Żyj zdrowo i naturalnie
m
bi ia
owit
a
o ln
Siła
psychosomatyki
czyli Totalna Biologia Czy w brzuchu ukrywają się
emocje?
śc i
ak a d e
Ukazujemy się od 2008 roku
Numer 4 (41) 2016 październik/listopad/grudzień cena 9,90 zł (w tym 8% VAT)
Eko life
Trawienie i jelita
Drogą do zdrowia
Inspiracje: Proś a będzie Ci dane
Jola Słoma & Mirek Trymbulak Bo w tym cały jest ambaras aby co zdrowe, to i smaczne było naraz
DEKALOG ESTILO MAGAZINE 1. Mam otwarty umysł i akceptuję innych
• Wszystkie konflikty na świecie dzieją się w wyniku braku akceptacji światopoglądu innych ludzi. Nie muszę zgadzać się z opiniami innych, ale nie walczę z nimi, nie zmuszam ich do zmiany poglądów na swoje, czyli „lepsze”. • Jestem otwarty/a na nowe idee, pochodzące z całego świata, nie tylko z mojej strefy kulturowej, nie uważam, że wszystko wiem najlepiej. • Ciągle się uczę, poszukuję odpowiedzi, „o co tak naprawdę chodzi w tym świecie”, pracuję nad rozwojem świadomości. • Moja akceptacja ludzi nie oznacza bierności i np. zgody na przemoc.
2. Ważną miarą mojego sukcesu jest bycie dobrym człowiekiem. Kieruję się w życiu wartościami
• Wierzę, że to, co posiadam, nie jest wynikiem tylko moich zasług i ciężkiej pracy, ale także jest wytworem wysiłku innych ludzi i całego świata. Nic bym nie osiągnął/ęła bez wsparcia mojego otoczenia. Dlatego nie myślę tylko w kategoriach „to moje, moje”. • Pomagam innym, nie oczekując w zamian poklasku ani wdzięczności. • Być dobrym nie oznacza być głupim. Jeśli ktoś mnie oszukuje, to niekoniecznie na to pozwalam. • Bycie dobrym człowiekiem nie oznacza potulności. Czas, aby dobrzy ludzie zaczęli głośniej mówić, jaki powinien być ten świat.
3. Zdrowo się odżywiam
• Wybieram żywność ekologiczną lub naturalną. • Nie używam żywności wysoko przetworzonej, często jem produkty świeże i samodzielnie przygotowane. • Preferuję pokarmy roślinne w diecie.
4. Stosuję naturalne kosmetyki i środki czystości do domu
• Wiem, że chemia stosowana w popularnych kosmetykach i środkach czystości wnika do mojego organizmu i go zanieczyszcza, powodując podrażnienia. • Cenię naturalne środki czystości, bo nie zatruwają środowiska. • Nie używam kosmetyków testowanych na zwierzętach.
5. Segreguję śmieci, dbam o środowisko
naturalne
• To chyba oczywiste.
6. Jestem energooszczędny/a
• Instaluję energooszczędne urządzenia w domu. • Dbam o wyłączanie niepotrzebnych źródeł prądu. • Wybieram w miarę możliwości ekologiczne środki lokomocji.
7. Kupuję odpowiedzialnie, czyli nie wyrzucam pieniędzy w błoto
• Nie ulegam pokusom, aby posiadać ciągle nowe rzeczy i realizować każdą swoją zachciankę. Zastanawiam się nad każdym nowym zakupem, czy rzeczywiście będę go używać i czy tak naprawdę go potrzebuję. • Wybieram produkty, które podczas swojej produkcji nie niszczyły bez potrzeby środowiska naturalnego. • Nie kupuję produktów wytwarzanych w sposób nieetyczny, np. w wyniku niewolniczej pracy dzieci. • Daję drugie życie rzeczom, jeśli stają się niepotrzebne dla mnie, przekazuję je innym ludziom, którym mogą jeszcze także posłużyć. • Wspieram „ekonomię współdzieloną”, car pooling, coach surfing itp.
8. Nie przyczyniam się do cierpienia zwierząt
• Mam świadomość, że zwierzęta to nasi „bracia mniejsi”. Mają takie same emocje jak my i niesamowicie cierpią, umierając. • Nie noszę futer, skórzanych ubrań i staram się ograniczyć spożycie mięsa. • Nie jestem ortodoksyjny i używam np. skórzanych buttów, dopóki nie stworzymy jakiegoś lepszego materiału zastępczego.
9. Wolę zapobiegać, niż leczyć
• Zdrowy styl życia jest dla mnie najważniejszy, preferuję go bardziej niż różne chwilowe przyjemności smakowe/ towarzyskie. • Wiem, że farmakologiczne metody leczenia mają skutki uboczne, staram się je ograniczać. • Ciągle rozwijam swoją wiedzę o naturalnym zdrowiu. • Dbam o siebie na co dzień, dzięki temu choroby nie stanowią dla mnie wielkiego problemu.
10. Stosuję holistyczną higienę dla ciała, ducha i umysłu
• Znam jakąś holistyczną formę samorozwoju, prowadzącą do harmonijnego rozwoju ducha i ciała (np. joga, tai-chi, medytacja chrześcijańska, stress management). • Regularnie poświęcam czas na doskonalenie siebie.
Które z tych wartości są Wam najbliższe?
Choć wiadomo, że ruch to zdrowie, teraz nie musisz ruszać się z domu, by cieszyć się nowymi magazynami e!stilo.
PRENUMERATA – super oferta Zamów prenumeratę roczną i zdobądź kosmetyki firmy Yves Rocher
Półroczna dwa numery 19,80 zł Roczna cztery numery 39,50 zł sz e j a t s o d gratis: Hydra Vegetal Odświeżający żel do mycia twarzy
33,90 zł
Dostawa egzemplarzy do domu gratis. Wysyłamy magazyn w ciągu 24 h. Wpłaty:
Jak zamówić?
ProHumaNature sp. z o.o., ul. Hafciarska 52b, 04-725 Warszawa
• przez internet: www.estilomagazine.pl (w zakładce Kup teraz)
BNP Paribas, numer konta: PL44 1600 1169 1846 7906 1000 0001
• poprzez e-mail: prenumerata@estilomagazine.pl
W temacie podaj: Imię i nazwisko, prenumerata roczna (lub półroczna)
• przez telefon: 601 826 097
Zastępca Redaktor Naczelnej: Ewa Rodak-Mencel ewarmencel@estilomagazine.pl Sekretarz redakcji redakcja@estilomagazine.pl Projekt layoutu, skład graficzny, fotoedycja i DTP Agnieszka Kielak, www.akartstudio.digartfolio.pl
S
tare powiedzenie mówiło, że przez żołądek trafia się do serca. W tym numerze E!stilo parafrazujemy je nieco i twierdzimy, że przez żołądek i jelita dochodzimy do zdrowia. Nasz układ pokarmowy jest znacznie ważniejszy dla nas niż nam się często wydaje. Przede wszystkim jest bardzo wielki. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że rura układu pokarmowego ma aż 8 metrów długości? I to wszystko mieści się w naszym brzuchu? W każdej medycynie naturalnej (np. chińskiej czy ajurwedzie) jedzenie i jakość trawienia miały od wieków podstawowe znaczenie i były w centrum zainteresowania. Oczyszczaniem jelit i zmianą odżywiania leczono wszelkie, nawet najgroźniejsze choroby. Medycyna zachodnia w tym względzie pozostawała nieco w tyle. Na szczęście nauka dochodzi obecnie do podobnych wniosków. Jelita nazywa się np. drugim mózgiem. Dostrzega się niesamowite związki między bakteriami jelitowymi a odpornością. W tym numerze E!stilo, okiem wielu ekspertów spojrzymy na przeróżne zależności pomiędzy zdrowiem jelit a jakością naszego życia. Niezwykle ciekawych gości zaprosiliśmy do wywiadu okładkowego. Jola Słoma i Mirek Trymbulak - to dziś już prawdziwe ikony kuchni wegańskiej i bezglutenowej. Rozpoczynali swoje kariery jako projektanci mody a dziś skupiają się przede wszystkim na promocji naprawdę zdrowej i jednocześnie smacznej kuchni. Udowadniają praktyce, że będąc osobami kreatywnymi można idealnie połączyć wykwintne smaki, prostotę przygotowania z prozdrowotnym stylem odżywiania. Nasi goście dzielą się z nami także swoimi przepisami, które możemy wykorzystać podczas Świąt Bożego Narodzenia. Tradycyjnie rozwijamy wątek psychosomatyki w zdrowiu. Pokazujemy jak cenną wiedzą jest rozwijający się coraz intensywniej nurt Totalnej Biologii, która niezwykle precyzyjnie opisuje zależności między przeżywanymi konfliktami psychicznymi a efektami zdrowotnymi. Ponieważ zbliża się koniec roku i kolejny numer ukaże się już w 2017 r, to tradycyjnie życzymy wszystkim naszym czytelnikom Zdrowych (ale tak naprawdę...) i Radosnych (czyli nie stresujących...) Świąt Bożego Narodzenia oraz kreatywności przy wymyślaniu noworocznych postanowień poprawy naszego stylu życia, a potem konsekwencji przy ich wdrażaniu. Redakcja E!stilo
Ważny temat Emilia Żurek, dr Partap Chauhan, Magdalena Dorko-Wojciechowska, Rafał Baron, Magda Wdowiak Uroda Ewa Orczykowska-Galbarczyk Style Marcin Giełzak, Dr Ewa Danuta Białek Kuchnia Wanda Gąsiorowska, Marta Szloser Zdrowie Krzysztof Mencel, Monika Popowicz Rodzice Paul Epstein Ekonomia Marcin Giełzak Eksperci Jerzy Zięba, Paul Epstein, dr Partap Chauhan, Ewa Danuta Białek, Emilia Żurek Biuro reklamy Katarzyna Krawczyk k.krawczyk@estilomagazine.pl, m.blazlak@estilomagazine.pl, reklama@estilomagazine.pl Patronaty Katarzyna Krawczyk k.krawczyk@estilomagazine.pl, Prenumerata prenumerata@estilomagazine.pl tel. 601826097 Dystrybucja redakcja@estilomagazine.pl Redakcja redakcja@estilomagazine.pl tel. 22 870 11 40, 601 826 097 Wydawca ProHumaNature Sp. z o.o. ul. Hafciarska 52b, 04-725 Warszawa www.estilomagazine.pl listy@estilomagazine.pl redakcja@estilomagazine.pl
Redakcja nie zwraca niezamówionych tekstów i fotografii oraz zastrzega sobie prawo skracania i redagowania materiałów nadesłanych. Za treść reklam redakcja nie odpowiada. Znak towarowy e!stilo zarówno pod względem słownym, jak i graficznym jest chroniony prawnie i używanie go w celu oznaczenia własnego towaru przez kogokolwiek bez porozumienia z wydawcą jest bezprawne. Sprzedaż aktualnych i archiwalnych egzemplarzy pisma po cenie niższej niż detaliczna, ustalonej przez wydawcę, jest nielegalna i grozi odpowiedzialnością karną. Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Zakup prenumeraty i pojedynczych egzemplarzy (dostawa gratis) Zamówienie telefoniczne: 601 826 097 Sklep internetowy na www.estilomagazine.pl Zamówienie email: prenumerata@estilomagazine.pl
Producent żywności ekologicznej i wegańskiej Naszym mottem jest cytat z Jana Kochanowskiego:
Szlachetne zdrowie Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz.
l bio daktyle z nerkowcem l bio inulinki słonecznikowe l bio inulinki z nerkowca l bio rodzynki z nerkowcem l bio inulinki kokosowe
www.poloniak.pl Sklepy poloniak.pl BioBazar Warszawa ul. Żelazna 51/53, Fabryka Norblina, Wola czynny: w środy godz. 10.00–18.00 i soboty godz. 8.00–16.00
www.lokalnyrolnik.pl Katowice, Kraków, Łódź, Poznań, Warszawa, Wrocław.
Sklepy ekologiczne i internetowe Dystrybutor B2B: BIO PLANET S.A. www.poloniak.pl
LUDZIE
16
Bo w tym cały jest ambaras by wszystko co zdrowe, to i smaczne było naraz Jola Słoma & Mirek Trymbulak 6
26
Ból w jelicie skraca życie Przez żółądek i jelita do zdrowia Rozmowa z Jerzym Ziębą All’ inizio era una meduza… Ajurweda i Trawienie Jelita w świetle biologii
WAŻNY TEMAT
16 20 26 42 47
E!URODA
Telomery a przybysze z orientu Rozmowa z Martą Skolmowską Akademia urody. Idealne z natury W pułapce pełnej szafy
E!RODZICE
20
Gdy Twoje dziecko mówi „nie!”
KULTURA
Książki dla dzieci Książki dla rodziców Książki
E!inspiracje
Proś, a będzie ci dane
E!style
Book-crossing: uwolnij książkę!
58
40 66 68 72
77 78 82
58
80
72
84 88
32
owit
a
i
Akademia Biowitalności Sante Energia biowitalna czyli sięganie do źródeł Zdrowie poza systemem, czyli jak zdążyć przed rakiem Czy w brzuchu ukrywają się emocje? Totalna biologia. Zrozumieć swoje choroby. Cz. 1.
m
bi a i
ośc ln
E!zdrowie
ak a d e
Spełnianie się w życiu swoim i innych Dobry zwyczaj, pożyczaj
50 54
32
62
E!KUCHNIA
Kuchnia bez pszenicy. Mączki wzbogacające
90
42
50
80 90 Żyj zdrowo i naturalnie Ukazujemy się od 2008 roku
owit
a śc i
ak a d e
bi ia
o lN
88
m
Siła
psychosomatyki
Na okładce Jola Słoma & Mirek Trymbulak fotograf: Iwona Wojdowska Stylizacja: Atelier Smaku
czyli ToTalna Biologia Czy w brzuchu ukrywają się
emoCje?
Numer 4 (41) 2016 październik/listopad/grudzień cena 9,90 zł (w tym 8% VAT)
Eko life
Trawienie i jeliTa
Drogą do zdrowia
Inspiracje: Proś a będzie Ci dane
Jola Słoma & Mirek Trymbulak Bo w tym cały jest amabaras aby co zdrowe, to i smaczne było naraz
6
ludzie
&
Jola Słoma Mirek Trymbulak
Bo w tym cały jest ambaras by wszystko co zdrowe, to i smaczne było naraz Fotografia: Tomasz Trymbulak Zdjęcie okładkowe: Iwona Wojdowska Stylizacja: Atelier Smaku
Rozmawiał Krzysztof Mencel n Wyglądacie na ludzi renesansu. Interesujecie się projektowaniem mody, a jednocześnie działacie na dużą skalę jako pro-zdrowotni kucharze promujący dietę wegańską i bezglutenową. Jak to wszystko się spina? Skąd właściwie się wzięliście? J.S.: To jest w ogóle dość zawiłe, skąd się wzięliśmy i dlaczego robimy
to, co robimy. Dlatego, że tak naprawdę naszym podstawowym zawodem jest projektowanie mody. Od projektanta mody do kogoś, kto gotuje i nie tylko – jeszcze robi różne rzeczy związane z dietami, które wykluczają wiele typowych składników używanych w standardowej kuchni – to jest dość daleka droga. Ale nam było to wszystko jednak „po drodze”. A więc zaczynając od początku. Pracując jako projektanci mody postanowiliśmy w pewnym momencie, że chcielibyśmy mieć w pobliżu siebie małą kawiarenkę aby móc w niej spędzać czas. Jak to często bywa z kawiarenkami, trochę otworzyliśmy ją dla siebie a trochę dla innych... No więc otworzyliśmy coś, co nazywało się CLOSED. Cafe & Fashion Gallery. Otworzyliśmy ją w garażu Mirka rodziców. Oprócz konsumpcji miały tam odbywać się wystawy fotografii, wystawy malarstwa, takie nieduże, ale stylowe i wysmakowane. To wszystko miało mieć w sobie odpowiednią klasę i styl. To było dwadzieścia lat temu więc nie było wcale tak łatwo z zaopatrzeniem. Ale udało nam się zakupić reńskie wina i francuskie szampany. Mieliśmy dobre domowe ciasta. Aby zdobyć dobre herbaty Mirek po prostu wsiadł w pociąg i pojechał specjalnie do Krakowa, żeby zakupić 60 czy 80 puszeczek z różnymi herbatami różnymi. Mieliśmy parzyć te herbaty oraz kawę i miał być piękny klimat. Chcieliśmy, aby kobiety sobie przychodziły, kupowały pyszne ciacho bądź reńskie wino, no i miało być cudnie. No i oprócz tego miały oczywiście sobie u nas pobyć z modą, ze sztuką – a przede wszystkim korzystając z tej przyjemności, przy okazji zlecić nam uszycie jakiegoś żakietu lub sukienki.
8
ludzie
M.T.: Jak to w życiu bywa, rzeczywistość działania naszej
kawiarenki zdecydowała się być zupełnie inna. Okazało się, że do naszego miejsca lgnęła okoliczna młodzież, która nie zawsze miała 18 lat, chcieli do nas tłumnie przychodzić, przesiadywać i najzwyczajniej w świecie chcieli pić piwo, a my musieliśmy sprawdzać dowody. Przy okazji zjeść coś na szybko. No cóż jako mówią „klient nasz pan”. Skoro tyle zainwestowaliśmy, to chcieliśmy jakoś spełnić oczekiwania naszej najliczniejszej grupy odbiorców. Więc zaczęliśmy kupować mrożone szaszłyki, już zamarynowane oraz kurczaki, które po prostu się tylko grillowało i podawało z piwem. Także nasza początkowa działalność jaką sobie wymarzyliśmy przy tworzeniu kawiarenki zaczęła schodzić na drugi plan. Te mocno oczekiwane przez kobiety, które przychodziły żeby sobie coś uszyć, musiały przebijać się najpierw przez tłoczny pub. Tak, bo to w jakimś momencie przestało być kawiarenką, tylko zaczęło być pubem. Młodzieży było dużo, która zachowywała się jak to młodzież dość głośno. Nic dziwnego, że w którymś momencie stwierdziliśmy, że chyba nie o to nam chodziło. Że nie tak miało to wyglądać. Wcale nie chodziło nam o to, żeby zarabiać na życie
poza stałym menu, po dwie, trzy różne potrawy i czekaliśmy. Niestety często kończyło się to tym, że później sami zjadaliśmy część tego, co zrobiliśmy dla klientów. Więc to wszystko zaczęło nam w którymś momencie strasznie doskwierać. Nie było nam łatwo logistycznie to wszystko ogarniać. Jeżdżenie na drugi koniec Trójmiasta po imbir graniczyło z paranoją – bo akurat nam się skończył. My wracamy z tym imbirem, byliśmy już prawie pod restauracyjką, a tu nagle okazywało się, że jeszcze potrzebujemy świeżej bazylii. A to też nie tak jak teraz, że świeżą bazylię prawie w każdym sklepie można dostać. Wtedy tak nie było. W tamtym czasie dopiero kilka delikatesów miało taki towar, więc trzeba było jeździć po tych kilku sklepach w Trójmieście i szukać. Nawet na targowiskach i ryneczkach nie mieli wielu świeżych ziół. W jakimś momencie byliśmy tym wszystkim już bardzo zmęczeni. Stwierdziliśmy, że jednak wolimy z powrotem wrócić do projektowania, a nie rozdwajać się na te dwie różne działalności. Z żalem zamknęliśmy więc restauracyjkę. Wtedy zostały nam przepisy i klienci, którzy przychodzili do nas i pytali: no halo, ale dlaczego nam to zrobiliście? My chcemy jeść wegetariańskie, smaczne rzeczy. Wy nas
optymizm Pozytywne myślenie daje nieprawdopodobnego kopa energetycznego, i dzięki temu organizm jest w stanie wziąć się w karby i wyzdrowieć. To pozytywny stan umysłu powoduje, że my mamy dużą odporność.
w taki sposób. Zwłaszcza, że w życiu zaczęło brakować nam jakiegoś sensu i zaczęliśmy poszukiwać... Zmieniliśmy swoją dietę, zaczęliśmy medytować. Dlatego wtedy zrezygnowaliśmy z takiej formy działalności i postanowiliśmy otworzyć restauracyjkę wegetariańską, co było zgodne z naszym wegetarianizmem. A że już mieliśmy lokal, żywy kontakt z klientem po prostu dobrze nas bawił, więc otworzyliśmy tę restauracyjkę. Zresztą w tamtych czasach, bycie wegetarianinem było naprawdę wielkim wyzwaniem i sami nie mieliśmy gdzie jadać. Trudno było m.in. dlatego, że gotowych półproduktów do robienia potraw wegetariańskich prawie nie było w sklepach. Już nie mówię nawet o jakiś wegańskiej śmietance, ale nawet mleko kokosowe było trudne do dostania. Kotlety sojowe były obecne tylko w formie suchych kawałków. Także prowadzenie restauracji wegetariańskiej naprawdę nie było łatwe. W kuchni wegetariańskiej jest potrzebnych wiele składników jak się chce człowiek zdrowo i tak slowfood-owo odżywiać. Wszelkie zioła czy imbir były wówczas dostępne tylko w jednym albo w dwóch sklepach w Trójmieście. J.S.: Wtedy zaczęła się prawdziwa orka. Pomysł był super, mieliśmy bardzo fajną załogę, świetne przepisy i ciekawi ludzie do nas przychodzili coś zjeść. Jednak klientela była jeszcze bardzo niestabilna. Strasznie trudno było wyczuć ile osób dziennie do nas przyjdzie. Więc my robiliśmy „w ciemno”
nauczyliście, że można, a teraz nie mamy gdzie tego zjeść? Więc wtedy zaczęłam po prostu rozdawać ludziom przepisy. A później stwierdziliśmy, że skoro już rozdajemy te przepisy, to przecież można je jakoś zgromadzić i wydać w postaci książki. Więc napisaliśmy książkę, szczególnie, że bardzo leżało nam na sercu popularyzowanie wegetarianizmu. Pragnęliśmy, żeby ludzie zobaczyli i uwierzyli, że to nie jest takie trudne. Pokazywaliśmy, że w kuchni bezmięsnej można również jadać te tradycyjne potrawy, które się jadało wcześniej, tylko z pewnymi wymiennikami. Przejście na wegetarianizm nie oznacza, że wyrzekamy się już na zawsze różnych potraw tylko można je przecież stworzyć w wersji wegetariańskiej. M.T.: Ponieważ cały czas byliśmy projektantami mody, więc chcieliśmy aby ta książka była bardzo estetycznie i elegancko wydana – jak na tamte czasy. Chyba się udało, bo ona do dziś jest ładna... Przyznaję, że było to wyzwanie. Nikt raczej wtedy nie myślał, żeby metki przyszywać, żeby okienka wybijać w okładkach książek. Robiąc tę książkę, musieliśmy pokonać sporą drogę. Drukarnia, która nam to drukowała nie tłoczyła okienek w okładkach. Więc odbieraliśmy okładki książek z drukarni w Inowrocławiu i wieźliśmy do firmy w Gdyni, która robi puzzle i tam wybijano nam dziurkę w okładce. Wtedy naszywaliśmy swoje metki i dopiero wracały te okładki do drukarni. I w taki sposób robili-
śmy książkę razem z wydawnictwem naszej koleżanki. Spędziliśmy mnóstwo czasu nad zrobieniem tej książki, a później nad jej promocją, Jeździliśmy po wszystkich mediach i okazało się, że wszystkim ta książka bardzo się podobała. Zaproszono nas do telewizji śniadaniowej. Jak już nas wezwali z książką, no to chcieli żebyśmy coś ugotowali. No i tak się zaczęło. My coraz częściej gościliśmy w różnych miejscach jako osoby gotujące i popularyzujące dietę wegetariańską. W którymś momencie nawiązaliśmy kontakt z telewizją Kuchnia +. Tak się złożyło, że akurat my w tym czasie postanowiliśmy, że robimy demo i spróbujemy swoich sił właśnie w telewizji, a w Kuchnia+ akurat mieli zapotrzebowanie na program wegetariański, więc tam się znaleźliśmy. Zrobiliśmy 12 serii pierwszego wegetariańskie-
na gluten, a ludzie źle się czuli z niewiadomych powodów. Ale stopniowo to się zmieniało. Nagle okazało się, że spora liczba osób wrażliwych na gluten zaczęła się dowiadywać, że można dietą znacząco zmienić swój komfort życia. Wystarczy zdecydować się na zmiany dietetyczne i niejedzenie tych pokarmów, które nam szkodzą. To było w tym czasie, kiedy my zaczęliśmy w naszych programach już popularyzować kuchnię bezglutenową. Wtedy powoli coś ruszyło i ludzie zaczęli się dowiadywać, że warto w tę stronę zmienić dietę. Z czasem okazało się, że w społeczeństwie jest coraz więcej takich osób, którym gluten nie służy albo takich, które po prostu fizycznie lepiej się czują po odstawieniu glutenu. Bo współczesny gluten w zasadzie chyba nikomu nie służy. Okazało się, że elimina-
go programu w Polsce. W między czasie zrobiliśmy sobie przeróżne testy i okazało się, że oboje nie powinniśmy jeść nabiału. Jola jest uczulona na skrobię pszenną, a ja powinienem stosować dietę beglutenową. Postanowiliśmy więc, że w takim razie zmieniamy jeszcze bardziej naszą dietę. J.S.: Wówczas zaczęliśmy promować w telewizji kuchnię bezglutenową i wegańską. Aczkolwiek to wtedy było dość hardcore’owe. O bezglutenowości słyszały głównie te osoby, które miały z powodu glutenu poważne problemy zdrowotne z powodu celiakii. Natomiast wiele osób posiada tak jak Mirek tzw. nietolerancję glutenu, czyli nieceliakalną nadwrażliwość na gluten. Nie wiedząc o tym ludzie przez wiele lat leczyli się na różne inne rzeczy. Diagnozowano u nich jelito wrażliwe czy jakieś różne inne dziwne alergie. Nikt wówczas tak szczegółowo jeszcze nie badał nadwrażliwości
cja glutenu pomaga lub leczy nie tylko przypadki jelita nadwrażliwego, że pomaga również przy chorobach związanych z hormonami (np.choroby tarczycy), jest także pomocna przy ADHD czy wspiera dzieci z autyzmem. W tej chwili lekarze alergolodzy niezależnie od tego na co jesteśmy uczuleni coraz częściej polecają, żeby dieta była bezglutenowa czy nawet bezcukrowa. Okazuje się, że taka dieta wspomaga i wspiera organizm w przypadku przeróżnych chorób autoimmunologicznych. Ograniczenie lub eliminacja mięsa, nabiału i glutenu wpływa pozytywnie na cały organizm bo to są wszystko rzeczy mocno alergizujące i ich spożywanie powoduje stany zapalne w organizmie i inne nietolerancje. Wyzwaniem dla każdego człowieka przy stosowaniu takiej dość restrykcyjnej diety eliminacyjnej jest zbudowanie w sobie nowych, pozytywnych nawyków żywieniowych. To
10 ludzie wymaga po prostu trochę wiedzy i pomysłowości a potem praktyki. Ale generalnie jest bardzo proste i przyjemne, jak się już opanuje jakieś know-how. Trzeba po prostu robić „to samo tylko trochę inaczej”. W wyniku tych różnych zakrętów i czasami zbiegów okoliczności, w naszym życiu tak się porobiło, że my jako osoby bardzo kreatywne, związane ze sztuką, a najbardziej z modą, staliśmy się po prostu kreatywnymi kucharzami. Zawsze lubiliśmy wyzwania, robić różne nowe rzeczy, więc kompletnie wciągnęło nas to prozdrowotne i smaczne jedzenie. Chcieliśmy w życiu robić coś z czego będzie mogło skorzystać bardzo wielu ludzi. Ubierać musi się każdy, ale tak samo jest z jedzeniem. Co ważne tworząc nowe przepisy, możemy w pełni wyrażać swoją kreatywność. Tak jak można skroić ubranie i uszyć na miarę, tak i dietę powinno się „kroić” pod indywidualne potrzeby danego człowieka. I wszelkie nasze kucharskie działania to jakby takie krojenie diety na miarę.
pisu, ale mówimy: Ty w swoim indywidualnym przepisie pamiętaj wymienić ten produkt na inny, w takich a takich ilościach. Oczywiście bardzo często wymienienie produktu w przepisie może powodować zmianę też proporcji składników, ponieważ produkty mają różne właściwości. To jest właśnie takie krojenie jedzenia na miarę. Według nas nie ma osoby, której można powiedzieć – ty nie możesz jeść ciasta kruchego dlatego, że ono powinno być robione tylko i wyłącznie z mąki kukurydzianej a Ty jesteś na nią uczulona. Tylko wtedy wymyślamy. Jeżeli gdzieś w przepisie jest mąka kukurydziana to podobny smak ma mąka jaglana – taką lekką goryczkę i słodycz jednocześnie. Tylko jaglana nie ma takich samych właściwości w pieczeniu i możliwości robienia tak kruchych ciast, jak ma kukurydziana. Więc eksperymentujemy i mieszamy jaglaną z ryżową na przykład, no i okazuje się, że taka mieszanka ma bardzo podobne właściwości jak kukurydziana.
n Moglibyście to sprecyzować na czym polega to krojenie na miarę M.T.: Na przykład bardzo często do nas na warsztaty z go-
I tak jest ze wszystkim, że pewne rzeczy można wymienić na inne. Na przykład jeżeli ktoś nie może jeść skrobi ziemniaczanej, to można zamiast skrobi dodać ryżu kleistego. To są takie rzeczy, które można wymiennie stosować. Jak nie mielone siemię lniane to na przykład babka płesznik albo babka jajowata. Więc to są elementy, które można wymieniać jak puzzle. Trzeba tylko wiedzieć, co do czego pasuje. Porównując to do mody, to tak, jak byśmy komuś mierzyli talię lub dobierali odpowiednią długość spódnicy.
towania przychodzą ludzie z przeróżnymi problemami zdrowotnymi i nietolerancjami. My oczywiście mamy przygotowany swój stały zestaw produktów, z których robimy dane potrawy. Ale na przykład jeżeli się okaże, że przychodzi do nas osoba uczulona na kukurydzę, o czym wcześniej nam nie powiedziała, to potrafimy w trakcie trwania warsztatu zmienić przepisy i dać jakieś zastępniki, tak aby i ona mogła w pełni skorzystać. Jeżeli to oczywiście jest możliwe ze względu na charakter potrawy. Często staramy się zamienić jedną mąkę na inną bezglutenową. Albo na przykład robimy tak, że na warsztatach robimy to według określonego prze-
n Czy to oznacza, że przede wszystkim skupiacie się teraz na jedzeniu? Czy ubrania też zostały? J.S.: Dominuje w naszym życiu zawodowym gotowanie
i jedzenie, ale ubrania cały czas są obecne. Właśnie przed chwileczką przez naszą rozmową, kończyłam spotkanie
12 ludzie w pracowni krawieckiej, gdzie pomagałam koleżance, która wzięła ode mnie żakiecik. Taki który kiedyś zrobiłam, w sumie, dla samej siebie. Ona go wzięła, bo bardzo się jej podobał. Powiedziałam jej, że nie jest on dla ciebie, ponieważ żyjesz inaczej niż ja, nosisz torebki, które są wygodne, one mają różne sprzączki, klamerki i materiał żakietu bardzo szybko poszarpiesz. Bo on był bardzo delikatny. Zrobiłam sobie ten żakiet z myślą pójścia na kilka imprez, więc wiedziałam, że nic się nie stanie z tym materiałem. A u ciebie, przy twoim trybie życia on nie przetrwa. Koleżanka ma kilkoro dzieci, żyje bardzo dynamicznie i nie uważa specjalnie na rzeczy. No i niestety, po kilku razach okazało się, że miałam rację. Materiał jest „pozaciągany”. Ona jednak tak kocha ten żakiecik, że chce go nadal nosić. Więc po prostu pojechałam, kupiłam i w tej chwili to naprawiam. Cały czas coś szyjemy. Projektujemy i szyjemy na miarę dla niewielkiej grupy osób, które przede wszystkim znamy i lubimy. Ale dla nas w tej chwili szycie jest bardziej frajdą, czyli robimy raz w roku nową kolekcję, którą pokazujemy. Szyjemy głównie dla swoich stałych klientów, choć oczywiście
Co tak naprawdę powinno się znaleźć na naszym talerzu, żebyśmy byli zdrowi. Używanie suplementów czy leczenie to są rzeczy, które robimy wtedy, kiedy już coś zrobiliśmy wcześniej nie tak. Większość suplementów, witamin i składników odżywczych powinna się znaleźć na talerzu z pożywienia, a nie w tabletkach. Mówimy o tym, jak człowiek buduje swoje własne ciało. Np. mówi się, że osteoporoza to jest groźna choroba. Zagraża kobietom w pewnym wieku i wynika z niedoborów wapnia. Tylko jakie to są niedobory wapnia, skoro kobiety uwielbiają jeść nabiał? W diecie białej kobiety, w Europie jest bardzo dużo wapnia. Więc skąd taki niedobór wapnia w kościach? Przecież nasza dieta obfituje w wapń ale bardzo często organizm go nie przyswaja. Często powtarzam: to jakieś szaleństwo, ludzie wezmą sobie tabletkę z dużą porcją wapnia, potem usiądą na kilka godzin przed telewizorem i myślą, że kości będą się same wzmacniać. Pytam czasami na spotkaniach: czy kulturysta wypijając koktajl swój białkowy (na budowanie mięśni) kilka razy dziennie, potem siada przed telewizorem i czeka aż mu same urosną te mięśnie? I wtedy wszyscy się śmieją
intuicja Ważne jest słuchanie swoje organizmu. Ale intuicja podpowiada nam właściwie dopiero jak człowiek ma organizm odpowiednio oczyszczony. Wówczas dosłownie „czujemy” jedzenie.
co chwila ktoś nowy się odezwie z jakąś nietypową suknią ślubną albo mężczyzna potrzebuje dobrze skrojony garnitur – w miarę możliwości czasowych staramy się takie zlecenia realizować. n Wydaje mi się, że wasze działania dotyczące zdrowej diety, to jest taka forma leczenia ludzi, pomagania im, żeby się lepiej czuli też zdrowotnie. M.T.: Myślę, że w ogóle leczenie to jest tylko usuwanie skut-
ków. Gdybyśmy zdrowo jedli i po prostu „rozumieli” swój organizm to nie musielibyśmy w ogóle się leczyć. Oczywiście nie mówię o ludziach, którzy mają jakieś wady genetyczne, które jak już są, to są. Ale większość chorób jest spowodowana niewłaściwym stylem życia. Niekoniecznie tylko jedzeniem bo w ogóle słowo dieta pochodzi z greki i określa własnie styl życia. To nie jest tylko jedzenie i sposób jego spożywania. To jest cały styl życia. Bardzo ważne jest to w jaki sposób się oczyszczamy, na ile nasz organizm potrafi odprowadzać toksyny na zewnątrz. Niezwykle istotny jest ruch czyli aktywność fizyczna. Ponieważ ruszając się skutecznie usuwamy toksyny i dzięki temu lepiej się, czujemy, nie puchną ręce czy nogi. Ruch również pomaga spalać zbędne kalorie, pogłębia oddech. Aktywności na świeżym powietrzu powinien mieć człowiek dużo w ciągu dnia. J.S.: Podczas warsztatów czy jak spotykamy się z ludźmi i rozmawiamy na różnych spotkaniach to my dużo edukujemy na temat jak człowiek generalnie powinien się odżywiać.
i mówią, że nie. Jak chcecie żeby kości były mocne, jeśli się ich prawie w ogóle nie używa? Po prostu organizm cały musi być regularnie obciążany i używany. Oddech się pogłębia jak głębiej oddychamy, kości się wzmacniają jak ich używamy. Jak biegamy to kości stają się coraz mocniejsze. To samo dzieje się z mięśniami. A więc jedną rzeczą jest to, co wkładamy do żołądka a drugą co jest przez nasz organizm przyswajane. Jeszcze inną rzeczą są nietolerancje pokarmowe, które też powinniśmy uwzględniać. Pokarmy, których nie tolerujemy nie są przyswajalne a jeszcze dodatkowo nam szkodzą. Warto pomyśleć żeby wyeliminować z jedzenia to, co nam szkodzi. Jeżeli człowiek jada odpowiednio i odpowiednio żyje, to jest zdrowy. Ale jest jeszcze jeden niezwykle ważny składnik tej formuły idealnego zdrowia. Ten element nazywa się pozytywne myśli, dobre nastawienie do świata. Okazuje się, że bez tego składnika też nie będziemy zdrowi. Lekarze często mówią, że jeśli ktoś choruje to aby mogło nastąpić wyzdrowienie pacjenta, konieczne jest jego pozytywne nastawienie i „szczera chęć”, żeby wyzdrowieć. Pozytywne myślenie daje nieprawdopodobnego kopa energetycznego, i dzięki temu organizm jest w stanie wziąć się w karby i wyzdrowieć. To pozytywny stan umysłu powoduje, że mamy dużą odporność. Ludzie, którzy są uśmiechnięci i radośni, mają wielu przyjaciół, tacy ludzie są z reguły dużo zdrowsi. My jesteśmy w ogóle takimi zwierzętami stadnymi. Nieważne czy jesteś ekstrawertykiem
li nie jadam już surowych owoców, tylko na przykład pół kilo śliwek wrzucam do garnka, dodaję odrobinę ksylitolu bądź brązowego cukru albo daktyli, wsypuję trochę goździka mielonego i cynamonu. Następnie podduszam tak przez trzydzieści minut, żeby śliwka tylko zrobiła się ciepła i lekko rozpadła. I coś takiego zajadam. To są moje owoce które zjadam jak się robi chłodno. Uwielbiam jabłka prażone lub pieczone w piekarniku. Albo dynię. Robię sobie zupę-krem z dyni z dodatkiem cynamonu, goździka i gałki muszkatołowej. W tej chwili wróciłam do zup. Całe lato nie jadłam zup, ale teraz mój organizm mój organizm wręcz potrzebun Czy dieta w której tak wiele produktów jest wykluczoje rozgrzewających ziół oraz przypraw czy po prostu czegoś nych to sposób odżywiania na całe życie? Niektórzy luciepłego. Mój organizm, który jest w miarę oczyszczony po dzie traktują taką dietę jako „karę” i cierpią. A może po prostu wie, czego potrzebuje. prostu jest to zdrowa dieta dla każdego. Słucham siebie. Po treningu sięgam z wielką radością po coś M.T.: Nie można stosować jednej konkretnego, treściwego, takiediety przez całe życie. Jeżeli stwiergo co daje białko i węglowodany. Do nabycia nowa ksiażka dzą nam, że mamy chorobę trzewną Choć jedzenie na noc nie jest zdroJoli Słomy i Mirka Trymbulaka czyli celiakię, to wiadomo, że na we, to czasami jak kładę się spać całe życie wykluczamy gluten. To wieczorem, nie lubię być głodna. jest pewne. Jeżeli mamy choroby Wówczas robię szybką zupę poautoimmunologiczne, to jeśli wymidorową z soku pomidorowego kluczymy na kilka lat te elementy, zagrzanego z łyżką mleka kokosoktóre najbardziej drażnią system wego, szczyptą pieprzu i kurkumy immunologiczny to po jakimś czai łyżeczką oliwy. I taki wytrawny, sie będzie można zjeść coś, co do tej gorący sok jest moją zupą pomipory nam szkodziło. Organizm podorową. Kładę się wtedy spać z winien przechodzić przez różne etaciepłym posiłkiem w brzuchu, ale py oczyszczania i fazę regeneracji. lekka i nie obciążona. To są nasze Jeśli czyścimy regularnie wątrobę, codzienne wybory. Kiedy orgastosujemy odpowiednią dietę, która nizm jest oczyszczony, to wie dowyrzuci nam złogi z organizmu, to kładnie czego potrzebuje. Przeglądajcie facebooka E!stilo po jakimś czasie coś się odblokuje n Czy sezonowość, zmiana for– będą konkursy i będzie można w organach i nagle zaczniemy przymy jedzenia w zależności od wygrać tą książkę. swajać i trawić coś, co przez lata pory roku jest bardzo ważna? sprawiało nam duże spustoszenie w M.T.: Natura najlepiej wie, co organizmie. A więc nie istnieje coś nam podsuwać do jedzenia. Błotakiego jak dieta dobra dla wszystkich osób na całe życie. gosławieństwem jest mieć niedaleko taki rynek warzywChyba, że mamy jakieś poważne genetyczne uszkodzenia, ny, na którym znajdują się różne, też okoliczne produkty. które nie pozwalają trawić jakiś rzeczy. Albo bardzo silna Bo to rynek nam podpowiada, co powinniśmy jeść, kiedy alergia. Jeżeli ktoś ma alergię na orzeszki ziemne w takim dojrzewają owoce, kiedy dojrzewają dynie, kabaczki, cukinie. Robienie przetworów, też jest w zgodzie z naturą, bo stopniu, że może umrzeć od spożycia kilku, to po prostu wiadomo, że owoce powinny być świeże tylko przez część musi tych orzeszków do końca życia unikać. Ale cała reszta roku, a później powinniśmy jeść głównie owoce suszone, nietolerancji to jest taka łagodna fluktuacja, pewne falowanie które są dużo bardziej doenergetyzowujące, albo wcześniej w jedną bądź drugą stronę. n A jak możemy słuchać głosu intuicji jeśli chodzi o jeprzetworzone czy ugotowane. To nam pokazuje, że natura dzenie. wie, co robi. Natura daje nam też możliwość konserwowaJ.S.: Ważne jest słuchanie swojego organizmu. Ale intunia żywności w różny sposób. Chociażby kiszonki. Ogórka icja podpowiada nam właściwie dopiero jak człowiek ma świeżego nie da się przechować przez całą zimę, ale kiszony organizm odpowiednio oczyszczony. Wówczas dosłownie tak. Kapustę kiszoną tak samo przechowujemy przez całą „czujemy” jedzenie i podświadomie wiemy po jakie potrazimę i ona wtedy ma dużo więcej witaminy C, niż miała wy sięgać. Samoistnie wiemy, budzimy się danego dnia i po w swojej formie wyjściowej. A tak naprawdę tych witamin prostu jemy to, na co mamy ochotę. Na przykład teraz się zimą potrzebujemy więcej. Więc dlatego to jest takie fajne, zbliża jesień. Ja z wielką radością nadal sięgam po owoce, że natura i stare tradycyjne metody są dla nas najlepsze i chociaż owoce wychładzają organizm. Jednak w tej chwinajzdrowsze. n
czy introwertykiem. Nawet ci, którzy lubią bardzo zagłębiać się w siebie, potrzebują drugiego człowieka jako lustra. Potrzebują „stada” do tego, żeby jednak żyć i istnieć. Tak więc poza pewnymi wyjątkami – to nasz styl życia decyduje czy jesteśmy zdrowi czy chorzy. Gdybyśmy uważali na to, żeby nasz organizm nie był zagrzybiony, nie był zatoksyczniony, starali się jadać naprawdę zdrowo, bez konserwantów i jeszcze uwzględniając nasze nietolerancje pokarmowe to moim zdaniem byłoby dużo mniej chorób, szczególnie tzw. cywilizacyjnych, które uważa się za plagę XX-tego i XXI-ego wieku.
14 ludzie
Przepisy Kluski dyniowe Sezon na dynię w pełni. Zapraszamy więc na wegańskie i bezglutenowe kluski z dyni. Delikatne, smaczne i żółciutkie. Polecamy też angielską wersję odcinka z napisami przygotowanymi przez Translalab. Czas przygotowania: 30 minut / ilość: 3 porcje Składniki: 1/2 kg dyni 1 szklanka mąki kukurydzianej 1 szklanka mąki ziemniaczanej 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego 1/2 łyżeczki soli woda do gotowania Sposób przygotowania: Dynię pozbawiamy pestek, obieramy ze skórki, kroimy w kostkę i miksujemy na jednolitą masę. Do zmiksowanej dyni dodajemy sól i siemię lniane, dokładnie mieszamy. Na-
stępnie wsypujemy część mąki kukurydzianej i część mąki ziemniaczanej, i mieszamy z dynią. Sprawdzamy, jaką konsystencję ma masa na kluski, ponieważ w zależności od gatunku i soczystości dyni, czasami trzeba dodać więcej mąki. Gotowe ciasto na kluski powinno mieć dosyć zwartą konsystencję, nie jak na kluski lane, ale jak na kładzione. Do gotującej się, osolonej wody, wrzucamy ciasto, odrywając je wcześniej zamoczoną w wodzie łyżką. Kluski gotujemy około 2-3 minut po wypłynięciu. Wybieramy je łyżką cedzakową i gotujemy następną porcję. Nie gotujemy zbyt dużej ilości klusek na raz. Gotowe danie możemy podawać ze słodkim sosem, z prażonymi jabłkami z przepisu na gnocchi. Smacznego i na zdrowie!
, Strogonow Weganski Dziś zapraszamy na kolejną wegańską i bezglutenową odsłonę tradycyjnych dań. Strogonow z grzybami to naprawdę miła nispodzianka dla podniebienia. Zainteresowanym angielską wersją odcinka polecamy tłumaczenie przygotowane przez Translalab. Czas przygotowania: ok. 40 minut / ilość porcji: 6 Składniki: 50 dag pieczarki lub innych mięsistych grzybów np. Żółciak siarkowaty 20 dag suszonych pomidorów w oleju 2 papryki zielona 1 papryka żółta 20 dag kiszonych ogórków 1 pęczek natki pietruszki 1/3 szklanki koncentratu pomidorowego 1/2 szklanki mleka kokosowego 2 łyżki musztardy sarepskiej 1 łyżka mąki ryżowej lub kukurydzianej 4 liście laurowe 4 owoce ziela angielskiego chyba, że są to ziarna? 1 łyżeczka czarnego mielonego pieprzu 1 łyżeczka słodkiej czerwonej suszonej papryki 1 łyżeczka asafoetydy
3 łyżeczki sosu sojowego Tamari 250 ml wody 150 ml wody z ogórków kiszonych Sposób przygotowania: Grzyby i suszone pomidory kroimy w podłużne paski i wrzucamy do rozgrzanego naczynia razem z odrobiną oleju z pomidorów. Mieszamy, oprószamy mąką i mieszamy jeszcze raz. Dodajemy przyprawy, pokrojoną w paski paprykę i ogórki. Dusimy przez chwilę, następnie dodajemy koncentrat pomidorowy oraz musztardę, a także wodę z ogórków kiszonych. Przykrywamy przykrywką i gotujemy na małym ogniu przez ok. 10 - 15 minut, aż warzywa zmiękły, następnie dodajemy mleko kokosowe i sos sojowy. Mieszamy, doprowadzamy do wrzenia, wrzucamy pokrojoną natkę pietruszki i możemy podawać po kolejnym zamieszaniu.
