Południk Praski nr. 14

Page 1

ISSN 2544-7203 »»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»» Gazeta bezpłatna » nakład 10 000 egz. » grudzień 2018 » NR 12(14)

» Z apraszamy na Nasz portal Internetowy

http://apragapoludnie.pl/ oraz na facebooku „Południk Praski - apragapoludnie”

» A rchiwalne numery gazety są na stronie

http://apragapoludnie.pl/index.php/gazeta-poludnik-praski/

»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»

Grochów pięknie się rozwija, buduje tu coraz więcej deweloperów, powstają apartamentowce, biurowce, galerie handlowe, zabudowane zostaje coraz więcej wolnej przestrzeni. Niestety, nie o wszystkich chodnikach można powiedzieć dobre »s. 2 słowa. Prawnik na wrotkach 2 Tajemnica korespondencji a nasze skrzynki pocztowe

»s. 3

Mieszkańcy Saskiej Kępy wołają o pomoc!

Zmaganiom z agresywnym inwestorem »s. 4-5 nie widać końca… Hotel – widmo na Grochowie?

Zaniepokojeni sygnałami od mieszkańców ulic Witolińskiej i Jarocińskiej, dotyczącymi budowy obiektu hotelowego przy Witolińskiej/Grochowskiej, złożyliśmy do Urzędu Dzielnicy stosowne zapytanie w trybie dostępu do informacji »s. 6 publicznej. Czy na Gocławiu powstanie Trasa Tysiąclecia?

20 listopada w Klubie Seniora na Gocławiu odbył się II etap konsultacji społecznych nad planem miejscowym dla Gocławia w rejonie Wału Miedzeszyńskiego. »s. 6-7 Kto będzie partycypował w budżecie obywatelskim 2020?

Szykują się duże zmiany w budżecie partycypacyjnym na rok 2020. Czy przynio»s. 7 są one korzyści? TBS – Towarzystwo Budownictwa Społecznego (moje wątpliwości)

Każda młoda rodzina pragnie posiadać własne mieszkanie. Sposób jego uzyskania zależy od dochodów. »s. 8

Krótko o kilku wydarzeniach w naszej dzielnicy Nowy Zarząd Dzielnicy Rada Dzielnicy Pragi-Południe Miasta Stołecznego Warszawy wybrała 4 grudnia 2018 roku nowy Zarząd Dzielnicy, czyli Burmistrza i jego zastępców. Burmistrzem na czwartą już kadencję został wybrany dotychczasowy włodarz dzielnicy – Tomasz Kucharski. Wszystko wskazuje na to, że swoje stanowisko będzie piastował do 2023 roku. Nasza dzielnica z racji swoich rozmiarów wybiera aż 3 wiceburmistrzów, którymi w nowej kadencji zostali: Izabela Szostak-Smith jako reprezentantka Nowoczesnej; ponownie wybrani zostali Jarosław Karcz i Adam Cieciura. Stanowisko czwartego zastępcy Burmistrza zostanie obsadzone w I kwartale przyszłego roku. W związku z tym zarysował się nowy podział obowiązków. Pan Tomasz Kucharski oprócz dotychczasowych obowiązków, będzie nadzorował Wydział Kultury i Sportu, Domy Kultury, biblioteki i OSIR. W gestii Pani Izabeli Szostak-Smith znajdą się: WOM, zamówienia publiczne, ochrona środowiska, Wydział Działalności Gospodarczej i Zezwoleń oraz Zespół Gospodarki Odpadami Komunalnymi. Pan Adam Cieciura zajmie się Wydziałem Architektury, ZGM, Wydziałem Gospodarki Nieruchomościami i Nadzoru. Panu Jarosławowi Karczowi przydzielono tradycyjnie już oświatę, OPS i Wydział Spraw Społecznych. Oczywiście są to główne obszary odpowiedzialności. Życzymy nowo wybranym powodzenia, żądamy rzetelnej i uczciwej pracy. Dwóch dotychczasowych wiceburmistrzów zdecydowało o przejściu do prac samorządowych. Michał Wieremiejczyk został radnym Dzielnicy, A Piotr Żbikowski – radnym Warszawy. Już dziś zapewniamy nowo wybrane władze, że będziemy Wam patrzeć na ręce. Na wcześniejszej sesji wybierano przewodniczącego i wiceprzewodniczących Rady Dzielnicy. Przewodniczącym, podobnie jak w poprzedniej kaden-

Żródło: FB Urząd Dzielnicy Praga Południe

Chodniki atakują!

»»»»»»» Gocław » Saska Kępa » Grochów » Gocławek » Kamionek » Przyczółek

cji, został Marcin Kluś, jego zastępcami wybrano Bogdana Jeziorskiego, Karola Kowalczyka i Mirosławę Terlecką z PiS. Nowa Świątynia Kościół rzymsko-katolicki będzie miał na Pradze Południe kolejną świątynię. Nieopodal ZUSu przy ulicy Podskarbińskiej ma powstać świątynia pod wezwaniem Św. Rity, będąca parafią dla mieszkańców nowo wybudowanych i nowo budowanych osiedli na północnej rubieży dzielnicy. 17 listopada nasz Biskup, Romuald Kamiński, poświęcił krzyż i plac, na którym ma stanąć nowy kościół. W naszej dzielnicy jest już 11 parafii w ramach Dekanatu Grochowskiego [jednostki organizacyjnej poniżej Diecezji]: • Kościół Bożego Ciała (Kamionek) • Kościół MB Królowej Polskich Męczenników (Grochów) • Kościół MB Nieustającej Pomocy (Saska Kępa) • Kościół Miłosierdzia Bożego (Saska Kępa) • Kościół Najczystszego Serca Maryi (Grochów) • Kościół Narodzenia Pańskiego (Witolin)

