Mój przedszkolak

Page 1

Magazyn dla rodziców dzieci w wieku przedszkolnyM

Przedszkolak j ó MTe m

NR 18 WIOSNA 2016 • INDEKS 402443 • ISSN 2353-964X

at numeru

Aparaty w dłoń!

7

Usmiechniete dziecko sposobów na zdrowe zęby

ZABAWKI

Szczesliwy tata

9 772353 964001

53 0 1

a rozwój dziecka

Dekorujemy z maluchem DOM

Moge pograć?

wywiad z Tomaszem Wolnym

Nowe technologie W Ż YCIU PRZEDSZKOL AK A


NOWE MIESZKANIA W DĄBRÓWCE K. POZNANIA

KAMERALNA ARCHITEKTURA / 42 MIESZKANIA / GARAŻE / TARASY / OGRODY

PRZYKŁADOWE MIESZKANIE 3-POKOJOWE CENA 3-POKOJOWEGO MIESZKANIA JUŻ OD:

290 688 zł 4800 zł/m2

MDM Biuro Sprzedaży Nickel Development ul. Piątkowska 110 w Poznaniu tel. +48 61 639 76 50

Więcej na www.dabrowki.com Osiedle Księżnej Dąbrówki

DAJ SIĘ PONIEŚĆ

MODZIE NA DĄBRÓWKĘ


W Drodzy Rodzice!

iosenne słońce skłania nas do coraz częstszych wyjść na świeże powietrze. Spacery z kolei do nowych przemyśleń. Zastanawialiście się kiedyś, czy rodzic przedszkolaka może siebie nazwać wolnym? Biorąc pod uwagę nawet obydwa aspekty tego wieloznacznego określenia i z perspektywy masy obowiązków, pewnie większość z nas chórkiem odpowiedziałaby, że nie. Pozwoliłam więc sobie w tym numerze przedstawić Wam postać niesamowitego rodzica, którego najtrafniejszym określeniem jest jego nazwisko – Tomasza Wolnego. Wesoły, wyluzowany, traktujący jednocześnie swoją pracę bardzo poważnie, człowiek z misją oraz olbrzymim bagażem doświadczeń, zarażający pasją wszystkich wokół reporter, prezenter telewizyjny i wykładowca. Zawsze powtarza, że przede wszystkim jest mężem, a w drugiej kolejności tatą. Małżeństwo i ojcostwo dało mu tak wiele szczęścia, że codzienny grafik wyznacza właśnie rodzina. Mimo to nadal czuje się wolny, o czym przeczytać możecie w bieżącym numerze. Wracając do spacerowania, chcielibyśmy wspólnie z profesjonalnym fotografem Tomaszem Klingerem zachęcić Was, a właściwie za Waszą sprawą dzieci, do uwieczniania wspomnianych wędrówek na zdjęciach. Jednak zanim przejdziemy do wskazówek dotyczących technik fotografowania, nasz specjalista podpowie Wam, na co warto zwrócić uwagę, decydując się na zakup aparatu idealnego dla przedszkolaka. Fotografia może się przerodzić w pasję, a nawet jeśli nie okaże się hobby, to rozwinie wyobraźnię dziecka. Przy współpracy z redaktor naczelną portalu Zabawkowicz.pl, Magdaleną Kordaszewską, podpowiadamy również, jakie zabawki najlepiej wspomagają rozwój przedszkolaków. Abstrahując od gotowych pomocy, przedstawiamy także pomysły na kreatywne zabawy z maluchem nienadwyrężające domowego budżetu, a przypominając, że: Nie to ważne w co się bawić, a jak i co się przy tym myśli i czuje. Można rozumnie bawić się lalką, a głupio i dziecinnie grać w szachy. Można ciekawie i z fantazją bawić się w straż, pociąg, polowanie, w Indian, a bezmyślnie czytać książki (J. Korczak) – polecam artykuł Czytanie rozwija. Zapraszam do lektury,

Klaudia Elert redaktor naczelna

R EK L A M A


Spis treści

Magazyn dla rodziców dzieci w wieku przedszkolnyM

Przedszkolak Mój

NR 18 WIOSNA 2016 • INDEKS 402443 • ISSN 2353-964X

Temat num eru

Aparaty w dłoń!

7

Usmiechniete dziecko sposobów na zdrowe zęby

ZABAWKI 53 0 1

9 772353 964001

Dekorujemy z maluchem DOM

Moge pograć?

3 Butik wielkanocny 4 Apteczka 5 Warto wiedzieć Temat numeru

6

Fotografia dla najmłodszych. Od czego zacząć?

Zabawy i zabawki przy współpracy z

10 14 18 20

Zabawki a rozwój przedszkolaka Zabawy w podróży Czytanie rozwija Mamo, tato, mogę pograć?

Zdrowy przedszkolak

22 26 30 34 36

Zdrowe zęby przedszkolaków – wyzwanie dla rodziców Uczulenie na wiosnę Odporność na medal – fakty i mity Wszy? Żaden wstyd! Kilka słów na temat stóp i butów

Razem z przedszkolakiem

33 38 44 46

Zapraszamy do ćwiczeń – siłacze Mały artysta. W świątecznym klimacie dekorujemy z maluchem dom Czas na błysk! Zaczarujmy sprzątanie w cudowną przygodę! Zapraszamy do ćwiczeń – pies i kot, akwarium

Aktywny maluch

41

Przedszkolak na dwóch kołach – uczymy dziecko jeździć na rowerze

Wywiad numeru

47 2

Wolny od początku życia! Moj '

PRZEDSZKOLAK

Szczesliwy tata

a rozwój dziecka

wywiad z Tomaszem Wolnym

Nowe technologie W Ż YCIU PRZEDSZKOL AK A

Wydawca Forum Media Polska Sp. z o.o. Sąd Rejonowy Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu VIII Wydział Gospodarczy KRS KRS nr 0000037307 REGON 631046924 NIP 781-15-51-223 Kapitał zakładowy: 300 000,00 zł Prezes Zarządu Magdalena Balanicka Redakcja ul. Polska 13, 60-595 Poznań www.mojprzedszkolak.pl redakcja@mojprzedszkolak.pl Redaktor Naczelna Klaudia Elert Koordynacja i nadzór graficzny Edyta Żmuda edyta.zmuda@forum-media.pl Reklama Ewa Mokrzycka 61 66 83 103 ewa.mokrzycka@forum-media.pl Iza Łagódka 61 66 55 779 iza.lagodka@forum-media.pl Infolinia 0 801 88 44 22 61 66 55 800 Skład graficzny/DTP Kinga Chudobiecka Druk Paper&Tinta Nakład 180 000 egzemplarzy Serwis zdjęciowy Dreamstime Zdjęcie na okładce: www.dreamstime.com Na stronie 6 redakcja wykorzystała zdjęcie Nadii Nowaczyk, lat 6.

facebook.com/MojPrzedszkolak


B

I UT

IELKAN K W O

CN

Y

LEGO® DUPLO® 10802 Sawanna Mali miłośnicy zwierząt mają zapewnionych wiele godzin świetnej zabawy i wymyślania nowych przygód na sawannie! Można się wiele nauczyć o niezwykłych zwierzętach, które ją zamieszkują. Budowane drzewo pomaga stawiać pierwsze kroki konstruktorskie i stanowi element scenerii dla niezliczonych przygód. Zestaw zawiera figurkę LEGO® DUPLO®, lwa i żyrafę.

IMOJI Imoji – to emotikony używane w elektronicznych wiadomościach tekstowych. Są prostym sposobem na wyrażenie emocji za pomocą grafiki bez użycia słów! Dzieci jako doskonali naśladowcy otaczającego świata z pewnością zapragną posiadać w swojej kolekcji nasze różnorodne wzory pluszaków w rozmiarach: 7 cm-breloczek, 11 cm i 18 cm-plusz oraz figurek i pieczątek.

www.imoji.pl

6657 Szpital dziecięcy z wyposażeniem

DYSTRYBUTOR: TMTOYS

AQUA BIRD – WODNY GWIZDEK

Sala operacyjna z regulowanym łóżkiem, obrotową lampą operacyjną i wieloma aparaturami medycznymi. Windą można dojechać do pokoju chorych dzieci i kącika do zabawy. Piękny szpital z wieloma akcesoriami.

Ptaszek śpiewa różnymi barwami w zależności od ilości wody i siły nadmuchu. Dmuchaj, aby wydobyć czysty dźwięk na powitanie lub nalej wodę przez otwór znajdujący się na główce. Trzy wzory, dostępne w czterech kolorach: zielonym, pomarańczowym, turkusowym, różowym. W zestawie smycz.

Wiek dziecka: 4-10 lat Producent: PLAYMOBIL

www.aquabird.pl

PRODUCENT: TMTOYS

wiosna 2016

3


Apteczka

wsparcie na starcie Gdy, wraz z pójściem do przedszkola czy szkoły, dziecko dołącza do grupy rówieśniczej – wzrasta ryzyko infekcji. Badania potwierdzają, że aż 78% pytanych matek za główną przyczynę przeziębień u swoich pociech uznaje kontakt z chorymi rówieśnikami*. By zapobiegać, a nie leczyć, warto sięgnąć po sprawdzony sposób na wzmocnienie odporności u dzieci – syrop Bioaron C, doskonale znany większości rodziców i ich pociechom. Pomocniczo zalecany jest również w trakcie trwającej już choroby górnych dróg oddechowych oraz dla poprawy apetytu. Syrop Bioaron C można podawać dziecku już powyżej 3. roku życia. Bioaron C dostępny jest w dwóch opakowaniach: 100 ml i 200 ml

www.bioaron.pl * Badanie „Infekcje dzieci” przeprowadzone wśród matek dzieci w wieku 3-7 lat; 06.2011, firma badawcza: Grupa IQS Sp. z o.o.; N=200

----------------------------------------------------------------------------------------

AQUAMOL na Atopowe Zapalenie Skóry

Jeśli Twoje dziecko jest alergikiem, albo występują u niego problemy z suchą, swędzącą skórą, wypróbuj nowy w aptekach preparat – AQUAMOL. To preparat leczniczy, nie dermokosmetyk, którego działanie przebadano klinicznie. AQUAMOL zawiera unikalną FORMUŁĘ TRWAŁEGO NAWILŻANIA, która gwarantuje maksymalne i długotrwałe nawilżenie skóry, zmniejszenie świądu i poprawę wyglądu skóry. To powoduje, że AQUAMOL może być stosowany raz dziennie, np. po wieczornej kąpieli. AQUAMOL® można stosować jako krem oraz jako zamiennik mydła. Nie zawiera detergentów (SLS), barwników i substancji zapachowych. Jest łatwy w aplikacji, ma lekką i nietłustą konsystencję, która szybko się wchłania i nie brudzi ubrań. Dostępny w aptekach: tuba 50 g oraz butelka z pompką 500 g.

Bioaron C® – syrop 100 ml. Skład: 100 ml preparatu zawiera: Extractum Aloes arborescentis recens fluidum (wyciąg z aloesu drzewiastego) – 38,4 g; Vitaminum C – 1,02 g. Wskazania do stosowania: pomocniczo: w infekcjach górnych dróg oddechowych, np. w terapii chorób z przeziębienia, w braku apetytu. Przeciwwskazania: nadwrażliwość na substancje czynne lub którąkolwiek substancję pomocniczą. Podmiot odpowiedzialny: Phytopharm Klęka SA, Klęka 1, 63-040 Nowe Miasto nad Wartą.

Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.

Diflos

DIETETYCZNY ŚRODEK SPOŻYWCZY SPECJALNEGO PRZEZNACZENIA MEDYCZNEGO

Diflos to innowacyjny produkt w postaci zawiesiny doustnej wyprodukowany przy użyciu unikatowej technologii mikroenkapsulacji, która: zapewnia bardziej efektywną kolonizację jelita zwiększa bezpieczeństwo produktu zapewnia dłuższy terminu przydatności do użycia

Diflos zawiera szczep bakterii probiotycznych Lactobacillus rhamnosus GG, który: pochodzi z przewodu pokarmowego człowieka ma potwierdzony w wielu badaniach klinicznych korzystny wpływ na organizm człowieka (ponad 800 badań i publikacji) Diflos jest wskazany do postępowania dietetycznego: w czasie i po zakończeniu antybiotykoterapii (LGG zmniejsza ryzyko wystąpienia bóli brzucha o 69% i luźnych stolcy o 65%) w biegunkach o różnej etiologii (LGG po­woduje, że o 79% rzadziej występuje biegunka u dzieci przebywających w szpitalu) w stanach obniżonej odporności organizmu (LGG zmniejsza ryzyko zachorowania na infekcje zapalenia górnych dróg oddechowych o 34%) Diflos jest przeznaczony dla niemowląt, dzieci i dorosłych Dawkowanie Niemowlęta i dzieci do 12. roku życia 5 kropli dziennie. Dzieci powyżej 12. roku życia i dorośli 10 kropli dziennie. 5 kropli zawiera 1 mld mikroenkapsulowanych żywych kultur bakterii LGG. 1 mld mikroenkapsulowanych kultur bakterii LGG = 5 mld liofilizowanych kultur bakterii LGG

Sugerowana cena dla pacjenta 15 zł

4

Moj '

PRZEDSZKOLAK

Sambucol Sambucol® zawiera Antivirin®

Sambucol to unikalny gęsty syrop na grypę i przeziębienie

Aktywny składnik wyizolowany z owoców czarnego bzu, który wspomaga organizm w stanach zwiększonego ryzyka infekcji wirusowej.1,2 Ekstrakt zawarty w preparacie Sambucol® pozyskiwany jest unikalną metodą opracowaną we współpracy ze światowymi naukowcami i wirusologami. Sambucol® ma udowodnione działanie w badaniach naukowych. Zdobył zaufanie milionów ludzi na całym świecie. Działanie: Ekstrakt z owoców czarnego bzu ma korzystny wpływ na organizm w stanach zwiększonego ryzyka infekcji wirusowej. Pomaga złagodzić przeziębienie i kaszel.

Wykazuje silne właściwości antyok-

sydacyjne, wspomagając naturalne funkcje układu odpornościowego. Aby zachować korzystne właściwości czarnego bzu konieczne jest ich umiejętne przetworzenie i podanie w odpowiedniej formie.

Witamina C, cynk i miedź dodatkowo

pomagają w prawidłowym funkcjonowaniu układu odpornościowego. Witamina C oraz miedź to wspierają ochronę komórek naszego organizmu przed stresem oksydacyjnym. Cena ok. 28 zł


PARK EDUKACJI I ROZRYWKI

Park Edukacji i Rozrywki „Farma Iluzji” cieszy się niezmienną popularnością wśród dzieci, rodziców i nauczycieli, którzy chętnie wybierają to miejsce jako cel wycieczek szkolnych i przedszkolnych.

W 2016 pojawią się nowe atrakcje, w tym Rezerwat Smoków, Pałac Cieni oraz kolejka Kowbojski Ekspres.

Atrakcji jest już tak dużo, że coraz ciężej jest je zobaczyć jednego dnia, dlatego przygotowano trzy ścieżki zwiedzania: „Pierwszy raz na Farmie”, „W poszukiwaniu Nowości” oraz „Mali odkrywcy” dedykowane specjalnie przedszkolakom.

Telefon rezerwacji grup: 537 048 534, mail : grupy@farmailuzji.pl, www.farmailuzji.pl

NOWOŚĆ Tisane Balsamik do ust dla dzieci Naturalny kosmetyk, który doskonale chroni i pielęgnuje wrażliwą skórę ust dziecka. Naturalna kompozycja składników nawilża, wygładza i odżywia delikatną skórę ust. Chroni przed niekorzystnym wpływem mrozu, wiatru, deszczu i słońca. Doskonale radzi sobie ze spierzchniętymi, obtartymi i obgryzionymi ustami. Przeciwdziała stanom zapalnym i przyspiesza regenerację naskórka. Tisane Balsamik do ust zawiera ekstrakt z rumianku, miód, prowitaminę B5, witaminę E, olejek ze słodkich migdałów, olejek rycynowy, masło kakao­we, wosk pszczeli, lanolinę. W Balsamiku nie ma parafiny, silikonów, parabenów, sztucznych aromatów, barwników, pochodnych PEG, alkoholu. Tisane Balsamik do ust przeznaczony jest dla dzieci od 1. roku życia. Można go nanosić na usta lub inne miejsca, które wymagają pielęgnacji, ochrony i nawilżenia. Składniki (INCI): PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, LANOLIN, THEOBROMA CACAO SEED BUTTER, CERA ALBA, RICINUS COMMUNIS SEED OIL, MEL, CHAMOMILLA RECUTITA FLOWER EXTRACT, GLYCERIN, GLYCERYL STEARATE, TOCOPHERYL ACETATE, PANTHENOL, POTASSIUM SORBATE.

Warto wiedzieć

Całkiem nowe ścieżki zwiedzania podczas wycieczek do Farmy Iluzji.

PORADNIK DLA ZESTRESOWANYCH RODZICÓW Wiele kobiet zauważa, że wychowanie dzieci bywa dla nich bardziej stresogennym zadaniem niż kierowanie grupą ludzi w firmie. Coś, co dla poprzednich pokoleń było zajęciem naturalnym, dziś spędza rodzicom sen z powiek. Czytają, szukają porad, wsparcia, próbują różnych metod, szkół, by po jakimś czasie stwierdzić, że wszystko sprawdza się w najlepszym razie połowicznie. Wydaje się, że im więcej rodzice wkładają wysiłku w wychowanie dzieci, tym bardziej są sfrustrowani i zniechęceni.

Jak znaleźć równowagę i nie wpaść w nadopiekuńczość, a jednocześnie dobrze wychować swoje dziecko?

Jak przeprowadzić je przez okresy buntu? Jak sprawić, by było ono odpowiedzialne, zaradne, a jednocześnie szczęśliwe?

John Rosemond w „Poradniku dla zestresowanych” krok po kroku odsłania mity współczesnego wychowania dzieci i pokazuje, jak zbudować dobre fundamenty rodzicielstwa. Podpowiada na czym warto się oprzeć, wychowując swoje pociechy, a o czym najlepiej zapomnieć.

NAJLEPSZY PARK DLA DZIECI

RABKOLAND – magiczne miejsce, pełne przygód i zabaw, w którym rządzi uśmiech oraz radość. Wbrew pozorom, kraina ta nie znajduje się gdzieś za siedmioma górami i siedmioma lasami, ale na terenie znanego uzdrowiska dla dzieci w Rabce-Zdroju. Karuzele, teatry dla dzieci i bilet no-limit dbają o to, żeby z parku wszyscy wyszli z szeroko uśmiechniętymi buziami.

Sezon 2016 pełen atrakcji Jak co roku, królestwo Rabkolandu wzbogaca się o nowe, efektowne lokacje. Z pewnością, zachwycą one niejednego gościa i sprawią, że uśmiech jeszcze długo będzie gościł na twarzach odwiedzających.

Zapraszamy serdecznie!

www.rabkoland.pl Znajdź nas na: fb.com/rabkoland youtube.com/rabkoland Adres parku: Rynek, 34-700 Rabka-Zdrój

Balsamik dostępny jest w aptekach. Producent: HERBA STUDIO Sp. z o. o. 62-081 Wysogotowo, ul. Szparagowa 5

wiosna 2016

5


Fot: AT V G RO U P CE N T U M FIL M OW E AT V FIL M

Temat numeru

TE K S T: Tomasz Klinger

FOTOGRAFIA

h c y z s d o ł m j a n a l d

Od czego zacząć

?

