Układ
pogo dno exe
okresowy
pierwiastków Hufca Szczecin-Pogodno pwd.
M
---
Łt
rodzaj
Bn
25 SJDH Celt
---
----
---
K
Kj
82 DH Fen
(pwd.)
(pwd.)
K
---
30 DH Mury
Ar
81 WDH Zodiak
----
---
M
12 SGZ Białe Łapki
----
(pwd.)
K
Łm Pg ----
----
---
(pwd.)
K
(pwd.)
M
(pwd.)
M
(pwd.)
K
----
(pwd.)
pwd.
K
(pwd.)
K
ZiP
*
----
M
KH
----
Kb Ucz Gs
ZiP
(pwd.)
b.d.
M
(pwd.)
30 DSH Fosa
2010
K
---
K
----
M
K
pwd.
M
(phm.)
K
2005
---
113 DW Pustynna Burza
----
hm.
M
81 WDH Zodiak
phm.
M
????
phm.
K
(pwd.)
(pwd.)
Kk
----
M
(pwd.)
K
(pwd.)
Ta
2009
K
Zs
1997
56 DH
2002
phm.
M
2008
pwd.
K
1962
----
K
(pwd.)
Szczep Twierdza
1998
hm.
K
2003
phm.
M
----
81 WDH Zosiak
44 WDH Dodo
pwd.
2001
phm.
K
(pwd.)
KS Korzenie
----
1997
phm.
M
KR
81 WDH Zodiak
HKR
b.d.
----
M
pwd.
----
K
pwd.
K
pwd.
Az
44 WDH Dodo
2003
K
pwd.
Szczep Twierdza
----
2004
2008
pwd.
K
1995
1978
phm.
K
phm.
M
Mc
KH
HKR
2006
2015
2001
2006
M
hm.
K
hm.
2001
phm.
K
b.d.
hm.
K
1998
K
pwd.
KR
2003
hm.
K
KS Korzenie
pwd.
K
82
1960
phm.
K
9 GZ Apacze
LEGENDA SKRÓTÓW NAZW PIERWIASTKÓW: Ab-Anna Borowczyk; Abo-Arkadiusz Bojarun; Ak-Agnieszka Kołodziejczyk; Ał-Adrian Łaskarzewski; Am-Agata Maszczykowska; Amr-Adam Mrowiec; Ar-Ada Rynkiewicz; As-Andrzej Stajnmec; Aso-Aleksandra Songin; Ast-Anna Stachowska; Aw-Anna Waszewska; Az-Anna Zacharewicz; Aza-Anna Zabłocka; Bao-Beata Araszkiewicz-Ochota; BdBarbara Dąbek; Bg-Bogdan Grobelny; Bk-Bożena Kusztelska; Bn-Bartosz Najda; Bw-Bartosz Woźniak; Cb-Cezary Bamber; Dg-Daniel Głowa; Dk-Danuta Kuosa; DmDolores Maciejewska; Dma-Danuta Marciszewska; Dsz-Dorota Szymańska; Ed-Ewa Dombrowska; Ek-Elżbieta Kasperowicz; Eku-Elżbieta Kuczewska; Ep-Ewa PietkiewiczKamińska; Es-Edyta Siwińska; Gkg-Grażyna Krzyzankiewicz-Gawrońska; Gs-Grzegorz Surma; Hcz-Halina Czosnowicz; Hł-Helena Łosicka; Jb-Jan Bober; Jbc-Jolanta Badetko-Chabowska; Jd-Jakub Dudziński; Jk-Jan Krauze; Jł-January Łapa; Jr-Józef Raniowski; Js-Julia Siemińska; Jsp-Jadwiga Sperczyńska; Kb-Katarzyna Bartkiewicz; Kc-Katarzyna Czerniawska; Kf-Krystyna Freindorf; Kg-Katarzyna Grabowska; Kj-Karolina Jankowska; Kk-Kamila Kozłowska; Kko-Krzysztof Kowalczyk; Ko-Kamila Oczeretko; Kp-Krzysztof Pokorski; Ks-Katarzyna Stępniak; Kst-Karolina Strojna; Ksz-Krzysztof Szymkiewicz; Łf-Łukasz Frąckowiak; Łm-Łukasz Muzykiewicz; Łt-Łukasz Trocki; MB-Marian Biczak; Mb-Marek Burko; Mbj-Magdalena Bocian-Jodel; Mbo-Michał Borun; Mc-Mariusz Cyrulewski; Md-Marta Dalkowska; Mdu-Michał Dusza; MgMaciej Grabowski; Mj-Magda Jania; Mja-Michał Janicki; Mk-Małgorzata Kuszyńska; Mko-Marta Koronka; Mkw-Magdalena Kwasza; Mms-Marta Mużyło-Sroka; Mo-Maja Otmianowska; Mp-Maria Pietkiewicz; Ms-Mieczysław Sadowski; Mz-Małgorzata Zawadzka; Pc-Piotr Czajkowski; Pg-Paulina Grzybowska; Pj-Przemysław Jodel; Pja-Piotr Jaworski; Pk-Katrycja Kmiecik; Pkr-Paweł Królik; Po-Paweł Ochota; Poc-Piotr Ochota; Pw-Paweł Wnuk; Rm-Ryszard Maciulewicz; Rr-Rafał Raniowski; Sk-Sebastian Kubacki; Sżć-Stanisława Żaczkowska-Ćwik; Ta-Tomasz Araszkiewicz; Tb-Telesfor Badetko; Tm-Tomasz Maksymiuk; Ucz-Urszula Czarnecka; Wk-Wojciech Kowalski; ZsZuzanna Szklarska;
hm.
K
1991
KS Korzenie
b.d.
phm.
K
KS Korzenie
KS Korzenie
KS Korzenie
1967
KSI
1997
Ks Jsp Rm Dma Kg Hcz Dm
30 DW Barbakan
20 DH Białe Wilki
2005
hm.
M
Szczep Sosnowej Szyszki
*
2009
20 DW Białe Wilki
KS Korzenie
----
Poczta Harcerska Szczecin III
KS Korzenie
2004
K
phm.
K
33 SDH ZZWR
2009
Pc
44 WDH Dodo
pwd.
Szczep Twierdza
30 DSH Fosa
M
hm.
M
Mj Am Ed Tm Mbj Abo Rr Ast
82 DH Fen
----
M
pwd.
KS Korzenie
Szczep Sosnowej Szyszki
AKI Zew Nocy
----
M
Szczep Sosnowej Szyszki
b.d.
phm.
M
Ko Poc Ksz Pk Eku Łf Mkw Mp Gkg Md Dk Jbc Jr 25 SJDH Celt
b.d.
Ak Kko Pj
82
KH
phm.
K
Szczep Twierdza
HKR
pwd.
2010
30 GZ Szczęśliwe Misie
81 WDH Zodiak
pDH Batalion Parasol
----
pwd.
K
81 WDH Zodiak
Jd Aza Pja Pw Mja Bw ZiP
pwd.
phm.
K
Bao Mms Kc 44 WDH Dodo
12 SWKK Ułani
----
----
M
Szczep Twierdza
30 GZ Wesołe Słoneczka
ZiP
30 DH Mury
M
phm.
