11 minute read

[New] Nastroje w budowlance raczej kiepskie

Redakcja

Nastroje w budowlance coraz bardziej pesymistyczne. Rok 2022 to trudny sezon dla branży, a następny na pewno nie będzie łatwiejszy. Zamówień jest coraz mniej, rośnie więc obawa, że na rynku dojdzie do mniej lub bardziej ostrej selekcji firm.

Gdybyśmy chcieli porównać zmianę nastrojów w branży budowlanej w ubiegłym i bieżącym roku, to najlepiej oddałaby ją chyba jazda na rollercoasterze. Rok 2021 bliski był hurra optymizmu. Zapotrzebowanie rynku na usługi budowlane było rekordowo wysokie. Tak duże, że jeżeli branża czegoś się obawiała, to tylko tego, że ten ogromny popyt nakręci wzrost cen za robociznę i materiały. Pewnie dlatego niektórzy określali go mianem klęski urodzaju. Ostatecznie obawy części branży się spełniły. Ceny wzrosły i to szybciej niż spodziewały się tego firmy i z zupełnie innych powodów. Wojna na Ukrainie odwróciła (a raczej wywróciła) rosnący trend w budowlance w sposób wręcz dramatyczny. Jak podaje firma PMR, od lat badająca w formie indeksu koniunktury zmianę nastrojów rok do roku m.in. w budownictwie, w 2021 r. wskaźnik nastrojów/koniunktury wzrósł o 19,4%. W tym roku spadł o ponad 30%, do poziomu – 11,5%. Branża zaliczyła więc ostrą jazdę w dół, doświadczając przy tym lekkiego napadu lęku. Punktem przesilenia jest niewątpliwie wojna na Ukrainie i idące w ślad za nią: kryzys energetyczny, wysoka inflacja, ponownie zerwane łańcuchy dostaw, drogie kredyty hipoteczne i wysokie ceny na materiały budowlane. Wszystkie te czynniki łącznie sprawiły nagły spadek koniunktury w budownictwie. Największy spadek inwestycji zanotowała niestety mieszkaniówka, która mimo licznych inwestycji infrastrukturalnych jest de facto głównym motorem branży.

Twarde dane nie pozostawiają złudzeń

Jak podaje GUNB, liczba wydanych w I półroczu 2022 r. pozwoleń na budowę w budownictwie jednorodzinnym zmniejszyła się aż o 17% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Na budynki wielorodzinne tych pozwoleń było o 9% mniej. W przypadku deweloperki nie byłby to dramatyczny wynik, gdyby nie to, że nie wszystkie uzyskane pozwolenia przekładają się na rozpoczęcie inwestycji. Niektórzy inwestorzy, bez względu na to, czy są to osoby fizyczne czy firmy deweloperskie, odkładają budowę na później. Na jej rozpoczęcie mają trzy lata, później pozwolenie traci ważność. Sytuację branży w jeszcze większym stopniu pogarsza popyt na kredyty hipoteczne.

Wysokie stopy procentowe i zaostrzone wymagania w zakresie zdolności kredytowej skutecznie zniechęcają inwestorów do zapożyczania się na cele mieszkaniowe. Bank Informacji Kredytowej podaje, że już w maju 2022 r. banki udzieliły o 43,3% kredytów mniej w porównaniu do roku ubiegłego. Mimo rosnących cen na usługi i materiały budowlane mniejsza była także wartość tych kredytów – o 38,6%. We wrześniu tego roku liczba udzielonych kredytów hipotecznych była już o 68,7% niższa w porównaniu do września ubiegłego roku. Ich wartość spadła zaś o 3,4% (pocieszające jest to, że wyniki z września są lepsze od danych za sierpień).

W rezultacie nie tylko mniej się buduje, ale i mniej mieszkań i domów wykonanych przez deweloperów znajduje swoich nabywców. A mniejsza liczba budów to mniejsze zapotrzebowanie na usługi wykonawcze, materiały budowlane i wykończeniowe.

Jak z zawirowaniami na rynku budowlanym radzą sobie firmy działające w naszym regionie? Postanowiliśmy to sprawdzić, korzystając z obecności przedstawicieli różnych obszarów branżowych na targach LUBDOM. Zapytaliśmy ich, jak oceniają kończący się sezon budowlany 2022 oraz jakie są ich prognozy na przyszły rok.

Nastroje w budowlance – sonda

i nie kupują mieszkań, a firmy ograniczają wydatki. Jeżeli ten trend się utrzyma, to wszystkie te produkty, które prezentowane są tu, na targach LUBDOM, nikomu nie będą potrzebne. Podłogi też.

Ten rok oceniam źle, a nawet bardzo źle. Mówię tak, ponieważ z jednej strony wszystko zdrożało: zarówno surowce, jak i komponenty, którymi handlujemy, z drugiej – zniknęli z rynku niektórzy nasi klienci. Sytuacja w naszym segmencie nie jest najgorsza, bo oferujemy podłogi z półki premium, przeznaczone dla zamożniejszych klientów, a oni jeszcze mają fundusze i wykańczają swoje domy i mieszkania. Jednak jeżeli to, co się dzieje na rynku budowlanym, będzie się utrzymywać, to prawdopodobnie wiele firm z naszej branży upadnie – albo ze względu na koszty funkcjonowania, albo z powodu braku klientów.

Z informacji, które docierają do nas z rynku, szczególnie niepokojące są te o wstrzymywaniu inwestycji we wszystkich segmentach budownictwa: mieszkaniowym, komercyjnym i budownictwa indywidualnego. W tej chwili mało kogo stać na kredyt hipoteczny, ludzie nie budują więc domów

Grzegorz Dyś, właściciel firmy Dyś – Buderus Jeżeli miałbym oceniać ten rok, to powiedziałbym, że należał do tych trudnych. W porównaniu do ubiegłego roku klientów jest więcej, ale wszystko mocno podrożało i są problemy z dostępnością urządzeń grzewczych. Na rynku brakuje zarówno kotłów, grzejników, jak i pomp ciepła oraz elektroniki do sterowania. Na realizację zamówień u kontrahentów czeka się po kilka miesięcy, a czasem nawet i rok. W efekcie firmy takie jak nasza, które sprzedają urządzenia grzewcze, nie mają wystarczającej ilości asortymentu, żeby ten popyt zaspokoić.

Jaki będzie przyszły rok, nikt nie potrafi powiedzieć. Żeby można było zaliczyć go do w miarę udanych, rynek musiałby się nasycić. Skończyłyby się problemy z dostępnością i ceny zaczęłyby spadać. Ale możemy mieć tylko nadzieję, że tak będzie. Jeżeli nie, to będzie ciężko. Zwłaszcza wtedy, gdy ceny będą rosnąć, bo klientów po prostu nie będzie stać na tak drogie urządzenia.

Krzysztof Adamus, właściciel firmy ALDACH Sp. z o.o. Dla ALDACH Sp. z o.o. ten rok nie był najgorszy. Technologia wiązarów dachowych sukcesywnie przebija się do świadomości coraz większego grona klientów. Jest szybsza w porównaniu do tradycyjnych metod wznoszenia konstrukcji dachu i daje zupełnie inne możliwości. Budynek na przykład nie musi mieć gotowego stropu, bo wiązary opierają się wyłącznie na ścianach. W stosunku do roku 2021 zanotowaliśmy nawet niewielki wzrost sprzedaży. Nie doświadczamy też problemów z dostępnością surowca, który w 100% pochodzi z importu. A ponieważ ceny na drewno notują zniżki, tanieją też i nasze produkty, przez co stają się bardziej przystępne dla inwestorów.

Niestety, widać oznaki hamowania w branży budowlanej. Obecnie zamówienia idą jeszcze siłą wcześniejszego rozpędu, ale odzew od nowych klientów indywidualnych już w tej chwili jest ograniczony. Po prostu realizuje się mniej nowych budów. Uważam więc, że w I półroczu 2023 r. może być różnie.

