Kochani
Goście!
Jeśli kochać, to tylko na 100%.
A jeśli brać ślub, to tylko w towarzystwie takich osób, jak Wy – najlepszych gości weselnych.
Dziękujemy, że jesteście dziś z nami i życzymy Wam szampańskiej zabawy do białego rana.
NIECH ŻYJE MIŁOŚĆ!
Goście!
Jeśli kochać, to tylko na 100%.
A jeśli brać ślub, to tylko w towarzystwie takich osób, jak Wy – najlepszych gości weselnych.
Dziękujemy, że jesteście dziś z nami i życzymy Wam szampańskiej zabawy do białego rana.
NIECH ŻYJE MIŁOŚĆ!
Poznali się przez przypadek, a miłość niespodziewanie rozgościła się w ich sercach, zabierając ich w najpiękniejszą podróż – wspólne życie. To historia o małych gestach i wielkich chwilach, które związały tę dwójkę już na zawsze. Historia, której należy się okładka!
Wszystko zaczęło się od pewnej zwyczajnej wigilii firmowej. Rozmyty blask świątecznych lampek odbijał się od ścian, a w powietrzu unosił się zapach cytrusów i korzennych przypraw. Kiedy tylko Milena weszła do sali, z typowym dla niej wdziękiem i gracją, Łukasz poczuł, że jego serce bije mocniej. Przez chwilę wydawało mu się, że cały gwar ucichł, a w centrum jego świata znalazła się tylko ona –kelnerka, której uśmiech jeszcze długo po tamtym spotkaniu nie mógł wyjść mu z głowy.
Mimo że pracowali w jednym hotelu, przez następne miesiące los nie skrzyżował ich ścieżek. Ponownie wpadli na siebie dopiero wiosną, gdy Milena trafiła do gabinetu masażu z bólem biodra. Łukasz przyjął ją z profesjonalnym spokojem, ale to spotkanie sprawiło, że znów zaczął o niej myśleć – tak, jak wtedy na wigilii. Dzień później napisał do niej wiadomość na Messengerze.
„Jak się czujesz?” – ta krótka wiadomość zapoczątkowało coś, co już niedługo miało się okazać najdłuższą i najwspanialszą przygodą
ich życia. Zaczęli pisać ze sobą coraz częściej, aż w końcu zamienili rozmowę przez Internet na taką prawdziwą, w cztery oczy, umawiając się na pierwszą randkę. Nie skończyło się na jednym spotkaniu. Pokochali wspólne podróżowanie, gdy wieczorami wsiadali do samochodu bez konkretnego celu, żeby po chwili znaleźć się gdzieś nad wodą i godzinami wpatrywać się w spokojną taflę wody, w której odbijało się pełne gwiazd nocne niebo. W takich chwilach świat zwalniał.
Pierwsze „kocham Cię” padło z ust Mileny, na kilkudniowych wakacjach w Kołobrzegu. W sierpniowy wieczór, kiedy słońce powoli zanurzało się w morzu, a niebo przybierało odcienie różu i pomarańczu, przytuliła się do Łukasza i wyznała mu, co do niego czuje. Te słowa, wypowiedziane pod wpływem chwili, rozgrzały ich serca do czerwoności i obydwoje poczuli wtedy, że to właśnie sobie są pisani. Kiedy nadszedł luty 2020 roku, postanowili zamieszkać razem. Wynajęli małe mieszkanie w Rokietnicy. Skromne 30 m2 stało się ich przysta-
nią, w której schronili się tuż przed burzą. Wkrótce potem świat stanął w obliczu pandemii, a oni zostali zamknięci razem na małej przestrzeni, gdzie każda drobnostka mogła być powodem do kłótni. Zamiast jednak oddalać ich od siebie, ten czas tylko umocnił ich więź. Po dwóch latach, kiedy życie powoli wracało do normy, przeprowadzili się do Szamotuł. W tym czasie Łukasz zaczął planować coś szczególnego. Kiedy Milena wyjechała służbowo do Grecji, wyruszył na poszukiwanie pierścionka zaręczynowego. Miał to być symbol ich miłości – uczucia, które przetrwało próbę czasu, wyzwań i odległości. 15 maja 2022 roku, w dniu urodzin Mileny, uklęknął przed nią i z pierścionkiem w dłoni zapytał, czy zostanie jego żoną. „Tak!” – odpowiedziała bez wahania, a jej słowa brzmiały jak najpiękniejsza melodia. Dwa miesiące po zaręczynach w ich życiu pojawił się ktoś jeszcze – psiak przygarnięty ze schroniska, który szybko zdobył ich serca, stając się częścią codzienności, którą dzielą ze sobą i dzielić będą już do końca. W końcu dziś wzięli ślub!
Małżeńskie gody są nadawane „ustawowo”, by celebrować niepodległość i wielkość małego, zjednoczonego państewka miłości. Cały kłopot w tym, że łatwo poplątać się w owych rocznicach. Papierowa, drewniana, płócienna. Co ma piernik do wiatraka, a małżeństwo do... drewna?
Czasami może być romantycznie. Już ta najmłodsza, pierwsza rocznica ślubu jest ujmująca. Niby staż mały i może niezbyt imponujący, ale uczucie silne. Wciąż płynąc na miłosnej emfazie, wyznajemy tak ogromny kult miłości, że papier całego świata nie byłby w stanie oddać jej bezmiaru. Fakt, że niektórym ten „papier” z pierwszych godów kojarzy się z podpisanym cyrografem… tak, wiele wyjaśnia się w tym pierwszym roku. Druga rocznica, bawełniana. Że niby małżeństwo niczym 100% cotton? Czemu nie! Wciąż czysta bawełna, czyli miłość bez
syntetyków. Tylko high quality bez made in China Dalej robi się ciekawiej. Trzecia rocznica, skórzana. Nie ma wątpliwości, że nazywa się tak, ponieważ czujemy już przez skórę, gdy małżonek(-ka) coś kręci. Znacie się jak łyse konie. Gratulacje! Zaczynają się lata, gdy rozumiecie się bez zbędnych słów. Kwiatowa rocznica jest tą najbardziej oczywistą – Wasze małżeństwo przechodzi rozkwit, niczym starannie pielęgnowany kwiat. Szanowni Mężowie, skoro jesteśmy przy kwiatach: czerwone róże czynią cuda, dlatego warto czasem złożyć kwiaty pod państwowym pomnikiem miłości.
Pięciolecie to drewniana rocznica. Kamień milowy we wspólnej historii małego państewka. Wspólnie płyniecie niezmiennie na tej małżeńskiej tratwie przez ocean życia i wiecie już, że niesie Was solidny kawał… drewna, któremu niestraszne sztormy ni burze. Ze
zgraną załogą żegluga jest cudowną przygodą, a nie tylko walką z morskim żywiołem.
Nie zawsze jest tak ekstremalnie. Po żywiołowej, drewnianej rocznicy następują przyjemne, miłe i otulające serca rocznice wełniane, a także te słodkie lukrowo-cukrowe.
Poczucie siły w małym rodzinnym państewku sięga wyżyn i każda późniejsza rocznica to jak formalne poparcie dla trwałości i niezawisłości małżeństwa: spiżowa, blaszana, cynowa… to prawda, że niektórzy słyszą tu szczęk oręża. Wówczas na skutek rozbicia dzielnicowego jedna połówka zamieszkuje sypialnię, druga przenosi się na kanapę i odgradza zasiekami ze skarpet.
Los lubi zmiennym być, dlatego po metalowych latach nadchodzi rocznica trzynasta – nie taka pechowa, bo (a jakże!) koronkowa.
A kiedy już odczynicie pecha i klątwę trzynastki,
czeka Was moc kryształu, ekskluzywność porcelany, perły i koralowce, aby w końcu dojść do złotej, 50-tej rocznicy ślubu. To święto, które jest honorowane autentycznym Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie nadawanym przez prezydenta. Miłosne odznaczenie ma 35 mm średnicy i kształt gwiazdy. Dostajecie własną, oksydowaną gwiazdkę z nieba, choć najjaśniej i tak świeci ta, której powiedzieliście sakramentalne „tak”.
Najlepsze jest to, że do takich świąt nie trzeba szykować wykwintnych potraw. Małżeńskie gody karmią się tylko jednym: miłością przyprawioną szczyptą ciepła i serdeczności. Uczucie, które jest między dwojgiem ludzi, smakuje jak najlepszy koktajl świata. Pijcie go na zdrowie, niezależnie od tego, czy wychylacie toast za pierwszą, piątą czy piętnastą rocznicę. Oby zawsze miał słodki smak miłości!
