Mark Lawrence Schrad
Aleksandra Czwojdrak
Seria: Historiai Projekt okładki: Jadwiga Burek Na okładce: © Alexander Popkov | Dreamstime.com
Tytuł oryginału: Vodka Politics. Alcohol, Autocracy, and the Secret History of the Russian State © Oxford University Press 2015 Vodka Politics: Alcohol, Autocracy, and the Secret History of the Russian State, First Edition was originally published in English in 2014. This translation is published by arrangement with Oxford University Press. Vodka Politics: Alcohol, Autocracy, and the Secret History of the Russian State, First Edition wydana po raz pierwszy w języku angielskim w 2014 roku. Niniejsze tłumaczenie powstało na mocy umowy z Oxford University Press.
© Copyright for Polish Translation and Edition by Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Wydanie I, Kraków 2015 All rights reserved
Niniejszy utwór ani żaden jego fragment nie może być reprodukowany, przetwarzany i rozpowszechniany w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych oraz nie może być przechowywany w żadnym systemie informatycznym bez uprzedniej pisemnej zgody Wydawcy.
ISBN 978-83-233-3868-0
www.wuj.pl Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków tel. 12-663-23-81, 12-663-23-82, fax 12-663-23-83 Dystrybucja: tel. 12-631-01-97, tel./fax 12-631-01-98 tel. kom. 506-006-674, e-mail: sprzedaz@wuj.pl Konto: PEKAO SA, 80 1240 4722 1111 0000 4856 3325
Mojej żonie Jennifer Chciałbym wypowiedzieć tyle słów i wyrazić tak wiele, nie zdołam jednak oddać słowami swojej miłości i wdzięczności za to, kim jesteś, za wszystko, co robisz
Spis treści
Przedmowa do wydania polskiego ........................................
9
Przedmowa ...........................................................................
13
1.
Wprowadzenie ......................................................................
21
2.
Pijana polityka ......................................................................
35
3.
Okrutny trunek. Iwan Groźny i alkohol na moskiewskim dworze ..................................................................................
51
4.
Piotr I. Modernizacja i intoksykacja ......................................
63
5.
Caryce. Wpływy, spiski i wódka ............................................
79
6.
Morderstwa, intrygi i tajemnicza geneza wódki ....................
93
7.
Dlaczego wódka? Kierowanie państwem i początki uzależnienia ..........................................................................
111
8.
Wódka i geneza korupcji w Rosji ...........................................
131
9.
Alkoholowa dominacja, alkoholowy opór... alkoholowa emancypacja? .......................................................................
153
10. Pióro, miecz i butelka ...........................................................
171
11. Pijaństwo na froncie. Alkohol i armia carska.........................
195
12. Mikołaj Hulaka, Mikołaj Trzeźwy ..........................................
219
13. Czy rewolucję w Rosji wywołała prohibicja? .........................
239
Przypisy ................................................................................
255
Indeks ...................................................................................
311
Przedmowa do wydania polskiego Pośród pól kukurydzy i soi, ciągnących się przez pagórkowaty krajobraz stanu Iowa na Środkowym Zachodzie Stanów Zjednoczonych, na zboczu wzgórza leży małe rolnicze miasteczko Maple River. Szerokie na dwie przecznice i długie na trzy, nie posiada bodaj nawet jednego znaku „stop” i nie oferuje za dużo do obejrzenia: kilka domów na krzyż, katolicki kościół i szkoła, a u stóp wzgórza barak z blachy falistej służący za bar. Na szczycie wzgórza znajduje się cmentarz miejski, na połowie tamtejszych nagrobków widnieje nazwisko Schrad. Na innym kamieniu, ustawionym przed naszym rodzinnym gospodarstwem kilka