Gazeta Weselna - Natalia & Kacper

Page 1


Natalia & Kacper

CZEŚĆ, KOCHANIE!

Dzieliły ich kilometry. On pracował w Warszawie, a ona zdalnie –z Cieszyna. Początkowo nie mieli też wspólnych zadań, więc trudno było o pretekst do rozpoczęcia rozmowy. Wszystko zmieniło się jednak, gdy 20 sierpnia 2020 roku Natalia przyjechała do warszawskiego biura, a Kacper… zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia!

Brzmi jak scenariusz typowej komedii romantycznej, w której los rzuca sobie w ramiona dwójkę nieznajomych w najmniej spodziewanym momencie ich życia? Nic dziwnego, bo dokładnie tak to wyglądało! Ani ona, ani on nie wiedzieli, że tego dnia będzie dane im się poznać. Gdyby nie to, że dzień był upalny i ktoś poprosił Kacpra o wniesienie wiatraka do sali konferencyjnej, być może ich drogi wcale by się nie splotły.

Gdy tamtego dnia, na trzecim piętrze na Duchnickiej, zobaczył tę piękną nieznajomą w kwiecistej spódnicy, pochłoniętą rozmową, poczuł coś, czego nie doświadczył nigdy wcześniej. Jeszcze kilka lat wstecz ze śmiechem słuchał opowieści kumpla, który poznał pewną barmankę i od razu wiedział, że będzie jego żoną. A teraz? Sam poczuł dokładnie to samo. To nie był zwykły przebłysk, ale wewnętrzna pewność, że to właśnie ona.

Zamienili wtedy ze sobą kilka zdań. Natalia zapamiętała Kacpra jako postać wyjątkowo radosną, kreatywną i pełną pozytywnej energii. On z kolei nie mógł przestać już o niej myśleć. Przypadek sprawił, że od tego momentu za -

częli mieć ze sobą więcej wspólnego, a codzienne zadania w Szkole w Chmurze stały się pretekstem do częstszych kontaktów. Wspólnie stawiali czoła kryzysowym sytuacjom, wspierając się i dbając o to, by ten edukacyjny projekt się udał. W październiku Natalia znów przyjechała do warszawskiego biura, a ich rozmowy stały się bardziej swobodne i ciepłe. Kacper, chcąc uczcić zakończenie burzliwego września, zaproponował spotkanie po pracy. Wybrali drinka w Niewinnych Czarodziejach 2.0 w Elektrowni Powiśle. To był wieczór pełen śmiechu i fascynujących opowieści, które Kacper rozsnuwał przed Natalią, z każdą minutą oczarowując ją jeszcze bardziej. Krótkie spotkanie przerodziło się w kilkugodzinną rozmową, którą zwieńczył Pad Thai na patio Elektrowni Powiśle i podróż elektrycznym autem na minuty przed ulice Warszawy nocą. Od tego momentu ich relacja nabrała tempa. Spotykali się regularnie, najpierw w ramach pracy, a potem prywatnie, kiedy tylko nadarzała się okazja. Z czasem ich współpraca stała się bardziej harmonijna, a rozmowy coraz bardziej intymne. Natalia, mimo że nie planowała wracać na stałe do Warszawy, coraz częściej myślała o stolicy jako o miejscu, gdzie bije jej serce. W końcu postanowiła się tam przenieść, nie tylko dla studiów, ale przede wszystkim dla Kacpra. Ich życie zaczęło nabierać kształtów i kolorów, jakich nie miało nigdy przedtem – wspólne wyjścia, podróże, odkrywanie nowych miejsc.

Pierwszy raz zobaczyli się online – na spotkaniu małego startupu, w którym pracowali. To był moment, w którym zaczyna się cała ta historia, a właściwie… dwie historie, bo przecież równolegle z rozwijającą skrzydła Szkołą w Chmurze, rodziło się uczucie, którego nie można pomylić z żadnym innym

MIŁOŚĆ

Każdy dzień był dla nich nową przygodą, która miała smak i zapach miłości. Pierwszy wspólny wyjazd w góry, mapa marzeń, wspólny album wspomnień – wszystko to cementowało ich związek. W swoich podróżach w końcu zaczęli obierać kierunki nietypowe, podążając coraz bardziej w głąb swoich serc i zacieśniając coraz mocniej więzi, które ich połączyły. Na tyle mocno, że nawet codzienność wydawała się piękna. Każda rozterka, zmartwienie i radość, które mogli dzielić razem, było najpiękniejszą chwilą. I w końcu Kacper mógł przestać mówić do Natalii „Princeska”, bo „Kochanie” przestało był faux-pas – ale wcale nie przestał, bo przecież nadal chciał, żeby czuła się przy nim jak księżniczka. Dlatego właśnie wybrał niebieski

szafir – taki, jaki nosi się w brytyjskiej monarchii. Musiał być wyjątkowy tak, jak wyjątkowa jest Natalia, dlatego wymieniano go dwukrotnie po to, by w blasku południowego słońca wyglądał idealnie. Królewskie było też miejsce, bo stało się to 3 września 2022 roku na krakowskim Wawelu. To tu Kacper poprosił Natalię o rękę, a ona powiedziała „tak”. Uczcili to kolacją w hawajskiej restauracji, występem Cirque du Soleil, a następnego dnia wspólnym obiadem z rodziną Natalii, po którym pojechali wprost na lotnisko, bo czekał ich dwutygodniowy urlop w Hiszpanii – pierwszy jako narzeczonych. I choć pewnie nie jeden pierwszy raz przed nimi, jedno jest pewne – zawsze będą witać dzień słowami „cześć, Kochanie”.

(...)

Leżę na ciepłych krajach, na gorejącym równiku i na jedwabnych poduszkach z różnobarwnego batiku... Wyciągam ręce ku Tobie, w Twoją najsłodszą stronę i czuję na rękach gwiazdy nisko nad nami zwieszone... Ogarniam Cię splątanego w pochmurny namiot niebieski, i spada niebo z hałasem, jak belki, wiązania, deski, obrzuca nas półksiężycem, słońcem, obłoków zwojem –i tak spoczywam – okryta niebem i sercem Twojem...

KONSTANTY

ROZMOWA LIRYCZNA

- Powiedz mi jak mnie kochasz.

