ILOBAHIE CREATIVE czerwiec 2015

Page 1

Czerwiec/2015 -1-


12 72

98

114

86 32 -2-


4 REDAKCJA poznaj, kto współtworzył wydanie

48

12 NOWOCZESNOŚĆ Z WIDOKIEM Cosmopolityczne wnętrze Warszawy 32 POZNAŃSKIE WNĘTRZE w klimacie spokoju i delikatności 48 DO IT YOURSELF biały pień brzozy

64 DO IT YOURSELF łańcuch świetlny

72 ROŚLINNOŚĆ wiosenny wianek nietypowych kwiatów 86 DESIGN piknik w mieście? 98 WAKACJE po Nowym Jorku z kubkiem kawy w ręku 114 WYWIAD materializacja zmysłami

64

fot. www.moiz.eu

-3-


Wydanie powstało wspólnie z... Katarzyna Jurczenia

Agnieszka Urbanowska

www.ilobahie.blogspot.com

www.aczemunie.com.pl

Aleksandra Solińska

Aleksandra Krupa

www.akutsz.blogspot.com

www.pieceoflovestudio.blogspot.com

-4-


Podziękowania dla: Magdaleny Motyki i Tomasza Czabana z OPAQ, pracowni Republika Architektury reprezentowanej przez Małgorzatę Leszkiewicz i Sebastiana Jabłońskiego, Anny Ławskiej, braci Ebert z pracowni Bracia Ebert, oraz dla studia fotograficznego foto&mohito oraz MOIZ.

Dorota Lewandowska

Aleksandra Gajdzicka

www.babamadom.pl

www.fotobloo.blogspot.com

Agnieszka Marzec

Aleksandra Stabrawa

www.fairy-in-the-house.blogspot.com

www.blog.stabrawa.pl

-5-


TO WYDANIE SZCZEGÓLNE... KIEDY DOKŁADNIE ROK TEMU O TEJ SAMEJ PORZE WYDAWAŁAM PIERWSZY NUMER MAGAZYNU NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ, ŻE ZYSKA TAK SZEROKIE GRONO CZYTELNIKÓW, KTÓRYCH LICZBA Z MIESIĄCA NA MIESIĄC STALE SIĘ POWIĘKSZA. TEN ROK TO ROK CIĘŻKIEJ PRACY, TYSIĄCE WYSŁANYCH EMAILI I MILIONY JAK NIE MILIARDY NAPISANYCH SŁÓW SPECJALNIE DLA WAS. TO 12 MIESIĘCY NAPOTKANYCH TRUDNOŚCI, ALE I 356 DNI NOWYCH MOŻLIWOŚCI I POMYSŁÓW. TO RÓWNIEŻ ROK PEŁEN INSPIRUJĄCYCH WNĘTRZ, CIEKAWYCH OSOBOWOŚCI I NIEPOWTARZALNEGO DESIGNU. BARDZO DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM ZA CIEPŁE KOMENTARZE I WSPÓLNĄ RADOŚĆ Z CZYTANIA MAGAZYNU. Z TEGO MIEJSCA CHCĘ RÓWNIEŻ PODZIĘKOWAĆ WSZYSTKIM TYM, BEZ KTÓRYCH MAGAZYN BY NIE POWSTAŁ CZYLI AUTOROM TEKSTÓW, KTÓRZY ZECHCIELI WSPÓŁTWORZYĆ MAGAZYN WSPÓLNIE ZE MNĄ. KOLEJNY ROK TO NOWA SZANSA DOSTARCZENIA WAM JESZCZE WIĘKSZEJ DAWKI INSPIRACJI, KTÓRE UCZYNIĄ WASZE ŻYCIE BARDZIEJ... :)

-6-


Katarzyna Jurczenia redaktor naczelna ILOBAHIE CREATIVE

-7-


www.ilobahiecreative.com FB/ilobahiecreative free subscription

-8-


-9-


01 Z WIDOKIEM ZA OKNEM NIE WYTRZYMAナ。Y KONKURENCJI ナサADEN KOLOROWY OBRAZ... -10-


01

WNĘ TRZE

-11-


Cosmopolityczne wnętrze w Warszawie projekt wnętrz: Republika Architektury www.republikaarchitektury.pl zdjęcia i tekst: foto&mohito www.fotomohito.pl

-12-


-13-


Warszawskie centrum rośnie w górę, wokół Pałacu Kultury ścigają się wysokościowce, żeby odebrać mu władzę. Większość z nich niknie pomiędzy sobą, okna zaglądają w okna, a Cosmopolitan w tym wyścigu wygrał chociaż przepiękny panoramiczny widok na całą Warszawę. Już z daleka rozpoczyna się iluzjonistyczna gra – wydawałoby się niemożliwie wąska i wysoka elewacja przecina niebo i jednocześnie się w nie wtapia w odbiciach przeszkleń. W

minimalistycznym,

ogromnym

i białym holu wejściowym, nad kilkoma prostymi sofami ustawionymi na patchworkowym, kolorowym dywanie wisi ogromna lampa Wireflow by Vibia z czarnej, graficznej stali. Przejażdżka windą to też estetyczna przygoda – wszystkie ściany zostały wykończone plecionką z miedzianego drutu, który sprawia wrażenie ciągłego ruchu.