Janusz Łacek, specjalista ds. sprzedaży w firmie Unihaus Jeżeli chodzi o nas, producenta domów z bali i domów szkieletowych, to ten sezon był stabilny. Realizowaliśmy umowy podpisane wcześniej i ten rok mieliśmy zaplanowany. Przyszły rok zapowiada się również stabilnie. Na naszą korzyść działa to, że jesteśmy dość dużym wykonawcą.

Sytuacja niektórych firm, z którymi współpracowaliśmy, na przykład w zakresie zakupu drewna czy sprzedaży/odbioru gotowych elementów, jest jednak zdecydowanie gorsza. Część z nich już przestała istnieć. Największe problemy mają małe firmy wykonawcze. Jak będzie wyglądała sytuacja w naszym segmencie rynku budowlanego w przyszłym sezonie? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba by być jasnowidzem. Myślę, że nikt nie potrafi w tej chwili tego przewidzieć.

Natalia Wąsala, specjalista ds. sprzedaży i zakupów w firmie Alusky Dzięki temu, że „jesteśmy na dachach”, możemy uznać, że ten rok był dla nas w porządku. Wiadomo, okna dachowe montuje się pod koniec budowy obiektu, a wielu inwestorów w tym sezonie kończyło realizację inwestycji rozpoczętych nawet kilka lat temu. Przyszły rok dla okien dachowych może być jednak ciężki. Już teraz zaczyna dziać się źle. Na kondycję branży negatywnie wpływa zwłaszcza niestabilność cen materiałów budowlanych i drogie kredyty hipoteczne i inwestycyjne. Firma Alusky radzi sobie z trudnościami na rynku dzięki trzem czynnikom. Przede wszystkim mamy unikalny produkt – jesteśmy jedynym na świecie producentem aluminiowych okien dachowych. Nasz produkt jest w segmencie Premium – przeznaczony dla klientów, którzy chcą mieć dokładnie to, co im się wymarzy. Produkt ten oferujemy w bogatej palecie profili wewnętrznych, różnych rozmiarach i typach łączeń– co wyróżnia nas na rynku. Mamy zatem szeroką gamę możliwości, aby dopasować się do potrzeb i preferencji klienta. W obecnej sytuacji to bardzo ważne i w pewnym sensie nas „ratuje”.

LUBDOM 2022, czyli budowlanka w cieniu kryzysu

Elżbieta Amborska

LUBDOM 2022 odbył się nietypowo, bo na koniec sezonu budowlanego. Wiosną branża startowałaby może z dużą dozą niepewności po wybuchu wojny w Ukrainie. Teraz cieniem na nastroje wśród uczestników Targów położyło się widmo zastoju na rynku.

LUBDOM 2022 przez wielu przedstawicieli branży oczekiwany był z pewnymi nadziejami. To miała być pierwsza pocovidowa edycja tej imprezy. Spotkanie firm i inwestorów w normalnych warunkach. I choć warunki sanitarno-zdrowotne uznać można za jak najbardziej zwykłe, to – niestety – o sytuacji firm budowlanych nie da się tego powiedzieć. Bardzo dobrze odzwierciedlał ją przekrój wystawców obecnych na imprezie.

LUBDOM 2022 bez banków, ścian i dachów

Od kilku lat LUBDOM trudno byłoby sobie wyobrazić bez obecności kilku banków wśród wystawców. W tym roku był tylko jeden: Alior Bank – bank uniwersalny, specjalizujący się w kredytach gotówkowych i hipotecznych. Jego obecność na Targach nie dziwi, bo to bodajże najbardziej widoczny w reklamach i najaktywniejszy w promowaniu swojej oferty bank na polskim rynku. Jak widać „trzyma się” tej zasady także w dobie wysokich stóp procentowych.

