Marcelina & Szymon WŁAŚNIE WZIĘLI ŚLUB
Czasami prawdziwa miłość rodzi się w momentach najmniej oczekiwanych – nie w błyskach fajerwerków, ale w prostocie codzienności, w drobnych gestach, które stopniowo wypełniają nasze życie.
I nie zawsze jest to miłość od pierwszego wejrzenia – bywa, że potrzeba czasu, aby dojrzała i rozkwitła w sercach niczym najpiękniejszy kwiat. Tak było w przypadku tej dwójki. Poznali się w gimnazjum, ale ich wspólna historia zaczęła się znacznie później. Na początku byli dla siebie tylko znajomymi z klasy. Mijali się na szkolnych korytarzach, jak wielu innych uczniów. Choć dzielili te same lekcje, a ich drogi przecinały się dzień w dzień, nigdy nie mieli okazji poznać się bliżej. Trzy lata minęły na zwykłej znajomości, bo żadnemu z nich w tamtym momencie nawet przez myśl nie przeszło, że będą kiedyś razem. Gdy skończyli gimnazjum, mogli pójść w zupełnie inne strony, ale wybrali to samo liceum. Przypadek? Marcelina trafiła do klasy o profilu biologiczno-chemicznym, a Szymon humanistycznym. Pozornie okazji do spotkań było mniej, ale coś się zmieniło, bo gdy tylko wpadali na siebie na przerwach, zamieniali ze sobą kilka słów. Z czasem rozmowy stawały się
mlodzi, zakochani...
TO RZECZ JASNA O NAS! WY NATOMIAST…
dłuższe, aż w końcu wyszły poza mury szkoły.
Wspólne podróże autobusem stały się ich małym rytuałem, a popołudniowe spotkania były fundamentem pod uczucie, które rodziło się między nimi. Bo czasami miłość pojawia się w tych prostych chwilach – podczas pozornie nic nie znaczącego spaceru albo przy kebabie jedzonym razem po lekcjach. W końcu przychodzi moment, w którym nie da się już dłużej udawać, bo każda chwila razem jest cenniejsza niż tysiąc innych, ale samotnych. Marcelina i Szymon musieli to przyznać, a stało się to 18 marca 2017 roku. Tego dnia oficjalnie zostali parą, rozpoczynając pierwszy z wielu wspólnych rozdziałów tej historii – pełen pięknych wspomnień i rozmów o marzeniach, które z każdym rokiem stawały się bardziej realne.
Nie byłoby jednak tego dnia, gdyby nie kolejna ważna data, 18 lutego 2022 roku. Dzień, w którym Szymon uklęknął przed Marceliną – w tym samym miejscu, w którym pięć lat wcześniej padło pierwsze wyznanie miłości – i poprosił ją o rękę. Czas zatrzymał się na chwilę, jakby w oczekiwaniu na odpowiedź, a ta nie mogła być inna. Zgodziła się!
Pięknie się bawicie, z parkietu nie schodzicie i procentów nie szczędzicie. Takich gości ze świecą szukać.
Nikt tak nie rozgrzewa parkietu do czerwoności. Dzięki Wam żadna impreza nie będzie nudna i żadna wódka nie zdąży się ocieplić. Oficjalnie wpisujemy więc Was na listę najlepszych gości weselnych.
Co znaczą ich imiona?
MARCELINA
Imię z wdziękiem i charakterem. Brzmi elegancko, jakby właścicielka tego imienia codziennie spacerowała po Paryżu z filiżanką espresso w dłoni. A skąd się wzięło? To kobieca wersja imienia Marcellus, które pochodzi z łaciny i oznacza „mały wojownik” – Marceliny nie walczą jednak mieczem, lecz raczej ciętą ripostą i dobrym humorem! Święta Marcelina, siostra św. Ambrożego, jest jedną z bardziej znanych postaci noszących to imię. Była oddaną chrześcijanką, której przypisywano siłę ducha i wielką pobożność. Patronuje osobom, które walczą o wewnętrzny spokój i rozwój duchowy. Nic dziwnego, w końcu Marceliny mają naturalną zdolność do dyplomacji i potrafią godzić zwaśnione strony. Mają też słabość do sztuki i piękna, są kreatywne, empatyczne i bardzo niezależne. Charakteryzuje je skłonność do głębokich przemyśleń, ale jednocześnie umiejętność śmiania się z najprostszych rzeczy.
