ZAPISANI SOBIE
W GWIAZDACH
Patrycja od zawsze wierzyła, że gdzieś wysoko istnieje jakaś siła, która kieruje losami ludzi. Nie bez powodu trafiła właśnie na Marcina – z początku nie była przekonana do ich znajomości i omal nie przegapiła swojej miłości. Teraz nie wyobraża sobie już życia bez niego. Nic dziwnego, że to właśnie z nim chciała spędzić swoje 30. urodziny. Zbliżające się nieubłaganie, jak pociąg bez hamulców, który za nic nie chce się zatrzymać na peronie „dwudziestolatków”.
Kierunek tej podróży mógł być tylko jeden. Odkąd pamięta, marzyła o tym, żeby na własne oczy zobaczyć Maderę – wyspę Wiecznej Wiosny. Czy istniało dla niej lepsze miejsce, w którym przekroczy symboliczną granicę, stając się trzydziestolatką?
Śmiejąc się z gorzko-słodkich refleksji o starzeniu się, Patrycja nie przypuszczała, że ten wyjazd będzie najważniejszym w jej życiu nie tylko dlatego, że spełni się jej podróżnicze marzenie, a na liczniku wskoczy trójka z przodu.
Marcin wiedział, że z wyspy nie wrócą już tacy sami. Od początku wyjazdu czekał tylko na odpowiedni moment, żeby zadać Patrycji to jedno, ważne pytanie. W kieszeni czekał pierścionek.
Chciał zrobić to w ogrodzie botanicznym, do którego wybrali się drugiego dnia – na miejscu okazało się jednak, że to nie to. W jego głowie kłębiły się wątpliwości i w końcu zapadła decyzja o odłożeniu oświadczyn. Na kiedy? Tego do końca nie wiedział. A to za dużo było turystów, a to okolica niewystarczająco urokliwa.
Kolejne dni mijały, a on zaczynał się już stresować, czy uda mu się znaleźć idealne miejsce dla tak ważnej chwili.
W dniu urodzin Patrycji wybrali się na spacer po okolicy – spontaniczny, bez konkretnego planu. Tak właśnie, zupełnym przypadkiem, trafili do niezwykłego miejsca – pięknego ogrodu japońskiego z widokiem na Funchal, stolicę wyspy. Ukryty wśród wzgórz park, oświetlony delikatnym blaskiem popołudniowego słońca, wydawał się jak wyjęty wprost z innego świata. Łabędzie leniwie kołysały się na wodzie, a w tle rozbrzmie-
wał kojący śpiew ptaków. Poza nimi nie było tam nikogo. Patrycji przeszło nawet przez myśl, że gdyby to właśnie tutaj Marcin padł przed nią na kolano, od razu powiedziałaby „tak”. Ona, antyfanka ślubów i wesel. Półżartem rzuciła to do niego, a on uśmiechnął się tylko, czując ciężar pierścionka, który od kilku dni cały czas nosił przy sobie.
Słońce chyliło się już ku zachodowi, gdy obok urokliwej fontanny Marcin poczuł, że to jest ten moment. Dotarło do niego, że albo teraz, albo nigdy, a serce zaczęło bić mu jak oszalałe. „Odwróć się na chwilę” – poprosił Patrycję, a ona zrobiła to, zasłaniając oczy dłońmi i zastanawiając się, co głupiego znów wymyślił.
Gdy ponownie się odwróciła, ujrzała Marcina, klęczącego z pierścionkiem. Szok odebrał jej mowę. Czas zatrzymał się na chwilę, a świat przestał istnieć. Byli tylko oni, we dwoje. Była zdumiona, oszołomiona, niezdolna do zebrania słów w jakiekolwiek sensowne zdanie.
Dopiero po chwili zaczęły docierać do niej słowa Marcina. „Czy zostaniesz moją żoną?” – zapytał, patrząc na nią z miłością w oczach. Nie potrzebowała czasu na zastanowienie. Oczywiście, że się zgodziła! Z taką pewnością, jakby było to zapisane im w gwiazdach. Chciała krzyczeć, tańczyć, obwieścić całemu światu swoje szczęście. W tamtym momencie była najszczęśliwszą osobą na świecie! Opuszczając ogród, zgodnie stwierdzili, że do hotelu wrócą pieszo. Zgubieni w labiryncie stromych uliczek, śmiali się z tego, że mało im było przygód. Wydawało im się, że powrót trwał wieki, a każdy krok na kaskadowej drodze, góra-dół, góra-dół, góra-dół, przypominał im, że życie nie zawsze jest prostą ścieżką. Tego wieczoru, siedząc przy lampce wina na hotelowym tarasie z widokiem na ocean, powrócili myślami do magicznego momentu. Oboje wiedzieli, że od tej chwili nic już nie będzie takie samo. Bo to, co miało się wydarzyć, było nieuniknione – gwiazdy przewidziały to już dawno.
