chować się pod strzechę, gdy na horyzoncie pojawiają się kłopoty. Z Chrystusem jesteśmy orłami, które dzięki różnym trudnościom mogą wzbić się wyżej niż kiedykolwiek. Bóg zachęca nas i mówi, że jeśli chcemy wypełnić nasze powołanie i poczuć się spełnieni – musimy zmienić naszą mentalność na podobną do tej, którą ma orzeł. Kiedy przychodzą trudności, kłopoty czy problemy – nie możemy dać się pojmać beznadziei! Powinniśmy wziąć głęboki oddech i wzbić się w niebo. Orzeł wie, że dzięki burzy przychodzi okazja do osiągnięcia najwyższych poziomów – my też musimy o tym pamiętać. Musimy być pełni nadziei i wierzyć, że Bóg użyje każdej trudności, by nas doskonalej wyrzeźbić na swój obraz, a przede wszystkim nauczyć, że kto w Nim pokłada NADZIEJĘ – nigdy się nie zawiedzie. Być może przez pierwsze parę kroków będziemy lecieć przez chmury, w których jest ciemno, ponuro i szaro, a beznadzieja wbija szpony w naszą szyję, ale im szybciej poddamy się temu, co mówi Bóg, tym łatwiej On nas wyniesie ponad chmury, na wysokość, gdzie jest już tylko Jego słońce i Jego pokój. Na wysokość, z której łatwiej osiągniemy nasze powołanie. Jeśli jest Ci dziś ciężko i tracisz nadzieję, to powiedz Bogu Ojcu, że Mu ufasz i zgadzasz się na Jego prowadzenie, zaproś Ducha Świętego do swojego życia i poproś o wsparcie. Bieżący numer czasopisma „Wiara i Mundur” pragniemy poświęcić zagadnieniu NADZIEI człowieka – żołnierza i cywila. W czym ją pokłada i gdzie ją odnajduje? Zapraszam Państwa do lektury oraz życzę owocnych przemyśleń.
ks. Daniel Ferek redaktor naczelny
3
ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO A Bóg nadziei niech was napełni wszelka radością i pokojem w wierze, abyście dzięki mocy Ducha Świętego obfitowali w nadzieję (Rzym 15,13). Czytając listy Apostoła Pawła możemy zauważyć jak autor bardzo często podkreśla znaczenie wiary, nadziei i miłości, w życiu człowieka wierzącego. Wiemy jak wiara jest ważna dla chrześcijanina, jak na niej możemy budować nasze codzienne życie. Lubimy też określać swoją wiarę. Mówimy też wiele o miłości, wiemy, że Bóg jest miłością, który posyła swego Syna za nasze grzechy na krzyż Golgoty z miłości do człowieka. Pojmujemy, że nasza wiara i nasze życie bez miłości są – jak mówi apostoł – niczym. Wielu z nas zna fragment z 1 Listu Pawła do Koryntian gdzie padają słowa „Teraz więc trwają wiara, nadzieja i miłość”. Zauważmy, że nadzieja spośród tych trzech jest przez nas najmniej wspominana, może trochę lekceważona czy pomijana, a przecież przez apostoła Pawła jest stawiana obok wiary i miłości. Bez niej wywrócimy się, gdy przyjdzie w naszym życiu jakiś kryzys. I bez naszej nadziei nie pokonamy go. Wspaniała wiara i wielka miłość nie zastąpią nam wtedy nadziei. Apostoł Paweł we fragmencie przewodnim naszego rozmyślania przedstawia Stwórcę jako Boga nadziei, który ma w sobie nadzieję i pragnie, aby każdy z nas był człowiekiem nadziei. Nadzieja – czym ona jest dla nas? Może w wymiarze ogólnoludzkim oczekiwaniem na przyszłość taką dobrą spełnioną i przewidywalną? Która motywuje nas do wszelkiego działania. Nie możemy mylić nadziei z optymizmem, to nie przekonanie, że wszystko dobrze się ułoży albo jakoś to będzie, ale pewność, że coś co robimy, ma sens i warto to robić niezależnie od wcześniejszych trudności. Nadzieja patrzy dalej. Gdy pokładam nadzieję w Bogu, robię to, co uważam za dobre, niezależnie od tego czy odniosę sukces. A nadzieja wywołuje według słowa apostoła Pawła radość i pokój, to Bóg nadziei napełnia nas radością i pokojem. Owa radość i pokój właśnie dzięki nadziei są zapowiedzią przyszłości, której jeszcze nie ma, ale na nią liczymy. Ta przyszłość daje nam radość i pokój już teraz. Tak działa nadzieja. I chyba tak jej potrzebujemy. Szczególnie wtedy, gdy jest nam trudno i źle. Ona pozwala nam przetrwać taki
4
ks. kmdr por. rez. Marcin Pilch
czas. Jest jak światło w tunelu i drogowskaz ku temu, co dalej, bo widzimy cel naszej wędrówki. Nikt nie może żyć tak całkowicie bez nadziei. A zauważmy, często traktujemy ją lekceważąco. Często myślimy, że lepiej niczego się nie spodziewać, aby później nie być rozczarowanym. I jest to w jakiejś mierze zachowanie rozsądne, bo będziemy się czuć bezpiecznie gdy się znowu zawiedziemy, z biegiem czasu jednak będzie rodziło się w nas coraz większe zgorzknienie czy poczucie zawodu względem drugiego człowieka, a jeszcze częściej w stosunku do Boga i siebie samego. W tym zgorzknieniu pozostajemy długo pozbawieni tego, co jest ważne w nadziei – radości i pokoju. Czy możemy i czy warto porzucać nadzieję? Wielu tak czyni, z różnych przyczyn, osobistego zawodu, wypalenia zawodowego, niezrozumienia drugiego człowieka, często taka beznadzieja opanowuje nasze życie zawodowe i rodzinne. Uważamy, że nasza praca zawodowa jest bezsensowna, a nasze życie małżeńskie nie przynosi już radości i nie ma nadziei. Czy tak właśnie powinno być. Czy warto z nadziei rezygnować? Amerykański psycholog Karol Menninger powiedział takie słowa: „Masz nadzieję, to żyjesz. Gdy ją tracisz, to w środku już umierasz”. A wiec jeśli nie mamy nadziei na zmiany, jesteśmy tylko biernymi obserwatorami tego, co dzieje się wokół nas, wokół naszego życia rodzinnego, zawodowego, jesteśmy tylko obok. Dotyczy to również naszych relacji z Bogiem. Jako chrześcijanie jeśli nie mamy nadziei na zmianę naszego otoczenia, środowiska w którym żyjemy, to stajemy się nieprzekonujący dla ludzi, którzy nas potrzebują, którzy patrzą na nas z nadzieją na pomoc w swoich problemach. Czy jesteśmy ludźmi nadziei? Czy ludźmi beznadziei i nie chcemy podjąć próby marzenia o czymś większym, niż tylko konsumowanie codziennej powszechności. Bóg jest Bogiem nadziei, który karze nam patrzeć w przyszłość z odwagą na spełnienie. Ufanie Borzym obietnicom – to prawdziwa nadzieja, która się spełnia, to też oparcie się w naszym życiu o to, co Bóg nam obiecał, nawet wtedy gdy nic pozornie na to nie wskazuje. Bo Stwórca obiecał z nami być we wszystkim, co nas spotyka. Cokolwiek dla nas zaplanował, obiecał, że będzie z nami teraz i na wieki. Nasz Stwórca jest Bogiem nadziei i takim chce abyśmy go widzieli i znajdowali w naszym życiu. I daje obietnice, że chce nas „napełnić wszelką radością i pokojem”. A jakie są twoje nadzieje, czytelniku? Jakie są twoje oczekiwania wobec Boga, co dzisiaj Bóg kładzie na twoje serce? Jakie zadania przygotował dla Ciebie, jak może cię użyć, na co liczysz?
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
Relacje z pracy kapelanów ewangelickich i działalnośCI EDW www.edw.wp.mil.pl
rym na zaproszenie dowódcy Brygady, płk. Jacka Rolaka, brał udział ks. mjr Tomasz Wola z EDW. Oprócz medali i odznaczeń resortowych, wyróżnień i pochwał, którymi zostali wyróżnieni żołnierze Brygady, ks. mjr Tomasz Wola wręczył odznakę okolicznościową – medal 100-lecia Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego pani ppor. Katarzynie Bośce, z 100 batalionu łączność BWD, za wieloletnią znakomitą współpracę z EDW.
ŚWIĘTO WOJSKA POLSKIEGO
Obchody Święta Wojska Polskiego – 15 sierpnia 2021 r. rozpoczeły się od wspólnej modlitwy w katedrze polowej, w intencji Ojczyzny. We Mszy św. celebrowanej przez abp. Józefa Guzdka, metropolitę białostockiego-nominata i administratora apostolskiego Ordynariatu Polowego uczestniczył prezydent RP Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą. Obecni byli także marszałek Sejmu Elżbieta Witek, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, generałowie WP, oficerowie, żołnierze, pracownicy wojska, weterani misji pokojowych i kombatanci oraz rodziny wojskowe. Życzenia żołnierzom i pracownikom wojska złożyli abp Jerzy Pańkowski Prawosławny Ordynariusz Polowy oraz bp Marcin Makula Naczelny Kapelan – Ewangelicki Biskup Wojskowy.
ODSŁONIĘCIE TABLICY PAMIĄTKOWEJ
W dniu 27 czerwca 2021 r. w Wiśle odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej śp. ks. gen. bryg. Adama Pilcha. Uroczyste odsłonięcie tablicy miało miejsce przy kościele parafialnym Apostołów Piotra i Pawła w Wiśle. Odsłonięcia tablicy, poprzedzonego przedstawieniem przez ks. bp. Marcina Makulę i ks. ppłk. Wiesława Żydla drogi życiowej ks. gen. Adama Pilcha, dokonali ks. bp dr Adrian Korczago wraz z żoną ks. Adama Pilcha Kornelią i jego córką Emmą. Uroczystość obchodów Święta Wojska Polskiego (Fot. www.wojsko-polskie.pl)
UPAMIĘTNIENIE OFIAR REŻIMU KOMUNISTYCZNEGO
Pamiątkowa tablica przy wiślańskim rynku (Fot. EDW)
ŚWIĘTO BRYGADY WSPARCIA DOWODZENIA KORPUSU WIELONARODOWEGO NATO
11 sierpnia 2021 r. przed pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie, przy ul. Muranowskiej w Warszawie, odbyła się uroczystość złożenia hołdu Polakom pomordowanym przez sowieckie NKWD w ramach tzw. operacji polskiej, przeprowadzonej w latach 1937–1938 zwłaszcza na byłych terenach Rzeczypospolitej przyłączonych w 1921 r. na mocy traktatu ryskiego do Związku Sowieckiego. W trakcie ceremonii modlitwę w intencji ofiar sowieckiego ludobójstwa poprowadzili: przedstawiciel Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, notariusz kurii biskupiej i rzecznik prasowy Ordynariatu
Dnia 2 lipca 2021 r. w Stargardzie odbyło się Święto Brygady Wsparcia Dowodzenia Korpusu Wielonarodowego NATO, w któ-
ks. mjr Tomasz Wola, ppor. Katarzyna Bośka (Fot. st. kpr. Tomasz Minko)
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
Przy pomniku Poległym i Pomordowanym na Wschodzie (Fot. https://ipn.gov.pl/pl/)
5
Polowego – ks. płk dr Zbigniew Kępa; Dziekan Wojsk Obrony Terytorialnej Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego – ks. mjr Tomasz Paszko; Naczelny Kapelan – Ewangelicki Biskup Wojskowy – ks. bp Marcin Makula.
UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI 77. ROCZNICY WYBUCHU POWSTANIA WARSZAWSKIEGO
W związku z przypadającą w dniu 1 sierpnia 77. rocznicą Powstania Warszawskiego, w Warszawie odbyły się uroczystości upamiętniające to wydarzenie, które było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Pod patronatem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy uroczystości zorganizował, przy współudziale Powstańców Warszawskich, Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy Rafał Trzaskowski. Na wolskim Cmentarzu Powstańców Warszawy, na którym pochowano ponad 100 tys. osób, które zginęły podczas 63 dni walk w stolicy, ekumeniczną i międzyreligijną modlitwę zmówili: Administrator Apostolski Ordynariatu Polowego abp Józef Guzdek, Naczelny Kapelan – Ewangelicki Biskup Wojskowy Marcin Makula, ks. mjr Tomasz Paszko z Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego, rabin Yehoshua Ellis reprezentujący gminę żydowską w Warszawie oraz imam Ramil Khyrov z Muzułmańskiej Gminy w Bohonikach.
ŚWIĘTO LOTNICTWA POLSKIEGO
28 sierpnia obchodzone było Święto Lotnictwa Polskiego – lotników, służb żeglugi powietrznej, personelu naziemnego i wszystkich osób związanych z branżą lotniczą. Uroczystości obchodzone z tej okazji, zostały zainaugurowane 27 sierpnia 2021 r. Mszą świętą w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, w której wzięli udział m.in. zastępca szefa Sztabu Generalnego WP gen. broni pil. Tadeusz Mikutel, inspektor sił powietrznych gen. dyw. pil. Jacek Pszczoła, gen. dyw. pil. Dariusz Malinowski, zastępca Dowódcy Operacyjnego oraz gen. bryg. pil. Piotr Krawczyk zastępca dowódcy Centrum Operacji Powietrznych-Dowództwa Komponentu Powietrznego. Licznie zebrani byli
Biskupi wojskowi na mszy w Katedrze Polowej (Fot. Mirosław C. Wójtowicz)
także lotnicy i dowódcy. Tego samego dnia w Warszawie na terenie Klubu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych odbył się uroczysty apel z udziałem przedstawicieli kierowniczej kadry Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. W uroczystościach z ramienia EDW udział wzięli bp Marcin Makula wraz z Dziekanem Sił Powietrznych ks. ppłk. Wiesławem Żydlem.
Weterani Powstania Warszawskiego (zdj. EDW)
Oficerskie ślubowanie
W ostatnim czasie odbyły się promocje żołnierzy zawodowych a także absolwentów Akademii Marynarki Wojennej na pierwszy stopień oficerski po ukończeniu studiów oficerskich Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. W imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej mianował na stopień podporucznika Wojska Polskiego Szef Zarządu Morskiego, zastępca Inspektora Marynarki Wojennej kadm. Krzysztof Zdonek. Po złożeniu oficerskiego ślubowania, księża biskupi, księża kapelani, udzielili nowo promowanym oficerom błogosławieństwa. Uroczystości zakończyły się każdorazowo defiladą pododdziałów. EDW w uroczystościach reprezentował ks. kmdr por. Tadeusz Jelinek.
ODSŁONIĘCIE KAMIENIA PAMIĘCI MJR. ADOLFA PILCHA „Góra” i „Dolina”
W niedzielę, 29 sierpnia 2021 r. w Wiśle odsłonięto kamień pamięci mjr. Adolfa Pilcha, wybitnego cichociemnego, żołnierza o pseudonimach „Góra” i „Dolina”, urodzonego właśnie w Wiśle. Major Adolf Pilch (1914-2000) był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, cichociemnym, oficerem Armii Krajowej, dowódcą Zgrupowania Stołpecko–Nalibockiego, uznawany jest za jednego z najwybitniejszych polskich partyzantów w czasie II wojny światowej. Ewangelickie
ks. kpt Marcin Konieczny, ks. Waldemar Szajthauer oraz ks. Tadeusz Byrt (Fot. edw.wp.mil.pl )
Duchowni udzielający błogosławieństwa (Fot. EDW)
6
Duszpasterstwo Wojskowe reprezentowali: Naczelny Kapelan – Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. bp Marcin Makula i ks. kpt. Marcin Konieczny.
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
UROCZYSTOŚCI ROCZNICOWE WYBUCHU II WOJNY ŚWIATOWEJ POD POMNIKIEM OBROŃCÓW WYBRZEŻA NA WESTERPLATTE
1 września 2021 r. o godz. 4.45 pod pomnikiem Obrońców Wybrzeża w Gdańsku z udziałem najwyższych władz państwowych z premierem Mateuszem Morawieckim na czele, żołnierzy Wojska Polskiego, żołnierzy Batalionowej Grupy
z doczesności do wieczności, w każdym z miejsc odbyła się stosowna modlitwa ekumeniczna, prowadzona przez kapelanów Garnizonu Wałcz.
WESTERPLATTE POŁUDNIA
1 września 2021 r. w Węgierskiej Górce odbyła się uroczystość z okazji 82. rocznicy bohaterskiej obrony Węgierskiej Górki, 78. rocznicy Stracenia Partyzantów w Żabnicy oraz 75. rocznicy stracenia żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. W uroczystości wziął udział Komendant Śląskiego Oddziału Straży Granicznej płk SG Adam Jopek, który reprezentował Komendanta Głównego Straży Granicznej. Komendantowi ŚlOSG towarzyszyli: jego zastępca płk SG Marek Koch oraz komendanci Placówek Śląskiego Oddziału Straży Granicznej.
Ekumeniczna modlitwa (Fot.Mikołaj Bujak – IPN)
Bojowej eFP NATO, kombatantów i harcerzy rozpoczęły się uroczystości upamiętniające wybuch II wojny światowej. Ekumeniczną modlitwę podczas uroczystości wraz z abp. Jerzym Pańkowskim Ordynariuszem Ordynariatu Prawosławnego oraz ks. Zbigniewem Rećko dziekanem dekanatu Marynarki Wojennej RP zmówił Naczelny Kapelan – Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. bp Marcin Makula.
Przy schronie „Wędrowiec” (Fot. EDW)
Ingres nowego metropolity białostockiego abp. Józefa Guzdka
4 września 2021 r. odbył się ingres nowego metropolity białostockiego abp. Józefa Guzdka. W uroczystościach wziął udział Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. Marcin Makula. Przy tej okazji biskup spotkał się z kadrą dowódczą 18 pułku rozpoznawczego na czele z pełniącym obowiązki komendanta garnizonu płk. Pawłem Lachowskim oraz zapoznał się z sytuacją miejscowej parafii ewangelickiej, w której służy kapelan EDW ks. mjr Tomasz Wigłasz.
