Informator Okręgu Wrocławskiego ZPAP nr 49

Page 1

informator

PISMO OKRĘGU WROCŁAWSKIEGO ZWIĄZKU POLSKICH ARTYSTÓW PLASTYKÓW

/01/ 2020 #49


1

Jerzy Zyndwalewicz PORTRET MATKI 1979 r.

Pati Dubiel ARS LONGA VITA BREVIS 2020 r.

SPIS TREŚCI: Wstęp

2

Nagroda Roku 2019

4

Być. Istnieć

8

XI Park Sztuki. Zamek Kliczków

12

Zależy nam na spotkaniu

14

Odeszli 2019–2020

18

Misterium Zaduszkowe

28

Sekcja ceramiki

30

Wystawy

34

Pomoc finansowa

40

Galeria

42


• powołaliśmy ponownie sekcje (Tkaniny Artystycznej, Ceramiki i Rzeźby), którym przyznaliśmy dofinansowanie na prowadze­ nie swojej aktywności; • kontynuowaliśmy działalność wystawienniczą w naszych wszy­ stkich galeriach; • w skromnym zakresie uczestniczyliśmy w imprezach czerwco­ wego święta Wrocławia; przygotowaliśmy kolejny plener malar­ ski w Kliczkowie; zorganizowaliśmy w nowej formie Misterium Zaduszkowe; • zdecydowaliśmy o zmianie najemcy naszego Klubu na uliczce Jatki, gdzie do marca tego roku trwały intensywne prace remon­ towe, wstrzymane epidemią; • oddaliśmy prowadzenie spraw finansowych zewnętrznemu biuru rachunkowemu i uruchomiliśmy bankowość elektroniczną do obsługi naszego konta;

nie w takiej rzeczywistości wyobrażałem sobie nasz kontakt po okresie rocznej działalności Zarządu Okręgu. Nasza siedziba na Jatkach jest nieczynne do odwołania, ale Zarząd pracuje zdalnie i podejmuje konieczne decyzje. Pracuje także dwoje nowych pra­ cowników biura. Mam nadzieję, że w dobie koronawirusa wszyscy jesteście zdrowi i w dobrej kondycji. Trudno jednak nie zauważyć, że sytuacja twórców, artystów jest dramatycznie ciężka. W ostatnim czasie Ministerstwo Kultury uruchomiło pomoc socjalną z Funduszu Promocji Kultury — informacja na naszej stronie internetowej. Zarząd przygotowuje dokumenty do złożenia w programach Wrocławski Program Interwencji Społecznej i Wrocławski Pakiet Pomocowy dla przedsiębiorców w związku z epidemią korona­ wirusa, które mają pomóc w utrzymaniu i przetrwaniu naszych podnajmowanych lokali — galerii i sklepików na uliczce Jaki oraz galerii i lokali usługowych na ulicy Świdnickiej Odwach oraz na Placu Solnym. To teraz sprawa najważniejsza, choć w przyjętym na początku naszej kadencji programie działań, zakładaliśmy na 2020 rok całkiem inny scenariusz.

Wstęp

Pandemia przerwała nasze tegoroczne działania. Byliśmy w przeded­niu przyjęcia sprawozdania finansowego na rok 2019. Zakończyliśmy rok dodatnim bilansem ponad 39 tys. złotych.

Wstęp

Trzy kwartały poprzedniego roku poświęciliśmy między innymi na: • reorganizację biura Zarządu i ograniczenie zatrudnienia z 4 osób (trzy i pół etatu) do 2 osób (jeden i jedna czwarta etatu). Zaoszczędzone środki przeznaczyliśmy w całości na działal­ ność statutową dzięki czemu wydzieliliśmy fundusz na pomoc socjalną (regulamin i wniosek na stronie Internetowej). Nasze koleżanki z Komisji Socjalnej przygotowały i przekazały świą­ teczne paczki dla członków/seniorów naszego Związku;

Nie wszystkie plany udało się zrealizować i wciąż mamy niedo­ syt wspólnych Związkowych wystaw. Ogranicza nas ciągle brak własnego miejsca do tego rodzaju prezentacji.

Mieliśmy plany dotyczące cyklicznych wydarzeń i wystaw i byliśmy gotowi na uroczyste wręczanie przyznawanej corocznie Nagrody Roku. LI Trudno sobie wyobrazić, jak będzie wyglądał powrót decyzją władz Wrocławia do działań, po zakończeniu ograniczeń. Mocno OW ZPAP otrzymał wierzę, że pokonamy wszystkie przeciwności, na kolejne 3 lata wrócimy do naszych pracowni, galerii, muzeów. w użytkowanie lokal Wrócimy do wspólnych spotkań, tych bardziej na Placu Solnym na czy mniej oficjalnych. Wrócimy, by tak, jak przez prowadzenie galerii wszystkie poprzednie dziesięciolecia budować sztuki oraz działalności i umacniać pozycję Związku Polskich Artystów gastronomicznej Plastyków.

TATNIEJ CH Z OS W I

KOLEŻANKI I KOLEDZY,

3

fot. Jacek Samotus

2


5

Nagroda Roku 2019

Anna Szpakowska-Kujawska DIONIZJE VII akwarela na papierze i desce 83 x 76 cm 1962–1963 r. fot. Linda Parys

Nagroda Roku 2019

NAGRODA ROKU 2019

4


6

> Jerzy Kapłański MARTWA NATURA Z OWOCAMI olej na płótnie 90 x 117 cm 2005 r.

wystawy nominowane • • • • • • • •

Nagroda Roku 2019

Nagroda Roku 2019

Adam Abel DEUS EX MACHINA fragment instalacji multimedialnej (obiekty ceramiczne/animacja komputerowa), wymiary obiektu na fotografii 130 x 61 x 75 cm 2019 r.

7

• • •

Abel Adam, Deux ex Machina, Galeria Stara Kopalnia, Wałbrzych Dworski Mateusz, Miraże, Galeria Miejska, Wrocław Garnik Władysław, Póki co, Neon ASP, Wrocław Irena Lipska-Zworska, Moje Światy, Neon ASP, Wrocław Kapłański Jerzy, Malarz doceniony, Muzeum Miejskie Arsenał, Wrocław Kazimierczak Małgorzata, Labirynt idei Zdarzeń, Galeria Sztuki, Legnica Korenkiewicz Małgorzata, Malarstwo, Obornicki Ośrodek Kultury Leśkiewicz-Zgieb Jadwiga, Tkanina, Galeria Pod Plafonem, Dolnośląska Biblioteka Publiczna Wrocław Stankiewicz-Szczerbik Beata, Superpozycje, Muzeum Współczesne, Wrocław Szpakowska-Kujawska Anna, Rytmy, Mia Art Gallery Wrocław Truss Krzysztof, Scriptorium. Etiudy na Głównym, Miejska Biblioteka Publiczna (Dworzec PKP), Wrocław Więckowski Ryszard, Między światłem a cieniem, Mia Art Gallery Wrocław


8

9

BYĆ. ISTNIEĆ Frunąca lekkość ciała w dalekościach wzgórz i zachodzącej łunie słońca

Tak zatytułowała komentarz do swojej wystawy w mia Art Gallery w kwietniu 2019 roku Anna Szpakowska-Kujawska. Wystawy, którą w więk­ szości zapełniły obrazy frunących, roztańczonych, wirujących, rozwibrowanych, rozświetlonych ludzkich sylwetek. Niezwykły prze­ jaw radości, witalności, adoracji życia, młodości ducha. Autorka tych obrazów miała wówczas prawie osiemdziesiąt osiem lat. Jej zdjęcie w katalogu pokazuje twarz piękną, pełną blasku. W uśmiechniętych oczach aprobata, życzliwość, ciekawość. Uśmiech przyczajony wokół ust. Taką ją znam — spragnioną wrażeń, spotkań, rozmów, lektur, przestrzeni. Prawie rok później, kiedy tamta wystawa została ogłoszona przez ZPAP wystawą roku Anna, zamknięta w domu z powodu pandemii koronawirusa Covid-19, siada codziennie przy tym samym oknie, o tej samej, przedwieczornej porze, kiedy zachodzące słońce emanuje niezwykłe światło i rysuje widziany skrawek świata — niebo i gałęzie. Bez rysowania, bez malowania, bardziej niż bez rozmowy, nie potrafi żyć. Rysunek jest jej nieodzownym, najpo­ trzebniejszym sposobem komunikacji, również ze sobą — to w ten sposób doświadcza świata, zapisuje myśli, emocje, przemijanie.

