3
Krystyna Konecka-Grzybowska – optyczne peregrynacje W ubiegłym roku Galeria Dyląg przypomniała obrazy Zbigniewa Grzybowskiego (1926-2012), który będąc profesorem ASP w Krakowie, za życia nie miał żadnej wystawy indywidualnej. Teraz przyszła kolej na odkrywanie twórczości jego żony, Krystyny Koneckiej-Grzybowskiej (1924-2017) – jeszcze bardziej nieobecnej. Żony artystów potrzebują zwykle dużo więcej motywacji twórczej, aby nie pozostać w cieniu męża. Wydaje się, że KoneckaGrzybowska miała jeszcze trudniej. Skoro jej mąż – choć był niewątpliwie utalentowanym malarzem – nie pozwalał sobie na rozwój własnej kariery, to tym bardziej ona nie mogła się przebić. Wiemy o niej bardzo mało. Podobnie jak Grzybowski, znalazła dla siebie niszę w macierzystej uczelni. Archiwum ASP w Krakowie przechowuje jej dokumetację, jednak trudno na tej podstawie wyrobić sobie obraz człowieka i artysty. Konecka-Grzybowska – urodzona w Warszawie – podjęła studia malarstwa na krakowskiej ASP zaraz po wojnie i ukończyła je w pracowni Zygmunta Radnickiego w roku 1951, czyli w samym środku okresu socrealizmu. Przylgnęła do niej łatka malarki pejzażystki – zupełnie myląca. Owszem, w pierwszym okresie malowała pejzaże, ale później odeszła od motywów przedstawiających. Galeria Dyląg zapowiada w niedalekiej przyszłości wystawę jej obrazów i papierów z okresu malarstwa materii, a teraz przygotowała dla nas niespodziankę w postaci pokazu siedmiu znakomitych obrazów abstrakcyjnych z połowy lat 70. Jak widać, artystka nie bała się zmiany! Gdybyśmy nie wiedzieli, że autorką jest ta sama osoba, nie zgadlibyśmy, że to ona. Ale przecież taka przemiana od malarstwa materii w latach 60. do malarstwa abstrakcyjnego w następnej dekadzie nie była tylko jej udziałem. Na wystawie możemy obejrzeć cztery obrazy z roku 1974 (jeden z nich nosi tytuł Horyzont, pozostałe bez tytułu) oraz świetny tryptyk z roku 1975, nazwany przez artystkę Peregrynacje. Zaiste, są to „peregrynacje optyczne” – artystka wchodzi
w wyraźny dialog z modnym w tym czasie op-artem. Jak napisał w roku 1970 Cyril Barrett, autor klasycznej już książki o op-arcie, aby malować obrazy optyczne, trzeba najpierw zapomnieć wszystko, co się wie o malarstwie. Konecka-Grzybowska już dawno zapomniała o postimpresjonistycznym malarstwie pejzażowym. Teraz musiała zapomnieć o urokach i niuansach malarstwa materii, które uprawiała z lekkością godną mistrzów Dalekiego Wschodu. Ta formuła nowoczesności w latach 70. była już mocno przebrzmiała. Konecką-Grzybowską, która na co dzień pracowała jako wykładowca na Wydziale Konserwacji ASP w Krakowie, pociągnęło malarstwo oszczędne w formie i mocne w wyrazie. Amorficzność materii została zastąpiona przez geometrię; wyciszona i monochromatyczna tonacja przez witalne zderzenia barw. Malarkę wyraźnie cieszą te zabawy oka. Odkrywa inne możliwości operowania przestrzenią, światłem, kolorem i ruchem. W obrazie Horyzont szczelina tęczowego światła przecina na pół białą, pustą przestrzeń. W bliźniaczym obrazie Bez tytułu linia horyzontu zamienia się zygzak, który łatwo wziąć za linię encefalografu. Jeśli oddaje ona rytm serca, to jest to rytm radosny; szczelina biegnąca zygzakiem przez białe pole obrazu znów wypełniona jest tęczowym światłem. Jako manifest odwiecznej kobiecości można odczytać obraz z formą białej mandali, która rozpycha ciemne barwy po bokach i przecięta jest wzdłuż świetlistą szczeliną tęczy. Tryptyk Peregrynacje, złożony z trzech oddzielnych obrazów, pozwala na zmienne układy półkolistych form białych i czarnych, które oparte są na przekształceniach negatywowo-pozytywowych. Może artystka inspirowała się fazami Księżyca, a może cieszyła ją wyłącznie czysta gra geometrii? Jej „peregrynacje optyczne” są fascynujące. Oglądając je, zbliżamy się do źródła energii i witalności. Anna Baranowa
4
Krystyna Konecka-Grzybowska – optical peregrinations Last year, The Dyląg Gallery exhibited the works of Zbigniew Grzybowski (1926-2012) who, being a professor at the Academy of Fine Arts in Krakow never had an individual exhibition during his lifetime. It is now time to discover the works of his wife, Krystyna KoneckaGrzybowska (1924-2017) who had been even more invisible on the market. The wives of artists usually need a much more creative motivation to free themselves from the shadow of their husbands. It seems that for KoneckaGrzybowska it had been even more difficult. Since her husband, though undoubtedly a talented painter, did not allow himself to develop his own career, the more difficult was it for her to break through. We know very little about her. Like Zbigniew Grzybowski, she too found a niche at her home university. The archive of the Academy of Fine Arts in Krakow stores its documentation, but it is difficult to form an image of a person and an artist on this basis. Konecka-Grzybowska, born in Warsaw, studied art at the Academy of Fine Arts in Krakow just after the war and graduated in the studio of Zygmunt Radnicki in 1951, that is in the middle of the period of socialist realism. She was pigeonholed as a landscape painter, what was completely misleading. Of course, in her first period she painted landscapes, but later she departed from depicting landscape themes. The Dyląg Gallery is now planning, in the near future, an exhibition of her paintings and works from the period of ‘matter painting’, and currently has prepared a surprise for us in the form of a display of seven outstanding abstract paintings from the mid-1970s. As one can see, the artist was not afraid of change! If we did not know that the author is the same person, we would not guess that it was her. But such a transformation from the painting of matter in the 1960s to abstract painting in the next decade was not just her involvement. At the exhibition, we can see four paintings from 1974 (one of them is entitled Horizon, the others without a title) and a brilliant triptych from 1975, entitled by
the artist Peregrinations. Indeed, these are “optical peregrinations” - the artist enters into a clear dialogue with the fashionable at that time op-art. As Cyril Barrett, author of the classic book on op-art, wrote in 1970, to paint optical images, one must first forget everything that one know about painting. Konecka-Grzybowska has long forgotten post-impressionistic landscape painting. Now she had to forget about the charms and nuances of the matter painting that she practiced with a lightness worthy of the masters of the Far East. This formula of modernity in the 1970s was already very much played-out. KoneckaGrzybowska, who worked on a daily basis as a lecturer at the Department of Conservation of the Academy of Fine Arts in Krakow, was attracted by spare in form and rich in expression painting. The amorphous nature of matter has been replaced by geometry; muted and monochromatic tonality by vital colour clashes. The painter clearly enjoy these games the eye plays. She discovers other possibilities of operating space, light, colour and movement. In the painting Horizon, a streak of rainbow light cuts in half a white, empty space. In her matching painting Untitled the horizon line becomes a zigzag, in which it is easy to see an encephalographic line. If it reflects the rhythm of the heart, it is a joyful rhythm; the streak running zigzag through the white space of the painting is once again filled with rainbow light. The painting with the form of a white mandala which pushes dark colours on the sides and is cut through with a luminous rainbow streak can be read as a manifestation of eternal femininity. The triptych Peregrination, consisting of three separate images, allows for variable arrangements of semi-circular white and black forms that are based on negative-positive transformations. Perhaps the artist was inspired by the phases of the moon, or maybe she just enjoyed the pure game of geometry? Her “optical peregrinations” are fascinating. Looking at them, we approach the source of energy and vitality. Anna Baranowa
5
Peregrynacje/ Peregrinations, 1975, tryptyk akryl na pล รณtnie/acrylic on canvas, 80 x 65 cm
6
Peregrynacje/ Peregrinations, 1975, tryptyk akryl na pล รณtnie/acrylic on canvas, 80 x 65 cm
7
Peregrynacje/ Peregrinations, 1975, tryptyk akryl na pล รณtnie/acrylic on canvas, 80 x 65 cm
8
Kompozycja/Composition, 1974, akryl na pล รณtnie/acrylic on canvas, 100 x 81 cm
9
Kompozycja/Composition, 1974, akryl na pล รณtnie/acrylic on canvas, 81 x 100 cm
10
Bez tytułu/Untitled, 1974, akryl na płótnie/acrylic on canvas, 81 x 100 cm
11
Horyzont/Horizon, 1974, akryl na pล รณtnie/acrylic on canvas, 80 x 90 cm
Redakcja/edit: Wiesław Dyląg Projekt/design: Zbyszko Oleś-Wollenberg Fotografie/photography: Andrzej Pilichowski-Ragno
ISBN: 978-83-8111-058-7 Wydawca i druk/editor & print: Towarzystwo Słowaków w Polsce www.tsp.org.pl