kilometrów dalej na zachód, wyryto dumny napis, że rodzina Schradów uprawia te oto pola od z górą stu lat. Według norm europejskich sto lat to rzecz jasna tyle co nic, lecz na preriach Iowy to cała wieczność. Sto lat oznacza, że było się tam od samego początku. Ten właśnie punkcik na mapie moja rodzina uważa za swoje korzenie. W 1877 roku parowozy spółki kolejowej Chicago and North Western po raz pierwszy wtoczyły się na te odludne obszary, w tym też czasie powstało miasteczko. Któregoś dnia między rokiem 1877 a rokiem 1904 – w którym to nazwisko Schrad pojawiło się na witrażu nowo wybudowanego kościoła katolickiego – trafili tutaj moi przodkowie z Niemiec (nikt tak naprawdę nie wie, z jakiego miejsca pochodzili), osiedlając się na tej samotnej prerii. Właściwie tylko tyle wiadomo nam o naszej przeszłości. Być może właśnie dlatego, że sam nie mogę się poszczycić długą historią własnego rodu, zawsze fascynowały mnie wielowiekowe, bogate dzieje Europy. Oszałamiają mnie budowle, instytucje i kultury, których wiek mierzy się nie w dekadach, lecz w millenniach, frapuje mnie dziedzictwo wielowiekowej historii, fakt, że decyzje, tradycje i praktyki sprzed setek lat wciąż oddziałują na teraźniejszość. Książkę tę poświęciłem jednemu z przykładów tak głęboko zakorzenionego dziedzictwa historycznego – masowej konsumpcji wódki w Rosji – oraz temu, jak zamierzchła przeszłość tego kraju chwyciła za gardło jego teraźniejszość i przyszłość. Kiedy więc na początku 2014 roku moi angielscy wydawcy z Oxford University Press poinformowali mnie, że Wydawnictwo Uniwersytetu Ja-
9
Przedmowa do wydania polskiego
giellońskiego chciałoby podjąć się wydania polskiego przekładu mojej książki Vodka Politics, poczułem się nie tylko zaszczycony, ale i onieśmielony związkiem – jakkolwiek marginalnym – który połączył mnie z jedną z najstarszych i najbogatszych tradycji uniwersyteckich świata. Muszę wyznać, że nie miałem dotąd okazji odwiedzenia Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, nie byłem nawet w Polsce. (W Oksfordzie zresztą też nie). Bywałem jednak niedaleko. Wykładając na letnich kursach dla studentów zagranicznych w Pradze, miałem zwyczaj zabierać amerykańskich studentów na wycieczki po wschodnich Czechach. Ze szczytów wzgórza w Grupie Warownej Dobroszów z czasów II wojny światowej w wilgotne, pochmurne popołudnie patrzyłem na polską stronę granicy, wyobrażając sobie drogi biegnące do Wrocławia, Katowic i Krakowa. Antyhitlerowskie umocnienia znów przypomniały mi o bogatej historii Europy. Czesi zbudowali swą potężną „linię Maginota”, żeby bronić się nie przed Polakami, lecz przed Niemcami. Lesiste wzgórza, po których wędrował mój wzrok, nie zawsze należały do Polski. Były to niegdyś Niemcy, być może właśnie z tego obszaru emigrowali moi przodkowie. Przypatrując się obecnej Polsce – demokratycznej, kwitnącej i wolnej – pomyślałem o Polsce dawnej, stanowiącej pole bitwy dla europejskiej rywalizacji geopolitycznej, Polsce, która padała ofiarą nieopisanych okropności jako bufor między coraz bardziej drapieżnymi imperiami, wśród których znalazło się również rosyjskie imperium wódki. Jak dowiadujemy się już w rozdziale 1, pakt Ribbentrop-Mołotow z 1939 roku, dzielący i podporządkowujący Polskę oraz całą Europę Wschodnią, uczczono całonocnymi pijackimi bachanaliami, trudnymi do ogarnięcia dla zagranicznych obserwatorów, lecz jakże typowymi dla rosyjskiej „pijanej polityki”. Oczywiście jest to tylko jeden z wielu powodów, dla których warto, aby przekład Imperium wódki ukazał się również w języku polskim. Wódka od dawna – być może jeszcze wcześniej niż w Rosji – stanowiła ważny element kultury i tradycji narodowych Polski. Polacy i Rosjanie od dawna spierają się o „prawdziwe” miejsce narodzin wódki. Obydwie strony przedstawiają dowody na poparcie swojego stanowiska co do rodowodu wódki, lecz tylko jedna z nich chełpi się wątpliwym twierdzeniem, że wygrała ten spór w sądzie. W połowie XIX wieku katolickie duchowieństwo polskich i litewskich guberni w Cesarstwie Rosyjskim walczyło z alkoholowymi fundamentami reżimu za pomocą wywrotowych peanów na cześć trzeźwości. Również dzisiejsi Polacy mogliby wiele nauczyć swych rosyjskich kuzynów, nie tylko jeśli chodzi o modernizację gospodarczą i polityczną, ale też w zakresie skutecznej polityki społecznej oraz innych
