MAGAZYN EWANGELICKIEGO DUSZPASTERSTWA WOJSKOWEGO
ROK XI nr 4 (57)
WRZESIEŃ–LISTOPAD 2018
TEMAT NUMERU
NA CELOWNIKU EWANGELIKA
JEDYNIE SŁOWO
Ewangelicy-Polacy w drodze do Niepodległej
A gdyby Polski nie było?
Skryty osobowy Bóg
str. 8
str. 13
Str. 14
ŻYCIE LITURGICZNE KOŚCIOŁA
2. Życie liturgiczne Kościoła 3. Słowo od redakcji
Wrzesień Hasło miesiąca: „Wszystko pięknie uczynił w swoim czasie, nawet wieczność włożył w ich serca; a jednak człowiek nie może pojąć dzieła, którego dokonał Bóg od początku do końca.” (Kz 13,2).
5
2 września: 14. Niedziela po Trójcy Świętej. 9 września: 15. Niedziela po Trójcy Świętej. 16 września: 16. Niedziela po Trójcy Świętej. 21 września: dzień apostoła i ewangelisty Mateusza. 23 września: 17. Niedziela po Trójcy Świętej. 28 września: dzień archanioła Michała i wszystkich aniołów. 30 września: 18. Niedziela po Trójcy Świętej. Dziękczynne Święto Żniw.
7 października: 19. Niedziela po Trójcy Świętej. 14 października: 20. Niedziela po Trójcy Świętej. 18 października: dzień ewangelisty Łukasza. 21 października: 21. Niedziela po Trójcy Świętej. 28 października: 22. Niedziela po Trójcy Świętej. Dzień apostołów Szymona i Judy Tadeusza. 31 października: Pamiątka Reformacji. Tego dnia w 1517 r. ks. dr Marcin Luter, augustiański mnich i profesor uniwersytetu w Wittenberdze publicznie ogłosił 95 tez, które wzywały do dyskusji na temat odnowy Kościoła. Wydarzenie zapoczątkowało szesnastowieczną Reformację stając się zalążkiem procesów, które rozpoczęły reformy w sferze religijnej, kulturalnej, społecznej i politycznej Europy.
Listopad Hasło miesiąca: „I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego.” (Obj 21,2). 1 listopada: Pamiątka Umarłych. Pamiątka Świętych Pańskich. 4 listopada: 23. Niedziela po Trójcy Świętej. 11 listopada: setna rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. 3. niedziela przed końcem roku kościelnego. 18 listopada: przedostatnia niedziela roku kościelnego. 25 listopada: Niedziela Wieczności – ostatnia niedziela roku kościelnego poświęcona przemijaniu i sprawom ostatecznym. 30 listopada: dzień apostoła Andrzeja.
i działalności EDW
8. Temat numeru
Ewangelicy-Polacy w drodze do Niepodległej – Marcin Gabryś
8
10. Wydarzenia z Kościoła Ewangelicko-
-Augsburskiego w RP – ks. Adam Malina
12. Tornister
Niepodległość – mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus
A gdyby Polski nie było? – Łukasz Cieślak
14. Jedynie Słowo
Skryty osobowy Bóg – Piotr Lorek
14
15. Okiem cywila
Protestancka Niepodległa – Urszula Radziszewska Patriotyzm – Marek Hause
16. Psycholog
Upokorzenie po korzenie – Alina Lorek Moja służba a wychowanie dziecka – Anna Siemion-Mazurkiewic
18. Na duchowym froncie
Wolność – ks. Marek Uglorz
19. Z kart historii – Joanna Korsan Polecamy – Marek Hause
– Zabrałeś ze sobą słownik i gramatykę języka polskiego? – Poprawne posługiwanie się językiem jest dla mnie podstawą patriotyzmu.
Redaktor naczelny: ks. Marcin Orawski Zastępcy redaktora naczelnego: Anna Hopfer-Wola, mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus Kolegium redakcyjne i stali współpracownicy: Łukasz Cieślak, Rafał Ćwikowski, Marek Hause, Joanna Korsan, Alina Lorek, Piotr Lorek, ks. Adam Malina, Anna Siemion-Mazurkiewicz, Urszula Radziszewska, Daria Stolarska, Karolina Suchan-Okulska, ks. Marek Uglorz Zdjęcie na okładce: Ewangelicy Niepodległej (od lewej): 1. Biskup Juliusz Bursche, 2. Jan Raszka, 3. Karol Pindór, 4. Józef Kiedroń, 5. Józef Mamica, 6. Ks. Jerzy Heczko, 7. Jakub Glass. 8. Dr Jan Buzek –lekarz w Dąbrowej, prof. Józef Buzek –dyrektor GUS, prof. Jerzy Buzek – Akademia Górniczo Hutnicza. Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Protestantyzmu w Cieszynie Adres redakcji: 00-909 Warszawa, ul. Nowowiejska 26, tel.: 22 684 09 60, faks: 22 684 09 40, e-mail: redakcja@wiaraimundur.pl Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, zmiany śródtytułów i tytułów oraz skracania tekstów. Skład, łamanie, opracowanie graficzne, druk oraz kolportaż: Drukarnia „TONO Bis”, Laski, ul. Brzozowa 75, 05-080 Izabelin. Więcej na stronie: www.edw.wp.mil.pl
Niepodległość jest zadaniem – ks. mjr SG Marcin Pysz
13. Na celowniku ewangelika
Temat numeru: Ewangelicy-Polacy w drodze do Niepodległej
ISSN1898-598X
4. Rozważanie Słowa Bożego
5. Relacje z pracy kapelanów ewangelickich
Październik Hasło miesiąca: „Panie, przed tobą są wszystkie pragnienia moje, A westchnienie moje nie jest zakryte przed tobą.” (Ps 38,10).
Rocznica – ks. Marcin Orawski Etyka – nasze refleksje Patriotyzm to mój dom – ks. kpt. Tomasz Wola
Nakład: 1500 egz. Rys. Karolina Suchan-Okulska
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
nasze refleksje Patriotyzm to mój dom
Rocznica Tematykę numeru, który mamy przyjemność oddać do rąk Czytelników, determinuje jubileusz 100-lecia odzyskania przez nasz kraj niepodległości. Wśród uroczystości organizowanych przez nasz Kościół z tej okazji jest między innymi nabożeństwo, zawierające intencję dziękczynną za wolny kraj, a także za przyłączenie parafii Śląska Cieszyńskiego do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. Już dziś zapraszamy w niedzielę 28 października do Kościoła Jezusowego w Cieszynie. Ponieważ niepodległość jest wątkiem wiodącym niniejszego wydania WiM, w „Temacie numeru” Marcin Gabryś – kustosz Muzeum Protestantyzmu w Cieszynie, a jednocześnie jeden z twórców wystawy rocznicowej „Ewangelicy Niepodległej”, nakreśla sylwetki wielu naszych współwyznawców, którzy przez swoje życie i dokonania wspierali działalność patriotyczną i tworzyli polskość odradzającego się kraju po I wojnie światowej. Siłą rzeczy jesteśmy w stanie wspomnieć zaledwie kilka osób i wydarzeń, niemniej pragniemy oddać hołd wszystkim bohaterom – nie zawsze znanym z imienia i nazwiska – budującym Polskę oddaniem, rzetelną pracą, zaangażowaniem. Jak podkreśla Marcin Gabryś: „Wysokie kwalifikacje, (…) oraz przywiązanie ewangelików do ojczyzny nie powinny dziwić, gdyż wynikały z protestanckiego etosu pracy i kształcenia”. Pielęgnowanie polskości wśród ewangelików to jednak nie tylko wiek XX, ale postawy sięgające wiele lat wstecz, właściwie po czasy reformacji, gdy korzystano – często nielegalnie – z modlitewników, kancjonałów czy kazań w języku polskim. Między innymi z tego powodu ewangelicy patrzą na niepodległość nie tylko jako na wydarzenie historyczne, ale postrzegają ją jako codzienne, także współczesne wyzwanie. Pragnąc się z nim zmierzyć nasi autorzy podejmują refleksję nad tak „gorącymi” dziś pojęciami, jak: wolność, jedność, patriotyzm, ale też nacjonalizm czy nienawiść. Czym zatem jest współczesny patriotyzm w wolnym kraju? W jaki sposób można godzić go z wiarą? Czy miłość do ojczyzny jest wypełnieniem miłości do bliźniego, czy może ją utrudnia? Jak odczytywać słowa Jezusa z Kazania na Górze „Miłujcie waszych nieprzyjaciół”? To jedynie garść inspiracji, którymi pragniemy się podzielić z Czytelnikami, życząc jednocześnie, aby piękny jubileusz mógł nas łączyć we wdzięczności Bogu za dar, który dla współczesnych jest codziennością, a dla wielu naszych przodków wysłuchaną modlitwą i marzeniem, za które nieraz musieli zapłacić najwyższą cenę. Życzę miłej lektury
Marcin Orawski
Obchody stulecia odzyskania niepodległości to czas, w którym wiele osób podejmuje refleksję nad pojęciem patriotyzmu. Ktoś powie: „Nie ma problemu – umiłowanie Ojczyzny”. Jak najbardziej. Jednak w tym miejscu powstaje pytanie o kształt tej miłości i różnych jej obliczy. Z pewnością jednym jest to, które bezpośrednio wiąże się z wydarzeniami historycznymi, dbaniem o kulturę, język ojczysty czy dziedzictwo narodowe. To fakt. Istnieje jednak jeszcze inna forma patriotyzmu, wyrażająca się na przykład przez pomoc starszej pani w przejściu po pasach na jezdni, uczciwe płacenie podatków, odnoszenie się do innych kulturalnie, sprzątanie po sobie na plaży czy w lesie itp. Z tych powodów patriotyzm nazwałbym normalnym domem. Domem, o który trzeba dbać, o jego wnętrze, jak i obejście. Przez jego okna widać resztę świata, dlatego nie może mieć zamkniętych szczelnie rolet. Nie stoi też w samotni, lecz ma sąsiadów, jest więc otwarty, gościnny, w myśl staropolskiego „Gość w dom, Bóg w dom”. Nikt nie lubi w domu kłótni, podziałów, podpuszczania jednego na drugiego, agresji i oszukiwania. Dlatego ów dom jest zależny od tego, jak głęboki szacunek mamy do innych i jaką solidarność odczuwamy z ludźmi, z którymi wspólnie tworzymy pewną społeczność. Musimy starać się szanować to, co wspólnie budujemy, nie doprowadzać do waśni czy rozłamów, ale razem patrzeć w przyszłość i dążyć do tego, by był on – nasz dom – najpiękniejszy i najlepszy. Stąd mój dom – patriotyzm – jest miłością i szacunkiem, bez napastliwości i agresji. Jeżeli kogoś szczerze kochamy, to zależy nam na tej osobie, jesteśmy bezinteresowni i troskliwi, nawet wówczas, kiedy kochana osoba nas zrani – a tak się zdarza w każdym związku – albo okazuje się, że jest inna niż sobie na początku wyobrażaliśmy. Co wtedy robimy? Czy chcemy być blisko, poznawać się coraz bardziej i lepiej rozumieć? A może chcemy ją zmienić na wzór wyobrażanego sobie ideału, a gdy się nie udaje bierzemy rozwód? Zawsze powstaje problem, gdy ponad dobro drugiej osoby zaczynamy lansować nasze wyobrażenia, głusi na przekonywania tej osoby lub kogoś z jej otoczenia, że jest inaczej, ignorujący i starający się wszystkich przekonać wyłącznie do własnej racji. Wtedy zaczynamy drogę ku rozbiórce domu…
ks. kpt. Tomasz Wola
redaktor naczelny
3
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
ROZWAŻANIE SŁOWA BOŻEGO
Niepodległość jest zadaniem Powiedział też do tłumów: Gdy zobaczycie chmurę pojawiającą się od zachodu, zaraz mówicie: Deszcz nadchodzi, i tak jest. A gdy południowy wiatr zawieje, mówicie: Będzie upał, i tak jest. Obłudnicy! Zjawiska ziemi i nieba umiecie rozpoznawać, a jakże więc nie umiecie rozpoznać obecnego czasu? Ewangelia Łukasza 12,54-56 Drogie Siostry i Bracia w Panu naszym Jezusie Chrystusie. Cieszę się bardzo, że mogę właśnie w tym numerze Wiary i Munduru publikować rozważanie Słowa Bożego. Jesteśmy w wyjątkowym czasie przeżywania rocznicy 100 lat odzyskania niepodległości przez naszą ziemską Ojczyznę. W tych chwilach wspominamy wyjątkowe wydarzenia historyczne, osoby, które miały wielki wpływ na ówczesne wydarzenia, kształtowanie się pierwszych dni i lat niepodległej Polski. My, ewangelicy żyjący w Polsce, wspominamy i podkreślamy ten jakże ważny czas w historii Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, gdy wielu, bez względu na wyznanie, tradycje, poglądy walczyło o wolną Ojczyznę. Wszystkie wydarzenia zaplanowane w związku z jubileuszem będą w naszym kraju bez wątpienia wyjątkowe. Odbędzie się wiele nabożeństw, uroczystości państwowych, wystaw, koncertów. Jestem pewien, że godnie i odpowiednio przeżyjemy ten wyjątkowy 2018 rok, ciesząc się z niepodległości oraz dziękując Bogu Wszechmogącemu za błogosławieństwo i prowadzenie, jakim obdarzał i nadal obdarza naszą Ojczyznę. Pojawiają się jednak pytania: jaka dzisiaj jest Polska? Jak każdy z nas przeżywa i odczuwa życie w niepodległej Ojczyźnie? Co dalej zrobimy z tym pięknym zadaniem? Bo niepodległość to nie tylko czas, stan państwowości, ale przede wszystkim wyzwanie dla każdego obywatela naszej ziemskiej Ojczyzny. Uroczystości przeminą, a co w nas pozostanie? Czy przeżywanie tych wyjątkowych chwil nas wzbogaci, scali? Czy uda nam się pokonać podziały? Czy będziemy chcieli i mogli razem cieszyć się z Niepodległej? Odpowiedzi na te trudne pytania niechaj każdy z nas poszuka w tym roku.