Typowe niedzielne popołudnie spędzane na rodzinnym spacerze. Piękna pogoda,

dokazujące, wesołe pociechy i jeden z rodziców postanawiający uwiecznić ten moment na fotografii. Zainteresowane dzieci momentalnie podbiegają, aby przesuwając palcem po ekranie urządzenia obejrzeć siebie na zarejestrowanych obrazkach, po czym biorą aparat w swoje ręce i zaczynają fotografować wszystko dookoła. Jeśli taka scena nie jest Ci obca, to z pewnością warto przekuć tę zabawę w zalążek czegoś poważniejszego. 6

Moj '

PRZEDSZKOLAK


Fot: AT V G RO U P CE N T U M FIL M OW E AT V FIL M

Przecież mamy smartfona! Nie ulega wątpliwości, że świat zwa­ riował na punkcie fotografii. Zdjęcia wy­konujemy praktycznie w każdym momencie naszego życia. Według najpopularniejszego serwisu internetowego Flickr, służącego do dzielenia się zdjęciami, liczba osób fotografujących wzrosła aż ośmiokrotnie w ciągu ostatnich 10 lat. Za tę sy­tuację odpowiedzialny jest rozwój fotografii mobilnej i niesamowity wzrost możliwości, jakie oferują matryce we współczesnych telefonach komórkowych. Pomysł, aby rozwijać zainteresowanie dziecka fotografowaniem za pomocą

Idealnym rozwiązaniem są stosunkowo proste i kompaktowe aparaty. smartfona, nie jest jednak zbyt udany – powody są dwa. Pierwszy z nich jest natury czysto praktycznej. Są to urządzenia zazwyczaj delikatne, kosztowne oraz posiadają szereg innych funkcji, co nie ułatwia ich obsługi. Oprócz tego dają ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o korzystanie z zooma oraz cechuje je krótka żywotność baterii. Staje się więc jasne, że nie jest to odpowiedni sprzęt dla malucha stawiającego pierwsze kroki w fotografii. Drugi powód potwierdzający powyższą tezę związany jest bardziej z psychologią. Podarowanie dziecku jego własnego aparatu sprawia, że czuje ono automatycznie, że jest to coś ważnego. Posiadanie takiego urządzenia uczy odpowiedzialności i przede wszystkim jest okazaniem zaufania rodziców wobec malucha. Nie bójmy się więc

powierzyć swojemu dziecku aparatu, tym bardziej, że wcale nie musi, a nawet nie powinien on być kosztowny.

Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego – niekoniecznie! Obecnie, kiedy specjalizacja w danych dziedzinach jest podstawą osiągnięcia sukcesu, powyższe stwierdzenie wydaje się bardzo trafne. Jeśli jednak rozpatrujemy kupno pierwszego aparatu dla dziecka, warto mieć na uwadze, że nie wiemy, co tak naprawdę je zainteresuje. Możliwe, że na każdym kroku zacznie fotografować swoich rodziców i rodzeństwo, może zainteresuje się naturą oraz zdjęciami makro lub krajobrazami. Na co więc zwrócić szczególną uwagę? Przede wszystkim: prostota. Zaawansowane urządzenie z mnóstwem przycisków, mało intuicyjnym menu i do tego wymienialnymi obiektywami na pewno daje wiele możliwości, jednak dziecko nie będzie miało potrzeby, aby je wykorzystać. Dlatego wybierając aparat dla malucha kierujmy się tym, aby był możliwie jak najmniej skomplikowany. Nie warto starać się upiec dwóch pieczeni przy jednym ogniu, kupując zaawansowaną lustrzankę cyfrową. To często spotykane działanie argumentowane jest zawsze w podobny sposób: kupmy raz a porządnie, to będziemy mieli aparat i dla dzieci,

i dla nas. Łatwo wyobrazić sobie skutki takich decyzji. Aparat będzie ciężki, zbyt trudny w ob­słudze i ciągle będziemy czuwali, czy nie zostanie uszkodzony w młodych rękach. Osiągnięty cel będzie odwrotny do zamierzonego i prawdopodobnie nieświadomie zniechęcimy malucha. Również nie najlepszym rozwiązaniem będzie kupno specjalnego urządzenia przeznaczonego dla dzieci. Taki aparat w formie zabawki może cieszyć tylko przez kilka pierwszych dni. Sprzęt tego rodzaju posiada zazwyczaj przestarzałą matrycę, mały, niewyraźny ekranik, a wykonane nim zdjęcia nie nadają się nawet do pokazania ich dziecku na ekranie komputera. Idealnym rozwiązaniem są stosunkowo proste i kompaktowe aparaty. Ich ceny zaczynają się zazwyczaj od 300 zł, a wybór jest naprawdę ogromny. Ważne, aby model był stosunkowo młody. Producenci prześcigają się w udoskonalaniu wszelkiego rodzaju efektów nakładanych na zdjęcia czy systemów wspomagających fotografowanie (na przykład wykrywania twarzy). Są to świetne udogodnienia i to właśnie dla nich warto ograniczyć swój wybór do nowych konstrukcji.

Jak wybrać odpowiedni sprzęt? Skoro już mniej więcej wiemy, za jakim aparatem się rozglądać, jak wybrać ten właściwy spośród dziesiątek, a nawet setek dostępnych modeli? wiosna 2016

7

Temat numeru

D

laczego akurat fotografia? To proste. Przede wszystkim rozwija wyobraźnię, uczy uważnego obserwowania otaczającego świata oraz pomaga dzieciom i dorosłym wyrażać siebie. Dziecięca ciekawość nie zna granic i z pewnością niejeden rodzic zdziwi się, obserwując, w jak różnorodny sposób jego pociecha zacznie rejestrować otaczający świat.


Temat numeru Liczba megapikseli. Od lat trwa wy­ś­cig polegający na dodawaniu ko­lejnych pikseli do matryc umieszczanych w nowych urządzeniach. Przeciętny telewizor czy monitor o rozdzielczości Full HD dysponuje zaledwie 2 megapikselami. Oznacza to, że nie ma większego znaczenia, czy wybierzemy aparat z 10 Mpx, czy też mogący pochwalić się matrycą 20 Mpx. Prawdopodobnie nie zdarzy się nikomu drukowanie zdjęć wykonanych przez małych adeptów sztuki w formacie większym niż A3, więc tak naprawdę nie ma potrzeby, aby na pierwszym miejscu skupiać się na rozdzielczości, jaką oferuje aparat. Warto wyjść z założenia, że wszystkie produkowane obecnie aparaty mają wystarczającą liczbę megapikseli. Zdecydowanie tym czynnikiem, który ma istotny wpływ na podjęcie właściwego wyboru aparatu, powinien być obiektyw. Nie ma potrzeby, aby szczegółowo zagłębiać się w skomplikowaną specyfikację, wystarczy zwrócić uwagę na podstawowe kwestie. Obdarowany maluch z pewnością nie będzie rozstawał się ze swoim pierwszym aparatem nawet na moment. Będzie fotografował wszystko, co go otacza i powinniśmy być tego świadomi. W związku z tym

słońca zdecydowanie wymaga uwiecznienia! W takich sytuacjach łatwo docenić aparat, który pozwala na szybkie i intuicyjne wybieranie automatycznych trybów fotoTak naprawdę nie ma potrzeby, grafowania. Pokrętło aby na pierwszym miejscu z naniesionymi obrazkami, ułatwiającymi skupiać się na rozdzielczości, odgadnięcie, do czego jaką oferuje aparat. słu ż y da na fun kcja, by­wa nieocenione i na niezastąpiony okaże się obiektyw umożpewno ułatwi małym fotografom stawianie pierwszych kroków. liwiający objęcie szerokiego kadru w ciaPowierzając dziecku aparat, trzeba liczyć snym pomieszczeniu, a w innym momencie przybliżenie, pozwalające sfotografować się z tym, że prawdopodobnie będzie niezaobserwowaną na drzewie wiewiórkę. Nie jednokrotnie poddawany ciężkim próbom ma potrzeby, aby zoom był aż kilkunastowytrzymałości. Poczynając od upadków na miękką trawę, przez zderzenia z twardkrotny. Taka konstrukcja zazwyczaj mocno szymi przedmiotami, na przypadkowym wystaje z aparatu, przez co jest narażona na uszkodzenia, a do tego często okazuje nadepnięciu pozostawionego na podłodze się bardzo powolna. urządzenia kończąc. Jeżeli wiemy, że takie Jest duże prawdopodobieństwo, że sytuacje faktycznie często będą się przytrafiać, warto rozważyć zakup urządzeszkrab, znudzony fotografowaniem wienia o podwyższonej wytrzymałości. Seria wiórki, dostrzeże biedronkę na pobliskim kwiatku i to jej zafunduje sesję, Tough firmy Olympus to przykład aparaa następnie stwierdzi, że dzisiejszy zachód tów, którym upadki, mróz oraz zalanie

8

Moj '

PRZEDSZKOLAK

wodą nie są straszne. Taki sprzęt można dać dziecku bez obaw o przypadkowe zalanie napojem, zasypanie piaskiem czy różnego rodzaju uderzenia. Kupno aparatu do dopiero początek fascynującej przygody, w jaką fotografia zabierze nasze pociechy. Mając już swój aparat, każdy rodzic może przecież fotografować razem z dziećmi, co można wykorzystać do wspólnych, kreatywnych zabaw i spędzania czasu w niesamowicie rozwijający sposób. Niezależnie od wieku, każdy może odnaleźć interesujący go aspekt w fotografii. Kto wie, może kupno pierwszego aparatu będzie początkiem wspólnej przygody zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica? W następnym artykule przedstawione zostaną pomysły na kreatywne zabawy z użyciem aparatu oraz metody ułatwiające nawet najmłodszym poznanie podstaw tego fachu w wesoły i interesujący sposób. Tomasz Klinger fotograf



Zabawy i zabawki przy współpracy z

i k w a b Za

TE K S T: Magdalena Kordaszewska

a rozwój przedszkolaka Okres przedszkolny to czas, kiedy nauka powinna przybierać przede wszystkim formę zabawy. Dlatego tak ważne jest, aby nasz przedszkolak miał dostęp do mądrych zabawek, które będą wspierać jego wszechstronny rozwój. Zobacz, jak znaleźć zabawki atrakcyjne dla dziecka, a jednocześnie uczące je nowych umiejętności w różnych sferach rozwoju. MOTORYKA DUŻA – SPRAWNOŚĆ RUCHOWA U dziecka w wieku przedszkolnym możemy zaobserwować wiele ważnych zmian w zakresie rozwoju motorycznego. Jedną z najbardziej zauważalnych jest znaczący postęp, jeśli chodzi o opanowanie mięśni długich. To okres, w którym maluch jest wyjątkowo aktywny i ciągle chce być w ruchu. Jednocześnie potrafi już biegać, skakać czy też wspinać się na różne przeszkody. W tym czasie zdobywa też ważne zdolności nielokomocyjne – trzylatek potrafi np. przeciągać czy przepychać zabawki po określonym torze, a dziecko czteroletnie radzi sobie z kierowaniem trójkołowym rowerkiem.

Dzięki odpowiednim zabawkom nasz przedszkolak będzie mógł nie tylko wyszaleć się i dać upust swojej niespożytej energii, ale również ćwiczyć koordynację, równowagę, czy też wzmacniać siłę mięśni. Na które produkty warto zwrócić uwagę?

;; Piłki – różnego rodzaju; od tych dużych, do siedzenia, po te najmniejsze, które mieszczą się w dłoni. Stwarzają mnóstwo możliwości do kreatywnej zabawy w pojedynkę lub w większej grupie. Dzięki nim ćwiczymy m.in. celność, koncentrację, koordynację oraz siłę mięśni.

;; Skoczki – czyli piłki lub urocze zwierzaki do skakania. Zabawa z nimi jest wyjątkowo atrakcyjna dla dziecka, a jednocześnie rozwija jego sprawność motoryczną.

;; Miniplac zabaw – do rozstawienia w ogrodzie lub w domu. Mogą być to różnego rodzaju sprzęty, jak np. drabinki, hamaki, huśtawki. Ciekawym przykładem jest Drabinka Lil Monkey, której możemy używać zarówno w domu, jak i na dworze. Wykonana z solidnych materiałów konstrukcja pozwala dziecku na wspinanie się, zwisanie i huśtanie, dzięki czemu ćwiczy ono koordynację, organizację ruchu ciała, a nawet strategiczne myślenie.

;; Trampolina – trening na tym urządzeniu możemy przeprowadzić zarówno w domu, jak i na świeżym powietrzu. To świetna i rozwijająca zabawa dla dzieci… i dorosłych.

;; Zabawy w stylu retro – dużym powodzeniem cieszą się ostatnio guma do skakania oraz zestawy do gry w klasy (specjalne dywaniki). Taki powrót do przeszłości to świetne rozwiązanie; pozwala na ćwiczenie sprawności ruchowej i koncentracji nawet w domu, kiedy pada deszcz.

;; Gry outdoorowe – są obecnie niezwykle modne. Rodzinna gra w krykieta lub szachy w rozmiarze XXL to świetna zabawa, a zarazem trening umiejętności motorycznych.

10

Moj '

PRZEDSZKOLAK



Zabawy i zabawki przy współpracy z MAŁA MOTORYKA – MANIPULOWANIE PRZEDMIOTAMI W okresie przedszkolnym u większości dzieci możemy zaobserwować duże zmiany w zakresie małej motoryki i zdolności manipulacyjnych. Trzylatki nie mają już problemu ze zbieraniem drobnych rzeczy, czterolatki umieją łapać sporą piłkę, a także posługiwać się nożyczkami czy artykułami piśmienniczymi. W wieku pięciu lat maluchy potrafią nawlekać koraliki, zapinać guziki i wykonywać inne wymagające precyzji czynności, które stanowią świetny trening przed nauką pisania. Przełomem jest wiek 5–6 lat, kiedy ustala się prawo- lub lewostronna lateralizacja – czyli skłonność do przewagi prawej bądź lewej ręki, a także nogi oraz oka. Sześcioletnie dziecko ma już znacznie bardziej wyćwiczone ruchy precyzyjne.

Doskonały trening małej motoryki stanowią wszelkiego rodzaju zabawy plastyczne, wymagające manipulowania małymi przedmiotami. Warto wyposażyć się także w innego typu zabawki…

;; Klocki – trudno o lepszy trening małej motoryki niż zabawa klockami; oczywiście ich rozmiar powinien być dopasowany do wieku malucha. Na początku lepiej sprawdzą się te nieco większe, natomiast pięciolatek bez problemu poradzi sobie z drobnymi. Zabawa klockami jednocześnie świetnie rozwija wyobraźnię i kreatywność dziecka.

;; Zestawy kreatywne – na rynku znajdziemy mnóstwo zestawów do wykonywania prac plastycznych lub technicznych, o różnym stopniu zaawansowania. Mogą być to zestawy do robienia biżuterii, gdzie dziecko nawleka koraliki i wiąże supełki czy też wykonuje bransoletki z małych gumeczek. Mogą być to również zestawy do szycia, z bezpieczną plastikową igłą.

;; Masy plastyczne – to prawdziw y przebój kilku ostatnich lat. Są uwielbiane przez dzieci, a rodzice doceniają ich walory rozwojowe i relaksacyjne. Świetnym przykładem jest tutaj np. Magiczny Piasek Angel Sand od Donerland, czyli niewysychający i elastyczny piasek, z pomocą którego możemy w domu lepić piaskowe babki czy inne dowolne kształty. Podczas zabawy z takim piaskiem pracuje cała dłoń; dziecko rozwija małą motorykę, a zarazem uwalnia się od stresu i relaksuje. Na rynku znajdziemy też np. piankolinę czy sprytną plastelinę, którą można rozciągać jak gumę, stłuc jak porcelanę lub rwać niczym papier.

;; Zabawki do nauki pisania – kolejną ciekawą propozycją są specjalne zabawki, które mają zachęcić nasze przedszkolaki do nauki pisania. Dobrym przykładem może być tu Leap Frog Nauka Pisania. To sprytne urządzenie przypominające wyglądem tablet, z dołączonym specjalnym długopisem. Po wybraniu dowolnej literki na ekranie ukazują się wskazówki dotyczące jej pisania – zadaniem dziecka jest jej narysowanie za pomocą długopisu (zabawka posiada też kilka innych atrakcyjnych opcji).

ROZWÓJ EMOCJONALNY Zapewne każdy rodzic, który ma w domu przedszkolaka, miał już do czynienia – lub zaraz będzie miał – z tak zwanym kryzysem trzylatka. Jest to zjawisko naturalne, związane z psychicznym oddzieleniem się malucha od mamy. Dzięki temu staje się ono osobną jednostką. Objawy są trudne do zaakceptowania: dziecko często się buntuje, krzyczy, niszczy przedmioty lub dąsa się na rodzica. Słowo „nie” staje się w tym czasie jednym z najczęściej używanych przez naszą pociechę. Musimy zdawać sobie sprawę, że na tym etapie układ nerwowy jest jeszcze niedojrzały, a trzy- czy czterolatek jest z natury egoistą. Powoli jednak zaczyna rozumieć podstawowe emocje swoje oraz innych osób, zaczyna łączyć je z konkretnymi sytuacjami, a także… zauważa, że dorosłymi można manipulować.

12

Moj '

PRZEDSZKOLAK


trudny temat, dlatego warto sięgnąć po pomoc w postaci atrakcyjnych dla malucha zabawek.

;; Gry edukacyjne – nawet dorosłym trudno jest czasem rozmawiać o emocjach. Na szczęście na rynku znajdziemy wiele gier edukacyjnych o tej tematyce. Ciekawą grą są np. „Pytaki”, gdzie poprzez odpowiadanie na proste pytania dowiadujemy się wiele o emocjach bliskich nam osób; uczymy się też nazywać różne stany emocjonalne.

;; Książki – maluchom niełatwo jest wytłumaczyć pewne abstrakcyjne pojęcia, chociażby te związane z relacjami, uczuciami i emocjami. Dzięki konkretnym przykładom lub wciągającym historiom opowiadającym o bohaterach, z którymi dziecko może się identyfikować, możemy zainteresować naszą pociechę tematem, a potem dotrzeć do niej z odpowiednim przesłaniem. W sklepach szukajmy serii książeczek opisujących konkretne sytuacje znane dziecku z życia, np. lęk przed ciemnością, zazdrość o rodzeństwo, złość na rodziców itp.

;; Teatrzyk – zabawa w teatr to świetny sposób na to, by wyrazić swoje emocje. Zachęcajmy malucha, by za pomocą wymyślonego bohatera opowiadał o swoich problemach, radościach, lękach. Obserwujemy dokładnie przygotowywane przez dziecko scenki, bo mogą nam one wiele powiedzieć o tym, co dzieje się w jego gło-

Zabawy i zabawki przy współpracy z

Warto dużo rozmawiać z dziećmi o emocjach, by umiały je rozpoznawać i odpowiednio sobie z nimi radzić. Dla dorosłych też jest to często

wie. Warto sięgnąć po zestawy kreatywne do przygotowania kukiełek, gotowe pacynki, stroje do przebrania lub teatrzyk cieni.