Początek obchodów – cmentarz wojenny w Wałczu (Fot. EDW)
Obchody wybuch II wojny światowej w Garnizonie Wałcz
Dnia 1 września 2021 r. ks. mjr Tomasz Wola z EDW wraz z ks. ppłk. Witoldem Kurkiem z ordynariatu polowego uczestniczyli w obchodach rocznicowych ataku hitlerowskich Niemiec na Polskę. Obchody w Garnizonie Wałcz rozpoczęły się o godzinie 13.00 na cmentarzu wojennym w Wałczu, po złożeniu meldunku dowódcy Garnizonu i przemowie burmistrza miasta Wałcz oraz apelu poległych odbyła się modlitwa ekumeniczna, w której oprócz w/w kapelanów wojskowych wzięli udział duchowni prawosławny i grekokatolicki. Następnie delegacja 100 batalionu łączności w osobach płk. Sławomira Rzadkiewicza, ppor. Katarzyny Bośki, st. chor. Michała Banasika oraz kapelanów ewangelickiego i katolickiego w imieniu całej społeczności żołnierskiej zapaliła znicze na grobie pierwszego żołnierza, który zginął podczas kampanii wrześniowej kpr. Piotra Konieczki, następnie przy pomniku ofiar hitlerowskiego mordu w Górach Morzewskich, przy pomniku ofiar Obozu Jenieckiego z I wojny światowej w Pile Leszkowie. Oprócz zapalonych zniczy, oddania honoru tym którzy odeszli
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
(Fot. www.archibial.pl)
7
Święto Wojska Polskiego 2021
w Ewangelickim Duszpasterstwie Wojskowym Święto Wojska Polskiego to wyjątkowy dzień dla każdego żołnierza. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe towarzyszyło wszystkim świętującym w tym uroczystym dniu, a także 12 sierpnia 2021 r. zorganizowało uroczyste, dziękczynne nabożeństwo w kościele Świętej Trójcy w Warszawie, powierzając Bogu wszystkich mundurowych i cywilnych pracowników MON. Przybyłych gości powitali ks. radca Piotr Gaś – proboszcz parafii Świętej Trójcy w Warszawie oraz ks. ppłk Wiesław Żydel – Dziekan Rodzaju Sił Zbrojnych – Sił Powietrznych Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego. Nabożeństwo wraz z kapelanami EDW prowadził Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. Marcin Makula. W nabożeństwie ponadto czynnie uczestniczyli JE abp prof. zw. dr hab. Jerzy Pańkowski – Prawosławny Ordynariusz Wojska Polskiego oraz ks. płk rez. Aleksy Andrejuk, JE bp Marek Izdebski – Biskup Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP, JE bp Jan Cieślar – Biskup Diecezji Warszawskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, a także ks. mjr Marcin Janocha – Sekretarz Biskupa Polowego Wojska Polskiego. Wśród znamienitych gości wymienić również należy JE bp. gen. bryg. rez. Ryszarda Borskiego – Biskupa Seniora Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, płk. Konrada Kłosa – reprezentującego Szefa Biura Bezpieczeństwa, gen. bryg. Andrzej Przekwasa – reprezentującego Dowódcę Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych wraz z gen. dyw. Sławomirem Owczarkiem – Inspektorem Rodzajów Wojsk DG RSZ, gen. bryg. pil. Krzysztofem Walczakiem – zastępcą Inspektora Sił Powietrznych DG RSZ oraz kadm. Krzysztofem Zdonkiem zastępcą Inspektora Marynarki Wojennej DG RSZ. Naszą uroczystość zaszczycili swoją obecnością przedstawiciele Straży Granicznej z gen. bryg. SG Robertem Baganem, insp. Krzysztof Kozieł – Zastępca Dyrektora Gabinetu Komendanta Głównego Policji, płk Andrzej Trzaska – Do-
8
wództwo Komponentu Wojsk Specjalnych, płk Mirosław Polakow – Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, płk Mieczysław Spychalski – Komendant 2 Regionalnej Bazy Logistycznej, płk Konrad Szałankiewicz – Służba Wywiadu Wojskowego, płk Marcin Siudziński – Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej, płk Witold Jagielski – Dyrektor Biura Infrastruktury Specjalnej, ppłk dr Dariusz Bogusz – prodziekan Lotniczej Akademii Wojskowej, ppłk Paweł Rakoczy – zastępca Dowódcy Oddziału Zabezpieczenia DGW, Dyrektor Adam Siwek z Instytutu Pamięci Narodowej. Podczas uroczystego nabożeństwa kazanie wygłosił Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. Marcin Makula, który podkreślił istotę służby każdego żołnierza i oddania jej Bogu i Ojczyźnie oraz złożył wszystkim zebranym serdeczne życzenia z okazji Święta Wojska Polskiego. W dniu tak ważnym dla każdego żołnierza nie zabrakło również chwil wzruszeń i wyróżnień. Decyzją 1533/Kadr MON z dnia 11 czerwca 2021 r. Minister Obrony Narodowej wyróżnił ks. por. Waldemara Gabrysia i nadał mu w uznaniu zasług położonych w dziedzinie rozwoju i umacniania obronności Rzeczpospolitej Polskiej BRĄZOWY MEDAL ZA ZASŁUGI DLA OBRONNOŚCI KRAJU. Święto Wojska Polskiego obecnie obchodzone jest 15 sierpnia na pamiątkę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej w 1920 r. stoczonej w czasie wojny polsko-bolszewickiej. Święto to zostało wprowadzone ustawą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 30 lipca 1992 r. Ustanowienie Święta Żołnierza sankcjonował rozkaz Ministra Spraw Wojskowych gen. broni Stanisława Szeptyckiego, w którym zapisano m.in.: „W dniu tym wojsko i społeczeństwo czci chwałę oręża polskiego, której uosobieniem i wyrazem jest żołnierz. W rocznicę wiekopomnego rozgromienia nawały bolszewickiej pod Warszawą święci się pamięć poległych w walkach z wiekowym wrogiem o całość i niepodległość Polski”.
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
30-lecie Straży Granicznej Historia niepodległej Rzeczpospolitej to historia tysięcy funkcjonariuszy, którzy od początku jej niepodległości strzegą granic naszego kraju. I choć zmienia się specyfika ich pracy, niezmienne pozostają zaangażowanie i profesjonalizm strażników, którzy każdego dnia z oddaniem pełnią służbę dbając o nasze bezpieczeństwo. 30 lat temu ustawą z dnia 12 października 1990 r. do ochrony granicy państwowej na lądzie i na morzu oraz kontroli ruchu granicznego została powołana do życia Straż Graniczna. Jej funkcjonowanie rozpoczęło się 16 maja 1991 r. wraz z rozformowaniem Wojsk Ochrony Pogranicza (WOP). Z okazji mijających 30 lat pracy pograniczników odbyło się wiele państwowych uroczystości, w których uczestniczyli kapelani Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego – dziekan SG ks. płk SG Kornel Undas oraz ks. mjr SG Marcin Pysz. 14 maja 2021 r. w katedrze polowej WP zainaugurowano obchody święta Straży Granicznej. Mszy św. przewodniczył ks. bp gen. bryg. dr Józef Guzdek – Biskup Polowy Wojska Polskiego. Po zakończonej liturgii w Kaplicy Katyńskiej zostały złożone kwiaty. W uroczystym nabożeństwie uczestniczyli funkcjonariusze i pracownicy SG z komendantem głównym gen. dyw. SG Tomaszem Pragą na czele. W imieniu Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego słowa pozdrowienia przekazał i zmówił okolicznościową modlitwę ks. płk SG Kornel Undas.
We wtorek 15 czerwca br. w wojskowej cerkwi katedralnej św. Jerzego Zwycięzcy w Warszawie odbyło się nabożeństwo dziękczynne z okazji 30. rocznicy utworzenia Straży Granicznej, któremu przewodniczył JE abp Jerzy Pańkowski Prawosławny Ordynariusz Wojskowy w asyście kanclerza ordynariatu, dziekana SG i kapelanów poszczególnych oddziałów SG. W uroczystości uczestniczył Zastępca Komendanta Głównego Straży Granicznej gen. bryg. Grzegorz Niemiec, Dyrektor Biura Prezydialnego KGSG płk SG Aneta Skorupska, Zastępca Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału SG płk SG Paweł Sobieraj oraz delegacje z Komendy Głównej Straży Granicznej i Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej, a także kapelani rzymskokatolickiego i ewangelickiego dekanatu Straży Granicznej.
W środę 19 maja w hali sportowej Komendy Śląskiego Oddziału SG w Raciborzu odbyło się uroczyste nabożeństwo ekumeniczne z okazji 30-lecia powołania formacji. W nabożeństwie udział wzięli pracownicy i funkcjonariusze Śląskiego Oddziału na czele z jego komendantem płk SG Adamem Jopkiem. Uroczystą liturgię prowadzili kapelan ŚlOSG ks. ppor. SG Artur Suska i dziekan ewangelicki płk SG Kornel Undas, który podczas nabożeństwa wygłosił okolicznościowe kazanie.
Poza wydarzeniami liturgicznymi miało również miejsce wiele spotkań, konferencji i odpraw, w których uczestniczyli ewangeliccy kapelani. W lipcu br. na zachodniej rubieży Śląskiego Oddziału Straży Granicznej graniczącym z Województwem Dolnośląskim odbyła się w plenerze półroczna odprawa kadry kierowniczej ŚlOSG pod przewodnictwem Komendanta ŚlOSG płk. SG Adama Jopka, a także duszpasterska wizyta w polsko-czeskiej Placówce Chotěbuz w Republice Czeskiej, gdzie Dziekan SG spotkał się z funkcjonariuszami pełniącymi służbę oraz wręczył literaturę religijną i najnowszy numer „Wiary i Munduru”.
„30 lat istnienia Straży Granicznej to symboliczny moment, który skłania do refleksji nad tym, jak bardzo na przestrzeni trzech dekad służba ta ewoluowała w dążeniu do coraz lepszego działania. Zmieniała się jej struktura i zadania, dzięki czemu formacja mogła skutecznie i wzorowo stawiać czoła nowym wyzwaniom, które przynosiła zmieniająca się rzeczywistość” – napisał Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, w liście do funkcjonariuszy i pracowników cywilnych Straży Granicznej. Redakcja czasopisma „Wiara i Mundur” dołącza do gratulacji wypowiedzianych z okazji 30-lecia Straży Granicznej, życząc wszystkim funkcjonariuszom wiele Bożego błogosławieństwa i prowadzenia Wszechmogącego w każdej drodze. Zdjęcia: ŚlOSG i KGSG
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
9
Wydarzenia z kościoła ewangelicko-augsburskiego w polsce ks. Robert Augustyn
www.luteranie.pl Nowy proboszcz w Białej
20 czerwca na wyborczym zgromadzeniu parafialnym, prowadzonym przez bp. Adriana Korczago, nowym proboszczem parafii w Białej został wybrany ks. Robert Augustyn. Ksiądz Augustyn, wikariusz parafii w Katowicach Szopienicach, w drugiej turze uzyskał 83 głosy. Drugi, ks. Bogdan Wawrzeczko uzyskał 34 głosy. Ksiądz Robert Augustyn ma 33 lata. Pochodzi z parafii w Wiśle Malince. Służył w parafii w Mikołajkach a następnie w Katowicach Szopienicach, Mysłowicach, Hołdunowie i Sosnowcu. Nowy proboszcz objął parafię w czasie
sekretarza generalnego Federacji. Jego konieczność wynikała z decyzji dotychczasowego sekretarza ks. dr. Martina Junge, który po 11 latach pełnienia tej służby zdecydował się ustąpić z końcem października 2021 r. Decyzja ta ogłoszona została na wiosnę roku 2020, a od prawie roku trwał proces poszukiwania kandydatów na to stanowisko. Po prezentacjach oraz odpowiedzi na pytania formułowane przez poszczególne regiony ŚFL Rada podjęła decyzję, by kolejną sekretarz generalną została ks. Anne Burghardt. Zyskała ona poparcie 28 z 48 obecnych i uprawnionych do głosowania członków Rady.
Nowy proboszcz w Szczytnie
uroczystości wprowadzenia w urząd 4 września. Dotychczasowy proboszcz ks. Henryk Mach odszedł na emeryturę. Parafia w Białej jest jedną z trzech parafii ewangelickich w Bielsku-Białej. Pozostałe to: parafia w Bielsku oraz parafia w Starym Bielsku.
20 czerwca odbyły się wybory w parafii w Szczytnie. Prowadził je zwierzchnik diecezji mazurskiej bp Paweł Hause. Jedynym kandydatem, który zgłosił się do wyborów był dotychczasowy wikariusz i proboszcz-administrator, ks. Adrian Lazar. W tajnym głosowaniu ks. Lazar uzyskał 100% poparcia. Po zatwierdzeniu wyborów przez Konsystorz i wprowadzeniu w urząd ks. Lazar objął parafię na 10-letnią kadencję. Ksiądz
ŚFL obradowała online
W dniach 18-23 czerwca 2021 r. odbyło się doroczne posiedzenie Rady Światowej Federacji Luterańskiej, a więc najwyższego gremium decyzyjnego ŚFL w okresie między jej Zgromadzeniami Ogólnymi. Ze względu na sytuację pandemiczną odbyło się ono w formacie online. Najważniejszą decyzją, przed jaką stanęła Rada ŚFL, był wybór nowego
Adrian Lazar urodził się 17 grudnia 1986 r. w Warszawie. Po ukończeniu studiów na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, odbył praktykę w parafiach ewangelicko-augsburskich w w Piszu, Wołczynie i Olsztynie/Olsztynku.
ga w składzie ks. Łukasz Stachelek, Tomasz Marek oraz Adrian Boruta, pokonała kilka tysięcy kilometrów. Z pomocą Bożą załoga ReMobilu dotarła szczęśliwie do celu. „Złombol” to największy charytatywny rajd w Europie. Z roku na rok cieszy się coraz większym zainteresowaniem uczestników, którzy chcą przeżyć przygodę i pomóc innym. Załogi jadą w nim samochodami wyprodukowanymi jedynie w byłym bloku wschodnim. Uczestnicy zbierają pieniądze na dzieci z Domów Dziecka, które zostaną wykorzystane na zabawki, wycieczki fakultatywne i kolonie. Jest to rajd ekstremalny – załogi nie mają ze strony organizatorów absolutnie żadnego wsparcia, trasa nie jest uprzednio sprawdzana, nie jest dostępna żadna forma ewentualnego serwisu aut. Każda ekipa jedzie na swoje ryzyko i własny koszt, samodzielnie decydując, jaką trasą dotrze do celu. Sponsorami drużyny byli: Diecezja Katowicka i Cieszyńska KEA oraz Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe
Wizyta delegacji ŚFL w Watykanie
25 czerwca 2021 r. delegacja Światowej Federacji Luterańskiej spotkała się na prywatnej audiencji z papieżem Franciszkiem. W wizycie uczestniczył również Biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce bp Jerzy Samiec. W swoim pozdrowieniu abp Musa przypomniał, że w bieżącym roku mija 500 lat od ekskomuniki ks. dr. Marcina Lutra. – Wprawdzie nie możemy zmienić historii, ale możemy ją opowiedzieć w taki sposób, aby niosła obietnicę lepszej przyszłości, stając się w ten sposób opowieścią o pojednaniu – mówił abp Musa. Prezydent ŚFL zaznaczył, że spotkanie w Watykanie jest kolejnym owo-
ReMobil 500 na trasie „Złombol 2021”
ks. Anne Burghardt nowa sekretarz generalna ŚFL (Fot.www.luteranie.pl)
10
Tegoroczna edycja rajdu wystartowała 26 czerwca spod katowickiego Spodka przez słowackie Tatry, Węgry, Rumunię, Bułgarię aż do Turcji, gdzie przez cieśninę Bosfor uczestnicy przedostali się z Europy do Azji do mety w Burhaniye. Od 26 czerwca do 5 lipca ekipa Wartbur-
(Fot. www.luteranie.pl)
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
cem wspólnej modlitwy z Lund i Malmö w 2016 r., kiedy to luteranie i rzymscy katolicy wspólnie upamiętnili 500-lecie Reformacji. W tym historycznym wydarzeniu uczestniczył wówczas papież Franciszek, liderzy ŚFL oraz partnerzy ekumeniczni z różnych wyznań chrześcijańskich.
Modlitwa na cmentarzu żydowskim w Bielsku-Białej
We wtorek 29 czerwca na cmentarzu żydowskim w Bielsku-Białej doszło do modlitewnego spotkania Żydów oraz chrześcijan. Diecezję Cieszyńską reprezentował bp Adrian Korczago. Spotkanie miało związek z dewastacją 67 żydowskich nagrobków, której dokonali młodociani sprawcy w sobotę 26 czerwca. W modlitwie uczestniczyli: Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich, zwierzchnik diecezji cieszyńskiej bp Adrian Korczago, biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej bp Piotr Greger, przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej Dorota Wiewióra oraz Zastępca Prezydenta Miasta Bielsko-Biała Piotr Kucia. Biskup Adrian Korczago modlił się o pokój słowami Psalmu 4. Duchowni ponadto wyrazili swój ból i dezaprobatę wobec aktu wandalizmu oraz zapewnili, że będą podej-
Spotkanie na cmentarzu żydowskim (Fot. www.luteraie.pl)
mować wyraźne działania, aby w praktyczny sposób być ze sobą, obok siebie i dla siebie.
Prowadząca dk. Katarzyna Kowalska w rozmowie z ks. dr Grzegorzem Olkiem (Fot. www.luteranie.pl)
McAllister z USA, ewangelista z ponad 40-letnim doświadczeniem. Program wypełniały także rozmowy, etiudy teatralne, muzyka i śpiew Zespołu CME. Codziennie o godzinie 12.00 i 13.30 transmitowano również dwa webinaria, w czasie których eksperci z różnych dziedzin poruszali tematy społeczne, biblijne, apologetyczne i misyjne. Od poniedziałku 5 lipca do soboty 10 lipca o godz. 10.00 odbywały się wykłady biblijne prowadzone przez ks. dr. Grzegorza Olka, dyrektora Szkoły Biblijnej i ks. Timothy′ego Hinrichsa, misjonarza z USA.
Ogólnopolska Konferencja Duchownych 28-29 czerwca 2021 r. Wisła
W dniach 28-29 czerwca 2021 r. odbyła się Ogólnopolska Konferencja Duchownych, zorganizowana w formie hybrydowej (obrady były dostępne dla duchownych nieuczestniczących stacjonarnie w posiedzeniu). Rozpoczęła się modlitwą, którą poprowadził ks. Grzegorz Fryda. Następnie Biskup Kościoła Jerzy Samiec powitał wszystkich zebranych i powołał prezydium obrad. W dalszej kolejności duchowni wysłuchali trzech minireferatów: Pastoralne wyzwania doby pandemii w kontekście przeżywanej destrukcji i doświadczanej kreatywności, który zaprezentował
Odbył się 72. Tydzień Ewangelizacyjny Dzięgielów
Po raz drugi w historii TE odbył się w wersji online. Centralnym punktem programu każdego dnia było adresowane do młodzieży i do dorosłych spotkanie ewangelizacyjne o godz. 20.00. Mówcą każdego wieczoru był Stuart
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
(Fot. Zwiastun Ewangelicki)
bp Adrian Korczago, Perspektywy tożsamości luterańskiej na XXI wiek, które omówił ks. dr Grzegorz Olek oraz Ordynacja kobiet a tożsamość luterańska, który przygotowała diak. Izabela Sikora. Uczestnicy konferencji dyskutowali o zagadnieniach w dwóch turach spotkań małych grup. Dyskusję podsumował bp Paweł Hause. Dzień zakończył się modlitwą diak. Małgorzaty Gaś oraz kolacją w ogrodzie parafialnym. We wtorek 29 czerwca duchowni rozpoczęli dzień nabożeństwem spowiednio-komunijnym w kościele Apostołów Piotra i Pawła. Następnie uczestnicy zgromadzili się w sali Domu Zborowego, by wysłuchać aktualiów Biskupa Kościoła, a także złożyć życzenia duchownym przechodzącym w najbliższym czasie na emeryturę – ks. Marcinowi Undasowi, ks. Henrykowi Machowi oraz ks. Andrzejowi Foberowi. Zaprezentowano również dwa zagadnienia: „Komunia Święta dla dzieci. Teoria czy praktyka”, które omówiły diak. Ewa Below i diak. Wiktoria Matloch, a Prezes Synodu ks. dr Adam Malina i prof. Jerzy Sojka zrelacjonowali przygotowywany projekt nowej Agendy liturgicznej.
Diecezjalne Dni Ewangelizacji na Mazurach
W dniach od 18 do 22 sierpnia 2021 r. na terenie parafii w Mrągowie odbyły się Diecezjalne Dni Ewangelizacji. Głównym organizatorem wydarzenia była Diecezja Mazurska, a współorganizatorem Parafia Ewangelicko-Augsburska w Mrągowie. W tym roku za program Diecezjalnych Dni Ewangelizacji, których temat brzmiał „W swoim żywiole”, odpowiadali: ks. Tomasz Wigłasz – Duszpasterz Ewangelizacyjno-Misyjny Diecezji Mazurskiej oraz ks. Łukasz Stachelek – Duszpasterz Młodzieżowy Diecezji Mazurskiej. Sam temat wskazywał, że ewangelizacyjne wydarzenie w Mrągowie będzie toczyło się wokół powietrza, wody, ziemi i ognia. I tak rzeczywiście było, o czym uczestnicy wydarzenia przekonali się już w czasie pierwszego wykładu poświęconemu pierwszemu z żywiołów, o których mowa jest także w Piśmie Świętym.
11
Skąd czerpać nadzieję w trudnych chwilach?
