SPIS TR 8
16
28
44
funpik szpera
modnie
poko jowo
zaba wnie
RESCI 64
82
94
czytel- pysznie psychonia + logia
98 logopedia
REDAKCJA Ewa Juszczak
Ula Szczepańska
Dolacz do nas
Monika Grochot
Krzysztof Zgoda
Marta Pilarska
Marysia Bocheńska
Klaudia Dobija
Agnieszka Drońska
Mała ka(f)ka, www.zmalakafka.blogspot.com
Mery Selery, www.meryselery.blogspot.com
Labirynt Słów, www.labiryntslow.com.pl
Labirynt Słów, www.labiryntslow.com.pl
Ola Buczyńska
Dagmara Fajks
Marzena Łada
Roomor, www.roomor.blogspot.com
Roomor, www.roomor.blogspot.com
Tłumacz
Urszula Turyna, Sylwia Zaremba Ośrodek psychoterapi Mały Książe, www.psychoterapia–malyksiaze.pl
Jacek Wrzesiński Fotograf, www.wrzesinski.art.pl
Katarzyna Dębińska Łatak Kuchnia nastrojowa www.kuchnianastrojowa.blogspot.com
Badzmy w kontakcie! Słyszałeś o czymś ciekawym, o czym warto powiedzieć innym? Znasz kogoś niesamowitego, o kim wszyscy powinni usłyszeć? Pisz: kontakt@funpik.pl Prowadzisz blog? Zajmujesz się czymś pasjonującym? Pisz: wspolpraca@funpik.pl Prowadzisz firmę i chciałbyś się zareklamować? Pisz: reklama@funpik.pl
goscie wydania Agnieszka
www.miuki.pl
Małgorzata lukka.com.pl
Agata,
miszkomaszko.com
Ola
www.slimaq.ovh.org
FUNPI
SZPE
IK
PERA
funpik
KRAKOW LAL
WWW.KRAKOW-LAL.PL
Już 24 maja w krakowskim Forum Przestrzenie odbędzie się wyjątkowa impreza - targi mody i designu dla dzieci Kraków ŁAŁ! Kraków ŁAŁ to targi powstałe z myślą o rodzicach, którzy chcą czegoś więcej poza zakupami w galeriach handlowych, którzy stawiają na niszowe marki, dobre materiały, ciekawie skrojone kolekcje oraz oryginalne akcesoria, zabawki i książki dla dzieci. Macie ochotę na unikalne zakupy w dobrej atmosferze? Zajrzyjcie 24 maja między godz. 11 a 18 do FORUM Przestrzenie. Tam będzie czekać na Was ponad 60 wystawców oferujących niepowtarzalny asortyment: • Kids Fashion • Książki dla dzieci • Zabawki • Biżuteria i dodatki dla młodszych i starszych • Dizajn / akcesoria do domu • Strefa twórcza / usługi dla dzieci Aby ułatwić Wam spokojne zakupy, organizatorzy pomyśleli również o najmłodszych. Podczas gdy Wy będziecie przemierzać stoiska, Wasze dzieciaki będą się świetnie bawić pod okiem animatorów w specjalnie przygotowanej „strefie dziecka”. A będzie się tam działo: animacje, warsztaty, zabawy, balony!
Kraków ŁAŁ - Kids Fashion / Home / Design Sobota 24.05.2013 godz.11-18 Gdzie: Forum Przestrzenie ul. Konopnickiej 28 Kraków WSTĘP WOLNY! Zajrzyjcie koniecznie!
funpik
DRAWNIMAL
WWW.YATATOY.COM/#/drawnimal
Zwierzaki zerkają w Twoją stronę. Masz ochotę na niezapomnianą wyprawę? Literki, kredki, tablet, małe rączki i nieograniczona dziecięca wyobraźnia gwarantują przednią zabawę.
Niezwykła aplikacja pozwalająca dziecku na naukę przez dobrą zabawę. Udane połączenie rysowa nia na kartce (ćwiczenie małej motoryki) wraz z mazaniem palcem po ekranie. Rodzice, którzy do tej pory nie byli przekonani do wykorzystywania tabletów w zabawie z dziećmi również łaskawiej powinni spojrzeć na to rozwiązanie. Na czym to polega? Na ekranie tabletu dzieci widzą część zwierzaka, pozostałą część muszą dorysować na kartce. Po narysowaniu stukają paluszkiem w obrazek na tablecie, a on ożywa i wydaje dźwięki. Chcecie zobaczyć więcej? Zajrzyjcie tutaj: http://www.yatatoy. com/#/drawnimal
funpik
MEET THE DUBIENS
WWW.MEETTHEDUBIENS.COM
MEET THE DUBIENS Szukasz pomysłów na urozmaicenie dziecięcego posiłku? Ja od czasu do czasu lubię się pobawić z moimi dzieciakami korzystając z pomysłów Jill z meet the dubbiens!
Jill jest mamą dwójki dzieciaczków z głową pełną pomysłów. Jej pasją jest kreatywna zabawa z dzieciakami i tworzenie zabawnych posiłków dla najmłodszych. Zerknijcie na jej blog – przepadniecie jak ja. Jak dobierasz marki / produkty? Jak wygląda selekcja? asortyment w ramach obecnych marek?
O m I
OD E I
miszko maszk „ „
Staram się myśleć, że takie marki jak moja nie konkurują ze sobą, bo każda jest inna i wyjątkowa na swój sposób.
Agata, miszkomaszko miszkomaszko.com
fot. archiwum prywatne
Agata
o ko
• WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ… dawno, dawno temu, kiedy pierwszy raz wzięłam ołówek i kredki do ręki. Już jako dziecko zapełniałam szkicowniki rysunkami ubrań i ciągle coś malowałam. Słynęłam też z nietypowych stylizacji i zamiłowania do efektownej biżuterii. • MOJA MARKA… to moje trzecie dziecko, część naszej rodziny i każdy pomagają tworzyć na swój sposób. Wszyscy wkładają w to serce i kochają miszkomaszko. • KAŻDA KOLEKCJA… jest inna, ale staram się, by stanowiły wspólną całość i można było je łączyć ze sobą. W tym sezonie stawiamy na mamy i zarówno dorosła, jak i dziecięca część będą do siebie nawiązywały. • INSPIRUJĄ MNIE… sztuka, filmy, stylowi ludzie, a właściwie wszystko dookoła. Nigdy nie wiadomo gdzie i kiedy zobaczę jakieś ciekawe zestawienie kolorów czy wzór. Czasem to może być nawet odrapany garaż albo płytki na klatce schodowej. Najważniejsze to raz na jakiś czas zrobić coś innego, coś zaskakującego - to daje energię do kreatywności. • MARKI, KTÓRE CENIĘ / PODZIWIAM… Prada, Marc Jacobs, Dries van Noten, Marimekko, Winter Water Factory, Woven Play, Franky Grow, Modeerska Huset, Lucky Boy Sunday, Donna Willson, Mini Rodini, Thief and Bandit... To się zmienia i mogłabym wymieniać w nieskończoność, ale zawsze cieszy mnie, kiedy ktoś robi coś pięknego. • KONKURENCJA… Staram się myśleć, że takie marki jak moja nie konkurują ze sobą, bo każda jest inna i wyjątkowa na swój sposób. Tworzą je ludzie, którzy kochają to co robią i oferują innym kawałek siebie. • NAJBLIŻSZE PLANY… ogarnąć kolekcję letnią i zimową, żeby ze spokojem zająć się następną letnią! • MARZY NAM SIĘ… nowa piękna pracownia i wycieczka nad morze. • W WOLNEJ CHWILI… jak jest lato, to włóczę się z dziećmi po mieście. • W DZIECIŃSTWIE… miałam swój własny świat i chyba tak mi zostało. Z tamtego czasu pamiętam wiele wzorów i kolorów, które do dziś mnie inspirują. Czyli musiałam być projektantką prawie od urodzenia. • ŚWIAT DZIECKA… to kapitał na przyszłość. Naładowany miłością staje się baterią na całe życie. • POMYSŁ NA ZABAWĘ Z DZIECKIEM… Z moimi dziećmi rysuję, syn sam robi książki z ilustracjami, a córka prosi o księżniczki, dziewczynki, misie, kotki… to nigdy się nie nudzi.
fot. Proksa Team Photography
MISZKOMASZKO
fot. Agata Piechocka
fot. Agata Piechocka
fot. Agata Piechocka
fot. Agata Piechocka
fot. PinkWings
MISZKOMASZKO
fot. Agata Piechocka
fot. Agata Piechocka
fot. Agata Piechocka
fot. Agata Piechocka
fot. Agata Piechocka
fot. Proksa Team Photography
1 Mist top, FOUR`EMKI 2 Bluzka Barbula, GRAIN DE CHIC 3 Kitty Balleriny, EFVVA 4 Summer shorts with suspenders, PIU DI ME 5 Fairy Skirt, MIĘTÓWKA 6 Spodnie niebieskie, THE HOLLY POLLY 7 Żółta bluza, BEREK 31
2
3
WIOSN
Nabiera Kolorów
REKLAMA
bibidreams.pl 4
NA
w
5
6
7
JEST W 3
1
2
2 Black Pocket Tee, NUUDA 3 Tank Top black, NOSWEET 4 Plecak z nadrukiem, RESERVED KIDS 5 Bermudy, ZARA KIDS 6 Spodnie niebiesko-granatowe ombre, MUMOO 7 Trampki, RESERVED KIDS
WIOSNA 4
6
5
7
POK JOW
KO WO
miuki „ „
Największą satysfakcję przynosi mi to, że robię rzeczy, które lubię i robię je w zgodzie z moim wewnętrznym światopoglądem.
Agnieszka, Miuki www.miuki.pl
Agniesz
i
zka
kwestionariusz • WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ… od tego, że na świecie pojawiła się Miła, moja córka. A wraz z nią przywędrowały różne potrzeby związane z organizowaniem dziecięcej przestrzeni. Mniej więcej kiedy Miłka miała 3 lata, na fali urządzania nowego mieszkania, pojawił się problem wyboru nowego łóżeczka. Chcieliśmy koniecznie zamienić szczebelkowy koszmar na coś innego. Z koleżanką zaczęłyśmy zajmować się projektem, który do dzisiaj nie powstał… ale zakończył się założeniem firmy, która promuje inny sposób siedzenia, mniej formalny niż na fotelu czy kanapie, niezobowiązujący, luźny i dający wiele możliwości odpoczynku. • MOJE PRACE… (PRODUKTY) są szyte, składane i dopieszczane w Polsce, są wysokiej jakości, żyją długo i bardzo pilnuję, aby nie stały się byle jakie. Przykładam wielką wagę do szczegółów. Miuki są dopracowane… ale ja ciągle nie mogę się oprzeć pokusie, żeby coś ulepszać i poprawiać. Ten projekt dopóki będzie trwał będzie zawsze otwarty :). • NAJWIĘKSZĄ SATYSFAKCJE... przynosi mi to, że robię rzeczy, które lubię i robię je w zgodzie z moim wewnętrznym światopoglądem. W pracy satysfakcję dają mi ludzie, którzy cieszą się jakością naszych produktów. • INSPIRUJĄ MNIE… natura i przestrzeń. • PODZIWIAM… ludzi, którzy tworzą muzykę. • NAJBLIŻSZE PLANY… to same tajemnice, jeśli chodzi o Miuki to ciągle pracujemy nad czymś nowym. • MARZY MI SIĘ… ogromne okno z widokiem na morze. • W WOLNEJ CHWILI… czytam. Jeśli wolna chwila trwa dłużej, to wyjmuję sztalugę i maluję, robię kolaże, grafiki. • W DZIECIŃSTWIE… lubiłam chodzić z tatą po lesie i słuchać opowieści o drzewach, choć celem spacerów było zbieranie grzybów. • ŚWIAT WOKÓŁ DZIECKA… powinien być tłem pozwalającym działać i odkrywać. • POMYSŁ NA ZABAWĘ Z DZIECKIEM... Spora pusta przestrzeń, duża płaszczyzna do tworzenia, nożyczki, klej, kolorowy papier, farby, kredki, skrawki tkanin, niepotrzebne kolorowe pisma… Efekt: twórcze działanie bez granic.
MIUKI
fot. Krzysztof Smaga
fot. Miuki
fot. Krzysztof Smaga
MIUKI fot. Miuki
fot. Miuki
fot. Miuki
fot. Miuki
Z POLSKICH SKLEPOW
1
1 Wieszak robot, WHATEWA
2 Honeycomb, Z POTRZEBY PIĘKNA
3 Obrazek drewniany – lis, HUMPTY DUMPTY ROOM DECOR
4 Litery 3d z lakierowanego drewna, T 5 Tapeta alfabet, XWALL 6 Zegar, BAVIKA 2
6
3
REKLAMA
5
4
A
RATION TWÓRCZYWO
CO MA WISIEC...
Niezły Roomor DIY GIRLANDY ROOMOR.BLOGSPOT.COM
fot. archiwum prywatne
Dagmara
fot. roomor
fot. archiwum prywatne
Ola
Dziś widelec w nowe roli - wyjątkowo nie ani przekrawał, ale p stworzeniu girlandy Ta oryginalna dekor wspólnie z dzieckiem wspaniale prezentow pokoiku! :)
fot. roomor
ej ekscytującej e będzie nadziewał pomoże nam przy y z pomponów. racja wykonana m będzie się wać w każdym
fot. roomor
Potrzebujemy: • kolorowe włóczki • widelec • żyłkę wędkarską • igłę • nożyczki Wykonanie: • nawijamy włóczkę na widelec (czym więcej włóczki nawiniemy tym pompon będzie bardziej puszysty) • przez środkowe ząbki widelca przewlekamy kawałek włóczki i zawiązujemy na supełek • delikatnie zdejmujemy włóczkę z widelca i rozcinamy jej końce • zadanie iście fryzjerskie – pompon nieco przycinamy, aby wyrównać jego brzegi • pompony nawlekamy na żyłkę wędkarską przy pomocy igły... i girlanda gotowa! Dobrej zabawy! fot. Roomor
fot. roomor
fot. roomor
Niezły Roomor INSPIRACJE
ROOMOR.BLOGSPOT.COM
źródło: A little glass box
Ścinki materiału nie muszą trafić do kosza;) Z entuzjazmem podchodzimy do wszelkich przejawów recyclingu, a jeśli wykonanie takiej efektownej girlandy nie wymaga żadnego wysiłku, jesteśmy jak najbardziej na tak! Taka girlanda może stać się ozdobą na przykład łóżka.
Girlandy już jakiś czas tem się z przyjęć urodzinowych stałe w pokojach dziecięcyc różnorodnością form jak i wykorzystania. Sprawdzą s w pokoju dziewczynki jak i
Trójkąty w trzech odsłonach! Girlanda w formie szafce! W ruch idą także farby! Girlanda namalo każdego! I kolejna odsłona: skrawki materiałów przywodzi na myśl marynistyczne chorągiewki i
źródło: Rue Vintage 74
mu wymknęły h i zagościły na ch. Zaskakują sposobem ich się zarówno i chłopca! źródło: Indiedays
źródło: Planete Deco
e naklejki? Taka ozdoba nada charakter nawet najprostszej owana na prostym drewnianym zagłówku przykuje uwagę w w różnych kolorach i wzorach! Trójkątny kształt elementów i wprowadza lekki wakacyjny nastrój!
fot. www.funathomewithkids.com
Niezły Roomor INSPIRACJE
źródło: Mokkasin
ROOMOR.BLOGSPOT.COM źródło: The Design Files
Maszyna do szycia wkracza do akcji! Przeszyte figury geometryczne, np. koła spisują się świetnie w roli girlandy! Pomysł nie tylko dla miłośników królowej nauk ;)
Czy pamiętacie może jak zrobić łódkę origami? się w bajecznie kolorowe papiery do składania zaprosić dzieci, ich wykonane jest bardzo pros
? Czas odświeżyć pamięć, zaopatrzyć a i do dzieła! Do zabawy możemy ste i daje wiele radości :)
źródło: Design Mom
Czy pamiętacie może jak zrobić łódkę origami? Czas odświeżyć pamięć, zaopatrzyć się w bajecznie kolorowe papiery do składania i do dzieła! Do zabawy możemy zaprosić dzieci, ich wykonane jest bardzo proste i daje fot. www.funathomewithkids.com wiele radości :)
ZAB WN
BA NIE
lukka „
kreatywne zabawki Marzy mi się dobrze wyposażona manufaktura, w której mogłabym prowadzić warsztaty dla dzieci i dorosłych i pracować nad nowymi zabawkami.