Drodzy
Goście!
Z całego serca dziękujemy za Waszą obecność.
Cieszymy się, że jesteście z nami w tym najpiękniejszym dla nas dniu.
Za wszystkie kilometry przebyte na nasz ślub.
Za każde miłe słowo, życzenia i rady dla nowożeńców.
Za ciepłe uśmiechy i szczere uściski dłoni.
Za każdy toast wypity za nasze zdrowie.
Za to, że jesteście z nami wtedy, gdy potrzebujemy tego najbardziej.
Za to, że dzięki Wam to wesele jest prawdziwym świętem miłości!
Życzymy Wam, aby ten dzień był dla Was również niezapomniany tak jak dla nas.
Bawcie się dobrze!
DZIĘKUJEMY
WYWIAD
Z PARĄ MŁODĄ
TO ONA WAS POŁĄCZYŁA. CZYM JEST DLA WAS MIŁOŚĆ?
PANNA MŁODA: Miłość jest dla mnie wtedy, kiedy mam wszystkiego dość, nie mam już siły na nic i wtedy Marcin zawsze coś takiego powie lub przytuli, że cała ta zła energia od razu ze mnie znika. Miłość to wspólne śniadanie, pocałunek na dzień dobry i na dobranoc, a także wszystkie chwile razem, te wesołe i te smutne. Miłość jest wtedy, kiedy wstaję z myślą, że jestem szczęśliwa, bo mam przy sobie osobę, której szukałam i wtedy, gdy kładę się spać i wiem, że to był wyjątkowy dzień, bo spędzony z Marcinem.
PAN MŁODY: Dla mnie miłość to wzajemne wsparcie, wspólne przeżywanie chwil. Świadomość, że jest osoba, na której można polegać, która Cię wysłucha i nie będzie Cię oceniać.
ZA CO TAK NAPRAWDĘ SIĘ POKOCHALIŚCIE?
PAN MŁODY: Kocham Patrycję za jej pozytywne nastawienie do życia. Za to, że zawsze jest uśmiechnięta, dba o mnie i o relacje z rodziną.
PANNA MŁODA: Marcin przede wszystkim rozumie mnie bez słów – jakby czytał mi w myślach. Zawsze wie, co powiedzieć lub zrobić, żebym się lepiej poczuła. Jest troskliwy, jest po prostu wyjątkowy.
TO DLA RÓWNOWAGI: CO
DENERWUJE WAS W SOBIE NAJBARDZIEJ?
PAN MŁODY: Patrycja nie potrafi odpuścić, za to potrafi zrobić graciarnię.
PANNA MŁODA: A Marcin zbyt często się denerwuje, zwłaszcza błahostkami.
JAKI JEST WASZ PRZEPIS NA SZCZĘŚLIWY ZWIĄZEK? CO ROBIĆ, ŻEBY TWORZYĆ ZGRANY DUET?
PAN MŁODY: Trzeba się wzajemnie szanować, próbować współpracować, wspólnie rozwiązywać problemy, nie zamykać się na drugą osobę, być wyrozumiałym i czasem zrobić coś dla niej, nawet jak się nie ma na to ochoty.
PANNA MŁODA: Moja babcia zawsze powtarzała, że wszystko trzeba robić razem – tak właśnie staramy się żyć i to się sprawdza. Z kolei mama nauczyła mnie cierpliwości i przebaczania, co jest równe ważne w związku. Ja staram się, aby każdy nasz dzień był wyjątkowy, nie nudny, bo wiem, że szczegóły i te drobne gesty mają znaczenie. My po prostu celebrujemy każdą wspólną chwilę.
ZDARZA WAM SIĘ MIMO WSZYSTKO CZASEM POKŁÓCIĆ?
Niestety tak. Czasem kłócimy się o rzeczy nieistotne. Jesteśmy świadomi, że to nie ma sensu i próbujemy tego
unikać, ale czasem każdy ma po prostu gorszy dzień. W przypadku poważnych sytuacji staramy się dogadać bez kłótni. Natomiast, żeby się pogodzić, trzeba przyznać się do błędu, zrobić jakiś miły gest (np. herbatę), zacząć od małego kroku.
LUBICIE PODRÓŻOWAĆ.
JAKA JEST NAJZABAWNIEJSZA RZECZ, KTÓRA SPOTKAŁA WAS NA WYJEŹDZIE?
Byliśmy wtedy w Grecji. Chcieliśmy pojechać do Aten i pozwiedzać, bo to raptem 35 km. Na miejski autobus czekaliśmy 2 godziny, bo przecież Grecy mają swoje siga-siga (red. bez pośpiechu). Jak w końcu dotarliśmy, to cieszyliśmy się każdą chwilą. Dużo zwiedzaliśmy, jedliśmy lokalne jedzonko. Późnym popołudniem wróciliśmy w to samo miejsce, w którym nas wysadzili – rejon przystanków poza miastem, trochę na uboczu. Czekaliśmy i czekaliśmy, bez końca, było już ciemno i śmialiśmy się, że będziemy spać na ławce (w pobliżu był McDonald to chociaż mielibyśmy co zjeść).
Widzieliśmy, że co jakiś czas przejeżdża autobus, ale żaden się nie zatrzymywał. Dopiero po jakiejś godzinie jeden z kierowców, który kilka razy przejeżdżał obok tego przystanku – Grek zlitował się nad nami, zabrał nas i zawiózł pod hotel. Jak się później okazało, czekaliśmy na przystanku, który był nieczynny. Spędziliśmy wtedy kilka godzin, próbując dotrzeć z miejsca na miejsce, a to było tylko 35 km!
A NAJBARDZIEJ NIESAMOWITE PRZEŻYCIE, JAKIEGO DOŚWIADCZYLIŚCIE W PODRÓŻY?
Pierwsza wspólna Wigilia na Kubie, na innym kontynencie, w 30 stopniach. Wystawna kolacja z krewetkami, rybami i wielkim świniakiem (robi to ogromne wrażenie w biednym kraju, gdzie na co dzień je się bardzo skromnie). A po kolacji zabawa i tańce na świeżym powietrzu z współtowarzyszami, z lokalsami. Do tego
cygaro, rum i muzyka. Czego chcieć więcej? (śmiech)
I oczywiście cudowna, niesamowita Madera. Cały tydzień pełen przygód i jeden szczególny dzień – 15 marca, czyli dzień naszych zaręczyn, w pięknym i wyjątkowym miejscu.
GDYBYŚCIE MIELI
NIEOGRANICZONY BUDŻET I MOGLI WYBRAĆ W DOWOLNE MIEJSCE NA ŚWIECIE, GDZIE BYŚCIE WYJECHALI?
Najchętniej wybralibyśmy się na wycieczkę dookoła świata, ale marzy nam się też bujna dżungla, czyli cała Ameryka Południowa, a szczególnie Peru. Chcielibyśmy zobaczyć prawdziwą przyrodę, poznać życie tamtejszych ludzi, popróbować nowych smaków. Na naszej liście jest też Tajlandia, a z lokalizacji bardziej miejskich: Stany Zjednoczone.
CO POWIEDZIELIBYŚCIE DZIŚ SOBIE Z PRZYSZŁOŚCI? ZAŁÓŻMY, ŻE TE WŁAŚNIE SŁOWA PRZECZYTACIE W SWOJĄ 10. ROCZNICĘ ŚLUBU.
Mamy nadzieję, że dalej cieszymy się sobą, wciąż potrafimy się dobrze bawić i pamiętamy, aby korzystać z życia i nie odkładać niczego na potem!
Tego nie wiecie o moim mężu!
Jest wielkim fanem mitologii pod każdą postacią – od książek, aż po gry.
Tego nie wiecie o mojej żonie!
Chciałaby trenować boks i w końcu nauczyć się jazdy na rolkach, bo marzy o tym od dzieciństwa. Marzy jej się dom pełen ludzi – oni razem, dwójka dzieci i kot.
