Książka wydana dzięki funduszom uzyskanym od sponsorów: Wspólnota Uprawnionych 8 Wsi w Witowie Gospodarstwo Lasowe Wsi Dzianisz, Starostwo Tatrzańskie w Zakopanem, Związek Podhalan Oddział w Dzianiszu, Związek Podhalan Północnej Ameryki Koło nr 33 Dzianisz, Gmina Kościelisko.
N A I SZ I Z D 400 LAT HISTORII spisanej przez mieszkańców na podstawie pamiętników, dokumentów i opowieści żyjących świadków
Dzianisz 2019
Wydawnictwo powstało z okazji 400-lecia DZIANISZA Komitet Organizacyjny obchodów 400-lecia Dzianisza: Roman Krupa Wójt Gminy Kościelisko Anna Bąk Przewodnicząca Członkowie: Jan Bukowski, Janusz Czernik, Władysław Długosz, Mieczysław Dzierżęga, Małgorzata Karpiel-Bzdyk, Czesława Klejka, Maria Krzeptowska-Jasinek, Józef Kunc, Bronisława Kukulak, Małgorzata Łowisz, Krzysztof Michniak, Paweł Michniak, Andrzej Styrczula Nad uroczystościami 400-lecia Honorowy Patronat objął: Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda
© Copyright by Urząd Gminy Kościelisko wszystkie prawa zastrzeżone Kościelisko 2019 Zdjęcia pochodzą ze zbiorów prywatnych i Urzędu Gminy Kościelisko. Na okładce i wyklejce wykorzystano fotografie Józefa Tylki Koordynator wydania: Maria Krzeptowska-Jasinek Opracowanie redakcyjne: Katarzyna WierzbA Projekt okładki i opracowanie graficzne: Jan Michalski Skład, łamanie, opracowanie fotografii: FABRYKA GRAFIKA Druk: ZG COLONEL S.A. Fabryka Grafika Jan Michalski ul. Michałki 18, 32-091 Michałowice tel. 503 147 650, fabrykagrafika.com
ISBN 978-83-935236-8-9
Spis treści Wstęp Roman Krupa Wójt Gminy Kościelisko Wprowadzenie Maria Krzeptowska-Jasinek Zarys historii Dzianisza w latach 1619–1918 Wojciech Pawlak Dzianiskie role i polany przed 200 laty Piotr Bąk, Marcin Guzik Rody i rodziny występujące w Dzianiszu Maria Krzeptowska-Jasinek Dzianiszanie odznaczeni Krzyżem Niepodległości Leszek Dall Parafia w Dzianiszu ks. Jacek Urban Historia szkoły w Dzianiszu Agnieszka Topolska, Józef Kunc Ośrodek Zdrowia w Dzianiszu Maria Krzeptowska-Jasinek Historia powstania Związku Podhalan w Dzianiszu Jan Bukowski Związek Podhalan Północnej Ameryki – Koło nr 33 Dzianisz Helena Kaczmarczyk Historia Kółka Rolniczego w Dzianiszu Jan Bukowski Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie Jan Piczura, Bronisława Kukulak Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym Bronisława Kukulak Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym Krzysztof Michniak Sportowcy z Dzianisza Andrzej Styrczula Zespół „Mali Dzianiszanie” Małgorzata Łowisz Ocalić od zapomnienia Józefa Stopka-Faktor
7 8 15 57 75 103 110 139 166 171 179 185 189 201 219 233 247 253
Historia to świadek dziejów, źródło prawdy, życia, pamięci, mistrzyni życia, piastunka przeszłości i zwiastunka przyszłości. Tytus Liwiusz
Szanowni Państwo, Mieszkańcy wsi Dzianisz Jestem bardzo szczęśliwy, że w roku ubiegłym zapadła decyzja o tym, aby – w ramach zbliżających się obchodów 400-lecia wsi Dzianisz – powstała książka prezentująca historię naszej miejscowości na przestrzeni ostatnich 400 lat. Jest dla mnie czymś oczywistym, że tego rodzaju rocznica wymaga godnego podsumowania, a za takie uważam wydanie monografii „Dzianisz. 400 lat historii”. W dzisiejszych czasach, kiedy świat nie stoi w miejscu, ważne jest, aby pamiętać i starać się zachować historię osób, miejsc i zdarzeń, które po drodze stanowiły o naszej tożsamości, w tym przypadku o dziejach Dzianisza. I to uważam za nasz obowiązek, osób, którym przychodzi żyć w czasie wyjątkowych rocznic. Książka, którą trzymacie Państwo w dłoniach, jest pierwszym monograficznym opracowaniem
dziejów tej miejscowości, najobszerniejszym i całościowym, jakie powstało na temat Dzianisza. Jej napisanie wymagało dużego trudu i niemniejszej dozy cierpliwości. Będąc świadkiem i uczestnikiem całego procesu, w tym miejscu dziękuję autorom poszczególnych rozdziałów i innym osobom zaangażowanym w jej przygotowanie. W imieniu mieszkańców Dzianisza wyrażam wszystkim Państwu duże wyrazy uznania i wdzięczności. Dzianisz to niewielka miejscowość z bogatą historią. Przywilej lokacyjny, wydany 17 lipca 1619 roku, pozwalał, po wykarczowaniu lasów, na założenie wioski, a co się z tym wiąże, na budowę domostw, kościoła, młyna i karczmy. Mieszkańcy Dzianisza na przestrzeni lat brali udział w wielu walkach narodowo-wyzwoleńczych, stosunkowo wcześnie powstały tu organizacje skupiające gó-
rali w Ognisku Związku Podhalan czy strażaków w Ochotniczej Straży Pożarnej. Należy też wspomnieć o dzianiszanach żyjących na co dzień w USA, ale pamiętających o swoich korzeniach, tożsamości i zawsze otwartych nie tylko sercem na problemy swojej wsi. I o tym Państwu również będziemy chcieli opowiedzieć na kartach tej książki. W moim odczuciu każda monografia miejscowości powinna zachęcać nie tylko do czytania, ale też mobilizować do jeszcze większej chęci poznawania jej dziejów, historii stron rodzinnych, a jednocześnie do podejmowania działań na rzecz jej rozwoju. Tego właśnie sobie i Państwu życzę. Zachęcając do lektury książki „Dzianisz. 400 lat historii"”, życzę, aby była ona czasem podróży do lat dzieciństwa i młodości, zwyczajów i tradycji. Czasem, który sprawi Wam dużo radości. Przyjemnej lektury! Z najlepszymi życzeniami Roman Krupa Wójt Gminy Kościelisko
Wprowadzenie Dzianisz to nasza kochana wioska, którą jako mieszkańcy mamy głęboko zakorzenioną w sercu. Pięknie jest położona pod Ostryszem, skąd roztacza się widok na panoramę Tatr. 17 lipca 2019 roku przypada 400 lat od jej powstania. Z inicjatywy mieszkańców, skupionych w organizacjach społecznych, pod przewodnictwem wójta gminy Kościelisko Romana Krupy, powstał Komitet Organizacyjny, który zajął się przygotowaniem obchodów upamiętnienia tej znamienitej rocznicy. Patronat honorowy nad uroczystościami, które odbędą się w dniach 20– 21 lipca 2019 roku objął Prezydent RP Andrzej Duda, co podnosi rangę tego wydarzenia. Do tej pory nie było żadnego opracowania poświęconego naszej wiosce. Zatem idea spisania historii i rozwoju Dzianisza była priorytetem dla uczczenia obchodów 400-lecia powstania wsi. Dzianiszanie to ludzie pracowici i przywiązani do ojczystej ziemi. Wywodzi się stąd wielu zdolnych stolarzy, cieśli, muzyków, sportowców. W tak trudnych warunkach materialnych zdołali oni bardzo wiele uczynić dla swojej miej-
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
scowości. Bardzo liczna grupa mieszkańców wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Dzięki internetowi mają jednak bezpośredni kontakt ze swoją wsią i tym wszystkim, co się w niej dzieje. Książka przedstawia historię Dzianisza i współczesne wydarzenia, które wiążą się z rozwojem i życiem miejscowości. Historię powstania i budowy kościoła parafialnego opisał ksiądz profesor Jacek Urban, za co serdecznie dziękuję. Rozdział o rolach stworzył Piotr Bąk (we współpracy z Marcinem Guzikiem), z wykształcenia geodeta, z zamiłowania historyk, który obecnie sprawuje rolę starosty tatrzańskiego w Zakopanem. Z urodzenia zakopiańczyk, z rodu Trzebuniów-Niebies, wżenił się w rodzinę Bachledów-Wraj z Zakopanego. Z kolei historyk Leszek Dall przygotował ciekawy artykuł o naszych legionistach, którzy byli zasłużeni dla Ojczyzny i walczyli w jej obronie. Natomiast historię szkoły opisał obecny dyrektor Józef Kunc oraz nauczycielka Agnieszka Topolska. Pozostali autorzy tej publikacji to mieszkańcy Dzianisza, mający tu swoje korze-
nie i serce bijące dla tej wsi. Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję za wysiłek i chęć pracy społecznej w czasach, kiedy liczy się tylko pieniądz. Dziękuję także tym, którzy użyczyli nam swoich fotografii, a także Józefowi Tylce za zdjęcia panoramiczne, bo bez ilustracji książka byłaby uboga. Jestem wdzięczna za udostępnienie dokumentów archiwalnych przechowywanych w prywatnych domach, szczególnie dziękuję Janowi Bukowskiemu za wszystkie dokumenty samorządowe i zapisy dotyczące historii powstania organizacji społecznych w Dzianiszu. W artykule o historii Dzianisza nie wspomniano o samorządzie wsi, zatem przedstawię go skrótowo. Otóż 1 sierpnia 1934 roku istniała zbiorcza gmina, która obejmowała wsie: Chochołów, Dzianisz, Podczerwone, Koniówkę i Witów, a od 1938 roku także Suchą Górę i Głodówkę, które w 1945 roku przeniesiono do Czechosłowacji. 29 września 1954 roku została zniesiona gmina i wprowadzono Gromadzkie Rady Narodowe. Do 1972 roku działała więc Gromadzka Rada Narodowa w Dzianiszu,
utworzona w powiecie nowotarskim na mocy Uchwały nr 27/IV 54 WRN w Krakowie z dnia 6 października 1954 roku. W jej skład wszedł obszar dotychczasowej gromady Dzianisz ze zniesionej gminy Chochołów. Spośród czternastu członków Gromadzkiej Rady Narodowej został wybrany przewodniczący Antoni Gruszka (1954–1957), a od 1957 roku funkcję tę sprawował Andrzej Zubek. Gromadzką Radę Narodową zniesiono 31 grudnia 1961 roku, a wieś przyłączono do gromady Witów. Przewodniczącymi gminy byli: Józef Holek i Andrzej Zubek (do 1962 roku), Stanisław Kois (do 1963 roku) oraz Józef Bukowski (od 1965 do 1972 roku). 1 stycznia 1973 roku po reformie administracyjnej utworzono gminę Kościelisko-Witów, jej naczelnikiem został Józef Krzeptowski. Po nim urząd ten sprawowali: Franciszek Jankowski oraz Stanisław Słodyczka. 1 lipca 1977 roku powstała Gmina Tatrzańska z siedzibą w Zakopanem (jako gmina wiejska), tworzyły ją gminy Kościelisko-Witów i Poronin. Od 1 stycznia 1992 roku Gminę Tatrzańską przekształcono
w gminę miejską. Ostatecznie jednak została zlikwidowana 30 grudnia 1994 roku, a z jej obszaru wydzielono gminę miejską Zakopane oraz gminy Poronin i Kościelisko. Wójtem gminy Kościelisko został Władysław Stopka, następnie Bohdan Pitoń, a obecnie ten urząd sprawuje Roman Krupa. W sołectwie Dzianisz funkcję sołtysów pełnili: Jan Zubek „Majcher” (1928–1943), Jan Tylka „Huzia” (1943–1945), Andrzej Gruszka „Preci” (1945–1973), Józef Bukowski „Plebonek” (1973–1981), Kazimierz Styrczula „Magdzin” (1981–1985), Stanisław Styrczula „Paulincyn” (1985–1995), Józef Klejka „Symecek” (1995–1999), Czesława Klejka (1999– 2007), Mieczysław Dzierżęga (2007–2019), a obecnie, od 2019 roku, Czesława Klejka. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować tym, którzy przyczynili się do tego, aby książka powstała i sfinansowali koszty jej wydania, gdyż publikacja będzie prezentem dla każdego domostwa w Dzianiszu. Szczególne podziękowania kieruję do Wspólnoty Leśnej
Uprawnionych 8 Wsi sołectwa Dzianisz, za pośrednictwem Jana Piczury, za przekazanie znacznych środków finansowych, a także do Starostwa Tatrzańskiego w Zakopanem, Związku Podhalan Oddział w Dzianiszu, Związku Podhalan Północnej Ameryki Koło nr 33 Dzianisz oraz do wójta gminy Kościelisko Romana Krupy. Z kolei Małgorzacie Karpiel-Bzdyk, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Regionalnej w Kościelisku, dziękuję za wsparcie w sprawach organizacyjnych. W sposób szczególny pragnę podziękować zespołowi redakcyjnemu za profesjonalną współpracę przy powstawaniu tej książki, zwłaszcza Katarzynie Wierzbie za redakcję tekstów oraz Janowi Michalskiemu za zaprojektowanie szaty graficznej publikacji. Drodzy Dzianiszanie, przyjmijcie tę pracę z przychylnością, gdyż każdy autor pisał od serca, specjalnie dla Was. Niech będzie impulsem do dalszych szerszych publikacji na temat Dzianisza. Maria Krzeptowska-Jasinek
10
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
11
12
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
13
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918 Wojciech Pawlak
Historia starostwa nowotarskiego
Pierwsze wędrówki w rejony Podhala miały miejsce prawdopodobnie w XI wieku. Możliwe były dzięki istnieniu szlaku handlowego wiodącego z Krakowa na Górne Węgry . Przypuszcza się, że miały one charakter koczowniczy i skupiały się głównie na pozyskaniu dóbr natury z dzikiej puszczy. Literatura wymienia trzy takie prądy osadnicze: krakowsko-sandomierski, dolinami rzek Raba i Skawa oraz popradzki . Prawdopodobnie to one przyczyniły się do powstania nazw geograficznych wymienianych w późniejszych XIII-wiecznych dokumentach . Od samego początku omawiane tereny mimo że nie sprzyjały stałemu osadnictwu, Dzieje miasta Nowego Targu, praca zbiorowa pod red. M. Adamczyka, Nowy Targ 1991, s. 142–143. Ibid., s. 37. Ibid., s. 33–34; Rocznik Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, Kraków 1867, s. 82–91.
stanowiły własność panującego i dynastii. Ten w nagrodę dla ludzi przychylnych jego polityce nagradzał nimi rycerskie rody i klasztory. Przynosiły one zyski wyłącznie jego właścicielowi. To z kolei wynagradzało poniesione wydatki związane z lokalizacją wsi i miast . Pierwszym oficjalnym, wymienionym w dokumentach, właścicielem Podhala był ród rycerski Gryfici. Jego zarządca Teodor w 1234 roku otrzymał od księcia Henryka Brodatego pozwolenie na lokalizację klasztoru przy jednym z pól rolnych zwanym Ludemer. W celu realizacji przedsięwzięcia sprowadził on zakon cystersów z konwentu jędrzejowskiego. Teodor zmarł w 1237 roku, a południowe ziemie w całości przekazał klasztorowi . Cystersi jako zarządcy pól rolnych zwanych Długiepole wymieniani byli do 1338 roku. Wtedy to późniejsza Nowotarszczyzna wróciła do skarbu królewskiego. Sami cystersi pozostali jednak w posiadaniu pól rolnych: Ludźmierz,
Krauszów i Rogoźnik. Nazywane Opatowszczyzną przetrwały jako ich dobra klasztorne do 1824 roku . Długiepole powróciwszy pod opiekę króla, podobnie jak inne ziemskie majątki w kraju, użytkowane były w formie dzierżawy. Polegało to na tym, że zarządca najpierw ściągał od mieszkańców podatki i dopiero wówczas rozliczał się przed wielkorządcą krakowskim z uzyskanych wpływów i poniesionych kosztów. Pierwszym takim królewskim posesorem Podhala był Piotr ze Słupi, a od 1365 roku – Marek ze Skrzydlnej . Tereny te, latami niezagospodarowane, z czasem nabrały znaczenia czysto rywalizacyjnego. Ziemia niczyja, gęsto zalesiona, gotowa była do zasiedlenia. Węgierskie rody rycerskie podjęły akcję osadniczą na dzisiejszych terenach Orawy i Spiszu. Król Kazimierz Wielki, zapobiegając poniekąd utracie wolnych terenów, musiał wesprzeć osadnictwo na nich .
J. Bardach, B. Leśnodorski, M. Pietrzak, Historia państwa i prawa polskiego, Warszawa 1976. M. Pinkwart, Podtatrze, Olszanica 2011, s. 211– 214, 275–276.
J. Rafacz, Dzieje i ustrój Podhala nowotarskiego za dawnej Rzeczpospolitej, Warszawa 1935, s. 30. Ibid., s. 32. K. Szymusiak-Nowakowski, Zapomniane Podhale.
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
15
Dzięki królewskim pozwoleniom, które obligowały dzierżawcę do wzmocnienia osadnictwa, rozpoczęła się w Nowotarszczyźnie pierwsza celowa akcja osadnicza na tzw. prawie niemieckim. Z niewielkimi zmianami było ono jedynym regulatorem praw i obowiązków osadników na nowych terenach aż do XVII wieku . Akcja osadnicza rozpoczynała się od wydania aktu lokacyjnego. Był on umową pomiędzy dzierżawcą a kolonistami. Ziemia o określonym areale, którą mieli stopniowo zagospodarowywać, trzebiąc lasy i osuszając bagna, stawała się ich dziedziczną własnością użytkową. Osadnicy otrzymywali też wolność osobistą i prawo do samorządu. Na jego czele stał zasadźca, a z czasem – dzięki reformom wojskowym – zasłużony uczestnik wypraw wojennych, zwany sołtysem. Ogół społeczeństwa stanowili kmiecie, którzy użytkowali tzw. pełną rolę. Na skutek podziału gruntów wykształciły się takie grupy jak półrolnicy i ćwierć rolnicy10. Ustrój gruntowy na nowo zagospodarowywanych terenach oparty był na niwach. Na najlepszych glebach wyznaczano tzw. główne niwy, które stanowiły trzon gospodarki rolnej. Dzielono je na tyle części, ilu było gospodarzy w wiosce. Resztę pozostawiano jako ugory. Domostwa natomiast lokowano możliwie w środku wioski, zapewniając Czterysta lat wsi: Dział, Odrowąż, Pieniążkowice, Załuczne, Kraków 2004, s. 13. J. Rafacz, op. cit., s. 12. 10 Ibid., s. 120–121.
16
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
bezpieczeństwo przed ewentualnymi podtopieniami. Opłatami kmieci były głównie niewielkie czynsze pieniężne i daniny. Dzięki wczesnemu osadnictwu na prawie niemieckim w dzierżawie powstało 10 nowych wiosek11. Wraz z pojawieniem się pierwszych Jagiellonów na tronie Królestwa Polskiego zrodziła się nowa, dawniej tylko sporadycznie występująca, forma zastawu dóbr w zamian za udzielenie władcy pożyczki. Na takich zasadach dzierżawcami dystryktu Długiepole byli od 1390 roku Jan z Oleśnicy, a od 1404 roku – Jan Ligęza, herbu Półkozic. W tym samym czasie prawa do niego za 100 grzywien odkupił Andrzej Ratułd z Korabiewic12. Właśnie przy tej sprzedaży sporządzony został dokument własnościowy, w którym pierwszy raz w historii na określenie południowych ziem Królestwa Polskiego użyto nazwy „dzierżawa szaflarsko-nowotarska”13. Andrzej Ratułd zmarł w 1442 roku, pozostawiając po sobie ośmioro dzieci. To zdarzenie według dr. Józefa Rafacza spowodowało trwałe podzielenie tych dóbr na szereg mniejszych dzierżaw. Największa część spadku Andrzeja Ratułda przypadła jego najstarszemu synowi z pierwszego małżeństwa, Mikołajowi. Otrzymał on południowy fragment dzierżawy, w skład którego wchodziły wsie: Waksmund, Ibid., s. 39. Ibid., s. 35–36. 13 K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 17. 11 12
Klikuszowa, Podobin, Niedźwiedź, Poręba. Mikołaj zmarł bezpotomnie w 1463 roku, a jego własność ziemska przeszła na brata Jerzego, w ostateczności na jego syna Marka Ratułda14. Gospodarka folwarczno-pańszczyźniana zaczęła się szybko rozwijać po 1466 roku, kiedy to II toruński pokój przywrócił dostęp do morza Królestwu Polskiemu. Dzięki temu wzrósł eksport zboża do Europy, która od lat cierpiała z powodu braku żywności. Markowi Ratułdowi nie wystarczały już tylko czynsze płacone przez ludność. Zmierzał on do powiększenia zysków, zwiększając obciążenia włościan. Dla maksymalnego wykorzystania potencjału gospodarczego posiadanych ziem zakładał gospodarstwa nazywane folwarkami, gdzie chłopi byli zmuszani do pracy. Marek Ratułd, jako pierwszy, zażądał nieznanej wcześniej w takiej formie pańszczyzny tygodniowej. Jakby tego było mało, wprowadził nową powinność zwaną daremszczyzną, która polegała na sianiu, zbieraniu i oprawianiu lnu. W 1498 roku działania Ratułda uznano za bezprawne i zaniechano tygodniowej pańszczyzny na rzecz kilku dni w roku. Utrzymano natomiast niekorzystne zapisy odnośnie danin15. Marek Ratułd zmarł około 1501 roku. Jego spadkobiercą została jedyna córka Beata, która odziedziczyła wsie: Szaflary, Długopole, Wak Ibid., s. 33. Czarny Dunajec i okolice, praca zbiorowa pod red. F. Kiryka, Kraków 1997, s. 64–65. 14 15
smund, Klikuszowa, Konina, Podobin, Niedźwiedź, Poręba, Olszówka i połowę wójtostwa w Nowym Targu. W 1505 roku wyszła za mąż za Jana Pieniążka z Krużlowej. Dysponował on sporym majątkiem pieniężnym, który pozwolił na utworzenie w 1532 roku największej terytorialnie dzierżawy województwa krakowskiego, zwanej nowotarską. Jan Pieniążek nie cieszył się jednak długo ze scalenia tak obszernego majątku ziemskiego. Zmarł jesienią tego samego roku, a dzierżawa – podobnie jak za Andrzeja Ratułda – rozpadła się na kilka mniejszych części. Południowy jej fragment, największy i najsłabiej zaludniony, otrzymał jego syn Prokop Pieniążek16. W 1582 roku dzierżawę przejął syn Prokopa – Jan Pieniążek. Za zasługi wojenne u boku króla Stefana Batorego otrzymał pozwolenie na lokowanie nowych wiosek. Dzięki działalności Jana do 1616 roku na Podhalu powstały aż 22 wsie. Po jego śmierci dzierżawę nowotarską przejęła żona Zofia, która wskutek kolejnych ustaw sejmowych utraciła ją bezpowrotnie17. Z racji zajmowania coraz to bardziej wysuniętych na południe terenów podgórskich, w nowych wioskach zaczęto przekształcać typ gospodarki rolnej. Lokowano je na tzw. prawie wołoskim. Było ono pewnego rodzaju modyfikacją prawa niemieckiego i dostosowaniem go do nowych wa J. Rafacz, op. cit., s. 61–62. Ibid., s. 64.
runków gospodarczych18. Wsie osadzano wzdłuż potoków. Zarządcą był sołtys. Mieszkańcy z kolei w lustracjach wymieniani byli jako zrębnicy bądź nowacy, którzy używali tzw. pełną rolę. Grunta rolne inaczej niż na prawie niemieckim dzielone były na tzw. łany leśne, których liczba równała się liczbie chłopów mających zamieszkać na danym terenie. Najważniejszą jednak zmianą w stosunku do prawa niemieckiego było dopuszczenie w formie płatności czynszów tzw. dani baraniej. Niska urodzajność gleby wymusiła poniekąd zmianę typu gospodarki – z rolnej na hodowlaną. Dzięki osadnictwu z elementami pasterskimi, które w pełni wykorzystywało zalety
16 17
Rocznik Podhalański nr 1, Zakopane 1914, s. 4–5.
18
południowopodhalańskich ziem, przesunięto jego granice dalej w kierunku Tatr, zakładając sześć nowych wiosek19. Wskutek objęcia dzierżawy przez skarb królewski, na jej terenie utworzona została instytucja, zwana starostwem, która – jak wspomniał dr Józef Rafacz – oddawana była w zarząd „(…) jako chleb dobrze zasłużonych (…)”20. Sama akcja osadnicza prowadzona była tylko przez pierwszego jej starostę Stanisława Witowskiego, który otrzymał królewskie pozwolenie na lokowanie kolejnych wiosek w starostwie nowotarskim21. S. Leszczycki, Osadnictwo Podhala w okresie międzywojennym, Zakopane 1990, s. 16. 20 J. Rafacz, op. cit., s. 84. 21 Ibid., s. 93–115. 19
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
17
Lata 1619–1770 Początki Dzianisza Od sołectwa do wójtostwa Kolejni jego posiadacze Wraz z powrotem ziem pod opiekę monarchy, na terenie dawnej dzierżawy nowotarskiej powołano do życia instytucję administracyjną, na której czele stał starosta. Pierwszy jej zarządca – Stanisław Witowski, za zasługi w czasie wojny moskiewskiej oraz wierną wieloletnią służbę dworską, w 1615 roku otrzymał stanowisko administratora ziem krakowskich. W 1616 roku mianowany został pierwszym starostą nowotarskim, a urząd ten miał pełnić dożywotnio. Otrzymał także pozwolenie na lokowanie nowych wsi. Sam wielokrotnie, w różnego rodzaju dokumentach podkreślał, iż w „(...) dobrach starostwa nowotarskiego na ten czas dzierżawy mojej są pustynie niemałe, z których nie tylko pożytku nie masz (…)”22. Stanisław Witowski miał poniekąd dokończyć akcję osadniczą rozpoczętą przez rodzinę Pieniążków23. Nowe wsie lokowane były na coraz bardziej wysuniętych na południe terenach, które gęsto
porastał las. Na wyznaczonej ziemi, uregulowanej przez akt lokacyjny, podejmowano się jego wykarczowania. Gęsty drzewostan, głównie z udziałem buków i jodeł, z trudem poddawał się kolejnym osadnikom. Jedyną znaną wtedy metodą wycinki było tzw. cerklowanie. Proces ten polegał na celowym okorowaniu pnia drzewa, które z czasem schło. Następnie opalano je. Powstałe w ten sposób większe, zdatne do przetwórstwa części drzewa wykorzystywano na przykład w budownictwie, a resztę wraz z konarami gromadzono na stosach i jesienią palono. W ten sposób uzyskiwano popiół stosowany jako materiał użyźniający glebę. Pozostałe pnie, które trudno było usunąć, ponownie podpalano lub pozostawiano powolnemu gniciu, bez przeszkód uprawiając ziemię między nimi. Karczowanie lasu należało do zajęć wymagających dużego nakładu pracy i zajmowało średnio od dwóch do trzech lat, co oczywiście nie było regułą i niekiedy ten czas przeciągał się nawet dwukrotnie24. Pierwsza oficjalna wzmianka o wsi mającej powstać wzdłuż potoku Dzianisz (org. Dzianysz) pochodzi z 17 lipca 1619 roku. Wtedy to wystawiony został przez starostę nowotarskiego Stanisława Witowskiego dokument lokacyjny dla Walentego Pietrzykowskiego25. Według przywileju miał on być sołtysem nowo
lokowanej wsi ze wszystkimi prawami i obowiązkami, jakie wtedy przysługiwały. 30 stycznia 1630 roku przywileje włodarza z Dzianisza zatwierdził król Zygmunt III26. Dokument zawiera następującą treść: „(…) Stanisław Witowski, chorąży łęczycki, wielkorządca zamku krakowskiego, niepołomski, nowotarski starosta. Wiadomo czynię, komu to wiedzieć należy, iż ja chcąc in meliorem conditionem dobra króla Jegomości i Rzeczypospolitej przewieść, inerementum w pożytkach skarbowych uczynić, przychylając się do przywileju Króla Jegomości Pana Mego Miłościwego, który mi na osadę miasteczek i wsi w starostwie nowotarskim raczeł, pozwalam urodzonemu Walentemu Pietrzykowskiemu i potomkom jego na gruncie pustych dzierżawy nowotarskiej wieś sadzić z wierzchu góry Butorowej na dół rzeką nazywaną Dzianysz aż do rzeki Czarnego Dunajca a na wszesz z jednej strony do wierzchu Ostrysza na drugą stronę za Czyszczyny, nie prejudykując nic miastu Zygmuntowo, które także za rozkazem Króla Jegomości osadzić chcę, także i inszym wsiom i gruntom dawniejszym i tym, które się nowo osadzać poczęły – i owszem, jeśli by się w tym nowym okręgu, wyżej mianowanym jakie pola wyrobione także polany, tak dwor F. Sulimerski, B. Chlebowski, W. Walewski, Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Warszawa 1881, s. 266. 26
Rocznik Podhalański..., op. cit., s. 33. 23 Ibid., s. 36. 22
18
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Czarny Dunajec…, op. cit., s. 77. 25 Rocznik Podhalański…, op. cit., s. 31–32. 24
skie jako i których inszych prywatnych osób wsi przyległych, nalazły, ma każdy przy swojej pracy zostawać, albo Pan Pietrzykowski ma to nagrodzić według zdania mego. Daję tedy moc zupełną przerzeczonemu Walentemu Pietrzykowskiemu puste lasy, bory, w miejscach wyżej naznaczonych cerklować i wieś osadzić, która od potoka ma nyć nazwana Dzianysz. A iż nie małej dobywając z nowego korzenia a przytem koszt wielki łożyć musi, naznaczam onemu i jego potomkom za osadę jako wójtowi i osadcy piąty łan frakonski ile tych łanów z gruntu osadzić będzie mógł. Na kościół naznaczam dwa łany, a na wsie łan jeden. Młyn, folusz, karczmę pozwalam zbudować. Ta wieś ma bydz prawa wałaskiego, jakiego tam insze wsi starostwa tamtego zażywają, i osadca z tymże wójtostwem ma zawsze ex nutu et arbitro meo, jako na ten czas starosty nowotarskiego, dependre, jurysdykcję wszelaką agnoscere, ani tych dóbr albo wójtostwa nie może przedać nikomu, ani alienować bez woli i konsensusu mojego i approbacyjej Króla Jegomości pod straceniem istius bebeficii. Pozwalam wolnością osadę onemu i z potomstwem jego, także poddanym, do lat dwudziestu od robot i czynszów, oprócz dani od statkow27. A skoro lata wynidą, mają wszystkie insze powinności oddawać, jako insze tameczne wsi. Nadto waruję przerzeczonemu Panu Pietrzykow Bydła i owiec.
27
Potwierdzenie przywilejów Walentego Pietrzykowskiego przez króla Zygmunta III (Muzeum Tatrzańskie AR/NO/830) ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
19
skiemu i jego potomkom, iż po wyjściu prawa jego, albo potomstwa jego, nie mogę onemu i jego potomstu inaczej tego wojtostwa odjąć, ażdby budynki wszelakie, także łany onemu pierwej podług prawa i zwyczaju wprzod były zapłacone. Co dla lepszej wiary i pewności ręką własną podpisałem się i pieczęć przycisnąłem. Działo się w Nowym Targu dnia 17 miesiąca lipca Roku Pańskiego 1619, msnu propria”28. W tym miejscu należy omówić zebrane materiały dotyczące rodu Pietrzykowskich. Walenty, urodzony w 1570 roku, był starszym z dwojga synów Kacpra Piotrasa (1540–1600). Pochodzenie nazwiska Pietrzykowski dr Józef Bubak tłumaczy, jakoby to było związane z rodzinną miejscowością29. Krewni, dzięki handlowi i udzielaniu pożyczek, zgromadzili spory majątek pieniężny. To pozwoliło Kacprowi na wykształcenie synów. Młodszy z nich Piotr został rajcą nowotarskim. Walenty zaś podjął starania o uzyskanie dzierżawy ziemskiej w starostwie nowotarskim30. Wielokrotnie powtarzana jest też teoria, jakoby sama osada na terenie dzisiejszej wsi Dzianisz miała istnieć dużo wcześniej. Potwierdza to dokument włościan z 1605 roku, którzy prosili w nim biskupa krakowskiego o powtórne Muzeum Tatrzańskie AR/NO/830. J. Bubak, Nazwiska ludności dawnego starostwa nowotarskiego, Kraków 1970, s. 249. 30 M. J. Krzeptowscy-Jasinek, Genealogia rodów sołtysich na Podhalu, Zakopane 1998, s. 641. 28 29
20
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
erygowanie parafii w Czarnym Dunajcu31. W 1595 roku została spalona prawdopodobnie jedyna w tym rejonie kaplica. Mieszkańcy południowo-zachodniej części dzierżawy nowotarskiej z powodu zaniedbywania czynności religijnych wyrazili chęć podjęcia wszelkich niezbędnych działań w celu jej odbudowania. Twórcą dokumentu był Wojciech Miętus z Pod Dzianisz widnieje w nim już jako wieś „(…) extirpatilis (...)”, czyli świeżo wykarczowana. 31
czerwonego, wówczas kleryk, a od 1608 roku wikary w parafii czarnodunajeckiej32. Zebrano pod nim podpisy wszystkich włościan ze wsi, którzy w przyszłości mieliby do niej należeć. Nadmieniono także o wioskach, które dopiero zamierzano lokować, jakoby i one kiedyś miały dołączyć do parafii czarnodunajeckiej33. Osadzony w 1619 roku Dzianisz, już około 1625 roku zasiedlony był pierwszymi zarębnikami34. Wioska z czasem rozrastała się. Ludność stopniowo osiedlała się wzdłuż potoku Dzianisz, jak zezwalało wtedy ówczesne prawo osadnicze. W spisie królewszczyzn z 1636 roku wymieniono 16 zarębników mieszkających w Dzianiszu35. Północną granicą była wieś Chochołów. Północno-wschodnią wyznaczała góra Ostrysz i Ciche. Dalej wioska biegła ku południu. Południowo-wschodnią granicę aż do II połowy XVII wieku porastał las, będący częścią Pasma Gubałowskiego, który w większości z nadania króla był w rękach rodziny Gadowskich, przydomek Gubałowie ze Starego Bystrego36. Południową granicę wyznaczała góra Butorów. Południowo-zachodnią, dalej przechodząc L. Wyrostek, Dokument chłopów podhalańskich z roku 1605, Kraków 1938, s. 4. 33 Ibid., s. 3; Rocznik Podhalański…, op. cit., s. 32–34. 34 Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770. 35 F. Sulimerski, B. Chlebowski, W. Walewski, op. cit., s. 266. 36 M. J. Krzeptowscy-Jasinek, op. cit., s. 7. 32
w zachodnią, stanowiły tzw. Czyszczyny. Nazwa ta prawdopodobnie określała las na południowych zboczach zachodniej części Pasma Gubałowskiego, nad którym znajdowały się polany Mietłówka i dalej ku północy – Iwański Wierch. Ich właścicielami byli potomkowie rodu Miętusów z Czarnego Dunajca, Mietłowie, Podczerwińscy, Iwanowie z Podczerwonego, którzy użytkowali je jako polany już prawdopodobnie w II połowie XVI wieku, gdyż pojawią się w lustracji podatkowej z 1595 roku37. Miejsce, gdzie potok Dzianisz łączy się z Czarnym Dunajcem, było kolejnym punktem granicznym, zachodniopółnocnym. Północna część wioski sąsiadowała z polaną rodu Chochołowskich, zwaną Okrainką. Dalej, biegnąc w linii prostej w kierunku wschodnim, łączyła się powtórnie z górą Ostrysz38. Walenty wraz z żoną Jadwigą Guzowską, która pochodziła ze szlacheckiego rodu Guzów z Nowego Targu, uzyskali przywilej na ziemską posiadłość. Podobnie jak inni podhalańscy sołtysi, Pietrzykowski miał dożywotnio pełnić rolę właściciela i zwierzchnika wioski39. Z aktu lokacyjnego wioski wynika też, że starosta za poniesione koszty przez Walentego Pietrzykowskiego hojnie go wynagrodził, a całkowity rozmiar roli sołtysiej uzależniony miał M. Adamczyk, Tatrzańska Wspólnota Leśna w Witowie, Nowy Targ 1995, s. 13; Czarny Dunajec…, op. cit., s. 76. 38 Ibid., s. 16. 39 Muzeum Tatrzańskie AR/NO/830. 37
być przede wszystkim od przedsiębiorczości samego przyszłego sołtysa. W akcie napisano „(…) naznaczam onemu osadźcy piaty łan każdy frakoński, ile tych łanów z gruntu osadzić będzie mógł”40. Takie nadanie w starostwie nowotarskim nie miało nigdy wcześniej jak i później miejsca. Jeszcze 10-20 lat wcześniej średnie uposażenie sołtysów podhalańskich wahało się pomiędzy dwoma a trzema łanami frankońskimi41. W akcie lokacyjnym wymienione jest także prawo do zbudowania i prowadzenia młyna, folusza i tartaku, jednak Henryk Jost podaje informacje tylko o tartaku, z którego korzystali mieszkańcy Dzianisza i sąsiednich miejscowości42. Trudno dokładnie prześledzić kolejne etapy zasiedlania Dzianisza u początków jego istnienia. Główną tego przyczyną jest brak szczegółowych informacji zawartych w lustracjach i inwentarzach sporządzonych za czasów pierwszego starosty Stanisława Witowskiego, a później Mikołaja Komorowskiego. O ile ten pierwszy nie pobierał podatków od zarębników z Dzianisza, to już ten drugi siłą, nielegalnie i utajniając całkowite kwoty dla swojej korzyści, zażądał od nich czynszów, danin, a nawet powinności w starościńskich gospodarstwach folwarcznych43. Rocznik Podhalański…, op. cit., s. 32. Czarny Dunajec…, op. cit., s. 71; J. Rafacz, op. cit., s. 205. 42 H. Jost, Ludowe tartaki i gonciarnie podhalańskie, Zakopane 1989, s. 46-47. 43 J. Rafacz, op. cit., s. 100. 40 41
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
21
W I połowie XVII wieku położenie sołtysów, jako zasłużonych dziedzicznych właścicieli ziem, uległo pogorszeniu. Ustawy z lat dwudziestych i trzydziestych, na które zezwalały uchwały sejmu piotrkowskiego z lat 1562–1563, określiły sołtysie role jako „pozostające na skupie”44. Wprowadzono więc zmianę odnośnie swobodnego ich dziedziczenia. Każdy kolejny ich posiadacz od tego czasu traktowany był jako jednorazowy zarządca. Chętnie z kolei prawa do sołectw nabywali starostowie nowotarscy. Dysponując odpowiednimi środkami materialnymi, a także przymuszając włościan ze starostwa do odrobku pańszczyzny, tworzyli obok istniejących już inne starościńskie gospodarstwa folwarczne. Tak powstały majątki w Zubsuchem i Pyzówce45. Sołectwo w Dzianiszu otrzymał Walenty Pietrzykowski. Jak można przeczytać, wiązało się to z: „(...) tylko powinien się stawić przy boku JWP. Starosty”46. Zachował je na kolejne dożywocie dla swojej córki Zofii, urodzonej w 1600 roku. Miała ona odziedziczyć dobrze rokujący na przyszłość majątek. Wyszła za mąż za Wojciecha Giżyckiego około roku 163047. Oficjalnie małżonkowie przejęli sołtysostwo w Dzianiszu 26 lipca 1638 roku. Wojciech Giżycki stopniowo rozbudowywał posiadłość. Adam Rocznik Podhalański…, op. cit., s. 2. Muzeum Tatrzańskie AR/NO/830. 46 Ibid. 47 Ibid.
Kazanowski, trzeci starosta nowotarski, widząc zaniedbanie sołtysa z Dzianisza wobec zaległości na utrzymanie dożywocia na sołectwie, niezwłocznie wykorzystał tę sytuację i zgłosił sprawę do sądu starościńskiego w 1641 roku, a później ponownie w 1644 roku. Kazanowski otrzymał nawet zaoczny wyrok pozwalający mu na przejęcie sołectwa wobec dalszej bierności w tej sprawie Wojciecha Giżyckiego48. Do walki o jego wykup stanął także kuzyn Zofii, Jan Pietrzykowski, upominając się o sołectwo, gdyż według niego przechodziło ono „w zły zarząd”49. Jesienią 1644 roku Wojciech Giżycki otrzymał od króla pozwolenie na współposiadanie majątku dla swojej żony Zofii. Wobec tego pierwszy raz można spotkać się z określeniem „wójtostwo” w Dzianiszu. Każdy właściciel, posiadający duży, wykupiony na kolejne dożywocie majątek ziemski, stawał się niezależny od urzędu starostwa, w którego granicach się znajdował. Zobowiązany był tylko do płacenia podatku wojewodzie o równowartości 25% całkowitego rocznego przychodu. Takie prywatne gospodarstwo nazwane zostało wójtostwem. W XVII wieku był tylko jeden taki przypadek zarządzania dobrami w tych okolicach właśnie w Dzianiszu. Dopiero później w 1748 roku powstało drugie wójtostwo w Klikuszowej50.
44 45
22
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
J. Rafacz, op. cit., s. 102. Ibid., s.103. 50 J. Rafacz, op. cit., s. 222.
Instytucja wójtostwa XVII- czy XVIIIwiecznego charakteryzowała się całkowitą niezależnością wobec urzędu starościńskiego i według ówczesnego prawa traktowana była jako osobna królewszczyzna, niekiedy przychodami dorównując kilku wioskom, a nawet całym starostwom51. Podobnie jak wcześniej, obowiązek administracyjno-judykacyjny nad włościanami, będącymi nadal częścią starostwa nowotarskiego, spoczywał na sołtysie. Naliczanie czynszów, późniejsze ich egzekwowanie, a także sprawowanie sądów pierwszej instancji, tzw. referendarskich, nie było tylko czasochłonnym, ale i także stosunkowo drogim zajęciem. Wobec niedokładnych przepisów regulujących ten obowiązek wójt niejednokrotnie zatrudniał tzw. przysiężników, którzy za odpowiednią opłatą sprawowali opiekę nad włościanami. W Dzianiszu w 1660 roku dwie osoby pełniły tę funkcję52. Wojciech Giżycki znacząco rozbudował gospodarstwo w Dzianiszu. Przed 1660 rokiem osiągnęło ono prawdopodobnie rozmiary około 10 łanów frankońskich. Było więc znacznie większe niż najpotężniejszy nowotarski folwark starościński, który znajdował się w Zubsuchem i zajmował powierzchnię ośmiu łanów frankońskich. Tak obszerne gospodarstwo nie mogło sprawnie funkcjonować jedynie
48 49
Ibid., s. 147. K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 38.
51 52
w oparciu o pracę włościan z Dzianisza, którzy mieli odrabiać pańszczyznę w wymiarze dwóch dni w roku, naliczaną dla jednej roli u wójta w zamian za powinności administracyjne, które pełnił dla starostwa nad włościanami. Wychodząc więc naprzeciw dobrze prosperującemu gospodarstwu, rozwinęła się nowa grupa społeczna zwana w lustracjach zagrodnikami. Zamieszkiwali oni tereny wójtostwa, otrzymując na własny użytek niedużych rozmiarów grunta, najczęściej mniej niż pół łanu frankońskiego. W zamian nic nie płacili, tylko odrabiali – podobnie jak włościanie – pańszczyznę, choć w większym wymiarze, naliczaną tygodniowo na 3–4 dni53. W późniejszym okresie, szczególnie w II połowie XIX wieku, dzięki postanowieniom kolejnych wójtów, zagrodnicy mogli ją spłacić, a nawet wykupić używaną ziemię54. Giżycki w pełni wykorzystał możliwości jakie dawał mu przywilej lokacyjny. Wybudował karczmę, w której włościanie z Dzianisza mieli przymus propinacyjny, a także okazałe domostwo nazywane Dworem Dzianiszańskim, którego pozostałości w formie dużej piwnicy wciąż można zobaczyć. W 1645 roku zmarła jego żona Zofia. W 1646 roku ponownie się ożenił z Jadwigą Chodowiczowną, mieszczanką z Nowego Targu. 26 lipca 1647 roku Wojciech Giżycki otrzymał dokument od króla Włady Ibid., s. 225. Ibid., s. 135.
53 54
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
23
sława IV potwierdzający, że najpierw on, a później również jego żona, odziedziczą wójtostwo w Dzianiszu55. Wojciech Giżycki funkcję wójta pełnił do swojej śmierci w 1660 roku. Wtedy, zgodnie z wykupionym przywilejem, przejęła ją jego żona Jadwiga, a dokładniej jej mąż Maciej Milanowski. W tym samym roku, podczas lustracji sołectw, jako zarządcę majątku w Dzianiszu wskazano dwóch sołtysów: Stanisława Kozłowskiego i właśnie Macieja Milanowskiego56. Ten drugi w 1661 roku otrzymał pozwolenie na dziedziczenie wójtostwa dla swojej żony. Złożył on też skargę na Stanisława Kozłowskiego, że nielegalnie zajmuje jego majątek57. Z kolei w 1663 roku to właśnie on wskazany jest jako sołtys Dzianisza. Dowiadujemy się, że nie uiścił on zapłaty na rzecz kościoła w Czarnym Dunajcu w wysokości 150 Złp58. M. J. Krzeptowscy-Jasinek, op. cit., s. 642; Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770. 56 Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770, „(…) posserosem jest praesens szołtystwa tego szlachetny Stanisław Kozłowski, który że in lite u dworu Krola JMci zostanie strony szołtystwa przerzeczonego z szlechetnym Maciejem Milanowskim ale tegoż nie mógł prodecure privilegium. (...)”. Jak wynika z dokumentu, Kozłowski podał lustratorom, że w Dzianiszu jest wójtostwo, ponieważ nie ponosi żadnych obowiązków na rzecz starosty nowotarskiego. Ma natomiast stawić się na wyprawę wojenną wraz z nim. Zostało to potwierdzone przez lustratorów. 57 Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770. 58 Ibid. 55
Skarga gromady Dzianisz do starostwa nowotarskiego na wójta Zakrzewskiego wraz z prośbą o proporcjonalne rozłożenie powinności (Muzeum Tatrzańskie AR/NO/756)
24
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Sama wieś Dzianisz rozwijała się dzięki działalności kolejnych wójtów. Można to prześledzić na podstawie lustracji z 1660 roku. Mimo zmniejszenia ogólnej liczby mieszkańców w porównaniu z rokiem 1636, wobec wielu zawirowań jakie miały miejsce na Podhalu, lustracja wskazuje osiem ról z ośmioma pełnoprawnie gospodarującymi na nich kmieciami. Dla porównania, w innych sąsiednich wioskach ubytek ten był większy, np. w Chochołowie wykazał tylko sześciu gospodarzy59. W 1669 roku Maciej Milanowski wraz z żoną z powrotem pojawili się jako zarządcy wójtostwa. Poza gospodarstwem w Dzianiszu dorobili się sporego majątku, m.in. młyna w Czarnym Dunajcu, licznych ról rozrzuconych po całym starostwie, zabranych prawdopodobnie za nieodzyskanie udzielonych pożyczek, kopalni żelaza w Tatrach, a także lokat pieniężnych60. W 1681 roku na wójtostwie pojawił się Szymon Piątkowski, bliski krewny Macieja Milanowskiego. Kolejnym wymienionym w dokumentach właścicielem była Teresa Piątkowska. Jej mężem był Florian Grot61, herbu Czarny Dunajec…, op. cit., s. 76. Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770. 61 Można także spotkać się z zapisem tego nazwiska Groth. Był on także świadkiem przy podziale majątku po zmarłym Grzegorzu Tylce z Cichego. Na końcu tego dokumentu dopisano „(…) co się działo in praesentia szlachetnego Jgmci Pana Froryana z Przyłęka Grotha. Własnoręcznie podpisany dnia 27 grudnia 1710 roku”, 59 60
Rawicz. Pochodził on z Przyłęku, na Sądecczyźnie. W jego bliskiej rodzinie można spotkać takie osoby jak: Jordan z Myślenic, Marcin Krzesz z Męciny, Jan Zaręba ze stopnicy oraz Grzegorz Wojnarowski z córką Barbarą. Florian Grot potwierdził posiadanie wójtostwa 21 lutego 1711 roku. W tym celu przedstawił dokumenty z trzech wypraw wojennych62. 10 grudnia 1746 roku prawo do użytkowania wójtostwa przejął Józef Wojnarowski i jego żona Teresa63 z prawem do scedowania go za dzielność oraz jak czytamy: „(…) W Dzianiszu, wsi starostwa nowotargskiego, wójtostwo wedle lustr. w pos. Józefa i Barbary Wojnarowskich za przyw. z 10 grudnia 1746 r., z prow. 1.027 złp. 12 gr., z czego quarta 256 złp. 26 gr. (…)”64. Możliwość dziedziczenia przysługiwała także ich synowi Grzegorzowi. Decyzję zatwierdzono w starostwie krakowskim w 1747 roku65. 21 sierpnia 1761 roku wójtostwo otrzymali Józef i Barbara Wojnarowska z prawem współposiadania.
W 1765 roku król Stanisław August Poniatowski powołał specjalny zespół, który miał poszukiwać i wydobywać w Dolinie Kościeliskiej, na zboczach Ornaku, w Dolinie Starorobociańskiej i w Dolinie Małej Łąki obecną tam rudę żelaza, wykorzystywaną przez hutę mieszczącą się w Kuźnicach, dziś przynależących do Zakopanego. Tworzyło go ośmiu wykwalifikowanych, przybyłych ze Spiszu górników, którzy zamieszkali w dzianiszańskim gospodarstwie66. W 1770 roku czynsz za wójtostwo wynosił, jak czytamy: „(…) królewszczyzna – wieś, płaci 256 zł 27 gr, 6 denarów kwarty rocznie (...)”67. Prawdopodobnie w 1776 roku zmarł Józef Wojnarowski. Około 1785 roku Barbara wyszła za mąż za Aleksandra Zakrzewskiego68. Utrzymanie wójtostwa w ich rękach kosztowało „(…) Dzianiszu, wsi starostwa nowotargskiego (…) Zaj. 1812 r. przy lic. 25 maja 1812 r. (cena wywoł. 13.511 złr. 52 1/2 kr.w.w.) nabył Aleksander Zakrzewski za 26.820 zlr. w. w (...)”69. Wójtostwo zostało sprzedane w 1819 roku70.
Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770. 62 Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770; „(...) urodzony Grot przedłożył komisarzom trzy kwity z pospolitego ruszenia”. 63 Z rodu Grot. 64 K. Czemeryński, O dobrach koronnych byłej Rzeczypospolitej Polskiej, nakładem autora z drukarni Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. 65 Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770; Rocznik Podhalański…, op. cit., s. 32.
M. Jasiński, Kościelisko. Zarys rozwoju miejscowości do roku 1918, Zakopane 2012, s. 26; M. J. KrzeptowscyJasinek, op. cit., s. 642. 67 P. Ryttel, za: Summarjusz królewszczyzn w całej Koronie Polskiej, Żytomierz, 1861 r. 68 Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770 ; „(…) G.D. Barbara G.D. Nobilis Alexii Zakrzewski uxor de Dzianisz” cyt. Akta parafii Czarny Dunajec; nazywany przez miejscową ludność Oleś lub Ojech. 69 K. Czemeryński, op. cit. 70 J. Rafacz, op. cit., s. 115; K. Czemeryński, op. cit. 66
Pod rządami starosty Komorowskiego Spokojne lata rządów Stanisława Witowskiego jako starosty nowotarskiego minęły bezpowrotnie wraz z nadaniem tego przywileju w 1624 roku Mikołajowi Komorowskiemu, herbu Korczak, hrabiemu Liptowa, Orawy, a wcześniej Żywiecczyzny. Mimo iż jego poprzednik miał piastować ten urząd dożywotnio, król Zygmunt III, nie mogąc szybko uregulować długu jaki zaciągnął wobec Komorowskiego, w zamian odstąpił mu starostwo nowotarskie. Miał być jego zarządcą tak długo aż z zysków starostwa odzyska 100 000 Złp, które kilka lat wcześniej pożyczył królowej Konstancji71. Mikołaj Komorowski chciał szybko odzyskać pożyczone pieniądze i to z nawiązką. Swobodę, która jego zdaniem panowała na Podhalu, zaczął ograniczać poprzez świadczenia pańszczyźniane. Te naliczane w skali roku sukcesywnie wprowadzał w wymiarze tygodniowym72. Sołtysi zaczęli być represjonowani przez starostę. Przez sejmowe ustawy, degradujące ich społeczną pozycję, niektórzy stracili swoje sołectwa przeważnie na rzecz urzędu starościńskiego. Przykładem może tu być zabrany siłą Czarny Dunajec…, op. cit., s. 107. A. Jaszczołt, Walka ludu podhalańskiego z uciskiem feudalnym 1625-1633, Warszawa 1959, s. 222. 71 72
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
25
majątek Wiktoryna Zdanowskiego w Zubsuchem. Nowo powstałe folwarki starościńskie nie mogły obejść się bez przymusowej pracy włościan starostwa. Już w pierwszych miesiącach rządów Komorowskiego, wyliczana średnio na 12 dni w roku z jednej roli, została zwiększona do nawet trzech dni w tygodniu z jednej roli73. Represje te nie ominęły także dopiero co osiadłych pierwszych mieszkańców Dzianisza, którym przysługiwał jeszcze, nadany przywilejem królewskim, okres dwudziestoletniej wolnizny od wszelakich podatków. Oprócz płacenia czynszów Komorowski każdego gospodarza zobowiązał do powinności świadczenia usługi przewozowej w ciągu roku na rzecz starosty poza granice starostwa nowotarskiego74, a egzekwować to miał Walenty Pietrzykowski. Poza tym siłą nakazał zmuszać zarębników z Dzianisza do uległości i zaakceptowania narzuconych odgórnie warunków panujących w starostwie. W dokumentach sądowych przedstawionych przez Adama Jaszczołta znajdują się informacje dotyczące dwóch procesów wytoczonych przez Walentego Pietrzykowskiego przeciwko Komorowskiemu za nieprzestrzeganie prawa wobec nowych osadników75. Sprzeciwił mu się, gdyż prawdopodobnie obawiał się zbrojnego wystąpienia włościan przeciwko niemu. Dodat J. Rafacz, op. cit., s. 130. Czarny Dunajec…, op. cit., s. 112. 75 A. Jaszczołt, op. cit., s. 218.
kowo Pietrzykowski był niezależny finansowo dzięki posiadaniu dobrze prosperującego tartaku. Mógł więc bezkarnie miesiącami składać kolejne odwołania od starościńskich nakazów wybrania podatków od włościan z Dzianisza76. W 1625 roku Król Zygmunt III Waza wystawił pisemne upomnienie staroście Komorowskiemu. Zagwarantował w nim ochronę mieszkańcom Podhala przed samowolą hrabiego, obsadzając w nowotarskim urzędzie osobistego sekretarza. Miał on od tej pory uważnie przyglądać się poczynaniom Mikołaja Komorowskiego. Starosta oczywiście nie mógł pogodzić się z niekorzystnym dla niego wyrokiem. Jego słudzy masowo rozpoczęli więc prześladowania chłopów, nie bacząc na upomnienia wydane przez króla. W tym samym roku Komorowski, próbując niejako usprawiedliwić swoje postępowanie, wystosował pisemną skargę na włościan do króla. Opisał w niej m.in. zarębników z Dzianisza, którzy jego zdaniem nagminnie wycinali królewskie lasy w celu pozyskania dodatkowej ziemi77. Tych, którzy stawiali opór, zaczęto represjonować. Pobicia, zabieranie mienia w postaci zwierząt domowych, a czasem nawet rugowanie z własności gruntowej zdarzały się niemal w każdej wiosce starostwa nowotarskiego. Dokładne wymienienie wszystkich poszkodo-
73 74
26
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
wanych nie jest możliwe z braku dokumentów zawierających skargi włościan, które – dzięki wpływom i wielu znajomościom jakie posiadał starosta Komorowski – przechwytywał i niszczył, aby zapobiec rozpoczęciu sądowego postępowania karnego. Już po sześciu latach od objęcia rządów w starostwie, w 1630 roku, na jego terenie działały dwa nowe folwarki78. Wraz z powiększaniem przymusowej pańszczyzny w całej Nowotarszczyźnie wybuchł jawny bunt. Chłopi usilnie odmawiali pracy w folwarkach, uciekając nawet ze swoich gospodarstw. Ci, którzy stawiali czynny opór, byli srogo karani. Dodatkowo, starosta większą wagę zaczął przywiązywać do służby dworskiej, która siłą zmuszała włościan do egzekwowania swoich powinności. W tym celu zatrudnił później tzw. hajduków. W dokumentach wymieniany jest np. „okrutnik Miętus” – rodowity czarnodunajczanin79. Taka polityka starosty Komorowskiego spowodowała masowe ucieczki włościan. W stosunkowo szybkim czasie na Podhalu zostało porzuconych mniej więcej 300 gospodarstw, co było znaczącym ubytkiem80. Zimą 1629 roku Komorowski ponownie został wezwany przez króla do zaniechania prawnie zakazanych działań stosowanych przy J. Rafacz, op. cit., s. 80. Ibid., s. 47. 80 K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 32. 78
Ibid., s. 252. 77 Ibid., s. 216. 76
79
ucisku poddanych. Sami mieszkańcy Dzianisza we wspólnym pozwie skarżyli się między innymi na pańszczyznę naliczaną na dwa dni robocze w tygodniu, wysoki czynsz gruntowy, przymus szynkowania i mielenia w starościńskim dworze81. Ostateczny wyrok nakazał staroście oddanie poszczególnym wioskom niesłusznie zabranego czynszu w łącznej wysokości 6846 Złp82. Komorowski zlekceważył go i zwiększył ucisk. Wobec takiego zachowania, panujący wśród chłopów bunt przemienił się w znacznych rozmiarów powstanie. Początkowo zaczęto atakować i rabować starościńskie folwarki głównie w Szaflarach i Zubsuchem. Nie bacząc na swoje wcześniejsze przewinienia, starosta Komorowski wystosował skargę do króla na mieszkańców wszystkich wiosek Nowotarszczyzny. Oprócz rabowania folwarków znalazły się tam jeszcze zarzuty o wycinanie i wypalanie królewskich lasów, rozkopywanie polan, przeorywanie gruntów folwarcznych, a więc o prowadzenie szkodliwych działań na terenie starostwa, które należało do skarbu królewskiego. Ponadto zarzucił chłopom nie wywiązywanie się z powinności odrabiania pańszczyzny wobec dworu starościńskiego i jawne, wzajemne podżeganie do buntu przeciwko jego osobie. Wiosną 1630 roku został wydany dokument, w którym król nakazał wizytację komisarzy kró A. Jaszczołt, op. cit., s. 177. K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 33.
81 82
lewskich w starostwie. Mieli oni zbadać faktycznie panujące relacje pomiędzy starostą a włościanami. W tym czasie zabroniono także pobierania jakichkolwiek podatków oprócz tych, które naliczone zostały w inwentarzach. Wizytacja komisji odwlekała się. W kwietniu wciąż czekano na jej przybycie. Komorowski, nie zważając na postano-
wienie króla, nadal nękał mieszkańców starostwa. Upomniał się także o podatek z Dzianisza, jednak Walenty ponownie odmówił jego zapłacenia, gdyż – jak uzasadnił – mieszkańcom nie minęły jeszcze lata wolnizny83. Ibid., s. 34.
83
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
27
Wsie starostwa nowotarskiego były coraz bardziej niespokojne. Prawie codziennie dochodziło do większych czy mniejszych zamieszek z udziałem włościan i służby dworskiej. Ci drudzy nie oszczędzali też kobiet i dzieci, nad którymi nierzadko się znęcali. Górale, nękani, wzajemnie nawoływali do zbrojnego powstania, które – jak się później okaże – zakończy atak na siedzibę starostwa – miasto Nowy Targ. W pospolitym ruszeniu brała udział większość Podhalan wraz z zarębnikami z Dzianisza. Ci, którzy wcześniej obawiali się o życie swoje i bliskich, także nie pozostali bezczynni. W początkowej fazie powstania brał udział także Walenty Pietrzykowski, który jednak później – prawdopodobnie w obawie przed represjami ze strony starosty – wycofał się. Sam jednak nie potępiał mieszkańców wsi, którzy w nim uczestniczyli84. 17 listopada 1630 roku wielka gromada chłopów napadła na Ratułów, w którym przebywało kilku znienawidzonych urzędników dworskich. W potyczce, która wywiązała się na sołtysiej roli, chłopi zabili Milanowskiego, Porębskiego oraz hajduków: Rycza i Bugaja. Następnie zablokowali wszystkie drogi i przejścia do Nowego Targu, gdzie w dworze mieszkały dzieci Komorowskiego. On sam tymczasowo przebywał na Żywiecczyźnie. Chłopi nie chcieli powrotu starosty do Nowego Targu. 21 listo A. Jaszczołt, op. cit., s. 304.
84
28
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
pada Komorowski wystosował pisemną prośbę do króla, w której, informując o wybuchu powstania, niezwłocznie zażądał przybycia królewskich rewizorów85. W grudniu chłopi urządzili w Czarnym Dunajcu więzienie, w którym przetrzymywali pojmanych przez nich urzędników starościńskich. Ciągle dochodziło do wielu zamieszek. Natomiast mieszczanie nowotarscy zacięcie bronili interesów starosty Komorowskiego. Górale wiedzieli, że prędzej czy później spróbuje on siłą powrócić do Nowego Targu. Przygotowywali się więc do ewentualnej obrony. Już pod koniec 1630 roku trzystu pieszych i dwustu konnych chłopów było gotowych do walki. 9 stycznia 1631 roku oddział ten, prawdopodobnie w celu rabunku broni, napadł na Nowy Targ. Mieszczanie rzucili się do obrony miasta. Odparli chłopów, którzy, nie bacząc na porażkę, zrabowali i mocno pobili sołtysa Waksmundu, jedynego człowieka niepopierającego ich zrywu. Chłopi surowo zostali potępieni przez samego króla Zygmunta III Wazę, który – wobec nie zaprzestania przez nich buntu – zobligowany był do rychłego jego zgaszenia. Mając na uwadze niedawno poniesioną porażkę i niemożność odpowiedniego przygotowania się do walki, w kościele czarnodunajeckim, w obecności plebana i wicestarosty, podpisali tymczasowe porozumienie. Ugoda zawierała królewski dokument Ibid., s. 225.
85
wzywający do zaprzestania walk. Wobec nakazu poddaństwa staroście chłopi postawili pewne warunki, do których przestrzegania zobligowany miał być Komorowski. Zażądali między innymi zaniechania niesłusznie naliczanych wysokich podatków i tygodniowej pańszczyzny, aż do momentu przybycia królewskich komisarzy oraz przekazania całkowitej judykatury nad nimi wojewodzie krakowskiemu (wcześniej spoczywała w rękach starosty). W zamian mieli pokojowo przyjąć Komorowskiego, a także zadeklarowali oddanie powinności zapisanych i zgodnych z inwentarzami, sporządzonymi przed objęciem przez niego urzędu starosty. Upokarzające w mniemaniu Komorowskiego warunki, które stawiali chłopi, były przez niego nie do przyjęcia. Na przekór nim zorganizował więc 21 lutego 1631 roku huczny powrót do starostwa w asyście wynajętych 500 konnych żołnierzy. Poinformowani o tym wydarzeniu chłopi zorganizowali zebranie w Czarnym Dunajcu i stamtąd wyruszyli do Nowego Targu, aby tam ewentualnie odeprzeć Komorowskiego. Nie dorównywali jednak specjalnie wynajętym w tym celu żołnierzom starosty, więc bezkrwawo zostali rozpędzeni. W starostwie jednak nadal panował bunt. Sam Komorowski zaniechał, zapewne w obawie przed ponownym atakiem chłopów, pobierania podatków. Patowa z punktu widzenia obu stron sytuacja przerwana została na początku marca, kiedy to do starostwa nowotarskiego przybył pierwszy
komisarz królewski – Jan Baranowski, starosta sąsiadującego z Nowym Targiem Czorsztyna. 25 marca 1631 roku pojawił się drugi komisarz – Jan Komorowski. Działając z upoważnienia króla, zwołał zebranie w Nowym Targu, w którym mieli uczestniczyć poszczególni sołtysi z danych wiosek, aby wspólnie ustalić korzystne dla obydwu stron porozumienie. Naprawdę była to jednak zasadzka przygotowana przez samego starostę Komorowskiego, w której sidła wpadło kilku podhalańskich sołtysów. Zostali
oni uwięzieni w nowotarskim dworze. Reszta, której udało się uciec, niezwłocznie zorganizowała spotkanie w czarnodunajeckim kościele, gdzie zebrało się ponad 5000 włościan, chcących bronić już nie tylko uwięzionych sołtysów, ale i swojego osobistego prawa danego przez króla, które było nagminnie łamane przez Komorowskiego86. Nie bacząc na konsekwencje, wspólnie przybyli pod Nowy Targ. Domagali się uwolnienia swoich krajan, a także wydania starosty pod groźbą doszczętnego spalenia miasta. Wieczorem, wobec braku reakcji z drugiej strony, rozpoczęli atak na Nowy Targ, który trwał siedem godzin i zakończył się o drugiej nad ranem przepędzeniem buntowników. Mimo chwilowej przewagi starosty, chłopi jeszcze przez siedem dni koczowali pod miastem, ciągle domagając się realizacji wcześniej podpisanych w Czarnym Dunajcu postulatów. Brak żywności i dalszych dobrze zorganizowanych działań przyczyniły się do niepowodzenia szturmu na Nowy Targ. 21 maja 1631 roku Mikołaj Komorowski, widząc swoją niemoc wobec chłopów i nieustępliwość z ich strony, zdecydował się opuścić starostwo. Nigdy już nie powrócił na Podhale. Nie oznaczało to oczywiście zakończenia konfliktu pomiędzy chłopami a starostą. Od tego czasu A. Jazowski, Od dziejów środkowych Słowian do Orawy, Podhala i Spiszu: notatki z pamiętnika, Kraków 2004, s. 88. 86
jednak wszystko co dotyczyło włościan albo starosty rozwiązywane było na drodze sądowej. Szybko, wobec nieprawdziwych relacji Komorowskiego, jego oponenci zaczęli wygrywać kolejne procesy, uzyskując pozytywne wyroki. Nakazywały one staroście m.in. wypłatę znaczących sum pieniężnych włościanom w ramach odszkodowania. Komorowski, mając duże wpływy u nowo koronowanego Władysława IV, pomimo przegrywanych procesów, nadal pełnił funkcję starosty nowotarskiego. W dalszym ciągu zarzucał chłopom podhalańskim bunt wobec całego dworu królewskiego. Ostatecznie namówił i zorganizował najazd chorągwi królewskich na Czarny Dunajec i okoliczne wsie starostwa nowotarskiego w celu wypłacenia zaległych podatków. Przez kilka tygodni żołnierze królewscy regularnie pacyfikowali wsie starościńskie87. Ponowny najazd na starostwo związany był z odebraniem zaległych podatków i miał miejsce w 1633 roku. Tym razem uczestniczyły w nim jednak wojska zaprzyjaźnionego ze starostą Stanisława Lubomirskiego88. Ostatecznie, 2 października 1633 roku, w Wadowicach, po ciężkiej chorobie zmarł znienawidzony hrabia Mikołaj Komorowski, a samo starostwo oddane zostało w ręce Tomasza Zamojskiego89. Czarny Dunajec…, op. cit., s. 118. K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 36. 89 A. Jaszczołt, op. cit., s. 334. 87 88
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
29
Lata kolejne Schyłek Rzeczpospolitej Starostwo nowotarskie w 1634 roku, po śmierci Mikołaja Komorowskiego, otrzymał w zamian za zasługi Tomasz Zamojski, kanclerz wielki koronny, generał krakowski i jeden z największych magnatów Rzeczpospolitej. Nowy starosta znał wszystkie wydarzenia jakie miały miejsce za rządów poprzednika. Rozpoczął więc powolne reformy mające na celu zażegnanie sporów głównie na linii chłopi – starosta. Kolejne ustawy sejmu stopniowo doprowadzały do zmiany wielu praw i sołtysich obowiązków. Najważniejsze było wprowadzenie przymusu wykupu posiadanej roli zwanej sołtysią. Niewywiązanie się z tego nakazu groziło możliwością jej całkowitej utraty. Zamojski uregulował także powinności włościan na rzecz dworu starościńskiego, uwzględniając wcześniej pomijane przez Komorowskiego królewskie przywileje i dokumenty dla poszczególnych wiosek. Dzięki temu mieszkańcy Dzianisza zwolnieni byli ze wszystkiego do 1639 roku90. Zniesiono w tym czasie, wprowadzoną przez Komorowskiego, a niezgodną z prawem, tygodniową pańszczyznę w starościńskich folwarkach na rzecz 12 dni w roku z jednej kmiecej roli. Zlikwido Ibid., s. 336.
90
30
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
wane zostały także daniny w postaci cieląt, drobiu, upolowanej dzikiej zwierzyny i złowionych ryb, których dokładne naliczenie i późniejsze ich wyegzekwowanie przez dworskich urzędników było wręcz niemożliwe. Utrzymano natomiast powinność zsypania po korcu owsa z każdej roli91. W 1635 roku starostwo nowotarskie szczegółowo spisało owce, co w konsekwencji przyczyniło się do podniesienia ogólnego podatku dla ich hodowców. W zamian darowizny w postaci jednego barana od setki owiec, wprowadzono 3 gr rocznej opłaty od każdej posiadanej sztuki. Była to znacząca podwyżka i już w kolejnym roku z tego tytułu szacowano przychody w wysokości 1711 zł, co stanowiło około 21% dochodu z całego starostwa. W Dzianiszu naliczono 379 owiec, za które hodowcy mieli zapłacić 113 zł i 7 gr podatku92. W 1638 roku starostwo nowotarskie przejął Adam Kazanowski. Chcąc powiększyć swój majątek, bez skrupułów zawłaszczał majątki. Dzięki kolejnym ustawom sejmowym, zezwalającym na zakup ról sołtysich, z których wykupieniem – z braku odpowiednich środków – problem mieli ich właściciele, Kazanowski stał się w 1641 roku posiadaczem gospodarstw w Czarnym Dunajcu i Podczerwonym. W tym samym roku próbował wykupić także sołtysią Czarny Dunajec…, op. cit., s. 121. M. Adamczyk, op. cit., s. 20.
rolę w Dzianiszu, co jednak spotkało się z umorzeniem sprawy w sądzie. W 1644 roku Kazanowski ponownie starał się ją zdobyć, uzyskując nawet zaoczny wyrok. Wobec tak niekorzystnej sytuacji i możliwości utracenia majątku, niezwłocznie o kolejne dożywocie postarał się Wojciech Giżycki. Już trzy lata później, dzięki temu zakupowi, jego majątek wymieniany był jako wójtostwo93. W 1639 roku w czarnodunajeckim kościele zwołana została wielka narada przedstawicieli parafian z każdej wioski. Zdecydowano przede wszystkim o wysokości datków tzw. mesznego. Ostatecznie postanowiono je podwyższyć, a mieszkańcy Dzianisza zobowiązani byli do corocznego zsypania na rzecz parafii jednego korca żyta i dwóch korców owsa94. Lata 1649–1652 zapisały się w historii Podhala jako jedne z najtragiczniejszych. Doszło wtedy do klęsk nieurodzaju i masowego pomoru zwierząt hodowlanych. Dodatkowo, wśród mieszkańców szerzyła się febra. W kwietniu 1651 roku do starostwa przybył Aleksander Kostka-Napierski. Wobec urzędników starościńskich legitymował się fałszywymi dokumentami, jako pułkownik królewski, w których król wzywał mieszkańców do sformowania grupy mającej rzekomo bronić województwa krakowskiego. Od 1650 roku nasilił się bowiem J. Rafacz, op. cit., s. 102. Ibid., s. 128 i 145.
91
93
92
94
spór pomiędzy polską szlachtą a dwiema potęgami: kozakami ukraińskimi i oddziałami tatarskimi. Wojna wisiała w powietrzu, a mieszkańcy Nowotarszczyzny mieli stanowić pierwszą linię obrony95. Okłamani przez dowódcę czarnodunajczanina Stanisława Łętowskiego, odpowiedzieli na wezwanie i tłumnie zebrali się pod Nowym Targiem. Sam Kostka-Napierski, który rzeczywiście był współpracownikiem Bohdana Chmielnickiego i Jerzego II Rakoczego, powołując się na królewskie dokumenty, które rzekomo posiadał, obiecał włościanom starostwa nowotarskiego wieloletnie umorzenie podatków, danin i powinności pańszczyźnianych. Tak sformowana grupa obronna miała czekać na jego wezwanie. Do czerwca Kostka-Napierski zdobył poparcie starostów: lanckorońskiego, myślenickiego i nowotarskiego. Ponadto, po raz kolejny posługując się sfałszowanym dokumentem, nakazał staroście czorsztyńskiemu udostępnienie tamtejszego zamku, skąd chciał bacznie pilnować południowo-wschodniej granicy96. Wieść o stacjonującym w Czorsztynie wraz z podstępem zebranymi wojskami Kostce-Napierskim szybko dotarła do najbardziej narażonego najazdem Krakowa. Tamtejszy biskup, Piotr Gembicki, rychło nakazał zbrojnego rozwiązania sprawy, w tym celu wysyłając królew Ibid., s. 103. Ibid., s. 105.
skie wojsko, którym dowodził Wilhelm Jarocki. Osamotnionych powstańców szybko spacyfikowały oddziały koronne. Większość okłamanych uczestników puszczono wolno. Pojmano natomiast głównych przywódców: Stanisława Łętowskiego i Aleksandra Kostkę-Napierskiego. Po wielotygodniowych przesłuchaniach obu skazano za zdradę stanu na śmierć poprzez nabicie na pal na górze Lassoty pod Krakowem (stało się to 18 lipca 1651 roku). Ci, których przepędzono z Czorsztyna i nie zostali aresztowani, mimo iż byli od początku okłamywani przez Aleksandra Kostkę-Napierskiego, w tym także mieszkańców starostwa nowotarskiego, starosta i jego służba srogo represjonowali. Relacja ze stłumienia buntu, który później nazwano powstaniem chłopskim Aleksandra Kostki-Napierskiego, nie zawierała szczegółowych informacji na temat osób, które brały w nim udział. Wspomniano jedynie, że to mieszkańcy ówczesnej parafii czarnodunajeckiej najliczniej odpowiedzieli na wezwanie Kostki-Napierskiego. Wielu Podhalan zamieszanych w ukraińskie rozruchy, w obawie przed represjami, uszło wraz z rodzinami na sąsiednie Węgry, gdzie niejednokrotnie kończyli jako żebracy i bezdomni. Dzięki temu pojawiło się wiele pustostanów, które chętnie zasiedlali nowi mieszkańcy97. W lipcu 1655 roku od strony Pomorza i Inflant wtargnęły wojska szwedzkie. Dobrze zorga-
95 96
nizowane, szybko posuwały się na południe kraju. Pod koniec października dotarły już do Nowego Sącza. 16 maja 1656 roku, prawdopodobnie po to, aby pozyskać łupy z miasta i starościńskich wiosek, Szwedzi po raz pierwszy najechali starostwo nowotarskie. Nieistniejąca już kronika Nowego Targu tak relacjonowała przebieg najazdu: „(…) wyszło Szwedów i Węgrów po 800 ku Orawie i Nowemu Targowi, kędy wiele bydła na polach pojmali i do Krakowa pędzili. Ze wsi wokoło, aż do Krakowa pozabierali Szwedzi bydło i żywność, woły też, które szły z Orawy z winami i zaprowadzili do Krakowa (…)”98. Zachowała się też relacja z drugiego najazdu: „(…) Węgrzy i Szwedzi wyjechawszy z Krakowa, spalili Nowy Targ, wprzód zrabowawszy kościół farny. Ludzi w starostwie, kogo zastali pozabijali, drugich do ognia nagnali, popalili bez miłosierdzia, i do lasu uciekających gonili, a dostawszy zabijali i do ognia wganiali. Kto wczas uciekł w głąb lasu, to się uchował ze zdrowiem. Więcej niż pięćdziesiąt samego gospodarza, oprócz pospólstwa innego, zginęło z ręki nieprzyjacielskiej. Wracając Szwedzi z Węgrami zabierali ludzi co znaczniejszych dworów, urzędników, sług, szlachty. I konie brali i bydło i co dostać dobrego mogli, paląc budynki publiczne (…)”99. Szwedzi w 1657 roku – dzięki pomocy udzielonej przez Habsburgów – ostatecznie Dzieje miasta…, op. cit., s. 86. Ibid., s. 86.
98
K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 40–41.
97
99
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
31
zostali wypędzeni z Polski. Wojska austriackie jednak nie oszczędziły województwa krakowskiego, które stało się dla nich bazą zaopatrzeniową. Na pomoc Gustawowi Karolowi przybył jego sojusznik Jerzy II Rakoczy z Siedmiogrodu. On to wraz ze swoim wojskiem – w celu pozyskania pożywienia – ponownie najechał Nowotarszczyznę i podobnie jak wojska szwedzkie czy austriackie niszczył kolejne podhalańskie wioski. II połowa XVII stulecia oraz początkowe lata XVIII wieku były pasmem wojen wyniszczających Rzeczpospolitą. Kraj stał się miejscem przemarszu obcych wojsk, które bez skrupułów grabiły również podhalańskie wioski. Te, często nawiedzane w tamtym czasie przez klęki żywio32
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
łowe, przynosiły straty. Nastąpił wtedy znaczny upadek rolnictwa. Dotkliwie dało się odczuć też ubytek zwierząt. W wyniku tego zapanował głód, który doprowadził do śmierci wielu ludzi100. W obronie kraju czynnie brało udział najmowane przez króla wojsko, które zgodnie z umową oczekiwało zapłaty. Królewski skarbiec, który miał zapewnić regularne wypłacanie żołdu, szybko opustoszał. Wobec panującego kryzysu finansowego państwa główne działania w celu pozyskania szybkich, doraźnych dochodów skierowano na zwiększenie czynszów w posiadanych przez króla starostwach. Polubowne podnoszenie podatków w dotkniętych zniszczeniami wsiach spotykało się z czynnym oporem ich mieszkańców. Kolejne ustawy wobec bezradności króla doprowadziły do takiej sytuacji, że ściąganiem zaległego żołdu miało się zająć samo wojsko. Otrzymywało ono od władcy specjalną asygnatę z wymienionymi królewszczyznami, do których należało się udać. Dane starostwo czy pojedynczy klucz dóbr zobligowane były do uregulowania narzuconej przez króla sumy. Ponadto, co zamożniejsze królewszczyzny zobowiązane były do płacenia podatku z roli wyższego o 20 Złp, nazywanego hiberną, który później zamieniono na ofertę zimowego leża dla przybyłego oddziału. Mimo splądrowania starostwa nowotarskiego przez Szwedów i ich sojuszników,
Podhale zostało uznane za jedną z lepiej prosperujących ówcześnie królewszczyzn. Sumę podatków w 1669 roku wyliczono na 23000 Złp (dla porównania w 1639 roku była równa 233 Złp). Nastąpiła więc znacząca podwyżka, którą w konsekwencji odczuli sami włościanie. Trudno było wyegzekwować tak ogromną sumę, dlatego w grudniu 1669 roku, w celu odzyskania swoich zaległości, a także pozyskania dodatkowych środków na zimowe leże, przybyła chorągiew pancerna Jana Wielkopolskiego. W dokumencie nowo mianowanego hetmana wielkiego koronnego Jana III Sobieskiego jako miejsce zakwaterowania dla wojsk wskazano najlepiej prosperującą wioskę w starostwie – Czarny Dunajec (żołnierze mieli przebywać w tamtejszym gospodarstwie folwarcznym) oraz osobną, wyodrębnioną ze starostwa królewszczyznę, jaką było wójtostwo w Dzianiszu, gdzie wówczas znajdowała się ogromna rezydencja zwana Dworem Dzianiszańskim101. Należną kwotę pobierano od próbujących się bronić włościan. Wielokrotnie królewscy żołdacy dopuszczali się niesłusznego rabunku mienia należącego do chłopów. Dochodziło też do gwałtów i dotkliwych pobić. Żołnierze ostatecznie zagarnęli sumę przekraczającą i tak wysoki już, ustalony wcześniej, limit 58 291 zł102. Podhalanie, wciąż niesłusznie nę K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 48. Czarny Dunajec…, op. cit., s. 139–140.
101
J. Rafacz, op. cit., s. 96 i 109.
100
102
kani, po jednej z niedzielnych mszy św. zebrali się w duże gromady liczące nawet po kilkuset ludzi. I czekali na dogodny moment, by siłą przegnać królewskich żołdaków. Najpierw zaatakowali tych przebywających w folwarku czarnodunajeckim. Zaskoczyli ich nocą podczas snu. Kolejnym ich celem był Dwór w Dzianiszu. Tam stacjonowało więcej żołnierzy. Uzbrojeni chłopi mocno ich pobili i poranili, napadli także na samego wójta, któremu później, bez jego zgody, zabrali bydło i konie „(…) pod pretextem stacyj żołnierskiej (…)103”. Wójt Milanowski 19 czerwca 1671 roku upomniał się o ich oddanie w sądzie referendarskim104. Zachęceni łatwym zwycięstwem chłopi, bez zastanowienia ruszyli na Nowy Targ. W tamtejszej siedzibie starostwa przebywali królewscy urzędnicy, którzy zostali wytypowani do zebrania podatków. Chłopi otoczyli miasto i, pod groźbą spalenia go, domagali się wydania swoich ciemiężycieli. Ci, chcąc zapobiec ponownemu zniszczeniu dopiero co odbudowywanego miasta, bez żadnego oporu się poddali. Przez kolejne trzy miesiące władzę w starostwie nowotarskim sprawowali sami chłopi. Anarchia, która wtedy zapanowała na Podhalu, zachęcała do rabunków. Jan Czubek tak napisał o ówczesnej sytuacji na Podhalu: „I na tem jeszcze dość nie mając, lecz gwałt do gwałtu J. Rafacz, op. cit., s. 224. Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770.
dodając i nowym gwałtem powiększając, przybrawszy sobie opryszków, zbójników od węgierskiej granicy i wzrósłszy do liczby kilku tysięcy, kupami i bandami zbrojnymi grasowali po lasach wsiach i osadach”105. W kwietniu 1670 roku, przyszły król Jan III Sobieski, siedmiu chorągwiom, wydał rozkaz przepędzenia buntowniczych górali. Chłopi mimo ogólnej samowoli jaka wtedy panowała w starostwie, biorąc pod uwagę jego ewentualną próbę odbicia z ich rąk, zaczęli przygotowywać się do mającej nieuchronnie nadejść walki. 23 kwietnia 1670 roku chorągwie przybyły do
103 104
Nowego Targu. Naprzeciw nim do walki stanęli chłopi uzbrojeni w kosy, siekiery, a nawet „(…) z armat pukano (…)”106. Siedem królewskich chorągwi liczyło około 1000 żołnierzy. Bitwa wywiązała się na nowotarskich przedpolach. Podhalanie szybko zostali pokonani. Przez kolejny tydzień wojsko królewskie prowadziło najazdy na poszczególne wioski w celu pozyskania cennych łupów. Większość buntowników bezkrwawo zostało schwytanych, a następnie osądzonych przed krakowskim sądem. Wśród skazanych na odsiadkę w więzieniu znalazły się osoby o nazwiskach: Obrochta, Haraburda, Kordaczek, Łuszczek, Masny, Knapczyk, Żegleń, Stasiwolak, Rozak, Rebidos, Pindel i Piętka. Pochodzili z takich wsi jak: Witów, Chochołów, Ciche i Dzianisz. Po kolejnym występku mieszkańców Podhala w starostwie na długo zapanował spokój. Następni włodarze bardzo szybko zwiększali powinności chłopskie na rzecz dworu nowotarskiego, co było dla chłopów swego rodzaju karą. W latach dziewięćdziesiątych XVII wieku podatki te były niemal czterokrotnie wyższe niż przed wybuchem zamieszek107. Początek XVIII wieku przyniósł wiele zmian. W 1711 roku starościńskie folwarki zażądały od chłopów z parafii czarnodunajeckiej, w tym także od mieszkańców Dzianisza, przezimowania wszystkich krów, które trzeba było żywić Ibid., s. 88. Czarny Dunajec…, op. cit., s. 141.
106
Rocznik Podhalański…, op. cit., s. 92–93.
105
107
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
33
Testament jednego z chłopów z Dzianisza z 1768 r.
całą zimę bez żadnej zapłaty108. Wielkim atutem Nowotarszczyzny, mimo częstych zamieszek w XVII wieku, było bezpośrednie sąsiedztwo z Węgrami. Osoby trudniące się handlem i udzielaniem pożyczek, podobnie jak w innych częściach kraju, szybko dorabiały się sporych majątków. Przykładem może być Grzegorz Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770.
108
34
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Tylka z Ostrysza, dzisiaj jednego z przysiółków wioski Ciche. Przy sporządzeniu testamentu w 1709 roku rozporządzał nabytą w drodze kupna ziemią o areale ponad tysiąca mórg109, które posiadał w trzech wioskach: Cichem, Zubsuchem i Dzianiszu110. Podhala nie ominęły także nieszczęścia III wojny północnej zwanej wielką wojną północną. W 1702 roku Szwedzi, jako pierwsi, ponownie najechali Nowotarszczyznę, aby pozyskać pożywienie i łupy. Na Podhale przybyli także żołnierze sascy obalonego w 1704 roku Augusta II Mocnego. Ponadto poszukiwali oni na południu kraju zwolenników nowo mianowanego przez Szwedów króla Stanisława Leszczyńskiego. W 1706 roku żołnierze ci, poszukując pożywienia, złupili starostwo nowotarskie, na długo zapadając w pamięć górali. Podhala nie oszczędzały także zaprzyjaźnione z nim już w 1704 roku wojska rosyjskie pod dowództwem Aleksandra Gordona111. W latach trzydziestych i czterdziestych XVIII wieku sytuacja polityczna w Nowotarszczyźnie ustabilizowała się. Łaskawa dla mieszkańców była także aura, która pozwoliła na spokojne zbieranie plonów. Większe szkody w parafii czarnodunajeckiej naliczono tylko w 1737, 1742 i 1743 roku za sprawą epidemii moru112. Około 500 hektarów. J. Rafacz, op. cit., s. 120. 111 K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 52 . 112 Ibid., s. 54.
Starostwo nowotarskie w 1735 roku objął książę Janusz Wiśniowiecki. Wprowadził on nowy podatek dla wszystkich włościan, zwany komisarskim, oraz zwiększył powinności dla każdej wioski. Dzianiszańscy chłopi od tej pory dwa razy w miesiącu musieli wypełniać zadania tzw. tramów, czyli dowozić drzewa na tartak, a następnie transportować tarcicę do starościńskiego magazynu w Nowym Targu113. Anna Radziwiłłówna, pełniąca urząd starosty nowotarskiego, 19 sierpnia 1763 roku oficjalnie zlikwidowała folwarki starościńskie oraz pańszczyznę, którą pełnili włościanie. Latami była główną przyczyną wielu zatargów między włościanami a nowotarskim dworem. Zrezygnowano całkowicie też z danin. Wszystkie te powinności przeliczone zostały na pieniądze, które od tej pory w formie corocznego czynszu mieli płacić włościanie114. Z 1765 roku pochodzi lustracja wójtostwa w Dzianiszu. Wymieniono tam karczmę wójtowską, którą Józef Wojnarowski wydzierżawił jednemu z mieszkańców za roczny czynsz w wysokości 30 zł115. Posiadał on także dobrze prosperujący tartak i młyn, z którego usług korzystali mieszkańcy Dzianisza i sąsiednich wsi. Siłą napędową gospodarstwa byli zagrodnicy – lustracja wspomina o dwudziestu oso-
109 110
Czarny Dunajec…, op. cit., s. 141. J. Rafacz, op. cit., s. 111. 115 Ibid., s. 223. 113 114
bach. Piętnaście z nich odrabiało pańszczyznę trzy dni w tygodniu, reszta po dwa dni116. Wójt Wojnarowski miał także prawo do połowu ryb i kłusownictwa w lasach królewskich, z czego niejednokrotnie czerpał wysokie zyski. Całkowity przychód jego gospodarstwa w 1765 roku wyniósł 1027 zł 12 gr, z czego zapłacił 256 zł 26 gr podatku, co stanowiło 25% całego jego rocznego dochodu117. Analogicznie, drugie wójtostwo w starostwie nowotarskim, które znajdowało się w Klikuszowej i było w rękach krakowskiego mieszczanina, dawało roczny dochód w wysokości 400 zł, z czego trzeba było odprowadzić 100 zł podatku118. Ostatnim starostą nowotarskim był Franciszek Rychter, który ten urząd piastował od 1766 roku. W lustracji z 1767 roku dla całej gromady z Dzianisza naliczono powinności takie, jak kopa gontów i cztery fury drzewa119. Natomiast każdy kmieć zobowiązany był do oddania dwóch korców owsa120, dwóch kur oraz jednej gęsi121. Włościanie z Dzianisza musieli także wytypować jedną osobę do służby we dworze przez cały rok. Wszyscy dorośli mężczyźni naprzemiennie z chłopami z innych wiosek mieli F. Sulimerski, B. Chlebowski, W. Walewski, op. cit.,
116
s. 266. Ibid., s. 266. J. Rafacz, op. cit., s. 224. 119 Ibid., s. 132. 120 Ibid., s. 133. 121 Ibid., s. 134. 117
stawiać się jako stróże pilnujący i doglądający folwarku starościńskiego. Tę powinność spłacili jednak włościanie z Dzianisza, a jej koszt w 1767 roku wyniósł 40 zł122. Całe Podhale solidarnie sprzeciwiło się polityce nowego starosty, wytaczając mu sprawę w warszawskim sądzie asesorskim. Spór trwał cztery lata, a sam Franciszek Rychter w obawie przed włościanami wyjechał z Podhala. Sąd asesorski już pod koniec 1767 roku przyznał rację włościanom ze starostwa nowotarskiego, którym od tej pory pańszczyznę naliczano w formie podatku123. Starosta jednak po tym wyroku nakazał płacenie większych sum, na które z kolei nie zgodzili się sami mieszkańcy, ponownie zgłaszając sprawę przed oblicze sądu124. Spór z Franciszkiem Rychterem przerwał wybuch konfederacji barskiej. Województwo krakowskie, do którego wówczas administracyjnie należało starostwo nowotarskie, przyłączyło się do niej 21 czerwca 1768 roku. Rozlokowane w powiecie sądeckim wojska konfederackie pod dowództwem Marcina Lubomirskiego rozpoczęły rekwizycję żywności, zbóż, siana, bydła i koni. W 1769 roku wywiązała się bitwa pomiędzy wojskami króla polskiego, wspieranymi przez kozaków pod dowództwem generała Derewicza i Rena, a wojskami konfederatów. Ci
118
Ibid., s. 139. Ibid., s. 113–114. 124 Ibid., s. 115 122 123
Lustracja wójtostwa w Dzianiszu
drudzy szybko jednak zostali pokonani. Konsekwencją upadku konfederacji barskiej było zajęcie przez monarchię habsburską Spiszu i wcielenie go do Węgier w 1769 roku. ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
35
Lata 1770–1918 Pod berłem Habsburgów Zajęcie Spiszu przez wojska austriackie trzy lata przed I rozbiorem Rzeczpospolitej nie wywołało żadnej oficjalnej reakcji ze strony polskiej. W 1770 roku państwo austriackie przywłaszczyło sobie kolejne ziemie wysunięte dalej na wschód i północ, w skład których wchodziły ówczesne starostwa: nowotarskie, czorsztyńskie i sądeckie. Na początku lata 1772 roku armia posuwała się dalej w głąb kraju, zajmując kolejne ziemie: Cieszyn, Tyniec, Wieliczkę, Przemyśl, Jarosław i Lwów. 5 sierpnia tego samego roku trzy mocarstwa – Rosja, Prusy i Austria – podpisały w Petersburgu układ rozbiorowy Rzeczpospolitej. Do życia zostało powołane Wielkie Królestwo Galicji i Lodomerii wraz z Wielkim Księstwem Krakowskim i Księstwami Oświęcimia i Zatoru125. Władze austriackie uznały wszystkie byłe ziemie Rzeczpospolitej za własność ich skarbu cesarskiego. Starostwa zostały przejęte i wcielone w zarząd Galicyjskich Administracji Dominiów i Salin. Na wzór poprzedniego starostwa rząd T. Cegielski, Ł. Kądziela, Rozbiory Polski 1772– 1793–1795, Warszawa 1990, s. 142–148.
austriacki na terenie Nowotarszczyzny utworzył urząd skarbowy oficjalnie nazywany „prefekturą kameralną” lub w skrócie „kamerą”, który od tej pory miał zarządzać nowymi ziemiami. Jeszcze w tym samym roku zaczęto wprowadzać w całym zaborze uroczyste hołdy dla nowej cesarzowej Marii Teresy. Organizowano przy tym huczne festyny i zabawy. Odczytywano podczas nich patenty cesarskie traktujące o przejęciu władzy w ręce monarchii austriackiej126. Przejście pod jej panowanie zapoczątkowało szereg zmian w życiu mieszkańców. Nie podejmowano jednak drastycznych kroków, a wszystkie działania miały na celu wprowadzenie do administracji niemieckojęzycznych urzędników oraz takie zarządzanie nimi, aby czerpać maksymalne dochody w zastanych instytucjach. Do 1775 roku utrzymano zwierzchnictwo urzędu kameralnego miasta Nowego Targu nad jego okolicznymi wsiami, mianując go oficjalnie dystryktem nowotarskim w okręgu wielickim. W 1775 roku zmieniono go na cyrkuł, który włączono w skład dystryktu sądeckiego. Ten z kolei w 1782 roku wcielono w skład rozległego gubernium lwowskiego. W międzyczasie od 1775 roku na potrzeby podatkowe sporządzano lustracje cyrkułu nowotarskiego w dystrykcie sądeckim, które miały szczegółowo określać liczbę domów i poszczególnych mieszkańców. Ich precyzyjny wykaz przedstawia tabela nr 1.