- Powiem.

- Więc?

- Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec. Kocham cię w kapeluszu i w berecie.

W wielkim wietrze na szosie, i na koncercie.

W bzach i w brzozach, i w malinach, i w klonach.

I gdy śpisz. I gdy pracujesz skupiona.

I gdy jajko roztłukujesz ładnienawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.

W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.

I na końcu ulicy. I na początku.

I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.

W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.

W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.

Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.

I wiosną, kiedy jaskółka przylata.

- A latem jak mnie kochasz?

- Jak treść lata.

- A jesienią, gdy chmurki i humorki?

- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.

- A gdy zima posrebrzy ramy okien?

- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.

Blisko przy twoim sercu. Koło niego.

A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.

ILDEFONS GAŁCZYŃSKI

WYWIAD Z

PARĄ MŁODĄ

Różne są miejsca, w których ludzie odnajdują miłość. Przypuszczaliście, że tę swoją miłość znajdziecie w pracy?

K: Totalnie nie! Pamiętam, jak wieczorami często wybiegałem myślami daleko w przyszłość, marząc o osobie, która będzie wyrozumiała, pełna miłości i z którą mógłbym budować królestwo szczęścia. Do głowy nigdy mi nie przyszło, że właśnie taką wspaniałą osobę jak Natalka poznam w miejscu, w którym całą swoją uwagę skupiałem na zupełnie innych celach. Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłem ją, wnosząc wiatrak na ostatnie piętro w naszym biurze. To był ten moment, w którym zrozumiałem, jak to jest poczuć, że ktoś „jest nam pisany”.

N: Nieee, ja też zupełnie się tego nie spodziewałam. I może właśnie to sprawiło, że znalazłam swoją największą miłość – wtedy, kiedy spodziewałam się tego najmniej? Nasza relacja zaczęła się od świetnej współpracy – Kacpi był odpowiedzialny za koordynowanie i współtworzenie wraz z programistami platformy edukacyjnej, a ja za kontakt z rodzicami i uczniami, którzy z tej platformy korzystali. Bardzo dobrze mi się z nim pracowało, bo zawsze był na maksa profesjonalny, skuteczny, z głową pełną nieszablonowych pomysłów. No i na wszystkie moje „mikro dramaty” dnia codziennego z rodzicami, pozostawał oazą spokoju i opanowania. A na dodatek był strasznie zabawny i mieliśmy od początku to samo poczucie humoru. Bardzo mi to wszystko imponowało i później, im dalej w las, tym bardziej przepadłam.

A czym właściwie jest dla Was miłość?

K: Dla mnie miłość jest jak kosmos… zawiera wiele zakamarków, odkrywamy ją stopniowo, czasami totalnie nas wciąga i pokazuje swoje emocjonalne oblicza. Miłość sprawia, że czasami czujemy do siebie przyciąganie jak na Saturnie, intensywne, szybkie, a czasami jak na księżycu, powolne i pozwalające cieszyć się momentami oderwania od ziemi. Miłość to także poczucie, że – nawet gdy obracamy się wokół własnej osi – to zawsze orbitujemy dookoła naszej drugiej połówki.

N: Dla mnie miłość jest porankiem. I, kiedy to piszę, mam w głowie „Poranek” Griega (polecam posłuchać!). Tam w muzyce jest mnóstwo rześkości, lekkości, ale też tajemnicy, która wraz z trwaniem utworu się odkrywa. Nasza relacja jest dla mnie właśnie, jak taki wiosenny poranek, kiedy wszystko budzi się do życia po długim śnie zimowym. Jak zimny, świeży wiaterek. Jak moment, gdy otwiera się rano okna i czuje się pierwsze, cie-

płe promienie słońca na twarzy. I wtedy się po prostu wie się, że jest się w najlepszym możliwym miejscu i czeka się na to, by to wszystko odkryć.

Za co pokochaliście się najbardziej? Gdybyście mieli wskazać taką jedną rzecz, która sprawia, że wybraliście siebie.

K: To pytanie jest bardzo trudne, bo każdego dnia czuję, że nasze „najbardziej” staje się „jeszcze bardziej”. Na samym początku zakochałem się w uśmiechu Natalki, który ładował moje akumulatory na następne kilka dni – za każdym razem, gdy się widzieliśmy. Gdy poznaliśmy się jeszcze bliżej, to do miłości, do uśmiechu dołączyło zauroczenie jej szczerością, empatią do innych oraz tolerancją na emocje innych ludzi. To właśnie Natalka pokazała mi świat pełen spokoju, bezpieczeństwa i stabilności, który łączy się ze spontanicznością i zwijaniem się ze śmiechu wieczorami. Jednak, gdybym miał

witą, kreatywną i ambitną osobą, a przy tym wszystkim ma w sobie spokój i dużo dobra. Jak o nas myślę, to do głowy przychodzi mi słowo: harmonia. Uwielbiam naszą relację właśnie za harmonię, którą na różnych płaszczyznach ze sobą tworzymy. Od tego, jak dzielimy się różnymi rzeczami do zrobienia, po zaskakiwanie się nawzajem i dużą dojrzałość życiową.

Dzień, w którym czuliście się razem najszczęśliwsi?

K: Kiedy myślę o szczęściu, to wyobrażam sobie drogę, a nie konkretne punkty. Mam wrażenie, że od bardzo długiego czasu jedziemy autostradą wzajemnej radości z każdego wspólnego dnia. Najszczęśliwszy czuję się w dniach, kiedy możemy być ze sobą od A do Z i przeżywać wszystkie emocje, zarówno te pozytywne jak i te, które wymagają naszej dużej uważności i empatii. Gdybym jednak miał przywołać momenty, w których czułem się na maksa szczęśliwy, to pierwszym z nich jest nasza pierwsza wspólna podróż na wakacje. Pamiętam, jak jechaliśmy wtedy krętymi drogami, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, a w tle leciała muzyka z House of Gucci. To był czas nie tylko odkrywania siebie, ale także poczucia, że z Na-

powiedzieć, za co pokochałem Natalkę najbardziej, to chyba za to, że po prostu jest…

N: Ja chyba nie potrafię wybrać tej jednej, serio. Mam poczucie, że nie pokochaliśmy się „za coś”, bo wszystko w tamtym czasie i teraz nam sprzyja i składa się na to, że to właśnie tylko ze sobą chcemy być. Mam poczucie, że w idealnych proporcjach się od siebie różnimy, a jednocześnie mimo wszystko jesteśmy do siebie bardzo podobni. Kacpi od początku urzekł mnie swoją wrażliwością, opiekuńczością i tym, że jest totalnie praco-

Za każdym razem czekam na moment odpakowania niespodzianki, bo wiem, że zawsze jest totalnie spersonalizowana i unikalna. Uwielbiam ten czas.