-14-


-15-


-16-


-17-


Apartament, który fotografowaliśmy zaprojektowała sopocka pracownia Republika Architektury: Małgorzata Leszkiewicz i Sebastian Jabłoński. Temat prawie idealny – luksusowy, ale przyjazny, bo w klimacie skandynawskim – apartament pod wynajem. Głównym zadaniem projektantów było wyposażenie i dekoracja zastanej, wykończonej w standardzie deweloperskim przestrzeni. Na szczęście wykończenia ze świetnych jakościowo materiałów (drewniane posadzki czy kamienne okładziny w łazienkach) były dobrą bazą do stworzenia bardzo spójnego wnętrza, zbudowanego wokół wszechogarniającego widoku. Już na etapie tworzenia bryły budynku, architekci Cosmopolitana zadbali o jak najbardziej spektakularne podkreślenie panoramy, projektując ogromne przeszklenia, wychodzące wprost z posadzki i znikające w szczelinie stropu. Dodatkowo odbijająca się w oknach podłoga sprawia iluzoryczne wrażenia podestu wychodzącego na zewnątrz – efekt tylko dla odważnych!

-18-


-19-


-20-


-21-


-22-


Głównym punktem wizualnym w ogromnym pokoju dziennym połączonym z kuchnią jest niewątpliwie obrotowy współczesny „uszak” Imola w szmaragdowym kolorze, zajmujący oczywiście narożnik z najlepszym widokiem. We wnętrzu zbudowanym wokół panoramy miasta nie przeszkadza nawet duży telewizor umieszczony na tle okien. Układ pokoju jest oczywisty: zarówno kuchnia z wyspą, cała część wypoczynkowa z ogromną narożną sofą i wygodnymi klubowymi fotelami Monte z BoConcept, ustawione zostały frontem do przeszkleń. Ich geometryczne kształty zostały przełamane okrągłym stołem w jadalni, lekko zaoblonymi skórzanymi krzesłami i niezwykle dekoracyjną lampą Discoco z Marset. W tak otwartym i przeszklonym pomieszczeniu bardzo ważną rolę odegrały wszystkie przytulne i miękkie dodatki: tłoczone poduszki, puchaty dywan, faktury sofy i foteli i w końcu neutralne, miękkie zasłony.

-23-


-24-


-25-


Przewodni kolor szmaragdowy łączy zewnętrze z wnętrzem, ale jest także wymuszony odcieniem szyb, gdyż każdy inny kolor i tak „złapałby” zieleń. Jak w każdym wnętrzu tak i tu niezbędne były elementy białe, które odświeżają wnętrze, stanowią tło dla pozostałych kolorów i je oddzielają. Z widokiem za oknem nie wytrzymałby konkurencji żaden kolorowy obraz stąd rewelacyjny pomysł z wykorzystaniem wielkoformatowych biało-czarnych prac świetnej graficzki Marty Jaguś. Większość mebli i dodatków pochodzi z duńskiej firmy BoConcept, a uzupełniają je rzeźbiarskie wiszące lampy, wspomniana Discoco w kształcie rozwijającego płatki kwiatu nad stołem w jadalni, czy ogromny kapelusz z rozpiętych na metalowym stelażu wstążek Vertigo, projektu Constance Gusset, w sypialni. Nawiasem mówiąc, okazał się elementem niezwykle trudnym do sfotografowania, gdyż drżał i lekko wirował pod wpływem powietrza z klimatyzatorów. W sypialni idealnym miejscem do kontemplacji widoku okazało się przepiękne i bardzo funkcjonalne lekkie biurko Cupertino, z kilku połączonych ze sobą kolorów i materiałów.

-26-


-27-


Nie zdarza się to często, ale tym razem nasza sesja zdjęciowa przeciągnęła się do późnych godzin nocnych, w oczekiwaniu na największą atrakcję tego wieczoru. Wierzcie mi, widok Pałacu Kultury w ferii zmieniających się świateł z tej wysokości , bezcenny…

-28-


-29-


www.ilobahiecreative.com FB/ilobahiecreative free subscription

-30-


-31-


Delikatnie w poznańskim klimacie z Anną Ławską z www.facebook.com/annalawska rozmawiały Aleksandra Krupa z www.pieceoflovestudio.blogspot.com oraz Aleksandra Solińska z www.akutsz.blogspot.com korekta i redakcja: Aleksandra Solińska zdjęcia biżuterii: Aleksandra Krupa zdjęcia mieszkania: www.moiz.eu

-32-


-33-


ANNA ŁAWSKA: PROJEKTANTKA MINIMALISTYCZNEJ, GEOMETRYCZNEJ BIŻUTERII. JEJ ZNAKIEM ROZPOZNAWCZYM JEST PROSTOTA I ELEGANCJA. W ROZMOWIE Z NAMI ZDRADZA ŹRÓDŁA INSPIRACJI, WSPOMINA DZIECIŃSTWO I KREŚLI PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ.

Mówi się, że każde miasto ma swój specyficzny charakter. Jaki charakter ma Poznań? Co Cię do niego przyciągnęło i jak jego atmosfera wpływa na Ciebie i Twoją pracę? Poznań w ostatnim czasie bardzo się rozwija; powstaje tu wiele interesujących miejsc. Moją ukochaną dzielnicą są Jeżyce - tu też mieszkam i pracuję. Lubię klimat tego miejsca, spacery wśród starych kamienic, pobliski targ, na którym kupuję kwiaty i warzywa, zaprzyjaźnioną kawiarnię, gdzie mogę napić się dobrej kawy i odbyć miłe pogawędki. Miejsce, w którym żyję, przedmioty oraz ludzie, którymi się otaczam, mają duży wpływ na moją twórczość. Na wizję kolekcji jak i poszczególnych projektów ogromnie rzutują moje nastroje, to w jakim momencie życia teraz jestem, co siedzi w mojej głowie i w moim sercu.

-34-


-35-


-36-


Urządzanie mieszkania w dużej mierze podlega tym samym zasadom, co projektowanie biżuterii. Ważny jest rytm, harmonia i wyczucie proporcji. Twoje mieszkanie to również Twoje miejsce pracy. Czy doświadczenie zdobyte w czasie projektowaniu biżuterii przydało się przy aranżacji wnętrza? Czym kierowałaś się w doborze mebli i dodatków? Jaki masz przepis na stworzenie wygodnego i stylowego mieszkania, które jednocześnie sprzyja skupieniu i pracy twórczej? Bardzo lubię jasne i przestrzenne mieszkania. W takich wnętrzach czuję się najlepiej i najłatwiej mi się w nich skupić. Zarówno w przypadku projektowania jak i w urządzaniu mieszkania zawierzam swojemu poczuciu estetyki, w które ogromnie wierzę. Bliski jest mi design lat 50. i 60., stąd też w moim mieszkaniu znajduje się wiele przedmiotów z tamtego okresu. Nie wyobrażam sobie, żeby w mojej przestrzeni zabrakło kwiatów, od których jestem uzależniona.

-37-


-38-


Skąd taka fascynacja roślinnością? Podobno znajomi śmieją się, że masz w domu Puszczę Zielonkę. Myślę, że jest to związane z moim dzieciństwem.

Wychowałam

się

w domu otoczonym lasem, który o każdej porze roku miał wiele do zaoferowania. Wokół domu rozciągał się duży ogród, w którym moja babcia z ogromną namiętnością hodowała wiele gatunków roślin. Zieleni nie brakowało także wewnątrz domu – w każdym kącie stała paprotka, i to do nich mam w tej chwili największą słabość.

-39-


Ponoć jesteśmy sumą wszystkich doświadczeń i spotkań. Jakie wydarzenia i ludzie składają się na Anię Ławską? Kto i co miało największy wpływ na to, kim jesteś? Jest kilka osób, które są ze mną związane od początku mojej biżuteryjnej drogi. To one mnie wspierają, podsuwają pomysły i sugestie. Pierwsze szkice pokazuję mojej siostrze Oli, której ufam bezgranicznie i której zdanie bardzo sobie cenię. Drugą taką osobą jest Natalia Siebuła, z którą łączy mnie estetyczna nić porozumienia - uwielbiam z nią współpracować. Poszczególne kolekcje zwykle tworzone są z myślą o kimś konkretnym… zwłaszcza te ostatnie.

-40-


-41-


Mówi się, że pierwsza książka jest w dużej mierze autobiograficzna - pisarz przepracowuje w niej swoje traumy i doświadczenia. Jak było z twoją pierwszą kolekcją? Czy też było to tak osobiste doświadczenie? Czy praca nad debiutem różni się od przygotowania kolejnych kolekcji? Co się zmieniło? Pierwsze projekty były raczej poszukiwawcze, to był okres samopoznania i samookreślenia się. Przez ostatnie 4 lata dużo się zmieniło, dojrzałam, uspokoiłam się. Przy powstawaniu projektów daję sobie zdecydowanie więcej czasu, nigdzie się nie spieszę. Nakreślam w głowie wizję całej kolekcji. Wszystko musi być przemyślane i ze sobą współgrać.

-42-


-43-


Stereotyp artysty opiera się na wierze w natchnienie - w to transcendentne niemal doświadczenie mocy twórczych. Czy zdarza Ci się go doświadczać, czy raczej pracujesz według ustalonego harmonogramu? Jak wygląda praca nad projektem? Mam swój ustalony tryb odnośnie pracy nad zamówieniami. Natomiast jeśli chodzi o nowe pomysły, to nigdy nie wiem, kiedy się pojawią. Żeby mi nie umknęły, na wszelki wypadek zawsze noszę ze sobą szkicownik.

Masz tremę przed wprowadzeniem nowej kolekcji? Czego obawiasz się najbardziej, a co daje Ci największą motywację do pracy? O tak, mam! Zawsze jestem bardzo ciekawa reakcji odbiorcy. Zastanawia mnie, co przypadnie mu do gustu, a do czego podejdzie z rezerwą. Zauważyłam, że w każdej kolekcji pojawia się „ulubieniec” – drobiazg, który zyskuje najwięcej uznania wśród klientów. Moją największą obawą jest brak zrozumienia, ale do tej pory jeszcze się z nim nie zderzyłam. Motywuje mnie natomiast entuzjastyczny odzew klientów oraz przemiłe wiadomości, które od nich dostaję.

-44-


-45-


Bieżącym tematem numeru jest świeżość, morze, lato. Twoja linia Inka doskonale wpisuje się w te klimaty. Co było inspiracją do jej stworzenia? Skąd w ogóle czerpiesz inspirację? Kolekcja - Wspomnienia – wiąże się z zamknięciem pewnego wątku w moim życiu. Jest bardzo osobista. Coś, co kiedyś się pojawiło i było ważną częścią mojej historii, odeszło. Metaforycznie oddaje to przewijający się w kolekcji motyw fali – to on natchnął mnie do stworzenia inki. Większość inspiracji dostarczają mi ludzie, którymi się otaczam. Jakie masz plany i aspiracje na najbliższe lata. Masz pomysł na kolejną kolekcję? Mam w głowie pewien plan, który skrupulatnie realizuję. Mam również pewne marzenia, ale te wolę zostawić dla siebie. Wszystko i tak zweryfikuje czas. Aktualnie jestem w fazie końcowej pracy nad kolekcją, która już niedługo ujrzy światło dzienne. Opiera się na miękkich, delikatnych liniach i utrzymana jest w radosnym i miłosnym duchu.

-46-


-47-


02 (...) POJAWIŁY SIĘ U NAS (...) PRZEZ DWA LATA SWOJE ZROBIŁY I NADSZEDŁ CZAS NA ICH METAMORFOZĘ. -48-


02

DO IT YOUR SELF

-49-


-50-


Biały pień Brzozy tekst i zdjęcia: Dorota Lewandowska www.babamadom.pl

-51-


-52-


Pnie brzozowe pojawiły się u nas jeszcze przed wykończeniem domu. Czekały na swoje miejsce przy kominku, aby robić dobre wrażenie. To drzewo z najpiękniejszą korą i jego miejsce jest właśnie przy palenisku, a nie w środku. Przez dwa lata swoje już zrobiły i nadszedł czas na ich metamorfozę. Drugie życie pieńków będzie trochę szalone. Dostaną nie tylko nową skórę, ale i ubranko. Wykorzystałam: - pnie brzozy – moje są średnicy ok. 12-15 cm, długości 55 cm, - lakierobejca w odcieniu brzozowym (nadająca się na zewnątrz), pędzel, - przecinak lub dłuto, młotek, - szlifierka z papierem ściernym gr. 40 i gr. 80, - golf ze starego swetra, - filc, - klej do drewna.

-53-


-54-


Po tak długim okresie suszenia kora z brzozy w miarę łatwo schodzi, jednak można wspomóc się przecinakiem i młotkiem. Po oczyszczeniu drzewa z jego wierzchniej warstwy należy wyrównać całą powierzchnię najpierw grubszym papierem ściernym, a następnie drobniejszym. Aby drewno przypominało jak najbardziej surowe pnie, nie szlifowałam ich na gładko. Chciałam pozostawić efekt nierówności.

-55-


Po odpyleniu całości malujemy dokładnie każdy zakamarek wszystkich elementów. Wystarczyła jedna warstwa i już uzyskałam efekt pobielonego drzewa z zachowaniem struktury. Lakierobejcę wybrałam odporną na warunki atmosferyczne po to, aby móc pniami cieszyć się również na tarasie.

-56-


-57-


-58-


-59-


Po wyschnięciu całości, spodnią część każdego pnia podkleiłam filcowymi podkładkami, co pozwoli zabezpieczyć podłogę przed porysowaniem.

-60-


-61-


Aby ubrać swoje pieńki odprułam golf ze starego swetra. Szerokość była akurat na dwie sztuki. Pieńki mogą przydać się jako stolik, czy pomocnik. Mogą też tworzyć piękną minimalistyczną ozdobę w naszym wnętrzu. Zdobią, ponieważ mają idealne ubranie.

-62-


-63-


Łańcuch świetlny tekst i zdjęcia: Agnieszka Marzec www.fairy-in-the-house.blogspot.com

-64-


-65-


-66-


Zbliżają się wakacje i moja propozycja na czer-

wiec to łańcuch świetlny w stylu skandynawskim i loftowym. Od dawna marzył mi się sznur światełek z żarówkami, który mogłabym zawiesić w sypialni lub pokoju. Włączony spełniałby przy okazji funkcję oświetlenia, a zawieszony w ciekawy sposób tworzyłby przepiękną dekorację wnętrza.

Oglądane przeze mnie sklepowe propozycje

to zdecydowanie za duży koszt (ok. 350 - 400 zł) - pomyślałam więc, czemu czegoś podobnego nie wykonać, wykorzystując do tego dużo tańsze materiały i dodatkowo mieć frajdę z samodzielnie wykonanej dekoracji.

Do wykonania sznura świetlnego potrzebne będą: białe piłeczki pingpongowe ledowy sznur świetlny nożyczki/nożyk taśma izolacyjna (bądź washi tape - taśma dekoracyjna, np. w wersji do dziecięcego pokoju).

-67-


Mój choinkowy łańcuch zakończony jest akurat okrągłymi lampkami, ale Wy może wykorzystać dowolne. Zaczynamy... Natnijcie każdą z piłeczek - ja zrobiłam w nich nacięcia na krzyż, żeby łatwiej mi było przełożyć i zaczepić piłeczki o lampki. Pamiętajcie, aby nie nacinać piłeczek w miejscu ich łączenia (po włączeniu lampek łączenie piłeczek nie wygląda atrakcyjnie). Różki powstałych trójkącików, można poobcinać - ja obcinałam po dwa. Trzeba uważać żeby nie powypadały z oprawek - kilka razy same lampeczki lądowały mi w piłeczkach - a wyjąć je już nie było tak łatwo. Włożone żarówki oklejamy teraz taśmą izolacyjną. Ja zrobiłam to z dwóch powodów - po pierwsze żeby umocować stabilnie lampki w piłeczkach, a po drugie, aby uzyskać czarne wykończenie - łańcuch z założenia miał być czarno-biały, a w przeciwieństwie do kabelka, oprawki przy lampkach miały nieciekawy szaro-zielony kolor.

-68-


-69-


-70-


Takie DIY możecie wykonać także z dziećmi. Oczywiście pomagając dzieciom w robieniu nacięć. Dzieci z kolei mogą obklejać taśmą izolacyjną lub taśmą dekoracyjną z wybranym przez siebie kolorowym motywem łączenia oprawek z kabelkiem. Łańcuch świetlny z pewnością świetnie będzie wyglądał w pokoju dziecka. Mam nadzieje, że spodobał się Wam prosty sposób na szybką i efektowną dekorację do wnętrza. Koszt takiego sznura świetlnego to około 25 złotówek - to zdecydowanie konkurencyjna cena do tych, które proponują sklepy, a dodatkowo jest satysfakcja z własnoręcznego wykonania łańcucha świetlnego. Łańcuch ze światełkami pięknie będzie wyglądał także na balkonie czy tarasie, a może u Was zawiśnie w ogrodzie.... Mmmm rozmarzyłam się na ciepłe, letnie wieczory...

-71-


03 ...DOPEŁNIŁAM JEDNYM RODZAJEM KWIATÓW ASTROMERII W MOCNYM SŁONECZNYM ODCIENIU. -72-


03

ROŚ LINA

-73-


Wianek tekst: Agnieszka Urbanowska www.aczemunie.com.pl zdjęcia: Agnieszka Urbanowska, Andrzej Wiliński

-74-


-75-


-76-


Wianek, a szczególnie wiosenny wianek to bardzo wdzięczna forma dekoracji. Wykonany samodzielnie daje poczucie satysfakcji i pozwala zachować pewną kwotę w naszej kieszeni. Oczywiście nie zniechęcam Was do korzystania z usług fachowców, ale też chcę pokazać, jak w prosty sposób można samodzielnie przygotować podstawę wianka, jak pobawić się kompozycją i stać się na choćby godzinę domowym florystą.

-77-


Podstawę wianka wykonałam z gałązek Wierzby Białej, które oczyściłam z liści. Gałązki wierzby są elastyczne i łatwe w modelowaniu. Średnica wianka jest duża, aż 70 cm, a to za sprawą miejsca, w którym będzie wisiał. Wybrałam grafitową, kamienną ścianę. Gdybym wieszała go na drzwiach wejściowych zdecydowałabym się na średnicę około 50 cm, po to by zachować proporcje.

-78-


-79-


-80-


-81-


-82-


-83-


-84-


Grafitowy kolor ściany zadecydował o doborze dodatków florystycznych. Nie chciałam wprowadzać zbyt wielu elementów. Wybrałam chłodne wzajemnie uzupełniające się barwy roślin. Takie rośliny, które po zasuszeniu nadal będą wyglądały ładnie i będą trzymały formę wianka, między innymi wybrałam Eukaliptusa. Całość

kompozycji

zaakcentowałam

szklanymi kulami, które kupiłam w sklepie florystycznym. Można wybrać inne naczynia, małe wazoniki, słoiczki, filiżanki. Taki stały element dekoracji pozwala na wymianę roślin ciętych. Wianek dopełniłam jednym rodzajem kwiatów Astromerii w mocnym słonecznym odcieniu. Wianek dzięki temu nie jest nudny i staje się ciekawy dzięki zmieniającym się kwiatom.

-85-


04 BO PAPIER KAMIEŃ NOŻYCE... PAPIER TO PO PROSTU BARDZO, ALE TO BARDZO WDZIĘCZNY MATERIAŁ. -86-


04

DE SIGN

-87-


-88-


Wiosna i lato to zdecydowanie mój ulubiony czas w roku tekst: Aleksandra Gajdzicka www.fotobloo.blogspot.com zdjęcia: www.opaq.pl

-89-


Wiosna i lato to zdecydowanie mój ulubiony czas w roku. Przebywając w plenerze odpoczywam najlepiej, a weekendowe pikniki z przygotowanymi własnoręcznie przekąskami, to mój żywioł. Lubię siedzieć na trawie, przeglądać gazety, bawić się z dzieckiem czy po prostu leżeć i się relaksować. W ten sam sposób czas spędzają Magda i Tomek. Wraz z przyjaciółmi też uwielbiają pikniki. Miałam okazję poznać ich osobiście podczas spotkania w Krakowie. Twórcy polskiej marki Opaq projektują opakowania i dekoracje z papieru. Ich flagowy

produkt to tekturowy kosz piknikowy. Gdy zapytałam ich skąd pomysł, długo nie musiałam czekać na odpowiedź. Po prostu - z potrzeby. Wiele razy udając się z przyjaciółmi na piknik w plener, na trawę czy plażę, zabierając ze sobą jedzenie lub kupując je w pobliskich foodtrack’ach pojawiał się ten sam problem: na czym mamy zjeść, jak to przenieść i co potem z tym zrobić. Tak więc, stworzyliśmy ‚eko’ kosz piknikowy który można łatwo zabrać ze sobą, ponieważ jest lekki i poręczny. Potem można go spalić na grillu, wyrzucić do kosza, albo zabrać do domu i dać mu drugie życie! Kosz ten zawiera zestaw akcesoriów dla 2 lub 4 osób.

W skład takiego zestawu wchodzi:

pudełko piknikowe, talerze z masy celulozowej, kubki papierowe, kolorowe papierowe słomki do napojów, serwetki oraz komplety drewnianych sztućców (nóż+widelec).

-90-


-91-


Pomysł bardzo mi się spodobał, tak samo jak produkt. Oprócz tego, że jak mówią autorzy, jest ekologiczny, to jest też świetnie zaprojektowany i praktyczny. Czego chcieć więcej? Jednak Magda nie od razu chciała zajmować się wzornictwem. Z wykształcenia jest filologiem hiszpańskim. Część studiów spędziła w Holandii i tam połknęła projektowego bakcyla. Zapragnęła by w Polsce też powstawał fajny design, dostępny dla każdego. Na swojej drodze spotkała Tomka grafika-projektanta, absolwenta Krakowskiej ASP, z którym stworzyli parę idealną. Magda wymyśla, to „motor napędowy” całej inicjatywy, Tomek wciela jej idee w życie. Wzajemnie się uzupełniając tylko razem stanowią całość. Dlaczego padło na papier? Bo papier kamień nożyce..;) Papier to po prostu bardzo, ale to bardzo wdzięczny materiał... – mówią projektanci. Firma OPAQ, którą założyli, zajmuje się projektowaniem na zamówienie, głównie opakowań, ale również kartek, przywieszek, zaproszeń, katalogów, metek, czyli różnych produktów z tektury, kartonu i papieru. Ich misją jest pokazanie otoczeniu, że ładne, estetyczne i proste rzeczy nie zawsze muszą być drogie i zagraniczne, a rodzimy design może być równie dobry i twórczy jak skandynawski czy holenderski… Kosz piknikowy robi furorę i mam nadzieję, że jego idea, wraz z modą na jedzenie na trawie, przyjmie się w całej Polsce. Magda z Tomkiem nie osiadają jednak na laurach. Kolejny ich pomysł, to lunch-boxy i tzw. take-away’e, estetyczne i ekologiczne, które zastąpią styropianowe pudełka i plastykowe reklamówki, wydawane przez hotele i restauracje wraz z jedzeniem na wynos.

-92-


-93-


-94-


Za każdym razem, gdy piszę o polskich projektantach odkrywam nowy świat, niedoceniony, niszowy. Za świetnymi przedmiotami zwykle kryje się też idea, ważna myśl, która jest wartością dodaną do projektu. Wiem, że design nie zbawi świata, ale małymi kroczkami pomoże nam go zmienić na lepsze. I tego się trzymajmy.

-95-


www.ilobahiecreative.com FB/ilobahiecreative free subscription

-96-


-97-


05 MIĘDZY MĘŻCZYZNAMI (...) MALI I DUZI (...) CZERPIĄ MNÓSTWO FRAJDY Z PISKÓW, WYCIA I MIGAJĄCYCH ŚWIATEŁEK... -98-


05

WAKA CJE

-99-


-100-


Z kubkiem kawy w ręku tekst i zdjęcia: Aleksandra Stabrawa www.blog.stabrawa.pl

Nowy Jork to ogromne, wielokulturowe miasto. Jest kolorowe, hałaśliwe i żywiołowe, nie sposób go nie lubić - ma ogromną siłę przyciągania i wielką gościnność. Mam wrażenie, że jest zawsze w biegu, zawsze uśmiechnięte i zawsze z kubkiem kawy w ręku. Nowy Jork odwiedzam po raz trzeci, ale pierwszy raz w okresie wiosennym. Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają ulice, kiedy wszystkie drzewa kwitną a Central Park powoli zielenieje. Ciekawa jestem, jak wygląda to miasto kiedy (teoretycznie) jest mniej turystów, a więcej mieszkańców na ulicach. I ciekawa jestem, jak żyje Nowy Jork wczesną wiosną.

-101-


Nowojorski poranek czyli kawa, rogalik i gazeta

Nowy Jork budzi się bladym świtem, kiedy to

pierwsze samochody dostawcze przywożą towar do sklepów, kawiarni i restauracji. Część nowojorczyków już wtedy zalicza swój codzienny trening – jogging w pobliskim parku. Słychać hałas metalowych rolet, które co chwila podnoszą właściciele sklepów oznajmiając nowy dzień, w kawiarniach ekspresy parzą pierwsze kawy dla zaspanych nowojorczyków, a kioski z gazetami przeżywają prawdziwe oblężenie. Powoli stacje metra zapełniają się ludźmi spieszącymi się do pracy, w ręku trzymają kawę i gazetę bo przez kolejne kilkadziesiąt minut będą mieli czas aby przeglądnąć poranną prasę.

-102-


-103-


-104-


Streets of New York czyli Środkowy Manhattan

Ta część Manhattanu jest wyjątkowo zatłoczona:

na chodnikach co kilkadziesiąt metrów stoją budki z jedzeniem, z których unosi się charakterystyczny zapach hot dogów. Dalej stoją samochody dostawcze z towarem do biur, sklepów albo restauracji, a między nimi kurierzy z przesyłkami. Na ulicach jest ogromna liczba samochodów, które zwykle stoją w korkach - klaksony mieszają się z sygnałem karetek pogotowia, w tle słychać szum wydostający się z kanałów metra i hałas robót drogowych. Około południa chodniki wypełniają się pracownikami biur, którzy właśnie wyszli na przerwę obiadową: część z nich siada na pobliskiej ławce, aby w pośpiechu zjeść kanapkę, inni kierują sie do najbliższego parku aby złapać kilka promieni słońca i wyłączyć się choć na moment. Kawiarnie i restauracje powystawiały już stoliki na ulicę, aby skutecznie przyciągnąć przechodniów na lunch - również nas. Bo to właśnie z tej perspektywy – kawiarnianego stolika – obserwacja Manhattanu jest najprzyjemniejsza.

-105-


-106-


-107-


Popołudniowy spacer, czyli High Line Architektura Nowego Jorku to nie tylko zakorkowane ulice i wieżowce. To również parki i zielone skwery. Mnóstwo parków. Większość nowojorczyków spędza swój wolny czas aktywnie biegając albo spacerując z psem. Już od wczesnych godzin popołudniowych zapełniają się alejki, place zabaw (na które oczywiście przychodzą maluchy ze swoimi nianiami) oraz boiska sportowe. Tutaj uczniowie i studenci w ramach zajęć szkolnych grają w baseball, a dorośli najczęściej w football amerykański. Chcąc się jednak oderwać na chwilę od ziemi (w dosłownym tego słowa znaczeniu), wielu nowojorczyków kieruje do jednego z najmłodszych parków w mieście, do High Line. High Line to park który wznosi się 9 metrów ponad ziemią, gdyż został utworzony na nieczynnej trasie metra. Rozpoczyna się przy ulicy Gansevoort i ciągnie się przez kolejne 22 przecznice, czyli około 2,5km. Ten park ma w sobie sporo industrialnej architektury: drzewa i krzewy na każdym kroku “mieszają się” z torami kolejowymi. Do tego liczne stalowe elementy konstrukcyjne i beton. Mimo tej surowej architektury jest to jeden z najczęściej odwiedzanych parków - jest mnóstwo ławeczek i leżaków na których nowojorczycy odpoczywają, piknikują albo obserwują swoje miasto z innej perspektywy. Mówi się że będąc na High Line widzisz miasto, a miasto widzi ciebie. I dosłownie tak jest.

-108-


-109-


-110-


Wieczorna panorama miasta, czyli Williamsburg Nowojorskie życie nie kręci się tylko wokół Manhattanu. Późnym popołudniem, kiedy to już większość nowojorczyków wraca z pracy do domu, część z nich zatrzymuje się na wieczornego drinka na Williamsburg’u. Jest to niezwykle modna dzielnica Brooklynu u wylotu dwóch mostów: Manhattan i Brooklyn Brige. To tutaj co chwilę otwierają się galerie z pracami młodych artystów, to tutaj wielu nowojorczyków kupuje mieszkanie spełniając swoje marzenie o zamieszkaniu w lofcie. To tutaj jest najatrakcyjniejsze nocne życie i modne kluby, to tutaj można oglądać najpiękniejszą panoramę Manhattan’u po zmroku.

-111-


-112-


I <3 NY Jestem w Nowym Jorku po raz trzeci i po raz trzeci jestem pod ogromnym wrażeniem. Odkrywam miasto na nowo, dostrzegam to co przegapiłam ostatnim razem. Za co go kocham? Za siłę przyciągania, gościnność I żywiołowość. Za to, że nigdy nie zasypia, ale budzi się z kubkiem kawy w ręku. Jest wiecznie uśmiechnięte I wiecznie hałaśliwe. Pędzi... gna do przodu tak szybko, że czasami trudno nadążyć i łatwo się spóźnić na pociąg metra. Ale co tam, za minutę przyjedzie kolejny. Nowy Jork jest intrygujący, zachwyca współczesną architekturą i jest niesamowicie uroczy w swoich detalach. Taki właśnie jest Nowy Jork – pełen kontrastów i skrajności. Cichy i głośny zarazem. Pędzący, aby zdążyć do biura i wyluzowany na spacerze z psem. I za to właśnie uwielbiam to miasto.

-113-


06 (...) SPOŁECZNY MEBEL, KTÓRY INTEGRUJE I ZBLIŻA, (...) LUDZIE GROMADZĄ SIĘ PRZY NIM PODOBNIE JAK WOKÓŁ OGNISKA. -114-


06

WY WIAD

-115-


-116-


Materializacja zmysłami z twórcami wynalazków z pracowni Bracia Ebert, rozmawiała Katarzyna Jurczenia zdjęcia: www.ebert.pl

-117-


KIM SĄ BRACIA EBERT I JAKIE WYNALAZKI POWSTAJĄ W ICH PRACOWNI? Tworzymy firmę, która realizuje własne, nietypowe pomysły. Naszym ideom nadajemy kształt, nazwę i sprawiamy, że są dostępne również dla innych. Mamy ich wiele, ale realizujemy tylko wybrane. Jak na razie ich wspólną cechą jest to, że dają ludziom radość oraz... świecą. Tak było z Fluidacjami (analogowe wizualizacje do koncertów – www.fluidacje.pl), Fotomatem (innowacyjny automat foto do zdjęć na imprezach) i tak też jest z Lampostolikiem. Kolejna rzecz, którą przygotowujemy opiera się na zjawisku tlącego się gazu, ale o tym opowiemy za jakiś czas. Zaczyna się od pomysłu, następnie jest projekt, realizacja i wprowadzenie na rynek.

-118-


-119-


-120-


SKĄD POMYSŁ NA PRODUKT, KTÓRY WYDAJE SIĘ BYĆ STRZAŁEM W DZIESIĄTKĘ? Nasze pomysły zawsze są odpowiedzią na konkretną potrzebę. W przypadku Lampostolika była to potrzeba oświetlenia naszej plenerowej imprezy i stworzenie miejsca na przekąski. Tak powstały założenia projektowe, a po nich dopiero pomysły na jego formę. Przez szkice na papierze, i model 3D w 2 dni mieliśmy prototyp, który w działaniu sprawdził się świetnie. To zachęciło nas do dalszej pracy nad tym projektem, natomiast doprowadzenie do stworzenia gotowego produktu zajęło nam kilka miesięcy uwieńczonych zastrzeżeniem tego wzoru w urzędzie patentowym.

-121-


DLA KOGO STWORZYLIŚCIE LAMPOSTOLIK? Dla wszystkich, którzy chcą zorganizować spotkania w plenerze. Początkowo powstał tylko na nasz użytek, ale znajomi zaczęli go od nas pożyczać, żeby np. zorganizować urodziny, wieczór panieński, rodzinny piknik. Jego funkcjonalność sprawia, ze przydaje się nie tylko, osobom prywatnym, ale kupują go też kawiarnie i hotele. Od niedawna Lampostolik można znaleźć w wypożyczali Mebli Modulio (www.modulio.pl), także jeżeli ktoś chcę go przetestować, to zapraszamy.

-122-


-123-


KONSTRUKCJA SPRAWIA WRAŻENIE LEKKOŚCI, A JAK JEST W RZECZYWISTOŚCI? Z CZEGO JEST WYKONANY?

WASZ STOLIK ZBLIŻA LUDZI... CZY TO BYŁO WASZYM GŁÓWNYM CELEM PROJEKTU?

Aluminiowe maszty, klosz i akumu-

Nie tylko celem, ale i powodem.

latorowa lampa są lekkie, w prze-

To bardzo społeczny mebel, który

ciwieństwie do blatu, który swo-

integruje i zbliża, ponieważ ludzie

ją wagą daje stabilności w razie

gromadzą się przy nim podobnie

wiatru.

jak wokół ogniska. Jest to efekt całkowicie zamierzony i cieszymy się, że się sprawdza.

-124-


-125-


CZY TAK SAMO JAK WASZ LAMPOSTOLIK LUBICIE BYĆ W CENTRUM UWAGI?? Tak jak i jemu, nie przeszkadza nam to:) Lubimy dzielić się tym co robimy, także chętnie za jakiś czas opowiemy o tym, co u nas nowego.

-126-


-127-


ILOBAHIE CREATIVE MAGAZINE www.ilobahiecreative.com ilobahiecreative@gmail.com PRENUMERATA www.ilobahiecreative.com/p/prenumerata.html REDAKTOR NACZELNA, PROJEKT GRAFICZNY, UKŁAD I SKŁAD Katarzyna Jurczenia ilobahiecreative@gmail.com OKŁADKA: www.moiz.eu WYDANIE ILOBAHIE CREATIVE POWSTAŁO WSPÓLNIE Z: Aleksandrą Gajdzicką, Agnieszką Krupą, Dorotą Lewandowską, Agnieszką Marzec, Aleksandrą Solińską, Aleksandrą Stabrawą, Agnieszką Urbanowską. PODZIĘKOWANIA DLA: Magdaleny Motyki i Tomasza Czabana z OPAQ, sopockiej pracowni Republika Architektury reprezentowanej przez Małgorzatę Leszkiewicz i Sebastiana Jabłońskiego, Anny Ławskiej, oraz dla studia fotograficznego foto&mohito oraz MOIZ.

-128-


www.ilobahiecreative.com/p/prenumerata.html

ZAPISZ SIĘ NA DARMOWĄ PRENUMERATĘ, A MAGAZYN BĘDZIESZ DOSTAWAĆ NA WSKAZANY ADRES EMAIL ZA DARMO -129-


fot. Robbie Lawrence

-130-


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.