Gazeta Weselna - Anita & Marek

Page 1


Oboje studiowali we Wrocławiu, chodzili tymi samymi ulicami, mijali się w tłumie, ale nigdy wcześniej nie wpadli na siebie w prawdziwym życiu. Dopiero jedno pozornie nic nie znaczące przesunięcie palcem w prawo sprawiło, że ich drogi się zeszły. Marek, z typowym dla siebie luzem, napisał pierwszy, a Anita, choć na co dzień introwertyczka, szybko dała się wciągnąć w rozmowę. Była tak zaangażowana, że przegapiła nawet przystanek, na którym powinna wysiąść! Tego dnia, wymienili setki wiadomości i wydawało się, że to początek czegoś pięknego. Ale w miłości, jak w życiu, rzadko wszystko toczy się gładko. Kiedy Anita poczuła, że Marek jest naprawdę fajnym facetem, nagle... zniknął. Na dwa dni, które w obliczu intensywności ich początkowych rozmów wydawały się wiecznością. I kiedy była już gotowa ruszyć dalej i odpuścić sobie tę internetową znajomość,

Anita & Marek

TINDEROWE LOVE

Poznali się w sposób typowy dla naszych czasów, bo połączył ich Tinder. Z tym, że ta historia z pewnością nie jest typowa i żadne algorytmy nie mogły przewidzieć, jak potoczy się po tym, gdy na ekranie wyświetli się słynne „It’s a match”.

powrócił z wyjaśnieniem, z perspektywy czasu całkiem sensownym: „Pojechałem z bratem po auto na drugi koniec Polski, a potem przespałem cały dzień”. Wtedy po raz pierwszy stało się jasne, że Marek ma dwie wielkie miłości: rodzinę i sen. Po raz pierwszy twarzą w twarz spotkali się na wrocławskim Jarmarku Bożonarodzeniowym. Choć atmosfera świąt unosząca się w powie-

trzu była jak z bajki, Marek oczywiście się spóźnił. Anita czekała w tłumie, wpatrując się w rozświetlone stragany, trochę zniecierpliwiona, ale kiedy go zobaczyła, natychmiast mu wybaczyła. Na żywo był jeszcze przystojniejszy niż na zdjęciach. A Marek? Cóż, nie pamięta zbyt wiele z tego wieczoru, bo – jak sam często powtarza – ma słabą pamięć. Nie zmienia to faktu, że randka się udała. Usiedli wtedy w knajpce z pizzą neapolitańską, a przy białym winie i włoskiej muzyce rozmawiali aż do zamknięcia lokalu. Przez kolejne lata ich związek dojrzewał jak dobre wino. Po dwóch latach wspólnych chwil, wycieczek i długich spacerów, zamieszkali razem.

A potem, po czterech latach, wprowadzili się do własnego, urządzonego od podstaw mieszkania na wrocławskim Jagodnie. Życie toczyło się

własnym, spokojnym tempem. I nadszedł ten dzień – 25 kwietnia 2023 roku – kiedy Marek postanowił zadać to jedno, najważniejsze pytanie. W pięknej Florencji, na Piazzale Michelangelo, z widokiem na zapierającą dech w piersiach panoramę miasta. Wiedział jedno: Anita nie przepada za gestami na pokaz. Gdyby zadał pytanie przy tłumie ludzi, uciekłaby szybciej, niż zdążyłby uklęknąć. Nie zrobił więc tego na samym szczycie i czekał cierpliwie na odpowiedni moment. Gdy w końcu stanął przed Anitą i poprosił ją o rękę, świat zatrzymał się na chwilę, jakby specjalnie po to, żeby nacieszyli się tym momentem. Odpowiedź była oczywista: Anita powiedziała „tak”, po czym wpadła mu w ramiona. I choć później nadeszło zimno, a deszcz zmusił ich do zmiany dalszych planów na ten wyjazd, nic nie było w stanie zepsuć radości tamtej chwili.

WYDANIE

Takich gości pozazdrościć może nam każda para młoda!

DZIĘKUJEMY!

Za to, że przyjęliście zaproszenie i stawiliście się tutaj tak licznie, żeby wspólnie świętować naszą miłość. Bawcie się więc dzisiaj tak, jakby jutra miało nie być i pamiętajcie: tylko toasty wypite za zdrowie nowożeńców nie kończą się porannym kacem!