• Kościół Nawrócenia Św. Pawła Ap. (Grochów) • Kościół Św. Apostołów Jana i Pawła (Gocław) • Kościół Św. Ojca Pio (Gocław) • Kościół Św. Patryka (Gocław) • Kościół Św. Wincentego Pallottiego (Kamionek) Nowa „Sala Królestwa” W okolicy funkcjonują również inne wyznania, zwłaszcza często widywani przez nas Świadkowie Jehowy, wraz ze swoimi wystawami książeczek na wielu skrzyżowaniach. Dostaliśmy zaskakującą informację od samych Świadków, że przy granicy z Gocławiem, na Poprawnej 115, otworzyli nową Salę Królestwa. Tego budynku nie można chyba nazwać Kościołem, jest to przede wszystkim miejsce spotkań przedstawicieli tego wyznania. Protest mieszkańców kamienic Na sesji rady dzielnicy, prócz wybierania nowego/starego burmistrza, miał miejsce protest mieszkańców Grochowa i Kamionka w sprawie centralnego dokończenie na str. 2


Str. » 2

Krótko o kilku wydarzeniach w naszej dzielnicy dokończenie ze str.1

ogrzewania. Choć rozpoczęła się nowa kadencja, a każda władza w tym początkowym okresie z reguły nie grzeszy wtedy aktywnością w zakresie inwestycji, to nasi sąsiedzi nie odpuszczają. Domagają się uchwalenia jak najszybciej kompleksowego planu podłączenia c.o. Niestety, niektóre budynki mimo że zyskały w tym roku kaloryfery, to grzejniki pozostaną na zimę tylko jako ozdoba, ponieważ Veolia nie wyrobiła się z zakończeniem instalacji. Atmosfera była na tyle gorąca, że mieszkańcom a to blokowano wejście na salę obrad, a to stwarzano im trudności w formułowaniu swoich żądań. Pod urząd dzielnicy podjechała nawet policja, ale udało się zażegnać problemy. Przy czym już teraz możemy być pewni, że jeżeli radni po raz kolejny nie przejmą się mieszkańcami kamienic, to sytuacje z blokowaniem sesji będą się powtarzać. Rady Osiedli działają, choć jedną likwidują Hasło, choć brzmi nietypowo, wcale takie nie jest. Od wyborów do rad osiedli i pierwszych posiedzeń we wrześniu minęło już trochę czasu. Minęły również wybory samorządowe, a rady osiedli wciąż odbywają swoje posiedzenia, na których poruszane są nowe, istotne dla mieszkańców, sprawy. Nowi ludzie nie zniechęcają się i gremialnie zgłaszają nowe pomysły i rozwiązania, często zaniedbanych do tej pory problemów. Cztery lata temu tak różowo nie było. Bardzo poprawiło się zwłaszcza funkcjonowanie RO Gocław, której poprzednia kadencja była wręcz tragiczna pod względem aktywności, zaś obecna rada, jak na razie, sprawuje się idealnie. Podobnie dzieje się z radami na Saskiej Kępie i Kamionku (choć te dwie przez poprzednią kadencję działały sprawnie). Podobna sytuacja jak na Gocławiu, ma miejsce na Grochowie Północnym. Oby ta pozytywna energia była na lata. Niestety, w jednym przypadku jej zabrak ło. Rada Osiedla Przyczółek Grochowski nie wystartowała z powodu tylko dwóch kandydatów do jej grona. W efekcie niedawno Rada Dzielnicy podjęła decyzję o likwidacji rady tego osiedla. Osobiście uważam to za dobry krok, ponieważ rada była zbyt mała by samodzielnie funkcjonować dobrze. Mam nadzieję, że jej teren zostanie dołączony do RO Gocław albo Grochów Południowy. Michał Sawicki

grudzień 2018 » NR 12 (14)

Chodniki atakują! Grochów to stara dzielnica Pragi – Południe. Grochów pięknie się rozwija, buduje tu coraz więcej deweloperów, powstają apartamentowce, biurowce, galerie handlowe, zabudowane zostaje coraz więcej wolnej przestrzeni. Wszystkie te nowe i stare budowle, osiedla i sklepy, połączone są ulicami i chodnikami. Niestety, nie o wszystkich chodnikach można powiedzieć dobre słowa. Wiele z tych nowo położonych z kostki Bauma jest wyszczerbionych i wielokrotnie poprawianych, w konsekwencji nierównych. Często najpierw się kładzie chodnik by po chwili go usuwać, gdyż trzeba zrobić wykopy pod jakieś media. Potem zostaje położony szybko, byle jak, nierówno (nikt nie kontroluje wykonania tych robót i końcowego efektu). Osobnym problemem na Grochowie są stare chodniki, istniejące tu od ponad 60 lat. Nigdy niewymieniane, wyszczerbione, nierówne, zapadnięte lub przerośnięte korzeniami drzew. Burmistrz sprawuje kolejne lata kadencji (jest tu już od 12 lat) i nie widzi problemu? Chodniki nie są sprawdzane, konserwowane, odnawiane. Często pozostawiane są na nich jakieś resztki po dawnych instalacjach (np. słupkach) lub pozostawione niezabezpieczone dziury. Takie „góry i doliny” są ekstremalnym torem przeszkód dla osób z niepełnosprawnościami! Efekt zaniedbań jest taki, że coraz więcej ludzi doznaje urazów i złamań. Aż strach pomyśleć co się stanie, gdy przyjdzie ślizgawica i opady śniegu. Jak wiemy z uprzednich lat, służby nigdy nie były przygotowane i zawsze ich zima zaskakiwała. Nie sądzę, aby w tym roku było inaczej. Piszę o tym wszystkim z wielkim rozgoryczeniem, gdyż sama stałam się ofiarą „ataku” wyszczerbionego chodnika. Uległam wypadkowi i połamaniu. Będę domagać się odszkodowania za utratę zdrowia. Wszystkich poszkodowanych przez zaniedbania władzy, brak remontów nawierzchni ulic i chodników, wszystkich tych, którzy stali się ofiarą lekceważenia cudzego zdrowia, namawiam do wystąpienia o odszkodowanie. Nie możemy tego odpuszczać, a pieniądze potrzebne będą na rehabilitację (drogą, długą i bolesną), by móc powrócić do pełnego zdrowia. Domagajmy się z uporem o naprawy chodników i ulic w naszych rejonach. Walczmy o swoje. Małgorzata Witak