TRADYCJE ŚLUBNE POLSKI WYWIAD
POLTERABEND
To zwyczaj praktykowany w trzech regionach: na Śląsku, na Pomorzu i w Wielkopolsce. Dzień przed weselem rodzina i znajomi gromadzą się pod domem panny młodej, żeby… potłuc szkło i porcelanę dla pomyślności oraz szczęścia nowożeńców. W ruch idą talerze, misy, szklanki. Aby wróżba się spełniła, młodzi muszą posprzątać bałagan i zaprosić przybyłych na poczęstunek.
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
Wyfrunięcie dzieci z rodzinnego gniazda przypieczętowane jest oficjalnym błogosławieństwem od matek i ojców, o które proszą nowożeńcy. W niektórych regionach podczas tego momentu klęczą oni na prześcieradle, które zgodnie ze zwyczajem miało służyć im w noc poślubną.
BRAMY WESELNE
Droga do małżeństwa nie jest łatwa, co zgodnie z tradycją mają podkreślić bramy. Para młoda musi pokonać je w drodze do kościoła, płacąc za przejazd stosowną ilością wódki. Dawniej tworzono je ze sznurków, kolorowych bibuł i kwiatów, aby przeszkodzić w korowodzie wiozącym parę młodą.
CHLEB, SÓL I... WÓDKA
Nowożeńców chlebem i solą witają u progu sali rodzice. Panna młoda może zostać zapytana o to, co woli: chleb, sól czy pana młodego. Powinna odpowiedzieć wówczas, że wybiera „chleb, sól i pana młodego, żeby pracował na niego”. Władzę w małżeństwie będzie miał ten, kto podczas tego powitania trafi na kieliszek wypełniony wódką, a nie wodą.
TŁUCZENIE KIELISZKÓW
Po wzniesieniu pierwszego toastu młodzi rzucają kieliszkami za siebie – im więcej rozbitych fragmentów szkła, tym szczęśliwsze będzie małżeństwo. Jeśli któryś z kieliszków nie pięknie, należy dopomóc szczęściu i jak najszybciej zgnieść go obcasem.
PRZENOSZENIE PRZEZ PRÓG
Następnie pan młody może przenieść żonę przez próg domu weselnego. Nie tylko, aby symbolicznie wkroczyć w nowy rozdział życia, ale także po to, by nie kusić złego losu, gdyż potknięcie żony w progu to wróżba nieszczęścia.
PIERWSZY TANIEC
Pierwszy taniec otwiera oficjalnie zabawę weselną. Według tradycji miał pokazać dopasowanie pary młodej – jeśli plątaliby się w tańcu, mogłoby to oznaczać potknięcia w ich przyszłym życiu.
OCZEPINY
Gdy wybije północ, nadchodzi czas oczepin. Dawniej polegały na zdjęciu z głowy panny młodej wianka, ścięciu włosów i ozdobieniu ich tzw. czepcem, symbolem małżeństwa. Od niego wzięła się nazwa oczepin. Aktualnie z tego symbolicznego porzucenia panieństwa robimy element zabawy weselnej. Panna młoda rzuca welonem za siebie, a łapią go obecne na weselu panny. Ta, w której ręce wpadnie, ma wyjść za mąż jako pierwsza. Podobnie w przypadku pana młodego. Podczas oczepin para młoda ma zasłonięte oczy, aby to los zdecydował, kto złapie welon i muchę.
TORT WESELNY
Niegdyś para młoda miała wypiekać weselny kołacz/korowaj samodzielnie i częstować nim gości. Dziś stawia się na torty zamawiane w cukierniach. Symbolika jest jednak taka sama – deserem należy podzielić się z gośćmi, aby podarowana im w ten sposób słodycz wróciła do pary młodej w duecie z dostatkiem.
Z RODZICAMI NOWOŻEŃCÓW
JAKA JEST WEDŁUG WAS RECEPTA NA SZCZĘŚLIWE MAŁŻEŃSTWO?
RODZICE MŁODEGO:
Mieć do siebie wzajemny szacunek i zrozumienie, a do tego być tolerancyjnym dla drugiej osoby.
MAMA MŁODEJ:
Najważniejsze są miłość, wzajemny szacunek oraz wspólna pasja.
A CO JEŚLI POJAWI SIĘ KRYZYS? JAKIEŚ
SPOSOBY NA ŁAGODZENIE KONFLIKTÓW?