„
fot. archiwum prywatne
Małgorzata
Małgorzata, Lukka www.lukka.com.pl
kwestionariusz • WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ… kiedy nasze córki były małe. Wymyślałam dla nich zabawki, malowałam drewniane klocki, szyłam maskotki. Potem mieszkaliśmy w USA i wszystkie cuda świata były na wyciągnięcie ręki - moje zabawkotwórstwo przycichło. Córki dorosły, praca architekta nie angażowała już umiejętności manualnych, zaczęłam być biegła w pracy na komputerze. Tęsknota za tworzeniem rzeczy małych, szybkich w realizacji stała się uporczywa. Napisałam autorski program warsztatów plastycznych, skończyłam studia pedagogiczne i marzenie realizuje się... • MOJE PRACE… są współtworzone i testowane przez małych ekspertów. W trakcie warsztatów sprawdzam swoje pomysły, ulepszam je. • NAJWIĘKSZĄ SATYSFAKCJĘ… czerpię z och! i ach! po skończonym projekcie, kiedy dzieciaki nie mogą uwierzyć, że udało im się zrobić TAKIE CUDA. • INSPIRUJE MNIE. Cały świat stoi przed nami otworem, żyjemy w natłoku inspiracji, ważne jest tylko, aby dobrze wybierać. • PODZIWIAM… ludzi działających charytatywnie, pomagających słabszym, chorym, ofiarom wojny i kataklizmów. • NAJBLIŻSZE PLANY. Lecę za wielką wodę ładować akumulatory pomysłami i miłością – jestem babcią. • MARZY MI SIĘ… dobrze wyposażona manufaktura, w której mogłabym prowadzić warsztaty dla dzieci i dorosłych i pracować nad nowymi zabawkami. Chciałabym stworzyć produkty, do prowadzenia warsztatów w szkołach. Dzieciaki z małych miejscowości nie mają szans poznawania nowych materiałów i technik. • W WOLNEJ CHWILI… ćwiczę tai-chi, tworzę kolaże, którychtematem jest miasto. • W DZIECIŃSTWIE… bawiłam się cudownie, nie chodziłam do przedszkola – miałam sąsiada równolatka. Z mamą szyłam, z tatą chodziłam do kina, teatru i na wystawy, babcia opowiadała bajki, z dziadkiem budowałam latem wiatraki wodne nad strumieniem, jesienią zbierałam kasztany i jarzębinę. Ze starszym bratem jeździłam na łyżwach i sankach, grałam we wszelkie gry karciane i planszowe. Wszyscy razem robiliśmy ozdoby choinkowe, które zdobiły pokój od św. Mikołaja do Wigilii. • ŚWIAT DZIECKA… musi być zbudowany w oparciu o kochających dorosłych. Instytucja żłobka, przedszkola i szkoły są pomocne, ale nie zastąpią rodziny. Jestem zwolenniczką rodzin wielopokoleniowych – to jest najlepszy świat dla dziecka. Zabawa z dzieckiem, to najlepsza inwestycja, to budowanie jego siły, wiary we własne możliwości. Dobry charakter – jak dobrą zupę gotuje się w domu… to cytat, ale nie pamiętam autora.
MAGICZNA WIEZA 1. Zegnij kartkę A3 lub A4 na pół wzdłuż dłuższego boku 2. Na tak złożonej kartce narysuj wieżę. Wieża nie powinna dotykać dołu kartki, gdyż będziemy nacinać drzwi 3. Rozłóż kartkę i natnij drzwi oraz okna tak, żeby się otwierały. 4. Wytnij kolorowe elementy służące do ozdobienia (wyklejenia) wieży. Za kolorowy papier mogą posłużyć 1-2 kartki z kolorowego czasopisma. Wycinanie kolorowych fragmentów, które mają deseń albo niejednolity kolor pobudza wyobraźnię i wzbogaca dzieło, mobilizuje do celowego wycinania. 5. Zegnij kartkę, obrysuj okna i drzwi tak, żeby zaznaczyć miejsca w których narysujesz elementy z wnętrza wieży (mieszkańców, drabiny, schody, windy, skarby w skrzyniach, smoki, duchy i inne tajemnice). 6. Dorysuj pozostałe elementy obrazka – chmury, drzewa, ptaki, karety itp. Podpowiedzcie dzieciom, że chmury nie muszą być białe, że połowa drzewa przyklejona na brzegu kartki sugeruje, że jest coś poza kartką, a my pokazujemy tylko fragment. Tak może się chować chmura, połowa konika, który dopiero wbiega przed wieżę, albo właśnie wyruszył w podróż i widać już tylko jego ogon i tylne nogi. Polecam szablony do rysowania zwierząt i wykorzystywanie narysowanych i wyciętych zwierząt do wkomponowania w obrazek z wieżą. Wieża nie musi stać na lądzie, może to być wieża podwodna, albo latająca.
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
LUKKA ZABAWA
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
LUKKA
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
fot. E
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
fot. Edyta Dufaj, Małgorzata Bojanowska
Z POLSKICH SKLEPOW
1 Story Cubes, THE CREATIVITY HUB 2 Klocki Reptangles, FAT BRAIN TOYS 3 Siła wody, GIGO 4 Hocko ludki, HOCKO 5 Creatik, DJECO 5 Labirynty nie z tej ziemi, WYDAWNICTWO NASZA KSIĘGARNIA
NIEC
CH PRACU wyobraźnia
ZABAWY DIY
WAZ 1. Przygotuj:
2. Zmajstruj:
• plastikowe lub papierowe kubki • flamaster • nożyk lub małe nożyczki • sznurek • plastikową łyżeczkę
• na dnie każdego kubka za pomocą nożyczek zrób dziurkę • przewlekaj przez dziurkę sznurek • po każdym nałożeniu kubka na sznurek zrób supeł i tak, aż do ostatniego kubka • w pierwszym kubku natnij dziurę w poziomie, tworząc otwór i włóż do niego łyżeczkę • flamastrem dorysuj oczy
3. Baw się! Im więcej różnokolorowych kubków, tym wąż będzie ciekawszy. Zabawka idealnie sprawdzi się zarówno w domu, jak i w plenerze. Stwórzcie swoją wężowa rodzinę.
ZABAWY DIY
KOSZYKOWKA 1. Przygotuj:
2. Zmajstruj:
• pudło po butach • kolory papier • plastikowy lub papierowy kubek • taśmę klejącą • piłeczkę • nożyczki
• pudełko po butach oklejamy kolorowym papierem • wyznaczamy środek, gdzie będzie przyklejony kosz • z kubka wycinamy dno- tworząc kosz do gry • przyklejamy kosz do pudła
3. Baw się! Od dzisiaj każdy może mieć swoje mobilne boisko do koszykówki, które możecie zabrać ze sobą do parku, na spacer i toczyć rodzinne rozgrywki.
Ustawiajcie kosz w rożnych odległościach i przyznawajcie punkty za trafienie. Sprawdźcie kto w Waszej rodzinie jest Mistrzem Kosza?
1. Przygotuj:
2. Zmajstruj:
•
•
•
kilkadziesiąt kamyków, (mogą być także zakrętki po butelkach) flamaster
na każdym kamyku napisz inną literkę
3. Baw się! Rozdajemy po kilka literek. Losujemy gracza który rozpoczyna grę. Tworzymy wyrazy. Przy braku możliwości ułożenia wyrazu, dobieramy kolejne literki. Wygrywa ta osoba, która jako pierwsza wykorzysta wszystkie literki.
ZABAWY DIY
OSZCZEDZANIE 1. Przygotuj:
2. Zmajstruj:
• kartkę kolorowego bristolu • nożyczki • linijkę • flamaster • dziurkacz lub ołówek • taśmę klejącą • kolorowy sznurek • washi tape
• za pomocą linijki i flamastra narysuj siatkę sześcianu na bristolu • po bokach każdej ścianki sześcianu dorysuj skrzydełka • wytnij • zegnij sześcian wzdłuż ścian • na bokach ścian za pomocą dziurkacza wykonaj dziurki • na jednej ze ścian wytnij otwór do wrzucania pieniędzy • sklej boczne skrzydełka ze sobą tworząc bryłę sześcianu • przez dziurki przewlecz kolorowe sznurki • do dekoracji można użyć także washi tape
3. Baw się! Zbliża się czas wakacji, czas więc zaoszczędzić trochę pieniędzy na małe wakacyjne przyjemności. Ustawcie skarbonki na półce i rozpocznijcie oszczędzanie. Kto z Was zgromadzi najwięcej pieniędzy wygrywa:)
wielkości) • - pojemnik
1. Przygotuj:
2. Zmajstruj:
3. Baw się!
• dwa ołówki • kilkanaście pomponów (najlepiej różnej
• rozłóż pompon na stole • używając ołówków, tak jak pałeczek, przenoś pompon ze stołu do pojemnika
Dzięki tej zabawie rozwijasz nie tylko małą motorykę, ale także świetnie się bawisz. Zabawa będzie ciekawsza, jeżeli zorganizujesz zawody na czas. Kto pierwszy przeniesie wszystkie pompony wygrywa.