Lidia Czyż
wyjeżdżał na urlop, ciesząc się z odzyskanej „normalności”. My również – a nasza radość była szczególna, bo tych wakacji w ogóle mogło nie być… ***
Kiedy z początkiem sierpnia 2021 r. podczas urlopu szliśmy – a raczej przeciskaliśmy się w tłumie ludzi – po uroczej gdańskiej starówce, trudno było uwierzyć, że zaledwie cztery miesiące wcześniej to miejsce wyglądało jak wymarłe. W zasadzie niemalże cały świat był wtedy inny: miasta świeciły pustkami, uczniowie uczyli się zdalnie, w ten sposób pracował też każdy, kto miał taką możliwość. Nawet na zewnątrz trzeba było nosić maseczki, a szpitale przypominały niedostępne twierdze. W miejscach użyteczności publicznej obowiązywał ścisły limit osób przypadających na metr kwadratowy, więc choć był to okres Wielkiego Tygodnia, w świątecznych nabożeństwach w naszym kościele uczestniczyła tylko garstka osób – podczas gdy w latach wcześniejszych nie mieściliśmy się w jego murach. Lecz już w lipcu prawie wszyscy zapomnieliśmy o lockdownie, respiratorach i karetkach covidowych. Kto mógł,
12
„Wiesz, jak o tobie mówią? – spytała niedawno mojego męża koleżanka. – Współczesny Job”. Określenie bez wątpienia przesadzone, ale faktycznie seria chorób, jakie dotknęły Leszka, wydawała się wręcz nieprawdopodobna. Wszystko zaczęło się w październiku 2019 r. od infekcji z wysoką gorączką. Lekarz zlecił kilka badań, których wyniki sugerowały konieczność operacji urologicznej. Tuż po niej, w nocy Leszek stracił przytomność, uderzył w ramę metalowego łóżka i wieloodłamkowo złamał nos i uszkodził żebra. Do domu wrócił w fatalnym stanie – z cewnikiem, posiniaczony jak Gołota po walce. Spać mógł wyłącznie na siedząco. A kilka dni później, 11 grudnia, doznał udaru niedokrwiennego mózgu. Doszło do całkowitej afazji, co oznaczało, że Leszek nie potrafił mówić, czytać, pisać ani liczyć. Nie umiał nawet określić, jak się nazywa ani gdzie mieszka, a gdy pytałam o imiona naszych wnuków, nie pamiętał, że je w ogóle ma. Ksiądz, który nie potrafi złożyć zdania, czytać ani pisać?! To tak, jakby snajpera pozbawić dłoni! Miałam wrażenie, że to nie dzieje się naprawdę… „On ma dopiero pięćdziesiąt osiem lat, co będzie mógł teraz robić?” – przemykało mi przez myśl. Ale wbrew temu, co się działo, nie traciliśmy nadziei, którą dawała nam wiara, że Bóg o wszystkim wie i nad wszystkim czuwa. I wbrew wszystkim okolicznościom odczuwaliśmy niezwykły pokój wewnętrzny, który przewyższał nasze zrozumienie i który nie wypływał z nas, bo według specjalistów zarówno chory z udarem, jak i członkowie jego rodziny, często wpadają w depresję. To Najwyższy był naszą siłą i nadzieją, zgodnie z tym, co pisał król Dawid w Psalmie 23: Choćbym nawet
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną. I – ku zaskoczeniu lekarzy – udar, który ordynator określił jako masywny i „wielki jak pieron”, zaczął się „ładnie cofać”. Nie mieliśmy wątpliwości, że to CUD, wynik tysięcy modlitw, jakie płynęły z wielu miejsc w Polsce i na świecie. Leszek, choć momentami był sfrustrowany i bezsilny, nie poddał się zwątpieniu. Zaczął intensywną rehabilitację poudarową: setki godzin spędził na ćwiczeniach logopedycznych, głośnym czytaniu (najpierw książeczek dla dzieci) i pisaniu (rozpoczynał od rysowania szlaczków, wypełnił dziesiątki książek z ćwiczeniami) i sesjach w komorze hiperbarycznej. Dziewięć tygodni przebywał w sanatorium, a rehabilitację zakończył, gdy rozpoczynał się pierwszy lockdown – wtedy dostęp do terapii został uniemożliwiony, ale w domu Leszek nadal gros czasu poświęcał na ćwiczenia. Wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Rehabilitacja przynosiła zaskakujące efekty i wtedy… oboje zachorowaliśmy na COVID-19. Był to w zasadzie początkowy okres pandemii i niewiele wiedziano o tej chorobie. Nawet lekarze panicznie się jej bali, a „covidowców” traktowano jak zadżumionych. Leżeliśmy więc odizolowani w domu – Leszek spał niemalże non stop, ja za to nie potrafiłam w ogóle spać, jeść ani skupić się nawet na kilka minut. Chyba nigdy w życiu nie czułam się tak bezradna, wiedząc, że na tę chorobę nie ma żadnego lekarstwa, a z każdym dniem było gorzej. Po dwóch tygodniach mieliśmy wrażenie, że za chwilę tego nie wytrzymamy i umrzemy. W końcu po wielogodzinnych błaganiach udało się wezwać pogotowie i znaleźliśmy się w szpitalu. Gdy potem pytano mnie: „Jak było?”, określałam to krótko: „To było piekło”. Jednak po szesnastu dniach wyszłam do domu, za to u Leszka pojawiły się powikłania: drętwiały mu nogi, nie potrafił nawet stać, nie mówiąc o chodzeniu. Powróciły także objawy afazji, które pojawiały się zawsze w sytuacjach stresowych. „Co ze mną będzie? – pytał z rozpaczą. – Nie mogę mówić, a teraz jeszcze chodzić. Do czego się nadaję?”. Ale znów z wielu miejsc płynęły modlitwy, a Bóg wlewał w nasze serce pokój i nadzieję. Leszek drugi raz znalazł się na oddziale neurologicznym. Specjalistyczne badania, w tym ogromnie nieprzyjemne punkcje, wykazały, że to zapalenie rdzenia kręgowego. Jak powiedział lekarz: Leszek był w tym momencie jedynym takim przypadkiem na Śląsku, być może w Polsce, a nawet na świecie. Otrzymał czterdzieści
Rok XIV nr 3 (71) sierpień-wrzesień 2021
kroplówek z pentaglobulinami i znowu doświadczyliśmy, że Bóg czyni wielkie, niezbadane rzeczy i cuda, którym nie ma miary (Księga Joba 9,10), bo ze szpitala wyszedł – ku zaskoczeniu lekarzy – na własnych, choć słabych nogach. Wkrótce znalazł się na kolejnej rehabilitacji w sanatorium. Lecz to nie był jeszcze koniec… bowiem gdy miesiąc później zgłosił się na kontrolną wizytę u neurologa, ten, dochodząc przyczyny udaru, zlecił specjalistyczne badania kardiologiczne, które wykazały, że Leszek ma… dziurę w sercu (fachowo PFO – przetrwały otwór owalny). „Boże, czy to się nigdy nie skończy?” – pytaliśmy, a jednak nie mieliśmy wątpliwości, że to wszystko ma jakiś sens. „Widocznie Bóg chce mnie jeszcze czegoś nauczyć” – mówił Leszek. Operację serca przeszedł w listopadzie, a pół roku później… znów znalazł się w sanatorium. Od grudnia 2020 r. – dwanaście miesięcy po udarze – co niedzielę (z polecenia neurologopedki, by przezwyciężył poudarowy stres przed publicznymi wystąpieniami) w trakcie nabożeństw wygłaszał 10-minutowe „Słowo na niedzielę”. Początkowo samo przygotowanie krótkiego tekstu zajmowało mu co najmniej kilka godzin i nastręczało mnóstwo trudności, ale z tygodnia na tydzień widać było progres. A 8 maja, w Dniu Zwycięstwa, Bóg dokonał tego, co wydawało się niemożliwym – Leszek po raz pierwszy od półtora roku poprowadził nabożeństwo i wrócił do obowiązków, w tym do udziału w budowie nowego Centrum Parafialnego, którego otwarcie zaplanowano na wrzesień 2021 r.
Nasz syn żartuje, że tato mógłby napisać „Mały przewodnik po oddziałach szpitalnych” – spędził bowiem ponad pięćdziesiąt dni na pięciu oddziałach i piętnaście tygodni w sanatoriach. Na to wszystko nałożyła się „sceneria koronawirusowa” i kilka niełatwych przeżyć: z powodu COVID-19 straciliśmy kilka bliskich osób, moja mama sto dni przebywała w szpitalu. Jednocześnie – w tym samym czasie – doznaliśmy wprost niewyobrażalnej dobroci aniołów w ludzkiej postaci, które nas leczyły, dożywiały, woziły, wspierały finansowo. Przeszliśmy przez długą, bolesną dolinę, być może Leszek już nigdy nie dojdzie do pełni zdrowia, lecz Bóg potwierdził to, co powiedział do proroka Jeremiasza: Oto Ja jestem Pan, Bóg wszelkiego ciała: Czy jest dla mnie coś niemożliwego? (Księga Jeremiasza 32,27). Gdy było nam najtrudniej, czuliśmy, że Bóg brał nas za rękę – a może na ręce? – i prowadził. Czasem pytaliśmy Go: „Jaki jest w tym cel?”, jednak nie wątpiliśmy, iż On wie, co robi. Wierzyliśmy, że nawet te najczarniejsze momenty naszego życia nie dzieją się bez powodu i Jemu nic nie wymyka się spod kontroli – nawet jeśli wszystkie okoliczności wydawały się świadczyć, że jest inaczej. Chyba każdy kiedyś stawiał sobie i Bogu pytanie „dlaczego?”. Być może wykrzyczał je zrozpaczony w przestrzeń nieba. Bo nie jest łatwo wyznać: „Nie rozumiem, a jednak będę ufać”. Czasem dopiero z perspektywy czasu przekonujemy się, że Bóg, dla którego nie ma słowa „niemożliwe”, wie lepiej, co jest dla nas szczęściem, a co nieszczęściem. Dziś, choć może dziwnie to brzmi, jesteśmy Mu… wdzięczni za te wszystkie doświadczenia. Chociaż nadal wielu rzeczy nie rozumiemy, ale… czy musimy rozumieć?