Str. » 3

grudzień 2018 » NR 12 (14)

Prawnik na wrotkach 3

Tajemnica korespondencji a nasze skrzynki

pocztowe

Sytuacja: Koleżanka na pewnej grupie na FB umieściła taki wpis: „Dostałam dziś list adresowany na mój adres domow y, ale do jakieś firmy. Otworzyłam go, a tam przedsądowe wezwanie do zapłaty. Jakaś firma podała mój adres przy braniu kredytu jako adres siedziby. Tu żadnej firmy nigdy nie było!!! Reklama ���������������������������������������������������

Jak tak można!!! idę z tym na policję bo mnie jeszcze zlicytują” Co powinna zrobić? Udać się na policję? Czy ma się czego obawiać ze strony komornika lub sądu? Odpowiedzi to: Żadne z powyższych i to w żadnym wypadku. Dlaczego? 1. N ie może udać się na Policję gdyż otwierając kopertę nie zaadresowaną do niej z imienia i nazwiska, nawet przy właściwym adresie, otwiera CUDZĄ korespondencję, czym popełnia przestępstwo karane z Kodeksu Karnego i zagrożone karą nawet do 3 lat pozbawienia wolności. 2. Nie powinna obawiać się komornika. List w tym przypadku był zwykły to po pierwsze, i wskazuje raczej na nie-komorniczą naturę pisma otrzymanego; po drugie: komornik jeśli już przyjdzie musi mieć pewność, że ta firma ma w tym mieszkaniu siedzibę. Takowej pewności w opisanym przypadku mieć nie może, a więc jego działania miałyby wielkie szanse bycia zakwestionowanymi, a ponosi on odpowiedzialność za ich właściwe i dokładne wykonywanie. Ponieważ koleżanka sprawdziła w Urzędzie Gminy i wie, że nikt w jej mieszkaniu niczego nie zarejestrował ‘na dziko’, to bez problemu może odmówić wpuszczenia komornika i poinformować go o tym, że żadna firma tu nigdy nie istniała. Tak więc de facto nie ma czego się obawiać z tej strony. Uwaga: jeśli by jednak Urząd Gminy poinformował ją, że takowa firma jest u niej zarejestrowana, powinna

natychmiast wystąpić z zawiadomieniem do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez daną Firmę oraz do UG w celu usunięcia tego wpisu, oraz o możliwie przeprowadzenie dochodzenia i wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do urzędnika, który bez odpowiedniego tytułu prawnego dopuścił rejestrację. Ponadto, powinna sprawdzić kwestie związane z podatkiem gruntowym, użytkowaniem wieczystym oraz z kosztami mediów. Rejestracja firmy powoduje zwiększenie opłat na części wydzielonej do prowadzenia działalności. Co w takim razie powinna była zrobić z taką korespondencją? 1. Nie otwierać!. to po pierwsze 2. Wrzucić do skrzynki zwrotnej lub zanieść zwrot na pocztę z przekreśleniem adresu i napisem „adresat NIEZNANY” Inna grupa przypadków, czyli sytuacje rodzinne. Matka czyta listy, korespondencję itp. skierowane do nieletnich dzieci… Czy ma prawo? NIE! Jedynie ochrona zdrowia czy życia dziecka mogła by to uzasadniać, ale nie wykluczałaby odpowiedzialności. Żona czy dziewczyna przeszukuje komórkę swego partnera. Też NIE ma do tego prawa, nawet jeśli odbywa się to za zgodą osoby zainteresowanej. Tak więc tradycyjne polskie wścibstwo jest bardzo niezdrowym i prawnie potępiany m zachowaniem. Delfina W. Gerbert-Czarniecka


Str. » 4

grudzień 2018 » NR 12 (14)

Mieszkańcy Saskiej Kępy wo Zmaganiom z agresywnym inwestorem nie widać końca… Od czasu poprzedniej publikacji upłynęło już sporo czasu i wiele się zadziało. Trzy dni po pierwszej turze wyborów samorządowych „Sapir” powrócił na plac budowy, łamiąc dżentelmeńską umowę z Burmistrzem Dzielnicy i zaczął intensywne prace „wykopaliskowe”, prowadzone ciężkim sprzętem pod oknami mieszkańców. W tym samym czasie wzmożoną aktywność zaczęli przejawiać południowoprascy radni, wcześniej zajęci kampanią. Na placu budowy pojawiali się kolejno przedstawiciele poszczególnych partii i ruchów obywatelskich, prześcigając się w składaniu ofert pomocy. Jak do tej pory – nie przyniosło to żadnego wymiernego efektu. Sprawą tej problematycznej inwestycji zaczynają interesować się kolejne gazety, portale internetowe, stacje radiowe i telewizyjne. Wiceburmistrz dzielnicy w rozmowie z dziennikarzem TVN wypowiada kuriozalne, zapamiętane na długo przez mieszkańców zdanie o tym, że sami są winni, bo nie interesowali się losem terenu 12 lat wcześniej, kiedy były uchwalane miejscowe plany zagospodarowania. Czyżby przypomniał sobie wypowiedź sprzed lat ówczesnego Premiera „trzeba się było ubezpieczyć”? Nagłośnienie medialne sprawy spływa po inwestorze jak woda po (przepraszam) kaczce. U. M. St. Warszawy interpelację poselską Marka Jakubiak przekazuje do Urzędu Dzielnicy Praga Pd celem uzyskania wyjaśnień szczegółowych. Spotkanie w Biurze Poselskim posłanki PiS zaowocowało petycją mieszkańców, skierowaną do Pani Poseł Małgorzaty Wy pych z kolejną prośbą o interwencję. Wielką niewiadomą, jak na razie, okazało się też spotkanie z Wojewodą Mazowieckim. Pan Wojewoda nie ustosunkował się do decyzji swojego poprzednika, który odrzucał petycje i odwołania mieszkańców, obiecał natomiast bliżej „przyjrzeć się” sprawie. Podczas tego spotkania miął miejsce dość nieprzyjemny zgrzyt, kiedy okazało się, że interpelacja poselska Marka Jakubiaka do Urzędu Wojewódzkiego (obiecana mieszkańcom na początku października), nie została złożona. Wojewoda obiecuje swoje intensywne działania w sprawie tej inwestycji, m. In. w Straży Pożarnej, której opinia o rzekomym bezpieczeństwie inwestycji pozostaje w sprzeczności z logiką i zdrowym rozsądkiem.

Na budowie cały czas, od wczesnych godzin porannych do późnego wieczora, trwają intensywne prace. W środę, 7 listopada, zapada się fragment chodnika, bezpośrednio przy płocie inwestycji. Zawiadomienie PINBudu nie jest możliwe – przez cały dzień nikt nie odbiera telefonu. Nadzieje mieszkańców rozbudziła sytuacja z następnego dnia, kiedy robotnicy naprędce zasypy wali wcześniej zrobiony w ykop. Ja k był y one płonne, okaza ło się w piątek, kiedy na świeżo „podsypany” teren wjechała potężna koparka i zaczęła drążyć głębszą dziurę w ziemi. Na terenie budowy przez cała dobę przez wiele dni stały niezabezpieczone butle z gazem i 1000-litrowe, plastikowe zbiorniki na paliwo do maszyn. PINBud nadal nie odpowiadał na telefony. W trzecim tygodniu listopada Nadzór Budowlany nareszcie ustalił termin kontroli, zawiadamiając jednocześnie Wspólnoty, że NIE SĄ stroną w postępowaniu! Kontrola odbyła się 21.11, ale o jej dokładnym czasie mieszkańcy nie zostali poinformowani ani przez PINB, ani przez urzędników Urzędu Dzielnicy. To kolejny przypadek, kiedy skarżącym Wspólnotom odmówiono prawa Strony. Fakt, że zgłoszenie inwestycji do kontroli miało miejsce we wrześniu, a kontrola dopiero po dwóch miesiącach, z litości pomijam. Jak zatem sprawa tej inwestycji przedstawia się obecnie? Przedstawiam najświeższe kalendarium działań i wydarzeń, które miały miejsce od 21 października. 24.10 – Sapir wraca na plac budowy 29.10 – spotkanie z wiceburmistrzem Dzielnicy w sprawie wyjaśnienia nieścisłości w dokumentacji inwestorskiej – do dziś bez odpowiedzi 30.10 – spotkanie w Biurze posłanki PiS z udziałem trojga radnych tej partii – na razie bez widocznych efektów poza obietnicą postawienia sprawy na sesji Rady Dzielnicy. Tej nowej, która jeszcze formalnie nie zaczęła działalności. 2.11 – mieszkańcy dostają od Prezydent M. St. Warszawy informację o wznowieniu postępowania w sprawie tej inwestycji 5.11 – spotkanie mieszkańców z Wojewodą Mazowieckim, połączone ze złożeniem wniosku o wstrzymanie inwestycji (pismo tej samej treści skierowano do Prezydenta M. St. Warszawy, Wojewódzkiego Nadzoru Budowlanego i do Prokuratury Okręgowej) z powodu licznych błędów oraz podejrzenia poświadczenia nieprawdy w dokumentacji projektowej

6.11 – interpelacja poselska Marka Jakubiaka trafia w końcu do Urzędu Wojewódzkiego. 7.11 – petycja mieszkańców o pomoc zostaje skierowana do Pani Małgorzaty Wypych – Posłanki na Sejm RP 7.11 – na budowie zapada się część chodnika od strony ul. Argentyńskiej 8.11 – Urząd Dzielnicy Praga Pd wysyła do Urzędu Miasta odpowiedź na interpelację M. Jakubiaka. 8.11 – Urząd Dzielnicy Praga Pd przekazuje kopię dokumentacji Wojewodzie Mazowieckiemu 8.11 – robotnicy zasypują wykop na budowie 9.11 – zdesperowani mieszkańcy składają petycję do Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o pomoc we wstrzymaniu inwestycji 9.11 – na budowę przybywa ciężki sprzęt i powiększa wykop pod fundament 10.11 – praca na budowie rozpoczyna się o godz. 06.20 i trwa do późnych godzin wieczornych 15.11 – Dzielnica udostępnia mieszkańcom decyzję z 2014 r. w sprawie zezwolenia na wycinkę drzew przez Sapir Sp.

z o.o., z treści której wynika, iż inwestor w zgłoszeniu poświadczył nieprawdę o „ostateczności decyzji o pozwoleniu na budowę”, która to decyzja ostateczną stała się w roku 2017!!! 19.11 – przed zapowiadaną kontrolą nadzoru budowlanego robotnicy naprędce stawiają ogrodzenie między budynkiem Argentyńska 7 a placem budowy. 20.11 – kontrola inwestycji przez PINBud na podstawie zgłoszenia wniosku przez Wspólnoty WE WRZEŚNIU, dokonana w tajemnicy przed mieszkańcami, Zarządcami Wspólnot i ich Pełnomocnikiem Prawnym, nie stwierdzająca nieprawidłowości. „Clou programu” to, że protokół z kontroli jest „wewnętrznym dokumentem PINB”, który na 99% nie będzie udostępniony mieszkańcom. 20.11-Wojewódzki Urząd Nadzoru Budowlanego przekazuje podległej jednostce (PINB) wniosek Wspólnot o interwencję w sprawie budowy 21.11 – mieszkańcy zostają poinformowani przez UD o przekazaniu dokumentacji odwoławczych do Biura Wojewody Mazowieckiego


Str. » 5

grudzień 2018 » NR 12 (14)

ołają o pomoc!

29.11 – Zdesperowani mieszkańcy postanowili zawiadomić Prokuratora Generalnego o podejrzeniu naruszenia prawa, zarówno przy składaniu wniosku o budowę, jak i w kolejnych etapach procedowania. 30.11 – Urząd Dzielnicy w osobie Pana Jarosława Karcza odpowiada na pisemnie zgłoszone wątpliwości w zakresie komunikacji Urzędu z mieszkańcami Wspólnot twierdząc m.in., że o czasie kontroli PINB to ta instytucja powinna zawiadomić mieszkańców. Pomijany jest fakt, o czasie kontroli Urząd wiedział, a na moje kilkakrotne dopytywanie odpowiedź brzmiała „nie wiemy”. 21.11 – wobec braku reakcji „szeregowego posła” mieszkańcy wysyłają kolejne pismo z prośbą o podjęcie zdecydowanych działań. 26.11 – robotnicy kończą układanie podkładu pod wylewanie fundamentów. Tego samego dnia, 26 listopada br., mieszkańcy otrzymują od współpracownika Marka Jakubiaka upragnioną acz mocno spóźnioną odpowiedź Urzędu Miasta na interpelację poselską. Urząd chyba się pogubił w swojej argumentacji, bowiem w jednym zdaniu zawiera informację o tym, że nowa inwestycja powstanie w odległości nieco ponad siedmiu metrów od istniejącego budynku, czyli niezgodnie z prawem, aby w tym samym zdaniu po przecinku stwierdzić, że taka lokalizacja została zaakceptowana przez przeprowadzoną (?) konsultację przeciwpożarową i że jest to zgodne z przepisami. Niedorzeczności i sprzeczności jest więcej. 26.11 – WINB ponagla podległą jednostkę kontrolną, nakazując jednocześnie zwrotne przekazanie dokumentacji pokontrolnej w terminie 7 dni od otrzymania ponaglenia przez PINB.

Czekamy zatem na zdecydowane posunięcia przedstawicieli władz, być może w końcu przejrzą na oczy i zobaczą sprzeczności, które wpisują w swoje kolejne decyzje. Czy muszę dodawać, że większość dotychczasowych decyzji sprzyja inwestorowi, mając za nic interes i dobrobyt mieszkających w tej okolicy obywateli? Czy i kiedy decydenci, nieważne z której opcji politycznej, zrozumieją, że, brutalnie mówiąc, ich polityczna przyszłość zależy nie od kasy od deweloperów, a od głosów mieszkańców, którzy na każdym kroku czują się oszukiwani? Włodek Pawłowski

Reklama �����������������������������������������������������������������������������������


Str. » 6

grudzień 2018 » NR 12 (14)

Hotel – widmo Czy na Gocławiu na Grochowie? powstanie Trasa 20 listopada w Klubie Seniora na Gocławiu odbył się II etap konsultacji społecznych nad planem miejscowym dla Gocławia w rejonie Wału Miedzeszyńskiego. Brali w nich udział mieszkańcy, urzędnicy, autorzy projektu z organizacji pozarządowych i architekci. Spotkanie miało służyć przedstawieniu mieszkańcom wariantów rozwoju tego obszaru. II etap to kontynuacja konsultacji, które odbyły się wiosną 2018 roku. Raport z nich opisałem w poprzednim numerze Południka Praskiego. Warto zatem przypomnieć, że I etap i wnioski zamieszczone w raporcie, były niezwykle trafne. Jednak to, co mieszkańcy otrzymali w II etapie konsultacji, już zupełnie nie odzwierciedla potrzeb w najważniejszych kwestiach. Zaniepokojeni sygnałami od mieszkańców ulic Witolińskiej i Jarocińskiej, dotyczącymi budowy obiektu hotelowego przy Witolińskiej/Grochowskiej, złożyliśmy do Urzędu Dzielnicy stosowne zapytanie w trybie dostępu do informacji publicznej. W dniu 23 listopada dotarła do nas odpowiedź z której wynika, że władze naszej Dzielnicy nic nie wiedzą o planach jakiejkolwiek budowy w tej okolicy. Drążąc temat dalej uzyskałem informację, jakoby właściciel terenu/potencjalny inwestor jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji. Zadziwiające było to, że w nieoficjalnych rozmowach pdały zdania o budowie Aparthotelu przy Witolińskiej, a w oficjalnym piśmie Dzielnica twierdzi, że nic nie wie o planach zabudowy tego terenu. Okazało się, że składając oficjalne zapytanie w trybie dostępu do infor-

macji publicznej zawęziśmy sobie możliwości odpowiedzi. Z dodatkowych wyjaśnień, udzielonych przez Wiceburmistrza Dzielnicy, Adam Cieciurę wynika, że żadne plany nie zostały Urzędowi przedstawione. Podczas spotkania mieszkańców z Zarządem Dzielnicy, przedstawicielami SM Ostrobramska i współwłaścicielami działek w dn. 5 listopada nie zapadły żadne, wiążące decyzje. Co nie zmienia faktu, że na ten zielony teren, jeden z ostatnich w dzielnicy, są zakusy kolejnego dewelopera. Według Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, zatwierdzonego przez Dzielnicę, teren ten przeznaczony jest pod usługi-handel-biura, Czy pod tym pojęciem mieści się hotel? Wszystko zależy od pomysłowości inwestora. Redakcja

Obawy mieszkańców Konsultacje 20 listopada w Klubie Seniora zgromadziły ponad 100 mieszkańców. Była to wyjątkowa sytuacja, bowiem zwykle liczba zainteresowanych nie przekracza 20 osób, a niekiedy jest to zaledwie garstka ludzi. Tym razem jednak sala, w której odbywały się rozmowy, okazała się za mała. Wszystko to było konsekwencją oddolnej mobilizacji mieszkańców i obaw, że tereny zielone na obszarze rezerwy pod Trasę Tysiąclecia (rejon dawnego Wału Gocławskiego) zostaną zabudowane. Jak się okazuje, obawy te były i są uzasadnione. I wariant Pierwszym, co można było ujrzeć po wejściu na salę w której odbywały się konsultacje, była makieta. Prezentowała ona m.in. wariant z Trasą Tysiąclecia. Także pierwsze słowa autorów projektu dotyczyły tej trasy – być może taka była kolejność. To jednak okazało się punktem zapalnym dla sali pełnej rozgoryczonych mieszkańców. Co chwilę padały gorzkie

słowa wobec tej koncepcji, przerywano sobie wzajemnie, rozpoczęły się rozmowy między małymi grupkami osób. Bałagan trwał dobre kilkanaście minut, zanim udało się wypracować stanowisko, że autorzy od razu przejdą do konkretów. Planiści wyjaśnili, czemu Trasa Tysiąclecia pojawiła się w jednym z wariantów, mimo iż obowiązuje projekt z Budżetu Partycypacyjnego. Jest wymogiem prawnym, aby planiści uwzględnili obecnie obowiązujący dokument, czyli studium z 2006 roku. Jak wiemy, powstaje nowe studium Warszawa 2030, które po uchwaleniu automatycznie unieważni dotychczas obowiązujący projekt. Budżet Partycypacyjny jest natomiast projektem doraźnym, który nie może blokować postanowień dokumentów strategicznych. Oznacza to, że jeśli Studium, a następnie Plan Miejscowy (który jest następstwem Studium) zmienią przeznaczenie terenu, to projekt z Budżetu Partycypacyjnego może zostać zlikwidowany. II wariant W związku z niewielką szansą powstania Trasy Tysiąclecia, która obecnie straciła swój sens, zaistniała potrzeba stworzenia innego wariantu – bez trasy. Odpowiedzią planistów jest niżej przedstawiony fragment makiety, który obejmuje obszar rezerwy pod Trasę Tysiąclecia. Ten wariant wyraźnie ukazuje, że wiązałby się z powstaniem 8 nowych, wysokich budynków, co drastycznie zmniejszy obszar zieleni. Planowane inwestycje budowlane są oznaczone czerwonymi kropkami. Jeden z bloków (oznaczony jako “B”) już powstaje tuż przy Klubie Seniora przy ul. Pawlikowskiego (oznaczony jako “X”). Taki wariant jest nieakceptowalny dla mieszkańców, co wyraźnie dało się odczuć podczas burzliwych konsultacji. Mieszkańcy raczej widzą na środku (punkt A) niewielką


Str. » 7

grudzień 2018 » NR 12 (14)

Tysiąclecia?

fontannę z placem i ławeczkami a dookoła piękny park, a nie betonowe klocki. Stawiane w tym rejonie bloki w sposób drastyczny ograniczyłyby przestrzeń. Aby zobrazować skalę i tak już niewielkiego obszaru zielonego, postanowiłem przejść odcinek oznaczony niebieską linią na makiecie – według mapy satelitarnej to 85 m. Normalnym, spacerowym krokiem zajęło mi to 20 sekund. Zabudowa, a w efekcie ograniczenie najszerszego odcinka terenu zielonego wzdłuż Bora-Komorowskiego spowoduje, że mieszkańcom pozostanie wąski pas zieleni, który wszerz można przejść w ciągu 20 sekund, co osobiście sprawdziłem. Mieszkańcy szybko zareagowali na oba warianty, pisząc na zakończenie dyskusji petycję, którą podpisało około 100 osób biorących tego dnia udział w konsultacjach. Petycja zwierała nie tylko brak zgody mieszkańców na Trasę Tysiąclecia, ale także na jakąkolwiek zabudowę tego obszaru zielonego. Oznacza to jednoznaczny sygnał od mieszkańców, że nie chcą żadnego z obu wariantów zagospodarowania rezerwy pod Trasę Tysiąclecia. Szczegóły mają znaczenie Część problemów bierze się z braku jednoznacznej informacji. Trzeba się zainteresować czego dokładnie dotyczą konsultacje, aby wiedzieć, że mogą one spowodować zabudowę zieleni, wybudowanie parkingu wielopoziomowego pod blokiem czy nowe punktowce w sąsiedztwie. Z plakatów informacyjnych to nie wynika, dlatego tak ważna jest tutaj rola aktywnych mieszkańców, społeczników czy lokalnych gazet, poruszających trudne tematy. Problem jednoznacznej informacji dotyczy także samych wypowiedzi podczas konsultacji. Mieszkańcy wielokrotnie nie zgadzali się na zabudowę, ale dyskusję zdominował brak zgody na Trasę Tysiąclecia. Urzędnicy mogą to zinterpretować niewła-

ściwie, że skoro nie ma zgody na Trasę Tysiąclecia, to nie ma przeciwwskazań na II wariant, który z kolei zawiera plan zabudowy, ale blokami. Oczywiście intencją może być brak zgody na jakąkolwiek zabudowę na terenie rezerwy, ale nie zawsze mieszkańcy mówią to w tak jednoznaczny sposób. Dlatego bardzo ważne jest precyzyjnie wyrażanie swojego zdania, które nie daje pola do dowolnej interpretacji. Niestety, inne popularne stwierdzenie “chcemy parku” pozwala na dowolne interpretacje. Tak właśnie zrobili planiści w wariancie nr II. Zarezerwowali wąską część pod park – wykonali teoretycznie wolę mieszkańców, ale pozostałą przestrzeń zieloną proponują zabudować. Pozornie jest więc to zgodne z tym, co mieszkańcy postulowali. Park został uwzględniony, tylko mniejszy i otoczony nowymi blokami. Propozycje lokalizacji nowych parkingów wielopoziomowych to dokładnie ten sam przypadek niezrozumienia się. Konsultacje zdiagnozowały problem, czyli niedobór miejsc parkingowych. Zatem planiści w odpowiedzi zaproponowali wielopoziomowe parkingi tuż pod oknami mieszkańców wzdłuż ulic Meissnera oraz Jugosłowiańskiej – nie do końca takich rozwiązań oczekiwali mieszkańcy. II etap konsultacji wyraźnie pokazał, że istnieje potrzeba kontynuacji dyskusji oraz większej edukacji w zakresie formułowania potrzeb i jednoznacznie zrozumiałych opinii. Jest to dla organizatorów wielka praca, aby próbować wydobyć z wypowiedzi każdego mieszkańca sedno, nie zawsze dobrze sformułowane. Jest to także praca dla mieszkańców, którzy coraz liczniej biorą udział w dyskusjach i dostrzegają, że tylko poprzez uczestnictwo są w stanie uchronić to, co jest im drogie. Paweł Łokietek

Kto będzie partycypował w budżecie obywatelskim 2020? Szykują się duże zmiany w budżecie partycypacyjnym na rok 2020. Czy przyniosą one korzyści? W niektórych przypadkach śmiem wątpić. Oto proponowane zmiany: Zasady ogólne: Zwiększy się kwota przeznaczona do dyspozycji mieszkańców w ramach budżetu partycypacyjnego do około 88 mln zł. Każda dzielnica przeznaczy 1% swojego budżetu na ten cel. Wprowadzony zostanie budżet partycypacyjny na poziomie ogólnomiejskim. Na pomysły ogólnomiejskie zostaną przeznaczone środki w wysokości około 30 mln zł. Dzielnice nie będę dzielone na mniejsze obszary na potrzeby budżetu partycypacyjnego. (Zgodnie z wymogami Ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (art.5a ust. 6) środki przeznaczone na budżet partycypacyjny mogą być dzielone na pule obejmujące całość gminy oraz jej części w postaci jednostek pomocniczych lub grup jednostek pomocniczych. W przypadku Warszawy jednostkami pomocniczymi są dzielnice.) Nie zostaną powołane dzielnicowe zespoły ds. budżetu partycypacyjnego. (Zmiana wprowadzona w związku z utratą większości dotychczasowych kompetencji zespołów ds. budżetu partycypacyjnego w wyniku nowych regulacji oraz wdrożeniem rekomendacji z ewaluacji, m.in. brak dzielenia dzielnic na mniejsze obszary czy ujednolicona definicja ogólnodostępności dla całego miasta) O ile pochwalić należy zwiększenie budżetu, ustalenie sztywnej zasady 1% budżetu dzielnicy, czy wprowadzenie budżetu na poziomie ogólnomiejskim, to pozostałe zmiany budzą moje zastrzeżenia. Praga Południe jest potężną dzielnicą o nierównomiernej gęstości zaludnienia. Konia z rzędem temu, kto mi udowodni, że mały projekt z osiedla Grochów Kinowa wygra z jakimkolwiek projektem z Gocławia. Dlaczego tak uważam? Bo likwiduje się podział na osiedla, które miały przydzielane odpowiednie kwoty z budżetu dzielnicy. Drugim powodem jest rezygnacja ze społecznych zespołów do spraw budżetu. Teraz zgłoszone projekty mają oceniać… pracownicy Urzędu. Istnieje zatem realne prawdopodo-

bieństwo, że bardziej pozytywnie zweryfikowane zostaną te projekty, gdzie zamieszkują wysocy urzędnicy urzędu miasta. Były już takie przypadki mimo istnienia zespołów, które starały się powstrzymać zapędy włodarzy. Rezygnacja ze społecznych zespołów ds. budżetu partycypacyjnego znacznie ogranicza współdecydowanie mieszkańców o tym, na co zostaną wydane niemałe pieniądze, pochodzące w większości z płaconych przez nich podatków. Zresztą, już sama procedura zgłaszania i weryfikacji pomysłów daje szerokie pole do utrącania tych „niewygodnych”. Każdy zgłaszany pomysł musi mieć poparcie 24 mieszkańców Warszawy, musi też zawierać m.in. uzasadnienie potrzeby realizacji. Na etapie urzędniczej weryfikacji wystarczy, aby osoby sprawdzające projekt arbitralnie uznały, że nie spełnia on kryterium „zgodności ze strategiami i programami miasta”, aby go odrzucić. Autorzy zgłaszanych projektów będą mieli odpowiednio wcześniej dostęp do dokumentów, opisujących te strategie i programy, na stronie twojbudzet.um.warszawa.pl. przebrnięcie przez wszystkie, zamieszczone tam materiały, będzie wymagało więcej czasu niż samo opracowanie pomysłu zgodnie z regulaminem. Dodatkowo, z powodu wprowadzenia istotnych zmian, cały proces opóźnia się. W poprzednich latach maratony pisania projektów odbywały się w grudniu, tymczasem pierwszą istotną datą dla BP2020 jest 13 stycznia 2019. W etapie głosowania na poszczególne pomysły dodano możliwość wyboru „popieram” – „nie popieram”, przy czym do realizacji przejdą tylko te projekty, które uzyskają co najmniej 24 głosy. Nie wyjaśniono, czy liczą się wszystkie głosy, czy tylko te „popierające”. W projekcie Uchwały zamieszczonym na stronach Urzędu Miasta nie ma ani słowa, jak będzie wyglądała realizacja pomysłu, który wprawdzie otrzymał np. 30 głosów „popieram”, ale jednocześnie dostał 50 głosów „nie popieram”. Taki pomysł też będzie realizowany? Projekty Uchwały i Regulaminu do pilnej poprawki… Włodek Pawłowski


TBS Str. » 8

grudzień 2018 » NR 12 (14)

– Towarzystwo Budownictwa Społecznego (moje wątpliwości)

Każda młoda rodzina pragnie posiadać własne mieszkanie. Sposób jego uzyskania zależy od dochodów. O mieszkanie komunalne może wystąpić osoba, w rodzinie której dochód na jednego członka wynosi nie więcej niż 1.600,- zł. Przy wyższych dochodach rodzina próbuje zaciągnąć kredyt w banku. Nie wszyscy go otrzymują z uwagi na „brak zdolności kredytowej”. Pozostaje wynajęcie jak najmniejszego mieszkania na wolnym rynku do czasu, gdy nie powiększy się znacznie rodzina. Wtedy pozostaje TBS. Towarzystwo Budownictwa Społecznego zostało powołane Ustawą z 26 października 1995 r. o niektórych formach popierania budownictwa. Istotą tej ustawy była budowa mieszkań na wynajem o umiarkowanych czynszach dla osób o średnich dochodach. W tym celu powołano Krajowy Fundusz Mieszkaniowy w Banku Gospodarstwa Krajowego, który miał udzielać kredytu do 70% wartości inwestycji, 30% mieli wyłożyć partycypanci. Pierwsze budynki TBS powstały w Śremie w 1994 r. 75% kosztów budowy pokryła gmina i 25% przyszli lokatorzy. W drugim budynku, wybudowanym dwa lata później, koszty rozłożyły się następująco: 50% kredyt, 25% gmina i 25% lokatorzy. Poniewa ż g miny nie chciały angażować swoich środków w nowe inwestycje, brały 70% kredytu, który później w czynszu spłacali lokatorzy. W 2009 r. zlikwidowano Krajowy Fundusz Mieszkaniowy – kredyty pobierane są bezpośrednio w BGK. Partycypantem mogła zostać osoba fizyczna (czyli każda osoba) lub prawna (np. gmina), zainteresowana współ-

realizacją i współfinansowaniem budowy mieszkania. Osoba taka nie posiadała prawa własności mieszkania a jedynie prawo do wskazania najemcy. Był jeden zasadniczy warunek – partycypant nie mógł sam najmować mieszkania, którego budowę sfinansował. Po zmianie prawa partycypant powinien być lokatorem. Według ustawy najemca/lokator nie ma możliwości wykupienia na własność/przekształcenia we własnościowe lokatorskie prawo do lokalu takiego mieszkania. Oznacza to, że nawet po spłacie kredytu przez TBS (w rzeczywistości przez partycypanta/lokatora) mieszkanie nie przejdzie na jego własność. W roku 2012 w niektórych warszawskich TBS-ach lokatorzy otrzymali w „zawiadomieniach o miesięcznym wymiarze opłat za lokal” informację, z jakich pozycji składa się czynsz: spłaty kredytu – i podana konkretna

kwota za 1m 2, oraz eksploatacji. Taka sama informacja była podana w zawiadomieniach w roku następnym. Obecnie lokatorzy otrzymują w tych zawiadomieniach jedynie ogólną kwotę czynszu.

Redaktor naczelny: Michał Sawicki michal.7.sawicki@gmail.com Wszelkie uwagi oraz propozycje współpracy proszę zgłaszać na adres redakcji: redakcja@poludnikpraski.pl Wydawca: IWOG Sp. z o.o. 03-315 Warszawa, ul. Budowlana 7/2 REGON: 365259873; NIP: 5242807387

Skład i łamanie:

biuro@v-arts.pl fb: visualartsolsztyn

Reklama ��������������������

Każdy partycypant/lokator przed wprowadzeniem musi dokonać wpłaty partycypacji oraz złożyć kaucję zabezpieczającą, którą stanowi roczny czynsz. Data wpłaty partycypacji może być negocjowana. Na ogół jest to wpłata w kilku ratach w ciągu pół roku, czyli w 6 miesięcy trzeba wpłacić 30% wartości mieszkania. Prawo partycypacji jest prawem dziedzicznym i zbywalnym, tj. można je odsprzedawać na rynku wtórnym. Należy pamiętać, że w przypadku rynku wtórnego podatek 2% od ceny kupna płaci kupujący czyli nowy partycypant/lokator. Ponieważ w założeniu TBS-y to mieszkania dla osób średniozamożnych, dlatego też każdy co dwa lata

zobowiązany jest dostarczyć dokumenty o swoich dochodach (tylko PIT a nie zaświadczenie od pracodawcy). W przypadku nie złożenia przez lokatora deklaracji w terminie, lub wykazania zbyt dużych dochodów, TBS może wypowiedzieć umowę najmu. Od dnia wypowiedzenia osoby te zajmują lokal bez tytułu prawnego i płacą miesięczne odszkodowanie za korzystanie z lokalu w wysokości nawet do 200% czynszu miesięcznego (czyli podwójnie spłacają kredyt). Po rozwiązaniu umowy i opuszczeniu lokalu partycypant otrzymuje zwaloryzowany wkład partycypacyjny i kaucję zabezpieczającą, pomniejszoną o koszty remontu lokalu. Nie jest zwracana część spłaconego już kredytu. Kilka warszawskich rodzin otrzymało wskazania do lokali w TBS po wysiedleniu ich z kamienic odzyskanych przez byłych właścicieli. Ponieważ nie byli w sta-

nie płacić tak wysokiego czynszu – otrzymali eksmisje. Urząd odmówił im prawa do innego lokalu. Po kilku latach procesów sądowych wyrok był dla nich pozytywny – urząd dzielnicy musiał im przyznać mieszkanie komunalne. W jednym z warszawskich TBS-ów lokatorzy otrzymali możliwość wykupienia mieszkań, ale po cenach z ewentualnej sprzedaży, a nie z podpisania umowy najmu, gdzie była podana cena 1m 2. Nikt z lokatorów nie wyraził na to zgody, gdyż straciliby na tej transakcji po kilkadziesiąt tysięcy złotych. W Warszawie agencje mieszkaniowe nie zajmują się mieszkaniami typu TBS uzasadniając to tym, że nie jest to typowa transakcja kupna-sprzedaży mieszkania tylko zbycie udziałów. W całej Polsce TBS-y wyrastają jak grzyby po deszczu. Na Pradze Południe TBS Warszawa Południe Sp. z o.o. rozpoczęło nową inwestycję przy ul. Skaryszewskiej róg Targowej. Inwestycja ta ma być zakończona w I kwartale 2020 roku. W budynku ma być 85 mieszkań z garażami. Iwona Kulesza (według mieszkańców Pszczoła Skuteczna)


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.