MAMA MŁODEJ:
Myślę, że ważne jest, aby rozmawiać ze sobą i słuchać tego, co druga strona ma do powiedzenia.
RODZICE MŁODEGO:
Należy porozmawiać na spokojnie i przypomnieć sobie, co tak naprawdę nas połączyło.
CZY ŚWIĘTOWANIE
ROCZNIC ŚLUBU MA WEDŁUG WAS ZNACZENIE?
RODZICE MŁODEGO:
Oczywiście, że ma. Każdą rocznicą trzeba się cieszyć i czekać na kolejną.
MAMA MŁODEJ:
Także uważam, że ma to ogromne znaczenie.
JAKIMI DZIEĆMI BYLI PAŃSTWO MŁODZI?
RODZICE MŁODEGO:
Marcin – dziecko zarazem szczęścia, jak i pecha. Łatwo mu w życiu nic nie przychodzi. Kiedyś w wakacje złamał rękę. Lekarz zabronił mu jeździć na rowerze, więc kiedy go
zobaczyliśmy, jak na nim jeździ i zwróciliśmy mu uwagę, to powiedział rezolutnie: „Przecież to nie mój rower, tylko kolegi”. (śmiech)
MAMA MŁODEJ:
Patrycja była cudownym, kochanym dzieckiem. Nigdy nie sprawiała kłopotów, zawsze uśmiechnięta i pomocna.
A JACY SĄ WEDŁUG WAS DZISIAJ? JEST COŚ, Z CZEGO JESTEŚCIE DUMNI W ICH WYCHOWANIU?
RODZICE MŁODEGO: To dwójka odpowiedzialnych i dojrzałych osób z poczuciem humoru. Dumni jesteśmy z tego, że potrafią zbudować szczęśliwy związek.
MAMA MŁODEJ:
Patrycja jest mądra, odpowiedzialna i pracowita. Zawsze byłam i będę z niej dumna!
PAMIĘTACIE SWOJE PIERWSZE WRAŻENIE, KIEDY POZNALIŚCIE PRZYSZŁĄ SYNOWĄ/ PRZYSZŁEGO ZIĘCIA?
MAMA MŁODEJ: Marcin wydał mi się miły, sympatyczny oraz uśmiechnięty, choć trochę małomówny.
RODZICE MŁODEGO: Patrycja wywarła bardzo pozytywne wrażenie. Jest osobą bardzo rodzinną, otwartą, więc idealnie pasuje do naszej rodzinki.
O CZYM NIGDY NIE POWINNA ZAPOMINAĆ DOBRA ŻONA?
RODZICE MŁODEGO: O tym, że jest ważna.
MAMA MŁODEJ:
I o tym, że jej mąż jest równie ważny, jak ona.
A O CZYM MUSI PAMIĘTAĆ DOBRY MĄŻ?
RODZICE MŁODEGO: Aby okazywać miłość.
MAMA MŁODEJ: Że ma najlepszą i najpiękniejszą żonę na świecie.
ŚLUB TUŻ-TUŻ. STRES JUŻ SIĘ POJAWIŁ?
MAMA MŁODEJ:
Stres jest ogromny, mimo że wiem, że wszystko jest zaplanowane.
RODZICE MŁODEGO: Jesteśmy pewni, że wszystko będzie dobrze, dopięte na ostatni guzik zgodnie z organizerem, który prowadzi Pati.
CHCIELIBYŚCIE POWIEDZIEĆ COŚ MŁODYM NA KONIEC?
MAMA MŁODEJ: Moi Kochani, dbajcie o siebie i Waszą miłość. Mimo wielu problemów, które pewnie pojawią się na Waszej drodze, nigdy nie zapominajcie o tym, co razem przeżyliście, a w trudnych momentach wyobraźcie sobie, ile jeszcze pięknych chwil przeżyjecie wspólnie.
RODZICE MŁODEGO: Obyście zawsze kochali się i cieszyli się na widok drugiej połowy. Nie zapominajcie o najmniejszych drobiazgach, które tworzą udany związek. Życzymy Wam, aby Wasze wspólne życie było szczęśliwe, radosne i pełne miłości.
HOROSKOP WESELNY
KOZIOROŻEC (22.12 – 19.01)
Górskie hale i strome turnie to Twój chleb powszedni, Koziorożcu. Wspiąłeś się ostatnio na wyżyny i osiągnąłeś najwyższy poziom dobrej zabawy. W nadchodzącym tygodniu zejdź jednak na ziemię, urządzając sobie odpoczynek wojownika.
BARAN (21.03 – 19.04)
Powiedzmy to sobie otwarcie: ostatnio potulnym barankiem raczej nie byłeś. Wziąłeś Byka za rogi i wspólnie pokazaliście, że parkiet jest Wasz. Wytańczyliście młodym szczęście oraz pomyślność. Pora na tydzień… regeneracji stóp.
RAK (22.06 – 22.07)
Gdy chodzi o huczne zabawy nie zawsze rak jest na tak. Tym razem jednak było inaczej! Pomyśl teraz o regeneracji po weselnych trudach. Dobrze wiesz, jak to zrobić: wystarczy zaszyć się na jakiś czas. Gdzie? Tam, gdzie raki zimują.
WAGA (23.09 – 22.10)
Ponoć Waga to powaga… ale nie w ten weekend. Odważyłaś się, Wago, na wielkie wyczyny. Nikt tak nie umie krzesać hołubców na parkiecie. Nawet po wielu toastach Wadze towarzyszy równowaga… i oby tak przez cały tydzień.
WODNIK
(20.01 – 18.02)
Popłynąłeś, Wodniku. Wesele było wspaniałe, ale w następnym tygodniu unikaj zabawy z wodą (tą ognistą).
Skoncentruj się na nowym sporcie wodnym: pij 2 litry wody dziennie. Niech każdy łyk zdrowia będzie toastem dla młodej pary.
Było byczo, Byku? Świetnie, ale poślubna korrida już się skończyła. Pora wrócić ze słonecznej Hiszpanii i po raz ostatni zabawić się w matadora, ujarzmiając weselny temperament: daj sobie czas na wypoczynek i myśl ciepło o młodej parze. BYK (20.04 – 22.05)
LEW (23.07 – 22.08)
Niezastąpiony król dżungli wszędzie okazuje swój majestat. Pokazałeś, że królujesz na każdym polu, Lwie. Misję „wesele” rozegrałeś po królewsku. Teraz pora na odpoczynek władcy – relaksuj się w zaciszu swych królewskich komnat.
SKORPION (23.10 – 21.11)
Woda ognista pali równie mocno, co jad Skorpiona, ale Ty się nie lękasz niczego. Gdy wchodzisz na parkiet, wszyscy wstrzymują oddech – teraz jednak pora na odpoczynek… może w Egipcie? W końcu to starożytne miejsce Skorpiona.
RYBY (19.02 – 20.03)
Nikt tak dobrze, jak Ty nie wie, że rybka lubi pływać, także w kieliszku. W tej konkurencji nie miałaś sobie równych, Rybko. W nadchodzącym tygodniu pływaj raczej spokojnie: biorąc długie, relaksacyjne kąpiele w wannie pełnej piany.
BLIŹNIĘTA
(23.05 – 21.06)
Ze względu na dwoistość swojej natury Bliźnięta bawią się zawsze podwójnie dobrze, więc weseliłeś się ze zdwojoną mocą. Czego się nie robi dla tak wspaniałej pary! Ten tydzień spędź spokojnie: potrzebujesz odpoczynku do kwadratu!
PANNA (23.08 – 22.09)
Gdzie gra muzyka, tam Panna bryka. Doskonale wiesz, że pełne pasji pląsy na parkiecie to Twoja domena! Jednak w następnym tygodniu skup się przede wszystkim na zasłużonym odpoczynku i pielęgnacji swych wdzięków.
STRZELEC (22.11 – 21.12)
Ty na weselu to STRZAŁ w 10! Trafiłeś w gusta wszystkich weselników, Strzelcu. Młodzi cieszyli się, mając w swych szeregach takiego wodzireja. W tym tygodniu odstaw łuk i strzały. Nawet tak wystrzałowy Strzelec musi czasem odpocząć.
TRADYCJE ŚLUBNE ŚWIATA
DANIA
W Danii podczas wesela mężczyźni podnoszą pana młodego do góry. Robią to po to, by jeden z nich mógł obciąć... kawałek jego skarpetki. Powinna ona być nałożona na tę nogę, na której klęczał podczas oświadczyn. Ma to zapewnić wierność wobec jego żony.