ZABAWY DIY
Zostaw
WIADOMOSC 1. Przygotuj:
2. Zmajstruj:
• klamerki do bielizny • kolorwe tasiemki washi tape • szurek • nożyczki • flamaster
na każdej klamerce do bielizny przyklej tasiemkę washi tape następnie zapisz litery (jedna klamerka jedna litera) rozwieś sznurek (może być nad łóżkiem, nad biurkiem)
3. Baw się! Przypinaj literkowe klamerki do sznurka i zostaw wiadomość dla swoich najbliższych, np. po przeczytaniu bajki stwórz jakieś motto na kolejny dzień dla swojego dziecka. Po przebudzeniu przeczytajcie pozostawioną wiadomość. Jest to także doskonały sposób na zabawę w zgadywanie haseł, trudnych wyrazów, powiedzeń etc. Np. przypnij jakieś hasło za pomocą klamerek, odwróć sznurek i pozwól dzieciom zgadywać jakich liter użyłeś w haśle. Jeżeli dziecko zgadnie literkę odwracasz klamerkę i tak dalej. Kto pierwszy zgadnie całe hasło wygrywa!
1. Przygotuj:
2. Zmajstruj:
3. Baw się!
• klocki
• wyznacz jeden klocek, który będzie "lustrem" • z jednej strony lustra zbuduj jakąś figurę
Ćwicz spostrzegawczość spróbuj dobudować drugą część figury za pomocą lustrzanego odbicia
ZABAWY DO DRUKU
Tylko jeden z tych robaczków nie pojawia się w obu miejscach. Znajdź go i pokoloruj.
Tutaj śc
iągnij
ZABAWE,
Dopasuj właściwy cień do robaczka
Narysuj robaczkowi wzorek na pancerzu
Tutaj śc
iągnij
ZABAWE,
Znajdź robaczka – największego, najmniejszego, z największą ilością nóżek, z najdłuższymi czółkami i pokoloruj.
Tutaj śc
iągnij
ZABAWE,
Połącz robaczki w pary – dajmy w sumie 5 par.
Tutaj śc
iągnij
ZABAWE,
Tutaj śc
iągnij
ZABAWE,
CZY NIA
YTEL A+
Ola Woldanska Plocinska „
Największą satysfakcją jest dla mnie, kiedy po dłuższym czasie przeglądam swoje prace i nadal uważam że są dobre.
„
Ola
Ola Woldańska – Płocińska www.slimaq.ovh.org
OLA WOLDANSKA PLOCINSKA
kwestionariusz • WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ… w latach 90. Pierwsze podejście było spalone,
bo jako nieśmiałe dziecko bałam się chodzić na zajęcia plastyczne. Dzięki wytrwałości rodziców zrobiłam po roku podejście drugie i już zostałam. Najpierw było kółko plastyczne gdzieś w salach piwnicznych kaliskiego urzędu miasta. Dla mnie było to bardziej wydarzenie towarzyskie niż artystyczne. Później trafiłam na zajęcia do ekscentrycznego Pana od plastyki, który puszczał bluesa ze starego kaseciaka i grał na harmonijce ustnej. Teraz uwielbiam to wspominać, ale wtedy strasznie się go bałam. Wychodzi na to, że cała moja edukacja artystyczna jest podszyta strachem, bo jak przyjechałam do Poznania na ASP to też się bałam, mimo że byłam już dużą dziewczynką.
• MOJE ILUSTRACJE… wychodzą raz lepiej, raz gorzej, ale zawsze staram
się żeby było prosto i zabawnie.
•
NAJWIĘKSZĄ SATYSFAKCJĄ... jest dla mnie, kiedy po dłuższym czasie
przeglądam swoje prace i nadal uważam że są dobre albo gdy ktoś widzi moje ilustracje i się śmieje.
OLA WOLDANSKA PLOCINSKA
•
INSPIRUJE MNIE… owoce i warzywa. Kiedyś zrobiłam super niskonakładowy
•
PODZIWIAM… od zawsze prace Oli Niepsuj.
komiks o czosnku, no i książkę dla dzieci o warzywach. Gdybym mogła, to rysowałabym chyba same opowieści o jedzeniu. No i o prosiaczkach.
• NAJBLIŻSZE PLANY… to Trzeci Prosiak (z wydawnictwem Czerwony Konik). • MARZY MI SIĘ… mieć dużo wolnego czasu, żeby bez pośpiechu realizować
własne projekty.
• W WOLNEJ CHWILI… chyba ze szczęścia nie wiedziałabym, co ze sobą zrobić. • W DZIECIŃSTWIE… nienawidziłam żółtego sera. Największą traumą jaką
pamiętam były przedszkolne śniadania i przepijanie kakao czerstwej bułki z żółtym serem.
• ŚWIAT DZIECKA… to zależy którego dziecka, każde ma swój świat. Moja
mama często wspomina, że ja jako dziecko uwielbiałam przyjęcia i zapraszanie gości. Mój syn też uwielbia biesiadować, gdy przy stole siedzi dużo ludzi.
W
C
WIOSNA
CZYTAM Marta Pilarska, Mała ka(f)ka, www.zmalakafka.blogspot.com
W MARCU CZYTAM
CYR KOWCY
Z odgłosem wbijania w ziemię palików, na których potem zawiązuje się grube sznury, podtrzymujące konstrukcję. I z białymi drobinkami talku, które odrywają się od dłoni linoskoczka i wirując opadają na ziemię. I z rozmowami w różnych językach świata, z wszelkimi kolorami skóry, jakie tylko przyjdą do głowy i z wszelkimi kolorami tęczy, bo cyrkowcy mają zawsze stroje
Tekst: Marie Desplechin Wersja polska: Marzena Dupuis Ilustracje: Emmanuelle Houdart Wydawnictwo: Format
Cyrk kojarzy mi się z dziwnym, trochę dusznym, trochę przykurzonym zapachem. Z odgłosem falującego na wietrze materiału, z odgłosem strzepywania wielkich płacht, które za chwilę staną się podłogą i dachem ogromnego namiotu.
mieniące się wszelkimi znanymi ludzkości barwami. Cyrk to tygiel, w którym warzą się nie tylko różne strony świata, ale też różne ludzkie historie. Za każdym bowiem wyjściem na scenę, stoi rewers – koniec pracy i powrót do domu. I co z tego, że domem jest cyrkowy wóz? Jedni mieszkają w maleńkich mieszkankach, inni w wielkich willach, a jeszcze inni przenoszą swój dom z miejsca na miejsce. Ale każdy tak samo kocha i tak samo nienawidzi. Nieważne, czy jego mieszkanie ma koła, czy stoi wrośnięte w ziemię mocnymi fundamentami. Emmaanuelle Houdart namalowała 11 pięknych plansz, na których powołała do życia cyrkową trupę. Dała im krew w żyłach, tchnienie i serca, ukryte pod bajecznymi cyrkowymi strojami. Kobiecie z brodą dała
brodę, syjamskie siostry złączyła tułowiem i wspólnym warkoczem, Pawłowi, muzykowi bez rąk i nóg, w ciasny kokon zatknęła trąbkę, olbrzymowi narysowała tysiąc tatuaży, jasnowidzkę ubrała w sukienkę z dłoni, Faithę, żonę nożownika posadziła tuż pod ostrzem jednego z noży, treserowi kotów zawiązała pod szyją snobistycz-
– Tresera Koni, o tym, jak olbrzym zakochał się w żonie nożownika i zdobywał dla niej najpiękniejsze książki o miłości, o tym, jak Odette przepowiedziała przyszłość Arsenowi i zmieniła jego los, o tym, jak Arsen wcześniej wypuścił wszystkie koty Tresera Kotów na wolność, o tym jak brzuchomówczyni, co naraziła się połowie wioski, o chłopcu
tów podłogi, na którym wszystko się trzyma. Pozwoliła mu wejść w ten świat i stać się jedną z historii. Bo to opowieść o grupie ludzi, którzy po prostu razem żyją – wszyscy są ze sobą splątani cyrkowymi sznurami, razem co wieczór wychodzą do pracy – jedni latają, inni tresują zwierzęta, jeszcze inni muszą tylko być. To historia o ludzkich namiętnościach, które targają każdym człowiekiem, nieważne jak wygląda i skąd pochodzi. Ta książka to mógłby być katalog. Tylko że katalog nietypowy, katalog „spod spodu”, katalog zza kulis. Bo przecież kobieta z brodą, gdy już obejdzie wkoło okrąg sceny i pokaże wszystko to, co chciała pokazać, wraca na drugą stronę i musi się ogolić, żeby wyjść rano, przed przedstawieniem po bułki i krem do golenia.
ną muszkę, brzuchomówczynię wyposażyła w dodatkową parę nóg, wielkogłowemu chłopakowi posadziła na ramieniu białą sowę, jego dziewczynie, o zrośniętych nogach różowego szczura do kapelusza, a wielkiemu zawodnikowi sumo, dała śmieszne klapki i bandaże na ręce. Powstali w jej głowie, wyszli z niej i zamieszkali na kartach książki. A Marie Desplechin opowiedziała ich historie. O tym, jak siostry syjamskie zbierały pieniądze na swoją operację, jak muzyk-kadłubek poznał niezwykłego ptaka, o tym, że kobieta z brodą występowała rzadko, miała siedmiu synów i męża
z wielką głową, który potrafi latać i kocha się bez pamięci w dziewczynie z jedną nogą i o Adrienie Soie, któremu pozwoliła wszystko opowiedzieć za nią. Uczyniła go narratorem dlatego, że był świetnym obserwatorem cyrku, który wraz z nim wzrastał, czekając co rok, aż pojawi się w jego wiosce, aż zacznie rozstawiać namioty i zmieniać na chwilę życie mieszkańców w kolorowe przedstawienie. Pozwoliła mu najpierw patrzeć z boku, podglądać, kolekcjonować te historie, tonąć w nich niemal bez tchu, po to, by potem uczynić go jednym z filarów, podtrzymujących wielki cyrkowy namiot, jednym z palików, który naciąga płachty, jednym z elemen-
W MARCU CZYTAM
DWOJE LUDZI Autor: Iwona Chmielewska Wydawnictwo: Media Rodzina
Celowo użyłam słowa „dzieła” w stosunku do jej książek. Bo nie są to książki zwykłe, które czyta się, a potem odkłada na półkę. Nie są to takie, którymi człowiek tylko się zachwyca. Nie są to nawet takie książki, do których się wraca. To coś znacznie więcej ponadto. To książki – wiersze, które wpadają nam oczami do samej duszy i tam zostają. Bez możliwości wyjścia. Mam w głowie obraz Chmielewskiej, która w jakimś second handzie wygrzebuje stare firanki ze stosu innych materiałów. I w tych starych firankach od razu rozpoznaje obrus. Albo z pojemnika na śmieci wyciąga jakiś szczególny kawałek kartonu czy sznurka (w jednym z wywiadów przyznała się, że potrafi to zrobić), w którym dostrzegła oko lub rzęsy. Potem tnie firankę na kawałki, rozdrabnia kawałek kartonu, dzieli sznurek i wszystko składa w książkę. Bo, jak sama mówi, w przedmiotach szuka historii, przeszłości, oddychania poprzednich właścicieli, które ją inspirują. „Dwoje ludzi” jest bez innych faktur, tylko narysowana, bez żadnych skrawków i odłamków. Jest więc płaska w obrazie, ale nie jest płaska w przekazie. Mówi o najważniejszej w życiu rzeczy – o miłości. Dwoje ludzi u Chmielewskiej to wyspy, które są skąpane w tym samym słońcu bądź deszczu, ale każda zachowuje indywidualność; albo kwiat – jeden człowiek to mocna łodyga, drugi to delikatne, piękne płatki; albo noc i dzień, które się ze sobą mijają. Bo to nie zawsze jest miłość szczęśliwa, czasem miłość boli i nie należy o tym zapominać. Że każdy związek międzyludzki jest
pełen emocji. I nawet ci uśmiechnięci, od czasu do czasu ronią łzę. Wydawca rekomenduje tę książkę dla dorosłych i dla dzieci, na prezent ślubny, rocznicowy, albo nawet po rozstaniu. I sądzę, że każdy odczyta ją na swój sposób, przez pryzmat własnych relacji z drugim człowiekiem. Każdy znajdzie tu swój związek – i nie mówię tu tylko o związku kobiety z mężczyzną – bo może to być miłość matki do dziecka, albo przyjaźń. Miłość romantyczna co prawda nasuwa się sama i jako pierwsza, jako ta najbardziej oczywista, ale nie jest jedyną interpretacją. Bo przecież metafora okien, pokazujących to samo, ale w inny sposób może się odnosić na przykład do ojca i syna, a gdy różni ludzie mieszają się ze sobą, jak różne kolory, to zawsze powstaje jakaś nowa jakość, jakiś kolor, którego dotąd nie było na palecie i to może być równie dobrze o przyjaźni. To książka sugestywna, mocna
guzikami, szkiełkami, śrubkami czy patyczkami, jakby musiała je tylko podnieść i wrzucić w odpowiednie miejsce na pustej kartce. A one już stają się sentencjami, już mówią całe elaboraty o człowieku, choć tylko kilka zdań pada, kilka słów nawet. Chmielewska w końcu zaczęła być wydawana w Polsce – i dobrze, bo to wstyd, że mieszkając w Toruniu, musiała wydawać swoje
i prawdziwa. Mówi rzeczy proste, nawet oczywiste, ale nie banalne. Gdy czytam Chmielewską zawsze coś we mnie woła – czemu wcześniej o tym nie pomyślałam? Czemu to nie ja wpadłam na te słowa? A ona jakby znajdowała je na ulicy, wraz z tymi wszystkimi przedmiotami – materiałami,
książki w odległej Korei! Myślę, że to zasługa rodziców, którzy powoli otwierają się na nową w gruncie rzeczy dla Polski formę, jaką jest picture book. I powoli przekonują się, że jak z obrazkami, to nie musi być tylko dla dzieci. I powoli przekonują się, że jak dla dzieci, to nie musi być tylko głupawe i bajecznie
kolorowe i koniecznie z brokatem. I powoli przekonują się, że czasem dobro narodowe (jak przeczytałam gdzieś o Chmielewskiej), buszuje po rodzimych lumpeksach, żeby potem stworzyć piękne dzieło – o miłości, o przyjaźni, o człowieku.
Iwona Chmielewska ma ciepły głos, trochę cichy, na pewno zbyt cichy i zbyt skromny, jak na osiągnięcia, którymi może się pochwalić. Dostała za swoje dzieła mnóstwo nagród, a wśród nich znalazł się ilustratorski Oskar, Bologna Ragazzi Award, w kategorii Non fiction.
W MARCU CZYTAM
O KURZE, która opuściła podwórze Autor: Hwang Sun-mi Ilustracje: Kim Hwang-young Wydawnictwo:Kwiaty Orientu
Kura żyje na podwórzu, w klatce i spomiędzy jej prętów ogląda świat. I pewnego dnia zauważa inną kurę, która prowadzi za sobą pisklęta. W jej sercu rodzi się marzenie – ona też chce choć raz w życiu wysiedzieć jajko. Ale jest kurą nioską, której jajka nigdy nie mają być ogrzewane jej ciałem. Kura zaczyna rozmyślać. A od tego rozmyślania, od pragnień, tęsknot, marzeń, które wydają się nie do spełnienia, jej życie się zmienia. To, co nie może się ziścić, zaczyna ją zżerać od środka, wyjada najpierw jej uśmiech, w głowę wkłada rozważania, a końcu sprawia, że kura nadaje sobie imię – Ipsak. To słowo podobne do słowa „ipsagwi” czyli liść, a liście mają do spełnienia piękne zadanie. I choć nikt się tak do niej nie zwraca, bo kury nioski nie mają imion, to Ipsak czuje się nagle wyróżniona. Jest kurą filozofem, kurą inną niż wszystkie, kurą, której zaczyna być ciasno w klatce i która nie chce zgodzić się na swój los. I mimo że jej największym pragnieniem jest wysiedzenie jajka, postanawia, że już nie będzie jajek znosić. Jest zmęczona swoim losem. Chce sama zacząć o sobie decydować. Choć trochę, troszeczkę. I gdy przestaje się nieść i traci pióra trafia do wielkiego dołu z chorymi, martwymi kurami, które już nie oddychają. Ale ona jedna wciąż jeszcze żyje... Ta historia ściska za serce, ściska za gardło i wyciska dwie szklanki łez. To łzy smutku – bo tak mocno współczujemy Ipsak. To łzy radości - bo to w końcu kura, która opuszcza podwórze. To łzy wzruszenia – bo tyle jest tu pięknych scen, pięknych motywów, miłości, przyjaźni, ciepła, rodzicielskiego poświęcenia. To łzy żalu – za tymi, co w tej książce odchodzą. To łzy podziwu – bo jest w niej tak wielka determinacja i odwaga, że chciałoby się brać przykład z kury. To książka o czym innym dla dzieci i o czym innym dla rodziców, w szczególności dla matek. Dla dzieci to książka o wielkim bohaterstwie – bohaterem jest ten, kto nie boi się nadać sobie imienia, kto nie boi się marzyć, kto nie boi się wyciągnąć ręki i sięgnąć po chmury, jeśli ma na to ochotę. To nie ma
być bohaterstwo czyimś kosztem, deptanie wszystkiego, co stanie na drodze. To ma być bohaterstwo zwykłego dnia. Dla dzieci to książka o tym, że mogą wszystko, że nic ich nie ogranicza, że zawsze warto zabiegać o to, na czym nam zależy, że może się okazać, że wieko klatki jest podniesione, tylko tego nie zauważyliśmy, albo podniesie się za chwilę. Że warto korzystać z nadarzających się okazji, nie przepusz-
matka. W historii Ipsak widziałam historię zdeterminowanej kobiety, która chce dać życie i tym życiem się opiekować, która marzy, by móc komuś pokazywać świat. O tym by – egoistycznie – być kochaną przez kogoś do końca życia. I o tym, jak tego dokonuje wbrew całemu światu. I jak ze zwykłej kury staje się kurą bojowniczką, kurą zwierzęciem drapieżnym, bo tego wymaga opieka nad dzieckiem. Trzeba cza-
Na pewnym podwórzu, była sobie pewna kura. Może nawet nie za siedmioma górami i za siedmioma lasami. Może nawet gdzieś tu obok. Ta kura to nioska, której całe życiowe zadanie to znoszenie jaj. I te jaja co rano ręka gospodyni wybiera spod kury i wkłada do koszyka. A potem pewnie zabiera gdzieś na targ i sprzedaje. czać losowi, wymykać się z klatki tym jednym małym otworem, nawet, jeśli prowadzi przez „dół śmierci” i wydaje się, że nie nigdy już nie będzie światła. Dla rodziców to książka o rodzicielstwie. O wielkim poświeceniu, jakim ono jest, ale też wielkiej radości, jaką daje. O tym, że gdy raz staniesz się rodzicem, to jesteś nim zawsze, do końca, nawet, jeśli twoje dziecko nie jest już dzieckiem. O wielkiej sile takiego uczucia – tego które się daje, bo miłość rodzica nie ma sobie równych na świecie, ale też tego, które się otrzymuje – bo ta miłość wraca – wraca w dziecięcym uśmiechu, w pierwszym słowie, w pierwszym rysunku, w pierwszym kroku, nawet w pierwszym odchodzeniu – gdy mały dotąd człowiek nagle staje się większy i odchodzi do swoich spraw. To ogrom emocji, dumy, poczucia dobrze spełnionego obowiązku, wzruszenia. O tym jest ta książka, gdy czyta ją dorosły,
sem stanąć przeciw całemu światu, żeby uchronić swoje młode. Piękna książka ze wspaniałymi ilustracjami, którą za każdym czytaniem można na nowo odkryć. Do treści
której dorasta się bardzo powoli, ale zawsze jest aktualna. Taką, którą warto przeczytać od czasu do czasu, by nabrać siły do marzeń.
W LUTYM CZYTAM
PIECIO PSIACZKI Autor: Wanda Chotomska
Ja i mój brat nie mogliśmy się wtedy doczekać, żeby już można było zobaczyć maluchy. I cieszyliśmy się tym bardziej, im więcej było małych puchatych kulek. Ciocia zaś cieszyła się tym mniej. Bo gdy my już się szczeniaki naprzytulaliśmy i nakochaliśmy, choć nigdy nie mieliśmy tego dość, gdy my wracaliśmy do domu i już zaczynaliśmy czekać na kolejną wizytę u cioci, ona zostawała z pogryzionymi kapciami, rozchlapanym mlekiem, witaminami dla psich dzieci, szczepieniami i mokrymi gazetami, porozkładanymi po całym domu. I przy całej miłości do psiego rodu, w kalendarzu z niecierpliwością skreślała dni, które zostały do momentu, aż szczeniaki będzie można oddać w jakieś dobre ręce. Trochę podobnie jest pewnie z dorosłymi z „Pieciopsiaczków”. Bo pięciopsiaczki to pięć piesków, które urodziły się suczce Balbinie. Karol i Karolina są zakochani – od pierwszego wejrzenia na pięć ogonów. Mama, tata i babcia pewnie trochę mniej. Ale babcia-poetka od razu zaczyna na temat piesków rymować. Więc wiadomo, że oni też troszkę już te pieski pokochali. Bo mimo że włażą do butów (i czasem tam siusiają), mimo że robią strasznie dużo hałasu, mimo że czasem zjadają wszystkie rodzynki i migdały, które tata zdobył, bo inaczej mazurek na święta wielkanocne będzie nieważny, nawet mimo tych gazet,
które chyba powinno się dostawać w pakiecie ze szczeniakami, to przecież nie można ich nie kochać. To świetna książeczka o perypetiach piątki psich dzieci i o tym, jak podbijają serca nie tylko dzieci, ale też dorosłych. Historyjka, która mimo skończonych 29 lat, wcale się nie starzeje. O tym, że wcale nie tak trudno było znaleźć psom domy, choć wszyscy się martwili, o tym, jak jeden malował ogonem łąkę na ścianie domu pani Tosi, jak drugi prowadził z tatą samochód, a trzeci łapał ogonem rzepy z łąki i o tym, czy pod psem jest pogoda, czy też pada deszcz. I trudno nie pisać o nich, gdy
ułożyć na każdy temat. Albo nawet opowiadanko – o pięciu psach, co się urodziły jednej suczce. I choć debiutowała w 1949 roku na łamach nieistniejącego już „Świata Młodych”, a pierwszy tomik poezji wydała w 1958, to ciągle dzieci chcą ją czytać – wciąż i wciąż na nowo. Jej imieniem nazwano 19 przedszkoli, dostała Order Uśmiechu i Złoty Medal Zasłużony w Kulturze Gloria Artis, a w 2012 to nawet Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za działalność społeczną na rzecz dzieci i młodzieży. I jest mamą Ciotki Klotki z „Pana Tik-Taka”. A „Pieciopsiaczki” z mojego dzieciństwa i z mojej biblioteki popełniła z Mirosławem Pokorą. Pokora to
Pamiętam siebie z czasów dzieciństwa – zbierałam wszystko, co było związane ze zwierzakami – poczynając od pocztówek i gazetek po plastikową reklamówkę z wizerunkiem jamnika, którą kupiłam na rynku za dwie tygodniówki. Pamiętam też ogromny zachwyt, gdy w domu mojej cioci suczka kolejny raz się szczeniła. A ta babcia, która pisze wiersze najpierw długopisem, a potem przepisuje na maszynie, to chyba jest sama Chotomska. Bo ma takie poczucie humoru, takie same twórcze rytuały i gdy obiera włoszczyznę na zupę ze swoją wnuczką, to bawi się w teatr – i wtedy marchewka może być wilkiem, z ogonem z natki. To niezwykła osobowość – w książce i na żywo. Nie wiem, czy ona sama orientuje się, ile napisała już książek. Jest ich pewnie coś koło 200 czy 300. Ale nie dziwne to – miałam kiedyś okazję być na spotkaniu autorskim z Chotomską – sypie wierszami z rękawa i z kapelusza, mówi wierszem i wiersz potrafi
ten pan, którego wszyscy kojarzą z rysunkami kobiet o obfitych kształtach, z wielkimi fryzurami i małymi spiczastymi nóżkami. I ze śmiesznymi wielkimi oczami. I jeszcze z tym, że jego rysunki są przeważnie troszkę karykaturalne, ale zawsze bardzo sympatyczne. Ale Pokora z „Pieciopsaiczków” to Pokora trochę bardziej poważny, trochę bardziej realistyczny. To psy głaskane pędzlem, których długą sierść można poczuć pod palcami. Psy nieudolne, lekko ciapkowate, budzące cały wachlarz pozytywnych emocji, zilustrowane z uczuciem, ale bardzo nie po „pokorowskiemu”. Takie malowanie to margines twórczości Pokory.
Słyszałam ostatnio w audycji radiowej informację, że trwają podobno prace nad stworzeniem maszyny, która będzie tłumaczyła mowę psią na ludzką. W komentarzach słuchaczy padło żartobliwe stwierdzenie, że pies gada dopiero wtedy, gdy ukończy pierwszy rok życia. A ja zaczęłam myśleć nad tym bardzo poważnie – nad niesamowitą więzią między dziećmi a zwierzętami, nad zachwytem w czystej postaci, jakie wywołuje w dzieciach dotyk sierści i machanie ogonem. Pewnie wynika to z podobieństwa między dziećmi a zwierzętami - są przecież takie same – działają instynktownie, nie kryją uczuć i emocji, nie potrafią kłamać, mają ograniczone możliwości porozumiewania się z dorosłymi... I jedne sikają długi czas w pieluchę, a drugie potrzebują całego stosu gazet...
PYS NIE
SZN
W
WARZYWA Katarzyna Dębińska Łatak, Kuchnia nastrojowa www.kuchnianastrojowa.blogspot.com
Burgery warzywne z cieciorki (6 dużych burgerów) Składniki:
• 1 płaska łyżeczka soli
Cukinię zetrzyj na tarce o grubych oczkach, posól i odstaw na kilka minut, po tym czasie odciśnij w dłoniach nadmiar wody. Groszek ugotuj w osolonym wrzątku. Cieciorkę i pestki słonecznika zmiksuj na gładko. Wszystkie składniki przełóż do większej miski i ręką wymieszaj. Formuj duże kotlety, ułóż je na talerzu i wstaw na 1 godzinę do lodówki. W tym czasie smaki przejdą sobą nawzajem. Na patelnię wlej taką ilość oleju, aby przykryła całe dno patelni. Burgery smaż z dwóch stron po 3-4 minuty. Podawaj z ulubionymi dodatkami.
• olej lub oliwa do smażenia
Smacznego!
• 1 puszka cieciorki (400 g) • 50 g pestek słonecznika • 1 jako • 1 mała cukinia • 140 g mrożonego zielonego groszku+1 łyżeczka soli do gotowania
• dodatki: dowolne np. bułki, keczup, pomidor, kiszony ogórek
Przygotowała:
Katarzyna Dębińska Łatak, kuchnianastrojowa.blogspot.com
fot. Kuchnia Nastrojowa
Ciasto marchwiowo-kokosowe Składniki: • 180 g marchwi • 90 ml oliwy • 2 jajka • 85 g cukru brązowego • 90 g mąki pszennej • 1 kokos (60 g zetrzyj na tarce o średnich oczkach na wiórki, resztę pozostaw do dekoracji) • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia • 1 łyżeczka cynamonu • 1 puszka mleka kokosowego • 2 łyżki cukru pudru • 1 łyżeczka żelatyny • Masło do nasmarowania formy Wskazówka jak rozbić kokos: Wydrąż otwory w miejscu gdzie znajdują się 3 ciemne plamki np. korkociągiem. Płyn przelej do szklanki. Orzech wstaw do nagrzanego piekarnika do temperatury 180 stopni na 4-5 minut. Po tym czasie uderz kilkukrotnie kokos tłuczkiem do mięsa, powinien łatwo pęknąć.
Piekarnik nagrzej do 180 stopni. Spód okrągłej formy o średnicy 18-20 cm wyłóż papierem do pieczenia, a boki nasmaruj masłem. Obraną marchew zetrzyj na tarce o średnich oczkach. Oddziel żółtka od białek, żółtka utrzyj z cukrem na puszysty krem. Cały czas mieszając na średnich obrotach miksera stopniowo dodawaj białka, powoli wlewaj oliwę, dodaj przesiana mąkę z proszkiem i cynamonem. Na końcu dodaj marchew i kokos, wymieszaj łyżką i wstaw do piekarnika na 40-45 minut, do czasu, aż wykałaczka wbita w środek będzie sucha. Upieczone ciasto wyjmij z pieca, formę zdejmij dopiero po ostudzeniu. Puszkę mleka kokosowego wstaw na noc do lodówki. Po otwarciu gęsta, biała śmietanka oddzieli się od wody. Łyżką wyjmij śmietankę i utrzyj w mikserze z cukrem pudrem na puszysty krem. Żelatynę rozpuść w dwóch łyżkach gorącej wody, a po przestudzeniu wymieszaj z kremem. Wydrążonego orzecha kokosowego obierz obieraczką na cienkie paski. Ciasto przekrój na 2 równe blaty. Na jednym blacie ułóż połowę kremu, przykryj drugim blatem, a na jego wierzchu ułóż resztę kokosowej śmietanki. Całość udekoruj paskami kokosa. Możesz od razu podawać, chociaż ciasto będzie się lepiej kroić gdy postoi 2 godziny w lodówce. Smacznego!
fot. Kuchnia Nastrojowa
Łódeczki z cykorii Składniki: • 6 liści cykorii • 1 duży zielony ogórek • 1 opakowanie twarożku (150 g) • ½ opakowania kiełków rzodkiewki (25 g) • ½ pęczka szczypiorku • sól do smaku • dodatkowo: 6 wykałaczek
Cykorię umyj, osusz ręcznikiem papierowym i ułóż na talerzu. Wymieszaj twarożek z kiełkami, posiekanym szczypiorkiem i solą. Obieraczką wytnij cienkie paski z ogórka. Twarożkiem nafaszeruj cykorie. Paski ogórka nabij na wykałaczkę aby wyglądem przypominały żagiel. Wbij żagiel w łódeczkę, dociskając wykałaczkę do końca (pomoże to utrzymać stabilność łódeczek). Możesz od razu podawać. Smacznego!
fot. Kuchnia Nastrojowa
Zupa jarzynowa z pieczonych warzyw Składniki: • 1 batat (150 g) • 1 czerwona papryka • 1 średnia cebula • 1 mała cukinia • 1 średnia marchew • ½ l. rosołu • Dodatkowo: kawałek folii aluminiowej
Piekarnik nagrzej do 210 stopni z funkcją grill. Dużą blachę wyłóż folią aluminiową i rozłóż na niej cienko pokrojone w plastry warzywa. Ułóż blachę pośrodku piekarnika i zapiekaj warzywa przez 15 minut - prawdopodobnie trzeba będzie je zapiekać w dwóch partiach. Z upieczonej papryki zdejmij skórkę, powinna łatwo odejść, wszystkie warzywa pokrój w kostkę, wrzuć do rosołu i zagotuj. Całość zmiksuj, nie musi być dokładnie. Zupę przelej do miseczek i dowolnie udekoruj słodką śmietanką, kiełkami rzodkiewki, listkami kolendry lub grzankami. Smacznego!
fot. Kuchnia Nastrojowa
PSYC LOG
CHO GIA
PSYCHOLOGIA
POTWORY WYJDZCIE Z SZAFY! LEK PRZED SNEM U DZIECI. Jednym z częstych problemów występującym w wieku dziecięcym jest lęk przed zasypianiem. Jednym z częstych problemów występującym w wieku dziecięcym jest lęk przed zasypianiem. Objawy to miedzy innymi: niepokój przed pójściem do łóżka, a także ataki paniki podczas prób zaśnięcia, jak również wzmożona hiperaktywność przed samym momentem pójścia spać. Często lęk przed zaśnięciem u dziecka jest traktowany z dużą pobłażliwością: „wyrośnie z tego”, a czasem z nadmiernym skupieniem się na lęku, a nie na przyczynach.
Lęk przed zaśnięciem może wynikać z: •
lęków separacyjnych - czyli takich, które pojawiają się w sytuacji oddzielenia od rodziców, dziecko boi się, że straci rodziców, straci ich miłość (sen jest naturalną sytuacją separacji od bliskich),
•
lęków anihilacyjnych - są to lęki na głębszym poziomie i bardziej niepokojące z psychologicznego punktu widzenia, są to lęki dziecka przed zniknięciem, byciem pochłoniętym, unicestwionym, które mogą uruchamiać się szczególnie w nocy, ciemności, ciszy.
•
pragnienia kontrolowania rodziców (w pewnym wieku, miedzy 3 a 5 rokiem życia, jest to naturalnym zjawiskiem). Dziecku trudno jest zaakceptować, że rodziców może łączyć "coś" na co nie ma wpływu i w czym nie uczestniczy. Nie potrafi więc odprężyć się we własnym pokoju czy łóżku.
