MAGAZYN EWANGELICKIEGO DUSZPASTERSTWA WOJSKOWEGO Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
ROK VII nr 3 (36)
MAJ – LIPIEC 2014
Między Rosją a Europą
Rozmowa z Maryną Los – działaczką Kościoła ewangelickiego na Ukrainie
1
ŻYCIE LITURGICZNE KOŚCIOŁA
2. Życie liturgiczne Kościoła 3. Słowo od redakcji
Maj Hasło miesiąca: „Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie”. (Ga 3,28)
5
1 maja: Święto Pracy – prośba o błogosławieństwo w pracy. 3 maja: Święto Konstytucji 3 Maja. 4 maja: 2. Niedziela po Wielkanocy – Misericordias Domini („Pełna jest ziemia łaski Pana.” Ps 33,5). Niedziela poświęcona miłosierdziu Bożemu. 11 maja: 3. Niedziela po Wielkanocy – Jubilate („Radośnie wysławiajcie Boga.” Ps 66,1). Niedziela wyraża radość ze zwycięstwa życia nad śmiercią. 18 maja: 4. Niedziela po Wielkanocy – Cantate („Śpiewajcie Panu pieśń nową.” Ps 98,1). Święto pieśni kościelnej. 25 maja: 5. Niedziela po Wielkanocy – Rogate („Proście!” Mt 7,7a). Niedziela poświęcona modlitwie. 29 maja: Wniebowstąpienie Pańskie – Syn Boży odszedł do Ojca i powtórnie przyjdzie na ziemię sądzić żywych i umarłych. Czerwiec Hasło miesiąca: „Owocem Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość”. (Ga 5,22-23) 1 czerwca: 6. Niedziela po Wielkanocy – Exaudi („Słuchaj, Panie, głosu mego!” Ps 27,7). 8 czerwca: 1. Dzień Świąt Zesłania Ducha Świętego – pamiątka powstania Kościoła. 9 czerwca: 2. Dzień Świąt Zesłania Ducha Świętego. 15 czerwca: Święto Trójcy Świętej – poświęcone tajemnicy istoty Trójjedynego Boga. 19 czerwca: Święto Bratniej Pomocy im. Gustawa Adolfa – święto poświęcone wzajemnej pomocy. 22 czerwca: 1. Niedziela po Trójcy Świętej. 25 czerwca: Pamiątka Wyznania Augsburskiego (Konfesji Augsburskiej). Tego dnia w 1530 r. przed cesarzem Rzeszy Niemieckiej Karolem V uroczyście ogłoszono wyznanie wiary ewangelickiej. 29 czerwca: 2. Niedziela po Trójcy Świętej. Dzień apostołów Piotra i Pawła. Lipiec Hasło miesiąca: „Jam zawsze z tobą; tyś ujął prawą rękę moją. Prowadzisz mnie według rady swojej, a potem przyjmiesz mnie do chwały.” (Ps 73,23-24) 2 lipca: Dzień nawiedzenia Marii Panny – pamiątka wizyty Marii u swojej krewnej Elżbiety, która nosiła w łonie Jana Chrzciciela. Elżbieta napełniona Duchem Świętym zaśpiewała wtedy hymn: „Błogosławionaś ty między niewiastami.” 6 lipca: 3. Niedziela po Trójcy Świętej. 13 lipca: 4. Niedziela po Trójcy Świętej. 20 lipca: 5. Niedziela po Trójcy Świętej. 22 lipca: Dzień Marii Magdaleny. 25 lipca: Dzień Apostoła Jakuba Starszego – jednego z dwunastu apostołów Jezusa, który według tradycji poniósł śmierć męczeńską w 62. r. n.e. 27 lipca: 6. Niedziela po Trójcy Świętej.
Kto się boi Conchity Wurst? – ks. Marcin Orawski Kalendarz życzeń Wiara – Agnieszka Król
4. Rozważanie Słowa Bożego – ks. kpt. SG Marcin Pysz
5. Relacje z pracy kapelanów
ewangelickich i działalności EDW
8. Między Rosją a Europą
Rozmowa z Maryną Los – działaczką Kościoła ewangelickiego na Ukrainie
8
10. Wydarzenia z Kościoła EwangelickoAugsburskiego w RP – ks. Adam Malina
12. Tornister
Kopia i oryginał – mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus
13. Na celowniku ewangelika
Dlaczego protestanci nie pielgrzymują – Łukasz Cieślak
14. Jedynie Słowo
Błędna decyzja – Piotr Lorek
10
15. Okiem cywila
Prawo do bycia… – Daria Stolarska Ewolucja, rewolucja i ja – Marek Hause
16. Psycholog
Psychologiczne aspekty ukraińskiego konfliktu zbrojnego – Czesław Dutkowski Celne decyzje – Alina Knapik
18. Kolekcjoner
Coiny – mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus Konflikty na świecie Prześladowania chrześcijan w Nigerii – Karina Hübsch
19. Daty Historyczne – ks. Andrzej Komraus
8
TEMAT NUMERU Między Rosją a Europą
Polecamy – Marek Hause
Rozmowa z Maryną Los – działaczką Kościoła ewangelickiego na Ukrainie Redaktor naczelny: ks. Marcin Orawski Zastępca redaktora naczelnego: mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus Kolegium redakcyjne i stali współpracownicy: Łukasz Cieślak, Rafał Ćwikowski, Czesław Dutkowski, Marek Hause, Anna Hopfer-Wola, Karina Hübsch, Alina Knapik, ks. Andrzej Komraus, Piotr Lorek, Grzegorz Mieczkowski, ks. Adam Malina, Daria Stolarska Zdjęcie na okładce: Pianista naprzeciw sił milicyjnych w Kijowie (2014). Fot. Jordi Bernabeu Farrús. Flickr.com (CC BY 2.0) Adres redakcji: 00-909 Warszawa, ul. Nowowiejska 26, tel.: 22 684 09 60, faks: 22 684 09 40 e-mail: redakcja@wiaraimundur.pl Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, zmiany śródtytułów i tytułów oraz skracania tekstów. Skład, łamanie, opracowanie graficzne, druk oraz kolportaż: Drukarnia „TONO Bis”, Laski, ul. Brzozowa 75, 05-080 Izabelin. ISSN1898-598X Więcej na stronie: www.edw.wp.mil.pl Fot. Jordi Bernabeu Farrús. Flickr.com (CC BY 2.0)
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Słowo od redakcji ks. Marcin Orawski Kto się boi Conchity Wurst? Ostatnie miesiące zdumiewają znaczeniem wydarzeń. Ukraina, rewolucja w Egipcie, wybory do Europarlamentu, kanonizacja Jana Pawła II, 10-lecie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, 70. rocznica bitwy pod Monte Casino, to tylko kilka z nich. Tymczasem w medialnych polemikach i bynajmniej nie tylko tabloidalnych, prawdziwe emocje wzbudziła zwyciężczyni Eurowizji Conchita Wurst – austriacki wokalista występujący jako drag queen, zapamiętany przez wielu jako kobieta z brodą. Z zażenowaniem słuchałem dyskusji o dekadencji moralnej Europy, która za pomocą Conchity zamierza odebrać Polakom tradycję, chrześcijańskie wartości i tożsamość. Myślę, że na temat tożsamości mogę powiedzieć kilka słów, ponieważ od dziecka jestem luteraninem, a ten fakt dość wcześnie wymuszał pytania o to, kim jestem i dlaczego. Dlaczego nie idziesz z nami na religię? Czy wy też wierzycie w Jezusa? Czy obchodzicie Boże Narodzenie? Uznajecie krzyż? Macie choinkę? Każdy luteranin, a szczególnie żyjący w diasporze, zna te pytania doskonale.
Mogę więc powiedzieć, że osobiście nie boję się życia w mniejszości i różnorodności wyznaniowej czy kulturowej. Jestem pewien swej tożsamości i wiem jakimi wartościami chciałbym się kierować. Zdecydowanie bardziej obawiam się narzucania wszystkim jednego wzoru, nawet najbardziej słusznego z mojego punktu widzenia. Między innymi dlatego, że najczęściej wszystko kończy nadejściem opcji silniejszej, która narzuci coś innego. W bieżącym numerze Wiary i Munduru rozmawiam o Ukrainie z perspektywy tożsamości ewangelickiej. Można puścić wodze fantazji i zastanowić się, jak wyglądałaby Ukraina, gdyby Pomarańczowa Rewolucja nie wyhamowała i dziś nasi sąsiedzi, podobnie jak Chorwaci, byliby w strukturach UE i NATO. Czy doszłoby do Majdanu, a potem aneksji Krymu, referendum na wschodzie kraju? Jeśli nawet, to gdyby za Ukrainą stała silniejsza struktura międzynarodowa, na pewno nie byłoby Rosji tak łatwo przeprowadzić wojskowych i politycznych operacji. Działaczka Kościoła na Ukrainie mówi wprost – Przyjedźcie do nas, zobaczcie wszystko na własne oczy i docencie to, co macie. Nie ma wątpliwości, że wielu naszych sąsiadów wolałoby się kłócić o dekadencję i wykreowanych celebrytów, zamiast widzieć karabiny i wozy opancerzone na ulicach. Nie mam więc poczucia, że kobieta z brodą zagraża tożsamości mojej czy moich dzieci. Zdecydowanie bardziej niż tzw. europejskiej dekadencji obawiam się braku wolności oraz narzucania jednej słusznej opcji politycznej czy tradycji. W różnorodności, jeśli będzie się opierać na szacunku, potrafię się czuć wolny, mogę poglądy i wiarę wyznawać otwarcie, ale bez ostentacji i narzucania innym. I wiem, że póki co jestem w sytuacji, o której wielu Ukraińców szczególnie na wschodzie, może tylko pomarzyć. Warto o tym, a przede wszystkim o nich pamiętać.
Kalendarz życzeń Agnieszka Król WIARA Umieram. Wiem o tym. Nie boję się. Trochę się dziwię, że ta straszna prawda nie robi na mnie żadnego wrażenia. Leżę spokojnie, nie rzucam się, nie płaczę, nie łapię ostatkiem sił uchodzącego ze mnie życia. Po prostu leżę i czekam na to, co nieuchronne… Widzę przed oczami film ze mną w roli głównej – narodziny, pierwsze kroki, czas młodości, ślub, obecne czasy. Dobre i złe uczynki przeplatając się tworzą sceny jak z niemego filmu. Nie ma głosu, bo po co? Czyny, gesty, mówią same za siebie, a zresztą sama kiedyś to przeżyłam i wiem, co oznaczają, kiedy miały miejsce. Ktoś mi to wszystko przypomina, ale kto? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć, podobnie jak na to, które wcześniej sobie zadałam „Dlaczego umieram?” Nie wiem, nie pamiętam, ale nie boję się. Przed chwilą przed moimi oczami ukazały się wszystkie dobre uczynki – pomocna dłoń, miłe słowo, uśmiech, ofiara i inne… Ale czy na pewno wszystkie były dobre? Nie mnie to sądzić…
Teraz, jak plejada gwiazd w Cannes, pojawiają się złe uczynki. Dawniej takie niby małe, drobne, niezauważalne, zbiły się w gęsty ciemny obłok, który przeraża mnie swoim ogromem i zaczyna mnie pochłaniać. Oblewa mnie gorący pot, zaczynam się dusić, chcę prosić o czas na wymazanie tych wszystkich czarnych plam z mej duszy… Ale nie ma już czasu, jest już za późno, stanowczo za późno… Zaczynam krzyczeć, płakać, brakuje mi powietrza. Duszę się. Naprawdę jest już za późno… „Pani Agnieszko! Pani Agnieszko! Wybudzamy się! Pani Agnieszko!” – słyszę gdzieś w przestrzeni czyjś głos. „Pani Agnieszko, już wszystko dobrze, jest pani po operacji, słyszy nas pani…” A jednak dano mi jeszcze jedną szansę. Dziękuję. Nie zmarnuję jej. Agnieszka Król – wiceprezes Fundacji Militarni Wrocław, aktywnie działa w środowisku rekonstruktorów historycznych i pasjonatów historii. Geodeta, rzeczoznawca majątkowy. Od kilkunastu lat zmaga się z chorobą, którą stara się pokonać nie tylko medycyną, ale także cierpliwością, wytrwałością i pozytywnym nastawieniem.