N: Ja baaardzo wyraźnie pamiętam nasze pierwsze spotkanie na drineczka i jedzenie, po pracy w Elektrowni Powiśle, bo nigdy tak dobrze nie bawiłam się z żadnym facetem. Pamiętam, że tamtego wieczoru ciągle się śmiałam, takim prawdziwym, szczerym śmiechem z samego brzucha. I byłam też na maksa zaopiekowana z każdej strony. Taka mała rzecz, jak to, że nikt mi nigdy nie otwierał drzwi we wszystkie miejsca, w które wchodziliśmy, a Kacpi owszem. W tamtym czasie było kilka smutnych sytuacji w moim życiu i to był tak wspaniały kontrast, że poczułam, że już zawsze chcę tak się czuć. No i tak się czuję! Zupełnie szczerze, to myślałam, że Kacpi przestanie po roku otwierać mi drzwi do samochodu, jak wsiadam, ale robi to do teraz i chyba nie zamierza przestać. I to dla mnie taka super metafora, że jak już pierwsze motyle w brzuchu opadają, to można wciąż być mega zakochanym i czuć się najszczęśliwiej.

A gdybyście mogli cofnąć się w czasie i zmienić bieg wydarzeń, skorzystalibyście z tej okazji?

które chciałbym eliminować, tak aby utrzymywać spokój i wzajemne zrozumienie, ale jednocześnie wiem, że nie ma złych i dobrych emocji, dlatego cieszę się, że potrafimy o nich mówić i wyrażać siebie pod różnymi postaciami.

Jaki jest Waszym zdaniem sekret udanego związku?

K: Może to zabrzmi totalnie banalnie… moim zdaniem sekretem udanego związku jest rozmowa. Komunikowanie swoich emocji w momencie, gdy się pojawiają, a nie kiszenie ich w sobie i eksplodowanie jak wulkan. To totalny game changer. Mam poczucie, że w naszej relacji właśnie taka emocjonalna szczerość pozwala nam na życie w szczęściu i wzajemnym szacunku do siebie bez względu na to, czy zgadzamy się ze sobą czy mamy odmienne zdanie.

talką czuje szczęście i bezpieczeństwo. Kolejne momenty są bardzo mocno związane z gotowaniem. Pamiętam, jak przygotowywałem się do naszej pierwszej wspólnej kolacji i robiłem próby smaku na tydzień przed naszym spotkaniem. (śmiech) Od tego czasu minęło już kilka lat, a ja mam poczucie, że gotowanie zostało z nami. Czuję, że przez takie codzienne dbanie o siebie i wspólne eksperymentowanie wyrażamy sobie miłość. I na sam koniec, największe szczęście czuję zawsze wtedy, gdy na urodziny i święta przygotowujemy sobie własnoręcznie robione prezenty.

N: Nieeee, ja bym nic nie zmieniała. Mam poczucie, że wszystkie nasze decyzje, słowa, momenty wydarzały się w idealnym dla siebie czasie i były po coś. Jak sobie teraz tak o tym myślę, to przez te 4 lata znajomości był chyba tylko jeden dzień, kiedy bardzo dużo milczeliśmy i chyba w ogóle się do siebie nie odezwaliśmy. Teraz bym zrobiła inaczej i może szkoda trochę tego czasu, który wtedy przeleciał przez palce, ale jednocześnie uważam, że to też było nam potrzebne, żeby zrozumieć, że nie chcemy już nigdy tak robić.

K: Kiedy patrzę wstecz, to też mam poczucie, że nic nie chciałbym zmienić. Oczywiście czasami zdarzają się momenty, w których pojawia się przypływ negatywnych emocji i to są momenty,

N: Ja bym powiedziała, że szacunek, zaufanie i komunikacja. To pierwsze pozwala zawsze patrzeć nam na siebie z wyrozumiałością i delikatnością. Zaufanie sprawia, że cokolwiek się dzieje, my mamy swoje bezpieczne miejsce w relacji, a komunikacja pomaga nam nurkować we wzajemne doświadczenia, emocje, czuć zrozumienie i dawać wsparcie. No i dużo się śmiejemy, często do łez, bo w tym wszystkim mamy do siebie mnóstwo dystansu i po prostu dobrze się na co dzień bawimy. Kacpi świetnie parodiuje mnie i rzeczywistość, a wtedy po prostu nie da się mieć poczucia, że coś się nie uda!

A zdarza Wam się mimo wszystko czasem pokłócić?

N: Kłótnia kojarzy mi się z dużą dynamiką emocji i zachowań – najczęściej z podniesionym głosem czy nerwową atmosferą, która wybucha. Do naszej relacji pasuje bardziej pytanie, „czy zdarza Wam się czasami wzajemnie nie rozumieć?”, bo mam poczucie, że większość naszych trudniejszych momentów wynika właśnie z tego powodu. Ktoś z nas coś przeżywa inaczej, ktoś ma inny priorytet, coś zadziało się bez wiedzy drugiego albo inaczej, niż ktoś z nas sobie to wyobra-

żał, ktoś jest ultra zmęczony. Pojawia się złość, lęk czy poczucie niezrozumienia. I jednocześnie, według mnie to wszystko odbywa się wciąż jakoś tak na spokojnie, z dużym zaangażowaniem z obu stron, nawet jeśli jest to bardzo trudne i pojawiają się łzy czy cisza. Naszym sposobem na rozwiązywanie takich sytuacji jest komunikacja – najczęściej na bieżąco, oparta na wzajemnym szacunku i wysłuchaniu. Na mówieniu sobie niełatwych dla siebie rzeczy, nawet jeśli utarte wcześniej schematy zachowań mówią nam, że zachowalibyśmy się inaczej. Dużo gadamy i korzystamy z komunikatów „ja”, dzięki czemu druga strona może czuć się bezpiecznie. I dumna z nas jestem, bo to odważne bardzo!

K: Czasami różnimy się poglądami na niektóre sprawy, jednocześnie nie czuję, żebyśmy się kłócili. Bardziej postrzegam nasze rozmowy jako chęć wyjaśnienia różnic, które w nas powstały. Za każdym razem, gdy mamy intencję takiej rozmowy, to czuję, że obydwojgu nam zależy na efektywnym zakończeniu wymiany zdań. Oznacza to, że najczęściej wyjaśniamy sobie wszystkie nasze wątpliwości w trakcie jednej rozmowy i z czystą kartką ruszamy dalej. Podobno macie swoją wspólną mapę marzeń. Zdradzicie, jakie jest to najważniejsze marzenie, które chcielibyśmy spełnić we dwoje?

N: Faktycznie, stworzyliśmy na początku naszej relacji wspólną mapę miejsc, o których marzymy, żeby je kiedyś odwiedzić. Już kilka z nich odhaczyliśmy (m.in. Barcelonę, Costa Blanca) i nasza podróż poślubna na Bali i do Singapuru jest kolejnym takim kierunkiem. Dla mnie, na teraz, szczególnie przed ślubem, najważniejszym marzeniem jest to, żebyśmy mogli żyć razem jak najdłużej. I czerpać z niego wszystko, co najlepsze.

K: Mapa marzeń to było coś wyjątkowego! Pamiętam, jak ją tworzyliśmy przy ogniu kominka w górskiej chatce pod Karpaczem i chyba nie spodziewaliśmy się, że niektóre marzenia będziemy w stanie spełnić tak szybko. Jednym z największych była podróż do Azji, w którą się udajemy od razu po ślubie. Kolejne duże marzenie to Afryka. Jednak moim największym marzeniem jest to, żeby – niezależnie od tego, czy jesteśmy za granicą, czy w Polsce – być ze sobą blisko i czuć wzajemnie swoje emocje.

Ślub tuż-tuż. Stres już jest czy macie raczej luz, bo wiecie, że wszystko pójdzie zgodnie z planem?

N: W sumie to ciekawe, bo mam poczucie, że w tym ostatnim czasie 2 tygodni do ślubu

każdy dzień jest dla mnie takim rollercoasterem emocji, które przechodzą od skrajności: „Aaaaaaaaa! Mamy tyle rzeczy do zrobienia jeszcze, przecież nie zdążymy!” aż do: „Eeeee, luzik, jak tak na to patrzę, to wszystko ogarnięte, teraz tylko ostatnie szczególiki”. (śmiech) Najczęściej to drugie dzieje się wtedy, kiedy wchodzę w naszą aplikację z zadaniami do ślubu i widzę malejącą liczbę rzeczy do ogarnięcia. I też wtedy, kiedy Kacpi patrzy na mnie z troską, jak jestem bardzo zestresowana i ze spokojem pyta: „No dobrze, kochanie, to co mamy do zrobienia?” i wtedy okazuje się, że –jak mam to powiedzieć na głos, że zostało już niewiele albo coś, co możemy zrobić wspólnie, w czym pomaga nam rodzinka –wszystko wydaje się łatwiejsze.

K: Kiedy zaczynaliśmy myśleć o ślubie i weselu, to pamiętam, że wszystko idealnie sobie rozplanowaliśmy, żeby stopniowo przygotowywać się do tego dnia. Rozpisaliśmy sobie zadania pod kątem terminów i ważności, dbaliśmy o naszą uważność na szczegóły dotyczące sali, dekoracji, jedzenia i jeszcze wielu innych aspektów. Wydawało mi się wtedy, że jedyne co będziemy odczuwać to spokój. Jednak ostatnie tygodnie pokazały nam, że było to rozpędzanie się przed prawdziwym rollercoasterem.

Cieszę się, że razem siedzieliśmy w pierwszym wagoniku i trzymaliśmy się za rękę. Dzisiaj czuję już ekscytację i nie mogę się doczekać tego dnia.

I na koniec: co powiedzielibyście dziś sobie z przyszłości?

Wyobraźcie sobie, że przeczytacie te słowa w 10 rocznicę ślubu.

K: „Miłość to głupota robiona we dwoje” (Napoleon Bonaparte). Mam nadzieję, że – kiedy to czytamy – nasze życie przepełnione jest radością, głupotami, szczęściem, miłością i wzajemnym zrozumieniem. Bo przecież nie ma nic piękniejszego niż beztroski uśmiech osoby, którą kochamy nad życie. Chciałbym, aby to właśnie drogowskaz radości wskazywał nam kierunek w szerokich oraz tych węższych i krętych drogach.

N: Ja bym powiedziała nam: Zwolnijcie i cieszcie się tym, gdzie jesteście, z kim jesteście i co macie! Bo mamy tendencję do szybkiego i bardzo napchanego sprawami żyćka, a super jest też mieć czas na zatrzymanie się i docenienie tego wszystkiego, co wspólnie wypracowaliśmy. I jeszcze, że ze wszystkim, cokolwiek by się nie działo, sobie poradzimy. Zdarza mi się mieć takie katastroficzne myśli i sporo lęku, a dotychczas nie było sytuacji, w której nie znaleźlibyśmy wspólnego rozwiązania, wyjścia, czy po prostu nie dali sobie wsparcia. I to totalnie wystarczy, żeby przetrwać wszystkie sztormy i burze.

KRZYŻÓWKA O PARZE MŁODEJ

1. To ona ich połączyła.

2. Miesiąc zaręczyn.

3. Zalśnił na jej palcu.

4. Tu toczy się ich życie.

5. Natalia jest nią w związku.

6. To tam powiedziała „tak”.

7. Za zdrowie Pary Młodej.

8. Ukochany instrument Natalii.

9. Największa pasja Kacpra.

10. Złoty symbol małżeństwa.

HASŁO GŁÓWNE

INTYMNY

WIERSZ

Warto, warto żyć, Wtedy pachniałaś bzami, Dziś znowu kupiłem flakonik, Roztarłem kroplę na dłoni I przeszłość wieje nad nami Bzami.