10
Przedmowa do wydania polskiego
środków zaradczych pozwalających się zmierzyć z dziedzictwem wielowiekowej pijanej polityki. Oryginalne, angielskojęzyczne wydanie Vodka Politics ukazało się w jednym tomie, obejmującym całość historii Rosji, od czasów Iwana Groźnego aż po reelekcję Władimira Putina w 2012 roku. Nie taki był mój pierwotny zamiar, pracę zaplanowałem początkowo właśnie jako dwutomową serię. Tak oto edycja Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego jest znacznie bliższa pierwotnemu zamysłowi przedsięwzięcia – tom pierwszy obejmuje historię Rosji od jej najdawniejszych czasów po rewolucję bolszewicką, a tom drugi skupia uwagę na epoce sowieckiej oraz na wpływie, jaki wywiera autokratyczna pijana polityka na dzisiejszą postsowiecką Rosję. Mark Lawrence Schrad
Przedmowa Książka o Rosji z wódką jako motywem przewodnim? Cóż na to powiedzą rosyjscy czytelnicy? Gdy w „New York Timesie” ukazał się mój artykuł poświęcony temu tematowi i wieść o tym dotarła do rosyjskojęzycznej blogosfery, nie musiałem długo czekać, aby się tego dowiedzieć: „Wódka? Skoro już o tym piszesz, dorzuć jeszcze niedźwiedzie i bałałajki” – brzmiał jeden z przewidywalnych komentarzy, ociekający sarkazmem wobec naiwnych cudzoziemców i ich fałszywych wyobrażeń o Rosji. Wkrótce pojawiły się dziesiątki kolejnych docinków i szyderstw1. Występowanie przeciwko wysłużonym stereotypom nie należy do wdzięcznych zajęć. Kiedy zaś niepochlebne uogólnienia dotyczą całego narodu, wywołują zarówno reakcję opisywanej grupy, jak i jej otoczenia. Na bolesne komunały ci, którzy znajdują się wewnątrz grupy, reagują lekceważeniem ich bądź zaprzeczeniami. Sympatyzujący z nimi ludzie z zewnątrz zazwyczaj starają się je uprzejmie zignorować. Rzadko się zdarza, aby pokrzywdzona strona zgodziła się z oceną, którą postrzega jako obelgę, a jeszcze rzadziej ktoś poświęca czas, aby tę ocenę zbadać i przeanalizować. Podczas studiów nad Rosją – jej mieszkańcami, kulturą, polityką i historią – napotykamy oczywiście taki powszechnie uznawany a żenujący stereotyp w postaci zalanego w trupa Rosjanina. Ludzie, którzy nieraz nie potrafią nawet wskazać Rosji na mapie, ochoczo kojarzą ją z nietrzeźwością, a cudzoziemcy uczący się rosyjskiego znają słowo „wodka”, jeszcze zanim nauczą się mówić „zdrawstwujtie”. Takie postrzeganie Rosji nie jest jednak typowe tylko dla obcokrajowców. Na początku nowego tysiąclecia Wszechrosyjski Ośrodek Badania Opinii Publicznej WCIOM zapytał mieszkańców Rosji, co uważają za główny symbol swego kraju w XX wieku – wódka wyprzedziła nie tylko niedźwiedzie i bałałajki, ale i matrioszki, a nawet karabin AK (kałasznikow)2. Wśród największych niebezpieczeństw dla Rosji jakieś 10% respondentów WCIOM zazwyczaj wymienia „zagrożenie bezpieczeństwa narodowego” lub „praw człowieka” czy też „kryzys gospodarczy”, a „terroryzm” i „przestępczość” niepokoi ok. 25–30% badanych. Zagrożeniem, które zazwyczaj
13
Przedmowa