Symptomatyczna wydaje się także nieobecność firm oferujących materiały ścienne oraz bardzo nieliczna reprezentacja firm oferujących materiały dachowe. Trudno sobie wyobrazić, że głównym powodem nieobecności przedstawicieli z tego segmentu rynku był nadchodzący koniec sezonu budowlanego. Jesień to dobry moment, żeby osoby planujące budowę na wiosnę zapoznały się z ofertą firm oferujących materiały do postawienia domu w stanie surowym. Poza tym jeszcze w tamtym roku inwestorzy rozpoczynali budowy praktycznie do pierwszych przymrozków, a niektórym nawet i te nie przeszkadzały. W tym roku jest inaczej. Nowych budów rozpoczyna się wyraźnie mniej, a na wiosnę może być jeszcze gorzej. Firmy to wiedzą, bo z uwagą śledzą dane dotyczące udzielanych pozwoleń na budowę. Na bieżąco zaś czują, co się dzieje, bo spada im liczba zamówień: kolejki inwestorów do wykonawców są coraz krótsze, rośnie za to liczba „wolnych terminów”. W przyszłym roku niektórzy spodziewają się zatem „ostrej selekcji” na rynku.

Firmy z ogrzewaniem były, ale bez hurra optymizmu Najliczniej na targach LUBDOM 2022 reprezentowana była branża „energetyczna”. Wśród wystawców były zarówno firmy sprzedające urządzenia grzewcze (kotły, kominki, pompy ciepła), jak i instalacje fotowoltaiczne.

Stoiska z ogrzewaniem cieszyły się sporym zainteresowaniem wśród zwiedzających. Urządzenia grzewcze wprawdzie mocno podrożały, ale w obliczu wysokich cen energii prawie każdy z nas poszukuje maksy - malnie efektywnych rozwiązań grzewczych. Wydawać by się zatem mogło, że branża powinna przeżywać hossę. Niestety, kryzys kładzie się cieniem także i w tym segmencie rynku. Popyt na kotły, kominki, pompy ciepła, grzejniki itp. jest i to duży. Problem jest natomiast z podażą. Nie dość, że producenci (zwłaszcza zagraniczni) dostarczają za mało towaru na nasz rynek, to jeszcze na jego dostawę trzeba długo czekać.

LUBDOM 2022 – ekspozycje dla bogatych?

LUBDOM 2022 to przede wszystkim promocja firm, które na rynku wyróżniają trzy czynniki: skala działania, produkt z górnej półki albo produkt na rynku wyjątkowy. Wprawdzie na Targach nie było popularnych marek, takich jak Winerberger czy Roben, jednak większość wystawców obecnych na imprezie to firmy działające w całej Polsce, ze sporym zapasem kapitału (zwłaszcza krajowego) i pewnymi zamówieniami na przyszły rok. Ich produkty lokuje się na tzw. górnej półce, a więc dla klientów z odpowiednio zasobnym portfelem. Do takich należą m.in. nie tylko promowane na LUBDOMIE podłogi firmy Jawor czy Parkiety Pałacowe, ale też systemy domu inteligentnego firmy Grenton oraz materiały brukarskie firmy Pebia. I trzeba przyznać, że ich ekspozycje cieszyły się dużym powodzeniem wśród zwiedzających.

Nie mniejszym zainteresowaniem cieszyli się wystawcy mający w swojej ofercie produkt oryginalny, przeznaczony dla inwestorów szukających unikalnych rozwiązań oraz inwestorów świadomie wybierających określone technologie. Do takich należały m.in. ekspozycje firmy Unihaus (domy z bali), Alusky (okna dachowe z aluminium), Goldsun (instalacje pv – ogrodzenia fotowoltaiczne).

Wśród wystawców z tej grupy optymizm był zdecydowanie największy. Dostrzegają oni symptomy osłabienia koniunktury w budownictwie, ale przynajmniej najbliższa przyszłość rysuje się dla nich w miarę jasnych barwach.

Nagrody Targowe

Konkurs Produkt Roku LUBDOM 2022 ƒ Nagroda Targowa – okno dachowe OPA PLUS V2 kolanko, firma Alusky

Wyróżnienia: system termoizolacji cienkowarstwowej BAUTER ROOF –firma Media Market Mariusz Ćwirta; pompa ciepła VESTA –ZMK SAS Sp. z o.o.; kocioł ONE PLUS 8 –firma Heiztechnik Sp. z o.o.; zespół zbiorników do gromadzenia wody deszczowej BOLT – Przedsiębiorstwo Usługowe TRAKT Krzysztof Tracz; ogrodzenie fotowoltaiczne –firma Goldusn Zamość.