4
ks. mjr Marcin Pysz
Wspominając historię Polski, jakże trudną i bolesną, powinniśmy to czynić ze świadomością pouczenia i refleksji na przyszłość. Wszystko, co się działo i dzieje w naszym osobistym, społecznym i narodowym życiu, ma budzić w nas refleksję na jutro. W taki sposób niepodległość staje się zadaniem, do którego Bóg nas powołuje, abyśmy szanowali takie jej owoce, jak: wolność, sprawiedliwość, jedność, uszanowanie drugiego człowieka, możliwość rozwoju oraz kształtowania przyszłości dla nas i naszych dzieci. Pan Jezus na kartach Ewangelii Łukasza chce i nas dzisiaj pobudzić do refleksji nad tym, co się wokoło dzieje. Potrafimy rozpoznawać tak wiele. Patrząc w niebo widzimy nie tylko wielkość Bożego stworzenia, ale również prognozujemy, jaka będzie pogoda, potrafimy przewidywać kataklizmy, możemy ostrzegać innych. Może również czas spojrzeć na relacje, jakie aktualnie panują pomiędzy nami, Polakami? Niestety tak wiele zaczyna nas dzielić. Czasami stajemy się ślepi na niebezpieczne i burzące wydarzenia, które dzieją się wokół nas: na konflikty, podziały, wartościowanie jakości patriotyzmu. Czy to nie są te znaki, o których mówi nasz Zbawiciel? W kolejnych wersach czytamy o konieczności pojednania. Jezus mówi: „Dlaczego sami nie umiecie ocenić, co jest sprawiedliwe? Gdy idziesz ze swoim przeciwnikiem do urzędnika, staraj się jeszcze w drodze z nim pojednać…”. To piękne wezwanie Jezusa Chrystusa kieruję dzisiaj do serca każdego z nas. Potrzebujemy pojednania w naszych rodzinach, sąsiedztwie, miejscach pracy, społeczeństwie, w naszej Ojczyźnie i w świecie. Potrzebujemy powrotu do fundamentu, jakim jest Jezus Chrystus, który na kartach ewangelii pięknie nas uczy, na czym polega miłość. Ta prawdziwa miłość – miłość Boga, który nie segreguje, nie potępia, nie krzywdzi, nie dzieli, ale zawsze w centrum ma człowieka i jego dobro. Jezus patrzy na serce! A ty, droga siostro i drogi bracie, zastanów się, co nasz Pan widzi w twoim sercu? Obchodząc ten piękny jubileusz zechciejmy jak najmocniej zaangażować się w budowanie jedności między nami. Szukajmy drugiego człowieka, szukajmy tych, którzy nas omijają, wysłuchajmy ich i budujmy pojednanie. Najlepiej będziemy służyć Bogu i człowiekowi, gdy nie zabraknie w nas troski o bliźniego i o ziemską Ojczyznę. Każdego dnia mamy dbać o ich dobro i pomyślność. Przyjmijmy to zadanie na siebie w tym uroczystym czasie! Uczmy się z każdym dniem na nowo czytać „znaki czasów”, ale przede wszystkim odczytujmy Boże działanie w naszym osobistym życiu. Pan Bóg wszystko prowadzi ku dobremu. Zaufajmy Mu i kroczmy w miłości do drugiego człowieka przez następne 100 lat Niepodległej Polski, zachęceni do realizowania służby dla Boga i bliźniego.
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
RELACJE Z PRACY KAPELANÓW EWANGELICKICH I DZIAŁALNOŚCI EDW
Wojska Polskiego. Program obejmował między innymi: sympozjum naukowe poświęcone historii Sztabu w latach 1918-2018 oraz wręczenie „Medali 100-lecia ustanowienia Sztabu Generalnego Wojska Polskiego”. Wśród odznaczonych byli: generał w stanie spoczynku Mieczysław Cieniuch, generał broni Andrzej Fałkowski, generał broni Sławomir Wojciechowski, profesor Wojciech Fałkowski, profesor Grzegorz Nowik, profesor Janusz Odziemkowski oraz biskup pułkownik Mirosław Wola.
Biegliśmy dla Lenki Organizowany już po raz czwarty Charytatywny Bieg Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego miał na celu udzielenie wsparcia siedmioletniej Lence, która walczy o życie z agresywnym rakiem mózgu. 31 maja na starcie przy Jeziorze Paprocany w Tychach stanęło ponad 270 uczestników – trenujących biegaczy i amatorów, spacerowiczów z kijami, dziecięcymi wózkami i psami, dzieci na rowerkach i laufratach. W międzyczasie prowadzono licytacje różnych przedmiotów, na
www.edw.wp.mil.pl Dzień weterana Z udziałem ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka – 29 maja w Kielcach – miała miejsce centralna uroczystość upamiętnienia działania weteranów poza granicami Polski. Na Placu Wolności odbyły się: apel pamięci, defilada pododdziałów oraz prezentacja musztry paradnej. Żołnierze i zawodnicy MMA zaprezentowali szkolenie w ramach pilotażowego programu „Wojownik”. Można było oglądać także sprzęt wojskowy i elementy wyposażenia żołnierzy. Wieczorem uczestnicy wysłuchali koncertu w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego z udziałem Kamila Bednarka i Ani Karwan. Ewangelickie Duszpasterstwo Wojskowe reprezentował biskup pułkownik Mirosław Wola.
100-lecie ustanowienia Sztabu Generalnego WP 30 maja na Zamku Królewskim w Warszawie odbyło się spotkanie rozpoczynające cykl uroczystości związanych z setnym jubileuszem ustanowienia Sztabu Generalnego
Koordynatorem biegu był kapelan EDW ks. por. Marcin Konieczny (na pierwszym planie). Fot. archiwum EDW
przykład koszulki z podpisem Roberta Lewandowskiego, plastronu Kamila Stocha, a nawet samochodu Daewoo Matiz z 2002 roku. Do zbiórki można było się dołączyć wrzucając pieniądze do puszek. Dodatkowymi atrakcjami były „dmuchańce” dla dzieci, strefa fitness, koncert chóru kościelnego z parafii, do której należy Lenka oraz pokaz sprzętu wojskowego. W czasie akcji zebrano kwotę 12 734 złotych.
5. rocznica utworzenia COP-DKP
Biskup płk Mirosław Wola został odznaczony medalem 100-lecia ustanowienia Sztabu Generalnego WP. Fot. ppłk Sławomir Ratyński
Uroczyste obchody święta Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwa Komponentu Powietrznego rozpoczęły się w czwartek 7 czerwca. Zgodnie z tradycją dowódca centrum – generał brygady pilot Dariusz Malinowski – w asyście zastępcy – generała brygady pilota Sławomira Żakowskiego – oraz zaproszonych gości złożył wiązankę kwiatów pod pomnikiem kryptologów oraz zasadził dąb, symbol święta jednostki. Żołnierze, pracownicy resortu obrony narodowej oraz zaproszeni goście uczestniczyli także w mszy świętej, którą w intencji kadry, pracowników centrum oraz ich rodzin celebrowali: ksiądz prałat kanonik pułkownik Jan Domian oraz ksiądz kapitan Marcin Janocha. Następnie kadra kierownicza złożyła kwiaty oraz zapaliła znicze na grobach lotników na Powązkach oraz
5
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018 w Książenicach. W uroczystości wziął udział ewangelicki biskup wojskowy pułkownik Mirosław Wola.
Konferencja kapelanów NATO W dniach 4-8 czerwca w Fuerstenfeldbruck koło Monachium miała miejsce konferencja naczelnych kapelanów sił powietrznych państw NATO. Temat przewodni roku brzmiał: „Etyka w siłach powierzonych”. W konferencji uczestniczyło 35 kapelanów z 13 krajów. Polskie siły powietrzne reprezentowali dziekani: ewangelicki ksiądz podpułkownik Wiesław Żydel, rzymskokatolicki ksiądz
Promocja na pierwszy stopień oficerski policji 13 czerwca w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie odbyła się promocja 572 policjantów na pierwszy stopień oficerski. Aktu mianowania dokonali: nadinspektor Jarosław Szymczyk – komendant główny policji oraz jego zastępca nadinspektor Jan Lach. W uroczystości wziął udział minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński. Rektor Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie – inspektor dr Marek Fałdowski – pogratulował promowanym oficerom oraz ich rodzinom. Nawiązując do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, podkreślił znaczenie takich wartości jak wolność, poszanowanie godności i praw człowieka oraz solidarność. Po ceremonii ekumenicznego błogosławieństwa na dalszą służbę udzielili kapelani, w tym reprezentujący EDW ksiądz porucznik Dawid Banach.
Święto Żandarmerii Wojskowej Z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka 13 czerwca w kompleksie Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazo-
EDW na konferencji kapelanów NATO reprezentował ks. ppłk Wiesław Żydel. Fot. archiwum EDW
pułkownik Janusz Radzik oraz duchowni prawosławni: ksiądz pułkownik Aneksy Andrejuk i ksiądz komandor Daniel Popowicz.
Pielgrzymka do Charkowa 9 czerwca Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zorganizowało pielgrzymkę Rodzin Katyńskich oraz uroczystość na Cmentarzu Ofiar Totalitaryzmu w Charkowie-Piatichatkach. Rodzinom towarzyszył wicepremier Piotr Gliński. Ze strony ukraińskiej obecny był wicepremier Pawło Rozenko wraz z delegacją. Uroczystości rozpoczęły się od odegrania hymnów państwowych Polski i Ukrainy, a następnie zostały złożone wieńce przy ukraińskiej i polskiej ścianie ołtarzowej. Uroczystej mszy świętej przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego generał brygady Józef Guzdek. Później duchowni różnych religii odmówili modlitwy. EDW reprezentował ksiądz podpułkownik Sławomir Fonfara.
Święto SOP Święto Służby Ochrony Państwa, nowopowstałej formacji, obchodzono po raz pierwszy. Obchody rozpoczęły się 12 czerwca od złożenia wieńców przed obeliskiem upamiętniającym tragicznie zmarłych na służbie funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu przez wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego oraz komendanta SOP generała brygady Tomasza Miłkowskiego. Znicze przy obelisku zapaliły rodziny funkcjonariuszy, którzy stracili życie w katastrofie smoleńskiej. Główne uroczystości z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz przedstawicieli rządu odbyły się na dziedzińcu Belwederu. Tam oficjalnie nadano formacji sztandar. EDW reprezentował ksiądz major Tomasz Wigłasz.
6
W święcie Żandarmerii Wojskowej wziął udział prezydent RP Andrzej Duda. Fot. kgzw.wp.mil.pl
wieckim odbył się uroczysty apel z okazji święta formacji. W jego trakcie zasłużeni żandarmi otrzymali odznaczenia, a oddziały specjalne ŻW z Warszawy i Mińska Mazowieckiego zaprezentowały pokaz wyszkolenia żołnierzy, w tym ochrony VIP, szturmu na budynek, działania check point’u i odbicia zakładników. Na koniec złożono wieńce przed obeliskiem ku czci żołnierzy Oddziału Specjalnego ŻW w Mińsku Mazowieckim, którzy polegli podczas służby w PKW w Afganistanie. W ceremonii uczestniczyły rodziny śp. kaprala Grzegorza Bukowskiego i śp. sierżanta Marcina Pastusiaka. EDW reprezentował biskup pułkownik Mirosław Wola.
Festiwal ekumeniczny W Muzeum Ustrońskim w Ustroniu odbyła się 15 czerwca uroczystość otwarcia XIV Festiwalu Ekumenicznego. W trakcie uroczystości emerytowany funkcjonariusz Straży Granicznej Marcin Janik – przewodniczący Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Ekumenicznego – otrzymał z rąk wiceprzewodniczącej sejmiku śląskiego Sylwii Cieślar Srebrną Odznakę Honorową „Za zasługi dla Województwa Śląskiego”. W inauguracji festiwalu wziął udział ewangelicki dziekan SG ksiądz pułkownik SG Kornel Undas, który
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018 przekazał laureatowi gratulacje oraz odczytał list z laudacją od ewangelickiego biskupa wojskowego Mirosława Woli. Wśród obecnych był biskup diecezji cieszyńskiej Adrian Korczago. Wyróżnienia otrzymali także ksiądz radca Piotr Wowry – proboszcz parafii ewangelickiej w Ustroniu oraz ksiądz Wiesław Bajger z rzymskokatolickiej parafii pw. św. Klemensa.
Poligon w Orzyszu 15 czerwca na orzyskim poligonie odbył się Dzień Dostojnych Gości, który zwieńczył ćwiczenie taktyczne z wojskami PUMA-II-18, realizowane w ramach międzynarodowego ćwiczenia SABER-STRIKE 18. Podczas dwutygodniowego szkolenia żołnierze 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej ściśle współpracowali z pododdziałami Batalionowej Grupy Bojowej NATO. Po zakończeniu dynamicznego pokazu goście mogli zapoznać się z uzbrojeniem i sprzętem wojskowym będącym na wyposażeniu jednostek. Wśród gości pokazu był biskup pułkownik Mirosław Wola.
Uroczystości wojskowe w Białymstoku
Dziekanów, pobliskich jednostek wojskowych, weterani, kombatanci, poczty sztandarowe. Kazanie wygłosił biskup pułkownik Mirosław Wola. Po nabożeństwie przy akompaniamencie Orkiestry Reprezentacyjnej Sił Powietrznych z Poznania miał miejsce uroczysty przemarsz ulicami miasta z kościoła na Plac Zwycięstwa. Tam, pod Pomnikiem Zwycięstwa, delegacje złożyły kwiaty. W okolicznościowym wystąpieniu prezydent Piły Piotr Głowski podziękował żołnierzom za ich codzienną, ofiarną pracę na rzecz pokoju w Polsce i na świecie.
100-lecie Polskiej Broni Przeciwlotniczej W Koszalinie odbyły się centralne obchody 100-lecia Polskiej Broni Przeciwlotniczej. W dwudniowych obchodach, które rozpoczęły się 30 sierpnia na terenie Centrum Szkolenia Sił Powietrznych, wzięli udział między innymi: minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz dowódca generalny Rodzajów Sił Zbrojnych generał broni Jarosław Mika. W ramach obchodów odbyły się: rocznicowa konferencja, msza święta w kościele pw. św. Ducha oraz uroczysty apel przy hali widowiskowo-sportowej – główna
18 czerwca w kompleksie koszarowym przy ulicy Kawaleryjskiej po raz pierwszy wspólnie obchodzono święto 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego i 25. Wojskowego Oddziału Gospodarczego. Wśród dostojnych gości byli reprezentanci instytucji centralnych i wojskowych, władz wojewódzkich, miejskich. Uroczystość była okazją do wręczenia aktów mianowania, medali i odznaczeń. Dużym zainteresowaniem cieszyły się pokazy sprawności żołnierzy i sprzęt wojskowy, który zaprezentowały jednostki. Życzenia żołnierzom jednostek złożył między innymi arcybiskup Jerzy Pańkowski, prawosławny ordynariusz wojskowy, a EDW reprezentował ksiądz major Tomasz Wigłasz.
Święto Wojska Polskiego w Pile 12 sierpnia w kościele ewangelicko-augsburskim św. Jana w Pile EDW oraz Parafia Ewangelicko-Augsburska w Pile zorganizowali uroczyste nabożeństwo w intencji żołnierzy i pracowników resortu obrony narodowej z okazji Święta Wojska Polskiego. Wśród obecnych gości byli między innymi: generał brygady Tadeusz Mikutel oraz generał brygady Maciej Jabłoński, a także przedstawiciele Konwentu
Ksiądz kapitan Tomasz Wola reprezentował EDW na 100-leciu Polskiej Broni Przeciwlotniczej w Koszalinie. Fot. opl.muzeumsp.pl
część obchodów uświetniona przelotem samolotów z zespołu akrobacyjnego Orlik z Radomia. Następnie minister obrony narodowej przekazał żołnierzom 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego symboliczne klucze do siedmiu zestawów rakietowych „Poprad”. Odbył się także piknik wojskowy, w trakcie którego wojska przeciwlotnicze prezentowały sprzęt, a Muzeum Obrony Przeciwlotniczej pokazało swą ofertę wystawienniczą zaaranżowaną we współpracy z Bałtyckim Stowarzyszeniem Miłośników Historii „Perun”. EDW reprezentował ksiądz kapitan Tomasz Wola.
Wystawy w 100-lecie niepodległości
W czasie nabożeństwa w kościele ewangelickim w Pile kazanie wygłosił ewangelicki biskup wojskowy płk Mirosław Wola. Fot. archiwum EDW
30 sierpnia w Galerii Plenerowej Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie otwarto przygotowane przez Centralną Bibliotekę Wojskową wystawy: „Sztab Generalny Wojska Polskiego 1918-2018” oraz „Niepodległa 1918 – ludzie i wydarzenia”. Na wernisaż przybyli: przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, reprezentanci służb mundurowych i duchowieństwa, kombatanci i członkowie organizacji społecznych, szefowie Zarządów, oficerowie i pracownicy cywilni Sztabu Generalnego WP oraz pracownicy Biblioteki. EDW reprezentował biskup pułkownik Mirosław Wola.
7
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
Ewangelicy-Polacy w drodze do Niepodległej
Lata I wojny światowej przyniosły wiele zmian w sytuacji ewangelików na ziemiach polskich. Działania wojenne między Niemcami i Rosją miały dramatyczny wpływ na położenie ewangelików w zaborze rosyjskim. Władze carskie uznały ludność niemiecką za wroga – szpiega i dywersanta – co spowodowało, iż w latach 1914–1915 postanowiły wywłaszczyć i wysiedlić ludność niemiecką w głąb Rosji. Ze względu na panujący stereotyp ewangelika-Niemca, los ten podzieliła również ludność Polska wyznania ewangelickiego. W tej sprawie interweniował u władz carskich superintendent generalny Kościoła ewangelicko-augsburskiego ksiądz Juliusz Bursche. Sprzeciwiał się uznawaniu polskich ewangelików za Niemców, a przez to ich wysiedlaniu. W tym samym tonie występowali także przedstawiciele parafii ewangelickiej w Warszawie, którzy wystosowali memoriał dowodzący polskości warszawskiego ewangelickiego zboru. Przypomniano władzom carskim, że jeszcze przed wybuchem wojny oskarżały przedstawicieli parafii o polonizację zboru. W zakończeniu memoriału podkreślano przywiązanie parafii warszawskiej do polskości. Protesty i memoriały, w tym zabiegi księdza Burschego, którego wysiedlono do Rosji, nie przyniosły dużego sukcesu. Zajęcie Królestwa Polskiego przez oddziały państw centralnych zakończyło wysiedlenia w głąb Rosji, jednakże polscy ewangelicy nie przyjęli niemieckich wojsk z entuzjazmem. Władze parafii warszawskiej nadal podkreślały polskość zboru, chociażby biorąc aktywny udział w obchodach 125. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Bez euforii przyjęto ogłoszenie manifestu cesarzy Niemiec i Austro-Węgier z 5 listopada 1916 roku, zapowiadającego utworzenie quasi państwa polskiego. Coraz wyraźniej przechylająca się na stronę państw ententy szala zwycięstwa obudziła nadzieję na odrodzenie niepodległego państwa polskiego, czego wyrazem była rezolucja władz parafii warszawskiej z 26 stycznia 1918 roku. Polscy ewangelicy wyrazili niechęć wobec utworzenia zależnego od państw centralnych i okrojonego terytorialnie państwa polskiego, domagając się „wskrzeszenia zjednoczonej Polski, jako państwa niepodległego [...] w granicach etnicznych [...] z dostępem do morza”. W nieco innej sytuacji znajdowali się polscy ewangelicy na Śląsku Cieszyńskim, co było związane z tym, że
8
Śląsk nie znajdował się pod zaborami, ale już w XIV wieku stał się lennem królów czeskich, a później był pod berłem monarchii habsburskiej. W XVI i w początkach XVII wieku w księstwie cieszyńskim mocno zakorzenił się luteranizm i miał polski charakter. Nie może więc dziwić, że to w głównej mierze polscy ewangelicy w połowie XIX wieku zainicjowali i skutecznie dążyli do uświadomienia narodowego ludności księstwa cieszyńskiego. Działalność narodowa takich ewangelików jak: dr Andrzej Cinciała, Paweł Stalmach, ksiądz Jerzy Heczko, Andrzej Kotula, Jan Bujak i inni, doprowadziła do tego, że przed wybuchem wojny znaczna część ludności księstwa cieszyńskiego miała określoną świadomość narodową. Wybuch I wojny światowej, pomimo wielu cierpień, przyniósł nadzieję na odrodzenie niepodległej Polski i przyłączenie do niej Śląska Cieszyńskiego. Polskie organizacje, które zakładali lub których współzałożycielami byli ewangelicy – chociażby cieszyńskie gniazdo Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” – szybko zaangażowały się w tworzenie Legionu Śląskiego, który był wyraźną manifestacją przynależności do narodu polskiego. Komisariat Legionów Polskich (taki napis umieszczono na budynku) znajdował się w prywatnym domu pastorostwa – księdza Jana Stonawskiego i jego żony Olgi. Ewangelicy służyli również w szeregach legionowych, a najbardziej znanym był jeden z jego współorganizatorów kapitan Jan Łysek – nauczyciel i poeta, który będąc dowódcą kompanii śląskiej zginął w bitwie pod Kostiuchnówką na Wołyniu w 1915 roku. Ewangelicy cieszyńscy wstępowali także do Legionów Polskich tworzonych przez Józefa Piłsudskiego w Krakowie. Przykładem może być artysta rzeźbiarz Jan Raszka. W trakcie służby wojskowej tworzył między innymi akwarele, szkice, medale o tematyce legionowej. Po I wojnie światowej zaangażowany na niwie sztuki, został prezesem Związku Plastyków w Krakowie, a od 1922 roku w tymże mieście został dyrektorem Szkoły Przemysłu Artystycznego. Wykonał wiele rzeźb i pomników, między innymi Czynu Legionowego w Kielcach przedstawiającego czwórkę legionistów symbolizujących polskie regiony – Królestwo Polskie, Małopolskę, Śląsk i Wielkopolskę. Jednym z największych przegranych I wojny światowej były Austro-Węgry, które całkowicie rozpadły się, a na
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018 ich gruzach powstały samodzielne państwa. Polscy działacze na Śląsku Cieszyńskim nie zwlekając z przejęciem władzy, powołali 19 października 1918 roku w Cieszynie Radę Narodową Księstwa Cieszyńskiego (RNKC). Jej zadaniem było przejęcie władzy z rąk administracji austro-węgierskiej i przyłączenie księstwa do przyszłej Polski. RNKC była pierwszą polską władzą powstałą na ziemiach II Rzeczypospolitej, wyrosła ponad podziałami politycznymi i wyznaniowymi. Wśród inicjatorów jej powstania znaczną rolę odegrali ewangelicy. Na jej czele stało prezydium, złożone z trzech równorzędnych prezydentów, wśród których był ewangelik dr Jan Michejda. W czasach austro-węgierskich był posłem w parlamencie wiedeńskim, mocno angażował się w obronę sprawy Polaków, stał na czele Polskiego Zjednoczenia Narodowego – partii skupiającej ewangelików. W okresie międzywojennym dr Michejda został wybrany pierwszym polskim burmistrzem Cieszyna. Z kolei inny ewangelik, Paweł Bobek, współinicjator RNKC, został jej pierwszym sekretarzem. W okresie międzywojennym należał do partii Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”, z ramienia którego został wybrany posłem na Sejm (1919–1927), został też wiceprezesem Zarządu Głównego tej partii. Oprócz wymienionej dwójki, w RNKC oraz w jej komisjach działali i inni ewangelicy, wśród nich Jan Jaś – wójt Lesznej Dolnej do 1920 roku i przewodniczący Związku Wójtów powiatu cieszyńskiego do 1918 roku, czy nauczyciele: Jan Kotas i Jerzy Kubisz. 31 października 1918 roku na posiedzeniu RNKC zjawiła się delegacja Koła Polskich Teologów Ewangelickich w księstwie cieszyńskim na czele z księdzem Franciszkiem Michejdą, przywódcą polskich ewangelików na Śląsku Cieszyńskim, księdzem Karolem Kuliszem i księdzem Jerzym Kubaczką. W imieniu delegacji zabrał głos ksiądz Michejda, który w krótkim przemówieniu wyraził „radość duchowieństwa ewangelickiego z obrotu sprawy polskiej, zapewnił o gorącej sympatii dla sprawy naszej i życzył jak najlepszych wyników pracy”. Dążenia polskich księży i świeckich przedstawicieli niemalże wszystkich parafii ewangelickich na Śląsku Cieszyńskim doprowadziły 20 grudnia 1918 roku w Cieszynie do uroczystego zjednoczenia Kościołów ewangelicko-augsburskich na Śląsku Cieszyńskim i w byłym Królestwie Polskim oraz podporządkowania administracyjnego Konsystorzowi Ewangelicko-Augsburskiemu w Warszawie (władza zwierzchnia Kościoła).
Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego była pierwszą polską władzą powstałą na ziemiach II Rzeczypospolitej, wyrosła ponad podziałami politycznymi i wyznaniowymi. Koniec I wojny światowej był przełomowym wydarzeniem w dziejach Polski, jednakże był to dopiero początek odbudowy kraju. Doskonale zdawali sobie z tego sprawę ewangelicy. Prezes Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w II RP mecenas Jakub Glass, podczas otwarcia posiedzenia Konsystorza następująco opisał stanowisko ewangelików: „Świadom gorącej miłości moich współwyznawców do wspólnej polskiej macierzy, a zarazem czynnej ich energii w pracy i zdolności organizacyjnych,[...] mniemam, że ewangelicy polscy w przyszłej obszernej Polsce zjednoczeni, po raz pierwszy postawieni w normalne warunki bytu, [...] stojąc mocno przy zasa-
dach swej wiary i w Ewangelii czerpiąc żywe źródło swej siły moralnej, wezmą na wszystkich polach żywy udział w twórczej zbożnej pracy około odbudowania zmartwychwstającej w oczach naszych ukochanej polskiej ojczyzny i stanowić będą ważny czynnik przy tworzeniu się ściśle na tradycjach dziejowych opartej, a zarazem na wskroś nowożytnej, kultury polskiej, godnej wielkiego narodu.”. Choć Kościół ewangelicko-augsburski wkraczał w nową rzeczywistość mocno osłabiony na skutek działań I wojny światowej, a liczba jego członków w stosunku do reszty ludności II Rzeczypospolitej była niewielka, to jednak za słowami Glassa były konkretne czyny i zaangażowanie ewangelików w odbudowę niepodległej Polski. Przykłady można mnożyć, ale przy tej okazji należy przypomnieć kilku ewangelików, jak choćby inżyniera Józefa Kiedronia, jednego z inicjatorów powstania RNKC, który opracował projekt przyłączenia Śląska Cieszyńskiego do Polski, a w latach 1923–1925 był ministrem przemysłu i handlu w rządzie Władysława Grabskiego.
Wysokie kwalifikacje, a z tym związane stanowiska oraz przywiązanie ewangelików do ojczyzny nie powinny dziwić, gdyż wynikały z protestanckiego etosu pracy i kształcenia. Wymienić należy także profesora Józefa Buzka, który po I wojnie światowej jako ekspert od spraw gospodarczych został wydelegowany przez rząd polski na konferencję pokojową do Paryża. W latach 1918–1929 był współzałożycielem i pierwszym dyrektorem Głównego Urzędu Statystycznego w Warszawie, posłem, a następnie senatorem. W 1928 roku przewodniczył Radzie Instytutu Badań Koniunktur Gospodarczych i Cen w Warszawie. Wspomniany już prezes Konsystorza Jakub Glass, sędzia Sądu Najwyższego i wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. Wśród kapelanów wojskowych warto wymienić chociażby księdza pułkownika Ryszarda Paszko, który w 1918 roku został naczelnym kapelanem ewangelicko-augsburskim w Wojsku Polskim, a później kierownikiem Wydziału Wyznań Niekatolickich Ministerstwa Spraw Wojskowych oraz księdza pułkownika Józefa Mamicę, delegata RNKC na konferencję pokojową w Paryżu i uczestnika II i III powstania śląskiego. Ksiądz Mamica w okresie międzywojennym organizował polskie parafie ewangelickie w Wielkopolsce i na Pomorzu. Na niwie dyplomatycznej działali między innymi: Karol Pindór, konsul w San Francisco (USA), w Hrabinie i Szanghaju (Chiny), w tym ostatnim pełnił też funkcję ambasadora i Paweł Nikodem, sekretarz konsulatu polskiego w Brazylii, założyciel pierwszej polskiej szkoły w Paragwaju oraz ośrodków polonijnych w Argentynie i Urugwaju. Wysokie kwalifikacje i stanowiska z tym związane oraz przywiązanie ewangelików do ojczyzny nie powinny dziwić, gdyż wynikały z protestanckiego etosu pracy i kształcenia. Do tego należy dodać panujący stereotyp ewangelika-Niemca, który niekiedy determinował polskich ewangelików do większego zaangażowania na rzecz ojczyzny i zaprzeczenia błędnej hipotezie swoją postawą i życiem. Co ciekawe, stereotyp ewangelik-Niemiec nie istniał na Śląsku Cieszyńskim, gdzie wręcz wytworzył się zgoła odmienny stereotyp Polaka-ewangelika. Marcin Gabryś kustosz Muzeum Protestantyzmu Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Cieszynie
9
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
WYDARZENIA Z KOŚCIOŁA EWANGELICKO-AUGSBURSKIEGO W POLSCE www.luteranie.pl Nagroda Kościoła 2018
W połowie czerwca Biuro Biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego ogłosiło decyzję Kapituły Nagrody Kościoła im. królewny Anny Wazówny, że laureatem nagrody w roku 2018 została Komisja ds. Polskich Kościoła Protestanckiego w Holandii. Nominacja wpłynęła od Komisji ds. polsko-holenderskich Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP i Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w RP. Polska komisja doceniła działalność partnerstw parafialnych pomiędzy Polską i Holandią, które mają ponad trzydziestoletnią historię. Ceremonia wręczenia nagrody odbędzie się 14 października 2018 roku po nabożeństwie w kościele ewangelicko-augsburskim w Łodzi. W nabożeństwie wezmą udział członkowie synodu Kościoła i goście ekumeniczni.
Światowy Dzień Uchodźcy
Konsystorz i Rada Synodalna Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP wydały oświadczenie w związku z obchodzonym 20 czerwca Światowym Dniem Uchodźcy. Święto zostało ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w celu upamiętnienia odwagi
Fot. luteranie.pl
i siły uchodźców na całym świecie. Kościelne gremia przyłączyły się do prowadzonych tego dnia akcji i zachęciły Polaków do pamięci, modlitwy, materialnej pomocy oraz aktywnej współpracy na rzecz zrozumienia i rozwiązania problemów ludzi uciekających przed prześladowaniami, wojną i przemocą. Na znak solidarności z uchodźcami i w celu uświadomie-
10
nia problemów, z jakimi się borykają na budynku Centrum Luterańskiego w Warszawie zawisła flaga uchodźcy, zaprojektowana przez artystkę syryjskiego pochodzenia Yarę Said.
OKD 2018
W dniach 25-27 czerwca odbyła się w Mikołajkach Ogólnopolska Konferencja Duchownych (OKD) Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Temat nawiązywał do Roku Świadectwa Kościoła i brzmiał: „Świadectwo wypływające z duchowości”. W ramach
Fot. luteranie.pl
konferencji duchowni wysłuchali też prezentacji dotyczącej dostępności dla parafii zasobów Centralnego Archiwum Ewangelickiego w Berlinie. Główne referaty dotyczyły duchowości feministycznej, przebudzeniowej, wysokokościelnej oraz duchowości ekologicznej. Po sesji tematycznej odbyły się dyskusje w grupach. Ponadto duchowni mieli możliwość zapoznania się ze stanem dyskusji na temat konfirmacji oraz z nowymi porządkami czytań liturgicznych i kazalnych, a także przepisami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych w Kościele. W czasie konferencji odbyło się również Walne Zebranie Stowarzyszenia Księży i Katechetów. Na zakończenie zwierzchnik Kościoła biskup Jerzy Samiec przekazał zebranym aktualia z życia Kościoła.
Żydów i Polaków przed pomnikiem Menora, Marsz Pamięci, przejście ulicami miasta na cmentarz żydowski oraz modlitwę z udziałem przedstawicieli Kościołów różnych wyznań i judaizmu. Uroczystości zorganizowało Stowarzyszenie im. Jana Karskiego.
Ekumenicznie o Wieczerzy Pańskiej
Eucharystia i podzielone chrześcijaństwo były tematami kolejnej odsłony projektu „Lublin ekumeniczny 2018. W stulecie odzyskania niepodległości (1918–2018)” realizowanego przez Katolicki Uniwersytet Lubelski oraz Lubelski Oddział Polskiej Rady Ekumenicznej. 28 czerwca w katedrze prawosławnej Przemienienia Pańskiego odbyła się wieczernia, gdzie kazanie wygłosił luterański biskup Paweł Hause, a po nabożeństwie Lubelski Instytut Kultury Prawosławnej gościł debatę czterech biskupów o Eucharystii. Prowadził ją ksiądz profesor Przemysław Kantyka, kierownik Instytutu Ekumenicznego KUL.
Tygodnie Ewangelizacyjne
Tegoroczny 69. Tydzień Ewangelizacyjny w Dzięgielowie na Śląsku Cieszyńskim odbywał się w dniach od 30 czerwca do 8 lipca. Jest to największe otwarte spotkanie ewangelizacyjne organizowane w Kościele luterańskim w Polsce. Tegoroczne hasło ewangelizacji: „Pragniesz?” nawiązywało do hasła roku 2018, którym jest Świadectwo Kościoła. Przez dziewięć dni przesłanie ewangelii o Jezusie
Rocznica pogromu kieleckiego
W Kielcach odbyły się obchody 72. rocznicy pogromu Żydów. Wziął w nich udział biskup Jerzy Samiec. W ramach obchodów zorganizowano spotkanie
Fot. Fotosoul (cme org.pl)
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
ks. Adam Malina
Chrystusie i wezwanie do budowania oraz odświeżenia relacji z Bogiem było kierowane do kilku tysięcy uczestników. Pierwszy Tydzień Ewangelizacyjny jako Kurs Ewangelizacyjny zorganizowany został w 1950 roku w Bytomiu – Miechowicach, gdzie odbywał się corocznie do roku 1957, a potem został przeniesiony do Dzięgielowa. Od 1997 roku organizatorem spotkania jest Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła ewangelickiego w Polsce. W czasie wakacji odbyły się jeszcze dwa podobne wydarzenia ewangelizacyjne: w Zelowie (15-22 lipca) oraz w Mrągowie (19-26 sierpnia).
Mapa trzech Kościołów
Wydawnictwo Pracownia na Pastwiskach, które w 2017 roku wydało książkę „Polska. Bedeker ewangelicki” opracowało mapę, na której można odnaleźć wszystkie parafie luterańskie, reformowane i metodystyczne w Polsce. Mapa powstała we współpracy z wymienionymi trzema Kościołami ewangelickimi i stanowi uzupełnienie Bedekera prezentując krótkie informacje o Kościołach, adresy parafii i godziny nabożeństw.
Drzewo pojednania i przyjaźni
W Ogrodach Polsko-Niemieckich na warszawskiej Pradze zasadzono graba pospolitego, drzewo, które ma symbolizować przyjaźń polsko-niemiecką.
Fot. DB
Zasadzili je wspólnie przedstawiciele Ambasady Niemiec w Warszawie, która zainicjowała projekt, Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, Kościoła Ewangelickiego Hesji i Nassau, Kościoła Ewangelickiego Westfalii oraz Fundacji Współpracy PolskoNiemieckiej (FWPN), która wspiera przedsięwzięcie finansowo. Uroczystość odbyła się 7 sierpnia 2018 roku przy Alei Emila Wedla, na tyłach fabryki rodziny Wedlów, którzy przybyli do Warszawy z Berlina w 1845 roku i szybko zaaklimatyzowali się w Polsce. Byli zaangażowanymi członkami Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie, związani z nią aż do wygaśnięcia polskiej linii Wedlów po II wojnie światowej. Uroczystość uświetnił występ Chóru Sola Fide Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Goleszowie.
Wizyta estońskiego arcybiskupa
Na zaproszenie Biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego do Polski przybył arcybiskup Urmas Viilma, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego Estonii. Gość odwiedził diecezję
katowicką i cieszyńską. 12 sierpnia uczestniczył w nabożeństwie niedzielnym w Krakowie, a następnego dnia spotkał się z władzami miasta i rzymskokatolickim metropolitą krakowskim arcybiskupem Markiem Jędraszewskim oraz przedstawicielami krakowskiego oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej. Odwiedził też parafię w Cieszynie, spotkał się z biskupem diecezji cieszyńskiej oraz gośćmi ze Słowacji i przedstawicielami zaolziańskich Kościołów luterańskich. Ostatniego dnia (14.08) w Katowicach odbyło się spotkanie z prezesem Synodu Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego księdzem doktorem Adamem Maliną oraz z władzami diecezji katowickiej.
TE w Karpaczu
W dniach 11-19 sierpnia odbył się kolejny Tydzień Ewangelizacyjny dla Rodzin w Karpaczu. Program obejmował poranne modlitwy i wspólny śpiew, dopołudniowe zajęcia w grupach oraz wieczorne modlitwy w Kościele Wang. Niepowtarzalna atmosfera tego miejsca oraz poczucie wspólnoty wiary sprawiały, że były to bardzo budujące chwile. Uczestnicy Tygodnia mogli również korzystać z szerokiej gamy ofert popołudniowych wycieczek. Ważnym elementem były niedzielne nabożeństwa.
70. rocznica ŚRK
W roku 2018 przypada 70. rocznica powstania Światowej Rady Kościołów (ŚRK). Na tę okoliczność Biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Jerzy Samiec skierował list do duchownych, w którym poprosił o modlitewne wspomnienie ŚRK podczas niedzielnych nabożeństw 26 sierpnia. W liście przypomniał o powstaniu ŚRK i obecności w tym procesie Kościoła luterańskiego w Polsce. Podkreślił również wsparcie, jakie chrześcijanie z Europy Środkowo-Wschodniej otrzymali od ŚRK.
11
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
Tornister mł. chor. w st. spocz. Andrzej Korus
Niepodległość Okrągła, setna rocznica odzyskania niepodległości pobudziła do działania nie tylko rządzących, ale także i rządzonych. Każdy ma ambicję dołożenia do obchodów okrągłej rocznicy swojej cegiełki. Moje serce starego żołnierza zawsze radują takie sytuacje – przecież w każdym cywilizowanym państwie (w niecywilizowanych nie wiedzą, co to takiego ta niepodległość) to jedno z najważniejszych świąt państwowych. Parady i defilady, festyny i uroczystości, na których gremialnie meldują się ciągle niemający czasu politycy, powszechna radość i zaduma. Także w Rzeczypospolitej Polskiej czasu obecnego obchodzą je wszyscy od prawicy do lewicy, biedni i bogaci, wierzący i niewierzący, katolicy i niekatolicy. Każdy na swój sposób i w swoim celu. No, bo to na przykład dobra okazja, aby przypiąć komuś łatkę lub wypomnieć mu nie dość zaangażowanych w odzyskanie niepodległości przodków. Przypomniała mi się wrzawa, jaka rozpętała się wiele miesięcy temu na temat tego czy ewangelik może być dobrym Polakiem, patriotą? Czy rocznica odzyskania niepodległości jest tylko dla katolików, czy także dla ewangelików? Czy patrząc na zdarzenia, które doprowadziły do 11 listopada 1918 roku, możemy powiedzieć z ręką na sercu, że my, polscy ewangelicy, także mamy w tym swój udział i przysługuje nam „broszka” z napisem „Dobry Polak”? Czy ewangelicy służący lub pracujący w Wojsku Polskim (niewiele, ale trochę nas jednak jest) mogą identyfikować się z resortowym banerem „Służymy Niepodległej” widniejącym na każdym budynku i dokumencie wojskowym? Strasznie mnie rozsierdził jeden gość, który kilka tygodni temu zapytał mnie (wcale nie złośliwie, ot z powszechnej niewiedzy), czy ewangelicy także obchodzą Święto Niepodległości. Zahartowany w bojach o udowadnianie, że nie jest się wielbłądem (Niemcem), ewangelicki organizm natychmiast przywołuje z pamięci znane w Rzeczypospolitej ewangelickie nazwiska, jak na przykład Naczelnik Państwa (ale sprawa „śliska” i lepiej nie ruszać), generał Władysław Anders (podjął taką decyzję jaką podjął, szkoda), generał Wiktor Thomme, pułkownik Juliusz Ulrych, ksiądz pułkownik Ryszard Paszko, ksiądz pułkownik Feliks Gloeh i kilka innych, których nazwiska widnieją na licznych, nie tylko ewangelickich, cmentarzach i tablicach wmurowanych w kościelne mury.
12
W moim pokoju wisi kilka reprodukcji starych fotografii. Jedna z nich przedstawia księdza pułkownika Ryszarda Paszko. To ogólnodostępna w internecie fotografia, bardzo sugestywna, pokazująca postać duchownego – żołnierza. Fotografia ciekawa nie tylko dlatego, że pokazuje kapelana ewangelickiego w polskim mundurze wojskowym z dystynkcjami pułkownika, ale przede wszystkim dlatego, że na piersi wiszą insygnia Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski (Polonia Restituta). Na kolejnej fotografii jest postać generała brygady Wiktora Thomme z takim samym orderem na mundurze, z tym, że generał Thomme ma jeszcze Order Wojenny Virtuti Militari i Krzyż Walecznych z trzema okuciami (to między innymi za wojnę polsko-bolszewicką). W ustawie z 4 lutego 1921 roku napisano, że „Orderem Odrodzenia Polski mogą być odznaczeni nieskazitelnego charakteru i sumiennej pracy obywatele, którzy się szczególnie zasłużyli Ojczyźnie przez dokonanie czynów wybitnych...”, a więc takimi ludźmi na pewno byli obaj żołnierze z moich fotografii. Kiedy zainteresowany ich postaciami wertowałem dostępne mi materiały, zachwyciłem się ich niezwykle barwnymi życiorysami z okresu walk o niepodległość, ale także z okresu budowy niepodległego państwa. Jakiś czas temu poszedłem do Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego. Miałem do załatwienia kilka spraw, ale w końcu nie załatwiłem nic. Wyszedłem natomiast bogatszy o wiedzę i przekonanie. Otóż gdy wszedłem do gabinetu biskupa wojskowego, zobaczyłem kilku duchownych, pochylających się nad dokumentami i fotografiami leżącymi na biskupim stole. Zaintrygowany podszedłem bliżej zobaczyć, co z takim zaciekawieniem oglądają. Na stole leżała duża ilość dokumentów przekazanych EDW przez rodzinę księdza pułkownika Paszko. Ku mojemu zdumieniu, pośród licznych świadectw, dyplomów, zaświadczeń, wycinków prasowych i fotografii zobaczyłem jedno z najważniejszych odznaczeń II Rzeczypospolitej – Krzyż Niepodległości! Dla niewtajemniczonych napiszę, że to właśnie Krzyż (lub Medal) Niepodległości był wówczas najbardziej pożądanym dowodem walki o Niepodległość Rzeczypospolitej. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że aby go otrzymać, trzeba było mieć niepodważalne dowody niepodległościowej działalności. Wertując zasoby internetu oraz książki natrafiłem na wiele informacji o nadaniu Krzyża lub Medalu Niepodległości obywatelom Rzeczypospolitej wyznania ewangelickiego. Potwierdzały to także fotografie. W ścianę warszawskiego ewangelickiego kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego przy ulicy Puławskiej wmurowano przed laty tablicę epitafijną. To jedna z owych „broszek”, do których mamy niezaprzeczalne prawo. Nie mam więc najmniejszej wątpliwości, że polscy ewangelicy także wnieśli swój wkład w odzyskanie niepodległości i do świętowania stulecia jej odzyskania mamy pełne prawo!
