Magazyn Estilo NR 1/2016

Page 1

Żyj zdrowo i naturalnie Ukazujemy się od 2008 roku

Numer 1 (38) 2016 styczeń/luty/marzec cena 9,90 zł (w tym 8% VAT)

Eko life

Festiwal Kultur Świata

Czym jest

Nowotwory Naturalne rozwiązania

Co wiemy o sezamie

Złoto

dla zdrowia i urody

Sławek Uniatowski Siła i wrażliwość Przeciwieństwa, które się uzupełniają


DEKALOG ESTILO MAGAZINE 1. Mam otwarty umysł i akceptuję innych

• Wszystkie konflikty na świecie dzieją się w wyniku braku akceptacji światopoglądu innych ludzi. Nie muszę zgadzać się z opiniami innych, ale nie walczę z nimi, nie zmuszam ich do zmiany poglądów na swoje, czyli „lepsze”. • Jestem otwarty/a na nowe idee, pochodzące z całego świata, nie tylko z mojej strefy kulturowej, nie uważam, że wszystko wiem najlepiej. • Ciągle się uczę, poszukuję odpowiedzi, „o co tak naprawdę chodzi w tym świecie”, pracuję nad rozwojem świadomości. • Moja akceptacja ludzi nie oznacza bierności i np. zgody na przemoc.

2. Ważną miarą mojego sukcesu jest bycie dobrym człowiekiem. Kieruję się w życiu wartościami

• Wierzę, że to, co posiadam, nie jest wynikiem tylko moich zasług i ciężkiej pracy, ale także jest wytworem wysiłku innych ludzi i całego świata. Nic bym nie osiągnął/ęła bez wsparcia mojego otoczenia. Dlatego nie myślę tylko w kategoriach „to moje, moje”. • Pomagam innym, nie oczekując w zamian poklasku ani wdzięczności. • Być dobrym nie oznacza być głupim. Jeśli ktoś mnie oszukuje, to niekoniecznie na to pozwalam. • Bycie dobrym człowiekiem nie oznacza potulności. Czas, aby dobrzy ludzie zaczęli głośniej mówić, jaki powinien być ten świat.

3. Zdrowo się odżywiam

• Wybieram żywność ekologiczną lub naturalną. • Nie używam żywności wysoko przetworzonej, często jem produkty świeże i samodzielnie przygotowane. • Preferuję pokarmy roślinne w diecie.

4. Stosuję naturalne kosmetyki i środki czystości do domu

• Wiem, że chemia stosowana w popularnych kosmetykach i środkach czystości wnika do mojego organizmu i go zanieczyszcza, powodując podrażnienia. • Cenię naturalne środki czystości, bo nie zatruwają środowiska. • Nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach.

5. Segreguję śmieci, dbam o środowisko

naturalne

• To chyba oczywiste.

6. Jestem energooszczędny/a

• Instaluję energooszczędne urządzenia w domu. • Dbam o wyłączanie niepotrzebnych źródeł prądu. • Wybieram w miarę możliwości ekologiczne środki lokomocji.

7. Kupuję odpowiedzialnie, czyli nie wyrzucam pieniędzy w błoto

• Nie ulegam pokusom, aby posiadać ciągle nowe rzeczy i realizować każdą swoją zachciankę. Zastanawiam się nad każdym nowym zakupem, czy rzeczywiście będę go używać i czy tak naprawdę go potrzebuję. • Wybieram produkty, które podczas swojej produkcji nie niszczyły bez potrzeby środowiska naturalnego. • Nie kupuję produktów wytwarzanych w sposób nieetyczny, np. w wyniku niewolniczej pracy dzieci. • Daję drugie życie rzeczom, jeśli stają się niepotrzebne dla mnie, przekazuję je innym ludziom, którym mogą jeszcze także posłużyć. • Wspieram „ekonomię współdzieloną”, car pooling, coach surfing itp.

8. Nie przyczyniam się do cierpienia zwierząt

• Mam świadomość, że zwierzęta to nasi „bracia mniejsi”. Mają takie same emocje jak my i niesamowicie cierpią, umierając. • Nie noszę futer, skórzanych ubrań i staram się ograniczyć spożycie mięsa. • Nie jestem ortodoksyjny i używam np. skórzanych buttów, dopóki nie stworzymy jakiegoś lepszego materiału zastępczego.

9. Wolę zapobiegać, niż leczyć

• Zdrowy styl życia jest dla mnie najważniejszy, preferuję go bardziej niż różne chwilowe przyjemności smakowe/ towarzyskie. • Wiem, że farmakologiczne metody leczenia mają skutki uboczne, staram się je ograniczać. • Ciągle rozwijam swoją wiedzę o naturalnym zdrowiu. • Dbam o siebie na co dzień, dzięki temu choroby nie stanowią dla mnie wielkiego problemu.

10. Stosuję holistyczną higienę dla ciała, ducha i umysłu

• Znam jakąś holistyczną formę samorozwoju, prowadzącą do harmonijnego rozwoju ducha i ciała (np. joga, tai-chi, medytacja chrześcijańska, stress management). • Regularnie poświęcam czas na doskonalenie siebie.

Które z tych wartości są Wam najbliższe?


Choć wiadomo, że ruch to zdrowie, teraz nie musisz ruszać się z domu, by cieszyć się nowymi magazynami e!stilo.

PRENUMERATA – super oferta Zamów prenumeratę i zdobądź kosmetyki firmy Yves Rocher o wartości nawet 100 zł Półroczna dwa numery 19,80 zł

Roczna

z s e j a t s do : s i t a r g

Hydra Vegetal Krem intensywnie nawilżający SPF25

39,00 zł

cztery numery 39,50 zł

Hydra Vegetal Odświeżający żel do mycia twarzy

33,90 zł

Hydra Vegetal Koncentrat nawilżający

72,00 zł Dostawa egzemplarzy do domu gratis. Wysyłamy magazyn w ciągu 24 h. Wpłaty:

Jak zamówić?

ProHumaNature sp. z o.o., ul. Hafciarska 52b, 04-725 Warszawa

• przez internet: www.estilomagazine.pl (w zakładce Kup teraz)

BNP Paribas, numer konta: PL44 1600 1169 1846 7906 1000 0001

• poprzez e-mail: prenumerata@estilomagazine.pl

W temacie podaj: Imię i nazwisko, prenumerata roczna (lub półroczna)

• przez telefon: 601 826 097


Zastępca Redaktor Naczelnej: Ewa Rodak-Mencel ewarmencel@estilomagazine.pl Sekretarz redakcji redakcja@estilomagazine.pl Projekt layoutu, skład graficzny, fotoedycja i DTP Agnieszka Kielak, www.akartstudio.digartfolio.pl

P

oczątek każdego roku skłania do większej refleksji nad swoim życiem. Myślimy o tym jak go przeżyliśmy. Czy nasze życie zmieniło się na lepsze? Jeśli nasz bilans nie wychodzi zbyt pozytywnie, wiele osób pragnie coś zmienić na lepsze. Czy wiecie, że wśród marzeń i „postanowień poprawy” Polaków w ostatnich latach zdecydowanie dominują te związane ze zdrowiem...? Pragną dla siebie więcej ruchu, zdrowszej diety, zrzucenia kilogramów itp. My w Estilo cieszymy się z tego. Wiemy, że zdrowy styl życia wpływa nie tylko na ciało, ale i całe nasze życie. Przekonał się o tym np. Sławek Uniatowski, muzyk i bohater naszej okładki. Dzieli się z nami od serca tym, jak wiele zmieniło się u niego po tym, jak sport i zdrowe odżywianie stało się jego codziennością. Jak zwykle w kolejnym numerze będziemy inspirować każdego do zmiany życia i spełniania swoich marzeń. Do cieszenia się chwilą niezależnie od okoliczności. Nawet gdy stykamy się z tak trudnymi, wydawało by się tematami, jak choroba nowotworowa. W tym wydaniu chcemy odkodować negatywny obraz tej choroby w naszych sercach i umysłach. Temat jest ważny ponieważ dotyka coraz więcej osób i wytworzono wokół choroby nowotworowej atmosferę paniki i beznadziei. A jeśli brakuje nam po prostu szerszej wiedzy na temat tej choroby? Doświadczenia medycyny komplementarnej pokazują zupełnie inny obraz nowotworów, niż znamy powszechnie. Możemy się nie tylko przed nimi zabezpieczyć, ale także lepiej radzić sobie z nimi, kiedy się pojawią. Mamy nadzieję, że odmienimy Was sposób myślenia o tym temacie. Dziękujemy wielu ekspertom, którzy zechcieli podzielić się z nami cenną wiedzą w tej dziedzinie. W tym numerze wreszcie dowiemy się czym tak naprawdę jest Wellness. Odkryjemy oczywisty fakt jak bezcennym okresem jest dzieciństwo i że jako rodzice powinniśmy pozwolić dzieciom wyrażać Siebie. Zadziwimy się też tym, że pijąc więcej wody możemy schudnąć. To będzie numer pełen niespodzianek. Zapraszamy do lektury Zapraszamy Redakcja magazynu e!stilo

Ważny temat Dr Ewa Danuta Białek, Magdalena Nowakowska, Krzysztof Mencel, dr Partap Chauhan, Uroda Ewa Orczykowska-Galbarczyk Style Marcin Giełzak Kuchnia Wanda Gąsiorowska, Marta Szloser Zdrowie Krzysztof Mencel, Dominika Kustosz Rodzice Paul Epstein Ekonomia Marcin Giełzak Eksperci Magdalena Nowakowska, Jerzy Zięba, Paul Epstein, dr Partap Chauhan, Ewa Danuta Białek Gościnnie Anna Nagórska-Haba, Jan Paweł Tomaszewski, Dorota Duszak, Monika Anna Popowicz, Małgorzata Białasiewicz, Natalia Buczkowska Biuro reklamy Katarzyna Krawczyk k.krawczyk@estilomagazine.pl, m.blazlak@estilomagazine.pl, reklama@estilomagazine.pl Patronaty Katarzyna Krawczyk k.krawczyk@estilomagazine.pl, Prenumerata prenumerata@estilomagazine.pl tel. 601 826 097 Dystrybucja redakcja@estilomagazine.pl Redakcja redakcja@estilomagazine.pl tel. 22 870 11 40, 601 826 097 Wydawca ProHumaNature Sp. z o.o. ul. Hafciarska 52b, 04-725 Warszawa www.estilomagazine.pl listy@estilomagazine.pl redakcja@estilomagazine.pl

Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów i fotografii oraz zastrzega sobie prawo skracania i redagowania materiałów nadesłanych. Za treść reklam redakcja nie odpowiada. Znak towarowy e!stilo zarówno pod względem słownym, jak i graficznym jest chroniony prawnie i używanie go w celu oznaczenia własnego towaru przez kogokolwiek bez porozumienia z wydawcą jest bezprawne. Sprzedaż aktualnych i archiwalnych egzemplarzy pisma po cenie niższej niż detaliczna, ustalonej przez wydawcę, jest nielegalna i grozi odpowiedzialnością karną. Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.

Zakup prenumeraty i pojedynczych egzemplarzy (dostawa gratis) Zamówienie telefoniczne: 601 826 097 Sklep internetowy na www.estilomagazine.pl Zamówienie email: prenumerata@estilomagazine.pl



12 LUDZIE

Siła i wrażliwość – przeciwieństwa, które się przyciągają. Wywiad ze Sławkiem Uniatowskim

6

WAŻNY TEMAT

76 82

Co to jest wellness i do czego nam jest to potrzebne? Jak powstrzymać nowotworowe tsunami? Rozmowa z Jerzym Ziębą Poszukiwacze zdrowia. Nowy Twór. Nowa Perspektywa. Potraktuj nowotwór jak przeziębienie Rak – przesłaniem miłości Witamy w NanoŚwiecie. Złoty pociąg. Naprawdę istnieje

E!URODA

Popatrz w dół

E!RODZICE

Dzieckiem jest się tylko raz! Książki dla dzieci

KULTURA

Książki

Z ZIOŁEM PRZEZ ŚWIAT

Sezam – niepozorna przyprawa bogów

68

70

12 20

32 42 44 52 62 67

51, 61

56


E!konomia

25

Seth Godin. Portret seryjnego przedsiębiorcy 54 Kobiety podbijają branżę IT 68

E!zdrowie

Pij wodę – możesz schudnąć

82

E!kspert

Kinezjologia jako nauka komplementarna i nowotwory Ajurweda i nowotwory

E!style

Wszyscy jesteśmy projektantami

e!inspiracje

O spełnianiu marzeń Festiwal Kultur Świata Prosto z serca

25 30

76

48 70 74

86

E!BUDOWNICTWO

Zmysłowe Ekologiczne Wnętrze. Tynki naturalne

78

E!KUCHNIA

Kuchnia bez pszenicy. Skrobia w kuchni. Za i przeciw

86

56

20 Żyj zdrowo i naturalnie Ukazujemy się od 2008 roku

44

Numer 5 (38) 2016 styczeń/luty/marzec cena 9,90 zł (w tym 8% VAT)

Eko life

Festiwal Kultur Świata

Czym jest

Nowotwory Naturalne rozwiązania

Co wiemy o sezamie

Na okładkce Sławek Uniatowski Zdjęcia Arcadius Mauritz

Złoto

dla Zdrowia i urody

Sławek UniatowSki Siła i wrażliwość Przeciwieństwa, które się uzuPełniają


6

ludzie

Sławek Uniatowski

Siła

i wrażliwość przeciwieństwa, które się uzupełniają Zdjęcia: Arcadius Mauritz; Stylizacja: Daria Biedrzycka; Makijaż i włosy: Magdalena Milewska; Asystent fotografa: Ewelina Kryśkiewicz; Produkcja: MM4PR. Zrealizowano w: Rabat i Casablanca, Maroko oraz Kair, Egipt.

Rozmawiał Krzysztof Mencel Siła i wrażliwość – przeciwieństwa, które się uzupełniają. Czy zgodziłbyś się z tematem naszego wywiadu? Tak. Kiedyś moją cechą charakterystyczną była wyłącznie wielka wrażliwość. Stąd brała się chyba niezdolność do radzenia sobie ze wszystkimi sytuacjami. I jakby bunt wobec otaczającego mnie świata. Dziś wiem, że w życiu trzeba budować także swoją siłę. Stanowi ona z jednej strony przeciwwagę dla wrażliwości, ale one się nie wykluczają. Każdy powinien łączyć obie sfery. To możliwe i potrzebne. Wrażliwość daje człowiekowi intuicję i talenty, choć czyni nas bardzo zmiennymi, natomiast siła daje stabilność i pozwala przekuwać różne plany na rzeczywistość. Dla mnie budowanie swojej siły zaczęło się od aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia, które pojawiły się na mojej drodze kilka lat temu. A dziś dostrzegam, że siła fizyczna i dobry wygląd przekłada się także na znacznie większą siłę psychiczną. nCzy zastanawiałeś się po co żyjesz? Co chciałbyś osiągnąć czy zrobić ze swoim życiem? Takie pytania nie są dla mnie niczym nowym. Po raz pierwszy miałem 8 lat kiedy zdałem sobie sprawę, że jestem osobą żyjącą i odpowiedzialną za Siebie. Poczułem, że jestem odrębną jednostką, a z drugiej strony częścią otaczającego mnie świata. Pamiętam do dziś, że miałem już wtedy taki przebłysk samoświadomości. Wtedy też zacząłem się intensywniej interesować muzyką i całe moje życie zaczęło się dzięki temu rozwijać. Wówczas nie za bardzo miałem pojęcie jak poprowadzić samego siebie przez życie, brakon

wało mi celów i drogowskazów. Ale miałem moją muzykę. Dziś wiem, że to ona mnie tak naprawdę prowadziła. Tak naprawdę nic poza tym mnie nie obchodziło. Kiedy zastanawiałem się, co będę robił w życiu, to oczywiście widziałem w tym muzykę. Ale nie spodziewałem się i nie oczekiwałem, że to będzie mój zawód. Zawód raczej nie kojarzył mi się z czymś, co jest przyjemne, lecz raczej z poczuciem obowiązku. Co zresztą ugruntowała we mnie szkoła gastronomiczna, do której w końcu trafiłem. Oprócz muzyki zawsze lubiłem gotować, natomiast szkoła, w której uczyłem się zawodu kucharza zrobiła absolutnie wszystko, aby zabić przyjemność, jaka może płynąć z z tego zawodu. Większość czasu upływała nam na optymalizacji sposobu obierania ziemniaków – tak, aby były jak najmniejsze straty wynikające z grubości skórki. Nienawidziłem tego, ale jakoś przetrwałem i skończyłem tę szkołę. Wracając do pytania, zawsze myślałem sobie tak: chciałbym z jednej strony tak żyć, aby sprawiać sobie dużo przyjemności, ale też chciałem nie robić przy tym żadnej krzywdy innym. Męczyło mnie pytanie, czy mogę zachować taką równowagę w życiu. Z tym, że myślenie a działanie to wielka różnica. Zacząłem o tym myśleć i rozważać teoretycznie już w wieku 20 lat. Ale faktycznie zająłem się tym tematem dopiero mając lat 27. Stało się to w momencie kiedy rzuciłem alkohol i zająłem się sportem. Uważam, że alkohol w dużym stopniu wpływał na moje życie wcześniej. Nie uważam, abym kiedykolwiek był od niego uzależniony, ale


Sławek Uniatowski Wykonawca, multiinstrumentalista, kompozytor. Porusza się sprawnie w wielu gatunkach muzycznych. Pochodzi z Torunia. Większą karierę rozpoczął jako 20 latek, gdy zajął drugie miejsce w programie Idol. Po przeróżnych przygodach i meandrach na ścieżce życia dojrzał i pracuje obecnie nad wydaniem swojej pierwszej płyty obejmującej utwory nagrane z orkiestrą symfoniczną. Od kilku lat wielki pasjonat sportu i zdrowego odżywiania, co jak twierdzi kompletnie odmieniło jego życie. I to widać, słychać i czuć.


8

ludzie

z pewnością uwielbiałem ten pewien „luz” jaki on mi dawał. Stanowił także jakby znieczulenie i przeciwwagę dla mojej wrażliwości. Wydawało mi się, że muzyka i alkohol idą świetnie w parze. Czułem, że potrzebuję alkoholu do tego, aby się lepiej bawić a także, abym był w stanie lepiej zrozumieć ludzi dookoła. Jednak mimo niewątpliwych uroków tamtego stylu życia, nie potrafiłem niczego trwałego zbudować i któregoś dnia doszło do mnie, że chyba jednak tracę coś wartościowego, jakiś sens mi umyka w tym wszystkim. Postanowiłem, że to zmienię. Nie stopniowo, ale z dnia na dzień. Odciąłem się od starego towarzystwa i sposobu życia. Wszyscy byli zszokowani. Stałem się człowiekiem nie-imprezowym, ale zacząłem serio myśleć o swoim życiu. Wówczas wszystko się pozmieniało i to bardzo na lepsze. Już po 3 miesiącach zaczęły się pojawiać niespodziewane i atrakcyjne oferty pracy i koncertów, choć nawet sam ich jeszcze nie szukałem. I do dziś ta pozytywna przemiana trwa i dalej się rozwija. n Jak wyglądało twoje życie do momentu przemiany? Czy brakuje ci czegoś z tamtych czasów? Większość mojego życia wyglądała jak wyjęta z tekstu piosenki. Głównie przesiadywałem w knajpach przy instrumencie, gdzie grałem godzinami. Bardzo wiele mi to dawało. Każdego dnia poznawałem wielu wspaniałych ludzi. Nie było wtedy facebooka i telefonów komórkowych. Wówczas ludzie częściej się spotykali. Jak nie mogli ze sobą „poczatować” albo pogadać przez komórkę, to bardziej za sobą tęsknili. To wszystko było bardziej autentyczne. Kiedy spotykali się w knajpce przy drinku, otwierały im się serca i umysły. Naprawdę tworzyły się z tego cudowne chwile. To był cały przekrój społeczny. Ciągle się od nich czegoś uczyłem. Etnologii, archeologii, ktoś miał młyn a inny był prawnikiem – zawsze poznawaliśmy, kiedy wchodził, bo niezależnie o której godzinie przychodził ubrany był w długi płaszcz i i miał ze sobą neseser. Dużo rozmawialiśmy. Większość z tych ludzi nie umiała sobie pomóc, ale bardzo starali się pomagać innym. Sam wtedy się zaraziłem takim podejściem do życia. Bardzo lubię jednoczyć ludzi, bo staram się być pozytywnym człowiekiem. Mam nawet na koncie kilka par, które są razem m.in. dzięki znajomości ze mną. Nie ma i nigdy nie było we mnie żadnego „jadu”. Myślę, że zaczęło się to już od dzieciństwa, bo od swoich rodziców nie usłyszałem nigdy słowa „czarnuch” czy „pedał”. Choć są „ludźmi z zasadami” i sami nie wspierają np. zachowań homoseksualnych. A ja przez wiele lat życia w knajpach, nauczyłem się akceptacji i wielkiej tolerancji dla wszelkich ludzkich wyborów i dróg oraz tego, że to ważne, aby łączyć i robić coś razem a nie dzielić i niszczyć. Ale moje obecne życie zdecydowanie bardziej mi odpowiada. Nie mam żadnych pragnień, aby wrócić do tamtych czasów. Żyję bardziej świadomie, mam swoje cele, widzę je wyraźnie i dążę do ich osiągnięcia. I jestem wdzięczny, że jestem tu gdzie jestem.

W momencie kiedy mężczyzna zaczyna dbać o siebie i trenować, rośnie poziom testosteronu i buduje się pewność siebie. Teraz jestem bardziej przekonany do własnych racji i nie poddaję się łatwo krytycznej ocenie innych.



10 ludzie

n Opowiedz

jak przebiegła ta zmiana ku zdrowiu? Największą rolę w mojej przemianie na początku odegrał wysiłek fizyczny i sport. Zaczęło się od kupienia sobie roweru. Nie jakiegoś tam zwykłego, ale bardzo drogiego, super roweru, na który odkładałem długo pieniądze. To spełnienie moich marzeń z dzieciństwa. Będąc mały, godzinami przeglądałem magazyny rowerowe i marzyłem o kupnie swojego idealnego sprzętu, jednak rodzice nigdy nie zdecydowali się spełnić tego pragnienia. Więc w końcu dałem za wygraną. Jednak marzenie pozostało i kiedy postanowiłem zmienić swoje życie, to od niego właśnie zacząłem. Jak już kupiłem swój wymarzony pojazd, dość szybko trafiłem na ludzi, którzy uwielbiają dużo jeździć więc razem zaczęliśmy szaleć i „katować się” na długich trasach. To była moja odskocznia i gwarancja stabilności, która chroniła mnie przed powrotem do starego trybu życia. Po dwóch latach, kolejnym krokiem był trening siłowy. Wymyśliłem sobie, że potrzebuję trenera. Dałem ogłoszenie na facebooku i dzięki temu poznałem swojego obecnego trenera i kolegę. Trenujemy z reguły 3 razy w tygodniu. Gość mnie ciśnie niemiłosiernie, ale powiem wszystkim – to cudowne uczucie, kiedy nie masz już na nic siły, a jednak odczuwasz z tego niesamowitą przyjemność i wręcz euforię. Oprócz tego chodzę regularnie na basen. Uwielbiam saunę i później skoki do lodowatej wody. Robię całą masę dziwnych aktywności, które poprawiają mi humor i dodają energii.

Po co ci to wszystko? Czy warto się tak starać i dbać o siebie? Ze zbuntowanego, utalentowanego, ale trochę rozlazłego „miśka” stałem się facetem, który lubi spojrzeć na siebie w lustrze. Zdecydowanie bardziej wie czego chce. Paradoksalnie wcale nie wpłynęło to negatywnie na jakość mojej muzyki. Potwierdzam wszystkim niedowiarkom – nie potrzeba wcale żadnych używek, aby otwierać swoją świadomość i aby „płynęła” przez Ciebie muzyka. Mam odczucie, że wszystkie moje talenty nie tylko we mnie pozostały, ale wręcz się rozwinęły. Tylko jestem znacznie bardziej stabilny i konsekwentny w swoich działaniach twórczych. Zmieniła się moja wydolność – jeśli chcę, mogę znacznie więcej pracować. O wiele lepiej się czuję nie tylko fizycznie, ale też umysłowo. Ponieważ trening rozładowuje wiele stresu jestem bardziej pozytywnym człowiekiem. W momencie kiedy mężczyzna zaczyna dbać o siebie i trenować, rośnie poziom testosteronu i buduje się pewność siebie. Teraz jestem bardziej przekonany do własnych racji i nie poddaję się łatwo krytycznej ocenie innych. Co w moim zawodzie jest często kluczem do sukcesu i chroni człowieka przed depresją czy jeszcze gorszymi stanami. n Czy ktoś cię musi dziś motywować do zdrowego życia? Skądże. Czasami mam dni, kiedy mi się nie chce wyjść z domu. Ale pamiętam doskonale, że po pierwszej pół gon


dzinie zajęć pojawia się we mnie wielki entuzjazm, który trzeci lub czwarty wykonawca, który ją wykonywał przypotem się tylko jeszcze nakręca. A po wylaniu litrów potu nosił jej sławę. W swoim arsenale lubię wykonywać covery. Jednak jestem także bardzo twórczy i pragnę realizować się narasta to uczucie „pozytywnego” zmęczenia po treningu również w swoim autorskim repertuarze. – uwielbiam ten moment kiedy zalewa mnie całe morze endorfin. Polecam... n Przyznaję, że jedna rzecz mi nie do końca pasuje n Jak wygląda u ciebie sprawa odżywiania? w Twoich wykonaniach – czuć w Tobie jakiś smutek. Mój smutek jest bardzo twórczy i wiąże się z moją wrażliNa początku mojej przygody z aktywnością fizyczną wcale nie myślałem jeszcze o zdrowym odżywianiu więc żywiłem wością – to on mnie popycha do pisania muzyki czy malowania obrazów. Towarzyszył mi prawie od zawsze. Już się np. pizzą i kebabami. Dziś też mi się zdarza zjeść pizzę, ale robię to bardzo sporadycznie. Na szczęście zawsze od najmłodszych lat uwielbiałem chodzić samotnie po lubiłem gotować. Mam nawet wykształcenie kierunkoróżnych terenach, najczęściej w naturze i rozmyślać. Jestem dość nostalgiczny. Choć doskonale znam się na wszelwe, bo skończyłem szkołę gastronomiczną. Gotowanie jest dla mnie ważne. Jestem bardzo wrażliwy na zapachy kich nowoczesnych trendach, to twórczo zawsze sięgam do korzeni. Inspirują mnie ludzie, którzy byli protoplastami i smaki. Teraz zdrowe odżywianie jest dla mnie podstawą. Ostatnio zrobiłem sobie bardzo szczegółowe testy w swoich gatunkach. Mam np. wielką kolekcję starych filna nietolerancje pokarmowe i wyszła mi konieczność, mów i sięgam do nich wielokrotnie. Filmy pochodzą jeszcze z czasów, kiedy pokazywało się w nich autentyczne i głębokie na jakiś czas, eliminacji wielu produktów – np. gluteemocje. Mój smutek wynika też z moich nu czy nabiału. Teraz to wdrażam potknięć w życiu. Dzięki niemu mogę i jestem bardzo zadowolony z efekWrażliwość daje dzielić się swoimi refleksjami i być może tów. Wiele posiłków przygotowuję soczłowiekowi pomóc innym uniknąć podobnych błębie samodzielnie. Bardzo dużo jem intuicję i talenty, dów, co wydaje mi się, że jest wartością zielenin i sałat a także chlorellę i spiruchoć czyni nas w życiu. Mój smutek mnie pogłębia linę. Super się po nich czuję. W końbardzo zmiennymi, i powstrzymuje od pogoni wyłącznie za cu to „super food”. Tak samo surowe natomiast siła daje pieniądzem. A więc przyzwyczaiłem się ziarna cacao, len mielony. Sam robię stabilność do swojego smutku, choć czasami mi się humus. Kupuję sporo produktów ekoi pozwala przekuwać wydaje, że bez niego byłoby mi łatwiej logicznych. Z moich słabości, to jestem różne plany na w życiu. trochę uzależniony od słodyczy (np. rzeczywistość. wafelków i czekolady), choć praktycznie n Czy zależy ci na sukcesie komerich nie jem. Częściej jem zdrowe cacao, cyjnym? które sobie dodaję do owsianki. Używam stewię i ksylitol. Oczywiście. Jeśli będę miał więcej pieniędzy, będę mógł Uwielbiam zdrowe, choć czasami niebyt smaczne shake’i. lepiej realizować swoje pasje, zaprosić lepszych muzyków Wrzucam do miksera np. jarmuż, szpinak, dużą łyżkę do współpracy przy moich projektach. Pragnę nagrywać kurkumy, chlorelli i spiruliny. To daje mi prawdziwego płyty z wykorzystaniem pełnej orkiestry symfonicznej. „kopa”. Zacząłem nawet dbać o cerę i chodzić na zabiegi Nie chcę iść na półśrodki jakie się dziś stosuje, czyli np. kosmetyczne. Polecam także mężczyznom. poszczególne partie nagrywa kwartet smyczkowy, a potem elektronicznie się to multiplikuje tak, aby z tego na płycie n Przejdźmy do Twojej muzyki. Kiedy widziałem Cię ostatnio jak śpiewasz Franka Sinatrę w telewizji, przywyszła pełna orkiestra. Ja pragnę, aby moja muzyka była naprawdę autentyczna, a do tego potrzebuję funduszy. szło mi do głowy pewne porównanie. Czy obrazisz się jeśli nazwę Cię polskim Michaelem Buble. Niektórzy naśmiewają się z tego, że eksponuję swoje ciało, Skądże, nie obrażę się, to mi pochlebia choć jest to okreże pracowałem jako model, wrzucam zdjęcia z treningu do ślenie jeszcze na wyrost. Przyznam szczerze, nie przepadam sieci, byłem w tańcu z gwiazdami itp. Ale ja uważam, że za barwą głosu Buble, ale to niewątpliwie gość, który osiądzięki temu mogę dotrzeć do kilku milionów osób, którzy gnął światowy sukces w swojej dziedzinie. Nie miałbym o mnie usłyszą i być może sięgną kiedyś po moją muzykę. nic przeciwko takiemu sukcesowi. Poza tym liczę, że w ten sposób zmotywuję trochę ludzi, Lubię go także dlatego, że dużo improwizuje podczas konaby lepiej żyli. Oglądając moje zdjęcia, nie tylko moi starzy znajomi przeżywają szok. Sam patrzę na nie i się dzicertów, ja też mam takie podejście. Buble śpiewa mnówię, jakie efekty może dać porcja solidnej i systematycznej stwo coverów, ale nie uważam, że to jest jakiś minus. To pracy nad sobą. Wystarczy tylko przełamać początkowe lęki są wielkie piosenki i powinny być wiecznie żywe. Kiedyś to było zupełne normalne, że powstawała piosenka, ale i niechęć przed wysiłkiem fizycznym i potem. Efekty przyjdą szybko. n w oryginalnym wykonaniu nie osiągała sukcesu, dopiero Specjalne podziękowania dla Małgorzaty Cholewy z MM4PR za wkład w przygotowanie tego materiału.


12 ważny temat

CO TO JEST WELLNESS i do czego nam jest to potrzebne? Czyli jak realizować siebie w życiu i czym jest prawdziwy dobrostan.

P

ojęcie WELLNESS powstało w Stanach Zjednoczonych w latach 80-tych XX wieku, jako specyficzne działania dla zdrowia. Początkowo dotyczyło ono jedynie zmiany w sposobie myślenia, służącej zadbaniu o sposób życia, sprzyjający zdrowiu i jego utrzymaniu na długie lata. W trakcie kolejnych lat te działania przekształciły się w społeczny ruch, który objął wiele środowisk, a także dziedzin życia i zdrowia. Skupiał się on szczególnie na: l gimnastyce i różnych formach ruchu fizycznego, sprzyjających wszechstronnemu rozwojowi fizycznemu, l oddychaniu – mającym wpływ na dostarczenie tlenu do wszystkich komórek ciała, zapobiegając niedotlenieniu i procesom degeneracyjnym czy patologicznemu rozrostowi komórek (nowotworom), l pozytywnemu myśleniu o sobie, innych ludziach i świecie – sprzyjającemu budowaniu zdrowej osobowości, a tym samym promowaniu zdrowia i dobrego samopoczucia,

l poszerzaniu i podwyższaniu świadomości siebie i świata – dla rozumienia procesów wewnętrznych w sobie oraz sensu życia i swojego w nim miejsca, l patrzeniu jasno w przyszłość – dla budowania wizji i osiągania kolejnych celów, służących realizowaniu siebie w życiu, w tworzeniu społecznego dobra. Wellness w polskim znaczeniu tego słowa – to dobrostan we wszystkich przestrzeniach życia. Dotyczy on przede wszystkim poszerzania własnej świadomości (uczenia się o sobie), dla zrozumienia siebie, funkcjonowania swojego organizmu, sposobu myślenia, reagowania (emocji) – dla ich zdrowego korygowania. Mamy bowiem w sobie wiele wzorców, pochodzących zarówno od rodziców czy całego rodu (linii rodowej ojca i matki), które, nie obserwowane i nie korygowane, są przyczyną tzw. chorób genetycznie uwarunkowanych, włączając w to zarówno choroby fizycznego zdrowia, jak i emocjonalne oraz mentalne problemy, przekazywane pokoleniowo – wywołujące



14 ważny temat uzależnienia różnego rodzaju. Te ostatnie pochodzą głównie kilka mało istotnych wskaźników krwi. Tego rodzaju badania z traumatycznych przeżyć w trakcie życia poprzednich genera- dotyczą bowiem stanu w obecnej chwili, a nie są w stanie wycji. One istnieją w nas na poziomie nieświadomym i realizu- kazać procesu zmian, którym podlegamy w odstępach krótjemy je w życiu do momentu, gdy ich nie odkodujemy. Gdy koterminowych. Ponadto ulegają one zmianie dopiero wtedy, to nie nastąpi, przekazujemy je na następne pokolenia. Jest to gdy problem zaistnieje na poziomie fizycznym, wszystkie zaś bowiem „informacja”, która istnieje w nas i zaczyna się wyra- pozostałe poziomy, jak psychiczny, mentalny, emocjonalny, czy wreszcie informacyjny (energetyczny) nie są chwytane żać w różnych przestrzeniach życia. Mamy także nieświadome kody, które przejęliśmy z systemu w tego rodzaju klasycznym, rutynowym oglądzie. Potrzebujemy znaleźć w sobie i sukcesywnie realizować sens kształcenia, społeczeństwa lub narodu. Bywa często, że są to tzw. traumy narodowe, które tkwią w każdym z nas, będących swojego życia, odkopując talenty i dary, które u większości częścią danej nacji i wspólne nam wszystkim. Zablokowane z nas nie miały okazji ujrzeć światła dziennego, bywa, że do wewnątrz, tworzą mentalne bariery w myśleniu, nasilające się 50-tego roku życia i dłużej. Takie osoby stają się krytyczne tendencje skrajnie nacjonalistyczne, prowadząc do widzenia za- i cyniczne, często podejrzliwe, niezadowolone z życia. Nie odkrywają też swojego miejsca grożenia we własnym narodzie, w życiu innych ludzi, dla służea szczególnie w tych, którzy mynia swym pełnym potencjałem, ślą inaczej. Prowadzi to zresztą który nie doczekał się realizacji. do wojen domowych czy czyKażdy z nas ma talenty stek etnicznych i dotyczy różi dary, stąd wręcz koniecznonych narodów. ścią dla spełnionego życia, jest Część z kodów, które przeich odkrycie i odnalezienie jęliśmy po przodkach, albo własnej drogi oraz odpowiedz kształcenia lub z życia naroniego dla siebie środka wyrazu. du jest wartościowych, sprzyW trakcie dzieciństwa jesteśmy jających naszemu rozwojowi zwykle wychowywani na czyjś i zdrowiu. Część, niestety, nam wzór i podobieństwo. A przenie służy, tworząc zagrożenie, cież jesteśmy unikatową osobą, zarówno dla siebie, jak i otoktórej nikt nie może powielić! czenia. Przechowywanie weCzęsto rodzice chcą w dziewnątrz np. żalu czy nienawiści ciach zaspokoić swoje marzenia prowadzi do autodestrukcji lub – tym, kim chcieli być? A my czynów społecznie nagannych. – jako jednostki mamy przecież Ogranicza także sposób myśleMusimy zadbać codziennie o swój dobrostan. swój niepowtarzalny sens i prenia, czyniąc je zredukowanym. Musimy jednak powrócić do siebie, do swojej dyspozycje do jego realizowania Ponadto korzystając tylko z dohistorii i oświetlić ją, aby można w niej było cow życiu. Ten sens odkryty minującej u mężczyzn logicznej kolwiek zmienić na lepsze. Potrzebujemy zmienić w porę, przez właściwe wspiesfery myślenia, zapominamy wzorce, które nieświadomie powielamy. Musimy ranie rozwoju, a następnie deo kobiecej sferze odczuwania. znaleźć centrum siebie – a więc reżysera swego dykowaną temu edukację, poTakże, nie uświadamiając sobie przedstawienia życia oraz głębszy sens, tego, co zwala nam na podążanie własną pewnych predyspozycji (intuprzeżywamy w „globalnej sztuce”. drogą, dla jego zaistnienia. icja, wglądy), które mieliśmy Uczenie się o sobie i proces od dzieciństwa, a które przez całożyciowej samo-edukacji wychowanie i kształcenie zostały w nas „zakopane”, zubożamy siebie o znaczną część naszego (samorozwoju), pozwoli nam nieustannie zarządzać sobą, wzrastać do „lidera siebie” i „lidera jutra”. Dotyczy to realiwewnętrznego życia. Co to jest więc dobrostan? To przede wszystkim samo- zowania swojej wizji i „stawania się” stale samoaktualizującą świadomość siebie i wzięcie odpowiedzialności za to, czego się osobą, dążącą nieustannie do wewnętrznego dobrostanu. doświadczamy w swoim życiu i to zarówno osobistym jak Jest on niezbędny, aby czuć się wartościową jednostką w społeczeństwie. Włączamy wtedy do niego swoje unikatowe cechy, i zawodowym, aby robić to, co kochamy robić. odkrywane w trakcie procesu wzrastania samoświadomości. Zwykle, jako ludzie uważamy, że dbanie o zdrowie polega Jeśli już jako rodzice lub dojrzałe osoby, zaczniemy każdego na wykonywaniu badań okresowych, które traktujemy jako dnia poddawać refleksji swoje życie, dostrzeżemy, że ono przywskaźnik stanu zdrowia. Tego rodzaju zadbanie o siebie raz na gotowało nas dokładnie do spełniania swojej wyjątkowej roli. jakiś czas, jest po prostu nieporozumieniem i niezrozumieniem Zaczniemy też dostrzegać inne osoby wokół nas, jako naszych sensu zdrowia i dobrostanu. Zdrowie bowiem tworzy się każ„nauczycieli”, a okoliczności życia – jako warunki do nieustandego dnia, a nie jednorazowo – raz na jakiś czas, weryfikując


Masaż Balijski Dyplomowane Terapeutki z wyspy Bali wykonują profesjonalne masaże, m.in. masaż tajski, balijski i aromaterapeutyczny, shiatsu i wiele innych. Polecamy także rytuały na twarz i ciało. Profesjonalna obsługa, piękne wnętrza, unosząca się woń olejków eterycznych pozwoli ci się wyciszyć i zrelaksować i poczuć jak w najlepszym Spa na Bali.

KOSMETYKI Wszelkie kosmetyki używane w Spa są ekologiczne i naturalne, sprowadzone specjalnie z rajskiej wyspy dla Bali Spa. Głównym składnikiem jest olej kokosowy oraz olejki eteryczne, ręcznie robione na wyspie Bali. Nasze kosmetyki nie zawierają parabenów, ani konserwantów, sztucznych barwników i nie są testowane na zwierzętach. 100% Eco, wellness. Kosmetyki na których pracujemy można zakupić na miejscu.

DIETETYKA Agata Gawlikowska (coach, trener welness, dietetyk) prowadzi w Bali Spa Porady Dietetyczne w tym: odchudzanie, odkwaszanie, oczyszczanie, odrobaczanie, odmładzanie, programy zdrowotne, ustalnie diety. Oferujemy szeroki zakres usług związanych ze zdrowym stylem życia.

EAT WELL – FEEL WELL tel. 570 707 634 ul. Nowy Świat 22 (przy Al. Jerozolimskich), Warszawa www.bali-spa.pl


16 ważny temat

Wellness, czyli zdrowie od-nowa Ewa Danuta Białek Pierwsze w Polsce kompendium wiedzy o korzeniach, założeniach i praktyce filozofii Wellness. Żyjąc w czasach różnego rodzaju zmian, a przede wszystkim klimatycznych, ekologicznych, także gospodarczych czy politycznych, Wellness jest dla współczesnego człowieka wyzwaniem wzięcia odpowiedzialności za zdrowie w swoje ręce. To on, ma przed sobą perspektywę kreacji nowej rzeczywistości, mając świadomość własnego sprawstwa. Może on kontrolować więc swoje myśli, emocje, wyobraźnię, jak też odżywianie, aktywność i pracę dla innych, w której będzie realizował siebie, nie dopuszczając do zagłady zarówno samego siebie, kolejnych pokoleń jak i świata. Wellness – dobrostan – to droga do przyszłości, perspektywa jakości życia, przyjaznych relacji z ludźmi i otoczeniem (przyrodą), to także nieustająca dbałość o nią. To świadome życie, prowadzące do odnowy moralnej, nieustanna całożyciowa edukacja – uczenia i samowychowania do zdrowia i dobrostanu. To rozwój pełnego potencjału człowieka, prowadząc do jego spełnienia. Wydawnictwo: Instytut Psychosyntezy

nego rozwoju. Skupienie na własnym organizmie i sygnałach zależy od punktu siedzenia”. Właśnie ono wyraźnie określa, z ciała, pozwoli nam na natychmiastowe reagowanie na nie, że gdy nie kontrolujemy tego, co nas ukształtowało (zarówno dla wprowadzania „autokorekty” i powrotu do mechanizmów pozytywnie, jak i negatywnie – na naszą niekorzyść), podejautoregulacyjnych. One są bowiem w nas obecne „a priori”, mujemy nietrafne decyzje, popełniamy błędy w życiowych jak oddychanie, trawienie czy bicie serca. Dzięki autorefleksji i zawodowych sytuacjach, wreszcie stajemy się czyjąś „kalką” nie będziemy nieświadomie ich zmieniać (np. przez nieustan- – dublujemy osobę, będącą np. naszym idolem, a przecież nią nie jesteśmy. ny pośpiech czy nieprawidłowe Gdy jesteśmy „wolni od…”– nawyki), a zaczniemy podążać za cudzych przekonań, stajemy naturalnymi rytmami w sobie. się też „wolni do…” – nowego One pozwolą nam na spowolsposobu myślenia, postrzegania nienie tempa życia, zachowania siebie, nieustannej zmiany, która własnych rytmów i wewnętrzną jest przecież jedyną rzeczywistoharmonię, a więc dobrostan. ścią, w której żyjemy. PrzestaGdy zauważymy nasze emojemy być wreszcie automatem cjonalne reakcje, zaczniemy też do „tyrania” (ciężkiej pracy). nad nimi pracować, aby „poZaczynamy dostrzegać życie wrócić” do naturalnego stanu. w nas i wokół nas i rozpoczyTu nie jest potrzebna żadna namy proces jego wspierania. interwencja zewnętrzna, gdyż Zamiast być nieustannym „ronikt inny w nas nie istnieje, a botem” – zaczynamy stawać się więc nie musimy pytać obcej żyjącą istotą (being & doing), osoby, co się w nas dzieje. To dla której życie i zdrowie jest my możemy dostrzec, co i kiedy bezcenną wartością, którą mamy zmieniamy, postępując wbrew wspierać, aby żyć. Przestajemy naturalnym rytmom, a w konseMusimy być na siebie uważni, a to pozwoli pokazywać naszym dzieciom kwencji zmieniając wewnętrzny nam na zachowanie dobrostanu w każdej chwili, złe wzorce, nawyki czy wreszcie metabolizm. Prowadzi to do fieliminując przyczyny, a w konsekwencji skutki. nałogi (w tym pracoholizm). Zazycznych czy psychicznych patoczynamy ujawniać wzorce życia, logii, a te właśnie wymagają już zewnętrznej interwencji. Gdy zauważymy, co zmieniamy sami, autorytety – wychodząc od siebie. Wtedy dzieci będą miały możemy to doprowadzić do naturalnego stanu, zanim będzie ewidentne przykłady z własnego życia, a nie zachowaną pamięć „robota”, który był dla nich emocjonalnie nieobecny. Będą za późno. Dotyczy to też naszych nawyków „kanałowego” myślenia rozumiały – co znaczy „być”. Tego rodzaju roboty przestają – sztywnego, mało elastycznego, zamkniętego (zamiast być bowiem czuć, a już wkrótce psują się, aby „leczyć” tę popsutą otwartym na inność). Jest takie powiedzenie: „punkt widzenia maszynę objawowo, a nie przyczynowo.


