3 minute read

Grill nie tylko latem

Brak potraw z grilla przez prawie pół roku w menu dla wielu osób jest po prostu niedopuszczalny. To zagorzali fani potraw z rusztu i prekursorzy nowej dyscypliny kulinarnej – grillowanie ma u nas tak wielu zwolenników, że uchodzi już za sport narodowy. Przekonują nas oni, że grillując w chłodne wieczory czy nawet w zimowych zaspach, zyskujemy coś więcej niż ulubione dania. Ich zdaniem, dodatkową przyjemność czerpiemy już z samej obecności ognia. Potrawy smakują zupełnie inaczej, nawet jeżeli przyrządzamy je tak samo, jak latem. Aromaty stają się bardziej wyraziste. Towarzystwo napojów „rozgrzewających” jest mniej niebezpieczne niż latem. No i mamy szansę podziwiać otoczenie w zupełnie innej szacie. Poza tym grill w zimne dni, w czasach koronawirusa, gdy wiele aktywności jest ograniczonych, to po prostu doskonały lek na chandrę.

Na świeżym powietrzu lub pod dachem

Niezależnie od pogody grilla zorganizować możemy praktycznie wszędzie. Korzystać możemy zarówno z naszych grilli mobilnych, jak i stacjonarnych. Te pierwsze warto zabrać ze sobą nawet na krótką wycieczkę na łono natury. Przy chłodnej aurze na zewnątrz ryzyko zaprószenia ognia jest dużo mniejsze, do skorzystania z grilla często wystarczy zatem kawałek równego podłoża. Dzięki niemu dania przygotujemy szybciej, niż urządzając ognisko, a i możliwości mamy więcej. Gdy przygotowane potrawy zamierzamy spożywać w domu, najlepiej rozstawić go na tarasie. Będzie blisko i wygodnie.

Korzystanie z grilli stacjonarnych w chłodne zimowo-wiosenne dni też ma swoje uroki. Przygotowania mogą wprawdzie trwać dłużej, gdy trzeba będzie je na przykład odkopać ze śniegu, ale wynagrodzą nam to wrażenia estetyczno-kulinarne. W lepszej sytuacji na pewno będą posiadacze wiat grillowych, czyli po prostu grilli pod mniej lub bardziej wyszukanym zadaszeniem, oraz grilli stacjonarnych wkomponowanych w altany ogrodowe, które są dość mocno zabudowane. Grille stacjonarne to także obowiązkowe wyposażenie domków grillowych. To niewielkie budowle, najczęściej drewniane, z jednym lub dwoma pomieszczeniami, przeznaczone do urządzania grilla niezależnie od aury na zewnątrz. Wykorzystywane początkowo przez ośrodki rekreacyjno-wypoczynkowe, zaczynają one zdobywać zwolenników wśród osób prywatnych.

Weber

Grillować przez okrągły rok, niezależnie od pogody możemy oczywiście także w domu, ale tylko wtedy, gdy mamy grilla elektrycznego albo gazowego podłączonego do sieci.

Najlepiej z kumulacją

Niższa temperatura otoczenia wydłuża zarówno czas rozgrzewania się grilla, jak i samego grillowania potraw. Zwłaszcza wtedy, gdy urządzenie stoi na otwartej przestrzeni. W wiatach i altanach też niewiele zmieni się w tej materii. W domkach grillowych również. Lepiej lub gorzej osłaniają one urządzenia od wiatru i chronią je przed opadami, ale przed niską temperaturą w dużo mniejszym stopniu. W chłodne i mroźne dni czy wieczory najlepiej sprawdzą się więc grille wykonane z materiałów kumulujących ciepło, takie jak cegła czy żeliwo. Dlaczego? Bo to ułatwi nam utrzymanie pożądanej temperatury urządzenia.

Godkowie / Ofyr

Popularna w wykonaniu grilli stal wprawdzie szybko się rozgrzeje, ale też i szybko będzie stygła. W praktyce przekłada się to na trudności z utrzymaniem stałej temperatury na palenisku i duże zużycie paliwa. Materiały kumulujące ciepło natomiast nagrzewają się dłużej, ale i dłużej stygną. Dzięki temu zużywamy mniej paliwa i łatwiej będzie nam kontrolować temperaturę przygotowywanych dań. W efekcie rzadziej musimy sprawdzać, jak się mają nasze smakołyki. Z materiałów kumulujących ciepło wykonane powinny być ściany urządzenia i ruszt – im grubszy, a przerwy między żebrami mniejsze, tym lepszy. W grillach gazowych istotne są także palniki. Powinny być wysokiej mocy. Zwłaszcza że schłodzony przez niską temperaturę gaz nie pali się tak intensywnie, jak podczas letnich wieczorów. Mocne palniki będą po prostu zasysały go więcej, szybciej rozgrzeją urządzenie i umożliwią sprawne grillowanie przy niższych temperaturach. Ponadto poza sezonem generalnie najlepiej posługiwać się urządzeniem, w którym przygotowywane potrawy można zamknąć wraz z ciepłem generowanym przez palenisko. Utrzymanie stałej temperatury mogą ułatwiać aromatyzery, w które wyposażone są niektóre grille. Pomocne będą na pewno zaizolowane pokrywy, drzwiczki itp. Jak najrzadziej powinniśmy je otwierać. Przydadzą się też termometry monitorujące temperaturę dań. Są już nawet takie, które mogą wysyłać nam informacje na telefon. Na sygnał od grilla spokojnie możemy czekać w ciepłym pomieszczeniu.

Co wrzucić na ruszt?

Na szczęście w sklepach przez cały rok znajdziemy wiele produktów nadających się do grillowania. A samo grillowanie może być doskonałym umilaczem w czasach, kiedy nawet wyjście do restauracji w związku z ograniczeniami związanymi z pandemią może okazać się niemożliwe. Co zatem samodzielnie możemy wrzucić na ruszt? Mogą to być jabłka, ziemniaki, cebula, czosnek, pieczarki czy cukinia. Mogą być na ostro bądź na słodko. Przyrządzane jako samodzielne dania albo jako baza do sosów. Ale pokusić się też możemy o dania mniej oczywiste i typowe. Co ważne, po sezonie nie znajdziemy już w sklepach gotowych produktów, które wystarczy wrzucić na ruszt. To skłania do eksperymentów oraz improwizacji, co pozwala się grillowym miłośnikom bardziej wykazać. Dla większości fanów grilla na ruszcie nie może zabraknąć mięs. W chłodnym zimowo-wiosennym okresie ich spożywanie jest nawet wskazane, i to tych najbardziej tłustych (żeberka, karkówka, antrykot, dorsze). Są bardziej sycące i energetyczne, a przy niskich temperaturach to bardzo istotne. Na szczęście o tej porze roku nawet standardowe kiełbaski łatwiej „wchodzą”, podobnie i napoje „rozgrzewające”, które grillowaniu zwykle towarzyszą.

Elżbieta Amborska redakcja@swiatkominkow.pl

This article is from: