Alegoryczna interpretacja Pieśni nad Pieśniami Pieśń nas Pieśniami to niewielka książeczka wchodząca w skład Pisma Świętego. Jednak tych 117 wersetów, zawierających 1274 hebrajskie słowa, odegrało i odrywa niezwykłą rolę w historii cywilizacji ‒ zarówno żydowskiej, jak i chrześcijańskiej. Orygenes, jeden z największych badaczy Biblii, pisał tak: „Szczęśliwy, kto rozumie i śpiew kantyki świętych Pism, ale jeszcze bardziej szczęśliwy, kto śpiewa i rozumie Pieśń nad Pieśniami” (Homilia do „Pieśni nad pieśniami”, 1,1). Księga ta w niezwykle sugestywny sposób opisuje siłę miłości i namiętność między mężczyzną a kobietą. Dzisiejsza egzegeza prawie w całości intepretuje Pieśń nad Pieśniami w sensie dosłownym, jako pieśń weselną, skomponowaną, by cieszyć nowożeńców i zaproszonych gości. Gianfranco Ravasi tłumaczy, że odczytując ją alegorycznie, ulegamy pokusie czynienia z człowieka postaci jakby anielskiej, a dla biblijnego poety „wewnętrzne oddanie się czerpie pokarm także z namiętności, konkretności, cielesności, erosa, człowieczeństwa”1. Nie wolno jednak zapomnieć o całym dziedzictwie metaforycznej interpretacji Księgi, a tym bardziej je odrzucić. Krzysztof Bardski stwierdza, że jeśli ta księga ma być uznana za część Pisma Świętego, to nie może być odczytywana
w
swoim
dosłownym
znaczeniu.
Pisze
wręcz
tak:
„Pozbawienie jej wymiaru ponaddosłownego mogłoby być równoznaczne z pozbawieniem jej racji kanoniczności” 2. Już Grzegorz z Nyssy, żyjący w IV w., mówił: „Odrzucenie jej [interpretacji alegorycznej], jak to się niektórym podoba, to jakby podanie człowiekowi do jedzenia nieprzetworzonego zboża, niestartych kłosów, ziaren nieoczyszczonych z plew, nieprzetartych na mąkę i nieprzygotowanych do spożycia w sposób odpowiedni, by wytworzyć z nich chleb. Jak nieprzetworzone zboże jest pokarmem zwierząt, nie ludzi, tak samo można powiedzieć, że pokarmem ludzi raczej bezmyślnych niż rozumnych są słowa Boże nieprzerobione za pomocą rozdrabniającego rozważania duchowego, i to nie tylko ze Starego
1 Por. G. Ravasi, Pieśń nad pieśniami, tłum. K. Stopa, Kraków 2005, s. 7.
2 K. Bardski, Pokarm i napój miłości. Symbolizm w ponaddosłownej interpretacji Biblii w tradycji Kościoła, Warszawa 2004, s. 79.
1
Testamentu”3. Nie zgadzał się z tym Teodor z Mopsuestii, zagorzały zwolennik egzegezy antiocheńskiej, który podjął się próby tylko dosłownej interpretacji księgi. Próba ta doprowadziła go do postulatu, że Pieśń nad Pieśniami należy usunąć z kanonu Pisma Świętego. Stało się to jednym z powodów potępienia go na Soborze w Konstantynopolu w 553 r. Historia alegorycznej interpretacji Pieśni nad Pieśniami jest starsza niż chrześcijaństwo. Najpierw bowiem to hebrajska tradycja widziała w Oblubieńcu Boga, a w Oblubienicy Izrael. Nie znamy dokładnie początków alegorycznej interpretacji w kręgach chrześcijańskich. Nowy Testament nie cytuje Pieśni nad Pieśniami. Jednak już na przełomie II i III w. Hipolit pisze w Rzymie komentarz do tej księgi, w którym utożsamia Oblubienicę z Kościołem, a Oblubieńca z Chrystusem. Największy wpływ wywarł napisany niedługo później komentarz Orygenesa, który tekst Pieśni nad Pieśniami rozpatrywał na trzech płaszczyznach: dosłownej oraz dwóch duchowych: Chrystus i Kościół oraz dusza i Logos. Dało to początek takiemu czytaniu księgi,
o
którym
można
powiedzieć,
że
„alegoryzacja
jest
wręcz
systematyczna”4. Hieronim i Augustyn piszą o pieśni aniołów, słodkim zapachu niebiańskiego wezwania, jaki znajduje się w księdze. Teodoret z Cyru, Grzegorz Wielki, Grzegorz z Elwiry, Beda, opierając się na Hipolicie i Orygenesie, będą mówić o wezwaniu do królewskiej komnaty, która reprezentuje
ukryte
Boże
zamiary,
umysł
Chrystusa,
Kościół
lub
rzeczywistość nieba. Zobaczmy, jak wybrane wersety, wyrażenia i słowa były rozumiane alegorycznie w chrześcijaństwie, zwłaszcza przez Ojców Kościoła. Najpierw przyjrzyjmy się wybranym wersetom z pierwszego rozdziału księgi, a następnie opisom Oblubienicy i Oblubieńca. Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wina. (Pnp 1,2) Tam, gdzie dziś tłumaczymy hebrajskie „dod” jako „miłość”, starożytni czytali „piersi”, zgodnie z greckim tłumaczeniem księgi („mastoi”). Piersi zazwyczaj są interpretowane jako symbol miłości albo serca (Ambroży, Hieronim, Teodoret z 3 Grzegorz z Nyssy, Homilie do Pieśni nad Pieśniami, tłum. Marta Przyszychowska, Kraków, 2007, s. 21. 4 Por. M. Simonetti, Między dosłownością a alegorią, tłum. T. Skibiński, Kraków 2000, s. 154.
2
Cyru, Kasjodor, Grzegorz Wielki). Dla Hipolita i Ambrożego piersi są symbolem prawa i łaski. Św. Teresa od Jezusa, która w Oblubieńcu widzi Chrystusa, a w Oblubienicy duszę, zwłaszcza powierzonych jej sióstr zakonnych, pisze o tym wersecie: „Przyznaję, że mogą mieć wiele rozumień, ale dusza rozżarzona miłością, taką, która ją oszałamia, nie chce żadnego ich tłumaczenia, chce je tylko powtarzać”5, a także: „Nikt nie zabroni nam zwracać się w tych słowach do naszego Oblubieńca, bo sameśmy Go sobie za Oblubieńca wzięły, kiedy złożyłyśmy śluby”6. Woń twych pachnideł słodka, olejek rozlany ‒ imię twe, dlatego miłują cię dziewczęta. (Pnp 1,3) Olej wylany ma sekretne znaczenie i odnosi się do imienia Chrystusa. Przypomina o namaszczaniu kapłanów w Starym Testamencie, o momencie Wcielenia Syna Bożego czy o namaszczeniu sakramentalnym chrześcijan (Ambroży, Euzebiusz, Hieronim, Grzegorz Wielki). Czarna jestem, lecz piękna (Pnp 1,5) Zazwyczaj określenie „czarna” czy „ciemna” jest symbolem czegoś negatywnego.
Orygenes tłumaczy, że jest czarna z powodu niskiego
pochodzenia, ale piękna z powodu wiary. Widzi też możliwość jeszcze gorszego stanu. Dusza jest grzeszna i zarazem piękna, kiedy praktykuje pokutę. Jeśli jednak nie praktykujemy pokuty, jesteśmy podwójnie ohydni: ciemni z powodu grzechów przeszłości i wstrętni z powodu trwania w grzechach teraźniejszych. Ambroży tłumaczy, że jest czarna z powodu ludzkiej ułomności, natomiast piękna z powodu wiary sakramentalnej. Cezary z Arles i Grzegorz Wielki piszą, że jest ciemna z natury, a piękna z powodu łaski. Cezary z Elwiry i Grzegorz z Nyssy wyjaśniają, że jest ciemna przez grzech, a piękna przez miłość. Teodoret z Cyru rozumie to tak, że dusza jest ciemna z powodu służenia stworzeniom zamiast Stwórcy i ciemna z powodu odoru dzikich bestii, ale piękna z powodu oczekiwania Pana. Beda czarność widzi w przeciwnościach, a piękno w cnocie. 5 Św. Teresa od Jezusa, Rozważania o Pieśni nad Pieśniami, 1,10, tłum. M. SzafrańskaBrandt, Kraków 2017. 6 Tamże, s. 2, 5.
3
Niektórzy widzą w tym proces. Dusza rozpoczyna swój rozwój od ciemności (Orygenes), tak samo rozwija się również Kościół (Ambroży, Hieronim). O ty, którego miłuje dusza moja, wskaż mi, gdzie pasiesz swe stada, gdzie dajesz im spocząć w południe, abym się nie błąkała wśród stad twych towarzyszy. (Pnp 1,7) Hieronim rozróżnia południe szatana i południe Chrystusa. Ci, którzy są na usługach szatana,
to
heretycy.
Kiedy
oni
głoszą
pseudotajemnice,
królestwo
niebieskie,
wstrzemięźliwość, posty, świętość, rezygnację z tego świata, to głoszą pewnego rodzaju światło, które Hieronim nazywa południem. Ich światło nie jest jednak światłem Chrystusa, więc ich południe nie jest południem Chrystusa, tylko szatana. Grzegorz Wielki zwraca uwagę, że to samo, co o nauczających heretykach, można też powiedzieć o katolikach, którzy nie zachowują się w sposób właściwy. Wielu biednych wiernych chce żyć uczciwie i patrzy na kapłanów, aby brać z nich przykład. I dopóki kapłani nie będą prowadzić dobrego życia, dopóty w błędzie będą ci, którzy na nich patrzą. Dlatego Kościół pyta Chrystusa: „Gdzie odpoczywasz w południe?”. Teodoret z Cyru zwraca uwagę na to, że południe symbolizuje mocne światło Chrystusa, ale im silniejsze jest to światło, tym silniejsi są ci, którzy są mu przeciwni. Tak jak byli prorocy i fałszywi prorocy, tak też są apostołowie i fałszywi apostołowie; jest Chrystus i są fałszywi mesjasze. Oblubienica prosi w tym wersecie, by nie dać się zwieść i nie iść za fałszywymi pasterzami i fałszywymi stadami. Teodoret precyzuje nawet, że chodzi o ludzi, którzy myślą jak heretycy: Ariusz, Eunomiusz, Marcjon, Walentyn, Mani i Montanus. Do klaczy mej w zaprzęgu faraona przyrównam cię, przyjaciółko moja. (Pnp 1,9) Obraz zaprzęgu faraona według Orygenesa ma symbolizować dusze, które są pod niewolą duchowego faraona i duchowego zła. Złe duchy dosiadają pokus jak zaprzęgu i atakują nimi zarówno cały Kościół, jak i poszczególnych wiernych. Grzegorz z Elwiry widzi w zaprzęgach faraona symbol narodów pogańskich, które jeszcze nie uwierzyły w Chrystusa. Narody te są w niewoli faraona, czyli diabła. Tak jak faraon był tyranem Egiptu, tak diabeł tyranizuje świat. I tak jak faraon prześladował Izraelitów, tak diabeł prześladuje świętych, to jest chrześcijan. Grzegorz Wielki zwraca uwagę na to, że wszyscy będący sługami hedonizmu, pychy, chciwości i kłamstwa, są jak konie zależne od faraona, którym jest diabeł. Jeśli jednak usiłują
4
zdobyć pokorę, czystość, prawdziwą wiarę i miłość, stają się jak konie Stwórcy zaprzęgnięte do boskiego wozu, którym powozi sam Bóg. Teodoret
z Cyru widzi w faraonie wroga nas wszystkich, diabła, który został
zatopiony w wodach chrztu, tak jak faraon został zatopiony w wodach Morza Czerwonego. Śliczne są lica twe wśród wisiorków, szyja twa w koliach. (Pnp 1,10) Według Nila z Ancyry wisiorki symbolizują skromne usposobienie. Julian z Eklanum tłumaczy, że tak jak naszyjnik dodaje piękna naturalnej piękności, tak trwanie w zdrowej doktrynie i właściwe zachowanie wzmacniają to, co jest z natury dobre. Z kolei Teodoret z Cyru koncentruje się na pojęciu gołębicy, która pojawia się w tłumaczeniach greckich i łacińskich: „Śliczne są lica twe jak te u gołębicy”. Odwołuje się do wiedzy ówczesnych zoologów, według których gołębica ma tylko jednego partnera i jest mu wierna aż do śmierci. Kiedy on umiera, nie wiąże się już z nikim, lecz pozostaje sama. Ten motyw służy jako obraz miłości Chrystusa i Kościoła. Kościół jest jak gołębica, która pozostała wierna Chrystusowi nawet po Jego śmierci i czeka na Niego, aż przyjdzie powtórnie w chwale. Wisiorki zrobimy ci złote z kuleczkami ze srebra. (Pnp 1,11) Teodoret z Cyru tłumaczy, że mowa tu o ozdobach ze złota, a nie o samym złocie, aby odróżnić prezenty, które daje sam Oblubieniec, czyli Chrystus, od tych, które dają Jego słudzy. Dary Oblubieńca przewyższają dary innych, tak jak Ewangelia przewyższa prawo, proroków i pisma świętych apostołów. Gdy król na uczcie przebywa, nard mój roztacza woń swoją. Mój miły jest mi woreczkiem mirry, między piersiami mymi położonym. (Pnp 1,12‒13) Nil z Ancyry tłumaczy, że Kościół nazywa Chrystusa nardem ze względu na dokonywane cuda i służbę życzliwości skierowaną do wszystkich, natomiast mirrą ze względu na jego cierpienia, śmierć i niesławę reprezentowaną przez Jego krzyż. Woreczek symbolizuje zamknięcie mocy Słowa Bożego w ludzkim ciele Jezusa. Położenie między piersiami jest dla niego symbolem uniżenia Chrystusa i przyjęcia już od dzieciństwa cierpienia głodu, pragnienia, potrzeby snu i wszelkiej fizycznej fatygi. Dla Grzegorza z Nyssy położenie miłego między piersiami oznacza ułożenie go tam, gdzie znajduje się serce. A skoro od serca zależy przepływ krwi i życia, tak samo od Jezusa zależy życie Kościoła. Członki Ciała, którym jest Kościół, są ogrzewane, uruchamiane i żywione przez gorące serce Oblubieńca. Teodoret z Cyru również rozumie położenie między 5
piersiami jako położenie na sercu, ale widzi w tym symbol wypełnienia proroctwa z Księgi Kapłańskiej: „Będę chodził wśród was, będę waszym Bogiem, a wy będziecie moim ludem.” (Kpł 26,12). Gronem henny jest mi umiłowany mój w winnicach Engaddi. (Pnp 1,14) Według Cezarego z Arles drzewo figowe jest symbolem prawa, natomiast grono henny jest figurą Zbawiciela. Chrystus nie może bowiem istnieć bez prawa ani prawo bez Chrystusa. Prawo jest obecne w Ewangelii, a Ewangelia jest doskonałym wypełnieniem prawa. Nil z Ancyry porównuje wiszącą kiść winogron do ukrzyżowanego Jezusa. Wiszące winogrona, gdy wypuszczają kwiaty, nie są obiektem zainteresowania ludzi, ponieważ nie mogą dostarczyć natychmiastowej przyjemności. Tak samo Chrystus wiszący na krzyżu nie tylko nie rodzi zainteresowania, ale nawet budzi odrazę. Ci, co widzieli tak wiele cudów Jezusa, którzy widzieli wskrzeszenie Łazarza, widząc zniesławione Jego imię, mogą przeżywać wątpliwości, i to tak wielkie, że nawet cud zmartwychwstania nie usunie ich bezwarunkowo. O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak piękna, oczy twe jak gołębice! (Pnp 1,15) Orygenes wyjaśnia, że określenie „oczy twe jak gołębice” nawiązuje do przenikliwej siły duchowego ludu, które swe źródła ma w Chrzcie w Jordanie, ponieważ Duch Święty zstąpił jak gołębica na Jezusa, a On jest w każdym z nas. Hieronim twierdzi, że piękno szuka piękna i że piękno Oblubienicy przypomina o pięknie Oblubieńca, o czym mówi następny werset: „Zaiste piękny jesteś, miły mój, o jakże uroczy!” (Pnp 1,16). Podobnie czytamy w Psalmie 45: „Tyś najpiękniejszy z synów ludzkich” (w. 3). Beda każe nam brać przykład z gołębicy, w której widzi symbol niewinności. Gołębicy obca jest złośliwość. Nie rani ona nikogo swoimi ustami ani pazurami. Powinniśmy uważać, żeby nasze zęby nie były bronią do pożerania innych, a nasze ręce powinny trzymać się daleko od grabieży. Beda cytuje przy tym słowa św. Pawła z Listu do Efezjan: „Kto dotąd kradł, niech już przestanie kraść, lecz raczej niech pracuje uczciwie własnymi rękami, by miał z czego użyczać potrzebującemu” (Ef 4,28). Belkami domu naszego są cedry, a cyprysy ścianami. (Pnp 1,17)
6
Według Amrbożego werset ten odnosi się do struktury Kościoła i mówi o pięknie, jaki ma on w sobie. Tak jak belki z cedru nadają piękno domowi, tak Kościół jest piękny w swojej strukturze. Grzegorz z Elwiry skupia się na znaczeniu słowa „cedr”, które w tłumaczeniu z hebrajskiego na łacinę przyjmuje znaczenie „ciemny” i brzmi podobnie jak nazwa Kedar z Pnp 1,5 (Kedar = „Cedar”; cedr = „cedrina”). Kedar uważa on za miasto pogańskie pełne idolatrii, a nie może być nic obrzydliwszego niż służenie demonom. Bóg ganił swój naród przez proroka Jeremiasza za to, że opuścił Boga i poszedł za obcymi bogami. Tak samo Chrystus mówił prorockim głosem Kościoła, którego chce zgromadzić spośród pogan: „jestem ciemna … jak namioty Kedaru” (Pnp 1,5). W kolejnej części zwróćmy uwagę na to, jakie symbole widzą Ojcowie Kościoła w szczegółowych opisach Oblubieńca i Oblubieńca. Opis Oblubienicy znajduje się w kilku miejscach: Pnp 4,1-7; 6,4-7; 7,2-10, natomiast Oblubieńca zasadniczo tylko w Pnp 5,10-16. Przyjrzyjmy się najpierw kilku obrazom opisu Oblubienicy. O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jakże piękna! Oczy twe jak gołębice za twoją zasłoną. Włosy twe jak stado kóz falujące na górach Gileadu. (Pnp 4,1) Według Ambrożego piękne oczy za zasłoną symbolizują wierność Kościoła, który wie, kiedy należy milczeć o tajemnicach wiary, i umie patrzeć na świat spojrzeniem duchowym. Piękne oczy gołębicy Kościoła to piękno gołębicy, która zstępowała na Chrystusa w rzece Jordan. Dla Bedy porównanie z kozami nie jest najtrafniejsze, gdyż włosy i sierść kóz są symbolem grzeszników, a nie pokory tych, którzy się nawracającą. Grzegorz z Nyssy widzi natomiast w porównaniu z kozami dowartościowanie ich cienkiej skóry, co jest oznaką piękna.
Inną
wyjaśnieniemtego
porównania
jest
zdolność
kóz
do
bezpiecznego
przemieszczania się po bardzo trudnym, często skalistym terenie. Tak samo piękno Kościoła polega na tym, że potrafi przechodzić bezpiecznie przez największe trudności. Zęby twe jak stado owiec strzyżonych, gdy wychodzą z kąpieli; każda z nich ma bliźniaczą, nie brak żadnej. (Pnp 4,2) Cyrl Jerozolimski w strzyżeniu owiec widzi obraz szczerej spowiedzi, a słowo „bliźniacza” przypomina mu o dwojakim rodzaju łaski: albo tę udoskonaloną przez wodę i Ducha, albo objawioną w Starym i Nowym Testamencie. 7
Dla Augustyna zęby są symbolem tych, którzy przemawiają w Kościele. Są oni przyrównani do strzyżonych owiec, gdyż odrzucili ciężary tego świata. Wychodzą z kąpieli, która jest symbolem Chrztu świętego. To, że są bliźniacze, odnosi się natomiast do dwóch przykazań miłości, o których mówił Jezus, że są najważniejszymi przykazaniami i na nich opiera się Prawo i prorocy (por. Mt 22,40). Ambroży obraz strzyżonych owiec odnosi do całego Kościoła, który pozbawił się wszystkiego, co zbyteczne. Z kolei Grzegorz z Nyssy wartość i piękno zębów widzi w symbolu takiego przedstawiania duchowych tajemnic, które są bardziej strawne dla innych. Zęby przygotowywane na przyjęcie bardziej strawnego pokarmu przypominają tych, którzy dzielą wielkie teksty na małe fragmenty i objaśniają je małymi porcjami. Łono twe ‒ jak czasza okrągła, niechaj nie zbraknie w niej wina korzennego! Brzuch twój jak stos pszenicznego ziarna okolony wiankiem lilii. (Pnp 7,3) Dla Ambrożego łono, pępek, brzuch to symbole duszy, która skierowana jest ku Chrystusowi. Przypomina ona wazę obmytą różnego rodzaju nauczaniem, która jest w stanie przyjąć do siebie wiele cnót. Waza ta ukształtowana jest przez wiarę. Głowa twa wznosi się nad tobą jak Karmel, włosy głowy twej ‒ jak królewska purpura, splecione w warkocze. (Pnp 7,6) Teodoret z Cyru porównuje królewską purpurę do nauczania. Tak jak purpura przyobleka króla, tak nauczanie Kościół. Nauczanie jednak głoszone w odpowiednim porządku i skropione krwią Chrystusa (stąd kolor szaty) daje ludziom większy splendor niż purpurowa szata królowi. Postać twoja wysmukła jak palma, a piersi twe jak grona winne. Rzekłem: wespnę się na palmę, pochwycę kiść daktyli. (Pnp 7,8‒9a) Ambroży tłumaczy, że wieniec laurowy i palma symbolizują zwycięstwo. Wieniec wkłada się na głowę zwycięzcy, a palma ozdabia jego ręce. Palma symbolizuje trudny dostęp do tajemnic Słowa Bożego, trzeba się bowiem natrudzić, aby się na nią wspiąć. Oblubienica, czyli Kościół, chce jednak iść w stronę tego, co w górze, i zdobywać szczyty wiedzy, stąd mówi: „Wespnę się na palmę”.
8
Równie wielu symboli doszukiwano się
w opisie Oblubieńca, czyli Chrystusa.
Grzegorz z Nyssy tłumaczy już na wstępie, że wszystkie te elementy, które składają się na opis piękna Oblubieńca, są tak skomponowane, by pokazać Jego niewidzialne i niepojęte piękno. Miły mój śnieżnobiały i rumiany, najznakomitszy spośród tysięcy. (Pnp 5,10) Według Hieronima kolor śnieżnobiały oznacza czystość, a rumiany męczeństwo. Dla Teodoreta z Cyru biały oznacza boską naturę Jezusa i przypomina kolor światła, którego źródłem jest Bóg, natomiast rumiany oznacza naturę ludzką, przypomina bowiem kolor ziemi. Ambroży rozumie to jako jasność Jezusa, którą ma On od Boga Ojca, i kolor ziemski, który ma od Maryi. Beda tłumaczy, że Oblubieniec jest biały, bo nie popełnił grzechu, i rumiany, bo umarł za nas na krzyżu. Dla Grzegorza z Nyssy wyrażenie „najznakomitszy spośród tysięcy” mówi o tym, że Jezus jako jedyny zaistniał bez współżycia mężczyzny i kobiety. A jest on biały i rumiany, bo dzięki ciału miał udział w naszym życiu. Oczy jego jak gołębice nad brzegami wód. Zęby jego wymyte w mleku spoczywają w swej oprawie. (Pnp 5,13) Według Teodoreta z Cyru piękno oczu porównanych z oczami gołębic ma symbolizować przenikliwe spojrzenie Oblubieńca. Wzmianka o wodach jest aluzją do chrztu w Jordanie i do chrztu każdego chrześcijanina. Oto bowiem Chrystus ciągle ma skierowany wzrok w stronę wody chrzcielnej i czeka na tych, którzy będą zbawieni, bo pragnie zbawienia każdego człowieka. Orygenes wyjaśnia, że gołębica patrzy w wodę, by w jej odbiciu zobaczyć ewentualne atakującego jastrzębia i w ten sposób jej przenikliwy wzrok może ją uchronić od nieszczęścia. Dobrze byłoby, gdybyśmy i my potrafili tak przenikliwe patrzeć na wody chrztu, by uchronić się od wszelkich zakusów złego. Beda w wodach widzi strumienie Słowa Bożego. Pouczeni przez lustro Pisma będziemy zdolni do ustrzeżenia się od odwiecznego wroga, którym jest szatan. Grzegorz z Nyssy tłumaczy, po co jest obraz mleka w tym wersecie. Woda odbija bowiem obraz, natomiast mleko ‒ nigdy. Tak samo i Kościół ma odzwierciedlać Chrystusa, ale nie może odzwierciedlać tego, co jest grzeszne.
9
Jego nogi ‒ jak kolumny z alabastru, wsparte na szczerozłotych podstawach. Postać jego wyniosła jak Liban, wysmukła jak cedry. (Pnp 5,15) Dla Ambrożego nogi są symbolem Chrystusa, który przechadza się w duszach ludzkich i zostawia ślad w umysłach świętych. Podstawa ze złota i kolumna z alabastru symbolizują Słowo Boże, które jest drogocenną wartością i solidnym fundamentem dusz. Grzegorz z Nyssy widzi w nogach Oblubieńca tych członków Kościoła, którzy przez przykładne życie i głoszoną naukę podtrzymują Ciało Chrystusa. Chrystus jest dla niego prawdą opisaną jako szczerozłota podstawa. Według Cyryla Aleksandryjskiego nogi symbolizują Piotra i Jana, kolumny Kościoła. Zwraca jednak uwagę i na to, że każdy, kto stara się być doskonałym w dwóch przykazaniach miłości Boga i Kościoła, także staje się kolumną Kościoła. Teodoret z Cyru podkreśla, że porównanie z Libanem i cedrami jest nawiązaniem do podwójnej natury Chrystusa. Liban odnosi się do boskiej natury, jako że „libanos” w jęz. greckim znaczy również kadzidło, które w Biblii ofiarowuje się Bogu. Cedr symbolizuje ludzką naturę nieskażoną grzechem tak jak cedry jako jedyne drzewa nie ulegają zepsuciu. Usta jego przesłodkie i cały jest pełen powabu. Taki jest miły mój, taki jest przyjaciel mój, córki jerozolimskie! (Pnp 5,16) Ambroży wyjaśnia, że Bóg jest przyczyną wszystkich dobrych rzeczy i wszystkie rzeczy, które istnieją, są Jego. Dlatego można powiedzieć, że „usta jego przesłodkie”. Augustyn podkreśla, że Syn Boży objawia się w sposób tak atrakcyjny, że każdy powinien go pragnąć i tęsknić za Jego Słowem. Powyższe przykłady alegorycznej interpretacji chrześcijańskiej ‒ czy to opisu Oblubieńca i Oblubienicy, czy pierwszego rozdziału Pieśni na Pieśniami ‒ pokazują taką metodę czytania Pisma Świętego, która konsekwentnie szuka i widzi we wszystkich wersetach Chrystusa i Kościół bądź Chrystusa i dusze tych, którzy Mu uwierzyli. Źródła pomagające w wyjaśnieniu poszczególnych detali biorą się albo z podobnych miejsc Pisma Świętego, albo ze znaczenia słów w języku hebrajskim, greckim czy łacińskim, albo ze skojarzeń, które stanowią jakieś racjonalne powiązanie między słowem, które czytamy a znaczeniem, które chcielibyśmy przekazać. I nawet jeśli dziś odchodzi się od alegorycznej interpretacji Pieśni nad Pieśniami, nie da się ukryć, że prawie dwa tysiące lat tradycji interpretacyjnej zrodziło taki sposób czytania tej księgi, który pozostanie na zawsze świadectwem miłości autorów do Chrystusa i do Kościoła. Jak miłość Oblubieńca i 10
Oblubienicy wyraziła się w sposób niepowtarzalny w Pieśni nad Pieśniami, tak miłość wierzących w Chrystusa wyraziła się wyjątkowo w alegorycznej interpretacji tej księgi. Ks. Wojciech Węgrzyniak
11