Musimy zadbać codziennie o swój dobrostan. Musimy jed- świadomość wielu swoich poziomów i wspierania tego we nak powrócić do siebie, do swojej historii i oświetlić ją, aby wszystkich przestrzeniach życia. Jest to rozumienie systemomożna w niej było cokolwiek zmienić na lepsze. Potrzebuje- wych powiązań poszczególnych układów i narządów, zarówno my zmienić wzorce, które nieświadomie powielamy. Musimy myślenia, nawyków, przekonań, właściwego odżywiania, ruznaleźć centrum siebie – a więc reżysera swego przedstawie- chu czy oddychania, podobnie jak satysfakcji z pracy, relacji, nia życia oraz głębszy sens tego, co przeżywamy w „globalnej życia jako całości. Bez postrzegania siebie jako elementu wielkiego Kosmosu, podobnie jak sztuce”. To pozwoli nam na żyspołeczeństwa jako całości, skucie, bycie, współuczestniczenie pienie na fizycznym oglądaniu w życiu innych. Pomoże nam wyizolowanej kropli bez świazobaczyć siebie w pełni, dostrzec domości istnienia oceanu, jest własną drogę, pasję, która stanie krótkowzrocznym patrzeniem. się sednem życia i bycia. Ta pasja Dobrostan to podjęcie pełodkrywania siebie, dla utrzymynej odpowiedzialności za siebie, wania nieustannie dobrostanu, wzięcie jej w swoje ręce i dokoma stać się „pracą życia”, tym, nywanie osobistych wyborów co mamy zrealizować naprawdę. tego, co zrobię każdego dnia, Zamiast „harować” na kolejny aby „być zdrowym”. Nie mosamochód czy następny, obszerżemy bowiem ograniczać siebie niejszy dom, a niebawem upaść do jednego wymiaru, traktując bez siły lub być ofiarą udaru czy go za całość i oddając za niego zawału, mamy odnaleźć w sobie odpowiedzialność w cudze ręce. duszę, która wie, po co żyjemy Jeśli leczymy ból głowy tableti realizować „wołanie duszy”. kami przeciwbólowymi, a nie Mamy ją połączyć z ciałem, uświadamiamy sobie, że może usłyszeć jej głos wewnątrz, a nie Jeśli już jako rodzice lub dojrzałe osoby, zaeksploatować ciało. Mamy o nie czniemy każdego dnia poddawać refleksji swoje być on spowodowany stresem lub jednostronnym trybem żyzadbać, będąc w świadomym życie, dostrzeżemy, że ono przygotowało nas połączeniu ze swoją duchową dokładnie do spełniania swojej wyjątkowej roli. cia, obciążającym lewą półkulę naturą. Wtedy dopiero zacznie- Zaczniemy też dostrzegać inne osoby wokół nas, mózgu (nieustannym logicznym my „zakwitać” – jak kwiaty, jako naszych „nauczycieli”, a okoliczności życia – myśleniem, czytaniem czy siedzeniem przy komputerze, aby stając się częścią przyrody, pojako warunki do nieustannego rozwoju. coś znaleźć), to redukujemy siewracając do własnej natury. Zabie do objawu, który staramy się czniemy żyć świadomie z celem i sensem, wiedząc, że to, co mamy jako materialne dobra, tak bezskutecznie wyeliminować, nie sięgając do przyczyn własnej naprawdę nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Najbardziej liczy dysharmonii w ciele. Przywrócenie jej eliminuje problem, bez się wewnętrzne bogactwo – wewnętrzny dobrostan, spokój, użycia jakichkolwiek leków czy zewnętrznej interwencji. Musimy być na siebie uważni, a to pozwoli nam na zaprzeżywanie pełni siebie, zadowolenie z tych i z tego, co nas otacza, dbanie o własną harmonię i spełnianie się w życiu. To chowanie dobrostanu w każdej chwili, eliminując przyczyny, właśnie jest największym bogactwem i tym jesteśmy w stanie a w konsekwencji skutki. Tego wszystkiego, a więc wewnętrznego dobrostanu, stałedzielić się z innymi. Dzięki temu zostawimy ślad po sobie dla go dbania o wszystkie przestrzenie życia i zdrowie, a następnie potomnych. Reasumując: co to więc jest dobrostan – wellness? Jest to spełnienia w życiu życzę wszystkim z okazji Nowego Roku. n

Dr Ewa Danuta Białek – uzyskała doktorat z immunologii i zrobiła specjalizację z diagnostyki klinicznej. pierwsza w Polsce psychosyntetyk – reprezentująca zintegrowane podejście do zdrowia i rozwoju człowieka. Długoletnia nauczycielka akademicka w Akademii Medycznej i Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego w Warszawie (adiunkt). Absolwentka studiów podyplomowych z psychologii w Summit University (USA) i kursów trenerskich psychosyntezy menedżerskiej i organizacyjnej (IAMOP – USA) oraz Life/Master Life Coach (American University of NLP-USA). Ukończyła Psychosynthesis Coach Training oraz Coaching for Personal Wellbeing, cerytfikowane przez CCE (USA). Od 1997 roku prowadzi swe programy autorskie „Wychowanie do zdrowia w rodzinie, szkole i świecie” oraz „Edukacji o sobie” dla różnych środowisk, początkowo przez Stowarzyszenie „Edukacja dla Przyszłości”, a następnie Instytut Psychosyntezy. Centrum Zrównoważonego Rozwoju Człowieka, jak również konsultacje indywidualne życiowe, zdrowotne i transpersonalne (transformacyjne) i coaching Wellness, bazując na unikalnych w Polsce technikach psychosyntezy. Jest autorką 28 wydanych książek i trzech w przygotowaniu oraz ponad 120 artykułów naukowych. Wykłada w kraju i na świecie. https://www.psychosynteza.pl; www.wellnesscoachingps.com, www.creatorsofchange.eu


18

Nie daj się nowotworowi dr n. med. Marzena Rypina Kierownik Instytutu Zdrowia i Poradni Dietetycznej w Hotelu Wellness ProVita w Kołobrzegu realizującego zdrowe odchudzanie, bez uczucia głodu i efektu jo-jo. Uzyskała tytuł doktora nauk medycznych w zakresie dietetyki i żywienia człowieka. Jej praca badawcza dotyczyła tematu żywienia, suplementacji, diety, aktywności fizycznej w odniesieniu do ryzyka powstawania chorób cywilizacyjnych. Jej pasją od ponad 30 lat jest inspirowanie do zdrowego stylu życia. Wpływ odżywiania na stan organizmu, schorzenia dietozależne oraz możliwości leczenia zdrowym żywieniem – to tematy, które od zawsze ją fascynowały. Autorka diety odchudzającej i oczyszczającej, które realizowane są podczas pobytów w Hotelu Wellness ProVita. www.hotelprovita.pl. Na zdrowe życie!

K

ażdy człowiek posiada komórki nowotworowe. Jednak nie u każdego rak rozwinie się w formie pełnoobjawowej. Nawet jeśli jesteśmy obciążeni genetycznie chorobą nowotworową, nie oznacza to, że w 100% zachorujemy my sami. O tym decyduje wiele czynników. Po pierwsze, może wcale nie jesteśmy nosicielami zmutowanego genu. Kolejnym chyba najważniejszym czynnikiem jest środowisko w którym żyjemy oraz sposób odżywiania. Możemy zadać sobie pytanie, czy robimy wszystko jak należy? To znaczy, czy odżywiamy organizm dostarczając mu pełnowartościowego pożywienia? Czy środowisko, w którym mieszkamy jest czyste wolne od elektro-smogu? Czy uprawiamy jakąkolwiek aktywność fizyczną? Wszystkie te czynniki odgrywają ogromną rolę w powstawaniu chorób nowotworowych. Jednak najważniejszą z nich jest żywienie. Jeśli przez większość życia żywimy się tak zwanym śmieciowym jedzeniem, byle jak, byle gdzie, nie dbając o jakość pożywienia, to trudno się dziwić, że z czasem organizm zaczyna się buntować. Nie od razu dopadnie nas nowotwór, ale takimi działaniami prowokujemy do jego powstawania. Spożywanie dużych ilości mięsa, cukrów prostych, dieta wysokobiałkowa, wysoko przetworzone produkty żywieniowe, sprzyjają powstawaniu różnych chorób metabolicznych oraz nowotworów. Zadbajmy zatem o właściwe odżywianie, wdrażając do codziennego menu głównie warzywa, owoce, soki warzywne, soki

owocowe, pełnowartościowe zboża, pochodzące z ekologicznych upraw. Jesteśmy w stanie powstrzymać i nie dopuścić do powstawania schorzeń. Zaleca się, aby w codziennym żywieniu nie zabrakło kiełków bogatych w składniki odżywcze z uwagi na ich biodostępność. Warzywa są bogate w witaminy i składniki minerale, a do tego nie zawierają tłuszczy. Najczęściej stosowane powinny być marchew, pietruszka, seler, burak, kapusta, papryka, jarmuż, rzepa, sałata rzymska, rzodkiew, czosnek, cebula, szparagi. Zawarte w warzywach barwniki takie jak beta karoten, który znajdziemy we wszystkich warzywach i owocach żółtych oraz pomarańczowych, czy likopen w pomidorach, są przeciwutleniaczami i wykazują silne działanie lecznicze. Cebula i czosnek bogate są z kolei w kwertycynę – bioflawonoid o działaniu antynowotworowym. Inne źródła kwertycyny to ciemne winogrona, brokuły, jagody. Czosnek z kolei zawiera allicynę, która działa przeciw-wirusowo, przeciw-bakteryjnie i przeciw-grzybiczo. Uważa się, iż z tego powodu jest cenny jako środek antynowotworowy, ponieważ rakowi zazwyczaj towarzyszy rozrost drożdżaków. Z roślin strączkowych najłatwiejsze do strawienia są fasole adzuki i mung oraz ich kiełki. Pozostałe rośliny strączkowe są dość ciężko strawne i zawierają duże ilości białka. Mogą więc przyspieszyć procesy wzrostu nowotworu, dlatego należy je ograniczać. Z innych wartościowych produktów, na szczególną uwagę zasługują algi i wodorosty. Znane są i stosowane

w celu zmiękczania i usuwania stwardniałych mas oraz guzów w organizmie. Najbardziej popularny jest kelp czyli wodorost kombu. Zawiera on pełną gamę minerałów wraz z minerałami śladowymi, bez których żaden proces w organizmie nie może przebiegać prawidłowo. Ponadto dodanie wodorostów kombu do gotowania fasoli bardzo ją zmiękcza, skracając tym samym czas gotowania. Inne mikro algi przydatne w profilaktyce czy też leczeniu nowotworów oraz wzmacnianiu odporności to spirulina i chlorella. Spirulina bogata jest w barwnik fitocyjaninę, który ma właściwości przeciwnowotworowe, oraz zawiera duże ilości kwasu tłuszczowego gamma-linolenowego, który wzmacnia odporność. Grzyby dotychczas uważane za bezwartościowe, okazały się przydatne w leczeniu chorób nowotworowych i w profilaktyce nowotworowej, z uwagi na obecność pierwiastka o nazwie german o silnych właściwościach utleniających. Szczególnie wartościowe grzyby to reishi, shitake i maitake. Zbadano również, że zawarte w grzybach wielocukry mają właściwości antynowotworowe. Ważnym elementem są również odpowiednie ilości tłuszczy zwierzęcych dostarczających gównie kwasów omega 3. Dobrym źródłem są: sardele, sardynki, pstrągi, śledzie, łosoś. Jeśli od najmłodszych lat dbamy o wartościowe odżywianie, umiarkowanie zażywamy sportu, to bardzo wzmacniamy odporność oraz znacznie zmniejszamy ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej i innych chorób. Przy zakupie pożywienia warto zwracać uwagę z jakiego źródła pochodzi i w jakich warunkach zostało wyprodukowane. Należy też poświęcić trochę czasu i we własnym zakresie przygotowywać potrawy z pełnowartościowych produktów. Natomiast jak najmniej sięgać po wysoko przetworzone, gotowe produkty. Przecież nasze zdrowie leży w naszych rękach i to my decydujemy o tym, co z nim będzie. n



20 ważny temat

Polska Akademia Zdrowia rekomenduje Jerzy Zięba

Jerzy Zięba od ponad 20-stu lat zajmuje się naturoterapią. Autor bestsellerowej książki „Ukryte Terapie, czyli czego Ci lekarz nie powie”. Szef Katedry Edukacji Zdrowotnej w stowarzyszeniu Polska Akademia Zdrowia. Prowadzi wykłady i seminaria w Polsce oraz na świecie, dotyczące prostych i skutecznych metod leczenia i zapobiegania chorobom. Jest dyplomowanym hipnoterapeutą klinicznym w Australii i USA. Przetłumaczył także książkę „Cholesterol – naukowe kłamstwo”, której autorem jest dr Uffe Ravnskov. Więcej informacji o jego działalności na www.ukryteterapie.pl.

Jak powstrzymać nowotworowe tsunami? Rozmowa z Jerzym Ziębą Rozmawiał: Krzysztof Mencel n Mówi się że nadchodzi tsunami nowotworów – według ostatnich raportów w USA, co druga osoba w najbliższych latach będzie miała nowotwór. Według Pana, co tak naprawdę się dzieje jeżeli chodzi o nowotwory na świecie? Jaka jest sytuacja na „rynku” nowotworów? To ciekawe spostrzeżenie, ale trzeba chyba mówić o tym co się dzieje w temacie nowotworów także w kategoriach biznesowych. Przez lata rzeczywiście stworzył się na świecie „rynek” nowotworów, to jeden z najpotężniejszych biznesów, dla wielu firm. To moim zdaniem jeden z powodów dlaczego tak trudno rozwiązać na świecie problem nowotworowy, bo zbyt dużo zarabia się na tym, że ludzie chorują. Problem ten dotyczy całego świata nie tylko USA. Sytuacja staje się krytycznie niebezpieczna. W związku z tym to tsunami uderzy także w Polsce a stopień zachorowań na raka wg. raportu wzrośnie o 60% – to jest wzrost gigantyczny, co prawda na przestrzeni 20 lat, ale to co my teraz mamy w Polsce już jest wystarczająco dotkliwe. Jeżeli my czegoś nie zrobimy i to nie zrobimy bardzo szybko, to ta tragedia może dotknąć też nas, nasze dzieci, nasze wnuki i to jest realne zagrożenie. Dlaczego jest tak źle? Moim zdaniem m.in. dlatego, że metody, które były zastosowane przez ostatnie 40 lat do walki z nowotworami zupełnie się nie sprawdziły, kompletnie, to jest klęska, wręcz katastrofa. W USA od bardzo wielu lat trwa

tzw. wojna z nowotworami. Prowadzi się tam kompleksowy program rządowy, który kosztował niezliczone miliardy dolarów i teoretycznie miał doprowadzić do zwiększenia skuteczności zwalczania nowotworów. Niestety otwarcie mówi się tam o tym, że wojna z nowotworami została po prostu przegrana. Nie tylko nie zatrzymano tej fali nowotworów, ale statystyki zachorowalności i umieralności gwałtownie wzrosły. Ale tu rodzi się pytanie: jakich narzędzi użyto w USA do walki z nowotworami? Tzw. „magiczną trójkę” czyli: chemioterapię, radioterapię i zabiegi chirurgiczne. To jedyne narzędzia jakie są uznawane i rozwijane przez medycynę akademicką. No, ale niestety nowotworów ciągle przybywa, szczególnie u młodzieży i dzieci. Ciekawostką jest to, że w Polsce stworzono niedawno Strategię Walki z Rakiem w Polsce 2015-2024, która ma podobnie zdefiniowany cel, czyli zatrzymanie wzrostowego trendu dot. nowotworów. Niech Państwo zgadną: jakie metody zastosował polski rząd w tym programie? Te, które nie przyniosły sukcesu w USA czyli wyłącznie chemioterapię, radioterapię i zabiegi chirurgiczne. Czyli można ze sporym prawdopodobieństwem założyć, że w Polsce nie będzie lepiej. n Czy można to zmienić? Jestem absolutnie przekonany, że można to zmienić. Oczywiście tradycyjne narzędzia medyczne do zwalczania nowo-



22 ważny temat tworów są potrzebne, ale pytam gdzie jest w tym wszystkim powstania choroby nowotworowej. A tymczasem nigdzie nie miejsce dla profilaktyki i dlaczego nie możemy włączyć do usuwa się metali ciężkich w sposób zorganizowany, systemowy. tego procesu wielu innych narzędzi, pochodzących z me- Także jod jest czynnikiem bardzo silnie zabezpieczającym dycyny komplementarnej, które doskonale się sprawdziły przed chorobą nowotworową. Choroby tarczycy w Polsce to i których działanie jest potwierdzone przez badania naukowe? obecnie już epidemia i jedną z przyczyn są duże niedobory Po pierwsze najlepszą bronią przeciwko nowotworom jest jodu. zapobieganie. Wtedy kiedy nowotwór już powstał, walka z nim jest trudna. Szczególnie, jeżeli walczymy tylko meto- n A co możemy zrobić kiedy pojawi się już choroba nodami, co do których udowodniono, że ich skuteczność jest wotworowa? raczej niska. Jeżeli chodzi o chemioterapię to analizowano, Przede wszystkim nie panikować i myśleć w sposób zinteilu pacjentów od momentu postawienia diagnozy i po za- growany oraz otwarty. Należy skupić się na poszukiwaniu stosowaniu chemioterapii przeżyło 5 lat. Jeśli przeżyli 5 lat, i likwidacji przyczyn zamiast jedynie objawów. Standardowe postępowanie skupia się na tym, wtedy uznaje się, że terapia była aby zidentyfikować guzy nowotwoskuteczna, odniesiono sukces. Turowe i je „zniszczyć” na wszelkie taj też trzeba uważać, ponieważ jeśli dostępne sposoby. To paradoks pacjent przeżył (czasami w wielkich – według powszechnej wiedzy mecierpieniach) 5 lat i zmarł w nadycznej guz jest jedynie symptostępnym dniu (czyli przeżył 5 lat + mem choroby, a jednak to na niego jeden dzień) to już w statystykach skierowane są wszelkie działania widoczne jest to jako sukces zastolecznicze. Choroba nowotworowa sowanej terapii. to problem całego organizmu, to Wynik tej analizy w USA to średpo prostu mocne zaburzenie równio 2,1%, a w Australii 2,3 %. Ja nowagi w układzie odpornościooczywiście mówię tu tylko o przewym. żywalności średniej. W przypadku W naszym organizmie tworzone są niektórych nowotworów chemiotekomórki nowotworowe codziennie rapia jest dość skuteczna, natomiast w ilościach milionowych – niew niektórych nie działa w zasadzie mniej jednak nie każdy choruje w ogóle. jod jest czynnikiem bardzo silnie zabezpieczającym przed na chorobę nowotworową. PytaWedług mnie, najlepszą metodą chorobą nowotworową. nie dlaczego? Dlatego, że sprawnie ochrony jest zapobieganie nowofunkcjonujący układ odpornościotworom. Mając tego świadomość zaprosiłem do współpracy wielu ekspertów i wspólnie zapro- wy jest w stanie taką komórkę zidentyfikować i ją zniszczyć. ponowaliśmy około 30 różnych sugestii zmian dot. Strategi Układ odpornościowy działa sprawnie jedynie wtedy, kiedy Walki z Rakiem w Polsce. Mój list został podpisany przez ma wszystko co jest mu potrzebne do prawidłowego działaponad 3 tysiące osób łącznie z profesorami medycyny, jed- nia oraz kiedy jego działanie nie jest zaburzone toksynami. nak przewodniczący komisji pracującej nad strategią, po pro- Człowiek jest tak stworzony, że powinien sam ochronić się przed nowotworem pod warunkiem, że jego układ odpornostu go zignorował. Jak może więc wyglądać profilaktyka? Jednym z udowodnio- ściowy funkcjonuje sprawnie. nych naukowo i potężnych narzędzi zapobiegania tej cho- Oczywiście sama tkanka nowotworowa może stać się nierobie jest utrzymywanie w organizmie wysokiego poziomu bezpieczna. Jednak dzieje się to rzadko, że rozmiary guza są witaminy D, tzn. jej metabolitu 25(OH) powyżej 50 nano- rzeczywiście groźne dla działania narządów. To kompletnie gramów na 1 mililitr. To potężne „działo”, którym się moż- osłabiony układ odpornościowy jest głównym powodem na bronić przed nowotworem. Opisałem to w mojej książce śmiertelnego żniwa, jakie zbierają dziś nowotwory. Guz jest jedynie symptomem, który powstał jako efekt dysfunkcji (www.ukryteterapie.pl). Jednym z bardzo ważnych elementów profilaktyki jest regu- układu odpornościowego. Jeśli przyjmiemy, że tak jest, to larne usuwanie toksyn z organizmu, w tym metali ciężkich. w przypadku choroby nowotworowej logicznym byłoby po Każdy onkolog wie, że metale ciężkie są jedną z przyczyn prostu leczenie całego układu odpornościowego, aby zatrzymać chorobę. Ale w której klinice onkologicznej leczy się układ odpornościowy pacjenta? Według mojej wiedzy – jeszcze nigdzie. Moim zdaniem nigdy nie znajdziemy skutecznego farmakologicznego leku na nowotwór, bo leczymy nie to, co trzeba.


Walka z symptomem czyli guzem jest także potrzebna. Interwencja chirurgiczna kiedy guz jest już zbyt duży, ratuje ludziom życie. Chemioterapia też ma swoje miejsce, ale być może nie aż w tak powszechnym zakresie jak się to do tej pory robi. W tej chwili w USA otwarcie się nawołuje, żeby złagodzić w procedurach medycznych konieczność stosowania chemioterapii w przypadkach nowotworów, co do których wiemy o jej niskiej skuteczności terapeutycznej. Ciekawostką są wyniki badań ankietowych jakie przeprowadzono wśród onkologów amerykańskich. Ok. 75% lekarzy na pytanie: czy podaliby chemioterapię gdyby oni sami lub ktoś z ich bliskich zachorował – odpowiedziało, że nie. To zastanawiające, prawda? Dlaczego? Być może są bardziej świadomi ryzyk jakie wiążą się z jej podawaniem. Bo jeśli przyjmiemy, że kluczem do wyleczenia z tej choroby jest mocny układ odpornościowy – to musimy być świadomi, że podawana chemioterapia przy okazji niezwykle osłabia cały organizm, wręcz niszczy układ odpornościowy. Często więc bywa tak, że w wyniku radioterapii lub podawania chemii cofamy rozwój guza, jednak pacjent nie przeżywa ponieważ jego system odpornościowy nie przetrwał kuracji. Ja od wielu lat staram się przekonać wszystkich do integracji pomiędzy medycyną akademicką i skutecznymi terapiami z dziedziny medycyny naturalnej/komplementarnej.

Medycyna naturalna posiada wielki arsenał sposobów wzmacniających i stabilizujących układ odpornościowy. W niektórych krajach istnieją profesjonalne kliniki oferujące terapie zintegrowane (klasyczne i naturalne) lub wyłącznie specjalistyczne terapie naturalne skierowane przeciw nowotworom. Ich statystyki wyleczeń są bardzo obiecujące, dlaczego więc mamy odrzucać tego typu metody? Tylko dlatego, że nie są w tej chwili uznawane przez obowiązujący w Polsce system lecznictwa? To co obowiązuje w tej chwili, wcale nie musi być idealne i możemy to zmienić w przyszłości. Moim marzeniem jest, aby takie proste narzędzia jak np. wlewy dożylne z witaminy C czy stosowanie we właściwy sposób wit. D były powszechnie dostępne w szpitalach. One posiadają udowodnioną naukowo skuteczność w terapiach antynowotworowych. Kilka tygodni temu, przedstawiłem Prezydentowi Andrzejowi Dudzie propozycję ustawy, która otworzyłaby możliwości skutecznego integrowania terapii medycyny akademickiej i naturalnej. Dzięki temu, po pierwsze pacjent byłby leczony znacznie skuteczniej, a po drugie budżet państwa zaoszczędziłby miliardy złotych. Metody medycyny naturalnej są po prostu znacznie tańsze. Większość z nich to profilaktyka, więc odpowiednio wdrażana, zabezpiecza ona nie tylko przed nowotworami, ale każdym rodzajem chorób. Znacznie rzadziej przeciętny Kowalski czekałby w kolejkach do lekarzy i przebywał w szpitalach. To by


24 ważny temat się opłacało wszystkim (prawie…). To jednak wymagałoby pewnego przewrotu w obecnym systemie medycznym. To oczywiście możliwe, ale na razie nie jest łatwe. n Jeśli mamy sytuację, że ktoś ma zdiagnozowany nowotwór. Jakie kroki Pana zdaniem należałoby podjąć?

To sprawa bardzo indywidualna. Chemioterapia w niektórych przypadkach jest stosunkowo skuteczna np. w przypadku raka jąder. Ale w przypadku np. raka płuc czy raka mózgu praktycznie nie działa. Czy wtedy pacjent ma wyrok? Oczywiście, że nie. Wiedząc o tym, że stosując klasyczne rozwiązania moje szanse są prawie zerowe, a przy zastosowaniu naturalnych metod jest nadzieja, to zdrowy rozsądek nakazywałby sięgnąć po inne rozwiązania. I tu następuje problem bo ktoś taki staje przed murem. Nawet gdyby ktoś taki chciał skorzystać z innych metod, to nie ma najmniejszej szansy, żeby w sposób profesjonalny zacząć się tak leczyć w szpitalu. I ci ludzie muszą szukać metod „w medycznym podziemiu”. Szukają po internecie, próbują i często sami wychodzą z pozornie śmiertelnej choroby. To jest też problem nurtujący wielu lekarzy – oni są bezradni, gdyby chcieli ludziom pomagać bardziej kompleksowo, jednak obowiązujące ich procedury blokują taką możliwość. Osiągnięcia medycyny akademickiej są prawdziwym cudem w wielu dziedzinach. Dokonała ona ogromnych postępów

w zakresie chirurgi, rehabilitacji, w zakresie przypadków ostrych. W tej chwili są takie możliwości że chirurg operuje na sercu dziecka, które jest jeszcze w łonie matki. Dla mnie to jest techniczny cud, ale tak się dzieje. Po wypadku przywożą człowieka w kawałkach a chirurdzy potrafią tego człowieka poskładać i po kilku miesiącach człowiek chodzi sam. I tu należy chylić czoła. Natomiast jeżeli chodzi o leczenie chorób przewlekłych z nowotworami włącznie, to wtedy medycyna akademicka nie jest skuteczna i nie posunęła się zbytnio do przodu w przeciągu ostatnich 100 lat. I my wiemy o tym. Sama nazwa „choroby przewlekłe” oznacza, że medycyna akademicka leczy i leczy je „bez końca”. Medycyna naturalna tutaj ma przewagę. Mogę przytoczyć długą listę tzw. nieuleczalnych chorób, z którymi medycyna naturalna bardzo dobrze sobie radzi. Hashimoto, łuszczyca, osteoporoza, reumatoidalne zapalenie stawów, miażdżyca itd. to tylko niektóre z przykładów. Jeżeli rzeczywiście można ludziom pomóc w ten sposób – to dlaczego blokujemy ludziom dostęp do sprawdzonych i bezpiecznych, ale ciągle tzw. alternatywnych rozwiązań? Już Albert Einstein powiedział, że stosowanie ciągle tych samych rozwiązań i oczekiwanie odmiennych rezultatów jest po prostu, szaleństwem. Pozostawiam Was z tą myślą i kieruję ją do osób odpowiedzialnych za przyszłość terapii nowotworowych w Polsce. n


Z punktu widzenia... Kinezjologii Magdalena Nowakowska Dyplomowany kinezjolog metody OneBrain, Three in One Concepts z ponad 13-letnim doświadczeniem. Pracuje z dziećmi i dorosłymi w obszarze profilaktyki zdrowia i dobrostanu, doboru indywidualnej diety i harmonizacji w różnorodnych dolegliwościach psychosomatycznych. Twórca bardzo szybkiej i delikatnej metody Infusion Kinesiology, którą od 8 lat z powodzeniem stosuje w korekcjach zaburzeń zdrowia na tle stresu.

Kinezjologia jako nauka komplementarna i nowotwory

N

owotwory stają się w Polsce oraz w krajach zachodnich poważnym problemem. Krajowy Rejestr Nowotworów podaje, że zachorowalność na nowotwory złośliwe w Polsce wzrosła ponad dwukrotnie w ciągu ostatnich trzech dekad. Są to najczęściej nowotwory piersi i jelita grubego u kobiet, a także płuc, gruczołu krokowego oraz jelita grubego u mężczyzn. Natomiast dane Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie w publikacji „Nowotwory złośliwe w Polsce w 2010 r.” podaje, że zachorowalność kobiet przekroczyła zachorowalność mężczyzn. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że w grupie chorób chronicznych, które w 82% są przyczyną śmierci w krajach Zachodnich, na drugim miejscu po chorobach krążenia, jest nowotwór. Powodem tych i innych chorób w tej grupie jak cukrzyca i choroby układu oddechowego, organizacja WHO podaje tzw. pośrednie czynniki ryzyka, jak globalizacja niezdrowego stylu życia, w tym niezdrowa dieta, brak aktywności fizycznej, otyłość, zawyżony lipidogram i zwiększony poziom glukozy we krwi. WHO szacuje, że zachorowalność na nowe rodzaje nowotworów wzrośnie o 70% w następnych dwóch dekadach. Wiele innych instytutów medycznych i uniwersytetów podaje dane zgodne z cytowanymi powyżej. Zatem niezwykle ważne jest, abyśmy zadbali o swój styl życia i codziennie podejmowali decyzje, które przybliżają nas do równowagi i witalności oraz zmniejszonego ryzyka zachorowania na raka.

Wiedza – początkiem zmian w stylu życia Obecnie mamy dostęp do wspaniałej wiedzy na temat zarówno profilaktyki nowotworowej jak i leczenia nowotworów, która poparta jest badaniami naukowymi. Doktor i mikrobiolog Robert Young przez ponad 20 lat badał mechanizmy powstawania chorób przewlekłych, w tym raka. Odkrył on, że wspólną przyczyną wszystkich chorób przewlekłych, jest zwiększone zakwaszenie krwi i tkanek, co prowadzi do zaburzeń w funkcjonowaniu komórek. Komórki nie spełniają swoich funkcji ponieważ w zakwaszonym środowisku, nie są w stanie wydalać produktów przemiany materii, ani też pobierać składników odżywczych. Dr Hay, propagujący dietę rozdzielną, również zauważył, że pacjenci, których krew ma kwaśniejszy odczyn, są bardziej podatni na choroby. Uważał on, że lekko zasadowy zakres krwi pomiędzy 7,4 a 7,5 ph jest najkorzystniejszy dla utrzymania zdrowia. Natomiast ph poniżej 7 sprzyja różnego rodzaju chorobom przewlekłym i braku odporności. Instytut Naukowy dr. Mattiasa Rath’a w Kalifornii, od wielu lat propaguje wiedzę popartą badaniami naukowymi i pracami naukowymi, publikowanymi w czołowych magazynach naukowych na temat tego, co wiele lat temu, w latach 30 ubiegłego wieku odkrył niemiecki lekarz i naukowiec dr Gerson. Choroby przewlekłe, w tym nowotwory, powstają w wyniku zatrucia organizmu niewłaściwym pożywieniem, do produkcji którego stosowane są nawozy sztuczne, pestycydy


26 e!kspert i herbicydy. Zatrute powietrze oraz stres i niewłaściwy styl Etap ten może być dosyć trudny dla Klientów w zależności życia dopełniają listę czynników sprzyjających chorobie no- od stopnia zaawansowania nowotworu, ze względu na to, że wotworowej. Prowadzi to z jednej strony do zatrucia or- właśnie na tym etapie poprzez zmianę środowiska wewnętrzganizmu niewykrywalnego w badaniach klinicznych, na- nego zaczynają obumierać różne patogeny bytujące w orgamnażania się się w nim różnego rodzaju grzybów, paso- nizmie. Zwiększa się wtedy ilość toksyn we krwi. Krążące we żytów i bakterii oraz innych patogenów, a z drugiej ol- krwi endotoksyny powodują pojawienie się objawów takich brzymich niedoborów witamin, minerałów, pierwiast- jak bóle mięśni i stawów, bóle kości, wysypki skórne, grzybików śladowych oraz w konsekwencji enzymów. W rezul- ce skórne, bóle głowy i objawy grypopodobne, biegunki lub tacie prowadzi to do zmian w funkcjonowaniu pojedynczej zaparcia i wiele innych. Kiedy takie objawy się pojawią, nalekomórki, następnie tkanki, a w końcu całych układów ży się cieszyć ponieważ oznacza to, że organizm zaczyna pozbywać się obciążających grzybów, w organizmie. bakterii i pasożytów oraz kamieni Dr Aleksandra Niedźwieckałowych, śluzu a także innych zaki, która współpracuje z Instytulegających w ciele substancji. Obtem Naukowym dr Rath’a projawy te zwane reakcją Jarischa-Hepaguje wiedzę o patologii komórrxheimera mogą się nasilać i ustękowej i odżywianiu komórkopować, przybierać lżejsze formy, aż wym, dzięki czemu Instytut pow końcu, w zależności od stanu ormógł tysiącom pacjentów, nawet ganizmu zupełnie ustępują i człow stanach terminalnych różnewiek powraca do zupełnego zdrogo rodzaju nowotworów, wrócić wia. W klinice Charlotte Gerson do zdrowia. Gdzie jest więc rola w Meksyku, która prowadzona jest kinezjologii w profilaktyce noprzez córkę dr Gersona, proces ten wotworowej i wsparciu klientów przechodzi około 45% pacjentów w powrocie do zdrowia w trakcie określanych jako terminalnych poleczenia klinicznego? Kinezjologia, nieważ właściwie tylko tacy przyjako nauka komplementarna może bywają do kliniki z całego świata. być pomocna dla osób, które leczą się metodami alopatycznymi w czte- Kinezjologia dzięki testowi mięśniowemu Jest ich ogromny odsetek, zważywpomaga dobrać odpowiednie ilości szy, że wykorzystali oni już wszystkie rech obszarach: zielonej super żywności jak chlorella, dostępne metody leczenia i metoda 1. Zdecydowanym zmniejszeniu zaspirulina, trawa pszeniczna i jęczmienna, dr Gersona jest ich ostatnią szansą. kwaszenia organizmu i subklinicznej soków warzywnych oraz wody zasadowej, Kinezjologia dzięki testowi miętoksemii. aby w pierwszym etapie odkwaszania śniowemu pomaga dobrać odpo2. Doborze indywidualnego zestawu wesprzeć Klientów w zdecydowanym, wiednie ilości zielonej super żywpokarmów. ale w zindywidualizowanym programie ności jak chlorella, spirulina, trawa 3. Określeniu, dzięki testowi międetoksykacyjnym. pszeniczna i jęczmienna, soków waśniowemu, jakości oraz ilości suplerzywnych oraz wody zasadowej, aby mentacji regeneracyjnej i detoksykaw pierwszym etapie odkwaszania wesprzeć klientów w zdecyjnej wzmacniającej układ odpornościowy. 4. Wsparciu emocjonalnemu poprzez uwolnienie emocji, cydowanym, ale w zindywidualizowanym programie detokdoświadczeń i przekonań, które osłabiają wewnętrzną mo- sykacyjnym. tywację do podejmowania działań w kierunku odpowiedzialKrok drugi – odżywianie komórkowe ności za własne zdrowie. Kiedy organizm jest wstępnie odkwaszony, można przejść do kolejnego etapu, a mianowicie do celowego i ukierunKrok pierwszy: zmniejszenie zakwaszenia. Kinezjologia może być wspaniałym narzędziem, dzięki kowanego odżywiania komórkowego. Oczywiście proces odktóremu możliwe jest dobranie odpowiednich suplemen- kwaszania jest cały czas kontynuowany, jednakże dodawatów odkwaszających. Ciekawe jest to, że nawet Klienci z tym ne są różnego rodzaju suplementy regeneracyjne, które posamym rodzajem nowotworu, mogą potrzebować innego magają organizmowi odbudowywać poszczególne tkanki koktajlu suplementów odkwaszających, w innych dawkach w układach najbardziej zubożonych, osłabionych i mało aki proporcjach. Zasada jest jednak ta sama: najpierw należy tywnych. Takim organem jest najczęściej wątroba, śledziozmniejszyć zakwaszenie krwi, aby odciążyć układy wydalni- na, jelita oraz nerki. We wszystkich chorobach przewlekłych, cze i pomóc organizmowi w następnym etapie we wchłania- które trwają dłużej niż kilka tygodni dochodzi do wyczerniu i optymalnym wykorzystaniu jak największej ilości cen- pywania zasobów energetycznych nerek. Dlatego wszystkie nych witamin i minerałów, zdrowych tłuszczów i enzymów. starożytne, naturalne systemy zdrowotne jak Ajurweda czy


TMCH zalecają wzmacnianie nerek w powrocie do zdrowia. Kinezjologia pozwala dobrać odpowiednie dla każdej osoby suplementy regeneracyjne, sprawdzić jakich substancji odżywczych brakuje i w jakich ilościach należy je stopniowo uzupełnić. Stopniowanie jest istotne ponieważ nawet jeśli dostarczymy organizmowi wysokie dawki suplementów nie będzie on ich w stanie wykorzystać z powodu zakwaszenia i niewłaściwego jeszcze wchłaniania i po prostu zostaną one wydalone z organizmu. Obok suplementacji stosowane są także soki warzywne i owocowe, również w odpowiednich mieszankach i proporcjach. Ponieważ są one esencją warzyw i owoców konieczne jest, aby pochodziły one z upraw ekologicznych, sprawdzonych źródeł opatrzonych właściwymi certyfikatami. Ostatnim elementem odżywiania komórkowego jest właściwe pożywienie. Kinezjolog na podstawie szczegółowego kwestionariusza i na podstawie testu mięśniowego dobiera optymalny zestaw pokarmów, który zasila organizm w odbudowywaniu tkanek i układu odpornościowego.

Obok suplementacji stosowane są także soki warzywne i owocowe, również w odpowiednich mieszankach i proporcjach. Ponieważ są one esencją warzyw i owoców, konieczne jest, aby pochodziły one z upraw ekologicznych, sprawdzonych źródeł opatrzonych właściwymi certyfikatami.

Krok trzeci – odżywianie emocjonalne i psychiczne. Równie ważnym elementem regeneracji i profilaktyki nowotworowej jest odżywianie emocjonalne i psychiczne Klienta. Nie bez przyczyny mówię o odżywianiu ponieważ współczesne badania nad wpływem emocji na stan naszego układu odpornościowego, pokazują, iż układ nerwowy jelitowy bardzo szybko reaguje na nieprzyjemne emocje jak złość, lęk i gniew oraz stres, szczególnie wtedy, gdy stają się one powtarzalnym schematem reakcji na sytuacje, których doświadczamy. Zatem kinezjologia może poprzez delikatne korekcje mięśniowe, poprzez ćwiczenia kinezjologiczne oraz suplementację zmniejszyć reakcję stresową oraz przerwać błędne koło powtarzających się schematów reagowania. Nasze ciało pamięta wszelkiego rodzaju reakcje stresowe dzięki pa-

mięci neurohormonalnej. Pracując z mięśniami możemy poprzez biologiczne sprzężenie zwrotne, uwolnić zamrożone w ciele emocje lęku, żalu i gniewu i w ten sposób wzmocnić układ odpornościowy, tak bardzo potrzebny zarówno w profilaktyce nowotworowej jak i w powrocie do pełni sił. Kiedy kierujemy uwagę na wielopłaszczyznowy proces rewitalizacji, Klient może doświadczać różnego rodzaju starych emocji. Mogą przypomnieć się doświadczenia z przeszłości, pozornie zapomniane sytuacje, słowa i zdarzenia. W trakcie korekcji, Klienci często mówią o bólu, który może pojawić się w różnych częściach ciała, drętwieniu, mrowieniu, drżeniu i innych objawach, które sygnalizują pozbywanie się stresu z systemu. Zastępuje go poczucie spokoju i odprężenia. Profilaktyka nowotworowa jak i proces powrotu do zdrowia jest jak widać w pracy kinezjologicznej wielowątkowy i holistyczny. Bardzo potrzebna jest w nim aktywność Klienta, jego cierpliwość i empatia wobec samego siebie, szczególnie w czasie popularnie nazywanych reakcji Herxa. Potrzebna jest wytrwałość, dyscyplina i zmiana codziennych nawyków i przekonań, aby z otwartym umysłem wkroczyć w nowy rozdział swojego życia, już bez choroby, za to ze zwiększonym poziomem miłości do samego siebie i świadomości swojego ciała i umysłu. n


28 e!

Głodówka czy detoks czyli jak zostałem fanem kuracji Neera Zgłębiam wiedzę o naturalnych metodach poprawy zdrowia od wielu lat i zawsze starałem się przetestować w miarę możliwości najpierw na sobie jakiekolwiek terapie, które polecam innym. Nie inaczej było w przypadku nowej kuracji Neera jaka trafiła w moje ręce nie tak dawno. Test Estilo. Przeprowadził Krzysztof Mencel

P

rzypomnę tutaj, że nasze zdrowie według większości naturalnych terapii zależy od zawartości toksyn (odpadów) w naszych komórkach. Toksyny mają wiele źródeł: l chemia z jedzenia, l nieprawidłowo przetrawione białka i inne składniki z pokarmu, l metabolizm grzybów i innych patogenów jakie w nas żyją, l toksyny będące wynikiem stresu. Ta lista może być jeszcze bardzo długa. W każdym razie, organizm każdego dnia jest zaśmiecany. Stosuje on różnego rodzaju mechanizmy obronne, „upychając” toksyny w różnych miejscach: np. w tkance tłuszczowej, łącznej, w stawach, wątrobie itp. I tak stopniowo nasze ciało zaczyna przypominać „chodzący śmietnik”. W efekcie powoduje to powstawanie wielu chronicznych problemów zdrowotnych. Każdy – podkreślam to – każdy, nawet najzdrowiej żyjący i odżywiający się człowiek powinien poddawać swoje ciało co jakiś czas tzw. detoxowi, aby pozbyć się tych nagromadzonych złogów z tkanek. Metod detoksu jest wiele. Masaże ciała, kuracje ziołami itp. Jednak głodówka jest jednym z najbardziej efektywnych rozwiązań. Nasz organizm od milionów lat posiada wbudowane w siebie takie rozwiązanie, że jeśli drastycznie ograniczamy jedzenie, wówczas stopniowo przechodzi on na tzw. odżywianie wewnątrzkomórkowe. To mechanizm bardzo inteligentny, który „spala” lub usuwa stopniowo wszelkie złogi i niepotrzebne substancje z komórek. Tutaj ważne jest zaufanie, że organizm zna samego siebie najlepiej i sam określi kolejność i rodzaj złogów jakie należy usunąć. Trzeba tylko dać mu szansę i odpowiednio dużo czasu, aby to zrobił. Dlatego też dłuższe głodówki są korzystniejsze w sensie leczniczym. Przyznaję od razu, że zawsze miałem duży dystans do kuracji głodówkowych. Wiedziałem, że są one bardzo polecane przez wiele osób i sprawdzone przez tysiące lat jako skuteczny sposób na poprawę zdrowia. Jednak ja osobiście, bardzo źle znosiłem próby głodówek. Byłem w stanie wytrzymać z reguły 2 dni i to już z bardzo wielkim bólem. Dlatego przez lata wybierałem inne formy detoxu, które nie wiązały się tak mocno z ograniczeniem jedzenia. Tolerowanie głodówek zależy oczywiście od indywidualnych cech ciała i także psychiki. Akurat moja konstrukcja ciała nie sprzyja głodowaniu, więc uznałem, że ten temat mnie prawdopodobnie jakoś w życiu ominie. Głodówki mają odpowiednie fazy swojego przebiegu. Szczególnie trudny jest początek, który wywołuje duży dyskomfort. Przez pierwsze 2-3 dni jak pozbawimy organizm jedzenia do jakiego jest przyzwyczajony – wydostaje z siebie ogromną ilość toksyn. Ta ilość

jest tak duża, że z reguły może wywoływać spory dyskomfort – w tym bóle głowy i mięśni, poczucie sporego osłabienia. Dużą rolę odgrywa też psychika, czyli nasza potrzeba przyjemności z jedzenia i przyzwyczajenia do regularnej dostawy energii z zewnątrz. Od 4-tego dnia organizm z reguły przechodzi już w pełni na odżywianie wewnątrzkomórkowe i dyskomfort stopniowo mija. Jednak i wówczas każdy dzień to może być wyzwanie, bo wystarczy spojrzeć na smaczny kawałek jedzenia na talerzu innej osoby i mechanizm potrzeby dostarczania jedzenia ponownie się uruchamia. Jednak jeśli pozostaniemy konsekwentni, to wówczas system samoregulacji organizmu naprawdę dokona wielkiego sprzątania. Sama myśl „głodówka” wywołuje u większości z nas przerażenie. Jak to przetrwać i czy warto się tak „poświęcać”? Muszę się przyznać, że ja także byłem w grupie wątpiącej. Choć w kwestiach zdrowotnych jestem gotowy na wielką odwagę i otwartość na nowe doświadczenia, to sprawę głodówek terapeutycznych bardzo długo zostawiałem dla innych. A jednak myliłem się i przekonałem się, że w pewnym typie głodówek, mogę się czuć komfortowo i one naprawdę są dla każdego. Przekonała mnie do tego kuracja Neera. Reprezentuje ona typ niepełnych głodówek podczas których przyjmujemy jakiś rodzaj pokarmu (bardzo często w formie płynnej). Jednak jest go na tyle mało, że organizm przechodzi skutecznie w tryb samooczyszczania głodówkowego. W przypadku Neery przyjmowanym pokarmem jest rozcieńczony syrop z drzew palmowych i klonowych. Do próby przeprowadzenia tej kuracji na początku skłonił mnie przede wszystkim bardzo dobry smak tego napoju oraz poczucie 100% naturalności wszystkich składników. Po pierwszym kubku tego napoju, organizm jakby od razu mówił mi: „to jest coś fajnego”. Na początku miał to być tylko 2-3 dniowy test, aby zobaczyć jak moje ciało reaguje na kurację, jednak w miarę rozwoju sytuacji zacząłem się zastanawiać nad jej przedłużeniem. Aż w końcu udało mi się, co było dla mnie wielką niespodzianką, przeprowadzić pełny, 10 dniowy cykl oczyszczania. Kuracja polega na tym, że nie jemy stałych posiłków, lecz z syropu Neera przygotowujemy sobie kubek przyjemnego, ciepłego napoju. Receptura jest bardzo prosta: odrobina syropu plus dużo soku z cytryny i mała szczypta cayenne, które mieszamy z gorącą/ciepłą, ale nie gotującą się wodą. Spożywamy kilka kubków dziennie. Do tego pomiędzy „posiłkami” pijemy jeszcze dużo czystej i ciepłej wody. I to wszystko! Oczywiście pierwsze 3 dni, to nie jest czas zupełnego komfortu. Pojawiają się bóle mięśni i uczucie ogólnego


osłabienia. Jednak moim zdaniem są lżejsze niż w innych metodach oczyszczających. Napój jest tak przyjemny w smaku i daje takie kojące uczucie w ciele, że łatwo rezygnujemy z nawyku normalnego jedzenia. Od 4-5 dnia zaczyna się zdecydowana poprawa nastroju. I tak trwa aż do końca.

Uwagi praktyczne dla kolejnych użytkowników tej kuracji:

1

Korzystaj z napojów możliwie często w ciągu dnia, szczególnie na początku terapii. Jednak w drugiej części oczyszczania nie przywiązuj się do tego, że koniecznie musisz wypić 6-10 kubków napoju dziennie. Na początku nie doczytałem tego zalecenia w instrukcji i po prostu piłem wtedy kiedy miałem potrzebę. Natomiast jak pod koniec terapii zacząłem w to włączać intelekt i starałem się pilnować tego, aby wypić ok. 6-8 kubków – to nagle zauważyłem, że organizm jakby zapomniał, że jest na głodówce a do prowadzenia samooczyszczenia nie musi się w ogóle odżywiać. Nagle złapałem się na tym, że zacząłem traktować napój jako substytut jedzenia i ponownie pojawił się głód.

2 Bardzo ważne jest, aby w trakcie kuracji pić duże ilości ciepłej wody, ponieważ bez tego usuwanie toksyn nie jest skuteczne i możemy się nabawić bólów głowy. A jednocześnie ciepła woda podnosi lekko metabolizm i łatwiej nam utrzymać komfortową temperaturę ciała. Ważna jest oczywiście jakość wody. Ja używałem wodę zjonizowaną i zasadową – dzięki temu przy okazji następowało odkwaszanie organizmu.

3 Kup i używaj w terapii wyłącznie cytryny ekologiczne. One nie są już w tej chwili drogie i dostępne w niektórych marketach sieciowych (marki nie wymienię… sprawdźcie sami). Nie oszczędzajcie i dodawajcie sporo soku z cytryny do przygotowania napoju.

4

Koniecznie używajcie do przygotowania napoju pieprzu cayenne (zgodnie z zalecaniami producenta). Na początku byłem sceptyczny odnośnie jego używania, bo generalnie ostre przyprawy w normalnym jedzeniu uważam za niezbyt zdrowe i wyeliminowałem je ze swojego życia już dosyć dawno. Dlatego też na początku robiłem napój bez tego dodatku. Jednak później zmieniłem procedurę i wyszło mi to na dobre. Pieprz cayenne dodawany do jedzenia powoduje nadmierne podekscytowanie – w przypadku terapii Neera, zapewnia po prostu uczucie przyjemnego ciepła rozchodzącego się w ciele. Niewątpliwie zapobiega on wychładzaniu się i umożliwia odbycie terapii nawet w środku zimy.

5 Przyznaję się, że dodałem coś od siebie do kuracji. Ja osobiście zastosowałem dodatkowo, oprócz napoju, kilka tabletek dziennie chlorelli oraz raz dziennie błonnik witalny. Chlorella ma wielką zdolność akumulacji wydalanych z organizmu toksyn a błonnik stymuluje oczyszczanie jelit. To świetnie u mnie zadziałało.

6 Nie robiłem żadnego oczyszczania jelit przed kuracją, choć sugeruje to producent napoju. Jednak ja jestem wegetarianinem i świadomie odżywiam się od wielu lat, więc być może w moim przypadku nie było to konieczne. Dla osób stosujących diety mięsne, które są trochę trudniej strawne i pozostawiają resztki jedzenia w jelitach – być może warto zrobić jakieś delikatne oczyszczanie jelit przed kuracją.

7 Ostatnie, ale nie najmniej ważne. To chyba jedyny drobny minus tej kuracji, ale ważny i sugeruję producentowi umieszczenie informacji o nim na ulotkach i stronie internetowej. Chodzi o to, że syrop zawiera sporą dawkę naturalnie występujących cukrów. Nawet używany w bardzo dużym rozcieńczeniu, daje efekt „oklejania” zębów i dziąseł odrobiną słodkości. Na takiej bazie szybko rozwijają się bakterie, a słodkich napojów wypijamy przynajmniej kilka dziennie. W ten sposób kuracja może niechcący przyczynić się do pogorszenia stanu uzębienia. Z moich obserwacji – bardzo ważne jest to, aby po każdym wypiciu napoju oczyścić zęby. Absolutne minimum to intensywne przepłukanie ust wodą. Jednak to nie do końca wystarcza. Sugeruję 15 sekundowe mycie czyli kilkanaście ruchów szczotką do zębów z odrobiną pasty, albo co prostsze i łatwiej dostępne – przepłukanie jakimś płynem antybakteryjnym. Ja używałem wersji ekologicznej czyli preparatu srebra koloidalnego. No a jakie były efekty kuracji? Przyznaję, że wszystkie marketingowe obietnice producenta się spełniły. W drugiej części terapii dosłownie czuć, jak każdego dnia skóra staje się jakby cieńsza i młodsza. Tak jakby zrzucała z siebie jakiś ciężar. To jest najbardziej widoczny efekt bo trudno obserwować regenerację organów wewnętrznych… Po okresie adaptacji do normalnego jedzenia, można było zaobserwować poprawę trawienia. Już w trakcie terapii podnosi się poziom energii życiowej i utrzymuje się on również po jej zakończeniu. Co ciekawe, bardzo obniża się poziom stresu. Wraz z opuszczaniem toksyn przez ciało, czuć wyraźne i trwałe rozluźnienie. Ponieważ nie miałem w sobie żadnych konkretnych schorzeń – nie mogę potwierdzić innych efektów terapeutycznych. Ale ogólne samopoczucie zdecydowanie się poprawia. Ma się takie poczucie, jak by wróciło się z dobrych, miesięcznych wakacji. Co najważniejsze obecne są we mnie ciągłe i dobre wspomnienia oraz chęć powtórzenia tej kuracji jak najszybciej to będzie możliwe. Neerę wyróżnia fakt, że posiada wszystkie korzyści pełnej, głębokiej głodówki i oczyszczania (detoxu). Jednak z jakiegoś powodu ta kuracja bardzo ogranicza negatywne odczucia i dyskomfort temu towarzyszący. Można ją jak najbardziej stosować przez cały rok, także w okresie kiedy intensywnie pracujemy czyli nie musimy się na czas oczyszczania wyłączać z życia. Zanim nie zrobi się głodówki, człowiek nie zdaje sobie sprawy jak dużym wysiłkiem dla organizmu jest jedzenie. Samo trawienie to bardzo złożony proces i duży wydatek energetyczny. Warto sobie zrobić od czasu do czasu „wakacje” od jedzenia. A przy okazji generalne porządki. Połączenie przyjemnego z pożytecznym :)

www.neera.pl


30 e!kspert

Z punktu widzenia... Ajurwedy Dr Partap Chauhan Dr Partap Chauhan jest międzynarodowym ekspertem w dziedzinie ajurwedy, praktykującym lekarzem ajurwedyjskim, autorem książek i wykładowcą. Twórca i dyrektor Instytutu Jiva Ayurveda w Faridabad, Indie, współzałożyciel kilkunastu klinik ajurwedyjskich, pionier w stosowaniu nowoczesnych technologii w starożytnych naukach Ajurwedy. Założył pierwsze na świecie Ajurwedyjskie Centrum Telemedycyny, gdzie obecnie 150 lekarzy udziela ponad 3.000 konsultacji zdrowotnych dziennie. W Indiach jego programy telewizyjne o zdrowiu ogląda ponad 50 milionów ludzi. Dr Chauhan popularyzuje Ajurwedę na świecie – od 1992 roku prowadzi konsultacje, warsztaty i wykłady w ponad 50 krajach. Przez wiele lat prowadził rubrykę o ajurwedyjskich metodach leczenia w magazynie Zwierciadło, od ponad 10 lat przyjeżdża do Polski z wykładami i szkoli konsultantów ajurwedyjskich.

Ajurweda i nowotwory Tłumaczenie tekstu: Magdalena Nowakowska

O

d wielu lat eksperci z dziedziny medycyny oraz naukowcy bardzo starają się znaleźć lekarstwo na raka, który traktowany jest jako nieuleczalny i śmiertelny, chyba, że zostaje wykryty we wczesnym stadium rozwoju. Współcześni badacze uważają, iż leczenie raka zostanie stopniowo udoskonalone, jednak minie jeszcze wiele lat zanim odkryjemy sposoby leczenia skuteczne w przypadku wielu rodzajów nowotworu. Naturalne metody terapeutyczne takie jak Ajurweda, Homeopatia, Unani, Naturopatia i Joga oraz różne systemy uzdrawiania energią również starają się dogłębnie zrozumieć tę chorobę. Według badań Paula Nurse, który otrzymał nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny, rak spowodowany jest przez zniszczone geny, w wyniku czego ciało nie jest zdolne do kontrolowania namnażania się pewnych typów swoich własnych komórek. Inny naukowiec Walter Bodmer, który zasiadał na czele Narodowego Funduszu Badań nad Rakiem, twierdzi, że pewne substancje chemiczne niszczą DNA. W procesie podziału komórkowego uszkodzone DNA powiela się, co prowadzi do rozwoju nowotworu. Dlaczego i w jaki sposób dochodzi do uszkodzenia genów czy DNA nadal pozostaje tajemnicą. Według Ajurwedy, każda osoba posiada unikalną fizyczną oraz mentalną/psychologiczną konstytucję. Innymi słowy, każdy z nas w momencie urodzenia otrzymuje swoją indywidualną „naturę” ciała a także strukturę psychiczną. Warunkuje ona nasze naturalne potrzeby i skłonności. Według ajurwedy, warunkiem zachowania dobrego zdrowia jest poznanie własnej konstytucji (Prakriti) i życie z nią w harmonii. Dzieje się tak poprzez spożywanie pokarmów i powadzenie aktywności, które są pasują do potrzeb naszego ciała i umysłu. Powstaje zatem naturalna równowaga na poziomie fizycznym, psychologicznym

i duchowym. Jednakże, zaburzenie tej równowagi prowadzi do uszkodzenia naturalnych funkcji ciała na wielu poziomach, włączając w to geny i DNA. W ostatnich latach przeprowadzono na Zachodzie wiele badań, które również potwierdzają, że nasze jedzenie, styl życia i stan mentalny odgrywają ważną rolę w powstawaniu i leczeniu chorób, również nowotworu. Wydaje się, że twórcy Ajurwedy wiedzieli o tym fakcie tysiące lat wcześniej. Jedynie nie mogli tego wytłumaczyć używając nowoczesnej naukowej terminologii jak geny czy DNA. Używali swojego własnego słownictwa takiego jak dosha (biologiczne jakości), ama (toksyny) i srota (kanały). Ajurweda zaleca zasadę życia w harmonii z naturą. Obejmuje to jedzenie, środowisko, styl życia i tym podobne. Współczesne życie często narusza zasady życia w zgodzie z naturą. Sztuczne światło i zatrute powietrze, przetworzone i konserwowane jedzenie, zatrute środowisko, spożywanie substancji chemicznych w różnej postaci, przepracowywanie się fizyczne i mentalne, niedoskonałe relacje z innymi, negatywny stan umysłu oraz negatywne emocje stoją w sprzeczności z Ajurwedyjskimi zasadami życia. Wyżej wymienione przyczyny zaburzają normalne, funkcjonalne energie ciała, które nazywane są dosha (dosze). Według Ajurwedy istotne jest to, że w chorobie nowotworowej krew ulega zanieczyszczeniu z powodu zaburzenia w jednej lub więcej dosha (dosze, jakości biologiczne). Zanieczyszczenie krwi jest powiązane z subtelną częścią krwi ( rakta dhatu ) i jest niewykrywalne przez medyczne testy patologiczne. Dosze mogą zostać zaburzone przez wiele czynników, w tym niewłaściwe jedzenie i styl życia. Także palenie papierosów, żucie tytoniu, wdychanie chemicznych wyziewów lub jedzenie pożywienia zanie-


czyszczonego chemicznie w czasie uprawy, zaburza dosze ciała. Paul Nurse prowadził badania z zastosowaniem komórek drożdży, które przypominają strukturę ludzkich komórek i zidentyfikował dokładny mechanizm, który kontroluje podział komórek. Komórki nowotworowe zmieniają swój kształt, tak aby mogły przedostać się poprzez tkanki i dostać się do innych części ciała. Według naukowców nie wiadomo jak to się dzieje. Zgodnie z Ajurwedą dzieje się to z powodu zanieczyszczenia krwi (rakta dhatu). Głównym powodem zanieczyszczenia jest nienaturalny, toksyczny materiał, który powstaje w wyniku upośledzonego procesu trawienia pokarmów. Jest on „kleisty” i podobny do śluzu a nazywa się ama w terminologii ajurwedyjskiej. W zachodniej terminologii używanej w naturopatii ama to po prostu toksyny. Ponieważ nie jest to normalny, uboczny produkt metabolizmu, zatyka on różne kanały (srota), tworzy blokady oraz zaburza normalne biologiczne energie ciała (dosha). Negatywny stan umysłu oraz negatywne emocje jak gniew, chciwość, zazdrość, poczucie winy również powodują tworzenie się ama. Krew, która zawiera zaburzoną doshę, krąży w całym ciele i przemieszcza się w obszar, który jest słaby immunologicznie. W rezultacie normalna funkcja krwi w tym obszarze (organie/ systemie) jest zakłócona. Jedną z głównych ról krwi jest transport tlenu lub prany (energii życiowej) do każdej komórki, najmniejszej funkcjonalnej jednostki ciała. Prana, zgodnie z Ajurwedą, nie jest tlenem, ale zawiera również subtelną moc lub energię, która zasila komórki aby spełniały swoje normalne funkcje, w tym podział komórkowy. Z powodu niewłaściwej lokalizacji rakta dhatu, prana, która dociera do komórek tego szczególnego obszaru jest również

zanieczyszczona. Prowadzi to do niewłaściwego podziału komórek, które nazywa się nowotworem. Jeżeli stan ten nie jest rozpoznany na wczesnym etapie i nie są przedsięwzięte środki zaradcze, zanieczyszczenie rozprzestrzenia się na inne obszary o słabej odporności. Zatem rak obejmuje inne organy w ciele, co nazywane jest metastazą. W Jiva Ayurweda, pracujemy zgodnie z tymi zasadami, aby pomóc pacjentom cierpiącym na różne rodzaje raka. Oczyszczanie i detoksykacja krwi oraz zablokowanych kanałów leczniczymi ziołami, zalecenie diety, ćwiczeń i pozytywnego stanu umysłu oraz zmiana stylu życia to główne sposoby leczenia nowotworu. Pewna liczba pacjentów szuka u nas pomocy dopiero wtedy, gdy już spróbowali wszystkich innych rodzajów terapii. Większość z nich przyjeżdża przybita psychicznie i często w zaawansowanym stanie choroby. W tak zaawansowanym stanie, obok stale zalecanych terapii oczyszczających, bardzo korzystne są ajurwedyjskie terapie rasayana czyli wzmacniające i rewitalizujące. Chociaż nowotwór jest trudną chorobą, Ajurweda oferuje wiele wsparcia i może przynieść realną pomoc pacjentom poprzez swoje naturalne rozwiązania terapeutyczne. Wydaje mi się, że nowoczesna nauka powinna w przyszłości lepiej zbadać ajurwedyjskie zasady terapii i opracować nowe, zintegrowane podejście do leczenia nowotworów. n Zapraszamy serdecznie do nabycia podręcznika do ajurwedy, którego autorem jest Dr Partap Chauhan. Ajurweda. Jak dbać o siebie i być zdrowym. Książka ukazała się w wydawnictwie Virgo. www.virgobooks.pl


32 ważny temat

Droga do zdrowia bywa długa, kręta i wyboista. Napotkamy na niej wiele pułapek i tajemnic. Ciągle musimy szukać właściwej ścieżki i przedzierać się przez dżunglę mniej lub bardziej prawdziwych informacji. Dlatego specjalnie dla Was będziemy podróżować po świecie zdrowia, tropić ciekawe szlaki i wybierać najlepsze kąski, aby wspólnie osiągnąć cel, jakim jest idealne zdrowie dla każdego. Będziemy sprawdzać, testować i podpowiadać, co warto robić, aby „żyć estilo” – czyli w stylu EKO i zgodnie z NATURĄ.

POSZUKIWACZE ZDROWIA Nowy Twór. Nowa Perspektywa Potraktuj nowotwór jak przeziębienie

N

owotwory stały się częścią naszej codzienności. Dziś nie ma już rodziny, która nie byłaby w jakimś stopniu dotknięta przez tą chorobę. Nie ma więc co chować głowy w piasek, liczyć tylko na łut szczęścia i żyć nadzieją, że ta przypadłość mnie ominie. Uważam, że prawdziwie niebezpieczne we wszystkim jest życie w złudzeniach, niewiedzy, albo w tzw. „półprawdach”. A w dziedzinie nowotworów jest wielkie zamieszanie w kwestii informacji. Chciałbym więc zabrać Was w małą podróż poszukiwania nowej perspektywy patrzenia na nowotwory. Wcale nie takiej smutnej i strasznej jak się powszechnie sądzi. To, w jaki sposób traktujemy nowotwory, jest bardzo ważne. Zauważyliście zapewne, że standardową reakcją na informację o zdiagnozowanym nowotworze, jest totalna panika. Ludzie nie słyszą nawet dokładnie tego, co mówi lekarz, w jakim stadium jest choroba itd. Słyszymy tylko jedno wielkie, przerażające zdanie MAM NOWOTWÓR! A nasze nastawienie w tym momencie jest bardzo ważne, bo siła naszej psychiki jest przeogromna. Jeśli od samego początku musimy zmagać się nie tylko z chorobą, ale naszym przekonaniem, że to choroba śmiertelna i szybko umrzemy – to zapewne będziemy mieli rację i może skończyć się to tragicznie. A jeśli popełniamy fatalny w skutkach błąd? Jeśli zostaliśmy poddani dużej dezinformacji? A prawda o nowotworach jest nieco inna? W życiu bardzo wiele zależy od właściwej perspektywy. Spójrzmy, przechodzisz przez ulicę, albo wsiadasz do samochodu. Czy wiesz, że każdego miesiąca w naszym kraju umiera na drogach w wypadkach samochodowych kilka tysięcy

ludzi? Szansa na to, że będziemy jednym z nich, jest bardzo duża. Znacznie większa niż, to że zginiemy w wypadku samolotowym. Jednak, czy wpadasz w panikę, kiedy siadasz za kierownicą? Czy myślisz o tym, jakie to jest niebezpieczne zajęcie? NIE! Zapominasz o tym ryzyku. Natomiast wsiadając do samolotu, tak wiele osób boryka się z lękami, że być może zginie. To kwestia perspektywy, która jest kształtowana przez media/opinię publiczną, a potem ubarwiana jeszcze przez naszą wyobraźnię. Katastrofy samolotowe są bardzo spektakularne. To świetna pożywka dla mediów. A pamiętasz kiedy ostatnio w Polsce była jakąś katastrofa samolotowa? Dlaczego więc się tego boimy? Natomiast wypadki samochodowe zdarzają się codziennie w dużych ilościach. W tym przypadku nie odczuwamy jednak lęku. Nasza świadomość kieruje się zaprawdę niezbadanymi drogami. Czy wiesz, że według niektórych ekspertów, ilość zgonów w wyniku tzw. powikłań po przeziębieniu i grypie na świecie jest większa niż z powodu nowotworów? Kiedy łapiemy przeziębienie, nie wpadamy jednak w panikę (chyba, że jesteśmy hipochondrykiem…) i nie myślimy od razu o prawdopodobieństwie śmierci w wyniku powikłań. Przeziębienie lub grypa – to choroby tak „zaprojektowane” przez biologię, aby trwały ok. 7 – 10 dni i następnie samoistnie wygasały. Pod warunkiem, że tym czasie nie zadzieją się jakieś mocne zakłócenia procesu zdrowienia. To zupełnie niegroźne choroby zakładając, że spędzimy je w łóżku. No i pod warunkiem, że nasz system odpornościowy jest w pełni sprawny i w naturalny sposób radzi sobie z tymi chorobami. Jednak jeśli mamy słabą odporność, źle się odżywiamy albo


w przypadku powikłań czy zaburzeń w naturalnym przebiegu procesu nowotworowego.

przemęczamy się pracą w trakcie przeziębienia – to może to zakończyć się poważnymi konsekwencjami. I teraz Was zaskoczę – a jeśli z nowotworami jest bardzo podobnie jak z przeziębieniem? Czy przyjmiecie informację, że proces nowotworowy sam w sobie nie jest niebezpieczny i jego typowy przebieg jest łagodny? Procesy nowotworowe są bardzo powszechne. Cysty, torbiele, zwyrodnienia – to przykłady procesów nowotworowych. Czy wiesz, że w momencie kiedy czytasz ten artykuł, w Twoim ciele toczy się z pewnością przynajmniej kilka procesów nowotworowych – w różnych fazach. To procesy, które przecież organizm sam inicjuje. Dlaczego ich celem miałoby być zniszczenie nas samych? Biologia jest bardzo logiczna i dąży do przetrwania za wszelką cenę. Dlaczego komórki nowotworowe są traktowane wyłącznie jak komórki chore lub zwyrodniałe i agresywne wobec nas samych? Czy na pewno jest to prawda? Skąd mamy taką pewność? Czy aby dobrze rozumiemy te procesy i ich przebieg? Spróbujmy więc potraktować choroby nowotworowe podobnie jak przeziębienie, którego powikłania bywają śmiertelne. Uwolnijmy się od nacisku całego otoczenia medialnego i różnych opinii wskazujących, jak nowotwory są straszne i śmiertelnie niebezpieczne. Być może po prostu nie rozumiemy jeszcze w pełni tych procesów? Otwórzmy więc nasze umysły na nowe, świeże podejście.

Nowa perspektywa Chciałbym omówić w tym artykule kilka wniosków: - Procesy nowotworowe są naturalnym i powszechnym zjawiskiem w organizmie – a nie chaotycznym, nieprzewidywalnym i niszczycielskim procesem; - Celem tych procesów nie jest nasza przedwczesna i bolesna śmierć. Każdy z nich jest wywołany przez organizm i zaprojektowany tak, aby trwał określoną ilość czasu, a potem samorzutnie się cofnął; - Celem tych procesów jest nam w czymś pomóc (pytanie w czym?); - Choroba nowotworowa staje się niebezpieczna głównie

Nie daj się zwieść powszechnemu poglądowi. Nowotwory nie są z natury śmiertelne ponieważ: 1. Byłoby to nielogiczne! Nowotwór jest chorobą wywoływaną samodzielnie przez organizm. Jeśli ktoś odrobił choćby podstawową lekcję z biologii – rozumie, że celem każdego organizmu jest przetrwać. Cała natura jest logiczna – dlaczego więc celem nowotworów miałoby być nasze samozniszczenie? 2. Zadziwiająca jest ilość tzw. spontanicznych wyleczeń, których nie może uzasadnić medycyna. Te samoistne wyleczenia traktowane są jako szczęśliwy przypadek. A jeśli to śmiertelny przebieg choroby jest nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności? 3. Badania niemieckich naukowców przeprowadzone na kilku tysiącach kobiet, jakie zginęły w wypadkach samochodowych wskazują, że 80 % z nich przechodziło wielokrotnie w ciągu życia procesy nowotworowe w piersiach. W tkankach są bardzo wyraźne tego ślady. Te zmiany nigdy nie zostały za życia wykryte przez medycynę, samoistnie powstały, a następnie się zaleczyły. Czy to nie zadziwiające?

Dlaczego chorujemy na nowotwory? Jest wiele teorii na ten temat. Medycyna akademicka – w zasadzie w ogóle nie potrafi wyjaśnić skąd się biorą nowotwory. Najwięcej uwagi poświęca uwarunkowaniom genetycznym, które mają prowadzić do powstawania nowotworów. Spośród tzw. alternatywnych idei – istnieje koncepcja „cukrowa”, czyli nadmiaru cukru w diecie, nadmiaru toksyn, teoria zakwaszenia, niedotlenienie komórek itd. Każda z nich jest prawdziwa, jednak nie tłumaczy całości procesu. Całościową i spójną teorią tłumaczącą od A do Z powstawanie nowotworów jest podejście psychosomatyczne prezentowane przez nurt Totalnej Biologii lub Nowej Medycyny Germańskiej. Jej podstawy zostały sformułowane przez niemieckiego lekarza dr Hamera. Opiera się ona na założeniu, że człowiek jest częścią biologii, a w naturze wszystko jest logiczne, kieruje się określonymi prawami (5 praw natury). Zakłada ona, że procesy nowotworowe są naturalnymi i powszechnymi zjawiskami w organizmie i ich pierwotne źródło tkwi w naszej świadomości. Stanowią one sposób na „rozładowanie” poprzez ciało konfliktów, jakie przeżywamy.

Jak powstaje tkanka nowotworowa? Aby zrozumieć skąd się biorą nowotwory – należy też wprowadzić pojęcie komórek macierzystych. Do tej pory uważano, że jest ich dużo tylko w okresie rozwoju płodowego, ale to nieprawda. Okazało się jednak, że są one obecne w każdym dorosłym organie człowieka. To komórki nie podzie-


34 ważny temat lone, które nie pełnią żadnej funkcji tylko jak sama nazwa wskazuje są „matkami” innych nowych komórek. Ponieważ nasz organizm cały czas się odnawia – każdego dnia umierają miliardy komórek i na ich miejsce tworzą się nowe. W normalnym organie u dorosłego człowieka, ilość komórek umierających i nowych, które się tworzą, jest w równowadze. Jednak ta równowaga może ulec zaburzeniu, jeśli pojawia się gdzieś proces nowotworowy – wówczas znacznie więcej komórek się tworzy niż obumiera. Ten proces dzieje się nie przypadkowo. Część komórek macierzystych pełni podobną funkcję jak ratownicy GOPR, którzy na codzień niewiele robią, głównie siedzą i popijają ciepłą herbatę. Ale kiedy przychodzi sygnał zagrożenia, mają taką zdolność, aby bardzo szybko zareagować. W momencie potrzeby, także komórki macierzyste zaczynają proces podziału – dzieląc się w błyskawicznym tempie i tworząc np. jakąś nową tkankę (nowy twór). Proces ten potrafi być bardzo szybki. Już po kilku godzinach albo dniach są widoczne jego efekty. Jeśli organizm jest w jakiejś gwałtownej potrzebie albo zagrożeniu, wówczas może użyć tych komórek, aby ten problem rozwiązać. To mechanizm ratunkowy, który odziedziczyliśmy po zwierzętach. Klasyczny przykład jest taki: drapieżnik połknął w całości jakąś zdobycz. Nie pogryzł jej dobrze, ona zablokowała mu żołądek i nie może jej strawić. Przeżywa stress i bardzo cierpi. W tej sytuacji mamy dwa scenariusze. Po pierwsze: zwierzę umrze ponieważ nie będzie mogło zjeść już kolejnego posiłku. Drugi scenariusz – rozwiąże swój problem poprzez błyskawiczne wytworzenie nowej super tkanki żołądka, która pomoże w strawieniu tego posiłku. Czy jest to możliwe? Tak – mózg wysyła wówczas sygnał do komórek macierzystych w żołądku z nakazem błyskawicznego wytworzenia nowych „super komórek”, które wydzielają 10 razy silniejszy kwas solny i soki żołądkowe. Takie komórki powstają i pomagają strawić pechowy posiłek. A następnie, po minięciu zagrożenia, zostaną one zlikwidowane jako niepotrzebne i się złuszczają. Tak w dużym uproszczeniu przebiega proces nowotworowy żołądka. Udowodniono, że w niektórych formach nowotworu żołądka u ludzi, komórki te wytwarzały super silny kwas solny i soki żołądkowe. Czyli nie są to komórki chore, ale „super komórki”. Ten mechanizm w człowieku ma więc pochodzenie biologiczne. Ma on pomóc rozwiązać problem organizmu, którym jest stres albo jakieś zagrożenie. Tylko

u człowieka jest on bardziej złożony, gdyż stres jaki przeżywają zwierzęta jest prosty – każde zagrożenie prędzej czy później mija. Zwierzęta nie zamartwiają się miesiącami tym co powiedział szef albo koleżanka. Meandry ludzkiej psychiki są zawiłe i stresy u nas mogą być „nieskończone”. Co gorsza – nasz mózg nie odróżnia, czy stres jaki przeżywamy jest realnym zagrożeniem, czy jedynie emocjonalnym zaburzeniem. Obie te rzeczy traktuje tak samo serio. I kiedy jest to potrzebne – mózg próbuje pomóc nam rozwiązać konflikty poprzez zmiany nowotworowe w ciele. Zgodnie z wiedzą z psychosomatyki – nowotwory żołądka występują u ludzi, którzy przeżyli bardzo silny konflikt/traumę, której „nie mogli strawić” psychicznie, ale organizm tak samo uruchamiał mechanizmy biologiczne, tworząc fizyczny nowotwór – gdzie? Oczywiście w żołądku, który służy nam do trawienia. Normalnie po jakimś czasie, kiedy już minie stres, nowotwór powinien się cofnąć. Jednak jeśli podobny rodzaj stresu powraca i powraca – to proces tworzenia, a potem likwidacji nowotworu w żołądku „się zapętla”. Proces ten nigdy się nie kończy, a wtedy staje się niebezpieczny – wówczas jak to nazywa medycyna, nowotwór staje się złośliwy. Kilka innych przykładów: nowotwór jąder u mężczyzn najczęściej występuje po utracie swojego potomka. Organizm tworzy nową tkankę super jądra, aby „pomóc” nam rozwiązać stres i „wesprzeć” w ewentualnym płodzeniu swoich potomków w przyszłości. Po minięciu bólu i stresu jaki przeżywa ojciec – nowotwór po prostu się cofa. Nowotwór piersi – lęk kobiety o przetrwanie jej rodziny, albo przyszłość dzieci, owocuje wytworzeniem nowej tkanki w kanalikach mlecznych w piersiach (bo piersi odpowiedzialne są przecież za wykarmienie i przeżycie dzieci i przez to całej rodziny). Po rozwiązaniu konfliktu lub lęku o rodzinę, nowotwór także samoczynnie zanika. Jeśli jakieś poważne problemy „leżą Ci na wątrobie”, to może to zaowocować nowotworem wątroby, który ma nam pomóc taki konflikt rozwiązać. Niestety natura ludzka jest bardzo złożona i przeżywamy w życiu bardzo wiele konfliktów, dlatego też tak wiele powstało rodzajów nowotworów o różnym przebiegu. Oczywiście opisuję tutaj mechanizmy nowotworowe w bardzo dużym uproszczeniu – jednak jeśli przeanalizuje się w szczegółach wiedzę z psychosomatyki, to jest w tym wszystkim wielka biologiczna logika. I zgodnie z tymi prawami można wyjaśnić praktycznie każdy przypadek nowotworu. Ważne jest, aby z tego wszystkiego zapamiętać – no-


wotwór nie jest nacelowany, aby nam zrobić krzywdę lub nas uśmiercić. To proces psychosomatyczny, który ma nam pomóc rozładować stres i z natury nie jest groźny, bo organizm rozpoczyna go, a następnie ma gotowe mechanizmy, aby go samodzielnie cofnąć. Trudno go z tej perspektywy nawet nazwać „chorobą”. Natomiast proces ten staje się chorobą i może być niebezpieczny jako powikłanie lub kiedy organizm straci nad nim kontrolę.

Ważne – nie każdy konflikt / stres przekłada się na rozpoczęcie procesu nowotworowego. Muszą zaistnieć ku temu specjalne okoliczności. Kiedy nowotwór może stać się niebezpieczny? Jeśli procesy nowotworowe były z nami od zawsze i z natury nie są groźne – to dlaczego w ostatnich dziesięcioleciach takimi się stały? Dlaczego tak wiele osób choruje i umiera? Mówi się prawie o epidemii czy „tsunami” nowotworów. Dlaczego tak wiele nowotworów, z początku nieszkodliwych, przekształca się w odmianę tzw. złośliwą? Czyli skąd się biorą negatywne powikłania tego procesu? Moim zdaniem składa się na to kilka przyczyn: n Dieta niezwykle bogata w cukry, która rozpowszechniła się od lat 60 –70 tych. Jak pewnie wszyscy wiedzą cechą komórek nowotworowych jest to, że potrafią wchłonąć i wykorzystać do swojego namnażania prawie 100 razy więcej glukozy (cukru) niż zwykła komórka. Te komórki są „uzależnione od glukozy”. Nato-

miast cukry stały się po prostu wszechobecne w diecie od 50 lat – nie było tak nigdy wcześniej w historii człowieka. Jeśli więc mamy tak wysoki poziom cukru w spożywanym jedzeniu, komórki nowotworowe rozmnażają się w nas zbyt szybko. Układ odpornościowy nie nadąża za ich kontrolowaniem i likwidacją, co przychodziło mu wcześniej bez większych problemów. Wówczas rozwój tych komórek łatwo wymyka się spod kontroli i wówczas może zdarzyć się to, że nowotwór przekształca się w swoją wersję niebezpieczną i „złośliwą”. Dlatego też ludzie, u których zdiagnozowano nowotwór powinni szczególną uwagę zwracać na to co jedzą. n Stres i życie w ciągłych wewnętrznych konfliktach i traumach. Jakość naszego umysłu jest od wielu dziesięcioleci w coraz gorszym stanie (to generalne stwierdzenie, ale nie jest to prawda w każdym przypadku). Dotyczy to całego świata, ale przede wszystkim ludzi żyjących w tzw. krajach wysokorozwiniętych. Jesteśmy bombardowani zewsząd przekazami medialnymi, rewolucją informatyczną, która wkracza w każdy kawałek naszego życia, pozostawieni bez możliwości odpoczynku i regeneracji w ciszy i spokoju. Zostaliśmy zaprogramowani na konieczność osiągania sukcesu materialnego za wszelką cenę i tą cenę właśnie płacimy. Jeśli przyjmiemy, że to względy psychosomatyczne są pierwotnym źródłem procesów nowotworowych, to drastyczny upadek jakości życia emocjonalnego i psychicznego jest powodem tego, że śmiertelność nowotworów tak szybko rośnie w ostatnich dziesięcioleciach. Więcej stresu – oznacza z jednej strony osłabienie układu odpornościowego, a z drugiej generuje więcej potencjalnych konfliktów. Jeśli jest ich za dużo, organizm poprzez proces nowotworów nie zdąży „wydostać się” z jednego, a już wcho-


36 ważny temat Takie zjawiska mają niezwykle niszczący wpływ na działanie układu odpornościowego. Wówczas nie kontroluje wówczas on prawidłowo procesów podziału komórek w całym organizmie. Proces podziału komórek może przejść w fazę totalnego chaosu i przez to staje się niebezpieczny. Nie jest to scenariusz standardowy. Taka sytuacja występuje niekiedy u nałogowych palaczy. Pojawia się u osób narażonych na dużą ilość toksyn chemicznych. Także niezdrowy tryb życia sprzyja, ale nie jest warunkiem rozwoju nowotworu. Dlatego ludzie nie chorują na nowotwory w każdym przypadku kiedy niezdrowo żyją. Tylko u mniejszości palaczy rozwija się groźny nowotwór płuc. Gdyby większość palaczy standardowo umierała na nowotwory, to nawyk palenia już dawno by zniknął ze społeczeństwa. dzi w kolejny konflikt. Wówczas procesy nowotworowe „się zapętlają” i następuje przeciążenie systemu co prowadzi do przejścia w niebezpieczną wersję nowotworu. n Osłabienie układu odpornościowego – w wyniku braku ruchu, złego odżywiania, braku picia dobrej wody, zatrucia organizmu toksynami metali ciężkich i chemią oraz stresu. Jeśli układ odpornościowy jest osłabiony – nie kontroluje prawidłowo odbywających się w nas procesów nowotworowych. Dlatego zwiększa się ryzyko, że wymkną się one spod kontroli organizmu. Tak samo osłabienie organizmu podczas terapii nowotworowej jest częstym powodem jej nieskuteczności. n Coraz wyższa wykrywalność procesów nowotworowych połączona z atmosferą paniki i śmiertelności. Obecne przekonanie o niebezpieczeństwie i śmiertelności nowotworów prowadzi do sytuacji, w której ludzie bardzo łatwo się poddają. Nowoczesna diagnostyka wykrywa wiele, nawet bardzo słabych procesów nowotworowych. Następnie przekazując tę informację pacjentowi, uruchamiamy w nim lęk o życie. Nawet jak wykryje się nowotwór w łagodnej fazie – w głowach ludzi od razu kojarzy się to z wyrokiem śmierci. Stres jaki to wywołuje, osłabia tak bardzo układ odpornościowy, że efektem tego może być przejście nowotworu w niebezpieczną fazę.

Nowotwory wywołane przez toksyny Czasami bywa tak, że proces nowotworowy pojawia się w wyniku poważnego zaburzenia równowagi zdrowotnej organizmu. Powodem tego może być: - Nadmiar jakiejś toksyny w ciele – np. metali ciężkich, toksycznej chemii, substancji smolistych z papierosów, - Promieniowanie rentgenowskie/radiacja, - Fatalny sposób odżywiania i nieustające stany zapalne w organizmie.

Jak się zabezpieczyć Najważniejsza jest profilaktyka. Zdrowy styl życia już dziś zapewni silny układ odpornościowy a dzięki temu pomoże ograniczyć niebezpieczne powikłania nowotworowe. Ogranicz spożycie mięsa (w wielu naturalnych terapiach antynowotworowych zaleca się ograniczenie spożycia mięsa). Wyeliminuj lub ogranicz cukier z diety. Dbaj o odkwaszanie organizmu, detox i nawadnianie komórek. Wprowadź dużo warzyw EKO do diety, suplementację naturalnymi witaminami, aktywność fizyczną i stress management. Bardzo ważne jest budowanie wewnętrznego dystansu do wszystkiego co nas w życiu spotyka. Gdy zdarzają się problemy, dobrze jest stosować podejście „to nie koniec świata”. Żyjmy tzw. drogą środka. Mając oczywiście swoje cele i plany, ale nie frustrując się, gdy życie napisze swoje scenariusze. Akceptując to, co nam się przydarza. Te zasady to nasze najlepsze zabezpieczenie. Jeśli pojawi się nowotwór to: 1. Nie panikuj i edukuj się. Nowotwór to proces wywoływany przez organizm. Ma swój naturalny przebieg podobnie jak przeziębienie. Niebezpieczne są głównie jego powikłania. Wszystko będzie dobrze jeśli odpowiednio zadbasz o Siebie w trakcie choroby.


2. Poszukaj dobrego psychosomatyka i odkryj jaki czynnik psychiczny wpłynął na powstanie nowotworu u Ciebie. 3. Wzmocnij układ odpornościowy. Zadbaj o dietę i detox, witaminy, świeże powietrze i obniżenie poziomu stresu. 4. Wybierz terapię dla Siebie. Przy okazji, proszę nie mylić psychosomatyki jako terapii przeciwnowotworowej z psychologią onkologiczną. Psycholog onkologiczny ma na celu podtrzymać pacjenta na duchu i wesprzeć w nim wiarę w sukces terapii, dzięki czemu pełni także bardzo ważną rolę w procesie terapii. Z kolei psychosomatyk – posiada wiedzę medyczną, aby pomóc dojść do konfliktów, jakie stały u źródeł danej choroby nowotworowej i dzięki temu przyspieszyć jej pozytywne zakończenie. Zakres terapii przeciwnowotworowych w szpitalach obejmuje tylko 3 elementy: chemioterapię, radioterapię i operację chirurgiczną. Natomiast niewiele wiemy, że istnieje cały wachlarz terapii uzupełniających, albo alternatywnych. Dobrze jest poznać wszystkie możliwości, w końcu tutaj chodzi o nasz najcenniejszy skarb czyli nasze życie.