3
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO
ks. kpt. SG Marcin Pysz
Życie według ciała czy Ducha? Owocem Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Ga 5,22-23
Fot. Photoxpress
Siostry i Bracia w Panu naszym Jezusie Chrystusie, drodzy Czytelnicy. Kolejny numer magazynu „Wiara i Mundur” porusza wiele ciekawych i niełatwych tematów. W wielu czytelnikach wzbudzą się wspomnienia, a może i strach przed wspominaniem tego, co za nimi. Przy każdej okazji, kiedy przychodzi nam obchodzić kolejne rocznice ważnych wydarzeń dla naszej Ojczyzny powinniśmy z szacunkiem oraz z refleksją analizować to, co za nami. Taka postawa uchroni nas od powtórki trudnej historii, gdy nasi ojcowie, dziadkowie musieli kłaść swoje zdrowie, a nieraz i życie na ołtarzu wolności. Wybrałem tekst z Listu Apostoła Pawła do Galacjan, gdyż mówi o niezwykle ważnych darach, jakich możemy doświadczać w życiu i które mogą zaowocować w naszej codzienności. Apostoł Paweł niniejszy tekst stawia w kontekście wyboru sposobu i jakości życia według ciała, a życia według Ducha. Taki kontrast pomaga mu trafić do serc i umysłów ówczesnych czytelników, którzy zgodnie z antycznymi zasadami uznawali, że wszystko wolno, ale z umiarem. Paweł dość kategorycznie przeciwstawia sobie te dwa sposoby życia. Życie według ciała to: „Wszeteczeństwo, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, czary, wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo i tym podobne.” (Ga 5,19-21a) Do życia według Ducha apostoł zalicza: „Miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość.” (Ga 5,22-23). W tym kontraście i napięciu jesteśmy postawieni i my dzisiaj. Jako ludzie wolni mamy prawo wyboru sposobu i jakości życia. Czy wybierzemy drogę według ciała, czy Ducha? Jako chrześcijanie jesteśmy każdego dnia stawiani przed różnego rodzaju wyborami. Tak było, jest i będzie. Jednakże za każdym razem szukając odpowiedniej drogi w życiu powinniśmy konfrontować nasze decyzje ze Słowem Bożym, które znakomicie ukazuje konsekwencje.
4
Każdy z nas, bez wyjątku, zda sprawę przed Bogiem ze swego życia, z wyborów, jakich dokonał. Apostoł Paweł ukazując nam piękno owoców Ducha zachęca do wybrania życia według Ducha, tzn. w bliskości Słowa Bożego, czerpania z nauczania Pana naszego Jezusa Chrystusa, czyli opowiedzenia się za życiem otwartym i szukającym Boga oraz bliźniego. Kiedy spoglądamy wokół siebie, patrzymy na współczesny świat, Europę, Polskę czy przychodzi nam łatwo rozpoznawanie i doświadczanie owoców Ducha? Nieraz ze smutkiem trzeba przyznać, że mało wokół nas miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności, wstrzemięźliwości. W ciągłym zabieganiu, nawale obowiązków i spraw do załatwienia, zapatrzeni na kolejne możliwości awansu, rozwoju zawodowego, szukający coraz to większej władzy, niezależności, zapominamy o bliźnim. O tym najbliższym – naszych rodzinach, żonach, dzieciach, ale i o tym dalszym – sąsiedzie, znajomym i nieznajomym. Często styl życia według ciała zasłania i zaciemnia nasze oczy, a w konsekwencji i dusze. Powstają kolejne konflikty, spory, napięcia, które prowadzą nas często do sytuacji, w której każda droga jest zła. Trzeba nam przejrzenia, zrzucenia z naszych oczu zasłony dumy, egoizmu i bałwochwalstwa! Siostro i Bracie, drogi Czytelniku. Dajmy świadectwo naszych chrześcijańskich korzeni! Świadectwo, że jesteśmy dziećmi Bożymi, uczniami i uczennicami Jezusa Chrystusa! Idźmy w codzienność, w otaczający nas świat owocując w owoce Ducha. Niechaj obfituje w nas: „Miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość.” Niechaj wszyscy wokół nas rozpoznają w nas nauczanie naszego Mistrza Chrystusa Pana. Niech doświadczą, że można życie zmieniać, można dokonywać odpowiednich wyborów. To, jaka będzie nasza ziemska Ojczyzna, zależy od nas. Zacznijmy dokonywać zmian od siebie samych, nie szukajmy winy w innych. Dzisiaj życie każdego z nas potrzebuje dobrego, błogosławionego wyboru. Tego wam i sobie życzę, abyśmy potrafili się realizować zawodowo, rodzinnie, ale i duchowo. Wszystkie te elementy życia powinny współgrać. Dlatego powinniśmy Boga prosić, aby nas prowadził, błogosławił, dodawał wiary i wytrwałości, a przede wszystkim, aby nam dopomagał zaowocować owocami Ducha. W tym codziennym biegu nie zapomnijmy też o wypoczynku. Tuż przed nami czas urlopowo-wakacyjny. Odpocznijmy, nabierzmy nowych sił, znajdźmy może więcej czasu dla Boga i dla najbliższych. Naładujmy się nowymi motywacjami, aby owocować w: „Miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość.” Zostańcie z Bogiem.
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
RELACJE Z PRACY KAPELANÓW EWANGELICKICH I DZIAŁALNOŚCI EDW www.edw.wp.mil.pl Poświęcenie cmentarzy w Kazachstanie 68 lat po śmierci żołnierzy i cywilów odebrano i poświęcono utworzone i zrekonstruowane cmentarze na tułaczym szlaku 8. i 10. dywizji piechoty powołanej przez gen. Władysława Andersa Armii Polskiej. Obchody odbyły się na terenach południowego Kazachstanu w dniach 4-5 kwietnia. Wzięła w nich udział delegacja złożona z kombatantów, weteranów, Sybiraków, przedstawicieli Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych na czele z ministrem Janem Ciechanowskim, reprezentantów Rady Ochrony Pamięci i Męczeństwa. Delegację uzupełniali: Waldemar Strzałkowski z Kancelarii
Modlitwa przy grobie tragicznie zmarłego ks. gen. Adama Pilcha. Fot. archiwum EDW
go Duszpasterstwa Wojskowego wraz z rodziną śp. ks. gen. Adama Pilcha udali się na grób tragicznie zmarłego duchownego. Biskup płk Mirosław Wola w towarzystwie dziekana Rodzaju Sił Zbrojnych ks. ppłk. Wiesława Żydla, kierownika działu administracyjno-gospodarczego EDW Waldemara Wąchały, Łucji Cholewik z rady parafialnej parafii Wniebowstąpienia Pańskiego oraz wdowy po ks. Adamie oddał cześć pamięci tragicznie zmarłego kapelana. Po wysłuchaniu fragmentu Pisma Świętego zebrani skupili się w chwili cichej modlitwy. Źródło: EDW
Spotkania świąteczne Święta Wielkanocne to czas wytężonej służby kapelanów Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego, którzy jak co roku starali się docierać ze Słowem Bożym oraz życzeniami do żołnierzy i pracowników cywilnych służących w polskich instytucjach wojskowych. We wtorek 8 kwietnia bp płk Mirosław Wola wraz z przedstawicielami innych duszpasterstw wziął udział w spotkaniu dla kadry i pracowników Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Tydzień później 15 kwietnia uczestniczył w spotkaniu wielkanocnym, które w siedzibie Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych zorganizował prezydent RP Bronisław Komorowski. W uroczystości wzięli udział m.in. przedstawiciele rodzin żołnierzy służących w Afganistanie, Czesław Mroczek – sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej i minister Stanisław Koziej – szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent za
Ksiądz mjr Tadeusz Jelinek w czasie uroczystości w Kazachstanie. Fot. archiwum EDW
Prezydenta RP, senator RP Andrzej Owczarek, dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Wiesław Grudziński, wojsko i przedstawiciele Kościołów. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował ks. mjr Tadeusz Jelinek. ks. mjr Tadeusz Jelinek
Modlitwa nad grobem ks. gen. Adama Pilcha W czwartą rocznicę katastrofy polskiego samolotu TU154M pod Smoleńskiem przedstawiciele Ewangelickie-
Biskup płk Mirosław Wola w trakcie spotkania z Prezydentem RP Bronisławem Komorowskim. Fot. Krzysztof Stępkowski OP WP
5
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014 pośrednictwem łącza satelitarnego złożył życzenia żołnierzom służącym w Afganistanie. Ksiądz kmdr por. Marcin Pilch złożył życzenia m.in. pracownikom Centrum Operacji Morskich w Gdyni, gdzie w trakcie uroczystości wręczono żołnierzom jednostki akty mianowania na kolejne stopnie wojskowe. Uczestniczył także w Wielki Czwartek 17 kwietnia w obiedzie wielkanocnym dla podchorążych Akademii Marynarki Wojennej oraz na zaproszenie inspektora Marynarki Wojennej wiceadmirała Ryszarda Demczuka w spotkaniu w klubie Marynarki Wojennej Riwiera w Gdyni, gdzie złożył życzenia całemu środowisku marynarskiemu polskiego wybrzeża. W spotkaniach, które odbyły się w Brygadzie Wsparcia Dowództwa Korpusu Wielonarodowego NATO w Stargardzie Szczecińskim oraz 2. Brygadzie Zmechanizowanej Legionów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Złocieńcu Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował ks. kpt. Tomasz
Jubileusz Batalionu Dowodzenia w Szczecinie W środę 7 maja na Jasnych Błoniach w Szczecinie obchodzono święto 12. Batalionu Dowodzenia Ułanów Podolskich oraz 70. rocznicę Bitwy pod Monte Cassino. Gościem honorowym uroczystości była córka generała Władysława Andersa Anna Maria Anders. Patronat honorowy nad uroczystością objął Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował ks. kpt. Tomasz Wola. Źródło: EDW
Rocznica zakończenia wojny
W czwartek 8 maja w rzymskokatolickiej katedrze polowej odbyła się msza święta z okazji 69. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Uczestniczyli w niej m.in. Maciej Jankowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, gen. dyw. Bogusław Pacek, rektor-komendant Akademii Obrony Narodowej, kmdr Andrzej Tratkiewicz, attache obrony przy Ambasadzie RP w Brnie gen. prof. Danica Yuri Grigorowicz, szef Instytutu Wojskowego w Żytomierzu wraz z delegacją siedemnastu uczelni wojskowych na Ukrainie. Ponadto byli obecni przedstawiciele Ambasady Ukrainy w Polsce, dowódcy wojskowi i zaproszeni goście. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował bp płk Mirosław Wola, który poprowadził modlitwę na zakończenie Eucharystii. Źródło: EDW
70. Rocznica bitwy pod Monte Cassino Ksiądz kmdr por. Marcin Pilch składa życzenia w Akademii Marynarki Wojennej. Fot. K. Milosz AMW
Wola, który oprócz życzeń świątecznych podzielił się refleksją opartą na Słowie Bożym i poprowadził modlitwę. Ponadto kapelani EDW byli obecni m.in. na uroczystościach w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych, gdzie modlitwę poprowadził ks. mjr Tadeusz Jelinek oraz w 15. Giżyckiej Brygadzie Zmechanizowanej, gdzie słowem Bożym służył ks. por. SG Marcin Pysz. Źródło: EDW
Wystawa wojskowa W galerii sztuki „Akwarium” Szkoły Policji w Pile otwarto wystawę dotyczącą wojsk powietrzno-desantowych, aeromoblinych i specjalnych. Swoje zbiory kolekcjonerskie zaprezentowali na niej dwaj wykładowcy Zakładu Służby Kryminalnej Szkoły: nadkom. Leszek Bieliński i asp. sztab. Paweł Leśniewski. W wernisażu wystawy uczestniczyli komendanci: insp. Jerzy Powiecki i mł. insp. Piotr Gaca, kierownictwo oraz zaproszeni goście. Wśród nich reprezentujący Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe ks. kpt. Tomasz Wola. Źródło: EDW
W Warszawie pod pomnikiem Bitwy o Monte Cassino odbyły się we wtorek 13 maja br. uroczystości upamiętniające zwycięstwo żołnierzy II Korpusu Polskiego. Wziął w nich udział Prezydent RP Bronisław Komorowski. Obchody rocznicowe odbyły się także 18 maja br. na Polskim Cmentarzu Wojennym pod Monte Cassino. Uczestniczyli w nich m.in.: premier Donald Tusk, Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak, parlamentarzyści, przedstawiciele władz państwowych, żołnierze, harcerze oraz oficjalne delegacje Wielkiej Brytanii i Nowej Zelandii, przedstawiciele włoskich władz państwowych i regionalnych z Frosinone i Cassino oraz kombatanci – uczestnicy walk o Monte Cassino. Na obu uroczystościach Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował bp płk Mirosław Wola, który wraz z przedstawicielami innych wyznań chrześcijańskich i religii poprowadził modlitwę. Źródło: EDW
Dzień Flagi RP W piątek 2 maja z okazji Dnia Flagi RP na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego prezydent Bronisław Komorowski wręczył flagi państwowe Rzeczypospolitej Polskiej dziesięciu wyróżniającym się jednostkom i instytucjom wojskowym. W uroczystości uczestniczył Minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak, a Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował bp płk Mirosław Wola. Źródło: EDW
6
Modlitwa bp. płk. Mirosława Woli na Polskim Cmentarzu Wojennym pod Monte Cassino. Fot. A. Zakrzewski
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Święto SG i awans kapelana Kapelan Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego ks. Marcin Pysz z dniem 16 maja br. został mianowany na kapitana Straży Granicznej. Wręczenie awansu miało miejsce 23 maja w trakcie obchodów święta Straży Granicznej w Warmińsko-Mazurskim Oddziale i Centrum Szkolenia SG w Kętrzynie. Ksiądz kpt. Pysz wraz z kapelanami CSSG w Kętrzynie poprowadził ekumeniczną modlitwę oraz przekazał życzenia od Ewangelickiego Biskupa Wojskowego ks. płk. Mirosława Woli i Ewangelickiego Dziekana SG ks. ppłk. Kornela Undasa.
