Paulina & Patryk
WŁAŚNIE WZIĘLI ŚLUB
To opowieść o miłości, która narodziła się w murach szkoły, pośród gwaru rozmów, szelestu kartek zeszytów i echa dzwonka na przerwę. Obydwoje chodzili wtedy do Zespołu Szkół Technicznych w Wodzisławiu Śląskim. Ich drogi przecinały się na szkolnych korytarzach, na boisku, a nawet w PKS -ie, ale nie od razu się poznali.
Paulina była członkinią Samorządu Uczniowskiego, a jej zdjęcie w gablotce codziennie przyciągało wzrok Patryka. Podziwiał ją z daleka, nieśmiało, jakby bał się, że jeden niewłaściwy ruch mógłby zepsuć to, co tak naprawdę jeszcze się nie wydarzyło.
Choć oboje wiedzieli, gdzie i z kim spędzają przerwy, nigdy nie odważyli się wymienić ze sobą choćby jednego słowa. Paulina nie znała nawet jego imienia. Gdy przyszedł kwiecień 2018 roku, a Patryk na dobre opuścił szkołę, wydawało się, że to będzie koniec historii tej platonicznej miłości.
Na szczęście życie pisze własne scenariusze, czasem bardziej zaskakujące niż najśmielsze marzenia. Sylwestrowa noc 2018/2019 miała być zwyczajnym zakończeniem roku, pełnym tańców, śmiechu i noworocznych postanowień.
W drodze powrotnej z imprezy, kiedy Paulina potknęła się przy wsiadaniu do pociągu, przykuła jednak uwagę pewnego pasażera. Tym pasażerem był Patryk, który (choć dostrzegł ją wtedy w tłumie) nie odważył się podejść. Nie wiedziała nawet, że był wtedy na wyciągnięcie jej ręki. I nie wiedziała też, jak bardzo utkwiła mu w głowie.
Kilka tygodni później otrzymała na Facebooku zaproszenie do grona znajomych. Patryk wysłał wiadomość. Nietypową, ale z pozoru niewinną.
- Hej. Grasz w teatrze, prawda? Wysłałabyś mi gdzie i kiedy występujecie? Przyjeżdżają do mnie moi mali kuzyni zza granicy i chciałbym im zapewnić jakąś atrakcję.
Paulina, bez chwili zawahania, nie zastanawiając się długo, wysłała mu w odpowiedzi listę spektakli na kilka miesięcy do przodu. Rozmowa szybko zeszła na inne tematy, a reszta nocy upłynęła im
na wymienianiu kolejnych wiadomości. Nie mogli oderwać się od telefonów.
Nieco później okazało się, że Patryk… wcale nie ma żadnych małych kuzynów za granicą. Zagranie okazało się jednak skuteczne, bo pod pretekstem zainteresowania spektaklem dość sprawnie i szybko skradł jej serce. Kolejne miesiące minęły im (z małymi przerwami) na pisaniu i wzajemnym poznawaniu siebie nawzajem.
Na pierwsze spotkanie umówili się na dyskotece w Olzie, 26 kwietnia 2019 roku. Paulina przyszła pierwsza i bawiąc się na parkiecie, cały czas rozglądała się za Patrykiem. W końcu zauważyła. Nie sposób było nie zauważyć tego niemal 2-metrowego przystojniaka. On nie mógł wypatrzyć jej w tłumie, więc przeszła obok niego, udając, że wcale nie zauważyła go jako pierwsza. Kiedy ich spojrzenia się spotkały, cały świat wokół przestał istnieć. Rozmowa, która się między nimi wywiązała, wciągnęła ich tak bardzo, że Paulina nawet nie spostrzegła, że szuka jej siostra. („Przepraszam, że musiałaś martwić się wtedy o mnie!”) Od tamtej pory ich związek rozwijał się z każdym dniem, stając się fundamentem, na którym oboje zaczęli budować wspólną przyszłość. Patryk towarzyszył Paulinie w najważniejszych momentach jej życia – maturach, pierwszej pracy, zdaniu prawa jazdy, a także przy wyprowadzce na swoje. Był nie tylko partnerem, ale też wsparciem i najlepszym przyjacielem. Podobnie, jak ona dla niego. Zaręczyny, które miały miejsce 22 sierpnia 2021 roku na Jeziorze Żywieckim, były idealnym zwieńczeniem ich historii. Patryk oświadczył się Paulinie dosłownie na środku jeziora, gdy płynęli rowerkiem wodnym. Choć dziś żartuje, że nie mogła odmówić, bo nie miałaby gdzie uciec, w rzeczywistości była wtedy najszczęśliwsza. Czekała na ten moment z utęsknieniem, a pierścionek, który Patryk kupił już w listopadzie rok wcześniej, stał się symbolem miłości, która ich połączyła.
OTO JEST MIŁOŚĆ:
dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie.
Drodzy Goście!
Dziękujemy Wam za każdy kilometr przebyty, aby być tutaj dziś z nami.
Że w tym pięknym i ważnym dla nas dniu zdecydowaliście się pojawić u naszego boku. Nieważne, czy ocierając ukradkiem łzy wzruszenia, czy śmiejąc się od ucha do ucha.
To, że jesteście tutaj i że możemy świętować nasz ślub razem z Wami, wiele dla nas znaczy.
Każdemu z Was dziękujemy za piękne życzenia i podarunki. Widok tak uśmiechniętych gości, którzy bawią się doskonale, jest dla nas najlepszym prezentem!
Za wsparcie i dobre słowo.
DZIĘKUJEMY
MIEJSCE ŚLUBU
Bazylika Narodzenia Najświętszej
Maryi Panny w Pszowie
Pszów. To tutaj na Górnym Śląsku, pośród pól i lasów, kryje się jedno z najważniejszych sanktuariów maryjnych w Polsce – Bazylika Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, zwana też Sanktuarium Pani Uśmiechniętej. Miejsce, które od lat przyciąga pielgrzymów. O cudownej, choć pełnej dramatów historii.
Na początku była to niewielka osada z drewnianym kościołem Świętego Krzyża, który wzniesiono w 1293 roku. Pół wieku później zbudowano również kościół murowany pod wezwaniem Wszystkich Świętych, który stał się sercem duchowego życia Pszowa.
Prawdziwa historia tego miejsca zaczyna się jednak w 1722 roku, kiedy to pszowscy parafianie postanawiają wybrać się do Częstochowy po kopię cudownego obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej. Gdy wracali do Pszowa, na ich drodze stanęła burza i ulewny deszcz. Zakupiony na straganie obraz został poważnie zniszczony, mimo to postanowili oddać go do renowacji.
Obraz trafił do Fryderyka Siedleckiego – znanego malarza z Wodzisławia Śląskiego. Ten jednak, zamiast tylko naprawić szkody, całkowicie przemalował wizerunek Matki Bożej, dając jej jasne oblicze i delikatny uśmiech.
Obraz Pani Uśmiechniętej szybko zyskał sławę. Z czasem wierni zaczęli zauważać jego cudowny wpływ, a po okolicy zaczęły krążyć opowieści o uzdrowieniach, cudach i łaskach, których doznawali ci, którzy modlili się przed obrazem. W końcu do Pszowa przybyła specjalna komisja biskupia, aby zbadać te doniesienia. Zeznania świadków, wśród których były relacje o przywróceniu wzroku, słuchu, a nawet życia, były tak przekonujące, że obraz zyskał oficjalne uznanie Kościoła. Jednak nie od razu znalazł swoje miejsce w głównym ołtarzu. Po-
czątkowo umieszczono go w bocznej kaplicy, a dopiero po latach, 13 sierpnia 1774 roku, obraz oficjalnie uznano za cudowny, co zapoczątkowało jeszcze większy napływ pielgrzymów.