K
Sk
KSI
2008
hm.
M
Kst Mo Mko Pkr Dg Mk Bd Kp Sżć Mdu Aw Mbo Es
25 SJDH
----
K
KH
2002
2004
K
hm.
M
wolny elektron
* ----
Jb K
(phm.)
phm.
K
113 DW Pustynna Burza
2009
pierwiastek władczy wraz z okresem aktywności
- pierwiastek obecnie poza układem
rok przejścia do stanu pwd.
KH
Po Dsz Ał
Szczep Twierdza
pierwiastki o powiązanym działaniu
phm.
M
Ab
pierwiastek uświęcony
K
12 SGZ Białe Łapki
----
(phm.)
K
- pierwiastek nieodkryty
- pierwiastek nieaktywny
Mg 2005
---
K
30 GZ Wesołe Słoneczka
---
pierwiastek ewoluujący do stanu phm.
1999
zaszeregowanie
Js Aso
M
stan
Nazwa
30 GZ Tęczowe Ludki
----
K
1 DH Raz
---
M
(phm.)
- pierwiastek aktywny
Ax
M
(pwd.)
pierwiastek ewoluujący do stanu pwd.
hm.
M
1968
2002
M
1961
M
Tb 1959
1960
K
Jk 1961
K
Hł 1970
1979
1963
M
1960
1961
1979
1982
1961
1962
1982
1984
1984
1986
hm.
K
1963
hm.
M
KS Korzenie
KS Korzenie
*
b.d.
1961
M
Ms 1962
1967
M
Mz
b.d.
Wk Bk Amr M
K
Ek
hm.
M
Cb
MB 1961
b.d.
b.d.
M
K
Kf
Szczep Sosnowej Szyszki
*
M
1986
1995
Jł
Bg 1967
1969
K
As
1959
1969
1970
K
Mb 1995
1997
Ep 1997
2001
vol. 20, Dzień Myśli Braterskiej
22 lutego 2011
Odkłamać krzyż
innym
Rafał Raniowski o Krzyżu
Udzielić pierwszej pomocy
opinie
Karolina Strojna Deb iut.
o Harcerskiej Szkole Ratownictwa
Przyboczny
Paweł Wnuk Deb iut. o funkcyjnych
W
Exe
Exe
gruncie rzeczy bez przybocznego, drużynowy nie dał
by sobie rady, dlatego oboje muszą mieć ze sobą dobry kontakt.
odkurzone
U herbaciarnia
Harpagan
Łukasz Muzykiewicz
Z wizytą w...
Maciej Grabowski
rajdy ekstremalne
o Generale
tknęliśmy na światłach za Galaxy, a rozmowa o super kurtce kierowcy, zaczyna być już nudna.
Z harcerskimi czasami
Maciej Grabowski o tym, co dawno i nie prawda
N
ajważniejsza jednak była wiara w to, że dzięki harcerstwu świat stoi przede mną otworem.
vol. 20
Dzień Myśli Braterskiej
Z okazji Dnia Myśli Braterskiej wszystkim zuchom, harcerzom, instruktorom i naszym Przyjaciołom wielu harcerskich dróg do przejścia, a na podczas ich pokonywania zawsze braterskiego wsparcia. No i gdzie się ukrywa ta wiosna??
Kolejny harcerski potomek na świecie. Witamy Mateusza !!! Głucho , ciemno, łazić trzeba… bo to Głuchołazy. Jak na razie plan pracy Hufca wykonany jest w 90%, ale uwaga idzie wiosna … a to jak wiemy, ciekawy czas, w którym gubią się osoby odpowiedzialne za imprezy.
Misie pozdrawiają z zimowego biwaku, pomimo zimy nadal szczęśliwe tylko czemu te ferie trwają tak krótko? CZEMU SIĘ JESZCZE NIE ZWERYFIKOWAŁEŚ ????
22.02.2011
Z życia hufca: Pogodno po WOŚP-owo może pochwalić się sumą 30.181,67 zł na koncie Orkiestry. POMAGAMY KASI> POMAGAMY> POMAGAMY> POMAGAMY>
Na mieście się mówi, że podobno Pogodno to i na łyżwach śmiga i balować ( w każdym pionie ) umie. (spóźnione) wszystkiego dobrego Ułanom z okazji ich święta Czy wy też już czujecie ???? tak , tak … to WAKACJE Ania Waszewska pierwsza zrobiła słoneczka na festiwalu piosenki trasy V na Rajdzie Zimowym w Głuchołazach. Niektórzy mają 26 lat, są aplikantami adwokackimi, a mimo to bawią się z innymi w banana.
Harcerze Hufca bawią się w nową zabawę: zgadnij w co walnę? Lubimy jeździć na ogólnopolskie rajdy. Następny jest Arsenał!
GŁUCHOŁAZY 2011 Maciej Grabowski: Montujemy ekipę wędrowniczą na rajd w Głuchołazy!!! Dorota Szymańska: O tak, o tak, o tak!!!! URLOP!!! Sofokles: Człowiek na starość dziecinnieje. Paweł Wnuk: Ee tam Karolina Strojna: http://5trasa.cba.pl/patrole/patrole.h tml Jesteśmy pierwsi! Maciej Grabowski: Powiem więcej jesteśmy jedyni! Maciej Grabowski: Konkurs na najtańszy bilet PKP wygrał Tomek, który jak się okazuje ma 51% zniżki, a wszyscy inni 37% (oprócz tych którzy nie maja w ogóle). Okazuje się, że warto być studentem. Tomasz Araszkiewicz: Studia to potęga! Dorota Szymańska: A co to takiego? Maciej Grabowski: Otrzymaliśmy zadanie przedrajdowe do rozwiązania. Dorota Szymańska: No klasycznie! Bosko! I myślicie, ze oni tak przez cały rajd? Paweł Wnuk: Szpic zdobyli Jan i Wanda. Do bazy powrócili o godzinie 15.45. Mam odpowiedź!jestem boski. Paulina Grzybowska: Wandaaaaaa! Maciej Grabowski: ...co nie chciała Niemca Patryk Jabłoński: Robi nam paparara... Dorota Szymańska: Weźmy toster!!! Paulina Grzybowska: Mam reklamówkę keczupu :) Maciej Grabowski: Mam torbę cukru w saszetkach :) Tomasz Araszkiewicz: Mam palniczek i kartusz z gazem :] Jan Bober: ﻏﺪا ﻧﺬھﺐ إﻟﻰ اﻟﺠﺒﺎل Maciej Grabowski: Kupiliśmy dzisiaj z Dorką nasz zapas żywności (zupy, trochę rzeczy do kanapek,trochę suszu, czekolada) Jan Bober: "Lubię to" ponieważ będzie trochę suszu. Patryk Jabłoński: Właśnie wysypałem trawę z plecaka z obozu Dorota Szymańska: Laski, wzięłam suszarkę do włosów - podzielę się w zamian za ciut mydła pod warunkiem, że tam będzie woda :) Paulina Grzybowska: Też biorę suszarkę. Dorota Szymańska: To znaczy, że nie podzielisz się mydłem? Cyprian Kamil Norwid: Kto prawdę mówi, ten niepokój wszczyna. Dorota Szymańska: Jeszcze tylko 10 godzin!!! I misja Głuchołazy rozpoczęta... do tego czasu papiery,pieczątki, faktury, pisma... Radek Flasza: into the wild -
BANK INFO & ZAPO
wydanie 18
22. lutego 2010 r.
