6 minute read
Jak ma być ogrodowa kuchnia?
Kominki Henryk Król
Od ponad dwóch lat, dokładnie od pandemii COVID-19, dynamicznie wzrosło zainteresowanie spędzaniem czasu we własnym ogrodzie. I nie chodzi tylko o bierne wystawianie ciała do słońca lub pluskanie się w basenie, ale o wielogodzinną aktywność „outdorową”, jak to teraz modnie się nazywa. Grządki warzywne do pielenia, owocowe drzewka i krzewy do przycinania lub, ostatecznie, trawnik do ciągłego koszenia... Na zewnątrz przeniosła się również działalność kulinarna. Wprawdzie kuchnie letnie były obecne w polskiej kulturze wiejskiej od dawna, ale były one użytkowane z zupełnie innych, dzisiaj już zapomnianych powodów. Nowe domy, na przedmieściach i na wsi, nie koniecznie rolnicza działalność zawodowa mieszkańców, więc nic dziwnego, że i letnie kuchnie są inne. Jak wielkie jest zjawisko tworzenia obiektów kulinarnych na zewnątrz, możemy ocenić nawet po ilości kuchni ogrodowych w stosunku do innych rozwiązań nadsyłanych na konkurs PŁOMIEŃ ROKU. Ogrodowych realizacji jest tak dużo, że stworzona specjalnie kategoria rozrosła się, doganiając popularnością nawet kominki i piece we wnętrzach!
Czy to źle?
Absolutnie nie wolno tego trendu negować! Im więcej czasu ludzie spędzają na zewnątrz, tym lepiej i zdrowiej, a każdy sposób aktywności jest dobry. Co tu dużo mówić, spożywanie nawet najprostszych posiłków na powietrzu smakuje lepiej. To jest m.in. powodem wielkiej popularności restauracyjnych ogródków. Gdy tylko robi się ciepło, zapełniają się one i nikt nie chce już siedzieć w sali. Ba, nawet jeśli jeszcze nie jest zbyt ciepło, restauratorzy zapalają gazowe lub pelletowe ogrzewacze. W takiej sytuacji nie może dziwić, że Polak chce również taką strefę stworzyć koło własnego domu, gdzie w niezobowiązującym stroju, z rodziną i znajomymi może biesiadować, nie patrząc na... wysokość rachunków.
Moda na rozmiar XXL?
O ile statystyczne domy w Polsce mają coraz mniejsze powierzchnie, o tyle (patrz wspomniane nadsyłane realizacje) ogrodowe kuchnie często rozrastają się do rozmiarów XXL. Nie powiem, by niektóre z wielkich budowli nie były ładne lub nie miały charakteru. Jeśli ktoś powadzi tzw. agroturystkę, pensjonat, restaurację w plenerowym miejscu, a nawet lokal w pobliżu skansenu, autostradowego węzła czy jakiegoś SPA, to obiekt zewnętrzny o dużych i wszechstronnych możliwościach przerobu z pewnością ma sens i zarobić może na siebie. Jestem też w stanie zrozumieć tych, którzy chcą wszystko lub niemal wszystko robić sami. Pieką własny chleb, robią własne wędliny i sery, sami gotują bigosy i lepią pierogi. To taki ludzki odruch, pasujący doskonale do czasów, kiedy wszystko wokół jest przemysłowe, chemiczne…
Jednak duży obiekt kulinarny w ogrodzie to poważne wyzwanie i nie tylko chodzi o ilość użytych materiałów czy koszt wykonania. Duża kuchnia ogrodowa to nie same cegły, to zazwyczaj konieczność doprowadzenia wody, bo nie będziemy nosili wody wiaderkami, oraz odprowadzenia ścieków i zabezpieczenia takiej instalacji na zimę. Niekiedy, gdy obiekt kulinarny jest oddalony od domu, konieczna jest toaleta. Prąd to w tym wszystkim oczywista oczywistość. Trzeba sobie zdawać sprawę, że duża zadaszona kuchnia ogrodowa to wcale nie obiekt „małej architektury”, ale wielka budowla, która będzie nam towarzyszyła przez wiele lat i której nie przesuniemy nawet o metr, gdy za jakiś czas zechcemy zbudować basen dla wnuków lub powiększyć garaż na kolejny samochód w rodzinie.