125
36
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
A. Jazowski, Od dziejów…, op. cit., s. 128–129.
126
Tab. 1. Liczba domów i mieszkańców Dzianisza w latach 1636-1907 Rok
Liczba domów
Liczba mieszkańców
1636
–
16
1668
–
8
1775
125
668
1777
131
712
1786
138
798
1787
147
812
1799
158
879
1807
173
872
1815
173
844
1824
162
878
1832
178
912
1869
202
1011
1873
255
1019
1899
224
1087
1907
–
1110
Źródło: Opracowanie własne na podstawie: F. Sulimerski, B. Chlebowski, W. Walewski, Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, Warszawa 1881, s. 266; M. Jasiński, Kościelisko. Zarys rozwoju miejscowości do roku 1918, Zakopane 2012, s. 41–43; Dzieje miasta Nowego Targu, praca zbiorowa pod red. M. Adamczyka, Nowy Targ 1991, s. 258; Czarny Dunajec i okolice, praca zbiorowa pod red. F. Kiryka, Kraków 1997, s. 196, 244–248; Księga Gromady Dzianisz 1834–1866; Księga Gminy Dzianisz 1897–1928; Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770.
W skład cyrkułu nowotarskiego w 1787 roku wchodziło 131 128 mórg. 48 064 morga ziemi należały do skarbu cesarskiego, w tym role orne stanowiły 729 mórg, łąki – 151 mórg, pastwiska – 243 morga, a lasy – 46 936 mórg127. Cyrkuł nowotarski począwszy od 1811 roku zaczęto dzielić na mniejsze sekcje nazwane dominiami, które z czasem sprzedano prywatnym osobom128. Ziemia orna, hale tatrzańskie i w niewielkiej części lasy użytkowane przez włościan tworzyły własność nietabularną. Przynosiły one zyski albo całym wioskom albo poszczególnym ich właścicielom. Ci w drodze pańszczyzny, a później czynszów płaconych za świadczenia feudalne mieli obowiązek płacenia na urząd nowotarski. W 1787 roku własność rustykalna na terenie cyrkułu nowotarskiego stanowiła 83 068 mórg, w tym 54 580 mórg zajmowały pola orne, 5813 mórg – łąki, 20 016 mórg – pastwiska i 2658 mórg – lasy129. Własność ziemska w Dzianiszu przedstawiała się następująco: wioska liczyła 3098 mórg, z czego 2000 mórg 976 sążni stanowiły pola orne, 167 mórg 422 sążnie – ogrody, 519 mórg 1424 sążnie – pastwiska, 411 mórg 17 sążni – lasy130. Kwestię rodzącego się samorządu wiejskiego na terenie Galicji i Lodomerii unormowała ustawa z 1784 roku, która z kilkoma popraw Dzieje miasta…, op. cit., s. 249. Muzeum Tatrzańskie AR/NO/805. 129 Ibid., s. 250. 130 Ibid., s. 256. 127 128
kami obowiązywała aż do 1939 roku. Wprowadziła ona urząd gromadzki, później gminny, jako podstawową jednostkę administracyjną. Na jej czele stał wybierany przez zgromadzenie wiejskie wójt. W skład rady wchodzili także przysiężnicy, z czasem nazwani radnymi, których liczba była różna w poszczególnych wioskach. Rada oraz wójt posiadali władzę wykonawczą (wprowadzali w życie uchwały urzędu kameralnego) oraz władzę sądowniczą (sprawowali sądy pierwszej instancji, tzw. wiejskie, zniesione w 1856 roku). W większych wsiach, jak np. w Czarnym Dunajcu, w skład rady gromadzkiej wchodziły także stanowiska osobnego sędziego wiejskiego, pisarza, a także specjalnych delegatów wyznaczanych do nadzorowania szczególnie większych, bardziej złożonych procesów sądowych. Tak w praktyce, w Czarnym Dunajcu, wprowadzono obowiązek wizytacji mniejszych gromad i sporządzanie odpowiednich raportów z działalności rady (raz lub kilka razy do roku), co również było uzależnione od wielkości i liczebności danej wioski. Zwieńczeniem reform cesarskich, które z czasem w literaturze określono mianem włościańskich terezjańsko-józefińskich była ustawa regulująca kwestie inwentarzowe galicyjskich chłopów. Wraz z zajęciem byłego starostwa nowotarskiego skarb cesarski przejął wszystkie świadczenia, które włościanie uiszczali wcześniej na rzecz skarbu królewskiego. Ważną częścią owych podatków była pańszczyzna, którą
bezprawnie przywrócił tu ostatni starosta Franciszek Rychter. Odrabiana przez włościan niechętnie była widziana jako źródło dochodów dla skarbu. W II połowie XVIII wieku nie istniały już bowiem starościńskie folwarki, które skarb cesarski mógłby przejąć i tam obsadzić odpowiednią osobę do nadzorowania pracy chłopów na ziemi należącej do niego. Według badań dra Mieczysława Adamczyka, w II połowie XVIII wieku, 57% przychodów rocznych całego byłego starostwa nowotarskiego w momencie przejęcia go przez Austrię w 1770 roku stanowiła pańszczyzna. Reszta pochodziła z pieniędzy pozyskanych ze sprzedaży drzewa czy z danin włościan. W latach 1775–1787 przeprowadzono więc szereg reform mających na celu przeliczenie pańszczyzny włościan na korzystne dla skarbu czynsze pieniężne. W lustracji z 1773 roku dla gromady Dzianisz sporządzono szczegółowy wykres własności. Wynosiła ona 3098 mórg 1239 sążni. Należało za nią uiścić czynsz w wysokości 959 zł (w 1787 roku – 799 zł 21 gr, a w 1818 roku – 709 zł)131. Znaczącą zmianę w tej kwestii widać po 1846 roku. W 1848 roku uchwalono przepis mówiący, że czynsze w danej wiosce nie mogą przekraczać połowy wartości ich rocznego dochodu. Spowodowało to utratę według dr Bogusławy Czajeckiej 50% wszystkich przychodów właściciela dominium132. Na nowych zasadach M. Adamczyk, op. cit., s. 140. Czarny Dunajec…, op. cit., s. 201.
131 132
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
37
Tab. 2. Wysokość czynszów po reformie uwłaszczeniowej, 1860 rok Rola
Czynsz gruntowy
Szarwark
Czynsz za dalsze podróże
Czynsz za służbę
Czynsz za warty
Czynsz za wolny szynk
Razem
fl
kr
fl
kr
fl
kr
fl
kr
fl
kr
fl
kr
fl
kr
Półtorej roli Klejka
16
43
0
54
1
21
1
41
2
15
5
24
28
18
Chraja z Nasalonem
10
12
0
36
0
54
1
17
1
30
3
36
17
55
Krzysiak Sadło
9
46
0
36
0
54
1
7
1
30
3
36
17
3
Gęgłownik
5
26
0
36
0
54
1
7
1
30
3
36
13
9
Drąg z Motyką
5
15
0
36
0
54
1
7
1
30
3
36
12
49
Pół roli Ogórek
4
42
0
18
0
27
0
33
0
45
1
48
8
33
Pół roli Styrczula z Piela
3
51
0
18
0
27
0
33
0
45
1
48
7
42
Pół roli Sabała
1
27
0
18
0
27
0
33
0
45
1
48
5
18
Pół roli Lalacz
5
6
0
18
0
27
0
33
0
45
1
48
8
51
Pół roli Błachut
1
27
0
18
0
27
0
33
0
45
1
48
5
18
Polana Dziedzicówka
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
6
–
Młyn Macieja Chrobaka
4
3
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
4
3
Młyn Michała Piętki
3
3
–
–
–
–
–
–
–
–
–
–
3
3
Razem
69
1
2
88
4
72
7
44
9
60
26
8
130
4
Legenda: fl – floren; kr – krajcar Źródło: Czarny Dunajec i okolice, praca zbiorowa pod red. F. Kiryka, Kraków 1997, s. 221 i 223.
w 1852 roku naliczono włościanom z Dzianisza ogólny podatek w wysokości 271 florenów133. W 1860 roku czynsze te zostały zredukowane i wynosiły 130 florenów134. Szczegółowy ich wykaz przedstawia tabela nr 2. Ibid., s. 221. Ibid., s. 224.
133 134
38
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Ziemie orne byłego dominium Nowy Targ zaraz po wprowadzeniu ustaw przez prefekturę kameralną wydzierżawiono chętnym chłopom z obopólną korzyścią, np. w byłym folwarku czarnodunajeckim – 171 mórg ziemi, z czego około 100 mórg stanowiło ziemię orną. Kuba Styrczula z Dzianisza dzierżawił część Polany Mietłówka, gdzie w 1811 roku wypasał 5 koni
i 21 krów. Płacił za to roczny czynsz w wysokości 11 florenów i 12 krajcarów135. Lasy, które liczyły ponad 5500 mórg utrzymano bez zmian pod zwierzchnictwem urzędu kameralnego w Nowym Targu. Z. Hołub-Pacewicz, Osadnictwo pasterskie i wędrówki w Tatrach i na Podtatrzu, Kraków 1931, s. 223. 135
Pieczęć Gromady Dzianisz 1818-1866 (Księga Gromady Dzianisz 1818-1866)
Pieczęć Dzianisza z 1878 roku (Muzeum Tatrzańskie AR/NO/784)
Opis granic obwodu podatkowego Czarny Dunajec (1837–1847) (Muzeum Tatrzańskie AR/NO/676) ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
39
Sprzedaż dominium Czarny Dunajec
Austria, zaangażowana w wojny napoleońskie, szybko pogrążyła się w kryzysie moralnym, wojskowym i przede wszystkim finansowym. 16 czerwca 1811 roku uchwalono ustawę zezwalającą na rozparcelowanie i sprzedaż posiadanych ziem prywatnym osobom. Dokument obejmował także Królestwo Galicji i Lodomerii. Sam cyrkuł nowotarski podzielono na sześć sekcji. Jedną z nich było dominium Czarny Dunajec z wsiami: Czarny Dunajec, Chochołów, Ciche, Dzianisz, Podczerwone, Wróblówka, Witów136. W 1812 roku prefektura kameralna, która przejęła zwierzchnictwo nad dzianiszańskim gospodarstwem zdecydowała się na jego sprzedaż w wyniku czego powstała siódma sekcja: dominium Dzianisz. Gospodarstwo liczyło ponad 500 mórg137 ornej ziemi wraz z dużym domostwem zwanym Dworem Dzianiszańskim, działającym młynem, karczmą i tartakiem138. Cieszyło się sporym zainteresowaniem wśród kupców. Już 25 maja 1812 roku dominium Dzianisz otrzymał M. Jasiński, op. cit., s. 14–15; K. SzymusiakNowakowski, op. cit., s. 91–93; 400 lat Witowa, praca zbiorowa pod red. ks. A. Maryniarczyka, s. 35. 137 Około 300 hektarów. 138 K. Szymusiak-Nowakowski, op. cit., s. 51. 136
40
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Aleksander Zakrzewski za 26 820 złr (przy cenie wywoławczej 13 511 złr), co było wysoką sumą, szczególnie w porównaniu z innymi później sprzedanymi sekcjami139. Teresa Wojnarowska, żona Aleksandra Zakrzewskiego, była blisko spokrewniona z rodziną baronów Borowskich, herbu Jastrzębiec140. Majątek stał się własnością barona Kajetana Borowskiego. Legendarna, jak podał ks. Jakub Górka, jest też sama kwota sprzedaży gospodarstwa w Dzianiszu. Miała ona być tylko symboliczna, gdyż na życzenie Aleksandra Zakrzewskiego za zaoszczędzoną sumę Borowscy zobowiązali się wybudować pokaźną świątynię i erygować samodzielną parafię w Dzianiszu. Nowy kościół miał zastąpić wysłużoną kaplicę w Chochołowie, tym samym tworząc z Dzianisza kulturowo-duchowe centrum południowo-zachodniej części Podhala141. Baron Kajetan Borowski był mężem Julii z Morskich, herbu Topór142. Mieli jednego syna Jana Nepomucena Feliksa Piotra143. M. Adamczyk, op. cit., s. 24. Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770 „(…) był niewielkiego wzrostu i nie był ani ładny ani brzydki, ale za to młode kobiety bardzo lubił i do dworu ściągał (...)”. 141 J. Górka, op. cit., s. 6; Muzeum Tatrzańskie AR/ NO/770. 142 Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770 „(...) separowany ze swoją żoną od łoża i stołu dnia 23 lipca 1836 roku, której roczną rentę jako alimenty w sumie 300 flor. W ratach kwartalnych na dobrach Czarny Dunajec zaintabulowano”. 143 Urodzony w Krakowie w dniu 17 maja 1820 roku. W Krakowie uczęszczał do szkół. W latach czterdziestych 139
140
Młody baron był przedsiębiorczą osobą. Zafascynowany ogólnym postępem ekonomiczno-technicznym, marzył o stworzeniu wielkiego ziemskiego majątku, który na wzór XVII-wiecznych szlacheckich dóbr przynosiłby wysokie zyski pieniężne. Dlatego nierentowną produkcję zbożową w gospodarstwie w Dzianiszu zastąpił bardziej wydajną uprawą ziemniaka, o czym pisał w listach: „(…) w majątku moim dzianiskim zwiększam osobliwie uprawę kartofli, które choć nierówną, większą przecież od owsa intratę dają (…)”144. Część ziemniaków zatrzymywał, by wraz z pastwiskami i łąkami przeznaczać na wykarmienie swoich wołów opasowych. Była to jedna z niewielu tego typu hodowli w okolicy. Przynosiła wysokie zyski. W 1819 roku z gospodarstwa Borowskiego sprzedano 37 takich wołów, w 1820 roku – 49, a w 1824 roku – 56. W 1830 roku, według wyliczeń dra Mieczysława Adamczyka, z handlu nimi pozyskiwano około 40% wszystkich dochodów z gospodarstwa w Dzianiszu145. Baron ukończył studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Poślubił Florentynę z Żelechowskich, herbu Ciołek. Mieli jedenaścioro dzieci. Wziął udział w powstaniu styczniowym. Po powrocie został aresztowany. Wstąpił do seminarium duchownego w Tarnowie, które ukończył w 1871 roku i otrzymał święcenia. Do 1874 roku był wikariuszem w Mszanie. Od 1874 roku piastował urząd proboszcza w Limanowej, gdzie znajduje się jego grób.; Muzeum Tatrzańskie AR/ NO/770. 144 M. Adamczyk, op. cit., s. 119. 145 Ibid., s. 63–72.
Borowski przed 1820 rokiem posiadał też jedyną na terenie dominium Czarny Dunajec gorzelnię i browar. Do produkcji piwa kupował tani chmiel i zboże ze Wschodu, a zajmowali się nią specjalnie do tego przeszkoleni chłopi. W trunki z Dzianisza zaopatrywali się przede wszystkim trudniący się karczmarstwem i handlem Żydzi, a o wysokiej jakości produkowanych przez barona napojów alkoholowych świadczy fakt wywożenia ich dalej na południe przez orawskich kupców. Borowski szybko zdobył szacunek i przede wszystkim zaufanie miejscowych – nie tylko chłopów z Dzianisza, ale i całego dominium Czarny Dunajec. Oferował dobrze płatną pracę, dzięki czemu zahamowano we wsiach proces emigracji, szczególnie na tereny Węgier. O szacunku, jaki zdobył baron Borowski wśród chłopów czarnodunajeckich, świadczy fakt powierzenia mu roli plenipotenta we wszczętym przez nich procesie z ks. Józefem Szczurkowskim, który podstępem wszedł w posiadanie dominium Czarny Dunajec. Włościanie mieli nadzieję na odzyskanie zakupionych za ich pieniądze lasów oraz na uwłaszczenie na używanych ziemiach, jednak podobnie jak ks. Szczurkowski, baron ich wykorzystał. Kilka lat po objęciu zarządu i przejęciu na własność dominium, przywrócił pańszczyznę oraz narzucił stanowczo przekraczające inwentarzowy wymiar daniny. Szczegółowy wykaz powinności włościan z Dzianisza za czasów barona przedstawia tabela nr 3.
Dzięki swojemu bratu Hieronimowi Borowskiemu, który był prawnikiem, udawało mu się bezkarnie gnębić włościan z siedmiu gromad. W latach 1829–1831 ciągle zwiększał produkcję w gospodarstwie w Dzianiszu. Zarobione pieniądze przeznaczał na inwestycje. Zmodernizował podniszczony młyn, montując w nim nowoczesną wodną turbinę, a także rozbudował mały tartak. Przy tym ostatnim działała
także gonciarnia i stolarnia, gdzie do pracy – w ramach odrabiania pańszczyzny – zmuszał włościan z siedmiu wsi. Tak samo zachowywał się w tamtejszym foluszu, który jako jedyny na terenie Podhala w XIX wieku produkował farbowane sukno. Szyto z niego odświętne stroje góralskie na wzór tych z Żywiecczyzny i z Beskidu Makowskiego. Jako jedyny wedle prawa właściciel dominium Czarny Dunajec rozpoZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
41
Tab. 3. Wykaz powinności poddańczych Gromady Dzianisz przed 1843 rokiem Liczba współwłaścicieli
Morgi
Sążnie
Pańszczyzna w roku (dni)
Korce zboża
Kury
Gęsi
Nazwiska poszczególnych współwłaścicieli (ich liczba)
Półtorej roli Klejka
29
253
1182
19
3
3
1½
Klejka (12x), Długosz (10x), Stasiwolak (7x)
Chraja z Nasalonem
18
156
888
15
2
1
2
Kamiński (6x), Złoza (5x), Pawlak (4x), Kukulak (3x)
Krzysiak Sadło
11
158
812
15
2
2
1
–
Gęgłownik
10
157
828
15
2
2
1
–
Drąg z Motyką
14
159
318
15
2
2
1
–
Pół roli Ogórek
9
89
1365
7½
1
1
½
Ogórek (5x)
Pół roli Styrczula z Piela
20
155
570
7½
1
1
½
Styrczula (12x), Klejka (4x), Długopolski (3x), Cilik (1x)
Pół roli Sabała
8
77
207
7½
1
1
½
Krzeptowski (8x)
Pół roli Lalacz
11
136
1192
4
1
1
½
_
Pół roli Błachut
15
139
1047
4
1
1
½
_
Polana Dziedzicówka
8
65
1256
–
–
–
–
Talka (4x), Miętus
Polana Rzadkoszówka
12
12
122
–
–
–
–
Polana Głębokie Mietłówka
12
12
406
–
–
–
–
Rola
Styrczula (7x)
Źródło: Czarny Dunajec i okolice, praca zbiorowa pod redakcją F. Kiryka, Kraków 1997, s. 221–223.
czął poszukiwania górnicze na terenie Doliny Chochołowskiej i Lejowej. W konsekwencji uruchomił jedną małą kopalnię, w której zatrudniał górników z Austrii. Dzięki temu rozpoczął kolejną działalność – produkcję narzędzi rolnych w dworskiej kuźni, w której powstawały pierwsze na Podhalu metalowe narzędzia rolne. W późniejszym okresie zajmowano się 42
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
tam także wypalaniem cegły, która głównie trafiała do zamożniejszych gospodarzy, m.in. w Czarnym Dunajcu, tworząc niespotykany na Podhalu styl w budownictwie, z czasem nazwany Dworkiem Czarnodunajeckim146. Jak sam przyznawał, w dalszym stopniu chciał roz Ibid., s. 30–33.
146
budowywać swój majątek w Dzianiszu. Za niedościgniony wzór podawał przykład Emanuela Homolatscha: „(…) sąsiad mój Imć Homolacs ma hamernie znaczne, z których profit zyskuje niemały. Takowe i ja chciałbym wystawić, tylko na one przemyślenie a drogie machiny kapitału z goła nie mam. Takowe zamyślam pozyskać, jeżeli w majątku moim gospodarkę lepszą i in-
dustrię rozwinę”147. Gospodarstwo, które działało w I połowie XIX wieku w Dzianiszu na lata stało się symbolem ciemiężenia chłopów i długoletniej walki o odzyskanie przysługujących im, a niesłusznie zabranych, dóbr dominium Czarny Dunajec. 20 maja 1819 roku na publicznej licytacji we Lwowie sprzedane zostało dominium Czarny Dunajec. Jego nowym właścicielem został urzędnik gubernium lwowskiego Jan Pajączkowski – nabył je za kwotę 11 501 złr, przy cenie wywoławczej 11 418 złr148. Sama sprzedaż dóbr wzbudziła strach we włościanach, o czym świadczy ich list skierowany do prefektury kameralnej w Nowym Targu: „(…) od niepamiętnych czasów ojcowie i dziadowie nasi poddanemi monarchicznemi byli, którym poczciwie służyli, jak tego nadane im Privilegia dowodzą. Racz tedy Prześwietny Urzędzie nie zaprzedawać nas biedne sieroty w niewolę nowych panów (…)”149. Decyzja o sprzedaży sekcji była jednak nieodwołalna i na nic zdała się prośba włościan. Nowy właściciel znał zakupione przez siebie dobra jedynie z mapy. Nie było w całym ich kluczu nawet miejsca, w którym mógłby przenocować podczas swojej pierwszej wizyty i zmuszony był skorzystać z usług bogatego chłopa. Kolejnego dnia pobytu udał się na wizytację Ibid., s. 119. J. Górka, op. cit., s. 5. 149 M. Adamczyk, op. cit., s. 24. 147 148
nowo zakupionych terenów. Najpierw zwiedzał wsie, a na końcu jeden z chłopów podobno dowiózł go do Witowa i tam odmówił dalszej drogi z obawy przed zbójcami. Same lasy zajmowały ponad 5500 mórg. To właśnie one skusiły nowego właściciela. Po dokładnej wizytacji okazało się jednak, że pozyskiwanie drzewa z trudno dostępnych podtatrzańskich terenów będzie wymagało większych kosztów niż początkowo zakładał. Jan Pajączkowski, z obawy przed możliwym ryzykiem i bezpowrotną utratą środków pieniężnych, zdecydował się na sprzedaż dominium. Zaproponował odkupienie zakupionych przez siebie dóbr chłopom. Włościanie pozytywnie przyjęli pomysł. Jeszcze w tym samym roku na ogólnym zebraniu siedmiu wsi w Czarnym Dunajcu jednogłośnie zaakceptowano wykup czarnodunajeckiego dominium. Jan Pajączkowski zaproponował chłopom cenę 12 000 złr, które sam wraz z podatkiem miał za nie zapłacić. Jednak kwota zakupionych przez niego dóbr w urzędzie gubernium rozłożona została na dwie raty w wysokości 5750 złr. Ostatecznie, Pajączkowski zażądał 12 000 złr dla siebie i zapłacenie drugiej raty dla gubernium lwowskiego. Razem dało to 17 750 złr. Chłopi uznali kwotę stanowczo za wysoką i zwlekali ze sfinalizowaniem transakcji. Zdeterminowany Jan Pajączkowski namawiał chłopów, wysyłając do nich listy. W jednym z nich nawet groził im odsprzedaniem w obce ręce: „(…) gotów nawet Turczynowi sprzedać lasy, jeżeli ich ode mnie
nie odkupicie, bo tu siedzieć nie będę za żadną cenę (…)”150. Zgromadzenie potrzebnej gotówki w tak krótkim czasie na zakup dominium stanowiło poważny problem. Z badań dra Mieczysława Adamczyka wynika, że chłopi masowo sprzedawali w tym celu żywy inwentarz, a także zapożyczali się, zastawiając swoje grunty u zamożniejszych gospodarzy i mieszczan nowotarskich. Kolejnym problemem, utrudniającym nabywanie ziem, była ustawa Kancelarii Nadwornej z 18 grudnia 1814 roku, zezwalająca na posiadanie dóbr tabularnych jedynie szlachcie i obywatelom stołecznego miasta Lwowa. Było to uzasadnione obowiązkiem utrzymania pracujących urzędników na koszt kancelarii dominium151. W praktyce więc ówczesne przepisy nie przewidywały możliwości zakupu dóbr dominialnych przez chłopów. Za namową finalizujących transakcję sprzedaży doradców zdecydowano się w sprytny sposób obejść obowiązujące prawo. Mianowicie, podstawiono zaufaną osobę zdolną do zakupu dóbr tabularnych. Miał nią być krajan, rodowity czarnodunajczanin ks. Józef Szczurkowski, pleban Bóbrki w cyrkule jasielskim. Już pod koniec 1819 roku chłopi z siedmiu gromad zebrali potrzebną kwotę. Uzgodnili też J. Górka, op. cit., s. 5. M. Adamczyk, op. cit., s. 65.
150 151
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
43
wszystkie formalności z ich przedstawicielem, oferując mu pieniężne wynagrodzenie za przeprowadzenie i sfinalizowanie transakcji. 17 grudnia 1819 roku we Lwowie zawarto kontrakt sprzedaży-kupna. Pełnoprawnym właścicielem dominium Czarny Dunajec został ks. Józef Szczurkowski. Chłopi byli przekonani, że dzięki jego pośrednictwu stali się posiadaczami dóbr, które po jakimś czasie kapłan oficjalnie na nich przepisze, dzięki 44
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
czemu zniesione zostanie poddaństwo i nastąpi ich uwłaszczenie152. Tymczasem ks. Szczurkowski nie chciał być tylko pełnomocnikiem chłopów. Według umowy, którą spisał, był on jedynym właścicielem dóbr. W 1821 roku wraz ze swoim bratankiem prawnikiem Andrzejem Szczurkowskim udali się do Czarnego Dunajca i tam Ibid., s. 6.
152
obwieścili ludności, że ksiądz jest prawowitym ich panem, więc chłopi mają być wobec niego posłuszni i nadal uiszczać wszystkie świadczenia poddańcze. Odtąd włościanie na własną rękę musieli przed sądami dochodzić zwrotu zakupionych za jego pośrednictwem gruntów dominialnych. 8 stycznia 1822 roku ks. Józef Szczurkowski przekazał dobra swojemu bratankowi. Nowy właściciel szybko zaczął dopominać się o swoje powinności inwentarzowe, których uiszczania odmawiali włościanie z siedmiu wsi. Uświadomili oni sobie bowiem jak misternie przemyślanego planu oszustwa obu Szczurkowskich padli ofiarą. Skorzystali więc z pomocy barona Borowskiego. Uczynili go swoim opiekunem w mającym się niedługo rozpocząć procesie o odzyskanie dóbr. Baron jednak oszukał chłopów i potajemnie porozumiał się ze Szczurkowskimi, grożąc wszczęciem postępowania, które zrujnuje ich finansowo. Andrzej Szczurkowski, w obawie przed wpływowym baronem, zgodził się na sprzedaż, przedstawiając jednak sfałszowane przez siebie dokumenty. 25 czerwca 1826 roku Borowski stał się właścicielem dominium Czarny Dunajec. Utrzymał wszystkie inwentarzowe powinności poddańcze chłopów, ograniczając możliwość korzystania z lasów, na których tak bardzo im zależało. Pobór budowlanego drzewa zastrzegł jedynie dla siebie, zezwalając chłopom na zbieranie odpadów drzewnych, takich jak konary i wia-
trołomy. Tylko dwa razy do roku dana rodzina mogła ściąć mało użyteczny susz drzewny, który i tak nadawał się jedynie do spalenia. Borowski ograniczył także możliwość wypasania bydła i owiec na terenach wchodzących w rewir lasów witowskich, co chłopi dotkliwie odczuli. Baron ciągle zwiększał ich powinności. Niezgodnie z prawem zmuszał chłopów do odrabiania jedno-, a nawet dwudniowej pańszczyzny w swoim majątku w Dzianiszu. Jak napisał ks. Jakub Górka: „(…) pańszczyźniaków przemocą sprowadzano do dworu lub i na leśniczówkę i bito niemiłosiernie (…)”153. Ks. Jan Bańkowski, ówczesny proboszcz parafii w Chochołowie, w 1829 roku nazwał barona Kajetana „(…) diabłem dzianiskim (…)”154. Wobec takiego wyzysku nasilił się opór poddanych. Miały miejsce liczne bójki, napady, a nawet sabotaże. Baron do walki z buntowniczymi chłopami zatrudnił hajduków, którzy niejednokrotnie werbowani byli z tamtejszych wiosek, a dobrze opłacani, bez skrupułów ciemiężyli swoich krajan. Punktem kulminacyjnym starć stały się tzw. zajścia witowskie w 1830 roku. Chłopi, mimo zakazu wypasu swoich stad na halach i łąkach należących do barona, nagminnie go łamali. Ci z Dzianisza i Witowa, którzy przegnali swoje krowy do J. Górka, op. cit., s. 6. Archiwum parafii Chochołów, Kronika parafii Chochołów 1817–1939; J. Górka, op. cit., s. 7. 153
154
Krzesło z dworu w Dzianiszu (Źródło: Prywatna kolekcja J. Ziędra)
Doliny Lejowej w pobliżu leśniczówki w Witowie, zostali zaatakowani przez hajduków Jana Wrzecionarza, Jędrzeja Knapczyka i Wojciecha Fiedora. Dowodził nimi leśniczy Aleksander Ostrowski. Proboszcz Jan Bańkowski, opisując to zdarzenie, nazwał go „wiernym psem ba-
rona”155. Do przechodzących w pobliżu leśniczówki chłopów zaczęto strzelać, śmiertelnie raniąc Jana Bzdęka z Witowa i jego ciężarną żonę, która po trzech dniach zmarła wskutek ciężkich ran. Chłopi niezwłocznie o tym zdarzeniu poinformowali Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. Ten wysłał Józefa Bzdęka z Witowa do Dworu Dzianiszańskiego w celu wręczenia wezwania na przesłuchanie baronowi Borowskiemu, podejrzanemu o popełnienie przestępstwa. Niestety, został jednak dotkliwie pobity i uwięziony w dworskiej piwnicy, skąd udało mu się uciec i poinformować o tym innych wójtów. W 1832 roku Kazimierz Berezowski, jako konsyliarz Sądu Kryminalnego w Wiśniczu, któremu przekazano sprawę wyjaśnienia śmierci dwóch osób z Witowa, przeprowadził wizję lokalną w Witowie i w Dzianiszu. Szczegółowa ekspertyza wykazała śmierć Jana Bzdęka i jego małżonki w wyniku ran postrzałowych i dotkliwego pobicia. W konsekwencji, w 1833 roku, baron Kajetan Borowski został aresztowany i skazany na trzy lata więzienia. Zwolniono go jednak po roku, gdyż do popełnienia winy przyznali się jego hajducy: Wojciech Fiedor, Jan Wrzecioniarz i Aleksander Ostrowski. Najpierw zostali osądzeni, a następnie skazani na pięć lat więzienia. W strzelaninie brali udział także inni słudzy barona: Mateusz Chrobak, Andrzej Knap, Grzegorz Glista, Jan Jasionek, Ibid., s. 7.
155
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
45
Józef Hermann, Jan Ćwierz i Rozalia Jachimiakowa, których również w ten sam sposób ukarano156. Jak podaje kronika parafii w Czarnym Dunajcu, Borowski „(…) powróciwszy z więzienia, przestał na chwilę być gwałtownym; ale otoczony oficyalistami, wyrzutkami ludzkości, z których każdy był w kryminale i każdy prawie był szpiegiem rządowym, tak justycjariusz, jak i mandatariusz, ssał lud nimi do reszty (…)”157. Faktycznie jednak baron mścił się na chłopach z siedmiu gromad. Jak napisał ks. Jakub Górka: „(…) katowali górali, bili na ławach, wymierzając po 80 i 100 kijów, krew zbryzgała ławy, lizały ją psy, a niektórzy biedacy z pobicia stali się kalekami, wielu nawet wcześnie pomarło. Podwójną więc chłopi ponosili krzywdę, bo im zabrano lasy, polany, a nadto ich bito, katowano, wtrącano do więzień. Przeciwników trzymał baron kilka tygodni w więzieniu, a obawiając się, żeby nie pomarli , kazał ich wypuścić na wolność”158. W międzyczasie Trybunał Karny w Wiśniczu, 22 maja 1835 roku, w odpowiedzi na skargę wniesioną przez wójtów z siedmiu gmin przeciwko Szczurkowskim, uznał, że popełniono oszustwo przy nabyciu dóbr czarnodunajeckich i skazał ich na karę pięciu lat pozbawie Czarny Dunajec…, op. cit., s. 183–184. J. Górka, op. cit., s. 8. 158 Ibid., s. 9. 156
Pierwsza strona z Kroniki parafii Chochołów z 1817 roku (Źródło: Archiwum parafii Chochołów.)
46
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
157
nia wolności. Jednak 16 października 1835 roku Trybunał Apelacyjny we Lwowie zaniżył karę do trzech lat. W czasie odsiadki zmarł Andrzej Szczurkowski. Po odbyciu kary jego stryj wystąpił na drogę sądową przeciwko Borowskiemu o odzyskanie dóbr czarnodunajeckich. Zanegował oryginalność podpisanych rzekomo przez niego dokumentów, w których wyraził zgodę na sprzedaż majątku Borowskiemu. Chłopi, poinformowani o pretensjach ks. Szczurkowskiego, wszczęli protest, wysyłając kolejne pisma do gubernium lwowskiego. W międzyczasie schorowany Borowski przekazał dobra czarnodunajeckie i gospodarstwo w Dzianiszu swojemu bratu Hieronimowi. 1 lutego 1839 roku sąd we Lwowie uznał, że dokumenty faktycznie zostały sfałszowane, więc Hieronim Borowski, 28 sierpnia 1843 roku, utracił dobra czarnodunajeckie. Po odzyskaniu majątku, którego właścicielami byli od tej pory dwaj księża (ks. Szczurkowski dał pełnomocnictwo swojemu przyjacielowi ks. Józefowi Wilczkowi), została zniesiona pańszczyzna wprowadzona przez Borowskiego, ale za to dwukrotnie zwiększone czynsze pieniężne. Księża kontynuowali też rabunkową wręcz politykę w rewirze lasów witowskich, którą rozpoczął poprzedni właściciel. Na ich polecenie masowo wycinano drzewa i sprzedawano je do zakładów metalurgicznych Homolatschów w Kuźnicach lub kupcom, którzy wywozili je na sąsiednią Orawę.
Powstanie chochołowskie Pokłosiem ostrych sporów na linii ks. Wilczek i ks. Szczurkowski a chłopi z siedmiu gromad, do których dochodziło zarówno na terenie wiosek, jak i w sądach różnego szczebla, było tzw. poruseństwo chochołowskie w literaturze znane jako powstanie chochołowskie159. Nie bez znaczenia w realizacji tego chłopskiego wystąpienia były agitacje osób bezpośrednio związanych z patriotycznymi ugrupowaniami polskimi, które nasiliły się pod koniec lat trzydziestych XIX wieku. Na terenie parafii Chochołów szczególnie aktywną działalność przejawiali: tamtejszy wikary Józef Leopold Kmietowicz160 oraz Jan Kanty Andrusikiewicz161. Byli oni członkami Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. W jego szeregi wprowadzili ich często przebywający na Podhalu emisariusze, m.in. Maciej Julian Goslar, Seweryn Goszczyński, Adolf Przerwa-Tetmajer, Mikołaj Kański, Stefan Małkowski, Leon Zaleski, Stanisław Marynowski, Jan Machowicz162. Czynnie wspierali ich również inni tamtejsi duchowni, m.in. dziekan z Czarnego Dunajca – ks. Tomasz Bryniarski, wikary z Szaflar – ks. Michał Janiczak i wikary z Poronina – ks. Michał Głowacki. M. Tyrowicz, Wizerunki sprzed stulecia, Kraków 1968, s. 253. 160 Ibid., s. 259–260. 161 Ibid., s. 249–251. 162 Ibid., s. 262. 159
Życzliwa postawa emisariuszy oraz pomoc kleru, który chętnie współpracował na polu krzewienia polskich nastrojów, a także uświadamiał chłopom, że tylko rząd niepodległej Polski może właściwie rozwiązać tak ważną dla nich kwestię dotyczącą ich wyzysku zarówno przez prywatnych posiadaczy dominium Czarny Dunajec, jak i Cesarstwo Austrii, pomogła wzniecić antyaustriackie nastroje w parafii Chochołów. W czwartek, 19 lutego 1846 roku, wrócił z Krakowa ks. Michał Głowacki z wiadomością, że ogólnopolskie powstanie przeciwko wszystkim trzem zaborcom z głównym udziałem chłopów rozpocznie się 21 lutego. Do obowiązku wikarego należało także poinformowanie innych członków towarzystwa, sąsiadujących bezpośrednio z parafią poroniańską, o mających się rozpocząć działaniach powstańczych. Wysłał on swojego posłańca do parafii chochołowskiej z oficjalną prośbą o to „(…) ażeby mi kancjał i nuty odesłał (…)”163. Było to tajne wezwanie wikarego z Chochołowa do Poronina. Wraz z organistą Janem Kantym Andrusikiewiczem przybyli w sobotni poranek do ks. Głowackiego, gdzie zostali poinformowani o szczegółach planowanej akcji. W sobotę, 21 lutego, zgodnie z planem, odbyła się w Chochołowie wieczorna msza św., po
której – w mieszkaniu wikarego Kmietowicza – zebrali się wójtowie wsi należących do parafii: Wojciech Lebiocki, Jan Masny, Jan Zych, a z Dzianisza – Sebastian Tylka164. Ks. Kmietowicz oraz organista Andrusikiewicz przedstawili im plan przebiegu powstania. Na godzinę 23.00 pod kościół w Chochołowie przybyło około 30 mężczyzn z Chochołowa, Witowa, Dzianisza i Cichego. Wikary Kmietowicz wygłosił krótkie przemówienie, w którym zgodnie z hasłem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego: „Wszystko przez lud dla ludu”165 i myślą, że to właśnie tej nocy we wszystkich miejscowościach Galicji ustają rządy austriackie, pobłogosławił znakiem krzyża wszystkich zebranych166. Około północy powstańcy, wykorzystując zaskoczenie, jakie wywołał widok księdza ubranego w szaty liturgiczne z krzyżem uniesionym w rękach, napadli na posterunek graniczny w Chochołowie. Po rozbrojeniu jedynego zastanego tam strażnika Aleksandra Dobosza, który przyłączył się do powstania, udali się do sąsiedniej węgierskiej Suchej Góry. Tam w komorze celnej zdobyli pieniądze na potrzeby ruchu. Po zajęciu komory granicznej wikary Kmietowicz udał się do zaprzyjaźnionego z nim wójta suchogórskiego, aby podpisać dokument kwitujący wybranie sześciuset zło-
Ks. Michał Głowacki a powstanie chochołowskie, Polskie Towarzystwo Historyczne Oddział w Nowym Targu, Nowy Targ 2010, s. 82.
M. Wagrowski, W 100-letnią rocznicę powstania chochołowskiego, Nowy Targ 1946, s. 4. 165 Ibid., s. 2. 166 Ks. Michał Głowacki…, op. cit., s. 119. 164
163
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
47
tych na cele powstania167. Po zabraniu pieniędzy powstańcy udali się do sąsiedniego Witowa, gdzie znajdował się kolejny posterunek straży granicznej. Ten, podobnie jak w Chochołowie, został łatwo przejęty i rozbrojony. Korzystnie, bez rozlewu krwi zakończył się pierwszy dzień powstania168. Analogicznie do wydarzeń w Chochołowie, grupy powstańców zorganizowano też w Białym Dunajcu i w Poroninie. Przed tamtejszą plebanią mieli oni połączyć siły i razem z chochołowskimi chłopami udać się do dalej położonych Wadowic i Krakowa. Maszerujących odstraszyła jednak myśl o walce z oddziałami zaborcy. Szybko w miejsce euforii przemówił powstańczy pesymizm, a górale rozeszli się do domów. Ta informacja nie dotarła jednak do Chochołowa, gdzie około 3.00 nad ranem zakończyły się przygotowania do walki. Zaopatrzeni w broń palną i pieniądze powstańcy, na polecenie ks. Kmietowicza, udali się do domów, aby poinformować i zachęcić resztę chłopów do jak najliczniejszego udziału w powstaniu. Akcję agitacyjną w Dzianiszu nadzorował Aleksander Dobosz. Ostatecznie zwerbowano 40 chłopów169. Przed niedzielną sumą, dzięki jednemu z miejscowych Żydów, do ks. Kmietowicza dotarła informacja o zaniechaniu ogólnokrajowego M. Wagrowski, op. cit., s. 4. Ibid., s. 4–5. 169 Ks. Michał Głowacki…, op. cit., s. 86.
48
powstania. Przed mszą św. miejscowych chłopów przybywało z minuty na minutę. W końcu „(…) tłum w kościele chochołowskim był tak duży, że wypełnił cały dziedziniec”170. O godzinie 10.00, po odczytaniu Ewangelii, ks. Kmietowicz wygłosił kazanie, w którym nawoływał licznie zebranych parafian do udziału w powstaniu. Nakreślił w nim, jak wskazują późniejsze zeznania więźniów nowosądeckiego królewskiego zamku, obraz Polski sprawiedliwej, w której żaden chłop nie będzie musiał płacić uciążliwych podatków, a szlachcicowi odbierze się prawo do jego gnębienia171. Charyzmatyczne kazanie ks. Kmietowicza spotkało się z ogólną aprobatą parafian. Wójtowie aktywnie namawiali do jak najliczniejszego udziału w powstaniu. Akcje agitacyjne przyniosły spore poparcie. W niedzielne przedpołudnie zwerbowanych było już 300 chłopów. Ks. Kmietowicz nie wspomniał jednak nic o tym, że w innych rejonach Galicji zaniechano działań powstańczych, a tych, którzy chcieli udać się jeszcze tego samego dnia do Wadowic przekonał do pozostania na noc rzekomo po to, „(…) aby poprostowali kosy i naostrzyli siekiery (…)”172. Miał nadzieję, że powstanie prędzej czy później wybuchnie, po czym oficjalnie i bez wyrzutów sumienia będzie mógł zachęcać swoich parafian do czynnego w nim M. Tyrowicz, op. cit., s. 275. Ks. Michał Głowacki…, op. cit., s. 121–123. 172 Ibid., s. 124.
167
170
168
171
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
udziału. Na polecenie ks. Kmietowicza zorganizowano straż nocną składającą się z 50 chłopów ochotników, która miała strzec wioski przed ewentualnym odzewem ze strony straży austriackiej. Reszta zwerbowanych powstańców rozeszła się do domów173. Wieści o wydarzeniach z poprzedniej nocy, jakie miały miejsce w Chochołowie, Suchej Górze i Witowie, szybko dotarły do Czarnego Dunajca, a stamtąd do Nowego Targu. Tamtejszy główny komisarz Bernard Molitor wydał rozkaz natychmiastowego podjęcia zbrojnej akcji w celu zdławienia powstania. Miał go wykonać Romuald Fiutowski, który wraz ze strażnikami udał się do Czarnego Dunajca. Tamtejszy członek rady gromadzkiej Franciszek Kulczycki, na polecenie komisarza Fiutowskiego, wygłosił przemówienie w czarnodunajeckim kościele. Podczas sumy przekazał wiernym nieprawdziwe informacje na temat powstańców z Chochołowa. Podburzył tym samym wszystkich parafian do wystąpienia przeciwko nim, gdyż rzekomo chcieli oni zrabować i spalić Czarny Dunajec. To wzbudziło ogólny strach i panikę wśród ludności. Fałszywe pomówienia zmobilizowały około 150 chłopów z parafii Czarny Dunajec. Późnym wieczorem oddział komisarza Fiutowskiego, składający się z 20 uzbrojonych w broń palną strażników, wyruszył w kierunku Chochołowa. Tamtejsza straż nocna zauważyła zbliżających się chłopów M. Tyrowicz, op. cit., s. 275.
173
czarnodunajeckich. Niezwłocznie podniesiono alarm. Bicie kościelnych dzwonów obudziło wszystkich mieszkańców wsi wraz w niewielką grupą powstańców, która na czele z ks. Kmietowiczem i organistą Andrusikiewiczem stanęła do bitwy. Rozgorzała zacięta walka, która w mrokach nocy była bardzo chaotyczna. To dało przewagę powstańcom, którzy dodatkowo wykorzystywali pomoc mieszkańców Chochołowa i możliwość schronienia się w tamtejszych domach. Ciężko poranieni i postrzeleni chłopi z parafii czarnodunajeckiej ratowali się ucieczką. Komisarz Romuald Fiutowski został poważnie dźgnięty kosą. Natomiast ks. Kmietowicza ciężko postrzelono. Krwawiący i gorączkujący nie był w stanie dalej prowadzić sprawy powstania. Wśród zdezorientowanych chłopów wybuchła panika przed możliwą zemstą ze strony władz austriackich. Pobitego organistę Andrusikiewicza wraz z trzema innymi ciężko rannymi osobami przewieziono i ukryto w domu wójta w Cichem. Aleksander Dobosz wraz z chłopami z Dzianisza udał się do Zubsuchego, gdzie szukał schronienia u jednego z tamtejszych radnych gromady wiejskiej. Reszta wraz z ks. Kmietowiczem pozostała w swoich domach174. W środę, 25 lutego, o godzinie 16.00, przybył do Chochołowa oddział wojska, aby zaaresztować powstańców. Pojmano około 50 chłopów na czele z ks. Kmietowiczem. Uzyskano też Ks. Michał Głowacki…, op. cit., s. 86.
174
informacje o reszcie osób ukrywających się w innych wioskach. Pojmanych uczestników powstania przewieziono do czarnodunajeckich koszar, gdzie podczas przesłuchań opowiedzieli o schowanej w budynku plebanii broni palnej oraz o pieniądzach wybranych z komory celnej w Suchej Górze. Dalszą akcją aresztowań powstańców, która zakończyła się 5 marca 1846 roku, kierował nowotarski kierownik straży – Józef Bachman. Ostatecznie zaaresztowano 127 chłopów, których przewieziono najpierw do Nowego Targu, a stamtąd, 6 marca 1846 roku, do więzienia w Nowym Sączu, gdzie wszczęto proces karny175. W sierpniu tego samego roku zaniechano dalszego postępowania, gdyż według władz wymagało ono zbyt dużych nakładów finansowych. W związku z tym cesarz wydał rozporządzenie, by procesy karne przeprowadzić tylko wobec głównych przywódców i tych, którym udowodniono dotkliwe pobicia. W styczniu 1847 roku zarzuty postawiono 10 chłopom. Resztę osób, w związku z niewystarczającymi dowodami, zaczęto zwalniać. Wiosną 1847 roku Sąd Karny we Lwowie wszystkich 10 oskarżonych powstańców skazał na karę śmierci za zbrodnię zdrady stanu. Jednak Sąd Apelacyjny we Lwowie, w dniu 1 lipca 1847 roku, na mocy łaski cesarskiej, złagodził ten wyrok. Ks. Kmietowicz i Jan Kanty Andrusikiewicz skazani M. Tyrowicz, op. cit., s. 276.
175
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
49
zostali na 20 lat kary więzienia w Spielbergu. Wojciech Lebiocki, za szczególne okrucieństwo, trafił do więzienia na 15 lat. Aleksander Dobosz za powstańczą agitację wśród chłopów został pozbawiony wolności na 10 lat. Chłopi: Jacek Kois, Wojciech Kois, Jan Błaszak z Chochołowa, Józef Siuty z Witowa, Maciej Michniak z Cichego oraz Jan Stercula, Jacek Stercula i Tomasz Stercula z Dzianisza skazani zostali na trzy lata więzienia176. Osobno natomiast toczył się proces karny tzw. urlopików, czyli mężczyzn przebywających
w rezerwie wojskowej: Jana Jakubca i Jacentego Truchonia z Dzianisza oraz Michała Szczurkowskiego i Jakuba Liszki z Chochołowa. Skazano ich na 20 lat więzienia. Natomiast w październiku 1847 roku Wojskowy Sąd Apelacyjny we Lwowie uniewinnił Truchonia, Szczurkowskiego i Liszkę, natomiast Jakubcowi zmniejszył karę do 15 lat pozbawienia wolności177. Wszyscy więźniowie zostali objęci amnestią w marcu 1848 roku wraz z nastaniem Wiosny Ludów. Na liście aresztowanych chłopów zamieszanych w udział w powstaniu chochołowskim z Dzianisza jest 11 mężczyzn178: Jan Jakubiec „Hanuściarz”, Jakub Jakuta „Sztypta”, Mikołaj Krzysiak, Wojciech Kurkowski „Kuras”, Maciej Lepszak, Jan Peruwian, Jacek Stercula, Jan Stercula, Tomasz Stercula, Jacek Truchoń, Sebastian Tylka179.
Lata kolejne Powstanie chochołowskie nie podzieliło chłopów z siedmiu gromad w kwestii sporu z ks. Wilczkiem. Ci bowiem z niemniejszym uporem i konsekwencją dążyli do odzyskania zakupionych za ich pieniądze dóbr. Żądania Ibid., s. 126. W cudzysłowach podano przydomki. 179 M. Tyrowicz, op. cit., s. 280–283. 177
chłopów domagających się pozbycia go wraz z jego władzą zwierzchnią i świadczeniami inwentarzowymi uważano w urzędach państwowych za niebywałe zuchwalstwo, a kolejne ich roszczenia załatwiano odmownie180. Pod koniec lat czterdziestych XIX wieku procesy wytaczane przez chłopów nieprawemu dziedzicowi przybrały na sile. Dzięki kolejnym reformom monarchii austriackiej, w 1849 roku doszło do utworzenia wśród zainteresowanych włościan z siedmiu wsi Komitetu Reprezentacyjnego, który miał ułatwić kontakty gromad z sądami toczącymi sprawę o dobra czarnodunajeckie. Powołanie takiej grupy było możliwe dzięki korzystnym z punktu widzenia chłopów zmianom w sądownictwie, które to zrównały ich z właścicielami dóbr. Dzięki łatwiejszemu wnoszeniu skarg, 18 listopada 1851 roku, wsie dominium Czarny Dunajec złożyły pismo do cesarza Franciszka Józefa. Włościanie zwrócili się w nim z prośbą o poparcie ich starań o zwrot zakupionych dóbr oraz o wynagrodzenie długoletnich procesów. Pod dokumentem podpisy złożyli przedstawiciele z siedmiu gromad. Czas mijał, a chłopi nadal czekali na wyrok sądu. W latach pięćdziesiątych XIX wieku nasilił się proces reorganizacji Cesarstwa Austriackiego. Na sile przybrały narodowe nastroje wśród Węgrów, co doprowadziło do nieoficjalnego dualizmu państwa. 19 sierpnia 1853 roku
178
Ibid., s. 127.
176
50
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
M. Adamczyk, op. cit., s. 97.
180
w myśl nowych przepisów cyrkuł nowosądecki podzielono na dziewięć starostw. Obowiązki w południowej części Podhala objął Czarny Dunajec. Pierwszym i jedynym jego starostą był Franciszek Schön. W skład rady wchodzili wójtowie z poszczególnych wiosek. Dzianisz reprezentował Jan Piętka181. W 1852 roku rozpoczęto starania o budowę nowej świątyni w Chochołowie. W miejsce starego drewnianego kościoła parafianie, w porozumieniu z ks. Wojciechem Blaszyńskim, rodowitym chochołowianinem, ówczesnym proboszczem w Sidzinie, zdecydowali się postawić nowy. W oficjalnym liście w ten sposób wyjaśnili chęć jego budowy: „Kościół nasz w Chochołowie tak jest szczupły na ludną parafię, że tylko mała część wiernych może się w nim pomieścić; większość zaś musi stać pod gołem niebem na deszczu i śniegu, mrozie lub upale lub pozostać w domu bez nauki i nabożeństwa. Leniwi w służbie bożej mają w tem swe usprawiedliwienie i utrwalają się w złem (…)”182. Mimo braku pozwolenia na rozpoczęcie budowy, w 1853 roku rozpoczęto prace ziemne. Czynny udział w nich wzięli chłopi z wiosek leżących na terenie parafii. Mimo ciężkiej pracy na roli, musieli od tej pory pod groźbą przymusu regularnie stawiać się na placu budowy. Postawa chłopów według ks. Blaszyńskiego nazwana została w jednym Ibid., s. 187. J. Górka, op. cit., s. 73.
z listów „(…) dobrą wolą i nieograniczoną miłością do Boga (…)”183. Codziennie na budowie pojawiało się 70 osób. Praca przy kościele była ciężka, więc regularnie ktoś nie przychodził. W Kronice parafii Chochołów znajduje się przykład mężczyzny z Dzianisza, który po spowiedzi i wyznaniu grzechów, m.in. kilkukrotnego niestawienia się na placu budowy, otrzymał srogie kazanie od ks. Blaszyń-
181 182
skiego i w konsekwencji, nie wytrzymując tego psychicznie, „(…) zakończył żywot, przecinając żyły przed domem w Dzianiszu”184. Kościół budowano z drzewa, które było przeznaczone na rusztowania, oraz z kamieni. Pozyskiwano je głównie z miejscowych zlewni potoków, które obfitowały w różne ich rodzaje. Przykładowo, kamienie na filary wewnątrz koś Archiwum parafii Chochołów, Kronika parafii Chochołów 1817–1939. 184
Ibid., s. 75.
183
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
51
Dwór w Dzianiszu w katastrze z 1857 roku (Opracował ks. A. Michniak)
cioła wydobyto z miejsca ujścia potoku Dzianiskiego do Czarnego Dunajca. W Dzianiszu pozyskiwano także trawertyn, który dzięki łatwej obróbce służył jako materiał do wykończenia wnętrza, przede wszystkim podłóg i ścian185. Budowę ukończono po 33 latach ciężkich prac. W międzyczasie w 1867 roku przez nieodpowiednie wymogi bezpieczeństwa zginął inicjator budowy ks. Wojciech Blaszyński. W 1852 roku Hieronim Borowski sprzedał majątek w Dzianiszu. Za kwotę 12 005 złr nabył go kapitan wojska austriackiego Karol Hauer (1810–1887)186. Sporządzone lustracje podatkowe wykazują szczegółową liczbę zaku J. Górka, op. cit., s. 160. F. Sulimerski, B. Chlebowski, W. Walewski, op. cit., s. 266; Muzeum Tatrzańskie AR/NO/770, relacja Andrzeja Frączystego „Kubowcarza” z Chochołowa, urodzonego w 1871 roku, zmarłego w 1965 roku. Według niego kapitan Hauer wszedł w posiadanie majątku w Dzianiszu w czasie przemarszu wojsk rosyjskich przez Czarny Dunajec i Suchą Górę w 1848 roku. W trakcie pobytu w Rabie poznał podobno starszą kobietę, bliską krewną barona Borowskiego. Dla niej zostawił żonę i wspólnie z nią zamieszkał w Dzianiszu. Z pierwszego małżeństwa miał troje dzieci. Jedna z córek wyszła za mąż. Druga, Matylda, pozostała niezamężna i mieszkała w Dzianiszu. Syn służył w wojsku. Popadł jednak w długi, wskutek czego zastrzelił się w Wadowicach. Hauer zaczął rozparcelowywanie swojego majątku. 185 186
52
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
pionych przez niego gruntów, których podział przedstawiał się następująco: 229 mórg ornej ziemi, 38 mórg ogrodów, 149 mórg pastwisk, 110 mórg lasów. Razem 526 mórg, czyli około 300 hektarów187. Już w 1860 roku pełna lista zagrodników z Dzianisza zawierała 40 użytkowników. Oto wykaz nazwisk wraz z ilością użytkowanej ziemi: Wojciech Ciuksa – 11 mórg, Anna Ciuksa – 12 mórg, Jacenty Saron – 9 mórg, Szymon Skorupa – 12 mórg, Jakub Sandelski – 11 mórg, Szymon Bąk – 12 mórg, Jan Sikora – 10 mórg, Jan Czój – 6 mórg, Franciszek Czój – 6 mórg, Jan Trzeszczon – 6 mórg, Jan Knapczyk – 4 morga, Jan Kurkowski – 6 mórg, Michał Ciuksa – 6 mórg, Wojciech Bąk – 6 mórg, Jan Bąk – 6 mórg, Jan Czój – 6 mórg, Mikołaj Bąk – 4 morga, Tomasz Frączysty – 6 mórg, Jędrzej Bąk – 7 mórg, Maciej Bąk – 6 mórg, Jędrzej Frączek – 21 mórg, Jan Koisz – 18 mórg, Jakub Pabin – 5 mórg, Maciej Lepsiak – 6 mórg, Maciej Bąk – 5 mórg, Jan Bąk – 6 mórg, Regina Kapłon – 5 mórg, Stefan Drogosz – 6 mórg, Wojciech Gewont – 13 mórg, Filip Drogosz – 7 mórg, Maciej Drogosz – 6 mórg, Wojciech Bąk – 7 mórg, Maciej Drogosz – 6 mórg, Tomasz Bąk – 7 mórg, Jan Bąk – 6 mórg, Jan Twaróg – 9 mórg, Józef Twaróg – 9 mórg, Maciej Kurkowski – 18 mórg, Jędrzej Drogosz – 6 mórg, Szymon Baran – 6 mórg188.
Karol Hauer był szanowany przez mieszkańców. Chłopom z Dzianisza oferował pracę przy plonach, za którą sowicie wynagradzał. W Kronice parafii Chochołów jest zapisek, z 1864 roku, który przybliża zainteresowanie włościan pracą na jego gospodarstwie: „(…) dopiero pan Kapitan Hauer 7–10 listopada zaczął zbierać przemrożone owsy swoje, a ziemniaki kopać dopiero 14 listopada, aż do 20-ego najmując ludzi i po 100 na dzień, bojąc się znowu przyszłego śniega”189. Pogarszający się stan zdrowia sprawił, że w porozumieniu z córką zdecydował się na stopniowe dzielenie i sprzedaż posiadanej ziemi. Jako pierwsi zaczęli ją wykupować w latach 1881–1887 zagrodnicy. Po śmierci Karola majątek ziemski w Dzianiszu przejęła jego córka, która kontynuowała sprzedaż majątku. W taki sposób w Dzianiszu ziemię nabył m.in. syn Jana Krzeptowskiego-Sabały, Jan Krzeptowski. zwany Kurtą. Budynek mieszkalny, należący do kolejnych właścicieli gospodarstwa w Dzianiszu, prawdopodobnie z powodu złego stanu technicznego, rozebrali nowi posiadacze, państwo Tylka, którzy w 1930 roku odsprzedali ziemię państwu Knapczyk z Dzianisza. Sam mur, okalający kiedyś jedyne tak rozbudowane gospodarstwo folwarczne na Podhalu, stał według relacji jednego z mieszkańców Dzianisza
Grób Karola Hauera na cmentarzu w Chochołowie
do końca lat trzydziestych XX wieku, kiedy to – według miejscowego podania – rozebrano go i wykorzystano przy budowie nowych domów i fundamentów powstającego kościoła w Dzianiszu190. Śmierć Karola Hauera i sprzedaż jego majątku chłopom po części przyczyniła się do rozwoju przemysłu i rzemiosła na terenie Dzianisza. Dzięki reformie uwłaszczeniowej z 1848 roku możliwe było zniesienie propinacji pańskich, co umożliwiło rozwój lokalnej przedsiębiorczości.
F. Sulimerski, B. Chlebowski, W. Walewski, op. cit.,
187
s. 266.
Archiwum parafii Chochołów, Kronika parafii Chochołów 1817–1939. 189
M. J. Krzeptowscy-Jasinek, op. cit., s. 642–643.
188
Według relacji A. Michniak. Wywiad przeprowadził autor pracy. 190
ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
53
Pieczęcie gminy Dzianisz: pierwsza z 1897 roku (Muzeum Tatrzańskie AR/NO/868), druga z okresu 1867–1912 (Źródło: Księga gminy Dzianisz 1867-1912), trzecia z lat 1912–1933 (Źródło: Księga gminy Dzianisz 1912–1933). Pieczęć Ogniska Związku Podhalan w Dzianiszu (Źródło: Kronika Ogniska Związku Podhalan w Dzianiszu 1926–1939)
List z 1926 roku od Zarządu Głównego Związku Podhalan, zezwalający na powołanie lokalnego ogniska w Dzianiszu (Źródło: Kronika Ogniska Związku Podhalan w Dzianiszu 1926–1939)
W 1860 roku według lustracji czynsz za młyny działające w Dzianiszu Górnym płacili Maciej Chrobak oraz Michał Piętka191. Na początku XX wieku jako właściciel dworskiego młyna pojawia się Stanisław Kurkowski, który prawdopodobnie wraz z nim zakupił jeszcze folusz i gonciarnię192. Starostwo Czarny Dunajec rozwiązano 12 kwietnia 1860 roku i wcielono w skład większego nowotarskiego. Dzianisz jako gro Czarny Dunajec…, op. cit., s. 221–224. H. Jost, op. cit., s. 46–47.
191 192
54
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
mada utracił swojego bezpośredniego przedstawiciela na rzecz trzech delegatów z całego okręgu dominium. Nadal w sądach trwał proces włościan z siedmiu gromad czarnodunajeckich. W 1859 roku na polecenie gubernium lwowskiego, Prokuratura Generalna we Lwowie wszczęła proces karny wobec ks. Józefa Wilczka w Sądzie Krajowym. 29 sierpnia 1862 roku gromady wygrały proces, a sąd, orzekając, że właścicielami spornych dóbr czarnodunajeckich są gromady z siedmiu wsi, zakończył trwający 43 lata spór o odzyskanie przysługujących chłopom ziem. Wyrok zatwierdził Sąd Najwyższy w Wiedniu, 31 sierpnia 1864 roku. Jednak 19 czerwca 1865 roku Wydział Krajowy przekazał administrację byłymi dobrami dominialnymi Wydziałowi Powiatowemu w Nowym Targu, gdyż miał on zastrzeżenia co do jakości zarządzania nimi przez samych chłopów. Od tego wyroku włościanie odwołali się do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. W lutym 1866
roku gminy wygrały proces o odzyskanie zarządu nad lasami, a w 1867 roku oficjalnie go im przekazano. We wsiach zapanowała radość z odzyskania zakupionych dawniej dóbr. Jednym z niezadowalających włościan postanowień z 1884 roku był zapis, że właścicielami byłych dominiów są mieszkańcy gmin bez wyjątków. Formalnie więc zahipotekowano potężny obszar lasów na wszystkich mieszkańców gromad, a nie tylko na tych potomków chłopów, którzy je kupili. Na przykład ci z zagród w Dzianiszu otrzymali, mimo iż nigdy finansowo nie wsparli kupna dominiów, 52 morga lasu. Wyrok ten spotkał się z ogólną dezaprobatą, jednak nigdy nie odwołano się od niego. W wyniku orzecznictwa sądu w miejsce mieszkańców 76 ról, którzy byli prawowitymi właścicielami, zapisano wszystkich mieszkańców gromad, łącznie z 96 ról193. M. Adamczyk, op. cit., s. 101.
193
Wraz z odzyskaniem dóbr dominium Czarny Dunajec gromady zostały zobowiązane do zorganizowania zarządu. W myśl tego przepisu gminy wybierały z rad gminnych po dwóch przedstawicieli, którzy wspólnie mieli decydować w kwestii posiadanych dóbr. Szybko jednak okazało się, że prowadzona przez nie polityka miała charakter rabunkowy, a niedbalstwo doprowadziło do wielu pożarów. Konsekwencją kontroli starostwa nowotarskiego w 1889 roku było zawieszenie działającej administracji. Ponownie władzę gromad przywrócono w 1896 roku, nakazując jednak nad nimi nadzór trzech administratorów z urzędu starościńskiego. Stan taki utrzymał się aż do wybuchu drugiej wojny światowej w 1939 roku194.
Ibid., s. 103.
194
BIBLIOGRAFIA Pozycje niepublikowane Kronika Komitetu Budowy Kościoła Kronika parafii Chochołów 1817–1939 Kronika Związku Podhalan Ognisko Dzianisz Księga gminy Dzianisz 1897–1928 Księga Gromady Dzianisz 1834–1866
Listy rejestracyjne wszystkich mężczyzn urodzonych w latach 1883–1899 Pamiętnik J. Bukowskiego
Pierwsza strona Księgi gminy Dzianisz z 1902 roku (Źródło: Księga gminy Dzianisz 1902–1912) ZARYS HISTORII DZIANISZA W LATACH 1619–1918
55
56
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Dzianiskie role i polany przed 200 laty Piotr Bąk, Marcin Guzik
148 lat, a więc ponad ⅓ swoich dziejów, Dzianisz znajdował się w granicach monarchii austriackiej. W 1770 roku, w momencie zaboru Nowotarszczyzny, ustrój monarchii opierał się na zasadach tzw. absolutyzmu oświeconego. Charakterystyczna dla niego była centralizacja władzy przy jednoczesnym tworzeniu różnych organów administracji. Wśród wielu ówczesnych zmian przeprowadzone zostały również reformy z zakresu skarbowości. Władze były szczególnie zainteresowane zwiększeniem dochodów państwowych. Utrzymanie administracji pochłaniało większą ich część. Oprócz niej, wydatki z publicznej kasy przeznaczano przede wszystkim na wojsko. Era absolutyzmu oświeconego była złotym okresem biurokracji. Dla potrzeb scentralizowanego państwa austriackie urzędy wytwarzały wielką ilość solidnie przygotowanych dokumentów, które dzisiaj mogą być wykorzystane jako rzetelne źródło informacji do badań historycznych, m.in. dziejów Dzianisza. Austriacy, przejmując na rzecz swojego skarbu dawne królewszczyzny, ustanowili – na szczeblu krajowym, okręgowym i dominialnym
– nadzór nad nimi, ale również zadbali o to, aby każda wioska miała własny samorząd o ograniczonych kompetencjach . Patentem cesarza Józefa II z dnia 13 kwietnia 1784 roku postanowiono, że każda wieś powinna mieć wójta oraz odpowiednią liczbę przysiężnych. Tych ostatnich wybierała gromada w porozumieniu z wójtem. Byli oni jego pomocnikami i wchodzili również w skład sądu gromadzkiego. Do ich zadań należał między innymi udział w ustaleniu granic wsi, mierzeniu pól oraz poborze do wojska. To wójt i przysiężni, pod nadzorem geometrów, dokonywali pomiarów pól, łąk, pastwisk, stawów, terenów zakrzaczonych i nieużytków. Razem z nimi obchodzono i ustalano granice wsi. Mieli także udział w usypaniu kopców granicznych i podpisywali się pod protokołami dotyczącymi opisu granic danej miejscowości. Ich parafki znajdowały się także w opracowanych przez urząd księgach z wykazem danin i obowiązków poddanych z poszczególnych wsi. Należy jednak
Wojciech Mroczka, Samorządowa władza w wioskach należących do raniżowskiego dominium pod koniec XVIII wieku, Rocznik Kolbuszowski 2014 r.
zaznaczyć, że prawie wszystkie osoby, które były wówczas we władzach wiejskich, nie znały sztuki pisania. Nie podpisywały się same, tylko ich imię i nazwisko oraz funkcję wpisywała osoba sporządzająca dany dokument, a oni – obok imienia i nazwiska – stawiali krzyżyk. Po przejęciu polskiego starostwa, rząd austriacki, na terenie Nowotarszczyzny, utworzył urząd skarbowy, oficjalnie nazywany „prefekturą kameralną” lub w skrócie „kamerą”, który od tej pory miał zarządzać nowymi ziemiami. W 1811 roku uchwalono ustawę, zezwalającą na rozparcelowanie i późniejszą sprzedaż posiadanych gruntów osobom prywatnym. Prawdopodobnie, w związku z tymi zamiarami, kamera nowotarska sporządziła księgę inwentarzową posiadaczy ról, półról, komorników i chałupników z poszczególnych
Księga inwentarzowa właścicieli ról, półról, komorników, chałupników wsi: Bańska, Dunajec, Białka, Brzegi, Bukowina, Chochołów, Czarny Dunajec, Ciche, Dębno, Długopole, Dział, Dzianisz, Gronków, Groń, Gliczarów, Klikuszowa, Morawczyna, Międzyczerwienne, Maruszyna, Archiwum Narodowe w Krakowie, Oddział w Spytkowicach, sygn. 29/3365/0/-/5. Dzianiskie role i polany przed 200 laty
57
wsi starostwa, w tym z Dzianisza. Opracowany 7 kwietnia 1811 roku wykaz kończy się formułą: „Niniejszy inwentarz, w przytomności Urzędu Gromadzkiego sprawiedliwie ułożony, potwierdzamy naszym podpisem i przyłożeniem pieczęci: Michał Klejka, Jan Jakubiec, Jan Długosz” . Podział na role, półrole, zagrody oraz polany jest najbardziej pierwotnym podziałem przestrzennym obszaru Dzianisza. Ich nazwy pochodzą od pierwszych osadników i odpowiadają gruntom, które otrzymali przy osadzaniu wsi. Jak ustalił prof. Józef Rafacz , ze względu na obszar posiadanej ziemi, możemy na Podhalu nowotarskim dostrzec szereg grup włościan, które szczególnie wyraźnie występują pod koniec istnienia Rzeczypospolitej. Przede wszystkim wyróżniała się tu kategoria kmieci. Siedzieli oni na pełnych rolach. Pod względem rozmiarów odbiegały one od siebie w poszczególnych wioskach , co działo się głównie z tej przyczyny, iż role powiększały się przez wyrabianie sąsiedniego lasu. Za kmieciami siedzącymi na rolach, dalszą kategorię włościan stanowili półrolnicy, gospodarujący, jak nazwa wskazuje, półrolami.
Tamże. Dr Józef Rafacz, Dzieje i ustrój Podhala Nowotarskiego za czasów dawnej Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1935 r. Wielkość roli we wsiach, których układ gruntów opierał się o łany leśne wynosiła od stu kilkudziesięciu do 200 mórg.
58
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Niekiedy nazywano ich także zarębnikami, być może od wrębywania się w lasy, podobnie jak obszar gruntu przez nich posiadany, nosił nazwę zarębku. Trzecią grupą byli zagrodnicy, którzy – w odróżnieniu od rolników i półrolników – siedzieli na zagrodach rozmaitej wielkości (największa liczyła ¼ roli). Wyjątkowo nosili też miano chałupników, a to dlatego, iż dysponowali tylko chałupą z niewielką ilością gruntu. Do tych kategorii trzeba dołączyć także komorników, którzy z zasady nie posiadali ani ról, ani zagród z domami, lecz mieszkali w domach rolników lub zagrodników. Najczęściej byli to starzy kmiecie i kmiotki, którzy na stare lata odstępowali dzieciom gospodarstwa, pozostawiając sobie jedynie kąt w chacie. Księga inwentarzowa posiadaczy ról, półról, komorników i chałupników pozwala precyzyjnie i kompleksowo ustalić stan władania gruntami w Dzianiszu przed ponad dwustu laty. Wykaz uwzględnia zagrodników posiadających grunty na terenie wójtostwa (w nawiasach numery porządkowe budynków, w których mieszkali posiadacze ziem), rolników i półrolników (w nawiasach numery porządkowe domów i w formie ułamków posiadane przez nich udziały w rolach) oraz chałupników i komorników (w nawiasach numery porządkowe budynków, w których mieszkali). Księga obejmuje także grunty na Polanie
Kierpcówka (obecnie wieś Kościelisko), które wówczas należały do mieszkańców Dzianisza. Nie uwzględnia natomiast posiadaczy z Polany Szczechówka, którą być może wówczas zaliczano do obszaru Zubsuchego lub Cichego.
Wykaz posiadaczy ról, półról, komorników i chałupników ze wsi Dzianisz w 1811 roku:
I. Wójtostwo
a) Część pierwsza 1. Aleksander Zakrzewski posiadacz wójtostwa (7) b) Część druga (zagrodnicy) 2. Szymon Baran (1) 3. Zofia Dzieszyna (2) 4. Szymon Skorupa (3) 5. Szymon Bąk (4) 6. Maciej Sikora (5) 7. Franciszek Czuj (6) 8. Jan Kurkowski (8) 9. Wojciech Bąk (9) 10. Magdalena Czujowa (10) 11. Jan Zawodniak (134) 12. Tomasz Frączysty (11) 13. Maciej Kurkowski (12) 14. Maciej Kurkowski (12/2) 15. Andrzej Dragosz (13) 16. Maciej Dragosz (39)
Pisownia nazwisk w formie uwspółcześnionej.
17. Maciej Bąk (14) 18. Jan Bąk (147) 19. Jan Boczoń (15) 20. Jan Twaróg (16) 21. Jozef Twaróg (133) 22. Stanisław Kois (17) 23. Maciej Zaborski (18) 24. Anna Boczońka (19) 25. Józef Frączysty (20) 26. Maciej Lepsiak (21) 27. Jan Bąk (22) 28. Mateusz Zaborski (23) 29. Szczepan Dragosz (24) 30. Wawrzyniec Gewont (25) 31. Maciej Bąk (126) II. Rola Klejkowa i Stanisław Ogórek 32. Stanisław Bobak (26) – 1/48 33. Mikołaj Siuty z Witowa – 1/48 34. Kazimierz Styrczula (119) – 1/48 35. Maciej Siuty (27) – 4/64 36. Mateusz Klejka (28) – 2/64 37. Andrzej Klejka (150) – 2/64 38. Andrzej Zych (29) – 2/64 39. Marcin Klejka (127) – 2/64 40. Zofia Klejkowa (137) – 4/64 41. Michał Klejka (31) – 4/64 42. Wojciech Klejka (30) – 4/64 43. Maciej Klejka (136) – 4/64 44. Józef Lepsiak (159) – 1/64
45. Jan Gal z Witowa – 2/64 46. Regina Lepsiaczka (32) – 1/64 47. Józef Chrobak (33) – 1/96 48. Józef Lepsiak (41) – 1/96 49. Maciej Lepsiak (21) – 1/96 50. Wawrzyniec Długosz (35) – 10/256 51. Jan Długosz (34) – 10/256 52. Wojciech Długosz (149) – 10/256 53. Maciej Długosz (141) – 10/256 54. Maciej Stasiwolak (36) – 1/40 55. Regina Stasiwolakowa (154) – 1/40 56. Stanisław Stasiwolak (151) – 1/40 57. Józef Stasiwolak z Witowa – 1/40 58. Marcin Stasiwolak z Witowa – 1/40 59. Jakub Stasiwolak (37) – 2/64 60. Anna Stasiwolakowa (163) – 2/64 61. Regina Stasiwolakowa (152) – 2/64 62. Zofia Stasiwolakowa (60) – 2/64 III. Rola Chraca z Nowalą 63. Maciej Płaza (38) – 2/24 64. Jacek Glista (40) – 1/8 65. Michał Klejka (42) – 1/8 66. Józef Lepsiak (41) – 2/24 67. Franciszek Klejka (43) – 2/24 68. Józef Chrobak (44) – 4/64 69. Maciej Chrobak (155) – 4/64 70. Andrzej Chrobak (45) – 4/64 71. Wojciech Chrobak (46) – 4/64
72. Jan Tylka (47) – 2/64 73. Szymon Pawlak (66) – 2/64 74. Agnieszka Tylkowa (49) – 2/64 75. Michał Tylka (128) – 2/64 76. Tomasz Tylka (50) – 4/64 77. Anna Tylkowa z Cichego – 2/64 78. Franciszek Baran z Witowa – 2/64 IV. Rola Krzysiak Sadło 79. Jan Jakubiec (51) – 1/8 80. Maciej Jakubiec (52) – 2/64 81. Katarzyna Habinka (153) – 2/64 82. Jakub Tylka (54) – 1/8 83. Franciszek Habina (53) – 4/64 84. Jakub Tylka (154) – 1/8 85. Maciej Tylka (55) – 1/8 86. Jan Styrczula (56) – 10/64 87. Jan Tylka (57) – 10/64 88. Józef Tylka (173) – 4/64 V. Rola Giegło Głownik 89. Jan Zając (58) – 1/8 90. Kazimierz Długopolski (59) – 4/64 91. Jan Klejka (164) – 4/64 92. Andrzej Babin (60/2) – 1/8 93. Andrzej Styrczula (61) – 4/64 94. Anna Styrczulowa (138) – 4/64 95 Andrzej Staszel (62) – 1/8 96. Jacenty Piętka (63) – 1/24 97. Maciej Piętka z Podczerwonego – 1/24
Według katastru z 1846 roku: Rola Klejkowa.
Według katastru z 1846 roku: Rola Chraca z Nawałami.
Według katastru z 1846 roku: Rola Giegłownik.
Dzianiskie role i polany przed 200 laty
59
98. 99. 100. 101.
Fedor Ogórek (64) – 2/24 Katarzyna Ogórkowa (129) – 2/24 Maciej Długopolski z Cichego – 4/64 Andrzej Długopolski z Cichego – 4/64
VI. 102. 103. 104. 105. 106. 107 108. 109. 110. 111. 112. 113. 114. 115. 116 117.
Rola Drąg z Motyką Szymon Złoza (65) – 1/8 Jan Ogórek (68) – 2/24 Jan Ogórek – 2/64 Katarzyna Ogórkowa (129) – 1/24 Wojciech Pawlak (130) – 4/64 Szymon Pawlak (66) – 4/64 Jan Pawlak (67) – 1/8 Maciej Toczek (72) – 4/64 Kunegunda Ogórkowa (78) – 2/64 Andrzej Kukulak (69) – 1/24 Tomasz Kukulak (70) – 1/24 Wojciech Łowisz (142) – 1/24 Maciej Toczek (72/2) – 4/64 Mikołaj Kukułka (71) – 6/64 Andrzej Bukowski z Zakopanego – 2/64 Andrzej Styrczula (84) – 4/64
VII. 118. 119. 120. 121. 122. 123.
Rola Ogórek10 Wojciech Jędrzak (73) – 1/24 Jan Ogórek (161) – 1/24 Maciej Żegleń z Suchego – 2/24 Katarzyna Ogórkowa (76) – 2/24 Walenty Żeglin (77) – 1/24 Jan Folfas (168) – 1/24
124. Wojciech Styrczula (72/2) – 2/24 VIII. Rola Styrczula z Piętą 125. Szymon Styrczula (79) – 4/64 126. Maciej Styrczula (80) – 4/64 127. Piotr Styrczula (81) – 2/64 128. Jan Styrczula (172) – 2/64 129. Szymon Styrczula (82) – 4/64 130. Maciej Styrczula (83) – 4/64 131. Wojciech Styrczula z Cichego – 4/64 132. Andrzej Styrczula (84) – 4/64 133. Maciej Styrczula z Czarnego Dunajca – 4/64 134. Wojciech Długopolski (167) – 2/24 135. Wojciech Długopolski (123) – 1/24 136. Agnieszka Styrczulowa (86) – 4/64 137. Andrzej Styrczula (125) – 4/64 138. Jan Styrczula (87) – 1/24 139. Jakub Styrczula (88) – 1/24 140. Anna Styrczulowa (138) – 1/24 141. Wojciech Styrczula (124) – 1/24 142. Tomasz Styrczula (89) – 1/24 143. Szymon Styrczula (90) – 1/48 144. Szymon Klejka (171) – 1/48 IX. 145. 146. 147. 148.
Rola Sabała11 Maciej Kij (91) – 4/64 Tomasz Kij (91/2) – 4/64 Jan Kij (92) – 1/8 Jan Michniak (93) – 1/8
149. Maciej Łowisz (94) – 1/24 150. Jan Styrczula (172) – 1/24 151. Kasper Domagała z Witowa – 1/24 X. 152. 153. 154. 155. 156. 157. 158. 159.
XI. Rola Błachut13 160. Jakub Chrobak (103) – 4/64 161. Anna Chrobaczka (102) – 4/64 162. Jan Styrczula (87) – 4/64 163. Andrzej Styrczula (105) – 4/64 164. Maciej Styrczula (80) – 1/64 165. Józef Gruszka (165) – 3/64 166. Jakub Szczechowicz (106) – 1/64 167. Andrzej Gruszka (107) – 3/64 168. Regina Gruszkowa (108) – 3/64 169. Szymon Gruszka (110) – 3/64 170. Marcin Gruszka (111) – 4/64 171. Stanisław Michniak (112) – 4/64 172. Andrzej Gruszka z Międzyczerwiennego – 2/64 12
10
Według katastru z 1846 roku: Półrola Ogórek.
60
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
11
Według katastru z 1846 roku: Półrola Sabała.
Rola Latacz12 Szymon Toczek (95) – 2/24 Jakub Toczek (96) – 2/24 Piotr Toczek (97) – 1/24 Urban Toczek z Wróblówki – 1/24 Szymon Kalisz (98) – 1/8 Józef Kalisz (99) – 2/24 Józef Kalisz (100) – 2/24 Maciej Gal – 2/24
Według katastru z 1846 roku: Półrola Latacz. Według katastru z 1846 roku: Półrola Błachut.
13
173. Maciej Gruszka (115) – 2/64 174. Szymon Szczechowicz (116) – 2/64 I. 175. 176. 177. 178.
Polana Rzadkoszówka Maciej Siuty (27) – 1/4 Wojciech Klejka (30) – 1/4 Michał Klejka (31) – 1/4 Andrzej Klejka (150) – 1/4
II. 179. 180. 181. 182. 183.
Polana Dziedzicówka Jakub Tylka (156) – 2/12 Maciej Tylka (55) – 2/12 Jakub Tylka (54) – 2/12 Jan Styrczula (56) – 3/12 Jan Tylka (57) – 3/12
III. 184. 185. 186. 187. 188. 189. 190. 191.
Polana Mietłówka Wojciech Długopolski (167) – 1/4 Andrzej Styrczula (125) – 1/8 Agnieszka Styrczula (86) – 1/8 Jan Styrczula (87) – 1/10 Jakub Styrczula (88) – 1/10 Tomasz Styrczula (89) – 1/10 Tomasz Styrczula (124) – 1/10 Anna Styrczulowa (138) – 1/10
IV. 192. 193. 194. 195. 196.
Polana Kierpcówka Kazimierz Styrczula (119) – 1/18 Andrzej Styrczula (118) – 1/18 Maciej Styrczula (120) – 1/18 Grzegorz Styrczula (166) – 1/18 Wojciech Styrczula (122) – 1/12
197. 198. 199. 200. 201. 202. 203.
Zofia Styrczulowa (121) – 1/12 Maciej Styrczula z Chochołowa – 1/18 Tomasz Styrczula z Miedzyczerwiennego – 1/18 Wojciech Długopolski (167) – 1/4 Szymon Złoza (65) – 1/12 Andrzej Styrczula (125) – 1/12 Agnieszka Styrczulowa (86) – 1/12
Chałupnicy 204. Niezamieszkały (48) 205. Niezamieszkały (74) 206. Niezamieszkały (75) 207. Niezamieszkały (85) 208. Niezamieszkały (101) 209. Niezamieszkały (104) 210. Niezamieszkały (109) 211. Jacenty Gruszka (113/1) 212. Niezamieszkały (114) 213. Zofia Styrczulowa (117/1) 214. Zofia Styrczulowa (131/1) 215. Niezamieszkały (132/1) 216. Agata Zaborska (135/1) 217. Niezamieszkały (139) 218. Niezamieszkały (140) 219. Niezamieszkały (143) 220. Niezamieszkały (144) 221. Niezamieszkały (145) 222. Niezamieszkały (146) 223. Agnieszka Bąkowa (147/1) 224. Niezamieszkały (148)
225. Niezamieszkały (157) 226. Niezamieszkały (158) 227. Jan Bąk (160/1) 228. Niezamieszkały (162) 229. Niezamieszkały (169) 230. Niezamieszkały (170) Komornicy 231. Andrzej Sikora (5/2) 232. Anna Grywalska (7/2) 233. Wawrzyniec Gewont (25/2) 234. Michał Klejka (28/2) 235. Regina Długopolska (35/2) 236. Wojciech Klejka (42/2) 237. Maciej Tylka (57/2) 238. Regina Ogórkowa (64/2) 239. Wojciech Pawlak (67/2) 240. Maciej Kukulak (70/2) 241. Stanisław Styrczula (82/2) 242. Jakub Kij (92/2) 243. Paweł Kij (93/2) 244. Jan Toczek (95/2) 245. Wawrzyniec Truchan (98/2) 246. Jan Toczek (95/3) 247. Marcin Kalisz (101/2) 248. Katarzyna Chrobaczka (102/2) 249. Maciej Michniak (112/2) 250. Anna Gruszkowa (113/2) 251. Anna Styrczulowa (122/2) 252. Michał Długopolski (123/2) 253. Kunegunda Zawodniaczka (134/2) 254. Stanisław Styrczula (171/2) Dzianiskie role i polany przed 200 laty
61
Dzięki powiązaniu informacji z wykazu posiadaczy ról, półról, komorników i chałupników z danymi zawartymi w operacie katastru austriackiego z 1846 roku, możemy ustalić położenie budynków, w których mieszkali poszczególni posiadacze. Przykładowo, wymieniony w pozycji nr 7 zagrodnik, Franciszek Czuj, zajmował budynek nr 6, zlokalizowany na parceli nr 7. Obecnie teren ten stanowi działkę ewidencyjną 69/1, a obok miejsca po dawnym domu nr 7, wzniesiony został nowy, który w obecnej numeracji Dzianisza ma nr 8. Zjawiska dziejowe rozgrywają się w czasie i w przestrzeni. Należyta orientacja w zakresie tego drugiego elementu, jest niezbędna do poznania, zrozumienia i przedstawienia dziejów każdej jednostki osadniczej. Cennym materiałem kartograficznym i opisowym do różnego rodzaju badań, w tym historyczno-przestrzennych, są dokumenty austriackiego katastru gruntowego, w szczególności mapy katastralne, powstałe w połowie XIX wieku. Przedstawiają one wierny i dokładny obraz obszaru ówczesnej Galicji. Za czasów polskich nigdy nie przeprowadzono pomiaru całego starostwa nowotarskiego. We wsiach zajmowali się tym przysiężni i wójtowie. Pod koniec XVII wieku był we dworze nowotarskim osobny miernik, ale wykorzystywano go głównie przy rozstrzyganiu spraw spornych o grunta. Pierwszą próbę utworzenia katastru w Galicji podjął w 1785 roku cesarz Józef II: „Ponie62
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
waż stopa podatkowa nie jest równomierna tak w poszczególnych krajach koronnych, jak i u po szczególnych posiadaczy gruntowych, a także podstawa wymiaru tego podatku jest niepewna, przeto, jako ojciec i zarządca powierzonych nam przez Opatrzność krajów, pomyśleliśmy nad środkami ułożenia podstawy dla takiej stopy podatkowej, ażeby w przyszłości, bez podwyższania dodatków na pokrycie koniecznych potrzeb państwowych, każda prowincja, każda gmina i każdy poszczególny posiadacz, wpłacał swój udział w stosunku do posiadanego gruntu”14. System katastru józefińskiego nie wytrzymał jednak próby czasu i przetrwał jedynie do śmierci jego twórcy. Cesarz Franciszek I, wobec pustki w skarbcu cesarstwa po wojnach napoleońskich, przystąpił w 1817 roku do założenia stałego katastru podatku gruntowego, opartego na ścisłych pomiarach geodezyjnych, oraz ustalenia wymiaru podatku gruntowego, związanego z czystym dochodem pochodzącym z każdego gospodarstwa rolnego. Pomiary katastralne zostały oparte na podstawach matematycznych (sieć triangulacyjna, jednolita skala map) i kartograficznych (odwzorowanie, podział sekcyjny, prostokątny) oraz na ogólnie stosowanej w geodezji zasadzie: „Od ogółu do szczegółu”. 14
Patent cesarza Józefa II z 1785 r., cyt. za Walery Fedorowski, Ewidencja Gruntów, Warszawa 1974.