zwycięża w rankingach najbardziej palących problemów, jest „uzależnienie od alkoholu i narkotyków”, wymieniane rokrocznie przez ok. 50–60% respondentów3. Choć jednak wszyscy zdają sobie sprawę, że alkohol stanowi istotny problem społeczny, to w rosyjskiej historii i kulturze wódka zapuściła korzenie tak głęboko, iż nawet samo tylko dostrzeżenie tej powszechnej bolączki – nie mówiąc już o jej rozpakowaniu i obnażeniu – wydaje się nieuprzejmością, szczególnie ze strony kogoś z zewnątrz. Podczas gdy w każdym rozwiniętym kraju świata tak zwana kwestia alkoholowa jest już załatwiona od z górą stulecia, to w Rosji trunki nadal stanowią zmorę polityki na najwyższym szczeblu. Na przełomie lat 2011 i 2012 bezprecedensowa fala społecznego sprzeciwu w Moskwie o mały włos uniemożliwiłaby Władimirowi Putinowi powrót na trzecią kadencję prezydentury po czterech latach urzędowania na stanowisku premiera za rządów jego protegowanego Dmitrija Miedwiediewa. W swym ostatnim ważnym wystąpieniu przed Dumą – niższą izbą rosyjskiego parlamentu – tuż przed ponowną inauguracją swej prezydentury Putin wymienił zagrożenia zdrowotne i demograficzne Rosji jako jedno z najbardziej palących zadań politycznych swej administracji. „Nie trzeba wojen ani kataklizmów – powiedział – by papierosy, alkohol i narkomania odbierały corocznie życie 500 tysiącom naszych rodaków. To przerażające dane”. Putin musiałby cierpieć na amnezję, gdyby miały go zdziwić te istotnie przerażające liczby – zarówno podczas swej pierwszej, jak i drugiej kadencji (2000–2008) niezmiennie ubolewał nad upiornym żniwem wódki, używając nieomal takich samych sformułowań4. Od czasu gdy w 1999 roku Putin pojawił się na scenie politycznej, rosyjskie wskaźniki społeczne niewątpliwie poprawiły się w porównaniu z niewyobrażalnym wręcz spustoszeniem społecznym i gospodarczą demodernizacją okresu bezpośrednio po upadku komunizmu w 1991 roku. Przez całą dekadę – od 1998 do 2008 roku – gospodarka rosła w tempie ok. 7% rocznie, póki ciosu nie zadał jej globalny kryzys finansowy. Gdy wskaźniki makroekonomiczne słabły, przewidywana długość życia w Rosji przypominała raczej tę w Afryce Subsaharyjskiej niż w postindustrialnej Europie. Nawet dziś przeciętny rosyjski nastolatek ma mniejsze szanse dożycia 65 lat niż chłopcy w państwach upadłych, jak Somalia czy Etiopia5. W odróżnieniu jednak od tych nieszczęsnych krajów w Rosji przyczyną przedwczesnej śmiertelności nie jest niedożywienie czy głód, nie są nią również przypadkowe kule wojny domowej – winna jest najzwyczajniej w świecie wódka. W 2009 roku, gdy przeciętny Rosjanin wypijał rocznie 18 litrów czystego alkoholu – czyli ponad dwukrotnie więcej, niż wynosi ilość uznana za bezpieczną przez Światową Organiza-
14
Przedmowa
cję Zdrowia – ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew nazwał alkohol „katastrofą narodową” i podjął kolejną próbę walki z tą odwieczną rosyjską przywarą6. Tkwiącą w rosyjskiej kulturze tragiczną słabość do wódki często przypisuje się cierpieniom „rosyjskiej duszy”. Jednakże uproszczone założenie, że odurzanie się i autodestrukcja stanowią w pewnym sensie cechy wrodzone tej kultury – nieodłączny element rosyjskości, nieomal tkwiący w genach – można przyrównać do obwiniania ofiary. W rosyjskiej tragedii alkoholowej nie ma nic naturalnego. Twierdzę natomiast, że tradycyjne przywiązanie rosyjskiego społeczeństwa do butelki wódki oraz idące za tym nieszczęścia są katastrofą polityczną zrodzoną przez nowożytne autokratyczne państwo rosyjskie. Przed pojawieniem się tego państwa ludność średniowiecznej Rusi pijała piwa otrzymywane z naturalnej fermentacji zboża, miody pitne z naturalnej fermentacji miodu oraz kwas z naturalnej fermentacji chleba. Zamożni sprowadzali wina – produkt fermentacji winogron i owoców. Pito nie tylko trunki podobne jak w innych miejscach Europy, ale też w podobnych ilościach i w podobny sposób. Wszystko to zmieniło się wraz z wprowadzeniem wyjątkowo nienaturalnego procesu destylacji, dzięki któremu otrzymywano spirytusy i wódki generujące zyski i posiadające moc, z którą natura nie mogła rywalizować. Na początku XVI wieku wielcy książęta moskiewscy, a później carowie zmonopolizowali lukratywny handel wódką, prędko czyniąc z niego główne narzędzie wyciągania pieniędzy i zasobów od swych nisko urodzonych poddanych. Podporządkowywanie sobie obywateli przez państwo za pomocą alkoholu występowało nie tylko w Rosji – jeszcze w XIX wieku spirytusy destylowane odegrały istotną rolę w „proletaryzacji” kolonialnej Afryki oraz w ujarzmianiu niewolników w Stanach Zjednoczonych przed wojną secesyjną – nigdzie indziej jednak alkohol nie stał się trudniejszą do opanowania cechą finansowej i politycznej dominacji państwa nad społeczeństwem niż w autorytarnych imperiach carskiej i sowieckiej Rosji, które pozostawiły to uciążliwe dziedzictwo dzisiejszej i przyszłej Federacji Rosyjskiej7. Nad upadkiem moralnym, społecznym i zdrowotnym wynikającym z zalewania ludzi obfitymi ilościami wódki można by łatwo przejść do porządku dziennego, gdyby skarbiec był pełen, a państwo silne. Dodatkową korzyść – jeśli idzie o stabilność autokratycznego przywództwa – stanowił fakt, że nieszczęście pchało ludzi z powrotem do karczmy, a nie do tłumnych protestów. Krótko mówiąc, wódka jest naturalna w takim stopniu, jak naturalna jest autokracja, a w Rosji obydwie splatają się w jedną materię.
15
Przedmowa
Czy to znaczy, że wódka jest w Rosji wszystkim? Z pewnością nie, kryje się jednak za wieloma rzeczami. Nie twierdzę, że mogę zaproponować jednoprzyczynową interpretację rosyjskiej historii, szczytem głupoty byłaby teza, że wszystkie istotne zjawiska polityczne można wyjaśnić, odwołując się do wpływu alkoholu. Ukazuję natomiast politykę przez pryzmat wódki, alternatywne soczewki patrzenia na Rosję i rozumienia skomplikowanego obrotu rosyjskich wydarzeń. Wyobraźmy sobie, że są to swoiste piwne okulary*, przez które widzimy historię Rosji, tyle że nie zniekształcają one naszej percepcji, przeciwnie, spojrzenie na historię pod kątem pijanej polityki** pozwala widzieć wyraźniej. Polityka oglądana z uwzględnieniem wpływu wódki pomaga nam zrozumieć temperament słynnych rosyjskich autokratów z zamierzchłych czasów i historii najnowszej oraz ich sposób odnoszenia się do swoich poddanych. Pozwala też dostrzec rolę pomijanych wcześniej czynników ważnych wydarzeń z historii powszechnej, w tym wojen, zamachów stanu i rewolucji. Wypełnia rosyjskim społeczeństwem i kulturą istotną lukę w naszym pojmowaniu polityki i ekonomii. Pozwala na nowo docenić największe dzieła rosyjskiej literatury i ukazuje w zupełnie nowym świetle zleżałe stereotypy na temat wewnętrznej dynamiki Rosji. Może nam również pomóc zmierzyć się z gigantycznymi wyzwaniami, jakie to historyczne dziedzictwo autokratycznej polityki alkoholowej rzuca zdrowej, pomyślnej, demokratycznej przyszłości. Dzisiejsi Rosjanie zdają sobie sprawę, że stoją wobec ogromnego problemu z alkoholem, a przywódcy polityczni z całego spektrum sceny politycznej również, chcąc nie chcąc, przyznają, że wódka stanowi być może najpoważniejszą trudność, z jaką musi się mierzyć ich kraj. Skoro tyle można zyskać, zarówno jeśli chodzi o zrozumienie przeszłości, jak i zmierzenie się z przyszłością, to korzyści z racjonalnego i poważnego przyjrzenia się problemowi alkoholu w Rosji znacznie przewyższają ryzyko nadepnięcia komuś na odcisk, poruszenia drażliwego, niewygodnego stereotypu czy chłodnego wzgardzenia tematem jako nazbyt wyświechtanym. Badacze wszelkich maści i narodowości już zbyt długo reagowali w ten sposób. *
Ang. beer goggles to określenie występującego po spożyciu alkoholu wzrostu atrakcyjności oglądanej osoby. To znane zjawisko zostało potwierdzone w eksperymentach naukowych (przyp. tłum.). ** Tytułowe pojęcie vodka politics („wódczana polityka”), ze względu na niezbyt zgrabne jego brzmienie w dosłownym tłumaczeniu, zastąpiono w polskim przekładzie terminem „pijana polityka”, nawiązując do tradycyjnego w rosyjskiej publicystyce politycznej określenia „pijany budżet”, ukutego przez krytyków budżetu opartego w ogromnej mierze na dochodach z wódki (przyp. tłum.).
