Edward Follis
Patroni medialni
HISTORIA HISTORIA
TAJNY AGENT
Moje życie wśród narkoterrorystów
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Tajny agent to przejmujące, jedyne w swoim rodzaju świadectwo osoby znajdującej się w samym centrum wydarzeń, mówiące o daleko posuniętej i niepokojącej współpracy między handlarzami narkotyków a organizacjami terrorystycznymi. Odznaczony wieloma medalami agent odsłania mroczną sztukę prowadzenia tajnych operacji, posługując się fałszywą tożsamością.
Douglas Century
H I S T O R I E
Edward Follis na początku zajmował się łapaniem drobnych dilerów kokainy. Z czasem zaczął rozpracowywać wielomilionowe transakcje, wśród nich takie, które były zawierane w prywatnych odrzutowcach. W ciągu prawie trzydziestu lat pracował na pięciu kontynentach. Był tajnym agentem w Kairze i Paryżu, Bangkoku i Jerozolimie, Kabulu i Ciudad Juárez. Zdołał przeniknąć w głąb struktur organizacji przestępczych współczesnego świata. Odkrył potężnych narkotykowych bossów i miliarderów, kierujących działaniami największych i najbardziej niebezpiecznych organizacji terrorystycznych: Al-Kaidą i Hezbollahem, Zjednoczoną Armią Szanów z Tajlandii czy meksykańską federacją karteli narkotykowych. W intrygujący sposób opowiada o pracy w agencji wywiadowczej DEA, która w ostatnim czasie stała się wyspecjalizowaną jednostką walczącą z narkoterroryzmem.
www.wuj.pl
Narkoterror.indd 1
2015-03-27 14:43:21
Edward Follis Douglas Century
TAJNY AGENT 0RMH ĝ\FLH ZĂUöG QDUNRWHUURU\VWöZ
7ïXPDF]HQLH $JQLHV]ND 6]XUHN
:\GDZQLFWZR 8QLZHUV\WHWX -DJLHOORñVNLHJR
Seria: MUNDUS Projekt okładki
Agnieszka Winciorek
Zdjęcie na okładce: © jean schweitzer/Shutterstock.com
Tytuł oryginału: The Dark Art: My Undercover Life in Global Narco-Terrorism
Copyright © 2014 by Edward Follis
All rights reserved including the right of reproduction in whole or in part in any form. This edition published by arrangement with Gotham Books, a member of Penguin Group (USA) LLC, a Penguin Random House Company Copyright © for Polish Edition by Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Copyright © for Polish Translation by Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Wydanie I, Kraków 2015 All rights reserved
Niniejszy utwór ani żaden jego fragment nie może być reprodukowany, przetwarzany i rozpowszechniany w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych oraz nie może być przechowywany w żadnym systemie informatycznym bez uprzedniej pisemnej zgody Wydawcy.
ISBN 978-83-233-3900-7
www.wuj.pl Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków tel. 12 663-23-81, 12 663-23-82, fax 12 663-23-83 Dystrybucja: tel. 12 631-01-97, tel./fax 12 631-01-98 tel. kom. 506-006-674, e-mail: sprzedaz@wuj.pl Konto: PEKAO SA, 80 1240 4722 1111 0000 4856 3325
Autor dołożył wszelkich starań, aby podane numery telefonów, adresy stron internetowych i inne dane kontaktowe były aktualne i aktywne. Ani autor, ani wydawca nie odpowiadają jednak za błędy i zmiany, które mogą wystąpić po ukazaniu się drukiem niniejszej publikacji. Wydawca nie ma żadnego wpływu ani nie może odpowiadać za treści zamieszczane na stronie internetowej autora lub osób trzecich. Książka ta nie jest fikcją literacką. Wszystkie przedstawione wydarzenia i postacie są prawdziwe. Dialogi zostały odtworzone na podstawie wspomnień autora i, jeśli tylko było to możliwe, zweryfikowane poprzez porównanie ze wspomnieniami innych uczestników opisanych zdarzeń. Z uwagi na istotne dane związane z toczącymi się dochodzeniami i bezpieczeństwem narodowym nazwiska niektórych agentów federalnych, informatorów, jak również pewnych innych osób zostały zmienione.
SPIS TREŚCI
Osoby Część pierwsza Prolog. Porwanie w Kabulu 1. Grupa Czwarta 2. Mój ulubiony Fenicjanin 3. W paszczy kobry
9 19 21 33 59 95
Część druga 4. Po tej stronie raju 5. Złoty Trójkąt 6. Władca Nieba
109 111 145 177
Część trzecia 7. Wielka gra 8. Sziraz 9. Pasja 10. Ostatni telefon
207 209 235 257 281
Epilog
295
Podziękowania
303
OSOBY w kolejności występowania
Po stronie prawa Edward Follis: agent specjalny DEA, urodzony w St. Louis, służył w policji wojskowej Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych; początkowo w Grupie Czwartej w oddziale w Los Angeles. Generał Mohammad Daud Daud: mudżahedin przez lata walczący z sowiecką inwazją, w późniejszych latach naczelnik afgańskiej policji antynarkotykowej (CNPA). Rogelio Guevara: agent specjalny DEA; dowódca Grupy Czwartej oddziału w Los Angeles; poważnie ranny podczas tajnej operacji w Monterrey w Meksyku. José Martinez: agent specjalny DEA; członek Grupy Czwartej w oddziale w Los Angeles; w 1988 roku bardzo poważnie ranny podczas strzelaniny z handlarzami narkotyków. Paul Seema: agent specjalny DEA, urodzony w Tajlandii, zabity podczas nieudanej operacji antynarkotykowej w Pasadenie w Kalifornii w 1988 roku.
10
George Montoya: agent specjalny DEA, urodzony w Tajlandii, zabity podczas tej samej nieudanej operacji antynarkotykowej w Pasadenie. William „Billy” Queen: agent specjalny w Biurze ds. Alkoholu, Tytoniu oraz Broni Palnej (ATF); służył w DEA, w oddziale w Los Angeles, w zespole zadaniowym ds. heroiny. Mike Holm: agent specjalny DEA, przez wiele lat służył w Bejrucie i Kairze, zwalczając handlarzy narkotyków na Bliskim Wschodzie, zastępca głównodowodzącego agenta specjalnego w oddziale w Los Angeles. John Zienter: drugi zastępca głównodowodzącego agenta specjalnego w oddziale w Los Angeles. Jimmy Soiles: agent specjalny DEA; służył we Francji, w paryskim biurze DEA; później zastępca szefa operacji w Światowym Biurze Egzekwowania Przepisów Antynarkotykowych. Rudy Barang: agent specjalny DEA w Bangkoku. Mike Bansmer: agent specjalny DEA i agent w stanie spoczynku w Songkhla w Tajlandii; przez prawie dziesięć lat jego głównym celem było zwalczanie Zjednoczonej Armii Szanów. Don Sturn: zastępca attaché DEA w Bangkoku. Don Ferrarone: przez długie lata agent specjalny DEA w Stanach Zjednoczonych; następnie attaché krajowy DEA w Tajlandii, stacjonujący w Bangkoku. Don Carstensen: naczelnik Wydziału Przestępczości Zorganizowanej w biurze prokuratora w Honolulu na Hawajach. Charles Marsland: prokurator w Honolulu; jego syn Charles „Chuckers” Marsland został brutalnie zamordowany w latach osiemdziesiątych. Steve Whipple: agent specjalny DEA stacjonujący w El Paso w Teksasie, specjalista od podsłuchów i nagrań; prowadził walkę z bossami kartelu Juárez.
11
Enrique „Kiki” Camarena: agent specjalny DEA, podczas śledztwa w sprawie rosnących w siłę karteli kokainowych w Guadalajarze w 1988 roku okrutnie torturowany i zamordowany; rezultatem tego był ostry konflikt dyplomatyczny między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi. Ambasador Ronald Neumann: długoletni urzędnik w Departamencie Stanu, ambasador Stanów Zjednoczonych w Afganistanie, na placówce w Kabulu w latach 2005–2007.
Handlarze narkotyków i podejrzani Hadżi Juma Khan: boss narkotykowy finansujący talibów; jego baza znajdowała się w Beludżystanie, niedaleko od granicy z Iranem. Ocenia się, że dostarczył talibskim bojownikom setki milionów dolarów. Khun Sa: wojenny pseudonim Chung Chi Fu, wodza Zjednoczonej Armii Szanów, czyli rebelianckich oddziałów działających w Birmie i północnej Tajlandii, finansowanych z handlu narkotykami; zakłada się, że 70 procent heroiny w Stanach Zjednoczonych pochodziło z jego dostaw. „Doktor Dragan”: handlarz bronią i heroiną, działał w Los Angeles, pozyskując broń dla Zjednoczonej Armii Szanów. Kayed Berro: wysoko postawiony członek organizacji handlującej heroiną, kontrolowanej przez libańską rodzinę Berro, odpowiedzialny ze jej sprawy finansowe; po wyroku skazującym na śmierć, wydanym in absentia przez sąd w Egipcie, ukrywał się w południowej Kalifornii. Mohammad Berro: głowa libańskiego rodu Berro, zajmującego się handlem narkotykami; miał siedziby w Libanie i północnym Izraelu.
12
Ling Ching Pan: oficer Zjednoczonej Armii Szanów i specjalista od jej spraw finansowych; miał bazę w Bangkoku w Tajlandii. Sam Essell: szef gangu zajmującego się handlem narkotykami i przestępczością zorganizowaną, odpowiedzialny za przemyt znacznych ilości narkotyków do Stanów Zjednoczonych; miał bazę w Lagosie w Nigerii. Christian Uzomo: jeden z szefów grupy przestępczej Essella; jego baza znajdowała się w Kalifornii. William Brumley i Mike Lancaster: sojusznicy grupy przestępczej Essella, zajmowali się nielegalnym handlem bronią i produkcją tłumików. Harvey Franklin: sojusznik grupy przestępczej Essella; członek gangu Crips, zajmującego się handlem heroiną, kradzionymi obligacjami i fałszowaniem pieniędzy (produkcją superbanknotów). Ronnie Ching: płatny morderca na usługach dużych hawajskich organizacji przestępczych i narkotykowych; przyznał się do dziewiętnastu morderstw. „Phong”: pseudonim dowódcy Zjednoczonej Armii Szanów, działającego w północnej Tajlandii. Amado Carrillo Fuentes: zwany Władcą Nieba; szef kartelu Juárez, władca potężnego kokainowego imperium; jego majątek szacowano na 25 miliardów dolarów; w latach dziewięćdziesiątych uznawany przez DEA za największego na świecie handlarza kokainą. Vicente Carrillo Fuentes: zastępca szefa kartelu Juárez; zdaniem niektórych zajął potem stanowisko szefa organizacji. Joaquín „El Chapo” Guzmán: początkowo na usługach kartelu Carrillo-Fuentes; z czasem najpotężniejszy baron narkotykowy wszech czasów; według magazynu „Forbes” na 86. miejscu na liście najbogatszych ludzi na świecie. Mułła Omar: duchowy przywódca talibów; sprawował de facto rządy w Afganistanie w latach 1996–2001; blisko związany z produkcją, wyceną i sprzedażą opium.
13
Hadżi Baszir Noorzai: afgański baron opiumowy, finansujący talibów; odpowiadał za znaczną część upraw opium i produkcji heroiny w Kandaharze. Hadżi Bagcho Sherzai: afgański baron opiumowy, finansujący talibów; uprzednio mudżahedin; odpowiadał za znaczną część upraw opium i produkcji heroiny w Kandaharze. Hadżi Khan Muhammad: liczący się afgański handlarz opium i talibski bojownik; działał w Kandaharze.
CZĘŚĆ PIERWSZA Trzeba też dostrzec coraz bliższą współpracę między organizacjami terrorystycznymi a grupami przestępczymi, na przykład kartelami narkotykowymi, dzięki którym terroryści finansują swoją działalność. Takie współdziałanie sprawia, że zarówno terroryści, jak i handlarze narkotyków stają się coraz bardziej niebezpieczni i skuteczni w działaniu. Dowództwo Połączonych Sił Stanów Zjednoczonych, raport „Strategiczne środowisko bezpieczeństwa”, listopad 2008
Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. [Mt 6:24]
PROLOG PORWANIE W KABULU
Stanowisko: attaché krajowy: GS-15 Przydział: Kabul, Afganistan Cel: narkoterrorystyczna organizacja hadżiego Jumy Khana Data: tajne
Odpowiedzialność za każdą przelaną krew spadała na mnie. Jeśli podczas akcji cokolwiek stało się któremuś z moich agentów lub informatorów – nawet jeżeli był to rutynowy wyjazd poza bezpieczny teren ambasady Stanów Zjednoczonych – to ja byłem winien. Na początku 2006 roku zostałem attaché krajowym, wysokim rangą członkiem Drug Enforcement Administration* na pułapie płacowym GS-15 – w kategoriach wojskowych był to odpowiednik zarobków pułkownika. Cały czas robiłem jednak to, co przedtem: pracowałem w terenie. Nigdy dotąd nie było tak, żeby ktoś z GS-15 rozbijał się terenówką po strefie działań wojennych, * Drug Enforcement Administration (DEA) – Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii (przyp. red.).
22
uzbrojony w karabinek M4 i pistolet Glock kalibru 9 mm, i kierował tajnymi operacjami w najbardziej wrogich i opanowanych przez bezprawie zakątkach Afganistanu. Przełożeni w kwaterze DEA często bywali niezbyt zadowoleni, czytając potoki depesz, maili i „szóstek”*, napływające od moich ludzi z Kabulu. Szczerze – tylko tak umiałem pracować. Nigdy nie byłem typowym szefem zza biurka. Czy to w Los Angeles, El Paso, w Bangkoku, Tel Awiwie, Kairze, czy w Kabulu – zawsze pracowałem w terenie. Dlatego właśnie chłopaki z oddziału DEA w Los Angeles zaczęli nazywać mnie Custer. Miałem gdzieś przezwiska, a poza tym zawsze chętnie wchodziłem w takie numery. Dali mi stare, oprawione w ramkę zdjęcie generała Custera, zrobione na kilka tygodni przed bitwą nad Little Bighorn: typowy dla glin czarny humor. Powiesiłem sobie tę fotografię nad biurkiem. Nasza ambasada w Kabulu stanowiła ogromny kompleks, którego granic pilnował kontyngent Gurkhów z Nepalu, specjalistów od bezpieczeństwa i działań antyterrorystycznych. Kompleks, którego wystawienie kosztowało Stany Zjednoczone 880 milionów dolarów, otaczają, niczym cytadelę, grube mury. W Kabulu nie ma, jak w Bagdadzie, Zielonej Strefy. Na zewnątrz, za wysokimi betonowymi ścianami, n i g d y nie było bezpiecznie. Ataki rebeliantów zdarzały się codziennie. Mieszkałem w małej kwaterze dokładnie pod apartamentem ambasadora i codziennie rano budziły mnie odgłosy wybuchów. W 2006 roku od początku ramadanu mieliśmy ataki bombowe przez sześćdziesiąt dni bez przerwy. Za każdym razem, kiedy wyjeżdżałeś z ambasady, stanowiłeś cel dla zamachowca samobójcy w VBIED-zie** – pojeździe prze-
* Wewnętrzne raporty DEA dotyczące bieżących dochodzeń, określane jako DEA-6, są potocznie nazywane „szóstkami”. ** Vehicle-Borne Improvised Explosive Device (VBIED) – samochód z improwizowanym ładunkiem wybuchowym (przyp. red.).
23
wożącym zaimprowizowane ładunki wybuchowe. Gorzej – z tłumu ludzi tłoczących się po ulotki jakieś dziecko mogło poturlać granat pod samochód i wtedy nie miałeś nawet czasu przeżegnać się przed śmiercią, a już było po wszystkim.
Był piękny czerwcowy ranek, a dolinę, w której leży Kabul, już wypełniało ciężkie, duszne powietrze, zapowiadające upalne, zatęchłe popołudnie. Siedziałem przy biurku pod władczym spojrzeniem Custera, kiedy zadzwonił do mnie Mike Marsac, organizator grupy, prowadzący jedną z naszych zwyczajnych tajnych operacji. Zaakceptowałem plan działań. Tarik, mój asystent dochodzeniowy, razem z afgańskim informatorem o kryptonimie 007 mieli dokonać zakupu trzech kilogramów heroiny za piętnaście tysięcy dolców. Dilerzy, których namierzaliśmy, stanowili małą, podrzędną grupkę, miałem jednak przeczucie, że zinfiltrowanie tej grupy może doprowadzić nas głębiej, na orbitę największej światowej organizacji zajmującej się handlem opium i heroiną oraz do człowieka, który miał podobno nią dowodzić: tajemniczego hadżiego Jumy Khana. To miał być rutynowy zakup: w mojej karierze przeprowadziłem ich już tysiące. Teraz jednak słyszałem, że Marsacowi rwie się oddech – najwyraźniej niemal zesrał się ze strachu. – Ed, kurwa, przepadli! – Kto? – Tarik i zero-zero-siedem. Złapali ich i zwinęli. – O czym, do cholery, mówisz? – Nie mam pojęcia, jak to się stało. Zwinęli ich z ulicy. – Mike, a gdzie są nasi ludzie? – Nie wiemy. – Cholera. Coś się sypnęło, jak burza piaskowa ze stoków wzgórza. W naszych procedurach bezpieczeństwa najwyraźniej była luka.
24
Mieliśmy obserwatorów, agentów DEA i oddział z CNPA* – Afgańskiej Policji Antynarkotykowej – w samochodach zaparkowanych na obu końcach ulicy. A jednak podczas operacji ktoś musiał zdradzić. Z geometryczną precyzją i piskiem opon nadjechały dwa samochody osobowe – stara czerwona toyota corolla i szara honda civic. Corolla zaparkowała prostopadle przed samochodem, w którym siedzieli nasi agenci, a zaraz potem honda niemal staranowała go z tyłu. Nie było drogi ucieczki. Jak przedstawił to potem Mike Marsac, czterech facetów, Afgańczyków, wyciągnęło z wozu Tarika i 007, wrzuciło ich do swojego samochodu i bez problemu odjechało. Wszystko razem nie trwało nawet półtorej minuty. Wydarzyło się tak szybko, że nasi obserwatorzy nie zdążyli dobiec na miejsce zdarzenia. Tarik i 007 zniknęli. Ta szybkość działania była jednak charakterystyczna: świadczyła, że porywacze przeszli szkolenie jako agenci wywiadu. – Na czyją robotę to wygląda? – spytał Mike. – Coś zbyt perfekcyjna ta akcja. Jak z podręcznika – odpowiedziałem. – Tych gości wyszkoliło pierdolone KGB. Wykonałem setki telefonów do chłopaków z Langley, do Narodowego Dyrektoriatu Bezpieczeństwa Afganistanu (NDS)** i do krajowych służb wywiadowczych w Afganistanie. Nie odniosło to żadnego skutku: rozmawiałem z dwiema głowami tej samej hydry. Chociaż NDS było niezależną agencją rządową, nasi szpiedzy pociągali za wszystkie sznurki w afgańskim wywiadzie. – Słuchajcie, właśnie straciłem d w ó c h ludzi! – wrzeszczałem do mojej motoroli. Twardo się tego wypierali. Jakaś agentka z wymową ze Środkowego Zachodu powtarzała bez końca: – Nie, dzisiaj prowadziliśmy różne operacje, ale nic antynarkotykowego. * Counter Narcotics Police of Afghanistan (CNPA) (przyp. red.). ** National Directorate of Security (NDS) (przyp. red.).
Edward Follis
Patroni medialni
HISTORIA HISTORIA
TAJNY AGENT
Moje życie wśród narkoterrorystów
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Tajny agent to przejmujące, jedyne w swoim rodzaju świadectwo osoby znajdującej się w samym centrum wydarzeń, mówiące o daleko posuniętej i niepokojącej współpracy między handlarzami narkotyków a organizacjami terrorystycznymi. Odznaczony wieloma medalami agent odsłania mroczną sztukę prowadzenia tajnych operacji, posługując się fałszywą tożsamością.
Douglas Century
H I S T O R I E
Edward Follis na początku zajmował się łapaniem drobnych dilerów kokainy. Z czasem zaczął rozpracowywać wielomilionowe transakcje, wśród nich takie, które były zawierane w prywatnych odrzutowcach. W ciągu prawie trzydziestu lat pracował na pięciu kontynentach. Był tajnym agentem w Kairze i Paryżu, Bangkoku i Jerozolimie, Kabulu i Ciudad Juárez. Zdołał przeniknąć w głąb struktur organizacji przestępczych współczesnego świata. Odkrył potężnych narkotykowych bossów i miliarderów, kierujących działaniami największych i najbardziej niebezpiecznych organizacji terrorystycznych: Al-Kaidą i Hezbollahem, Zjednoczoną Armią Szanów z Tajlandii czy meksykańską federacją karteli narkotykowych. W intrygujący sposób opowiada o pracy w agencji wywiadowczej DEA, która w ostatnim czasie stała się wyspecjalizowaną jednostką walczącą z narkoterroryzmem.
www.wuj.pl
Narkoterror.indd 1
2015-03-27 14:43:21