Zeszyt Literacki Neon 02/2014

Page 1

Numer 2/2014

Numer 2/2014 I NEON I


15

NR

OD REDAKCJI JOANNA KLOSKA

Oddajemy w Wasze ręce kolejny neonowy zeszyt literacki. Ten jest wyjątkowy, bo z jego kartek poza członkami grupy NEON, przemawiają dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 20, z którą współpracujemy. Cieszymy się i podziwiamy, że już w wieku jedenastu lat niektórzy sięgają po pióro czy długopis, by spisać swoje myśli. Trzymamy kciuki, żeby zapał do pisania nigdy nie słabł, i żebyśmy jeszcze o nich usłyszeli. Miłej lektury! Zapraszamy też wszystkich, którzy chcieliby z nami zdziałać coś fajnego do pisania na naszego e-maila: grupaneon@vp.pl.

REDAKCJA GRUPA „NEON”

Redaktor naczelna: Joanna Kloska Zastępca: Aleksandra Rulewska Skład: Katarzyna Dobucka Okładka: Adrianna Brechelke Grafiki: Natalia Durszewicz, Adrianna Brechelke Korekta: Ola Rulewska Członkowie: Adrianna Brechelke, Filip Chrząszczak, Natalia Durszewicz, Tomasz Dziamałek, Katarzyna Dobucka, Marta Fortowska, Sonia Jankowska, Ewa Jastrzębska, Ola Rulewska, Karolina Rakowska, Szymon Szeliski Współpraca: Joanna Shigenobu, Sebastian Jagieniak, Anna Wereszczyńska Kontakt e-mail: grupaneon@vp.pl Druk: "RAFGRAF" - usługi biurowe, Rafał Tonder, ul. Chodkiewicza 21, 85 - 093, Bydgoszcz, tel. 514 529 032

www.grupa-neon.blogspot.com www.facebook.com/grupaneon 2 I NEON I Numer 2/2014


POEZJA Banita SONIA JANKOWSKA

Niosę martwe ciało ku górze zwanej Czaszką depcząc szkielet krzyża rzucony nocą poprzez wiatr Przecieram łzami ciemny szlak Na nic pot i trud na nic krzyk i płacz spaliło się słońce w źrenicach i księżyc wplątał się w wzrok motyl spłonął bo stał się dziś ćmą Niosę gnijące już ciało w odorze zwłok ku górze modłów i przebitych rąk a ślepe i łyse anioły wykrzywiają twarze ubrudzone błotem i krwią Słysząc Twój śmiech Twój głos Twój szept dźwigam obdarte już kości by rozrzucić w proch w pył zgon zniszczonej utraconej miłości...

Numer 2/2014 I NEON I 3


*** ALEKSANDRA RULEWSKA

puk-puk wpuść-mnie rozerwali mi usta w uśmiechu teraz już radość ...wpuścisz?

cierpliwie czekając można zobaczyć płonące miasto sprószone opium pędy spędy popędy i własną nie wielkość staram się mieć na drugie optymizm i czule ściskam w palcach nawet te z suchości sproszkowane listki pokrzyw wpuść wpuść póki nie zje mnie zuchwałość

4 I NEON I Numer 2/2014


Ściana JOANNA SHIGENOBU

Błądziła wzrokiem po ścianie zielonej, tej na której kiedyś było jego serce, Namalowane przez nią, złotą farbą z brokatem, by w nocy błyszczeć, gdzieś nad jej głową, gdy spała sama modląc się o szczęście.

Ola Boga JOANNA KLOSKA

nie wstyd mi że zamykam dłonie i rano budzę się z odciskami w kształcie paznokci czasami w łóżku jest tak cicho że mowa brzucha brzmi jak burza to rzecz ludzka przecież musieć czuć więcej i tego się trzymać

Numer 2/2014 I NEON I 5


Dzień nie chce umrzeć SONIA JANKOWSKA

Dzień nie chce umrzeć choć zasypuje ulice śnieg a nad stawem nie ma dziś kaczek mew Zmarznięte palce i płatek śniegu jak sztylet przecinający policzek Może Jemu o to chodzi? by w spokoju mi przeszkodzić? Widząc nas w furii gryzie pionki szach i mat! Zmęczył się już bycia miłym Święty dziad Sen na powiekach a Ty już na mnie tam w następnym życiu czekasz Słony ból przeszywa twarz choć te łzy nic nie zmienią … a jeśli obudzę się w trumnie dwa metry pod ziemią?

6 I NEON I Numer 2/2014


Numer 2/2014 I NEON I 7


*** TOMASZ DZIAMAŁEK

Kiedy usłyszysz szept Spod pomnika szelestów Wyjdzie ci na spotkanie Kazimierz z synagogą pod pachą Dietla popiersie spojrzy na Rynek A Bracką przejdą zwłoki starej zakonnicy Kiedy gołębie będą latać w odwiedziny Na głowę spadnie popiół wspomnień Odkopiesz nowy zachwyt w szeleście sukien Bony Kiedy złotość przetnie powietrze Urwie się nagle w połowie nuty Opera C-dur a życie nagle Wysoką nutą tenora pogłaszcze Kiedy wyciągniesz rękę by zaczerpnąć Wirujących w powietrzu języków Smok ogniem Będzie ogrzewał samotność Oszukaną w mazurku stuku kopyt koni Odkryjesz drugi dom

8 I NEON I Numer 2/2014


*** OLA RULEWSKA

mam pasję lubię uśmiechy jak patrzą skrząc się tworzą niecodzienność lubię oczy zawsze każde inne na którymś rozdziale niedoczytane lubię łzy uczą człowieka lubię zbiera niepozbieralność sam siebie nie rozumie rozbija całość łapie polne koniki umie pływać a i tak bywa że tonie lubię człowieka mam pasję kolekcjonuję życie

*** TOMASZ DZIAMAŁEK Dla P.

Jeśli się mylę Konie się nie spotkają Zegar serca się zatnie na chwilę Zegarmistrz ze znawstwem rzeknie: „Wyrzuć go do śmieci”

Numer 2/2014 I NEON I 9


PROZA

MY I NASZE RÓŻNICE SEBASTIAN JAGIENIAK

- Henryk, nauczyłeś się wreszcie swojej roli? - spytał się reżyser. - Prawie. - Co znaczy prawie? - No... nie do końca. - Prawie w tym momencie jesteś wylany, rozumiesz? Skuliłem głowę, usiadłem z tyłu na krześle i patrzyłem na resztę osób. Reszta grupy patrzyła na mnie z uśmiechem na twarzy. Wszyscy spiskowali przeciwko mnie. Obgadywali zawsze, gdy nie patrzyłem, nawet jak patrzyłem albo stałem przy nich. Najgorszy z nich wszystkich był Paweł. Podjebałem mu główną rolę, poza tym zawsze mnie oczernia przy wszystkich. Jest największym lizusem. Parę razy widziałem go jak z reżyserem po pracy wychodził do pubu. Mamy za niedługo zagrać spektakl pod nazwą: „Kocia gorączka”. Nazwa sama w sobie jest ciekawa lecz nie pasuje do całego przedstawienia. Mam zagrać główną rolę, co oznacza, że muszę znać najwięcej tekstu. - Dobra, wszyscy na scenę i wiecie co macie robić - krzyknął przez megafon scenarzysta. Wszyscy już stali na swoich miejscach na scenie, przygotowani do pierwszego aktu. Reżyser Darek spojrzał na mnie. Wyjąłem z tylnej kieszeni jeansów pogniecione kartki pierwszego aktu. - Ja też? - Masz główną rolę baranie. Na scenę! - Ale przecież nie znam tekstu. - Pięciominutowa przerwa! - krzyknął przez megafon.

10 I NEON I Numer 2/2014

Podszedł do mnie, wziął za bark i wyszliśmy z sali. - Henryk, kurwa, przestań robić z siebie debila. Stracisz tą rolę. - Potrzebuję pieniędzy. - Już ci pożyczyłem kupę szmalu i do dzisiaj tego nie widzę. Ostatnio miałem problemy finansowe. Wynajmowałem u starej babci na przedmieściach pokój. Skromny i miły, jak z lat 80tych. Babcia trochę za duży czynsz mi wystawiła, 200 zł za tydzień. Już zwlekałem z zapłaceniem parę tygodni. Darek wyjął z kieszeni pliczek pieniędzy i dał mi do ręki. - Wiesz, że dostałeś tę rolę tylko dlatego, że napisałeś scenariusz? Dobry. Tylko już nie wiem czy poradzisz sobie z główną rolą. - Przyjdę za tydzień. Odwróciłem się i wyszedłem z budynku. Kierunek pub. Nie było daleko. W pięć minut doszedłem na miejsce. W środku nie było wielu ludzi. Większość z nich to desperaci. Usiadłem przy barze obok jednej z miejscowych panienek. Zamówiłem jedną whisky. Wypiłem ją jednym haustem. Odpaliłem papierosa. Zamówiłem od razu drugiego drinka. Spojrzałem na tę kobietę, a ona na mnie. Uśmiechnęła się, ja też. W tle odezwała się maszyna bukmacherska. Wziąłem ze sobą drinka i usiadłem przy niej. Wrzuciłem do środka pliczek pieniędzy, który dostałem od Darka. Pociągałem za wajchę około godziny. Los mi sprzyjał. Za każdym pociągnięciem coś wpadało. Co chwilę musiałem podchodzić do baru po kolejnego drinka. Miałem


już dwa razy więcej pieniędzy. Wypłaciłem i podszedłem do barmana. - Ile Ci jestem winien? Spojrzał w zeszyt. - Trzysta złotych. - O cholera. Daję mu do ręki pieniądze. Tę sumę właśnie wyciągnąłem z maszyny. Spojrzałem na tę

kobietę, która cały czas siedziała na tym samym miejscu. Nie miała nic przy sobie. Zamówiłem dla niej drinka i przysiadłem się. Z rogu dochodzi do nas muzyka z szafy grającej. Ray Charles.

Numer 2/2014 I NEON I 11


DZIECI PISZĄ KSIĄŻKI I TRAMPKI, CZYLI SŁÓW KILKA

O PROJEKCIE EDUKACYJNYM BYDGOSKIEJ „DWUDZIESTKI” ANNA WERESZCZYŃSKA

W dobie internetowych blogów i gier komputerowych warto szerzyć różnorodne działania skupione wokół czytania i jego wartości. Ich realizację zakłada szkolny i miejski projekt edukacyjny „Z książką w trampkach – wychowanie przez czytanie”, wdrażany w bieżącym roku szkolnym wśród uczniów Szkoły Podstawowej nr 20 w Bydgoszczy. Niektóre zadania: konkurs miejski oraz imprezy plenerowe – rozwijają współpracę twórczą pomiędzy uczniami różnych szkół. Stwarzają dzieciom możliwość uczestnictwa w kulturze i życiu lokalnym poprzez podejmowanie wspólnych inicjatyw na rzecz książki i czytelnictwa. Projekt, wsparty Bydgoskim Grantem Oświatowym, nawiązuje do kampanii społecznej: „Cała Polska czyta dzieciom”, a także do programu: „Czytające szkoły”. Jego autorzy odchodzą jednak od tradycyjnych spotkań z książką, czego najbardziej widocznym znakiem jest wygodny ubiór – bluza, dżinsy i trampki. Swobodny strój wyraża główne przesłanie projektu: czytać warto codziennie, a nie od święta, bo umiejętność krytycznego korzystania z tekstów, różnorodnych pod względem treści i formy, staje się w przyszłości warunkiem radzenia sobie ze zmiennością otaczającego świata oraz z koniecznością wyboru własnych dróg życiowych. Uczestnikom zaproponowano szesnaście różnych form spotkań z literaturą piękną, m.in. zajęcia edukacyjne, warsztaty literacko-plastyczne, wieczory poetyckie oraz

12 I NEON I Numer 2/2014

konkursy, w których świat literacki współistnieje z muzyką, malarstwem i teatrem. Podczas czwartkowych biesiad z książką w tle zarówno uczniowie, jak i nauczyciele odczytują fragmenty ulubionych powieści, tworzą szkolny ranking bestselerów oraz podają powody, dla których warto czytać książki. Uczniowie wzbogacili już swą wiedzę nt. twórczości m.in. Astrid Lingren, Aleksandra Fedry, Jana Brzechwy i Juliana Tuwima. Starsze dzieci włączyły się w ogólnopolską akcję uwalniania książek z dzieciństwa. W okresie świątecznym przygotowały dla młodszych koleżanek i kolegów kuferki z literaturą dziecięco-młodzieżową. O swoich ulubionych książkach opowiadali również rodzice. Wraz z dziećmi i nauczycielami uczestniczą w internetowym kiermaszu wymiany myśli: „Cytat za cytat”. Czytanie nie tylko uwrażliwia, lecz przyczynia się do wychowania dzieci i młodzieży oraz formowania osobowości człowieka niejednokrotnie poszukującego przewodników życiowych wśród rozmaitych kreacji literackich. Ma również moc terapeutyczną. Z jednej strony relaksuje, z drugiej – pozwala rozpoznać swe uczucia i emocje, czego doświadczają uczniowie uczęszczający na zajęcia rozwijające, inspirowane literaturą dziecięcą pn. „W bajkowym kręgu”. Uczestnicy projektu nie tylko bogacą wiedzę nt. klasyki literatury dziecięcomłodzieżowej i nowości wydawniczych, ale również sami prezentują swe umiejętności: literackie, plastyczne, aktorskie, wokalne i


organizatorskie. Samodzielnie zaprojektowali logo projektu. W ramach miejskiego konkursu „Z książką w trampkach” tworzyli kolaż do ulubionej książki, przeprowadzili wywiad z rodzicami lub dziadkami nt. ich pasji czytelniczych oraz wykonali autorską scenkę zachęcającą do przeczytania wybranej książki. Zwiedzając Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną im. dr. Witolda Bełzy, poznali historię piśmiennictwa oraz zbiory bernardynów, uznawane za najstarszą z zachowanych bibliotek bydgoskich. Uczestniczyli w warsztatach tworzenia ozdobnego exlibrisu. Pod opieką bydgoskiej malarki i ilustratorki – Anny Rony malowali na płótnie ilustracje do niepublikowanego dotychczas utworu: „Ostatni smok Zasiedmiogórza” Mateusza Moczulskiego. Z kolei na spotkaniu poetyckim Bydgoskiej Grupy Literackiej NEON poznali twórczość młodych bydgoskich poetów, ale również zaprezentowali swe młodzieńcze próby literackie. Niektóre z nich znalazły się na łamach majowego numeru bydgoskiego zeszytu literackiego „NEON”! W czerwcu bieżącego roku integracja uczniów „Dwudziestki” z lokalnym środowiskiem kulturotwórczym i bydgoskimi szkołami podstawowymi zacieśni się jeszcze bardziej. Przed nami dwie imprezy plenerowe – piknik literacki oraz poetycka gra miejska. Pierwsza z nich zostanie zorganizowa-

na w Myślęcinku, druga – w okolicach Starówki i Wyspy Młyńskiej. Zapraszamy z ulubioną książką do wspólnego biesiadowania!

________________________ Relację i zdjęcia ze spotkania w Galerii Wspólnej można znaleźć na naszej stronie internetowej: grupa-neon.blogspot.com

Rys. Adrianna Brechelke

Numer 2/2014 I NEON I 13


PRACE DZIECI ZE SZKOŁY PODSTAWOWEJ NR 20 W BYDGOSZCZY

POEZJA List do przyjaciela ALEKSANDER KRZYŻANOWSKI

Przyjacielu! Wybacz wszystko to, co powiedziałem I resztę, którą sobie pomyślałem. Wszystko zrobiłem ze złości W przypływie nagłej wściekłości. Wiedz, że wcale tego nie chciałem. Nigdy tak o Tobie nie myślałem. Nawet, jeśli robię coś złego Pamiętaj, że jesteś moim kolegą! W przedszkolu robiliśmy wyścigi wózkami, Bawiliśmy się plastikowymi żołnierzykami, Razem parzyliśmy herbatki dla mam … Wciąż jestem taki sam! Nie bądź więc dłużej na mnie zły. Przepraszam Cię. Proszę, wybacz mi!

14 I NEON I Numer 2/2014


Leśny świat marzeń IGA BORYS

Ja często marzę, A do tego odpowiednie miejsce jest potrzebne I odpowiednia ilość czasu. Ja co dzień przychodzę do lasu I właśnie tam jest mój świat marzeń i magii, Tam puszczam wodze fantazji. Siadam przy grubym pniu dębu. Dzięcioł mi stuka nad głową, W oddali strumyk szemrze, A w nim zwinne rybki pływają. Dokoła ptaki śpiewają i niech na razie nie przestają. Słońce ciepły daje mi blask, A co chwilę, z każdym powiewem, nowe myśli przynosi mi wiatr. W tym miejscu o wszystkim złym nie pamięta moja głowa, Bo las to mój dobry przyjaciel od dawna, Ja tu nie jestem już nowa.

Marzenia KLAUDIA KWIATKOWSKA

Każdy ma marzenia: duże i małe na kształt ziarnka maku, realne i fantastyczne jak baśniowe smoki, skryte i innym objawione niczym prawda absolutna, zrodzone w domowych pieleszach, chodzące w miękkich kapciach, i te stukające obcasami na miejskim bruku. Marzycielom zawsze przyświeca ważny cel, który wskazuje im drogę na szlaku ziemskiego żywota.

Numer 2/2014 I NEON I 15


PROZA

JEDEN DZIEŃ W MOIM ŻYCIU W CZASACH PREHISTORYCZNYCH POLA WIŚNIEWSKA

Dawno temu, konkretnie sześć miesięcy temu, poszłyśmy z Patrycją na polankę pełną kwiatów. Beztrosko skakałyśmy przez krecie kopce i zrywałyśmy stokrotki. Nagle zobaczyłyśmy ogromną dziurę, w której mogłoby się zmieścić osiem słoni. Obok wielkiego dołu znalazłam pięściaka. – Co to jest pięściak? – zapytała Patrycja. – To takie kamienne narzędzie używane do cięcia skór przez praludzi – odpowiedziałam koleżance. – Praludzie? – zdziwiła się moja towarzyszka. – Tak, najstarsi przodkowie człowieka. Żyli około czterech milionów lat temu. Bardzo różnili się od współczesnych ludzi – wytłumaczyłam. – Wchodzimy do tej dziury? – zapytałam. – No pewnie! – krzyknęła Patrycja. Weszłyśmy. Wkrótce okazało się jednak, że to nie był dobry pomysł. Szłyśmy wielkim tunelem, który prowadził głęboko w dół. Po pewnym czasie wyleciałyśmy na zewnątrz. Było dziwnie! Okazało się, że cofnęłyśmy się tysiące lat. Przestraszone, usiadłyśmy pod drzewem i patrzyłyśmy przed siebie. Po chwili podeszła do nas starsza pani i zaprosiła do swojej wioski. Znajdowały się tam ziemianki – pierwsze chaty wznoszone przez naszych przodków.

16 I NEON I Numer 2/2014

– Chodź, pomożemy tej pani mielić zboże! – zaproponowała koleżanka. Tak zrobiłyśmy. Ta przemiła kobieta powiedziała, że ziarna rozciera się przy użyciu dwóch kamieni. Uzyskaną w ten sposób mąkę miesza się z wodą. Następnie z powstałej masy formuje się placki i piecze na rozgrzanym głazie. Zrobiłyśmy aż osiemdziesiąt trzy placki. Robota skończona. Inna pani, widząc nasz zapał do pracy, poprosiła o pomoc przy zbieraniu pożywienia w lesie. Ludzie epoce prehistorycznej zbierali głównie owoce leśne, korzonki i ślimaki. W ciągu czterech godzin znalazłyśmy szesnaście dużych i czterdzieści małych ślimaków. Ta praca również dobiegła końca. Po chwili odpoczynku pewien myśliwy zabrał nas na polowanie. Takie łowy to niełatwa sztuka! Ten pan po chwili upolował cztery ptaki i dwa dziki. My, niestety, tylko dwa nietoperze. Na szczęście na kolację starczyło. Mimo zmęczenia nie poddawałyśmy się. Wróciłyśmy do wioski, aby pomóc w sianiu zboża. To akurat było przyjemne, gdy ze słomianego koszyka wysypywały się małe ziarenka. Nadszedł wieczór. Przed ziemiankami paliło się wielkie ognisko. Było ciepło i przyjemnie. Na kolację upieczono naszą zdobycz – dzika, ptaki i nietoperza. My kładłyśmy sobie


na placki owoce leśne i korzonki. Nie był to apetyczny widok, kiedy mieszkańcy osady rozgryzali miękkie ślimaki. Fee!

zachód słońca. Obok dogasało ognisko, Nagle zerwał się silny wiatr. Wszystko wokół nas wirowało.

Po skończonej kolacji gospodarze pokazali nam swoją ziemiankę. Chronili się tam przed zimnem, a także przed dzikimi zwierzętami. Kiedy zobaczyłyśmy już wszystko, poszłyśmy pomóc pasterzowi zagonić owce do zagrody. Dowiedziałyśmy się od niego, że pierwszym oswojonym przez człowieka zwierzęciem był pies. Dopiero potem udomowiono bydło, świnie i właśnie owce. O dziwo owieczki robiły to, co im kazałyśmy, więc poszło nam „ jak po maśle’’. Wszyscy mieszkańcy osady skończyli pracę. My też.

- No, super, teraz to pewnie przeniesiemy się w jeszcze bardziej odległe czasy i nigdy nie wrócimy do domu! - przeraziła się Patrycja. Na szczęście moja przyjaciółka myliła się. Nagle znalazłyśmy się na naszej polance pełnej kwiatów i krecich kopców. Radosne wróciłyśmy do domów i opowiedziałyśmy o naszej przygodzie rodzicom.

Siedziałyśmy na zwalonym pniu, obserwując

Numer 2/2014 I NEON I 17


NOWOROCZNE POSTANOWIENIE NATALIA BARCZAK

W pewien słoneczny, choć zimowy dzień Natalia bawiła się w dom. Nagle przypomniała sobie, że wkrótce nadejdzie Nowy Rok, który w wyobraźni dziewczynki przybierał od zawsze postać lekko szpakowatego, eleganckiego pana w skrywającym tajemnice cylindrze, czarnym jak smoła smokingu i lakierowanych butach.

– Mamo, ja nie wiem, które postanowienie wybrać – stwierdziła z marsową miną. – Córciu, do jutra masz czas – odrzekła mama, przymierzając przed lustrem lazurową jak włoskie niebo suknię do kostek. Natalia z rezygnacją opadła na kanapę.

18 I NEON I Numer 2/2014

– Do jutra masz czas?! Ciekawe! Ciekawe! – mamrotała złośliwie. Z przepastnej kieszeni swego ulubionego wełnianego swetra wyciągnęła jednak ołówek i karteczki, z którymi nigdy się nie rozstawała. Kto wie, kiedy w głowie zrodzi się myśl tak wielka, że będzie ją można opatentować!

Dziewczynka zmieniła „kanapową” pozę. Wyprostowała plecy, ściągnęła łopatki i… z zaangażowaniem godnym samego Kartezjusza – tego, który myśli, więc jest – zaczęła zapisywać swe pomysły na kolejnych karteczkach. Na pierwszej zanotowała: „Będę starać się jak najmniej marudzić”. Spojrzała


przy tym z ukosa na tatę, który z zapałem godnym pozazdroszczenia pastował swe buty „do tańca”. Po ponownym przeczytaniu noworocznego postanowienia doszła jednak do wniosku, że nie jest ono odpowiednie. Zanotowała więc kolejne: „Postanawiam od Nowego Roku więcej rozmyślać i marzyć”. – Nie, to też nie pasuje… – wymamrotała po chwili z miną pochmurną niczym niebo podczas Orkanu Ksawery. Na kanapie siedziała jeszcze godzinkę lub dwie, aż zasnęła. A sen jej był słodki niczym miód. Po przebudzeniu się już wiedziała! Wstała z łóżka, sięgnęła po karteczki i zapisała postanowienie, które miało zaczarować

następne dwanaście miesięcy jej życia. Przy śniadaniu Natalia zrobiła minę tajemniczą niczym sfinks. Przez cały dzień unikała rozmów z rodzicami. Cierpliwie czekała, aż zapadnie noc… Wreszcie wybiła dwudziesta czwarta. Na niebie rozkwitły ognistoczerwone gwiazdy betlejemskie. Dziewczynka czuła, że nadszedł TEN MOMENT. Stanęła na piętach, by dosięgnąć rozgrzanych jak morski piasek uszu przytulających ją rodziców. Cichutko wypowiedziała właśnie to, co każdy z nas chowa skrzętnie na dnie swego dziecięcego skrawka serca…

GRUPA NEON SZUKA SPONSORA Oferujemy miejsce na reklamę w naszym zeszycie literackim. Przeważnie ma ono około 20 stron formatu A5. Część moglibyśmy przeznaczyć na reklamę. Do tej pory drukowaliśmy średnio 150 egzemplarzy, które zostawialiśmy w najważniejszych punktach w mieście, tj. w Teatrze Polskim, Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej, Bydgoskim Centrum Informacji, Kawiarni Artystycznej Węgliszek czy Miejskim Centrum Kultury. Stamtąd bardzo szybko znikały. Poza tym każdy numer jest również dostępny online, co umożliwia dotarcie do większej ilości osób.

Warto wesprzeć lokalną działalności artystyczną! Kontakt: grupaneon@vp.pl

Numer 2/2014 I NEON I 19


OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA HENRYK ZBIERZCHOWSKI (1881-1942) oprac. TOMASZ DZIAMAŁEK

Henryk Zbierzchowski – poeta, dramatopisarz, prozaik urodzony we Lwowie w roku 1881. Odkryłem go zupełnie przypadkowo, wpisując do wyszukiwarki nie pamiętam już jakie hasło. Zacząłem czytać i zachwyciłem się. Każdy jego utwór to perła, więc nie wiem, dlaczego tak szlachetna i piękna poezja nieznana jest w kręgach kochających sztukę. Ba, nawet na studiach o nim nie słyszałem.

Swoim poetyckim kunsztem i czarem słowa może stawać w szranki z takimi tuzami poezji jak Tuwim, Wierzyński, Miłosz. W wierszach, którem czytał opiewa proste radości życia, pisze również o wszechogarniającej nas samotności i przemijaniu oraz nietrwałości wszystkiego. Ktoś może powiedzieć, że te tematy są już tak zużyte, że pisanie o nich po raz tysięczny nie ma najmniejszego sensu. Jeśli mistrz sięga po pióro, to nawet tak popularny temat jak samotność zyskuje nowe spojrzenie, a i sam poeta odkrywa w samotności jakąś nieuchronną cechę ludzkiego losu, jednak nie popada z tego powodu w pesymizm. Po prostu przyjmuje to zwyczajnie – jako cechę konstytuującą ludzką egzystencję. Nazywany był również bardem Lwowa i w tym mieście był personą znaną. Nie tylko pięknie pisał o Lwowie. Potrafił również cudownie pisać o Polsce. Tak po prostu i zwyczajnie, a nie wariackoromantycznie. Wszystkim serdecznie polecam jego tom wierszy pt.: Ogród życia, z którego pochodzi wiersz Marzenia, który obok zamieszczam.

20 I NEON I Numer 2/2014

Marzenia HENRYK ZBIERZCHOWSKI

Taki w człowieku jest uczucia przepych, Taki lot myśli, co przenika świat, A wciąż błąkamy się w uliczkach ślepych, Dźwigając ciężar starych ludzkich wad. Gdyby tak można duchem wyogromnieć, Jak jakiś wielki i dostojny pan, Wszystko przebaczyć i wszystko zapomnieć, Choć serce jeszcze jątrzy się od ran. I wszystkie krzywdy, które nam sprawiono, Rzucić w głęboki i milczący staw I nieprzebytą oddzielić zasłoną Jesień żywota od przyziemnych spraw. Gdyby tak można złamać szpady gardę, Którą wciąż trzeba wojować za trzech, I zamiast tarczy mieć tylko pogardę, I zamiast broni tylko jasny śmiech. Gdyby tak można zaszyć się w samotność Cichych przełęczy gdzieś u niebios bram, Gdzie wszystkie drogi wiodą w bezpowrotność I jest się z duszą swoją sam na sam. I na tak wielkiej znaleźć się wyżynie, Gdzie w ciszy płyną gwiazd wieczyste łzy, Zdjęcie pochodzi strony www.rp.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.