JAPONIA
Ceremonię ślubną w Japonii wieńczy dziewięciokrotne napicie się sake z kieliszków – tuż po założeniu sobie obrączek przez państwa młodych. Trójka jest tu szczęśliwą liczbą, więc dziewięć jest dla Japończyków potrójnie dobrą wróżbą.
HOLANDIA
Podziękowaniem dla gości w Holandii są tradycyjne „bruidssuikers” (cukierki panny młodej). Każdy dostaje woreczek, w którym znajduje się pięć migdałów w cukrze. Dlaczego pięć? Cukierki oznaczają bowiem: szczęście, miłość, wierność, płodność oraz rzecz jasna dobrobyt.
USA
Typowe dla USA jest „Rehearsal dinner”, czyli... próbne wesele. To okazja do zapoznania się obu rodzin. Na amerykańskim weselu standardem są też pierwsze tańce pary młodej z rodzicami.
WŁOCHY
Każdy ślub we Włoszech poprzedza huczne ogłoszenie tej nowiny – przyjaciele pary młodej rozwieszają w mieście plakaty, które zawiadamiają mieszkańców o nadchodzącym ożenku –często opatrzone figlarnymi hasłami. Z kolei dzień przed ślubem pan młody musi zjawić się pod oknem swojej wybranki, aby zaśpiewać jej serenadę.
FRANCJA
Wesela we Francji to parada dziwnych zwyczajów. Nowożeńcy muszą wypić mieszaninę substancji takich jak np. alkohol i zupa cebulowa
wprost z… nocnika, następnie zjeść deser zaserwowany w muszli klozetowej, a na koniec – w podziękowaniu za te atrakcje – obdarować gości migdałami w polewie.
GRECJA
Greckie wesele poprzedza golenie brody pana młodego przez jego świadka – o poranku w dniu ślubu, w towarzystwie przyjaciół, atmosferze śmiechu i zabawy. Panna młoda na swój ślub powinna się z kolei zgodnie ze zwyczajem spóźnić – im dłużej, tym lepiej.
CHINY
Aby Chińczycy mogli wziąć ślub, muszą przedstawić... kartę zdrowia (z wynikami badań na obecność wirusa HIV) oraz zgodę rodziców! Kolorem zarezerwowanym tu dla pary młodej jest czerwień, symbolizująca miłość, szczęście i namiętność. Motyw czerwieni pojawia się nie tylko w strojach nowożeńców, ale także dekoracjach oraz... kopertach, w których dostają oni pieniądze od zaproszonych gości.
SZWAJCARIA
Szwajcarzy obrączki noszą na lewej ręce. Mawiają, że „żyła miłości” na palcu serdecznym tej ręki biegnie wprost do serca, co ma pozwolić na rozkwit małżeństwa.
MEKSYK
W Meksyku panna młoda ma dwa bukiety – jeden dla siebie, a drugi dla Maryi Dziewicy. W prezencie ślubnym od męża dostaje również 13 złotych monet (arras) symbolizujących 12 apostołów i Jezusa.
NIEMCY
Niemiecka para młoda tuż przed weselem musi... wspólnymi siłami przepiłować pień drzewa! Ma to symbolizować kłody, które życie może rzucać im pod nogi i z którymi będą musieli się uporać. W jednym i drugim przypadku iczy się współpraca!
KRZYŻÓWKA O PARZE MŁODEJ
SPRAWDŹ SIĘ W TEŚCIE WIEDZY O NOWOŻEŃCACH. ODPOWIEDZ NA PYTANIA I ODGADNIJ HASŁO GŁÓWNE.
POZIOMO:
2. Miesiąc zaręczyn i urodzin Pati.
3. Jak ma na imię Świadkowa?
4. To tam Marcin się oświadczył.
7. Instrument, na którym grał Marcin.
8. Poprzedzają ślub.
9. Ile rodzeństwa mają łącznie?
11. Do liceum o jakim profilu chodziła Pati?
12. Maluje się dziś na ich twarzach.
PIONOWO:
1. To ona ich połączyła.
5. Gdzie pracuje Panna Młoda?
6. Ona to Ryby. A on?
10. Miesiąc urodzin Pana Młodego.
HASŁO GŁÓWNE: