Gazeta Weselna - Kinga & Marcin

Page 1


Kinga & Marcin

Połączyła ich miłość… ale nie od razu do siebie. Najpierw pokochali piłkę i od tego zaczęło się wszystko. Potem było już z górki, prosto do bramki zwanej „małżeństwo”. Z tego meczu wyszli zwycięsko, zdobywając coś cenniejszego niż wszystkie puchary świata – szczerą i prawdziwą miłość.

Po raz pierwszy spotkali się na hali sportowej. Kinga biegała po boisku, oddając kolejne strzały w kierunku bramki, a Marcin – lojalny zawodnik GKS Fuks Wielowicz i kibic początkujących piłkarek –przyglądał się treningowi. Od razu przyciągnęła jego wzrok – dziewczyna o zadziornym spojrzeniu. Była zupełnie inna niż wszystkie, które do tej pory znał. Miała w sobie coś, co sprawiło, że nie mógł przestać o niej myśleć.

Zaczęło się od kilku spojrzeń, gdy Marcin z zaciekawieniem śledził postępy dziewcząt. Niedługo póź-

niej, gdy powstała żeńska drużyna „Fuksiary”, której szeregi zasiliła Kinga, okazji do spotkań było coraz więcej. Jedną z nich było ognisko, na którym pewnego wieczoru znaleźli się obydwoje. To był doskonały moment do tego, żeby Marcin mógł wreszcie zamienić kilka słów z Kingą. Byli zaskoczeni, jak wiele mają wspólnego. Piłka nożna, marzenia o podróży do Hiszpanii, a zwłaszcza o zobaczeniu na żywo meczu FC Barcelony – mieli te same zainteresowania, plany na przyszłość, poczucie humoru. Czuli się, jakby zna-

leźli swoją bratnią duszę, bo nie trzeba im było słów, żeby się zrozumieć.

Pierwsza randka poza boiskiem miała miejsce 12 lutego 2017 roku w Bydgoszczy. To był zimny, mroźny dzień, ale spacerując po ulicach miasta, Kinga i Marcin nie czuli chłodu. Ich serca rozgrzewało rodzące się uczucie, a z każdym krokiem więź między nimi zacieśniała się jeszcze bardziej. Coraz trudniej było im wyobrazić sobie życie bez siebie.

Po wielu spotkaniach i niezliczonych długich rozmowach Marcin postanowił zrobić kolejny krok

– 3 maja 2017 roku wyznał Kindze miłość. Spojrzała mu głęboko w oczy, a jej odpowiedź była równie szczera jak jego uczucie. Tak właśnie z pięknej przyjaźni narodził się związek, który trwa do dzisiaj. Razem przeszli długą drogę. Spełniając swoje marzenie z dzieciństwa o tym, żeby zostać piłkarką, Kinga spełniła też jeszcze jedno – o znalezieniu prawdziwej miłości. Dziś marzenia mają już wspólne i – choć wiele ich różni – właśnie rozpoczynają kolejny etap, w którym będą je spełniać. Już jako MĄŻ i ŻONA!

KOCHANI GOŚCIE!

Dziękujemy, że jesteście dziś z nami. Za przybycie, życzenia i wsparcie – nie tylko dziś, ale również w każdym momencie naszego życia. Życzymy Wam wspaniałej zabawy, pełnej emocji niczym finałowy mecz o mistrzostwo z naszymi najwierniejszymi kibicami w roli najlepszych gości weselnych.

WASZE ZDROWIE!

KINGA

ur. 29 października 2000 to numerologiczna

Piątki cenią sobie wolność, niezależność i różnorodność w życiu. To osoby pełne energii, otwarte na nowe doświadczenia, gotowe do podejmowania ryzyka i ciekawe świata. Kinga dobrze radzi sobie w dynamicznych środowiskach i szybko adaptuje do nowych okoliczności, ale nie lubi stagnacji, przez co może sprawiać wrażenie niecierpliwej. W relacji jest siłą napędową, która pcha ją do przodu. Przy niej nie można się nudzić!

MARCIN

ur. 8 kwietnia 1997 to numerologiczna

Dwójki to uosobienie harmonii, równowagi i spokoju, co jest niezwykle cenne w budowaniu trwałych relacji. Osoby o tej liczbie są z natury dyplomatyczne, empatyczne i wrażliwe. Marcin jest skłonny do kompromisu i współpracy, a dodatkowo ceni sobie trwałe więzi z bliskimi osobami. Jeśli w jego życiu pojawia się sytuacja konfliktowa, zrobi wszystko, aby zachować pokój i rozwiązać problem. To idealny kandydat na męża!

WSPÓLNA DROGA ŻYCIA : 7

Siódemka to znak, że ten związek opiera się na duchowości, refleksji i podróżach w głąb swoich myśli. Kinga i Marcin zbudowali go na solidnym fundamencie, a dzięki wrodzonej mądrości i miłości, która ich prowadzi, będą rozwijać go z powodzeniem –nie tylko na poziomie emocjonalnym. To będzie piękna droga, bez zbędnych zakrętów i postojów!

WIBRACJA DNIA ŚLUBU: 5

Piątka oznacza wolność, zmienność i pragnienie doświadczeń, co – w kontekście dnia ślubu – może oznaczać tylko jedno: dziś kończy się pewien etap życia Kingi i Marcina, a zaczyna zupełnie nowy. To zmiana na lepsze, bo podyktowana miłością. Czeka ich wspólne życie pełne namiętności, nowych wyzwań i wspaniałych momentów. Oj, będzie się działo!

NAJLEPSI

USŁUGODAWCY

MIEJSCE

Sala Bankietowa „Szlachecka”

Strzelewo 27, 86-014 Sicienko www.szlachecka.pl

IG: sala_bankietowa_szlachecka

MUZYKA

Dj/Wodzirej Quattro www.djquattro.pl

IG: djwodzirejquattro

FOTO/VIDEO

Studio Broadway info@studio-broadway.pl

IG: studiobroadwayfotografia

DEKORACJE

Livien - kompleksowe usługi dekoracyjne livien.dekoracje@wp.pl

TORT WESELNY

Cukiernia F&F Łowin

Dariusz Fryckowski www.cukierniaff.pl

IG: cukierniaff

GAZETA

Sylwia Laśkiewicz www.gazetaweselna.pl

IG: gazetaweselna

z albumu rodzinnego PANNY MŁODEJ
z albumu rodzinnego PANA MŁODEGO

KRZYŻÓWKA O PARZE MŁODEJ

PIONOWO:

1. To pasja do niej ich połączyła.

3. Najlepszy klub piłkarski świata.

5. Jednostka OSP, do której należy Kinga.

7. Wznoszone za zdrowie Nowożeńców.

9. Zalśnił na palcu przed ślubem.

10. Gdyby nie ona, nie byliby razem.

POZIOMO:

2. To był (…), gdy poszli na pierwszą randkę.

4. Sala, w której dziś się bawimy.

6. Pan Młody był zawodnikiem tego klubu.

8. Zwyczajowo o północy na weselu.

HASŁO GŁÓWNE:

KINGA

To zdrobnienie starogermańskiego imienia Kunegunda, oznaczającego dosłownie „walczącą w obronie rodu”. Kobiety noszące to imię są silne, odważne i energiczne, lubią wyzwania i podejmowanie ryzyka. Najbardziej znaną o tym imieniu jest św. Kinga – księżniczka węgierska, żona Bolesława Wstydliwego, księżna krakowskosandomierska. To jej przypisuje się odnalezienie soli w Wieliczce. Według legendy, przed wyjazdem do Polski, św. Kinga wrzuciła swój pierścień zaręczynowy do szybu solnego w Maramuresz na Węgrzech. Pierścień został cudownie odnaleziony w bryle soli w Wieliczce. Dziś jest patronką górników solnych i wielickiej kopalni soli, ale także całej Polski i Litwy.

MARCIN

To imię pochodzące z łaciny. Nawiązuje do rzymskiego boga wojny – Marsa. Pierwotnie brzmiało Martinus, co oznacza „ten, który jest związany z bogiem Marsem” lub „ten, który należy do Marsa”. Mężczyźni o tym imieniu mają wojowniczą naturę i w obronie swoich bliskich są w stanie poświęcić wszystko. W Polsce imię to nadaje się od XII wieku, a dziś kojarzone najbardziej z Poznaniem. To tu co roku, 11 listopada w św. Marcina, ulice wypełnia słodki orzechowy zapach świeżych rogali świętomarcińskich i pieczonej gęsi, bo w końcu „na świętego Marcina najlepsza gęsina”. Dlaczego gęsi? Według legendy to właśnie gęsi zdradziły kryjówkę św. Marcina, który ukrywał się przed wyborem na biskupa.

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.