13
Po drugiej stronie
Katarzyna Bosowska – psycholog, specjalista psychoterapii uzależnień, wykładowca akademicki SWPS, prezes Fundacji FENIX – Powstań do Życia
14
Co jest po drugiej stronie nadziei? Co sprawia, że nadzieja staje się siłą napędową, motywatorem, oknem do innego świata? Po co nam ona? Przecież każdy z nas wie, że odarcie z nadziei dotyka tak samo boleśnie jak śmierć. Że dawanie nadziei na coś beznadziejnego jest gorsze niż czarno-biały, chłodny realizm sytuacji. Nadzieja to oczekiwanie. To próba odpowiedzi na pytanie bez odpowiedzi. Poszukiwanie obszaru możliwego w niewiadomym i niesprawdzonym. Żyjemy z nią ramię w ramię. Jak z miłością i wiarą. Pracą i domem. Jedzeniem i snem. Ocieramy się o nią na każdym kroku, zaglądamy w oczy, znamy jej imię. Ale czy rzeczywiście? Czy na pewno? Czym ona jest? Może nadzieja to nasza ludzka słabość we wszystkich sferach funkcjonowania, może desperacja niewiedzy, brawurowa chęć pokonania lęku, a może przestrzeń duchowej wolności, najprawdziwsza część nas, bo ta odarta z obiektywizmu doświadczeń, granica lądu, przepaść, trampolina w nieznane. Moja nadzieja może być Twoim strachem, a Twoje oczekiwania na spełnienie – moimi na ich niespełnienie. Nadzieja dziecka na dorośnięcie bywa nadzieją rodzica na to, by zawsze dzieckiem pozostało, a nadzieja na samodzielność, to często nadzieja dorosłego na jego zależność. Nadzieja na rozpoczęcie nowej drogi zawodowej, rozwoju osobistego stać się może jednocześnie nadzieją rodziny na niespełnienie i pozostanie bliskiej osoby w domu, w bezpiecznym, kontrolowanym otoczeniu. Nadzieja uchodźców na lepszy kawałek świata jest nadzieją innych na pozostawienie ich za drutem kolczastym, a nadzieja więźnia na oswobodzenie budzi czyjś lęk przed jego powrotem. I wszystkie inne nadzieje tego świata: nadzieja na wyzdrowienie, życie, zdanie egzaminów, osiągnięcie czegoś znaczącego… można mnożyć przykłady bez końca. W potocznym języku używamy słowa nadzieja pewnie kilka razy w ciągu dnia. Odpowiadamy „mam nadzieję” na ironię i żart, na życzenia urodzinowe i te o dobrą drogę, posługujemy się nadzieją, gdy chcemy zdążyć na pociąg i zrobić udane zakupy. Mamy nadzieję
na ładną pogodę w weekend i na to, że oprawców dotknie palec sprawiedliwości. Albo, że nie zabraknie nam paliwa, gdy stoimy w korku, że ktoś się nie obrazi, wybaczy, zostanie, odejdzie. Pogubić się można z tą nadzieją. Sprofanowana do zwykłej konsumpcji pokazuje nam, że tak zrośnięta z ludzką kondycją stała się chlebem powszednim. Tak oczywista, przeplata się przez wszystko, czego dotykamy. Nieuchwytna. Niewymagająca refleksji. Aż do momentu, gdy jej zabraknie. Gdy poczujemy głód, pragnienie, lęk przed brakiem. Wtedy przechodzi metamorfozę. Dostępuje zaszczytu niezwykłości, bycia stanem wyjątkowym naszego ducha. Bogu winne pragnienie świętego spokoju osiąga rangę życiowego celu, sensu, odniesienia, dla którego jesteśmy w stanie poświęcić bardzo wiele. Tyle zmienić, porzucić, przeorganizować. To moment weryfikacji siebie. Swoich poglądów i oczekiwań. Punkt zwrotny w naszej egzystencji. Nadanie jej nowego miana, subiektywne naznaczenie, wejście w mrok. Mówi się, że nadzieja to światło. Ale dzień nie istnieje bez nocy. I przecież odwrotnie. Uważa się w psychologii, że nadzieja należy do kategorii uczuciowości wyższej. Pewnie dlatego, że jest tak bardzo transcendentna jak miłość i wiara, a jednocześnie tak łatwa do dostrzeżenia jak one. Bez niej obozy zagłady byłyby tylko tym, czym być miały – fabrykami śmierci, szpitale psychiatryczne tylko zakładami dla obłąkanych, a wojny tylko interesem. Bez niej kobiety „przy nadziei” czekałyby „tylko” na dziecko, a latarnie morskie dawno straciłyby sens. Ikar nie próbowałby skrzydeł, na Godota nikt by
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
nie czekał, a Anielka nadal siedziałaby w piecu, z nadzieją na wyzdrowienie. To coś nas uskrzydla, przenosi w inne wymiary, pokazuje niewidoczne dla oczu, nadaje kontur temu, co bezkształtne, odbiera ramy temu, co nazwane. Jest ściśle związana z tą częścią Ja w nas, której nie znamy, a która aktywuje się wtedy, gdy zagrożone zostaje nasze człowieczeństwo. W chorobie, cierpieniu, strachu, niewoli, nieszczęściu, bólu, tęsknocie, rozpaczy, samotności, beznadziei. Bo przecież nie chodzi o to tylko, abyśmy wtedy poczuli się lepiej. Coś odzyskali. Powrócili do bezpiecznego miejsca, osiągnęli status quo i odetchnęli z ulgą. Nasi umarli nie wrócą, a my jesteśmy śmiertelni. Przemija wszystko. I to jest beznadziejne. Ale jak pisał śmiertelnie chory Tiziano Terzani w swojej ostatniej książce – wywiadzie ze swoim synem – koniec jest moim początkiem. Ten fantastyczny włoski dziennikarz, którego życie było poszukiwaniem prawdy, w wydanym pośmiertnie dziele mówi tak: „według mnie istnieje pewna reguła: Jeśli jesteś na rozdrożu i widzisz drogę, która prowadzi w dół, i drugą, która idzie w górę, idź tą, która prowadzi wzwyż. Wprawdzie schodzić łatwiej, ale w końcu trafisz na jakąś dziurę. To trudne, ale inny sposób widzenia świata, wyzwanie, sprawiają, że masz się na baczności. Trzeba mieć się na baczności, zarezerwować dla siebie chwile samotności i ciszy, refleksji i oderwania. I trzeba patrzeć. Kiedy idzie się do góry jest nadzieja”.
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
nasze refleksje
ks. mjr Tomasz Wola
Wyciągnąć nadzieję z „puszki Pandory” Kryzys, choroby, zarazy, epidemie, ból i opuszczenie te znajdowały się w słynnej „puszce Pandory”, którą to niesforna kobieta otworzyła i wypuściła na świat. Tym sposobem „szef z góry Olimp”, chciał ukarać ludzkość. To grecki mit znany chyba przez każdego Europejczyka. Podobną „puszkę Pandory” zafundowano nam w Wuhan, na targu czy w laboratorium (kto to tak naprawdę wie?), która zmieniła i zmienia do dziś życie wielu ludzi na całym świecie. Jednak z mitologicznej „puszki Pandory” nie mogła wyjść jedna rzecz. Jakże ważna. To była nadzieja. Czynnik duchowy, który pomaga przetrwać nawet najgorsze czasy. Nadzieja, która jest podstawą zdrowienia z najróżniejszych chorób. Nadzieja, która jest fundamentem tworzenia się odporności i zmian terapeutycznych w najróżniejszych chorobach człowieka. Nawet ateistyczni ojcowie psychologii Karol Gustaw Jung czy jego mentor Zygmund Freud odkryli, że czynnik religijny nadziei stanowi nieodzowny aspekt w wynikach ich terapii. Dlatego nadzieja, musi być początkiem wszystkiego. Pierwszym spojrzeniem. Pierwszym krokiem. Podstawą w dostrzeżeniu, że życie cały czas może mi coś zaoferować. Dojrzenia innej pojęciowości w swoim języku niż „nie mogę ” i „nie dam rady”. Nadzieja zachęca człowieka
do podjęcia ryzyka niezbędnego do zdrowienia i zaczyna odkrywać w tym wartość samą w sobie. Dlatego jest ona ważnym czynnikiem do podjęcia kroków zmierzających ku wyzdrowieniu i oswobodzeniu się pułapek „wuhańskiej puszki Pandory”. To wiara w to oraz nadzieja, że te wysiłki ostatecznie się opłacą. Bez nadziei, można by rzec, nie mamy powodu, żeby podejmować jakiekolwiek działania. Dzięki nadziei w życiu człowieka doświadczenia, które nas spotykają, nabierają znaczenia wraz z upływem czasu. Oczywiście w różnym czasokresie. Mogą one być fundamentem, do budowy nowego. Nie tylko przeszłe doświadczenia, ale te obecne będą wpływać na naszą przyszłość. Stąd znany onkolog Carl Simonton tak zdefiniował nadzieję: „jest to przekonanie, że rzeczy pożądane mogą być osiągnięte niezależnie od znikomości prawdopodobieństwa ich osiągnięcia. W przełożeniu na sytuację człowieka chorego oznacza to przekonanie «mogę wyzdrowieć niezależnie od tego, jak bardzo jestem chory», a nie przekonania typu «muszę wyzdrowieć» lub «wyzdrowieję na pewno», a tym bardziej «nie mam szans na wyzdrowienie»”. Tak więc każdy ma swoją „puszkę Pandory”, na której dnie jest nadzieja, po którą porostu trzeba sięgnąć.
15
Okiem cywila
Marek Hause
Lepszy świat Towarzyszy nam przez całe życie, aż do śmierci w myśl powiedzenia, że to ona umiera ostatnia. Tak więc od dzieciństwa dopinguje nas ona w przypadkach bez wyjścia i dodaje otuchy, że jeszcze może się nam udać i wszystko obróci się ku dobremu. Najczęściej łudzimy się w sytuacjach niezależnych od nas, na które nie mamy wpływu. Dlatego mamy na przykład nadzieję na dobrą pogodę podczas wakacji lub szybkie albo cudowne ozdrowienie, gdy lekarze nie widzą już żadnej szansy na leczenie. W tym przypadku ta „nadzieja” nie jest to jednak matka głupich, lecz raczej matka opiekuńcza dodająca otuchy i wspierająca bez względu na wszystko. Natomiast głupcami są ludzie poddający się i rezygnujący z życia. Głupcami są również ci, którzy myślą, że można zdać egzamin bez przygotowania albo znaleźć pracę nie starając się o nią i łudzić się, że jakoś to będzie i wszystko się samo ułoży. Oczywiście jakoś się ułoży, lecz niekoniecznie po naszej myśli. W myśl tej ideologii część ludności na świecie nie martwi się losem Ziemi, a pozostali segregują śmieci, mając nadzieję, że to coś da. Jednocześnie ci sami oszczędza-
jący wodę, światło i robiący ekologiczne zakupy z parcianymi wielorazowymi torbami kupują przez internet produkty transportowane przez pół świata zanieczyszczając środowisko, mają wciąż nadzieję, że zrobili wystarczająco dużo w jego ochronie. Tym bardziej, że sami przecież jeżdżą wszędzie na rowerze lub środkami komunikacji miejskiej. Gdy jednak chodzi o transport wakacyjny, to już trzeba przemieszczać się koniecznie samolotem z nadzieją, że nic się nie stanie, bo przecież na co dzień ratują Ziemię. Wychodzi więc na to, że to ta sama nadzieja od głupich, choć pozornie roztropnych dzieci. Dzieci, które chcąc zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych, kupują swoje rowery i ich podzespoły w Chinach, w kraju, w którym emituje się na świecie najwięcej CO2. W tym przypadku nie ma co się oszukiwać, bo sytuacja jest beznadziejna, ale ludzkość łudzi się, że jakoś to będzie. Choć są też inne głosy i gdy jedni mówią o nieuniknionej katastrofie środowiska, inni są zdania, że natura sama sobie pomoże. W tym przypadku trzeba mieć nadzieję, że rzeczywiście tak będzie, bo nadzieja umiera ostatnia.
Muzyczne spotkania Pieśń i żołnierz Redakcja „Wiary i Munduru” pragnie zaprosić Państwa do nowego cyku artykułów, które będą przedstawiały najbardziej znane polskie pieśni patriotyczne, będące lustrem dziejów naszego narodu oraz opowieścią najważniejszych momentów historii państwa ujętych w melodie i treści. Ukazany w nich zostanie obraz kształtowania się rodzimej tożsamości i dumy kraju, za sprawą odniesień do najważniejszych wydarzeń historycznych. Polskie pieśni patriotyczne powstawały od średniowiecza, przez okres przed- i porozbiorowy, jak również w czasie Młodej Polski i II wojny światowej. Już na wstępie zaznaczyć należy, że pieśni patriotyczne zajmują ważne miejsce w kanonie twórczości polskiej muzyki, są znane młodszym i starszym. Poprzez melodię i patriotyczne teksty przypominają nie tylko o ważnych wydarzeniach w historii Polski, ale także
16
o tęsknocie za wolnością lub członkiem rodziny, który walczył na wojnie. Niektóre pieśni patriotyczne mają też wymiar żartobliwy, gdyż śmiechem próbowano przetrwać traumatyczne wydarzenia wojen, inne zaś stanowią muzyczny pomnik dla bohaterskich polskich żołnierzy walczących za Ojczyznę. Z uwagi na skomplikowane i wielowymiarowe losy Rzeczypospolitej na przestrzeni wieków powstały tysiące pieśni patriotycznych, które do dziś zachowały się w polskiej kulturze. Za najstarszą polską pieśń patriotyczną uważana jest Bogurodzica, napisana na przełomie XIII i XIV wieku, która to według legendy miała zostać odśpiewana przez sprzymierzone wojska Korony przed bitwą pod Grunwaldem. Współcześnie największą popularnością cieszą się piosenki patriotyczne powstałe przy okazji krwawych bitew II wojny światowej np. napisane podczas Powstania Warszawskiego czy też bitwy pod Monte Cassino.