Kutia z kaszy jaglanej Przepis na bezglutenową i wegańską kutię z kaszą jaglaną i melasą z karobu. Przygotowaliśmy ją wspólnie z Anią i Łukaszem z Gdyńskiej Fundacji „Dom Marzeń”. Czas przygotowania: około 40 minut + czas moczenia maku Ilość: 1 duża salaterka Składniki: 40 dag kaszy jaglanej 40 dag maku 40 dag ulubionych bakalii (figi, rodzynki, morele, orzechy włoskie, laskowe, migdały itp.) skórka otarta z 2 pomarańczy 1/2 szklanki cukru brązowego 6 łyżek melasy z karobu Sposób przygotowania: Mak zalewamy wrzątkiem i pozostawiamy na noc, by zmiękł. Kaszę przelewamy wrzątkiem przez sito, by pozbyć się goryczy. Wrzucamy ją do garnka i zalewamy wrzącą wodą w ilo-
ści półtora razy większej niż objętość kaszy. Gotujemy pod przykryciem na małym ogniu do miękkości. Nie mieszamy w trakcie gotowania, żeby kasza nie była kleista. Następnie przecedzamy mak i mielimy go w maszynce o gęstym sicie lub w dobrym mikserze. Orzechy siekamy i prażymy na patelni, suszone owoce zalewamy wrzątkiem, odcedzamy i siekamy lub miksujemy na drobne kawałki. Skórkę sparzonej pomarańczy ucieramy na tarce o drobnych oczkach i przesmażamy przez chwilę z cukrem i odrobiną wody. Wszystkie składniki łączymy ze sobą i schładzamy w lodówce. Kutię najlepiej zrobić dzień wcześniej, aby wszystkie aromaty i smaki przeszły sobą.
, Weganski serniko-jabłecznik Po latach przerwy wracamy do przepisu, który powstał dawno, dawno temu w czasach, gdy prowadziliśmy restauracyjkę wegetariańską. Był prawdziwym hitem, ponieważ smakował większości naszych gości i wszyscy wyczuwając znajome smaki, usilnie próbowali dociekać składu ciasta. Gdy informowaliśmy, że jego podstawą jest okara, mało kto wiedział, o co chodzi. Raczej przypuszczano, że ma w składzie twaróg i wyczuwano jabłka. Tym razem postanowiliśmy nadać mu nazwę pokierowaną największą ilością skojarzeń. W ten sposób ciasto, które jest z nami od dawna, choć miało wieloletnią przerwę do czasu, gdy odkryliśmy, że jest to świetny pomysł na szybkie wysokobiałkowe jedzenie po treningu, stało się wegańskim serniko-jabłecznikiem. Smacznego!
Czas przygotowania 1 godzina + czas moczenia soi ilość: 1 blacha Składniki: 1/2 kg soi, łyżki cukru lub melasy oraz 1 szczypta soli do podrasowania smaku mleka, 1 kg jabłek, 3/4 - 1 szklanki brązowego cukru, 1 szklanka mąki kukurydzianej, 1/2 szklanki mielonego siemienia lnianego, 10 dag rodzynek, sok z 1 cytryny, 2 łyżeczki cynamonu, 1/2 łyżeczki zmielonych ziaren zielonego kardamonu, 1 szczypta soli, olej do smarowania formy, mąka kukurydziana do oprószenia formy, gorzka czekolada do dekoracji, świeża melisa do dekoracji Sposób przygotowania: Soję moczymy przez noc, następnie przecedzamy przez sito i płuczemy ją. Miksujemy z dodatkiem ok. 1 litra wody do
momentu uzyskania konsystencji dosyć drobno zmielonej papki. W zależności od wielkości miksera, dzielimy soję na kilka partii. Do garnka wlewamy 3 litry wody, dodajemy zmiksowaną soję, 3 łyżki brązowego cukru lub melasy oraz szczyptę soli dla podrasowania smaku mleka. Gotujemy na niewielkim ogniu cały czas mieszając aż zacznie kipieć. Odstawiamy na bok, gdy lekko przestygnie, przecedzamy przez bawełniane, gęsto tkane płótno. Na końcu odciskamy tak aby odciśnięta masa była sucha. W ten sposób otrzymujemy ok 4-5 litrów mleka sojowego i 1 kg zmielonego ziarna sojowego czyli okary, która nadaje sie doskonale do przygotowania pasztetów, kotletów, różnych deserów i ciast. Dziś wykorzystamy ją do naszego wegańskiego serniko-jabłecznika. Ucieramy nieobrane ze skórki jabłka na tarce o grubych oczkach. Mieszamy je z okarą, cukrem i solą. Dodajemy także kardamon, cynamon, sparzone rodzynki i sok z cytryny. Mieszamy jeszcze raz i dodajemy siemię lniane. Gdy siemię wchłonie wodę, a masa będzie bardziej plastyczna, dodajemy mąkę kukurydzianą, dokładnie mieszamy i przekładamy do blachy wysmarowanej olejem i oprószonej mąką kukurydzianą. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez ok. 40-50 minut. Od razu po wyjęciu z piekarnika posypujemy wierzch ciasta utartą na tarce gorzką czekoladą. Możemy dodatkowo odekorować świeżą melisą.
16 ważny temat
Ból w jelicie skraca życie
W
iemy, że jelito jest częścią układu pokarmowego. Z resztą najdłuższą, bo liczy około 8 metrów długości. Wiemy też, że mają bezpośredni kontakt ze światem zewnętrznym, z którego wszystko do nich trafia. Przynajmniej w teorii. Wiemy również to, że wszystkie choroby cywilizacyjne swój początek mają właśnie w jelitach. To jakim cudem, skoro tyle już wiemy, chorujemy coraz częściej i coraz młodziej? Po pierwsze:
NIE JESTEŚMY ŚWIADOMI ZAGROŻENIA, JAKIE NIESIE DZISIEJSZA ŻYWNOŚĆ Coraz częściej nawołujemy do czytania etykiet i świadomych zakupów. Mówimy o szkodliwym działaniu konserwantów i toksycznych uprawach. To wszystko jednak traci na znaczeniu w porównaniu do manipulacyjnych sztuczek producentów żywności i przepisach Unii Europejskiej, które zezwalają na te sztuczki. Rok 1996 okazał się być początkiem zmian sposobu odżywiania. Zaczęliśmy coraz jawniej i na większą skalę stosować dodatki do żywności, wcześniej
ich nie testując. Wprowadziliśmy na rynek mnóstwo związków chemicznych, o których nie mamy, do dzisiaj jeszcze, zielonego pojęcia. Nie wiemy, jakie będą skutki długoterminowego spożywania na przykład ryboflawiny, czyli witaminy B2 pozyskiwanej między innymi z mięsa, głównie z wątróbki, drożdży czy jajek. Tak było kiedyś. Dzisiaj, ryboflawina jako barwnik, wpływający na kolor produktów spożywczych, najczęściej wytwarzana jest sztucznie, także z udziałem inżynierii genetycznej – za pomocą zmienionych genetycznie bakterii (Bacillus subtilis). Jej symbol to E101 i znajduje się w takich produktach jak puddingi, kremy do tortów, drobne wypieki, majonez, ocet, lody, oleje jadalne, napoje i soki multiwitaminowe oraz tabletki, które deklarują w składzie witaminę B2. Mimo, że traktowana jest jako nieszkodliwy barwnik, to jest to sztuczny zamiennik chemicznie identyczny z witaminą B2. Z badań przeprowadzonych na Tajwanie wynika, że w pojedynczych przypadkach można jednoznacznie stwierdzić, że E101 było przyczyną ciężkich reakcji alergicznych organizmu, z szokiem anafilaktycznym włącznie. Produkty i substancje z dodatkiem E-numerów przyczyniają się do zmian we florze jelitowej każdego z nas a to z kolei wpływa
na choroby, z którymi dzisiaj się borykamy, i które traktujemy już jako epidemie. Wzmacniacze smaku (np. glutaminian, nagminnie wykorzystywany w kuchni azjatyckiej!) podejrzewane są o przyczynianie się do chorób neurodegeneracyjnych, jak Alzheimer czy Parkinson. Substancje słodzące (np. sztuczne słodziki – aspartam E951, sacharyna E954) wzmagają stany zapalne i mogą doprowadzić do chorób nowotworowych. Substancje konserwujące z kolei szkodzą naszym jelitom i zaburzają system autoimmunologiczny naszego organizmu. Niektóre badania wykazują już szczegółowe efekty w samym laboratorium, inne dopiero na tysiącach konsumentów. Według badań opublikowanych przez American Journal of Clinical Nutrition, miłośnicy kiełbasy mają podwyższone ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2. Także dodatki w postaci na przykład witaminy C i E, powszechnie uważane jako zdrowe, które często służą jako substancje konserwujące, mogą zakłócać działanie systemu immunologicznego i predysponować do wzrostu podatności organizmu na takie choroby jak astma czy alergie. W świecie prawdziwych produktów spożywczych nie istnieją żadne dodatki. Nikt z nas nie potrzebuje stabilizatorów czy
Zdrowe Bakterie do domowego wyrobu jogurtu z różnych rodzajów mleka, w tym także roślinnego.
Jogurt L+ Ze względu na bogaty i różnorodny skład bakteryjny jest najbardziej uniwersalny i odpowiedni dla wszystkich grup wiekowych. Różne grupy bakterii wspierają się nawzajem w korzystnym działaniu na nasz organizm. Polecany na początek w celu odbudowy flory bakteryjnej przewodu pokarmowego oraz później na zmianę z innymi produktami jako kontynuacja kuracji. n
Kefir Ze względu na nieco inny skład i pozytywny wpływ na przemianę materii jest szczególnie polecany jako wspomaganie odchudzania i oczyszczania organizmu. Podobnie jak pozostałe produkty pozytywnie wpływa na florę bakteryjną przewodu pokarmowego, reguluje perystaltykę jelit, poprawia trawienie i wchłanianie pokarmu. n
Jogurt Naturalny
W świecie prawdziwych produktów spożywczych nie istnieją żadne dodatki. Nikt z nas nie potrzebuje stabilizatorów czy substancji pomocnych w chelatacji, gdy wieczorem spożywamy kolację z rodziną. substancji pomocnych w chelatacji, gdy wieczorem spożywamy kolację z rodziną. Jesteśmy coraz bardziej świadomi i przemysł spożywczy również. Dlatego na rynku dostępne są produkty, których etykiety są puste. I wydawać by się mogło, że nadszedł upragniony czas zmian i powraca naturalne jedzenie. Otóż nic bardziej mylnego. To właśnie ono jest dzisiaj największym wyzwaniem dla alergologów. Najzwyczajniej istnieją dodatki spożywcze do pożywienia, które uchodzą za naturalne, a nie za dodatki. Z tego powodu nie muszą w ogóle być dopuszczane i nie podlegają żadnym kontrolom odnośnie
Polecany jest szczególnie dla seniorów do regularnego spożywania. Zawiera bakterie którym przypisuje się pozytywny wpływ na długowieczność. U osób starszych zmienia się skład flory bakteryjnej przewodu pokarmowego, dlatego w ich przypadku korzystne jest regularne stosowanie jogurtu naturalnego na zmianę z jogurtem L+. n
KwaŚne mleko Łagodny smak i skład bakteryjny powoduje, że polecane jest dla dzieci. Ponieważ bakterie rozkładają laktozę, kwaśne mleko jest lżej strawne i lepiej tolerowane niż zwykłe mleko i ma pozytywny wpływ na florę jelitową. Dostarcza także dziecku wielu naturalnych, łatwo przyswajalnych substancji m.i.n. aminokwasów, wapnia, witamin z grupy B, K2 i innych potrzebnych do wzrostu i rozwoju składników. n
Produkty nie zawierają składników modyfikowanych genetycznie, zagęszczaczy ani żadnych dodatków chemicznych.
www.leczeniezywieniem.pl
18 ważny temat
Najadanie się do syta nie jest jednak niczym złym. Wręcz przeciwnie. To pożądany stan, pod warunkiem, że nasze brzuchy wypełnia prawdziwa żywność. Oczywiście w formie najmniej przetworzonej, i w dobrym zestawieniu. ich działania na zdrowie człowieka. Nawet wtedy, gdy są to chemicznie zmienione formy tego, co natura dała. W końcu naturę trzeba dopasować do potrzeb fabryki. Oczyszczanie etykiet to duży, globalny projekt przemysłu spożywczego w nowym tysiącleciu. W celu uwolnienia ich od niepotrzebnych i nie lubianych opisów i określeń, przemysł fast food wyprodukował całą masę nowych substancji, które na takiej etykiecie znaleźć się nie muszą. Na domiar złego, wszystko odbywa się legalnie.
do którego z kolei dochodzi w jamie ustnej, powodując tym samym procesy fermentacyjne w jelitach. W tym zestawieniu znajdziemy również pieczywo na zakwasie, wypieki z owocami, ziemniaki z kiszonymi warzywami, płatki z jogurtem czy maślanką. Łączymy z sobą wszystkie składniki odżywcze nie zastanawiając się nad możliwościami własnych organizmów. Uczucie głodu w zachodnim świecie praktycznie nie istnieje. Jemy więcej niż potrzebują nasze ciała przy jednoczesnym spadku wartości odżywczych jedzenia. Bary szybkiej obsługi kwitną, a my zapomnieliśmy, czym jest delektowanie się upolowaną zwierzyną. Najadanie się do syta nie jest jednak niczym złym. Wręcz przeciwnie. To pożądany stan, pod warunkiem, że nasze brzuchy wypełnia prawdziwa żywność jak: warzywa, owoce, orzechy, nasiona, jaja, ryby, mięso. Oczywiście w formie najmniej przetworzonej, i w dobrym zestawieniu. Wszelkie technologiczne innowacje powodują, że produkt zmienia swą strukturę i w inny sposób może wpływać na ludzki organizm. My z kolei żyjemy szybciej, a jedzenie stało się ostatnią rzeczą, na którą rezerwujemy sobie czas. W biegu, cokolwiek, na szybko - to hasła klucze dzisiejszej cywilizacji. Codziennie spotykamy się z produktami żywnościowymi, które zawierają substancje modyfikowane genetycznie (GMO), groźne dla alergików, projektowane w laboratoriach, szczególnie niebezpieczne czy też sfałszowane, czyli takie, które zmieniają na przykład smak. Codziennie bombardowani jesteśmy reklamami i darmowymi testerami. Codziennie do-
Po drugie:
JEMY ŹLE, BYLE CO I BEZ ZASTANOWIENIA Wiedza na temat fizjologii trawienia jest coraz szersza i coraz bardziej potrzebna ze względu na nasze dolegliwości. Na przestrzeni lat, poświęconych na badania naukowe w dziedzinie odżywiania, zaobserwowano niesamowitą korelację między jedzeniem a takimi chorobami jak rak, depresja, choroby serca, ze spektrum autyzmu czy też pozostałe autoimmunologiczne schorzenia. To, co jemy, w jaki sposób i w jakiej ilości ma ogromny wpływ na to, w jaki sposób reaguje nasz organizm na otaczający nasz świat, do którego bezpośredni dostęp ma układ trawienny. Wszystkie pokarmy zawierają pięć podstawowych substancji odżywczych, jak białko, cukier, skrobię, tłuszcz i kwas. Niektóre z nich można ze sobą łączyć bezkarnie, inne natomiast, w połączeniu, niekorzystnie wpływają na procesy trawienia. Uwielbiana przez większość smakoszy kuchnia włoska jest zbiorem wielu niekorzystnych kombinacji. Pizze i makarony to związki między innymi skrobi i kwasu, bardzo popularnego zestawienia, które wyłącza trawienie wstępne skrobi,
To, co jemy wpływa na nasz mikrobiom, który z kolei dba o kondycję każdego procesu w ludzkim ciele. Jeśli do tej pory nie uwzględniałeś zmian stylu życia w procesach chorobowych, to zacznij. Każda choroba swój początek ma w jelitach. Czynniki, które zakłócają równowagę mikroflory znajdują się głównie w pożywieniu, wodzie, lekach czy produktach codziennego użytku. Wszystko, co nas otacza, wymaga naszej uwagi.
konujemy wyborów, co dzisiaj zjemy i gdzie. Batoniki, zupki instant, gołąbki w słoiku czy mrożone pierogi to podstawowy asortyment sklepów spożywczych. Gdyby nie było zainteresowania takimi produktami, logicznym jest, że nie byłoby ich na półkach. Zatem KTO je kupuje? Produkty tego typu znacząco wpływają na kondycję naszej mikroflory jelit, a co za tym idzie – stanu naszego zdrowia. Słodka, bogata w tłuszcze trans i przetworzona żywność to główna przyczyna schorzeń XXI wieku. Niedostateczna resorpcja związków odżywczych, alergie pokarmowe, krótki oddech, łomotanie serca, czy dyspepsja gnilna lub fermentacyjna to standard , z jakimi lekarze konfrontowani są na co dzień. Człowiek podlegał wprawdzie ewolucji kulturowej, jednak na przestrzeni tysiącleci aparat trawienny nie zmienił się. Warto o tym pomyśleć. I po trzecie:
BRAKUJE NAM FUNDAMENTALNEJ WIEDZY, BY PRZETRWAĆ W ZDROWIU
Pogoń za pieniędzmi i materialnym luksusem przysłoniły nam zasady prawidłowego funkcjonowania człowieka na Ziemi. Zapomnieliśmy skąd przychodzimy i kim jesteśmy, upatrując geniusz gatunku ludzkiego w nowych technologiach. Co jest poniekąd prawdą, z punktu widzenia rozwoju komunikacji chociażby. Prawdą jest również to, że odeszliśmy od zasad żywienia naszych przodków jednocześnie ignorując ich zasadność. Mało kto wie, że otyłość nie jest jedynym problemem osób z nadwagą. W pakiecie otrzymują również możliwość zachorowania na cukrzycę, depresję, miażdżycę, chorobę wieńcową, problemy ze strony układu pokarmowego czy też choroby autoimmunologiczne, które w konsekwencji doprowadzają setki tysięcy ludzi do śmierci! Kto z nas wie, że białko i tłuszcze nie są złe oraz, że węglowodany oznaczają owoce i warzywa, a nie słodkie bułki i ryż. Epidemiolodzy łamią sobie głowy nad tym, dlaczego nie tyjemy od spożywania tłuszczów a rolnictwo uważa się dziś za przyczynę wielu poważnych schorzeń. Wiedza na temat nas samych okazuje się być kluczowym zagadnieniem w kontekście długości i jakości życia. Warzywa i owoce to najbardziej korzystne produkty dla człowieka. To, co jemy wpływa na nasz mikrobiom, który z kolei dba o kondycję każdego procesu w ludzkim ciele. Jeśli do tej pory nie uwzględniałeś zmian stylu życia w procesach chorobowych, to zacznij. Każda choroba swój początek ma w jelitach. Czynniki, które zakłócają równowagę mikroflory znajdują się głównie w pożywieniu, wodzie, lekach czy produktach codziennego użytku. Wszystko, co nas otacza, wymaga naszej uwagi. n Magdalena Dorko-Wojciechowska Dietoterapeutka i trener zdrowia. Założycielka Klubu Medycyny Funkcjonalnej (www.klubmedycynyfunkcjonalnej.pl). Autorka bloga www.paleolifestyle.pl. Specjalizuje się w chorobach autoimmunologicznych i naturalnych metodach leczenia chorób przewlekłych. Prowadzi wykłady, szkolenia i konferencje poświęcone ochronie życia i zdrowia.
Warszawa, ul. Paryska 6/8, tel. 695 333 035
20 ważny temat
Polska Akademia Zdrowia rekomenduje Jerzy Zięba
Jerzy Zięba od ponad 20-stu lat zajmuje się naturoterapią. Autor bestsellerowej książki „Ukryte Terapie, czyli czego Ci lekarz nie powie”. Szef Katedry Edukacji Zdrowotnej w stowarzyszeniu Polska Akademia Zdrowia. Prowadzi wykłady i seminaria w Polsce oraz na świecie, dotyczące prostych i skutecznych metod leczenia i zapobiegania chorobom. Jest dyplomowanym hipnoterapeutą klinicznym w Australii i USA. Przetłumaczył także książkę „Cholesterol – naukowe kłamstwo”, której autorem jest dr Uffe Ravnskov. Więcej informacji o jego działalności na www.ukryteterapie.pl.
Przez żołądek i jelita do zdrowia Rozmawiał: Krzysztof Mencel
n Porozmawiajmy tym razem o trawieniu i jelitach. Sprawa stanu zdrowia jelit jest ciągle bardzo niedoceniana. Choć obserwuję, że coraz więcej osób zaczyna zwracać na to uwagę. Słyszy się, że jelita to jest taki drugi mózg naszego organizmu, że jelita decydują o naszej odporności itp. Dużo jest w tym prawdy, że zdrowie mieści się w jelitach. Wiele osób nie za bardzo zdaje sobie sprawę z konsekwencji, że jeśli działanie jelit jest niewłaściwe, to zdrowie też nam wysiądzie. W takim razie zadbajmy o te jelita. Bardzo dużo się mówi teraz o znaczeniu posiadania dobrych bakterii jelitowych dla właściwej pracy układu trawiennego. To święta prawda. Wydawać by się mogło, że w takim razie najprostszym rozwiązaniem jest dodanie sobie takich właściwych bakterii. Nie jest to jednak wcale taka łatwa sprawa. Można to robić, ale pod jednym warunkiem, że dla tych bakterii stworzy się w jelitach odpowiednie środowisko. Jeżeli nie ma odpowiedniego środowiska, to nawet dobre bakterie nie chcą się nam namnożyć. Nawet jeśli podamy sobie takie bakterie od zewnątrz w
postaci jakiś preparatów, to one tam się pojawią, ale niekoniecznie pozostaną na dłużej. Środowisko jelitowe większości ludzi jest dziś zaburzone obecnością i nadmiarem niewłaściwych bakterii, pasożytami i tak dalej, co prowadzi do tego, że te dobre nie mają szans na rozwój. Co ciekawe, nasz organizm jest tak ciekawie zbudowany, że, może to brzmi troszkę paradoksalnie, ale w ogóle większość bakterii jest nam do czegoś potrzebna, nawet te bakterie, które uchodzą za patogenne. W tej chwili się okazuje nawet, że niektóre pasożyty są nam potrzebne. Tak samo grzyby. Jak wiadomo np. candida albicans (odpowiada za tzw. kandydozę) spełnia ważną rolę w organizmie. Problem jest wtedy, kiedy pozwolimy jednej z tych bakterii zbytnio się namnożyć. To samo się dzieje z pasożytami. Żeby patogenne bakterie nie wymknęły się spod kontroli, potrzebujemy innych “dobrych” bakterii, które utrzymają ten ekosystem w równowadze. Dopiero wtedy możemy powiedzieć, że mamy prawidłową florę bakteryjną. Jednym, z produktów, który niszczy naszą florę bakteryjną i doprowadza do przerostu patogennych
Jedną z metod, która naprawdę skutecznie pomaga na stres jest po prostu medytacja.
mikroorganizmów jest cukier. W ogóle nadmierna ilość węglowodanów. A my, tak jak wielokrotnie mówiłem, wręcz pławimy się w tej chwili w “morzu cukru”. My sami, ale co jeszcze gorsze również nasze dzieci. To jest jeden z głównych powodów dla którego rozwijają się w nas nadmiernie patogenne pleśnie, różne grzyby czy pasożyty. My tego, oczywiście, nie widzimy tak od razu, ale to zjawisko ma bardzo destrukcyjny wpływ na florę bakteryjną. Znam lekarzy pediatrów, którzy nie podejmą się leczenia dziecka, jeżeli się ich nie odrobaczy. Wielokrotnie mamy takie przykłady, że psa czy kota odrobaczamy regularnie, raz czy dwa razy do roku. Widziałem ludzi, którzy mają nawet alarm w telefonie, że tego i tego dnia trzeba odrobaczyć Mruczka. Natomiast sami nie odrobaczamy się w ogóle. No więc nasza flora bakteryjna, jeżeli jest zaburzona nadmierną ilością cukru, prowadzi do przerostu patogennych mikroorganizmów. Jeśli dochodzi do takiego zaburzenia to zaczynamy mieć ogromne problemy, na przykład cukrzycę typu 2. Niektórzy lekarze ze Stanów Zjednoczonych pokazywali mi przypadki, kiedy po odtworzeniu właściwej postaci flory bakteryjnej w jelitach, nagle mijała cukrzyca. To samo się działo, na przykład z Alzheimerem, z Parkinsonem, z niektórymi przypadkami nowotworów, depresjami, migrenami itd. A więc tutaj ogólnie można powiedzieć, że choroby tworzą się w jelitach, a przynajmniej wiele z nich.
n Wiele osób ma problemy z różnymi stanami zapalnymi w jelitach. Jeżeli u kogoś wytworzyło się bardzo mocno zaburzone jelito tzw. “cieknące”, to mamy większy problem. Takie jelito, ma niewielkie nieszczelności w swojej ścianie i w wyniku tego szczególnie nie do końca strawione białka przedostają się do organizmu. Te nie w pełni strawione elementy pożywienia są rozpoznawane jak substancje obce przez organizm / toksyny i aby się ich “pozbyć” lub zneutralizować jest pobudzany i uruchamiany układ odpornościowy. W środowiskach medycznych uważa się, że większość ludzi ma obecnie problem z mniej czy bardziej cieknącym jelitem. Między innymi ze względu na to, jak się odżywiamy. Zespół cieknącego jelita jest spowodowany m.in. spożywaniem współczesnego glutenu. Na szczęście, ludzie są coraz bardziej świadomi i coraz więcej uwagi zwracają na gluten. Coraz więcej, ale to nie jest wystarczające. Problemem jest to, że ciągle w sklepach jesteśmy otoczeni przez rozmaite pieczywa pełne glutenu o coraz bardziej wymyślnych smakach. Ja wiem, że one smakują fantastycznie i że można dać się za nie „porąbać”, ale ten gluten to nie jest niestety ten sam gluten, który był obecny w pszenicy 40 lat temu. To jest zupełnie inna substancja. Jest to toksyna. Jego budowa genetyczna jest kompletnie inna. I rzeczywiście, ten współczesny gluten
22 ważny temat
jednym z elementów, który bardzo poważnie uszkadza nam jelita jest zawarty niemalże wszędzie glifosat, czyli aktywna substancja najbardziej popularnego preparatu zwalczającego chwasty jakim jest Roundup, produkowanego przez firmę Monsanto.
może prowadzić do rozszczelnienia jelita. Pokazywałem to wielokrotnie na filmie, który został zrealizowany w Stanach Zjednoczonych: https://www.youtube. com/watch?v=icCSJ_-GBgU Drugim elementem, który bardzo poważnie uszkadza nam jelita jest zawarty niemalże wszędzie glifosat, czyli aktywna substancja najbardziej popularnego preparatu zwalczającego chwasty jakim jest Roundup, produkowanego przez firmę Monsanto. Ponieważ jednak Roundup jako produkt handlowy nie ma już ochrony patentowej, to ten środek czynny czyli glifosat może używany przez każdego producenta środków ochrony roślin. Ostatnio słyszałem, że tej chwili jest 80 produktów na rynku polskim, które zawierają glifosat. Przeraża mnie to, że zatrucie środowiska glifosatem jest tak ogromne, że obecnie wykrywany jest już w naszym moczu. Jego resztki znajduje się w bardzo wielu produktach spożywczych. Z glifosatem jest powszechny problem z przestrzeganiem okresów karencji oprysków. W tej dziedzinie notorycznie łamane jest prawo w Polsce. Często opryskuje się Roundupem tuż przez zbiorami, bo podobno w ten sposób zebrane plony szybciej się suszą i mniej się psują w okresie ich przechowywania. Takie powszechne stosowanie glifosatu to katastrofa ekologiczna, eksperyment na naszych organizmach. Glifosat najczęściej stosuje się w przypadku rzepaku, a nawet prosa, czyli tej niby zdrowej kaszy jaglanej. Istnieje już seria badań pokazujących, że połączenie glutenu z glifosatem to mieszanka wybuchowa dla naszych jelit.
Po prostu te środki dziurawią je jak sito. A od nieszczelnych jelit to już tylko krok do ruiny naszego zdrowia. n Jakie ma znaczenie zakwaszenie żołądka dla zdrowego trawienia. Powszechny problem odczuwany dzisiaj – to nieodpowiednie pH żołądka. Ważne jest aby rozumieć, że choć dziś walczymy z zakwaszeniem organizmu, jednak, żołądek jest tą częścią naszego ciała, która powinna być jak najbardziej “zakwaszona” aby dobrze działać. Soki żołądkowe mają ciężkie zadanie aby dobrze “rozłożyć” białka spożywane z jedzeniem na elementy podstawowe. Aby spełniły swoje zadanie potrzebujemy odpowiednio niskiego (kwaśnego) pH w żołądku. Pokarm jest trawiony w żołądku, a potem jeszcze w dwunastnicy. Jeśli trawienie żołądkowe jest zaburzone, to trawienie dwunastnicze też nie działa prawidłowo, bo z kolei trzustka (wydzielająca soki trawienne do dwunastnicy) reaguje na zakwaszenie żołądka. To są wszystko mechanizmy połączone i zaburzenia prowadzą do tego, że dochodzi do niedokładnego strawienia białek. Jeśli dodatkowo posiadamy “cieknące jelito” to wówczas do naszego organizmu, wnikają te nie do końca strawione białka. Nasz organizm ich nie rozpoznaje i system odpornościowy uznaje, że stanowią one zagrożenie. Zaczyna się ich zwalczanie. Wtedy często pojawiają się wysypki, różnego rodzaju problemy skórne, problemy ze stawami, astma, migreny, łuszczyca itd. Poza tym, jest jeszcze bardzo ważna sprawa taka, że w rejonie jelit mamy bardzo dużo węzłów chłonnych. To w tym rejonie wytwarzane są właśnie istotne elementy układu immu-
nologicznego. To dlatego mówi się, że odporność tworzy się w jelitach. A więc jeśli to wszystko zaburzymy, to po prostu pojawiają się wszelkiego rodzaju choroby. Niektóre pasożyty czy patogeniczne bakterie rozwinięte nadmiernie w jelitach wydzielają różnego rodzaju “odchody”, które potrafią być bardzo silnymi neurotoksynami. Ciężko w to uwierzyć, ale pasożyty przez to mogą zmieniać nam psychikę, wpływać wręcz na osobowość. To jest straszna rzecz. n Jak dbać o zdrowe jelita Praca żołądka i jelit to bardzo złożony mechanizm. Dlatego trzeba o niego bardzo dbać. Jak to robić? Dobre, ekologiczne żywienie. Warzywa przede wszystkim. Bogate we wszystkie składniki, minerały, witaminy, florę bakteryjną i tak dalej. Maślanki, kefiry, jogurty, kwaśne mleko, ale od “prawdziwej”, wiejskiej krowy z małego gospodarstwa. W miarę możliwości unikajcie tego typu masowych produktów kupowanych w marketach, bo to bardziej produkt chemiczny niż naturalny. Kwas z dobrej kiszonej kapusty czyni cuda, działa absolutne rewelacyjnie. Tylko tu mamy ogromny problem, bo jeśli nie mamy pewności z jakiego źródła pochodzi ten kwas, możemy sobie narobić szkody. Nawet jeśli samodzielnie przygotowujemy kapustę to powinniśmy mieć pewność z jakiego źródła ona pochodzi. Jeśli kapusta zawiera jakieś nawozy, herbicydy lub pestycydy to my przygotowując kwas kumulujemy w nim te wszystkie szkodliwe składniki i robimy sobie jeszcze większą szkodę go pijąc. Dlatego szukajcie przez wszystkim ekologicznej żywności, najlepiej z zaprzyjaźnionych gospodarstw. Nie jest to łatwe, ale warto. Do każdego posiłku, powinniśmy się starać, dodawać wszelkiego rodzaju warzywa kiszone. Czy to jest kiszona kapusta, burak, czy ogórek, cokolwiek. W internecie jest masa źródeł pokazujących jak robić kiszonki. Ale do tego trzeba mieć dobre warzywa ekologiczne i wracamy z powrotem do pytania skąd brać te warzywa? Ja bardzo często mówię o tym, że my możemy się wręcz zatruć
szukajcie przez wszystkim ekologicznej żywności, najlepiej z zaprzyjaźnionych gospodarstw.
Do każdego posiłku, powinniśmy się starać, dodawać wszelkiego rodzaju warzywa kiszone. Czy to jest kiszona kapusta, burak, czy ogórek, cokolwiek.
współczesnymi warzywami, bo ich zawartość to jest po prostu tzw. masakra. Pojawia się pytanie co jest właśnie tym czynnikiem, który decyduje o jakości warzyw? Gleba. Gleba, w której warzywa rosną. Gleba stanowi jakby jelita dla warzyw z kolei. A glebę mamy wyjałowioną, o nieprawidłowym składzie flory bakteryjnej, wyjałowioną z większości minerałów. Glebę bardzo często jest zagrzybiona poprzez przemysłowe uprawy. Gleba nie ma składników, których warzywa potrzebują i konsekwencją tego jest bardzo niska jakość warzyw. Dlatego długoterminowo, trzeba zacząć od właściwej gleby. Ważne są wszelkiego rodzaju ruchy, inicjatywy, które zmierzają do tego, żeby zwiększyć ilość upraw naprawdę ekologicznych. Bardzo właściwym ruchem jest to, co robi pani Jadwiga Łopata i Sir Julian Rose (prowadzą Ekocentrum ICPCC), którzy prowadzą bardzo szeroką działalność edukacyjną jak wdrażać ekologiczne rozwiązania na wsi, ale także dążą do uwolnienia rynku, żeby rolnik mógł sprzedawać swoje produkty bezpośrednio do klienta – podobnie jak robią to w Anglii. Chociaż Sir Julian Rose uważa, że powinno tego być znacznie więcej w Anglii, ale w Polsce jest znacznie gorzej. W Polsce bardzo blokują tę działalność przepisy. Ale też ważna jest różnica w mentalności. W Anglii, niektórzy rolnicy, kiedy chcą sprzedawać swoje produkty, to z bali słomy zbudują sobie sklepik gdzieś przy drodze przejazdowej. Świetny pomysł. Mało tego, wielokrotnie rolnik nawet tam nie stoi, tylko rozkłada swoje produkty i jest tam tzw. pudełko zaufania. Ludzie przyjeżdżają, wybierają sobie warzywa i tam wrzucają pieniądze. Ja stosowałem coś podobnego w Australii. W Ameryce to samo. Oczywiście ludzie
24 ważny temat
wybuchną śmiechem. W Polsce, pudełko zaufania?! Ale podobno nie jest tak źle, podobno się to sprawdza. A poza tym teraz można malutką kamerkę na drzewie zawiesić… n A co mają zrobić ludzie w dużych miastach. W miastach można skorzystać z innych przykładów i organizować tzw. kooperatywy. Ludziska, którzy chcą zdrowo żyć powinni się zbierać i działać razem. Taka kooperatywa to rodzaj nieformalnej spółdzielni, która wyszukuje ekologicznych dostawców na wsiach i nieformalnie “kontraktuje” z takim rolnikiem ich zbiory, że będą odbierać co tam tylko ziemia dobrego urodzi. Jak się zbierze kilkadziesiąt osób w mieście – to spokojnie może zapewnić zbyt dla bardzo wielu rolników ekologicznych. A korzyści są ogromne. Ponieważ nie ma pośredników – “miastowi” mają wszystko taniej niż w sklepach ze zdrową żywnością, a rolnicy są zadowoleni bo sprzedają znacznie drożej niż w tzw. skupie organizowanym głównie przez markety i pośredników. W Warszawie zachęcamy m.in. do odwiedzania BioBazaru – to miejsce gdzie rolnicy ekologiczni mogą przyjeżdżać i bezpośrednio sprzedawać swoje produkty. Wzorem innych miast ze świata stało się to bardzo modne i można tam spotkać wiele osób znanych z pierwszych stron gazet. No właśnie, nawet jeśli to staje się teraz tzw. celebrycką modą, to lepiej mieć modę na zdrowe odżywianie niż na balangowanie. A przeciętne osoby też na tym skorzystają bo żywność ekologiczna staje się bardziej dostępna. Paradoksalnie Polska ma świetne predyspozycje do żywności ekologicznej. Trochę z biedy w wielu rejonach ludzie nie mieli pieniędzy na nawozy i środki ochrony roślin. W związku z tym w wielu rejonach szczególnie wschodniej Polski gleby są naprawdę ekologiczne. n Jaka jest rola stresu, czy psychiki, jeżeli chodzi o trawienie i jelita.