Instytucja stałego katastru podatku gruntowego, dzięki zgromadzeniu ogromnego zasobu kartograficznego oraz zbioru dokładnych danych o gruntach, od początku spełniała w Austrii wielorakie funkcje, nie tylko podatkowe. Dla zagadnień gospodarczych i technicznych kataster wykorzystano m.in. przy reformie agrarnej oraz w pracach urządzeniowych, np. w scaleniach gruntów, likwidacji serwitutów, przy podziale wspólnot i parcelacji wielkiej własności. Operaty katastralne nie tylko były podstawą do prawnego ustalenia starego stanu i szacunku gospodarstw przed scaleniem, lecz i do opracowania oraz wyznaczenia na gruncie nowego projektu. W analogiczny sposób wykorzystano je przy przebudowie dróg, tworzeniu nowych linii kolejowych, melioracji i w innych pracach inżynierskich. Pod względem prawnym i administracyjnym kataster zabezpieczał w księgach gruntowych własność poszczególnych właścicieli nieruchomo ści rolnych i miejskich, ułatwiał obrót nieruchomościami i uzyskanie kredytu. Dokumenty katastralne dostarczały informacji o położeniu, powierzchni, kulturze i klasie gruntowej parcel należących do każdego właściciela. Oprócz tego mapa katastralna chroniła położenie granic konkretnych nieruchomości, gdyż zawsze można je było odtworzyć na jej podstawie. Skala podstawowa austriackich map katastralnych wynikała z używanego wówczas niemetrycznego systemu miar austriackich.
1 cal (1”) = 26,3 mm 1 stopa (1’) = 12 cali 1 sążeń wiedeński (1°) = 6 stóp 1 sążeń kwadratowy wiedeński = 3,596651566 m² 1 m² = 0,278036385 sążnia wiedeńskiego 1 mórg austriacki (Joch) = 1600 sążni kwadratowych wiedeńskich = 0,57546425 ha 1 ha = 1,737727 morga austriackiego Skalę map ustalono w ten sposób, aby 40 sążniom na gruncie, odpowiadał 1 cal na mapie, tj. 40 x 6 x 12 = 2880. 2880 cali na gruncie odpowiadało 1 calowi na mapie, stąd skala 1:2880. Z kolei 1 cal kwadratowy na mapie odpowiadał 1 morgowi austriackiemu w terenie. Po przejściu na system metryczny, 1 mm na mapie odpowiadał 2,88 m w terenie. Aby wyeliminować wpływ krzywizny ziemi, przyjęto siedem układów i przeliczono współrzędne sferyczne dla każdej prowincji (kraju) cesarstwa na osobny układ. Dla Galicji, a więc i dla Podhala, za początek układu uznano punkt triangulacyjny, znajdujący się na Kopcu Unii Lubelskiej (Wysoki Zamek we Lwowie). W każdym katastralnym układzie współrzędnych wprowadzono podział sekcyjny, prostokątny. Cały obszar monarchii pokryty został systemem sekcji szczegółowych, obejmujących w terenie prostokąt o wymiarach 1896,48 x 1517,19 m, co dawało powierzchnię 500 mórg austriackich na każdej sekcji.
Operat katastru podatku gruntowego dla każdej gminy katastralnej zawierał: 1. Część kartograficzną: a) mapę katastralną, składającą się z arkuszy sekcji szczegółowych, b) szkice indykacyjne (robocze odbitki mapy katastralnej), c) manualia – pierwotne szkice polowe i powstałe na podstawie pomiarów uzupełniających. 2. Część opisową: a) protokół parcelowy, b) arkusze posiadłości gruntowej, c) sumariusz, d) alfabetyczny spis posiadaczy, e) wypisy hipoteczne. Historyczny operat katastralny gminy Dzianisz jest rozproszony po rozmaitych zespołach aktowych, a jego poszczególne części składowe są niekompletne i przechowywane w różnych archiwach. Pierworysy i mokrodruki mapy katastralnej, szkice indykacyjne i manualia stanowią część państwowego zasobu geodezyjno-kartograficznego. Znajdują się w składnicy Starostwa Powiatowego w Zakopanem. Niektóre mapy katastralne i arkusze posiadłości gruntowej – w Oddziale V Archiwum Narodowego w Krakowie. Szkice polowe, obliczenia z pierwotnych pomiarów w 1846 roku, protokół parcelowy i alfabetyczny spis posiadaczy – w Ekspozyturze Krakowskiego Oddziału Archiwum Narodowego w Spytkowicach.
W katastrze austriackim zdefiniowano następujące pojęcia jednostek powierzchni: – gminę katastralną15 (Katastralgemeinde), którą stanowiła jednostka administracyjna – w 1844 roku Dzianisz był samodzielną gminą katastralną, – parcelę (Parzelle), którą był ciągły obszar uprawy (użytku gruntowego), znajdujący się w tym samym posiadaniu16. Pomiar, spisanie i opisanie ziem oraz użytków gruntowych przeprowadzono w sposób jednolity we wszystkich krajach byłej monarchii austriackiej, zgodnie z opracowanymi zasadami i obowiązującymi instrukcjami. Aby wykonać pomiar szczegółów terenowych, tj. sporządzenie mapy oryginalnej, każdy kraj został podzielony na obwody (rejony), odpowiadające przeważnie ówczesnym powiatom, do których byli skierowani kierownicy i inspektorzy „mapowania” oraz specjaliści od pomiarów stolikowych. Pomiary katastralne w Galicji zrobione zostały 15
Za gminę katastralną uważane były wówczas takie miejscowości, których „mieszkańcy są zjednoczeni pod własnym przełożonym, których granice są topograficznie zamknięte, a które w prowizorium podatkowym istnieją jako samoistne gminy podatkowe”. 16 Pojęcie parceli katastralnej różni się od obecnie używanego określenia działki ewidencyjnej. To drugie to ciągły obszar będący przedmiotem jednolitego władania. W skład działki ewidencyjnej może wchodzić kilka parcel katastralnych, np. rola, łąka, pastwisko i las, należących do tego samego właściciela. W katastrze austriackim byłyby to cztery odrębne parcele. Dzianiskie role i polany przed 200 laty
63
Role i polany we wsi Dzianisz według mapy katastralnej z 1846 roku
w latach 1844–1854, a na obszarze Dzianisza w latach 1844–1847. Dla terenów Skalnego Podhala inspektorem był geometra Schuster. Pomiary na terenie gminy katastralnej Dzianisz prowadził zespół specjalistów w składzie: Michael Lensch, Sebastian Wiskoczill, Johann Galler i Anton Kechner. Opis granic Dzianisza, w dokumencie lokacyjnym z 17 lipca 1619 roku, wystawionym przez starostę nowotarskiego Stanisława Witowskiego, jest lakoniczny: „…z wierzchu góry Butorowej na dół rzeką nazywaną Dzia64
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
nysz aż do rzeki Czarnego Dunajca a na wszesz z jednej strony do wierzchu Ostrysza na drugą stronę za Czyszczyny17, nie prejudykując nic miastu Zygmuntowo, które także za rozkazem Króla Jegomości osadzić chcę18, także i inszym 17
Według ustaleń Mieczysława Jasińskiego, Kościelisko. Zarys rozwoju miejscowości do roku 1918, Zakopane 2012, Ciszczyna była obszarem leśnym obejmującym południowe zbocza zachodniej części Pasma Gubałowskiego. 18 Obszar zarezerwowany pod przyszłe miasto królewskie na terenie dzisiejszego Kościeliska i zachodniej części Zakopanego.
wsiom i gruntom dawniejszym i tym, które się nowo osadzać poczęły…”. Rzeczywiste granice ukształtowały się w trakcie osadzania i zagospodarowywania pierwszych osadników, a ich przebieg dyktowało życie. W 1846 roku urząd podatkowy sporządził dla cesarskich geometrów wykaz ról i polan, zaliczanych do obszaru Dzianisza. Znalazły się w nim role: Klejkowa, Chraca z Nawałami, Krzysiak Sadło, Giegłownik, Drąg z Motyką, Styrczula z Piętą, a także półrole: Ogórek, Sabała, Latacz, Błachut oraz polany: Michniówka, Palenica, Staselówka, Dziedzicówka, Miotłówka, Kierpcówka. Michniówka, Palenica, Staselówka i Kierpcówka nie znalazły się ostatecznie w ustalonych w 1846 roku granicach gminy katastralnej Dzianisz. Ponieważ grunty na tych polanach należały do mieszkańców tej wsi, stąd prawdopodobnie zostały – ze względów podatkowych – zakwalifikowane jako przynależne do jej obszaru. W wykazie pominięto polanę Szczechówka, którą być może zaliczano do obszaru Zubsuchego lub Cichego. Problemy tej skali oraz szereg mniejszych kwestii należało wyjaśnić i rozwiązać przed przystąpieniem do pomiarów. Na późniejszych kopiach mapy katastralnej występuje także rola Stasiwolak. Wyodrębniono ją z roli Klejkowej (Stasiwolacy byli jej współwłaścicielami), jednak nie miało to podstaw w dokumentach sprzed założenia katastru austriackiego.
Role i polany we wsi Dzianisz na ortofotomapie z 2015 roku
Dzianiskie role i polany przed 200 laty
65
Fragment wykazu posiadaczy ról, półról, komorników i chałupników ze wsi Dzianisz z 1811 roku
66
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Protokoły graniczne, czyli opisy granic poszczególnych gmin katastralnych, były sporządzane dwukrotnie: pierwszy, tymczasowy (Yorlaufige Grenzbeschreibung), powstawał co najmniej na rok przed rozpoczęciem pomiaru stolikowego w danym rejonie. Opracowywał go miejscowy komisarz wraz z geometrą. Przed rozpoczęciem prac, władze zawiadamiały sąsiadujące gminy, aby granice utrwaliły na gruncie odpowiednimi znakami (przeważnie kopcami) oraz uzgodniły sporne miejsca lub, jeżeli nie doszło do ugody, oznaczyły je trwale na gruncie. W tej procedurze brały udział zainteresowane strony, tj. przedstawiciele gmin, obszarów dworskich, wójtostwa oraz po dwóch członków każdej gminy, znających dobrze przebieg granic. Podczas obchodu granicy gminy katastralnej geometra sporządzał szkic ręczny jej przebiegu, na którym oznaczał poszczególne znaki graniczne numerami lub literami. Protokół zawierał więc opis kopców, słupów, kamieni, figur itp., według numerów oznaczonych na szkicu, nazwisko posiadacza gruntu, na którym znajdował się znak graniczny, oraz charakterystykę przebiegu granicy. Podczas obchodu mierzono odległości pomiędzy poszczególnymi znakami i wpisywano je do opisu granic. Przy zbiegu trzech granic gmin katastralnych usypywano trzy kopce, każdy na terenie odpowiedniej gminy, które oznaczano na szkicu odręcznym początkowymi literami nazwy gminy. Środek tego trójkąta wyznaczał punkt graniczny grun-
tów przylegających gmin. Ślady niektórych z tych kopców wprawne oko jeszcze dzisiaj potrafi odnaleźć w terenie. Po zakończeniu obchodu granicy danej gminy katastralnej, protokół odczytywano członkom komisji i uwierzytelniano podpisami uczestników rozgraniczenia. Dla Dzianisza sporządzono go w 1844 roku. W protokole19 opisano przebieg granic gminy Dzianisz, kolejno od strony Zubsuchego20, Cichego, Chochołowa, Witowa i Kościeliska, a także omówiono kwestie sporne oraz problemowe. Drugi opis granic, ostateczny (Definitive Grenzbeschreibung), po zakończeniu pomiaru gminy katastralnej Dzianisz, sporządzono w 1847 roku. Ustalone wtedy precyzyjnie granice wsi nie uległy zmianie po dzień dzisiejszy. Po ustaleniu granic zewnętrznych gminy katastralnej przystępowano do pomiaru szczegółów terenowych. Wykonywano go przy pomocy stolika topograficznego21, uzupełniając pomia19
Oryginał protokołu w zbiorach Oddziału V Archiwum Narodowego w Krakowie: materiały kartograficzne i dokumentacja techniczna. 20 Obecnie ta część dawnej gminy katastralnej Zubsuche stanowi wieś Nowe Bystre. 21 Stolik topograficzny (mierniczy) stanowił dawniej podstawowy przyrząd geodezyjny, używany do sporządzania map bezpośrednio w terenie. Zestaw składał się z deski rysunkowej, umieszczonej na statywie, tzw. kierownicy (zawierającej lunetę z dalmierzem optycznym) i łat topograficznych. Mapę sytuacyjną wykonywano w trakcie pomiarów w terenie, od razu w przyjętej skali, na
rami liniowymi z wykorzystaniem łańcuchów i taśm mierniczych. Przedmiotem pomiaru były granice parcel gruntowych tj. role, łąki, pastwiska, lasy, rowy, stawy, nieużytki, drogi prywatne itp., a także granice parcel budowlanych22 z istniejącymi budynkami i studniami, drogi publiczne, rzeki, jeziora i przedmioty stałe, jak np. figury, krzyże przydrożne, budowle ochronne, mosty itp. Ustalenie stanu posiadania odbywało się na gruncie, podczas pomiaru stolikowego, w obecności gospodarzy, na podstawie spisu posiadaczy ziem i budynków, skontrolowanego przez sąd, a także starych józefińskich (z czasów cesarza Józefa II) arkuszy pożytku z gruntu. W alfabetycznym spisie posiadaczy ziem gminy Dzianisz z 1846 roku figurowało 207 osób23. papierze rysunkowym, naklejonym na stoliku. Jego położenie określano, stosując geodezyjne wcięcie na podstawie 2 lub 3 punktów oznaczonych na stoliku i jednoznacznie identyfikowalnych w terenie. Aby wykonać pomiar, ustawiano łatę topograficzną na mierzonym punkcie, za pomocą kierownicy nanoszono kierunek oraz mierzono odległość, a następnie oznaczano położenie mierzonego punktu bezpośrednio na mapie na stoliku. 22 Parcele budowlane stanowiły grunty znajdujące się pod budynkami i budowlami. 23 Według danych operatu ewidencji gruntów i budynków na dzień 1 stycznia 2019 roku, w rejestrze gruntów obrębu Dzianisz, figurowało łącznie 2006 właścicieli i władających. Z tym, że ta sama osoba fizyczna występująca indywidualnie oraz w małżeństwie liczona jest jako dwa odrębne podmioty.
Szkic polowy, wykonywany podczas pomiaru stolikowego, był wykorzystywany do uzupełnienia brakujących szczegółów sytuacyjnych na każdej sekcji szczegółowej. Dla Dzianisza założono 12 arkuszy map w skali 1:2880. Po wykreśleniu ołówkiem wszystkich parcel katastralnych i innych szczegółów terenowych na sekcjach szczegółowych, oznaczano następnie numerem każdą parcelę. Robiono to kompleksami, które zwykle odpowiadały istniejącym podziałom powierzchniowym na role i polany. Numery parcel katastralnych, po sprawdzeniu ich kolejności, były następnie wprowadzane na mapę tuszem (czarnym – budowlane, czerwonym — gruntowe oraz drogi i wody). Na terenie Dzianisza w 1846 roku oznaczono 8912 parcel gruntowych i 385 parcel budowlanych24. Świadczy to o znacznym rozdrobnieniu gruntów na terenie Dzianisza w okresie, gdy wykonywane były pomiary25. Powierzchnie parcel katastralnych obliczano dwukrotnie na mapie metodą graficzną lub analityczno-graficzną z wykorzystaniem miar z te24
Za parcele budowlane uważano także grunty pod budynkami gospodarczymi takimi jak szopy czy szałasy pasterskie. 25 Według danych operatu ewidencji gruntów i budynków na dzień 1 stycznia 2019 roku, w części opisowej operatu ewidencji gruntów obrębu Dzianisz, figurowało 18 268 działek ewidencyjnych. Należy przy tym pamiętać, że w skład takiej działki może wchodzić kilka dawnych parcel katastralnych lub ich części.
Podpisy przysiężnych pod wykazem posiadaczy ról, półról, komorników i chałupników z pieczęcią gromady Dzianisz z 1811 roku
renu, a następnie wyrównywano do powierzchni kompleksów obliczeniowych i obszaru sekcji szczegółowej. Powierzchnia ogólna gminy Dzianisz obliczona ostatecznie w 1847 roku wynosiła 3054 morga 910 sążni kw. (1757,7951 ha), w tym parcele gruntowe – 3042 morga 949 sążni kw. (1750,9036 ha), a budowlane – 11 mórg 1561 sążni kw. (6,8915 ha)26. W oparciu o obliczone powierzchnie parcel i ustalenie stanu władania, dokonane na gruncie, opracowywano rejestr zawierający 26
Według gminnego, zbiorczego zestawienia danych, dotyczących gruntów na dzień 1 stycznia 2019 roku, powierzchnia geodezyjna obrębu Dzianisz wynosi 1760,9972 ha, w tym m.in. grunty rolne – 1416 ha, grunty leśne – 291 ha, grunty zabudowane i zurbanizowane – 39 ha, grunty pod wodami – 13 ha. Dzianiskie role i polany przed 200 laty
67
Szkic do opisu granic wsi Dzianisz z 1844 roku
w zagregowanej postaci dane o parcelach i ich posiadaczach27. 27
Dwa lat później dotychczasowi posiadacze stali się właścicielami gruntów. W 1848 roku, w całym zaborze austriackim, przeprowadzono uwłaszczenie, polegające na nadaniu chłopom prawa własności do posiadanej przez nich ziemi, połączone ze zniesieniem wszelkich obciążeń feudalnych.
68
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Wszystkie użytki na mapie katastralnej były kolorowane. Grunty orne – sjeną z dodatkiem gumiguty, łąki – ciemniejszą zielenią, pastwiska – jasną zielenią, lasy – czernią słoniową, wody – ultramaryną, drogi nieutwardzane – gumigutą z dodatkiem sjeny, itd. Porównując ówczesny stan użytkowania gruntów z obecnym, można stwierdzić, że do największych zmian i przekształceń doszło z upływem lat na terenie dawnego wójtostwa dzianiskiego, które podlegało stopniowej parcelacji. Podziały tego obszaru skutkowały również zmianami w użytkach gruntowych. Najbardziej widoczne było wylesienie ponad 35 ha i zamienienie gruntów leśnych na rolne i parcele budowlane na tzw. Rąbanisku. W porównaniu z obrazem na mapie katastralnej, w czasach obecnych widoczne jest przekształcanie gruntów ornych, które dominowały kiedyś w obszarze Dzianisza, w użytki zielone, co jest powszechnym zjawiskiem na całym Podhalu. Długoletni proces pomiaru i kompletowania dokumentacji katastralnej nie sprzyjał zachowaniu podstawowego warunku, jakim jest aktualność danych. W celu osiągnięcia zgodności katastru z terenem w latach siedemdziesiątych XIX wieku przeprowadzono tzw. reambulację. Po niej operat katastralny podlegał stałej aktualizacji, a po 1890 roku, w oparciu o dane katastralne, założono dla Dzianisza księgi gruntowe (wykazy hipoteczne, tzw. LWH). Na podstawie powszechnej ustawy o księgach gruntowych z dnia 25 lipca 1871 roku,
ustawy o zakładaniu i wewnętrznym urządzeniu ksiąg gruntowych w Galicji z dnia 20 marca 1874 roku oraz innych przepisów, a także operatu katastru podatku gruntowego, zostały założone księgi gruntowe dla każdej gminy katastralnej. Dla gruntów rustykalnych (chłopskich) były to wykazy hipoteczne, dla obszaru wójtostwa – tzw. księgi tabularne. Proces zakładania ksiąg gruntowych poprzedzony był starannym zweryfikowaniem danych katastru gruntowego. Specjalnie delegowany do gminy katastralnej sędzia przeprowadzał dochodzenie i na podstawie m.in. dokumentów z operatu katastralnego, tj. kopii z mapy katastralnej, odpisu protokołu parcelowego, spisu posiadłości, alfabetycznego spisu posiadaczy sporządzał arkusz posiadania. Na podstawie dochodzeń i przygotowanych dokumentów, sąd okręgowy w Nowym Sączu podjął decyzję o założeniu ksiąg dóbr tabularnych28, a sąd grodzki w Nowym Targu o stworzeniu ksiąg gruntowych dla Dzianisza29. Każda 28
Księgi tabularne LWH 754 i 755. Dla gruntów rustykalnych gminy katastralnej Dzianisz pierwotnie utworzono 589 wykazów hipotecznych. Wykaz hipoteczny nr 1 (LWH 1) założony został dla nieruchomości obejmującej 27 parcel katastralnych, należącej do Macieja Bąka „Marcinka”. Wraz z upływem czasu, podziałami gospodarstw oraz parcelacją wójtostwa, liczba LWH stale wzrastała i w 1935 roku dla nieruchomości na terenie Dzianisza funkcjonowały już 1102 wykazy hipoteczne. 29
z nich składała się z księgi głównej i zbioru dokumentów. Ta pierwsza służyła do wpisów prawnych i zawierała wykazy hipoteczne, oznaczone liczbami w kolejności arytmetycznej dla poszczególnych nieruchomości. Zwane LWH (liczba wykazu hipotecznego), były przeznaczone do wpisywania ciał hipotecznych i ich praw rzeczowych oraz ich zmian. Każdy wykaz hipoteczny składał się z trzech kart: majątkowej (A), własności (B) i ciężarów (C). Na karcie A wpisywano numer wykazu hipotecznego (LWH), liczbę parceli katastralnej, rodzaj uprawy oraz wszystkie zmiany w stanie przedmiotu własności, tj. odpisywanie lub dopisywanie poszczególnych parcel katastralnych. Karta B służyła do wpisania imienia i nazwiska właściciela oraz ogra niczeń, którym podlegał m.in. pod względem zdolności zarządzania nieruchomością. Karta C była przeznaczona na zapisywanie wszelkich praw ciążących na danej nieruchomości, np. hipotek, zastawu, odkupienia, najmu, służebności itp. oraz zmian tych praw i ich umorzenia. Wszystkie nieruchomości podlegały przymusowemu wpisowi do ksiąg gruntowych (LWH). Były one nowoczesnym rejestrem publicznym i jeszcze kilka lat temu (przed założeniem elektronicznych ksiąg wieczystych) wypisy z LWH miały taką samą moc dowodową, jak z ksiąg wieczystych (oczywiście dla tych LWH, które nie utraciły mocy prawnej).
Utrzymywanie stanu zgodności katastru i ksiąg gruntowych kontynuowano w okresie międzywojennym za czasów II Rzeczypospolitej. Czasy okupacji hitlerowskiej i lata stalinowskie spowodowały kompletne rozregulowanie tego porządku. Obrót ziemią – ze względu na wysokie koszty postępowań spadkowych, ograniczenia prawne i ryzyko niekiedy nawet utraty części nieruchomości – odbywał się w sposób nieformalny. W znacznej mierze zaprzestano więc korzystania z ksiąg wieczystych i instytucji hipoteki. Bieżące pomiary, obok profesjonalnych geodetów, często wykonywali na gruncie tzw. polowi. Były to osoby przyuczone, bez odpowiedniego wykształcenia geodezyjnego, ale z dużą praktyczną wiedzą o terenie i jego problemach. Służyli miejscowej społeczności przy nieformalnym załatwianiu różnych spraw gruntowych i sporów granicznych. Takim polowym, prowadzącym szereg spraw majątkowych mieszkańców Dzianisza, w latach sześćdziesiątych XX wieku, był Jan Kois „Kubowcorz”. W Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej kataster zastąpiony został tzw. ewidencją gruntów. Ze względu na potrzeby wymiaru podatku gruntowego prace nad założeniem ewidencji gruntów podjęto na Podhalu w drugiej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku. W latach 1967–1968, zespół z Wojewódzkiego Biura Geodezji i Terenów Rolnych (w składzie: Jerzy Osiński, Gabriela Osińska i Walenty Gądek) wykonał dla Dzianisza operat ewidencyjny.
Pomiar sytuacyjny nowo wybudowanego kościoła w Dzianiszu (szkic polowy z 1938 roku)
Ze strony władz gromadzkich, w ustalaniu stanu władania i w pomiarach, uczestniczył Józef Bukowski. Społeczność Dzianisza reprezentowali: Józef Łowisz, Leopold Styrczula, Andrzej Zubek oraz Andrzej Gruszka. Założenie operatu ewidencyjnego polegało na aktualizacji dawnego katastru austriackiego. Pomiary wykonywano uproszczonymi metodami, stąd poDzianiskie role i polany przed 200 laty
69
Fragment dawnego wójtostwa wydzielony dla Jana Krzeptowskiego (szkic reambulacyjny z 1902 roku)
wstałą mapę ewidencyjną charakteryzuje niska dokładność. Również obliczenia powierzchni wykonywano mało dokładnie i zjawisko kilkuprocentowej niezgodności powierzchni w terenie z powierzchnią ewidencyjną było zakładane już przy ustalaniu warunków technicznych dla tworzonej ewidencji. Zarejestrowani posiadacze gruntów przeważnie nie mieli uregulowanego prawa własności i stąd ewidencja wykazywała ich jako tzw. władających gruntami. Z punktu widzenia sztuki geodezyjnej, kultury technicznej i wartości prawnej, ope70
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
rat ewidencji gruntów, założony dla Dzianisza w 1968 roku, w porównaniu z operatem katastralnym, był dziełem o kilka klas niższym. Wynikało to ze świadomej polityki państwa komunistycznego, które nie chciało inwestować w ochronę i utrwalenie prawa własności, a potrzebowało jedynie systemu zabezpieczającego potrzeby bieżące, w szczególności do obliczenia wymiaru podatków. Takie podejście do zagadnienia ewidencji wynikało z doktryny i długofalowych celów politycznych, w których zakładano, że w przyszłości nastąpi przejście do kolektywnych form gospodarki rolnej, podobnych jak w Związku Sowieckim. Sytuacja zmieniła się radykalnie w 1971 roku. Rok wcześniej, w wyniku robotniczego buntu na Wybrzeżu, władza w państwie przeszła w ręce ekipy Edwarda Gierka. W 1971 roku przyjęto nowe zasady polityki rolnej. Jedną z najdonioślejszych reform, przekreślającą dotychczasową wieloletnią politykę władz komunistycznych, było utrwalenie prywatnej własności ziemi poprzez regulację własności gospodarstw rolnych i uwłaszczenie rolników. Tym samym stworzono model polityki rolnej całkowicie odbiegający od tego, co było przyjęte w innych krajach bloku sowieckiego. Zakończył się, trwający ponad 30 lat, stan niepewności i chaosu w zakresie prawa własności. Znaczenie tej reformy dla rozwoju wsi i dalszych wydarzeń nie jest do dzisiaj należycie doceniane.
Stolik topograficzny
Ustawa z dnia 26 października 1971 roku o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych stanowiła m.in. że: „Nieruchomości wchodzące w skład gospodarstw rolnych, zwane dalej »nieruchomościami«, i znajdujące się, w dniu wejścia w życie ustawy, w samoistnym posiadaniu rolników, stają się z mocy samego prawa własnością tych rolników, jeżeli oni sami lub ich poprzednicy objęli te nieruchomości w posiadanie na podstawie zawartej bez prawem przewidzianej formy umowy sprzedaży, zamiany, darowizny, umowy o dożywocie lub innej umowy o przenie-
sienie własności, o zniesienie współwłasności albo umowy o dział spadku”. Regulacja prawa własności do gruntów odbywała się bezpłatnie. Postanowienia ustawy oznaczały kolejne, po 123 latach, uwłaszczenie rolników30. W celu prawidłowego przeprowadzenia regulacji własności gospodarstw rolnych Wojewódzkie Biuro Geodezji i Urządzeń Rolnych w Krakowie (na terenie Dzianisza prace wykonywał geodeta Edward Rataj) dokonało, w latach 1977–1979, pomiaru zmian w stanie władania i przeprowadziło akcję wydawania aktów własności ziemi. Z dobrodziejstwa tego skorzystali także dzianiszanie i dzięki temu w lata osiemdziesiąte XX wieku wkroczyli z uregulowanym stanem praw do gruntów, na których gospodarowali. Niestety, od strony geodezyjnej, ówczesne państwo przeprowadziło akcję uwłaszczeniową po minimalnych kosztach. Nie dokonano nowych pomiarów i ustalenia własności na gruncie. Do wydawania aktów własności ziemi posłużono się istniejącym operatem ewidencji gruntów, który sporządzono w 1968 roku do zupełnie innych celów (obliczania wymiaru podatku gruntowego). Podczas akcji uwłaszczeniowej, własność ustalano w większości na mapie, bez wychodzenia w teren. Tymczasem mapy ewidencyjne Dzianisza, powstałe w drodze uzupełnienia i aktualiza30
Pierwsze uwłaszczenie, polegające na nadaniu chłopom prawa własności do posiadanej przez nich ziemi, miało miejsce za panowania austriackiego, w 1848 roku.
Budynek w Dzianiszu pod numerem 6 (zagrodnik Franciszek Czuj) na mapie katastralnej z 1846 roku, po prawej – miejsce po dawnym budynku w Dzianiszu pod numerem 6 (zagrodnik Franciszek Czuj) na ortofotomapie z 2015 roku
cji austriackich map katastralnych, przy pomocy uproszczonych pomiarów, charakteryzowały się mniejszą dokładnością niż źródłowy materiał katastralny, wytworzony przed 130 laty. Po latach stanu prawnego nie można już, niestety, zmie-
nić, a niska dokładność danych ewidencyjnych po dzień dzisiejszy stanowi problem dla właścicieli nieruchomości, generuje spory sąsiedzkie i sądowe oraz utrudnia prawidłowe gospodarowanie. Goście przybyli z Polski są zaskoczeni, Dzianiskie role i polany przed 200 laty
71
Dwór w Dzianiszu na mapie katastralnej z 1846 roku, po prawej – na ortofotomapie z 2015 roku
że rejestracja własności odbywa się w oparciu o mapy wydrukowane w skali 1:2880, pochodzącej od przeliczenia sążni, stóp i cali, gdy system metryczny, także na terenie dawnej Galicji, obowiązuje już ponad 120 lat. Ewidencję gruntów (kataster) Dzianisza czeka więc modernizacja, do której zapewne dojdzie w najbliższych latach. Znając historię i miejscowe stosunki wiadomo, że jej przeprowadzenie i założenie nowoczesnej bazy danych, odpowiadającej standardom XXI wieku, nie będzie łatwym zadaniem. 72
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Okolice kościoła w Dzianiszu na mapie katastralnej z 1846 roku, po prawej – na ortofotomapie z 2015 roku
Austriacki kataster gruntowy, założony przed 170 laty, służy po dzień dzisiejszy mieszkańcom Dzianisza, stanowiąc podstawę dla ewidencji gruntów i budynków. Operat ewidencyjny zawiera takie dane jak: położenie, granice, powierzchnie, rodzaje użytków oraz ich klasy bonitacyjne, oznaczenia ksiąg wieczystych. Powinien również dostarczać informacji dotyczących budynków (położenie, przeznaczenie, funkcję użytkową i ogólne dane techniczne), a także lokali (położe-
nie, funkcje oraz powierzchnie użytkowe). Niestety, do dnia dzisiejszego nie została założona ewidencja budynków na terenie Dzianisza. Stare mapy i cały operat katastralny są także cennym materiałem do różnego rodzaju badań historycznych. Przedstawiają precyzyjny, wierny i dokładny obraz obszaru wsi Dzianisz sprzed 170 laty. W oparciu o dokumenty katastralne można dokładnie określić obszar dzianiskiego wójtostwa.
Rejon Rąbaniska na mapie katastralnej z 1846 roku, po prawej – na ortofotomapie z 2015 roku
Materiały te pozwalają także oszacować wielkość oraz wskazać na mapie nadziały gruntowe, przysługujące niegdyś pierwszym osadnikom. Odpowiadają one rolom opisanym w operacie katastralnym, które przedstawione zostały na załączonych mapach. Aktualnie, ogólnodostępne programy geodezyjne umożliwiają nałożenie obrazu mapy katastralnej z 1846 roku na współczesne mapy wielkoskalowe oraz ortofotomapy i zdjęcia lotnicze. Precyzja transformacji obrazów cyfrowych
Fragment Polany Szczechówka na mapie katastralnej z 1846 roku oraz na ortofotomapie z 2015 roku
jest na tyle duża, że w efekcie możliwe jest odtworzenie w terenie wszystkich budynków i szczegółów sytuacyjnych, istniejących na mapie katastralnej z 1846 roku i to nawet z dokładnością ± 2,0 m. Dzięki temu potrafimy określić miejsca najstarszych siedlisk i pokazać zmiany w sieci osadniczej. Wartość źródłową zachowanych map katastralnych podnosi dodatkowo data ich sporządzenia. W przypadku Dzianisza był to rok 1846, rok „poruseństwa chochołowskiego”, dwa lata
przed zniesieniem pańszczyzny i stosunku poddańczego oraz nadaniem chłopom gruntów na własność. Reformy uwłaszczeniowe z 1848 roku oznaczały na wsiach galicyjskich koniec porządku prawno-gospodarczego, rozpoczętego po zamieszkaniu pierwszych osadników. Na mapach i w operacie katastralnym z 1846 roku odzwierciedlone zostały zatem stosunki własnościowe i przestrzenne sięgające nierzadko korzeniami nawet kilkaset lat wcześniej. Dzianiskie role i polany przed 200 laty
73
Rodzeństwo Tylka „Pyzowiany”, 1910 r.
Rody i rodziny występujące w Dzianiszu Maria Krzeptowska-Jasinek
Na przestrzeni czterystu lat w Dzianiszu występuje około stu nazwisk i rodzin, które na stałe zamieszkiwały w tej wsi. Kilkanaście z nich to bardzo liczne rodziny, do których należy zaliczyć: Styrczulowie – około 800 osób, Gruszkowie – około 600 osób, Tylkowie – około 500 osób, Pabinowie – około 300 osób, Michniakowie – około 300 osób, Klejkowie – około 300 osób, Długopolscy – około 300 osób, Staszlowie – około 250 osób, Truchanowie – około 200 osób, Pawlakowie – około 150 osób, Bąkowie – około 150 osób, Długoszowie – około 130 osób, Toczkowie – około 120 osób, Chrobakowie – około 120 osób, Słodyczkowie – około 100 osób, Bobakowie – około 70 osób, Krupowie – około 70 osób, Kukulakowie – około 70 osób. Trzeba zaznaczyć, że rodziny, które miały swoje role w Dzianiszu i były związane z tą miejscowością od zarania jej powstania, często – poprzez brak męskiego potomka – całkowicie zniknęły lub pozostały jako nieliczne, przykładem mogą być Kije czy Ogórki. Nie można już obecnie spotkać rodzin o nazwiskach: Błachut,
Drąg, Giebło, Głownik, Hraca, Krzepiak, Latac, Motyka, Nawalony, Pięta, Sabała, Sadło, Trzeszczoń. W czterysta lat po powstaniu wsi w Dzianiszu pojawiły się rodziny o różnych nazwiskach. Było to spowodowane ożenkami nie tylko w ramach danej miejscowości, ale także imigracją.
Bachleda-Wraj – występuje sporadycznie w 1870 roku, jako pojedyncze rodziny. Bafia – zacny ród sołtysi na Podhalu. W Dzianiszu występowała tylko jedna rodzina, która na dzień dzisiejszy nie posiada męskiego potomka. Józef Bafia, urodzony w 1898 roku, znany jako „Kubiatko”, zmarł w 1984 roku. Był ożeniony z Pauliną Długopolską, urodzoną w 1911 roku. Mieli czworo dzieci, w tym syna Józefa, który wyemigrował z Dzianisza. Dwie córki: Maria i Stanisława pozostały w Dzianiszu na placu rodowym Długopolskich. Bałek, Bałazia – jedno z najstarszych nazwisk w Dzianiszu, ale w chwili obecnej nie wy-
stępuje. Wojciech Bałek, urodzony w 1889 roku, ożenił się z Karoliną Petrak z Hładówki i tam się osiedlił. Bąk – od początku istnienia Dzianisza rodziny o tym nazwisku tu zamieszkiwały. Stanowiły liczną grupę, która była umiejscowiona na Zagrodach Chochołowskich, a następnie w środkowej części Dzianisza. Bąkowie noszą przydomki „Madeje” i „Morcinki”. Na przestrzeni lat mieli nielicznych synów, dopiero Andrzej Bąk, urodzony w 1891 roku, ożeniony z Anną Bałek, miał 12 dzieci, w tym trzech synów, którzy się pożenili i powiększyli liczbę męskich potomków o nazwisku Bąk. Jan Bąk, urodzony w 1920 roku, ożeniony z Antoniną Habiną, urodzoną w 1923 roku, miał sześcioro dzieci, w tym dwóch synów, którzy także doczekali się potomków płci męskiej. Zatem nazwisko Bąk w tej rodzinie nie zaginie. Anna Bąk, córka Jana Bąka „Madei” i Antoniny Habiny, reprezentuje godnie rodzinę Bąków, działając w Związku Podhalan Oddział Dzianisz i pełniąc inne społeczne funkcje. Podobnie jej siostra Zofia, która wyszła za mąż za Stanisława Zaryckiego. Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
75
Józef Bukowski „Plebonek” i przyjaciele
Blaszyński – rodziny Blaszyńskich występowały w latach 1870–1900, obecnie w Dzianiszu brak osób o tym nazwisku. Bobak – rodziny Bobaków przywędrowały do Dzianisza z Zębu. Jan Bobak miał syna Józefa, urodzonego w 1873 roku, który ożenił się z Anną Styrczulą-Maśniak. Zamieszkał w dolnej części Dzianisza, nosili przydomek „Gwoździe”. Syn Józefa, Jan Bobak, urodzony w 1919 roku, ożenił się z Anną Nędzą, siostrą Mateusza Nędzy, i dochowali się sześcioro dzieci, w tym syna Franciszka, urodzonego w 1953 roku. Szymon Bobak, urodzony w 1859 roku w Zębie, ożenił się z Michaliną Ciągwą z Międzyczerwiennego i zamieszkał w Dzianiszu. Mieli dziewięcioro 76
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Jan Bukowski „Plebonek”, ok. 1926 r.
Wesele Anny i Józefa Bukowskego „Plebonka”, 1951 r.
dzieci, w tym jednego syna Wojciecha, urodzonego w 1915 roku, który ożenił się z Anną Wetulą z Witowa. Boczoń – Józef Boczoń, urodzony w 1901 roku w Budapeszcie, ożenił się z Antoniną Leją, urodzoną w 1895 roku w Podczerwonem, i osiadł w Dzianiszu. Druga starsza rodzina Boczoń pochodzi od Mikołaja Boczonia, urodzonego w 1800 roku, który ożenił się z Marianną Ciuksą i osiadł w Dzianiszu na Zagrodach. Bukowski – rodziny Bukowskich które osiedliły się w Dzianiszu, pochodzą z Kościeliska. Nie są to liczne rody. Noszą przydomki: „Gruskulorz”, „Palarz” i „Plebonek”, z tym że Gruskulorze pochodzą z Nowego Bystrego. Tomasz Bukow-
ski, urodzony w 1610 roku, ożeniony z Gertrudą Gąsienicą-Janik, urodzoną w 1614 roku w Maruszynie (Rola Gąsienicowa), miał prawnuka Wojciecha Bukowskiego „Moczarnego”, urodzonego w 1745 roku w Kościelisku, ożenionego z Małgorzatą Gąsienicą-Samek, urodzoną w 1750 roku w Zakopanem. Mieli pięcioro dzieci, w tym najstarszego syna Jakuba, który ożenił się z Katarzyną Karpiel. Ich syn, Maciej Bukowski „Moczarny”, urodzony w 1800 roku, ożenił się z Reginą Wojdyłą i dochowali się tylko jednego syna Józefa, urodzonego w 1825 roku. Józef ożenił się z Rozalią Bochnak z Chochołowa, zaś ich jedyny syn Andrzej, urodzony w 1858 roku, ożenił się z Reginą Kukulak z Dzianisza i tam osiadł.
Józef Bukowski „Plebonek” w okresie okupacji hitlerowskiej, 1940 r.
Wesele Anny i Józefa Bukowskiego „Plebonka”, 1951 r.
Ich syn Jan Bukowski, zwany „Plebonkiem”, jest dziadkiem Jana Bukowskiego „Plebonka”, urodzonego w 1952 roku, ożenionego z Zofią Krzeptowską-Sabałą. Wspomniany Jan Bukowski „Plebonek”, urodzony w 1890 roku i ożeniony z Agnieszką Tylką, urodzoną w 1882 roku, miał dwoje dzieci: Annę, urodzoną w 1920 roku, której mężem był Karol Gruszka, oraz Józefa, urodzonego w 1923 roku, ożenionego z Anną Klejką, urodzoną w 1929 roku. Dochowali się sześcioro dzieci, w tym najstarszy to wspomniany Jan. Jan Bukowski „Plebonek”, jego syn Józef, a także wnuk Jan to znani działacze społeczni w Dzianiszu. Szczególnie Jan, urodzony w 1890 roku, bardzo dużo zrobił dla miejscowej społeczności
i był niezwykle zaangażowany w działalność społeczną w bardzo trudnych czasach. Chrobak – jeden z najstarszych rodów występujących w Dzianiszu już w 1720 roku. Jan Chrobak, urodzony w 1770 roku, mieszkał pod numerem 103 w Dzianiszu. Jego wnuk Michał Chrobak, urodzony w 1828 roku, zwany „Skicusiem”, ożeniony z Małgorzatą Styrczulą Łowisz, miał sześcioro dzieci. Drugi wnuk Wojciech, urodzony w 1866 roku, ożeniony w Reginą Styrczulą, urodzoną w 1871 roku, miał siedmioro dzieci. Po nim pozostał syn Józef, zwany „Kuźmicorzem”, oraz Szczepan, urodzony w 1907 roku, ożeniony z Zofią Gruszką, urodzoną w 1918 roku. Z tego małżeństwa pozostało siedmioro dzieci.
Anna i Józef Bukowscy „Plebonek”
Ciuksa, Czuj – rodziny zaliczane do starszych zamieszkiwały w Dzianiszu od 1830 roku, niestety obecnie nie ma ich przedstawicieli. Michał Ciuksa, urodzony w 1832 roku w Czarnym Dunajcu, miał żonę Rozalię Szczyptę, urodzoną w 1847 roku w Czarnym Dunajcu. Kupili grunty dworskie w Dzianiszu i tu osiedli. Mieli ośmioro dzieci. Długopolski – bardzo liczne rodziny różniące się przydomkami, takimi jak: „Alba”, „Knupiorz”, „Maślany”, „Mostowiec”, „Piecony”, „Przysięźniok”, „Rola”, „Stachów”, „Sutor”, „Trzeciok”. Po dzień dzisiejszy duże skupisko tego rodu występuje w Dzianiszu. Od Jacka Długopolskiego, urodzonego Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
77
Od prawej: Bronisława Ogórek „Dziadulorka”, Anna Toczek „Maturka”, Józef Habina, Czesław Długopolski „Knupiorz”, Anna Tylka „Śkamrawowa”, Antonina Habina na Kopie Kondrackiej (ok. 1945 r.)
w 1843 roku, ożenionego z Bronisławą Czuj (Dzianisz nr 192), wywodzą się Długopolscy „Mostowcy”. Zaś po Michale Długopolskim, urodzonym w 1812 roku, są Długopolscy „Knupiorze”. Jego syn, Jakub Długopolski, urodzony w 1877 roku, był dwukrotnie żonaty, najpierw z Anną Pabin, a po jej śmierci z jej siostrą Ludwiną. Z drugiego małżeństwa miał dwoje dzieci: Annę, urodzoną w 1916 roku, która wyszła za mąż za Józefa Krzysiaka, oraz syna Czesława, który ożenił się z Anną Toczek. Czesław Długopolski jest ojcem Bronisławy Kukulak z domu Długopolskiej, która aktywnie działa w Ochotniczej Straży Pożarnej w Dzianiszu. Józef Pabin, urodzony w 1851 roku, oj78
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Katarzyna Długopolska z domu Gruszka zastrzelona przez gestapo w 1943 r. (zdj. z 1940 r.).
ciec wspomnianej wyżej Anny i Ludwiny, miał żonę Annę Bukowską-Pająk z Kościeliska. Jej rodzice to Stanisław Bukowski-Pająk i Teresa Gąsienica-Krzeptowska, urodzona w 1824 roku w Kościelisku, która pierwszy raz wyszła za mąż za Jacka Ogórka z Dzianisza, urodzonego w 1814 roku. Drugi syn Michała, Andrzej Długopolski, urodzony w 1870 roku, ożeniony z Katarzyną Gruszką, miał czworo dzieci, w tym Bartłomieja, urodzonego w 1902 roku. Bartłomiej ożenił się z Franciszką Tylką, z którą miał syna Józefa, oraz powtórnie z Antoniną Gruszką, urodzoną w 1910 roku, z którą miał pięcioro dzieci. Tomasz Długopolski, urodzony w 1933 roku, syn Bartłomieja, przez długie lata
Jan Długopolski „Maślany”
pracował w Szkole Podstawowej w Dzianiszu, a dzisiaj jego dzieło kontynuuje syn Stanisław oraz synowa Renata, która pracuje jako nauczycielka. Józef Długopolski, urodzony w 1924 roku, ożeniony z Aleksandrą Płazą, nosi przydomek „Trzeciok”. Jan Długopolski, urodzony w 1841 roku (Dzianisz nr 167), ożeniony z Anną Toczek, ma przydomek „Sutor” i jego potomkowie też. Długosz – już w 1740 roku nazwisko to istnieje w Dzianiszu z przydomkami: „Farmer” i „Saran”. Jan Długosz, urodzony w 1740 roku w Dzianiszu, ożeniony z Reginą Martynek, jest przodkiem licznej rodziny o przydomku „Farmer”, istniejącej po dzień dzisiejszy. Zaś Woj-
Stanisław Długopolski „Knupiorz”, ok. 1928 r.
Anna Długopolska „Maślana” z domu Kowalczyk z córkami: Marią i Anną, lata 60.
ciech Długosz, urodzony w 1826 roku, ożeniony z Anną Saran-Tylką, urodzoną w 1785 roku, dał początek rodzinie o nazwisku Długosz z przydomkiem „Saran”. Z pierwszą żoną nie miał dzieci, ale otrzymał przydomek od jej nazwiska. Z drugą żoną Reginą Styrczulą, urodzoną w 1847 roku, dochował się siedmioro dzieci. Regina Styrczula, po śmierci męża Wojciecha Długosza, w 1906 roku wyszła za mąż za Michała Słodyczkę z Nowego Bystrego i była jego trzecią żoną. Ich jedyna córka Regina, urodzona w 1867 roku w Nowem Bystrem, była żoną Józefa Staszla „Szymaniaka” z Kościeliska, urodzonego w 1861 roku. Długoszowie z przydomkiem „Saran” zamieszkują w dolnym Dzianiszu.
Bartłomiej Długopolski „Knupiorz” z Bronisławą Krzysiak
Domagała – nieliczne rodziny o tym nazwisku zamieszkiwały w Dzianiszu na Zagrodach, w tym Stanisław Domagała, urodzony w Witowie w 1896 roku. Ożenił się z Anną Tylką, urodzoną w 1896 roku w Dzianiszu. Zamieszkali na Zagrodach. Jan Domagała, urodzony w 1943 roku, jest synem Agnieszki Krzeptowskiej-Sabały, wnuczki legendarnego Jana Krzeptowskiego-Sabały. Jan Domagała-Krzeptowski ożenił się z Heleną Krupą-Stoch z Zębu, dochowali się czworo dzieci, w tym córki Basi, która również po mężu nosi nazwisko Krupa. Są posiadaczami znacznego areału ziemi na Zagrodach. Krupowie to zacny ród czarnodunajecki, który w Zakopanem posiadał polanę Krupową.
Czesław Długopolski z kuzynami Tomaszem i Antonim „Knupiorzami”, ok. 1942 r.
Z tego rodu wywodzi się mąż Basi – Roman Krupa, który jako mieszkaniec Witowa wżenił się w rodzinę Domagałów z Dzianisza. Fiedor, Folfas, Frączek – Zagrody Witowskie były zamieszkałe przez rodziny o tych nazwiskach. Rody te pochodziły z Witowa. Frączysty – Andrzej Frączysty, urodzony w 1742 roku w Dzianiszu, dał początek tej rodzinie, która jako nieliczna została w Dzianiszu. Józef Fronczysty, urodzony w 1925 roku, ożenił się z Bronisławą Tylką, urodzoną w 1929 roku, córką Andrzeja Tylki-Suleja i Antoniny Gąsienicy „Foluśnik”, a następnie przeniósł się do Kościeliska. Z rodziny Frączystych z Dzianisza pochodzi Zofia Frączysty, Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
79
Rodzina Gewontów
która wyszła za mąż za Franciszka Juchasa, urodzonego w 1907 roku w Starem Bystrem. Z tego małżeństwa pochodziło dwóch księży: Tadeusz i Franciszek Juchasowie, którzy już nie żyją. Józef Frączysty, urodzony w 1869 roku, ożenił się z Kunegundą Bednarz, urodzoną w 1878 roku w Cichem. Mieli troje dzieci. Zaś z drugą żoną Katarzyną Styrczulą, urodzoną 1876 roku, wychowali sześcioro dzieci. Potomkowie z drugiego małżeństwa osiedlili się w Dzianiszu. Fudala – to nazwisko występuje pojedynczo, są to rodziny z Nowego Bystrego o przydomkach: „Pawły” i „Siudy”. Osiedlali się w górnej części Dzianisza. Stanisław Fu80
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Danuta Gruszka „Preciowa” i Józef Krupa „Kubów”, styczeń 2002 r.
Stanisław Gruszka z żoną Agnieszką z domu Tylka
dala, urodzony w 1894 roku w Nowem Bystrem, ożenił się z Rozalią Gruszką, urodzoną w 1896 roku. Jego syn, Andrzej, nie pozostawił męskiego potomka. Stanisław Fudala, urodzony w 1891 roku w Nowem Bystrem, ożeniony z Anną Michniak z Dzianisza, również miał tylko dwie córki. Józef Fudala, urodzony w 1906 roku w Nowem Bystrem, ożeniony w Anną Gruszką, urodzoną w 1912 roku, miał trzech synów, ale w Dzianiszu pozostał tylko Józef, uzdolniony artystycznie w wykonywaniu kwiatów z bibuły. Kazimierz Fudala zamieszkał w Kościelisku, a Jan Fudala w Nowem Bystrem. Gąsienica – jedynie rodzina GąsienicówSieta zamieszkiwała w Dzianiszu, zaś pozostałe
osoby są tylko przyżenione. Nie jest to nazwisko związane z tą miejscowością. W Dzianiszu mieszkali Gąsienicowie o przydomku: „Skik”, „Sobkulin” i „Zuzaniok”. Gewont – w Dzianiszu występuje od 1770 roku z przydomkiem „Salahuje”. Ród Gewontów nie posiada licznych potomków w każdym pokoleniu na przestrzeni 300 lat, tylko po jednym synu, stąd w zasadzie ciągle występuje jedna rodzina o tym nazwisku. Glista – w 1520 roku Sebastian Glista ożenił się z Agnieszką Stopką z Czarnego Dunajca. Natomiast w Dzianiszu rodziny o tym nazwisku występują w 1730 roku, ale pochodzą z Witowa. Jacek Glista (Dzianisz nr 45),
Aniela Gruszka „Tomkowa”, 1970 r.
Od lewej stoją: Władysław Gruszka „Preci”, Bronisława Pitoń, Jan Bąk, Antoni i Józef Baek, a klęczą: Jan Głomb i Franciszek Bąk.
urodzony w 1750 roku, ożenił się z Agnieszką Klejką. Mieli sześcioro dzieci, ale tylko jeden syn Jan ożenił się i miał dwóch synów: Jana i Wojciecha, którzy mieli dzieci (tylko po jednym męskim potomku). W Dzianiszu nazwisko Glista nosi przydomek „Śkamrawa”, ale obecnie nie występuje. Pomimo to pozostała nazwa przysiółka Śkamrawy. Glistowie byli stosunkowo zamożnym rodem, spokrewnieni z Koisami i Nędzami w Witowie. Znaczna część tej rodziny mieszka w USA, w stanie Pensylwania, nosząc nazwisko: Zelasko, Sikora i Kaczmarek. Gruszka – od zarania wsi Gruszkowie tu zamieszkiwali. To drugi pod względem liczebności
Aniela Pabin „Kundziorzowa”
ród w Dzianiszu, różniący się przydomkami: „Ciudziorz”, „Huzia”, „Jantków”, „Jyndros”, „Kadzia”, „Morciny”, „Preci”, „Ptoś”, „Rózulcyn”, „Tomków”, „Wincuś”, „Zowiersian”, „Zo Wierchu”. Po Franciszku Gruszce, urodzonym w 1797 roku, ożenionym z Reginą Pawlak, urodzoną w 1808 roku, pochodzą Gruszkowie „Huzie”. Mieszkają oni koło kościoła w Dzianiszu, na placu Tylków. Najmłodszy syn Antoniego Gruszki „Huzi” i Anieli z domu Tylka, urodzony w 1956 roku, Jan Gruszka został księdzem zakonu jezuitów, którzy mają swój kościół w Zakopanem na „Górce”. Po Bartłomieju Gruszce, urodzonym w 1802 roku, ożenionym z Katarzyną Tylką (dawny numer
Od lewej stoją: Józef, Jan, Władysław, Franciszek, Franciszek Skik (siostrzeniec), Andrzej, Kazimierz, Stanisław Gruszka – bracia „Precie”, październik 1978 r.
domu 179) pochodzą Gruszki „Jantki”, a także Gruszki „Kadzie”. Helena Gruszka, urodzona w 1948 roku, córka Andrzeja, a wnuczka Antoniego Gruszki „Jantkowego”, wyszła za mąż za Andrzeja Gruszkę, syna Antoniego i Małgorzaty Stosel. Antoni był najstarszym synem Karola, urodzonego w 1877 roku, a jego dziadkiem był Jan Gruszka, urodzony w 1808 roku (Dzianisz nr 114), ożeniony z Katarzyną Gruszką. Gruszkowie „Jyndrosy” również początek biorą od wspomnianego Jana Gruszki. Gruszkowie „Preci”, po Andrzeju Gruszce i Aleksandrze Gertrudzie Pabin, mają początek od Jana Gruszki, urodzonego w 1800 roku. Jego syn Wincenty Gruszka, ożeniony z Anną Klejką, zamieszkiwał Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
81
Od lewej: Anna Klejka, Władysław Haberny, Albina Haberny i Andrzej Klejka
pod numerem 80 w Dzianiszu. Z tej linii pochodzi ks. Władysław Gruszka „Preci”, urodzony w 1940 roku. Jego rodzice mieli dziewięcioro dzieci. Najmłodszy Franciszek jest cenionym inżynierem budownictwa, zaś jego córka – znanym lekarzem i dyrektorem szpitala w Zakopanem. Ojciec Franciszka był długoletnim sołtysem wsi Dzianisz, stąd mieli drugi przydomek: Gruszkowie „Preci Sołtysi”. Drugi z synów Stanisław, urodzony w 1935 roku, ożenił się z Marią Gąsienicą-Sobczak z Zakopanego. Po Janie Gruszce, zamieszkałym w Dzianiszu pod nr. 80, pochodzą również Gruszkowie „Preci”. Zatem „Jyndrosy” i „Preci” mają wspólnego przodka. Wnuk Wincentego Gruszki – Jan Kanty Gruszka, 82
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Antoni Habina z żoną Katarzyną i córką Janiną
urodzony w 1904 roku, ożeniony z Albiną Styrczulą, urodzoną w 1909 roku w Cichem, miał dwanaścioro dzieci. Wnuk Jana Kantego – Franciszek Gruszka, urodzony w 1972 roku, został również księdzem i sprawuje posługę kapłańską w Krakowie, gdzie buduje nowy kościół na osiedlu Ruczaj. Franciszek jest synem Stanisława Gruszki i Marii Truchan, którzy mają dom na placu Tylków. Żona Stanisława była jedynaczką. Siostra jej matki – Agnieszka Tylka, urodzona w 1910 roku, była żoną Stanisława Kostki-Gruszki zwanych „Zo Wierchu”. Gruszkowie „Zo Wierchu” mają swojego przodka Bartłomieja Gruszkę, urodzonego w 1802 roku, ożenionego z Katarzyną Tylką. Zamieszkiwali
Rodzina Habinów i Bałków. Od lewej siedzą: Anna Bąk z domu Bałek z synem Janem, obok Małgorzata Bałek, a stoją: Bronisława Pitoń z domu Bałek i Andrzej Bąk.
pod numerem 179 w Dzianiszu. Jest to ten sam Bartłomiej, po którym pochodzą Gruszki „Jantki” i Gruszki „Kadzie”. Stanisław KostkaGruszka, ożeniony z Agnieszką Tylką, miał dziesięcioro dzieci. Najstarszy wżenił się do rodziny z Zakopanego, zaś najmłodszy Kazimierz, urodzony w 1950 roku, ożenił się z Anną Marią Styrczulą, która pracuje dla społeczności Dzianisza jako pielęgniarka. Ich córka Magdalena jest żoną Wojciecha Topora, który wraz z grupą polskich skoczków pracuje w kadrze narodowej. Gruszkowie „Morciny” mają swojego przodka Szymona Gruszkę, urodzonego w 1750 roku (Dzianisz nr 112), ożenionego z Katarzyną. Gruszkowie „Ptosie” mają swo-
Tekla Jasionek Jadwiga Kalisz, 1983 r. Józef Jasionek „Hanulorz” z siostrą Ludwiną
jego przodka Franciszka Gruszkę, urodzonego w 1797 roku, ożenionego z Reginą Pawlak. Zamieszkali w Dzianiszu pod nr. 165. Ich wnuk Józef Gruszka, urodzony w 1875 roku, ożenił się z Anną Gruszką, urodzoną w 1888 roku, która była prawnuczką Szymona Gruszki, przodka Gruszków „Morcinów”. Gruszkowie „Ptosie” mają swój plac rodowy w górnym Dzianiszu. Od Wincentego Gruszki, urodzonego w 1860 roku, zamieszkałego w Dzianiszu pod nr. 118, wywodzą się Gruszkowie „Wincusie”, którzy również osiedlili się w górnym Dzianiszu. Gruszkowie „Zowiersiany” z Gruszkami „Zo Wierchu” mają także wspólnego przodka Bartłomieja, urodzonego w 1802 roku.
Haberny – Józef Haberny, urodzony w 1878 roku w Koniówce, ożenił się w 1903 roku z Zofią Habiną, urodzoną w 1882 roku w Dzianiszu. Drugi Józef Haberny z Koniówki, urodzony w 1844 roku, ożenił się w 1847 roku z Katarzyną Klejką, urodzoną w 1850 roku (miał z nią dwie córki), oraz powtórnie z Reginą Toczek, urodzoną w 1845 roku. Z tego małżeństwa syn Jan, urodzony w 1884 roku, ożeniony z Aleksandrą Obyrtacz, urodzoną 1896 roku w Koniówce, miał sześcioro dzieci, w tym trzech synów. Jego siostra, Anna, wyszła za mąż za Macieja Bałazia i przeprowadziła się do Suchej Góry. Habina – ród Habinów zamieszkuje w Dzianiszu od początku istnienia wsi. Już
Józef Jasionek i Władysława Kois
w 1700 roku występuje jako jedna rodzina w środkowej części Dzianisza. Jan Habina, urodzony w 1804 roku, ożeniony z Kunegundą Toczek, urodzoną w 1805 roku, miał pięcioro dzieci, ale tylko jednego syna Macieja. Z kolei jego syn, Andrzej Habina, urodzony w 1872 roku, ożeniony z Rozalią Obrochtą, urodzoną w 1882 roku, miał dziesięcioro dzieci, w tym pięciu synów. Franciszek, urodzony w 1910 roku, ożenił się z Marianną Fatlą i osiedli w Nędzówce w Kościelisku, a pozostali zamieszkali w Dzianiszu i tu założyli swoje rodziny. Po Franciszku ożenionym w Kościelisku pozostało dwóch synów: Józef i Andrzej. Józef zamieszkał na placu rodowym Nędzów – ma Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
83
Andrzej Klejka, Józef Piczura, 1977 r. Józef Klejka „Brzyskowski” z żoną, synem Władysławem i żołnierzami (na kolanach wnuk Józefa)
syna Roberta i córkę Beatę oraz wnuków, którzy noszą nazwisko Habina. Jakubiec – ród Jakubców przybył do Dzianisza z Cichego, są to pojedyncze rodziny o przydomkach: „Kuboski” i „Matuscorze”. Jarosz – Józef Jarosz, urodzony w 1828 roku w Zubsuchem, miał dwóch synów. Jeden z nich Jan, urodzony w 1859 roku, ożenił się z Teresą Obrochtą w Zakopanem, a po śmierci żony osiadł w Dzianiszu, gdzie po raz drugi ożenił się w 1906 roku z Aleksandrą Szwab z Chochołowa. Z tego małżeństwa było dziewięcioro dzieci. Część z nich zamieszkała w Dzianiszu. Jasionek – rodziny Jasionków wywodzą się z Witowa. Stosunkowo późno osiedlili się w Dzia84
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Rodzina Klejków
niszu. Mają przydomki: „Ciuksa”, „Dłobka”, „Hanulorz”, „Krupecka”. Stanisław Jasionek „Hanulorz”, urodzony w 1908 roku, ożenił się Teklą Tylką, urodzoną w 1914 roku w Cichem, ale zamieszkali w Dzianiszu na gruncie rodowym żony Tekli. Stanisław Jasionek był niezwykle zaradnym gospodarzem o pogodnym charakterze. Często odwiedzał swojej siostry, które zamieszkały na Słowacji, a z tym wiązały się przepiękne opowieści. Stanisław z żoną Teklą byli wzorową rodziną wsi Dzianisz. Bardzo mocno zapisali się w moim sercu. Mieli sześcioro dzieci, w tym syna Józefa, po którym pozostało trzech synów. Jedna z córek, Ludwina, zamieszkała na Słowacji, a Stanisława została nauczycielką w Lipnicy Wielkiej
Antonia i Jan Bąkowie „Madejowie”
i obecnie mieszka w Dzianiszu. Zaś Anna jest żoną Władysława Długosza, który pochodzi z Cichego, ale – od czasu zamieszkania w Dzianiszu – jest zaangażowany w sprawy społeczne tej wsi. Od lat siedemdziesiątych mieszkańcy wybierają go na radnego, działa społecznie w różnych organizacjach. Ojciec Władysława, Jan, pochodził z Dzianisza (numer domu 149), lecz po ślubie z Anną Tylką zamieszkał w Cichem, podobnie jak dziadek Władysława, który także ożenił się z Salomeą Stosel z Cichego. Kij – najstarsze nazwisko wsi Dzianisz, posiadające własną rolę. Występuje już w 1730 roku. Kije są spokrewnieni po kądzieli z Michniakami. Z uwagi na brak potomków mę-
Od lewej: Maria Klejka, Rozalia Gewont, Albina Haberna, 1942 r.
skich obecnie są tylko dwie pojedyncze rodziny Kijów. Część z nich osiedliła się na stałe w USA. Jakub Kij, urodzony w 1750 roku, ożenił się z Anną Chrobak, z którą mieszkał pod numerem 92 w Dzianiszu. Klejka – jedna z najstarszych rodzin zamieszkałych w Dzianiszu i najliczniejsza po dzień dzisiejszy. Główna ich siedziba to dolna część Dzianisza, szczególnie przysiółek Pindele. Są także Klejkowie w środkowej części wsi. Noszą przydomki: „Bryja”, „Bryjka”, „Brzyskowscy”, „Kuboski”, „Łorajty”, „Mądrowscy”, „Solcyni”, „Symecki”, „Wojcieski” i „Zorowaty”. Po Wojciechu Klejce, urodzonym w 1860 roku, ożenionym z Agnieszką Witek, pochodzą Klejkowie „Brzy-
Od lewej: Maria Klejka „Wojcieskula”, Anna Toczek „Maturka” i Antonina Toczek „Hołbowa”, 1946 r.
skowscy”. Po Wojciechu Klejce, urodzonym w 1830 roku, ożenionym z Anną Palenicą, pochodzą Klejkowie „Wojcieski”. Po Janie Klejce, urodzonym w 1830 roku, ożenionym z Marianną Zaborską, pochodzą Klejkowie „Mądrowscy”. Po Ludwiku Klejce, urodzonym w 1859 roku, ożenionym z Agnieszką Lepsiak, pochodzą Klejkowie „Bryja”. Zaś po Szymonie Klejce, urodzonym w 1863 roku, ożenionym z Marianną Długosz, pochodzą Klejkowie „Symecki”. Kois – pojedyncze rodziny o przydomkach: „Gawrony” i „Kubowscorze”. Kowalczyk – współczesne rodziny ze wsi Ciche, nielicznie zamieszkują środkową część wsi, o przydomkach: „Lachy” i „Łasice”.
Wojciech Klejka „Solcyn” z żoną Krystyną Bienias i dziećmi: Pawłem, Justyną i Dorotą, 2008 r.
Krupa – Antoni Krupa, urodzony w 1909 roku, przybył do Dzianisza z Piekielnika, biorąc za małżonkę Bronisławę Styrczulę, która urodziła się w USA, w stanie Ohio. Mają przydomek „Skwarki” i mieszkają w przysiółku Pindele. Druga rodzina Krupów osiedlona w Dzianiszu pochodziła z Witowa. Natomiast współczesna rodzina Krupów, o czym wspomniano przy Domagałach, również jest związana z Witowem, gdyż Roman Krupa z Witowa, żeniąc się z Barbarą Domagałą-Krzeptowską, przeniósł się do Dzianisza-Zagrody, gdzie na gruntach dworskich, wykupionych przez rodzinę Krzeptowskich, żona prowadzi pensjonat. Natomiast Roman został wybrany wójtem gminy Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
85
Stanisław Kula z Heleną Toczek i Anielą Zawodniak
Bronisława Kojs „Gawronowa”
Roman Krupa z rodziną
Kościelisko. Przez kilka kadencji wcześniej był radnym wsi Dzianisz oraz działał społecznie w różnych organizacjach. Roman z Basią mają dwóch synów, stąd nazwisko Krupa przetrwa w Dzianiszu. Krzeptowski – w zasadzie to syn Jana Krzeptowskiego-Sabały z Zakopanego, który osiadł w Dzianiszu, kupując dworskie posiadłości. Także Krzeptowski-Sikoniowski poprzez ożenek osiadł w Dzianiszu, ale to już współczesna historia. Jan Krzeptowski-Sabała, urodzony w 1846 roku, syn legendarnego Jana Krzeptowskiego-Sabały, ożenił się z Agnieszką Pitoń, urodzoną w 1855 roku w Kościelisku. Mieli ośmioro dzieci, ale jeden z synów Józef, urodzony w 1889 roku, wy86
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
emigrował do USA i ożenił się ze Stellą Kowal. W stanie Alabama, w miejscowości Tuscaloosa, założył rodzinę, która jest liczna. Natomiast jego brat Stanisław, urodzony w 1896 roku, ożenił się z Marią Słodyczką, z którą miał sześcioro dzieci, w tym trzech synów. Najmłodszy Józef, urodzony w 1930 roku, był kapłanem w Modzurowie i tam 5 lipca 2017 roku został na swoje życzenie pochowany na miejscowym cmentarzu pod repliką Krzyża na Giewoncie. Andrzej Krzeptowski, urodzony w 1925 roku, ożeniony z Katarzyną Słodyczką, miał ośmioro dzieci, ale tylko jego wnuczka Ewa Paulina nosi nazwisko Krzeptowska-Michniak (żona Pawła Michniaka). Drugi z synów Jana Krzeptowskiego-Sabały to
Stanisław Kula i Kazimierz Styrczula
Jan, urodzony w 1928 roku, ożeniony z Janiną Kois „Piasek” z Witowa. Z tego małżeństwa pozostało czworo dzieci, w tym syn Józef, który ma również dwóch potomków płci męskiej. Jedna z córek Hania została wydana do Witowa za Józefa Szwaba, znanego działacza społecznego, a druga Zofia – za Jana Bukowskiego „Plebonka”, działacza Związku Podhalan w Dzianiszu (mają syna Stanisława). Krzysiak – Krzysiaki to rodziny zamieszkałe w Cichem. Józef Krzysiak, urodzony w 1914 roku, ożenił się w Dzianiszu z Anną Długopolską, urodzoną w 1916 roku. Z tego małżeństwa pozostało troje dzieci, dwóch synów i córka. Wszyscy wyemigrowali do USA. Jó-
Pierwsza od lewej: Anna Toczek Długopolska Stanisław Kula i Bronisława Styrczula „Śliwcorzowa”
zef Krzysiak, urodzony w 1927 roku w Cichem, syn Józefa i Anny Styrczuli, ożenił się z Marią Gruszką „Preciową”, urodzoną w 1929 roku. Mieli pięcioro dzieci, a ich synowie osiedli poza Dzianiszem. Kuczek – rodziny Kuczków zamieszkiwały w Dzianiszu już w 1880 roku, przybyły tu z Cichego. Obecnie tylko pojedyncze rodziny noszą to nazwisko. Kukulak – Jan Kukulak, urodzony w 1808 roku, zamieszkały w Dzianiszu pod numerem 71, ożenił się z Anną Styrczulą, dając początek Kukulakom „Siustrom”. Mieszkają oni w górnym Dzianiszu. Są też Kukulaki z przydomkiem „Bosie”. Stanisław Kukulak, urodzony w 1925 roku, oże-
Andrzej Kula
niony z Anną Styrczulą, urodzoną w 1932 roku, córką Karola Styrczuli „Gierwaza” i Katarzyny Tylki, miał czworo dzieci. Syn Franciszek, osiedlił się w USA, zaś Józef ożenił się z Bronisławą Długopolską, córką Czesława Długopolskiego i Anny Toczek. Mają pięcioro dzieci, w tym dwóch synów. Zamieszkali na placu rodowym mamy Anny Toczek z domu Glista. W tej sytuacji ród Kukulaków przetrwa w Dzianiszu. Żona Józefa Kukulaka, Bronisława, po ojcu Czesławie Długopolskim odziedziczyła zapał do pracy społecznej. Jest czynną działaczką w Ochotniczej Straży Pożarnej w Dzianiszu. Mama Józefa Kukulaka, Anna, po śmierci męża Stanisława, wyszła za mąż za Jana Ogórka z Cichego,
Anna Kula i Maria Palenica z domu Długopolskie, siostry „Maślane”, lata 60.
który był synem Karola Ogórka, urodzonego w 1903 roku w Dzianiszu, i Rozalii Gruszki. Jan ożenił się w Cichem z Anną Ratułowską. Mieli troje dzieci, które urodziły się w Cichem. Przodkowie Jana od początku powstania wsi zamieszkiwali w Dzianiszu. Karol Ogórek był synem Jacka, urodzonego w 1866 roku, który dał początek Ogórkom, zwanym „Lapcykami”. Jego ojciec, Maciej Ogórek, ożenił się z Anną Kukulak, urodzoną w 1826 roku w Dzianiszu pod numerem 68. Kula – rodziny o tym nazwisku osiedliły się w Dzianiszu, a pochodziły z Nowego Bystrego z przysiółka od Kulów (to ich główna kolebka). Tam w XVI wieku pojawili się pierwsi osadnicy Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
87
Michał Kula z synami: Stanisławem i Frankiem
Józef Kula i Stanisław Styrczula „Gamrot”
o tym nazwisku, a następnie w drodze ożenków przenosili się do Dzianisza, Cichego, Czerwiennego, Ratułowa i Zakopanego. W Dzianiszu noszą przydomki: „Buciory”, „Kaćkosy”, „Kaspry” i „Solorze”. Kurkowski – jedno ze starszych nazwisk, obecnie nielicznie występuje w Dzianiszu, w 1700 roku Kurkowscy zamieszkiwali Zagrody. Łowisz – to nazwisko z Nowego Bystrego. Andrzej Łowisz, urodzony w 1900 roku, ożenił się w Dzianiszu z Bronisławą Miętus, w 1926 roku. Z tego małżeństwa było dziewięcioro dzieci. Mają przydomek „Bałek”. Mieszkają w dolnej części Dzianisza. 88
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Józefa i Andrzej Kois
Łuszczek – Andrzej Łuszczek, urodzony w 1901 roku w Zubsuchem, ożenił się w Dzianiszu z Bronisławą Kukulak, w 1922 roku. Obecnie mieszka w Dzianiszu Stanisław Łuszczek, urodzony w 1954 roku, ożeniony z Anną Marią Zubek. Maryniarczyk – Tomasz Maryniarczyk, urodzony w 1850 roku, przeniósł się z Cichego do Dzianisza, zakupując pola dworskie w Zagrodach. Michniak – liczne rodziny Michniaków mieszkają w Dzianiszu od początków istnienia wsi. Mają przydomki: „Halaburda”, „Kubieta”, „Pabincorz” i „Pawelce”. Jan Michniak, urodzony w 1785 roku, zamieszkały w Dzianiszu
Józef Kula „Solorz”
pod nr. 93, dał początek rodzinom Michniaków „Pawelców”, którzy mieszkają w górnym Dzianiszu. Andrzej Michniak „Pawelec”, urodzony w 1886 roku, ożenił się z Anną Gąsienicą-Roj, córką Jana Gąsienicy-Roja i Kunegundy Styrczuli-Złozy. Posiadali swoje grunty w roli Kij. Z tego małżeństwa pozostało czworo dzieci. Najmłodszy z nich Józef Michniak, urodzony w 1916 roku, ożenił się z Antoniną Styrczulą. Ich syn Andrzej, urodzony w 1952 roku, został kapłanem i swoją posługę pełni u księży jezuitów w Zakopanem na „Górce”, obsługując chorych ze Szpitala im. Sokołowskiego. Z kolei po Andrzeju Michniaku, urodzonym w 1850 roku, oraz jego żonie Franciszce Bochnak, pochodzą
Jan i Apolonia Łowiszowie, 1962 r.
Rodzina Bąków i Habinów
Michniaki „Pabincorze”. Rodziny te zamieszkują na stałe w USA, gdyż Jan Michniak, urodzony w 1922 roku, ożeniony z Ludwiką Kołtaś, wyemigrował za ocean z dziećmi: Janiną, Anną i Władysławem, oraz z dziećmi z pierwszego małżeństwa Ludwiki: Anielą i Bronisławą. Władysław Michniak, ożeniony z Heleną Nowobilską z rodu sołtysiego z Białki Tatrzańskiej, wraz z całą rodziną działa w Związku Podhalan Północnej Ameryki, gdzie jest prezesem Koła Dzianisz nr 33. Nędza – Jan Nędza „Stanik”, urodzony w 1876 roku w Kościelisku na Nędzówce, ożenił się w Dzianiszu z Marią Bąk, urodzoną w 1876 roku w tej miejscowości pod numerem
Dzieci Antoniny i Józefa Michniaków: Władysław, Maria i Staszek
126, córką Wojciecha Bąka i Katarzyny Złozy, i tam założył rodzinę. Mieli dwóch synów i córkę. Syn Mateusz, urodzony w 1905 roku, ożeniony z Heleną Styrczulą, ma dwoje dzieci: syna Józefa, urodzonego w 1938 roku, i córkę Anielę, urodzoną w 1934 roku. Nędzowie w Dzianiszu powinni używać przydomka „Stanik”, gdyż taki posiadali ich przodkowie w Kościelisku. Mateusz Nędza przez długie lata był działaczem społecznym, pracował w Chochołowie, a syn Józef działa we Wspólnocie Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w sołectwie Dzianisz. Józef Nędza ma dwóch synów i córkę, zatem ciągłość ich rodziny w Dzianiszu zostanie utrzymana.
Antonina Michniak z wnukami: Dariuszem, Edytą i Tomaszem
Niźnik – jedną rodziną o tym nazwisku, zamieszkałą w Dzianiszu, był Stanisław Niźnik z Witowa, urodzony w 1885 roku, ożeniony z Anną Gewont. W 1910 roku przeniósł się do Dzianisza na Zagrody. Mieli dwoje dzieci: Wawrzyńca, ożenionego z Karoliną Kurkowską, oraz Katarzynę, która w 1945 roku wyszła za mąż za Stanisława Dzianiskiego i zamieszkała w Witowie. Wawrzyniec z Karoliną mieli dwóch synów: Bolesława i Czesława oraz córkę Marię. Bolesław i Czesław mają synów, stąd nazwisko Niźnik pozostanie w Dzianiszu. Obrochta – Obrochtowie nie mają zbyt wielu przedstawicieli w Dzianiszu. Wojciech Obrochta, urodzony w 1800 roku, osiadł w tym Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
89
Maria Styrczula „Franculokowa” w otoczeniu córek, syna, zięcia i wnuków, 1960 r.
miejscu, przychodząc z Cichego. Jego syn Andrzej ożenił się z Małgorzatą Jakubiec i zamieszkał w dolnym Dzianiszu. Mieli sześcioro dzieci, ale tylko syn Ludwik, urodzony w 1892 roku, pozostawił dwóch synów i córkę. Obyrtacz – Ferdynand Obyrtacz z Koniówki, urodzony w 1875 roku, ożenił się w Witowie z Marianną Mateją, a następnie kupił grunty dworskie i przeniósł się do Dzianisza, zamieszkując na Zagrodach. Rodzina ta nosi przydomek „Jacoski”. Jego wnuk, Tadeusz Obyrtacz, urodzony w 1950 roku, ożeniony z Anielą Długopolską, mieszka na placu rodzinnym. Mają sześcioro dzieci, w tym czterech synów, oraz na razie troje wnuków o nazwisku Obyrtacz. 90
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Antonina Michniak z mężem Józefem
Ogórek – od początku istnienia wsi Dzianisz mieszkali tu Ogórki pod dawnymi numerami 75 i 76. Córka Jana Ogórka i Katarzyny Żołnierczyk wyszła za mąż za Stanisława Gąsienicę-Foluśnika, urodzonego w Kościelisku w 1884 roku. Po ślubie zamieszkali w Liptowskich Maciaszowcach, gdzie po dzień dzisiejszy można spotkać ich wnuków i prawnuków. Zakupili tam spore ilości ziemi i w bardzo pięknym rejonie prowadzą gospodarstwa rolne. Na miejscowym cmentarzu mają zadbane rodzinne groby. Pod numerem 68 w Dzianiszu mieszkał Maciej Ogórek, urodzony w 1831 roku, zwany „Lapcykiem”, ożeniony z Anną Kukulak. Ich syn, Jacek Ogórek, urodzony w 1866 roku, ożenił się z Reginą
Rodzina Miętusów
Łowisz i z tego małżeństwa było dziesięcioro dzieci. Pod numerem 233 pozostał syn Jacek, urodzony w 1918 roku, ożeniony z Albiną Haberny. Mieli trzy córki i syna. Na placu rodowym pozostała córka Józia, a siostra Maria zamieszkała na gruntach swojej mamy. Józef Ogórek, urodzony w 1833 roku w Witowie, ożenił się z Anną Klejką i zamieszkał w Dzianiszu (tutaj został mu nadany przydomek „Tomin”). Na placu rodzinnym mieszka obecnie córka Anna, urodzona w 1953 roku. Od Macieja Ogórka, urodzonego w 1820 roku pod numerem 161, ożenionego z Anną Styrczulą, pochodzą Ogórki „Waconie”. Potomkowie Macieja Ogórka mieszkają w górnym Dzianiszu pod numerem 283.
Od lewej: Albina Haberna, Jan Krzeptowski, Zofia Maryniarczyk, Stanisław Gewont, rok 1949
Pabin – według liczebności rodzin Pabinowie lokują się w Dzianiszu na czwartej pozycji. Michał Pabin, urodzony w 1812 roku, zamieszkały pod numerem 195, dwukrotnie się ożenił – najpierw z Teresą Nędzą-Skwarek, z którą miał dwoje dzieci, a następnie z Katarzyną Toczek, z którą miał pięcioro potomków. Pabinów po Michale zwą „Kundziorzami”. Brat Michała, Maciej Pabin, urodzony w 1815 roku, ożeniony z Reginą Klejką, zamieszkał pod numerem 60 w Dzianiszu-Pindelach. Jego potomków zwano „Halcorzami”. Palenica – z Cichego pochodzi ród Paleniców. Do Dzianisza przeniósł się Jan Palenica, urodzony w 1895 roku, który ożenił się z Marią
Albina Ogórek z domu Haberna, 1940 r.
Albina Haberna i Stanisław Gewont
Styrczulą, urodzoną w 1891 roku. Zamieszkali w Pindelach pod numerem 126. Palenicowie noszą przydomek „Ślamki”. Jan Palenica miał czterech synów i córkę. Synowie po ożenkach zamieszkali w Dzianiszu, zaś córka wyszła za mąż w Cichem, za Walentego Bzdyka. Pawlak – Pawlaki w Dzianiszu mają przydomki: „Bugaje”, „Kukcioki” i „Świdronie”. Maciej Pawlak, urodzony w 1826 roku, zamieszkały w Dzianiszu pod numerem 200, ożeniony z Katarzyną Gromską, dał początek Pawlakom „Bugajom”. Jego prawnuk, Bartłomiej Pawlak, urodzony w 1928 roku, ożeniony z Heleną Wieczorek, miał czworo dzieci. Jego córka Antonina wyszła za mąż za Czesława Granata,
Anna i Maria Toczek „Maturki” oraz Bronisława i Maria Ogórek „Dziadulorki”, ok. 1940 r.
którego matka Bronisława nosiła przydomek „Dziadulorz”, a nazwisko Ogórek. Jej ojciec, Jacek Ogórek, urodzony w 1884 roku, ożeniony z Katarzyną Kojs, miał dwie córki, na których skończyło się nazwisko Ogórek z przydomkiem „Dziadulorz”. Druga córka, Maria Ogórek, wyszła za mąż za Andrzeja Sikorę z Chochołowa i osiedli na placu rodowym Ogórków w Dzianiszu. Z kolei Jan Pawlak, urodzony w 1891 roku., zamieszkały w Dzianiszu pod nr. 66, ożeniony z Reginą Stosel, dał początek Pawlakom „Świdroniom”, zamieszkałym obecnie w górnym Dzianiszu. Od Jana Pawlaka, urodzonego w 1800 roku, ożenionego z Jadwigą Kalisz, zamieszkałego w Dzianiszu pod nr. 67, pochodzą Pawlaki „Kukcioki”. Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
91
Od lewej: Maria Gruszka, Aniela Pabin, Bronisława Piczura
Stanisław Palenica „Wojtusiów”, maj 1961 r.
Pindel – warto wspomnieć o tym nazwisku, gdyż w historii Dzianisza występują tylko dwie osoby je noszące w 1786 roku, a całe osiedle zostało od niego nazwane. Niekiedy z tego osiedla, zwanego Pindelami, robiono ironiczne dowcipy, ale w żadnym wypadku nie należy tak tego interpretować. Byli to zacni osadnicy, dosyć zamożni, nie pozostawili jednak żadnego potomstwa. W tych czasach na Podhalu było sporo nazwisk, dzisiaj może śmiesznych, ale w tamtym czasie uważanych za normalne, np. Cipka, Buc, Jebak, Cap, Sral itp. Płaza – Płazowie byli w Dzianiszu już od 1700 roku. Mieli swoją polanę, położoną pomiędzy Witowem a Dzianiszem, zwaną Płazówką. 92
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Od lewej: Andrzej Pabin „Kurcy”, Józef i Franciszek Palenicowie
Nazwisko to występuje w Witowie, Zakopanem, zaś nielicznie w Dzianiszu. Sikora – rodziny o tym nazwisku pochodzą z Chochołowa. Andrzej Sikora przyżenił się w Dzianiszu do Ogórków, zwanych „Dziadulorzami”. Mieli oni swoją rolę Ogórkową i mieszkali pod numerem 41. Żona Andrzeja, Maria, urodzona w 1919 roku, była córką Jacka Ogórka i Katarzyny Kojs. Jej siostra Bronisława Ogórek wyszła za mąż za Władysława Granata z Cichego z przydomkiem „Bieciorz”. Sikorowie mieli sześcioro dzieci, w tym jeden syn Władysław został kapłanem. Słodyczka – Słodyczkowie pochodzą z Nowego Bystrego, gdzie jest osiedle zwane
Józef Palenica z synem Andrzejem i Andrzej Słodyczka
Słodyczkami. Tam mieli swoją siedzibę rodową i posiadłości. Do Dzianisza niektórzy się przeprowadzili w ramach ożenku. Stasiwolak – rodziny te występują w Dzianiszu od 1700 roku i zamieszkują w dolnej części wsi, w Pindelach. Noszą przydomek „Ptacniki”. Staszel, Stosel – od Tomasza Stosela, urodzonego w 1826 roku, ożenionego z Anną Obyrtacz (Dzianisz numer 62), wywodzi się linia Stoseli. Niektórzy potomkowie Tomasza zmienili nazwisko, co na pewno wynikało z potocznej mowy i nazywali się Staszel. Mają przydomki: „Brzuchoc”, „Cesławek”, „Malec”, „Mancok”, „Matus”, „Molków”, „Pokusa”, „Rogoźnicon”, „Tadeusi”. Dzieci
Maria i Jan Palenicowie
Maria Palenica z domu Klejka z synami: Józefem i Bronisławem
Wojciecha, urodzonego w 1905 roku, a także potomkowie jego brata Jana, noszą nazwisko Staszel. Również po Wojciechu Stosel, urodzonym w 1800 roku, ożenionym z Małgorzatą Tylką (Dzianisz numer 218), wywodzą się zarówno Staszele i Stosele. Jest to tylko kwesta pisowni, ponieważ Tomasz Stosel, urodzony w 1870 roku, ożeniony z Katarzyną Kamińską, miał dziesięcioro dzieci i dziewięcioro z nich nosi nazwisko Stosel, a ósmy z kolei Mateusz, urodzony w 1914 roku, nazywa się Staszel. Po Mateuszu pochodzą Staszele „Matusy”. Mateusz ożenił się z Bronisławą Gąsienicą-Sawicką z Kościeliska z Blachówki, lecz jej babcia Marianna Kalisz, jak i prababcia Dorota Pabin pochodziły z Dzianisza,
Rodzina Paleniców
a ze strony Gąsieniców po Samuelu Gąsienicy z Zakopanego z Nowsia i Annie Bachledzie. Po Wojciechu Staszelu, urodzonym w 1893 roku w Ratułowie, ożenionym z Katarzyną Kalisz, wywodzą się Staszele „Brzuchoce”. Zarówno Staszele „Brzuchoce”, jak i Staszele „Matusy” swoje babki mieli z Kaliszów z Dzianisza spod numeru 100. Jan Staszel, zwany „Mancokiem”, urodzony w 1859 roku w Nowem Bystrem, był synem Wojciecha Stosela i Anny Stosel. Ożenił się w Dzianiszu z Reginą Ogórek, urodzoną w 1869 roku w tej miejscowości, która była córką Jakuba Ogórka i Reginy Tylki (Dzianisz numer 41). Mieli ośmioro dzieci, w tym syna Jacka, urodzonego w 1906 roku, który ożenił
Maria Palenica z wczasowiczem
się Anną Łuszczek z Międzyczerwiennego. Jacek Staszel „Mancok” był uzdolnionym cieślą i stolarzem, który zaszczepił swoim wnukom, Jackowi i Edwardowi, zamiłowanie do stolarstwa i ciesielstwa. Dzięki temu Edward i Jacek Staszlowie „Mancoki” są znani jako wybitni stolarze, a Edward dodatkowo zajmuje się hodowlą rasowych koni i powożeniem zaprzęgami konnymi. Edward zrobił też wiele przedmiotów do kościoła parafialnego w Dzianiszu, które z wielką finezją wykonał w stylu regionalnym. Augustyn Staszel „Mancok”, urodzony w 1895 roku, był bratem Jacka Staszla „Mancoka”. Ożenił się z Marianną Sobczyk „Franiok” w Kościelsku w Roztokach. Mieli sześcioro dzieci, ale nie było ciągłości tej Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
93
Wojciech Palenica „Wojtusiów”
Franciszek i Maria Palenica, synowie: Józef i Bronisław, ok. 1962 r.
rodziny z uwagi na brak męskiego potomka, gdyż najstarszy syn Tomasz zmarł w młodości. Trzeci z braci, Walenty Staszel, urodzony w 1898 roku, ożenił się z Marią Krzysiak w Cichem i tam zamieszkał. Stękała – rodziny o tym nazwisku wywodzą się z Cichego. Józef Stękała, urodzony w 1914 roku, ożenił się z Marianną Wróbel, która mieszkała w Dzianiszu, ale jej rodzina także pochodziła z Cichego. Wnuk Józefa, Stanisław Stękała, zamieszkał na placu rodzinnym w Zagrodach. Stanisław ożenił się z Heleną Miętus, z którą miał siedmioro dzieci. Noszą przydomek „Kulów”. W górnym Dzianiszu również mieszka rodzina Stękałów, pochodząca także z Cichego. 94
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Anna i Wojciech Palenica „Wojtusie” z synem Stanisławem, lata 50.
Stoch – mieszkający w Dzianiszu Stochowie pochodzą z Zubsuchego. Jan Stoch, urodzony w 1900 roku, ożenił się w 1928 roku z Antoniną Styrczulą z Dzianisza. Ich syn, Józef Stoch, ożeniony z Marianną Gruszką, pozostawił pięcioro dzieci. Zofia Stoch, urodzona w 1942 roku, córka Jana i Katarzyny Stochów z Zubsuchego, wyszła za mąż za Jana Słodyczkę „Maśniaka” z Dzianisza. Mają trójkę dzieci, w tym dwóch synów. Wyjechali do USA i tam na stałe zamieszkali. Jan Słodyczka „Maśniak”, wierny swym podhalańskich tradycjom, projektuje i buduje góralskie domy w Ameryce. Stanisław Stoch, urodzony w 1939 roku, ożenił się z Marią Staszel z Zębu
Chrzest u Paleniców
i zamieszkał w Dzianiszu. Mają pięcioro dzieci, w tym trzech synów. Styrczula – najliczniejszy ród w Dzianiszu od początku istnienia wsi. Z uwagi na liczebność, przy tym nazwisku występuje najwięcej przydomków, takich jak: „Błasków”, „Chrobok”, „Franculok”, „Gamrot”, „Gęsiorz”, „Gierwaz”, „Holt”, „Hyrbaj”, „Magdzin”, „Makary”, „Mańcyn”, „Maśniak”, „Paulincyn”, „Pietrów”, „Portas”, „Sewiec”, „Śliwcorz”, „Śpila”, „Wandzel”, „Wincków”, „Zwoleń”. Michał Styrczula, urodzony w 1854 roku, ożeniony z Kunegundą Toczek, ma przydomek „Holt”. Wojciech Styrczula, urodzony w 1908 roku, ożeniony z Anną Szewczyk, to „Śliwcorz”. Zaś Błażej Styrczula,
Siostry: Anna Palenica „Wojtusiowa” i Agnieszka Tylka „Filipkula”
Ślub Antoniny i Władysława Pawlaków, 1950 r.
urodzony w 1907 roku, ożeniony z Rozalią Tylką, nosi przydomek „Błasków”. Po Andrzeju Styrczuli, urodzonym w 1745 roku, ożenionym z Katarzyną Gruszką, wywodzą się „Gęsiorze”. Po Piotrze Styrczuli, urodzonym w 1877 roku, ożenionym z Rozalią Styrczulą, wywodzą się Styrczulowie z przydomkiem „Pietry”. Od Marcina Styrczuli, urodzonego w 1815 roku, ożenionego z Anną Styrczulą, wywodzą się Styrczulowie „Gamroty”. Gerwazy Styrczula, urodzony w 1840 roku, ożeniony z Anną Blaszyńską, dał początek Styrczulom „Gierwazom”. Od Jakuba Styrczuli, urodzonego w 1802 roku, ożenionego z Reginą Czuj „Maślak”, wywodzą się Styrczulowie z przydomkiem „Maśniak”.
Antonina i Władysław Pawlak
Toczek – rodziny o tym nazwisku są w Dzianiszu od 1700 roku. Mają przydomki: „Dwórka” i „Hołba”. Toczki „Hołby” zamieszkują w dolnym Dzianiszu, jest to w zasadzie jedna rodzina. Truchan – w Dzianiszu występują Truchanowie z przydomkami: „Filipki”, „Krzysie”, „Orawcy” i „Walkowi”. Jacek Truchan, urodzony w 1800 roku, ożeniony z Anną Staszel, miał syna Jacka, urodzonego w 1824 roku, oraz córkę Katarzynę. Syn Jacek miał sześciu potomków płci męskiej, ale tylko jeden z nich, Jacek, urodzony w 1846 roku, ożeniony z Anną Styrczulą, miał dziesięcioro dzieci. Pozostali nie doczekali się męskiego potomka. Józef Truchan, urodzony w 1891 roku, syn wspomnia-
Goście weselni – ślub Antoniny i Władysława Pawlaków, 1950 r.
nego Jacka, ożeniony w 1916 roku z Reginą Klejką, urodzoną w 1885 roku, mieszkał pod numerem 227 w Dzianiszu i nosił przydomek „Orawiec”. Mieli siedmioro dzieci, w tym trzech synów. Z tej rodziny Franciszek został na placu rodowym pod numerem 227, zaś Andrzej ożenił się z Antoniną Lasak i zamieszkał pod numerem 344, a Tadeusz ożenił się Teresą Gruszką „Ptoś” i osiadł się pod numerem 333. Tadeusz z Teresą mieli pięciu synów. Najmłodszy Jan, ożenił się z Józefą Krzeptowską „Sikoniowską”, której ojciec pochodził z Kościeliska (praprawnuk Jana Krzeptowskiego-Sabały). Truchanowie z przydomkiem „Filipki” to potomkowie Filipa Truchana, urodzonego w 1905 roku, Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
95
Od lewej bracia „Precie": Stanisław, Jan, Józef, Franciszek, Kazimierz, Władysław oraz Andrzej Gruszka
który ożenił się z Joanną Kamińską. Mieli ośmioro dzieci. Ich syn, Kazimierz Truchan, ożenił się z Janiną z Gąsieniców-Sobczaków w Zakopanem. Kazimierz był cenionym fachowcem w budownictwie, a bracia Wojciech i Władysław byli znanymi sportowcami. Tylka – trzeci pod względem ilości rodzin ród w Dzianiszu. Tylkowie mają przydomki: „Franiok”, „Huzia”, „Husar”, „Jasica”, „Maciukinków”, „Maślany”, „Mikus”, „Pierdok”, „Pipcyk”, „Pyzowian”, „Śkamrawa”, „Wacoń”. Jan Tylka, urodzony w 1770 roku w Dzianiszu, dał początek Tylkom „Pyzowianom”, którzy mieszkają w środkowej części wsi. Jacek Tylka, prawnuk wspomnianego Jana, urodzony 96
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Krzysztof Rafacz, Maria Frączek, 1987 r.
Anna Rafacz, ks. Emil Niemiec, Maria Frączek, 1963 r.
w 1893 roku, ożeniony z Marią Rozalią Zych, miał dziewięcioro dzieci, w tym pięciu synów. Dwóch z nich ożeniło się z pannami z Witowa, tylko Józef pozostał w Dzianiszu. Urodzony w 1924 roku, ożenił się z Jadwigą Fulińską, długoletnią i zasłużoną nauczycielką we wsi Dzianisz. Mieli trójkę dzieci: dwóch synów i córkę. Jan Tylka, urodzony w 1830 roku, ożeniony z Anną Chrobak, zamieszkały w Dzianiszu pod numerem 49, to przodek Tylków „Franioków”. Jego syn, Ludwik, miał dziewięcioro dzieci, ale na placu rodowym pozostał tylko praprawnuk Jacek, urodzony w 1966 roku, a zmarły w 2012 roku. Z małżeństwa z Małgorzatą Król miał pięcioro dzieci, w tym trzech
Jan Staszel i Stanisław Kula
synów. Drugi syn Ludwika, Władysław Tylka, urodzony w 1917 roku, ożeniony z Anną Tylką, nosi przydomek „Pierdok”. Jan Tylka, urodzony w 1831 roku, zamieszkały w Dzianiszu pod numerem 206, ożeniony z Anną Styrczulą, dał początek Tylkom „Jasicom”. Jego wnuk, Michał Tylka, urodzony w 1984 roku, ożeniony z Reginą Tylką, córką Andrzeja i Rozalii Tylków, wnuczką Mateusza Tylki (Dzianisz nr 57), pozostał na placu pod obecnym numerem 190. Razem z żoną dochowali się pięcioro dzieci, w tym dwoje zmarło. Najstarszy Ignacy, urodzony w 1916 roku, ożeniony z Marią Gruszką, urodzoną w 1921 roku, miał pięcioro dzieci. Pierworodny Jan zmarł jeszcze jako dziecko.
Władysława Stopka, ok. 1970-71 r.
Jan Styrczula „Maśniak”
Ignacy Tylka „Jasica” długie lata pracował jako wozak mleka, które z Dzianisza zabierał od poszczególnych gospodarzy i zawoził do punktu skupu w Chochołowie. Jego wnuk Stanisław miał dwóch synów: Macieja i Mateusza. Tylkowie „Jasice” należeli do zamożnych gospodarzy w Dzianiszu. Wspomniany Jan Tylka, urodzony w 1770 roku, jest również przodkiem dla Tylków „Waconiów”. Przydomek ten Jan Tylka, urodzony w 1885 roku, ożeniony z Rozalią Ogórek, urodzoną w 1892 roku, otrzymał od swojej żony, ponieważ Ogórki pod numerem 161 w Dzianiszu nazywani byli „Waconiami”. Pod obecnym numerem 147 w Dzianiszu mieszkają Tylkowie o przydomku „Śkamrawa”, lecz
Rodzeństwo Toczków przed swoim domem: Andrzej, Józef, Maria, 1928 r.
Ślub Andrzeja Toczka z Anną Habiną, 1941 r.
właściwie powinni się zwać „Władusie”, bo to rodowy przydomek Jana Tylki z Cichego. Przydomek „Śkamrawa” przynależał do Glistów, czyli rodziny żony Jana – Anny Glisty. Sebastian Tylka, urodzony w 1802 roku, zamieszkiwał w Dzianiszu pod numerem 55 i miał przydomek „Maciulinek”. Władysława Tylka, prawnuczka wspomnianego Sebastiana, wyszła za mąż za Leopolda Szwaba. Mieli trójkę dzieci. Córka Maria, urodzona w 1960 roku, wyszła za mąż za Tadeusza Michniaka z Witowa i wyjechali na stałe do USA. Ich syn Paweł pozostał na placu rodowym, żeniąc się z praprawnuczką Jana Krzeptowskiego-Sabały – Ewą. Wspomniany Sebastian Tylka, urodzony w 1802 roku, jest także
wspólnym przodkiem dla Tylków „Mikusów”. Jego prawnuk, Władysław Tylka, urodzony w 1915 roku, ożeniony z Antoniną Bobak, miał czworo dzieci, których przydomek to „Mikus”. Zapewne pochodzi on od żony Antoniny, która z drugiego małżeństwa miała syna Franciszka. Wyjechał on na stałe do USA i tam ożenił się z Antoniną Klejką „Pokuską”. Maciej Tylka, urodzony w 1845 roku, zamieszkały w Dzianiszu pod numerem 265, ożeniony z Reginą Długosz, nosi przydomek „Pipcyk”. Z kolei przydomek „Maślany” przysługuje Andrzejowi Tylce, urodzonemu w 1919 roku w Nowem Bystrem, ożenionemu z Barbarą Szczechowicz, który zamieszkał w Dzianiszu pod numerem 160 a. Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
97
Agnieszka Tylka „Wacońka”
Agnieszka Toczek „Maturka” z domu Glista, 1920 r.
Zawodniak – rodziny Zawodniaków są w Dzianiszu od 1700 roku, ale dopiero Jan Zawodniak, urodzony w 1899 roku, ożeniony z Bronisławą Kurkowską, miał trzy córki. Zaś z powtórnego małżeństwa z Marianną Tylką, urodzoną w 1905 roku, pozostawił ośmioro dzieci, w tym pięciu synów, z czego tylko Andrzej zachował ciągłość nazwiska. Ożenił się z Barbarą Strączek z Harendy w Zakopanem. Złoza – z tym nazwiskiem spotykamy się w Dzianiszu już w 1700 roku, niestety brak jest ciągłości rodziny z uwagi na brak męskiego potomka oraz emigrację do USA. Zubek – Zubkowie pochodzą z Nowego Bystrego. Andrzej Zubek, syn Macieja i Ka98
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Anna Tylka „Pyzowianka”
Od lewej muzykanci z Dzianisza: Tadeusz Tylka „Pyzowian”, jego brat Józef, Czesław Długopolski, za nimi stoją: Katarzyna Habina i Antonina Bąk z domu Habina.
tarzyny Bobak z Nowego Bystrego, urodzony w 1910 roku, ożenił się w Dzianiszu z Albiną Styrczulą, urodzoną w 1912 roku. Z tego małżeństwa pozostało jedenaścioro dzieci, w tym siedmiu synów. Najstarszy nie dochował się syna, na stałe osiedlił się w USA. Kazimierz Zubek, urodzony w 1934 roku, ożenił się z Aleksandrą Klejką i miał syna Władysława, który doczekał się trzech potomków płci męskiej. Część rodzeństwa Zubków zamieszkała w okolicznych miejscowościach i w USA. W Dzianiszu Zubkowie, po Andrzeju, mają przydomek „Odwodziany”. Melchior Zubek, urodzony w 1850 roku w Nowem Bystrem, od którego wywodzą się Zubkowie „Majchry”, oże-
nił się z Antoniną Molek. Ich syn Jan, urodzony w 1897 roku, ożenił się z Aleksandrą Tylką, córką Tomasza i Anny Pawlaków, mieli dziesięcioro dzieci. Rodzinę tę spotkała ogromna tragedia, gdyż Jan, 23 października 1943 roku, został zabity przez Niemców, co Zbigniew Sikora opisał w książce „Krwawy Ślad”. Aleksandra została sama z dziećmi. Najmłodsza Anielka miała niecałe trzy latka, zaś najstarsza Helena – 15 lat. Część rodzeństwa osiedliła się na stałe w USA. Według ewidencji na przełomie XVI i XVII stulecia w Dzianiszu były zagrody następujących rodzin: Baran – 1 zagroda, Bąk – 7 zagród, Bobak – 1 zagroda, Chrobak – 7 zagród, Długo-
Anna Tylka „Pyzowianka”, Chicago, 1938 r.
Tomasz Tylka, 1932 r.
Edward Staszel z żoną Zosią i córką Paulinką
polski – 6 zagród, Długosz – 6 zagród, Fiedor – 1 zagroda, Folfas – 1 zagroda, Gal – 1 zagroda, Galica – 1 zagroda, Glista – 2 zagrody, Gruszka – 15 zagród, Jędrol – 1 zagroda, Jakubiec – 6 zagród, Kamiński – 1 zagroda, Klejka – 12 zagród, Kois – 1 zagroda, Kowalczyk – 1 zagroda, Krzysiak – 3 zagrody, Kurkowski – 5 zagród, Łowisz – 3 zagrody, Łuszczek – 1 zagroda, Michniak – 7 zagród, Miętus – 1 zagroda, Nędza – 1 zagroda, Ogórek – 9 zagród, Orszulak – 1 zagroda, Palenica – 1 zagroda, Pitoń – 1 zagroda, Płaza – 2 zagrody, Sikora – 1 zagroda, Siuty – 1 zagroda, Skotnicki – 1 zagroda, Skwarek – 1 zagroda, Słodyczka – 1 zagroda, Stasiwolak – 6 zagród, Staszel – 3 zagrody, Styrczula – 37 za-
gród, Toczek – 6 zagród, Truchan – 1 zagroda, Tylka – 22 zagrody, Zarycki – 1 zagroda. Kończąc ten przegląd rodów i rodzin mieszkających w Dzianiszu na przestrzeni ostatnich czterystu lat, chciałabym przekazać swoje spostrzeżenia o naszej wsi Dzianisz młodym ludziom, którzy nie zawsze dziś myślą o tradycji i przeszłości. Dzianisz to piękna wieś z wielkimi tradycjami. Z mojej młodości pamiętam Dzianisz, jako wspólnotę ludzi wesołych, zintegrowanych, umiejących pomagać sobie nawzajem i niezwykle lubiących dowcipy. Przez czterdzieści lat, odkąd tu nie mieszkam, nastąpiło wiele zmian. Dzianisz z tamtej epoki zniknął bezpowrotnie. Jest nowy, współczesny, na
Stanisław Zarycki z żoną Zofią z domu Bąk i rodziną, 2017 r.
pewno wygodniejszy. Emigracja spowodowała, że obecnie w Stanach Zjednoczonych Północnej Ameryki mieszka znaczna część mieszkańców, zaś do wsi napłynęło nowe pokolenie z zewnątrz, ale, czytając poszczególne rozdziały niniejszej pracy, trzeba z wielkim szacunkiem pochylić czoła przed naszymi przodkami, którzy jakże mieli ciężkie życie na przestrzeni tych czterech wieków. Musieli walczyć o ziemię i o przeżycie, a jednak działali społecznie, budowali kościół, szkołę, Ochotniczą Straż Pożarną, i robili to z ogromnym zapałem. Zatem może warto czasem przyjrzeć się historii Dzianisza i jego genealogii, aby utrwalić swoją tożsamość na Podhalu. Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
99
Trudno w tak krótkim opracowaniu opisać wszystkie rody i rodziny ze szczegółami, ale ich zarys daje pogląd na ogół mieszkańców. Warto sięgnąć po książkę „Genealogia Dzianisza”, aby odszukać poszczególne rodziny i utrwalić ich identyfikacje. Może młodzi ludzie podejmą trud, aby przybliżyć poszczególne tematy, na przykład etymologie przydomków i nazw przysiółków, w dzisiejszym świecie jest to znacznie łatwiejsze. Mam wielki szacunek dla wszystkich, którzy już odeszli, wypełniając swoje posłannictwo, mając swój wkład w rozwój naszej wsi. Pragnę w tym miejscu zacytować słowa śp. księdza profesora Józefa Tischnera, które napisał w przedmowie do książki „Czarny Dunajec i okolice”: „Historia nauczycielką życia. To świetny pomysł – wzbogacić tę ziemię świadomością historii. Niech ludzie wiedzą, skąd wyszli. Niech się dowiedzą, jak było. Niech poczują w sobie dziedzictwo”. Chciałabym serdecznie podziękować współautorom, pracującym społecznie nad opracowaniem tej książki, która zostanie dla potomnych. Mam nadzieję, że ta publikacja będzie impulsem do stworzenia następnych opracowań o Dzianiszu i jego mieszkańcach.
Wesele Anny i Karola Gruszków „Jyndrosów” Stanisław Zubek „Odwodzian”, żona Anna z domu Klejka, Józef Palenica „Ślamków” z rodziną
Florian Pająk
Józef Zawodniak, komunia św., 1948 r.
100
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Józef Zawodniak, 1973 r.
Aleksandra i Jan Zubek z dziećmi: Antoniną, Leopoldem i Heleną, lata 30.
Wesele Anny i Karola „Jyndrosów”
Prymicje ks. Jana Gruszki „Huzi” Jan Zubek „Majcher”, sołtys
Od lewej: Anna Długopolska z domu Toczek, Paulina Bafia z domu Długopolska, Maria Sikora z domu Ogórek
Józef Bukowski „Plebonek”
Maria i Stanisław Gruszkowie
Prymicje ks. Franciszka Gruszki
Tomasz Tylka „Pyzowian” z żoną Anną i córką Agnieszką
Rody i rodziny występujące w Dzianiszu
101
102
Dzianiszanie odznaczeni Krzyżem Niepodległości Leszek Dall
Krzyż i Medal Niepodległości zostały ustanowione rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, 29 października 1930 roku, dla uhonorowania osób, „które zasłużyły się czynnie dla niepodległości Ojczyzny w okresie przed wojną światową lub podczas jej trwania oraz w okresie walk orężnych w latach 1918–1921, z wyjątkiem wojny polsko-rosyjskiej na obszarze Polski”. Odznaczenie podzielono na trzy klasy: Krzyż Niepodległości z Mieczami, Krzyż Niepodległości oraz Medal Niepodległości. Krzyż Niepodległości był jednym z najbardziej prestiżowych odznaczeń II Rzeczypospolitej i miał charakter wojskowy. Wśród wyróżnionych Krzyżem Niepodległości znalazło się 11 mieszkańców Dzianisza, którzy w okresie I wojny światowej ochotniczo służyli w Legionach Polskich, walcząc o niepodległą Polskę.
Ludwik Frączek (1865–1944) Urodził się 21 sierpnia 1865 roku w Chochołowie. Był synem Macieja i Reginyz domuKundys.Ukończył 4-klasową szkołę ludową w Chochołowie. Mieszkał w DzianiszuZagrody, gdzie prowadził własne gospodarstwo rolne. W latach 1913–1914 należał do Drużyny Podhalańskiej w Chochołowie. Po wybuchu I wojny światowej, 9 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Przydzielony został do 1. kompanii (zakopiańskiej) 3. pułku piechoty. Walczył w Karpatach Wschodnich – brał udział w bitwach pod: Rafajłową, Pasieczną, Nadwórną i Mołotkowem. W czasie odwrotu spod Mołotkowa, z powodu silnego wycieńczenia i choroby serca, trafił do szpitala w Königsfeldzie. W 1915 roku, po zwolnieniu z Legionów Polskich, jako niezdolny do służby wojskowej, wrócił do Dzianisza. W Legionach Polskich był notowany w stopniu szeregowca. W latach 1930–1939 był członkiem Związku Legionistów Polskich Oddział w Czarnym Du-
najcu. W 1931 roku uczestniczył w X Ogólnopolskim Zjeździe Legionistów Polskich w Tarnowie. Jako inwalida wojenny, dekretem ministra skarbu, otrzymał 1 lipca 1937 roku zaopatrzenie rentowe. Zmarł 31 lipca 1944 roku w Dzianiszu (nr domu 56) i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Chochołowie. Odznaczony został Krzyżem Niepodległości (19 grudnia 1933 roku). Był dwukrotnie żonaty: 23 lutego 1892 roku z Marianną Piętką (1861–1898), a następnie, 7 lutego 1899 roku, z Marianną Słodyczką (1879–1947) z Nowego Bystrego. Miał ośmioro dzieci: Annę (1900–1916), Ewę (1901–1934), Józefa (1904–1946), Zofię (1908–1991), Jadwigę (1910–1996), Jana (1912–?), Walentego (1915–2001) i Annę (1917–?). Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 19 XII 1933; Archiwum Akt Nowych w Warszawie: Związek Legionistów Polskich sygn. 2/339/175; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz Nitsch, Genealogia
Dzianiszanie odznaczeni Krzyżem Niepodległości
103
Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 78, 86; Listy. Dzianisz, we wrześniu 1914, „Gazeta Podhalańska”, 4 X 1914, nr 40; „Monitor Polski”, 21 XII 1933, nr 292, s. 1.
Józef Gąsienica (1893–1929) Urodził się 24 lutego 1893 roku w Dzianiszu. Był synem Stanisława Gąsienicy-Sieta (1863–1942) i Katarzyny z d. Słodyczka (1871–1905). Miał liczne rodzeństwo: Jana (1891–1895), Andrzeja (1895–1895), Jana (1896–1901), Andrzeja (1898–1930), Stanisława (1900–1903), Rozalię (1904–1904), a także młodszych przyrodnich braci: Karola (ur. 1906–?), Jakuba (1908–1989), Jana (1910–1937) oraz siostry: Elżbietę (1914– 1953) i Franciszkę (1918–2008). Ukończył 4 klasy szkoły ludowej i pracował w gospodarstwie rodziców. Po wybuchu I wojny światowej, 9 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Służył w 1. kompanii (zakopiańskiej) 3. pułku piechoty. Walczył w Karpatach Wschodnich 1914/1915, ranny leczył się w 1915 roku w szpitalach w Czerniowcach i Besztercze (na Węgrzech) oraz w Domu Rekonwalescentów w Kamińsku, a następnie w szpitalu legionowym w Zakopanem. Po powrocie do służby wojskowej przydzielony został do 2. kompanii uzupełniającej II Brygady LP. Z powodu stanu zdrowia, uznany za niezdolnego do służby wojskowej, został urlopowany od 27 października 1916 roku, a następnie 13 lutego 1918 roku 104
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
zwolniony z Legionów Polskich jako całkowicie niezdolny do żadnej służby wojskowej. W Legionach Polskich był notowany w stopniu kaprala. W niepodległej Polsce mieszkał w Cichem i uprawiał rolę. Zginął tragicznie w 1929 roku w Cichem. Odznaczony pośmiertnie Krzyżem Niepodległości (4 listopada 1933 roku). Ożenił się 19 września 1918 roku z Anną Karpiel z Cichego, miał syna. Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 4 XI 1933, I.120.1. 495 k. 69, I.120.9.99; Ossolineum we Wrocławiu: 15813, 15814, 15816; Lista strat Legionu Polskiego. Od lipca do października 1915, Piotrków 1915, s. 3; IV Lista strat Legionów Polskich, Piotrków 1916, s. 8; „Monitor Polski” 6 XI 1933, nr 255, s. 1; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz Nitsch, Genealogia Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 106, 117.
Józef Gruszka (1894–1918?) Urodził się 16 czerwca 1894 roku w Dzianiszu. Był synem Michała. Po wybuchu I wojny światowej, 9 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Służył w 12. kompanii 3. pułku piechoty. Przeszedł kampanię karpacką, bukowińską, besarabską i wołyńską. W 1917 roku przebywał w Domu Rekonwalescentów w Kamieńsku. Po próbie przejścia II Brygady przez
front pod Rarańczą (15/16 lutego 1918 roku) został internowany przez Austriaków i osadzony w obozie na Węgrzech. Dalsze losy są nieznane. Do domu nie wrócił. W Legionach Polskich był notowany w stopniu starszego szeregowca. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Niepodległości (27 czerwca 1938 roku), a także austriackim Krzyżem Wojskowym Karola (Karl-Truppenkreuz, 1917 r.). Jego nazwisko widnieje na pamiątkowej tablicy na Rynku w Czarnym Dunajcu: „Legioniści Okręgu Czarnodunajeckiego polegli na polu chwały w latach 1914–1918”. Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 27 VI 1938, I.120.1.100 k. 196; „Monitor Polski” 5 VIII 1938, nr 177, s. 2.
Jan Kois (1896–1915) Urodził się 24 lipca 1896 roku w Dzianiszu. Był synem Macieja (1854–1943) i Marii z domu Chrobak. Miał brata Jacka (1882–?). Mieszkał w Dzianiszu-Zagrody. Po wybuchu I wojny światowej, 9 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Służył w 1. kompanii (zakopiańskiej) 3. pułku piechoty. Przeszedł kampanię karpacką, bukowińską, besarabską i wołyńską. Poległ 5 listopada 1915 roku w bitwie o „Polską Górę” pod Wołczeckiem na Wołyniu.
Pochowany został w kwaterze legionowej na cmentarzu prawosławnym w Wołczecku. W Legionach Polskich służył w stopniu szeregowca. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Niepodległości (12 maja 1931 roku) i Krzyżem Walecznych (za czyny orężne w bojach 3 pp LP, 30 grudnia 1922 roku). Jego nazwisko widnieje na pamiątkowej tablicy na Rynku w Czarnym Dunajcu: „Legioniści Okręgu Czarnodunajeckiego polegli na polu chwały w latach 1914–1918”. Rodziny nie założył. Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 12 V 1931; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz Nitsch, Genealogia Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 176; Janusz Cisek, Kamil Stepan, Lista strat Legionów Polskich 1914–1918, Kraków 2006; IV Lista strat Legionów Polskich, Piotrków 1916, s. 22; 3. Pułk Piechoty Legionów. W dwudziestą rocznicę 1914 – 30 IX – 1934, Jarosław 1934, s. 73; „Dziennik Personalny” nr 59, 30 XII 1922, s. 950; „Monitor Polski” nr 111, 15 V 1931, s. 2; Bolesław Pochmarski, O „Polską Górę” [w:] Kalendarz Legionistów na rok 1917, Lwów, s. 46; Adam Rafał Kaczyński, Cmentarze legionowe na Wołyniu, Warszawa 2011, s. 130.
Andrzej Łowisz (1893–1923) Urodził się 22 października 1893 roku w Dzianiszu. Był synem Jana (1860–1931) i Agnieszki z d. Graca (1870–1922). Miał ośmioro rodzeństwa: Katarzynę (1891–1892), Ludwinę (1899–1981), Antoninę (1902–1902), Ma-
rię (1903–1925), Władysława ( 1906–1978), Wojciecha (1909–1909), Józefa (1912–1987) i przyrodnią siostrę Julię (1928–1929). Po wybuchu I wojny światowej, 6 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Służył w 5. kompanii 3. pułku piechoty, a następnie w trenie prowiantowym 1. pułku artylerii. W Legionach Polskich był notowany jako szeregowiec. Zmarł 29 listopada 1923 roku w Dzianiszu (nr domu 272) i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Chochołowie. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Niepodległości (17 marca 1938 roku). Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 17 III 1938, I.120.1.216 k. 414; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz Nitsch, Genealogia Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 180; „Monitor Polski” 19 III 1938, nr 64, s. 2.
Józef Pawlak (1893–1968) Urodził się 3 lipca 1893 roku w Dzianiszu. Był synem Andrzeja Pawlaka „Kukcioka” (1866– 1938) i Agnieszki z d. Piętka (1865–1944). Miał dwie siostry: Annę (1891–?) i Katarzynę (1897–1897) oraz dwóch braci: Jacka (1895– 1956) i Stanisława (1913–1975). Po wybuchu I wojny światowej, 4 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich, służył w III baonie, a następnie w taborze bojowym 1. pułku piechoty. Po kryzysie przysięgowym,
wcielony do armii austriackiej, walczył na froncie włoskim. W niepodległej Polsce mieszkał w Dzianiszu i uprawiał rolę. Zmarł 16 grudnia 1968 roku w Dzianiszu (nr domu 212) i został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym. Odznaczony został Krzyżem Niepodległości (16 marca 1937 roku). Ożenił się 24 maja 1921 roku z Marią Michniak (1893–1946). Mieli córkę Janinę Zofię (1924–1993) i syna Józefa (1928–2008). Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 16 III 1937; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz Nitsch, Genealogia Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 45, 211–212; „Monitor Polski” 19 III 1937, nr 64, s. 7.
Józef Stosel vel Józef (Jan) Staszel (1896–po 1937?) Urodził się 20 marca 1896 roku w Dzianiszu (nr domu 62). Był synem Józefa Stosela (1868– 1956) i Agnieszki z domu Michniak. Miał dwie siostry: Annę (1897–1955) i Agnieszkę (1900– 1988) oraz dwóch braci: Czesława (1903–1970) i Jakuba (1910–1971). Ukończył 4-klasową szkołę ludową i pracował w gospodarstwie rodziców. Po wybuchu I wojny światowej, 9 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich.Słu-
Dzianiszanie odznaczeni Krzyżem Niepodległości
105
żył w 1. kompanii (zakopiańskiej) 3. pułku piechoty. Walczył w Karpatach Wschodnich, gdzie 16 grudnia 1914 roku, w czasie natarcia na Maksymiec, został ranny w prawą nogę. Po wyleczeniu, w marcu 1915 roku, przydzielony został do 5. kompanii 3. pp. Walczył w kampanii besarabskiej i wołyńskiej. Po bitwie pod Kostiuchnówką, chory, leczył się w szpitalu w Lublinie, a następnie w 1917 roku przebywał w Domu Rekonwalescentów w Kamieńsku. Po wyzdrowieniu, w grudniu 1917 roku, skierowany został do Przemyśla, a w styczniu 1918 roku przydzielony do Kadry w Bolechowie. Po próbie przejścia II Brygady przez front pod Rarańczą (15/16 lutego 1918 roku) został internowany przez Austriaków i w marcu osadzony w obozie w Talaborfalva na Węgrzech. Wcielony do armii austriackiej, wysłany został na front włoski. W Legionach Polskich służył w stopniu szeregowca. W czasie wojny z Rosją bolszewicką w 1920 roku, zmobilizowany, przez osiem miesięcy służył w Wojsku Polskim. W niepodległej Polsce, po ślubie w 1928 roku, zamieszkał w Witowie (nr domu 75), gdzie uprawiał rolę i jako cieśla budował domy. Zmarł po 1937 roku. Odznaczony został Krzyżem Niepodległości (16 marca 1937 roku) i trzykrotnie Krzyżem Walecznych (za czyny orężne w bojach b. 3 pp 106
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
LP, 1923 r.), a także austriackim Krzyżem Wojskowym Karola (KarlTruppenkreuz, 1917 r.). Ożenił się 13 lutego 1928 roku z Agnieszką Styrczulą (1903–1981). Mieli dwóch synów: Andrzeja Stosela (1932–2016) i Stanisława Stosela (1938–2014). Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 16 III 1937, I.120.I.394 k. 41, I.120.I.100 k. 197; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz-Nitsch, Genealogia Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 101; Lista chorych, rannych, zabitych i zaginionych legionistów do kwietnia 1915 roku, s. 56; „Dziennik Personalny MSWojsk.” 6 I 1923, nr 2, s. 24; ,„Monitor Polski” 19 III 1937, nr 64, s. 8; Legiony Polskie 1914. Wybór materiałów źródłowych z zasobu Centralnego Archiwum Wojskowego, Warszawa–Kraków 2014, s. 265.
Jacek (Jacenty) Styczula „Mikus” (1893–1977) Urodził się 29 lipca 1893 roku w Dzianiszu. Był synem Feliksa (1860–1925) i Reginy z d. Długosz (1870–1898). Miał siostrę Marię (1891–1957). Ukończył 4 klasy szkoły ludowej i pracował w gospodarstwie rodziców. Po wybuchu pierwszej wojny światowej, 8 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Służył jako sanitariusz w 1. kompa-
nii 3. pułku piechoty. Przeszedł kampanie: karpacką, bukowińską i wołyńską. Był dwukrotnie ranny – w maju 1915 roku na Bukowinie i w 1916 roku w bitwie pod Wołczeckiem na Wołyniu. Po próbie przejścia II Brygady przez front pod Rarańczą (15/16 lutego 1918 roku) został internowany przez Austriaków i osadzony w obozie w Żurawicy pod Przemyślem. Wcielony do 9. pułku piechoty armii austriackiej, wysłany został na front włoski. W czasie wojny z Rosją bolszewicką w 1920 roku, zmobilizowany, służył w Wojsku Polskim. W Legionach Polskich i Wojsku Polskim był notowany jako szeregowiec. Po odzyskaniu niepodległości wrócił do Dzianisza (nr domu 3), gdzie gospodarzył na roli. Był członkiem Związku Legionistów Polskich. Jako inwalida wojenny, dekretem ministra skarbu, otrzymał 1 kwietnia 1939 roku zaopatrzenie rentowe. Zmarł 30 grudnia 1977 roku w Dzianiszu (nr domu 86) i został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym. Odznaczony został Krzyżem Niepodległości (16 marca 1937 roku), pamiątkowym Krzyżem Legionowym (8 października 1929 roku), od-
znaką II Brygady Legionów, a także austriackim brązowym medalem Czerwonego Krzyża z dekoracją wojenną (1917 r.). Był dwukrotnie żonaty: 25 stycznia 1922 roku z wdową Bronisławą Tylką z domu Pabin (1878–1932), a następnie 16 lutego 1933 roku z Zofią Strączek (1908–1991). Miał syna Andrzeja (ur. 1934 r.) i córkę Bronisławę (ur. 1943 r.). Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 16 III 1937, I.120.1.320 k. 612, I.120.1.495 k. 89; Ossolineum: 15812/10 k. 498; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz Nitsch, Genealogia Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 26, 65, 86; Opłatek legionistów w Nowym Targu, „Gazeta Podhalańska” 26 I 1930, nr 4, s. 9–10; „Monitor Polski” 19 III 1937, nr 64, s. 8.
Jan Styrczula (1898–po 1938?) Urodził się 30 maja 1898 roku w Dzianiszu. Był synem Andrzeja i Katarzyny z d. Michniak. Uczył się w 6-klasowej szkole ludowej i pracował w gospodarstwie rodziców. Po wybuchu I wojny światowej, 9 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Służył w 1. kompanii (zakopiańskiej), a następnie w trenie 4. kompanii 3. pułku piechoty. Przeszedł kampanie wojenne: karpacką, bukowińską, besarabską i wołyńską. Po próbie przejścia II Brygady przez front pod Rarańczą (15/16 lutego 1918 roku) został internowany przez
Austriaków i osadzony w obozie w Huszt na Węgrzech, a następnie, 4 kwietnia 1918 roku, wcielony do 77. pułku piechoty armii austriackiej. Po otrzymaniu urlopu, 12 sierpnia 1918 roku, nie wrócił już do wojska. W Legionach Polskich był notowany jako starszy szeregowiec. W niepodległej Polsce, w 1918 roku, ochotniczo zgłosił się do Wojska Polskiego. 17 lutego 1919 roku przydzielony został do Policji Wojskowej w Krakowie, gdzie służył do 22 kwietnia 1922 roku. Bezterminowo urlopowany w stopniu kaprala rezerwy. Zamieszkał w Czarnym Dunajcu przy ul. Józefa Piłsudskiego 4 (nr domu 255). Był czynnym członkiem Związku Legionistów Polskich Oddział w Czarnym Dunajcu, gdzie od 1937 roku sprawował funkcję prezesa. Odznaczony został Krzyżem Niepodległości (9 listopada 1931 roku) i Brązowym Krzyżem Zasługi (za zasługi na polu pracy społecznej, 10 września 1938 roku), a także odznaką pamiątkową internowanych Rarańcza-Huszt 1918. Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 9 XI 1931, I.120.1.412 k. 230; Ossolineum we Wrocławiu: 15812/10 k. 499; Archiwum Akt No-
wych w Warszawie: Związek Legionistów Polskich, sygn. 2/339/175; „Monitor Polski” 10 XI 1931, nr 260, s. 18, 13 IX 1938, nr 209, s. 3; Zatwierdzeni prezesi oddziałów na terenie Krakowskiego Okręgu, „Oleandry”, sierpieńwrzesień 1937, nr 4 i 5, s. 17.
Józef Styrczula „Chrobok” (1891–1973) Urodził się 2 maja 1891 roku w Dzianiszu. Był synem Jacka (1851–1904) i Agnieszki z domu Gruszka (1863–?). Miał dwie siostry: Annę (1887–1930) i Katarzynę (1897–1907). Ukończył 4 klasy szkoły ludowej i pracował w rodzinnym gospodarstwie. Po wybuchu I wojny światowej, 9 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Służył w 11. kompanii 3. pułku piechoty. Przeszedł kampanię zimową pułku w Karpatach Wschodnich. Na początku 1915 roku zachorował na zapalenie płuc oraz odmroził sobie nogi, leczył się w szpitalach na Węgrzech. 4 czerwca 1915 roku został zwolniony z Legionów Polskich na podstawie orzeczenia komisji superrewizyjnej w Morawskiej Ostrawie jako niezdolny do służby wojskowej. W czasie wojny z Rosją bolszewicką w 1920 roku, zmobilizowany, służył w 20. pułku piechoty
Dzianiszanie odznaczeni Krzyżem Niepodległości
107
Wojska Polskiego. W Legionach Polskich i Wojsku Polskim był notowany jako szeregowiec. W niepodległej Polsce mieszkał w Dzianiszu i uprawiał rolę. Zmarł 27 stycznia 1973 roku w Podczerwonem (nr domu 287) i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Dzianiszu. Odznaczony został Krzyżem Niepodległości (27 czerwca 1938 roku). Ożenił się 16 lipca 1919 roku z Katarzyną Leją (1892–1962). Mieli cztery córki: Agnieszkę (1921–?), Barbarę (1924–?), Marię (1926–?), Annę (1929–?) i syna Józefa (1935–2005). Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 27 VI 1938; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz Nitsch, Genealogia Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 22, 24; „Monitor Polski” 5 VIII 1938, nr 177, s. 6.
Wojciech Styrczula „Franculok” (1893–1955) Urodził się 2 kwietnia 1893 roku w Dzianiszu. Był synem Macieja (1844–1911) i Anny z d. Molek (1858–1945). Miał dwóch braci: Jana (1885–1900) i Józefa (1890–1890) oraz siostrę Reginę (1890–1928). Ukończył 6-klasową szkołę ludową i pracował w gospodarstwie rodziców. Po wybuchu I wojny światowej, 9 września 1914 roku wstąpił do Legionów Polskich. Do 20 maja 1915 roku służył w 1. kompanii (zako108
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
piańskiej) 3. pułku piechoty. Przeszedł całą kampanię karpacką (Rafajłowa, Pasieczna, Zielona, Nadwórna, Bohorodczany) i kampanię w Besarabii. Zachorował w Czerniowcach i leczył się w szpitalach na Węgrzech. Po wyzdrowieniu przydzielony został, 13 lipca 1915 roku, do 4. pułku piechoty, gdzie służył w 3. plutonie 5. kompanii. Walczył pod Jastkowem, Kozłówką, Sitowiczami, Koszczyczami, Kostiuchnówką. W czasie bitwy pod Optową na Wołyniu, 6 lipca 1916 roku dostał się do niewoli rosyjskiej, skąd powrócił do domu na początku 1918 roku. Wcielony do armii austriackiej, służył w 32. pułku piechoty (do końca października 1918 roku). W czasie wojny z Rosją bolszewicką, po mobilizacji, przydzielony został do 1. kompanii zapasowej 12. pułku piechoty Wojska Polskiego (11 sierpnia–23 października 1920 roku). W Legionach Polskich i Wojsku Polskim był notowany jako szeregowiec. W niepodległej Polsce mieszkał w Dzianiszu, zajmował się uprawą roli, ciesielstwem i kowalstwem. Jako inwalida wojenny, dekretem ministra skarbu, otrzymał 1 maja 1939 roku zaopatrzenie rentowe.
Zmarł 22 kwietnia 1955 roku w Dzianiszu (nr domu 255) i został pochowany na miejscowym cmentarzu parafialnym. Odznaczony Krzyżem Niepodległości (9 listopada 1931 roku), Brązowym Krzyżem Zasługi (23 stycznia 1939 roku) i pamiątkowym Krzyżem Legionowym (8 października 1929 roku). Ożenił się 21 stycznia 1920 roku z Marianną (Marią) Ogórek (1900–1994). Mieli ośmioro dzieci: Jana (1920–1998), Andrzeja i Franciszka (1921–1921), Józefa (1922–2011), Annę (1924–2004), Antoninę (ur. 1925 r.), Andrzeja (ur. 1931 r.), Anielę (ur. 1932 r.). Źródła: Centralne Archiwum Wojskowe w Warszawie: akta KN 9 XI 1931, I.1201.495 k. 89; Ossolineum we Wrocławiu: 15816/IV k. 140; Maria i Józef Krzeptowscy-Jasinek, Tomasz Nitsch, Genealogia Dzianisza [Kościelisko 2015], s. 310; Opłatek Legionistów w Nowym Targu, „Gazeta Podhalańska” 26 I 1930, nr 4, s. 9–10; „Monitor Polski” 10 XI 1931, nr 260, s. 18; informacje i dokumenty syna Andrzeja.
Dzianiszanie odznaczeni Krzyżem Niepodległości
109
Parafia w Dzianiszu ks. Jacek Urban
Ks. prof. Jan Kracik w artykule „Rozwój sieci parafialnej i dekanalnej diecezji krakowskiej w latach 1912–1951”, zamieszczonym w „Księdze Sapieżyńskiej”, w telegraficzny niemal sposób wspomniał parafię Dzianisz: „(6 km, par. Chochołów, mieszkańców 1550) wydzielono 26 V 1949 r. Górale uzyskali w r. 1927 pozwolenie na zbudowanie kaplicy, którą poświęcono w r. 1937”. We wstępie natomiast zawarł bardzo ważną myśl, podkreślając rolę społeczności lokalnych, „stających się fundatorami własnych parafii i ponoszących ciężary inwestycji” . Idea budowy kościoła w Dzianiszu narodziła się w środowisku miejscowego Związku Podhalan. Dnia 24 stycznia 1926 roku powstało Ognisko Związku Podhalan w Dzianiszu. Już na jednym z pierwszych posiedzeń wystosowano wniosek dotyczący wzniesienia kaplicy w Dzianiszu. Za wzór stawiano Podczerwone, „gdzie jeden człowiek rozpoczął budowę, nie bacząc na drwiny
Ks. Jacek Urban, Początki kościoła i parafii w Dzianiszu (1926–1949), w: „Historia bliższa ludziom. Prace ofiarowane ks. prof. Janowi Kracikowi w 70. rocznicę urodzin”, red. E. Wróbel, R. Szczurowski, Kraków 2011, s. 373–388.
110
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
i niszczenie jego pracy”. Temat podjął wójt Józef Pawlak, który 19 grudnia 1926 roku zwołał w tej sprawie zebranie wiejskie. Spotkanie odbyło się w siedzibie Kółka Rolniczego w Dzianiszu. Przybyło mniej więcej 150 osób. Józef Pawlak poruszył kwestię budowy kaplicy. Wywiązała się dyskusja. W końcu, jednogłośnie podjęto uchwałę o budowie murowanej kaplicy w Dzianiszu. W uzasadnieniu czytamy: „biorąc pod uwagę dzieci szkolne i ludzi starszych, a także osoby w sile wieku, którzy, pracując ciężko przez cały tydzień, zmuszeni są albo siedzieć w domu w niedzielę i święta, zwłaszcza w dni słotne, kiedy wypełnienie obowiązków religijnych jest z powodu wielkiej odległości od kościoła zupełnie niemożliwym, albo, chcąc zadośćuczynić obowiązkom, narażają się na rozmaite choroby i niedomagania. Dzieci i starcy w czasie zimy wcale ze mszy św. nie korzystają, gdyż ich siły nie pozwalają na to, aby przebyć drogę wynoszącą około 10 kilometrów”. Już wtedy plac pod kaplicę deklarowali: Józef Tylka „Kubiatka” oraz Jan Tylka „Wacoń” i Jacek Tylka „Pyzowion”. Równocześnie powołano Komitet Budowy Kościoła, do którego weszli: wójt gminy Józef
Pawlak, Jan Tylka „Wacoń”, Jacek Tylka „Pyzowion”, Jan Bukowski „Plebonek”, Wojciech Lesiak „Makara”, Andrzej Klejka „Zorowaty” i Andrzej Knapczyk „Klog”. Jego skład został przedstawiony radzie gminnej, a następnie przyjęty 17 stycznia 1927 roku. Na przewodniczącego wybrano Jana Tylkę „Waconia”. Komitet zaczął akcję zbierania podpisów wśród mieszkańców Dzianisza opowiadających się za podjęciem starań o budowę własnej kaplicy. 22 stycznia 1927 roku gmina Dzianisz wystosowała pismo do konsystorza krakowskiego o zezwolenie na jej wzniesienie, podpisane przez wójta gminy Dzianisz Józefa Pawlaka, kierownika Zarządu Szkoły Ludowej Jacka Tylkę, przewodniczącego Zarządu Kółka Rolniczego Józefa Toczka i prezesa Ogniska Związku Podhalan Jana Bukowskiego. Odpowiedź była odmowna. Uzasadniono ją brakiem księży. Wobec tego prawie natychmiast zaczęto zbierać podpisy o zezwolenie, by duszpasterzem w Dzianiszu mógł być przebywający czasowo w Kościelisku ks. Józef Czernecki. W tym samym czasie proboszcz parafii chochołowskiej ks. Kazimierz Rzeszódko zaniepokojony, że inicjatywa budowy kościoła nie została z nim uzgodniona,
25 kwietnia 1927 roku napisał do księcia metropolity Adama Stefana Sapiehy, iż została ona narzucona mieszkańcom przez braci Tylków oraz że Wydział Powiatowy w Nowym Targu nie zatwierdził uchwały gminnej. Wobec tego 14 maja 1927 roku konsystorz krakowski odmówił pozwolenia na budowę kaplicy w Dzianiszu. Wtedy Komitet Budowy Kościoła podjął uchwałę o wysłaniu delegacji do Książęco-Metropolitalnej Kurii w Krakowie. Wśród jej uczestników byli m.in. Jan Zubek „Majcher”, Andrzej Złoza i pierwszy prezes Ogniska Związku Podhalan w Dzianiszu – Jan Bukowski „Plebonek”. Pozostawał on w kontakcie z ks. prof. Antonim Bystrzonowskim, kanonikiem kapituły metropolitalnej na Wawelu, który sympatyzował ze Związkiem Podhalan, co podkreślał, rokrocznie przyjeżdżając na wakacyjny wypoczynek do Witowa na Płazówkę. Przedstawiciele komitetu, zanim udali się do Krakowa, spotkali się ze wspomnianym kapłanem, który poradził, by wybrali się do w tym czasie mianowanego biskupem pomocniczym ks. Stanisława Rosponda, do jego kancelarii, co też uczynili. Zostali życzliwie przyjęci przez duchownego, który z uwagą wysłuchał zanoszonej prośby. Poza tym zachęcał ich, by idea budowy kaplicy, ze względu na potrzeby wiernych, została rozszerzona, a więc, by podjąć starania o wzniesienie kościoła, który w przyszłości stanie się parafialnym. Następnie delegacja udała się do księcia metropolity Adama Stefana Sapiehy,
który zapoznał się z treścią prośby. 25 czerwca 1927 roku została wydana zgoda na rozpoczęcie budowy kaplicy, ale pod warunkiem spełnienia następujących zobowiązań: 1. Przed jej rozpoczęciem gmina Dzianisz zobowiązuje się złożyć na nią kwotę przypadającą z tytułu restauracji dachu kościoła w Chochołowie oraz zakupu parceli pod budowę organistówki. 2. Kaplica wybudowana w Dzianiszu wraz z gruntem będzie od razu zaintabulowana jako własność kościoła parafialnego w Chochołowie. 3. Gmina w Dzianiszu zobowiązuje się własnym kosztem utrzymywać kaplicę w należytym stanie i łożyć na jej konserwację to, co proboszczowie z Chochołowa uznają za potrzebne. 4. Wybudowanie kaplicy w Dzianiszu w żaden sposób nie wpłynie na przynależność parafialną Dzianisza do Chochołowa. Mieszkańcy Dzianisza nadal będą uczestniczyć w konkurencji parafialnej, o ile będzie rozpisana w Chochołowie na tamtejszy kościół, plebanię i zabudowania plebańskie. 5. Wzniesienie kaplicy w Dzianiszu nie obciąży zbytnio duchowieństwa z parafii w Chochołowie, które najwyżej raz w miesiącu będzie mogło jeździć tam ze mszą św., a ponadto na spowiedź dzieci i ludzi słabszych lub z okazji innych miejscowych uroczystości wedle uznania ks. proboszcza z Chochołowa.
6. Żaden kapłan nie może na wakacjach lub w innym czasie osiąść przy kaplicy w Dzianiszu bez wyraźnej naszej zgody, która udzielana będzie jedynie na polecenie ks. proboszcza z Chochołowa (u niego też stale będą przechowywane klucze od tego miejsca). 7. We wszystkich sprawach dotyczących kaplicy i odprawianych w niej nabożeństw zwierzchność gminna odnosić się będzie do ks. proboszcza w Chochołowie, który jest właściwym rządcą kaplicy, odpowiedzialnym za jej stan i konserwację. Odpowiedzi były już gotowe pod koniec czerwca 1927 roku, ale po interwencji ks. proboszcza z Chochołowa na początku lipca postanowiono dopisać warunek pierwszy, którego pierwotnie nie było. Dopiero tak sformułowany tekst został wysłany 22 lipca 1927 roku do Kurii Metropolitalnej w Krakowie. Ks. Rzeszódko po otrzymaniu pisma od krakowskiego konsystorza, w którym kuria zmieniła swoją decyzję i wyraziła zgodę na budowę kaplicy, ale pod podanymi wyżej warunkami, podczas mszy św. w kościele chochołowskim z ambony zapowiedział na najbliższą niedzielę zebranie mieszkańców Dzianisza w szkole w Chochołowie, w trakcie którego chciał odczytać podane wyżej wymagania. Niestety, przyszło niewiele osób, więc po pewnym czasie wójt Dzianisza listownie poprosił ks. Rzeszódko, „by się nie fatygował” na spotkanie gminne, które sam ogłosił w Dzianiszu, „bo ludność woli być nieskrępowaną”. Wójt Parafia w Dzianiszu
111
zapowiedział, że odczyta warunki i poprowadzi dyskusję. Spotkanie odbyło się 9 października 1927 roku. Postanowiono w całości przyjąć warunki 1, 3, 4, 5 i 7. W punkcie 2 zaproponowano, że „jeśli w przyszłości ludność gminy Dzianisz urośnie o tyle, by mogła uzyskać pozwolenie na własną parafię, by wtedy kaplica i grunt przeszły na własność parafii w Dzianiszu” oraz w punkcie 6, „aby ze względu na bezpieczeństwo kaplicy jeden klucz był u kogoś w gminie”. Obydwie uwagi wydają się właściwe. Zawarto je w odpowiedzi przesłanej 10 grudnia 1927 roku do kurii. Ta jednak nie zmieniła swojego stanowiska. W piśmie z 24 lutego 1928 roku powtórzono, że wszystkie warunki mają być spełnione bez zastrzeżeń. Zapewne wpłynął na to list ks. Rzeszódko z 4 stycznia 1928 roku, w którym nieobecność parafian z Dzianisza na spotkaniu w Chochołowie nazwał „bojkotem”, o wójcie dzianiskim nie wyraził się zbyt pochlebnie, a budowę kaplicy uznał za inicjatywę grupy, która nie ma tytułu do występowania w imieniu wszystkich. Mimo piętrzących się trudności, w nadziei, że podjęte przedsięwzięcie uda się doprowadzić do skutku, członkowie komitetu podjęli kroki, by zdobyć jak największą ilość drewna, sprzedać go, a za pozyskane w ten sposób pieniądze kupić materiał budowlany. Dzianisz, będąc członkiem Wspólnoty Leśnej Siedmiu Wsi (Witów, Chochołów, Ciche, Podczerwone, Czarny Dunajec, Wróblówka i Dzianisz), miał przywilej corocznego poboru drewna, tzw. 112
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
drzewa rolnego, m.in. z wiatrołomów, wywrotów czy uschłych drzew. Właśnie w 1927 roku wiatr halny poczynił spore spustoszenia w lasach wspólnoty leśnej. Komitet zwrócił się więc do rady wspólnoty, którą tworzyli wójtowie z siedmiu wsi-gmin, o przydzielenie większej ilości drewna budulcowego. Uzyskano zgodę. Za sprzedane w ten sposób drewno otrzymano około 12 tys. zł. Kwotę tę w całości należało ulokować w kasie Zarządu Lasów Siedmiu Gmin z siedzibą w Witowie. Ostatecznie pozostały one w gminie. Gdy rewident delegowany z Urzędu Powiatu Nowy Targ przeprowadził kontrolę finansową, lustracja wykazała poważne braki pieniędzy kościelnych w kasie w Dzianiszu. Okazało się, że wójt, bez porozumienia z Komitetem Budowy Kościoła, kilku gospodarzom pożyczył część zdeponowanych na wznoszenie świątyni pieniędzy. Rzeczywiście był on równocześnie członkiem Komitetu Budowy Kościoła, ale nie mógł dowolnie dysponować tymi środkami, w dodatku nie informując o tym organizacji. Skoro więc dopuścił się nadużycia, musiał ustąpić z zajmowanego stanowiska. W październiku 1928 roku nowym wójtem został Józef Toczek „Dwórka”, dotychczasowy jego zastępca, który z pozostałych pieniędzy zakupił wapno. Zwieziono je i zadołowano na parceli ówczesnego przewodniczącego Komitetu Budowy Kościoła Jana Tylki „Waconia”. O sporządzenie projektu murowanego kościoła komitet zwrócił się do
zakopiańskiego architekta Eugeniusza Wesołowskiego. Wszystko było gotowe we wrześniu 1930 roku. Następnie przedstawiono projekt w Kurii Metropolitalnej, gdzie odpowiednia komisja naniosła poprawki i zgłosiła zastrzeżenia. Tymczasem architekt nie odniósł się do tego i niezatwierdzony przez kurię projekt przesłał do gminy. Architektowi wypłacono 700 zł z pieniędzy kościelnych. Już wtedy członkowie komitetu uświadomili sobie, że sprawy nie idą w dobrym kierunku. Wciąż nie było działki pod budowę kościoła. Zapłacony projekt nie miał ani aprobaty kościelnej, ani świeckiej. Po długim oczekiwaniu nadeszła odpowiedź z Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. Dyrekcja Robót Publicznych, pismem z 8 lipca 1931 roku, nakazała uszczegółowienie projektu budowy kaplicy. Zażądano widoku perspektywicznego, domagano się wyliczeń wytrzymałości sklepienia, zakwestionowano krzyż na froncie kościoła. Komitet w odpowiedzi oświadczył, że Eugeniusz Wesołowski zaprojektował już podobną świątynię w Ostrowsku koło Nowego Targu, zbudowaną przed kilku laty, której konstrukcja nie budzi wątpliwości. Ponadto, poprosił o zachowanie krzyża na froncie kościoła i o zwolnienie architekta z przygotowania widoku perspektywicznego. Tak zajęte stanowisko nie zapowiadało sukcesu w postaci wydania zezwolenia. Kolejnym ważnym wydarzeniem, które miało wpłynąć na dalsze losy budowy kościoła w Dzianiszu, był wybór Jana Zubka na sołtysa.
Okazał się człowiekiem bardzo zaradnym. Mając wpływ na miejscowych gazdów, wniósł ożywienie w prace Komitetu Budowy Kościoła. Przy sołtysie radnymi zostali: przewodniczący Komitetu Budowy Kościoła Jan Tylka „Wacoń”, Jan Tylka „Huzia”, Jan Styrczula „Cilik”, Andrzej Gruszka „Preci” i Jan Bukowski „Plebonek”. Ich możliwości i determinacja dobrze prognozowały na przyszłość. Głównym problemem był brak odpowiedniej działki. W grudniu 1931 roku Anna Tylka „Kubiatkula” oświadczyła, że ofiaruje wraz ze swoim mężem Józefem plac pod budowę świątyni. Postawiła jednak warunek, że prace muszą się rozpocząć w niedługim czasie. Wspaniałomyślność i determinacja Anny i Józefa Tylków „Kubiatków” doprowadziły do zwołania rady gminnej i Komitetu Budowy Kościoła w pierwszych dniach stycznia 1932 roku. To wtedy opowiedziano się za budową kościoła drewnianego, by pomniejszyć koszty. Nazajutrz po zebraniu doszło do spotkania Komitetu Budowy Kościoła, który wybrał przewodniczącego w osobie Jana Bukowskiego. Do sporządzenia nowego projektu (poprzedni zakładał wzniesienie kościoła murowanego) zwrócono się do architekta Stefana Meyera z Zakopanego. Wszystko było gotowe w ciągu kilku miesięcy, a niedługo potem zostało zatwierdzone przez władze kościelne i cywilne. Koszt projektu wyniósł 500 zł. Czy brał w nim udział także Bogumił Treter? Tego zdania jest Grażyna Ruszczyk, która
napisała, że projekt architektoniczny świątyni wykonali: Bogdan Treter i Stefan Meyer. Nawiązali w nim do jednowieżowego kościoła o bardzo smukłych kształtach. Jego „gotyckość” podkreślili 27-metrową wieżą izbicową zwieńczoną hełmem, z iglicą ujętą czterema narożnymi wieżyczkami. Budynek został zaprojektowany jako trzynawowy w układzie bazylikowym.
Po spotkaniu z komitetem Wojciech Stopka z Kościeliska, kwalifikowany cieśla, zgodził się poprowadzić budowę świątyni. Wtedy jednak okazało się, że grunt ofiarowany przez Annę i Józefa Tylków „Kubiatków” jest zbyt mały. Na wieść o tym Jan Tylka „Wacoń” przekazał swoją działkę, sąsiadującą z parcelą Tylków „Kubiatków”. Wtedy komitet podjął decyzję
Parafia w Dzianiszu
113
o rozpoczęciu prac ziemnych zaraz po zbiorach. I rzeczywiście, 29 września 1932 roku, na teren przeznaczony pod kościół przybył Wojciech Stopka „Borowy” i wytyczył miejsce pod wykopy, na których miały stanąć fundamenty świątyni. Nazajutrz zaczęto pierwsze prace w miejscu, gdzie miała stanąć wieża kościelna. Podjęli się ich członkowie komitetu. W kolejnych dniach następni dzianiszanie zgłaszali się do robót ziemnych. Równocześnie podjęto prace murarskie. Obok placu budowy zgromadzona była część kamieni, które pochodziły z rozbiórki muru dworskiego w Dzianiszu-Zagrodach. Brakujący materiał dowożono bezpłatnie z potoku płynącego przez Dzianisz. Roboty przy fundamentach trwały sześć tygodni. Dzięki sprzyjającej aurze prace prowadzono systematycznie i ukończono je 10 listopada 1932 roku. Nazajutrz spadł śnieg i na ich kontynuowanie trzeba było poczekać aż do wiosny 1933 roku. Tego roku komitet zajął się przygotowaniem drewna budulcowego. Głównym źródłem jego pozyskania był Zarząd Lasów Siedmiu Gmin w Witowie. Należało postarać się o zgodę Wydziału Leśnictwa Starostwa Powiatowego w Nowym Targu. Jego władze pozwoliły na powiększenie zakresu wyrębu drzew pod budowę kościoła. Po uzyskaniu asygnaty, zostały ścięte i zwiezione do tartaku, tam przetarte i przewiezione na plac, na którym wznoszono świątynię. Większość prac wykonano bez zapłaty. W 1933 roku przygotowano materiał i wyszukano fachową 114
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
ekipę cieśli. Nadzór sprawował Wojciech Stopka „Borowy”, który był pośrednikiem między architektem a wykonawcami. Roboty prowadził cieśla dzianiski Stanisław Fudala „Pawłów”, który bezpośrednio mu podlegał. Roboty ciesielskie rozpoczęto w maju 1934 roku. Do prac przyjmowano znających się na ciesiołce, a także tych, którzy byli zadłużeni w urzędzie gminnym w Dzianiszu ze środków funduszu kościelnego. Otrzymali w ten sposób możliwość odrobienia swojego długu. Prace postępowały mimo szczupłych środków finansowych. W okresie letnim wykonano zręby pod dach, który zrobiono jesienią. Pracami kierował Andrzej Tylka „Husar” z Cichego (Ostrysza). Kiedy kościół był już „pod dachem”, wtedy przeprowadzono zbiórkę w Dzianiszu, a także w Cichem, Witowie i Chochołowie. Kwestujący spotkali się z dobrym przyjęciem. Obok Jana Bukowskiego, który był przewodniczącym, na szczególne wyróżnienie zasłużył sobie także sołtys Jan Zubek. Jego najstarsza córka Helena pisała, że „starał się o kamienie i piasek, o drewno i o robotników. Pieniędzy nie było, więc posyłał chłopów, żeby zbierali na kościół pieniądze lub deski”. Ta relacja koresponduje z wypowiedzią Józefa Kuli „Solorza”, który o sołtysie powiedział, że on „najwięcej dociągał”. I wtedy gdy na plac budowy przewożono kamienie z dworu [z Zagród Witowskich] i z potoku, i wtedy gdy potrzeba było rozmów na tzw. leśniczówce w sprawie drewna i w tartakach,
zwanych tu gatrami, i również w kuźni. Dzięki niemu nie było dnia zwłoki w pracach wykonywanych przez cieśli. W 1935 roku przygotowano materiał do budowy wieży, tzw. świecę. Odpowiednio długie cztery drzewa znaleziono w lesie Jaroniec i przywieziono furmankami konnymi w całości. Stawianie głównych belek konstrukcyjnych wieży odbywało się ręcznie przy pomocy lin pod nadzorem budowniczego Wojciecha Stopki. Jego polecenia wykonywali miejscowi cieśle pod przewodnictwem Andrzeja Pabina „Złoza”. Gdy 6 grudnia 1935 roku plac budowy odwiedził książę metropolita Adam Stefan Sapieha, był pod wrażeniem osób pracujących pomimo śniegu i mrozu. Po zakończonym montażu konstrukcji drewnianej wieża została pokryta gontem. Żelazny krzyż z małą kopułą, który miał być osadzony na jej wierzchołku, zaprojektował jeden ze współpracowników architekta Meyera. Bezpłatnie wykonał go miejscowy kowal artysta Józef Kamiński. W jedną z niedziel 1936 roku po południu zorganizowano przeniesienie krzyża z warsztatu kowalskiego na plac budowy kościoła. Na trasie, liczącej około 1,5 km, zorganizowano niezwykłą procesję. Krzyż żelazny nieśli na ramionach dzianiscy kawalerowie w strojach regionalnych. Za nimi kroczyła spora grupa wiernych, śpiewając pieśni nabożne. Podczas tej uroczystości poświęcono zarówno krzyż, jak
i kamień węgielny. Kronikę budowy kościoła spisano w dwóch egzemplarzach i umieszczono w oddzielnych metalowych puszkach, szczelnie zalutowanych cyną. Przygotował je Władysław Michniak „Pawelec”. Jedną puszkę umieszczono w komorze fundamentu pod wieżą kościelną, gdzie wmurowano kamień węgielny, a drugą – w kopule pod krzyżem wieżowym. Kamień węgielny i krzyż poświęcił 20 września 1936 roku ówczesny proboszcz parafii Chochołów ks. Kazimierz Rzeszódko. Do osadzenia tego drugiego zbudowano specjalne rusztowanie. Zamocowane liny umożliwiły podniesienie ciężkiego żelaznego krzyża, ubranego w wieńce i wstążki, na wysokość mniej więcej 30 metrów, a następnie osadzenie go na środkowej, pionowej belce – na iglicy. Prace montażowe przeprowadzili miejscowi cieśle: Andrzej Pabin „Złoza” i Stanisław Tylka „Maciulinków”. Uroczystość umocowania krzyża na szczycie wieży zgromadziła nie tylko mieszkańców Dzianisza i była niezwykle wzruszająca. Jan Bukowski napisał, że było to pierwsze tego rodzaju wydarzenie w tej miejscowości. Od początku 1937 roku kontynuowano prace ciesielskie i stolarskie. Szalunkiem wnętrza kościoła zajął się miejscowy cieśla Andrzej Zubek „Odwodzion”. Za prace stolarskie przy oknach górnych i dolnych, drzwiach głównych i bocznych, a także do zakrystii i skarbca odpowiadał Karol Gruszka „Jyndros” z pomocą Jana Styrczuli „Mostowca”. Wykonano prowi-
zoryczny ołtarz główny, przy którym podczas uroczystej mszy św. poświęcono kościół. Świątynia wymagała wielu sprzętów. Część z nich zakupiono, niektóre zostały ofiarowane przez darczyńców. O jednym z darów napisał Jan Bukowski, że podczas ogólnopolskiego zlotu mężów i kobiet katolickich do Częstochowy, z Chochołowa udała się pielgrzymka pod przewodnictwem nowego proboszcza ks. Józefa Sosina. Wziął w niej udział przewodniczący Komitetu Budowy Kościoła w Dzianiszu Jan Bukowski „Plebonek”. W pielgrzymce uczestniczyły dwie starsze kobiety rodem z Nowego Bystrego, Bobakówny, które zadecydowały o przeznaczeniu kwoty 1 tysiąca zł na zakup sprzętów liturgicznych dla kościoła w Dzianiszu. Ich prośbę spełniono w sklepie „Veritas”. Kościół w Dzianiszu, 10 października 1937 roku, poświęcił ks. Józef Sosin, a pierwszą mszę św. odprawił wikariusz chochołowski ks. Józef Głuszek. W uroczystości uczestniczyło kilku księży spoza parafii chochołowskiej, władze lokalne, powiatowe i zaproszeni goście. Przy poświęceniu kościoła pojawiła się kwestia patronatu. Pisał o tym w kronice ks. Albin Marszałek: „Gdy w 1937 roku poświęcano kościół, zapytał się ksiądz Sosin, administrator z Chochołowa: Jaki będzie patron kościoła? Milczenie, ludzie nie wiedzieli, co powiedzieć. Wtedy ktoś zawołał (tak mu się wyrwało, potem mówił) Matka Boska Częstochowska! Był obraz piękny Matki Boskiej Parafia w Dzianiszu
115
w wielkim ołtarzu prowizorycznym, potem oprawiono go ozdobnie i włożono do nowo budowanego ołtarza wielkiego, ale był za mały i twarz bardzo piękna, ale nie Częstochowskiej Pani”. Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej sprawiono 20 lat później. Jak świątynia została już poświęcona, należało się zająć jej wystrojem. Wobec tego Komitet Budowy Kościoła, który odtąd określał się jako Komitet Kościelny, nadal – w miarę zapotrzebowania i według ilości posiadanego gruntu („od morga”) – zbierał pieniądze i materiał wśród parafian w Dzianiszu i w Cichem Górnem. Środki ze sprzedaży lasu gromadzkiego nie były zbyt wielkie, ale to przecież dzięki nim zapoczątkowano budowę kościoła. Jeszcze na wiosnę 1939 roku w firmie Felczyńscy z Przemyśla zamówiono i zakupiono kilka dzwonów. Największy, z podobizną Matki Bożej Częstochowskiej, z napisami: „Królowo Korony Polskiej, módl się za nami”, „Imię moje Maryja”, a po drugiej stronie: „Te dzwony odlano dla Kościoła w Dzianiszu za pontyfikatu Ojca Świętego Piusa XII, za ks. metropolity Adama Stefana Sapiehy, za ks. proboszcza Józefa Sosina. Fundowany z dobrowolnych ofiar pobożnych parafian R. P. 1939. Z odlewni L. Felczyński i Ska w Przemyślu”, ważył 800 kg. Na dzwonie średnim (liczył około 500 kg) wygrawerowano napisy: „Imię moje Józef” i „Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi i poczęła z Ducha Św. R. P. 1939” oraz umieszczono wizerunki św. Józefa 116
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
i Zwiastowania Pańskiego. Ten dzwon miał trzech fundatorów indywidualnych: Jędrzeja Styrczulę, Katarzynę Skorusę i Jana Długopolskiego. Trzeci dzwon, mały, o wadze 200 kg, był ozdobiony napisami: „Imię moje Andrzej” oraz „Niech głos mój przenika do serca grzesznika”. Ufundowało go Katolickie Stowarzyszenie Mężczyzn i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Żeńskiej z Dzianisza. Czwartym dzwonem była sygnaturka. Po poświęceniu kościoła pojawiła się kwestia obsługi duszpasterskiej. „Umówiono się z księdzem proboszczem, że będzie dojeżdżał z parafialnego kościoła w Chochołowie do Dzianisza w co drugą niedzielę miesiąca w godzinach rannych. Po proboszcza miała być dostarczona furmanka konna na godzinę siódmą w Chochołowie. W takim układzie często występowały spóźnienia”. Jak napisał Jan Bukowski, nie służyło to porozumieniu między proboszczem chochołowskim, a nim, jako przewodniczącym komitetu. Poczyniono więc starania o sprowadzenie innego księdza do Dzianisza. Przeciwny temu był jednak proboszcz chochołowski, z urzędu sprawujący opiekę duszpasterską także nad mieszkańcami Dzianisza. Kościół w dalszym ciągu był obsługiwany przez księży z Chochołowa. W księgach metrykalnych pojawiają się nazwiska kolejnych proboszczów chochołowskich i ich współpracowników. Coraz trudniej jednak było duszpasterzom z Chochołowa łączyć obowiązki w swojej parafii z potrze-
bami dużej wspólnoty z Dzianisza. Poruszono więc kwestię odrębnego duchownego, a co się z tym wiąże, również mieszkania dla niego i odpowiedniego uposażenia. Tymczasem wybuchła II wojna światowa. Wkrótce władze aresztowały proboszcza z Chochołowa ks. Józefa Sosina, jego wikariusza ks. Józefa Głuszka i wójta gminy Chochołów – Andrzeja Wieczorka. Wszyscy zostali umieszczeni w obozie koncentracyjnym w Dachau. Obóz przeżył tylko ks. Głuszek. Ks. Sosin zginął w lutym 1941 roku w Dachau. Administratorem parafii Chochołów został ks. Stanisław Główka, pełniący dotąd obowiązki duszpasterza Polonii we Francji. Na prośbę komitetu zgodził się, by duszpasterstwem w kościele w Dzianiszu zajęli się jezuici z zakopiańskiej „Górki”. Gdy gestapo zainteresowało się ks. Główką, w obawie o swe życie, musiał się schronić. Kolejnym administratorem parafii Chochołów został ks. Antoni Marszał. Jako że nie udzielił jezuitom zgody na kontynuowanie duszpasterstwa w Dzianiszu, delegacja komitetu udała się do Kurii Metropolitalnej w Krakowie z prośbą o nominowanie księdza do Dzianisza. Delegaci zostali przyjęci przez księcia metropolitę, który oświadczył, że mógłby skierować do Dzianisza ks. Wojciecha Władysława, Ślązaka z okolic Pszczyny. Wobec tego, że czuł się Polakiem i nie podpisał volkslisty, został wysiedlony z diecezji katowickiej i przybył do Krakowa,
gdzie oddał się do dyspozycji biskupa krakowskiego. Książę metropolita skierował więc ks. Wojciecha Władysława na stanowisko wikariusza parafii Chochołów z rezydencją w Dzianiszu. Przybył na miejsce w marcu 1940 roku. Na początku zamieszkał u Jana Tylki „Huzia” w jednej izbie. Na prośbę komitetu zezwolono ks. Wojciechowi na urządzenie Triduum Sacrum i procesji rezurekcyjnej. Na wiosnę 1940 roku podjęto starania w urzędzie gminy o zezwolenie na budowę plebanii w Dzianiszu. Po porozumieniu się z ks. Wojciechem Władysławem komitet zlecił Wojciechowi Stopce „Borowemu” sporządzenie jej projektu. Zarząd lasów przychylił się do prośby o przydział odpowiedniej ilości drzewa budulcowego. Zostało ono przetarte w tartaku w Witowie i przewiezione na plac budowy. Działkę pod plebanię ofiarowało małżeństwo Anny i Józefa Tylków „Kubiatków” – ci sami, którzy podarowali parcelę pod kościół. Wykopy pod budowę rozpoczęto 10 czerwca 1940 roku. Także za tymi pracami stoi sołtys Jan Zubek „Majcher”. Kamień do budowy fundamentów pobierano z potoku, natomiast na zewnętrzne wyłożenie muru użyto kamienia z kamieniołomu będącego własnością Stanisława Krzeptowskiego-Sabały. Prace murarskie i stolarskie trwały do końca 1940 roku. W pierwszych dniach stycznia 1941 roku ks. Wojciech Władysław wprowadził się do nowej plebanii, choć wciąż była w surowym stanie. W sierpniu 1941 Parafia w Dzianiszu
117
Dzwony do kościoła w Dzianiszu po wyładowaniu z transportu kolejowego w Czarnym Dunajcu.
roku został przeniesiony na wikariat w Zakopanem. Z 19 sierpnia 1941 roku pochodzi najstarszy inwentarz kościoła i plebanii w Dzianiszu, sporządzony przez odchodzącego ks. Wojciecha Władysława. Powstał w gronie członków Komitetu Budowy Kościoła w Dzianiszu: Jana Ogórka „Tomina”, Jana Bukowskiego „Plebonka”, Jana Tylki „Waconia” i Jana Zubka „Majchra”. Im zawdzięczamy najwcześniejszy opis kościoła, zakrystii i ich wyposażenia. Spis inwentarzowy z 1941 roku wystawia dobre świadectwo parafianom, rzemieślnikom i dobrodziejom. Kościół był zaopatrzony w niezbędne sprzęty, by stać się miejscem liturgicznego kultu. Pod koniec sierpnia 1941 roku do Dzianisza skierowano ks. Antoniego Burdę, proboszcza z Piekielnika. Wobec tego, że ta miejscowość została przyłączona do Słowacji, duchowny został 118
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
wysiedlony. Najpierw zamieszkał jako rezydent w Czarnym Dunajcu, a następnie otrzymał skierowanie do Dzianisza. Jako wysiedlony proboszcz z Piekielnika, ks. Burda zachowywał w stosunku do duszpasterza w Chochołowie, sporą niezależność. W Dzianiszu był do końca drugiej wojny światowej. Datę 1 września 1941 roku nosi prowadzony przez ks. Burdę zeszytowy spis dochodów i wydatków kościelnych. Natomiast 24 listopada 1941 roku Komitet Kościelny w Dzianiszu zwrócił się do Kurii Metropolitalnej w Krakowie z prośbą o zahipotekowanie terenu pod kościół, plebanię i na cmentarz na rzecz kościoła w Dzianiszu, a nie parafii w Chochołowie. Pismo było konieczne, skoro prawne zabezpieczenie majątku kościelnego powinno być dokonane na rzecz parafii macierzystej, czyli chochołowskiej. Problem polegał na tym, że ofiarodawcy parcel pod kościół, plebanię i cmentarz w Dzianiszu nie wyrażali zgody na zapisanie tych terenów parafii w Chochołowie, która była podmiotem prawnym, ale kościołowi w Dzianiszu, który nim nie był. Książę metropolita Adam Stefan Sapieha podjął salomonową decyzję. Otóż, 2 grudnia 1941 roku, powołując się na kanon 99 Kodeksu Prawa Kanonicznego, paragraf 2 oraz na artykuł XVI konkordatu, nadał kościołowi w Dzianiszu osobowość prawną jako kościołowi filialnemu. Odtąd ks. Antoni Burda występuje jako ekspozyt. Dzięki temu można było przeprowadzić prawo własności ziemi na rzecz filii
w Dzianiszu. Parcela, na której zbudowano świątynię, została zahipotekowana na kościół rzymskokatolicki w Dzianiszu 21 stycznia 1942 roku w urzędzie notarialnym w Czarnym Dunajcu. W ten sposób na jej i duszpasterza utrzymanie przeszły grunty ofiarowane testamentem przez Wojciecha Kija i Annę Tylkową „Kubiatkową”. Przy plebanii w 1942 roku wykopano studnię na 10,5 metra głębokości. Wewnątrz została wyłożona kamieniem rzecznym, u góry sprawiono dwa okrągłe betony. Koszt jej wykonania wyniósł 3200 złotych. Pieniądze na ten cel złożyli parafianie z Dzianisza i Cichego Górnego. W tym samym roku wykonano też kamienny chodnik prowadzący od studni przy plebanii aż do drzwi zakrystii kościelnej. Niedługo potem sporządzono parkan przed kościołem i plebanią, a także zasadzono po dwa jarzęby i jabłonie. W drugiej połowie 1942 roku władze niemieckie zarządziły ogólną zbiórkę złomu do przetopu zbrojeniowego na cele wojenne, do którego należały dzwony kościelne całej guwerni. Na wieży wisiały trzy dzwony i sygnaturka. Pozostałe znajdowały się przy dzwonnicach „Waconiowej” i „Kulowej”. Zdemontowano wszystkie, ale do punktu złomu w Nowym Targu wywieziono tylko niektóre. Mieszkańcy Dzianisza, narażając się okupantowi, ukryli pod osłoną nocy dwa największe dzwony kościelne, zakopując je w specjalnie przygotowanych dołach nieopodal kościoła. Inicjatorem ich schowania był syn przewodniczącego Komitetu Kościel-
nego Józef Bukowski. Wymienia on cztery osoby, które, narażając się, ukryły dzwony kościelne. To Andrzej Zubek „Odwodzion”, Jakub Szaflarski „Mańcyn”, Bartłomiej Długopolski „Knupiosz” i Józef Bukowski „Plebonek”. Jeden dzwon schowali w sąsiedztwie działki kościelnej na gruncie należącym do Stanisława Tylki „Maciulinka”, drugi – na parceli Józefa Styrczuli „Mańcyna”. We wszystko wtajemniczeni byli: sołtys Jan Zubek, Jan Bukowski, kościelny Józef Bafia. W transporcie uczestniczyły osoby wtajemniczone: Andrzej Zubek „Odwodzion”, Jakub Szaflarski i przewodniczący komitetu Jan Bukowski. W 1945 roku zostały wydobyte spod ziemi i zawieszone na wieży kościelnej. Ks. Burda powoli, zwłaszcza już jako ekspozyt, przejmował funkcję szafarza sakramentów. Dnia 14 grudnia 1941 roku sprawował sakrament chrztu św., a 28 stycznia 1942 roku błogosławił pierwsze małżeństwo. Wszystko to odbywało się w kościele parafialnym w Chochołowie. Niezwykłe są początki cmentarza w Dzianiszu. Oto Jacek (Jacenty) Klejka i Józef Klejka w czasie drugiej wojny światowej ofiarowali swoje działki pod nekropolię w Dzianiszu. W sumie około pół morga ziemi na tzw. Klejkówce. Grunt został zahipotekowany 21 stycznia 1942 roku na kościół rzymskokatolicki w Dzianiszu z przeznaczeniem na cmentarz. Działki zostały wydzielone. Tym niemniej pogrzeby odbywały się na cmentarzu parafialnym w Chochołowie. Taka sytuacja trwała do 23 października 1943
roku. Gestapo od dłuższego czasu śledziło działalność dzianiskich partyzantów. Tego dnia, wcześnie rano, gestapowcy najechali Dzianisz. Aresztowano kilka osób, przeprowadzono rewizję w ich domach. Następnie wykonano egzekucję kilku osób. Nad potokiem, w okolicy gospodarstwa Bukowskich, zginęli Jan Zubek „Majcher”, Katarzyna Długopolska „Knupiorz” i Andrzej Bąk „Madeja”. Innych aresztowano i wywieziono do Krakowa. W drodze powrotnej pluton egzekucyjny zastrzelił jeszcze zamieszkałego na Zagrodach u Kurtów Andrzeja Pitonia, a właścicielkę domu, w którym mieszkał ten mężczyzna, wywieziono do obozu w Płaszowie. Pomordowani na rozkaz gestapo, pochowani zostali w miejscu egzekucji. Na prośbę zastępcy sołtysa, Jana Tylki, Niemcy zgodzili się, by urządzić pogrzeb ofiarom. Ciała pomordowanych tego samego dnia wydobyto z ziemi, a następnie wykonano dla nich trumny. Na miejsce przybył ks. Burda, który poprowadził kondukt na działkę ofiarowaną pod cmentarz. Tu we wspólnej mogile pochowano przedstawicieli ruchu oporu w Dzianiszu. To był pierwszy pogrzeb na tym cmentarzu. Do wydarzenia, które poprzedza śmieć partyzantów i ich pogrzeb, nawiązała córka sołtysa Helena, pisząc: „Jan Zubek był mierzyć pole pod cmentarz, bo chciał ogrodzić, a było to wiosną, a któryś z chłopów dał mu pytanie: kto będzie pierwszy leżał na cmentarzu? Odpowiedział, że ja, Jan Zubek, sołtys. I tak się stało, ale płot zdążyli zrobić”. Wspomina też
same wydarzenia: „Jesienią tatę, Jana Zubka, zastrzelili, a cmentarz jeszcze był niepoświęcony i tata Jan Zubek, sołtys, był pierwszym pochowanym i pierwszego wynieśli na cmentarz. Jeszcze w ten dzień dwóch ludzi zastrzelili i są pochowani koło Jana Zubka, sołtysa”. Natomiast datę 16 lutego 1944 roku nosi najstarsza notatka wzmiankująca o tym, że miejscem zawarcia związku małżeńskiego Andrzeja Truchana i Antoniny Lasak był filialny kościół w Dzianiszu. W ten sposób ta świątynia systematycznie przejmowała kolejne funkcje zastrzeżone parafii, coraz wyraźniej usamodzielniając się od Chochołowa. W 1944 roku ks. Antoni Burda założył „Księgę fundatorów”, która dla jego następców stała się kroniką parafialną. Do niej, z datą 30 sierpnia Parafia w Dzianiszu
119
1944 roku, wpisał inwentarz z 1941 roku, uzupełniony w ciągu kolejnych kilku lat. Spis ten kończy jego podpis i zajmowane stanowisko ekspozyta w Dzianiszu. Obok – pieczęć z napisem: „Filialny kościół Matki Boskiej Częst[ochowskiej] w Dzianiszu o. p. Chochołów”. Z tego wynika, że kancelaria w Dzianiszu dysponowała w 1944 roku kroniką („Księga fundatorów”), spisem inwentarzowym z 1941 roku, zeszytem zawierającym zestawienie dochodów i wydatków z 1944 roku i pieczęcią kościelną. Ks. Antoni Burda duszpasterzował w Dzianiszu do końca 1945 roku. W grudniu został powiadomiony, że powraca na swoją poprzednią placówkę do Piekielnika. Do Dzianisza nie został skierowany żaden ksiądz, wobec czego duszpasterstwo powróciło do duchownych z Chochołowa. Już 25 stycznia 1946 roku Rada Gromadzka w Dzianiszu na czele z sołtysem Antonim Gruszką i przewodniczącym komitetu Janem Bukowskim skierowała do kard. Adama Stefana Sapiehy prośbę o duszpasterza w Dzianiszu: „Jesteśmy przekonani, że Wasza Eminencja nigdy już nie zostawi nas bez kapłana, bo Wasza Eminencja wie, że nasz kościół jest dość duży, a w niedziele i święta jest napełniony i że taka siła narodu, jaka tu jest, nie może być bez kapłana”. W liście zawarta jest także prośba o ustanowienie samodzielnej parafii: „Jest nas samych, dzianiszan, 1500 dusz, w szkole siedmioklasowej – 267 dzieci, numerów domów – 350, nie licząc przeszło 100 z Cichego, którzy 120
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Ks. Albin Marszałek – pierwszy proboszcz parafii w latach 1946–1961, po prawej – ks. Emil Niemiec proboszcz w latach 1961–1985
do naszego kościoła mają blisko i z którego na równi z nami korzystają”. Po odejściu ks. Burdy, przez pół roku, do lata 1946 roku obowiązki duszpasterskie w Dzianiszu pełnił proboszcz z Chochołowa ks. Marian Łaczek. Pomagali mu ks. Tomasz Rogowiec i jezuita ks. Jan Choczewski. W połowie sierpnia 1946 roku do Dzianisza przybył ks. Albin Marszałek i podjął obowiązki duszpasterskie jako rektor tutejszego kościoła. Miał 58 lat. Uwieńczeniem starań rektora, Komitetu Kościelnego i mieszkańców Dzianisza był dekret kard. Adama Stefana Sapiehy do ks. Albina Marszałka z 10 maja 1949 roku, w którym czytamy: „Niniejszym mianujemy wielebność waszą z dniem 26 maja 1949 roku ekspozytem nowo
erygowanego kościoła filialnego w Dzianiszu. Otrzymawszy w dekrecie erekcyjnym wszystkie prawa proboszczowskie do terytorium Dzianisza z Zagrodami, winien Wasza Wielebność odprawiać msze św. in festis de praecepto za parafian, a in festis suppressis na intencje w kurii naszej złożone. Składki kościelne z pierwszej niedzieli każdego miesiąca należy przesyłać na rzecz Seminarium Diecezjalnego do kurii, a z każdej trzeciej niedzieli oddawać na »Caritas«”. Dzianisz odłączono od parafii Chochołów, która przekazała księgi metrykalne. Na nowo mianowanego księdza nałożono obowiązek prowadzenia parafii samodzielnie. Pierwszy tom ksiąg metrykalnych jest wspólny dla ochrzczonych, zaślubionych i zmarłych ze wsi Dzianisz i sięga 1786 roku, a więc czasów, gdy miejscowość znajdowała się jeszcze w granicach parafii Czarny Dunajec. Ostatni piąty tom „Liber natorum et baptisatorum villae Dzianisz”, rozpoczynający się w czerwcu 1939 roku, założony został jeszcze w kościele w Chochołowie, ale odtąd służył już parafii w Dzianiszu. Ks. Albin Marszałek urodził się 21 listopada 1888 roku w Gilowicach. Wychowywał się w Rychwałdzie u swoich krewnych, tam też uczęszczał do szkoły. Gimnazjum w Wadowicach ukończył w 1910 roku. W latach 1910–1914 był klerykiem Krakowskiego Seminarium Duchownego i studentem Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na kapłana wyświęcony został 29 czerwca 1914 roku w Krakowie.
Jako neoprezbiter skierowany został najpierw, pod koniec sierpnia 1914 roku, do Międzybrodzia Lipnickiego (Bialskiego). Jego pobyt na pierwszej parafii trwał tylko półtora miesiąca. Następnie trafił do Wilamowic, gdzie pracował przez dwa lata (1914–1916). Po zakończeniu jego posługi, tamtejszy proboszcz ks. Andrzej Kondolowicz, napisał: „Ks. Albin Marszałek, przez czas swego pobytu w Wilamowicach, prowadził się pod każdym względem jako kapłan wzorowo, pełnił obowiązki kapłańskie żarliwie, uczęszczał do szkoły pilnie, głosił kazania z wielką gorliwością”. Z wikariatu w Wilamowicach został przeniesiony do Osieka koło Oświęcimia (1916–1918). Tamtejszy proboszcz ks. Jan Hajost w „świadectwie moralności”, sporządzonym w 1918 roku, napisał: „Podpisany zeznaje, że ks. Albin Marszałek, który przez dwa lata pełnił obowiązki w parafii Osiek jest kapłanem bardzo gorliwym w pracy i pobożnym, prowadził życie bardzo moralne i pod każdym względem wzorowe”. Stąd miał 1 września 1917 roku udać się do Krakowa jako katecheta Szkoły Podstawowej nr 53 w Podgórzu, ale ze względu na śmierć brata poprosił o pozostanie. Jako wikariusz w Osieku, w maju 1918 roku, z wyróżnieniem złożył egzamin dla ubiegających się o beneficium kościelne. Stamtąd przeszedł na wikariat w Wadowicach, w którym pracował w drugiej połowie 1918 roku. Następnie przeniesiony został do Witanowic, jako wikariusz, w pierwszej połowie 1919 roku,
a potem, w miesiącach letnich tego roku, pracował jako administrator. Kolejno objął wikariat w Chochołowie, gdzie pozostawał przez trzy lata. Tamtejszy proboszcz ks. Kazimierz Rzeszódko w 1923 roku napisał: „Ks. Albin Marszałek w ciągu trzyletniego pobytu w Chochołowie pracował niestrudzenie z prawdziwą apostolską gorliwością w szkole, w konfesjonale i na ambonie, odznaczał się niezwykłą pobożnością, którą budował wiernych, z prawdziwie anielską czystością obyczajów tak, że o nim można bez przesady powtórzyć słowa hymnu kościelnego »czysty, posłuszny, ubogi, poszedł radośnie za Mistrzem, który go znakiem uczynił, swojej świętości i łaski«”. Z Chochołowa, w 1923 roku, skierowany został na wikariat do Zakopanego. Pozostał tam przez rok. Proboszcz parafii w Zakopanem ks. Jan Tobolak w 1924 roku napisał o nim: „Jako kapłan wzorowy, gorliwy w pracy około dusz, dbały o dobro Kościoła świętego, przyświeca żarliwością na niwie ewangelicznej”. Następnie przeszedł dwa wikariaty trwające po pół roku każdy, najpierw w Izdebniku w drugiej połowie 1924 roku, a następnie w Maniowach, w pierwszej połowie 1925 roku. Jako wikariusz w Maniowach, ubiegał się o probostwo w Harklowej i w czerwcu 1925 roku został administratorem tej parafii. Po pół roku, na początku stycznia 1926 roku, został proboszczem w Harklowej. Znów dała o sobie znać jego gorliwość, choć metody duszpasterskie ks. Marszałka natrafiły na pewien opór ze strony niektórych
Ks. bp Julian Groblicki z ks. Albinem Marszałkiem podczas uroczystości konsekracji ołtarzy bocznych w 1960 r.
parafian, nosił się więc z zamiarem zmiany probostwa. Ostatecznie w Harklowej spędził 18 lat. W 1935 roku odznaczony został kanonikatem E.c. (expositorium canonicale). Przez szereg lat był notariuszem dekanatu spiskiego, gdy jednak w 1938 roku został mianowany wicedziekanem, poprosił o zwolnienie go z tego obowiązku. Pod koniec II wojny światowej, w 1943 roku, Parafia w Dzianiszu
121
otrzymał nominację na administratora parafii w Szaflarach, gdzie pozostał przez niespełna trzy lata. Na początku sierpnia 1946 roku został mianowany rektorem kościoła filialnego w Dzianiszu. To miejsce miał już sposobność poznać, będąc wikariuszem w Chochołowie (1920–1923). Jako proboszcz w Harklowej i w Szaflarach zgłębiał życie, charakter i obyczaje górali. Poza tym, będąc miłośnikiem turystyki górskiej, kochał Tatry. Z nabytym doświadczeniem przybył do Dzianisza, który był wtedy kościołem filialnym, zależnym od parafii w Chochołowie. Ks. A. Marszałek został więc rektorem świątyni. Wkrótce podjął starania o to, aby Dzianisz stał się samodzielną parafią. Po trzech latach zostały one zakończone sukcesem. 10 maja 1949 roku kard. Adam S. Sapieha erygował parafię w Dzianiszu, a ks. A. Marszałka mianował pierwszym proboszczem. Napisał o tym w Kronice: „Wielkim wydarzeniem było w 1949 roku ustanowienie ekspozytury duszpasterskiej w Dzianiszu. Odłączono cały Dzianisz od parafii Chochołów, oddano książki metrykalne, na księdza mianowanego do Dzianisza nałożono obowiązek prowadzenia parafii samodzielnie, z wszystkimi obowiązkami, i zobowiązano go do odprawiania w święta uroczystych mszy św. za parafian”. Niestety, zaledwie miesiąc później, dekretem z 17 czerwca 1949 roku, część Dzianisza – Zagrody (z wyjątkiem 11 domów) – ponownie znalazła się w parafii Chochołów. 122
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Ks. Ludwik Wąchal – trzeci proboszcz parafii w latach 1985–2004, po prawej ks. Stefan Urban – obecny proboszcz
W Kronice ks. Marszałek tłumaczył: „Kościół w Dzianiszu jest prawie w środku wsi. Ci, co mieszkają na górze Dzianisza, ostatni mają trzy kilometry do kościoła. Ci, co mieszkają na dole Dzianisza, ostatni mają niecałe trzy kilometry. I stała się rzecz zdumiewająca. Na dole Dzianisza są tzw. Zagrody, tj. ci, którzy są na polach dworskich. Zaczynają się Zagrody jeden kilometr od kościoła i ciągną się w stronę Chochołowa. Ostatnie domy zagrodziańskie mają około pół kilometra dalej do Chochołowa, a bliżej do Dzianisza. Pierwsze domy zagrodziańskie od Dzianisza mają do kościoła do Dzianisza jeden kilometr, a do Chochołowa pięć i pół kilometra”. Proboszcz nie mógł się z tym pogodzić, że Zagrody nie należą do parafii Dzianisz.
To właśnie tu spotkały się gorliwość ks. Marszałka z dobrym przyjęciem ze strony parafian i przyniosły piękne owoce. Odtąd o mieszkańcach Dzianisza i ich duszpasterzu mówiono na całym Podhalu, jako o przykładzie nadzwyczajnej obopólnej współpracy. W 1955 roku proboszcz erygował w kościele stacje Drogi Krzyżowej (ufundowała je za 22 tys. zł Anna Michalczak „Ucinek” z Miętustwa, która w tym czasie mieszkała obok kościoła u Tylków „Maciulinków”), wystarał się o indult na odpust zupełny w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej (26 sierpnia), a także na dzień św. Jana Vianneya (9 sierpnia) i św. Piusa X (3 września). W Kronice napisał: „Corocznie odprawia się odpust 26 sierpnia, w sam dzień Matki Boskiej Częstochowskiej. Zawsze dużo jest księży, spowiedzi przed odpustem i w odpust, oraz dużo Komunii św. Ludzie bardzo licznie przybywają, choć jest to dzień powszedni, początek żniw”. Bardzo dbał o kościół i jego wyposażenie, które jest jego ozdobą po dziś dzień. W Kronice m.in. wymienia niektóre prace: „Od roku 1946 do 1959 sprawiono do kościoła piękne ławki. Materiał był wyschnięty i dawniej kupiony. Robotę prowadził Karol Gruszka, do pomocy byli Józef Michniak, Jan Długopolski i Szczepan Chrobak. Deseczkami wyszalowano słupy, ściany i sufit nawy głównej. Zakupiono organy w Kętach. Stary mechanizm prawie cały przerobili: organista z Jabłonki Kois
i organista z Czarnego Dunajca St. Łaś. Głosy wszystkie 11 całkiem dobre. Ludzie bardzo ofiarnie składali; przy poświęceniu organów już zapłacono wszystek dług. Zbudowano wielki ołtarz. Budowę prowadził Karol Gruszka, pomocnicy: Józef Michniak, Jan Styrczula, Jan Fudala. Wypłacono zaraz po skończeniu budowy. Sam ołtarz kamienny został zbudowany w 1958 roku, w tym samym roku konsekrowany 10 listopada. Przyjechał Najprzewielebniejszy ks. bp Karol Wojtyła. Była wielka radość w całej parafii Dzianisz; do spowiedzi była przeważająca część parafii, trzech księży komunikowało w dniu konsekracji. Bardzo byli zainteresowani wszyscy konsekracją i tak im się spodobała cała uroczystość, że na komitecie 1 stycznia 1959 roku uchwalono dwa boczne ołtarze, prowizoryczne obecnie wymurować i poprosić o konsekrowanie tychże. Relikwie św. Piusa i Floriana M.M. zostały wmurowane w kamień wielkiego ołtarza. Kamień, mensa jest z Kluszkowiec, andezyt. W marcu 1959 roku na skutek uchwały komitetu zamówiono dwie kamienne mensy i osiem słupków na dwa ołtarze boczne, w Kluszkowcach. W latach 1946–1959 sprawiono także chrzcielnicę, sygnaturkę, na którą zbudowano wieżyczkę, ornaty, kapy, chorągwie”. Ks. Albin Marszałek dbał o cześć Matki Bożej. Znów oddajmy głos Kronice: „W 1958 roku, w lutym, zamówiono u Adama Witkowskiego w Krakowie, konserwatora na Wawelu, obraz wielkości częstochowskiego i możliwie
dokładną kopię. W maju 19, w 1958 roku, pojechały trzy autobusy dzianiszan i trzech księży, w każdym autobusie ksiądz. W Krakowie zatrzymali się, zabrali ukończony obraz Matki Bożej Częstochowskiej, zawieźli do Częstochowy. OO. Paulini postawili go w cudownej kaplicy przy obrazie cudownym, był przez noc tam i przez pół dnia. Rano o dziewiątej godzinie, 20 maja, poświęcił o. Paulin kopię, przemówił pięknie, odprawiła się msza św. w intencji dzianiszan. Po południu, około drugiej, odjazd z Częstochowy z Matką Bożą. Do Witowa przyjechano na ósmą godzinę i z Witowa procesjonalnie szli dzianiszanie z Matką Bożą. Na granicy Dzianisza czekały dzieci, młodzież, starsi z chorągwiami i feretronami. Na kolanach powitano Matkę Bożą i nieśli wśród śpiewu różańca św. ojcowie, potem matki, chłopcy, dziewczęta, na koniec dzieci szkolne z nauczycielami. Była już dziesiąta godzina, pełny kościół ludzi. Z pola ludzie lecieli ku procesji, z płaczem witali obraz. W kościele nabożeństwo majowe, przemówienie ks. Leonarda Harędzińskiego, wikarego z Czarnego Dunajca, przyjaciela Dzianisza. Późną nocą ludzie rozeszli się. Matkę Bożą wprawiono do ołtarza i w niedzielę śpiewano z całej duszy: »Gwiazdo śliczna wspaniała«, »O Maryjo witam Cię«. W roku następnym, dokładnie w pierwszą rocznicę, 19 maja, do Częstochowy udali się dzianiszanie trzema autobusami. Obecnych było także trzech księży”. Parafia w Dzianiszu
123
Powitanie obrazu Jezusa Miłosiernego w 2012 r.
Doceniając zasługi ks. A. Marszałka, 14 grudnia 1958 roku, abp Eugeniusz Baziak mianował go kanonikiem R.M. (rokieta i mantolet). Szacunek i przywiązanie do swego proboszcza parafianie dzianiscy ujawnili zarówno w jego chorobie w 1956 roku, w sposobie, w jaki intronizowali obraz Matki Bożej Częstochowskiej w 1957 roku, w udziale w rekolekcjach parafialnych, w nabożeństwach pierwszego czwartku (Godzina Święta), pierwszego piątku i pierwszej soboty miesiąca, w każdej niedzielnej i świątecznej mszy 124
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
św., w katechizacji, we wzajemnym odnoszeniu się do siebie. Jeszcze raz sięgnijmy do Kroniki: „Dnia 29 października 1960 roku rzadka, a bardzo miła uroczystość była w Dzianiszu. O godzinie dziewiątej rano przyjechał ks. bp Julian Groblicki, a z nim ks. prałat Kazimierz Figlewicz. Po wprowadzeniu do kościoła, zaraz rozpoczęła się uroczystość – konsekracja dwóch bocznych ołtarzy: Serca Pana Jezusa i św. Józefa. Trwała trzy godziny przeszło. W czasie sumy, po świętej
konsekracji, do Komunii św. było bardzo dużo parafian. Dwóch księży komunikowało prawie przez całą sumę, którą odprawił ks. Leonard Harędziński z Ludźmierza, proboszcz przed ołtarzem Serca Pana Jezusa. Równocześnie przed ołtarzem św. Józefa cichą mszę św. odprawił ks. Marian Łaczek, proboszcz z Bieżanowa. On także, 28 października, przywiózł z Krakowa relikwie świętych, w ołtarzu bocznym Serca Pana Jezusa wprawione zostały relikwie św. Jozafata Kuncewicza i św. Tomasza Kantuaryjskiego, a w ołtarzu św. Józefa – relikwie św. Gorgoniusza i św. Aurelii. Razem z ks. bp. było 12 księży”. I na zakończenie: „Miło do kościoła zachodzić, bo obecny Przenajświętszy Zbawiciel przebywa z nami, a ołtarze konsekrowane wszystkie, pobudzają do największej adoracji Pana naszego Jezusa Chrystusa”. W uroczystość Trzech Króli w 1961 roku, po skończonej mszy św. porannej, a podczas śpiewu wiernych „O Maryjo, żegnam Cię…” i zasłaniania obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, w głównym ołtarzu, ks. Marszałek zasłabł. Trzy dni odprawiał msze św. u siebie w pokoju, po czym jego siostrzeniec, lekarz z Bielska, zabrał go tam do szpitala na leczenie – choroba nadciśnieniowa. Tam też zmarł 29 stycznia. Pochowano go na rodzinnym cmentarzu w Gilowicach koło Żywca w uroczystość Matki Boskiej Gromnicznej. Kondukt pogrzebowy prowadził J. E. ks. bp Karol Wojtyła. Parafianie dzianiscy nie chcieli jednak pogo-
dzić się z myślą, aby ich pierwszy duszpasterz spoczywał z dala od swoich owieczek, wszczęli więc starania o ekshumację jego doczesnych szczątków i przewieźli je do Dzianisza, gdzie odbył się drugi jego pogrzeb, w uroczystość Matki Boskiej z Lourdes (11 lutego) przy udziale licznego duchowieństwa z okolicy i całego ludu dzianiskiego. Kondukt pogrzebowy prowadził bp J. Groblicki. W drodze z pogrzebu ks. Leonard Harędziński, przyjaciel ks. Marszałka, powiedział do bpa J. Groblickiego, „że Pan Jezus jego duszę na pewno zabierze do nieba, a ksiądz biskup odpowiedział: »Jak my moglibyśmy się spodziewać naszego zbawienia, gdyby On nie był zbawiony«”. Tenże ks. Harędziński, wspominając przyjaciela, napisał: „Znalazłem w szufladzie ks. Marszałka gruby zeszyt, cały wypełniony. Kartki pokratkowane na każdy miesiąc, gdzie było zaznaczone codzienne rozmyślanie, adoracja Najświętszego Sakramentu, Różaniec, rachunek sumienia w południe przy Aniele Pańskim i wieczorem przy modlitwie, czytanie duchowne, brewiarz, spowiedź co dwa tygodnie, dzień skupienia raz w miesiącu i rekolekcje raz w roku”. Gdy bp K. Wojtyła w czerwcu 1961 roku przeprowadzał wizytację kanoniczną parafii Dzianisz, w protokole pod datą 9 czerwca 1961 roku napisał: „W parafii wciąż jeszcze odczuwa się żywą pamięć śp. ks. A. Marszałka, pierwszego proboszcza w Dzianiszu, który pozostawił w sercach parafian obraz kapłana oddanego
całą duszą chwale Bożej i pracy duszpasterskiej. Stała troska o kościół, w który wkładał wiele swoich oszczędności, szła w parze z pracą duszpasterską. Śp. ks. Marszałek pieczołowicie podtrzymywał i pogłębiał zasoby wiary, jakie znalazł w duszach swoich parafian, tak że Dzianisz odróżnia się nawet na tle sąsiednich parafii góralskich szczególnym umiłowaniem spraw religii i Kościoła, znajomością prawd wiary, pewną surowością obyczajów oraz wielkim poszanowaniem dla kapłanów”. Opinię tę powtórzył
bp Julian Groblicki, który po kolejnej wizytacji parafii w 1969 roku napisał o ks. Marszałku: „Wysoko postawił życie religijne wiernych. Osobowość tego świątobliwego kapłana wycisnęła swe piętno na obliczu parafii”. Nie tylko biskupi podzielali przekonanie o świątobliwości ks. Marszałka. Oto co napisał o nim salezjanin, ks. Bronisław Szymański: „Na początku czerwca 1953 roku, jako młody kapłan, zostałem przez przełożonych posłany do pracy duszpasterskiej w Witowie. Po pierwszych Parafia w Dzianiszu
125
dniach po przybyciu pod Tatry odwiedziłem najbliższą wioskę Dzianisz, gdzie proboszczem był ks. Albin Marszałek. Już na początku pobytu zdołałem się wywiedzieć od mieszkańców Witowa, że to gorliwy i święty kapłan. Opinia ta potwierdzała się od początku mojej znajomości z ks. Marszałkiem. Byliśmy dla siebie sąsiadami przez prawie osiem lat. Stale go odwiedzałem i pomagałem w posłudze kapłańskiej nie tylko przy takiej okazji jak odpust, rekolekcje, ale także w pierwszy piątek miesiąca. Patrzyłem z bliska i budowałem się. Mogę szczerze wyznać, że ks. Albina zaliczam do najgorliwszych i świątobliwych kapłanów, jakich spotkałem w swoim życiu. Ile razy siadaliśmy do konfesjonałów, najpierw otwieraliśmy przed sobą nasze sumienia. Parafianie Dzianisza wiedzieli, że ich proboszcz też się spowiada. W duszpasterstwie 126
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
był sumienny i dokładny w najdrobniejszych szczegółach, wymagający od wiernych, ale najpierw od siebie. Zatroskany nie tylko o parafię, ale też o sprawy Kościoła i Ojczyzny. Niepokoiły go ujemne zachowania ludzi, martwiły grzechy tak łatwo popełniane także przez wierzących. Prowadził ascetyczny tryb życia. Mówiono o księdzu Marszałku: »Vianney Podhala«. Do świętego proboszcza z Ars był podobny w wyglądzie (szczególnie wychudzona twarz, białe włosy), przede wszystkim jednak w ascezie i w pobożności. W połowie stycznia 1961 roku przybył do mnie gazda z Dzianisza z wiadomością, że ich proboszcz jest chory i prosi, bym go odwiedził. Zawsze przyjmował w jadalni. Tym razem znalazłem się w pokoju sypialnym. Odniosłem wrażenie, że jestem w celi pustelnika. Stolik z książkami, taboret, miednica i proste łóżko. Nad łóżkiem słomianka z fotografiami ludzi w trumnach: biskupi, kapłani, ludzie świeccy, na pewno krewni. Chory przy takim łóżku codziennie klękał do pacierza, a wieczorem zasypiał z myślą o tym, co każdego kiedyś czeka: memento mori. Ten czas teraz właśnie nadszedł. Ksiądz Marszałek z pokorą i pobożnie prosi o Spowiedź, Komunię św., Oleje. Przewieziony przez swego siostrzeńca – lekarza do szpitala w Bielsku, przeniósł się do wieczności. Towarzyszyłem osieroconym parafianom Dzianisza, którzy w święto Matki Boskiej Gromnicznej dwoma autokarami przybyli do Gilowic na pogrzeb. Gdy weszliśmy do kościoła i uklękliśmy
przy trumnie, najpierw szloch i płacz, a potem modlitwa. Takich przeżyć się nie zapomina. Po liturgii pogrzebowej zwłoki zostały złożone na miejscowym cmentarzu w grobie tymczasowym. Dzianiszanie chcieli od razu zabrać je do swojej parafii. Mogło się to jednak dokonać po załatwieniu pewnych formalności prawnych i ks. Albin Marszałek, pierwszy proboszcz Dzianisza, spoczął »na dzianiszowskim brzysku«. Minęło przeszło 40 lat, spory kawał czasu. Przypuszczam, że wśród dzisiejszych mieszkańców Gilowic jest jeszcze wielu takich, którzy znali rodaka ks. Albina Marszałka i mile go wspominają. I ja się do nich zaliczam. Codziennie modlę się za
Ks. Stefan Urban, proboszcz parafii w Dzianiszu
niego, a raczej do niego, jako do świętego w niebie. Ile razy spotykam się z ks. bp. Tadeuszem Rakoczym, zawsze wspominamy ks. Marszałka. Ksiądz bp jako kleryk często jeździł do Dzianisza. A gdy odwiedzam Zakopane i Witów, zawsze wstępuję na cmentarz w Dzianiszu”. Pamięć o świątobliwym kapłanie ks. Albinie Marszałku jest wciąż żywa. Ks. kardynał Stanisław Dziwisz, nawiedzając Dzianisz w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, 26 sierpnia 2010 roku, by poświęcić pomnik papieża Jana Pawła II, bardzo ciepło wspominał ks. Marszałka, a po zakończeniu uroczystości udał się na dzianiski cmentarz, by się pomodlić przy jego grobie. Przywołajmy jeszcze jedno świadectwo. Józef Kula „Solorz”, urodzony w 1922 roku, w rozmowie przeprowadzonej w 2018 roku, o ks. A. Marszałku m.in. powiedział: „Okropnie ludzi zachęcał do kościoła”, a także, że przez wielu traktowany był „jako półświęty”. Gdy mu sił zaczynało brakować, myśląc o śmierci, chciał spocząć przy lipie rosnącej nieopodal bramy cmentarnej. Gdy zmarł, pochowano go kilka metrów wyżej. Ówczesny sołtys uznał bowiem, że nie wypada, by ciało proboszcza spoczęło niemal w bramie. By jednak stało sią zadość jego życzeniu, nad jego grobem zasadzono lipę. Ks. Albin Marszałek był pierwszym proboszczem dzianiskim. Drugim był ks. kanonik Emil Niemiec, trzecim ks. kanonik Ludwik Wąchal, czwartym jest ks. kanonik Stefan Urban. Parafia w Dzianiszu
127
Kalendarium dziejów kościoła i parafii w Dzianiszu w latach 1961–2018 (wybór) ks. Jacek Urban [1961] W uroczystość Trzech Króli, po skończonej porannej mszy św., a podczas śpiewu wiernych „O Maryjo, żegnam Cię” i zasłaniania obrazu Matki Bożej, w głównym ołtarzu zasłabł ks. Albin Marszałek. Trzy dni odprawiał msze św. u siebie w pokoju, po czym jego siostrzeniec, lekarz z Bielska, zabrał go tam do szpitala na leczenie – choroba nadciśnieniowa. Tam też zmarł 29 stycznia. Przeżył 73 lata. Pochowano go na rodzinnym cmentarzu w Gilowicach koło Żywca, w uroczystość Matki Bożej Gromnicznej. Kondukt pogrzebowy prowadził ks. bp Karol Wojtyła. Parafianie dzianiscy nie chcieli jednak pogodzić się z myślą, aby ich pierwszy duszpasterz spoczywał z dala od swoich owieczek, wszczęli więc starania o ekshumację jego doczesnych szczątków i przewieźli je do Dzianisza, gdzie odbył się drugi pogrzeb w uroczystość Matki Bożej z Lourdes (11 lutego) przy udziale licznego duchowieństwa z okolicy i całego ludu dzianiskiego. Drugi kondukt pogrzebowy prowadził ks. bp Julian Groblicki. W czasie wakatu parafię Dzianisz obsługiwali księża z Chochołowa. Na Wielki 128
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Tydzień i Święta Zmartwychwstania Pańskiego przyjechał ks. dr Marian Jaworski, profesor Krakowskiego Seminarium Duchownego (przyjaciel bpa Karola Wojtyły, później metropolita lwowski, obecnie kardynał senior). 17 kwietnia wieczorem przyjechał do Dzianisza nowy proboszcz ks. Emil Niemiec, dotychczasowy wikariusz przy kościele parafialnym w Skawinie. Serdecznie i radośnie został przywitany przez parafian, którzy w procesji wprowadzili go do kościoła, gdzie odprawił krótkie nabożeństwo maryjne. Ks. Niemiec w chwili nominacji miał 41 lat. Zaraz rozpoczął przygotowanie młodzieży i dzieci do sakramentu bierzmowania. Dnia 7 czerwca wieczorem przyjechał do parafii ks. biskup Karol Wojtyła. Nazajutrz o godz. 7.30 odprawił mszę św., po czym wygłosił naukę stanową do ojców i matek. O godz. 9.00 nastąpiła katechizacja młodzieży i udzielenie sakramentu bierzmowania. O godz. 11.00 sumę odprawił ks. administrator parafii Chochołów Józef Dewera, a kazanie wygłosił ks. K. Krawczyk, wikariusz przy kościele parafialnym w Zakopanem. Po południu o godz. 17.00 miała miejsce
msza św. z I Komunią św. dzieci szkolnych, ich katechizacja, po czym nastąpiło błogosławieństwo dla dzieci z klasy II i III. 9 czerwca, o godz. 7.30, Jego Ekscelencja odprawił mszę św. i wygłosił naukę stanową dla starców i chorych. O godz. 9.00 ks. bp przyjął Komitet Parafialny, a o godz. 11.00 odprawił mszę św. i pobłogosławił małe dzieci. Po południu bp Karol Wojtyła, serdecznie żegnany, odjechał, otoczony wieńcem i poprzedzony góralską banderią w strojach regionalnych, do Chochołowa. Całe trzy dni dopisywała piękna czerwcowa pogoda, co wzmocniło uroczysty nastrój wizytacji. Cała parafia przez te dni świętowała, kościół pełen był wiernych – pozostało niepowtarzalne wrażenie po drugiej w dziejach Dzianisza wizytacji kanonicznej. Ogółem do sakramentu bierzmowania przystąpiło 199 osób (dzieci i młodzieży). Dnia 2 lipca przyjechał do Dzianisza ks. Szczepan Bober, prymicjant xx. pallotynów, rodem z Kleczy Dolnej, i tu odprawił prymicyjną sumę. Kazanie wygłosił ks. dr Kazimierz Majdański, profesor Seminarium Duchownego we Włocławku, późniejszy sufragan diecezji włocławskiej. Z nowym ro-
kiem szkolnym rozpoczęły się próby śpiewu kościelnego dzieci szkolnych. Pierwszy ich występ miał miejsce w uroczystość Chrystusa Króla. Również jesienią rozpoczęła się katechizacja młodzieży pozaszkolnej do lat 18. Do procesji dzieci otrzymały nowe feretrony: z figurą Dzieciątka Jezus i z wizerunkami Anioła Stróża z jednej strony i św. Marii Goretti z drugiej, a starsi – chorągiew z obrazami Serca Jezusowego i Serca Matki Bożej. Namalował je J. Dąbrowicki z Zakopanego. W październiku wstawiono do kościoła obraz św. Józefa i poświęcono go na sumie (15 października). 10 grudnia poświęcono drugi boczny ołtarz pod wezwaniem Serca Jezusowego (dzieło wspomnianego malarza), intarsję św. Teresy od Dzieciątka Jezus wykonał do niego artysta malarz Stanisław Stępiński z Zakopanego. Nastawę do obu ołtarzy, zamówioną jeszcze przez śp. ks. Marszałka, zrobił pochodzący stąd Karol Gruszka. Na Boże Narodzenie do kościoła przybyła nowa szopka-szałas, do której figurki wyrzeźbił Franciszek Surmiak z Zakopanego. W drugi dzień świąt (26 grudnia) po południu odprawione zostało nabożeństwo przy żłóbku, na które składał się śpiew kolęd w wykonaniu dzieci, recytacja bożonarodzeniowych wierszy religijnych, kolędy śpiewane przez lud i grane przez miejscową kapelę góralską, a także w towarzystwie powstałego jesienią chóru parafialnego (prowadził go gorliwie, jak i śpiew dzieci, miejscowy organista Władysław Gromada).
[1962] 29 stycznia przypadła 1. rocznica śmierci ks. Albina Małysiaka. W niedzielę po 3 maja, po południu, odbyła się procesja maryjna dookoła kościoła z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej do pięciu stacji. I Komunia św. miała miejsce 3 czerwca. W tym samym miesiącu rozpoczęto też prace elektryfikacyjne w Dzianiszu. W czasie wakacji zelektryfikowana została plebania i kościół. 11 października zaczął się Sobór Watykański II – z związku z tym zaplanowano czuwanie soborowe w parafii Dzianisz (14 listopada). W tym roku prowadzono również prace przy wymianie gontów. Na Boże Narodzenie w świątyni zainstalowano już zelektryfikowaną szopkę. [1963] I Komunia św. przypadła 23 czerwca. W połowie sierpnia zaplanowano spowiedź tych, którzy udawali się na koronację figury Matki Bożej do Ludźmierza. Jesienią odbyła się II sesja Soboru Watykańskiego II. Delegacja dzianiszan wyruszyła do Ludźmierza z „Soborową Księgą Czynów Dobroci”. 4 grudnia miała miejsce Soborowa Wieczerza Pańska w parafii Dzianisz. [1964] W liturgii Niedzieli Palmowej uczestniczył chór parafialny. W kościele pojawił się nowy konfesjonał. 1 maja odbyła się I Komunia św. 28 czerwca miały miejsce prymicje rodaka
ks. Władysława Gruszki. Jesienią odbyła się III sesja Soboru Watykańskiego II. Parafialne nabożeństwo soborowe zaplanowane zostało na 2 grudnia. 6 grudnia zakupiono nowy ornat. W tym samym miesiącu pojawiły się też drugie okna i drugie drzwi do kościoła. [1965] 9 maja miała miejsce I Komunia św. W tym roku odbyła się IV (ostatnia) sesja Soboru Watykańskiego II. Wystawiono do deklaracji pisemnych tzw. Księgę zobowiązań soborowych. Obraz Matki Bożej Częstochowskiej odwiedził poszczególne domy i rodziny na terenie parafii. W środę po I niedzieli Adwentu zaplanowano modlitwy soborowe w kościele. W tym roku sprawiono dwoje drzwi i drugi konfesjonał do świątyni. [1966] W tym roku przypadły obchody Millennium Chrztu Polski. Dzianisz został oficjalnie parafią, a jej administrator – proboszczem. 1 lipca odbyła się I Komunia św. Na odpust przygotowano nową ambonę przenośną i obrusy. We wrześniu miała miejsce wizytacja parafii. Do kościoła sprawiono czarny ornat (1 listopada), a na Adwent – białą kapę. Na Boże Narodzenie użyto panoramy Dzianisza jako tła dla szopki. 31 grudnia zakończono obchody 1000-lecia Chrztu Polski i początku drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa w Polsce. Parafia w Dzianiszu
129
[1967] Od 1 stycznia wprowadzono nowy, posoborowy porządek mszy św. W Wielkim Poście sprawiono nowy ornat, a na święto św. Stanisława (8 maja) – nowy ornat i sztandar. Po uroczystości Zesłania Ducha Świętego przygotowano kolejny ornat. W czasie wakacji wykonano i zbudowano ołtarzyk Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jesienią miało miejsce nawiedzenie obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej (15/16 listopada). [1968] Wichura, która przeszła nad Podhalem wyrządziła wiele strat także w Dzianiszu. Do kościoła sprawiono nagłośnienie, wyremontowano organy (oczyszczono, nastrojono i zrobiono nowy napęd elektryczny). Od 1 niedzieli Adwentu używano już nowego mszału łacińsko-polskiego. W tym roku zakupiono też fisharmonię i lampy procesyjne. [1969] 1 maja miała miejsce I Komunia św. Materiał z drzew obalonych przez ubiegłoroczną wichurę wykorzystano zarówno w kościele, jak i na cmentarzu, m.in. do wymiany parkanów. 6 lipca odbyły się prymicje ks. Stanisława Tylki z Cichego. Odpust parafialny połączono z jubileuszem 25-lecia kapłaństwa ks. proboszcza E. Niemca. We wrześniu przed ołtarzem wielkim umieszczono ołtarz soborowy („twarzą do ludzi”). W dniach 6–7 października miała miej130
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
sce wizytacja kanoniczna, którą przeprowadził bp Julian Groblicki (trzecia w dziejach parafii i kościoła). W świątyni umieszczono obraz papieża Pawła VI. [1970] W Wielkim Poście odbyły się rekolekcje parafialne. Na Wielkanoc do kościoła sprawiono dywan, obrus i nakrycie ołtarzowe. Na 31 maja zaplanowano I Komunię św. Lato było bardzo mokre. Dlatego wykonano gonty na części dachu nad kościołem. [1971] W marcu oszklono drzwi do nawy głównej. W III niedzielę Wielkanocy (25 kwietnia) odbyły się prymicje rodaka o. Leonarda Węgrzyniaka, dominikanina. 30 maja miała miejsce I Komunia św. W tym roku ofiarowano poduszki i materiał na komże. Na odpust parafialny sprawiono ornat. W związku z beatyfikacją o. Maksymiliana Kolbe przygotowano chorągiew procesyjną z wizerunkiem Matki Boskiej Niepokalanej i o. Kolbe. [1972] W kwietniu do okien w prezbiterium wprawiono witraże z wizerunkami św. Piusa i św. Jana Vianneya. Usunięto też starą ambonę. 1 maja odbyła się I Komunia św. Założono lampy kute w żelazie. Przed odpustem nastąpiło generalne mycie ścian i sufitów kościoła, a także ogrodzono ogród
przed świątynią. Do dekoracji wnętrza użyto, podarowane w tym celu, sztuczne tulipany i goździki. W grudniu wprawiono dwa witraże obok bocznych ołtarzy: przy chrzcielnicy z symbolicznym przedstawieniem Chrztu św., a po przeciwnej stronie – sakramentu małżeństwa. Witraże ufundowała Aniela Pabin. [1973] Dla Dzianisza to był ważny rok. Położono asfalt i zaprowadzono regularną komunikację autobusową. W duszpasterstwie pomagał ks. Ignacy Sidzina, który tutaj zamieszkał. [1974] Rok Święty. 12 maja odbyła się I Komunia św. Przystąpiło do niej 30 dzieci. Odpust parafialny połączony był ze sprawowaniem sakramentu bierzmowania (206 młodych ludzi go przyjęło). W listopadzie zainstalowano elektryczne ogrzewanie w kościele. [1975] 8 czerwca 23 dzieci przystąpiło do I Komunii św. Parafię opuścił ks. Sidzina, który od 1973 roku w związku z chorobą ks. E. Niemca pomagał w duszpasterstwie. [1976]Wizytację kanoniczną w parafii przeprowadził bp Julian Groblicki. Sakrament bierzmowania (3 maja) przyjęło 36 młodych parafian. Pamiątką po wizytacji jest ornat maryjny. W tym
[1977] Trzęsienie ziemi było odczuwalne na Podhalu (5 marca). Sprawiono cztery nowe, kute w żelazie pająki („osty”) do naw bocznych i białą kapę. Do I Komunii św. przystąpiło 38 dzieci (29 maja). Powstało Koło Towarzystwa Przyjaciół KUL-u. 13 czerwca do kościoła sprawiono pięć nowych witraży (do dwóch wykonanych w 1972 roku). Wszystkie symbolicznie przedstawiają siedem świętych sakramentów. W kruchcie sprawiono monogram Matki Bożej i kraty. Odpust połączono z poświęceniem wizerunków Bożego Serca. Wykonano napęd elektryczny do czterech dzwonów. W tym roku odnowiono nabożeństwo do Bożego Miłosierdzia.
[1979] W lutym odbyły się wielkopostne rekolekcje parafialne. Dzięki fundacji rodziny Granatów, która ofiarowała pas ziemi od zachodniej strony cmentarza, możliwe było jego powiększenie. Wieczną lampkę i chodnik ufundowała Aleksandra Klejka. Do budowy ołtarza papieskiego w Nowym Targu udało się 23 majstrów i cieśli z Dzianisza. 4 czerwca odbyła się I Komunia św., do której przystąpiło 18 małych dzianiszan. Prymicje ks. Andrzeja Michniaka, jezuity, przypadły na 19 sierpnia. Odpust połączono z nawiedzeniem parafii przez relikwie św. Stanisława, biskupa i męczennika (900-lecie męczeńskiej śmierci), oraz bierzmowaniem. Do szałasu przy kościele zrobiono rzeźbioną w drewnie figurę Matki Bożej Fatimskiej, a do kościoła, m.in. figurę Królowej Jadwigi. Pod koniec października sprawiono wzmacniacz i mikrofony. W grudniu wykonano metalowe obudowy do pozostałych pieców akumulacyjnych w kościele.
[1978] Do I Komunii św. przystąpiło 22 dzieci (4 czerw-ca). 16 października ogłoszono wybór Karola Wojtyły na papieża. Dzianiszanie wystosowali list do Ojca Świętego Jana Pawła II. 21 października urządzono dzień papieski w parafii, a następnie dzień jasnogórski połączony z nawiedzeniem obrazu. W tym roku wykonano gonty do kościoła i oszalowano przedsionek kościelny.
[1980] W tym roku trwały prace przy instalacji piorunochronów, naprawiono też ogrodzenie kościoła i cmentarza. W lipcu zainstalowano 18 witraży w górnych oknach (symbole różańca świętego). W przedsionku kościoła umieszczono witraż z herbem Jana Pawła II i datą jego wyboru na papieża. Agnieszka Tylka ufundowała dwie haftowane sukienki na puszkę, a rodzina Krzysiaków z Chicago (Stanisław i Maria) dwa ornaty (zielony
roku miała miejsce próba włamania do kościoła. W świątyni sprawiono pająk o siedmiu lampach (drugi ufundowała Weronika Kołtaś z Chicago). Ołtarz wyposażono w nowy obrus i świeczniki. Wykonano też gonty na pokrycie kościoła.
i biały z wizerunkiem św. Józefa). Z tego okresu pochodzi też furtka i brama cmentarna, a także figurka Pana Jezusa Zmartwychwstałego. [1981] Na Święto Miłosierdzia Bożego zamontowano, pod płaskorzeźbą obrazującą miłosierdzie, oświetlenie elektryczne (białe i czerwone), imitujące promienie tryskające z Bożego Serca. Wymieniono też gonty nad jatą. W tym roku miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II i minęła pierwsza rocznica od śmierci prymasa Polski kard. S. Wyszyńskiego. Do I Komunii św. (31 maja) przystąpiło 24 dzieci. Dla uczczenia tego wydarzenia sprawiono dwie nowe, kute w żelazie lampy, które postawiono obok głównego ołtarza, aby w przyszłości oświetlały go w czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu. Aby oświetlić boczne ołtarze, założono dwa takie same reflektory. Ponadto, sprawiono nowy, kuty w żelazie pulpit, a do salki katechetycznej – pająk. Oszalowano też boczną kruchtę kościelną. [1982] W tym roku przypadł jubileusz 600-lecia obecności obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze. Wizytację kanoniczną parafii przeprowadził bp Julian Groblicki (19–20 maja). W niedzielę po odpuście odbyły się prymicje ks. Jana Gruszki, jezuity (29 sierpnia). W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, nad rzeźbą św. o. Maksymiliana, umieszczono ozdobną dekorację (dla uczczenia Parafia w Dzianiszu
131
jego kanonizacji). W wigilię Bożego Narodzenia zainstalowano oświetlenie wizerunku Pana Jezusa na sosrębie w kształcie kwiatu gencjany. [1983] W tym roku przypadł jubileusz 1950-lecia naszego Odkupienia. W lutym zaplanowano sześciodniowe rekolekcje. W maju Jan Pabin „Kundziorz” wykonał żelazne zabezpieczenia. Pokryto gontem dach nad prezbiterium. Przed uroczystością Zesłania Dycha Świętego w kościele zainstalowano ozdobne kinkiety w kształcie kwiatów, kute w żelazie. Umieszczono je pod obrazami Drogi Krzyżowej. Do I Komunii św. (5 czerwca) przystąpiło 23 dzieci. [1984] Ks. Jan Gruszka ofiarował ornat do kościoła. 28 maja obchodzono 40-lecie kapłaństwa ks. proboszcza E. Niemca. I Komunię św. (3 czerwca) przyjęło 26 dzieci. Zainstalowano nowe poręcze przy schodach do zakrystii i bocznym wejściu do świątyni. Prymicje ks. Władysława Sikory SDB przypadły 24 czerwca. W tym roku wykonano wykop pod kaplicę – dom przedpogrzebowy. Pod koniec roku ks. proboszcz E. Niemiec poważnie zapadł na zdrowiu. [1985] Pogorszył się stan ks. proboszcza E. Niemca (cukrzyca). Duszpasterz pojechał pod koniec 132
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
stycznia do szpitala, ale bardzo powoli powracał do zdrowia. Podjął więc decyzję o rezygnacji z funkcji proboszcza. Na wiosnę przygotował jeszcze grupę 18 młodych ludzi do bierzmowania (odbyło się 20 maja w Zakopanem), a 2 czerwca 21 dzieci przystąpiło do I Komunii świętej. 29 czerwca po wieczornej mszy św. pożegnano ks. E. Niemca i powitano nowego proboszcza. Został nim 46-letni ks. Ludwik Wąchal. Ks. E. Niemiec pozostał w parafii Dzianisz jako rezydent. W zakończeniu Kroniki napisał: „Na koniec niech wolno mi będzie złożyć serdeczne podziękowanie parafii Dzianisz za prawie ćwierć wieku trwające duszpasterzowanie, w czasie których to lat wierni okazali wielki szacunek dla swojego proboszcza, wielką o niego troskę i jego byt, rzadko spotykane przywiązanie. Wiernie szli za jego wskazaniami, chętnie też spiesząc z pomocą w kościele, na plebanii i w polu. Serdeczne staropolskie »Bóg zapłać«”. [1986] W tym roku przypadły obchody 25-lecia pobytu ks. E. Niemca w parafii Dzianisz. Kontynuowano prace przy budowie salki katechetycznej. Ochrzczono aż 44 dzieci (w kolejnych latach ta liczba będzie systematycznie spadać). [1987] Wizytację kanoniczną przeprowadził bp Albin Małysiak (28 maja). 79 osób przystąpiło do sakramentu bierzmowania.
[1988] 25 listopada w Krakowie-Swoszowicach zmarł ks. Emil Niemiec. Miał 68 lat. Pogrzeb odbył się 29 listopada w Dzianiszu. Tego roku ochrzczono 27 dzieci, pobłogosławiono 7 par, pogrzebano 15 osób. [1989] Katalog kościołów Archidiecezji Krakowskiej podał, że do parafii Dzianisz przynależy 1360 mieszkańców. W tym roku obchodzony był srebrny jubileusz kapłaństwa ks. proboszcza L. Wąchala. [1990] W tym roku sakrament chrztu św. przyjęło 29 osób, sakrament małżeństwa – 12 par, a na cmentarz odprowadzono 20 zmarłych parafian. Prace przy kościele, w latach proboszczowania ks. E. Niemca i ks. L. Wąchala, nadzorował Władysław Pawlak „Kukciok”.
[1991] W tym roku sakrament chrztu otrzymało 34 dzieci, pobłogosławiono 8 par, na cmentarz odprowadzono 20 zmarłych. W kościele wykonano nową radiofonizację. Wzniesiono też drewnianą kapliczkę przy głównej drodze obok domu nr 321. Kiedyś stał tu drewniany krzyż z postacią św. Jana Nepomucena. [1992] Wizytację kanoniczną przeprowadził bp Albin Małysiak. 75 młodych ludzi otrzymało sakrament bierzmowania. Przeprowadzono prace przy odwodnieniu placu kościelnego. Sprawiono nowe ogrodzenie świątyni według projektu Przemysława Kilarskiego. [1993] W tym roku w kościele parafialnym zostało pobłogosławionych 15 par małżeńskich, powiększono cmentarz parafialny, kontynuowano prace przy budowie kaplicy cmentarnej, którą zaczęto wznosić jeszcze za życia ks. E. Niemca. [1994] W tym roku sakrament chrztu przyjęło 27 dzieci, pobłogosławiono 8 par, odbyło się 12 pogrzebów. [1995] W tym roku m.in. prowadzono prace przy kładzeniu kostki wokół kościoła.
[1996] W tym roku wybudowano przed kościołem i poświęcono kapliczkę Matki Bożej Fatimskiej. Ufundowali ją Zofia i Ryszard Smoleń. Zaprojektował ją i wykonał Stanisław Styrczula. [1997] W tym roku wizytację kanoniczną przeprowadził bp Albin Małysiak. 15 czerwca odbyły się prymicje rodaka – ks. Franciszka Gruszki. Władysław Bąkowski z Zakopanego zainstalował nowe urządzenie nagłaśniające. [1998] W tym roku sakrament chrztu św. przyjęło 19 dzieci, 10 par małżeńskich pobłogosławiono, ciała 14 osób odprowadzono na cmentarz parafialny. Edward Staszel wykonał nowy ołtarz soborowy i ambonkę. [1999] To był rok misji św. w parafii. Uroczyście świętowano Nawiedzenie obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. [2000] W tym roku postanowiono odnowić misje. Sakrament bierzmowania przyjęło 112 młodych ludzi. Po kanonizacji św. Faustyny artysta z Wrocławia, Lesław Ojak, namalował jej wizerunek. Wcześniej wykonał obraz Pana Jezusa Miłosiernego.
Obydwa dzieła oprawił Edward Staszel. Umieszczono je w nawie głównej. [2001] W uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej (26 sierpnia) poświęcono sztandar Związku Podhalan Oddział w Dzianiszu. Budowę parkingu przed kościołem ufundowała ta organizacja. [2002] W tym roku zakończono prace przy parkingu. Położono też chodniki z kostki na cmentarzu parafialnym. Odbyło się również generalne czyszczenie kościoła (z inicjatywy Związku Podhalan, który się tym zajął). Sakrament chrztu św. otrzymało tylko 13 dzieci, sakrament małżeństwa przyjęło zaledwie 7 par, natomiast aż 22 osoby zmarły i zostały pogrzebane na cmentarzu parafialnym. [2003] W tym roku rozpoczęła się Różańcowa Modlitwa Rodzin po domach. Edward Staszel wykonał i ofiarował ozdobne krzesła do prezbiterium. [2004] Decyzją ks. kard. Franciszka Macharskiego (26 czerwca) nowym proboszczem w parafii Dzianisz został 51-letni ks. Stefan Urban, a dotychczasowy duszpasterz ks. kanonik Ludwik Wąchal, po 19 latach posługi w Dzianiszu, został rezydentem. Za jego czasów dokończono budowę Parafia w Dzianiszu
133
kaplicy cmentarnej, postawiono m.in. salkę katechetyczną, przeprowadzono prace przy pokryciu gontem kościoła, wybudowano ogrodzenie i parking, wyłożono kostkę wokół świątyni, wykonano schody, a Edward Staszel zrobił ołtarz i krzesła do prezbiterium oraz oprawił obrazy Pana Jezusa Miłosiernego i św. Faustyny w nawie głównej kościoła. Uroczystej sumie odpustowej (26 sierpnia) przewodniczył ks. Andrzej Michniak, rodak, jezuita, obchodzący srebrny jubileusz kapłaństwa. W podsumowaniu roku ks. proboszcz S. Urban napisał: „Sakrament chrztu otrzymało 16 dzieci, uczniowie klas II przystąpili do spowiedzi i I Komunii św., gimnazjaliści z klasy III otrzymali sakrament bierzmowania. Było 11 zapowiedzi, w tym 7 ślubów w parafii, zmarło 13 osób oraz organista Władysław Gromada, który grał w naszym kościele ponad 43 lata (został pochowany na cmentarzu w rodzinnym Chochołowie). Nowym organistą został Stanisław Tylka z Cichego”. W tym roku przeprowadzono prace na plebanii i wybudowano garaże. [2005] Katalog kościołów Archidiecezji Krakowskiej określił liczbę mieszkańców parafii Dzianisz na 1300 osób. Po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II (2 kwietnia) w kościele wystawiono jego obraz. Świątynia była otwarta, „by wszyscy mogli przyjść, pomodlić się i dziękować Bogu bogatemu w miłosierdzie za cały pontyfikat Jana Pawła II. Naszej Patronce Matce Jasno134
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
górskiej, naszej Pani i Królowej, której zawierzył całą swą posługę »Totus Tuus« polecaliśmy, by zaprowadziła Jego duszę do wiecznej radości, na niekończącą się ucztę w Domu Boga Ojca”. Odtąd, drugiego dnia każdego miesiąca, przy kościele urządzano „Wieczór Jana Pawła II”. Równocześnie parafia przygotowywała się do wizytacji kanoniczej. Przeprowadził ją bp Jan Szkodoń (29–30 maja). Przy kościele wymieniono schody do zakrystii i babińca. W miejsce terakoty wstawiono schody kamienne. [2006] Na 30-lecie Koła nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Chicago ks. proboszcz S. Urban został zaproszony do Stanów Zjednoczonych na poświęcenie sztandaru. Ofiara złożona przez koło została przeznaczona na remont organów i instalację dwunastego głosu. Od grudnia w kościele trwała 9-miesięczna nowenna przygotowująca do 50-lecia odnowienia ślubów jasnogórskich przez parafię w Dzianiszu (moderatorem była Bronisława Kukulak). [2007] 10. rocznica wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II na Podhalu została uczczona m.in. organizacją sztafety Światła Miłosierdzia Bożego. Biegnąca w niej młodzież przejmowała światło od granic parafii, a następnie przenosiła je do kościoła, w którym odprawiano mszę św. i odmawiano koronkę do Bożego Miłosierdzia. Z okazji 70-
lecia poświęcenia świątyni urządzono wystawę fotograficzną. Mszy św. w przeddzień odpustu przewodniczył bp Jan Szkodoń. Następnie odnowiono przyrzeczenia złożone 50 lat wcześniej w 1957 roku. Sumę w odpust odprawił ks. Jan Gruszka, rodak, jezuita, obchodzący srebrny jubileusz święceń kapłańskich. Związek Podhalan, na czele z Janem Bukowskim, ufundował dwa ornaty góralskie, trzeci podarowała Anna Bąk. Przed kościołem umieszczono tablicę z zarysem historii wsi i świątyni. W tym roku OSP Dzianisz Górny obchodziła 50-lecie działalności. Wymieniono gonty nad nawą boczną, zainstalowano barierki kute przy kościele. Nowe drzwi do zakrystii ufundował Władysław Kukulak, który też prowadził większość prac stolarskich. [2008] Rekolekcje wielkopostne, podobnie jak poprzednio, poprowadzili redemptoryści. Aby każdego roku dać młodzieży możliwość przystąpienia do sakramentu bierzmowania, trzy parafie, a mianowicie Dzianisz, Chochołów i Witów, wspólnie zapraszały księdza biskupa, rokrocznie do jednej z nich. Tym razem sakramentu bierzmowania udzielił bp Jan Zając. Złoty jubileusz kapłaństwa obchodził, rodak, ks. Józef Krzeptowski. Na cmentarzu zaplanowano ścinkę drzew i prace przy jego ogrodzeniu. Ponadto sprawiono barierki kute na plebanii, do salki katechetycznej wykonano nowe schody, a wokół niej – gzyms kamienny.
[2009] W tym roku świętowano srebrny jubileusz kapłaństwa ks. Władysława Sikory, salezjanina. Wyremontowano dach na plebanii, wykonano drugą część ogrodzenia cmentarza, zajęto się również cyklinowaniem salki katechetycznej, a także na nowo wyposażono kancelarię parafialną. Przeprowadzone badania wykazały, że w niedzielę uczęszcza do kościoła połowa parafian. [2010] W tym roku misje parafialne prowadzili redemptoryści. Rodzina Józefa Nędzy wykonała nowy krzyż, który na zakończenie misji został wzniesiony obok kościoła i poświęcony. Ks. proboszcz Stefan Urban obchodził srebrny jubileusz kapłaństwa. Na uroczysty odpust parafialny przybył ks. kard. Stanisław Dziwisz. Przed kościołem stanął pomnik Jana Pawła II, ufundowany przez OSP z Dzianisza i OSP z Opola. Kamień, na którym został umieszczony, to dar Zarządu Oddziału Związku Podhalan. Ks. kard. S. Dziwisz uroczyście poświęcił pomnik. Nawiedził też cmentarz parafialny i pomodlił się przy grobach ks. A. Marszałka i ks. E. Niemca. W tym roku na nowo wyposażono zakrystię, a także wykonano instalację oświetleniową kościoła od zewnątrz (od zmroku do rana). Wspólnota leśna wsi Dzianisz złożyła ofiarę na zakup czterech lamp, a nad pracami instalacyjnymi czuwał sołtys Dzianisza.
[2011] W tym roku przypadła 50. rocznica śmierci ks. A. Marszałka. 29 stycznia mszy św. przewodniczył ks. Bronisław Szymański, który przed 50 laty pomagał duszpasterzowi, dojeżdżając z Witowa. Po nabożeństwie procesja udała się na cmentarz, by pomodlić się przy grobie pierwszego proboszcza parafii Dzianisz. W uroczystości uczestniczyła delegacja z rodzinnych Gilowic. Odnowiono też misje św., a także uczczono beatyfikację Ojca św. Jana Pawła II (1 maja). W lipcu kościół był miejscem rekolekcji odprawianych przez Ruch Rodzin Nazaretańskich. Uroczystościom odpustowym przewodniczył ks. inf. Stanisław Olszówka. W dniach 25–28 listopada odbyła się wizytacja kanoniczna, którą przeprowadził bp Grzegorz Ryś. W tym roku ocieplono kościół, wprowadzono ogrzewanie nadmuchowe, pokryto gontem część świątyni. [2012] W dniach 21–22 marca parafia przeżywała peregrynację obrazu Pana Jezusa Miłosiernego z relikwiami św. Faustyny i bł. Jana Pawła II. Uroczystości przewodniczył bp Grzegorz Ryś. W lipcu wakacyjne rekolekcje ponownie przeżywała wspólnota Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Odpust połączono z jubileuszem 75-lecia poświęcenia kościoła parafialnego. Uroczystości przewodniczył bp Jan Zając. Tegoroczne, ważniejsze prace przy kościele związane były z odnowieniem
instalacji odgromowej, przebudowano również schody przed głównym wejściem do świątyni, na nowo ogrodzono plac kościelny. Ochrzczono 28 dzieci. Do I Komunii św. przystąpiły dzieci klas drugich, a do sakramentu bierzmowania młodzież klas trzecich gimnazjum. Sześć par przyjęło sakrament małżeństwa. Na cmentarz zostało odprowadzonych 19 parafian. [2013] Od października ubiegłego roku trwał, ogłoszony przez papieża Benedykta XVI, Rok Wiary. Taki też był program duszpasterski w parafii. Rekolekcje wielkopostne prowadził o. Stanisław, redemptorysta. Ich tematem przewodnim były słowa: „Panie przymnóż nam wiary”. Kościołem stacyjnym dla Roku Wiary było sanktuarium w Ludźmierzu, obchodzące 50-lecie koronacji figury Matki Bożej. Do Gaździny Podhalańskiej peregrynowała także nasza parafia. Po rezygnacji Benedykta XVI nowy papież przyjął imię Franciszek. Uroczystościom odpustowym przewodniczyli księża z naszego dekanatu, obchodzący srebrny jubileusz kapłaństwa: proboszcz z Chochołowa, duszpasterz z Miętustwa, który wygłosił kazanie odpustowe, i wikariusz z Nowego Bystrego. Dzień Papieski połączony był z 35. rocznicą wyboru ks. kard. K. Wojtyły na papieża. Z prac wykonanych w tym roku należy wspomnieć wymianę części gontów przy wejściu do kościoła i w ogrodzeniu wokół świątyni. Chrzest św. przyjęło 23 dzieci. I Komunia św. Parafia w Dzianiszu
135
i bierzmowanie przebiegły podobnie jak w roku poprzednim. Cztery pary zostały zaślubione, a zmarło 13 parafian. [2014] Przesłanie duszpasterskie na ten rok brzmiało: „Wierzę w Syna Bożego”. 27 kwietnia papież Franciszek kanonizował św. Jana Pawła II. Nabożeństwa majowe i czerwcowe były czasem dziękczynienia Bogu za wyniesienie na ołtarze Papieża Rodzin. W czasie odpustu dziękowaliśmy Bogu za złotych jubilatów. Sumie przewodniczyli, obchodzący złoty jubileusz kapłaństwa, ks. Ludwik Wąchal, ks. Władysław Gruszka, nasz rodak, i ks. Władysław Kos. Kazanie wygłosił ks. Franciszek Gruszka. W tym roku prace prowadzono przy plebanii (brama wjazdowa, kostka brukowa, wiata). Chrztów było 15, ślubów – siedem, pogrzebów – 19. [2015] Programem duszpasterskim na ten rok były słowa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Jak co roku, w czasie wakacji, Wspólnoty Rodzin Nazaretańskich miały przy naszym kościele spotkania rekolekcyjne. Uroczystości odpustowej przewodniczył i kazanie wygłosił ks. infułat Jakub Gil. Koncelebrowali duchowni, obchodzący jubileusze kapłaństwa: ks. Jan Nowobilski z Cichego (50 lat kapłaństwa), ks. Jan Luberda z Odrowąża Podha136
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
lańskiego (25 lat kapłaństwa) oraz księża rodacy. Od tego roku zmieniony został system sprzątania i dekoracji kościoła. Przy świątyni przeprowadzono wymianę gontów i ocieplono boczną nawę od strony babińca. W kościele ułożono nową podłogę jesionową. Wspólnota leśna złożyła ofiarę na prace prowadzone w parafii. Ochrzczonych zostało 18 dzieci, zaślubionych 10 par, zmarło 11 parafian. Ojciec Święty Franciszek, 8 grudnia, otworzył drzwi święte bazyliki św. Piotra, inaugurując – w 50. rocznicę zakończenia Soboru Watykańskiego II – Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia. [2016] Nadzwyczajny jubileusz obchodzony był pod hasłem: „Miłosierni jak Ojciec”. Kościołem jubileuszowym dla naszej parafii była świątynia pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Nowym Targu. Tam przekroczyliśmy Bramę Miłosierdzia, by uzyskać odpust jubileuszowy. Był to także rok świętowania 1050-lecia Chrztu Polski. Papież Franciszek przybył w lipcu do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży. Odpustowi parafialnemu przewodniczył o. Stanisław z Chile. 8 grudnia papież Franciszek przyjął rezygnację ks. kard. S. Dziwisza, który przeszedł na emeryturę, a nowym metropolitą krakowskim mianował ks. abpa Marka Jędraszewskiego. W tym roku chrzest św. przyjęło 20 dzieci, 13 par wstąpiło w sakramentalny związek małżeński, pożegnaliśmy 20 parafian.
Badanie tzw. dominicantes, czyli tych, którzy w niedzielę uczestniczą we mszy św., wykazało, że z naszej parafii do kościoła uczęszcza 40% wiernych. [2017] 28 stycznia ingres do katedry na Wawelu odprawił nowy metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. To był rok 100-lecia objawień fatimskich. W wielką nowennę fatimską włączyliśmy się, uczestnicząc w nabożeństwach w pierwsze soboty miesiąca. Nasza parafia brała udział w modlitwie różańcowej, nazwanej „Różaniec bez granic”. Uroczystość odpustowa odprawiana była jako jubileusz 80-lecia poświęcenia naszego kościoła. Sumie przewodniczył ks. dziekan Krzysztof Kocot. Sakrament chrztu św. przyjęło 23 dzieci, ślubów było 9, pożegnaliśmy 17 parafian. Prace przy kościele skupiły się m.in. na renowacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w ołtarzu głównym, ułożeniu podłogi w prezbiterium, wprowadzeniu systemu grzewczego podpodłogowego oraz dodatkowej nagrzewnicy za ołtarzem. Odnowiono figurę św. Jana Pawła II przed kościołem. Przed wejściem na cmentarz została zakupiona działka przez Koło nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan z Chicago. [2018] Tematem duszpasterskim na ten rok były słowa: „Jesteśmy napełnieni Duchem Świę-
tym”. Od lutego, przez kolejne miesiące, podjęliśmy Wielką Nowennę za Ojczyznę w 100-lecie odzyskania niepodległości. W każdą trzecią niedzielę miesiąca była odprawiana msza św. za Ojczyznę. W połowie września bp Jan Zając wizytował naszą parafię. Połączono to z bierzmowaniem młodzieży. Sakrament chrztu otrzymało 23 dzieci, do I Komunii św. przystąpili uczniowie klas III, sakrament małżeństwa przyjęło 6 par, zmarło 16 parafian. Na schodach prowadzących do kościoła zostały zainstalowane barierki, podniesiono poziom kostki pod nimi, a we wnętrzu podłogi powleczono woskiem. Zajęto się odgrzybianiem części nawy i jej osuszaniem. W dzwonnicy Klejki, przy domu nr 26, sprawiono nowy klosz dzwonu, do którego zainstalowano stare serce, zabranego przez Niemców w okresie II wojny światowej, dzwonu.
Parafia w Dzianiszu
137
HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU mgr Agnieszka Topolska, mgr Józef Kunc
Szkoła pokątna Początki zorganizowanej oświaty w Dzianiszu związane są ze szkołą parafialną w Chochołowie . To właśnie do niej uczęszczali pierwsi dzianiscy uczniowie. Nie było to rozwiązanie wygodne, wymagało pokonania kilkunastu kilometrów, co sprawiało, że wiele dzieci nie miało szans na regularną edukację. Dlatego od 1872 do 1889 roku, w okresie zimowym, działała we wsi tzw. szkoła pokątna. Z zapisów pozostawionych w kronice wynika, że w tej nieformalnej placówce uczyły przypadkowe osoby, jedynym wymaganiem było to, aby potrafiły „nieco czytać i pisać”. Była to raczej nędzna namiastka, ale inicjatywa ta świadczy o odczuwanej we wsi potrzebie edukacji.
Była to wspólna szkoła dla wszystkich wsi, tworzących parafię Chochołów (Koniówka, Chochołów, Ciche i Dzianisz). Wszystkie cytaty w tym artykule pochodzą z kronik szkolnych. Pierwsze zapisy w kronice sięgają 1891 roku. Wpisów dokonywali nauczyciele uczący w tutejszej placówce oświatowej. Z kronik pochodzi również większość zdjęć wykorzystanych w artykule.
Publiczna Szkoła Filialna w Dzianiszu Krajowa Rada Szkolna we Lwowie, 25 maja 1875 roku, powołała w Dzianiszu jednoklasową, publiczną szkołę filialną, połączoną z placówką etatową w Cichem. Za materialne jej utrzymanie (samego budynku, odpowiednie wyposażenie, dostarczenie opału i oświetlenia) odpowiedzialna była gmina Dzianisz i należące do niej obszary dworskie. Natomiast pensja nauczyciela oraz koszty zakupu przyborów (np. kredy, gąbki, papieru, atramentu) miały być w większości opłacane z funduszu szkolnego okręgowego. Niestety, placówka powstała tylko na papierze. Miejscowe władze uważały, że będzie zbyt dużym obciążeniem dla budżetu gminy i przez 14 lat zwlekały z jej utworzeniem, wnosząc do Krajowej Rady Szkolnej we Lwowie liczne odwołania. Ostatecznie w 1889 roku (w dwóch nakazach z marca i z czerwca) Okręgowa Rada Szkolna w Nowym Targu, pod groźbą konsekwencji karnych, zobowiązała naczelnika gminy do uruchomienia szkoły w Dzianiszu. W efekcie władze
wynajęły po izbie u dwóch gospodarzy – jedną na szkołę, a drugą na mieszkanie dla nauczyciela. W kronice szkolnej zapisano, że były to pomieszczenia „szczupłe i ciemne”, wyposażone w „kilka lichych ławek”, które pozostały po szkole pokątnej, oraz w tablicę i liczydło. Pierwszym tymczasowym nauczycielem został Jan Bujas z Tylmanowej (otrzymał wynagrodzenie roczne w wysokości 250 złotych reńskich i izbę na mieszkanie). W pierwszym roku zapisano do niej 135 dzieci. Była to placówka najniższego stopnia – jednoklasowa. Nauka odbywała się w grupach, bo wszystkie dzieci nie mieściły się w sali lekcyjnej. Uczniowie podzieleni byli na cztery stopnie, w zależności od wieku i posiadanej wiedzy. W pierwszych latach funkcjonowania szkoły (kiedy był tylko jeden nauczyciel) nauka odbywała się w godzinach 8.00–10.00 dla stopnia I i II, a od 11.00 do 14.00 dla stopnia III i IV. Po siedmiomiesięcznej pracy J. Bujas został przeniesiony do szkoły w Czarnym Dunajcu, a na jego miejsce zatrudniono Stanisława Bałę (wcześniej przez cztery lata pracował w placówkach w Sułkowicach, Czarnym Dunajcu i Krościenku). Pozostawił po sobie bardzo obraHISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
139
zowy opis warunków, jakie zastał w Dzianiszu: „W dniu 20 marca br. objąłem (…) posadę w tutejszej szkole. Wzdychając dawno do spokojnego życia i samodzielnego poświęcania się sumiennej pracy wśród dzieci, spieszyłem z błogiem zadowoleniem na miejsce przeznaczenia. Tu wskazano mi w chacie gospodarskiej, szczupłą izbę, która miała służyć za mieszkanie, kuchnię, spiżarnię i kancelaryję szkolną dla nauczyciela! Pogodne oblicze zachmurzyło się niebawem na widok przyszłej nędzy opłakanej nauczyciela! Nie dosyć na tem! Pospieszyłem zobaczyć i ów 140
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
przybytek, w którym z ust mych płynąć miało prawdziwe światło – ten zbawienny pokarm ducha dla młodego pokolenia! Zadumany wszedłem z właścicielem domu do szczupłej i ciemnej – bo tylko o dwóch okienkach – izby! Ta prócz stołu, stołka, tablicy, liczydła i kilku ławek nic więcej już w sobie nie mieściła! Cztery gołe ściany świeciły rażącą pustką, bo nawet wizerunku jakiego świętego nie było! Dziwne rozczarowanie owładnęło wtedy mą Duszą, na widok podobnej izby szkolnej, mającej w sobie pomieścić tak znaczną ilość dziatwy”. Mimo
tak negatywnego pierwszego wrażenia S. Bała przystąpił do pracy i wkrótce na ścianie szkolnej pojawiły się obrazy „ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa oraz portret Najmiłościwiej nam panującego Cesarza Franciszka Józefa I – obydwa jednakowej wielkości i na tej samej oprawie za szkłem!”. W szkole pojawił się też zegar ścienny podarowany przez Matyldę Hauer . 26 września 1890 roku, realizując polecenie Krajowej Rady Szkolnej we Lwowie, gmina zakupiła ¾ morga ziemi pod budowę szkoły oraz przynależącego do niej ogrodu . Była to transakcja dosyć skomplikowana. Najpierw zakupiono działkę od Józefa Pabina Hudźbały, ale nie była ona odpowiednia, dlatego zdecydowano się na wymianę gruntów z Janem Pabinem Hudźbałą i Michałem Pabinem Hudźbałą. Nie był to jednak koniec kłopotów. Jak podaje kronika: „Liczne atoli przeszkody tamowały przedsięwzięcie pożądanego dzieła”. Mimo zatwierdzonych planów i kosztorysu odwlekano rozpoczęcie budowy szkoły, nie pomogły też naciski ze strony nauczyciela i Okręgowej Rady Szkolnej w Nowym Targu. Prace ruszyły w październiku 1891 roku, ale przed zimą zdołano jedynie wylać fundamenty.
Rodzina Hauerów była właścicielem dóbr tabularnych w Dzianiszu; https://genealogia.okiem.pl/forum/viewtopic. php?f=73&t=17125&start=10 [dd.23-05-2019]. Zachował się oryginalny dokument kupna, sprzedaży i zamiany gruntów, sporządzony przez notariusza Gustawa Klemensiewicza z Czarnego Dunajca. 57 interwencji.
Roboty wznowiono wiosną, wprowadzono wtedy też zmiany w rozkładzie pomieszczeń, powiększając salę lekcyjną.
Szkoła etatowa jednoklasowa Rok 1892 obfitował w zmiany. Przeprowadzono reformę systemu oświaty, w efekcie czego szkołę filialną w Dzianiszu przekształcono w samodzielną placówkę etatową. Z powodu epidemii tyfusu rok szkolny rozpoczął się z opóźnieniem, bo dopiero 10 października. Już 5 listopada naukę przeniesiono do nowego budynku, który 19 listopada został poświęcony przez ks. Jakóba Kalisiewicza, proboszcza z Chochołowa. Na tę uroczystość przybyli licznie nauczyciele z okolicznych miejscowości oraz mieszkańcy Dzianisza, wygłoszono mowy i wzniesiono okrzyki na cześć cesarza Franciszka Józefa I. Odtąd placówka w Dzianiszu dysponowała własnym budynkiem, w którym znajdowało się również mieszkanie dla nauczyciela. Niestety, Stanisław Bała niezbyt długo cieszył się nowym mieszkaniem – jeszcze w trakcie budowy wszedł w konflikt z władzami gminy i ostatecznie zdecydował się na przeniesienie do wielickiego okręgu szkolnego. Była to duża strata dla wsi, gdyż – z braku nauczyciela – placówka została zamknięta. W tym czasie budynek stał porzucony, brak wietrzenia i ogrzewania w zimie spowodowały znaczną jego dewastację. Naukę wznowiono we wrześ-
niu 1894 roku, kiedy to do pracy w tutejszej szkole skierowano Wojciecha Kurka z okręgu limanowskiego. Staraniem nowego nauczyciela wymieniono zbutwiałą podłogę, uszczelniono strych, a także założono ogródek warzywny. Na budynku powieszono napis: „Szkoła”. W maju 1895 roku zaszły zmiany w organizacji administracji szkolnej w Galicji. W lutym 1896 roku zlikwidowano Radę Szkolną Miejscową w Dzianiszu, a na jej miejsce utworzono nową jednostkę z siedzibą w Chochołowie, której podlegały szkoły w Chochołowie, Koniówce, Witowie i Dzianiszu. Każda miejscowość wyznaczała do rady po jednym członku oraz jego zastępcę. Dzianisz reprezentowali: Andrzej Tylka i Jacek Długopolski (zastępca). Kiedy przewodniczącym rady został Józef Krupa, sytuacja szkoły pogorszyła się, gdyż był on wrogo nastawiony do tutejszej placówki. W latach 1895/1896 rozpoczęły się również regularne konferencje metodyczne dla nauczycieli oraz przywrócono publiczne egzaminy na zakończenie roku szkolnego. Odbywały się one w kościele w Chochołowie, w obecności delegata Okręgowej Rady Szkolnej w Nowym Targu oraz licznie zaproszonych gości. W kronikach ich wyniki określane są lakonicznie, jako zadawalające. W latach 1900–1907 nauka w szkole odbywała się nieregularnie. Brakowało nauczycieli, więc naukę często przerywano, nawet na kilka miesięcy. Zdarzały się też całkiem nieodpowied-
nie osoby na tym stanowisku. Tak było w przypadku 22-letniego Antoniego Kędziora. Przybył on do Dzianisza w lipcu 1900 roku. Na początku listopada razem z trzema kolegami napadł na właściciela browaru w Okocimiu, barona Jana Goetza-Okocimskiego. Młodzi ludzie, podając się za reprezentantów tajnej organizacji niepodległościowej, zażądali od niego wypłacenia im podatku narodowego, a kiedy odmówił, postrzelili go i zranili jego współpracownika. Pojmano ich i osądzono w głośnym procesie w Krakowie. Antoni Kędzior został uznany za winnego i skazany na rok ciężkiego więzienia z postem co 14 dni. Do Dzianisza już nie wrócił, a naukę zawieszono na pół roku. Przerwy w funkcjonowaniu szkoły były jeszcze między wrześniem 1901 roku a marcem 1902 roku, a także od 17 maja do 9 czerwca 1907 roku. Duża rotacja nauczycieli i wielomiesięczne przestoje odbiły się niekorzystnie na kondycji budynku szkolnego. Warto oddać głos nauczycielowi Piotrowi Owsianko, który tak opisuje swoje wrażenia: „Przy objęciu posady z dniem 9 czerwca 1907 roku zastałem szkołę w zupełnym zaniedbaniu. Cały budynek szkoły był wilgotny i w bardzo opłakanym stanie. Kuchnia zamieniona była na kurnik, gdzie mieściło się pełno gnoju. W spiżarni wilgoć, że aż woda ściekała po ścianach, w mniejszym pokoju garstka słomy, do jakiego celu służąca tam nie wiem, a w drugim parę ławek. Okna zaś wszystkie pozabijane gwoździami, tak że musiałem zawezwać HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
141
kowala, by te okna pootwierać. Zamki do drzwi zniszczone, a z całego budynku szkolnego oddał mi wójt li tylko jeden klucz. Schody do szkoły zdezelowane, nie można było rozpoznać czy to schody, czy jaki brzeg rzeczny. W ogródku pełno chwastów, z pomiędzy których niegdzie wyglądał mały owiesek. Słowem, wszystko w zaniedbaniu i nieporządku. W samej szkole także dawało dużo do życzenia. Dzieci zaniedbane, brak metryk szkolnych, brak niektórych dzienników urzędowych, brak wszystkiego. (…) Po wielu zachodach i przemyśliwaniach powiedziałem sobie, nie trzeba być ospałym, trzeba pracować, a roboty wszędzie po uszy”. Mimo tych trudnych warunków rok szkolny 1907/1908 rozpoczął się planowo. Było dwóch nauczycieli (małżeństwo: Piotr Owsianko – nauczyciel i Karolina Owsianko – jego zastępca), ale tylko jedna sala lekcyjna. O zły stan oświaty w Dzianiszu nowy nauczyciel obwiniał Radę Szkolną Miejscową w Chochołowie, która w jego opinii nie dość dbała o podległą placówkę. Dzięki jego staraniom, 30 sierpnia 1907 roku, udało się przywrócić Radę Szkolną Miejscową w Dzianiszu, której przewodniczącym został Jan Łowisz. Dużym protektorem szkoły był wówczas wójt gminy Andrzej Tylka. Dzięki niemu udało się dokupić kawałek ziemi od Andrzeja Pabina i roz-
Muzeum szkolne, 1961 r.
począć powiększanie obiektu. Gmina zaciągnęła kredyt w wysokości 2500 koron i na początku lipca 1910 roku prace ruszyły. Po dwóch miesiącach, dzięki pomocy mieszkańców, wszystko było gotowe. 1 października 1910 roku naukę rozpoczęto w rozbudowanej szkole.
Szkoła etatowa dwuklasowa Dzięki poprawie warunków lokalowych możliwe było przekształcenie od 1 września 1911 roku szkoły w Dzianiszu z jedno- na dwuklasową. Związane z tym było przyznanie dwóch etatów:
Nie wszyscy mieszkańcy byli z tego powodu zadowoleni, istniała silna opozycja przeciwko rozbudowie szkoły.
142
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Rok szkolny zaczął się miesiąc później, ponieważ trzeba było osuszyć nową salę.
nauczyciela kierującego i nauczyciela etatowego. Tym pierwszym został Piotr Owsianko, a jego żona objęła drugie stanowisko. Do wybuchu I wojny światowej wszystko odbywało się według planu: każde rozpoczęcie i zakończenie roku szkolnego świętowano w kościele w Chochołowie, nauka podzielona była na cztery stopnie – każdy nauczyciel prowadził po dwa oddziały, współpraca z władzami gminy i oświatowymi układała się pomyślnie, nauczyciele uczestniczyli w kursach i rekolekcjach, uczniowie w większości regularnie chodzili do szkoły (z wyjątkiem wczesnej jesieni i późnej wiosny, kiedy przypadały prace w polu). Nic nie zapowiadało nadciągającej wojny. Niestety, wielka historia dotarła również i do Dzianisza. Wśród wielu zmobilizowanych dzianiszan znalazł się też kierownik szkoły – Piotr Owsianko, który 1 sierpnia 1914 roku wyruszył na front. Pierwsze dwa miesiące służył w Krakowie, później wyjechał na front wschodni i zaginął. Jego dalsze losy nie są znane. Tymczasem cały ciężar prowadzenia placówki spadł na Karolinę Owsianko. Dopiero pod koniec roku szkolnego przysłano dodatkową nauczycielkę, ale tylko na miesiąc. Później etatowi nauczyciele często się zmieniali, jedynym stałym pracownikiem była kierowniczka. Mimo tych trudności nauka w szkole przebiegała w sposób ciągły. Dało się jednak zaobserwować spadek frekwencji dzieci, gdyż były one potrzebne do prac w domu i w gospo-
darstwie – rok szkolny 1915/1916 rozpoczął się dopiero w październiku, kiedy najważniejsze prace polowe były już skończone. W 1916 roku zmarł Franciszek Józef I. Z tej okazji zorganizowano nabożeństwo w kościele w Chochołowie, a dzianiską szkołę udekorowano czarnymi chorągwiami, na znak żałoby, oraz zorganizowano akademię ku jego pamięci. W 1917 roku można zaobserwować większe zainteresowanie kwestiami narodowymi, pojawiła się realna szansa na odzyskanie niepodległości. 15 października 1917 roku w Chochołowie odbyło się nabożeństwo żałobne w stulecie śmierci Tadeusza Kościuszki – wzięła w nim udział cała szkoła, a po mszy św. zorganizowano akademię, podczas której śpiewano polskie pieśni patriotyczne. Działania wojskowe nie dotarły do Dzianisza, ale skutki wojny odczuwano tu dotkliwie. Nauczyciele skarżyli się na rosnące ceny i drożyznę oraz trudności z zaopatrzeniem w najbardziej podstawowe produkty. Mimo to szkoła angażowała się w różne formy pomocy dla żołnierzy. Już na samym początku wojny zorganizowano we wsi zbiórkę płótna, bielizny i pieniędzy , a na gwiazdkę 1915 roku kwestowano dla Legionów Polskich. W maju 1916 roku odbył się Tydzień Czerwonego Krzyża, podczas którego zebrano ponad 113 koron.
Zebrano 50 metrów nowego lnianego płótna, 56 koszul męskich, kilka prześcieradeł i 100 koron.
DWUDZIESTOLECIE MIĘDZYWOJENNE „W szeregu państw europejskich widnieje ojczyzna nasza, Polska zjednoczona, niepodległa, owa warownia kultury przed najazdem barbarzyństwa i ciemnoty, owa obronicielka swobód obywatelskich i wolności człowieka, która nie zginęła i nigdy nie zginie. Możemy więc teraz otwarcie pracować we własnej, polskiej, narodowej szkole, która obok podawania wiadomości, będących potrzebą wszystkich narodów, ma budzić i kształcić uczucie miłości Ojczyzny i uroczyście obchodzić pamięć zdarzeń historycznych”. Takimi słowami kronika szkolna podkreśla niepodległość Polski. Nauka rozpoczyna się w 1918 roku dla klas I i II (od 16 września), a dla klas III i IV dopiero od połowy października (jest to spowodowane opóźnionymi żniwami). Zresztą, wkrótce lekcje zostaną zawieszone na dwa tygodnie z powodu epidemii hiszpanki, a rok później sytuacja się powtórzy za sprawą tyfusu plamistego. Choroby często były przyczyną przerw w nauce i absencji szkolnej uczniów .
Kronika szkoły odnotowuje jeszcze w kolejnych latach epidemię czerwonki i szkarlatyny, której ofiarami w 1920 roku było dwóch uczniów tutejszej szkoły: Maria Długosz (I stopień) i Jan Frączysty (III stopień). W październiku 1932 roku na odrę zmarła uczennica 1. klasy, Maria Bąk.
Zmiany, jakie nastąpiły w szkole, pozornie nie były duże: te same dzieci, ci sami nauczyciele i budynek niezmieniony. Jednak czuć było powiew wolności. Nauczyciele dostali przykaz, aby w czasie przejściowym nadal używać starych podręczników, ale z zaleceniem pomijania tych fragmentów, „(…) których treść nie odpowiada istotnym potrzebom narodu polskiego”. Zostały zmienione treści nauczania, zamiast dotychczasowych sześciu godzin języka niemieckiego (w starszych klasach), wprowadzono naukę języka polskiego (dwie godziny) oraz historii, geografii i przyrody Polski (cztery godziny). Na dalsze zmiany przyjdzie czas, kiedy kraj okrzepnie10. W niepodległej Polsce wprowadzono siedmioletni obowiązek szkolny, co w placówce dwuklasowej nie było łatwe do zorganizowania. Dzieci podzielono na pięć stopni, w zależności od lat nauki: stopień I (pierwszy rok), stopień II (drugi rok), stopień III (trzeci rok), stopień IV (czwarty i piąty rok) i stopień V (szósty i siódmy rok). Na wszystkie oddziały przypadło tylko dwóch nauczycieli, dlatego naukę prowadzono w klasach łączonych. Młodsze dzieci uczyły się około trzech godzin dziennie, starsze – pięć godzin. W przypadku nieobecności jednego z nauczycieli nauka odbywała się w co drugi dzień. Dodatkowo próbowano zorganizować w szkole, 10
Nowe programy nauczania zostały wprowadzone od roku szkolnego 1921/1922. HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
143
Pamiątkowy wpis w kronice szkolnej z okazji śmierci Józefa Piłsudskiego
w ramach walki z analfabetyzmem, zajęcia dodatkowe dla młodzieży i osób starszych. Jednak udało się je przeprowadzić dopiero w roku szkolnym 1928/1929. W zajęciach brało udział około 60 osób. Odbywały się dwa razy w tygodniu (w środę i w niedzielę) przez trzy godziny, od 18.00 do 21.00 i obejmowały: naukę czytania, pisania, rachunków oraz historię i geografię Polski. Podobny kurs zorganizowano w roku szkolnym 1934/1935. Uczestniczyło w nim 144
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
mniej więcej 40 osób w wieku od 14 do 30 lat. Oprócz miejscowych nauczycieli zajęcia prowadzili również tutejsi gospodarze: Jacek Tylka i Jan Bukowski. O nowym duchu, który wstąpił w szkołę, najdobitniej świadczą uroczyste obchody rocznic narodowych, które zorganizowano w 1919 roku. Były to kolejno: rocznica wybuchu powstania chochołowskiego, 125. rocznica przysięgi Tadeusza Kościuszki na Rynku Głównym w Krakowie i wreszcie rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja. Uroczystości zostały opisane jako podniosłe i pełne patriotycznych treści. Obchody rocznicy uchwalenia konstytucji były utrudnione, gdyż akurat tego dnia miała miejsce silna śnieżyca i drogi zostały zasypane, dlatego uczniowie nie dotarli na mszę św. do Chochołowa, ale stawili się na akademię w szkole. W następnych latach regularnie upamiętniano rocznice powstań narodowych, Konstytucji 3 maja czy odzyskania niepodległości. Podczas tych uroczystości deklamowano wiersze, śpiewano patriotyczne pieśni, w tym „Rotę”, a nauczycielki wygłaszały wykłady i pogadanki na temat historii Polski i naszych bohaterów narodowych. W 1920 roku świętowano odzyskanie polskiego Pomorza, a 19 marca 1921 roku w Chochołowie odbyła się uroczysta manifestacja z powodu Śląska11. Do Dzianisza 11
20 marca 1921 roku odbył się na Górnym Śląsku plebiscyt, który miał rozstrzygnąć przynależność państwową tych ziem.
docierały też nowinki z wielkiego świata, np. 30 stycznia 1922 roku zarządzono w szkole wolny dzień z okazji pogrzebu Ojca Świętego Benedykta XV. Pamiętano również o Polonii amerykańskiej. 20 marca 1922 roku zorganizowano dzień pamięci, dzieci wykonały laurki i obrazki, które wysłano do USA. Bardzo uroczyście obchodzono również 10-lecie odzyskania niepodległości. W niedzielę, 11 listopada 1928 roku, dzieci, ustawione parami, przeszły w pochodzie do kościoła w Chochołowie, a po mszy św., śpiewając patriotyczne pieśni, wróciły do wsi. Po południu, w szkole, odbyła się akademia, a po niej młodzież zaprezentowała krótkie przedstawienie „Żyd w beczce”. Zaczęto też wprowadzać kult Józefa Piłsudskiego – można to zauważyć od początku lat 30. XX wieku. Wysyłano kartki imieninowe na Maderę, gdzie w marcu 1931 roku przebywał marszałek, organizowano akademie i wykłady „o życiu i wiekopomnych czynach Ukochanego Wodza”. A kiedy w maju 1935 roku zmarł, w szkole odbyła się akademia żałobna. W dzień pogrzebu (18 maja) uczniowie i nauczyciele uczestniczyli w nabożeństwie w Chochołowie. Sześć tygodni trwała żałoba narodowa, podczas której wszyscy nosili na lewym ramieniu czarne opaski. Po śmierci Piłsudskiego nadal kultywowano pamięć o nim. Regularnie odbywały się akademie i uroczystości upamiętniające jego dokonania. Zaczęto również wspominać generała Edwarda Rydza-Śmigłego „jako następcę
zmarłego marszałka”. W pierwswych ról, unika tem samym szą rocznicę jego śmierci, oprócz uczęszczania do karczem i tym mszy św. w Chochołowie i akapodobnych rzeczy”. W styczdemii szkolnej, zorganizowano niu 1925 roku, po raz pierwszy wieczornicę: „O godzinie 20.00 w miejscowej szkole odegrano zebrali się, choć nielicznie, jasełka. Oprócz mieszkańców miejscowi gazdowie, którym na sali znaleźli się zaproszeni przeczytał wyjątki z pism kiegoście z Chochołowa, Witowa rownik szkoły. O godzinie i Cichego. Po przedstawieniu od20.45 – uczczono marszałka była się zabawa, która trwała do 3-minutowym milczeniem”. późnej nocy. Również obchody I tak 18 marca 1937 roku zorgakolejnych rocznic narodowych nizowano poranek ku czci genezaczęto uświetniać krótkimi rała Rydza-Śmigłego, a 19 marca Kasper Zięba – nauczyciel spektaklami. Zachował się opis akademię ku pamięci Józefa święta Konstytucji 3 maja z 1925 Piłsudskiego. Znacznie mniej uwagi poświęroku: „Budynek szkolny pięknie zielenią, smrecano ówczesnemu prezydentowi RP Ignacemu kami i flagami narodowymi przystrojony, impoMościckiemu, choć z okazji jego imienin, 1 lunującym, niezwykłym wyglądem wprost zdawał tego 1937 roku, był dniem wolnym od nauki się od wnętrza swych podwoji wszystkich zaszkolnej. Z okazji święta niepodległości w 1937 praszać na parę godzin uczczenia tej wielkiej roku wykorzystano nowinkę techniczną, dzianirocznicy dziejowej! Pomimo słoty, sala szkolna pełna widzów. Na wyznaczonej scenie dziatwa szanie mieli okazję wysłuchać okolicznościowej audycji radiowej. szkolna od najmłodszych począwszy wygłosiła W tradycję szkolną wpisały się amatorskie z prawdziwem uczuciem wiersze, przeplatane przedstawienia teatralne. Pierwsze zostało wieńcem pieśni patriotycznych. Z tych deklaprzygotowane na zakończenie roku szkolnego macji »Matka Polka« przeprowadzony w for1923/1924. Uczniowie wystawili wtedy jednomie scenicznej przez trzy dziewczątka i jednego aktową komedię „Na przekór”. Młodych akchłopca wycisnął łzy w oczach zgromadzonych, torów do występu przygotowała nauczycielka przede wszystkim tych, którzy służyli niedawno Maria Kurzejówna. Przedstawienie bardzo się w szeregach Legionów. Koroną tej uroczystości spodobało. Miało też walor wychowawczy, gdyż było odegranie przez dziatwę szkolną z IV i V młodzież, „mając czas zajęty wyuczeniem się oddziału sztuki scenicznej p.t. »Trzeci Maj«, tak
udatnie, że wprost wierzyć się nie chciało, iż to wiejskie dzieci z dalekiej, zapadłej wsi, na którą już sam P. Bóg ręką machnął, tak wiernie potrafią odtworzyć dany obraz”. Podobne przedstawienia wystawiano przy różnych okazjach, a jako że we wsi nie było zbyt wielu rozrywek, to każde z nich gromadziło znaczną publiczność. Z czasem, podczas tych występów, zaczęto zbierać datki, które przeznaczano na zakup pomocy naukowych i na inne ważne cele. Jednak zebrane sumy nie były duże. Tym, co ograniczało, był brak odpowiedniej sali, w której mogłoby się zmieścić więcej osób. Klasy lekcyjne były zbyt małe i czasem przedstawienie trzeba było kilkakrotnie powtarzać, aby wszyscy chętni mogli je obejrzeć. Wycieczki szkolne były w tym okresie dużą rzadkością. Próby zorganizowania wyjazdów natrafiały na jedną zasadniczą przeszkodę – brak pieniędzy. Dużą atrakcją dla dzieci było więc przygotowanie w maju 1930 roku „Tygodnia dziecka”. Uczniowie mieli okazję uczestniczyć w wycieczkach do Czarnego Dunajca, Doliny Chochołowskiej, Doliny Kościeliskiej oraz do Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Były to pierwsze odnotowane w kronice wyjazdy, kolejny do Zakopanego odbył się dopiero w 1935 roku. Dwa lata później siedmioro dzieci wzięło udział w wyprawie do Krakowa i Wieliczki, zorganizowanej przez inspektorat szkolny. W kronice brakuje opisów postępów uczniów w nauce. Podsumowania roku szkolnego HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
145
Budynek szkoły w sierpniu 1936 roku
kończą się z reguły ogólnym stwierdzeniem, że ich wyniki były zadowalające. Jedynym odstępstwem od tej reguły okazał się przypadek Anny Tylki. W kronice z 1932 roku wymienia się ją jako najlepszą uczennicę klasy siódmej w historii dzianiskiej placówki. Z kolei w podsumowaniu roku szkolnego 1938/1939 można przeczytać, że na 157 uczniów nie promowano 10, co stanowiło 6,4% ogółu. Od roku szkolnego 1934/1935 zaczęto regularnie organizować w szkole opłatek i choinkę dla dzieci. Była to raczej skromna uroczystość: dekorowano świąteczne drzewko oraz składano sobie życzenia i dzielono się opłatkiem. Przy okazji swój debiut miały szkolna orkiestra i chór, założone przez kierownika szkoły. Współpracowano też z lokalnie istniejącymi 146
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
organizacjami. W lutym 1936 roku wspólnie z Ochotniczą Strażą Pożarną i Związkiem Strzeleckim przygotowano dwa przedstawienia z okazji 90. rocznicy wybuchu powstania chochołowskiego: „Jasiek Wróbel” i „Janosik Nędza Litmanowski” – oba autorstwa Wojciecha Brzegi, poświęcone dziejom Podhala. Cyklicznie organizowano w szkole „Święto lasu”. Dzieci brały udział w pogadankach na temat znaczenia przyrody oraz dostawały rośliny, które sadzono wokół szkoły i przy drogach. Przy różnych okazjach propagowano sadownictwo, rozdając sadzonki drzewek owocowych. W ferie zimowe i wakacje do szkoły przyjeżdżały kolonie Związku Młodzieży Chrześcijańskiej YMCA. Po raz pierwszy – latem 1930 roku. Do Dzianisza przybyło około 35 chłopców w wieku powyżej 15 lat. Opiekowały się nimi cztery osoby. Dwa miesiące ich pobytu w szkole okazały się bardzo pamiętne: wybili 10 okien, zdewastowali klasy, poniszczyli ławki i krzesła. Po ich wyjeździe konieczny był remont. Na szczęście, kolejni goście byli spokojniejsi. W lipcu 1932 roku w szkole gościło 16 dziewcząt z Żeńskiej Drużyny Harcerek im. Klaudyny Potockiej z Królewskiej Huty. Przyjazd kolonistów aktywizował czasem miejscowe dzieci. Tak było w styczniu 1935 roku, kiedy do Dzianisza zawitała kolonia narciarska z Krakowa. W zorganizowanych przez nich zawodach Jan Gruszka (z klasy V) zajął
trzecie miejsce. Przyjazd kolonii był zawsze dużym wydarzeniem dla wsi. Nie tylko czysto towarzyskim, ale i ekonomicznym. Przyjezdni zaopatrywali się u miejscowych gospodarzy w produkty rolne, robili też zakupy w tutejszym sklepie. Niektóre grupy były naprawdę duże, np. kolonia zimowa w 1938 roku liczyła aż 70 osób. Dzieci mieszkały w szkole, a kierownik musiał udostępniać swoją kuchnię na ich potrzeby. Dużym problemem dla szkoły była frekwencja. Nagminnie, jesienią i wiosną uczniowie starszych klas opuszczali naukę z powodu prac gospodarskich (sianokosy, wypas bydła, wykopki, żniwa). Sporym utrudnieniem była też bieda i znaczna odległość – niektóre dzieci musiały pokonać około trzy kilometry, a czasami nie miały butów i ciepłego ubrania. Od 1919 roku zaczęto skrupulatnie odnotowywać wszystkie nieobecności i zgłaszać do władz takie przypadki, rodzicom groziły za to kary finansowe. Problemowi frekwencji poświęcono pierwszą powiatową konferencję nauczycielską w Nowym Targu w 1919 roku – niewiele to jednak dało i temat powracał co roku. Nauczyciele, aby zrealizować cały przewidziany materiał nauczania, wydłużali zimą godziny nauki. Narzekania na dużą absencję uczniów powtarzały się rokrocznie. Szczególnie dramatyczna sytuacja miała miejsce w październiku 1935 roku. Na wizytację przybył wtedy inspektor oświatowy i stwierdził bardzo dużą absencję.