16
Przedmowa
Nie jest to z pewnością ani pierwsza historia wódki, ani ostatnia. Rosjanie pisali dzieje alkoholu w historii swego kraju już od czasów Iwana Pryżowa i jego książki Istorija kabakow w Rossii (Historia karczem w Rosji) z 1868 roku. Znaczna część późniejszej popularnej literatury na ten temat – wydawanej zarówno w Rosji, jak i poza nią – w sposób dość powierzchowny analizuje ewolucję i etymologię napoju znanego nam jako wódka8. Dużo bardziej satysfakcjonujące są prace zawodowych historyków, politologów, socjologów, antropologów, demografów oraz ekspertów z dziedziny zdrowia publicznego, którzy poświęcili swoje kariery naukowe próbom zrozumienia wąskich zagadnień związanych z szeroko pojętą historią alkoholu w Rosji. Są wśród nich takie pozycje jak: Living Water (1990) Davida Christiana, poświęcona Cesarstwu Rosyjskiemu sprzed doby emancypacji, Alcoholic Empire (2002) Patricii Herlihy o schyłku Cesarstwa Rosyjskiego, Under the Influence (2006) Kate Transchel na temat burzliwych lat rewolucji komunistycznej, Alcohol in the USSR (1982) Vlada Tremla, poświęcona erze powojennej, Russia Goes Dry (1996) Stephena White’a o kampanii antyalkoholowej Gorbaczowa czy Contemporary History of Alcohol in Russia (2011) Aleksandra Niemcowa na temat dziedzictwa sowieckiego i postsowieckiego9. W odróżnieniu od bardziej pobieżnych ujęć historii wódki ja oparłem się właśnie na tych oraz innych bardziej rygorystycznych dociekaniach naukowych, dotarłem też do dodatkowych źródeł pierwotnych, między innymi w archiwach rosyjskich, europejskich i amerykańskich, kierując się zamiarem stworzenia historii politycznej alkoholu w Rosji i prześledzenia, w jaki sposób wódka ściśle splata się z rosyjską sztuką kierowania państwem na przestrzeni epok – od Iwana Groźnego po wybory w 2012 roku i później. Nie mam zamiaru ani dowartościować alkoholu, ani też złośliwie wyśmiewać się z rosyjskiego pijaństwa. Książka nie ma na celu przyganiać wschodniemu stylowi życia ani też wyrażać antyrosyjskiej histerii, lecz wskazać, w jak zróżnicowany sposób alkohol wpływa na zjawiska polityczne w historii Rosji i je katalizuje. Zresztą nawet sam pomysł politycznej historii alkoholu nie pojawiał się tylko w odniesieniu do Rosji. Ceniona praca W. Rorabaugha Alcoholic Republic (1979) analogicznie przedstawiła początki Stanów Zjednoczonych w zupełnie nowym świetle – w okresie, gdy w tawernach knuto rewolucyjne spiski antybrytyjskie, Ameryka powszechnie uchodziła za „naród pijaków”. Już w latach trzydziestych XVIII wieku najpoczytniejsza gazeta w koloniach amerykańskich „Pennsylvania Gazette” ułożyła spis 220 kolokwializmów określających stan upojenia alkoholowego, drukowała też doniesienia o podejmowanych za granicą próbach walki z wszechobec-
17
1
Wprowadzenie Nikita Chruszczow, osobliwie rozbrajający gość, metr sześćdziesiąt wzrostu i prawie tyle samo szerokości, miał twarz, która wyglądała na ulepioną z kitu. Potomek chłopa, z czterema klasami szkoły powszechnej, w niebywały sposób zyskał sobie wpływy w sowieckich kręgach władzy, by w końcu nieoczekiwanie zająć miejsce po unurzanej we krwi tyranii Józefa Stalina. Przysadzisty Chruszczow uosabiał sprzeczności: to przenikliwy, to znów krótkowzroczny, raz zamknięty w sobie, za chwilę z sercem na dłoni, bezpretensjonalny i pompatyczny, optymista i pełen apokaliptycznych wizji. Świat nie oglądał dotąd autokraty takiego jak Chruszczow. Przed jego dojściem do władzy na początku lat pięćdziesiątych XX wieku Eurazją przez wieki rządzili komisarze i imperatorzy, odlegli, zimni i niedostępni. Rosyjscy