Warto, warto żyć. Mgławo jest za oknami, Zaraz listonosz zadzwoni, Ustami przypadam do dłoni, Całuje cień twojej woni...

Przyjdziesz - będziemy sami, Jedyni i zakochani, Chłonąc z czułością perfumy W miłym uśmiechy intymnej zadumy: „To my? Ja - i ty?”

Wiesz? Wzdycham... I przez łzy Powtarzam: warto, warto żyć…

WYWIAD Z MAMĄ PANNY MŁODEJ

1. JAKIM DZIECKIEM BYŁA NATALIA?

Natalka przyszła na świat jako maleńka kruszynka, mierząc niecałe 50 cm i ważąc 2960 gramów. Od samego początku była drobną istotą, która z determinacją pokonywała wszelkie przeciwności. Była małym niejadkiem, a jej ulubionymi potrawami były chrupki kukurydziane i parówki. Jej niezwykła wrażliwość i artystyczna dusza ujawniały się już w dzieciństwie, a delikatność sprawiała, że była promyczkiem radości dla wszystkich wokół. Kochała zwierzęta (szczególnie koszatniczki) i marzyła o podróżach. W wieku przedszkolnym chciała zostać chirurgiem plastycznym. Z czasem jej zainteresowania zmieniały się i ostatecznie została lekarzem, ale ludzkich dusz – psychologiem. Dziś może trudno w to uwierzyć, ale była dość nieśmiałym dzieckiem, jednocześnie bardzo chętnie biorąc udział w zajęciach dodatkowych. Od najmłodszych lat pasjonowała się plastyką, tańcem i grą na instrumentach. Wiele czasu spędzała na rysowaniu, malowaniu, tańczeniu, szyciu i różnych kreatywnych aktywnościach. Swoją przygodę z muzyką rozpoczęła od zabawy dwoma patykami, które udawały skrzypce. I tak zaczęła się jej 14-letnia przygoda z tym instrumentem. Wiele lat tańczyła również w regionalnym zespole. Jej artystyczne zacięcie przejawiało się nie tylko w rysowaniu czy tańcu, ale także w przygotowywaniu niespodzianek i prezentów dla domowników. Natalka od najmłodszych lat uwielbiała tworzyć rękodzieła, które były pełne serca i bardzo oryginalne. Jej kreatywne projekty zawsze dawały nam wiele radości, bo dzięki tym małym gestom zawsze czuliśmy się wyjątkowi i docenieni. Od zawsze dążyła do realizacji swoich marzeń, zdolna i pracowita, a przy tym pełna pasji i determinacji. W szkole jej ulubionym przedmiotem był język polski, choć lubiła też aktywność fizyczną i sporty. Lato spędzała na pływaniu – z powodzeniem startowała w przedszkolu w wielu zawodach, grała w tenisa ziemnego i jeździła na rowerze. Zimą zaś jeździła na łyżwach i nartach. Cudownie było obserwować jej rozwój i patrzeć, jak z każdym dniem staje się coraz bardziej wyjątkową osobą. Jej pasje, talenty, determinacja w osiąganiu kolejnych sukcesów i empatia zawsze były źródłem dumy i radości dla mnie oraz tych wszystkich, którzy mieli szczęście być częścią jej życia.

2. JAKĄ ŻONĄ BĘDZIE?

Natalka będzie wspaniałą żoną, która swoją miłością i wsparciem otoczy swojego męża. Jej ciepło i serdeczność sprawią, że dom będzie pełen miłości i harmonii. Jest gotowa wysłuchać, zaoferować wsparcie w trudnych chwilach i cieszyć się wspólnie z sukcesów. Jej zaradność pozwoli na skuteczne zarządzanie domem i codziennymi obowiązkami, co stworzy stabilne i bezpieczne środowisko dla rodziny. Natalka, ze swoją kreatywnością i pasją do muzyki i sztuki, z pewnością wniesie do wspólnego życia wiele radości i inspiracji. Jako kochająca żona będzie dbała o bliskość i intymność w związku, zawsze okazując uczucia i troskę.

3. O CZYM NIE POWINNA ZAPOMINAĆ W MAŁŻEŃSTWIE?

Jako żona, nigdy nie zapominaj o kilku aspektach, które wzmacniają relację:

1. Dobrej relacji z Bogiem, bo jest fundamentem życia.

2. Lojalności, gdyż buduje zaufanie i pewność, że zawsze będziecie mogli na siebie liczyć.

3. Cierpliwości, która pozwala przetrwać trudne momenty.

4. Wyrozumiałości, aby starać się zrozumieć perspektywę męża.

5. Mówieniu dobrze o mężu, bo publiczne docenianie wzmacnia poczucie wartości.

6. Niezależności i pewności siebie, gdyż daje ona obojgu partnerom przestrzeń do rozwoju.

7. Odwadze w podejmowaniu decyzji.

8. Kuchni jako sercu domu, które łączy wszystkich domowników.

9. Wybaczaniu, bo w każdym związku pojawiają się trudne chwile i nieporozumienia.

10. Szczerości i otwartości, bo to fundamenty zdrowego małżeństwa.

11. Poczuciu humoru, które jest nieocenione w każdej relacji.

12. Miłym zaskakiwaniu, niespodziankach i drobnych gestach.

13. Robieniu domowych przetworów i słodkości, które przypominają o tradycjach rodzinnych.

4. JAKIE BYŁO PANI PIERWSZE WRAŻENIE NT. KACPRA?

Bardzo pozytywne. Było to wiosną, tuż przed jego 25. urodzinami. Od razu zauważyłam, że jest mężczyzną pełnym ciepła i optymizmu. Jego delikatność w gestach i słowach sprawiały, że rozmowa z nim była niezwykle przyjemna. Jego otwartość na dialog i autentyczne zainteresowanie drugim człowiekiem bardzo mnie ujęły. Dodatkowo, jego miły i serdeczny uśmiech oraz błysk w oku sprawiały, że czułam się przy nim bardzo komfortowo.

5. CZY TO DOBRY KANDYDAT NA MĘŻA?

Wierzę, że Kacper jest najlepszym kandydatem na męża dla mojej córki, bo sama dokonała takiego wyboru. Ich wzajemne zrozumienie jest dla mnie bardzo ważne – potrafią doskonale się komunikować i zawsze znajdują wspólny język. Kacper jest osobą, która nie tylko słucha, ale i naprawdę stara się zrozumieć potrzeby oraz uczucia mojej córki. Oboje bardzo się wspierają i potrafią motywować się nawzajem w osiąganiu celów i marzeń. Ich relacja opiera się na wzajemnym szacunku i trosce, co tworzy solidne podstawy dla ich przyszłości. Co więcej, nieustannie pracują nad sobą i swoją relacją. Są świadomi, że związek wymaga ciągłego zaangażowania i chęci do rozwoju. Jestem przekonana, że razem będą tworzyć szczęśliwe, pełne miłości i radości małżeństwo.

6. O CZYM NIE MOŻE ZAPOMINAĆ W MAŁŻEŃSTWIE?

Wydaje mi się, że warto, aby Kacper jako mąż nie zapominał o:

1. Bezgranicznej miłości i okazywaniu jej Natalce każdego dnia.

2. Pielęgnowaniu relacji, stałej troski i zaangażowania.

3. Szczerości, bo otwartość oraz uczciwość są kluczowe.

4. Zauważaniu drobnych zmian w wyglądzie i emocjach Natalki.

5. Docenianiu, mówieniu „dziękuję”.

6. Aktywnym słuchaniu i oferowaniu pomocy w każdej sytuacji.

7. Rozumieniu słowa „nie”, czyli szacunku dla granic i potrzeb.

8. Dawaniu poczucia bezpieczeństwa.

9. Częstym mówieniu niebanalnych komplementów.

10. Naprawianiu drobnych usterek, aby wspólny dom był przyjemnym miejscem do życia.

11. Pomocy w gorszych dniach oraz wspieraniu w trudnych chwilach.

12. Mówieniu o uczuciach.

13. Umiejętności przepraszania orazprzyznania się do błędów.

14. Duchowości i wierze, aby relacja z Bogiem stała się fundamentem.

7. ŚLUB LADA DZIEŃ. JEST STRES CZY RACZEJ SPOKÓJ?

Zbliżający się ślub jest dla mnie czasem, który przynosi zarówno lekkie napięcie, jak i głęboki spokój. Stres, który czasem odczuwam, wynika głównie z niepewności, której doświadczam, gdy zastanawiam się nad rzeczami, na które nie mam bezpośredniego wpływu. Czasem może jest także reakcją na presję, jaką stawiają przed nami okoliczności związane z organizacją tej uroczystości. Stres działa u mnie, jak siła napędowa, która mobilizuje mnie do działania i zaangażowania. Chcę, aby ich uroczystość przebiegła tak, jak sobie wymarzyli – pełna radości, wzruszeń i pięknych chwil, które będą zapamiętane na zawsze. Jednakże, mimo tych momentów stresu, mam całkowitą pewność, co do ich miłości. Widzę, jak bardzo się kochają i jak wspólnie podejmują decyzje, co wzbudza we mnie głęboki spokój i ufność w to, że ich ślub będzie wyjątkowy oraz taki, jak go sobie zaplanowali i wymarzyli.

8. CZEGO CHCIAŁABY PANI ŻYCZYĆ NOWOŻEŃCOM NA NOWĄ DROGĘ ŻYCIA?

„Musicie być silni MIŁOŚCIĄ, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma, tą MIŁOŚCIĄ, która nigdy nie zawiedzie.” (Jan Paweł II)

Kochana Natalko i Kacprze, Życzę Wam na tej nowej, wspólnej drodze życia, która właśnie się rozpoczyna, abyście zawsze szli ramię w ramię, dzieląc ze sobą zarówno radości, jak i wyzwania. Niech Wasze małżeństwo będzie pełne Bożej miłości, pokoju i błogosławieństwa. Niech prowadzą one Was każdego dnia, dając siłę, mądrość i wytrwałość w budowaniu wspólnego życia, a Wasze serca zawsze będą pełne miłości, zrozumienia i wzajemnego szacunku. Niech dodają Wam otuchy w trudnych chwilach i radości w codzienności. Każdy poranek niech przynosi Wam uśmiech na twarzach i nadzieję w sercach. Codziennie wspólnie budujcie wspomnienia, które będą niezapomnianymi skarbami Waszego życia razem. Niech miłość rośnie każdego dnia, przypominając, że jesteście dla siebie przeznaczeni. Ślub to początek nowej, wspaniałej przygody – życzę Wam, abyście ją przeżyli w pełni, z radością i poświęceniem dla drugiej osoby.

...I Z TATĄ!

AD. 1

Była kochana, delikatna, bystra i mądra. Chętna do zdobywania wiedzy i poznawania świata, towarzyska oraz empatyczna.

AD. 2 Wspaniałą, troskliwą czułą kochaną oraz oczywiście opiekuńczą.

AD. 3 Że będzie żoną Kacpra.

AD. 4

Pomyślałem, że to sympatyczny i bardzo interesujący chłopak.

AD. 5

Oczywiście!

AD. 6

Że będzie mężem Natalki.

AD. 7

W trakcie tych bardzo intensywnych przygotowań nie ma czasu na stres.

AD. 8

Kierujcie się w życiu słowami: „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość” (1 Kor. 13, 13)

WYWIAD Z MAMĄ PANA MŁODEGO

JAKIM DZIECKIEM BYŁ

Kacper był takim dzieckiem, jakie każdy rodzic chciałby mieć. Jako niemowlę nie płakał, nie miał kolek, wiecznie się uśmiechał. Nie raczkował, tylko przemieszczał się, kulając po podłodze. Kiedy był już starszy, zawsze grzeczny i bardzo ułożony. Kochał jeść! Jako nastolatek bardzo ambitny, bardzo kreatywny, ale też uparty. Odpowiedzialny, czasem nawet aż za bardzo. Miał i ma w życiu cele, do których zmierza. Wydaje się opanowany, czasami wręcz chłodny w kontakcie, ale to pozory – ma bardzo wrażliwe, kochające serce. Jest po prostu dobrym człowiekiem.

JAKIM MĘŻEM BĘDZIE?

Jakim będzie mężem? To trudne pytanie, ponieważ druga strona też jest ważna. Myślę jednak, że bardzo kochającym, dba-

jącym o żonę, troskliwym, ale też umiejącym stawiać granice.

O CZYM NIE POWINIEN ZAPOMINAĆ W MAŁŻEŃSTWIE?

Nie powinien zapominać, żeby chodzić z żoną na randki. Koniecznie!

JAKIE BYŁO PANI PIERWSZE WRAŻENIE NT. NATALII?

Natalka to cudowna, ciepła, chcąca wszystkim dogodzić, bardzo troskliwa osóbka. Bałam się tego pierwszego spotkania. Na zdjęciach wydawała mi się tak bardzo dojrzała i wiedząca czego chce. Jak ją zobaczyłam, to pomyślałam, że to Synusiowa, jaką każdy chciałby mieć.

TO DOBRA KANDYDATKA NA ŻONĘ?

Myślę, że spotkało się dwoje dobrych ludzi i że będą potrafili przetrwać burze i ogrzać się w swoich ramionach.

O CZYM NIE MOŻE ZAPOMINAĆ W MAŁŻEŃSTWIE?

Niech pamięta, aby dzielić się obowiązkami!

ŚLUB LADA DZIEŃ. JEST STRES CZY RACZEJ SPOKÓJ?

Odczuwam spokój i dobrą energię.

CZEGO

CHCIAŁABY PANI

ŻYCZYĆ NOWOŻEŃCOM NA NOWĄ DROGĘ ŻYCIA?

Moje Dzieci, Trzymam za Was kciuki. Z całego serca życzę Wam, abyście każdego dnia zakochiwali się w sobie od nowa.

Pozdrawiam cieplutko, Mama

WISŁAWA SZYMBORSKA

MIŁOŚĆ SZCZEŚLIWA

Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne, czy to poważne, czy to pożyteczneco świat ma z dwojga ludzi, którzy nie widzą świata?

Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi, pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani, że tak stać się musiało - w nagrodę za co? za nic; światło pada znikąddlaczego właśnie na tych, a nie na innych? Czy to obraża sprawiedliwość? Tak. Czy to narusza troskliwie piętrzone zasady, strącą ze szczytu morał? Narusza i strąca.

Spójrzcie na tych szczęśliwych: gdyby się chociaż maskowali trochę, udawali zgnębienie krzepiąc tym przyjaciół! Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie. Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór. A te ich ceremonie, ceregiele, wymyślne obowiązki względem siebiewygląda to na zmowę za plecami ludzkości!

Trudno nawet przewidzieć, do czego by doszło, gdyby ich przykład dał się naśladować. Na co liczyć by mogły religie, poezje, o czym by pamiętano, czego zaniechano. kto by chciał zostać w kręgu.

Miłość szczęśli¬wa. Czy to jest konieczne?

Takt i rozsądek każą milczeć o niej jako skandalu z wysokich sfer Życia. Wspaniałe dziatki rodzą się bez jej pomocy. Przenigdy nie zdołałaby zaludnić ziemi, zdarza się przecież rzadko.

Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej.

Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać.

ok. 17:00 PRZYSTAWKA

Carpaccio z sezonowanej karkówki z rukolą, parmezanem i oliwą

VEGE: Twaróg z nerkowca z awokado i pomidorami koktajlowymi

DLA DZIECI: Tortilla z indykiem i serem mimolette

ZUPA

Rosół drobiowo-wołowy z warzywami i makaronem

BEZ GLUTENU: Rosół drobiowo-wołowy z makaronem ryżowym

VEGE: Krem z zielonych warzyw z chipsami ziemniaczanymi

DANIE GŁÓWNE

Cielęcina demi glace w boczku z budyniem ziemniaczanym i pieczonym kalafiorem

VEGE: Stek z kalafiora z kapustą pak choi i suszonymi pomidorami na purée z kalafiora

DLA DZIECI: Kotlet drobiowy z frytkami i marchewką

DESER

Beza z kremem mascarpone, marakują, limonką i miodem

VEGE: Deser na mleku kokosowym z nasionami chia i marakują

20:00-22:00 LODY TAJSKIE

CIASTA

Sernik nowojorski

Brownie

Ciasto marchewkowe

ZIMNA PŁYTA

Mini szaszłyki z sosem tatarskim

Mięsa pieczone z dipami

Włoskie wędliny i warzywa marynowane

Maślana bułka z wołowiną, piklami i dipem musztardowym

Selekcja serów dojrzewających z konfiturą z czerwonej cebuli

Łosoś ze szpinakiem i twarogiem

Sałatka z brokułami, serem feta, migdałami i sosem winegret

Springrollsy warzywne z sos sojowym / sosem chilli

Croissant z burakiem, serem kozim i rukolą

ok. 20:15 I KOLACJA

Policzek wołowy demi glace z purée ziemniaczanym, gorczycą i pieczoną marchwią

VEGE: Risotto ze szparagami

DLA DZIECI: Minipizza z szynką i serem

ok. 22:15 TORT WESELNY

ok. 00:00 II KOLACJA

Kurczak curry z kuskusem perłowym, groszkiem, sezamem i cytrusami

VEGE: Boczniaki smażone z czosnkiem, pomidorami, rukolą i chipsami gryczanymi

DLA DZIECI: Makaron z sosem pomidorowym i parmezanem

ok. 02:00 III KOLACJA

Barszcz czerwony z pasztecikiem mięsnym

VEGE: Warzywny gulasz curry z ciecierzycą

JAKIM GOŚCIEM WESELNYM JESTEŚ?

1. Na ilu ślubach w swoim życiu byłaś/eś jako gość?

a. 0-5

b. 6-10

c. 11-20

d. więcej

2. Czy zawsze potwierdzasz swoją obecność na weselu?

a. nigdy – powinni wiedzieć, czy będę b. nie, chyba że sami dzwonią zapytać c. najczęściej tak, chyba że zapomnę d. za każdym razem!