Zagroził odebraniem jednego z trzech etatów nauczycielskich. Na szczęście, groźba nie została spełniona, ale jak zanotowano w kronice „wizytacja wypadła nieszczególnie, co potem przyczyniło się do ogólnej depresji członków grona nauczycielskiego”. Podejmowano różne działania, aby zwiększyć frekwencję, np. zwoływano zebrania z rodzicami, rozmawiano z opornymi rodzinami, rozwieszano ogłoszenia po wsi. Jednak nie uporano się w pełni z tym problemem. Współpraca nauczycieli z rodzicami nie układała się zbyt dobrze. Ci pierwsi odnotowywali w kronice, że większość rodzin nie interesowała się tym, co działo się w szkole. Na zebranie w maju 1937 roku przyszło zaledwie 16 rodziców, a dzieci było 177. Jedynie przedstawienia i pojawienie się nowego nauczyciela wzbudzały zainteresowanie lokalnej społeczności. Aby to zmienić, w 1937 roku przy szkole, powołano komitet rodzicielski. W jego skład weszli: Józef Toczek, Maciej Michniak, Stanisław Pawlak „Świdroń”, Andrzej Klejka, Józef Długopolski „Przysiężniok”, Stanisław Jarosz, Wojciech Gewont oraz kierownik szkoły Witold Ostrowski. Nie zawsze w szkole panowała harmonijna współpraca między nauczycielami. Wyjątkowo burzliwy pod tym względem był rok 1922. Spór między kierowniczką Karoliną Owsianko a ówczesną nauczycielką – Marią Śmielowską o mało co nie zakończył się w sądzie. Powodem konfliktu było żądanie tej drugiej, aby z mieszkania
kierowniczki wydzielono jej pokój do zamieszkania12. Sprawa zakończyła się przeniesieniem M. Śmielowskiej do innej szkoły. Znacznie lepiej układała się współpraca między Karoliną Owsianko a kolejną nauczycielką – Marią Kurzejówną. Ta ostatnia przepracowała w Dzianiszu osiem lat i kiedy została przeniesiona w 1930 roku do Piasków Wielkich (powiat krakowski), zorganizowano jej wzruszające pożegnanie. Kierowniczka Karolina Owsianko była zatrudniona w szkole w Dzianiszu do końca roku szkolnego 1932/1933. W ostatnich latach często chorowała i przebywała na zwolnieniach lekarskich. Po 26 latach pracy przeszła na emeryturę. Jej obowiązki, na stanowisku tymczasowego kierownika, przejął nauczyciel Kasper Zięba, przybyły do Dzianisza w 1930 roku. Od 1934 roku na jego miejsce mianowano Kazimierza Wojewodę, którego w sierpniu 1937 roku zastąpił Witold Ostrowski. Dzianiscy nauczyciele nie ograniczali się tylko do wychowawczej i dydaktycznej roli. Czynnie uczestniczyli w życiu lokalnej społeczności, angażując się w różne akcje i inicjatywy. W 1919 roku, w celu zebrania funduszy na działalność państwa i jego odbudowę, zorganizowano w całym kraju zbiórkę pienię12
Nie był to jedyny przypadek „zamachu” na mieszkanie kierowniczki. Karolina Owsianko musiała w wakacje 1925 roku odstąpić pokój na pięć tygodni w związku z pobytem we wsi oddziału wojska artylerii polowej – do jej mieszkania dokwaterowano ich dowódcę.
Kierownik szkoły Witold Ostrowski
dzy, tzw. pożyczkę skarbową. W Dzianiszu powołano komitet, któremu przewodniczyła K. Owsianko13. Uzbierano ponad 20 tys. koron. W grudniu 1931 roku, podczas spisu ludności, nauczyciele pracowali jako komisarze spisowi14. W 1932 roku z ich inicjatywy powołano Gminny Związek Strzelców Podhalańskich15. Członkowie 13
Do komitetu należeli jeszcze naczelnik gminy Józef Pawlak oraz Wojciech Gruszka i Jan Pabin. 14 W Dzianiszu powołano sześciu komisarzy: nauczycieli Karolinę Owsianko i Kaspra Ziębę oraz Jana Toczka, a także Jana Tylkę, Jacka Tylkę, Józefa Długopolskiego i Jana Bukowskiego. Spis wykazał 1296 mieszkańców wsi. 15 Jego prezesem został Kasper Zięba, zastępcą Karolina Owsianko, sekretarzem – Anna Stachikówna, a komendantem – Mateusz Nędza, były plutonowy Wojska Polskiego. HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
147
Przed budynkiem szkoły, ok. 1938 rok
tej organizacji urządzili opłatek w styczniu 1933 roku oraz uczestniczyli w przygotowaniach obchodów rocznicy powstania chochołowskiego. W październiku 1934 roku kierownik szkoły Kazimierz Wojewoda założył 8-osobową kapelę ludową oraz chór liczący około 25 osób. Nauczyciele angażowali się też w działalność polityczną. W wyborach parlamentarnych w 1930 roku agitowali za głosowaniem na BBWR16 16
Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem – organizacja partyjna reprezentująca siły skupione wokół Józefa Piłsudskiego.
148
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
– lista ta zdobyła wszystkie głosy w tutejszym okręgu. W sierpniu 1935 roku w szkole odbyło się zebranie, podczas którego kierownik objaśnił miejscowej ludności nowo wprowadzoną konstytucję kwietniową oraz zasady zmienionej ordynacji wyborczej. Szkoła była miejscem, w którym odbywały się różne szkolenia. W styczniu 1931 roku Okręgowe Towarzystwo Rolnicze w Nowym Targu zorganizowało kurs rolniczo-oświatowy, a w marcu 16 dziewcząt uczestniczyło w kursie gotowania. W 1932 roku powołano w szkole Koło Ligii Obrony Powietrznej Państwa.
W 1923 roku placówka utraciła kawałek ziemi (łączkę i ogródek). Pretensje do tych gruntów zgłosili Andrzej Pabin i Wojciech Lepsiak. Mimo iż tereny od trzydziestu lat były użytkowane przez szkołę, zostały oddane na mocy decyzji ówczesnego naczelnika gminy Józefa Pawlaka. Zostało to bardzo źle przyjęte przez kierowniczkę Karolinę Owsianko. Współpraca szkoły z władzami gminy nie układała się zbyt pomyślnie. Wielokrotnie powtarzały się skargi nauczycieli na braki wyposażenia i pomocy naukowych oraz lekceważenie potrzeb szkoły przez władze. Tak było w przypadku realizacji zalecenia władz oświatowych dotyczącego wyposażenia sal lekcyjnych w naczynia do mycia rąk. Nie zakupiono ich, gdyż Józef Pawlak stwierdził, że nie ma pieniędzy, „a w pobliżu szkoły płynie strumyk, w którym mogą się myć dzieci, gdy przybędą brudne do szkoły”. Nie należy się więc dziwić, że fakt jego aresztowania (pod zarzutem nadużyć i malwersacji majątku gminy) został odnotowany w szkolnej kronice z dużą satysfakcją. Nowym naczelnikiem został Józef Toczek – „prawdziwy przyjaciel i opiekun szkoły”. Za jego sprawą w roku szkolnym 1928/1929 odremontowano budynek, zakupiono nowe książki do biblioteki oraz doposażono placówkę w niezbędne pomoce naukowe. Również tutejszy sołtys Jan Zubek został odnotowany w kronice w 1938 roku jako osoba zainteresowana potrzebami szkoły. Niestety, władze gminy zbiorowej w Chochołowie nie
wykazywały już takiej chęci współpracy z placówkami oświatowymi. Nauczyciele skarżyli się na brak opału i niedziałające piece, co w okresie zimowym było bardzo uciążliwe. W niedogrzaniu sal lekcyjnych, ówczesny kierownik szkoły – Witold Ostrowski, upatrywał przyczyny choroby nerek u tutejszej nauczycielki Kazimiery Osuchowskiej. Kobieta musiała pojechać do szpitala w Krakowie, gdzie po sześciu tygodniach, 17 lutego 1939 roku, zmarła. Z każdym kolejnym rokiem szkolnym przybywało uczniów17, więc dotychczasowa formuła placówki dwuklasowej zaczęła nie wystarczać. Od początku lat 30. nauczyciele zgłaszali konieczność pozyskania trzeciej sali lekcyjnej i przydzielenia trzeciego nauczyciela. To pierwsze zależało od władz gminy, a dodatkowy etat był w gestii władz oświatowych. 21 czerwca 1932 roku Kuratorium Okręgu Szkolnego Krakowskiego przydzieliło tutejszej szkole trzeciego nauczyciela, tym samym przekształcając placówkę w trzyklasową. Pozostał jednak problem z dodatkową salą – musiało to być pomieszczenie o powierzchni powyżej 30 m kw. Początkowo próbowano przekonać władze oświatowe, żeby zgodziły się na prowadzenie nauki przez trzeciego nauczyciela popołudniami, kiedy szkoła była pusta. Jednak kuratorium się nie zgodziło i zagroziło cofnięciem przydziału 17
W roku szkolnym 1929/1930 było 147 uczniów, w 1930/1931 – 156, a w 1931/1932 – 179.
Kierownik szkoły Witold Ostrowski z uczniami w 1939 roku
na ten dodatkowy etat. Próbowano wynająć pomieszczenie w budynku kółka rolniczego, co ostatecznie też się nie udało. Kierowniczka szkoły Karolina Owsianko zaproponowała gminie odnajęcie swojego pokoju w obiekcie szkolnym i przekształcenie go w klasę lekcyjną18. 18
Kierowniczka płaciła gminie czynsz za mieszkanie, więc – odstępując jego część – miała być zwolniona z opłat za to pomieszczenie, obiecano jej również wyremontować strych szkolny i przekształcić go w lokal mieszkalny. Jednak opłaty były nadal naliczane, na co Karolina Owsianko składała liczne skargi do władz gminy.
Tak też się stało i od października 1932 roku zajęcia odbywały się w trzech salach. Każdy nauczyciel prowadził naukę w dwóch oddziałach, klasy uczyły się jedna po drugiej. Lekcje w szkole zaczynały się o godzinie 8.00 – dla pierwszej zmiany, a kończyły o 15.30 – dla drugiej zmiany. W roku szkolnym 1933/1934 po raz pierwszy utworzono klasę siódmą, ale zapisało się do niej zaledwie trzech uczniów, więc uczyli się oni wspólnie z klasą szóstą, która liczyła siedem osób. W roku szkolnym 1937/1938 rozpoczęto budowę boiska o powierzchni 300 m kw. Jego pomysłodawcą był ówczesny kierownik Witold Ostrowski. W tym samym czasie w Dzianiszu zakończono wznoszenie kościoła19, budowano również drogę do Zakopanego20. Prace nad boiskiem odbywały się bez wsparcia finansowego gminy Chochołów, jedynie przy pomocy mieszkańców – dlatego budowa się przeciągała. Jednak w 1938 roku udało się rozebrać zniszczone obiekty gospodarcze oraz postawić nowe „ustępy (…) odpowiadające wymogom higieny i liczbie dziatwy szkolnej”. Ważnym wydarzeniem był przyjazd arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy. W sierpniu 1928 19
10 października 1937 roku ks. Józef Sasin poświęcił kościół, a pierwszą mszę św. odprawił ks. Józef Głuszek. W uroczystości uczestniczyło około 2000 osób. 20 6 listopada odbyło się „Święto Pracy”, w którym wzięli udział również uczniowie szkoły. Udało się wykopać i przewieźć 21 fur ziemi na budowę nowej drogi. HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
149
roku przez trzy dni wizytował on miejscową parafię, przy okazji bierzmując i katechizując młodzież. W naukach uczestniczyli też uczniowie ze szkoły w Dzianiszu. Przez cały czas funkcjonowania tej placówki funkcję katechetów sprawowali księża z parafii w Chochołowie. Z innych niecodziennych wydarzeń, które odnotowuje kronika, należy wspomnieć trzęsienie ziemi, jakie miało miejsce w nocy z 24 na 25 marca 1935 roku oraz pojawienie się zorzy polarnej na wieczornym niebie 25 stycznia 1938 roku. To ostatnie zjawisko wywołało niemałe zamieszanie, ludzie zaczęli przepowiadać różne nieszczęścia, co w perspektywie niedalekich wojennych wydarzeń okazało się być prorocze.
OKRES II WOJNY ŚWIATOWEJ W związku z wybuchem II wojny światowej rok szkolny rozpoczął się z opóźnieniem, bo dopiero 25 września 1939 roku. Do pracy stawiła się tylko jedna nauczycielka – Zofia Klocek. Kierownik Witold Ostrowski, jako oficer rezerwy, został zmobilizowany i powołany do służby pomocniczej. Wraz z wojskiem udał się na Węgry, gdzie został umieszczony w obozie dla internowanych. Początkowo Z. Klocek tylko uczyła w tutejszej szkole, ale później powierzono jej też obowiązki kierownika. Po kilku miesiącach do pracy zgłosił się Dominik Korzeniowski, 150
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
dotychczasowy nauczyciel z Lipnicy Wielkiej, który pracował do maja 1940 roku, kiedy to został przeniesiony do Starego Bystrego, a jego posadę w Dzianiszu objęła Stefania Gomarańska. W szkole, w czasie wojny, pracowali również: Antonina Barnaś i Czesław Kozioł. Sytuacja nauczycieli była trudna. Z początkiem wojny wstrzymano wypłatę pensji, a ich utrzymaniem obarczono władze gminy. Już na początku 1940 roku Niemcy zabronili nauczania historii i geografii Polski. Nauczycielom kazano odebrać dzieciom polskie podręczniki oraz zlikwidować szkolną bibliotekę i pozdejmować historyczne obrazy – wszystkie te rzeczy mieli przekazać zgermanizowanym władzom gminy. Zabroniono im również uczyć i wykonywać pieśni o charakterze narodowym. Od 14 lutego 1940 roku językiem urzędowym na tym terenie stał się niemiecki, a wszystkie oficjalne pisma napisane po polsku były nierozpatrywane. W związku z wycofaniem podręczników nakazano nauczycielom uczyć języka polskiego, wykorzystując w tym celu miesięcznik „Ster”21. 16 marca 1940 roku władze niemieckie zażądały od nauczycieli przedstawienia rodowodów, w celu określenia ich przynależności rasowej. W maju nakazano sporządzić listy dzieci pochodzenia góralskiego i przesłać je do inspektoratu szkolnego. W tym samym roku można 21
Była to tzw. gazeta gadzinowa, czyli propagandowa prasa wydawana przez władze okupacyjne.
było zauważyć próby ograniczenia znaczenia kleru katolickiego, katechetom zabroniono udziału w konferencjach nauczycielskich. We wsi przeprowadzano również agitację w sprawie tzw. karty góralskiej – Niemcy propagowali ideę, że górale wywodzą się z rasy germańskiej. Jednak 1940 rok miał też i radosne momenty. Po raz pierwszy dzianiskie dzieci przystąpiły do I Komunii św. w tutejszym kościele. Było to możliwe dzięki temu, że od lutego do pracy w Dzianiszu został skierowany ks. Wojciech Władysław, wysiedlony z diecezji śląskiej. Mimo wojennych kłopotów miejscowa ludność zorganizowała się i zbudowała księdzu plebanię. Dla dzieci komunijnych nauczyciele przygotowali uroczyste śniadanie. Wraz z przybyciem do wsi księdza, uroczystości rozpoczęcia i zakończenia roku szkolnego odbywały się już nie w kościele w Chochołowie, ale w Dzianiszu. W czerwcu 1941 roku władze okupacyjne kazały zarejestrować dzieci kończące edukację i uzyskujące wiek, w którym wygasał obowiązek szkolny. Młodzi ludzie zobowiązani byli stawić się osobiście przed specjalną komisją w placówce w Czarnym Dunajcu, a w kolejnych latach w Chochołowie. Po otrzymaniu karty meldunkowej musieli się liczyć z możliwością skierowania na roboty do Niemiec. We wsi powołano komisję werbunkową, a to niewdzięczne zadanie powierzono kierownikowi szkoły, miejscowemu księdzu i sołtysowi. Jeżeli wyznaczone osoby nie stawiły się w ocze-
kiwanej przez Niemców liczbie, „odbywały się łapanki, polowanie z nagonką na ludzi, jak na zwierzęta, w nocy, nagle, niespodziewanie, przy huku strzałów karabinowych”. Największe nasilenie akcji wywózek miało miejsce w latach 1943–1944. Organizowano wtedy obławy na młodych ludzi, który nie zgłosili się do urzędów pracy. Niejednokrotnie, jeżeli Niemcy nie zastali danej osoby w domu (młodzież uciekała i ukrywała się m.in. po lasach), to zabierano innych członków rodziny, którzy byli przetrzymywani, aż do czasu zgłoszenia się uciekiniera. 5 sierpnia 1942 roku Niemcy nakazali nauczycielom udział w zebraniu Komisji Kontyngentowej w Chochołowie. Poinstruowano ich o tym, żeby codziennie przypominali dzieciom o obowiązku dostarczania kontyngentu, a obliczaniem jego wymiaru obarczono nauczycieli. Był on dla mieszkańców bardzo dotkliwy. Ludność musiała oddawać zboże, ziemniaki, siano, słomę, bydło oraz mleko. Bywało, że po odstawieniu obowiązkowych dostaw, brakowało żywności dla samych mieszkańców. Nauczyciele również cierpieli niedostatek, pensje, które otrzymywali od władz, były minimalne. Latem nakładano na szkołę obowiązek dostarczenia określonej ilości ziół leczniczych, więc nauczyciele wspólnie z uczniami zbierali je na okolicznych łąkach, a potem suszyli. Aby móc zajmować się tym profesjonalnie, dla pracowników szkoły zorganizowano specjalny kurs zielarski.
Wycieczka do Morskiego Oka, rok szkolny 1972/73
Uczestniczyli oni również w eksperymentalnej próbie uprawiania na Podhalu koksagizu22. Dano im nasiona i nakazano obsianie nimi pola należącego do szkoły, dodatkowo w tym celu wydzierżawiono ziemię od prywatnego właściciela. Efektem eksperymentu było stwierdzenie, że „ani klimat, ani gleba koksagizowi nie odpowiada”. Nie uzyskano żadnych plonów. Z frekwencją uczniów też był problem, bo stale spadała. Władze okupacyjne raczej znie22
Mniszek koksagiz (Taraxacum kok-saghyz) to roślina występująca w Rosji, przypominająca mniszek lekarski. Jej korzenie zawierają kauczuk.
chęcały do edukacji niż zachęcały, a rodzice zostawiali dzieci w domu, aby pomagały w pracach gospodarskich, tym bardziej, że obowiązkowe wywózki na roboty uszczupliły w wielu gospodarstwach liczbę rąk do pracy. Kronika szkolna odnotowała też dramatyczne momenty, które w czasie wojny miały miejsce we wsi, m.in. zabójstwo ukrywającego się w Dzianiszu oficera lotnictwa polskiego przez niemiecki patrol, zamordowanie przez partyzantów żony polskiego oficera próbującej przedostać się na Węgry, a także rozstrzelanie przez Niemców, 23 października 1942 roku, trzech mieszkańców wsi (Jana Zubka, Andrzeja HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
151
Bąka i Katarzyny Długopolskiej) oraz studenta wysiedlonego z ziem wcielonych. W styczniu 1945 roku Niemcy wycofali się przed nacierającą Armią Czerwoną. Obchody świąt Wielkiejnocy stały się okazją do zamanifestowania patriotyzmu – po raz pierwszy od pięciu lat odśpiewano pieśń „Boże coś Polskę”. Również obchody święta Konstytucji 3 maja były w 1945 roku bardzo uroczyste.
OKRES POWOJENNY Pierwsze lata po wojnie nie były dla miejscowej szkoły pomyślne. Duża rotacja nauczycieli i kierowników oraz lata wojennych zaniedbań dały o sobie znać. Taki oto opis szkoły z 1946 roku zawiera kronika: „Budynek szkolny (…) wygląda jak po zbombardowaniu, choć Dzianisz nie był terenem walk. Murowany ganek od frontu burza rozwaliła. Dookoła szkoły kupy kamieni, gruzów, płoty porozwalane. Rynny oberwane. Wnętrze budynku przedstawia też rzewny widok. Piece walą się. Okna spróchniałe bez zawiasów, pozabijane gwoździami. Drzwi z powykręcanymi klamkami. Podłogi przegniłe. Drewutnia sklecona z nędznych deseczek, drewniana, wali się. Ustępy najprymitywniejsze jakie tylko sobie można wyobrazić i też walą się. (…) Dzieci nie mogły się pomieścić w ławkach. W trzyosobowych ławkach siedziało po pięcioro dzieci”. Niestety, taki stan trwał dość długo. 152
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Pierwszym powojennym kierownikiem szkoły był Sebastian Garlacz, który po roku pracy poprosił o przeniesienie do innej placówki. Zastąpiła go wtedy nauczycielka Leopoldyna Jost. W roku szkolnym 1946/1947 zapisano 240 uczniów, a pracowało tu tylko dwóch nauczycieli. Siłą rzeczy nauka nie mogła być rzetelnie prowadzona. Nie dziwi więc słaba frekwencja – na koniec roku około połowy uczniów nie sklasyfikowano z powodu nieobecności. Nie przyciągnęła ich do szkoły nawet akcja dożywiana prowadzona od grudnia do lutego23. W marcu 1948 roku kierownikiem szkoły została Jadwiga Tylka. Oceniła 23
Dzieci otrzymywały w szkole ciepły posiłek: kakao lub kawę i chleb. Były to dary z UNRRY i PCK.
Uczniowie przed szkołą w 1961 roku
ona tutejszych uczniów dosyć surowo: „Dziatwa w szkole (…) jest dobra, ale pod względem wychowawczym i pod względem karności, pozostawia bardzo dużo do życzenia. Jest to materiał dobry, podatny, jednak bardzo jeszcze jałowy, z ogromnie ciasnym i bardzo ograniczonym umysłem”. Również budynek szkolny nie zyskał uznania w oczach nowej przełożonej. Na szczęście już w kwietniu rozpoczęto pierwsze prace porządkowe: usunięto gruz oraz postawiono nowe ogrodzenie. Latem ruszyły poważniejsze roboty: wymieniono podłogi w klasach i w mieszkaniu kierowniczki, naprawiono okna i uzupełniono brakujące szyby, pomalowano wnętrza i fasadę
budynku oraz załatano dach. Powstał również plan powiększenia szkoły o nadbudówkę, w której planowano rozlokować mieszkania dla rozrastającej się kadry nauczycielskiej. W 1949 roku rozpoczęto budowę sześciu pomieszczeń, lecz prace się przeciągały. W grudniu 1951 roku zlecono wykonanie okien i drzwi oraz części podłóg. W połowie lat 50. ostatecznie zapadła decyzja o rozbudowie szkoły. Prace trwały podczas zajęć. Dwa lata budowy znacznie utrudniły funkcjonowanie placówki (lekcje odbywały się w izbach wynajmowanych we wsi, dzieci musiały wychodzić ze szkoły oknem po rusztowaniu), ale w efekcie powstało pięć sal lekcyjnych, sala gimnastyczna, jadalnia, kuchnia, piwnica, łazienki, natryski oraz mieszkania dla kierownika i nauczycieli. Już w październiku 1956 roku zajęcia odbywały się w nowej sali gimnastycznej, a w listopadzie dwie nauczycielki wprowadziły się do mieszkań służbowych. Niestety, poziom wykonania prac budowlanych nie był zadowalający. Zaledwie po kilku latach popękały ściany (zbyt słabe fundamenty), a w części przyziemnej panowała bardzo duża wilgoć. Z kolei instalacja wodociągowa zimą zamarzała i bieżąca woda była dostępna w obiekcie tylko w miesiącach letnich. Powiew nowych czasów można dobitnie zaobserwować już w maju 1948 roku. Przedwojenne, najważniejsze, majowe święto to rocznica uchwalenia Konstytucji 3 maja. Celebrowano je bardzo uroczyście. Tymczasem zostało całkowicie wyrugowane i zastąpione nowym: Świętem
Pracy, obchodzonym 1 maja, w trakcie którego urządzano czyny społeczne i pochody. Odtąd był to jeden z najważniejszych dni w szkolnym kalendarzu. 15 grudnia 1948 roku w placówce zorganizowano akademię z okazji powstania Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. We wrześniu 1948 roku rok szkolny rozpoczęto jeszcze nabożeństwem w kościele, ale w późniejszych latach uroczystości szkolne miały charakter wyłącznie świecki, a wszelkie akademie uświetniali swą obecnością przedstawiciele partii politycznych, Związku Samopomocy Chłopskiej, rad narodowych itp. Zaczęto podkreślać rolę przyjaźni polsko-radzieckiej, a w repertuarze pieśni okolicznościowych znalazły się m.in. „Marsz traktorzystów”, „Pieśń o planie sześcioletnim” oraz „Międzynarodówka”. Pojawiały się informacje o podejmowaniu zobowiązań i czynów społecznych. W kwietniu 1952 roku szkoła świętowała 60. urodziny „Pierwszego Obywatela Polski Ludowej Prezydenta Bolesława Bieruta”. Referat na akademii wygłosił sierżant Wojska Polskiego z placówki w Witowie. W 1953 roku zaczęto uczyć języka rosyjskiego. Postępowała również laicyzacja szkoły. Najpierw ograniczono naukę religii do jednej godziny w tygodniu, a od 1961 roku przeniesiono ją do punktu katechetycznego (salki przy plebanii)24. W 1960 roku przełożony 24
W zaleceniach władz znalazł się też zapis, żeby w razie konieczności wspominania w oficjalnych dokumentach księdza proboszcza, nazywać go administratorem parafii.
Nauczyciele w latach 60.
tutejszej placówki, po przyjeździe z konferencji kierowników szkół w Zakopanem, poinformował nauczycieli, że „w myśl zasady tolerancji religijnej żaden nauczyciel nie powinien afiszować emblematów religijnych, mimo iż mogą one być jego osobistą własnością”. Nauczycielom nie wolno było również informować uczniów o miejscu i czasie katechezy. Nauka religii powróciła do szkoły dopiero w latach 1990/1991. W roku szkolnym 1951/1952 zwiększono do czterech liczbę etatów nauczycielskich25, 25
Tuż po wojnie władze próbowały wprowadzić 8-klasową szkołę podstawową, ale w 1948 roku wycofano się z tego pomysłu i stworzono szkołę podstawową 7-letnią z obowiązkiem nauki do 16. roku życia. Dopiero w 1961 roku powołano 8-klasowe szkoły podstawowe i wydłużono obowiązek nauki do 17. roku życia. HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
153
Klasa pani Srebro, rocznik 1964
bo też było ponad 200 uczniów. Po raz pierwszy w historii szkoły udało się założyć kółka zainteresowań: matematyczne, historyczne i polonistyczne. Tak naprawdę była to forma zajęć dodatkowych, przygotowujących uczniów siódmej klasy do wprowadzonych w tym roku egzaminów promocyjnych. 9 i 10 czerwca odbyły się egzaminy pisemne z języka polskiego i matematyki, a 16, 17 i 18 czerwca – ustne z języka polskiego, matematyki i wiedzy o współczesnej Polsce. Czterech uczniów ich nie zdało. W kolejnym roku szkolnym z czterech tutejszych nauczycieli najpierw pracowało trzech, potem dwóch, ucząc jednocześnie po trzy i cztery oddziały. Winnymi tej sytuacji były urlopy zdro154
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
wotne oraz powołanie męskiej części grona pedagogicznego do służby wojskowej. Warunki znacznie się poprawiły w latach 1953/1954, gdyż w szkole pojawił się nowy kierownik Marian Wind – razem z nim było więc już pięciu nauczycieli. Nie wpłynęło to jednak znacząco na poziom wiedzy i umiejętności uczniów. W roku szkolnym 1956/1957 nie promowano 33 uczniów na 172, co stanowiło prawie 20% ogółu. Kolejny trudny moment przechodziła dzianiska placówka w latach 1957/1958 – nauczyciele pracowali w zmniejszonym, trzyosobowym gronie. Nauka odbywała się w systemie zmianowym. Zrezygnowano również z nauczania mniej ważnych przedmiotów: zajęć artystycznych, śpiewu i wychowania fizycznego. Na to właśnie zwrócił uwagę inspektor szkolny Jan Michalik, wizytujący placówkę w maju 1958 roku. Nakazał on przywrócić naukę tych przedmiotów przynajmniej w minimalnym wymiarze. Już w kolejnym roku szkolnym nauczycieli było czterech, więc organizacja zajęć się poprawiła. W latach 1959/1960 szkoła dysponowała pięcioma etatami. Jednak miała wtedy miejsce duża rotacja nauczycieli. Zmienił się kierownik szkoły i dwie nauczycielki. Nowi pedagodzy bardzo surowo ocenili poziom wiedzy miejscowych uczniów. Po pierwszym okresie nauki na 188 osób jedynie 88 nie miało żadnej oceny niedostatecznej. Niektórym uczniom klasy szóstej i siódmej zarzucono, że nie potrafią czytać! Nie dziwią więc wyniki ankiety, którą przeprowadzono w stycz-
niu 1960 roku wśród uczniów najstarszej klasy. Na pytanie: „Czy po ukończeniu tutejszej szkoły chcesz się dalej uczyć?”, na 17 ankietowanych 13 odpowiedziało „nie”. Nauczyciele zdawali sobie sprawę, że roczne oceny ich podopiecznych mogą być wstrząsem dla rodziców. Opracowano więc plan informowania uczniów i ich rodziców o możliwości nie uzyskania promocji do kolejnej klasy. Ostatecznie jednak wyniki na koniec roku nie były aż tak tragiczne – na 186 osób nie promowano 32 (17%). Wyników nie poprawiła epidemia odry, z powodu której szkołę, tuż przed końcem roku, zamknięto na prawie dwa tygodnie. Kiedy w październiku 1960 roku placówkę odwiedził inspektor oświaty Jan Michalik, uznał, że tutejsze dzieci nie są „przyzwyczajone do samodzielnego myślenia. Nauczyciele się starają o dobrą pracę, a dzieci nie chcą myśleć, do czego trzeba ich nakłaniać. Dzieci muszą myśleć. (…) Na lekcjach trzeba
wyrabiać myślenie, które ma się stać główną osią nowej racjonalizatorsko-politechnizacyjnej szkoły. (…) Poziom wypowiedzi dzieci słaby. (…) Poziom wypowiedzi pisemnych słaby. (…) Kiepski jest stosunek dzieci do nauki. Trzeba naukę urozmaicić to dzieci się zmienią. Sprawa kształtowania postawy ideologicznej u dziecka pominięta. Trzeba wyrabiać postawę ideologiczną, socjalistyczną, bo to jest kręgosłup kształcenia, nauczania i wychowania”. Inspektor oczekiwał również lepszej frekwencji (zalecił kierownikowi karanie uczniów już w przypadku trzydniowej, nieusprawiedliwionej nieobecności). Poprawie jakości nauczania nie sprzyjały przepełnione klasy, np. w roku szkolnym 1960/1961 w pierwszej klasie uczyło się 41 uczniów. Wybudowanie sali gimnastycznej w 1956 roku wpłynęło na rozwój aktywności sportowej u dzieci. Uruchomiono UKS (SKS), a zajęcia mogły się odbywać niezależnie od pogody. Uczniowie brali udział w zawodach narciarskich i łyżwiarskich. Na terenie szkoły funkcjonowały też rozmaite organizacje: zuchy i harcerze, PCK, Koło Odbudowy Kraju i Stolicy, Samorząd Uczniowski, szkolne koło krajoznawcze, koło artystyczne, Koło Przyjaźni Związku Radzieckiego, Szkolna Kasa Oszczędności. Działały one z różnym skutkiem. Kilkukrotnie podejmowano próby założenia harcerstwa, ale nigdy nie stało się ono w Dzianiszu organizacją masową. ZHP liczyło około 30 uczniów, podzielono ich na trzy drużyny: dwie dziewczęce i jedną chło-
pięcą. Niestety, zapał młodzieży wyczerpywał się najczęściej po kilku tygodniach od rozpoczęcia roku szkolnego i działalność drużyn zamierała. Były też jednak momenty ożywienia ZHP. W 1976 roku harcerze urządzili sobie harcówkę i przygotowali gazetkę ścienną „Zasłużeni dla PRL-u mieszkańcy Dzianisza”, zorganizowali też konkurs wiedzy o wojsku. Koło PCK działało bardziej regularnie: sprawdzało czystość uczniów (ręce, ubrania, włosy) i było odpowiedzialne za utrzymanie tzw. kącików czystości w klasach (dzban z wodą, miska i ręcznik). W ramach działalności Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej uczniowie korespondowali z rówieśnikami w ZSRR, wymieniali się kartkami i znaczkami. Do obchodów Tysiąclecia Polski szkoła w Dzianiszu zaczęła się przygotowywać od 1960 roku. Opracowano plan, który składał się z 11 zadań, m.in. lepszego poznania wsi, Podhala i całego województwa. W ramach tych działań uczestnicy koła krajoznawczego zorganizowali w szkole „Muzeum regionalne”, będące pod opieką Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Była to wystawa glinianych naczyń oraz drewnianych sprzętów domowych, narzędzi i instrumentów muzycznych. Poza tym organizowano też konkursy czytelnicze, a nauczyciele przeprowadzali w klasach pogadanki na temat historii Polski „ze szczególnym uwzględnieniem dorobku 20-lecia Polski Ludowej i powrotu Ziem Zachodnich i Północnych do
Komunia, rocznik 1964
Polski”. Z kolei z okazji 25-lecia PRL-u młodzież w czynie społecznym postanowiła wybrukować podwórze szkolne kamieniami, pozyskanymi z miejscowego potoku. Stroje szkolne uczniów długo nie były uregulowane. Dopiero w 1960 roku nakazano, aby dziewczynki nosiły fartuszki, a chłopcy z klas I–III – „stosowne bluzeczki”. Stroje miały być granatowe z białym kołnierzykiem26. Początkowo 26
Dzieci miały kłopot z utrzymaniem w należytej czystości białych kołnierzyków, więc w następnych latach często pojawiały się dyskusje nad stanem higieny. Aby pomóc rozwiązać ten problem, szkoła zakupiła materiał i uczniowie na pracach ręcznych uszyli sobie zamienne, odpinane kołnierzyki. HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
155
starsi chłopcy mogli chodzić w codziennych ubraniach. Od 1962 roku szkolne fartuszki musiały nosić wszystkie dzieci do czwartej klasy włącznie, a dziewczynki nawet do siódmej klasy. Obowiązkowo wymagano od uczniów tornistrów szkolnych. Problemem były też stroje gimnastyczne. Nauczyciele regularnie narzekali na brak ubrań sportowych u dzieci. Ich też dyscyplinowano w kwestii wyglądu. Kierownik w 1961 roku, 156
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
na radzie pedagogicznej zwrócił uwagę, że „nauczyciel ubrany ma być gustownie i czysto. Chcąc wymagać czystości od drugich, trzeba samemu być czystym”. W 1973 roku wprowadzono również obowiązek zmiany obuwia na terenie szkoły – miało to wpłynąć na poprawę stanu czystości. Regulamin był dosyć surowy nie tylko w kwestii stroju, ale również i postępowania. Uczniom obniżano ocenę z zachowania m.in. za udział w za-
bawach i imprezach tanecznych po godzinie 20.00 latem i 18.00 zimą. Wówczas dzieci i młodzież miały przebywać we własnych domach. W roku szkolnym 1961/1962 został założony ogródek przyszkolny, który był nieocenioną pomocą przy praktycznych lekcjach z przyrody. Powstały też pracownie zajęć ręcznych, biologii, fizyki i chemii. Stałym problemem był brak pomocy naukowych – większość z nich nauczyciele musieli robić samodzielnie. Pod koniec 1963 roku szkoła została wyposażona w rzutnik i rozpoczęła starania o odbiornik radiowy. W kolejnym roku wzbogaciła się o telewizor marki „Koral”, dwa radia i pięć sanek (z przydziału Wydziału Oświaty). W szkole zainstalowano też telefon27. Pod koniec lat 60. komitet rodzicielski zakupił aparat fotograficzny i zorganizowano koło fotograficzne. Dużym wsparciem w wyposażaniu placówki była letnia kolonia z Łodzi. Na wypoczynek przyjeżdżały dzieci z zakładów pracy przemysłu odzieżowego. W ramach usług wzajemnych letnicy zadbali o farbę na pomalowanie szkoły, zakupili ławki i krzesła do klas, przeprowadzili remont instalacji hydraulicznej itp. Rok szkolny 1966/1967 przyniósł ważną reformę oświaty. Szkoła podstawowa została wydłużona do ośmiu lat. Spowodowało to 27
W 1954 roku linia telefoniczna została doprowadzona do wsi, aparat zainstalowano w budynku Prezydium GRN-u w Dzianiszu. Jednak w 1963 roku miejscowość została przyłączona do gromady Witów i wtedy telefon przeniesiono do szkoły.
przepełnienie już i tak zbyt ciasnej placówki (dysponowała pięcioma salami). Od 1965 roku szkoła wynajmowała jedno pomieszczenie na klasę lekcyjną, a wraz z reformą potrzebne było kolejne. Mimo to nauka odbywała się na dwie zmiany. Roczniki były liczne, co pozwalało na podział na klasę „a” i „b”. Wpływało to na wzrost liczby etatów, w roku szkolnym 1969/1970 w Dzianiszu pracowało 11 nauczycieli, z czego pięciu ukończyło studia wyższe, reszta miała wykształcenie średnie. Naukę w klasach I–IV (później I–II) prowadzili wychowawcy, w starszych – przedmioty przydzielano nauczycielom specjalistom. W połowie lat 70. przy szkole zaczęło funkcjonować ognisko przedszkolne, które miało przygotować dzieci do klasy pierwszej. W następnych latach zostało ono przekształcone w oddział przedszkolny. Styczeń 1973 roku przyniósł kolejne zmiany. W wyniku reformy administracyjnej28 i oświatowej zaczęto tworzyć zbiorcze szkoły gminne. W Dzianiszu taka placówka została powołana w Witowie (jej dyrektorem był Franciszek Jankowski), podlegały jej szkoły filialne i pełne. W związku z dużą liczbą dzieci została szkołą pełną, czyli realizującą naukę na poziomie wszystkich ośmiu klas. Nauka odbywała się sześć dni w tygodniu, łącznie z sobotami. W la28
W miejsce dotychczasowych Gromadzkich Rad Narodowych powstały Gminne Rady Narodowe. Dzianisz należał do gminy Kościelisko-Witów. Naczelnikiem został Józef Krzeptowski.
tach 70. zaczęto wprowadzać w szkole wolne soboty, a na początku lat 90. obowiązywał już 5dniowy tydzień nauki. Od września 1990 roku lekcje zaczynały się od godziny 7.30, a nie od 8.00, jak było wcześniej. W połowie lat 60. zaczęto organizować dalsze i dłuższe wycieczki szkolne. W czerwcu 1966 roku 50 uczniów klas V–VII uczestniczyło w dwudniowej wyprawie do Krakowa, Wieliczki i Oświęcimia. Regularnie odbywały się też wycieczki lokalne: do Zakopanego czy górskie rajdy po Tatrach. W późniejszych latach uczniowie starszych klas uczestniczyli w dłuższych wyprawach, starano się, aby mieli okazję zobaczyć Kraków, Wieliczkę, Warszawę, a nawet Morze Bałtyckie. W 1986 roku uczniowie przez tydzień przebywali na Wybrzeżu. Zwiedzili Gdańsk, Gdynię, Sopot, Hel i Westerplatte. W późniejszych latach również organizowano przynajmniej jedną dłuższą wycieczkę w roku. Tutejsza szkoła długo nie miała patrona. Co prawda, w kwietniu 1969 roku rada pedagogiczna podjęła decyzję o wyborze Władysława Broniewskiego, tak motywując swoją decyzję: „Na naszym terenie brak postaci wybitnych, wyróżniających się na polu literackim czy społecznym (…). Wybieramy Broniewskiego, gdyż przez młodzież jest bardzo lubiany i rozumiany, a jego piękne wiersze uczniowie chętnie wygłaszają na lekcjach i okolicznościowych akademiach”. Jednak z nieznanych przyczyn pomysł
Zwiedzanie okrętu Błyskawica, 1985/86 r.
się nie przyjął. W 1977 roku znów zaczęto szukać godnego patrona, podobnie w 1984 roku, jednak szkoła wciąż pozostawała bezimienna. Około 1987 roku pojawiła się propozycja nadania placówce imienia Kurierów Tatrzańskich, co stało się dopiero w 2000 roku. HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
157
Wanda Łukasik z dziećmi na wycieczce
Dosyć prężnie funkcjonowała biblioteka szkolna. Z roku na rok zwiększał się księgozbiór, z którego korzystali nie tylko uczniowie, ale i dorośli. Przez wiele lat prowadziła ją nauczycielka Wanda Łukasik. Uczniowie chętnie wypożyczali książki, o czym świadczą statystyki, np. w roku szkolnym 1972/1973 średnio na jednego ucznia przypadało nieco ponad 25 pozycji, ale rekordziści mieli na swoim koncie ponad 70 przeczytanych książek. W latach 1974/1975 rozpoczęto gruntowny remont budynku szkoły. Prace obejmowały wymianę pokrycia dachu, zagospodarowanie strychu na dodatkowe pomieszczenia, instala158
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Klasa pani Srebro, rocznik 1964
cję centralnego ogrzewania, wykopy pod kotłownie, równanie boiska, malowanie wnętrza. Remont pokrywał się z lekcjami, co znacznie zaburzyło funkcjonowanie szkoły. Dodatkowo przeciągnął się na kolejne lata, a uczniowie musieli się uczyć na sali gimnastycznej oraz w wynajętym budynku wiejskim. Pod koniec lat 70. pomieszczenia szkolne wyremontował ostatecznie Kombinat Rolno-Spożywczy w Lipiu koło Częstochowy. Ekipa budowlana tego przedsiębiorstwa dokończyła roboty w placówce oraz ogrodziła teren wokół niej. Dzięki zakończeniu prac można było urządzić klaso-pracownie do języka polskiego, mate-
matyki, biologii i nauczania początkowego. W 1987 roku Wydział Oświaty w Zakopanem zakupił znajdujący się przy szkole obiekt wraz z działką. Grunt miał zostać wykorzystany w przyszłości na rozbudowę placówki. Szkoła miała również zakład opiekuńczy, którym był Hotel Orbis „Kasprowy”. Było to bardzo korzystne. Hotel nieodpłatnie użyczał autokarów na wycieczki szkolne, przekazywał różne sprzęty i materiały oraz organizował imprezy dla dzieci. Niestety, współpraca zakończyła się na początku lat 80. Wiele uwagi poświęcano zdrowiu dzieci. W szkole odbywały się okresowe badania ucz-
niów i przeglądy dentystyczne. Zauważono jednak brak higienistki. Pamiętnym wydarzeniem była wizyta okulisty, dra Ziobrowskiego, który przebadał miejscowe dzieci, o czym nawet wspomniała lokalna prasa. Przy szkole próbowano stworzyć chór, ale inicjatywa się nie powiodła. Działało za to kółko artystyczne, które przygotowywało akademie i występy z okazji różnych uroczystości. W 1989 roku podjęto decyzję o jego likwidacji i założeniu zespołu regionalnego.
Szkoła współcześnie Zmiany w naszej Ojczyźnie, jakie nastąpiły po okrągłym stole i wynikach częściowo wolnych wyborów z 1989 roku, miały również wpływ na funkcjonowanie szkoły. W 1991 roku rezygnację z funkcji dyrektora złożył jej długoletni pracownik Jan Łukasik. Został ogłoszony konkurs, w wyniku którego dyrektorem szkoły została Zofia Czuj. Jednakże i ona po trzech latach piastowania tego urzędu zrezygnowała z zajmowanego stanowiska. Początek lat 90. XX wieku to czas dużych zmian w polskim systemie edukacji. 7 września 1991 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przyjął ustawę o systemie oświaty, która m.in. dokonała podziału na organ prowadzący (samorządowe gminy) i organ sprawujący nadzór pedagogiczny (kuratoria oświaty). Termin obo-
wiązkowego przejęcia szkół był kilkukrotnie przesuwany, aż do 1 stycznia 1996 roku, kiedy to gminy ostatecznie musiały zająć się prowadzeniem placówek oświatowych. 1 września 1994 roku burmistrz Gminy Tatrzańskiej powierzył Józefowi Kuncowi funkcję dyrektora szkoły. W listopadzie ogłoszono konkurs, w którym zwyciężył obecny dyrektor. Zbiegło się to mniej więcej w czasie z podziałem Gminy Tatrzańskiej i reaktywowaniem w 1995 roku gminy Kościelisko. Biorąc pod uwagę stan techniczny obiektów i prognozy demograficzne, ówczesna rada gminy, pod przewodnictwem Jana Piczury, podjęła decyzję o rozbudowaniu szkoły w Dzianiszu. Jej wielkim orędownikiem był ówczesny przewodniczący Komisji Ekonomiki i późniejszy wieloletni wójt Kościeliska – Bohdan Pitoń. Inicjatywę popierał też ówczesny zarząd gminy, na którego czele stał wójt Władysław Stopka, który już 5 maja 1997 roku wydał pozwolenie na budowę. Przekazanie placu, na którym miała stanąć szkoła, nastąpiło 29 lipca 1997 roku i wykonawca mógł rozpocząć prace budowlane. W pierwszej kolejności wiązało się to z koniecznością przebudowy części dachu nad istniejącym obiektem, które polegało na jego otwarciu. Całość tej inwestycji wzięli na swoje barki dyrektor szkoły i rada rodziców z ówczesną przewodniczącą Marią Staszel na czele. Po uzyskaniu pozwolenia na budowę, wydanego przez Urząd Rejonowy w Nowym Targu, w dniu
Uroczystość nadania imienia Szkole Podstawowej w 2001 roku (Źródło: K. Gruszka)
30 lipca 1998 roku, ruszyły prace. Podjęła się ich, „po kosztach”, brygada ciesielska Władysława Kukulaka „Siustra”. Dzięki ogromnemu zaangażowaniu rodziców uczniów, pomocy Koła Dzianisz z Chicago, przekazanemu w darowiźnie przez Komisję Lasową drewnu, udało się dobudować dwie nowe sale lekcyjne. Koszty oszacowano na kwotę 150 tys. zł, a inwestor wydał tylko 63 tys. zł. Rozbudowa placówki została zakończona w 2000 roku i od roku szkolnego 2000/2001 uczniowie korzystali z nowych klas. 4 czerwca 2001 roku odbyło się uroczyste nadanie imienia i przekazanie sztandaru Szkole Podstawowej w Dzianiszu. Odtąd jej patronem są Kurierzy Tatrzańscy. Jednocześnie poświęcona zoHISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
159
stała nowa część obiektu. Dzięki rozbudowie placówka znacznie się powiększyła. Powstały nowe sale lekcyjne oraz miejsce na pracownię komputerową, siłownię oraz łazienki i toalety z prawdziwego zdarzenia. Od września 1999 roku zaczęła obowiązywać reforma edukacyjna, zmieniająca strukturę szkolnictwa. Szkoła podstawowa została skrócona do sześciu lat oraz powołano trzyletnie gimnazja. Dla lokalnej społeczności oznaczało to duże zmiany. Aby mogło powstać gimnazjum, wymagana była zgoda kuratora oświaty. Wyraził ją tylko na dwa gimnazja w gminie. W marcu 1999 roku władze Kościeliska usta160
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
liły, że gimnazjum dla Dzianisza i Witowa powstanie w Witowie, a szkoła podstawowa dla obu wsi w Dzianiszu (filia w Witowie dla klas I-III). Oznaczało to konieczność dowożenia uczniów do dwóch placówek. Reforma dotyczyła też przedmiotów i programów nauczania. Od września 2001 roku w witowskiej filii Szkoły Podstawowej w Dzianiszu zatrudniono siedmiu nauczycieli, a w całej placówce – 23. Pomysł utworzenia podstawówki w Dzianiszu, a gimnazjum w Witowie okazał się chybiony. Problemy pojawiły się już w roku szkolnym 2001/2002, kiedy to rozpoczął się przewóz uczniów klas IV–VI z Witowa do Dzianisza i gimnazjalistów
z Dzianisza do Witowa. Oprócz tego, że wiązało się to z dużymi kosztami, było również nielogiczne, gdyż w obu wsiach istniały odpowiednie warunki lokalowe oraz przygotowana i wykształcona kadra pedagogiczna. Już po kilku tygodniach tej „wędrówki” zaczęli protestować rodzice uczniów z Dzianisza i zagrozili, że nie będą posyłać dzieci do gimnazjum do Witowa. Na początku października 2001 roku do kuratorium oświaty w Krakowie udała się delegacja, w skład której weszli: wójt gminy, przewodniczący rady gminy, dyrektor szkoły, część radnych i przedstawiciele rodziców. Jechali z jednym postulatem, chcieli uzyskać zgodę ku-
Przegląd zespołów regionalnych w Dzianiszu
ratora na założenie gimnazjum w Dzianiszu. Na skutek perswazji i przedstawionych argumentów, udało się delegacji osiągnąć zamierzony cel. Dalej sprawy potoczyły się szybko. Rada gminy podjęła stosowną uchwałę i 1 grudnia 2001 roku powstało Gimnazjum w Dzianiszu, a pełna Szkoła Podstawowa w Witowie. Dzięki
temu nie trzeba już było wozić dzieci pomiędzy dwoma miejscowościami. Po kolejnej nowelizacji i liberalizacji prawa oświatowego pojawiła się możliwość połączenia szkoły podstawowej i gimnazjum w zespół szkół. Władze gminy skorzystały z tej możliwości i od 1 września 2002 roku w Dzianiszu zaczęła funkcjonować taka placówka. W 2017 roku – w związku z kolejną reformą edukacji (likwidującą gimnazja i wprowadzającą 8-letnią szkołę podstawową) – znów została przekształcona w szkołę podstawową. Stałym problemem był jednak brak pełnego przedszkola w Dzianiszu. W szkole funkcjonowały jedynie, w minimalnym wymiarze godzin, oddziały dla małych dzieci. Sytuacja zmieniła się wraz z ukończeniem w 2018 roku budynku wielofunkcyjnego, w którym swoją siedzibę znalazło pełne przedszkole. Wskutek decyzji władz gminy Szkoła Podstawowa i Publiczne Przedszkole w Dzianiszu od 1 września 2018 roku zostały połączone i powstał Zespół Szkolno-Przedszkolny, obejmujący ośmioletnią podstawówkę i oddział dla małych dzieci. Obecnie szkoła dysponuje jedenastoma salami lekcyjnymi, salą komputerową, biblioteką, gabinetem pedagoga i logopedy, siłownią, placem zabaw, boiskiem wielofunkcyjnym oraz salą gimnastyczną. Ta ostatnia jest, niestety, bardzo mała i nie spełnia oczekiwań uczniów i nauczycieli. W szkole są nowoczesne tablice interaktywne, ekrany multimedialne i rzutniki, dzięki czemu nauka może być prowadzona w oparciu
o innowacyjne metody. W nowym budynku przedszkola są trzy sale lekcyjne, kuchnia, szatnia, aula i plac zabaw. Zaplecze to pozwala na prawidłowe funkcjonowanie placówek oświatowych w Dzianiszu. Zestawienie nauczycieli pracujących w Dzianiszu od 1889 roku do czasów współczesnych: Jan Bujas (1889–1890) Stanisław Bała (1890–1893) Wojciech Kurek (1894–1900) Feliks Krzyszkowski (1900) Antoni Kędzior (1900) Wanda Leśniakowska (1901) Ignacy Goraczko (1903–1907) Maria Janikówna (1904–1905) Albińska (1907) Piotr Owsianko (1907–1914) Karolina Owsianko (1907–1934) Zofia Cikowska (1915–1916) Józefa Salewiczówna (1916–1917) Władysława Ludwig (1917–1919) Maria Śmielowska (1920–1922) Maria Kurzejówna (1922–1930) Zofia Janasówna (1929) Emilia Kowalówka (1930) Kasper Zięba (1930–1935) Anna Stachnikówna (1932–1934) Dominik Korzeniowski (1933) Zofia Andersówna (1934) HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
161
Kazimierz Wojewoda (1934–1937) Ewa Bursówna (1934–1937) Kazimiera Osuchowska (1935–1938) Witold Ostrowski (1937–1939) Zofia Klocek (1937–1945) Michalina Jeżewska (1939) Dominik Korzeniowski (1939–1940) Stefania Gomarańska (1940–1945) Antonina Barnaś (1941) Czesław Kozioł (1941–1944) Maria Zięba (1945) Sebastian Garlacz (1945–1946) Leopoldyna Jost (1945–1948) Maria Mostowy (1947–1951) Jadwiga Tylka (1948–1971) Ludwik Pudło (1948–1949) Barbara Hołyst (1949–1950) Józef Gaździak (1949–1950) Zofia Jeleń (1950–1951) Michalina Żołubakowa (1950–1952) Stanisław Czyszczoń (1951–1953) Mieczysław Dunikowski (1951–1953) Maria Bobowska (1953) Marian Wind (1953–1958) Krystyna Wind (1953–1957) Czesława Kowalczyk z d. Mikołajczyk (1953–1957) Maria Tylka (1954–1957) Władysława Halać (1958–1959) Helena Gruszka z d. Kusper (1958–1959) Stanisław Jaworski (1959–1960) Teresa Jaworska (1959–1960) 162
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Jadwiga Szeliga (1959–1961) Jan Stępień (1960–1964) Irena Stępniewicz (1960–1964) Maria Dura-Myszorek (1961–1976; 1979–1981) Stefania Cikowska z d. Śliwa (1962–1971) Maria Głuszczak z d. (Popiołek) (1963–1967) Franciszek Jankowski (1964–1968) Antonina Jankowska (1964–1968) Helena Gąsienica z d. Bukowska (1965–1971) Janina Duplaga (1966–1968) Andrzej Piechnik (1967–1968) Tadeusz Cikowski (1968–1971) Janina Grzyb (1968–1970) Liliana Hoły (1968–1970) Jan Łukasik (1968–2012) Wanda Łukasik (1968–2013) Wojciech Pilch (1969–1975) Genowefa Graca (1970–1973) Władysław Bafia (1970) Jerzy Lis (1971–1972) Bronisława Srebro (1971–1978) Roman Srebro (1971–1978) Maria Dziewięcka (1971–1975) Anna Michałek (1973–1976) Barbara Raczyńska (1973–1977) Ewa Stanowska-Żakiewicz (1975–1981) Józef Pabin (1976–1977) Wiesława Zielińska (1976–1977) Krystyna Twaróg (1977–1978) Stefan Ruszał (1977–1978) Maria Podobińska (1977–1978)
Jadwiga Dąbrowska (1978–1979) Grzegorz Zbyszewski (1978–1985) Anna Tylka (1978–1979) Marian Kruczek (1978–1979; 1982–1984) Małgorzata Fajkosz (1979) Grzegorz Kozieł (1979–1981) Krystyna Gawron (1979–1987) Józefa Małek (1979–1980) Grzegorz Kodeniec (1980–1981) Maria Długopolska (Rafacz) (od 1980) Andrzej Gruszka (1980–1989) Krystyna Reczek (1981–1988) Maria Klimek (1981–1984) Anna Majca (1981–1983) Maria Wąchal (1982–1990) Lesław Malinowski (1983–1984) Maria Hlawacz (1984–1988) Maria Bakuła (1986–1988) Józef Kunc (od 1987) Barbara Słomian (1987–1990) Krystyna Mrugała (1988–1990) Anna Mikołajczyk (1988–1990) Maria Hajnos (1988–1991) Lesław Dall (1989–1991) Anna Bryczek (1989–?) Renata Długopolska z d. Przybylska (od 1989) Jolanta Truty (od 1990) Renata Górak (1990–1997) Janusz Kucia (1990–?) Bogusław Wojnarski (1990–1998) ks. Ludwik Wąchal (1990–1998) Anna Grząśko (1990–1991)
HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
163
Zofia Czuj (1991–1994; ?–2008) Zofia Czerwińska (1991–1992) Elżbieta Saltarska (1992–1995) s. Krystyna Ozga (1992–1994) s. Malwina Kocur (1994–2000) Maria Podobińska z d. Kossowska (1994–1998) Marta Cybulska (1994) Genowefa Herzig (1994–2002) Joanna Słodyczka (1994–1995) Agnieszka Styrczula (1994–1997) Wanda Leja (1995–2006) Ewa Boczoń (1995–1996) Bronisława Kukulak (1995–1996) Agnieszka Dąbrowska (1996–1997) Stanisław Leja (1996–2000) Jolanta Arciszewska z d. Wlezień (1996–1999) Andrzej Wolak (od 1996) Małgorzata Barzycka (1997–2012) Inga Kaźmierczak (1997–1998) Stanisław Gąsienica-Staszeczek (1997–2000) Gertruda Zygor (1997–2002) Grażyna Cięciel (1997–2000) Dominika Bolechowska (1998–1999) Piotr Kopeć (1998–2009) Beata Bukowska z d. Zimna (od 1998) Teresa Mizera (1999–2000) Elżbieta Gąsienica (1999–2019) Alicja Grabacka (od 1999) Marzena Miśkowiec (1999–2000) Artur Antolak (od 1999) 164
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Piotr Klamerus (1999–2000) Anna Brzosko-Szydłowska (2000–2004) Ewa Arnold z d. Głogoczowska (2000–2019) Krzysztof Przywoźny (od 2000) Anna Paszek (2000–2001) Zofia Leśnik (1999–2006) Jan Ripper (2001–2010) Anna Nowak (od 2001) Alicja Nykaza (2001–2003) Czesław Kalita (2001–2008) ks. Jan Gabryś (2002–2003) Halina Kwiecińska (2003) Władysław Stopka (2003–2008) Przemysław Lipiec (2003–2004) Agnieszka Topolska (od 2004) Ewelina Gierasimiuk-Merta (od 2004) Jacek Radiowski (2004–2005) Lesław Miller (2005–2008) ks. Stefan Urban (2005–2015) Wanda Leja (1995–2006) Genowefa Herzig (?–2011) Małgorzata Łowisz (od 2006) Teresa Małkuch z d. Styrczula (od 2007) Anna Ochman-Gromska (od 2008) Wawrzyniec Nędza (od 2008) Andrzej Persz (2008–2010) Oksana Myślicka (od 2008) Andrzej Styrczula (od 2008) Leszek Szlachtowski (2009–2017) Ewa Gasik (od 2009) Monika Jędrol (2010–2013) Monika Zieder (od 2011)
Joanna Chmielowska (od 2012) Barbara Staszel (2014–2016) Maria Staszel (od 2016) Anna Półtorak (od 2017–2019) Natalia Krupa (od 2018) Joanna Gąsienica (od 2018) Sabina Zarycka (od 2018) Kierownicy i dyrektorzy szkoły w Dzianiszu: Piotr Owsianko (1907–1914) Karolina Owsianko (1914–1934) Kazimierz Wojewoda (1934–1937) Witold Ostrowski (1937–1939) Zofia Klocek (1939–1945) Sebastian Garlacz (1945–1946) Leopoldyna Jost (1946–1948) Jadwiga Tylka (1948; 1952–1953) Ludwik Pudło (1948–1949) Józef Gaździak (1949–1950) Michalina Żołubakowa (1950–1952) Marian Wind (1953–1958) Władysława Halać (1958–1959) Stanisław Jaworski (1959–1960) Jan Stępień (1960–1964) Franciszek Jankowski (1964–1968) Tadeusz Cikowski (1968–1971) Jerzy Lis (1971–1972) Jan Łukasik (1972–1991) Zofia Czuj (1991–1994) Józef Kunc (od 1994)
HISTORIA SZKOŁY W DZIANISZU
165
Ośrodek Zdrowia w Dzianiszu Maria Krzeptowska-Jasinek
W lutym 1956 roku na zebraniu członków Koła Zarządu Gminnej Rady Narodowej omawiano wysunięty przez ówczesnego przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej w Dzianiszu, Antoniego Gruszkę, projekt budowy Ośrodka Zdrowia w Dzianiszu. Już na pierwszym zebraniu pojawiły się głosy, że parcela przewidywana pod inwestycję jest za mała. Ponadto, w Chochołowie działała już przychodnia, w tej sytuacji władze nie wyraziły zgody na powstanie, w odległości 6 km, następnej placówki. Padła propozycja, aby ominąć przepisy i założyć w Dzianiszu spółdzielnię zdrowia. Przy pomocy Janiny Fulińskiej (siostra Jadwigi, nauczycielki z Dzianisza, która wyszła za mąż za Józefa Tylkę „Pyzowiana”) otrzymano z Warszawy informację, jak się do tego zabrać. Postanowiono wykorzystać budynek po byłym kółku rolniczym, którym dysponowała Gminna Spółdzielnia w Chochołowie. To była rudera, więc od razu przystąpiono do jej remontu. Na parterze umieszczono Ochotniczą Straż Pożarną, a obok niej – sklep gminnej spółdzielni. Na pierwszym piętrze zbudowano salę, która idealnie nadawała się na spółdzielnię zdrowia. 166
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Przewodniczący rady, Antoni Gruszka, pomógł załatwić drewno od Zarządu Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie, które było niezbędne do przeprowadzenia remontu budynku. Następnie zwerbował około 200 członków, aby zwołać walne zgromadzenie, na którym planowano założyć spółdzielnię. Powołano komitet organizacyjny w składzie: Antoni Gruszka, Jan Bukowski, Florian Pająk, Stanisław Jarosz, Mateusz Nędza i Jan Tylka „Huzia”. Na posiedzeniu, 10 czerwca 1956 roku, ustalono obowiązki dla każdego członka tej organizacji. I tak Antoni Gruszka odpowiadał za drewno potrzebne do przeprowadzenia remontu świetlicy. Zaplanowano, że mają powstać dwa gabinety ogólne i jeden dentystyczny. Florian Pająk sprawował pieczę nad remontem. Natomiast Jan Bukowski „Plebonek” miał postarać się o fundusze niezbędne do dalszego prowadzenia spółdzielni. 21 czerwca 1956 roku do Dzianisza przybyli przedstawiciele Zarządu Głównego Gminnej Spółdzielni z Nowego Targu, którzy – po wysłuchaniu sprawozdania komitetu – mieli podjąć decyzję co do dalszego postępowania w sprawie spółdzielni. Nie wszyscy jednak aprobowali fakt
założenia Ośrodka Zdrowia w Dzianiszu, niektórzy woleli, aby powstał w Cichem. Jednocześnie w podobnym czasie nadeszło z Warszawy zawiadomienie, że termin organizacyjny walnego zgromadzenia członków spółdzielni zdrowia został wyznaczony na 30 września 1956 roku. Przybyły na nie władze z Warszawy, Krakowa i Nowego Targu oraz 184 członków, czyli 83% uprawnionych do podejmowania wniosków i uchwał. Przewodniczącym walnego zgromadzenia został Antoni Gruszka, sekretarzem – Aleksandra Haberna, a na członków wybrano Marię Gruszkę i Floriana Pająka. Protokołowaniem zajął się Jacek Michniak. Przedstawiono kosztorys społecznie wykonanych prac związanych z remontem budynku, który wynosił około 20 tys. zł. Wyrażono również opinie na temat braku opieki lekarskiej we wsi i wielkim zaangażowaniu mieszkańców w sprawy społeczne, czego dowodem jest bezinteresowna pomoc w budowie szkoły i drogi gromadzkiej. Ustalono skład zarządu i rady nadzorczej oraz wysokość składki członkowskiej na 10 zł miesięcznie. Pierwsza wpłata miała nastąpić 1 października 1956 roku. Po zatwierdzeniu walnego
zgromadzenia zarząd został ukonstytuowany i przystąpił do dalszego działania. 6 listopada 1956 roku otwarto gabinety lekarskie, które na początku obsługiwali specjaliści wojskowi z WDW Kościelisko. Trzeba nadmienić, że były wówczas pojedyncze osoby w Dzianiszu, przeciwne powstaniu spółdzielni zdrowia, które próbowały namawiać mieszkańców do rezygnacji z członkostwa. Wieś była zbyt mała na otwarcie tego typu placówki, trzeba więc było zwerbować więcej członków z okolicznych miejscowości. Uruchomiono zatem filię Spółdzielni
Stanisława Pabin, pielęgniarka spółdzielni zdrowia
Zdrowia w Miętustwie, gdzie urządzono gabinet lekarski i z dniem 1 marca 1958 roku zatrudniono internistę i dentystę oraz rejestratorkę. Placówka obsługiwała cztery wsie: Ciche, Ratułów, Stare Bystre i Międzyczerwienne. Dzięki temu o 200 osób zwiększyła się liczba członków Spółdzielni Zdrowia w Dzianiszu. Rozszerzenie działalności nie wyszło jednak na dobre, gdyż – z uwagi na brak możliwości bieżącej kontroli – generowało straty. Zwrócono się więc do władz wojewódzkich w Krakowie, aby Miętustwo zostało samodzielną spółdzielnią. Po uzyskaniu pozytywnej decyzji, przekazano 280 członków i fundusz udziałowy w kwocie 28 000 zł oraz urządzenia lecznicze o wartości 30 000 zł do Spółdzielni Zdrowia w Miętustwie. Zaś mieszkańcy z Cichego, od numeru 350 do 700, zostali przypisani do Spółdzielni Zdrowia w Dzianiszu, co dawało ogółem 3200 osób. Z powodu braku komunikacji były bardzo duże trudności z przyjmowaniem do pracy lekarzy, którzy nie mieli możliwości dojazdu do Dzianisza. Trzeba było dochodzić na piechotę z Witowa po błotnistej drodze. Dopiero zatrudnienie Jana Dury poprawiło komfort usług medycznych w Dzianiszu, ponieważ zamieszkał w tutejszej szkole, w mieszkaniu służbowym żony, która była nauczycielką i był do dyspozycji mieszkańców całą dobę. 28 września 1973 roku spółdzielnia zdrowia otrzymała zawiadomienie z Centrali RolniczoHandlowej Samopomoc Chłopska o przekazaniu
Mateusz Nędza, wieloletni przewodniczący rady nadzorczej Spółdzielni Zdrowia w Dzianiszu
spółdzielczych ośrodków zdrowia Wydziałom Zdrowia i Opieki Społecznej Prezydium Powiatowych Rad Narodowych. 2 listopada 1973 roku odbyła się narada z kierownictwem spółdzielni zdrowia, podczas której poinformowano, że likwidacja jest już postanowiona, trzeba tylko zwołać walne zgromadzenie członków, w celu statutowego przekazania majątku spółdzielni. Zebranie odbyło się 23 listopada 1973 roku, w trakcie którego podjęto uchwałę o likwidacji Spółdzielni Zdrowia w Dzianiszu. Przez Ośrodek Zdrowia w Dzianiszu
167
Pracownice Spółdzielni Zdrowia w Dzianiszu, od lewej: doktor Aleksandra Jasiorkowska, Maria Gruszka, Maria Styrczula, Anna Tylka, Stanisława Pabin
17 lat pomagano ludności Dzianisza w zakresie lecznictwa i opieki zdrowotnej, nieraz w trudnych warunkach, a teraz trzeba było wszystko przekazać nowej instytucji. Na zebraniu, na które przybyły władze powiatowe i wojewódzkie, podkreślono zasługi zarządu spółdzielni zdrowia. Szczególnie podziękowano Janowi Bukowskiemu, który przez 17 lat poświęcał swój czas dla jej rozwoju, pokonując wiele barier, aby dla dobra mieszkańców Dzianisza istniała służba zdrowia w tej małej wiosce. Obecni na 168
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
zebraniu wyrazili też zaniepokojenie, że pozostaną teraz bez właściwej opieki lekarskiej. 23 listopada 1973 roku Spółdzielnia Zdrowia w Dzianiszu została zlikwidowana. Następne walne zgromadzenie członków spółdzielni likwidacyjnej odbyło się 12 grudnia 1973 roku, podczas którego wybrano Komitet Budowy Ośrodka Zdrowia w Dzianiszu, w skład którego weszli: Maria Dura, nauczycielka, Aleksandra Jasiorkowska, lekarz dentysta, Józef Bukowski, Józef Gruszka (nr domu 336), Józef Gruszka (nr domu 339), Anna Gruszka (nr domu 296), Leopold Długopolski (nr domu 259), Jan Długopolski (nr domu 264), Stanisława Pabin, Stanisław Styrczula, Bartłomiej Długopolski, Józef Palenica, Józef Gruszka, Jan Kij, Jan Bukowski. Ustalono również, że sprzęt medyczny, w który zaopatrywano przychodnię w ciągu 17 lat, zostanie przekazany nowej placówce. Zobowiązano, obecne na zebraniu władze, do podjęcia starań o budowę budynku dla ośrodka zdrowia. Zgodnie z Uchwałą Spółdzielni Zdrowia w Dzianiszu, podjętą na walnym zgromadzeniu likwidacyjnym, przedstawiciele spółdzielni zdrowia, w dniu 12 grudnia 1973 roku, przekazali środki finansowe w kwocie 39 149 zł z tytułu funduszu udziałowego oraz w wysokości 162 378 zł z tytułu funduszu inwestycyjnego z przeznaczeniem na budowę przychodni w Dzianiszu. 201 519 zł zostało tymczasowo zdeponowane na specjalnym koncie PZGS w Nowym Targu. Oddana została również działka, którą spół-
dzielnia zdrowia zakupiła w 1971 roku od Bolesława Rafacza. Zajmująca około 16 arów powierzchni, położona obok kościoła w Dzianiszu, przeznaczona była pod budowę nowego ośrodka zdrowia. Komitet Budowy Ośrodka Zdrowia uległ samoistnemu rozwiązaniu i do 2003 roku nic w tej sprawie nie zdziałano. W 2003 roku, z inicjatywy Związku Podhalan w Dzianiszu, zwołano nadzwyczajne spotkanie z wójtem Kościeliska, radnymi i radą sołecką, na którym ustalono, że istnieje konieczność zakupienia działki sąsiadującej z wcześniej pozyskaną, aby powiększyć areał pod budowę nowego ośrodka zdrowia. W 2007 roku gmina Kościelisko zakupiła działkę o powierzchni około 6 arów od Józefa Tylki „Pyzowiana”. W 2007 roku Związek Podhalan w Dzianiszu na walnym zgromadzeniu podjął uchwałę, aby zmobilizować gminę Kościelisko do rozpoczęcia budowy ośrodka zdrowia na pozyskanych gruntach. 24 marca 2013 roku na zebraniu wiejskim w Dzianiszu ustalono, że trzeba powołać do życia Społeczny Komitet Budowy Budynku Wielofunkcyjnego wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Jego głównym zadaniem miało być zorganizowanie zbiórki publicznej brakujących środków finansowych na zakup nowej działki, przylegającej do pozyskanych wcześniej od gminy gruntów. Członkami komitetu zostali: Anna Bąk, Jan Bukowski, Władysław Długosz, Mieczysław Dzierzęga, Czesława Klejka, Roman
Krupa, Bronisława Kukulak, Józef Nędza, Zofia Smoleń, Józefa Stopka-Faktor, Wojciech Styrczula i Władysław Zubek. 9 maja 2013 roku, na XXIII Sesji Rady Gminy Kościelisko, podjęta została uchwała o nabyciu nieruchomości od Stanisława Habiny, za kwotę 450 000 zł. Działka miała 1560 m kw. powierzchni, stał na niej dom, który został zburzony, gdyż nie nadawał się do eksploatacji. Pieniądze na inwestycję pochodziły z budżetu gminy (w kwocie 319 000 zł) oraz z darowizn i zbiórek od mieszkańców Dzianisza (przez cztery niedziele zebrano do skarbonki 56 970 zł), Zarządu Związku Podhalan Północnej Ameryki Koło nr 33 Dzianisz, Związku Podhalan Oddział w Dzianiszu, Zarządu Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie oraz Ochotniczej Straży Pożarnej Dzianisz Dolny. W tej sytuacji można było zacząć budowę obiektu, który miał być przeznaczony na ośrodek zdrowia, przedszkole oraz działalność kulturalną we wsi. W 2019 roku został otwarty nowy, wielofunkcyjny budynek, na który od lat czekali mieszkańcy Dzianisza. W Ośrodku Zdrowia w Dzianiszu, od początku istnienia, pracowali lekarze: Józef Witas (1 grudnia 1956 – 30 maja 1957), Jerzy Stonarski (1 czerwca 1957 – 30 września 1958), Felicja Dyba (1 grudnia 1958 – 31 września 1959), Jan Głębocki (1 lutego 1959 – 30 października 1959), Janusz Kukuła (1 listopada 1959 – 31 maja 1961), Jan Dura (15 listopada 1961 – 1978), Wilhelm Karp (1 czerwca 1961 – 1962),
Leszek Allerchand (1962 – 31 sierpnia 1965), Krzysztof Hofman (1 listopada 1966 – 30 października 1967), Władysław Kolarski (10 września 1970 – 30 czerwca 1971), Janusz Kamieński (1 lipca 1971 – 29 lutego 1972), Krystyna Miller (1 kwietnia 1972 – 31 marca 1973). Natomiast po reformie w Zespole Opieki Zdrowotnej w Dzianiszu byli zatrudnieni: Anna Borkowska, doktor Zagórski, Maria Sobańska, Izabela Kozłowska oraz obecnie pracujący: Kazimierz Sobieniowski i Beata Gabrowska-Gibała. Felczerzy: Ryszard Proksa (1957–1961). Pielęgniarki: Maria Hybel (16 października 1956), Barbara Czeszko (luty 1970 – 12 kwietnia 1974), Aurelia Kolarska (30 września 1970 – 31 maja 1971), Maria Dąbrowska (1 lutego 1972), Anna Mielec (2 listopada 1972). Lekarze dentyści: Jerzy Wieczorkowski (1 grudnia 1956 – 30 maja 1957), Stanisław Oczkowski (1 lipca 1957 – 31 grudnia 1960), Marian Indraszkiewicz (1 stycznia 1961 – 31 października 1965), Andrzej Ciszek (1 listopada 1965 – 30 września 1966), Aleksandra Jasiorkowska (1 października 1966 – 1973), Krystyna Jasińska, Marian Szymański i Marek Wylężek. Należy jeszcze wspomnieć o pozostałych, zasłużonych pracownikach Ośrodka Zdrowia w Dzianiszu, tj. o Stanisławie Pabin, która pracowała od założenia spółdzielni, jako kwalifikowana pomoc dentystyczna, a także księgowa, była głównym filarem ośrodka. Z kolei Maria
Pielęgniarki ośrodka zdrowia (od lewej): Teresa Pabin, Anna Gruszka, Barbara Jarosz oraz lekarze: Beata Gabrowska-Gibała i Kazimierz Sobieniowski
Styrczula z domu Tylka była zatrudniona na stanowisku rejestratorki, a Maria Gruszka i jej mama Antonina Truchan zajmowały się sprzątaniem, praniem bielizny, a także zgłaszaniem, nieraz nocą, wypadków do pogotowia ratunkowego, kiedy był tylko jeden telefon we wsi, właśnie w przychodni. Zaś młodszej generacji pielęgniarki: Anna Gruszka, Maria Pawlak, Teresa Pabin i Barbara Jarosz nadal obsługują mieszkańców wsi. Materiał został opracowany w oparciu o dokumenty statutowe Spółdzielni Zdrowia w Dzianiszu, prowadzone przez Jan Bukowskiego „Plebonka”, ówczesnego prezesa. Ośrodek Zdrowia w Dzianiszu
169
Historia powstania Związku Podhalan w Dzianiszu Jan Bukowski
Po zakończeniu I wojny światowej w 1918 roku Polska była wolnym i niezależnym państwem. Inteligencja, wywodząca się z Podhala, pobudzona wcześniej tłumionymi marzeniami, zrozumiała, że nadszedł czas odnowy i myśli politycznych, które mogłyby dźwignąć naród z pewnego zacofania. Drogą ku lepszemu jutru było zakładanie zrzeszeń zwanych związkami o charakterze patriotycznym. W odrodzonej Polsce, na terenie Galicji, silne struktury związku górali na czele z inteligencją Podhala, którą reprezentowali m.in. Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Władysław Orkan, Feliks Gwiżdż, ks. Ferdynand Machaj, Ludwik Stopka, Jakub Zachemski i wiele innych wspaniałych osobowości, już w pierwszym roku po odzyskaniu niepodległości, 11 sierpnia 1919 roku, na IV Zjeździe Górali w Nowym Targu, przyczyniły się do powstania pierwszej w kraju, czysto regionalnej organizacji, nazwanej związkiem Podhalan. Powołano zarząd główny z siedzibą w Krakowie, na czele którego stanął przewodniczący Jakub Zachemski oraz jego zastępcy: Włodzimierz Tetmajer, Andrzej Stopka, Władysław Orkan i inni członkowie. Uchwalono
statut, w którym zapisano najważniejsze cele, m.in. utrzymywanie towarzyskiej i duchowej łączności Podhala; praca nad podniesieniem ludu podhalańskiego pod względem etycznym, umysłowym i gospodarczym; utrzymywanie i pielęgnowanie swoistej kultury Podhala, wyrażającej się w mowie, stroju, obyczajach, tańcu, śpiewie i budownictwie; propagowanie polityki gospodarczej na Podhalu ze szczególnym uwzględnieniem interesów ludu. Zarząd Główny Związku Podhalan w Dzianiszu, chcąc dotrzeć do środowiska wiejskiego, organizował Ogniska Związku Podhalan, które były promykiem nadziei ku oświacie, kulturze, tradycji i postępie, tam, gdzie było to konieczne i pożądane. Pewna grupa weteranów I wojny światowej zdołała szczęśliwie powrócić do swoich domostw, ale nadal borykała się z różnymi trudnościami w życiu codziennym, które dotykały ich środowiska, szczególnie na Podhalu. Ludzi, którzy szukali drogi ku lepszemu, nie zabrakło także w Dzianiszu. Pobudzeni działalnością związku, postanowili założyć Ognisko Związku Podhalan. Inicjatorami tej pięknej myśli byli trzej szwagrowie: Jan Bukowski „Ple-
Pieczęć Ogniska Związku Podhalan używana w latach 1926–1939, po prawej – obecne logo Oddziału Związku Podhalan w Dzianiszu
bonek”, Jacek Tylka „Pyzowian”, Jan Zubek „Majcher”. 8 grudnia 1925 roku zwołano zebranie założycielskie i postanowiono nawiązać kontakt z Zarządem Głównym Związku Podhalan w Krakowie, który miał pomóc w założeniu Ogniska Związku Podhalan w Dzianiszu. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. 16 stycznia 1926 roku zarząd główny ze szczerą radością przyjął tę piękną myśl i poinstruował, jak założyć ognisko, przy okazji życząc wszelkiej pomyślności w działaniu. Zachęcił też, aby odtąd ze wszystkim zwracać się do niego. 24 stycznia 1926 roku zwołano pierwsze walne zgromadzenie sympatyków Ogniska Związku Podha-
Historia powstania Związku Podhalan w Dzianiszu
171
Prof. dr Antoni Bystrzonowski, kanonik Kapituły Metropolitalnej Krakowskiej, dziekan wydziału teologicznego UJ, wielki przyjaciel górali
lan w Dzianiszu, na którym zebrało się około 60 uczestników. Po zapoznaniu się z instrukcją zakładania tego typu organizacji wybrano Zarząd Ogniska Związku Podhalan w Dzianiszu w składzie: prezes – Jan Bukowski „Plebonek”, wiceprezes – Józef Toczek „Dwórka”, sekretarz – Jacek Tylka „Pyzowian”, skarbnik – Józef Długopolski „Przysięźniok”. Członkami zostali: Jan Zubek „Majcher”, Jan Tylka „Wacoń”, Józef Klejka „Brzyskowski”. Ognisko w Dzianiszu stało się zupełnie niezależną od urzędu gminnego organizacją. Od zaraz zaczęło prężną działalność, ciesząc się coraz większym zainteresowaniem społeczeństwa. Zaprenumerowano regionalne gazety: 172
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
„Podhalankę”, „Przewodnik Kółek Rolniczych” i „Lud Katolicki”, na łamach których ukazywały się różnego rodzaju artykuły, m.in. budzące patriotyzm, a także ciekawe porady oraz wieści ze świata i regionu, którymi interesowało się środowisko Podhalan. Na każdym zebraniu przybywało coraz więcej nowych członków. Na spotkaniach omawiano aktualne problemy i wnioski wsi, m.in. dotyczące reorganizacji w urzędzie gminy, kółku rolniczym czy w Zarządzie Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie. Stosunki pomiędzy Ogniskiem Związku Podhalan a gminą nie układały się najlepiej. Wójt Józef Pawlak „Holt” uważał, że ta organizacja w ogóle nie jest potrzebna we wsi, bo to zadanie spełnia kółko rolnicze. Innego zdania byli członkowie zarządu ogniska, gdyż kółko wprawdzie było, ale miejscowa ludność straciła do niego zaufanie
z powodu upadku gospodarki. Już na kolejnym zebraniu ogniska, 21 lutego 1926 roku, podjęto temat reorganizacji władz kółka rolniczego oraz wyrażono chęć wglądu do wydawanych przez wójta asygnat na drzewo ze wspólnoty witowskiej. Tego typu działania sprawiły, że ognisko zaczęło nabierać coraz większej wiarygodności i cieszyć się dużym uznaniem wśród społeczeństwa. 28 listopada 1926 roku, na wniosek Ogniska Związku Podhalan, zwołano zebranie wiejskie, na które przybyło ponad 150 osób, aby omówić pomysł wybudowania kościoła w Dzianiszu. Wniosek przedstawiono radzie gminy i zebranym. Przyjęto go jednogłośnie i z wielkim zainteresowaniem. Przygotowania do budowy kościoła trwały sześć lat. Ognisko nawiązało współpracę ze szkolnym gronem nauczycielskim, organizując imprezy kulturalne, m.in. prelekcje okolicznościowe, spektakle teatrzyku
amatorskiego, itp. Dużą rolę w dziedzinie kultury odegrał kierownik szkoły, Kasper Zięba, wygłaszając m.in. z okazji rocznic państwowych prelekcje na te tematy, równocześnie pełniąc funkcję sekretarza Ogniska Związku Podhalan. W tym czasie organizacja mogła się poszczycić takimi inicjatywami, jak założenie (14 sierpnia 1927 roku) Ochotniczej Straży Pożarnej, której członkami zarządu zostali działacze ogniska. Pierwszym komendantem OSP w Dzianiszu był Andrzej Klejka „Zorowaty”, sekretarzem – Jacek Tylka „Pyzowian”, a członkiem zarządu – Jan Bukowski (prezes ogniska). W latach 1927–1933 powstała inicjatywa budowy drogi od Chochołowa przez Dzianisz do domu nr 294 („Świdronie”), a w 1934 roku wydłużono ją po nowym terenie na wierch Dzianisza do nr. 340 („Zowiesianie”). 20 lutego 1932 roku powołano nowy Komitet Budowy Kościoła, którego przewodniczącym został prezes ogniska Jan Bukowski. Prace trwały pięć lat, a w 1937 roku świątynia została poświęcona. W tym samym czasie ognisko nawiązało bliską współpracę z Warszawskim Ogniskiem Związku Podhalan, którego sekretarzem był dr Franciszek Pajerski. Przekazał on w darze liczącą sto tomów biblioteczkę dla dzianiskiej organizacji. Dużą podporą byli też: ks. Antoni Bystrzonowski, teolog, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie; Ludwik Stopka, pochodzący z Czarnego Dunajca sekretarz Zarządu Głównego Związku Podha-
lan w Krakowie oraz profesor polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. O wszystkich inicjatywach i zamierzeniach ognisko informowało Zarząd Główny Związku Podhalan w Krakowie, który pochwalał wszelką działalność mieszkańców Dzianisza, w dowód uznania wysyłając tam swoich najlepszych instruktorów, a także organizując we wsi spotkania na temat uprawy roli i hodowli bydła oraz kursy zawodowe z gotowania czy haftu regionalnego. Ognisko, chcąc podnieść poziom rolnictwa, zaczęło miejscowych rolników zaopatrywać w nawozy sztuczne i czynnie włączało się do różnego rodzaju uroczystości kościelnych, państwowych, regionalnych itp. Organizacja przetrwała do 1939 roku. II wojna światowa przerwała działalność związkową. Później, ze względu na nieprzychylność władz PRL-u, związek Podhalan nie prowadził już oficjalnie działalności w Dzianiszu. Inicjatywę przejęło Polskie Stronnictwo Ludowe, do którego przystąpili członkowie ogniska, chcąc podnieść rozwój społeczno-kulturalny. 9 września 1957 roku, z powodu odwilży, związek Podhalan został ponownie zarejestrowany (rejestr: A-nr. 434), zmieniając nazwę z ogniska na oddział przy ogólnej liczbie 12 członków. Stanowisko prezesa zarządu objął
Jan Gąsienica „Sobkulin”, wiceprezesów – Jan Bukowski „Plebonek” i Józef Długopolski „Knupiorz”, a sekretarzem został Michał Tylka „Wacoń”. Oddział funkcjonował na starych zasadach statutowych, lecz z uwagi na ustrój polityczny musiał zmagać się z licznymi ograniczeniami. W 1963 roku były prezes stowarzyszenia, Jan Bukowski, złożył sprawozdanie z jego działalności w Wydziale Spraw Wewnętrznych w Nowym Targu. Do zadań oddziału należało: organizowanie czynów społecznych przy budowie drogi lokalnej i elektryfikacji wsi, wykorzystanie funduszu rozwoju rolnictwa na zakup maszyn rolniczych, współpraca z Gromadzką Radą Narodową w Witowie. 13 stycznia 1963 roku organizacja otrzymała w darze od zarządu głównego telewizor, który został umieszczony w świetlicy spółdzielni zdrowia. Dla społeczności Dzianisza było to niezwykłe wydarzenie, gdyż to był jeden
Historia powstania Związku Podhalan w Dzianiszu
173
Od lewej: Józef Bukowski, Józef Nędza, Julian Toczek, Józef Gruszka, Władysław Michniak. Ingres biskupi Karola Wojtyły, 8 marca 1964 r.
Poczet sztandarowy Związku Podhalan, od lewej: Józef Słodyczka, Edward Staszel, Ryszard Smoleń
174
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Zofia Smoleń – zasłużona dla Związku Podhalan
Od lewej: Ewa i Andrzej Gąsienicowie-Makowscy, Henryk Mikołajczyk, Jan Bukowski, Władysław Stopka i Anna Bąk
z pierwszych odbiorników we wsi. W 1964 roku ówczesny prezes Zarządu Głównego Związku Podhalan w Polsce dr Stanisław Bafia próbował reaktywować nasz oddział. Niestety, z czasem jego działalność przygasła. 3 września 1978 roku Maria i Józef Staszelowie z Nowego Targu, odwiedzając nasze strony, pobudzili dzianiski oddział, zwołując zebranie, podczas którego wybrano Jacka Michniaka „Pawelca” na tymczasowego prezesa. 28 września 1980 roku na walnym zgromadzeniu członków Ogniska Związku Podhalan w Dzianiszu, w obecności ówczesnego prezesa Zarządu Głównego Związku Podhalan w Polsce Józefa Staszela, został wybrany zarząd,
a stanowisko prezesa objął Stanisław Styrczula „Paulincyn”. Oddział zaczął prężną działalność, uczestnicząc w zjazdach, uroczystościach związkowych, zawodach sportowych oraz w innych okolicznych wydarzeniach społeczno-kulturalnych. Po kilku latach funkcjonowania jednak przygasł. 12 lipca 1998 roku, z inicjatywy prezesa Związku Podhalan w Polsce – Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego i Władysława Łukaszczyka, prezesa oddziału w Zakopanem, idea Związku Podhalan w Dzianiszu zaczęła się odradzać. Na walnym zgromadzeniu wybrano nowy zarząd. Prezesem został Jan Bukowski „Plebonek”, wnuk pierwszego prezesa.
Od lewej: Małgorzata Karpiel–Bzdyk, Mieczysław Dzierżęga, Anna Bąk, Jan Bukowski, Roman Krupa
Po reaktywowaniu dzianiskiej organizacji przystąpiono do prężnej działalności. Pierwszą inicjatywą było objęcie patronatu nad dziecięcym zespołem góralskim. Postarano się o instruktorów do tańca: Katarzynę Gruszkę i Andrzeja Bukowskiego, oraz do śpiewu: Władysława Styrczulę „Maśniaka”. Zespół wyposażono w kompletne stroje góralskie oraz instrumenty do grania. Z okazji 75-lecia istnienia Związku Podhalan w Dzianiszu oddział ufundował sztandar pod wezwaniem „Matki Bożej Królowej Polski”, który poświęcono w odpust parafialny, 26 sierpnia 2001 roku. Na uroczystości gościły niemal wszystkie oddziały Związku Podhalan w Polsce ze swymi sztandarami, władze związ-
Historia powstania Związku Podhalan w Dzianiszu
175
Majówka w Dzianiszu – mieszkańcy zgromadzeni na modlitwie przy kapliczce
kowe, samorządowe i inni goście, m.in. prezes Związku Podhalan Północnej Ameryki (ZPPA) – Henryk Mikołajczyk. Tablicę pamiątkową na tę okoliczność zaprojektował i ufundował miejscowy artysta-stolarz, członek związku Edward Staszel. Byliśmy także w stałym kontakcie z naszym bratnim Kołem nr 33 Dzianisz Związku Podhalan w Chicago, któremu od wielu lat przewodzi Władysław Michniak „Halaburda”, również jako członek Zarządu Głównego Związku Podhalan w Polsce. Miałem okazję uczestniczyć w trzech sejmach ZPPA, tj. XXlV, XXV i XXVl. Natomiast w październiku 2002 roku Józef Słodyczka reprezentował nasz oddział i uczestniczył w Paradzie Pułaskiego w Nowym Jorku, a Anna Bąk z ks. proboszczem Stefanem Urbanem wybrali się na obchody jubileuszu XXX-lecia Koła 176
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Zbójnicy Roku w Chicago: Karol Kowalczyk i Paweł Kaczmarczyk
nr 33 Dzianisz oraz poświęcenie jego nowego sztandaru. My, mieszkańcy Dzianisza, jesteśmy dumni z naszych rodaków, którzy reprezentują swoje rodzinne strony tam, daleko, za wielką wodą w Chicago. Nie zapominają o swoich korzeniach, starają się dbać o tradycję i zwyczaje swej rodnej Ziemi. Dodatkowo wspierają oddział w Dzianiszu dobroczynnie i charytatywnie, za co zasługują na szacunek i uznanie. Nasz oddział stara się podtrzymywać kulturę, zwyczaje i tradycję podhalańską, przy współpracy z Gminnym Ośrodkiem Kultury Regionalnej w Kościelisku, starostwem tatrzańskim w Zakopanem i innymi organizacjami takimi, jak Ochotnicze Straże Pożarne, które zabezpieczają nasze imprezy plenerowe.
Organizuje imprezy kulturalne, m.in. „Majówkę”, „Muzykanckie Posiady”, „Wykopki”. Bierze aktywny udział w pracach społecznokulturalnych i gospodarczych na rzecz wsi, takich jak np. w prowadzeniu dziecięcego zespołu góralskiego, budowie parkingu przy kościele, doinwestowaniu remontów kościoła, dbaniu o wystrój świątyni w czasie ważnych uroczystości. Związek Podhalan w Dzianiszu jest inicjatorem powstania budynku wielofunkcyjnego na potrzeby mieszkańców oraz sceny góralskiej w plenerze, która została wykonana w czynie społecznym przez członków naszego oddziału oraz miejscowych cieśli. Materiały na budowę tego obiektu pozyskane zostały z przydziału Komisji Lasowej wspólnoty 8 wsi. Ponadto oddział angażuje się w działalność na szczeblu samorządowym (powiatowym oraz gminnym). Nasi przedstawiciele są w radzie gminy, radzie sołeckiej, a rolę wójta Kościeliska sprawuje nasz członek – Roman Krupa. Oddział jest również inicjatorem wydania książki „Genealogia Dzianisza”, autorstwa i wydawnictwa Marii i Józefa KrzeptowskichJasinek. Wielu naszych członków zostało docenionych za swoją działalność. Są zasłużonymi działaczami i posiadają honorowe członkostwo w naszej organizacji. Oddział Związku Podhalan w Dzianiszu stara się z honorem i godnością reprezentować dobre imię mieszkańców naszej miejscowości.