nad ogrodem przy Sudeckiej. Jej akwarele są jak haiku: zatrzymany w bezruchu kadr, migawka chwili. Haiku zapisuje też słowami — są jej inspiracją, a poezja i obraz tak wspaniale się dopełniają… Jest awangardowa. Burzy przyzwyczajenia i miesza gatunki. Obraz pocięty na kawałki, kawałki rozrzucone jak niedopaso­ wane puzzle, połamana narracja, zachwiana perspektywa, nie­ dopowiedzenia albo przerysowania. Sięga po takie środki, jakie akurat są jej potrzebne — dociekliwie poszukuje adekwatności dla zamysłu, odpowiedniej formy dla czegoś, co formy nie ma, ciała dla myśli, oddechu, tęsknoty. Jest ponadczasowa. Malowany plafon w holu Wojewódzkiej i Miej­ skiej Biblioteki Publicznej i ceramiczna mozaika na ścianie budynku Wydziału Matematyki Uniwersytetu Wrocławskiego ongiś budzące kontrowersje, przez lata zrosły się z pejzażem i wyobraźnią miasta, przyzwyczaiły do siebie, zostały polubione. Jest niespokojna i ciekawa nowego. Stąd malowanie na zdrew­ niałych tykwach — kalabasze — ekspresyjne, symboliczne, list bez butelki rzucony w przestrzeń. Stąd kolaże wyklejane z pocię­t ych stronic zapisanych ważnym dla niej tekstem, zdaniem, jednym słowem, dwoma, literą — szyfrogram dla dociekliwych. A ostatnio — skrzydlaki — obiekty konstruowane z rozmaitych materiałów, malowane niczym barwne totemy, stwory, duchy miejsca i pamięci, lary i penaty.

Być. Istnieć

Jest niedzisiejsza. Jak dawni mistrzowie zabiera do plecaka papier i akwarelki, żeby malować korzenie drzew i wodę Dzikiej Orlicy w ukochanej Lasówce. Albo chmury i gałęzie na tle nieba

Być. Istnieć

Najważniejszy jest dla niej rytm. To on stanowi konstrukcję jej obrazów, decyduje o układzie plam, rozłożeniu akcentów, harmo­ nii i dysharmonii. Ale rytm się zmienia. Obrazy się zmieniają. Bo zmienia się ich autorka, zachłanna życia, niesyta wciąż nowych doznań i poznań, które ją inspirują.

Jej obsesje, lęki, zachwyty — portrety wielokrotne, antropomor­ ficzność natury, byt i niebyt. Czasem, kiedyś, były to autopor­ trety — monochromatyczne, prawie nieczytelne, jakby twarz wyła­nia­jąca się z zamglonego lustra. A innym razem twarz zbyt wyrazista, przerysowana, przesadnie przybliżona. Albo liście. Liście, gałęzie, korzenie, woda, niebo — najbardziej uchwytne,


10

11

> Anna Szpakowska-Kujawska z cyklu DIONIZJE akwarela na papierze i desce 94 x 70 cm 1962 r. fot. Linda Parys

Po wojnie zamieszkali we Wrocławiu. Tu ukończyła Liceum Pla­stycz­ne i studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycz­ nych — malarstwo w architekturze i ceramikę. Pamiętam jej obrazy w galerii Pod Moną Lisą i obrazy z cyklu Atomy, komentowane jako manifest przeciw zniewoleniu, ujed­ noliceniu, anonimowości. Wtedy, w latach siedemdziesiątych te obrazy były czytane jako polityczne, jako wołanie o wolność. Tymczasem jej sztuka, która miała i ma różne oblicza, nie była nigdy polityczna. Anna zawsze mówi w swoim imieniu, o swoim poczuciu zniewolenia, braku wolności, czułości, tchu, snu. Meta­ mor­fozy tej sztuki to metamorfozy życia jej autorki. Między figuracją a realizmem, niekoniecznie magicznym, obserwacją a interpreta­ cją, narracją a poetyckim skrótem Anna Szpakowska-Kujawska opowiada o sobie, o swoim życiu, a zarazem — o każdym z nas.

nieuchwytne przejawy istnienia i przemijania istnienia. Być. Istnieć. Co to znaczy? — oto leitmotiv nieustanny tej sztuki, powracający w różnych wersjach, materiach, strukturach i wizualnościach. A sama sztuka jawi się jako danina składana życiu, ofiara skła­ dana pamięci, zaklęcie — żeby się wyzwolić z tego, co jest i iść dalej. Wolna, otwarta, chłonna.

Być. Istnieć

Zofia Gebhard Być. Istnieć

Urodziła się w Bydgoszczy w 1931 roku, wychowała w Otwocku, gdzie jej ojciec był architektem miejskim. To po nim odziedziczyła zamiłowanie do rytmu i — nazywanych awangardowymi — nie­ konwencjonalnych kreatywności, zgodnych przecież z własnym przekonaniem, własną artystyczną prawdą. Wacław Szpakowski dzięki staraniom córki został po latach przypomniany światu ze swoim fotograficznym portretem wielokrotnym i rysunkami „Linii rytmicznych”, meandrycznie, ciągłą kreską kreślonymi geo­ metrycznymi kompozycjami. Anna wiele razy wspominała, jak w dzieciństwie siadała ze swoimi akwarelkami obok rysującego ojca i że to jego rysowanie przypominało jej wspólne spacery po lesie albo pasaże wygrywane przez niego na skrzypcach.


12

13

XI PARK SZTUKI wystawa ZAMEK poplenerowa KLICZKÓW

Mia ART GALLERY, pl. Solny 11, Wrocław Wernisaż: 7 lutego 2020 (piątek), godz. 18:00 Miejsce: Mia ART GALLERY, pl. Solny 11, Wrocław Termin wystawy: 7-14 lutego 2020 Kuratorka: Krystyna Szczepaniak Wystawa to efekt 11. pleneru pt. „Park sztuki”, który odbył się na przełomie sierpnia i września 2019 na terenie Zamku Kliczków koło Bolesławca. Tradycyjnie organizatorami byli właściciele kompleksu hotelowego Zamku Kliczków oraz Związek Polskich Artystów Plastyków Okręg Wrocławski.

wernisaż, Galeria MIA, uczestnicy pleneru fot. Krystyna Szczepaniak

tytuł artykułu

ARTYŚCI: Maciej Albrzykowski, Marek Danielewicz, Agata Gwizd, Grażyna Jaskierska-Albrzykowska, Małgorzata Kazimierczak, Renata Micherda-Jarodzka, Witold Owczarek, Jarosława Pabich-Szmit, Karolina Pach, Piotr Pachecki, Wojciech Roskosz, Krystyna Szczepaniak ORGANIZATORZY: Zarząd Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków we Wrocławiu, Dyrekcja i Właściciele Zamku Kliczków, Fundacja Pro Culturae Bono.


14

15

ZALEŻY NAM NA SPOTKANIU

zapraszamy, oprócz twórców już uznanych, także świeżo upie­ czonego absolwenta ASP, który nie jest jeszcze nawet członkiem Związku. Dzięki temu wszystkim uczestnikom dajemy szansę wymiany doświadczeń. Sama pamiętam ze swojego pierwszego pleneru, jak bardzo było to dla mnie ważne. Poznałam od innej strony swoich profesorów, już nie jako nobliwych nauczycieli, ale po prostu artystów. Mogłam z nimi porozmawiać, poznać co, i jak, na co dzień tworzą. Dla młodych ukończenie Akademii oznacza niezwykle często zakończenie artystycznych poszuki­ wań. Muszą się utrzymać, a praca zabiera im czas i siły. Podczas studiów są w takiej banieczce, która potem pęka i nagle znajdują się na bezludnej wyspie. Dzięki plenerom mają szansę wrócić do tworzenia. Dostają impuls od innych, bardziej doświadczonych, a sami wprowadzają powiew nowości. Na plenerach to właśnie jest najcenniejsze — wymiana, wzajemne przekazywanie energii, inspiracje.

rozmowa z Krystyną Szczepaniak, kuratorką 11 Pleneru Park Sztuki Agata Saraczyńska: Do Zamku w Kliczkowie na plener przyjeżdżają twórcy uprawiający różne dyscypliny artystyczne, czemu więc w nazwie wciąż pozostaje określenie „malarski”? Krystyna Szczepaniak: Plener Park Sztuki został wymyślony 11 lat temu i słowo malarski jest określeniem jakby z przyzwycza­ jenia i, szczególnie w sprawach urzędowych, warto się tego trzy­ mać. Choć przecież dobrze wiemy, że sztuka się nie dzieli. Nawet na uczelniach następuje zacieranie dyscyplinarnych granic i malar­ stwo to nie tylko malowanie na dwuwymiarowym płótnie, tak jak i rzeźba nie jest jedynie tworzeniem przestrzennych brył. Czyli plenerowym założeniem nie było, że w Kliczkowie będziecie jedynie malować? To byłoby anachroniczne. W zamku czeka na nas pracownia, w której po prostu możemy tworzyć w wybranych przez siebie mediach. 24 godziny na dobę, przez kilkanaście dni. Nikt niczego nie narzuca, a jednak wielu artystów i tak maluje.

Zamek Kliczków, uczestnicy pleneru fot. Krystyna Szczepaniak

tytuł artykułu

Jakim kluczem posługujesz się wybierając artystów, nie łączy ich przecież ani rocznik, ani stylistyka? W plenerze co roku może wziąć udział 12 artystów. Na początku byli to autorzy pokoleniowo bliżsi, jednak potem zapadła decyzja, by było to spotkanie starszych z młodymi. Dlatego zazwyczaj

tytuł artykułu

Kogo zapraszasz na plener? Plener powstał dzięki współpracy właścicieli Zamku w Kliczkowie, głównego sponsora, ze Związkiem Polskich Artystów Plastyków we Wrocławiu. Jest też finansowany z pieniędzy samorządu wojewódzkiego, dlatego biorą w nim udział artyści z ZPAP z naszego regionu.

W poprzednich edycjach pracę zaproszonych twórców organizowało jedno zagadnienie, które każdy rozpatrywał w sobie właściwy sposób. Co sprawiło, że jako kuratorka zrezygnowałaś z podporządkowywania pracy wszystkich jednemu tematowi? Wcześniej rzeczywiście był sugerowany tytuł poplenerowej pre­ zentacji i katalogu wystawy — jak choćby „W poszukiwaniu błękitu”, czy też „Złote czasy”. Ale doszliśmy do wniosku, że tak naprawdę nie zależy nam na tego rodzaju uściśleniu, a sam plener nie jest po to, by jedynie siedzieć w pracowni. Ważne jest, byśmy znaleźli coś inspirującego w miej­ scu, do którego przyjeżdżamy, w ludziach, których spotykamy. Oczywiście, tradycyj­ nie, na miejscu powstają pejzaże, utrwa­ lające urodę okolicy i samego obiektu, bo wszystkich nas porusza natura i cha­rakter tego miejsca. Inspiracji dostarcza też historia obiektu i jego obecny kształt. W tym roku takim impulsem do tworzenia


16

stała się dla nas wycieczka do nieodległych od Klicz­kowa wyrobisk kaolinu. Struktura złoża, specyfika glinki, jej pla­ styczność, na każdym z nas wywarła inne wrażenie — stała się narzędziem, punk­ tem odniesienia, tematem do opisania. Mam nadzieję, że zobaczysz na wystawie poplenerowej jak poruszył nas ten marsjański pejzaż, jak ta wielka biała przestrzeń znalazła odbicie w twórczości plenerowiczów.

wystawa poplenerowa, Galeria MIA fot. Krystyna Szczepaniak

Cechą immanentną tworzenia jest indywidualność, niepowtarzalność wypowiedzi — jak pracowaliście razem? Nie tworzymy jednego obrazu, ale jedną, zróżnicowaną formal­ nie wystawę. Nikt nikomu nie zagląda przez ramię, nie narzuca swojego punktu widzenia. Nikt nie spędza artystów do pracowni i nie kontroluje czy malują, czy też rozmawiają. Zasadą jest, że podczas pleneru jego uczestnicy przygotowują prezentację swo­ jego dorobku. Mamy projektor, ekran, czas na dyskusję, czas na wymianę. To daje nam wszystkim nowe bodźce. I nieważne czy ktoś maluje realistycznie, czy zajmuje się tworzeniem abstrak­ cyjnych kompozycji przestrzennych. Często w czasie pobytu powstają jedynie koncepty prac, które dopiero później nabierają kształtu, i to one trafiają na finałową wystawę.

Kto wpływa na ostateczny kształt wystawy poplenerowej? Przede wszystkim artyści oraz kurator. Teraz z kniei i luksusów Kliczkowa w sercu Borów Dolnośląskich przenosimy się do cen­ trum Wrocławia, do znanej galerii sztuki współczesnej.

Zależy nam na spotkaniu

Czy podczas pleneru każdy ma przygotować jakąś konkretną liczbę prac? Nie stawiamy takich wymogów. Ważne jest podsumowanie cało­ ści. Zasadą jest, że każdy z nas zostawia jakieś swoje dzieło w Kliczkowie. Jeśli są to małe formaty, to dwa dzieła. Poza tym celem jest wspólna wystawa końcowa. Zależy nam, by była jak najlepsza, bo to dowód, że warto organizować plener.

Czy pozostawione przez artystów w Kliczkowie dzieła układają się w spójną kolekcję? Czy właściciele Zamku wpływają na wybór przekazywanych prac? Decyzja nie należy do nich, to indy­ widualny gest każdego z auto­ rów. Ich dzieła stają się ozdobą Zamku, wiszą w przestrzeniach wspólnych, recepcji, oranżerii. Świadczą o artystycznym klima­ cie miejsca, o aspiracjach jego właścicieli, ale też o sile naszego środowiska. Kliczków odwie­ dzają goście z różnych stron świata, dzięki czemu nasze dzieła zyskują nową, szeroką publiczność. To szczególna promocja współ­ czesnej dolnośląskiej sztuki, sprawa dla nas w końcu bardzo ważna. Czy ktoś pokusił się o zebranie efektów dotychczasowych plenerów? Nie pokazywaliśmy wszystkiego razem, ale nasze prace poma­ gają budować niezwykły i ekskluzywny klimat Kliczkowa. Tu dawna, wspaniała historia i piękna natura znajdują dopełnienie w sztuce, we współczesnej refleksji artystycznej.

Zależy nam na spotkaniu

wystawa poplenerowa, Galeria MIA fot. Krystyna Szczepaniak

17

Z przykrością informujemy, że w pierwszych dniach kwietnia zmarła Magdalena Emilia Piasecka-Ludwin, która patrono­ wała przez wiele lat naszym malarskim plenerom. Wyrazy współczucia składa Mężowi oraz Rodzinie Zarząd oraz człon­ kowie OW ZPAP, a w szczególności uczestnicy wszystkich 11 plenerów w Zamku Kliczków.


ODESZLI 2019–2020

18

19

Leon Antoni Barański (1943–2019) Malarz, scenograf, grafik, artysta szkła unikatowego. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1962–1969). Członek Związku Polskich Artystów Plastyków (1969–2019). Założyciel i animator galerii Kwarantanna w Dzierżoniowie (1971–1975). Organizował wystawy plasty­ ków wrocławskich i krakow­ skich. Galerię reaktywowano (1979–1980) w Bielawie. W 1974 otrzymał Odznakę „Zasłużony Działacz Kultury”, przyznaną przez Ministra Kultury i Sztuki. Był wielokrotnie nagradzan Kazimiera Kuzborska

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

Urodziła się w Żagarynach (obec­ nie Litwa), po wojnie zamieszkała z rodziną we Wrocławiu. Ukończyła Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych we Wrocławiu. W latach 1960–1966 studiowała we wrocławskiej PWSSP na Wydziale Ceramiki. Od 1967 r. nale­ żała do Związku Polskich Artystów

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

Jadwiga Leśkiewicz-Zgieb (1941–2019)

Plastyków Okręgu Wrocławskiego. W latach 1967–1975 pracowała w macie­ rzystej uczelni na stanowisku asystenta w katedrze Ceramiki. W tym czasie założyła rodzinę, miała dwójkę dzieci, Agnieszkę i Piotra. W 1979 r. przystąpiła do Wrocławskiej Grupy Tkackiej „10 x TAK”, rezygnując z pracy na uczelni i kreacji w dziedzi­ nie ceramiki. Poświęciła się wyłącz­ nie artystycznej tkaninie unikatowej. Uprawiała piękny, klasyczny gobelin, który pozwolił jej tworzyć wielkoforma­ towe kompozycje figuratywne o cha­ rakterze malarskim. Z czasem sięgnęła po monochromatyczną gamą kolory­ styczną, upraszczając formy i wydoby­ wając z nich tylko najistotniejsze cechy, będące nośnikiem filozoficznych i emo­ cjonalnych treści. W jej pracach wyczu­ walna jest obecność literackich podtek­ stów, odwoływanie się do semantycznej warstwy realizmu, lub znanych jej archetypów kulturowych. Podmiotem i przedmiotem większości kompozycji jest człowiek, jako jednostka rozdarta duchowo, z jego dualistyczną naturą. Stworzyła własny, niepowtarzalny styl wypowiedzi wizualnej. Współczesny warsztat gobeliniarski, wzbogacała efektami rysunkowymi. Jej symbioza z tkaniną trwała do końca życia. W pra­ cowni zostawiła nieukończony gobe­ lin — zapis testamentalny. Prace Jej znajdują się w zbiorach: Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Muzeum Narodowego we Wrocławiu,

Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze, w Narodowej Galerii Sztuki ZACHĘTA w Warszawie, w Muzeum Rzemiosła w Krośnie. Pośmiertnie została nomino­ wana do Nagrody Roku 2019, OW ZPAP. Prof. Ewa Maria Poradowska-Werszler

