Welconomy Forum: » Rozmawiać i słuchać « Z Jackiem Janiszewskim, organizatorem Welconomy Forum, przewodniczącym Rady Programowej Stowarzyszenia » Integracja i Współpraca «, rozmawiał Janusz Pilszak
Determinacja organizatorów kongresu Welconomy Forum doprowadziła do tego, że wydarzenie mogło się odbyć w dotychczasowej formule pomimo pandemii. Jak bardzo ten kongres był wyczekiwanym wydarzeniem? Po pierwsze - nie ma nic ważniejszego niż ciągłość relacji oraz konsekwentna praca z przedsiębiorcami i próba doprowadzenia wydarzenia do finału. To, co mnie zmobilizowało dotyczyło problemów przedsiębiorców w związku z sytuacją spowodowaną przez COVID-19. Przedsiębiorcy szukają teraz miejsc, w których mogą dowiedzieć się, co trzeba będzie zrobić z firmą w przyszłości. Szukają inspiracji, partnerów i rozwiązań, które przekaże minister czy działacz samorządowy w swojej wypowiedzi. To, że musieliśmy zakończyć nabór już dwa tygodnie przed inauguracją forum, świadczy o tym, że istniało zainteresowanie spotkaniem. Rzecz jasna należało przypilnować zabezpieczeń. Kierowałem się stanowiskiem: » robić, robić, jeszcze raz robić «. Ile w tym projekcie jest Pańskiego zaangażowania? Pozwolę sobie na osobistą dygresję: zorganizowanie Welconomy traktuję jako mój obowiązek - pewną generalną rację stanu dla Polski, żebyśmy mimo wszystko próbowali żyć normalnie. Mam za sobą dwadzieścia siedem lat pracy – w tym trochę polityki, ale takiej, którą ja lubię, czyli
NR 4 142 2020
EUROPERSPEKTYWY
nie przeciw komuś, ale dla kogoś – i zawsze w poczuciu służby. Służby, którą jasno sobie określiłem – m.in. dzięki rodzinnemu wzorowi moich poprzedników – w słowach: » Służyć ludziom w sposób najlepszy, w jaki potrafię «. Wydawało mi się dwadzieścia siedem lat temu, że projekt Welconomy będzie trwał zaledwie kilka lat, czyli do momentu, gdy wejdziemy do Unii Europejskiej. Okazało się po tej dacie – w trakcie bycia w Unii i w trakcie kryzysów politycznych – że Welconomy jest projektem potrzebnym. Pierwszym założeniem Welconomy było stworzenie platformy spotkań – teoretycznie dla przeciwników politycznych, żeby zostawali przy swoich poglądach politycznych, ale nabrali do siebie szacunku. Ważne, żeby w sytuacji, kiedy się sprzeczamy lub mamy różne pomysły na drogę dla państwa czy społeczeństwa, zachowujemy godność drugiej osoby, bo jeśli nikomu nie odbieramy godności, to zawsze jest pole do rozmów. Welconomy zbudowało wysoki poziom kultury dialogu. Tu każda wypowiedź jest ważna. Czy można ten wyróżnik postrzegać jako główną wartość kongresu? Myślę, że warto docenić to, że ludzie, którzy niekoniecznie tworzą jakąś wartość dodaną, tak jak nasza większość tutaj w Toruniu, są gotowi angażować się we współtworzenie klimatu dialogu. Nieważne czy są w danym momencie kierują ministerstwami, spółkami, samorządami – a może nie sprawują żadnych funkcji – ważne jest to, że mówią do tych, którzy przyjeżdżają do Torunia, o tym, co istotne. … to bardzo interesujące słowa, bo pełnił Pan ważne stanowisko polityczne. Wiemy, że o decydentach rzadko się mówi, że są gotowi zaakceptować opinie innych. Ale Pan jest dobrym człowiekiem. Dziękuję za taką opinię. » Dobry człowiek « – to chyba najmilsze, co mogłem usłyszeć. Naszym głównym przesłaniem jest słowo: » rozmawiać «. Nie być przeciwko komuś. I » słuchać « - a jeśli w danym momencie to słuchanie nie jest na tyle efektywne, żeby komuś przyznać rację, czy nawet nie zrobić tego ze zwykłej taktyki politycznej, to jednak zdobyć się na refleksję. Każda refleksja – zwłaszcza w dobrym kierunku – jest ważna. I po to warto robić konferencje. ww welconomy.pl
Miesięcznik
Rocznik XIV ISSN 1896-3579