Magdalena Kordaszewska R EK L A M A

6660 Sala chorych z łóżkiem dla niemowlaka

6 6659 65 659 9 Pokójj rentgenowski g

6662 6 666 6 662 2 Dentysta

6661 666 66 6611 Lekarka przy łóżku chorego dziecka

6657 Szpital dziecięcy z wyposażeniem

6686 Śmigłowiec ratunkowy

6685 K Karetka a ze światłem i dźwiękiem m

6663 63 3 Dziecko ieccko o wiosna 2016 na wózku wóz ózku k inwalidzkim inwali alid lidzk dzki kim im

13


Zabawy i zabawki przy współpracy z TE K S T: dr Piotr Winczewski

y w a b Zwapodró ży Przedłużająca się jazda samochodem potrafi znużyć każdego, a najbardziej paroletnie dziecko. Nie zawsze jednak można pozwolić sobie na dłuższy postój, co umożliwiłoby maluchowi kilkuminutową zabawę. Poniżej zaprezentujemy pomysły, które przydadzą się w takiej sytuacji. Pozwolą one na zaktywizowanie dziecka podczas

„PODRÓŻ DO LONDYNU” (Wydana anonimowo, 1821 r.)

wielogodzinnej podróży.

P

ropozycje te zaczerpnęliśmy z dziewięciu najbardziej niegdyś poczytnych zbiorów pochodzących z czasów, kiedy nie było jeszcze automobili lub było ich naprawdę niewiele. Zabawy te stosowano niegdyś jako formę rozrywki towarzyskiej na długie, zimowe wieczory. Dziś niektóre z nich są powszechnie znane w licznych modyfikacjach. Wiele z nich znajduje zupełnie nowe zastosowania. My postanowiliśmy zaadaptować je do warunków panujących w samochodzie osobowym.

14

Moj '

PRZEDSZKOLAK

W zabawie uczestniczą pasażerowie. Pierwszy z nich inicjuje wyliczanie przedmiotów, które dobrze byłoby zabrać ze sobą w odległą podróż do Londynu. Kto nie potrafi dodać kolejnej rzeczy niezbędnej w trakcie takiej wyprawy, ten odpada. W następnych powtórzeniach za cel podróży można wybierać miejscowości nadmorskie, górskie, położone nad rzeką lub pośród lasów, do których rodzina planuje wybrać się na dłuższy wypoczynek. Jako cel wyprawy można przyjąć też np. odwiedzenie kogoś z rodziny lub znajomych.

„EGZAMINATOR” (Karol Kozłowski, 1870 r.)

Dorosły pasażer, siedzący obok kierowcy, zadaje dwa pytania każdemu z dzieci jadących z tyłu. Na pierwsze z nich należy zawsze odpowiedzieć twierdząco („tak”), zaś po drugim koniecznie zaprzeczyć (wypowiadając „nie”). Jeśli dorosły potrafi tak dobierać pytania, że dochodzi do paradoksów, wtedy naprawdę może rozbawić dzieci. Szczególną wesołość maluchów wzbudza to, że muszą np. potwierdzić, iż chętnie zjedzą niekoniecznie lubiane potrawy. Podobne skutki można uzyskać, zadając im pytania o chęć wykonania pewnych obowiązków domowych, preferowane kolory czy też najsympatyczniejsze (lub najbardziej odrażające) ich zdaniem zwierzęta.


(Mieczysław Rościszewski, 1900 r.)

„SYLABY”

„WRACAM Z TARGU”

(Łukasz Gołębiowski, 1831 r.)

Grą kieruje pasażer siedzący obok kierowcy; jej uczestnikami są dzieci jadące z tyłu. Dorosły wypowiada dowolną sylabę. Zadaniem maluchów jest dodanie do niej drugiej (lub kilku) tak, by razem utworzyły one wyraz. Prowadzący grę może głośno liczyć, ile wyrazów wymyśliły dzieci. Dzięki temu mogą one wciąż ustanawiać rekordy. Na pewno ułatwi to umotywowanie kilkulatków do dłuższego angażowania się w rywalizację. Podróż będzie wtedy mijała im niepostrzeżenie.

„GRA W ŻYWIOŁY” (Wydana anonimowo, 1821 r.)

Rywalizację inicjuje dorosły pasażer siedzący obok kierowcy. Prosi on dzieci, by kolejno wymieniały zwierzęta zamieszkujące dany żywioł (jako takie traktuje się w tej zabawie: wodę, powietrze oraz ziemię). Kto potrafi wymienić jednego jeszcze mieszkańca danego żywiołu, kiedy inni już tego nie potrafią, wygrywa daną partię.

(Karol Kozłowski, 1870 r.)

Dorosły pasażer myśli o jakimś rzeczowniku nie zdradzając go nikomu. Wtedy każde z dzieci jadących z tyłu, cały czas nie znając tego słowa, ma zaproponować, do czego podobna jest opisana nim rzecz. Gdy uczestnicy gry zadeklarują, co ma przypominać dana rzecz, dowiadują się, jakie było słowo pomyślane przez dorosłego. Dopiero wtedy zadaniem uczestników jest wykazanie rzeczywistego podobieństwa pomiędzy podanym przez siebie określeniem a słowem wypowiedzianym przez dorosłego. Nie zawsze jest to łatwe zadanie, więc próby znajdowania cech wspólnych bywają wręcz pokrętne, co wzbudza szczególną wesołość. By dzieciom łatwiej było znajdować podobieństwa, można zawczasu wybrać kategorię, do której mają należeć wszystkie wymieniane w danej rozgrywce przedmioty. Oczywiście w kolejnych powtórzeniach zabawy można zastosować zupełnie inną kategorię.

W grze biorą udział pasażerowie. Dorosły, siedzący obok kierowcy, inicjuje ją, wypowiadając słowa: „Wracam z targu. Kupiłem tam…” i wymienia po nich nazwę dowolnego produktu. Kolejny uczestnik powtarza tę formułę, dodając do niej nazwę samodzielnie dokupionej rzeczy. Następni uczestnicy wciąż wydłużają listę zakupów, uprzednio wymieniając wszystkie wcześniej podane. Kto pominie któryś produkt, pomyli kolejność zakupów albo nie będzie miał pomysłu na to, co sam może dodać, ten odpada z rywalizacji. W końcu w rozgrywce pozostaje już tylko mistrz zakupów. Ma on prawo zainicjować kolejne powtórzenie opowieści o wyprawie na targowisko. Dodatkowym utrudnieniem może być ograniczenie możliwości wybierania produktów do jednej tylko kategorii (owoców, warzyw, ubrań, kosmetyków, zabawek…).

R EK L A M A

wiosna 2016

15

Zabawy i zabawki przy współpracy z

„PODOBIEŃSTWA”


Zabawy i zabawki przy współpracy z „PORTRET”

„ADWOKAT”

(Mieczysław Rościszewski, 1900 r.)

(Czesław Rębowski, 1935 r.)

W grze biorą udział pasażerowie. Jeden z nich opisuje znaną wszystkim osobę. Pozostali uczestnicy rywalizacji mają za zadanie odgadnąć, o kim on opowiada. Oczywiście zabawę tę należy rozpocząć od prezentowania ogólnych cech danej postaci. Wtedy rzeczywiście nie jest łatwo zgadnąć, o kogo chodzi. Stopniowo jednak można podawać coraz bardziej jednoznaczne określenia charakteryzujące tego człowieka. W pewnej chwili narrator nie pozostawi dzieciom najmniejszej wątpliwości. Dzięki temu dzieci za każdym razem rozszyfrują, o kogo chodziło. Obok znanych kilkulatkom osób, można w ten sposób opisywać także bohaterów bajek lub filmów albo zabawki.

Pasażer siedzący obok kierowcy jest prowadzącym zabawę, a dwoje dzieci jej uczestnikami. Aranżujący grę zwraca się z dowolnym pytaniem do pierwszego dziecka. Na to pytanie musi jednak odpowiedzieć nie sam zapytany, ale jego adwokat, czyli drugie dziecko. Oczywiście przedstawiony przez niego pogląd może celowo być zupełnie inny, niż ten, który faktycznie wyznaje dziecko pierwsze. Następnie prowadzący zabawę zwraca się bezpośrednio do dziecka drugiego z analogicznym pytaniem. Rzecz jasna, odpowiedzi na nie udziela dziecko pierwsze będące adwokatem pierwszego. I tym razem może ona być celowo żartobliwa. Podczas zabawy należy tak zadawać kolejne pytania, aby nawiązywały one do podanych wcześniej odpowiedzi (np.: Czy ty także…?). Największą wesołość wzbudza to, że niejednokrotnie „adwokat” ma na daną sprawę zupełnie inne zapatrywanie, niż jego „klient”. Największe rozbawienie kilkulatków wzbudza to, gdy ich „adwokat” odpowiada na pytania o: rodzaje posiłków, obowiązki, stosunek wobec osób trzecich, ulubioną postać z bajki lub filmu, stosunek wobec porannego wstawania itd. O to oczywiście należy dopytywać najczęściej i najwnikliwiej.

„TAK I NIE” (Maria Weryho, 1910 r.)

Kierowca, wraz z dorosłym pasażerem siedzącym obok niego, uzgadniają wyraz, który mają odgadnąć podróżujące z nimi dzieci. Każde z nich na przemian może zadawać dorosłym pytania. Trzeba jednak stawiać je w taki sposób, aby możliwe było udzielenie na odpowiedzi jednym z dwóch słów: „tak” lub „nie”. To z dzieci, które szybciej wymieni wyraz, które miały odgadnąć, uzyskuje punkt. Zawczasu można ustalić, do jakiej kategorii będą należały słowa wykorzystywane w danej turze (zwierzęta, rośliny, pojazdy, urządzenia, osoby…). Można także ustalić, do ilu punktów toczy się rywalizację. Gdy będzie ona trwała w najlepsze, kilometry będą mijały całej rodzinie niepostrzeżenie, a o to chodzi najbardziej.

„ZWIEDZANIE MIAST” (Irena Stypianka, 1935 r.)

„PRZYNALEŻNOŚĆ” (Franciszek Barański, 1921 r.)

W grze biorą udział jedynie pasażerowie. Pierwszy z nich wymienia nazwę dowolnego miasta. Następny powtarza ją, dodając nazwę kolejnego. Trzeci powtarza usłyszane wcześniej, dodając trzecią itd. Kto najdłużej będzie potrafił odtwarzać ciąg nazw miast wymienionych przez poprzedników, wciąż dodając nowe, ten wygrywa. Rzecz jasna, dorosły uczestnik w rozgrywce nie powinien wymieniać nazw miast najlepiej pamiętanych przez dzieci, bo to przecież one powinny zwyciężać. Do zabawy może włączać się kierowca głośno „podpowiadając” młodszym uczestnikom nazwy mijanych miejscowości. Tych oczywiście dorosły, rywalizujący z maluchami, nigdy „nie będzie potrafił” zapamiętać.

16

Moj '

PRZEDSZKOLAK

Dorosły pasażer zadaje dzieciom kolejno pytania o to, co także może mieć przy sobie osoba, która posiada bardzo charakterystyczny przedmiot. Nie powinien być on nadto wyszukany, by nie stanowiło to zbyt trudnego wyzwania dla kilkulatków. Za każdą poprawną odpowiedź uzyskuje się punkt. Grę toczy się do uzyskania określonej zawczasu liczby punktów. Przebieg tej zabawy można także zmodyfikować dopytując uczestników np. o to, co także znajduje się w miejscu, w którym jest zwykle dany przedmiot. Niewątpliwym uatrakcyjnieniem tej formuły dla dzieci starszych mogłoby być odpowiadanie przekorne: celowe wymienianie przedmiotu, którego posiadacz wymienionej rzeczy na pewno nie mógłby posiadać.

Powyższe zabawy można wzbogacić np. rywalizowaniem o to, kto najszybciej wypatrzy samochód określonego koloru. Atrakcyjne może być także poszukiwanie pojazdu, tej samej marki co ten, którym podróżuje rodzina. Można ponadto wyszukiwać w otoczeniu zwierzęta lub określone znaki drogowe albo budynki określonego koloru. dr Piotr Winczewski Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Filia w Piotrkowie Trybunalskim



Zabawy i zabawki przy współpracy z

TE K S T: mgr Aneta Winczewska

e i n a t Czy rozwija

Czytanie kilkulatkowi może rozwijać jego wyobraźnię, wzbogacać zasób stosowanego przez niego słownictwa, zapoznawać go z zaskakującymi wiadomościami. Ma ono tę przewagę nad oglądaniem filmów, że prowokuje dziecko do wyobrażania sobie wyglądu bohaterów, opisanego miejsca rozgrywania się akcji. Nic tu nie jest „podane na tacy”. Lektura może także skłonić młodego czytelnika do aktywności twórczej, dostarczając mu tematów do zabaw. 18

Moj '

PRZEDSZKOLAK

P

oniżej prezentujemy kilka zabaw, których oś tematyczną może stanowić lektura przeczytana przed chwilą. Dzięki nim łatwiej będzie utrwalić w pamięci malucha dopiero co usłyszany tekst. W trakcie zabaw dobrze jest porozmawiać z dzieckiem o jego wrażeniach po wspólnym przeczytaniu książki.

CAŁA BAJKA JAK NA DŁONI

: Przybory:

Przygotowujemy masę solną z: połowy szklanki mąki pszennej, połowy szklanki soli kuchennej oraz mniej niż połowy szklanki wody. Mąkę i sól mieszamy, ugniatając je i dodając stopniowo wodę. W ten sposób powinno powstać ciasto podobne do miękkiej plasteliny. Ma ona nad nią tę przewagę, że jest znacznie tańsza. Przebieg: Lepimy z masy solnej postaci przedstawione w bajce niczym z plasteliny. Są one przy tym względnie trwałe. Można je ponadto pomalować farbami wodnymi. Największym atutem tak wytworzonych figurek jest to, że wyglądają one właśnie tak, jak dziecko wyobraziło sobie bohaterów lektury. Uwagi: Masa solna zwykle schnie przez kilka dni, można jednak ten proces przyspieszyć poprzez wypieczenie jej w piekarniku lub kuchence mikrofalowej.

:

:


TROCHĘ RUCHU NIE ZAWADZI

: Przybory:

Zbędne Przebieg: Zadaniem dziecka jest przedstawienie, ułożeniem własnego ciała, kształtów kolejnych liter tworzących imię głównego bohatera dopiero co przeczytanej lektury. Wolno mu przy tym zrobić to zarówno na stojąco, siedząc, jak i leżąc na dywanie. Ta zabawa zwykle tak wciąga malucha, że chce on zilustrować w ten sposób imiona kolejnych postaci z poznanej bajki. Dodatkową korzyścią jest tu kilka chwil szczególnie urozmaiconej gimnastyki rozwijającej sprawność dziecka. Uwagi: Przeliterowanie dziecku wyrazu może także ułatwić mu zapamiętanie jego pisowni.

:

:

H H H

DETEKTYW

: Przybory:

Niepotrzebna (przeczytana już) gazeta, zakreślacz. Przebieg: Zadaniem dziecka jest odnalezienie w określonym czasie jak największej liczby wyrazów rozpoczynających się od wybranej przez rodzica litery. Maluch robi to, śledząc uważnie otrzymaną stronicę starej gazety. Każde z tych słów należy zaznaczyć zakreślaczem. Podsumowując zabawę, ocenia się, czy kilkuletni „detektyw” zdołał ustanowić kolejny rekord, skutecznie prowadząc poszukiwania.

:

H H H KAŻDY MOŻE STAĆ SIĘ ILUSTRATOREM KSIĄŻKI

: Przybory:

Kilka kartek papieru złożonych tak, by tworzyły miniaturową książeczkę o paru stronach, kredki, pisaki. Przebieg: Na każdej ze stron dziecko ilustruje przygody opisane w poznanej bajce. Na koniec wykonuje tylną okładkę. Na niej oczywiście powinien być uwieczniony autoportret ilustratora. Uwagi: By móc wielokrotnie wykorzystać książeczkę, dobrze jest ją zszyć.

: :

H H H

JAK W TEATRZE

: Przybory:

Pudełko (choćby po butach), kolorowe papiery, nożyczki, klej, plastelina, kredki, pisaki. Przebieg: Dziecko odwzorowuje w pudełku ulubioną scenę z bajki. Wykorzystuje do tego dowolne z dostępnych mu przyborów (tworzyw). Wykonane wnętrze powinno przypominać scenę teatru, na której rozmieszczone są dekoracje. Pomiędzy nimi młody scenograf ustawia samodzielnie wykonane postaci bohaterów (choćby powstałe w trakcie zabawy „Cała bajka jak na dłoni”). Uwagi: Zanim dziecko przystąpi do twórczego działania, rodzic powinien wyciąć jeden bok pudełka. Dzięki temu jego wnętrze będzie jeszcze bardziej przypominało prawdziwą scenę.

:

:

mgr Aneta Winczewska Szkoła Podstawowa nr 14 w Pabianicach R EK L A M A


Zabawy i zabawki przy współpracy z

Mamo, tato, TE K S T: Aleksandra Rzeszowska

?

mogę pograć

Czasy, w których żyjemy, przynoszą zmianę tradycyjnego sposobu przekazywania wiedzy przez pokolenia dla siebie wzajemnie. Niegdyś to rodzice

Ich nalepka z ceną może bowiem nosić informacje nieadekwatne do prawdziwego stanu rzeczy oraz możliwości emocjonalnych małego odbiorcy.

i dziadkowie przekazywali swoim małym pociechom

Znać swoje dziecko – ważna sprawa

wiedzę o otaczającym świecie. W dzisiejszych czasach

Każdy rodzic najlepiej zna swoje dziecko i wie, ile jego pociecha jest w stanie znieść, jeśli chodzi o rodzaj treści danej gry czy jej specyfikę. Wiek przedszkolny jest takim okresem, podczas którego zachodzi niezwykle duża indywidualizacja, jeśli chodzi o potrzeby oraz możliwości danego dziecka. Dla jednego przedszkolaka odpowiednia będzie gra w wirtualne zwierzątko czy też proste gry platformowe; inny z powodzeniem będzie mógł zagrać w grę strategiczną, początkowo zarezerwowaną dla pierwszych lat szkoły podstawowej.

często to młode pokolenie uczy swoją rodzinę korzystania z tabletu, telewizora czy komputera, przy czym już kilkunastomiesięczne dzieci wiedzą, jak posłużyć się telefonem, włączyć aparat fotograficzny, czy, wreszcie, na czym polega prosta gra platformowa na komputerze ich rodziców. I wprawiają całą rodzinę w osłupienie, z powodzeniem i w prosty sposób ucząc swoich dziadków tak podstawowych czynności, jak włączanie i wyłączanie sprzętu oraz ustawianie programów czy gier. Czas – pojęcie względne Wielu z Was zachodzi w głowę, czy pozwolić swojemu synowi czy córce pograć na komputerze, skąd mieć pewność, że treści te będą odpowiednie dla jego/jej wieku (przy czym nie jest tajemnicą, że w porównaniu ze swoimi rodzicami dzieci szybko rozwijają swoje zdolności kontaktu z nowoczesnymi technologiami) i jak nadzorować przebieg gry i styczność dziecka z komputerem, kiedy trzeba iść do pracy i nie ma możliwości sprawowania ciągłej kontroli. Złotą zasadą będzie tutaj „umiar we wszystkim” i dobór oprogramowania, które pozwoli rodzicowi sprawować kontrolę i opiekę na odległość oraz, niestety, zasada ograniczonego zaufania – zarówno do pociechy, jak i treści, jakie oferuje internet oraz dostępne na rynku komputerowym gry.

' 2 0 Moj

PRZEDSZKOLAK

Edukacja Niemniej jednak także dla przedszkolaków stworzonych zostało wiele gier, które mają niewątpliwie aspekt edukacyjny. Są to przede wszystkim gry skupiające uwagę na umiejętnościach, które w przedszkolu powinny zostać rozwinięte i które kształtują gotowość do nauki czytania i pisania. Polegają na wyszukiwaniu różnic między obrazkami, przeliczaniu elementów, szybkim „łapaniu” pojawiających się przedmiotów. Są to gry typu „posłuchaj i wybierz”, gry pamięciowe oraz powtarzanie słówek.

Koncentracja Dzieciom powinny spodobać się także następujące gry: przyporządkowywanie wyrazów do obrazków (dzieci z powodzeniem rozpoznają ich globalną formę lub mogą poprosić rodzica o przeczytanie), przejście labiryntu lub unikanie spadających elementów, gry typu „czego brakuje?”, ubieranie laleczek, robienie zakupów czy też sałatki owocowej z pojawiających się produktów. Są to proste w formie, ale bardzo rozwijające dziecko


gry, które kładą nacisk na koncentrację jego uwagi, zwracanie jej na szczegóły, pomagające rozwinąć pamięć oraz refleks, a także pamięć słuchową. Szczególnie dobrze sprawdzi się w tym przypadku nie tylko komputer, ale także tablet z dużym ekranem dotykowym, dzięki któremu dziecku będzie łatwiej manewrować przebiegiem gry i który będzie zdecydowanie bardziej atrakcyjny.

Pupil

M

ożna wykorzystać również programy do opieki nad małym wirtualnym zwierzątkiem, które trzeba czesać, kąpać, wyprowadzać na spacer i karmić. Będzie to dobry sprawdzian tego, czy dziecko jest w stanie zająć się prawdziwym zwierzakiem dłużej niż kilka dni, choć oczywiście sytuacja ta może się zmienić, gdy na horyzoncie pojawi się prawdziwy czworonożny pupil.

Dobra zabawa Nie wszystkie z gier, z jakimi ma styczność dziecko, muszą nosić znamiona edukacyjnego charakteru. Dzieci mogą także pograć w wirtualne mecze, ścigać się samochodami oraz strzelać z łuku na przykład do balonów oraz zbierać punkty na

przechodzeniu przez labirynt. Dobrze sprawdzą się adaptacje popularnych bajek dla dzieci oraz różnego rodzaju gry, których bohaterowie muszą przejść pewną drogę, odpowiadając na pytania bądź wykonując różnorodne zadania. Odpowiednia szata graficzna (nie nazbyt infantylna, dająca wrażenie głębi i przestrzeni, barwna i atrakcyjna) może znacząco podnieść atrakcyjność gry oraz chęć grania w nią przez dziecko. Dzieci są często bardzo surowymi recenzentami i z pewnością szybko ocenią, która gra się im podoba, a która nie i szybko dostrzegą jej zbyt dużą prostotę czy łatwość. Z tego samego powodu należy dbać, by oferowane przez grę treści, jej szata graficzna, bohaterowie i ich wypowiedzi nie powodowały u dziecka lęku, niepokoju lub niezrozumienia. Nie wszystkie gry opiniowane nieraz przez ekspertów są odpowiednie dla dzieci. Z drugiej strony, nie wszystkie muszą mieć charakter edukacyjny – każda gra musi jednak być dla dziecka atrakcyjna, dopasowana do jego możliwości emocjonalnych i umysłowych. Wspólne granie na smartfonie, komputerze czy tablecie lub nawet gry na konsolach to idealna okazja do spędzenia czasu całą rodziną. Rodzice powinni też być wzorem dla swoich dzieci i nie spędzać większości wolnego czasu twarzą w twarz z… komputerem. Wówczas stanie się on nie złodziejem czasu, ale ogromną szansą, jaką daje nam dwudziesty pierwszy wiek. Aleksandra Rzeszowska R EK L A M A

Kup 2 dowolne produkty marki


Zdrowy przedszkolak

Zdrowe zęby

w ó k a l o k z przeds TE K S T: dr n. med. Maciej Mikołajczyk

– wyzwanie dla rodziców Trzy elementy odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu zdrowych zębów u dzieci w wieku przedszkolnym (jak również wcześniej i później). Są to: odpowiednia dieta, dbałość o higienę jamy ustnej oraz regularne wizyty kontrolne u dentysty.

C

ałość starań związanych z zachowaniem zdrowych zębów u dzieci możemy wyobrazić sobie jako pewną stałą wartość wysiłku i poświęconego czasu, który trzeba spędzić z dziećmi, aby w efekcie ich zęby nie miały ubytków. Można sobie w yobrazić schemat, gdzie każdy z elementów to 33,3% wysiłku związanego z uniknięciem próchnicy w zębach mlecznych. Jeśli do któregoś z elementów przyłożymy jako rodzice mniejszą wagę (na przykład zamiast poświęcić 33% wysiłku poświęcimy 10%), spodziewajmy się, iż więcej wysiłku będzie trzeba włożyć w pozostałe elementy. W wersji ekstremalnej – jeśli W OGÓLE nie będziemy jako rodzice przykładać się do utrzymania higieny jamy ustnej naszych dzieci ani pilnować ich diety, to oczekujmy, że i tak w utrzymanie zębów mlecznych w zdrowiu włożymy tyle samo wysiłku, tyle że 100% w formie wizyt u dentysty.

1

Myjmy zęby naszym

22

Moj '

dzieciom

My, jako rodzice, odpowiadamy za czystość zębów naszych dzieci. I jest to PRZEDSZKOLAK

odpowiedzialność bezpośrednia, jako że większość badań wykazuje, iż dziecko do 6.–7. roku życia nie ma szans na staranne, samodzielne oczyszczenie swoich zębów. Do tego wieku w tej czynności powinni pomagać mu rodzice. Nawet więc jeśli uważamy, że nasz przedszkolak jest niebywale dojrzały, nie rezygnujmy z pomocy przy myciu zębów. Codziennie rano i wieczorem rozpoczynamy od samodzielnego mycia zębów przez dziecko, chociaż początkowo będzie to wyłącznie „gryzienie szczoteczki”, chwaląc je i zachęcając. Potem przejmujemy inicjatywę i sami doczyszczamy zęby dziecka przy pomocy jego szczoteczki. Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na zęby trzonowe (z tyłu buzi) i powierzchnię zębów przy dziąsłach. Minimalne wymagania co do częstości i czasu mycia zębów mlecznych to 2 razy dziennie, rano i wieczorem. Trudno oceniać czas mycia zębów, sprawny rodzić wyczyści wszystkie w ok. 30 sekund i też będzie dobrze, jeśli jednak nasze dzieci chętnie same próbują myć zęby przez 5 lub 10 minut, to zachęcajmy je do tego. W przypadku zębów mlecznych nie można przesadzić z częstością lub czasem ich mycia – to im w niczym nie zaszkodzi.

Szczoteczka i pasta do zębów powinny być dostosowane do wieku wielkością i ilością fluoru (w przypadku pasty). Można tu zaufać producentom i kierować się po prostu tym, co jest napisane na opakowaniu. Warto zwrócić tylko uwagę na odpowiednią ilość pasty na szczoteczce – powinien to być „groszek” wielkości zielonego groszka (lub paznokcia małego palca u dziecka). Częstym pytaniem jest zasadność stosowania u dzieci szczoteczek elektrycznych, a nie ręcznych. Otóż oboma rodzajami szczoteczek osiągniemy w buzi u dzieci te same efekty idealnie oczyszczonych zębów. Ale faktem jest, iż szczoteczka elektryczna pozwoli nam osiągnąć ten efekt szybciej. Główka szczoteczki elektrycznej – bez względu na to, czy jest to szczoteczka obrotowa czy też soniczna – wykonuje o wiele więcej ruchów na sekundę, niż jesteśmy w stanie wykonać szczoteczką manualną. Dzięki temu w trakcie mycia zębów dziecka szczoteczka elektryczna wykona więcej ruchów i będzie bardziej efektywna. Osobną kwestią jest akceptacja szczoteczki elektrycznej przez dziecko – dla części dzieci odgłos jej pracy i wibracje będą


2

Stosujmy dodatkowe zabiegi czyszczące zęby

Czasem konieczne (a zawsze wskazane) jest stosowanie u dzieci dodatkowych środków higieny jamy ustnej. Do wyboru mamy tutaj płyny do płukania buzi lub też nitki dentystyczne. Są już dostępne płyny do płukania jamy ustnej przeznaczone dla dzieci, ale korzyści z ich stosowania są trudne do ocenienia. Za wystarczające można uznać staranne płukanie buzi przez dziecko samą wodą, zarówno po myciu zębów, jak również po każdym posiłku lub zjedzeniu słodyczy. Na rozwój próchnicy u dzieci szczególnie narażone są boczne ściany zębów, w miejscu, gdzie stykają się one ze sobą – tam po prostu najtrudniej jest dotrzeć szczoteczką (ta sama uwaga akurat dotyczy również osób dorosłych – czyli rodziców przedszkolaków). Warto przeprowadzać u swoich pociech nitkowanie zębów chociaż jeden raz w tygodniu. U dzieci zalecałbym przy tym wykorzystywanie jednorazowych uchwytów na nitkę dentystyczną zamiast samej nitki ze względu na łatwiejsze czyszczenie między zębami.

3

PAMIĘTAJ!

Sprawdzajmy zęby naszych dzieci

Myjąc zęby dzieci nie sposób nie wykorzystać okazji do zerknięcia do buzi i szybkiej oceny stanu uzębienia. Niepokój powinny w nas wzbudzać wszelkie odstępstwa kolorystyczne na powierzchni zębów. Wizyta kontrolna u dentysty będzie dobrym pomysłem, jeśli dostrzeżemy na powierzchniach żujących zębów ciemne plamki lub nawet kropki. Oznaką próchnicy mogą być też białawe plamy na powierzchni szkliwa, zwłaszcza jeśli występują w okolicy, w której ząb „wyrasta” z dziąsła. Obserwując uważnie ząbki naszych dzieci, możemy dostrzec białawe plamki na szkliwie, które pokazują się na nim rano, gdy dziecko spało z otwartymi ustami.

G

łówka szczoteczki elektrycznej – bez względu na to, czy jest to szczoteczka obrotowa czy też soniczna – wykonuje o wiele więcej ruchów na sekundę, niż jesteśmy w stanie wykonać szczoteczką manualną. Dzięki temu w trakcie mycia zębów dziecka szczoteczka elektryczna wykona więcej ruchów i będzie bardziej efektywna.

Jeśli plamki takie znikają po pewnym czasie, nie trzeba się nimi martwić, są one efektem chwilowego wysuszenia szkliwa. Każda inna zmiana koloru zębów powinna już być dla nas oznaką, iż z zębami może dziać się coś niepokojącego.

4

Dbajmy o dietę niskocukrową dla dzieci

Dieta ma największy wpływ na zapobieganie próchnicy u dzieci. Jeśli uda nam się eliminować cukier z posiłków i napojów naszych dzieci, możemy być w zasadzie pewni zdrowia ich zębów. W przypadku posiłków jest to bardzo trudne – po prostu obecnie cukry (w którejś z postaci) są niemal wszędzie, a i słodycze prędzej czy później pojawią się w diecie. Kluczową sprawą pod kątem stanu uzębienia jest jednak ścisła kontrola nad tym, co nasze dzieci piją. Picie jest dla zdrowia dziecka bardzo ważną czynnością, stąd ma miejsce wielokrotnie w ciągu dnia. Jeśli będzie to

płyn inny niż woda lub niesłodzona herbatka – możemy być w 100% pewni, że zawiera jakiś rodzaj cukru. Częste popijanie soków lub napojów (nawet dedykowanych dla dzieci!) odpowiada po prostu ciągłej obecności cukru w jamie ustnej dziecka tak, jakbyśmy ciągle częstowali je cukierkami. Może się to wydawać trudne, ale jeśli uda nam się ograniczyć napoje dzieci do wody i herbaty – możemy być niemal pewni, że nie dojdzie do rozwoju próchnicy w ich zębach. Pozostaje jeszcze kwestia jedzenia słodyczy – w zasadzie jest to nieuniknione, więc trzeba się z tym pogodzić. Należy zadbać tylko o jak najmniejszą częstość trafiania słodyczy do buzi dziecka w ciągu dnia. Oczywiście ideałem byłoby mycie zębów dzieci po każdym zjedzeniu słodyczy, ale obawiam się, iż jest to utopijny, choć chwalebny cel. Zamiast tego spróbujmy chociaż na koniec każdego posiłku (a zwłaszcza słodkiego!) podać dziecku do popicia kilka łyczków czystej wody. Spowoduje to przepłukanie buzi, a cały cukier szybko trafi do brzuszka, zamiast stanowić pożywkę dla bakterii próchnicotwórczych na zębach.

5

Stosujmy rozsądnie lekarstwa

Myśląc o zaleceniach dietetycznych nie sposób nie wspomnieć o lekach, które może przyjmować dziecko. Jeśli będziemy przestrzegać standardowych zaleceń dietetycznych co do zawartości wapnia w codziennej diecie, będzie to zupełnie wystarczające. Wbrew pozorom, poza poważnymi zaburzeniami wchłaniania lub też wrodzonymi wadami rozwojowymi, nie ma wielu chorób ani wielu poważnych lekarstw, które mogą oddziaływać negatywnie na stan uzębienia naszych dzieci i w sposób zauważalny pogarszać jego jakość. Zagrożeniem dla ząbków naszych po­ciech nie są bowiem aktywne składniki leków, ale cała reszta jego składu. Większość zwykłych leków dla przedszkolaków: na kaszel, na przeziębienie, przeciwwirusowych, obniżających gorączkę, wzmacniających odporność itd. ma postać wiosna 2016

23

Zdrowy przedszkolak

dodatkową atrakcją, a część będzie się tego bała – wówczas po prostu trzeba pozostać przy szczoteczce manualnej.


Zdrowy przedszkolak syropów, których głównym składnikiem wagowym jest glukoza. Jeśli przeziębionemu dziecku kilka razy dziennie (i w nocy!) podajemy naprzemiennie syrop na kaszel, na wzmocnienie, na gorączkę – to tak, jakbyśmy za każdym razem częstowali go cukierkiem. Może się zdarzyć, że choroba się przedłuży, a my, jako rodzice, rozluźnimy nieco naszemu „chorowitkowi” rygory higieniczne – przeziębienie już dawno będzie złym wspomnieniem, kiedy nadal będziemy borykać się z problemami z zębami i wizytami u dentysty. Nie wolno do tego dopuścić, więc należy pilnować, by po każdej porcji syropu buzia została przepłukana chociaż łyczkiem czystej wody.

6

7

Pilnujmy wizyt kontrolnych u dentysty

Rozpoczęcie nauki przedszkolnej to świetny moment na pierwsze wizyty u dentysty. Przed trzecim rokiem życia wizyty takie powinny mieć miejsce tak naprawdę tylko wtedy, jeśli rodzice dostrzegą coś niepokojącego w ustach dziecka, co wymaga sprawdzenia. Trzylatek z kolei może zacząć już przyzwyczajać się do regularnych (co 3 lub 6 miesięcy – w zależności od zagrożenia próchnicą) wizyt kontrolnych u dentysty. Wizyty kontrolne są świetną okazją dla dentystów do wywarcia znakomitego pierwszego wrażenia, zwłaszcza jeśli w ich trakcie nie będzie wymagane żadne leczenie i będą mogły przebiegać w zupełnie luźnej i zabawowej atmosferze. Tym bardziej należy do nich dążyć, gdyż ułatwią ewentualne późniejsze leczenie. Z mojego punktu widzenia, jako lekarza stomatologa, nie jest wymagane żadne przygotowywanie dzieci na wizyty u dentysty przez rodziców. Najczęściej wolałbym, żeby w ogóle nie uprzedzali dzieci ani nie nawiązywali w żaden sposób do mającej nastąpić wizyty. Dentysta sam będzie najlepiej wiedział, jak można spróbować podejść do małego pacjenta i z pewnością poprosi rodziców o pomoc w tym zakresie, jeśli będzie to konieczne. Cieszę się, jeśli moi mali pacjenci postrzegają swoje

24

Zęby u 5-latka. Rozsuniecie zębów występuje często w tym wieku i nie powinno martwić rodziców. Dzięki temu łatwiej je oczyszczać, a szpary między zębami zostaną wypełnione później przez większe zęby stałe.

Moj '

PRZEDSZKOLAK

wizyty u dentysty jako wydarzenia mało dla nich istotne, niewymagające żadnych przygotowań ani niezaprzątające myśli – ot „takie spotkanie, na którym chwalę się, jakie mam czyste ząbki”, coś dużo fajniejszego niż wizyta u fryzjera lub fotografa. Rodzice z kolei chcąc przygotować dzieci do wizyty u dentysty w pozytywny sposób, podświadomie sygnalizują mu pewne aspekty takich wizyt – słynne „nie będzie nic bolało”, albo „zobacz, jaki tatuś jest dzielny”, oznacza dla dziecka tylko tyle, że idzie do miejsca, w którym może się wydarzyć coś niepokojącego. Proszę tego nie robić.

Dolne zęby 5-latków są jeszcze w całości zębami mlecznymi, za ostatnimi zębami trzonowymi można jednak dostrzec już miejsce na wyrzynanie się zębów stałych.

Zdarza się, że między jedynki górne mleczne „wchodzi” wędzidełko wargi górnej – taka sytuacja wymaga skorygowania, gdyż może ono rozsuwać również zęby stałe.

Zęby u 3-latka. Zazwyczaj mamy już wówczas wyrznięte wszystkie zęby mleczne, chociaż ich ułożenie w miarę rośnięcia dziecka może jeszcze się nieco zmienić.

Bierzmy pod uwagę rozwój zębów naszych dzieci

Wpływ na uzębienie naszych dzieci możemy mieć przez bardzo długi czas, dużo dłuższy niż ich faktyczna obecność w buzi dziecka. Zawiązki zębów mlecznych formują się już w życiu płodowym, w momencie porodu tak naprawdę większość koron zębów mlecznych jest już wykształcona, po prostu jeszcze nie są wyrznięte. W przypadku zębów stałych sytuacja wygląda podobnie, tyle że zawiązki formują się w okresie okołoporodowym i rozwijają się w kości do ich wyrznięcia. W czasie rozwoju zębów wpływ na nie mogą mieć zaburzenia dietetyczne lub też choroby dzieci i przyjmowanie antybiotyków. Śpieszę jednak uspokoić – aby sytuacja taka spowodowała zaburzenie w rozwoju szkliwa zębów, musiałaby trwać dużej niż miesiąc, a dziecko musiałoby przyjmować wiele różnych antybiotyków przez długi czas. Nawet wówczas nie jest pewne, iż mogłoby to doprowadzić do osłabienia zębów – zaburzenie mineralizacji może oznaczać też jej wzmocnienie.Praktycznie i tak nie mamy na to wpływu – istotne jest tylko, aby poinformować lekarza dentystę w trakcie wizyty dziecka o ewentualnym długotrwałym przyjmowaniu antybiotyków lub innych lekarstw przez dzieci. dr n. med. Maciej Mikołajczyk



Zdrowy przedszkolak

Uczulenie

? e n s i w na TE K S T: lek. med. Joanna Gładczak

Alergia jest coraz

powszechniejszą chorobą.

Według szacunków w krajach wysoko rozwiniętych dotyka ona nawet 30% społeczeństwa. Alergia może wystąpić w każdym wieku, często borykają się z nią dzieci w wieku przedszkolnym, a wiosną choroba staje się jeszcze bardziej uciążliwa. Alergia a wiek dziecka

J

ak wspomniano wyżej, objawy alergii mogą pojawić się w każdym wieku, jednak najczęściej alergie pokarmowe pojawiają się w wieku niemowlęcym, natomiast alergiczny nieżyt nosa czy alergiczne zapalenie spojówek – u dzieci i nastolatków, a alergia na jad owadów – w wieku dorosłym. Ryzyko zachorowania wzrasta, gdy chorują rodzice dziecka, udowodniono bowiem genetyczną skłonność do rozwoju alergii. Największe ryzyko pojawia się u dzieci, których oboje rodzice dotknięci są chorobą.

Czy chorobie można zapobiec? Badania pokazują, że ryzyko zachorowania zmniejsza karmienie piersią w pierwszych miesiącach życia dziecka. Ponadto należy unikać narażania dziecka na dym

26

Moj '

PRZEDSZKOLAK


z papierosów – maluch nie tylko nie powinien przebywać w otoczeniu osoby palącej, należy również unikać zadymionych pomieszczeń.

Najczęstsze rodzaje chorób alergicznych ALERGICZNY NIEŻYT NOSA Jest to stan zapalny śluzówek nosa oraz zatok wywołany przez alergeny wziewne. Gdy sprawcą są pyłki roślin, mówimy o katarze siennym – to właśnie ten rodzaj alergii bardzo często nasila się z początkiem wiosny (co jest spowodowane kwitnieniem roślin – najczęstszymi alergenami są pyłki traw, chwastów oraz drzew). Z tego powodu mówimy o jego sezonowości, gdyż objawy pojawiają się w konkretnych okresach, gdy kwitnie uczulająca roślina. Rodzajem alergicznego nieżytu nosa jest także całoroczny alergiczny nieżyt nosa – w jego przypadku uczulają na przykład roztocza kurzu domowego.

Najczęstszymi objawami alergicznego nieżytu nosa są:

;; ;; ;; ;; ;;

wodnista wydzielina z nosa, kichanie – często seryjne, swędzenie i zaczerwienienie nosa, zatkanie nosa, łzawienie, zaczerwienienie, obrzęk powiek.

ALERGICZNE ZAPALENIE SPOJÓWEK W oku znajdują się cienkie błonki pokrywające oko oraz wnętrze powieki – to spojówki. Alergiczne zapalenie spojówek to ich stan zapalny wywołany kontaktem z alergenem. Objawy mogą pojawiać się nagle (na przykład po pogłaskaniu zwierzęcia, na które jest uczulone dziecko) – mówimy wówczas o ostrym alergicznym zapaleniu spojówek – objawy choroby ustępują na szczęście szybko, zazwyczaj po 24–48 godzinach. Natomiast w przypadku

kataru siennego objawy pojawiają się okresowo właśnie w okresie pylenia uczulającej rośliny – mówimy wówczas o okresowym alergicznym nieżycie spojówek. Natomiast przetrwały alergiczny nieżyt spojówek występuje u chorych nadwrażliwych na całoroczne alergeny (sierść zwierząt, roztocza kurzu domowego).

Objawami choroby mogą być:

;; ;; ;; ;;

bóle brzucha, biegunki, wzdęcia, nieprawidłowy przyrost masy ciała.

Objawami choroby są:

;; ;; ;;

świąd oczu, zaczerwienienie, uczucie piasku pod powiekami, pieczenie, ból, zmiany są najczęściej obustronne.

ASTMA ATOPOWA Jest odmianą astmy oskrzelowej związaną z obecnością uczulenia na alergeny wziewne. Chorobie często towarzyszy alergiczny nieżyt nosa (niekiedy choroba ta poprzedza pojawienie się astmy atopowej). KONTAKTOWE ZAPALENIE SKÓRY W przypadku tej choroby alergicznej na skórze chorego tworzą się zmiany pod wpływem kontaktu z alergenami. Najczęściej sprawcą kłopotów są środki chemiczne.

Objawami choroby są:

;; ;; ;; ;; ;;

silny świąd skóry, zaczerwienienie skóry, pojawienie się zmian skórnych – grudek lub pęcherzyków, skóra staje się zgrubiała, wysuszona, łuszcząca się, niekiedy pojawiają się pęknięcia skóry, zmiany pojawiają się w miejscu kontaktu – rzadziej na całej skórze.

ALERGIA POKARMOWA Alergia pokarmowa to zespół powtarzających się objawów po spożyciu przez osobę chorą alergenu. Schorzenie częściej dotyka dzieci, a najczęstszymi alergenami są mleko krowie oraz jajka.

UCZULENIE NA JAD Najczęściej alergia pojawia się na jad owadów z rzędu błonkoskrzydłych – pszczołę i trzmiela oraz z grupy osowatych – osę i szerszenia. Objawy mogą przebiegać bardzo gwałtownie i stanowić zagrożenie dla życia. POKRZYWKA W przebiegu tej choroby alergicznej na skórze osoby chorej pod wpływem zadziałania alergenu tworzą się wypukłe, blade bąble otoczone czerwoną obwódką (podobne do śladu, jaki pozostaje na skórze po poparzeniu pokrzywą). Ponadto pojawia się silny świąd, pieczenie, ale nie występują dolegliwości bólowe. Często objawom towarzyszy obrzęk naczynioruchowy (obrzęk na przykład dłoni, stóp, ust, powiek).

Objawy alergii – co dalej? Gdy obserwujesz u swojego dziecka któryś z objawów wymienionych powyżej, konieczne będzie poszerzenie diagnostyki. wiosna 2016

27


Zdrowy przedszkolak Należy zgłosić się z dzieckiem do lekarza pierwszego kontaktu, który zdecyduje, czy jest konieczność skierowania dziecka do poradni alergologicznej. W diagnostyce lekarz będzie musiał wykluczyć między innymi choroby infekcyjne, niekiedy także astmę oskrzelową. Ponadto w diagnostyce wykonuje się testy skórne oraz oznaczenie miana swoistych immunoglobulin.

wodą, sztucznymi łzami czy solą fizjologiczną. Na oczy można przyłożyć chłodne kompresy. Niekiedy konieczne jest stosowanie leków (donosowo podawanych glikokortykosteroidów, leków przeciwhistaminowych, kromonów, leków przeciwleukotrienowych).

Jak się leczy alergię?

n cych Nieleczo awracają n o d ić et prowadz czy naw u z s u , k zato wej. infekcji oskrzelo y m t s a oju do rozw

Podstawą leczenia jest unikanie alergenu. W przypadku alergicznego nieżytu nosa przynieść ulgę może również płukanie nosa czy spojówek. Oczy przepłucz

Pamietaaalje!rgia może

Jak zapobiegać ekspozycji? W przypadku alergii najważniejsze jest przerwanie narażenia na uczulającą substancję i zapobieganie ekspozycji. Jak tego dokonać?

;; ;;

;; ;;

;;

;; ;; ;;

;; ;;

;;

W okresie pylenia unikaj wycieczek z dzieckiem do lasu czy na wieś. Planuj podróże w oparciu o ko­munikaty o stężeniu pyłków (w dni, gdy jest wysoki poziom stężenia – w dni gorące i suche – staraj się przebywać z dzieckiem w zamkniętych pomieszczeniach). Zapoznaj się z kalendarzem pyleń. Przy dziecku z katarem siennym nie koś trawy, unikaj miejsc, gdzie została ona niedawno ­skoszona. Największe stężenie pyłków jest o poranku – unikaj wtedy ekspozycji dziecka i nie planuj porannych spacerów. Dobrym pomysłem będzie spacer w deszczową pogodę lub tuż po opadach. Latem wakacje spędzaj w górach lub nad morzem – tam stężenie alergenów jest mniejsze. Jadąc środkami komunikacji, nie otwieraj okien. Podobnie w mieszkaniu – miej zamknięte okna w dni, gdy stężenie alergenów jest wysokie. Wietrz mieszkanie po deszczu. Chroń oczy dziecka okularami. Po spacerze spłukuj z ciała dziecka alergeny – szczególnie w dni, gdy ich stężenie jest wysokie. Pamiętaj o reakcji krzyżowej – na przykład osoby uczulone na pyłek brzozy mogą mieć również alergię po spożyciu jabłka, wiśni, selera, marchewki.

lek. med. Joanna Gładczak

28

Moj '

PRZEDSZKOLAK


Innofer

PRECYZYJNA DAWKA ŻELAZA BEZ SKUTKÓW UBOCZNYCH

Innofer i Innofer baby to zawiesiny doustne zawierające żelazo elementarne, wskazane do postępowania dietetycznego w celu zapobiegania niedoborowi żelaza i niedokrwistości z niedoboru żelaza (anemii). Amerykańska Akademia Pediatrii (AAP), Europejskie Stowarzyszenie Gastroenterologii Pediatrycznej, Hepatologii i Żywienia (ESPGHAN) i Krajowy Konsultant w dziedzinie Pediatrii* zalecają podaż żelaza w dawkach dobranych indywidualnie do masy ciała pacjenta: – prolaktycznie: 1–2 mg Fe/kg masy ciała/dobę – leczniczo: 4–6 mg Fe/kg masy ciała/dobę Podaż żelaza należy realizować w precyzyjnych dawkach przeliczonych na masę ciała pacjenta ponieważ nadpodaż żelaza jest równie niebezpieczna jak jego niedobór. Nadmiar wolnego żelaza może powodować: – podrażnienia i uszkodzenia błony śluzowej żołądka, – namnażanie i wzrost wirulencji patogennych mikroorganizmów zasiedlających jelito, a tym samym wzmożone infekcje, – powstanie wolnych rodników uszkadzających komórki, tkanki i narządy magazynujące żelazo – wątrobę, śledzionę i szpik kostny. * AAP; Clinical Report – Diagnosis and Prevention of Iron Deciency and Iron-Deciency Anemia in Infants and Young Children (0 –3 Years of Age); Pediatrics 2010, 126: 1040-1050 ESPGHAN; Iron requirements of infants and toodlers; JPGN 2014, 58: 119-129 Pleskaczyńska i Dobrzańska, Prolaktyka niedoboru żelaza u dzieci – standard postępowania; Pediatria 2011, 8: 100-106

Pozytywna opinia Instytutu Matki i Dziecka nr OP-ZŻ/0430/2/2015 Sugerowana cena dla pacjenta to 25–28 złotych.

Nie wywołuje zaparć, biegunek i bólów brzucha, nie ma metalicznego posmaku i nie barwi zębów

Przed podaniem energicznie wstrząsać przez 30 sekund do uzyskania ciemniej barwy

www.smartpharma.com.pl

Diflos idealny probiotyk Diflos to innowacyjny probiotyk w postaci zawiesiny doustnej zawierający mikroenkapsulowany szczep Lactobacillus rhamnosus GG (LGG). Diflos to skuteczny probiotyk: • w trakcie i po antybiotykoterapii (LGG zmniejsza ryzyko wystąpienia bóli brzucha o 69% i luźnych stolców o 65%), • w biegunkach o różnej etiologii (LGG powoduje, że o 79% rzadziej występują biegunka u dzieci przebywających w szpitalu), • w stanach obniżonej odporności organizmu (LGG zmniejsza ryzyko zachorowania na infekcje górnych dróg oddechowych o 34%).

Sugerowana cena dla pacjenta to tylko 15 złotych.

wiosna 2016

29


Zdrowy przedszkolak

Odporność TE K S T: Katarzyna Kieś-Kokocińska

l a d e m na

Wiosna! Dzieci zdecydowanie buntują

się przeciw noszeniu czapek i zapinaniu kurtek po szyję. Rodzice ochoczo zastępują witaminowe suplementy diety nowalijkami. Jak reaguje na to układ immunologiczny przedszkolaka? Przedstawiamy fakty i obalamy mity na temat odporności wiosną

P

u kilkulatków.

odwaliny pod wiosenną odporność przedszkolaka buduje się zimą i jeszcze wcześniej – w poprzednim sezonie letnio-jesiennym. Jeśli układ odpornościowy kilkulatka miał w tym czasie okazję ćwiczyć swoją sprawność, z wiosennych potyczek z drobnoustrojami wyjdzie najczęściej zwycięsko. Pod warunkiem że opiekunom kilkulatka nie zabraknie wiedzy i zdrowego rozsądku – bo to najlepsze środki zapobiegawcze na wiele różnych zagrożeń czyhających na zdrowie dziecka.

' 3 0 Moj

– fakty i mity

PRZEDSZKOLAK


Wiosenne osłabienie może spowodować wzrost podatności na infekcje. Wiosenne zmęczenie nie jest jednostką chorobową, ale wynika z ogólnego osłabienia organizmu, który właśnie przestawia metabolizm na nową porę roku wymaga-

MIT:

jącą większej aktywności i który musi przy tym poradzić sobie z deficytem witamin i minerałów, jaki najczęściej powstaje po długich miesiącach bez dostępu do świe-

Zahartowany przedszkolak wiosną się nie przeziębi. Przeziębić może się każdy, nawet najlepiej zahartowany przedszkolak, ponieważ nieodpowiedni ubiór, przegrzanie i przechłodzenie ustroju osłabiają siły odpornościowe u każdego. Jednak układ immunologiczny dziecka zahartowanego, dzięki wyższej sprawności i szybkości reakcji, lepiej poradzi sobie z wirusem, który spowodował katar i kaszel oraz uchroni organizm przed rozwojem dużo cięższej infekcji bakteryjnej.

FAKT:

Hartowania nie przerywamy nawet wiosną i latem. Układ odpornościowy nie lubi stagnacji. Jego sprawność reakcji na zagrożenie zależy od tego, jak często i w jakim stopniu jest pobudzany. Zatem wszystkie czynniki, które aktywują komórki odpornościowe, w tym zmiany temperatur i otoczenia, mają pozytywny wpływ na kształtowanie układowej gotowości do ochrony ustroju przed chorobą. Wiosna idealnie sprzyja budowaniu odporności: śnieżne zamiecie przeplatane coraz silniej przygrzewającym słońcem to świetne naturalne stymulatory dla komórek układu immunologicznego.

MIT:

Wiosną należy odstawić witaminy i suplementy poprawiające odporność. Nie, ponieważ w tym czasie kilkuletni organizm szczególne potrzebuje wsparcia witaminami i minerałami: nie dość, że w diecie wciąż za mało jest świeżych R EK L A M A

wiosna 2016

31

Zdrowy przedszkolak

FAKT:

żych, krajowych warzyw i owoców. Jeśli w okresie zimy dość uboga w zieleninę dieta nie była uzupełniana preparatami zawierającymi najlepiej naturalne postaci witamin i minerałów, mogło to wpłynąć na osłabienie odporności i – co z tym związane – na wzrost podatności na infekcje. Jeśli dziecko w tym czasie chce więcej spać, pozwól mu na to – wypoczęty organizm jest bardziej odporny.


Zdrowy przedszkolak i różnorodnych źródeł tych składników, to na dodatek przedszkolak także wiosną intensywnie się rozwija i rośnie oraz jest bardzo aktywny fizycznie i umysłowo. To generuje duże zapotrzebowanie na składniki budulcowe i regulatorowe.

powinien codziennie minimum godzinę przebywać na podwórku; wietrzenie pokoju powinno trwać ok. pół godz.

FAKT:

FAKT:

Urozmaicenie diety poprawi odporność dziecka. Jak najbardziej, ponieważ dzięki temu wzrasta prawdopodobieństwo, że dostarczy się dziecku wszystkich składników potrzebnych do wzrostu i budowania siły odpowiedzi immunologicznej.

MIT:

Nowalijki dostępne w sklepach poprawiają odporność. Tak, ale tylko te, które pochodzą z gospodarstw ekologicznych, co potwierdza odpowiedni certyfikat. Do nowalijek dostępnych na straganach i w supermarketach należy podchodzić z dużą ostrożnością: jeśli były uprawiane z wykorzystaniem dużej ilości nawozów sztucznych, mogą dostarczyć do organizmu sporo azotanów i azotynów. Te drugie są niebezpieczne, ponieważ mogą doprowadzić do upośledzenia sprawności transportu tlenu w krwinkach i w konsekwencji – do niedotlenienia tkanek i pogorszenia działania komórek. Azotany podlegają natomiast przemianom do azotynów w dwóch sytuacjach: jeszcze zanim dziecko spożyje nowalijkę – kiedy przechowujemy warzywa w foliowych woreczkach bez dostępu tlenu i w temperaturze pokojowej oraz już po spożyciu – w wyniku przemian metabolicznych, które zachodzą w przewodzie pokarmowym.

FAKT:

Świeże powietrze poprawia odporność. Dzieje się tak, ponieważ organizm styka się wtedy z czynnikami zawieszonymi w powietrzu, takimi jak cząstki pyłu, pyłki kwiatowe i drobnoustroje, które pobudzają aktywność komórek odpornościowych. Wietrzenie pokoju działa podobnie i ma jeszcze tę zaletę, że wyprowadza z pomieszczenia powietrze nieświeże, nasycone dwutlenkiem węgla, którego nadmiar osłabia odporność. Wiosną – podobnie jak i w innych porach roku – przedszkolak

32

Moj '

PRZEDSZKOLAK

ności. Układ immunologiczny wprawdzie dobrze reaguje na stymulację, ale bodziec ekstremalny może wywołać przejściowe zakłócenie sprawności odpowiedzi odpornościowej, co z kolei mogą wykorzystać drobnoustroje chorobotwórcze.

MIT:

Na wiosenny spacer trzeba być ciepło ubranym. Zawsze, nie tylko wiosną, ubieramy kilkulatka stosownie do pogody. Przegrzanie lub przechłodzenie organizmu nie są dobre dla odporności. Dlatego jeśli pada śnieg, trzeba założyć czapkę, szal, ciepłą kurtkę oraz rękawiczki – i nie ma tu znaczenia, że śnieżna zamieć rozpętała się w ostatnim tygodniu ciepłego dotychczas kwietnia. Z kolei jeśli nieźle przygrzewa słońce, zakładamy przedszkolakowi lżejszą kurtkę lub tylko sweterek – nawet w marcu. Wiosenna aura jest jednak bardzo kapryśna, dlatego dziecko najlepiej ubierać „na cebulkę”, stosując schemat: koszulka z krótkim rękawem zamiast bieliźnianej podkoszulki, na którą nakładamy bluzę (idealnie, jeśli ma kaptur i jest rozpinana). Na to można jeszcze założyć kamizelkę i/lub kurtkę. Dołożyć czapkę, niezbyt gruby szalik i rękawiczki oraz półbuty z wyściółką. Tak przyodzianego przedszkolaka można spokojnie zabrać nawet na całodzienną wycieczkę poza miasto. Nie zakładaj dziecku ciepłych, zimowych rajstop pod spodnie. Jeśli jest chłodno, cieplejsze rajstopy załóż do spódnicy, a cieńsze – pod spodnie.

FAKT i MIT

w jednym: lody podane wiosną pomogą na ból gardła. Lody pomogą, ale tylko wtedy, gdy dziecko nie jest rozgrzane i spocone. Zjedzenie zamrożonego smakołyku w takiej sytuacji wywołałoby lokalny szok termiczny w tkankach jamy ustnej, migdałków i gardła, co przełożyłoby się na osłabienie odpor-

Szczepionka na odporność podana wiosną zapobiega chorobom. Szczepionki na odporność zalecane są dzieciom, które dużo chorują. Mają status leków immunostymulujących – co oznacza, że powinny być podane przed rozwojem zakażenia. Niektóre szczepionki mogą być podawane także w trakcie trwania choroby, o ile aplikowanie leku rozpoczęto przed rozwinięciem się zakażenia. Są wydawane na receptę, zawierają lizaty bakterii najczęściej wywołujących infekcje, czyli zabite drobnoustroje lub ich części. Po doustnym lub donosowym podaniu pobudzają swoistą i nieswoistą odpowiedź immunologiczną, ponieważ układ odpornościowy traktuje cząstki bakteryjne jak wroga, zapamiętuje ich białkowe identyfikatory (antygeny) i powoduje wzrost ilości przeciwciał i interferonu oraz podnosi aktywność komórek żernych, czyli tych, które wychwytują i niszczą drobnoustroje chorobotwórcze. Jeśli do ustroju wnikną mikroorganizmy, których elementy wchodziły w skład szczepionki, układ odpornościowy zareaguje szybko, rozpoznając w nich natychmiast wroga. Dzięki szybkiej mobilizacji sił obronnych organizmu skróci się czas trwania infekcji, a jej przebieg będzie lżejszy.

FAKT:

Probiotyki i prebiotyki wzmocnią odporność dziecka na wiosnę. Probiotyki to pożyteczne bakterie, które naturalnie bytują w układzie pokarmowym człowieka. Działają jak naturalna szczepionka na odporność i zapobiegają zakażeniom jelitowym – dość częstym wśród dzieci, szczególnie w okresie wiosennym. Prebiotyki to substancje występujące naturalnie w pożywieniu, które sprzyjają rozwojowi probiotyków. Podawanie ich dziecku poprawi zatem w naturalny sposób jego odporność. Katarzyna Kieś-Kokocińska, biolog


Jak

Razem z przedszkolakiem

Zapraszamy

! n e z c i w ć do

przekonać dziecko do ćwiczeń?

TE K S T: dr Piotr Winczewski

Może opowiesz mu historyjkę, którą da się zilustrować ruchem SIŁACZE

?

Do tej zabawy potrzebnych jest kilka fotografii przedstawiających meble i różnorodne sprzęty gospodarstwa domowego. Można je wyciąć z gazet. Niezbędne będzie jeszcze jedno zdjęcie. Jakie, okaże się pod koniec historyjki. ZADANIE RODZICA

DZIAŁANIA DZIECK A

1. Spotkali się dwaj siłacze. Każdy przechwalał się swoimi muskułami. Pierwszy napinał je bardzo, drugi starał się jeszcze mocniej.

1. Stopy ustawione na piętach, zwrócone podeszwami ku sobie. Każda z nich stara się jak najbardziej pokazać swoje mięśnie, prężąc się.

2. By zademonstrować swą siłę, pierwszy z nich złapał fotel i napinając wszystkie mięśnie uniósł go wysoko nad podłogę. Powtórzył to aż trzy razy.

2. Lewa stopa mocno dociska do podłoża zdjęcie przedstawiające fotel. Gdy będzie podnosiła się, przyklejona do niej fotografia także powędruje w górę.

3. Widząc to, drugi mocarz schwycił szafę. Zacisnął zęby i przeniósł ją o kilka metrów.

3. Prawa stopa w ten sam sposób przenosi zdjęcie szafy. Dziecko stara się przemieścić je jak najdalej.

4. Pierwszy atleta potraktował to jako wyzwanie. Chciał popisać się jeszcze większym wyczynem. Dlatego natychmiast złapał lodówkę i pralkę równocześnie. Schwycił je mocno i starał się utrzymać w powietrzu jak najdłużej.

4. Lewa stopa równocześnie dociska dwie fotografie i podnosi je, gdy się przykleją. Zadaniem dziecka jest jak najdłuższe utrzymanie ich nad podłożem. Jeśli nie okaże się to łatwe, próbę można powtórzyć kilkakrotnie, aż do skutku.

5. Ten popis aż zezłościł drugiego siłacza. Sięgnął więc po największą zmywarkę do naczyń i zaczął żonglować nią niczym piłeczką. Nie było to jednak wcale łatwe.

5. Na grzbiecie prawej stopy układa się zdjęcie zmywarki. Zadaniem dziecka jest jego kilkakrotne podbicie w górę tak, by nieco wzleciało. To szczególnie trudne.

6. Po tych wyczynach atleci bardzo zgłodnieli. Zasiedli po dwóch stronach pęta kiełbasy i każdy z nich starał się zjeść jej więcej niż drugi.

6. Palce obu stóp złożone są na fotografii przedstawiającej kiełbasę. Zginając je energicznie, dziecko stara się rozerwać ją na możliwie liczne strzępki.

Pozostałe historyjki na str. 46 :

wiosna 2016

33


Zdrowy przedszkolak TEK S T: Katarzyna Kieś-Kokocińska

Słowo „wszawica” jeży włos na głowie każdego rodzica i pracownika placówki przedszkolnej. Powinno się i rodziców, i obsługę przedszkola postawić w stan natychmiastowej gotowości do zwalczania wroga, który – choć ledwo widoczny – może nieźle dokuczyć. Zwłoka w działaniu oznacza inwazję masową.

I

WSZY ?

nformacja o wszawicy u niektórych osób nadal – niesłusznie zresztą – wywołuje wstyd i zażenowanie, ponieważ zainfekowanie wszami było dawniej kojarzone z brakiem higieny osobistej. Trzeba jednak powiedzieć wyraźnie, że wszy tak samo chętnie zasiedlają żywiciela dbającego o higienę, jak i tego, który jest z nią na bakier. Z tym że u tego drugiego do zainfekowania może dojść szybciej.

Wszawica?! Ależ skąd! Wszawica w przedszkolu może zacząć się od jednego dziecka, które zostało zainfekowane pasożytami, np. podczas wakacji lub pobytu w innej placówce opiekuńczo-wychowawczej. Z racji tego, że przedszkolaki mają ze sobą cały czas kontakt – w tym

' 3 4 Moj

PRZEDSZKOLAK

Żaden wstyd!

WAŻNE! Zacznij podejrzewać wszawicę, jeśli: ;; dziecko drapie się po głowie, a szczególnie za uszami, z tyłu głowy i na skroniach; ;; na skórze karku i głowy malca zauważysz charakterystyczne przeczosy, zadrapania, grudki, zaczerwienienie wskazujące na stan zapalny; ;; na włosach zauważysz srebrzyste punkciki widoczne szczególnie dobrze na czuprynie koloru ciemnego i pod światło – to gnidy.

fizyczny, bo podczas zabawy lub zajęć mogą stykać się głowami, głaskać i przytulać – a przy tym lubią się wymieniać, np. ręcznikami czy poduszkami, przeniesienie wszy jest bardzo proste i w krótkim czasie pasożyty mogą zainfekować sporą liczbę wychowanków placówki. Każde dziecko przynosi z kolei wszy do własnego domu i otoczenia. Jeśli działania zaradcze nie są podjęte w porę, tempo rozprzestrzenienia się tych pasożytów może być wręcz spektakularne. Jeśli znajdziesz u dziecka wszy, niezwłocznie poinformuj o tym dyrekcję placówki! Nie czuj wstydu ani zażenowania dokonując takiego zgłoszenia. Traktuj to jak spełnienie obywatelskiego obowiązku, dzięki któremu uda się zapobiec rozprzestrzenianiu się infekcji.


Zgłoszenie – i co dalej? O tym, czy dziecko, u którego stwierdzono wszawicę, pozostanie w domu lub będzie chodzić dalej do przedszkola, decydujesz ty – rodzic i opiekun. Oczywiste jest, że lepiej, aby twój kilkulatek najpierw przeszedł kurację likwidującą pasożyty, a dopiero później pojawił się w przedszkolu, ale pamiętaj, że to twoja indywidualna decyzja.

Co się dzieje w przedszkolu po zgłoszeniu o wystąpieniu wszawicy? ;;Dyrektor najpierw zarządza kontrolę. Z inicjatywą jej przeprowadzenia może też wystąpić pielęgniarka lub higienistka przedszkolna. Jeśli jako rodzic/ /opiekun prawny przedszkolaka podpisałeś zgodę na opiekę – w tym opiekę zdrowotną w placówce – osoba uprawniona przeprowadzi kontrolę czystości głowy również u twojego dziecka, nawet jeśli wiesz na pewno, że nie ma ono wszy. ;;Rodzice zostają powiadomieni o konieczności podjęcia niezwłocznie zabiegów higienicznych skóry głowy, a osoba uprawniona w razie potrzeby udzieli odpowiednich instrukcji, jak wykonać procedurę likwidacji pasożytów i u kogo, oraz sprawdzi skuteczność zabiegu (po ok. 7–10 dniach od jego wykonania) i powiadomi o wynikach dyrekcję placówki. ;;Jeśli z przyczyn finansowych nie możesz zakupić środków do likwidacji wszy, dyrektor przedszkola wraz z ośrodkiem

pomocy społecznej udzielają odpowiedniej pomocy. ;;W razie niepowodzenia działań lub jeśli nie podejmiesz współpracy przy likwidacji pasożytów u dziecka, osoba odpowiedzialna za akcję odwszawiania ma obowiązek poinformować o tym dyrektora placówki. Ten z kolei zawiadamia ośrodek pomocy społecznej o konieczności wzmożenia nadzoru nad realizacją funkcji opiekuńczych przez rodziców dziecka oraz udzielenia potrzebnego wsparcia.

Jak przebiega kontrola czystości skóry głowy dziecka? Osoba uprawniona (pielęgniarka lub higienistka) przegląda włosy i skórę głowy każdego dziecka. Unosi pasma w kierunku „pod włos” i powoli opuszcza, bacznie obserwując skórę głowy dziecka. Czynność tę powtarza w kilku miejscach na głowie, szczególnie dokładnie badając obszar potylicy, okolic karku i skronie. Katarzyna Kieś-Kokocińska, biolog R EK L A M A

wiosna 2016

35

Zdrowy przedszkolak

Wszy mogą przenosić choroby zakaźne. Wprawdzie zdarza się to rzadko, ale prawdopodobieństwo takie zawsze istnieje. Dlatego jeśli personel przedszkola będzie próbował bagatelizować zgłoszenie, możesz powołać się na art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, z którego jasno wynika, że zapewnienie warunków organizacyjnych do bezpiecznego i higienicznego pobytu dzieci w placówkach oświatowych i opiekuńczych jest obowiązkiem dyrektora placówki.


Zdrowy przedszkolak

Kilka słów na temat

stóp

TE K S T: dr Piotr Winczewski

i butów

Jednym z istotnych czynników warunkujących kształtowanie się stopy dziecka jest noszone przez nie obuwie. Często zapomina się o tym, że kilkulatek, podobnie jak dorośli, powinien mieć kilka par butów – każdą na inną okazję. Nie o modę czy wizerunek malucha jednak chodzi, ale o inne walory.

K

ażdy rodzaj obuwia stawia nie­co odmienne wymogi stopie. Dzięki zmiennej wysokości, różnej szerokości, a także pozornie nieznacznej różnicy długości różnych par butów, stopa dziecka musi dostosowywać się do coraz to innych warunków funkcjonowania. Zwiększa to jej zdolności adaptacyjne, a to istotny czynnik profilaktyki skierowanej przeciw płaskostopiu. Łuk podłużny spłaszcza się bowiem przede wszystkim dlatego, że niektóre z mięśni stają się pasywne. Wtedy robią się wiotkie i podeszwa zbliża się ku podłożu. Wybierając buty, pamiętajmy o tym, by były choć odrobinę dłuższe od stopy. Nie chodzi przy tym bynajmniej o kupowanie obuwia „na wyrost”, by posłużyło dłużej. Ważniejsze jest to, aby pozostawić stopie możliwość wykonywania choćby niewielkich ruchów. W przeciwnym razie będzie ona unieruchomiona niczym w gorsecie. To może utrudnić dziecku aktywizowanie jej mięśni. Nie można także zapominać o tym, że stosowanie obuwia nieco dłuższego od stopy ma jeszcze jedno uzasadnienie. Otóż dzięki temu pozostawia się jej możliwość

36

Moj '

PRZEDSZKOLAK

wyhamowywania we wnętrzu buta, zanim oprze się ona o jego przód. To także istotny czynnik profilaktyki skierowanej przeciw płaskostopiu; nazywa się go naddatkiem funkcjonalnym. A trzeba pamiętać, że kilkuletnie dziecko jest szczególnie aktywne. Jak podają badania, pokonuje ono niejednokrotnie dystans sięgający kilkunastu kilometrów dziennie. Gdyby but był za krótki, to przy każdym kroku palce malucha uderzałyby o jego przód. Należałoby wziąć pod uwagę także tęgość obuwia, czyli jego szerokość. Na polskim rynku jednak bardzo rzadko przywiązuje się uwagę do tego parametru. Kupujemy zwykle buty jedynie z określoną przez producenta długością. Nawet dorośli nie dopytują o ich tęgość. Ba! Nie każdy sprzedawca potrafi cokolwiek o niej powiedzieć. W kodzie opisującym parametry obuwia (odciśniętym w jego wnętrzu) oznacza się ją kolejnymi wielkimi literami alfabetu. Im dalsza litera, tym tęgość wyższa. W praktyce w handlu dostępne są szerokości od D do H. Dość łatwo domyślić się, że naprawdę niewiele osób zna tęgość własnej stopy określaną w ten sposób.

Czasem rodzic napotyka sytuację, która budzi jego zdziwienie. Otóż wyroby poszczególnych producentów, choć ich rozmiar określono jako identyczny, znacznie się różnią. Niegdyś niektórzy wytwórcy celowo zaniżali wielkość butów znajdujących się na pograniczu pomiędzy dziecięcymi i przeznaczonymi dla dorosłych. Wynikało to z różnic stawek VAT dla obu tych grup klientów. Dziś jednak odmienności tych rozmiarów biorą się przede wszystkim ze sposobu przeliczania branżowej miary stosowanej przez obuwników na milimetry. Otóż sztych to 0,66 [6] cm. Długość butów określa się właśnie w sztychach. Przy tym niektórzy producenci, dla ułatwienia sobie wyliczeń, zaokrąglają ich wielkość do 0,67 cm. Inni z kolei dla jeszcze większego ich uproszczenia przyjmują, że jest ona równa 0,7 cm. Z tych przybliżeń wynikają w końcu istotne różnice. Przykładowo: gdy but będzie miał długość dwudziestu sztychów, to jego rzeczywiste rozmiary mogą mieścić się w przedziale 13,33–14 cm. dr Piotr Winczewski Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Filia w Piotrkowie Trybunalskim


wiosna 2016

37


Razem z przedszkolakiem TEK S T: mgr Aneta Winczewska

a t s y t r a y ł Ma

I

W SWIATECZNYM KLIMACIE DEKORUJEMY Z MALUCHEM DOM I

Po długim okresie zimowym świat jest mniej kolorowy. Dlatego tym bardziej powinniśmy z naszym maluchem nadać domowi świąteczny charakter. Choć w sklepach znajdziemy mnóstwo wielkanocnych ozdób, to jednak ich kupienie nie zastąpi chwil wspólnie spędzonych z dzieckiem przy tworzeniu własnych, drobnych dzieł. 38

Moj '

PRZEDSZKOLAK

W

łasnoręcznie wykonane ozdoby mogą posłużyć kilkulatkowi jako świąteczne upominki dla najbliższych. Wykorzystywanie różnorodnych materiałów plastycznych pozwala dziecku usprawniać mięśnie dłoni, posługiwać się nożyczkami przy wycinaniu drobnych elementów, rozwijać zdolności tworzenia kompozycji przestrzennych o walorach użytkowych. Poniżej przedstawiamy propozycje wiosennych i wielkanocnych dekoracji łatwych do wykonania przez dziecko wspólnie z rodzicem. Można je wykorzystać do świątecznego przystrojenia mieszkania.

ZŁOTE JAJKA

Pięknie prezentują się jajka w złotym kolorze, gdy ułożymy je w koszyczku. Przybory: złota farba akrylowa, pędzel, naczynko na wodę, wydmuszki jajek. Przebieg: 1. Poproś mamę lub tatę o przygotowanie wydmuszek! Sparzamy gorącą wodą jajka. W skorupkach robimy po dwóch stronach otwory, nakłuwając je delikatnie szpilką. Wydmuchujemy zawartość jajka do miseczki. 2. Gotowe wydmuszki malujemy złotą farbą akrylową. Gdy wyschną, czynność powtarzamy, aby stały się idealnie gładkie i błyszczące.


ZAJĄC NA HUŚTAW CE

Kiedy na dworze zrobi się już ciepło, zapewne wybierzesz się na plac zabaw. Czy lubisz bujać się na huśtawce? Jeśli tak, to spróbuj wykonać specjalną huśtawkę dla wielkanocnego zajączka! Przybory: kolorowe ozdobne sznureczki lub wstążki, włóczka, nożyczki, koraliki, modelina, gałązka lub kawałek płaskiego drewienka, krem do rąk. Przebieg: 1. Przed przystąpieniem do pracy wetrzyj dobrze w dłonie krem do rąk. Pozwoli ci to lepiej kształtować modelinę. 2. Zacznij ugniatać ją w dłoniach, aby stała się miękka i plastyczna. Teraz, gdy jest już dobrze przygotowana, ulep małą kulkę na głowę zajączka. Druga, większa, posłuży ci na brzuszek zwierzątka. 3. Teraz zajmij się wykonaniem długich uszu. Najlepiej z modeliny innego koloru. 4. Przymocuj uszy do kulistej główki. 5. Na oczy i nos wykorzystaj koraliki. Wciśnij je w odpowiednim miejscu kulki, z której wykonana jest głowa. 6. Z białej modeliny zrób dwa ząbki. 7. „Wąsiki” możesz wykonać z kawałeczka włóczki. 8. Przez środek dużej kuli (brzuszka) przeciągnij sznurek. Powstaną z niego rączki. Możesz poprosić o pomoc rodzica. 9. Na końcach sznurka (rączek) zamocuj dłonie w postaci małych modelinowych kuleczek. 10. Tak samo zrób nogi. Zakończ je stópkami z modelinowych kulek. 11. Z niedużego patyczka i kawałka wstążeczki zrobimy huśtawkę. Patyczek należy położyć poziomo i do jego końców przywiązać sznurek. 12. Na drewienku sadzamy zajączka. Jego sznurkowe rączki, zakończone dłońmi z modeliny, łapią wstążkę służącą jako uchwyt huśtawki. Zaginamy je, by mocno trzymały wstążkę. Nóżki zajączka będą zwisały swobodnie. 13. Zajączka wraz z huśtawką możemy zawiesić na oknie w pokoju dziecięcym.

K U R A Z N OS ZĄCA ZŁOTE JAJK A

R EK L A M A

Czy widziałeś, jak ptasia mama siedzi w gnieździe na jajkach, ogrzewając je swoim ciałem? Jej ciepłe piórka są bardzo delikatne i dobrze utrzymują wysoką temperaturę. Dzięki temu wkrótce z jajek wyklują się pisklęta, a kwoka nadal będzie chciała je mieć blisko siebie, by czuły się bezpiecznie. Przybory: talerzyk deserowy, kubek, piórka, kolorowe kartony, klej, pisak, ołówek, nożyczki. Przebieg: 1. Obrysowujemy talerzyk ołówkiem i wycinamy tak powstałe koło. Stanie się ono grzbietem kury. 2. Wycięte koło składamy na pół i stawiamy rozwartą częścią na stole.

wiosna 2016

39


Razem z przedszkolakiem 3. Teraz obrysowujemy kubek. Pamiętamy przy tym, że będą nam potrzebne trzy takie małe koła. Wykorzystamy je do zrobienia skrzydeł i głowy. 4. Z pierwszego, złożonego na pół kółeczka robimy głowę. Po obu jego stronach rysujemy oczy. Następnie z papieru innego koloru wycinamy dziób i grzebień. Łączymy je z głową kury za pomocą kleju. 5. Wcześniej przygotowany grzbiet kury ozdabiamy ptasimi piórkami. Przyklejamy kilka z nich w miejscu ptasiego ogona. 6. Dwa ostatnie kółka (skrzydła) składamy na pół wzdłuż średnicy. Z zaokrąglonej strony można zrobić nacięcia symbolizujące pióra. Skrzydła przyklejamy do wcześniej przygotowanego grzbietu kury (po jednym na każdym boku). Kwoczkę możemy przyozdobić kolorowymi piórkami. 7. Na talerzu czy w koszyczku, w którym le­żą już złote jajka, sadzamy ptasią mamę, by mogła je wysiadywać.

KURCZACZK I W DONICZC E

Czy wiesz, że z cebulek wyrastają także liczne kwiatki? Na pewno znasz wiele z nich. Są to m.in.: hiacynty, krokusy, żonkile, a także tulipany. Bardzo ładnie wyglądają rosnąc na parapecie. Pewnie wśród nich mogłyby się schować małe, żółciutkie kurczaczki. Przybory: kolorowe kartony lub tekturki faliste, kolorowe piórka, patyczki do szaszłyków, nożyczki, klej, ołówek. Przebieg: 1. Na żółtym papierze rysujemy kształt jajka i wycinamy po kresce. Następnie dekorujemy je różnymi wzorkami, do czego można wykorzystać strojne tasiemki. Tak ozdobione jajko posłuży nam za brzuszek kurczątka. 2. Przygotowujemy okrągłą główkę pisklaka. Przyklejamy na niej oczy i dziób. 3. Głowę, za pomocą kleju, łączymy z resztą ciała. Z piórek możemy zrobić ogonek. 4. Gdy kurczątko jest już gotowe, przytwierdzamy je do patyczka posmarowanego klejem. 5. Nasze kurczątko, przymocowane do patyczka, wsuwamy delikatnie w doniczkę z kwitnącymi hiacyntami.

' 4 0 Moj

PRZEDSZKOLAK

WIELKANOC NA GAŁ Ą ZK A

Jakie zauważasz zmiany w przyrodzie zachodzące na wiosnę? Czy obserwowałeś gałązki drzew? Co można na nich zauważyć? Czy tylko pąki liści? Które drzewa zakwitają jako pierwsze? Czy pamiętasz bazie? Jak inaczej je nazywamy? Czy te „kotki” potrafią miauczeć i mają ogonki? Jakiego są koloru? Czy są mięciutkie w dotyku? Jaki mają kształt? W jaki sposób bazie ułożone są na gałązce? Czy wiesz, jak nazywa się drzewo, na którym wyrastają bazie? Wierzbowe „kotki” mają kształt podobny do jajka. Wiosną obchodzimy Święta Wielkanocne. Tradycyjnie wtedy zdobimy jajka. Spróbujemy nimi przystroić gałązki. Przybory: gałązki wierzby lub brzozy, kolorowe kartony, ołówek, klej w sztyfcie, nożyczki. Przebieg: 1. Wybieramy gałązki o ładnym kształcie. 2. Do ich ozdobienia potrzebne nam będą kartoniki, najlepiej w jasnych, wesołych kolorach. Możemy zastosować trzy barwy: pomarańczową, słoneczną żółtą oraz wiosenną zieleń. 3. Na kartonikach rysujemy niewielkie jajeczka. 4. Wycinamy je. Możemy składać kartki w harmonijkę, aby równocześnie powstawało więcej jajek. 5. Gotowe jajeczka smarujemy grubo klejem z jednej strony i przymocowujemy do gałązek. 6. Kolory dobieramy tworząc powtarzający się rytm (np. żółty, zielony, pomarańczowy i znowu żółty, zielony, pomarańczowy). 7. Ozdobione „wielkanocne gałązki” możemy zestawić z naturalnymi wierzbowymi, tworząc świąteczną kompozycję.

PISANKA MNIAM MNIAM

Podczas wykonywania wielkanocnych ozdób pewnie zgłodniałeś. Czy lubisz naleśniki? Poproś rodziców o przygotowanie czegoś specjalnego! Należy ci się nagroda. Przybory–składniki: gotowe ciasto naleśnikowe lub: jajka (możemy wykorzystać te, z których zrobiliśmy „złote jajka”), mleko, cukier, sól, mąka, kiwi, truskawki lub inne dostępne owoce, olej, szpryca do dekorowania tortów, patelnia; ewentualnie urządzenie do nalewania ciasta. Przebieg: 1. Przygotowujemy ciasto naleśnikowe lub używamy gotowego. Składniki umieszczamy w wysokim naczyniu (szklanka mąki pszennej, szklanka mleka, dwa jajka, dwie łyżki cukru, szczypta soli). Miksujemy je, aby powstała rzadka masa. Porcja na cztery „pisanki”. 2. Nakładamy masę do szprycy lub wykorzystujemy urządzenie do nalewania masy naleśnikowej. 3. Na olej rozgrzany na patelni wylewamy delikatnie pasek ciasta, tworząc obwód jajka. W jego wnętrzu malujemy ciastem wzorki, jak na pisance. Kiedy wylane nitki ciasta lekko się zarumienią, wypełniamy puste miejsca między nimi. Gdy ich powierzchnia osiągnie już złotawy kolor, przewracamy naleśnikowe jajko na drugą stronę. 4. Naleśnikowe pisanki kładziemy na talerzu. Nasz maluch może je teraz udekorować przygotowanymi wcześniej owocowymi talarkami. 5. Kiedy pisanka jest już gotowa, wiadomo, co trzeba z nią zrobić. Smacznego! mgr Aneta Winczewska Szkoła Podstawowa nr 14 w Pabianicach


na dwóch

k łach

– uczymy dziecko jeździć na rowerze

Najłatwiej uczyć się ruchów rytmicznych i cyklicznych. Takie właśnie wykonuje się w trakcie jazdy rowerem. Czasem jednak przeszkodą w ich opanowaniu jest dla dziecka fakt, że wprawienie pojazdu w ruch wymaga od niego niemałego wysiłku… Rower w gruncie rzeczy jest najmniej stabilny, gdy stoi. Kiedy zaczyna się poruszać, staje się podobny do żyroskopu – łatwo utrzymać go w pionie. Każdy z nas zapewne pamięta, jak w wieku lat nastu wykorzystywał tę cudowną właściwość. Pozwalała ona na „jazdę bez trzymanki” po rozpędzeniu się. Właściwie o uzyskanie podobnego efektu chodzi rodzicowi, który ma zamiar nauczyć dziecko jeżdżenia na rowerze. Właśnie po to, by maluchowi dogodniej kręciło się nogami, najpierw należy wprawić jego pojazd w ruch. Gdy jego dwukołowy rower już będzie się toczył, łatwiejsze dla dziecka okaże się utrzymywanie na nim pionu.

wiosna 2016

41

Aktywny maluch

k a l o k z s d e z Pr


Aktywny maluch Naśladowanie

K

ilkulatek zwykle samorzutnie próbuje naśladować czynności podpatrzone u rodziców czy rówieśników. Nosi to nazwę zabaw tematycznych. Ich treści odzwierciedlają wydarzenia z otoczenia dziecka. Z tego względu uczenie się większości zachowań ruchowych zwykle przychodzi dziecku z łatwością. Bywa tak, że przedszkolak przyswaja je już po kilku próbach. Dlatego tę fazę życia człowieka określa się „złotym okresem rozwoju motoryczności”. Często kilkulatek w parę chwil potrafi nauczyć się nowego ćwiczenia gimnastycznego czy elementarnego pływania (z deską). Zwykle trudności nie sprawia mu opanowanie podstaw poruszania się na łyżwach, nartach, hulajnodze czy też jeżdżenia na rowerze. Jednak nie zawsze wszystko idzie jak z płatka. Dziecko bez trudu przyswajając jedną z tych umiejętności, może mieć poważne kłopoty z nauczeniem się innej. Z tego względu czasem konieczne staje się dobranie dla niego odpowiednich zabaw i ćwiczeń. Jednym z koniecznych warunków przyswojenia nowego ruchu jest jego wielokrotne powtórzenie. To zwykle przychodzi dziecku z łatwością – przecież we wcześniejszych fazach życia także musiało powtarzać ćwiczenia, by je opanować. Każdy z nas ma przed oczyma malucha wiele razy wyrzucającego z dłoni grzechotkę czy też celowo upuszczającego łyżeczkę na podłogę. Rodzice najczęściej po kilkunastu (kilkudziesięciu) takich próbach ze śmiechem kwitowali je jako przejaw „złośliwości” czy też „uporu” dziecka. Tymczasem właśnie w ten sposób maluch uczył się opanowywania własnego ciała. Poprzez powtarzanie czynności, która go zafascynowała, „torował” swe szlaki nerwowo-mięśniowe. Polegało to np. na doświadczeniu tego, jak koordynuje się ruchy kończyn z równoczesną pracą tułowia. To pozwalało dziecku na precyzyjne kierowanie mięśniami. Wielokrotne powtórzenie ćwiczenia jest niezbędne także do tego, by kilkulatek przyswoił jazdę na rowerze.

42

Moj '

PRZEDSZKOLAK

Pamiektoanjie!cznych

niej osi. To potomek bicykla w prostej linii. I te rowerki dostępne są współcześnie w sklepach z zabawkami. Dziecko, krę-

z nia Jednym rzyswoje p w ó k n waru t jego uchu jes r o g e w nie. no ow tórze p e n t o r wielok Przedszkolak jest bacznym obserwatorem. Dlatego nie należy zapominać o precyzyjnym zademonstrowaniu mu nowego ruchu. Kilkulatek przy tym zwykle nie obawia się, że nie zdoła powtórzyć go całkowicie poprawnie. Jego ciekawość najczęściej zwycięża nad obawą o własne możliwości. Na uczące się nowego ruchu dziecko skutecznie oddziałują pochwały rodziców. Niemały wpływ na jego motywację mają także przykłady innych rówieśników, którzy opanowali już daną umiejętność.

Rower biegowy

Pierwowzorem roweru była drewniana drezyna (skonstruował ją Karol Drais von Somerhoff dwieście lat temu). Określenie to nie oznaczało jednak wówczas pojazdu szynowego. Drezyna była tym, co dziś nazywamy rowerem biegowym. Poruszając się na niej, należało się odpychać od podłoża na przemian raz jedną, raz drugą nogą. Takie rowery biegowe dostępne są także dziś w wersjach dziecięcych. Na pewno stanowią one interesującą dla malucha zabawkę. Gdy kilkulatek pozna tę możliwość poruszania się, chętniej będzie przesiadał się na bardziej zaawansowane pojazdy.

Trój- i czterokołowiec Kolejnym z nich może być rower trójkołowy z napędem zamocowanym w przed-

cąc pedałami zamontowanymi w przednim kole tego pojazdu, wprawia go ruch. Rower ten ma jednak tę samą słabą stronę co jego przodek – gdy chce się na nim przyspieszyć, trzeba mocniej naciskać na pedał skręcający przednie koło. Wówczas rower zaczyna się chwiać na boki i staje się niestabilny. Im bardziej dziecko go rozpędza, tym wychylenia pojazdu stają się większe. Z tego powodu niegdyś zrezygnowano z używania bardzo wywrotnego bicykla. Także dlatego kilkulatek, nauczywszy się mocnego naciskania na pedały, powinien natychmiast zaprzestać jeżdżenia na takim trójkołowcu – ze względów bezpieczeństwa. Gdy dziecko opanuje opisane wyżej stadia jazdy na rowerze, zwykle przychodzi czas na próbę zasadniczą – czterokołowca.

To, oczywiście, wersja typowego roweru z dodatkowymi kółkami asekuracyjnymi po bokach. Przy pierwszych próbach jeżdżenia na nim pomocne będzie poruszanie się po równym asfalcie. Niewielka pochyłość terenu może ułatwić dziecku doznanie wrażenia „wiatru we włosach”. Gdy przedszkolak już tego doświadczy,


Pamietaj!podkreślić,

r z y t ym Warto p rnym tyce gó k a r p w że zajęć tr wania kolu m e s a z c przedsz w w ó k t la ieści dla kilku –trzydz ia c ś ie z d jest dwa minut. Z tych powodów także pierwsze lekcje jazdy na rowerze nie powinny być dłuższe. Charakterystyczny jest obraz rodziców, którzy o tym zapominają. Ruszając na długi spacer, idą, rozmawiając ze sobą, a przed nimi pomyka maluch na swoim czterokołowcu. Ta sielanka zwykle nie trwa zbyt długo. Gdy rodzina wraca do domu, najczęściej mama niesie dziecko, a ojciec rowerek. To są właśnie praktyczne skutki braku predyspozycji przedszkolaka do wykonywania długich, jednostajnych wysiłków.

sowanie: pchacz, prowadnik, popychacz. Przybory te są zakończone gumowymi nasadkami identycznymi jak używane na kierownicy rowerowej, co ułatwia rodzicowi ich chwytanie. Dłoń rodzica jest na nich wyjątkowo stabilna, co gwarantuje dziecku pełną asekurację. W przypadku zastosowania uchwytów do podtrzymywania roweru zwykle jest tak, że to prędzej dorosły niż dziecko ma dość, bo bieganie za maluchem wymaga dobrej kondycji. Kilkulatek, dzięki podtrzymywaniu przez rodzica, jest przecież zwolniony ze znacznego wysiłku. Im częściej jednak będzie próbował on wykonywać nowy ruch, tym precyzyjniej i pewniej będzie go odzwierciedlał. W pewnym momencie zacznie odtwarzać go w pełni automatycznie. To optymalny moment na wypuszczenie uchwytu podtrzymującego rower z dłoni rodzica.

Drążek holowniczy Gdy dziecko opanuje elementarną jazdę na rowerze, przychodzi czas na wspólne

przejażdżki z rodzicem. Na początek dobrze jest wykorzystać w ich trakcie sztywny hol. Producenci nazywają go także łącznikiem lub drążkiem holowniczym. Mocuje się go pomiędzy rowerami dziecka i dorosłego. Do jego zainstalowania zwykle nie są potrzebne żadne narzędzia. Po zdemontowaniu łącznika na żadnej z ram nie widać śladu jego używania. Drążki holownicze unieruchamiają kierownicę pojazdu kilkulatka. To rozwiązanie gwarantuje przedszkolakowi bezpieczeństwo. Oczywiście, nie można zapominać o tym, by nie rozpędzać się za bardzo, bo przecież musimy natychmiast reagować na wszelkie kłopoty dziecka. Rodzic, holując przedszkolaka, zwykle jedzie wolniej niż sam kilkulatek i ponadto systematycznie ogląda się za siebie. Zastosowanie łącznika pomiędzy rowerami ułatwia zabieranie przedszkolaka na dłuższe wycieczki. Stąd już tylko krok do tego, by zapragnął on jeździć na nie w pełni samodzielnie, choć, oczywiście, nadal pod opieką osoby dorosłej. Wycieczkowiczom o szczególnym zamiłowaniu do pojazdów rowerowych polecić można takie, które wykonuje się na specjalne zamówienie. Nie są to już jednak zwykłe rowery, a raczej dorożki czy wręcz karoce napędzane mięśniami pasażerów. dr Piotr Winczewski Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Filia w Piotrkowie Trybunalskim

Popychacz Później przychodzi czas na odrzucenie kółek. Ten etap niegdyś był związany z użyciem kija od szczotki wsuwanego w ramę roweru. Obecnie produkuje się przykręcane do ram uchwyty ułatwiające rodzicowi utrzymywanie roweru z dzieckiem w pionie. Producenci nadają im nazwy jednoznacznie określające zastowiosna 2016

43

Aktywny maluch

rower spodoba mu się jeszcze bardziej. Jak zauważał blisko siedemdziesiąt lat temu Zygmunt Kaczorowski: „Rower uskrzydla nasze nogi, gdyż stosunkowo niewielkim ich wysiłkiem przenosimy się z miejsca na miejsce prawie czterokrotnie szybciej niż pieszo”. Także kilkulatek to doceni. Pamiętać musimy również o tym, że kilkuletnie dziecko nie jest w stanie wykonywać długotrwałych, monotonnych wysiłków. Angażują one bowiem wciąż tę samą okolicę mózgowia. To prowadzi do odczuwania przez przedszkolaka znużenia. Dlatego nie należy oczekiwać od niego, że nauczy się jazdy na rowerze w trakcie jednej „sesji”. To będzie raczej wiele kilkulub kilkunastominutowych prób.


Razem z przedszkolakiem

! k s y ł b a n C za s

Zaczarujmy SPRZĄTANIE w cudowną przygodę

!

TE K S T: Kamila Olga Stępień

Często porządki kojarzą się z nieprzyjemnym obowiązkiem. Tymczasem, jeśli przystąpimy do nich z wcześniej obmyślonym planem, dobrym humorem oraz niezastąpionym pomocnikiem, czyli naszym przedszkolakiem, to sprzątanie może okazać się fascynującą zabawą! Porządki nie muszą być przykrą koniecznością. Zaczaruj wasze wspólne, wiosenne sprzątanie w pasjonującą przygodę! Przede wszystkim nastawienie i dobry humor

N

astawienie jest bardzo ważną kwestią nawet w przypad­k u planowania porządków! Jeśli przystąpimy do sporządzenia listy chodząc po mieszkaniu z nosem spuszczonym na kwintę „bo przecież tego jest tak wiele”, to od razu poczujemy spadek naszej chęci do pracy. Co więcej, dzieci bardzo szybko wyczuwają emocje dorosłych, a szczególnie nastawienie najbliższych osób, czyli rodziców. Tym samym jak malec zobaczy, że mama czy tata planując czy zaczynając sprzątanie robi to bardzo niechętnie, to prędko może skojarzyć tę czynność z niemiłym obowiązkiem, który po prostu trzeba wykonać i już. Jeśli natomiast zobaczy rodzica, który energicznie i z uśmiechem podchodzi

' 4 4 Moj

PRZEDSZKOLAK

do planowania prac domowych, sam może podejść do porządków w podobny sposób. Pozytywne nastawienie ma bardzo istotne znaczenie dla naszej chęci i planowania wszystkich czynności, także tych związanych z domowymi pracami. Przed przystąpieniem do sporządzania listy porządków należy zadbać o odpowiedni nastrój, czyli można np. zrobić sobie pyszną kawę czy też puścić ulubioną piosenkę i ze ,,spokojną głową” wypisać w kolejności od najważniejszych do tych drobniejszych prace domowe, które trzeba wykonać. Już na tym etapie twój maluch może okazać się niezbędnym pomocnikiem. Możesz zapytać go, co jego zdaniem trzeba posprzątać, aby wasz dom wyglądał czysto i odświętnie. Wspólna rozmowa o sprzątaniu i pokazanie, że malec ma także bardzo duży wpływ na wygląd waszego mieszkanka,

mogą dodatkowo umocnić w nim poczucie odpowiedzialności zarówno za swoje rzeczy, jak i wygląd całego domu. Pomysłem, który także z pewnością spotka się z entuzjazmem twojego przedszkolaka, jest poproszenie go o pomoc w zrobieniu listy prac porządkowych w domu. Możecie np. wyciąć odpowiednie obrazki/ilustracje z gazet czy też wspólnie narysować czynności, jakie waszym zdaniem trzeba wykonać. Najlepiej wziąć do tego dużą kartkę papieru tak, aby z boku napisać lub zaznaczyć kiedy i kto będzie wykonywać daną czynność. Dzięki temu dziecko doskonale wie, co po kolei będziecie robić oraz w jaki sposób może ci pomóc. Wspólne obmyślanie planu porządków to świetna zabawa, która nie tylko rozwija twojego smyka (rysowanie, malowanie czy wycinanie wzmacnia motorykę małą, czyli ćwiczenie sprawności palców i całej dłoni maluszka), ale także silnie go mobilizuje do pracy. To także szansa na miłe i owocne spędzenie czasu i umocnienie więzi pomiędzy dzieckiem a rodzicem.

PAMIĘTA J!

L

istę wiosennych prac porządkowych dobrze jest sporządzić z odpowiednim wyprzedzeniem, tak aby uniknąć zbędnego pośpiechu. Warto także zaangażować w sprzątanie wszystkich domowników. Możecie z domowych porządków urządzić np. wielką rodzinną grę w sprzątanie czy też wyścigi, kto dokładniej, a zarazem zabawniej wykona daną czynność.


Kiedy już dysponujemy konkretną listą lub planem sprzątania, czyli wiemy co, w jaki sposób i gdzie będziemy porządkować, możemy przystąpić do realizacji rozplanowanej koncepcji. Rozpoczęcie sprzątania może poprzedzić wspólne wydanie z przedszkolakiem radosnego okrzyku: „1,2,3 i zaczynamy wiosenne porządki!”. Każda dodatkowa aktywność stymulująca funkcje poznawcze dziecka, czyli jego uwagę, pamięć i uczenie się jest bardzo korzystna dla jego rozwoju, a także dla rozbudzenia jego entuzjazmu i zaangażowania w wykonywaną czynność. Dlatego też można wymyślić ciekawe piosenki, krótkie wierszyki na rozpoczęcie czy też zakończenie waszej pracy lub nadać sobie śmieszne tytuły po wykonanych porządkach, np. Maciek – Dzielny Rycerz Porządku i Czystości lub Ola – Pogromczyni Bałaganu. Dzięki wprowadzeniu zabawnych tytułów można poćwiczyć lub wprowadzić nowe słowa do słownictwa malucha.

Kilka praktycznych pomysłów na porządkowanie Gdy przystępujemy już do porządków, bardzo praktycznym rozwiązaniem jest wyposażenie siebie oraz swojego małego pomocnika w „porządkowe koszyczki”, czyli podręczne koszyczki z rączką, do których będziecie mogli włożyć wszystkie potrzebne do sprzątania narzędzia. Wszystkie niezbędne płyny, gąbki, ściereczki czy rękawiczki będą znajdowały się w koszyczku, który wygodnie ze sobą zaniesiecie np. do drugiego pokoju. Dzięki temu unikniecie szukania czy też ciągłego chodzenia po kolejne środki czystości. Twój smyk, mając swoje własne „narzędzia do sprzątania” będzie czuł się jak prawdziwy pomocnik! Pamiętaj jednak, aby koszyczek twojego smyka nie był za duży i zbyt ciężki. Ważne jest także, aby malec nie miał dostępu do silnie działających detergentów i płynów czyszczących, bo może to zagrozić jego zdrowiu. Zamiast specjalistycznego płynu, możecie wspólnie przygotować dla niego np. magiczny płyn z mydła i ciepłej wody lub z ciepłej wody i płynu do kąpieli.

UWAGA!

C

hwal swojego małego pomocnika i staraj się jak najczęściej doceniać jego prace i wysiłek, jaki wkłada w wasze wiosenne porządki! Pamiętaj, że twój przedszkolak dopiero uczy się, jak zapanować nad bałaganem, dlatego nie skupiaj uwagi na „małych niedociągnięciach”, ale przede wszystkim dostrzegaj entuzjazm i zaangażowanie. Dbaj także o pozytywną atmosferę w czasie porządkowania, tak, aby malec nie czuł się zniechęcony czy znudzony.

Jeśli macie kłopot z porozrzucanymi zabawkami czy innymi przedmiotami, które ciągle lądują na podłodze czy w innych miejscach, gdzie zdecydowanie nie powinny, to wprowadźcie kolorowe pudełka. Różnorodne pojemniki mogą od tej chwili być domkiem „dla zagubionych na dywanie przedmiotów”. Twój smyk może sam udekorować nowe pojemniki lub np. zrobić z nich domki, roboty czy też potworzaste i głodne stworki, które potrzebują, aby powrzucał do nich rozrzucone po pokoju przedmioty. Jeśli przypuszczasz, że twój malec może niechętnie odkładać tam rzeczy, wprowadźcie np. grę w rzut do pudełka. Przy zachowaniu wygodnej odległości i oczywiście odpowiednimi do tego rzeczami, np. porozrzucanymi maskotkami możecie celować i wrzucać je do środka jak na prawdziwych zawodach.

Jeśli rozpoczynacie ścieranie kurzu, np. na półkach regału i malec bardzo chce ci pomóc, ty zajmij się tymi wyższymi, a twój pomocnik niech posprząta te na niższych poziomach. Postaraj się znaleźć w każdej czynności porządkowej taki jej element, któremu będzie mógł sprostać twój mały pomocnik. Jeśli jednak już nic nie przychodzi ci do głowy lub też to, co robisz, musi być wykonane przez osobę dorosłą, możesz wtedy zagospodarować czas twojego malca w inny sposób. Poproś go, aby umył np. swoje ulubione zabawki. Przygotuj mu miskę z ciepłą wodę i bańkowym mydłem, połóż ją na ręczniku (dzięki temu zabezpieczysz dywan czy panele przed wylaną niechcący wodą), podwiń malcowi rękawy i do dzieła!

WA ŻNE!

B

Bardzo ważne jest uroczyste zakończenie sprzątania. Pamiętajcie, że porządki to zarówno zabawa, jak i swojego rodzaju wysiłek, dlatego nagrodźcie swoją pracę np. wspomnianymi odznaczeniami czy wyjściem do parku czy na plac zabaw.

PAMIĘTA J!

W

arto pamiętać, że dzieci w wieku przedszkolnym najlepiej przyswajają nowe wiadomości i umiejętności przez zabawę. Staraj się wykorzystać zabawę, gry i inne krea­ tywne pomysły do nauczenia swojego smyka porządków.

I pamiętajcie! Wiosenne porządki to wspaniała okazja nie tylko na naukę sprzątania i zaangażowania przedszkolaka w domowe obowiązki, ale przede wszystkim szansa na kreatywne spędzenie czasu dla całej rodziny. Zaczarujcie sprzątanie w niezwykłą przygodę i bawcie się dobrze! Miłej zabawy! Kamila Olga Stępień wiosna 2016

45

Razem z przedszkolakiem

Rodzinna zabawa w porządki


Razem z przedszkolakiem PIES I KOT Każde dziecko dobrze wie, jak wygląda spotkanie psa z kotem. Na pewno potrafi także przedstawić je swoimi stopami. ZADANIE RODZICA

DZIAŁANIA DZIECK A

1. Na trawniku przed domem spał sobie stary kot. Starał się zwinąć „w kłębek”, jak to kot, ale jakoś mu to nie wychodziło. Gdy tylko miał zapadać w drzemkę, od razu coś go budziło. Był z tego powodu bardzo niezadowolony.

1. Kot to lewa stopa. Dziecko stara się zademonstrować, jak zwija się ona „w kulkę” niczym każdy mruczek podczas zasypiania. Nie jest to jednak łatwe. Stopa jest niesforna i co rusz prostuje się, więc kot nie może usnąć.

2. Wtem cichutko podkradł się do niego pies. Kot natychmiast podskoczył i wygiął swój grzbiet w łuk, by przestraszyć intruza. Pies odpowiedział na to głośnym szczekaniem.

2. Prawa stopa (pies) podkrada się do lewej, a ta staje na podeszwie i wygina się w „koci grzbiet”. Na to prawa stopa szybko porusza palcami, naśladując kłapanie paszczy psa.

3. By spłoszyć wroga, kot głośno prycha. To jednak nie pomaga, więc musi zacząć ucieczkę w jakieś bezpieczne miejsce.

3. Lewa stopa gwałtownie prostuje palce. Chwilę później szybko przesuwa się w stronę krzesełka.

4. Pies natychmiast rusza za nim i goni go podskakując, ten mu jednak zmyka na wysokie drzewo. Pies staje pod nim na tylnych łapach i szczeka w złości.

4. Prawa stopa goni ją podskokami. Gdy jest tuż-tuż, lewa stopa wspina się na krzesło. Prawa zostaje pod nim oparta na pięcie, próbując sięgnąć jak najwyżej.

AK WARIUM Dzieci z upodobaniem przyglądają się mieszkańcom akwariów. Można to wykorzystać, by zainspirować je do ćwiczeń. ZADANIE RODZICA

DZIAŁANIA DZIECK A

1. Ryby żyjące w akwarium wciąż są w ruchu. Pływają dosłownie we wszystkie strony. Każda z nich przemieszcza się w odmienny sposób. Niektóre wolno machają płetwami, inne robią to szybko. Są także takie, które trwają długo w miejscu, by nagle poruszyć się energicznie.

1. Dziecko porusza równocześnie obydwoma stopami, starając się każdą naśladować sposób pływania innej ryby. Zakresem ruchów przodostopia odzwierciedlić można machnięcia ich płetw. Czasem stopa zgina się wolno, by za chwilę gwałtownie wyprostować się.

2. Nieraz, na przykład podczas poszukiwania pożywienia, ryby wpływają w przeróżne zakamarki. Potem trudno jest im wydostać się z nich.

2. Stopy wędrują pod niski mebel lub wciskają się do niewielkiego, tekturowego pudełka. Później muszą wrócić w przeciwnym kierunku.

3. Niektóre ryby żywią się zupełnie inaczej od pozostałych. Szczególnie nietypowo zbierają pokarm niepozorne glonojady. Zeskrobują one glony, które porastają ścianki akwarium.

3. Stopy są ułożone na podłożu tak, by przylegały do niego całymi podeszwami. Wielokrotne zgięcia palców. W ten sposób dziecko naśladuje zbieranie glonów z szyby akwarium.

4. Wiele ryb poszukuje pożywienia na dnie. Często rozgarniają one kamyczki, próbując znaleźć jakiś smakołyk.

4. Na podłodze znajduje się kopczyk z klocków. Kilkulatek stara się wyszukać palcami stóp przybór wybranego koloru.

dr Piotr Winczewski Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Filia w Piotrkowie Trybunalskim

' 4 6 Moj

PRZEDSZKOLAK


Wywiad numeru

TE K S T: Klaudia Elert

Wolny

od początku życia! O szczęściu w ojcostwie rozmawiamy z reporterem i prezenterem telewizyjnym Tomaszem Wolnym. Klaudia Elert: Jak wyglądało Twoje dzieciństwo? Teraz rodzice mają w zwyczaju od bardzo wczesnych lat szczegółowo planować życie swoich dzieci. Czy Twoi mieli dla Ciebie jakiś określony plan? Tomasz Wolny: Dostałem od losu wielki prezent. Choć w domu nigdy się nie przelewało, to jednocześnie nie brakowało tego, co najcenniejsze. Wychowałem się w szczęśliwej, ciepłej rodzinie, w której były i są wyjątkowe relacje. Najważniejsze wartości wpoili mi rodzice, którzy na każdym kroku ufali moim wyborom, ale podstawą każdej budowli jest mocny fundament. Moja mama zawsze powtarzała, że kluczem do bram świata jest znajomość języków obcych i zdrowe zęby, i że na tym nigdy nie wolno oszczędzać. Pamiętam, że zapożyczali się, żebyśmy mogli wyjeżdżać na kursy językowe za granicą. Zapewnili edukację kosztem wielu wyrzeczeń i o ile w przypadku mojego rodzeństwa mogli mieć niemal pewność, że to najlepsza inwestycja, o tyle w moim było duże ryzyko bankructwa... Nie jest łatwo dzielić się obowiązkami, gdy jedno z rodziców robi karierę. W Twoim przypadku wydaje mi się, że jest jeszcze trudniej. Twoja żona też pracuje w telewizji. Do tego macie nie jedno, a trójkę dzieci. Na pewno niejednokrotnie słyszałeś to pytanie – jak Wam się udaje nad wszystkim panować, godzić role dziennikarzy i rodziców? Moim zdaniem to kwestia właściwej hierarchii. Na pierwszym miejscu stawiamy małżeństwo, na drugim rodzicielstwo, a dopiero na trzecim dziennikarstwo. To wszystko udaje się dzięki mojej żonie, która jest nie tylko najlepszą żoną, mamą i dziennikarką, ale i mistrzynią logistyki. wiosna 2016

47


Wywiad numeru Ważne, by we wszystkim wspierać się i nie pozostawać na „polu bitwy” samemu. Staramy się potwierdzać zasadę, że w jedności siła. Nieważne, czy to zakupy, gotowanie, sprzątanie, przewijanie pieluch, kąpanie czy usypianie dzieci. U nas nie ma sztywnego podziału obowiązków. Czy ze względu na Wasz napięty grafik zauważyłeś, że Wasze dzieci są bardziej samodzielne w porównaniu do ich rówieśników? Nie znam nikogo, kto czas spędzony z dzieciakami uważałby za stracony, a znam wielu, którzy żałują czasu poświęconego wyłącznie na pracę, dlatego mój grafik wyznacza rodzina. Nasze dzieci mają 2, 4 i 6 lat i to, czego najbardziej teraz potrzebują, to mama i tata, dlatego ze wszystkich sił staramy się tę potrzebę zaspokajać. Nie wiem więc, czy są bardziej samodzielne od rówieśników, ale wiem, że nie muszą być. Rodzice będą mieli w ybór w kwestii wcześniejszego posyłania dzieci do szkoły – jesteś za czy przeciw? Jestem przeciwnikiem dyktowania, czy wręcz nakazywania rodzicom tego, co dla ich dzieci jest najlepsze. Bezdyskusyjnym faktem jest, że nikt nie zna moich dzieci lepiej ode mnie i to rodzic, a nie jakiś anonimowy urzędnik czy sucha, ogólna statystyka powinna decydować, czy dziecko może iść do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat. Moim zdaniem dobrze, że ta oczywista prawda znalazła swoje potwierdzenie w przepisach prawa. Lubisz podróże i sport. Starasz się, aby aktywne spędzanie czasu odgrywało równie ważną rolę w życiu Twoich dzieci? Tak. Stara ludowa mądrość nie może się mylić twierdząc, że „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”, a sport to wielka wartość, nie tylko jeśli chodzi o zdrowie. Trójka małych dzieci jest wulkanem niespożytej aktywności,

' 4 8 Moj

PRZEDSZKOLAK

więc takie spędzanie czasu to coś naturalnego. W ruch idzie każda piłka, każdy sprzęt na dwóch czy czterech kółkach, płozach, nartach albo kopytach. I przyznam szczerze , że czasem nie wiem, kto ma z tego większa frajdę – dzieci czy rodzice. Znajdujesz jeszcze czas dla siebie? To prawda, jest co robić, ale paradoksalnie im więcej zadań, tym lepsza organizacja, a wtedy czas dla siebie zawsze się znajdzie. Prawda jest taka, że dom z trójką małych dzieci potrafi fizycznie zmęczyć, praca też wyciąga z nas ostatnie soki, więc gdzieś trzeba te akumulatory naładować. Jestem instruktorem jazdy na nartach i nie wyobrażam sobie zimy bez szusowania. Z kolei latem od kilku lat uczę się kitesurfingu. W ciągu roku daję sobie wycisk na brazylijskim jujitsu. Z jednej strony traktuję sport jako pasję, a z drugiej jako obowiązek. Przy tak intensywnym stylu życia jaki prowadzę, sprawność i siła to podstawy przetrwania. To kwestia być albo nie być. Chciałbym trochę pożyć i to nie byle jak. Choroby cywilizacyjne mogą być też pokłosiem braku ruchu. Poza tym, jak wychodzę na matę i dostaję porządny wycisk, to czuję, że żyję. Ojcostwo to wyzwanie? Powołanie, dar i misja życia. O ile jesteś w stanie stwierdzić, to łatwiej jest być tatą dla córki czy dla syna? Wychowanie dziewczynek i chłopców różni się od siebie, a wynika to z odmiennej ich natury. Niejednakowe charaktery, zachowania, usposobienia czy zainteresowania sprawiają, że do każdego dziecka trzeba podejść indywidualnie. Nie ma gotowych recept. Należy odczytać potrzeby emocjonalne dziecka i każdemu pokazać, że jest kimś wyjątkowym. Wtedy będzie szczęśliwe.

Jest coś, co Cię zaskoczyło w ojcostwie? To, że człowiek potrafi w nocy wstawać co godzinę, dzień zaczynać o szóstej rano, w ciągu dnia mierzyć się z zabójczą dawką decybeli i humorów, gotować, prać i sprzątać za siedmiu krasnoludków, wieczorem padać na twarz czytając Prześlugę czy Brzechwę, a przy tym czuć się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Tak, to jest zaskakujące uczucie… Przyglądając się T wojemu ży­ciu na myśl przychodzą dwa określenia: szczęśliwa rodzina i praca marzeń. Czujesz się wolny? Spełniony? O tak, wolny od początku życia! Po­twier­dzam, że czuję się największym szczę­ ściarzem na Ziemi. Dostałem od życia tyle, że nieprzyzwoicie z mojej strony byłoby jeszcze czegoś sobie życzyć. Ja mogę tylko dziękować Bogu i mieć nadzieję, że kiedyś będzie mi dane odwdzięczyć się za to wszystko.

TOMA SZ WOLN Y Dziennikarz, prezenter telewizyjny. W „Panoramie” od 2014 roku, prowadzi także „Pytanie na śniadanie” oraz „Telekurier” i „Teleskop” w TVP Poznań. Dwukrotnie otrzymał w yróżnienie w „Przeglądzie i Konkursie oddziałów terenowych TVP” w kategoriach najlepszy news i najlepsza relacja na żywo. Wykładowca pracowni telewizyjnej na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM w Poznaniu.


materiały kreatywne

Dla dzieci W ofercie m.in.: -glinka modelarsk a -masa papierowa -plastelina -akcesoria -farby do malowania twarzy

ÜÞÃ > > Űŋ }Ü>À> V > Liâ« iVâiŦÃÌÜ>

Mer Plus sp. J. ul. Rataja 7B Sulejówek, 05-070 +48 22 783 37 02/04 info@merplus.pl www.jovi.net.pl



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.