3. Czy potwierdziłaś/eś kiedyś obecność i nie pojawiłaś/eś się na ślubie?

a. zdarzyło mi się to kilka razy b. tak, ale to była wyjątkowa sytuacja c. nie, staram się tego nie robić d. pojawiam się zawsze

4. Jaka jest Twoja największa motywacja do przyjścia na wesele?

a. idę, ponieważ tak wypada b. miejsce wesela musi być fajne c. chęć wspólnego świętowania tego dnia d. dobre jedzenie, alkohol i zabawa

5. Jesteś zwolennikiem usadzania gości przy stołach?

a. nie, wolę sam/a wybrać sobie miejsce b. jest mi to obojętne c. tak, ale tylko, gdy gości jest dużo d. tak, bo nie lubię wyścigów do krzeseł

SKĄD PRZYJECHALI

NASI GOŚCIE ?

Kochani Goście!

Jeśli kochać, to tylko na 100%.

A jeśli brać ślub, to tylko w towarzystwie takich ludzi, jak Wy – najlepszych gości weselnych.

6. Co zrobisz, gdy podane jedzenie nie będzie Ci smakowało?

a. pójdę do młodych i powiem, co o tym myślę b. będę narzekać za plecami młodych c. wybiorę to, co lubię, a resztę zostawię d. zjem wszystko, żeby nie robić przykrości

7. Jakie prezenty najczęściej dajesz nowożeńcom?

a. nie daję prezentów, jestem gościem b. kopertę i symboliczny kwiatek c. własnoręcznie przygotowany podarunek d. prezent, który wiem, że im się spodoba

8. Czy bierzesz udział w zabawach oczepinowych?

a. nie, nigdy, uważam je za głupie b. tylko, jeśli ktoś wyciągnie mnie na środek c. czasami – gdy wiem, że będą bez podtekstów d. zawsze, bo lubię się dobrze bawić

9. A jeśli nie będziesz na weselu, czy złożysz później życzenia?

a. nie, bo przecież nie było mnie na ślubie b. to zależy, na ile lubię tę parę c. jeśli nie zapomnę, to wyślę wiadomość d. oczywiście, zadzwonię kolejnego dnia

10. Czy chętnie oglądasz nagrania lub zdjęcia ze ślubu i wesela?

a. kompletnie mnie to nie interesuje b. jeśli młodzi mi je przekażą c. tak, chętnie oglądam d. zawsze zwołuję innych i oglądamy razem

Najwięcej odp. A

ANTYFAN WESEL

Starasz się unikać wesel, bo to nie Twój klimat. Jeśli już na jakimś się pojawiasz, znikasz po angielsku szybciej, niż na salę wjeżdża tort. Wesela mogłyby dla Ciebie nie istnieć. Nie przejmuj się, nawet takiego zagorzałego przeciwnika wesela da się wyciągnąć na parkiet!

Najwięcej odp. B

WESELNY MARUDA

Z reguły chadzasz tylko na wesela najbliższych, bo wypada. Nie jesteś duszą towarzystwa, nie bierzesz udziału w zabawie. Twoją ulubioną weselną rozrywką jest komentowanie wszystkiego. Na szczęście nikt nie traktuje tego marudzenia serio, bo wszyscy zajęci są zabawą!

Najwięcej odp. C

GOŚĆ IDEALNY

Jesteś gościem, który umie zachować się w towarzystwie. I choć nie zawsze bawisz się dobrze, nigdy tego nie okazujesz. Jesteś tolerancyjny wobec innych weselników. Nic dziwnego, że wszyscy chętnie zapraszają Cię na wesela – takiego gościa ze świecą szukać!

Najwięcej odp. D WESELNIK NA 100%

Nie ma takiego wesela, na którym byś się nie pojawił. Jesteś duszą towarzystwa i kochasz przejmować stery wodzireja. Praktycznie nie schodzisz z parkietu. I choć czasami w weselnym szaleństwie trochę Cię poniesie, to młodzi zawsze wspominają Cię z uśmiechem!

Za to, że przyjęliście nasze zaproszenie, jesteście dziś z nami i razem możemy tworzyć najpiękniejsze wspomnienie tego wieczoru.

DZIĘKUJEMY!

BERLIN

SZTOKHOLM

CIUDAD QUESADA ATENY

SZANGHAJ

BYDGOSZCZ

WARSZAWA

WROCŁAW

GŁUBCZYCE

CIESZYN

KRAŚNIK

KRAKÓW

Witamy na weselu!

ZNAJDŹ SWOJE MIEJSCE

STÓŁ PREZYDIALNY

Panna Młoda

Pan Młody

ŻOLIBORZ

Sebastian Widzyk

Magda Widzyk

Bronisława Widzyk

Krystyna Kierebiński

Zdzisław Kierebiński

Ewa Duras

Zbigniew Głuszko

Dariusz Pierchała

Jola Pierchała

Gabriela Króliczek

Damian Króliczek

ELEKTROWNIA POWIŚLE

Julia Mężyk

Piotr Gaca

Karol Pawłowski

Patrycja Kempka

Weronika Pezda

Patryk Dudek

Mateusz Wąs

Zuzanna Jeglorz

Olimpia Demetraki-Paleolog

ŁAZIENKI KRÓLEWSKIE

Zosia Minczanowska

Mama Pani Młodej

Tata Pani Młodej

Mama Pana Młodego

Halina Gawłowska

Andrzej Czaplicki

Zdzisława Czaplicka

Jadwiga Lincer

Kazimierz Lincer

SASKA KĘPA

Paulina Jacko

Krzysztof Jacko

Mateusz Tomera

Wiki Wilczak

Agnieszka Kaczmarek

Jędrzej Kaczmarek

Kasia Piwko

Miłosz Berek

RÓŻANA

Dawid Widzyk

Korneliusz Minczanowski

Mary Ioannopolou

Arti Minczanowski

Ania Widzyk

Janina Czaplicka

Stanisław Czaplicki

Zuzanna Czaplicka

Anna Czaplicka

Jakub Czaplicki

DUCHNICKA

Mariusz Truszkowski

Basia Jędrusiak

Barczi Skopi

Auri Gołąbek

Marta Mikołajczak

Andżelika Rachoń

Miłosz Węda

Kamil Pancewicz

Sandra Siecichowska

TEATR ROMA

Marta Pacyk

Stanisław Wanatowicz

Ania Gawłowska

Manuel Hernandez Tortosa

Hania Kopiec

Paweł Urbański

Bartosz Lewandowski

Ania Wałachowska

Piotr Kozieł

Karolina Kozieł

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.