Gazeta Weselna - Kinga & Kieran

Page 1


Kinga & Kieran

RAJSKIE ZARĘCZYNY

Gdzieś w środku tropikalnego raju, gdzie słońce leniwie zanurzało się w lazurowych wodach Morza Andamańskiego, Kinga i Kieran zaczynali kolejny dzień swojej azjatyckiej przygody. Od miesiąca podróżowali po kontynencie, odkrywając jego najpiękniejsze zakątki. Tym razem ich celem była Ko Phi Phi –niewielka tajska wyspa wyjęta wprost z bajki Disneya.

Mieszkali w skromnym, ale urokliwym pensjonacie, którego właściciele byli niczym bohaterowie opowieści o szczęśliwej rodzinie mieszkającej na końcu świata – uśmiechnięci i życzliwi. Z córeczką u boku, która za swoją najlepszą przyjaciółkę wzięła sobie… kozę (tak, dobrze czytacie: kozę). Uśmiech sam pojawiał się na twarzy za każdym razem, gdy patrzyli na ten obrazek. Mimo tych bajkowych okoliczności Kieran nie mógł zrelaksować się w pełni – stresował go pierścionek ukryty głęboko w plecaku i zawinięty w zapasowe skarpetki, o którym Kinga nie miała zielonego pojęcia. W końcu zaręczyny miały być dla niej niespodzianką. Szukał odpowiedniego momentu, aby zadać to jedno, najważniejsze pytanie, ale dni mijały, a idealna chwila się nie pojawiała. Wreszcie, 30 marca 2023 roku, liczba trójek w dacie (jego ulubiona cyfra) i atmosfera chwili zdawały się mówić, że to jest właśnie ten dzień. Po całym dniu relaksu na jednej z ustronnych plaż, gdzie Kinga zaczytywała się w kolejnej książce o seryjnych mordercach, a Kieran przeżywał online piłkarskie emocje, słońce zaczęło chylić się ku zachodowi. Czemu by nie wybrać się na kajaki? W końcu rozmawiali o tym poprzedniego dnia, a romantyczne okoliczności zdawały się być do tego idealne. Niczym wyjęte z filmu. Kinga, nieświadoma prawdziwego celu tej wyprawy, z pewnym oporem zgodziła się na opuszczenie wygodnej plaży i pieszą wyprawę po kajak. Ruszyli w stronę wypożyczalni, aby w końcu – z paroma komplikacjami po drodze, na które szkoda miejsca w tej opowieści – wyruszyć na wodę. Było to ich pierwsze wspólne kajakowanie, co szybko okazało się większym wyzwaniem, niż można by się spodziewać. Uderzali wiosłami o siebie, zamiast równomiernie posuwać się na-

przód, co przypominało bardziej scenę z groteskowej komedii niż romantycznego filmu. Nie pomagał fakt, że czasu mieli coraz mniej, żeby zdążyć dopłynąć na miejsce na czas. Słońce nieubłagalnie zbliżało się do horyzontu. Z czasem odnaleźli wspólny rytm, kierując się w stronę zatoki między dwoma górującymi nad wodą klifami. Udało się to oczywiście wyłącznie dzięki bohaterskiemu wiosłowaniu Kierana, obdarzonego wrodzonym talentem do pływania kajakiem. Postanowił, że nic nie zepsuje mu tego momentu, choć serce zadrżało mu przez chwilę, gdy tuż obok nich pojawiły się dwa inne kajaki. Czyżby cały misterny plan miał legnąć w gruzach przez tych cholernych turystów? Na szczęście popłynęli dalej. Kiedy wreszcie dotarli na miejsce, a ostatnie promienie słońca malowały niebo złotem i różem, Kieran wiedział, że nie ma już odwrotu. Ani czasu na zastanowienie się. Poprosił Kingę, by spojrzała na zachód i zapozowała, a on – idealny chłopak instagramerki – zrobi jej zdjęcie. W tym czasie cicho sięgnął po pierścionek i już miał klękać, kiedy Kinga – z typowym dla siebie wyczuciem czasu, dając mu dobre 2 sekundy na reakcję – odwróciła się do niego, zanim zdążył zrobić cokolwiek. Ujrzała go z wiele mówiącym pudełeczkiem w jednej ręce i telefonem w drugiej, gorączkowo próbującego uchwycić ten moment na zdjęciu. Oboje przez chwilę patrzyli na siebie oniemiali. W końcu Kieran odłożył telefon, otworzył pudełko i w blasku zachodzącego słońca zadał pytanie, na które obydwoje czekali już wystarczająco długo.

„Czy zostaniesz moją żoną” – rozniosło się cicho po wyspie, niesione wraz z szumem fal. Kinga spojrzała na niego, a oczy zaszkliły jej się łzami. Zgodziła się, po czym wpadła w jego ramiona, a on skradł jej pocałunek – pierwszy jako pełnoprawnej narzeczonej.

I choć finalnie nie było klękania na jedno kolano, i nie wszystko poszło zgodnie z planem, to ani Kieran, ani Kinga nie chcieliby przeżyć tej chwili inaczej. To był moment, który na zawsze pozostanie w ich wspomnieniach – najpiękniejszy, bo przeżyty tylko we dwoje.

Jeśli kochać, to tylko na 100%.

A jeśli brać ślub, to tylko w towarzystwie takich osób, jak Wy – najlepszych gości weselnych.

DZIĘKUJEMY

Że przejechaliście tak wiele kilometrów, aby być dziś tu z nami. Za każde miłe słowo, życzenia i rady. Za każdy toast wypity za nasze zdrowie. Życzymy Wam szampańskiej zabawy do białego rana.

Niech żyje miłość!

Tam byliśmy!

Szkocja: DUNKELD GLASGOW EDYNBURG STIRLING

Anglia: LEEDS

YORK SKEGNESS LONDYN COTSWOLDS

OKSFORD

BATH

GLASTONBURY PORTSMOUTH BRIGHTON

Polska: ZAKOPANE KRAKÓW

MIKOŁÓW GDYNIA SZCZECIN HEL WARSZAWA

Hiszpania: MADRYT MINORKA LANZAROTE FUERTEVENTURA

Chorwacja: SZYBENIK

Włochy: WENECJA

Mołdawia: KISZYNIÓW

Tajlandia: BANGKOK

CHIANG MAI

PAI

KRABI

KOH PHI PHI

KOH TAO

KOH SAMUI

KOH PHANGAN

RAILAY

PHUKET

Filipiny: MANILA PALAWAN

CEBU

CAMIGUIN

BOHOL

SIQUIJOR

SIARGAO

Wietnam: HANOI

HA GIANG

SA PA

NINH BINH

ZATOKA HA LONG

HUE

DA NANG

HOI AN

DA LAT

HO CHI MINH

MAPA NASZYCH PODRÓŻY

MIEJSCE WESELA

Kotulińskiego 6

Czechowice Dziedzice

Niebanalne, nietypowe, nietuzinkowe miejsce na przyjęcie weselne? Na miłosnej mapie śląskiego jest takie jedno. Tuż przy zjeździe z DK1, za jednym zakrętem i dwoma stawami, nieopodal pałacu Kotulińskiego. Mowa o K6 w CzechowicachDziedzicach. To obiekt inny niż wszystkie, który łamie wszelkie stereotypy tradycyjnej sali weselnej. Folwarczne zabudowania to stara gorzelnia (choć jeszcze wcześniej były tu ponoć browar i kuźnia), która dostała drugie życie. Mury tego miejsca doskonale pamiętają czasy, gdy tutejsi hrabiowie spacerowali w cieniu okazałego dębu. Dziś zapisują na kartach kolejne historie – można wpaść tutaj na koncert, zorganizować szkolenie, a nawet wesele (co zresztą właśnie ma miejsce), bo przy ul. Kotulińskiego 6 działa niezwykła przestrzeń, a wszystkiemu przyświecają cztery hasła: ludzie, kreatywność, autentyczność, slow. Z miłością i prawdziwą pasją stworzyli ją Dorota wraz

z Olkiem. Jeszcze kilka lat temu budynki były w rozsypce, ale ani przeciekający dach, ani odpadający tynk, ani gruzowisko pozostawione przez poprzedników nie odstraszyły ich od tego miejsce. Wzięli je pod swoje skrzydła i tchnęli w nie nowe życie. Remont trwał trzy lata. Później trzeba było przekonać ludzi, że pod tymi kolebkowymi, ceglanymi sklepieniami, w na pozór surowych wnętrzach, utrzymanych w prostej stylistyce, mogą dziać się rzeczy wielkie – choć bez zadęcia. Udało się. Dziś nikogo już nie trzeba przekonywać, że Kotulińskiego 6 to miejsce magiczne, warte odwiedzenia. To właśnie klimat tego miejsca sprawił, że Kinga i Kieran postanowili zorganizować swoje wesele właśnie tutaj – w murowanej stodole, pod trzystuletnim dębem, przy kilkumetrowych drewnianych stołach zrobionych ze starych desek przez właścicieli. Zorganizować je w stylu slow. We własnym stylu.

FILIPINY
WIETNAM

WYWIAD Z RODZICAMI NOWOŻEŃCÓW

Jaki jest według Was sekret udanego małżeństwa?

Mama Panny Młodej: „Miłość jest wtedy, gdy dajesz człowiekowi wolność wyboru, a on wybiera Ciebie każdego dnia”. Sekretem jest bycie dla siebie przyjaciółmi, szanowanie swojej odrębności, dawanie przestrzeni na własny rozwój, wspieranie i uczestniczenie w codziennych czynnościach. Warto też zachować w tym wszystkim poczucie humoru.

Rodzice Pana Młodego: Kompromis, cierpliwość i wzajemny szacunek. Trzeba ze sobą rozmawiać i nigdy nie wolno iść spać bez pogodzenia się.

A jeśli pojawi się kryzys, jak sobie z nim poradzić?

Tata Panny Młodej: Sposób na kryzys to nie dopuszczenie do kryzysu.

Rodzice Pana Młodego: Wysłuchaj perspektywy drugiej osoby, porozmawiaj o problemie, idź na kompromis i pamiętaj, że się kochacie.

Czy świętowanie rocznic ślubu ma znaczenie?

Mama Panny Młodej: Tak. Fajnie, jak są wspólnie planowane.

Tata Panny Młodej: Duże znaczenie ma też obchodzenie okrągłych rocznic – takich jak 17, 35 czy 119 dzień; 2, 11 czy 28 tydzień; 2 czy 9 miesiąc oraz każdy rok.

Rodzice Pana Młodego: Oczywiście. Nie musi być drogo, liczą się małe gesty, ale zawsze warto poświęcić czas na celebrowanie wzajemnej miłości.

Jakimi dziećmi byli Nowożeńcy?

Tata Panny Młodej: Kinga zawsze miała wysokie poczucie własnej wartości. Kiedyś powiedziała do mnie: „Coś mi się wydaje, że za bardzo zaczynasz tu rządzić!”. Na pytanie o to, kto rządzi w naszym domu, bez namysłu odpowiadała: „No mamusia i ja”.

Rodzice Pana Młodego: Kieran bardzo lubił rywalizować – do tego stopnia, że gdy graliśmy w Laser Quest i skończyły mu się strzały, pobiegł za róg i trafił swojego brata z karabinu, żeby wygrać grę. Od zawsze kochał sport – kiedy miał nogę w gipsie z powodu złamanej kostki, znaleźliśmy go grającego w rugby. Uwielbia psy, ale nie koty, ponieważ kot, którego mieliśmy, gdy był mały, chował się przed nim, a następnie zasadzał na niego, gdy wchodził po schodach. Jako niemowlę był pulchniutki, a jego ciocia nazywała go swoim małym słodkim kluseczkiem. Usypiał przy Elvisie, Michaelu Jacksonie i Jimim Hendrixie. W wieku 4 lat zaczął grać w piłkę nożną i od razu wspierał Celtic oraz Szkocję. Jego ulubionym filmem w dzieciństwie był „Starship Troopers” – horror, który dziadek pozwalał mu oglądać, zajadając się przy tym puszką ciasteczek z kremem budyniowym. Kieran nienawidził warzyw i żył na diecie składającej się z pizzy oraz nuggetsów z kurczaka.

Jakie było Wasze pierwsze wrażenie, kiedy poznaliście przyszłego zięcia / przyszłą synową?

Mama Panny Młodej: Kiedy Kieran przyjechał z Kingą po raz pierwszy do Polski, nie był przedstawiony jeszcze jako przyszły zięć, a chłopak. Wywarł wrażenie spokojnego, bardzo miłego i kulturalnego, a zarazem odważnego chłopaka, który zdecydował się przyjechać dla naszej córki do nieznanego kraju, pokonując barierę językową oraz kulturową.

Tata Panny Młodej: Pierwsze wrażenie? Że jest podobny do Hugh Granta – albo odwrotnie: to Hugh Grant jest podobny do Kierana!

Rodzice Pana Młodego: Kinga była cudowna. Zastanawialiśmy się, jakim cudem Kieran miał tyle szczęścia! (śmiech)

O czym nigdy nie powinna zapominać dobra żona?

Mama Panny Młodej: Żeby szanować siebie nawzajem.

Rodzice Pana Młodego: Jaką jest szczęściarą! (śmiech)

O czym nigdy nie powinien zapominać dobry mąż?

Tata Panny Młodej: Że ma żonę i musi pamiętać, aby KOCHAĆ ją zawsze.

