Michał Janczewski
CeWEBryci - sława w sieci CZĘŚĆ DRUGA - ZNANI Z TEGO, ŻE SĄ NIEZNANI
UJEŻDŻANIE TYGRYSA (fragment)
[...] Gdy w 1982 roku do kin wszedł kultowy już dziś film Disneya Tron, pracujący jako programista 22-letni wówczas Jay Maynard szybko się nim zachwycił. Doskonale pamięta swój pierwszy seans. „Poszedłem sam” – wspomina. – „Mieli taśmę 70 mm, wspaniały system dźwięku i tego typu rzeczy. [...] Wyszedłem z przekonaniem, że było to warte wydanych pieniędzy”1. Film opowiada historię Kevina Flynna, który próbując udowodnić kradzież napisanego przez siebie programu, w rezultacie zostaje przeniesiony do wnętrza systemu komputerowego2. Tron pobudził wyobraźnię Maynarda na tyle, że uczynił on coś, co powtórzył dotychczas jeszcze tylko raz w ciągu swojego życia [...] – poszedł po raz drugi na ten sam film3. 22 lata później Jay, wciąż programista, umieścił na prowadzonym przez siebie blogu notatkę informującą, że właśnie pracuje nad pewnym tajemniczym projektem związanym ze zbliżającym się Penguinconem, konwentem miłośników fantastyki naukowej i komputerów. „To będzie naprawdę ekstra” – pisał do niewielkiej grupy swoich czytelników. – „Będę trzymał to w sekrecie do zakończenie konwentu, żeby nie zepsuć niespodzianki”4. A niespodzianką tą był wykonany domowymi sposobami [...] kostium imitujący strój bohaterów filmu Tron. Rok wcześniej Maynard po raz pierwszy w życiu zetknął się z ideą konkursów przeprowadzanych na imprezach, takich jak Penguincon, polegających na wyborze najciekawszych strojów noszonych przez uczestników, upodabniających ich do ulubionych fikcyjnych bohaterów. Doszedł do wniosku, że dobrym pomysłem byłoby przebranie się na kolejnym konwencie za postać z Trona. Przeglądając istniejące już kostiumy, sprzedawane przez innych fanów na eBayu, zauważył, że większość z nich odbiegała od oryginału z dwóch powodów – były białe, a nie zielonkawe (jak w filmie), i nie były zrobione ze spandeksu 5. Zaprojektował i zbudował więc własny, bardziej, według niego, autentyczny (szczegółowy opis całego procesu, wraz ze zdjęciami, umieścił później na swojej stronie domowej) 6. W czwartek, 15 kwietnia 2004 roku, zapakował wszystko do samochodu, włączając w to komplet 10 baterii AA i jedną sztukę 9V zasilające przewody elektroluminescencyjne 7, i wyruszył w 12-godzinną podróż na Penguincon do Detroit8, wyprawę, która na zawsze odmieniła jego życie. Maynard bardzo się denerwował, nie wiedząc, jak projekt zostanie przyjęty, ale jego obawy bardzo szybko zostały rozwiane. Strój zdobył jedną z nagród konwentu, przyznawaną za najlepszą jakość wykonania. „Reakcja publiczności była przytłaczająco pozytywna” – Jay napisał