Naturalne terapie przeciwnowotworowe. n Terapia dr Gersona Prawdopodobnie najbardziej uznana na świecie i udokumentowana, jeśli chodzi o skuteczność, naturalna terapia przeciwnowotworowa. Uważa się, że przynosi pozytywne efekty w większości rodzajów nowotworów. Jedynie kilka specyficznych typów tej choroby nie reaguje na jej działanie. Stworzył ją niemiecki lekarz dr Gerson, jeszcze przed II wojną światową. Po jego wyjeździe w trakcie wojny do USA, zyskała stopniowo sławę na całym świecie. Na świecie (najwięcej w Meksyku) istnieją kliniki specjalizujące się w tej metodzie. Protokół terapeutyczny jest opisany na tyle szczegółowo w książkach, że osoby także stosują tą metodę samodzielnie w warunkach domowych. Jednak wymaga to sporo pracy i przynajmniej jedna dodatkowa osoba musi poświęcić swój czas w 100%, aby wspierać chorego w organizacji terapii. Wymaga ona ogromnej konsekwencji przez kilka miesięcy, pewnej inwestycji finansowej – np. w dwuślimakową wyciskarkę do owoców i warzyw oraz w regularny zakup bardzo dużej ilości organicznych produktów do jedzenia. W trakcie terapii chory spożywa bardzo odżywczą dietę wegetariańską, a przede wszystkim wypija nawet do 13 porcji dziennie świeżo wyciśniętych soków owocowo warzywnych oraz przeprowadza detox wątroby poprzez lewatywy z organicznej kawy.

n Dieta dr Budwig Także niemiecka terapeutka dr Budwig stworzyła popularną terapię opartą na specjalnie skomponowanych posiłkach, zwaną dietą olejowo-białkową. Szczególny nacisk w tej diecie jest położony na spożywanie dużych ilości bardzo zdrowych kwasów tłuszczowych omega, pozyskiwanych w dużej części z oleju lnianego. Znakiem rozpoznawczym tej terapii jest tzw. pasta dr Budwig składająca się z twarogu oraz oleju lnianego. n Witamina B17 zwana też Amigdaliną Istnieją obserwacje i badania świadczące, że ta gorzka substancja obecna przede wszystkim w pestkach owoców, albo skórce migdałów, jest w stanie ograniczać rozwój niektórych nowotworów. Wynika to z jej celowanego (wybiórczego) toksycznego działania, jedynie na komórki nowotworowe. n Suplementacja witaminą C i D

Istnieją badania i obserwacje wskazujące, że odpowiednio prowadzona suplementacja tymi witaminami jest w stanie zapobiegać powstawaniu oraz ograniczać rozwój, ale także cofać choroby nowotworowe. Zainteresowanych odsyłam do popularyzatora i znawcy tematu czyli Jerzego Zięby, jego wykładów w internecie i książki Ukryte Terapie (www.ukryte terapie. pl). n Totalna biologia / Nowa Medycyna Germańska. Opiera się głównie na tzw. psychosomatyce czyli związkach pomiędzy umysłem i ciałem. Jej podstawy zostały stworzone przez niemieckiego lekarza dr Hamera. Ze względu na swoją skuteczność i kompleksowość jest ona dalej rozwijana przez liczną grupę jego uczniów lub następców. Po niespodziewanej osobistej tragedii jaką przeżył dr Hamer, czyli stracie w wypadku swojego syna, w niedługim czasie rozwinął się u niego nowotwór jąder. Uznał on, że to nie może być przypadek. Ponieważ jako lekarz miał dostęp do bardzo wielu pacjentów – na podstawie ankiet i rozmów z innymi pacjentami posiadającymi także raka jąder, doszedł do wniosku, że praktycznie każdy z nich przeżył podobną tragedię co on sam. Po przeanalizowaniu dokumentacji tysięcy przypadków różnych typów nowotworów udało mu się sformułować psychosomatyczne prawa rządzące powstawaniem choroby nowotworowej i wielu innych chorób. W tej metodologii – jeśli jesteśmy w stanie odkryć jaki konflikt, jaka trauma psychiczna stoi u podstaw rozwinięcia się danej choroby – jesteśmy również w stanie cofnąć lub zatrzymać jej rozwój. Obecnie


38 ważny temat w Polsce działa kilkunastu terapeutów mających doświadczenie w pracy tą metodą z pacjentami. n Dieta ketonowa To stosunkowo nowe odkrycie. Z tą dietą wiąże się wiele nadziei w terapii nowotworowej. Opiera się na założeniu, że komórki nowotworowe do swojego rozwoju i funkcjonowania potrzebują 100 razy więcej glukozy (cukru) niż komórki zdrowe. Z naukowych odkryć wynikało, że komórki nowotworowe odżywiają się tylko i wyłącznie glukozą. Natomiast zdrowe komórki mają „napęd hybrydowy” czyli w przypadku, gdy zabierzemy im glukozę, mogą przejść na odżywianie się tzw. ciałami ketonowymi i dalej sobie świetnie radzą. W tej diecie praktycznie eliminujemy w 100% glukozę i cukry wymuszając odżywiania się komórek ciałami ketonowymi. Pierwsze obserwacje były bardzo obiecujące ponieważ rzeczywiście obserwuje się cofanie tkanki nowotworowej. Nawet jeśli tą metodą nie w pełni możemy wyleczyć guza, to można ograniczyć jego rozwój.

Współcześnie odkrywcą i propagatorem badań nad zastosowaniem tych roślin był polski zakonnik Edmund Szeliga. Pozyskawszy wiedzę o leczeniu bezpośrednio od Indian przekonał w latach 60-tych instytuty naukowe na świecie, do rozpoczęcia badań nad składem chemicznym i właściwościami wielu leczniczych roślin. Jedną z jego ulubionych była wilcacora czyli tzw. koci pazur, który uważał , że posiada najsilniejsze działanie przeciwnowotworowe.

n Terapia w tradycyjnej medycynie chińskiej i ajurwedzie oraz amazońskiej Tradycyjna medycyna chińska ma ciekawe rozwiązania w dziedzinie terapii nowotworowej. Takim narzędziem jest np. stosowanie przeróżnych kuracji ziołowych, a także niektórych grzybów np. Reishi. Współczesne badania naukowe potwierdzają także działanie ograniczające rozwój nowotworów wybranych składników takich terapii. Terapię wspomagającą z użyciem grzybów Reishi i ziół prowadzą także współcześnie niektórzy lekarze lub terapeuci. Także ajurweda (tradycyjna medycyna indyjska) nie boi się nowotworów. Działanie terapii ajurwedyjskich opiera się przede wszystkim na jej wielo-tysiącletnim doświadczeniu w usuwaniu wszelkich toksyn z ciała (które wiadomo, że działają kancerogennie) – poprzez dietę i różne zabiegi, a także bardzo szybkim wzmacnianiu układu odpornościowego i przywracaniu równowagi psychiczno-emocjonalnej (tutaj działa przy współpracy z jogą). Wiadomo, że wszystkie te elementy mają kluczowe znaczenie do wyjścia z choroby nowotworowej. W Indiach działają ośrodki ajurwedyjskie, które przyjmują pacjentów z chorobą nowotworową i wykazują pozytywne efekty swoich działań. Medycyna południowo-amerykańska to tradycyjne terapie stosowane przez plemiona indiańskie mieszkające m.in. w amazońskiej dżungli. Las równikowy zawiera w sobie setki tysięcy niesamowitych roślin leczniczych. W USA i niektórych krajach jest popularna turystyka zdrowotna do miejsc, w których korzysta się z tych tradycyjnych terapii.

To nie jest koniec tej listy – to zaledwie początek. Istnieje wielu lekarzy rozwijających nowe „alternatywne” terapie. Wymieniając tylko Polaków: Dr Stanisław Burzyński prowadzący klinikę w USA, leczący nowotwory tzw. neoplastonami, który próbuje (z ogromnymi problemami) zarejestrować je jako oficjalną terapię kliniczną. Dr Lubecki także z USA mający np. dużą skuteczność w przypadku nowotworów mózgu, leczący bardzo holistycznie poprzez oczyszczanie organizmu i terapię światłem (www.lubecki-chiropractic.com). Jeśli jesteście zainteresowani tematem „innych” terapii nowotworów w szczegółach: zachęcam do obejrzenia kilkunastu odcinków cyklu filmowego: The Truth About Cancer. (www.thetruthaboutcancer.com.) W nim zobaczycie po raz pierwszy tak obszerne i profesjonalne wywiady z lekarzami oraz terapeutami z USA i całego świata zajmującymi się specyficznie tematem leczenia nowotworów. Ciekawa wiedza, bo płynie bezpośrednio z pierwszej ręki czyli od lekarzy / terapeutów osobiście. Na razie jednak jest dostępna dla ludzi znających dobrze angielski. Jeśli ktoś miałby prośbę o informacje uzupełniające do zawartych w tym artykule można się ze mną skontaktować pod adresem mailowym: kdmencel@estilomagazine.pl.

Krzysztof Mencel – trener programów rozwoju personalnego dla firm i osób indywidualnych, coach zdrowia, pasjonat ekomedycyny i ekofitness, znawca naturalnych terapii zdrowotnych. Od 20 lat poszukuje harmonii w życiu, recepty jak połączyć sferę biznesu ze zdrowym stylem życia i rodziną. Twórca i promotor innowacyjnej metody „10 kroków do idealnego zdrowia”.


Seria regenerująca – bogata pielęgnacja dla dojrzałej skóry po 40 roku życia Wzmacniająca i odżywcza pielęgnacja dla skóry dojrzałej.

S

eria ta została opracowana specjalnie dla potrzeb wymagającej, dojrzałej skóry. Wspiera ona funkcje samoregeneracji skóry, widocznie poprawia jej elastyczność i przywraca jej naturalną równowagę wodno-lipidową, sprawiając tym samym, że skóra jest wyczuwalnie miękka, gładka i jędrna. Kompozycja wyciągów z roślin leczniczych: bogatej w przeciwutleniacze czerwonej koniczyny i jagód aceroli oraz olejek z nasion malin,masło shea chronią skórę przed wolnymi rodnikami i wspomagają naturalny proces odbudowy naskórka. Olejki roślinne: jojoba, z awokado, słodkich migdałów oraz oliwa z oliwek wzmacniają barierę ochronną skóry i wygładzają ją.

www.dr.hauschka.pl.

Mineralny podkład Lily Lolo SPF 15

D

oskonały podkład mineralny Lily Lolo to w 100% naturalny, drobno zmielony podkład z naturalnym filtrem o faktorze SPF 15. Nakładaj go cienkimi warstwami, by uzyskać pożądany efekt krycia. W skład podkładów Lily Lolo wchodzą wyłącznie naturalne składniki, dzięki czemu skóra twarzy jest odpowiednio pielęgnowana, „oddycha” przez cały dzień, a wypryski i skazy skórne stają się mniej widoczne. Podkłady mineralne Lily Lolo cechuje gładka i jedwabista konsystencja. Dzięki niemu Twoja cera zyska nieskazitelny wygląd. Kosmetyki mineralne Lily Lolo to synonim pięknej skóry. cena: 81,90 zł, pojemność: 10 g, www.costasy.pl

Kneipp® – Totalny relaks, Radosna chwila relaksu, Źródło młodości i Prowansalskie sny lawendowe to cztery warianty kryształków do kąpieli, do wyboru w zależności od samopoczucia.

B

azę Kryształków do kąpieli Kneipp® stanowi naturalnie czysta sól termalna z Saliny Luisenhall, jedynej pozostałej w Europie warzelni panwiowej. Sól termalna jest naturalnie bogata w minerały i mikroelementy, korzystnie wpływające na kondycję skóry. Kąpiel w ciepłej wodzie wzbogaconej w tę wartościową sól i olejki eteryczne ma zbawienny wpływ na ciało i psychikę, działa odprężająo, kojąco i regenerująco. Pozwala także odzyskać siły witalne, równowagę psychiczną i dobre samopoczucie. Seria składa się z 4 produktów po 60 g każdy, sugerowana cena detaliczna: 4,99 zł. Dostępne w sieciach drogeryjnych: Hebe, Rossmann, Natura i Super-Pharm. www.kneipp.pl

Witamina B12 w wygodnej formie

W

ygodna w użyciu witamina B12 Boost Pure Energy firmy BetterYou dzięki podjęzykowej aplikacji jest dostarczana bezpośrednio do krwiobiegu. Przyczynia się do zmniejszenia uczucia zmęczenia i znużenia, poprawia pamięć i koncentrację. Formuła Boost B12 Pure Energy firmy BetterYou zapewnia wysoką przyswajalność i wygodę użycia. Idealna dla osób prowadzących aktywny tryb życia, osób odczuwających zmęczenie, oraz często podróżujących. Jeden spray to aż 350 mg witaminy B12 w super-przyswajalnej formie. Opakowanie zawiera 160 spray-ów. 25 ml/ 69 zł biowitalni.pl


40

Lecznicze grzyby Reishi Tradycja i nowoczesność

W

iększość z ludzi nie ma najlepszych skojarzeń z grzybami. Raczej się ich boimy, gdyż często niewłaściwie rozpoznane grzyby w polskich lasach przyczyniały się do zatrucia czy wręcz śmierci osób. Jeśli już, to grzyby kojarzą się nam się głównie z wartościami smakowymi jako dodatek do potraw. Dodatkowo media przekonują nas o tym, że grzyby w zasadzie nie mają żadnych wartości odżywczych. Jednak od tej reguły jest wiele wyjątków. Jeśli natura stworzyła jakiś problem zdrowotny, to również w naturze znajdujemy rozwiązania. Czasami te lecznicze rozwiązania, kryją się w niepozornych mieszkańcach lasów i łąk czyli grzybach. Szczególnie na Dalekim Wschodzie od wieków badano ich właściwości i możliwości wykorzystania do celów leczniczych. Ludzie od najdawniejszych czasów marzyli o osiągnięciu długowieczności a nawet nieśmiertelności. W Chinach wierzono w nieśmiertelność (wyznawcy Taoizmu) i poszukiwano eliksiru młodości. Już około 7000 tysięcy lat temu poznano w Chinach siłę rosnącego na skalistych wyspach magicznego grzyba zwanego „Ling Zhi”. W języku chińskim słowo ling oznacza siłę duchową. Legendy głoszą, że jeden z cesarzy wysłał kilkusetosobową wyprawę (bez prawa powrotu jeżeli nie osiągną celu) w poszukiwaniu eliksiru nieśmiertelności. Jedna z legend głosi, że celem podróży była Japonia. Pierwszy opis grzybka „Ling Zhi”, w Japonii zwanego „Reishi” pojawił się w III wieku p.n.e.. Grzybek ten występuje w różnych odmianach różniących się nie tylko działaniem ale i kolorami. Za najbardziej pozytywnie działającą odmianę uważano Reishi koloru czerwonego. Dobrze wiedzieć, że Reishi jest znany także pod łacińską nazwą „Ganoderma”.

Według dawnych tradycji znalezienie dziko rosnącego grzyba zapewniało nieśmiertelność, a spożywanie hodowlanego – długowieczność. Dzięki wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie, Reishi jest do dnia dzisiejszego stosowane na Dalekim Wschodzie. Ze względu na rzadkie występowanie w naturze tego grzyba i jego niezwykłych właściwości, ceniony był bardziej od złota. Świat Zachodni odkrył dobroczynne działanie Reishi dopiero w XX wieku. Jednak dobrodziejstwem współczesności było dopracowanie nowoczesnych metod hodowli Reishi, co pozwoliło na upowszechnienie jego użycia i przeprowadzenie badań nad właściwościami terapeutycznymi grzyba. W Tradycyjnej Medycynie Chińskiej (TCM) kryje się wiele wręcz niesamowitych rozwiązań na bolączki zdrowotne współczesności. Ostatnio stała się ona sławna ze względu na Nagrodę Nobla za 2015 r jaką otrzymała chińska badaczka Tu Youyou za wykorzystanie naturalnych roślin leczniczych z chińskiej tradycyjnej medycyny w opracowaniu skutecznego leku na malarię, która to choroba uodporniła się już jakiś czas temu na dotychczas używane lekarstwa farmakologiczne. Ta nagroda prawdopodobnie otworzy jedynie „worek z odkryciami”, które jeszcze czekają. Grzyby Reishi są jednymi z najbardziej do tej pory poznanych elementów używanych w TCM. To środek o bardzo szerokim zastosowaniu. Działa zarówno jako środek profilaktyczny czyli może być przyjmowany jako suplement diety, ale także udowodniono jego mocne właściwości w przypadku bardzo poważnych chorób – z nowotworami włącznie. Oczywiście w przypadku poważnych chorób jego stosowanie musi być poprzedzone konsultacją z doświadczonym lekarzem/terapeutą, który posiada odpowiednią wiedzę w terapii


Artykuł sponsorowany

uzupełniającej preparatami z Reishi. Jednak warto wiedzieć, że grzyby te są absolutnie bezpieczne i w zasadzie nie są znane przypadki ich przedawkowania. Kolejnym elementem istotnym dla terapii jest jakość składników preparatu z Reishi. Obecnie są dostępne bardzo różne preparaty i tutaj trzeba być uważnym, aby wiedzieć co one zawierają. Większość preparatów zawiera po prostu sproszkowane dorosłe grzyby Reishi. One oczywiście także mają działanie terapeutyczne. Jednak w tradycyjnej medycynie chińskiej zaobserwowano, że szczególne właściwości lecznicze posiadają zarodniki (rodzaj nasion służących do rozmnażania) grzyba Reishi. Współcześnie udowodniono to naukowo poprzez zbadanie ich składu chemicznego. Zarodniki grzyba zawierają do kilkuset razy więcej substancji uznanych za lecznicze niż sproszkowane osobniki dorosłe. W Polsce ważną rolę w popularyzacji stosowania grzybów Reishi odegrało Centrum Ziołolecznictwa Wilcacora, z podwarszawskich Łomianek, które od wielu lat sprowadza do Polski wysokiej jakości preparaty z jego zawartością oraz inicjuje badania naukowe dotyczące jego leczniczego wykorzystania. Na szczęście w środowisku polskich naukowców można znaleźć wielu świadomych i otwarcie myślących ekspertów, którzy chcą prowadzić takie badania. Jednym z produktów proponowanych przez Centrum

Wilcacora jest unikalny preparat „Reishi puder” zawierający 99,9% zarodników czerwonej odmiany grzyba Reishi (Ganoderma Lucidum – Lakownica lśniąca). Preparat ten posiada certyfikaty Unii Europejskiej i certyfikat polski wystawiony przez GiS. Jakość preparatu i jego parametry zdrowotne są regularnie testowane przez prof. Mieczysława Kurasia z pracowni Zakładu Ekotoksykologii Roślin Uniwersytetu Warszawskiego. Dobroczynne działanie Reishi na system immunologiczny pozwala stosować go bezpiecznie i długotrwale (bez efektów ubocznych) jako zapobieganie i wspomaganie w leczeniu wielu chorób cywilizacyjnych np. choroby sercowo-naczyniowe, nowotwory, depresje, cukrzyca, itp. Ma on również działanie regenerujące na skórę, poprawia odporność organizmu, obniża poziom cholesterolu, pomaga łagodniej przejść przez meno– i andropauzę, wzmaga aktywność seksualną (podnosi poziom testosteronu o ok. 93%). W stopce artykułu przytaczamy np. dwa badania naukowe (spośród setek) wskazujących na dobroczynne działanie Reishi (Ganodermy). Dr Sadava i jego zespół potwierdzili, że Ganoderma działa niszcząco na lekooporne komórki raka płuca. Z pracy Wang’a wynika, że ekstrakt z Ganodermy wykazuje działanie przeciwnowotworowe a ochronne na komórki zdrowe chroniąc przed uszkodzeniami spowodowanymi przez chemio– i radioterapię(2). n

Bibliografia: 1. Sadava D, Still DW, Mudry RR, Kane SE. Cancer Lett. 2009 May 18;277(2):182-9. Effect of Ganoderma on drug-sensitive and multidrug-resistant small-cell lung carcinoma cells. 2. Wang DH, Weng XC. Zhongguo Zhong Yao Za Zhi. 2006 Oct;31(19):1618-22 Antitumor activity of extracts of Ganoderma lucidum and their protective effects on damaged HL-7702 cells induced by radiotherapy and chemotherapy. School of Life Sciences, Shanghai University, Shanghai 200444, China.

Dystrybutor ziół i preparatów opartych na ziołach 05-092 Łomianki, ul. Warszawska 71 a

e-mail: vilcacora@biorelax.pl


42 ważny temat

Rak – przesłaniem miłości

W

iele lat temu, kiedy poznałam dr Carla Simontona i zaczynałam się uczyć stworzonej przez niego terapii przeznaczonej dla osób chorych na raka i ich bliskich, nie rozumiałam, dlaczego nazywał raka „przesłaniem miłości”. Wydawało mi się to absurdalne. Kilka lat wcześniej chorowała na raka i odeszła moja mama. Z tamtym okresem życia wiązały się dla mnie głównie bolesne wspomnienia, a rak kojarzył się z cierpieniem i ze śmiercią. Nazywanie go przesłaniem miłości wywoływało we mnie szok i niechęć. Jednak coś przyciągało mnie do tego niezwykle ciepłego, pogodnego i promiennego człowieka, jakim był Carl. Coś przyciągało mnie do jego metody, która sprawiała, że po tygodniowym warsztacie chorzy ludzie wyjeżdżali zrelaksowani, uśmiechnięci, pełni nadziei i energii. Dr Simonton, lekarz onkolog i radioterapeuta, oparł swoją terapię na holistycznym założeniu mówiącym o tym, że człowiek jest jednością psycho-fizyczno-duchową. Odwołał się w tym, do starożytnej medycyny ciała i ducha, która postrzegała człowieka jako całość, podkreślając podmiotowość pacjenta w procesie leczenia i doceniając jego zdolność do zdrowienia. Hipokrates, zwany ojcem medycyny, mówił: „najważniejsze nie szkodzić”, „szanuj uzdrawiające siły natury” i „tylko wtedy, gdy będziesz gotów zmienić swoje życie będę mógł ci pomóc”. Carl także twierdził, że z natury jesteśmy zdrowi, a choroba jest sygnałem z ciała, świadczącym o tym, że w życiu człowieka zabrakło równowagi i wzywającym go do tego, by ją przywrócił. Powrót do zdrowia wiązał z powro-

tem do swojej prawdziwej natury. Ponieważ każdy z nas jest inny, droga do zdrowia również dla każdego jest inna, a jej kierunek jest wyznaczany przez to, co sprawia nam radość, daje poczucie spełnienia i poczucie, że nasze życie ma głęboki sens. „Wszystko to, co w życiu kochamy, pomaga nam zdrowieć” – mówił swoim pacjentom, których wielu, medycyna uznała za niemożliwych do wyleczenia. Korzystając z terapii Simontona zdrowieli. Namawiał ich do przyjrzenia się korzyściom z choroby i potrzebom, jakie te korzyści zaspokajają, po to, by stali się świadomi tych potrzeb, które wcześniej wypierali czy odkładali ich realizację na dalszy plan. Po to, by nauczyli się je zaspakajać w zdrowy sposób, bez uciekania się do choroby. Zaczynałam rozumieć: rak jest przesłaniem miłości, bo człowiek chory uczy się dbać o siebie i o swoje potrzeby, żyć w zgodzie z tym, czego pragnie w głębi swojej istoty i co kocha. Uczy się zatem kochać siebie! Odnosząc się z miłością i troską do siebie samego, potrafi bez trudu przenieść to nastawienie na innych ludzi. To proste: jeśli kochamy siebie, dzielimy się z innymi dając im to, co już sami mamy. Nie przeczuwałam jeszcze wtedy, że nie jest to jedyne i najgłębsze znaczenie słów Carla, jakie będzie mi dane odkryć. Podstawą jego metody jest założenie, że emocje wpływając na zdrowie, mogą zarówno osłabiać jak i wzmacniać układ odpornościowy człowieka. Psychoneuroimmunologia dowodzi, że im więcej przeżywamy pożądanych emocji takich jak spokój, radość, szczęście, miłość, poczucie spełnienia,


poczucie sensu życia – tym sprawniej działa nasz układ od- Naszym udziałem staje się czysta świadomość, Obecność, pornościowy. Nie możemy wprawdzie zmienić swoich emo- która jest bezwarunkową miłością. W tym doświadczeniu cji, ale możemy wpłynąć na kształt swoich myśli, za pomocą powracamy do naszej prawdziwej natury, do esencji tego, których interpretujemy rzeczywistość. Możemy zidentyfiko- kim jesteśmy. Odkrywamy naszą prawdziwą tożsamość, rozwać przekonania, które są dla nas niezdrowe i zmienić je tak, poznając siebie jako miłość. Kiedy rozpoznajemy siebie jako żeby nam służyły. Zdrowe przekonania są źródłem pożąda- świadomość, która jest miłością, wówczas znika iluzja odnych emocji. Podobnie możemy kształtować nasze wyobra- dzielenia. W tej świadomości jesteśmy Jednością ze Wszystżenia, wizualizując pożądany rezultat. Praca z przekonaniami kim – Co – Jest. Miłość po prostu płynie przez nas i możemy i praca z wyobraźnią to podstawowe narzędzia używane w dzielić ją z innymi bez żadnego wysiłku czy poświęcenia. Terapii Simontonowskiej. Wszyscy jesteśmy uwarunkoRak sprawia, że od chorego odpadają różne aspekty, wani przekazami, jakie otrzymaliśmy w toku wychowania dotychczas traktowane jako jego tożsamość: role życiowe, i procesu socjalizacji, mamy zapisane w podświadomości z których wybija go choroba, rodzaje działalności, któwzorce mentalne, emocjonalne, behawioralne, społeczne, rym się oddawał, wartości, jakie wyznawał, przekonania, wzorce reakcji i relacji. Te uwarunkowania sprawiają, że w w które wierzył, grupy do jakich przynależał, obraz siedorosłym życiu nieświadomie odtwarzamy stare programy. bie i plany, które miał. Rozpada się cała misterna konRacjonalna Terapia Zachowania postrukcja, tworzona przez niego kazuje, że każdy z nas ma cały syslatami i wzmacniania przez otoundacja Psychoonkologii i Promocji Zdrowia tem przekonań, który determinuje czenie społeczne. Jeśli otworzy „Ogród Nadziei” pomaga osobom chorym to, jak postrzegamy i interpretujemy się na najgłębsze przesłanie chona nowotwory oraz ich bliskim w powrocie do zdrowia i aktywności. rzeczywistość, a w konsekwencji – roby i przyjmie je, korzystając Jesteśmy organizacją pożytku publicznego. jak ją przeżywamy. Te przekonania z mądrości jaką niesie Terapia SiDzięki temu każda osoba fizyczna płacąca pomogą nam służyć lub mogą być dla montonowska, doświadczy tego, datek dochodowy może nas wesprzeć nie ponas niezdrowe. Dzięki pracy z przekim jest naprawdę: rozpozna siebie nosząc kosztów. Wystarczy wpisać w rozliczeniu konaniami możemy zweryfikować jako miłość. A miłość jest bodaj jerocznym KRS nr 0000218418. Na naszej stronie wartość zdrowotną naszych przekodyną siłą we Wszechświecie, mającą www.ogrodnadziei.org.pl znajdziesz aktywny formularz e-PIT. Możesz także przekazać donań i dokonać zmiany tych, które moc uzdrawiania. wolną kwotę darowizny wpłacając na konto nam nie służą. Możemy nauczyć się System społeczny, w jakim żyjeFundacji: Bank Millennium S.A. Nr konta: 47 postrzegać siebie, innych i otaczająmy jest oparty na iluzji oddzielenia 1160 2202 0000 0001 3116 4813 cą nas rzeczywistość w sposób, który – postrzegamy siebie samych jako DZIĘKUJEMY! nas wspiera i wzmacnia, w zdrowy odrębnych od innych ludzi, żywych sposób. I w tym zobaczyłam kolejistot i całej natury. Ten system podną lekcję miłości dla siebie, jaką daje rak, jeśli zechcemy się trzymuje dążenie do indywidualizacji i związaną z nim rywaotworzyć na jego przekaz. Chory uczy się traktować siebie z lizację, czasami walkę. A jeśli rak w znaczeniu globalnym jest miłością, dbając o to, by system przekonań jakim się posłu- przesłaniem miłości dla ludzkości? guje był dla niego zdrowy, owocując takimi emocjami jak Posłuchajmy słów dr Bruca Liptona, mikrobiologa, cytospokój, radość, poczucie spełnienia, poczucie sensu życia czy loga, twórcy epigenetyki i autora „Biologii przekonań”: szczęścia. Wszyscy jesteśmy komórkami większego organizmu, zwanego Praktykując pracę z przekonaniami bardzo szybko zrozu- ludzkością. Gdy posiądziemy tę wiarę, zaczniemy się wspierać, miałam, że skoro mogę zmieniać swoje przekonania i inne zamiast nawzajem się zabijać. Nasza przyszłość leży w poznauwarunkowane wzorce, to nie są one tak istotne dla moje- niu, że jesteśmy dużo więksi jako całość, niż jako pojedyncze go poczucia tożsamości, jak zwykłam je postrzegać. A zatem osoby. Ludzkość to jedno ciało zawierające komórki i każdy musi być coś jeszcze. Kim jest ta/ten, kto może zmieniać z nas w tej strukturze jest komórką. Gdy to zrozumiemy, powinswoje przekonania i wzorce? Kim jestem, jeśli nie utożsa- niśmy przestać się krzywdzić i zacząć organizować się w strukmiam się z nimi? Czym jest moja prawdziwa tożsamość? turę społeczną, która odzwierciedla to, co się dzieje wewnątrz Pod koniec życia Carl Simonton poświęcał najwięcej ludzkiego ciała. uwagi pracy nad tym właśnie obszarem. W każdym z nas jest Zrozumiałam, że rak mojej mamy był przesłaniem miłotaka część, która jest wolna od wszelkich uwarunkowań. Na- ści dla mnie i dla naszej rodziny, dla różnych społeczności, zywał ją nieuwarunkowaną świadomością. Możemy jej do- których jestem częścią. Przebudziłam się. Jestem wdzięczna, tknąć dzięki praktyce medytacji, doświadczając stanu Bycia. że mogę służyć innym w miłości. n

F

Monika Anna Popowicz – psychoonkolożka (PTPO), terapeutka Simontonowska i RTZ, coach ACC ICF, trener, nauczycielka jogi i medytacji. Założyła i od 2014 prowadzi Fundację Psychoonkologii i Promocji Zdrowia „Ogród Nadziei” www.ogrodnadziei.org.pl, gdzie pracuje terapeutycznie z chorymi na raka i ich bliskimi oraz prowadzi warsztaty i treningi uważności. Entuzjastka zdrowego stylu życia, pasjonatka rozwoju osobistego i duchowego, która w kryzysie zdrowotnym widzi szansę na zmianę życia na lepsze.


44 ważny temat

Witamy w NanoŚwiecie

ZŁOTY POCIĄG Naprawdę istnieje Przygotował: Dominik Michalski Jeśli jest jedna substancja na tym świecie, o której najwięcej się mówiło i myślało na przestrzeni dziejów ludzkiej cywilizacji, to jest nią niewątpliwie ZŁOTO. To chyba nie może być przypadek. Co jest w nim tak niezwykłego, że ludzie przez tysiące lat uparcie dążyli do jego posiadania? Oczywiście socjologowie i znawcy kultury wytłumaczyliby ten fakt nadmierną chciwością i wrodzoną chęcią człowieka do posiadania władzy nad światem. A jeśli za tym wszystkim stoi coś więcej? Zastanówmy się nad tym…

A

jeśli jest jednak prawdą, że do poprawy jakości naszego zdrowia i życia potrzebujemy także złota? Oczywiście tutaj mówimy o złocie w rozmiarze nanocząstek, a nie o złotej biżuterii. Współczesna nauka udowadnia, że złoto rzeczywiście jest metalem, który bierze udział w bardzo dużej ilości reakcji biochemicznych w komórkach (znajduje się go w ciele ludzkim w ilości ok 10 mg) . Ono jest nam po prostu niezbędne. Niekiedy jako bezpośredni uczestnik tych reakcji, a czasami jako tzw. katalizator, czyli choć samo nie wchodzi w reakcję, decyduje o tempie i kierunku przebiegu reakcji w organizmie. Można powiedzieć, że bez niewielkich ilości złota nasze życie nie mogłoby dobrze funkcjonować.

Eliksir młodości

Do dziś nie do końca wiemy, co było słynnym eliksirem młodości, którego poszukiwali alchemicy przez tysiące lat. Dlaczego tak wiele osób na przestrzeni dziejów poświęcało mnóstwo uwagi tym właśnie poszukiwaniom? Jedna z teorii mówi, że eliksirem młodości było tzw. złoto monoatomowe. Specjalna, bardzo trudna do uzyskania forma złota, która przypomina biały proszek. Co naprawdę znaleźli alchemicy tego się już nie dowiemy, jednak obecnie największym zainteresowaniem naukowców cieszy się tzw. koloid złota i jego właściwości zdrowotne. Okazuje się, że złoto naprawdę może służyć jako eliksir młodości. Bo w końcu młodość – to synonim zdrowia, braku chorób i dobrego, świeżego wyglądu. W jaki sposób złoto może nam w tym pomóc? Złoto koloidalne, czy raczej koloid złota, to preparaty na bazie wody, w których znajdują się niewielkie ilości niezwykle rozdrobnionych nanocząstek złota. W tej postaci złoto wykazuje największe właściwości terapeutyczne, gdyż powierzchnia aktywna atomów złota jest wówczas największa.


Wiedza o tym, że złoto działa terapeutycznie i regeneracyj- nowe wszystkie (!) komórki w całym ciele. Te naturalne pronie nie pochodzi tylko ze współczesności, ale towarzyszy nam cesy w wyniku obecnego stylu życia i jakości jedzenia zostają od bardzo dawna. Praktycznie w każdej kulturze starożytnej jednak poważnie zaburzone. Młodość to okres kiedy organizm odtwarza więcej zdroznajdujemy spisaną, albo tradycyjnie przekazywaną wiedzę o tym, że złoto było wykorzystywane zarówno w celach wych, dobrze działających komórek niż likwiduje starych. Natomiast w okresie starzenia, koleczniczych jak, i odmładzających. mórki, choć są ciągle odnawiane, nie Niestety nie mamy dość miejsca w Okazuje się, że złoto naprawdę może odbudowują się już w pełni prawiartykule, aby przytoczyć przykłasłużyć jako eliksir młodości. Bo dłowo. Organizm w procesach stady takich zastosowań z przeszłości. w końcu młodość – to synonim rzenia albo choroby degeneracyjnej Osoby zainteresowane odsyłam do zdrowia, braku chorób i dobrego, replikuje już wadliwe DNA starych książki wydanej przez Muzeum Farświeżego wyglądu. W jaki sposób złoto komórek i przenosi je do nowo twomacji Uniwersytetu Jagielońskiego może nam w tym pomóc? rzonych. „Poglądy na temat leczniczych właZarówno zwykli ludzie jak i teraściwości złota”. peuci/badacze zdrowia przez tysiące lat obserwowali, że złoto Co jest niezbędne, aby być zdrowym koloidalne stymuluje proces regeneracji tkanek w ludzkim i młodym? ciele, czyli tworzenia nie tylko nowych, ale też w pełni zdroNasz organizm ma do tego wszystko co potrzebne. Podsta- wych i „prężnych” komórek z prawidłowo ukształtowanym wą jest odpowiednia regeneracja komórek. Nasz organizm DNA. Takie zjawisko jest podstawą zarówno poprawy wykażdego dnia likwiduje miliardy starych, „zużytych” albo glądu człowieka, jak i leczenia przeróżnych chorób, także chorych komórek i jednocześnie tworzy nowe komórki w tych najpoważniejszych. Udowodniono np. ponad wszelką procesie ciągłej regeneracji. Czyli w praktyce intensywnie się wątpliwość, że złoto niezwykle skutecznie stymuluje produkregenerujemy na poziomie komórkowym każdego dnia. cję kolagenu i elastyny, czyli substancji odpowiedzialnych za Naukowcy uważają, że co 7 lat organizm wymienia na budowę tkanek.

Strefa nanotechnologii aXonnite Luksus dostępny kiedyś tylko dla nielicznych, teraz dostępny dla każdego. Największą zaletą złota jest zdolność do stymulacji wzrostu komórek oraz pobudzania procesów regeneracyjnych w organizmie. Złoto wykazuje także silne właściwości przeciwzapalne i antybakteryjne. Wypróbuj złoto w postaci niejonowych, zupełnie bezpiecznych nanocząstek.

to innowacyjne produkty dla zdrowia o działaniu regenaracyjnym, odbudowującym, ochronnym i antybakteryjnym.

Produkty dostępne w sklepie online www.nanobiotic.pl oraz www.nano-tech.pl. Zapoznaj się z opiniami i zastosowaniami naszych produktów w Opiniach Naszych Klientów.


46 ważny temat

Jakie są zastosowania złota koloidalnego?

Ale „złoto – złotu” nie jest równe. Zupełnie inną sprawą jest to, czy zawarte w kosmetykach złoto jest rzeczywiście Dlatego też od wieków kobiety stosowały złoto koloidalne koloidem złota? Bo tylko takie ma wysoką aktywność biolow celu poprawienia swojego wyglądu. Oczywiście nie nazywano tego wówczas „złotem koloidalnym”, po prostu były to giczną. Chodzi o to, aby było ono rozdrobnione naprawdę różnego rodzaju preparaty i płyny, które zawierały w sobie na niezwykle małe nanocząsteczki, bo wówczas posiada rzemikrocząstki lub nawet nanocząstki złota. Opisy tych zabie- czywisty wpływ na komórki. Odkąd złoto zaczęło być bardzo modne w kosmetyce jest gów zachowały się w wielu tekstach ludów starożytnych. Współcześnie także, w wielu domach naszych babć, znaj- dodawane do kosmetyków w postaci mikro-drobinek złota dują się jeszcze karafki z płynami zawierającymi drobinki i to często metalu, który nie jest czystym 100 % złotem. Jest to jedynie zabieg marketingowy. Niestety nie jesteśmy w stazłota, które używały one jako odmładzające toniki. Te właśnie tysiącletnie doświadczenia oraz współczesne nie sprawdzić po składzie kosmetyku jakiej jakości złoto jest dodawane. badania naukowe potwierdzająJeszcze gorzej, że często złoto Na kosmetyce, wpływ złota na ce odmładzające właściwości złota kosmetyczne funkcjonuje w towanasz organizm, się nie kończy. Być powodują, że złoto szeroko weszło rzystwie szkodliwych „koktajli chemoże ważniejszą, choć mniej jeszcze w nurt zaawansowanej, luksusowej micznych” o pięknych nazwach, rozpowszechnioną właściwością jest kosmetyki. Każda kobieta z pewnoczyli składników będących efektem terapeutyczne znaczenie złota. ścią dostrzegła fakt, że znane firmy produkcji przemysłu chemicznego. kosmetyczne dodają ten drogocenny Taki „chemiczny koktajl” i jego synergiczne oddziaływanie surowiec do najdroższych linii swoich produktów. To nie jest przypadek! Być może niektórzy z nas myśleli, z pewnością nie zregeneruje nam cery. A przecież złoto jest że to tylko taki zabieg marketingowy, ponieważ złoto koja- produktem w pełni naturalnym i dlatego też byłoby najlepiej rzy się z luksusem i dlatego jest dodawane do tych najdroż- jeśli byłoby dodawane do kosmetyków naturalnych. Zgodszych kosmetyków. To nie jest właściwe myślenie – w tym nie z zasadami ajurwedy i wielu innych tradycyjnych terapii przypadku chodzi o rzeczywiste działanie regeneracyjne jakie – na skórę powinniśmy stosować wyłącznie produkty, które „jesteśmy w stanie zjeść”. złoto bez wątpienia wykazuje.


Dlatego też ciekawym i bezpiecznym rozwiązaniem dla poprawy wyglądu jest używanie dobrej jakości koloidu złota w czystej postaci. Wówczas mamy pewność co do jego oddziaływania. Najlepsze złoto koloidalne to preparat, który powinien składać się praktycznie wyłącznie z wody – w której znajdują się niewidoczne nanocząsteczki złota. Tutaj podstawowe znaczenie ma jednak sposób jego produkcji. Bo sama nazwa (koloid) często może być nadużywana i myląca. Należy jasno zaznaczyć granicę miedzy koloidem, a roztworem. W koloidzie znajdują się obojętne chemicznie fizycznie zawieszone cząstki. W roztworze bardzo reaktywne jony, które są zdolne do niekontrolowanych reakcji chemicznych tworząc trudne do przewidzenia produkty reakcji chemicznych. Istnieją różne metody uzyskiwania koloidów złota. W tzw.metodzie chemicznej złoto jest redukowane chemicznie poprzez reakcje z innymi substancjami – np. cytrynianem żelaza. Niestety uzyskiwane cząsteczki, najczęściej jony są dość niestabilne i mają skłonność do ponownego łączenia się pomiędzy sobą. Należy zwrócić uwagę, że aby złoto wykazywało wysoką aktywność powinno być w postaci możliwie małych i wolnych, a tym samym obojętnych chemicznie nanocząstek. Jeśli nie jest, muszą być stosowane dodatki stabilizujące taki preparat. Złoto koloidalne, uzyskane metodą chemiczną, po jakimś czasie, w wyniku reakcji chemicznych, zaczyna się po prostu starzeć, czyli tracić właściwości. Ponieważ jednak metoda chemiczna jest tania i prosta w produkcji, większość preparatów koloidalnych jest na niej opartych. Alternatywą są różne metody fizyczne produkcji złota koloidalnego. Szczególnie oryginalna jest metoda mechaniczna, gdzie złoto jest rzeczywiście rozdrabniane do poziomu nanocząsteczek i rozprowadzane w wodzie (technologia aXonnite). Dzięki dużemu rozproszeniu w wodzie uzyskany preparat ma bardzo stabilne cząsteczki i zachowuje praktycznie wieczną aktywność terapeutyczną. Co więcej, tak uzyskany preparat koloidalny rzeczywiście nie posiada żadnych dodatków stabilizujących. Dlatego zawsze sprawdzajmy jaką metodą, chemiczną czy fizyczną, są wytwarzane dane produkty i w miarę możliwości wybierajmy najczystsze i najstabilniejsze preparaty, w których składzie jest po prostu Gold lub Gold (nano). Dobrej jakości złoto koloidalne można używać na wiele sposobów: n jako tonik na skórę przed nałożeniem kremów (najlepiej o naturalnych składnikach),

n do regularnego odświeżania i spryskiwania twarzy w ciągu

dnia,

n także spożywając je, czyli do wewnątrz.

Tak, złoto koloidalne można także pić. To bezpieczne rozwiązanie, które wspiera organizm w regeneracji komórek od wewnątrz. Bo przecież nasz wygląd zależy przede wszystkim od tego jak funkcjonuje cały organizm, w tym skóra właściwa i inne warstwy tkanek podskórnych. Jak każdy produkt naturalny – nie stanowi magicznego panaceum, które odmłodzi nas po kilku użyciach. Natomiast od razu daje uczucie niezwykłej przyjemności i odświeżenia skórze, a stosowany regularnie przynosi widoczne i trwałe efekty poprawiające jej wygląd.

Złoto koloidalne dla zdrowia

Na kosmetyce, wpływ złota na nasz organizm, się nie kończy. Być może ważniejszą, choć mniej jeszcze rozpowszechnioną właściwością jest terapeutyczne znaczenie złota. Istnieje tysiące zapisów, które powstały na przestrzeni dziejów człowieka, mówiących że było ono wykorzystywane w tradycyjnej medycynie wielu cywilizacji. Także współcześnie bardzo wielu lekarzy i terapeutów opisywało swoje doświadczenia z wykorzystaniem złota koloidalnego w leczeniu chorób chronicznych i degeneracyjnych, łącznie z najpoważniejszymi czyli nowotworami. Te przypadki są dość dobrze udokumentowane, więc można traktować złoto koloidalne jako potencjalnego, skutecznego „pomocnika” wspierającego terapię. Może być stosowane do wewnątrz poprzez jego regularne spożywanie. Wówczas działa długofalowo. Natomiast ciekawą obserwacją jest zdolność szybkiej terapii, kiedy złoto stosowane jest w problemach skórnych oraz błon śluzowych. Wielu użytkowników obserwowało np. przyspieszoną regenerację trudno-gojących się ran czy też blizn. Często pomaga też w przypadku różnego rodzaju stanach zapalnych, egzemach czy atopowym zapaleniu skóry. Znakomicie pomaga w podrażnieniach błon śluzowych – nadaje się do płukania ust przy stanach zapalnych dziąseł. Warto też sprawdzić jego działanie podczas kataru i zatkanego nosa. Tylko, aby odczuć jego szybkie działanie lecznicze w stanach podrażnień, trzeba używać go często czyli kilka razy dziennie. Tutaj nie ma możliwości przedawkowania. A więc wygląda na to, że naprawdę potrzebujemy złota i jego „pragnienie” jest w pełni uzasadnione, także na poziomie organicznym. Jeśli więc w naszym życiu zapanuje gorączka złota to powinniśmy się cieszyć, oczywiście jeśli to złoto ma postać koloidalną... n


48 e!inspiracje

inspiracje Jan Paweł Tomaszewski

O SPEŁNIANIU marzeń

P

ewnego dnia, gdzieś na świecie pojawiło się nowe życie. Urodził się człowiek. W zasadzie na pierwszy rzut oka niczym się nie różnił od wszystkich innych. Był drobny i radośnie wymachiwał rączkami. Podobnie jak jego kilkudniowi rówieśnicy wylegiwał się całymi dniami w łóżeczku, czy to w ramionach mamy, co jakiś czas manifestując siłę strun głosowych. Każdego dnia poznawał świat na nowo. Każdy kolejny dzień był nowym, nieznanym dniem, który niósł wiele tajemnic, rozwiewając, co rusz nowe wątpliwości. Próbując wstać, przewracał się. Próbując chodzić, tracił równowagę i upadał. Nie poddawał się jednak. Nie miał żadnych zahamowań, aby próbować raz jeszcze i jeszcze. Aż w końcu zaczął biegać po zielonej trawie i rozkoszować się promieniami słońca, a w deszczowe dni łapać krople. Kiedy jadł słodycze, jadł je całym sobą, co nietrudno

było zauważyć. Wszystko go ekscytowało. Każda drobna rzecz powodowała radość i zabawę. Nie wybiegał myślami w przyszłość, bo dla niego nie istniała. Liczyło się Tu i Teraz. Tu i teraz marzył o lataniu i podróżowaniu, gdy spoglądał w niebo. Tu i teraz marzył o tym, aby być silnym jak niedźwiedź, którego widział w zoo. Mężnym jak jego ojciec i kochającym jak jego mama. Aż w końcu pewnego dnia, kiedy smacznie spał, obudził go dźwięk budzika i czar prysł. Czy choć przez moment Drogi Czytelniku widziałeś siebie w tej krótkiej historii? Czy przez moment przez głowę niczym huragan przemknęło Ci Twoje niespełnione marzenie z dzieciństwa, które tak mocno wtedy pielęgnowałeś? Co się zmieniło wraz z dźwiękiem porannego budzika? Dlaczego tak łatwo dziś odpuszczamy to, na czym nam zależy, pomimo że kiedyś potrafiliśmy mimo mniej-


szych rozmiarów walczyć o to całym sobą? Dlaczego częściej myślimy, co pomyślą inni, zamiast pielęgnować swoje cele i marzenia? Dlaczego wewnętrzne potrzeby i pragnienia często spychamy na drugi plan, bo zawsze jest jakiś deadline? I w końcu, dlaczego rok rocznie, kiedy planujemy wdrożyć zmiany, tak szybko odpuszczamy?

Bieżąca niemożność spełnienia marzenia nie jest klęską. Można o niej mówić, gdy nie ma marzeń, które można by spełnić. Usłyszałem kiedyś słowa, które mocno zapadły mi w pamięć: W życiu są dwa ważne momenty, kiedy przychodzimy na świat i kiedy znajdujemy odpowiedź po co się urodziliśmy. Podobno wtedy wszystko staje się jasne i proste. Jednak, aby otrzymać odpowiedź, logika podpowiada, że najpierw trzeba postawić pytanie. I tu pojawia się pierwsze wyzwanie. Jeśli pamięć mnie nie myli, w szkole takiego pytania nikt nie zadawał. Raczej od razu były gotowe odpowiedzi. Trzeba skończyć szkołę z moż-

liwie najlepszym wynikiem, aby później móc starać się o dobrą i pewną pracę. Kiedy już znalazło się pracę i czas nagle wypełnił się po brzegi od zobowiązań, zależności, zadań i terminów, kto siliłby się, aby zadawać sobie to jakże ważne pytanie: Po co przyszedłem na ten świat? Jakie są moje marzenia? Jaki jest temat mojego życia? I wreszcie czy to, czego pragnę i marzę, to są moje pragnienia, czy są one jedynie tworem otoczenia, w którym przebywam? I pojawia się kolejne wyzwanie. Otóż dochodzimy do pewnego paradoksu. Teraz, kiedy jesteśmy dorośli powyższe pytania wydają się nam trywialne, a kiedy byliśmy mali nikt ich nam nie zadawał. Czy jest zatem jakieś wyjście z tej patowej sytuacji?! I zaraz się przekonasz, że jest ono prostsze niż Ci się wydaje. Zrób coś zupełnie odwrotnego. Zamiast w pierwszej kolejności planować nowe cele na 2016 rok, zacznij od rzetelnego podsumowania roku, który odszedł do historii.

Koncentrując swoje myśli na tym, czego Ci brakuje, odbierasz sobie szanse na powiększenie tego, co już masz.


50 e!inspiracje Przewiń fragment swojego życia, który napisał 2015 rok. Przyjrzyj się poszczególnym jego odcinkom (miesiącom) i porozmawiaj sam ze sobą. Napisz, czego dokonałeś, co stworzyłeś, gdzie byłeś, kogo poznałeś, co wg. Ciebie było najcudowniejszym momentem i jak to wpłynęło na Twoje życie. Cytując słowa angielskiego poety Aldous Huxley’a: „Co należy zrobić po upadku? To, co robią dzieci-podnieść się.” To, czego nie zrealizowałeś, a znajdowało się na liście Twoich celów lub marzeń, z radością zakomunikuj i zadedykuj nowemu rokowi, który właśnie do Ciebie przyszedł. Podnieś się! To, co było to już historia. Zrobiłeś tyle, ile zrobić mogłeś. Nie więcej nie mniej. Stwórz swoją pierwszą księgę dokonań w formie foto książki czy albumu zamiast robić ją dla kogoś. Koncentrując się na tym, co masz, dajesz podświadomości sygnał, że jesteś gotów przyjąć więcej. Tego życzę Ci z całego serca, abyś dokopał się do swojego wnętrza. Wypuścił w świat tę radość, którą miałeś lub

miałaś, biegając po zielonej łące, łapiąc krople deszczu, nie mając żadnych zahamowań, próbując raz jeszcze i jeszcze. Niech ta radość przywróci spokój Twojego serca, duszy i umysłu. Przestań martwić się o cele i marzenia, bo to je zabija. Podobno William Shakespeare powiedział: „Więcej osiągniesz uśmiechem, niż wyrąbiesz mieczem”. To, czego nie masz, widocznie nie było Twoim prawdziwym celem i wcale tego nie potrzebujesz. Nie daj się wciągnąć w kult złudnego szczęścia, który dziś krzyczy zewsząd do Ciebie. Kult, który mówi Ci, co powinieneś mieć, gdzie być i kim się stać. Z takim wewnętrznym arsenałem wszystko, o czym zamarzysz, spełni się, daję Ci słowo! Przecież to właśnie Ty przyszedłeś kiedyś na ten świat, jako mały człowiek bez zahamowań. A jeśli jeszcze nie znalazłeś odpowiedzi, po co się tu znalazłeś, to nie przestawaj pytać. Szukaj odpowiedzi tak długo, aż znajdziesz, bo może właśnie to powinno być dziś Twoim celem… n

Jan Paweł Tomaszewski – mówca motywacyjny, maratończyk, bloger i ostatnio nawet aktor. Właściciel firmy Idź Do Przodu, której misją jest Motywacja Oparta na Faktach. Autor projektu Maraton Motywacji. Więcej informacji na www.IdzDoPrzodu.pl


polecane KSIĄŻKI Wydawnictwa Galaktyka Szczęśliwa skóra

Zdrowie zaczyna się w brzuchu

Adiny Grigore

Justina i Erici Sonnenberg

Naszej uwadze bardzo często umyka moment, w którym troska staje się cichym nałogiem a oczekiwane efekty ustępują miejsca dermatologicznym koszmarom. Dobrze wówczas powrócić do podstaw. Adina Grigore uczy jak nakładać na skórę mniej, czym zastąpić szkodliwe produkty promowane przez przemysł kosmetyczny oraz cieszyć się z bycia „saute”. „Szczęśliwa skóra” to szczera opowieść o problemach, z którymi mierzyła się sama autorka. Teraz pomaga innym – a robi to z humorem i dużą dozą dystansu do siebie samej.

Książka, która uczula nas na zależność między dobrymi bakteriami a odpornością. Mikroflora jelit jest niepowtarzalna i wpływa na nasze samopoczucie i odporność. Zwyczaje żywieniowe w połączeniu ze zmianami cywilizacyjnymi, powodują, że wystawiamy mikroflorę jelit na niełatwą próbę. Jak powinniśmy się odżywiać, by pomóc bakteriom pracującym dla naszego organizmu? Lektura tej pozycji to pierwszy krok do bardziej świadomych decyzji żywieniowych, które z pewnością przysłużą się naszemu zdrowiu.

Klepsydra żywieniA

Bądź sprawny jak lampart

Kris Verburgh

dr Kelly Starrett

Lekarz medycyny i naukowiec, w Klepsydrze żywienia zebrał najnowsze, wiarygodne badania pokazujące zależności między tym co jemy, a metabolizmem naszego ciała. Metabolizm to nic innego jak ster wszystkich procesów zachodzących w ludzkim organizmie. Dieta, na którą się decydujemy ma więc bezpośrednie przełożenie na długość i jakość naszego życia. Autor uważa, że piramidy żywieniowe oraz talerze zdrowia to przeszłość. Jego książka zmienia znaczenie pojęcia diety i rewolucjonizuje podejście do odżywiania.

„Bądź sprawny jak lampart” to niemal 500-stronicowe kompendium, w którym dr Kelly Starrett dowodzi istnienia specyficznych wzorców ruchowych, pozwalających przeciętnemu człowiekowi wspiąć się na wyżyny własnych możliwości fizycznych. Dzięki nowatorskim metodom tego fizjoterapeuty możliwe staje się m.in. samodzielne pokonywanie bólów czy sztywności stawów, osiąganie lepszych wyników w sporcie oraz usprawnianie czynności życia codziennego. W duecie z Glenem Cordozą – współautorem książki i specjalistą w dziedzinach, takich jak MMA, boks tajski, fitness czy brazylijskie jiu-jitsu – Starrett tłumaczy czytelnikom uniwersalne zasady rządzące motoryką ludzkiego ciała. Ich poznanie może doprowadzić do przełomu w walce z dotychczasowymi ograniczeniami naszej sportowej aktywności.

Możesz to zrobić! Paul Hanna Nieliczni zdają sobie sprawę, że to samoocena determinuje wiele aspektów naszego życia, jak choćby zdolność do odnoszenia sukcesów, relacje z partnerem czy też postrzeganie świata. Paul Hanna uczy, jak przeprogramować opinię o sobie i odzyskać pełną kontrolę nad życiem. Pora uwierzyć, że „świat jest naszym lustrem” i to w naszych rękach spoczywa odpowiedzialność za życiowe powodzenie. Autor dowodzi także znaczenia jasno sprecyzowanych celów i pokazuje, jak zwizualizować swoje pragnienia, by przekuć marzenia w rzeczywistość. Dzięki książce „Możesz to zrobić!” czytelnik pozna sekret przyciągania do siebie dobra, zalety zdjęcia „klapek z umysłu” oraz dowie się, jak nastawienie wpływa na wysokość życiowych lotów.

najdalsza podróż R.A. Monroe „Najdalsza podróż” Monroe’a to trzeci tytuł w serii (po kultowych „Dalekich podróżach” oraz „Podróżach poza ciałem”), bardzo osobisty i uzupełniony o doświadczenia innych osób. Opowieść o tym, co racjonalnie niepewne okazuje się bliskie każdemu, kto kiedykolwiek mierzył się z nieznanym. Monroe uczy nas jak pokonać strach – „największą barierę w rozwoju człowieka” – a każdą obawę przekuć w ciekawość tego, co nowe. Pomaga zmierzyć się z tym co nieuchronne – ze śmiercią. Pokazuje, że dopóki żyjemy nie zrozumiemy geniuszu stworzenia.

to, co wiem na pewno

Cztery umowy

Oprah Winfrey

Don Miguel Ruiz

„To, co wiem na pewno” to ośmiorozdziałowa, wnikliwa refleksja nad wybranymi przez autorkę wartościami: radością, nieustępliwością, więzią, wdzięcznością, potencjałem, zachwytem, jasnością i mocą. Autorka porusza rozmaite aspekty swojego życia, które jest dla niej najcenniejszym darem, źródłem możliwości i pragnień, narzędziem poznania. Moc emanująca z przemyśleń Winfrey daje siłę do zmian i nadzieję, że los nie pozostawi nas bez opieki. Siła i szczerość książki uwiodą każdego czytelnika.

„Cztery umowy” to wyjątkowy przewodnik po drodze do prawdziwej wolności i harmonii. Autor odkrywa źródło przekonań i zachowań, które nas ograniczają i odbierają prawdziwą radość życia i opierając się na mądrości starożytnych Tolteków, podaje skuteczne sposoby, które z dnia na dzień mogą odmienić życie każdego z nas. Niby oczywiste, a jednak często nieuświadomione zasady będące umowami, które powinniśmy zawrzeć sami z sobą, stanowią klucz do prawdziwego spokoju ducha i szczęścia.


52 e!uroda

Popatrz w dół Są bardziej wrażliwe, niż mogłoby nam się wydawać. Łatwo zapomnieć o ich pielęgnacji, a przecież o stopy powinniśmy dbać, zwłaszcza kiedy jest zimno, bo wtedy narażone są na przesuszenie i otarcia. Zanim więc pięty popękają, a skóra stanie się szorstka, rozejrzyjmy się po kuchni w poszukiwaniu nawilżenia i odżywienia.

P

ięta to jeden z najbardziej obciążonych punktów naszego ciała. Zbudowana jest z kilkudziesięciu warstw skóry, która jest niemal dwukrotnie grubsza niż w innych jego partiach. Ponieważ naskórek na piętach narasta szybciej niż jest się w stanie naturalnie złuszczyć, bez dodatkowego peelingu może zacząć rogowacieć, a w konsekwencji pękać. Dzieje się tak głównie dlatego, że pięty pozbawione nawilżenia tracą swoją elastyczność. Wysuszyć jest je bardzo łatwo, dlatego dbanie o stopy warto zacząć od świadomych zakupów obuwniczych oraz bieliźnianych. Zamiast na wzory, spójrzmy na skład kupowanych skarpet, rajstop i butów. Wybierajmy naturalne, przewiewne materiały, które choć trochę pozwolą skórze oddychać. Zadbajmy o jakość obuwia i zwróćmy uwagę, aby było ono odpowiedniego rozmiaru, nieuciskające, zapewniających komfort, i w miarę możliwości, z amortyzującą podeszwą. Kolejnym świadomym zakupem powinno być narzędzie do usuwania, z newralgicznych punktów stopy, zrogowaciałego naskórka. Wbrew pozorom klasyczny pumeks niekoniecznie będzie dobrym wyborem – dużo lepiej sprawdzi się drobniejsza tarka. Dlaczego? Z prostej przyczyny – nadmiernie ścierana skóra broni się i próbuje się zregenerować w szybkim tempie, produkując jeszcze więcej naskórka, a tym samym – tworząc nam kolejne warstwy do ścierania. Szorując więc stopy pumeksem przy każdej kąpieli, usuwamy nie przyczynę problemu, a tylko objaw. Tarka używana rozsądnie, na sucho, zamiast agresywnie atakować komórki skóry, wygładzi jedynie to, co znajduje się na zewnątrz. To, co jednak dużo bardziej niż mechaniczne działania pokochają nasze stopy, to zabiegi nawilżające, peelingi i kąpiele. Do tych ostatnich możemy wykorzystać choćby sodę oczyszczoną, olejki eteryczne czy zioła, jak korzeń tataraku (poprawia krążenie) i rozmaryn (działanie łagodzące). Przy problemach z potliwością, a konkretniej – z zapachem potu świetnie sprawdzą się wszelkie mikstury z dodatkiem mięty. Możemy ją wykorzystać do stworzenia miętowego pudru (z talkiem, białą glinką i tlenkiem cynku) czy orzeźwiającej płukanki, idealnej

na lato (z lawendą i tymiankiem). Bazą do peelingów mogą z kolei zostać nie tylko cukier czy sól, lecz także ryż. Ryżową pastę przygotujemy, mieszając do uzyskania odpowiedniej konsystencji garść ziaren z dwiema łyżkami mąki, octem jabłkowym, miodem i oliwą z oliwek. Taką pastą masujemy, wymoczone w ciepłej wodzie przez minimum pół godziny, stopy. Do moczenia nadaje się również sam ocet, wymieszany z wodą w proporcjach 1:8. Zanurzając w nim stopy dwa razy w tygodniu, zapewnimy sobie nie tylko miękkość stóp, lecz także usuniemy niemiłe zapachy i zabezpieczymy się przed grzybicą. Nawilżającą i uelastyczniającą bombą będzie z kolei kąpiel z naparu siemienia lnianego. Do takiej bazy, w zależności od problemu, można dodać również zioła: koszyczek nagietka podziała przeciwzapalnie, nasiona kozieradki, podobnie jak ocet, zmiękczą stopy, a korzeń żywokostu wspomoże gojenie podrażnień. Zioła można łączyć z nasionami lnu w dowolny sposób, najlepiej w równych proporcjach, a dla zapachu dodać ulubiony olejek. Pobudzająco na odbudowę naskórka, krążenie i gruczoły potowe zadziała też naprzemienne moczenie stóp w ciepłej i zimnej wodzie, a wzmacniająco (również na paznokcie) – skrzyp polny. Szybką akcję zmiękczającą możemy również przeprowadzić, przykładając w newralgiczne miejsca „okład” z namoczonych w mleku płatków owsianych. Po takich zabiegach ważne jest regularne nawilżanie. Pomogą w tym lekkie oleje (w ekstremalnych przypadkach – rycynowy), połączone z bawełnianą skarpetką, nałożoną na świeżo posmarowane stopy. Przy okazji warto zafundować im delikatny masaż, a później, na sucho – wyszorować je szczotką o twardym włosiu. To wszystko zimą, a latem? Jak najwięcej spacerować boso, bo stopy kochają podłoże o zmiennej fakturze. Mokra od rosy łąka, kamienie, nadmorski piasek – to najlepsze urządzenia do masażu i pielęgnacji. Wypoczętym po takim wysiłku stopom wystarczy tylko delikatne natłuszczenie. n Ewa Orczykowska-Galbarczyk – dziennikarka i entuzjastka zdrowego życia, w którym kieruje się zasadą: „mniej znaczy więcej”.



54 e!konomia

SETH GODIN Portret seryjnego przedsiębiorcy Kim jest Seth Godin? Najprostsza odpowiedź: biznesowym celebrytą. Nazywam go tak nie tylko z tego powodu, że jest twórcą firm wartych miliony czy autorem 18 (!) bestsellerów. W dzisiejszych czasach bardziej imponuje fakt, że po wpisaniu samego jego imienia w Google „Seth Godin” wyświetla się jako pierwszy wynik. Prawdopodobnie najmodniejszy marketer na świecie „Fioletowa Krowa”, „Plemiona”, „Wszyscy jesteśmy dziwni” – to nie są tytuły książek, które normalnie kojarzyłby się nam z literaturą biznesową. Tymczasem wszystkie z nich napisał jeden z poczytniejszych teoretyków marketingu ostatnich dekad. Jego bloga odwiedza 600 tys. ludzi miesięcznie. Książki, które wydał, przetłumaczono na 35 języków. Jego radami kierowały się marki takie jak Sony, Microsoft czy Volvo. W 2008 roku

Godin doczekał się nawet zabawki stworzonej na jego podobieństwo. Na czym polega wyjątkowość Godina? Między innymi na tym, że słucha się własnych rad. W przeciwieństwie do rozlicznych trenerów biznesu czy gwiazd consultingu, amerykański autor wcale nie uważa, że „drogowskaz nie musi iść do miasta”. Najważniejsze tezy opisane w jego książkach płyną wprost z jego doświadczenia. Jeśli chcemy się przekonać czy to wszystko naprawdę działa, wystarczy, że zestawimy jego bibliografię z biografią.


Być jak fioletowa krowa

Plemiona 2.0

Przyszłość należy do spraw i marek, które umieją wirusowo Każdy z nas ogląda dziennie kilkaset komunikatów reklamowych. Oferty sprzedażowe dosięgają nas wszędzie: gdy oglą- rozprzestrzeniać idee, obrazy, myśli. To już wiemy. „Wirusodamy telewizję, przeglądamy Internet albo słuchamy radia wo” nie znaczy jednak na oślep. Godin zawsze powtarza, że dotrzeć trzeba do odpowiednich ludzi. Marka bardziej skorzysta w samochodzie. Praktycznie każda przestrzeń może być wyna tysiącu oddanych fanów, niż na stu tysiącach ludzi, którzy korzystana jako przestrzeń reklamowa. Chyba ostatnie tabu zobaczą jej logo w telewizji. Dobrym przykładem jest tu Harupadło wraz z pojawieniem się tatuaży marketingowych, proley Davidson. Legendarnego producenta motocykli uratowało mujących określone produkty. W takim gąszczu reklam najwłaśnie zaangażowanie fanatyków dwóch kółek. To ich odtrudniejszą, a zarazem najistotniejszą sprawą staje się przykucie dolna działalność: organizowanie zlotów, tworzenie internetodo siebie uwagi klienta. Metafora „fioletowej krowy” stworzona przez Setha Godi- wych stron i forów, promocja marki w social media, angażowana od razu trafia w sedno problemu. Powiedzmy, że jesteśmy nie się w inicjatywy Harleya sprawia, że o tej firmie nadal warto rozmawiać. Tak też zaistniał cross-fit: najpierw było „plemię” w trasie, daleko poza miastem. Raz oddanych sprawie „wyznawców”, po raz mijamy krowy pasące się przy które stopniowo, bez wydatków na poboczu. Widzieliśmy je tysiące marketing czy nawet zorganizowarazy. Wszystkie są do siebie podobne nej akcji promocyjnej, przekonywało i wszystkie są jednakowo nieciekawe. kolejne osoby do spróbowania. Jak A teraz wyobraźmy sobie, że jedna stworzyć „plemię”? Najpierw musi z nich byłaby fioletowa. być ktoś, kto stanie na jego czele, rzuZgodzimy się chyba, że takie zwieci założycielską ideę, da innym znak rzę natychmiast zwróciłoby naszą do działania. Dalej potrzebne jest uwagę. Chcielibyśmy zrobić mu zdjęmiejsce spotkań. To może być salka cie, opowiedzieć o nim znajomym, treningowa, pub, park, ale najczęściej albo nawet od razu poinformować jest to Internet. Efektem tych spomedia. Na tym właśnie, zdaniem tkań jest wymiana myśli, tworzenie Godina, polega praca dzisiejszego więzi, budowa społeczności. Ludzie, marketera, ale też: pisarza, polityka, których wiąże jeden cel szybko twoSeth Godin przekonuje nas, artysty czy aktywisty. Mają dostarczać rzą własny język, zwyczaje, symbole. że Internet pozwala nam dotrzeć do ludziom tematów wartych opowiadaKiedy inni obserwują ich z zewnątrz, praktycznie nieograniczonej liczby nia o nich (na żywo lub w Internecie). czują potrzebę przynależności, bycia ludzi z naszymi pomysłami, pozbaJak to działa w praktyce? Weźczęścią większej całości. W ten sposób wiając nas wymówki braku środków, my niedawną kampanię Coca-Coli zarażają się ideą, która doprowadziła pieniędzy czy kontaktów. polegającą na umieszczaniu imion, do powstania „plemienia”. ksywek i zdrobnień na etykietach. Spośród kilkunastu podobnych napojów, który zwróci naszą „Wszyscy jesteśmy dziwni” uwagę w sklepie? Ten, który widzieliśmy tysiące razy, czy ten, Seth Godin przekonuje nas, że Internet pozwala nam dona którym widzimy nasze imię – albo napis „Królowa Wszyst- trzeć do praktycznie nieograniczonej liczby ludzi z naszymi kiego”? Z którym prędzej zrobimy sobie selfie [rodzaj fotografii pomysłami, pozbawiając nas wymówki braku środków, pienięautoportretowej], przerobimy go na hashtag albo pokażemy go dzy czy kontaktów. Dawniej człowiek, który namiętnie zbierał znajomym? Otóż to. pamiątki z I Wojny Światowej, albo dziewczyna, która miała Fioletową krową może zostać też zupełnie nudna i niecieobsesję na punkcie Audrey Hepburn byli dziwni. Teraz, za pokawa marka. Godin podaje przykład farby Dutch Boy. Kubeł mocą Facebooka, bloga czy Instragama może od razu znaleźć z farbą do malowania ścian nie tylko nie jest inspirujący – jest tysiące innych, którzy mają tą samą pasję – i dołączyć do ich ponad wszystko ciężki, nieporęczny i niewdzięczny w „obsłu„plemienia”. Kiedyś kluczem do sukcesu było wpasować się, dze”. Dutch Boy postanowił to zmienić tworząc kubełki esbyć taki jak inni, ale lepszy. Obecnie trzeba być innym, aby tetyczniejsze, łatwe w przenoszeniu, otwieraniu i zamykaniu. w ogóle być zauważonym. Wniosek jest więc prosty: inność Sprzedaż wzrosła lawinowo. Według Setha Godina tak dzisiaj popłaca. Wiele osób może mieć wątpliwości. Godin odpowiatrzeba robić marketing. da na nie: po prostu: zaryzykuj. Jemu się to opłaciło. Oby jak najwięcej osób mogło to o sobie powiedzieć. n

Marcin Giełzak: absolwent historii i zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim,współzałożyciel środowiska WE the CROWD pracującego nad rozwojem polskiego crowdsourcingu i crowdfundingu. Więcej jego tekstów znajdziecie na stronie wethecrowd.pl.


56 z ziołem przez świat

Umiarkowana strefa półkuli północnej

Jeśli natura przynosi problem, daje również dla niego rozwiązanie. Zgodnie z tym hasłem będziemy poznawać najciekawsze zioła z całego świata, które mają dobroczynny wpływ na zdrowie, wygląd i samopoczucie.

Z ZIOŁEM PRZEZ ŚWIAT Sezam – niepozorna przyprawa bogów

Któż z nas nie zajadał się w dzieciństwie sezamkami lub nie rozkoszował smakiem chałwy? Bez wątpienia właśnie z tego powodu myśląc o sezamie, myślimy jedynie o słodkościach. Jednakże na świecie, od tysięcy lat, te niepozorne nasionka cenione są także z wielu innych powodów.

Jedna z najstarszych przypraw świata

N

im przejdziemy do opisywania zalet spożywania i stosowania sezamu, poznajmy go trochę lepiej. Mało kto wie, że roślina ta uważana jest za najstarszą znaną roślinę olejową. W Indiach uprawiano ją w tym celu już 2 tysiące lat p.n.e. Co więcej, już w tzw. papirusie Ebersa, czyli pochodzącym z ok. XV wieku p.n.e. staroegipskim dokumencie dotyczącym chorób i sposobów łagodzenia dolegliwości, opisywane

jest zastosowanie tej rośliny. Również w Chinach już od tysiącleci docenia się lecznicze właściwości sezamu oraz stosuje się go jako afrodyzjak. Obecnie sezam indyjski (Sesamum indicum) nie rośnie już nigdzie na dziko. Jego uprawy znajdują się w Afryce, Azji (głownie w Birmie, Chinach i Indiach) oraz w Ameryce Środkowej (przede wszystkim w Meksyku). W 2013 roku na całym świecie zebrano aż 4,8 miliona ton


nasion sezamu, a najwięcej zebrano go w Birmie. Sezam jest jednoroczną rośliną zielną, którego łodyga osiąga nawet do 1,5 metra wysokości. Liście sezamu, w zależności od tego na jakiej wysokości łodygi rosną, charakteryzują się innym kształtem. Na dole są okrągławe; pośrodku duże, ząbkowane i szerokolancetowate, natomiast u góry wąskolancetowate i całobrzegie. Kwiaty są duże (osiągają ok. 3 cm) i zazwyczaj mają biały kolor, choć zdarza się także, że są fioletowe z czerwonymi plamkami. Z zapylonych kwiatów powstaje

owoc nazywany torebką, wewnątrz którego znajduje się do 80 nasionek sezamu. Torebki z nasionami wyrastają dookoła łodygi w kątach liści. Nasiona są malutkie, a ich kolor może być od biało-kremowego aż do czarnego. Warto wiedzieć, że sezam indyjski nazywany bywa także sezamem wschodnim, kunżutem lub łogową wschodnią. Dawno temu w Babilonie nazywano go także przyprawą bogów. Wystarczy poznać jego właściwości, aby przekonać się, że nazwa ta była najbardziej adekwatna.

Ukryte skarby Jak każda roślina o zastosowaniu medycznym, tak i sezam swoje właściwości zawdzięcza bogatemu składowi chemicznemu. Jego nasiona mają najwyższą zawartość oleju spośród wszystkich jadalnych nasion. Co więcej, skrywają w sobie wiele dobroczynnych dla naszego zdrowia składników. W 100 gr nasion znajduje się średnio: 26 gr. węglowodanów, 17 gr. białek, 48 gr. tłuszczy oraz witaminy (B1, B2, B3,

Bg, C) i minerały (wapno, żelazo, magnez, mangan, fosfor, potas, sód i cynk). Mówiąc o składzie chemicznym warto pamiętać, że sezam biały ma wyższą zawartość żelaza niż czarny, natomiast czarny sezam jest bardziej aromatyczny niż biały czy brązowy i zawiera 60% więcej wapnia niż odmiana biała. Dodajmy także, że sezam biały w przeciwieństwie do brązowego i czarnego jest łuszczony.


58 z ziołem przez świat

Wielka moc w małym nasionku Znając skład chemiczny sezamu nie powinno nas dziwić dlaczego na całym świecie spożywanie go jest tak popularne. Dlaczego my tak bardzo nie potrafimy go docenić? Wraz z modą na kuchnię azjatycką i arabską w naszym kraju, sezam zyskał trochę na popularności i coraz więcej osób zaczyna go stosować. Powszechnie znane stają się sezamowe dodatki do potraw takie jak np. pochodzące z krajów Bliskiego Wschodu tahini, czyli pasta z prażonych nasion sezamu lub japońskie gomashio, czyli czarny sezam ugnieciony z solą morską. Chcąc w pełni rozkoszować się smakiem kuchni świata, w których gości sezam, warto poznać przepisy np. na pochodzące z Angoli danie wangila, chińskie dim sum, wietnamskie bánh rán, indyjskie singju, czy sycylijskich giuggiulena. Oczywiście nie trzeba przygotowywać wymyślnych orientalnych dań, aby włączyć sezam do naszej codziennej diety. A naprawdę warto to zrobić, gdyż jak podają stare księgi medycyny chińskiej systematyczne jedzenie sezamu wpływa na poprawę pracy śledziony, trzustki i żołądka. Ze względu na dużą zawartość wapnia i cynku jedzenie sezamu korzystnie wpływa także na układ kostny oraz zęby, a także układ mięśniowy i serce. Szczególnie mocno polecany jest on osobom, u których może pojawić się osteoporoza. Ponadto, ze względu na dużą zawartość magnezu, sezam wpływa na układ nerwowy obniżając nasze zdenerwowanie i wpływając na zachowanie równowagi

psychicznej. Nasiona sezamu polecane są też chorym na anemię, gdyż zawierają dużo żelaza. Koniecznie trzeba podkreślić fakt, że białko znajdujące się w sezamie można porównać do białka jajek kurzych. Z tego też powodu, szczególnie wegetarianie powinni zadbać o odpowiednią ilość sezamu zjadanego każdego dnia. Co więcej, należy podkreślić także znaczenie dla naszego organizmu zawartych w sezamie witamin. Powiedzmy choćby o witaminach z grupy B, które wpływają na prawidłowe funkcjonowanie naszych mózgów i na układ odpornościowy. To jednak jeszcze nie wszystko, bowiem sezam zawiera także naturalne antyoksydanty, czyli przeciwutleniacze takie jak sezamol i sezamolinę. Jak wiadomo przeciwutleniacze neutralizują działanie wolnych rodników opóźniając procesy starzenia się naszego organizmu, a także chroniąc nas przed wieloma chorobami (spowodowanymi m.in. przez działanie wolnych rodników) takich jak: zaćma, zapalenie stawów, cukrzyca, stwardnienie rozsiane, choroby serca, choroba Alzheimera czy choroby nowotworowe. Wymienione wyżej lignany, obniżają także poziom cholesterolu. Wszystkie Panie zapewne są już przekonane do tego, że sezam powinien być podstawą codziennej diety. Jeśli jednak jeszcze któryś z Panów waha się w tym temacie, to dodam, że zawarty w nasionkach sezamu cynk, zmniejszy ryzyko chorób prostaty. Nie zapominajmy także, żeby jeść również czarny sezam, który dodatkowo poprawia pracę jelit, nerek oraz wątroby.

Olej sezamowy Ze względu na ogromną zawartość tłuszczy w nasionach sezamu od tysiącleci tłoczono z niego na zimno olej. Olej sezamowy zawiera bogactwo kwasów omega-6, wapnia, magnezu, fosforu, żelaza, a także witamin B oraz E. W jego składzie wyróżnić można 14% nasyconych kwasów tłuszczowych, 41-43% kwasu oleinowego, 41-43% kwasu linolowego, 9-10% kwasu palmitynowego, 5-6% kwasu stearynowego, 0,5% kwasu linolenowego. Jak wykazują badania powinni

go spożywać szczególnie Ci, którzy chorują na cukrzycę, gdyż obniża on poziom glukozy we krwi oraz wpływa na obniżenie ciśnienia krwi. Systematyczne spożywanie oleju sezamowego chroni także układ krążenia zapobiegając powstawaniu zmian miażdżycowych oraz wpływa na redukcję tkanki tłuszczowej. Najważniejszą zaletą oleju sezamowego jest fakt, że można go stosować zarówno na zimno jak i na ciepło (lepiej jednak nie ogrzewać go powyżej 70oC), a do


tego przez bardzo długi czas zachowuje on świeżość i nie jełczeje. Robiąc zakupy warto wiedzieć, że kolor oleju sezamowego zależy od wielu czynników, ale głównie od sposobu tłoczenia: olej sezamowy tłoczony na zimno jest jasnożółty,

olej sezamowy tłoczony na sposób indyjski (tzw. gingelly lub til tel) jest złoty, a olej sezamowy z Azji Wschodniej ma barwę ciemnobrązową.

Od stóp po czubek głowy Olej sezamowy ze względu na swoje właściwości wykorzystywany jest także w naturalnej kosmetologii. Jest to jednak olej ekstrahowany lub z drugiego tłoczenia. Olej sezamowy ma naturalne właściwości przeciwzapalne i lecznicze: antygrzybiczne i antybakteryjne (głównie w stosunku do gronkowców oraz paciorkowców). Przyspiesza także gojenie się drobnych ranek i reguluje pracę gruczołów łojowych. Ponieważ olej sezamowy ma także właściwości rozgrzewające, to w Azji często stosowany jest do masaży. Bardzo wiele można na ten temat przeczytać zgłębiając tajniki Ajurwedy, która poleca leczniczo-upiększające masaże ciepłym olejem sezamowym. Co więcej, Chińczycy uważają, że stosowanie oleju sezamowego na skórę oczyszcza ją z toksyn. Mając to na uwadze,

osoby walczące z trądzikiem i wszelkiego rodzaju krostami oraz zaskórnikami powinny każdego dnia podczas wieczornej toalety stosować na twarz „magnes” na zanieczyszczenia. Aby go przygotować trzeba wymieszać pół szklanki oleju sezamowego, z 3 łyżkami octu jabłkowego i jedną czwartą szklanki wody różanej. Tak przygotowaną miksturę należy przed użyciem dobrze wstrząsnąć, a następnie nałożyć na twarz i pozostawić na 10-15 minut po czym zmyć wodą z mydłem. Rezultat gładszej, rozświetlonej i zdrowszej cery o jednolitym kolorze gwarantowany jest już po kilku dniach kura-


60 z ziołem przez świat

cji. Po dłuższym i systematycznym stosowaniu zobaczy się także efekt ujędrnienia i uelastycznienia skóry. Rewelacyjnie wpłynie też na skórę całego ciała systematyczne stosowanie naturalnego mydła z oleju sezamowego. Warto też wiedzieć, że badania wykazują, iż stosowanie oleju sezamowego chroni skórę przed szkodliwym działaniem UV stanowiąc naturalny filtr. Chroni także skórę przed powstawaniem przebarwień, zmarszczek oraz przed szkodliwym działaniem chloru, o czym dobrze jest pamiętać wybierając się na basen. Mało kto wie, że olej sezamowy korzystnie wpływa także na stan jamy ustnej. Warto przygotować sobie samemu pastę do zębów mieszając olej sezamowy z aktywnym węglem. Nie dość, że pozbędziemy się w ten sposób szkodliwych paciorkowców, to jeszcze znacząco wybielimy uśmiech. Olej sezamowy można także wykorzystać jako kojąco-leczniczą maskę na spękane stopy ze zrogowaciałym naskórkiem. Wystarczy przez kilka nocy z rzędu mocno nasmarować stopy olejem i założyć na nie skarpetki. Upiększająco-lecznicza magia sezamu zadziała sama w czasie, gdy my będziemy spali. Nie można też przemilczeć dobroczynnego wpływu oleju sezamowego na skórę głowy i ogólną kondycję włosów. Dzięki zawartym w nim kwasom tłuszczowym omega-3, omega-6 oraz omega-9 wpływa na przyspieszenie

wzrostu włosów. Wmasowywanie oleju sezamowego we włosy pomaga zwalczyć łupież, leczy suchość skóry głowy, a poprzez polepszenie krążenia krwi w skórze, odżywia cebulki włosów, sprawiając, że stają się mocniejsze. Systematyczne stosowanie oleju sezamowego jako maseczki przywróci matowym i łamiącym się włosom blask, giętkość, elastyczność i miękkość. A co najważniejsze przyciemni siwiejące włosy (w tym celu najlepiej stosować go w połączeniu z olejem migdałowym). Na koniec trzeba dodać, że niestety niewielka część osób może być uczulona zarówno na sezam jak i na otrzymywany z niego olej. Tyczy się to tak dzieci jak i dorosłych. Objawami alergii są: swędząca wysypka, obrzęk oczu i ust, kichanie, świszczący oddech, kaszel, chrypka, trudności w oddychaniu, katar oraz bóle brzucha. Odnotowano także kilka poważniejszych reakcji alergicznych tj.: zawroty głowy, senność, dreszcze i omdlenia. Nim więc postanowimy objadać się sezamem, warto zjeść niewielką ilość i przekonać się, że nie jest się na niego uczulonym. Sezamu nie powinny też jeść osoby cierpiące z powodu biegunki lub chore na kamicę nerkową. Natomiast wszyscy pozostali powinni obowiązkowo włączyć sezam do codziennej diety. n

Dominika Kustosz – z wykształcenia biolog, a z zamiłowania podróżnik i fotograf. Podróżując, chcę być jak najbliżej ludzi, poznawać ich zwyczaje i tradycje. Jestem zafascynowana przyrodą, dlatego staram się odkrywać jej tajemnice i ujarzmiać ją na potrzeby ziołoleczniczej kuchni i naturalnej kosmetologii. Organizuję indywidualne wycieczki zagraniczne i jestem współwłaścicielem autorskiej szkoły fotograficznej. Zapraszam na moją stronę www.dominikakustosz.com


książki Mała czarna

Dziewczyna z ogrodu

Lauren Slayton

Parnaz Foroutan

Tak praktycznej książki o odchudzaniu, jak jej najnowsza publikacja „Mała czarna”, jeszcze w Polsce nie było. To pierwszy taki tytuł skierowany dosłownie do wszystkich kobiet – do tych, które noszą lub chcą nosić tytułową małą czarną. Książka jest uniwersalną biblią smukłych kobiet. Brzmi to trochę patetycznie, ale wiele w tym prawdy. W książce znajduje się 10 złotych zasad, którymi kierują się wszystkie smukłe, atrakcyjne i eleganckie kobiety, mnóstwo skutecznych wskazówek, jak schudnąć i utrzymać wagę, instrukcja postępowania przy świątecznym stole, na wyjeździe czy na randce oraz sekrety skutecznego odchudzania, których na próżno kobiety szukają w innych poradnikach. Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Rachel to młoda Iranka, która w wieku 15 lat wychodzi za mąż za Aszera Malakuti – przedstawiciela zamożnej rodziny perskich Żydów. Jednym z jej najskrytszych marzeń jest wydanie na świat męskiego potomka, którego z całego serca pragnie jej mąż. Mimo starań kobiecie nie udaje się jednak zajść w ciążę. Rozpacz Rachel potęguje się, gdy musi konkurować ze swoją szwagierką Chorszid – matką ślicznego, zdrowego chłopczyka – a także z piękną Kokab, którą głębokim uczuciem darzy mąż głównej bohaterki, Aszer. Aszer, sfrustrowany brakiem męskiego potomka i niepłodnością Rachel, dokonuje wyboru, który zaważy na dalszych losach jego rodziny. Do czego posunie się Rachel, aby zachować status małżonki Aszera? Co takiego będzie musiała uczynić, aby ocalić samą siebie? Wydawnictwo Wydawnictwo Kobiece

Na własnych nogach Amy Purdy Inspirująca historia życia Amy Purdy, która wskutek choroby straciła obie nogi. Odtąd życie dziewczyny przybrało nieoczekiwany obrót, a jej osiągnięcia zaskoczyły i poruszyły wielu ludzi na całym świecie. Podziwiana na całym świecie za swój upór, determinację i niezwykłą odwagę… Ceniona przez takie osobistości jak Oprah Winfrey, Elizabeth Gilbert czy Deepak Chopra… Kobieta, która w swej krótkiej karierze zdążyła wystąpić u boku takich słynnych modelek, jak Madonna czy Nikki Sixxs. Światowej sławy snowboardzistka i czterokrotna medalistka. Finalistka 18. sezonu amerykańskiej edycji słynnego „Tańca z gwiazdami”. Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Pokochaj swoje ciało Talii Fuhrman Talia Fuhrman to córka słynnego Joela Fuhrmana. To propagatorka diety opartej niemalże wyłącznie na produktach pochodzenia roślinnego. Podobnie jak większość młodych kobiet, ona także walczyła z negatywnym wizerunkiem własnego ciała oraz brakiem pewności siebie. Zdeterminowana, by pokonać wszystkie swoje słabości, zaczęła zgłębiać wiedzę dotyczącą prawidłowego odżywiania, a także tajniki dobrej kuchni. Dzięki temu obudziła w sobie pasję do zdrowego, ekologicznego stylu życia oraz zapragnęła, by inne kobiety także podążyły tą samą ścieżką co ona. W książce Talia opowiada o tym, jak stała się pewną siebie, piękną i zadbaną kobietą, wzbogacając swoją opowieść o praktyczne wskazówki dotyczące diety bazującej na produktach pochodzenia roślinnego oraz o przepisy na przepyszne i zdrowe dania. Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

DJ Wika. Jest moc! Jakub Jabłonka i Paweł Łęczuk Wirginia Szmyt znana jako DJ Wika to społeczny fenomen. Jest najstarszą didżejką w Polsce, angażuje się w sprawy seniorów, inspiruje i łamie stereotypy, a jej dyskoteki łączą pokolenia. Inteligentna, skromna, z poczuciem humoru przyciąga tłumy i udowadnia, że wiek nie jest żadnym ograniczeniem. W niezwykle szczerej rozmowie z Jakubem Jabłonką i Pawłem Łęczukiem z ogromnym wzruszeniem opowiada o swoich trudnych życiowych wyborach. O wielkiej miłości, którą dane jej było przeżyć, o swojej pasji, jaką jest pomaganie innym oraz o tym, jak pięknie się starzeć, nie oglądając się za siebie. Czytając historię Wirginii Szmyt możemy spojrzeć na świat z perspektywy starszej pani, która nie daje się zwieść przeciwnościom losu. To wielka lekcja empatii, miłości, pokory i tolerancji. Wydawnictwo Burda Książki

Egoizm to nie grzech! Pokochaj swój umysł Dagmara Skalska i Marcin Wąsik Autorzy zachęcają do podróży w głąb siebie i stania się specjalistą od własnego „ego”, czyli „egoistą”. Kluczem jest chęć poznania samego siebie, zmierzenia się z rzeczami, które blokują nasz potencjał. Śledząc na kartach wewnętrzną podróż, nauczymy się otwierać swój umysł na nowe, nie zawsze łatwe doświadczenia. Przyjrzymy się swojemu ego, cechom, blokadom i nawykom, które sprawiają, że nie wykorzystujemy w pełni swoich możliwości. Nauczymy się walczyć z lękami i słabymi punktami. W pracy nad sobą pomogą nam wskazówki i lekcje. W ten sposób możemy zmienić swoje życie tylko przy użyciu mocy umysłu. Podstawą wszystkich naszych działań powinna być autentyczność i miłość do samego siebie, którą głosi filozofia pozytywnego egoizmu. Wydawnictwo Burda Książki

Mała księga spokoju. ODstresOWNIK Joanna Nogaj Coraz szybciej pędzimy przez życie! Chcemy wszędzie zdążyć, wszystko mieć pod kontrolą, odhaczyć w terminarzu kolejne zadania. Co gubimy przy okazji? Jak wypada nasz prywatny bilans zysków i strat? Czasami warto zatrzymać się i wyciszyć. Znaleźć w sobie siłę i sposób na pokonanie zmęczenia, stresu, frustracji i lęku… Ta książka z pewnością pomoże ci w tym. To idealna dawka refleksji, medytacji, ćwiczeń, kreatywnych zadań oraz miejsca na osobiste notatki. Z tą książką w ręce zredukujesz nieznośne napięcie, odprężysz się, wprowadzisz do swojej codzienności więcej spokoju. Wystarczy zastosować opisane tu proste techniki. To nie jest kolejny poradnik, ale dziennik inspiracji, w którym znajdziesz pytania pomocne w budowaniu radosnego życia. Nie musisz czytać po kolei, możesz zacząć i przerwać lekturę w dowolnym miejscu. Sposób czytania zależy tylko od ciebie – od twojego nastroju czy potrzeby chwili. Do tej książki się wraca i warto to robić! Wydawnictwo Publicat

KOLORAŻE. NA DŁUGIE WIECZORY Koloraże to piękna seria książek, która podbiła serca tysięcy wielbicieli kolorowania w Polsce. Spędź długie wieczory, relaksując się przy fantazyjnych i klimatycznych wzorach, które stworzyły dla Ciebie polskie artystki. Na kartach najnowszego tomu Koloraży znajdziesz tajemnicze zwierzęta, które ukryły się w zaśnieżonym lesie, przemierzające nocne niebo sowy i magiczne wzory płatków śniegu. A to dopiero początek! Grupa Wydawnicza Relacja


62 e!rodzice

Z punktu widzenia... Montessori Dr. Paul Epstein

Międzynarodowy ekspert, konsultant i wykładowca w dziedzinie edukacji. Specjalizuje się w systemie Montessori. Posiada doktorat z antropologii kultury. Dyrektor Zespołu Szkół Montessori w Rochester, Minnesota, USA. Opublikował dziesiątki artykułów na temat Montessori, a także wydał książkę „Z notatek obserwatora, Montessori w praktyce”. Regularnie występuje ze swoimi wykładami na konferencjach w USA, Kanadzie, UK, Polsce, Szwecji, Rosji, Brazylii, Japonii, Chinach i innych krajach. Jego wykłady są niezwykle interesujące, mają w sobie magiczną moc docierania do sedna problemów oraz inspirowania do zmiany sposobu myślenia. Pasją Paula jest obserwacja w jaki sposób dzieci i dorośli zdobywają wiedzę w każdej dziedzinie życia. Ciągle poszukuje rozwiązań i wiedzy na temat tego, jak system edukacji może wesprzeć albo zniszczyć naturalną potrzebę i łatwość uczenia się.