Stres ma działanie ogólnoustrojowe. To nie jest tak, że stres działa tylko na jelita. Niestety stres to jest takie “dziadostwo”, które się kumuluje w organizmie. Stres doprowadza do do przewlekłych stanów zapal-
nych, a te przewlekłe stany zapalne dla nas są niesamowicie groźne. Groźne są z tego powodu, że stany zapalne powstałe w wyniku stresu trudno jest wychwycić jakimiś metodami analitycznymi. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przewlekły stres tak na nas działa. My tego nie widzimy, nie zawsze czujemy, a on działa “podprogowo”. Bardzo niebezpieczny jest chroniczny stres o niedużym natężeniu, ale trwający cały czas. Trzeba pamiętać, że każda choroba jest związana lub też poprzedzona wystąpieniem stanu zapalnego – z nowotworami włącznie. Kolejna niezwykła rzecz jest taka, że stres ma negatywny wpływ na ekspresję naszych genów i to już dawno udowodniono. Nowo powstała nauka epigenetyka, pokazuje właśnie, że stres jest jednym z bardzo poważnych czynników, które mogą prowadzić do ujawnienia się wielu chorób. Aby nie poddać się negatywnym skutkom musimy usunąć przyczynę czyli obniżyć stres. Ludzie pytają, ale jak to zrobić? Możemy szukać herbatek czy pigułek, ale nie tędy droga. To wszystko są rzeczy, które wpływają tylko na stłumienie tego zjawiska, ale nie usuwają faktycznej przyczyny czyli stresu. I tu jest ogromny problem. Wiele osób pyta jak usunąć stres, który odczuwam kiedy idę do pracy i tam mnie wszystko denerwuje?! Zrezygnować z pracy przecież się nie da za każdym razem. Jedną z metod, która naprawdę skutecznie pomaga na stres, a którą opisuję w nowej książce jest po prostu medytacja. Obserwuję z ogromnym zadowoleniem, że w Polsce ludzie coraz bardziej zaczynają zwracać uwagę na to i powstają całe szkoły medytacji. Dlaczego to jest takie ważne? Dlatego, że nie potrafimy odpoczywać i nasze nadnercza cały czas są stymulowane ciągłym stresem. Dochodzi do zmęczenia nadnerczy, a to sprzyja utracie zdrowia. n Mówi się, że jelita to drugi mózg Coś w tym jest. Naukowcy stwierdzili już dawno temu istnienie połączenia pomiędzy jelitami i naszym mózgiem. Takie połączenie jest np. poprzez układ limfatyczny. Odkrycia sprzed niemalże roku opublikowane w naukowych czasopismach spowodują konieczność przepisania książek do neurologii. Przez setki lat lekarzy uczono, że mózg jest bardzo odizolowany w wyniku istnienia tzw. bariery krew – mózg. Okazało się, że znaleziono połączenie mózgu z resztą organizmu poprzez układ limfatyczny. I znowu poprzez układ limfatyczny wracamy do jelit. Jeszcze długa droga do zrozumienia wszystkiego, ale połączenie pomiędzy mózgiem, układem limfatycznym a jelitami już zostało udowodnione. n Jak możemy zadbać o jelita. Zadbajmy o nasze jelita i jedzmy żywność naprawdę ekologiczną oraz wprowadźmy jak to mówimy odpowiednie „nawyki żywieniowe”. Na czym one polegają te nawyki? Jeden z nich to jeść dużo mniej węglowodanów. Jemy ich zdecydowanie więcej niż potrzebujemy. W ten sposób nadmiernie “kar-
mimy” przeróżne patogeny, które żyją w naszym organizmie turalny, bardzo fizjologiczny sposób stymulujemy produkcję i mogą nam szkodzić. A więc jedzmy mniej węglowodanów, w żołądku dużych ilości potrzebnego kwasu solnego, co zbawłaściwe białka, tłuszcze oraz co bardzo ważne – dostarczaj- wiennie wpływa na trawienie i przez to na cały organizm. my sobie odpowiednich bakterii czyli dużo kiszonych produktów. Do potraw warto dosypywać troszeczkę kurkumy. n Czy należy używać środków na tzw. zgagę. Ja tak robię. U mnie kurkuma stoi na stole jak u innych Kwas solny w żołądku to nasz największy przyjaciel! Tutaj cukiernica, tylko cukru w niej nie ma. Ale żeby kurkuma moje słowa bardzo różnią się od treści setek reklam farmaodpowiednio się wchłaniała konieczne jest jej spożywanie w ceutycznych środków na zgagę i reflux, którymi jesteśmy towarzystwie pieprzu (np. czarnego) lub zdrowego tłuszczu. dosłownie zalewani. Te środki mają na celu właśnie zablokoJa lubię olej z kokosa, bo to moim zdaniem najlepszy dla wanie lub obniżenie wydzielania kwasu solnego. Uwierzcie mi, to nie tylko moja opinia, ale także bardzo wielu lekarzy nas olej. Warto zadbać o zdrowe zwyczaje żywieniowe już u dzieci. – działanie tych środków i ich powszechne nadużywanie to Przede wszystkim nie należy podawać dzieciom soków owo- wręcz zbrodnia na naszym zdrowiu. Wszystkie te produkty cowych lub słodkich napojów. Dobrze jest przyzwyczajać to tzw. inhibitory pompy protonowej, blokujące mechanizm dzieci do picia dużych ilości wody ze szczyptą soli kłodaw- w śluzówce żołądka, który jest odpowiedzialny za wydzielanie kwasu solnego. skiej i spożywania produktów kiszoŻebyśmy dobrze zrozumieli, w żonych. łądku nie ma żadnej pompy, ale jest Dla zdrowych jelit i całego organiwymiana jonów w wyściółce żołądka, zmu niezwykle istotne jest dokwaszektóra powoduje wydzielanie kwasu nie żołądka. Ile ludzie pozbyli się dzięsolnego. Te preparaty po prostu uszkaki temu chorób. Zawiadamiają mnie dzają ten mechanizm. Niszczą ścianki o tym niemal codziennie. Zakwasili żołądka i cały proces trawienia. Co najżołądek i znikają poważne problemy gorsze, u niektórych osób może dojść zdrowotne, które męczyły ich wiele lat. do trwałego uszkodzenia ściany żołądU niektórych nawet anemia minęła, ka, że już nigdy więcej nie będzie saa leczono ich na to przez lata. Wręcz modzielnie wydzielać kwasu solnego. wpychano w nich ogromne ilości żeJeśli macie problem zgagi Pamiętam mooją rozmowę ze znalaza. Nic to nie dawało. Jak nie ma się czy wrzodów żołądka, nym chirurgiem onkologicznym, któzakwaszonego żołądka, to żelazo w tato trzeba naturalnymi bletkach i tak się nie wchłania. Zresztą metodami usunąć przyczynę ry opowiadał mi jak wyglądają żołądki i wyleczyć stany zapalne operowanych ludzi używających tych generalnie nie polecam suplementośluzówki, ale nie stosujcie preparatów – ich ścianki są niezwykle wania chemicznym żelazem bo to nie ma żadnego sensu. To nie przynosi żadnych inhibitorów pompy słabe i przypominają jak sam powieprotonowej bo skutki tego dział „mokrą szmatę„. Po otwarciu pozytywnych rezultatów dla zdrowia. będziecie odczuwać przez takiego żołądka ma ochotę zaprosić Jeśli chodzi o zakwaszenie żołądka, całe życie. kolegów lekarzy, aby zobaczyli sobie to pierwszym krokiem jest spożywanie jakie są skutki używania tych preparaoctu jabłkowego. To musi być wysokiej jakości ocet, który nie zawiera alkoholu ani siarczanów. tów. Nie ma jak nawet zszyć ścianek żołądka np. po wycięciu Najlepiej ekologiczny. Należy go pić rozcieńczony wodą na nowotworu żołądka. Po prostu musi wycinać cały żołądek, kilkanaście minut przed posiłkiem. Znakomicie można też łączyć przełyk z dwunastnicą i czynić z człowieka kalekę na zakwasić żołądek pijąc coś gorzkiego na dziesięć minut przed całe życie. A więc ostrzeżenie przy tej okazji. Przenigdy nie kupujcie posiłkiem. Nie ma aż takiego znaczenia co, byle było gorzkie. Im bardziej gorzkie, tym lepiej. Bo trzeba pamiętać, że co i nie używajcie środków na tzw. zgagę, dostępnych dziś bez gorzkie dla podniebienia, dobre dla żołądka. To jest taka że- recepty nawet na stacjach benzynowych. Jeśli macie problem lazna zasada i tego trzeba się trzymać. Jak mieliśmy problemy zgagi czy wrzodów żołądka, to trzeba naturalnymi metodami żołądkowe, to za dawnych czasów babcia nam przygotowy- usunąć przyczynę i wyleczyć stany zapalne śluzówki, ale nie wała napar z piołunu. Dlaczego? Bo gorzki, że aż wykręca. stosujcie żadnych inhibitorów pompy protonowej bo skutPrawda? A więc jeśli mamy cokolwiek gorzkiego – jakieś ki tego będziecie odczuwać przez całe życie. To trudne, bo bardzo gorzkie krople, wino piołunowe, szwedzkie zioła, jesteśmy otoczeni tymi reklamami. Chwilowo taki środek dosłownie na 10 minut, należy łyżeczkę tego rozprowadzić może przynieść ulgę, ale długofalowe konsekwencje mogą po jamie ustnej i utrzymywać ten gorzki smak w ustach jak być bardzo poważne. Zresztą poczytajcie sobie ostrzeżenia najdłużej. Gorzki smak powoduje, że nasz żołądek natych- o możliwych skutkach ubocznych zawarte w ulotkach tych miastowo reaguje wydzielaniem kwasu solnego. W ten na- preparatów – one nie są takie “niewinne”. n
26 ważny temat
All’ inizio era una meduza … czyli dlaczego do dobrego samopoczucia, odżywiania mózgu i układu odpornościowego niezbędna jest odpowiednio zdrowa rura... Zapis niesłychanej rozmowy zasłyszanej w przestrzeni międzynarządowej. Neuron (jedna z komórek nerwowych w ciele): Cześć Stary, słuchaj, mamy poważny problem u góry. Po konsylium międzykomórkowym doszliśmy do wniosku, że to u was tkwi przyczyna. Nie wiem co wyprawiacie tam na dole, ale… jesteśmy kompletnie zagazowani, poza tym, coraz bardziej brakuje nam substancji do produkcji „haju”, większość z nas chodzi z nosem na kwintę… Enterocyt (komórka nabłonka wyściełającego jelito): Wybacz, zdajemy sobie z tego sprawę, jednak w rzeczywistości, to nie jest nasza „wina”. Sami mamy problem, dochodzi do poważnych zaburzeń już tutaj… Gdybyś widział powstające tu gazy i ciecze… katastrofa, po prostu katastrofa. Stopniowo tracimy naszych, a w dodatku warunki są bardzo niekorzystne dla armii sprzymierzeńców: zarówno naszych, jak i Waszych. Sytuacja jest coraz trudniejsza. N: To bardzo niepokojące. Co się zatem u Was dzieje? Może moglibyśmy jakoś pomóc? E: Hmm, obawiam się, że sytuacja się zapętla, i… nieświadomie, również jesteście tego przyczyną. Już wyjaśniam. Nasz „właściciel” regularnie zalewa nas ściekami, dosłownie. Nie
wiem co wkłada do ust, mogę tylko przypuszczać. Docierają do nas takie mieszanki, że nie jesteśmy już w stanie neutralizować, zaczyna brakować paliwa i podstawowych substancji budulcowych… Wszystko zaczyna szwankować. Jak wiesz, mamy rozwinięty cały system analiz po to, aby szybko orientować się co się dzieje i adekwatnie reagować, np. zainicjować odruchy motoryczne i wywołać u gościa wymioty lub biegunkę, w sytuacji kiedy przesadzi i zafunduje sobie substancje, które nie tylko, że mu nie służą, ale są wręcz toksyczne. Poza tym, cała nasza rura specjalizuje się w przyjmowaniu, rozpoznawaniu, wchłanianiu i rozdysponowaniu substancji podanych z zewnątrz, bo każdy rodzaj substancji wchłaniany jest w innym odcinku. N: Jak Wam się to udaje ? … i co zaczyna szwankować? Prawdopodobnie trzeba będzie zatem przygotować wspólną strategię… E: Wyobraź sobie, że po to, aby te wszystkie operacje mogły sprawnie zachodzić bez konieczności każdorazowego odwoływania się do waszego centrum zarządzania, nasza rura wyposażona jest w około 200 mln neuronów (co jest ekwi-
28 ważny temat że świetnie współpracuje nam się z zastępami Lactobacilus, walentem mózgu kota albo tyle ile znajduje się w rdzeniu kręBifidobacterium… odwalają za nas kawał dobrej roboty. Nie gowym) i ma w tym zakresie autonomię. dosyć, że w ok. 80% to one właśnie próbują rozłożyć i przyN: … to tu mnie solidnie zaskoczyłeś, byłem przekonany, gotować do wchłonięcia trafiające do nas masy, to jeszcze że takim centrum dysponujemy wyłącznie my, i że nie jesteprodukują niesamowite ilości substancji, które trafiają ście w stanie objeść się bez nas. następnie m.in. do was. (A dodam jeszcze, że ów amoniak E: Wiesz, organizmy bardzo pierwotne, np. meduzy, zawierają zasadniczo tylko tubę przewodu pokarmowego wyposa- prowadzi do gwałtownego zużycia glutationu (czyli jednego z najsilniejszych antyoksydantów) produkowanego w wątrożoną w bardzo bogatą sieć neuronalną. I w przypadku meduzy można powiedzieć, że pokarm przychodzi do niej. Ale już bie, konsekwencje… opłakane, ale to temat na odrębną gadkę przy… jakimś soku.) w przypadku organizmów, które muszą wyruszyć na poloN: Byłem przekonany, że to wy je produkujecie… wanie potrzebna jest pamięć, emocje (w tym bardzo istotny E: W pewnym stopniu również, jednak sami nie bylibystrach)… i wówczas pojawiły się inne struktury nerwowe za to śmy w stanie temu wszystkiemu podołać. Pomaga nam zaodpowiedzialne, połączone z tubą przewodu pokarmowego. stęp około 10mln miliardów bakterii, ok. 20 tys. różnych W następstwie rozwoju gatunków, kiedy pojawiły się takie, szczepów. Komunikując się między sobą używają m.in. tych które mają inne potrzeby niż tylko polowanie i żywienie – wysamych neuromediatorów co wy i my, np. dopaminy, serotokształciły się inne struktury mózgu. I jakkolwiek istnieje ścisła niny (95% jej ilości produkowane inter-wymiana między naszą rurą jest właśnie u nas) A zdajesz sobie wraz z jej systemem analitycznym, doskonale sprawę, że to głównie a waszym centrum zarządzania cata substancja jest wam niezbędna łością, to pozostajemy w dużej audo utrzymania stanu „haju” albo tonomii i świetnie sobie radzimy, inaczej dobrego samopoczucia nawet przy odcięciu waszego ceni zadowolenia)… Dzięki temu trum (w konsekwencji np. różnego mogą komunikować się z nami rodzaju wypadków). i z wami, wpływać na nasze emoN: Słyszałem o tej historii, ale pocje, humor, stan mentalny… wiedz, co się dzieje, że, jak się okaPoza tym, pamiętasz, kiedyś ci zuje, nie tylko nasza sytuacja się pojuż o tym wspominałem, spora garsza… wydaje się, że za moment część komunikacji między wami, polegniemy, wszyscy. tam na górze, a nami, tu na dole, E: W wyniku tego, co facet ma miejsce dzięki jednemu przewoIstnieje ścisły związek pow siebie wrzuca, prędkości z jaką to między pomieszkującą u nas dowi jakim jest nerw błędny, czyli czyni, w wyniku jego niedokwaszoflora bakteryjną a rozwojem dziesiąty nerw czaszkowy, który wynego żołądka i, paradoksalnie, zażywaszego centrum zarządzania. chodząc z waszego centrum otacza wanego przy tej okazji blokera pompy Tegoroczne badania (Francja) protonowej (większość z nich kończy potwierdzają istnienie tej samej swoimi odgałęzieniami ściany nasię na „-zol”)(bo ma „zgagę”) niewiele zależności u człowieka, w tym szej rury. Okazało się, iż 90% jego takich zaburzeń jak autyzm, włókien nerwowych biegnie tylko trawi. Te niestrawione masy trafiają schizofrenia, czy zaburzenia w jednym kierunku – mianowicie do nas, nie wiadomo co z tym robić, dwubiegunowe… od nas do was! Zatem od nas do was białka gniją, węglowodany fermendociera o wiele więcej informacji niż tują… powstają niesamowite ilości odwrotnie, i to w stosunku 9:1!!! indoli, skatoli…, powstaje metan, amoniak… z wszystkimi N: Rzeczywiście, niewiele o tym wiedziałem. Niemniej, tego, katastrofalnymi konsekwencjami… w dalszym ciągu niejasne jest dla mnie całe to zamieszanie N: Jakimi konsekwencjami ? O czym Ty mówisz ? E: Próbuję Ci wyjaśnić czego wynikiem jest to, co się i związek pomiędzy tym, co do was trafia, co dzieje się u was u Was dzieje, jak również powiedzieć, co dzieje się u nas. Bo i konsekwencjach jakie ponosimy my. E: Podane powyżej substancje powstające w wyniku pronp. taki amoniak dewastuje zarówno Wasze centrum, jak i nasze. Trafiając wraz z krwiobiegiem do Was sprawia, że cesów gnilnych i fermentacyjnych prowadzą do depopulapamięć krótkotrwała przestaje funkcjonować. Facet, w cji naszych przyjaciół, nie są w stanie przeżyć w takim środodatku student medycyny, uczy się do egzaminu cały po- dowisku, my nie jesteśmy im w stanie pomóc, giną. W ich przedni dzień i… wstaje rano z kompletną pustką w głowie. miejsce natychmiast pojawiają się zastępy cwaniaków (np. Ale oczywiście nie skojarzy absolutnie tego zjawiska z tym, co z rodzaju Enterococcus czy Candida), którzy funkcjonując i jak w siebie wrzuca. No skądże by znowu! Przecież sam stu- w kompletnej niesubordynacji dopełniają dzieła zniszczediuje medycynę XXI wieku więc wie wszystko, z tzw. pierw- nia. Oczywiście, one nie biorą się znikąd, funkcjonują sobie szej, najlepszej ręki! Raczej zapali zioło, wypije „ten”, „to” i… w przyczajeniu od zawsze, jednak w fizjologicznych wabędzie miał… coraz gorzej. Ale to jeszcze nic, wyobraź sobie, runkach stanowią jedynie 5% populacji przebywających
u nas mikroorganizmów. Zaczynają się panoszyć przejmując kontrolę nad coraz to większymi obszarami, w tym również układu oddechowego (np. zatok). Wydzielają olbrzymie ilości substancji nie tylko toksycznych, ale i narkotycznych, potrafią, poprzez wasze centrum zarządzania (nawet o tym nie wiecie, co?) wpłynąć tak na gościa, że spożywa to czego im potrzeba, tymczasem ogólne samopoczucie jest coraz bardziej kiepskie. Ujmując rzecz generalnie, bakterie mogą wydzielać substancje, które wraz z krwiobiegiem trafiają do was, mogą wpływać na hormony produkowane przez nasze komórki, mogą reagować bezpośrednio pomiędzy jelitem, a neuronami biegnącymi do was, mogą wpływać na układ immunologiczny (poprzez produkowane przekaźniki), jak i substancje (głównie witaminy) pozwalając prawidłowo dojrzewać rozwijającym się w naszej ścianie młodym komórkom układu odpornościowego (wyobraź sobie, że u nas dorasta ok 85% tych komórek, wobec tego co się w aktualnej sytuacji dzieje z odpornością naszego gospodarza…). N: Kurczę, nawet nie miałem pojęcia, że nasze funkcjonowanie i nastrój „leży w rękach” obcych istot… E: Chyba zatem nie masz pojęcia o tym, że nasz student to 10 razy więcej bakterii niż komórek jego własnego organizmu ! … rozlokowanych w różnych częściach organizmu, w tym u nas, w jelicie. Na początku XXI wieku przeprowadzono doświadczenia, w wyniku których okazało się, że myszy, które rodziły się w warunkach sterylnych wykazywały olbrzymie zaburzenia lękowe oraz zachowania przypominające stany depresyjne u człowieka. Kiedy re-kolonizowano ich jelita bakteriami, zaburzenia znikały, ale tylko wtedy, kiedy uczyniono to odpowiednio wcześnie, jeśli sterylność miała miejsce zbyt długo, zaburzenia miały tendencję do utrwalania się. Istnieje ścisły związek pomiędzy pomieszkującą u nas florą bakteryjną, a rozwojem waszego centrum zarządzania. Tegoroczne badania (Francja) potwierdzają istnienie tej samej zależności u człowieka, w tym takich zaburzeń jak autyzm, schizofrenia, czy zaburzenia dwubiegunowe… N: Stary, ale ty jesteś oczytany! Skąd ty czerpiesz te informacje? E: To jeszcze nic, słuchaj dalej, kilka rzeczy i sytuacji z pewnością ci się wyjaśni i zacznie „układać w całość”. W około 1/3 przypadków autyzmu, schizofrenii, choroby dwubiegunowej… po zadziałaniu czynnikami wygaszającymi zapalenie na poziomie jelita i wdrożeniu właściwego odżywiania mijały objawy . Okazało się również, że każdy ze szczepów ma swój ulubiony jadłospis i faworyzując określone pokarmy sprzyjamy rozwojowi jednych na niekorzyść drugich (nawet nie mając świadomości tego fenomenu), („Klasykiem” było badanie, w wyniku którego okazało się, że skład flory u wegetarian i mięsożernych jest diametralnie różny, podobnie jak u Japończyków spożywających bardzo duże ilości alg), łącznie z tym, że samym pokarmem jesteśmy w stanie doprowadzić do dewastacji na tym poziomie, z wszystkimi tego konsekwencjami. A jeśli dodamy do tego jeszcze antybiotyki (w tym te, które spożywamy wraz z mięsem; w USA 70% ilości produkowanych antybiotyków
30 ważny temat
podaje się zwierzętom, a produkuje się ich… 14mln ton/ rok!!!), pestycydy, hormony, sterydy, NLPZ… nie jesteśmy w stanie podnieść się baaardzo długo, a czasami w ogóle. A nie wspomniałem jeszcze o potencjale stresu, który sam w sobie, działając w sposób przewlekły, ma taki wpływ na mikroflorę (via układ hormonalny), jak wszystkie poprzednie czynniki razem wzięte. … resztę sobie „dopisz”. N: Zaskakujące dla mnie tym bardziej, że u nas jakakolwiek bakteria to początek sporych problemów, tymczasem u was… wręcz odwrotnie. W dodatku okazuje się, że o ile ich obecność bezpośrednio u nas jest wysoce niewskazana, to… korzystamy z ich obecności i działalności u was… E: Mówi się również o transferze horyzontalnym genów pomiędzy bakteriami a komórkami naszego organizmu czego konsekwencją są zmiany prowadzące do produkcji takich czy innych substancji, nie tylko przez jelita. U nas te niezliczone zastępy pełnią kilka bardzo istotnych funkcji: 1. pomagają trawić amidon; 2. nie dosyć, że pełnią bardzo istotną rolę w dojrzewaniu komórek układu odpornościowego, to jeszcze same walczą w „naszej intencji” broniąc nas przed nadmiernym rozrostem flory patologicznej (niestety stan permanentny większej części dzisiejszego społeczeństwa); 3.potrafią „wygasić sporą część potencjału „zapalnogennego” pożywienia, w pierwszym rzędzie takim „zastępem strażackim” jest mikroflora, a dopiero w
drugim do gry wchodzi układ odpornościowy; 4. odgrywają zasadniczą rolę w utrzymaniu „nieprzemakalności” ściany jelita; 5. produkują neurotransmitery i metabolity modulujące działanie układu nerwowego, odpornościowego, hormonalnego, krwionośnego… Przemieszczają się w organizmie w sposób wręcz fascynujący. Wyobraź sobie, że z naszego poziomu są w stanie przemieścić się tak, że następnie wraz z mlekiem matki przedostają się do układu pokarmowego niemowlaka, tworząc tam nowe zastępy („brawa” zatem dla kampanii promujących odżywianie tzw. sztucznym mlekiem bądź też mlekiem krowim…). I jest to zasadniczy, najistotniejszy czynnik warunkujący prawidłowość mikroflory (podkreślał to już prof. Debre, w latach 70- i 80-tych ubiegłego stulecia, nie mając jeszcze dostępu do takich badań do jakich mamy aktualnie!!!). Jeśli chodzi o tę fazę życia to podobnie rzecz ma się z porodem – tylko poród drogami naturalnymi gwarantuje zasiedlenie tuby przewodu pokarmowego dziecka niezbędną florą. Wobec tego poród poprzez tzw. cesarskie cięcie jest upośledzający dla dziecka „na wejściu” na 3 poziomach: układu pokarmowego, nerwowego, odpornościowego. Ostatnie badania (Francja, Kanada) pokazują jednoznacznie, że osoby, które przyszły na świat tą drogą są znacząco bardziej podatne na stres i lękliwe, wykazuje się u nich również większą częstotliwość otyłości i „nerwowości” (co oczywiście nie pozwala na poprowadzenie zależności od-
wrotnej). Badanie mikrobiotów u osób 8- i 21-letnich wykazało bardzo istotne różnice w „jakości” szczepów pomiędzy tymi, którzy przyszli na świat drogami naturalnymi a tymi, którzy zawitali tu w wyniku cesarskiego cięcia. Przejście mikroflory matki do układu pokarmowego dziecka jest wręcz nieprawdopodobnym zjawiskiem i o nieprawdopodobnym wręcz znaczeniu. N: Hmm, a jeśli ktoś zaprzepaścił ten okres… jest „stracony”… ? E: Krótko mówiąc… ma problem, jednak nie tylko taki ktoś. Po dewastacji mikroflory w późniejszych latach sytuacja jest bardzo podobna. A przełożenie, jeśli chodzi o wpływ na stan psychiczny, oczywiste. Np. w latach 90-tych prowadzono doświadczenie, w którym podawano osobom autystycznym Vankomycynę, objawy zaczynały zanikać i powracały kiedy zaprzestawano podawania antybiotyku. Dzisiaj nie robi się takich prób, bo wiadomo czym, definitywnie, kończy się podawanie antybiotyków, zwłaszcza o szerokim spektrum działania. Ale już… tworzenie odpowiednich warunków dla rozwoju mikroflory w zakresie tzw. prebiotyków, a zwłaszcza podaż substancji zawierających amidon, fruktany, polifenole, betaglukany… W skrócie – substancje te, w większości zawarte są w warzywach, nasionach. Poza tym „paliwo” – tym, czym dla mózgu jest glukoza tym dla mikroflory jest butyrat, stanowi ok.70% źródła energii, i bez tego colonocyt (czyli taka pojedyncza bakteria) nie może funkcjonować. Konkluzja i zalecenie „na już” są proste, mimo tak rozbudowanych badań i wyników – eliminacja z jadłospisu tzw. „cukrów szybkich” oraz, zasada bardzo prosta i wyjątkowo mało odkrywcza – im mniej przetworzone pożywienie, tym lepiej dla wszystkich uczestników tego łańcucha. Czyli po prostu żywa żywność. Natomiast, jeśli chodzi o tzw. probiotyki … tylko około 1/3 bakterii przeżywa przejście przez żołądek. A to dlatego, że jedną z funkcji żołądka jest odporność nieswoista, co sprowadza się do „spalenia” wszelkich, dostających się do niego organizmów. Natomiast, ciekawostka, niesamowitą bronią przeciw florze patologicznej jest żółć, i przy prawidłowym jej wydzielaniu wiele niepożądanych bakterii, które przeszły barierę żołądka ginie w kontakcie z nią. … kamica i jej konsekwencje. N: I tak banalne i na waszym poziomie postępowanie miałoby przywracać dobre samopoczucie, porządkować panujący u nas bałagan łącznie z ustępowaniem objawów psychiatrycznych leczonych „solidnymi” farmaceutykami?! E: Zbyt banalne, aby wydać się mogło skuteczne w czasach tzw. medycyny XXI wieku… tak, wiem. Ludzie przestają się ruszać, prawidłowo oddychać, nawadniać organizm… bo po co ?! To tak banalne, a my przecież mamy XXI wiek i… taaaki rozwój technologii i medycyny.
A tymczasem, niejaka dr Kelly Brogan, psychiatra, skądinąd bardzo ładna i zadbana kobieta, od dawna nie stosuje farmaceutyków. Pierwsze co zaleca, to odpowiedni 30-dniowy jadłospis, oparty tylko na organicznych roślinach połączony z oczyszczaniem organizmu. Odkryła, że samo takie postępowanie przynosi spektakularne efekty zdrowotne. Pacjenci, którzy katowali swoje ciała psychotropami przez 20, 30, 40 lat odczuwają niezwykle imponującą poprawę. Z kolei dr Natasha Campbell-McBride świetnie sobie radzi z pacjentami z autyzmem, stosując autorski program usuwania metali i odżywiania, dzięki któremu pacjenci, albo skutecznie pozbywają się objawów, albo zdecydowanej poprawie ulega jakość ich życia. Wg dr McBride, surowa żywność roślinna pełni funkcje głównie oczyszczające, natomiast rośliny gotowane raczej funkcję odżywczą. I podobnie, przy zaburzeniach psychiatrycznych zaleca odstawienie białka pochodzenie zwierzęcego… Ale, co ja ci tu będę gadał, weź poczytaj coś, przecież jesteście uznawani za inteligentniejszych niż my. Podałem ci nieco źródeł zainteresuj się i „zasterujcie” facetem tak, żeby, chcąc nie chcąc, zwrócił uwagę na to, co „zrobi mu dobrze”. N: No ok, ok, kapuję, nie irytuj się niepotrzebnie. A w sytuacji kiedy podane powyżej „środki” nie przynoszą efektów ? E: Pozostaje jeszcze pewien niezbyt estetyczny zabieg, mianowicie tzw. przeszczep kału. Pozwolisz, że oszczędzę ci szczegółów technicznych, natomiast podzielę się kilkoma ciekawymi obserwacjami na bazie tego zabiegu. Otóż często zdarza się, że biorca takiego przeszczepu przybiera wiele cech dawcy, i to zarówno jeśli chodzi o nastrój jak i np. wagę ciała… N: Kiedy o tym mówisz, wszystko wydaje się takie… fizjologiczne, można by powiedzieć „naturalne i oczywiste”… E: Owszem, ale, ale… biznes, jak to się mówi, „rządzi się swoimi prawami”. Po pierwsze pożywieniem można wpływać na nastrój i zdrowie, wywoływać określone nastawienie i zależności, via jelitowy mikrobiot (czyli całe rodziny bakterii). Po drugie… biznes jest wtedy kiedy firma np. „Castle” promuje i sprzedaje sztuczne mleko (z dodatkiem aluminium, a jakże) i cała gamę „tinis-minis” (z glifosatową posypką) itp. dewastując zastępy bakterii, po czym zaproponuje super nowoczesne, rodem z XXV wieku pre- i probiotyki, ale, ale… po prostu najlepsze na świecie! Bez nich nigdy mikroflora nie będzie z Champions League, co najwyżej z okręgówki, i to bardzo wiejskiej, i wyjątkowo nieeuropejskiej, bo… kiszone, zatem zgniłe i zepsute, wg europejskich (zgniłych) salonów. No i tak to właśnie mamy, taki stan na dzień dzisiejszy. Zatem poinformuj o treści naszej rozmowy kumpli z czaszkowego piętra i czyńcie wg wskazań i sugestii, oraz w konsekwencji, s’il te plait! n
Rafał Baron - lekarz, formalnie - z zakresu Medycyny Tropikalnej i Medycyny Podróży (studia oraz asystentura we Francji), z pasji - z zakresu zdrowia i warunków jego zachowania oraz regeneracji mechanizmów fizjologicznych. Lubi również operować... słowem, stąd publicystyka; wykładowca - detoksykacja i suplementacja, GWSP Chorzów; tłumacz francuskiej Fundacji Points Coeur; inicjator i współtwórca projektu Bateria Życia.
m
bi ia
owit
a ośc ln
i
ak a d e
32 e!zdrowie
Energia biowitalna czyli sięganie do źródeł Poznajcie SANTE. Myślicie, że znacie tą markę? … Oczywiście, że tak, bo to jeden z liderów na polskim rynku tzw. zdrowej żywności. A jednak okaże się, że to, co o niej wiecie do tej pory, to zdecydowanie za mało. Autor: Krzysztof Mencel
J
ak mówi slogan reklamowy firmy: Sante znaczy zdrowie. Po pierwsze, chciałem dowiedzieć się, czy jest to prawdą? Okazało się, że Sante nie jest tylko zwyczajną firmą, która znana jest z dystrybucji podstawowych produktów spożywczych. Misją Sante jest dostarczanie żywności najwyższej jakości mającej korzystny wpływ na zdrowie i samopoczucie, oraz propagowanie wiedzy o prawidłowym odżywianiu i zdrowym stylu życia. Ta firma ma wysokie cele i zamierza wprowadzić pojęcia „zdrowie” i „zdrowe produkty” w nowy wymiar... Swoje działania dotyczące zdrowia Sante postanowiło skupić wokół pojęcia BIOWITALNOŚCI.
Czym jest biowitalność? Zacznijmy od spraw podstawowych, czyli od definicji. Zastanawialiście się, dlaczego w ogóle żyjecie? Ale nie, nie myślę tutaj o rozważaniach natury filozoficznej, dotyczących sensu życia. Praktycznie rzecz ujmując: żyjemy, ponieważ posiadamy i zużywamy energię. To ona wprawia w ruch nasze ciało i umysł. W momencie, kiedy tracimy całą energię – po prostu umieramy. A więc nasze życie jest możliwe dzięki energii. Jeśli tak, to czy wiemy, czym tak naprawdę jest energia, skąd się bierze i w jaki sposób nam służy? Nauka w świecie
Czy energia biowitalna jest nam dana raz na zawsze? Nie, zachodnim, w tym biologia, medycyna i biochemia przez wiele lat rozumiała dość wąsko pojęcie energii. Ograniczała się do ciągle ją zużywamy i musimy uzupełniać każdego dnia. A skąd tzw. energii fizycznej i chemicznej, którą łatwo było zmierzyć czerpiemy tę energię? Ona jest wszędzie wokół nas. W powieodpowiednią aparaturą. Traktowano ciało człowieka i każdy trzu, którym oddychamy, w wodzie i w żywności, którą spożyinny organizm wyłącznie jako „zorganizowany zbiór procesów wamy, czy nawet w miejscu, w którym się znajdujemy. Niestechemicznych”. Ale czy tak jest rzeczywiście? Czy jesteśmy po ty prawda jest taka, że w naszym otoczeniu jest coraz mniej tej prostu bardzo skomplikowaną fabryką chemiczną? energii i to jest jeden z głównych powodów, dla których ludzie To przekonanie nauki w ostatnich dziesięcioleciach nie coraz więcej chorują lub mają gorsze samopoczucie. wytrzymuje konfrontacji z faktami i ulega przemianie. Przyczyniło się do tego wiele odkryć, między innymi z dziedziny Jakie czynniki najbardziej obniżają nam energię fizyki kwantowej. Współcześni, najbardziej cenieni naukowcy biowitalną? uważają, że materia oraz energia fizyczna i chemiczna zajmuje 1. Niewłaściwe oddychanie i zanieczyszczone powietrze. nie więcej niż 4% istniejącego Wszechświata (czyli także nas l Oddech to podstawowe źródło energii życiowej – bez oddechu możemy przeżyć jedynie kilka minut. A my z reguły samych). A co w takim razie wypełnia pozostałe 94%? No właoddychamy płytko i nieregularnie, co pozbawia nas wigośnie, przypuszcza się, że są tam inne formy energii, bardziej ru, ponieważ nie skupiamy się na oddechu. Rozwiązaniem subtelnych, o tzw. wyższych wibracjach, które tak naprawdę są specjalistyczne techniki oddechowe, ale większość z nas decydują o procesach zachodzących w świecie. Tylko nauka nie zna albo nie stosuje żadnych technik, aby zregenerować akademicka nie poznała jeszcze pełni właściwości tej energii, i napełnić nasze ciało energią poprzez oddech. bo nie jest ona tak łatwo mierzalna. Jednym z innowatorów w tej dziedzinie jest niemiecki badacz z dziedziny biofizyki l Powietrze zanieczyszczone spalinami i chemikaliami jest praktycznie pozbawione energii życiowej (efekty smogu). prof. Fritz-Albert Popp, który bada zjawiska bioenergii od wielu lat i opracował metodologie analizy żywności pod tym l Powietrze przepuszczone przez klimatyzację również jest powietrzem zupełnie „martwym” – stąd kątem. powszechnym objawem są bóle głowy i złe Trzeba jednak przyznać, że na Dalekim W naszym otoczeniu jest coraz samopoczucie osób pracujących w nowoczeWschodzie te odkrycia naukowe nie robią mniej energii biowitalnej i jest snych budynkach biurowych. wielkiego wrażenia, bo tam wiedziano o to jeden z głównych powodów 2. Zatruta energetycznie woda. tych zjawiskach od tysięcy lat. Tę subtelną tego, że ludzie coraz więcej l Woda, która przeszła przez oczyszczalnie energię nazywano tam energią życia, energią chorują lub mają gorsze ścieków (większość wody do picia) jest tylwitalności, ponieważ uważano (i słusznie), że samopoczucie. ko czysta chemicznie, ale jest ona „brudna” to właśnie ona wypełnia cały wszechświat i energetycznie, gdyż woda przejmuje do sie„ożywia” wszystkie żyjące istoty. Była ona bie energię i wibracje otoczenia. Zmienia to nazywana tam Chi, Ki, albo Praną. tzw. strukturę informacyjną wody. Zostało to potwierdzone w wielu badaniach, m.in. na słynnych zdjęciach prof. Emoto. Czy energia biowitalna na pewno istnieje? Istnieje wiele metod jej zbadania. Dla mnie ważnym do- l Nasze ciało składa się głównie z wody. Więc jakość wody jest dla nas absolutnie kluczowa. wodem logicznym jest fakt, że skoro poznaliśmy już wszystko o budowie komórki i składzie DNA to dlaczego nie potrafimy 3. Żywność: stworzyć nawet najmniejszej żywej komórki, tak od postaw? l nieświeża, Dalej umiemy tylko rozmnażać lub klonować czyli powielać l zawierająca dużo pestycydów i chemicznych dodatków (np. konserwanty), coś, co jest już ożywione. Nie podjęliśmy nawet próby „stworzenia” organizmu żywego. Bo nie potrafimy „tworzyć” bio- l mająca dużo cukru, energii, energii biowitalnej, a tak naprawdę to ona jest czymś, l zawierająca dużo współczesnego glutenu, nabiału krowiego lub mięsa. Ważne tutaj jest słowo „współczesnego”, gdyż te co wprawia wszystko w ruch. produkty przed laty miały zupełnie inną jakość, były hodoJakość i ilość energii biowitalnej najlepiej rozpoznaje nasza własna świadomość. Kto miał już takie doświadczenie? Piliście wane i produkowane w sposób naturalny i nie wpływały tak wodę prosto z górskiego źródła, które wypływa ze skały? Czy niszcząco na nasze zdrowie i poziom energii, nagle nie rośnie Wam energia i chęć życia? A przecież ta woda l wysokoprzetworzona, głęboko mrożona i smażona, puszkochemicznie nie różni się od wody z kranu…A jednak obie te wana w konserwach, wody bardzo się różnią zawartością energii biowitalnej. Albo l podgrzana w mikrofalówce – nawet krótki kontakt z miprzytulcie się do bliskiej, ukochanej osoby. Czy samoczynnie krofalówką dosłownie „zabija” wszelką energię biowitalną nie wzrasta w Was energia i chęć życia? Z czego to się bierze? nawet najzdrowszego pożywienia, które do niej włożyliśmy. Ta osoba przecież nic szczególnego nie robi. Ale jednak pod- 4. Energia miejsca – przebywanie wiele godzin w zanosi nam to energię życiową. mkniętych pomieszczeniach bardzo obniża energię Podsumowując: to że żyjemy, zawdzięczamy energii biowiżyciową. Także długotrwałe przebywanie w talnej. otoczeniu ludzi myślących negatywnie.
34 e!zdrowie 5. Stres i negatywny stan własnego umysłu pozbawia nas biowitalności 6. Wiele innych: promieniowanie geopatyczne, elektrosmog (przekaźniki komórkowe, WiFi itp.), „toksyczne” emocjonalnie osoby w najbliższym otoczeniu itd. No cóż, nieciekawie to wszystko wygląda, prawda? Większość z nas jest narażona na otoczenie i produkty żywnościowe, które nie tylko nie dodają nam energii witalnej, ale wręcz ją obniżają… Czy jesteśmy bezradni? Absolutnie nie. Gdzie Wszechświat przynosi problem, można znaleźć też rozwiązanie. Swoją biowitalność można poprawić żyjąc bardziej świadomie, wybierając otoczenie, ludzi i żywność, która podnosi nam tę energię. Obecnie staje się coraz bardziej oczywiste, że biowitalność ma istotny wpływ na jakość życia ludzi. Powoli przenika ona do świadomości osób, które chcą zdrowo żyć, a także staje się przedmiotem badań naukowych służących odnalezieniu sposobów na podniesienie energii życiowej. W wielu przypadkach wystarczy skorzystać z praktycznych porad, jakie daje nam medycyna naturalna, np. chińska czy ajurweda, aby zrozumieć, jak można wyregulować przepływ lub podnieść poziom energii życiowej. Od kilkudziesięciu lat w świat biowitalności wkraczają też współcześni naukowcy. W wielu krajach (np. w Rosji, USA) zaczęto tworzyć technologie, urządzenia, które stopniowo umożliwiały odwzorowanie czy mierzenie tzw. energii subtelnych, życiowych. Zaczęto w praktyce wykorzystywać wiedzę teoretyczną jaką dawała fizyka kwantowa. Na początku zajmowano się tym oczywiście na potrzeby wojska czy kosmonautyki, ale stopniowo te technologie przenoszą się też na obszary „cywilne”. Odkryto także, że można specjalnymi urządzeniami podnosić jakość i poziom energii biowitalnej, w ten sposób poprawiając jakość życia i wspierając leczenie chorób. Choć niestety trzeba przyznać, że nauka o biowitalności nadal jest traktowana w świecie producentów żywności i wielkiego biznesu jako wiedza trochę „alternatywna”. A to błąd. Bo dziś nie wystarczy tylko sprawdzać ilość kalorii w pożywieniu czy zawartość tłuszczu. Biorąc pod uwagę, że energia biowitalna jest istotniejsza (jest jej więcej we wszechświecie) niż tzw. energia chemiczna pożywienia (np. kalorie) – pojawia się konieczność praktycznego zajęcia się tym tematem. Wyjątkowość firmy Sante polega m.in. na tym, że traktuje kwestię biowitalności bardzo poważnie i stanowi ona integralną część jej biznesowych działań. Sante jest dużym producentem żywności, więc zastanawialiśmy się, jak można zachować biowitalność przy dużej skali działalności? Pierwszym zaskoczeniem było to, że w Sante o biowitalności rozmawia się tak samo, jak o zawartości tłuszczów czy kalorii. Traktuje się ten temat poważnie, jak każdy inny punkt agendy na spotkaniach. Co więcej, na porządku dziennym rozmawia się i dyskutuje
o holistycznej wiedzy i zdrowiu człowieka. Ten aspekt działania firmy nie był dotąd szerzej znany, a szkoda.
Jak wygląda koncepcja zwiększania biowitalności w Sante? Pierwszym elementem są zmiany w głównym obszarze działalności, czyli produkcji i konfekcji żywności. Produkty Sante od samego początku były bliskie naturze, ale firma w ostatnich latach skupiła się na tym, aby duża część jej portfolio stała się tzw. żywnością funkcjonalną, czyli przynoszącą realny, pozytywny wpływ na nasze zdrowie.
Jakie są najważniejsze innowacje w tej dziedzinie w Sante? l Dążenie do jak największej naturalności produktów. Czyli maksymalne ograniczenie używania jakichkolwiek chemicznych dodatków i niski stopień przetworzenia. Najnowszym trendem w asortymencie Sante jest wprowadzanie produktów z linii 100% SKŁADNIKÓW POCHODZENIA NATURALNEGO. Powstały one przy współpracy z dietetykami i specjalistami od technologii żywienia. Na razie obejmują przede wszystkim pełnoziarniste produkty śniadaniowe, które nie zawierają żadnych chemicznych składników poprawiających smak czy trwałość produktów. l Wprowadzenie zupełnie nowych produktów z rodziny tzw. Superfoods. Nazwa Superfoods oznacza tak wysoką zawartość prozdrowotnych składników odżywczych, że w zasadzie można je uznać za suplementy diety, a nie za „normalne” jedzenie. Przykłady tej żywności to: jagody Goji, nasiona Chia (szałwii hiszpańskiej), amarantus, Quinoa (komosa ryżowa), konopie siewne, zmielony ostropest plamisty i wiele innych. Wiele z tych produktów jest jeszcze bardzo mało znanych Polakom. l Zdrowie trafia pod strzechy Polacy uwielbiają martwić się swoim zdrowiem. Niestety nadal większość z nas wybiera tylko zamartwianie się zamiast realnych działań. W temacie świadomości zdrowotnej jest jeszcze wiele do zrobienia. Konieczne jest dalsze poszerzanie wiedzy np. o tym jak nasze zdrowie zależy od jakości żywności, którą spożywamy. Bardzo cenię Sante za ciągłe poszerzanie oferty produktowej, co wpływa na zmianę świadomości Polaków w kierunku naprawdę zdrowych produktów. Znajomość marki Sante w Polsce jest duża, gdyż funkcjonuje ona od wielu lat i jej produkty stanowią podstawę codziennej kuchni milionów Polaków. Oznacza to, że bardzo wiele osób, które wcale nie są ekspertami w zakresie zdrowego stylu życia, po prostu ufa tej firmie. Jeśli więc taka marka wprowadza nowe, coraz zdrowsze produkty, to pewnie „coś w tym musi być”. W ten oto prosty sposób konsumenci poszerzają swoją wiedzę o zdrowym jedzeniu.
www.sante.pl
36 e!zdrowie Niektóree z produktów Sante są jeszcze mało znane przeciętnym Polakom. Przykładem mogą być Jagody Goji. Jagody Goji to jedne z najzdrowszych znanych owoców. W Azji dobroczynne właściwości owoców Goji są znane już od tysięcy lat. Zawierają bogactwo składników odżywczych, przez co wykazują szeroki wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu. Wzmacniają odporność, poprawiają wzrok, osłaniają wątrobę, przypisuje im się także właściwości przedłużające życie z uwagi na silne działanie antyoksydacyjne. Charakteryzują się lekko słodkawym smakiem. Można je spożywać w wersji suszonej lub po namoczeniu w wodzie. Stanowią smakowitą przekąskę lub wartościowy dodatek do wielu zdrowych potraw. Być może wiele osób widząc na półce opakowanie z Jagodami Goji firmy Sante, sięgnie po nie głównie z ciekawości. Przeczytają sobie pozytywne opisy na opakowaniu i postanowią je kupić „na próbę” – w końcu Sante można zaufać. W domu orientują się, że jagody całkiem przyjemnie smakują. Być może poczytają sobie w internecie jak wiele mają wartości zdrowotnych i że jest to oparte na solidnych badaniach naukowych. Pojawia się myśl – może więc warto włączyć je do codziennej diety? W ten sposób następuje stopniowa zmiana świadomości zdrowotnej. Weźmy inny produkt Sante: nasiona Chia. Wiele osób też ma dylemat „z czym to się je”. Na obrazku widzą jakieś małe nasionka, które wyglądem przeciętnemu Polakowi kojarzą się z makiem. Widząc markę Sante, być może znowu z ciekawości przeczytają opisy na opakowaniu i kupią jedno opakowanie. W internecie przeczytają sobie jakim błogosławieństwem dla zdrowia mogą być te magiczne „kuleczki mocy” popularne w Ameryce Południowej. Chia, nazywana również szałwią hiszpańską nie bez powodu zasługuje na nazwę superfoods. Po pierwsze Chia znajdzie swoich zwolenników wśród osób dbających o wagę. Nasiona Chia po namoczeniu wchłaniają duże ilości wody i zwiększają swoją objętość. Zawierają niezwykle duże ilości błonnika, więc po posiłku z dodatkiem tych ziaren, przez długi czas utrzymujemy uczucie sytości. Chia są naturalnym źródłem wartościowej energii, więc poleca się je osobom aktywnym fizycznie. Zawierają duże ilości białka, witamin (z grupy B), minerałów (potas, magnez, wapń i fosfor) a także kwasów omega-3. To jest imponująca lista, która robi wrażenie. Jeśli więc dodatkowo przygotujemy sobie przepyszny deser z namoczonych nasion Chia, to z reguły cała rodzina, łącznie z dzieciakami staje się fanami smaku tych niepozornych nasionek. W ten sposób przyjemne łączy się z pożytecznym w życiu. l Ograniczenie zawartości tradycyjnego cukru w produktach. Przykładem może być wprowadzenie syropu glukozowego w batonikach Go-On, gdzie zastąpił tradycyjnie używany cukier lub syrop glukozowo-fruktozowy. Glukoza i fruktoza to cukry proste, ale są one inaczej metabolizowane. Glukoza wchłania się z przewodu pokarmowego szybciej niż fruktoza i dostarcza zdrowej energii natychmiast. Stanowi podstawowe źródło energii dla mózgu. Natomiast podczas metabolizmu fruktozy, która nie może być w wątrobie zamieniona na glikogen, ma miejsce wzmożona synteza trójglicerydów. Następnie
są one magazynowane w postaci tkanki tłuszczowej. To właśnie nadmiar fruktozy w diecie może skutkować nadwagą lub powstawaniem blaszek miażdżycowych w naczyniach krwionośnych. Z tych powodów firma Sante świadomie stosuje syrop glukozowy, ponieważ to znacznie lepsze rozwiązanie niż syropy glukozowo-fruktozowe, czy fruktozowe, wchodzące w skład produktów innych firm. l Wprowadzenie nowej linii produktów wegetariańskich hummusów oraz pasztetów Lovege Wegetarianizm jest jedną z najzdrowszych form odżywiania. Staje się coraz bardziej popularny. Wegetarianie jednak stają przed codziennym wyzwaniem jak dostarczać sobie odpowiednich ilości zdrowego białka. Hummusy i pasztety są świetną, wstępnie przygotowaną formą posiłków dla wegetarian. l Woda Ożywiona Sante. Jak wspomnieliśmy wcześniej, woda jest niezwykle ważna dla biowitalności człowieka. Problem w tym, że „zwykła” woda w kranach jest bardzo zanieczyszczona informacyjnie i wpływa niekorzystnie na biowitalność. Taką wodę używa się najczęściej do picia i sporządzania żywności. Ale i ten problem można dziś rozwiązać. Z pomocą technologii Grandera wprowadzono do Sante tzw. Wodę Ożywioną. To sprawdzony, udokumentowany lecz rzeczywiście bardzo innowacyjny sposób uzdatniania wody, który zmienia jej strukturę wewnętrzną i informacyjną. Dzięki temu przywraca jej życie i podnosi biowitalność. Woda Ożywiona Sante jest podłączona do całej instalacji wodnej w firmie i stosowana w 100% w całym procesie produkcji żywności. W ten sposób wpływa na podniesienie biowitalności produktów gotowych, które kupuje się w sklepach.
Uruchomienie Studio Sante Sante to nie tylko żywność. O zdrowiu i biowitalności myśli się tam znacznie szerzej. Dlatego powstało także Studio Sante. To bardzo nowoczesny kompleks rekreacyjno-terapeutyczny, który jest zlokalizowany w Warszawie i został zaprojektowany od podstaw, z myślą o podniesieniu biowitalności ludzi. Ten ośrodek, zwany Uzdrowiskiem Miejskim, jest w pełni zintegrowany z główną siedzibą firmy. Woda Ożywiona Sante jest jedną z wielu jego atrakcji oraz jest używana w kompleksie saun i basenów. Studio Sante powstało z pasji i świadomości, że biowitalność może być podnoszona także poprzez: l kontakt ze zdrową, ożywioną wodą, l obniżenie poziomu stresu w życiu (relaks w basenach i saunach), l przeróżne zabiegi manualne lub też nowoczesne urządzenia terapeutyczne typu biofeedback (np. SCIO), l zabiegi upiększające na ciało i twarz, także mające pozytywny wpływ na cały organizm. W Studio Sante prowadzonych jest wiele warsztatów i programów rozwoju osobistego podnoszących jakość życia. W Sante uwaga poświęcona jest więc nie tylko żywności, ale także innym obszarom budującym biowitalność. Szerzej o Studio Sante napiszemy jednak przy kolejnej okazji w ramach Akademii Biowitalności Sante.
S
tudio Sante Uzdrowisko Miejskie to ekskluzywna przestrzeń wellnessowo-terapeutyczna w samym sercu stolicy. Relaksująca muzyka, przygaszone światła, kameralna atmosfera klubowych wnętrz tworzą niepowtarzalny nastrój miejsca emanującego dobrą energią. Studio Sante Uzdrowisko Miejskie to jedyne SPA w Polsce, gdzie Wodę Ożywioną zastosowano we wszystkich basenach, jacuzzi z solą himalajską i magnezem oraz jacuzzi z wodą krzemową. Prawdziwymi unikatami są Ganbanyoku – w tej japońskiej saunie skalnej w ciągu 45-60 minut można stracić nawet do 1200 kalorii, oraz Goldarium – jedyna w Polsce wypoczywalnia wyłożona 22-karatowym złotem. Do dyspozycji gości są także: łaźnia parowa z parą z Wody Ożywionej, sauna fińska, biosauna z aromaterapią, grota solna, lampy kolagenowe oraz Słoneczna łąka, gdzie można się cieszyć bezpiecznym opalaniem. Studio Sante Uzdrowisko Miejskie to miejsce warte odwiedzenia. Masaż gorącym olejem kokosowym – egzotyczne odprężenie Masaż olejem kokosowym to luksusowy zabieg rozgrzewający ciało i relaksujący umysł. Subtelny zapach kokosa, nastrojowa muzyka i sam masaż czynią go wyjątkowo odprężającym. Rozluźnia zmęczone i napięte mięśnie, likwidując ich bolesność. Ciało i umysł uwalnia od stresu i zmęczenia. Ma działanie odmładzające: nawilża, wygładza i regeneruje skórę. Sprawia, że staje się jędrna, elastyczna i pełna blasku. Olej kokosowy zapobiega negatywnemu wpływowi promieniowania UV. Masaż przyspiesza przemianę materii, odżywia skórę i wspomaga usuwanie toksyn. www.studiosante.pl
Yonelle Medestetic – sekret młodej skóry Yonelle Medestetic to wielofazowe zabiegi odmładzające natychmiast poprawiające stan skóry. Odżywiają i pielęgnują jej najgłębsze warstwy. Likwidują zmarszczki i zwiotczenia, uelastyczniają, wygładzają i zmiękczają skórę. Pobudzają naturalne procesy odnowy do kilku tygodni po zabiegu. W ramach zabiegu Yonelle Medestetic proponujemy: • Infusion Superlift – intensywnie liftinguje i redukuje zmarszczki. Przywraca młodzieńczą sprężystość, nawilża i wygładza. • Progressive Rewital – daje zachwycający efekt „nowej skóry” twarzy i dłoni. Redukuje zmarszczki i zmniejsza widoczność porów. • H20 Infusion Express – ekspresowo rewitalizuje cerę. Spłyca zmarszczki, nawilża i ujędrnia skórę. Pozwól sobie na chwile tylko dla siebie, pozwól sobie na Yonelle. www.studiosante.pl
38 e!zdrowie
Test estilo W ramach współpracy poproszono nas, abyśmy przetestowali niektóre z wyrobów Sante. Oto nasze pierwsze wnioski: Test przeprowadził Krzysztof Mencel – felietonista i ekspert w magazynie E!stilo. Opisane wrażenia i opinie są zupełnie subiektywne. Zachęcamy do samodzielnego sprawdzenia i przetestowania w praktyce wymienionych produktów Sante. Sante „uwolniło konopie”. Nie mogłem się doczekać aby spróbować tego produktu. No cóż, konopie są bardzo gorącym tematem w Polsce w ostatnich latach. Oczywiście mowa tutaj o konopiach indyjskich czyli tzw. marihuanie. Ale dzięki temu, coraz więcej ludzi znowu słyszy nazwę konopie, która została zapomniana przez setki lat. W dawnych wiekach w Polsce konopie były powszechnie znaną rośliną użytkową służącą m.in. do wyrobu ubrań i lin. Chodzi tutaj oczywiście o tzw. konopie siewne czyli mniej kontrowersyjnego krewniaka marihuany. Konopie są zapomnianym skarbem natury. Sante przywraca na nowo do świadomości ludzi dobrodziejstwa spożywania ziaren konopi. Zawierają łatwo przyswajalne białko i korzystne tłuszcze, mnóstwo błonnika i całą długą listę in-
nych wartości odżywczych. Czułem się po nich świetnie. Bardzo delikatne w smaku, dają poczucie sytości, ale jednocześnie dodają energii. To znakomity dodatek do przeróżnych sałatek i innych dań. Ja uwielbiam je po prostu chrupać jako zdrową przekąskę. Polecam też spożywanie nasion konopi prażonych na suchej patelni, a następnie świeżo zmielonych. Wiele osób najbardziej lubi je w takiej wersji.
Orzechowa rapsodia. W dawnych „komunistycznych” jeszcze czasach, miałem pewne niezrealizowane marzenie. Chciałem rozszyfrować, jak smakuje masło orzechowe. Jednak wówczas był to produkt wirtualny, zupełnie nieistniejący w polskiej szarej rzeczywistości … Kiedy więc nadeszła nowa, rynkowa rzeczywistość i któ-
regoś dnia zobaczyłem na półce produkt o nazwie masło orzechowe, omal nie oszalałem z radości. Jak wielkie było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że to „coś” smakuje jak mocno słona i zapychająca, sztuczna maź. Po takiej konfrontacji, przez lata trzymałem się z dala od masła orzechowego. Dlatego też kiedy trafiło w moje ręce pierwsze opakowanie masła orzechowego Go-On Sante podchodziłem do niego z dużym dystansem. Co za niespodzianka! Okazało się, że dzięki Sante przełamałem swoją traumę. To jest prawdziwa poezja orzechowego smaku... Tylko drobna uwaga – zaraz po otwarciu opakowania najpierw widać na wierzchu grubą warstwę wytrącającego się naturalnego oleju arachidowego. Jednak ilość tego oleju świadczy o czystości i wysokiej jakości użytych składników a nie o „podpsuciu”. Olej arachidowy jest pełen zdrowotnych składników. Po wymieszaniu uzyskujemy bardzo miękką, „lejącą” konsystencję. Patrzę na skład, a tutaj zaskoczenie: lista składników jest bardzo krótka czyli 100% orzeszków ziemnych. No, to tygrysy lubią najbardziej. A smak? Niestety tego Wam w szczegółach nie opiszę, po prostu trzeba spróbować. A ja stałem się jego fanem. To naprawdę 100% produkt bez żadnego ściemniania. Już po zjedzeniu jednej łyżki czujemy się bardzo nasyceni. Mi osobiście trochę bardziej smakuje wersja z całymi kawałkami orzechów, ale to jest kwestia gustu. Można je spożywać samodzielnie albo dodawać do innych potraw.
Raj dla wegetarian. Czy możecie sobie wyobrazić, jak wygląda raj dla osoby, która nie je mięsa albo jest weganinem? Uwzględniając to, że żyje się w kraju mięsożerców, gdzie w sklepach nie leży zbyt wiele gotowych rozwiązań będących prostym, alternatywnym źródłem białka. Dodajmy, że ten wegetarianin bardzo lubi kanapki. Jedzenie kanapek to w końcu coś bardzo normalnego i praktycznego przy naszym zabieganym trybie życia. Ale czym te kanapki „okrasić”, poza warzywami, aby dawały poczucie sytości na dłużej dla ciężko pracującego faceta? I tu zaczynają się schody. Ile razy można jeść żółty ser na kanapce? Biorąc pod uwagę, że współczesny nabiał krowi jest generalnie niezdrowy i każdy powinien go minimalizować. Nie jada się mięsa ani ryb. Pozostają specjalnie przygotowywane różnego rodzaju pasty i pasztety na bazie soczewicy lub ciecierzycy. Ale ich samodzielne przygotowywanie jest dość czasochłonne, a czas, jak wszyscy wiemy, jest dobrem rzadkim i ograniczonym. Teraz wyjawię Wam jak wygląda życie
w raju dla wegetarianina. Przychodzi on do kuchni i chce zjeść szybko pożywną kanapkę. Otwiera lodówkę i widzi cały wybór przeróżnych past lub pasztetów wegetariańskich, gotowych do spożycia, w różnych smakach. Jego jedynym dylematem jest zastanawianie się na wybraniem smaku, na jaki w tym momencie ma ochotę. No tak, to jest życie!!! Sante postanowiło zrobić duży krok w tym kierunku, aby zapewnić nam takie właśnie życie. Dostaliśmy do testowania całą serię produktów dla wegetarian – hummusy i pasztety o różnych smakach. W tym artykule wspomnę o hummusach. Od dawna miałem problem ze znalezieniem gotowych past na kanapki (kto by miał czas na robienie swoich…). Wiecie jaki jest główny kłopot z nimi? Wegetarianom, ze względu na mniejsze zatrucie organizmu, wyczulają się zmysły i zwiększa wyczucie jakości energii życiowej w pożywieniu. Dlatego dania gotowe dla wegetarian źle mi „wchodzą”. Jako produkty, które nie są na świeżo przygotowane, najczęściej mają niską energię życiową. Nawet jeśli zawierają składniki ekologiczne. Efekt tego jest taki, że kiedy zjem kilka kanapek z wegepastą do smarowania pieczywa (kupioną w sklepie ze zdrową żywnością), nagle zaczynam się robić dziwnie smutny albo zniechęcony. Po prostu człowiekowi opada energia życiowa. Często też w takich pastach używa się wiele substancji wzbogacających, które mnie osobiście nie pasują.. Muszę przyznać, że z hummusami Sante jest inaczej. Nawet po zjedzeniu kilku kanapek czuję się najedzony ale i lekki, nie chce mi się spać lecz mam sporo energii. Ponieważ mam wrażliwy żołądek, to wyczuwam natychmiast wszelkie szkodliwe dodatki do żywności. Tutaj nie odczuwałem żadnych sensacji. A więc Sante – jest dobrze! Biowitalność waszych hummusów jest naprawdę na dobrym poziomie. Nie wiem jak tego dokonaliście, ale brawo. A smaki? Moim faworytem jest hummus z pomidorami. Powiem wprost – jego smak jest idealny! Wyważony, delikatny i miękki. Przypomina troszkę smak paprykarzu – a więc każdy, kto na obozie harcerskim zajadał się tym przysmakiem, będzie mógł się rozkoszować powrotem wspomnień z dzieciństwa. n
40 e!uroda
Wyglądaj bosko w każdym wieku! Anna Dello Russo
TELOMERY A PRZYBYSZE Z ORIENTU Z Martą Skolmowską, właścicielką Centrum Ziołolecznictwa Wilcaccora w Łomiankach, rozmawiała Jo.An.
F
irma Centrum Ziołolecznictwa Wilcaccora powstała cjentów przyjmowało sterydy, również w maściach na skórę. w 1994 roku, w Łomiankach pod Warszawą. Jest to Bardzo często pacjenci mają „chorą skórę” w wyniku toksyczośrodek reprezentujący Instytut im. Ojca Edmunda Szenego działania leków oraz kosmetyków. ligi (IPIFA) w Chaclacayo pod Limą. n Linia mushrooms zawiera eksZajmuje się wspomaganiem leczenia trakty z grzybów, co jest rzadkością chorób cywilizacyjnych, również now kosmetyce europejskiej. Skąd tak wotworowych. W ośrodku przyjmuunikalny skład Waszych kremów? ją lekarze – pasjonaci ziołolecznictwa. Badania naukowe dwóch ośrodków: Można tam również otrzymać fachoUniwersytetu Warszawskiego (prof. we doradztwo w zakresie profilaktyki dr hab. M. Kuraś) i Instytutu Chezdrowia, diety oraz medycyny antymii Bioorganicznej PAN w Poznaniu -aging, czyli przeciwdziałającej starze(prof. dr hab. K. Gulewicz) dostarczyniu się. Firma współpracuje z dwoma ły informacji o niezwykłym działaniu ośrodkami naukowymi (prof. dr hab. azjatyckich grzybów: Reishi (LingMieczysław Kuraś – Uniwersytet Warzhi), Cordyceps, Maitake, Shiitake szawski, prof. dr hab. Krzysztof Gulena organizm ludzki. Potwierdzają to wicz – Instytut Chemii Bioorganicznej badania japońskie i amerykańskie. PAN, Poznań). A ponieważ „twarz jest jak lustro, Kuracje roślinne i preparaty naw którym odbijają się wszystkie choMarta Skolmowska, turalne stworzone przez Centrum roby”, ważne jest więc, co „kładziezałożycielka i właścicielka Centrum opierają się na wielowiekowej tramy” na skórę. Ziołolecznictwa Wilcaccora w Łomiankach. dycji (receptury Indian Ameryki n Co dają grzyby w kosmetyce? Płd), badaniach naukowych (www. Są źródłem wielu witamin: A, C, D, unadegato.pl, zakładka badania naukowe) z wykorzystaniem E, K i z grupy B, składników mineralnych: żelaza, wapnia, najnowocześniejszej wiedzy. Do każdego pacjenta podchodzi magnezu, miedzi, manganu, cynku. Grzyb Reishi (Lingsię indywidualnie, co przekłada się na efekty terapii. zhi) zawiera ponad 100 antyoksydantów odnawiających komórki ludzkiego ciała. Ponadto, co jest unikatem, zawiera n Co spowodowało, że zajęliście się produkcją kremów? german organiczny, który dotlenia wszystkie komórki, oraz Uznaliśmy to za konieczność. Do naszego ośrodka przybywa pomaga usuwać toksyny. Ponadto triterpeny i polisacharydy coraz więcej osób z problemami skórnymi (alergie, łuszczyca, (α-β D-glukany) niszczą wolne rodniki, a triterpeny mają też trądzik młodzieńczy, różowaty, egzemy i inne). Większość papotencjalne działanie przeciwutleniające i przeciwzapalne.
n Czy prawdą jest, że Wasze kremy hamują proces starzenia i działają odmładzająco? Tak, to prawda. Ciała czynne zawarte w grzybach (Reishi, Cordyceps) chronią zakończenia chromosomów i w ten sposób przeciwdziałają przedwczesnemu starzeniu się. Końcówki chromosomów – telomery – skracają się wraz z wiekiem. W 2009 roku amerykańscy naukowcy otrzymali nagrodę Nobla za odkrycie telomerów i enzymu telomerazy. Japońscy uczeni odkryli, że właśnie grzyby Reishi (Ganoderma lucidum) hamują proces telomeryzacji. Jest to unikat. Regularne spożywanie tych grzybów lub wyciągów z nich, przeciwdziała starzeniu. n Co proponujecie swoim pacjentom? Jako formuła przeciwstarzeniowa: dwa miesiące przyjmować Reishi Forte (2 x 2 kapsułki) lub Reishi puder (2 x 1 łyżeczka). Dwukrotnie (rano i wieczorem) na oczyszczoną skórę stosować krem Reishi (na twarz, szyję i dekolt). Krem jest bardzo wydajny. Po dwumiesięcznej kuracji proponujemy półroczną przerwę. W przerwie proponujemy stosowanie kremów Perła Tybetu na zmianę z Reishi Cream Mousse (idealny do całego ciała). Po dwumiesięcznej przerwie można uzyskać efekt skóry o 10 lat młodszej. n Czy te kremy mogą stosować również mężczyźni? Oczywiście! Polecam Perłę Tybetu: oryginalny duet Cordyceps sinensis (Maczużnik chiński) – grzyba z Tybetu oraz ekstraktu z owoców Camu camu (Myrciaria dubia). Olej arganowy, oliwa z oliwek, witamina E dopełniają unikatową, wybitnie przeciwstarzeniową recepturę, którą można stosować zarówno po goleniu, jak i do wieczornej pielęgnacji skóry. Zawarte
w kremie sterole szybko wnikają w skórę, pobudzają kolagen, działają nawilżająco i natłuszczająco (aminokwasy – seryna, walina, olej arganowy). Krem chroni przed UVB i działa wybitnie przeciw fotostarzeniu dzięki polisacharydom, zawartym w ekstrakcie Cordycepsu, co potwierdzają japońskie badania. Wyrównuje również koloryt skóry. n Słyszałam, że krem Reishi jest doskonały po oparzeniach słonecznych? Tak, działa rewelacyjnie – łagodzi i regeneruje. Pomaga również UWAGA! po radioterapii i hipertermii. Ze względu na zawartość germanu organicznego, który dotlenia wszystkie komórki, krem ten działa wybitnie odmładzająco. n Czy macie coś do pielęgnacji ciała? Tak, wyjątkową formułę musu kremowego Reishi (Lingzhi), która została opracowana w celu silnego nawilżania i poprawiania kondycji skóry, jej dotlenienia i uelastycznienia. Esencja z grzybów Reishi oraz oleje arganowy i winogronowy dają efekt potrójnego nawilżenia i regeneracji. n Jest duża konkurencja na rynku kosmetycznym. Co na to powiesz? Zacytuję pewne dane. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) podaje, że człowiek ważący 60 kg wchłania dziennie ok. 76 mg parabenów, z czego aż 50 mg pochodzi z kosmetyków. W komórkach nowotworowych, występujących w piersiach, wielokrotnie odnajdywano parabeny. Kosmetyki z Centrum Ziołolecznictwa Wilcaccora nie zawierają parabenów ani toksycznych środków. Są unikalne, wyjątkowe i zdrowe. „Nie wiedzieć często jest wygodniej! Zadaj sobie ten trud i czytaj etykiety kosmetyków.” n
Dystrybutor ziół i preparatów opartych na ziołach 05-092 Łomianki, ul. Warszawska 71 a tel. (22) 751 65 07, (22) 751 85 43
e-mail: vilcacora@biorelax.pl
42 ważny temat
Z punktu widzenia... Ajurwedy Dr Partap Chauhan Dr Partap Chauhan jest międzynarodowym ekspertem w dziedzinie ajurwedy, praktykującym lekarzem ajurwedyjskim, autorem książek i wykładowcą. Twórca i dyrektor Instytutu Jiva Ayurveda w Faridabad, Indie, współzałożyciel kilkunastu klinik ajurwedyjskich, pionier w stosowaniu nowoczesnych technologii w starożytnych naukach Ajurwedy. Założył pierwsze na świecie Ajurwedyjskie Centrum Telemedycyny, gdzie obecnie 150 lekarzy udziela ponad 3.000 konsultacji zdrowotnych dziennie. W Indiach jego programy telewizyjne o zdrowiu ogląda ponad 50 milionów ludzi. Dr Chauhan popularyzuje Ajurwedę na świecie – od 1992 roku prowadzi konsultacje, warsztaty i wykłady w ponad 50 krajach. Przez wiele lat prowadził rubrykę o ajurwedyjskich metodach leczenia w magazynie Zwierciadło, od ponad 10 lat przyjeżdża do Polski z wykładami i szkoli konsultantów ajurwedyjskich.
Ajurweda i Trawienie Tłumaczenie: Barbara Kłębowska
J
edzenie, które spożywamy nie będzie nam służyć, jeśli nie zostanie właściwie strawione. Nawet jeśli jest wysokiej jakości i bez zanieczyszczeń, będzie szkodzić organizmowi jeśli nie zostanie w pełni strawione. Trawienie odbywa się w żołądku i jego metaforycznym określeniem jest „ogień” (agni). Poza „ogniem żołądka”, w naszym ciele funkcjonuje dwanaście innych rodzajów ognia odpowiadających za różnorodne czynności metaboliczne. Siedem rodzajów ognia odpowiada za budowę tkanek (dhatus), a pozostałych pięć za integrację różnych elementów. Ogień jest kategorią opisującą działanie różnych rodzajów enzymów i procesów metabolicznych. Z trzynastu rodzajów ognia najważniejszy jest ogień żołądka, który obejmuje żołądek, jelito cienkie oraz jelito grube, gdzie odbywa się trawienie oraz wchłanianie pokarmu. Prawidłowy proces trawienia warunkuje zdrowe odżywianie. Przed rozpoczęciem terapii jakiejkolwiek choroby, lekarz analizuje i sprawdza czy system trawienny funkcjonuje prawidłowo. W razie potrzeby zaleca terapię regulującą i stymulującą układ trawienny wykorzystując lecznicze właściwości ziół. Według Ajurwedy, przyczyną większości chorób jest nieprawidłowe trawienie. Jeśli spożywany pokarm nie jest prawidłowo tra-
wiony, staje się przyczyną nieprawidłowego odżywiania, jak również powstawania toksyn z niestrawionego pokarmu. Toksyny powstałe z niestrawionego jedzenia, zgodnie z terminologią ajurwedyjską, nazywane są “ama”. Ama znaczy mama (matka) wszystkich chorób.
Cztery stany Ognia Trawienia
Osłabione doshas wpływają niekorzystnie na funkcjonowanie wszystkich systemów wewnętrznych. W ciele istnieją cztery różne stany trawienia, z czego trzy są nieprawidłowe a czwarty jest stanem zrównoważonym. l 1. Visamagni Jest to nieregularny i niestabilny stan, pojawiający się pod wpływem vata. Funkcjonowanie trawienia jest zmienne - czasami proces trawienia przebiega prawidłowo, innym razem powolnie. Symptomy visamagni obejmują zatwardzenia, wzdęcia, biegunki, kolkowe bóle brzucha, gazy, burczenie w jelitach. l 2. Tikshagni W tym stanie trawienie przebiega gwałtownie i jest wynikiem nagromadzenia pitta. Nadaktywność procesu trawienia powoduje uczucie stałego głodu, gdyż nawet duże ilości pożywienia trawione są błyska-
Prawidłowy proces trawienia warunkuje zdrowe odżywianie. Przed rozpoczęciem terapii jakiejkolwiek choroby, lekarz analizuje i sprawdza czy system trawienny funkcjonuje prawidłowo. W razie potrzeby zaleca terapię regulującą i stymulującą układ trawienny wykorzystując lecznicze właściwości ziół.
wicznie. Objawy to suchość w ustach, uczucie „palenia” w żołądku i nadmierne pragnienie. l 3. Mandagni W tym stanie trawienie obywa się na minimalnym poziomie. Proces przebiega powolnie i niemożliwe jest strawienie nawet niewielkich ilości jedzenia. Symptomy typowe dla tego stanu
to mdłości, wymioty, uczucie ciężkości w żołądku, ociężałość, kaszel, obłożony język i nadmierne wydzielanie śliny. l 4. Samagni W tym stanie trawienie funkcjonuje stabilnie i prawidłowo, wykazując równowagę. Pożywienie trawione jest z łatwością i służy prawidłowemu odżywianiu. Wszystkie tkanki, komórki i organy odżywiane są prawidłowo i utrzymuje się stan dobrego zdrowia.
Istota Trawienia:
Jedzenie odpowiada za dostarczanie pokarmu dla tkanek. Jedzenie jest niezbędne do tworzenia ojas (energia życia), odporności, utrzymywania ciała i nadawania skórze blasku. Dostarcza energię umysłowi i odpowiada za siłę woli, determinację i entuzjazm. Trawienie umożliwia przekształcenie jedzenia w wartości odżywcze niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Zaburzenia procesów metabolicznych prowadzą do nieprawidłowości w odżywianiu. Tkanki i system odpornościowy nie są odżywiane prawidłowo i ich funkcjonowanie jest zaburzone. Ponadto, wszystkie pozostałe procesy i czynności metaboliczne, zależne od trawienia, stają się nieefektywne. Jeśli trawienie przebiega prawidłowo, człowiek pozostaje w dobrym zdrowiu i cieszy się długim życiem. Natomiast zaburzenia w procesie trawienia stają się przyczyną wielu chorób. W Ajurwedzie leczenie chorób jest ściśle powiązane z leczeniem ognia trawienia. To wskazuje na centralną rolę trawienia w zachowaniu zdrowia i jego wpływ na procesy chorobowe. Lekarz medycyny ajurwedyjskiej zazwyczaj zaleca pacjentowi leki ziołowe wzmacniające proces trawienia, nawet jeśli nie ma widocznych oznak zaburzenia tego procesu. Upośledzenie procesów metabolicznych może bowiem niekorzystnie wpłynąć na wchłanianie leków podawanych w trakcie terapii danej choroby i istotnie ograniczyć ich skuteczność. Dlatego trawienie odgrywa ważną rolę zarówno po stronie przyczyn, jak i leczenia wielu chorób. Zapraszamy serdecznie do nabycia podręcznika do ajurwedy, którego autorem jest Dr Partap Chauhan. Ajurweda. Jak dbać o siebie i być zdrowym. Książka ukazała się w wydawnictwie Virgo. www.virgobooks.pl
44
Odporność zaczyna się w jelitach Dr n. med. Marzena Rypina Kierownik Instytutu Zdrowia w Hotelu Wellness ProVita, dietetyk, dietoterapeutka wg Tradycyjnej Medycyny Chińskiej
U
kład odpornościowy człowieka składa się z wielu narządów, m.in. szpiku kostnego, grasicy, śledziony, węzłów chłonnych, migdałków oraz tkanki limfoidalnej, która znajduje się w dużych ilościach w jelicie cienkim. Także układ pokarmowy wchodzi w skład układu odpornościowego. Tworzy on barierę ochronną dla środowiska wewnętrznego organizmu. To tutaj powstają limfocyty odpowiedzialne za odporność człowieka. Ogromną rolę w zapobieganiu różnych chorób oraz powstawaniu alergii i nietolerancji pokarmowych odgrywa flora bakteryjna jelit. Każdy człowiek ma inny skład bakterii. Mikroflora bakteryjna tworzy złożony ekosystem, który można traktować jako narząd dostosowujący się do potrzeb metabolicznych i szybko ulegający odnowie. W jelicie cienkim bakterie jelitowe biorą aktywny udział w metabolizmie i trawieniu składników pokarmowych. Tutaj też dość szybko zmieniają się pod wpływem pożywienia. Pomagają m.in. w wytwarzaniu enzymów do trawienia różnych białek pokarmowych. W jelicie grubym bakterie nie są aktywne metabolicznie i nie zmieniają się tak szybko. Bakterie wywołujące pozytywny wpływ na organizm człowieka nazywamy probiotycznymi. Hamują one rozwój patogenów, ponieważ wytwarzają substancje, które niszczą patogeny lub je osłabiają. Są to m.in.: kwasy organiczne, nadtlenek wodoru, bakteriocyny, czyli substancje zabijające mikroorganizmy
chorobotwórcze. Dodatkowo utrudniają przyleganie patogenów do nabłonka jelitowego oraz zużywają składniki pokarmowe, które są niezbędne do rozwoju tych patogenów, tym samym pozbawiając je pożywienia. Walczą z mikroorganizmami chorobotwórczymi, broniąc im dostępu w głąb naszego organizmu Zwalczają w ten sposób m.in. rotawirusy, salmonellę, gronkowca złocistego, bakterie e-coli, grzyby czy pałeczkę zapalenia płuc. Pod wpływem różnych czynników zewnętrznych możemy uszkodzić prawidłową florę bakteryjną jelit. Zaliczają się do nich np. antybiotyki, środki zobojętniające kwas solny w żołądku, tzw. IPP (inhibitory pompy protonowej), preparaty żelaza, niesterydowe leki przeciwzapalne, cytostatyki, metformina, leki immunosupresyjne, przewlekły stres psychiczny, wiek, wysiłek fizyczny, nieodpowiednia dieta bogata w tłuszcze zwierzęce, gluten i cukry proste, czynniki środowiskowe i osobnicze. Na skutek tych czynników rozwija się pasożytnicza flora bakteryjna. Jak sama nazwa wskazuje, nie jest to nic dobrego dla naszego organizmu. Możemy wyhodować sobie florę, która żywi się tylko węglowodanami i wtedy mamy nieodpartą chęć zjadania słodyczy. Im więcej jemy słodkiego, tym lepiej się rozwija. Pasożytnicza flora bakteryjna zagraża naszemu zdrowiu. Sprzyja rozwojowi chorób, zakwasza organizm, doprowadza do rozrostu drożdżaków i grzybów.
Zaburzenia mikroflory bakteryjnej prowadzą do powstawania szeregu dolegliwości. Jedną z nich jest zespół jelita nadwrażliwego, zaliczany do najczęstszych zaburzeń czynnościowych przewodu pokarmowego. Oprócz charakterystycznych dolegliwości brzusznych typu wzdęcia, bóle brzucha, zaburzenia wypróżniania, często towarzyszą mu inne dolegliwości spoza układu pokarmowego takie jak depresja, zaburzenia nerwicowe, lękowe, ciągłe zmęczenie, bóle mięśni, głowy, objawy dysfunkcji układu moczowo-płciowego, układu krążenia. Wśród innych dolegliwości towarzyszących dysbiozie jelit, pojawić się może stłuszczenie wątroby, alergie, nieprzyjemny zapach z ust, wzdęcia, otyłość, problemy z wypróżnianiem, choroby autoagresywne, rozdrażnienie, niedokrwistość i wiele innych. Warto zatem, w przypadku zaobserwowanych dolegliwości, rozpocząć terapię probiotykiem w celu odbudowy prawidłowej flory bakteryjnej. Probiotyk to żywe bakterie, które mają dobroczynny wpływ na zdrowie człowieka. Na rynku farmaceutycznym jest wiele preparatów probiotycznych, które nie spełniają oczekiwanych norm ponieważ nie zawierają żywych bakterii. Można przeprowadzić terapię celowaną, po wcześniejszym określeniu własnej flory bakteryjnej jelita. Dobrane będą wówczas indywidualnie odpowiednie szczepy bakteryjne. Można również zastosować właściwą probiotykoterapię przez okres kilku miesięcy, po wcześniejszej konsultacji z lekarzem, farmaceutą, dietetykiem, trenerem, jeśli mają odpowiednią wiedzę na temat probiotykoterapii. n
46 patronaty
Patronaty EKOCUDA - Targi Kosmetyków Naturalnych 19-20 listopada
Dom Towarowy Braci Jabłkowskich w Warszawie Na targach swoje produkty zaprezentują polscy i zagraniczni producenci kosmetyków naturalnych, organicznych i wegańskich. Ekocuda to niepowtarzalna okazja do poznania wyjątkowych marek kosmetycznych, tworzących swoje produkty z wykorzystaniem naturalnych składników. Odwiedzający targi mogą liczyć na szereg atrakcji: warsztaty makijażu wykonywanego naturalnymi kosmetykami, konkursy z nagrodami czy zajęcia wytwarzania kosmetyków naturalnych. n www.ekocuda.com
Gala charytatywna Ty Fundujesz Dobro 2016 22 listopada 2016
Teatr Kamienica Warszawa Gala charytatywna Ty Fundujesz Dobro 2016, która jest zwieńczeniem najbardziej prestiżowego konkursu branży kynologicznej Topfordog.pl. Profesjonalne Jury wybiera najlepsze produkty dla psów oraz inicjatywy społeczne na rzecz zwierząt. Także promuje osobowość, która propaguje troskę, świadomość i odpowiedzialność w działaniach na rzecz zwierząt. n www.topfordog.pl
Hakuj Zdrowie To projekt filmowo-badawczo-edukacyjny, który postara się odpowiedzieć na pytanie: Czym jest i po co pojawia się choroba? W poszukiwaniu odpowiedzi wychodzi daleko poza ramy konwencjonalnej medycyny. Szuka jej pośród prawdziwych historii zwykłych ludzi, oraz wśródpoglądówróżnych specjalistów alternatywnych metod pracy z Wśród metod pojawią się totalna biologia, ustawienia systemowe, medycyna amazońska, terapia czaszkowo-krzyżowa,homeopatia, leczenie jedzeniemi wiele w iele innych. n www.hakujzdrowie.pl
Open Eyes Economy Summit 2016 15-16 listopad 2016
Centrum ICE w Krakowie To pierwsza edycja międzynarodowego szczytu poświęconego Ekonomii Wartości. „Gospodarka otwierających się oczu” to przyszłość. Organizatorzy stawiają tezę, że Przebudzeni Konsumenci będą kupowali produkty i usługi od firm uczciwych, społecznie potrzebnych i zaangażowanych, posiadających unikalną kulturę, wynikającą z właściwie określonej misji. Open Eyes Economy to gospodarka przyszłości, oparta na wartościach. Zakłada ona redefinicję biznesu, jego rzeczywistą społeczną wrażliwość i przydatność oraz odpowiedzialność firmy - traktowane jako cel i sens istnienia. Wśród wykładowców „inaczej myślący" naukowcy, przedsiębiorcy i menedżerowie wielkich korporacji z Polski i świata. n
JELITA W ŚWIETLE biologii Autor: Magda Wdowiak Cytaty użyte w tekście: Gerard Athias
P
rzewód pokarmowy jest piękną metaforą ludzkiego życia: najpierw łapiemy pożądany kęs a do tego służą nam usta, zęby i szczęka. Potem należy ten kęs przełknąć (przełyk) i strawić (żołądek, dwunastnica, trzustka i in.). Następnie pokarm przesuwa się do jelita cienkiego, gdzie jeszcze jest częściowo trawiony, ale już w coraz większym stopniu wchłaniany i asymilowany. Zbędne resztki pokarmowe są zaś kierowane do jelita grubego i stamtąd usuwane na zewnątrz do środowiska. Czyż nie tak wygląda nasze życie i nasza nauka? Biologia Totalna (Uzdrawianie Przez Świadomość) to metoda, która w bardzo logiczny sposób postrzega choroby ciała człowieka: wszystkie organy mają pełnić pewne funkcje życiowe nie tylko na poziomie fizycznym, ale również i na wszystkich wyższych tj. psychologicznym, emocjonalnym, intelektualnym, duchowym... Cokolwiek zadzieje się w którymś odcinku przewodu pokarmowego – łatwo będzie odkodować,
z jakim konfliktem na poziomie psychiki się borykamy. Weźmy na przykład żołądek: czego symbolem jest proces trawienny? Rozbioru, rozkładu na czynniki proste, jednym słowem analizy. Przy wszelkich problemach żołądkowych mamy więc do czynienia z konfliktem niezrozumienia. Nie mogę strawić tego kęsa! Nie da się zrozumieć rzeczywistości bez jej dogłębnej analizy, zatem jeśli rozważanie pewnych sytuacji nie doprowadza nas do żadnych wniosków, rodzi się konflikt, a obarczony nim będzie żołądek. Najbardziej zaś dotknie nas konflikt niezrozumienia w gronie rodzinnym. Nikogo nie dziwi, że nie rozumie się wroga, ale nie móc pojąć zachowania własnej siostry czy ojca lub być świadkiem konfliktu między nimi, to ogromny problem. Czasem zdarza się, że taka sytuacja doprowadza człowieka do wymiotów, co na poziomie psychiki od razu nam zakomunikuje odrzucenie i niestrawność. Owszem, przyszła do mnie ta sytuacja, lecz jej nie trawię, nie przyjmuję, usuwam jeszcze zanim się
48 ważny temat
Magda Wdowiak Terapeuta, Trener, Konsultant Biologii Totalnej/Recall Healing. Z wykształcenia mgr inż. biotechnologii, była doktorantka Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. Właścicielka i założycielka Centrum Rozwoju i Terapii Naturalnych – Kuźnia Zdrowia. Specjalizuje się w interpretacji zaburzeń psychosomatycznych oraz w pomocy w powrocie do zdrowia z wykorzystaniem metody Uzdrawiania Przez Świadomość (Biologia Totalna/Recall Healing) w połączeniu z terapią kwiatową dr Bacha oraz suplementacją naturalną. Od ponad dwudziestu lat skutecznie szkoli m.in. w pracy z umysłem, komunikacji międzyludzkiej, zarządzaniu stresem i emocjami, asertywności. Prowadzi zarówno warsztaty grupowe jak i sesje indywidualne. Prywatnie szczęśliwa żona i matka dwóch synów. Od 3 lat prowadzi w Kuźni Zdrowia cykliczne warsztaty czwartkowe, dedykowane kolejnym tematom prozdrowotnym, obejmującym m.in: l bezpłodność, l nowotwory, l alergie i inne choroby cywilizacyjne. Ponadto zaprasza na certyfikowane szkolenia całodniowe i weekendowe. Szczegółowy harmonogram można znaleźć na stronie: www.kuznia-zdrowia.pl.
za to zabiorę... To trochę tak jakby nie chcieć tego przyjąć nawet do wiadomości. Na przykład dziecko, które boi się nauczyciela w szkole i wymiotuje przed lekcją: czuje dla niego niezrozumienie lub czuje się nierozumiane. Zwróćmy uwagę, że to może działać w dwie strony! Szkoła, uczelnia czy zakład pracy to miejsca, w których spędzamy wiele czasu, zatem i współtowarzysze będą w naszej podświadomości zyskiwać status podobny rodzinie. Należy więc zawsze dokładnie rozpatrzeć, kogo nasz konflikt dotyczy i która relacja wymaga uzdrowienia.
„Nauczcie się żyć! Czy dotkniesz, czy nie dotkniesz i tak cię boli!” Pójdźmy dalej: strawiony kęs z żołądka kierowany jest do jelita cienkiego, zatem od razu widzimy, że filozofia życia jest bardzo prosta! Rozumiesz – możesz zaakceptować. Nie da się przyjąć żadnej rzeczy bez jej zrozumienia. Przyswoić możemy coś, co uznamy za własne i bezpieczne zarówno jeśli rzecz dotyczy pokarmu jak i światopoglądu. Wszelkie dolegliwości jelitowe związane będą zawsze z brakiem możliwości akceptacji i asymilacji.
„Nie chcę, abyście się uczyli biologii poprzez konflikty, ale poprzez obrazy; obrazy najbliższe prawdy medycznej.” Jeśli Europejczykowi poda się na azjatyckim talerzu wijącego węża, to nawet gdy jest nieżywy, będzie trudny do spożycia i nie chodzi tu o brak możliwości trawiennych, ale o niezgodę na asymilację z odmiennym środowiskiem, którego nie przyjmujemy za własne. Dlatego coraz więcej amerykańskich fast foodów na lokalnych rynkach. Organizm wybierze zawsze najlepsze dla siebie rozwiązanie i albo pokaże nam nietolerancję na poziomie ciała albo znajdzie inne ścieżki dostępu np. ksenofobię.
„Choroba nam służy do tego, aby być lepszym wobec innych.” Biegunka jest doskonałym tego przykładem: nie przyjmuję tego, co mi życie przyniosło i wydalam to z siebie jak najprędzej! Kęs, który do mnie przypłynął, uważam za trujący i nie mam ochoty go asymilować. Relacja z drugą osobą jest toksyczna. Alkoholizm mojego męża jest nie do przyjęcia. Szkolenie albo lekcja są bez sensu i chcę już przyspieszyć ich koniec – rozwolnienie czy wzdęcia są świetną metaforą! Mózg automatyczny bierze pewne rzeczy zawsze wprost: szuka recepty biologicznej, która da największe prawdopodobieństwo rozwiązania podświadomego konfliktu i rozładowania napięcia.
„Dla Was liczy się metoda pracy a dla mnie rezultat” Dlatego pewne kwestie są dla nas łatwe do odkodowania; no trudniej gdy trzeba połączyć ze sobą fakty bardziej odległe np. obrzydliwy kęs nie do strawienia z towarzyszącym odczuciem strachu przed utratą czegoś ważnego, co daje wypadkowo przypadki tzw. choroby Crohna. Tu już potrzebne nam są pewne pokłady twardej wiedzy opartej na doświadczeniu lekarzy i terapeutów, którzy zajmują się badaniami klinicznymi od ponad 40 lat. Wyrazy wdzięczności im za to, że potrafili połączyć ze sobą fakty z poziomu psychiki, emocji oraz ciała i usystematyzować tą wiedzę z zakresu całej metody, dzięki czemu możemy pomóc zarówno osobom z zespołem jelita drażliwego, polipami jak i zrostami czy nowotworem.
„Żeby zrozumieć biologię, trzeba jednego zmysłu: zmysłu praktycznego” Wszystko ma swoje uzasadnienie w biologii, a moment uświadomienia sobie tych związków pozwala na pełne uzdrowienie. Choć trzeba przyznać, że nie zawsze sprawy są proste
ŚWIĘTA GEOMETRIA EMOCJONALNE TKNIĘCIE kolejne warsztaty z Gerardem Athiasem już
26-29 stycznia 2017 23-26 marca 2017 Ucz się od Mistrza!
i czasem moment dotarcia do uczuć związanych z bliskimi potrafi być bardzo trudnym emocjonalnie wyzwaniem! Bo jak tu jednocześnie połączyć w sobie fakt miłości i obrzydzenia do własnej matki? Czasami to na pozór wręcz niemożliwe, ale życie przynosi nam różne próby i zdarza się, że uczucia do kogoś bliskiego mogą być bardzo ambiwalentne... Jelita są precyzyjnym papierkiem lakmusowym takich nieuświadomionych odczuć i bezpośrednio pozwalają nam doświadczyć tej ambiwalencji. A jeśli sobie z tym nie poradziliśmy – pokaże nam to inna część przewodu pokarmowego: jelito grube. Z założenia ma ono za zadanie pozbywania się tego, co niestrawione, a więc wszystkiego tego, co podprogowo uznaliśmy za nieswoje, nieważne lub niepotrzebne. Dodatkowym aspektem jest tutaj pewien ładunek emocjonalny, którym obdarzyliśmy sporne kwestie, odczuwając je jako ohydne, brudne i wstrętne. Właściwie sama formuła kału już wiele sugeruje na temat subiektywnego postrzegania materii rzeczy...
„Terapia to dialog a nie dyktatura terapeuty narzucona pacjentowi!” Żaden chory na przewlekłe zaparcia, uchyłki jelita czy raka okrężnicy w swojej terapii nie uważa konfliktu za lekki, łatwy czy przyjemny. Sprawy odbierane są jako podłe, nikczemne lub obrzydliwe. Są też najczęściej stare oraz długotrwałe jak i symboliczny kęs, który swą drogę przebył tu aż od jamy ustnej. Nie móc czegoś z siebie wypuścić to na poziomie psychologicznym nie móc lub nie chcieć wybaczyć, odpuścić czy zapomnieć. Ale czy można sięgnąć po nowy kęs, jeśli się wcześniej nie zwolniło na niego miejsca? Czy można budować dalsze relacje, jeśli się komuś czegoś nie przebaczyło lub wciąż wypomina? Jest coś pięknego w przyrodzie a mianowicie: równowaga. I ona wymaga, by puścić zanim się coś przyjmie. A gdy kogoś przyjmiesz – puść kogoś. W ten sposób i ciało i społeczeństwo będziemy mieli zdrowsze, czego serdecznie życzę. n
„Nadszedł czas, by człowiek odkrył swoje centrum, prawdziwy punkt ciszy w głębi własnej duszy” /Gerard Athias/ Naszym celem jest oczyszczenie się z „wewnętrznych zanieczyszczeń” oraz świadome połączenie się z czystymi i pierwotnymi żywiołami obecnymi wewnątrz nas. Uczmy się, jak korzystać ze świętego pola informacji istniejącego w naszym ciele i naszej świadomości. /Prowadzący o swoich warsztatach/ Gerard Athias – francuski lekarz, biolog, kabalista, autor wielu książek i gry terapeutycznej „22 Iskry Życia”. W swojej pracy szkoleniowej łączy ze sobą wiedzę ze świata zwierząt, tarota, świętej geometrii, tradycyjnej medycyny chińskiej i wielu innych nauk, by pokazać jak odkryć duchowy sens biologii. Przez jednych uwielbiany, przez innych nierozumiany jest z pewnością geniuszem naszych czasów, ale czyż geniusz nie idzie w parze z szaleństwem?...
Zapisy oraz wszelkie szczegóły o warsztatach Gerarda Athiasa znajdują się na stronie organizatora:
www.kuznia-zdrowia.pl
50 e!zdrowie
Zdrowie poza systemem czyli jak zdążyć przed rakiem
R
ak nas przeraża. Budzi skojarzenia z obciążającym leczeniem, cierpieniem i śmiercią. Rozpala wyobraźnię, pobudzając ją do wyświetlania czarnych scenariuszy przyszłości. Wydobywa nieświadome lęki: przed stratą, zależnością od innych, opuszczeniem, bólem, odchodzeniem, umieraniem, nieznanym, pustką... Konfrontuje nas ze strefą Cienia, z tymi aspektami siebie, o których wolelibyśmy nie wiedzieć, że istnieją. Na co dzień wolimy myśleć, że TO nas nie dotyczy.
Do chwili, gdy usłyszymy diagnozę... Niektórych TO paraliżuje, ich ciała spinają się do tego stopnia, że zastygają w bezruchu lub zapadają się w sobie. Innych mobilizuje do działania, poszukiwania wiedzy, rozwiązań i pomocy. Niektórzy wiedzą, że ich własne nastawienie psychiczne, wola życia i zaangażowanie w proces zdrowienia mają kluczowe znaczenie. Ci ostatni trafiają do naszej fundacji, szukając kontaktu z innymi chorymi, wiedzy, metod i narzędzi pomocnych
w odnalezieniu się w nowej dla siebie sytuacji życiowej. Najczęściej szukają też szacunku, otwartości, zrozumienia, wsparcia emocjonalnego, czyli czysto ludzkich jakości, o których zapomniała medycyna - oddzielając ciało od psyche i ducha. Ci ludzie nie chcą się tylko biernie poddawać leczeniu. Chcą być traktowani podmiotowo, prowadzić dialog z lekarzami, stając się partnerami w procesie leczenia. Chcą zaangażować się w proces swojego zdrowienia i wziąć swoją część odpowiedzialności za zdrowie i życie. To często osoby o większej świadomości, gotowe na to, by wziąć sprawy w swoje ręce, pracować nad sobą, dokonać życiowych zmian, a nawet głębokiej wewnętrznej transformacji. Gotowe eksplorować niewydeptane jeszcze ścieżki niekonwencjonalnej medycyny, wychodzić poza schematy, poszukiwać niestandardowych rozwiązań i odnajdywać indywidualną drogę do zdrowia czerpiąc z wewnętrznej mądrości, poddając się prowadzeniu intuicji. Osoby, na których przyjęcie zazwyczaj system opieki zdrowotnej nie jest gotowy... Wszyscy żyjemy w Systemie. Medycyna i system opieki zdrowotnej są jego istotną częścią, jednym z fundamentów.
52 e!zdrowie lęku, by sprowadzić ich na „właściwe” tory. Straszy chorobą, Podtrzymują przekonania i wzorce, które są częścią zbiorowej jej nawrotem i śmiercią jako konsekwencjami nie poddania świadomości i podświadomości. Działają w oparciu o prograsię standardowym procedurom. Używa przemocy, grożąc wymy, w których zostaliśmy wyedukowani, na które zostaliśmy kluczeniem czyli odmową dalszego leczenia, gdy pacjent nie uwarunkowani... Te programy są tak powszechne społecznie, zastosuje się do zaleceń lub będzie korzystał z niekonwencjoże stają się dla nas transparentne, nie jesteśmy świadomi, że je nalnych metod leczenia. Nierzadko kieruje się do psychiatry mamy, więc utożsamiamy się z nimi i przyjmujemy za oczypacjenta odmawiającego leczenia. wistą prawdę o rzeczywistości. System, jak każdy system, chce Świadomy pacjent wie, że jest jednością psycho–fizyczno – przede wszystkim zachować status quo, nie jest zainteresowany duchową. Zna swoje ciało, potrafi go słuchać i stara się odczyzmianą. Opiera się na lęku i używa przemocy, żeby je zachotywać płynące z niego sygnały. Wie, że ciało ma swoją mądrość wać. i przekazuje wiadomości z innych poziomów: mentalnego, Przyjrzyjmy się, jaki jest podstawowy program systemu opieemocjonalnego, duchowego czy z poziomu relacji z innymi, np. ki zdrowotnej? Ten program mówi, że ciało jest czymś odrębw systemie rodzinnym. Rozumie, że jeśli coś się zadziało w cienym od psyche i ducha, jest czymś na kształt samochodu czy le, to wcześniej zadziało się na którymś precyzyjnej maszyny. Ma działać sprawz tych bardziej subtelnych poziomów. nie i nie przysparzać problemów. System Wiele osób boi się, że zachoruje na Ufa tej mądrości, więc nie uważa tego opiera się na Kartezjańskim „Myślę, więc raka, zwłaszcza jeśli w rodzinie byli za defekt, lecz stara się odczytać przejestem”. Ciało ma zatem służyć umysłobliscy, którzy chorowali. Współczesna medycyna daje możliwości oceny kaz i nawiązać z ciałem dialog. Nie wi i zachowywać się tak, jakby go nie tego ryzyka poprzez badania genepróbuje go kontrolować, narzucając było, żeby umysł mógł dzięki niemu retyczne, ale jej propozycje rozwiązań wizję płynącą z umysłu. Wierzy, że alizować szybko i skutecznie swoje cele. ograniczają się do regularnych badań ciało jest świątynią ducha, więc nie A kiedy tego nie robi, odmawia współprofilaktycznych lub radykalnych sprowadza go do roli przedmiotu, któpracy i np. choruje, to znaczy, że coś metod chirurgicznych. Świadomi ry ma dobrze funkcjonować, realizując z nim nie jest w porządku, coś się w nim ludzie, którzy rozumieją głębsze znacele wyznaczone przez umysł i spełzepsuło, więc trzeba jak najszybciej je naczenie profilaktyki i są gotowi przyjąć niając jego oczekiwania. Rozumie, że prawić. Czyli oddać w ręce lekarzy, którzy na siebie odpowiedzialność za swoje o świątynię trzeba dbać, oddając jej szawykonają serię badań, określą parametry zdrowie nie decydują się na takie cunek. Uznaje prymat serca, pozwala i będą wiedzieli, co nie działa. Wtedy rozwiązania. Szukają alternatywy zatem by go prowadziło i podąża jego zastosują środki chemiczne (leki) lub w holistycznym modelu zdrowia. ścieżką z ufnością i odwagą. Ciało jest fizyczne (naświetlania, operacja), żeby na tej ścieżce jego przyjacielem, przeto naprawić. Ponieważ ciało zostawodnikiem i doradcą. ło oddzielone od całej reszty, człowiek Coraz więcej jest wśród nas ludzi w tym procesie nie gra większej roli, nie o takiej świadomości, ludzi którym jest podmiotem tylko przedmiotem leczenie wystarcza już stary medyczny nia, któremu ma się biernie poddać. Ciało paradygmat. Oni szukają czegoś więcej. Potrzezajmuje lekarza też nie jako całość, lecz jako bują partnerów, którzy są równie świadomi i gotowi jego chora część i jednostka chorobowa. podjąć dialog, bo wcześniej podjęli go już ze sobą, będą Choroba jest przeciwnikiem, którego trzeba ich wspierać w procesie zdrowienia rozumianym jako pozwalczyć, żeby naprawa mogła zakończyć się wrót do równowagi i harmonii w wielu wymiarach ludzkiego sukcesem, a ciało wróciło do przypisanej mu doświadczenia. roli i znowu sprawnie funkcjonowało w służbie Takie właśnie, holistyczne podejście od 12 lat stosujemy umysłowi. A sukces w systemie jest w cenie. Za nim w „Ogrodzie Nadziei”, proponując osobom chorym na raka idą pieniądze. Nim się karmi ego. i ich bliskim udział w Integralnym Programie Zdrowienia, Jaki zatem jest idealny pacjent dla systemu opieki zdrowotopartym na modelu „Ciało – Umysł – Duch”. Warsztanej? Nieświadomy, bierny, poddany. Uznaje lekarza za niety, zajęcia i terapie w ramach Programu są dofinansowane, podważalny autorytet, więc ufa mu bezgranicznie i nie dyskua niektóre jego elementy są bezpłatne. Co roku zbieramy na tuje. Wykonuje polecenia i nie szuka informacji na zewnątrz, ten cel środki dzięki Aukcji Charytatywnej „ziarno SZTUnie konsultuje się z innymi lekarzami. Chce zasłużyć na miano KI – ogród NADZIEI”, organizowanej we współpracy „dobrego pacjenta”, więc stara się jak może. Taki pacjent łaz Muzeum Narodowym w Warszawie. Tegoroczna XI Aukcja two poddaje się obróbce i nie sprawia kłopotów. odbędzie się tam 26 października o godzinie 18.00. System nie jest zainteresowany pacjentami, którzy mają Wiele osób boi się, że zachoruje na raka, zwłaszcza jeśli w rotrochę wiedzy, są świadomi i asertywni. Tacy pacjenci to niedzinie byli bliscy, którzy chorowali. Współczesna medycyna daje pokorni rebelianci. Mądrzą się, dyskutują, zadają zbyt wiele możliwości oceny tego ryzyka poprzez badania genetyczne, ale jej pytań i stosują jakieś dziwne metody. Odmawiają poddania propozycje rozwiązań ograniczają się do regularnych badań prosię procedurom. Krótko mówiąc, utrudniają lekarzom pracę... filaktycznych lub radykalnych metod chirurgicznych. Świadomi Co robi system z takimi pacjentami? Odwołuje się do ich
ludzie, którzy rozumieją głębsze znaczenie profilaktyki i są gotowi przyjąć na siebie odpowiedzialność za swoje zdrowie nie decydują się na takie rozwiązania. Szukają alternatywy w holistycznym modelu zdrowia. To dla nich, czerpiąc z doświadczeń w pracy z osobami chorymi, specjaliści „Ogrodu Nadziei„ stworzyli Integralny Program Profilaktyki „Równowaga dla Zdrowia”. Program odwołuje się do wszystkich sfer ludzkiej egzystencji istotnych dla zachowania zdrowia, realizując założenia definicji zdrowia WHO. Jest odpowiedzią na rosnącą potrzebę edukacji zdrowotnej w oparciu o nowy, holistyczny paradygmat, uwzględniający rolę zdrowego stylu życia i radzenia sobie ze stresem, biologii przekonań i weryfikacji wzorców mentalnych, emocjonalnych i behawioralnych, równowagi energii żeńskiej i męskiej, budowania zdrowych relacji z innymi i rozwoju pełni potencjału. Przekazuje filozofię świadomego stylu życia oraz nowoczesną, fachową wiedzę i oferuje jej praktyczne zastosowanie dostarczając konkretnych narzędzi oraz rozwijając umiejętności istotne dla poprawy jakości życia i zachowania zdrowia. n
Przez rok Program „Równowaga dla Zdrowia„ będzie realizowany we współpracy z firmą Sante. Program rozpocznie się panelem dyskusyjnym „Holistyczna Profilaktyka dla Zdrowia” z udziałem międzynarodowych ekspertów: Prof. Jana Lubińskiego, dr Preeti Agrawal, Wojciecha Eichelbergera, Marii Monety Malewskiej, Colina P. Sissona, dr Mariusza Wirgi. Kontynuacją będą comiesięczne otwarte wykłady i warsztaty w sześciu obszarach składających się na Program „Równowaga dla Zdrowia„, przekazujących najnowszą wiedzę, jak świadomie dbać o zdrowie i narzędzia do zastosowania. Najbardziej zaangażowani będą mogli skorzystać z Coachingu Równowagi. 1. Równowaga na talerzu 2. Równowaga w ruchu 3. Równowaga energetyczna 4. Równowaga mentalna 5. Równowaga w relacjach 6. Równowaga życiowa Najbardziej zaangażowani będą mogli skorzystać z Coachingu Równowagi. Otwarcie Programu i Panel Dyskusyjny:
5 października 2016 r.,18:00
STUDIO SANTE, ul. Jagiellońska 55A, Warszawa
Monika Anna Popowicz – psychoonkolożka (PTPO), terapeutka Simontonowska i RTZ, coach ACC ICF, trener, nauczycielka jogi i medytacji. Założyła i od 2014 prowadzi Fundację Psychoonkologii i Promocji Zdrowia „Ogród Nadziei” www.ogrodnadziei.org.pl, gdzie pracuje terapeutycznie z chorymi na raka i ich bliskimi oraz prowadzi warsztaty i treningi uważności. Entuzjastka zdrowego stylu życia, pasjonatka rozwoju osobistego i duchowego, która w kryzysie zdrowotnym widzi szansę na zmianę życia na lepsze.
Po konferencji zapraszamy do wspólnego biegu: SLOW JOGGING ORAZ DO SKORZYSTANIA Z 50% RABATEM ZE STREFY SAUN I BASENÓW - STUDIO SANTE UZDROWISKO MIEJSKIE. NA SAM KONIEC LOSOWANIE VOUCHERÓW Z NAGRODAMI WSTĘP WOLNY! Szczegóły dotyczące Integralnego Programu Profilaktyki i Integralnego Programu Zdrowienia można znaleźć na naszej stronie www.ogrodnadziei.org.pl
54 e!zdrowie
Z punktu widzenia... Somatoterapii Emilia Żurek
Psychosomatoanalityk, mediator, coach & mentor, ekspert w międzynarodowych projektach coachingowych. Somatoterapię poznała u twórcy metody dr Meyera w Strasburgu (ESPSSA). Certyfikat coacha & mentora uzyskała w Centre D’entrainement au Coaching & Mentoring (Hecken, Francja). Opracowała autorskie projekty rozwojowe m.in. Świadomy Rodzic = Szczęśliwe Dziecko, Emocjonalne przyczyny alergii, Choroby Hashimoto czy W poszukiwaniu algorytmu eustresu. Autorka licznych artykułów, książek, publikuje w magazynie E!stilo, Hipoalergiczni. Udziela wywiadów radiowych i telewizyjnych. Przeprowadziła setki godzin szkoleniowych, sesji coachingowych i somatoterapeutycznych. Realizowała warsztaty tematyczne i zajęcia podczas wczasów specjalistycznych. www.emiliazurek.com
Czy w brzuchu ukrywają się
emocje?
W
dobie kultu ciała dbamy o wygląd, o mięśnie, szczupłą sylwetkę i rzadko zastanawiamy się, co kryje się pod tą zewnętrzną powłoką. Często nie chcemy wiedzieć, co tam jest w środku. Gdybyśmy zobaczyli, że to cały mechanizm przetwarzania tego, co jemy, bylibyśmy może zdziwieni, a może mocno zdegustowani. Ten piękny deser nie poprawi nam cery, zewnętrznej warstwy skóry bez procesów trawiennych. W jaki sposób spoglądamy na nasz brzuch? Patrzymy czy jest umięśniony, czy pięknie wygląda. Może też być obiektem pożądania czy skojarzeń seksualnych. Ciało ma być piękne, zawsze powinniśmy wyglądać młodo i ubierać się według trendów mody. A co, jeśli tak nie jest? Gdy nie mamy tzw. wewnętrznego autorytetu popadamy we frustrację, zaczynamy wycofywać się z życia towarzyskiego, czujemy się gorsi. Na szczęście na świecie rozpoczęła się kampania akceptowania siebie takim, jakim się jest. Jestem zwolenniczką zdrowego stylu życia jednak nie za wszelka cenę i nie z intencją, bo taka jest moda. Nigdy i nigdzie nie uciekniemy od siebie, od swoich nierozwiązanych lęków czy ograniczeń. Nieprzepracowane wewnętrzne konflikty przypomną o sobie w najmniej odpowiednim momencie. Co to ma wspólnego z naszym brzuchem? Ma, i to duże znaczenie, ponieważ nasze jelita skryte w naszym brzuchu to centrum emocji. Tak, w jelitach zapisują się najsilniejsze
przeżycia. Literatura medyczna od dawna nazywa jelita „drugim mózgiem”, ponieważ 90% informacji z nerwów w jelitach przez nerw błędny zostaje przekazana bezpośrednio do mózgu. W somatoterapii analizuje się pracę jelit i często w ten sposób pośrednio uwalnia od ograniczających emocji. Częstą reakcją na stres jest biegunka. Głowa i jelita są ze sobą połączone na poziomie akcja – reakcja. Gdy rozmawiamy lub myślimy o sytuacjach, które wywołały kiedyś w nas silne emocje, zaczynają „odzywać się” jelita. Uczestnicy warsztatów z uważnością ciała potrafią zauważyć kiedy ich brzuch „burczy”. Bywa, że ktoś jest zaskoczony, jak od analizy odgłosów w jelitach, dochodzimy do ważnych życiowych ograniczeń. Tylko my sami wiemy, kiedy czujemy się naprawdę dobrze. Zdarza się, że zjemy niezdrowe jedzenie i nie odczuwamy żadnych niedyspozycji układu pokarmowego. Innym razem, spożywamy super dietetyczny posiłek w napiętej atmosferze albo pod przymusem i czujemy wzdęcia. Mamy wewnętrzny konflikt pomiędzy tym, co robimy a co chcielibyśmy robić i po prostu nas „rozsadza” od wewnątrz. Wiele osób narzeka na hemoroidy. Poza czynnikami zewnętrznymi, jak długie siedzenie i zaparcia, to hemoroidy są somatycznym objawem „uwalniania” czegoś, co nas wewnątrz gryzie, nawet jeśli nie chcemy sami przed sobą się przyznać. Jelito grube jest w pewnym sensie symbolem śmietnika, tak-
Wdzięk i elegancja kosmetyków do makijażu
Dr. Hauschka z wcześniejszych edycji limitowanych Nowa edycja limitowana „Wielki powrót” składa się z sześciu kosmetyków z minionych edycji, za którymi tęskniło wiele z nas. Są to paleta cieni do powiek 02 „lawendowe sny”), perłowy puder rozświetlający, potrójny róż do policzków, błyszczyk do ust 06 „jeżyna” oraz konturówka do oczu Duo „jagoda/czarny”.
W
obecnej edycji limitowanej kolorami dominującymi są lawenda, oberżyna, śliwka i jagoda, które dzięki swojej intensywności sprawiają, że makijaż staje się bardziej wyrazisty wręcz wieczorowy, a połączone razem tworzą harmonijną całość dla oczu, ust i policzków. To co wyróżnia kosmetyki Dr. Hauschka to brak jakichkolwiek syntetycznych substancji konserwujących, barwiących oraz zapachowych. Kosmetyki nie zawierają parabenów, olejów mineralnych, silikonów oraz PEG. Kosmetyki Dr. Hauschka to w 100% certyfikowane kosmetyki naturalne i organiczne.
www.dr.hauschka.pl
że emocjonalnego. Jak to działa, pokażę na przykładzie. Po- sowo, z niewyjaśnionych przyczyn, występowały biegunki. znałam dwoje młodych ludzi, którzy musieli włożyć wiele Mieliśmy sporo pracy aż do momentu, gdy musiał sam podwysiłku by zyskać tzw. wymarzony status społeczny. Im wię- jąć decyzję, czy odchodzi z toksycznego związku. Podjęli dłucej posiadali, tym mniej rozmawiali a zabiegali o bogactwo. gą szczerą rozmowę i dziewczyna zdecydowała się na pracę Dziewczyna wciąż była niezadowolona z zarobków chłopaka. nad własnym rozwojem. W tym roku na wakacjach spotkaPo pewnym czasie u niego wystąpiły problemy z jelitem gru- łam ich szczęśliwych, zdecydowali się na dziecko, pamiętają, bym – zaparcia, bóle, przejściowo stany zapalne. Leczenie że nierozwiązane wewnętrzne konflikty, stłumione emocje przynosiło pozytywne skutki na krótko, a po kilku tygo- somatyzują się. Choroby jelit występują najczęściej u osób, dniach problem wracał. Pewnego dnia zadzwonił do mnie i które trzymają się tego, co stare i niepotrzebne w materii, zapytał czy w tych emocjach, o których pani opowiada, może wzorcach, ideach. Być może jest to powód, dla którego mężtkwić przyczyna jego złego saczyźni częściej mają problemy z jemopoczucia. Uważał, że to litami, ponieważ tłumią emocje brednie, ale gdy nic nie pomaa kobiety je wykrzyczą lub wypłaczą. Choroby jelit występują najczęściej gało chciał zobaczyć, co to taJeśli kobieta odreagowuje swoje u osób, które trzymają się tego, co stare kiego ta somatoterapia. Po anaemocje, mówi się, że ma hormonali niepotrzebne w materii, wzorcach, lizie jego reakcji na złość, na ne zaburzenia albo przedmiesiączkoideach. Być może jest to powód, dla działanie wbrew sobie, uświawe humory, jeśli musi się wykrzyktórego mężczyźni częściej mają problemy domieniu sobie lęku, w którym czeć. Gdy to robi mężczyzna, jest z jelitami, ponieważ tłumią emocje żył, zdecydował się na psychogburem, nie potrafi się opanować. a kobiety je wykrzyczą lub wypłaczą. terapię ciała. Trzymał się dawMożna się z tym nie zgodzić, to są nych wzorców, wewnętrznie moje obserwacje w szczerych rozwstydził się swojego pochodzemowach z partnerami w związkach. nia, a jednocześnie tęsknił do relacji z rodzicami i rodzeń- Dlaczego u jednych osób występuje nadżerka, a u innych stwem. Pojawił się moralny konflikt, brzydka sprawa, którą narośl? Adam od miesiąca jest ojcem, ma 19 lat. Nie był gotrzymał w sobie (zaparcia), a jednocześnie miał potrzebę towy do roli ojca. Zauważa, że coraz częściej wszystko go uwolnienia się od tego męczącego „robaczka” (hemoroidy). złości. Nigdy nie wyraził na zewnątrz swoich wątpliwości, Wydawało się, że jest niezależny, „młody wilk” z perspekty- wewnętrznego konfliktu pomiędzy swoimi planami na przywami awansu, bał się o ocenę innych, o odrzucenie, o to, że szłość a odpowiedzialnością za rodzinę, narzuconą mu nagle koledzy dowiedzą się, że jego rodzice to alkoholicy a on czę- rolą życiową. Dosłownie „kipiał” ze złości, gniewu. W efeksto nie miał co jeść. Dodatkowo bał się, że czegoś zabraknie, cie pojawiły się nadżerki w jego przewodzie pokarmowym. nie spełni oczekiwań dziewczyny i ona go porzuci, więc okre- Organizm na nadmiar często reaguje niedoborem. Stały,
56 e!zdrowie
Z badań naukowych wynika, że w jelitach komórki enterochromatofilne (EC) odpowiadają za poziom serotoniny, hormonu szczęścia. Jest to jeden z ważnych neuroprzekaźników wpływających na nasze samopoczucie, chęć działania i pozytywne nastawienie do życia. Aby komórki EC mogły prawidłowo działać, konieczna jest określona flora bakteryjna w jelitach, a o tym decyduje m.in. prawidłowe odżywianie.
skrywany niedobór np. miłości, akceptacji, uwagi może przyczynić się do zgrubień czy guzków. Niedobór emocji zostaje zrównoważony nadmiarem poprzez narośl. Szybki styl życia, potrzeba natychmiastowych efektów zmusza do szukania rozwiązań a nie analizy przyczyn. Organizm sygnalizuje jakiś problem, ale przecież mamy tyle spraw, musimy coś zażyć, wypić zioła, trochę zmienić dietę by go uciszyć, nie odczuwać bólu, ucisku. Cieszymy się, że jest już lepiej i zapominamy o „mowie” ciała. Niestety, za jakiś czas problem wraca i złościmy się, że pomimo starań znowu źle się czujemy. Gdy sytuacja się powtarza, zaczynamy koncentrować się na objawach. Może winne jest otoczenie, stresujący szef czy partner. Nie potrafimy jeszcze odczytać biologicznego kodu choroby. Przedłużające się stany zapalne jelit, pomimo leczenia, prawdopodobnie mają podłoże w powierzchownym rozwiązywaniu wewnętrznego konfliktu lub ucieczki od sprawy. Mężczyzna, już prawie 70 – letni, wciąż marzył, aby odejść od żony lecz nie miał odwagi podjąć decyzji. Zdradą rekompensował sobie rozterki moralne i od prawie 20-stu lat ma nawracające stany zapalne okrężnicy i czuje się ofiarą czegoś, co powoduje jego chorobę. Nieświadomie opracował całą strategię zachowań, gdy „nowa” kobieta oczekuje od niego formalnego odejścia od żony, rozwodu i wyprowadzenia się z domu. I to jest moment, w którym ponownie rozwija się u niego stan zapalny. Wtedy opiekuje się nim żona, a przecież nie można rozstać się z kimś, kto pomaga i spirala zachowań się powtarza. Wróćmy do zaparć, które męczą zarówno dzieci jak i dorosłych. W każdej aptece otrzymamy wiele prepa-
ratów poprawiających trawienie, uwalniających od zaparć. Na potrzeby tego artykułu nie będę pisała o czynnikach zewnętrznych. Zadajmy sobie pytanie: jakich zachowań, emocji nie chcemy nieświadomie puścić? Sugeruję, aby zastanowić się, czy potrafimy zmienić swoje poglądy, przyjmować nowe idee czy kurczowo trzymamy się sprawdzonych, starych zachowań. Pielęgnujemy schematy myślowe i boimy się nowego, a może zbyt mocno jesteśmy przywiązani do materii a nawet stajemy się w jakimś sensie skąpi. Odmawiamy sobie czegoś tylko dlatego, że boimy się wydać pieniądze, coś rozdać, aby nie brakowało. Umiejętność odczytywania kodów organizmu uczy uważności i przyczynia się do unikania chorób. Biegunki występują często w chwili strachu, niepokoju, gdy nie potrafimy się skoncentrować. Chcemy jak najszybciej czegoś się pozbyć, co budzi lęk np. przed egzaminem. Obawa o odrzucenie a także nie akceptowanie siebie to stany emocjonalne osób cierpiących z powodu nawykowych biegunek. Oczywiście istnieje szereg innych powodów, z którymi można się zapoznać w innych artykułach tego numeru magazynu E!stilo. W poradniku Wpływ stresu na skórę (L. Rajzer, E. Żurek) piszę o skutkach „dziurawych” jelit, o przenikaniu toksyn bezpośrednio do krwioobiegu. Łuszczyca jest chorobą psychosomatyczną a jej przyczyn należy szukać m. in. w nieprawidłowej pracy jelit, a pośrednio w schematycznym sposobie myślenia. Zdarza się, że ktoś mi mówi: co Pani opowiada, jelita i skóra? Tak, skóra to lustro funkcjonowania organizmu. Jak pisałam powyżej – jelita nazywane są „drugim mó-
zgiem”. Z badań naukowych wynika, że w jelitach komórki następnie odwróć wnętrze dłoni do góry i w tej pozycji delienterochromatofilne (EC) odpowiadają za poziom serotoni- katnie przesuwaj górną część ciała w lewo i prawo. Powinno ny, hormonu szczęścia. Jest to jeden z ważnych neuroprze- się odczuwać jakby naciąganie ciała, co poprawi ukrwienie kaźników wpływających na nasze samopoczucie, chęć dzia- narządów „brzucha”. łania i pozytywne nastawienie do życia. Aby komórki EC Obserwując media, wydawane książki i magazyny, mam mogły prawidłowo działać, konieczna jest określona flora wrażenie, że oplata mnie jakaś pajęczyna informacji co mam bakteryjna w jelitach, a o tym decyduje m.in. prawidłowe jeść, jak ćwiczyć, jak żyć pod karą bycia nieakceptowaną jako odżywianie. osoba, kobieta. Nagle wszyscy piszą książki o odżywianiu – Naukowcy mają świadomość roli jelit w prawidłowym aktorzy, dziennikarze, ludzie innych zawodów – a w mediach funkcjonowaniu organizmu ludzkiego oraz ich wpływie na ulubionym sformułowaniem jest: musisz to jeść… musisz to jakość przeżywanych emocji. mieć…. musisz to wyrzucić. Mam wewnętrzny sprzeciw dla “Jelita to gigantyczny Matrix, który rejestruje nasze ży- takich działań. Każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby, jest cie wewnętrzne i oddziałuje na innym etapie życia i dlatena podświadomość” – pisze go powinniśmy dobierać styl mikrobiolog Giulia Enders w żywienia, styl życia odpowiedEmilia Żurek swojej książce “Historia weni dla naszego organizmu. Nie Wpływ stresu na skórę wnętrzna. Jelita – najbardziej musimy mieć kompleksów, Codzienne życie stwarza fascynujący organ naszego że nie spełniamy jakiś modosytuacje, w których ciała”.(źródło: www.kobieta. wych trendów. Stres przed przeżywamy emocje. onet.pl/zdrowie) brakiem akceptacji może Od radości po rozpacz, W internecie, literaturze niszczyć wszystkie działania od miłości do nienawiści, od „duszącego” żalu fachowej jest mnóstwo wieprozdrowotne. Nie pomoże po wdzięczność…. dzy teoretycznej i dziesiątki bieganie, zdrowe jedzenie, Nasze ciało zapisuje instrukcji jak powinniśmy uprawianie technik wschodkażde przeżycie, a skóra pełni funkcję kontaktową postępować, aby zachować nich, gdy jelita będą „zapisypomiędzy tym co zdrowie. Co wybrać, jak znawały” niepokój, lęk. zewnętrzne i tym, co leźć na to czas? Zaproponuję Dla wszystkich, którzy wewnętrzne. kilka ćwiczeń, które nie wychcą rozwijać uważność ciała, magają szczególnych przygointeligencję emocjonalną ciała towań i można je wykonywać a jednocześnie wzmocnić miępraktycznie wszędzie i bez dodatkowych kosztów. Oczywi- śnie brzucha, „rozruszać” jelita, uwolnić nadmiar tłuszczu i ście dobieramy styl żywienia do potrzeb naszego organizmu, wody z organizmu zachęcam do wykonywania cyklu ćwiczeń a nie modowych trendów, aby nie doprowadzić do wyczer- (od 7 do 12 powtórzeń): pania sił życiowych. Co możemy zmienić w stylu życia, co Stanąć bardzo blisko ściany, jakbyśmy się do niej przyklezrobić, by świadomie kierować swoimi emocjami, a zwłasz- ili od pięt po głowę, w tej pozycji wdychamy powietrze przez cza reakcjami na różne sytuacje życiowe? nos wyciągając ciało w górę i rozszerzając klatkę piersiową, Gdy masz pracę siedzącą, dużo podróżujesz w pozycji sie- następnie jak najszybciej wypuścić powietrze przez usta andzącej, proponuję co 1,5 godziny wykonać 3 wdechy i wy- gażując mięśnie brzucha jakbyśmy się kurczyli. Ręce powindechy – wdech wypinamy brzuch, wydech – uwalniamy po- ny luźno „wisieć” przez cały cykl ćwiczeń. wietrze z brzucha. Można to ćwiczenie wykonać czekając w Jako podsumowanie przytoczę słowa Krystyny Alagor korku ulicznym, siedząc przy biurku. Inną formą ćwiczenia w „Mądrościach przemijających”: jest dotykanie kostek dłońmi od strony wewnętrznej – w pozycji siedzącej lekko rozstawić stopy i kolana, wykonać skłon 1. Negatywne emocje, do przodu z jednoczesnym chwytaniem kostek od wewnątrz. przemawiają za pośrednictwem Wydech przy skłonie i wdech przy prostowaniu się do pozywrzodów, zawałów, wylewów. cji siadu prostego. 2. Uzdrowienie nie będzie możliwe Jeśli możesz wstań i pochodź w miejscu od 1 do 3 minut. bez wybaczenia krzywd, poniżeń, bólu Pracując np. na komputerze wstań i pisz w pozycji pionowej. i zrodzeniu w sobie miłości, współczucia, Zmieni się układ ciała, mózg otrzyma nowe bodźce i czujepoczucia własnej wartości. my się jak po chwili relaksu. Innym ćwiczeniem pobudza3.Szczęście i wewnętrzna radość, jącym perystaltykę jelit jest naprzemienne łączenie prawego łokcia z lewym kolanem i lewego łokcia z prawym kolanem. Chronią przed chorobą. Proponuję też, unieść ręce nad głowę ze splecionymi dłońmi,
58 e!inspiracje
inspiracje Jan Paweł Tomaszewski
PROŚ, a będzie Ci dane Jak nieznany mężczyzna stał się żywym dowodem na…
C
zytałeś kiedyś książkę „The Secret”? A może czytałeś bądź słyszałeś kiedyś Ewangelię św. Mateusza z fragmentem Kazania na Górze, który znajduje się w Biblii? Z pewnością jedno albo drugie gdzieś otarło Ci się o uszy. Obie pozycje są skrajnie kontrowersyjne. Pierwsza wg wielu reprezentuje tzw. ruch new age, a druga to Biblia, najstarsze znane nam dzieło. Co je łączy? Obie sprzedały się w milionowych nakładach, z przewagą zdecydowanie dla tej drugiej. To z pewnością dość powierzchowne porównanie, dlatego przytaczam jeszcze jedną ważną rzecz – obie książki przywołują niezwykłą siłę PROSZENIA. „Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się Wam, tylko wierzcie, że otrzymacie” Fragment Kazania na Górze, który znajduje się w Biblii, Ewangelia św. Mateusza 7 7-8,
mówi natomiast tak: „Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie a otworzą Wam… Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje…” Oczywistym był, jest i będzie fakt, że ilu ludzi tyle zdań i opinii i tyle samo krytyk wobec powyższych dzieł. Znajdą się pewnie i tacy, którzy skrytykują sam fakt zestawienia ich razem. To akurat mnie mało obchodzi. Dlaczego? Bo niejednokrotnie doświadczyłem tej niezwykłej siły. By utwierdzić tych co się wahają, przekonać tych, którzy niedowierzają, przygotowałem historię na faktach, dzięki której nieznany mężczyzna ze stacji benzynowej, stał się dowodem, że PROŚ, a będzie Ci dane, działa i może zmienić nasz los. To był piękny słoneczny lipcowy poranek. Na początku miesiąca przyłączyłem się do inspirującej akcji,
która zakłada pokonanie 180 km i więcej w miesiącu lipcu. Niestety w moim przypadku początek miesiąca nie należał do tych, którymi można się pochwalić jeśli chodzi o osiągnięcia biegowe. Mimo, że miałem zacząć od pierwszego dnia, niestety po ostatnich zawodach na 15km w cyklu „maraton Warszawy”, dość mocno obtarłem obie stopy. Mimo wszystko do wczoraj miałem na koncie aż 29km. Połowa miesiąca za mną, a cel praktycznie ani drgnął. No ale co tam, czas nadrabiać straty. Plan na dziś 11km, aby całościowy wynik dobił do 40km. Poranek upalny, już około godziny 8:00 termometr wskazywał 24 stopnie. Mimo to, odważnie pełen werwy ruszyłem na powietrze, aby rozpocząć 10 minutową rozgrzewkę przed 11 kilometrowym biegiem. Temperatura powietrza rosła z każdym krokiem. Do nawadniania organizmu miałem przygotowane 0,75 litra napoju izotonicznego (bez konserwantów:)). Po pierwszym kilometrze niespodziewanie zmieniłem jednak zdanie mając w głowie słowa Napoleona Hilla „Rób Więcej niż Zaplanowałeś”, zdecydowałem się pokonać dystans 21km. Tak, wyzywam się na pojedynek. Nadrabiaj straty – pomyślałem. Dzięki temu mój łączny wynik przekroczyłby 50km, a tym samym będzie już bliżej do setki :). Uradowała mnie ta perspektywa i pełen energii popędziłem dalej. Pomimo wysokiej temperatury biegło mi się bardzo przyjemnie. W okolicach 6-go kilometra udzieliłem wskazówki kierowcy, który poszukiwał studia nagrań. Trasa, którą przemierzałem wykraczała poza granice Warszawy, więc nic dziwnego, że na obrzeżach ktoś zbłądził. Z racji tego, że w styczniu byłem w tym „studio” potrafiłem udzielić pomocy i wskazać właściwą drogę. I tak mijał kilometr za kilometrem. Często nawadniałem organizm, obcierałem pot z czoła, a czasem wykrzyknąłem dopingujące AAAAAaaaa! Po 10 kilometrze widać było znaczny ubytek zapasu napoju izotonicznego. Dobiegłem do punktu zwrotnego i rozpocząłem trasę powrotną. To jest zawsze ten moment, kiedy w głowie jest myśl „jeszcze taki kawał przede mną” :), by po chwili rozbrzmiała myśl „Paweł, przecież już wracasz”. Temperatura powietrza i upał od nagrzanego asfaltu stawały się nie do wytrzymania. Kończy się picie. Mijam przydrożny sklep, choć jest jeden zasadniczy problem. Nie mam ani portfela, ani żadnej złotówki przy sobie. Biegnę dalej. Mijam stację Orlen. Pomyślałem „a może chociaż kranówki mi dadzą?”. Biegnę dalej. Aż nagle zatrzymuję się. To nie zdarza się często. Każdy kwalifikowany bieg w zawodach, biegnę bez zatrzymania. Tym razem jednak postanowiłem się zatrzymać na 13 kilometrze. Do domu jeszcze z 8km. Zdałem sobie sprawę, że może być tylko gorzej. Bez napoju może zakończyć się tragicznie. Po prawej stronie ulicy dostrzegłem nieznaną mi wcześniej stację benzynową. Z tego co kojarzyłem jest to ostanie miejsce z wodą na trasie do domu. Pomyślałem „a gdyby tak poprosić o napełnienie mojego bidonu?”. Przecież to nic ich nie będzie kosztować. Wchodzę na stację, czekam, aż klient, któ-
ry znajduje się przy kasie zostanie obsłużony. Kolej na mnie. Podchodzę do sprzedawcy i pytam: „Przepraszam bardzo, mam taką serdeczną PROŚBĘ, zostało mi jeszcze 8 kilometrów do domu, a właśnie skończyło mi się picie, czy mógłbym prosić o napełnienie bidonu? To bardzo mi pomoże, dotrzeć bezpiecznie do domu”. Nieznany mężczyzna spojrzał na mnie i dostrzegł, że facet raczej nie żartuje i że musiał przebiec już niezły dystans. Zapytał mnie: „Ale to jak, chciałby Pan wody z kranu czy jak?”. „Jakakolwiek, tak aby mi nie zaszkodziła” – odparłem. Nieznany mężczyzna na to: „Okey, to ja kupię wodę, i dam Panu”. Po czym udał się do lodówki po butelkę z wodą i wręczył mi ją, mówiąc: „proszę bardzo. Jest Pan w potrzebie, proszę”. Po czym nabił jakąś kwotę na kasę. „Ale ja nie mam pieniędzy” – odpowiedziałem. „Nie szkodzi” – odparł nieznany mężczyzna. „Podam Panu mój nr telefonu i proszę wysłąć mi swój nr konta” -odrzekłem. „Nie nie, nie ma potrzeby” – pewnym głosem nalega mężczyzna. Dodał jeszcze: „proszę uzupełnić swoją butelkę”. Napełniłem do pełna mój bidonowo-butelkowy zapas i serdecznie podziękowałem za pomoc. Przy wyjściu obróciłem się raz jeszcze w stronę nieznanego mężczyzny i dodałem: „Naprawdę jestem bardzo wdzięczy, bardzo mi Pan pomógł”. Co ciekawe, jeden z klientów, który zjawił się w międzyczasie w sklepie nalężącym do stacji benzynowej, dodał: z Bogiem :).
Kiedy opuściłem teren owej stacji benzynowej poczułem nowe zasoby energii. Jakbym dopiero miał zacząć biec, a przecież miałem na liczniku już 13 kilometrów. Ta cała sytuacja nie trwała dłużej niż 3 minuty, a zmieniła całkowicie bieg kolejnych wydarzeń.
60 e!inspiracje
Przyznam szczerze, że nawet nie wiedziałem gdzie dokładnie się znajduję, tzn, jaka to miejscowość. Aby udokumentować to niezwykłe zdarzenie, zrobiłem zdjęcie przy pierwszym możliwym znaku informującym o mojej lokalizacji:
Bronisze, to tu, na bliżej nieokreślonej stacji benzynowej, nie należącej do wielkiego koncernu, nieznany mężczyzna stał się dowodem, że:
PROŚ, a będzie Ci dane, to prawda nad prawdami. Prawda ta może zadziałać dla nas pod jednym warunkiem – musimy się odważyć POPROSIĆ. Skutki tego zdarzenia miały bardzo pozytywny wydźwięk. Kolejne kilometry, z którymi przyszło mi się mierzyć, były naprawdę trudne. Jednak z każdym łykiem chłodnej wody czułem moc, jakbym spożywał nektar Bogów. Co ciekawe, przeliczyłem się
z punktem nawrotnym i łączny dystans, który pokonałem to 22,260 km! A finisz przed domem był niczym bieg na setkę. Można nie zgadzać się z teoriami, o których pisze Rhonda Byrne w „The Secret”, można nie zgadzać się z naukami Jezusa z Kazania na Górze i można w nie po prostu nie wierzyć, ale na pewno nie można się nie zgodzić z prawdą, która mówi: PROŚ, a będzie Ci dane. Pisząc ten tekst zdałem sobie sprawę, że to nie była pierwsza taka sytuacja. Dwukrotnie wcześniej już, kiedy wygnało mnie w daleki trening biegowy, doświadczyłem serdeczności i odpowiedziano na moją PROŚBĘ. To niby nic, prawda? To przecież tylko woda. Ale dzięki niej dobiegłem cały i zdrowy do domu. To dzięki niej miałem siłę pokonać jak się później okazało ponad 9km. Nieznanym mężczyżną może być ktokolwiek, kogo spotkasz na swojej drodze. Tylko odważ się POPROSIĆ. Nie ma to znaczenia co to będzie. Czy chcesz podwyżki, czy chcesz umówić się na randkę z dziewczyną, o której myślisz od dawna (a może z chłopakiem, jeśli jesteś dziewczyną:). Wiem, że często w życiu doświadczasz trudności. Wiem, żę często zawodzisz się na ludziach, na których Ci bardzo zależy. Wiem, że czasem masz wszystkiego dość i chciałbyś uciec na koniec świata. Ale wiem też, że dziś jesteś tu gdzie jesteś, bo albo PROSIŁEŚ o to albo nie, dryfując niczym tratwa na morzu. Skąd niby to wiem? Sam doświadczam tego wszystkiego każdego dnia. Choć wielu osobom wydawać się może, że skoro motywuje innych to sam jestem niezniszczalny i posiadam nieskończone zapasy energii. Jestem ulepiony z tej samej glini, która czasem nie daje rady. Ale dziś zrozumiałem moc i potęgę słowa oraz czynu jakim jest PROŚBA. Zastanów się kiedy Tobie ktoś pomógł, kiedy pomoc ta była Ci niezbędna? Przypomnij sobie, kiedy o coś PROSIŁEŚ i co się wtedy wydarzyło. To może wydawać się śmieszne, wiem. Ale wolę być śmieszny i dobiec do celu, wolę być śmieszny i iść przez życie PROSZĄC nie tylko ludzi, ale i Boga o to czego pragnę i otrzymywać, niż być… no właśnie, gdzie? Wracaj do tego artykułu, kiedy zwątpisz, wracaj do tego artykułu, kiedy potrzebować będziesz motywacji. A może zaopatrz się i zacznij czytać przytaczane bestsellery. To niesamowite, ale odkąd pamiętam Biblia była w moim rodzinnym domu. Nigdy jej jednak nie czytałem. Zmieniło się to dopiero rok temu. Zrób coś nowego, proszę! To tylko jedna z licznych historii, gdzie PROŚBA okazała się skuteczna. Czas na Twoją! Powodzenia! n
Jan Paweł Tomaszewski – mówca motywacyjny, maratończyk, bloger i ostatnio nawet aktor. Właściciel firmy Idź Do Przodu, której misją jest Motywacja Oparta na Faktach. Autor projektu Maraton Motywacji. Więcej informacji na www.IdzDoPrzodu.pl
zdrowa kuchnia orientalna Lunch 25 zł
Masaż Balijski To nasza specjalność, to metoda wykorzystująca tradycyjne indonezyjskie techniki masażu. Masaż balijski jest zabiegiem relaksującym i niwelującym bóle mięśniowe, przynoszącym fizyczne i psychiczne ukojenie. Ze względu na wysoką intensywność i skuteczne działanie, tradycyjna terapia balijska stanowi jedną z najpopularniejszych obecnie technik masażu. Tradycyjny masaż balijski pochodzi z egzotycznej wyspy Bali i jest jedną ze starożytnych technik tradycyjnego leczenia wielu przypadłości, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Jest to masaż relaksacyjny całego ciała – od stóp do głów.
Wykonujemy go na bazie 100% naturalnego oleju kokosowego.
TREAT YOURSELF WELL tel. 570 707 634
ul. Nowy Świat 22
(przy Al. Jerozolimskich), Warszawa www.bali-spa.pl
eat well– feel well
CH Blue City Warszawa
62 e!zdrowie
Totalna biologia Zrozumieć swoje choroby Cz. 1
N
a początku lat 80. ubiegłego stulecia, niemiecki lekarz – dr Ryke Geerd Hamer – poczynił spostrzeżenia, które rzuciły zupełnie nowe światło na akademicką koncepcję zdrowia i choroby. Gdy on i jego żona zachorowali na raka po śmierci syna, stwierdził, że to nie może być przypadek. Choroba jego i żony była w jego odczuciu skutkiem wstrząsu emocjonalnego, jaki przeżyli z powodu nagłej śmierci ich dziecka. Zaczął badać historie swoich pacjentów i odkrył wiele prawidłowości. Lata rozmów z pacjentami, analiz ich historii choroby i zdjęć z tomografii komputerowej ich mózgów doprowadziły go do stworzenia – opartego na pięciu prawach – systemu pojęciowego (teorii medycyny), który nazwał Germańską Nową Medycyną (GNM). Zauważył między innymi, że gdy przeżywamy intensywny stres, automatyczny podświadomy mózg, którego rolą jest utrzymanie ciała przy życiu, nie jest w stanie efektywnie pełnić swojej funkcji. Większość energii jest wtedy pożytkowana na myślenie o problematycznej sytuacji, które z kolei uruchamia w organizmie szereg energochłonnych reakcji. Z punktu widzenia biologicznego przetrwania, nie ma to sensu, dlatego w drodze ewolucji wykształciło się rozwiązanie, polegające na sprowadzeniu stresu na poziom tkanek i narządów. Część mózgu odpowiadająca za przetrwanie odzyskuje w ten sposób swoją porcję energii, niezbędną mu do prawidłowego funkcjonowania, i tym samym może zagwarantować ciału przeżycie. Miejsce w ciele, do którego sprowadzany jest stres nie jest przypadkowe; jest zależne od powiązania między rodzajem odczuć, które towarzyszyły wstrząsowi emocjonalnemu, a pochodzeniem (ekto-, endo- mezo-derma) i funkcją danej tkanki. Uruchamiana w ten sposób w ciele np. w jakimś narządzie reakcja, w pewnym momencie wyzwala objawy, które zwykliśmy nazywać chorobą. W drodze ewolucji wykształciło się i zostało zapamiętanych wiele różnych rodzajów reakcji; mogą one być jak program aktywowane natychmiast po wystąpieniu konfliktu.
To, co nazywamy chorobą, ma więc w świetle teorii GNM, zawsze swój biologiczny sens. Określenie „biologiczny” wskazuje na to, że tak „przetworzony” stres u człowieka powiązany jest z jego życiowymi, biologicznymi potrzebami: posiadania terytorium, bycia bezpiecznym, posiadania zasobów – pożywienia, zdolności płacenia rachunków, potrzebą założenia rodziny, bycia w kontakcie z innymi czy zaspokojenia popędu płciowego. U każdego może być przeżywany inaczej w zależności od tego z jaką potrzebą – realnie lub symbolicznie – wiąże się u danego człowieka. Dla przykładu: jedno z małżonków po powrocie do domu zastaje drugiego z inną osobą w łóżku; u wychowanej tradycyjnie pryncypialnej osoby może to wywołać uczucie zdrady, zhańbienia i reakcję typu „moje życie się zawaliło!”, pogrążenie się w apatii. Dla osób ZROZUM SWOJE o bardziej liberalnych poglądach może to zostać przeżyte CHOROBY jako naruszenie rewiru domoDekodowanie wego („bezczelny intruz i to biologiczne w moim domu z moim partnePatrick Obissier rem!”), wywołując gniew; a dla Przeczytaj bezpłatny osoby, która ma już romans fragment i zamów może to być sytuacja działaw księgarni internetowej jąca pozytywnie, wyzwalająco Wydawnictwa Virgo: („nie muszę się już martwić, że www.virgobooks.pl mój romans wyjdzie na jaw”) . Nie każdy zatem wstrząs emocjonalny prowadzi do choroby. Stres zostaje sprowadzony do poziomu tkanki/narządu wtedy, gdy spełnia określone kryteria. Jest dramatyczny, przeżywany jako tragedia, obciążający, nie pozwalający zaznać spokoju. Jest niespodziewany – nie byliśmy na niego przygotowani, spotyka nas w nieodpowiednim momencie. Nie można go zaakceptować. Przeżywamy go samotnie, w izolacji, nie dzielimy się z nikim swoimi najgłębszymi odczuciami. W czasie, gdy go odczuwamy, nie widzimy jego rozwiązania, jesteśmy bezsilni, dlatego odbieramy sytuację, która go spowodowała, jako zagrożenie dla naszej dalszej egzystencji. Na marginesie pojawia się tu pytanie: iluż chorób moglibyśmy uniknąć, gdybyśmy potrafili nazywać głębokie odczucia, przeżywane w trudnych sytuacjach, i rozmawiać o nich szczerze z bliskimi…
Czy ten sposób działania jest właściwy tylko człowiekowi? Na poziomie biologii ciała funkcjonujemy też tak, jak cały świat zwierząt. U wilka, który połknął łapczywie zajęczą łapę, bez dokładnego jej rozgryzienia (zatem może zginąć z powodu niedrożności przewodu pokarmowego), powstanie specjalny „narząd”, superaktywna tkanka, która ma za zadanie usunąć niestrawiony kęs – rak żołądka. Wilk będzie spał kilka dni aż nastąpi strawienie łapy; wtedy nowa tkanka przestanie być potrzebna, jej rozrost się zatrzyma, wilk z pomocą makrofagów unicestwi ją i wydali a w jego żołądku pozostanie tylko blizna. W przypadku współczesnych ludzi, problem ma zwykle wydźwięk symboliczny – kęsem, którego nie da się strawić, może być spór z teściową czy kolegą z pracy. Czy powstanie rak żołądka dla strawienia takiego „kęsa”? Będzie to zależało od intensywności przeżywania takiego konfliktu przez człowieka; im silniejsze odczucia tym głębsza i poważniejsza choroba. Uczniowie doktora Hamera i ich kolejne pokolenia rozwinęli odkrycia GNM. Powstały nowe gałęzie tej wiedzy – Biologika (Roberto Barnai), Uzdrawianie Biologią (Rainer Körner), Totalna biologia (Claude Sabbah, Gerard Athias), Recall Healing (Gilbert Renaud), Dekodowanie biologiczne (Christian Flèche, Patrick Obissier) i inne. Odkryto kolejne prawa natury, takie jak biologiczne komórkowe cykle pamięciowe, nieświadome tworzenie przez rodziców planu na życie dziecka poprzez zapisanie się w jego pamięci komórkowej emocji, nawet tych które przeżywali jeszcze wiele miesięcy przed poczęciem potomka (tzw. Projekt/Cel lub jak nazywa to Patrick Obissier – Bezwiedna Projekcja Rodziców), czy dziedziczenie doświadczeń rodowych. Interesujące jest, że równolegle i niezależnie nauka akademicka dostarcza dowodów na istnienie tych praw. Współcześni naukowcy opisują dziś, na podstawie przeprowadzonych badań, np. zjawisko imprintingu genomu („napiętnowanie” materiału genetycznego dziecka przez czynniki środowiskowe, a do takich zaliczane są między innymi emocje przeżywane przez rodziców) i dziedziczenie emocji przodków przez kolejne pokolenia potomków. Psychologowie wykazali istnienie przekazu ponad pokoleniami (transgeneracyjność) w tym możliwość powtarzania się podobnych zdarzeń w życiu określonych, nawet odległych o kilka pokoleń, członków rodu (syndrom rocznicy). Napiszemy o tym w kolejnych odcinkach. Tym, którzy chcieliby już teraz wiedzieć więcej: poznać treść pięciu praw natury, dowiedzieć się jakie są typy konfliktów biologicznych, co to jest konflikt programujący i co go aktywuje, czy można stale tkwić w jakimś konflikcie jak w szynie, co to jest faza zimna itd. polecamy książkę Patricka Obissiera „Zrozum swoje choroby” (Wyd. Virgo 2015). Książka omawia podstawowe pojęcia „Dekodowania biologicznego” a jej autor podaje liczne przykłady ze swojej terapeutycznej praktyki, ilustrujące jak stosować te pojęcia w diagnozowaniu i leczeniu chorób. Aby ją czytać nie jest potrzebna szczegółowa wiedza i wykształcenie medyczne; docenili to internauci, którzy przyznali książce tytuł „Najlepszy poradnik w kategorii Zdrowie” w konkursie portalu granice.pl. n
Wydawnictwo Virgo zaprasza na regularne szkolenia z cyklu Totalna biologia w praktyce. Najbliższe tematy:
19 listopada 2016, Warszawa ZABURZENIA NASTROJU I CHOROBY PSYCHICZNE WG TOTALNEJ BIOLOGII Prowadząca: dr n.med. Marzanna Radziszewska-Konopka Zaburzenia nastroju i choroby psychiczne są znacznie częstsze niż nam się wydaje. Jednoznacznie kojarzą się z nimi depresja, schizofrenia, anoreksja, czy bulimia. Jednak również niekontrolowane wybuchy złości, zanik wrażliwości społecznej, obniżenie poczucia przynależności do rodziny, współczucia, wrogość, chorobliwy strach, a nawet wyjątkowa koncentracja na rozwoju duchowym mogą mieć to samo źródło, co poważna choroba psychiczna. Totalna biologia odkrywa tajemnice problemów emocjonalnych i zdrowotnych w meandrach psychiki, w projekcie Twego życia, który tworzą nie- świadomie rodzice oraz w historii Twojego rodu. Pozwala odnaleźć przyczyny problemów i mówi jak się od nich uwolnić.
INFORMACJE I ZAPISY: www.virgobooks.pl
10 grudnia 2016, Warszawa ZROZUMIEĆ ZWIĄZKI – Kobieta i Mężczyzna wg Totalnej biologii Prowadząca: dr n.med. Marzanna Radziszewska-Konopka Związki, z których pochodzimy odciskają swoje piętno na naszym zdrowiu emocjonalnym i fizycznym. Z nich czerpiemy wzorce dla związków, które sami tworzymy. Podczas szkolenia będzie można odkryć własne wzorce i dowiedzieć się jak je zmienić. W programie m.in.: - 8 triad rodzinnych – jak relacje w triadzie, z której pochodzimy wpływają na nasze związki. - Para w biologii: samiec alfa i samica alfa – biologiczna rola mężczyzny i kobiety w związku. Jak kobieta może zadbać o to, by jej partner czuł się samcem alfa? Jak mężczyzna może zadbać o to, by jego partnerka czuła się samicą alfa? - Kompleks Edypa/Elektry - Jak relacje rodzinne z okresu fazy fallicznej naszego rozwoju wpływają na obecne związki? - Seksualność w związku: równowaga i harmonia, rutyna, anorgazmia, impotencja. - Hormony męskie i żeńskie.
INFORMACJE I ZAPISY: www.virgobooks.pl
64
byliśmy tam n Dni Alergii i Nietolerancji Pokarmowych
W dniach 20-23 października w Warszawie odbyła się kolejna impreza pod naszym patronatem czyli Dni Alergii i Nietolerancji Pokarmowych.
Odbyły się przeróżne warsztaty z gotowania dla alergików, które prowadziły m.in. gwiazdy tego numeru E!stilo czyli Jola Słoma i Mirek Trymbulak. Na naszym stoisko targowym gościliśmy m.in. Fundację Symodo oraz Klub Medycyny Funkcjonalnej.
n Holistyczna Profilaktyka dla Zdrowia
n Lwice Biznesu 2016
5 października pod patronatem E!stilo odbyło się spotkanie Holistyczna Profilaktyka dla Zdrowia inaugurujące cykl wydarzeń organizowanych wspólnie przez Fundację Ogród Nadziei oraz Studio Sante. W pięknej sali konferencyjnej Studia Sante zaproszeni wybitni eksperci prezentowali swoje poglądy na nowoczesne i holistyczne metody profilaktyki zdrowia ze szczególnym uwzględnieniem terapii nowotworów. Prezentowane poglądy dają zupełnie nową perspektywę i nadzieję na realne i alternatywne metody rozwiązania problemu nowotworów.
30 września w hotelu Double Tree by Hilton w Warszawie odbyła się gala „Lwice Biznesu 2016″ która była podsumowaniem konkursu i przyznaniem nagród dla najbardziej przedsiębiorczych i jednocześnie aktywnych społecznie i rozwijających się kobiet w Polsce. Gala przyciągnęła sporo gwiazd. wśród nich m.in. Monika Zamachowska, Dorota Williams, Joanna Jabłczyńska czy Paulina Holtz.
n Ogród Nadziei podczas Aukcji Charytatywnej
Wsparliśmy Fundację Ogród Nadziei podczas Aukcji Charytatywnej, która tradycyjnie odbyła się w Muzeum Narodowym w Warszawie. Licytacja 86 obiektów przekazanych charytatywnie przez artystów zakończyła się pozyskaniem ok. 90 tys. złotych które zostaną w całości przekazane na realizację Integralnego Programu Zdrowienia dla pacjentów z nowotworami.
ZROZUM SWOJE CHOROBY Dekodowanie biologiczne
TAJEMNICE PRZODKÓW Ukryty przekaz rodzinny
Patrick Obissier
Anne Ancelin Schutzenberger
Nagroda internautów „Najlepszy poradnik w kategorii Zdrowie”. W latach 80. XX w., niemiecki lekarz dr R. G. Hamer sformułował rewolucyjną koncepcję zdrowia i choroby. Gdy on i jego żona zachorowali na raka po śmierci syna, stwierdził, że to nie może być przypadek. Zaczął analizować historie i tomogramy mózgów swoich pacjentów i zauważył wiele prawidłowości. Lata badań doprowadziły go do odkrycia, że to, co przywykliśmy nazywać chorobą, jest sensownym biologicznym programem ewolucyjnym uruchamianym przez organizm w szczególnych sytuacjach…
Bestseller – ponad pół miliona sprzedanych egz. we Francji. Nieoceniona pomoc dla wszystkich, którzy chcą pracować nad polepszeniem relacji we własnej rodzinie. Autorka porusza fascynujący temat międzypokoleniowego przekazywania lęków, nierozwiązanych konfliktów, tajemnic, traum, ukrytej lojalności rodzinnej. Omawia powtarzanie się w rodzie przedwczesnych śmierci, przypadki „dziedziczenia” chorób, których nie można uznać za genetyczne oraz tzw. syndrom rocznicy.
WCZESNA TRAUMA Rozpoznawanie i uwalnianie
PROGRAMY RODZINNE TWOICH CHORÓB (tom 1-3)
Franz Ruppert
Gerard Athias Choroba to najlepsze co nas mogło spotkać!? Taki wniosek można spokojnie przyjąć po lekturze tej książki. Według koncepcji Totalnej Biologii choroba jest idealnym rozwiązaniem mózgu, aby utrzymać nas przy życiu. Autor wyjaśnia jak powstają biologiczne reakcje organizmu na psychologiczne, środowiskowe i rodowe konflikty. Na podstawie własnych doświadczeń przekonuje, że każdy z nas może uwolnić się od traumatycznych doświadczeń rodowych, świadomie lub nieświadomie utrzymywanych w pamięci rodzinnej, które mogły aktywować chorobę. Odkrycie ich i zrozumienie są kluczem do wyzdrowienia.
Ludzie mogą doświadczać traumy już przed narodzinami, w ich trakcie lub krótko po. Wczesne doświadczenia traumatyczne przechowywane są zazwyczaj w tzw. pamięci ukrytej - w której nie ma wspomnień konkretnych wydarzeń, tylko zapis reakcji - strachu czy bólu odciśnięty w naszym układzie nerwowym. Oznacza to, że traumę, której często zupełnie nie pamiętamy, nosimy w swoim ciele, komórkach i warunkuje ona nasz sposób myślenia i zachowania. Od traumatyzujących doświadczeń nie da się po prostu odpocząć - pozostają tak długo psychicznie aktywne, aż zostaną przepracowane. Dzięki tej książce możesz dowiedzieć się jak je odnaleźć i uwolnić się od skutków traumy.
TECHNIKA UWALNIANIA
NOWE ROZWAŻANIA 1
David R. Hawkins
Bert Hellinger
Dzięki tej książce doświadczysz wolności. Poczujesz jak ciężar opada z twoich barków, ponieważ już podczas lektury samoczynnie rozpoczyna się proces uwalniania. Autor wyjaśnia dlaczego tak modne obecnie wyrażanie uczuć, wcale nie pomaga sobie z nimi radzić i proponuje zupełnie nowe podejście do tematu. Opisuje prostą i skuteczną metodę, która pozwala uwolnić się od negatywnych emocji i stanów umysłu, by w pełni cieszyć się miłością, zdrowiem, szczęściem i osiągać coraz wyższe poziomy świadomości. Powinien przeczytać ją każdy, kto poważnie traktuje własny rozwój.
Nikt nie przychodzi na świat jako niezapisana karta. W ustawieniach rodzin jesteśmy ciągle z tym konfrontowani, kiedy pokazuje się, jak losy wcześniejszych członków naszych rodzin są powtarzane przez niebędące tego świadome osoby urodzone później. Niesiemy to, co niedopełnione we wcześniejszych pokoleniach, również ich winę. Stoimy na końcu wielu pokoleń. Dlatego nasze korzenie sięgają głęboko, nieskończenie głęboko. W swoich refleksjach autor prowadzi nas poza dobro i zło, prawdę i fałsz, z serca do serca - w kierunku przezwyciężania przeciwieństw.
Przeczytaj bezpłatne fragmenty i zamów w księgarni internetowej Wydawnictwa Virgo:
www.virgobooks.pl
66 e!uroda
IDEALNE Z NATURY Najlepsze Naturalne Prezenty dobrane idealnie do potrzeb skóry.
Ś
więta Bożego Narodzenia to magiczny czas, który każdy z nas przeżywa na swój sposób. To również niekwestionowany czas prezentów. Chłodniejsze miesiące jesienno-zimowe to także moment, kiedy sięgamy po bardziej odżywcze i esencjonalne kosmetyki do pielęgnacji i makijażu. Obdarowując bliskie osoby, czy też kupując kosmetyki dla siebie, zawsze staramy się wybrać coś co zaspokoi oczekiwania cery oraz coś co
sprawi radość. Kosmetyki do makijażu i pielęgnacji to doskonały pomysł na prezent, ale niejednokrotnie nie znając marki jest nam trudno zdecydować się na coś konkretnego, co będzie odpowiednie do rodzaju skóry. Oto nasza propozycja fantastycznych zestawów naturalnych kosmetyków do makijażu i pielęgnacji, idealnie dobranych do każdego rodzaju cery, odpowiednich nawet dla najbardziej wymagającej skóry.
10 TOP PRODUKTÓW DO MAKIJAŻu i PIELĘGNACJI DOBRANYCH IDealnie DO RODZAJU CERY CERA SUCHA I DOJRZAŁA
2
8
6
1 3
5
10 7
9 4
PIELĘGNACJA I MAKIJAŻ 1. Almond & Rosehip Face Cream - Krem do twarzy z olejkami ze słodkich migdałów i kwiatów dzikiej róży Lulu & Boo. 2. Kale Enzymatic Exfoliating Cleanser - Oczyszczający peeling enzymatyczny z ekstraktem z jarmużu Lulu & Boo. 3. Frankincense Regenerating Serum - Serum regenerujące z olejkiem z kadzidłowca. 4. Super Anti-Oxidant Berry Brightening Mask - Owocowa maseczka rozświetlająca z antyoksydantami Lulu & Boo. 5. Golden Glow Illuminating Face Shimmer - Rozświetlający balsam do twarzy z drobinkami złota Nourish. 6. Mineralny Podkład Lily Lolo. 7. Super Kabuki – Pędzel do podkładu mineralnego Lily Lolo. 8. Naturalny krem BB Lily Lolo. 9. Champagne Illuminator – Mineralny prasowany rozświetlacz Lily Lolo. 10. Makeup Mist – Naturalna mgiełka utrwalająca Lily Lolo
CERA NACZYNKOWA 1
2
6
3
9 7
4
8 5
10
PIELĘGNACJA I MAKIJAŻ 1. Relax Calming Moisturiser - Kojący krem nawilżający do skóry wrażliwej Nourish. 2. Argan Skin Rescue - Przeciwzmarszczkowe serum arganowe Nourish. 3. Kale Enzymatic Exfoliating Cleanser - Oczyszczający peeling enzymatyczny z ekstraktem z jarmużu Nourish. 4. Relax Softening Cleanser - Łagodząca emulsja oczyszczająca do skóry wrażliwej Nourish. 5. Relax Hydrating Peptide Serum - Nawilżające serum peptydowe do skóry wrażliwej Nourish. 6. Mineralny Podkład Lily Lolo (ciepła tonacja – neutralizuje zaczerwienienia). 7. Super Kabuki – Pędzel do podkładu mineralnego Lily Lolo. 8. Blush Away - Korektor mineralny na naczynka Lily Lolo. 9. Naturalny krem BB Lily Lolo. 10. Flawless Silk – Mineralny puder satynowy Lily Lolo
CERA NORMALNA 1
2 8
3
4
10
5 9
6 7
PIELĘGNACJA I MAKIJAŻ 1. Radiance Brightening Moisturiser - Rozświetlający krem nawilżający do skóry normalnej Nourish. 2. Kale Enzymatic Exfoliating Cleanser Oczyszczający peeling enzymatyczny z ekstraktem z jarmużu Nourish. 3. Rosehip & Pumpkin Multi-Action Firming Serum - Liftingujące serum ujędrniające z olejkiem z kwiatów dzikiej róży Lulu & Boo. 4. Radiance Rejuvenating Peptide Serum - Odmładzające serum peptydowe do skóry normalnej Nourish. 5. Calendula Organic Cleansing Milk - Ekologiczne, oczyszczające mleczko do demakijażu z wyciągiem z nagietka Lulu & Boo. 6. Mineralny Podkład Lily Lolo. 7. Super Kabuki – Pędzel do podkładu mineralnego Lily Lolo. 8. Naturalny krem BB Lily Lolo. 9. Flawless Silk – Mineralny puder satynowy Lily Lolo. 10. Makeup Mist – Naturalna mgiełka utrwalająca Lily Lolo.
CERA MIESZANA/TRĄDZIKOWA/TŁUSTA 3 7
9
8
2 4
1 6
5 10 PIELĘGNACJA I MAKIJAŻ 1. Nettle and Lemon Tea-Tree Cleansing Gel - Żel oczyszczający z wyciągami z pokrzywy i Lemon Tea-Tree Lulu & Boo. 2. Seaweed Purifying Mask - Oczyszczająca maseczka z wyciągiem z morszczynu pęcherzykowatego Lulu & Boo. 3. Balance Essential Moisturiser - Krem nawilżający do skóry mieszanej i tłustej Nourish. 4. Echinacea & Tea-Tree Gel - Żel z wyciągiem z echinacei oraz olejkiem z drzewa herbacianego Lulu & Boo. 5. Balance Nutritius Peptide Serum - Odżywcze serum peptydowe do skóry mieszanej i tłustej. 6. Mineralny Podkład Lily Lolo. 7. Super Kabuki – pędzel do podkładu mineralnego Lily Lolo. 8. Mineralny korektor cielisty Lily Lolo. 9. Flawless Matte – Mineralny puder matujący Lily Lolo. 10. Honolulu – Prasowany naturalny bronzer Lily Lolo.
SKÓRA POD OCZAMI 2
3 1 5 4
www.costasy.pl
PIELĘGNACJA I MAKIJAŻ 1. Aloe & Eyebright Eye Gel - Żel pod oczy z aloesem i wyciągiem ze świetlika Lulu & Boo. 2. Kale Biomimetic Anti-Ageing Eye Cream - Biomimetyczny przeciwstarzeniowy krem pod oczy Nourish. 3. Cream Soda – mineralny cień do powiek Lily Lolo. 4. Eye Primer - naturalna baza pod cienie Lily Lolo. 5. PeepO – mineralny korektor do kamuflowania cieni pod oczami Lily Lolo
Dbaj o siebie naturalnie
68 e!uroda
W pułapce pełnej szafy Otwierasz i nie widzisz nic. Mimo, że półki, szuflady i wieszaki zawalone są tkaninami w każdym kolorze i fasonie, nie znajdujesz żadnej, która nadawałaby się do tego, by spędzić w niej komfortowo cały dzień. Szafa pełna, a ja nie mam się w co ubrać - problem pierwszego świata, jednak na tyle ważny, że warto znaleźć jego rozwiązanie.
Z
aczynałam od sześciuset. Tyle sztuk ubrania codziennie miałam do wyboru, o czym przekonałam się dopiero, gdy policzyłam i posegregowałam je wszystkie. Kilkadziesiąt bluzek, tyle samo sukienek, spódnic, tunik i swetrów. Bluzki mniej wizytowe, bardziej sportowe, takie do pracy i po domu, ubrania na specjalne okazje, które nigdy nie nadeszły. Zaczęło mi to przeszkadzać. Codziennie patrzyłam na rzeczy, które tylko zajmują miejsce w szafie, a intuicyjnie wybierałam i tak tylko te, w których czuję się naprawdę dobrze. Selekcja? Owszem, jedna mała reklamówka co sezon lądowała u potrzebujących, jednak to była tylko kropla w morzu, bo ciągle dochodziły nowe. Zdobyte podczas spontanicznych, kompulsywnych zakupów, które najczęściej miały zrekompensować średnio udany dzień lub były niepotrzebnym elementem celebracji ważnych życiowych chwil. Konsumpcjonizm pełną gębą. Receptą okazał się solidny detoks. Nazywa się capsule wardrobe. Nie usłyszałabym o nim, gdyby nie Brytyjka Susie Faux. Od małego otoczona była modą, bo kobiety w jej rodzinie pracowały jako krawcowe. Dzięki temu wyrosła też w głębokim przekonaniu, że każda z nas potrzebuje mieć w szafie rzeczy ponadczasowe i takie, których jakość pozwoli na używanie ich przez długie lata. Z takim też zamysłem otworzyła w latach 70. w Londynie swój pierwszy butik „Wardrobe”, w którym można było znaleźć wszystko, co powinno wypełniać kobiecą garderobę. Dla Susie Faux były to: „przynajmniej dwie pary spodni, sukienka lub spódnica, kurtka, płaszcz, sweter, dwie pary butów i dwie torebki”. Pomysł kilkanaście lat później podchwyciła projektantka Donna Karan, wypuszczając w 1985 roku kolekcję „7 Easy Pieces”. Podczas pokazu na wybiegu pojawiło się osiem modelek, ubranych tylko w body i czarne rajstopy. Stopniowo dodawały one do takiej bazy inne części garderoby, by pokazać, jak bardzo są uniwersalne. Od tamtego czasu capsule wardrobe funkcjonowało w świecie mody, ale odsunęło się nieco w cień. Co prawda koncepcja stała się bazą dla kilku amerykańskich i brytyjskich programów telewizyjnych, a znani styliści, jak choćby Gok Wan, podkreślali, że sami starają się kierować zasadami, wyznaczonymi przez Susie Faux, jednak na fali rosnącego konsumpcjonizmu i jednorazowej mody, promowanej przez duże koncerny odzieżowe, postawienie jakości ponad ilością wydawało się mało pociągające. Ale później przyszedł kryzys gospodarczy, a wraz z nim powróciła moda na minimalizm. I mimo, że dzisiaj nie
każdy pamięta, skąd w ogóle wziął się pomysł szafy w pigułce, wariacje na jej temat znajdziemy na każdym szanującym się blogu, promującym oszczędny, dobry jakościowo styl życia. UnFancy i The Everygirl, a w Polsce – Simplicite to tylko niektóre miejsca w sieci, w których znajdziemy współczesne wariacje na temat tworzenia minimalistycznej szafy. Zasady są proste, jednak przestrzeganie ich jest niezbędne, by osiągnąć zamierzony efekt. Czego potrzebujemy? Kilku godzin, dwóch dużych kartonowych pudeł i kilku worków na śmieci. Zaczynamy od opróżnienia wszystkich szaf, szafek i szuflad z ubraniami. Wszystkich. Najlepiej podzielić ubrania i buty na kategorie, i rozłożyć na podłodze. A potem usiąść przed pustą szafą i zacząć selekcję. Najbardziej radykalne wyznawczynie capsule wardrobe potrafią ograniczyć garderobę nawet do 30 elementów, ale przy pierwszym podejściu jest to praktycznie niemożliwe. Lepiej więc nie narzucać sobie od razu konkretnej liczby, tylko zacząć od segregacji. Każda sztuka ubrania to jedna z trzech kategorii: tak – do szafy, nie wiem – do pudła, które na jakiś czas trafi pod łóżko, nie – do pudła, które wyjdzie z domu i już do niego nie wróci. Ważne, by do szafy wróciły tylko ubrania, co do których mamy stuprocentową pewność – są świetne i chcemy je nosić na co dzień. Co z pudłem pod łóżkiem? Wszystkie sensowne systemy kapsułkowe funkcjonują w cyklach trzymiesięcznych, zgodnych z porami roku – przez ten czas, po skompletowaniu szafy, nie robimy zakupów, tylko nosimy to, co wybraliśmy. I robimy notatki, które staną się podstawą do ewentualnych zakupów na kolejną kapsułę. Do pudła mogą więc trafiać również rzeczy sezonowe – jak ciepłe swetry latem, czy lekkie sukienki zimą. Te, które nie są naszymi pewnikami na dany sezon, a po prostu rzeczami, do których mamy bliżej nieokreślony sentyment – po kwartale powinny zniknąć z domu. Tym sposobem w ciągu roku powinna nam się wyklarować idealna garderoba, zarówno stylowo, jak i kolorystycznie – intuicyjnie wybieramy rzeczy, które pasują do naszej karnacji i koloru włosów, więc z szafy i tak znikną te, które nie przystawały do reszty. Pierwszy cykl mam już za sobą. Po trzech miesiącach w mojej szafie nadal jest około stu sztuk odzieży, którą noszę regularnie. Nie wydaję pieniędzy na niepotrzebne ubrania. Nie interesują mnie trendy, bo to, czego potrzebuję, nie ma z nimi nic wspólnego. Sklepy? Mogą nie istnieć, przecież jest Internet. A ja codziennie wyglądam świetnie. n Ewa Orczykowska-Galbarczyk – dziennikarka i entuzjastka zdrowego życia, w którym kieruje się zasadą: „mniej znaczy więcej”.
MAGIA ŚWIĄT – zestawy gwiazdkowe od Dr.Hauschka Na idealny prezent świąteczny firma przygotowała dla swoich klientów dwa zestawy świąteczne: • Zestaw różany, który wzmacnia skórę i pobudza jej naturalne funkcje ochronne oraz zapewnia dobre samopoczucie otulając ciało i zmysły pięknym zapachem róży. • Zestaw migdałowy intensywnie pielęgnuje i odżywia suchą, wrażliwą skórę, uwodzi ciało i zmysły sowim ciepłym migdałowym zapachem. • Zestaw różany: Balsam do ciała z płatków róży 145 ml + Kremowy olejek do kąpieli z płatków róży 30 ml + mydełko różane, cena 105 zł • Zestaw migdałowy: Balsam do ciała z migdałem 145 ml + Olejek do kąpieli z migdałem 30 ml + mydełko migdałowe, cena 100 zł www.dr.hauschka.pl
Kneipp® – Bio -Olejek
Wholistic Shatavari
BIO-Olejek do ciała intensywnie regeneruje, pielęgnuje, a także poprawia wygląd skóry w przypadku: blizn, rozstępów, skóry dojrzałej, skóry suchej i zniszczonej. Zawarty olejek z krokosza barwierskiego i oliwa z oliwek z upraw ekologicznych chronią skórę przed utratą nawilżenia oraz dostarczają jej esencjonalnych substancji odżywczych, a olejek grejpfrutowy regeneruje i czyni ją bardzo gładką. Posiada certyfikat NaTrue. poj. 100 ml, cena: 29,99 zł www.kneipp.pl
Wholistic Shatavari firmy Pukka to suplement diety dla pań, stworzony z myślą o wspomaganiu naturalnego rytmu organizmu kobiety. Formuła Wholistic to unikalna technologia pozyskiwania z roślin wszystkiego, co najlepsze i najcenniejsze w dużo bardziej skoncentrowanej formie. Dzięki formule Wholistic wystarczy przyjmować tylko 1 kapsułkę shatavari dziennie. Produkt powstał na bazie ziół najwyższej jakości, pochodzących z ekologicznych zrównoważonych upraw. 30 kapsułek/ 89 zł www.shatavaridlazdrowia.pl
Mineralny podkład Lily Lolo SPF 15 Doskonały podkład mineralny Lily Lolo to w 100% naturalny, drobno zmielony podkład z naturalnym filtrem o faktorze SPF 15. Wyróżniony podkład Lily Lolo*: • nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków, wypełniaczy, syntetycznych substancji zapachowych i konserwantów • bezzapachowy • zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny SPF 15 • wodoodporny i niezwykle wydajny • lekka, jedwabiście gładka konsystencja • dzięki możliwości aplikacji kilku warstw zapewnia doskonałe krycie, przy czym jednocześnie pozwala skórze oddychać • nada promienny wygląd Twojej cerze: podkłady mineralne Lily Lolo odbijają światło zmniejszając tym samym widoczność drobnych zmarszczek i przebarwień • 100% naturalny • może być używany przez wegetarian i wegan *podkłady Lily Lolo zostały wyróżnione przez Zieloną Biblię Urody oraz magazyn Natural Health cena: 81,90 zł, pojemność: 10 g, www.costasy.pl
Firma z tradycjami od 1891 roku - Kneipp®
N
azwa marki Kneipp pochodzi od nazwiska Sebastiana Kneippa (1821–1897), który zrewolucjonizował w XIX wieku medycynę naturalną – kiedy sam w roku 1849 wyleczył się z ciężkiej gruźlicy kąpielami w lodowatych wodach Dunaju – przychodził nad brzeg rzeki, rozbierał się do naga i zanurzał się na chwilę w wodzie, po czym szybko ubierał się i biegł do domu. Dzięki tej kuracji udało mu się pokonać chorobę uznawaną wówczas za nieuleczalną, choć i obecnie mimo postępu w medycynie zbiera swoje żniwo. Stało się to inspiracją do zajmowania się leczniczym i wspierającym zdrowie działaniem wody i roślin. Rozpoczął badania i obserwacje, jednocześnie pomagając ludziom w różnych schorzeniach z pozytywnym skutkiem. Jest jednym z twórców idei medycyny naturalnej i naturalnego stylu życia oraz jednym z najbardziej znanych na świecie zwolenników hydroterapii i ziołolecznictwa. Z ciekawostek – Kneipp wynalazł kawę słodową (Kawa Kneippa), jest autorem receptury chleba ziarnistego (Chleb Kneippa) – produktów wytwarzanych do dzisiaj. A także twórcą specjalnej bielizny. Między innymi jemu zawdzięczamy wprowadzenie do codziennego życia najprostszych zabiegów higienicznych (np.codzienne mycie się, które w ówczesnej Europie nie było stosowane, czy spacery) oraz zasad zdrowego odżywiania.
RÓWNOWAGA we wszystkich działaniach jest podstawą zdrowego, aktywnego i satysfakcjonującego życia. Woda, rośliny, ćwiczenia i odżywianie: każdy z tych elementów przyczynia się jednoznacznie do zdrowia i radości życia. Jednak wg Sebastiana Kneippa, dopiero interakcja tych wszystkich czterech elementów utrzymuje ciało i ducha w równowadze. Sebastian Kneipp obserwował naturalny środek leczniczy wodę jako ważny fundament zdrowego życia. Kojące i regenerujące działanie wody stanowiło centralny punkt w jego całościowej nauce, dzięki której chciał doprowadzić do harmonii ciała, ducha i duszy. Współcześnie na nowo odkrywamy zbawienny wpływ naturalnych składników na nasz wygląd i samopoczucie. Zgodnie z holistyczną filozofią marki to właśnie w naszym otoczeniu, w roślinach i wodzie znajduje się wszystko, czego potrzebujemy dla zdrowia i piękna. Produkty Kneipp® powstają na bazie najwyższej jakości składników naturalnych, zachowując tym samym dobroczynne, naturalne właściwości. Firma pozyskuje surowce np. Masło shea z tzw. uczciwego Handlu (fair trade). Doświadczenie i kompetencje marki potwierdza wiele certyfikatów, m.in. NaTrue, Green Brand, Good Manufacturing Practice, DIN – ISO 14001 oraz znak „Ekspert w dziedzinie natury”.
Filozofia marki Kneipp® opiera się na 5 filarach:
Zrównoważony rozwój został zapisany w długoterminowej strategii korporacyjnej Kneipp. Jako podstawę ma on wpływ na produkcję kosmetyków, ale również przekłada się na odpowiedzialność za ochronę środowiska naturalnego. Woda, rośliny, równowaga – to trzy elementy filozofii Sebastiana Kneippa, które związane są nierozerwalnie z tematyką zrównoważonego rozwoju. Dlatego Kneipp współpracuje z WWF Niemcy w obronie jednego z najbardziej bioróżnorodnego ekosystemu na świecie: lasów deszczowych w Tanzanii.
Produkty Kneipp® zostały stworzone na bazie holistycznej filozofii marki, zgodnie z którą piękno jest połączeniem kilku elementów. Aby móc zachowywać równowagę ciała i ducha, cieszyć się życiem i zdrowiem, niezbędne jest współdziałanie tych wszystkich 5 elementów: WODA – jest idealnym przewodnikiem gorąca i zimna i w tym znaczeniu stanowi sedno słynnej „Kuracji Kneippa”. Praktykowane w domu, naprzemienne zimne i gorące strumienie wody stymulują krążenie i utrzymują system odpornościowy w najlepszej formie. ZIOŁA I ROŚLINY – teoria o leczniczych właściwościach specjalnie wyselekcjonowanych ziół i roślin jest wynikiem tysięcy lat doświadczeń. Kneipp zawsze przywiązywał wielką wagę do dużej koncentracji naturalnych ekstraktów roślinnych w swoich formułach i produktach dla zdrowia. REGULARNE ĆWICZENIA FIZYCZNE (preferowane na powietrzu) bez presji konkurencji znacząco wpływają na dobre samopoczucie. Ożywiają cały organizm i wzmacniają naturalny system odpornościowy organizmu. ODŻYWIANIE – zbalansowana dieta jest podstawą zdrowego i aktywnego życia. Nie oznacza to stosowania diet i planów żywieniowych, a raczej korzystanie ze zróżnicowanej i zbalansowanej diety.
Projekty specjalne
Dlaczego taki projekt?
Fundamenty Kneipp GmbH zostały położone 125 lat temu. To długa historia i wystarczający powód, dla uhonorowania dziedzictwa Sebastiana Kneippa w szczególny sposób: woda i rośliny wykorzystywane dla poprawy dobrego samopoczucia były sednem tego, w co wierzył Sebastian Kneipp. Jest to połączenie tego, co powinno być naszymi wytycznymi, dla których zainicjowany został projekt ochrony lasów deszczowych w Tanzanii. Kneipp to marka z tradycjami, która łączy skuteczne, innowacyjne i naturalne produkty dla piękna i dobrego samopoczucia na bazie holistycznej filozofii Sebastiana Kneippa. Wiedza naukowa i doświadczenie farmaceutyczne, jakość procedur produkcyjnych jak również naukowe zarządzanie jakością gwarantują sprawdzoną jakość produktów od pokoleń. Grupa Kneipp działa na całym świecie zatrudniając 500 pracowników i jest częścią firmy PAUL HARTMANN AG z Heidenheim. Kosmetyki Kneipp® są dostępne w ponad 28 krajach na całym świecie.
www.kneipp.pl facebook i instagram: Kneipp Polska, blog: http://swiatkneippa.com/
72 e!rodzice
Z punktu widzenia... Montessori Dr. Paul Epstein
Międzynarodowy ekspert, konsultant i wykładowca w dziedzinie edukacji. Specjalizuje się w systemie Montessori. Posiada doktorat z antropologii kultury. Dyrektor Zespołu Szkół Montessori w Rochester, Minnesota, USA. Opublikował dziesiątki artykułów na temat Montessori, a także wydał książkę „Z notatek obserwatora, Montessori w praktyce”. Regularnie występuje ze swoimi wykładami na konferencjach w USA, Kanadzie, UK, Polsce, Szwecji, Rosji, Brazylii, Japonii, Chinach i innych krajach. Jego wykłady są niezwykle interesujące, mają w sobie magiczną moc docierania do sedna problemów oraz inspirowania do zmiany sposobu myślenia. Pasją Paula jest obserwacja w jaki sposób dzieci i dorośli zdobywają wiedzę w każdej dziedzinie życia. Ciągle poszukuje rozwiązań i wiedzy na temat tego, jak system edukacji może wesprzeć albo zniszczyć naturalną potrzebę i łatwość uczenia się.
Gdy twoje dziecko mówi „NIE!” Słowo „NIE” ma wielką moc. Niestety rodzice często nie rozumieją jak wielkie ma znaczenie to słowo dla prawidłowego rozwoju dziecka. Tłumaczenie: Anna Nagórska-Haba
P
rzyszedł czas na kąpiel, a twoje dziecko mówi „NIE!”. Nadeszła pora spania, a twoje dziecko mówi „NIE!”. Prosisz je, by posprzątało swój pokój, ono odpowiada „NIE!”, zachęcasz by zrobiło zadanie domowe i znowu to samo”NIE!”. „NIE!” słyszane jako odmowa może wywołać wiele emocji i oznacza, że trzeba być przygotowanym na kolejną słowną „szarpaninę” i konfrontację. Czasami odmowa powoduje przywołanie jakichś dodatkowych wspomnień, np. o tym co się stało ostatnim razem, kiedy dziecko powiedziało „NIE!”, albo co się wydarzyło wcześniej tego samego dnia, lub nawet wyzwala wspomnienia o tym, co robili twoi rodzice, dziadkowie i nauczyciele, kiedy to ty mówiłeś „NIE”. „NIE!” twojego dziecka może być przez ciebie odbierane jako straszny brak szacunku. Wszystko, wszystkim, ale przecież jesteś rodzicem, a dziecko powinno być ci posłuszne. Porozmawiaj z przyjaciółmi, a dojdziecie z pewnością do wniosku, że to dziecięce „NIE!” uderza bezpośrednio w wasz autorytet. Co oni robią, kiedy ich dzieci nie stosują się do ich życzeń? Co twoi rodzice robili, gdy nie byłeś im posłuszny? Co ty robisz? Rodzice mogą wierzyć, że ich zadaniem jest kontrola i sprawianie, by dziecko się „zachowywało”. Jeśli tego nie
robi, dorośli mogą używać wobec niego różnych form władzy, takich jak groźby lub żądania: „Jak w tej chwili nie przestaniesz to ja ...” Mogą też odmawiać bądź ograniczać im swoją miłość: „Nie będę cię kochał/a, jeśli nie zrobisz tak jak mówię.” Inny sposób to nadawanie moralnego tonu, np. „Nie jesteś dobrym chłopcem”. Przymus przybierający postać pochwały czy obietnicy nagrody jest również formą użycia władzy: „A teraz, bądź dobrą dziewczynką i pozbieraj zabawki, a ja dam ci lody.” Nikt, włącznie z dziećmi, nie przepada za czyimś zwierzchnictwem. Czujemy niechęć, czujemy, że jesteśmy manipulowani, a to, że nie mamy wyboru budzi w nas opór. Faktem jest, że zarówno dzieci, jaki i dorośli, tylko wtedy coś robią, kiedy są do tego gotowi. Ponadto zauważmy, że dzieci podejmują się jakichś zadań dopiero, gdy są na odpowiednim etapie rozwoju i kiedy nauczyły się jak je wykonać. Przeciwieństwem zwierzchnictwa jest zrozumienie, współczucie, empatia i akceptacja. To części składowe innej drogi w odbieraniu i odpowiadaniu na dziecięce ( i dorosłe) „NIE!”. Ta alternatywa pochodzi od języka współczucia zwanego Porozumieniem Bez Przemocy, w skrócie PBP (ang. Nonviolent Communication – NVC). PBP jest oparte na wzajemnym szacunku, na uczeniu się od siebie i na goto-
Musicie być gotowi, aby usłyszeć ich „NIE!” i zrozumieć, że one mówią „TAK!” własnym potrzebom. Następnie wspólnie pracować, aby sprostać pragnieniom obu stron. wości do przyczyniania się do dobrostanu drugiego człowieka.1 Jest to sposób porozumiewania się opracowany przez dr Marshalla B. Rosenberga. Przekazywał on i uczył PBP wielu ludzi i organizacje na całym świecie, a setki wykształcił na instruktorów PBP. Dziś ludzie uczą się tej metody komunikowania się i wykorzystują PBP w relacjach z bliskimi, a także w pracy, np. w szkołach, urzędach, korporacjach, opiece zdrowotnej, więzieniach i pomocy społecznej. Podstawowym założeniem w PBP jest zrozumienie, że zachowania są strategiami, których używamy w celu zaspokojenia swoich potrzeb. Kolejno, w PBP pojawia się więc spostrzeżenie, że jeśli ktoś (dziecko czy osoba dorosła) mówi „NIE!” to nie oznacza to wcale, że nas odrzuca czy odrzuca to, co mówimy. Ta osoba nie jest ani uparta, ani zawzięta. Mówienie „NIE!” to dla niej sposób na powiedzenie „TAK” dla zaspokojenia jej własnych potrzeb. Dlatego, jeśli ktoś mówi „NIE”, mówi „TAK” czemuś, co jest dla niego w tym momencie ważne. Zamiast starać się, by inni robili to czego my chcemy; zamiast zakładać, że rolą rodzica jest bycie autorytatywnym i kontrolującym, możemy w sensowny sposób zbliżyć się do dzieci, razem pracując nad zaspokojeniem potrzeb każdego z nas (dziecka i rodzica). Będzie to wymagało od nas powstrzymania się od oceniania i osądzania naszych dzieci ( i dorosłych też) jako dobrych czy złych lub tych, którzy mają rację i tych, którzy są w błędzie. Dr Rosenberg wytłumaczył tę kwestię: „Musimy być w stanie powiedzieć dzieciom, czy to, co robią jest w zgodzie z naszymi potrzebami, czy w sprzeczności, ale powinniśmy tego dokonać w taki sposób, aby nie wzbudzić u nich poczucia winy lub wstydu.”2 Zamiarem komunikacji PBP jest szczere wyrażanie siebie wobec innych oraz empatyczne wysłuchanie naszego rozmówcy. Szczerość i empatia demonstrowane są przez cztery
74 e!rodzice
elementy: obserwacje, uczucia, potrzeby i prośby. Początkowo, PBP może brzmieć jak jakiś wzór i wydawać się nienaturalne. Wkrótce jednak zaczyna być po prostu zwyczajne. Inbal Kashtan, instruktor PBP, przedstawił nam taki przykład rozmowy rodzica z dwulatką. 3 Rodzic: Hej, już czas, żebyśmy pojechały do dziadka. Dziecko: NIE! NIE! NIE! Rodzic: Dobrze się bawisz, co? Czy chcesz dalej robić to, co robisz? (Zamiast słyszeć „NIE!” rodzic wsłuchuje się ze współczuciem i zrozumieniem czemu dziecko mówi „TAK” zgadując jego uczucia – przyjemności, oraz potrzeby – zabawa i wybór.) Dziecko: TAK! Chcę jeszcze uprawiać ogródek! Rodzic: Naprawdę dobrze się bawisz pracując w ogrodzie, prawda? Dziecko: TAK! Rodzic: A mnie cieszy kiedy widzę, jaka to dla ciebie zabawa. Trochę się martwię, bo lubię być na czas, jak się z kimś umawiam. (Zamiast się kłócić i użyć swojego „NIE!”, rodzic przedstawia swoje uczucia i swoją potrzebę bycia odpowiedzialnym.) Rodzic: Jeśli mamy być u dziadka na czas, to znaczy tak, jak się z nim umówiłam, to teraz powinnyśmy wyjść. Zechcesz wsiąść do samochodu? (Mama proponuje prośbę – rozwiązanie, dzięki której jej córka może zrozumieć, czego mama w tej chwili chce i co pomoże mamie zaspokoić jej potrzeby.)
Dziecko: NIE! Ja chcę teraz uprawiać ogródek! Rodzic: Nie wiem co mam robić, jestem zdezorientowana. Lubię jak ty się dobrze bawisz, ale chcę również zrobić to, co zaplanowałam. (Mama pokazuje córce, że zależy jej na zaspokojeniu potrzeb córki i swoich.) Rodzic: W takim razie czy możemy się umówić, że za 5 minut będziesz w samochodzie, tak żebyśmy wkrótce mogły dotrzeć do dziadka? ( Mama proponuje kolejną prośbę – rozwiązanie, która sprosta potrzebom ich obu.) Dziecko: Dobrze. Oto cztery części składowe: Porozumienia Bez Przemocy: obserwacje, uczucia, potrzeby i prośby.
Obserwacje Obserwacją jest to, co widzieliśmy i/lub usłyszeliśmy. Obserwacje różnią się od wyroków, ocen czy interpretacji. Na przykład, nadeszła pora kąpieli, a twoje dziecko mówi „NIE!”. Odpowiedź osądzająca brzmiałaby w ten sposób: „Nie mów „NIE!”, to jest niegrzeczne.” Gdy takie wystawianie cenzurki ma miejsce, to każdy z nas, dziecko też, zaczyna się upierać; może się nie zgadzać, zaprzeczać, a nawet stawać się agresywne. W PBP obserwacja połączona jest z deklaracjami uczuć i potrzeb, jednak bez oceniania. „Gdy mówię: pora na kąpiel i słyszę (obserwacja) twoje „NIE!” to zaczynam się zastanawiać czy czujesz się rozdrażniona/y (uczucie dziecka), dlatego
że chcesz się dalej bawić (potrzeba dziecka)?” Twoje dziecko może odpowiedzieć:”TAK!” Dzieci rozpoznają, kiedy są słuchane bez osądzania ich, są wtedy często bardziej otwarte na kontakt i wsłuchanie się w uczucia i potrzeby rodzica. Widzisz, jak dziecko zabiera zabawki swojej młodszej siostrze. Komentarzem oceniającym byłoby np. takie zdanie: „Przestań, nie wolno zabierać jej zabawek, to złe”. Możesz to zrobić inaczej, możesz połączyć obserwację z wyrażeniem uczuć i potrzeb: „Denerwuję się (uczucie rodzica), kiedy widzę że zabierasz zabawki siostrze (obserwacja), bo chciałbym żebyście umiały współpracować (potrzeba rodzica) podczas zabawy.” Zamiast znowu żądać: „Ile razy ci mówiłam/em, żebyś posprzątał/a kuchnię?”, powiedz: „Jestem sfrustrowana (uczucie rodzica) patrząc na naszą kuchnię (obserwacja), ponieważ ja naprawdę potrzebuję pomocy (potrzeba rodzica) w utrzymaniu domu w czystości.”
Uczucia
Uczucia są naszymi emocjonalnymi doświadczeniami i fizycznymi odczuciami związanymi z naszymi potrzebami, które już zostały zaspokojone lub pozostają niezaspokojone. Co ważne, kiedy jesteśmy usatysfakcjonowani, czujemy szczęście przejawiające się na wiele sposobów. Możemy czuć się podnieceni, zainspirowani, radośni, spokojni, wdzięczni i pełni życia. W przypadku, gdy nasze potrzeby nie są spełniane czujemy wiele odmian nieszczęścia. Możemy czuć się zagubieni, spięci, zirytowani, w obawie, zakłopotani i smutni. Możemy nazwać i połączyć się z naszymi uczuciami, opisać nasze wewnętrzne doświadczenie, bez opisywania naszych ocen i osądów innych ludzi. Możemy powiedzieć: „Czuję się smutny”, zamiast obwiniać drugiego: „Czuję, że nie dbasz o moje uczucia.” Kiedy charakteryzujemy nasze uczucia, wyrażamy także to, co jest dla nas ważne. Dzięki temu rozpoznaniu własnych uczuć łatwiej nam wsłuchiwać się z empatią w innych i z nimi porozumieć, zaspokajając ich i nasze dążenia.
Potrzeby
Potrzeby są istotną częścią naszego wspólnego ludzkiego doświadczenia. Potrzeby są tym, co jest dla nas najważniejsze, to podstawowe wartości, a my nieustannie angażujemy się w ich zaspokajanie. Mamy potrzeby fizjologiczne, takie jak żywność, schronienie, sen i bezpieczeństwo. Istnieją również potrzeby takie jak: współczucia, relacji, komunikacji, niezależności, znaczenia, zrozumienia, zabawy, czułości, miłości i pokoju.5 W PBP zwraca się uwagę, że potrzeby jednej osoby nie mogą być spełnione kosztem drugiej. Innymi słowy, nie mogę używać swojej władzy lub innych jej form, do zaspokojenia własnych potrzeb. Nie mogę winić, krytykować, grozić lub żądać. Mogę dążyć do usatysfakcjonowania moich
Woda Kangen Najbardziej zaawansowany system uzdatniania i zmiany jakości wody na świecie Woda terapeutyczna, stosowana wspomagająco w leczeniu wszelkich chorób chronicznych w japońskich szpitalach. Zapewnia wszystkie najbardziej korzystne parametry dla wody: • małocząsteczkowa / strukturalna (łatwo wchłaniana przez komórki) • alkaliczna / zasadowa (odkwasza organizm) • wysoki potencjał antyoksydacyjny (zwalcza wolne rodniki) Dostępna w standardzie domowego filtru montowanego do zwykłego kranu. Chcesz dowiedzieć się więcej o właściwościach tej wody, jak leczy i zmienia zdrowie – zadzwoń i zapytaj eksperta.
Tel. 505 097 921
76 e!rodzice można następnie przedstawić mu swoje potrzeby i zaoferować prośbę – rozwiązanie: „To dla mnie ważne, żebyś się wykąpała i była czysta, ale wiem że chcesz się jeszcze bawić. Czy w takim razie możesz wziąć kąpiel za pięć minut? „ To nie są kompromisy; twoim zamiarem jest wsłuchanie się w uczucia i potrzeby twojego dziecka. Można prośbę o więź sformułować też tak: „Czy możesz mi powiedzieć, co w związku z tym czujesz?” Można też łączyć się z dzieckiem prosząc je, by usłyszało nasze uczucia i potrzeby, np.: „Czy możesz mi Prośby Możemy wyrażać nasze uczucia i potrzeby. Wyrażanie powiedzieć, co usłyszałeś, kiedy o tym mówiłam/em? Żądania rodziców mogą nie być takie długie (w przeciempatii i współczucia łączy nas z cudzymi uczuciami i potrzebami. Potrafimy wtedy łatwiej zrozumieć siebie nawza- wieństwie do wyżej zamieszczonej rozmowy). „Powiedziajem, zbliżyć się do siebie i współpracować tak, że spełniane są łem, weź kąpiel.”– jest krótsze. Pamiętajmy jednak – żądapotrzeby każdego z nas. Dzieje się tak, dzięki artykułowanym nia powodują u wszystkich frustrację, obrazę, wyczerpanie i więcej nieprzyjemnych odczuć. przez nas prośbom. Prośby w PBP Mówienie do innych językiem są alternatywą dla dokonywania empatii i współczucia pomaga w osądów, ocen i żądań. Dr Rosenbudowaniu więzi; częściej wyraberg tak opisał różnicę: żana jest radość i miłość. Dzieci Jednym z najbardziej nieforsłyszące rodziców rozmawiających tunnych wyników takiego wyz nimi bez wydawania osądów lub chowania dzieci, gdzie celem jest ocen, wiedzą, że są akceptowane i robienie przez nie tego czego my kochane. Od małego będą wraz z chcemy, zamiast robienie to czerodzicem uczestniczyły w opracogo wszyscy chcemy, jest fakt, że wywaniu strategii umożliwiającej w końcu nasze dzieci zaczynają i dziecku i rodzicowi zaspokojesłyszeć żądanie w każdym zadanie swoich potrzeb. nym pytaniu. Kiedy ludzie słyszą Zamiast starać się, by inni robili to Musicie być gotowi, aby żądania, trudno im skupić uwaczego my chcemy; zamiast zakładać, że usłyszeć ich „NIE!” i zrozugę na wartości zdania, ponieważ, rolą rodzica jest bycie autorytatywnym mieć, że one mówią „TAK!” jak powiedziałem wcześniej, goi kontrolującym, możemy w sensowny własnym potrzebom. Następnie dzi ono w ich niezależność, a ona sposób zbliżyć się do dzieci, razem pracując wspólnie pracować, aby sproz kolei jest ważną potrzebą, którą nad zaspokojeniem potrzeb każdego stać pragnieniom obu stron. mają wszyscy ludzie. Wykazują z nas (dziecka i rodzica). Już dzieci w wieku dwóch lub chęć do działania, wtedy kiedy trzech lat są w stanie stworzyć o tym zdecydują, gdy mają wybór, a nie dlatego, że są zmuszeni coś zrobić. Jak tylko człowiek strategie, które spełniają potrzeby wszystkich. Młodsze usłyszy żądanie, trudniej mu otworzyć się na potrzeby in- dzieci umieją przekazywać informacje zwrotne, co do roznego, co oznacza, że dojście do rozwiązania, które zaspokoi wiązań oferowanych przez rodziców. Z czasem, nabierają przekonania, że ich pragnienia są szanowane przez potrzeby ich obydwu będzie o wiele trudniejsze.6 Porozumienie Bez Przemocy wyróżnia dwa rodzaje próśb: rodziców; stają się pewne siebie i są poważane. Później, prośby o więź oraz prośby o znalezienie rozwiązania. Naj- w sposób naturalny, biorą pod uwagę potrzeby innych pierw się z kimś łączymy, komunikujemy, aby później zna- i szybko są gotowe, aby im sprostać. Mamy więc wybór: Możemy usłyszeć „NIE!” naszego leźć taką strategię, która zaspokoi potrzeby każdego z nas. Nadszedł czas kąpieli, a dziecko mówi: „NIE!” Możesz dziecka osądzając i oceniając je za to, a następnie żądać i groodpowiedzieć z empatią, „Kiedy słyszę cię mówiącą/ego zić. Albo, możemy nawiązać z nim dialog w duchu empatii „NIE!” to czujesz się rozdrażniona/y, ponieważ chcesz kon- i zrozumieć, że nasze dziecko również ma potrzeby. Możetynuować zabawę i chcesz więcej czasu?” my dokonywać obserwacji, wyrażać nasze uczucia i potrzeby, Następnie przychodzi prośba o więź, która określi, czy prosić z zamiarem budowania więzi, a następnie dochodzić będziesz mógł liczyć na współpracę na rzecz strategii, jaką do takiego rozwiązania, które usatysfakcjonuje potrzeby obmyśliłeś, by potrzeby was obydwu zostały zaspokojone. i dziecka i rodzica. W życiu nie chodzi o to, aby reagować Pytasz więc: „Czy jesteś w stanie za 5 minut skończyć zabawę na żądania i dominację, życie polega na wyrażaniu radosnej i porozmawiać ze mną o kąpieli?” Jeśli dziecko zgadza się, miłość i akceptacji. n potrzeb poprzez zasadę niestosowania przemocy, ona z kolei wymaga by pragnienia innych też zostały zaspokojone. To nie jest kompromis; to nie jest poświęcenie. Zamiast tego, możemy łączyć się ze sobą, współpracować i działać razem. Możemy komunikować się i twórczo rozwiązywać problemy, które inaczej uniemożliwiłoby nam obydwu osiągnięcie satysfakcji.
e!kultura 77
Książki dla dzieci Zlatko, Beza i złodziej Moni Nilsson Biedny Śruba! Jako jedyny na ich osiedlu nie ma dachu nad głową i własnego łóżka. Nawet kiedy pada! Zlatko i Beza postanawiają coś zrobić. Pozostałe dzieci z Raju też przyłączają się do pomocy. Wszystkie oprócz złodzieja, który twierdzi, że Śruba sam jest sobie winien… PRZYGODY W RAJU to nowa seria autorki książek o Tsatsikim, tym razem przeznaczona dla bardzo początkujących czytelników. Z właściwym sobie ciepłem i humorem, ale też powagą i uważnością wobec dziecięcych emocji, Moni Nilsson opisuje codzienne i niecodzienne zdarzenia z życia dwójki przyjaciół. Wydawnictwo Zakamarki
Doris ma dość Pija Lindenbaum Doris nie chce iść na przyjęcie, zwłaszcza jeśli nie wolno jej włożyć marynarskiego stroju. Poza tym nie skończyła jeszcze budować dróg w piaskownicy. No i dlaczego mama pozwoliła Egonowi posypać tort? Doris ma dość! Pija Lindenbaum jest wnikliwą obserwatorką dziecięcych zabaw i dziecięcego sposobu myślenia. Swoje spostrzeżenia potrafi genialnie przelać na papier – powstaje oszczędna w słowach, ale jakże pełna znaczeń opowieść, której równorzędnym głosem są ilustracje. Nic dziwnego, że dzieci odnajdują w jej książkach swój świat! Wydawnictwo Zakamarki
Urodziny Alberta
Harry Potter i przeklęte dziecko. Część pierwsza i druga Joanne K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany To ósma historia w serii i pierwszy autoryzowany spektakl teatralny ze świata Harry’ego Pottera. Światowa premiera spektaklu odbyła się na londyńskim West Endzie 30 lipca 2016. Harry Potter nigdy nie miał łatwego życia, a tym bardziej nie ma go teraz, gdy jest przepracowanym urzędnikiem Ministerstwa Magii, mężem oraz ojcem trójki dzieci w wieku szkolnym. Podczas gdy Harry zmaga się z natrętnie powracającymi widmami przeszłości, jego najmłodszy syn Albus musi zmierzyć się z rodzinnym dziedzictwem, którego nigdy nie chciał przyjąć. Wydawnictwo Media Rodzina
Harry Potter i Komnata Tajemnic J.K. Rowling Po znakomitym przyjęciu ilustrowanej wersji Harry’ego Pottera i Kamienia Filozoficznego przyszedł czas na kolejną odsłonę przygód młodego czarodzieja z ilustracjami Jima Kaya. W Hogwarcie niczego nie można brać za pewnik. To, co było uważane za mroczną, ale nieszkodliwą legendę, staje się źródłem zagrożenia. Ten, który wydawał się przyjacielem, staje się wrogiem. Taki los spotkał czterech założycieli Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Od tamtego czasu minęło wiele lat, jednak pamięć o Komnacie Tajemnic stworzonej przez Salazara Slytherina nie zginęła. Historia Harry’ego Pottera ukazuje się w zupełnie nowej szacie graficznej – z ilustracjami doskonale znanego potteromaniakom Jima Kay. Wydanie zostało przejrzane i poprawione przez tłumacza, Andrzeja Polkowskiego. Wydawnictwo Media Rodzina
Gunilla Bergström Albert właśnie skończył sześć lat. Ciocia Fela postanawia zorganizować mu prawdziwe przyjęcie urodzinowe i z zapałem zabiera się do pracy. Tylko kto wie lepiej, kogo zaprosić i w co się bawić – Albert czy ciocia? Albert Albertson mieszka z bardzo miłym tatą i kotem Puzlem. Jak każdy kilkulatek czasem ma problemy z zasypianiem, potrafi rano strasznie się grzebać przed wyjściem do przedszkola i jest niezwykle pomysłowy, zwłaszcza jeśli bardzo czegoś chce. Dzieci rozpoznają w Albercie swoje zachowania i emocje – radość zabawy, ciekawość świata, nieograniczoną fantazję, ale też złość, zazdrość czy strach. Wydawnictwo Zakamarki
Pomelo podróżuje Ramona Bădescu Pomelo, filozofujący słoń mieszkający pod dmuchawcem, wyrusza w podróż, wiedziony tęsknotą za Nieznanym. Ta książka, której celem jest Nieznane, poprowadzi nas również przez kuchnię, toń czajnika, szczyt babki, dywan, czubek skarpetki, skrzynkę jabłek i Kartofelocję. Zabawny i mądry komentarz do życia (nie tylko słoni!) – dla dzieci i dorosłych. Świetne ilustracje Benjamina Chauda, którego znamy również z książek o Bincie, Lalo, Babo oraz Uno i Matim. Wydawnictwo Zakamarki
Tajemnica więzienia Martin Widmark W więzieniu w Valleby pastor wystawia „Hamleta”. Aktorami są trzej więźniowie. Podczas przedstawienia na scenie dzieją się nieoczekiwane rzeczy i padają dziwne zdania. Gdy publiczność na koniec oklaskuje spektakl i ponownie rozsuwa się kurtyna, aktorów nie ma na scenie! Co się z nimi stało? By to wyjaśnić, potrzebni będą oczywiście Lasse i Maja! Kolejne tytuły serii Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai od kilku lat wybierane są książką roku przez szwedzkie Jury Dziecięce, czyli niemal 50 000 głosujących dzieci, a tym samym nie schodzą w Szwecji z list bestsellerów. W Polsce również cieszą się dużą popularnością. Wydawnictwo Zakamarki
Kastor szyje Lars Klinting W poprzednich książkach znany i lubiany bóbr już majsterkował, zasadził fasolkę i upiekł ciasto. Teraz przyszła pora na... szycie! Kastor najpierw więc pierze, prasuje, fastryguje, wycina, aż w końcu chwyta za igłę i nitkę. Po tych wszystkich czynnościach nie pozostaje mu już nic innego, jak tylko przymierzyć swój strój. Co takiego uszył – o tym maluchy przekonają się same, zaglądając do najnowszej części historyjki! Przygody Kastora są w książce dokładnie zilustrowane i szczegółowo opisane. Wydawnictwo Media Rodzina
78 e!kultura
Więź Dr Gordon Neufeld, Dr Gabor Mate
Nie ma rodziców doskonałych Isabelle Filliozat
Autorzy szukają odpowiedzi na trudne pytanie: dlaczego dzieci stawiają kolegów wyżej niż rodziców? Książka „Więź” ułatwia rodzicom zrozumienie tego niepokojącego zjawiska i proponuje rozwiązania mające przywrócić intuicyjnej więzi między dzieckiem a rodzicem należne jej pierwszeństwo oraz odzyskać zaufanie i miłość swoich dzieci. Koncepcje, zasady i praktyczne porady zawarte w książce pomogą rodzicom w zapewnieniu dzieciom tego, co przewidziała natura: prawdziwej bliskości, bezpieczeństwa i ciepła, oraz przekazanie wartości często nieobecnych w relacjach z rówieśnikami. Wydawnictwo Galaktyka
Nie zawsze jesteśmy w pełni zadowoleni z tego, jacy jesteśmy jako rodzice. Przyłapujemy się raz za razem na tym, że postępujemy zgodnie ze wzorami rodzicielstwa zaczerpniętymi z naszego własnego dzieciństwa, choć obiecywaliśmy sobie, że będzie zupełnie inaczej. Skąd takie sprzeczności? Ponieważ prócz teoretycznych rozważań, istnieje też to, co nieuśwadomione. Nasze zranienia i nasza historia. Isabelle Filliozat tłumaczy między innymi: – skąd bierze się we wzajemnych relacjach agresja i jak ją zwalczać – czy możliwe jest kochanie wszystkich dzieci po równo – jak posługiwać się językiem czułości – w jaki sposób radzić sobie z innością własnego dziecka. Wydawnictwo Espirit
Czy dzieci powinny wierzyć w Boga?
Jak nauczyć dziecko korzystać z nocniczka w 7 dni
Dr Lisa Miller
Gina Ford
Jak uchronić dzieci przed depresją, uzależnieniami i ryzykownymi zachowaniami w okresie dojrzewania? Jak sprawić, by miały trwałą tożsamość, silną osobowość i głębokie poczucie sensu życia? By radziły sobie z przeciwnościami losu, były zdolne do tworzenia głębokich relacji i osiągały zamierzone cele? Dr Lisa Miller przedstawia przełomową, skłaniającą do refleksji i prowokującą do dyskusji metodę wychowawczą opartą na pielęgnacji wrodzonej duchowości dzieci i ich naturalnej biologicznej zdolności utrzymywania osobistego związku z siłą wyższą, taką jak Natura, Bóg, Duch czy Wszechświat. Zapewnia, że duchowość jest naszą naturą. Wydawnictwo Samsara
Odpowiada na pytania: co zrobić, by pociecha przestała nosić pieluchy? Jak wprowadzać dziecko w świat czystości i higieny osobistej? „Skąd mam wiedzieć, że moje dziecko jest już gotowe, by korzystać z nocniczka? I co mam wtedy robić?” Jeśli brakuje ci pewności, jak najlepiej przyzwyczaić swojego malucha do nocnika, pozwól, by książka Giny Ford pokazała ci – w kilku bardzo łatwych i skutecznych krokach – jak szybko i naturalnie można to przeprowadzić. Wydawnictwo Esprit
Książka kucharska dla maluchów i niemowląt
Fenomen poranka
Gina Ford
Autor Fenomenu poranka – człowiek sukcesu i światowej sławy mówca motywacyjny, twórca programu Miracle Morning – uczy, jak zmienić swój sposób wstawania dzięki prostym technikom, które uczynią twoje poranki bardziej zorganizowanymi i owocnymi. Zdaniem Elroda, udane początki dnia są kluczem do szczęśliwszego, pełnego sukcesów życia. Miracle Morning to program 30-dniowej przemiany nawyków związanych z poranną rutyną. Nawet jeżeli od zawsze miałeś kłopoty z porannym wstawaniem i rozpoczynaniem dnia o wczesnej porze, po lekturze Fenomenu poranka z pewnością uda ci się to zmienić. Wydawnictwo Galaktyka
Wszyscy wiemy, że gotowe produkty sprzedawane w sklepach niekoniecznie najlepiej służą naszym pociechom. A właściwa, zdrowa i urozmaicona dieta to podstawa prawidłowego rozwoju małego dziecka. Słynna angielska specjalistka od pielęgnacji małych dzieci Gina Ford podpowiada, jak pogodzić życie pełne obowiązków z wprowadzeniem zdrowego i wartościowego jedzenia dla dzieci. Wydawnictwo Esprit
Hal Elrod
Małżeństwo jakiego zawsze chcieliście
Pierwszy rok życia dziecka
Gary Chapman
W książce znajdziesz: – dokładny opis i instrukcję stosowania rewolucyjnej metody rytmu dobowego, dzięki której dziecko zaczyna funkcjonować regularnie, jest wypoczęte i szczęśliwe (rytm dostosowany jest do poszczególnych miesięcy życia niemowlęcia), – sugestie rozwiązań w przypadku problemów ze snem i karmieniem, wystąpieniem kolki, ząbkowaniem czy innymi sytuacjami „kryzysowymi”, – mnóstwo konkretnych przykładów z życia innych rodzin, – inne wskazówki, np. dotyczące przygotowania dziecięcego pokoju i wyprawki, pielęgnacji i karmienia niemowlęcia, czy wreszcie – wprowadzania pokarmów stałych. Wydawnictwo Esprit
Książka podpowiada, jak zbudować małżeństwo wyśnione i cudowne. Dzięki swojemu bogatemu doświadczeniu i wyjątkowemu talentowi, Chapman stworzył trafiający w sedno i niezwykle praktyczny poradnik dla par. Swoją uwagę skupia na kilku najważniejszych aspektach małżeństwa: miłości, umiejętności słuchania, podziale ról, wspólnym podejmowaniu decyzji, seksie, rozwiązywaniu konfliktów i planowaniu domowego budżetu. Tylko tyle i aż tyle! Za pomocą pasjonujących historii i ciekawych ćwiczeń pokazuje najczęstsze błędy, które popełniają małżeństwa i skutecznie radzi, jak je naprawić. Wydawnictwo Espirit
Gina Ford
Herbata Pukka Chamomile, Vanilia & Manuka Honey Cudowny kubek uspokajającego ekologicznego rumianku dosłodziliśmy pyszną wanilią i miodem manuka. To mieszanka, która pozwala na nowo osiągnąć spokój. Jest jak spokojne jezioro pośród chaosu i zgiełku. Wystarczy świeża woda i ciepło, by obudzić magię drzemiącą w urzekająco złotym rumianku, egzotycznym strąku wanilii i złotym balsamie miodu manuka. Po pierwszym łyku osiągniesz spokój i harmonię. 19,90 zł /20 saszetek
Burger wegański porównanie z burgerem mięsnym: 30% mniej kalorii 41% więcej błonnika dokładnie tyle samo białka zero cholesterolu
Jaglanex – wegański burger z kaszy jaglanej, marchewki, pestek słonecznika i dyni oraz ziół. Dostarczasz swojemu ciału najlepszych, świeżych i zdrowych składników. W 100% roślinne i tworzone z troską o zwierzęta i środowisko naturalne. cena: 12 zł www.krowarzywa.pl
Zadbaj o zdrowie kota Iams Delights proaktywna ochrona zdrowia dla kotów opracowana przy współpracy z weterynarzami. W 100% pełna i zrównoważona jakościowo karma dla kotów dorosłych. Pełna składników odżywczych. 4 warianty: z dzikim tuńczykiem i śledziem w galaretce, z apetycznym kurczakiem i czerwonym pieprzem w galarecie oraz z apetycznym kurczakiem i indykiem w sosie, z rybami oceanicznymi i zieloną fasolką w sosie. Karmy są wolne od glutenu, sztucznych aromatów i barwników oraz składników GMO. opak. 85 g/ 3,5 zł www.iams.pl
Jogurt L+
cena saszetki: 29 zł www.LeczenieZywieniem.pl
Ze względu na bogaty i różnorodny skład bakteryjny jest najbardziej uniwersalny i odpowiedni dla wszystkich grup wiekowych. Różne grupy bakterii wspierają się nawzajem w korzystnym działaniu na nasz organizm. Polecany na początek w celu odbudowy flory bakteryjnej przewodu pokarmowego oraz później na zmianę z innymi produktami jako kontynuacja kuracji. Oprócz tego, ze jogurt L + ma korzystne działanie na przewód pokarmowy: poprawa trawienia i wchłaniania pokarmów, lepsza perystaltyka jelit, wytwarzane przez bakterie substancje takie jak m.in. kwas mlekowy powodują zwalczanie szkodliwych bakterii, grzybów, przeciwdziałając zakażeniom i stanom zapalnym. Poleca się przy: l zaburzeniach trawienia i przyswajania l zakażeniach Helicobacter pylori l grzybicy przewodu pokarmowego l wzdęciach l zgadze l wrzodach żołądka i dwunastnicy l skłonności do biegunek l zaparciach l po kuracji antybiotykowej l w chorbach przewlekłych l przy długotrwałym stosowaniu leków l w celu wzmocnienia odporności l przy przewlekłym stresie l w alergiach l dla osób uprawiających sport. Przygotowane samodzielnie w domu ww.wyroby mleczne są wolne od GMO, cukru, glutenu, alergenów, zagęszczaczy, nie zawierają żadnych dodatków chemicznych. Można je przygotowywać zarówno z mleka pochodzenia zwierzęcego jak i roślinnego (migdałowego, jaglanego, sojowego, kokosowego i napoju ryżowego).
80 e!style
Book-crossing: uwolnij książkę! Wielu nauczycieli szkolnych i akademickich, ludzi polityki i kultury łamie sobie głowę nad pytaniem: jak popularyzować czytelnictwo? Pomysłów i kampanii było wiele, ale chyba nic nie dorówna idei book-crossingu.
C
ałe zjawisko polega na darmowym wypożyczaniu książek, które możemy znaleźć w różnych miejscach publicznych: kawiarniach, pubach, parkach, uczelniach, dworcach. Wybieramy interesującą nas książkę, a po przeczytaniu zostawiamy ją w innym punkcie book-crossingowym (zwanym po prostu “półką”). Czasem książka wędruje z nami kilka ulic, czasem trafia do innego miasta albo kraju. Dzięki temu stale udostępniamy ją kolejnym czytelnikom. Hasło „uwalniania” książek” dotarło do Polski w 2003 roku, dwa lata po tym, jak ten trend narodził się w Stanach Zjedno-
czonych. Ktoś powie, że zadziałała prostota samego pomysłu, ktoś inny, że musiała być realna potrzeba na coś takiego; cokolwiek było przyczyną, ważne, że zadziałało. Osobiście, zawsze wolałem używane książki od nowych. Może dlatego, że antykwariaty są na ogół ciekawsze od sterylnych księgarni. Może z uwagi na to, że stara książka nie tylko opowiada jakąś historię, ale nosi na sobie ślady swojej własnej. Notatki na marginesach, dedykacje, wetknięte w środek zdjęcia czy listy – to wszystko ma swój urok. Najczęściej pamiętam też, w jaki sposób pierwszy raz zetknąłem się z ważną dla mnie książką – czasem będzie
kojarzyć się z określoną osobą, miejscem, wydarzeniem albo czymś tak nieuchwytnym, jak nastrój. Ta przyjemność obcowania z książką jako przedmiotem to jedna z największych zalet book-crossingu. Oprócz niej, są też bardziej oczywiste argumenty za – mamy dostęp do właściwie nieograniczonej liczby książek, często “białych kruków” i to zupełnie za darmo. Wszystko, co musimy zrobić w zamian za możliwość ich przeczytania, to dać taką samą szansę innym, zostawiając wypożyczoną powieść czy podręcznik w innym punkcie book-crossingowym. Jeśli szukamy konkretnej pozycji, warto wejść na bookcrossing.pl i zobaczyć, gdzie możemy ją znaleźć. Wszystkie książki są bowiem, w miarę czasu i możliwości, “katalogowane” przez społeczność book-crossingową. My też możemy pomóc wprowadzając dane już przeczytanych i uwolnionych książek, do systemu. Przygotowując się do napisania tego tekstu postanowiłem pożyczyć dwie książki z dwóch różnych punktów. Pierwszy mieścił się w kawiarni, drugi – na dworcu. Wpadła mi w ręce dość trudna do dostania książka związana z historią dyplomacji. Kartkując ją zauważyłem, że na marginesach, i na końcu każdego rozdziału zostawione były bardzo obszerne notatki od jednego z poprzednich czytelników. Popierał, dyskutował, chwalił, ganił – wykorzystując każdą niezaczernioną część strony, właściwie pisał własną książkę. Po chwili zauważyłem, że niektórym komentarzom towarzyszyły zdania napisanie innym kolorem i odmiennym charakterem pisma. Zawierały polemi-
Wybieramy interesującą nas książkę, a po przeczytaniu zostawiamy ją w innym punkcie book-crossingowym (zwanym po prostu „półką”). Czasem książka wędruje z nami kilka ulic, czasem trafia do innego miasta albo kraju. Dzięki temu stale udostępniamy ją kolejnym czytelnikom.
ki albo pokazywały odmienne fakty, ewentualnie kierowały do innych pozycji na ten sam temat. Ten egzemplarz książki był już praktycznie pracą zbiorową. Jeszcze większe wrażenie zrobiły na mnie dramaty Oscara Wilde’a, które ktoś pięknie ozdobił rysowanymi ołówkiem ilustracjami. Od wzorów kwiatowych po proste szkice postaci ludzkich, te obrazki dziwnie naturalnie wkomponowywały się w treść. Także „półki” bookcrossingowe stają się coraz ciekawsze. Łódzki pub Biblioteka (a jakże!), sam w sobie jeden z większych punktów książko-krążenia w tym mieście, wystawił mobilny punkt w postaci wypełnionej książkami platformy. Maszyna na kółkach jeździła po głównej ulicy Łodzi przyciągając uwagę mieszkańców należących do wszystkich pokoleń. Wielu nie tylko pożyczało książki, ale też dało się przekonać do tego by “uwolnić” kilka spośród własnych. Oczywiście, nie z każdą “uwolnioną” książką wiązać będą się takie atrakcje. Niemniej, sam fakt, że tak łatwo możemy sięgać po kolejne pozycje i pomóc innym się nimi cieszyć powinien być dostatecznie przekonujący. W końcu książka to podobno najlepszy prezent. n
Marcin Giełzak: absolwent historii i zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim,współzałożyciel środowiska WE the CROWD pracującego nad rozwojem polskiego crowdsourcingu i crowdfundingu. Więcej jego tekstów znajdziecie na stronie wethecrowd.pl.
82 e!kultura
książki Bądź twórcą swojego zdrowia
Szczęśliwe jelita
Bożena Żak-Cyran
Dr Vincenta Pedre
Choroby i przedwczesne starzenie się są skutkami nadmiernego obciążenia organizmu toksycznymi odpadami, niekontrolowanymi emocjami i negatywnymi postawami życiowymi. Aby umożliwić organizmowi funkcjonowanie w pełni jego możliwości, konieczne są zmiany! Książka Bądź twórcą swojego zdrowia odpowie na pytania, jak: oczyścić jelita; poprawić funkcjonowanie wątroby; wyostrzyć pamięć i usprawnić mózg; odżywiać się zgodnie z biorytmem; dobrać odpowiednie dla swoich potrzeb ćwiczenia oraz sposoby medytacji. Wydawnictwo Galaktyka
Autor to uznany specjalista w dziedzinie wpływu toksyn na zdrowie człowieka. To wyjątkowy przewodnik po najbardziej złożonym układzie w organizmie człowieka – układzie pokarmowym. To także kopalnia wiedzy, dzięki wykorzystaniu której będzie on pracował na naszą korzyść, a nie przeciw nam. Autor przedstawia 28-dniowy program C.A.R.E. pomagający przywrócić prawidłową pracę jelit i uczynić je „szczęśliwie” dla nas – zdrowymi. Wydawnictwo Vivante
SMAK CHILI, SMAK ŻYCIA Przewodnik po świecie suplementów dr Mark Moyad Jak bezpiecznie korzystać z suplementów diety, aby wzmocnić swój organizm i wspomóc leczenie uciążliwych dolegliwości? Książka zawiera rozwiązania oraz porady dotyczące leczenia ponad stu przypadłości – od trądziku, przez zgagę i ADHD, po migrenę oraz łuszczycę. Autor nie sprzeciwia się suplementacji. Przeciwnie, pokazuje, z czego mądrze korzystać, a czego unikać, bo może wyrządzić krzywdę. Wydawnictwo Galaktyka
J. Ryan STRADAL Szef kuchni Lars Thorvald ma w życiu trzy miłości – gotowanie, żonę Cynthię i córeczkę Evę. Porzucona przez matkę Eva, dorastając znajduje ukojenie w smakach rodzimej Minnesoty, los pobłogosławił ją bowiem podniebieniem, jakie zdarza się raz na generację. Wkrótce dziewczyna staje się tajemniczą kucharką wydającą ekskluzywne przyjęcia... Każdy rozdział tej powieści opowiada historię potraw, które pojawiły się w życiu Evy, by ostatecznie połączyć się podczas wspaniałej i emocjonującej uczty stanowiącej świadectwo siły i wytrwałości młodej kuchmistrzyni. Wydawnictwo Bukowy Las
LEK Nie daj się zjeść grzybom Candida Andrzej Janus To przewodnik dla cierpiących na przewlekłe schorzenia układu pokarmowego, skóry, stawów lub odczuwających brak energii, depresję i inne dolegliwości. Ich źródłem może być grzybica… Książka to skarbnica wiedzy na temat procesów zachodzących w jelitach oraz leczenia kandydozy za pomocą naturalnych metod, ziół i homeopatii w sposób skuteczny i trwały. U podstaw tej metody leży przywrócenie równowagi w jelitach i odbudowanie naturalnej odporności pacjentów. Wydawnictwo IPS
PLAN TERAPII GENOWEJ JAK DIETĄ I STYLEM ŻYCIA WPŁYNĄĆ NA SWOJE DZIEDZICTWO GENETYCZNE
Mitchell L. GAYNOR
Na ekspresję naszych genów znacząco wpływa wszystko, co jemy i pijemy, ile się poruszamy, jakie zwyczaje i schematy rządzą naszą codziennością. Nie możemy zmienić genów, z którymi się urodziliśmy, ale możemy sterować skłonnościami do chorób poprzez sposób odżywiania, styl życia i dobór suplementów, włączając dobre geny, a wyłączając złe. Dr Gaynor przedstawia dokładne wytyczne rewolucyjnego planu w kontekście otyłości, chorób serca, cukrzycy, nowotworów i przedwczesnego starzenia, wyjaśniając, co możemy zrobić, by przywrócić naszemu organizmowi naturalną równowagę gwarantującą zdrowie i długie życie. Wydawnictwo Bukowy Las
Jo Marchant W swojej nowej, rewelacyjnej książce Jo Marchant bierze pod lupę najnowsze osiągnięcia naukowe i zadaje ważne pytania: Czy ludzie, którzy zwracają się ku medycynie alternatywnej, są po prostu naiwni, czy może jednak wiedzą, co robią? Czy myśli, przekonania i emocje mają wpływ na zdrowie fizyczne? Czy możemy wytrenować mózg tak, by zaczął leczyć ciało? Jo Marchant wyrusza tropem naukowców zgłębiających wpływ umysłu na ciało: od placebo po hipnozę i od komunikacji społecznej po medytację. Przygląda się temu, do czego zdolny jest umysł człowieka, bada jak działa nasz mózg oraz w jaki sposób możemy wykorzystać we własnym życiu najnowsze odkrycia w tej dziedzinie. Książka zabiera nas w niezwykłą podróż, skłania do refleksji i każe na nowo przemyśleć, co właściwie znaczy być człowiekiem. Wydawnictwo Galaktyka
BEZ PSZENICY NA KAŻDĄ OKAZJĘ Marta Szloser, Wanda Gąsiorowska Ponad 300 nowych bezglutenowych przepisów. Kontynuacja bestsellerowej „Kuchni polskiej bez pszenicy” oraz „Świąt bez pszenicy”. Ostatnia część bezpszennej i bezglutenowej trylogii polskich autorek, z przepisami na sylwestra i karnawał, tłusty czwartek i walentynki, spotkania w plenerze i rodzinne uroczystości. Na romantyczne kolacje i dziecięce przyjęcia. Na chłodne zimowe wieczory i letnie upały. Do wykorzystania przez cały rok i na każdą okazję! Wszystko bez glutenu, cukru, szkodliwych E-dodatków, niemal całkowicie bez mleka/nabiału, a w większości wegańsko (wśród 314 przepisów niemal 300 nie zawiera mleka/nabiału, a około 200 nie zawiera jajek ani żadnych innych produktów odzwierzęcych!). W wielu przepisach nie ma również orzechów, drożdży, soi czy kakao, dzięki czemu z powodzeniem mogą z nich korzystać alergicy Wydawnictwo Bukowy Las
książki Kosmetyki Naturalne DIY
Leczenie żywieniem
[ang. Do It Yourself – Zrób To Sama]
Urszula Chorzępa lek. med. Jadwiga Kempisty lek. med.
Lena Sokolovska, Jovita Vyšniauskienė, Miglė Tylaitė Książka to ponad 70 unikalnych i prostych receptur na masła do ciała, kule do kąpieli, kremy do twarzy, toniki, maski, szampony oraz odżywcze eliksiry, dzięki którym z łatwością można przygotować własny zestaw pielęgnacyjny, dający gwarancję naturalności i jakości. Prosto od założycielek firmy Uoga Uoga. Naturalnie, to znaczy jak? Naturalnie, czyli na bazie składników, które znajdziemy we własnej kuchni, na bazarku, na łące lub w pobliskiej zielarni. Naturalnie, czyli tak, jak kiedyś robiły nasze babki i prababki wiedzące jak wykorzystać właściwości darów natury. Naturalnie, czyli z ograniczonym terminem przydatności. Wydawnictwo Vivante
Tajniki suszenia żywności Michelle Keogh Tajniki suszenia żywności to praktyczny przewodnik, dzięki któremu krok po kroku nauczysz się wyczarowywać pożywne smakołyki z łatwo psujących się owoców, warzyw, mięs czy ziół. Odkryjesz zasady suszenia poszczególnych produktów oraz zapoznasz się ze wskazówkami, które pozwolą ci uniknąć podstawowych błędów. W książce znajdziesz cenne informacje na temat zalet domowego suszenia żywności. Wydawnictwo Galaktyka
Gluten na widelcu Peter H.R. Green, Rory Jones Światowej sławy ekspert w dziedzinie celiakii i dyrektor Centrum Celiakii na Uniwersytecie Columbia Peter H.R. Green oraz Rory Jones napisali znakomitą książkę na temat glutenu. Objaśniają w niej naukowe fakty stojące za obecną modą na dietę bezglutenową. Książka Gluten na widelcu: przedstawia dogłębną analizę każdego objawu i dolegliwości związanych z glutenem; wyjaśnia, w jaki sposób gluten działa w organizmie, komu pomaga, a komu może zaszkodzić; odpowiada na pytanie, co dieta bezglutenowa leczy; podaje, które leki, suplementy i produkty spożywcze mogą powodować problemy, o które często obwiniany jest gluten. Książka zawiera jasne i przejrzyste wskazówki oraz praktyczne porady, które mogą pomóc każdemu zdrowiej żyć. Wydawnictwo Galaktyka
Dzika spiżarnia Sergei Boutenko W Dzikiej spiżarni autor prezentuje najpopularniejsze dziko rosnące rośliny jadalne, a także te trujące, oraz kilkadziesiąt przepisów na koktajle, sałatki, sosy, pasty, zupy, dania główne, desery i napary, dzięki którym poczujemy się zdrowsi i młodsi. Każdą roślinę pokazuje i dokładnie opisuje, podkreślając potencjał każdej jej części i dołączając do charakterystyki tabelę składników odżywczych. Podkreśla zalety dzikiej kuchni, takie jak korzyść dla domowego budżetu, poprawa zdrowia, urozmaicenie diety, lokalność, ekologię oraz te mniej oczywiste a równie ważne – samowystarczalność, przestrzeń do wzmacniania więzi rodzinnych czy przyjacielskich, a także nowe ścieżki rozwoju dla rolników. Uwaga! Niektóre jadalne rośliny podobne są do trujących. Niektóre – uznane za bezpieczne – mogą wywołać reakcje alergiczne. Autor przedstawia podstawowe zasady bezpiecznego zbierania dzikiej żywności, aby człowiekowi i roślinie nie stała się krzywda. Wydawnictwo Vivante
Autorki niniejszej książki są lekarzami z wieloletnią praktyką. W swojej działalności lekarskiej łączą różnorodne metody leczenia naturalnego jak: ziołolecznictwo, akupunktura, akupresura, homeopatia klasyczna z najnowszymi osiągnięciami medycyny światowej. Całość uzupełnia szczegółowo opracowany program zdrowego żywienia. Naczelną zasadą stosowaną przez autorki jest wieloaspektowe podejście do pacjenta, czyli traktowanie organizmu jako całość (holizm). Podejście holistyczne jest sposobem ujęcia problematyki niniejszej książki. Co za tym idzie - nie leczy się np. wątroby, ucha czy kolana, lecz cały organizm. Autorki twórczo wykorzystują tradycyjne doświadczenia z zakresu zdrowego żywienia oraz lecznictwa pochodzące z rozmaitych kultur, między innymi chińskiej, żydowskiej, staropolskiej, łącząc je wszystkie z najnowszymi osiągnięciami medycyny molekularnej. www.leczeniezywieniem.pl
BIOMŁODOŚĆ Roxy Dillon Badania naukowe udowadniają, że po trzydziestce poziom hormonów szybko spada, co prowadzi do niepożądanych zmian, np. do wypadania włosów czy obwisania skóry. Na szczęście wszystkie te objawy można zahamować. Autorka poradnika, specjalistka w dziedzinie anti-aging, przedstawia łatwy program, którego realizacja zatrzyma postępy starzenia się lub wręcz je cofnie. Uczy używania pospolitych roślin i zwyczajnych artykułów spożywczych, które zawierają związki pobudzające działanie komórek i hormonów. Zapoznaje z pożywieniem, ziołami, suplementami i olejkami eterycznymi, które należy stosować, i dowodzi, jak ich główne składniki (np. resweratrol w czerwonym winie, skwalen w oliwie, kwas ferulowy w oleju ryżowym) wpływają na sprężystość skóry czy obniżenie ciśnienia, a nawet zapobiegają nowotworom. Wydawnictwo Bukowy Las
Kuchnia wegetariańska, Smaki świata Arto der Haroutunian W książce znajdziesz ponad 250 oryginalnych przepisów na dania wegetariańskie z całego świata – od kuchni śródziemnomorskiej, poprzez przepisy rodem z Ameryki Północnej i Południowej, aż po jeszcze bardziej egzotyczne dania afrykańskie i orientalne. Południowoamerykańska zupa z awokado lub turecka z soczewicy, grecka sałatka horiatiki, bataty z ananasem po hawajsku… brzmi pysznie, smakuje jeszcze lepiej, a zdobycie produktów i ich przygotowanie nie sprawi żadnej trudności. Wydawnictwo RM
Cookentials Paweł Lewiński „Cookentials” to esencja gotowania. 52 przepisy na cały rok, aby choć raz w tygodniu poczuć radość z gotowania. „Casserole z chorizo” brzmi jak „pół dnia w kuchni”? Dzięki „Cookentials” to zaledwie kilka prostych kroków! Kulinarna wędrówka po kuchniach całego świata w wersji obrazkowej. Proste i efektowne dania z różnych krajów, wyjątkowe składniki, ale też swojska kasza z kurkami z polskich lasów. Sezonowe produkty, aby móc cieszyć się zimą rozgrzewającymi daniami, a latem rozkoszować smakiem warzyw i owoców. Otwórz drzwi do kuchni, otwórz lodówkę, otwórz książkę. Po prostu patrzysz i wiesz! Wydawnictwo Relacja
84 e!style
SPEŁNIANIE SIĘ W ŻYCIU
Ż
swoim i innych
yjemy w czasach szczególnych, w wieku, kiedy do głosu dochodzą głębokie, transpersonalne potrzeby. Dotyczą one duchowych aspektów człowieka, tkwiących w nim głęboko, w istocie jego tożsamości. Widać to obecnie wyraźnie na przykładzie zarówno tworzonej przez kompozytorów muzyki relaksacyjnej, lekkości i strzelistości architektury, jak i trendów w biznesie, w tym powstawaniu kreatywnej przedsiębiorczości. Ujawnia się to także coraz częściej w sferze szkoleń czy indywidualnego wsparcia potrzeb samorozwoju w coachingu. Ten trend artykułuje się jako transpersonalny, a więc wybiegający poza materialne czy osobowe potrzeby człowieka, w sferę duchowych wartości. Dotyczą one takich jakości jak np. wolność, porządek, dobrostan, odwaga, kreatywność, entuzjazm, odnowa, zaufanie, radość, prostota, witalność, speł-
nienie, ale i służenie innym, a więc zostawienie po sobie śladu dla kolejnych pokoleń. Przestrzeń transpersonalna jest szczególnie istotna dla osób poszukujących głębszych znaczeń tego, co robią i po co żyją. Dotyczy ona szczególnie celu i sensu życia oraz samorealizowania się jednostki w świecie. Ta sfera zaczęła być opisywana w psychologii transpersonalnej, za „ojca” której uważa się Abrahama Maslowa, znanego powszechnie z „piramidy potrzeb”. Na szczycie tej piramidy znalazła się potrzeba samorealizacji. W swoich pracach Maslow zajął się zdrowymi, samoaktualizującymi się menadżerami, dążącymi do spełnienia się w życiu. Był to na tamte czasy wyjątkowy krok do przodu, rozpoczynając Ruch Rozwoju Potencjału Ludzkiego. Psychologia do jego czasów zajmowała się pacjentami, którzy mieli
COACHING TRANSPERSONALNY EWA DANUTA BIAŁEK Wyjątkowa książka, wprowadzająca duchową perspektywę rozwoju człowieka, łącząc ją w spójną całość z osobowym rozwojem. Bazuje na psychosyntezie, która, jako „psychologia samorealizacji, psychologia samoświadomości lub psychologia z duszą”, wychodzi naprzeciw potrzebom współczesnych czasów do poszukiwania sensu i znaczenia. Książka stawia obecnie psychosyntezę (za Johnem Whitmore i jego „Coaching efektywności”) na czołową pozycję w nowej i wzrastającej przestrzeni coachingu życia i dobrostanu. gdyż prowadzi w kierunku celu, sensu i wartości, podnosi samoświadomość, pobudza wolę, wspiera człowieka w stawaniu się całością i w pełni zdrowia w wielu przestrzeniach życia. Bezcenna dla wszystkich coachów, pragnących pracować z tym poziomem rozwoju. W międzynarodowym środowisku psychosyntezy uważana jest za pierwszą tego rodzaju publikację poświęconą temu zagadnieniu.
P atronat e!stilo
problemy i potrzebowali terapii, a nikt nie poświęcał uwagi w sferę działania, będącego emanacją tego kim jest i co sobą ludziom zdrowym, pragnącym rozwijać się i osiągać nowe cele. reprezentuje. Jedną z podstawowych cech jego bytu jest jakość Te głębokie, transpersonalne aspekty natury człowieka zdrowia, a szerzej dobrostanu. Bycie zdrowym w tym kontekście znajdziemy w psychosyntezie, stworzonej przez dr Roberto znaczy rozwijanie się w kierunku naturalnego procesu integroAssagiolego (1888-1974), włowania siebie i świata, bycia częścią skiego lekarza, uczestniczącego całości, tworzenia wewnętrznej w w/w ruchu, który stworzył harmonii, która jest skorelowana system „psychologii z duszą”, z zewnętrznym światem i tym, co zwanej też często „psychologią robi w życiu. samorealizacji”. System ten baTakie rozumienie zdrowej osozuje na etapach i poziomach rozby poszerza także uświadomiewoju człowieka, pozwalając mu nie sobie „zdrowej organizacji” i wzrastać nie tylko w przestrzeni kierunku jej rozwoju. Człowiek, horyzontalnej (zmysły, myślefunkcjonując w świecie, staje się nie, emocje), ale także wertykalczęścią tego większego systemu nej (duchowej), podwyższając poprzez pracę, którą wykonuje. świadomość i odkrywając w sobie Jeśli realizuje ją z pasją, w radości transpersonalne aspekty życia. służenia innym swoimi talentami, Te sfery są dostępne każdeprzenosi swój dobrostan na orgamu człowiekowi i możliwe do nizację, stąd jej członkowie, dziawspierania w trakcie całożyciowej łający w podobny sposób, tworzą edukacji, rozpoczynając od najzdrową organizację i „zdrowy Człowiek, funkcjonując w świecie, staje się młodszego wieku, poprzez kolejświat”. Podobnie jak zdrowa częścią tego większego systemu poprzez pracę, ne jego etapy. Opisałam je w taosoba jest otwartym systemem, którą wykonuje. Jeśli realizuje ją z pasją, kich książkach jak Zrównoważony nieustannie rosnącym, dla osiąw radości służenia innym swoimi talentami, rozwój dziecka w świetle nowych gania włączającej świadomości przenosi swój dobrostan na organizację, stąd wyzwań, Edukacja zdrowotna w (na zasadzie holarchii), tak firma jej członkowie, działający w podobny sposób, praktyce, Wellness. Zdrowie odjest zdrowa, gdy podąża w tym tworzą zdrową organizację i „zdrowy świat”. -Nowa czy w niedawno wydanej samym kierunku. Ma ona dop.t. Wzrastaj aż pod niebo. Samostrzegać swoje działania w konrozwój lidera jutra. tekście środowiska, w którym funkcjonuje, ale także świata Trudno zaprzeczyć, że zdrowie i rozwój są najważniej- jako całości. szymi potrzebami dla osiągnięcia dobrostanu i spełnieTu właśnie znajduje swoje wyjątkowe zastosowanie conia w życiu indywidualnej osoby. Bycie zdrowym jest ca- aching w podejściu psychosyntezy. W swym szerokim spojrzełokształtem bytu człowieka, który pozwala mu wkroczyć niu na człowieka, na jego dobrostan we wszystkich dziedzinach
86 e!style życia indywidualnego i zbiorowego, najbardziej sprawdza się troskę o człowieka i przyrodę, w zgodzie z nimi i dla ich dobra. coaching życiowy. Dotyczy on wszelkich aspektów funkcjonoJeśli osoba pracuje w zespole, to znaczącym dla niej staje wania człowieka np. wellness (well-being coaching), coaching się dzielenie wspólnych wartości ze współpracownikami, niezdrowia, coaching relacji, w tym relacji partnerskich i koleżeń- zbędnych w odkrywaniu ich misji, która dzięki temu staje się skich, włączając zarówno podejście personalne jak i transperso- współdzielona z tą, którą sama realizuje. Tego rodzaju praca nalne. Zahacza też on o funkcjonowanie zawodowe (executive zwykle związana jest z działaniami służącymi ludziom lub otocoaching, leadership coaching), nie ograniczając się jednak do czeniu, w tym zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Jeśli osoba niego, wiążąc życie osoby w jedną całość. Jeśli klient zdecyduje jest na wyższym poziomie świadomości, szuka ona pracy lub się na wybór którejś z węższych dziedzin pośrednich, znajdzie włącza się w inicjatywy na szeroką skalę, zarówno społeczne w coachingu psychosyntezy sprzyjające warunki, podobnie jak czy ogólnoświatowe. szeroką i głęboką perspektywę widzenia życia jako jedności. Z Osoby, które są świadome siebie i podążają ścieżką rozwoju racji tego, że psychosynteza jest osobowego czy duchowego, zaholistyczna, daje ona całościowy uważają, że pojawia się w nich, ogląd życia, równoważąc każdą pchająca je do przodu ciekawość z dziedzin. Wewnętrzna hari poszukiwanie rozwiązań dla jamonia przekłada się na zdrowie kiejś dziedziny życia osobistego i dobrostan, współdziałanie z czy zawodowego. To, co wyinnymi, jak też „pracę życia’, łania się w trakcie tego procesu która staje się źródłem samonabadacza-odkrywcy to wartości, pędzania dobrostanu na zasadzie sterujące życiem i potrzeba ich perpetum mobile. wyrażania w świecie. Nie są to Każdy człowiek ma potrzebę jedynie cechy osobowe lecz ranieustannego rozwoju i dotyczy czej obejmujące wiele jednostek i tego, kim jest i dokąd zmierza. jednoczące całą ludzkość. WartoW literaturze opisano, że tylści te, wspólne dla wszystkich, są ko 10% ogółu ludzkości osiąmiędzyludzkimi, transpersonalga poziom samorealizacji. Ten nymi czy duchowymi. Dla takiej Każdy człowiek ma potrzebę nieustannego etap ujawnia się, gdy zaspoka- rozwoju i dotyczy tego kim jest i dokąd zmierza. osoby każdy aspekt zrozumienia jamy potrzebę własnej wartości siebie przynosi wartość dla jej W literaturze opisano, że tylko 10% ogółu jako najwyższą potrzebę. Jest ludzkości osiąga poziom samorealizacji. Ten etap życia oraz wkład w życie innych to zdanie sobie sprawy z całego i zrozumienie swojego miejsca w ujawnia się, gdy zaspokajamy potrzebę własnej naszego potencjału, aby stać świecie. wartości jako najwyższą potrzebę. Jest to zdanie się kimś więcej niż jesteśmy. Transpersonalna perspeksobie sprawy z całego naszego potencjału, aby Samorealizacja jest związana tywa siebie jako człowieka, stać się kimś więcej niż jesteśmy. z procesem, który nigdy się nie oraz świata, w którym realikończy, a więc wzrostem nas zuje swoje pasje, daje każsamych jako istot ludzkich. demu szanse przekraczania W podejściu, które prezentuję, bazując na psychosyntezie, ograniczeń i nieustannego spełniania siebie i odczytywania rozwój dotyczy nie tylko sfery fizycznej, umysłowej i emocjo- kolejnego kroku w samorealizacji. Jest to kolejny etap roznalnej, ale także duszy (duchowego wymiaru) i włączenie go woju, nadający kierunek naszemu istnieniu, pozwalając w całość siebie. znajdować siebie, jako część większej całości. Właśnie temu Dla osoby dla której wartości odgrywają w życiu ważną rolę, aspektowi rozwoju jesteśmy w stanie dać wyraz poprzez postają się one drogowskazami, które kierują jej działaniami. One szerzenie wizji siebie poza personalny aspekt, wkraczając wzbogacają jej życie, nadają mu konkretny sens, podobnie jak w transpersonalną perspektywę znaczenia i sensu naszego żyrelacjom z ludźmi. Wartości też emanują z niej poprzez to, co cia. O tych aspektach piszę w kolejnej książce p.t. Coaching robi, dedykując się innym. Obrazuje to „miłość w działaniu”, transpersonalny psychosyntezy i konteksty. n Dr Ewa Danuta Białek – uzyskała doktorat z immunologii i zrobiła specjalizację z diagnostyki klinicznej. pierwsza w Polsce psychosyntetyk – reprezentująca zintegrowane podejście do zdrowia i rozwoju człowieka. Długoletnia nauczycielka akademicka w Akademii Medycznej i Centrum Medycznym Kształcenia Podyplomowego w Warszawie (adiunkt). Absolwentka studiów podyplomowych z psychologii w Summit University (USA) i kursów trenerskich psychosyntezy menedżerskiej i organizacyjnej (IAMOP – USA) oraz Life/Master Life Coach (American University of NLP-USA). Ukończyła Psychosynthesis Coach Training oraz Coaching for Personal Wellbeing, cerytfikowane przez CCE (USA). Od 1997 roku prowadzi swe programy autorskie „Wychowanie do zdrowia w rodzinie, szkole i świecie” oraz „Edukacji o sobie” dla różnych środowisk, początkowo przez Stowarzyszenie „Edukacja dla Przyszłości”, a następnie Instytut Psychosyntezy. Centrum Zrównoważonego Rozwoju Człowieka, jak również konsultacje indywidualne życiowe, zdrowotne i transpersonalne (transformacyjne) i coaching Wellness, bazując na unikalnych w Polsce technikach psychosyntezy. Jest autorką 28 wydanych książek i trzech w przygotowaniu oraz ponad 120 artykułów naukowych. Wykłada w kraju i na świecie. https://www.psychosynteza.pl; www.wellnesscoachingps.com, www.creatorsofchange.eu
88 e!style
Dobry zwyczaj pożyczaj Pożyczki społecznościowe pojawiły się w Polsce w 2008 roku. Choć ich popularność stale wzrasta, nadal trudno powiedzieć, czy powtórzą ogromny sukces finansowania społecznościowego. Pewne jest jednak to, że już dzisiaj są jedną z najbardziej innowacyjnych gałęzi branży alternatywnych finansów.
F
inansowanie społecznościowe, czyli crowdfunding, dobrze przyjęło się w Polsce. Tym, których to ominęło, przypomnę najważniejsze fakty. Z jednej strony mamy projektodawcę, który zbiera fundusze na określony cel, np. wydanie książki, produkcję nowego gadżetu czy organizację wydarzenia; z drugiej są wspierający, czyli ci, którzy są gotowi wesprzeć projekt wpłatami w zamian za z góry ustalone nagro-
dy. Metodą crowdfundingu sfinansowano już m.in. start polskich sportowców na olimpiadzie w Soczi, powrót samochodu Stara Warszawa, pływający dom na Odrze czy Biblię w wersji audio w interpretacji najbardziej znanych polskich aktorów. Popularność crowdfundingu sprzyja innym formom alternatywnych finansów opartych na cyfrowych społecznościach. Pierwsze sukcesy odnosi crowdfunding udziałowy, w ramach
którego w zmian za wpłaty otrzymujemy nie nagrody, ale udziały w projektach, które wspieramy. Coraz głośniej mówi się też o crowdlendingu, czyli społecznościowych pożyczkach. Mówiąc najprościej, mamy tutaj do czynienia z sytuacją, w której pożyczkobiorca pozyskuje środki bezpośrednio od pożyczkodawcy z pominięciem banku. Aby to zrobić, musi tylko założyć konto na jednej z platform crowdlendingowych, które biorą na siebie obsługę całego procesu. Następnie podaje kwotę, jaką chciałby pożyczyć i okres, kiedy chce dokonać spłaty. Oprócz należności, będzie musiał jeszcze zapłacić prowizję - jej część pobiera platforma, reszta przysługuje pożyczającym nazywanym inwestorami. Oczywiście, zanim sięgniemy po jakiekolwiek pieniądze, zupełnie jak w tradycyjnym banku, musimy się wylegitymować. W tym celu trzeba załączyć skan obydwu stron dowodu osobistego. Równie dobrze możemy jednak sami wejść w rolę banku i pożyczać pieniądze oczekując ich zwrotu - oczywiście wraz z prowizją. Od nas zależy nie tylko to, ile chcemy pożyczyć i na jakich warunkach, ale także komu użyczymy naszych funduszy. Aby dowiedzieć się więcej o tych, którzy szukają szybkiej gotówki, przechodzimy do panelu, który listuje aukcje. Widzimy
Co motywuje ludzi by korzystać z crowdlendingu? Pożyczający mogą pozyskać pieniądze taniej poprzez eliminację bankowego pośrednika, pożyczkodawcy mogą liczyć na dobre oprocentowanie. Istnieją jednak odmiany pożyczek społecznościowych, w których nie chodzi o zysk. w nim, kto chce pożyczyć jaką kwotę, na jak długi czas i na jaki procent. Najczęściej podaje się także cel pożyczki - np. kupno laptopa, remont mieszkania, pomoc bliskiej osobie. Jako inwestorzy możemy także zadawać pytania pożyczającym oraz śledzić ich korespondencję z innymi użytkownikami. Platformy zwyczajowo przypisują też rating pożyczkobiorcom, czyli wyrażony w gwiazdkach poziom ich wiarygodności kredytowej. Ci, którzy funkcjonują w społeczności odpowiednio długi czas i spłacają swoje zobowiązania sumiennie, mogą liczyć na łatwiejszy dostęp do gotówki. Aby nie ryzykować zbyt wiele, możemy oferować swoje środki wspólnie z innymi użytkownikami. Jeśli pożyczkobiorca potrzebuje 10 tys., my możemy zaoferować mu np. 500 zł, pozwalając, aby inni dorzucili resztę
niezbędnej kwoty. Wtedy mniej zarobimy, ale i w mniejszym stopniu narażamy się na stratę włożonego kapitału. Co motywuje ludzi by korzystać z crowdlendingu? Pożyczający mogą pozyskać pieniądze taniej poprzez eliminację bankowego pośrednika, pożyczkodawcy mogą liczyć na dobre oprocentowanie. Istnieją jednak odmiany pożyczek społecznościowych, w których nie chodzi o zysk. Wiodącą platformę tego rodzaju jest Kiva.org, która pozwalam nam wspierać finansowo tylko cele o wyraźnie pro-społecznym obliczu. Załóżmy, że chcemy pomóc rolnikom w Afryce kupić ziarno, nawóz i rozkręcić działalność, która da pracę i środki do życia ludziom w ich wiosce. Kiedy farma zacznie zarabiać na siebie i będzie gotowa spłacić dług, pieniądze wracają do wspólnej puli. Wtedy możemy wybrać kolejny cel, który będziemy chcieli wesprzeć. W ten sposób te same środki pracują cały rok na rzecz różnych ludzi i różnych szczytnych celów. Społecznościowe perpetuum mobile. Jeśli więcej osób poszłoby tropem nie tylko społecznościowych ale także społecznych pożyczek, moglibyśmy być świadkami narodzin bardzo obiecującego segmentu w świecie cyfrowych finansów. Jeśli nie, i tak mamy nową i ciekawą alternatywę wobec tradycyjnej bankowości. n
Marcin Giełzak: absolwent historii i zarządzania na Uniwersytecie Łódzkim,współzałożyciel środowiska WE the CROWD pracującego nad rozwojem polskiego crowdsourcingu i crowdfundingu. Więcej jego tekstów znajdziecie na stronie wethecrowd.pl.
90 e!kuchnia
pszenicy z e b ia n h c u K oraz inne w kuchni pszenicę
pisy. , czym zastąpić ów pokazujących aktykę, czyli prze uł tyk ar l cyk y m , ciekawostki i pr gię olo bi , Rozpoczęliś rię sto Wymieszamy hi oraz egzotyczne. zboża glutenowe. odukty rodzime ną! Przedstawimy pr ą podróż kulinar ow ten lu ezwykłą bezg Zapraszamy w ni
Mączki wzbogacające
N
azwa „mąka”, jeszcze do niedawna kojarzona na polskim rynku głównie z mielonymi ziarnami zbóż chlebowych: pszenicą i żytem, przechodzi swego rodzaju kulinarną metamorfozę. Producenci przypisują ją różnego rodzaju mielonym nasionom, pestkom, bulwom. Mamy więc „mąkę” z pestek dyni, fasolową, konopną, żołędziową, topinamburową, wiesiołkową, łubinową... Równie dobrze można zmielić na „mąkę” suche nasiona dzikiej róży, pestek pomidorów, papryki... Być może za jakiś czas właśnie taki asortyment pojawi się na sklepowych półkach. Czy nie czytelniej dla konsumenta byłoby nazywać tego rodzaju produkty mączkami wzbogacającymi? Dokładnie takie jest ich kulinarne przeznaczenie – są używane jako dodatek do mieszanek mącznych, których głównym składnikiem jest mąka pszenna lub żytnia lub mąki ze zbóż niechlebowych – np. jaglana, ryżowa, jęczmienna, kukurydziana, owsiana, amarantusowa, jak również z popularnej u nas rośliny niezbożowej – gryki.
Dodawajmy mączki z umiarem Z uwagi na cechy fizyko-chemiczne mączek, zastąpienie nimi mąk chlebowych nie przyniosłoby korzystnego rezultatu. Nie mają w swoim składzie frakcji glutenowej ani kleistości charakterystycznej dla mielonych ziaren gryki, co
wyklucza otrzymanie spoistego, zwartego wypieku. Niezależnie od problemów z konsystencją, którą można by „ratować” sklejaczami w rodzaju jajek, skrobi ziemniaczanej, nasion chia lub lnu, nasze kubki smakowe wyczułyby w potrawach przyrządzonych z przewagą mączek wyraźny, najczęściej dość gorzkawy posmak. Duży udział błonnika (największy w mączce z mielonych nasion konopi), wpłynąłby niekorzystnie na strawność, pasaż jelitowy oraz cechy organoleptyczne potrawy. Każdy, kto przesadził z ilością mączki konopnej dodanej np. do ciasta chlebowego, najpewniej po upieczeniu chleba zauważył, że gryzienie i żucie kromki odbywa się z wyczuwalnym „chrzęszczeniem” miąższu i nie zachęca do zjedzenia nawet pierwszej ukrojonej porcji. Udział określonej mączki w mieszance mącznej użytej do wypieku lub potrawy stanowiący od 10 do 30 % objętości wydaje się ilością optymalną, przy czym dolna lub górna granica tej ilości często wynika z osobistych preferencji smakowych. Np. łyżka mąki topinamburowej dodana do ciasta proszkowego lub drożdżowego nada charakterystyczny, ale bardzo delikatny posmak. Natomiast dwie, maksymalnie 3 łyżki dodane do wypieku spowodują bardzo wyrazistą zmianę smaku. Tak wyrazistą, że albo zachwycimy się nim, albo uznamy, że to nie nasza kulinarna preferencja. Podobnie jest z mączką z wiesiołka. Jej dodatek większy niż 10 – 20%
całkowitej ilości mieszanki mącznej, zamiast nieco czekoladowego, nada wypiekowi ziemisty posmak i nazbyt ciemną barwę.
Mączki uniwersalne – gryczana, jaglana, ryżowa, owsiana, amarantusowa Mąki z tych ziaren zbożowych można wykorzystać dwojako: jako podstawowy składnik do wypieków i potraw mącznych lub jako dodatek podnoszący odżywczość. Pierwsza opcja jest możliwa za sprawą ich naturalnej, lekkiej kleistości, którą charakteryzują się po połączeniu z wodą. Doskonałe w smaku i konsystencji jest przyrządzane z nich pieczywo (również na zakwasie z tych mączek), naleśniki, makarony, biszkopty, ciasta i ciasteczka. Przepisy na ten szeroki asortyment potraw i wypieków, z udziałem mączek różnego rodzaju, znajdziecie zarówno w „Kuchni polskiej bez pszenicy” jak i w „Świętach bez pszenicy”. Nowicjuszom, którzy wolą samodzielnie mielić ziarna na mąkę (w małym pojemniku blendera lub w „mocnym” młynku do kawy lub zbóż) przyda
się podpowiedź dotycząca użycia mączki z gryki. Jeśli wykorzysta się do potrawy lub wypieku zmielone na mączkę niepalone ziarna gryki uniknie się tak charakterystycznego posmaku, jaki dają ziarna prażone. W wypiekach, szczególnie słodkich, ma to duże znaczenie. Wyrazisty smak palonej gryki nie będzie konkurował z głównym smakiem ciasta i nie zniechęci do przyrządzenia kolejnego wypieku. Dostępna w handlu jest również mączka z orzechów ziemnych – Mąka fistaszkowa lub Mąka orzechowa. Dzięki dużej zawartości tłuszczu można ją dodawać do mieszanek mącznych w większej ilości. Nawet 50% udział daje dobre rezultaty, bez uszczerbku dla konsystencji, smaku i barwy. Mączka orzechowa jest składnikiem naszych bezglutenowych receptur na drobne ciasteczka, keksy, pierniki a nawet faworki, placuszki i naleśniki.
Odżywcze, prebiotyczne, super-food Mączki warto, a wręcz należy, wprowadzać do naszych kuchni. Zawierają bogactwo witamin, makro i mikroelementów, substancji biologicznie czynnych. Mączka z bulw topinamburu zawiera prebiotyk – inulinę. Nasiona i
92 e!kuchnia Nasiona konopi stanowiące surowiec do wyrobu mączki są unikatowe pod względem składu. Zawierają aż 25% białka, i co szczególnie istotne, spośród różnych form białek roślinnych właśnie białka konopne są najlepiej przyswajalne przez organizm człowieka. Również kwasy tłuszczowe omega 3-6 zawarte w konopiach występują w proporcji niemal idealnej dla potrzeb naszych organizmów. Ponadto konopie zawierają witaminy z grupy B, witaminę C, D, E, beta-karoten oraz liczne enzymy podnoszące przyswajalność. Konopne nasiona i wytwarzana z nich mączka to produkty niskowęglowodanowe. W 100g konopi znajduje się 25 g węglowodanów ogółem, w tym aż 13 g nieprzyswajalnego błonnika. Obecne w konopiach cannabinoidy (ilość jest zależna od produktu) działają przeciwzapalnie, przeciwbólowo, antyoksydacyjnie, przeciwgrzybiczo i uspokajająco. Wszystkie produkty z konopi są bardzo odżywcze, regenerują organizm. Są to, obok mączki, nasiona, olej, masło, wegańskie mleczko. Ostatni smakołyk można łatwo przyrządzić
mączki z konopi siewnych, teffu, topinamburu i gryki zaliczają się do żywności funkcjonalnej1. Spośród kilkunastu rodzajów mączek dostępnych na naszym rynku, głównie w sklepach delikatesowych i ze zdrową żywnością, w marketach oraz w sprzedaży internetowej, dobrze jest na początek zainteresować się ich najbardziej wartościowymi przedstawicielami. W mojej ocenie jest to mączka konopna i mączka topinamburowa (choć również i inne są wyjątkowo odżywczymi i wartościowymi produktami).
Mączka z konopi siewnych2 (Cannabis sativa) Konopie siewne znane były w naszym kraju jako „magiczne ziele” już w czasach prasłowiańskich. Wykorzystywano je w obrzędach mistycznych, miały duże znaczenie gospodarcze, lecznicze i kulinarne. Natomiast konopie indyjskie, jeszcze w 1946 r., zalecano w Farmakopei Polskiej jako środek zastępujący lecznicze działanie opium. Pożyteczną roślinę traktowano zgodnie z rolą, którą wyznaczyła jej Natura – jako dar. Niestety, zachłanność jak i interesowność człowieka poczyniła szkody nie po raz pierwszy. Konopie, z przyczyn różnych, zostały zakazane. Na szczęście, powoli powracają. Najpierw odzyskaliśmy je jako pokarm (odmiany siewne), z czasem być może powszechnie przywróci się im rolę rośliny dozwolonej terapeutycznie (konopie o dużej zawartości THC).
samodzielnie, korzystając z naszego przepisu zamieszczonego w „Kuchni polskiej bez pszenicy”. Dostarcza wiele doskonale przyswajalnego wapnia, magnezu, żelaza, cynku i witaminy A – więcej niż zawarte jest w mleku krowim czy sojowym. Obecnie coraz więcej producentów oferuje mąkę konopną. M.in. firmy: Ekogram Zielonki, NatVita, Olvita. Natomiast taką rzadkość jak surowe masło konopne oferuje firma Carley’s, a mleko konopne – firma Good Hemp.
Mączka z bulw topinamburu Jeszcze inna nazwa tej pożytecznej, jadalno-ozdobnej rośliny to słonecznik bulwiasty (Helianthus tuberosus) lub ziemna gruszka. Po wielu latach kulinarnego zapomnienia, topinambur szczęśliwie wraca do łask. W bulwach, z których wytwarza się mączkę, znajdują się przeciwutleniacze i duża ilość witaminy C3. Zawartość wapnia, magnezu i fosforu jest w topinamburze wyższa niż w bulwach ziemniaków, kapuście, marchwi i burakach ćwikłowych. W 7 g na 100g miąższu znajduje się 7% wysokowartościowego biologicznie białka – zawiera ono komplet aminokwasów egzogennych. Jednak cechą decydującą o szczególnych wartościach topinamburu jest jego działanie prebiotyczne. Zawarta w bulwach inulina jest doskonałą pożywką (prebiotykiem) dla zasiedlających jelito grube probiotycznych bifidobakterii. Świeże bulwy topinamburu przypominają grube kłącza imbiru. Mają nieco delikatniejszą skórkę – zależnie od odmiany o barwie beżowej, fioletowej lub czerwonawej – i kremowy lub biały miąższ. Smak świeżych bulw i wytwarzanej z nich mączki jest bardzo charakterystyczny. Nawet niewielka ilość mączki dodana do potrawy lub wypieku dominuje nad innymi smakami. Część osób doszukuje się w topinamburze posmaku słonecznika, inni porównują smakowo ziemną gruszkę do karczocha. Wprowadzając topinamburową mączkę do kuchni warto zachować umiar w czasie pierwszych wypie-
ków z jej udziałem. Najlepiej skorzystać z gotowych przepisów, ocenić intensywność smaku i dopiero przejść do własnych, indywidualnych proporcji. W naszych wypiekach już 10 g mączki topinamburowej dodane do 390 g mieszanki mącznej nadaje zauważalny smakowo efekt. Początkującym polecam mój ulubiony przepis na Ciasto z wiśniami i nutą topinamburu (znajdziecie go w książce Święta bez pszenicy). Dobę po upieczeniu owa nuta jest już w cieście rozwinięta w pełni. To ciasto, jak i inne z dodatkiem mączki topinamburowej, albo się uwielbia i wraca do przepisu... albo pomija. Mączkę topinamburową można dodawać w niewielkich ilościach (1 – 2 łyżki) do różnego rodzaju mieszanek mącznych przyrządzanych do wypieku ciast, ciasteczek, do ciasta ziemniaczanego na placki, knedle, racuchy. Można zagęszczać nią pasztety, kotlety wegetariańskie a nawet wzbogacać odżywczo zupy – tutaj wystarczy dodatek 1 czubatej łyżeczki na średniej wielkości garnek. Mączki różnego rodzaju warto kupować w jak najmniejszych wagowo opakowaniach. Z uwagi na jedno lub wielonienasycone kwasy tłuszczowe, które większość z nich zawiera, ich termin przydatności do spożycia jest dość krótki. Jeśli nawet producent określa go na kilka miesięcy, pamiętajmy, że w miarę upływu czasu w mączkach zachodzą procesy
94 e!kuchnia jełczenia (utleniania) tłuszczów, powolnej degradacji ulegają witaminy (szczególnie narażona jest witamina C) i substancje biologicznie czynne. Z dobrym skutkiem można mączki przechowywać w lodówce. A może dodawanie niewielkich ilości mączek, po 1-2 łyżeczki do potraw, potraktować jak „suplementowanie” po-
żywienia”? Jeśli te ilości będą dodawane systematycznie – i zamiennie, co do rodzajów, aby zgrać smakowo połączenie określonej mączki z określoną potrawą – efekt zdrowotny zostanie najpewniej osiągnięty. A przy okazji, przy takim sposobie „przemycania”, osoby stroniące od obcych, nowo wprowadzanych smaków unikną kulinarnych stresów.
Mianem „żywności funkcjonalnej” określa się taki pokarm, który może być elementem codzien1 nej diety i nadaje się do ogólnego spożycia oraz wykazuje udokumentowany klinicznie pozytywny efekt prozdrowotny. Żywnością funkcjonalną nie są tabletki, suplementy odżywcze ani żadne inne środki farmaceutyczne. 2 W polskim Centralnym Ośrodku Badania Odmian Roślin Uprawnych jest zarejestrowanych i dopuszczonych do upraw i obrotu handlowego pięć odmian konopi siewnych. Są to konopie włókniste zawierające mniej niż 0,2% THC (substancji psychoaktywnych). 3 Bulwy topinamburu zbierane jesienią zawierają niemal dwukrotnie więcej witaminy C niż bulwy ze zbiorów wiosennych. Jesienią poziom tej witaminy w bulwach rożnych odmian wynosi około 13mg/100g. 1
Tekst: Wanda Gąsiorowska www.kuchnia-edukacyjna.com Przepisy i zdjęcia: Marta Szloser www.nakuchennymprogu.pl www.kulinarnaczytelnia.pl Autorki książek „Kuchnia polska bez pszenicy. Ponad 300 sprawdzonych, domowych przepisów” oraz „Święta bez pszenicy” Ponad 250 bezglutenowych przepisów na Boże Narodzenie, Wielkanoc i... na co dzień!” https://pl-pl.facebook.com/kuchniapolskabezpszenicy
Przepisy Placuszki żołędziowe z dżemem Na 20 sztuk Składniki: 100 g kwaskowego, rzadkiego dżemu, (np. morelowego, śliwkowego), 50 g mąki żołędziowej, przesianej, po 50 g pełnoziarnistej mąki ryżowej i gryczanej, 25 g ksylitolu, 2 łyżki miodu, syropu daktylowego lub melasy z karobu, 2 łyżki oleju, 1 małe jajko (opcjonalnie), 120 m mleka (może być dowolne roślinne, zamiennie woda), 1/2 łyżeczki cynamonu, 1/4 łyżeczki mielonej wanilii, 1/2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia tłuszcz do smażenia Mąkę żołędziową przesiej wcześniej przez gęste sitko, by pozbyć się twardych grudek. W misce zmiksuj lub ubij trzepaczką mleko z dżemem, jajkiem, olejem, miodem i ksylitolem. Dodaj mieszankę suchych składników – mąki, przyprawy i proszek do pieczenia. Odstaw na 5 minut. Male porcje średnio gęstego ciasta nalewaj na rozgrzaną patelnię lekko posmarowaną tłuszczem. Smaż niewielkie placuszki z obu stron. Podawaj od razu, posypane ksylitolowym pudrem, polane miodem lub z kleksem dżemu. Placuszki są pulchne, z wyczuwalną nutą żołędzi i przełamującym słodycz kwaskowym posmakiem owoców.
Chleb konopny Składniki: 200 g pełnoziarnistej mąki gryczanej, 130 g pełnoziarnistej mąki ryżowej, 100 g mąki konopnej*, 40 g zmielonych nasion babki płesznik, 2 łyżki melasy z karobu, syropu daktylowego lub miodu, po 1 łyżce curry, słodkiej papryki i cząbru, 1 łyżeczka soli, 1,5 łyżeczki drożdży instant, 500 ml letniego mleka (może być roślinne) lub wody W dużej misce wymieszaj wszystkie suche składniki. Wlej letnie mleko lub wodę oraz melasę. Dokładnie wymieszaj całość drewnianą łyżką, aż powstanie gładkie ciasto. Przełóż je do keksówki o wymiarach 26 x 10 cm. Formę przykryj drugą identyczną keksówką i odstaw w ciepłe miejsce (np.do piekarnika nagrzanego do 30°C) na godzinę. Przykrycie drugą formą zapobiegnie wysychaniu i utracie ciepła, dzięki czemu ciasto lepiej wyrośnie. Po godzinie wyjmij wyrośnięty chleb. Nagrzej piekarnik do 200°C, ostrożnie wstaw do niego chleb, wciąż przykryty drugą formą. Piecz przez 60 minut. Wyjmij z formy i całkowicie ostudź przed spożyciem. * Nie dodawaj więcej mąki konopnej, ponieważ chleb może zrobić się zbyt gorzki.
Dwukolorowe ciasto dyniowe Składniki: Ciasto zielone 130 g mąki z pestek dyni, 80 g pełnoziarnistej mąki gryczanej 15 g zmielonego złocistego siemienia lnianego, 40 g ksylitolu 20 kropel stewii fluid, 90 ml niesłodzonego soku jabłkowego 2 jajka, 2 łyżki oleju ryżowego lub płynnego oleju kokosowego, 1 łyżka soku z cytryny, 1 płaska łyżeczka bezglutenowego, proszku do pieczenia,1/2 łyżeczki cynamonu, szczypta soli, szczypta sproszkowanej spiruliny (dla intensywniejszego koloru, opcjonalnie)
Chrupiące ciastka dyniowo-migdałowe Na 30 sztuk Składniki: 160 g mąki migdałowej 50 g mąki dyniowej (zielonej, z pestek dyni) 50 g mąki owsianej bezglutenowej 20 g zmielonego złocistego siemienia lnianego 60 g migdałów, najlepiej bez skórek 40 g pestek dyni 6 łyżek mleka roślinnego lub wody 3-6 łyżek płynnego miodu 1/2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia Do jednej miski wsyp połowę mąki migdałowej i mąkę dyniową, do drugiej resztę mąki migdałowej oraz mąkę dyniową. Do każdej miski dodaj po połowie zmielonego siemienia lnianego i po 1/4 łyżeczki proszku, dokładnie wymieszaj. Następnie dodaj po 3 łyżki mleka lub wody oraz 1-2 łyżki miodu. Ręką wyrób ciasto (będzie dość gęste, zwarte). Warstwę migdałowo-dyniową rozłóż na kawałku folii spożywczej, formują prostokąt o wymiarach mniej więcej 16×28 cm. Na drugim kawałku folii uformuj identyczny prostokąt z masy migdałowo-owsianej, a następnie połóż ją na warstwie dyniowej. Przykryj ciasto folią i mocno dociśnij, najlepiej za pomocą wałka. Migdały i pestki dyni drobno posiekaj, dodaj miód, wymieszaj. Rozłóż mieszankę na wierzchu ciasta. Zwiń całość w długi rulon, mocno dociskając ciasto do nadzienia. Zawiń gotowy rulon w folię i mocno dociśnij, by pozbyć się pustych przestrzeni. Pokrój ciasto na grube plastry, popraw kształt (przy krojeniu dół ciastka nieco się spłaszczy) i ułóż na pergaminie. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 9-12 minut, w zależności od preferowanego stopnia przyrumienienia. Im mocniej będą spieczone, tym mniej widoczny będzie kolor zielonej warstwy.
Ciasto pomarańczowe 150 g miąższu dyni, startego na drobnych oczkach, 80 g mąki migdałowej, 60 g mąki kukurydzianej, 50 g pełnoziarnistej mąki gryczanej, 15 g zmielonego złocistego siemienia lnianego, 40 g ksylitolu, 20 kropel stewii fluid, 60 ml niesłodzonego soku jabłkowego, 2 jajka, 2 łyżki oleju ryżowego lub płynnego oleju kokosowego,1 łyżka soku z cytryny, 1 płaska łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia, 1/3 łyżeczki mielonego imbiru, szczypta soli, duża szczypta kurkumy (dla intensywniejszego koloru, opcjonalnie) dodatkowo: pestki dyni do posypania wierzchu Dynię przekrój, wypestkuj, obierz, odważ odpowiednią ilość miąższu i zetrzyj na tarce o najdrobniejszych oczkach. W jednej misce wymieszaj wszystkie suche składniki zielonego ciasta, poza ksylitolem. W drugiej misce wymieszaj wszystkie suche składniki pomarańczowego ciasta, również poza ksylitolem. Jajka ubij z ksylitolem i stewią – dwie porcje, w osobnych miskach. Do każdej dodaj olej i ubijaj jeszcze chwilę. Następnie dolej sok jabłkowy i cytrynowy. Do miski z mniejszą ilością soku jabłkowego wrzuć startą dynię i dokładnie wymieszaj, a później dodaj mieszankę suchych składników na ciasto pomarańczowe. Do drugiej miski wsyp mieszankę suchych składników na ciasto zielone. Wymieszaj obie masy widelcem. Ciasto powinno być dość gęste, a podczas nakładania do formy zostawać na swoim miejscu i nie rozpływać się szybko na boki. W tortownicy o średnicy 20-22 cm układaj naprzemiennie oba rodzaje ciasta. Najpierw zrób na dnie kilka kleksów ciasta jednego koloru, a wolne przestrzenie między nimi wypełnij ciastem drugiego koloru. Następną warstwę układaj odwrotnie – zielone ciasto na pomarańczowym, pomarańczowe na zielonym. Powinny wyjść trzy warstwy. Wierzch ciasta wyrównaj łyżką i posyp pestkami dyni. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180°C przez ok. 70 minut, do niemal suchego patyczka. Ciasto jest w środku wilgotne, więc na patyczku mogą zostać drobinki, ale nie powinien być oblepiony klejącym się ciastem. Jeśli będzie, wydłuż czas pieczenia o kolejne 5–10 minut, ewentualnie przykryj formę folią aluminiową, aby ciasto zanadto się nie przyrumieniło.
96 polecamy produkt
Sklep Internetowy ORGANIC BABIES 32-700 Bochnia, Krzeczów 220A www.organicbabies.pl
W naszym sklepie znajdą Państwo wyjątkowe produkty dla niemowląt i dzieci – produkty naturalne i innowacyjne, o unikalnym designie oraz przyjazne dla dziecka i środowiska naturalnego. Zachwycą Was urocze ubranka z certyfikowanej bawełny organicznej i konwencjonalnej oraz wełny merino, nowoczesne pieluszki wielorazowe i ekologiczne jednorazowe, pościel antyalergiczna, otulacze do owijania noworodków, kocyki, śpiworki i ręczniki bambusowe, termobutelki i akcesoria do karmienia, kosmetyki organiczne, kreatywne eko-zabawki, książki, płyty, mebelki, kosze Mojżesza, nosidełka i wiele innych. Oferowane produkty zostały przez nas specjalnie wyselekcjonowane i są bezpieczne nie tylko z nazwy. Ich wysoką jakość i naturalne pochodzenie potwierdzają certyfikaty GOTS, Oeko Tex Standard 100, EcoCert. Wierzymy, że Natura najlepiej potrafi zadbać o Twoje Maleństwo. Serdecznie zapraszamy! 5% RABATU! Kod rabatowy: ESTILO15.
COSTASY
ul. Kaden-Bandrowskiego 5/24 01-494 Warszawa tel. 606 133 640 www.costasy.pl
Hotel Wellness ProVita
ul. T. Kościuszki 17, 78-100 Kołobrzeg recepcja@hotelprovita.pl +48 94 355 4000 www.hotelprovita.pl W Kołobrzegu, tuż przy parku nadmorskim, 70 m od szerokiej plaży, wokół ogród (7000 m2), w którym wypoczywając możesz delektować się kontaktem z naturą. Zespół miłośników zdrowego stylu życia doradzi, jak zadbać o zdrowie, oczyścić organizm z toksyn i zrzucić zbędne kilogramy. Wszystko pod okiem dietetyka i dietoterapeutki wg Tradycyjnej Medycyny Chińskiej – dr n.med. Marzeny Rypiny. Hotelowa kuchnia nagrodzona została przez Gault&Milleau. To zdrowa kuchnia, która uwodzi… ProVita na zdrowe życie!
Neera. Naturalna kuracja oczyszczająca ul. Kościuszki 14/1, 84-200 Wejherowo 606 547 230 www.neera.pl Kuracja Neera to naturalna kuracja oczyszczająca organizm z toksyn. Naturalne składniki syropu Neera zostały tak skomponowane, żeby wspomóc oczyszczanie organizmu. Syrop Neera zapewnia wszystkie niezbędne substancje odżywcze, daje energię i zaspokaja głód, dlatego kuracja jest całkowicie przyjemna, smaczna i satysfakcjonująca.
MONOI TIARA NATURAL COSMETICS ul. Górny Rynek 7 43-400 Cieszyn www.monoitiara.pl tel. 661120161 e-mail: sklep@monoitiara.pl
Firma Costasy oferuje szeroką gamę 100% mineralnych kosmetyków do makijażu pozbawionych jakiejkolwiek chemii oraz luksusowych ekologicznych kosmetyków do pielęgnacji, które stanowią świetne uzupełnienie kosmetyków do makijażu. Firma Costasy jest wyłącznym dystrybutorem marki Lily Lolo i Lulu&Boo Organics w Polsce.
Firma monoi tiara natural cosmetics powstała z zamiłowania do natury i zdrowego trybu życia. W naszych sklepach oferujemy certyfikowane kosmetyki naturalne i ekologiczne. Jesteśmy dystrybutorem wielu ciekawych i nowoczesnych marek europejskich oferujących kosmetyki Eko (nawet dla sportowców). Nasze motto: po pierwsze – natura, po drugie – eko-edukacja.
SYLVECO
AROMEDA SP. Z O. O.
Receptury kosmetyków powstają z myślą o osobach zmagających się z różnymi problemami dermatologicznymi,a także posiadających skórę wrażliwą. Wyróżniającym składnikiem produktów jest ekstrakt z kory brzozy, zawierający betulinę i kwas betulinowy. Kosmetyki SYLVECO są hypoalergiczne, skuteczne i bezpieczne dla dzieci i dorosłych.
Oferujemy kosmetyki dla kobiet i mężczyzn oraz dzieci od pierwszego dnia. Dbamy o osoby o wrażliwej skórze. Wszystkie nasze produkty można kupić także w sklepie internetowym.
Producent kosmetyków naturalnych Stobierna 1076, 36-002 Jasionka www.sylveco.pl
Gościniec Jural
Szklarska Poręba ul. Turystyczna 28 rezerwacje: 607 271 249 tel/fax: +48 (075) 717-30-46 www.jural.pl Proponujemy wczasy odchudzająco-oczyszczające. Oferta skierowana jest do wszystkich tych, którzy chcą poprawić jakość swojego życia, oczyścić organizm, zgubić zbędne kilogramy i zrozumieć, jak ten stan utrzymać przez długie lata. Pobyt na diecie warzywno-owocowej przeprowadza się w cyklu minimum 14 dni. Jest to czas niezbędny do uzyskania widocznych efektów regeneracji. Będą Państwo korzystali ze specjalnie dobranej diety składającej się z warzyw i owoców oraz soków warzywno-owocowych. Zapraszamy serdecznie.
ul. Okulickiego 5F, 05-500 Piaseczno tel: + 48 22 273 91 50 tel: + 48 22 374 73 95 patandrub@patandrub.pl www.patandrub.pl
sklep natural4you.pl tel. 600 838 782 Al. Boh. Września 9/14 a 02-389 Warszawa
Sklep natural4you.pl to miejsce stworzone z pasją i miłością, przyjazne dla ludzi, zwierząt oraz Ziemi. Znajdziesz tutaj m.in. skuteczne środki czystości ATTITUDE, lubiane na całym świecie herbaty PUKKA, ekologiczne ajurwedyjskie kosmetyki czy też zupełną nowość w Polsce – gąbki Konjac. Wybierz naturalnie najlepsze!
Natulux
Biowitalni
Firma Natulux to polski przedstawiciel międzynarodowej firmy EUJUICERS.com – największego w Europie dystrybutora sokowirówek i wyciskarek do soków z owoców i warzyw. Wszystkie oferowane przez firmę Natulux produkty czy to wyciskarki, młynki do zboża, sokowirówki czy suszarki do owoców i warzyw łączy wspólne zadanie. Mają one pomagać w utrzymaniu wspaniałego zdrowia, dobrej formy i dodać życiu nadzwyczajny smak. Smak pysznego, zdrowego soku!
Biowitalni to miejsce i ludzie, którzy chcą czerpać siłę i wiedzę z natury. Starannie dobieramy produkty i firmy z którymi współpracujemy. W gąszczu zalewających nas informacji i pseudo naturalnych produktów chcemy przybliżyć i zaoferować to co od wieków jest znane i cenione choć często zapomniane a teraz odkrywane na nowo... Jeśli poszukujesz najlepszej jakości naturalnych produktów: witamin, minerałów, soków, olei, suplementów diety to trafiłeś/aś w odpowiednie miejsce. Witaj w gronie Biowitalnych :)
ul. Wersalska 47/75 91-203 Łódź tel. (42) 252 96 60 mail: pl@eujuicers.com http://www.eujuicers.pl
www.biowitalni.pl tel. 788 837 887 Al. Boh. Września 9/14A 02-389 Warszawa
TimeWaver to najbardziej zaawansowany i innowacyjny system terapeutyczny na świecie. To niemieckie urządzenia korzystające z praktycznych zastosowań fizyki kwantowej i medycyny częstotliwości. Wykorzystują zarówno podejście holistyczne jak i supernowoczesną technologię. Umożliwiają bezinwazyjną, kompleksową diagnostykę i terapię na wszystkich poziomach zdrowia: psychosomatycznym, energetycznym i molekularnym.
Korzystają zarówno z medycyny informacyjnej, biorezonansu i terapii częstotliwościami dr Volla. Umożliwiają prowadzenie indywidualnej homeopatii. Czerpią z naturopatii, medycyny chińskiej i ajurwedy. Urządzenia mogą być wykorzystywane zarówno przez lekarzy, naturopatów jak i mogą służyć do użytku domowego.
Jeśli chciałbyś nabyć takie urządzenia lub poddać się diagnozie – skontaktuj się z nami. telefon 503 139 171
98
Psychosomatyka Detox Komórki
Naturalna energia Styl życia
Terapia Psychomolekularna l Pomagamy rozwiązać konflikty w Twoim umyśle l Oczyszczamy Twój organizm z toksyn l Uczymy Cię zdrowego życia l Harmonizujemy Twoje komórki l Dodajemy Ci naturalnej energii l Diagnozujemy ciało i umysł z wykorzystaniem technologii TimeWaver
dzięki temu
szybciej samodzielnie wracasz do zdrowia! Terapia Psychomolekularna naturalnie wspiera organizm we wszelkich problemach chronicznych np. nadwaga, alergie, cukrzyca czy choroby tarczycy.
Więcej informacji na www.psychomolekularna.pl