Warto się zastanowić, czy będziemy mieli chęci i czas, aby intensywnie wykorzystywać taki obiekt, czy też powstanie budowla, którą – gdy emocje wygasną – będziemy wykorzystywać tylko sporadycznie albo... wcale?
Rozumiem zainteresowanie, jakie budzą piękne ogrodowe kuchnie, ale warto, by decyzja o budowie była dobrze przemyślana z rodziną, może nawet we współpracy z projektantem i wykonawcą, bo duże nie zawsze musi być lepsze.
Rozsądek wskazany
W Europie, jak i w Polsce coraz więcej pojawia się propozycji metalowych przenośnych urządzeń kulinarnych. To już nie tylko grille na węgiel drzewny, gaz czy pellety, ale atrakcyjne wzorniczo rozwiązania wielofunkcyjnych palenisk lub kompaktowych pieców do pizzy. I okazuje się, że sprawdzają się one nawet w restauracjach czy firmach cateringowych. Bez wątpienia trafią również do prywatnych ogrodów i na tarasy, podobnie jak gazowe czy pelletowe ogrzewacze.
Nie mówię, że każdemu ma wystarczyć grill z marketu, bo wciąż jest znaczna grupa zwolenników zatrudnienia zduna i budowania urządzenia kulinarnego w ogrodzie na sposób tradycyjny, i warto skorzystać z takich usług, bo – wbrew pozorom – kuchnia w ogrodzie to wyzwanie nie dla początkujących majsterkowiczów czy przypadkowych wykonawców. Nie warto szukać pseudo-oszczędności, bo duży obiekt w ogrodzie to wyzwanie, które może przerosnąć kogoś, kto tego nigdy nie robił. W związku z tym, że duży ogrodowy obiekt kulinarny to poważna inwestycja, może warto rozważyć budowę kuchni w ogrodzie w sposób modularny, pozwalający na etapową rozbudowę oraz rozłożenie w czasie sił i środków finansowych. Może taka mniejsza kuchnia wystarczy, a nawet jeśli kiedyś stwierdzimy, że kompaktowa kuchnia nie wystarcza, zawsze możemy zaprosić zaprzyjaźnionego zduna, aby ją rozbudował.
W nadsyłanych zgłoszeniach do konkursu PŁOMIEŃ ROKU wielkie budowle wciąż dominują. Mało kto chwali się estetycznymi kulinarnymi urządzeniami średniej i małej wielkości, takimi „dla Kowalskich”. Nie ma też jeszcze realizacji nawiązujących estetycznie do coraz bardziej popularnych domów typu „nowoczesna stodoła” lub minimalistycznych „kontenerowych” budynków z płaskimi dachami.
Oczywiście liczy się nie tylko estetyka, ale również funkcjonalność i zadowolenie użytkownika, niemniej należy pamiętać, że tak jak w przypadku kominka najważniejszy jest ogień, tak w przypadku urządzenia gastronomicznego finalnie wygrywa smak tego, co jemy i pijemy, a nie ilość zużytych cegieł i betonu. Zatem budujmy w ogrodzie obiekty małe i duże, budujmy kuchnie ładne i piękne, ale przede wszystkim budujmy je z rozsądkiem!
wh
witek.h@ihz.pl
What should the garden kitchen be like?
Summer kitchens are not only about aesthetics but also about functionality and user satisfaction. It is important to remember that, just as the fire is the most important thing in the case of a fireplace, so in the case of a cooking facility, what ultimately wins is the taste of what we eat and drink and not the number of bricks and amount of concrete used. So let’s build small as well as large structures in the garden, let’s build nice and even beautiful kitchens but above all, let’s build with reason!