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
Na celowniku ewangelika Łukasz Cieślak
A gdyby Polski nie było? Fetowanie 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę przybiera w naszym kraju odcienie dumy i radości, że powróciliśmy na mapy świata. Mnie jednak ta rocznica skłoniła do refleksji, co by się stało, gdyby Polski nie było. Czy w 2018 roku bez Polski nie jeździlibyśmy pociągami? Czy nad naszymi domami nie latałyby samoloty? Czy Wisła nie wpadałaby do Morza Bałtyckiego? Czy nie czytalibyśmy Biblii? Sądzę, że na każde z tych pytań można odpowiedzieć: „no jasne, że nie”. Istniałyby samoloty, pociągi, Wisła i Biblia. Nie mielibyśmy pewnie własnego rządu, prezydenta, ministerstw, posłów, sądów i trybunałów. No, teraz mamy to wszystko własne, ale czy naprawdę warto? Jaką zatem korzyść mamy z istnienia Polski? Chyba tylko taką, że mamy swój kraj, o który możemy się troszczyć. Coś jak dom, ale nie do końca, bo nie o wszystkim w jego granicach możemy decydować. Jednak posiadanie swojego kraju, w którym się jest podmiotem, a nie przedmiotem, jest pewną wartością, którą warto świętować w tym roku. Problemem pozostaje jednak świętowanie podniosłej rocznicy w atmosferze kłamstwa, która panuje nad naszymi głowami. Szeroki strumień obłudy i fałszowania faktów, który płynie do naszych uszu musi niepokoić. Co ciekawe, na podobnych glinianych nogach kłamstwa budowano Polskę w dwudziestoleciu międzywojennym – opowieść o dzielnej Pierwszej Brygadzie i jedynie dobrym Marszałku Piłsudskim na długo wielu Polakom odebrała trzeźwy osąd faktów. Bolesne „sprawdzam” nadeszło we wrześniu 1939 roku, kiedy to guziki mundurów, z których mieliśmy nie oddać ani jednego, bardzo szybko zostały roztrzaskane przez niemieckie i radzieckie pociski. Z „dumnej i wolnej” niepodległej Polski zostało niewiele. Kolejny cios niemądrej polityki spadł na Polaków 1 sierpnia 1944 roku, a potem droga do spacyfikowania tak osłabionego społeczeństwa była już otwarta. Zastanawiające, że mechanizm oszukiwania i budowania fałszywej narracji działa bez względu na epokę… Zadziwiająco modne jest też podważanie i deprecjonowanie tego, co jest naszą przeszłością. Władze PRL oskarżały sanację, władze solidarnościowe oskarżały PZPR, władze platformerskie oskarżały PiS, a ci ostatni... Skoro w przeszłości było tak źle, to jak można świętować setne urodziny Polski? W uszach dźwięczy fragment „Wyzwolenia” Stanisła-
wa Wyspiańskiego: „Tak upływa nam życie nasze. Synowie nasi zburzą, co my budujemy. Burzymy, co zbudowali ojcowie nasi”. Stąd nie ukrywam, że z dystansem podchodzę do jubileuszowych obchodów, jeśli mają się odbywać w atmosferze wzajemnych oskarżeń i rozliczania. Niemniej myślę, że podobne refleksje o swoich dziejach mogą snuć autorzy w innych językach i pod innymi szerokościami geograficznymi. Francuz może myśleć o hańbie rządu Vichy, Rosjanin cieszyć się z rozprawy z faszyzmem, Niemiec i Anglik wspólnie żałować za zbrodnie kolonializmu, a z kolei Norweg być dumnym z jakości życia w jego kraju. Pomyśleć, jak wiele ciemnych i jasnych kart w naszej zbiorowej pamięci wiąże się z narodowością czy państwowością! Ciekawe, bo przecież żadnego narodu nikt nigdy nie widział. Trochę podobnie jak z Bogiem. Jego też nikt nigdy nie widział, a w życiu wierzących bywa on postacią centralną. Jak czytamy: „Boga nikt nigdy nie widział; jeżeli nawzajem się miłujemy, Bóg mieszka w nas i miłość jego doszła w nas do doskonałości” (1 J 4, 12). Zatem mimo, że Boga nie widać, można czuć jego obecność poprzez miłość. Zobaczyć Boga w drugim człowieku, to jest zadanie niełatwe, ale czy nie po to Zbawiciel stał się człowiekiem, żeby nam wskazać drogę do Boga? A gdyby tak samo postąpić z państwem? Jego też nie widzimy, ale co by się stało, gdybyśmy odważyli się powiedzieć: „Polski nikt nigdy nie widział, ale jesteśmy Polakami, jeśli nawzajem się miłujemy…”. Wiem, trudne i trąci utopią. Co jednak innego mamy w zanadrzu? Pogardę, nienawiść, nacjonalizm i kłamstwa o „wielkiej białej Polsce”? To ja już wolę tę miłość!
Co by się stało, gdybyśmy odważyli się powiedzieć: Polski nikt nigdy nie widział, ale jesteśmy Polakami, jeśli nawzajem się miłujemy… Wbrew pozorom miłość jest trudniejsza niż nienawiść i okładanie się bogoojczyźnianymi frazesami. O miłości wprawdzie można mówić, ale tak naprawdę, wymaga ona konkretu, a nie tylko płomiennych przemówień, od których ostatnio gęsto także w kościołach. Kochać czy choćby tolerować drugiego człowieka jest trudniej, bo wymaga to odrzucenia strachu: „W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości” (1 J 4, 18). Co więc można robić dla uczczenia 100-lecia odzyskania niepodległości przez nasz kraj? Kochać Polskę? Mówić o miłości do narodu i ojczyzny? Można, ale wolę trudniejsze zadanie: znaleźć w drugim Polaku bliźniego. Jeśli kto mówi: „kocham Polskę”, a nienawidzi brata swego, kłamcą jest; albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Polski, której nie widzi (1 J4,20).
13
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
Jedynie Słowo Piotr Lorek
Pragniesz? Chrześcijański Bóg nie jest osobą, jest za to osobowy. Od wieczności na wieczność trzy boskie osoby – Ojciec, Syn i Duch Święty – wchodzą ze sobą w doskonałe relacje. Każda z boskich osób perfekcyjnie udziela się pozostałym, a te perfekcyjnie są w stanie przyjąć to udzielanie się. W tej wymianie miłości między osobami nie ma żadnych strat. Relacje międzyosobowe w Bogu są idealne. W Bogu splata się jedność bytu z wielością osób. Bóg staje się prawzorem niczym niezmąconego wchodzenia w relacje miłości. Każda z osób kocha i jest kochana. Każda z osób zna w pełni pozostałe i każda daje się w pełni poznawać. Każda z osób perfekcyjnie komunikuje się i perfekcyjnie odbiera komunikację. Żadna z osób nie skrywa się przed drugą. Każda w pełni odnajduje pozoFot. Piotr Lorek stałe. Taki prawzór perfekcyjnych relacji międzyosobowych powinien promieniować dalej, gdy Bóg wchodzi w relacje ze stworzonymi osobami – aniołami i ludźmi. Kochający, relacyjny i wszechmocny Bóg powinien doskonale dać znać o sobie każdemu człowiekowi, a ten powinien nie mieć żadnych wątpliwości, że oto sam Bóg objawia mu swoją obecność i chce wejść z nim w relację miłości. Jak zakochany młodzieniec winien dać się jednoznacznie poznać swej ukochanej i skutecznie wyrazić jej chęć wejścia w relację miłości. Oczywiście owa wybrana, jako wolna osoba, nie musi pozytywnie zareagować na to zaproszenie, ale powinna nie mieć wątpliwości, że ten oto młodzieniec jest i pragnie odwzajemnienia swoich uczuć. Jest wielu niewierzących w istnienie Boga i jego miłość wobec nich. Trudno zarzucić im złą wolę, nieszczerość czy niezdolność do wchodzenia w relacje. Trudno zarzucić im jakąś wrodzoną czy nabytą odporność na dostrzeżenie istnienia Boga i jego pragnienia wejścia w relacje miłości.
14
I tu rodzi się problem. Dlaczego doskonale relacyjny i kochający Bóg nie daje się skutecznie wszystkim poznać? Dlaczego nie jest tak, że wszyscy są jednoznacznie przekonani o jego istnieniu i jego miłości? Nie oznacza to, że wszyscy muszą od razu chcieć odwzajemnić się Bogu, ale powinni przynajmniej nie mieć wątpliwości, że ów „Kochanek” istnieje i zabiega o ich względy. Ów oczywisty brak nieustannie udzielającego się Boga poprowadził J. L. Schellenberga („Divine Hiddenness and Human Reason”) do sformułowania argumentu za nieistnieniem Boga z faktu jego skrytości. Relacyjny i kochający Bóg powinien być skuteczny w udzielaniu siebie, a skoro są osoby, które w niezawiniony sposób nie wierzą ani w jego istnienie, ani jego miłość, to pewnie taki Bóg nie istnieje. Argument Schellenberga nie jest konkluzywny1. Przypomina jednak o tym, że o Bogu nie mówi się dosłownie, a jedynie analogicznie lub wręcz symbolicznie. Oznacza to, że proste myślenie o Bogu oparte o wnioskowanie z naszych relacji osobowych jest obarczone błędem. Problem skrytości Boga daje się już dostrzec w literaturze biblijnej. Utraciwszy niepodległość swojego narodu Psalmista woła nad zgliszczami świątyni: „Dlaczego cofasz rękę swoją, A prawicę swoją chowasz w zanadrzu?” (Ps 74,11 BW). Jak to jest, że niewinne narody stają się ofiarami niesprawiedliwej agresji, a wtedy Bóg jakby się skrywa? Co sprawia, że Psalmista musi wołać: „Dlaczego nas, Boże, na zawsze odrzuciłeś?” (Ps 74,1 BW). Wśród tylu wojen nie tylko jednostki, ale wręcz całe narody bezskutecznie wołały do skrytego Boga. Co stoi na przeszkodzie, żeby skryty Bóg objawił oprawcom siebie i swą miłość? Myśl ewangelicka szuka odpowiedzi na skrytość Boga w teologii krzyża. W cierpieniu, poniżeniu, w rozpaczy, sam Jezus woła do skrytego Boga: „Czemuś mnie opuścił?” (Mk 15,34 BW). W niezrozumieniu, w braku sił nieraz skryty Bóg odsłania swą zbawienną twarz. Nie zawsze, nie wszystkim, nie wiedzieć dlaczego.
Por. Daniel Howard-Snyder, Adam Green, „Hiddenness of God”, Stanford Encyclopedia of Philosophy, https://plato. stanford.edu/archives/win2016/entries/divine-hiddenness
1
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
Protestancka Niepodległa W tym wyjątkowym dla narodów Europy Środkowej roku słowo „niepodległość” odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Polska, Litwa, Czechy, Białoruś i inne państwa ogłosiły, że przestają być zależne od innych. Jednym udało się na długo, innym na krótko. Często jako ewangelicy przywołujemy szczególny aspekt naszej pobożności, która zaleca posłuszeństwo wobec władz świeckich. Wówczas jednak, w dobie Wielkiej Wojny, okazało się że czasem wypowiedzenie posłuszeństwa jest konieczne. Już przed Powstaniem Styczniowym jeden z najwybitniejszych polskich patriotów – i ewangelików – Leopold Kronenberg pisał w „Gazecie Polskiej”, że jedyną szansą na uniezależnienie się od państw zaborczych jest właśnie wielka wojna. Powstanie upadło, ale przewidywanie Kronenberga się sprawdziło. Wielu publicystów, również w międzywojniu, zwracało uwagę na szczególne położenie Europy Środkowej – pełna niezależność jest tu trudna. Nasz region dotkliwie przekonał się o tym w 1939 roku. Mówiąc „Churchillem”, żelazna kurtyna
przecięła kontynent na pół. Można dziś, z perspektywy kilku dziesięcioleci, próbować oceniać politykę całego regionu w latach 20. i 30. Można się okopywać na swoich pozycjach i chować za dwoma trumnami – Piłsudskiego i Dmowskiego – rządzącymi Polską. Pytanie tylko, czy będziemy umieli wyciągnąć z tego wnioski. Właśnie teraz potrzeba nam krzewienia ewangelickiej etyki, rozumianej również jako zaangażowanie w sprawy publiczne i zrozumienie racji stanu. W 1918 i 1939 roku wszyscy umieli znaleźć to, co ważniejsze w sprawach ważnych. Czy dziś, ponad podziałami, nie można tego co ważniejsze odnaleźć? Współtwórca polskiej niepodległości, także ewangelik – Józef Piłsudski – mówił, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze. Drugi współtwórca – Roman Dmowski – pisał: „Jesteśmy różni, pochodzimy z różnych stron Polski, mamy różne zainteresowania, ale łączy nas jeden cel. Cel ten to Ojczyna, dla której chcemy żyć i pracować”. Obaj umieli się porozumieć. A my?
OKIEM CYWILA
Urszula Radziszewska
Patriotyzm O tym, że nacjonalizm bywa rozumiany jako kolejna forma patriotyzmu oraz że przemoc jest postrzegana jako lekarstwo na pozbycie się mniejszości i inności potwierdzają wydarzenia w kraju, Europie i na świecie. Reakcją na rozwój tych wydarzeń jest ich eskalacja oraz tworzenie dwóch obozów. Odnosi się wrażenie, że istnieją tylko zwolennicy państwa kościelno-policyjnego lub liberalnej rozwiązłości. Poprzez podsycanie strachu i roztaczanie apokaliptycznych wizji przeinacza się znaczenie jednego z najważniejszych pojęć – patriotyzmu. To, co dla wielu na co dzień oznacza patriotyzm, chrześcijanin określa mianem wspólnota. I tak jak wspólnota niezbędna jest do istnienia Kościoła, tak również naród lub społeczeństwo przestają funkcjonować bez jednoznacznych wytycznych utrwalających przynależność do społeczeństwa. Dla chrześcijan tymi wytycznymi jest wierność Bogu i Kościołowi, a dla mieszkańców danego kraju życie w po-
szanowaniu historii oraz kultury ojczystej. Patriotyczna świadomość przynależności do społeczeństwa przejawia się w wypełnianiu przepisów prawnych i konstytucyjnych, natomiast członkostwo wspólnoty religijnej definiuje się poprzez przestrzeganie przykazań biblijnych i kościelnych. Tak więc, jak bycie członkiem wspólnoty – czyli danego wyznania – nie powinno być budowane na nienawiści do innego wyznania, tak samo patriotyzmu nie powinno się budować na nienawiści do innych narodów. Błędem jest zarówno kultywowanie nienawiści miedzy katolikami i protestantami, jak również podżeganie wrogości na przykład niemiecko-polskiej. Wyznawcy danej religii, niekoniecznie chrześcijańskiej, nie muszą czuć się ani lepsi, ani gorsi ze względu na swoją wiarę. Tak samo obywatele małych i dużych krajów nie powinni odczuwać nienawiści lub pogardy do innych narodów tylko dlatego, że urodzili się oni jako Polacy lub Rosjanie.
Marek Hause
15
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
Upokorzenie po korzenie Jednym z częstszych sposobów radzenia sobie z doświadczaniem upokorzenia jest pogarda wobec ludzi. To pancerz ochronny, zakładany aby już nigdy więcej nie poczuć się upokorzonym. Z tego powodu wiele osób doświadczających przemocy staje się w którymś momencie życia jej sprawcami. Zapraszam do lektury kolejnego fikcyjnego dialogu, który swe źródło bierze w wielu historiach zakończonych odzyskaniem własnej godności i szacunku.
Alina Lorek
Klient: Jestem tutaj, ponieważ żona powiedziała, że odejdzie, jeśli się nie zmienię. A ja jej nie pozwolę odejść. Psychoterapeuta: Obojgu Wam zależy na pozostaniu w związku. Jak to więc możliwe, że nie ma tutaj i Pana żony? K: Jej zdaniem problem jest we mnie. P: Czyli to żona ma problem z Panem, a Pan ma go o tyle, o ile żona jest niezadowolona? K: Tak to trochę właśnie jest. Ona uważa, że jestem za ostry dla niej, dla dziecka, dla pracowników. Mam wrażenie, że powinienem się nie odzywać, tylko pieniądze do domu przynosić. P: Nie potrafię przekonywać nieobecnych małżonków do tego, żeby przestali mieć z czymś problem. Pozostaje mi zatem zapytać, do czego właściwie mogłoby się Panu przydać dzisiejsze spotkanie? K: Niech mi Pani powie co, zrobić, żebym był mniej nerwowy? Żeby ona mnie mniej denerwowała? W ogóle, żebym mógł nie przejmować się bezmyślnością i głupotą ludzi wokół? P: Co dla Pana oznacza bycie nerwowym? Jak To Pan okazuje? K: No, wie Pani, coś powiem, krzyknę, rzucę czymś. Często nie pamiętam, co i jak mówię. Żona mnie kiedyś nagrała, nie mogłem uwierzyć, że to ja te rzeczy wykrzykuję. P: Jak przyjmują to osoby wokół? K: Żona czasem krzyczy, płacze, zamyka się w pokoju, zabiera mi córkę. Pracownicy właściwie milczą, uciekają wzrokiem. Przeczekują. Tchórze.
Moja służba a wychowanie dziecka
Anna SiemionMazurkiewicz
16
Dzisiejszy artykuł będzie poświęcony tematowi, który bez wątpienia jest ważny dla każdego rodzica. Mając świadomość jak trudno łączy się pracę w służbach mundurowych z obowiązkami rodzicielskimi, spróbujemy odpowiedzieć na pozornie proste pytania: jak pomóc dziecku w zrozumieniu jego emocji oraz jak zauważać problemy naszych dzieci? Zadając sobie te pytania należy przede wszystkim pamiętać, że dziecko nie jest urządzeniem mechanicznym, lecz żywym, nieustannie zmieniającym się organizmem, którego reakcje nie zawsze da się przewidzieć. Co więcej, jako rodzice musimy nauczyć się dostosowywać do zmian, jakie w naszym dziecku zachodzą. Zacznijmy od zastanowienia się, jak nauczyć dzieci mówienia o emocjach, o tym,
Fot. Anna Siemion-Mazurkiewicz
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018 P: Umiałby Pan określić, co Pana denerwuje? K: Nie mogę znieść ludzkiej głupoty i nieporządku. Przychodzę do domu, na podłodze zabawki i jeszcze syf w kuchni. A ona mi się głupio tłumaczy, że nie miała czasu posprzątać. P: A w pracy? K: Błędy, niestaranność, spóźnianie się... Jak pokazuję, co pracownik robi źle, to się jeszcze składnie wysłowić nie potrafi. Ciężko teraz znaleźć solidną osobę do pracy. P: To musi być trudne zadanie: żyć pośród osób, które są od Pana z różnych powodów gorsze. K: Żeby Pani wiedziała. Ja zawsze daję z siebie tysiąc procent. Zdarza mi się spotkać inne silne osoby i je szanuję. Żonę mam ładną, ale gdyby nie jej matka, to by sobie beze mnie i tak nie poradziła w życiu. P: Pytał Pan, co zrobić, aby być mniej nerwowym, natomiast dotąd nie jestem przekonana, że jest Panu jakoś szczególnie z tym źle. Do czego potrzebne byłoby Panu bycie mniej nerwowym? K: Od kiedy mam córkę, widzę, że nie tak chciałem ułożyć swoje życie. Żony też nie chcę innej, bo jest dobrą kobietą i niejedno już razem przeszliśmy. Po tych nagraniach żony wiem, że jednak przesadzam, chcę kontrolować to, co mówię i robię. Kiedyś sobie postanowiłem, że będę inny niż mój ojciec i dotąd myślałem, że jestem.
P: Załóżmy, że jest Pan mniej nerwowy, ale co ma być zamiast tego? Którą swoją cechę lub uczucie chciałby Pan rozwinąć? K: O tym nie myślałem. To trudne pytanie. P: Wspomniał Pan o swoim ojcu. Cofnijmy na chwilę czas. Jest Pan znowu chłopcem. Z pewnością pragnie Pan, aby ojciec nie robił pewnych rzeczy. Ale na tym teraz nie będziemy się skupiać. Proszę sobie wyobrazić, że może Pan właśnie teraz sprawić, aby ojciec zaczął robić dla Pana coś szczególnego, czego Panu brakowało. Co by to było? K: Ojciec nie był złym człowiekiem. Był jednak bardzo wymagający. Zawsze mnie krytykował, afery robił z byle powodu, porównywał do innych, wytykał niedociągnięcia. Przy rodzinie, obcych, kolegach. Chciałbym, aby zaczął mnie doceniać. Chciałbym nie czuć się przez niego jak skończony głupek. P: Widzę po Pana emocjach, że poprzednie pytanie powoli znajduje swoją odpowiedź. Mam wrażenie, że zarówno bardzo pragnie Pan docenienia, jak i obawia się, że z jakiegoś powodu ponownie poczuje się tak, jak kiedyś. Czy to będzie w porządku, jeśli wokół tego będziemy budować refleksję nad Pana nerwowością? K: Jak nie teraz, to nigdy.
Fot. Alina Lorek
co czują? W naszej kulturze nikt nie uczy nas, jak rozumieć własne emocje, jednak wszyscy wymagają, abyśmy to wiedzieli. Przeważnie nie potrafimy rozmawiać o uczuciach. Często jako rodzice jesteśmy przekonani, że należy przy dziecku zachować tak zwaną „twarz pokerzysty”, nie ujawniając zbędnych emocji oraz uczuć. Jest to błędne założenie, prowadzące do przekonania, że okazywanie uczuć jest czymś niewłaściwym. Aby nauczyć dzieci mówienia o tym, co czują, powinniśmy zacząć od siebie. Mówmy, co czujemy, nie bójmy się tego. Pozwólmy również mówić naszym dzieciom. Należy pamiętać, że pod każdym zachowaniem kryje się jakaś emocja – strach, złość, smutek, radość, wstręt, zazdrość, wstyd – zacznijmy przyglądać się, która z nich kryje się za zachowa-
niem naszego dziecka. Dajmy dzieciom prawo do ich przeżywania. Na okres dzieciństwa należy spojrzeć jak na wyjątkowy stan. Stereotypowo mówimy, że dzieciństwo to taki piękny czas, gdzie nie ma się żadnych trosk i problemów. Patrząc na dzieciństwo oczami dorosłego człowieka można rzeczywiście tak stwierdzić. Jednak pamiętajmy, że dziecko patrzy na świat i na swoje problemy oczami dziecka. Postarajmy się nie umniejszać trosk, z jakimi przychodzi do nas nasza pociecha. Zamiast dawać dziecku gotową receptę na rozwiązanie problemu, spróbujmy pokazać mu różne możliwości zmierzające do znalezienia rozwiązania. Przyjrzyjmy się, jakie uczucia i emocje stoją za każdym rozwiązaniem. Poświęcając więcej czasu na rozmowę z dzieckiem, uczymy go możliwości wyboru, konsekwencji związanych z jego zachowaniem oraz – co najważniejsze – zapewniamy mu poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że zawsze znajdzie w rodzicu oparcie. Miejmy również świadomość, że jako dorośli popełniamy liczne błędy. Umiejętność przyznania się do winy pokazuje dziecku, że nie ma ludzi nieomylnych. Dorosły jest tylko człowiekiem, a błądzić jest rzeczą ludzką. Pamiętajmy również o tym, że skoro oczekujemy od dziecka umiejętności przyznania się do błędu, to również sami zacznijmy to czynić.