Dotychczasowi prezesi Związku Podhalan w Dzianiszu: Jan Bukowski (1926–1957) Jan Gąsienica (1957–1964) Jacek Michniak (1978–1980) Stanisław Styrczula (1980–1998) Jan Bukowski (1998–2005, 2008–2014) Anna Bąk (2005–2008, 2014–nadal)
Obecny Zarząd Oddziału Związku Podhalan w Dzianiszu
Poświęcenie sztandaru ZP w Dzianiszu, 2001 r.
Na zebraniu Związku Podhalan w Dzianiszu
Związek Podhalan, zwany w dalszym ciągu związkiem, jest stowarzyszeniem, zarejestrowanym, posiadającym osobowość prawną. Zarząd główny jest naczelnym organem zarządzającym związku, kieruje jego działalnością, za którą odpowiada przed zjazdem Podhalan. Działa na podstawie uchwalonego przez zjazd statutu. Najwyższą władzą oddziału jest walne zgromadzenie. Może ono być zwyczajne lub nadzwyczajne. Biorą w nim udział z głosem decydującym członkowie oddziału. Działalność Związku Podhalan służy dobru Rzeczypospolitej Polskiej oraz gospodarczemu i kulturowemu rozwojowi ziem górskich. Przez powszechnie przyjęty termin „ziemie górskie” rozumiemy w szczególności wszystkie subregiony Karpat polskich, na obszarze których działa Związek Podhalan. Jednoczą się w nim wszystkie grupy górali polskich. Historia powstania Związku Podhalan w Dzianiszu
177
Związek Podhalan Północnej Ameryki – Koło nr 33 Dzianisz Helena Kaczmarczyk, Chicago
Kiedy czasem w chwilach zadumy, pozostaję ze swymi myślami Jawi mi się Dzianisz, moja wieś rodzinna, położony pod Tatrami Bo kiedy stanę w połowie Ostrysza, swoimi oczami Tatry powitam To się mi pokozom w całej swojej krasie, od Spiskiej Turnie az po Osobitom. Tym wierszem, nieznanego autora, chcieliśmy nieco przybliżyć, a zarazem i wspomnieć o działalności naszego Koła nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Północnej Ameryce. Przedstawiając jego historię, nie możemy pominąć naszych korzeni, czyli wsi Dzianisz, położonej niemal pod samymi zachodnimi Tatrami. Czasy II wojny światowej i lata powojenne były bardzo ciężkie dla całej ówczesnej Polski, zwłaszcza dla Podhala. Nielicznym osobom, dzięki powiązaniom rodzinnym, udało się wyjechać za granicę, w tym do USA, gdzie poziom życia był o wiele wyższy niż w zrujnowanej wojną Polsce. Emigrantom nie było łatwo nie tylko z powodu bariery językowej, ale i różnic kulturowych i innej mentalności mieszkających tam ludzi. Dość szybko udało im się jednak sobie z tym poradzić. Niemal wszyscy przybyli do USA Podhalanie organizowali się, czy to w kołach, czy w innych zrzeszeniach, by podtrzymać
tożsamość i — co najważniejsze — nieść pomoc pozostałym w Ojczyźnie współbraciom. Dzianiszanie, podobnie jak mieszkańcy innych wiosek na Podhalu, założyli Koło nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Północnej Ameryce. Bardzo ważny udział w jego powstaniu mieli Ludwika i Jan Michniak z rodziną. Nasza organizacja przypisuje swoje „narodziny” Józefowi Kowalczykowi „Zającowi”, zięciowi Ludwiki Michniak. On to zaczął agitację na rzecz utworzenia koła. 17 stycznia 1976 roku odbyło się spotkanie, na którym powołano zarząd w składzie: Władysław Michniak — prezes, Wojciech Waluś i Anna Waluś — wiceprezesi, Janina Tylka — sekretarz/protokolant, Edward Tylka — skarbnik, Agnieszka Długopolska — sekretarz finansowy, Józef Kowalczyk — dyrektor. Do rady gospodarczej weszli: Bronisława Pabin, Józef Truchan i Franciszek Klejka. Zarząd został zaakceptowany i 2 lutego 1976 roku przyjęty
w szeregi ZPPA, który nadał organizacji nr 33. Podczas opracowywania jej konstytucji oraz nakreślenia celów i zadań, zarząd i członkowie zdawali sobie doskonale sprawę, że będzie się to wiązać z dużym wysiłkiem, zaparciem i poświęceniem wszystkich osób biorących w tym udział. Nie odnieślibyśmy tych sukcesów i nie byłoby tylu osiągnięć w każdej dziedzinie naszej działalności, gdyby nie nasze zaangażowanie w zdobywanie funduszów i mądre gospodarowanie nimi. Wspierając w potrzebie prywatne osoby dotknięte nieszczęściem, organizacje społeczne, religijne i kulturalne służą dobru społecznemu. Przeglądając listy z podziękowaniami, odczuwamy dumę z dobrze spełnionych zadań i obowiązków. Widzimy naszą pomoc przy budowie remizy w Dzianiszu Górnym, zaangażowanie w finansowanie potrzeb kościoła czy tutejszej szkoły, przekazywanie dotacji na inne obiekty religijne w poszczególnych regio-
Związek Podhalan Północnej Ameryki – Koło nr 33 Dzianisz
179
Władysław Michniak, wieloletni prezes ZPPA Koła nr 33 Dzianisz
nach Polski oraz prywatnym osobom, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej. Myliłby się ktoś, myśląc, że skupiamy się tylko na potrzebach Polski. Żyjąc tu, w Stanach Zjednoczonych, ponosimy również koszty, jakie wiążą się z przynależnością do Związku Podhalan w Północnej Ameryce i utrzymaniem naszego dziedzictwa na tej ziemi. Koło Dzianisz współuczestniczyło w budowie jego siedziby, angażując się zarówno finansowo, jak też czynnie wspierając pracą. To samo można powiedzieć o naszej działalności kulturalnej. Podhalańska młodzież, kierowana i kształcona przez jedną z nas, Marię Krzysiak, odnosiła sukcesy na scenie Związku Podhalan i nie tylko. Jan Słodyczka „Maśniak”, urodzony w Dzianiszu, wraz z żoną wyjechał do Ameryki i bardzo zaangażował się działalność Związku Podhalan Północnej Ameryki. Był długoletnim dyrektorem Koła nr 33 180
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Dzianisz. Przeniósł do Ameryki kulturę podhalańską, budując piękne domy w stylu góralskim. Ponadto, wykonał sporo prac w drewnie, które znajdują się w wielu kościołach rzymsko-katolickich w Ameryce. Jako twórca ludowy i architekt, znany jest z pięknego stylu góralskiego. Za zasługi został uhonorowany Nagrodą im. Oskara Kolberga, którą otrzymał w 2003 roku od polskich władz. Uczestniczy we wszystkich imprezach kulturalnych Związku Podhalan w Chicago, zawsze wspomagając je również finansowo. Natomiast Józef Staszel jest w naszym kole osobą odpowiedzialną za sprawy medialne i internetowe oraz dokumentację fotograficzną. Mamy bezpośredni żywy kontakt z naszą rodzinną wsią Dzianisz, co bardzo nas cieszy. W 2019 roku obchodzimy 43 lata działalności koła w Chicago, przy tej okazji dziękujemy wszystkim za współpracę.
Związek Podhalan Północnej Ameryki – Koło nr 33 Dzianisz
181
ks. Józef Krzeptowski – prawnuk Jana Krzeptowskiego-Sabały
182
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Związek Podhalan Północnej Ameryki – Koło nr 33 Dzianisz
183
184
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Historia Kółka Rolniczego w Dzianiszu Jan Bukowski
Kółka rolnicze powstawały z potrzeby polskich rolników, ale także narodu i państwa polskiego. Kiedy nasz kraj był pod zaborami Rosji, Prus i Austrii, tworząc je, kierowano się zasadą wierności i obowiązku wobec ojczyzny i polskiej ziemi. Hasło „żywią i bronią” przyświecało naszej działalności w zaborze austriackim. Najpierw powstało Towarzystwo Oświaty i Pracy, które w 1882 roku przekształciło się w Towarzystwo Kółek Rolniczych w Galicji. W okresie istnienia kółek rolniczych, od 1882 roku, wielu wybitnych mężów stanu w Polsce i intelektualistów za zaszczyt poczytywało sobie przynależność do nich, m.in. Józef Piłsudski, Stefan Żeromski, Stanisław Staszic, Henryk Sienkiewicz, Maria Konopnicka, Wincenty Witos, Władysław Reymont i wiele innych wspaniałych postaci. Takie kółko rolnicze powstało w 1909 roku również w naszej wiosce Dzianisz. Założył je nauczyciel Piotr Owsianko, będący kierownikiem szkoły. Zapoznawał się ze społeczeństwem i jego warunkami bytowymi. Nawiązywał kontakty z władzami miejscowej gminy. Zyskał w ten sposób zaufanie całego środowiska wiejskiego.
Zaniepokojony biedą w Dzianiszu, zaproponował zawiązanie kółka rolniczego na prawach członkowskich. W 1909 roku zwołano zebranie założycielskie. Wybrano zarząd, a prezesem został kierownik szkoły Piotr Owsianko. Założono sklep kółka rolniczego, w którym można było zaopatrzyć się w artykuły potrzebne na wsi. Sprowadzono nawozy sztuczne, ziarno kwalifikowane itp. Z czasem dochód kółka wzrastał. 15 stycznia 1912 roku zakupiono działkę od niejakiego Józefa Styrczuli „Łysiaka” z Cichego, na potrzeby rozwoju kultury i handlu. Budynek wzniesiono bardzo szybko, jeszcze w tym samym roku był do dyspozycji. Mieścił się w nim sklep wielobranżowy, wyszynk piwa z pomieszczeniem na czytelnię oraz lokal dla sklepowego. Wybuch I wojny światowej pokrzyżował dalsze plany rozwoju kółka rolniczego. Kierownik Owsianko powołany został jako żołnierz rezerwy na wojnę i już z niej nie powrócił. Pod jego nieobecność kółko rolnicze zaczęło się chylić ku upadkowi i likwidacji. Przez jakiś czas wydawało się, że nie uda się go uratować. Po zgromadzeniu udziałowców na kierownika kółka wybrano Józefa Tylkę „Mikusa”. Nowy
szef był pracownikiem dobrym i sumiennym, jednak sprawował urząd niedługo, bo zachorował i zmarł. Następnie kierownikiem kółka i sklepikarzem został Jan Styrczula „Drandoła”, ale nie podołał prowadzeniu sklepu. W 1920 roku wybrano nowy zarząd, szefem i sklepikarzem kółka został Józef Pawlak „Holt”, ówczesny wójt. Pod nowymi rządami zażądano od członków nowych wkładów, z tego powodu wielu z nich wystąpiło z kółka rolniczego. Sklep zaczął straszyć pustymi półkami z żywnością, za to w wyszynku nie brakowało żadnych napojów alkoholowych. Obroty zaczęły spadać, członkowie przestali się interesować działalnością kółka, gdyż popadało w coraz większe długi. Obecny sklepikarz zrezygnował z prowadzenia sklepu, a jego stanowisko objął Jakub Długopolski, ale tylko na jeden rok. 27 kwietnia 1927 roku kolejnym sklepikarzem został Jędrzej Klejka „Zorowaty”. Kółko rolnicze zaczęło powracać do życia, lecz nie na długo, ponieważ dłużnicy nie spłacali długów, gdyż zapisywano je nieuczciwie. Na wniosek Ogniska Związku Podhalan poruszono sprawę złego gospodarowania przez Zarząd Kółka Rolniczego, który Historia Kółka Rolniczego w Dzianiszu
185
dopuścił się marnowania majątku wypracowanego w poprzednich latach. Zarząd dalej jednak tonął w długach. 14 lutego 1928 roku wójt Józef Pawlak został usunięty ze stanowiska za niegospodarność, a w szczególności za nadużycia finansowe. Na jego miejsce wybrano radnego gminy Dzianisz, Józefa Toczka „Dwórka”. Od 1928 roku kółkiem rolniczym kierował Jacek Tylka, a sklepem zajmował się Andrzej Klejka. 19 lipca 1930 roku, na nadzwyczajnym zebraniu członków kółka rolniczego, po sporządzeniu lustracji przez Małopolskie Towa186
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
rzystwo Rolne (MTR), postanowiono, w tajnym głosowaniu, powierzyć obowiązki kierownika, sklepikarza i kasjera Jackowi Tylce „Pyzowianowi”. Kółko Rolnicze w Dzianiszu wciąż jednak tonęło w długach i nie mogło wyjść na prostą. Jeszcze w 1937 roku jego kierownik nadal odbierał należności od dłużników, po czym kółko zostało rozwiązane, majątek sprzedano, a budynek wraz terenem przejął na własność, za pożyczone pieniądze, Urząd Gminy w Chochołowie. Nieruchomość stała się skarbem państwa. Dłużników uratował wybuch II wojny światowej. Po jej zakończeniu, w 1957
roku, kółka rolnicze zostały reaktywowane. Od 1959 roku organizacje te zajmowały się głównie świadczeniem usług. Takie kółko rolnicze powstało również w Dzianiszu, a prezesował mu Józef Łowisz „Bałek”. Za jego działalności powstała inicjatywa budowy cegielni w Dzianiszu-Borkach, lecz produkcja cegły nie doszła do skutku, gdyż pomiędzy zainteresowanymi nastąpiła rozbieżność i nie podjęli współpracy. Zarząd Kółka Rolniczego upadł. Na początku lat 60. zorganizował się nowy zarząd, któremu przewodził Jan Bukowski „Plebonek”, pełniąc funkcję prezesa do lat 70. Doceniając
walory kółka rolniczego, poczynił starania o zakup maszyn rolniczych ze środków funduszy rozwoju rolnictwa, którymi dysponowały Powiatowe Urzędy Związków Samorządów Chłopskich (Nowy Targ). Wielkim zainteresowaniem mieszkańców Dzianisza cieszyły się kosiarki, siewniki, kopaczki do ziemniaków, maszyny omłotowe, młynki do czyszczenia ziarna itp. Kółko rolnicze oddawało te maszyny do użytkowania rolnikom na okres nieograniczony, a oni zobowiązywali się je przechowywać i konserwować, dokonywać wszystkich napraw oraz opłacać koszta amortyzacji i ogólne koszta kółka. Po amortyzacji tychże maszyn rolnicy mogli je po korzystnej cenie odkupić od kółka. W tym czasie kółko rolnicze zajmowało się też sprowadzaniem nawozów sztucznych, zboża do siewów, ziemniaków sadzeniaków, pasz dla bydła itp. Do przechowywania tych produktów zbudowano magazyn rolniczy, który był wygodny dla miejscowych rolników, gdyż mogli zaopatrywać się na miejscu w produkty potrzebne do rolnictwa. Następni prezesi kółka rolniczego – Jacek Michniak i Jakub Tylka – natrafili na trudności związane z odgórną reorganizacją działalności kółek. W 1973 roku, równolegle z reformą administracyjną państwa, zaczęto tworzyć Spółdzielnie Kółek Rolniczych (SKR-y). Taki SKR powstał w Czarnym Dunajcu – dysponował on dość pokaźnym majątkiem po likwidacji byłych kółek rolniczych w poszczególnych sołectwach.
.
Po niedługim czasie również SKR w Czarnym Dunajcu upadł z powodu nierentowności. Wypracowane udziały SKR-u zostały rozdysponowane procentowo na poszczególne sołectwa. W ramach podziału tego majątku sołectwo Dzianisz otrzymało rekompensatę w postaci sprzętu rolniczo-budowlanego. Od tego momentu kółka rolnicze w naszym rejonie przestały praktycznie działać. Historia Kółka Rolniczego w Dzianiszu
187
188
Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie Jan Piczura, Bronisława Kukulak
Geneza powstania wspólnoty leśnej w Witowie Po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku Austria zagarnęła Małopolskę, a tym samym Nowotarszczyznę (zwaną starostwem nowotarskim) z lasami obecnej wspólnoty, które wówczas były prawdziwą puszczą karpacką. Przed rozbiorami tereny te stanowiły królewszczyznę, czyli dobra należące do króla. Rząd austriacki w Nowym Targu utworzył prefekturę kameralną, która nimi władała i ściągała powinności poddańcze na rzecz kamery, czyli skarbu austriackiego. Po wojnach napoleońskich cesarz austriacki postanowił sprzedać wszystkie zagarnięte królewszczyzny, aby podreperować swoje finanse. Sekcja VI austriackich dóbr kameralnych obejmowała wsie: Ciche, Czarny Dunajec, Chochołów, Dzianisz, Witów, Wróblówka i Podczerwone. Gromady te zostały sprzedane na licytacji we Lwowie Janowi Pajączkowskiemu za sumę 11 501 zł reńskich i 30 krajcarów. Po zawarciu kontraktu, 7 czerwca 1819 roku, Jan Pajączkowski stał się formalnym właścicielem dóbr, a pańszczyźniacy byli odtąd jego poddanymi. Przejął też obowiązek
wykonywania władzy politycznej i sądowej, czyli dominialnej. Nabyte przez niego tereny zostały nazwane „Państwem Czarnodunajeckim”. Jego powierzchnia wynosiła 24 400 morgów austriackich, w tym lasy ze wsi Czarny Dunajec, Dzianisz i Witów zajmowały 5089 morgów. Jeszcze w tym samym roku Pajączkowski przyjechał obejrzeć zakupiony majątek i stwierdził, że są to wprawdzie duże dobra, ale oprócz ogromnych lasów nie ma w nich żadnego folwarku z zabudowaniami, gdzie można byłoby zamieszkać. Ponadto, niewielkie grunty uprawne nie zapewniały wystarczających dochodów z gospodarki rolnej. Nie widząc dla siebie żadnego korzystnego interesu, postanowił jak najszybciej odsprzedać zakupione dobra. Zaczął więc namawiać chłopów, aby je od niego odkupili, dzięki czemu mogliby się uwolnić od poddaństwa i wszelkich powinności pańszczyźnianych. Chłopi podjęli decyzję o kupnie dóbr od Pajączkowskiego za cenę 17 750 zł reńskich i 30 krajcarów oraz postanowili, że do tej transakcji przystąpią wszyscy pańszczyźniacy z siedmiu wsi, którzy zamieszkują na rolach. Wyjątek stanowiły role sołtysie w Chochołowie, Podczer-
Siedziba Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie
wonem i Wróblówce oraz zagrodnicy z wójtostwa w Dzianiszu, bowiem posiadali już prawo poboru drewna w tych lasach, nadane w dobie osadnictwa przez króla. Nie brali udziału w kupnie także polaniorze, czyli pojedynczy włościanie osiedli na polanach, oraz chałupnicy i komornicy, mieszkający w tych wsiach, ale nie posiadający domów ani gruntów, jak również poddani kościoła w Czarnym Dunajcu – plebańscy, którzy nigdy nie mieli żadnych praw w tych lasach. Uzgodnioną cenę kupna podzielono na 76 równych części, z których każdą stanowiła rola – poszczególni chłopi z siedmiu gromad
Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie
189
(wsi) posiadali w niej swoje grunty orne, a wysokość składki (wpłaty) była proporcjonalna do wielkości majątku. Pełna kwota została zebrana przez dziesiętników, którzy, chodząc po rolach, zbierali pieniądze od poszczególnych pańszczyźniaków. Jednak w tych czasach chłopi nie mogli być właścicielami dóbr tabularnych zapisanych w księgach krajowych, a więc i zawrzeć kontraktu kupna na siebie. Aby ominąć to prawo, podali księdza Józefa Szczurkowskiego, proboszcza w Bóbrce koło Krosna, rodem z Czarnego Dunajca, jako swego pełnomocnika i kupującego. On wyraził na to zgodę, w zamian miał otrzymać „przyzwoitą nagrodę na utrzymanie majątku”, zaś chłopom dać gwarancję, że „lubo on dziedzicem dóbr im sytuowanym będzie, jednakże im wszystkie rubryki dochodów tego Państwa i wolność osobistą należeć będą”. Kontrakt kupna pomiędzy hrabią Janem Pajączkowskim a księdzem Józefem Szczurkowskim zawarto 17 grudnia 1819 roku. Został on za obopólną wiedzą sfałszowany, gdyż wpisano kwotę 31 500 zł reńskich, a faktycznie sprzedaż opiewała na kwotę 17 750 zł reńskich i 30 krajcarów. Chłopi zostali w ten sposób zmuszeni do wpłaty zawyżonej ceny i po raz pierwszy oszukani. Po wpłaceniu do Izby Skarbowej pełnej kwoty ksiądz Józef Szczurkowski oświadczył, że lasy są jego własnością, a chłopi – poddanymi. Zaskoczenie i zdziwienie tych ostatnich było ogromne, zwłaszcza że ufali swojemu rodakowi, w dodatku księdzu. Józef Szczurkowski wyma190
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
gał od nich odrabiania pańszczyzny i składania danin, a chłopi, czując się właścicielami lasów, odmówili posłuszeństwa, występując ze skargą do „władz gubernialnych”. Ks. Szczurkowski, obawiając się, że skarga – z powodu jawnego oszustwa i przywłaszczenia sobie cudzego majątku – może mu zaszkodzić w kurii biskupiej, postanowił te dobra przekazać bratankowi Andrzejowi, który był prawnikiem. Duchowny zastrzegł sobie jednak roczną rentę w wysokości 200 dukatów z dóbr oraz postawił warunek, że w przypadku wcześniejszej śmierci obdarowanego, majątek wróci do niego, jako poprzedniego właściciela. Andrzej Szczurkowski zaczął jeszcze bardziej ciemiężyć chłopów, którzy zmuszeni byli wystąpić ze skargą przeciw niemu. Jednak procesu nie wygrali, gdyż – jako prawnik – wiedział jak pokierować sprawą, a ponadto przekupił urzędników gubernialnych. W tym czasie właścicielem dóbr Sieniawa, Bielanka i Rokiciny oraz dworu w Dzianiszu był baron Kajetan Borowski, dobrze poinformowany o zatargach chłopów ze Szczurkowskim. Postanowił więc na tym skorzystać i zaczął chłopom doradzać w spornej sprawie. Widocznie zdobył ich zaufanie, skoro dali mu pełnomocnictwo w procesie przeciwko Szczurkowskiemu. Borowski jednak już wtedy planował oszukać chłopów i nabyć dla siebie sporne dobra. Zaproponował im więc zawarcie ugody, na mocy której stałby się właścicielem tego terenu, a w zamian za to przyrzekł uwolnić chłopów od powinno-
ści pańszczyźnianych oraz zagwarantował korzystanie z lasu dla własnych potrzeb. Ugoda pomiędzy chłopami a baronem Borowskim została podpisana 22 lipca 1824 roku w Sieniawie. Jednak nie wszyscy pańszczyźniacy na nią przystali, gdyż mu nie dowierzali. Baron Kajetan Borowski zagroził Andrzejowi Szczurkowskiemu kryminałem za oszustwo i złożył mu propozycję odkupienia tych dóbr. Przyciśnięty do muru prawnik ostatecznie sprzedał majątek Borowskiemu za 10 000 florenów (w rzeczywistości za 1000 florenów) na podstawie kontraktu kupna z dnia 25 czerwca 1826 roku. Jednak przebiegły Andrzej Szczurkowski podrobił dokument, wykreślając z ksiąg gruntowych zastrzeżenie stryja, że w przypadku wcześniejszej śmierci obdarowanego, wszystkie dobra wrócą do poprzedniego właściciela. Gdy ks. Józef Szczurkowski dowiedział się o fałszerstwie, doniósł na bratanka do Sądu Karnego w Wiśniczu. Borowski, będąc właścicielem dóbr tabularnych, w niedługim czasie zaczął siłą zmuszać chłopów do odrabiania pańszczyzny. Oni jednak przekonali się, że padli ofiarą nowego oszustwa i nie chcieli odrabiać pańszczyzny. Baron zaczął więc stosować wobec chłopów represje oraz prześladować ich w nieludzki sposób. Dlatego ponownie wystąpili ze skargą na niego, a ten, widząc ich nieprzejednane stanowisko, postanowił dojść do celu podstępem. 14 września 1826 roku zawarł z poszczególnymi gromadami, jako pańszczyźniakami, ugodę, czyli „kompla-
nacje”, na mocy których „uwolnił chłopów od wszelkich powinności pańszczyźnianych, dał im prawo korzystania z lasów, ale w zamian zażądał uznania go za właściciela dóbr po wsze czasy oraz anulowania z ich strony wszelkich pretensji do byłych właścicieli dóbr oraz do niego”. Kajetan Borowski był właścicielem „Państwa Czarnodunajeckiego” przez 13 lat, w pamięci chłopów zapisał się jako krwawy kat. W tym czasie chłopi nie ustawali w prowadzeniu przeciwko niemu procesu i donosili władzom o przypadkach gnębienia ich. Borowski, widząc ich nieustępliwość w walce o swoje prawa, odstąpił dobra – aktem darowizny z dnia 1 lutego 1839 roku – bratu baronowi Hieronimowi Borowskiemu. Chłopi znów zmuszeni byli zaskarżyć do sądu nowego właściciela o bezprawne nabycie „Państwa Czarnodunajeckiego”. Tymczasem w czasie przeprowadzania śledztwa w sprawie Andrzeja Szczurkowskiego przez sąd w Wiśniczu, na jaw wyszły nie tylko jego oszustwa, ale również te, których dokonał stryj ks. Józef. Obydwaj Szczurkowscy zostali prawomocnie skazani na trzy lata więzienia. W czasie odbywania kary zmarł Andrzej Szczurkowski. W tej sytuacji ks. Józef po wyjściu z więzienia wystąpił do baronów Borowskich o zwrot „Państwa Czarnodunajeckiego”, zgodnie ze złożonym zastrzeżeniem przy przekazaniu tych dóbr swojemu bratankowi Andrzejowi. Duchowny zdecydował, żeby nie rewindykować dóbr z po-
Wycieczka do Wieliczki w 1960 roku zorganizowana przez Wspólnotę Leśną Uprawnionych 8 Wsi w Witowie. W środku siedzi wieloletni zarządca lasów wspólnoty inż. leśnictwa Józef Krzysiak, rodem z Cichego. W grupie są członkowie Komisji Lasowej z Dzianisza: Czesław Długopolski i Józef Palenica.
wrotem na siebie. Odstąpił więc swoje prawa, cesją z dnia 3 kwietnia 1839 roku, księdzu Józefowi Wilczkowi, swojemu siostrzeńcowi, rodem również z Czarnego Dunajca, profesorowi teologii w Tarnowie. Zgodnie z wyrokiem sądu w 1843 roku nowym właścicielem spornych dóbr został ks. Józef Wilczek. Jak tylko przejął majątek, zaczął gnębić chłopów, domagając się
odrabiania pańszczyzny oraz zaległości poddańczych, ponadto niszczył lasy, sprzedając drzewo na Węgry i do hut zakopiańskich. Chłopi, w wyniku kolejnych procesów, zostali zmuszeni do ponoszenia dużych kosztów, w związku z czym bardzo zubożeli. Mając silnych przeciwników oraz skorumpowanych urzędników, nie mogli wygrać procesu, postanowili
Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie
191
Wiatr halny w grudniu 2013 roku spustoszył drzewostan na terenie Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie – Dolina Chochołowska.
więc szukać sprawiedliwości na dworze samego cesarza. W tym czasie delegacja chłopów udała się piechotą do Wiednia w celu złożenia skargi przed tronem cesarskim. Prokuratura Generalna we Lwowie otrzymała polecenie zbadania sprawy oraz wystąpienia na drodze sądowej w Sądzie Krajowym przeciw Wilczkowi, Borowskim i Szczurkowskim. Po zbadaniu sprawy prokuratura wniosła skargę do Sądu Krajowego o anulo192
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
wanie wszelkich poprzednich aktów dotyczących sprawy. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, wyrokiem z dnia 28 i 29 sierpnia 1862 roku, przysądził lasy gminom. Postanowienie zatwierdził 31 sierpnia 1864 roku Sąd Najwyższy w Wiedniu, a lasy zostały ostatecznie oddane gminom 25 sierpnia 1867 roku. W ten sposób zakończył się trwający 43 lata proces. Nie przyniósł on jednak pełnego sukcesu poszkodowanym, gdyż jako właścicieli wpisano w tabuli nie poszczególnych gospodarzy, którzy faktycznie zakupili lasy, lecz gminy, w których mieszkali. Te ostatnie, uważając chłopów w dalszym ciągu za właścicieli dóbr, przekazały im zarządzanie nimi. Z każdej wsi wybrano po dwóch pełnomocników plenipotentów (w sumie czternastu) oraz siedmiu kontrolerów, którymi zazwyczaj byli wójtowie. Wydawali oni z lasów drzewo za darmo lub za małą opłatą, ale nie składali rachunków gminom i nie sporządzali budżetu. Wydział Krajowy, uznając taką gospodarkę za rozrzutną, zawiesił w urzędowaniu wójtów plenipotentów oraz nakazał gminom zarządzanie dobrami. 31 lipca 1891 roku została wniesiona do Sądu Obwodowego w Nowym Sączu skarga o sprostowanie hipoteczne dóbr z gmin na indywidualnych gospodarzy (potomków byłych pańszczyźniaków z 1819 roku) przez prawnika Jana Maryniarczyka, sędziego, rodem z Cichego. Sprawa przeszła trzy instancje i ciągnęła się przez 10 lat. Ostatecznie chłopi proces przegrali. Należy tu podkreślić, że głównym
powodem takiego obrotu spraw było stanowisko ówczesnego Wydziału Krajowego, który obawiał się, że rozpisanie nieruchomości na poszczególnych właścicieli doprowadzi do rozdrobnienia lasów, a także ich sprzedaży przez zubożałych w związku z procesami właścicieli. W tej sprawie Sejm Krajowy podjął specjalną uchwałę o następującej treści: „Celem zabezpieczenia majątku służącej wielkiej ilości ludności obecnie i na przyszłość bronić Gminy i utrzymać je nadal w intabulacji, gdyż w przypadku wygrania procesu przez chłopów i intabulacji majątku na poszczególnego gospodarza – mogą się znaleźć jednostki, które przez spekulatywne skupienie części idealnych i wniesienie procesu o zniesienie współwłasności – mogłyby przez to doprowadzić do ruiny”. W tym stanie rzeczy Lasy Siedmiu Gromad były wspólnie użytkowane do 1919 roku. W latach 1919–1921 przeprowadzono fizyczny podział tego majątku za zgodą użytkowników. Został on zatwierdzony przez Sąd Powiatowy w Czarnym Dunajcu oraz Wydział Powiatowy w Nowym Targu w 1922 roku. Od tego czasu gminy intabulowane były na swoich własnych powierzchniach, jednak uznawały chłopów za wyłącznych właścicieli tego majątku. W 1956 roku nastąpiły zmiany w strukturze administracyjnej kraju, powstały Gromadzkie Rady Narodowe. Chłopi ponownie wystąpili o zwrot majątku na rzecz prawowitych właścicieli. Prezydium Powiatowej Rady Narodowej
w Nowym Targu, znając historię nabycia dóbr przez pańszczyźniaków w 1819 roku, ustosunkowało się pozytywnie do wniesionej prośby, wyrażając zgodę na przekazanie lasów przez gminy w ręce nabywców, czyli uprawnionych z poszczególnych wsi. Władze państwowe zarządziły równocześnie powołanie przedstawicielstwa do administracji majątkiem poszczególnych 8 wsi, które uprawnieni wyłonili spośród siebie. Majątek nazywany poprzednio: „Lasy 7 Gromad w Witowie” przyjął nazwę: „Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie” (po wyodrębnieniu Koniówki ze wsi Poczerwone). Po utworzeniu Tatrzańskiego Parku Narodowego w 1954 roku ponad 2200 ha lasów wspólnoty, usytuowanych w Tatrach Zachodnich, znalazło się w jego granicach.
cach Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz w dzielnicy 8 Podhale (845 ha), poza granicami parku. Gospodarstwo leśne Dzianisz zajmuje powierzchnię 385,63 ha, co stanowi 12,5% ogólnej powierzchni wspólnoty. Największa wieś Ciche ma 830 ha, a najmniejsza Koniówka – 111 ha. Lasy uprawnionych wsi Dzianisz położone są w Dolinie Lejowej, Jarońcu, za Franiokami oraz w Ciepłówce-Dziedzicówce.
Położenie i powierzchnia Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie Wspólnota prowadzi działalność na gruntach o powierzchni 3099,96 ha, położonych na terenie wsi Witów i Dzianisz. Jej obszar w Tatrach obejmuje większą część Doliny Chochołowskiej i Lejowej (wraz z mniejszymi odgałęzieniami tych dolin) oraz Magury Witowskiej. Wspólnota położona jest w VIII krainie karpackiej, dzielnicy 9 Tatry (2240 ha), w ścisłych grani-
Teren Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie na tle Tatr i Podhala
Struktura organizacyjna i administracyjna wspólnoty Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie jest współwłasnością uprawnionych mieszkańców wsi: Ciche, Czarny Dunajec, Chochołów, Dzianisz, Witów, Wróblówka, Podczerwone i Koniówka, którzy jako właściciele mają prawo do decydowania o swojej własności oraz korzystania z lasów dla własnych potrzeb. W 1956 roku wspólnota opracowała pierwszy statut, który w 1965 roku został dostosowany do wzorca zgodnego z ustawą o zagospodarowaniu wspólnot gruntowych z 29 czerwca 1963 roku. Integralną częścią statutu był wykaz uprawnionych z poszczególnych wsi do korzystania ze wspólnoty. Zrzesza ona ponad 2200 współwłaścicieli, zwanych uprawnionymi, w tym w gospodarstwie leśnym Dzianisz – ponad 320. Siedzibą Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi jest Witów. Zgodnie ze statutem władze samorządowe można podzielić na organy poszczególnych gospodarstw leśnych wsi i organy wspólnoty. Organami gospodarstwa leśnego dla wsi wchodzącej w skład wspólnoty są: Ogólne Zebranie Wiejskie Uprawnionych do Wspólnoty, Komisja Lasowa i Komisja Rewizyjna. W skład Komisji Lasowej w Dzianiszu wchodzą cztery osoby: Władysław Kukulak (przewodniczący – pełnomocnik), Andrzej Frączek, Stanisław Nędza i Stanisław Polak. Należy nadmienić
Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie
193
Ponumerowane i przygotowane do wywozu drzewo w Dolinie Chochołowskiej
o 40-letniej pracy w tej komisji Józefa Nędzy (1975–2015), z czego blisko 30 lat pełnił funkcję pełnomocnika. Również Czesław Długopolski był pełnomocnikiem przez 28 lat (1958–1986). Komisję Rewizyjną reprezentuje Bronisława Kukulak. Ogólne Wiejskie Zebranie Uprawnionych do Wspólnoty jest najwyższym organem gospodarstwa leśnego w danej wsi. Komisja Lasowa jest jego organem wykonawczym. Wybierana jest na okres czterech lat, a liczbę jej członków w poszczególnych wsiach określa statut. Komisje Lasowe służą pomocą administracji wspólnoty przy realizacji zadań z zakresu hodowli lasu, dokonują rozdziału drewna pomiędzy uprawnionych oraz kontrują swoją własność, 194
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
a także wykonują uchwały wiejskiego zebrania uprawnionych. Organami wspólnoty są: rada nadzorcza, zarząd i komisja rewizyjna. Rada nadzorcza składa się z 14 osób i jest organem ustawodawczym wspólnoty. Do ważniejszych jej zadań należy między innymi: uchwalenie budżetu i zatwierdzenie jego wykonania, przyjmowanie i zwalnianie pracowników wspólnoty oraz określenie wielkości uposażenia, uchwalenie cen na drewno i na inne użytki uboczne, rozstrzyganie sporów mogących zaistnieć pomiędzy uprawnionymi oraz przyjmowanie do wspólnoty innych właścicieli lasów. Gospodarstwo leśne w Dzianiszu reprezentują: Władysław Kukulak i Andrzej Frączek. Zarząd wspólnoty wybierany jest na okres czterech lat. To organ wykonawczy, składający się z ośmiu osób, po jednym reprezentancie z każdej wsi. Jego pracą kieruje przewodniczący. Zwołuje on raz na miesiąc posiedzenia, w których głosem doradczym jest kierownik i główny księgowy. Do zadań zarządu należą między innymi: wykonanie zarządzeń władz państwowych odnoszących się do wspólnoty, a także uchwał rady nadzorczej, rozwiązywanie problemów gospodarczych i finansowych gospodarstw wchodzących w skład wspólnoty, bieżąca analiza oraz ocena wykonania planu finansowego i gospodarczego przez administrację, wprowadzanie zmian w listach uprawnionych, uzgadnianie form współpracy z Tatrzańskim
Parkiem Narodowym oraz reprezentowanie wspólnoty na zewnątrz. Komisja rewizyjna jest organem powołanym do kontroli działalności wspólnoty. Składa się z ośmiu członków, po jednym przedstawicielu z każdej wsi. Kadencja komisji trwa cztery lata. Jej członek czuwa nad prawidłowym działaniem Komisji Lasowej, szczególnie przy podziale drewna pomiędzy uprawnionych, a także wchodzi w skład Komisji Rewizyjnej. W każdym roku, do końca maja, odbywają się w poszczególnych wsiach zebrania sprawozdawcze, na których uprawnieni, po przedstawieniu sprawozdań z wykonania planu gospodarczego i finansowego, udzielają absolutorium Komisji Lasowej i administracji wspólnoty. Raz na cztery lata odbywają się ogólne zebrania sprawozdawczo-wyborcze, podczas których oprócz sprawozdań wybierane są władze samorządowe wspólnoty: Komisja Lasowa oraz delegaci do rady nadzorczej i członek komisji rewizyjnej. Liczba delegatów do rady nadzorczej zależy od wielkości posiadanego majątku poszczególnych wsi we wspólnocie (zgodnie ze statutem). Do władz samorządowych mogą być wybierani tylko członkowie wspólnoty, przy czym osoby te nie mogą być spokrewnione lub spowinowacone ze sobą do drugiego stopnia włącznie. Wspólnota zatrudnia 11 osób, stanowiących własną administrację leśną, w tym: trzy osoby w biurze i osiem w terenie. Administra-
cją kieruje kierownik, w terenie ma do pomocy dwóch leśniczych obwodowych i pięciu gajowych, w biurze pracuje główny księgowy, kasjer i pracownik administracyjny. Zgodnie ze statutem pierwszeństwo w zatrudnieniu mają osoby wywodzące się z rodzin uprawnionych do wspólnoty. Zasada ta jest ściśle przestrzegana i w ten sposób zarówno właściciele, jak i pracownicy decydują o gospodarce wspólnoty.
Gospodarka leśna i finansowa wspólnoty Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie jest największa wspólnotą leśną w Polsce, zatrudniająca własną administrację leśną. Wspólnota prowadzi gospodarkę leśną na podstawie uproszczonego planu urządzenia lasu zatwierdzonego przez wojewodę na 10letnie okresy. Każda wieś ma okopcowany teren z widocznymi wizurami granicznymi. Zgodnie z obowiązującym prawem nadzór nad lasami wspólnoty znajdującymi się w granicach Tatrzańskiego Parku Narodowego sprawuje dyrektor parku, a poza jego granicami – nadleśniczy z Nadleśnictwa Nowy Targ. Jest to nadzór formalny, gdyż uznają oni w pełni gospodarkę leśną prowadzoną przez wspólnotę w oparciu o plan urządzeniowy. Całość lasów wspólnoty jest podzielona dnem Doliny Chochołowskiej na dwa obwody
(leśnictwa) prowadzone przez dwóch leśniczych, natomiast obwody składają się z sześciu rewirów dozorowanych przez gajowych. Pracownicy posiadają zakresy czynności zatwierdzone przez radę nadzorczą, a z prowadzonej gospodarki leśnej są rozliczani przez kierownika, zarząd i radę nadzorczą wspólnoty. Gospodarkę leśną prowadzi administracja. Ścinką zajmują się wykwalifikowani robotnicy leśni zatrudnieni przez wspólnotę. Drewno cechowane jest przez służbę leśną, która wykaz odbiorczy przekazuje do biura wspólnoty, gdzie wpisuje się drewno na specjalnych arkuszach, tzw. numerownikach, i listach rozdziału drewna. Każda sztuka drewna ma przydzielony numer, a także podane wymiary, klasę jakości, cenę jednostkową według wewnętrznego cennika, wartość w złotych oraz nazwę uroczyska, gdzie drewno się znajduje. Listę rozdziału drewna otrzymuje Komisja Lasowa danej wsi, która dzieli je pomiędzy uprawnionych. Komisja Lasowa sporządza protokół z dokonanego rozdziału oraz wykaz właścicieli, którzy otrzymali drewno. Lista rozdziału, opatrzona jej pieczęcią i podpisami, jest podstawą dla pracownika wspólnoty do wystawienia asygnaty. Właściciel zgłasza się po jej odbiór i może zabrać z lasu tylko drewno, które jest tam wyszczególnione. Podczas transportu ma obowiązek zatrzymać się koło biura wspólnoty w Witowie, gdzie gajowy sprawdzi wywożone drewno, a kontroler potwierdzi jego wydanie podpisem złożonym na asygnacie. Wspólnota w ostatnich latach prawie w całości
Święto Lasu, 15 lipca, w Dolinie Chochołowskiej, rozpalenie watry na Siwej Polanie
bazuje na pozyskaniu i uprzątnięciu użytków przygodnych (tj. ok. 90%), które są wynikiem działania: wiatru, lawin i okiści śnieżnej oraz posuszu drzewa spowodowanego działalnością kornika drukarza. Od 1968 roku największe szkody w lasach wspólnoty poczynił wiatr halny (26 grudnia 2013 roku). Wówczas zostało powalonych około 350 ha lasu. Poza użytkowaniem lasu prowadzone są coroczne prace z zakresu hodowli. Każdego roku na terenie lasów wspólnoty, na powierzchni 20– 25 ha, wykonywane są odnowienia. Uprawnieni ze wszystkich wsi, co roku, angażują się w prace przy sadzeniu lasu w swoich gospodarstwach. W tym celu używają sadzonek wyprodukowanych we własnych szkółkach leśnych. Poza odnowieniami pielęgnowane są gleby, uprawy i młodniki zajmujące 60–90 ha.
Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie
195
Kapliczka pw. św. Jana Chrzciciela – patrona wspólnoty, na Polanie Chochołowskiej
Wspólnota leśna od początku istnienia jest na własnym rozrachunku. Głównymi jej dochodami są wpływy ze sprzedaży biletów do Doliny Chochołowskiej i Lejowej, dzierżaw terenu, budynków oraz sprzedaży drewna. Przez jej teren przebiega 26 km szlaków turystycznych. W porozumieniu z Ministerstwem Środowiska i Tatrzańskim Parkiem Narodowym wspólnota przejęła obsługę ruchu turystycznego w Dolinie Chochołowskiej i Dolinie 196
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Lejowej. Większość dochodów uzyskanych ze sprzedaży biletów za wejście na teren stanowiący własność wspólnoty, przeznaczanych jest na remonty szlaków turystycznych, kładek, mostów, dróg itp. oraz realizację zadań z zakresu ochrony przyrody. W Dolinie Chochołowskiej można skorzystać z dorożki konnej, przejażdżki rowerowej i kolejki turystycznej. Administracja wspólnoty i służby Tatrzańskiego Parku Narodowego starają się
zapewnić bezpieczne warunki dla ruchu turystycznego, a także właściwe wykorzystanie walorów przyrodniczych i doznań estetycznych tego malowniczego zakątka Polski. Pozyskiwane drewno jest sprzedawane właścicielom (uprawnionym). Jego cenę uchwala rada nadzorcza, biorąc pod uwagę sytuację finansową wspólnoty. Dochody wspólne (dzierżawa terenu, bilety wstępu na teren wspólnoty), zgodnie z kluczem, zapisywane są na konto wszystkich wsi wchodzących w skład wspólnoty, w zależności od wielkości terenu, jaki dana miejscowość ma we wspólnocie. Wspólne wydatki na utrzymanie administracji i budynków oraz remont szlaków turystycznych obciążają gospodarstwa również według klucza procentowego, stosowanego przy zapisie dochodów – dla wsi Dzianisz wynosi on 10,6%. Na koniec roku podatkowego następuje podsumowanie uzyskanych dochodów i poniesionych wydatków oddzielnie dla każdej wsi. Część nadwyżki budżetowej przeznaczona jest na cele społeczne poszczególnych wsi: budowę dróg i wiejskich mostów, zakup sprzętu i budowę remiz dla Ochotniczych Straży Pożarnych, a także na wspomaganie działalności szkół. Wspólnota służy również pomocą pojedynczym właścicielom w przypadku nieszczęść losowych, takich jak pożar domu, dając np. bezpłatne drewno. Dla prawidłowego funkcjonowania wspólnoty prowadzone są prace z zakresu ochrony
lasu, a dotyczą one w szczególności: wykładania klasycznych pułapek chwytnych na kornika drukarza i z wkładem feromonowym, jesiennego zabezpieczania pędów szczytowych jodły i buka przed zgryzaniem przez zwierzynę płową, korowania drewna zasiedlonego przez kornika drukarza, ochrony przed nielegalnym pozyskaniem drewna oraz wypasem owiec i krów. Właściciele wspólnoty realizują również zadania z zakresu ochrony przyrody. Ponad 2200 ha lasu znajduje się w granicach Tatrzańskiego Parku Narodowego. Dlatego, aby dobrze gospodarzyć i chronić, niezbędne było wypracowanie z dyrekcją parku porozumienia o wzajemnej współpracy dla dobra przyrody, z możliwością racjonalnego korzystania z lasu. Najbardziej wartościowe przyrodniczo drzewostany, zajmujące 360 ha powierzchni, zostały wyłączone z użytkowania. Chronione są również pojedyncze jodły i świerki, które rosną na terenie całej wspólnoty, np. jodła o masie 13,7 m sześc. lub 400-letnie świerki. Na terenie wspólnoty, w Dolinie Chochołowskiej, na licznych skałkach wapiennych i dolomitowych występują cenne ostoje muraw naskalnych, w rejonie Korycisk – sasanka słowacka, a na Siwiańskich Turniach – reliktowa sosna. Spośród wielu roślin zielonych 30 objętych jest ochroną gatunkową, a szczególną osobliwością jest dziewięć gatunków storczyków i trzy rośliny endemiczne: urdzik karpacki, goździk wonny i kostrzewa tatrzańska. Bardzo
Uczestnicy corocznej mszy św. odpustowej przy kapliczce św. Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej
ważny jest kompleks torfowisk z występującymi na nich bardzo rzadkimi, zagrożonymi wyginięciem i będącymi pod ścisłą ochroną, gatunkami, m.in. tłustoszem pospolitym, rosiczką okrągłolistną i rosiczką długolistną. Największym zwierzęciem na terenie wspólnoty jest niedźwiedź brunatny, który ma w Dolinie Chochołowskiej dwa lub trzy legowiska, tzw. gawry. Bardzo rzadkimi ptakami zamieszkującymi ten obszar są: orzeł przedni, puchacz i bocian czarny. Całość
lasów wspólnoty ma status glebochronnych i wodochronnych. Dużą atrakcję turystyczną Doliny Chochołowskiej stanowi pasterstwo, z typowym budownictwem i całością swoich form zwyczajowych oraz gospodarczych. Jego tradycje sięgają XV wieku, podobnie jak początki górnictwa kruszcowego, którego ślady są do dziś. Najbardziej atrakcyjnym terenem wspólnoty jest Dolina Chochołowska o długości 10 km i po-
Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie
197
Pielgrzymka śladami Ojca Świętego Jana Pawła II w Dolinie Jarząbczej, na pamiątkę jego pobytu
wierzchni 35 km kw. Można tu obejrzeć wspaniałe twory natury, m.in. wąwóz Między Ściany, dolomitową galerię Mnichów w Bobrowcu, „park skalny” Korycisk z progiem o wysokości 33 m i spadającą z niego siklawę. Poniżej Niżnej Bramy osobliwością hydrologiczną jest wywierzysko. W dolinie jest wiele jaskiń, z których Szczelina Chochołowska o długości 2320 m jest najdłuższą, lecz nieudostępnianą turystom. Wędrówka dnem Doliny Chochołowskiej od Polany Siwej do schroniska na Polanie Chochołowskiej przynosi wiele niezapomnianych wrażeń. Aby pokonać 8-kilometrową trasę, turyści mogą skorzystać z konnej dorożki, wypożyczyć rower górski lub wsiąść do atrakcyjnej kołowej 198
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
kolejki, która kursuje wahadłowo na 4-kilometrowym odcinku. Z Doliny Chochołowskiej prowadzą szlaki turystyczne na szczyty Tatr Zachodnich, które ją okalają: Grzesia – 1653 m n.p.m., Rakonia – 1879 m n.p.m., Wołowca – 2063 m n.p.m., Jarząbczego Wierchu – 2137 m n.p.m., Starorobociańskiego Wierchu – 2176 m n.p.m., najwyższego szczytu w polskich Tatrach Zachodnich. Od 23 czerwca 1983 roku, od dnia pobytu Świętego Jana Pawła II w Dolinie Chochołowskiej, najbardziej uczęszczaną trasą stał się szlak jego imienia, biegnący dnem Doliny Jarząbczej. Na Polanie Chochołowskiej, w latach 50., została zbudowana kaplica pw. św. Jana Chrzciciela, w której w każdą niedzielę, od czerwca do października, odprawiane są msze św. Wielkim świętem dla uprawnionych i nie tylko, jest czerwcowy odpust przypadający w uroczystość św. Jana Chrzciciela. W ten dzień, w większości furmankami, przybywa bardzo dużo ludzi do kaplicy, by uczestniczyć we mszy św. odpustowej. Wspólnota leśna przyjęła św. Jana Chrzciciela za swojego patrona oraz podjęła się opieki nad dedykowaną mu kapliczką na Polanie Chochołowskiej. Rokrocznie, zawsze w marcu (w sobotę), organizowana jest piesza Pielgrzymka Śladami Świętego Jana Pawła II, który odwiedził Dolinę Chochołowską i wędrował Doliną Jarząbczą w 1983 roku.
Tablica w Dolinie Jarząbczej upamiętniająca przybycie św. Jana Pawła II.
Natomiast 15 sierpnia, na Siwej Polanie, w ramach Tatrzańskich Wici, co roku przygotowywana jest impreza plenerowa „Święto lasu”, której współorganizatorem, oprócz wspólnoty, jest Tatrzański Park Narodowy oraz Nadleśnictwo Nowy Targ. Wielką popularnością cieszy się również „Święto Krokusa” organizowane każdego roku na wiosnę, kiedy Dolina Chochołowska zakwita kobiercem tych pięknych kwiatów. Tysiące turystów przyjeżdża, by zobaczyć tę zjawiskową atrakcję przyrodniczą. W 2019 roku przypada 200. rocznica istnienia Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie. Tekst powstał w oparciu o skróconą wersję opracowania z 1959 roku, autorstwa leśniczego wspólnoty Józefa Krzysiaka, oraz na podstawie materiałów, którymi dysponuje witowska wspólnota.
Wspรณlnota Leล na Uprawnionych 8 Wsi w Witowie
199
200
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym Bronisława Kukulak, prezes OSP Dzianisz Dolny
Historia Ochotniczej Straży Pożarnej w Dzianiszu Dolnym jest nierozłącznie związana z tradycją i historią pożarnictwa ochotniczego w Polsce, a jej działalność zawsze wynikała ze społecznych potrzeb wsi. W 1912 roku, z funduszy Zwierzchności Gminnej oraz z dotacji Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie, została zakupiona ręczna sikawka dla Dzianisza. Zwana potocznie „gminną sikawką”, była wypożyczana przez mieszkańców wsi do wypompowywania wody z piwnic i ze studni. Początkowo przechowywano ją w chłopskich zagrodach, a potem umieszczono w sieni sklepu kółka rolniczego. Po pożarze zabudowań należących do ówczesnego wójta wsi, Józefa Pawlaka, kiedy nie miał kto, w sposób zorganizowany, ratować jego mienia, wśród dzianiskiej społeczności narodziła się myśl o powołaniu ochotniczej straży pożarnej. Latem 1927 roku powstała jednostka OSP w Dzianiszu, a założyli ją: Jacek Tylka, Jan Bukowski i Andrzej Klejka, który jednocześnie objął funkcję komendanta. Pierwszymi członkami zostali: Jacek Tylka „Pyzowion”, Jan Bukowski „Plebonek”,
Andrzej Klejka „Zorowaty”, Józef Długopolski „Knupiorz”, Stanisław Długopolski „Knupiorz”, Władysław Jakubiec „Matuscyn”, Franciszek Kamiński „Miś”, Jan Długopolski „Knupiorz”, Józef Nędza, Stanisław Styrczula „Jantosin” i Antoni Gruszka „Huzia”. W tym samym roku strażacy wybudowali drewnianą szopę na podręczny sprzęt gaśniczy. Stała ona na tej samej działce, na której obecnie znajduje się remiza. Początki działalności były trudne, jednostka nie miała sprzętu, umundurowania, potrzebnych funduszy i żadnego doświadczenia. W 1928 roku otrzymała z Powiatowej Komendy Straży Pożarnych w Nowym Targu kilka sztuk węży oraz trąbkę strażacką. Pierwsze walne zebranie odbyło się 24 maja 1931 roku, na którym stwierdzono, że: „OSP jest młodą organizacją, ale już dość dobrze wyćwiczoną, zdyscyplinowaną. Członkowie jej wyróżniają się taktem i dobrym zachowaniem. Zebrania szkoleniowe odbywają się w co drugą niedzielę i na nich oprócz ćwiczeń strażackich wygłaszane są pogadanki z zakresu pożarnictwa i o charakterze obywatelskim. Jednak jest to organizacja biedna, nie posiadająca potrzebnego
uzbrojenia, ani umundurowania, nie posiadająca również funduszów na te cele”. Jednostka liczyła wtedy 16 członków. Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu, 28 października 1935 roku, została wpisana do rejestru stowarzyszeń i związków Urzędu Wojewódzkiego Krakowskiego i otrzymała statut. W celu zebrania funduszy na własne potrzeby, przy OSP założono amatorski zespół artystyczny. Działał on w latach 1930–1937. Prowadzony był przez nauczycielkę Marię Kurzejównę. Członkami zespołu byli: Stanisław Styrczula „Jantosin”, Mateusz Nędza „Matus”, Franciszek Tylka „Tylków”, Szymon Miętus „Miętusów”, Paulina Miętus „Miętusowa”, Józef Miętus „Kulawy”, Józef Długopolski „Knupiorz”, Helena Truchan „Walkowa”, Franciszek Miętus „Pyzowion”, Helena Styrczula „Walkowa”, Franciszek Styrczula „Zwoleń”, Helena Styrczula „Jantosina”, Józef Bafia „Kubiatka” i Jacek Tylka „Pyzowion”. Grupa organizowała wieczornice i przedstawienia, które wystawiano w szkole w Dzianiszu i w innych wsiach. Z okazji 90. rocznicy powsta-
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
201
Członkowie OSP z Dzianisza na uroczystości kolejnej rocznicy powstania chochołowskiego – około 1934 r. Poniżej – pierwszy statut OSP w Dzianiszu
202
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
nia chochołowskiego, 23 lutego 1936 roku, zespół teatralny wystawił dwie sztuki z dziejów Podhala: „Jasiek Wróbel powstaniec” i „Nędza Limanowski”, autorstwa Wojciecha Brzegi. Dochód z działalności grupy przeznaczony był na cele OSP. W 1930 roku jednostka z Dzianisza brała udział w drugim pogrzebie Władysława Orkana w Zakopanem. W okresie przedwojennym jednostka dysponowała następującym wyposażeniem: sikawką ręczną, 20 m węża tłocznego, 8 m węża ssawnego, drabiną Szczerbowskiego, trąbką alarmową, latarnią, dwoma bosakami ciężkimi, 10 hełmami i 10 pasami. W 1935 roku przeprowadzono zbiórkę pieniężną wśród ludności Dzianisza na podwozie pod sikawkę. Rok później zakupiono żelazo na ten cel, okucia wykonał Józef Kamiński, natomiast resory odstąpił OSP
Członkowie zespołu artystycznego działającego przy OSP w Dzianiszu w latach trzydziestych XX wieku
Maciej Michniak. 20 listopada 1938 roku poświęcono podwozie i sikawkę. Mieszkańcom wsi zostały rozesłane gwoździe okolicznościowe, pod które wykonano tablicę. Funkcje rodziców chrzestnych pełnili: Agnieszka Tylka „Huziowa” i Andrzej Klejka. Udekorowana sikawka na nowym podwoziu stała na drodze przed kościołem, a obok niej strażacy pełnili dyżur przy wbijaniu gwoździ i składaniu dobrowolnych datków przez mieszkańców oraz gości. W latach okupacji OSP w Dzianiszu zaktywizowała swoją działalność i zapisała chlubną kartę w swej historii. Strażacy, narażając własne bezpieczeństwo i życie, zapewniali faktyczną ochronę ludności przed wywozem na przymusowe roboty do Niemiec. Komendant Andrzej Klejka, razem z członkami OSP, utworzył komórkę Konfederacji Tatrzańskiej działającą
Tablica pamiątkowa z poświęcenia sikawki w 1938 roku. Na dole dwa gwoździe wbite są „do góry nogami”. W ten sposób „wyróżniono” osoby, które składajaąc gwoździe, nie załączyły żadnego datku na rzecz OSP.
Rozbudowa remizy – wykonanie piętra oraz dachu.
w konspiracji. Na skutek denuncjacji znanego na Podhalu kolaboranta i konfidenta gestapo, Stanisława Wegnera Romanowskiego, Andrzej Klejka został aresztowany w 1942 roku. Najpierw osadzono go w słynnej katowni gestapo „Palace” w Zakopanem, a następnie wywieziono do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie zginął, nie wydawszy nikogo. Komendant Andrzej Klejka wykazał się niezwykłym hartem ducha oraz postawą patriotyczną. Wybrał śmierć, aby ochronić współpracowników i mieszkańców wsi. W 1942 roku nowym komendantem OSP został Stanisław Długopolski „Knupiorz”. W pierwszych latach powojennych pilną potrzebą było przeniesienie strażackiego sprzętu z szopy do pomieszczenia po sklepie kółka rolniczego, które przeznaczono na remizę OSP. W czynie społecznym, przy dużym poparciu ówczesnego sołtysa Andrzeja Gruszki, strażacy zaadaptowali ten lokal i przetransporto-
wali podręczny sprzęt z zakupioną wówczas nową motopompą. Drewnianą szopę, która dotychczas służyła do jego przechowywania, zburzono, a drewno z rozbiórki przekazano na plebanię. W następnych latach przystąpiono do rozbudowy obiektu, w którym mieściła się skromna remiza i sklep GS (był to dom gromadzki). Dobudowano piętro, które przeznaczono na świetlicę (ukończono ją w 1955 roku) i wzniesiono wieżę obserwacyjną (w latach 1955–1958). Prace te w większości zostały wykonane w czynie społecznym przez członków OSP, a częściowo odpłatnie – z funduszy gminy. W świetlicy odbywały się zebrania i imprezy. Wkrótce jednak Komenda Wojewódzka Straży Pożarnych w Krakowie zabroniła organizowania wszelkich imprez w budynkach drewnianych, które nie dysponowały drugim wyjściem ewakuacyjnym i odpowiednim zabezpieczeniem przeciwpożarowym.
Wyjazd na ćwiczenia – 1963 rok; na wozie z przodu od lewej: Antoni Gruszka, Jan Tylka oraz Józef Krzysiak
W 1956 roku powstała w Dzianiszu Spółdzielnia Zdrowia, która nie miała jednak odpowiedniego lokalu. 16 marca 1956 roku OSP na zebraniu podjęła uchwałę o nieodpłatnym wynajęciu świetlicy w budynku gromadzkim dla nowo powstałej przychodni. Pomieszczenie zostało przekształcone na gabinety lekarskie. Obecnie w tym samym miejscu funkcjonuje Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej, który już wkrótce zostanie przeniesiony do nowego budynku obok kościoła. Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu zawsze troszczyła się o wyposażenie bojowe jednostki i umundurowanie druhów. W latach
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
203
Członkowie OSP Dzianisz Dolny przed remizą – 1963 r.
sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, z własnych funduszy i ofiarności mieszkańców oraz dotacji Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie, stale dokupywano sprzęt. Częściowo był też przydzielany przez Komendę Powiatową Straży Pożarnych w Nowym Targu i Komendę Rejonową Straży Pożarnych w Zakopanem. Jednostka otrzymywała sprzęt także w formie nagród za osiągnięcia w zawodach pożarniczych. I tak np. w 1955 roku zakupiono nowe podwozie, w 1960 roku Komenda Powiatowa Straży Pożarnych w Nowym Targu ofiarowała drugą motopompę, a w 1969 roku, za 15 tys. zł, pozyskano ogumiony wóz konny do przewozu sprzętu. Dzianisz jest dużą wsią. Aby właściwie zabezpieczyć rozległy teren, postanowiono wybudować drugą remizę w Dzianiszu Górnym 204
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Strażacy z OSP Dzianisz Dolny i Dzianisz Górny, pełniący wartę honorową przy grobie Pana Jezusa, 4–5 kwietnia 1969 roku; wśród nich – ks. proboszcz Emil Niemiec oraz organista Władysław Gromada
oraz utworzyć pododdział. Każdy członek OSP zadeklarował przepracować cztery dniówki przy budowie drewnianego obiektu. Pod koniec 1957 roku w Dzianiszu Górnym powstał pododdział jednostki w składzie pięciu osób. W marcu 1958 roku doszło czterech nowych członków i utworzono pełną sekcję bojową. Jednostka z Dzianisza Dolnego zaopatrzyła pododdział w sprzęt. Do kasy w Dzianiszu Górnym przekazano gotówkę w kwocie 2000 zł. W 1962 roku pododdział postanowił się usamodzielnić. W tym samym roku w Powiatowym Związku OSP w Nowym Targu została zareje-
strowana nowa jednostka OSP Dzianisz Górny. Od tego roku w jednej wsi istnieją dwie OSP: Dzianisz Dolny i Dzianisz Górny, każda z własnym sprzętem i władzami statutowymi. Ważną sprawą, która przez wszystkie lata działalności zajmowała szczególną uwagę OSP, był poziom sprawności i wyszkolenia bojowego oraz prewencja. W latach sześćdziesiątych ćwiczenia bojowe przeprowadzano co dwa tygodnie, kontrolowano także stan kominów i urządzeń grzewczych. Jednostka była bardzo dobrze wyszkolona i zajmowała wysokie lokaty w gminnych i po-
wiatowych (rejonowych) zawodach sportowopożarniczych. W 1971 roku OSP Dzianisz Dolny zakupiła w Białymstoku, z dotacji Ministerstwa Kultury i Sztuki, aparat projekcyjny do wyświetlania filmów. Wybrano zarząd kina w składzie: Czesław Długopolski (przewodniczący), Józef Gruszka (zastępca), Jan Styrczula (sekretarz), Józef Tylka i Stanisław Zubek (operatorzy). Kino w Dzianiszu działało w latach 1971–1976. Filmy były wyświetlane w każdą niedzielę, w auli szkolnej. Początkowo frekwencja była dobra, jednak w późniejszych latach, kiedy we wsi przybyło więcej telewizorów, zainteresowanie kinem zmalało, a dodatkowo Zarząd Kinematografii w Krakowie podniósł opłaty za wypożyczanie filmów. W tej sytuacji 1 kwietnia 1976 roku zawieszono działalność placówki. 4 czerwca 1978 roku jednostka OSP Dzianisz Dolny uroczyście obchodziła 50-lecie swego istnienia. Najważniejszym punktem uroczystości było przekazanie sztandaru, którego fundatorem było Koło nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Chicago. Jednostka została odznaczona Złotym Medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”. Tablicę pamiątkową na gwoździe wykonali: Józef Palenica i Jan Tylka. Uroczystość odbyła się na boisku szkolnym, a udział w niej wzięli m.in. płk Stanisław Gałek – członek Zarządu Głównego Związku OSP, ppłk Aleksander Kabarowski – sekretarz Zarządu Wojewódzkiego Związku OSP w Nowym Sączu, ppłk Czesław Kośmiń-
Zwycięska drużyna biorąca udział w Rejonowych Zawodach Sportowo-Pożarniczych Rejonu Zakopane, które odbyły się w Poroninie, 15 maja 1977 roku; w pierwszym rzędzie od lewej: naczelnik Czesław Długopolski, Jan Klejka, Stanisław Krzysiak, Józef Tylka i Stanisław Zubek; w drugim rzędzie od lewej: Józef Habina, Jan Styrczula i Józef Gruszka
ski – Komendant Rejonowy Straży Pożarnych w Zakopanem oraz Stanisław Słodyczka – zastępca Naczelnika Miasta Zakopanego i Gminy Tatrzańskiej. Poczęstunek dla zaproszonych gości zorganizowano w salach szkolnych. W 1981 roku jednostka otrzymała od Komendy Rejonowej Straży Pożarnych w Zakopanem pierwszy wymarzony samochód pożarniczy GLM marki Żuk. W tym samym roku zakupiono przyczepę do przewożenia sprzętu oraz motopompę PO5. Strażacy, w czynie społecznym, zaadaptowali jedno pomieszczenie po byłym sklepie GS na potrzeby jednostki (garaż dla Żuka) oraz, w ciągu trzech kolejnych lat, wy-
Naczelnik Czesław Długopolski odbiera dyplom i nagrody rzeczowe za zajęcie I miejsca w Międzygminnych Zawodach Pożarniczych Rejonu Zakopane, na Siwej Polanie, 30 września 1973 roku
mienili pokrycie dachowe na budynku remizy (blacha) i na wieży obserwacyjnej. Samochód lekki był na wyposażeniu do 2004 roku. W kwietniu 1986 roku zmarł Czesław Długopolski – długoletni naczelnik OSP Dzianisz Dolny. Był odznaczony m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za ofiarną działalność w OSP, a także Złotym, Srebrnym i Brązowym Medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”. Do OSP w Dzianiszu wstąpił w 1942 roku, a funkcję naczelnika jednostki pełnił w latach 1957–1986. W 1987 roku na jego miejsce wybrano Józefa Palenicę. W 1979 roku założono Młodzieżową Drużynę Pożarniczą, która również zajmowała wysokie miejsca w zawodach sportowo-pożarniczych.
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
205
Druhowie z OSP Dzianisz Dolny – 1966 rok (zdjęcie wykonał Władysław Wachulski z Chochołowa); w pierwszym rzędzie od lewej: Julian Toczek, Józef Gruszka, Jan Styrczula i Józef Krzysiak; w drugim rzędzie od lewej: Józef Bafia, Stanisław Długopolski, Józef Bukowski (prezes), Jacek Tylka, Czesław Długopolski (naczelnik), Jan Tylka i Józef Tylka; w trzecim rzędzie od lewej: Jan Staszel, Jan Bąk, Józef Palenica, Stanisław Zubek, Jan Tylka i Józef Habina; w czwartym rzędzie od lewej: Jan Długopolski, Józef Nędza, Jan Michniak, Jan Klejka, Franciszek Tylka i Kazimierz Styrczula
Zarząd OSP Dzianisz Dolny czynił starania o pozyskanie kolejnego samochodu bojowego. W 2000 roku jednostka wzbogaciła się o wóz GBAM Star 29 ze zbiornikiem na wodę, mogącym pomieścić 2000 litrów, który przekazała OSP Witów (na stanie do 2004 roku). W budynku remizy, z własnych środków, wykonano garaż 206
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
4 czerwca 1978 roku – udekorowanie OSP Dzianisz Dolny Złotym Medalem „Za zasługi dla pożarnictwa”. Odznaczenie wręcza członek Zarządu Głównego Związku OSP – płk Stanisław Gałek
dla tego samochodu (zrobiono wykop, położono beton i regipsy, założono instalację elektryczną i drzwi). Jednocześnie strażacy, w czynie społecznym, wykonali nową, niewielką świetlicę. W grudniu 2001 roku nasza jednostka zakupiła nowy, lekki samochód GLM Ford Transit przy pomocy organizacyjnej st. bryg. Czesława Kosiby, ówczesnego dyrektora Biura ZOW ZOSP RP w Krakowie. Finansowego wsparcia udzieliło Koło nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Chicago i mieszkańcy Dzianisza. To nowoczesny, bezpieczny i niezawodny wóz z przestronną kabiną dla 6-osobowej załogi. Jego zabudowa została wykonana w firmie „Starmech” w Kłobucku w 2002 roku.
Delegacja strażaków z Dzianisza w Warszawie; od lewej: Stanisław Zubek, Jan Długopolski „Mostowiec”, Józef Gruszka, Jan Styrczula, Jan Klejka i Czesław Długopolski
29 czerwca 2002 roku świętowano 75-lecie OSP Dzianisz Dolny, podczas uroczystości poświęcono nowy samochód pożarniczy Ford Transit. Po mszy św. zebrani przeszli na plac szkolny, gdzie miała miejsce część oficjalna. Rodzicami chrzestnymi wozu zostali: Bronisława Pabin (przedstawicielka Koła nr 33 Dzianisz Związku Podhalan w Chicago) oraz Edward Tylka (syn założyciela OSP w Dzianiszu). Jednostka została odznaczona Medalem Honorowym im. Bolesława Chomicza. W uroczystości udział wzięli m.in. Włodzimierz Thomas, w randze ministra z Delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa w Krakowie, st. bryg. Marek Kochman
Zwycięska drużyna z OSP Dzianisz Dolny w Rejonowych Zawodach Sportowo-Pożarniczych Rejonu Zakopane, które odbyły się w Zakopanem, 14 października 1984 roku; w pierwszym rzędzie od lewej: Stanisław Staszel (dowódca), Stanisław Pawlak, Jan Klejka, Władysław Styrczula, Władysław Zubek i Czesław Długopolski (naczelnik); w drugim rzędzie od lewej: Stanisław Pabin, Józef Habina, Wojciech Styrczula, Józef Klejka i Józef Palenica (z-ca naczelnika)
z Komendy Głównej PSP, st. bryg. Ryszard Konik z Komendy Wojewódzkiej PSP w Krakowie, mł. bryg. Stanisław Bańka – komendant powiatowy PSP w Zakopanem, mł. bryg. Józef Galica – komendant powiatowy PSP w Nowym Targu, dh Kazimierz Dzielski – prezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego Związku OSP RP Województwa Małopolskiego oraz Władysław Stopka, wójt gminy Kościelisko. Licznie przybyli również pozostali zaproszeni goście, poczty sztandarowe jednostek OSP i mieszkańcy Dzianisza. W 2004 roku OSP Dzianisz Dolny otrzymała, z zaprzyjaźnionej gminy Kobylnica na Pomorzu, ciężki samochód bojowy GCBA Jelcz 004
o pojemności zbiornika wodnego 6000 litrów i 600 litrów na środek pianotwórczy. Wóz ten wcześniej był na wyposażeniu w OSP Sierakowo. Po przeprowadzonym w 2014 roku gruntownym remoncie z modernizacją zabudowy pojazd nadal służy naszej jednostce. Pieniądze na ten cel przekazał Urząd Gminy w Kościelisku. Strażacy co roku obchodzą swoje święto – Dzień Strażaka (4 maja). Druhowie z gminy Kościelisko uczestniczą w uroczystej mszy św. 3 maja, która tradycyjnie jest sprawowana w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Dzianiszu. W Sanktuarium Fatimskim w Zakopanem, w nabożeństwie w intencji strażaków biorą udział delegacje z PSP w Zakopanem i z jednostek OSP z terenu powiatu tatrzańskiego. W 2008 roku strażacy rozbudowali, w czynie społecznym, garaż dla ciężkiego samochodu. Materiały do tego potrzebne zostały sfinansowane przez Urząd Gminy w Kościelisku. W ten sposób zyskano więcej miejsca dla samochodu i na sprzęt pożarniczy. W 2011 roku, przy finansowym wsparciu Urzędu Gminy w Kościelisku, od tamtejszej OSP zakupiono średni samochód pożarniczy GBA Mercedes-Benz o pojemności 2500 litrów wody. Z uwagi na jego wielkość konieczne było powiększenie istniejącego boksu. Z własnych środków finansowych rozbudowano garaż, wykonano zadaszenie i założono okna. Pojazd ten był na wyposażeniu do 2016 roku. Jego miejsce zajął ciężki samochód pożarniczy GCBA Jelcz 014.
5 kwietnia 1992 roku, po zakończonych ćwiczeniach gminnych w Dzianiszu Górnym; w pierwszym rzędzie od lewej: Stanisław Chrobak, Józef Palenica (naczelnik) i Józef Habina; w drugim rzędzie od lewej: Wojciech Styrczula, Stanisław Staszel, Jan Klejka, Józef Tylka, Jan Klejka „Janosik”, Stanisław Pabin i Władysław Zubek
16 września 2012 roku odbyła się uroczystość 85-lecia OSP Dzianisz Dolny wraz z poświęceniem i wręczeniem nowego sztandaru. Jego fundatorem było Koło nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Chicago. Po mszy św. oficjalna część uroczystości odbyła się na placu szkolnym, a udział w niej wzięli m.in. senator RP Stanisław Hodorowicz, poseł na Sejm RP Edward Siarka – prezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP Województwa Małopolskiego, st. bryg. Czesław Kosiba – były zastępca komendanta Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie, bryg. Andrzej Kowalcze – komen-
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
207
19 czerwca 1994 roku – dziewczęta i chłopcy byli bezkonkurencyjni w Międzygminnych Zawodach Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych w Nowym Bystrem, zajmując I miejsce; na zdjęciu z opiekunką dh. Bronisławą Kukulak
dant Powiatowy PSP w Zakopanem, dh Tadeusz Ciszek – prezes Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP Powiatu Tatrzańskiego, Bohdan Pitoń – wójt gminy Kościelisko, a także przedstawiciele starostwa tatrzańskiego i Urzędu Gminy w Kościelisku, delegacje z zaprzyjaźnionych jednostek OSP, orkiestra dęta z Witowa oraz mieszkańcy Dzianisza. Przybyła też delegacja z gminy Kobylnica na Pomorzu. Dowódcą uroczystości był st. kpt. Adam Romanowski. W grudniu 2014 roku zmarł dh Józef Bukowski – długoletni prezes Zarządu OSP (1957–1996). Do jednostki w Dzianiszu wstąpił w 1946 roku. Był odznaczony Srebrnym Krzy208
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
żem Zasługi, Złotym Znakiem Związku OSP, Złotym i Srebrnym Medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”. Aktywnie działał w Polskim Stronnictwie Ludowym. Strażacy z OSP Dzianisz Dolny chętnie i aktywnie biorą udział w ćwiczeniach organizowanych przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem, a także w tych wewnętrznych przygotowywanych przez Zarząd OSP. W grudniu 2015 roku jednostka pozyskała od OSP Dzianisz Górny ciężki samochód pożarniczy GCBA Jelcz 014 o pojemności zbiornika 5000 litrów. Dotację na jego zakup przekazała Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie. W tym samym roku został wykonany, z własnych środków, remont boksu garażowego, aby samochód mógł się swobodnie w nim zmieścić. W latach 2016–2017, również z własnych środków, została przeprowadzona modernizacja zabudowy tego pojazdu (wymieniono podłogę w kabinie i nadkola, wykonano dodatkowe oświetlenie i schowki na sprzęt). W 2018 roku w samochodzie zainstalowano maszt oświetleniowy. Trudniejsze akcje ratownicze, w których jednostka brała udział: 8 czerwca 1978 roku: Dzianisz Zagrody – pożar zabudowań Karola Knapczyka. Jego przyczyną było uderzenie pioruna. Uratowano inwentarz żywy (bydło, konia, świnie).
9 listopada 1984 roku: Dzianisz Rąbanisko – pożar budynku mieszkalno-gospodarczego Czesława Granata (śmierć poniosło dwoje niespełna 2-letnich dzieci). Akcja była utrudniona ze względu na daleką odległość do punktu czerpania wody. 23 kwietnia 1993 roku: Podczerwone – pożar suchej trawy na podłożu torfowym. 7 stycznia 1994 roku: Sucha Hora (Słowacja) – masowy pożar budynków. Bardzo silne podmuchy halnego przerzucały ogień na dalsze odległości. Dodatkowo, zwarta zabudowa powodowała, że ogień rozpalał dom za domem. W tej akcji wzięło udział 20 jednostek straży pożarnych z Polski. Spłonęły cztery budynki mieszkalne i osiem zabudowań gospodarskich oraz część dachu kościoła. Wieś została ocalona. 9 maja 1995 roku: Dzianisz – pożar budynku mieszkalno-gospodarczego (Klejka). Jego intensywności sprzyjała drewniana zabudowa palącego się obiektu. 5 grudnia 2005 roku: Dzianisz – pożar budynku mieszkalno-gospodarczego (Truchan). Akcja przebiegała w skrajnie trudnych warunkach terenowych (strome zbocze, oblodzona i wąska droga dojazdowa, był problem z dostarczeniem wody). 27–28 czerwca 2009 roku: Witów – powódź i podtopienie budynków. 4 grudnia 2011 roku: Chochołów – pożar drewnianych budynków (zwarta zabudowa).
Uroczystość 75-lecia OSP Dzianisz Dolny – 29 czerwca 2002 r. Przemarsz pododdziałów na plac szkolny. Zdjęcie po prawej: Prezes Bronisława Kukulak i naczelnik Jan Klejka odbierają Medal Honorowy im. Bolesława Chomicza. Odznaczenie dla OSP wręcza dh Kazimierz Dzielski, prezes Zarządu Odziału Wojewódzkiego ZOSP RP Województwa Małopolskiego.
25–29 grudnia 2013 roku: Kościelisko i Zakopane – usuwanie skutków halnego. Wiatr rozpoczął swoje działanie w Wigilię. W górach jego porywy przekraczały 200 km/h, a na Podhalu 140 km/h. Halny powalił setki tysięcy drzew, pozrywał dachy z domów i linie energetyczne (głównie w Zakopanem i w Kościelisku). Dotkliwie spustoszył również lasy Tatrzańskiego Parku Narodowego, gdzie powalił kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych drzew. 28 kwietnia 2015 roku: Kościelisko Rysulówka – pożar budynku mieszkalnego. Ze względu na drewnianą konstrukcję, wiatr i problemy z wodą, był trudny do gaszenia.
1 lipca 2016 roku: Ząb – pożar budynku mieszkalno-gospodarczego. Jego przyczyną było uderzenie pioruna. Płonący dom znajdował się w trudno dostępnym terenie. 2 sierpnia 2017 roku: Dzianisz Górny – pożar zabudowań gospodarczych i budynku mieszkalnego (A. Styrczula). Jego przyczyną było podpalenie. Pożar wybuchł w godzinach nocnych. Oprócz działalności ratowniczo-gaśniczej OSP Dzianisz Dolny aktywnie udziela się na rzecz środowiska lokalnego. Jej członkowie wiele czasu poświęcają na utrzymanie porządku w budynku remizy i w otoczeniu, dbają o to, aby sprzęt i samochody były sprawne. Jednostka
3 maja 2018 roku – strażacy z OSP Dzianisz Dolny przed samochodami będącymi na wyposażeniu jednostki
Samochód Ford Transit i rodzice chrzestni: Bronisława Pabin i Edward Tylka
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
209
Druhowie z OSP Dzianisz Dolny przed budynkiem remizy – 3 maja 2010 roku
opracowuje i wydaje własne kalendarze, które rozprowadza wśród mieszkańców Dzianisza. Członkowie OSP aktywnie włączają się w organizowanie uroczystości parafialnych i państwowych, np. Bożego Ciała, warty przy Grobie Pańskim, obchodów 3 Maja i Dnia Strażaka, pielgrzymki strażackiej do Ludźmierza, Dnia Niepodległości, odpustu parafialnego. Druhowie biorą udział w zabezpieczaniu wyścigów kolarskich Tour de Pologne i Tatra Road Race oraz imprez przygotowywanych przez Urząd Gminy w Kościelisku. Strażacy również uczestniczyli w zabezpieczaniu pielgrzymek papieskich (Jana Pawła II i Benedykta XVI) na Podhalu i w Kra210
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
kowie oraz podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku. OSP jest bardzo dobrze wyposażona w specjalistyczny sprzęt. Dysponuje trzema samochodami pożarniczymi: jednym lekkim GLM Ford Transit oraz dwoma ciężkimi GCBA Jelcz 004 i Jelcz 014. Sprzęt do ochrony dróg oddechowych składa się z czterech aparatów nadciśnieniowych z maskami i czujnikami bezruchu. Poza tym OSP dysponuje trzema pompami pożarniczymi i czterema szlamowymi, trzema piłami łańcuchowymi do drewna, jedną – ratowniczą oraz jedną – tarczową do betonu i stali, kamerą termowizyjną i detektorem napięcia, trzema drabinami pożarniczymi (w tym dwoma ratowniczymi), dwoma agregatami prądotwórczymi z zestawem oświetleniowym oraz masztem oświetleniowym na samochodzie. Ostatnio jednostka pozyskała miernik wielogazowy, zestaw poduszek wysokociśnieniowych HOLMATRO, pompę zatapialną, turbowentylator oddymiający, najaśnicę akumulatorową oraz lance gaśnicze. Sprzęt medyczny składa się z dwóch toreb z zestawem tlenowym, dwóch desek ortopedycznych, dwóch zestawów szyn Kramera, kamizelki KED, noszy płachtowych i defibrylatora. Zapewnienie gotowości bojowej jednostki OSP ustawowo spoczywa na Urzędzie Gminy w Kościelisku, który wywiązuje się z tego obowiązku bardzo dobrze. OSP Dzianisz Dolny nie należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Pilną
5 września 2010 roku – dyplomy i puchary zdobyte w Gminnych i Powiatowych Zawodach SportowoPożarniczych w Kościelisku za zajęcie II miejsca; w pierwszym rzędzie od lewej: Andrzej Styrczula, Grzegorz Pawlak i Robert Gruszka; w drugim rzędzie od lewej: Józef Habina (naczelnik), Wojciech Stoch, Krzysztof Gewont, Bronisława Kukulak (prezes), Tomasz Styrczula, Wojciech Styrczula, Mateusz Zubek i Andrzej Krupa
potrzebą jest budowa nowej remizy odpowiadającej obecnym wymaganiom. Liczba akcji ratowniczych (gaszenie pożarów, likwidacja miejscowych zagrożeń), w których uczestniczyła OSP Dzianisz Dolny na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat: 1997 r. – 3; 1998 r. – 3; 1999 r. – 1; 2000 r. – 1; 2001 r. – 4; 2002 r. – 2; 2003 r. – 6; 2004 r. – 3; 2005 r. – 5; 2006 r. – 1; 2007 r. – 7; 2008 r. – 9; 2009 r. – 12; 2010 r. – 8; 2011 r. – 24;
2012 r. – 16; 2013 r. – 21; 2014 r. – 13; 2015 r. – 12; 2016 r. – 14; 2017 r. – 19; 2018 r. – 33. Obecnie jednostka liczy: – 45 członków czynnych, – 3 honorowych, – 5 MDP, – 22 wspierających. Aktualny skład zarządu: prezes – Bronisława Kukulak wiceprezes – Władysław Zubek naczelnik – Andrzej Styrczula zastępca naczelnika – Maciej Tylka sekretarz – Robert Gruszka skarbnik – Halina Obyrtacz gospodarz – Piotr Zubek członkowie – Czesław Bednarz i Adam Klejka
Wszystkim instytucjom, mieszkańcom Dzianisza i Kołu nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Chicago, którzy wspierają naszą statutową działalność składamy serdeczne podziękowanie.
Skład Zarządu OSP Dzianisz Dolny na przestrzeni lat: Funkcja
Imię i nazwisko, okres pełnionej funkcji
prezes
Józef Toczek (1931–1937) Maciej Michniak (1937–?) Józef Bukowski (1957–1996) Bronisława Kukulak (1996–nadal)
wiceprezes
skarbnik
Józef Bafia (1931–1935) Jan Tylka „Huzia” (1935–1974) Jan Klejka (1974–1989) Stanisław Klejka (1989–1990) Stanisław Pawlak (1991–2016) Halina Obyrtacz (2016–nadal)
Jacek Tylka (1931–1932) Jan Bukowski (1932–?) Stanisław Pawlak (1986–1991) Jan Klejka (1996–2001) Czesław Bednarz (2001–2006) Władysław Zubek (2006–nadal)
Andrzej Klejka (1927–1942) Stanisław Długopolski (1942–1957) Czesław Długopolski (1957–1986) komendant Józef Palenica (1987–1996) (naczelnik) Jan Staszel (1996–2001) Jan Klejka (2001–2006) Józef Habina (2006–2016) Andrzej Styrczula (2016–nadal)
zastępca naczelnika
sekretarz
Kacper Zięba (1931–1935) Jacek Tylka (1935–?) Józef Bukowski (1947–1957) Józef Palenica (1957–1986) Stanisław Staszel (1986–1987) Władysław Styrczula (1987–1989) Bronisława Kukulak (1989–1996) Józef Tylka (1996–2006) Wojciech Stoch (2006–2011) Andrzej Styrczula (2011–2016) Robert Gruszka (2016–nadal)
Stanisław Długopolski (1957–1974) Stanisław Zubek (1974–1981) Józef Palenica (1986–1987) Jan Klejka (1989–1996) Władysław Zubek (1996–2006) Wojciech Staszel (2001–2011) Wojciech Styrczula (2011–2016) Maciej Tylka (2016–nadal)
gospodarz
Franciszek Kamiński (1932–1937) Andrzej Złoza (1937–?) Józef Habina (1957–1974) Józef Gruszka (1974–1987) Jan Styrczula (1987–1992) Władysław Styrczula „Śliwcorz” (1992–1994) Stanisław Chrobak (1995–2006) Marek Chrobak (2006–2016) Piotr Zubek (2016–nadal)
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
211
członek zarządu
Komisja Rewizyjna
212
Władysław Styrczula (1986–1987, 1989–1996) Józef Długopolski (2006–2011) Karol Klejka (2006–2009) Czesław Bednarz (2011–nadal) Wojciech Staszel (2011–2016) Adam Klejka (2016–nadal) Jan Tylka „Huzia” (1932–1935) Stanisław Tylka (1932–?) Jan Długopolski (1932–?) Maciej Michniak (1935–1937) Czesław Długopolski (1947–1951) Stanisław Styrczula „Jantosin” (1957–1991) Stanisław Zubek (1957–1974) Jan Tylka „Pipcyk” (1957–1992) Jan Styrczula (1980–1981, 1992–2001) Kazimierz Styrczula (1981–1983) Stanisław Pawlak (1983–1986) Stanisław Pabin (1986–2001) Władysław Zubek (1991–1996) Stanisław Staszel (1996–2001) Stanisław Styrczula (2001–2016) Andrzej Turza (2001–2006) Władysław Styrczula (2001–2006) Czesław Bednarz (2006–2011) Stanisław Chrobak (2006–2016) Bogusław Niżnik (2011–nadal) Józef Habina (2016–nadal) Marek Chrobak (2016–nadal)
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Działalność druhów z OSP Dzianisz Dolny w ogniwach Związku OSP Nazwa zarządu w Związku OSP
Imię i nazwisko
Komendant Gromadzki OSP w Witowie
Czesław Długopolski (1969–1973)
Komendant Gminny OSP w Gminie Kościelisko –Witów
Czesław Długopolski ( 1973–1978)
Miejsko-Gminny Zarząd OSP RP w Zakopanem
Bronisława Kukulak (1991–1996)
Zarząd Oddziału Gminnego Związku OSP RP w Kościelisku
Józef Bukowski (1995–1996) Bronisława Kukulak (1995–nadal) Jan Staszel (1996–2001) Władysław Zubek (2001–2006) Władysław Długosz (2001–nadal) Paweł Michniak (2011–2016) Andrzej Styrczula (2016–nadal)
Zarząd Oddziału Powiatowego Związku OSP RP w Zakopanem
Bronisława Kukulak (1998–2016)
Zarząd Oddziału Wojewódzkiego Związku OSP RP w Nowym Sączu Bronisława Kukulak (1997–1998)
Przekazanie sprzętu OSP Dzianisz Dolny, pozyskanego w ramach konkursu „Bezpieczna Małopolska 2017”; trzeci od lewej: Bohdan Pitoń (były wójt gminy Kościelisko), obok niego – Jan Piczura (radny Sejmiku Województwa Małopolskiego)
Zajmowane miejsca Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych w zawodach sportowo-pożarniczych
Zajmowane miejsca w zawodach sportowo-pożarniczych – OSP Dzianisz Dolny
Data i miejsce
Rodzaj zawodów
3 czerwca 1979 roku, Biały Dunajec
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – chłopcy
VII
16 maja 1982 roku, Poronin
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – chłopcy
22 lipca 1984 roku, Poronin
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – chłopcy
14 lipca 1985 roku, Zakopane
11 października 1987 roku, Zaskale
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – chłopcy Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – chłopcy Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – dziewczęta Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – dziewczęta
26 lipca 1988 roku, Grybów
Wojewódzkie Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – dziewczęta
12 października 1986 roku, Zakopane
22 października Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze 1988 roku, Biały Dunajec MDP – dziewczęta 27 września 1992 roku, Dzianisz 19 czerwca 1994 roku, Nowe Bystre 3 kwietnia 2016 roku, Przytkowice
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – chłopcy Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – dziewczęta Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – chłopcy Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze MDP – dziewczęta I Halowy Turniej MDP – chłopcy I Halowy Turniej MDP – dziewczęta
Miejsce
Data i miejsce
Rodzaj zawodów
23 września 1962 roku, Maniowy
Powiatowe Zawody Pożarnicze Powiatu Nowotarskiego
III
I
20 października 1963 roku, Pyzówka
Powiatowe Zawody Pożarnicze Powiatu Nowotarskiego
I
II
16 października 1966 roku, Nowa Biała
Powiatowe Zawody Pożarnicze Powiatu Nowotarskiego
I
II
17 maja 1970 roku, Krościenko
Powiatowe Zawody Pożarnicze Powiatu Nowotarskiego
I
I
30 września 1973 roku, Siwa Polana
Międzygminne Zawody Pożarnicze Rejonu Zakopane
I
I
2 czerwca 1974 roku, Poronin
Międzygminne Zawody Pożarnicze Rejonu Zakopane
II
I
6 czerwca 1976 roku, Poronin
Międzygminne Zawody Pożarnicze Rejonu Zakopane
II
II
12 września 1976 roku, Zakopane
Gminne Zawody Pożarnicze Gminy Tatrzańskiej
II
I
15 maja 1977 roku, Poronin
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Rejonu Zakopane
I
V
17 maja 1981 roku, Zakopane
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Rejonu Zakopane
I
I
20 maja 1984 roku, Witów
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Tatrzańskiej
I
I
14 października 1984 roku, Zakopane
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Rejonu Zakopane
I
VII III
20 października 1985 roku, Dzianisz
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Tatrzańskiej
I
I
Miejsce
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
213
8 czerwca 1986 roku, Zakopane
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Rejonu Zakopane
I
19 września 2004 roku, Kościelisko
Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
III
21 czerwca 1987 roku, Nowe Bystre
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Tatrzańskiej
I
14 września 2008 roku, Kościelisko
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko
IV
25 października 1987 roku, Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Zakopane Rejonu Zakopane
III
6 września 2009 roku, Kościelisko
Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
VII
23 października 1988 roku, Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Tatrzańskiej Biały Dunajec
I
2 czerwca 1991 roku, Witów
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Tatrzańskiej
I
5 września 2010 roku, Kościelisko
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
29 września 1991 roku, Nowe Bystre
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Rejonu Zakopane
III
4 września 2011 roku, Kościelisko
Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
VII
16 maja 1996 roku, Nowe Bystre
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko
I
2 września 2012 roku, Kościelisko
Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
VII
27 maja 1996 roku, Nowe Bystre
Rejonowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Rejonu Zakopane
II
1 września 2013 roku, Kościelisko
8 czerwca 1996 roku, Grybów
Wojewódzkie Zawody Sportowo-Pożarnicze
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
7 września 2014 roku, Kościelisko
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
6 września 2015 roku, Kościelisko
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
VIII
24 września 2000 roku, Białka Tatrzańska
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko
III
30 września 2001 roku, Kościelisko
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko
III
15 września 2002 roku, Kościelisko
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
28 września 2003 roku, Biały Dunajec
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko
II
19 września 2004 roku, Kościelisko
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko
II
214
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
III VI
17–18 września 2016 roku, Ogólnopolska Olimpiada Szczawnica Sportowo-Pożarnicza 10 września 2017 roku, Nowe Bystre
Gminne Zawody Sportowo-Pożarnicze Gminy Kościelisko Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze Powiatu Tatrzańskiego
II II
II III II III III IV XII II III
85-lecie OSP Dzianisz Dolny wraz z poświęceniem i wręczeniem nowego sztandaru
Zaproszeni goście na trybunie honorowej 16 września 2012 roku – przywitanie dowódcy uroczystości z odbierającym meldunek komendantem powiatowym PSP
Uroczyste przekazanie sztandaru OSP Dzianisz Dolny; wręcza go dh Edward Siarka, prezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego ZOSP RP Województwa Małopolskiego
Józef Staszel (wiceprezes Koła nr 33 Dzianisz Związku Podhalan w Chicago) wbija gwóźdź fundatora do drzewca sztandaru
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
215
Siedziba OSP Dzianisz Dolny
Wozy bojowe na wyposażeniu OSP Dzianisz Dolny: Jelcz, Ford Transit oraz Mercedes-Benz – listopad 2011 rok
216
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Odnowiona sikawka ręczna z 1912 roku jako eksponat na uroczystości 85-lecia OSP Dzianisz Dolny
13 listopada 2014 roku – po zakończonych ćwiczeniach w Dzianiszu; od lewej: Maciej Tylka, Adam Klejka, Robert Gruszka, Tomasz Bednarz, Mateusz Zubek, Andrzej Styrczula, Piotr Zubek i Łukasz Szczechowicz
10 września 2017 roku – drużyna OSP Dzianisz Dolny zdobyła III miejsce w Powiatowych Zawodach SportowoPożarniczych w Nowym Bystrem; w pierwszym rzędzie od lewej: Andrzej Styrczula (naczelnik), Grzegorz Pawlak, Grzegorz Gruszka i Tomasz Styrczula; w drugim rzędzie od lewej: Stanisław Szaflarski, Piotr Zubek, Maciej Tylka, Andrzej Krupa i Tomasz Bednarz
13 listopada 2014 roku – ćwiczenia jednostek OSP w Dzianiszu
Indeks członków czynnych, honorowych i wspierających OSP Dzianisz Dolny od założenia do chwili obecnej: Bafia Józef Bartoszek Jan Bąk Jan Bąk Jan (syn) Bednarz Czesław Bednarz Tomasz Bukowski Jan „Plebonek” Bukowski Józef „Plebonek” Chrobak Marek „Skicuś” Chrobak Stanisław „Skicuś” Cieślak Bartłomiej Długopolski Czesław „Knupiorz” Długopolski Jan „Knupiorz” Długopolski Jan „Maślany” Długopolski Jan „Mostowiec” Długopolski Jan II „Knupiorz” Długopolski Józef „Knupiorz” Długopolski Józef „Sutorów” Długopolski Stanisław „Knupiorz” Długosz Stanisław Długosz Władysław Durleta Szymon Gewont Jan Gewont Józef Gewont Krzysztof Gewont Stanisław Gruszka Andrzej „Jędros” Gruszka Antoni „Huzia” Gruszka Grzegorz „Pipcyków” Gruszka Józef „Huzia” Gruszka Józef „Ptoś” Gruszka Józef „Walków” Gruszka Robert „Pipcyków” Gruszka Stanisław „Ptoś”
Habina Józef Habina Józef (syn) Jakubiec Andrzej „Matuscyn” Jakubiec Władysław „Matuscyn” Kalisz Andrzej Kalisz Jakub Kamiński Franciszek „Miś” Kamiński Władysław Klejka Adam Klejka Andrzej „Zorowaty” Klejka Jan „Hołbów” Klejka Jan „Janosik” Klejka Jan „Kubasów” Klejka Józef „Symecek” Klejka Józef „Zorowaty” Klejka Karol Klejka Stanisław „Bryjów” Koło nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Chicago Kosiba Czesław Kowalczyk Józef Krupa Andrzej „Skwarek” Krupa Józef „Kubów” Krupa Roman Krzysiak Józef Krzysiak Stanisław Kukulak Anna Kukulak Bronisława Kukulak Krzysztof Kula Jan „Kasper” Lepsiak Wojciech Łukasik Jan Michniak Jacek „Pawelec” Michniak Jan „Pawelec” Michniak Kazimierz „Pawelec” Michniak Maciej Michniak Paweł „Maciulinków” Miętus Jan Miętus Stanisław
Nędza Józef Nędza Mateusz „Matus” Niżnik Bogusław Obyrtacz Halina z d. Kukulak Obyrtacz Władysław Ogórek Jan „Tomin” Ogórek Rafał Pabin Stanisław „Chudźbała” Palenica Andrzej Palenica Franciszek Palenica Józef „Ślamek” Palenica Stanisław Pawlak Grzegorz „Kukcioków” Pawlak Józef „Kukciok” Pawlak Stanisław „Kukciok” Poręba Konrad Rafacz Andrzej Sikora Andrzej Sikora Krzysztof Skorusa Andrzej Słodyczka Adam „Treboniów” Słodyczka Stanisław „Treboń” Staszel Jakub „Stosel” Staszel Jan „Stoselów” Staszel Józef „Kukuloków” Staszel Józef „Skicusiów” Staszel Stanisław „Mancok” Staszel Wojciech Stoch Andrzej Stoch Daniel Stoch Grzegorz Stoch Stanisław Stoch Wojciech Styrczula Andrzej Styrczula Andrzej „Kubieńć” Styrczula Andrzej „Zwoleniów” Styrczula Andrzej „Zwoleń” Styrczula Andrzej Czesław „Zwoleń” Styrczula Jan
Styrczula Jan „Zwoleń” Styrczula Józef „Błasków” Styrczula Kazimierz „Magdzin” Styrczula Krzysztof „Hołbów” Styrczula Stanisław „Jantosin” Styrczula Stanisław „Makarów” Styrczula Tadeusz „Makarów” Styrczula Tomasz „Makarów” Styrczula Władysław „Holtów” Styrczula Władysław „Śliwcorz” Styrczula Wojciech „Hołbów” Styrczula Wojciech Styrczula Wojciech „Kubieńciów” Styrczula Zdzisław „Hachulcyn” Szaflarski Stanisław Szczechowicz Jan Szczechowicz Józef „Muzycek” Szczechowicz Łukasz Szczerba Michał Toczek Józef Truchan Stanisław „Walków” Turza Andrzej Tylka Franciszek „Sklepnik” Tylka Jacek „Pyzowion” Tylka Jan „Huzia” Tylka Jan „Pipcyk” Tylka Józef „Jasica” Tylka Józef „Kulawy” Tylka Józef „Pyzowion” Tylka Maciej „Jasiców” Tylka Stanisław „Pyzowion” Wojewoda Kazimierz Zarycki Andrzej Zięba Kacper Złoza Andrzej Zubek Mateusz Zubek Piotr Zubek Stanisław Zubek Władysław
Ochotnicza Straż Pożarna w Dzianiszu Dolnym
217
218
Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym Krzysztof Michniak
Był rok 1956. Na jednym z zebrań OSP w Dzianiszu obecny komendant Stanisław Długopolski wysunął wniosek, by wybudować drugą remizę w Dzianiszu Górnym. Powodów do jej utworzenia było wiele, m.in. przeważyło to, że wieś jest bardzo długa (ok. 8 km), jej zabudowa głównie drewniana (duże zagrożenie pożarowe), a do wielu gospodarstw bardzo trudno dotrzeć. Jak uradzono, tak zrobiono! Radni z Dzianisza Górnego: Stanisław Pawlak „Świdroń” i Jan Ogórek „Tomin” bardzo pomagali w tworzeniu tej straży. Budowa małej remizy w Dzianiszu Górnym przeżywała swoje trudne chwile. Początkowo rozpoczęto ją przy Tominach, na placu Szczepana Chrobaka „Skicusia”. Dół był już zrobiony, ale nie dokończono pracy. Przeniesiono się z robotami w górę Dzianisza, blisko domu Stanisława Fudali „Siudy”, na plac ofiarowany przez Marię Truchan „Kochutkę” i Bronisławę Staszel „Malculę”. Znowu jednak nie zrealizowano planów, gdyż stwierdzono, że remiza będzie za bardzo w górze wsi. Przeniesiono się więc z budową na dół ku „Kochutom”. Tu na placu Macieja Michniaka „Pawelca” i Marii Truchan
„Kochutki”, przez którego środek płynął potok, wreszcie udało się postawić małą remizę. Był rok 1957. Na majstra wybrano Stanisława Fudalę „Siudę”. Prace były prowadzone w czynie społecznym. Drewno na budowę pozyskano ze Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi w Witowie. Najwięcej dniówek poświęcił Wojciech Pawlak „Świdroń”. Wówczas powstał pododdział składający się z pięciu druhów: Jana Kunca, Kazimierza Michniaka, Jana Kuli, Stanisława Kowalczyka i Jana Ogórka „Tomina”, który został komendantem. W 1958 roku powstała pełna sekcja, którą tworzyło dziewięciu druhów, jej naczelnikiem został Kazimierz Michniak. Dołączyli do niej: Jan Długopolski „Mostowiec”, Andrzej Długopolski „Sutor”, Józef Krzeptowski „Sikoń” i Józef Gruszka „Kochut”. Rozpoczęto wyposażanie jednostki w sprzęt gaśniczy. W 1960 roku Komenda Powiatowa Straży Pożarnej w Nowym Targu przekazała na rzecz tego pododdziału motopompę. Straż rozwijała się. W remizie organizowano zabawy, z których dochód przeznaczano na zakup węży czy np. ręcznej sikawki. Wykańczano
Przekazanie motopompy, 1960 r.
też budynek, m.in. dorobiono sufit. Remiza służyła też całej wsi jako zlewnia mleka. W 1966 roku leśniczówka zakupiła wóz konny dla tej jednostki. Zaczęto myśleć o rozbudowie remizy w Dzianiszu Górnym lub postawieniu nowej, większej, by lepiej służyła ludziom we wsi. W latach 1969–1970 rozpoczęto więc starania o plac pod budowę. Planowano kupić go od Anny i Karola Gruszków „Jędrosów". Zaczęły się już pierwsze prace – zwożono pia-
Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym
219
sek i kamienie. Jednak ostatecznie nie doszło do transakcji, gdyż Gruszkowie rozmyślili się, a materiały rozkradziono. W 1973 roku jednostka OSP w Dzianiszu Górnym wzbogaciła się o drugą motopompę, którą zakupiła dla niej leśniczówka. Drugie podejście do budowy nowej remizy nastąpiło w 1976 roku. Tym razem miała ona powstać na placu Władysława Kukulaka i Wojciecha Pawlaka „Świdronia”, ale znowu nic z tego nie wyszło. I wreszcie, w 1984 roku, trzecie podejście do jej budowy zakończyło się sukcesem. Za dolary przysłane z Ameryki, zakupiono plac. To właśnie rodacy, nie szczędząc wysiłku, zebrali fundusze wśród Polonii i w Kole nr 33 Dzianisz przy Związku Podhalan w Chicago. Właściwy plac pozyskano dzięki Janowi Kijowi, który zamienił się parcelą z Franciszkiem Styrczulą „Kubieciem”, a następnie sprzedał ją jednostce OSP. Jeszcze część ziemi dokupiono od Marii Styrczuli i Antoniny Klejki „Pokuski”. Na jesieni rozpoczęto kopanie fundamentów, ale przez zimę wszystko uległo zasypaniu. I tak, w 1985 roku, trzeba było zaczynać od nowa. Każdy miał odrobić społecznie dziewięć dniówek, lecz nie wszyscy dołączyli się do pracy. Zrobiono fundamenty, wymurowano garaże i zalano płytę. Naszą pracę udokumentowaliśmy na zdjęciach (po lewej). W 1986 roku założono drzwi do garaży i przetransportowano wóz konny do nowego 220
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Aniela Sikoń „Cilik” została matką chrzestną Żuka.
budynku. Odtąd górna remiza stała pusta. Budowa szła w szybkim tempie i jeszcze w tym samym roku zalano drugą płytę. W nagrodę za duże zaangażowanie i postęp w pracach komendant Czesław Kosiba przekazał drugą motopompę jednostce. W 1987 roku zalano trzecią płytę i postawiono krokwie. Dzięki staraniom Kazimierza Michniaka budowa została dokończona i na wiosnę 1988 roku remizę przykryto ogniotrwałym dachem. Równocześnie z pracami budowlanymi remiza już służyła społeczności wiejskiej. Urządzano w niej komercyjne zabawy, a część budynku wynajęto pod sklep Franciszkowi Kukulakowi „Siustrowi”. Rok 1988 zaowocował otrzymaniem Żuka, o którego wystarał się były komendant rejonowy Czesław Kosiba. Z tej okazji odbyła się
uroczystość. Matką chrzestną auta została Aniela Sikoń „Cilik”. W latach 90. XX wieku podjęto uchwałę o rozebraniu starej remizy na drewno opałowe. Nie wszyscy się jednak na to zgodzili, więc w rezultacie sprzedano ją za 120 dolarów (koszt dwóch kubików desek). Za te pieniądze zakupiono płytki lastrykowe do kuchni-jadalni (to druga sala na górze). W trakcie trwania budowy pięciokrotnie zbierano fundusze we wsi Dzianisz Górny, w tym trzykrotnie w całym Dzianiszu. Z Ameryki otrzymano w sumie ponad 6000 dolarów na ten cel. Od 1991 roku doszły jeszcze środki pochodzące z wynajmu remizy na wesela. 17 stycznia 1992 roku wybuchł groźny pożar u Józefa Gruszki „Zowiersana”. Były bardzo złe warunki atmosferyczne – padał gęsty, mokry śnieg, wiał silny wiatr. Do ga-
szenia pożaru zbudowano bardzo długą linię wodną, bo brakło wody w potoku. Strażacy z dużą ofiarnością działali, niestety, uratowali tylko jedną izbę na dole. Na najbliższym zebraniu po tym zdarzeniu Jan Galica wysunął wniosek, że należy zakupić beczkowóz. W tym czasie w Zawierciu ogłoszono przetarg na samochód Star 244. Delegacja pojechała tam z pieniędzmi, które strażacy zebrali od mieszkańców całego Dzianisza. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że cena auta wzrosła i, niestety, nie udało się go kupić. Wybrano się więc do Dębicy na następny przetarg, ale tu również nie doszło do transakcji. W 1992 roku Komenda Główna Straży Pożarnej w Warszawie przekazała samochód pozyskany od policji z Olsztyna. Był to Jelcz Hydromil z beczką o pojemności 9,5 tys. litrów z bardzo małym przebiegiem (tylko 1,5 tys. km).
Przekazanie Żuka
To wydarzyło się w lipcu, a już 8 grudnia 1992 roku, również dzięki Komendzie Głównej Straży Pożarnej w Warszawie, jednostka otrzymała Stara 244, który pochodził z Zawodowej Straży
Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym
221
Nowe samochody pozyskane przez OSP Dzianisz Górny: Star 244 i Jelcz Hydromil. Na zdjęciu naczelnik ze strażakami
Pożarnej z Krynicy. Pozyskiwaniem aut zajmowali się: Edward Tylka „Pyzowian”, komendant Kazimierz Michniak „Pawelec”, skarbnik Jan Sikoń „Cilik” i Władysław Kukulak „Siuster”. W tym czasie jednostka OSP w Dzianiszu Górnym dysponowała już trzema samochodami i nowa remiza okazała się dla nich za mała, gdyż było w niej miejsce tylko na dwa garaże. Dlatego Żuk stał przez rok w prywatnym garażu u Stanisława Kasprzaka „Bernota”, a w 1993 roku został przekazany w prezencie na Olczę. Gmina Tatrzańska zobowiązała się, że w zamian za to wyremontuje samochód, aby można było zastosować autopompę. Słowa, niestety, nie dotrzymała. 222
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Jeszcze w 1992 roku strażacy uchwalili, że jednostka powinna mieć swój sztandar. Złożono więc zamówienie i wpłacono zaliczkę. W 1994 roku OSP Dzianisz Górny otrzymała swój własny sztandar. Kosztował 30 milionów starych złotych. Fundusze na niego zbierano m.in. podczas zabaw organizowanych w remizie. Sztandar poświęcono w kościele, mimo że nie było jeszcze aktu jego nadania. W tym samym roku wykonano też zbiornik na wodę oraz doprowadzono ją do remizy. W 1995 roku, za pieniądze pozyskane z komendy głównej (9 tys. zł), samochód Jelcz został wysłany do remontu do Bielska-Białej. Gmina Kościelisko dołożyła początkowo 3 tys. zł, potem jeszcze 8 tys. zł i remont auta został zakończony. Koszt całkowity wyniósł 20 tys. zł. W latach 1996–1997 trwały prace wykończeniowe w remizie. Najpierw zrobiono dół, a potem – górę. W tym czasie założono również młodzieżową sekcję, liczącą dziewięciu druhów. W 1998 roku, na walnym zebraniu, podjęto decyzję o oddaniu remizy w następnym roku, ale zanim do tego doszło, Komenda Główna Straży Pożarnej w Warszawie włączyła jednostkę OSP Dzianisz Górny do Krajowego Systemu Ratownictwa Gaśniczego. Decyzję tę przekazano podczas uroczystości w Chochołowie, 12 lipca 1999 roku. W tym okresie działał zarząd, w którym prezesem był Władysław Kukulak „Siuster”, wiceprezesem – Jan Kij, naczelnikiem – Kazimierz
Michniak „Pawelec”, jego zastępcą – Andrzej Długopolski „Sutor”, skarbnikiem – Stanisław Gruszka „Ptoś”, gospodarzem – Jan Chrobak „Skicuś”. Komisję rewizyjną tworzyli: przewodniczący – Józef Szczęch oraz członkowie: Wojciech Gruszka i Stanisław Styrczula. Parę miesięcy później, 10 października 1999 roku, oficjalnie zakończono budowę remizy. Właśnie w tym dniu poświęcono sztandar i budynek OSP w Dzianiszu Górnym. Uroczystość rozpoczęła się mszą św., w której wzięli udział zaproszeni goście, strażacy oraz mieszkańcy wsi. Następnie wszyscy zgromadzili się przy remizie. Goście honorowi zajęli miejsce na trybunie. Nasza jednostka OSP świętowała otrzymanie sztandaru, do którego w gablocie zaproszeni goście wbili pamiątkowe gwoździe. I wreszcie nastąpiło oficjalne otwarcie oraz poświęcenie remizy i sprzętu strażackiego. Wielu naszych druhów zostało odznaczonych. Złoty medal otrzymali: Jan Długopolski (syn Jana), Andrzej Długopolski (syn Stanisława), Józef Krzeptowski (syn Jana), Józef Gruszka (syn Stanisława), Stanisław Gruszka (syn Andrzeja), Wojciech Pawlak (syn Stanisława), Jan Kij (syn Stanisława) i Władysław Kukulak (syn Jana). Srebrnym medalem odznaczono: Jana Ogórka (syna Jana), Stanisława Długopolskiego (syna Jana), Stanisława Gruszkę (syna Władysława), Stanisława Gruszkę (syna Karola), Józefa Styrczulę (syna Józefa), Józefa Szczęcha (syna Franciszka), Jana Długopolskiego (syna Jana), Władysława Kuku-
laka (syna Józefa), Andrzeja Kordaczkę (syna Jana) i Ignacego Michniaka (syna Jacentego). Brązowym medalem uhonorowano: Stanisława Gruszkę (syna Władysława), Józefa Styrczulę (syna Józefa), Andrzeja Kordaczkę (syna Jana), Jana Kulę (syna Andrzeja), Wojciecha Gruszkę (syna Stanisława), Stanisława Długopolskiego (syna Jana), Władysława Kukulaka (syna Józefa), Wojciecha Kija (syna Stanisława), Stanisława Stosela (syna Józefa), Jana Kunca (syna Józefa), Jana Truchana (syna Tadeusza), Jana Chrobaka (syna Szczepana), Andrzeja Styrczulę (syna Józefa), Andrzeja Długopolskiego (syna Jana), Ryszarda Smolenia (syna Edwarda), Józefę Stopkę (córkę Jana), Jana Michniaka (syna Pawła) i Władysława Michniaka (syna Kazimierza). Odznakę Strażaka Wzorowego otrzymali: Wojciech Gruszka (syn Stanisława), Stanisław Gruszka (syn Stanisława), Wojciech Staszel (syn Stanisława), Władysław Michniak (syn Andrzeja), Jan Truchan (syn Tadeusza), Andrzej Długopolski (syn Jana). W uroczystości uczestniczyło około 600 osób. Wśród zaproszonych gości byli m.in. poseł na sejm RP, prezes Zarządu Wojewódzkiego Związku OSP RP Województwa Małopolskiego, a zarazem wiceprzewodniczący Poselskiego Zespołu Strażaków Kazimierz Dzielski; poseł na Sejm, przewodniczący Poselskiego Zespołu Strażaków RP Piotr Żak; zastępca komendanta głównego PSP z Warszawy, st. bryg. Andrzej Świderek; zastępca komendanta wojewódzkiego
PSP Województwa Małopolskiego z Krakowa, mł. bryg. Stanisław Madeja; wiceprezes Zarządu Województwa OSP RP Województwa Małopolskiego, dh Czesław Kosiba; starosta powiatu tatrzańskiego Andrzej Gąsienica-Makowski; komendant powiatowy PSP w Zakopanem, mł. bryg. Stanisław Bańka; zastępca komendanta powiatowego PSP w Zakopanem, st. kpt. Andrzej Kowalcze; prezes Zarządu Powiatowego Związku OSP RP Powiatu Tatrzańskiego, dh Jan Hodorowicz; członek Zarządu Powiatowego Związku OSP RP, dh Włodzimierz Klich; komendant gminny OSP gminy Kościelisko, dh Józef Płaza; wójt gminy Kościelisko Władysław Stopka; prezes Zarządu Gminnego Związku OSP RP gminy Kościelisko, dh Helena Rysula; dyrektor Biura Finansów KG PSP w Warszawie, mł. bryg. mgr Wojciech Marciniak; zastępca dyrektora Biura Finansów w Warszawie, st. kpt. Jolanta Glińska; naczelnik Wydziału Techniki KG PSP w Warszawie, bryg. Władysław Węgrzyn; zastępca naczelnika Wydziału Techniki KG PSP w Warszawie, mł. bryg. Janusz Barlak; kpt. Klaudia Szczytkowska z KG PSP Warszawa; dyrektor Centralnego Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach, bryg. Grzegorz Sudo; zastępca komendanta Szkoły Aspirantów w Krakowie, st. bryg. Krystian Janosz; zastępca dowódcy JRG w Zakopanem, st. asp. Marek Socha; były komendant rejonowy Straży Pożarnej w Zakopanem, ppłk. Czesław Kośmiński; wójt gminy Czarny Dunajec Józef Bobek; kustosz Sanktuarium
Matki Boskiej Fatimskiej i kapelan strażaków ks. Mirosław Drozdek; ks. proboszcz Dzianisza ks. Ludwik Wąchal; przedstawiciele Energopol TRADE w Częstochowie – dyrektor Bogumiła Kowalczyk i dyrektor finansów Mirosława Całka; reprezentanci Koła nr 33 Dzianisz przy Związku
Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym
223
Akt ufundowania sztandaru Sztandar został ufundowany z funduszy zebranych przez członków OSP oraz datków mieszkańców Dzianisza. Podhalan w Ameryce – Janina i Edward Tylka; była zastępczyni naczelnika w Zakopanem Zofia Łukaszczyk; były zastępca naczelnika w Zakopanem Jan Galica; redaktor naczelny czasopisma „Strażak” Ludwik Kotański. Gościliśmy również jednostki OSP z Czarnego Dunajca, Podczerwonego, Ratułowa Górnego, Koniówki, Chochołowa, Witowa, Kościeliska, Nowego Bystrego, Zębu, Bustryku, Suchego, Poronina, Murzasichla, Małego Cichego, Olczy, Stasikówki, Bukowiny Tatrzańskiej, Dzianisza Dolnego, a także Jednostkę Ratowniczo-Gaśniczą z Zakopanego oraz poczet sztandarowy Związku Podhalan Kościelisko. Byli też radni powiatu tatrzańskiego i gminy Kościelisko oraz mieszkańcy Dzianisza i sąsiednich wsi. Obecnością zaszczycili nas również przedstawiciele mediów. 224
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
„Tygodnik Podhalański” nr 41/1999 r.
Poczęstunek dla wszystkich gości zasponsorowali: Zofia i Ryszard Smoleniowie. Uroczy-
stość zakończyły góralskie posiady, które trwały do białego rana! „Tygodnik Podhalański” nr 41/1999 i nr 43/1999 oraz „Gazeta Krakowska” opisały naszą uroczystość. Również w ,,Strażaku” – piśmie Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP – ukazała się relacja z tego wydarzenia. W 2000 roku zakupiono działkę od Anieli Obyrtacz pod rozbudowę remizy, a także wyposażenie kuchenne. 2 maja 2001 roku koparka wjechała na teren budowy. 4 i 5 maja pojechaliśmy do lasu po drzewa, a ci, którzy pozostali, zajęli się przygotowywaniem miejsca pod garaże. W niedzielę, 6 maja, wskutek ulewnego deszczu, ziemia się osypała i trzeba było ponownie wykopać dół pod fundamenty. 9 i 10 maja zaczęliśmy je zalewać, a już 26 maja garaże były gotowe. Na przełomie lipca i sierpnia remiza powiększyła się o parter, a pod koniec sierpnia przygotowano piętro do zalania płyty, a następnie do budowy drugiego piętra. We wrześniu przykryto dachem dobudowaną część remizy. Prezes Władysław Kukulak, na zebraniu w styczniu 2002 roku w Chicago, przedstawił rozliczenie z pieniędzy, które OSP otrzymała na budowę remizy od Polonii z Ameryki. Maj 2002 roku był pracowity. Otynkowaliśmy garaż i rozpoczęliśmy zakładanie stolarki w remizie, którą w sierpniu zakończyliśmy. W następnym roku zrobiliśmy toalety, przerobiliśmy i powiększyliśmy kuchnię u góry, wykonaliśmy też prace hydrauliczne. Zrobili-
Tak wygląda remiza po rozbudowie!
Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym
225
Uroczystość 50-lecia powstania OSP Dzianisz Górny, z przekazaniem i poświęceniem nowego samochodu pożarniczego Star M90, wrzesień 2007 r.
226
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
śmy również klatkę schodową. Pod koniec lata przywieziono ocieplenie, które naszej remizie podarowała firma ICOPAL ze Zduńskiej Woli. W kolejnych latach wykończyliśmy poddasze, przeznaczając je na pokoje gościnne. Wykonaliśmy ocieplenie, położyliśmy tynki zewnętrzne na rozbudowanej części budynku. W tym czasie pozyskano sporo sprzętu strażackiego dla jednostki. Prace wokół remizy były finansowane przez gminę, jak również przez strażaków z naszej jednostki. 23 września 2007 roku OSP Dzianisz Górny świętowała 50-lecie powstania. Na uroczyste obchody zaprosiliśmy wielu gości, m.in. posłankę Annę Paluch; posła Andrzeja Gut-Mostowego; posła Edwarda Siarkę; wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Pawła Solocha; wiceministra finansów Mariana Ba-
nasia; komendanta głównego PSP, bryg. Marka Kubiaka; zastępcę komendanta głównego PSP, mł. bryg. Józefa Szramę; szefa BOR-u, płk. Andrzeja Pawlikowskiego; zastępcę dyrektora Biura Zarządu Głównego OSP RP Wiesława Golańskiego; naczelnika Wydziału Finansowego Komendy Głównej PSP, bryg. Jolantę Glińską; bryg. Janusza Barlaka z Wydziału Techniki Komendy Głównej PSP; redaktora naczelnego „Przeglądu Pożarniczego”, st. bryg. Zbigniewa Szablewskiego; zastępcę szefa Wojsk Ochrony Przeciwpożarowej, ppłk. Marka Szymańskiego; Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, bryg. Andrzeja Łabuza; prezesa Zarządu Wojewódzkiego ZOSP RP w Krakowie, dh. Czesława Kosibę; byłego kapelana krajowego PSP, st. bryg. Jerzego Kołodziejczaka; kapelana województwa małopolskiego Władysława Kuliga;
kapelana powiatowego powiatu tatrzańskiego Józefa Lasaka; ks. proboszcza Dzianisza Stefana Urbana; starostę powiatu tatrzańskiego Andrzeja Gąsienicę-Makowskiego; komendanta PSP w Zakopanem, bryg. Andrzeja Kowalcze. Uroczystość rozpoczęła się mszą św. w kościele parafialnym w Dzianiszu po przejeździe korowodu do remizy. Prezes Władysław Kukulak przywitał przybyłych gości. Następnie zostały wręczone medale i odznaczenia zasłużonym strażakom. Złote medale otrzymali: Jan Ogórek (syn Jana), Stanisław Gruszka (syn Władysława), Józef Szczęch (syn Franciszka), Andrzej Kordaczka (syn Jana), Stanisław Długopolski (syn Jana), Stanisław Gruszka (syn Karola). Medalem im. Bronisława Chomicza uhonorowano Kazimierza Michniaka (syna Władysława). Srebrne medale powędrowały
do: Jan Sikonia (syna Józefa), Jana Truchana (syna Tadeusza), Jana Chrobaka (syna Szczepana), Wojciecha Gruszki (syna Stanisława), Andrzeja Długopolskiego (syna Jana), Stanisława Stosela (syna Józefa), Wojciecha Staszela (syna Stanisława), Władysława Michniaka (syna Kazimierza), Andrzeja Styrczuli (syna Józefa) i Stanisława Maciusiaka (syna
Józefa). Srebrną odznakę przyznano także sztandarowi. Brązowe medale trafiły do: Stanisława Gruszki (syna Stanisława), Stanisława Kordaczki (syna Andrzeja), Józefa Gruszki (syna Andrzeja), Edwarda Gruszki (syna Stanisława), Krzysztofa Michniaka (syna Władysława) i Władysława Bukowskiego (syna Stanisława). Odznakę Strażaka Wzorowego
Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym
227
W 2015 roku minęło 25 lat od rozpoczęcia budowy naszej obecnej remizy.
Nowy ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy z napędem 4x4, o poj. 7700 litrów wody, 2018 r.
otrzymali: Andrzej Gruszka (syn Stanisława), Andrzej Jarosz (syn Wincentego), Wojciech Gruszka (syn Kazimierza), Wojciech Kula (syn Jana), Marek Gąsienica (syn Jana), Andrzej Kukulak (syn Władysława) i Andrzej Staszel (syn Józefa). Honorowy krzyż za zasługi od OSP Dzianisz Górny został wręczony: Markowi Jasińskiemu, Andrzejowi Świderkowi, Zbigniewowi Szablewskiemu, Czesławowi Kosibie, Wiesławowi Golańskiemu, Andrzejowi Kowalcze, Władysławowi Kukulakowi, Bohdanowi Pitoniowi, Kazimierzowi Michniakowi, Władysławowi Stopce, Ryszardowi Smoleniowi i Helenie Rysule.
Następnie przekazano i poświęcono nowy samochód pożarniczy Star M90 z napędem 6x6, z autopompą i zbiornikiem na 2500 litrów wody (służy do dzisiaj). Po przemówieniach naszych gości wszyscy przeszli do remizy na poczęstunek i posiady oraz zabawę taneczną. W „Tygodniku Podhalańskim” umieściliśmy podziękowanie, a o naszej uroczystości napisano w „Dzienniku Polskim” i w „Tygodniku Podhalańskim”. Na walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym w 2011 roku wybrano nowy zarząd, w skład którego weszli: Krzysztof Michniak (prezes), Adam Kukulak (wiceprezes), Wojciech
228
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Gruszka (naczelnik), Marek Gąsienica (zastępca naczelnika), Stanisław Kordaczka (sekretarz), Stanisław Gruszka (skarbnik), Jan Chrobak (gospodarz), Wojciech Gruszka (kronikarz), Władysław Kukulak (członek). Również w tym roku wykonaliśmy ogrzewanie i wentylację. W górnej i dolnej sali weselnej zamontowaliśmy system wentylacji kanałowej wraz z nagrzewnicami wodnymi zasilanymi piecem z kotłowni. Służy on do wentylacji i ogrzewania całej remizy i jest przystosowany do zamontowania agregata do klimatyzacji. Zakupiliśmy również popiersie papieża Jana Pawła II.
W 2014 roku przeprowadziliśmy wielki remont remizy. W porozumieniu z firmą budowlaną Andrzeja Guta Kantka i przy wielkim zaangażowaniu druhów z naszej jednostki, którzy dużo prac wykonali w czynie społecznym, udało się zrobić: termomodernizację remizy, polegającą na wymianie stolarki okiennej i dociepleniu całego budynku styropianem, oraz elewację. Wymienione zostały wszystkie rynny, rury spustowe, część blachy, a także pomalowano dach. Wykonano prace związane z odnowieniem wnętrza remizy, polegające na: pomalowaniu ścian i sufitów na klatkach schodowych, w salach, kuchni i w łazienkach. Zakupiono nowe karnisze, firanki oraz lampy (kinkiety). Odnowione zostały drzwi wewnętrzne i położono nową lamperię na klatkach schodowych. Wymieniono podłogę na dużej sali i odnowiono ją w małym górnym pomieszczeniu. Fundusze na remont pozyskane zostały z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie i Urzędu Gminy Kościelisko. Na ten cel przeznaczono także środki własne. Lata następne upłynęły na dalszej rozbudowie remizy. Wykonaliśmy następujące prace, których koszty pokryliśmy z własnego budżetu (niektóre zrobiliśmy w czynie społecznym): dokończenie pokoi gościnnych z łazienkami, ogrzewaniem i umeblowaniem; powiększenie wjazdu do garażu nr 3; zrobienie przejścia mię-
dzy garażami oraz przeprowadzanie ciągłych prac remontowych w budynku. Nasza remiza służy nie tylko strażakom. Odbywają się w niej uroczystości gminne, wiejskie, szkolne czy Związku Podhalan w Dzianiszu.
Mieszkańcy wynajmują ją też na wesela i inne uroczystości rodzinne. Obecnie funkcjonuje tu również sklep oraz salon fryzjerski. W 2018 roku zakupiono nowy ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy z napędem 4x4. Mieści
Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym
229
się w nim 7700 litrów wody. Pozyskaliśmy także sprzęt ratowniczo-gaśniczy, który sprawdza się praktycznie przy każdym zdarzeniu – zarówno gaśniczy, ratownictwa technicznego i medycznego, jak i wiele innych specjalistycznych, ale bardzo potrzebnych urządzeń. Koszt samochodu wyniósł 1 014 750 zł. Do jego zakupu przygotowywaliśmy się kilka lat. Samochód został sfinansowany ze środków: 214 750 zł (gmina Kościelisko), 200 000 zł (środki własne), 200 000 zł (Wspólnota Leśna Uprawnionych 8 Wsi w Witowie, uprawnieni wsi Dzianisz), 200 000 zł (WFOŚIGW w Krakowie i NFOŚiGW), 200 000 zł (Komenda Główna PSP w ramach KSRG). Na chwilę obecną to jeden z najnowocześniejszych samochodów w Polsce. 230
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
W jubileuszowym 2019 roku jesteśmy w trakcie wymiany ostatniego naszego starszego samochodu, czyli busa, na nowy. Remontujemy i modernizujemy również wszystkie boksy garażowe i zaplecze (kotłownię, magazyn i łazienkę w części bojowej). Działalność OSP i Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Dzianiszu Górnym Rokrocznie organizujemy opłatek strażacki, na który zapraszamy wielu gości – sympatyków naszej straży oraz mieszkańców wsi Dzianisz Górny. Co roku mamy zebranie sprawozdawcze, w trakcie którego przedstawiamy raport z na-
szej całorocznej działalności oraz z wykonanych zadań. Nasza jednostka bierze udział w zawodach sportowo-pożarniczych – zarówno na szczeblu gminnym, powiatowym, jak i wojewódzkim, gdzie generalnie zajmujemy pierwsze miejsca. 20 września 2003 roku I Mistrzostwa Polski Strażaków-Ochotników w rżnięciu piłą odbyły się w Choczni koło Wadowic. Naszą OSP reprezentowali druhowie: Stanisław Maciusiak, Stanisław Tylka i Andrzej Jarosz. Na zawodach zajęli III miejsce. Rok 2012 okazał się historyczny dla naszej jednostki pod kątem zawodów. OSP Dzianisz Górny w składzie: Wojciech Gruszka „Jędros”, Krzysztof Michniak, Marek Michniak, Adam Kukulak, Janusz Kukulak, Krzysztof Staszel, Edward Gruszka, Wojciech Gruszka „Ptoś”, Łukasz Gruszka, zdobyła pierwszy raz w historii 1. miejsce na wojewódzkich zawodach sportowo-pożarniczych według regulaminu CTIF i awansowaliśmy do ogólnopolskich rozgrywek. Tam z kolei zajęliśmy 5. miejsce, dzięki czemu zakwalifikowaliśmy się do Olimpiady Pożarniczej w 2013 roku w Miluzie we Francji. Już sam udział w niej jest marzeniem wielu jednostek w Polsce. Zawody odbyły się w dniach 14–21 lipca. OSP Dzianisz Górny reprezentowali: Wojciech Gruszka „Jędros”, Krzysztof Michniak, Marek Michniak, Adam Kukulak, Janusz Kukulak, Krzysztof Staszel, Edward Gruszka, Wojciech Gruszka „Ptoś”, Łukasz Gruszka i Zbi-
Obydwie drużyny brały udział w wojewódzkich zawodach sportowo-pożarniczych: MDP 2016 Gorlice – 5. miejsce, OSP 2002 Bukowno – 5. miejsce, CTIF 2004 Kęty – 3. miejsce, 2006 Brzeszcze – 11. miejsce, CTIF 2008 Kęty – 2. miejsce, 2011 Tarnów – 7. miejsce, 2012 Czarny Dunajec – 1. miejsce, 2016 Gorlice – 4. miejsce, CTIF 2018 Czarny Dunajec – 2. miejsce.
Złoty medal zdobyty podczas Olimpiady Pożarniczej w Miluzie we Francji.
gniew Truchan. Nasza drużyna zajęła 21. miejsce, zdobywając – według regulaminu olimpiady – wymarzony złoty medal. Tak prestiżowym osiągnięciem może cieszyć się tylko kilka jednostek OSP w całej Polsce. Nasza Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza chłopców też startuje w zawodach. Od 2013 roku bierzemy udział w halowym turnieju w Jordanowie, organizowanym przez tamtejszą OSP, a od 2016 roku – w turnieju halowym w Przytkowicach, przygotowywanym przez lokalną OSP. Nasi chłopcy zajmują tam drużynowo i indywidualnie czołowe miejsca, nawet pierwsze (Dominik Kordaczka, Mateusz Michniak). Od 2000 roku drużyny OSP, takie jak MDP, biorą udział w zawodach gminnych i powiatowych, plasując się w większości na pierwszych miejscach.
Dzisiaj jednostka OSP Dzianisz Górny liczy 73 druhów, w tym 37 zwyczajnych (czynnych), 11 honorowych, 25 wspierających, a młodzieżowa drużyna pożarnicza – 12 chłopców. Prezesem jest Krzysztof Michniak. W zarządzie działają: Wojciech Gruszka „Jędros”, Adam Kukulak, Stanisław Kordaczka, Wojciech Gruszka „Ptoś”, Stanisław Gruszka „Ptoś”, Andrzej Długopolski i Władysław Kukulak. Nasza codzienna praca to nie tylko przychodzenie z pomocą ludziom i ich dobytkom w przypadku pożaru i innych zagrożeń na terenie naszej miejscowości, ale również gminy i powiatu. To również ciągłe troszczenie się o wyposażenie naszej jednostki, aby utrzymać ją w gotowości bojowej. Staramy się także dbać o naszą sprawność fizyczną. Dużego wkładu prac społecznych wymaga też ciągłe utrzymanie budynku i jego otoczenia w należytym porządku. Oprac. na podstawie Kroniki OSP Dzianisz Górny.
Reprezentacja OSP Dzianisz Górny podczas Olimpiady Pożarniczej w 2013 roku w Miluzie we Francji
Historia powstania remizy w Dzianiszu Górnym
231
232
Sportowcy z Dzianisza Andrzej Styrczula
Sportowiec w społeczności lokalnej to ważna osoba, którą wszyscy znają. Bywa autorytetem, z którym można się utożsamiać. To człowiek, który promuje swoją miejscowość poprzez rywalizację sportową, a osiągając dobre wyniki, staje się popularny i sławny w kraju i na świecie. To zarówno osoba zajmująca się sportem zawodowo, jak i trenująca go dla własnej przyjemności, amatorsko. W dzisiejszych czasach jest ogromna dostępność wszelkiego rodzaju aktywności fizycznych, do których uprawiania potrzeba chęci, zaparcia, systematyczności i odrobiny talentu, a także umiejętności technicznych. Każdy człowiek, czujący się na siłach, może wystartować w jakiejś konkurencji sportowej. Jednak nie zawsze tak było w długoletniej historii Dzianisza. Ludzie byli aktywni ruchowo, ale było im to potrzebne do celów użytecznych. W góry i do lasu wychodzili nie po to, by trenować i czerpać przyjemność z bycia na świeżym powietrzu, ale w poszukiwaniu grzybów, brusznic, borówek czy malin. Niektórzy zwozili drzewa, inni wypasali owce i krowy. Rytm życia wyznaczały im pory roku. Był on dostosowany głównie do gazdowania, co było niejednokrotnie najważ-
niejszą rzeczą, utrudniającą normalne treningi sportowcom. Nie było wtedy komputerów oraz innych form rozrywki, jakich dostarcza współczesny świat. Dla młodych ludzi jedną z alternatyw oderwania się od gazdówki było uprawianie sportu w klubie. W dodatku, jeśli osiągali dobre wyniki, świat stał przed nimi otworem. Poświęcając swoje życie dla kariery sportowej, chcieli walczyć o najwyższe trofea podczas zawodów krajowych i międzynarodowych. W 400-letnim Dzianiszu, na kartach historii sportu zapisali się pochodzący z tej pięknej wioski wyczynowcy, którzy część swojego życia poświęcili zawodowemu uprawianiu sportu. Z uwagi na uwarunkowania geograficzne i klimat sprzyjający dyscyplinom zimowym, wywodzą się stąd biegacze i skoczkowie narciarscy, kombinatorzy norwescy oraz biathloniści. Marzeniem każdego sportowca jest medal igrzysk olimpijskich, najlepiej złoty, który jest zwieńczeniem kariery. Natomiast już sam udział w IO jest powodem do dumy i noszenia chlubnego określenia „olimpijczyk”. Z Dzianisza pochodzi czterech olimpijczyków: Józef Stopka „Faktor” (Grenoble 1968,
Sapporo 1972) – biathlon, Wojciech Truchan „Filipow” (Innsbruck 1976) – biathlon, Jan Staszel (Sapporo 1972, Innsbruck 1976) – biegi narciarskie, Krzysztof Miętus (Vancouver 2010) – skoki narciarskie.
Olimpijczycy z Dzianisza Biathlon Józef Stopka „Faktor” (ur. 2 stycznia 1942 r. w Dzianiszu) – polski biathlonista, medalista mistrzostw świata, dwukrotny olimpijczyk. Reprezentował barwy klubów sportowych SKS „Start” Zakopane i WKS Zakopane. Kilkakrotnie startował w mistrzostwach świata w biathlonie. W Garmisch-Partenkirchen (1966 r.) był 14. w biegu na 20 km, a w Altenbergu w 1967 roku zajął 24. miejsce na tym samym dystansie oraz 6. miejsce w sztafecie 4x7,5 km. W Östersund (1970 r.) był członkiem sztafety 4x7,5 km, która uplasowała się na 6. miejscu. Największy sukces odniósł podczas mistrzostw świata w 1971 roku w HämeenSportowcy z Dzianisza
233
mieszka w Stanach Zjednoczonych (W. Szatkowski, Mistrzowie śnieżnych tras, Zakopane 2000 r.).
Józef Stopka (Źródło: W. Szatkowski, Mistrzowie śnieżnych tras, Zakopane 2000)
linnie (Finlandia), zdobywając brązowy medal w sztafecie 4x7,5 km (wraz z Aleksandrem Klimą, Józefem Różakiem i Andrzejem Rapaczem). W biegu indywidualnym na 20 km zajął 16. miejsce. Dwukrotnie brał udział w zimowych igrzyskach olimpijskich. W Grenoble (1968 r.) był 48. w biegu na 20 km, a w Sapporo (1972 r.) zajął 35. miejsce w biegu na tym samym dystansie, z kolei w sztafecie 4x7,5 km był szósty (razem z Klimą, Różakiem i Rapaczem). Udany występ zanotował na III Zimowych Mistrzostwach Armii Zaprzyjaźnionych w Oberhofie, w styczniu 1967 roku, gdzie uplasował się na 3. lokacie. Został też złotym medalistą III Zimowej Spartakiady w Zakopanem w 1971 roku w sztafecie 4x7,5 km (wraz z J. Różakiem, A. Rapaczem, A. Fiedorem), pokonując mistrzów świata – silną sztafetę z ZSSR. Obecnie 234
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Wojciech Truchan „Filipow” (ur. 15 kwietnia 1948 r. w Dzianiszu) – polski biathlonista, olimpijczyk, medalista mistrzostw świata. Reprezentował barwy klubowe „Startu” Zakopane i WKS Zakopane – najpierw w biegach, a później w biathlonie. W 1967 roku pierwszy raz pojechał na zawody międzynarodowe w biegach do Reit im Winkl, zajmując 2. miejsce. W tym samym roku wybrał się na mistrzostwa Europy w biegach do Murau (Austria), zdobywając 5. miejsce w sztafecie. W 1968 roku, już jako biathlonista, uplasował się na 4. miejscu w sztafecie podczas mistrzostw świata juniorów w Lulea (indywidualnie był 8.) oraz na 2. miejscu w sztafecie na mistrzostwach świata juniorów w Zakopanem (1969 r.). W 1973 roku startował na mistrzostwach świata juniorów w Lake Placid w USA, gdzie indywidualnie zajął 16. miejsce. W 1974 roku wybrał się na mistrzostwa świata w Mińsku, gdzie sztafeta seniorów zajęła 11. miejsce, natomiast brązowy medal zdobyła polska sztafeta juniorów, w składzie której znalazł się jego młodszy brat Władysław. Na igrzyskach olimpijskich w 1976 roku w Innsbrucku zajął 28. miejsce (wygrał N. Krugłow z ZSRR), natomiast sztafeta 4x7,5 km uplasowała się na 12. miejscu (zwyciężyła sztafeta
Wojciech Truchan (Źródło: W Szatkowski, Mistrzowie śnieżnych tras, Zakopane 2000, s. 133)
z ZSRR). Partnerami Wojciecha (32:23.69) byli: A. Rapacz (32:24.37), J. Szpunar (36:25.42) i L. Zięba (30:33.06). Był chorążym polskiej ekipy podczas tych IO. W 1975 roku, w AntholzAnterselvie, w sztafecie 4x7,5 km, zdobył brązowy medal mistrzostw świata, co jest jego największym sukcesem. Na IV Zimowej Spartakiadzie w Pamporowie w Bułgarii, w biegu na 20 km, zajął 4. miejsce, a na V Zimowej Spartakiadzie Armii Zaprzyjaźnionych w Kawgołowie (1975 r.), w sztafecie 4x7,5 km, zdobył złoto i 7. miejsce indywidualnie. W 1975 roku, na międzynarodowych zawodach we Francji Chamonix, zajął 3. miejsce. Był również dwukrotnym mistrzem Polski w drużynie biathlonowej (1970 r.) i w narciarskiej sztafecie (1972 r.) oraz wicemistrzem kraju w biegu na 20 km z czte-
Od lewej: Józef Stopka i Wojciech Truchan z trenerem Stanisławem Ziębą (Źródło: W Szatkowski, Mistrzowie śnieżnych tras, Zakopane 2000, s. 128)
rokrotnym strzelaniem. Jest mistrzem sportu, odznaczony m.in. brązowym medalem za „wybitne osiągnięcia sportowe” (W. Szatkowski, Mistrzowie śnieżnych tras, Zakopane 2000 r.).
Biegi narciarskie Jan Staszel „Malec” (ur. 15 września 1950 r. w Dzianiszu) – polski biegacz narciarski, brązowy medalista mistrzostw świata.
Jan Staszel (Źródło: A. Tajner, Legendy polskiego sportu cz. 1, Cieszyn 1991, s. 51)
Jan Staszel podczas mistrzostw świata w Falun w 1974 roku (Źródło: W Szatkowski, Mistrzowie śnieżnych tras, Zakopane 2000, s. 300)
Był zawodnikiem klubów „Start” Zakopane (w latach 1969–1970 i 1973–1980) oraz WKS Legia Zakopane (w latach 1971–1972). W 1969 roku, w Leningradzie, zdobył 7. miejsce w biegu na 10 km (w kategorii juniorów). W 1971 roku, w Szczyrbskim Plesie, w zawodach o Puchar Tatr, zajął 2. miejsce w biegu na 30 km. Na igrzyskach olimpijskich w Sapporo, w biegu na 15 km, uplasował się na 33. miejscu, a w biegu na 30 km – na 29. lokacie. W 1973 roku, w biegu na dystansie 30 km, podczas Spartakiady Armii Zaprzyjaźnionych w Pamporowie (Bułgaria), wywalczył 4. miejsce, natomiast w biegu na 15 km był 10. Podczas igrzysk w Innsbrucku w 1976 roku, w biegu na 15 km zajął 40. miejsce, w biegu na 30 km – 24. miejsce, a biegu na 50 km nie ukończył.
W sztafecie 4x10 km wraz z Janem Dragonem, Wiesławem Gębalą i Władysławem Podgórskim uplasował się na 13. miejscu. W 1974 roku wystartował na mistrzostwach świata w Falun, gdzie osiągnął największy sukces w swojej karierze, zdobywając brązowy medal w biegu na 30 km. Wyprzedzili go jedynie: zwycięzca Thomas Magnusson ze Szwecji oraz drugi na mecie Juha Mieto z Finlandii. W Falun był również 25. w biegu na 15 km i 7. w sztafecie 4x10 km. Jest pierwszym polskim medalistą mistrzostw świata w biegach narciarskich. Szesnastokrotnie był mistrzem Polski, a także trzykrotnym tryumfatorem Biegu Sylwestrowego w Zakopanem (W. Szatkowski, Mistrzowie śnieżnych tras, Zakopane 2000). Sportowcy z Dzianisza
235
Skoki narciarskie Krzysztof Miętus (ur. 8 marca 1991 r. w Zakopanem) – polski skoczek narciarski, olimpijczyk, medalista mistrzostw świata juniorów. Był zawodnikiem klubów „Start” Krokiew Zakopane, a później AZS-u Zakopane. Reprezentant Polski na zimowych igrzyskach olimpijskich w Vancouver w 2010 roku. Mieszka w Dzianiszu. Jest brązowym medalistą konkursu drużynowego mistrzostw świata juniorów w 2008 roku w Zakopanem. Zdobył kilka medali mistrzostw Polski: indywidualnie dwa brązowe w zimowych edycjach w 2007 i 2008 roku oraz srebrny latem 2011 roku, a w drużynie był trzykrotnym letnim mistrzem kraju w 2010, 2014 i 2016 roku oraz dwukrotnie zdobył brąz w drużynie w zimie w 2008 i 2009 roku. Najwyższą, 11. pozycję w konkursie Pucharu Świata Miętus zajął indy-
Krzysztof Miętus w locie (Źródło: Tadeusz Mieczyński, portal skijumping.pl)
236
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Krzysztof Miętus (Źródło: Tadeusz Mieczyński, portal skijumping.pl)
widualnie w sezonie 2012/2013 w Klingenthal. Drużynowo dwa razy, w 2013 roku, stawał na podium zawodów z tego cyklu: zdobył 2. miejsce w Zakopanem i 3. miejsce w fińskim Lahti. Był rekordzistą skoczni Skalite w Szczyrku. 20 lutego 2008 roku skoczył 104,5 m podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. W 2010 roku, w konkursie drużynowym w Letnim Grand Prix w Hinterzarten, odniósł zwycięstwo wraz z A. Małyszem, M. Kotem, D. Kubackim. W Letnim Grand Prix w Hakubie w 2011 roku zajął indywidualnie 6. miejsce, natomiast w Zakopanem, w tym samym roku, zwyciężył kwalifikacje do konkursu i w zawodach uplasował się na 7. miejscu. Uczestniczył w mistrzostwach świata juniorów w Tarvisio (2007 r.), Zakopanem (2008 r.), Hinterzarten (2010 r.) oraz w estońskim Otepää (2011 r.). W 2017 roku,
podczas 28. Zimowej Uniwersjady w kazachskiej Ałmacie, zdobył brązowy medal drużynowo. Dwukrotnie występował w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 2009/10 i 2012/13 oraz w mistrzostwach świata w lotach narciarskich w 2012 roku w Vikersund. Pierwszy lot, 200 m, osiągnął na skoczni mamuciej w Oberstdorfie, a jego rekord życiowy, oddany na mamucie w Vikersund, wynosi 210 m. W konkursach lotów narciarskich występował kilkanaście razy, osiągając swój najlepszy rezultat – 14. miejsce – w czeskim Harrachovie. W zawodach zimowego Pucharu Świata wystąpił 60-krotnie, a debiutował w wieku 16 lat we włoskim Predazzo. W kwietniu 2018 roku zakończył karierę sportową i objął funkcję trenera w KS Eve-nement Zakopane.
Sportowcy z Dzianisza reprezentujący Polskę na zawodach międzynarodowych w randze mistrzostw i pucharów świata Grzegorz Miętus (ur. 20 lutego 1993 r. w Zakopanem) – polski skoczek narciarski i trener, reprezentant Klubu Sportowego „Start” Krokiew Zakopane, a następnie AZS-u Zakopane, młodszy brat Krzysztofa Miętusa. W FIS Cup zadebiutował 17 lutego 2007 roku na normalnej skoczni w Zakopanem, zaj-
Grzegorz Miętus (Źródło: Tadeusz Mieczyński, portal skijumping.pl)
Grzegorz Miętus w locie (Źródło: Tadeusz Mieczyński, portal skijumping.pl)
Andrzej Stękała (Źródło: Tadeusz Mieczyński, portal skijumping.pl)
mując 18. miejsce (dzień później był 14.). 2 lutego 2008 roku, także w Zakopanem, wystąpił w zawodach Pucharu Kontynentalnego na dużej skoczni, plasując się na 43. pozycji. 10 stycznia 2009 roku na skoczni w Szczyrku, podczas zawodów FIS Cup-u, stanął pierwszy raz na podium, zdobywając 3. miejsce, a w lutym 2009 roku wystąpił na mistrzostwach świata juniorów w Szczyrbskim Jeziorze, gdzie w konkursie indywidualnym zajął 20. lokatę (5 lutego). Dzień później, wspólnie z Maciejem i Jakubem Kotami oraz Andrzejem Zapotocznym, wywalczył brązowy medal. Następnego dnia (7 lutego) uzyskał 5. miejsce w konkursie Pucharu Kontynentalnego w Zakopanem, zdobywając pierwsze w karierze punkty w zawodach PK. Pod koniec sezonu 2008/2009 uzyskał jeszcze punkty w Pucharze Kontynentalnym w Pragelato. 22 sierpnia
2009 roku, w zawodach letniego Pucharu Kontynentalnego w Lillehammer, zajął 6. miejsce, zaś dzień później uplasował się na 4. pozycji. 11 października 2009 roku, na letnich mistrzostwach Polski seniorów w skokach narciarskich, zdobył indywidualnie brązowy medal. 20 grudnia tego samego roku, w estońskim Otepää, po raz pierwszy wygrał zawody Pucharu Kontynentalnego. 22 i 23 stycznia 2010 roku w Zakopanem wystartował w zawodach Pucharu Świata, zajmując 48. i 47. miejsce. 3 lutego tego samego roku, w Klingenthal, zdobył pierwsze w karierze punkty Pucharu Świata (zawody zakończył na 22. lokacie). Trzy dni później w Willingen był 20. W 2012 roku został powołany na mistrzostwa świata juniorów w Erzurum. Rok później znalazł się w kadrze na mistrzostwach świata juniorów w Libercu, gdzie wystąpił w konkursie
indywidualnym. Oficjalnym rekordem życiowym Grzegorza jest 137,5 m w Klingenthal. Był wielokrotnym medalistą drużynowych mistrzostw Polski seniorów. W lipcu 2016 roku, po mistrzostwach Polski, zakończył karierę sportową i zajął się szkoleniem młodzieży. W sezonie 2018/2019 został asystentem trenera kadry juniorów reprezentacji Polski w skokach narciarskich (https:// pl.wikipedia.org/wiki/Grzegorz_Mietus). Andrzej Stękała „Kulow” (ur. 30 czerwca 1995 r. w Zakopanem) – polski skoczek narciarski, reprezentant klubu AZS Zakopane, medalista mistrzostw Polski, zwycięzca klasyfikacji generalnej FIS Cup w sezonie 2014/2015. W cyklach zawodów organizowanych przez Międzynarodową Federację Narciarską Sportowcy z Dzianisza
237
Andrzej Stękała w locie (Źródło: Tadeusz Mieczyński, portal skijumping.pl)
zadebiutował po ukończeniu 18 lat. W sezonie 2013/2014 czterokrotnie wystąpił w FIS Cup-ie, dwa razy zajmując miejsce w najlepszej trzydziestce. W tym samym sezonie zwyciężył w cyklu Lotos Cup w kategorii Junior A. Znalazł się w składzie kadry juniorów reprezentacji Polski na sezon 2014/2015. Regularnie występował w tym sezonie w zawodach FIS Cup-u, czterokrotnie wygrywając, trzykrotnie zajmując drugie i raz trzecie miejsce i ostatecznie wygrywając cały cykl. Wystąpił również na mistrzostwach świata juniorów w narciarstwie klasycznym 2015, zajmując 18. miejsce indywidualnie i 4. w drużynie. Latem 2014 r. zadebiutował w Pucharze Kontynentalnym. Pierwsze punkty zdobył w swoim drugim starcie, zajmując 16. miejsce we Frenštácie pod Radhoštěm. 14 marca 2015 roku stanął na drugim stopniu podium zawodów Pucharu Kontynentalnego w Niż238
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
nym Tagile. 19 grudnia 2015 roku w Engelbergu zajął 27. miejsce w debiutanckim starcie w Pucharze Świata, równocześnie zdobywając swoje pierwsze punkty w cyklu. 23 stycznia 2016 roku stanął na trzecim stopniu podium w zawodach drużynowych w Zakopanem. W 2015 roku został wicemistrzem Polski na skoczni dużej (indywidualnie). Swój rekord życiowy, wynoszący 235 metrów, ustanowił 14 lutego 2016 roku na Vikersundbakken w Vikersund, dzięki czemu odnotował wówczas drugi w historii najdłuższy lot spośród polskich skoczków narciarskich oraz najdłuższy lot oddany przez Polaka na tym obiekcie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_ Stekala). Andrzej Staszel „Matus” (ur. 4 grudnia 1952 r. w Dzianiszu) – polski kombinator norweski, brązowy medalista mistrzostw Europy juniorów. Andrzej Staszel podczs zawodów
Andrzej Staszel
26 lutego 1972 roku w Tarvisio, podczas mistrzostw Europy juniorów, zdobył brązowy medal w konkursie indywidualnym, rozgrywanym metodą Gundersena (skoki i bieg na 15 km). Rywalizację przegrał wówczas z reprezentantem ZSRR – Faritem Zakirowem oraz z Polakiem – Janem Legierskim. Jest również medalistą mistrzostw Polski w kombinacji norweskiej (https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Staszel).
Władysław Truchan „Filipow” (ur. 20 maja 1953 r. w Dzianiszu) – polski biathlonista, brązowy medalista mistrzostw świata juniorów, brat Wojciecha Truchana. W 1974 roku, w Mińsku, razem z Ludwikiem Zięba i Stanisławem Obrochtą, w sztafecie 3x7,5 km, zdobył brązowy medal mistrzostw świata juniorów. Władysław Truchan miał wtedy jeden z najlepszych czasów biegu. Na międzynarodowych zawodach odbywających się w Zakopanem (4–6 stycznia 1975 r.) zdobył 6. miejsce, natomiast jego starszy brat Wojciech był 3. Został również powołany na mistrzostwa świata juniorów w Lake Placid (1973 r.). Podczas międzynarodowych Zawodów Nadziei Olimpijskich
Władysław Truchan – pierwszy z lewej
w Szpindlerowym Młynie, w 1976 roku, zajął 1. miejsce na 20 km (w kategorii seniorów). Ponadto jest medalistą mistrzostw Polski indywidualnie i w sztafecie. Stanisław Tylka (ur. 13 lipca 1957 r. w Dzianiszu) – polski biathlonista, uczestnik mistrzostw świata juniorów. W 1977 roku, podczas mistrzostw świata w norweskim Vingrom, w kategorii juniorów, w biegu na 15 km, zajął 5. miejsce. W tym samym roku, na zawodach międzynarodowych w Urnerboden (Szwajcaria), zwyciężył w biegu na 10 km (w kategorii juniorów). W mistrzostwach świata w Hochfilzen w Austrii, w 1978 roku, zajął 12. miejsce w biegu długim i został najlepszym z juniorów, a w sztafecie uplasował się na 9. miejscu. Wystartował również w biegu na 10 km podczas VIII Zimowej Spartakiady Armii Zaprzyjaźnionych w Zakopanem. Stanisław Pabin „Hućbała” (ur. 14 maja 1955 r. w Dzianiszu) – polski biathlonista, uczestnik mistrzostw świata juniorów. W 1974 roku zdobył 1. miejsce na mistrzostwach Polski w biegach narciarskich na dystansie 3 km w Zakopanem. W 1975 roku w Szczyrbskim Jeziorze, na mistrzostwach Czechosłowacji, zajął 1. miejsce w biathlonowym biegu na 15 km i 2. miejsce w sztafecie 3x7,5 km. W 1976 roku na mistrzostwach Polski w Kościelisku-Kirach uplasował się na 2. miejscu na dystansie 15 km.
Na mistrzostwach świata w Mińsku-Raubicze, w 1976 roku, w biegu na 15 km, zajął 9. miejsce indywidualnie i to samo w sztafecie. Złoty medalista mistrzostw Polski juniorów w biegach narciarskich. Marek Michniak „Pawelec” (ur. 9 września 1987 r. w Rabce) – polski skoczek narciarski, medalista mistrzostw Polski. W 2005 roku został powołany do składu reprezentacji Polski na mistrzostwa świata juniorów w Rovaniemi. W oficjalnych zawodach międzynarodowych rozgrywanych pod egidą FIS-u występował w latach 2004–2006. Pięć razy wystartował w konkursach Pucharu Kontynentalnego (najwyżej, na 37. pozycji,
Marek Michniak (Źródło: Tadeusz Mieczyński, portal skijumping.pl) Sportowcy z Dzianisza
239
uplasował się 21 stycznia 2016 roku w Titisee-Neustadt). Także pięciokrotnie brał udział w zawodach FIS Cup-u, czterokrotnie zdobywając punkty (najwyżej, na 13. miejscu, był 24 września 2005 roku w Bischofshofen i 14 stycznia 2006 roku w Harrachovie). 25 stycznia 2005 roku, w Szczyrku, wraz z pierwszym zespołem „Startu” Krokiew Zakopane (oprócz Michniaka skakali: Krzysztof Styrczula, Paweł Urbański i Wojciech Topór) zdobył brązowy medal w konkursie drużynowym na skoczni normalnej, rozegranym w ramach mistrzostw Polski w skokach narciarskich 2005 (https:// pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Michniak). Krzysztof Styrczula „Kukciok” (ur. 28 stycznia 1986 r. w Zakopanem) – polski skoczek narciarski, uczestnik Zimowej Uniwersjady (2007 r.) i mistrzostw świata juniorów (2002 r.), medalista mistrzostw Polski w skokach narciarskich. W 2007 roku wziął udział w Zimowej Uniwersjadzie w Pragelato, gdzie w konkursie drużynowym zajął 4. pozycję, a indywidualnie uplasował się na 19. (skocznia normalna) i 37. (skocznia duża) miejscu. W 2002 roku wystartował w mistrzostwach świata juniorów w Schonach. Znalazł się również w składzie reprezentacji Polski na mistrzostwa świata juniorów, rozgrywane dwa lata później w Strynie. W swojej karierze raz wziął udział w zawodach Pucharu Świata – 18 stycznia 2004 roku w Zakopanem, zajmując 50. pozycję. Sześciokrotnie 240
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
łem AZS-AWF Katowice) oraz w 2007 roku na skoczni normalnej w Szczyrku (wraz z pierwszym zespołem AZS-AWF Katowice). Zdobył tytuł mistrza Polski juniorów, stawał również na podium ogólnopolskiej olimpiady młodzieży. Styrczula jest byłym rekordzistą skoczni Orlinek w Karpaczu – 22 lutego 2003 roku wynikiem 92,5 metra wyrównał wynik, który dwa lata wcześniej osiągnął Veli-Matti Lindström. Rezultat Styrczuli niespełna rok później najpierw wyrównał Mateusz Rutkowski, a następnie o dwa metry poprawił Adam Małysz (https:// pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Styrczula). Krzysztof Styrczula (Źródło: Tadeusz Mieczyński, portal skijumping.pl)
uczestniczył w konkursach Pucharu Kontynentalnego, zdobywając punkty – 16 marca 2003 roku w Strynie (30. miejsce). Punktował również w zawodach FIS Cup-u i Alpen Cup-u, w konkursie drugiego rodzaju, raz stając na podium (21 grudnia 2003 roku, w Predazzo, był drugi). Czterokrotnie, podczas konkursów drużynowych w ramach mistrzostw Polski w skokach narciarskich, wywalczył brązowe medale – w 2004 roku na skoczni normalnej w Karpaczu (wraz z klubem „Start” Krokiew Zakopane), w 2005 roku na skoczni normalnej w Szczyrku (wraz z pierwszym zespołem „Start” Krokiew Zakopane), w 2006 roku na skoczni dużej w Zakopanem (wraz z pierwszym zespo-
Józef Zubek „Odwodzian” (ur. 21 maja 1949 r. w Dzianiszu) – reprezentant Polski na mistrzostwach świata w kombinacji norweskiej w szwedzkim Falun w 1974 roku. W 1972 roku na mistrzostwach Polski w Zakopanem w kombinacji norweskiej zdobył złoto (indywidualnie). Mateusz Gruszka „Jędrosow” (ur. 4 kwietnia 2001 r. w Zakopanem) – zawodnik AZS-u Zakopane, medalista mistrzostw Polski juniorów. Od 2018 roku członek kadry juniorów w skokach narciarskich. W tym samym roku zdobył swoje pierwsze punkty w zawodach FIS Cup-u w Szczyrku, plasując się na 21. pozycji, a następnego dnia zajął 17. miejsce. 22 września 2018 roku zadebiutował w Letnim Pucharze Kontynentalnym. Uczestnik mistrzostw świata juniorów w Lahti w 2019 roku.
Medaliści mistrzostw Polski seniorów, juniorów i juniorów młodszych, członkowie kadr Andrzej Truchan (ur. 28 marca 1954 r. w Dzianiszu) – zawodnik WKS Legia Zakopane
Andrzej Truchan
w biegach narciarskich, brązowy medalista mistrzostw Polski w 1976 roku na 50 km, a na 30 km zdobył 4. miejsce. W biegach sztafetowych na mistrzostwach Polski wywalczył srebrny medal w 1976 i 1982 roku.
drużynowym mistrzostw Polski w kombinacji norweskiej. W obydwu zawodach partnerami w zespole Stanisława byli: Andrzej Ogórek i Janusz Nowak.
Władysław Gruszka „Ptoś” (ur. 1 stycznia 1942 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Andrzej Ogórek (ur. 5 czerwca 1969 r. w Dzianiszu) – skoki i kombinacja norweska. Wspólnie ze S. Długopolskim i J. Nowakiem zdobył brązowy medal w 1989 roku i srebrny w 1990 roku podczas mistrzostw Polski w kombinacji norweskiej w konkursach drużynowych.
Stanisław Truchan „Kochut” (ur. 1962 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Maria Ogórek „Waconiowa” (ur. 6 lutego 1952 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Maria Staszel „Brzuchocowa” (ur. 17 listopada 1951 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Anna Haberny (ur. 10 maja 1951 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Maria Sikoń „Cilikowa” (ur. 27 listopada 1951 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie. Władysław Mniszak (ur. 2 stycznia 1946 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Bronisława Długopolska (ur. 21 sierpnia 1957 roku w Dzianiszu) – biegi narciarskie. Zajęła 3. miejsce w zawodach o tytuł drużynowego mistrza PZN-u w biegach rozstawnych kobiet w Szklarskiej Porębie.
Stanisław Toczek (ur. 8 sierpnia 1962 r. w Dzianiszu) – kombinacja norweska.
Zofia Toczek (ur. 27 kwietnia 1954 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Stanisław Długopolski „Sutorow” (ur. 8 sierpnia 1960 r. w Dzianiszu) – skoki i kombinacja norweska. W 1989 roku w konkursie drużynowym w Szczyrku zdobył brąz, a w 1990 roku w Zakopanem srebrny medal w konkursie
Franciszek Pabin „Kundziorzow” (ur. 10 marca 1968 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Władysław Truchan (ur. 3 września 1949 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Józefa Pabin „Kundziorzowa” (ur. 20 lipca 1972 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie. Sportowcy z Dzianisza
241
Ekipa zawodniczek z Dzianisza: Maria Saszel, Maria Ogórek Ekipa zawodniczek z Dzianisza: Maria Saszel, Maria Ogórek i Maria Sikoń, luty 1969 r.
Maria Pająk (ur. 8 sierpnia 1962 r. w Dzianiszu ) – biegi narciarskie. Zajęła 3. miejsce na mistrzostwach Polski w 1976 roku. Maria Tylka z domu Ogórek
Jan Tylka (ur. 1975 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie. Halina Klejka „Bryjowa” (ur. 11 czerwca 1988 r. w Zakopanem) – biegi narciarskie, biathlon. Bronisława Klejka „Bryjowa” (ur. 1 stycznia 1960 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie. 242
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Józefa Haberna (ur. 29 lipca 1961 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie. Zdobyła 3. miejsce na mistrzostwach Polski w 1976 roku. Józef Staszel „Kukulokow” (ur. 21 stycznia 1973 r. w Dzianiszu) – kombinacja norweska. Andrzej Styrczula „Pietrów” (ur. 4 marca 1974 r. w Dzianiszu) – kombinacja norweska. Dominika Pabin „Hućbałowa” (ur. 14 maja 1990 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie.
Mariusz Kwaśniowski (ur. 22 kwietnia 1998 r. w Dzianiszu) – biegi narciarskie. Zajął 4. miejsce w drużynowych mistrzostwach Polski w 2012 roku. Tomasz Płaza (ur. 22 lutego 1994 r. w Zakopanem) – biegi narciarskie. Uplasował się na 4. miejscu w drużynowych mistrzostwach Polski w 2012 roku. Andrzej Styrczula „Kukciok” (ur. 9 grudnia 1984 r. w Zakopanem) – skoki narciarskie, medalista OOM w skokach narciarskich w drużynie (w kategorii junior). Kacper Stosel (ur. 7 stycznia 2001 r. w Zakopanem) – zawodnik AZS-u Zakopane. Od 2018 roku – członek kadry juniorów w sko-
kach narciarskich. W 2018 roku zdobył pierwsze punkty w zawodach FIS Cup-u w Szczyrku, zajmując 17. i 16. miejsce. We wrześniu tego samego roku zaliczył debiut w Letnim Pucharze Kontynentalnym. Zbigniew Obrochta (ur. 20 stycznia 1992 r. w Zakopanem) – 24 marca 2016 roku zdobył brązowy medal w sztafecie mężczyzn w biegach narciarskich na mistrzostwach Polski seniorów w Szklarskiej Porębie. Partnerowali mu: Mateusz Chowaniak, Andrzej Pradziad i Łukasz Kunc.
UKS „Ostrysz” Dzianisz Niewątpliwie postacią bardzo ważną dla dzianiskiego sportu był wybitny trener Stanisław Bukowski, zwany „Ojcem”. Był łowcą narciarskich talentów. Po jego śmierci, w sezonie zimowym, odbywają się Memoriały Stanisława Bukowskiego w biegach narciarskich, które współorganizuje Szkoła Podstawowa w Dzianiszu, gdzie był trenerem. Stanisław Bukowski „Waluś” (ur. 3 stycznia 1923 r. w Zakopanem, zm. 19 stycznia 2002 r. w Kościelisku) – narciarz, trener, olimpijczyk z Sankt Moritz 1948 i Cortina d’Ampezzo 1956. Reprezentant zakopiańskich klubów: „Wisły” i „Startu”. Był mistrzem Polski w biegach nar-
Stanisław Bukowski – narciarz, trener, olimpijczyk, łowca narciarskich talentów
ciarskich na 18 km (1951 r.), 30 km (1952 r.), 50 km (1953 r., 1955 r., 1958 r., 1960 r.), a także w sztafecie 4x10 km (w latach 1948–1949, 1952–1953, 1955–1956). Zdobywał również, pięciokrotnie, tytuł wicemistrza Polski w biegu na 18 km (1953 r.) i na 50 km (1954 r., 1956 r.) oraz w sztafecie 4x10 km (1951 r., 1958 r.). Na igrzyskach olimpijskich w 1948 roku w Sankt Moritz wystartował w biegu na 18 km,
zajmując 70. miejsce oraz w sztafecie 4x10 km, w której Polacy uplasowali się na 10. miejscu. Na igrzyskach w 1956 roku w Cortina d’Ampezzo wystartował tylko w biegu na 30 km, w którym zajął 29. miejsce i w biegu na 50 km, który ukończył na 13. lokacie. Po zakończeniu kariery sportowej pracował jako trener (https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanislaw_Bukowski_(narciarz)). Sportowcy z Dzianisza
243
Ze Szkołą Podstawową w Dzianiszu współpracował klub „Start” Zakopane, który rozwijał zainteresowania sportowe młodzieży i zaopatrywał w potrzebny sprzęt. Klub organizował zawody, treningi, a także obozy sportowe.
Zawody 1981/82 (kronika szkolna)
Trening UKS na trasach przy Termach Chochołowskich, luty 2018 r.
244
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Wywiad z pochodzącym z Witowa trenerem Kazimierzem Długopolskim, dwukrotnym olimpijczykiem, zawodnikiem kombinacji norweskiej, od 1984 roku związanym z Dzianiszem, pod okiem którego młodzi chłopcy (teraz również dziewczyny) stawiają pierwsze kroki na skoczniach narciarskich. A. Styrczula: Jest pan niewątpliwie trenerem-legendą, łowcą talentów w skokach narciarskich i w kombinacji norweskiej, który od wielu lat jest związany z Dzianiszem. Posiada pan dogłębną wiedzę na temat sportowców, których niejednokrotnie był pan pierwszym trenerem. Zatem proszę nam opowiedzieć, jak sport kształtował się w Dzianiszu? K. Długopolski: Sport był i jest ważną dziedziną życia w społeczeństwie Dzianisza. Uprawiało go bardzo wielu młodych ludzi, którzy startowali w największych imprezach sportowych świata. Sport w Dzianiszu to przede wszystkim narciarstwo klasyczne: biegi, skoki i kombinacja norweska oraz biathlon. Wychowało się tu wielu znakomitych sportowców, którzy reprezentowali Polskę na igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata, mistrzostwach świata juniorów. A.S.: Kto z nich był najlepszy? K.D.: Trudno powiedzieć. Jednym z największych i najsłynniejszych sportowców Dzianisza był niewątpliwie Jan Staszel, medalista mistrzostw świata w biegach narciarskich na
30 km w Falun w 1974 roku, dwukrotny olimpijczyk, wielokrotny mistrz Polski w biegach narciarskich. Drugim olimpijczykiem z Dzianisza był Wojciech Truchan, który – zanim został biathlonistą – uprawiał biegi narciarskie i reprezentował Polskę na mistrzostwach świata juniorów w biegach. To ważna postać w polskim sporcie, gdyż na igrzyskach olimpijskich w Innsbrucku (1976 r.) był chorążym Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej. Odniósł wiele bardzo dobrych wyników, z których niewątpliwie największym sukcesem był brązowy medal na mistrzostwach świata w sztafecie 4x7,5 km w 1975 roku w Anterselvie we Włoszech. Również w biathlonie wielkie zwycięstwa odniósł Józef Stopka, wieloletni reprezentant Polski w tej konkurencji. Z prestiżowych zawodów, jakimi były Spartakiady Armii Zaprzyjaźnionych, przywoził złote medale. Biathlon w Dzianiszu uprawiało wielu chłopaków, którzy byli powoływani do kadry narodowej i reprezentowali Polskę, zwłaszcza na mistrzostwach świata juniorów. A.S.: Jak rozwijały się biegi narciarskie? K.D.: To właśnie biegi narciarskie były najchętniej uprawiane przez młodzież z Dzianisza. Warunki naturalne pozwalały na to, że jak tylko spadł śnieg, to od razu można było wychodzić na narty. Dzięki temu odkryto sporo talentów. W Dzianiszu wychowało się wielu bardzo dobrych biegaczy narciarskich – zarówno chłopców, jak i dziewcząt, którzy później brali udział w wielkich imprezach sportowych w kraju i za
granicą. Należeli do nich m.in. norweską byli: Józef Zubek Andrzej Truchan, Stanisław i Andrzej Staszel. Ten pierwszy Truchan i Maria Sikoń. reprezentował Polskę na miA.S.: Proszę opowiedzieć strzostwach świata w szwedzo swojej koronnej dyscyplinie, kim Falun w 1974 roku. Z kolei czyli o skokach i kombinacji Andrzej Staszel zdobył brązowy norweskiej. Pewnie w tysiąmedal w kombinacji norweskiej cach można by policzyć słowa: na mistrzostwach świata junio„Panie Kazku”, wykrzykiwane rów w 1972 roku w Tarvisio we z ust młodych skoczków, sieWłoszech. dzących na belce startowej A.S.: Dzisiaj Dzianisz może skoczni narciarskiej? się pochwalić już zabytkową K.D.: Bardzo wielu chłoskocznią narciarską. Kiedy ją paków z Dzianisza trenowało wybudowano i jakie zawody Kazimierz Długopolski skoki. Niewątpliwie są one, się na niej odbywały? obok kombinacji norweskiej, dyscyplinami, K.D.: Przed skocznią w obecnym stanie w których zawodnicy z Dzianisza odnieśli był stary drewniany obiekt, który trzeba było bardzo znaczące wyniki, jeśli chodzi o sporty zmodernizować. Dzięki staraniom klubu „Start” zimowe. Tutaj wychowało się wielu reprezenZakopane, w 1985 roku, powstała nowa skocztantów naszego kraju. Ważnym sportowcem nia wraz z zapleczem. Służyła ona młodym w skokach narciarskich był Krzysztof Miętus, chłopcom do treningów. Na skoczni odbywały olimpijczyk z Vancouver (2010 r.). Krzysiek się zawody Ligi Szkolnej. Można było uzyskać występował również na mistrzostwach świata rezultaty powyżej 30 m. w lotach narciarskich w Vikersund w 2012 roku, A.S.: Dziś skocznia przy „Filipkach” się był też medalistą mistrzostw świata juniorów. rozpada, nie można tu już skakać. Niegdyś Jego brat Grzegorz Miętus to także medalista była miejscem niedzielnych spotkań mieszmistrzostw świata juniorów w drużynie. Bardzo kańców, którzy przychodzili tutaj podziwiać znaczącym zawodnikiem w skokach narciarskaczących chłopaków. Bardzo dziękuję treskich był Andrzej Stękała, który w Pucharze nerze za poświęcony czas i przekazane inforŚwiata w Zakopanem, w zawodach drużynomacje na temat historii sportu w Dzianiszu. K.D.: Również dziękuję. wych w 2016 roku, zajął 3. miejsce. Bardzo dobrymi sportowcami uprawiającymi kombinację
Podsumowując, trzeba dodać, że lista sportowców z Dzianisza jest znacznie dłuższa i pewnie jeszcze należałoby zapisać niejedną stronę, aby umieścić medalistów wszystkich zawodów okręgowych, powiatowych, gminnych czy szkolnych, których we wsi nie brakowało. Sport był, jest i będzie ważną dziedziną życia dla mieszkańców i z pewnością Dzianisz ma swoje miejsce na kartach historii sportu w Polsce i na świecie. Dzięki zawodnikom nasza „mała ojczyzna” była i niewątpliwie będzie rozsławiana w przyszłości. Czekamy więc na następców Staszelów, Truchanów, Stopki, Miętusów… Może w przyszłości Dzianisz doczeka się mistrzów sportu nie tylko tradycyjnych naszych dyscyplin zimowych, ale również letnich. Trzymajmy kciuki, kiedy startują nasi, oraz bądźmy dumni i cieszmy się z ich małych i dużych sukcesów.
Skocznia przy „Filipkach” w Dzianiszu, 2018 r. (Źródło: Mikołaj Szuszkiewicz, portal skisprungschanzen.com) Sportowcy z Dzianisza
245
246
Zespół „Mali Dzianiszanie” mgr Małgorzata Łowisz
Zespół „Mali Dzianiszanie” powstał w 1995 roku. Od początku działał przy Szkole Podstawowej w Dzianiszu. Jego instruktorami byli: Katarzyna Gruszka (1995–2003) – grupa dziewcząt, Andrzej Bukowski (1995–2001) – grupa chłopców, Zofia Zarycka (2003–2004) – grupa dziewcząt, Józef Pitoń (2003–2004) – grupa chłopców, Danuta Body (2004–2006) – grupa dziewcząt, Władysław Kowalczyk (2004–2006) – grupa chłopców, mgr inż. Jakub Miętus (2006–2016) – grupa chłopców, mgr Małgorzata Łowisz (od 2006 r. do dziś). W latach 2003–2009 opiekunem dydaktycznym zespołu była mgr Jolanta Truty. Od 2009 roku kieruje nim mgr Małgorzata Łowisz. Zespół działa nieprzerwanie od 1995 roku i liczy średnio od 50 do 80 członków. Najmłodsze dzieci mają trzy lata, a najstarsze – 16. W czasie istnienia zespołu w sumie należało do niego kilkaset dzieci. Jego działalność obejmuje naukę tańca i śpiewu góralskiego, przygotowanie różnych scenek związanych z tradycją i kulturą rodzimą. Na przestrzeni wielu lat zespół uczestniczył w festiwalach międzynarodowych (w Serbii, Bułga-
rii, na Słowacji) i ogólnopolskich (w Opocznie, Zduńskiej Woli, Kobylnicy, Krakowie, Zakopanem). Przez cały rok bierze udział w różnych konkursach, przeglądach, uroczystościach powiatowych, gminnych i parafialnych, takich jak: Przegląd Młodych Śpiewoków i Toniecników w Ratułowie, Przegląd Młodych Toniecników w Białym Dunajcu, Muzykowanie na Duchową Nutę w Czarnym Dunajcu, Gminny Przegląd Zespołów Regionalnych w Kościelisku, Przednówek w Polanach, Międzynarodowe Targi Produktów Regionalnych w Zakopanem, W Hołdzie Janowi Pawłowi II w Leśnicy-Groń, Majówka w Dzianiszu, Wykopki w Dzianiszu, Watra Witowiańska, Poloniarski Osod w Kościelisku, Konkursy Recytatorskie im. Stanisława NędzyKubińca w Kościelisku, Konkurs recytatorski im. Andrzeja Skupnia-Florka w Zakopanem, Góralski Karnawał w Bukowinie Tatrzańskiej, Papieska Majówka na Bachledówce, Światowy Dzień Inwalidy w Kościelisku, „Przywrócić Dzieciom Uśmiech” – spotkania w Żmiącej, Pasterka i Jasełka Góralskie w kościele w Dzianiszu. Oprócz ciężkiej pracy dzieci mają organizowane ogniska, dyskoteki, wyjazdy do parku
Majówka w Dzianiszu w 2007 roku
rozrywki do Energylandii, wakacje nad Morzem Bałtyckim. Jest to nagroda za systematyczność i zaangażowanie. Również rodzice bardzo angażują się na rzecz zespołu, zawsze służą pomocą, radą i miłym słowem. Zespół „Mali Dzianiszanie”
247
248
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Spotkanie z arcybiskupem, metropolitą krakowskim Stanisławem Dziwiszem
Spotkanie z Biskupem
Grze-
Wizytacja parafii przez biskupa Jana Zająca w 2018 r.
Spotkanie z biskupem Grzegorzem Rysiem
Zespół „Mali Dzianiszanie”
249
250
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
Zespół „Mali Dzianiszanie”
251
252
Ocalić od zapomnienia Józefa Stopka-Faktor
Obecnie hafciarstwo znajduje się na liście ginących zawodów. Na szczęście na Podhalu wciąż w ten sposób zdobi się odzież regionalną, obrusy, serwety i zasłony. Większość osób to samouki bez wykształcenia w tym fachu. Wynika to z tego, że hafciarstwo stanowiło umiejętność przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Dziś młodzi ludzie mają ułatwiony start, ponieważ do nauki tego rzemiosła można zdobyć różne książki, czasopisma oraz materiały pomocnicze dostępne w Internecie. Dawniej kobiety nie pracowały zawodowo, tylko w gospodarstwie. W związku z tym bywało, że w niektórych okresach roku miały więcej czasu na haftowanie. Obecnie hafciarstwo traktowane jest jak hobby, które czasem stanowi dodatkowe źródło utrzymania. W 2018 roku, w Zakopanem, były prowadzone warsztaty hafciarskie, w trakcie których można było nauczyć się podstaw tego trudnego zajęcia. Haftowanie jest bardzo pracochłonne i wymaga precyzyjnych umiejętności, ogromu cierpliwości, wprawy i wyobraźni. Młode pokolenie niechętnie uczy się tego fachu, bo woli spędzać wolny czas przed komputerem.
W Dzianiszu jest kilkanaście kobiet, które haftują stroje regionalne (zarówno damskie, jak i męskie) techniką wyszywania koralikami i cekinami, haftem kolorowym i białym dziurkowanym. Koralikami i cekinami zdobione są zazwyczaj gorsety i spódnice. Najbardziej popularne są tradycyjne motywy kwiatowe przedstawiające dziewięciorniki, lilie złotogłów oraz szarotki. W tej technice zauważa się powrót do starych wzorów z niewielkimi modyfikacjami. Jako tło wykorzystuje się aksamit. Kolejną techniką jest haft kolorowy. Wykorzystywany jest w wyszywaniu gorsetów, bluzek, katanek, spódnic oraz chustek. Jeszcze kilka lat temu przy użyciu tej metody tworzono na bluzkach róże, szyszki oraz bratki. Obecnie wszystko zależy od upodobań zamawiającego, ale najczęściej pojawiają się motywy kwiatowe, m.in. róże, lilie złotogłów, szarotki oraz dziewięciorniki. Do haftu kolorowego używa się różnego rodzaju nici, m.in. mulinę, rzadziej kordonku, nici metalizowanej i jedwabnej. W tej technice stosowane są następujące ściegi hafciarskie: płaski, sznureczkowy, łańcuszkowy
Słowo „haft” wywodzi się z języka niemieckiego i oznacza spięcie, spojenie. Haftowanie jest metodą ozdabiania tkanin, skóry oraz filcu, polegającą na wyszywaniu na materiale wzorów za pomocą igły lub szydełka oraz nici i różnych dodatków. Haftuje się głównie ręcznie, przy użyciu tamborka, a od XIX wieku również maszynowo. Kobieta zajmująca się zawodowo wykonywaniem haftów na różnego rodzaju przedmiotach i materiałach to hafciarka.
oraz węzełkowy. Częstym motywem ozdobnym na bluzkach były mereżki. Natomiast przy użyciu haftu białego dziurkowanego wykonuje się bluzki do gorsetów, fartuchy, serwetki, obrusy i zasłony. Dawniej Ocalić od zapomnienia
253
254
DZIANISZ 400 LAT HISTORII
tą metodą ozdabiano pościele i poszewki. W tej technice, oprócz tamborka, wykorzystuje się odpowiednio zmodyfikowaną maszynę do szycia. Z kolei hafciarstwo dla mężczyzn polega na ręcznym wyszywaniu ozdobnych parzenic na portkach i elementów góralskich na cuchach. Wyhaftowane motywy często różnią się wzorami i kolorami. Jest to uzależnione od regionu Podhala, panującej mody i życzenia klienta. Do haftu na portkach i cuchach używa się specjalnie barwionej nici z wełny owczej. Haft wyko-
nywany obecnie różni się od dawnego techniką cieniowania. Do lat 90. XX wieku podstawowe materiały, np. nici, były o wiele trudniej dostępne niż obecnie. Również kolorystyka była uboga i pozostawiała wiele do życzenia. Niekiedy zdobycie materiałów i nici graniczyło z cudem. Wtedy przywożono je z Czechosłowacji, a później ze Słowacji. W dzisiejszych czasach wybór jest ogromny. Mamy dostęp do wielu producentów, którzy oferują szeroką gamę kolorystyczną.
Ocalić od zapomnienia
255
260
DZIANISZ 400 LAT HISTORII