Meritum 7

Page 1


Spis treści numer 7 maj - czerwiec 2013 Czuwaj Nie wiem, jakich słów użyć i jak sformułować zdania, żeby wyrazić moją radość z wydania kolejnego, już siódmego, numeru naszej hufcowej gazety. Przyznam, że to wszystko wydawało się dużo prostsze niż się okazuje. Jednak wbrew pozorom wzmacniamy się poprzez każdą naszą sprzeczkę, potknięcie i trudności stawiane przez los. Wyciągamy wnioski i płyniemy dalej, spotykając uśmiechy na waszych twarzach. Ten numer jest wyjątkowo optymistyczny i radosny. Jednym z głównych tematów jest właśnie uśmiech, radość i optymizm, a drugim - często pomijane i zaniedbywane - wędrownictwo. Przeczytaj, przemyśl, wyciągnij wnioski i… DZIAŁAJ! Tym optymistycznym akcentem kończymy rok harcerski. Życzę Ci udanych, bezpiecznych, słonecznych wakacji. Do zobaczenia we wrześniu! sam. Julita Borek

BĄDŹ NA T(r)OPIE (Redakcja)

str. 3

Nowo narodzeni (Redakcja)

str.13

Kierunek na zmiany (D. Potasznik)

str. 4

A sąsiadka z naprzeciwka robi tak... (J.Hipp)

str. 14

Harcerskie marzenie (J. Borek)

str. 5

„Wędrówką jedną życie jest człowieka” (D.Binek) str. 15

Najkrótszą drogą do człowieka jest uśmiech (P. Borek) str. 6

Wędrownicze abecadło (A. Podhajska)

str. 16

5 powodów do szczęścia (Redakcja)

str. 8

Filmy na temat (D. Grzegorczyk)

str. 18

Zawsze z płaszczem przeciwdeszczowym (J. Borek) str. 9

To nie tak jak myślisz (J. Borek)

str. 19

Masz już wszystko (K. Potasznik)

str. 10

mała, a Wielka (P. Wasielewska)

str. 20

Dla książkożercy (A. Podhajska)

str. 10

Harcoskop (Wróżka Agnieszka)

str. 21

Wędrownicze wariacje (A.Podhajska)

str. 11

Wspomnienia dinozaura (Redakcja)

str. 22

Przede wszystkim RÓŻNORODNOŚĆ (Redakcja)

str. 12

Oswoić fizykę (D. Binek)

str. 23

Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał. Zig Ziglar

2

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


BĄDŹ NA T(r)OPIE ZLOT W JAROCINIE Zlot 100-lecia Harcerstwa w Jarocinie był imprezą, która na długo pozostanie w pamięci jego uczestnikom. Ostrowski hufiec reprezentowały tam: 101 DHS i 72 DH. Choć impreza trwała tylko 3 dni (26.04-28.04), a pogoda nie dopisywała, to sama obecność dużej grupy harcerzy nie pozwoliła zniszczyć dobrych humorów i wspaniałej atmosfery. Pląsy na środku boiska do późnej nocy, wspólne granie na gitarach na sali gimnastycznej, prawdziwe harcerskie szaleństwo podczas koncertów, poranne plotki w łazience, pokaz fire show czy puszczanie 100 lampionów w niebo, to tylko część z rzeczy, które uświetniły pobyt w Jarocinie.

Po pierwsze: PASJA W ostatni majowy weekend po raz 14 szczep „Jedyneczka”, wraz z harcerskimi przyjaciółmi, świętował urodziny 1 DH im. T.Kościuszki. Tegoroczny Rajd Primo przebiegał pod hasłem „Po pierwsze: PASJA”. Uczestnikami imprezy byli harcerze z naszego ostrowskiego hufca, ale także z Kalisza, Nowych Skalmierzyc, Jarocina, Kępna, a nawet Wrocławia. Przeobrażenie się w żołnierzy podczas rekonstrukcji historycznej, strzelanie, ZUMBA, poszukiwanie swoich przodków, gry logiczne, teatr, tworzenie opowiadań i rzeźby anioła, doświadczenia chemiczne, a także wcielenie się w rolę strażaka – tego wszystkiego mogli spróbować harcerze podczas rajdu. Wieczorem odbył się koncert talentów. Kabarety, rockowy występ Pauli Pływaczyk i Michała Szpajdy, a także harcerskie piosenki pozwoliły uczestnikom na świetną zabawę. Rajd wygrała 22 ŚDH im. Zawiszaków.

Redakcja

DZIEŃ DZIECKA 16 czerwca Ogródki Jordanowskie były jeszcze bardziej kolorowe niż zwykle, a to za sprawą sklepów „Żabka” oraz harcerzy z ostrowskiego hufca, którzy z okazji dnia dziecka zorganizowali imprezę dla najmłodszych ostrowian. Strzelanie z łuku, malowanie twarzy, tworzenie rakiety marzeń, występy na scenie i sportowe konkurencje to tylko część atrakcji, jakie czekały na dzieciaki w tym dniu. Głównym punktem programu było bicie rekordu osób tworzących uśmiech. Koordynatorem imprezy był pwd. Tomasz Babiak.

„SZUWARY” NA BIWAKU Blisko 50 osób ze szczepu „Szuwary” wzięło udział w biwaku, który miał miejsce w Kani. Była to świetna okazja do podsumowania rocznej pracy każdej z drużyn, ale także ponad 25 lat działalności szczepu, bowiem hm. Maria Dybała po tylu latach przekazała swój sznur w ręce Pauliny Wasielewskiej. W sobotę przy ognisku siedem osób złożyło przyrzeczenie harcerskie. Krowa, która (dosłownie) mieliła komórkę, gra nocna, wzruszające Oscary szczepu, ognisko – to tylko część wspomnień, które zostaną w pamięci harcerzy.

ZBIÓRKA WYBORCZA 8 czerwca w I LO w Ostrowie Wielkopolskim odbyła się zbiórka wyborcza rejonu V Chorągwi Wielkopolskiej ZHP w celu wyboru delegatów na XXXVIII Zjazd Zwykły ZHP, który odbędzie się w grudniu tego roku w Warszawie. Uprawnionych do głosowania w ramach rejonu V, czyli z Hufca Ostrów Wielkopolski, Kalisza, Ziemi Ostrzeszowskiej, Powiatu Kaliskiego, Jarocina oraz Kępna było 199 druhów i druhen. Na zbiórkę wyborczą dotarło 68 przedstawicieli powyższych hufców, którzy w głosowaniu tajnym wybrali swoich przedstawicieli na Zjazd ZHP: hm. Wiktor Gruszka (Hufiec Kępno), hm. Janusz Sibiński (Hufiec Kalisz) oraz phm. Alicja Jankiewicz (Hufiec Ostrów Wlkp.).

DOM O ZIELONYCH PROGACH Wywalczony przez mieszkańców Ostrowa i okolic koncert „Domu o Zielonych Progach” odbył się 26 maja w Ostrowskim Centrum Kultury na Małej Scenie. Publiczność, mimo iż była kameralna, to bardzo entuzjastycznie uczestniczyła w spotkaniu. Duża część przybyłych na koncert to ostrowscy harcerze.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

3


BĄDŹ NA T(r)OPIE

Redakcja

PZHS 14 DHS NEMESIS wzięła udział w Polowej Zbiórce Harcerzy Starszych, która odbyła się w dniach 1-5 maja w Warszawie. Ekipa mogłaby opowiadać godzinami o atrakcjach z tej imprezy. Koncert „Ciszy jak ta”, „Wszyscy Byliśmy Harcerzami”, „Harcerze [n]”, gra terenowa „Encounter”, która opierała się głównie na telefonie z Internetem, taneczny flashmob pod pomnikiem Zygmunta, przyciągający tłumy turystów oraz PIANA PARTY na zakończenie zbiórki.

ZUCHOWA ZABAWA Już po raz drugi, instruktorzy z namiestnictwa zuchowego zorganizowali Bajkowy Rajd Zuchowy. Na imprezę, która miała miejsce 15 czerwca, przybyło pięć gromad z naszego hufca. Warto wspomnieć, że w licznym składzie, pojawiła się wśród nich Próbna Gromada Zuchowa z Topoli. Zuchy mogły się sprawdzić i wykazać rozmaitymi umiejętnościami podczas wykonywania zadań na punktach. Miały okazję przejść po linie zawieszonej między drzewami, przejechać tor przeszkód na rowerze bez pedałów, skomponować swój własny deser, pobawić się z Simbą, a także stworzyć własną maskę.

„PRZYGODA Z WĘDKĄ” Pod takim hasłem w ostatni weekend maja, odbył się biwak wędkarski współorganizowany przez 72 DH. Na Stanicy Wędkarskiej PZW na Szałe uczestnicy mieli okazję nauczyć się praktycznego wędkowania oraz przyswoić wiadomości i teorię z zakresu egzaminu na kartę wędkarską.

W OBIEKTYWIE MERITUM Numer MERITUM, który właśnie trzymasz w rękach jest wyjątkowy, ponieważ stworzony z pomocą ostrowskich wędrowników. 15 czerwca Harcownia zamieniła się w profesjonalne studio fotograficzne, a modelami sesji stali się uśmiechnięci harcerze. Owoce naszej wspólnej pracy możecie podziwiać na kolejnych stronach gazety.

ROBOCZA ZBIÓRKA HUFCA Naprawa płotu, postawienie tipi, odnowienie ławek czy zasypanie dziur na parkingu i drodze to tylko kilka z prac, jakich 22 czerwca podjęli się instruktorzy, aby uświetnić naszą stanicę.

hm. Dariusz Potasznik

Kierunek na zmiany cji zmian w systemie metodycznym. Jest mi niezmiernie miło, że druhna Naczelnik zwróciła się do mnie z propozycją kierowania pracą tego zespołu. Traktuję to jako ogromne wyróżnienie, ale przede wszystkim, jako spore zobowiązanie. Przez 8 miesięcy swojej działalności zespół wypracował szereg materiałów, które we wrześniu zostaną przedłożone XXXVI Zjazd ZHP obradujący w roku 2009 zobowiązał Radzie Naczelnej. Miesiące wakacyjne to czas na szeroko władze naczelne ZHP do przeprowadzenia analizy funkcjopojęte konsultacje. Każdy z Was może w nich wziąć udział nowania instrumentów metodycznych wprowadzonych wchodząc na stronę www.konsultacje.zhp.pl i po zasześć lat wcześniej. Analiza przeprowadzona przez Radę poznaniu się z materiałami, wyrazić swoją opinię. Naczelną pokazała, że dokonanie zmian w systemie stopni, Jestem przekonany, że zmiany, które wprowadzimy sprawności, czy też w innych instrumentach metodycznych w systemie metodycznym przyczynią się do podniesienia jest rzeczą niezbędną i kluczową w procesie rozwoju jakości pracy wychowawczej naszych gromad i drużyn. Związku Harcerstwa Polskiego. W październiku ubiegłego roku roku GK ZHP powołała Zespół ds. Metodycznych, przed którym postawiono zadanie wypracowania propozy- Ku Chwale Związku! W roku 2003 wprowadzono w ZHP nowy system metodyczny uwzględniający reformę szkolnictwa, która wprowadziła gimnazja. Tym sposobem w ZHP pojawili się Harcerze Starsi. Przy okazji dokonano opisu poszczególnych metodyk oraz wprowadzono nowy system stopni harcerskich uwzględniający poszczególne grupy.

4

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


Harcerskie marzenie Każdy z nas niejednokrotnie uczestniczył w jakimś zakładzie. Jednak chyba nikt dotąd nie założył się o przejechanie 3000 kilometrów rowerem! Kalisz – Oslo. Odważyłbyś się?

