Vol 18

Page 1

POGO DNO EXE vol. 18


vol. 18, Dzień Myśli Braterskiej aktualności

22. lutego 2010

magiel / daily scout Anna Sitek Deb iut.

Kłamstwo

opinie

o danym słowie

Harcerstwo - alternatywa

Exe

Arkadiusz Bojarun dzięki harcerstwu

odkurzone

Wspomnienia z obozu

Agnieszka Kołodziejczyk

T

o jednak nie był koniec katuszy, które czekały go z mojej strony tego dnia. Przed stołówką sprawdzam czystość menażek, w jego odnajduję pozostałości obiadu.

Znów wędrujemy

Maciej Grabowski o wędrowniaku

Kursowa Watra zapłonęła kursanci Kursu Zastępowych Watra IX

Maciej Grabowski

Wsłuchany w twą cichą piosenkę

N

ic dziwnego, przyjechała Wolna Grupa Bukowina. Perła i klasyk wśród piosenki turystycznej i poezji śpiewanej.

herbaciarnia

Tam, gdzie wciąż jesteśmy

Monika Nowicka o huśtawce i o miejscu

dzie teraz jesteś? Czy wciąż nas pamiętasz? Czy wiesz, że ja pamiętam?

G

Osobiście

Paulina Steier Deb iut.

o drodze do zwycięstwa

Exe


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

Tararararara w koncu Pogodno jest PELNOLETNIE, ciekawe czy bedzie tak jak z tym powiedzeniem, male dziecko - maly problem, duze dziecko duzy problem

22.02.2010

www.22lutego.pl Z życia hufca: Siostry Borowczyk w koncu sie zamknely!! Gosia B. została kieszonkowcem!!

Jakoś szaro buro na świecie, a nie, to te okna trochę jakby jeszcze niedomyte

Nowy rok 2010 to rok pod znakiem narodzin. Zawieszeni w oczekiwaniu na nowe Zosie Harcerkom marzy sie kariera modelek www.22lutego.pl Dziennikarz z Poznania? przyjacielem wszystkich

My sie Zimy nie boimy, Dalej sniezkiem w plecy Zimy, Niech nauczke ma!

Komendantce to się już po nocach koszmary śnią, że jakieś drużyny nie oddały planu pracy … koszmar. Przecież to niemożliwe, jak one mogłyby pracować? Komenda wyspowiadała się ładnie jeszcze w starym roku. Można rzec, że nawet się SPRAWOZDAŁA. W tym roku już się nie spisujemy w tym roku się ewidencjonujemy.

Następny Komendant „Szyszek” musi być z 11 lutego.

Lada dzień, lada moment Zastępowy ruszy w drogę Watra na półmetku!

www.22lutego.pl


Doniesienia z Bieszczad:

* Jeszcze tylko kapustę zakisić. Świetlica wiejska w Równi wypełniła się po brzegi mieszkańcami oraz gośćmi. Powodem tak licznego zgromadzenia była VI Biesiada Kół Gospodyń Wiejskich i Zespołów Ludowych.

BANK INFO & ZAPO

wydanie 18

* Sprzedawczyni jednego z leskich sklepów dała się namówić Cygance na postawienie kabały. Dzięki temu niemal od ręki dowiedziała się, że w przyszłości będzie biedniejsza o... 50 złotych.

22. lutego 2010 r.

LUTY 22.02 Dzień Myśli Braterskiej

* Przed godz. 3.00 w nocy 27 października policjant dyżurny w leskiej KPP odebrał telefon od jednego z mieszkańców Leska. Zwykle telefony o tej porze dotyczą spraw, z którymi nie można czekać do rana i wymagają szybkiej reakcji. Telefonujący mężczyzna też prosił o szybką interwencję policji. Mówił podekscytowany, że przed chwilą wrócił do domu i zobaczył, że na jego łóżku śpi nieznany mu mężczyzna. * Do niecodziennej kradzieży doszło na giełdzie towarowej przy ul. Bema. Niecodziennej, gdyż z jednego ze stoisk skradziono 5 kilogramów czosnku, a także 2 kalkulatory. * Między 22, a 23 nieznani złodzieje zdemontowali okno z ambony myśliwskiej w Zahutyniu, należącej do Koła Łowieckiego. * Przez wycięty w ścianie otwór dostał się do magazynu OSM przy ul. Przemyskiej nieznany sprawca, który ukradł silnik elektryczny oraz konew na mleko. * Na 40 złotych wyceniono kilka egzemplarzy pism o treściach erotycznych, które skradziono w wyniku włamania do kiosku Ruchu przy ul. Rymanowskiej.

MARZEC 06 07.03 Warsztaty artystyczne (harcerze, harcerze starsi) 13.03 Warsztaty wędrownicze (survivalowe) 1921.03 Spal Buty 4 2628.03 Rajd Arsenał 27.03 Turniej Piłki Nożnej

KWIECIEŃ 17.04 III Rajd Wiosenny „Szalonolistny Przebiśnieg” (zuchy) Gra historyczna Apel Hufca

* Z piwnicy w bloku socjalnym przy ul. Okulickiego skradziono (31 sierpnia) 20-litrową butlę wina o wartości 100 złotych.

Teksty kolonijne - "Nawet druhna nie wie jak ja się cieszę, że druhna mi pomogła tutaj posprzątać. Moje dzieci też będą harcerzami!" (Tosia) - "Dziękujemy druhno za te porządki, nie wiedziałyśmy że mamy tyle miejsca w szafie."


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Kłamstwo

Opinie

Ania Sitek „Na słowie harcerza polegaj jak na ZawiszyKto słucha harcerza kłamstwa nie usłyszy" Takie słowa kończyły piosenkę śpiewaną przez mój zastęp na temat Zawiszy Czarnego. Ale tak naprawdę, to co te słowa oznaczają? Co niesie ze sobą drugi punkt Prawa Harcerskiego i dlaczego słowami potwierdzenia

sam. Anna Sitek

Przyrzeczenia Harcerskiego są: Na Słowie Harcerza polegaj

Przyboczna 13 Świnoujskiej Drużyny Harcerek "Koniczynki" im. Zawiszy Czarnego ZHR

harcerz musi być prawdomówny, ale jak się zachowywać,

Zastępowa IV Zastępu Harcerek "Anemone" Kronikarz III Szczepu Harcerskiego "Słowianie" ZHR im. Zawiszy Czarnego

jak na Zawiszy? Odpowiedź może wydać się prosta gdy w dzisiejszym świecie na każdym kroku mowa o kłamstwach i przekrętach, czy każde kłamstwo ma taką samą wartość, aż w końcu, czy można zupełnie ustrzec się od kłamstwa?

