Klaudia & Maciej JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE TYCH DWOJE SIĘ
Bywa, że miłość przychodzi nieproszona, niespodziewanie, jak pierwszy wiosenny promień słońca po długiej zimie. Tak, jak w tej historii, gdzie wszystko zaczęło się od małego gestu. Kto by wtedy pomyślał, że przypadkowe polubienie zdjęcia na Instagramie stanie się początkiem czegoś tak wyjątkowego?
Klaudia przeglądała Instagrama, trochę z nudów, a trochę szukając wytchnienia w codziennym zgiełku, kiedy natknęła się na zdjęcie mostu Rędzińskiego we Wrocławiu. Ujęcie było niesamowite – most unosił się nad rzeką spowity blaskiem zachodzącego słońca. Nie mogła się powstrzymać. Kliknęła serduszko. Maćka powiadomienie o polubieniu zaskoczyło, bo zdjęcie wisiało na jego profilu już parę miesięcy. Zaciekawiony, kto docenił jego twórczość, wszedł na profil Klaudii, po czym zdecydował się do niej napisać.
„Hej” – tak brzmiało to jedno słowo, które zapoczątkowało lawinę kolejnych, bo nie skończyło się tylko na tamtej rozmowie. Zaczęli pisać do siebie codziennie, aż w końcu Maciek poprosił Klaudię o numer telefonu. Gdy usłyszała w głowie jego głos, chciała słuchać go już każdego dnia. Tygodnie mijały, a oni odkrywali siebie nawzajem, jakby każdy kolejny temat rozmowy był nową kartą w ich wspólnej historii, która właśnie zaczynała się pisać.
Po kilku miesiącach rozmów, przyszedł moment, gdy Maciek zaproponował spotkanie. Było to 9 lutego 2020 roku – dzień pizzy, choć oni tego dnia pizzy nie jedli. Przyjechał wtedy do Sycowa pożyczonym od mamy samochodem i zdecydowanie czuł lekkie zdenerwowanie. Czy spotkanie twarzą w twarz będzie tak samo naturalne i miłe, jak ich dotychczasowe rozmowy? Klaudia także miała wątpliwości, ale gdy tylko zobaczyli się na żywo, obawy minęły. Czekoladki Merci wręczone przez Maćka rozczuliły ją bardzo, a przytulenie na powitanie rozgrzało serce.
Ich historia toczyła się dalej, aż do momentu, gdy pandemia rozdzieliła dwa bijące jednym rytmem serca – na szczęście tylko fizycznie. Nadal spędzali czas na rozmowach przez kamerki, grali w gry, a każda taka chwila była kolejną cegiełką w budowaniu ich relacji. Gdy wreszcie mogli się spotkać, Maciek przyjechał do domu Klaudii, gdzie poznał rodziców Klaudii. Przyjęli go ciepło i od razu polubili.
Wspólne odwiedziny stały się coraz częstsze, a gdy pandemia nareszcie poluzowała łańcuchy, wybrali się na swoje pierwsze wspólne wakacje. Nad morze pojechali z rodzicami Maćka, a niedługo później w Bieszczady z rodzicami Klaudii. A potem przyszedł czas na wymarzoną podróż Klaudii, która była prezentem na jej 18. urodziny – do Paryża, miasta zakochanych, pojechali znów z rodzicami.
Najbardziej pamiętają jednak swoje pierwsze wakacje tylko we dwoje, bo to właśnie tam – na plaży w Mielnie, o zachodzie słońca, w akompaniamencie rozmywających się po brzegu fal – Maciek uklęknął na jedno kolano i poprosił Klaudię o rękę. Bez chwili wahania odpowiedziała „tak”. W końcu połączyła ich MIŁOŚĆ.
Spacerowali po parku, wymieniając się historiami, jakby chcieli nadrobić te wszystkie dni, w których tylko do siebie pisali. Obeszli dookoła pobliski staw, a później zaszli do restauracji „Parkowa” – miejsca o szczególnym znaczeniu dla Klaudii, bo to tam jej rodzice mieli swoje wesele. Po obiedzie zapadła spontaniczna decyzja o wyjeździe do pobliskiej Kobylej Góry. Klaudia, wsiadając do samochodu Maćka, poczuła spokój – wiedziała, że jest w dobrych rękach. Dotarli nad zalew, gdzie – mimo zimna – spacerowali dalej, ciesząc się swoim towarzystwem. Gdy wiatr zaczął dawać się we znaki, schronili się w restauracji „Drewniana Chałupa”, gdzie nad filiżanką herbaty usłyszeli w radiu piosenkę Sanah „Szampan”. Klaudia uśmiechnęła się – była to jedna z jej ulubionych piosenek, którą z czasem pokochał także Maciek. Ten dzień był pełen niespodzianek. Na parkingu, przy pełni księżyca, Maciek zrobił coś, czego Klaudia nie mogła się spodziewać – zapytał ją, czy zostanie jego dziewczyną. Odpowiedź była oczywista, a pocałunek przypieczętował początek nowej wspólnej drogi, która właśnie rysowała się przed nimi. Po tym spotkaniu codzienne rozmowy stały się ich tradycją, a każde kolejne spotkanie było wyczekiwane z utęsknieniem. Kiedy kolejny raz spotkali się we Wrocławiu, były akurat Walentynki. Klaudia podarowała Maćkowie zawieszkę w kształcie serca z wyciętym kluczykiem, który zachowała dla siebie jako symbol tego, że od teraz ma już klucz do jego serca. On wręczył jej bransoletkę ze złotym aniołkiem, bo właśnie tak pisał do niej w pierwszych rozmowach.
PIERWSZY PRZYJAZD KLAUDII DO POZNANIA I WSPÓLNY SPACER WOKÓŁ MALTY
MAJ 2020
Drodzy Goście!
Jeśli kochać, to tylko na 100%.
A jeśli brać ślub, to tylko w towarzystwie takich ludzi, jak Wy – najlepszych gości weselnych.
Dziękujemy, że jesteście dziś z nami.
Że przyjęliście nasze zaproszenie i stawiliście się dziś tak licznie u naszego boku, żeby razem świętować miłość. Jesteśmy wdzięczni za każde ciepłe słowo, dobrą radę i wszystkie życzenia, które od Was otrzymaliśmy. Za wsparcie przed ślubem i niezapomnianą zabawę podczas wesela.
Mamy nadzieję, że ten wieczór zapisze się na kartach naszej wspólnej historii najpiękniejszymi wspomnieniami.
WASZE ZDROWIE!
Małżeńskie gody są nadawane „ustawowo”, by celebrować niepodległość i wielkość małego, zjednoczonego państewka miłości. Cały kłopot w tym, że niezwykle łatwo poplątać się w owych rocznicach. Papierowa, drewniana, płócienna. Co ma piernik do wiatraka, a małżeństwo do... drewna?
Czasami może być romantycznie. Już ta najmłodsza, pierwsza rocznica ślubu jest ujmująca. Niby staż mały i może niezbyt imponujący, ale uczucie silne. Wciąż płynąc na miłosnej emfazie, wyznajemy tak ogromny kult miłości, że papier całego świata nie byłby w stanie oddać jej bezmiaru. Fakt, że niektórym ten „papier” z pierwszych godów kojarzy się z podpisanym cyrografem… tak, tak: wiele wyjaśnia się w tym pierwszym roku. Druga rocznica, zwana bawełnianą. Że niby małżeństwo niczym 100% cotton? Czemu nie! Wciąż czysta bawełna, czyli miłość bez syntetyków. Tylko high quality bez made in China
Dalej robi się ciekawiej. Trzecia rocznica, skórzana. Nie ma wątpliwości, że nazywa się tak, ponieważ czujemy już przez skórę, gdy małżonek(-ka) coś kręci. Znacie się jak łyse konie. Gratulacje! Zaczynają się lata, gdy rozumiecie się bez słów.
Kwiatowa rocznica jest tą najbardziej oczywistą – Wasze małżeństwo przechodzi rozkwit, niczym starannie pielęgnowany kwiat. Szanowni Mężowie, skoro jesteśmy przy kwiatach: czerwone róże czynią cuda, dlatego warto czasem złożyć kwiaty pod państwowym pomnikiem miłości.
Pięciolecie to drewniana rocznica. Kamień milowy we wspólnej historii małego państewka. Wspólnie płyniecie niezmiennie na tej małżeńskiej tratwie przez ocean życia i wiecie już, że niesie Was solidny kawał… drewna, któremu niestraszne sztormy ni burze. Ze zgraną załogą żegluga jest cudowną przygodą, a nie tylko walką z morskim żywiołem. Nie zawsze jest tak ekstremalnie. Po żywiołowej, drewnianej rocznicy następują przyjemne, miłe i otulające serca rocznice wełniane, a także te słodkie cukrowe. Poczucie siły w małym rodzinnym państewku sięga wyżyn i każda późniejsza rocznica to jak formalne poparcie dla trwałości i niezawisłości małżeństwa: spiżowa, blaszana, cynowa… to prawda, że niektórzy słyszą tu szczęk oręża. Wówczas na skutek rozbicia dzielnicowego jedna połówka zamieszkuje sypialnię, druga przenosi się na
kanapę i odgradza zasiekami z nieupranych skarpet. Los lubi zmiennym być, dlatego po metalowych latach nadchodzi rocznica trzynasta –nie taka pechowa, bo (a jakże!) koronkowa.
A kiedy już odczynicie pecha i klątwę trzynastki, czeka Was moc kryształu, ekskluzywność porcelany, perły i koralowce, aby w końcu dojść do złotej, 50-tej rocznicy ślubu. To święto, które jest honorowane autentycznym Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie nadawanym przez prezydenta. Miłosne odznaczenie ma 35 mm średnicy i kształt gwiazdy. Dostajecie własną, oksydowaną gwiazdkę z nieba, choć najjaśniej i tak świeci dla Was ta, której powiedzieliście sakramentalne „tak”.
Najlepsze jest to, że do takich świąt nie trzeba szykować wykwintnych potraw. Małżeńskie gody karmią się tylko jednym: miłością przyprawioną szczyptą ciepła i serdeczności. Uczucie, które jest między dwojgiem ludzi, smakuje jak najlepszy koktajl świata. Pijcie go na zdrowie, niezależnie od tego, czy wychylacie toast za pierwszą, piątą czy piętnastą rocznicę. Oby zawsze miał słodki smak miłości!
SANAH ×
KWIAT
JABŁONI „Szary świat”
Ona słuchała Sanah, zanim stało się to modne, a on – dokładnie tak samo – zasłuchiwał się w twórczości Kwiatu Jabłoni. Dziś ich utworów Klaudia i Maciej słuchają już zawsze razem, a przez to na swój pierwszy taniec wybrali piosenkę nieprzypadkową. To wyjątkowa kompozycja, która harmonijnie łączy w sobie charakterystyczne brzmienia tych artystów. Delikatna, melodyjna i pełna emocji – oddająca perfekcyjnie atmosferę tej romantycznej chwili.
Lubiła róże i śpiewała jazz Wiecznie nie w swojej skórze Pytała, jak to jest Zanurzona w marzeniach, gdy wkładała dres Mówili tak w telewizji Trzeba jakieś mieć
A gdyby na parkiet ktoś
Porwał ją choć raz (o-u-o-u)
Zniknąłby cały świat
Gdy orkiestra gra
Lecz ta melodia się skończy i tak
REF:
Tańcz ze mną
Niech ściany się kręcą
No tańcz
Ta melodia się skończy i tak
Tańcz ze mną
Sekundy pędzą
No tańcz
Potem powróci mój szary świat
On lubił się włóczyć po mieście co dzień
Na pamięć ulic się uczyć
Przyjacielem cień
Mieszkanie nieduże i kredytów pięć
Bez windy na samej górze
Uśmiechnięty szedł
A gdyby na parkiet ktoś Porwał go choć raz (o-u-o-u)
Zniknąłby cały świat
Gdy orkiestra gra
Lecz ta melodia się skończy i tak
REF x 1
Wróci szary świat
No tańcz
Potem powróci mój
Wróci szary świat
No tańcz
Potem powróci mój szary świat
REF x 2
STANISŁAW REMUSZKO
KOCHA, LUBI, SZANUJE FELIETON