Bariery są tam, gdzie sami je stawiamy

sam. Julita Borek

Od grudnia trwają przygotowania do harcerskiej wyprawy rowerowej „OSLO13”. Jej pomysłodawcą oraz głównym organizatorem jest Mateusz Antolczyk: 18-letni kaliszanin, uczeń V Liceum Ogólnokształcącego im. Jana III Sobieskiego w Kaliszu, absolwent 37 Kaliskiej Drużyny Harcerskiej ”Parasol”. Chce zostać ratownikiem medycznym oraz drużynowym harcerskim. Na swoim koncie ma setki kilometrów przejechanych na rowerze, wiele odznak rowerowych i kilka udziałów w rowerowych rajdach. Jego największym dotąd wyjazdem na dwóch kółkach był wyjazd w Góry Sowie, gdzie zrobił 530 km. Na rowerze zwiedził wiele miejscowości, a w przyszłości grono odwiedzonych miast z pewnością się powiększy… - Projekt OSLO13 to wyprawa rowerowa z Kalisza do Oslo, stolicy Norwegii. Pomysł wyprawy miał taki sam początek, jak początek każdej wcześniejszej wyprawy. Chodzi tu o przypadek, żart i zakład. Gdy wróciłem z wyprawy rowerowej z Gór Sowich, moja koleżanka Anita, stwierdziła, że do Norwegii nie pojadę. A ja, choć wiedziałem, że żartuje, przyjąłem tę ciekawą propozycję. Jak powiedział Dariusz Strychalski, który przebiegł Spartathlon oraz

na niego dobiegł, bariery są tam, gdzie sami je stawiamy. Obiecałem jej pocztówkę z Oslo - opowiada o swojej wyprawie Mateusz Antolczyk. Uczestnik wyprawy rusza 1 lipca, a powrót planuje na 4 sierpnia. Przez te 35 dni odwiedzi trzy państwa: Szwecję, Norwegię oraz Danię, a nocować będzie na stanicach harcerskich, w hufcach, u sołtysów, w schroniskach młodzieżowych i w motelach, a nawet na dworcach. Po co to wszystko? Aby zrealizować zadanie na stopień Harcerza Orlego, poznać swój kraj oraz Szwecję, Norwegię i Danię, podszlifować języki obce, promować miasto Kalisz oraz ZHP, zaprzyjaźnić się ze scoutami i wreszcie, aby udowodnić sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych Oraz, że marzenia się spełniają. Nam nie pozostaje nic innego, jak trzymać kciuki za Mateusza i czekać na pocztówki z pozdrowieniami z Oslo. „Meritum” objęło patronat medialny nad wyprawą.

Dystans – 3000 km Termin - 1 lipca do 4 sierpnia 2013 Środki transportu - głównie rower, promy Odwiedzone państwa - Szwecja, Norwegia, Dania Strona projektu - www.facebook.com/pages/Harcerska-Wyprawa-Rowerowa-Oslo13

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

5


Najkrótszą drogą do człowieka jest… uśmiech!

pwd. Paula Borek

Jestem przekonana, że możesz przypomnieć sobie kilka faktów, kiedy uśmiech odegrał ważną rolę w jakiejś sytuacji. Nie raz rozśmieszyłeś smutną mamę albo uśmiechnąłeś się szeroko do przyjaciela, z którym właśnie się pokłóciłeś i po tym, jak go odwzajemnił, nic nie trzeba było już dodawać – oboje wiedzieliście, że jest w porządku. Komuś mogło zdarzyć się, że nie dostał w urzędzie odpowiedniego pisma, pieczątki czy odpowiedzi aż nie uśmiechnął się szczerze do pani w okienku i nie szepnął, że ładnie wygląda. Zapewne dużo trudniej dostać pracę, wynająć mieszkanie czy pożyczyć od kogoś samochód bez uśmiechu na twarzy. Niewątpliwie uśmiech odgrywa istotną rolę w życiu każdego z nas – bez względu na wiek, płeć, zawód czy styl życia. ALE DLACZEGO? Moc uśmiechu – jak sądzę – tkwi w tym, że (zazwyczaj, ale o tym później) wyraża wiele pozytywnych cech. Uśmiechająca się osoba jest postrzegana jako przyjazna, życzliwa i pokojowo nastawiona, zaś jakakolwiek sytuacja uzupełniona przez kogoś uśmiechem staje się przyjemniejsza i prostsza do rozwiązania. Ludzie lubią tych, którzy się uśmiechają – uśmiech jest ważnym czynnikiem w nawiązywaniu i utrwalaniu znajomości. Uśmiech jest sygnałem otwierającym kanał komunikacyjny. Wyobraź sobie dwie wersje prostej sytuacji – poznajesz w szkole nową osobę. W pierwszym wariancie osoba ta jest ponura, smutna czy ma po prostu neutralną minę i mówi ci „Cześć, jestem Ala”. W drugiej – poznajesz serdecznie uśmiechniętą Alicję, która mówi ci dokładnie to samo. Którą Alicję zapytasz, co słychać albo, do której odezwiesz się następnego dnia? Właśnie! Bardzo często uśmiech prowokuje rozmowę, a to już bardzo sprzyja zawarciu znajomości albo utrwaleniu już istniejącej. Nic dziwnego, że „ciągnie nas” do pogodnych, życzliwych, radosnych ludzi – bo wizytówką właśnie takich zdaje się być uśmiech. Ludzie różnią się wieloma rzeczami, prawda? Nosimy inne ubrania niż mieszkańcy Afryki, mówimy zupełnie innymi językami, inną mamy politykę, historię, obyczaje… Czy potrafisz wyobrazić sobie, że na całym świecie ludzie, bez względu na wszystko, tak samo rozumieją uśmiech jako wyraz radości? Jeśli tak, to dobrze, bo uśmiech jest ponadkulturową ekspresją radości i sądzę, że wiele to wnosi do tematu mojego wywodu. Paul Ekman i jego współpracownik Friesen odkryli, że uśmiech jest uniwersalną ekspresją mimiczną jednej z podstawowych emocji, jaką jest radość. Zbadali oni odseparowane od europejskiej kultury, nieposiadające nawet telewizorów, gdzie mogliby widzieć wyrazy twarzy cudzoziemców, tubylcze plemię Fore. Pokazywali im zdjęcia różnych wyrazów twarzy, prezentujących poszczególne emocje oraz historyjki opowiadające o sytuacjach wywołujących konkretne odczucia np. utrata kogoś bliskiego – smutek. Badani po usłyszeniu historii wybierali zdjęcie z ekspresją emocji odpowiadającą samopoczuciu bohatera opowieści. Wyniki badania jednoznacznie potwierdziły tezę, że istnieje grupa podstawowych rozpoznawalnych na całym świecie, za pomocą typowej ekspresji, emocji, a wśród nich radość. Można więc spokojnie uwierzyć w to, że uśmiech odgrywa ważną rolę także dlatego, że na każdym krańcu świata człowiek uśmiechnięty zostanie zrozumiany tak samo.

6

CZEMU PANI W MUZEUM UŚMIECHAŁA SIĘ DO OBRAZU? Zauważyłeś kiedyś, że ludzie nadzwyczaj szybko i często odwzajemniają Twój uśmiech? Złapałeś się na tym, że widząc kogoś, kto się uśmiecha też to robisz? Nie bój się, nic złego się nie dzieje – po prostu działają Twoje neurony lustrzane! Każdy z nas ma w mózgu komórki nerwowe wrażliwe na obserwowane cudze zachowania i zdolne do odtworzenia go. Neurony te odkryto w mózgu człowieka i małp, ale tylko te ludzkie są zdolne do rozpoznawania emocji oraz ich ekspresję. Wracając do bohatera dzisiejszego tekstu, oznacza to, że gdy widzisz osobę z uśmiechem na twarzy, twój mózg nie tylko rejestruje „On się uśmiecha”, ale też jest zdolny powtórzyć tę czynność, odwzorować wyraz twarzy, w wyniku którego sam się uśmiechasz. A jak się już do siebie uśmiechniecie, to dużo łatwiej się polubić, pogodzić, dogadać – ale to już wiesz! To fascynujące, bo zaobserwowano nawet, że ludzie oglądający uśmiech na ekranie telewizora, w gazecie czy na obrazie także „odbijają go” w swoich neuronach lustrzanych i naśladują. Co więcej, udowodniono naukowo, że czyjś uśmiech nie tylko wywołuje twój, ale i może poprawić twój nastrój. Oczywiście nie zawsze jesteś podatny na taki wpływ – jeśli przed chwilą stało się coś bardzo strasznego i jesteś teraz wybitnie smutny, to jeden uśmiech tego nie zmieni. Są jednak sytuacje, gdy ma on ogromną moc działania! Pozytywnego, rzecz jasna. UŚMIECH- czy każdy znaczy to samo? Zapewne wiesz, że nie każdy uśmiech jest taki sam – inaczej uśmiecha się ktoś, kto wygrał nagrodę, na której mu zależało i inaczej ktoś, kto spotyka nielubianego szefa na korytarzu. Wyobraź sobie, że wspomniany już Paul Ekman wyróżnił ponad 50 rodzajów uśmiechu! Niewiele ludzi na świecie poza nim potrafi je rozróżnić, bo jest to bardzo trudna sztuka interpretowania cudzego wyrazu twarzy w bardzo krótkim czasie – uśmiechamy się przecież na kilkanaście do kilkudziesięciu sekund. Jednakże każdy z nas może spróbować opanować umiejętność odróżnienia uśmiechu szczerego od udawanego. Zaproponuję ci prosty test. Spójrz na dwie poniższe fotografie i oceń, która twoim zdaniem przedstawia szczery uśmiech?

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


pwd. Paula Borek

Już? Druga? Tak! Mężczyzna z drugiej fotografii angażuje w swój uśmiech nie tylko mięśnie jarzmowe wokół ust, powodujące uniesienie kącików ust – co uważamy za uśmiech. Spójrz na jego oczy – w porównaniu z mężczyzną z pierwszego zdjęcia – wydają się węższe, wokół oczu powstały zmarszczki, a policzki są uniesione. Wszystko to za sprawą mięśni okrężnych oczu (orbiculis oculi), które są charakterystyczne wyłącznie dla szczerego uśmiechu. Dlaczego? Ponieważ nie podlegają woli ludzkiej. Nie da się nauczyć ich kontrolować i tylko spontaniczne odczucie radości może spowodować ich aktywację, a co za tym idzie, szczery uśmiech.

ryzykiem jest to, że ludzie wezmą nas za szczęśliwych, widząc, jak się wciąż cieszymy, a każdy z nas miałby zapewne tysiąc pomysłów, co zrobić w dodatkowe siedem lat…

„HARCERZ JEST ZAWSZE POGODNY” Nie bez powodu w tekście do numeru wieńczącego całoroczną pracę harcerzy, piszę o uśmiechu. Myślę bowiem, że cokolwiek by się przez ten rok nie zdarzyło, to powinniśmy go podsumować uśmiechem! Dlaczego? Bo harcerz jest zawsze pogodny i lepiej nawet złe doświadczenia potraktować jako naukę i z uśmiechem wkroczyć w czas naprawiania błędów niż smucić się tym, UŚMIECHNĘ SIĘ I BĘDĘ DŁUŻEJ ŻYĆ? co i tak się już stało. Oczywiście nie oznacza to, że harcerz Naukowcy z Uniwersytetu Wayne w Michigan twierdzą, ma uśmiechać się nieszczerze, tylko ze względu na ten że uśmiech, będący odbiciem wewnętrznej harmonii i po- punkt prawa harcerskiego. Znaczy to jednak, że harcerz zytywnego stosunku do życia, przedłuża je. Uznali, ma dążyć do posiadania jak najwięcej powodów do uśmieże ktoś, kto uśmiecha się często, spontanicznie i szczerze chu, który angażuje także mięśnie wokół oczu i jest szczemoże przedłużyć swój żywot nawet o 7 lat! Choć nie udało ry! Harcerz to ktoś, kto swoje działanie i bycie kieruje im się tego jeszcze udowodnić, wydaje się to mocno wiary- do innych ludzi – chce czynić ich świat lepszym i być godne choćby dlatego, że od zawsze ludzie traktowali dla nich bratem, a uśmiech to najkrótsza droga do drugiego uśmiech jako najlepsze lekarstwo. Dowodem może być człowieka. Uśmiech to klucz do drzwi porozumienia, symna przykład słynna medytacja śmiechem według Hotoi, patii i współpracy. lecząca ludzi poprzez zarażanie ich uśmiechem – buddyjski Poza tym pamiętaj! Twój uśmiech może komuś poprawić święty stawał na środku rynku i tak się śmiał, by ludziom humor. Może go poprawić nawet wtedy, kiedy jesteś wokół się udzielało. Wiemy na pewno, że uśmiech obniża na wakacjach w egzotycznym kraju, bo jest uniwersalnym poziom hormonów stresu, a pobudza wydzielanie hormo- wyrazem radości na całym świecie. nów szczęścia, czyli endorfin, oczyszcza organizm z toksyn, uwalnia od napięć. Jeśli nie mamy pewności, czy I jeszcze słówko do każdego wędrownika: to prawda, warto zaryzykować, bo jeśli nie, to jedynym