WSZYSTKO, CO W ŻYCIU

ZROZUMIAŁEM, ZROZUMIAŁEM

DLATEGO, ŻE KOCHAM.

Lew Tołstoj

TYLKO

PRZESĄDY ŚLUBNE

COŚ NIEBIESKIEGO I COŚ STAREGO

Recepta na szczęśliwe małżeństwo? Coś starego (poszanowanie dla tradycji), coś nowego (wróżba dostatku), coś pożyczonego (dobre relacje z rodziną) i coś niebieskiego (gwarancja wierności małżonka). To elementy, które – według Brytyjczyków, bo stamtąd przywędrował ten zwyczaj – powinien zawierać strój każdej panny młodej.

NIE PRZED ŚLUBEM!

Pan młody nie może zobaczyć panny młodej przed ślubem w jej sukni. Jeżeli do tego dojdzie nieszczęście w małżeństwie murowane. A jeżeli podczas przymierzania sukni ślubnej, coś się popruje lub rozedrze, jej zszywanie jest zabronione – wróży to nieszczęście i łzy. Panna młoda nie powinna też przeglądać się w lustrze w pełnym stroju, jeśli chce uniknąć pecha.

DROGA BEZ POWROTU

Kiedy narzeczeni wyruszą już z domu, nie wolno im zawracać. Jeśli czegoś zapomną, powinni poprosić kogoś z bliskich o przywiezienie niezbędnego przedmiotu. Przerwanie drogi do ślubu i zawrócenie przyniesie małżeństwu nieszczęście. Podobnie jak zbyt długie postoje w drodze na ślub – tych również się odradza, aby i przerw w miłości później nie było.

CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ

Ślub najlepiej brać w miesiącach z literą R w nazwie. Dlaczego? Czerwiec, sierpień, wrzesień – to właśnie wtedy pogoda jest najlepsza. A w końcu słońce to dobra wróżba dla przyszłych małżonków. Ulewny deszcz niesie niestety wróżbę przeciwną, choć drobną mżawkę osoby wierzące uznają za oznakę bożego błogosławieństwa na nową drogę życia dla młodej pary.

NIE PŁACZ EWKA

Czy na ślubie wolno płakać? Czasem wzruszenie odbiera mowę, a łzy pojawiają się w kącikach oczu i nic nie możemy z tym zrobić. To nic złego! Zgodnie z przesądem, mimo że młodzi powinni do ślubu iść z radością, to łzy szczęścia mogą im przynieść na dalszą drogę życia wyłącznie radość.

MAŁŻEŃSKA WŁADZA

Kto ma większą szansę wieść prym w małżeńtwie? Ten, którego dłoń znajduje się na górze, podczas kiedy ksiądz przykrywa dłonie małżonków stułą albo ten, kto okręci małżonka przy odchodzeniu od ołtarza w swoją stronę. Małżeńską kasę trzymać będzie natomiast ten, kto pod kościołem zbierze więcej pieniędzy spośród rozsypanych przez gości grosików.

POTKNIĘCIA NIEWSKAZANE

Zwyczaj nakazuje, aby mąż w trosce o bezpieczeństwo swojej świeżo upieczonej żony przeniósł ją przez próg – potknięcie żony symbolizuje bowiem potknięcia w małżeństwie. A pierwszy taniec? Oczywiście należy do nowożeńców, ale również jest wróżbą – plączące się kroki oznaczają, że w życiu będzie podobnie, małżeństwo będzie niezgodne i małżonkowie będą zmierzać w różne strony.

POLSKIE TRADYCJE ŚLUBNO-WESELNE

Opolszczyzna: KOŁACZ

Na Śląsku i Opolszczyźnie tydzień przed weselem rodzinę, sąsiadów i znajomych obdarowuje się ciastem. Ale nie zwykłym! Chodzi o śląski „kołocz”, tradycyjnie z serem, jabłkami lub makiem. Każda obdarowana osoba dostaje także czasem gałązkę mirtu i kartkę z wierszykiem. Przyjęcie kołacza oznaczało dawniej, że gość pojawi się na weselu. Czasem ci, którzy roznoszą kołacz, są poprzebierani za różne postacie np. księdza, zakonnicę lub pannę młodą.