Konkurs Forma Promocji Targowej

Nagrody równorzędne dla: ƒ DOMO Okna i Drzwi;

Simba Group Sp. z o.o.

Lubelscy inżynierowie świętowali 20-lecie samorządu!

Lubelska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa w 2022 r. obchodzi 20-lecie funkcjonowania samorządu zawodowego inżynierów budownictwa. Jesteśmy jednym z największych samorządów zawodowych w województwie lubelskim i – uwzględniając wszystkie okręgowe izby inżynierów w kraju –jednym z największych samorządów w Polsce.

Lubelska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa jest samorządem zawodowym zrzeszającym osoby wykonujące samodzielne funkcje techniczne w budownictwie, do których należą m.in. projektanci, kierownicy budów lub robót, inspektorzy nadzoru inwestorskiego oraz osoby sprawujące kontrolę techniczną utrzymania obiektów budowlanych.

Zawód inżyniera budownictwa jest zawodem zaufania publicznego, co oznacza, że realizowane przez członków samorządu zadania mają szczególne znaczenie z punktu widzenia interesu publicznego.

Lubelska Izba jest jedną z 16. okręgowych izb tworzących samorząd zawodowy – Polską Izbę Inżynierów Budownictwa, powołaną do życia mocą ustawy z dnia 15 grud- nia 2000 roku o samorządach zawodowych architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów. Pierwszy Zjazd Wyborczy Lubelskiej OIIB odbył się 6 maja 2002 roku. W jego trakcie wybrano pierwsze władze lubelskiej izby i przewodniczącym Okręgowej Rady LOIIB został Zbigniew Mitura. Inżynierowie budownictwa, wykonując swoją pracę, nie ograniczają się jedynie do rozwiązywania zagadnień czysto technicznych. Rozpatrują realizowane obiekty w aspekcie środowiskowym, przyrodniczym oraz społecznym, zarządzają dużymi projektami i budowami. Oficjalne uroczystości związane z jubileuszem odbyły się 22 października 2022 roku w Teatrze Muzycznym w Lublinie. Jednym z punktów wydarzenia było wręczenie odznaczeń i wyróżnień osobom zasłużonym dla Lubelskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa. Zasłużeni członkowie lubelskiego samorządu uhonorowani zostali natomiast Medalami LOIIB. Obchody jubileuszu 20-lecia Lubelskiej OIIB patronatem honorowym objęli:

Lech Sprawka – Wojewoda Lubelski,

Jarosław Stawiarski – Marszałek Województwa Lubelskiego,

Krzysztof Żuk – Prezydent Miasta Lublin,

Mariusz Dobrzeniecki – Prezes Polskiego Związku Inżynierów Budownictwa.

Patroni medialni:

Polskie Radio Lublin,

TVP 3 Lublin, czasopismo Inżynier Budownictwa.

Starania o oprawę tego szczególnego wydarzenia wsparli sponsorzy:

Elektromontaż Sp. z o.o.,

Grupa PBI Sp. z o.o.,

Przedsiębiorstwo Robót Drogowych Lubartów S.A.,

Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjnych i Drogowych DROGBUD Sp. z o.o.,

Zakład Wyrobów Betonowych Wojciech Trykacz. Foto: LOIIB

Trendy na Warsaw Home 2022

Trendy na Warsaw Home to katalog rozwiązań aranżacyjnych, który będzie obowiązywał w przyszłym sezonie. Dla naszych Czytelników sprawdziliśmy, co wystawcy warszawskiej imprezy uznają za obowiązujące w kolorystyce wnętrz oraz urządzaniu łazienki.