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

7


5 powodów do szczęścia Mają pracę. Studiują. Założyli już swoje rodziny. Wychowują dzieci. Muszą pamiętać o płaceniu rachunków, wypełnianiu PITu. Zdają egzaminy, pną się po edukacyjnej drabinie. I są harcerzami. Mimo tylu obowiązków biorą na siebie kolejne, harcerskie. Zapewne dobrze już wiecie, że mowa tu o instruktorach. Aby zrozumieć, co jeszcze trzyma ich w naszym Związku zapytałyśmy ich o... -przyjaźń -rozwój -spełnienie -przygoda Elżbieta Frąszczak

- ZMĘCZENIE - takie fizyczne, które powoduje, że człowiek zapomina o wszystkich problemach - ODKRYWANIE - samego siebie, swoich możliwości, ale i odkrywanie świata i ludzi - ROZWÓJ - osobisty, ale i swoich podopiecznych - RADOŚĆ - taka codzienna, z niczego -LAS - przebywanie w lesie wyzwala we mnie endorfiny Dariusz Potasznik

-WSPOMNIENIA– związane w supełek nie do rozwiązania - PRZYGODA –w pełnym wymiarze - PRZYJAŹŃ– we własnym i obcych językach - EFEKTYWNIE SPĘDZONY CZAS– poświęcony dla innych - SATYSFAKCJA – z uśmiechu na buziach podopiecznych

Redakcja

Alicja Jankiewicz

- spełnienie w tym co robię - energia innych osób - efekty naszego rozwoju - możliwość realizacji swoich najbardziej odjechanych pomysłów - głębokie doświadczanie życia Kasia Potasznik

- pasja -przygoda -ciągłe wyzwania - to coś takiego, że czasami wieczorem ma się tak serdecznie dość, a jak się człowiek wyśpi to wszystko jest OK - jak się komuś bardzo poszczęści to może znaleźć swoją drugą połówkę ;) Izabela Potasznik

- uśmiech - zadowolenie z wykonywanej pracy - dążenie do celu i osiągnięcie jego - radość innych, jeśli dobrze wykonałeś swoją pracę - wyjazdy z rodziną (drużyną) harcerską Jerzy Hnatyk

- przestrzeń kreatywna - możliwość tworzenia i dzielenia się tym - zabawa, zabawa, zabawa - przyjaciele na całe życie, a nawet druga połówka w mundurze - wyzwania, adrenalina - pokonywanie siebie i satysfakcja, która za tym idzie - ponadczasowość - i tożsamość z tymi ideami czuję, że jestem jednym z kilkudziesięciu tysięcy puzzli, które tworzą nasz ruch Piotr Kalewski

8

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

- przyjaciele - uśmiech drugiej osoby - możliwość pracy - współpraca z innymi - ...druhny Tomasz Babiak


Zawsze z płaszczem przeciwdeszczowym Wielu ludzi uważa, że optymistą może być tylko człowiek, który nie ma w życiu żadnych problemów. Jednak on idzie taką samą ścieżką, jak pozostali! Jest między nimi tylko jedna, znacząca różnica – podejście do przeciwności losu.

sam. Julita Borek

Czym się różni optymista od zwykłego człowieka? Optymista ciągle zmierza w wyznaczonym przez siebie kierunku. W jego życiu nie ma bierności, ponieważ wie, że jest w stanie osiągnąć wszystko. Jeśli w jego głowie uroi się pomysł skoku ze spadochronem, to nie będzie wyszukiwał problemów i przeszkód, tylko weźmie się za realizację tego marzenia. Wyznaczy sobie jasną drogę, konkretne zadania i zrobi wszystko, aby osiągnąć cel. Jeśli by przyjąć, że życie jest podróżą, to optymista na pewno nie skorzysta z gotowej oferty biura podróży, tylko sam zorganizuje sobie wyjazd według swoich potrzeb, upodobań i „zachcianek”. Dzięki temu nie będzie narzekał, że coś nie poszło po jego myśli, albo wyszło inaczej niż mu się wydawało. Bierze odpowiedzialność za swoje życie i dlatego jest zadowolony. Rzadko zdarza się, żeby oferta przygotowana przez organizatora wycieczki była dla nas zadawalająca w 100%, jednak jeśli sami dla siebie stworzymy taką, ofertę to przeważnie jesteśmy z niej zadowoleni i nie mamy powodów do narzekania. Optymista zmierzając ku wyznaczonemu celowi, realizując plany i spełniając marzenia napotyka problemy takie same, jak każdy inny. Jednak człowiek „z różowymi okularami na nosie” potrafi trudność przeanalizować, rozłożyć na czynniki pierwsze i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Wnioski, które pomogą mu uniknąć następnego takiego problemu lub pokonać go dużo łatwiej i szybciej. Podczas swojej życiowej drogi optymista nie skupia się na zagrożeniach i tym, co złe. Napotkane problemy traktują, jako siłę napędową i szansę na rozwój – szukają plusów w minusach.

Wielu ludzi buntuje się wobec stwierdzenia, że życie optymisty nie jest łatwe. Przecież skupia się na pozytywnych aspektach życia, poszukuje nowych perspektyw dla siebie, spełnia swoje marzenia i jest szczęśliwy, to czemu jego życie miałoby być trudne? Czasem jest tak, że optymista wybiera krętą drogę i trudno ją przebyć. Jednak najważniejszy jest w tym wszystkim taki pozytywny fakt: droga optymisty jest trudna, ale to, co na niej osiąga daje mu dużo więcej radości i satysfakcji niż spacerowanie drogą prostą, bez kamieni i dziur. Optymistom często zarzuca się, że brak im realizmu, że kroczą przez życie z głową w chmurach i mało wiedzą o jego prawdziwym obliczu. Można jednak pogodzić ze sobą pozytywne podejście i twarde stąpanie po ziemi, a za wzór może posłużyć pewien brytyjski polityk Harold Wilson, powiedział kiedyś, że jest optymistą, który zawsze bierze ze sobą płaszcz przeciwdeszczowy. To właśnie ten płaszcz jest umiejętnością przewidywania i radzenia sobie z napotkanymi trudnościami. Dobra, wszystko ładnie, pięknie, ale zapytać może masz ochotę – drogi czytelniku – jak zostać takim optymistą, którego styl życia zdaję się reklamować. Jeśli tak, to odpowiedź jest bardzo prosta: złotym środkiem i najlepszym przepisem na optymistyczny styl życia są różowe okulary i płaszcz przeciwdeszczowy! I pamiętaj: optymizm masz w sobie. Tylko musisz chcieć go wyjąć. Życzę i Tobie i sobie, abyśmy potrafili być optymistami i abyśmy zawsze pamiętali o płaszczu przeciwdeszczowym.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

9


Masz już wszystko

phm. Katarzyna Potasznik

Uwarunkowanie szczęścia od rzeczy, które w twoim życiu powinny się zmienić jest jednocześnie sygnałem, że prawdziwe szczęście może równie dobrze ominąć cię szerokim łukiem, bo do jego pełni zawsze będzie czegoś brakować. Być może myślisz, że będziesz szczęśliwy mając w portfelu określoną sumę pieniędzy, przystojnego chłopaka albo piękną dziewczynę, idealne ciało, pracę/studia/zdaną maturę. Może myślisz, że nadejdzie, gdy mama przestanie truć o porządek, a brat lub siostra znikną. Niestety - wiele wskazuje na to, że jeśli dzisiaj nie jesteś szczęśliwy i niczego nie zmienisz, to bez względu na to czy będzie lepiej, gorzej albo pozostanie bez zmian, Ty szczęśliwy nie będziesz. W tym momencie często słyszę takie argumenty: „No dobrze, ale ja wiem, że jak będę mieć x,y,z to będę szczęśliwszy.”, „Łatwo ci mówić skoro ty coś, a ja nie”. I cóż odpowiedzieć? Wobec czyjegoś przekonania niewiele można, chociaż dla siebie pozostawiam brak zgody na takie stwierdzenia. Każdy idzie przez siebie dreptaną drogą i do szczęścia nikogo zmusić nie można (zmusić do szczęścia co za sformułowanie!). Szczęście wymaga zmiany. Zmiany postrzegania: siebie, swojego życia i otoczenia. Potrzeba wiary w to, że JA w obecnym stanie samego siebie zasługuję na szczęście i mogę być szczęśliwy – teraz, a nie za lat kilka. Fakty są takie, że szczęście guzik obchodzi to, co Ty masz i kim jesteś. Albo jesteś szczęśliwy albo nie, albo chcesz być albo nie. Jeśli chcesz to najlepiej od „tu i teraz”, bo dłużej nie ma się nad czym zastanawiać. Taki stan wymaga pracy. Pracy nad sobą, która jest najtrudniejsza, ale oddaje, za włożony w nią trud, z wysokim procentem. Z uczucie, o którym myślę jest jak z bezwarunkową miłością. Jest bez względu na to czy słońce świeci, czy mama krzyczy albo jaka ocena wpadnie ze sprawdzianu. Jestem szczęśliwa, czuję się szczęśliwym człowiekiem – po prostu.

To stan ducha, który pozwala na akceptację siebie, wyzwala szacunek do innych, pozwala cieszyć się najmniejszymi detalami dnia codziennego. Sporo jeszcze o tym, jakie ono jest mogę napisać, ale też wiem, że w ten sposób nie przekażę jego istoty – to trzeba poczuć i tylko ty wiesz jak smakuje twoje szczęście. Jeśli mowa o szczęściu „tu”, to należy dodać, że dążenia do jego powiększenia wraz z jego pojawieniem się nie gasną. Nie znam człowieka, który będąc szczęśliwym uznał, że już bardziej nie musi się starać. Wręcz przeciwnie apetyt rośnie w miarę jedzenia, zawsze można lepiej, mocniej i więcej. Zastanów się, co tobie daje szczęście, przyjrzyj się jak wiele wokół ciebie jest, ilu wspaniałych ludzi pojawiło się na twojej drodze. Spójrz na siebie i dostrzeż tę unikatową wartość. Wyjście z poziomu „Nie jestem, ale chcę” to trudna sprawa, owszem. Natomiast nie znam bardziej satysfakcjonującego wysiłku niż dążenie w takim kierunku, dostrzeganie własnej zmiany i życia – mocniej, bardziej i lepiej! Na marginesie. Jeśli tekst Cię zainspirował i chcesz coś z tym zrobić, ale nie do końca wiesz jak się zabrać, potrzebujesz kopniaka w tyłek albo chcesz wiedzieć więcej – napisz, wspólnie się tym zajmiemy (adres: kpotasznik@gmail.com).

Dla książkożercy sam. Agnieszka Podhajska

Szczęście to jeden z najbardziej pożądanych towarów. Z okazji imienin babci, życzymy jej szczęścia. Gdy widzimy spadającą gwiazdę, pragniemy szczęścia. W sylwestrową noc, jak mantrę powtarzamy „Szczęśliwego Nowego Roku”. Jednak naiwnością jest poprzestać na samych życzeniach. Zawalcz o swoje szczęście. „Dekalog szczęścia” Beata Pawłowicz

„Uśmiech. Instrukcja obsługi” Piotr Szarota

Jak się nie dać udawanej radości, ale też nie wpaść w czarną rozpacz? „Dekalog szczęścia” to zbiór rozmów z 10 psychologami, terapeutami, coachami. Autorzy prezentują recepty na to, jak kochać szczęśliwie, nie martwić się o pieniądze i znaleźć więcej radości w byciu rodzicem. Podpowiadają co może przeszkodzić nam w osiągnięciu szczęścia i jak te przeszkody pokonać.

10

Książka dzięki, której zagłębimy się w anatomię uśmiechu, który ma liczne oblicza. Nie tylko jest wyrazem szczęścia – może maskować złość, zakłopotanie czy kłamstwo. Jak odróżnić uśmiech autentyczny od udawanego? Jaka jest geneza śmiechu? Jak wpływa na autoprezentację czy znalezienie pracy? Czy istnieją różnice międzykulturowe w uśmiechaniu się? Jeśli chcesz poznać odpowiedzi na te pytania – wiesz, co robić.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


Wędrownicze wariacje Wędrownictwo to bardzo enigmatyczny zakątek harcerstwa. Niedostępny dla wszystkich, rządzący się trochę innymi zasadami, rozpoczynający się tajemniczą próbą i jakby ciężki do zdefiniowania. Kim tak naprawdę jest wędrownik? I co tak naprawdę robi? Myślę, że każdy z nas ma własną odpowiedź na te pytania i sądzę, że każda z nich jest poprawna. Drogowskazem dla zgubionych wędrowników jest, bez dyskusji, Kodeks Wędrowniczy. Jest drogowskazem niebywale pięknym i mądrym. Oraz niedosłownym. Można by zapytać „No i co mi po znaku, który nie posiada jednolitej interpretacji?” To już zależy od nas samych, co z tego harcerstwa zaczerpniemy. W tym cała magia wędrownictwa.

sam. Agnieszka Podhajska

Być wędrownikiem to niemała sztuka, a dostępna tylko dla tych, którzy posiadają prawdziwie harcerską postawę. Wędrownikowi nie wystarcza znajomość miejsca zamieszkania, wędrownika ciekawi świat, wędrownik, patrząc w swą przyszłość, pragnie odnaleźć własną ścieżkę. Wędrowanie to znacznie więcej niż przemierzanie kilometrów czy wytrwałość fizyczna. To sztuka wchłaniania życia, które nas otacza, to oczy i uszy otwarte, to tajemnica współodczuwania przyrody i człowieka. Wędrówką nie będzie przyspieszony tupot nóg, nadmiar krzykliwego humoru, lecz właśnie cisza wśród ciszy lasu, skupienie wobec wschodów czy zachodów słońca. To wyczucie wędrownik łatwo odszuka w sobie. Wędrownik - jest zawsze gotów nieść pomoc. Wędrownik - jest przyjacielem całego świata. Wędrownika ciągnie siła nieprzeparta w dal na coraz tonowe, nieznane szlaki, nie pozwala zastygnąć mu w wygodnym, osiadłym życiu, toczącym się zbyt wolno. Wędrownik - spostrzega urok życia wszędzie, gdziekolwiek się znajdzie, gdyż odkrywa to, czego inni w pozornej monotonii codziennych dni dopatrzyć się nie umieją. Wędrownik zna radość trudnych zwycięstw, urok przyrody, piękno zdobywania samotnie niewydeptanych ścieżek. Wędrownik - stale uprawia wędrówki, wędruje w zimie, w lecie, na wsi, w mieście, tropi miejsca, gdzie może być pożyteczny. Drogę jego wędrówki wyznaczają wartości zawarte w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim.

Wędrownik patrząc – widzi, słuchając – słyszy. Jego potrzeb nie zaspokaja poznany dotąd świat, chce więcej, szuka. Próbuje dopatrzeć się w dobrze znanych mu miejscach magii, czegoś, czego wcześniej nie zauważał, czegoś, czego nie widzą inni ludzie. Nie satysfakcjonuje go stan zastany. Próbuje dopasować świat do siebie – do swoich marzeń, planów, potrzeb. Ciekawi go świat. Jednak nie tylko pod względem geograficznym. Chce poznać ludzi zupełnie innych ode niego, kultury o 180 stopni różniące się od jego. Szuka swego miejsca w świecie. Tak samo jak przed zaśnięciem, szukamy jak najdogodniejszej pozycji, tak on, w życiu, szuka najbardziej odpowiedniego miejsca, zawodu, ludzi, z którymi zechce spędzić życie. Kiedy czuje, że coś go uwiera – odrzuca to, zmienia w otoczeniu lub w sobie. Kiedy czuje, że może być lepiej – nie siedzi w miejscu, ale stara się ten stan osiągnąć. „Być wędrownikiem to niemała sztuka” – niemała sztuka ponieważ wędrownictwo wymaga od nas zaangażowania, głównie w siebie. Namawia nas do szukania, doświadczania, zmieniania. Nie każdemu się chce, nie każdy ma odwagę, nie każdy potrafi. Nigdy nie łączyłam naszego harcerskiego wędrownictwa z wędrówką fizyczną. To przysłowiowe wędrowanie, to dla mnie wędrowanie po mojej duszy. Poznanie siebie, moich potrzeb, pragnień, marzeń. To umiejętność, jak napisałam wcześniej, patrzenia i widzenia oraz słuchania i słyszenia. Każdy z nas ma oczy i słuch, ale rzadko, kto z nas potrafi te zmysły dobrze wykorzystać. Wzrok i słuch to najpięk-

niejsze dary jakie otrzymaliśmy. Nie dziwię się, że ludzie są nieszczęśliwi – skoro nie potrafią wykorzystać tego, co dostali. Bycie wędrownikiem to także umiejętność rozmawiania z samym sobą, życia w ciszy i nie uciekania przed nią. Są ludzie, którzy boją się samotności, boją się zostać sam na sam ze sobą. Myślę, że to dlatego, że boją się poznać siebie. Cisza jest piękną sprawą. Można w niej usłyszeć wszystko, czego tylko w danej chwili potrzeba. Wędrownik swym uśmiechem i zachwytem nad życiem powinien przekazywać tę energię całemu światu. Nie możemy tak wspaniałej tajemnicy życia przywłaszczać tylko sobie. Jeśli ktoś jest tak wielkim szczęściarzem, który osiągnął prawdziwą radość - powinien nauczać innych. Tak jak księża mają swoje powołanie, prawdziwi wędrownicy ( tak sobie myślę ) odnajdą swoje powołanie w nauczaniu innych jak żyć – żyć szczęśliwie i pełnią życia. Wędrowanie. Wędrowanie po siebie prawdziwego. Po swoje marzenia, plany. Wędrowanie aby poznać siebie takiego, jakim się jest naprawdę. To wędrowanie do swojego miejsca na ziemi. To odnalezienie ludzi, czynności i miejsca. To otaczanie się ludźmi. To ludzie dla ciebie i ty dla ludzi. Zawsze, w ciągłej służbie. W służbie sobie i innym. Jednak służbie pięknej i przyjemnej. To wrażliwość na świat i jego niewyobrażalne piękno. To sztuka życia.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

11


Przede wszystkim RÓŻNORODNOŚĆ Kwintesencją wędrownictwa jest odnalezienie własnego pola służby. W wypełnieniu tego najważniejszego zadania dla każdego z nas – wędrowników – pomaga referat wędrowniczy. Poniżej przedstawiamy rozmowę z kierownikiem Referatu Wędrowniczego Chorągwi Wielkopolskiej, podharcmistrzem, namiestnikiem wędrowniczym Hufca Wschowa, instruktorem Szarej Drużyny, trenerem Woodbadge –

Michałem Romanowiczem. Gołym okiem widać, że ilu wędrowników, tyle różnych podejść i form pracy. Jak według Ciebie powinien działać prawdziwy wędrownik? Nie ma jednego i jedynie słusznego wzorca działania wędrowników. Tylu ilu nas jest, tyle mamy różnych spojrzeń na świat, jego potrzeby i możliwości, jakie w nim drzemią. W myśl idei „Wyjdź w świat” to od nas zależy, jak będziemy w naszych drużynach działać i w którym kierunku się rozwijać.

nieznaną do tej pory w jego środowisku. Kiedyś pewna grupa wędrowników realizowała Znak Służby Przyjaźni. W tym celu postanowili zorganizować biwak integracyjny, na którego zaproszą wędrowników z innych hufców. To była pierwsza, tak duża i otwarta na inne środowiska, impreza w ich hufcu. Przez kolejne 4 lata była stałym punktem w kalendarzu wędrowniczym.

Redakcja

Dalej, skupienie na znakach służb pociąga za sobą jeszcze jedno ograniczenie – po wypełnieniu określonych Pole służby jest często sprowadzane do znaków służb. zadań w końcu się go zdobywa, zawiesza na mundurze Wszyscy znamy służbę kulturze, dziecku, zdrowiu czy i często służba wtedy się kończy. Czy zgadzasz się nauce- takie są propozycje, takie emblematy możemy ze stwierdzeniem, że to jedno z zagrożeń dla szczerej przyczepić do munduru. Jednak czy wędrownik, który i prawdziwej, a przede wszystkim trwałej służby węwychodzi w świat nie powinien szukać czegoś specjaldrowniczej? Jak można temu zapobiegać? Co robić, nie dla siebie? Co, jeśli kogoś nie pociąga służba wyaby znaki służb nie spłycały służby do kilku zadań? I znów odpowiedzią na to pytanie będzie hasło RÓŻNOmienionym wartościom? Mógłbyś opowiedzieć o jaRODNOŚĆ – zarówno ludzi jak i służby, którą podejmują. kimś nietypowym polu służby wędrownika? Siedząc w grupie instruktorów wędrowniczych zastanaGdybym miał wskazać najważniejszy dla mnie powód wialiśmy się, co można by zmienić w systemie znaków urwania się służby po zdobyciu odznaki, to byłby to sposłużb tak, aby rozszerzyć możliwości do poszukiwania pól sób planowania próby i doboru zadań. Służba to pewien działania. Doszliśmy do wniosku, że istniejący podział proces, który może faktycznie skończyć się na zdobyciu znaków służb daje możliwość realizacji dowolnej służby, znaczka kiedy sprowadza się do kilku podpunktów w kartakiej, jaka nam oraz środowisku najbardziej odpowiada. cie próby. Jak temu zaradzić? Tu wchodzi ważna rola druFaktycznie wyzwaniem dla wędrownika będzie wyrwanie żynowego. To on zna swoich ludzi i wie, co może zrobić, się z szablonowych działań i wyjście z nową inicjatywą aby służba jego wędrowników była stała i szczera.

12

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


Redakcja

Każdy wędrownik w swoim życiu coś robi – uczy się, ma swoją pasję, czasem pracuje. Ma więc sporo zajęć, które wypełniają jego czas i wymagają zaangażowania. Czy można te „pozaharcerskie” zajęcia połączyć z wędrowniczą służbą? Czy można uznać, że ktoś spełniający się w roli aktora amatorskiego kółka teatralnego pełni służbę? Jakie cechy musi spełniać podejmowane działanie, aby nazwać je służbą? Po raz kolejny odwołam się do słów dewizy wędrowniczej. Wędrownik ma wyjść w świat, rozejrzeć się dookoła i swoim działaniem odpowiedzieć na potrzeby środowiska, które go otacza. Tym samym realizacja służby odbywać się będzie zarówno na polu szczepu czy hufca, jak i szkoły, domu kultury i społeczności lokalnej. Każde nasze działanie, które ‘pozostawi świat troszeczkę lepszym’ będzie służbą. Ważne, żeby jej wybór był świadomy i przemyślany. Jeżeli w nasze działania zaangażujemy nasze pasje i umiejętności, które chcemy rozwijać to jeszcze lepiej!

I tak na koniec, żeby może niektórych zainspirować, pobudzić do działania. Jakie propozycje programowe referat kieruje do wędrowników? Jeszcze na dobre emocje po wZlocie w Wągrowcu nie opadły, a my jesteśmy po organizacji warsztatów kulinarnych dla wędrowników przy współpracy z firmą Unilever. Aktualnie dopracowujemy propozycję programową „Złota Watra”, która wystartuje wraz z początkiem roku harcerskiego. Oczywiście nie zabraknie nas na Wędrowniczej Watrze, gdzie zapraszamy na bloki zajęć instruktorskich prowadzonych przez nas. Z pewniaków mamy jeszcze dwie rzeczy: 4-6 i 25-27 października 2013 to Kurs Drużynowych Wędrowniczych, którego komendantką w tym roku będzie phm. Dominika Szalonka no i przyszłoroczny Wielkopolski wZlot Wędrowników (marzec 2014), nad którym w pocie czoła już pracuje ekipa z Wrześni.

Nowo narodzeni

Redakcja

Magda Rzeźnikzłożyła przyrzeczenie harcerskie na biwaku szczepu SZUWARY w Kani 15.06.2013 [58 DSH]

Oliwia Kusyzłożyła przyrzeczenie harcerskie na biwaku szczepu SZUWARY w Kani 15.06.2013 [58 DH]

Dominik Mrózzłożył przyrzeczenie harcerskie na biwaku szczepu SZUWARY w Kani 15.06.2013 [58 DH]

Inga Baranzłożyła przyrzeczenie harcerskie na biwaku szczepu SZUWARY w Kani 15.06.2013 [58 DH]

Paulina Wasielewska- została komendantką szczepu SZUWARY na biwaku szczepu w Kani 15.06.2013 [58DW]

Martyna Mrózzłożyła przyrzeczenie harcerskie na biwaku szczepu SZUWARY w Kani 15.06.2013 [58 DH]

Oliwia Malik została przyboczną 103 DH w dniu 14 czerwca na stanicy "Zielona Polana"

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

Miłosz Kosterazłożył przyrzeczenie harcerskie na biwaku szczepu SZUWARY w Kani 15.06.2013 [58 DH]

Weronika Wiśniewska złożyła przyrzeczenie harcerskie 14 czerwca na stanicy "Zielona Polana" [17 DH]

13

Nel Domagałazłożyła przyrzeczenie harcerskie na biwaku szczepu SZUWARY w Kani 15.06.2013 [58 DH]

Weronika Pinkowska złożyła przyrzeczenie harcerskie 14 czerwca na stanicy "Zielona Polana" [17 DH]


A sąsiadka z naprzeciwka robi tak... Pnąc się po harcerskiej drabinie stopni prędzej czy później każdy z nas natrafia na zadanie, które brzmi „Poszukuje swojego autorytetu oraz czerpie z niego motywację do pracy nad sobą”. Jeśli mam być szczera, to było jedno z niewielu wymagań, które sprawiło mi prawdziwy problem, ponieważ nie bardzo rozumiałam, po co mi ten autorytet. Czy w dzisiejszych czasach, czasach pędzących szybciej niż pędziwiatr, posiadanie autorytetu jest w ogóle możliwe?

Julia Hipp

Według słownika języka polskiego autorytet to człowiek mający duże poważanie ze względu na swą wiedzę lub postawę moralną, stawiany za wzór do naśladowania, mający wpływ na postawy i myślenie innych ludzi, budzący zaufanie, będący ekspertem w jakiejś dziedzinie. Obecnie na świecie żyje ponad 7 miliardów ludzi, więc jak wybrać tę właściwą osobę? Pytanie niby proste, a jednak nie do końca. Rodzice, dziadkowie, starsze rodzeństwo, szef osiedlowej paczki, nauczyciel, kujon z ławki obok, sąsiadka z naprzeciwka, naukowiec, sławny sportowiec, gwiazda telewizyjna, a może nawet i postać fikcyjna. Ilu ludzi na Ziemi, tyle prawdopodobnych autorytetów. Tu i ówdzie zrobiłam mały zwiad tematyczny i okazało się, że większość ludzi zaczęła się zastanawiać nad tym, kto jest ich autorytetem dopiero, gdy zadałam im to pytanie. Jednak na podstawie tych wypowiedzi udało mi się stworzyć ogólny obraz postrzegania autorytetu. Uważamy, że autorytet powinien być inteligentny (na wszystkich płaszczyznach zarówno IQ, jak i EQ), uznany społecznie, mądry, prawdomówny, charyzmatyczny, profesjonalny, godny zaufania, czyli pełen cech, jakie chcemy naśladować. Jest to osoba mająca wpływ na nasze życie, mogąca ukierunkować i wspierać nasz rozwój, ponieważ posiadając autorytet, dążymy do dorównania mu poziomem. Uznanie kogoś za autorytet to duże wyróżnienie dla tej osoby, jest to bowiem wyraz wielkiego szacunku i uznania. Chcielibyśmy, żeby była to osoba nieomylna (jednak wszyscy wiemy, że takie osoby nie istnieją), a jeżeli już popełnia błędy, to powinna potrafić się szczerze do tego przyznać. Jedną z najczęściej pojawiających się osób w odpowiedzi na pytanie: Kto jest twoim autorytetem?, był Jan Paweł II. Ja również darzę go wielkim szacunkiem, jednak uważam, że autorytetem nie powinna być osoba, której nie znamy. Media będące czwartą władzą mają wielką moc, jaką jest możliwość przekoloryzowania faktów. Moim zdaniem autorytetem powinna być osoba, którą się bardzo dobrze zna, a nie taka, nad której wizerunkiem pracuje sztab ludzi. Jeśli dobrze ją znamy, sami jesteśmy w stanie ocenić, czy jest warta naśladowania. Ja jeszcze chyba nie spotkałam takiej osoby. Oczywiście jest wiele osób, które darzę ogromnym szacunkiem, jednak nie mają wszystkich cech, jakie bym chciała widzieć u mojego autorytetu.

Spójrzmy na osobę Alberta Einsteina, z jednej strony ze względu na swoje osiągnięcia w dziedzinie fizyki jest godny, aby go naśladować i rzeczywiście w kilku odpowiedziach znalazł się właśnie on. Jednak niewielu z nas zagłębiało się w jego życie prywatne. Podczas małżeństwa z Milevą Marić wielokrotnie ją zdradzał, jego ulubioną kochanką była jego własna kuzynka (która potem zostaje drugą żoną), stworzył listę zakazów dla swojej żony, w których zamieścił takie zasady jak: „Nie wolno odzywać ci się do mnie niepytanej”, nie pomagał jej finansowo, jak też nie przejął się, gdy ta poważnie zachorowała. Tak więc, mimo iż podziwiam jego intelekt, nie szanuję go wcale za to, jak traktował swoją żonę. Uważam, że powinniśmy umieć wyczuć cienką granicę między autorytetem, a podziwem. „Maria Składowska-Curie jest moim autorytetem, bo odkryła Polon i Rad, a Ronaldinio, bo dobrze kopie piłkę.” Moim zdaniem, jest to tylko podziw, ponieważ doceniamy to, co osiągnęli, a nie tak jak powinno być to w autorytecie, całe życie, które jest wynikiem cech przez niego posiadanych. Nie mówię, że to źle podziwiać kogoś za osiągnięcia, jednak ważniejszy jest sposób, w jaki do tego doszedł i jak zachowuje się po jego zdobyciu. Może dobrym pomysłem jest posiadać inny autorytet w każdej dziedzinie życia. Nikt nie jest doskonały we wszystkim, natomiast są ludzie, którzy pewne rzeczy opanowali do perfekcji. Może warto mieć inny autorytet w siatkówce, inny we wspinaczce, inny w jeździe konnej, inny w poezji, inny w pracy, inny w szkole? To jak chcemy, żeby wyglądał nasz autorytet zależy tylko od nas. Czy chcemy mieć jednego, czy kilku, czy innego w każdej dziedzinie, to nie ma znaczenia. Ważne jest to, jak kształtują oni nasze życia i charaktery. Ja zachęcam do szukania autorytetu, ponieważ obserwując cechy u innych osób dowiadujemy się, jacy sami chcielibyśmy być. Wydaje mi się, że to właśnie poszukiwanie jest ważniejsze, niż samo jego znalezienie. Ostrzegam jednak tak samo jak Lew Tołstoj „Wiara w autorytety powoduje, że błędy autorytetów przyjmowane są za wzorce”, kiedy już znajdziemy swój idealny autorytet pamiętajmy, aby nie wierzyć ślepo we wszystko co robi i mówi, tylko zachować trzeźwy umysł, aby ewentualnie zorientować się, kiedy przestać.

Ostrzegam jednak, tak samo jak Lew Tołstoj „Wiara w autorytety powoduje, że błędy autorytetów przyjmowane są za wzorce”.

14

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


„Wędrówką jedną życie jest człowieka”

HO. Dawid Binek

… to cytat z wiersza Edwarda Stachury. Ten, kto kiedykolwiek wchodził na Śnieżkę od strony Świątyni Wang, wie, że prawie na samym początku wspinaczki widać najwyższy szczyt Sudetów. Widać, że to wysoko i daleko, ale większość osób się nie zniechęca i idzie dalej. Szlak wygląda różnie, raz mocno pod górkę, czasami trochę z górki. Co jakiś czas zatrzymujemy się, aby nabrać sił, a w razie niepogody możemy się na chwilę schować w schronisku i przeczekać. Z całej drogi najtrudniejsze jest ostatnie podejście od schroniska „Dom Śląski”. Kamienista, stroma droga z wieloma zakrętami. Jednak, kiedy dojdziemy na szczyt naszym oczom ukazuje piękny widok, coś niesamowitego. Stoisz, patrzysz i mówisz: „Było warto!”. Warto było się zmęczyć, iść taki kawał drogi, wspinać się tak wysoko, aby ten widok odpłacił nam cały trud. Czy taka wspinaczka na szczyt nie przypomina życia człowieka? Nieraz jest nam ciężko, a nieraz wręcz biegniemy z górki. Czasem podczas gorszych dni szukamy schronienia i pomocy u kogoś bliskiego, ale kiedy osiągniemy cel to wiemy, że było warto. I można też tu przytoczyć fragment Kodeksu Wędrowniczego, by najpełniej wyjaśnić istotę wędrowania: Wędrowanie to znacznie więcej niż przemierzanie kilometrów czy wytrwałość fizyczna. To sztuka wchłaniania życia, które nas otacza, to oczy i uszy otwarte, to tajemnica współodczuwania przyrody i człowieka. Wędrówką nie będzie przyspieszony tupot nóg, nadmiar krzykliwego humoru, lecz właśnie cisza wśród ciszy lasu, skupienie wobec wschodów czy zachodów słońca. To poczucie wędrownik łatwo odszuka w sobie. Z tych kilku zdań jasno wynika, że wędrowanie to nie tylko wysiłek fizyczny, ale też duchowy! Jak dla mnie, to ten drugi pełni dużo ważniejszą rolę. Podczas wędrówki można poukładać sobie trudne sprawy, które napotykamy w życiu. Taka wyprawa, odciąga nas od Internetu, komputera i innych rzeczy, które w naszym życiu zasłaniają ważniejsze potrzeby człowieka. Wędrując przez cichy, spokojny las można odnaleźć samego siebie, czego, moim zdaniem, brakuje dzisiaj młodym ludziom. Poukładać mnóstwo nieułożonych spraw, które w zabieganym świecie zostawiamy na później. I każdy wędrownik powinien o tym wiedzieć, a każdy wędrownik naszego hufca powinien na takiej wędrówce zastanowić się nad swoją służbą, bo czy każdy ją pełni? Czy każdy z nas pamięta o dewizie:

Wyjdź w świat- zobacz- pomyśl- pomóż, czyli działaj? Nie wiem, ilu mamy wędrowników, ale na palcach moich rąk zliczyłbym tych, którzy pełnią służbę. Tu nie trzeba daleko szukać jakiegoś specjalnego pola służby dla siebie. Chociażby na stanicy jest roboty po pachy! A HKR? Jest to świetne pole służby. Jednak to nie znaczy, że od razu wszyscy mamy się do niego zapisać. W naszym hufcu działają tylko dwa kluby specjalnościowe HKR i HKS. Dlaczego by nie założyć kolejnych? Teatralnych, muzycznych, pożarniczych… Można by długo wymieniać. Każdy drużynowy ma piękne pole służby, ale jest wielu wędrowników, którzy tej funkcji nie pełnią i mogą bez problemu zajmować się klubami, które będą pokrywać się z ich pasją! Takie działanie rodzi kolejne. Jeśli nasz nowy klub teatralny przygotuje spektakl to przecież, jaki jest sens samego ćwiczenia? Będzie można zorganizować przedstawienie dla jakieś publiczności. Wiem, jak drużynowi są nastawieni na nowe propozycje związane z działaniem poza drużyną. Jednak nie kieruje tego do nich! Oni mają bardzo dużo pracy w swoich jednostkach i to im w zupełności wystarczy. Kieruję to do wędrowników, którzy tylko są w drużynie i nie wykorzystują swojego potencjału. Jest mnóstwo rzeczy, które można robić, wypełniając służbę, ale żeby to znaleźć trzeba szukać i myśleć. Czyżbyśmy byli do tego stopnia leniwi, że tego nie robimy? Wystarczy wypełniać kodeks i dewizę wędrowniczą, ale i o tym zapominamy. Tak, jak zapominamy o Przyrzeczeniu i Prawie Harcerskim. Każdy wędrownik, gdy zdobywał naramiennik musiał zapoznać się z dewizą i kodeksem. Co nam po rozumieniu? Nam trzeba jakiegoś działania, bo samym rozumieniem i gadaniem nic nie zrobimy. Idźmy przed siebie, gdzie nas nogi poniosą, przemyślmy sobie kilka spraw i wejdźmy na drogę działania. Nie trzymajmy się szlaku czczej gadaniny i bierności, bo ona nas nie zaprowadzi do jakichkolwiek zmian. Drodzy wędrownicy! Wychodzimy w świat! Patrzymy! Myślimy! Pomagamy, czyli działamy!

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

15


Wędrownicze abecadło Nadszedł czas na zdemaskowanie wędrowniczych tajemnic! Dla tych, którzy wędrownikami jeszcze nie są i nie do końca wiedzą, z czym to się je. Jednak myślę, że nie tylko. Mam nadzieję, że nawet wędrownicy znajdą tu coś, co ich zainteresuje.

Autorytet – Wiek wędrowniczy, to wiek, w którym wchodzimy w dorosłe życie i zaczynamy świadomie kreować swój charakter. Sądzę, że autorytet i jego poszukiwanie, jest nieodłączną częścią tego procesu. Jednak jest to też czas, kiedy to my zaczynamy być autorytetami dla młodszego rodzeństwa czy harcerzy. Pamiętajmy o tym.

Braterstwo –Uważam, że wędrownicy są grupą szczególnie związana ze sobą. Czują się do siebie pewien sentyment, naturalną sympatię. Zgodnie z tą ideą, wędrownicy zawsze mogą na siebie liczyć.

Cel – Bardzo ważnym jest, aby każdy wędrownik był świadomy tego, po co tym wędrownikiem jest. Do tego niezbędne jest obranie celu. Świadomość, do czego dążymy motywuje nas do działania. Dzięki temu łatwiej jest nam określić, czego oczekujemy i czego nam w naszej drużynie brakuje, zanim z niej odejdziemy.

Dewiza - „Wyjdź w świat – zobacz – pomyśl – pomóż, czyli działaj”. Maksimum treści w minimum słów – tak bym ją określiła. To jedno zdanie idealnie charakteryzują ideę wędrownictwa. Zawiera nakaz aktywności i służby oraz zaprasza do pracy nad sobą i poszukiwania swojego miejsca.

sam. Agnieszka Podhajska

Elitaryzm - Teoretycznie wędrownikiem może zostać każdy, jednak doświadczenie pokazuje, że nie wszyscy się do tego nadają, nie wszyscy przechodzą próbę wędrowniczą. Nadając wędrownictwu taką otoczkę wyjątkowości i ekskluzywności, pomagamy sobie w dalszej działalności. Jest ono towarem bardziej pożądanym (jak wszystko, co mniej dostępne), ale i traktowane z większym szacunkiem przez kogoś, komu udało się dołączyć do tej „zamkniętej” grupy.

Formy dyskusyjne – To jedna z form działania charakterystyczna dla wędrowników. Rodzi umiejętność akceptowania cudzej opinii, a także kreowania własnego zdania na postawione pytanie. Łagodzi strach przed publiczną prezentacją własnych przemyśleń i uczy walki o swoje przekonania. Są to wszelkiego rodzaju kuźnice, sejmiki czy sądy.

16

Grupy - czyli system małych grup w drużynie wędrowniczej. W tej kwestii istnieje dowolność. Drużyna może zdecydować się na jeden z dwóch modeli: zastęp wędrowniczy lub patrol zadaniowy. Zastępem wędrowniczym jest stały zespół liczący od 4 do 7 osób i zasadniczo nie różni się niczym od tradycyjnego zastępu. Drugi model to patrol zadaniowy powoływany na określony czas do wykonania konkretnego zadania.

Harcerska służba – Sądzę, że służba jest jednym z pierwszych skojarzeń jakie nasuną nam się na myśl o wędrownictwie. Odnalezienie swojego pola służby powinno być dla każdego wędrownika celem nadrzędnym. Pomogą nam w tym znaki służby. Ich ideą jest przygotowanie do świadomego podjęcia stałej służby i nauka pracy w zespole. Obecnie można zdobywać 10 znaków służb: znak służby dziecku, gospodarce, kulturze, nauce, pamięci, przyjaźni, przyrodzie, turystyce, wspólnocie lokalnej oraz zdrowiu.

Indywidualna ścieżka rozwoju – Jest to sposób pracy z kadrą, który ma na celu ułatwić instruktorom ich dalszy rozwój, a także zachęcić i zmotywować do podejmowania nowych wyzwań.

JOTI – Jamboree On The Internet, czyli cykliczne wydarzenie odbywające się w trzeci weekend października. Za pośrednictwem skype’a, e-maila lub innych internetowych środków komunikacji możemy porozmawiać ze skautami z całego świata. Jest to oficjalna impreza Światowej Organizacji Ruchu Skautowego (WOSM).

Kodeks Wędrowniczy – Jest rozwinięciem myśli zawartej w Prawie Harcerskim. Powinien być źródłem inspiracji dla każdego wędrownika.

Lilijka wędrownicza – To honorowa odznaka nadawana instruktorom ZHP za zasługi dla ruchu wędrowniczego. Wręczana osobom posiadającym duży dorobek w dziedzinie upowszechniania i doskonalenia metodyki wędrowniczej. Noszona jest na lewym rękawie zamiast lilijki oznaczającej stopień instruktorski.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


Metodyka wędrownicza – Charakterystyczną formą aktywności wędrowników jest służba realizowana wewnątrz organizacji, jak i poza nią. Zadania realizowane indywidualnie albo grupowo mają charakter wyczynu. O programie pracy drużyny i podejmowanych działaniach decyduje cała drużyna.

Naramiennik wędrowniczy –Nosi się go na lewym pagonie munduru i jest symbolem przynależności do zespołu wędrowniczego. Wędrownik otrzymuje swój naramiennik po ukończeniu próby wędrowniczej. Uroczysty moment jego nadania często wiąże się też z możliwością odnowienia Przyrzeczenia Harcerskiego i w większości środowisk w tym obrzędzie mogą uczestniczyć wyłącznie wędrownicy ze zdobytym już naramiennikiem.

Otwartość – Musi iść w parze z wymienioną wyżej elitarnością. Każdy ma możliwość przystąpienia do próby wędrowniczej. Otwartość oznacza też gotowość współpracy z innymi. Każdy wędrownik musi mieć świadomość, że harcerstwo to ruch otwarty na innych ludzi bez względu na ich poglądy, rasę, kolor skóry, zainteresowania czy orientację seksualną.

Projekt „Szara Drużyna” – To wspólnota instruktorów, którzy chcą na bazie wspólnego doświadczenia prowadzić kształcenie i wspierać kadrę wędrowniczą, przede wszystkim drużynowych drużyn wędrowniczych.

Referat wędrowniczy – Działają przy większości chorągwi. Do głównych zadań referatu wędrowniczego należy wspieranie metodyczne drużynowych i namiestników, koordynacja wędrowniczej części propozycji programowych, promowanie specjalności, kształcenie namiestników i wspieranie kształcenia drużynowych, organizacja imprez chorągwianych i wiele, wiele innych.

sam. Agnieszka Podhajska

Specjalność – Zainteresowanie zbiorowe, realizowane wspólnie przez drużynę, zastęp. W ZHP istnieje oficjalna lista specjalności, na podstawie których można założyć drużynę specjalnościową. Są to specjalności takie jak: artystyczna, jeździecka, lotnicza, ratownicza, sportowa, wodna i żeglarska czy turystyczno-krajoznawcza. Większość z nich ma już wypracowane rozwiązania metodyczne, własną symbolikę i uprawnienia.

Tradycja – Jest ważnym elementem harcerskiego wychowania. Wiąże się z nią często obrzędowość, która wpływa na specyfikę drużyny, pomagając budować jej atmosferę.

Uprawnienia – Wędrownik jest świadomy swoich zalet i wad. Wie, co go interesuje i w jakiej dziedzinie chciałby stawać się coraz lepszy. Zdobywanie uprawnień specjalnościowych jest inwestycją na przyszłość. Korzystajmy z możliwości jakie daje harcerstwo, a jedną z nich jest właśnie możliwość zyskania różnych uprawnień.

Wędrownicza watra –Jest symbolem wędrowników. Tworzą ją trzy ułożone promieniście polana i trzy płomienie. Ognisko to symbol ciepła, bliskości, więzi, domu, rodziny, wiedzy i energii. Polana ogniska wiążą się z zasadami wędrowniczej pracy: służbą, czyli bezinteresowną pracą na rzecz społeczeństwa i organizacji, wędrówką zarówno fizyczną, jak i intelektualną oraz wyczynem, którego podjęcie jest sposobem na pracę nad sobą. Płomienie są symbolem dążenia do doskonałości. Najmniejszy płomień to siła ciała – dbanie o zdrowie i tężyznę fizyczną, średni oznacza siłę rozumu – dążenie do wiedzy i rozwijanie swojego intelektu, a największy płomień to siła ducha, czyli kształtowanie charakteru, dążenie do prawdy i Boga.

Zbiórka konstytucyjna – Jest najwyższą władzą w drużynie wędrowniczej. Spotykają się na niej wszyscy członkowie drużyny i podejmują najważniejsze decyzje, na przykład wybór drużynowego. Powinna być organizowana co najmniej raz w roku. Na takiej zbiórce przyjmuje się też konstytucję drużyny lub poprawki do niej. Konstytucja drużyny to jej wewnętrzny dokument, tworzony przez jej członków.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

17


Filmy na temat Tak sobie myślę, że „dziś” jest sporo śmiechu i czasem brakuje miejsca i czasu na jakąkolwiek poważniejszą myśl. Stąd postanowiłem zarekomendować Wam kilka pozycji stricte dla wędrowników, coś, co przede wszystkim trafi do młodych ludzi mniej więcej w wieku 16+. Nie, nie będzie poważnie – będzie na odpowiednim poziomie, mało tego – te filmy pomogą wam spojrzeć na życie z kompletnie innej strony, być może zauważycie coś więcej, może zmienicie zdanie na parę tematów, może i światopogląd. Wychodzimy w świat i:

pwd. Damian Grzegorczyk

„Siedem lat w Tybecie” (1997, reż. Jean-Jacques Annaud) – to film, który albo umacnia, albo stwarza w umyśle człowieka obraz wiary w siebie. Każdy wędrownik może bez problemu utożsamić się z głównym bohaterem i podjąć walkę z samym sobą oraz mieć nadzieję, przede wszystkim, na zmianę na lepsze. Moja ocena: 10/10.

„Drzazgi” (2008, reż. Maciej Pieprzyca) – świetny, mocny polski film, który ogląda się ze zmiennymi uczuciami, przyjemnie oraz nerwowo. Często mawiam, że są rzeczy ważne i ważniejsze, a ta pozycja to nic innego jak dowód tych słów. Rozterki, dylematy, prawdziwe problemy młodych ludzi wchodzących w dorosły świat oraz dojrzałe decyzje. Moja ocena: 9/10.

18

„Szukając siebie” (2000, reż. Gus Van Sant) – arcydzieło, do którego wracam, co jakiś czas. Młody chłopak świetnie gra w kosza, jego kariera na boisku zapowiada się całkiem nieźle. Nikt jednak nie spodziewa się, jaki talent skrywa przed całym światem bohater. Niełatwy problem przedstawiony w naprawdę ciepły, miły dla oka sposób. Gorąco polecam. Moja ocena: 10/10.

„Pif-paf! Jesteś trup!” (2002, reż. Guy Ferland) – Na sam koniec zostawiam Wam coś naprawdę mocnego i godnego obejrzenia przez wszystkich uczniów, nauczycieli i pewnie nie tylko… Film porusza sporo bardzo ważnych tematów, problemów psychologicznych związanych z osobowością młodych ludzi. Ta pozycja jest o akceptacji, agresji w szkole, prawdzie, kłamstwie, milczeniu, bierności, czynności, walce, ślepocie. Istna sztuka. Moja ocena: 10/10.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


To nie tak jak myślisz „Przeciwieństwa się przyciągają. Zwykle zakochujemy się w ludziach, którzy się od nas różnią.”

sam. Julita Borek

Wszyscy zapewne nie raz, ani nawet nie dwa, słyszeliśmy, że „przeciwieństwa się przyciągają”, ale wiemy też, że „ciągnie swój do swego”. Co na ten temat ma do powiedzenia psychologia?

Istnieje przekonanie, że związki czy prawdziwe przyjaźnie mają sens tylko wtedy, kiedy każda ze stron jest inna. Ma różne zainteresowania, odmienny charakter i niezgodne poglądy. Ludzie tkwią w tym błędzie, ponieważ w większości komedii romantycznych nietrudno zauważyć potwierdzenie ludowego powiedzenia o przyciąganiu się przeciwieństw. Wiele filmów ma podobny scenariusz. W pierwszej scenie poznajemy czterdziestoletniego mężczyznę, z nadwagą i wyłysiałym czołem. Jest nieśmiały, pozbawiony wiary w siebie. Powszechnie jest uważany za życiową ofermę, a na dodatek od trzech lat nie był na żadnej randce i od dawna jest bezrobotnym bibliotekarzem. Druga scena przedstawia nieziemsko śliczną, dwudziestopięcioletnią kobietę z długimi blond włosami. Szybko dowiadujemy się, że jest nie tylko piękna, ale także otwarta, towarzyska i bardzo lubiana. Pracuje, jako kelnerka w ekskluzywnej restauracji i dorabia, jako modelka w jednym z lepszych czasopism modowych. Bohaterowie wpadają na siebie i jej zakupy wysypują się na chodnik. On zdezorientowany pomaga jej zbierać produkty i z pewnym zakłopotaniem pyta kobietę, czy umówi się z nim na randkę. Ona jednak z lekkim uśmiechem odpowiada, że już kogoś ma… Po kilkudziesięciu minutach w filmie następuje zwrot akcji i widzimy, że dziewczyna dała zaprosić się na kawę. Początkowo odpychała ją jego niezdarność i otaczająca go aura nieszczęść, ale teraz nie potrafi mu się oprzeć. Ten klęka, prosi ją o rękę, a ona przyjmuje zaręczyny. Na ekranie pojawiają się napisy końcowe, a widzowie ocierają łzy chusteczkami. Nikogo ta historia nie dziwi, ponieważ w społeczeństwie bardzo silnie zakorzeniło się przekonanie, że „przeciwieństwa się przyciągają”. W filmach, powieściach i niezliczonych sitcomach aż roi się od takich par – ludzi, którzy różnią się od siebie pod każdym względem, ale w końcu zadurzają się w sobie i spędzają wspólnie resztę życia.

Jak, w 1991 roku, sprawdziła psycholożka Lynn McCutcheon, przekonanie, że w miłości panuje zasada komplementarności (przyciągania się przeciwieństw) podziela aż 77 % studentów. Harville Hendrix twierdzi, że „ kultura głosi, iż podstawą związku jest zgodność, lecz w istocie jest ona co najwyżej źródłem nudy”. Wbrew temu, co sądzi Hendrix, świadectwa empiryczne wskazują raczej, że przeciwieństwa się NIE przyciągają. Dlatego też można podejrzewać, że właściwy kierunek obierają portale randkowe, które starają się dobrać potencjalnych partnerów na postawie podobieństwa cech osobowości i życiowych postaw. Badania dowodzą, że pary częściej tworzą ludzie o podobnych cechach osobowości. Na przykład ludzie szorstcy, asertywni i agresywni wybierają partnerów o podobnych cechach i analogiczna sytuacja występuje w przypadku ludzi spokojnych, cierpliwych i miłych. Ta sama reguła obowiązuje w przyjaźni – wolimy przebywać z ludźmi o podobnych cechach niż z tymi, którzy się od nas różnią. Skąd zatem wziął się mit o przyciąganiu się przeciwieństw? Przede wszystkim, romantyczna opowieść o parze tak odmiennej jak nasi bohaterowie komedii romantycznej jest bez wątpienia ciekawsza niż banalna historyjka o miłości podobnych ludzi. Tak więc filmy, powieści i telewizja mogą mieć duży wpływ na zakorzenienie tego mitu. Kolejnym powodem wiary w to powiedzenie może być powszechna chęć znalezienia drugiej połówki, która stworzy z nami całość. Szukamy kogoś, kto nas dopełni – Bob Dylan w jednym ze swych utworów śpiewał o pragnieniu znalezienia brakującej części, która dopełni nas jak brakujący element układanki. Gdy jednak przychodzi co do czego i tak lgniemy do ludzi, którzy są do nas podobni. Żaden naukowiec nie zbadał jednak w 100% tego zjawiska. Istnieje bowiem możliwość przyciągania się podobieństw, różniących się pod pewnymi względami. Dopóki jednak psycholodzy nie dopracują tej kwestii realny bohater filmu powinien rozważyć, czy nie rozsądniej byłoby zakochać się w bezrobotnej bibliotekarce, najlepiej z nadwagą.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

19


mała, a Wielka W naszym Związku zjawisko multifunkcyjności nie jest niczym egzotycznym. Drużynowy, który jest jednocześnie szefem patrolu ratowniczego i specem od promocji w hufcu. Kierownik referatu wędrowniczego, który jest dodatkowo szczepowym i przewodniczącym kręgu instruktorskiego. Przyboczna, która jest także zastępową, czyli

Paulina Knuła. I to właśnie ona jest kolejną małą, a jednak Wielką. Paulina trafiła do szczepu „Jedenastka” dzięki... ulotce, którą otrzymała od nauczycielki 4 lata temu. Podczas Turnieju Zastępów w 2010 roku złożyła przyrzeczenie harcerskie. Tego samego roku spędziła wspaniałe dni na swoim pierwszym obozie, którym był zlot z okazji 100-lecia ZHP w Krakowie.

pwd. Paulina Wasielewska

Już w drużynie harcerskiej spełniała się, jako zastępowa „Samolotów”. Jedyne, co sprawiało jej problem to meldowanie podczas Turniejów Zastępów, dlatego na ten czas pałeczkę przejmował kolega z zastępu. 27 kwietnia przypadają urodziny Pauliny. W tym roku z okazji swojego święta dostała od Przemka Pietrzaka zielony sznur. I tak od dwóch miesięcy Paulina jest przyboczną w 131LDH, zastępową w 31DSH „DesKOT” jest od października. Oto, co mówią o niej drużynowi, z którymi współpracuje? - Paulina, człowiek petarda. Przy niej nic nie jest niemożliwe! Ma energię wystarczającą do zasilenia całych Stanów Zjednoczonych i kilkunastu wiosek w Dolinie Kongo. Jest osobą niezłomną i mającą w każdej sprawie coś do powiedzenia. Może dlatego jest magnesem dla innych ludzi. Zawsze uśmiechnięta, kreatywna i nieobliczalna. Pełna pozytywnej energii. Stoi na straży ładu, porządku i szampańskiej zabawy na czele zastępu „Traf Tu”. Przez przyjaciół z drużyny darzona jest szacunkiem i wsparciem w każdej sytuacji. Można powiedzieć, że za takim wodzem każdy poszedłby w ogień. - takie zdanie ma o niej Karolina Zmyślonadrużynowa DesKOT-u. Rozmawiając osobiście z Pauliną miałam okazję przekonać się, że to, co mówią ludzie współpracujący z nią nie jest czymś wymyślonym na siłę. To, co przeczytacie w kolejnych zdaniach tego artykułu jest całkowitą prawdą. Niesamowite jest to, że przez 20 minut rozmowy Paulina jest w stanie przekazać tyle pozytywnych emocji. - Jest osobą niezwykłą, zdolną do największych poświęceń i potrafi każdą wadę obrócić w zaletę. Nigdy się nie poddaje, choćby nie wiadomo jak było trudno. Jak każdy ma lęki, które zwalcza, gdy tylko chcą wydostać się spod ciemnej szafy. Na szczeblach harcerskiej kariery ciągle pnie się w górę. Od niedawna jest przyboczną w 131 LDH „Desant” i ze swej nowej roli wywiązuje się wzorowo. Dla mnie to osoba godna podziwu. Rzadko kto jest w stanie zrobić więcej niż ona. W jednej chwili potrafi być w 5-ciu miejscach na raz i zrobić wszystko ponad normę! Może jest czasami trochę uparta, ale każdy powinien mieć swoje zdanie. Osobiście uważam, iż to wspaniała, troskliwa osoba, wzorowa harcerka i dziewczyna, z którą nigdy się nudzisz - dodaje Karolcia.

20

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


pwd. Paulina Wasielewska

Zapytana o to, co ją trzyma w ZHP odpowiedziała, że dobra zabawa i pozytywni ludzie. A propos pozytywnych ludzi. Jedną z nich jest, koleżanka z zastępu „Traf Tu”, Agnieszka. Co o niej sądzi? - Paulina jest jedną z najbardziej pozytywnych osób, jakie znam. Jest mega zakręcona, potrafi jednym słowem rozluźnić napiętą atmosferę i ma świetne poczucie humoru. Czasami przytrafi się jej cięższy dzień i to jej trzeba pomóc, ale każdemu to się zdarza. Zawsze mówi to, co myśli, jest bardzo szczera, czasami chyba nawet za, ale pomimo wszystko ludzie to w niej cenią. Nie lubi, gdy ktoś się z kogoś naśmiewa. Zawsze zwraca uwagę na to, że nie można być idealnym i wszystkim zdarzają się potknięcia. Nie cierpi, gdy ktoś jest wykluczany, a zwłaszcza ktoś bliski jej sercu, nie rozumie, dlaczego na świecie jest tyle nietolerancji. Jednoznacznie z tych wypowiedzi i obserwacji Pauliny wynika, że jest osobą, przy której nie można się nudzić. Nawet można się ośmielić o określenie jej „śmieszkiem drużyny”. Na pewno jest zwariowana, pomysłów na spędzenie wolnego czasu jej nie brakuje, a wszystkich wokół zaraża pozytywnym podejściem do życia. Myślę, że warto z takich osób jak Paulina brać przykład. Nie wyobrażam sobie ZHP bez... mojej drużyny i pozytywnych ludzi. Za każdym razem, kiedy zakładam mundur czuję…. wspomnienia i radość. Moim celem…. jest utrzymanie się na funkcji przybocznej. Kiedy jest mi źle... rozmawiam z przyjaciółmi.

Harcoskop Wakacje to doskonała okazja, aby zająć się rzeczami, na które nie starcza nam czasu w ciągu roku szkolnego/harcerskiego. Dla każdego może to być coś innego – zdobywanie stopni, spełnianie marzeń, spotkania z przyjaciółmi, nauka, lektury. Postarajmy się jak najlepiej spożytkować te dwa miesiące. Co sugerują wam wasze harcerskie gwiazdy?

Wróżka Agnieszka

OCHOTNICZKA/MŁODZIK W najbliższym czasie harcerskie gwiazdy ułożą się dla ciebie pomyślnie. Nadchodzą wakacje, to czas, aby naładować baterie, jednak nie zapomnij o tym, co dla ciebie najważniejsze. W niedługim czasie nawiążesz bardzo ciekawą znajomość z kimś spoza twojego środowiska. Choć na pierwszy rzut oka nic nie będzie na to wskazywać, nowopoznana osoba stanie się dla ciebie kimś bardzo ważnym. RADA: Otwórz się na ludzi.

TROPICIELKA/WYWIADOWCA W twoim życiu szykują się zmiany, ale to od ciebie zależy czy na lepsze. Skup się na pracy w zastępie. Jeśli przyłożysz się do powierzonych ci zadań możesz dużo osiągnąć. Po intensywnym czasie przyjdzie w końcu wyczekiwany odpoczynek. Wykorzystaj go w pełni, poświęć więcej czasu swoim bliskim. RADA: Korzystaj z możliwości, jakie przyniesie ci los.

SAMARYTANKA/ĆWIK PIONIERKA/ODKRYWCA Nadszedł czas na wielkie zmiany w twoim życiu! Odrzuć Będziesz mieć teraz bardzo dużo czasu dla siebie. Wykorzystaj to, co ci przeszkadza i jest dla ciebie ciężarem. Poświęć czas go, aby zastanowić się nad sobą, swoimi potrzebami i marzeniana to, co lubisz i sprawia ci satysfakcję. Zmień swój sposób pracy, mi, które w końcu powinieneś zacząć spełniać. Pomyśl nad swoa szybko poczujesz korzyści zarówno w życiu zawodowym jak ją przyszłością, nie tylko w harcerstwie. To najwyższy czas na i w prywatnym. Dla osób będących w związku najbliższe tygodnie podjęcie długo odwlekanych decyzji. Osoba, którą znasz od dawokażą się ciężkie, ale mimo wszystko nie rezygnuj z miłości. na stanie się dla ciebie kimś ważniejszym niż kolega/koleżanka RADA: Walcz o to, na czym ci zależy. z drużyny. RADA: Postaw na spontaniczność. HARCERKA/HARCERZ RZECZYPOSPOLITEJ HARCERKA ORLA/HARCERZ ORLI Nadchodzący czas będzie nieprzewidywalny i może przynieść To nie najlepszy moment na realizację dużych projektów. Czakilka niemiłych niespodzianek, ale musisz wykazać się cierpliwosami lepiej odpuścić niż zawieść oczekiwania swoje i otoczenia. ścią,. Jednak nie pozwól, by problemy zawodowe miały wpływ na Nadmierny wysiłek i niepotrzebny stres mogą tylko jeszcze bartwoje życie prywatne. W najbliższych dniach otrzymasz niepodziej pogorszyć sytuację. Czeka cię spotkanie z kimś, kto odmiewtarzalną propozycję, która może się już nigdy nie powtórzyć. ni twoje życie. RADA: Miej oczy szeroko otwarte. RADA: Spełniaj swoje marzenia. MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

21


Wspomnienia dinozaura Czas na kolejną porcję wspomnień ostrowskich instruktorów. Swoimi przeżyciami z lat młodości podzielił się z nami tym razem hm. Zbysław Kazimierz Jeżewski. OD POCZĄTKU… W latach młodości druha Jeżewskiego protesty i strajki były na porządku dziennym. Ginęli niewinni robotnicy. Druh Zbyszek i większość jego rówieśników nie interesowali się polityką, ale nie potrafili pogodzić z działaniami władzy. Byli zdenerwowani i chcieli zacząć działać. Mniej więcej w tym samym czasie poznał nauczyciela – Mariana Grześczyka. Był on zapalonym turystą, zaangażowanym w działalność w PTTK i swoją pasją zaraził druha i jego kolegów. Na jedno z ich spotkań, na którym mieli planować kolejną wędrówkę, pan Marian, ku wielkiemu zdziwieniu młodzieży, przyszedł w mundurze harcerskim i powiedział do nich tak: Strucle, słuchajcie. Kiedyś było harcerstwo i nam je zlikwidowali, a teraz w Łodzi na nowo się odrodziło. Ja byłem w tym harcerstwie i chciałbym, z powrotem stworzyć drużynę. Będę wami rządził i będę się wami opiekował. Druh sam wspomina, że wtedy nie do końca rozumiał, na czym miało polegać to rządzenie i opiekowanie, ale postanowił zaryzykować i tym sposobem znalazł się w 1 Drużynie Harcerskiej im. Tadeusza Kościuszki. Nie wszystkim podobała się dyscyplina wprowadzona przez drużynowego (który jednocześnie był wojskowym), jednak druh Zbyszek był do tego przyzwyczajony bo wychowany przez ojca-żołnierza. Jego metody wychowawcze wspomina tak: Dyscyplinę, którą druh Marian zaczął wprowadzaćzbiórki, baczność, spocznij, maszerowanie- było dla mnie czymś fajnym, czymś, o czym słyszałem już w domu.

Redakcja

„MAM SZCZERĄ WOLĘ…” 23 stycznia 1957 druh wraz z kolegami pokonywał zaśnieżoną drogę Ostrów – Michałków, aby w jednym z hangarów spotkać się ze swoim drużynowym. Nikt nie wiedział, dlaczego mieli spotkać się właśnie tam, ale wyczuwalna była jakaś dziwna, nerwowa atmosfera. Gdy już dotarli na miejsce, cała drużyna ustawiła się w czworoboku, pośrodku znajdował się drużynowy i sztandar. Druh Zbyszek opowiada, jak stał na baczność z położonymi dwoma palcami na drzewcu i powtarzał słowa Przyrzeczenia Harcerskiego.

Ty przejmij drużynę. Była to propozycja niespodziewana bo, jak sam druh wspomina, uważał wtedy, że drużynowym powinien być instruktor, ktoś starszy z dużym doświadczeniem. Jednak 19-letni druh Zbyszek przyjął wyzwanie. Niestety, został zwolniony z tej funkcji przez dyrektora szkoły. Druh Mundek nie dawał jednak za wygraną. Założył druhowi granatową podkładkę po krzyżem i zaproponował funkcję komendanta podobozu hufca na obozie w Pobierowie. Tak też się stało. Świeżo mianowany przewodnik czuł się znakomicie w roli dowódcy. SŁUŻBA INNYM Po powrocie do Ostrowa druh Zbyszek chciał zacząć działać i podjął się stworzenia drużyny harcerskiej przy Szkole Podstawowej numer 1 przy ulicy Wolności. Kiedy zaczęto już działania w tym kierunku, druh został powołany do wojska. Wrócił do Ostrowa po dwóch latach służby w pułku łączności we Wrocławiu. I już na samym początku dostał propozycję zostania drużynowym w 3 Drużynie Starszoharcerskiej im. Zawiszy Czarnego, którą po krótkim namyśle przyjął. Funkcję w „Zawiszy” pełnił 13 lat i wspomina, że był to jego najpiękniejszy czas spędzony w harcerstwie.

Co uważa druh za najważniejszy w harcerstwie czynnik kształtujący charakter młodzieży? Harcerstwo zaczyna się w momencie złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego. W nim są zawarte bardzo ważne hasła: całym życiem pełnić służbę Bogu i Ojczyźnie, być posłusznym Prawu Harcerskiemu. Nie jest to łatwe do zrealizowania, ale zadaniem każdego, kto złoży Przyrzeczenie Harcerskie, a przecież składa je bez przymusu, jest dążenie do pełNOWE WYZWANIA nej realizacji zobowiązań, które dobrowolnie przyjmuje. W szkole, do której uczęszczał druh, czyli ZSZ, był jesz- Zdaję sobie sprawę, że jest bardzo trudno przestrzegać Pracze jeden instruktor harcerski – Franciszek Jarmużek, który wa Harcerskiego, ale jak wielką radość się osiąga kiedy uda często bawił się z nimi i spotykał. Jego podejście różniło się się je wypełnić. Nie trzeba szukać czegoś więcej, jak po od zdyscyplinowania druha Mariana. Tak powstał między prostu być sobą i być harcerzem. nimi konflikt i w rezultacie ówczesny Komendant Hufca przysłał nowego drużynowego – Mundka Niespodzianka. Druh Jeżewski wspomina ich rozmowę z 1960 roku, w której drużynowy powiedział: Słuchaj, ja muszę odejść, ale

22

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok


Oswoić fizykę

HO. Dawid Binek

Każdego dnia używamy bardzo wielu urządzeń elektrycznych. Jest to tak oczywiste, że nieraz nie zdajemy sobie sprawy, że na przykład pisząc SMS robimy to dzięki elektryczności. Bez prądu elektrycznego nie bylibyśmy w stanie ruszyć ręką, bo impuls nerwowy to nic innego jak właśnie przepływ prądu elektrycznego! Nie jest to nowy wynalazek, bo istniał od zawsze. Człowiek nie wynalazł prądu. Może lepiej napisać, że on go oswoił i zaczął wykorzystywać, aby ułatwić sobie życie.

Nazwa „elektryczność” wywodzi się oczywiście z greckiego. Już w starożytności ludzie znali to zjawisko. Grecki filozof i matematyk Tales z Miletu odkrył, że potarty materiałem bursztyn przyciąga do siebie drobne wiórki drewna, puch itp. Bursztyn po grecku to „elektron” i stąd nazwa. W trakcie prac archeologicznych na terenach starożytnej Mezopotamii i Egiptu odnaleziono coś w rodzaju żarówki i baterii! Te starożytne baterie miały taką samą zasadę działania jak współczesne tylko były trochę większe, ale nawet wygląd miały podobny. Dopiero ponad 2000 lat później, czyli w XIX w. nastąpił gwałtowny rozwój naszej wiedzy o prądzie i powstała żarówka, bateria etc. Teraz skupmy się na samym zjawisku przepływu prądu. Przypomnijmy sobie, że każde ciało jest złożone z wielu „wiercących” się cząsteczek. Nazywamy je atomami i to określenie też pochodzi z języka greckiego i oznacza „niepodzielny”. Już w starożytnej Grecji wiedziano, że ciała są z nich zbudowane, ale oni sądzili, że atom jest podzielny. My wiemy, że atom można podzielić i składa się on z jądra, w którym skumulowane są ładunki dodatnie. Wokół tego jądra krążą takie same cząsteczki, ale ujemne i te nazywamy elektronami. Protonów i elektronów jest tyle samo w atomie, co sprawia, że jest on elektrycznie obojętny, bo jeśli mamy tyle samo „+” co „-” to wychodzimy na „0”. Prąd elektryczny pozwolił nam odkryć również, że elektrony można łatwo oderwać od ich atomów i to one mogą się poruszać natomiast protonów nie można ruszyć. I właśnie ruch tych elektronów to prąd elektryczny. Jak to się dzieje, że one się ruszają? Dla przykładu weźmy dwie identyczne blaszki. Każda z nich będzie zbudowana z takiej samej ilości atomów. Weźmy z jednej trochę „-” i przenieśmy je na drugą. To sprawi, że jedna będzie miała więcej protonów, czyli „+” a druga więcej elektronów, czyli „-” (patrz rysunek).

Teraz weźmy jakiś kabel i połączmy nim te dwie blaszki. Jak wiecie, atom z natury ma tyle samo „+” co „-” a my przenosząc je zachwialiśmy tę równowagę i one bardzo chcą do niej wrócić. Jak połączymy te blaszki to „-” z blaszki, na której jest ich więcej przepłyną na tę, z której je zabraliśmy i to właśnie jest prąd. Na tym bardzo starym i prostym zjawisku opiera się większość naszego współczesnego świata. Komórki, komputery, światło, sygnalizacja świetlna, telewizory to wszystko jest na prąd. Wyobrażasz sobie życie bez prądu? Jest to bardzo obszerny temat i można tu zaprezentować bardzo wiele fajnych doświadczeń. Jak działa bateria, jak to się dzieje, że przez niektóre przedmioty prąd płynie, a przez niektóre nie, itd. Może w następnych artykułach uda mi się to wyjaśnić. Jak na razie wiemy, co się dzieje, gdy płynie prąd. Postaram się później zaspokoić waszą ciekawość, co do reszty zagadnień związanych z prądem.

MERITUM numer (VII) maj-czerwiec 2013 rok

23


MERITUM PROPONUJE:

www.zlotkadry.zhp.pl

Wędrownicza Watra 2013 19-21 sierpnia 2013 - wędrówki 21-25 sierpnia 2013 - zlot Ośrodek Wypoczynkowy Chorągwi Krakowskiej ZHP w Piaskach-Drużkowie

www.watra2013.zhp.pl Gazeta Hufca Ostrów Wielkopolski im. 2 Armii Wojska Polskiego Adres hufca: ulica Staszica 1, 63– 400 Ostrów Wielkopolski

Adres e-mail redakcji: redakcja.meritum@gmail.com

Strona internetowa: www.ostrow.zhp.wlkp.pl/index.php/meritum Redaktor naczelna: Julita Borek Z-ca redaktor naczelnej: Agnieszka Podhajska Sekretarz: Paula Borek Skład: Agnieszka Podhajska Konsultacja: Katarzyna Potasznik Redaktorzy: Dawid Binek, Paula Borek, Damian Grzegorczyk, Julia Hipp, Agnieszka Podhajska, Dariusz Potasznik, Katarzyna Potasznik, Paulina Wasielewska Korekta: Grzegorz Całek, Marek Radziszewski, Justyna Żulicka Fotografie i grafika: Agnieszka Podhajska Projekt okładki: Agnieszka Podhajska


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.