Oprócz Mazurka Dąbrowskiego, który jest hymnem Rzeczpospolitej, do najbardziej znanych pieśni patriotycznych należą między innymi takie utwory jak: Rozkwitały pąki białych róż, Idzie żołnierz, O mój rozmarynie, Przybyli ułani, Rota, Ułani, ułani, My, pierwsza brygada, Szara piechota, Wojenko, wojenko, Pierwsza kadrowa, Pieśń Legionów. W nadziei na rozbudzenie w Państwa sercach melodii patriotycznych zapraszamy do śledzenia nowego cyklu „Muzyczne spotkania” na łamach naszego czasopisma.
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
Na duchowym froncie ks. prof. Marek Jerzy Uglorz
Oddech duszy Czy nadzieja rzeczywiście jest matką głupich? Tradycyjna interpretacja, rodem ze starożytnej Grecji, umieszczająca nadzieję wśród różnego rodzaju zła zesłanego przez Zeusa na ziemię, nie musi być jedyną. Na dobrą sprawę można założyć, że to właśnie nadzieja, której nie udało się wydostać ze zbyt szybko zamkniętej puszki, mogła być rodzajem lekarstwa, czymś w rodzaju surowicy na jad zła, uwolnionego przez Pandorę. A gdyby miało się okazać, że warianty mitu z innych kultur o ciekawskiej Kobiecie, umożliwiającej działanie złu, rzucają ciekawe światło na relację Hezjoda, czy nie byłoby warto poświęcić im chwili uwagi? Zanim zajmiemy się Ewą z Ogrodu Życia, powszechnie zwanego rajem, przypomnijmy sobie starą narrację, służącą kobiecej inicjacji, zachowaną pod tytułem Sinobrody. Bohaterką jest młoda Małżonka bardzo dwuznacznego Mężczyzny, uwodzącego szarmanckim zachowaniem i bogactwem, jednocześnie wydającego się okrutnikiem, zabijającym kolejne żony, które odważyły się zajrzeć do tajemniczego pomieszczenia. Odkrywały w nim szkielety swoich poprzedniczek, czyli w istocie prawdę o sobie. Do odnalezienia tajemnicy Sinobrody sam zachęca swoje żony, rozbudzając w nich ciekawość informacją o kluczu, którego pod żadnym pozorem nie wolno im użyć, po czym wyjeżdża z zamku. Ostatecznie okazuje się, że Sinobrody nie jest okrutnikiem, któremu zależy na kolejnych trupach. Odwrotnie, młodą Małżonkę prowokuje do użycia właściwego klucza do właściwych drzwi, dzięki czemu ma szansę na skonfrontowanie się ze swoją kobiecą przeszłością i pełne zintegrowanie animy z animusem, czemu w opowiadaniu odpowiada śmierć Sinobrodego, zadana mu przez jej braci. Klucz jest symbolem najważniejszego pytania, otwierającego drogę do spełnionego życia, co prawda przez doświadczenie traumatyczne, ale przecież jednocześnie terapeutyczne i wyzwalające. To jest pytanie o samego siebie. Bez wniknięcia w ciemność wypartych części osobowości i poznania ukrywanych tajemnic przeszłości odpowiedź jest niemożliwa, zatem trauma konfrontacji ze złem i ciemną stroną egzystencji jest zapowiedzią odnowy, poprawy losu i szczęśliwego, spełnionego życia. Skoro w jednym pomieszczeniu, umieszczonym przez narratora w piwnicy zamku, czyli w sferze podświadomości, jednocześnie znajduje się tragiczna przeszłość Małżonki Sinobrodego oraz wstęp do najlepszej przyszłości, więc możemy założyć, że odkryliśmy elementy pozytywnej interpretacji pozornie negatywnej opowieści o puszce Pandory. Rozstrzygające mimo wszystko może być biblijne opowiadanie o Ewie, której spodobał się owoc z drzewa poznania dobra i zła. Przy uważnej lekturze opowiadania można dostrzec, że drzewo
Rok XIV nr 4 (72) październik-listopad 2021
poznania jest tożsame z drzewem życia, a to, jaką rolę pełni, zależy wyłącznie od wyboru Ewy. Czy skutki wyboru, dokonanego przez Ewę, są na pewno tylko jednoznacznie złe, jak utrzymuje tradycyjna interpretacja, odpowiedzialna za kształtowanie powszechnych wyobrażeń? Oceniając sytuację po zerwaniu owocu, Bóg zapowiada, że męski potomek Ewy zgniecie głowę węża! Czyżbyśmy mieli do czynienia z dokładnie tym samym motywem, jak w wypadku opowiadania o Sinobrodym? Animus Ewy zwycięży kuszącą animę, a w konsekwencji pobyt poza Ogrodem Życia nie oznacza egzystencji przeklętej, ale błogosławioną. Dlaczego? Gdyby Ewa z Adamem pozostali w Ogrodzie i zjedli owoc życia, pozostaliby na zawsze wrogami Stwórcy, czyli samych siebie i swojego życia. Dzięki tzw. wygnaniu pozostają śmiertelni, więc powrócą do Źródła. Zjadając owoc z drzewa poznania dobra i zła, Ewa z Adamem budzą się do świadomego życia, podobnie jak Małżonka Sinobrodego. Biblijny odpowiednik greckiego opowiadania o puszce Pandory przekonuje, że na dnie każdego doświadczenia, przykryte różnymi odmianami pozornego zła, ostatecznie zawsze znajduje się leczące dobro. Puszka musi zostać otwarta, żeby człowiek dotarł do prawdy, ukrytej w tajemniczym pomieszczeniu, skrywającym tajemnice przeszłości. Okazuje się, że nie ma takiego zła, które samo w sobie nie byłoby jednocześnie kluczem do najwyższego dobra; choroby, która nie byłaby kluczem do zdrowia; nieszczęścia, które nie byłoby kluczem do szczęśliwego życia. Dlatego o nadziei na pewno można powiedzieć, że nie jest matką głupców, za którą powszechnie uchodzi. Nadzieja jest tchnieniem życia, czymś w rodzaju oddechu duszy, bez którego życie byłoby niemożliwe. Mimo wszystko jej zła reputacja musi zastanawiać. Rozwiązania dylematu nie znajdziemy w jej istocie. Szukać trzeba w ludzkich oczekiwaniach, ponieważ to one czynią z nadziei przyczynę rozczarowań i cierpień. Naiwna nadzieja, że marzenia spełnią się w najdrobniejszych szczegółach, zaspokajając pożądliwe EGO, rzeczywiście jest matką głupców. To jest ten rodzaj nadziei, która sądzi, że po otwarciu drzwi, jeśli użyje się odpowiedniego klucza, oczom ukaże się skarbiec pełen złota. Doprawdy żywienie takiego przekonania jest przejawem naiwnej głupoty. Po otwarciu drzwi wpierw trzeba wykonać pracę z piwniczną prawdą zamku Sinobrodego, złem puszki Pandory, doświadczeniami pustyni po wypędzeniu z Ogrodu Życia. Dopiero przepracowanie tej lekcji, spojrzenie prawdzie w oczy i zgoda na samego siebie, zapowiadają pomyślne, spełnione i szczęśliwe życie. Zachłysnąć się prawdziwym życiem można po ustaniu oczekiwań, skrojonych na miarę dotychczasowego życia i doświadczeń. Dusza nabiera oddechu, gdy kalkulacje umysłu okazują się zalewie szkieletem przeszłości. Prawdziwa nadzieja jest przeświadczona o dobrym zakończeniu każdego doświadczenia, chociaż nie oczekuje konkretnego efektu. Staje się sobą z chwilą wyrażenia zgody na rozwiązanie, niebędące jedynie marną kopią przeszłości, ale zaskakującą realizacją, której trudno było się spodziewać. Siłą sprawczą nadziei jest to, że otwiera na radykalną nowość, której wartością i cechą jest zachwycająca inność, przełamująca dotychczasowy schemat życia. Jej najważniejszym elementem jest ufna pewność, że zawsze dzieje się to, co najlepsze.
17
Z kart historiiLudzie
ks. Jan Badura
Ksiądz Biskup Juliusz Bursche – przewodnik ewangelicyzmu i męczennik Ksiądz Biskup Juliusz Bursche żyjący w latach 1862-1942 był i pozostanie znaczącą postacią dla ewangelicyzmu polskiego. Posiadał mnóstwo talentów i charakteryzował się niewiarygodną pracowitością. Umiał też racjonalnie wypoczywać, by zwielokrotnić umiejętności potrzebne do kierowania ewangelickim Kościołem w Kraju. Jego bardzo barwne życie, pełne poświęceń i troski o wiernych, a także zaangażowanie narodowe po stronie polskości od przeszło pól wieku stanowi kanwę badań naukowych i jest podnietą do działania i solidnej służby społecznej wielu ludzi.
Wypoczynek Zaangażowanie kościelne i społeczne nie tylko krajowe, ale i na arenie międzynarodowej w tym i ekumeniczne pochłaniało mnóstwo sił. Jeszcze przed I wojną światową ks. Juliusz Bursche nabył w Wiśle Uzdrowisku, nad królową rzek polskich, piękną działkę, na której zbudował charakterystyczny dom dla swojej rodziny i bliskich. Spędzał w nim wakacyjne miesiące i nazwał go ZACISZE. Wraz z żoną Heleną z domu Kruche stworzyli przykładną i związaną miłością rodzinę. Wychowali pięcioro dzieci, które znacząco wpisały się w rozwój Kraju, obejmując bardzo odpowiedzialne stanowiska.