i Czech. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował bp płk Mirosław Wola. Źródło: EDW
Porządkowali cmentarz wojenny
Dnia 23 maja w Marynie (gmina Bakałarzewo) odbyły się uroczystości związane z porządkowaniem cmentarza, na którym pochowano podczas I wojny światowej Niemców, Rosjan, Polaków i Litwinów. Prace zostały przeprowadzone przez żołnierzy Bundeswehry i 14. Suwalskiego Dywizjonu Artylerii Przeciwpancernej. W ubiegłym roku wykarczowano las i usunięto krzaki, które zarastały cmentarz, natomiast w tym roku zaplanowano prace konserwacyjne. W trakcie uroczystości modlitwę ekumeniczną poprowadzili wspólnie: miejscowy proboszcz rzymskokatolicki oraz reprezentujący Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe ks. ppor. Dawid R. Banach.
Dzień Weterana
Ksiądz kpt. SG Marcin Pysz (w środku) w trakcie ceremonii nadania awansu oficerskiego. Fot. CSSG i W-MOSG w Kętrzynie
Centralne obchody święta SG z udziałem Ministra Spraw Wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza oraz sekretarza stanu w MSW Piotra Stachańczyka odbyły się 16 maja w Krośnie Odrzańskim. Mszę w intencji funkcjonariuszy i pracowników SG celebrował Biskup Polowy WP Józef Guzdek, a ewangelicki dziekan SG ks. ppłk Kornel Undas wygłosił okolicznościowe pozdrowienie. Po mszy na terenie Nadodrzańskiego Oddziału SG rozpoczął się uroczysty apel. Kilka dni później, 20 maja, świętował Nadwiślański Oddział SG w Warszawie. W uroczystej zbiórce funkcjonariuszy oraz pracowników cywilnych Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował ks. kpt. SG Marcin Pysz. Uroczystości odbyły się także w Raciborzu, gdzie na terenie komendy Śląsko-Małopolskiego Oddziału SG dziekani: ks. płk SG dr Zbigniew Kępa oraz ks. ppłk SG Kornel Undas poświęcili tablicę upamiętniającą funkcjonariuszy, żołnierzy i oficerów Korpusu Ochrony Pogranicza zamordowanych w 1940 roku przez NKWD. Odbyło się także nabożeństwo w Kościele pw. św. Jana Chrzciciela celebrowane przez biskupa pomocniczego diecezji opolskiej ks. prałata Rudolfa Pierskałę. Udział w nim wzięli: Ewangelicki Biskup Wojskowy ks. płk Mirosław Wola i dziekan SG ks. ppłk Kornel Undas. Biskup Wola kierując życzenia do uczestników zaprosił wszystkich na dalsze obchody organizowane przez dekanat ewangelicki 15 czerwca w Ustroniu. Źródło: EDW
Już po raz trzeci uczczono weteranów działań poza granicami państwa. Tym razem centralne uroczystości odbywały się w Szczecinie. Na Jasnych Błoniach im. Jana Pawła II zgromadzili się weterani reprezentujący uczestników różnych misji Wojska Polskiego, Policji i innych służb państwowych. Przybyli misjonarze pokoju z pierwszych misji w 1953 roku w Korei, Laosie i Wietnamie, uczestnicy późniejszych misji między innymi w Nigerii, Egipcie, Syrii, Libanie, Namibii, Kambodży i byłej Jugosławii oraz żołnierze i policjanci z misji w Iraku i Afganistanie. Szczególną grupę stanowili weterani poszkodowani. To do nich zwrócił się z wzruszającą modlitwą ks. kpt. Tomasz Wola mówiąc: „Modlimy się za tych, którzy służyli naszemu narodowi i położyli za niego
Ksiądz kpt. Tomasz Wola prowadzi modlitwę w trakcie uroczystości Dnia Weterana. Fot. archiwum EDW
swoje życie, by chronić i bronić naszej wolności, pokoju i bezpieczeństwa.” To ekumeniczne nabożeństwo celebrowane przez Biskupa Polowego WP ks. Jerzego Guzdka zostanie na długo w pamięci zgromadzonych. Źródło: EDW
Nowy kapelan naczelny na Słowacji
Święto 12. Brygady Zmechanizowanej
We wtorek 27 maja ks. ppłk Marian Bodolló został wprowadzony w służbę naczelnego kapelana ekumenicznego duszpasterstwa wojska, policji i więziennictwa na Słowacji. Aktu instalacji w trakcie uroczystego nabożeństwa dokonał naczelny biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego na Słowacji ks. dr Miloš Klátik. W uroczystości uczestniczyli reprezentanci wyznań chrześcijańskich i innych religii, przedstawiciele władz państwowych oraz naczelni kapelani duszpasterstw wojskowych m.in. z Niemiec, Francji
W dniu 30 maja br. w koszarach w Stargardzie Szczecińskim odbyły się główne obchody Święta 12. Brygady Zmechanizowanej. Uroczystość poprzedziła msza święta w intencji żołnierzy i pracowników wojska tej jednostki. Żołnierzom Błękitnej Brygady wręczone zostały Gwiazdy Iraku i Afganistanu, medale „Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny” i odznaki pamiątkowe. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował ks. kpt. Tomasz Wola. Źródło: EDW
7
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Między Rosją A Europą Rozmowa o sytuacji na Ukrainie z Maryną Los – mieszkanką Charkowa, członkinią miejscowej parafii ewangelickiej, działaczką Niemieckiego Ewangelicko-Luterańskiego Kościoła Ukrainy, koordynatorką wolontariatu niemieckiego na terenie Ukrainy. Jest Pani właśnie w drodze z Niemiec do swego domu w Charkowie. Jest po referendum, w którym obwody doniecki i ługański opowiedziały się za autonomią, co de facto oznacza wejście pod wpływy Rosji. Do jakiego kraju Pani wraca? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Jako mieszkańcy wschodniej części Ukrainy czujemy się jakbyśmy byli w pewnym zawieszeniu. Prezydent Putin powiedział, że potrzebuje czasu, aby zdecydować, jak ustosunkować się do wyników referendum. Dlatego nie wiem, gdzie wracam. Dziś jeszcze na Ukrainę. Czego tak naprawdę chcą mieszkańcy? Jeśli chodzi o separatystów, to twierdzili, że w głosowaniu chodzi o autonomię i niezależność, ale już w dzień po referendum samozwańczy prezydent obwodu donieckiego wysłał do Wladimira Putina oficjalny list, w którym prosi, aby Rosja wzięła pod opiekę mieszkańców obwodu, z których 97% głosowało po myśli organizatorów referendum. Jednak separatyści to tylko część mieszkańców i wbrew temu, co się oficjalnie mówi, wcale nie większość. Argument jednak wydaje się mocny – prawie wszyscy głosujący byli zgodni. Z drugiej strony wynik zbliżający się do 100% zawsze wydaje się mocno podejrzany.
Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że w trakcie głosowania nie było list wyborców, a wybory nie były nadzorowane przez niezależnych obserwatorów. Głosować mógł każdy, kto chciał. Nawet nie trzeba było pokazywać dowodu tożsamości. Bywały sytuacje, w których ludzie przychodzili i oświadczali, że głosują także za członków rodziny i podawali ich liczbę. Nikt tego nie sprawdzał. W niektórych miejscach urny były wystawione na ulicy i każdy, kto przechodził mógł oddać głos. Jedna osoba mogła więc głosować w kilku miejscach. Mimo wszystko wynik daje mocny oręż polityczny separatystom oraz Rosji. Gdy oglądamy relacje ze wschodniej Ukrainy, to ludzie na ulicach wypowiadają się raczej prorosyjsko. To nieprawda. Większość ludzi, moim zdaniem około 80%, nie jest za integracją z Rosją. Nie mają jednego – broni. Ludzie się boją i większość pozostaje w domach. Nikt nie chce głosować pod lufami karabinów. Wielu dziennikarzy rozmawia tylko z osobami, które spotykają na ulicach, ale często nie zauważają, że większość woli pozostać ukryta, a już na pewno nikt oficjalnie do kamery czy mikrofonu nie wypowie się przeciw separatystom. Spójrzcie na twarze ludzi, którzy mówią „My musimy do Rosji” i zobaczycie, że to ludzie, którzy wyszli z podziemia i bronią sterroryzowali większość społeczeństwa. Ale Krym został zaanektowany przez Rosję. Tam też wiekszość głosowała „za”. To była identyczna sytuacja, jak teraz na wschodzie Ukrainy. To nieprawda, że większość mieszkańców Krymu chciała przyłączenia do Rosji. Oczywiście na Krymie mieszka ludność narodowości rosyjskiej, która twierdzi, że półwysep zawsze był rosyjski. Ale jeśli patrzeć na historię, to trzeba by powiedzieć, że nie był ani rosyjski, ani ukraiński, tylko tatarski. Na Krymie są też ewangelicy. Podobnie jak Charkowie, Ługańsku, Dniepropietrowsku. Jak oni patrzą na tę sytuację. Czy opowiadają się po którejś ze stron?
8
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014 Trochę inaczej to wyglądana Krymie, a inaczej we wschodniej Ukrainie. Na półwyspie ewangelicy byli podzieleni. Cześć chciała do Rosji, część opowiadała się po stronie Ukrainy. Z kolei w Charkowie czy w obwodach donieckim i ługaśkim, ewangelicy mają nastawienie proukraińskie i proeuropejskie. Sporym problemem ludzi jest brak edukacji politycznej. Wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji, jakie niesie np. przyłączenie do Rosji, dlatego są podatni na manipulację. A jeśli do tego dojdzie groźba użycia broni, to rezultat jest przesądzony.
Czy Kościół ewangelicki współpracował z innymi wyznaniami? Tu była zauważalna, ogromna zmiana. Dotychczas Kościoły na Ukrainie były raczej chłodno nastawione do siebie. Paradoksalnie nieszczęście je zbliżyło. W samym centrum Majdanu, w trakcie walk, odbywały się regularne modlitwy, na które przychodzili nie tylko miejscowi księża, ale przyjeżdżali także biskupi. Wspólnie modlili się ewangelicy, katolicy, prawosławni i grekokatolicy. Ekumeniczne zbliżenie
Co się stanie z ewangelickimi parafiami na Krymie? Po aneksji półwyspu przez Rosję luterański biskup z Moskwy zaproponował objęcie opieką krymskich ewangelików. Zdecydowanie sprzeciwił się temu biskup ukraiński Siergiej Maschewski. Na razie więc parafie na Krymie są częścią Kościoła ukraińskiego, ale nie wiemy, co będzie dalej. Jak ludzie oceniają zmiany po przyłączeniu Krymu do Rosji? Rozmawiałam z wieloma osobami jeszcze przed referendum i pytałam, dlaczego chcą przyłączenia do Rosji. Odpowiadali mi: „Maryna, tam dostanę trzy razy większą emeryturę i będę mieszkać w lepszych warunkach”. Niektórzy dodawali, że Rosja jest mocniejszym krajem i może się przeciwstawić Ameryce i Unii Europejskiej. Gdy dzisiaj rozmawiam z tymi samymi ludźmi, to przyznają, że emerytury i renty są dokładnie tej samej wysokości, jak dotychczas, tylko zostały przeliczone na ruble. Już widać, że zaczynają czuć rozczarowanie. Na przykład ważność straciły ukraińskie akty własności nieruchomości. Muszą zostać zastąpione rosyjskimi. To potrwa, a ludzie się boją, że w wyniku tej operacji mogą stracić część majątku i nie będą mieli się do kogo odwołać. Państwowość jeszcze nie funkcjonuje. Dodatkowo ludzie odczuwają braki w dostawach wody, którą dotychczas dostarczała Ukraina. Rosja twierdzi, że na zbudowanie potrzebnej infrastruktury potrzeba pięć-sześć lat. Coraz głośniej mówi się o wprowadzeniu kartek na żywność. Czy ludzie na wschodzie Ukrainy znają te fakty? Tak, ale nic nie mogą zrobić. Nieważne, że większość boi się przyłączenia do Rosji. Ton nadają separatyści. Oni mają broń, zajęli główne urzędy i narzucają swój punkt widzenia. Eskalacja obecnego konfliktu rozpoczęła się od wydarzeń na kijowskim Majdanie. W trakcie relacji telewizyjnych widzieliśmy, że mieszczący się w samym centrum kościół ewangelicki był cały czas otwarty. Jaką postawę zajęli wtedy ewangelicy? Na początku po prostu pomagali ludziom. W otwartym kościele każdy mógł się schronić, nieważne po której stronie konfliktu był. Przychodzili nawet milicjanci i nikt nie odmawiał pomocy. Wszyscy wiedzieli, że każdy może tam otrzymać coś do jedzenia, lekarstwo czy opatrunek, a przede wszystkim może porozmawiać i otrzymać wparcie duchowe. Później, gdy sytuacja się zaostrzyła i do kościoła zaczęli przychodzić ranni, ksiądz zaprosił do parafii grupę lekarzy z Niemiec i zorganizował w kościele punkt medyczny. Ewangelicy coraz wyraźniej zaczęli podkreślać swe poparcie dla proeuropejskich aspiracji Ukrainy, ale w konflikcie starali się zachować neutralność i pomagać wszystkim, którzy zostali ranni i potrzebowali pomocy. Kościół ewangelicki jednocześnie mocno apelował do władz, by usiadły z ludźmi do rozmów i powstrzymały rozlew krwi.
Kościołów widać teraz w całym kraju. Hierarchowie zaczęli żywo interesować się np. inicjatywą Kościoła ewangelickiego, który już kilka lat temu powołał tzw. Grupę Pojednania. Miała ona dotychczas na celu zbliżenie Kościołów, a teraz pojednanie zyskało aspekt społeczny i narodowy. Grupa jest wspierana także przez polski Kościół Ewangelicko-Augsburski i część spotkań odbywa się w Warszawie. Wielkim wsparciem inicjatywy była wizyta wicekanclerza i ministra spraw zagranicznych Niemiec Franka Waltera Steinmeiera w kościele ewangelickim w Odessie. W tym mieście w tzw. „czarny piątek” 2 maja zginęło w walkach 46 osób. Wicekanclerz rozmawiał o tym, jak Grupa Pojednania i Kościół ewangelicki mogą wesprzeć działania pokojowe. Choć ewangelików jest statystycznie niewielu, starają się intensywnie działać na rzecz pojednania przy zachowaniu neutralności politycznej. Czy zwykli ludzie np. w Polsce mogą pomóc ukraińskim sąsiadom? Priorytetem dziś nie jest pomoc materialna, ale np. wsparcie poprzez organizowanie dialogu, spotkań, wymiany. Chodzi o to, aby nie tylko Ukraińcy mogli wyjeżdżać i zobaczyć, jak wygląda życie w Polsce, Niemczech czy w innych krajach Unii Europejskiej. Chcielibyśmy, abyście i wy przyjeżdżali do nas i posłuchali, zobaczyli czym naprawdę żyją ludzie. Ja zapraszam do nas wolontariuszy z Niemiec i widzę, że oni już po roku więcej mogą powiedzieć o Ukrainie niż niejeden zachodni polityk. Podobnie i Ukraińcy, którzy wyjadą za granicę szybko zauważają, że Unia Europejska to nie dekadencja, upadek moralny i zepsucie, jak nieraz słyszą w radio czy telewizji, ale przede wszystkim społeczeństwo obywatelskie i rozwój, którego wy na zachodzie często nie doceniacie. Pojedźcie na wschód, zobaczcie na własne oczy, doceńcie to, co osiągnęliście i pomóżcie tym, którzy dziś o tym mogą tylko pomarzyć. Rozmawiał Marcin Orawski Zdjęcia przedstawiają wydarzenia na kijowskim Majdanie. Pomoc niósł m.in. ewangelicki duchowny ks. Ralf Haska. Fot. wolontariusze Niemieckiego Kościoła EwangelickoLuterańskiego Ukrainy
9
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
WYDARZENIA Z KOŚCIOŁA EWANGELICKO-AUGS www.luteranie.pl
100-lecie urodzin ks. Jaguckiego
Fot. luteranie.pl
Zmarł śp. ks. Jan Gross
W sobotę 29 marca pożegnano śp. ks. Jana Grossa (ur. 1938), byłego proboszcza parafii ewangelickiej w Mikołowie (1978-2004), radcę konsystorza (1990-2001), prezesa Synodu Kościoła (2002-2007), wybitnego ekumenistę i znawcę liturgii. Za swoją działalność otrzymał wiele nagród m.in. Nagrodę Diecezji Katowickiej „Róża Lutra” oraz Nagrodę Związku
10
W tracie obrad Synodu Kościoła w Warszawie Biskup Kościoła ks. Jerzy Samiec zaprezentował nowe logo Dekady Reformacji – jubileuszu 500-lecia wydarzeń, które w 1517 roku za sprawą ks. dr. Marcina Lutra zapoczątkowały proces odnowy Kościoła. – Zdecydowaliśmy się na znak graficzny: koło ze strzałką uniesioną w górę i wskazującą na napis REFORMACJA. Dwie litery są innego koloru, aby podkreślić istotną wieloznaczeniowość pojęcia RE-formacji jako ponownego, twórczego procesu, jakim była i wciąż powinna być Reformacja – powiedział biskup. Nowa symbolika będzie obecna na materiałach promocyjnych wydawanych pod auspicjami Biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, przyczyniając się do jednoznacznej identyfikacji wizualnej Kościoła.
Górnośląskiego im. Wojciecha Korfantego. Kazanie podczas pogrzebu wygłosił bp senior Jan Szarek, a nad trumną przemówił zwierzchnik Kościoła – bp Jerzy Samiec. Na cmentarzu pożegnał zmarłego bp Paweł Anweiler.
Wiosenna sesja synodu
Nabożeństwem w kościele św. Trójcy w Warszawie rozpoczęła się trzydniowa sesja Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP (25-27.04). Obrady toczyły się w warszawskim Centrum Luterańskim przy ul. Miodowej. Obrady miały głównie chaFot. Zwiastun Ewangelicki
Finał konkursu „Sola Scriptura”
Finał siódmej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Biblijnego „Sola Scriptura” odbył się 22 marca w Bielsku-Białej. Uczestniczyło w nim blisko 150 młodych ewangelików z całego Kościoła, którzy w tym roku rywalizowali ze znajomości dziejów Mojżesza. Zwycięzcami konkursu zostali: w kategorii szkół podstawowych – Alicja Dorda z JastrzębiaZdroju, w kategorii gimnazjów – Maja Sellmer z Poznania, a wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych najlepsza okazała się Stella Madejska z Cisownicy koło Cieszyna. Wręczono także nagrody laureatom konkursu plastycznego „Życie Mojżesza”, w którym uczestniczyły dzieci z klas I-III.
Nowe logo jubileuszu Reformacji
Pogrzeb Tadeusz Różewicza rakter sprawozdawczy. Członkowie Synodu dokonali też zatwierdzenia bp. Ryszarda Bogusza na stanowisku zastępcy Biskupa Kościoła. Tegorocznymi gośćmi Synodu byli ks. prezes Manfred Rekowski oraz ks. nadradca Barbara Rudolph (zwierzchnik i członek władz niemieckiego Ewangelickiego Kościoła Nadrenii). W swoim sprawozdaniu Biskup Kościoła ks. Jerzy Samiec podsumował dotychczasowe prace w ramach Dekady Reformacji i przedstawił propozycję działań na najbliższe sześć lat. Jego wizja koncentruje się m.in. na: zagadnieniach dotyczących poziomu zaangażowania wiernych w życie Kościoła, wyzwaniach duszpasterskich w pracy z młodzieżą, podjęciu reflek-
We wtorek 29 kwietnia urna z prochami Tadeusza Różewicza, zgodnie z wolą poety, spoczęła na cmentarzu ewangelicko-augsburskim w Karpaczu, przy kościele Wang. Nabożeństwo żałobne miało charakter ekumeniczny. Prowadził je proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej ks. Edwin Pech, a towarzyszył mu ks. Zenon Stoń, proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Karpaczu. Tadeusz Różewicz zmarł
Fot. luteranie.pl
W piątek 21 marca przypadła 100. rocznica urodzin ks. Alfreda Jaguckiego (1914-2004), byłego proboszcza parafii w Cieszynie, znanego duszpasterza, publicysty i autora książek. Z tej okazji Polskie Towarzystwo Ewangelickie zorganizowało spotkanie poświęcone duchownemu, a w parafiach ewangelickich w Cieszynie i Dzięgielowie odbyły się 23 marca nabożeństwa wspomnieniowe. Podczas sesji dr Jadwiga Badura przedstawiła pisarstwo religijne ks. Alfreda Jaguckiego oraz książkę „Ksiądz dr Alfred Jagucki (1914-2004) w stulecie urodzin”, wydaną przez Wydawnictwo „Ewangelik Pszczyński”.
sji nad tematami związanymi z ordynacją kobiet, dostosowaniu działań Diakonii do obecnych potrzeb oraz pracach nad prawem kościelnym.
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
SBURSKIEGO W POLSCE ks. Adam Malina
Tydzień Biblii
W dniach 4-10 maja w Katowicach oraz w Sosnowcu odbyły się nabożeństwa i spotkania związane z Ekumenicznym Tygodniem Biblii. W ramach obchodów została także zaprezentowana wystawa poświęcona Biblii, a w Bibliotece Śląskiej zorganizowano sympozjum dotyczące Księgi.
Sportowe mistrzostwa
Fot. luteranie.pl
W Sycowie na Dolnym Śląsku odbyły się II Międzynarodowe Mistrzostwa Młodzieży Ewangelickiej. W zawodach wzięło udział około 150 uczestników reprezentujących drużyny młodzie-
łączyli się w dziękczynieniu, prośbach i modlitwach, pieśniach i przeżywaniu Słowa Bożego.
Katolicki hierarcha o jubileuszu Reformacji
- Potrzebna jest nowa faza dialogu ekumenicznego i praktyki ekumenicznej - powiedział w rozmowie z KAI bp Jacek Jezierski, mianowany przez papieża Franciszka nowym ordynariuszem diecezji elbląskiej. Biskup Jezierski podkreślił, że dobrą okazją do dialogu jest zbliżającą się rocznica 500-lecia początków Reformacji. To pierwszy polski hierarcha rzymskokatolicki, który w mediach odniósł się do reformacyjnych obchodów jubileuszowych. Biskup dodał też, że w Polsce dokonała się zmiana klimatu w relacjach między chrześcijanami rożnych tradycji. – Postrzegamy siebie jako siostry i braci w Chrystusie i odkrywamy jedność na fundamencie Chrztu świętego.
Wybrano biskupa Diecezji Katowickiej żowe z terenu całej Polski. Ich celem była integracja poprzez współzawodnictwo i udział w konkurencjach sportowych. W rywalizacji ogólnej pierwsze miejsce zajęła młodzież z parafii w Dzięgielowie na Śląsku Cieszyńskim. Mistrzostwa zakończyło niedzielne nabożeństwo w kościele zamkowym ap. Jana i Piotra w Sycowie z udziałem zwierzchnika Kościoła bp. Jerzego Samca.
Premier Buzek w Szczyrku
Z okazji 10-lecia wstąpienia Polski do Unii Europejskiej w kościele ewangelickim w Szczyrku odbyło się nabożeństwo ekumeniczne. W nabożeństwie wziął udział prof. Jerzy Buzek, premier rządu RP w latach 1997-2001, poseł do Parlamentu Europejskiego, a w latach 2009-2012 jego przewodniczący. Zgromadzeni w kościele po-
Fot. Zwiastun Ewangelicki
we Wrocławiu 24 kwietnia br., przeżywszy 92 lata. Był wybitnym poetą, dramaturgiem, prozaikiem i scenarzystą, laureatem wielu odznaczeń, nagród i tytułów doktora honoris causa.
Synod Diecezji Katowickiej w trakcie obrad 10 maja wybrał nowego zwierzchnika diecezji. Został nim ks. dr Marian Niemiec, dotychczasowy proboszcz parafii ewangelickiej w Opolu. Za kandydatem zagłosowało 65 z 80 obecnych synodałów. Biskup elekt ma 53 lata. Obejmie swój urząd w czasie nabożeństwa, które będzie miało miejsce w ewangelickim kościele Zmartwychwstania Pańskiego w Katowicach.
Nagrody ks. Otto
W XII edycji Nagrody im. ks. Leopolda Otto, przyznawanej corocznie przez „Zwiastun Ewangelicki” kapituła uhonorowała trójkę laureatów. 17 maja w tracie uroczystości w Bielsku Białej wyróżniono Aldonę Karską z Warszawy oraz Piotra Mankę ze Słupska. Wyróżnienie zbiorowe otrzymały wszystkie diakonise za dziesięciolecia wspaniałej służby dla bliźniego. Statuetki i dyplo-
my wręczali Biskup Kościoła ks. Jerzy Samiec oraz ks. Jerzy Below, redaktor naczelny dwutygodnika.
Nowa organizacja lekcji religii
Minister edukacji narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska podpisała rozporządzenie, zgodnie z którym placówka edukacyjna będzie zobowiązana do organizacji lekcji religii lub etyki choćby dla jednego ucznia. Zmiana zapisów wynika z konieczności wykonania wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Główną zmianę merytoryczną stanowi skreślenie zdania uzależniającego możliwość utworzenia grupy międzyszkolnej lub pozaszkolnego punktu katechetycznego od zgłoszenia co najmniej trzech uczniów. Kolejna zmiana polega na doprecyzowaniu formy wyrażania życzenia, które musi być złożone w formie pisemnej.
Blog Biskupa Kościoła
Zwierzchnik Kościoła – bp Jerzy Samiec zadebiutował w roli blogera. W ten sposób Kościół poszerza swą obecność w Internecie, od portali informacyjnych, poprzez fanpage’a na facebooku oraz twitterze, po wspomnianego bloga. Jest to pierwszy w Polsce blog biskupa luterańskiego. – Wpisy będą powstawały na bazie tego, co dzieje się w moim życiu, w świecie, w polityce oraz w ogólnie zmieniającej się rzeczywistości – powiedział biskup. Dodał też, że adresatami będą wszyscy, którzy są zainteresowani tym, co dzieje się w polskim luteranizmie – Czytelnicy otrzymują w ten sposób możliwość zapoznania się w niezobowiązującej formie z moimi poglądami i przekonaniami.
11
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Tornister mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus
Kopia i oryginał, czyli rzecz o przebierańcach
Fot. Andrzej Korus
Narodowe Siły Rezerwowe poszukują i zapraszają, prowadzą permanentną rekrutację w swoje szeregi. Jak idzie, można się dowiedzieć z publikowanych sprawozdań. Tymczasem nieprzebrane zasoby znajdują się w przeróżnej maści formacjach, grupach rekonstrukcji historycznej oraz stowarzyszeniach miłośników starych czołgów i rewolwerów. Ale po kolei... Wrocławska Hala Stulecia była miejscem kolejnego zlotu miłośników historii i pojazdów wojskowych. Organizator imprezy „Militarni Wrocław” zaprosił grupy rekonstrukcji historycznej oraz ASG (Air Soft Gun) z całej Polski. Najstarszą jednostkę prezentowała obsługa Twierdzy Srebrnogórskiej w mundurach stacjonującego tam regimentu wojsk pruskich z okresu wojen napoleońskich. Można było także zobaczyć realistyczne dioramy, przedstawiające sceny z historii rekonstruowanych jednostek i formacji z okresu I i II wojny światowej oraz dwudziestolecia międzywojennego. Jedna z grup bardzo dokładnie odtworzyła szpital polowy z okresu I wojny światowej. Do Wrocławia przyjechała duża liczba grup reprezentujących Ludowe Wojsko Polskie i Wojsko Polskie od 1945 roku do chwili obecnej. Odtworzono także posterunek Milicji Obywatelskiej oraz Straży Granicznej NRD. Pojawiły się liczne odziały Armii Czerwonej, Radzieckiej i Rosyjskiej. Nie zabrakło także mudżahedinów, których na wszelki wypadek
12
dokładnie sprawdzono przed wejściem do Hali Stulecia oraz jednostki rosyjskiej Bagram 345, która z owymi mudżahedinami w Afganie swego czasu ustawkę miała. Stukot podkutych butów patroli Wehrmachtu wzbudzał u starszych zwiedzających wspomnienia z lat okupacji. Były nawet pielęgniarki ze szpitala SS! Do tego wspaniale odtworzone ubrania i fryzury cywili z Powstania Warszawskiego i okresu deportacji ludności niemieckiej z tzw. Ziem Odzyskanych. Duże wrażenie wzbudziła niemiecka rodzina biesiadująca przy stole z okazji urlopu, jaki Franz dostał z Ostfrontu oraz Niemki oczekujące na deportację (chyba) z Opola, bo obok stał drogowskaz z napisami „Gleiwitz” i „Breslau”. Współczesne Wojsko Polskie reprezentowały grupy w mundurach „specjalsów”, spadochroniarzy, żandarmerii, ISAF, UN i innych. Reprezentowane były także stowarzyszenia działające w środowisku wojskowym: Stowarzyszenie Kombatantów Misji Pokojowych ONZ, Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju, Stowarzyszenie Rodzin Poległych Żołnierzy „Pamięć i Przyszłość” oraz Fundacja „Wspieram Cicho i Skutecznie”. Zaprezentowano wystawę poświęconą misjom zagranicznym ONZ, UE i NATO. Wystawę udostępniło Wojskowe Centrum Edukacji Obywatelskiej. SKMP ONZ oraz Stowarzyszenie ŻANDARM, przeprowadziły kilkanaście prelekcji multimedialnych, przedstawiających misje WP i Policji od 1953 roku. Zrekonstruowano także posterunek z misji UNEF II w Egipcie. Kilkanaście firm produkujących umundurowanie i oporządzenie wystawiło swoje stoiska z bogatym asortymentem niezbędnym do rekonstrukcji i ASG. Były także ciekawe książki i albumy oraz sklep z falerystyką. Mnie zadziwiła sprawa niezwykłego pietyzmu, z jakim młodzi ludzie odtwarzają historyczne lub aktualne jednostki wojskowe. Umundurowanie i wyposażenie kupowane jest przecież za własne pieniądze, w dodatku niemałe. Poddają się musztrze i zajęciom w polu. Kiedy oglądałem przejazd motocykla gąsienicowego NSU z Afrika Korps, oniemiałem ze zdumienia. Gdzie te wszystkie Sthudebakery, Willysy, DKW, UAZ-y i GAZ-y mieszkają? Dowiedziałem się, że to oczka w głowie ich – często młodych – właścicieli. Dopieszczone, sprawne, wypucowane lepiej niż mój Fiat Punto Grande na niedzielę. Na pytanie: „Dlaczego to robicie?”, odpowiadali: „Bo lubimy wojsko, historię, trochę musztry i dyscypliny…”. Ci z formacji ASG jeszcze strzelają, okopują się na poligonach i uczą pionierki, terenoznawstwa i ratownictwa medycznego. Godzinami ślęczą nad książkami, przeszukują zasoby internetu, aby jak najwierniej odtworzyć rekonstruowaną jednostkę. W najlepszej sytuacji są ci, którzy wcielają się we współczesne jednostki WP. Pojawia się tylko jeden problem – jak odróżnić oryginał od przebierańca? Było parę zabawnych pomyłek.
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Na celowniku ewangelika Łukasz Cieslak
Dlaczego protestanci nie pielgrzymują
Fot. Łukasz Cieślak
Wakacje w naszym kraju to czas urlopów i pielgrzymek. Tysiące osób podejmują trud pieszego czy rowerowego dotarcia do miejsc kultu takich jak Częstochowa, Licheń czy góra Grabarka. Inni jadą wiele kilometrów autokarami do Fatimy, Lourdes czy Medziugorie. Ostatnio tysiące pielgrzymów udało się do Rzymu na uroczystości związane z kanonizacją Jana XXIII i Jana Pawła II. Wyczerpanie, pot, odciski, omdlenia, obtarcia czy inne schorzenia są nieodłącznym towarzyszem wielokilometrowych wędrówek. Znane są pielgrzymki uczniów, żołnierzy, policjantów i innych grup społecznych. Osoby, które pielgrzymują robią to, aby oddać Bogu cześć i zademonstrować, jak wiele są w stanie uczynić powodowane swoją wiarą. Pokazywanie włożonego wysiłku ma służyć utwierdzeniu postronnych, ale i samych pielgrzymów, że wiara jest sprawą ważną i godną najwyższych poświęceń. Jak nie trudno zauważyć, fenomen pielgrzymowania dotyczy katolików i prawosławnych, ale nie ewangelików. Można zatem postawić pytanie, dlaczego protestanci nie pielgrzymują. Czy to dlatego, że brak nam woli demonstrowania swojej wiary i nie chcemy się wysilać i narażać na niewygody? Na tak postawione pytanie można dość brutalnie odpowiedzieć, że protestanci nie pielgrzymują, ponieważ uważają, że nie ma takiej potrzeby. Ta z pozoru prosta myśl ma jednak swoje głębsze historyczne i teologiczne konotacje. Jak pamiętamy, Reformacja odrzuciła kult relikwii, obrazów i posągów. Zanegowano też możliwość czczenia jakichkolwiek miejsc jako świętych czy mających „cudowny” charakter. Przywódcy odnowy Kościoła uznali bowiem, że oddawanie czci Bogu nie może odbywać się w specjalnych miejscach i za pomocą przedmiotów materialnych, takich jak powyższe, ponieważ nie znajdowali ku temu podstaw w Piśmie Świętym. Raczej więc bez większych emocji ewangelik podejdzie do monstrancji, nie będzie też całował ikony lub pił wody ze „świętego źródełka”. Nie bez znaczenia jest dla nas również to, że głównym celem pielgrzymek są sanktuaria maryjne, a protestanci, choć darzą głębokim szacunkiem matkę Jezu-
sa, idą za Jezusowym zapewnieniem, że to On jest jedynym pośrednikiem między ludźmi a Bogiem. Nadto, jako protestanci uznajemy przecież, że ludzie zbawienie otrzymują z łaski przez wiarę za sprawą jedynej i niedającej się powtórzyć ofiary Jezusa Chrystusa dokonanej na krzyżu Golgoty. Żadnym swoim czynem człowiek nie jest w stanie tej ofiary podważyć, ponowić, uobecnić ani ulepszyć czy czegokolwiek do niej dodać. Z tymi reformacyjnymi twierdzeniami idei „pielgrzymkowania” nie po drodze. Wcale to jednak nie oznacza, że protestanci nie mają potrzeby demonstrowania swojej wiary. Nie jest nam przecież obce czynienie wysiłków, aby swoje życie i los bliźnich odmieniać w duchu Ewangelii. Czy wypada zatem się licytować i wyliczać, kto robi więcej: pątnik drepczący tygodniami do Santiago de Compostela czy też pietystyczny ewangelik z surowością oceniający własną kondycję duchową? Czy bardziej się trudzi tołstojowski ojciec Sergiusz, czy troskliwa matka trójki dzieci? Porównywanie tych wysiłków byłoby nieuprawnione. Wszak inne są pobudki i inny charakter jednego i drugiego rodzaju postaci. Niełatwo jednak uniknąć wyliczenia, kto robi więcej. Jest bowiem jakieś nieusuwalne napięcie między tymi dwiema postawami wobec wiary. Podjęcie pielgrzymkowej wędrówki to jakaś namiastka rewolucji. Rzucić wszystko, wziąć urlop, oddać psa wujkowi i ruszyć piechotą na jakąś świętą górę! Może to miał na myśli Jezus każąc się zaprzeć samego siebie? Ale po 2-3 tygodniach trzeba niestety wrócić, odebrać merdającego ogonem psa i pójść do pracy… Może więc jednak zanurzać się każdego dnia w owo zapieranie się samego siebie, w zrzucanie jarzma egoizmu i z ochotą branie cudzego ciężaru na swoje barki? Wszak „dzień po dniu, dla każdej nowej chwili, nowych sił udziela mi mój Bóg”. Codzienny mozolny trud, jaki wiąże się z głębokim i dobrym życiem, potrafi wykończyć równie mocno jak jednorazowy zryw. Może właśnie w drodze ewolucyjnej przemiany własnego umysłu, za sprawą walki z samym sobą, z lenistwem i ospałością, można osiągnąć coś, na co się tak czeka? A na co się czeka? No właśnie, na co właściwie liczą katoliccy i prawosławni pielgrzymi? Na co czekają niepielgrzymujący protestanci? Co lepsze: rewolucja czy ewolucja? Tego nie rozstrzygniemy. Ważne jednak, aby pamiętać, że najważniejsza powinna być jakość naszego spotkania z Bogiem. To dopiero jest prawdziwa rewolucja, kiedy można z przekonaniem powiedzieć: „moim szczęściem jest być blisko Boga”. Łukasz Cieślak – prawnik, asystent sędziego sądu administracyjnego
13
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Jedynie Słowo Piotr Lorek
Adama i nie należy na nią patrzeć jako na coś niepożądanego. Niepożądana jest raczej taka śmierć człowieka, której nie towarzyszy życiowe spełnienie.
Błędna decyzja Zwykle punktem wyjścia w refleksji teologicznej jest pierwsza błędna decyzja w historii człowieka. Adam i Ewa wbrew poleceniu Boga decydują się zjeść owoc z drzewa poznania dobra i zła. Ta błędna decyzja rodzi grzech i jednoczesną potrzebę zbawienia. W reakcji na ziemię wysyłany jest Drugi Adam – Jezus Chrystus, którego zadaniem jest przez śmierć i zmartwychwstanie zniweczyć grzech i zbawić ludzkość.
Załóżmy, że Jezus Chrystus przyszedłby na świat, nawet gdyby Adam i Ewa oraz ich potomkowie nigdy nie zgrzeszyli. Takie ujęcie sprawia, że chrystologia (nauka o Chrystusie) staje się niezależna od hamartiologii (nauki o grzechu), a w konsekwencji niezależna od soteriologii (nauki o zbawieniu) i innych dziedzin teologicznych.
Fot. Piotr Lorek
Takie ujęcie relacji między Adamem i Jezusem sprawia, że przyjście Drugiego było reakcją na działania Pierwszego. A co gdyby całą tę konstrukcję teologiczną obrócić do góry nogami i zacząć refleksję od objawienia się człowiekowi Jezusa, które musiało mieć miejsce bez względu na decyzję pierwszej pary?
Jezus przyszedłby na świat, nawet gdyby nie było na nim grzechu. Oznacza to, że istotą jego przyjścia nie jest zbawienie człowieka, ale bycie z nim. Zbawienie człowieka staje się jedynie koniecznym środkiem do celu, ale nie celem samym w sobie. W tym świetle można zrozumieć śmierć Jezusa. Gdyby nie było grzechu, Jezus będąc człowiekiem także by umarł – nie za grzechy innych w pohańbieniu krzyża, ale wraz z innymi „w sytości dni” jako naturalny etap życia ludzkiego. Zstąpienie, życie i śmierć Jezusa w świecie bez grzechu ma na celu wyrażenie chęci zjednoczenia się Boga z ludźmi – doświadczenia, tak jak oni i wraz z nimi, kolejnych etapów egzystencji. Z tej perspektywy śmierć człowieka nie jest wynikiem grzechu
14
Podobnie jest ze zmartwychwstaniem. Jezus zmartwychwstałby nawet, gdyby nie trzeba było pokonać grzechu. Zmartwychwstanie nie jest jedynie reakcją na przekleństwo śmierci, lecz przede wszystkim kolejnym etapem rozwoju człowieka. Zmartwychwstanie umożliwia pełniejsze zjednoczenie z Bogiem. To zjednoczenie dokonuje się w niebie, a więc w miejscu, gdzie swą podróż do człowieka rozpoczął sam Jezus, zabierając go od urodzin, przez życie, śmierć i zmartwychwstanie aż do nieba. Jezus zrobiłby to nawet w sytuacji, gdyby Adam i Ewa nie podjęli błędnej decyzji. Zatem przyjście Jezusa na świat, jego życie, śmierć i zmartwychwstanie tak naprawdę jest niezależne od grzechu człowieka i potrzeby jego zbawienia. Zstąpienie Jezusa na ziemię, miałoby miejsce nawet gdyby nie było upadku, ponieważ w swej istocie ma na celu umożliwienie jedności Boga z człowiekiem w jego ziemskim doświadczeniu z jednoczesnym przeprowadzeniem go do niebieskiej rzeczywistości, w której ta jedność osiągnie swoje spełnienie. Podobnie można spojrzeć także na inne dziedziny teologiczne. Ograniczymy się jeszcze tylko do protologii (nauki o stworzeniu). W zamyśle Boga stworzenie bezgrzesznego ziemskiego świata i człowieka nie miało być końcem jego działalności, którą niespodziewanie zniszczyła ludzka decyzja. Stworzenie świata i człowieka było tylko przygotowaniem, pierwszym etapem, nowego stworzenia w Jezusie Chrystusie. To nowe stworzenie nie jest konieczną reakcją na zepsucie fizycznego stworzenia i miałoby miejsce, nawet gdyby pierwsze stworzenie nie uległoby skażeniu. Powyższa teologiczna speculative fiction pokazuje, że Boży plan stworzenia świata (w tym Pierwszego Adama) i wreszcie zstąpienie Chrystusa (Ostatniego Adama) są niezależne od ziemskich decyzji. Bóg realizuje swoje zamiary bez względu na nasze wybory. Bóg osiąga swój cel, jakim jest nasze dobro, pomimo naszych pomyłek. Zatem nie bójmy się podejmować trudnych decyzji i nie rozpaczajmy nad tymi niewłaściwymi. Podróż trwa dalej.
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
OKIEM CYWILA
Daria Stolarska
Prawo do bycia... Urodziłam się podczas stanu wojennego, do szkoły poszłam już po zmianie ustroju. Moją rodzinną wieś omijały strajki i pacyfikacje. Jedyną niedogodnością, jaką pamiętam z czasów PRL, były zakupy na kartki i długa kolejka przed sklepem mięsnym. Teraz mieszkam w wolnym kraju, z którego w każdej chwili mogę bez przeszkód wyjechać, a potem do niego wrócić. Ani ja, ani mój mąż nie głodujemy i nie musimy się zapożyczać, żeby dotrwać „do pierwszego”. Chociaż należę do mniejszości wyznaniowej, nikt mnie nie prześladuje. Idąc w niedzielę do kościoła nie muszę zastanawiać się, czy z niego wrócę. Głosując w wyborach nie boję się, że ktoś sfałszuje ich wynik. Żeby coś załatwić w urzędzie, nie muszę dawać łapówki. Moje podstawowe prawa są respektowane, a potrzeby zaspokojone. W 2007 roku po raz pierwszy spędziłam urlop w Danii. Wcześniej za granicę jeździłam rzadko i na krótko. Poza wysokimi cenami, zaskoczyły mnie pogodne twarze Duńczyków, specyficzny luz, którym wręcz emanowali, zadbane miasteczka i niesamowita infrastruktura rowerowa. Po powrocie do Polski długo nie mogłam pogodzić się z tym, że u nas jest inaczej. Bo wtedy jeszcze kontrast był spory. Na szczęście z roku na rok ten kontrast się zmniejsza. Powoli, ale konsekwentnie nadrabiamy zaległości. O ile
w roku 1989 zaszła u nas gwałtowna zmiana, to kolejne lata przyniosły stopniowy rozwój, który wciąż trwa. Moim zdaniem wejście Polski do Unii Europejskiej bardzo ten proces usprawniło i to nie tylko poprzez rozmaite fundusze, ale przede wszystkim przez otwarcie granic. Jadąc na wycieczkę, wakacje czy zagraniczne studia nie musimy czuć się jak Europejczycy drugiej kategorii. Wszędzie jesteśmy u siebie. Od starań o prawo do bycia „u siebie” w Europie zaczął się obecny ukraiński kryzys. Kryzys, który szybko przerodził się w walkę o prawo do bycia „u siebie” przede wszystkim we własnym kraju. Tu już nie chodzi tylko o otwarcie granic, ale o ich przebieg. Polska w obecnym kształcie istnieje już prawie 70 lat i nikt poważny tego nie kwestionuje. Aż trudno uwierzyć, że w XXI wieku granice dużego państwa europejskiego są zmieniane siłą i podstępem przez inne państwo. To, co w tej chwili dzieje się na Ukrainie, przypomina nam, że spokój i względny dobrobyt, w którym żyjemy, może się w każdej chwili skończyć. Czy jesteśmy na to gotowi? Ja chyba nie... Daria Stolarska – freelancerka, wolontariuszka we wrocławskiej Dzielnicy Wzajemnego Szacunku Czterech Wyznań
Ewolucja, rewolucja i ja
Marek Hause
Znam wielu ludzi, którzy mają ogromne problemy z podejmowaniem decyzji. Nawet tych najmniej istotnych i błahych. Ich niepewność i strach przed reakcją otoczenia są tak silne, że nie potrafią nawet szybko i bez zbędnych ceregieli zdecydować się na odpowiedni strój przed wyjściem z domu. Problematyka ta nie dotyczy jedynie kobiet. Ludzie ci nie rozumieją, że każda, najmniejsza nawet decyzja, wiąże się zawsze z konsekwencją i że nie ma żadnego znaczenia, jaka ta decyzja będzie. Nie ma głupich pytań i nie ma głupich decyzji, jeśli są one szczere i własne. Przy dokonywaniu każdego wyboru kierujemy się zarówno rozsądkiem, jak i emocjami, gdyż rozwaga lub jej brak oraz uczucie zawsze idą w parze. Obok umysłu i emocji trzecim składnikiem wpływającym na podejmowane decyzje są wartości wyniesione z domu. Tak więc wiara, jej brak lub inne ideały mają na nie wpływ. Człowiek może decydować świadomie lub instynktownie, ale zawsze będzie się kierował swoimi upodobaniami. To one,
a nie rozsądek decydują najczęściej o tym, jaki zawód i partnera wybieramy. Potem niejeden żałuje swojej decyzji: „Mogłem postąpić inaczej”, „Po co ja się żeniłem?” I tym podobne. Takie myślenie wynika z braku akceptacji siebie samego. Ktoś, kto wierzy w siebie, umie przejść do porządku dziennego nad każdą własną decyzją. Te, nie zawsze fortunnie podjęte, uczą wyciągać wnioski z nieuniknionych błędów życiowych i niosą ze sobą nowe doświadczenia. „Rozwijać się i zmieniać chcę” to fragment piosenki Lecha Janerki o tytule „Ewolucje, rewolucje i ja”. Nie każda nasza decyzja jest rewolucyjna, ale każda z nich prowadzi do rozwoju naszej osobowości. Tak więc zwlekanie z jej podjęciem jest opóźnianiem własnego rozwoju, którego i tak nie można udaremnić. Ponieważ ewolucji nie da się powstrzymać, decyzja jest jej napędem, a nie złem koniecznym. Marek Hause – dziennikarz, autor, freelancer
15
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Psychologiczne aspekty ukraińskiego konfliktu zbrojnego Konflikt ukraińsko-rosyjski niesie totalne zagrożenie dla całej ludności i gospodarki ukraińskiej. W takich właśnie warunkach, w atmosferze konfrontacji, polaryzują się społeczne postawy ludzi.
Czesław Dutkowski Psychoterapeuta terapii krótkoterminowej BSFT (Brief Solution Focused Therapy)
Społeczne konsekwencje konfliktu W tego rodzaju sytuacji trzeba się liczyć z możliwością zobojętnienia dużej grupy społeczeństwa na problemy dnia codziennego, gdyż ich uwagę i świadomość pochłaniać będą nowe, zachodzące w kraju wydarzenia. Wyzwalać się też mogą niektóre patologiczne zjawiska społeczne, jak rozboje, kradzieże, pijaństwo. Pogłębiać to będzie poziom przeżyć psychicznych ludzi i tak już mocno oszołomionych gwałtownością i różnorodnością zjawisk społecznych. Wielu ludzi może przeżywać nawet cierpienie jako zjawisko psychologiczne, wywołane na przykład utratą najbliższej osoby, koniecznością rozłączania rodzin lub zagubienia się członków rodzin. Tę trudną, w sensie psychologicznym i społecznym, sytuację pogłębiać będzie wzmożone propagandowe oddziaływanie Rosji na zachodzące zjawiska między społecznościami.
Celne decyzje
Alina Knapik Psycholog kliniczny, teolog
16
Będąc dziećmi dorastamy, uczymy się, eksperymentujemy, by móc w podejmować decyzje. Stworzona w dzieciństwie przestrzeń do samodzielności, popełniania błędów, testowania rzeczywistości oraz reakcje otoczenia na nasze porażki, to podstawa gotowości do brania odpowiedzialności za siebie w przyszłości. Piękno podejmowania decyzji tkwi w tym, że mamy taką możliwość. Już to powinno dodawać nam energii. Niemożność samostanowienia prowadzi do bezradności i nierzadko do załamania. A jednak dla wielu osób ten przywilej jawi się jako zagrożenie lub obowiązek, który chętnie spychają na czyjeś barki poprzez nieustanne zagadywanie „Co byś zrobił?”, „Doradź mi proszę...” i przeczekiwanie, aż ktoś inny zacznie działać. Wszystko po to, by odkładać pierwszy krok na jutro. Niestety przedłużająca się stagnacja utrwala w nas poczucie bezwartościowości i bezwładności. Widzimy wówczas w sobie nieudacznika i tworzymy nierealne wizje pt. „Co by było gdyby”. To „gdyby” jednak się nie wydarza. Narasta frustracja, a żal i gniew zamieniają się z czasem w gorycz, gdy orientujemy się, że wszyscy wokół poszli już dalej, podjęli „jakieś” decyzje. Niektórzy lepsze, inni gorsze, ale jednak ruszyli w kierunku CELU. To właśnie posiadanie celu, pragnienie jego realizacji i pewność, że od nas zależy czy i jak go realizujemy stanowi siłę napędową naszych działań. Bez konkretnego celu są one jałowe i tracą sens. Sam cel warto jednak właściwie określić, jego realizację dzielić na etapy i kroki, które są w zasięgu naszych stóp. Tak więc dobry cel osobisty powinien być: Prosty. Właściwie niemal banalny, jak na przykład to, że zostawanie profesorem zaczniesz od czytania pięciu stron książki tygodniowo.
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Wojna psychologiczna Aktualne wydarzenia we wschodniej Ukrainie to bardzo niebezpieczna próba destabilizacji państwa. Osłabienie czynnika moralno-psychologicznego jest celem wielu przedsięwzięć realizowanych przez Rosję. Służy temu przede wszystkim wojna psychologiczna, prowadzona systematycznie i różnymi metodami. Wojnę psychologiczną najczęściej definiuje się, jako planowe użycie propagandy i innych działań w celu uzyskania wpływu na opinie, uczucia, postawy i zachowania grup ludzkich. Jak widać, poprawne dotychczas współżycie społeczności ukraińskiej i rosyjskiej zostało permanentnie zaburzone. Formy i metody wojny psychologicznej ulegają ciągłemu doskonaleniu i wzbogacaniu. Często możemy dostrzegać tylko warstwę polityczno-gospodarczą takiej wojny. Ale trzeba wiedzieć, że istnieją również określone emocje, psychozy, które przeciwnik wywołuje, żerując na mniejszym wyrobieniu politycznym określonych grup społecznych.
Separatyści we wschodnich obwodach Ukrainy operują fałszem, frazesami o demokracji w sferze politycznospołecznej i demagogią w sferze ekonomicznej, usiłując zaszczepić malkontenctwo, anarchizm, nerwowość, brak poczucia stabilizacji, tymczasowość, podejrzliwość. Każdy chwyt dla Kremla jest dobry. To właśnie jest wojna psychologiczna. Aby była skuteczna, powinna charakteryzować się właściwym określeniem i doborem celów, umiejętnością wyboru najbardziej odpowiedniego obiektu oddziaływań oraz treści i form tych oddziaływań na ten obiekt, maksymalnym operowaniem wiarygodnymi i łatwo sprawdzalnymi informacjami. Jak widać i słychać z doniesień prasowych wszystkie te elementy są skrupulatnie realizowane.
Mierzalny. To właśnie owe pięć stron. Aby poczuć sensowność celu i nadzieję na satysfakcję trzeba wiedzieć, po czym poznasz, że go realizujesz. Najłatwiejszym wskaźnikiem jest liczba czynności, które chcesz wykonać. Ile mniej zjesz czekoladek, ile piw mniej wypijesz (by w przyszłości cieszyć się lepszym zdrowiem), ile osób odwiedzisz czy ile ćwiczeń wykonasz. Atrakcyjny. Świadomość, że drobna rzecz do wykonania stanowi element większej układanki, która jest czymś upragnionym, a sama w sobie jest również ciekawa czy po prostu nowa, to już wiele. By ćwiczenia były atrakcyjniejsze, można włączyć muzykę. By odmówienie sobie czekolady mogło cieszyć, pomyśl o korzyściach i zrób dla siebie coś innego, przyjemnego i zdrowego – by podtrzymać organizm w pozytywnym nastroju. Realny. To dość trudny warunek, często zaniedbywany i nieraz sprawiający, że rezygnujemy. Realizacja celu musi w stu procentach zależeć od ciebie. Nie ma tu miejsca na „jeśli ktoś coś zrobi, to ja potem też”. Jeśli nie masz książki, którą chcesz przeczytać, to najpierw postaw sobie za cel zdobycie jej, a dopiero potem zabieraj się za czytanie. Nie bierz się za zmienianie innych – zmieniaj siebie. Zastanawiaj się, co ty możesz zrobić, by sprawdzić, czy wy-
woła to jakieś dobre reperkusje. Nie stawiaj sobie za cel zmian w otoczeniu, których sam od początku do końca nie możesz wykonać. Celem może być poproszenie o pomoc – jako element tworzenia z kimś relacji, ale już bez brania na siebie ciężaru za odpowiedź. Każdy odpowiada za własny ogródek i za to, kogo i jak do niego zaprasza. Określony w czasie. Określ do kiedy chcesz zrealizować cel oraz jak często będziesz wykonywać czynności do niego prowadzące. Dobry cel to taki, który jest rozplanowany nie dłużej niż na miesiąc. Jeśli czujesz, że potrzebujesz więcej, to zachęcam – podziel go na mniejsze kawałki. Motywuj się drobnymi sukcesami, zamiast demotywować się daleką perspektywą czasową. Pamiętaj, że niepodejmowanie decyzji, to również decyzja! Najwyższy czas zacząć słuchać siebie – pragnień i potrzeb oraz ludzi, którzy nas szanują. Zacznij chcieć czegoś od życia. Zapragnij tego tak bardzo, że potknięcia i zranienia staną się tym, co uczyni cię silniejszym na zewnątrz i pięknym wewnątrz – niczym oszlifowany brylant. Świadomy swej wartości i jednocześnie pełny satysfakcji z własnej drogi. Zdolny kochać i kochany przez ludzi, których spotkał i zainspirował w drodze do celu. Zacznij od dziś!
Zaostrzanie sytuacji ukraińsko-rosyjskiej W rosyjskich mediach toczy się intensywna kampania informacyjna wspierająca polityczne cele Kremla. Powszechnie występujące zjawiska psychologiczne mogą zwiastować nieuchronność intensyfikacji działań zbrojnych prowadzonych przez ugrupowania rosyjskich separatystów. Dotychczasowy konflikt degraduje psychikę obydwu grup społecznych zamieszkujących wschodnią Ukrainę. Żyjąc w ciągłym strachu, często aby przetrwać, odrzucają wiele aspektów ludzkiej moralności. Wszystkie te elementy trwale wpływają na psychikę człowieka, okaleczając ją i ograniczając jego rozwój emocjonalny. fot. Maryna Los
17
Rok VII nr 3 (36) maj-lipiec 2014
Kolekcjoner COINY Jakiś czas temu kolega podarował mi naszywkę Kabul International Air Port, którą włączyłem do zbioru naszywek misyjnych. Rok później otrzymałem tzw. coin przedstawiający wspomnianą naszywkę. Zainteresowany tym, zacząłem zbierać tzw. challenge coins.
Andrzej Korus To tradycja mająca swój początek w armii USA, skąd przybyła wraz z oddziałami US Army do Europy w czasie Wielkiej Wojny Światowej 1914-1918. W Siłach Zbrojnych RP coiny pojawiły się wraz z pierwszymi działaniami we współpracy z NATO. Falerystyka klasyfikuje je do odznak pułkowych. Z zastrzeżeniem jednak, że te ostatnie noszone są oficjalnie na kieszeniach mundurów lub jako miniaturki w klapach marynarek, natomiast miejscem coina jest wnętrze kieszeni lub tajne miejsce w portfelu. Coin jest wręczany w sposób skryty, niewidoczny dla postronnych obserwatorów. Powinien także być noszony przez obdarowanego zawsze przy sobie! Ma on stanowić personalne potwierdzenie przynależności do danej jednostki żołnierza w służbie czynnej lub poza nią. Te coiny nie są przedmiotem wolnej sprzedaży. W kantynach jednostek można kupić coiny ogólnodostępne. Nie mają jednak tej samej „mocy honorowej” co challenge coins. Obecnie własne coiny posiadają prawie wszystkie jednostki wojskowe. Wielu dowódców zdecydowało się na bicie coinów osobistych. Przechowywane są w kapslach numizmatycznych, paletach lub albumach. W USA spotkałem się ze specjalnymi kasetkami, w których coiny stoją jeden za drugim w kilku rzędach. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że ta forma przechowywania nie jest najlepsza, a możliwość prezentacji o wiele gorsza niż paletki, albumy czy też kapsle.
Konflikty na świecie Prześladowania chrześcijan w Nigerii Konflikty na tle religijnym, wojny i prześladowania to temat, można by rzec, stary jak świat. Czasami nawet odnoszę wrażenie, że problem spowszedniał i media, a przynajmniej te polskie, nie poświęcają zbyt wiele miejsca doniesieniom z Afryki, Indii, Korei, Bliskiego Wschodu. Z końcem kwietnia dotarły do nas informacje z Nigerii o porwaniu 276 licealistek przez ugrupowanie Boko Haram (co w tłumaczeniu oznacza „Książki to grzech”).1 Organizacja Boko Haram rozpoczęła działania na terenie Nigerii w 2009 roku. Ich głównym celem jest przekształcenie kraju w państwo muzułmańskie, w którym będzie obowiązywało prawo szariatu. Obecnie muzułmanie zamieszkują głównie północne obszary. Południe natomiast to chrześcijanie. Bojówki Boko Haram są bezwzględne w działaniach. Zabijają każdego, kto nie zgodzi się zaprzeć swojej wiary. Wstrząsającym świadectwem sytuacji, do których dochodzi każdego dnia w Nigerii, jest wypowiedź Habila Adamu, który jako jedyny mężczyzna ze swojej wioski przeżył pogrom. Bojówkarze nakazali mu wyrzec się wiary w Boga Jahwe, jednak Habila z przekonaniem i w obecności swojej rodziny odpowiedział, że gotowy jest umrzeć za swoją wiarę. Przestrzelono mu twarz, a gdy uznano, że nie żyje, pozostawiono jego ciało. Cudem udało mu się prze http://pl.wikipedia.org/wiki/Boko_Haram
1
18
Karina Hübsch żyć.2 Habila Adamu jest obecnie zapraszany do krajów na całym świecie. Bierze udział w programach publicystycznych, informacyjnych. Zapraszają go także Kościoły i zbory. Opowiada o ciężkiej sytuacji, w jakiej znajdują się obecnie nigeryjscy chrześcijanie, podkreślając, że islamiści z ugrupowania Boko Haram nie stanowią zagrożenia jedynie dla Nigerii, ale niemal dla całej Afryki Zachodniej i Środkowej. O działaniach, które można podjąć, aby zapobiec pogromom chrześcijan w Afryce, rozmawiali w połowie maja prezydenci Francji, Kamerunu, Nigerii, Nigru, Czadu, Beninu oraz przedstawiciele Unii Europejskiej, USA i Wielkiej Brytanii.3 Wszyscy dostrzegają nasilający się problem. Bojówki rosną w siłę. Uprowadzone w połowie kwietnia licealistki są przetrzymywane po dziś dzień. Żądaniem porywaczy jest wymiana dziewcząt na bojowników, na co Nigeria nie wyraża zgody. W szeregi Boko Haram chętnie wstępują osoby, które z powodu bezrobocia nie znajdują pracy. Przywódcy państw sąsiadujących z Nigerią otwarcie mówią o wojnie, którą są gotowi podjąć, aby zapobiec rozprzestrzeniającej się aktywności bojówek i w konsekwencji destabilizacji regionu. Ugrupowanie zostało wpisane na listę organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu USA. https://www.youtube.com/watch?v=DnsoHXxrUX4 http://www.tvn24.pl/afryka-szykuje-sie-na-totalna-wojne-zboko-haram,429464,s.html
2 3
DATY HISTORYCZNE
ks. Andrzej Komraus
zmarł w Genewie Jan Kalwin, reformator religijny, prawnik i biblista. Urodził się 10 lipca 1509 r. w Noyon (Francja). W trakcie studiów prawniczych w Paryżu i Orleanie poznał pisma Lutra i opowiedział się po stronie Reformacji. W 1536 r. udał się do Genewy, gdzie wprowadzał porządek kościelny metodami prawno-policyjnymi. Skonfliktowany z władzami miejskimi przeniósł się do Strasburga. W 1541 r. wrócił i opracował porządek kościelny, dążąc do kontrolowania życia wierzących i stopniowo wprowadzając rządy teokratyczne na wzór Starego Testamentu. Jego głównym dziełem jest traktat „Christianae religionis institutio”. M.in. zaprzeczał istnieniu wolnej woli człowieka i głosił zasadę predestynacji, według której Bóg jeszcze przed upadkiem człowieka przeznaczył jednych ludzi do zbawienia, innych do potępienia. Uważał też, że boska natura Chrystusa istnieje poza jego naturą ludzką, która poddana jest ograniczeniom czasoprzestrzennym. Nauka Kalwina jest podstawą teologii przyjętej przez Kościoły reformowane.
9 czerwca 1834 r. w Serampurze k. Kalkuty (Indie) zmarł William Carey, misjonarz, orientalista, pionier protestanckiego ruchu misyjnego. Urodził się w niezamożnej rodzinie anglikańskiej w Paulerspury (Anglia) i wyuczył się zawodu szewca. Był zdolnym samoukiem, co w krótkim czasie pozwoliło mu uzupełnić braki w wykształceniu. W 1783 r. związał się ze społecznością baptystyczną, która wkrótce powierzyła mu obowiązki pastora. Dzięki jego staraniom w 1792 r. utworzono Baptystyczne Towarzystwo Misyjne, a w 1795 r. – Londyńskie Towarzystwo Misyjne. W 1793 r. wyjechał ewangelizować do Indii. W 1799 r. zorganizował centrum misyjne i kolegium w Serampurze, gdzie kształcili się pracownicy misyjni. Razem z uczniami opublikował w 1832 r. przekłady Biblii na sanskryt i języki Indii, opracował ponadto podręcznik języka bengalskiego i sanskrytu, wydał też pierwszy słownik języka bengali. Jego chrześcijańska postawa i szacunek dla indyjskiej kultury sprawiały, że był szanowany przez społeczeństwo niechętne brytyjskim kolonizatorom.
14 lipca 1834 r.
MUZYKA
FILM
KSIĄŻKA
„The Hunting Party” Linkin Park Od 17 czerwca można oficjalnie nabyć najnowszy krążek amerykańskiej grupy rockowej Linkin Park. Tytuł nowej płyty muzyków z Los Angeles grających Crossover i Nu Metal to „The Hunting Party”. Jest to już szósty album studyjny od momentu powstania w 1996 roku tego bardzo popularnego i lubianego, zarówno przez fanów jak i krytyków, zespołu. Świadczą o tym zdobyte przez nich liczne nagrody muzyczne. Ich sukces polega na tym, że są oni doceniani w środowisku niezależnym, ale i zwolennicy muzyki popularnej chętnie ich słuchają. W nagraniach nowej płyty gościnnie wzięli udział Daron Malakian z System of a Down, Page Hamilton z Helmet, Raper Rakim oraz znany gitarzysta z zespołu Rage Against the Maschin Tom Morello.
„Przychodzi facet do lekarza” Przychodzi Francuz do lekarza, a lekarz jest z Tadżykistanu. Tak można w skrócie ująć konstrukcję komedii, która bazuje na rasowych uprzedzeniach Francuzów oraz odwiecznych ludzkich lękach. Oryginalny tytuł francusko-belgijskiego filmu to „Super hipochondryk” i właśnie chory z urojenia jest głównym bohaterem poszukującym szczęścia i zdrowia. Jak zwykle lekarstwem na wszystkie dolegliwości psychiczne i fizyczne ma okazać się miłość. Pełna slapstickowych momentów komedia omyłek jest kolejnym udanym filmem reżysera, scenarzysty i aktora w jednym Danyego Boona. Do tej pory jego największym osiągnięciem kasowym, który będzie realizowany jako remake w Hollywood z udziałem Willego Smitha, jest komedia „Jeszcze dalej niż północ”.
„Katiusza z bagnetem. 14 sekretów ZSRR” Igor T. Miecik Każda historia ma swoje ciemne strony, a szczególnie historia tak ogromnego i zróżnicowanego państwa jakim był Związek Radziecki. Dziennikarz Igor T. Miecik podjął się zapełniania białych plam w dziejach ZSRR. Książka „Katiusza z bagnetem. 14 sekretów ZSRR” składa się właśnie z czternastu rozdziałów i w każdym z nich odkrywa wstydliwe dla sowieckiego reżimu informacje. Są to historie pokazujące zdemoralizowanych notabli rewolucji oraz opowieści wyśmiewające Rosję radziecką. Nie jest to pozycja historyczna oparta na tekstach źródłowych i trudno jest udowodnić jej prawdziwość. Jednak prawdopodobieństwo tych wydarzeń jest duże, gdyż wiadomo, że zbrodnie i zakłamana propaganda sukcesu towarzyszyły naszemu wschodniemu sąsiadowi od lat.
POLECAMY
27 maja 1564 r.
urodził się we Lwowie ks. Teodor Karol Haase, duchowny ewangelicki, organizator życia kościelnego i społecznego na Śląsku i Morawach. Studia filozoficzne i teologiczne odbył w Wiedniu, Getyndze, Berlinie i Rostocku. W latach 1865-1882 pełnił urząd zwierzchnika śląskiego senioratu ewangelickiego, następnie superintendenta morawsko-śląskiego. Był też prezesem Synodu Generalnego w Wiedniu (1889, 1891, 1895). Aktywność polityczna (m.in. członek parlamentu wiedeńskiego) ułatwiała mu prowadzenie działalności społecznej i charytatywnej: w Bielsku założył m.in. ewangelicką szkołę realną, gimnazjum, seminarium nauczycielskie, szkołę zawodową, przedszkole. W Cieszynie jego dziełem jest działający do dziś szpital. Prowadził działalność publicystyczno-wydawniczą, redagując czasopisma ewangelickie. Jako proboszcz parafii cieszyńskiej (od 1876 r.) zadbał o wydanie postylli Grzegorza z Żarnowca i Mikołaja Reja. Uniwersytet w Heidelbergu wyróżnił go doktoratem honorowym. Zmarł 27 marca 1909 r. w Cieszynie.
Marek Hause
19