Uczennica VI LO w Szczecinie, w klasie o profilu medycznym

Być człowiekiem słowa. Dzisiejszy człowiek wierzy wtedy słowom, jeśli są one poparte postawą życia. Wszyscy obserwujemy proces erozji języka i rozpad słowa. Obserwujemy rozerwanie między znaczeniem, a brzmieniem słowa. Słowo oderwane od treści niczego nie przekazuje. Dlatego słowo harcerza musi być jednością, treścią jego brzmienia i życia"* według tych słów wypełnianie harcerskiej misji Zawiszy nie jest jedynie bezwzględnym mówieniem prawdy, ale wypełnianie swoich obietnic, popieranie swego słowa czynem. Czynem, który powinien być wykonany jak najdokładniej i jak najsolidniej. Jednak jak się odnosić do tego, gdy słyszymy wokół siebie kłamstwo? Pozostać biernym czy reagować? (Nie będę tu podawać przykładów wziętych z polityki, bo o takie najłatwiej, ale pozostańmy przy tym, że harcerstwo jest apolityczne). Więc jeśli słyszymy, że nasi znajomi okłamują się wzajemnie, nie powinniśmy osobie słyszącej to kłamstwo robić „prania mózgu", czyli mówić całej prawdy, która została zastąpiona kłamstwem, a jednocześnie uniemożliwić zreflektowanie się nad zachowaniem kłamcy. Najskuteczniejsza w tym wypadku powinna okazać się rozmowa z kłamcą, próba poruszenia jego wyrzutów sumienia, żeby w ten sposób przeprosił i powiedział prawdę. Ale jeśli nie powiemy całej prawdy, a jedynie jej część i resztę przemilczymy? Czy jest to kłamstwem? Albo całkowite przemilczenie tej sytuacji? Tu można przywołać przykład, który nie jest przyjemny, ale powiela się bardzo często - śmierć osoby bliskiej. Czy jeśli nie powiadomimy kogoś od razu o śmierci, to czy możemy być oskarżeni o kłamstwo?

pogo dno exe


Na to pytanie niestety nie umiem odpowiedzieć, ale jeśli w późniejszym terminie nie przedstawimy zaistniałej sytuacji, będzie to na pewno kategoryczne kłamstwo. Taka informacja należy się każdemu bliskiemu związanemu z tą osobą. Istnieją różne kategorie sytuacji, czy też istnieją kategorie kłamstwa? Czy jeśli powiemy koledze, że ładnie wygląda w tej fryzurze, (choć ściął swoje loki, w których było mu bardzo do twarzy, a jego nowa fryzura nie jest wcale ładna), powiemy mamie, że dostaliśmy 3 ze sprawdzianu,

Pogodno.exe

(mimo, że była to jedynka i dwója) oraz nauczycielce opowiemy, jak to Jola pracowała z Judytą nad plakatem - mimo, że to Judyta przygotowała cały plakat - będzie to takie samo kłamstwo? W każdym przypadku nasze kłamstwo będzie miało wpływ na sytuacje w przyszłości. Nawet, jeśli są to kłamstwa w dobrej wierze, żeby nie było komuś przykro, żeby się nie martwił, żeby nie miał kłopotów, to i tak nie są prawdziwe słowa, które kierujemy do drugiej osoby. Oczywiście istnieją kłamstwa kategoryczne, które od samego początku do końca są wyssane z palca oraz te troszkę podkoloryzowane historie. Jeżeli znacie powiedzenie o trzech prawdach, powinniście wiedzieć, że prawda jest tylko jedna, a pozostałe tak zwane prawdy są spowodowane wtargnięciem zupełnym lub częściowym w słowa. Mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi albo długi nos. W każdym wypadku i tak to sami siebie najlepiej rozliczymy z naszych słów przez wyrzuty sumienia, które mam nadzieje, że nie są kompletnie zagłuszone przez wszechobecne kłamstwo. A najprostszym sposobem ustrzeżenia się przed kłamstwem jest... Po prostu prawda, która jest naszą najsilniejszą bronią!

* Komentarz do Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego- kard. Józef Glemp


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Harcerstwo - alternatywa

Opinie

Arkadiusz Bojarun Gdy wracałem z obozów harcerskich moja mama, samotnie wychowująca mnie i brata, miała ze mnie dużo więcej pożytku. Dużo chętniej zmywałem naczynia (gorąca woda i płyn do mycia naczyń były zdecydowanie lepsze od zimnej wody i piasku z plaży) sprzątałem (odkurzacz!), z roku na rok stawałem się bardziej samodzielny i pomocny. Mamuśka

phm. Arkadiusz Bojarun HO

uważała, że harcerstwo jest dobrą alternatywą dla miejsc typu budka z piwem (dzisiaj byłoby to zapewne inne zagrożenie:

harcerski emeryt hufca Szczecin-Pogodno

nadużywanie świata wirtualnego, internetu, używki).

wcześniej m.in.:

Alternatywą zapewniającą bezpieczeństwo, bo dziecko zawsze

Harcerz starszy 104 DHSiM im. Żołnierzy Cichociemnych Instruktor Wydziału Harcerstwa starszego i Akademickiego GK ZHP

było pod opieką i alternatywą... niedrogą. „Mojemu" harcerstwu zawdzięczam

znacznie więcej:

Rzecznik prasowy ZHP

samodzielność od lat wczesnych, naukę historii, o której nie

Współpracownik portalu www.stetinum.pl

i za grupę, także za dzieci powierzone mojej opiece, nauczyłem

uczono w szkole. Nauczyłem się być odpowiedzialny za siebie

Deb iut. exe

się planować małe i duże przedsięwzięcia, planować izarządzać finansami, zasad pierwszej pomocy przedmedycznej (zwanej w harcerstwie samarytanką), poznałem zasady planowania drogi na mapie i w terenie (terenoznawstwo), nauczyłem się jak sobie radzić w lesie i współżyć z przyrodą, rozpalać ogień i mądrze go używać, nawet moje doświadczenia kuchenne rozpoczęły się w harcerstwie i trwają, z sukcesami, do tej pory. A to wszystko w atmosferze wspaniałej zabawy w gronie najlepszych przyjaciół, jakich można znaleźć. Pomyślicie: nic wielkiego, większość z tych umiejętności posiada każdy dorosły człowiek. Ale ja, dzięki harcerstwu, umiałem to wszystko w wieku lat 15-16, a było to 26 lat temu. Wtedy moi szkolni rówieśnicy zabawiali się pijąc pierwsze piwa, paląc pierwsze papierosy i udając chojraków poważniejszych niż byli. Później dzięki harcerstwu nauczyłem się wielu innych umiejętności,