Każdy rodzic zna kłopoty i problemy związane z brakiem właściwego wypoczynku w nocy. To przede wszystkim: mniejsza umiejętność tolerancji na bodźce
Opracowała:
Urszula Turyna, Sylwia Zaremba, Mały Książę www.psychoterapia-malyksiaze.pl
i frustracje, wpadanie szybko w złość, brak skupienia uwagi czy wycofanie psychofizyczne dziecka. Koszmary i lęki nocne zależą również od poziomu stresu w czasie dnia. Jeśli dziecko ma wiele problemów, niepokoju i napięcia w ciągu dnia, prawdopodobnie przełoży się to na jego niespokojny sen. Wsparcie emocjonalne bliskich osób w codziennych kłopotach dziecka jest dobrym startem do naturalizowaniu napięcia i leku. Inaczej mówiąc, to dobry start na podróż na „białą salę”, z kompasem i mapą. Niestety, nie ma złotej recepty, która pozwalałaby na natychmiastowe pozbycie się lęku przed snem. Trzeba sobie również zdać sprawę, że na pewnym etapie lęki i koszmary (jeśli nie nadmiernie nasilone) można uznać za naturalne, a nawet rozwojowe (3-5lat). Należy jednak pamiętać, że utrzymujący się strach przed snem to poważny problem, który często wymaga profesjonalnej pomocy. Jeśli czujesz, że niepokój twojego dziecka zaczyna przeradzać się w fobię, poszukaj pomocy specjalisty, aby zaburzenia snu nie stały się poważniejsze.
My proponujemy kilka form zabaw z dziećmi, które mogą pomóc w uśmierzeniu lęku przed zaśnięciem i radzeniu sobie z koszmarami nocnymi.
taktu wciąga do siebie wszystkie koszmarniki w tym pokoju”. Możesz również żarówkę lekko posmarować olejkiem zapachowym np. pomarańczowy i przekonać dziecko, że to jest magiczny wabik na owe „koszmarniki”, małe stworki przeszkadzające dzieciom spokojnie spać. Brzydale. Narysujcie rano potwora, który przyśnił się mamie, tacie i dziecku, a następnie rozerwijcie go na kawałki w rytm lecącej muzyki. Magiczny odkurzacz na stwory-potwory. Stwórz go razem z dzieckiem (najlepiej jak rodzice oboje wezmą udział w tym przedsięwzięciu). Przez tydzień wszyscy zbieracie pudełka, kartoniki, sznurki, rurki np. rura po ręczniku papierowym kuchennym i wspólnie w wolny dzień robicie odkurzacz na stworki-potworki. Kiedy go zrobicie, to przed snem odkurzacie cały pokój dziecka szczególnie szafy i łóżko dziecka. Kolejnego dnia opróżniacie go do butelki, zakręcacie i wyrzucacie do kosza. Kompas na wykrywanie duchów. Zrób z dzieckiem z pudełeczka, czy małego słoika kompas który wskazuje czy do pokoju dziecka zbliżają się „koszmarniki”. Poza tymi zabawami warto wspomnieć o możliwości wykorzystywania zabaw relaksacyjnych i technik oddychania. Głębokie oddychanie ma podstawowe znaczenia dla relaksu, również przed snem.
Plakat. Najpierw stwórz z dzieckiem listę wszystkich możliwych określeń na koszmarne lęki nocne. Powieś tę listę w widocznym miejscu i zachęć gości odwiedzających twojego szkraba do wpisywania swoich własnych nazw. Mogą się na tej liście się znaleźć: duchy, stwory, potwory, koszmarniki, brzydale, kocmołuchy, karaluchy.
Miejsce relaksu. Poproś dziecko, aby razem z tobą położyło się w miejscu wyznaczonym na relaks. Przez chwilę głęboko oddychajcie. Powietrze nabierajcie nosem, a wydmuchujcie powoli ustami. Niech dziecko czuje jak powietrze wkrada się do jego wnętrza, do klatki piersiowej, następnie już do brzucha, następnie do pośladków nóg i stóp. Powtórzcie ćwiczenie co najmniej 10 razy. Może być wykonywane przy spokojnej muzyce.
Eliksir na sen. Razem z dzieckiem robicie eliksir na spokojny sen. Zasada jest prosta: musi być to coś co lubi wasze dziecko i coś bardzo słodkiego. Jedna łyżeczka przed snem.
Bańki mydlane. Bańki mydlane pozwalają ćwiczyć oddychanie. Niech weźmie głęboki wdech i powoli wydmuchnie powietrze przez rurkę, starając się zrobić jak największa bańkę.
Magiczna lampka na „koszmarniki”. Zrób z dziekiem ozdobną lampkę (np. możesz skonstruować lub ozdobić klosz) na przyciąganie do światła koszmarników. Możesz pomalować lampion farbami lub ozdobić przez przyklejenie kolorowych guzików do abażura. Z młodszym dzieckiem możesz kupić małą lampeczkę i poinformować go o jego magicznym działaniu „wiesz to jest specjalna lampka, która po włączeniu do kon-
Okulary. Na mostek dziecięcych okularów przyklej pasek z bibuły np. 10 cm. Poproś dziecko aby jak najdłużej utrzymało papierek od twarzy i wprawiło go w ruch delikatnie dmuchając na niego.
LOG PED
GO DIA
LOGOPEDIA
SPOSTRZEGA WZROKOWE
CO TO MA WSPOLNEGO Z MOWIENIE Jak już udało nam się zauważyć z poprzednich artykułów, mówienie w bardzo ścisły sposób powiązane jest głównie z lewą półkulą mózgu (prawa pełni funkcje bardziej wspomagającą w tym zakresie).
ANIE E,
Niezwykle ważne są również „zabawy znikajki”. Pierwszą tego typu zabawą może być powolne znikanie mamy lub taty z pola widzenia dziecka leżącego w łóżeczku. Przy okazji śpiewamy melodyjną piosenkę i oddalamy się. Inne zadanie może polegać na przesuwaniu znad głowy maluszka jednokolorowej np. czerwonej zabawki zawieszonej na sznurku. Nasze dziecko powinno zainteresować się przedmiotem i śledzić wzrokiem jego ruch. Niezwykle łatwą, a ważną zabawą jest ukrywanie przedmiotu pod ściereczką czy wyjmowanie z pudełka kolorowych piłeczek i ukrywanie ich w swoich dłoniach.
EM? Rozwój naszego maluszka dotyczy wielu aspektów, w których zawierają się również zdolności spostrzegania wzrokowego. Co więcej, wiele z ćwiczeń spostrzegania wzrokowego odwołuje się właśnie do lewej półkuli mózgu. Bawić możemy się już z kilkumiesięcznymi dziećmi. Wystarczy tekturowa czarna zasłonka na patyku, zza której będzie pojawiać się twarz uśmiechniętej mamy, wypowiadającej sylaby. Wiele trudności nie sprawi nam również, jeżeli do czarnej lub czerwonej zabawki, najlepiej klocka, przywiążemy sznurek. Przesuwając klocek przed dzieckiem, które wodzi za nim wzrokiem przyczynimy się do jego lepszego rozwoju.
Oglądanie zabawki podczas jej potrząsania, to również ważny etap w rozwoju dziecka. Dlatego warto ozdobić grzechotkę np. skrawkami sreberka. Zachęcam do przygotowania dla swojego dziecka kolorowych ilustracji lub zdjęć bliskich dziecka. Zafoliowane i zbindowane książeczki o formacie A4, w których głównym bohaterem będzie dziecko staną się wspaniałą okazją do ćwiczenia gestu wskazywania palcem, wspólnego opowiadania, zadawania dziecku prostych pytań, a przede wszystkim spostrzegania elementów na ilustracjach, już bez użycia konkretnych zabawek.
Jak wiele radości może sprawić uśmiech maluszka najlepiej wie każdy rodzic. To niezwykle ważna umiejętność – reagowania mimiką na mimikę, uśmiechem na uśmiech. Nic trudnego nie ma w tym, abyśmy pochylając się nad łóżeczkiem dziecka próbowali naśladować mimikę dziecka czy powtarzali różne sylaby w bardzo melodyjny sposób.
Opracowała:
Agnieszka Drońska, Klaudia Dobija, Labirynt Słów www.labiryntslow.com.pl
www.funpik.pl www.funpikmag.com