LUTY 22.02 Dzień Myśli Braterskiej 26.02 Spotkanie z okazji Dnia Myśli Braterskiej
MARZEC 05 06.03 I Babski Rajd Nocny (wędrowniczki, instruktorki) 12.03 Kawiarenka wędrownicza 26.03 IV Rajd Wiosenny „Szalonolistny Przebiśnieg” (zuchy) 2527.03 Rajd Arsenał
KWIECIEŃ ???
IV Rajd Spal Buty
17.04 Apel Hufca 20.04 Kawiarenka wędrownicza
Maciej Grabowski: Oto Polska głupcze! W Narodowym Banku Polskim nie sprzedają żadnych obcych walut. Kazali mi iść do kantoru!!! 6h do wyjazdu, Paulina Grzybowska: a grzybowska bawi się latarką zamiast się pakować. Patryk Jabłoński: Poszukuje karimaty. Maciej Grabowski: 19:15, Szczecin Główny, pod kasami Intercity! Pociąg podstawiają o 19:30. Juliusz Cezar: Alea iacta est.
vol. 20
Dzień Myśli Braterskiej
22.02.2011
Odkłamać krzyż
Innym
Rafał Raniowski
hm. Rafał Raniowski HR przewodniczący 22.SKI przewodniczący Komisji Rewizyjnej Hufca SzczecinPogodno przewodniczący Rady Chorągwi Zachodniopomorskiej komendant Inspektoratu Harcerskich Drużyn Konnych przy GK ZHP pracownik naukowo-dydaktyczny
Wbrew pozorom nie chodzi tu o krzyż, który stojąc przez kilka miesięcy pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie, rozbudzał emocje społeczeństwa. Chodzi tu o nasz krzyż harcerski. Ktoś może się spytać „Co takiego zakłamanego jest w naszym krzyżu? Przecież jego historia jest powszechnie znana!”. Tak, historię powstania w mniejszym lub większym stopniu zna chyba każdy harcerz, kwestia ilości szczegółów, którymi może się popisać przed innymi. Mi chodzi o coś innego, o jego „skażoną” symbolikę. Od upadku systemu, nazywanego popularnie „komunistycznym” minęło 20 lat. To długi okres czasu. Wystarczająco długi na „wyprostowanie” pewnych nieścisłości i zaszłości z poprzedniego systemu. Niestety po raz kolejny przekonałem się, że wiedza, którą nam przekazano w latach PRL nie przeszła weryfikacji i dalej funkcjonuje w obiegu. Piszę to mając przed oczami kolejny portal encyklopedyczny, tym razem dotyczący wiedzy stricte harcerskiej. Otóż na tym portalu prezentowana symbolika krzyża harcerskiego niczym nie różni się od symboliki, którą wtłaczano w głowy harcerzy w latach 80-tych XX wieku. Pragnę przypomnieć kilka faktów związanych z powstaniem krzyża i zaprezentować odmienną od dotychczas spotykanej symbolikę. Projekt krzyża opracował w 1912 roku ks. Kazimierz Lutosławski, jako odznakę nielegalnie działającej w Warszawie Naczelnej Komendy Skautowej. Pierwsze krzyże harcerskie wręczono najprawdopodobniej już we wrześniu 1913 roku na zakończenie kursu instruktorskiego zorganizowanego przez Naczelną Komendę Skautową w Dynasach (Dynasy to fragment Śródmieścia Warszawy, nazywany też kiedyś Góry de Nassau, Góry Dynasowskie oraz Wzgórza Denassowskie od nazwiska księcia Karla Otto von Nassau-Siegena). W listopadzie 1918 r. na zjeździe zjednoczeniowym organizacji skautowych na Ziemiach Polskich przyjęto krzyż harcerski z lilijką na miejsce gwiazdy, jako odznakę organizacyjną zjednoczonych w Związek Harcerstwa Polskiego organizacji skautowych z trzech zaborów. Powstałe po listopadzie 1918 roku Ministerstwo Spraw Wojskowych wydało rozkaz, stanowiący, że Krzyż Harcerski jest jedyną odznaką cywilną jaką można nosić na mundurze wojskowym.
pogo dno exe
Odznaka skautowa projekt ks. Lutosławskiego
Pogodno.exe
Przed II Wojną Światową członkowie Organizacji Harcerzy Związku Harcerstwa Polskiego nosili krzyże harcerskie na mundurze, które były mocowane na bolec i nakrętkę (tak jak współcześnie), członkinie Organizacji Harcerek ZHP, na uszka, mocowane do poprzecznych ramion krzyża (spotyka się egzemplarze z lat powojennych po reaktywacji ZHP w grudniu 1956 r., ale dotyczy to tylko niektórych egzemplarzy z lat 1957-59). Krzyż posiada przebogatą symbolikę wewnętrzną i przedstawia realizację Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego przez każdego harcerza. Kształt Krzyża jest wzorowany na najwyższym odznaczeniu wojskowym, przyznawanym za męstwo na polu walki - Orderze Wojennym Virtuti Militari. Cztery ramiona krzyża oznaczają cztery strony świata. Każdy z nas pochodzi z innej rodziny, z innego podwórka, ulicy, dzielnicy, miasta... Każdy z nas z innego miejsca wędruje ku miejscu wspólnego spotkania - miejscu doskonałemu, którego symbolem jest okrąg. Okrąg - od dawna uznany jako doskonały - bez początku, bez końca. Okrąg czyni nas równymi, jest też oznaką braterstwa, dlatego rycerze króla Artura siadali przy okrągłym stole. Tak samo harcerze - spadkobiercy rycerzy są równi względem siebie. W środku okręgu - lilijka harcerska, która symbolizuje Ideały Harcerskie zawarte w Prawie i Przyrzeczeniu Harcerskim. To tymi ideałami mamy się kierować w życiu, dążąc do doskonałości. Dążąc, to znaczy pracując cały czas nad sobą, abyśmy, jak pisał gen. Robert Baden-Powell twórca skautingu, mogli zostawić ten świat choć trochę lepszym, niż go zastaliśmy. Od lilijki biją promienie, jak od latarni morskiej i oświetlają nam drogę, wskazują tę właściwą, bo Prawo i Przyrzeczenie jest dla nas drogowskazem. W drodze czyha wiele niebezpieczeństw. Wędrujemy po nierównej powierzchni krzyża, która je symbolizuje. I znowu Bi-Pi mówi „Nie spodziewajcie się, że życie wasze będzie usłane różami; nie byłoby zresztą zabawne gdyby tak było”. Bywa, że upadamy na naszej harcerskiej drodze. Ale to nas czyni harcerzami, ze chcemy wstać i podążać nią dalej. Że umiemy wstać. Że nie zagłuszamy naszego sumienia. Wyciągamy wnioski i pracujemy nad sobą, aby nie upaść kilka kroków dalej. Uczymy się. I o to w harcerstwie chodzi. Nierówna powierzchnia, to również perły dobrych uczynków, jakie zostawiamy na swojej drodze. Przecież nie zawsze upadamy. Są takie chwile, gdy komuś bezinteresownie pomagamy. Ta nasza bezinteresowna pomoc, to właśnie dobre uczynki, które znaczą się perłami na naszej drodze.