Zbigniew Kobylański (1940–2019) Zbyszka poznałam w 2005 roku na wernisażu mojej wystawy Asocjacje w Filhar­ monii Wrocławskiej. Od 2010 roku pracowaliśmy razem przez dwie kaden­ cje w Komisji Rewizyjnej ZPAP. Okres ten pozwolił mi poznać Zbyszka jako wspaniałego kolegę. Rzetelnego, obo­ wiązkowego, sprawiedliwego. Z sza­ cunkiem i empatią traktował zarówno przyjaciół, jak i znajomych. Zajmował się malarstwem szta­ lugowym. Ukończył studia na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych/ASP. Dyplom pod kie­ runkiem prof. E. Gepperta uzyskał w 1969 roku. Pisał również artykuły o artystach i o sztuce, m.in. do Informatora — periodyku naszego okręgu. Jego teksty były krytyczne, interesu­ jące i dowcipne. Możemy niektóre


20

najcenniejsze, pielęgnujmy to i utrwa­ lajmy, bo tylko w ten sposób przetrwa w naszej pamięci. Cześć Jego Pamięci. Piotr Kielan

Andrzej Klimczak-Dobrzaniecki (1946–2020)

Adam Krzemieniewski (1930–2020)

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

We wtorek 28 stycznia 2020 roku zapisałem — Andrzejku, „tego się nie robi najbliższym, kolegom, przyja­ ciołom, sztuce, malarstwu, akademii i w końcu sobie”. Ale stało się — Andrzej Klimczak-Dobrzaniecki przegrał walkę z chorobą zostawiając nas na tym łez padole. Straciliśmy wybitnego artystę, profesora, Rektora kadencji 1990–1993, niezastąpionego pedagoga, mistrza, naszego przyjaciela, kolegę, wielce pra­ wego człowieka, kochanego męża Ani, ojca Alicji. Kiedy w połowie lat 80-tych zaproponował mi pracę w charakterze asystenta nie miałem świadomości, że połączy to nas na całe 35 lat wspólnej akademickiej przygody — był moim szefem. Andrzej był wyjątkowo oddany studen­ tom, mógł o malarstwie, sztuce, literaturze, teatrze, filmach oraz o licznych podróżach rozmawiać i dyskutować bez końca. Miał ogromną wiedzę, był niewiarygodnie oczytany, ze wspaniałą pamięcią cytatów, nazwisk, utworów, także dzieł muzycznych, które w jego życiu były szalenie ważne. Edukował całym sobą, postawą, twór­ czością, tym, jakim był pedagogiem, pracownikiem, profesorem — rektorem. Każdy z nas ma swoją zapisaną historię z Andrzejem i to jest we wspomnieniach

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

przeczytać na stronie zpap.wroclaw. pl/teksty, np. o wystawie Witolda Liszkowskiego Sztuka Osobista, o Stanisławie Kortyce czy o wysta­ wach w Awangardzie. W innym z tekstów napisał o sobie: „W latach 50. mieszkałem w Wałbrzychu, kończyłem tam liceum ogólnokształcące i musicie mi uwierzyć, że dopiero kilkadziesiąt lat później — będąc za granicą — dowie­ działem się, że mieszkałem w mieście o największym po wojnie skupisku Żydów w Polsce. Była również spora liczba autochtonów, Polaków z tere­ nów wcielonych do ZSRR, i Polaków z Francji. Dla mnie było zupełnie normalne i bez znaczenia, że jeden z kolegów miał na imię Abel inny Manfred czy Andrzej, a jeszcze inny Jean-Pierre. Jedni byli kolegami, inni przyjaciółmi — bez względu na imię. Chodziliśmy na wycieczki, bawiliśmy się, uprawialiśmy sport, urządzali­ śmy prywatki i zakochiwali w sobie. Rozjechaliśmy się na studia, rozpierzchli po świecie, minęły dziesiątki lat, a mimo to niektóre znajomości przetrwały”. Zbyszek nigdy nie skarżył się na nic, mimo że czasami chorował jak każdy z nas. Natomiast ponad wszystkie przyjemności przedkładał grę w tenisa, którą uprawiał namiętnie prawie do ostatnich dni swojego życia. Odszedł od nas, zostawiając wiele miłych wspomnień. Jola Kasińska

21

Podczas II wojny uczestnik tajnego harcerstwa — Szarych Szeregów*); absolwent PWSSP / ASP we Wrocławiu, dyplom w pracowni malarstwa prof. Marii Dawskiej 1959, członek ZPAP od 1959. Uczestnik akcji prehappeningowych: Dysputa z drabin (1955), Teatr Sensibilistyczny (1957) i Teatr katastroficzny (1958); członek zespołu Studenckiego Teatru Satyryków Ponuracy (1955) oraz uczestnik reali­ zacji pierwszego spektaklu Teatru Kalambur (1958). Autor kilku wystaw malarstwa pejzażowego o tema­ tyce wrocławskiej, prezentowanych w galerii ZPAP (przy ulicy Świdnickiej). Projektant form przemysłowych dla Centralnego Ośrodka BadawczoRozwojowego (C.O.B.R.) Przemysłu Maszyn Leśnictwa (piły, heblarki, polerki, szlifierki, linie technologiczne) lata 1970–82 ; projekty zabawek dla Spółdzielni „Palart” (lata 70), projekty mebli dla Wrocławskiej Fabryki Mebli w latach 70–90 (wyróżnienia IWP za

projekt Szafki z obrotowymi drzwiami i Kompletu dziecinnego); autor wnętrz (m.in. Teatru w Wałbrzychu — lata 80), realizacji wystawienniczych (m.in. wystawa przemysłu materiałów ogniotrwałych w MPC w Warszawie 1963) i malarstw ściennych oraz kolorystyk budynków; organizator i przewodniczący Sekcji Wzornictwa we Wrocławskim Okręgu ZPAP (lata 60–70). prof. Michał Jędrzejewski

Romuald Kutera (1949–2020) Twórczo aktywny od lat 70. XX wieku do drugiej dekady wieku XXI, należał do pokolenia, które radykalnie zmieniło polską sztukę, a współtworząc scenę artystyczną Wrocławia przyczyniło się do zmiany prowincjonalnego miasta na dorobku w krajową stolicę nowej sztuki. Ta niewiarygodna przemiana polegała na samoorganizacji i wzięciu spraw we własne ręce. Odtąd „TU” (zgodnie z tytułem cyklu fotografii) ustano­wiony został środek świata: po­nie­waż nie podobały się artyście miejskie galerie, założył własną — w swym mieszkaniu i od razu międzynarodową (1973), by wkrótce potem współ­ tworzyć legendarną dziś Galerię Sztuki Najnowszej,


22

Trudno pisać o kimś bardzo bliskim, o kimś, kogo nie ma już wśród nas… 21 września 2019 roku odszedł od nas Czesław Wiącek, wybitny artysta — grafik, rzeźbiarz i malarz, ale przede wszystkim wspaniały człowiek. Czesiu, bo tak wszy­ scy się do niego zwracali, był drogim przyjacielem dla wielu z nas i to z różnych pokoleń, ponieważ dla niego nie były ważne metryki. Sam jestem tego przykła­ dem, pomimo dużej różnicy wieku, był dla mnie przyjacielem, świetnym kompanem, znakomitym dyskutantem, ale również mentorem i przewodnikiem, szczególnie na początku mojej drogi artystycznej. Czesiu, był też niezwykłym społeczni­ kiem, walczył z zaciętością o prawdę, w sprawach drobnych, ale i poważnych. Doprowadził do powstania Galerii Sztuki Współczesnej na Nankiera, działającej przy Fundacji Cepelia. To dzięki niemu, póki był przewodniczącym Krajowej Komisji Artystyczno-Etnograficznej we Wrocławiu, przez Galerię przewinęło się szereg znakomitych artystów, a wysta­ wom towarzyszył zawsze obszerny katalog. W trudnych latach po 1990 roku poma­ gał wielu kolegom artystom, zapra­ szając ich do wspomnianej komisji

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

Anna Markowska

Czesław Wiącek (1939–2019)