władcy, czy to carowie, czy przywódcy komunistyczni, zdawali się wszechmocni i pilnie wzmacniali przeświadczenie o swej nieomylności. Chruszczow natomiast zmagał się z ludzkimi słabościami i przywarami, co w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych świat mógł oglądać na własne oczy1. Poczynając od zdławienia społecznych protestów w Europie Wschodniej przez walenie butem w blat na forum ONZ aż po doprowadzenie świata na krawędź katastrofy termojądrowej z powodu Kuby – Chruszczow popełniał jedno polityczne głupstwo za drugim. Trudno się zatem dziwić, że w 1964 roku Politbiuro usunęło tego aż nazbyt ludzkiego sekretarza generalnego i zastąpiło go surowym Leonidem Breżniewem, powracając do tradycyjnego wizerunku zimnego i nieprzystępnego rosyjskiego despoty. Obalony przez swą własną partię komunistyczną Chruszczow jako „emeryt specjalny” spędzał jesień życia na przymusowej emeryturze w daczy na zachód od Moskwy. Gdy nie uprawiał ogródka i nie wymykał się ochroniarzom, by pospacerować nad pobliską rzeką Moskwą w słynnej fedorze na głowie i w pasie usztywniającym, który sięgał nieomal pach,
21
Alkohol, władza i polityka w carskiej Rosji
dyktował wspomnienia, nagrywane na prosty magnetofon, dając nam bezcenne wejrzenie w myśli jedynego rosyjskiego autokraty, który zmarł spokojnie na emeryturze. Spośród półtora miliona słów, które padły z mięsistych ust starzejącego się Chruszczowa i zostały uwiecznione na setkach godzin czterościeżkowych taśm magnetofonowych, najbardziej fascynują opowieści o roli alkoholu w intrygach najbliższego kręgu Stalina. Wypowiada je jeden z tych nielicznych, którzy przeżyli, aby nam to przekazać2. Józefa Stalina przedstawia się zazwyczaj jako brutalnego dyktatora, który w latach dwudziestych XX wieku uchwycił w swe ręce władzę absolutną w Związku Sowieckim, przebiegle pokonując politycznych rywali i pozbywając się ich, jako tyrana paranoika, który zapoczątkował obejmujący wszystkie dziedziny życia kult jednostki i rządził Związkiem Sowieckim za pomocą strachu, represji i terroru. Za jego władzy wiele milionów ludzi miało zginąć w obozach pracy i przy przymusowych deportacjach, podczas topornej kolektywizacji i industrializacji, wskutek ludobójstwa i głodu, później zaś kolejne 24 miliony dusz złożono w ofierze nazistowskim Niemcom podczas II wojny światowej3. Jak więc mógł się czuć człowiek współwinny przelania krwi milionów? Jak kroczyć tą cienką linią, by z jednej strony zadowalać swego pana i pilnować, aby twoja głowa nie potoczyła się jako następna, z drugiej zaś ocalić zdrowe zmysły i duszę? Na trzeszczących taśmach głos starzejącego się Chruszczowa pozwala nam wejrzeć w życie najbliższego kręgu Stalina, w którym w czasach dobrych i złych najbardziej palące problemy polityczne rozstrzygano przy stole wielkiego przywódcy. Na początku lat trzydziestych Stalin był „zwyczajny i przystępny”4. Masz problem? Dzwoń bezpośrednio do niego. A najlepiej jedź prosto do jego wiejskiej daczy, gdzie w gorące lato przesiaduje na ganku: Podawali zupę, gęsty rosyjski rosół, stała też mała karafka wódki i dzban wody, kieliszek na wódkę był umiarkowanej wielkości. Wchodziło się i witało, a on mówił: „Zjesz coś? Siadaj”. To „siadanie” obejmowało chwycenie talerza na zupę (garnek z zupą był pod ręką), samodzielne go napełnienie porcją o dowolnej wielkości, usadowienie się i zjedzenie. Jeśli chcesz się napić, chwytasz karafkę, nalewasz sobie kieliszek, wypijasz. Jeśli chcesz drugą porcję, sam o tym decydujesz. Wie dusza, ile może, jak to mówią. Nie chcesz pić, nie musisz5.
Tak było na początku. Z czasem trudy totalitarnej dyktatury odcisnęły piętno na Stalinie. W 1932 roku po publicznej sprzeczce po pijanemu jego druga żona zmarła w tajemniczych okolicznościach, wskutek czego Stalina dręczyła samotność. Majaczące widmo wojny z Adolfem Hitlerem 22
Wprowadzenie
– i bardzo realna perspektywa jej przegrania – pogrążyły go w jeszcze bardziej ponurej depresji6. Sposępniał. Pił coraz więcej. Co gorsza, zaczął zmuszać innych do picia dla jego własnej przyjemności. Chruszczow wspomina: Nie było wtedy obiadów ze Stalinem, na których nie piłoby się na umór, czy się tego chciało, czy nie. Najwyraźniej pragnął topić własne sumienie i trwać w otępieniu, tak się w każdym razie wydawało. Nigdy nie odchodził od stołu trzeźwy, a tym bardziej nie pozwalał, aby którykolwiek z jego najbliższych ludzi odchodził trzeźwy7.
Wraz z mianowaniem sadystycznego stalinowskiego siepacza Ławrientija Berii na zwierzchnika Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych (NKWD, poprzednika KGB) niegdyś eleganckie obiady Politbiura zmieniły się w prymitywne współzawodnictwo o łaski szefa. Stalin, wiecznie węszący spiski, wykorzystywał alkohol, aby pozbawiać swój najbliższy krąg gruntu pod nogami – zmuszał najbliższych towarzyszy do opilstwa, aby wyciągać z nich, co naprawdę myślą, i obnażać ich rzeczywiste zamiary. Jeśli nie potrafili nad sobą panować, to nieustannie podejrzewali jeden drugiego, nie mieliby więc szans na wspólne wystąpienie przeciwko niemu. „Stalinowi się to podobało – wspominał Chruszczow. – Lubił nas podpuszczać przeciwko sobie nawzajem, wspierał i wzmacniał nasze najpodlejsze instynkty”8. Przez całe lata czterdzieste i pięćdziesiąte XX wieku, poczynając od czasów zagrożenia unicestwieniem przez niemiecki Wehrmacht aż po dumne osiągnięcie pozycji globalnego supermocarstwa, sowiecka polityka na najwyższych szczeblach przypominała studencką balangę z diabłem. Czy to na Kremlu, czy w daczy Stalina decyzje polityczne podejmowano podczas hałaśliwych turniejów picia i toastów wychylanych rosyjską wódką, krymskim szampanem, armeńską brandy i gruzińskim winem, rozpoczynając od późnej obiadokolacji, a kończąc nad ranem. Przed przejściem do swoich codziennych obowiązków rankiem – a częściej wczesnym popołudniem – sowieckie przywództwo chwiejnym krokiem wytaczało się na zewnątrz, by wymiotować i walić się na ziemię, z której podnosiła ich i odwoziła do domów ich obstawa. Po wizytach na Kremlu jugosłowiański partyzant Milowan Dżilas snuł refleksje: Na tych obiadach rozstrzygał się los rozległej ziemi rosyjskiej, nowo nabytych terytoriów, a w znacznym stopniu także i ludzkości. Jeśli nawet obiady nie natchnęły tych duchowych twórców – „inżynierów ludzkich dusz” – do wielkich czynów, to wiele takich czynów zostało tu prawdopodobnie pogrzebanych na zawsze9.
23
Redaktor inicjujący
Mateusz Chaberski
Redaktor prowadzący
Jadwiga Makowiec
Adiustacja językowo-stylistyczna
Katarzyna Onderka
Skład i łamanie
Hanna Wiechecka
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków tel. 12-663-23-81, 12-663-23-82, fax 12-663-23-83