25 SIERPNIA 2024
Zuzanna & Kacper
OPOWIEŚĆ O PEWNEJ MIŁOŚCI
To był rok 2013, druga klasa liceum. W tamten wieczór, wśród muzyki i gwaru niekończących się rozmów, na jednej z imprez, Zuza poznała Kacpra. Nie zwróciła na niego większej uwagi – ot, kolejna twarz w tłumie znajomych. Zostali znajomymi, ale głównie z Facebooka.
Lata mijały. Zuzia skończyła liceum, rozpoczęła studia, a potem dorosłe życie. Kontakt z Kacprem zanikł, jak zresztą z wieloma znajomymi z tamtych lat. Aż nagle, w 2021 roku, ich drogi znów się zeszły, tym razem w zupełnie nieoczekiwany sposób. Połączyła ich… popularna aplikacja randkowa! Zuzia założyła tam konto z ciekawości, gdy nagle na ekranie telefonu pojawił się nie kto inny, jak Kacper. Pamiętała go z dawnych lat. Wydoroślał, ale coś w jego spojrzeniu pozostało takie
same. Algorytm połączył ich już pierwszego dnia. Czy to znak?
Zaczęli ze sobą pisać. Szybko poczuli, że łączy ich coś więcej, a serce biło szybciej na widok każdej nowej wiadomości. W końcu postanowili się spotkać. Czas nie sprzyjał randkowaniu – pandemia ograniczyła możliwości, zamknięte były restauracje i kawiarnie. Ale dla nich nie miało to znaczenia. Spotkali się w par-
ku, gdzie spacerując wzdłuż alejek, rozmawiali o wszystkim i o niczym, nie zważając na chłód zimowego powietrza.
Mijały tygodnie. Codzienne długie rozmowy zbliżały ich do siebie, a Zuzia zaczynała zastanawiać się, czy może z tego być coś więcej. To, co wydarzyło się 8 marca, przebiło jej najśmielsze oczekiwania. Tego dnia Kacper napisał, że pracuje zdalnie u rodziców. Wysłał
jej kilka zdjęć, na których rzeczywiście wyglądał, jakby siedział w domu, skupiony na pracy. Niczego nie podejrzewała. Było już późne popołudnie, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi. Zdziwiła się, bo nie spodziewała się gości. Otworzyła drzwi i oniemiała. Kacper stał przed nią z bukietem róż i zestawem sushi, uśmiechnięty od ucha do ucha. Specjalnie dla niej pokonał prawie 500
kilometrów, aby osobiście złożyć jej życzenia z okazji Dnia Kobiet. Jeszcze tego samego dnia pojechali do Gdańska. Ten wspólny czas, spędzony nad morzem, potwierdził to, co Zuzia już czuła – Kacper był dla niej kimś wyjątkowym. Po powrocie wiedziała jedno: jeśli nie uda się z Kacprem, to z nikim innym. Przez pół roku jeździli do siebie, pokonując setki kilometrów, by spędzić razem chociaż kilka godzin. W końcu Kacper podjął decyzję. Zmienił pracę i przeprowadził się do Poznania, by być bliżej Zuzi. Zaczęli organizować biegi górskie, wspólnie chodzili po górach, jeździli na rowerach, a czas mijał. Kacper podjął w końcu decyzję, że czas zrobić Zuzi niespodziankę, jakiej z pewnością się nie spodziewa. Wraz z Filipem – mężem jej siostry bliźniaczki – zabrali dziewczyny w podróż. Do samego końca nie zdradzili, że jadą do najbardziej romantycznego miasta Europy – Paryża. To tam, w mieście miłości, na tle wieży Eiffla, Kacper uklęknął przed Zuzią z pierścionkiem w ręku. Nie miała wątpliwości. W końcu połączyła ich miłość!
PANNA MŁODA
Zuza wie, jak budować! Nie tylko relacje, ale też mosty, drogi i koleje. W końcu ukończyła studia z budownictwa – najpierw na Politechnice Lubelskiej, a następnie na Politechnice Poznańskiej. Dziś pracuje jako inżynier budowy, porzucając jednak drogi na rzecz bardziej kubaturowych wyzwań w projektowaniu budynków. Od 2014 jej życie toczyło się już w trzech miastach: najpierw w Lublinie i Poznaniu, a dziś w Krakowie, do którego przeprowadziła się po długich namowach Kacpra. To typ domatorki, która najlepiej relaksuje się w swoich czterech ścianach – w kontrze do Kacpra, najlepiej wypoczywającego z dala od domu. To dzięki niemu odkryła uroki aktywnego wypoczynku: od wędrówek po górach, przez jazdę na rowerze, aż po zimowe szaleństwa na snowboardzie. Najpierw rozkochała się w nim, a potem w Grecji. Marzy o tym, by odwiedzić Hawaje oraz Tokio, a w przyszłości zaprojektować i wybudować dom z wielkim ogrodem, w którym będą biegać ich dzieci, psy oraz koty. Na razie jednak relaksuje się na plaży lub nad basenem z książką w ręku, opracowując plany na przyszłość albo jedząc – najlepiej pizzę, sushi, ramen, klasyczny polski rosół albo cokolwiek innego, bo prawda jest taka, że jedzonko kocha prawie tak jak Kacpra. Jej ulubione seriale? „Gra o Tron” i „Przyjaciele”. A ulubiony film – niezmiennie „Dirty Dancing”. Jej imię oznacza: KWIAT LILII
To najstarsze wciąż używane imię żeńskie na świecie! Wywodzi się albo od hebrajskiego słowa „szoszannah”, które oznacza lilię, albo arabskiego określenia na kwiat lotosu. Imię to jest symbolem czystości, a wszystko to za sprawą biblijnej Zuzanny – została niesłusznie oskarżona o cudzołóstwo przed dwóch starców, którzy podglądali ją w kąpieli, a wcześniej próbowali namówić do zdrady; przed wyrokiem śmierci uchronił ją sam prorok Daniel, który opisał później jej historię w biblijnych księgach. Współczesna Zuzanna jest osobą wrażliwą, ale ma też odważną naturę, wielki temperament i wyostrzoną intuicję. Jest przy tym niezwykle pewna siebie.
PAN MŁODY
Kacper nie udaje Greka, bo urodził się w Atenach. Pierwsze 6 lat swojego życia spędził wśród gajów oliwnych, jedząc fetę i ucząc się greckiego. Miłość do Grecji i greckiej kuchni została, ale znajomość języka ulotniła się wraz z powrotem do Polski. Ukończył studia z analityki gospodarczej na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, a dziś jest specjalistą w zarządzaniu bezpieczeństwem informacji w firmach. Jego serce zawsze biło jednak mocniej na myśl o sportowych wyzwaniach. Przez osiem lat zdobywał medale w pływaniu (3 x złoto w Mistrzostwach Polski), potem zasmakował w triathlonie (2 x medale w Mistrzostwach Polski, 9 miejsce w Pucharze Europy i powołanie do kadry narodowej), a także zajął się biegami górskimi, zajmując m.in. 9 miejsce w Mistrzostwach Polski na dystansie ultra 70 km. Do dziś każdą swoją wolną chwilę spędza aktywnie: na rowerze, biegając albo ruszając na kolejne górskie wyprawy z Zuzą, ale planuje powrót do treningów i startów w triathlonie. Jako urodzony podróżnik kolekcjonuje wspomnienia i smaki świata, przemierzając kolejne kilometry na dwóch kółkach, a jego marzeniem jest przejechać Afrykę wzdłuż na motocyklu. Wyznaje zasadę, że nie ma złej pogody, tylko źle ubrani ludzie. Jego imię oznacza: STRÓŻA SKARBÓW
Imię to ma swoje korzenie w języku perskim. Pochodzi od imienia „Gathaspar” – oznaczającego stróża skarbów lub tego, który zarządza skarbami. Nosił je jeden z biblijnych Trzech Króli, mędrców, którzy według Ewangelii przynieśli dary nowonarodzonemu Jezusowi, a którego wspomnienie w kościele katolickim przypada 6 stycznia. Nie ma jednak żadnych świętych o tym imieniu, mimo że symbolizuje ono mądrość i hojność. Mężczyźni noszący to imię często charakteryzują się energią, optymizmem oraz otwartością. Są postrzegani jako odpowiedzialni, mają silnie rozwiniętą intuicję i zmysł praktyczny.
WYWIAD
Z NOWOŻEŃCAMI
Pamiętacie, co pomyśleliście, kiedy na telefonie pojawiło się „It’s a match” i po chwili zdaliście sobie sprawę, że skądś się już znacie?
ZUZIA: To był mój pierwszy wieczór, kiedy miałam konto w aplikacji. Oczywiście pierwszymi słowami przy zakładaniu go było: „Obym tylko nie trafiła na jakiegoś znajomego”, więc jak wyświetliło mi się zdjęcie Kacpra, to miałam w głowie: „O fajnie”. Od razu napisałam do szwagra, a on odpowiedział: „Bierz! Dobry chłopak”.
KACPER: Byłem wtedy na Sylwestrze u Świadka Bartosza, kiedy wyskoczyło mi to właśnie powiadomienie. Od razu postanowiłem napisać, próbując przy tym sobie przypomnieć, co o Zuzi pamiętam. Z dawnej znajomości pamiętałem, że Zuzia jest zabawną i miłą dziewczyną.
Kiedy poczuliście, że to coś więcej niż tylko zwykła znajomość?
Już po pierwszym spotkaniu oboje poczuliśmy, że coś iskrzy. Natomiast za drugim razem, gdy umówiliśmy się w okresie Walentynek, wiedzieliśmy, że to może być miłość. Z wszelakimi wyznaniami wstrzymaliśmy się jednak jeszcze przez kilka tygodni, do czasu naszego pierwszego wspól-
w takim momencie? Jak wspominacie ten dzień?
KACPER: Głównie ściśnięte gardło ze wzruszenia, ale też duże szczęście rozpierające klatkę piersiową. Ten dzień był dokładnie zaplanowany – wiedziałem, gdzie i kiedy chcę się oświadczyć, a mimo tego z przejęcia nie byłem w stanie powiedzieć wszystkiego, co chciałem. Przez ten cały stres, zmieszany z radością, wyciągając z płaszcza pudełko z pierścionkiem, zapomniałem wcześniej wyjąć je ze skarpetki, w której było schowane. (śmiech)
działki, na której wybudujemy swój wymarzony dom i osiedlimy się z być może już powiększoną rodziną.
Gdybyście mogli wybrać się w podróż w dowolne miejsce na świecie: gdzie byście pojechali i dlaczego?
Naszym marzeniem jest podróż przez Japonię, która kulturowo różni się od krajów Europy. W szczególności chcielibyśmy spróbować oryginalnego ramenu, zobaczyć kwitnące wiśnie, świątynie i wejść na górę Fuji.
a co wyjątkowo denerwuje Was w drugiej połówce? Takie dwie najważniejsze zalety i wady.
ZUZIA: W Kacprze uwielbiam to, że dodaje mi odwagi do wiary w swoje możliwości. Nawet jak sama zwątpię, on dodaje mi pewności, że wszystko jest możliwe. Jego optymizm jest zaraźliwy. A najbardziej denerwuje mnie, jak kładzie brudne skarpetki na czyste łóżko.
nego wyjazdu nad morze.
A czym właściwie jest dla Was miłość? Jaka jest Wasza definicja?
Miłość to dla nas przede wszystkim wspieranie się w realizacji wszystkich planów, celów i marzeń, w szczególności gdy bywa ciężko.
Miłość to chęć dzielenia się chwilami z drugą osobą. Miłość to codzienne pocałunki na dzień dobry i na dobranoc.
Miłość to zaangażowanie w stałe budowanie związku.
Wasze najpiękniejsze wspólne wspomnienie już jako pary, to?
KACPER: Pierwsze wspólne wakacje na greckiej wyspie Mykonos. Wieczorem po przyjeździe poszliśmy na randkę na plażę. Jedliśmy czekoladowe rurki i piliśmy wino.
ZUZIA: Ja z sentymentem wspominam pierwszy wyjazd do babci Danusi i dziadka Edka do Lubska. Dziadkowie Kacpra przyjęli mnie bardzo ciepło. Dziadek Edward, z racji problemów z pamięcią, zapytał się Kacpra, czy jestem jego żoną i wtedy sobie pomyślałam, że skoro te słowa zostały wypowiedziane na głos, to znaczy, że tak w przyszłości będzie.
Zaręczyliście się w Paryżu. Romantycznie! Co czuje się
ZUZIA: Paryż wydawał mi się dość podejrzanym miejscem na podróż i przeszło mi przez myśl, że może tam Kacper zechce się oświadczyć. Byliśmy na Moście Aleksandra III, kiedy wziął mnie za rękę i już myślałam, że się oświadczy, ale nic się nie wydarzyło. Tak więc w mojej głowie zdążyłam już sobie wytłumaczyć, że coś mi się źle wydawało. Ale nie minęły dwie godziny, jesteśmy na innym moście, tym razem z widokiem na Wieżę Eiffla i nagle Kacper siłuje się ze skarpetą, klęka na jedno kolano, wyciąga pierścionek i zadaje pytanie, a ja zaczynam płakać. Udało mi się najpierw tylko kiwnąć głową, a dopiero po kilku sekundach powiedziałam „tak”.
Były zaręczyny, a już lada dzień będzie ślub. Stres już się pojawił czy na razie jesteście jeszcze spokojni?
Kacper oczywiście stoicki spokój, Zuzia lekko panikuje, ale większość rzeczy sprawnie udało się dopiąć. Jesteśmy dobrej myśli!
Mieliście jakiś podział zadań podczas przygotowań do tego dnia?
Podzieliliśmy się wyborem usługodawców, a sprawy dekoracyjne Kacper w pełni powierzył Zuzi. To ona robiła całą papeterię, która pojawiła się na stołach.
Jaka będzie pierwsza rzecz, którą zrobicie po ślubie?
Macie jakieś plany na przyszłość albo marzenia do spełnienia?
Może nie wyjdzie nam to od razu, ale będziemy szukać
Jak myślicie, jaki jest sekret udanego związku?
Poprzez rozmowę szukać kompromisu. Starać się zrozumieć drugą osobę, stawiając się na jej miejscu. Doceniać każdy mały gest, być wdzięcznym i wspierać się.
Co lubicie w sobie nawzajem najbardziej,
KACPER: W Zuzi najbardziej cenię jej wrażliwość i empatię oraz wytrwałość w dążeniu do realizacji celów. Natomiast wkurzam się, jak wchodzę do zaparowanej łazienki po Zuzi kąpieli.
Czego chcielibyście dziś – w dniu swojego ślubu –życzyć sobie samym?
Życzymy sobie zdrowia, miłości oraz szczęśliwej i kochającej się rodziny.
Skądnasiprzyjechali goście?
POZNAŃ
KRAKÓW
WARSZAWA
TUMLIN
ŚWINOUJŚCIE
LIPSKO
SIENNO
LEŻAJSK
BRZÓZA KRÓLEWSKA
LUBLIN
ŚWIDNIK
OŻARÓW MAZOWIECKI
ŁÓDŹ
WROCŁAW
DOMASZCZYN
RADOM
WATRASZEW
ZEMBORZYN
MICHAŁÓW
LUBIENIA
OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI
SZEWNA
KIELCE
BIELSKO-BIAŁA
DEGERSHEIM (SZWAJCARIA) TANDRAGEE (IRLANDIA PŁN.)
Czasami wystarczy tylko kilka pytań, żeby zobaczyć, jak dopasowaną parą jesteśmy. Tym razem pytań było 30, a odpowiadających dwójka. Zuzia i Kacper ten partnerski test zgodności zdali śpiewająco, mimo że rozwiązywali go osobno i nie widzieli swoich odpowiedzi. Egzamin z dojrzałości małżeńskiej ukończyli z nie najgorszym wynikiem niemal 77%, awansując tym samym do pierwszej ligi wśród najbardziej zgranych par
młodych. Nie zgodzili się tylko w 7 pytaniach –m.in. o to, które z nich głośniej chrapie, lepiej gotuje, częściej zdzwoni czy jest większym sportowym freakiem. Grunt jednak, że w tym najważniejszym z pytań – o to, kto będzie głową tej rodziny – byli 100% zgodni! Obydwoje wskazali tu na... Kacpra. Czas pokaże, a czujne oko bliskich zweryfikuje, jak deklaracje te przełożą się na małżeńską rzeczywistość.
REGULAMIN WESELA
1. Wesele rozpoczyna się na początku, a kończy, gdy Młoda Para zaśnie, a kto pojawi się na nim w złym nastroju, będzie rozweselany!
2. Nie toleruje się pustych kieliszków. Dlatego, w celu uniknięcia zaglądania do nich zbyt głęboko, będą napełniane w trybie natychmiastowym.
3. Osoby, które zgubią wątek, nie muszą go szukać. Rano sala będzie gruntownie zamiatana i wtedy będzie go można odebrać.
4. Nie należy więcej pić, gdy nie jest się już w stanie wypowiedzieć zdania: „stół z powyłamywanymi nogami”.
5. Radzi się wszystkim panom przynajmniej raz zatańczyć z własną żoną. Kosztuje to tylko parę minut, a unika się w ten sposób wielu kłopotów.
6. Jeśli alkohol wyleje się na odzież, prosimy nie panikować! Za chwilę zostanie przyniesiona następna butelka.
7. Zabrania się kobietom przewracania oczami oraz używania innych znaków w celu zmuszenia mężczyzn do pójścia do domu.
8. Osoby idące do domu proszone są o zabranie swoich partnerów. Nie dopuszcza się przy tym żadnych zamian.
9. Jeśli któryś z gości stwierdzi, że znajduje się sam na sali oznacza to, że zabawa dobiegła końca i czas wracać do domu.
10. Osoby mające uwagi dotyczące wesela zobowiązane będą do zorganizowania lepszego w przeciągu pół roku.
11. Każdy z uczestników jest zobowiązany do przestrzegania powyższych zasad pod groźbą zmywania naczyń po weselu.
ZDJĘCIA
Goczkowski & Górecka Fotografia IG @goczkowski_gorecka_ fotografia
KAMERA
B-love IG @b_love.pl
MUZYKA
Cookies Band IG @cookiesbandpl
DEKORACJA SALI
Kwiaciarnia TARA ul.Polna 7b, 27-400 Ostrowiec Świętokrzyski
DEKORACJA KOŚCIOŁA
Studio kwiatowe ES FLORES www.studioesflores.pl
PRASA
Gazeta Weselna IG @gazetaweselna
FOTOLUSTRO
Dream Event IG @dream.event.kielce
PRZESĄDY ŚLUBNE
COŚ NIEBIESKIEGO I COŚ STAREGO
Recepta na szczęśliwe małżeństwo? Coś starego (poszanowanie dla tradycji), coś nowego (wróżba dostatku), coś pożyczonego (dobre relacje z rodziną) i coś niebieskiego (gwarancja wierności małżonka). To elementy, które – według Brytyjczyków, bo stamtąd przywędrował do nas ten zwyczaj – powinien zawierać strój każdej panny młodej.
NIE PRZED ŚLUBEM!
Pan młody nie może zobaczyć panny młodej przed ślubem w jej sukni. Jeżeli do tego dojdzie nieszczęście w małżeństwie murowane. A jeżeli podczas przymierzania sukni ślubnej, coś się popruje lub rozedrze, jej zszywanie jest zabronione – wróży to nieszczęście i łzy. Panna młoda nie powinna też przeglądać się w lustrze w pełnym stroju, jeśli chce uniknąć pecha.
DROGA BEZ POWROTU
Kiedy narzeczeni wyruszą już z domu, nie wolno im zawracać. Jeśli czegoś zapomną, powinni poprosić kogoś z bliskich o przywiezienie niezbędnego przedmiotu. Przerwanie drogi do ślubu i zawrócenie przyniesie małżeństwu nieszczęście. Podobnie jak zbyt długie postoje w drodze na ślub – tych również się odradza, aby i przerw w miłości później nie było.
CZASEM SŁOŃCE, CZASEM DESZCZ
Ślub najlepiej brać w miesiącach z literą R w nazwie. Dlaczego? Czerwiec, sierpień, wrzesień – to właśnie wtedy pogoda jest najlepsza. A w końcu słońce to dobra wróżba dla przyszłych małżonków. Ulewny deszcz niesie niestety wróżbę przeciwną, choć drobną mżawkę osoby wierzące uznają za oznakę bożego błogosławieństwa dla młodej pary.
NIE PŁACZ EWKA
Czy na ślubie wolno płakać? Czasem wzruszenie odbiera mowę, a łzy pojawiają się w kącikach oczu i nic nie możemy z tym zrobić. To nic złego! Zgodnie z przesądem, mimo że młodzi powinni do ślubu iść z radością, to łzy szczęścia mogą im przynieść na dalszą drogę życia wyłącznie radość.
CHLEB, SÓL I… WÓDKA
Nowożeńców chlebem i solą witają u progu sali rodzice. Panna młoda może zostać zapytana o to, co woli: chleb, sól czy pana młodego. Powinna odpowiedzieć wówczas, że wybiera „chleb, sól i pana młodego, żeby pracował na niego”. Władzę w małżeństwie będzie miał ten, kto podczas tego powitania trafi na kieliszek wypełniony wódką, a nie wodą.
MAŁŻEŃSKA WŁADZA
Kto ma większą szansę wieść prym w małżeńtwie? Ten, którego dłoń znajduje się na górze, podczas kiedy ksiądz przykrywa dłonie małżonków stułą albo ten, kto okręci małżonka przy odchodzeniu od ołtarza w swoją stronę. Małżeńską kasę trzymać będzie natomiast ten, kto pod kościołem zbierze więcej pieniędzy spośród rozsypanych przez gości grosików.
POTKNIĘCIA NIEWSKAZANE
Zwyczaj nakazuje, aby mąż w trosce o bezpieczeństwo swojej świeżo upieczonej żony przeniósł ją przez próg –potknięcie żony symbolizuje bowiem potknięcia w małżeństwie. A pierwszy taniec? Oczywiście należy do nowożeńców, ale również jest wróżbą – plączące się kroki oznaczają, że w życiu będzie podobnie, małżeństwo będzie niezgodne i małżonkowie będą zmierzać w różne strony.
Małżeńskie gody są nadawane „ustawowo”, by celebrować niepodległość i wielkość małego, zjednoczonego państewka miłości. Cały kłopot w tym, że łatwo poplątać się w owych rocznicach. Papierowa, drewniana, płócienna. Co ma piernik do wiatraka, a małżeństwo do... drewna?
Czasami może być romantycznie. Już ta najmłodsza, pierwsza rocznica ślubu jest ujmująca. Niby staż mały i może niezbyt imponujący, ale uczucie silne. Wciąż płynąc na miłosnej emfazie, wyznajemy tak ogromny kult miłości, że papier całego świata nie byłby w stanie oddać jej bezmiaru. Fakt, że niektórym ten „papier” z pierwszych godów kojarzy się z podpisanym cyrografem… tak, wiele wyjaśnia się w tym pierwszym roku. Druga rocznica, bawełniana. Że niby małżeństwo niczym 100% cotton? Czemu nie! Wciąż czysta bawełna, czyli miłość bez syn-
tetyków. Tylko high quality bez made in China Dalej robi się ciekawiej. Trzecia rocznica, skórzana. Nie ma wątpliwości, że nazywa się tak, ponieważ czujemy już przez skórę, gdy małżonek(-ka) coś kręci. Znacie się jak łyse konie. Gratulacje! Zaczynają się lata, gdy rozumiecie się bez zbędnych słów. Kwiatowa rocznica jest tą najbardziej oczywistą – Wasze małżeństwo przechodzi rozkwit, niczym starannie pielęgnowany kwiat. Szanowni Mężowie, skoro jesteśmy przy kwiatach: czerwone róże czynią cuda, dlatego warto czasem złożyć kwiaty pod państwowym pomnikiem miłości.
