Gazeta Weselna - Julie & Krzysztof

Page 1


Drodzy Goście Weselni

DZIĘKUJEMY

Za to, że jesteście dziś z nami, bo dzięki Wam ten dzień jest jeszcze piękniejszy. Jesteśmy wzruszeni, że pokonaliście tak wiele kilometrów, by świętować z nami. Każdy wspólnie spędzony tego wieczoru moment to najpiękniejszy prezent, jaki mogliśmy od Was otrzymać.

Julie & Krzysztof

POWIEDZIELI SOBIE „TAK”!

To już dziś! 4 stycznia 2025 roku w Kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Niechobrzu Julie i Krzysztof zawarli związek małżeński. Po wzruszającej ceremonii wszyscy przenieśli się do przepięknego Zamku Dubiecko, gdzie rozpoczęło się świętowanie tej wyjątkowej chwili. Były uściski, łzy radości i toasty za zdrowie Nowożeńców!

POZNAJCIE

TĘ DWÓJKĘ LEPIEJ

Julie Majka

Prawdziwa mistrzyni multitaskingu –doktor weterynarii, magister fizjologii reprodukcyjnej, a do tego pełnoetatowa opiekunka swoich dwóch kotów, Lenki i Flory. Na co dzień pracuje na Uniwersytecie Wisconsin, gdzie zajmuje się zwierzętami laboratoryjnymi – od małych myszy po całkiem spore… świnki. Dba, by wszystkie zwierzęta miały się jak najlepiej, a badania przebiegały zgodnie z zasadami. Jeśli ktoś łamie regulamin, lepiej, żeby trzymał się od niej z daleka! Julie ambitnie uczy się też języka polskiego – zna już 800 słów, ale (jak sama przyznaje) „jeszcze daleko do mistrzostwa”. Uwielbia lody, ciasta i tłuczone ziemniaki. Tak naprawdę to ziemniaki mogły być jednym z powodów, dla których zakochała się w Krzysztofie – na ich drugiej randce widok jego talerza z górą ziemniaków przypieczętował sprawę.

Krzysztof Borowski

Człowiek na świat patrzący z ciekawością. Potrafi rozmawiać w siedmiu językach, ale na pytanie o ulubiony kolor ma tylko jedną odpowiedź – niebieski. To wielki wielbiciel makaronów i ziemniaków. Na co dzień uczy języka polskiego na Uniwersytecie Wisconsin-Madison. Jego studenci to często dzieci polskich imigrantów, którym Krzysztof pokazuje, że język polski to nie tylko „trudne ortograficzne koszmary”, ale też fajna zabawa. Jest też współorganizatorem polskiego festiwalu filmowego, gdzie zachęca Amerykanów do poznania polskiej kinematografii – zarówno tej poważnej, jak i pełnej humoru. W przerwach od pracy pomaga Julie z kotami, Lenka i Flora już dawno zdobyły jego serce. Choć na początku twierdził, że „koty są w porządku”, to dziś z entuzjazmem bawi się z nimi w najlepsze.

W wolnym czasie Julie i Krzysztof rzucają sobie wyzwania – nauka tańca towarzyskiego, gry w golfa czy tenisa to tylko niektóre z ich pomysłów, które realizują we dwoje. Razem zwiedzili też już spory kawałek świata i nie planują przestać. Jednak najważniejsza z ich podróży – PODRÓŻ PRZEZ ŻYCIE – dopiero się zaczyna.

WIĘCEJ CIEKAWOSTEK NA KOLEJNYCH STRONACH! →

WYDANIE SPECJALNE ● 4 STYCZNIA 2025

Położony w malowniczej dolinie nad rzeką San Zamek Dubiecko jest miejscem, gdzie historia i natura splatają się w wyjątkowy sposób. Julie i Krzysztof, poszukując miejsca na swoje wymarzone wesele, wszystko czego potrzebowali znaleźli właśnie tutaj.

HISTORIA ZAMKU

Pierwsi właściciele

Początki Zamku Dubiecko sięgają XVI wieku, kiedy to został wzniesiony na zlecenie Stanisława Mateusza Stadnickiego, przedstawiciela wpływowego rodu Stadnickich herbu Szreniawa. Stadniccy byli tamtych czasów jedną z najbardziej wpływowych rodzin szlacheckich, a budowa zamku miała podkreślać ich status oraz zapewnić obronę w niespokojnym okresie. Dubiecko, położone w strategicznym miejscu nad rzeką San, miało znaczenie zarówno militarne, jak i polityczne.

Rezydencja Krasickich

z tych rodzin pozostawiła swój ślad, wzbogacając zarówno architekturę, jak i otaczający krajobraz.

W walce o niepodległość

W XVII wieku zamek przeszedł w ręce rodziny Krasickich, co zapoczątkowało nową erę w jego historii. Najbardziej znanym mieszkańcem tych murów był Ignacy Krasicki, wybitny poeta, satyryk i biskup, zwany „księciem poetów”. Zasłynął z bajek, które porównuje się do twórczości Ezopa, oraz z odważnych satyr ukazujących życie XVIII-wiecznej Polski. To właśnie w Dubiecku, otoczony naturą, Krasicki kształtował swoje literackie talenty.

W kolejnych wiekach zamek przechodził przez ręce różnych rodzin arystokratycznych, w tym rodu Konarskich i Raczyńskich. Każda

Zamek nigdy nie pełnił funkcji rezydencji królewskiej, ale jego mieszkańcy mieli bliskie związki z władcami Polski. Rodzina Stadnickich utrzymywała kontakty z dworem królewskim, a ich potomkowie uczestniczyli w wydarzeniach politycznych i kulturalnych, które kształtowały historię Rzeczypospolitej.

Po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 roku, ziemie Dubiecka znalazły się pod panowaniem Austrii. Zamek, będący symbolem polskości i tradycji, stał się naturalnym miejscem oporu wobec zaborców. Pomimo trudów okresu zaborów, organizowano tu tajne spotkania patriotyczne i prowadzono działania niepodległościowe.

Podczas zrywów niepodległościowych, takich jak Powstanie Listopadowe (18301831) i Powstanie Styczniowe (1863-1864), w zamku zbierali się spiskowcy, którzy planowali działania przeciwko władzom zaborczym. Legenda głosi, że w podziemiach zamku znajdowały się ukryte

tunele i skrytki, gdzie przechowywano broń oraz dokumenty konspiracyjne. Choć część tych tuneli została z czasem zasypana, ale duch tamtych wydarzeń wciąż unosi się nad tym miejscem.

To również tutaj miała miejsce działalność miejscowej inteligencji, która w XIX wieku organizowała w zamku szkoły niedzielne dla chłopów, ucząc ich języka polskiego, historii i podstawowej wiedzy, co w czasach rusyfikacji i germanizacji miało ogromne znaczenie dla zachowania tożsamości narodowej.

CIEKAWOSTKI

Strażnik historii

Otoczenie zamku to rozległy park w stylu angielskim, pełen starych drzew, alejek i romantycznych zakątków. Spacerując po parku, można

natknąć się na majestatyczny stuletni dąb, który stoi na straży tego miejsca jak milczący świadek minionych wydarzeń. Według legendy, drzewo zostało posadzone przez jednego z właścicieli zamku w XIX wieku jako symbol siły i trwałości rodziny. To piękny pomnik, który naturalnie łączy przeszłość z teraźniejszością, przypominając o upływającym czasie.

Ukryty skarb

Zamek Dubiecko do dziś kryje w sobie pewne tajemnice. Jedna z legend mówi o ukrytym tu skarbie, pozostawionym przez któregoś z właścicieli zamku podczas zaborów. Poszukiwania nie przyniosły jeszcze rezultatów, ale być może ktoś w przyszłości odkryje i ten sekret, dodając kolejny rozdział do niezwykłej historii Dubiecka.

NAJLEPSI KOCI RODZICE ŚWIATA?

„Jest trochę rzeczy do poprawy” – komentują koty.

Świat obiegła wiadomość: Julie i Krzysztof zostali nagrodzeni prestiżowym tytułem Najlepszych

Kocich Rodziców. Lenka, dystyngowana przedstawicielka kotów amerykańskich krótkowłosych, oraz Flora, młodziutka Maine Coon, komentują to wyróżnienie w ekskluzywnym wywiadzie. „Owszem, miski są pełne, dra-

paki przyzwoite, a kolana całkiem wygodne. Ale czy naprawdę najlepsi?” – zaczyna Lenka, starannie myjąc łapkę.

Flora kiwa głową.

„Zabawa trwa za krótko! Krzyś powinien wiedzieć, że machanie wędką przez 10 minut to za mało”.

„Powiedział, że jesteśmy okej. TYLKO okej.” – dodaje Lenka.

On sam przyznaje, że początkowo rzeczywiście nie był fanem kotów, ale dziś wyspecjalizował się już w kocich drapakach i wieczornych sesjach głaskania. Obydwoje, wraz z Julie, obiecują poprawę. W przyszłorocznym konkursie znów będą walczyć o tytuł najlepszych. Tym razem jury może będzie łaskawsze.

MIŁOŚĆ

TO CHEMIA!

Czy wiecie, że zakochanie to prawdziwy koktajl chemiczny, który wstrząsa naszym ciałem i mózgiem jak dobry drink w barze?

Wszystko zaczyna się od tego magicznego momentu, kiedy czujesz, że świat się zatrzymuje. W rzeczywistości to nie magia, a DOPAMINA –hormon szczęścia – zaczyna swoją robotę. Każde spojrzenie czy uśmiech ukochanej osoby sprawia, że czujesz się jak na szczycie świata. Do tego dochodzi NORADRENALINA , która powoduje, że serce bije jak szalone, a Ty masz dreszcze na całym ciele. To nie wszystko! Teraz kolej na kolejny hormon – SEROTONINĘ . Jej poziom spada, i to solidnie. Efekt? Zaczynasz myśleć o tej osobie 24/7, jakbyś nagle wpadł w obsesję. Spokojnie, to całkiem normalne! Ale zauroczenie to dopiero początek. Kiedy wkraczasz w etap romantycznej miłości, Twoje ciało sięga po cięższy kaliber: OKSYTOCYNĘ , czyli hormon przywiązania. To ona sprawia, że każde przytulenie, pocałunek czy wspólne wieczory budują więź na zupełnie innym poziomie. Z czasem do gry dołącza WAZOPRESYNA , która wzmacnia lojalność i wierność. Można powiedzieć, że organizm buduje fundamenty trwałego związku.

Jest jeszcze trzeci etap – przywiązanie. Po kilku latach intensywnych emocji miłość zmienia się w coś spokojniejszego, ale nie mniej ważnego. Wtedy na scenę wkracza ENDORFINA , nasz naturalny antydepresant. Dzięki niej czujesz się bezpiecznie i komfortowo w towarzystwie tej jednej, wyjątkowej osoby. To jak ciepły koc w zimowy wieczór – nie ma fajerwerków, ale jest przyjemnie i błogo.

A teraz ciekawostka: zakochanie to niezły stres dla organizmu. W pierwszych fazach relacji poziom KORTYZOLU , czyli hormonu stresu, idzie w górę. Dlatego czasem trudno nam spać, a myśli krążą tylko wokół tej jednej osoby. Właśnie ten cały bałagan chemiczny w naszym organizmie sprawia, że miłość jest tak niesamowita i nie da się porównać jej z niczym innym. I to jest w niej najpiękniejsze.

TRADYCJA OGŁOSZEŃ ŚLUBNYCH

W PRASIE AMERYKAŃSKIEJ

Ogłoszenia ślubne w gazetach mają bogatą historię, zakorzenioną w tradycjach społecznych i ewolucji mediów drukowanych, szczególnie w Stanach Zjednoczonych.

Począwszy od połowy XIX wieku, wraz z pojawieniem się „stron towarzyskich”, gazety zaczęły publikować informacje o ważnych wydarzeniach, takich jak zaręczyny i śluby, głównie wśród elit społecznych. W epoce wiktoriańskiej ogłoszenia te symbolizowały status oraz szacunek. W XX wieku, kiedy gazety stały się bardziej dostępne, rodziny z różnych środowisk zaczęły przyjmować tę tradycję, często zamieszczając formalne szczegóły, takie jak imiona pary młodej, data i miejsce ślubu oraz opisy stroju panny młodej lub przyjęcia. Po II wojnie światowej ogłoszenia ślubne zyskały szczególną popularność

w Stanach Zjednoczonych. Wraz z boomem małżeńskim w okresie powojennym, gazety często publikowały szczegółowe ogłoszenia, często ze zdjęciami panny młodej w sukni ślubnej. W małych miasteczkach i lokalnych gazetach ogłoszenia ślubne zajmowały znaczną część miejsca, odzwierciedlając znaczenie społeczności oraz osobistych kamieni milowych.

Jednak pod koniec XX wieku ich popularność osłabła z powodu rozwoju komunikacji cyfrowej, obaw o prywatność oraz spadku nakładów gazet. Dziś pary często dzielą się swoimi wiadomościami online, ale wciąż mogą korzystać z gazet, by uczcić tradycję, szczególnie w mniejszych społecznościach. Niektóre pary łączą oba podejścia, publikując ogłoszenia w lokalnych gazetach i jednocześnie dzieląc się informacjami cyfrowo.

W naszej gazecie znajdziecie ogłoszenia o zaręczynach i ślubach z rodziny Julie. Szukajcie ich na kolejnych stronach!

Terese Anne Girard i Garry John Majka (rodzice Julie) pobrali się 17 sierpnia w kościele św. Anny w Chicopee. Przyjęcie odbyło się w Yankee Pedlar Opera House w Holyoke. Para spędziła miesiąc miodowy w Orlando, Floryda, a następnie zamieszkała w Chicopee. Oboje są absolwentami Massachusetts College of Pharmacy i są farmaceutami.

ŚLUBNE TRADYCJE

W POLSCE

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

Wyfrunięcie dzieci z rodzinnego gniazda przypieczętowane jest oficjalnym błogosławieństwem od matek i ojców, o które proszą nowożeńcy. W niektórych regionach podczas tego momentu klęczą oni na prześcieradle, które zgodnie ze zwyczajem miało służyć im w noc poślubną.

WYKUPINY

Bywa, że pan młody musi wykupić swoją przyszłą żonę z domu rodzinnego, składając na ręce jej rodziców lub druhen pieniądze, słodycze lub wódkę. W niektórych częściach Polski pan młody musi postawić butelkę wódki na każdy róg stołu, w innych odbywa się tradycyjne targowanie. Ma to oczywiście w symboliczny sposób pokazać, ile warta dla swojego męża jest panna młoda.

WYPROWADZINY

Wykupiny kończą się hucznym wyprowadzeniem pary młodej przez orkiestrę. Kapela często towarzyszy im już od samego przyjazdu pana młodego do domu swojej wybranki, przygrywając na akordeonach i wyśpiewując kolejne rymowane zwrotki przyśpiewek. Wszystko to sprawia, że moment opuszczenia domu przez parę młodą jest niezwykle barwny i niejako rozpoczyna świętowanie zamążpójścia.

BRAMY WESELNE

Droga do małżeństwa nie jest łatwa, co zgodnie z tradycją mają podkreślić bramy (gdzieniegdzie zwane: ślogi). Para młoda musi pokonać je w drodze do kościoła, płacąc za przejazd wódką. Dawniej tworzono je ze sznurków, kolorowych bibuł i kwiatów, aby przeszkodzić w korowodzie wiozącym parę młodą.

CHLEB, SÓL I... WÓDKA

Nowożeńców chlebem i solą witają u progu sali rodzice. Panna młoda może zostać zapytana o to, co woli: chleb, sól czy pana młodego. Powinna odpowiedzieć wówczas, że wybiera „chleb, sól i pana młodego, żeby pracował na niego”. Władzę w małżeństwie będzie miał ten, kto podczas tego powitania trafi na kieliszek wypełniony wódką, a nie wodą.

TŁUCZENIE KIELISZKÓW

Po wzniesieniu pierwszego toastu młodzi rzucają kieliszkami za siebie – im więcej rozbitych fragmentów szkła, tym szczęśliwsze będzie małżeństwo. Następnie pan młody może przenieść żonę przez próg domu weselnego.

GORZKA WÓDKA

Tradycyjna przyśpiewka, która ma zachęcać nowożeńców do pocałunków. Podczas toastu goście śpiewają „Gorzka wódka, gorzka wódka, trzeba ją osłodzić”, na co młodzi muszą odpowiedzieć pocałunkiem, którego długość często „mierzy się” wraz z biesiadnikami, odliczając od dziesięciu.

OCZEPINY

Gdy wybije północ, nadchodzi czas oczepin. Dawniej polegały na zdjęciu z głowy panny młodej wianka, ścięciu włosów i ozdobieniu ich tzw. czepcem, symbolem małżeństwa. Od niego wzięła się nazwa oczepin. Aktualnie z tego symbolicznego porzucenia panieństwa robimy element zabawy weselnej. Panna młoda rzuca welonem za siebie, a łapią go obecne na weselu panny. Ta, w której ręce wpadnie, ma wyjść za mąż jako pierwsza. Podobnie w przypadku pana młodego. Podczas oczepin para młoda ma zasłonięte oczy, aby to los zdecydował, kto złapie welon i muchę.

TORT WESELNY

Niegdyś para młoda miała wypiekać weselny kołacz/korowaj samodzielnie i częstować nim gości. Dziś stawia się na torty zamawiane w cukierniach. Symbolika jest jednak taka sama – deserem należy podzielić się z gośćmi, aby podarowana im w ten sposób słodycz wróciła do pary młodej w duecie z dostatkiem.

ślub w Westfield. Panna młoda miała białą suknię z nylonu i koronkowymi aplikacjami, a przyjęcie odbyło się w Log Cabin w South Hadley Falls. Para udała się w podróż poślubną do Waszyngtonu i Nowego Jorku. Po powrocie zamieszkali w Holyoke. Oboje są absolwentami lokalnych szkół i pracują w Whiting Paper Co.

1957: Gertrude Langevin i Louis J. Majka ( dziadkowie Julie od strony taty ) wzięli

1957 1921 PO PRAWEJ →

Ogłoszenie o zaręczynach i planowanym ślubie dziadków Julie.

JEDEN Z NAJSTARSZYCH I NAJWAŻNIEJSZYCH

AKTÓW

1921: Wilfred Langevin, 25-letni woźnica z Chicopee, poślubił Florę Loiselle, 18-letnią mieszkankę Holyoke ( pradziadkowie Julie od strony taty ). Ślub odbył się 5 września w Holyoke, Massachusetts, w kościele Niepokalanego Poczęcia.

Kościół Niepokalanego Poczęcia ma szczególne znaczenie dla rodziny Julie. Ślub tam wzięli jej pradziadkowie – Wilfried Langevin i Flora Loiselle, a to zapoczątkowało długą tradycję rodzinną związaną z tym miejscem. W tym kościele Julie miała swój chrzest i pierwszą komunię, ciocia Jean i wujek Bob zawarli związek małżeński, a tata Julie pełnił funkcję ministranta.

POLSKA TRADYCJA

ŚWIĘTA Z KEVINEM

„Kevin sam w domu” to jedna z najbardziej rozpoznawalnych świątecznych komedii na świecie, jednak w Polsce jego popularność osiągnęła wyjątkowy poziom. W Stanach Zjednoczonych traktowany jest jako jeden z wielu filmów familijnych, podczas gdy w Polsce stał się nieodłącznym elementem Bożego Narodzenia. Od lat emitowany w Wigilię, zyskał status prawdziwej tradycji, porównywalnej z ubieraniem choinki.

Dlaczego „Kevin sam w domu” podbił serca Polaków?

Fenomen „Kevina” w Polsce rozpoczął się w latach 90., gdy film po raz pierwszy trafił tu na ekrany. Był to czas, gdy zagraniczne produkcje – szczególnie te z amerykańskim rozmachem – miały wyjątkowy urok i przyciągały tłumy przed odbiorniki. Polska publiczność, zmęczona szarą codziennością, zakochała się w opowieści o sprytnym chłopcu, który samotnie broni swojego domu przed nieporadnymi złodziejami. Humor, wzruszenie i bożonarodzeniowy klimat sprawiły, że „Kevin” szybko wpisał się w tradycję świąt. Nie bez znaczenia była

również tradycja wspólnego oglądania telewizji podczas świąt, kiedy całe rodziny zasiadały przy jednym odbiorniku.

Fakt, że „Kevin” co roku pojawiał się w programie telewizyjnym w okresie Bożego Narodzenia, z czasem uczynił z niego symboliczny punkt programu świątecznego dnia. Można śmiało powiedzieć, że „Kevin sam w domu” to coś więcej niż film – to symbol dzieciństwa, rodzinnych świąt i chwili wytchnienia od codziennego pośpiechu.

Polskie akcenty w filmie

Choć akcja filmu dzieje się w typowym amerykańskim miasteczku, są tu subtelne odniesienia do polskości. Mowa o kapeli Gusa Polinskiego, specjalizującej się w graniu polki – gatunku muzycznego, który (mimo czeskich korzeni) zyskał ogromną popularność wśród Polonii w USA. Polka była i wciąż jest ważnym elementem imprez, festynów czy wesel, zwłaszcza w rejonie m.in. Milwaukee, gdzie tradycje Polonii są szczególnie żywe. W filmie polka towarzyszy wesołym rozmowom w ciężarówce, a kapela jest przedstawiona

ŚLUBNE TRADYCJE W STANACH

WEDDING REGISTRY

Amerykańskie wesela często poprzedza stworzenie „wedding registry” – listy prezentów, które para młoda chciałaby otrzymać. Goście mogą wybrać z niej podarunek, dzięki czemu unika się niepotrzebnych niespodzianek. Często można od razu kupić go w sklepie wskazanym przez nowożeńców. Informacja o „wedding registry” znajduje się zazwyczaj w zaproszeniu, podobnie jak RSVP, czyli prośba o potwierdzenie obecności.

REHEARSAL DINNER

Przed wielkim dniem państwo młodzi, ich rodziny i najbliżsi przyjaciele spotykają się na tzw. „rehearsal dinner”. To próba wesela połączona z kolacją, podczas której omawia się szczegóły ceremonii i świętuje z najbliższymi. Jest to okazja, by rodziny mogły się poznać i wygłosić wzruszające toasty, a młodzi podziękować rodzinie oraz druhnom i drużbom za wsparcie.

BRIDESMAIDS I GROOMSMEN

jako grupa serdecznych, życzliwych ludzi, którzy chętnie pomagają matce Kevina wrócić do domu. To ukłon w stronę Polonii i jej kulturowych wpływów w Ameryce.

Ciekawostki

1 | Dom McCallisterów istnieje naprawdę –Znajduje się w miejscowości Winnetka w stanie Illinois i do dziś przyciąga tłumy turystów, szczególnie w okresie świątecznym. Krzysztof też go odwiedził (patrz zdjęcie powyżej).

2 | Film powstał w ekspresowym tempie – Produkcja trwała niespełna 9 miesięcy, co jak na Hollywood jest niezwykle krótkim okresem.

3 | Polska nie jest jedynym krajem kochającym Kevina – Film cieszy się równie dużą popularnością we Francji, gdzie także stał się świątecznym hitem telewizyjnym.

4 | Dla Polaków Wigilia bez „Kevina” tnie istnieje – W 2010 roku telewizja Polsat zapowiedziała rezygnację z emisji filmu w święta, ale po protestach i licznych głosach niezadowolenia stacja była zmuszona przywrócić „Kevina” na ekrany.

Jedną z charakterystycznych tradycji amerykańskich wesel jest obecność druhen („bridesmaids”) i drużbów („groomsmen”). Druhny, ubrane w dopasowane suknie, towarzyszą pannie młodej w przygotowaniach i podczas ceremonii, pełniąc rolę jej wsparcia. Z kolei drużbowie wspierają pana młodego, dbając o jego dobry nastrój i organizację szczegółów. Najważniejszymi osobami w tej grupie są świadkowie – druhna honorowa („maid of honor”) i drużba honorowy („best man”), którzy często wygłaszają wzruszające lub humorystyczne toasty na weselu. Ten zwyczaj podkreśla rolę przyjaciół i rodziny w dniu ślubu.

FIRST LOOK

Wielu amerykańskich nowożeńców decyduje się na „first look” – moment, w którym para widzi się po raz pierwszy przed ceremonią w swoich ślubnych strojach. To intymna chwila, podczas której mogą wyrazić swoje emocje bez obecności gości. Często ten moment uwieczniają fotografowie, a zdjęcia pełne wzruszeń stają się cenną pamiątką.

PARENT DANCES

Ważnym elementem amerykańskich wesel są tańce nowożeńców z rodzicami, które symbolizują ich pożegnanie z domem rodzinnym i rozpoczęcie nowego etapu w życiu. Ojciec panny młodej zaprasza ją do „father-daughter dance”, który często wzrusza gości i pokazuje ich silną więź. Z kolei matka pana młodego ma swój szczególny moment podczas „mother-son dance”, w którym wyraża dumę i miłość do syna. Muzyka do tych tańców bywa starannie wybierana, często ma osobiste znaczenie, co czyni te chwile jeszcze bardziej wyjątkowymi.

GARTER TOSS

W odróżnieniu od polskich oczepin, gdzie rzuca się muchą, w Stanach Zjednoczonych pan młody zdejmuje podwiązkę z nogi panny młodej i rzuca ją w stronę nieżonatych mężczyzn. Zabawa ta często ma żartobliwy charakter, a mężczyzna, który złapie podwiązkę, według tradycji będzie kolejnym, który się ożeni.