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

umiejscowioną w Akademickim Centrum Kultury Pałacyk przy Kościuszki; ponieważ nie podobały mu się wyświechtane tematy „artystyczne”, stworzył koncepcję trop artu — tro­ pienia sytuacji i przestrzeni nie spe­ netrowanych dotąd przez artystów. To wprawiło go w tworzeniu zaskakują­ cej i nowatorskiej sztuki, przy pomocy wszelkich dostępnych mediów — od aparatu fotograficznego po telepor­ tację. Ciekawy społecznego oddzia­ ływania sztuki, współtworzył ruch kontekstualny Jana Świdzińskiego. Łączył w sobie sprzeczne cechy: choć był konceptualistą, był wrażliwy na piękno jako transcendentny dar, a jeden z jego ostatnich cykli fotografii odnosił się do greckiej mitologii; kulty­ wując swoją pojedynczą sprawczość ogłosił się projektantem kultury (1977), a lubiąc ludzi i doceniając kolegów­ -artystów wspierał ich jako kurator (niemal do ostatnich lat jako szef Galerii Sztuki Najnowszej w Gorzowie Wielkopolskim). Zapamiętamy go jako wizualnego poetę o gołębim sercu i poczuciu humoru, twórcę dobrej przestrzeni wspólnej, odpornej na wszelkie niedogodności polityczne i ekonomiczne

23

w charakterze rzeczoznawców. Za udział w posiedzeniu komisji, otrzymywali oni wynagrodzenie, a indywidualni twórcy rękodzieła artystycznego byli zwolnieni ze wszystkich opłat. To była znacząca pomoc w tych czasach, zarówno dla potrzebujących wsparcia artystów, jak i dla rękodzielników. Takich przykładów pomocy było w życiu Cześka mnóstwo. Od samego początku łączył działalność społeczną z artystyczną. Był wielkim artystą, wierzył w sztukę i w prawdziwych twórców. Nie cierpiał oszustwa, tak w życiu jak i w sztuce. Przez całe życie tworzył, a wypowiadał się na płaszczyźnie różnych dziedzin sztuki. Zajmował się grafiką warszta­ tową, ceramiką artystyczną i przemy­ słową, rzeźbą architektoniczną i plene­ rową oraz malarstwem sztalugowym. Dyplom z wyróżnieniem otrzymał w 1965 roku w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu w pra­ cowni ceramiki Rudolfa Krzywca i Haliny Olech oraz w pracowni malarstwa prof. Zbigniewa Karpińskiego. Zaraz po dyplo­ mie przez rok pracował jako projektant w ćmielowskiej Fabryce Porcelany, a następnie we wrocławskiej PWSSP na stanowisku naukowo-dydaktycznym. Od 1970 roku uprawiał wolny zawód artysty-plastyka, równocześnie współ­ pracując z Cepelią. Był członkiem

Międzynarodowego Stowarzyszenia Grafików XYLON. Swoje prace prezen­ tował na 28 wystawach indywidualnych i brał udział w przeszło stu wystawach zbiorowych w kraju i za granicą. Tworzył wspaniałe grafiki i rzeźby ceramiczne. Jego barwne linoryty są mistrzowskie, otrzymał za nie mnóstwo nagród, między innymi: Konkurs na najlepszą grafikę kwartału — wyróżnienie ZPAP w I, II, III, IV konkursie — Wrocław 1968, 1969; III Ogólnopolska Wystawa „Przeciw Wojnie” — I nagroda, Lublin 1969; Wyróżnienie w konkursie o tematyce teatralnej — Wrocław 1970; Ogólnopolski konkurs na grafikę — III nagroda — Łódź 1977, wyróżnienia regulaminowe 1973, 1975, 1989; Turniej poezji i plastyki „Górnicza lampka” — nagroda równo­ rzędna w dziale grafiki — Wałbrzych 1975; Nagroda Główna Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki — Ogólnopolska Wystawa Grafiki — Warszawa 1978; Wyróżnienia regulaminowe na Ogólnopolskim Konkursie Graficz­ nym im. Józefa Gielniaka — Jelenia Góra 1978, 1989, 1994. Podobnie wyśmienite są jego rzeźby ceramiczne. Precyzyjne i z niezwykłą wyobraźnią stworzone kompozycje figuralne przema-


24

Olsztynie i Szczecinie. Grafiki, rzeźby i obrazy były również chętnie kupowane przez koneserów sztuki, przez co znaj­ dują się w wielu zbiorach prywatnych w kraju i za granicą. Mam nadzieję, że nigdy nie zapomnimy o Wielkim Cześku, a sztuka Jego pozo­ stanie wiecznie żywa. Michał Hrisulidis

Norbert Wieschalla (1936–2019) O Norbercie Wieschalli tak zwyczajnie. Trygve Gulbranssen Nikt nie wie, jak mu się życie ułoży O śmierci niechybnej wszyscy wiedzą jest to jedyne, czego jesteśmy pewni i do czego możemy bez powodu się przygotować Jan Brzechwa „Taktowne umieranie” Umierać trzeba z taktem, a więc dajmy na to Nie wtedy, kiedy właśnie zaczyna się lato Pomyślcie; każdy człowiek o wakacjach marzy w górach na Mazurach, na słonecznej plaży I nagle ja umieram, jest mój pogrzeb, jak tu nie nazwać takiej śmierci wprost szczytem nietaktu umierać trzeba z taktem, Ci co innych cenią nie sprawują pogrzebu zbyt późną jesienią… tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

1974; Lubin 1994; Łódź 1992; Opole 1985; Poznań 2006; Świdnica 1994; Wałbrzych 1977, 1984, 1991; Warszawa 2003; Wrocław 1978, 1984, 1991, 1995, 2002–2008, 2013. Był niesamowicie zdolnym, rzetelnym i pracowitym twórcą. Zainspirował wielu do tworzenia dzieł sztuki. Młodszy brat, Stanisław Wiącek również ukończył PWSSP we Wrocławiu i do dzisiaj zaj­ muje się ceramiką artystyczną. Podobnie syn, Jacek Wiącek otrzymał dyplom w pracowni grafiki warsztatowej prof. Andrzeja Basaja na tej samej uczelni, tworzył podobnie jak ojciec barwne lino­ ryty, rzeźby ceramiczne, a obecnie głów­ nie maluje. Czesiu miał bez wątpienia duży wpływ na obydwu, tak przy wybo­ rze drogi życiowej, jak i na to, co robią do tej pory. Przez wiele lat współpracowali ze sobą przy realizacjach architekto­ nicznych. Zrealizowali 15 dużych kom­ pozycji, głównie ceramicznych, takich jak: płaskorzeźby, rzeźby wolnostojące i fontanny. Myślę, że zaraził też sztuką córkę. Kaśka skończyła Historię Sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim i posiada niepokorny, artystyczny temperament. Natomiast żona Cześka — Halinka, maluje od lat fantastyczne obrazy na szkle i płótnie. Czesiek, żył w otoczeniu artystów i sztuki, uwielbiał to i nic dziw­ nego, Sam był Wielkim Twórcą. Prace Czesława Wiącka znajdują się w zbiorach muzealnych w Budapeszcie, Kaliszu, Jeleniej Górze, Bechyne (Czechy), Bolesławcu, Lublinie, Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu,

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

wiają do nas swoją bezwzględną szcze­ rością. Znakomite są jego kafle-pła­ skorzeźby, na których odnaleźć można historie inspirowane własnymi przeży­ ciami. Wyjątkowe są rzeźby wolnosto­ jące, jak choćby cykl „pojazdowców”, w których Czesiek osiągnął mistrzostwo formy i przekazu. W rzeźbie ceramicznej i w linorycie uwidocznił się indywidualny styl Cześka, który stał się jego znakiem rozpoznawczym. Jego prace charaktery­ zują się wyjątkowym indywidualizmem i oryginalnością. Cechuje je także prze­ kaz bazujący na własnych przeżyciach, który staje się komunikatywny dla innych, a dotyka najważniejszych spraw życia człowieka i tajemnicy egzystencji… Przez całe lata, kiedy zajmował się głównie grafiką i rzeźbą, zawsze marzył o malarstwie. Uważał, że jest to najważniejsza ze wszystkich sztuk. Dosyć późno wziął się za malowanie, ale jak już się zabrał, to jak zwykle z niesamowitą energią i rozmachem. Malował do ostatnich swoich dni i podobnie jak w poprzednich dyscy­ plinach sztuki, również i w tej osiągnął zamierzony cel. Obrazy Cześka są rozpoznawalne od pierwszego spojrze­ nia, znajdują się na nich postaci z jego wyobraźni i widać gołym okiem, że malo­ wanie sprawiało mu niebywałą radość. Efekty twórczości Cześka mogliśmy podziwiać na wielu wystawach indy­ widualnych: Bolesławiec 1978, 1992; Goetheborg (Szwecja) 1988; Gdańsk 1991; Jelenia Góra 1974, 1992; Kazimierz n/ Wisłą 1996; Kraków 2004; Legnica

25

Powyższe cytaty, to kwintesencja zachowania i planów Norberta. Był dokładny — wprost perfekcyjny, nie

chciał nikomu komplikować życia wszystko przewidywał — nawet swoją śmierć. O tym,że musi ona nastąpić dobrze wiemy, ale tą myśl odsuwamy od siebie… Było to dawno temu — jeszcze w ubie­ głym stuleciu — rok 1961 — do ówcze­ snej PWSSP we Wrocławiu na pierwszy rok studiów dostali się różni ludzie. Różni pod względem wieku, wyglądu, zdolności i oczekiwań związanych ze studiami. W gronie przyszłych artystów był mi najstarszy w naszym gronie Norbert Wieschalla. My 18-to latko­ wie mieliśmy jeszcze pstro w głowie, a Norbert już żonaty, pracujący zdawał sobie sprawę, że studia dadzą mu lepszy start w życiu — więc traktował je bardzo poważnie. Styl jego ubioru i zachowanie szokowały nas.My „kolo­ rowe ptaki” ubierające się niejednokrot­ nie dziwacznie (jak na tamte czasy), balujące w Pałacyku i Klubie Związków Twórczych — on dostojny w garnitu­ rze — miał nawet ksywę inżynier. Naszą studencką grupę pierwszoroczniaków podzielono na dwie podgrupy. Tak się złożyło, że w każdej z nich wśród stu­ dentów znalazła się osoba o cechach przywódczych, która starała się podporządkować sobie koleżanki i kolegów. Było to nieformalne, ale funkcjonowało. W jednej z grup przywódcą był Norbert Wieschalla, w drugiej Tadzio Dorota. I tak zaczęła sięrywalizacja między grupami.


26

przez telefon. Jego rozmowy telefo­ niczne trwały od 30 minut do godziny. To były jego monologi. Z Norbertem rozmawiałam ostatnio w czasie tego gorącego lata. Była to bardzo długa rozmowa — prawie spowiedź jego życia — być może byłam dobrym słuchaczem… Na koniec usłysza­ łam a teraz Jagodo rozłączam się — nie dzwon do mnie — niedługo odejdę pozdrów Jaszę — żegnaj. Skonsternowana odłożyłam słu­ chawkę — nie sądziłam, że Norbert mówił poważnie. Minęło kilka tygodni, kiedy dotarła do mnie wiadomość o jego śmierci. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że Norbert nie rzucał słów na wiatr, a swoje plany realizował perfekcyjnie — nawet swoje odejście. Wspominamy Norberta bardzo ciepło — był osobowością niepowtarzalną.

Jerzy Zyndwalewicz (1939–2020) Ania, córka Grzesia napisała mi w SMS-ie: Tato zasnął spokojnie i cichutko, a było o 15 stycznia 2020 roku. Po przeżyciu

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

W imieniu koleżanek i kolegów z lat studenckich 1961–1967 Jagoda Janowska Kondratowicz Wrocław, wrzesień 2019

tytuł artykułu Odeszli 2019-2020

Rywalizowaliśmy na ilość prac z malarstwa i rysunku i na formaty (im więcej prac i im większe — tym lepiej). Rywalizację wygrała grupa Norberta — był to jego najwspanial­ szy sukces. Ale on był z tego dumny… Ta dominacja i perfekcja zostały mu do końca studiów i do… końca życia. Norbert chciał być najlepszym, mieć wspaniałe wyniki z wszystkich przed­ miotów — i tak było. Miał tylko jeden problem — „językowy” — lektoraty były jego „piętą achillesową”, ale nie był to wielki kłopot. Jedno trzeba mu przyznać bezspor­ nie — był świetnym liternikiem. Słynął z tego, że potrafił napisać perfekcyjnie długie teksty i to różnymi krojami liter. Na zajęciach z liternictwa był stawiany za wzór innym studentom. Po II roku, kiedy wybrał AW, jako docelowy kieru­ nek studiów rywalizował już w mniej­ szej grupie.Został na uczelni ówcze­ snej PWSSP, potem ASP najpierw asystentem, a później po „drabinie naukowej” wspiął się na szczyt i został profesorem zwyczajnym. Pracował dalej twórczo, ale zaczął realizować się w innej dziedzinie — pomagał finan­ sowo osobom w trudnej sytuacji mate­ rialnej — dzielił się tym co miał, a prze­ cież nie był potentatem finansowym. Norbert był samotnikiem. Bardzo lubił mówić — jego korekty, które robił studentom — to były prawie wykłady. Tak samo potrafił długo dyskutować

27

80 lat odszedł Jerzy Grzegorz Zyndwalewicz, nasz kolega, przy­ jaciel, nauczyciel akademicki, profesor wrocławskiej Akademii, artysta niezwykły, nietuzinkowy, niebanalny, niepowtarzalny. Artystycznie Grzegorz miał swoje muzy — trzy gracje, które nieustannie rysował i portreto­ wał uzupełniając ten dorobek o liczne sceny rodzajowe, takie jak ptactwo, psy i konie — maluje to nam cały barwny świat leśnika ze wschodnich rubieży Polski. Akademia była dla Niego drugim domem. Był w niej codziennie, od rana do wieczora, zawsze uśmiechnięty, serdeczny i życzliwy. Działacz struktur związkowych lat 80 — tych, internowany w stanie wojennym, autor opasłego wydawnictwa — Pamiętnik interno­ wanego. Pomysłodawca i autor wielu projektów i wystaw: Galerii pod psem, pracowni im. Adama Małysza, wystawy Komuniści. Grzegorz to także autor dur­ nostojek, kapliczki i obelisku stojących na dziedzińcu Akademii, wybudowanych własnoręcznie z pozostałości wro­ cławskich rumowisk. Był kronikarzem wydarzeń na Uczelni, bogato je ilustro­ wał, opisywał i dokumentował pozosta­ wiając opasłe tomiska w jej archiwum. A kto z nas nie pamięta Grzesia jako kolędnika? Cześć Jego pamięci. Piotr Kielan

Krzysztof Żelechowski (1952–2019) Artysta studiował w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie, uzyskując dyplom w pra­ cowni malarstwa M. Hermana (1980). Odszedł od nas w marcu 2019. Pogrzeb odbył się 9 marca 2019 na Cmentarzu Grabiszyńskim we Wrocławiu. „Jego prace stanowią rodzaj lirycznych, nieco surrealistycznych szyfrów i zarazem pamiątek z przeszłości. Dużą rolę odgrywają w nich zarówno elementy rzeczy­ wiste, jak i znaki przedsta­ wione przy pomocy środ­ków malarskich. (…) Całość ma charakter liryczno-no­stalgicznej refleksji nad tajemnicą i przemijalnością życia. Źródło cytatu: Małgorzata Kitowska-Łysiak Słownik Malarzy Polskich, t. 2, „Arkady”, Warszawa 2001 Opracowanie © kkuzborska


28

29

MISTERIUM ZADUSZKOWE Początek listopada 2019 roku, to jak co roku czas spotkania na artystycznej uliczce Jatki i wspominania naszych zmarłych Kole­ żanek i Kolegów. Obchody „Misterium Zaduszkowego”, organi­zo­wane przez Zarząd z pomocą Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego, przebiegały w odmiennej formie niż w poprzednich latach. Cała uliczka zamieniła się w plenerową galerię zdjęć zmarłych człon­ ków Okręgu Wrocławskiego i osobistości wrocławskiej kultury. Przestrzeń rozświe­ tliły setki małych lampionów i wypełniła żywa, muzyka klasyczna — utwory wyko­nywali uczniowie Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Karola Szy­ manowskiego. Liczne przybyli wspominali naszych zmarłych przyjaciół. Spotkanie przeciągnęło się aż do zapadnięcia zmroku, który podkreślił niepowtarzalną atmos­ ferę tego święta.

tytuł artykułu

tytuł artykułu

fot. Wojciech Kowalski


30

31

Muzeum Ceramiki w Wałbrzychu wystawa MCS Porcelana Inaczej 2004

SEKCJA CERAMIKI

Proponuję utrzymać format i okładkę kata­logu — reszta według gustu i fantazji aktualnego komisarza. Wiem z autopsji, że nadmierne przywiązanie do funkcji prowadzi często do konfliktów i złych przyzwyczajeń. Rok komisarzowania to nagroda i wyróżnienie.

Sekcja ceramiki

Kiedy spotkamy się — powinniśmy powołać Zarząd — ludzi, którym będziemy ufać. Będą potrzebne 3 osoby: Przewodniczący Sekcji osoba dbająca o całość; Sekretarz — dokumentujący wyda­ rzenia, oraz skrupulatny Skarbnik — osoba dbająca o wydawane i przychodzące pieniądze. A my wszyscy będziemy nie tylko pod­ suwać pomysły, ale pomagać je realizować

Sekcja ceramiki

Stara fabryka Argillon w Jedlinie Zdroju, wystawa MCS Porcelana Inaczej 2007

Drodzy artyści ceramicy — Panie i Panowie, Od przeszło 2 miesięcy jest zatwierdzona przez Zarząd Okręgu ZPAP we Wrocławiu Sekcja Ceramiki i na działalność w 2020 roku przyznano Sekcji 8.000 zł. W grudniu b.r. rozpoczęłam wstępne działania próbując ukonstytuować Zarząd Sekcji i zmo­ bilizować grupę artystów parających się ceramiką do wspólnego działania. Przyznaję — popełniłam błąd. Próbowałam zmobilizować zna­ nych mi artystów licząc na to, że oni zawiadomią ludzi, których nie znam i nie miałam okazji poznać. I to jest głównym zada­ niem i celem istnienia Sekcji — poznać się wzajemnie. MY SIĘ NIE ZNAMY ponieważ nie ma otwartych dla ludzi uprawiających ceramikę dorocznych wystaw!!! To jest moim głównym postu­ latem i celem — zorganizowanie corocznej wystawy ceramiki bez jury, bez barier. Wystarczy być członkiem ZPAP i mieszkać na Dolnym Śląsku. W moim marzeniu wystawy te odbywałyby się w uznanej galerii — np. w galerii Ceramiki Szkła przy pl. Kościuszki, lub w Galerii BWA na Dworcu głównym, lub w Arsenale — Galerii Muzeum Miasta Wrocławia. Wystawom towarzyszył by katalog. Nagłośnienie w mediach — gazety, radio, tv. Była by osoba odpowiedzialna za wystawę tzw. komisarz wystawy, która to funkcja była by płatna i mogłaby zmie­ niać się co roku — wszystko do uzgod­ nienia przez Zarząd Sekcji Ceramiki. A nowy komisarz wystaw powodował by zmienność aranżacji plastycznej wystaw i katalogu.

Kiedy w 1965 r. ukończyłam studia — natychmiast zaczęłam dzia­ łać w Sekcji AW — ówcześnie skupiającej ceramików, szklarzy i projektantów przemysłowych. Byliśmy wtedy doskonale zorga­ nizowaną, znającą się wzajemnie i zaprzyjaźnioną grupą. Było nas w tamtych latach około 200 osób. Myślę, ze teraz samych ceramików jest około 200 lub więcej. Najwyższy czas powró­ cić do tradycji Wielkiej Ceramiki z Dolnego Śląska. Najwyższy czas skonsolidować działania i nie tylko propagować ceramikę Dolnośląsku tu w regionie, ale organizować wystawy w całej Polsce i krajach całego świata. Powinniśmy powrócić do realizacji Biennale Ceramiki Polskiej, organizowanego w latach 1979, 1981, 1983 przez Grupę Twórczą NIE TYLKO MY i Muzeum Okręgowe w Wałbrzychu w salach ekspozycyjnych Zamku Książ. Teraz


32

33

>

Galeria DAP 2 w Warszawie, Wystawa MY WROCŁAWIANIE 2012

Anna Malicka Zamorska

Sekcja ceramiki

Czekam na zgłoszenia, czekam na obecność na spotkaniu już po pandemii. Ale ten wirus zrobił nam wszystkim psikusa. Siedzimy teraz odizolowani od siebie i gdyby nie glina — to ja bym lekko zwariowała. Dziś szkliwię… miło i brudno, ale pojutrze będzie cie­ plutko w pracowni…

Sekcja ceramiki

mamy Starą Kopalnię w Wałbrzychu, która mogłaby przejąć sprawy organizacyjne Biennale. Są tutaj piękne sale wystawienni­ cze, pokoje hotelowe wystarczające dla komisarza Biennale i 2–3 dziennikarzy. Stara Kopalnia to jeden z piękniejszych w Polsce obiektów wystawienniczych, a ceramiczna tradycja Wałbrzycha (3 Fabryki Porcelany — obecnie już tylko jedna; ponad 30 lat trwające Międzynarodowe Sympozjum Ceramiki Porcelana Inaczej; 3 edycje Biennale Ceramiki Polskiej; Muzeum Porcelany; Między­ narodowe Centrum Ceramiki w Starej Kopalni) obliguje Starą Kopalnię do kontynuacji tradycji i do pomocy w organizacji zamie­ rzeń Sekcji Ceramiki przy ZPAP we Wrocławiu. Wystarczy tylko chcieć. Wystarczy mieć pomysł na siebie i Ceramikę Dolnośląską.

>>

od 1977 w Fabryce Porcelany „Wałbrzych” w Wałbrzychu przez ponad 30 lat odbywało się MCS Porcelana Inaczej co rozsławiło ceramikę Polską na całym świecie, co pomo­ gło polskim artystom pracować z najwięk­ szymi artystami Świata.

Galerie Handwerk, Monachium 1993


WYSTAWY

34

35

WYSTAWY W NASZYCH GALERIACH

Galeria BB Jatki

WYSTAWY INDYWIDUALNE ZPAP 01–03.2020

Pawlak Kazimierz „Zaszklenie” 14.02 — …2020 Uniwersytet Zielonogórski, Galeria Rektorat, ul. Licealna 9, Zielona Góra Aleksandrowicz Monika i Masny Piotr „Semiografia i manipulacje” 17.02 — 29.02.2020 Galeria Kino, Dolnośląskie Centrum Filmowe, Piłsudskiego 64a, Wrocław (pod wspólnym tytułem dwie oddzielne prezentacje autorskie/małżeńskie)

„Tak! Kupuję polski dizajn!” Katarzyna Ostapowicz „Pajęczyna” 1.04 — 15.05.2019 ul. Jatki 3–6, Wrocław

Żelechower-Aleksiun Mira „Pochwała dzielności” 24.02 — 30.04.2020 Galeria Hart Hostel & Art, Nadodrze, ul. Rydygiera 25a, Wrocław

Magdalena Pejga, Elżbieta TrzewiczekPietkiewicz, Sebastian Pietkiewicz „Kryształowy zawrót głowy”

Wieczorek Robert „Dni moje lecą jak tkackie czółenko” 3.03 — 3.04 2020 Galeria Tkacka na Jatkach ul. Jatki 19-23, Wrocław Markowicz Jolanta „Stany świadomości” 13.03 — 30.03.2020 Ośrodek Działań Twórczych Światowid ul. Sempołowskiej 54a, Wrocław Wystawy

Okoń-Rudnicka Natalia „Toys’ Voice” 11.01 — 5.02.2020 mia Art Gallery, pl. Solny 11, Wrocław

Józefowicz Eugeniusz „Na marginesie” 21.02 — 11.03.2020 Galeria Neon Akademii Sztuk Pięknych im. E. Gepperta we Wrocławiu, ul. Traugutta 19, Wrocław

Wystawy

Dworski Mateusz „Miraże” 20.12.2019 — 15.01.2020 Galeria Miejska we Wrocławiu, Kiełbaśnicza 28, Wrocław

„Tak! Kupuję polski dizajn!” Elżbieta Trzewiczek-Pietkiewicz, Sebastian Pietkiewicz TA–KULKA 19.12.2018 — 30.01.2019 ul. Jatki 3–6, Wrocław

18.05 — 19.07.2019 ul. Jatki 3-6, Wrocław Otwarcie wystawy i spotkanie z artystami: 18.05.2019, Noc Muzeów, godzina 18.00 — 19.00 Krista Israel „Best Served Gold / Złoto najwyższej próby” 22.10 — 10.11.2019 ul. Jatki 3-6, Wrocław otwarcie wystawy: 22.10.2019, godzina 17.00 — 19.00 Anna Malicka-Zamorska „KOTY, KOCIĘTA, KOCIAKI SPRZEDAM” 8.09 — 13.10.2019 ul. Jatki 3-6, Wrocław


36

37

Galeria Tkacka Na Jatkach Anna Klimczak-Dobrzaniecka „Rozsypane” 18.01 — 8.02.2019 Lilianna Borowska, Aleksandra Gisges-Dalecka „Radość tworzenia” 15.02 — 25.03.2019

P. Dubiel, Gałuszka, M. Kociński, W. Liszkowski, A. Marciniak, K. Pawlak, A. Zyśko „Poznaj o Miłości” 11.12.2019 — 17.01.2020

2020 „Zodiac” wystawa zbiorowa, 14.02 — 29.02.2020 artyści biorący udział: Pati Dubiel, Krystyna Szczepaniak, Michał Chabielski, Wojtek Świerdzewski

Air Wro Talks 4.0: Dominika Kulczyńska „Gatunki Wędrowne” 29.03 — 7.04.2019

Galeria „Kowalscy”

Piotr Stramski „Szarpane i Pogięte” 22.10 — 10.11.2019

Anna Nesteruk „Pomiędzy…” 30.04 — 18.05.2019 (finisaż i spotkanie z autorką w czasie Nocy Muzeów)

„Musicie być mocni mocą Wiary!”, pamięci Papieża Świętego Jana Pawła II, wystawa ogólnopolska 35. uczestników 2.04 — 2.05.2019

Dominika Anna Borek „Ogrodnik” 18.01 — 24.02.2020

Danuta Węgrzyn-Kopczyńska „Śladami emocji” 7.05 — 4.06.2019

Robert Wieczorek „Dni moje lecą jak tkackie czółenko” 3.03 — 29.03.2020

Gabriela Trynkler 22.05 — 10.06.2019 „Opowieści Z Północy czyli Gdańsk we Wrocławiu”

Ursula Jaeger (Niemcy) „W sieci/Vernetzt” 9.06 — 25.08.2019

Galeria „Versus”

Katarzyna Słowicka „Migawki” 14.06 — 30.06.2019 (wystawa w ramach organizowanych przez OW ZPAP „Dni Wrocławia”)

Galeria „Tętno”

Wystawy

Pati Dubiel „Modus Operandi” (wystawa w ramach Europejskiego Festiwalu Szkła) 23.10 — 9.11.2019

„Przestrzenie dla Piękna, Przestrzenie dla Szkła” 30.11 — 13.12.2019 wystawa po projekcie realizowanym przez Fundacje Fly With Art, dofinansowana ze srodków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Dominika Łoś „Bajkowy Świat Ze Szkła” 6.12 — 16.12.2019

Grzegorz Radziewicz „Niesnośna Lekkość Bytu” 18.05 — 17.06.2019

Wystawy

Jadwiga Leśkiewicz-Zgieb „Rozmowy z osnową i wątkiem” 9.09 — 31.10.2019

2019 Krystyna Szczepaniak „Na Okrągło„ 15.12 — 15.01.2019

Martyna Zaradkiewicz „Rozbite” 18.05 — 09.06.2019

Krzysztof Światły „The Fogcatcher” 1.03 — 17.03.2019

Antoni Wajda „Sklep z Pamiątkami” 14.12.2019 — 31.01.2020


38

39

Konkurs Malarski „Postawy VI” 1.03 — 9.03.2019 (na Mikołaja) „7 x Wrocław” wystawa zbiorowa 19.03 — 03.04.19

Galeria M

Konrad Jarodzki „Pośród” 6.04 — 26.04.19

Andrzej Kasprzak „Human Theatre” 5.04 — 20.04.2019

Anna Szpakowska-Kujawska „Rytmy” 13.04 — 30.04.19 (na Mikołaja)

Katarzyna Adamek-Chase „Planetarium” 16.05 — 03.06.2019

„Przestrzeń x7” wystawa zbiorowa 18.05 — 30.05.19

Warszawskie Targi Sztuki 11.10 — 13.10.2019

„Kolumb płynie Czarostatkiem a Wrocław ilustruje” wystawa zbiorowa 1.06 — 12.06.2019

mia ART GALLERY Zamorscy „Rogate Dusze” 2.02 — 16.02. 2019 (na Mikołaja)

„Lato na Solnym” wystawa zbiorowa 20.07 — 04.08.2019

Art and Prints Gallery

„XI Park Sztuki. Zamek Kliczków” 7.02 — 14.02.2020

Urszula Madera wystawa dyplomowa 15.06 — 30.06.2019 Michał Misiak „Fluktuacje” 16.06 — 14.07.2019

Mateusz Dąbrowski „Tondo. Lustro. Światło.” 4.10 — 17.10.2019

Natalia Okoń-Rudnicka „Toys’ Voice” 11.01 — 05.02.2020

Wystawy

Daria Pietryka „Między nami” 13.03 — 30.03.2020

Spotkania: Kraków — Wrocław — Łódź 19.02 — 14.03.2020

Łukasz Huculak „Science/Fiction” 22.11 — 8.12.2019

Wystawy

Affordable Art Fair Hamburg 2019 14.11 — 17.11.2019

„Wyjechać i wrócić. Przypadek Lva Sterna” 7.09 — 29.09.2019

Eugeniusz Get Stankiewicz „Serigrafia w grafice artystycznej” 29.06.2019 — 13.07.2019 Maria Gogola „Bukiety ślubne” 22.10 — 10.11.2019 Stanisław Kors „Malarstwo z RPA w fotografiach” 20.12.2019 — 03.01.2020


POMOC FINANSOWA

40

41

W związku z tym, że Zarządy Okręgów zostały zobowiązane przez Zarząd Główny ZPAP i Główną Komisję Rewizyjną do terminowego przekazywania składek członkowskich, byliśmy zobowiązani do podjęcia następującej uchwały: • Składki za cały rok lub pierwsze półrocze (styczeń — czerwiec) należy opłacać nie później, jak do dnia 30 stycznia każdego roku. • Składki za drugie półrocze (lipiec — grudzień) należy opłacać nie później, jak do dnia 30 lipca każdego roku.

Regulamin przyznawania pomocy finansowej ze środków komisji socjalnej: 1. Jednorazową bezzwrotną zapomogę finansową przyznaje się człon­ kom Okręgu Wrocławskiego ZPAP na wniosek zainteresowanego. 2. Pomoc może być przyznana artystom pozostającym w trudnej sytuacji

Brak opłaconych składek będzie podstawą do nie rozpatrywania podań członków o statutową pomoc finansową przyznawaną przez Zarząd Okręgu Wrocławskiego.

materialnej, w wyniku zdarzenia losowego, ze względu na zły stan zdro­ wia lub innych nieprzewidzianych sytuacji, które wskaże. 3. Wnioski są składane w sekretariacie. Komisja socjalna rozpatruje je raz

Składki można wpłacać na konto Okręgu: Bank PeKao SA II O. Wrocław 42 1240 4025 1111 0000 4544 4344, a także bezpośrednio w biurze na Jatkach (po zakończeniu pandemii). Roczna składka 72 zł.

na kwartał. W szczególnych przypadkach komisja rozpatrzy wniosek przed regulaminowym terminem. 4. Wnioskujący jest zobowiązany do opisania swojej sytuacji i wykazania, że pozostaje w trudnej sytuacji i pomoc materialna ze środków związku ma uzasadnienie. Komisja zastrzega sobie prawo do sprawdzenia

Zdjęcia: Wojciech Plewiński; archiwum ZPAP; archiwum galerii; archiwum artystów

stanu faktycznego opisanej sytuacji wnioskującego. Stwierdzone nie­ prawidłowości lub poświadczenie nieprawdy we wniosku spowoduje

Korekta: Adam Włodarczyk

jego odrzucenie. 5. Termin składania wniosków upływa ostatniego dnia miesiąca, zaczy­ nającego poszczególny kwartał roku. W uzasadnionych szczególnie

Opracowanie graficzne i DTP: Piotr Olejarz

trudnych sytuacjach wniosek może być złożony w zależności od potrzeby poza terminem regulaminowym.

Numer zamknięto: 21.05.2020

6. Maksymalna jednorazowa kwota zapomogi nie może przekroczyć 1000 (jeden tysiąc) zł i będzie przelana na podane konto bankowe.

Druk: Drukarnia Therismos, Wrocław

7. Komisja socjalna składa dokumentację rozliczeniową na koniec roku kalendarzowego Zarządowi Okręgu Wrocławskiego ZPAP.

Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany tytułów, opracowywania i skracania dostarczonych tekstów. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Nie odpo­ wiadamy za treść obcych reklam i ogłoszeń.

Regulamin i Wniosek otrzymają Państwo w sekretariacie lub zostaną przesłane mejlem na życzenie.

Cena ogłoszenia całostronicowego: 400 zł Ogłoszenia dla członków i instytucji związanych z ZPAP — cena do uzgodnienia. Informator jest bezpłatny dla członków Okręgu Wrocławskiego ZPAP.

W obecnej sytuacji roczny budżet naszej Komisji jest niestety ogra­ niczony. Wszyscy artyści zrzeszeni w naszym Związku i niezrzeszeni mogą korzystać z pomocy Ministerstwa Kultury: https://www.gov.pl/web/kultura/kultura-w-sieci--rusza-program-mkidn-

spolecznej

tytuł artykułu

https://www.wroclaw.pl/portal/wroclawski-program-interwencji-

Pomoc finansowa

finansowania-zmian-formy-upowszechniania-dzialalnosci-tworczej oraz z programu pomocy ogłoszonego przez Prezydenta Wrocławia

W YDAWCA: Związek Polskich Artystów Plastyków Zarząd Okręgu we Wrocławiu ul. Jatki 1-2, tel. 71 341 72 88 sekretariat@zpap.wroclaw.pl www.zpap.wroclaw.pl ISNN 2544-6428


42

Andrzej Klimczak-Dobrzaniecki DEKADENCJA 2013 r.

Galeria

>> Zbigniew Kobylański KOROWÓD 1988–2004 r.

Galeria

> Czesław Wiącek EKRAN 1989 r.

43


44

45

Galeria

Roman Kutera TU 1. INTERPRETACJA 2. REINTERPRETACJA 1975 r.

Galeria

Jadwiga Leśkiewicz-Zgieb ROZMOWY O ZMIERZCHU 2013 r.


tytuł artykułu

46


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.