Dzieckiem jest się tylko raz! Tłumaczenie tekstu: Anna Nagórska-Haba

R

odzicielstwo samo w sobie jest często jak kolejka górska – wypełnione wieloma radosnymi i szczęśliwymi wzlotami. Dziecko stawia pierwsze kroki, mówi swoje pierwsze słowa, wiesza plan lekcji na lodówce, pierwszy raz nocuje poza domem, jeździ rowerem, strzela gola w meczu piłkarskim. Jednak są także chwile trudne, a czasem także budzące niepokój upadki (nierzadko dosłowne): pierwsza naprawdę groźna choroba, zakładanie szwów, bardzo złe wyniki w nauce. Rodzicielstwo polega na dawaniu dzieciom tego, czego chcą (wtedy są szczęśliwe i nas kochają!), ale często też naleganiu na coś, czego nie chcą (i wtedy nie są szczęśliwe i nas nie kochają!). Rodzicielstwo nie jest łatwe. To pełnoetatowa praca, która mimo wszystko, mija zbyt szybko. Moje dzieci dorastały w ciągu trzech recesji. Za każdym razem musieliśmy przewartościowywać nasze priorytety, zmienić pewne marzenia i plany oraz dokonywać pewnych trudnych wyborów. Jednak zawsze trzymaliśmy się twardo istotnej, nieekonomicznej, prawdy: „Nasze dzieci będą dziećmi tylko raz, tego nie da się powtórzyć”. Byliśmy zdeterminowani, aby zaspokoić ich potrzeby edukacyjne i rozwojowe; to one były na pierwszym miejscu. Nie zawsze było to proste, a jednak, patrząc wstecz, zrobiłbym to ponownie w ten sam sposób.

„Dzieckiem jest się tylko raz” – to być może często powtarzana fraza, ale nie banał. W zdaniu tym podkreślone są rzadko omawiane fakty dotyczące dzieciństwa właśnie. Dzieci mają różne cele i uczą się inaczej niż dorośli. Dr Maria Montessori (1870-1952) dość zwięźle określiła cel dzieciństwa: stać się dorosłym. Chociaż brzmi on prozaicznie i jest sprawą raczej oczywistą, Montessori rozumie przez ten cel coś znacznie głębszego, jej zdaniem dzieci rozwijając się, dorastając, dają wiele z siebie dorosłym i ich życiu, ubogacając je. Skala tego wpływu jest wprost zadziwiająca. Montessori napisała: „[Nikt] nie mógł przewidzieć, że dzieci kryją w sobie tę żywotną tajemnicę, która umożliwi podniesienie zasłony, jaka okrywa ludzką duszę, że noszą w sobie to coś, co jeśli zostanie odnalezione, pomoże dorosłym rozwiązać zarówno ich indywidualne jak i społeczne problemy.”1 Jak to możliwe, że dzieci mają tak wielki wkład w życie dorosłych? Pogląd Montessori był taki: dzieci wywołują i wymagają od dorosłych głębokiej miłości. Rodzice wiedzą o tym i nie mogą nic na to poradzić. Kochamy nasze dzieci bezwarunkowo! Ta miłość wzywa nas do pracy nad sobą i do bycia lepszymi ludźmi. Ta miłość w sposób naturalny wzywa nas też, byśmy robili dla naszych dzieci wszystko, co w naszej


mocy. Jedną z dróg jest z pewnością zadbanie o ich edukację. ba je najpierw nauczyć umiejętności myślenia. Rodzice nie Doświadczenia w uczeniu się, jakie zapewnisz swoim dzie- mogą przyjmować po prostu, że wszystkie szkoły uczą dzieci ciom mają bezpośredni wpływ, na to jak się będą rozwijać poszczególnych, lecz powiązanych ze sobą umiejętności myi kim staną się jako dorośli ludzie. Tu naprawdę nie chodzi ślenia, takich jak: koncentracja, samodyscyplina, wytrwałość, o treść, tylko o „jak?”. Pytanie „w jaki sposób?” dziecko się samodzielność, kreatywność, umiejętność rozwiązywania uczy jest ważniejsze od tego, czego się uczy. A dzieci uczą problemów, efektywna praca w grupie. W XXI wieku są się różnie w różnych stadiach rozwojowych – we wczesnym to niezbędne w miejscu pracy umiejętności. Wszystkie one dzieciństwie, na etapie szkoły podsą częścią systemu montessoriaństawowej i w trakcie dojrzewania. skiego, a badania naukowe poKochamy nasze dzieci bezwarunkowo! twierdzają, że dzieci uczęszczające Podczas każdego z tych okresów Ta miłość wzywa nas do pracy nad sobą do szkół Montessori mają wyższe dzieci wymagają specyficznych wai do bycia lepszymi ludźmi. Ta miłość osiągnięcia. runków i możliwości nauki, które w sposób naturalny wzywa nas też, byśmy Dlaczego? Ponieważ głównym cesą zaprojektowane tak, aby zmaksyrobili dla naszych dzieci wszystko, malizować ich zdolność uczenia się. lem wychowawców Montessori jest co w naszej mocy. Jedną z dróg jest Kiedy ta potrzeba zostaje zaspokomaksymalizacja potencjału uczenia z pewnością zadbanie o ich edukację. jona i dzieci wiedzą „jak” mają się się każdego dziecka. Cel ten różni uczyć, mogą pełniej rozwijać swój się znacznie od przygotowywania potencjał. dzieci do nakazanych testów. Według dzisiejszych myślicieli, Przejrzyjcie prace badawcze, na przykład takie, które wska- te szkoły, które znamy, czyli szkoły przeprowadzające testy, zują, że zapamiętywanie jako główna metoda edukacyjna są po prostu przestarzałe! Jeśli chcemy się czegokolwiek dozmniejsza u dziecka potencjał uczenia się. Nauka tego jak wiedzieć wystarczy skorzystać ze sztucznej inteligencji, która siedzieć prosto w ławce i wykonywanie zadań w pozycji sie- dostępna jest w naszych urządzeniach; na przykład przez: dzącej nie są celem dzieciństwa. Jeśli naprawdę chcesz, aby nawigatora wiedzy Siri, wyszukiwarkę Google, lekcje Khan Twoje dzieci nauczyły się myśleć i to myśleć dobrze, to trze- Academy, i wiele więcej. Sprawiają one, że proces uczenia


64 e!rodzice może naprawdę trwać 24/7/365. Te i inne technologie mogą Kierunek procesu edukacji powinien być kształtowany przez zaburzać rolę nauczyciela, a już z pewnością nie ma powodu, indywidualność każdego dziecka. Takie zobowiązanie jest żeby sądzić, że osoba wykształcona to ta, która potrafi dobrze zgoła inne niż to, co wielu z nas pamięta z własnej szkoły. wszystko zapamiętać. Informacja jest obecnie na wyciągnię- Każdy z nas może opowiedzieć pewnie podobną historię – cie ręki – kliknięciem lub przesunięciem palcem. paraliżujące siedzenie w ławce, godzina po godzinie, wytrzyPytania zadawane przez liderów merytorycznych skupiają mywanie wywodów nauczyciela, instrukcje przekazywane się na takim problemie: biorąc pod uwagę ciągłe, globalne całej klasie. Zamiast głębokiego rozumienia, była nauka na i daleko idące zmiany, co będzie stanowiło i składało się na pamięć. Wyciągaliśmy te same książki, otwieraliśmy na tej “podstawowe” wykształcenie? Jak trwały jest stopień na- samej stronie i zaczynało się omawianie pierwszego probleukowy, skoro to czego dowiedział się student na pierwszym mu. Nie my ustalaliśmy program nauczania, czy choćby plan roku, w momencie zakończenia studiów jest już nieaktualne. dnia, to było poza naszą kontrolą. Prawdziwych wyborów W związku z tym, pytają też, czy koszt i / lub dług związany pozostawiano nam naprawdę niewiele. Mieliśmy ograniz osiągnięciem stopnia naukoczone doświadczenia w identyfikacji wego, w tradycyjnym rozumiei realizacji osobistych zainteresoniu, jest naprawdę konieczny? wań. Wreszcie, kiedy następowała Ja jednak chciałbym prosić tych upragniona przerwa w lekcjach byliderów, by zrobili sobie chwilę liśmy wybuchowi i chaotyczni. Daprzerwy, aby pomyśleli o tym, waliśmy ujście naszym frustracjom, co to znaczy być dzieckiem, nierzadko w bezpardonowy sposób, a nie dorosłym, wykształconym obrzucając się nawzajem wyzwiskaczłowiekiem. To rzeczywiście mi bądź sarkastycznymi odzywkami trudne do zrobienia, z tego (dzisiaj takie zachowanie nazywane względu, że nie mamy już systejest często zastraszaniem). Przywołamów mózgowych dzieci. Nawet ni do porządku, stawaliśmy w parach nasze najlepsze i najpiękniejsze i szliśmy z powrotem do ograniczająwspomnienia nie są tymi z nacych swobodę ruchu ławek, skazani szego dzieciństwa. Nie dlatego, na kolejną godzinę biernego uczenia że zapomnieliśmy, ale pamiętasię. Nasi nauczyciele mówili, a my my je właśnie teraz, jako dorouczyliśmy się właściwie powstrzymyśli. Kiedy przypominamy sobie wać naszą ciekawość. Tak naprawdę i interpretujemy to, co kiedyś się uczyliśmy się ukrywać samych siebie, z nami stało, robimy to posiaswoją osobowość. dając umiejętności i możliwości Inaczej dzieje się, gdy dzieci są szadorosłych, więc wspomnienia te nowane i traktowane jako osoby są już przetworzone. o wyjątkowych zdolnościach i poDzieci w naturalny sposób badają Jak pisałem wcześniej, na począttencjale, rozwijają wtedy pewność przedmioty, używając ich na okrągło, ku trzeba zdać sobie sprawę, że siebie, poczucie własnej wartości, nadzięki temu rozwijają swoje układy każde dziecko jest wartościową turalnie się wspomagają i współpramózgowe i połączenia neurologiczne. i unikalną istotą. Nie ma dwojga cują z innymi. Dlatego możemy poDzieci potrzebują powtórzeń, ponieważ dzieci, które uczyłyby się w ten wiedzieć, że dzieci mają się najlepiej rozwój neurologiczny wymaga czasu. sam sposób. Najlepiej wiedzą i odnoszą sukcesy, kiedy rozpoznao tym rodzice więcej niż jednego my, zaakceptujemy i pielęgnujemy dziecka. Każde dziecko posiada istotę tego, kim są. Dzieci kwitną wyjątkowe umiejętności i potencjał, pozwalające mu stać się w atmosferze miłości, zresztą dorośli też. Zdolności i potentym kimś, kim przeznaczone mu jest zostać. Oświadczając, cjał uwidaczniają się za każdym razem, jak dziecko dokonuże każde dziecko ma nadzwyczajne możliwości głosimy, że je niezależnego wyboru. Te samodzielne wybory ujawniają każde dziecko ma talent. Nie ma dwóch dzieci uczących się ich indywidualne potrzeby, zaciekawienie, zainteresowania i dojrzewających tak samo, w tym samym czasie. Dr Maria i motywacje. To z kolei wymaga przygotowania takich śroMontessori (1870-1952), rozumiała indywidualność każde- dowisk do nauki, w których ich aktywności będą dopasowago dziecka jako „tajemnicę dzieciństwa”. Pisała: „Ten sekret, ne do etapu rozwojowego, gdzie będą takie wybory podejjaki dzieci posiadają nie jest aż tak bardzo tajemniczy. To mować i przewidywać konsekwencje. jest zasada ich własnego rozwoju, której nie są one w stanie Nauczyciele Montessori są szkoleni w celu uważnej obserkomukolwiek wytłumaczyć.”2 wacji tego, co dzieci wybierają, a także, co robią z pomo-


cami dydaktycznymi. Badanie tych materiałów przez dzieci, zadawane przez nich pytania, są indykatorem ich podejścia i stylu nauki. To dociekanie prowadzi je do głębokiego zrozumienia. Przyjrzyjmy się jeszcze kilku innym kwestiom: n Dzieci uwielbiają sam proces. Dorośli natomiast bardziej skupiają uwagę na produkcie. Angażujemy się w nasze działania, koncentrując się na ich wypełnieniu i ukończeniu. Mamy wiele do zrobienia, a nie zawsze wystarczająco dużo czasu. Dzieci nie są zorientowane na produkt; uwielbiają proces i powtórzenia. Typowa mantra małego dziecka brzmi „Zrób to jeszcze raz!” Dzieci w naturalny sposób badają przedmioty, używając ich na okrągło, dzięki temu rozwijają swoje układy mózgowe i połączenia neurologiczne. Dzieci potrzebują powtórzeń, ponieważ rozwój neurologiczny wymaga czasu. n Dzieci uczą się przy pomocy przedmiotów. Dorośli mogą rozumieć i uczyć się za pomocą słów. Dzieci nie mogą; nie potrafią dokonać jeszcze logicznej analizy. Nie umieją obejść się bez przedmiotów, bo one przedstawiają im abstrakcyjne idee, które muszą poznać. Ważne jest więc to jak dzieci korzystają z prezentowanych im pomocy dydaktycznych. Liczy się także to kiedy to robią. Wiemy, że istnieją konkretne, optymalne okresy nauki, które następują w różnych etapach dzieciństwa. W tych latach, dana wiedza

jest nabywana szybciej i łatwiej niż w późniejszym czasie. Na przykład, nauka języka obcego, a konkretniej jego poprawnej wymowy i odpowiedniego akcentu jest łatwiej przyswajana we wczesnym dzieciństwie, niż w następnych fazach życia. n Kiedy dzieci są zainteresowane, są bardziej zmotywowane. Pouczające byłoby pytanie – a czego małe dzieci najbardziej chcą się uczyć? Niezależności – odpowiada M. Montessori. Małe dzieci żarliwie i namiętnie wołają „mogę to zrobić!” Te deklaracje niezależności są wskazówką dla wychowawców Montessori jak przygotować środowisko nauki, wyposażyć klasę i wybrać materiały nauczania. Dla małych dzieci ta samodzielność jest bardzo ważna, nauczyciele Montessori skupiają się więc na pokazaniu dzieciom, jak zrobić coś samemu. Pomoce dydaktyczne Montessori budzą zainteresowanie dziecka, a kiedy jest ono zaciekawione staje się też zdopingowane i zaczyna dociekać, obserwować i badać. Czasem takie zajęcie trwa około 20 minut, innym razem zgłębianie tematu zajmuje kilka dni. n Koordynacja to sekret tego, jak dzieci się uczą. Materiały znajdujące się w klasie wpływają na rozwój wyobraźni i koordynacji. Dopóki dzieci skoncentrowane są na kontroli własnych ruchów nie mogą się usamodzielnić. Owszem, małe dzieci będą wykorzystywać materiały i powtarzać czynności związane z ich poznaniem, a przestaną się nimi zajmować w momencie, kiedy już je opanują. W pedagogice Montessori są takie kategorie pomocy dydaktycznych jak: materiał do


66 e!rodzice ćwiczeń z życia praktycznego, materiał sensoryczny, pomoce n Materiały pozwalają dzieciom poprawiać samych siedo matematyki, języka i przedmiotów kulturowych (geogra- bie. Niektóre przedmioty są tak zaprojektowane, że mają fii, historii, przedmiotów ścisłych). Materiały pokrywają też swoje ściśle określone miejsce. Mamy na przykład blok cydodatkowe tematy. lindrów, w którym jest ich 10. Dziecko wyciąga je z bloku n Przedmioty, które składają się na dany materiał dydak- i zauważa, że cylindry mają taką samą długość. Następnie tyczny tworzą kompletny zestaw. Zawiera on wszystko, co może chcieć włożyć je z powrotem w jakiejkolwiek kolejnopotrzebne do wykonania zadania, jest kompletny i spójny ści, ale dowiaduje się, że cylindry różnią się średnicą i dany logicznie. Koncepcja zestawu jest cylinder będzie pasował w tylko tu niezbędna w nauce rozumowajednym miejscu. Nauczyciel nie nia, czytania, matematyki, pisania poprawia dziecka; a dziecko uczy i innych. się poprzez eksperymentowanie. n Dzieci pracują na zasadzie Kształtują się nawyki wytrwałości wykonywania projektu i zgodnie i samozaparcia ponieważ dziecko z nią wykorzystują pomoce dydaknie boi się próbować czy popełnić tyczne. Uczą się, że dane zadanie błędu, a potem samodzielnie go ma swój początek, środek i koniec. poprawić. Gdy zdejmie się z dziecInnymi słowy, poznają czym jest ka to piętno błędu, kwestia nauki sekwencja lub procedura. „Protego, jak się uczyć jest ostatnim jekt” rozpoczyna się, gdy dziecko etapem w usamodzielnieniu się. bierze przedmiot z półki i przynosi Dzieci potrzebują czasu, aby nado stołu lub kładzie go na dywauczyć się wyrażać swoje prawdziwe nik. Idee sekwencji czy procedury potrzeby, podejmować działania, też są dla dzieci podstawową wiedokonywać rzeczywistych wydzą. Bez koncepcji następstwa, nie borów, korzystać z środków pobylibyśmy w stanie czytać, pisać, mocnych w realizacji tych potrzeb obliczyć, lub ukończyć jakiegoś i ogłaszać swoje odkrycia. Każde działania czy projektu. zadanie jest dociekaniem i zgłęn Lekcje przebiegają w atmosfebianiem nowej wiedzy, ale także rze życzliwości i szacunku dzięki kolejnym krokiem do poznania saodpowiednio dobranemu mamego siebie. „Zrobię to!” oto podteriałowi dydaktycznemu. Kiedy niecony krzyk małego dziecka, któW pedagogice Montessori dyscyplina dzieci kończą pracę z danym przedre z powodzeniem samo się ubiera. oznacza osiągnięcie i spełnienie. miotem, odkładają go na półkę, tak To również okrzyk starszego dziecDziecko staje się niezależne; wie, że jest on już przygotowany dla naka rozwiązującego na komputerze o tym że potrafi coś zrobić! W szkołach stępnego dziecka. W klasie nie ma jakiś problem geometryczny. Montessori dzieci łatwo zaspokajają dwóch takich samych egzemplaMontessori wyprzedziła swój czas, swoje pragnienie bycia rzy, co również wpływa na naukę wiedziała wcześniej czym stanie się samowystarczalnymi. szacunku. W takiej sytuacji dzieci praca z dziećmi. Kilkadziesiąt lat się dzielą, używają rzeczy po kolei, przed wykształceniem się dzisiejdzięki temu uczą się szanować jeden drugiego i współpracy. szego, opartego na informacji cyfrowej, społeczeństwa, nan Materiały te umożliwiają również koncentrację. Kiedy pisała: „Zadanie pedagogiki jest łatwe ponieważ nie musimy dzieci są skoncentrowane – są zainteresowane, chłoną i uczą wybierać tego, czego będziemy uczyć, musimy to wszystko się. Kiedy dzieci są skoncentrowane – zauważają i dowiadują tylko umieścić przed dziećmi tak, aby mogły one zaspokoić się wszystkiego, co trzeba z/i o prezentowanych im pomo- swój umysłowy apetyt.” Dzisiaj to „wszystko” jest dla dzieci cach. Kiedy dzieci się koncentrują, rozwijają samodyscypli- dostępne cyfrowo. Mimo to, dzieciństwo zdarza się tylko raz, nę. W pedagogice Montessori dyscyplina oznacza osiągnięcie więc nie pozwólmy by nasze dzieci żyły tylko wirtualnym i spełnienie. Dziecko staje się niezależne; wie, o tym że potra- światem. One uczą się naprawdę wtedy, kiedy wiedzą jak się fi coś zrobić! W szkołach Montessori dzieci łatwo zaspokajają uczyć. Natomiast to jak się uczą ma wpływ na to, kim się swoje pragnienie bycia samowystarczalnymi. staną. n 1 Maria Montessori , The secret of childhood, s.8 2 Maria Montessori, Child, society and the world, s.7


e!kultura 67

Książki dla dzieci Wesoły Ryjek i Zima

Żegnaj, Skarpetko!

Wojciech Widłak

Benjamin Chaud

Wesoły Ryjek ma receptę na wszystko – nawet na to, co robić, kiedy zimą nie ma śniegu. Można przecież nauczyć się grać w warcaby, przekonać się, czym tak naprawdę jest domowe ognisko, albo wybrać się pierwszy raz w życiu do kina. No ale zimą i tak najważniejsze są święta, choinka, kolędy i pieczenie pierniczków, na które Wesoły Ryjek ma swój własny przepis! „Wesoły Ryjek i zima” to już czarty tom przygód sympatycznego prosiaczka, który odkrywając otaczający go świat, przeżywa zwykłe-niezwykłe przygody. Wydawnictwo Media Rodzina

Co zrobić z królikiem, który jest dość niemrawy, mało bystry i nie potrafi się bawić w Indian? I kiedy w dodatku, zamiast królika, wolałoby się mieć prawdziwych kolegów? Skarpetka to imię królika, nazwanego tak przez uszy, których nie potrafi trzymać w górze. Opadają mu smętnie w dół jak skarpetki zawieszone na głowie. „Jest trochę gruby, trochę niemrawy, niezwykle łagodny i podgryza kable elektryczne w całym domu”. Jego właściciel, mały chłopiec uważa, że królik jest też beznadziejnym towarzyszem zabaw dlatego postanawia się go pozbyć. Wydawnictwo Zakamarki

Mali szefowie kuchni

Pomelo i kształty

Joseph Seeletso

Ramona Bădescu

Autor udowadnia, że gotowanie z dziećmi nie musi być nudne, a dania banalne w smaku. Prezentuje przepisy wykwintnych dań, zarówno dla amatorów jak i profesjonalistów, które można przygotować wraz z dziećmi. „Moim marzeniem zawsze było przekazywanie wiedzy i pasji młodym osobom. Ogromną radością było zabranie dzieci do Londynu i poszerzanie ich horyzontów” mówi autor. Młodzi kucharze wraz ze swym mentorem odwiedzają np. najstarszy i największy targ w Londynie – Borough Market, restaurację Gordona Ramsay’a, Jamie’go Olivera, rozkoszują się też smakiem popołudniowej, angielskiej herbaty w hotelu The Ritz London. Wydawnictwo Edipresse Książki

Pomelo, filozofujący słoń mieszkający pod dmuchawcem, w otaczających go przedmiotach i zjawiskach rozpoznaje kształty zarówno oczywiste, jak i zaskakujące. W dodatku odkrywa, że kwadrat kwadratowi nierówny, a okrągłość może być płaska... Niebanalny tekst i pomysłowe ilustracje sprawiają, że książka może być intelektualno-estetyczną rozrywką tak dla trzylatka, jak i dla jego starszego rodzeństwa, rodziców czy dziadków. Wydawnictwo Zakamarki

Operacja Zachód Słońca

W książce „Nela na tropie przygód” autorka zabiera nas w bogato ilustrowaną, fascynującą podróż po Etiopii, Sri Lance, Kostaryce, Wietnamie, Mjanme (Birmie) i Mauritiusie. Razem z Nelą odwiedzimy schronisko dla leniwców na Kostaryce, spędzimy noc na łódce na Morzu Południowochińskim i polatamy na linach nad lasem deszczowym. Będziemy mieli też okazję towarzyszyć młodej reporterce w opiece nad żółwiami, oraz poszukiwaniach wielorybów i smoków. To jednak nie wszystko. Książkę Neli wzbogacają multimedialne treści. W wielu miejscach zostały umieszczone QR kody ukryte w rysunkach zwierząt (oznaczone „łapką”), które umożliwią dzieciom dostęp do dodatkowych materiałów. Aby je oglądać wystarczy pobrać aplikację See More (App Store lub Google Play) i zeskanować kod by zobaczyć np. jak Nela karmi słonika. To świetna zabawa dla dzieci, które ze świata książki mogą przenieść się do filmowej przygody Neli. Wydawnictwo Burda Publishing Polska

Jørn Lier Horst Bohaterowie Operacji mają nosa do wyjaśniania zagadek! W małym, miłym miasteczku Elvestad znów dzieją się dziwne rzeczy – napad na bank, kradzież cennego obrazu… Na szczęście młodzi detektywi Tiril i Olivier zawsze są na posterunku! Razem z psem tropiącym Otto rozwiązują zagadki, z którymi nie mogą poradzić sobie dorośli policjanci. Trzecia część serii Operacja. Tiril i Oliver są świadkami, gdy ktoś niemal potrącił Norę Bratland. Obiecują wyjaśnić tę sprawę przed zachodem słońca. Jednak sprawa się komplikuje, gdy wychodzi na jaw, że okradziono bank w Elvestad, a autem uciekają złodzieje... Wydawnictwo Media Rodzina

Nela na tropie przygód Nela Mała Reporterka

Operacja Żonkil

Zabawy z Nelą. Kurs poszukiwacza przygód

Jørn Lier Horst

Nela Mała Reporterka

Bohaterowie Operacji mają nosa do wyjaśniania zagadek! W małym, miłym miasteczku Elvestad znów dzieją się dziwne rzeczy – napad na bank, kradzież cennego obrazu… Na szczęście młodzi detektywi Tiril i Olivier zawsze są na posterunku! Razem z psem tropiącym Otto rozwiązują zagadki, z którymi nie mogą poradzić sobie dorośli policjanci. Cenny obraz Żonkil został skradziony. Policja aresztowała złodzieja, jednak on nie przyznaje się do winy. Tymczasem Tiril i Oliver dokonują tajemniczego odkrycia przed domem podejrzanego… Wydawnictwo Media Rodzina

W książce „Zabawy z Nelą. Kurs poszukiwacza przygód” Nela Mała Reporterka zaprasza w podróż pełną przygód i zagadek. Ta pozycja to świetny pomysł na rozwijającą wyobraźnię, spostrzegawczość i logiczne myślenie rozrywkę dla najmłodszych. W chłodne jesienne i zimowe wieczory przeniesie nasze pociechy w egzotyczny i pełen kolorów świat. Dzięki zamieszczonym w książce łamigłówkom i zabawom mali poszukiwacze przygód mogą łamać szyfry, znajdować ukryte skarby, odkrywać tajemnice zwierząt i roślin. Dzieci mają szansę poznać flagi krajów, wyspy, pustynie i wulkany. Małych niejadków do wypróbowania nowych smaków na pewno zachęcą „Aromatyczne sudoku” czy kolorowanka „Coś pysznego”. Na najbystrzejszych i najbardziej wytrwałych na końcu szlaku przygód czeka nagroda – Dyplom Poszukiwacza Przygód. Wydawnictwo Burda Publishing Polska


68 e!konomia

Kobiety podbijają branżę IT Pierwszy na świecie programista był kobietą. Być może brzmi to jak cytat z filmu „Seksmisja”, ale to szczera prawda. Ada Lovelace napisała pionierski algorytm na użytek pierwszego komputera, tzw. maszyny analitycznej. Mimo to pierwszą kobietę-programistę Google zatrudniło dopiero w 1999 roku, Facebook – w 2005.

P

rzyzwyczailiśmy się do tego, że komputer to męska rzecz. Nie w tym samym sensie, co boks, whisky i walki byków, ale jednak. Nieczęsto słyszeliśmy o maturzystkach, które wybierają się na informatykę. Jeszcze rzadziej widzieliśmy kobiety na kierowniczych stanowiskach w wielkich firmach technologicznych. Prasa zawsze milczała o startupach internetowych zakładanych przez płeć piękną. Jeśli jednak przyjrzeć się sprawie z bliska, możemy dojść do przekonania, że sporo przeoczyliśmy. W 2014 roku po raz pierwszy w dziejach, prestiżowe stypendium firmy Microsoft zostało przyznane kobiecie. 19-letnia Kimberley Bolton pokonała blisko 1000 rywali; w przytłaczającej większości – mężczyzn. Wszystko wskazuje na to, że za parę lat Brytyjka ma szansę dołączyć do stale poszerzającego

się grona wpływowych menedżerek w największych firmach z obszaru IT. Mam tu na myśli kobiety takie jak Genevieve Bell, która odpowiada za User Experience w firmie Intel. Bell miała 30 lat, gdy porzuciła karierę akademicką, by spróbować swoich sił u jednego z największych na świecie producentów układów scalonych. Dzisiaj podlega jej przeszło 100 pracowników. Padmashree Warrior już na studiach zaczęła pracę w Motorolli, by po kilku latach wspiąć się na sam szczyt korporacyjnej drabiny jako Chief Technical Officer. Dzisiaj odpowiada za strategię w Cisco Systems. Sheryl Sandberg, najbardziej wpływowa z kobiet w IT według m.in. „Businessweek” i „Fortune”, jest obecnie szefem operacyjnym w Facebooku i bestsellerową autorką.


Oczywiście, mogę sobie wyobrazić, że ta lista nie wszyst- do kapitału dla firm, artystów, inicjatyw społecznych”. Idzie jej kich przekona. Po pierwsze, twarde statystki nadal wykazują, nieźle, wziąwszy pod uwagę, że ludzie, którzy skorzystali z jej że kobiety stanowią jedynie 20% siły roboczej w IT i jeszcze rozwiązania uzbierali już ponad 800 mln dolarów. IndieGoGo mniejszy odsetek kadry menedżerskiej. Po drugie, niektórzy dało nam już dziesiątki płyt, filmów, wydarzeń, gadżetów czy mogą przypisywać kariery niejednej dyrektorki czy wicepreze- książek – i nic nie wskazuje na to, aby miało zwalniać tempo. Kobiety, które chciałyby powtórzyć sukces opisanych powyski „pozytywnej dyskryminacji”, „polityce różnorodności” czy „poprawności politycznej”. Te wątpliwości możemy rozwiać żej, w pierwszej kolejności muszą uwierzyć, że jest to możliwe. patrząc w przyszłość, czyli na startupy. Rola, jaką odegrały Tracy Chou przy wielu okazjach mówiła otwarcie, że jedną kobiety przy tworzeniu i popularyzowaniu niektórych spo- z rzeczy, które zniechęcały ją do pracy programisty był lęk śród najbardziej innowacyjnych rozwiązań w IT jest trudna do przed stereotypami i uprzedzeniami. Aby ośmielić kobiety do działania i stworzyć prężne fora wymiany myśli i doświadczeń, przecenienia. Sara Haider programowała właściwie od urodzenia. Mając wiele osób zaangażowanych w IT, już dzisiaj tworzy instytuty, blogi czy formaty wydarzeń. Jednym z najpopularniejszych 8 lat stworzyła stronę internetową poświęconą Backstreet tego rodzaju eventów w Polsce jest Geek Girls Carrots. Na Boys. Na studiach dołączyła do Twittera, gdzie odpowiadała za dostosowanie aplikacji do urządzeń mobilnych. Szybko oka- czym polega idea tych spotkań? „Geek Girls Carrots to społeczność kobiet kochających zało się, że bliżej jej jednak do nowe technologie albo chcąkultury startupowej. Jej kolejce je właśnie polubić” – tłunym pracodawcą był Periscomaczą Aleksandra Misiura pe – rewolucyjne narzędzie do Daria Matyszewska, organitransmisji video dla odbiorzatorki szczecińskich GGC – ców z całego świata. Można „stwarzamy okazję, by wspólpowiedzieć, że Haider zatonie wysłuchać inspirujących czyła pełna koło, gdy Twitter prelegentów, zadajemy im kupił Periscope za 100 mln pytania i po prostu rozmadolarów, a Backstreet Boys wiamy ze sobą”. Gdy pytam użyli właśnie tej aplikacji by o ich motywację, nie ukrywakomunikować się z fanami ją, że chodzi także o to, aby w czasie ich trasy koncertowej „dziewczyny czuły się pewniej w 2012 roku. Bardziej oporna w tym zdominowanym przez była Tracy Chou, urodzona mężczyzn środowisku”. Wyw Dolinie Krzemowej, córka darzenia z cyklu Geek Girls pary informatyków. Jeszcze na studiach nie dopuszczaAby ośmielić kobiety do działania i stworzyć prężne Carrots odbywają się na całym świecie: od Tel Avivu ła do siebie myśli, że będzie fora wymiany myśli i doświadczeń, wiele osób po Seul, od New Delhi po programistą. Dopiero staż zaangażowanych w IT, już dzisiaj tworzy instytuty, Warszawę. Wszystko zaczęło w Facebooku sprawił, że blogi czy formaty wydarzeń. Jednym się jednak w Polsce. Szybki zmieniła zdanie. Chou była z najpopularniejszych tego rodzaju eventów rzut oka na listę prelegentów wśród pierwszych osób, któw Polsce jest Geek Girls Carrots. (i prelegentek) na dowolnym re podpisały umowę o pracę z tych spotkań, dowodzi, z Pinterestem. Popularny że kobiety umieją się odnaleźć w branży IT. Pozostaje mieć serwis społecznościowy służący do kolekcjonowania i porządnadzieję, że ich przykład zainspiruje kolejną Adę Lovelace do kowania inspiracji szybko docenił jej talent i uczynił Tracy tego, aby zacząć pisać pierwsze linijki własnego kodu. Alekwiodącym inżynierem całego projektu. Talentu, a wręcz wizjosandra i Daria zdają się w to wierzyć: „Pokazujemy, że kobiety nerstwa nie sposób odmówić też Danae Ringelmann, współzasukcesu, to takie same dziewczyny jak te, które są na sali. Każłożycielce platformy crowdfundingowej IndieGoGo. Amerydemu to się może udać”. n kanka postawiła sobie jasne zadanie: „zdemokratyzować dostęp

Marcin Giełzak: absolwent historii i zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim,współzałożyciel środowiska WE the CROWD pracującego nad rozwojem polskiego crowdsourcingu i crowdfundingu. Więcej jego tekstów znajdziecie na stronie wethecrowd.pl.


70 e!inspiracje

festiwal kultur Świata 11-13 Marca 2016 w New Delhi w Indiach W dniach 11-13 Marca 2016 w New Delhi w Indiach odbędzie się Festiwal Kultur Świata. Zgromadzi on od 3,5 do 5 milionów ludzi z ponad 160 krajów. Celem Festiwalu jest zjednoczenie przedstawicieli narodów, systemów religijnych, grup społecznych i politycznych z całego świata. Przesłanie wydarzenia, szczególnie w obecnym świecie dręczonym przez terroryzm, wojny na tle politycznym i religijnym, niedostatek ekonomiczny i największą chorobę współczesnej cywilizacji – stres, jest niezwykle ważne.

Z

aproszeni są wszyscy, którzy chcieliby poznać ludzi z całego świata, myślących pozytywnie i chcących zmienić naszą rzeczywistość. Przesłanie Festiwalu mówi, że niezależnie od pochodzenia, wykształcenia, narodowości, religii, statusu społecznego czy płci – przede wszystkim wszyscy jesteśmy ludźmi, a wartości ludzkie są nadrzędne, są ponad podziałami. To one definiują to, kim jesteśmy. Ważne jest to, ile szczęścia, pomocy, współczucia i miłości wnosimy w życie ludzi wokół nas. To, na ile jesteśmy szczęśliwi, niezależnie od okoliczności; decyduje jaki wpływ ma nasza egzystencja na planetę, na której żyjemy. Organizatorem wydarzenia jest Międzynarodowa Fundacja Art

of Living oraz Ministerstwo Kultury Indii. Fundacja istniejąca od 1981 roku, jest organizacją pozarządową o zasięgu globalnym. Prowadzi działalność w dziedzinie edukacji, rozwoju osobistego, zdrowia, pomocy społecznej i ochrony środowiska, ma siedziby w 152 krajach, a jej programy swoim zasięgiem objęły już ponad 370 milionów osób na całym świecie. Fundacja ma już doświadczenie w organizacji kilku donośnych wydarzeń o zasięgu globalnym. Np. w 2011 roku, na historycznym Stadionie Olimpijskim w Berlinie, zgromadziło się 50 000 osób z całego świata – w tym wiodący politycy, przywódcy religijni i społeczni. Medytacja pokojowa połączyła wszystkie religie i narody


w symbolicznym miejscu, gdzie 72 lata wcześniej zaczęła się II Wojna Światowa – na oryginalnym Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Najlepsi tancerze, śpiewacy i artyści prezentowali dorobek tradycji i kultury swoich krajów. Balet z St. Petersburga, Tango z Argentyny, operowi śpiewacy z Kazachstanu, wychowankowie klasztoru Shao Lin, zjawiskowe zespoły ludowe z krajów Bałtyckich i wielu, wielu innych uświetniało wspólną celebrację różnorodności światowego dorobku kulturalnego. Jednak porównując Festiwal Kultur Świata jaki wydarzy się w marcu tego roku w Delhi należałoby powrócić do 2006 r. kiedy Fundacja Art of Living zorganizowała już podobne wydarzenie w Bangalore w Indiach. Wówczas odbyło się ono pod hasłem One World Family (jedna światowa rodzina). Odzwierciedlało ono ideę obecną w starożytnych pismach wedyjskich, że świat powinien jednoczyć się mimo różnic. Ówczesne obchody zbiegły się również ze świętowaniem 25-lecia (Silver Jubilee) działania Fundacji.

Oddajmy głos jednemu z uczestników tamtego wydarzenia: Trzydniowa impreza zgromadziła 2,5 miliona uczestników ze 110 krajów mówiących 45 językami. To było niesamowite wrażenie kiedy przebywało się w takim otoczeniu. Określenie „morze ludzi” było jak najbardziej adekwatne do tego co można było wówczas zobaczyć. Wydarzenie odbywało się na specjalnie wynajętym do tego lotnisku wojskowym. Jeśli spojrzało się dookoła – autentycznie nie widać było końca tłumu luWspomnienie ze Srebrnego Jubileuszu fundacji Art of Living, który odbył się w 2006 roku w Bangalore w Indiach:

T

o było jedno z najbardziej niezwykłych wydarzeń w naszym życiu – gdy wysiedliśmy z autokaru, zobaczyliśmy morze różnorodnych, uśmiechniętych i rozbawionych ludzi, którzy machali swoimi flagami, dumnie krocząc w strojach narodowych. Jeszcze nigdy nie widzieliśmy ludzi z tylu krajów w jednym miejscu. Pierwszego dnia obok nas usiedli Irańczycy, Mongołowie, Argentyńczycy, Ukraińcy i Hindusi. Wszyscy byli bardzo otwarci, uśmiechnięci, rozmawialiśmy po angielsku i robiliśmy sobie wspólne zdjęcia. Podziwialiśmy cudowny program artystyczny, tańczyliśmy, medytowaliśmy i mimo iż nie we wszystkim się rozumieliśmy, czuliśmy się częścią jednej wielkiej rodziny. Każdego dnia poznawaliśmy nowych ludzi z najróżniejszych krajów, wielu nie znało Polski i pytali „Poland? You mean Holland?” – mylili Polskę z Holandią z uwagi na podobne brzmienie po angielsku. Do dziś wspominamy tą największą i najfajniejszą globalną imprezę, niesamowitą pozytywną energię i atmosferę świętowania i szczerej radości – tego się nie zapomina. Zamiast wojować z powodu naszych różnic, świętowaliśmy je, a nasze doświadczenie było dzięki nim ciekawsze i pełniejsze. Dlatego w tym roku także wybierzemy się do Delhi. gosia i przyjaciele

dzi, którzy otaczali scenę. Dlatego też, aby wszyscy mogli skorzystać z wydarzenia – transmisja ze sceny była prezentowana na 80! wielkich telebimach rozstawionych na terenie imprezy. A jednocześnie zadziwiający był spokój uczestników i doskonała organizacja wydarzenia. Indie wcześniej nie kojarzyły mi się z dobrą organizacją i bezpieczeństwem i miałem trochę obawy wybierając się na tak wielką imprezę. Obawiałem się, że przy tak wielkich tłumach nie będę się czuł komfortowo i niewiele skorzystam. Jednak w przypadku tego wydarzenia rzeczywistość znacznie przerosła moje oczekiwania. Moje doznania były także natury kulturowej, bo spotkałem w jednym miejscu ludzi z prawie każdego kraju świata. Wszyscy oni przyjechali, aby świętować jedność mimo różnorodności. Do dziś utkwiły mi w pamięci takie widoki jak Palestyńczycy lub Irańczycy którzy przytulają się i bawią się razem z Izraelczykami. Takie wydarzenia były na porządku dziennym i „serce rosło patrząc na te czasy”. Także występy na scenie były niesamowitym przeżyciem. Pobito na tamten czas zapewne kilka rekordów Guinessa – m.in w wielkości sceny, czy jednoczesnym wykonaniu tradycyjnego utworu muzycznego (muzyka indyjska) przez 3800 muzyków. Ze sceny przemawiało kilkadziesiąt osobowości świata polityki w tym premierzy i prezydenci z Indii a także z wielu krajów europejskich. Wszyscy byli zgodni, że misja Fundacji polegająca na


72 e!inspiracje uczeniu ludzi jak radzić sobie ze stresem i dawaniu narzędzi do skutecznego porozumienia zamiast walki jest krokiem w bardzo dobrym kierunku. Budująca była obecność przedstawicieli chyba wszystkich religii na jednej scenie i wspólny głos o pokój i porozumienie. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie medytacja prowadzona na rzecz pokoju, w której jednocześnie uczestniczyło 2.5 mln osób. To było poruszające i na pewno zadziało się dla mnie coś ważnego. Czuję, że potem moje życie było już inne. A byłem wówczas z rodziną i małym dzieckiem. Wszyscy czujemy, że zostawiliśmy w Indiach jakiś wielki ciężar, który do tej pory nieśliśmy ze sobą. Nie wiem jak to nazwać, ale wszyscy poczuliśmy wyraźną pozytywną zmianę w swoim życiu. Dominik

A co w takim razie wydarzy się w marcu w Delhi? Wspaniałe 3-dniowe wydarzenie odbędzie się na siedmioakrowej scenie (wielkość kilku boisk piłkarskich), gdzie zajmą miejsca wybitni goście: dziesiątki tysięcy artystów i dygnitarzy. Celem jest przedstawienie muzycznej, tanecznej, kulinarnej różnorodności na jednej platformie i zachowanie jej dla przyszłych pokoleń. W pierwszym dniu Festiwalu zobaczymy rozmaitość kultur świata, przekazującą jak pięknie mogą współistnieć poprzez jogę, muzykę, taniec i inne formy sztuki. W drugim dniu, na scenie odbędzie się otwarte spotkanie religijnych i duchowych przywódców z całego świata, podejmujących dyskusję o tym, jak wzmóc głębsze zrozumienie pomiędzy ludźmi różnych religii i narodowości oraz szerzyć rzeczywistą ideę globalnego pokoju. Festiwal będzie również gościć dwudniowe Globalne Forum Liderów Etyki w Biznesie (Global Leadership Forum for Ethics in Business), które zgromadzi światowych liderów biznesu, polityki, sportu, nauki,

organizacji pozarządowych, religijnych i mediów. Celem jest podkreślenie i wzmocnienie ich zaangażowania we wdrażanie w życie codzienne idei harmonii i pokoju. ​ ​W trzecim dniu Festiwalu, założyciel Fundacji Art of Living, Sri Sri Ravi Shankar, poprowadzi „Medytację Pokoju”, do której dołączą również miliony ludzi z całego świata w sieci i kolejny Światowy Rekord Guinnessa pewnie zostanie pobity. Wśród gości, którzy potwierdzili swoją obecność, znajdują się Ministrowie i Członkowie Rządu Indii, Członkowie Parlamentu Europejskiego, Ministrowie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, były Sekretarz Generalny ONZ, Kongresman i Przewodniczący Izby Reprezentantów z USA, Minister Edukacji, Kultury, Sportu I Nauki z Japonii, były Premier Holandii i wielu innych – wszyscy są częścią Komitetu Powitalnego Festiwalu. Serdecznie zapraszamy każdego! Więcej informacji: http://www.artofliving.org/world-culture-festival


Wydarzenia 12 marca 2016 r.

w Warszawie odbędzie się II Bal Charytatywny Złotych Serc

I

mprezę organizują 2 fundacje: Symodo oraz Fundacja dla Ciebie, które będą w ten sposób zbierać fundusze dla swoich podopiecznych potrzebujących znaczących środków na rehabilitację i leczenie. W trakcie balu czeka nas wiele atrakcji i występów artystów zarówno zdrowych jak i niepełnosprawnych. W czasie pierwszego balu udało się pozyskać środki finansowe zapewniające aż 195 godz. efektywnej rehabilitacji. Organizatorzy poszukują firm i osób prywatnych chcących zaangażować się w to szlachetne przedsięwzięcie. Prosimy o kontakt poprzez strony internetowe: www.symodo.pl lub www.fundacja-dlaciebie.pl.

27 lutego 2016 r.

zapraszamy na kolejną edycję Konferencji Wellness organizowanej przez Platformę Produktów i Usług.

T

o wyjątkowe w swoim rodzaju cykliczne wydarzenie promujące zdrowy i ekologiczny styl życia. Na każdej z konferencji można posłuchać fascynujących wykładów ekspertów i praktyków. Przy okazji skorzystać z rozlicznych stoisk firm i specjalistów oferujących prozdrowotne produkty. IX edycja organizowana jest pod hasłem Ruch po zdrowie. Podczas konferencji będzie promowana także Książka dr Ewy Danuty Białek, Wellness czyli zdrowie od-nowa, która ukazała się pod patronatem Estilo. Miejsce: Warszawski Dom Technika NOT ul. Czackiego 3/5 Warszawa. Więcej szczegółów na www.konferencje.ppiu.pl.

Patronaty n Estilo patronuje II naukowej Konferencji dla Dietetyków organizowanej przez Wyższą Szkołę Rehabilitacji, która odbędzie 11 marca w Warszawie.

T

o wydarzenie skupiające ekspertów zarówno z Polski ale i z zagranicy. Co ważne, wykłady podczas tej konferencji nie mają charakteru naukowych rozważań, ale są zrozumiałe dla każdej osoby intersującej się odkryciami i praktyką dotyczacą zdrowego odżywiania. Tematem wydarzenia jest rola czynników genetycznych i środowiskowych, które wpływają na jakość życia ludzi. Będzie dużo informacji o diecie bezglutenowej, o alergiach pokarmowych, w tym laktozie i wiele innych. Zapraszamy bardzo serdecznie. więcej szczegółow: www.konferencjewsr.pl.

n Każdemu polecamy obejrzenie australijskiego filmu Cały ten cukier.

T

o „cukrowy” odpowiednik kultowego już filmu o fasfoodach (Super Size Me). W śmieszny i ciekawy sposób poznajemy historię bardzo zdrowo odżywiającego się faceta, który w jakimś momencie postanawia sprawdzić co się stanie z jego organizmem jeśli przejdzie na dietę typowej „normanej” osoby. Jak się okazuje taka normalna dieta australijczyka zawiera średnio ok. 40 łyżeczek cukru/fruktozy (w różnych postaciach) dziennie. Żeby nie było tak tendencyjnie, to dieta autora filmu opierała się jedynie na produktach w większości znajdujących się na półkach z tzw. zdrową żywnością, które jak się okazało zawierają także mnóstwo słodkości. Jeśli nie możesz sobie poradzić ze swoim „uzależnieniem od cukru” lub zastanawiasz się czy spożywanie typowych ilości fruktozy ma wpływ na jakość twojego zdrowia i życia – koniecznie obejrzyj ten film w kinach od 18 marca 2016.


74 e!inspiracje

prosto z serca BĄDŹ SOBĄ I CIESZ SIĘ SWOIM WYMARZONYM ŻYCIEM

W

szystko co niesie życie …jego blaski i cienie, chwile smutku i radości, szczęście, pasja i miłość, spełnienie w życiu rodzinnym, osobistym i zawodowym…to wszystko wzajemnie się przeplatało i wciąż przeplata w moim życiu. Myślę, że w życiu każdego z Nas. Zawsze miało i oczywiście ma ścisły związek z naszymi marzeniami i celami, które czasami porzucamy, a czasami spełniamy. Zwykle realizujemy je wtedy, gdy do tego świadomie i wytrwale dążymy – wewnętrznie i zewnętrznie – bo to zawsze tworzy całość. Gdy realizujemy swoje marzenia czujemy się także spełnieni i szczęśliwi. Nie chodzi przecież o to, aby być tylko wiecznym marzycielem. Chodzi o to, aby spełniać swoje marzenia, realizować cele – i tym samym, świadomie brać odpowiedzialność za swoje szczęście. Chodzi o to, aby patrząc wysoko w Niebo, stać jednocześnie mocno na Ziemi. Człowiek to cudowne połączenie Nieba z Ziemią. To piękne słowa Osho, które kiedyś mocno we mnie „utkwiły” i zostały na zawsze. Słowa, z którymi w pełni się utożsamiam. Każdy z Nas, to właśnie takie wyjątkowe, indywidualne połączenie, a życie to coś więcej niż szara, codzienna egzystencja. Osobiście jestem szczęśliwą i spełnioną mamą Oli, dzisiaj już 30-letniej wspaniałej, dojrzałej, niezależnej kobiety, z którą łączą mnie silne więzy miłości i przyjaźni. To wielki dar w moim życiu. Wiem, jestem Szczęściarą i naprawdę tak o Sobie myślę, choć moje życie nie było usłane różami bez kolców. Człowiek jednak może i potrafi, jeśli tylko naprawdę chce. To stara prawda, którą stosuję i jednocześnie moje głębokie przekonanie. Dzięki temu stałam się Sobą. Wiem, że to możliwe. Choć nie zawsze tak było. Cokolwiek „bycie sobą” dla każdego z nas oznacza – Bądź Sobą, bo to właśnie istotny warunek Twojego szczęścia i spełnienia. Dla mnie być szczęśliwym, to być przede wszystkim prawdziwym, szczerym i autentycznym. To bardzo naturalny stan ducha, umysłu i ciała – wewnętrzny, przyjemny stan, odczuwalny sercem i ciałem, ściśle powiązany z tym, czego doświadczamy w Sobie – a w konsekwencji w swoim życiu. Jeśli czujemy wewnętrzny spokój i równowagę, szczęście,

radość, miłość i zadowolenie to na zewnątrz tym emanujemy. W prosty, naturalny sposób materializujemy tą pozytywną energię w swoim życiu i działaniu. Przypomina nam o tym starożytna zasada „jak wewnątrz, tak na zewnątrz” zapisana na Szmaragdowej Tablicy 3000 lat p.n.e. – prawo obowiązujące we Wszechświecie. Materializujemy pozytywne emocje, stany, myśli i uczucia – pod postacią celów, wydarzeń, projektów i relacji z innymi ludźmi, relacji z całym otaczającym nas światem. Wiem, to brzmi tak prosto, a praktyka, czyli życie, zwykle komplikuje sprawy. Życie czasami jest trudne. Jednak ta zasada jest prosta i możesz się tego nauczyć. Wyciszenia, stanu wewnętrznej równowagi, relaksu, pozytywnych myśli i emocji możesz „się nauczyć”. To dobra wiadomość. To są pewne umiejętności, które możesz w sobie rozwijać różnymi drogami, na różnych poziomach. Od Kochanych i bardzo bliskich ludzi, najczęściej słyszałam: „Gosiu, Bądź Sobą” i „Działaj Gosiu”. Dziś doceniam jak piękne, mądre i dobre to były przekazy, dobre kierunkowskazy, za które z serca dziękuję. Fundamentem szczęśliwej drogi jest prosty przekaz. Pomimo wielu przeciwności i trudności – Bądź Sobą. Zachowaj marzenia, odwagę i szczerość w sercu, dobre uczucia, otwartość i wytrwałość. Zaufaj sobie i życiu, które rozwija się przed Tobą, na Twoich oczach… Obserwuj, działaj i nie zdradzaj Siebie i swoich marzeń. Być Sobą to być człowiekiem prawdziwym. Autentycznym w tym kim jesteś, co robisz, co czujesz i myślisz w każdym momencie życia – uczciwym i szczerym względem Siebie. Tego stanu się nie zdobywa, zwłaszcza na siłę. To ten stan Nas ujmuje, …tak jak miłość, prowadzi, przyciąga, jeśli tylko na to pozwalamy. Na stan szczęścia, tak jak na miłość, warto się po prostu nieustająco otwierać! Zawodowo zawsze pracowałam z ludźmi i dla ludzi. Pracowałam słowem, pisząc i mówiąc. Przez kilkanaście lat byłam dziennikarką i redaktorem naczelnym kilku pism B2B, naprawdę kochałam to, co robię. W głębi duszy wciąż jestem kimś, kto wyraża się i inspiruje przede wszystkim słowem.


W pewnym momencie, moje życie mocno „zakręciło”. Rozstałam się z zawodem. Na rok wyjechałam na Maltę. To był trudny i zarazem piękny okres w moim życiu, czas mojej transformacji. To był mój „Czas tylko dla Siebie” choć spędziłam go w gronie wielu Prawdziwych Przyjaciół. Do Polski wróciłam w kwietniu, a od lipca 2014 roku rozpoczęłam pracę w Dworze Droblin (Hotel, Spa i Stadnina). Nowe miejsce, nowa branża, zawodowo wszystko nowe. Jednocześnie czułam, że w nowej odsłonie będę mogła realizować, to kim pragnę być dla ludzi czyli inspiracją. Od samego początku swojej kariery zawodowej podświadomie wiedziałam, że chcę robić coś, co będzie zmieniało życie ludzi tak, aby mogli Być Sobą. Praca z ludźmi to moja pasja. Chcę i lubię się dzielić Sobą i swoimi doświadczeniami. Lubię przepływ dobrej energii. Wierzę, że nadszedł czas na cykl warsztatów „Czas tylko dla Siebie” realizowany z różnymi trenerami w ramach „Akademii Rozwoju” Dworu Droblin. Wierzę, że każdy ma nieograniczony potencjał rozwoju, dlatego inspiruję, motywuję, wspieram i zachęcam do działania.

Chcesz pięknego, szczęśliwego i spełnionego życia? To zacznij od nowa, i od nowa, i od nowa …nie mówię, że od razu wszystko…, ale zacznij coś od nowa, aż dostaniesz to, o co chodzi Tobie. Rób to, czego najczęściej się boisz, a boimy się dwóch rzeczy: zaczynania nowego i kończenia starego. Często lawirujemy pomiędzy nimi, bo może samo jakoś wyjdzie. Zwykle nie wychodzi. I pamiętaj, marzenia nie spełniają się same. To TY możesz spełnić swoje marzenia. Pytanie tylko, jaki będzie Twój kolejny krok? …no dobrze, to może być mały kroczek... n

Małgorzata Białasiewicz – Business Manager w Dworze Droblin; zajmuje się organizacją spotkań B2B oraz rozwojem nowych usług. Inicjatorka powstania „Centrum Zdrowego Życia” i „Akademii Rozwoju” w Dworze Droblin www.dwordroblin.pl . Praca z ludźmi to coś, co naprawdę lubi robić. Uwielbia inspirować, dostrzegać i pokazywać nowe możliwości, obserwować jak ludzie rozwijają swoje skrzydła, zyskują pewność siebie, energię do życia i siłę do działania. Entuzjastka prawdziwej sztuki świadomego życia.


76 e!style

Wszyscy jesteśmy projektantami Zacznę od nietypowego pytania: dlaczego nie zostałaś projektantką mody? Spodziewam się odpowiedzi w rodzaju: bo nie umiem rysować. Bo wybrałam inny zawód. Bo nie znam się na modzie, po prostu wiem, co lubię. Na wszystkie te obiekcje, marka odzieżowa Betabrand odpowiada: nie szkodzi, i tak chcemy abyś tworzyła ubrania razem z nami.

Z

byt piękne, aby mogło być prawdziwe? A jednak. Betabrand weszło właśnie w jedenasty rok działalności i nic nie wskazuje na to, aby mieli zwalniać tempo czy zmieniać model biznesowy. Założenie, na którym zbudowano sukces tej marki jest rewolucyjnie proste: ludzie sami wiedzą najlepiej, jakie ubrania chcieliby nosić. Betabrand zamiast przeprowadzać kosztowane badania rynku, zaprasza nas wszystkich, abyśmy dzielili się naszymi inspiracjami. Firma nie oczekuje nawet składania gotowych projektów: wystarczy, że zwrócimy jej uwagę na problem lub potrzebę, których inni producenci odzieży nie dostrzegają.

Tak właśnie postąpił Chris Holmes, jeden z członków ekipy koncertowej Paula McCartneya. Mając okazję spędzić długie miesiące w trasie z gwiazdą tego formatu, młody DJ zauważył jak niezwykle uciążliwi są nie tyle paparazzi, ile fani bezustannie starający się zrobić zdjęcie muzykowi. Ich automatyczne sięganie po telefon na widok dawnego Beatlesa utrudniało poruszanie się po mieście, ale co gorsza: psuło nastrój występów na żywo. Tysiące ludzi zamiast zwyczajowych zapalniczek, kołysało w powietrzu smartfonami. Bardziej zajmowało ich złapanie dobrego ujęcia, niż słuchanie muzyki. Holmes napisał do Betabrand wiadomość, w której zadał im proste pytanie:


czy można stworzyć ubranie, które wykluczy możliwość robie- czeniem na rynek, każdy nowy pomysł poddawany jest ocenie nia zdjęć osobie, która nie chce być fotografowana? Okazuje społeczności Betabrand, czyli potencjalnie – nas wszystkich. się, że kluczem do sukcesu było zastosowanie odpowiedniego Jeśli projekt nam się podoba mamy możliwość zagłosowania materiału, który absorbując blask flesza czyni zdjęcie zupełnie za skierowaniem go do produkcji. Głosujemy jednak przy użynieczytelnym i bezużytecznym. Bluzka, kurtka a nawet szalik ciu własnych pieniędzy. Innymi słowy, społeczność Betabrand z tej kolekcji zepsują wysiłki nawet najlepszego papparazzo bierze udział w wielkiej przedsprzedaży, poprzedzonej internetową burzą mózgów. Jeśli dany projekt zbierze minimalną i najgorliwszego fana. kwotę, przy której jego realizacja byłaby opłacalna, zostaje on Umówmy się jednak, że problem bycia fotografowanym zrealizowany, a ci którzy dokonali wbrew swojej woli dotyczy dość nieprzedpłat – otrzymują swoje ubrania dużej liczby ludzi, a większość z nas pocztą. Jeśli natomiast nie osiągnie raczej zepsułaby sobie dobre selfie wymaganego progu, firma ma do(rodzaj fotografii autoportretowej) wód na to, że była to marketingowa z imprezy niż odstraszyła fotoreporślepa uliczka i archiwizuje go. Taki tera z serwisu plotkarskiego. Sprómodel sprzedażowy oznacza, że Bebujmy więc sprowadzić Betabrand tabrand z założenia uzyskuje (za każna ziemię. Jak wiadomo, coraz więdym razem!) idealne dopasowanie cej ludzi uprawia jogę. Nie dyspoproduktu do rynku. Co więcej, firma nuję twardymi danymi, ale intuicja zawsze sprzedaje dokładnie tyle, ile podpowiada mi, że kobiety należące uprzednio padło zamówień, a więc do biurowej klasy średniej mogą być nie musi się borykać z problemami w tym przypadku grupą dominującą. takimi jak nadwyżki produkcyjne I tutaj pojawia się problem: jak odczy magazynowanie. stresować się przed ważnym spotkaJakby tego było mało, fakt, że niem, kiedy ma się na sobie garsonpomysły pochodzą od społecznokę? Społeczność Betabrand znalazła odpowiedź na to pytanie. Raz jeszcze, Przed wypuszczeniem na rynek, każdy ści, czyli od zwykłych ludzi, daje Betabrand niezwykły potencjał marsekret tkwi w opracowaniu odpowiednowy pomysł poddawany jest ocenie niego materiału. W tym przypadku: społeczności Betabrand, czyli potencjal- ketingowy. Każdy, kto zgłosi własny dostatecznie rozciągliwego. Będące nie – nas wszystkich. Jeśli projekt nam projekt będzie go przecież promował: wynikiem zaangażowania społecz- się podoba mamy możliwość zagłosowa- na swoim Facebooku, Twitterze, blogu czy po prostu, w toku rozmów ze ności Yoga Pants, reklamowane jako nia za skierowaniem go do produkcji. „najwygodniejsze spodnie jakie kie- Głosujemy jednak przy użyciu własnych znajomymi. Ci ostatni, widząc, że ktoś im bliski robi coś ciekawego i dykolwiek założysz do pracy”, szybko pieniędzy. Innymi słowy, społeczność potrzebuje wsparcia, aby doprowadzić stały się przebojem internetu. Nie Betabrand bierze udział w wielkiej to do końca, będą używać tych samniejsze zainteresowanie na blogach, przedsprzedaży, poprzedzonej internemych mediów, aby mu to umożliwić. forach i w mediach społecznościotową burzą mózgów. W końcu przyjemnie byłoby powiewych budziły projekty ze stajni Betadzieć na imprezie, że bluzkę, którą brand, które nie miały na celu rozwiązania żadnego konkretnego problemu, ale dostarczały ludziom masz na sobie zaprojektowała twoja najlepsza przyjaciółka. O tym, że model Betabrand zaczyna się przyjmować niemało rozrywki. Do tej kategorii z pewnością należy kurtka wykonana z materiału i stylizowana na skafander kosmonauty, w świecie mody dobrze świadczy fakt, że Louis Monoyudis, wypuszczona na rynek z okazji rocznicy amerykańskiego lądo- projektant mający w portfolio kreacje dla Tommy’iego Hilfiwania na księżycu. Podobnie popularna była kolekcja ubrań gera oraz Calvina Kleina, tworząc własną kolekcję zdecydował wzorowana na stylu (a raczej: jego braku) Marka Zuckerberga, się wciągnąć internautów w cały proces. Po zalogowaniu się założyciela Facebooka. Bluza z kapturem założona na granato- na jego platformie CutYourBias.com możemy tworzyć z gowy t-shirt ma nadawać szczęśliwemu nabywcy „wygląd prezesa towych elementów nowe ubrania, określając m.in. krój, fason, materiał i kolor. Następnie system określa, które wybory były następnej firmy z Doliny Krzemowej, która podbije świat”. Społecznościowy charakter Betabrand nie wyczerpuje się na najpopularniejsze, i na tej bazie tworzy gotową kreację. Wyetapie procesu projektowania kolejnych ubrań. Firma w bar- gląda na to, że nawet najlepsi adepci „wysokiego krawiectwa” dzo inteligenty sposób włączyła w cykl życia produktu crowd- pogodzili się z faktem, że w przyszłości, wszyscy będziemy profunding, czyli finansowanie społecznościowe. Przed wypusz- jektantami przez 15 minut. n Marcin Giełzak: absolwent historii i zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim,współzałożyciel środowiska WE the CROWD pracującego nad rozwojem polskiego crowdsourcingu i crowdfundingu. Więcej jego tekstów znajdziecie na stronie wethecrowd.pl.


78 e!budownictwo

Weronika Siwiec projekt Budujemy Dom, fot.: Mateusz Szwagierczak Organica D&B

Zmysłowe Ekologiczne Wnętrze Tynki naturalne

T

ynki naturalne są różnorodne, piękne, zmysłowe a co szczególnie warto podkreślić – ekologiczne. Za ich użyciem przemawia nie tylko ponadczasowa estetyka. Równie ważne są walory zdrowotne. Zapomniane na długie lata wracają do łask, a doceniają je nie tylko prywatni inwestorzy. Z powodzeniem znajdują zastosowanie w budynkach użyteczności publicznej. Do najczęściej używanych tynków naturalnych można zaliczyć gliniane oraz wapienne. Mniej znany – marokański tynk tadelakt, o którym warto wspomnieć, jest unikalny ze względu na swoje wodoodporne właściwości. Tynki naturalne popadły w niełaskę w latach 20 tych XX wieku, kiedy upowszechniły się tynki cementowe oraz gipsowe,

skutecznie dominując rynek po dziś dzień. Jednak wiele zachowanych budynków, szczególnie tych przedwojennych pamięta starą dobrą tynkarską szkołę. Technika nakładania tynku glinianego czy wapiennego nie różni się znacząco od powszechnie stosowanej. Istotna natomiast jest wiedza z zakresu alchemii i proporcji poszczególnych składników tynku. Duże inwestycje zdecydowanie wymagają wyspecjalizowanej ekipy fachowców. Natomiast po odpowiednim przeszkoleniu na dedykowanych warsztatach i przy odrobinie wytrwałości, każdy jest w stanie wykonać tynk. Praca z naturalnym materiałem daje wiele satysfakcji, wprowadza człowieka w swoisty medytacyjny rytm. Powszechnie występujące na całym świecie złoża gliny,


od tysiącleci zapewniają naszym przodkom zdrowy i łatwy w pozyskaniu materiał budowlany. Polskie złoża zaliczane są do największych w Europie, co stanowi niewątpliwą wartość w kontekście obciążeń środowiska, wynikających z transportu. Lokalnie pozyskany materiał jest szczególnie ceniony w środowisku osób o poszerzonej świadomości ekologicznej. Glina nie wymaga skomplikowanego procesu obróbki czy dodawania chemicznych polepszaczy, łatwo się ją formuje i przechowuje. Jest materiałem biodegradowalnym, który nie stwarza problemów związanych z utylizacją odpadów. Tynk gliniany może być wielokrotnie skuwany i ponowie nakładany na ścianę. Jego grubość waha się od kilku do kilkunastu centymetrów, w zależności od założeń projektowych. Już dwu centymetrowa warstwa tynku korzystnie wpływa na mikroklimat panujący we wnętrzu. Gliniane tynki utrzymują w pomieszczeniu stabilny poziom wilgotności na pożądanym poziomie 50-60%. Nadmiar wilgoci jest absorbowany z powietrza i oddawany, kiedy powietrze staje się przesuszone. Tynki gliniane redukują obecność pleśni, grzybów, roztoczy, kurzu oraz co ciekawe, ograniczają szkodliwe promieniowe elektromagnetyczne.* Są idealnym rozwiązaniem do sypialni, pokoi dla dzieci. Szczególnie rekomendowane dla alergików i osób z chorobami układu oddechowego. Estetyka tynków glinianych nie jest wyłącznie zarezerwowana dla organicznych kształtów i ekologicznych budynków. Naturalne tynki znakomicie sprawdzają się we współczesnych minimalistycznych wnętrzach. Mogą stanowić wykończenie budynków stawianych w rozmaitych technologiach, od typowo ekologicznych domów „straw bale” [ocieplanych kostką słomy], przez budownictwo z wielkiej płyty, po budynki z cegły i żelbetowe. W zależności od pożądanego efektu mogą imitować surowość betonu a polerowane nabierają głębi. Z dodatkiem miki lub mączki marmurowej mienią się delikatnie przy odpowiednim oświetleniu. Organiczne dodatki takie jak

sieczka słomiana, włókna konopne, wzmacniają tynk, jednocześnie zmniejszając jego ciężar i nadając im ciekawą teksturę. Glina ze względu na swoją unikalną plastyczność jest znakomitym materiałem rzeźbiarskim. Tę cechę wykorzystuje się przy tworzeniu indywidualnych wnętrz z wysublimowanymi zdobieniami. Nie zawsze trzeba sięgać po wyszukane techniki jak sgraffito, gdyż tynk gliniany jest szlachetny sam w sobie, niepowtarzalny w dotyku, osobliwy wizualnie. Wnętrza wykończone gliną są jak „otulone naturą”, a panująca w nich wyjątkowa aura wymyka się określeniom. Na polskim rynku dostępne są gotowe mieszanki tynkarskie w rozmaitej kolorystyce. Glinę w różnym stopniu przetworzenia można zakupić w lokalnej cegielni czy wykopać na działce. Własnoręcznie pozyskana wymaga oczyszczenia a sam proces choć mniej kosztowny jest zdecydowanie bardziej pracochłonny. Glina występuje w szerokiej palecie barw od nasyconych kolorów brązu, ochry, poprzez beże, pomarańcze, czerwienie, purpury aż po biele a nawet zielenie. W skład tynku wchodzi glina, odpowiednie frakcje piasku, w zależności od warstwy tynku oraz woda. Odpowiednio dobrane proporcje zapewnią trwały i estetyczny efekt, z wykluczeniem pylenia czy niepożądanych pęknięć. Tynki gliniane mogą być malowane farbami paroprzepuszczalnymi takimi jak gliniane, kazeinowe, wapienne.* Stanowi to dobre rozwiązanie w przypadku kiedy mamy trudność w uzyskaniu odpowiedniej kolorystyki z lokalnego źródła gliny. Pożądaną barwę można uzyskać dodając do farb naturalne pigmenty mineralne. Tynki gliniane można wzmacniać powierzchniowo, zwiększając ich odporność na wodę, używając gruntu kazeinowego, ałunowego lub szkła wodnego.* W naszej strefie klimatycznej tynki gliniane rekomenduje się do wnętrz, natomiast na zewnątrz budynku świetnie sprawdzają się tynki wapienne, które poprawnie wykonane nie ulegają erozji przez wiele lat.


80 e!budownictwo

Wybitne realizacje z użyciem naturalnych tynków można zobaczyć na stronie brytyjskiego producenta tynków glinianych Clay Works. Wnętrza zaprojektowane z wielkim wyczuciem, zachwycają kolorystyką oraz różnorodnością tekstur. Mała firma z wielką wizją założona w 2002 r. przez Adama Weismann'a and Katy Bryce'a. Po ich tynki sięgnęli znani projektanci wprowadzając glinę do komercyjnych przestrzeni. Światowa sieć restauracji Nandos, nowo otwarty sklep Alexander McQueen’a oraz wiele innych luksusowych marek i galerii to tylko część ich realizacji. Clay Works, to niewątpliwie jedno z najciekawszych i najbogatszych źródeł inspiracji. Wyznaczają nowe trendy bezkompromisowo promując sustensywne podejście do projektowania z wykorzystaniem naturalnych materiałów. Kate i Adam są autorami dwóch godnych polecenia książek: „Using Natural Finishes” oraz „Building withe cob”. Natomiast dzięki Fundacji Cohabitat przy współpracy z OSBN ukazały się dwie obszerne pozycje dla profesjonalistów oraz pasjonatów budownictwa naturalnego: „Podręcznik budowania z gliny” oraz „Podręcznik budowania domów z kostek słomy”. Współcześnie w naturalnych technologiach powstaje coraz więcej budynków i znacząco poszerza się grono zainteresowanych tematem osób. W Polsce od kilkunastu lat rośnie liczba profesjonalistów budownictwa naturalnego. Obecnie na polskim rynku funkcjonuje wiele znakomitych firm specjalizu-

jących się wyłącznie w projektowaniu i budowaniu w naturalnych technologiach. Wybór naturalnych materiałów do budowania domu nie sprowadza się wyłącznie do decyzji estetycznych. To przede wszystkim inwestycja w zdrowie nie tylko nasze, ale i całej planety. Na szczęście dobiega końca niefortunny okres, w którym ekolog postrzegany był jako półnagi, bosy szaleniec zajmujący się uprawą roślin lub przypinający się do drzew anarchista. Ochrona środowiska do niedawna traktowana marginalnie, stała się kluczową kwestią. Warto zdać sobie sprawę, iż niemożliwe jest osiągnięcie zdrowego, szczęśliwego społeczeństwa przy jednoczesnie zniszczonym, zatrutym środowisku naturalnym. W światowym bilansie, budownictwo mieszkaniowe pochłania 1/6 zasobów słodkiej wody, odpowiada za 1/4 powierzchni wyrębów lasów i zużywa 2/5 zasobów paliw płynnych.** W tej sytuacji architektura może się stać największym rzecznikiem Ekocentryzmu. Czy tak się stanie? Wszystko ostatecznie sprowadza się do poziomu decyzji, które podejmujemy każdego dnia. Czytelników zainteresowanych tematem zapraszam do odwiedzin strony: www.osbn.pl Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Budownictwa Naturalnego [OSBN], które zrzesza profesjonalistów: projektantów, wykonawców producentów, a także entuzjastów budownictwa naturalnego. n

źródła * Katarzyna Rączka-Bilińska „Tynki Naturalne”. ** Mariusz Zatylny „Uwarunkowania formalno-prawne budownictwa naturalnego w Europie i Polsce”.

Natalia Buczkowska – architekt wnętrz, wielka entuzjastka wykorzystania naturalnych materiałów w przestrzeniach przebywania człowieka, członkini OSBN.



82 e!zdrowie

Woda to życie Pij wodę możesz schudnąć

C

hcesz poprawić swój wygląd, lepiej czuć się we własnym ciele, pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej, cellulitu, zyskać więcej energii? Woda jest sekretem, który może Ci w tym pomóc. Aby spełniły się Twoje marzenia wystarczy wprowadzić niewielkie zmiany w stylu życia. Wiedz, że masz duży wpływ na to, jak wyglądasz, jak się czujesz i w jakim tempie twój organizm spala zbędny tłuszcz. Jak wyjaśnia dr. Robert Yang „Otyłość jest problemem zakwaszenia, a tłuszcz jest sposobem na uratowanie życia”. Jak to możliwe? Kiedy ciało jest zakwaszone oznacza to, że jest w nim za dużo toksyn/trucizn czyli niebezpiecznych i niepotrzebnych substancji, które mogą być wynikiem niewłaściwego odżywiania albo ciągłego stresu. Ciało wytwarza nadmierną tkankę tłuszczową m.in po to, aby bezpiecznie zmagazynować w niej właśnie toksyny/trucizny. Chroni w ten sposób organizm przed samozatruciem, odciążając i zabezpieczając pracę ważnych organów wewnętrznych takich jak nerki, wątroba czy serce. Dlatego też, aby się odchudzić, jednym z pierwszych kroków powinno być po prostu kompleksowe oczyszczenie organizmu z toksyn i dzięki temu organizm będzie mógł samoczynnie zredukować niepotrzebną tkankę tłuszczową. To jest właśnie wielki sekret utraty wagi. A więc jak to zrobić, aby pozbyć się toksyn? Przecież organizm powinien je samoczynnie na bieżąco usuwać. Dlaczego tego nie robi skutecznie? Mamy w sobie dwa ważne filtry – urządzenia, które oczyszczają krew, czyli nerki i wątrobę. Jednak jak każde urządzenie oczyszczające, jeśli ma sprawnie funkcjonować potrzebuje odpowiedniej ilości substancji oczyszczającej – wody. To właśnie odpowiednia ilość wody w organizmie jest niezbędna do usuwania toksyn. A odwodnienie jest jedną z podstawowych przyczyn nadwagi, otyłości, niepłodności czy wielu różnych chorób.

Dlaczego woda jest taka ważna na drodze do pozbycia się toksyn? Bo służy jako najlepszy na świecie rozpuszczalnik. Każda, nawet najgorsza trucizna, jak ją mocno rozpuścimy w wodzie, przestaje być niebezpieczna i ciało może pozbyć się jej, wyrzucając ją na zewnątrz. Dlatego też zwróćmy wreszcie większą uwagę na ilość i jakość wody w naszym organizmie. Woda stanowi ok. 70% masy ciała człowieka. Gdy zaczynasz życie jako płód w łonie matki, jesteś w 99% wodą. Po urodzeniu woda stanowi 90% twojego ciała. W ciągu twojego życia poziom wody spada, w wieku dojrzałym stanowi już 70%, a gdy starzejesz się i umierasz ze starości procent wody w twoim organizmie stanowi już tylko 50%. Z przeprowadzonych badań wynika, że 99% przebadanych przeze mnie osób jest odwodniona. Średnio poziom wody w ich ciele stanowi ok. 50%! Do czego to prowadzi? Wszystkie płynne tkanki zagęszczają się, zwiększa się poziom zanieczyszczeń, zmniejsza się ilość wydzieliny odpowiedzialnej za rozkład tłuszczów, przyswajanie mikroelementów, właściwą perystaltykę jelit i utrzymanie przeciwpasożytniczych właściwości krwi i układu pokarmowego. Występuje niedobór żółci, spada odporność. Stajesz się workiem brudu! A przecież z wody składa się twoje ciało. l krew zawiera ok. 83% wody, l mięśnie dzięki którym poruszasz się 75% wody, l płuca 90%, l mózg, który kontroluje ciało 76% wody, l kości 22%. Każda komórka ciała zależy od wody, bez wody umiera w ciągu kilku dni. Jakość komórek, wygląd ciała, ilość tłuszczu, funkcjonowanie organizmu zależy od jakości i ilości wody. Woda jest podstawą wszelkiego życia. Woda to prysznic od wewnątrz dla ciała. Tylko w obecności wody następuje:


l oddychanie, l trawienie, l eliminacja produktów przemiany materii, l usuwanie toksyn, l regulacja temperatury ciała, l wydzielanie hormonów, l funkcjonowanie gruczołów i innych funkcji organizmu.

Woda, to: l najlepszy znany rozpuszczalnik, l smaruje stawy, l pomaga chronić tkanki, l daje elastyczność mięśniom, ścięgnom, kościom oraz chrząstkom, l utrzymuje skórę w odpowiedniej wilgotności, l powoduje, że organy nie są „posklejane razem” , l transportuje tlen do komórek i utrzymuje właściwą równowagę poza komórkami, l jest przekaźnikiem energii. Ma zdolność zapamiętywania i zapisywania informacji. Ale uwaga. Potrzebna jest właściwa woda. Jeśli uważasz, że w wystarczającej ilości dostarczasz organizmowi wody, bo przecież pijesz herbatę, kawę, wodę gazowaną, mineralną, soki, produkty mleczne, to jesteś w błędzie. To złudne wrażenie. Nie każdy płyn nawadnia! Oto przykład. Czy wiesz jak działa woda i inne napoje z dwutlenkiem węgla tzw. napoje z bąbelkami? Dwutlenek węgla jest tanim środkiem konserwującym oraz skutecznie zmienia smak, nawet najgorszego jakościowo płynu powodując „paraliż” kubków smakowych nasady języka. Poza tym: l ogranicza środowisko życia dobroczynnych dla układu trawiennego tlenowych bakterii jelitowych, co przyczynia się do ich eliminacji na rzecz rozwoju grzybów i chorobotwórczych bakterii beztlenowych, l wywołuje i nasila wzdęcia,

l wzmaga zakwaszenie organizmu, l nasila niedotlenienie komórek.

Aby organizm prawidłowo funkcjonował potrzebuje życiodajnej i żywej wody. Istotną sprawą jest też w czym pijesz wodę. Najlepsze są butelki szklane. Wiele osób kupuje wodę butelkowaną w plastikowych butelkach. Jednak nie jest ona dla nas najlepsza z kilku powodów. Po pierwsze zawiera rozpuszczone w sobie mikrocząstki plastiku, w którym jest przechowywana. Po drugie wody butelkowane są z reguły wydobywane ze źródeł głębinowych i są tzw „wodami martwymi”. Dlatego też ludzie chorują m.in. na dysbakteriozę. Woda żywa winna zawierać także organizmy (mikroby i bakterie) niezbędne dla życia człowieka. Skąd wziąć taką wodę do picia? Wydaje się nieuniknione w obecnych czasach zastosowanie domowych urządzeń do uzdatniania wody z kranu – jonizatorów do wody, które mogą wytworzyć żywą, ustrukturyzowaną, alkaliczną wodę. Dlaczego? Bo, dostarczają wodę, której cząsteczki posiadają uporządkowany układ przestrzenny, stanowią harmonijny ład. Dzięki tej właściwości woda skutecznie wspomaga organizm, poma-

DESIGN ZAMKNIęTY W SZKLE PRODUKCJI EKO Szklane butelki firmy Lifefactory wykonane są z bezpiecznych, ekologicznych materiałów, produkowanych w USA, Meksyku i Europie. Połączenie szkła i silikonu stworzyło niezwykłe butelki, które wraz z poranną kawą można zabrać do samochodu lub wziąć na siłownię, uzupełnione w izotonik albo wodę.

www.lifefactory.com.pl


84 e!zdrowie

Antoine de Saint-Exupery

ga w przekazywaniu informacji pomiędzy komórkami organizmu. Molekuła takiej wody jest bardzo mała. Składa się na nią zaledwie 5-6 cząsteczek wody. Tymczasem na molekułę zwykłej wody kranowej/butelkowanej składa się 10-13 cząsteczek. Woda w postaci nano-cząsteczki jest bardzo łatwo przyswajalna przez komórki organizmu (organizm nie traci energii na przerobienie jej do postaci ustrukturyzowanej), wspomaga rozprowadzanie substancji odżywczych, świetnie sobie radzi z wypłukiwaniem wszelkich toksyn. Dodatkowo woda taka jest nasycona życiodajnym tlenem przez co działa również energetyzująco. Co jeszcze przemawia za wodą ustrukturyzowaną w domowym jonizatorze? l usprawnia proces oddychania komórkowego narządów (wątroba, nerki, mózg, serce, jelita); l pozytywnie wpływa na wszystkie przemiany enzymatyczne, szczególnie jednak na procesy detoksykacyjne w wątrobie; optymalizuje funkcjonowanie, dotlenienie i regenerację komórek i tkanek, minimalizuje prawdopodobieństwo powstania komórek rakowych (nagroda Nobla: prof. Warburg – 1931 r.); l wzmacnia odporność organizmu dzięki efektywniejszej produkcji przeciwciał jak i wzmożonej aktywności komórek immunokompetentnych i żernych (limfocyty i makrofagi); l przyspiesza procesy naprawcze i gojenia się ran; l poprawia płynność krwi, a co za tym idzie poprawia mikro-krążenie w obrębie większości narządów, w szczególności mózgu, wątroby, serca, nerek, oczu, skóry,

w wyniku czego poprawia się zdolność koncentracji i skupienia uwagi, polepsza się pamięć, pozytywnie oddziałuje na inteligencję; zwiększa wydolność fizyczną i umysłową; poprawia witalność (także potencję); poprawia ostrość i pole widzenia; zmniejsza, a nawet eliminuje migrenowe bóle głowy, wzmożone napięcie mięśniowe; zapobiega odkładaniu się złogów cholesterolowych i wapniowych w tkankach i narządach; l lepiej zaopatruje tkanki w substancje odżywcze oraz sprawniej usuwa uboczne produkty przemiany materii; l wpływa na zdrowszy wygląd i elastyczność skóry; l redukuje cellulit tzw. efekt „pomarańczowej skórki„; l redukuje pajączki skórne; l zapobiega gromadzeniu się wody w organizmie; l stymuluje ustępowanie obrzęków; l stymuluje przemianę materii poprzez poprawę mikro-krążenia, szczególnie przewodu pokarmowego. Co to znaczy? Oznacza to, że reguluje aktywność i perystaltykę jelit, aktywuje wydzielanie enzymów trawiennych, hamuje procesy zapalne, a dzięki poprawie ukrwienia oraz przepływu limfy w kosmkach jelitowych i ścianie jelit skutecznie eliminuje powstałe stany zapalne; stymuluje wzrost korzystnej flory bakteryjnej. Wstrzymuje namnażanie się bakterii patogennych – beztlenowych. Hamuje procesy gnilne i rozwój niektórych patogennych grzybów; l poprawia funkcjonowanie wątroby; l trenuje żołądek do wytwarzania dobrego kwasu. Uwaga! Zimna woda wychładza organizm. Organizm ma za zadanie utrzymać stałą temperaturę ciała 36,6o C bez względu


na to jaka jest temperatura za oknem. Jeśli jesz dużo surowych pokarmów (np. surówek), pijesz wyziębiające napoje, wychodzisz na mróz bez czapki i ciepłego obuwia, zakładasz krótką kurtkę – wychładzasz swój organizm, wyczerpujesz energię nerek, co przyczynia się do wielu problemów zdrowotnych. Zima to szczególny czas, kiedy koniecznie trzeba zadbać o nerki, jako że narząd ten odpowiada za gospodarkę wodną w organizmie. Jeśli masz zimne stopy to znak, że masz wychłodzony organizm. A stąd to już krótka droga do spowolnienia działania, lęków, strachu i depresji. Życie w ciągłym strachu i lęku wyczerpuje energię nerek i skraca życie. Nerki możesz wzmocnić nosząc odzież w kolorze niebieskim i szafirowym, patrząc w niebo i serwując sobie kąpiel w niebieskim świetle (koloroterapia). Zaobserwowałaś, że ucho ma kształt nerki? Zatem gdy pojawia się problem z uszami, najpierw napraw funkcjonowanie nerek. Pomogą ci w tym warzywa strączkowe, wodorosty, pietruszka, grzyby, sól, sos sojowy i woda.

Ile wody należy pić? Należy pić około 2,5–3 litrów wody dziennie razem z zupami, herbatami ziołowymi lub z przyprawami korzennymi i świeżymi sokami. Pierwsze cztery szklanki zjonizowanej alkalicznej wody na dobę służą do usunięcia odpadów. Kolejne do alkalizowania płynów ustrojowych i do odbudowy systemu buforowania (utrzymania właściwego ph organizmu). Antoine de Saint-Exupery powiedział o wodzie „Wodo ... nie jesteś konieczna do życia, jesteś samym życiem. Jesteś najważniejszym i najwrażliwszym bogactwem, jakie istnieje na świecie”. Picie wody to pierwszy krok do zdrowego i zgrabnego ciała. Komórki twojego organizmu potrzebują pracować w czystym środowisku. Gdy podaż wody jest zbyt niska dochodzi do zaburzenia funkcji filtra odtruwającego – wątroby. Komórki duszą się gnijącym, stęchłym i zakwaszonym środowiskiem. A to prowadzi do różnych schorzeń zaczynających się od ociężałości, szybkiego męczenia się, bólu głowy, zaparć, biegunek, cuchnącego zapachu stolca, dysbakteriozy a kończąc problemami również onkologicznymi. Koniecznością zatem jest oczyszczanie ciała za pomocą wody, by przywrócić i utrzymać energetykę i zdrowie organizmu. Poznaj więcej informacji www.architekturaCialaiDucha.pl Dorota Duszak – rekonstruktor nawyków. Od ponad 10 lat zajmuję się promowaniem zdrowego stylu życia. Jestem trenerem, coachem, technologiem żywienia, kucharzem, dietetykiem, autorką wielu artykułów, prelegentką i uczestniczką audycji radiowej. Mam obszerną i głęboką wiedzę na temat budowania jakości życia, a także poparte doświadczeniem umiejętności, pozwalające mi pomagać ludziom, którzy chcą zacząć zdrowo żyć. Cały czas podnoszę swoje kwalifikacje, dzięki czemu w swojej ofercie uwzględniam najnowsze zdobycze światowej nauki i praktyki. 99% Twoich zachowań, emocji i myśli – to nawyki. Zostań Panem swoich nawyków i poszukaj swojej drogi do szczęścia – Ja Ci w tym pomogę. Dowiedz się więcej – www.architekturacialaiducha.pl

Woda Kangen Najbardziej zaawansowany system uzdatniania i zmiany jakości wody na świecie Woda terapeutyczna, stosowana wspomagająco w leczeniu wszelkich chorób chronicznych w japońskich szpitalach. Zapewnia wszystkie najbardziej korzystne parametry dla wody: • małocząsteczkowa / strukturalna (łatwo wchłaniana przez komórki) • alkaliczna / zasadowa (odkwasza organizm) • wysoki potencjał antyoksydacyjny (zwalcza wolne rodniki) Dostępna w standardzie domowego filtru montowanego do zwykłego kranu. Chcesz dowiedzieć się więcej o właściwościach tej wody, jak leczy i zmienia zdrowie – zadzwoń i zapytaj eksperta.

Tel. 505 097 921


86 e!kuchnia

pszenicy z e b ia n h c u K oraz inne w kuchni pszenicę

pisy. , czym zastąpić ów pokazujących aktykę, czyli prze uł tyk ar l cyk y m , ciekawostki i pr gię olo . bi , ia Rozpoczęliś rię ob sto skr Tym razem, Wymieszamy hi oraz egzotyczne. zboża glutenowe. odukty rodzime pr óż kulinarną! y dr m po wi ą ta ds ow ze ten Pr ezwykłą bezglu ni w y am asz pr Za

skrobia w kuchni Za i przeciw

S

krobie, węglowodany i cukry często zmuszają do zastanowienia – co jest czym? Czy skrobia to cukier czy węglowodan? Czy jest składnikiem wartościowym czy tylko kalorycznym wypełniaczem? Przyjrzyjmy się tej licznej, węglowodanowej rodzince, a przy okazji poczyńmy spostrzeżenia, z którymi jej przedstawicielami warto w naszych kuchniach rozstać się bez żalu.

Skrobie bez tajemnic Klasyfikacja węglowodanów spożywczych (z przykładami ) Monosacharydy Disacharydy Poliole Oligosacharydy Polisacharydy skrobiowe Polisacharydy nieskrobiowe (błonnik pokarmowy)

glukoza, fruktoza, galaktoza sacharoza (cukier stołowy), laktoza (cukier mleczny), maltoza izomalt, maltitol, sorbitol, ksylitol, erytrytol fruktooligosacharydy, maltooligosacharydy amyloza, amylopektyna, maltodekstryna celuloza, pektyny, hemiceluloza, gumy, inulina

Źródło tabelki: http://www.eufic.org/article/pl/expid/basics-carbohydrates/

Polisacharydy skrobiowe to cegiełki budujące skrobię, która dla wielu roślin jest energetycznym materiałem zapasowym. Również organizm człowieka ma zapotrzebowanie na to naturalne paliwo dostarczane z pożywieniem. Przy czym, skrobie są dla nas nie tylko źródłem energii, ale biorą udział w budowaniu i funkcjonowaniu komórek, tkanek i organów. Warto mieć to na uwadze i dogłębnie przeanalizować temat, jeśli zamierza się powziąć decyzję o przejściu na dietę nisko węglowodanową, restrykcyjnie ograniczającą lub wręcz wykluczającą skrobię. Co wymaga podkreślenia – w analizie należy różnicować udział skrobi zawartej w pokarmach w sposób naturalny, od udziału skrobi oczyszczonych: natywnych, np. ziemniaczanej czy kukurydzianej, dość powszechnie stosowanych w kuchniach jako zagęszczacze oraz skrobi zmodyfikowanych dodawanych do żywności w procesie produkcji przemysłowej. Wszystkie skrobie są wolne od białek glutenowych jednak te niecertyfikowane, produkowane ze zbóż glutenowych, mogą być nimi zanieczyszczone. Wymagania jakościowe stawiane sproszkowanej skrobi to wysoki stopień bieli, mała lepkość zawiesiny, duża stabilizacja alkaliczna, niska zawartość białka i lipidów (skrobia spożywcza, o ile nie jest specjalnie oczyszczona, może zawierać niewiel-


kie (poniżej 1 g/100 g) ilości białka, lipidów, soli mineralnych, wody i kwasu fosforowego).

Ziarenka w ziarnach, korzeniach, strączkach i bananach

Skrobia w postaci granul (ziarenek) jest magazynowana głównie w bulwiastych korzeniach warzyw i bylin, ziarnach zbóż, strączkach a także w bananach. Ich ilość, wielkość i kształt zależy od rodzaju i gatunku rośliny oraz warunków uprawy. Najdrobniejsze są ziarenka skrobi owsianej – 5-12 μm oraz skrobi roślin egzotycznych, największe skrobi ziemniaczanej – 1-120 μm. Biorąc pod uwagę zawartość skrobi w roślinach, dla przemysłowego pozyskiwania czystej skrobi mają znaczenie ziarna pszenicy, kukurydzy, soi, maniok i ziemniaki. Granula skrobi jest zbudowana z dwóch polisacharydów (wielocukrów): amylopektyny i amylozy, które w istotny sposób różnią się pomiędzy sobą właściwościami fizykochemicznymi. Amylopektyna stanowiąca otoczkę skrobiowego ziarenka warunkuje jego pęcznienie, natomiast amyloza, rozpuszczająca się w gorącej wodzie, po skleikowaniu ulega retrogradacji do postaci skrobi opornej (prebiotyku). Najczęściej zawartość amylozy wynosi 15– 25% a amylopektyny 75-85% choć rośliny tzw. odmian woskowych – kukurydza, ryż i jęczmień – zawierają głównie amylopektynę.

Świecące i kolorowe

Skrobie odmiennego pochodzenia można odróżnić na podstawie cech fizyko-chemicznych. Szczególną, wynikającą z zawartości amylopektyny, jest świecenie skrobi w świetle spolaryzowanym. Najsilniej świeci ziemniaczana, słabiej fasolowa, bananowa i z manioku, a najsłabiej skrobia ze zbóż glutenowych – żytnia, pszeniczna i jęczmienna. Ważną cechą chemiczną skrobi jest jej zdolność do wchodzenia w reakcję z jodem. W wyniku tego, roztwór, zależnie od rodzaju skrobi, zabarwia się na ciemno-granatowo, czarno, fioletowo-czerwono lub czerwono. Reakcja z jodem służy do oznaczania stopnia spolimeryzowania cząsteczek amylozy a w praktyce kulinarnej, w szczególnych sytuacjach, może nam posłużyć do wykrywania niepożądanej zawartości skrobi w produkcie nieskrobiowym. Połączeniem cech fizycznych i chemicznych jest zdolność skrobi do kleikowania.

Natywna i zmodyfikowana

W pierwszej fazie produkcji skrobi ze zbóż, oddziela się bogate w nią bielma ziaren od zarodków i okryw nasiennych. Bulwy, np. ziemniaka, poza wstępnym oczyszczeniem, nie wymagają takich zabiegów – ich miąższ w całości jest zbiornikiem skrobi. W kolejnej fazie surowiec zostaje zmiażdżony i połączony z rozpuszczalnikiem w celu wypłukania skrobi. Ostatnim etapem jest wydzielenie skrobi z powstałej zawie-


88 e!kuchnia siny i jej oczyszczenie. Końcowy produkt nosi nazwę skrobi naturalnej lub natywnej. Przyrządzanie pyz jest doskonałym przykładem domowej „produkcji” skrobi. Z wyciśniętego ze startych ziemniaków soku, po pewnym czasie, na dnie naczynia osadza się zwarta warstwa mokrej skrobi. Gdybyśmy ziemniaczany miąższ przepłukali wodą i otrzymany płyn raz jeszcze odstawili do odstania, otrzymalibyśmy kolejną, niewielką porcję skrobi. Z powodu niskiej stabilności tworzonych kleików skrobia naturalna jest poddawana modyfikacji (ale nie genetycznej) poprzez oddziaływanie określonym czynnikiem fizycznym, chemicznym, termicznym, enzymem lub ich kombinacją. Powodują one zmianę struktury cząsteczek skrobi, a tym samym jej właściwości technologicznych, w tym żelujących i zagęszczających, np. zwiększa się ilość wiązanej wody, następuje szybkie i łatwe kleikowanie. Przykładem zastosowania skrobi modyfikowanej jest budyń lub kisiel błyskawiczny – dla uzyskania właściwej konsystencji wystarczy proszek stanowiący mieszankę skrobi, aromatów, barwników i często cukru, zalać wrzątkiem i wymieszać, bez gotowania. Skrobie zmodyfikowane dodawane do produktów spożywczych są wymieniane w ich składzie jako „skrobia zmodyfikowana” lub z użyciem symbolu E (1404 1412, 1414, 1420, 1422, 1451), przy czym cyfra informuje o tym, jaki związek chemiczny został użyty w procesie modyfikacji. Ze skrobi, najczęściej zmodyfikowanych, korzysta również przemysł chemiczny i papierniczy, a farmacja wykorzystuje je do produkcji leków wpływających na krzepliwość krwi, kapsułek, sorbentów, pudrów i zasypek.

Rodzaje skrobi natywnych

Obok mało popularnej skrobi z kudzu czy maranty, najczęściej używana w kuchni jest skrobia ziemniaczana i kukurydziana. Coraz częściej sięgamy też po skrobię z manioku. Nieco mdły, słabo wyczuwalny smak skrobi dobrze równoważy smaki kwaśne i łagodzi ostre. Dla osób reagujących alergicznie na żelatynę czy jajka skrobia może być w części potraw jej zamiennikiem.

Skrobia ziemniaczana

Oczyszczona skrobia ziemniaczana, to skrobia naturalna, natywna. Pojęcie „naturalna” może sugerować, że jest doskonałą postacią skrobi, sprzyjającą naszemu zdrowiu. Niestety, nie. Choć jej cząsteczki są identyczne jak skrobi zawartej w bulwach ziemniaka, to nie utożsamiajmy jej co do wpływu jaki wywiera na nasze zdrowie. Tylko jadanie pokarmów całościowych, a nie produktów rafinowanych, umożliwia optymalne przyswajanie substancji pokarmowych, bez prowokowania reakcji zapalnych organizmu. Biorąc pod uwa-

gę technologię produkcji, naturalną skrobię ziemniaczaną, w porównaniu do zmodyfikowanej, możemy uznać za tzw. mniejsze zło. Choć jest uzyskiwana z pominięciem inwazyjnego procesu modyfikacji cząsteczek (nie bez znaczenia dla procesów przyswajania) to jednak jej rafinacja najczęściej przebiega przy udziale toksycznych komponentów, których śladowe ilości pozostają w końcowym produkcie. Sproszkowana skrobia ziemniaczana w dotyku charakterystycznie chrzęści. Po rozmieszaniu w wodzie ma posmak surowego ziemniaka a po ogrzaniu tworzy gładki kleik odznaczający się dobrą lepkością, ale mało stabilną konsystencją. W miarę stygnięcia potrawy zagęszczonej mączką ziemniaczaną wydziela się nieco wody (szczególnie jeśli potrawa została posolona). Dobrym sposobem na poprawienie tego, jest użycie mieszanki zagęszczającej, złożonej ze skrobi ziemniaczanej i mąki kukurydzianej w proporcji 1:1. Skrobia ziemniaczana nadaje się do zagęszczania domowych sosów, budyniów, kisieli, kremów i polew oraz jako dodatek do ciast i pieczywa w roli składnika wspomagającego tworzenie struktury wypieku. Jeśli nie możemy użyć jajek, mączka dobrze sklei nam masę pasztetu, klopsów czy kotletów. Nazwy handlowe to: skrobia ziemniaczana, skrobia ziemniaczana superior standard (lub superior lub prima), mączka ziemniaczana, mąka ziemniaczana. Przechowywana w szczelnym opakowaniu i w suchym miejscu zachowuje swoje właściwości nawet kilka lat. Czy używać w kuchni skrobię ziemniaczaną czy próbować ją wyeliminować? Może najrozsądniejsze wyjście to stosowanie z umiarem,” od święta”, w ilościach nie przekraczających 1–2 czubatych łyżek (20–40 g) na jedną potrawę? Dla porównania – ok. 40 g skrobi zawiera opakowanie gotowego budyniu.

Czy mąka ziemniaczana to mączka lub skrobia ziemniaczana?

W Polsce nazwy: skrobia ziemniaczana, mączka ziemniaczana i mąka ziemniaczana są używane zamiennie, również przez producentów. Tymczasem różnica pomiędzy skrobią ziemniaczaną a mąką ziemniaczaną jest zasadnicza. Mąka ziemniaczana jest wytwarzana z całych bulw ziemniaka, łącznie ze skórką; odżywczością przewyższa powszechnie jadane obierane ziemniaki. Jest ciemniejsza od skrobi, konsystencją podobna do średnio oczyszczonej mąki pszennej. W potrawie lub wypieku dobrze utrzymuje wilgotność. Bywa dostępna w sklepach oferujących produkty spożywcze głównie z importu.

Skrobia kukurydziana

Inne nazwy skrobi kukurydzianej to maizena lub rzadko spotykana – gomini. W handlu jest dostępna w postaci bia-


łego proszku, niemal bez zapachu i o neutralnym smaku. Tworzy żel o słabej przyczepności, dlatego zagęszczając nią sosy, kisiele, budynie czy inne potrawy o dużej zawartości wody dobrze jest łączyć ją ze skrobią ziemniaczaną, żelującą bardziej lepko. Tak zastosowana dobrze sklei masę przyrządzaną na kotlety, klopsiki, pasztety czy kluski. Na skalę przemysłową jest dodawana do świeżego i suchego pieczywa, słodyczy, ciast, deserów, majonezów, sosów, kremów. Nie należy mylić skrobi kukurydzianej z mąką kukurydzianą wyprodukowaną z całego ziarna kukurydzy – podstawową różnicą są ich barwy: biała skrobi i żółta mąki. Jak każdą skrobię, można ją przechowywać nawet kilka lat, w szczelnych i nieprzezroczystych opakowaniach, zabezpieczających przed wilgocią i światłem. Produkuje się z niej syrop glukozowy i sztuczny miód. Wchodzi w skład talków, pudrów matujących i innych kosmetyków do twarzy i paznokci. Czysta, bez domieszek może być używana jako eko puder.

Skrobia z manioku

Maniok, w Ameryce Łacińskiej nazywany juką, to popularna bylina z rodziny wilczomleczowatych. Uprawiany jest maniok jadalny manihot utilissima oraz odmiana słodka manihot dulcis. Odmiana brava, zawierająca trującą substancję neutralizowaną w procesie przetwarzania manioku, bywa uprawiana na własne potrzeby przez rdzenną ludność.

Informacje o produktach z manioku, zamieszczane na stronach internetowych lub opakowaniach, potrafią niejednego klienta wprowadzić w błąd, np. świeże bulwy manioku są błędnie nazywane cassawą lub tapioką. Jak prawidłowo klasyfikować asortyment? Z soku pozyskiwanego z bulw manioku wytwarza się mączkę skrobiową. W handlu jest dostępna pod nazwą tapioki. Ma postać białego, bardzo miałkiego i delikatnie chrzęszczącego proszku. Produkuje się z niej różnej wielkości granulki (perełki), płatki, pałeczki i paski, które doskonale nadają się do przyrządzania deserów. Ich handlowa nazwa to również tapioka. Z odciśniętego miąższu manioku, po uprażeniu, otrzymuje się farinhę, rodzaj gruzełkowatej mąki, którą można potraktować jak rodzaj kaszki (dodając do niej tłuszcz, boczek i cebulę przyrządza się farofę). Farinha bywa dostępna w handlu pod właściwą nazwą natomiast w części sklepów spotkamy się z ofertą farofy jako mąki z prażonego manioku z przyprawami. Miąższ manioku, odciśnięty z soku przy produkcji tapioki i usmażony w formie placków to cassawa. Pełna mąka z rozdrobnionych, uprażonych i zmielonych bulw słodkiego manioku również jest nazywana kassawą. Konsystencja żelu, jaki tworzy tapioka jest bardziej delikatna niż ze skrobi ziemniaczanej. Żel wyróżnia się też przejrzystością i stabilnością oraz całkowicie neutralnym smakiem. Tapioka nadaje się do zagęszczania kremów, polew, kisieli i budyniów. Użyta do wypieków


90 e!kuchnia przyczynia się do uzyskania struktury bardziej delikatnej niż uzyskalibyśmy dodając skrobię ziemniaczaną czy kukurydzianą. Tapiokowe kuleczki można przygotować na zimno, zalewając je np. sokiem lub mlekiem roślinnym i odstawiając na kilka godzin do napęcznienia, lub na gorąco, gotując około 30 – 40 minut. Z perełek tapioki, naturalnych lub zabarwionych na rożne kolory, przyrządza się popularny w wielu krajach deser – Bubble Tea (lub Pearl Milk Tea); perełki pęczniejąc w płynie będącym mieszanką herbaty, mleka i kostek lodu, tworzą apetyczne, barwne kompozycje. Produkty z manioku, głównie tapiokę w postaci mączki skrobiowej lub różnej wielkości perełek, możemy nabyć w sklepach z żywnością ekologiczną lub orientalną, hipermarketach i sklepach internetowych. Rzadziej jest dostępna mąka z całych bulw – Mehl Cassawa – czy świeże bulwy jadalnego manioku, które można przyrządzić jak ziemniaki. W dwóch ostatnich produktach skrobia występuje w postaci doskonałej – nie rafinowana i nie modyfikowana.

Skrobiowe bezpieczeństwo „na oko”

Jeśli codziennie jadamy potrawy ze skrobią zmodyfikowaną a przy tym stanowi ona znaczący ilościowo składnik, naszą ostrożność powinien wzbudzić fakt niesprecyzowania przez ustawodawcę dawki ADI dla skrobi zmodyfikowanej. Dawka ADI określa ilość E-dodatku do żywności przeliczonego na kg masy ciała, który może być spożywany na dobę, w ciągu całego życia, nie powodując ryzyka zdrowotnego. Taka sytuacja, z pozoru, wydaje się korzystna – nieokreślenie dawki ADI można kojarzyć z pełnym bezpieczeństwem zdrowotnym E-dodatku. Czy rzeczywiście? Zgodnie z zaleceniem zawartym w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 22 kwietnia 2011r, skrobie zmodyfikowane powinny być stosowane w dawce „quantum satis” czyli najniższej, jaka jest niezbędna do osiągnięcia zamierzonego efektu technologicznego, zgodnie z dobrą praktyką produkcyjną. Jak ma się to zalecenie do wpływu skrobi zmodyfikowanych na nasze zdrowie, biorąc pod uwagę, że np. łyżkę skrobi można zjeść w porcji budyniu a trzy łyżki skrobi w porcji ciasta czy pieczywa? A jeśli jada się po dwie porcje pieczywa na śniadanie i kolację? Oczywiście, budyń nie jest dla większości deserem codziennym, ale pieczywo z głównym udziałem skrobi zmodyfikowanych – dla wielu już tak. Szczególnie dla klientów zaopatrujących się w pieczywo i wypieki bezglutenowe. Inne produkty z różną zawartością tych skrobi, które obok pieczywa wiele osób spożywa codziennie, to: dania gotowe, keczupy, majonezy, sosy, panierki, produkty garmażeryjne, nabiałowe (w tym mleczne produkty smakowe), makarony, słodycze, kremy, lody, marmolady, dżemy, konserwy mięsne

i rybne, wędliny i wiele innych. Czy w ogóle można przeliczyć ile i jakie E-składniki codziennie spożywamy i jakie skutki dla naszego zdrowia mogą one spowodować za miesiąc, rok, dekadę, lub do końca życia? W literaturze dotyczącej odżywiania wskazuje się na niekorzystny wpływ na zdrowie zarówno pokarmów zawierających skrobię natywną jak i zmodyfikowaną – m.in. powodują zmniejszenie wchłaniania składników odżywczych, sprzyjają przerostowi Candidy, zaburzeniom układu pokarmowego, powodują niebezpieczny wzrost poziomu cukru we krwi. Ponadto, konsumentom pozostaje do przemyślenia kwestia wpływu na zdrowie toksycznych zanieczyszczeń (również w dopuszczalnych ilościach), które przechodzą do skrobi w czasie procesu produkcyjnego, m.in. związków metali ciężkich.

Uwaga na skrobiowe czary – mary

Powtórzę dla przypomnienia, że każda cząsteczka skrobi, w tym i naturalnej/natywnej i zmodyfikowanej, niezmiennie składa się z dwóch wielocukrów: amylozy i amylopektyny w różnych proporcjach oraz, o ile nie jest specjalnie oczyszczona, z niewielkich ilości lipidów, soli mineralnych, wody i kwasu fosforowego, które nie mają wpływu na stopień odżywczości skrobi. Niestety, w wielu sklepach i na stronach internetowych można spotkać wprowadzające w błąd reklamy skrobi. Nie dajmy się im zwieść! Skrobie są w nich polecane jako szczególnie odżywcze i wartościowe dietetycznie, bogate w liczne minerały i związki czynne. Przykładem jest skrobia z korzenia kudzu (kuzu) od niedawna obecna na naszym rynku. Można spotkać mnóstwo niedomówień co do jej składu (przekładającego się na wysoką cenę). Często sedno tkwi w marketingu, który skrobię wyprodukowaną z korzenia kudzu utożsamia ze składem oraz leczniczym i odżywczym działaniem korzenia kudzu. Kolejny przykład: na opakowaniu maranty trzcinowej w wykazie składników czytamy: „suszony korzeń maranty trzcinowej bio”, a więc jest to pokarm całościowy i wartościowy. Natomiast z opisu właściwości wynika, że jest to mączka skrobiowa z korzenia maranty. Co więc zawiera opakowanie? Rynkowe nowości często są zaopatrzone w opisy niezgodne ze stanem faktycznym. Miejmy to na uwadze i konfrontujmy zapisy umieszczane na opakowaniach z informacjami zaczerpniętymi z wiarygodnych źródeł.

Pokarmy z natury bogate skrobię

W dużej ilości skrobia występuje w roślinach bulwiastych, ziarnach zbóż, strączkach, bananach. Posiłki, desery i przekąski z dużą zawartością skrobi możemy przygotować z ziemniaków, batatów, manioku, kukurydzy, ryżu, wielu rodzajów


pełnej mąki, kasz i płatków, fasoli, grochu, cieciorki, soczewicy, bananów. W części deserów lub wypieków, bananami bogatymi w skrobie i inne naturalnie występujące w nich cukry, możemy zastąpić rafinowany cukier stołowy. W większości pokarmy te mają delikatnie słodki smak, zgodnie z TCM harmonizujący funkcje układu pokarmowego. Po dobrej jakości skrobiowym posiłku, z odpowiednio dobranymi pozostałymi składnikami, odczuwamy trwającą około 3-4 godzin sytość, przypływ energii, dobre samopoczucie. Dzięki optymalnemu dla organizmu tempu trawienia, poziom glukozy we krwi wzrasta powoli, trzustka wydziela insulinę konieczną do metabolizowania glukozy również powoli, bez generowania niszczących dla tego organu skrajnie wysokich wartości; efekt jest tym wyraźniejszy im bardziej zrównoważony jest nasz sposób odżywiania się. Wraz z tak podaną skrobią zaopatrujemy organizm w inne, wartościowe składniki odżywcze. Należy jedynie pamiętać, aby pokarmy te jadać z umiarem, rotować je i dbać o różnorodność. Skrobia stanowiąca składnik pokarmów całościowych, np. pełnoziarnistej mąki i płatków czy ziemniaków ma niewiele wspólnego, co do wpływu na funkcje organizmu, z rafinowaną skrobią natywną lub zmodyfikowaną. W obu naszych książkach zamieściłyśmy wiele przepisów zawierających produkty skrobiowe doskonałej jakości. Są to potrawy, wypieki i desery np. z gotową mąką kasztanową, teff, czy amarantusową ale również gryką, płatkami owsianymi i kaszą jaglaną, z których w miarę potrzeby samodzielnie mielimy pełne mąki. Ich stopień miałkości można regulować, nawet posługując się sprzętem typu blender lub młynek do kawy. Oczywiście profesjonalnym, domowym sprzętem do mielenia ziaren na mąki, kasze i płatki są młynki do zbóż. Banany w roli słodzidła i ziemniaki to kolejne skrobiowe składniki wielu naszych wypieków, deserów, potraw. Niemniej, w niektórych przepisach na bezglutenowe dania jest obecna skrobia ziemniaczana lub tapioka. Ale – nasza kuchnia jest dynamiczna, rozwojowa, nieustannie w niej eksperymentujemy. W drugiej książce zaowocowało to wieloma przepisami, w których skrobie natywne, jak by się mogło wydawać – niezastąpione, zdecydowanie ograniczyłyśmy a nawet z wielu potraw (np. z ciast pierogowych) z dobrym skutkiem całkowicie wyeliminowałyśmy. W recepturach świątecznych, w tym proponowanych na zbliżającą się po-

woli Wielkanoc, skrobia ziemniaczana lub tapioka (innych nie używamy) pojawia się rzadko, w niedużej ilości i gdy jest naprawdę niezbędna dla uzyskania odpowiedniej struktury wypieku. Proponowane dzisiaj przepisy, do wypróbowania których zachęcam, zawierają dwa rodzaje skrobi naturalnej – ziemniaczaną i tapiokę – oraz skrobie w najdoskonalszej postaci, zawarte w mące z pełnego ziarna gryki, amarantusa, w bulwach ziemniaka i topinambura. W przepisie na Chleb lniano – ziemniaczany nasiona siemienia lnianego lub ich część, np. połowę podanej ilości, można zastąpić nasionkami chia. Ich różnorakie zastosowanie jest jednym z naszych kulinarnych odkryć, dokonanych już po wydaniu „Kuchni polskiej bez pszenicy”, w której przepis zamieściłyśmy. n Źródła: 1. Mąka ziemniaczana, USDA; http://ndb.nal.usda.gov/ndb/foods/show/3135?fgcd =&manu=&lfacet=&format=&count=&max=35&offset=&sort=&qlookup=11413 2. Skrobia ziemniaczana;http://www.wppz.pl/page.php/1/show/375/ 3. Przemysłowe i energetyczne wykorzystanie ziarna kukurydzy; I. Niedziółka, M. Szymanek; Akademia Rolnicza w Lublinie; http://skrobia.pl/budowa-i-w%C5%82a%C5%9Bciwo%C5%9Bcifizykochemiczne-skrobi 4. Chemia żywności, Skrobia; Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny; http://www.cbimo.zut.edu.pl/download/dydaktyka/chemia_zywnosci_tz_iii/cwiczenia_laboratoryjne/cw9.pdf 5. Twój przewodnik dotyczący bezpieczeństwa i jakości żywności oraz zdrowia i sposobu żywienia; The European Food Information Council 6. Żywność, żywienie a zdrowie. Orkisz – zboże alternatywne; M. Soral-Śmietana; Europejski Fundusz Społeczny; PAN 7. http://www.forummleczarskie.pl/RAPORTY/245/2/dodatki-do-zywnosci-dostawcy-uslug/ 8. O manioku kilka słów więcej; http://z.beatapawlikowska.com/diary,list,2417,2. html

Tekst: Wanda Gąsiorowska www.kuchnia-edukacyjna.com Przepisy i zdjęcia: Marta Szloser www.nakuchennymprogu.pl www.kulinarnaczytelnia.pl Autorki książek „Kuchnia polska bez pszenicy. Ponad 300 sprawdzonych, domowych przepisów” oraz „Święta bez pszenicy” Ponad 250 bezglutenowych przepisów na Boże Narodzenie, Wielkanoc i... na co dzień!” https://pl-pl.facebook.com/kuchniapolskabezpszenicy


92 e!kuchnia

Przepisy

Kisiel jeżynowy z kokosową śmietanką Składniki (na 2 porcje): 350-400 g świeżych jeżyn (+ jeżyny do dekoracji), 10-12 g mąki ziemniaczanej, 15 g ksylitolu (lub więcej), stewia fluid (opcjonalnie, do dosłodzenia) Jeżyny pozbaw szypułek, umyj, wrzuć do garnuszka z grubym dnem i rozgotuj na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu, aż wytworzy się owocowy mus. Gotuj delikatnie, aż część płynu wyparuje (ok. 20 minut). Przetrzyj owoce przez sitko, by pozbyć się małych pesteczek. Powstały jeżynowy mus przełóż z powrotem do garnka. Odłóż 2 łyżki musu do małego garnuszka i przestudź, dodaj mąkę ziemniaczaną i dokładnie wymieszaj, by nie było grudek. Do musu w garnku dodaj ksylitol, zagotuj na małym ogniu, odstaw. Wlej mus z mąką i energicznie wymieszaj całość trzepaczką. Postaw garnek z powrotem na małym ogniu, zagotuj, co chwilę mieszając. Zdejmij z ognia po mniej więcej 2 minutach. Jeśli uznasz, że kisiel jest dla ciebie zbyt gęsty, dolej nieco wody i zagotuj całość. Jeśli będzie za rzadki, wlej do garnuszka 1-2 łyżki wody i rozmieszaj w niej odrobinę mąki ziemniaczanej. Mieszankę wlej do kisielu bulgoczącego delikatnie na gazie i zagotuj. Gotowy kisiel przelej do pucharków. Zjedz na ciepło lub odstaw do przestudzenia i przygotuj dodatkowo kokosową śmietankę. Śmietanka 2 czubate łyżki gęstej śmietanki kokosowej*, 1 łyżka ksylitolu zmielonego na puder (lub więcej, do smaku), 1 łyżeczka inuliny (opcjonalnie), listki mięty (do dekoracji) Śmietankę, ksylitol oraz inulinę (poprawi nieco konsystencję śmietanki, ale nie jest niezbędna) przełóż do miseczki i ubij mikserem. Nałóż łyżką porcję śmietanki na schłodzony kisiel (nie na ciepły, ponieważ śmietanka się rozpłynie!), udekoruj świeżymi jeżynami i listkami mięty. * Jeśli nie uda ci się kupić kokosowej śmietanki, użyj dobrej jakości mleka kokosowego. Wstaw je do lodówki na minimum jeden dzień. Na wierzchu utworzy się warstwa gęstej białej śmietanki, a na spodzie pozostanie przezroczysty płyn.

Chleb lniano-ziemniaczany Składniki (keksówka 30x11 cm): 340 g mąki gryczanej 140 g mąki amarantusowej 20 g mąki ziemniaczanej 140 g ugotowanych ziemniaków, sypkich 50 g złocistego siemienia lnianego 10 ml oleju ryżowego 10 ml octu balsamicznego lub winnego 7 g drożdży instant Dr. Oetker 10 g soli (lub do smaku) 560 ml letniej wody Ziemniaki zmiel (najlepiej użyj ugotowanych w dniu poprzednim). Wsyp do miski mąki i sól, wymieszaj. Dodaj drożdże i ponownie wymieszaj. Dodaj ziemniaki, składniki płynne i wyrabiaj mikserem przez 3 minuty. Dodaj nasiona lnu i krótko wyrób. Surowe ciasto powinno mieć konsystencję gęstego budyniu (dozuj wodę stopniowo, jeśli zajdzie potrzeba, dodaj kilka łyżek więcej lub mniej niż w przepisie). Włącz piekarnik na 3-4 minuty, ogrzej go do temperatury nie większej niż 40°C i wyłącz. Formę wypełnij ciastem i wstaw do ciepłego piekarnika. Kiedy ciasto urośnie nieco ponad brzeg foremki, włącz piekarnik, ustaw temperaturę na 190°C i piecz ok. 60 minut z włączonym termoobiegiem. Upieczony chleb ma brązową skórkę, a osad na wkładanym patyczku jest minimalnie lepki, ale nie mazisty jak przy surowym cieście. Po upieczeniu zostaw chleb w uchylonym piekarniku przez kilka minut. Wystaw i wyłóż z formy na kratkę do całkowitego ostudzenia (jeśli pieczesz w papierze, po kolejnych kilku minutach oddziel go od chleba). Chleb dobrze kroi się na cienkie kromki, jeśli odwrócisz go wierzchem do spodu. Warstwa spodniej skórki jest delikatniejsza i nóż nie musi pokonać chrupkości skórki i nie ugniata przy krojeniu całości chlebowego miąższu. Zachowuje świeżość do 3 dni.


Przepisy

Frytki z topinamburu

Składniki (na 2-3 porcje): 5-6 dużych bulw topinamburu kilka łyżek oleju ryżowego pieprz i sól dowolne mielone przyprawy i suszone zioła, np.: słodka papryka, curry, tymianek, cząber, czosnek niedźwiedzi, kumin, chili, oregano, kozieradka, kminek (mielony lub w całości). Topinambur umyj, obierz ze skórki i pokrój na paski. Ułóż na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub dużej formie silikonowej w taki sposób, by jak najmniej się ze sobą stykały. Skrop warzywa olejem i posyp przyprawami (poza solą). Piecz w piekarniku nagrzanym do 200-220°C przez 20-30 minut, lub dłużej – według potrzeby, na środkowej lub wyższej półce (uważaj, by na najwyższej frytki nadmiernie się nie przypaliły!). Ostateczny czas pieczenia zależy od jakości topinamburu, wielkości kawałków i preferowanego stopnia miękkości. Wyjmij gotowe frytki z piekarnika, posyp solą i podawaj z ulubionymi sosami (np. z sosem czosnkowym lub keczupem).

Kokosowa tapioka z aronią lub czarną porzeczką Składniki (na 2 porcje) 60 g granulatu z tapioki (drobne kuleczki) 400 ml mleczka kokosowego (lub dowolnego innego mleka) 4 łyżki aronii lub czarnej porzeczki (świeżej, z kompotu lub bezcukrowej konfitury) stewia lub ksylitol do smaku Granulat z tapioki zalej 200 ml mleczka kokosowego (rzadkiego, najlepiej domowego) i odstaw do napęcznienia (możesz wstawić na noc do lodówki). Dolej resztę mleczka i gotuj 10-15 minut, mieszając co chwilę, by uniknąć przypalenia. Ugotowane kulki tapioki powinny być całkiem przezroczyste i mięciutkie. Dodaj słodzik do smaku. Jeśli konsystencja tapioki będzie dla ciebie za gęsta, dodaj więcej mleczka lub odrobinę wody. Pamiętaj, że po schłodzeniu deser jeszcze stężeje. Przełóż tapiokę do pucharków, ostudź i wstaw do lodówki. Przed podaniem udekoruj owocami.


94 e!uroda


n Dni Alergii i Nietolerancji Pokarmowej

W dniach 21–22 listo­pada 2015 r.można było spotkać zespół Estilo wraz z firmą Nanotech na stoisku podczas II Dnii Aler­gii i Nie­to­le­ran­cji Pokar­mo­wej, które odbyły się na Stadionie PGE Narodowy. Druga edy­cja była utrzy­ mana w for­mule zna­nej z 2014 r. jednak tym razem targi zajęły dwa razy więk­szą powierzch­nię. Pojawiło się 85 wystaw­ców i prawie 6.000 odwiedzających. Oprócz stoisk, można było zachwycić się pokazami zdrowego gotowania w wersji bezglutenowej i spróbować smacznych posiłków. Dla głodnych wiedzy podczas targów odbywały się wykłady i dyskusje ekspertów.

n Targi EcoFamily Kielce 30 i 31 stycznia 2016 gościliśmy w Kielcach podczas targów EcoFamily. Ta bardzo ciekawa impreza zgromadziła 150 wystawców i ponad 6.000 zwiedzających. Było tłoczno, kolorowo i bardzo ekologicznie. Z dużego zainteresowania targami cieszyli się zarówno klienci biznesowi mogący nawiązać pozytywne kontakty jak i odwiedzający, którzy polowali na zakupowe targowe atrakcje. Nie brakło też warsztatów i konferencji połączonych z imprezą targową. Gratulujemy i trzymamy kciuki za dalszy rozwój!

n XVII Charytatywny Bal Dziennikarzy 23 stycznia 2016 r w Auli Politechniki Estilo odwiedziło XVII Charytatywny Bal Dziennikarzy. Przedstawiciele polskich mediów znów zjednoczyli się by pomóc potrzebującym dzieciom. Aukcja przekazanych Fundacji darów zakończyła się wielkim sukcesem. Wynik licytacji przerósł najśmielsze oczekiwania – tylko na balu zebrano 247 tys. złotych. Najdrożej sprzedano dzień na nartach z Prezydentem Andrzejem Dudą, za który zapłacono 100 tysięcy złotych. Kolejny wspaniały wynik to statuetka Wiktora od Szymona Majewskiego za 28 tysięcy złotych.

Na trzecim miejscu znalazła się kurtka Rafała Sonika z kwotą 24 tysiące złotych. W Balu uczestniczyli przedstawiciele mediów, świata biznesu i kultury. Imprezę poprowadziło trio znakomitych dziennikarzy – Grażyna Torbicka, Krzysztof Ibisz i Marcin Prokop. Goście usłyszeli na żywo zespół Pectus. Sponsorami wydarzenia byli Orlen i Siemens. Charytatywne zaangażowanie środowiska dziennikarskiego, związane z Fundacją Charytatywny Bal Dziennikarzy, rozpoczęło się w 1998 roku. Fundacja powstała z potrzeby serca dziennikarzy z różnych mediów i jest organizacją non-profit, której nadrzędnym celem jest pomoc najbardziej potrzebującym. Wspiera placówki opieki zdrowotnej, szpitale, instytucje opieki społecznej, domy dziecka, organizacje opiekujące się dziećmi, niepełnosprawnymi i wiele innych. Do tej pory, przy okazji podejmowanych przez Fundację działań, udało się zebrać łącznie około 4 milionów złotych.


96 polecamy produkt

Sklep Internetowy ORGANIC BABIES 32-700 Bochnia, Krzeczów 220A www.organicbabies.pl

W naszym sklepie znajdą Państwo wyjątkowe produkty dla niemowląt i dzieci – produkty naturalne i innowacyjne, o unikalnym designie oraz przyjazne dla dziecka i środowiska naturalnego. Zachwycą Was urocze ubranka z certyfikowanej bawełny organicznej i konwencjonalnej oraz wełny merino, nowoczesne pieluszki wielorazowe i ekologiczne jednorazowe, pościel antyalergiczna, otulacze do owijania noworodków, kocyki, śpiworki i ręczniki bambusowe, termobutelki i akcesoria do karmienia, kosmetyki organiczne, kreatywne eko-zabawki, książki, płyty, mebelki, kosze Mojżesza, nosidełka i wiele innych. Oferowane produkty zostały przez nas specjalnie wyselekcjonowane i są bezpieczne nie tylko z nazwy. Ich wysoką jakość i naturalne pochodzenie potwierdzają certyfikaty GOTS, Oeko Tex Standard 100, EcoCert. Wierzymy, że Natura najlepiej potrafi zadbać o Twoje Maleństwo. Serdecznie zapraszamy! 5% RABATU! Kod rabatowy: ESTILO15.

COSTASY

ul.Kaden-Bandrowskiego 5/24 01-494 Warszawa tel. 606 133 640 www.costasy.pl

Hotel Wellness proVita

ul. T. Kościuszki 17, 78-100 Kołobrzeg recepcja@hotelprovita.pl +48 94 355 4000 www.hotelprovita.pl Hotel Wellness proVita specjalizuje się w profilaktyce, regeneracji zdrowia oraz zdrowym odchudzaniu w warunkach hotelowych i unikalnym nadmorskim klimacie. Na stoły Gości w restauracji trafiają dania przygotowane z regionalnych produktów i z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, które pomagają zachować w potrawach wartości odżywcze, witaminy i minerały. Hotel Wellness proVita Oferuje wyjątkowy wypoczynek nad morzem w ujęciu wszystkich aspektów wellness.

Neera. Naturalna kuracja oczyszczająca ul. Kościuszki 14/1, 84-200 Wejherowo 606 547 230 www.neera.pl Kuracja Neera to naturalna kuracja oczyszczająca organizm z toksyn. Naturalne składniki syropu Neera zostały tak skomponowane, żeby wspomóc oczyszczanie organizmu. Syrop Neera zapewnia wszystkie niezbędne substancje odżywcze, daje energię i zaspokaja głód, dlatego kuracja jest całkowicie przyjemna, smaczna i satysfakcjonująca.

MONOI TIARA NATURAL COSMETICS ul. Górny Rynek 7 43-400 Cieszyn www.monoitiara.pl tel. 661120161 e-mail: sklep@monoitiara.pl

Firma Costasy oferuje szeroką gamę 100% mineralnych kosmetyków do makijażu pozbawionych jakiejkolwiek chemii oraz luksusowych ekologicznych kosmetyków do pielęgnacji, które stanowią świetne uzupełnienie kosmetyków do makijażu. Firma Costasy jest wyłącznym dystrybutorem marki Lily Lolo i Lulu&Boo Organics w Polsce.

Firma monoi tiara natural cosmetics powstała z zamiłowania do natury i zdrowego trybu życia. W naszych sklepach oferujemy certyfikowane kosmetyki naturalne i ekologiczne. Jesteśmy dystrybutorem wielu ciekawych i nowoczesnych marek europejskich oferujących kosmetyki Eko (nawet dla sportowców). Nasze motto: po pierwsze – natura, po drugie – eko-edukacja.

SYLVECO

AROMEDA SP. Z O. O.

Receptury kosmetyków powstają z myślą o osobach zmagających się z różnymi problemami dermatologicznymi,a także posiadających skórę wrażliwą. Wyróżniającym składnikiem produktów jest ekstrakt z kory brzozy, zawierający betulinę i kwas betulinowy. Kosmetyki SYLVECO są hypoalergiczne, skuteczne i bezpieczne dla dzieci i dorosłych.

Oferujemy kosmetyki dla kobiet i mężczyzn oraz dzieci od pierwszego dnia. Dbamy o osoby o wrażliwej skórze. Wszystkie nasze produkty można kupić także w sklepie internetowym.

Producent kosmetyków naturalnych Stobierna 1076, 36-002 Jasionka www.sylveco.pl

Gościniec Jural

Szklarska Poręba ul. Turystyczna 28 rezerwacje: 607 271 249 tel/fax: +48 (075) 717-30-46 www.jural.pl Proponujemy wczasy odchudzająco-oczyszczające. Oferta skierowana jest do wszystkich tych, którzy chcą poprawić jakość swojego życia, oczyścić organizm, zgubić zbędne kilogramy i zrozumieć, jak ten stan utrzymać przez długie lata. Pobyt na diecie warzywno-owocowej przeprowadza się w cyklu minimum 14 dni. Jest to czas niezbędny do uzyskania widocznych efektów regeneracji. Będą Państwo korzystali ze specjalnie dobranej diety składającej się z warzyw i owoców oraz soków warzywno-owocowych. Zapraszamy serdecznie.

ul. Okulickiego 5F, 05-500 Piaseczno tel: + 48 22 273 91 50 tel: + 48 22 374 73 95 patandrub@patandrub.pl www.patandrub.pl

sklep natural4you.pl tel. 600 838 782 Al. Boh. Września 9/14 a 02-389 Warszawa

Sklep natural4you.pl to miejsce stworzone z pasją i miłością, przyjazne dla ludzi, zwierząt oraz Ziemi. Znajdziesz tutaj m.in. skuteczne środki czystości ATTITUDE, lubiane na całym świecie herbaty PUKKA, ekologiczne ajurwedyjskie kosmetyki czy też zupełną nowość w Polsce – gąbki Konjac. Wybierz naturalnie najlepsze!

Natulux

Biowitalni

Firma Natulux to polski przedstawiciel międzynarodowej firmy EUJUICERS.com – największego w Europie dystrybutora sokowirówek i wyciskarek do soków z owoców i warzyw. Wszystkie oferowane przez firmę Natulux produkty czy to wyciskarki, młynki do zboża, sokowirówki czy suszarki do owoców i warzyw łączy wspólne zadanie. Mają one pomagać w utrzymaniu wspaniałego zdrowia, dobrej formy i dodać życiu nadzwyczajny smak. Smak pysznego, zdrowego soku!

Biowitalni to miejsce i ludzie, którzy chcą czerpać siłę i wiedzę z natury. Starannie dobieramy produkty i firmy z którymi współpracujemy. W gąszczu zalewających nas informacji i pseudo naturalnych produktów chcemy przybliżyć i zaoferować to co od wieków jest znane i cenione choć często zapomniane a teraz odkrywane na nowo... Jeśli poszukujesz najlepszej jakości naturalnych produktów: witamin, minerałów, soków, olei, suplementów diety to trafiłeś/aś w odpowiednie miejsce. Witaj w gronie Biowitalnych :)

ul. Wersalska 47/75 91-203 Łódź tel. (42) 252 96 60 mail: pl@eujuicers.com http://www.eujuicers.pl

www.biowitalni.pl tel. 788 837 887 Al. Boh. Września 9/14A 02-389 Warszawa


98



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.