Uszka, za pomocą których mocowało się krzyż na mundurze żeńskim
Srebrny Krzyż Orderu Wojennego Virtuti Militari
Krzyż harcerski wzór przedwojenny
Aby zachować czujność przed niebezpieczeństwami towarzyszy nam hasło „CZU-WAJ”, abyśmy ciągle byli gotowi na czekające nas próby, niebezpieczeństwa. A że możemy odnieść zwycięstwo w tej drodze, świadczą o tym dwa wieńce oplatające krzyż - z lewej dębowy - oznaka męstwa i z prawej laurowy oznaka zwycięstwa. Można przegrać bitwę, ale wojny z własnymi słabościami naszego życia nie. Wieńce takie są znane już od czasów starożytnych, kiedy to w starożytnej Grecji zwycięzcę w Igrzyskach Olimpijskich nagradzano wieńcem laurowym. Zwyczaj ten przejęli starożytni Rzymianie, których wódz, za zwycięską kampanię wojenną otrzymywał z rąk Senatu Rzymskiego złoty wieniec i prawo do odbycia triumfu. Rzymianie za wyjątkowe męstwo na polu walki lub uratowanie życia innego Rzymianina podczas bitwy przyznawali też wieniec męstwa - wieniec z liści dębu. Krzyż otrzymuje się po złożeniu Przyrzeczenia Harcerskiego i nosi się go na mundurze, ok. 2 cm nad lewą kieszenią. W moim Szczepie do niedawna każdy krzyż był wzoru przedwojennego, kupowany u grawera w Krakowie i miał własny numer i serię, które były wpisywane do książeczki harcerskiej. Na marginesie wypada wspomnieć, że w latach 70-tych XX wieku, kiedy harcerzy było prawie 3,5 miliona w Polsce, powstała wersja, że ta nierówna powierzchnia na ramionach krzyża to są to ziarenka piasku, które symbolizują, że tylu jest harcerzy ile ziarenek piasku, co było zgodne z ówczesną propagandą sukcesu. Dziś harcerzy działających we wszystkich organizacjach jest ok. 150 tysięcy (z czego samo ZHP ok. 100 tysięcy i liczba ta stale maleje), więc wersja z ziarenkami piasku nie ma raczej zastosowania i jest pozostałością po systemie komunistycznym. Również symbolika „oliwek” (3 oliwki - 3 Rozbiory Polski) i 2 „żołędzie” dwie wojny światowe, nie ma zastosowania, bo kiedy ks. Lutosławski projektował krzyż harcerski w 1912 roku nie wybuchła jeszcze I Wojna Światowa (1914 - 1918), a rozbiorów łącznie było 4 (ostatni we wrześniu 1939 roku, pomiędzy ZSRR, a Niemcy Nazistowskie). A oto, co sam ks. Lutosławski pisał o krzyżu: „Wianek z dębu i wawrzynu oznacza cele do zdobycia: siłę i umiejętność, sprawność i wiedzę. Oplata on główny symbol skautowy: krzyż z hasłem „Czuwaj”. Kształt tego krzyża jest dawny; takiego użyto do naszego orderu waleczności: „Virtuti Militari”; uprzytamnia on szczególnie obowiązek działalności. Ma on w środku kółko - symbol doskonałości, a w nim gwiazdę promienną, jakby światło przewodnie: ad astra! A sam krzyż znaczy: per aspera (per aspera ad astra - poprzez ciernie do gwiazd), bo wskazuje drogę ciężką, cierpieniami walki z własnymi słabościami usłaną, a przytem oznacza też gotowość do tej walki i do wszelkich poświęceń - aż do męczeństwa za wiarę, aż do śmierci za Ojczyznę: Bóg i Ojczyzna są treścią wewnętrzną tego znaku. Hasło „Czuwaj” na nim - to pobudka, ostrzeżenie; oznacza gotowość do pracy nieustannej”. - Taką propozycję symboliki przestawił sam autor.
Pogodno.exe
Pogodno.exe
Na krzyżu mogą być oznaczone (nabijane) stopnie harcerskie i tak: krzyż oksydowany to oznaka stopnia MŁODZIK / OCHOTNICZKA] stopień WYWIADOWCA / TROPICIELKA nie jest oznaczany nabiciami na krzyżu harcerskim, srebrna lilijka na krzyżu to oznaka stopnia ODKRYWCA / PIONIERKA] złota lilijka na krzyżu to oznaka stopnia ĆWIK / SAMARYTANKA] złota lilijka i okrąg na krzyżu to oznaka stopnia HARCERZ ORLI / HARCERKA ORLA] złota lilijka, okrąg i wieńce na krzyżu to oznaka stopnia HARCERZ RZECZYPOSPOLITEJ / HARCERKA RZECZYPOSPOLITEJ] Ktoś powie, że piszę o sprawach oczywistych, że są większe problemy niż symbolika krzyża harcerskiego. Chociażby spadająca z roku na rok ilość harcerzy w naszych drużynach, czy nagminne nie opłacanie składek przez naszych harcerzy. I co z tego, że symbolika jest przekłamana? Nic. Rzeczywiście, może to niewielka szkoda. Może łatwiej nam zapamiętać taką prostą i nie do końca prawdziwą symbolikę - okrąg to symbol doskonałości, wieniec laurowy - to zwycięstwo, wieniec dębowy to męstwo, a „ziarenka piasku” - to ilość harcerzy, których i tak jest coraz mniej, że nie wypada wręcz już mówić o „ziarenkach piasku”. Taką prostą i płaską w swej wymowie symbolikę, a co za tym idzie w oddziaływaniu. Ale czyż maksyma krzyża nie mówi nam, że życie nie może być łatwe? Że właśnie ma być trudne. Ma być trudne, bo dzięki trudom się rozwijamy, nie stoimy w miejscu. Tylko to już wymaga pewnego wysiłku, na który nie zawsze mamy chęć. A może po prostu gdzieś się zagubiliśmy? Czy chodzi naprawdę o to aby wkuć, zaliczyć na kolejnym biegu i mieć upragniony stopień? Lub drużynowemu bardziej zależy, abym miał(a) ten stopień? Czy o to chodzi? O „wkucie” pewnej wiedzy? A może zbyt jesteśmy do pewnych rzeczy przywiązani, zbyt leniwi i mamy zbyt wąskie horyzonty myślowe aby chcieć się uczyć, weryfikować co umiemy i rozwijać się? Nie mogę w to uwierzyć! Oczywiście przykłady tu podane są może i trochę przejaskrawione, ale ile razy słyszałem „bo taka jest obrzędowość w moim środowisku” i co za tym szło totalne odrzucenie czegoś nowego dla nich. Bo znów, wymagało by to od nas wysiłku. Wysiłku poznawczego. Pozytywne jest natomiast to, że świat nie jest do końca taki czarno-biały. Są też harcerze otwarci na nowe informacje, wiadomości. I to jest pozytywne. Oby takich ludzi było więcej, ciekawych poszukujących. I oby umieli wykorzystując swoje racje prowadzić dyskusje z tymi „zabetonowanymi”, którzy nie dopuszczają żadnych „nowości" do swoich uszu i umysłów. Św. Jan zacytował słowa Jezusa, który powiedział do Żydów: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Mam nadzieję, że prawda Was wyzwoli do własnych poszukiwań i poszerzania wiedzy. Tego i sobie, i Wam życzę.
vol. 20
Dzień Myśli Braterskiej
22.02.2011
Udzielić pierwszej pomocy
Opinie
Karolina Strojna Wielu z nas na pewno kiedyś było świadkiem wypadku samochodowego. Nasuwa się wtedy pytanie: “Co powinienem zrobić?”.
sam. Karolina Strojna przyboczna XXX DH 'Mury’ ratowniczka HSR
Naszym obowiązkiem jest pomóc poszkodowanej osobie, tylko nie każdy wie jak. Pojawiają się obawy, że pomagając możemy narazić daną osobę na jeszcze większe niebezpieczeństwo. Udzielenie pomocy jest prostsze niż może się wydawać. Często wystarczy jedynie sprawdzić przytomność, udrożnić drogi oddechowe i najważniejsze - zadzwonić po służby ratunkowe.
uczennica XIV LO w Szczecinie
Deb iut. Exe
Mogą nachodzić nas myśli - czy warto pomóc? Ktoś inny na pewno to zrobi za mnie. Jednak właśnie takie myślenie jest niepoprawne i może doprowadzić nawet do śmierci. Nie można przejść obojętnie licząc na to, że ktoś inny zainteresuje się poszkodowanym. Zazwyczaj o życiu takiej osoby zadecydować mogą minuty, a nawet sekundy, dlatego udzielenie pomocy powinno być naszym odruchem. Jeżeli nie możemy się przełamać, wyobraźmy sobie bliską nam osobę potrzebującą pomocy właśnie w takiej sytuacji. Na pewno chcielibyśmy, aby ktoś jej pomógł. Nie zapominajmy jednak, że najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo. Jeżeli jest ono zagrożone, nie musimy udzielać pomocy. Wszystkich użytecznych informacji na temat ratownictwa możemy nauczyć się na kursie pierwszej pomocy Harcerskiej Szkoły Ratowniczej. Na takim kursie nauczymy się nie tylko jak udzielić pomocy, ale również dowiemy się jak się zachować i opanować emocje w sytuacji zagrożenia życia. Program szkoleniowy przygotowany jest bardzo profesjonalnie. Oprócz wykładów teoretycznych przeprowadzane są symulacje, dzięki którym potencjalni ratownicy będą czuć się pewniej i lepiej zrozumieją powagę sytuacji. Mogę to śmiało stwierdzić na własnym przykładzie. Po ukończeniu kursu wiem, że w razie wypadku będę gotowa do pomocy. Nie przejdę obojętnie licząc na to, że ktoś inny zrobi to, co ja powinnam. Oczywiście żadnej sytuacji nie da się do końca przewidzieć, ale na pewno po ukończeniu kursu o wiele bardziej przydam się na miejscu wypadku niż wcześniej.
pogo dno exe
Pogodno.exe
Każdego dnia w całej Europie u 70 000 osób dochodzi do nagłego zatrzymania krążenia, a na naszych drogach ginie rocznie około 5 500 osób. Wiele z nich umiera dlatego, że nikt ze świadków zdarzenia nie podejmuje czynności ratowniczych, dlatego uważam, że jak najwięcej osób powinno poświęcić trochę czasu na ukończenie kursu pierwszej pomocy. Zwiększy to szanse na obecność przeszkolonej osoby na miejscu zdarzenia, dzięki czemu wiele ludzi może dostać szansę na przeżycie. Warto jest znać zasady udzielania pierwszej pomocy. Oprócz uzyskania satysfakcji z uratowania czyjegoś życia uszczęśliwiamy rodzinę osoby poszkodowanej. Pomagając jednej zagrożonej osobie, jednocześnie pomagamy uniknąć cierpienia jej bliskim. Pamiętajmy też, że nie mamy daru przewidywania i nie wiemy, kiedy może przydarzyć się coś złego, dlatego zawsze powinniśmy być gotowi do pomocy. Szczegóَlnie teraz, gdy mamy coraz więcej samochodów, na ulicach jest bardzo niebezpiecznie, wielu ludzi bawiących się na dyskotekach i w klubach jest nieodpowiedzialnych i nie zastanawiają się (zazwyczaj pod wpływem alkoholu, bądź narkotyków) nad tym, co robią. Nie bóَjmy się działać. Pewnego dnia i my możemy znaleźć się w potrzebie!
vol. 20
Dzień Myśli Braterskiej
22.02.2011
Przyboczny
Opinie
Paweł Wnuk Jak to jest być przybocznym? Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: kim jest przyboczny?
dh Paweł Wnuk przyboczny uczeń TME
Deb iut. Exe
To taki harcerz, który ma sznur koloru zielonego oraz jest osobą, która stoi przy drużynowym, posiada odrobinę władzy nad drużyną. Musi się również liczyć z tym, że jak drużynowy powie zrób zbiórkę, to przyboczny musi ją zrobić. Jeżeli jej nie zrobi, to drużynowy może być zły i nie puścić go na kurs drużynowych lub ewentualnie nie przekazać drużyny. Krótko mówiąc przyboczny jest osobą, która musi być na każde zawołanie drużynowego i nie ma, że boli. To na marginesie. W rzeczywistości przyboczny ma cięższe zadanie niż drużynowy. Jest łącznikiem między harcerzami, a drużynowym, jest bowiem rówieśnikiem lub tylko trochę starszym harcerzem od pozostałych w drużynie, który potrafi zrozumieć pewne zdarzenia i sytuacje. Przyboczny jest odpowiedzialny za pomoc drużynowemu, ale jeżeli nie ma go w danej chwili to przejmuje prawa oraz obowiązki drużynowego. W gruncie rzeczy bez przybocznego, drużynowy nie dał by sobie rady, dlatego oboje muszą mieć ze sobą dobry kontakt. Drużynowy najpierw wybiera osobę, która z jego punktu widzenia jest odpowiednia i wyznacza mu tzw. „okres próbny” po tym okresie drużynowy stwierdza czy z daną osobą dobrze mu się współpracuje, czy też nie. Po podjęciu decyzji zaczynają wspólną pracę. Przyboczny rozpoczyna od zapoznania się z drużyną, poznaje jej obrzędy i zwyczaje, po czym następuje poprowadzenie pierwszej zbiórki pod okiem drużynowego. Po przeprowadzeniu zbiórki ocenia jej wykonanie. Pomoc przybocznego przyda się każdemu drużynowemu chociażby na obozie, w nagłym przypadku np. gdy drużynowy się rozchorował. Okazać by się mogło, że nasi harcerze siedzą w namiotach. Jednak jest przyboczny i tu jego rola by dzieci się nie nudziły, bo to on ich teraz czymś zajmie, poprowadzi zajęcia, w czasie gdy drużynowy będzie spokojnie się kurować.
pogo dno exe
Bycie przybocznym to fajna sprawa. Można jeszcze trochę powygłupiać się z harcerzami, ale i uczyć od drużynowego jak dobrze prowadzić jednostkę. Czasem drużynowy poprosi nas abyśmy trzymali u siebie dokumentację drużyny, jednym słowem ufa nam.
Pogodno.exe
Jak wcześniej powiedziałem bycie przybocznym to ogromny zaszczyt oraz fajna przygoda, która nas przybliża do założenia swojej własnej drużyny. Tak więc, Ty, który czytasz ten artykuł, a otrzymałeś propozycję bycia przybocznym. nie zastanawiaj się zgódź się! Nie bój się, drużynowy cię nie zje, nie ma za co na ciebie krzyczeć. Uczysz się jak prowadzić drużynę, on ma być twoim przyjacielem i rób tak żeby się wam dobrze pracowało!! Jeśli chodzi o mnie, to cieszę, że mogę być przybocznym, bo doskonale dogaduję z własnym drużynowym i dużo mu zawdzięczam. A tak w ogóle to nie jest aż tak ciężko być przybocznym, jak tak sobie czytam ten artykuł...
NIE MASZ NIC DO STRACENIA ZOSTAŃ PRZYBOCZNYM JUŻ DZISIAJ !!!!!!!!!
vol. 20
Dzień Myśli Braterskiej
22.02.2011
Harpagan
Odkurzone
Łukasz Muzykiewicz
dh Łukasz Muzykiewicz członek 81 WDH "Zodiak”
Jesień w pełnym rozkwicie. Meteorolodzy za kilka dni spodziewają się pierwszych opadów śniegu, a tym czasem setki osób zmierzają do Kościerzyny w województwie Pomorskim. Wszyscy mają wspólny cel: zmierzyć się z własnymi słabościami i poznać granice swojej wytrzymałości, a w konsekwencji zdobyć tytuł Harpagana. Czym jest Harpagan?
członek ZPI Student biologii,(magistrant)
Rozgrywany dwa razy do roku rajd pieszy zaliczany do imprez typu ErNo, czyli ekstremalnych rajdów na orientację. Uczestnicy w czasie nie przekraczającym 24 godzin mają do przejścia 100 kilometrów. Do wyboru są jeszcze dwie trasy. Rowerowa 200 kilometrów w 12 godzin, oraz mieszana, 50 km pieszo i 100 rowerem w czasie 18 godzin. Upragniona setka 100 kilometrów to dystans przybliżony. W praktyce uczestnicy błądzą, schodzą z optymalnej trasy, przez co przechodzą dużo więcej niż 100 kilometrów. Zasada jest prosta. Pojawić się na punktach kontrolnych w ustalonej kolejności, drogę zawodnik ustala sam według mapy. Na trasie można korzystać tylko z własnych nóg (lub roweru), otrzymanej mapy i kompasu, zakazany jest GPS oraz inne urządzenia zbytnio ułatwiające orientację w terenie. Dojazd Ze Szczecina do Kościerzyny spory kawał drogi. Pobudka o 7 aby się dopakować i spokojnie zdążyć na pociąg tuż przed godziną 10. Dwie przesiadki, dłuższy postój w Gdyni, gdzie spokojnie można zjeść obiad i znów w drogę, aby na miejscu zawitać około dwudziestej. Ponad 10 godzin drogi, a przed nami 24 godziny wielkiego wysiłku i braku snu. Pozostała godzina do startu. W bazie rajdu około tysiąca osób, jedni się rozgrzewają i rozciągają, inni sprawdzają z a w a r t o ś ć p l e c a k ó w, c z ę ś ć d o p e ł n i a formalności, odbiera numer startowy, robią ostatnie zakupy; woda, czekolada, coś co da energię na 100 kilometrów.
pogo dno exe
Krzątają się wolontariusze próbując ogarnąć cały harmider. Ubrani różnorako, turystycznie, w strojach termoaktywnych, leginsy do biegania, są też śmiałkowie w dżinsach i adidasach. W powietrzu czuć zapach maści rozgrzewających i przeciwbólowych. Pół godziny do startu. Na linii startu. Linia startu oddalona jest od bazy o około kilometr. Najpierw ten jeden, a potem jeszcze „tylko” sto. Pośród 600 osób łatwo się zgubić. Mniej więcej tylu zawodników zgłosiło się na starcie. Jak się potem okazało nie wszyscy wyruszyli. Pozostali uzbrojeni w latarki „czołówki” ruszają się, nie mogą usiedzieć na miejscu. Termometr na jednym z budynków wskazuje 1 stopień Celsjusza. Jest zimno, ale większość ludzi jest rozgrzana adrenaliną, nie czują chłodu. Przez mikrofon wypowiadają się organizatorzy, sponsorzy i całe grono ważnych osobistości, które przyczyniło się do sprowadzenia tej rzeszy, która z własnej woli chce dostać w kość. Z głośników pada hasło: „3 minuty do startu”. W wyznaczonych punktach zaczyna się wydawanie map. Owczy pęd. „Start!” - padła komenda. Z okazji 40. edycji rajdu start honorowo przeprowadza Straż Miejska, pierwsze kilkaset metrów prowadzi radiowóz na sygnale. W końcu radiowóz odjeżdża, a chmara ludzi idzie nocą w las. Zaczęło się. Najlepsi dosłownie biegną do przodu ich czasy zadziwią wszystkich, wielu z nich przebiegnie 100 kilometrów w mniej niż 12 godzin, co daje średnią prędkość 8,34 km/h, a przecież czasem trzeba się zatrzymać, spojrzeć na mapę, czasem coś zjeść, może odpocząć, a przecież rekordzista przebiegł cały rajd w 10 godzin 29 minut. Nikt nie wie jak oni to robią? Tacy jednak są nieliczni, reszta po prostu idzie krok po kroku przed siebie, co jakiś czas spoglądając na mapę. Jeszcze mają dobre humory, niektórzy żartują głośno pytając „Daleko jeszcze?” Za nami p i e r w s z e 2 k i l o m e t r y, j a s n e , że daleko. Owczy pęd mija, pierwsze rozwidlenie, Jedni skręcają w prawo, inni w lewo, każdy na własną odpowiedzialność wybiera swoją ścieżkę. Pierwszy punkt kontrolny osiągają wszyscy, to tylko 6 kilometrów od startu, punkt drugi to już 14 km. Powoli okazuje się, kto zabrał dobre buty. Jeśli teraz sprawiają chociaż minimalny dyskomfort będą otarcia, odparzenia, nie będzie upragnionej setki, będą bąble, odciski i powrót
Pogodno.exe
Punkt drugi
Pogodno.exe