Rodzice Pana Młodego: Że jego żona ma zawsze rację. (śmiech) Ślub już niebawem. Jak nastroje przed tym ważnym dniem?

Mama Panny Młodej: Wiemy, że nowożeńcy wszystko skrupulatnie planują zgodnie ze swoimi wyobrażeniami o własnym ślubie. Z przyjemnością obserwuję ich wspólne zaangażowanie i działanie w kwestii realizacji własnego wesela.

Rodzice Pana Młodego: Wiedząc, ile arkuszy kalkulacyjnych ma Kieran, ile miłości i skrupulatnego planowania włożył w urzeczywistnienie marzeń Kingi, jesteśmy pewni, że ten dzień przebiegnie bez żadnych problemów.

Czy jest coś, co chcielibyście powiedzieć Młodym w dniu ślubu?

Mama Panny Młodej: Życzę Wam, abyście dobrze bawili się w życiu, stawiając na realizację swoich marzeń, nie sugerując się opiniami innych. Żebyście nigdy nie zatracili siebie… byli zawsze młodymi, radosnymi ludźmi, którzy otaczają się wspaniałymi, wspierającymi osobami. Oraz żebyście pamiętali o rodzinie.

Rodzice Pana Młodego: Jesteśmy z Was bardzo dumni i bardzo wdzięczni, że mogliśmy dzielić ten wyjątkowy dzień. Niech

Wasze małżeństwo będzie przepełnione miłością, śmiechem i szczęściem, a wszystkie marzenia się spełnią!

Jak wyglądali, kiedy byli mali?

FLORENCE + THE MACHINE

Stand by Me

When the night has come And the land is dark

And the moon is the only light we see

No I won’t be afraid

No I won’t be afraid

Just as long as you stand, stand by me

And darling, darling stand by me

Oh, now, now, stand by me

Stand by me, stand by me

If the sky that we look upon

Should tumble and fall

And the mountain should crumble to the sea

I won’t cry, I won’t cry

No I won’t shed a tear

Just as long as you stand, stand by me

And darling, darling stand by me

Oh, stand by me

Stand by me x3

Whenever you’re in trouble won’t you stand by me

Oh, now, now, stand by me

Oh, stand by me x3

Darling, darling stand by me

Stand by me

Oh stand by me x3

Gdy nadejdzie noc

Ziemia pogrąży się w mroku

A księżyc będzie

jedynym dla nas światłem

Nie, nie okażę strachu

Nie, nie okażę strachu

Tak długo, jak zostaniesz u mego boku

I kochanie, kochanie, zostań ze mną

Och, teraz, teraz, zostań przy mnie

Zostań przy mnie, zostań przy mnie Jeśli niebo, w które się wpatrujemy

Zachwieje się i spadnie

A góry skruszą się do morza Nie będę płakać, nie będę płakać Nie uronię choćby łzy

Tak długo, jak zostaniesz u mego boku

I kochanie, kochanie, zostań ze mną

Och, zostań ze mną Zostań ze mną x3

Nawet po uszy w tarapatach, zostań ze mną Teraz, teraz, zostań przy mnie

Och, zostań ze mną x3

Kochanie, kochanie, zostań ze mną Zostań u mego boku

Och, zostań ze mną x3

JAKIM GOŚCIEM WESELNYM JESTEŚ?

1. Na ilu ślubach w swoim życiu byłaś/eś jako gość?

a. 0-5

b. 6-10

c. 11-20

d. więcej

2. Czy zawsze potwierdzasz swoją obecność na weselu?

a. nigdy – powinni wiedzieć, czy będę b. nie, chyba że sami dzwonią zapytać c. najczęściej tak, chyba że zapomnę d. za każdym razem!

3. Czy potwierdziłaś/eś kiedyś obecność i nie pojawiłaś/eś się na ślubie?

a. zdarzyło mi się to kilka razy b. tak, ale to była wyjątkowa sytuacja c. nie, staram się tego nie robić d. pojawiam się zawsze

4. Jaka jest Twoja największa motywacja do przyjścia na wesele?

a. idę, ponieważ tak wypada b. miejsce wesela musi być fajne c. chęć wspólnego świętowania tego dnia d. dobre jedzenie, alkohol i zabawa

5. Jesteś zwolennikiem usadzania gości przy stołach?

a. nie, wolę sam/a wybrać sobie miejsce b. jest mi to obojętne c. tak, ale tylko, gdy gości jest dużo d. tak, bo nie lubię wyścigów do krzeseł

