ARENA nr 1

Page 21

Arena 1(7) październik 2010

Na taczkach KSSM

A

Mariaże, zabory i władza, czyli Festiwal Dyplomatyczny oczami uczestników Fantastyczna przygoda, niepowtarzalne przeżycie, wspaniałe doświadczenie – to słowa, które najczęściej padały z ust uczestników minionego Festiwalu Dyplomatycznego, organizowanego przez Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ od 22 do 24 kwietnia 2010 roku. Na wydarzenie to składały się wykłady, warsztaty, zajęcia teoretyczne, ale największe emocje wzbudził turniej negocjacyjny, którego zwycięzcy pojadą wkrótce do Brukseli. Barbara Moś

J

eszcze to do mnie nie dociera. Poziom był tak wyrównany, że do końca nie byliśmy pewni kto wygra – stwierdził Grzegorz Borkowski ze zwycięskiej drużyny Koła Integracji Europejskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. W jej skład wchodzili także:

Diana Kruczkowska i Daniel Uszycki (II i V rok stosunków międzynarodowych). Grzegorz przed kilkoma minutami dowiedział się o wygranej, ciągle ociera pot z twarzy i nawet nie próbuje ukrywać szerokiego uśmiechu. Nie chciałbym jednak nazywać tego zwycięstwem. Różnica między pierwszym i drugim miejscem była naprawdę znikoma – dodał dyplomatycznie. Zadanie finałowe, czyli fikcyjny problem, który mieli rozwiązać dyplomaci, ułożony został przez członka KSSM Tomasza Zacharskiego i rzeczywiście stwarzał szeroki asortyment rozwiązań. Pertraktacje miały się skończyć podpisaniem traktatu pokojowego między dwoma zwaśnionymi, dziewiętnastowiecznymi państwami: Republiką i Monarchią. Poróżnił je spór o terytorium graniczne należące w większości do Monarchii, na którym wybuchł bunt w kopalniach węgla i złota. Bunt ten został uznany przez Republikę za powstanie narodowowyzwoleńcze. Strony, negocjując porozumienie, miały równocześnie kierować się takimi zasadami jak: poszanowanie prawa do samostanowienia narodów, potępienie wojny napast-

niczej z prawem do wojny sprawiedliwej oraz powszechność praw podstawowych ludności zamieszkującej sporne tereny. W tej sytuacji nie ma takich kategorii jak wygrany czy przegrany. Żeby wynegocjować sprawiedliwy traktat, więcej musiało być współpracy, niż rywalizacji – dodaje Artur Modliński – członek Koła Naukowego „Innowatorzy” Uniwersytetu Łódzkiego, lider drużyny przeciwnej, reprezentującej Republikę. W trakcie rokowań drużyny musiały elastycznie reagować na propozycje strony przeciwnej tak, by nie zgubić własnych celów i jednocześnie wypracować kompromis korzystny dla obu stron. Staraliśmy się przewidywać argumenty przeciwników, ale nie wszystkie były do przewidzenia – śmiał się Grzegorz. Pojawiały się bowiem innowacyjne jak na XIX wiek pomysły: Wschodniomarchijska Wspólnota Węgla i Złota czy kondominium na spornym terenie zarządzane przez oba państwa. Obie drużyny potwierdziły, że brały pod uwagę głównie dobro ludności, a nie interesy swoich państw. Jury (składające się z przedstawicielek organizacji Neraida, wykładowcy UJ i psychologa) skwitowało to gorzką refleksją: gdyby prawdziwe państwa tak funkcjonowały... Praktyka pokazała, że wynegocjowanie lepszych warunków umowy dla swo-

21 Arenka (1).indd 21

2010-10-29 19:27:20

AREN


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.