Pięciolecie to drewniana rocznica. Kamień milowy we wspólnej historii małego państewka. Wspólnie płyniecie niezmiennie na tej małżeńskiej tratwie przez ocean życia i wiecie już, że niesie Was solidny kawał… drewna, któremu niestraszne sztormy ni bu-
rze. Ze zgraną załogą żegluga jest cudowną przygodą, a nie tylko walką z morskim żywiołem.
Nie zawsze jest tak ekstremalnie. Po żywiołowej, drewnianej rocznicy następują przyjemne, miłe i otulające serca rocznice wełniane, a także te słodkie lukrowo-cukrowe. Poczucie siły w małym rodzinnym państewku sięga wyżyn i każda późniejsza rocznica to jak formalne poparcie dla trwałości i niezawisłości małżeństwa: spiżowa, blaszana, cynowa… to prawda, że niektórzy słyszą tu szczęk oręża. Wówczas na skutek rozbicia dzielnicowego jedna połówka zamieszkuje sypialnię, druga przenosi się na kanapę i odgradza zasiekami ze skarpet.
Los lubi zmiennym być, dlatego po metalowych latach nadchodzi rocznica trzynasta – nie taka pechowa, bo (a jakże!) koronkowa.
A kiedy już odczynicie pecha i klątwę trzynastki, czeka Was moc kryształu, ekskluzywność porcelany, perły i koralowce, aby w końcu dojść do złotej, 50-tej rocznicy ślubu. To święto, które jest honorowane autentycznym Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeńskie nadawanym przez prezydenta. Miłosne odznaczenie ma 35 mm średnicy i kształt gwiazdy. Dostajecie własną, oksydowaną gwiazdkę z nieba, choć najjaśniej i tak świeci ta, której powiedzieliście sakramentalne „tak”. Najlepsze jest to, że do takich świąt nie trzeba szykować wykwintnych potraw. Małżeńskie gody karmią się tylko jednym: miłością przyprawioną szczyptą ciepła i serdeczności. Uczucie, które jest między dwojgiem ludzi, smakuje jak najlepszy koktajl świata. Pijcie go na zdrowie, niezależnie od tego, czy wychylacie toast za pierwszą, piątą czy piętnastą rocznicę. Oby zawsze miał słodki smak miłości!
HOROSKOP WESELNY
KOZIOROŻEC (22.12 – 19.01)
Górskie hale i strome turnie to Twój chleb powszedni, Koziorożcu. Wspiąłeś się ostatnio na wyżyny i osiągnąłeś najwyższy poziom dobrej zabawy. W nadchodzącym tygodniu zejdź jednak na ziemię, urządzając sobie odpoczynek wojownika.
BARAN (21.03 – 19.04)
Powiedzmy to sobie otwarcie: w ostatnim czasie potulnym barankiem raczej nie byłeś. Wziąłeś Byka za rogi i wspólnie pokazaliście, że parkiet jest Wasz. Wytańczyliście młodym szczęście i pomyślność. Pora na tydzień… regeneracji stóp.
RAK (22.06 – 22.07)
Gdy chodzi o huczne zabawy nie zawsze rak jest na tak. Tym razem jednak było inaczej! Pomyśl teraz o regeneracji po weselnych trudach. Dobrze wiesz, jak to zrobić: wystarczy zaszyć się na jakiś czas tam, gdzie raki zimują.
WAGA (23.09 – 22.10)
Ponoć Waga to powaga… ale nie w ten weekend. Odważyłaś się, Wago, na wielkie wyczyny. Nikt tak nie umie krzesać hołubców na parkiecie. Nawet po wielu toastach Wadze towarzyszy równowaga… i oby tak przez cały tydzień.
WODNIK (20.01 – 18.02)
Popłynąłeś, Wodniku. Wesele było wspaniałe, ale w następnym tygodniu unikaj zabawy z wodą (tą ognistą). Skoncentruj się na nowym sporcie wodnym: pij 2 litry wody dziennie. Niech każdy łyk zdrowia będzie toastem dla młodej pary.
BYK (20.04 – 22.05)
Było byczo, Byku? Świetnie, ale poślubna korrida już się skończyła. Pora wrócić ze słonecznej Hiszpanii i po raz ostatni zabawić się w matadora, ujarzmiając weselny temperament: daj sobie czas na wypoczynek i myśl ciepło o młodej parze.
LEW (23.07 – 22.08)
Niezastąpiony król dżungli wszędzie okazuje swój majestat. Pokazałeś, że królujesz na każdym polu, Lwie. Misję „wesele” rozegrałeś po królewsku. Teraz pora na odpoczynek władcy – relaksuj się w zaciszu swych królewskich komnat.
SKORPION (23.10 – 21.11)
Woda ognista pali równie mocno, co jad Skorpiona, ale Ty się nie lękasz niczego. Gdy wchodzisz na parkiet, wszyscy wstrzymują oddech – teraz jednak pora na odpoczynek… może w Egipcie? W końcu to starożytne miejsce Skorpiona.
RYBY (19.02 – 20.03)
Nikt tak dobrze, jak Ty nie wie, że rybka lubi pływać, także w kieliszku. W tej konkurencji nie miałaś sobie równych, Rybko. W nadchodzącym tygodniu pływaj raczej spokojnie: biorąc długie, relaksacyjne kąpiele w wannie pełnej piany.
BLIŹNIĘTA
(23.05 – 21.06)
Ze względu na dwoistość swojej natury Bliźnięta bawią się zawsze podwójnie dobrze, więc weseliłeś się ze zdwojoną mocą. Czego się nie robi dla tak wspaniałej pary! Ten tydzień spędź spokojnie: potrzebujesz odpoczynku do kwadratu!
PANNA
(23.08 – 22.09)
Gdzie gra muzyka, tam Panna bryka. Doskonale wiesz, że pełne pasji pląsy na parkiecie to Twoja domena! Jednak w następnym tygodniu skup się przede wszystkim na zasłużonym odpoczynku i pielęgnacji swych wdzięków.
STRZELEC (22.11 – 21.12)
Ty na weselu to STRZAŁ w 10! Trafiłeś w gusta wszystkich weselników, Strzelcu. Młodzi cieszyli się, mając w swych szeregach takiego wodzireja. W tym tygodniu odstaw łuk i strzały. Nawet tak wystrzałowy Strzelec musi czasem odpocząć.
POLSKIE TRADYCJE
BŁOGOSŁAWIEŃSTWO
Wyfrunięcie dzieci z rodzinnego gniazda przypieczętowane jest oficjalnym błogosławieństwem od matek i ojców, o które proszą nowożeńcy. W niektórych regionach podczas tego momentu klęczą oni na prześcieradle, które zgodnie ze zwyczajem miało służyć im w noc poślubną.
WYKUPINY
Bywa, że pan młody musi wykupić swoją przyszłą żonę z domu rodzinnego, składając na ręce jej rodziców lub druhen pieniądze, słodycze lub wódkę. W niektórych częściach Polski pan młody musi postawić butelkę wódki na każdy róg stołu, w innych odbywa się tradycyjne targowanie. Ma to oczywiście w symboliczny sposób pokazać, ile warta dla swojego męża jest panna młoda.
WYPROWADZINY
Wykupiny kończą się hucznym wyprowadzeniem pary młodej przez orkiestrę. Kapela często towarzyszy im już od samego przyjazdu pana młodego do domu swojej wybranki, przygrywając na akordeonach i wyśpiewując kolejne rymowane zwrotki przyśpiewek. Wszystko to sprawia, że moment opuszczenia domu przez parę młodą jest niezwykle barwny i niejako rozpoczyna świętowanie zamążpójścia.
BRAMY WESELNE
Droga do małżeństwa nie jest łatwa, co zgodnie z tradycją mają podkreślić bramy. Para młoda musi pokonać je w drodze do kościoła, płacąc za przejazd stosowną ilością wódki. Dawniej tworzono je ze sznurków, kolorowych bibuł i kwiatów, aby przeszkodzić w korowodzie wiozącym parę młodą.
GORZKA WÓDKA
Tradycyjna przyśpiewka, która ma zachęcać nowożeńców do pocałunków. Podczas toastu goście śpiewają „Gorzka wódka, gorzka wódka, trzeba ją osłodzić”, na co młodzi muszą odpowiedzieć pocałunkiem, którego długość często „mierzy się” wraz z biesiadnikami, odliczając od dziesięciu.
OCZEPINY
Gdy wybije północ, nadchodzi czas oczepin. Dawniej polegały na zdjęciu z głowy panny młodej wianka, ścięciu włosów i ozdobieniu ich tzw. czepcem, symbolem małżeństwa. Od niego wzięła się nazwa oczepin. Aktualnie z tego symbolicznego porzucenia panieństwa robimy element zabawy weselnej. Panna młoda rzuca welonem za siebie, a łapią go obecne na weselu panny. Ta, w której ręce wpadnie, ma wyjść za mąż jako pierwsza. Podobnie w przypadku pana młodego. Podczas oczepin para młoda ma zasłonięte oczy, aby to los zdecydował, kto złapie welon i muchę.
TORT WESELNY
Niegdyś para młoda miała wypiekać weselny kołacz/korowaj samodzielnie i częstować nim gości. Dziś stawia się na torty zamawiane w cukierniach. Symbolika jest jednak taka sama – deserem należy podzielić się z gośćmi, aby podarowana im w ten sposób słodycz wróciła do pary młodej w duecie z dostatkiem.
ZBIERANIE NA WÓZEK
W wielu regionach Polski w trakcie oczepin para młoda wychodzi na parkiet i rozpoczyna walc, aby goście weselni mogli podejść i rozpocząć „odbijanego” – panowie tańczą kolejno z panną młodą, a panie z panem młodym. Za taniec trzeba jednak zapłacić do koszyczków (często przypominających dziecięcy wózek). Symboliczne kwoty mają być zgodnie ze zwyczajem przekazane na wózek dla pierwszego dziecka nowożeńców.
PLAN WESELA
15:00 NASZ ŚLUB!
17:00 OBIAD
18:00 PIERWSZY TANIEC
19:00 TORT
19:30 FOTOLUSTRO
20:30 KOLACJA I
21:00 ZIMNE OGNIE
22:00 DESER
22:30 PODZIĘKOWANIA
DLA RODZICÓW
23:30 KOLACJA II
00:00 OCZEPINY
02:00 KOLACJA III
Rozwiąż quiz i sprawdź
JAKIM GOŚCIEM JESTEŚ?
1. Na ilu ślubach w swoim życiu byłaś/eś jako gość?
a. 0-5
b. 6-10
c. 11-20 d. więcej
2. Czy zawsze potwierdzasz swoją obecność na weselu?
a. nigdy – powinni wiedzieć, czy będę b. nie, chyba że sami dzwonią zapytać c. najczęściej tak, chyba że zapomnę d. za każdym razem!
3. Czy potwierdziłaś/eś kiedyś obecność i nie pojawiłaś/eś się na ślubie?
a. zdarzyło mi się to kilka razy
b. tak, ale to była wyjątkowa sytuacja
c. nie, staram się tego nie robić d. pojawiam się zawsze
4. Jaka jest Twoja największa motywacja do przyjścia na wesele?
a. idę, ponieważ tak wypada b. miejsce wesela musi być fajne c. chęć wspólnego świętowania tego dnia d. dobre jedzenie, alkohol i zabawa
5. Jesteś zwolennikiem usadzania gości przy stołach?
a. nie, wolę sam/a wybrać sobie miejsce b. jest mi to obojętne c. tak, ale tylko, gdy gości jest dużo d. tak, bo nie lubię wyścigów do krzeseł
Najwięcej odp. A ANTYFAN WESEL
Starasz się unikać wesel, bo to nie Twój klimat. Jeśli już się pojawiasz, znikasz po angielsku szybciej, niż na salę wjeżdża tort. Nie przejmuj się, nawet takiego zagorzałego przeciwnika wesela da się wyciągnąć na parkiet!
6. Co zrobisz, gdy podane jedzenie nie będzie Ci smakowało?
a. pójdę i powiem, co o tym myślę b. będę narzekać za plecami młodych c. wybiorę to, co lubię, a resztę zostawię d. zjem, żeby nie robić przykrości
7. Jakie prezenty najczęściej dajesz nowożeńcom?
a. nie daję prezentów, jestem gościem b. kopertę i symboliczny kwiatek c. własnoręcznie przygotowany podarunek d. coś, co wiem, że im się spodoba
8. Czy bierzesz udział w zabawach oczepinowych?
a. nie, nigdy, uważam je za głupie b. tylko, jeśli ktoś mnie wyciągnie c. gdy wiem, że będą bez podtekstów d. zawsze, bo lubię się dobrze bawić
9. A jeśli nie będziesz na weselu, czy złożysz później życzenia?
a. nie, bo nie było mnie na ślubie b. to zależy, na ile lubię tę parę c. jeśli nie zapomnę, wyślę wiadomość d. oczywiście, zadzwonię kolejnego dnia
10. Czy chętnie oglądasz nagrania lub zdjęcia ze ślubu i wesela?
a. kompletnie mnie to nie interesuje b. jeśli młodzi mi je przekażą c. tak, chętnie oglądam d. zwołuję innych i oglądamy razem
Najwięcej odp. B WESELNY MARUDA
Z reguły chadzasz tylko na wesela najbliższych, bo wypada. Nie jesteś duszą towarzystwa, nie bierzesz udziału w zabawie. Twoją ulubioną weselną rozrywką jest komentowanie wszystkiego. Na szczęście nikt nie traktuje tego marudzenia serio!
Najwięcej odp. C GOŚĆ IDEALNY
Jesteś gościem, który umie się zachować. I choć nie zawsze bawisz się dobrze, nigdy tego nie okazujesz. Jesteś tolerancyjny wobec innych weselników. Nic dziwnego, że wszyscy chętnie zapraszają Cię na wesela – takiego gościa ze świecą szukać!
Najwięcej odp. D WESELNIK NA 100%
Nie ma wesela, na którym by Cię nie było. Jesteś duszą towarzystwa, nie schodzisz z parkietu, kochasz przejmować stery wodzireja. I choć czasem w weselnym szaleństwie trochę Cię poniesie, to młodzi zawsze wspominają Cię z uśmiechem!