których

nie

dawały

mi

szkoły

i miałem okazję spotkać ludzi, którzy zmieniali moje życie. Dlatego, gdy ktoś pyta mnie o harcerstwo i o wybór którejś z kilku harcerskich organizacji w Polsce, zawsze powtarzam, że harcerstwo dla dziecka, to przede wszystkim przygoda, i nie do końca jest ważne, w której organizacji będzie ją przeżywać. Wszystkie one opierają swoją metodę działania na zasadach nakreślonych przez założyciela światowego harcerstwa (skautingu), sir Roberta Baden-Powella, i jego pierwszego polskiego naśladowcy Andrzeja Małkowskiego.

pogo dno exe


Metodę przez dziesięciolecia docieraną (często okrutnie - lata drugiej wojny) przez pokolenia harcerskich instruktorów i dzięki różnemu programowi dostosowywaną do czasów współczesnych. Jedną z moich ulubionych cech harcerskiej metody jest jej pośredniość, co znaczy, brzydko mówiąc, że podmiot wychowywany tego wychowawczego aspektu świadomy nie

Pogodno.exe

jest. Mówiąc po polsku, chodzi o to, że dzieciaki w harcerstwie się bawią, ale dzięki umiejętnemu kierowaniu zabawą uczą się niejako przy okazji. Oczywiście im harcerz jest starszy, tym bardziej zmieniają się proporcje pomiędzy zabawą, a świadomym podejmowaniem zadań. I tak np. zuchy (najmłodsi „harcerze" - klasy 1-3 podstawówki) po prostu się bawią, a ich najstarsi druhowie (wędrownicy - młodzież licealna) są bardziej samorządni i samodzielni, podejmują i realizują własne wyzwania. Oczywiście moje doświadczenia harcerskie mogą nikogo nie przekonać. W końcu mam już swoje lata i dawno nie prowadziłem żadnej harcerskiej drużyny (choć kontakt z harcerzami mam nadal). Pozwolę sobie jednak przypomnieć, że przez kilka lat byłem rzecznikiem prasowym naszej organizacji i skromnie powiem, że wydaje mi się, że wiem co do harcerstwa może przekonać naszych przyszłych podopiecznych i ich rodziców. A jest to właśnie nasze własne harcerskie doświadczenie i nasza pasja. Muszą oni zobaczyć, że harcerstwo wychowuje ludzi szczęśliwych i radzących sobie w życiu.


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Wspomnienia z obozu

Odkurzone

Agnieszka Kołodziejczyk Obóz się już skończył, a ja ciągle wracam myślami do przeżytych chwil. Zastanawiam się co takiego wydarzyło się wśród obozowych namiotów, co należałoby przenieść na pracę drużyny w ciągu roku. Czego jeszcze powinniśmy się nauczyć, co w sobie wzmocnić, a z czego po tych wakacjach możemy być dumni? W sumie to podczas obozu też sporo myślałam o tym, co

phm. Agnieszka Kołodziejczyk

się dookoła dzieje, ja w ogóle dużo myślę. Zastanawiając się tak nad tym co się dzieje, czasem zapisuję sobie to co się

Członkini Hufcowej KSI

wydarzyło. Wtedy za jakiś czas mam szansę spojrzeć na

Drużynowa 81 Wielopoziomowej Drużyny Harcerskiej „ZODIAK"

zapisane chwile świeżym okiem. Zapraszam do przeczytania

Trenerka Cyrku Zodiak przy stowarzyszeniu Tacy Sami Absolwentka Pedagogiki Pracy Socjalnej i Resocjalizacyjnej

dwóch „wspomnień" - to chyba dobre słowo, z obozu w Podgajach 2009. >>Obozy harcerskie kształcą<< Poranek na obozie, szare chmury wiszą wysoko zasłaniając niebo, pada deszcz. Szybko zmienia się jego nasilenie, wystukuje różne rytmy o namioty. Robię zbiórkę na śniadanie, jeden z chłopców ubrał klapki i bluzę dresową. Z samego rana musiał się ode mnie dowiedzieć, że klapki nie ochronią skarpet od przemoczenia, a bluza namoknie wodą i przesiąknie. Z ogromnym oporem i niedowierzaniem przyjął tą informację. Krzywiąc się i narzekając zmienił ubrania. To jednak nie był koniec katuszy, które czekały go z mojej strony tego dnia. Przed stołówką sprawdzam czystość menażek, w jego odnajduję pozostałości obiadu. Chłopiec nie bardzo rozumie dlaczego mi to przeszkadza, rusza jednak w kierunku mis z wodą i płynem. Zanurza naczynia w białej pianie, wykonuje kilka ruchów gąbką, „umyte" - oświadcza. Zaglądam, menażka dalej jest brudna. Nic to. Biorę od niego gąbkę i pokazuję jak się ją obsługuje. Może następnym razem będzie lepiej. Jedno jest pewne, obozy harcerskie kształcą, nawet gdy ma się już 17 lat. Kilka dni później chłopiec radzi sobie z myciem naczyń. Dziś zastanawiam się jak często i przy jakich okazjach można harcerzom pozwalać na popełnianie błędów. Czy nie byłoby lepiej pozwolić chłopcu zmoknąć i zmarznąć, gdy ten tak bardzo nie chciał się przebrać? Chciałabym w momencie podejmowania decyzji móc zajrzeć w przyszłość i dowiedzieć się, co z tego wyniknie. Czy rzeczywiście zmarznie? Czy się przeziębi? Czy następnym razem będzie wiedział jak się ubrać?

pogo dno exe


Niestety póki nie wymyślą jakiegoś podręcznego wehikułu czasu dla drużynowego przyjdzie nam, drużynowym, większość decyzji odnośnie naszych wychowanków podejmować intuicyjnie. Ot ciekawostka, że odnośnie mycia menażek nie mamwątpliwości, że czysta jest właściwsza od brudnej. >>Radość moja wielka<<