Łódzkie: WYKRADANIE BUTÓW

Ten zwyczaj praktykuje się zwłaszcza na terenie łódzkiego, ale w tej lub innej formie pojawia się także w innych regionach. Polega na tym, że podczas wesela goście zabierają buty (tzw. fanty) parze młodej, czasem tylko pannie młodej. Zadaniem jest wykupienie fantów, ale walutą jest tradycyjnie wódka.

Podkarpacie: ZWIADY

Na czym polegają podkarpackie Zwiady? Rodzina pana młodego wysyła do rodziców panny młodej zaufaną osobę (najczęściej jest to świadek lub starosta). Zadanie jest proste: przekonać ich oraz ich córki do wybranka. Zwyczajowo na koniec następują negocjacje związane z wysokością posagu (tzw. poseliny).

Wielkopolska: POLTERABEND

Polterabend (zwany też trzaskaniem) to zwyczaj praktykowany w trzech regionach: również na Śląsku i Pomorzu. Dzień przed weselem rodzina i znajomi gromadzą się pod domem panny młodej, żeby… potłuc szkło i porcelanę dla pomyślności oraz szczęścia nowożeńców. W ruch idą talerze, misy, szklanki. Aby wróżba się spełniła, młodzi muszą je posprzątać.

Lubelszczyzna: WYPROWADZINY

Wyprowadziny rozpoczynają dzień ślubu. To tradycja, która ma symbolizować wzbranianie się kawalera przed ożenkiem. I mimo że dziś panowie raczej świadomie decydują się na ślub, to na Lubelszczyźnie i tak wyprowadzani są z domu przez druhny lub siostry. To one oddają pana młodego w ręce jego przyszłej żony.

Podlasie: SWATY

Na Podlasiu, gdy tylko kawaler pojawia się w domu swojej wybranki, musi ją wywołać. Zanim jednak to ona pojawi się w drzwiach, wychodzi ku niemu jeden z mężczyzn przebrany za niezbyt urodziwą pannę, która w kabaretowym stylu próbuje poderwać pana młodego. Ta zabawa powtarza się trzykrotnie.

Pomorze: TANIEC MASZKAR

Na Pomorzu w trakcie wesela na parkiecie pojawiają się przebierańcy. Postaciami typowymi dla tego teatru są m.in. przynosząca zapowiedź dobrych zbiorów baba zwana

ŚLUBNE TRADYCJE ŚWIATA

SZWECJA

Narzeczona, która w Szwecji dostaje pierścionek zaręczynowy, powinna odwdzięczyć się ukochanemu tym samym. Zazwyczaj jest to obrączka, którą będzie nosił jako mąż.

DANIA

W Danii podczas wesela mężczyźni podnoszą pana młodego do góry. Robią to po to, by jeden z nich mógł obciąć... kawałek jego skarpetki. Powinna ona być nałożona na tę nogę, na której klęczał podczas oświadczyn. Ma to zapewnić wierność wobec jego żony.

JAPONIA

kulejką, a także weselny byk oraz koń. Maszkary z pomocą orkiestry zabawiają gości, organizując konkursy i inscenizując śmieszne scenki.

Mazowsze: ZBIERANIE NA WÓZEK

Tradycja popularna na Mazowszu to zbieranie na wózek. Przed oczepinami para młoda wychodzi na parkiet i rozpoczyna „odbijanego”. Goście mogą zatańczyć z panną lub panem młodym, ale za taniec trzeba zapłacić. Symboliczne kwoty zgodnie ze zwyczajem mają być przekazane na wózek dla pierwszego dziecka.

Małopolska: OBGRYWKA

Obgrywka to małopolska tradycja weselna. Wodzirej, zaraz po obiedzie, podchodzi z kapelą do każdego gościa i śpiewa o nim krótką rymowankę –wymyślaną na bieżąco. Kapeli towarzyszą dwie osoby (jedna z rodziny panny młodej, a druga od pana młodego), które podpowiadają, kto jest kim i co o danej osobie można zaśpiewać. Za obgranie goście wrzucają drobniaki do koszyka – zwyczajowo przekazywane są one dla zespołu.