W miarę jak kult Pani Uśmiechniętej rósł, stało się jasne, że stary kościół Wszystkich Świętych nie jest wystarczająco przestronny ani godny tego wyjątkowego wizerunku. W latach 1743–1747 wzniesiono nową, okazałą świątynię, która miał pomieścić nie tylko obraz, ale i wszystkich przybywających pielgrzymów. Początkowo bez wież i bez wielu zdobień, kościół z czasem został rozbudowany i upiększony, stając się jedną z najpiękniejszych świątyń na Śląsku. Barokowa świątynia, zaprojektowana przez znanego architekta Christopha Hacknera, stała się sercem duchowego życia regionu. Kościół został konsekrowany 1 października 1747 roku, a już w 1749 roku obraz Matki Bożej Pszowskiej został uroczyście koronowany papieskimi koronami, co jeszcze bardziej umocniło jego znaczenie.
Obecnie Bazylika Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Pszowie dla pielgrzymów, którzy mogą nie tylko podziwiać zabytkowe ołtarze, chrzcielnicę, czy kaplice drogi krzyżowej, ale przede wszystkim zatrzymać się przed obrazem Pani Uśmiechniętej. Warto sprawdzić, czy Maryja rzeczywiście się do nas uśmiecha, bowiem podobno tylko ten, kto jest w stanie łaski uświęcającej, dostrzeże jej delikatny uśmiech.
PRZESĄDY
COŚ NIEBIESKIEGO I COŚ STAREGO
Recepta na szczęśliwe małżeństwo? Coś starego (poszanowanie dla tradycji), coś nowego (wróżba dostatku), coś pożyczonego (dobre relacje z rodziną) i coś niebieskiego (gwarancja wierności małżonka). To elementy, które – według Brytyjczyków, bo stamtąd przywędrował do nas ten zwyczaj – powinien zawierać strój każdej panny młodej.
NIE PRZED ŚLUBEM!
Pan młody nie może zobaczyć panny młodej przed ślubem w jej sukni. Jeżeli do tego dojdzie nieszczęście w małżeństwie murowane. A jeżeli podczas przymierzania sukni ślubnej, coś się popruje lub rozedrze, jej zszywanie jest zabronione – wróży to nieszczęście i łzy. Panna młoda nie powinna też przeglądać się w lustrze w pełnym stroju, jeśli chce uniknąć pecha.
DROGA BEZ POWROTU
Kiedy narzeczeni wyruszą już z domu, nie wolno im zawracać. Jeśli czegoś zapomną, powinni poprosić kogoś z bliskich o przywiezienie niezbędnego przedmiotu. Przerwanie drogi do ślubu i zawrócenie przyniesie małżeństwu nieszczęście. Podobnie jak zbyt długie postoje w drodze na ślub – tych również się odradza, aby i przerw w miłości później nie było.
CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ
Ślub najlepiej brać w miesiącach z literą R w nazwie. Dlaczego? Czerwiec, sierpień, wrzesień – to właśnie wtedy pogoda jest najlepsza. A w końcu słońce to dobra wróżba dla przyszłych małżonków. Ulewny deszcz niesie niestety wróżbę przeciwną, choć drobną mżawkę osoby wierzące uznają za oznakę bożego błogosławieństwa dla młodej pary.
NIE PŁACZ EWKA
Czy na ślubie wolno płakać? Czasem wzruszenie odbiera mowę, a łzy pojawiają się w kącikach oczu i nic nie możemy z tym zrobić. To nic złego! Zgodnie z przesądem, mimo że młodzi powinni do ślubu iść z radością, to łzy szczęścia mogą im przynieść na dalszą drogę życia wyłącznie radość.
CHLEB, SÓL I… WÓDKA
Nowożeńców chlebem i solą witają u progu sali rodzice. Panna młoda może zostać zapytana o to, co woli: chleb, sól czy pana młodego. Powinna odpowiedzieć wówczas, że wybiera „chleb, sól i pana młodego, żeby pracował na niego”. Władzę w małżeństwie będzie miał ten, kto podczas tego powitania trafi na kieliszek wypełniony wódką, a nie wodą.
MAŁŻEŃSKA
WŁADZA
Kto ma większą szansę wieść prym w małżeńtwie? Ten, którego dłoń znajduje się na górze, podczas kiedy ksiądz przykrywa dłonie małżonków stułą albo ten, kto okręci małżonka przy odchodzeniu od ołtarza w swoją stronę. Małżeńską kasę trzymać będzie natomiast ten, kto pod kościołem zbierze więcej pieniędzy spośród rozsypanych przez gości grosików.
POTKNIĘCIA NIEWSKAZANE
Zwyczaj nakazuje, aby mąż w trosce o bezpieczeństwo swojej świeżo upieczonej żony przeniósł ją przez próg –potknięcie żony symbolizuje bowiem potknięcia w małżeństwie. A pierwszy taniec? Oczywiście należy do nowożeńców, ale również jest wróżbą – plączące się kroki oznaczają, że w życiu będzie podobnie, małżeństwo będzie niezgodne i małżonkowie będą zmierzać w różne strony.
Kochani Rodzice!
Dziękujemy Wam, że zawsze jesteście blisko nas. Za dar życia, trud wychowania.
Jesteśmy wdzięczni i wzruszeni, że w naszym życiu są osoby właśnie takie jak Wy.
Jednocześnie przepraszamy za każdy bunt i gniew.
Za każdą nieprzespaną noc, kiedy byliśmy mali i nie wiedzieliście, co nam doskwiera, albo wtedy, kiedy byliśmy nastolatkami i martwiliście się o nas, gdy wychodziliśmy z domu na imprezę.
Dziękujemy za nasze cudowne rodzeństwo.
Z nimi dzieciństwo było bardziej kolorowe, a czas szybciej płynął.
Dziękujemy za to, że nie jesteście tylko naszymi rodzicami, ale też przyjaciółmi, do których możemy przyjść z każdym problemem, wypłakać się w rękaw, czy podzielić się naszym szczęściem.
Nigdy nas nie oceniacie, tylko po prostu jesteście, zawsze służąc dobrą radą. To bezcenny dar.
Dziękujemy za pokazanie świata, domowe ciepło.
Za przekazane wartości i wiarę w nasze możliwości.
I za każdy ciepły posiłek, który czekał na nas w domu.
Dziękujemy za Waszą miłość, którą obdarowujecie nas każdego dnia.
Dzięki temu sami teraz mamy odwagę stworzyć rodzinę – na wzór tej, którą nam pokazaliście.
Jesteście wspaniali, cudowni i niezastąpieni. Kochamy Was całym sercem!
Paulina & Patryk
Dzieciństwo Panny Młodej
Dzieciństwo Pana Młodego
KIEDY JUŻ ZDECYDUJESZ SIĘ
SPĘDZIĆ Z KIMŚ
RESZTĘ SWOJEGO
ŻYCIA, CHCESZ, ŻEBY TA RESZTA ŻYCIA
ZACZĘŁA SIĘ JAK NAJSZYBCIEJ.
„KIEDY HARRY POZNAŁ SALLY” (1989)
Kochani Świadkowie!
Jesteście naszymi najlepszymi przyjaciółmi.
Od początku wiedzieliśmy, że to właśnie Wy będziecie jak najbliżej nas w tym dniu.
Dziękujemy Wam za pomoc w organizacji ślubu i wesela! Wasze wsparcie jest nieocenione!
Jesteśmy wdzięczni Bogu, że mamy Was w swoim życiu. Dziękujemy za każdą radę, każde słowo otuchy i Waszą przyjaźń!
Z tego miejsca pragniemy też podziękować za zorganizowanie wspaniałego wieczoru panieńskiego i równie świetnego kawalerskiego.
Jesteście najlepsi!!!
KOCHAMY WAS!
LADY PANK
Zawsze tam, gdzie Ty
Tort weselny kroić czas! Najlepiej do piosenki takiej jak „Zawsze tam, gdzie
Ty” w gitarowym wykonaniu naszego
Wujka Mariusza. Chcielibyśmy, abyśmy zaśpiewali ją wszyscy razem, żeby dodać mu trochę otuchy. Wujku, dasz radę!
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr
By zabrał mnie z powrotem tam, gdzie masz swój świat
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk
Żeby znalazł się aż tam, gdzie pochowałaś sny
Już teraz wiem, że dni są tylko po to
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty
Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat Płyniemy białą łódką w niezbadany czas
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy
Już teraz wiem, że dni są tylko po to
By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty
Już teraz wiem, że dni są tylko po to By do Ciebie wracać każdą nocą złotą
Nie znam słów co mają jakiś większy sens
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem
Być tam, zawsze tam, gdzie Ty
Budzić się I chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam, gdzie ty
Żegnać się co świt i wracać znów do Ciebie
Być tam, zawsze tam, gdzie ty
Budzić się I chodzić spać we własnym niebie
Być tam, zawsze tam, gdzie ty, je
Zawsze tam, gdzie ty Zawsze tam, gdzie ty
Zawsze tam, gdzie ty Zawsze tam, gdzie ty, je-e
HEJ, WESELE! ZAŚPIEWACIE RAZEM Z NAMI?
Szła Dzieweczka
Szła dzieweczka do laseczka, do zielonego, do zielonego, do zielonego. Napotkała myśliweczka bardzo szwarnego, bardzo szwarnego, bardzo szwarnego.
Gdzie jest ta ulica, gdzie jest ten dom?
Gdzie jest ta dziewczyna, co kocham ją?
Znalazłem ulicę, znalazłem dom, Znalazłem dziewczynę, co kocham ją!
Myśliweczku, kochaneczku, bardzom ci rada, bardzom ci rada, bardzom ci rada. Dałabym ci chleba z masłem, alem go zjadła, alem go zjadła, alem go zjadła.
Gdzie jest ta ulica...
Jakżeś zjadła, to żeś zjadła, to mi się nie chwal, to mi się nie chwal, to mi się nie chwal. Jakbym znalazł kawał kija, tobym cię wyprał, tobym cię wyprał, tobym cię wyprał.
Gdzie jest ta ulica...
Wehikuł Czasu
Pamiętam dobrze ideał swój Marzeniami żyłem jak król Siódma rano to dla mnie noc Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do puszki zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie Po knajpach grywałem za piwko i chleb Na szyciu bluesa tak mijał mi dzień
1 x REF:
Tylko nocą do klubu Puls
Dżem Session do rana, tam królował blues
To już minęło, ten klimat, ten luz Wspaniali ludzie nie powrócą... Nie powrócą już nie!
Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat Mój mały, intymny, muzyczny świat Gdy tak wspominam ten miniony czas Wiem jedno, że to nie poszło w las
Dużo bym dał, by przeżyć to znów Wehikuł czasu to byłby cud Mam jeszcze wiarę, odmieni się los Znów kwiatek do lufy wetknie im ktoś
2 x REF:
Tylko nocą do klubu Puls
Dżem Session do rana, tam królował blues
To już minęło, ten klimat, ten luz Wspaniali ludzie nie powrócą... Nie powrócą już nie!
Hej, Sokoły!
Hej, tam gdzieś znad czarnej wody Siada na koń kozak młody, Czule żegna się z dziewczyną, Jeszcze czulej z Ukrainą.
Hej, hej, hej sokoły Omijajcie góry, lasy, pola, doły, Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku, Mój stepowy skowroneczku.
Wiele dziewcząt jest na świecie, Lecz najwięcej w Ukrainie, Tam me serce pozostało, Przy kochanej mej dziewczynie.
Hej, hej, hej sokoły...
Ona biedna tam została, Przepióreczka moja mała, A ja tutaj w obcej stronie, Dniem i nocą tęsknię do niej.
Hej, hej, hej sokoły...
Żal, żal za dziewczyną, Za zieloną Ukrainą, Żal, żal serce płacze, Że jej więcej nie zobaczę.
Zabrałaś Serce Moje
Na morzu burza hula Iwieje wieje wiatr Tęsknota mnie otula
I Ciebie miła brak
Zabrałaś serce moje zabrałaś moje sny
A mnie pozostawiłaś te łzy gorące łzy Zabrałaś serce moje zabrałaś moje sny
A mnie pozostawiłaś te łzy gorące łzy
A mnie tak szkoda lata
I szkoda tamtych dni I szkoda poematów I Ciebie szkoda mi
Zabrałaś serce moje...
Tak bardzo chcę być z Tobą Całować usta Twe
Ty przecież mnie kochałaś
A teraz nie chcesz mnie
Zabrałaś serce moje...
Whisky
Mówią o mnie w mieście: „Co z niego za typ? Wciąż chodzi pijany, pewno nie wie co to wstyd Brudny, niedomytek, w stajni ciągle śpi! Czego szukasz w naszym mieście? Idź do diabła” - mówią ludzie pełni cnót Ludzie pełni cnót
Chciałem kiedyś zmądrzeć, po ich stronie być, Spać w czystej pościeli, świeże mleko pić Naprawdę chciałem zmądrzeć i po ich stronie być Pomyślałem więc o żonie, aby stać się jednym z nich Stać się jednym z nich, stać się jednym z nich
Już miałem na oku hacjendę, wspaniałą mówię wam, Lecz nie chciała tam zamieszkać żadna z pięknych dam Wszystkie śmiały się wołając, wołając za mną wciąż: „Bardzo ładny frak masz Billy, Ale kiepski byłby z Ciebie, kiepski byłby mąż Kiepski byłby z Ciebie mąż”
Whisky moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam Mówią whisky to nie wszystko, można bez niej żyć Lecz nie wiedzą o tym ludzie, Że najgorzej w życiu to, To samotnym być, to samotnym być
O nie, lecz nie wiedzą o tym Że najgorzej to samotnym być
Gdybym miał gitarę, To bym na niej grał. Opowiedziałbym o swej miłości, Którą przeżyłem sam.
A wszystko te czarne oczy, Gdybym ja je miał!
Za te czarne, cudne oczęta Serce, duszę bym dał.
Fajki ja nie palę, Wódki nie piję, Ale z żalu, z żalu wielkiego Ledwie co żyję.
A wszystko te czarne oczy, Gdybym ja je miał!
Za te czarne, cudne oczęta Serce, duszę bym dał.
Ludzie mówią głupi, Po coś ty ją brał. Po coś to dziewczę czarne, figlarne Mocno pokochał.
A wszystko te czarne oczy, Gdybym ja je miał!
Za te czarne, cudne oczęta Serce, duszę bym dał.
ogłoszeń TABLICA
FOTOBUDKA
Od godziny 18:00 do 20:00 dostępna dla wszystkich gości będzie fotobudka. Bawcie się, róbcie zdjęcia i nie zapomnijcie wkleić po jednym do naszej Księgi Gości. Dziękujemy!
DRINK BAR
Dzisiejszego wieczoru drinki serwuje niezastąpiony Pan Dariusz. Drink bar dostępny jest dla Was aż do północy Zachęcamy do korzystania. Cheers!
TRANSPORT
Potrzebujesz transportu z wesela? Żaden problem! Chętnych prosimy o zgłaszanie się do Świadków lub do Rodziców.
WESELNA EKIPA DO ZADAŃ SPECJALNYCH
MUZYKA
DJ Seweryn Durczok www.wedding-music.pl
ZDJĘCIA
Duet fotograficzny „Poeci Kadru” www.poecikadru.pl
DRINK BAR
Pan Dariusz z „Koktajle i Marzenia” www.fb.com/koktajleimarzenia
DEKORACJE
Kwiaciarnia „Pokusa” w Żorach www.fb.com/kwiaciarniapokusazory
ATRAKCJA
Gazeta Weselna www.gazetaweselna.pl
KSIĘGA IZAJASZA (Iz 54,10)