SZYMON
To tradycyjne starotestamentowe imię, które niesie w sobie siłę. Pochodzi od hebrajskiego imienia „Szim’on”, które dosłownie oznacza „Bóg wysłuchał”. I rzeczywiście, kiedy Szymon mówi, lepiej go posłuchać –przede wszystkim dlatego, że zazwyczaj ma świetne pomysły. Najbardziej znany Szymon to św. Szymon Piotr, jeden z apostołów i pierwszy papież. Z kolei św. Szymon z Lipnicy to inny, bardziej lokalny patron, którego w Polsce wspominają szczególnie ci, którzy chcą uniknąć plag (czyt. rolnicy). Szymon jest patronem tych, którzy szukają prawdy i prostych odpowiedzi. Nie bez powodu kojarzy się z osobami, które są zaradne, dobrze zorganizowane i potrafią zrobić coś z niczego. Szymonowie to ludzie pełni pomysłów, niezależni i zdecydowani. Uwielbiają wyzwania, są lojalni i mają w sobie naturalną charyzmę, która przyciąga innych.
PRZYGOTOWANIA
JEJ VS. JEGO
DZIECIŃSTWO
Panny Młodej
JAK POWIEDZIELIBY TO KIEDYŚ?
NAZWY POKREWIEŃSTW
PO MIECZU CZY PO KĄDZIELI?
Zacząć należy oczywiście od podziału na linię PO MIECZU (od strony ojca) oraz PO KĄDZIELI (od strony matki). To odwołanie się do tradycyjnego podziału ról w małżeństwie – kiedy matka przędzie (kądziel to pęk włókien do przędzenia), ojciec walczy (stąd symboliczny miecz). Przodków ze strony ojca nazywano AGNATAMI, a ze strony matki – KOGNATAMI
WUJEK, STRYJEK I RESZTA
Rodzeństwo rodziców określamy dziś jako wujostwo. Dawniej jednak WUJ był zarezerwowany tylko dla brata matki. Jego żona to WUJENKA lub WUJNA. Natomiast brat ojca to STRYJ, którego żoną jest STRYJENKA lub STRYJNA. To określenia, które można jeszcze czasami spotkać w użyciu, choć powoli odchodzą do lamusa.
Z kolei siostra naszego rodzica – zarówno ojca, jak i matki – to CIOTKA. Przy czym jej męża nie określilibyśmy dawniej wujkiem, ale użylibyśmy na swój sposób uroczego terminu POCIOT lub NACIOT Kuzynostwo ojca i matki również można nazwać wujami, ciotkami i stryjami, rozróżniając ich ewentualnie jako tych dalszych.
Jeśli mówimy o wujkach, stryjkach i ciotkach, warto wspomnieć też o ich dzieciach. Dziś to po prostu kuzynostwo. Dawniej mieliśmy BRACI i SIOSTRY CIOTECZNYCH (po kądzieli) oraz STRYJECZNYCH (po mieczu).
KIEDY RODZEŃSTWO
MA DZIECI
My też stajemy się odpowiednio wujami, stryjami i ciotkami, gdy naszemu rodzeństwu rodzą się dzieci. Kim one są dla nas? W przypadku siostry określenia SIOSTRZENIEC i SIOSTRZENICA funkcjonowały dawniej i używane są dzisiaj. Jednak dzieci brata były BRATANKAMI i BRATANICAMI tylko dla kobiety, a dla mężczyzny były to SYNOWCE i SYNOWICE (lub NIEWIASTKI). Terminami równie zapomnianymi są NIECI i NIEŚCIORY, czyli ogólne określenie potomstwa rodzeństwa.
MAŁŻEŃSTWO, CZYLI SWAĆBA
Przejdźmy do tematu dnia! Dziś, gdy dwoje ludzi bierze ślub, stają się małżeństwem. Dawniej określilibyśmy to powiązanie jako SWADŹBA (ewentualnie SWAĆBA) od czasownika „swatać”.
Ze swaćbą wyraziście kojarzy się także określenie SWAT – lub w żeńskiej wersji: SWATKA – czyli rodzice męża córki. Nie nazwiemy już tak jednak rodziców żony
syna. Ci w staropolszczyźnie nosili odpowiednio nazwy: WSPÓŁTEŚĆ i WSPÓŁTEŚCIOWA
Oczywiście TEŚĆ i TEŚCIOWA (dawniej także CIEŚĆ i CIEŚCIOWA) to rodzice żony. Aktualnie oba te określenia utrwaliły się również jako określenie rodziców męża, podczas gdy dawniej kobieta nazwałaby ich odpowiednio ŚWIEKREM lub ŚWIEKIEREM (ojciec męża) oraz ŚWIEKRĄ (matka męża).
Istnieją też odpowiednie określenia na żonę syna oraz męża córki. Dzisiejsza synowa to w dawnych czasach SNECHA lub – nieco zdrobnialej – SNESZKA. Tylko mąż córki od zawsze był i jest ZIĘCIEM, choć niegdyś funkcjonowało też bardzo urocze określenie ZIĘTASZEK
WIELKI WUJ
I WIELKA CIOTKA
Jeśli chodzi o seniorów rodu, czyli naszych dziadków i babcie, w staropolszczyźnie nazywano ich mniej zdrobniale: DZIAD i BABA.
My kiedyś bylibyśmy nie wnuczkami, ale odpowiednio WNĘKIEM lub WNĘKĄ, WNĘCZKĄ, WNUKWIĄ. Istniały też określenia wnucząt uniwersalne, które można było użyć niezależnie od płci, czyli DZIECIĘCIE lub CZĘD
A jak nazwać siostrę lub brata jednego z naszych dziadków? Na to
też mieli kiedyś określenia! Siostra babki to WIELKA CIOTKA lub PRACIOTKA, natomiast brat babki WIELKI WUJ, STARY WUJ lub PRZEDWIEĆ
Jeśli chodzi o rodzeństwo dziadka, to dla sióstr stosowano takie samo określenie, ale bracia byli już dla wnucząt nie wielkimi wujami, a WIELKIMI STRYJAMI, PRASTRYJAMI albo (dość zabawnie jak na dzisiejsze standardy językowe) PRZESTRYJAMI
DALSZE STOPNIE POWINOWACTWA
I kiedy wydawałoby się, że to już wszyscy… to dopiero początek! W staropolszczyźnie funkcjonowało określenie na każdego powinowatego, czyli krewnego małżonka. O siostrze męża żona powiedziałaby kiedyś ZEŁWA, ŻEŁWIA, ZOŁWA, ZEŁWICA lub ŻOŁWICA, a o jej mężu ZEŁWIN. Podczas gdy brat męża to DZIEWIERZ, a jego żona – JĄTREW lub JĄTREWKA
Z drugiej strony wygląda to podobnie. Siostra żony dla jej męża to ŚWIEŚĆ, a jej mąż jest PASZENOGIEM. Natomiast brat żony nosił nazwę SZURZY lub SZURZYN i jego żoną była SZURZYNA. Tylko żona brata to niezmiennie BRATOWA, natomiast mąż siostry to znany po dziś dzień SZWAGIER (choć swego czasu nazywano go też SWAKIEM).
WESELNY Śpiewnik
Hej, z góry, z góry
Hej, z góry, z góry
Hej, z góry, z góry jadą mazury / 2x
Jedzie, jedzie mazureczek
Wiezie, wiezie mi wianeczek
Hej! Rozmarynowy
Przyjechał w nocy koło północy / 2x
Stuka, puka w okieneczko
Otwórz, otwórz panieneczko
Hej! Koniom wody dać
Jakże ja mam wstać, koniom wody dać / 2x
Kiedy mama zakazała Żebym chłopcom nie dawała
Hej! Trzeba jej się bać
Mamy się nie bój, siadaj na koń mój / 2x Pojedziemy w obce kraje
Tam są inne obyczaje
Hej! Malowany wóz
Przez wieś jechali, ludzie gadali / 2x
Co to, co to za dziewczyna
Co to, co to za jedyna
Hej! Jedzie z chłopcami
Zielone włoskie orzechy
2 x
Zielone, włoskie orzechy
Zielone, włoskie orzechy
Ni ma z baciara pociechy
Ni ma z baciara pociechy
2 x
Popatrz jak pije, tańcuje
Popatrz jak pije, tańcuje
Jak przyjdzie nocka, wędruje
Jak przyjdzie nocka, wędruje
2 x
Koszula na nim stargano
Koszula na nim stargano
Cztery niedziele nie prano
Cztery niedziele nie prano
2 x
Cztery niedziele, dziś piątą
Cztery niedziele, dziś piątą
Przez tę baciarkę przeklętą
Przez tę baciarkę przeklętą
Zielone, włoskie..
Hej, hej góralu
Hej, hej góralu, czy ci nie żal, czy ci nie żal
Hej hej góralu, wracaj do hal / 2x
Posadzili bacę na kamieni kupę
Obchodzili wkoło całowali w czoło
Posadzili bacę nad brzegiem Dunajca
Jednym ruchem kosy obcięli mu włosy
Hej, hej góralu...
Jedzie Arab jedzie wielbłąd pod nim hasa Arab se ogląda swojego wielbłąda
Jedzie Arab jedzie w spodniach ma dwie dziury
A w tych dziurach widać to co znoszą kury
Hej, hej góralu...
Maryś moja Maryś aleś ty niechluja Żeś mnie przy mej mamie złapała za ramię
Maryś moja Maryś nie zamknęłaś izby Wleci dużo mucha wpadnie Ci do ucha
Hej, hej góralu...
Dwanaście listeczków
Dwanaście listeczków
Przy tej białej róży
Dwanaście aniołków / 2x
Tobie dzisiaj służy
Dwanaście aniołków / 2x
Tobie dzisiaj służy
Dałam Panu rączkę
Ksiądz dał mi obrączkę
Zalałam się łzami / 2x
Przed jego oczami
Zalałam się łzami / 2x
Przed jego oczami
O wianku wianeczku
Z białych róż narwany
Bardziej ci mi go żal / 2x
Niż rodzonej mamy
Bardziej ci mi go żal / 2x
Niż rodzonej mamy
Bo z mamą rodzoną
Nie będę mieszkała
Tylko z tobą Jasiu / 2x
Bom ci ślubowała
Tylko z tobą Jasiu / 2x
Bom ci ślubowała
Szła dzieweczka
Szła dzieweczka do laseczka Do zielonego, a-ha / 2x Do zielonego
Napotkała myśliweczka
Bardzo szwarnego, a-ha / 2x
Bardzo szwarnego
Gdzie jest ta ulica?
Gdzie jest ten dom?
Gdzie ta dziewczyna, co kocham ją?
Znalazłem ulicę, znalazłem dom
Znalazłem dziewczynę, co kocham ją!
Myśliweczku, kochaneczku
Bardzom ci rada, a-ha / 2x
Bardzom ci rada
Dałabym ci chleba z masłem Alem go zjadła, a-ha / 2x
Alem go zjadła
Gdzie jest ta...
Hej, Sokoły
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody
Siada na koń kozak młody Czule żegna się z dziewczyną
Jeszcze czulej z Ukrainą
Hej, hej, hej sokoły
Omijajcie góry, lasy, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy skowroneczku
Hej, hej, hej sokoły Omijajcie góry, lasy, doły
Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku
Mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń!
Pięknych dziewcząt jest niemało
Lecz najwięcej w Ukrainie
Tam me serce pozostało
Przy kochanej mej dziewczynie
Hej, hej...
Ona biedna tam została Przepióreczka moja mała
A ja tutaj w obcej stronie
Dniem i nocą tęsknię do niej
Hej, hej...
Żal, żal za dziewczyną
Za zieloną Ukrainą Żal, żal serce płacze
Że jej więcej nie zobaczę
Hej, hej...
Wina, wina, wina dajcie
A jak umrę pochowajcie
Na zielonej Ukrainie
Przy kochanej mej dziewczynie
Hej, hej...
Kominiarz
Kominiarz musi istnieć, kominiarz musi być, bez kominiarza wcale, nie dałoby się żyć.
Uczciwa to jest praca, naprawdę mówię wam, gdy komin się zatyka, przybywam wtedy ja.
Bo kominiarski zawód ja mam, i na czyszczeniu kominów się znam.
I swoją miotłą ja ruszam w tył i w przód, i złotóweczki ja biorę za swój trud / 2x
Raz mojej sąsiadeczce, kominek zatkał się, nie poprosiła męża, lecz poprosiła mnie.
Szanowne drogie Panie, gdy komin zatka się, wołajcie kominiarza, wołajcie właśnie mnie.
Bo kominiarski zawód...
Bo kominiarski zawód...
Orawa
Łorawa, łorawa, bez łorawe ława
Któryndy chodzali / 2x
Łorawcy do prawa
Któryndy chodzali / 2x
Łorawcy do prawa
Dziywcontko łorawskie
pójdź ze mnom na pańskie
Pod łorawski zomek / 2x
Sadzić majeronek
Pod łorawski zomek / 2x
Sadzić majeronek
Łorawa się zyni, biere sobie Luptów
A jo bez łorawe / 2x
Do Luptowa, cup, cup
A jo bez łorawe / 2x
Do Luptowa, cup, cup
Łorawa łorawa, bez łorawe ława
Któryndy chodzali / 2x
Łorawcy do prawa
Któryndy chodzali / 2x
Łorawcy do prawa
Maryjanka
Osiemnaście wiosenek miała
2 x
Oczy niebieskie blond włosy Marianką się nazwała
Maryjanka raz o północy 2 x
Poznała chłopca takiego
Który miał czarne oczy
Oczy czarne słodkie usteczka
2 x
Od pierwszej chwili wejrzenia
Kochała go dzieweczka
Gdy go poznała list napisała
2 x
Przyjdź na 9-tą na randkę
Ja będę Cię czekała
Janek przyszedł wziął ją w ramiona
2 x
A ona drżąco szepnęła
Janku jam Twoja żona
Lecz niedługo w tym szczęściu trwali
2x
Bo kochanemu Jankowi
Do wojska iść kazali
Janek poszedł kapralem został
2 x
Choć bohatersko wojował
Trzy kule w piersi dostał
Gdy Marianka
wieść tę dostała
2 x
Padła na ziemię zemdlona
Janku jam Cię kochała
Wysoki zomecek
Wysoki zameczek jeszcze go murują Mam ładną dziewczynę ale mi ją psują
2 x
Wysoki zameczku,
nie daj się murować
Ty, ładno dziewczyno, nie dej się buntować
Nie bede robiła pójdę z cyganami Tam sobie usiądę w cieniu pod wierzbami
2 x
I będę paczała, jak Jasio muruje
Co cegiełkę włoży, to mnie pocałuje
Iskierecka ognia gałązeczka ziela Nikt nie będzie widział mojego wesela
2 x
Bo moje wesele za górami będzie
Na moim weselu 7 grajków będzie
Będą skrzypce, basy będzie harmonija Będzie tam, kto żywy do rana wywijał
2 x
Iskiereczkę ognia, gałązeczkę ziela Nikt nie będzie widział mojego wesela
Siadła pszczółka
Siadła pszczółka na jabłoni i otrzepuje kwiat
Czemu żeś mi moja miła zawiązała ten świat
Jam ci światu nie wiązała zawiązał ci go ksiądz
Jam cię tylko pokochała tyś mnie nie musiał wziąć
Jam się pięknie ubierała pięknie nosiła się
A tyś myślał żem ja ładna i to uwiodło cię
ONI PIERWSI
POWIEDZIELI SOBIE tak
Kochani Rodzice!
Dziękujemy za miłość, którą nas obdarzyliście.
To Wy pokazaliście nam, co tak naprawdę znaczy „kochać”.
Za trud wychowania, każdą nieprzespaną noc i otartą łzę.
Za wszystkie wyrzeczenia i troski, które braliście dla nas na swoje barki.
Za wytrwałość w dążeniu do tego, żebyśmy wyrośli na porządnych ludzi.
Za wspaniałe dzieciństwo, pełne śmiechu, zabawy i wspomnień.
Za obraz pełnej miłości i troski rodziny, który stał się dla nas wzorem.
Za dzielenie się swoim doświadczeniem, ale też szacunek do naszych wyborów.
A także za to, że zawsze jesteście po naszej stronie.
CZY WIESZ...
JAK NAZYWAJĄ SIĘ ROCZNICE ŚLUBU?
Małżeńskie gody są nadawane „ustawowo”, by celebrować niepodległość i wielkość małego, zjednoczonego państewka miłości. Cały kłopot w tym, że niezwykle łatwo poplątać się w owych rocznicach. Papierowa, drewniana, płócienna. Co ma piernik do wiatraka, a małżeństwo do... drewna?