17
Rok XI nr 4 (57) wrzesień-listopad 2018
Na duchowym froncie ks. Marek Uglorz
Wolność Wolny na ziemię przyszedłeś i wolny przejdziesz przez bramę śmierci. Nawet ubrania ze sobą nie przyniosłeś i niczego nie zabierzesz. Więc dlaczego zapomniałeś, że wolność jest Twoją największą wartością? Nie myśl, że bez wolności potrafisz kochać. Jest Ci też potrzebna, żeby wyrazić siebie i być kreatywnym. Ostatecznie nawet funkcjonowanie we wspólnocie, obojętnie jakiej, jest niemożliwe bez wolności. Być może dałeś sobie wmówić, że masz być odpowiedzialny i dlatego powinieneś zrezygnować z części swojej wolności. Ale czy na pewno tak jest? Spojrzyj uważnie na słowo odpowiedzialność. Tworzą go dwa inne: odpowiedź i działanie. Twa odpowiedź na potrzeby innych ma być świadomym działaniem, a nie zaprogramowanym reagowaniem według zawodowych procedur, prawnych schematów, wzorców kulturowych, rodzinnych uwarunkowań, itp. Działanie, będące świadomą odpowiedzią na zapytanie innych, czyli ich potrzeby albo oczekiwania, potrzebuje wolności, jak Ty powietrza do zaczerpnięcia oddechu. Wraz z wolnością pojawia się odpowiedzialność za samego siebie. I odwrotnie, w odpowiedzialności najpełniej wyraża się wolność, której nie powinieneś pojmować prymitywnie. Niektórzy myślą, że stali się wolnymi, ponieważ udało im się od czegoś odejść, z czymś zerwać, czyli wyjść z sytuacji zniewolenia. Nie, to nie jest wolność. Co prawda, jest to niezbędny, ale wciąż dopiero wstępny warunek wolności. Wolnością bowiem rządzi dokładnie to samo prawo, które konstytuuje asertywność. Gdy mówisz nie, nauczyłeś się dopiero sprzeciwiać, jeśli jednak nie potrafisz wypowiadać tak, z samego sprzeciwu nie masz żadnego pożytku. Nie ma wartość dopiero wówczas, gdy służy tak. Nie zawsze musi mieć mniejszą wartość energetyczną i mentalną od tak. Pamiętaj, że sprzeciw ma wartość wtedy, gdy wspiera wybór! Gdy więc myślisz, że jesteś bogiem życia, ponieważ udało Ci się od czegoś uwolnić, w istocie nie liczysz się z konsekwencjami uproszczonego rozumienia wolności. Najprawdopodobniej już tkwisz po uszy w kolejnej niewoli, skoro nie wiesz, do czego potrzebna Ci jest wolność. Wolność zatem jest procesem wychodzenia z czegoś ku czemuś. To na pewno. Jeśli jednak sądzisz, że skoro umiesz określić życiowe tak, jesteś wolny, wybacz, ale okrutnie się mylisz. Jesteś dopiero wtajemniczony w dwie trzecie doświadczenia wolności. Dlaczego? W sumie jest to dość proste. Gdy uwalniasz się od czegoś, czyli mówisz tylko nie, je-
18
steś niewolnikiem przeszłości. Myślisz o niej, walczysz z nią, w opozycji do niej konstruujesz swoje życie, a to znaczy, że stale ma nad tobą władzę. A gdy uwalniasz się ku czemuś, nie okłamuj się, mniej więcej wiesz, czego chcesz. Nie po to od czegoś uciekłeś, aby nie wiedzieć, ku czemu zmierzasz. No ok. Niby fajnie, ale skąd wiesz, czego chcesz? Skąd to znasz? Z przeszłości to znasz! Wymarzyłeś sobie, żeby to nowe było inne od starego, ale często wyobrażasz to sobie jako przeciwieństwo, kontrast, drugi biegun dotychczasowego doświadczenia. Więc tak naprawdę nie szukasz niczego prawdziwie nowego, a jedynie nową wersję starego. Marzy Ci się przeszłość w lepszej wersji, bardziej znośnej. I co, wciąż sądzisz, że możesz doświadczyć wolności w sytuacji, w której przeszłość czeka na Ciebie w przyszłości? Nie marnuj dłużej życia. Nie trwoń potencjału nadziei, bo kiedyś rzeczywiście uwierzysz w bzdurę, że nadzieja jest matką głupców. Prawdziwa wolność pojawia się dopiero wtedy, gdy po wypowiedzeniu nie masz pełną świadomość i potencjalną zdolność powiedzenia tak wszystkiemu, co może Cię spotkać. Już niczego nie szukasz i nie jesteś zniewolony jakimkolwiek wyobrażeniem, że jakieś coś byłoby dla Ciebie najlepsze, ale w absolutnym i wyzwalającym poczuciu pustki jesteś otwarty na każdy wariant, każde rozwiązanie i każde dobro. Po prostu otwarłeś się na działanie Boga i jesteś gotów dać się zaskoczyć. Kropka i amen. To jest dopiero pełna wolność! Dlatego radzę Ci, abyś nie wierzył w te wszystkie pozornie etyczne i pobożne brednie na temat patriotyzmu, które mają tylko jeden cel, a mianowicie, abyś pozostawał niewolnikiem społeczeństwa. Twoja indywidualność, Twój niepowtarzalny potencjał i zdolność do złożenia samego siebie w ofierze miłości po prostu jest marnowany, a Ty często czujesz się niepotrzebny, mało wartościowy i niedoceniony, ponieważ autorytarne sądy o Twej przydatności dla narodu i oczekiwania pod Twoim adresem czynią z Ciebie ofiarę losu. Nie bądź ofiarą losu. Bądź świadomą siebie i dobrowolną ofiarą miłości, nie pozwalając złożyć się na ołtarzu zawodowych procedur, prawnych schematów, wzorców kulturowych, rodzinnych uwarunkowań oraz ideologii, które tłamszą kreatywność i uniemożliwiają rozwój indywidualności, bo będziesz nieszczęśliwy i umrzesz rozgoryczony. Bądź całkowicie wolny i każdego dnia od nowa przyjmuj z rąk Najwyższego samego siebie i życie. Wtedy doświadczysz szczęścia i sensu kolejnych nocy i dni. Gdy będzie trzeba, świadomie i odpowiedzialnie zaangażuj się w zdarzenia, które mogą skończyć się nawet śmiercią. Obyś tylko był pewien, że do końca pozostajesz wolny w miłości i umierasz dobrowolnie, a nie zmuszony. Dbaj tylko o to, żeby Twoje życie i śmierć były absolutnie zanurzone w doświadczeniu wolności, a nie stały się wypadkową głupiej narodowej narracji, a Ty sam zakładnikiem ideologii, w której zgubi się Twa indywidualność, niepowtarzalne piękno i radość życia. Ligota, 19 lipca 2018 r.
Z KART HISTORII Zdarzyło się...
Joanna Korsan
Kapitan Falcman Rok 1918 wszyscy pamiętamy jako ten, w którym Polska odzyskała niepodległość. Graniczną datą jest oczywiście 11 listopada, poprzedzony wcześniejszymi wydarzeniami we wszystkich trzech zaborach, gdzie między innymi powstawały polskie oddziały wojskowe. W zaborze niemieckim – Pierwsza Kompania Kadrowa, późniejsze Legiony Polskie, na terenie Rosji – I Korpus Polski pod dowództwem generała Dowbora-Muśnickiego. Na Śląsku Cieszyńskim uformowano Legion Śląski, który dołączył do oddziałów Piłsudskiego. Korpus Dowborczyków w styczniu 1918 liczył 29 tysięcy żołnierzy, wśród których znajdował się nasz współwyznawca porucznik Włodzimierz Falzmann. Przybył z Finlandii, gdzie współorganizował Związek Wojskowy Polaków. W tymczasowej Brygadzie Strzelców Polskich I Korpusu Polskiego prowadził wśród żołnierzy działalność kulturalno-oświatową. W czerwcu 1918 roku wrócił do kraju. Większość podkomendnych generała Dowbora znalazła się w Warszawie,
w tym porucznik Falzmann. 11 listopada z grupą oficerów pod dowództwem pułkownika Stanisława Szuriga udał się na Solec, by rozbrajać Niemców. Wraz z nim organizował 21 pułk piechoty Dzieci Warszawy, stacjonujący w cytadeli warszawskiej. Przez kilka miesięcy jej dowódcą był właśnie pułkownik Szurig. Falcman – jako oficer WP spolszczył nazwisko – był instruktorem wojskowym podczas III Powstania Śląskiego, brał też udział w wojnie o wschodnią granicę Polski w 1920 roku. W Galicji na rzecz polskości działał między innymi ewangelicki ksiądz Karol Kulisz. W latach 1918-20 występował o przyznanie Śląska Cieszyńskiego Polsce. Wraz z innymi duchownymi podpisał memoriał w tej sprawie przedłożony przez biskupa Juliusza Burschego na konferencji pokojowej w Paryżu w marcu 1919 roku, a kilka miesięcy później wraz z księdzem Janem Mamicą bronił tamże jej postulatów. W 1920 roku jako członek polskiej delegacji interweniował wobec zwycięskich państw
w sprawie przyznania Polsce tej części Śląska. Pułkownik Szurig i kapitan Falcman, którzy zmarli przed II wojną, są pochowani na cmentarzu ewangelickim w Warszawie. Biskup Juliusz Bursche i ksiądz Karol Kulisz zginęli w obozach koncentracyjnych w Sachsenhausen i w Buchenwaldzie.
Marek Hause
KSIĄŻKA
FILM
MUZYKA
„Noblista z Nowolipek”
„Bergman – rok z życia”
Lenny Kravitz „Raise Vibration”
4 listopada minie 110. rocznica urodzin mało znanego w Polsce, wybitnego naukowca i laureata Pokojowej Nagrody Nobla, Warszawiaka z żydowskiej rodziny i z brytyjskim paszportem – Józefa Rotblata. Właśnie o nim reporter Marek Górlikowski napisał biograficzną opowieść o tytule „Noblista z Nowolipek. Józefa Rotblata wojna o pokój”. Genialny fizyk pracował nad konstrukcją bomby atomowej przy projekcie Manhattan, z którego jako jedyny zrezygnował ze względów moralnych. Sam fakt współpracy z wywiadem amerykańskim przekreślił możliwość jego powrotu do rodzinnego kraju. Przyjął więc brytyjskie obywatelstwo i w całości poświęcił się walce o pokój i rozbrojenie. Książka okraszona faktami z życia prywatnego stanowi pasjonującą lekturę.
Szwedzka scenarzystka i reżyserka Jane Magnusson już przed pięciu laty nakręciła film dokumentalny o legendzie kina Ingmarze Bergmanie. Atutem tamtej produkcji o tytule „Więcej niż Bergman” były wypowiedzi sławnych ludzi wielkiego ekranu, takich jak Woody Allen, Francis Ford Coppola czy Robert De Niro. Jej tegoroczny dokument „Bergman – rok z życia” opowiada o najlepszym okresie twórczości ekscentrycznego reżysera czyli o roku 1957 i jest hołdem upamiętniającym setną rocznicę urodzin wybitnego twórcy kina europejskiego. Zdjęcia archiwalne pokazują artystę, który ma ogromne wymagania wobec siebie i innych. Widoczny jest tam jako trudny i ciekawy człowiek podczas pracy na planie filmowym, na scenie teatru oraz w burzliwym życiu w osobistym.
To już 11 album studyjny amerykańskiego multiinstrumentalisty, kompozytora i producenta oraz aktora Lenny`ego Kravitza. „Raise Vibration” okazał się na wskroś eklektyczny. Płyta zawiera elementy typowe dla różnych gatunków muzycznych. Przede wszystkim, jest to jak zwykle płyta funkowa, zawierająca wpadające w ucho ballady, ale dość nowy jest wpływ muzyki country. Taką kompozycję w stylu klasyki amerykańskiej stanowi piosenka pod tytułem „Johnny Cash”, będąca hołdem złożonym legendzie tego gatunku. Z wyjątkiem gitarzysty Craiga Rossa pozostałe instrumenty zostały zarejestrowane przez samego Lenny`ego. Płyta jest dostępna na wszystkich popularnych nośnikach oraz cyfrowo, a dla fanów jako wersja deluxe.
ewangelicy
NIEPODLEGŁEJ
EWANGELICKIE DUSZPASTERSTWO WOJSKOWE
`
zapraszaja na
Dziękczynne nabożeństwo
z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę i 100-lecia połączenia Diecezji Cieszyńskiej z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim w Polsce w dniu 28 października 2018 roku o godz. 1700 w kościele Jezusowym w Cieszynie, kazanie wygłosi biskup Kościoła Jerzy Samiec.
Nabożeństwo połączone będzie z wręczeniem tegorocznych Nagród im. ks. Leopolda Otto oraz koncertem Chóru Akademickiego Wojskowej Akademii Technicznej pod dyrekcją Joanny Korczago i Wyższobramskiego Chóru Kameralnego pod dyrekcją Piotra Sikory