J ak wiadomo, o wszystkim powiedziano już wszystko, ale ja spytam: o czym powiedziano najwięcej razy od zarania dziejów? Jako stary lowelas i pięknoduch, parę lat temu wybrałem się do królewskiego Wilanowa, aby na kanwie pięknej wystawy „Amor Poloniae” posłuchać debaty znawców o semantycznej ewolucji różnych miłosnych pojęć. Arcyciekawie mówili wszyscy, lecz zapamiętałem przede wszystkim pana profesora Jana Miodka, który, zwracając uwagę słuchaczy na wyrazistą odmienność zakochania i miłości, wymienił trzy słowa jako wyróżniki tej ostatniej: PEWNOŚĆ, STABILNOŚĆ i BEZPIECZEŃSTWO (zanotowałem od razu na gorąco). Pragnę od siebie dodać jeszcze trzy: DOJRZAŁOŚĆ, BLISKOŚĆ oraz CZUBIASTOŚĆ. Z moich przebogatych doświadczeń kochliwego sześćdziesięciolatka wynika jasno, po pierwsze, że prawdziwa miłość jest procesem niesłychanie zależnym od czasu: rośnie, rozwija się, zmienia, przekształca, maceruje i właśnie DOJRZEWA przez całe swoje życie. Jako dawny fizyk, porównałbym jej „wykres główny” do fragmentu hiperboli równoosiowej (szybki wzrost od jakichś 10% w stadium zadurzenia, przez jakieś 50% w dniu małżeństwa, do jakichś 75% dziesięć
lat później; potem, jeszcze wolniej, do asymptoty 90% na złote gody). Po drugie, w trakcie tych procesów powstaje niezwykła duchowa BLISKOŚĆ. Pismo mówi, że mąż i żona opuszczają swych rodziców i z wolna stają się „jednym ciałem” (Mk 10, 11-12), a ja bym porównał dojrzałą miłość dwojga ludzi do korzeni dwóch drzew rosnących latami na wyciągnięcie gałęzi: tak są już wzajemnie przerośnięte i tak ze sobą splątane, że trudno orzec, które kłącza i włośniczki do kogo należą. [Dlatego starych drzew nie rozdziela się i nie przesadza. Stare drzewa schną i umierają]. Najdziwniejszym zjawiskiem w takiej miłości jest jej CZUBIASTOŚĆ („kto się lubi, ten się czubi”). Mam na myśli zwykłe spory, czasem kłótnie, niekiedy nawet nawałnice z piorunami i kilkudniową późniejszą ciszą... Wydawałoby się, że tak burzliwe emocje burzą, jak sama nazwa wskazuje, miłosny związek, a tymczasem jest wręcz odwrotnie: mają one (oczywiście w wydaniu umiarkowanym!) moc uzdrawiającą i krzepicielską. Powiem więcej: źle wróżę nazbyt zgodnym stadłom... Wszystkim zakochanym ludziom – młodym, średnim, starszym i starym – z serca życzę prawdziwej miłości.
KRÓTKI KOMIKS PT. „SZABELEK”
HOROSKOP WESELNY
KOZIOROŻEC (22.12 – 19.01)
Górskie hale i strome turnie to Twój chleb powszedni, Koziorożcu. Wspiąłeś się ostatnio na wyżyny i osiągnąłeś najwyższy poziom dobrej zabawy. W nadchodzącym tygodniu zejdź jednak na ziemię, urządzając sobie odpoczynek wojownika.
BARAN (21.03 – 19.04)
Powiedzmy to sobie otwarcie: ostatnio potulnym barankiem raczej nie byłeś. Wziąłeś Byka za rogi i wspólnie pokazaliście, że parkiet jest Wasz. Wytańczyliście młodym szczęście oraz pomyślność. Pora na tydzień… regeneracji stóp.
RAK (22.06 – 22.07)
Gdy chodzi o huczne zabawy nie zawsze rak jest na tak. Tym razem jednak było inaczej! Pomyśl teraz o regeneracji po weselnych trudach. Dobrze wiesz, jak to zrobić: wystarczy zaszyć się na jakiś czas. Gdzie? Tam, gdzie raki zimują.
WAGA (23.09 – 22.10)
Ponoć Waga to powaga… ale nie w ten weekend. Odważyłaś się, Wago, na wielkie wyczyny. Nikt tak nie umie krzesać hołubców na parkiecie. Nawet po wielu toastach Wadze towarzyszy równowaga… i oby tak przez cały tydzień.
WODNIK (20.01 – 18.02)
Popłynąłeś, Wodniku. Wesele było wspaniałe, ale w następnym tygodniu unikaj zabawy z wodą (tą ognistą). Skoncentruj się na nowym sporcie wodnym: pij 2 litry wody dziennie. Niech każdy łyk zdrowia będzie toastem dla młodej pary.
BYK (20.04 – 22.05)
Było byczo, Byku? Świetnie, ale poślubna korrida już się skończyła. Pora wrócić ze słonecznej Hiszpanii i po raz ostatni zabawić się w matadora, ujarzmiając weselny temperament: daj sobie czas na wypoczynek i myśl ciepło o młodej parze.
LEW (23.07 – 22.08)
Niezastąpiony król dżungli wszędzie okazuje swój majestat. Pokazałeś, że królujesz na każdym polu, Lwie. Misję „wesele” rozegrałeś po królewsku. Teraz pora na odpoczynek władcy – relaksuj się w zaciszu swych królewskich komnat.
SKORPION (23.10 – 21.11)
Woda ognista pali równie mocno, co jad Skorpiona, ale Ty się nie lękasz niczego. Gdy wchodzisz na parkiet, wszyscy wstrzymują oddech – teraz jednak pora na odpoczynek… może w Egipcie? W końcu to starożytne miejsce Skorpiona.
RYBY (19.02 – 20.03)
Nikt tak dobrze, jak Ty nie wie, że rybka lubi pływać, także w kieliszku. W tej konkurencji nie miałaś sobie równych, Rybko. W nadchodzącym tygodniu pływaj raczej spokojnie: biorąc długie, relaksacyjne kąpiele w wannie pełnej piany.
BLIŹNIĘTA
(23.05 – 21.06)
Ze względu na dwoistość swojej natury Bliźnięta bawią się zawsze podwójnie dobrze, więc weseliłeś się ze zdwojoną mocą. Czego się nie robi dla tak wspaniałej pary! Ten tydzień spędź spokojnie: potrzebujesz odpoczynku do kwadratu!
(23.08 – 22.09)
Gdzie gra muzyka, tam Panna bryka. Doskonale wiesz, że pełne pasji pląsy na parkiecie to Twoja domena! Jednak w następnym tygodniu skup się przede wszystkim na zasłużonym odpoczynku i pielęgnacji swych wdzięków.
STRZELEC (22.11 – 21.12)
Ty na weselu to STRZAŁ w 10! Trafiłeś w gusta wszystkich weselników, Strzelcu. Młodzi cieszyli się, mając w swych szeregach takiego wodzireja. W tym tygodniu odstaw łuk i strzały. Nawet tak wystrzałowy Strzelec musi czasem odpocząć.
ŚLUBNE TRADYCJE ŚWIATA
SZWECJA
Narzeczona, która dostaje w Szwecji pierścionek zaręczynowy, powinna odwdzięczyć się ukochanemu tym samym. Zazwyczaj jest to obrączka, którą będzie nosił jako mąż.
DANIA
W Danii podczas wesela mężczyźni podnoszą pana młodego do góry. Robią to po to, by jeden z nich mógł obciąć... kawałek jego skarpetki. Powinna ona być nałożona na tę nogę, na której klęczał podczas oświadczyn. Ma to zapewnić wierność wobec jego żony.
JAPONIA
Ceremonię ślubną w Japonii wieńczy dziewięciokrotne napicie się sake z kieliszków – tuż po założeniu sobie obrączek przez państwa młodych.
HOLANDIA
Podziękowaniem dla gości w Holandii są tradycyjne „bruidssuikers” (cukierki panny młodej). Każdy dostaje woreczek, w którym znajduje się pięć migdałów w cukrze. Dlaczego pięć? Cukierki oznaczają bowiem: szczęście, miłość, wierność, płodność oraz rzecz jasna dobrobyt.
USA
Typowe dla USA jest „Rehearsal dinner”, czyli... próbne wesele. To okazja do zapoznania się obu rodzin. Na amerykańskim weselu standardem są też pierwsze tańce pary młodej z rodzicami.
WIELKA BRYTANIA
Ochronę Brytyjczykom zapewnia coś starego (poszanowanie tradycji), coś nowego (wróżba dostatku), coś pożyczonego (dobre relacje z rodziną) i coś niebieskiego (gwarancja wierności małżonka).
WŁOCHY
Każdy ślub we Włoszech poprzedza huczne ogłoszenie tej nowiny – przyjaciele pary młodej rozwieszają w mieście
plakaty, które zawiadamiają mieszkańców o nadchodzącym ożenku – często opatrzone figlarnymi hasłami. Z kolei dzień przed ślubem pan młody musi zjawić się pod oknem swojej wybranki, aby zaśpiewać jej serenadę.
FRANCJA
Wesela we Francji to parada dziwnych zwyczajów. Nowożeńcy muszą wypić mieszaninę dziwnych substancji takich jak np. alkohol i zupa cebulowa wprost z… nocnika, następnie zjeść deser zaserwowany w muszli klozetowej, na koniec – w podziękowaniu za te atrakcje – obdarować gości migdałami w polewie.
GRECJA
Greckie wesele poprzedza golenie brody pana młodego przez jego świadka – o poranku w dniu ślubu. Panna młoda na swój ślub powinna się z kolei spóźnić – im dłużej, tym lepiej.
CHINY
Aby Chińczycy mogli wziąć ślub, muszą przedstawić... kartę zdrowia (z wynikami badań na obecność wirusa HIV) oraz zgodę rodziców!
SZWAJCARIA
Szwajcarzy obrączki noszą na lewej ręce. Mawiają, że „żyła miłości” na palcu serdecznym tej ręki biegnie wprost do serca, co ma pozwolić na rozkwit małżeństwa.
MEKSYK
W Meksyku panna młoda ma dwa bukiety – jeden dla siebie, a drugi dla Maryi. W prezencie ślubnym od męża dostaje również 13 złotych monet (arras) symbolizujących 12 apostołów i Jezusa.
NIEMCY
Niemiecka para młoda tuż przed weselem musi... wspólnymi siłami przepiłować pień drzewa! Ma to symbolizować kłody, które życie może rzucać im pod nogi i z którymi będą musieli się uporać.
RAZEM Z NAMI?
Hej, Sokoły!
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody Siada na koń kozak młody, Czule żegna się z dziewczyną, Jeszcze czulej z Ukrainą.
Hej, hej, hej sokoły Omijajcie góry, lasy, pola, doły, Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, Mój stepowy skowroneczku.
Wiele dziewcząt jest na świecie, Lecz najwięcej w Ukrainie, Tam me serce pozostało, Przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, hej, hej sokoły...
Ona biedna tam została, Przepióreczka moja mała, A ja tutaj w obcej stronie, Dniem i nocą tęsknię do niej.
Hej, hej, hej sokoły...
Żal, żal za dziewczyną, Za zieloną Ukrainą, Żal, żal serce płacze, Że jej więcej nie zobaczę.
Gdybym miał gitarę, To bym na niej grał. Opowiedziałbym o swej miłości, Którą przeżyłem sam.
A wszystko te czarne oczy, Gdybym ja je miał! Za te czarne, cudne oczęta Serce, duszę bym dał.
Fajki ja nie palę, Wódki nie piję, Ale z żalu, z żalu wielkiego Ledwie co żyję.
A wszystko te czarne...
Ludzie mówią głupi, Po coś ty ją brał. Po coś to dziewczę czarne, figlarne
Mocno pokochał.
A wszystko te czarne...
Szła Dzieweczka
Szła dzieweczka do laseczka, do zielonego, do zielonego, do zielonego. Napotkała myśliweczka bardzo szwarnego, bardzo szwarnego, bardzo szwarnego.
Gdzie jest ta ulica?
Gdzie jest ten dom?
Gdzie jest ta dziewczyna, co kocham ją?
Znalazłem ulicę, znalazłem dom, Znalazłem dziewczynę, co kocham ją!
Myśliweczku, kochaneczku, bardzom ci rada, bardzom ci rada, bardzom ci rada. Dałabym ci chleba z masłem, alem go zjadła, alem go zjadła, alem go zjadła.
Gdzie jest ta ulica?
Gdzie jest ten dom?
Gdzie jest ta dziewczyna, co kocham ją?
Znalazłem ulicę, znalazłem dom, Znalazłem dziewczynę, co kocham ją!
Jakżeś zjadła, to żeś zjadła, to mi się nie chwal, to mi się nie chwal, to mi się nie chwal. Jakbym znalazł kawał kija, tobym cię wyprał, tobym cię wyprał, tobym cię wyprał.
Gdzie jest ta ulica?
Gdzie jest ten dom?
Gdzie jest ta dziewczyna, co kocham ją?
Znalazłem ulicę, znalazłem dom, Znalazłem dziewczynę, co kocham ją!
Kto w urodzony...styczniu
Kto w styczniu urodzony jest
Ma wstać, ma wstać, ma wstać! Kieliszek swój do ręki wziąć i wypić aż do dna!
2 x REF: Jak żeś wypił, to se nalej, a butelkę podaj dalej.
Hej z góry, z góry jadą Mazury
Hej z góry, z góry jadą Mazury
Jedzie, jedzie Mazureczek Wiezie, wiezie mój wianeczek Roz-mary-nowy (x2)
Przyjechał w nocy koło północy
Przyjechał w nocy koło północy
Puka, stuka w okieneczko Otwórz, otwórz panieneczko Koniom wody daj (x2)
Jakże ja mam wstać, koniom wody dać
Jakże ja mam wstać, koniom wody dać
Kiedy mamcia zakazała, Żebym chłopcom nie dawała, Trzeba jej się bać (x2)
Mamy się nie bój, wsiadaj na koń mój
Mamy się nie bój, wsiadaj na koń mój
Pojedziemy w obce kraje
Tam są inne obyczaje, Malowany wóz (x2)
Przez wieś jechali, ludzie gadali
Przez wieś jechali, ludzie gadali
Cóż to, cóż to za dziewczyna
Cóż to, cóż to za jedyna Jedzie z chłopcami (x2)
Młynarzu
Marcinie
Szła sobie dziewczyna z pszeniczką do młyna Spotkała po drodze młynarza Marcina
Młynarzu Marcinie, o co ja Cię proszę Zmiel mi te pszeniczkę co ze sobą niosę
Jak chcesz zemleć na raz to poczekaj zaraz A jak chcesz pytlować to musisz nocować
On ją wziął za rączkę prowadzi do kosza
Jak zaczął pytlować wyszła na nią rosa
On ją wziął za rączkę prowadzi do siana
Jak zaczął pytlować pytlował do rana
Młynarzu Marcinie co się z Tobą dzieję Koło się nie kręci a z pytla się leje
Casablanca
W gorącym słońcu casablanki
Czerwonym skwarze marokańskich dni
Szukałeś cienia swego domu
Który na długo z oczu znikł
W paryskim zgiełku wśród bulwarów
Pod otwartym niebem elizejskich pól
Słyszałeś nie raz dźwięk znajomy
Choć nie realny z obcych słów
Tu jest twoje miejsce
Tu masz swój ciasny, Ale własny kąt
Tu jest twoje miejsce
Tu jest twój dom (x2)
W najdalszym kącie tego świata
Dokąd cię rzucił twój wędrowny los Tęskniłeś zawsze do tej ziemi,
Na której nigdy nie brak trosk
I tak jest zawsze,tak być musi
Bo tylko jeden mamy w życiu dom
Dokąd się wraca gdy w potrzebie
Nawet z najdalszych świata stron
Tu jest twoje miejsce
Tu masz swój ciasny, Ale własny kąt
Tu jest twoje miejsce
Tu jest twój dom
Gorzka wódka
Gorzka wódka! Gorzka wódka! Trzeba ją osłodzić.
Młody młodą pocałuje, Nie będzie im szkodzić.
Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki, Pocałunek był za krótki!
Nie pijemy wcale, nie pijemy wcale, Całowali się niedbale!
Ona temu winna, ona temu winna, pocałować go powinna.
On jest temu winien, on jest temu winien, pocałować ją powinien.
PRZESĄDY ŚLUBNE
COŚ
NIEBIESKIEGO I COŚ STAREGO
Recepta na szczęśliwe małżeństwo? Coś starego (poszanowanie dla tradycji), coś nowego (wróżba dostatku), coś pożyczonego (dobre relacje z rodziną) i coś niebieskiego (gwarancja wierności małżonka). To elementy, które – według Brytyjczyków, bo stamtąd przywędrował ten zwyczaj – powinien zawierać strój każdej panny młodej.
NIE PRZED ŚLUBEM!
Pan młody nie może zobaczyć panny młodej przed ślubem w jej sukni. Jeżeli do tego dojdzie nieszczęście w małżeństwie murowane. A jeżeli podczas przymierzania sukni ślubnej, coś się popruje lub rozedrze, jej zszywanie jest zabronione – wróży to nieszczęście i łzy. Panna młoda nie powinna też przeglądać się w lustrze w pełnym stroju, jeśli chce uniknąć pecha.
DROGA BEZ POWROTU
Kiedy narzeczeni wyruszą już z domu, nie wolno im zawracać. Jeśli czegoś zapomną, powinni poprosić kogoś z bliskich o przywiezienie niezbędnego przedmiotu. Przerwanie drogi do ślubu i zawrócenie przyniesie małżeństwu nieszczęście. Podobnie jak zbyt długie postoje w drodze na ślub – tych również się odradza, aby i przerw w miłości później nie było.
CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ
Ślub najlepiej brać w miesiącach z literą R w nazwie. Dlaczego? Czerwiec, sierpień, wrzesień – to właśnie wtedy pogoda jest najlepsza. A w końcu słońce to dobra wróżba dla przyszłych małżonków. Ulewny deszcz niesie niestety wróżbę przeciwną, choć drobną mżawkę osoby wierzące uznają za oznakę bożego błogosławieństwa na nową drogę życia dla młodej pary.
NIE PŁACZ EWKA
Czy na ślubie wolno płakać? Czasem wzruszenie odbiera mowę, a łzy pojawiają się w kącikach oczu i nic nie możemy z tym zrobić. To nic złego! Zgodnie z przesądem, mimo że młodzi powinni do ślubu iść z radością, to łzy szczęścia mogą im przynieść na dalszą drogę życia wyłącznie radość.
MAŁŻEŃSKA WŁADZA
Kto ma większą szansę wieść prym w małżeńtwie? Ten, którego dłoń znajduje się na górze, podczas kiedy ksiądz przykrywa dłonie małżonków stułą albo ten, kto okręci małżonka przy odchodzeniu od ołtarza w swoją stronę. Małżeńską kasę trzymać będzie natomiast ten, kto pod kościołem zbierze więcej pieniędzy spośród rozsypanych przez gości grosików.
POTKNIĘCIA NIEWSKAZANE
Zwyczaj nakazuje, aby mąż w trosce o bezpieczeństwo swojej świeżo upieczonej żony przeniósł ją przez próg – potknięcie żony symbolizuje bowiem potknięcia w małżeństwie. A pierwszy taniec? Oczywiście należy do nowożeńców, ale również jest wróżbą – plączące się kroki oznaczają, że w życiu będzie podobnie, małżeństwo będzie niezgodne i małżonkowie będą zmierzać w różne strony.
STAROPOLSKIE STOPNIE POKREWIEŃSTWA
PO MIECZU CZY PO KĄDZIELI?
Zacząć należy oczywiście od podziału na linię PO MIECZU (od strony ojca) oraz PO KĄDZIELI (od strony matki). To odwołanie się do tradycyjnego podziału ról w małżeństwie – kiedy matka przędzie (kądziel to pęk włókien do przędzenia), ojciec walczy (stąd symboliczny miecz).
Przodków ze strony ojca nazywano AGNATAMI , a ze strony matki – KOGNATAMI
WUJEK, STRYJEK I RESZTA
Rodzeństwo rodziców określamy dziś jako wujostwo. Dawniej jednak WUJ był zarezerwowany tylko dla brata matki. Jego żona to WUJENKA lub WUJNA. Natomiast brat ojca to STRYJ, którego żoną jest STRYJENKA lub STRYJNA. To określenia, które można jeszcze czasami spotkać w użyciu, choć powoli odchodzą do lamusa.
Z kolei siostra naszego rodzica – zarówno ojca, jak i matki – to CIOTKA Przy czym jej męża nie określilibyśmy dawniej wujkiem, ale użylibyśmy na swój sposób uroczego terminu POCIOT lub NACIOT
Kuzynostwo ojca i matki również można nazwać wujami, ciotkami i stryjami, rozróżniając ich ewentualnie jako tych dalszych. Jeśli mówimy o wuj-
kach, stryjkach i ciotkach, warto wspomnieć też o ich dzieciach. Dziś to po prostu kuzynostwo. Dawniej mieliśmy BRACI i SIOSTRY CIOTECZNYCH (po kądzieli) oraz STRYJECZNYCH (po mieczu).
KIEDY RODZEŃSTWO MA DZIECI
My też stajemy się odpowiednio wujami, stryjami i ciotkami, gdy naszemu rodzeństwu rodzą się dzieci. Kim one są dla nas? W przypadku siostry określenia SIOSTRZENIEC i SIOSTRZENICA funkcjonowały dawniej i używane są dzisiaj. Jednak dzieci brata były BRATANKAMI i BRATANICAMI tylko dla kobiety, a dla mężczyzny były to SYNOWCE i SYNOWICE (lub NIEWIASTKI). Terminami równie zapomnianymi są NIECI i NIEŚCIORY, czyli ogólne określenie potomstwa rodzeństwa.
MAŁŻEŃSTWO,
CZYLI SWAĆBA
Przejdźmy do tematu dnia! Dziś, gdy dwoje ludzi bierze ślub, stają się małżeństwem. Dawniej określilibyśmy to powiązanie jako SWADŹBA (ewentualnie SWAĆBA) od czasownika „swatać”. Ze swaćbą wyraziście kojarzy się także określenie SWAT – lub w żeńskiej wersji: SWATKA – czyli rodzice męża córki. Nie nazwiemy już tak jednak rodziców żony syna. Ci w staropolsz-
czyźnie nosili odpowiednio nazwy: WSPÓŁTEŚĆ i WSPÓŁTEŚCIOWA
Oczywiście TEŚĆ i TEŚCIOWA (dawniej także CIEŚĆ i CIEŚCIOWA) to rodzice żony. Aktualnie oba te określenia utrwaliły się również jako określenie rodziców męża, podczas gdy dawniej kobieta nazwałaby ich odpowiednio ŚWIEKREM lub ŚWIEKIEREM (ojciec męża) oraz ŚWIEKRĄ (matka męża).
Istnieją też odpowiednie określenia na żonę syna oraz męża córki. Dzisiejsza synowa to w dawnych czasach SNECHA lub – nieco zdrobnialej – SNESZKA. Tylko mąż córki od zawsze był i jest ZIĘCIEM, choć niegdyś funkcjonowało też bardzo urocze określenie
ZIĘTASZEK
WIELKI WUJ
I WIELKA CIOTKA
Jeśli chodzi o seniorów rodu, czyli naszych dziadków i babcie, w staropolszczyźnie nazywano ich mniej zdrobniale: DZIAD i BABA
My kiedyś bylibyśmy nie wnuczkami, ale odpowiednio WNĘKIEM lub WNĘKĄ, WNĘCZKĄ, WNUKWIĄ Istniały też określenia wnucząt uniwersalne, które można było użyć niezależnie od płci, czyli DZIECIĘCIE lub CZĘD A jak nazwać siostrę lub brata jednego z naszych dziadków? Na to też mieli kiedyś określenia! Siostra babki to WIELKA CIOTKA
lub PRACIOTKA, natomiast brat babki WIELKI WUJ, STARY WUJ lub PRZEDWIEĆ
Jeśli chodzi o rodzeństwo dziadka, to dla sióstr stosowano takie samo określenie, ale bracia byli już dla wnucząt nie wielkimi wujami, a WIELKIMI STRYJAMI, PRASTRYJAMI albo (dość zabawnie jak na dzisiejsze standardy językowe) PRZESTRYJAMI
DALSZE
STOPNIE POWINOWACTWA
I kiedy wydawałoby się, że to już wszyscy… to dopiero początek! W staropolszczyźnie funkcjonowało określenie na każdego powinowatego, czyli krewnego małżonka. O siostrze męża żona powiedziałaby kiedyś ZEŁWA, ŻEŁWIA, ZOŁWA, ZEŁWICA lub ŻOŁWICA, a o jej mężu ZEŁWIN Podczas gdy brat męża to DZIEWIERZ, a jego żona –JĄTREW lub JĄTREWKA Z drugiej strony wygląda to podobnie. Siostra żony dla jej męża to ŚWIEŚĆ, a jej mąż jest PASZENOGIEM. Natomiast brat żony nosił nazwę SZURZY lub SZURZYN i jego żoną była SZURZYNA. Tylko żona brata to niezmiennie BRATOWA, natomiast mąż siostry to znany po dziś dzień SZWAGIER (choć swego czasu nazywano go też SWAKIEM).
Znaczenie imion
PARY MŁODEJ
KLAUDIA
To imię żeńskie wywodzące się z łaciny, które nadawano kobietom z rzymskiego rodu Klaudiuszy. Nie kryje się za nim żadne głębsze przesłanie, bo oznaczało po prostu „córkę z rodu Klaudiuszy”. W Polsce pojawiło się dopiero w XVIII wieku. Pod względem charakterologicznym Klaudia jest zdyscyplinowana, skłonna do poświęceń i oddania. Największym nieszczęściem jest dla niej utrata okazji do pomocy innym. Kobiety noszące to imię często są pełne wdzięku i elegancji, a ich silna osobowość sprawia, że potrafią poradzić sobie w każdej sytuacji. W historii świętych kościoła katolickiego znaleźć można świętą Klaudię, która była matką męczennika, św. Linusa, drugiego papieża.
MACIEJ
To imię wywodzące się z języka hebrajskiego. Wzięło się z przekształcenia słowa „mattijah” tłumaczonego jako „dar od Jahwe”. Ma to sens, bo dla rodziców każdego chłopca o tym imieniu, jest on niczym dar od samego Boga. Dla innych imię to będzie kojarzyło się nie bosko, a królewsko: z królem Maciusiem Pierwszym – bohaterem powieści Janusza Korczaka. Patronem tego imienia jest święty kościoła katolickiego, Maciej Apostoł, który zginął ukamieniowany, po czym odcięto mu głowę. Mężczyźni o tym imieniu faktycznie mogą stracić głowę, ale dziś już tylko z miłości. Są z natury spokojni, dobroduszni i mają harmonijny charakter, ale dla kobiety życia poradzą sobie nawet w ekstremalnych sytuacjach.
POLSKIE TRADYCJE
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
Wyfrunięcie dzieci z rodzinnego gniazda przypieczętowane jest oficjalnym błogosławieństwem od matek i ojców, o które proszą nowożeńcy. W niektórych regionach podczas tego momentu klęczą oni na prześcieradle, które zgodnie ze zwyczajem miało służyć im w noc poślubną.
BRAMY WESELNE
Droga do małżeństwa nie jest łatwa, co zgodnie z tradycją mają podkreślić bramy. Para młoda musi pokonać je w drodze do kościoła, płacąc za przejazd stosowną ilością wódki. Dawniej tworzono je ze sznurków, kolorowych bibuł i kwiatów, aby przeszkodzić w korowodzie wiozącym parę młodą.
CHLEB, SÓL I... WÓDKA
Nowożeńców chlebem i solą witają u progu sali rodzice. Panna młoda może zostać zapytana o to, co woli: chleb, sól czy pana młodego. Powinna odpowiedzieć wówczas, że wybiera „chleb, sól i pana młodego, żeby pracował na niego”. Władzę w małżeństwie będzie miał ten, kto podczas tego powitania trafi na kieliszek wypełniony wódką, a nie wodą.
TŁUCZENIE KIELISZKÓW
Po wzniesieniu pierwszego toastu młodzi rzucają kieliszkami za siebie – im więcej rozbitych fragmentów szkła, tym szczęśliwsze będzie małżeństwo. Następnie pan młody może przenieść żonę przez próg domu weselnego.
PIERWSZY TANIEC
Pierwszy taniec otwiera oficjalnie zabawę weselną. Według tradycji miał pokazać dopasowanie pary młodej – jeśli plątaliby się w tańcu, mogłoby to oznaczać potknięcia w ich przyszłym życiu.
GORZKA WÓDKA
Tradycyjna przyśpiewka, która ma zachęcać nowożeńców do pocałunków. Podczas toastu goście śpiewają „Gorzka wódka, gorzka wódka, trzeba ją osłodzić”, na co młodzi muszą odpowiedzieć pocałunkiem, którego długość często „mierzy się” wraz z biesiadnikami, odliczając od dziesięciu.
OCZEPINY
Gdy wybije północ, nadchodzi czas oczepin. Dawniej polegały na zdjęciu z głowy panny młodej wianka, ścięciu włosów i ozdobieniu ich tzw. czepcem, symbolem małżeństwa. Od niego wzięła się nazwa oczepin. Aktualnie z tego symbolicznego porzucenia panieństwa robimy element zabawy weselnej. Panna młoda rzuca welonem za siebie, a łapią go obecne na weselu panny. Ta, w której ręce wpadnie, ma wyjść za mąż jako pierwsza. Podobnie w przypadku pana młodego. Podczas oczepin para młoda ma zasłonięte oczy, aby to los zdecydował, kto złapie welon i muchę.
TORT WESELNY
Niegdyś para młoda miała wypiekać weselny kołacz/korowaj samodzielnie i częstować nim gości. Dziś stawia się na torty zamawiane w cukierniach. Symbolika jest jednak taka sama – deserem należy podzielić się z gośćmi, aby podarowana im w ten sposób słodycz wróciła do pary młodej w duecie z dostatkiem.
WYKRADANIE BUTÓW
W niektórych regionach Polski podczas zabawy goście wykradają buty panny młodej. Zadaniem świeżo upieczonego męża jest uratowanie żony z opresji i wykupienie ich z rąk weselników. Walutą jest tradycyjnie alkohol. Niektórzy zamiast weselnej kradzieży butów praktykują porwanie Panny Młodej. Goście ukrywają ją przed mężem, który wykupić ją za stosowną opłatą.
JAKIM GOŚCIEM WESELNYM JESTEŚ?
1. Na ilu ślubach w swoim życiu byłaś/eś jako gość?
a. 0-5
b. 6-10
c. 11-20
d. więcej
2. Czy zawsze potwierdzasz swoją obecność na weselu?
a. nigdy – powinni wiedzieć, czy będę b. nie, chyba że sami dzwonią zapytać c. najczęściej tak, chyba że zapomnę d. za każdym razem!
3. Czy potwierdziłaś/eś kiedyś obecność i nie pojawiłaś/eś się na ślubie?
a. zdarzyło mi się to kilka razy b. tak, ale to była wyjątkowa sytuacja c. nie, staram się tego nie robić d. pojawiam się zawsze
4. Jaka jest Twoja największa motywacja do przyjścia na wesele?
a. idę, ponieważ tak wypada b. miejsce wesela musi być fajne c. chęć wspólnego świętowania tego dnia d. dobre jedzenie, alkohol i zabawa
5. Jesteś zwolennikiem usadzania gości przy stołach?
a. nie, wolę sam/a wybrać sobie miejsce b. jest mi to obojętne c. tak, ale tylko, gdy gości jest dużo d. tak, bo nie lubię wyścigów do krzeseł
6. Co zrobisz, gdy podane jedzenie nie będzie Ci smakowało?
a. pójdę do młodych i powiem, co o tym myślę b. będę narzekać za plecami młodych c. wybiorę to, co lubię, a resztę zostawię d. zjem wszystko, żeby nie robić przykrości
7. Jakie prezenty najczęściej dajesz nowożeńcom?
a. nie daję prezentów, jestem gościem b. kopertę i symboliczny kwiatek c. własnoręcznie przygotowany podarunek d. prezent, który wiem, że im się spodoba
8. Czy bierzesz udział w zabawach oczepinowych?
a. nie, nigdy, uważam je za głupie b. tylko, jeśli ktoś wyciągnie mnie na środek c. czasami – gdy wiem, że będą bez podtekstów d. zawsze, bo lubię się dobrze bawić
9. A jeśli nie będziesz na weselu, czy złożysz później życzenia?
a. nie, bo przecież nie było mnie na ślubie b. to zależy, na ile lubię tę parę c. jeśli nie zapomnę, to wyślę wiadomość d. oczywiście, zadzwonię kolejnego dnia
10. Czy chętnie oglądasz nagrania lub zdjęcia ze ślubu i wesela?
a. kompletnie mnie to nie interesuje b. jeśli młodzi mi je przekażą c. tak, chętnie oglądam d. zawsze zwołuję innych i oglądamy razem
Najwięcej odp. A
ANTYFAN WESEL
Starasz się unikać wesel, bo to nie Twój klimat. Jeśli już na jakimś się pojawiasz, znikasz po angielsku szybciej, niż na salę wjeżdża tort. Wesela mogłyby dla Ciebie nie istnieć. Nie przejmuj się, nawet takiego zagorzałego przeciwnika wesela da się wyciągnąć na parkiet!
Najwięcej odp. B
WESELNY MARUDA
Z reguły chadzasz tylko na wesela najbliższych, bo wypada. Nie jesteś duszą towarzystwa, nie bierzesz udziału w zabawie. Twoją ulubioną weselną rozrywką jest komentowanie wszystkiego. Na szczęście nikt nie traktuje tego marudzenia serio, bo wszyscy zajęci są zabawą!
Najwięcej odp. C
GOŚĆ IDEALNY
Jesteś gościem, który umie zachować się w towarzystwie. I choć nie zawsze bawisz się dobrze, nigdy tego nie okazujesz. Jesteś tolerancyjny wobec innych weselników. Nic dziwnego, że wszyscy chętnie zapraszają Cię na wesela – takiego gościa ze świecą szukać!
Najwięcej odp. D
WESELNIK NA 100%
Nie ma takiego wesela, na którym byś się nie pojawił. Jesteś duszą towarzystwa i kochasz przejmować stery wodzireja. Praktycznie nie schodzisz z parkietu. I choć czasami w weselnym szaleństwie trochę Cię poniesie, to młodzi zawsze wspominają Cię z uśmiechem!
REGULAMIN WESELA
1. Wesele zaczyna się na początku, a kończy, gdy Para Młoda zaśnie.
2. Kto pojawi się na weselu w złym nastroju, będzie rozweselany.
3. Zabrania się rzucania kwiatami w Młodych, jeśli znajdują się w wazonie.
4. Wpisy do księgi gości są obowiązkowe. Kreatywność mile widziana!
5. Instax nie gryzie! Zaleca się robić nim pamiątkowe zdjęcia z gadżetami.
6. Gdy zespół wzywa do zabawy na parkiecie, obecność obowiązkowa!
7. Na hasło „zimne ognie” wszyscy winni stawić się do wspólnego zdjęcia.
8. Radzi się wszystkim panom przynajmniej raz zatańczyć z własną małżonką.
9. Odbijanie partnerek do tańca możliwe wyłącznie za uprzednią zgodą żony.
10. Jeśli alkohol wyleje się na odzież: bez paniki. Przyniesiemy kolejną butelkę.
11. Na spragnionych dobrych trunków (również bez %) czeka barman.
12. Podróże poszukiwawcze pod stołem są dziś surowo zabronione.
13. Przy wyjściu prosimy o zabieranie partnerów. Nie dopuszcza się zamian!
14. Ktokolwiek ma uwagi do wesela, ma zorganizować lepsze w ciągu pół roku.
Każdy z uczestników wesela zobowiązany jest do przestrzegania powyższych zasad niezależnie od rasy, koloru skóry, płci, wyznania czy przekonań politycznych pod groźbą zmywania naczyń po dzisiejszej imprezie.
Dobrej zabawy, tej!
HUMOR
POKŁÓCENI
Mąż pokłócił się z żoną. Nie odzywali się do siebie, więc wieczorem zostawił na stole karteczkę. „Obudź mnie jutro o 6”. Budzi się rano, patrzy na zegarek, a tu już prawie 10. Obok karteczka od żony. „Wstawaj, już 6”.
AKT ŚLUBU
Mąż przegląda akt ślubu. Żona pyta zaciekawiona: „Czego tam szukasz?”, na co on odpowiada w zamyśleniu: „Terminu ważności”.
ONA TEMU WINNA
Żona mówi do męża: – Kochanie, jutro nasza 25 rocznica ślubu. Może ubiję kurę? – A co ona winna?
PO KŁÓTNI
Tuż po kłótni małżeńskiej żona przymila się do męża: – No, misiu, nie gniewaj się już na mnie. Oboje jesteśmy winni, ale szczególnie Ty...
OGŁOSZENIE
Facet dał ogłoszenie do gazety: „Szukam żony”. Jeszcze tego samego dnia otrzymał odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się słowami: „Weź pan moją”.
„Małomiasteczkowi Music Group” 725 359 375
FOTOGRAF
„Studio Fotos” 501 448 573
KAMERZYSTA
„Artur Błoński Film” 602 141 736
BARMAN
Robert z „Gentleman Bar” 723 676 295
FLORYSTKA
„Kwiaciarnia Gosia” 785 910 644
KIEROWCA BUSA
Paweł Kapuściak 606 677 239
15:00 ŚLUB W KOŚCIELE
17:00 OBIAD
18:00 PIERWSZY TANIEC
19:00 KROJENIE TORTU
QUIZ Z WIEDZY O PARZE MŁODEJ
22:00 UDZIEC
22:30 PODZIĘKOWANIA
DLA RODZICÓW
00:00 OCZEPINY
NA OBIAD
Tradycyjny polski rosół z makaronem i szczyptą pietruszki i marchewką
Potrawka z ryżem, białym sosem i gotowanymi warzywami
Kotlet schabowy domowy
Kotlet schabowy po kowalsku
Kotlecik mielony
Pieczeń wieprzowa
Polędwiczki w sosie koperkowym
Kotlecik mielony z pieczarkami
Devolay ze szpinakiem / z koperkiem
Rolada wołowa / z szynki z pieczarkami
Filet drobiowy z pomidorkiem, fasolką i serem
Pierś kurczaka otoczona plastrem boczku
NA DESER
Deser lodowy
Tort weselny
NA ZAGRYCHĘ
Półmisek zakąsek
Schab z warzywami
Tortilla
Kawa ze śmietanką Herbata z cytryną
Zakąski z ciasta francuskiego
Galaty drobiowe
Śledź w fantazyjnej zalewie
NA PODWIECZOREK
Gołąbki w sosie pieczarkowym
Szaszłyk drobiowy
Kluski śląskie
Ziemniaki gotowane z koperkiem
Surówka z czerwonej kapusty
Surówka z białej kapusty
Surówka z kapusty pekińskiej
Kapusta zasmażana biała
Sałatka tradycyjna warzywna
Sałatka gyros
Sałatka z gotowanym burakiem
Sałatka makaronowa
Krokiet z farszem pieczarkowo-kapustnym
Barszcz czerwony czysty
NA KOLACJĘ
Kieszonka brokułowa
Kotlecik szarpany
Udko z kurczaka
Leczo à la Okrasa / bigos
Golonka gotowana
NA ZAKOŃCZENIE
Kapusta zasmażana
Flaczki
Frytki
Pierogi: ruskie / z kapustą i grzybami
Udziec wieprzowy z ziemniakami zapiekanymi, kapustą i sosami