Ceremonię ślubną w Japonii wieńczy dziewięciokrotne napicie się sake z kieliszków – tuż po założeniu sobie obrączek przez państwa młodych.

HOLANDIA

Podziękowaniem dla gości w Holandii są tradycyjne „bruidssuikers” (cukierki panny młodej). Każdy dostaje woreczek, w którym znajduje się pięć migdałów w cukrze. Dlaczego pięć? Cukierki oznaczają bowiem: szczęście, miłość, wierność, płodność oraz rzecz jasna dobrobyt.

USA

Typowe dla USA jest „Rehearsal dinner”, czyli... próbne wesele. To okazja do zapoznania się obu rodzin. Na amerykańskim weselu standardem są też pierwsze tańce pary młodej z rodzicami.

WIELKA BRYTANIA

Ochronę Brytyjczykom zapewnia coś starego (poszanowanie tradycji), coś nowego (wróżba dostatku), coś pożyczonego (dobre relacje z rodziną) i coś niebieskiego (gwarancja wierności małżonka).

WŁOCHY

Każdy ślub we Włoszech poprzedza huczne ogłoszenie tej nowiny – przyjaciele pary młodej rozwieszają w mieście

plakaty, które zawiadamiają mieszkańców o nadchodzącym ożenku – często opatrzone figlarnymi hasłami. Z kolei dzień przed ślubem pan młody musi zjawić się pod oknem swojej wybranki, aby zaśpiewać jej serenadę.

FRANCJA

Wesela we Francji to parada dziwnych zwyczajów. Nowożeńcy muszą wypić mieszaninę dziwnych substancji takich jak np. alkohol i zupa cebulowa wprost z… nocnika, następnie zjeść deser zaserwowany w muszli klozetowej, na koniec – w podziękowaniu za te atrakcje – obdarować gości migdałami w polewie.

GRECJA

Greckie wesele poprzedza golenie brody pana młodego przez jego świadka – o poranku w dniu ślubu. Panna młoda na swój ślub powinna się z kolei spóźnić – im dłużej, tym lepiej.

CHINY

Aby Chińczycy mogli wziąć ślub, muszą przedstawić... kartę zdrowia (z wynikami badań na obecność wirusa HIV) oraz zgodę rodziców!

SZWAJCARIA

Szwajcarzy obrączki noszą na lewej ręce. Mawiają, że „żyła miłości” na palcu serdecznym tej ręki biegnie wprost do serca, co ma pozwolić na rozkwit małżeństwa.

MEKSYK

W Meksyku panna młoda ma dwa bukiety – jeden dla siebie, a drugi dla Maryi. W prezencie ślubnym od męża dostaje również 13 złotych monet (arras) symbolizujących 12 apostołów i Jezusa.

NIEMCY

Niemiecka para młoda tuż przed weselem musi... wspólnymi siłami przepiłować pień drzewa! Ma to symbolizować kłody, które życie może rzucać im pod nogi i z którymi będą musieli się uporać.

DAWNE, STAROPOLSKIE

NAZWY POKREWIEŃSTW

PO MIECZU CZY PO KĄDZIELI?

Zacząć należy oczywiście od podziału na linię PO MIECZU (od strony ojca) oraz PO KĄDZIELI (od strony matki). To odwołanie się do tradycyjnego podziału ról w małżeństwie – kiedy matka przędzie (kądziel to pęk włókien do przędzenia), ojciec walczy (stąd symboliczny miecz). Przodków ze strony ojca nazywano AGNATAMI, a ze strony matki – KOGNATAMI

WUJEK, STRYJEK I RESZTA

Rodzeństwo rodziców określamy dziś jako wujostwo. Dawniej jednak WUJ był zarezerwowany tylko dla brata matki. Jego żona to WUJENKA lub WUJNA. Natomiast brat ojca to STRYJ, którego żoną jest STRYJENKA lub STRYJNA. To określenia, które można jeszcze czasami spotkać w użyciu, choć powoli odchodzą do lamusa.

Z kolei siostra naszego rodzica – zarówno ojca, jak i matki – to CIOTKA. Przy czym jej męża nie określilibyśmy dawniej wujkiem, ale użylibyśmy na swój sposób uroczego terminu POCIOT lub NACIOT Kuzynostwo ojca i matki również można nazwać wujami, ciotkami i stryjami, rozróżniając ich ewentualnie jako tych dalszych.

Jeśli mówimy o wujkach, stryjkach i ciotkach, warto wspomnieć też o ich dzieciach. Dziś to po prostu kuzynostwo. Dawniej mieliśmy BRACI i SIOSTRY CIOTECZNYCH (po kądzieli) oraz STRYJECZNYCH (po mieczu).

KIEDY RODZEŃSTWO

MA DZIECI

My też stajemy się odpowiednio wujami, stryjami i ciotkami, gdy naszemu rodzeństwu rodzą się dzieci. Kim one są dla nas? W przypadku siostry określenia SIOSTRZENIEC i SIOSTRZENICA funkcjonowały dawniej i używane są dzisiaj. Jednak dzieci brata były BRATANKAMI i BRATANICAMI tylko dla kobiety, a dla mężczyzny były to SYNOWCE i SYNOWICE (lub NIEWIASTKI). Terminami równie zapomnianymi są NIECI i NIEŚCIORY, czyli ogólne określenie potomstwa rodzeństwa.

MAŁŻEŃSTWO, CZYLI SWAĆBA

Przejdźmy do tematu dnia! Dziś, gdy dwoje ludzi bierze ślub, stają się małżeństwem. Dawniej określilibyśmy to powiązanie jako SWADŹBA (ewentualnie SWAĆBA) od czasownika „swatać”.

Ze swaćbą wyraziście kojarzy się także określenie SWAT – lub w żeńskiej wersji: SWATKA – czyli rodzice męża córki. Nie nazwiemy już tak jednak rodziców żony

syna. Ci w staropolszczyźnie nosili odpowiednio nazwy: WSPÓŁTEŚĆ i WSPÓŁTEŚCIOWA

Oczywiście TEŚĆ i TEŚCIOWA (dawniej także CIEŚĆ i CIEŚCIOWA) to rodzice żony. Aktualnie oba te określenia utrwaliły się również jako określenie rodziców męża, podczas gdy dawniej kobieta nazwałaby ich odpowiednio ŚWIEKREM lub ŚWIEKIEREM (ojciec męża) oraz ŚWIEKRĄ (matka męża).

Istnieją też odpowiednie określenia na żonę syna oraz męża córki. Dzisiejsza synowa to w dawnych czasach SNECHA lub – nieco zdrobnialej – SNESZKA. Tylko mąż córki od zawsze był i jest ZIĘCIEM, choć niegdyś funkcjonowało też bardzo urocze określenie ZIĘTASZEK

WIELKI WUJ

I WIELKA CIOTKA

Jeśli chodzi o seniorów rodu, czyli naszych dziadków i babcie, w staropolszczyźnie nazywano ich mniej zdrobniale: DZIAD i BABA.

My kiedyś bylibyśmy nie wnuczkami, ale odpowiednio WNĘKIEM lub WNĘKĄ, WNĘCZKĄ, WNUKWIĄ. Istniały też określenia wnucząt uniwersalne, które można było użyć niezależnie od płci, czyli DZIECIĘCIE lub CZĘD

A jak nazwać siostrę lub brata jednego z naszych dziadków? Na to

też mieli kiedyś określenia! Siostra babki to WIELKA CIOTKA lub PRACIOTKA, natomiast brat babki WIELKI WUJ, STARY WUJ lub PRZEDWIEĆ

Jeśli chodzi o rodzeństwo dziadka, to dla sióstr stosowano takie samo określenie, ale bracia byli już dla wnucząt nie wielkimi wujami, a WIELKIMI STRYJAMI, PRASTRYJAMI albo (dość zabawnie jak na dzisiejsze standardy językowe) PRZESTRYJAMI

DALSZE STOPNIE POWINOWACTWA

I kiedy wydawałoby się, że to już wszyscy… to dopiero początek! W staropolszczyźnie funkcjonowało określenie na każdego powinowatego, czyli krewnego małżonka. O siostrze męża żona powiedziałaby kiedyś ZEŁWA, ŻEŁWIA, ZOŁWA, ZEŁWICA lub ŻOŁWICA, a o jej mężu ZEŁWIN. Podczas gdy brat męża to DZIEWIERZ, a jego żona – JĄTREW lub JĄTREWKA

Z drugiej strony wygląda to podobnie. Siostra żony dla jej męża to ŚWIEŚĆ, a jej mąż jest PASZENOGIEM. Natomiast brat żony nosił nazwę SZURZY lub SZURZYN i jego żoną była SZURZYNA. Tylko żona brata to niezmiennie BRATOWA, natomiast mąż siostry to znany po dziś dzień SZWAGIER (choć swego czasu nazywano go też SWAKIEM).

SPRAWDŹ, JAKIM GOŚCIEM WESELNYM JESTEŚ!

1. Na ilu ślubach w swoim życiu byłaś/eś jako gość?

a. 0-5

b. 6-10

c. 11-20 d. więcej

2. Czy zawsze potwierdzasz swoją obecność na weselu?

a. nigdy – powinni wiedzieć, czy będę b. nie, chyba że sami dzwonią zapytać c. najczęściej tak, chyba że zapomnę d. za każdym razem!

3. Czy potwierdziłaś/eś kiedyś obecność i nie pojawiłaś/eś się na ślubie?

a. zdarzyło mi się to kilka razy b. tak, ale to była wyjątkowa sytuacja c. nie, staram się tego nie robić d. pojawiam się zawsze

4. Jaka jest Twoja największa motywacja do przyjścia na wesele?

a. idę, ponieważ tak wypada b. miejsce wesela musi być fajne c. chęć wspólnego świętowania tego dnia

d. dobre jedzenie, alkohol i zabawa

5. Jesteś zwolennikiem usadzania gości przy stołach?

a. nie, wolę sam/a wybrać sobie miejsce

b. jest mi to obojętne

c. tak, ale tylko, gdy gości jest dużo d. tak, bo nie lubię wyścigów do krzeseł

AANTYFA N

Starasz się unikać wesel, bo to nie Twój klimat. Jeśli już na jakimś się pojawiasz, znikasz po angielsku szybciej, niż na salę wjeżdża tort. Wesela mogłyby dla Ciebie nie istnieć. Nie przejmuj się, nawet takiego zagorzałego przeciwnika wesela da się wyciągnąć na parkiet!

Jesteś gościem, który umie zachować się w towarzystwie. I choć nie zawsze bawisz się dobrze, nigdy tego nie okazujesz. Jesteś tolerancyjny wobec innych weselników. Nic dziwnego, że wszyscy chętnie zapraszają Cię na wesela – takiego gościa ze świecą szukać!

6. Co zrobisz, gdy podane jedzenie nie będzie Ci smakowało?

a. pójdę do młodych i powiem, co o tym myślę b. będę narzekać za plecami młodych c. wybiorę to, co lubię, a resztę zostawię d. zjem wszystko, żeby nie robić przykrości

7. Jakie prezenty najczęściej dajesz nowożeńcom?

a. nie daję prezentów, jestem gościem b. kopertę i symboliczny kwiatek c. własnoręcznie przygotowany podarunek d. prezent, który wiem, że im się spodoba

8. Czy bierzesz udział w zabawach oczepinowych?

a. nie, nigdy, uważam je za głupie b. tylko, jeśli ktoś wyciągnie mnie na środek c. czasami – gdy wiem, że będą bez podtekstów d. zawsze, bo lubię się dobrze bawić

9. A jeśli nie będziesz na weselu, czy złożysz później życzenia?

a. nie, bo przecież nie było mnie na ślubie b. to zależy, na ile lubię tę parę c. jeśli nie zapomnę, to wyślę wiadomość d. oczywiście, zadzwonię kolejnego dnia

10. Czy chętnie oglądasz nagrania lub zdjęcia ze ślubu i wesela?

a. kompletnie mnie to nie interesuje b. jeśli młodzi mi je przekażą c. tak, chętnie oglądam d. zawsze zwołuję innych i oglądamy razem

Z reguły chadzasz tylko na wesela najbliższych, bo wypada. Nie jesteś duszą towarzystwa, nie bierzesz udziału w zabawie. Twoją ulubioną weselną rozrywką jest komentowanie wszystkiego. Na szczęście nikt nie traktuje tego marudzenia serio, bo wszyscy zajęci są zabawą!

Nie ma wesela, na którym byś się nie pojawił. Jesteś duszą towarzystwa i kochasz przejmować stery wodzireja. Praktycznie nie schodzisz z parkietu. I choć czasami w weselnym szaleństwie trochę Cię poniesie, to młodzi zawsze wspominają Cię z szerokim uśmiechem!

W
SELNY M ADURA

QUIZ ZE ZNAJOMOŚCI

PARY MŁODEJ

Sprawdź, czy znasz ich wystarczająco

1. Gdzie Marek oświadczył się Anicie?

a) w Rzymie

b) w Wenecji

c) we Florencji

d) w Mediolanie

2. Po ilu latach razem zostali narzeczeństwem?

a) po 3 latach

b) po 4 latach

c) po 5 latach

d) po 7 latach

3. Z jakich części Polski pochodzą Nowożeńcy?

a) opolskie i łódzkie

b) śląskie i mazowieckie

c) wielkopolskie i łódzkie

d) opolskie i lubuskie

4. Ile krajów odwiedzili razem?

a) trzy

b) pięć

c) siedem

d) dziewięć

5. Co najchętniej zje Marek?

a) dobre sushi

b) włoski makaron

c) kotleta schabowego d) sałatkę grecką

0-5 PUNKTÓW

Twoja wiedza na temat Nowożeńców jest równie zaskakująca, jak to, że Pan Młody pierogi ruskie jada tylko ze śmietaną. Nie przejmuj się jednak – to da się naprawić. Czas zakasać rękawy i nadrobić zaległości w tej znajomości. Trzymamy kciuki za powodzenie tej misji!

6. Ilu braci ma łącznie Para Młoda?

a) trzech

b) czterech

c) pięciu

d) sześciu

7. Do oglądania jakich seriali Anita nakłoniła Marka?

a) Friends i The Office b) Breaking Bad i Gra o Tron c) Modern Family i The Office d) Friends i Teoria Wielkiego Podrywu

8. Kim Anita jest z zawodu?

a) projektantką wnętrz

b) specjalistką SEO

c) nauczycielką

d) menadżerką sprzedaży

9. Jeśli Marek je pączka, musi popić go...

a) kawą

b) sokiem pomarańczowym

c) zimnym mlekiem

d) herbatą

10. Gdzie Anita i Marek wybrali się na pierwszą randkę?

a) na film do kina

b) na Jarmark Bożonarodzeniowy

c) na spacer po parku

d) na piwo na plażę

6-10 PUNKTÓW

Tę dwójkę znasz całkiem dobrze, choć do zdobycia tytułu eksperta ze znajomości Pary Młodej jeszcze Ci trochę brakuje. Było blisko, ale dziś nie staniesz na podium. Wniosek? Czas wybrać się z Nowożeńcami na city break – w końcu nic nie łączy tak, jak podróże.

dobrze!

11. Czego najbardziej boi się Anita?

a) wysokości

b) pająków

c) wody

d) Marka

12. Co jest jednym z największych marzeń Marka?

a) żeby mieć najlepszy trawnik

b) rower elektryczny

c) zamek Hogwartu z LEGO

d) żeby pojechać na Biegun Północny

13. Gdzie poznali się Nowożeńcy?

a) w aplikacji randkowej

b) na imprezie

c) na wrocławskim rynku

d) na konferencji w pracy

14. Jaką dyscypliną sportu Marek zajmował się w szkole?

a) koszykówką

b) siatkówką

c) piłką nożną d) lekkoatletyką

15. Jaka kuchnia jest ulubioną Anity?

a) meksykańska

b) polska

c) chińska

d) włoska

11-15 PUNKTÓW

Znasz Parę Młodą lepiej niż własną kieszeń! Twoja wiedza na ich temat jest tak duża, że niektórzy zastanawiają się, czy przypadkiem Ci nie podpowiadali. Z tej bitwy wychodzisz zwycięsko, a skoro znasz ich tak dobrze, pytanie jest jedno: kiedy zakładasz im fanpage?

12a, 13a, 14b, 15d

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.