ANNIVERSARY DANCE

Ciekawym elementem amerykańskich wesel jest „anniversary dance” – taniec, podczas którego na parkiet zapraszane są kolejno wszystkie pary małżeńskie. DJ lub zespół stopniowo wywołuje pary, które są małżeństwem najdłużej, pozostawiając na końcu tych z najdłuższym stażem. Jest to wzruszający moment, który celebruje trwałość miłości.

SEND-OFF

Na zakończenie wesela goście żegnają parę młodą podczas tzw. „send-off”. Często towarzyszy temu rzucanie ryżu, płatków róż lub konfetti na szczęście. Innym popularnym elementem jest wypuszczanie lampionów, a coraz częściej także spektakularne pokazy fajerwerków. To ostatnie pożegnanie jest symbolicznym początkiem ich wspólnego życia.

U GÓRY ↑

1957: Julia Belmore z Whallonsburga i Ernest Girard z Westportu (dziadkowie Julie od strony mamy) pobrali się 30 grudnia w kościele katolickim w Essex. Śniadanie weselne odbyło się w Hotelu Adirondack. Oboje są absolwentami szkoły w Westport, a pan młody był wówczas w służbie wojskowej.

PO PRAWEJ →

1957: Florence May Smith i Ernest A. Girard (pradziadkowie Julie od strony mamy) pobrali się 18 lipca w kościele św. Alojzego w Gilbertville. Panna młoda miała na sobie białą suknię, a po ceremonii nowożeńcy udali się w podróż poślubną na plaże Nowej Anglii. Florence ukończyła Hardwick High School jako najlepsza uczennica, a Ernest pracował wówczas jako tunelowy. Planowali zamieszkać po powrocie w Gilbertville.

NAJSTARSZY Z ODNALEZIONYCH AKTÓW MAŁŻEŃSTWA

Roy Belmore, 23-letni farmer z Lake Placid oraz Eva A. Salem, 19-letnia mieszkanka Lake Placid (pradziadkowie Julie od strony mamy), 6 listopada zawarli związek małżeński w Lake Placid (NY). 1915

WOJENNA PRZESZŁOŚĆ DZIADKA JULIE

Louis Majka, syn Jana i Agnieszki (Wajda) Majków oraz dziadek Julie, służył w Armii Stanów Zjednoczonych. Był weteranem II wojny światowej i członkiem 11. Dywizji Pancernej, 41. Pułku Pancernego, Batalionu Czołgów. Walczył w Bitwie o Ardeny jako część Trzeciej Armii dowodzonej przez generała porucznika George’a Pattona. Chociaż szczegóły, takie jak daty i dokładne lokalizacje, są nieco niejasne, jesteśmy pewni, że to właśnie zdolność Louisa do

mówienia po polsku uratowała życie naszej rodzinie. Louis i kilku innych żołnierzy z jego jednostki przeprowadzali rekonesans na obrzeżach miasteczka (dodatkowe badania dotyczące jego jednostki sugerują, że było to w Belgii).

W okolicy były drzewa, polana i samo miasteczko, ale żołnierze nie mogli dokładnie zobaczyć, co się dzieje, ani kto przebywa w mieście.

Wtedy pojawiła się kobieta na rowerze, która nie mówiła po angielsku, ale znała tro-

chę polski. Louis zapytał ją, czy w miasteczku są Niemcy, a ona odpowiedziała: „Tak, jest tam wielu Niemców na stanowisku z karabinami maszynowymi, którzy czekają na was.”

Dzięki tym informacjom oddział Louisa mógł wrócić do obozu, zebrać większe siły, otoczyć miasteczko i schwytać Niemców bez oddania jednego strzału. W rezultacie Louis został odznaczony Medalem Brązowej Gwiazdy.

CIEKAWOSTKI RODZINNE

O rodzinie Krzysztofa

Emigrant z Polski w Chicago: Brat babci Krzysztofa, Piotr (później Peter) Kalandyk, był przymusowym robotnikiem w III Rzeszy. W 1950 roku wyemigrował do USA jako tzw. dipis (displaced person) i osiedlił się w Chicago, w „polskim trójkącie”. Pracował tam jako kierowca ciężarówki w firmie kolejowej.

Wielki majątek rodzinny: Przodek Krzysztofa, Jakub Kalandyk, żyjący 5 pokoleń wstecz, pochodził z Korczyny koło Krosna. Posiadał około 50 hektarów ziemi pod Rzeszowem, gdzie jego rodzina mieszka do dziś.

Kuzyn w stanie Delaware: Krzysztof niedawno odkrył, że daleki kuzyn jego mamy, Anthony (Antoś), mieszka w stanie Delaware – tym samym, w którym mieszka prezydent Joe Biden. Anthony, emerytowany pracownik IT, odwiedził Polskę w 2023 roku. Z ciekawością zaobserwował, że „jedzenie to narodowy sport Polaków”.

Rodzinna więź z Nevadą: Kuzyn Krzysztofa, Grzegorz (znany w USA jako Greg), mieszka w Las Vegas i jest kierownikiem laboratorium inżynierii komputerowej na University of Nevada, Las Vegas. Co ciekawe, Grzegorz urodził się dzień po Krzysztofie – choć jest od niego starszy o 6 lat.

O rodzinie Julie

Korzenie w okolicach Krosna: Prababcia Julie, Agnieszka Wajda, pochodziła z Odrzykonia koło Krosna. Jej ojciec, Jan Wajda, oraz jego żona Maria z domu Półchłopek (praprababcia Julie) byli również związani z Krosnem.

Pradziadek z Grądów: Pradziadek Julie, Jan Majka, urodził się w Grądach koło Dąbrowy Tarnowskiej. Jego rodzice, Szczepan Majka i Marianna Rogowska, również pochodzili z tej miejscowości.

Wspólne korzenie

Julie i Krzysztof mają rodzinne powiązania z regionem Podkarpacia – Krosno i okolice były miejscem zamieszkania zarówno przodków Krzysztofa, jak i rodziny Julie. To fascynujące, jak historie ich rodzin splatają się w podobnych miejscach na mapie Polski!

NIESPODZIANKA: SĄ DZIŚ Z NAMI!

U GÓRY ↑

Jean M. Majka i Robert C. Kievra wzięli ślub 15 października 1995 roku w Holyoke, Massachusetts. Po weselu w Tekoa Country Club w Westfield udali się w podróż poślubną na Hawaje. Jean jest pielęgniarką w Baystate Medical Center, a Robert reporterem w Worcester Telegram and Gazette. Para mieszka w Westfield.

PO PRAWEJ →

Ogłoszenie o zaręczynach i planowanym ślubie cioci i wujka Julie.

PLAN WESELA

12:00 Msza św. w kościele MBNP w Niechobrzu

13:00 Przejazd autokarem do Dubiecka

14:30 Przyjazd do Dubiecka

14:45 Koktajl na zamku

Sesja zdjęciowa Nowożeńców

15:30 Sesja zdjęciowa Państwa Młodych z najbliższymi

16:00 Powitania Państwa Młodych Życzenia od polskich gości

16:15 Obiad z deserem

18:00 Pierwszy taniec

Rozpoczęcie zabawy

20:00 Pierwsza kolacja

20:30 Zabawa taneczna

22:00 Druga kolacja

22:30 Zabawa taneczna

23:30 Pokaz fajerwerków

00:00 Ostatni moment na jedzenie, picie i taniec!

00:30 Pożegnanie

Odjazd autokaru z Dubiecka

Podzielcie się wspomnieniami z tego dnia. Zeskanujcie kod QR, aby przesłać zdjęcia i filmy, które dziś zrobiliście. Dziękujemy, że jesteście częścią naszej historii!

KRZYŻÓWKA

ZE ZNAJOMOŚCI PARY MŁODEJ

POZIOMO:

2. Ten kierunek studiów ukończyła Julie.

4. Ile kotów Państwo Młodzi mają teraz?

6. Panieńskie nazwisko Julie.

8. Oboje pracują tam na uniwersytecie.

10. Ulubiony kolor Krzysztofa.

12. Skandynawskie miasto, w którym byli.

ROZWIĄZANIE:

PIONOWO:

1. Krzysztof oświadczył się tam Julie.

3. Imię pierwszego kota Julie.

5. Połączyła ich miłość do tego warzywa.

7. Ulubiony serial Panny Młodej.

9. Zamek, na którym jest to wesele.

11. To ona ich połączyła (nie: miłość).

13. Od dziś ważny dla nich miesiąc.

14. Julie ma brata. A ilu ma Krzysztof?

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.