Pogodno.exe

Prowadzę zajęcia poobiednie, konkursy cyrkowe. Spoglądam na zegarek - o zgrozo 16:00! Spóźniłam się na odprawę drużynowych, pośpiesznie wydaję polecenia drużynie co mają robić. Nie wiem czy sobie poradzą, pewnie jak wrócę będą siedzieli w namiotach i się obijali - ostatnio jakiś marazm ich męczy. Odprawa się przedłuża, dzieci czekają, już powinny zaczynać się następne zajęcia. Wracam z odprawy pośpiesznym krokiem. Zastaję puste namioty, drużyny nie ma w miejscu gdzie ją zostawiłam. Idę na polankę nieopodal. Zastaję ekipę radośnie bawiącą się, wszyscy razem, nikt nie siedzi sam z boku. Witają mnie informacją, że jeszcze ja muszę wziąć udział w konkursie. Kończymy konkurs i idziemy na kolejne zajęcia. Wszystkie wcześniejsze grzechy zostały im wybaczone. Wiecie, drodzy koledzy drużynowi, jak jest na obozie. Wiecznie się powtarza jak należy się ubrać, a i tak ktoś zawsze zapomni czapki, ktoś się spóźnia na zbiórkę, inny nie chce brać udziału w zajęciach - zawsze „coś"! Co dzień znajdzie się powód żeby się trochę podenerwować, drużynowy bez codziennej porcji stresu czułby się zagubiony. Po kilku dniach każdy z nas wie, w którym momencie to „coś" się znajdzie. Ja też wiedziałam, że jak wrócę z odprawy to zastanę marazm i znudzenie. Uskrzydlają takie sytuacje, gdy (o ironio) idzie zupełnie inaczej niż się spodziewaliśmy. Może kluczem do sukcesu jest dać harcerzom trochę zaufania i szczyptę pomysłu na to, co mają robić. Obym jak najdłużej pamiętała te piękne chwile obozu, oby i mnie i Wam, koledzy drużynowi, także w ciągu roku przydarzało się ich jak najwięcej!


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Znów wędrujemy

Odkurzone

Maciej Grabowski Rok temu XXX Drużyna Starszoharcerska „MURY" zdecydowała, że wspólne wakacje spędzimy na obozie wędrownym w Sudetach Środkowych. Podczas tego niezwykłego dla nas wydarzenia, prowadziliśmy blog, na którym można było śledzić postępy naszej wędrówki. Ponieważ zbliżają się kolejne wakacje, wszystkim, phm. Maciej Grabowski HR

a szczególnie wędrownikom, polecam lekturę naszego dziennika. Może skłoni Was do podjęcia podobnego wyczynu?

z-ca Komendanta Hufca Szczecin-Pogodno drużynowy XXX DSH "Mury" prawnik

Piątek - 03 lipca 2009 r. Wyjazd z Dworca PKP Szczecin Główny. Obóz rozpoczęty! Nie straszny mam deszcz i wiatr, a szczyty czekają aż je zdobędziemy! Sobota - 04 lipca 2009 r. Dotarliśmy do Kudowy. Namioty rozstawione, zwiedziliśmy juz Kaplicę Czaszek i wykąpaliśmy się w AquaParku. Teraz czas na odpoczynek po długiej podróży... Pozdrawiamy! Niedziela - 05 lipca 2009 r. Po całym dniu ciężkiej wędrówki dotarliśmy do Pasterki. Mamy wrażenie że jesteśmy na końcu świata. Nie mamy nawet zasięgu w telefonach, ale wszyscy cali, zdrowi, zadowoleni i dumni z siebie. Pozdrawiamy wszystkich czytających :) Poniedziałek - 06 lipca 2009 r. Najwyższy szczyt Gór Stołowych - Szczeliniec Wielki - zdobyty. Teraz czas na ognisko, a jutro ruszamy w drogę do Radkowa. Wtorek - 07 lipca 2009 r. (urodziny drużynowego) Dzisiaj wyruszyliśmy w dalszą drogę żółtym szlakiem z Pasterki przez Wodospad Pośny do Radkowa. Pogoda nadal wspaniała. Za chwilę obrzędowe ognisko, a jutro wyprawa do Wambierzyc i Skalnych Grzybów. Środa - 08 lipca 2009 r. W środę 8 lipca pogoda nie pozwoliła mam wyruszyć na szlak, jednak nie nudziliśmy się zwiedziliśmy Radków i nauczyliśmy się perfekcyjnie grać w bilard. Czwartek - 09 lipca 2009 r. Dzisiaj rano znów wyruszyliśmy na szlak. Tym razem naszym punktem docelowym był oddalony o ok. 15 km Wolibórz k.Nowej Rudy. Mimo że trasa prowadziła głównie po płaskim terenie i wzdłuż szos, to i tak zmęczyliśmy się niemiłosiernie. Nagrodą za nasz trud jest miejsce, w którym śpimy - w Sowim Dworze zostaliśmy przyjęci z wielką serdecznością. Dzisiaj po raz pierwszy na obozie śpimy w budynku. A za oknem huczy burza... :)

pogo dno exe


Piątek - 10 lipca 2009 r. Wyspaliśmy się. Co do tego nikt nie ma wątpliwości (w końcu spaliśmy 9 godzin).Wkrótce po śniadaniu wyruszyliśmy do Nowej Rudy , gdzie zeszliśmy do kopalni węgla kamiennego. Na zdjęciu nieczynna już linia kolejki sowiogórskiej, w tamtych czasach najwyżej położonej kolejki w górach Sobota - 11 lipca 2009 r.

Pogodno.exe

Kolejny dzień za nami. Dzisiaj

wyruszyliśmy na szlak by zdobyć jeden z największych szczytów Gór Sowich - Kalenicę. Po 4 godzinach marszu dotarliśmy na szczyt, gdzie z wieży widokowej rozciągał się przepiękny widok na Góry Sowie i Stołowe. Na obiad (o 19 to już może kolacja) zjedliśmy góralski bigos (rewelacja),a za chwilę zasiądziemy przy ogniu gdzie odbędzie się kuźnica. Niedziela - 12 lipca 2009 r. Niedzielę rozpoczęliśmy od wyjścia do kościoła i krótkiego zwiedzania Nowej Rudy. Po powrocie do ośrodka, odważniejsi wykąpali się w basenie. Wieczorem odbyło się ognisko w którym wzięli udział biwakujący w ośrodku obywatele Niemiec. Okazuje się że harcerskie piosenki i zabawy są uniwersalne i podobają się każdemu. Bardzo pozytywnie odebrano także harcerskie obrzędy i zwyczaje. Przy ognisku zjedliśmy kiełbaski i tradycyjne dania Dolnego Śląska. Poniedziałek - 13 lipca 2009 r. Dzisiaj rano wyruszyliśmy znów na szlak, tym razem prowadzący do serca Gór Sowich Rzeczki. Po całym dniu chodzenia (i krótkiej przejażdżce busem) wieczór spędzamy na basenie. Wtorek - 14 lipca 2009 r. Dzisiejszy dzień minął nam na zwiedzaniu kompleksu Kriese -jednej z największych zagadek III Rzeszy. Na zdjęciu stoimy przy jednym z obiektów naziemnych - "kasynie". Chwilę później weszliśmy do podziemnego miasta - kompleksu Osówka. Popołudnie ponownie spędziliśmy na basenie, a wieczorem zajęcia przygotowane przez członków drużyny. Ciekawe czym nas zaskoczą... :) Środa - 15 lipca 2009 r. I przyszła burza...kiedyś to musiało nastąpić. Pada i pada i...pada. Zanim zaczęło zdążyliśmy jeszcze zobaczyć Walim (i główną atrakcje turystyczną miejscowości - przystanek PKS "Walim na żądanie").Podczas powrotu weszliśmy jeszcze do sztolni w kompleksie Walim. A teraz jak to w piosence, "za oknem plucha i kubek parzy w dłonie" - przy herbacie i gitarze czekamy na słońce. Czwartek - 16 lipca 2009 r. Dotarliśmy do Sokołowska. To już ostatni przystanek w naszej wędrówce, stąd pojutrze wyjedziemy w drogę powrotną do domu. Dzisiejszy dzień minął mam głównie na pracach społecznych przy ośrodku w Sokołowsku. Dzięki temu, najbliższe dwie noce spędzimy na super wygodnych łóżkach (tak tak łóżka na obozie wędrownym :).Za chwilę kolejna część naszych gier i zabaw. Żeby tradycji stało się zadość, tym razem będzie wśród nas Duńczyk... ;)


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Wsłuchany w twą cichą piosenkę…

Odkurzone

Maciej Grabowski 11 grudnia 2009 r., ciasna sala w Klubie 13 Muz. Ludzi pełno, krzesła dawno pozajmowane, mimo że jesteśmy prawie godzinę przed czasem. Ludzie wciąż się schodzą, siadają na ziemi. Znalezienie wolnego miejsca, nawet stojącego, graniczy z cudem. Nic dziwnego, przyjechała Wolna Grupa Bukowina. Perła i klasyk wśród piosenki turystycznej i poezji śpiewanej. Autorzy tekstów, które można znaleźć w każdym harcerskim śpiewniku. Można rzec:

phm. Maciej Grabowski HR Z-ca Komendanta Hufca Szczecin-Pogodno Drużynowy XXX DSH "Mury" Prawnik

wydarzenie. Koncert się opóźnia. Przed zespołem gra laureat konkursu piosenki turystycznej „Na szlaku poezji", organizowanego przez II LO, gospodarza spotkania. Ostre brzmienie ożywia wszystkich, którzy zaczęli być już znużeni czekaniem na występ wieczoru. I oto są. Wchodzą, zaczyna się mozolne strojenie, zgrywanie, próby głosu. Nic to; każdy czeka. W końcu to nie lada wydarzenie. Ponownie będą u nas pewnie za 3, 4 lata? Może jeszcze później. Tym bardziej warto przeżyć tę chwilę niewygody, by wśród znajomych dźwięków, wspomnieć po raz kolejny zbiórkę, gdy wraz z drużyną zaśpiewaliśmy to po raz pierwszy, gdy wtedy, podczas ulewy, zziębnięci w namiocie, wsłuchiwaliśmy się we wspólny śpiew. Zaczęli. „Majster bieda", „Wiosna", „Bez słów", „Ocean". Teraz powinno być już tylko tak: - starsi, harcerze, turyści - z nutą nostalgii zaczynają nucić razem z zespołem znane szlagiery, - młodzi, ludzie z przypadku, wsłuchują się w piosenki, próbują poznać, zrozumieć. Jest tak: - starsi z nutą nostalgii zaczynają nucić z zespołem stare szlagiery, - młodzież licealna (organizatorzy), klną że kazano im tu siedzieć, że niewygodnie, i że chyba „to niemożliwe, że wszyscy wp********* się tutaj na TEN koncert?!", - część instruktorów i harcerzy słucha, wspomina, śpiewa, - pozostała część harcerzy znudzona siedzi pod ścianą, gra na telefonach, wysyła SMS'y, rozmawia. Wychowawca wraz z nimi. Wydaje się być znudzony koncertem. Dobrze się bawi z „grającymi" na telefonach. Czy na pewno? Nie chyba jednak nie, chyba się nudzi. Wkrótce wychodzi. Podobnie jak część harcerzy i licealistów. A nie doszliśmy jeszcze do połowy koncertu! Wiem! Chyba poszli zrobić coś bardziej wychowawczego. Może drużynowy znalazł inny sposób by realizować obowiązki harcerskiego wychowawcy? Chwilę później inni harcerze pytają drużynowego czy też mogą iść. Nie pozwala im. Każe im zostać. Zmusza ich? Chyba tak. Ale robi to z pełną świadomością Pokazuje wzorce, zmusza do refleksji, oswaja. Ma nadzieję, że za jakiś czas ktoś z nich wciśnie w domowej wieży przycisk 'play', a z głośników polecą słowa …wyszedłem nad brzeg pierwszy raz, wiedziałem już rzeko, że kocham cię rzeko, że odtąd pójdę z tobą… i pomyśli w duchu: byłem na ich koncercie.

pogo dno exe


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Miejsce na Twój tytuł Miejsce na Twoje nazwisko

Miejsce na Twój biogram

Miejsce na Twój artykuł

Innym


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Kursowa „watra" zapłonęła

Odkurzone

Oczami zastępu pomocniczego

W dniach 23-25 października 2009 odbył się I Biwak Kursu Zastępowych „WATRA". Już po raz IX spotkaliśmy się z przyszłymi zastępowymii. Kurs ten skierowany jest do harcerzy, którzy poznają harcerstwo i chcą być dobrymi zastępowymi. Prowadzi młodszych harcerzy, by ta stanowiła kadrę harcerską. Na razie tą „najważniejszą" , bo jak mówi metodyka harcerska, od takich małych kroczków zaczyna się mł. Aleksander Cirkosz

„dzieło harcerskie". Kto wie - wszak z tych, którzy dzisiaj są

mł. Krzysztof Czarnecki

zastępowymi mogą wyrosnąć instruktorzy. Kto wie co będzie za

mł. Wojciech Taraciński

10 lat …

odkr. Paweł Wnuk pion. Paulina

W Kursie uczestniczy 23 harcerzy w wieku 10-15 lat,

Grzybowska

przygotowujących się do tego, by w przyszłości pokierować swoim zastępem. Kurs skierowany jest również do harcerzy starszych, którzy przyjechali, po to, aby pomagać kadrze i dawać przykład młodszym harcerzom. Kilka lat temu sami uczestniczyli w takim kursie. Jest to wyjątkowy zastęp, który sprawia, że ten kurs wygląda tak, jak wygląda. Nie jest jedynie fizyczną pomocą i doraźną siłą roboczą. Jego ideą jest bowiem umożliwienie dalszej nauki i rozwoju. Zapełnia on swoją obecnością lukę powstałą między kursantami, a kadrą prowadzącą zajęcia - drużynowymi; dowodząc długofalowego planowania naszego Hufca. Więcej takich pomysłów! Kurs, jako narzędzie kształcenia kadry skupia się nie tylko na prowadzeniu zastępu. Kadra kursu, mając świadomość, że „myślenie na krótką metę" może doprowadzić do zahamowania dalszego rozwoju harcerza, prowadzącego do upośledzenia go i postępowania, które kładzie się cieniem na jego dalszym rozwoju - prowadzi zajęcia w sposób zapewniający wszechstronny rozwój, nie tylko jego - jako zastępowego. Trzeba pamiętać, że zastępowy, a także przyszły drużynowy musi być przykładem dla swoich podwładnych. Czy drużynowy może nie znać musztry, a harcmistrz symboliki? Komendantką Kursu jest druhna Beata Araszkiewicz Ochota, drużynowa 44 WDH „DODO". Do współpracy zachęciła zaprzyjaźnionych instruktorów naszego Hufca. Jednym z nich jest dh. pwd. Magda Jania, z którą rozmawiał druh Krzysztof Czarnecki: K.C.: Jakie zajęcia druhna prowadzi? M.J.: Prowadziłam zajęcia integracyjne, z obrzędowości zastępu oraz te dotyczące praw i obowiązków zastępowego. K.C.: Jakie są druhny „pierwsze wrażenia"?

pogo dno exe


M.J.: Kursanci chętnie uczestniczą w zajęciach, jeszcze chętniej dyskutują na wszystkie tematy, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Natomiast druhna Komendantka Kursu w rozmowie z dh. Aleksandrem Cirkosz ujawniła dlaczego podjęła się organizacji tego kursu: B.A.-O.: Jest kilka powodów. Po pierwsze, takie inicjatywy są

Pogodno.exe

potrzebne drużynowym, aby harcerze mogli zdobyć wiedzę jak być dobrym zastępowym i co to oznacza. Po drugie, trochę z sentymentu, dzięki wspomnieniom. Kiedyś sama byłam uczestniczką Kursu Zastępowych (WATRA V), którego Komendantem był hm. Sebastian Kubacki. Komendantka Kursu wyraziła nadzieję, że harcerze uczestniczący w kursie, zdobytą wiedzę wykorzystają do prowadzenia zastępu w swoich drużynach, że kurs zmotywuje ich i zachęci do dalszego działania w ZHP, a poznani ludzie i wspomnienia wspólnych działań zostaną im w pamięci na długo. Zegar wybił 18:00, a harcerzy brakowało. Gdy już wreszcie wszyscy przyjechali do szkoły w Skolwinie, zakwaterowaliśmy się . Szkoła Podstawowa nr 44 była miejscem niejednego rajdu, a jej mury widziały już wiele. Nie zdziwiło więc stanowcze polecenie zmiany butów witające harcerzy, biada temu, kto nie zastosował się do niego! Rozpoczęliśmy biwak apelem poprowadzonym przez druha oboźnego - Janka. Po apelu zaczęliśmy pierwsze zajęcia. Zapoznawaliśmy się. Po treściwych i ważnych, chociaż (wbrew słowom dh. pwd. Magdy Jani) wcale nie wyczerpujących zajęciach nadszedł czas na sen. Część harcerzy nie wykazała entuzjazmu z powodu ogłoszenia ciszy nocnej i podjęła czynny protest i otwarcie ignorowała jej ogłoszenie. Jednak oboźny, samym wyglądem budzący respekt, dość szybko ukrócił samowolkę. Nasz drugi dzień razem, był zaplanowany co do minuty. Od razu po śniadaniu, zrobionym przez zastęp pomocniczy „Murzyny", zabraliśmy się do zajęć. Młodsi harcerze poznawali symbolikę, oraz zagadnienia związane z naborem i pierwszą zbiórką. Na obiad zostały zamówione pyszne pierogi z mięsem lub ruskie, do wyboru. Zapełniły brzuchy harcerzy wystarczająco, by w miarę sprawnie dotrwać do kolacji. Po obiedzie odbyły się zajęcia na temat Prawa i Przyrzeczenia harcerskiego. Zajęcia te zawierały zarówno część teoretyczną, stateczne ćwiczenia, jak również, bardzo popularne wśród większości wychowawców odgrywanie scenek. Potem przyszedł czas na kolację i zasłużony sen. Biwak zakończył się zajęciami na temat musztry harcerskiej oraz zajęciami z regulaminu mundurowego.


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Tam gdzie wciąż jesteśmy

Herbaciarnia

Monika Nowicka Tak naprawdę to nie była prawdziwa huśtawka, tylko kawałek , którego kona‫ـ‬ry sznurka przywiązany do gałęzi starego drzewa . Zawsze nazywałam to drze‫ـ‬wo wystawały z piaszczystego klifu

phm. Monika Nowicka

, a przecież ona była tylko jego fragmentem...huśtawką -... Druh‫ــ‬no, z druh‫ــ‬ną je‫ــ‬st wszędz‫ــ‬ie dobr‫ــ‬ze, a‫ــ‬le tut‫ـــ‬aj je‫ـــ‬st . To będzie nasza huśtaw‫ـ‬ka. Ter‫ـ‬az wyjeżdż‫ـ‬am i n‫ـ‬ie wyjątkowo , ale będę pisać listy i jeśli będę chcia‫ـ‬ła będę już druhny zuchem , szukanie zacznę od tego miejs‫ـ‬ca. ‫ـ‬Ma kiedyś druhnę odnaleźć , rozumiemy się?tu druhna na mnie czekać

Członkini Komendy hufca ds. programowych

- w miejs‫ــ‬cu gdz‫ــ‬ie pa‫ــ‬li s‫ـــ‬ię ognis‫ـــ‬ko. Będz‫ـــ‬ie bardzi‫ـــ‬ej t‫ــ‬am

Drużynowa XXX GZ „Wesołe Słoneczka" Drużynowa XXX DH "Szaniec" Studentka III roku Stosunków Międzynarodowych

- Za kilkanaście lat te‫ـ‬go drze‫ـ‬wa tut‫ـ‬aj n‫ـ‬ie będz‫ـ‬ie. Mo‫ـ‬że lepi‫ـ‬ej , ‫ـ‬bo t‫ـ‬am złożył‫ــ‬aś obietni‫ــ‬ce i dostał‫ــ‬aś znacz‫ــ‬ek symboliczn‫ـ‬ie .zucha - A może przy szkole, tam zobaczyłam druhnę po raz pierws‫ـ‬zy .to była pierwsza zbiórka Hmm sporo tych miejsc... To mo‫ـ‬że ‫ـ‬po pros‫ـ‬tu, jeś‫ـ‬li będzie‫ـ‬my , zapukasz do hufca?chciały się odnaleźć Dobr‫ـ‬ze. Jeś‫ـ‬li jedn‫ـ‬ak druh‫ـ‬ny t‫ـ‬am n‫ـ‬ie będz‫ـ‬ie, bę‫ـ‬dę szuka‫ــ‬ła , gdzie byliśmy razem.wszędzie tam ...Myślę, że będę tu wracała. Na naszą huśtawkę , że im więcej powiem tym bardziej będę tęskniła ‫ـ‬za Wiedziałam , które było wspaniałym zuchem.tym miejscem i za dzieckiem ٥ lat temu, może mniej...To było . Jakoś nie mogłam zdobyć s‫ـ‬ię ‫ـ‬na Napisała do mnie kilka razy , odkładał‫ـ‬am ‫ـ‬to ‫ـ‬na późni‫ـ‬ej, a cz‫ـ‬as sob‫ـ‬ie sklecen‫ـ‬ie kil‫ـ‬ku sł‫ـ‬ów . Gdy odpisałam po kil‫ـ‬ku miesiąca‫ـ‬ch, j‫ـ‬uż n‫ـ‬ie otrzymał‫ـ‬am mijał . Nig‫ـــــ‬dy więc‫ـــــ‬ej s‫ــــــ‬ię n‫ــــــ‬ie zobaczyłyś‫ــــــ‬my.odpowied‫ـــــ‬zi A‫ــ‬le wrócił‫ــ‬am ‫ــ‬na nas‫ـــ‬zą huśtaw‫ـــ‬kę. T‫ـــ‬am siadał‫ـــ‬am, g‫ـــ‬dy . T‫ـ‬am pojechał‫ـ‬am, g‫ـ‬dy zdał‫ـ‬am potrzebowałam chwili zadu‫ـ‬my , aby zastanowić się, co jest lepsze w życiu...egzamin .Nig‫ــــ‬dy n‫ــــ‬ie zabrał‫ــــ‬am t‫ــــ‬am żadne‫ــــ‬go inne‫ــــ‬go zuc‫ــــ‬ha ,N‫ـ‬ie wi‫ـ‬em, j‫ـ‬ak wie‫ـ‬le godz‫ـ‬in spędził‫ـ‬am ‫ـ‬na nasz‫ــ‬ej huśtaw‫ــ‬ce łudząc się na happy end tej historii. Aż r‫ـ‬ok późni‫ـ‬ej okaza‫ـ‬ło s‫ـ‬ię, , ‫ـ‬na któr‫ـ‬ym by‫ـ‬ła huśtaw‫ـ‬ka j‫ـ‬uż n‫ـ‬ie ‫ـ‬ma - zabra‫ـ‬ła ‫ـ‬je ‫ـ‬że drze‫ـ‬wa , która coraz bardziej podmywała klif.woda Każdy z nas ma swoją huśtawkę. Nawet nie jedną. Mamy takie miejsca, do których potrzebujemy wracać, nawet jeśli pamięć o nich budzi w nas tęsknotę. Miejsca, które opowiadają naszą historię, piękne chwile z tymi, którzy kiedyś byli nam bliscy. To podwórka naszego dzieciństwa, domy naszych rodziców, dziadków, pierwsze pocałunki, spacery, obietnice, przyrzeczenia, zobowiązania instruktorskie, wyznania, rozczarowania. Gorycz rozstań, kiedy kończy się obóz czy rajd. To piosenki, które razem śpiewaliśmy przy ognisku, słowa, których nie chcemy zapomnieć. Często łapiemy się na naiwnej wierze, że może one wcale nie były ulotne i musimy jeszcze trochę poczekać?

pogo dno exe


Pogodno.exe

To miejsca, w których zawsze czujemy się samotni i wcale z tym nie walczymy, wręcz pogłębiamy uczucie bezsilności, zastanawiając się... czy ta druga osoba też o nas pamięta, czy to samo czuje, czy przebywając już z kimś innym, wciąż darzy szacunkiem wspomnienia chwil spędzonych z nami? I czy też lubi do nich wracać? W myślach, bo wstydzimy się na głos, pytamy ich: Gdzie teraz jesteś? Czy wciąż nas pamiętasz? Czy wiesz, że ja pamiętam? To miejsca, w których wszystkie pytania, jakie sobie zadajemy, pozostają bez odpowiedzi. Czasami wydaję mi się, że to tak jakbym nie potrafiła pogodzić się z tym, że wszystko przemija. Że tu, w tym miejscu, w którym kiedyś stało drzewo, ja siedziałam z zuchami... Teraz jest tak, jakby nigdy tego miejsca nie było. I większość nawet, o tym nie wie, że drzewo kiedyś istniało. Cały świat jest kompletnie nieświadomy tego, co tu się wydarzyło, tak samo jak pozostanie nieświadomy jak wielkie jest wspomnienie mojego spotkania z zuchem, które tak utkwiło w mojej pamięci. A ja wciąż tu będę wracała i będę pamiętała. J‫ـ‬ak ‫ـ‬to je‫ـ‬st, ‫ــ‬że wszyst‫ــ‬ko sob‫ــ‬ie ‫ــ‬po pros‫ــ‬tu t‫ــ‬ak przemi‫ــ‬ja? , czy jestem jedyną osobą ‫ـ‬na świec‫ـ‬ie, któ‫ـ‬ra I zastanawiam się . Ca‫ـ‬łe życ‫ـ‬ie błądzi‫ـ‬my międ‫ــ‬zy uczucia‫ــ‬mi ,t‫ـ‬ak właśn‫ـ‬ie myś‫ـ‬li . Uczucia‫ـ‬mi, któ‫ــ‬re nale‫ــ‬żą któ‫ـ‬re n‫ـ‬ie ch‫ـ‬cą s‫ـ‬ię w n‫ـ‬as wypal‫ـ‬ić . Ktoś mądrzejszy ode mnie powiedział kiedyś, że tylko do nas „... to, co zachowujemy dla siebie, umiera z nami, lecz to, co przekazujemy innym, staje się nieśmiertelne..." Ale inni nie rozumieją naszych uczuć. Zrozumienie wyrażają , le‫ـــ‬cz ostateczn‫ـــ‬ie z ból‫ـــ‬em zaws‫ـــ‬ze poprz‫ــ‬ez współczuc‫ـــ‬ie .walczymy sami Nie ma nic złego w rozpamiętywaniu przeszłości, bo inni t‫ـ‬eż , by wracać tu gdzie stało to drzewo, ‫ـ‬by wrac‫ـ‬ać w mają powody . Im będziemy starsi, t‫ـ‬ym więc‫ـ‬ej będzie‫ـ‬my wiele innych miejsc , co minęło. Wracać do miej‫ـ‬sc, w który‫ـ‬ch rozpamiętywać o tym .nie pozostało już nic z przeszłości Tam, gdzie kiedyś było drzewo, dziś już go nie ‫ـ‬ma. N‫ـ‬ie ‫ـ‬ma , a‫ـ‬le n‫ـ‬ic n‫ـ‬ie szkod‫ـ‬zi, ‫ـ‬bo zaws‫ــ‬ze kie‫ــ‬dy t‫ــ‬am nasz‫ـ‬ej huśtaw‫ـ‬ki .jestem mam ze sobą wspomnienia Kiedyś myślałam, że w tych miejscach, do których tak lubimy wracać, już dawno nas nie ma. To nieprawda. Przyjrzyjcie się im kiedyś. Nawet w t‫ـ‬ej chwi‫ـ‬li. Dostrzeżec‫ــ‬ie samy‫ــ‬ch sieb‫ــ‬ie sprz‫ــ‬ed l‫ــ‬at. Uśmiechnięty‫ـــ‬ch, naiwny‫ـ‬ch, szczęśliwy‫ـ‬ch. Raz‫ـ‬em z ty‫ـ‬mi, który‫ـ‬ch kochaliśc‫ــ‬ie. Tymi, których chwilami tak bardzo w‫ـ‬am braku‫ـ‬je, ‫ـ‬bo umar‫ـ‬li, ‫ـ‬bo posz‫ـ‬li swo‫ـ‬ją dro‫ـ‬gą, ‫ـ‬bo pozwoliliśc‫ـ‬ie ‫ـ‬im ode‫ــ‬jść. Łat‫ــ‬wo je‫ــ‬st wspominać i patrzeć na te pus‫ـ‬te miejs‫ـ‬ca, pamięt‫ـ‬ać, że kied‫ـ‬yś byliśc‫ـ‬ie t‫ـ‬am raz‫ـ‬em i ‫ـ‬to wszyst‫ـ‬ko s‫ــ‬ię skończy‫ـ‬ło, a‫ــ‬le o wie‫ــ‬le piękni‫ـ‬ej je‫ـ‬st uwierz‫ـ‬yć, że t‫ـ‬am wc‫ـ‬iąż toc‫ـ‬zy s‫ـ‬ię was‫ـ‬ze życ‫ــ‬ie. Wciąż tam jesteście.


vol. 18

Dzień Myśli Braterskiej

22.02.2010

Osobiście

Herbaciarnia

Paulina Steier Wielu harcerzy, takich jak my, albo nawet młodszych, zginęło podczas II wojny światowej. Pracowali w Poczcie Harcerskiej, narażając swoje życie. Byli partyzantami, chowali się w kanałach, by esesmani ich nie znaleźli. Modlili się, by następny dzień nie

Paulina Steier

okazał się ich ostatnim. Męstwo, odwaga, braterstwo - te idee

pogo dno exe

kierowały nimi do zwycięstwa. Wzrastająca lista nazwisk ofiar,

Wędrowniczka 12. SWKK „Ułani” im. 12. Pułku Ułanów Podolskich

w której odnajdywali nazwiska swoich matek, ojców, braci,

Licealistka

przyjaciół tylko motywowała ich do godnej walki przeciwko wrogom. Ginęli za Polskę, ukochaną Ojczyznę. Walczyli za wolność i miłość. Pragnęli kochać. Zwycięstwo nigdy nie przychodzi łatwo. Trzeba się poświęcać całym sercem, całym sobą, dla dobra innych, dla dobra ogółu.

Deb iut. exe

„Semper fidelis” - powtarzali najstarsi, „Zawsze wierny” - sobie, Ojczyźnie, miłości i przyjaźni. Czy to wszystko zaginęło? Z biegiem czasu zaczęliśmy żyć coraz szybciej. Zapominamy o najważniejszych wartościach. Omijają nas najwspanialsze chwile - małe, ulotne wartości - podtrzymujące ducha walki ze złym światem. Harcerstwo jest pewną drogą - długą, ciężką i mozolną lecz najlepszą i tylko najwytrwalsi będą mogli przedrzeć się przez ciernie i kamienie. O upadek nietrudno, jednak gdy się zachwiejemy staramy się złapać z powrotem równowagę i idziemy dalej. Obok „naszej” drogi zawsze biegnie ta równoległa. Jest prosta i - jak nam się wydaje - piękniejsza i łatwiejsza, lecz zbacza ona z obranego celu, w kierunku niepożądanym. Jaki z tego morał? „Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą” - Augustyn z Hippony

Okładka: Harcerka - Kobieta pomysł i opracowanie: Maciej Grabowski

vol. 18, 22.02.2010 wydawca: Komenda Hufca Szczecin-Pogodno © 2010

redakcja: Jakub Dudziński . Maciej Grabowski . Marta Mużyło (red. nacz.) korekta: Dorota Szymańska . Marta Mużyło autorzy tekstów: phm. Arkadiusz Bojarun . phm. Maciej Grabowski . phm. Agnieszka Kołodziejczyk phm. Monika Nowicka . Anna Sitek . Paulina Steier


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.