6. Co zrobisz, gdy podane jedzenie nie będzie Ci smakowało?

a. pójdę do młodych i powiem, co o tym myślę b. będę narzekać za plecami młodych c. wybiorę to, co lubię, a resztę zostawię d. zjem wszystko, żeby nie robić przykrości

7. Jakie prezenty najczęściej dajesz nowożeńcom?

a. nie daję prezentów, jestem gościem b. kopertę i symboliczny kwiatek c. własnoręcznie przygotowany podarunek d. prezent, który wiem, że im się spodoba

8. Czy bierzesz udział w zabawach oczepinowych?

a. nie, nigdy, uważam je za głupie

b. tylko, jeśli ktoś wyciągnie mnie na środek c. czasami – gdy wiem, że będą bez podtekstów d. zawsze, bo lubię się dobrze bawić

9. A jeśli nie będziesz na weselu, czy złożysz później życzenia?

a. nie, bo przecież nie było mnie na ślubie b. to zależy, na ile lubię tę parę

c. jeśli nie zapomnę, to wyślę wiadomość d. oczywiście, zadzwonię kolejnego dnia

10. Czy chętnie oglądasz nagrania lub zdjęcia ze ślubu i wesela?

a. kompletnie mnie to nie interesuje b. jeśli młodzi mi je przekażą c. tak, chętnie oglądam d. zawsze zwołuję innych i oglądamy razem

CO ZNACZĄ IMIONA PARY MŁODEJ?

Kinga

To zdrobnienie starogermańskiego imienia Kunegunda, oznaczającego dosłownie „walczącą w obronie rodu”. Kobiety noszące to imię są silne, odważne i energiczne, lubią wyzwania i podejmowanie ryzyka. Najbardziej znaną o tym imieniu jest św. Kinga – księżniczka węgierska, żona Bolesława Wstydliwego, księżna krakowsko-sandomierska. To jej przypisuje się odnalezienie soli w Wieliczce. Według legendy, przed wyjazdem do Polski, św. Kinga wrzuciła swój pierścień zaręczynowy do szybu solnego w Maramuresz na Węgrzech. Pierścień został cudownie odnaleziony w bryle soli w Wieliczce. Dziś jest patronką górników solnych i wielickiej kopalni soli, ale także całej Polski i Litwy.

Kieran

To imię pochodzące z języka irlandzkiego, jedna z form imienia Ciarán (inne to np. Kieron). W języku irlandzkim „Ciar” oznacza „ciemny” lub „czarny”, a sufiks „-án” to zdrobnienie, więc Ciarán można tłumaczyć jako czarniutki, ciemnowłosy młodzian. Kolor czarny symbolizuje tajemniczość i mądrość, ale też siłę, odwagę i zdolności przywódcze, które charakteryzują mężczyzn o tym imieniu. Jest ono popularne w krajach anglojęzycznych. W Irlandii jest dwóch świętych o imieniu: Święty Ciarán z Clonmacnoise, znany jako „pierwszy święty Irlandii”, a także Święty Ciarán z Saighir, który jest uważany za jednego z dwunastu apostołów Irlandii.

Najwięcej odp. A

ANTYFAN WESEL

Starasz się unikać wesel, bo to nie Twój klimat. Jeśli już na jakimś się pojawiasz, znikasz po angielsku szybciej, niż na salę wjeżdża tort. Wesela mogłyby dla Ciebie nie istnieć. Nie przejmuj się, nawet takiego zagorzałego przeciwnika wesela da się wyciągnąć na parkiet!

Najwięcej odp. B

WESELNY MARUDA

Z reguły chadzasz tylko na wesela najbliższych, bo wypada. Nie jesteś duszą towarzystwa, nie bierzesz udziału w zabawie. Twoją ulubioną weselną rozrywką jest komentowanie wszystkiego. Na szczęście nikt nie traktuje tego marudzenia serio, bo wszyscy zajęci są zabawą!

Najwięcej odp. C

GOŚĆ IDEALNY

Jesteś gościem, który umie zachować się w towarzystwie. I choć nie zawsze bawisz się dobrze, nigdy tego nie okazujesz. Jesteś tolerancyjny wobec innych weselników. Nic dziwnego, że wszyscy chętnie zapraszają Cię na wesela – takiego gościa ze świecą szukać!

Najwięcej odp. D WESELNIK NA 100%

Nie ma takiego wesela, na którym byś się nie pojawił. Jesteś duszą towarzystwa i kochasz przejmować stery wodzireja. Praktycznie nie schodzisz z parkietu. I choć czasami w weselnym szaleństwie trochę Cię poniesie, to młodzi zawsze wspominają Cię z uśmiechem!

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.