Czasami może być romantycznie. Już ta najmłodsza, pierwsza rocznica ślubu jest ujmująca. Niby staż mały i może niezbyt imponujący, ale uczucie silne. Wciąż płynąc na miłosnej emfazie, wyznajemy tak ogromny kult miłości, że papier całego świata nie byłby w stanie oddać jej bezmiaru. Fakt, że niektórym ten „papier” z pierwszych godów kojarzy się z podpisanym cyrografem… tak, tak: wiele wyjaśnia się w tym pierwszym roku.
Druga rocznica, zwana bawełnianą. Że niby małżeństwo niczym 100% cotton? Czemu nie!
Wciąż czysta bawełna, czyli miłość bez syntetyków. Tylko high quality bez made in China
Dalej robi się ciekawiej. Trzecia rocznica, skórzana. Nie ma wątpliwości, że nazywa się tak, ponieważ czujemy już przez skórę, gdy małżonek(-ka) coś kręci. Znacie się jak łyse konie. Gratulacje! Zaczynają się lata, gdy rozumiecie się bez słów. Kwiatowa rocznica jest tą najbardziej oczywistą – Wasze małżeństwo przechodzi rozkwit, niczym starannie pielęgnowany kwiat. Szanowni Mężowie, skoro jesteśmy przy kwiatach: czerwone róże czynią cuda, dlatego warto czasem złożyć kwiaty pod państwowym pomnikiem miłości. Pięciolecie to drewniana rocznica. Kamień milowy we wspólnej historii małego państewka. Wspólnie płyniecie niezmiennie na tej małżeńskiej tratwie przez ocean życia i wiecie już, że niesie Was solidny kawał… drewna, któremu niestraszne sztormy ni
burze. Ze zgraną załogą żegluga jest cudowną przygodą, a nie tylko walką z morskim żywiołem. Nie zawsze jest tak ekstremalnie. Po żywiołowej, drewnianej rocznicy następują przyjemne, miłe i otulające serca rocznice wełniane, a także te słodkie cukrowe. Poczucie siły w małym rodzinnym państewku sięga wyżyn i każda późniejsza rocznica to jak formalne poparcie dla trwałości i niezawisłości małżeństwa: spiżowa, blaszana, cynowa… to prawda, że niektórzy słyszą tu szczęk oręża. Wówczas na skutek rozbicia dzielnicowego jedna połówka zamieszkuje sypialnię, druga przenosi się na kanapę i odgradza zasiekami z nieupranych skarpet. Los lubi zmiennym być, dlatego po metalowych latach nadchodzi rocznica trzynasta – nie taka pechowa, bo (a jakże!) koronkowa.
A kiedy już odczynicie pecha i klątwę trzynastki, czeka Was moc kryształu, ekskluzywność porcelany, perły i koralowce, aby w końcu dojść do złotej, 50-tej rocznicy ślubu. To święto, które jest honorowane autentycznym Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie nadawanym przez prezydenta. Miłosne odznaczenie ma 35 mm średnicy i kształt gwiazdy. Dostajecie własną, oksydowaną gwiazdkę z nieba, choć najjaśniej i tak świeci dla Was ta, której powiedzieliście sakramentalne „tak”. Najlepsze jest to, że do takich świąt nie trzeba szykować wykwintnych potraw. Małżeńskie gody karmią się tylko jednym: miłością przyprawioną szczyptą ciepła i serdeczności. Uczucie, które jest między dwojgiem ludzi, smakuje jak najlepszy koktajl świata. Pijcie go na zdrowie, niezależnie od tego, czy wychylacie toast za pierwszą, piątą czy piętnastą rocznicę. Oby zawsze miał słodki smak miłości!
PRZESĄDY ŚLUBNE
COŚ NIEBIESKIEGO I COŚ STAREGO
Recepta na szczęśliwe małżeństwo? Coś starego (poszanowanie dla tradycji), coś nowego (wróżba dostatku), coś pożyczonego (dobre relacje z rodziną) i coś niebieskiego (gwarancja wierności małżonka). To elementy, które – według Brytyjczyków, bo stamtąd przywędrował ten zwyczaj – powinien zawierać strój każdej panny młodej.
NIE PRZED ŚLUBEM!
Pan młody nie może zobaczyć panny młodej przed ślubem w jej sukni. Jeżeli do tego dojdzie nieszczęście w małżeństwie murowane. A jeżeli podczas przymierzania sukni ślubnej, coś się popruje lub rozedrze, jej zszywanie jest zabronione – wróży to nieszczęście i łzy. Panna młoda nie powinna też przeglądać się w lustrze w pełnym stroju, jeśli chce uniknąć pecha.
DROGA BEZ POWROTU
Kiedy narzeczeni wyruszą już z domu, nie wolno im zawracać. Jeśli czegoś zapomną, powinni poprosić kogoś z bliskich o przywiezienie niezbędnego przedmiotu. Przerwanie drogi do ślubu i zawrócenie przyniesie małżeństwu nieszczęście. Podobnie jak zbyt długie postoje w drodze na ślub – tych również się odradza, aby i przerw w miłości później nie było.
CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ
Ślub najlepiej brać w miesiącach z literą R w nazwie. Dlaczego? Czerwiec, sierpień, wrzesień – to właśnie wtedy pogoda jest najlepsza. A w końcu słońce to dobra wróżba dla przyszłych małżonków. Ulewny deszcz niesie niestety wróżbę przeciwną, choć drobną mżawkę osoby wierzące uznają za oznakę bożego błogosławieństwa na nową drogę życia dla młodej pary.
NIE PŁACZ EWKA
Czy na ślubie wolno płakać? Czasem wzruszenie odbiera mowę, a łzy pojawiają się w kącikach oczu i nic nie możemy z tym zrobić. To nic złego! Zgodnie z przesądem, mimo że młodzi powinni do ślubu iść z radością, to łzy szczęścia mogą im przynieść na dalszą drogę życia wyłącznie radość.
MAŁŻEŃSKA WŁADZA
Kto ma większą szansę wieść prym w małżeńtwie? Ten, którego dłoń znajduje się na górze, podczas kiedy ksiądz przykrywa dłonie małżonków stułą albo ten, kto okręci małżonka przy odchodzeniu od ołtarza w swoją stronę. Małżeńską kasę trzymać będzie natomiast ten, kto pod kościołem zbierze więcej pieniędzy spośród rozsypanych przez gości grosików.
POTKNIĘCIA NIEWSKAZANE
Zwyczaj nakazuje, aby mąż w trosce o bezpieczeństwo swojej świeżo upieczonej żony przeniósł ją przez próg – potknięcie żony symbolizuje bowiem potknięcia w małżeństwie. A pierwszy taniec? Oczywiście należy do nowożeńców, ale również jest wróżbą – plączące się kroki oznaczają, że w życiu będzie podobnie, małżeństwo będzie niezgodne i małżonkowie będą zmierzać w różne strony.
POLSKIE TRADYCJE WESELNE
Z RÓŻNYCH REGIONÓW
Opolszczyzna: KOŁACZ
Na Śląsku i Opolszczyźnie tydzień przed weselem rodzinę, sąsiadów i znajomych obdarowuje się ciastem. Ale nie zwykłym! Chodzi o śląski „kołocz”, tradycyjnie z serem, jabłkami lub makiem. Każda obdarowana osoba dostaje także czasem gałązkę mirtu i kartkę z wierszykiem. Przyjęcie kołacza oznaczało dawniej, że gość pojawi się na weselu. Czasem ci, którzy roznoszą kołacz, są poprzebierani za różne postacie np. księdza, zakonnicę lub pannę młodą.
Łódzkie:
WYKRADANIE
BUTÓW
Ten zwyczaj praktykuje się zwłaszcza na terenie łódzkiego, ale w tej lub innej formie pojawia się także w innych regionach. Polega na tym, że podczas wesela
goście zabierają buty (tzw. fanty) parze młodej, czasem tylko pannie młodej. Zadaniem jest wykupienie fantów, ale walutą jest tradycyjnie wódka.
Podkarpacie: ZWIADY
Na czym polegają podkarpackie Zwiady? Rodzina pana młodego wysyła do rodziców panny młodej zaufaną osobę (najczęściej jest to świadek lub starosta). Zadanie jest proste: przekonać ich oraz ich córki do wybranka. Zwyczajowo na koniec następują negocjacje związane z wysokością posagu (tzw. poseliny).
Wielkopolska: POLTERABEND
Polterabend (zwany też trzaskaniem) to zwyczaj praktykowany w trzech regionach: również na Śląsku i Pomorzu. Dzień przed weselem rodzina i znajomi
gromadzą się pod domem panny młodej, żeby… potłuc szkło i porcelanę dla pomyślności oraz szczęścia nowożeńców. W ruch idą talerze, misy, szklanki. Aby wróżba się spełniła, młodzi muszą je posprzątać.
Lubelszczyzna: WYPROWADZINY
Wyprowadziny rozpoczynają dzień ślubu. To tradycja, która ma symbolizować wzbranianie się kawalera przed ożenkiem. I mimo że dziś panowie raczej świadomie decydują się na ślub, to na Lubelszczyźnie i tak wyprowadzani są z domu przez druhny lub siostry. To one oddają pana młodego w ręce jego przyszłej żony.
Podlasie: SWATY
Na Podlasiu, gdy tylko kawaler pojawia się w domu swojej wybranki, musi ją wywołać. Zanim jednak to
ona pojawi się w drzwiach, wychodzi ku niemu jeden z mężczyzn przebrany za niezbyt urodziwą pannę, która w kabaretowym stylu próbuje poderwać pana młodego. Ta zabawa powtarza się trzykrotnie.
Pomorze: TANIEC MASZKAR
Na Pomorzu w trakcie wesela na parkiecie pojawiają się przebierańcy. Postaciami typowymi dla tego teatru są m.in. przynosząca zapowiedź dobrych zbiorów baba zwana kulejką, a także weselny byk oraz koń. Maszkary z pomocą orkiestry zabawiają gości, organizując konkursy i inscenizując śmieszne scenki.
Mazowsze: ZBIERANIE NA WÓZEK
Tradycja popularna na Mazowszu to zbieranie na wózek. Przed oczepinami
para młoda wychodzi na parkiet i rozpoczyna „odbijanego”. Goście mogą zatańczyć z panną lub panem młodym, ale za taniec trzeba zapłacić. Symboliczne kwoty zgodnie ze zwyczajem mają być przekazane na wózek dla pierwszego dziecka.
Małopolska: OBGRYWKA
Obgrywka to małopolska tradycja weselna. Wodzirej, zaraz po obiedzie, podchodzi z kapelą do każdego gościa i śpiewa o nim krótką rymowankę – wymyślaną na bieżąco. Kapeli towarzyszą dwie osoby (jedna z rodziny panny młodej, a druga od pana młodego), które podpowiadają, kto jest kim i co o danej osobie można zaśpiewać. Za obgranie goście wrzucają drobniaki do koszyka –zwyczajowo przekazywane są one dla zespołu.
HUMOR
POKŁÓCENI
Mąż pokłócił się z żoną. Nie odzywali się do siebie, więc wieczorem zostawił na stole karteczkę. „Obudź mnie jutro o 6”. Budzi się rano, patrzy na zegarek, a tu już prawie 10. Obok karteczka od żony. „Wstawaj, już 6”.
AKT ŚLUBU
Mąż przegląda akt ślubu. Żona pyta zaciekawiona: „Czego tam szukasz?”, na co on odpowiada w zamyśleniu: „Terminu ważności”.
ONA TEMU WINNA
Żona mówi do męża: – Kochanie, jutro nasza 25 rocznica ślubu. Może ubiję kurę? – A co ona winna?
PO KŁÓTNI
Tuż po kłótni małżeńskiej żona przymila się do męża: – No, misiu, nie gniewaj się już na mnie. Oboje jesteśmy winni, ale szczególnie Ty...
OGŁOSZENIE
Facet dał ogłoszenie do gazety: „Szukam żony”. Jeszcze tego samego dnia otrzymał odpowiedzi. Zdecydowana większość zaczynała się słowami: „Weź pan moją”.
MENU WESELNE
OBIAD
Rosół z makaronem
Drugie danie podane na półmiskach
DESER
Koszyczek z ciasta filo z gałką lodów
I KOLACJA
Pieczeń z knedlem czeskim i surówkami
II KOLACJA
Łódeczka z warzywami, frytkami i surówkami
III KOLACJA
Rożki mięsne z barszczem czerwonym
IV KOLACJA
Pulpeciki w sosie pieczarkowym z bagietką
DOSTĘPNE PRZEZ CAŁY WIECZÓR
Zimna płyta
Bufety: wiejski, owocowy i słodki
HARMONOGRAM WESELA
* Podane godziny są orientacyjne i mogą ulec zmianie wraz z przebiegiem wesela.