Przy punkcie drugim odpadło siedem osób, przy punkcie trzecim kolejne dwanaście. Z każdym kolejnym punktem uczestników będzie coraz mniej. Zaczynają się otarcia, odparzenia, doskwiera nieodpowiednie ubranie, źle dobrane buty, brak przygotowania fizycznego, odpadają mniej wytrwali, podobno słabsi psychicznie. Ja gdzieś pomiędzy pierwszym, a drugim punktem wpadam w dziurę, w efekcie mocno skręcona kostka i stłuczone kolano. Na szczęście to nie złamanie, Puchnie mocno, boli nieznośnie, powietrze rozdziera litania przekleństw o którą sam siebie bym nigdy nie posądził. Kolega wspomaga bandażem elastycznym, pomaga wstać idziemy dalej, chociaż morale spadło, trudno będzie teraz przejść setkę, ale idziemy dalej. Przyjechaliśmy by iść tak długo jak tylko się da, aż organizm odmówi lub przyroda złamie. Punkt trzeci Wszystkich punktów jest piętnaście. Przy każdym ten sam schemat. Spojrzenie na mapę, orientacja w terenie i krok za krokiem przed siebie do celu, zmienia się tylko krajobraz, ilość „zrobionych” kilometrów i poziom zmęczenia. W międzyczasie noc ustępuje na rzecz dnia. Czasem się zabłądzi i trzeba wracać, czasem chce się skrócić drogę i idzie się przez pola, łąki. Można trafić na bagna, a jeśli się w nie wpadnie to mokre buty i skarpetki gwarantowane. Na około zimno, a mokre ubranie nie jest powodem do szczęścia, trzeba być ciągle skoncentrowanym i ciągle iść przed siebie. Organizatorzy często dbają o podkreślenie słowa „ekstremalny” w nazwie rajdu umieszczając punkty kontrolne w trudno dostępnych miejscach. Czasem trzeba wejść pod z pozoru niewysoki pagórek, jednak o dość stromych zboczach, chwilami nie da się przemieścić w inny sposób niż na czworaka inaczej plecak ciągnie w tył, buty ślizgają w błocie, w końcu jest jesień, pogoda płata różne figle. Czasem trzeba zejść, a właściwie zjechać z dużego pochyłego wzniesienia. Przy wchodzeniu pod taką górkę zauważyłem, że moje buty są oblodzone, widocznie temperatura znacznie spadła, a na punkcie kontrolnym czeka ognisko, gorąca herbata, możliwość upieczenia kiełbasy na ognisku, odpoczynek. Jak tu się zmusić aby iść dalej? Spora część jednak zatrzymuje się tylko na chwilkę, podbija kartę kontrolną, zjada coś na szybko, zmienia mokre skarpetki na świeże, wstaje i idzie dalej.
W końcu z każdym krokiem jest się bliżej celu, a każda chwila w ciepłym miejscu rozleniwia i osłabia wolę. Chwilę przeczekać? Tak, byle nie za długo, bo ciepło zabija wolę. Punkt 8 - jesteśmy w połowie. Harpagan składa się z dwóch pętli o długości 50 kilometrów każda z półmetkiem i metą w bazie rajdu. Tu można odpocząć. Można się ogrzać w budynku, zjeść gorący posiłek. Czeka wielki gar gorącej grochówki, której zapach roznosi się w powietrzu, czuć go już od wejścia, gorący prysznic mocno kusi, można napić się kawy, herbaty. Mówiąc krótko: jest tu sucho, ciepło, przytulnie, bezpiecznie, zupełnie inaczej niż za oknem. Tam jest inny świat, czasem pada deszcz, śnieg, mokro, chłodno, mało przyjemnie, im bardziej pada tym trudniej się przełamać i wyjść. Tu dużą rolę odgrywa odporność psychiczna. Czy zmuszę się, aby opuścić ciepły azyl i iść kolejne 50 kilometrów? Na półmetku wszelkie kontuzje, urazy, otarcia i bąble bolą ze zdwojoną siłą, jednak wielu idzie dalej, w końcu po to przyjechali. Po punkcie ósmym z 505 śmiałków na starcie zostało 278. Każdy kto wyjdzie na drugie okrążenie, nawet jeśli nie dotrze do końca może uważać się za zwycięzcę. Kolejne 50 km większość przechodzi już za dnia. Jest nieco cieplej. Łatwiej czytać mapę, lepiej widać drogę. Wzrasta morale, w końcu teraz jest już bliżej niż dalej. Podobno tyle jesteśmy warci ile nas sprawdzono. ErNO Harpagan to sprawdzian kondycji, wytrzymałości fizycznej i psychicznej, oraz umiejętności posługiwania się mapą. Tak naprawdę nie ważne jest, czy przeszło się 20 kilometrów czy 100, najważniejsze jest aby na trasie dać z siebie możliwie jak najwięcej, by poznać lub chociaż zbliżyć się do granic swojej wytrzymałości. Może odpowiedzieć sobie na proste pytanie. Czy dam radę przejść pieszo 100 kilometrów? Ja poznałem swoją granicę. Po dotkliwym skręceniu stawu skokowego i uszkodzeniu kolana tuż po pierwszym punkcie znalazłem ją na pięćdziesiątym kilometrze. Trasę pieszą czterdziestego, jubileuszowego rajdu Harpagan ukończyło 220 osób. Pierwszy dobiegł w czasie 10 godzin 29 minut, ostatni zaś w 23 godziny 47 minut. Kolejna edycja w kwietniu 2011.
Pogodno.exe
vol. 20
Dzień Myśli Braterskiej
22.02.2011
Z wizytą w...
Odkurzone
Maciej Grabowski
hm. Maciej Grabowski z-ca Komendanta Hufca z-ca Przewodniczącego Sądu Harcerskiego Chorągwi prawnik
16:45 Pada deszcz. W zasadzie można bez obaw powiedzieć, że leje, i jak to w listopadowy wieczór, jest zimno i nieprzyjemnie. Jak dostać się najszybciej z Bramy Portowej na Ogińskiego? Chyba taksówką... Tylko skąd ja tu wezmę taksówkę?? Jest przed siedemnastą, całe miasto stoi w jednym wielkim korku. Beznadziejna sprawa, za 15 minut będę spóźniony, a jeszcze nawet nie ruszyłem się z miejsca. Co więcej, jak zwykle, napisałem już do Doroty uspokajającego SMS'a, że jestem „rzut beretem". 16:50 Na Ogińskiego proszę. Tak to tam koło uniwersytetu. Nie, wydział pedagogiczny chyba. Którędy? Tak żeby było jak najszybciej. No nie wierzę, kierowca taksówki pyta mnie gdzie jest Ogińskiego i którędy tam dojechać. Utknęliśmy na światłach za Galaxy, a rozmowa o super kurtce kierowcy, zaczyna być już nudna. Kobieta która obok nas stoi jest, według kierowcy, najlepszym prywatnym detektywem w mieście. Hmm nie sądziłem że mamy tutaj prywatnych detektywów… 17:05 Zajęte!!! No bo zajęte, gdzieś muszę przebrać się w mundur... 17:10 Jestem. Wślizguję się do sali, próbuję być cicho, ale jak to zawsze przy takich okazjach bywa, zahaczam o krzesło, wypada mi torba. Dobrze, że nikt nie wpadł na to żeby zrobić harcerski nastrój, bo bym się pewnie o coś zabił. Pomieszczenie wygląda jak mała sala kinowa. Krzesła ustawione w rzędy, na środku stolik, z tyłu za nim drugi, na którym palą się świeczki. Skoro się palą, to znaczy, że ktoś kiedyś wyłączy światło. Dobrze, że nie spóźniłem się aż tak bardzo, bo wtedy w tych ciemnościach.... 17:20 Zerkam dookoła siebie - co by rozeznać się w sytuacji. Są znajome twarze, te które widać częściej i te, które w okolicach hufca pojawiają się głównie przy okazji „orkiestry". Jest też kilku młodszych nieznanych mi harcerzy. W zasadzie można powiedzieć: sami swoi. W takim składzie, mogę słuchać dalej. Nikt mnie tutaj dziś nie zdenerwuje.
pogo dno exe
Pogodno.exe
17:30 Światła gasną (wiedziałem!). Zaczyna się film. Są jak zwykle problemy ze sprzętem, coś się zacina, ale po chwili oglądamy dalej. Nie ma tandety. Film jest oryginalny, nie jakiś tam pirat ściągnięty z Internetu czy youtube. Po jakimś czasie, ze środka akcji wyrywa nas huk przewracającego się wieszaka i lecących krzeseł. Harcerski nastrój zbiera żniwa, ale szybko o tym zapominamy. Film trwa dalej. 18:30 Rewelacyjnie zrobiony dokument, oddaje to co najważniejsze, bez zbędnego patosu. Na podsumowanie i głębsze przemyślenia przyjdzie czas w domu, bo już głos zabiera Joanna Pieciukiewicz, szczecińska reporterka. Jest autorką filmu. Opowiada jak to się zaczęło, jak wybrała temat, jakie były komplikacje. Widać, że włożyła w ten film całą swoją duszę. Odpowiada na nasze pytania, snuje domysły, ujawnia to czego nie było w filmie. Zaczyna się ożywiona dyskusja. 19:30 Brawa, przeplatane harcerskim okrzykiem, zarówno dla Pani Joanny, jak i organizatorów spotkania. Po krótkiej wymianie zdań, żegnamy się w braterskiej atmosferze - jak byśmy znali się od zawsze. W ulewnym deszczu powoli oddalam się, mając nadzieję, że Druhny i Druhowie Seniorzy, jeszcze nie raz zaproszą nas na wspólne spotkanie.
Podczas spotkania poświęconego osobie generała Stanisława Sosabowskiego prezentowany był film Joanny Pieciukiewicz „Honor Generała”. Zdjęcie: kadr z filmu „Honor Generała”
vol. 20
Dzień Myśli Braterskiej
22.02.2011
Z harcerskimi czasami najbardziej kojarzysz mi się Ty.
Herbaciarnia
Maciej Grabowski
hm. Maciej Grabowski z-ca Komendanta Hufca z-ca Przewodniczącego Sądu Harcerskiego Chorągwi prawnik
Ognisko i jego zapach. Coś wspaniałego. Za każdym razem był niesamowity nastrój. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że harcerstwo kojarzy mi się z ciepłem ogniska. Ciepłem bijącym nie tylko z palących się polan, ale przede wszystkim tym, które czerpało sięz przyjaźni. Pamiętam bardzo wiele. Od kupowania pierwszego śpiwora o nazwie Skaut II w składnicy, wtedy jeszcze na Piłsudskiego, aż po dzień, kiedy przyszłam do hufca, aby rozwiązać drużynę. Pierwszy mój biwak na Jagiellońskiej ze wspaniałą grą nocną podczas której bałam się jak jeszcze nigdy w życiu, śpiewankami trwającymi całą noc, fantastycznymi zajęciami o Baden Powellu i Powstaniu Warszawskim. Wtedy już wiedziałam, że nikt mnie z harcerstwa nie wygoni. Pierwszy obóz w Bieszczadach, pionierka obozowa, zimne poranki w namiocie przerywane wezwaniem na zbiórkę, alarmy mundurowe, pierwsza warta nocna w trakcie której, jak do tej pory sądzę, słyszałyśmy z koleżanką wilki. Moje Przyrzeczenie Harcerskie na brzegu rzeki z Prawami wypisanymi na małych łódkach z kory, i w końcu bieszczadzki chrzest - ciężki i dramatyczny, a przynoszący mnóstwo radości i zabawy. Do dziś wspominam jak zgubiliśmy się podczas wędrówki w Bieszczadach, jak wylądowaliśmy w stodole u jakiegoś miłego rolnika, który kazał nam pić wodę ze strumyka (bo ta z wodociągu się nie nadawała), i który miał konia, który na mnie chuchał po ciemku kiedy nocą z koleżanką próbowałyśmy się tej wody napić. Zwiałyśmy wtedy do lasu. Nie przypuszczałam, że potrafię tak szybko biegać. Uderzenia kropli deszczu w namiot. Trwające całą wieczność podczas upalnego lata - w nocy i tak zawsze lało, albo tak się dziś wydaje. Ten dźwięk koił przyjemnie do snu. Dziś mam w domu połaciowe okna i wspominam tamte chwile przy każdym deszczu. I nasze wspólne rajdy. Idąc przez nagrzane pola, w palącym słońcu, czy też przez zaspy śnieżne i w siarczystym mrozie zawsze szliśmy razem, jak jedna wielka rodzina, a naszym wspólnym celem było - bycie jak najlepszym.
pogo dno exe
Pogodno.exe
Lecz nigdy nie chodziło o wygraną, ale o dobrą zabawę i ciągłe dążenie do ideału. Tak niesamowitej siły i energii wprost nie da się zapomnieć. Wspominam niezwykłych ludzi, wspólne zabawy i śpiewanie przy gitarze. Zawsze wspaniała była też atmosfera na naszych zbiórkach. Pamiętam zdobywanie sprawności, wspólne wędrówki, nocne ogniska, k o n f r o n t a c j e i ć w i c z e n i e m u s z t r y. Najważniejsza jednak była wiara w to, że dzięki harcerstwu świat stoi przede mną otworem. Z resztą ktoś mi kiedyś powiedział: Harcerstwo da Ci tyle ile z niego sama weźmiesz i ile dasz go innym. I miał świętą rację. Mimo, iż najbardziej pamiętam momenty kiedy sama byłam zwykłym harcerzem, to najmilej wspominam czasy, kiedy pomagałam innym stawiać pierwsze kroki na harcerskiej ścieżce. I muszę to powiedzieć: nic nie jest w stanie zagłuszyć moich wspomnień z hoteliku w Miroszewie. Na podstawie wspomnień: Jakuba Kozbura, Agaty Zielińskiej, Marka Nawrot, Aleksandry Charuk-Jakubowskiej, Szymona Bartkowiaka, Natalii Jankowskiej, Marty Dalkowskiej, Katarzyny Baumgart, Michała Boruna, Aleksandra Nowaka, Niny Matuszczak.
“Nie wiem gdzie jestem!!??!!” patrz: tytuł przelewu
Okładka: Układ okresowy pierwiastków pomysł i opracowanie: Maciej Grabowski
vol. 20, 22.02.2011 wydawca: Komenda Hufca Szczecin-Pogodno © 2011
redakcja: Jakub Dudziński . Maciej Grabowski . Marta Mużyło - Sroka (red.nacz.) korekta:
Marta Mużyło -Sroka
autorzy tekstów: hm. Maciej Grabowski . Łukasz Muzykiewicz . hm.Rafał Raniowski Karolina Strojna . Paweł Wnuk