PROWADZENIE IMPREZY
DJ Damko www.djdamko.pl
NAJPIĘKNIEJSZE ZDJĘCIA
Lovely Photography
Magdalena Klimkowska www.lovelyphotography.net
NAJLEPSZY TORT
Karmelia Kornelia Akacka IG: @_karmeliaa_
DEKORACJE KWIATOWE
Kate Flowers Katarzyna Kowalak IG: @kate_flowers_sluby
OPRAWA MUZYCZNA
Saksofonowa Marta Kijek IG: @Saksofonowa
FRYZURA PANNY MŁODEJ
Dominika Pieprzyk Stylista Fryzur IG: @ppieprzyk.hair
MAKIJAŻ ŚLUBNY
Make-up Just Beauty
Joanna Skąpska-Tomkowiak www.just-beauty.pl
PAPETERIA
Zuzanna Lewandowska IG: @haftyija
1. Na ilu ślubach w swoim życiu byłaś/eś jako gość?
a. 0-5
b. 6-10
c. 11-20
d. więcej
2. Czy zawsze potwierdzasz swoją obecność na weselu?
a. nigdy – powinni wiedzieć, czy będę b. nie, chyba że sami dzwonią zapytać c. najczęściej tak, chyba że zapomnę d. za każdym razem!
3. Czy potwierdziłaś/eś kiedyś obecność i nie pojawiłaś/eś się na ślubie?
a. zdarzyło mi się to kilka razy b. tak, ale to była wyjątkowa sytuacja c. nie, staram się tego nie robić d. pojawiam się zawsze
4. Jaka jest Twoja największa motywacja do przyjścia na wesele?
a. idę, ponieważ tak wypada b. miejsce wesela musi być fajne c. chęć wspólnego świętowania tego dnia d. dobre jedzenie, alkohol i zabawa
5. Jesteś zwolennikiem usadzania gości przy stołach?
a. nie, wolę sam/a wybrać sobie miejsce b. jest mi to obojętne c. tak, ale tylko, gdy gości jest dużo d. tak, bo nie lubię wyścigów do krzeseł
Najwięcej odp. A ANTYFAN WESEL
Starasz się unikać wesel, bo to nie Twój klimat. Jeśli już się pojawiasz, znikasz po angielsku szybciej, niż na salę wjeżdża tort. Nie przejmuj się, nawet takiego zagorzałego przeciwnika wesela da się wyciągnąć na parkiet!
6. Co zrobisz, gdy podane jedzenie nie będzie Ci smakowało?
a. pójdę i powiem, co o tym myślę b. będę narzekać za plecami młodych c. wybiorę to, co lubię, a resztę zostawię d. zjem, żeby nie robić przykrości
7. Jakie prezenty najczęściej dajesz nowożeńcom?
a. nie daję prezentów, jestem gościem b. kopertę i symboliczny kwiatek c. własnoręcznie przygotowany podarunek d. coś, co wiem, że im się spodoba
8. Czy bierzesz udział w zabawach oczepinowych?
a. nie, nigdy, uważam je za głupie b. tylko, jeśli ktoś mnie wyciągnie c. gdy wiem, że będą bez podtekstów d. zawsze, bo lubię się dobrze bawić
9. A jeśli nie będziesz na weselu, czy złożysz później życzenia?
a. nie, bo nie było mnie na ślubie b. to zależy, na ile lubię tę parę c. jeśli nie zapomnę, wyślę wiadomość d. oczywiście, zadzwonię kolejnego dnia
10. Czy chętnie oglądasz nagrania lub zdjęcia ze ślubu i wesela?
a. kompletnie mnie to nie interesuje b. jeśli młodzi mi je przekażą c. tak, chętnie oglądam d. zwołuję innych i oglądamy razem
Najwięcej odp. B WESELNY MARUDA
Z reguły chadzasz tylko na wesela najbliższych, bo wypada. Nie jesteś duszą towarzystwa, nie bierzesz udziału w zabawie. Twoją ulubioną weselną rozrywką jest komentowanie wszystkiego. Na szczęście nikt nie traktuje tego marudzenia serio!
Najwięcej odp. C GOŚĆ IDEALNY
Jesteś gościem, który umie się zachować. I choć nie zawsze bawisz się dobrze, nigdy tego nie okazujesz. Jesteś tolerancyjny wobec innych weselników. Nic dziwnego, że wszyscy chętnie zapraszają Cię na wesela – takiego gościa ze świecą szukać!
Najwięcej odp. D WESELNIK NA 100%
Nie ma wesela, na którym by Cię nie było. Jesteś duszą towarzystwa, nie schodzisz z parkietu, kochasz przejmować stery wodzireja. I choć czasem w weselnym szaleństwie trochę Cię poniesie, to młodzi zawsze wspominają Cię z uśmiechem!