Dobre przygotowanie Juliusz Bursche urodził się dnia 19 września 1862 roku w Kaliszu. Był synem ówczesnego wikariusza, a później ewangelickiego proboszcza w Zgierzu i zwierzchnika diecezji płockiej. Uzyskawszy świadectwo dojrzałości, poszedł w ślady ojca i odbył studia teologiczne w Tartu (1880–1884). Tam zrozumiał, jak bardzo potrzebne jest wejście w środowisko społeczne, by właściwie działać i zrozumieć procesy polityczne Europy środkowej, w której budzi się wiele narodowych aspiracji. Po powrocie do ziemi ojczystej został ordynowany na duchownego Kościoła Ewangelickiego w 1884 roku i podjął duszpasterską pracę jako wikariusz w parafii warszawskiej, przy kościele św. Trójcy. Szybko jednak awansował na stanowisko proboszcza w Wiskitkach, miejscowości odległej o 4 km od Żyrardowa, by po trzech
Męczeństwo Okupacja Polski w czasie II wojny światowej spowodowała między innymi unicestwianie najlepszych intelektualnie jednostek zaangażowanych
latach wrócić do Warszawy i objąć urząd diakona. Pełnił go przez siedem lat. Powoli zaczął wtapiać się w środowisko stołeczne, by później zostać głównym proboszczem, aż do 1921 roku, z wyłączeniem okresu pierwszej wojny światowej. Skuteczne kierowanie tak znaczącą parafią przyczyniło się do zbudowania uzasadnionego prestiżu i od 1895 roku został obdarzony odpowiedzialnym urzędem Radcy Konsystorza. Po dziewięciu latach został mianowany (Polska jeszcze pod zaborami) przez cara Mikołaja II zwierzchnikiem – Generalnym Superintendentem Ewangelicko-Augsburskiego Kościoła w Polsce. W styczniu 1905 roku został wprowadzony uroczyście w urząd Zwierzchnika Kościoła, a w kwietniu tego samego roku przedstawiony zostaje w Carskim Siole samemu carowi Mikołajowi. Koncepcja i zaangażowanie Koncepcja jego służby i kierowania ewangelicką wspólnotą polegała na bardzo silnym nawiązaniu do dziedzictwa ks. Leopolda Marcina Otto. Zarówno ks. dr Leopold Marcin Otto jak i ks. Juliusz Bursche zmierzyli się z największą odwagą, by rozwijać służbę edukacyjno-religijną w polskiej mowie. Dzięki zaradności i talentowi ks. superintendenta Juliusza Burschego w 1920/1021 powstał nowy Wydział Teologii Ewangelickiej na Uniwersytecie Warszawskim, a także w roku 1937 uchwalona została Ustawa dla Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Z roztropnością kierował także założonym przez ks. Otto „Zwiastunem Ewangelicznym” w latach 1898-1914.
18
w budowę Rzeczpospolitej po czasach zaborów. Ksiądz biskup Juliusz Bursche z dumą i odpowiedzialnością odpowiadał na wszystkie zarzuty okupanta. Heroicznie zachował się podczas uwięzienia, a listy do rodziny świadczą, jak kochał najbliższych i jak mocno przeżywał niesprawiedliwy przebieg wypadków historycznych. Odszedł do wieczności w berlińskim więzieniu dnia 20 lutego 1942 roku. „Jeśli ziarnko pszeniczne, które wpadło do ziemi nie obumrze, pojedynczym ziarnem zostaje; lecz jeśli obumrze, obfity owoc wydaje”. (Ewangelia św. Jana 12,24). Cześć Jego pamięci!
Rok XIV nr 3 (71) sierpień-wrzesień 2021
p
Poświęcenie Centrum Parafialnego w Wiśle Malince „Oto wszystko czynię NOWE” – fragment z Ob. św. Jana stał się mottem obchodów otwarcia i poświęcenia nowego centrum parafialnego w Wiśle Malince. Gośćmi tego radosnego wydarzenia byli zwierzchnicy Kościoła EA w Polsce, duchowni sąsiednich kościołów, samorządowcy, osoby zaangażowane w budowę centrum oraz członkowie i sympatycy parafii. Pierwszy dom modlitwy, powstały w Wiśle Malince w 1956 r. nie był już w stanie pomieścić na nabożeństwach licznych wiernych, a stan techniczny budynku zmusił zbór do podjęcia inicjatywy budowy nowego miejsca modlitwy. Komitet budowy zawiązany został w 2012 r., a budowa ruszyła już 4 lata później. Wizja projektu miała nawiązywać do starotestamentowego Namiotu Zgromadzeń, w którym naród wybrany spotykał się, by przeżywać społeczność z Bogiem. Nowy budynek posiada salę główną na 500 osób, sale konferencyjne, kawiarenkę, zaplecze gastronomiczne oraz pomieszczenia techniczne. Uroczystości inauguracyjne trwały już od 30 sierpnia. Obejmowały m.in. akcję czytania Biblii od początku do końca, interaktywną wystawę Biblii, panel dyskusyjny o inicjatywie i budowie centrum, wieczór autorski Lidii Czyż oraz koncert uwielbienia Zespołu CSM. W niedzielę 5 września oficjalną część nabożeństwa rozpoczęto symbolicznym przejściem duchownych oraz rady parafialnej z dotychczasowego budynku kościoła do nowego Centrum Pa-
rafialnego. Następnie Słowem Bożym i modlitwą bp Kościoła EA w RP Jerzy Samiec oraz bp diecezji cieszyńskiej Adrian Korczago poświęcili Centrum na służbę Bogu. Hymnem Kościoła Warownym grodem jest nasz Bóg rozpoczęto pierwszą liturgię w nowym miejscu, a kazanie wygłosił bp Jerzy Samiec. Dla całej społeczności ogromnym przywilejem było przeżywanie tego radosnego święta, z wdzięcznością za świadectwo Bożej wierności i Jego prowadzenia w czasie całej budowy. Bóg wyposażał w mądrość, błogosławił pracę i przygotowywał ofiarne serca wielu ludzi. Jemu niech będzie Chwała. Autor: Edyta Soluch-Cieślar
Fot. Tymoteusz Cieślar
Marek Hause
KSIĄŻKA Jedyny samolot na niebie. Historia mówiona zamachów z 11 września Punktualnie na dwudziestą rocznicę zamachów terrorystycznych dokonanych przy użyciu uprowadzonych czterech samolotów pasażerskich 11 września na terenie Stanów Zjednoczonych na polskim rynku czytelniczym ukazała się książka o długim i jednoznacznym tytule: Jedyny samolot na niebie. Historia mówiona zamachów z 11 września. Jej autorem jest Garrett Graff uznany dziennikarz amerykański piszący nieprzerwanie od 12 lat o polityce, najnowszej historii, technologii i bezpieczeństwie narodowym USA. Wielokrotnie nagradzany dziennikarz stworzył rodzaj opowiadania dokumentalnego na podstawie nigdy wcześniej niepublikowanych i niedawno odtajnionych dokumentów, wywiadów i ustnych historii blisko pięciuset bohaterów tamtej tragedii.
FILM
MUZYKA
Jeźdźcy Sprawiedliwości
Imany
Duński scenarzysta i reżyser, a także aktor Anders Thomas Jensen stworzył kolejny obraz: Jeźdźcy Sprawiedliwości, który, jak jego wszystkie poprzednie produkcje, został doceniony przez krytykę i publiczność. Najnowszy film Duńczyka jest dziełem na miarę genialnego i jednocześnie dziwnego nominowanego do Oscara filmu Jabłka Adama. Jak zwykle w filmach tego twórcy prosta historia opowiedziana jest niekonwencjonalnie, pomiędzy komedią a dramatem, bez patosu, z udziałem dziwacznych i nietuzinkowych, tragicznych i pociesznych zarazem postaci granych przez wybitnych duńskich aktorów takich jak Mads Mikkelsen czy Nikolaj Lie Kass. Film Jeźdźcy Sprawiedliwości opowiada o stracie, zemście, przyjaźni i samotności.
Voodoo Cello to najnowsza płyta francuskiej piosenkarki Imany i jak sam tytuł sugeruje, motywem przewodnim są wiolonczele, a jest ich dokładnie osiem. Jako jedyny akompaniament towarzyszą wokalistce śpiewającej na płycie wybrane popowe covery w jej aranżacji na pograniczu jazzu i bluesa. Wśród nich znajdują się takie utwory jak: Wonderful Life Blacka, The a Team Eda Sheerana czy Like a Prayer Madonny. Jest to pierwszy w historii muzyki album nagrany na osiem wiolonczel i jeden wokal, choć od czasów czterech Finów tworzących zespół Apocalyptyca grający na wiolonczelach utwory trash metalowej grupy Metallica jeszcze w latach 90. minionego stulecia instrument ten został na stałe wprowadzony do repertuaru muzyki rozrywkowej.
polecamy
Polskie drogi ku niepodległości – 103. rocznica odzyskania niepodległości „I doczekaliśmy się rzeczy, przekraczającej już granice dociekań ludzkich, doczekaliśmy się, że te właśnie moce, które Polskę rozdarły, padły upokorzone i same rozdarte, choć walczyły w przeciwnych obozach. A Polska zjednoczona zmartwychwstaje” – pisał 12 listopada 1918 r., nazajutrz po objęciu władzy wojskowej przez Piłsudskiego, „Kurier Warszawski”. Po 123 latach 11 listopada 1918 roku Polska odzyskała niepodległość. Na czele państwa jako naczelnik stanął Józef Piłsudski.
Jeśli znajdziesz moją mogiłę Kiedy podniosłem sztandar czerwony, zbrudzony cały w błocie i krwi, dowódca krzyknął: Bój zakończony!!! Bij bolszewika! Bij! Żołnierze stali w ciszy na baczność, w Warszawie głośno zabiły dzwony. Uniosłem wysoko ten sztandar z gwiazdą Niech żyje Polska! Wróg zwyciężony! Taka to właśnie żołnierska dola – iść do ataku, gdy świszczą kule.
Polacy tworzyli państwo. Wreszcie powstała Rzeczpospolita.
Wrześniowym rankiem znów polskie pola Wojna orała pancernym pługiem. Potem... Ciężko mi mówić, bo serce pęka… Widziałem ludzi palonych żywcem, Widziałem rzeź Woli, Widziałem matki z dziećmi na rękach, którym strzelano w tył głowy. Bestie w niemieckich mundurach zmieniły ulice w piekło na ziemi. Opowieść o tym ślady po kulach dziś piszą na ścianach kamienic. Więc jeśli znajdziesz gdzieś mą mogiłę, a na niej hełm przestrzelony, pamiętaj wtedy, że po to żyłem, by kolor wolności był BIAŁO-CZERWONY...
Sławomir Stec sierpień 2021