NR 3 (3) maj/czerwiec 2015 www.polskijubiler.pl ISSN 1429-3773
Nagroda
INDEKS 38500X CENA 12 ZĹ (w tym 5% VAT)
Polskiego Jubilera
Druk 3D Dziecko u jubilera
ã www.PolskaBizuteria.pl
ATRAKCYJNA OFERTA KONKURENCYJNE CENY BRYLANTY Z CERTYFIKATAMI NAJLEPSZYCH INSTYTUTÓW GEMMOLOGICZNYCH GIA, IGI, HRD
skup i sprzeda¿ - kamieni szlachetnych - metali szlachetnych - monet
renowacja bi¿uterii antycznej ekspertyzy wyceny us³ugi komis
00-851 Warszawa, ul. Waliców 9/11, Mennica - galeria AURUM, tel. +48 22 583 91 33, kom. +48 604 720 548, a.j.diament@diament.org www.a.j.diament.org
www.brylanty.org
www.diamenty.org
www.diament.org
Zdjęcie na okładce: Naszyjnik autorstwa Klaudii Ścigalskiej Foto: Klaudia Ścigalska
w numerze maj/czerwiec 2015
Ludzie branży
Produkt
STFZ to przede wszystkim artyści – rozmowa z Marcinem Tymińskim �����������������������������������4
Dziecko u jubilera ���������������������������������������28
Aktualności
Dobre bo polskie
140 lat amerykańskiej marki Bulova ���������������8
Nie trzeba być krzykliwym, aby się wyróżniać – rozmowa z Klaudią Ścigalską ���������������������30
Drukarka dla jubilera �������������������������������������8 Krzemień w roli głównej ���������������������������������9
Przekłuj uszy w salonie ���������������������������������29
2015 x Biżuteria ���������������������������������������������9
Warsztat
III Ogólnopolski Konkurs Biżuterii Autorskiej Krzemień Pasiasty �����������������������������������������10
Biżuteria uboga �������������������������������������������32
Debiut Pomellato na polskim rynku �������������11
Gemmologia
Ponad dwukrotny wzrost zysku Briju �����������11
Podróż po polach Sri Lanki cz. 3 �����������������34
Legnickie Srebro po kulminacji ���������������������12
Problem branży
Ekonomia Wielkie sprawy małych firm �������������������������36
Burza wśród jubilerów ���������������������������������14 Będziemy umacniać markę targów Złoto Srebro Czas �����������������������������������������16
Zegarki Koperta w kształcie czaszki ���������������������������38
Polskie Targi Złotniczo-Jubilerskie �����������������18
Wystawa Raport
„Z Jedwabnego My...” ���������������������������������40
Promocja marki �������������������������������������������20
Temat numeru Wybierz najlepszą drukarkę �������������������������22 Drukowanie pierścionka �������������������������������26
Z głębokim żalem żegnam panią prof. dr hab. Irenę Huml-Bacz wybitną historyczkę sztuki, która poszukiwała piękna w zwykłych przedmiotach, która kochała ludzi. Pani profesor była pierwszą badaczką polskiej biżuterii autorskiej, inicjatorką wielu wystaw, a także kolekcjonerką biżuterii. Kilka pokoleń artystów oraz naukowców
korzystało z jej wiedzy i wielkiej serdeczności. Była postacią, wspaniałym, ciepłym, zawsze uśmiechniętym człowiekiem. Będzie mi bardzo brakować jej życzliwości, uśmiechu i szczerego zainteresowania. Bez niej świat nie będzie już taki sam. Marta Andrzejczak
s.32 s.38
Ludzie branży
STFZ to przede wszystkim
artyści
FOT: Nina Kupieniewska
Rozmowa z Marcinem Tymińskim, prezesem Stowarzyszenia Twórców Form Złotniczych, o sytuacji w branży jubilerskiej.
4
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Ludzie branży Polski Jubiler: Środowisko jubilerskie jest zantagonizowane. Konflikty pojawiają się niemal na każdym polu, weźmy choćby spór pomiędzy organizatorami warszawskich targów jubilerskich. Czy STFZ, którego jest pan wieloletnim prezesem, stara się łagodzić powstające w branży nieporozumienia? W jaki sposób? Marcin Tymiński: Sytuacja, przed jaką wszyscy zostali postawieni, i jej zaskakujące następstwa, spowodowała rozłam środowiska branżowego a mediacje i próby ponownego połączenia dwóch odmiennych idei lub powrót do pierwotnej lokalizacji skończyły się fiaskiem. Zostaliśmy niestety zmuszeni do dokonania wyboru, którego wolelibyśmy nigdy nie dokonywać. Po obu stronach są nasi znajomi, koledzy i przyjaciele! STFZ obdarzył kredytem zaufania imprezę, w którą od lat inwestowali-
śmy i pokładaliśmy nadzieję w jej i nasz rozwój. Postanowiliśmy pójść za organizatorem z piętnastoletnim doświadczeniem, a nie za miejscem, choć sam nie jestem przekonany i zadowolony z dokonanej zmiany lokalizacji targów, o czym natychmiast zarząd STFZ poinformował organizatorów ZSC. Uważam, że działania alternatywne, których jesteśmy świadkami, są niepotrzebne i bardzo szkodliwe dla wszystkich. Ważniejsi są ludzie, ich rzetelność i doświadczenie. Jednym słowem – partner! Czy jest miejsce na dwie imprezy branżowe w tym samym czasie? Historia ostatnich kilku lat oraz sytuacja, której byliśmy świadkami, pokazują, że niej nie. STFZ jednokrotnie wkłada kij w mrowisko i zmusza miłośników
biżuterii do zajęcia stanowiska. Stało się tak choćby za sprawą wystawy Z Jedwabnego My, której byliście państwo jednym z organizatorów. Jak ocenia pan działania Stowarzyszenia oraz samą wystawę? STFZ to przede wszystkim artyści! Artyści i ich prace przede wszystkim mają coś do przekazania, w każdym temacie, nie widzę powodu żebyśmy nie mogli wypowiedzieć się również i w tym, tak trudnym i kontrowersyjnym. Zawsze powtarzam, że skorupy sztuki to jedyne, co po nas pozostanie. Nie brońmy się przed historią, jakakolwiek by ona nie była, niemówienie o niej nie sprawi, że coś, gdzieś, kiedyś się nie wydarzyło... Ja do tematu podszedłem globalnie i ponadczasowo. Fakt, który wydarzył się w Jedwabnem, miał i ma odbicie w dzisiejszej rzeczywistości, w nowoczesnym „cywilizowanym” świecie. To przykre i zdumiewające, że my jako gatunek niczego nie chcemy lub nie potrafimy nauczyć się na błędach przodków... Na mnie i na wielu wystawa zrobiła ogromne wrażenie. Mogę nawet powiedzieć, że moim zdaniem była to najlepsza wystawa podczas tegorocznego Festiwalu Srebra w Legnicy. Dzięki Piotrowi Rybaczykowi z galerii La Basilica i jego teatralnej scenografii ta wystawa była wyjątkowa. Muzyka skomponowana specjalnie do tej wystawy przez naszych kolegów Andrzeja Kupniewskiego i Grzegorza Zyśka, całość – powodowała miękkość w kolanach, wypieki na twarzy i gęsią skórkę. Była to pierwsza wystawa, którą czyta się wszystkimi zmysłami! Kto nie widział, niech żałuje... Jakie działania poza organizacją wystaw podejmuje STFZ na rzecz polskiej branży jubilerskiej? Wystawy i konkursy to podstawa i napęd dla każdego artysty, dopiero potem jest komercja, z której musimy utrzymać nasze rodziny i pracownie. Od zeszłego roku opracowaliśmy
WWW.POLSKIJUBILER.PL
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
5
Ludzie branży
program promocji STFZ, a co za tym idzie – polskiej sztuki złotniczej. Zaczęliśmy od edukacji. Organizujemy prezentacje warsztatowe w Noc Muzeów oraz Warsztaty dla młodzieży oraz seniorów. We wszystkich przypadkach odbywa się to dzięki i przy współpracy z panią dyrektor Agnieszką Zadurzą z Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. Organizujemy również warsztaty i szkolenia dla naszych członków, które cieszą się dużym zainteresowaniem. Głównym ich celem jest integracja, wspólne podnoszenie kwalifikacji i poznawanie innych od własnych technik złotniczych. Ciekawe wykłady pozwalają obudzić w sobie nowe pokłady wyobraźni. Warsztaty wieńczy konkurs współorganizowany przez naszego mecenasa sztuki, którym jest Magdalena Kwiatkiewicz z firmy Yes. To wszyst-
6
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
ko pozwala nam na rozwijanie i umacnianie jeszcze bardziej polskiego designu. Jakie cele stawiacie przed sobą? Dokąd zmierza Stowarzyszenie Twórców Form Złotniczych pod pana kierownictwem? Celem jest integracja, samoszkolenie oraz przede wszystkim promocja polskiej sztuki złotniczej, nadal i niezmiennie chcemy i budujemy markę pod znakiem STFZ. Działania ostatnich kilku lat są widoczne i zachęcają do bycia w grupie. Wiele działań, nad którymi pracujemy, ma formę zamkniętą, co również w pewnym sensie sprawia, że bycie członkiem STFZ jest czymś wyjątkowym i prestiżowym. Obecnie żeby dostać się do naszego związku należy przejść weryfikację twórczości. Wiele ostatnich wystaw jest prezentowanych nie na imprezach
targowych, jak to miało miejsce dotychczas, ale w muzeach i najlepszych galeriach w Polsce i w Europie, najlepszym przykładem jest chociażby wystawa Z Jedwabnego My, która swoją premierę miała w Barcelonie na najlepszej imprezie światowego designu Yoja. Chwilę po inauguracji wystawa była do obejrzenia w Galerii La Basilica, a ostatnio odwiedziła Festiwal Srebra w Legnicy. Nie można nie wspomnieć o jubileuszowej wystawie XXV lat STFZ, którą przez kwartał prezentowało Muzeum Nadwiślńskie w Kazimierzu Dolnym, zwane również Muzeum Sztuki Złotniczej. Była to wyjątkowa wystawa, gdyż po raz pierwszy użyliśmy nośników multimedialnych, makiet i filmów z muzyką skomponowaną przez kolegów i przyjaciół STFZ. W porozumieniu z Polską Agencją Inwestycji Zagranicznych nasze wystawy odwiedziły w ciągu ostatnich kilku
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Ludzie branży lat wiele placówek zagranicznych, gdzie były godnie prezentowane jako to co w Polsce jest najlepsze! Naszym celem jest, żeby to był dopiero początek najważniejszych wydarzeń polskiego designu w najlepszych prestiżowych miejscach, może tym razem nie tylko w Europie. Tu też możemy pochwalić się, że jedna z wystaw, do której zostaliśmy zaproszeni przez Johna Fudalę, właśnie powróciła z Pekinu, Waszyngtonu i jeszcze w tym roku jedzie do Amber World Museum w Santo Domingo. Tak więc – witaj wielki świecie... Jubileuszową wystawę XXV lat STFZ mamy zamiar zakończyć wystawą najnowszych prac członków i pięknie wydanym albumem nawiązującym do historii STFZ. Album będzie wydany w limitowanym nakładzie 925 egzemplarzy, każdy sygnowany kolejnym numerem. Album będzie dodatkowo zawierał multimedialną prezentację sylwetek autorów i przyjaciół STFZ. Polska biżuteria autorska cieszy się coraz większym zainteresowaniem klientów na całym świecie. Polscy twórcy nagradzani są na międzynarodowych konkursach złotniczych. I stąd moje pytanie: czy poza konkursami i targami istnieje według pana sposób na promocję polskiej sztuki złotniczej? Jest to ogromny problem, którego nie rozumiem. Wiele tytułów kobiecych, z którymi niegdyś współpracowaliśmy, postawiło poprzeczkę cenową produktu tak nisko, że mieści się tam jedynie biżuteria z sieciówek, na dodatek często jest to coś, co nazywa się biżuterią jedynie z przyzwyczajenia... Miejsce jest jedynie na artykuły sponsorowane przez największe firmy, które najczęściej importują masową taniochę. Naprawdę jest tak małe wsparcie, że wystawy, konkursy i wspólne inicjatywy to jedyne działania, które nas promują. W naszym kraju brakuje szkół kształcących w zawodzie złotnika. Jak STFZ odnosi się do tej sytuacji? Jakie
WWW.POLSKIJUBILER.PL
działania można podjąć, aby Polacy mieli szansę na edukację złotniczą?
Jak ocenia pan sytuację polskiej branży złotniczej?
Od czasu kiedy sam byłem uczniem zawodu, niewiele się zmieniło, choć teraz możliwości wydają mi się nieporównywalnie większe niż w latach 80. i 90., kiedy nauka zawodu była raczej
Nie ma co się czarować. Sytuacja jest raczej spadkowa. Wiele firm i pracowni moich znajomych już nie istnieje, inne ledwo wiążą koniec z końcem i ciężko na dzień dzisiejszy cokolwiek
Wiele działań, nad którymi pracujemy, ma formę zamkniętą, co również w pewnym sensie sprawia, że bycie członkiem STFZ jest czymś wyjątkowym i prestiżowym. Obecnie żeby dostać się do naszego związku należy przejść weryfikację twórczości. fikcyjna, chociażby przez ogromne ograniczenia w pozyskaniu surowca i narzędzi. W dzisiejszych czasach pojawiły się problemy innego kalibru, dostęp do narzędzi i materiału jest znacznie większy i zależny głównie od zamożności zainteresowanego nauką. Największym kapitałem jest na szczęście nadal talent i pracowitość. Jak ocenia pan oferowane, nierzadko przez osoby prywatne, kursy jubilerskie? Czy Stowarzyszenie włącza się w szkolenie przyszłych złotników? Każda nauka coś wnosi. W mniejszym lub większym stopniu, biorąc pod uwagę, że mamy wolny rynek, każdy może uczyć wszystkiego, „takie mamy czasy”, ale i tak idą za tym same korzyści. Uczniowie szkół, z którymi mam kontakt, robią często fajne prace, więc mogę śmiało powiedzieć, że szkoda, że takie szkoły i kursy są dostępne dopiero teraz, bo chętnie sam bym skorzystał. Często spotykałem świetną robotę i myślę, że możemy być dumni z tak zdolnej młodzieży. Stowarzyszenie od zeszłego roku również prowadzi kursy i warsztaty, ale są to bardziej zajęcia z kompozycji i kreacji dla członków STFZ, więc raczej mają za zadanie podnieść kwalifikacje i poziom prac konkursowych, co poniekąd przekłada się na styl i wykończenie prac komercyjnych.
zmienić, warunki ekonomiczne i warunki prowadzenia małych firm są coraz trudniejsze, media promujące importowaną masówkę nie dają nadziei na rozwój! Jestem zdumiony, że kraj, który jest w czołówce wydobycia srebra na świecie, przynajmniej tym chwalił się KGHM na Festiwalu Srebra w Legnicy, kraj mający ogromne tradycje rzemiosła i obróbki bursztynu, który ma najlepszych na świecie projektantów i artystów złotników, jest daleko na szarym końcu w produkcji biżuterii. Nie chodzi tu jedynie o artystów, ale szeroko rozumianą branżę złotniczą. Ubolewam nad tym faktem, ale cóż, ja robię swoje. Dlaczego? bo uwielbiam swoją pracę i jest to moja ogromna pasja. Mam nadzieję, że to jedynie okres przejściowy, ale też mam świadomość, że czasy prosperity przeminęły bezpowrotnie. Biżuteria przestała być najlepszym prezentem i stanęła w kolejce za galanterią zapachową i elektronicznymi mikrogadżetami... Na rynku pojawił się wyścig: kto zrobi taniej? Kto zrobi więcej? Kto zrobi szybciej? Ja zawsze na pytanie klienta o wysoką cenę swoich wyrobów powtarzam jak mantrę: moja biżuteria nie jest najtańsza, ona jest jedynie najlepsza. Dziękuję za rozmowę Rozmawiała Marta Andrzejczak
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
7
Aktualności
140 lat
amerykańskiej marki Bulova W tym roku mija dokładnie 140 lat, od kiedy Joseph Bulova otworzył mały sklepik w Maidan Lane – jubilerskiej części Manhattanu. Mało kto przypuszczał wtedy, że w tym malutkim pomieszczeniu narodzi się marka, która podbije cały świat. Zegarki Bulova nosili zarówno amerykańscy żołnierze, jak i prezydenci. Wylądowały nawet na księżycu, będąc na wyposażeniu słynnego Apollo 11.
H
istoria marki Bulova jest mocno związana z historią Stanów Zjednoczonych. Zegarek Bulova przez lata był tzw. Gift of State, czyli prezentem, jaki prezydent ofiarowuje dygnitarzom i przywódcom odwiedzającym USA. Model Bulova znalazł się również na pokładzie statku kosmicznego podczas pierwszego lotu na księżyc z kosmonautami z Apollo 11, a następnie zegarki te zostały wybra-
ne na oficjalne mechanizmy pomiaru czasu przez NASA. Do dziś modele z linii Accutron i Precisionist są najdokładniejszymi na świecie. Dziś mija niemal 140 lat od założenia firmy, a jej legenda wciąż trwa i nic nie wskazuje na to, aby coś miało się zmienić. Następcy Josepha Bulovy dumnie kontynuują jego misję i zapowiadają, że nigdy nie przestaną dążyć do perfekcji. (ma)
Drukarka dla jubilera FOT. PAT; BOLOVA; MARIUSZ PAJĄCZKOWSKI
Na rynku jubilerskim pojawiła się nowa drukarka 3D Prefactory Micro HI-RES. Jest to najmniejsze profesjonalne urządzenie 3D, które oferuję najwyższą rozdzielczość. Drukarka jest tania, łatwa w obsłudze i przyjazna dla użytkownika. Urządzenie korzysta z technologii bezpośredniej projekcji światła LED, co pozwala mu na niezawodną prace w rozdzielczości 31 mikronów.
D
rukarka współpracuje między innymi z żywicą do odlewu bezpośredniego EC500, która ma temperaturę topnienia 250°C, co gwarantuje wypalenie się w 100 proc. bez pozostawienia na odlewie śladów popiołu. To sprawia, że możemy odlewać tak łatwo, jak model wytworzony z tradycyjnego wosku. Druga żywica stosowana w drukarce to HTM140, którą charakteryzuje wysoki współczynnik ugięcia, co pozwala na wytworzenie formy kauczukowej, zachowującej najdrobniejsze szczegóły i eliminującej potrzebę tzw. master metalu. (ma)
8
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Aktualności
Krzemień w roli głównej Od 19 kwietnia do 30 czerwca w Muzeum HistorycznoArcheologicznym w Ostrowcu Świętokrzyskim można zobaczyć bardzo ciekawą wystawę, w której krzemień pasiasty odgrywa kluczową rolę.
Z
naczące miejsce na ekspozycji zajmują prace będące efektem II Ogólnopolskiego Konkursu Biżuterii Autorskiej Krzemień Pasiasty – Kamień Optymizmu. To ostatni pokaz efektów konkursu z roku 2013. Zatem – przy okazji odwiedzin w Górach Świętokrzyskich lub Ziemi Sandomierskiej – warto odwiedzić Pałac Wielopolskich w Częstocicach. Kuratorem wystawy jest Barbara Dzioba, kustosz Działu Sztuki Muzeum HistorycznoArcheologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim, zaś wystawa powstała przy pomocy Bożeny Ewy Wódz, kustosza Działu Sztuki Muzeum Okręgowego w Sandomierzu i Galerii Otwartej.
2015 x biżuteria 30 maja, już siódmy raz od czasu jej powstania, Galeria Otwarta zorganizowała wystawę promującą biżuterię polskich artystów i projektantów.
O
d 30 maja do 9 września przy sandomierskim rynku mieszkańcy oraz osoby odwiedzające Królewskie Miasto będą mogli zobaczyć, co nowego powstaje w polskich pracowniach oraz docenić najpiękniejsze realizacje poprzez... zakup. Bo to wystawa nieco nietypowa: „sprzedażna”. Tradycyjnie już władze Sandomierza oraz instytucje zajmujące się kulturą i sztuką przygotowali honorowe wyróżnienia. To bardzo miły zwyczaj. Cieszy, że biżuteria autorska znajduje uznanie właśnie w takiej formie. Autorzy cenią ten gest, zaznaczają ten fakt w swoich życiorysach twórczych, na stronach internetowych, w katalogach. Wernisażowi wystawy 2015 x biżuteria towarzyszył mały jubileusz: piąta rocznica działalności Galerii Otwartej. Podczas tego popołudnia i wieczoru odbyła się degustacja wyjątkowego tortu z krzemieniami pasiastymi, wspólny rejs po Wiśle statkiem Maria w kierunku zachodzącego słońca, wspólne śpiewanie przy gitarze i ognisku w wąwozie Piszczele oraz nocne spotkanie w Zielonym Centrum.
(ma)
(ma) R
E
K
L
A
M
A
Aktualności
III Ogólnopolski Konkurs Biżuterii Autorskiej
KRZEMIEŃ PASIASTY – KAMIEŃ OPTYMIZMU Krzemień Pasiasty – Kamień Optymizmu to hasło, które od lat towarzyszy działaniom promującym kamień jakże charakterystyczny dla Ziemi Sandomierskiej i regionu świętokrzyskiego. 43 lata temu – po ponad 4 tys. lat zapomnienia – Cezary Łutowicz rozpoczął działania, dzięki którym krzemień pasiasty ponownie miał zająć miejsce szczególne.
W
Wszyscy, którzy zajmują się złotnictwem i biżuterią i czują potrzebę przekazywania innym swoich wewnętrznych emocji, idei i przemyśleń, powinni wziąć udział w konkursie przestrzeń, wzburzone wody, krajobrazy ziemi, świat roślin i zwierząt, ukazuje całe bogactwo czterech żywiołów. Bo uderzony jeden o drugi krzesa również ogień. Czy istnieje jakikolwiek przedmiot, który jest tak jedynie nasz, który jest tylko tu, na ziemi rdzennie polskiej? Chyba nie. Na pewno nie! To prawdziwy polski znak. Doceniany coraz bardziej przez liczne rzesze jego posiadaczy, awansuje na salony elit, gości w muzeach i galeriach, w pracach naukowych i czasopismach, w świadomości projektantów biżuterii i mody, w emocjach i szkatułach. Był kamieniem polskiej prezydencji w Unii
10
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
Europejskiej. Zaś Sandomierz został Światową Stolicą Krzemienia Pasiastego, tak jak Gdańsk został Światową Stolicą Bursztynu. Bo właśnie w Sandomierzu został ponownie nam przywrócony. I czas już, aby z tej okazji spotkać się, świętować, cieszyć się i wzajemnie uśmiechami obdarzać. Najwyższy czas oddać go w ręce projektantów, artystów złotników, autorów.
Konkurs
Wszyscy, którzy zajmują się złotnictwem i biżuterią i czują potrzebę przekazywania innym swoich wewnętrznych emocji, idei i przemyśleń, powinni wziąć udział w konkursie. Nasze zaproszenie kierowane jest do złotników, uczniów liceów plastycz-
nych, kół plastycznych, studentów i absolwentów wyższych szkół artystycznych, a także ich nauczycieli – wszystkich chcących wyrazić siebie w małej formie, którzy docenią ten wyjątkowy kamień. Organizatorzy nie narzucają tematu ani użytych materiałów z zastrzeżeniem, że autorzy do swych realizacji użyją technik złotniczych. Mając powyższe na uwadze jury będzie bacznie spoglądać zarówno na stronę projektową, jak i klasę wykonawstwa. Wszystko to w celu podnoszenia poziomu polskiego złotnictwa. Pełny regulamin konkursu znajduje się na stronie www.galeriaotwarta.pl. Prace można przesyłać do 18 czerwca. (ma)
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT: archiwum pj; pomellato
neolicie ten wyjątkowy kamień, pozyskiwany w jedynym miejscu na świecie, był przedmiotem wyróżniającym jego posiadacza, towarzyszył jego życiu, określał jego pozycję w społeczeństwie, był oznaką, wartością. Tak znaczącą, że nie opuszczał go nawet po śmierci. Był znakiem! Jego twardość, uroda i rzadkość występowania sugerują, że to kamień szlachetny. Jego rysunek, w którym możemy zobaczyć
Aktualności
Ponad dwukrotny
wzrost zysku
BRIJU D e b i u t na polskim rynku Włoska marka Pomellato, która debiutuje właśnie na polskim rynku, wprowadziła na kolekcję biżuterii inspirowaną piaskiem – Sabbia.
B
iżuteria Sabbia to kombinacja złota oraz białych, czarnych i brązowych diamentów o wyjątkowo nieregularnym kształcie, co nieodzownie kojarzy się z atolami na oceanach. Połączenie małych i dużych diamentów w opalonym złocie powoduje ponadto, że biżuteria ta lśni wyjątkowo barwną i ciepłą aurą, która przypomina piasek na najpiękniejszych, słonecznych plażach. Stąd też wzięła się i nazwa kolekcji, bowiem Sabbia to z włoskiego właśnie piasek. Subtelna i szlachetna biżuteria Sabbia od Pomellato dostępna jest w salonie Noble Place.
Notowana na głównym rynku GPW jubilerska spółka w pierwszych trzech miesiącach roku odnotowała bardzo dobre wyniki finansowe. Skonsolidowane przychody Briju wyniosły 125 mln zł, co oznacza wzrost o 85,9 proc. względem I kwartału 2014 r.
W
I kwartale 2015 r. grupa wyraźnie poprawiła wyniki finansowe w obu segmentach działalności. Przychody ze sprzedaży segmentu surowców wzrosły o 87,3 proc., do 120,9 mln zł. Jest to efekt większych obrotów w handlu srebrem, który generuje również większą marżę. Dzięki temu marża brutto ze sprzedaży wzrosła z 5,6 proc. do 5,9 proc., a zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o 98,2 proc. do 7,1 mln zł. – Pierwsze trzy miesiące 2015 r. były bardzo dobre dla naszej grupy. Znacząco zwiększyliśmy wolumeny obrotu w segmencie surowcowym oraz sprzedaż w segmencie jubilerskim. Dzięki temu możemy pochwalić się dynamicznym wzrostem wyników na wszystkich poziomach – powiedział Przemysław Piotrowski, prezes Briju. W segmencie wyrobów jubilerskich zysk brutto ze sprzedaży został podwojony, podczas gdy przychody wzrosły o 52 proc. Jest to efekt konsekwentnie realizowanej strategii budowy własnej sieci sprzedaży. Na koniec I kwartału pod marką Briju działało 14 salonów, obecnie jest to już 16 salonów. Do końca roku sieć sprzedaży Briju będzie liczyć co najmniej 32 salony.
(ma)
(ma) R
E
K
L
A
M
A
Aktualności
po kulminacji
Od 15 do 16 maja odbyła się kulminacja Legnickiego Festiwalu Srebro. Na wernisażach 23 wystaw biżuterii artystycznej z całego świata w Legnicy pojawili się artyści złotnicy z Polski, Włoch, Hiszpanii, Holandii, Szwajcarii, Niemiec, Szwecji, Litwy, a także Argentyny i Korei Południowej. Odbyły się też sesja naukowa, projekcje filmowe, koncert jazzowy i plenerowe happeningi.
12
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT: galeria sztuki w legnicy
Legnickie SREBRO
Aktualności
Po lewej: B.A.Adamscy, po prawej: Jarosław Westermark
P
odczas najważniejszej ceremonii – rozstrzygnięcia 24. Międzynaro dowego Konkursu Sztuki Złotni czej Granice – rozdano nagrody warte łącznie ponad 40 tys. zł, w tym 4,5 kg granulatu srebra ufundowanego przez KGHM Polska Miedź. Tegoroczne hasło Granice przyciągnęło rekordową liczbę artystów (337 projektantów z 42 krajów). Zakwalifikowane prace można było oglądać na wystawie głównej, a pozo stałe w Holowni, gdzie trafia większość prac nadesłanych na MKSZ.
Wystawy pozakonkursowe
Poza konkursem warto wspomnieć inne indywidualne i zbiorowe wystawy pro jektantów z Europy i Azji, pokazywane w ramach tegorocznego Srebra. Gościem specjalnym tegorocznej edycji festiwalu był wybitny holenderski złot nik Ruudt Peters z ekspozycją zatytuło waną Dusza. Ponadto w ramach Sylwetek Twórców zaprezentowano również: Mię Kwon oraz Eunmi Chun (Korea Płd.), Elisabettę Duprè (Włochy), a także Ewę Effenberg, Martę Hryc i Annę Król. Aż w trzech międzynarodo wych wystawach w roli głównej wystą pił bursztyn: Amber Chamber, Amberiff Design Award Mimesis oraz Gdańsk Baltic Amber Biennale. Czwarta ekspo zycja prezentowała południowe klima ty czternastu artystów argentyńskich
WWW.POLSKIJUBILER.PL
(Sur o no sur), piąta – artystów z trzech pokoleń związanych z Wyższą Szkołą Sztuki w Pforzheim: Andiego Guta, jego profesora Rüdigera Lorenzena oraz studentek Friedy Dörfer i Katrin Feulner, a szósta najlepszych młodych projek tantów biżuterii wybranych w kolejnej edycji Preziosa Young (Deok Sang Han, Daniela Hedman, Soyeon Lee, Tihi Kutchamuch, Jie Sun).
Debiuty w Legnicy
W ramach Debiutów zaprezentowano Annę Marię Łęcicką i Karolinę Szymanowską, a w cyklu Srebrne Szkoły Wydział Wzornictwa Hochschule Wismar (Niemcy) oraz Wydział Metaloplastyki i Biżuterii Wileńskiej Akademii Sztuk w Telszach (Litwa). Nie można pominąć polskiej odsłony festi walu w postaci wystaw jubileuszowych retrospektywnie ilustrujących dzieje rodzimej sceny autorskiej od lat 60. i całej polskiej biżuterii współczesnej: 25 na 25. Biżuteria czasu wolności (przygotowanej z okazji 25-lecia reform ustrojowych w Polsce) i XXV STFZ (zorganizowanej dla uczczenia 25-lecia STFZ) oraz wystawy Polskie Grupy Złotnicze. Niewątpliwie najoryginalniej zaaranżowaną, wstrząsającą i wzrusza jącą, absorbującą oprócz wzroku zmy sły węchu, słuchu i dotyku, była eks pozycja Z Jedwabnego My…, inspiro wana znaną książką A. Bikont.
Laureaci 24. (ma) Międzynarodowego Konkursu Sztuki Złotniczej Granice Nagrody w kompetencji jury: Bogumiła i Andrzej Adamscy – Polska Jarosław Westermark – Polska ex aequo I Nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowe go +1 kg srebra Alexander Blank – Niemcy Mireia Calaf Mensa – Hiszpania ex aequo II Nagroda Marszałka Województwa Dolnośląskiego oraz III Nagroda Prezydenta Miasta Legnicy +0,5 kg srebra Jing Yang – Chiny Nagroda Galerii Sztuki w Legnicy – wystawa indywi dualna z katalogiem Katja Köditz – Niemcy Nagroda specjalna organizatorów za twórczą od wagę i bezkompromisowość, nowatorstwo lub dowcip wypowiedzi twórczej Srebrna Ostroga +1 kg srebra Nagrody poza kompetencją jury: Taehee In – Korea Południowa Nagroda Targów Inhorgenta Munich – stoisko na targach Inhorgenta Munich 2016 Mariusz Gliwiński – Polska Nagroda Polskiej Biżuterii – stoisko na targach Jubi nale 2016 i reklama w katalogu PB Ludmila Šikolová – Czechy Wyróżnienie Honorowe Dyrektora Galerii Sztuki w Legnicy – 0,5 kg srebra Esther Ortiz-Villajos González – Hiszpania Nagroda rzeczowa firmy Hefra Sara Gackowska – Polska Wyróżnienie Stowarzyszenia Twórców Form Złotni czych – statuetka
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
13
Problem branży
Burza wśród
jubilerów
S
kłócili się bowiem nie tylko organizatorzy dwóch konkurencyjnych już imprez handlowych, ale także wystawcy, którzy chcąc nie chcąc zostali zmuszeni do opowiedzenia się po jednej ze stron. A wszystkiemu winna zmiana lokalizacji warszawskich targów. Część wystawców zdecydowała się przenieść się wraz z organizatorami targów Złoto Srebro Czas do nowej hali targowej przy ulicy Marsa, część zaprezentuje swoje wyroby podczas Polskich Targów Złotniczo-Jubilerskich w hali przy Prądzyńskiego. Dawno żadna zmiana dokonująca się w środowisku nie wywołała tak gwałtownych reakcji jak zmiana lokalizacji targowej.
Od początku
Na początku roku do publicznej wiadomości podana została informacja o zmia-
14
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
nie lokalizacji warszawskich targów Złoto Srebro Czas z hali Expo mieszczącej się przy ulicy Prądzyńskiego na halę Centrum Targowo-Kongresowego MT Polska przy ulicy Marsa 56c. Organizatorom zależało na zwiększeniu miejsca wystawowego oraz poprawieniu warunków zarówno wystawców, jak i odwiedzających. Jednak decyzja wieloletnich organizatorów ZSC nie spotkała się z entuzjazmem wszystkich wystawców. Początkowo spór pomiędzy organizatorami a niezadowolonymi firmami odbywał się w kuluarach, jednak z powodu niemożliwości wypracowania kompromisu, konflikt ujrzał światło dzienne. I tak została powołana do istnienia Fundacja Rozwoju Polskiej Branży Jubilerskiej, której założyciele uważają, że przeniesienie warszawskich targów z dobrze znanego przez wystawców i ich klientów
miejsca do nowej lokalizacji jest błędem. Dlatego też fundacja zdecydowała się na zorganizowanie targów w dotychczasowej siedzibie przy ul. Prądzyńskiego w Warszawie. W wyniku tej decyzji, jak można było się spodziewać, część wystawców postanowiła skorzystać z oferty organizatorów targów ZSC i przenieść się do nowej hali, część zaoferuje swoje produkty w dotychczasowej siedzibie. Nie wiemy, jak zakończy się spór, jedno jest jednak pewne: w październiku w Warszawie będziemy mieli dwie konkurencyjne imprezy handlowe. Znane polskie przysłowie mówi: zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Miejmy nadzieję, że konkurencja wymusi pozytywne zmiany w branży jubilerskiej, podniesie poziom świadczonych usług, a nie przyniesie branży szkody. Marta Andrzejczak
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT: materiały prasowe comite francÉclat
Środowisko jubilerskie w ostatnim czasie zantagonizowało się z powodu warszawskich targów branżowych. I mimo że nie jest to pierwszy tak gwałtowny spór w branży jubilerskiej, to wydaje się, że biorąc pod uwagę ostatnie czasy, jest on najbardziej spektakularny.
Gdańsk 16. Międzynarodowe Targi Bursztynu
2015
27-29.08
ambermart.pl
amberif 2016 Międzynarodowe Targi Bursztynu, Biżuterii i Kamieni Jubilerskich 16-19.03.2016 amberif.pl biżuteria: Tomasz Kargul
organizacja
miejsce
Międzynarodowe Targi Gdańskie SA tel. 58 554 91 34, fax 58 554 92 07 amberif@mtgsa.com.pl
Centrum Wystawienniczo-Kongresowe ul. Żaglowa 11, 80-560 Gdańsk
patronat medialny
Problem branży
Będziemy umacniać markę targów
Złoto Srebro Czas Rozmowa z Rafałem Galimskim. Nowa lokalizacja to wprawdzie najważniejsza, ale nie jedyna zmiana na tegorocznych targach Złoto Srebro Czas. Większość z nich ma na celu umacnianie marki imprezy i niesie ze sobą liczne korzyści dla wystawców i kupców.
Rafał Galimski z Anną Dymną, zeszłoroczną laureatką Bursztynowej Róży - honorowego wyróżnienia przyznawanego w imieniu środowisk skupionych wokół targów Złoto Srebro Czas Polski Jubiler: Na spotkaniu 7 maja potwierdził pan, że targi Złoto Srebro Czas na pewno się odbędą. Czy istniało zagrożenie, że będzie inaczej? Ani przez chwilę. Ale odniosłem wrażenie, że niektórzy wystawcy potrzebowali tego potwierdzenia, zwłaszcza że takie pytania padały kilkakrotnie. Szczerze mówiąc zaskoczyło mnie, że w ogóle mogą tak myśleć. Że dają nam tak mało szans jako organizatorowi z 15-letnim doświadcze-
16
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
niem, w konfrontacji z kimś, kto zaczął na tym polu zaledwie dwa miesiące temu i w dodatku w sposób nieetyczny. Może to też świadczyć o tym, że konkurencja robi wrażenie silnej… Nie lekceważę nigdy żadnej konkurencji. 7 maja zaprosiliśmy do stołu możliwie najszerszą reprezentację branży w celu debaty i osiągnięcia kompromisu. Nieobecność inicjatorów drugiej imprezy
Jakie więc wnioski zarząd Złoto Srebro Czas wyciągnął z tego zamieszania wokół targów? Pierwszy jest taki, że być może źle oceniliśmy sytuację i z tego wynikły dalsze konsekwencje, których się nie spodziewaliśmy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że pewnych wydarzeń czy decyzji nie da się już cofnąć, ale można załagodzić ich skutki. Dlatego właśnie chcemy się skupić na umacnianiu marki Złoto Srebro Czas. Przeprowadziliśmy wiele rozmów z wy stawcami i lepiej poznaliśmy ich potrzeby: wiemy, że chcą skupić się przede wszystkim na biznesie, a nie toczeniu sporów. Cieszy nas niezmiernie, kiedy zgłaszają swoje kreatywne pomysły i chcą je realizować na naszych targach dla dobra obu stron – tak jak w przypadku STFZ. Chcemy być partnerem dla wszystkich organizacji branżowych, ale też dla indywidualnych wystawców – taka współpraca otwiera nowe, obiecujące kierunki rozwoju. Zamieszanie wokół targów nikomu nie służy. Dlatego dla organizatorów Złoto Srebro Czas najważniejsze jest w tym momencie przekonanie wystawców, by zostali z nami. Proponujemy szereg nowych rozwiązań, które mają na celu ułatwienie
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT: Ireneusz Sobieszczuk
utwierdziła nas w przekonaniu, że w zaistniałej sytuacji kluczowe jest umocnienie targów Złoto Srebro Czas i podniesienie ich poziomu w stosunku do poprzednich edycji. W ten sposób chcemy dać dowód tym wystawcom, którzy będą z nami – a mam nadzieję, że będzie to zdecydowana większość – że postąpili słusznie, po raz kolejny wybierając nas jako organizatorów.
Problem branży prowadzenia biznesu, lepszą komunikację i logistykę. By mieli pewność, że ich decyzja o opowiedzeniu się za doświadczonym organizatorem popieranym przez wiele lat przez branżę i posiadającym realną wizję rozwoju, jest słuszna. Jakie konkretnie rozwiązania zostały przygotowane? Chcemy dokonać usprawnień przede wszystkim w tych obszarach, które jawią się jako najbardziej problematyczne. Wystawcy narzekali na zbyt drogie parkingi oraz fatalny catering na Expo. Dlatego w hali przy ulicy Marsa 56 c, gdzie parking jest dużo lepiej zorganizowany i ceny są niższe, zaproponujemy dodatkowo każdemu wystawcy jedno miejsce postojowe gratis. Jeśli zaś chodzi o catering, wprowadzimy sprawdzone firmy zewnętrzne, jak również zadbamy o zwiększenie liczby punktów kawiarnianych. Pojawią się także tzw. meeting points – miejsca przeznaczone do rozmów biznesowych, stworzone przede wszystkim z myślą o tych, którzy nie mają warunków, by spotkać się ze swoimi partnerami na stoisku. Ponadto przed targami Złoto Srebro Czas wdrożony zostanie nowy system rejestracji online dla kupców, który ułatwi ich kojarzenie z wystawcami, ale też funkcjonowanie obu tych grup na targach. Idąc z duchem czasu i wzorem najlepszych imprez targowych na świecie, zaoferujemy wszystkim uczestnikom targów darmowy dostęp do internetu. Ogromną zaletą hali MT Polska – oczywiście oprócz tego, że jest dwa razy większa – jest bardzo dobra współpraca z jej zarządcą, który traktuje nas jak partnera biznesowego, czego bardzo nam brakowało przez te wszystkie lata w Expo. Dzięki temu mamy realny wpływ na realizację postulatów naszych wystawców i nie musimy np. martwić się o zbyt wysoką temperaturę panującą w hali lub dodatkowo wynajmować bankowozu na potrzeby kupców i gości targów. Dla wystawców najważniejsze zdają się jednak warunki cenowe… Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę. Wystawcy oczekują jak najniższej ceny, a jednocześnie jak najwyższego poziomu targów – to dość sprzeczne oczekiwania
WWW.POLSKIJUBILER.PL
i raczej trudne do zrealizowania. Zaproponowaliśmy już 8-procentową zniżkę dla wszystkich, zadeklarowaliśmy otwartość na negocjacje, ale i one muszą mieć swoją granicę i wykluczyć ryzyko obniżenia jakości imprezy. Staramy się więc proponować takie warunki, które być może nie wprost są związane z obniżką cen za powierzchnię wystawienniczą, ale w sumie składają się na realnie niższy koszt uczestnictwa w targach. Wystawcy przyglądają się tej walce cenowej i zakładają, że zaproponowana ostatecznie cena będzie odzwierciedlała realne koszty organizacji targów w Warszawie. A co rozumiemy pod hasłem realne koszty? Największą część tych kosztów stanowi wynajem hali oraz promocja i organizacja – proszę pamiętać, że zespół targowy pracuje przez cały rok, zajmując się w tym czasie działaniami promocyjnymi i pozostając do dyspozycji wystawców. Wystarczy porównać naszą ofertę z cenami innych organizatorów targów, by się przekonać, że nie są to najdroższe targi w Polsce. Pamiętajmy też, że impreza odbywa się w Warszawie, gdzie realne koszta prowadzenia biznesu i życia są wyższe niż np. w Gdańsku czy Krakowie. Wystawcy mają też obawy, czy nagłośnienie imprezy na Marsa będzie wystarczające. Mamy tego świadomość, dlatego temu zagadnieniu poświęciliśmy dotychczas bardzo dużo uwagi. Dziś możemy powiedzieć o tej części naszych planów, których realizacja jest już zaawansowana. I tak planujemy uruchomienie specjalnej linii autobusowej na trasie centrum – MT Polska, która korzystałaby z szybkiego buspasa i dowoziła gości na targi. Cały czas pracujemy nad systemem komunikacji, który przede wszystkim pozwoli nam dotrzeć z informacją o zmianie lokalizacji targów do możliwie jak najszerszej rzeszy kupców. Zależy nam, by była ona możliwie jak najbardziej profesjonalna, dlatego nawiązaliśmy współpracę z agencją PR. Dziś wiadomo, że będą to m.in. billboardy, zaproszenia drukowane, wykorzystamy oczywiście internet i media branżowe w kraju i zagranicą, nadawców radiowych, a być może także telewizyj-
nych. Prowadzimy też rozmowy z korporacją taksówkową na temat zniżek na przejazd na Marsa dla naszych gości. Myślimy także o innych ułatwieniach, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, by o tym mówić. Planujemy też działania informacyjne w bezpośrednim sąsiedztwie Expo. Będą one jak najbardziej kompleksowe, zwłaszcza że mamy świadomość, iż pewna – mam nadzieję, że niewielka – część nieświadomych kupców trafi jednak na Expo. Z mojego doświadczenia wynika, że nie da się zrobić dobrych targów w pół roku, dlatego jestem przekonany, że ci kupcy i tak ostatecznie trafią do MT Polska. W tym zamieszaniu targowym nieco dziwi fakt, że MCT i PSP nie reagują na ewidentne próby osłabienia wizerunku targów Złoto Srebro Czas, jak również na próby wrogiego przejęcia koncepcji wypracowanych i sprawdzonych przez lata. Dotychczas mieliśmy nadzieję, że jednak uda nam się porozumieć z drugą stroną, dlatego nie podejmowaliśmy żadnych konkretnych działań. Teraz jednak postanowiliśmy przeciwstawiać się wszelkim przejawom nieuczciwej konkurencji i naruszania dóbr intelektualnych. Jesteśmy to winni także uczestnikom Złoto Srebro Czas, którzy przez 15 lat współtworzyli targi i budowali z nami ich rangę. Najbliższą inicjatywą będzie przedstawienie problemu na walnym zgromadzeniu Polskiej Izby Przemysłu Targowego, do której należy zarówno MCT/PSP, jak i Expo XXI. Kodeks etyki Izby oparty na międzynarodowych standardach jako istotne zasady prowadzenia działalności przyjmuje zasadę poszanowania cudzej własności intelektualnej przy zachowaniu uczciwej konkurencji oraz prowadzenie działań zgodnie z dobrymi obyczajami, powszechnie przyjętymi standardami i uregulowaniami prawnymi. Zasady te świadczą o tym, że niedopuszczalna jest organizacja w tym samym czasie i w tym samym mieście konkurencyjnych targów tej samej branży. Rozważamy także inne działania prawne, łącznie z wejściem na drogę sądową – to, czy je wcielimy w życie, zależy jednak od dalszego rozwoju sytuacji. Jedno jest pewne: będziemy się bronić. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Marta Andrzejczak
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
17
Problem branży
Polskie Targi
Złotniczo-Jubilerskie Polski Jubiler udostępnił swoje łamy, aby zaprezentować zdanie dwóch stron konfliktu – zarządu Międzynarodowego Centrum Targowego oraz Fundacji Rozwoju Polskiej Branży Jubilerskiej. Poprosiliśmy przeciwników pomysłu zmiany lokalizacji warszawskich targów Złoto Srebro Czas z ul. Prądzyńskiego na ul. Marsa o wyrażenie swojego zdania, poniżej publikujemy opinie ich przedstawicieli. każdy ma prawo do własnej decyzji
Krążą różne opinie na temat organizacji dwóch imprez targowych w branży jubilerskiej w październiku w War szawie. Padają oskarżenia o wrogie przejęcia, dywersję w branży, urażone ambicje itp. A jak jest w rzeczywistości? Prawda jest taka, że dotychczasowy organizator – MCT postanowił przenieść lokalizację targów w inne miejsce w Warszawie. Przed podjęciem takiej decyzji powinien zadać sobie pytanie, czy wystawcy zaakceptują takie rozwiązanie. Czy dotychczasowym wystawcom zależy na powiększeniu targów zważywszy, że z roku na rok ubywa krajowych uczestników zajmujących się produkcją i sprzedażą złotej i srebrnej biżuterii? Czy w ich interesie jest sprowadzanie hurtowników z Turcji i Włoch? Zrozumiałe, że ambicją MCT jest dążenie do rozwijania targów i uczynienie ich targami międzynarodowymi. Każdy będąc na ich miejscu działałby tak samo. Gdyby zwiększanie powierzchni targów odbyło się w ramach tego samego miejsca, czyli ulicy Prądzyńskiego, nie napotkałoby to żadnego oporu. Ale przeniesienie w inne miejsce musiało spotkać się z taką reakcją. I nie jest to sprzeciw pana Duka czy Macura, ale jest to sprzeciw firm jubilerskich o ponad 20-letniej
18
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
działalności i prawie takim samym stażu wystawienniczym. Firmy te doskonale pamiętają, jakie koszty ponoszą wy stawcy przy przenoszeniu miejsca targów. Ile nas kosztowało przeniesienia targów z hotelu Victoria w Warszawie. Jakie były straty dla uczestników targów Amberif w Gdańsku w nowym centrum wystawienniczym. Ilu zwiedzających nie trafiło w nowe miejsce w Krakowie. Jedni uważają, że należy wystawić się w nowym miejscu, wraz z dotychczasowym organizatorem, inni zdecydowani są o pozostaniu na dotychczasowym miejscu podejmując ryzyko związane z niedociągnięciami organizacyjnymi, a jeszcze inni całkowicie rezygnują z uczestnictwa w targach. Każdy ma prawo do podjęcia takiej decyzji jaka mu odpowiada, gdyż to on zapłaci za swoją decyzję. Zarzucanie komuś, że podjął taką decyzję jest trochę nie na miejscu. Dla mnie fenomenem jest, że pomimo różnic znacząca większość firm jubilerskich potrafiła się porozu-
mieć między sobą i stworzyć coś wspólnego – czyli targi. Jeżeli się nie uda, to trudno, ale coś razem stworzyliśmy. Pierwszym sukcesem jest zawiązanie fundacji. Czy ta forma organizacyjna jest właściwa, nie jestem w stanie się wypowiedzieć, gdyż moja wiedza w tym temacie jest znikoma. Takie same dylematy miałbym, gdyby to była spółka z o.o. czy jakaś forma stowarzyszenia. Ale istotne jest, że to jest nasza fundacja i my wystawcy jesteśmy organizatorami własnych targów. Musimy tylko pilnować, aby w przyszłości nikt nam tych targów nie zawłaszczył. Jerzy Kotwica RODIUM Sp.j.
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Problem branży
między fundacją a mct nie ma konfliktu
Międzynarodowe Centrum Targowe sp. z o. o. podjęło decyzję o przeniesieniu targów Złoto Srebro Czas do hali przy ul. Marsa 56c. Decyzja ta nie była konsultowana z wystawcami ani z Radą Programową targów, co spowodowało nasz sprzeciw. Jednak między nowo powstałą Fundacją Rozwoju Polskiej Branży Jubilerskiej a Międzynarodowym Centrum Targowym nie ma konfliktu. My po prostu organizujemy targi w dobrze znanej, uznanej i prestiżowej lokalizacji, czyli w hali Expo XXI przy ul. Prądzyńskiego. Prywatna spółka, a taką przecież jest Międzynarodowe Centrum Targowe, podjęła decyzję, bez wcześniejszych konsultacji, za całe środowisko jubilerskie. My natomiast postanowiliśmy, że warszawskie targi będą należeć do środowiska i tak powstały Polskie Targi Złotniczo-Jubilerskie. Nie przekonują mnie argumenty drugiej strony, że nowa lokalizacja jest lepsza. Uważam, że hala przy ul. Prądzyńskiego jest bardziej prestiżowa. Oczywiście współistnienie dwóch imprez targowych w tym samym czasie w Warszawie nie przyniesie korzyści branży. Należy jednak podkreślić, że na targach – choć zawsze na to liczymy – rzadko pojawiają się nowi klienci, więc impreza targowa jest przede wszystkim okazją do spotkania i porozmawiania z grupą stałych klientów, którzy nie lubią zmian lokalizacji. Naszym celem nie była chęć stworzenia konkurencji ani skonfliktowania kogokolwiek, jednak zostaliśmy postawieni pod ścianą i nie mogliśmy się zgodzić, aby ktoś podejmował decyzję o zmianie miejsca targów za nas. Michał Kwiatkiewicz Prezes zarządu Yes Biżuteria sp. z o.o.
nie chcemy dzielić branży
Targi Złoto-Srebro-Czas od 13 lat organizowane były w Centrum Targowym EXPO XXI przy ul. Prądzyńskiego 12/14 w Warszawie. W roku bieżącym organizator targów tj. Międzynarodowe Centrum Targowe sp. z o.o. podjął decyzję o przeniesieniu targów Złoto-Srebro-Czas do hali przy ul. Marsa 56c. Decyzja ta nie była konsultowana z Wystawcami ani z Radą Programową targów. Wobec powyższego wiodący wystawcy, którzy od lat tworzyli markę tych targów, podjęli decyzję o ustanowieniu Fundacji Rozwoju Polskiej Branży Jubilerskiej i samodzielnym zorganizowaniu targów jubilerskich w dotychczasowym miejscu, znanym wszystkim zainteresowanym podmiotom. Fundacja nie działa w celu osiągnięcia zysku, jest organizacją non profit i jedynym celem jej działania jest promocja i wspieranie branży złotniczo
WWW.POLSKIJUBILER.PL
-jubilers k i e j . Motywem naszego dzia łania nie była chęć stworzenia konkurencji czy doprowadzenia do rozłamu w branży jubilerskiej. To postawa zarządu MCT sp. z o.o. spowodowała, że gros wystawców zdecydowało o zmianie organizatora corocznych targów branżowych. Zarząd MCT sp. z o.o. zlekceważył większość wystawców i potraktował ich przedmiotowo, nie konsultując decyzji o zmianie lokalizacji targów. W wyniku tego wystawcy założyli fundację, aby móc samodzielnie organizować targi w systemie „sami dla siebie”. Wystawcy, będący poważnymi przedsiębiorcami, chcą mieć wpływ na to w czym, gdzie i na jakich warunkach uczestniczą. Składane dziś dekla-
racje
zarządu MCT sp. z o.o. do rozmów mających na celu wypracowanie kompromisu, porozumienia, są bardzo spóźnione. Do chwili obecnej nie zostały przedstawione żadne konkretne propozycje, a na obecnym etapie zaangażowania prac trudno mówić o porozumieniu. Starszy Cechu Marek Drzażdżyński Cech Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników Miasta Stołecznego Warszawy
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
19
ja oc
m
om Pr
ar ki
Raport
Klienci salonów jubilerskich wybierają kosztowności modne, te najczęściej promowane w kolorowych czasopismach oraz w portalach społecznościowych i blogach. Modę na biżuterię kreują marki odzieżowe, dla których jest ona jedynie uzupełnieniem stroju. Najchętniej wybierają bransoletki z charmsami i beadsami. W tym sezonie najpopularniejszymi są te wykonane z ceramiki, szkła oraz plastiku w pastelowych kolorach.
20
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Raport
M
odne są także sznurkowe bransoletki. Taki bowiem rodzaj biżuterii pojawia się w mediach społecznościowych i staje się popularny, a nawet masowo kupowany w świecie rzeczywistym. Obowiązuje zasada, że im częściej biżuteria promowana jest w popularnych portalach, tym chętniej jest kupowana. Jeśli producentom biżuterii zależy na wypromowaniu mody na ich wyroby jubilerskie, powinni wykorzystywać współczesne narzędzia marketingowe. Liczy się bowiem przede wszystkim wypromowanie marki w świecie wirtualnym, które przełoży się na realne zyski.
FOT. kidou
Promocja za pośrednictwem portali społecznościowych
W Polsce reklama biżuterii pojawia się niezwykle rzadko. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego że jej twórcy nie wykorzystują w pełni możliwości, jakie dają im współczesne narzędzia marketingowe. A należy pamiętać, że biżuteria stała się akcesorium modowym, uzupełnieniem stroju, a nie samodzielną ozdobą, której funkcją jest podkreślenie walorów jej użytkownika. Jak podkreślają specjaliści, promocja biżuterii musi być odbywać się wielotorowo. Nie wystarczy bowiem wyprodukować modne ozdoby, trzeba także zaciekawić nimi klienta. Nie można liczyć, że Polacy sami znajdą w masie produktów pojawiających się na rynku tworzoną przez polskich producentów biżuterię. Jak wynika z badań rynku, jubilerzy i złotnicy są drugą po piekarzach grupą zawodową, która nie korzysta w swojej pracy z możliwości, jakie daje internet. Twórcy przede wszystkim nie doceniają portali społecznościowych oraz blogów modowych, co przekłada się na brak rozpoznawalności marki. Z raportu opublikowanego przez Social Media Marketing Industry wynika, że aż 95 proc. firm korzysta z mediów społecznościowych. W tej grupie brakuje jednak złotników i producentów biżuterii. A strony firm i marek zakładane na Facebooku i Twitterze stają się podstawową metodą bezpośred-
WWW.POLSKIJUBILER.PL
niego dotarcia do potencjalnych klientów. Należy pamiętać, że posiadanie swojej strony na portalach społecznościowych pozwala nie tylko na zaprezentowanie stworzonej przez siebie biżuterii, ale także umożliwia wymianę informacji przez użytkowników portali, którzy mogą polecać sobie wzajemnie nasze ozdoby. Wykorzystanie mediów społecznościowych to najlepszy sposób na wykreowanie rozpoznawalnej marki. A, jak powszechnie wiadomo, w tej dziedzinie polscy twórcy biżuterii mają najwięcej kłopotu. Producenci biżuterii, szczególnie tej modowej, powinni korzystać z portali Pinterest i Tumblr, gdzie można opublikować zdjęcia
Należy pamiętać, że biżuteria stała się akcesorium modowym, uzupełnieniem stroju, a nie samodzielną ozdobą, której funkcją jest podkreślenie walorów jej użytkownika. Jak podkreślają specjaliści, promocja biżuterii musi odbywać się wielotorowo. Nie wystarczy bowiem wyprodukować modne ozdoby, trzeba także zaciekawić nimi klienta biżuterii, oraz Facebooka i Twittera, na których można zamieszczać teksty o swojej pracy. Ważny jest także YouTube, gdzie możliwe jest pokazanie filmu.
Blogi o biżuterii
Kolejnym nowoczesnym sposobem na wypromowanie marki i tworzonej przez siebie biżuterii jest stworzenie bloga o biżuterii. Obecnie działa niemal sto blogów o biżuterii, które prowadzą głównie twórcy kosztowności oraz właściciele sklepów z biżuterią. Niestety nie cieszą się one popularnością w sieci. Znacznie większy wpływ na kształtowanie opinii na temat modnej biżuterii mają blogerki modowe,
czyli osoby, które zajmują się pisaniem na temat mody odzieżowej. Dobrze byłoby, aby sytuacja ta uległa zmianie. Blogi stały się bowiem popularnym medium wymiany poglądów. Blogów nie należy już traktować jako pamiętników, ale jako narzędzie marketingowe, które umożliwia budowanie wizerunku marki oraz kreowanie mody. Zgodnie z definicją blogiem nazywamy stronę internetową zawierającą uporządkowane chronologicznie wpisy. Zawierają osobiste przemyślenia, uwagi, komentarze, rysunki, nagrania zarówno audio jak i wideo, a także prezentują światopogląd autora. I mimo że większość blogerów to ludzie znani tylko wąskim kręgom znajomych, niektórzy z nich potrafią zdobyć wielką popularność. Jak podkreślają specjaliści, w Polsce brakuje blogerów, którzy w przystępny i ciekawy sposób pisaliby o biżuterii pojawiającej się na rynku, zwracali uwagę na nowości, a także poszerzali wiedzę społeczeństwa na temat biżuterii i sposobu jej wytwarzania. Autorzy blogów o modzie biżuteryjnej powinni dzielić się z czytelnikami wiedzą, zamieszczać analizy ekonomiczne, zdjęcia biżuterii, a także swoje przemyślenia na jej temat. Rosnąca popularność bloga przyczynia się do budowania marki firmy, którą autorzy reprezentują. Podkreślenia wymaga fakt, że aby zwiększyć sprzedaż swoich produktów, tematyczne strony internetowe zakłada coraz więcej marek odzieżowych, na których pojawia się także biżuteria. Jednak wiedza na jej temat jest niewystarczająca, a często wręcz nieprawdziwa. Dlatego też tak ważne jest, aby o polskiej biżuterii pisały osoby, które związane są z nią na co dzień. Należy pamiętać, że blog to narzędzie, które może zbudować nie tylko wizerunek firmy, ale także całej branży jubilerskiej. Może umożliwić zbudowanie wizerunku blogera jako eksperta w branży, zapewnić szybki przepływ informacji oraz stać się doskonałym narzędziem komunikacji pomiędzy praktykami a użytkownikami biżuterii. Karol Kulej
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
21
Temat numeru
Wybierz najlepszą drukarkę N
a polskim rynku maszyn i narzędzi jubilerskich pojawia się coraz więcej urządzeń, które stworzone zostały z myślą o rynku jubilerskim. Można powiedzieć, że fala zainteresowania produktami dedykowanymi branży jubilerskiej rośnie. I, jak podkreślają specjaliści, drukarki 3D mogą zrewolucjonizować rynek jubilerski, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.
Drukarka dla projektanta
Najchętniej na zakup drukarki 3D decydują się młodzi projektanci
22
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
biżuterii, którzy wychowani w środowisku cyfrowym, nie boją się zaryzykować. Chcą bowiem tworzyć biżuterię wyróżniającą się na rynku biżuteryjnym, zależy im na stworzeniu rozpoznawalnej marki. Dlatego też chętnie eksperymentują. Jednak fachowcy od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat związani z branżą jubilerską, również coraz chętniej sięgają po nowoczesne rozwiązania technologiczne, które znacznie usprawniają proces technologiczny. Decydując się na zakup drukarki 3D należy jednak bardzo dokładnie przyjrzeć się ofercie sprzedających
je firm. – Wybierając drukarkę należy zwrócić szczególną uwagę na materiały, w których drukuje drukarka i jak zachowują się one w procesie produkcji prototypów (odlewanie, tworzenie form gumowych) mówi Michał Dorczyński z P.A.T. Bugała. – Ważna jest także jakość wykonywanych wydruków, koszt samego urządzenia i materiałów eksploatacyjnych oraz wsparcie techniczne – dodaje. Jak zauważają specjaliści należy przede wszystkim zwracać uwagę na jakość urządzenia i koszty związane z jego eksploatacją. Niezwykle ważna pozostaje także kwestia wsparcia tech-
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT. materiały prasowe zmorph; promo
Prawdziwą sensacją na polskim rynku jubilerskim są drukarki 3D. Producenci biżuterii, złotnicy, a przede wszystkim projektanci są żywo zainteresowani kupnem nowoczesnych narzędzi, które usprawnią ich pracę oraz sprawią, że ich projekty będą nowocześniejsze.
Temat numeru nicznego, serwisu oraz gwarancji. Najlepiej wybierać firmy, które instalują zakupiony przez klientów sprzęt w ich pracowniach oraz szkolą jego użytkowników. Są firmy, które oferują pomoc techniczną i znajomość technologii wykonania całego procesu – mówi Michał Dorczyński. Należy więc szukać takich, które posiadają największe umiejętności wsparcia w całej technologii wykonania prototypu – dodaje. Należy pamiętać, że kupując drukarkę należy wybrać tę, którą po krótkim przeszkoleniu będziemy w stanie samodzielnie obsługiwać. Wybierając drukarkę należy także sprawdzić, czy firma oferująca drukarkę dysponuje także zapleczem technicznym. Dostępność części zamiennych do kupowanych urządzeń może okazać się niezwykle istotna w momencie gdy wystąpią jakiekolwiek kłopoty ze sprzętem. Należy pamiętać, że jako klienci powinniśmy posiadać nieograniczony dostęp do serwisu. Firmy oferujące drukarki zazwyczaj udzielają dwuletniej gwarancji na swój sprzęt, niektóre za niewielką opłatą przedłużają gwarancję o kolejne dwa lata.
Rodzaje druku
Poza fachową obsługą, wybierając drukarkę dla siebie, należy zwrócić uwagę na jej warunki techniczne. – Podstawowym parametrem, na jaki należy zwrócić uwagę, jest technologia wydruku, która zasadniczo wpływa na jakość i koszty eksploaRE
K
L
AMA
ZŁOCENIE 0 SREBRZENIE 0 MIEDZIOWANIE 0 GALWANICZNE 0 PŁATKOWE wyr. korpusowe, koperty zegarkowe, inne
ARTSAKR Jerzy i Aleksandra Stachurscy KOSZELÓWKA 3 09-520 Łąck k Płocka tel. 24 2771322 www.artsakr.pl
24
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
Część użytkowników drukarek 3D korzysta z darmowego oprogramowania, jednak to rozwiązanie nie jest szczególnie polecane przez specjalistów. Istnieje możliwość zakupu oprogramowania do projektowania 3D wraz z drukarką
tacji – mówi Michał Dorczyński. – Wyróżnia się kilka podstawowych technologii: stereolitografię (SLA), technologię DLP, selektywne spiekanie i topienie laserem (SLS, SLM), selektywne sklejance, laminację oraz fused filament fabrication (FFF/FDM) – dodaje Michał Dorczyński. Każda z wymienionych technologii może mieć zastosowanie w branży jubilerskiej, jednak najlepiej zdecydować się na najnowszą technologię DLP. – W procesie drukowania obiektu wykorzystuje się światło LED emitowane za pomocą projektora, a nie wiązki lasera – mówi Michał Dorczyński. – Najczęściej wybierana przez jubilerów metoda charakteryzuje się szybkością procesu i jakością otrzymanych powierzchni – dodaje.
Polski rynek drukarek
Zainteresowanie drukarkami 3D wśród Polaków spowodowało, że na rynku pojawiło się wiele firm specjalizujących się w ich sprzedaży. – Na polskim rynku można znaleźć bardzo wiele drukarek 3D – mówi Michał
Dorczyński. – Od rozwiązań europejskich producentów po tanie azjatyckie produkty – dodaje. Polacy inwestują w druk 3D, dopatrując się w nim szansy, ale także doceniając jego szerokie zastosowanie. Podkreślenia wymaga fakt, że drukarki kupują także projektanci–amatorzy, którzy próbują swoich sił na rynku jubilerskim oferując swoją biżuterię. Drukarki 3D kupują także szkoły kształcące przyszłych projektantów biżuterii. Jak podkreślają specjaliści, sprzedaż drukarek stale rośnie.
Oprogramowanie komputerowe
Należy pamiętać, że z zakupem drukarki wiąże się kupno programu komputerowego do projektowania 3D. Na tym polu również możliwości mamy ogromne. Jeśli nie dysponujemy żadnym z dostępnych na rynku programów, dobrze jest skorzystać z porad specjalistów i wybrać to, które będzie możliwie najbardziej kompatybilne z drukarką. Część użytkowników drukarek 3D korzysta
WWW.POLSKIJUBILER.PL
L K RE
z darmowego oprogramowania, jednak to rozwiązanie nie jest szczególnie polecane przez specjalistów. – Istnieje możliwość zakupu oprogramowania do projektowania 3D wraz z drukarką – mówi Michał Dorczyński. – Należy zwrócić szczególną uwagę na szkolenia i wsparcie w nauce proponowane przez dystrybutorów urządzeń – dodaje. Jak podkreślają specjaliści, mimo że projektowanie oraz drukowanie 3D wydaje się dziecinnie proste, wcale takie nie jest. Aby wykorzystywać możliwości, jakie oferują nowoczesne technologie, należy przejść specjalistyczne szkolenie. Profesjonalne firmy oferują szkolenia wraz z produktami, które sprze-
AMA
Temat numeru
Wybierając drukarkę 3D należy kupować ją u wiarygodnego, profesjonalnego sprzedawcy, który zapewnia pełną obsługę techniczną, serwis oraz szkolenia w zakresie obsługi sprzętu dają. Klienci mają prawo do bezpłatnego kilkugodzinnego szkolenia, na którym poznają zalety sprzętu i uczą się wykorzystywać wszystkie jego możliwości. Na szkolenie z zakresu projektowania 3D można zapisać się także indywidualnie. Jednak w tym przypadku należy liczyć się z kosztami, cena szkolenia z zakresu obsługi drukarki 3D wynosi około 500 złotych, a za naukę oprogramowania 3D będziemy musieli zapłacić niemal tysiąc złotych. Dlatego też warto korzystać z możliwości, jakie oferują dystrybutorzy urządzeń dla branży jubilerskiej.
Proste zasady
Wybierając drukarkę 3D należy kupować ją u wiarygodnego, profesjonalnego sprzedawcy, który zapewnia pełną obsługę techniczną, serwis oraz szkolenia w zakresie obsługi sprzętu. Jak podkreślają specjaliści, warto wybierać urządzenia dobrej jakości a co za tym idzie droższe. Kupując drukarkę trzeba dobrze zastanowić się nad jej zastosowaniem. Nie należy decydować się na zakup profesjonalnego sprzętu od niesprawdzonych dystrybutorów ani z firm zagranicznych, które nie mają przedstawicielstwa w Polsce, gdyż nie będziemy mieli możliwości korzystać z serwisu ani usług gwarancyjnych. Jak zauważają użytkownicy drukarek 3D, należy zwrócić uwagę na cenę materiałów potrzebnych do eksploatacji urządzenia. Może się bowiem okazać, że drukowane przez nas prototypy czy odlewy będą miały wartość porównywalną z wartością srebrnej biżuterii. Specjaliści zauważają także, że warto przyglądać się wszelkim nowościom pojawiającym się na rynku. Rynek nowoczesnych urządzeń dla branży jubilerskiej zmienia się niezwykle szybko, dlatego też warto inwestować w jak najnowocześniejsze narzędzia. Karol Kulej
WWW.POLSKIJUBILER.PL
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
25
Temat numeru
Drukowanie pierścionka
T
wórcy coraz chętniej wykorzystują możliwości, jakie dają im nowoczesne technologie. Decydują się na zakup drukarek, które umożliwiają stworzenie skomplikowanych wzorów biżuterii. Wydaje się, że przyszłość branży jubilerskiej należeć będzie do druku 3D. Już bowiem można wydrukować kosztowności wykonane z tytanu i stali nierdzewnej. Kwestią czasu jest tylko wynalezienie urządzeń drukujących srebrną i złotą biżuterię.
Druk 3D
Ceny drukarek dla branży jubilerskiej wahają się od niemal czterech do nawet kilkunastu tysięcy złotych w zależności od materiału, jakim chcemy drukować. Odnotowania wymaga fakt, że pierwsza drukarka powstała w 1984 roku. Została wynaleziona przez Charlesa Hulla. Wynalazca stworzył także technikę, którą nazwał stereolitografią (SLA), która polega na stopniowym obrysowywaniu kolejnych przekrojów
26
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
poziomych produkowanej części za pomocą lasera. Pod wpływem światła lasera dochodzi do polimeryzacji
W procesie drukowania obiektu wykorzystuje się światło LED emitowane za pomocą projektora, a nie wiązki lasera. Najnowsza technologia DLP, najczęściej wybierana przez jubilerów, charakteryzuje się szybkością procesu i wysoką jakością otrzymanych powierzchni i zespolenia substancji. Technologia ta jest stale udoskonalana. Należy zauważyć, że do produkcji modeli w technologii SLA wykorzystywane są żywice. Żywicami używanymi do produkcji biżuterii są przede wszystkim ABS oraz PLA. ABS czyli akrylo-
nitrylo-butadieno-styren to materiał, który w komorze drukarki jest topiony, a następnie rozprowadzany warstwa po warstwie. PLA, czyli polilaktyd – kwas mlekowy, ma podobne właściwości jak ABS, ale jest bardziej kruchy. Ceny żywic wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych za kilogram. Po wydrukowaniu biżuterii z żywicy musi być ona wykąpana w specjalnym roztworze, np. w izopropylu. Drukowane pierścionka w tej technologii trwa 30 minut, a skomplikowanego naszyjnika – niespełna 7 godzin. Biżuteria wykonana tą techniką jest stosunkowo tania. Mało skomplikowany pierścionek można kupić za niecałe dwadzieścia złotych, a ceny naszyjników zaczynają się od stu złotych. Na polskim rynku można także kupić drukarki, które drukują z drewna czy nylonu. W takim wypadku ceny materiału sięgają kilkuset złotych za kilogram. Coraz częściej do produkcji biżuterii wykorzystywany jest poliamid. Materiał dostępny jest w postaci
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT. Sepia100, fotolia
Drukarki 3D sprzedają się w Polsce coraz lepiej. Kupowane są przede wszystkim przez branżę jubilerską oraz przez architektów. Na naszych oczach odbywa się prawdziwa rewolucja w złotnictwie. Dzięki nowoczesnym technologiom można już nie tylko zaprojektować biżuterię, ale po naciśnięciu przycisku drukuj założyć na siebie od razu po zdjęciu jej z maszyny.
Temat numeru proszku, który w komorze drukarki spiekany jest laserem. Biżuteria z niego wykonana może być po wydrukowaniu polerowana, a także barwiona na dowolny kolor. Nowością na rynku drukarek 3D jest urządzenie umożliwiające rysowanie w przestrzeni, nazywane długopisem 3D bądź drukarką ręczną. Ceny urządzenia rozpoczynają się od czterystu złotych. Długopis rysuje podgrzanym ABS lub PLA, co daje możliwość budowania obiektów 3D w taki sam sposób jak drukarka 3D, ale bez tworzenia modeli komputerowych. Wykonując biżuterię ręczną drukarką do dyspozycji mamy 5 kolorów plastiku ABS oraz 5 kolorów PLA. Aby rozpocząć tworzenie biżuterii, wystarczy umieścić wybrany kolor w prowadnicy i, po chwili potrzebnej na rozgrzanie żywicy, zacząć tworzyć.
Tradycyjne kosztowności z drukarki
Najwięcej emocji wzbudzają drukarki umożliwiające stworzenie biżuterii
z metalu. Jak na razie możliwe jest samodzielne wydrukowanie biżuterii z brązu, stali i tytanu. Metoda ta polega na przejściu materiału od stanu stałego (proszku), przez stan płynny, ponownie do stanu stałego – spieku. Proces ten przeprowadza się przy użyciu promieniowania laserowego. Cienka warstwa proszku (metalu) zostaje rozprowadzona po powierzchni stołu i staje się podłożem dla powstającego przedmiotu. Wiązka laserowa prowadzona jest po powierzchni proszku, co powoduje stopienie lub spieczenie w określonych obszarach cząsteczek metali. Następnie stół obniża się i rozprowadzana jest kolejna warstwa sproszkowanego metalu. Z uwagi na wysokie koszty drukarki umożliwiającej drukowanie metalem, metoda ta nie jest w naszym kraju rozpowszechniona. Podkreślić należy jednak, że istnieją w Polsce firmy specjalizujące się w drukowaniu biżuterii z metalu po uprzednim wysłaniu projektu biżuterii drogą mailową. Usługa ta cieszy się
coraz większym zainteresowaniem wśród projektantów. Nie należy zapominać, że na razie można wydrukować biżuterię bez kamieni szlachetnych. Nie istnieje bowiem urządzenie, które umożliwia wydrukowanie biżuterii inkrustowanej kamieniami szlachetnymi, można jednak znaleźć narzędzia umożliwiające oprawienie kamienia.
Rozwijający się rynek
Obserwując rynek jubilerski można powiedzieć, że zainteresowanie drukiem 3D będzie rosło. Wraz z rozwojem technologicznym zwiększa się także liczba projektantów, którzy chętnie eksperymentują z drukarkami 3D. Jak podkreślają specjaliści, największy problem, przed jakim stają twórcy biżuterii, to problemy wynikające z ograniczeń materiałów używanych do produkcji kosztowności. Należy zauważyć, że wydrukowana biżuteria cieszy się coraz większym zainteresowaniem kupujących. Karol Kulej R
E
K
LA
M
A
Produkt
Dziecko u jubilera
Z
badań wynika, że w Polsce 49 proc. dzieci otrzymuje kieszonkowe, a jego średnia wysokość to niecałe sto złotych miesięcznie. Należy zauważyć, że rynek dziecięcy stale się rozszerza, co z kolei prowadzi do sytuacji, że najmłodsi Polacy mają ogromne możliwości, aby wydać swoje pieniądze. Jednak jak pokazują badania ich decyzje podyktowane są głównie modą. Właściciele salonów jubilerskich nie powinni wobec powyższego lekceważyć młodych konsumentów. Muszą zaoferować im wyroby spełniające ich oczekiwania.
Moda i kreatywność
Najmłodsi Polacy w swoich decyzjach zakupowych przede wszystkim kierują się modą, chcąc upodobnić się do swoich rówieśników. Dlatego też pierwsze wizyty w salonach jubilerskich dokonywane są zazwyczaj z okazji pierwszej komunii, kiedy to dziewczynki wraz z rodzicami decydują się na przekłucie uszu i kupno kolczyków. – Można powiedzieć, że w maju salony jubilerskie przeżywają prawdziwy szturm na kolczyki – mówi Mikołaj Przesławski, właściciel salonu jubilerskiego Jubiler w Warszawie. – Młodziutkie klientki decydują się na delikatne, zazwyczaj
28
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
złote, kolczyki – dodaje. Jak podkreślają właściciele salonów jubilerskich, młode klientki zainteresowane są także modnymi bransoletkami, które chętnie, korzystając z wizyty w sklepie, dokupują. Moda na przekłuwanie uszu wśród dziewczynek uczęszczających do pierwszych klas szkoły podstawowej nie przemija. – Można powiedzieć, że pojawienie się w klasie jednej osoby z przekłutymi uszami powoduje falę zainteresowania u innych – mówi Mikołaj Przesławski. – A to z kolei – wizyty w salonie kosmetycznym, gdzie dokonywane są przekłucia – dodaje. Rodzice wzajemnie polecają sobie miejsca, gdzie można w bezpieczny sposób przekłuć uszy dziecku. Warto zauważyć, że Polska jest jednym z nielicznych krajów, w którym aby przekłuć ucho, należy wybrać się do salonu kosmetycznego. Zazwyczaj w salonach jubilerskich można znaleźć sprzęt do samodzielnego przekłuwania
Najmłodsi Polacy w swoich decyzjach zakupowych przede wszystkim kierują się modą, chcąc upodobnić się do swoich rówieśników. Dlatego też pierwsze wizyty w salonach jubilerskich dokonywane są zazwyczaj z okazji pierwszej komunii uszu u swojego dziecka. Powoli także w naszym kraju właściciele salonów decydują się na wprowadzenie do asortymentu narzędzi umożliwiających samodzielne przekłuwanie uszu.
Naszyjniki i bransoletki
Nie można zapominać, że wizyty najmłodszych w salonach jubilerskich nie ograniczają się jedynie do kupna kolczyków. Młodzi Polacy decydują się na zakupy naszyjników i bransoletek. – Najchętniej kupowanym rodzajem biżuterii jest ten z modnym w danym sezonie motywem, obecnie są to zawieszki w kształcie sowy, samochodów oraz kwiatów – mówi Mikołaj Przesławski. – Oczywiście im bardziej kolorowa jest biżuteria, tym lepiej – dodaje. Można powiedzieć, że najmłodsi klienci na wizytę u jubilera przeznaczają średnio 50 złotych. Nie można zapominać, że także dla dzieci niezwykle ważnym kryterium przy dokonywaniu wyboru jest logo producenta biżuterii.
Biżuteria dla młodzieży
Młodzieżowa biżuteria różni się od tej chętnie kupowanej przez dzieci. Młodzież buntuje się przeciwko panującej modzie i zależy im na biżuterii oryginalnej, pozwalającej na zamanifestowanie swojej osobowości. Dlatego też decyduje się na przekłuwanie ciała – nosa, brwi czy, co niezwykle modne, zwłaszcza ostatnio, wędzidełka pod językiem oraz dziąsła. Należy zauważyć, że właściciele salonów jubilerskich niezwykle rzadko decydują się na wprowadzenie do swojego asortymentu „niekonwencjonalnych” kolczyków, dlatego też młodzież zmuszona jest kupować ozdoby dla siebie za pośrednictwem internetu. – Jubilerzy nie chcą eksperymentować i ograniczają się do posiadania w swoich sklepach biżuterii klasycznej, a nie akcesoriów do piercingu – mówi Mikołaj Przesławski. Wiktoria Wilk
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT: studex
Zmiany na rynku gospodarczym, globalizacja, a także wszechobecny konsumpcjonizm wymusiły przeobrażenie się rynku dziecięcego. Podkreślenia wymaga fakt, że zgodnie z definicją sformułowanie „rynek dziecięcy” odnosi się do konsumentów w wieku od roku do 18 lat.
Produkt
Przekłuj uszy w salonie Rozmowa z Mariuszem Białkiem, dyrektorem zarządzającym firmy Studex. Polski Jubiler: Czy samodzielne przekłuwanie uszu jest bezpieczne? Mariusz Białek: Przekłuwanie uszu od zawsze związane było z branżą kosmetyczną. Od niedawna jednak Polska zaczyna podążać za trendami, które od lat panują w Europie Zachodniej. Polegają one na tym, że część rynku przekłuwania uszu przenika do salonów jubilerskich. Pierwsi jubilerzy w Polsce z powodzeniem sprzedają już nową usługę, która stanowi uzupełnienie asortymentu znajdującego się w ich salonach. Studex posiada w swojej ofercie zarówno systemy do przekłuwania uszu, jak i hipoalergiczne kolczyki do noszenia po wyjęciu pierwszych, przekłuwających kolczyków. Zaletą naszych produktów jest to, że są one wykonane ze stali chirurgicznej 316L. Jest to materiał posiadający znikomą zawartość niklu, a co za tym idzie jest mniej uczulający niż wyroby ze złota czy srebra. Dzięki tym właściwościom nasze kolczyki mogą być z powodzeniem oferowane klientom zwracającym szczególną uwagę na alergie i choroby skóry. Jak należy przygotować się do samodzielnego przekłucia uszu państwa narzędziami? Usługa przekłuwania uszu jest łatwa w wykonaniu, nie wymaga specjalnych, dodatkowych i drogich urządzeń. Potrzebny jest jedynie instrument i gotowe zestawy kolczyków do przekłucia. Samo przekłucie zajmuje zaledwie kilka minut. W zestawach oferowanych jest wiele kolczyków wykonanych zarówno ze stali chirurgicznej, jak i złota oraz tytanu. Usługa przekłuwania uszu daje jubilerom możliwość sprzedaży kolczyków, które już posiadają w swojej ofercie, osobom nie mających jeszcze dziurek w uszach.
i może być doskonałą alternatywą dla osób obawiających się alergii i unikających wyrobów ze złota czy srebra. Linia kolczyków Sensitive otwiera przed jubilerami możliwość poszerzenia oferty o produkty hipoalergiczne, odpowiednie dla szczególnie wrażliwej skóry. Dziękuję za rozmowę
R
E
K
L
A
M
A
Czy właścicielom salonów jubilerskich decydującym się na współpracę z państwa firmą oferujecie jedynie instrument do przekłuwania uszu? Poza systemami przeznaczonymi do przekłuwania uszu w naszej ofercie posiadamy linię Sensitive. Zaspokaja ona potrzeby klientów, którzy mają już przekłute uszy, a zależy im na wysokiej hipoalergiczności. Linia ta oferuje szeroki wybór wzorów kolczyków. Wśród proponowanych modeli znajdują się takie, które przypadną do gustu zarówno małym dzieciom, jak i poważnym, preferującym klasyczny styl klientkom. Dzięki estetycznemu opakowaniu idealnie nadają się na prezent. Szczególnie chętnie kupują go swoim pociechom mamy zwracające uwagę na hipoalergiczność produktów. Jednak produkt ten może być również idealnym prezentem dla matek od dzieci, które troszczą się o ich zdrowie. Powyższy produkt należy do średniej półki cenowej
WWW.POLSKIJUBILER.PL
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
29
Dobre bo polskie
Nie trzeba być krzykliwym, aby się
wyróżniać
30
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Dobre bo polskie Rozmowa z Klaudią Ścigalską, projektantką biżuterii, studentką Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Laureatką nagrody Polskiego Jubilera w XXV Konkursie im. Władysława Strzemińskiego Projekt.
Branosleta origami
Bransoleta inspirowana dziełami Williama Turnera
Pozłacany pierścionek z kwa cem różowym
Polski Jubiler: Pani biżuteria została zaprezentowana na jednym z najbardziej liczących się konkursów artystycznych w Polsce – XXV Konkursie im. Władysława Strzemińskiego Projekt. Jak ocenia pani swój debiut przed szeroką publicznością na polskim rynku biżuteryjnym? Klaudia Ścigalska: Bardzo się cieszę, że nasza uczelnia umożliwia studentom rozwój, czego jednym z dowodów jest właśnie ten konkurs. Ciężko mi ocenić debiut, natomiast docenienie moich prac ze strony pisma Polski Jubiler jest dla mnie wielkim wyróżnieniem. Dzięki takim momentom czuję się jeszcze bardziej zmotywowana do dalszej pracy.
dokonam wyboru, staram się poświęcić dużo czasu na przemyślenia technologiczne. Dzięki temu sam proces wyrobu jest znacznie szybszy i spokojniejszy.
Czym dla pani jest biżuteria? Czy traktuje ją pani jako formę wyrazu artystycznego, czy może jako przedmiot sztuki użytkowej? Staram się tego nie określać. Uważam że biżuteria użytkowa może i nawet powinna być formą wyrazu artystycznego. Moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego.
Niemal każdy twórca ma swój autorytet, mistrza, którego dzieła podziwia. Czy istnieje artysta, którego prace pani podziwia? Mam dwa autorytety. Pierwszym z nich jest polski artysta Jacek Byczewski. Konstrukcyjność i w pewnym sensie surowość jego prac, nie przeszkadza temu, aby były delikatne i bardzo kobiece. Te cechy, jak i połączenie materiałów, jakich używa, bardzo odpowiadają mojemu gustowi. Drugim artystą jest Wu Ching-Chih. To, w jaki sposób wykorzystuje emalię jubilerską i kunszt samego wykonania jego prac, jest dla mnie bardzo inspirujące i motywujące do dalszego rozwoju. Jego biżuteria i inne obiekty są pracami, które tworzą niepowtarzalny klimat.
Co chce pani powiedzieć odbiorcom pani sztuki za pośrednictwem biżuterii? Chcę nią przekazać, że aby się wyróżnić, nie trzeba nosić biżuterii krzykliwej. Aby to zrobić wystarczy ciekawa, ale jednocześnie czysta forma.
FOT: klaudia ścigalska
Opaska z miedzi i emalii jubilerskiej
Czym kieruje się pani tworząc swoją biżuterię i obiekty biżuteryjne? Podczas tworzenia myślę o tym, jak ukazać w biżuterii moją własną estetykę, nie zapominając jednak o tym, aby inspiracja była czytelna. Myślę również o potencjalnym kliencie, co pozwala mi nadać takie cechy mojej biżuterii, które będą podkreślały osobowość odbiorcy. Jak przebiega u pani proces tworzenia? Mój proces tworzenia jest raczej chaotyczny. Zazwyczaj mam tak dużo pomysłów, że największym problemem staje się wybranie jednego i rozwinięcie go. Kiedy już
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Jakich materiałów używa pani do produkcji swojej biżuterii i który z nich jest pani ulubionym? Do produkcji biżuterii używam różnych materiałów. Począwszy od papieru i szkła do różnego rodzaju tworzyw sztucznych. Jednak moim ulubionym materiałem jest metal, który często łączę z emalią jubilerską. Daje on bardzo dużo możliwości, a przede wszystkim możliwość rozwoju technologicznego w dziedzinie jubilerstwa, co jest dla mnie bardzo ważne.
Jakie ma pani plany na przyszłość? Plany oczywiście związane są projektowaniem i produkowaniem biżuterii. Nie chcę jednak już teraz określać ich dokładnie. Na pewno moim marzeniem i celem ostatecznym jest zbudowanie własnej marki. Jednak wiem, że muszę przejść pewną drogę, a to jak będzie ona długa i jak będzie wyglądała, okaże się w jej trakcie. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Marta Andrzejczak
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
31
Warsztat
Biżuteria uboga Moda na tanią biżuterię spowodowała, że także coraz więcej artystów i projektantów biżuterii rezygnuje z wykorzystywania kamieni i metali szlachetnych, zastępując je materiałami niejubilerskimi.
T
wórcy eksperymentują, próbują tworzyć biżuterię niekonwencjonalną, niejednokrotnie przekraczają granice w sztuce złotniczej, aby zaskoczyć odbiorcę oraz wprowadzić na rynek oryginalną ozdobę. W swojej pracy wykorzystują już nie tylko plastik, żywice, tkaniny czy
32
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
szkło, ale także materiały, które nie przedstawiają sobą żadnej wartości materialnej – znalezione kamienie, zużyte puszki po napojach czy elementy elektroniki. Wprowadzają na rynek biżuterię, którą niektórzy określają mianem biżuterii śmieciowej albo biżuterii ubogiej.
Eksperymenty w sztuce
O ile nikogo już nie dziwi tworzenie biżuterii z materiałów niejubilerskich i pokazywanie jej na konkursach i wystawach współczesnej sztuki złotniczej, o tyle zastanawiający wydaje się fakt, że biżuteria ta pojawia się kolekcjach domów jubilerskich oraz butikach z biżuterią. Projektanci najczęściej tworząc swoje kolekcje biżuterii korzystają z możliwości, jakie daje im recykling. Artyści, szczególnie młodzi, zajmują się przerabianiem odpadów na biżuterię i oferują ją potencjalnym klientom. Można powiedzieć, że do tworzenia biżuterii przydaje im się wszystko, od komputerowej klawiatury, przez telewizory aż do starych zabawek. Nie liczy się materiał, z jakiego jest wykonany dany przedmiot, ale pomysł na jej wykonanie. Klienci szukają innowacyjnych rozwiązań i ciekawego wzornictwa, jednak w przypadku biżuterii z recyklingu kierują się głównie ceną. Nie są w stanie wydawać dużych sum na biżuterię, która powstała z odpadów. Co innego gdy w grę wchodzi idea. Polscy projektanci biżuterii coraz częściej mówią o sustainable design, czyli projektowaniu świadomym społecznie, ekonomicznie i ekologicznie. Intencją twórców nowego ruchu jest projektowanie w taki sposób, aby całkowicie wyeliminować negatywny wpływ tworzenia na środowisko, a także stworzyć przedmiot, który będzie towarzyszył człowiekowi przez lata. Projektantom zależy na stworzeniu długoterminowych relacji pomiędzy użytkownikiem i obiektem. Jedną z zasad, którymi powinni kierować się projektanci wpisujący się w nurt sustainable design, jest stworzenie biżuterii, którą będzie można ponownie wykorzystać. Podkreślenia wymaga jednak fakt, że twórcy nie wykorzystują w swoich pracach metali i kamieni szlachetnych,
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Warsztat a jedynie nowoczesne materiały jubilerskie oraz materiały naturalne, takie jak drewno.
Biżuteria jadalna
Warto zauważyć, że na polskim rynku jubilerskim, jakby w opozycji wobec dynamicznie rozwijającego się nurtu biżuterii modowej, która zaczyna być traktowana jako biżuteria jednorazowa, pojawia się biżuteria jadalna. Twórcy eksperymentują z produktami takimi jak cukier, karmel, żelki i wprowadzają na rynek modną, kolorową, wyrazistą biżuterię, którą po założeniu można zjeść. Wprowadzanie kolekcji jadalnej biżuterii można, a nawet należy traktować jako grę z konwencją, ale nie można jej nie zauważyć.
Tkanina
Najczęściej wykorzystywanym materiałem do produkcji biżuterii ubogiej są różnego rodzaju tkaniny i wyroby włókiennicze. Za ich przyczyną powstaje biżuteria z dżinsu, filcu, bawełny, która traktowana jest głównie jako modna
ozdoba. Ostatnio jednak projektanci zaczęli wykorzystywać jedwab, który stał się materiałem do tworzenia naszyjników, kolczyków czy bransoletek.
można zrobić niemal wszystko. Swoich sił na tym rynku próbują także amatorzy, którzy niejednokrotnie po eksperymentach z nowoczesnymi materiałami
Współczesna biżuteria autorska powstaje przede wszystkim z materiałów niejubilerskich. Artyści wykorzystują wszystko, co ich otacza Artyści wykorzystują jedwab ręcznie malowany, dzięki czemu ich biżuteria staje na granicy malarstwa i biżuterii.
Biedna biżuteria
Na naszych oczach rozgrywa się niemal walka pomiędzy biżuterią z materiałów szlachetnych i niejubilerskich, sztucznych. Biżuteria współczesna coraz częściej utożsamiana jest z biżuterią syntetyczną, której wartość nie jest mierzona w pieniądzach. Twórcy mogą bowiem pozwolić sobie na eksperymenty, nie martwiąc się, że stracą drogocenne materiały. Używają żywic, którą są bardzo łatwe w obróbce i z których
jubilerskimi stają się twórcami. Podkreślenia wymaga jednak fakt, że rynek biżuterii ubogiej zalany jest przez biżuterię masową, a twórcy i projektanci biżuterii znajdują się na marginesie. Klienci polskich sklepów z biżuterią obawiają się bowiem zainwestować pieniędzy w biżuterię wykonaną z materiałów tanich i wybierają drogocenne kosztowności, które są dla nich gwarancją jakości. Jak podkreślają właściciele salonów jubilerskich, biżuteria autorska, stworzona z silikonu, szkła, czy papieru, jest zbyt droga dla ich klientów. Marta Andrzejczak R
E
K
L
A
M
A
Gemmologia
Podróż po polach Sri Lanki, część 3
Ratnapura, leżąca 101 km na południwy wschód od Kolombo, jest dużym miastem oraz stolicą prowincji Sabaragamuwa i obszaru Ratnapura.
34
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
WWW.POLSKIJUBILER.PL
Gemmologia
Różnorodność geudy Geuda w zależności od wyglądu i wewnętrznej struktury dzieli się na różne kategorie, i nie wszystkie nadają się do tych samych metod traktowania. Niektóre z najczęściej występujących to: jedwabista, diesel, mleczna, dhum, ottu, woskowa, pita, athul. – Silky / Jedwabista: igły rutylu – Diesel: żółtawo brązowa barwa (jak olej napędowy). Mówi się , że im ciemniejsza, tym lepsza będzie niebieska barwa po wygrzewaniu. – Milky / Mleczna: Półprzezroczysta, jasnoniebieska lub żółtawa barwa na powierzchni. – Dhum: bezbarwna do jasnoniebieskiej, zanurzona w wodzie, wykazuje dymny brąz. – Ottu: Nakrapiana, kropkowana, linowa, strefa niebieskiej barwy na powierzchni lub wewnątrz, reszta kamienia jest bezbarwna do jasnoniebieskiej. Podnoszenie wartości podczas wygrzewania przyjmuje się na ponad 100 proc., a karat najlepszej jakości niebieskiego szafiru może osiągnąć ponad 30-40 tys. rupii (240-320 dolarów).
N
azwa pochodzi od syngalskiego „ratna” oznaczającego kamienie szlachetne i „pura” oznaczającego miasto. Jest to centrum wydobycia kamieni szlachetnych posiadające długoletnią tradycję. Trzeba zauważyć, że w pobliżu handluje się tylko geudą.
FOT: astrid pothion
Geuda
Lankijska definicja geudy to półprzezroczysta do nieprzezroczystej odmiana korundu z mlecznym, opalowym, zadymionym, jedwabistym lub przypominającym olej napędowy wyglądem widocznym w odbitym lub przepuszczonym świetle. Pod wpływem gorąca zmienia się w wysokiej jakości materiał jubilerski nie tylko dzięki pozbyciu się występującej nieprzezroczystości, lecz także poprawianiu albo wytworzeniu wewnętrznej barwy. Termin ten jest zarezerwowany nie tylko dla korundu, ale także dla jakiejkolwiek odmiany minerału wykazującej te cechy – oprócz korundu używa się jej w odniesieniu do
WWW.POLSKIJUBILER.PL
chryzoberylu. W ciągu ostatnich trzech dekad, od kiedy dilerzy kamieni szlachetnych z Tajlandii włączyli się do handlu geudą, rynek sprzedaży tego kamienia stał się bardzo ważny dla Sri Lanki. Powszechnie wiadomo, że Tajlandia przoduje w metodach traktowania kamieni jubilerskich, zwłaszcza szafirów i rubinów. Należy zauważyć, że Sri Lanka zalegalizowała obrót geudy z Tajlandią 1 sierpnia 1987 r., kiedy to tajscy dilerzy uzyskali monopol na jej kupno. W tym samym roku powstała Platforma Handlowa i Centrum Eksportowe Geudy, ułatwiające kupno i eksport kamienia poza granice kraju. W roku 1990 roku umowa, która dała Tajom wyłączność na zakup i eksport geudy, wygasła, co umożliwiło otwarcie rynku dla cudzoziemców.
Wygrzewanie kamieni
Wygrzewanie kamieni stało się popularne na Sri Lance, miejscowi kupcy byli dobrą konkurencją dla Tajlandczyków skupujących geudę.
Powszechnie wiadomo, że Tajlandia przoduje w metodach traktowania kamieni jubilerskich, zwłaszcza szafirów i rubinów. Należy zauważyć, że Sri Lanka zalegalizowała obrót geudy z Tajlandią 1 sierpnia 1987 r., kiedy to tajscy dilerzy uzyskali monopol na jej kupno. W tym samym roku powstała Platforma Handlowa i Centrum Eksportowe Geudy, ułatwiające kupno i eksport kamienia poza granice kraju. To spowodowało, że cena geudy była o ponad połowę wyższa niż cena równoważnej masy dobrej jakości niebieskich szafirów!! W sumie Tajowie kupili na Sri Lance ponad 20 ton geudy, którą przetworzyli i wyprodukowali z niej przede wszystkim skalibrowane kamienie (oszlifowane do standardowych rozmiarów odpowiadającym zapotrzebowaniu podczas odlewania przy produkcji biżuterii) podbijając tym samym światowy rynek niebieskich szafirów. Tekst: Astrid Pothion, tłumaczenie: Grzegorz Jurkun
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
35
Ekonomia
Wielkie sprawy
małych firm Konto firmowe to rachunek bankowy przeznaczony dla osób, które prowadzą lub zamierzają w bliskiej przyszłości rozpocząć prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Wybór takiego rachunku bankowego na pewno nie jest najważniejszym czynnikiem decydującym o sukcesie przedsięwzięcia, jednak mimo wszystko warto poświęcić trochę czasu, aby rozpoznać dostępne na rynku oferty i wybrać te najbardziej korzystne.
Obowiązki nałożone przez ustawodawcę
Wielu początkujących przedsiębiorców rozpoczynających działalność gospodarczą staje przed dylematem – czy koniecznie należy założyć konto firmowe, aby się rozliczyć ze swoimi kontrahentami, Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i urzędem skarbowym? O konieczności posiadania rachunku bankowego wspomina ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa oraz Ustawa z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej. Pierwsza z w/w ustaw obliguje podatników prowadzących działalność gospodarczą i obowiązanych do prowadzenia księgi rachunkowej lub podatkowej księgi przychodów i rozchodów do zapłaty podatków w formie polecenia przelewu. Z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej wynika obowiązek rozliczania transakcji za pośrednictwem rachunku bankowego w sytuacji gdy stroną transakcji, z której wynika płatność, jest inny przedsiębiorca lub gdy jednorazowa wartość transakcji przekracza 15 tys. euro. Polskie prawo daje większości przedsiębiorców wolną rękę w kwestii rodzaju konta, z którego dokonywane są rozliczenia.
36
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
Ostateczna decyzja o wyborze rachunku zależy więc od zainteresowanego.
Charakter prowadzonej działalności
Na co więc zwracać uwagę poszukując najlepszej oferty ? Kryteria wyboru konta firmowego zależą od potrzeb i charakteru prowadzonej działalności. Można powiedzieć, że o wyborze konta decyduje specyfika branży. Jeżeli firma prowadzi swoją działalność za pośrednictwem internetu, to koszt wykonywania przelewów elektronicznych będzie kluczowym kryterium wyboru konta. Dla firmy z rozbudowaną siecią kontrahentów zagranicznych istotnym kryterium wyboru będą opłaty za wykonywanie i odbieranie przelewów w obcej walucie. W sytuacji przejściowych kłopotów z utrzymaniem płynności finansowej czynnikiem decydującym o wyborze rachunku może być możliwość zaciągnięcia kredytu odnawialnego. W każdym przypadku należy zwrócić uwagę na oprocentowanie środków na rachunku firmowym, opłaty za prowadzenie rachunku i obsługę kart płatniczych, koszt wykonania przelewów do ZUS, urzędu skarbowego i innych banków oraz dostępność placówek banku oraz sieć bankomatów.
Opieka doradcy
Warto przeglądając hasła reklamowe banków poszukać interesujących ofert przygotowanych dla firm działających na rynku nie dłużej niż rok. Najczęściej są to pakiety dla tzw. start-upów. Wprawdzie banki nadal uważnie przyglądają się początkującym przedsiębiorcom, ale coraz częściej wychodzą naprzeciw oczekiwaniom klientów, wspierając ich niskimi opłatami oraz specjalnie skomponowaną ofertą rachunków oferowanych na preferencyjnych warunkach. Na specjalne traktowanie mogą liczyć również osoby wykonujące wolny zawód, które założyły
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT: comite francÉclat
T
akie z pozoru mało istotne decyzje w perspektywie długoterminowej pozwolą na uzyskanie korzyści nie tylko mierzonych w złotych, ale także tych wyrażonych w oszczędności czasu czy usprawnieniu działania firmy.
Ekonomia
firmę. Większość banków proponuje również pomoc doradcy. Oferta dla „młodych firm” jest przeważnie tańsza od standardowej. Banki pobierają niższe opłaty za prowadzenie rachunku, zlecenia stałe czy przelewy zewnętrzne. Często usługi te objęte są promocjami, w których podstawowe pakiety są bezpłatne. W niektórych bankach są to promocje czasowe, trwające 6 lub 12 miesięcy. Czasem wysokość opłaty miesięcznej za prowadzenie rachunku może zależeć od zamówienia dodatkowych produktów. Najdroższe pakiety kosztują 40–50 zł miesięcznie. Rachunki prowadzone w ramach pakietu przeważnie są nieoprocentowane. Jeśli bank wypłaca odsetki, to zazwyczaj uzależnia ich wysokość od salda rachunku. Przelewy na rachunki wewnątrzbankowe są bezpłatne, podobnie jak przelewy internetowe do ZUS czy urzędu skarbowego. W ramach pakietu większość instytucji finansowych wydaje za darmo kartę debetową i pozwala korzystać z niej bez opłat w pierwszym roku.
Pakiety standardowe
Klienci wymagają od instytucji finansowych obsługi świadczonej w sposób wygodny i dostosowany do ich potrzeb. Banki, chcąc sprostać oczekiwaniom coraz bardziej wymagających klientów, korzystających coraz powszechniej z najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych, integrują usługi finansowe, wprowadzają nowe funkcjonalności i nową jakość obsługi. Coraz częściej proponują przedsiębiorcom pakiety produktów i usług bankowych stanowiące kompleksową ofertę – od prowadzenia rachunku bieżącego zaczynając poprzez dostęp do źródeł finansowania działalności, bankowość elektroniczną w szerokim zakresie obsługiwanych transakcji, a na atrakcyjnych formach lokowania nadwyżek finansowych kończąc. Nowe oferty pakietowe koncentrują się na usługach najczęściej wykorzystywanych przez małe i średnie firmy. Wspólną cechą pakietów jest to, że zawierają specjalnie przygotowany zestaw produktów i usług bankowych oferowanych łącznie, sprzedawanych na podstawie jednej umowy i jednej miesięcznej opłaty. Zazwyczaj podstawowy zakres pakietu obejmuje: rachunek bieżący, kartę debetową, usługi bankowości internetowej i telefonicznej, bezpłatne przelewy do ZUS lub urzędów skarbowych, bezpłatne przelewy internetowe wewnątrzbankowe.
Handel walutą
Produkty bankowe ze względu na swój niematerialny charakter nadają się doskonale do przenoszenia ich obsługi do kanałów elektronicznych. Cecha ta pozwala rozwijać funkcjonalności bankowości internetowej poprzez udostępnianie w sieci nowych
WWW.POLSKIJUBILER.PL
produktów i usług. Do podstawowych funkcji, takich jak przelewy, dostęp do historii operacji i wyciągów, dołączyły zdecydowanie bardziej zaawansowane. Współczesne systemy bankowości internetowej dla firm pozwalają m.in. handlować walutą w oparciu o kursy rynkowe (autodealing), kompleksowo obsługiwać produkty leasingu i faktoringu, zarządzać gotówką i jej przepływami czy nawet negocjować zdalnie umowy z bankiem. Procesy, które kiedyś wymagały dokumentacji papierowej i wizyt w oddziale, są coraz częściej w całości udostępniane przez internet. Pozwala to nie tylko na zwiększenie wygody korzystania z usług bankowych, ale również ogranicza koszty prowadzenia działalności przedsiębiorstwa.
Smartfon jako narzędzie bankowe
Równie ważnym, dynamicznie zmieniającym się obszarem są kanały, przez które odbywa się kontakt pomiędzy klientami a bankiem. To już nie tylko przeglądarka internetowa dostępna z ekranu komputera, który jest połączony z siecią. Do korzystania z tych usług coraz powszechniej wykorzystywane są nowe technologie i urządzenia. I to nie komputery czy notebooki, ale coraz częściej smartfony i tablety są„łącznikiem” pomiędzy firmą a bankiem. Bankowość mobilna, do niedawna uważana za ciekawostkę, stała się podstawowym elementem oferty bankowości elektronicznej dla firm. Banki, próbując zbudować przewagę konkurencyjną na rynku, dokładają kolejne usługi i funkcjonalności, które mają pomagać w prowadzeniu firmy. Przedsiębiorca poprzez smartfon lub tablet ma zapewniony dostęp do rachunków i produktów bankowych i może korzystać z pełnej funkcjonalności transakcyjnej w ramach swojego pakietu usług: realizować przelewy krajowe i zagraniczne, zakładać i zrywać lokaty, akceptować płatności itp., a nawet doładować telefon w systemie pre-paid. Dodatkowo, dzięki aplikacji PeoPay taki telefon lub tablet może stać się terminalem płatniczym. Aplikacja ta może okazać się szczególnie atrakcyjna dla przedsiębiorców z sektora handlu lub usług, którzy do tej pory nie korzystali z tradycyjnego terminala POS ze względu na koszty. Warto zwrócić uwagę, że w zakresie relacji z bankiem przedsiębiorcy wysoko cenią sobie dodatkowe usługi. Banki coraz częściej dostarczają rozwiązania wykraczające poza sferę stricte bankowych usług finansowych. Wśród tych rozwiązań można wyróżnić np. moduły księgowe, które pozwalają wystawiać faktury i usprawniają rozliczenia albo narzędzia analizy finansowej, czyli szeroko rozumiane narzędzia wsparcia biznesu. Stale rozszerzana oferta banków pozwala przypuszczać, że nawet najbardziej wymagająca firma znajdzie coś dla siebie. Marta Andrzejczak
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
37
Zegarki
Koperta w kształcie M
arki zegarmistrzowskie sprzedają swoje produkty w wizualnie atrakcyjnych opakowaniach, które wpisują się w najnowsze trendy mody. Klienci bowiem poszukują zegarków, które nie tylko będą świadczyły o ich statusie społecznym, ale także takich, które będą podkreślały indywidualne cechy ich posiadacza.
Zegarki z pazurem
Na zegarmistrzowskim rynku pojawiły się czasomierze o bardzo wyrazistym wzornictwie. Projektantom zależy, aby produkty ich marek wyglądały nowocześnie i stylowo. Dlatego też projektują zegarki o nowoczesnym wyglądzie wpisującym się w trendy mody. To co popularne w branży jubilerskiej oraz odzieżowej musi znaleźć swoje odzwierciedlenie w kolekcjach marek zegarmistrzowskich. Stąd też duże zainteresowanie zegarkami, które rzucają się w oczy. Złoto, kamienie szlachetne i błyszczące bransolety znalazły się w tym sezonie na topie. Projektanci decydują się na tworzenie zegarków
38
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
z kolorowego złota, głownie różowego, oraz umieszczania w nim diamentów, bądź kryształów Swarovskiego i to bynajmniej nie w kolekcjach przeznaczonych dla kobiet. Zegarki muszą być także duże. Ich koperty muszą rzucać się w oczy, stąd też projektanci zdecydowali się na wprowadzenie agresywnej kolorystyki, która kontrastuje ze złotem.
Niecodzienne kształty
Zegarki szwajcarskich marek zmieniają się. Śmiało można powiedzieć, że dominująca jeszcze do niedawna klasyka
Zegarki zaczynają przypominać abstrakcyjne minirzeźby została zastąpiona przez niekonwencjonalne wzornictwo. Na rynku pojawiają się czasomierze zaprojektowane dla najbardziej wymagających klientów, którym zależy na podkreśleniu ich stylu i charakteru. Niejednokrotnie koperty przyjmują w nowym wzornictwie kształt czaszek czy pistoletów. I nie mówimy tu o kolekcjach dla chłopców, ale o czasomierzach, których wartość przekracza 10 tysięcy euro. Zegarki stają się gadżetami, swoistym must have danego sezonu. Im ciekawsze i bardziej zaskakujące, tym lepsze. Można zauważyć to w czasomierzach, które przestały nawet przypominać zegarki. Są jakoby niekon-
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT: materiały prasowe swiss time
czaszki
Projektanci nawet najbardziej luksusowych szwajcarskich marek zegarkowych prześcigają się w tworzeniu designerskich czasomierzy. Liczy się bowiem nie tylko doskonały mechanizm, ale przede wszystkim wzornictwo.
Zegarki wencjonalną bransoletą, pełniącą funkcję zegarka. Posiadają kilka tarcz, a ich design bardziej przypomina architektoniczny styl blob, którego płynne kształty nawiązują do kształtów występujących w przyrodzie. Zegarki stają się pod względem wzornictwa dziełem sztuki zegarmistrzowskiej, która jeszcze do niedawna kojarzona była przede wszystkich z precyzyjnym mechanizmem. Design w dziedzinie zegarków w ciągu ostatnich kilku lat przeszedł prawdziwą metamorfozę, od klasyki do formy abstrakcyjnej, w której tylko najbystrzejsze oko dostrzeże czasomierz.
Minimalistyczne rozwiązania
Przyglądając się ofercie szwajcarskich marek zegarków można zauważyć także trend zmierzający w kierunku minimalizmu i geometryzmu. Zegarki w swoim wzornictwie odwołują się do najprostszych form. Niejednokrotnie nawet dwie wskazówki zastępowane bywają jedną, aby zminimalizować elementy umieszczane na tarczy zegarka. Pojawiają się czasomierze w kształcie kwadratów, kół czy prostokątów o bardzo prostej stylistyce. Najczęściej oferowane są one w kolorystyce czerni i szarości. Zazwyczaj jedynym elementem dekoracyjnym jest wskazówka zegarka.
Fantazyjne kształty czasomierzy cieszą się zainteresowaniem klientów jak podkreślają znawcy rynku zegarmistrzowskiego, klasyczne modele sprzedają się najlepiej, gdyż ich wzornictwo jest ponad czasowe. Nie można jednak nie zauważyć zmiany w podejściu do projektowania szwajcarskich czasomierzy, które coraz częściej przypominają
abstrakcyjne minirzeźby, a nie czasomierze. Nie wiadomo, w którą stronę będzie rozwijał się rynek zegarmistrzowski, ale z całą pewnością czeka nas prawdziwa rewolucja, szczególnie w obszarze designu. Mikołaj Baranowski
Retro w czasomierzach
Powrót do designu sprzed kilku lub kilkudziesięciu lat również znajduje swoje odbicie w świecie czasomierzy. Projektanci starają się unowocześniać dawne wzornictwo poprzez dodawanie nowoczesnych elementów i zastępując dawne materiały nowymi. Szczególnym zainteresowaniem klientów cieszą się zegarki z lat 50. i 60., gdyż były one duże i wyraziste.
Abstrakcja i geometryzm
Projektanci zegarków starają się zaskakiwać swoich klientów, z sezonu na sezon oferując im ciekawe rozwiązania mechaniczne oraz nowoczesne wzornictwo. Można powiedzieć, że moda w zegarkach zmienia się tak szybko jak moda na rynku jubilerskim. Oczywiście,
WWW.POLSKIJUBILER.PL
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
39
Wystawa
„Z Jedwabnego
My…” Wystawa, a wcześniej konkurs zorganizowany przez La Basilica Galeria z Barcelony, wywołuje dyskusje. Wszystko za sprawą kontrowersyjnego tematu, do którego musieli odnieść się uczestnicy.
40
NR 3 (3) 2015 POLSKI JUBILER
dokonać niemożliwego: pokazać biżuterię i obiekty biżuteryjne w niezwykle ciekawy sposób. Tę wystawę nie tylko się ogląda, ale przede wszystkim można ją poczuć. Oddziałuje ona na zmysły – dotyk, wzrok, słuch. Prace bowiem wyeksponowane są w ciemnym, bardzo nagrzanym pomieszczeniu oświetlonym jedynie świecami, w którym z głośników dobiega przejmująca muzyka. Odbiorca zmuszony jest do refleksji. Podziwia dzieła sztuki i można śmiało powiedzieć, że czuje je całym ciałem. Biżuteria na tej wystawie ożyła i ożywia odbiorców. Stała się idealnym medium do przekazania trudnych treści. Jednak najważniejszym wydaje mi się fakt, że twórcom ekspozycji udało się zrobić wystawę narracyjną. Oglądając prace, które jak już wspominałam w większości nie zachwycają, poznajemy historię, a nie, jak to ma miejsce zazwyczaj w przypadku wystaw biżuterii, chodzimy od gabloty do gabloty. Otrzymujemy jako widzowie subiektywną narrację na temat wydarzeń, które rozegrały się w Polsce
ponad siedemdziesiąt lat temu, z bardzo silnym komponentem emocjonalnym. Wobec wystawionych prac nie pozostajemy obojętni. Na wystawie „Z Jedwabnego My…” biżuteria staje się nośnikiem skrajnych emocji i za to organizatorom i konkursu i wystawy należą się brawa. Marta Andrzejczak
UCZESTNICY WYSTAWY: Bogumiła i Andrzej Adamscy, Agata Bieńkowska, Karolina Bik, Dorota Cenecka, Mariusz Fatyga, Krzysztof Gińko, Andrzej Jacyszyn, Waleria Ługowska, Joanna Mirecka-Szuleta, Paweł Kaczyński, Lidia Karpacz, Anna Kamińska, Zofia i Witold Kozubscy, Anna Król, Andrzej Kupniewski, Jolanta Kupniewska, Ryszarda Paralusz-Krzesimowska i Tomasz Krzesimowski, Małgorzata Podleśna-Zdunek, Kamila Rohn, Wojciech Rygało, Andrzej Sadczuk, Andrzej Szadkowski, Rafał Szam belan, Marcin Tymiński, Przemysław Wańczyk
WWW.POLSKIJUBILER.PL
FOT. galeria sztuki w legnicy
I
nspiracją wystawy „Z Jedwabnego My…” były wydarzenia z 1941 r., kiedy to Polacy, mieszkańcy Jedwabnego, dopuścili się mordu na co najmniej 360 obywatelach polskich narodowości żydowskiej. Wydarzenia te opisane zostały przez Jana Tomasza Grossa w książce „Sąsiedzi”, a także w „My z Jedwabnego” Anny Bikont. Organizatorzy mottem przewodnim konkursu uczynili jednak poemat „Z Jedwabnego My...” Ewy Polińskiej-Mackiewicz. Potrójną laureatką konkursu została Anna Król, projektantka współpracująca z Deco Echo, za pracę Śpij spokojnie. Otrzymała ona aż trzy nagrody: organizatora targów Joya, Galerii Basilica oraz Galerii Sztuki w Legnicy. Moim zdaniem poziom prac zakwalifikowanych do konkursu jest nierówny. Większość z nich nie wywołuje kontrowersji, jednak zdarzają się takie, których chyba głównym zamysłem było skonfundowanie odbiorcy. Nie wszystkie prace odwołują się do tematu. Jednak nie tylko o prace tu chodzi. Organizatorom udało się
Aby zamówić prenumeratę: • zadzwoń: 22 333 88 20 albo • prześlij zamówienie faksem: 22 333 88 82, albo • prześlij zamówienie e-mailem: prenumerata@pws-promedia.pl, albo • wypełnij formularz ze strony: www.polskijubiler.pl • wyślij zamówienie na adres: PWS-PROMEDIA, ul. Michała Paca 37, 04-386 Warszawa, Dział Prenumeraty
Dane do realizacji zamówienia i wystawienia faktury: ................................................................................................................................................................................................................................................... nazwa firmy ................................................................................................................................................................................................................................................... imię i nazwisko osoby zamawiającej ulica ............................................................................................................................................................. numer ................................................................ kod ............................. miasto................................................................................................................................................................................................. NIP............................................................... tel. ............................................................. e-mail ........................................................................................ Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dla celów promocyjnych i marketingowych przez PWS PROMEDIA Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, ul. Michała Paca 37. Osoba udostępniająca swoje dane ma prawo do wglądu oraz poprawiania ich.
data
prenumerata
liczba egz.
cena
1 egz.
1
12 zł
półroczna
3
34,25 zł
roczna
6
65 zł
www.polskijubiler.pl Redakcja polskijubiler@pws-promedia.pl Redaktor naczelna Marta Andrzejczak m.andrzejczak@pws-promedia.pl tel. +48 22 333 88 18 Sekretarz redakcji Przemysław Bociąga p.bociaga@pws-promedia.pl tel. +48 22 333 88 30 Studio graficzne dyrektor artystyczna Dominika Adamczyk Elżbieta Grudzień Redakcja internetowa Agnieszka Wardzińska
liczba prenumerat
internet@pws-promedia.pl tel. +48 22 333 88 45 Wydawca Polskie Wydawnictwa Specjalistyczne ProMedia sp. z o.o. ul. Michała Paca 37, 04-386 Warszawa Sekretariat Marzena Michalik biuro@pws-promedia.pl tel. +48 22 333 88 00, +48 22 333 88 14 faks +48 22 333 88 82 Reklama Kierownik działu Małgorzata Grenda m.grenda@pws-promedia.pl tel. +48 22 333 88 02
podpis osoby upoważnionej
zamawiam od numeru
Z-ca kierownika działu Wioleta Wiater w.wiater@pws-promedia.pl tel. +48 22 333 88 10 Mira Włodarczyk tel. +48 22 333 88 04 m.wlodarczyk@pws-promedia.pl Katarzyna Chmal tel. +48 606 858 767 k.chmal@pws-promedia.pl Anna Januszewska tel. +48 22 333 88 06 a.januszewska@pws-promedia.pl International Sales: Mirek Kraczkowski tel. +48 22 401 70 01; +48 600 344 881 mirek.kraczko@gmail.com Prenumerata i kolportaż Monika Sadowska-Kłakus tel. +48 22 333 88 26 prenumerata@pws-promedia.pl
Nakład 3500 egz. Zamówienia na prenumeratę realizują także: Kolporter Sp. z o.o. S.K.A., Garmond Press S.A., GLM Sp. z.o.o., RUCH S.A. – zamówienia można składać na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl, prenumerata@ruch.com.pl lub tel.: 801 800 803, 22 717 59 59 – w godz. 700–1800. Koszt połączenia wg taryfy operatora
Publikacja jest chroniona przepisami prawa autorskiego. Wykonywanie kserokopii lub powielanie inną metodą oraz rozpowszech nianie bez zgody Wydawcy w całości lub części jest zabronione i podlega odpowie dzialności karnej. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i adiustacji tekstów oraz zwrotu materiałów zamówionych, a nieza twierdzonych do druku. Materiałów nieza mówionych nie zwracamy. Nie ponosimy odpowiedzialności za treść zamieszczanych reklam.