Choć minimalizm ciągle cieszy się sporą popularnością wśród osób urządzających nowe bądź remontowane domy, rzadko pojawia się w tegorocznej ofercie producentów materiałów wykończeniowych i wyposażenia wnętrz. Zamiast chłodnych bieli, szarości i czerni projektanci coraz śmielej proponują wprowadzanie stonowanych barw.

Na październikowych targach Warsaw Home&Contract (imprezie obowiązkowej dla architektów i projektantów wnętrz oraz dekoratorów) barwne były zarówno okładziny ścienne, jak i meble czy elementy wyposażenia wnętrz. Najwięcej w różnych odcieniach koloru zielonego, żółtego, beżowego, ciepłego brązu.

Postaw na zielony

Zieleń wyraźnie zdominowała ekspozycję wnętrz na jesiennej edycji Warsaw Home. Nie jest to zupełna nowość, bo zielony architekci i projektanci wnętrz promują bodajże trzeci sezon. Najwyraźniej z powodzeniem. Może dlatego, że to kolor natury, do której wnętrzarstwo zdecydowanie powraca. Modne są praktycznie wszystkie odcienie zieleni. A najbardziej topowe rozwiązania to zielone ściany, które urządza się z żywych roślin (tzw. ogrody pionowe, ale tym razem w wersji do pomieszczeń).

Dla stonowanych pastele

Nie każdy lubi we wnętrzach jaskrawe czy nawet ciut żywsze bądź bardziej soczyste barwy. Designerzy doskonale zdają sobie z tego sprawę, co doskonale było widać na Warsaw Home. Na wielu ekspozycjach prezentowane bowiem były elementy wyposażenia w pastelowych barwach: różach, błękitach, rozmytych zieleniach itp.

Czerń i biel to też kolory

Choć może nie każdy z tym się zgodzi, to jednak czarny i biały to też kolory. Czarno-białych propozycji na Warsaw Home nie było wprawdzie zbyt wiele, ale trzeba przyznać, że miłośnicy czarnych wnętrz to niezbyt liczne grono klientów. Podobnie jak też granatowych ścian czy mebli. Na targach zaprezentowano je w nowej, ciepłej odmianie. Podobnie zresztą jak biele i szarości. Naturalne materiały

Zamknięci w domach uświadomiliśmy sobie, jak wielką rolę w naszym życiu pełni kontakt z naturą. W modnych wnętrzach muszą zatem pojawić się roślinne motywy i naturalne materiały. Top trendy meble wykończone są zatem okładzinami przypominającymi naturalne materiały, przede wszystkim drewno.

Ciepłe barwy w łazience

Największym hitem sezonu 2023 ma być łazienka w kolorze brzoskwiniowym. To kolor ciepły, przytulny i nadający pomieszczeniu swoistej miękkości. Brzoskwiniowe mogą być ściany i podłogi, albo tylko meble do łazienki. Najbardziej radykalne aranżacje zaś proponują rozwiązania w stylu total look: wnętrze brzoskwiniowe niemalże w pełni.

Meble w lekkim formacie

Meble do łazienki nie mogą swoją formą przytłaczać ani pomieszczenia, ani tym bardziej nas. Propozycje na 2023 rok to lekkie konstrukcje o prostych kształtach, często w „przyjaznych”, ciepłych kolorach. Ażury i metalowe ramy, formy podwieszane albo stojące na wysokich, smukłych nóżkach. Dzięki temu mamy poczucie większej przestronności, swobodnego przepływu światła i powietrza. To dodatkowy atut mebli do łazienki proponowanych na nadchodzący sezon, bo faktycznie zapewniają lepszą wentylację. A to w pomieszczeniach takich jak łazienka bardzo ważne.

Soft loft dla zwolenników industrializmu

Z przedcovidowych trendów „trzyma się” jeszcze chyba tylko styl soft loft. Może dlatego, że z założenia opiera się na kontraście pomiędzy surowymi formami a organicznością i łagodnością. Projektanci mebli do łazienki dla zwolenników soft loftu proponują zatem meble proste, w szarej „betonowej” kolorystce, ale w nowej, lżejszej formie.

This article is from: