ARENA nr 4

Page 1


Czasopismo Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego Nr 4(8) – maj 2011 Artykuły zostały zaopiniowane przez dr. hab. Artura Gruszczaka z INPiSM UJ Redaktor naczelna: Barbara Moś Grafika: Łukasz Stasiak Fotograf: Piotr Warzyszyński Rysunki: Karolina Duszka Autorzy: Natalia Matusz, Joanna Gęsiarz, Piotr Warzyszyński, Hilary Majewski, Marta Małota, Aleksandra Baranowska, Barbara Moś, Anita Sęk, Marzena Milanowska, Joanna Pamuła Korekta: Dziennikarskie Koło Naukowe WSE Opieka naukowa: dr hab. Artur Gruszczak Copyright by Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ & the Authors Kraków 2011 Nakład: 250 egz. Wydawca: Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ, ul. Jabłonowskich 5, 31-114 Kraków, Publikacja sfinansowana ze środków Rady Kół Naukowych UJ Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za prezentowane w artykułach opinie autorów. Wszystkie teksty podlegają ochronie własności intelektualnej. Przedruk bez zgody redakcji zabroniony.


Arena 4(8) maj 2011

Słowo wstępne: Naród to jeden z podstawowych aktorów stosunków międzynarodowych, a zasada samostanowienia narodów plasuje się w czołówce głównych zasad prawa międzynarodowego publicznego. Wiemy jednak, że ani naród, ani jego koncepcje nie są odwieczne. Idea narodu powstała dla usankcjonowania istnienia ówczesnych państw w końcu XIX wieku i stała się podstawą legitymizacji nowoczesnego systemu międzynarodowego. Wskazywała kryteria, dzięki którym niektóre zbiorowości mogły być uznane za naród i podlegać zasadzie samostanowienia, czyli mówiąc prozaicznie – miały prawo do własnego państwa. Historia jednak pokazuje, że kryteria te stworzone przez mocarstwa, traktowane były przez nie same luźno i niezobowiązująco. Niektóre narody uznane przez społeczność międzynarodową nadal nie posiadają państwa, a inne – nieuznawane za naród – takowe posiadają. Nacjonalizm wywodzący się z ideologii narodu wielokrotnie szkodził i wprowadzał bezpodstawne podziały na narody gorsze i lepsze. Nacjonalizm był też często podstawą innych szkodliwych ideologii. Z drugiej strony daje poczucie przynależności, tożsamość, sankcjonuje wysiłki na rzecz wspólnego dobra. Czy w zglobalizowanym i integrującym się świecie idea podziału ludzkości na narody jeszcze ma swoje uzasadnienie?

Barbara Moś

SPIS TREŚCI NA PODIUM, CZYLI TO, CZYM ŻYJE ŚWIAT

Historia idei Zjednoczonej Europy...................................................................... .... Rozważania o narodzie na przykładzie narodu tajwańskiego................................. Szkocki nacjonalizm............................................................................................... O co walczą Kurdowie?.......................................................................................... Co dalej Ukraino?.................................................................................................... Czeczenia. Kraj. Naród. Ludzie.............................................................................. Sen o „Wielkiej Albanii”.........................................................................................

4 8 13 17 21 24 27

ZA FILAREM, CZYLI O TYM, CO DAWNO I NIEPRAWDA

Hagana, Irgun, Lehi – Żydowski Ruch Oporu........................................................ 30

NA TACZKACH KSSM

II Festiwal Dyplomatyczny za nami........................................................................ 34 Mury Wiecznego Miasta......................................................................................... 37

ARENA FELIETONISTÓW

"Belgia jest martwa, niech żyje Belgia!"................................................................. 39 Izolacjonizm w dobie integracji? Nastroje ksenofobiczne we współczesnym społeczeństwie rosyjskim.............. ...................................................................................... 41 3


Arena 4(8) maj 2011

Na podium, czyli to, czym żyje świat

„O czym Komenski i Nietzsche marzyli – Kant rozmyślał – czego Bonaparte i Mazzini chcieli – powinien urzeczywistnić ruch paneuropejski: STANY ZJEDNOCZONE EUROPY! ”

Richard Coudenhove-Kalergi Kwiecień 1924 Piotr Warzyszyński

P

roces narodotwórczy jest procesem dynamicznym, nie sposób prognozować jego kierunków i ewolucji. Narody uzyskują swą suwerenność, łączą się w związki, rozpadają by znów się jednoczyć. Analizując przemiany polityczne na kontynencie europejskim ten proces jest nad wyraz widoczny. Mimo iż pytanie o układ granic w Europie pod koniec bieżącego stulecia jeszcze długo pozostanie bez odpowiedzi to warto zastanowić się czy możliwym jest utworzenie jednego Państwa Europejskiego zamieszkanego przez naród określający się mianem „Europejczyków”? Na dzień dzisiejszy na kontynencie Europejskim leży 46 państw zamieszkałych przez przeszło sto grup etnicznych i narodowościowych. Na przestrzeni wieków ta liczba zmieniała się radykalnie. Przez zaledwie cztery stulecia – między wiekiem XIV a XIX – liczba podmiotów politycznych w Europie zredukowała się z przeszło pięciuset do zaled-

wie osiemnastu. Przez kolejne sto lat liczba ta podwoiła się do stanu dzisiejszego1 . Na przestrzeni lat obserwujemy wiele prób zjednoczenia tych licznych podmiotów pod szyldem wspólnej Europy. Temat istnienia Narodu Europejskiego, opartego na swoistej wspólnocie kulturowej i etnicznej pojawiał się niejednokrotnie. Pojęcie narodu nie jest jednoznacznie określone. Istnieje szereg prób zdefiniowania „narodu”, można je podzielić na trzy charakterystyczne nurty: pierwotny, modernistyczny i symboliczny. 2 Przedstawiciele pierwszego z nich określają naród jako byt naturalny, zbiorowość posiadającą wspólną jedną lub kilka z wymienionych cech: pochodzenie, rasa, język, religia czy terytorium. Przedstawiciele tego nurtu głoszą, iż sąto cechy ponadczasowe – istniejące od zawsze, tak więc pojęcie narodu istnieje wcześniej niż nowożytne państwo narodowe i nie może być z

nim utożsamiane3 . Przedstawiciel modernistów Gellner definiuje naród za pomocą woli i kultury oraz jej zbieżności z granicami politycznymi. Uważa on, iż państwo tak powinno rozciągnąć swe granice by obejmowało daną kulturę. Jego zadaniem jest jej strzec. Definicja ta zakłada istnienie trzech składników prowadzących do istnienia narodu: kultury, woli i posiadania (lub dążenia do posiadania) własnego narodowego państwa4. Koncepcja innego modernisty – Andersona, różni się nieco od poglądów Gellnera. Anderson definiuję naród jako „wyobrażoną wspólnotę polityczna, wyobrażoną jako nieuchronnie ograniczoną i suwerenną”5 . Pod-

kreśla on, iż naród jest grupą wyobrażoną – żaden z jej członków nie zna, a nawet nie wie o istnieniu pozostałych jednostek, a jednak wierzy w istnienie więzi łączących jednostki we wspólnotę. Źródłem tej wiary, a jednocześnie istnienia narodu

1 Jalali, Lipset, Racial and Etnic Conflicts , [w:] American Leadership, Ethnic Conflict, and the New World Politics, 2 Zyblikiewicz, Cziomer, Zarys Współczesnych Stosunków Międzynarodowych , Warszawa, 2006 s. 59 3 J.G. Herder, Wybor pism , Wrocław–Warszawa–Krakow–Gdańsk–Łodź, 1987 4Gellner, Narody i nacjonalizm , Warszawa, 1991 5 B. Anderson, Language and Power: Exploring Political Cultures in Indonesia , 1990

4

New York, 1997, s. 82


Na podium, czyli to, czym żyje świat

jest wola jednostek. Według Andersona niezbędnym czynnikiem narodotwórczym jest język. Anthony Smith – przedstawiciel nurtu symbolicznego zwraca uwagę na różnorodną genezę narodu. Głosi iż „naród może być stwo-

rzony na różne sposoby, opierać się na różnych podstawach i powstawać w różnych warunkach. ”6 Smith jako czynnik

kształtujący naród uważa alternatywnie wspólnotę polityczną – państwo lub wspólnotę kulturową. Wyróżnił on sześć podstawowych cech narodu: zbiorową nazwę, wspólny mit pochodzenia, wspólna przeszłość, odrębną wspólną kulturę, związek ze specyficznym terytorium, oraz poczucie solidarności. Amerykańskie badaczki M. Rejai i C. H. Enloe podkreślają iż państwo i naród to dwa zupełnie od siebie niezależne byty, „naród może istnieć bez państwa, a państwo może istnieć bez narodu”7. Prawo międzynarodowe publiczne za naród uważa wspólnotę, która wykształciła organy cywilne lub wojskowe zdolne do reprezentowania go na arenie międzynarodowej 8. Czy w świetle przytoczonych definicji „Europejczyków” można uznać za naród? Cechą wspólną większości definicji narodu jest występowanie takich czynników jak kultura, terytorium, język, historia dziejowa czy religia. Postaram się przeanalizować istnienie Narodu Europejskiego pod kontem występowaniaczynnikówwymienionych w powyższych definicjach. Historia każdego narodu rozpoczyna się mitem. Jest to jeden z wyszczególnionych m. in. przez Smitha części tożsamości narodowej. W przypadku Historii Europy nie jest inaczej. We-

Arena 4(8) maj 2011

dług mitologii starożytnych greków Europa, niewiasta niebagatelnej urody była córką fenickiego władcy. Zeus, przemieniony w byka porwał piękną Europę na Kretę – to tam właśnie powstała pierwsza znana cywilizacja europejska. Badając zjawisko cywilizacji w skali globalnej można wyodrębnić cztery historyczne kultury: europejską, muzułmańską, indyjską i wschodnioeuropejską9. Pod terminem kultury europejskiej kryją się także terytoria byłych kolonii – Ameryka, Australia czy północna Afryka. Każde z dzisiejszych państw europejskich ma swe korzenie we wspólnej kulturze europejskiej, która swój początek datuje na V w p.n.e. Do dziś wszyscy korzystamy z dorobku kulturowego starożytnych greków, przejawiającego się w sztuce, filozofii czy polityce. Aleksander Wielki podczas swych podbojów zaniósł kulturę grecką poza granicę Hellady. Dziedzicem dorobku Greków stało się Cesarstwo Rzymskie. Antyczny Rzym obejmował swoim zasięgiem praktycznie całe terytorium dzisiejszej Europy. Relikty dorobku tych czasów możemy odnaleźć w większości państw europejskich. W Rzymie narodziło się chrześcijaństwo, będące drugim, obok greckiego, filarem kultury europejskiej. Przypadające na okres od IV do VI w n.e. wędrówki ludów doprowadziły do upadku kultury greckiej. Ludy germańskie przyjęły jednak religię chrześcijańską wzbogacając kulturę europejską o trzeci składnik – rycerstwo. W epoce średniowiecza Europa była wspólnotą religijną. Kościół – „organizacja ponadnarodowa”dzielił ludzi według wyznania a nie narodowości. Dla Kościoła

6 A. Smith, Etniczne Źródła Narodów, Kraków, 2009 7 Rejai, Enloe, Nation-States and State-Nations , „International Studies Quarterly” t. 8 R Bierzanek , J. Symonides, Prawo Międzynarodowe Publiczne, Warszawa, 2005 9 Coudenhove-Kalergi R., Naród europejski, Toruń 2000

cały lud europejski był jednym państwem chrześcijańskim ze stolicą w Rzymie. Obawa przed wpływem obcych religii doprowadziła do zjednoczenia wojsk państw europejskich podczas wypraw krzyżowych. Obawa przed ekspansją Islamu okazała się czynnikiem tworzącym wspólnotę europejską na przełomie IX i X w. Dopiero reformacja i jej następstwa zapoczątkowały epokę nacjonalizmów prowadzącą do upadku „katolickiego państwa europejskiego”. Wykształcenie się silnych państw narodowych, liczne konflikty na tle politycznym i religijnym na wiele lat przerwały proces zjednoczeniowy. Nie zmienia to jednak faktu, iż mówiąc dziś o kulturze niemieckiej, francuskiej czy polskiej mówimy o różnych odmianach tej samej kultury europejskiej. Kultura ta, oparta na trzech filarach: antyku, chrześcijaństwie i rycerstwie, jest niepodzielna. Od Porto aż po Lwów powstawały monumentalne gotyckie katedry, w których czytano te same księgi w jednym, wspólnym wszystkim plemionom Europy języku łacinie. Tak samo jak w obrębie każdego z dzisiejszych państw Europy wyodrębnia się specyficzne grupy kulturowe (Kaszubi, Katalończycy, etc), analogicznie możemy wyróżnić wiele odmian kultury europejskiej – polską, włoską czy węgierską. O wspólnych korzeniach kulturowych i historycznych Europy świadczy stopień dyfuzji i mieszania się ludności i kultur. Zmiany granic, migracje ludności czy mariaże książęce sprawiają iż możemy mówić o europejskiej wspólnocie dziejowej. Władcy państw europejskich często byli obcego

13, nr. 2, 1969

5


Arena 4(8) maj 2011

pochodzenia – Wielką Brytanią rządzili normandzcy książęta, Plantageneci z Francji, Stuartowie ze Szkocji, Welfowie czy Koburgowie. W historii Rosji zapisali się Niemka Katarzyna II i Gruzin – Stalin, w Polsce, po litewskich Jagiellonach, władali szwedzcy Wazowie i niemieccy Wettinowie, w Czechach dominowała niemiecka dynastia Luksemburczyków. Założyciel jednej z najpotężniejszych niemieckich dynastii Rudolf Habsburg był Szwajcarem, królowie Szwecji pochodzili z francuskiej dynastii Bernadotte. Na tronie hiszpańskim francuscy Burbonowie zmienili niemieckich Habsburgów. Najwięksi filozofowie Niemiec także pochodzili z za granicy: Kant ze Szkocji, Nietzsche z Polski, Schopenhauer z Holandii, Spinoza był Żydem. Brytyjski pisarz Oscar Wilde miał irlandzkie korzenie a irlandzki bohater narodowy de Valera był synem Hiszpana. Istnienie historycznej wspólnoty dziejów w Europie jest niezaprzeczalne. W historii każdego z dzisiejszych państw europejskich istnieją liczne koligacje i współzależności. Analiza historii każdego z nich, by być w pełni zrozumiała, sprowadza się do analizy historii kontynentu europejskiego jako całości. Niektórzy teoretycy za niezbędny wyznacznik istnienia narodu uważają język. Przed laty można było uznać łacinę za język ogólno europejski, lecz odkąd nie jest ona powszechnie używana zjawisko uniwersalnego języka Europy nie istnieje. Wydaje się jednak, iż posiadanie wspólnego języka nie jest jednak wyznacznikiem istnienia narodu – posługujący się czterema językami Szwajcarzy tworzą jeden naród, gdy jednocześnie władający tym samym językiem Anglicy i Irlandczycy narodem nie są. 10Monteskiusz,

6

O duchu praw, Warszawa 1997

Na podium, czyli to, czym żyje świat

Idea jednego narodu europejskiego istnieje od wieków. Mimo licznych wojen i podziałów jest ona zawsze aktualna i zmniejszymy lub większym poparciem realizowana. Za początek idei wspólnej Europy można uznać wczesne średniowiecze. Wywodzi się ona z tęsknoty za przywróceniem porządku rzymskiego. Wtedy nadzieję na przywrócenie Pax Romana wiązano z cesarzami i papiestwem, dziś te nadzieje są pokładane w organizacjach międzynarodowych. Pierwsze dzieła literackie głoszące idee paneuropejskiego zjednoczenia należą do Dantego i Pierre’a Douboisa. W pracy pod tytułem „Monarchia” przedstawił Dante obraz Europy zjednoczonej pod rządami jednego cesarza – Henryka VII Luksemburskiego. W czasie kiedy Dante marzył o europejskiej monarchii Francuz Dubois jako pierwszy zaprezentował idee konfederacji Europejskiej. W swej książce zatytułowanej „O odzyskaniu Ziemi Świętej” proponuje on zjednoczenie wszystkich państw europejskich w konfederację, która ma być w stanie ponownie odbić Ziemię Świętą. Dubois wyprzedził swoją epokę przeciwstawiając się wizji sakralnej monarchii Europejskiej przewidywał szanse zjednoczenia w konfederacji. Organami związku państw europejskich miały być sobór książąt i sąd rozjemczy. Idea Duboisa nie miała jednak poparcia wśród władców. Idea paneuropejskiej konfederacji Douboisa doczekała się próby realizacji w drugiej połowie XV w. Czeski król Jerzy z Podiebradu, w obliczu zagrożenia ekspansją islamską starał się doprowadzić do zjednoczenia władców Europy, nie otrzymawszy jednak poparcia cesarzy i papiestwa jego idea pozostała bezowocna. Paneuropa króla Je-

rzego była pierwszą z wielu praktycznych prób zjednoczenia Europy w związek państw. Zjednoczenie miało prowadzić do osiągnięcia dwóch celów: zapewnienie pokoju wewnątrz świata chrześcijańskiego oraz obrona Europy przed Islamem. Jako główne organy związku widział Jerzy radę europejską: „Congregatio Concordiae” z siedzibą w Bazylei oraz trybunał związkowy rozwiązujący spory pomiędzy europejskimi książętami. Średniowieczne plany zjednoczeniowe nie miały charakteru pokojowego. Głosiły potrzebę zjednoczenia w celach militarnych – walki z Islamem. Pierwszy plan budowy Paneuropy opartej na pokoju pojawił się dopiero pod koniec XVII w z inicjatywy Brytyjczyka Williama Penna. Penn upatrywał zabezpieczenia pokoju w Europie poprzez utworzenie Rady Europy, złożonej z delegatów europejskich władców, która miałaby ustanawiać normy prawne oraz łagodzić spory między władcami. Epoka oświecenia to czas renesansu idei Paneuropy. Większość wielkich myślicieli tego okresu tworzyła koncepcje państwa europejskiego. Monteskiusz miał powiedzieć: „Europa

jest państwem złożonym z wielu prowincji”10. Kwestia europejska

poruszona została także na forum duchownym. Francuz Abbe de St. Pierre proponował ustanowienie unii europejskiej na podstawie terytorialnego status quo. Za cele unii obrał St. Pierre zapewnienie bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, nienaruszalności granic państw członkowskich oraz obronę wolności handlu. Najwyższym organem miał być Senat Europejski złożony z delegatów państw członkowskich, miał on organizować armię związkową, prze-


Na podium, czyli to, czym żyje świat

wodniczyć polityce państw oraz egzekwować wykonywanie swoich postanowień. Unia miała posiadać prawo legacji. Ze swoją ideą St. Pierre wędrował od kraju do kraju poszukując zwolenników Paneuropy, pod koniec życia bezskutecznie przekonywał do swej idei młodego króla Prus Fryderyka II. W XX w. najgłośniejszym echem odbił się Manifest Paneuropejski Richarda CoudenhoveKalergi z 1924 roku. Głosił on, iż lekarstwem na wszystkie bolączki ówczesnej Europy jest utworzenie związku państw – Stanów Zjednoczonych Europy. W obliczu widma kolejnej wojny, ruiny gospodarczej oraz zagrożenia ze strony bolszewickiej Rosji nawoływał on do zjednoczenia pod sztandarem europejskim. W swojej książce pt. „Paneuropa” Kalergi pisze: „Wielu ludzi ma-

rzy o zjednoczonej Europie, ale nie liczni są gotowi by ją budować. Jako cel tęsknoty pozostanie to jałowe – jako cel woli stanie się płodne. [… ] Kwestia europejska zostanie dopiero wówczas rozwiązana kiedy zjednoczą się jej ludy. To zjednoczenie zostanie utworzone albo dobrowolnie poprzez utworzenie federacji, 11 R. 12 R.

Arena 4(8) maj 2011

albo na drodze siły przez rosyjski podbój. ”11 Dziedzicem idei Kaler-

giego był utworzony z inicjatywy ruchu paneuropejskiego Komitet Konstytucyjny dla Stanów Zjednoczonych Europy. W 1951 roku opracował on Zarys Konstytucji Związkowej Stanów Zjednoczonych Europy. Projekt ten miał posłużyć jako podstawa do dyskusji dla przyszłych oficjalnych delegacji. Głównym celem utworzenia związku państw europejskich było utrzymanie pokoju w Europie, scalenie europejskiej gospodarki. Zakładał on równość i poszanowanie suwerenności wszystkich państw związkowych oraz utworzenie europejskiego porządku prawnego mającego pierwszeństwo przed prawem krajowym członków. Przewidziano ustanowienie następujących organów: dwuizbowego Parlamentu Związkowego (izba wyższa wybierana w wyborach bezpośrednich, niższa składająca się z reprezentantów parlamentów narodowych), Rady Związku (organ wykonawczy), oraz Sąd Związkowy (składający się z 15 sędziów). Projekt utworzenia Stanów Zjednoczonych Europy do dziś nie doczekał się swojej realiza-

cji. Ruch paneuropejski doprowadził jednak do utworzenia Rady Europy, był także katalizatorem powstania Wspólnot Europejskich, które ciągle pogłębiają integrację na kontynencie. Idea państwa europejskiego nie upadła, świadczą o tym choćby próby podpisania traktatu ustanawiającego konstytucję dla Europy w 2005 roku. W tym miejscu za najbardziej trafną definicję narodu można uznać tę przedstawioną przez Andersona – opartą na woli ludzi. O ile istnienie w Europie takich czynników jak wspólna kultura, historia czy religia jest nie podważalna, to ciągle wśród państw europejskich brakuje woli do przekazania swej suwerenności na poziom europejski. Nie mylił się Kalergi pisząc: „Jedyną

siłą, która może urzeczywistnić Paneuropę jest wola Europejczyków”12. To, czy Europejczycy

kiedykolwiek taką wolę wykażą pokaże czas, pewne jest to, przez ostatnie pół wieku udało się w dziedzinie integracji osiągnąć więcej niż przez całe tysiąclecie.

Coudenhove-Kalergi, Paneuropa, 1923, s.87 Coudenhove-Kalergi, Paneuropa, 1923, s.91

Bibliografia: Anderson B., Language and Power: Exploring Political Cultures in Indonesia, 1990 Bierzanek R., Symonides J., Prawo Międzynarodowe Publiczne, Warszawa, 2005 Coudenhove-Kalergi R., Naród europejski, Toruń, 2000 Coudenhove-Kalergi R., Paneuropa, 1923 Dante, Monarchia, Warszawa 2002 Gellner E., Narody i nacjonalizm , Warszawa, 1991 Herder J.G., Wybór pism , Wrocław–Warszawa–Krakow–Gdańsk–Łodź, 1987 Jalali K., Lipse M.t, Racial and Etnic Conflicts, [w:] American Leadership, Ethnic Conflict, and the New World Politics, New York, 1997 Monteskiusz K., O duchu praw, Warszawa 1997 Smith A., Etniczne Źródła Narodów, Kraków, 2009 Rejai, Enloe, Nation-States and State-Nations, „International Studies Quarterly” t. 13, nr. 2, 1969 Zyblikiewicz L., Cziomer E., Zarys Współczesnych Stosunków Międzynarodowych , Warszawa, 2006

7


Arena 4(8) maj 2011

Na podium, czyli to, czym żyje świat

Czy grupy o różnym pochodzeniu geograficznym, etnicznym, kulturowym są w stanie wytworzyć naród? Ile czynników narodowotwórczych musi współistnieć, by zbiorowość uznać za naród? Czy pojęcie narodu ma jeszcze uzasadnienie w opisywaniu rzeczywistości współczesnych stosunków międzynarodowych?

T

ajwan, czyli dzisiejsza Republika Chińska na Tajwanie, od wieków był „atakowany” wpływami różnych kultur, tradycji i podlegał pod administracje wielu krajów. Wyspa była kolonią holenderską, hiszpańską, przedmiotem ekspansji chińskiej oraz panowania japońskiego. Ponadto ludność napływała na wyspę falami z różnych części Chin, Japonii i Eurazji. Kolejność tychże fal oraz długość pobytu na wyspie decyduje o różnym traktowaniu w nazewnictwie poszczególnych grup etnicznych. Jest ich na Tajwanie kilkanaście, mówią różnymi językami, posiadają zróżnicowaną kulturę i pochodzenie. Pojęcie „narodu tajwańskiego” jednak istnieje i jest mocno akcentowane przez tajwańskie władze1 . Należy zauważyć, że narody nieeuropejskie powstawały w innych okolicznościach, niż opisują to europejscy teoretycy. Ze względu na epokę kolonialną i rywalizację Chin i Japonii tajwańskie „przebudzenie” nastąpiło później i miało specyficzny charakter. Chińska Partia Narodowa (Kuomintang) i Czang Kai-szek, który został pierwszym prezydentem Republiki Chińskiej na Tajwanie w 1949 roku, uznawali wszakże jedne Chiny i jeden na-

Barbara Moś ród chiński. Czang zaliczał się do nurtu nacjonalistów ogólnochińskich. Jednak osiedlanie się Chińczyków na Tajwanie i stopniowe separowanie Republiki Chińskiej od kontynentalnych Chin Ludowych zapoczątkowało proces, który doprowadził do „tajwanizacji” chińskich mieszkańców Tajwanu i powstania „narodu”, jakim się dzisiaj określają. Przypomnijmy, że rozumienie terminu „naród” jest bardzo różne zarówno w Europie, jak i w wielu innych regionach świata. Od Wiosny Ludów ugruntowało się w Europie przekonanie, że ludzkość składa się z narodów. Jednak naród, jako podstawowa jednostka podziału ludzkości i prawo do samostanowienia narodów, jako zasada legitymizująca istnienie państw („nowoczesne państwo narodowe”2) to wynalazek europejski. Istnieją różne koncepcje narodu, uzasadniające istnienie różnych typów zbiorowości narodowych na świecie (z których nie wszystkie posiadają swoje państwa). Istnieją więc narody polityczne, wytworzone w wyniku okoliczności historycznych (długotrwałej separacji, czy wspólnego wroga) i odgórnej polityki władz dążącej do utrwalenia lojalności wobec państwa, na którego terytorium żyją i legity-

mizowania przynależności do niego. Edukacja i instytucja obywatelstwa odgrywają tu znaczącą rolę. Są też narody etniczne posiadające swój „mit założycielski”, wierzące we wspólnego przodka. Czynniki takie jak wspólny język, dziedzictwo kulturowe, religia są czynnikami spajającymi taki naród. Naród jako społeczność terytorialna, językowa, religijna, kulturowoidealistyczna, czy polityczna to koncepcje narodu o charakterze kolektywistycznym. Żadna z nich nie jest kompleksowa i nie tłumaczy całej złożoności problemu. Jednak w drugiej połowie XVIII wieku poszczególne koncepcje narodu stały się podstawą koncepcji państwa narodowego3 . Idea narodu politycznego zasługuje na uwagę, jako że zdaje się przystawać do sytuacji na Tajwanie. Wiąże się ona z uprawomocnieniem władzy państwowej przez zbiorowość polityczną – lud zamieszkujący dane terytorium (państwo) i spojony wokół wartości konstytuowanych przez państwo4. Według typologii F. Meinecke istnieją narody państwowe i narody kulturowe. Te pierwsze są tożsame z państwem; te drugie są definiowane poprzez przynależność etniczną,

1 Zemanek Bogdan S., Tajwańska tożsamość narodowa w publicystyce politycznej, Wyd. Akademickie, Kraków 2007, wstęp: s.12. 2 Ugruntowane po Kongresie Westfalskim 1648 roku w „systemie państw”. 3 P. Tarasiński, Spór o naród, s. 92. 4Taka terminologia pochodzi wprost z Rewolucji Francuskiej, która zresztą jest uznawana za cezurę istnienia narodów politycznych.

8


Na podium, czyli to, czym żyje świat

Arena 4(8) maj 2011

Położenie Tajwanu

pochodzenie etniczne, język, religię i wspólną historię. „Wyrazem politycznego awansu narodu, jako społeczności etno-pochodnej stała się promocja prawa narodów do samostanowienia, potwierdzona w 1851 r. wprowadzeniem tzw. zasady nacjonalistycznej. (…) Z powodu jej zabsolutyzowania wszystkie państwa świata zostały oficjalnie nazwane narodami, a wszystkie ruchy wolnościowe – ruchami narodowowyzwoleńczymi.” 5 Jak więc wyjaśnić na tej podstawie fenomen powstania narodu tajwańskiego? W wyniku ruchów migracyjnych różnych gałęzi etnicznych pochodzących z kontynentu na Tajwanie powstała prawdziwa mieszanka kulturowa. Przy wciąż obowiązującej i dominującej zasadzie nacjonalistycznej i chęci przeciwstawienia się polityce kontynentalnych Chin nowopowstałe państwo Republika Chińska – rozpoczęło politykę narodowościową dążącą do utwierdzenia lojalności wobec tego państwa. Z Chińską Republiką Ludową wciąż łączy go nazwa, bliskość terytorialna, pochodzenie niektórych grup społecznych, stosunki handlowe. Brak wspólnego pochodzenia etnicznego (na Tajwanie istnieje kilkanaście grup etnicznych), odcięcie od państwa-matki, chęć rozwijania własnej gospodarki zdaje się zbliżać Tajwan do sytu5 P. Tarasiński, Spór o naród, s. 95 6 B. Anderson, Wspólnoty wyobrażone… s. 7 E. Gellner, Narody i nacjonalizmy, s. 31.

acji USA po odzyskaniu niepodległości, a prowadzącej w prostej linii do powstania (nowego) narodu. Wszak naród amerykański został oparty w głównej mierze na organizacji politycznej, republice. Państwa będące skutkiem cywilizacyjnej rewolucji, takiej jak oderwanie od macierzy, prezentują wspólne cechy. Chęć uzyskania uznania społeczności międzynarodowej prowadzi do działań mających na celu wytworzenie więzi narodowych pomiędzy mieszkańcami państwa. W przypadku Tajwanu było to wyodrębnienie (lub raczej ukształtowanie) języka narodowego na gruncie języków lokalnych, zacieśnienie wspólnoty gospodarczej, uniformizacja kulturowa (choć kilka ostatnich lat dowodzi renesansu kultur lokalnych), a także poczucie wspólnoty losów historycznych (zwłaszcza poczucie krzywdy po 1979 roku, kiedy światowe mocarstwa uznały reprezentację ChRL kosztem tajwańskiej). Czynniki takie jak język, ekonomia, kultura, religia, historia konstytuują naród, jako wspólnotę realną. Na ich podstawie nie można jednak wysnuć jednej uniwersalnej definicji narodu. Triumfy święci wobec tego subiektywistyczna teoria widząca za B. Andersonem w narodzie „wspólnotę wyobrażoną”6, a którą również możemy się posługi-

wać w odniesieniu do Tajwanu. W dobie postmodernizmu naród postrzegany jest jako rodzaj zbiorowego złudzenia. Inny przedstawiciel nurtu subiektywistycznego Ernest Gellner pisze: „Dwie osoby należą do jednego narodu jeżeli - i tylko jeżeli uważają, że należą do tego samego narodu”. 7 Świadomość narodowa jest według niego najważniejszym i jedynym czynnikiem konstytuującym naród. Tajwańczycy więc są narodem, ponieważ uważają się za naród. Jest to koncepcja niebezpieczna jeśli wziąć pod uwagę wciąż dominującą zasadę nacjonalistyczną we współczesnym systemie państw. Nie to jednak było intencją Gellnera. Akcentuje on jedynie fakt, że przynależność narodowa jest subiektywna i nie musi wcale być tożsama z obywatelstwem. De facto sugeruje, że wszystkie powszechne na gruncie stosunków międzynarodowych podstawy uznawania za naród są nieadekwatne do ponowoczesnej rzeczywistości. Prowadzi to wobec tego do podważenia idei narodu, jako podstawy legitymizowania istnienia państw narodowych. Teorii tej można zarzucić dwa grzechy: ekonomizm i skrajny subiektywizm. Gellner ignoruje fakt, że nacjonalizm (lub świadomość narodowa) powstaje na gruncie realnej, obiektywnie istniejącej kultury, czy organizacji politycznej odpowiedzialnej za losy zbiorowości. Tak więc Gellner rozumie naród na sposób zachodni - przede wszystkim jako wspólnotę polityczną. Jego teoria jest bardzo cenna, ale tylko jako opis końcowej fazy formowania się narodu - zwieńczenie obiektywnych kryteriów elementem subiektywistycznym. Można stwierdzić, że ta faza jest dominująca w procesie powstawania

14

9


Arena 4(8) maj 2011

narodu tajwańskiego, jako że tożsamość rodziła się w czasie powstawania kryteriów obiektywnych i niejako ponad nimi. Proces realnej „tajwanizacji” był bowiem przyspieszony i oparty na niewielu z owych obiektywnych kryteriów. Spójrzmy więc na historię powstawania narodu tajwańskiego. Jak można się domyślać, na Tajwanie istniała i wciąż istnieje dość szczególna sytuacja etniczna: wyróżnia się mnóstwo szczepów i pni, których członkowie są świadomi swojej odrębności od innych, ale jednocześnie uznają się za wspólnotę. Zasadniczo więc określa się cztery grupy etniczne: aborygeni – najdłużej zamieszkujący wyspę potomkowie ludów z euroazjatyckiej grupy języków, która przybyła na Tajwan kilka tysięcy lat przed naszą erą i nigdy nie należała do „chińskiego kręgu kulturowego”, dziś około 2% ludności; Minnan – przybysze z prowincji chińskich takich jak Quanzhou i Zhanzhou i mniejszych części Fujianu, dziś najliczniejsza grupa etniczna na Tajwanie (74%) i najbardziej wpływowa; Hakka – przybysze z prowincji Guangdog, wpływowi i aktywni oraz Waisbergreni – uchodźcy polityczni i żołnierze z Chin, przybyli na wyspę po 1950 roku. Jak widać podział ten zawiera zarówno wyróżniki etniczne, językowe, kulturowe, jak i czysto polityczne. Ostatnia grupa składa się bowiem z uchodźców z różnych części Chin, jak i z Tybetu, Mandżurii, Kazachstanu i Mongolii. Tak więc czynniki wyróżniające tzw. „grupy etniczne” Tajwanu sątak samo niejednorodne, jak jego ludność. Wobec braku wspólnego pochodzenia etnicznego, inne czynniki narodowotwórcze musiały dojść do głosu. Nastąpił proces wytwarzania wspólnej kultury. Aborygeni od XVII wieku stop8 Zemanek B.

10

Na podium, czyli to, czym żyje świat

niowo tracili pozycję społeczną na wyspie. Kolonializm holenderski i hiszpański pozbawił ich części wpływów, panowanie chińskie, potem japońskie i znów chińskie całkowicie zdegradowało pozycję języka, kultury, pozycji aborygenów. Dziś stanowią niecałe 2% mieszkańców wyspy, są najgorzej wykształconą grupą etniczną na Tajwanie, politycznie nie odgrywają znaczącej roli, a w gospodarce reprezentują sektor rolniczy. To, że są rdzennymi mieszkańcami Tajwanu nie oznacza dla nich, że są jedynymi przedstawicielami „narodu tajwańskiego”. Przeciwnie – inne grupy określa się jego członkami na równi z teoretycznie „pierwszymiTajwańczykami”. Aborygeni przez okres sprawowania władzy przez obce administracje byli ofiarami negatywnej identyfikacji etnicznej, ich kultura, język i obyczaje traktowane były jako niższe, barbarzyńskie. Jednak dziś można zaobserwować renesans kultury aborygeńskiej, prowadzone są badania etnograficzne, etnologiczne i historyczne nad tymi kulturami. Przestają być traktowane odmiennie. Jak mówi Bogdan Zemanek:

polityczna korzyść – dla państwa, względnie nacjonalizmu tajwańskiego – jest podwójna. Z jednej strony ukazuje, że nacjonaliści tajwańscy nie usiłują nieprawomocnie zawłaszczać kulturowego i historycznego dziedzictwa aborygenów, lecz wprost przeciwnie, promują ich kulturę, by stali się aktywnymi uczestnikami nowoczesnego społeczeństwa tajwańskiego i czerpali z tego korzyści8 . Ponadto, co ma znacze-

nie na arenie międzynarodowej, pokazują, że Republika Chińska na Tajwanie jest nowoczesną demokracją, która nie dyskryminuje żadnych obywateli, bez względu na ich pochodzenie etniczne czy kulturę. Przeciwnie,

jest państwem dojrzałym, prowadzącym akcje afirmacyjne, wspomagającym udział w życiu publicznym słabiej rozwiniętych grup ludności; jest też państwem, w którym ewentualne konflikty o podłożu etnicznym rozwiązuje się na drodze politycznej mediacji. Państwo to stać również – zarówno w zakresie moralnym, jak i czysto finansowym – na „wynagrodzenie” w pewnym sensie krzywd, jakich doznali pierwotni mieszkańcy wyspy w trakcie chińskiej ekspansji. Pozwala to przedstawicielom Republiki za granicą kontrastować sposób traktowania mniejszości etnicznych przez Tajwan i Chiny Ludowe, zwłaszcza w kontekście konfliktów w Tybecie i Xinjiangu. Minnan i Hakka, którzy przybywali na wyspę z różnych prowincji chińskich w ucieczce przed wojnami zajmowali się początkowo drobnymi usługami i handlem, a Hakka – zasadniczo edukacją i administracją. Wkrótce stali się potężnym nośnikiem kultury chińskiej. Konflikty subetniczne między Hakka i Minnan miały raczej charakter „cywilny”, przez co mam na myśli rywalizację o urzędy. Szczep Hakka, choć niewielki liczbowo i często dyskryminowany, bogaty był w wyjątkowe osobistości świata polityki. Trzy powyższe grupy stanowią pan-grupę: benshengreni, czyli ludzie „stąd” stawiani w opozycji do waisbengenów, czyli ludzi „stamtąd”. Nawiązując do tego podziału, popularne w połowie XX wieku w szkołach było deklarowanie pochodzenia rodziców i sporządzanie wykazów procentowych udziałów dzieci pochodzących z różnych prowincji, co miało ukazywać różnorodność i promować „wielkie Chiny”. Wspomniani waisbengreni,

S., Tajwańska tożsamość narodowa w publicystyce politycznej, Wyd. Akademickie, Kraków 2007, s. 49


Na podium, czyli to, czym żyje świat

czyli najpóźniejsi emigranci z Chin (uchodźcy polityczni i wojskowi), piastowali w większości funkcje wojskowe i administracyjne. Waisbengreni stali się grupą etniczną dopiero na wyspie, połączyła ich nie-tajwańskość, opozycje do ludności miejscowej. W drugiej połowie XX wieku ulegli jednak „tajwanizacji” i dołączyli do grona „narodu” tajwańskiego. E. Lewandowski używa pojęcia superetnosu w kontekście ponadnarodowych grup kulturowych Europy9. Bogdan Zemanek uważa, że trafnie ujmuje ono istotę chińsko-pochodnych członków narodu tajwańskiego, którzy jeszcze do połowy XX wieku stawiali się w opozycji do nie-chińskich aborygenów. Istnieje silna tożsamość lokalna oddzielająca poszczególne grupy od siebie, jednak da się też zauważyć nie słabszą świadomość ponadlokalną, która ujawnia się w momencie zagrożenia i spaja całość ludności tajwańskiej. Jak widać proces formowania się prototypu „narodu” przebiegał zupełnie inaczej niż w XIXwiecznej Europie. Po wojnie chińsko-japońskiej z lat 1894-95 Tajwan przypadł Japonii. Pomimo tego, że opór tajwański wobec okupantów był długotrwały, Tajwańczycy darzą ten okres swoistym sentymentem. Wyspa rozwinęła się gospodarczo, „zaraziła się” epoką Taisho (1912-26) z Japonii, która zaowocowała popularnością demokracji liberalnej i wolności politycznych. Wykorzystując nowo nabyte umiejętności Tajwan zrodził wiele organizacji i stowarzyszeń, które poruszając się w prawie japońskim dążyły do uzyskania autonomii wyspy. Choć żadna z tych organizacji nie osiągnęła zamierzonych celów, miały one jednak wielkie znaczenie, pozwalając Tajwańczykom organizować się i 9 Zemanek, s. 73 10W 1988 roku prezydentem został

Arena 4(8) maj 2011

współdziałać. Były one swego rodzaju szkołą dla przyszłych nacjonalistów, choć potrzeba było niemal trzech pokoleń, nim Tajwańczycy ponownie zaczęli domagać się autonomii na własnej wyspie. Panowanie japońskie przyniosło jeszcze jedną ważną cechę – zacierały się konflikty wewnątrz grupy benshengrenów – zanikała stopniowo szachownica etniczna związana z różnicami w pochodzeniu. Mieszkańcy wprawdzie pamiętająskąd przybyli ich praojcowie, jednak dziś liczy się przynależność do głównych grup językowych. Konflikt zaznaczył się więc na linii benshengrenowie – waishengrenowie. Sytuację językowąskomplikowało panowanie japońskie, jako że dotychczasową dominację mandaryńskiego wśród elit (języki Minnan i Hakka nie były zapisywane) zakłóciła powszechna i skuteczna japonizacja. W międzyczasie dążenia nacjonalistyczne Tajwanu wzmacniane były formalizowaniem języka Minnan, jako „literackiego tajwańskiego”. Czasy Republiki Chińskiej przyniosły rygorystyczny monolingwizm. Mandaryński miał zaznaczać roszczenia rządu kuomintagowskiego na Tajwanie do objęcia reprezentacji nad całymi Chinami, nie tylko nad Tajwanem. Zepchnięto więc język większości (Minnan) do roli języka prywatnego. Lata 90. XX wieku przyniosły renesans języków tajwańskich, głównie Minnan. Jest to jednak renesans ideologiczny, gdyż językiem oficjalnym nadal jest chiński. Języki lokalne można jednak od niedawna studiować na wielu uniwersytetach. Ta „tajwanizacja” zbiegła się z postępującą pluralizacją życia politycznego na wyspie i faktyczną demokratyzacją10. Odłączenie się od Chin kontynentalnych

oznaczało także obranie przeciwnej drogi systemowej – liberalnej demokracji (która jest przecież warunkiem powstania narodu politycznego sensu stricte). Pomimo tego, że to odłączenie prowadzone było przez nacjonalistów wielko-chińskich wkrótce lojaliści chińscy przestali odgrywać znaczące role w polityce Tajwanu i rozpoczęła się era utrwalania odrębności przez świadome działanie państwa. Etap końcowy konstrukcji narodu tajwańskiego był poniekąd gellnerowski. Utrwalała się tożsamość tajwańska. Odnotować tu należy wpływ wojny koreańskiej i pomoc USA wynikająca ze strategicznego położenia wyspy. Dwa incydenty w Cieśninie Tajwańskiej (195458) i stan wojny z ChRL spowodował dwuznaczność sytuacji na Tajwanie. Z jednej strony rządy Kuomintangu na Tajwanie miały ambicje przejęcia rządów na kontynencie, a w tym czasie były jeszcze popierane przez USA. Te jednak w 1962 roku oświadczyły, że nie poprą inwazji na kontynent. Bez poparcia swoich najważniejszych sprzymierzeńców (USA – dla Tajwanu i ZSRR – dla ChRL) strony na obydwu brzegach cieśniny zwróciły się bardziej ku polityce wewnętrznej. Lata 70. to boom gospodarczy wyspy i dochodzenie do wysokich pozycji przedstawicieli zarówno waishengrenów, jak i benshengrenów. Jednak na arenie międzynarodowej konflikt ChRL z ZSRR doprowadził do zwrócenia się ChRL w stronę USA (i odwrotnie). Wkrótce przyjęto ChRL do ONZ (usuwając zeń Republikę Chińską na Tajwanie), a większość sojuszników z USA na czele zerwały stosunki dyplomatyczne z Tajwanem. Był to cios dla pozycji międzynarodowej Tajwanu,

Lee Teng-hui, który symbolicznie rozpoczął „erę demokratyzacji”

11


Arena 4(8) maj 2011

Na podium, czyli to, czym żyje świat

ale impuls do budowania poparcia wewnętrznego. Spowodowało to pewne łagodzenie metod sprawowania władzy, a przede wszystkim przyzwolenie na „tajwanizację” Kuomintangu (partii rządzącej wówczas na Tajwanie, a będącej niegdyś ogólnochińską). Narodził się ruch „tangwai” (dosł. „spoza partii”) i zalążek przyszłej opozycji11 . Był to początek końca monopartii na Tajwanie. System dwupartyjny trwający aż do lat 90. był kolejnym etapem do obecnego pluralizmu. Przełom lat 80. i 90. to polityka prezydenta Lee Teng-huia, dążenie do utworzenia z Republiki państwa „tajwańskiego” i utrwalanie się wzorców tajwańskich w kulturze i polityce. Kolejny prezydent Chen Shuibian prowadził „symboliczną” politykę tajwanizacji: rozpoczęła się zmiana nazw wielkich firm z chińskich na tajwańskie (np. telekomunikacyjnych), dyskusje nad symbolami państwowymi i innymi formami odcięcia się od kontynentalnych Chin. Było to dość prowokacyjne wobec ChRL. Zwłaszcza, że pozycja międzynarodowa Tajwanu zależy od jej największego sąsiada, a w kontekście „powrotu do macierzy” Hongkongu, i Makau rośnie wartość prestiżowa, jaką Chiny mogą zyskać po ponownej sinizacji Tajwanu. ChRL zatem izoluje Taipei na arenie międzynarodowej, jak również dąży do wywarcia bezpośredniego wpływu na opinie mieszkańców wyspy (wabienie ich możliwościami podróżowania i zarabiania na 11 Zemanek, s. 73 12 Tamże, s. 89. 13 Obserwacja Bogdana Zemanka [w:]

Bibliografia:

kontynencie i grożenie zamrożeniem chińskich inwestycji na Tajwanie). Jednak pełna izolacja wyspy jest niemożliwa bez wypowiedzenia otwartej wojny ekonomicznej Japonii, USA i UE, których gospodarki importują i eksportują wielkie ilości dóbr z i na Tajwan. Pekin dąży więc do izolacji politycznej Republiki Chińskiej, nie ingerując w jej stosunki ekonomiczne z innymi państwami. Mocarstwa światowe nie uznają Republiki Chińskiej, wobec czego odmawiają jej podlegania pod prawo samostanowienia narodów. Stąd też dążenia niepodległościowe Tajwanu są nakierowane na umocnienie poczucia wspólnej tożsamości Tajwańczyków. Jednym ze sposobów takowego jest polityka zarządzania obywatelstwem. Obywatelstwo jest wyrazem samoidentyfikacji na gruncie konstytucji i organów władzy, jest też podstawą indywidualistycznej koncepcji narodu uznającej za naród zbiorowość jednostekobywateli. Zaskakujące początkowo jest to, że Tajwan nie rości sobie pretensji do wyłączności obywatelstwa tajwańskiego – dopuszcza podwójne obywatelstwo np. tajwańskie łączone z amerykańskim12. Można to uznać za wyraz pragmatyzmu wynikający z trudnej sytuacji międzynarodowej Tajwanu. Silne poczucie tożsamości narodowej Tajwańczyków jest eksponowane przez nich samych. Daje temu wyraz polityka władz i opinie mieszkańców Tajwanu,

którzy za obrazę uznają nazywanie ich Chińczykami13 . Z jednej strony jest to naród utworzony przez unikalne sploty wydarzeń historycznych i świadomą politykę władz kształtującą odrębność, z drugiej zaś odmowa przyznania statusu narodu przez społeczność międzynarodową budzi wątpliwość dotyczącą zasadności istnienia koncepcji narodów w dzisiejszym systemie międzynarodowym. Wynika stąd, że ta zasada jest relatywna i podlega bieżącym interesom politycznym i ekonomicznym mocarstw światowych. Naród jest przedmiotem badań wielu nauk. Nie jest tworem odwiecznym, a utworzonym w pewnym momencie dziejów, jako podstawa zasady wyjaśniającej istnienie systemu państw. Ludzkość przywiązała się jednak do tej koncepcji i jako „samospełniająca się przepowiednia” egzystuje we współczesnym systemie i retoryce politycznej. Dzięki obiektywnym kryteriom wyodrębniania narodów ma ona oparcie empiryczne i naukowe. Koncepcja ta ma głębokie konsekwencja i niewątpliwie ukształtowała zasady współczesnych stosunków międzynarodowych. Jednak przykłady (choćby przykład Tajwanu) pokazują, że w starciu z interesami mocarstw zasady te są często pomijane. Tłumaczy się to brakiem podstaw do ich zastosowania i wykorzystuje płynność granicy uznania za naród.

Tajwańska tożsamość … , s. 101.

Anderson B., Wspólnoty wyobrażone: rozważania o źródłach i rozprzestrzenianiu się nacjonalizmu, tłum. Stefan Amsterdamski, wyd. Znak, Kraków 1997, Gellner E., Narody i nacjonalizm , PIW, Warszawa 1991, Tarasiewicz P., Spór o naród, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2003, Zemanek B. S., Tajwańska tożsamość narodowa w publicystyce politycznej, Wyd. Akademickie, Kraków 2007, Zientara B., Świt narodów europejskich. Powstawanie świadomości narodowej na obszarze Europy pokarolińskiej, PIW, Warszawa 1996, Zwoliński A., Wprowadzenie do rozważań o narodzie, Wydawnictwo WAM, Kraków 2005.

12


Na podium, czyli to, czym żyje świat

Arena 4(8) maj 2011

Historia Anglii i Szkocji, dwóch odrębnych królestw, to od zarania dzieje krwawych wojen i zaciętych konfliktów. Hilary Majewski

S

zkoci i Anglicy zawsze jed- sire. Życzę sobie i oczekuję od nak walczyli ze sobą jak wszystkich moich poddanych obyrówny z równym. Oponenci dwu narodów, żeby odtąd traktowładców nierzadko szukali po- wali się nawzajem z całym mocy u przeciwnika, na porząd- możliwym szacunkiem i uprzejmoku dziennym były gwałty, rzezie, ścią, tak aby cały świat ujrzał, iż najdziksze okrucieństwa - co tak pragną się stać jednym narosugestywnie przypomniały filmy dem ”2. Jego uprawnienia przejął "Braveheart" i "Rob Roy". Oby- parlament w Londynie. Zamek dwa regiony, od ponad 300 lat królewski w Edynburgu stał się związane unią realną, zdają się już tylko jedną z licznych rezyfunkcjonować bardzo prężnie i dencji monarchy brytyjskiego, a dynamicznie. Jednakże coraz czę- Kamień Przeznaczenia - najwiękściej po szkockiej stronie do gło- sza świętość Szkotów (królowie su zaczynają dochodzić Szkocji stawali na nim w czasie nacjonaliści, marzący o niepodle- koronacji) wywieziono do Opacgłej Szkocji. Były także próby porozumienia, również na poziomie dynastycznym, gdy szkocka dynastia Stuartów w 1603 roku zasiadła na tronie w Londynie, a Jakub VI szkocki stał się Jakubem I angielskim1 . Sto lat unii personalnej, Szkocki kilt - narodowy strój choć nie całkiem położyła ona kres animozjom, skończyło się wresz- twa Westminsterskiego w Londycie zawiązaniem unii realnej. 1 nie. Od tej pory, gdy maja 1707 roku zebrały się dwa koronowano tam królów brytyjpołączone parlamenty Anglii i skich, kamień zawsze spoczywał Szkocji tworząc w ten sposób pod tronem. Ponadto parlament Wielką Brytanię. Tuż po przyję- szkocki włączono do angielskieciu ustawy o unii tych dwóch kró- go. Spowodowało to, że proporlestw, królowa Anna zwróciła się cja została zachwiana a „głos” do lordów i posłów w Westmin- Szkocji przestał się liczyć w ogólsterze z krótką przemową: „I de- nonarodowej polityce prowadzo1 A. Fraser, King James VI ofScotland, I ofEngland, Londyn 1974 2 P. Ostrowski, Bez żarliwości o wolności, „Polityka” 2007, nr 17, s. 74-78 3 Trudne sąsiedztwa , praca zbiorowa pod red. A. Jasińskiej – Kani, wyd. SCHOLAR,

nej przez Wielką Brytanię. Akt unii stanowił, że sukcesja tronu nowo powstałego królestwa będzie następować według dotychczasowego prawa Anglików, co oznaczało całkowite zlekceważenie dziedzicznych praw dynastii Stuartów. Jeżeli wziąć pod uwagę fakt, że Szkoci nie podjęli się negocjowania zjednoczenia, co zaskutkowało natychmiastowym narzuceniem warunków unii przez Anglików, to można rozpatrzyć dlaczego się na takie rozwiązanie zgodzili. Najważniejszym z powodów unii było fiasko wielkiej szkockiej ekspedycji do dzisiejszej Panamy. Po zawarciu unii realnej niebawem doszło do rozruchów, które zostały wszczęte przez szkockich górali. W 1715 r. wybuchło pierwsze, a w 1745 r. drugie powstanie3 . To drugie, zresztą ostatnia próba odzyskania tronu przez Stuartów, dało krajowi bohatera narodowego – Karola Edwarda Stuarta. Powstanie upadło, a drużyna Karola, głównie młodzież klanu Macdonaldów, krążyła po szkockich torfowiskach, bezustannie zmieniając kryjówki. Karol zostawił po sobie w Szkocji ruinę i

Warszawa 2001

13


Arena 4(8) maj 2011

spustoszenie, ale również pamięć rycerskiego męstwa i świadomość szlachetnej klęski. Jednakże unia tak do końca nie była dla Szkocji porażką. Fakt, zrodziła się ona z upokorzenia Szkotów, jednakże z punktu widzenia Anglii Szkoci dostarczyli Wielkiej Brytanii dużo większego kontyngentu – licząc proporcjonalnie do liczby ludności – naukowców, podróżników i budowniczych Imperium, niż Anglicy. Była więc Szkocja w swojej skali silniejszym „motorem” Imperium. Ludność Szkocji z kolei w porównaniu z Anglią była tak liczebnie nieznacząca, że bez Unii z Anglią ich królestwo pozostałoby peryferyjnym fragmentem Europy. Wydaje się, że bez Szkotów i ich energii Wielka Kompania Wschodnioindyjska nie zdobyłaby całych połaci świata. Wkład Szkotów w rewolucję przemysłową i późniejszą techniczną trudno przecenić. W Szkocji przyszli na świat James Watt, wynalazca maszyny parowej, która uprzemysłowiła Anglię, Aleksander Graham Bell, który wymyślił telefon, i John Logie Baird, którego prace dały początek telewizji. Aż do drugiej połowy XX wieku niewiele mówiło się na temat Szkockichdążeńniepodległościowych. Nie oznacza to jednak, że Szkoci zaczęli się uważać za Anglików. Wręcz przeciwnie – brytyjski patriotyzm nie wykluczał podtrzymywania szkockiej tożsamości. Dużąrolę odegrały: odrębny szkocki system prawny i narodowy kościół. Wyrazem szkockiej odrębności stały się też utworzone w 1885 ministerstwo ds. Szkocji oraz szkocka federacja piłkarska (SFA). Widać więc, że władze dawały tamtejszemu społeczeństwu dużo swobody w kwestii organizacyjnej. Lata 60. i 70. XX w. przyniosły spadek zna4 5 6

Na podium, czyli to, czym żyje świat

czenia Wielkiej Brytanii na forum międzynarodowym, choć i tak pozostała ona liczącym się graczem. W gospodarce panowała stagnacja. Rodziło to frustrację Szkotów, do tej pory popierających Partię Pracy. Przełomem w życiu politycznym Szkocji stało się odkrycie bogatych złóż ropy naftowej w pobliżu wybrzeża kraju. 3 listopada 1975 r. królowa Elżbieta II odwiedziła szkocką miejscowość Dyce koło Aberdeen. Było to niezmiernie ważne wydarzenie, bowiem zapoczątkowało ono wydobycie szkockiej ropy naftowej 4. Wtedy także zaczęto poszukiwania tego surowca na masową skalę, odkrywano nowe złoża i przygotowywano je do eksploatacji. Początkowo przedsięwzięcie to budziło spore wątpliwości, głównie względem jego kosztów. Wydobycie ropy i gazu spod dna morza jest bowiem wyzwaniem technicznym i logistycznym znacznie trudniejszym, niż eksploatacja złóż na lądzie. Wątpliwości za to nie posiadali narodowcy z SNP. Rozpoczęli kampanię głoszącą hasła w rodzaju : „It’s Scottish oil!”, „Rich Scots or Poor Britons? ”, „Oil-rich and jobless!”. Taka strategia przynosiła SNP sukcesy5 . O ile w wyborach do brytyjskiego parlamentu w 1966 r. zdobyła w Szkocji 5% głosów, o tyle w 1974 r. miała ich już 30%, co czyniło ją drugą szkocką siłą polityczną po Labour Party. SNP zdobyła 11 miejsc w Westminsterze i rozpoczęła kampanię na rzecz autonomii. W 1979 rządząca Labour Party zgodziła się na szkockie referendum w tej sprawie. Postawiła jednak warunek jego ważności: za autonomią (czyli utworzeniem szkockiego parlamentu) musi opowiedzieć się nie tylko większość głosujących, ale też przynajmniej 40%

ze wszystkich uprawnionych do głosowania6. W referendum 1979 nieznaczna większość Szkotów (51,5%) poparła wprawdzie autonomię, stanowili jednak tylko 33% uprawnionych, referendum nie było więc wiążące. Szkoci musieli zapomnieć o niezależności. Tym bardziej, że w tym samym 1979 r. upadł laburzystowski rząd, a zmęczeni ciągłymi strajkami Brytyjczycy masowo zagłosowali na Konserwatystów dowodzonych przez „Żelazną Damę” Margaret Thatcher. Rządy pani premier oznaczały falę prywatyzacji, zmianę nastawienia względem wszechwładzy związków zawodowych, zamknięcie niedochodowych kopalń – a w konsekwencji potężny gospodarczy boom. W kwestii decentralizacji zaistniało twarde stanowisko postulujące model państwa unitarnego. Szkoci zmuszeni zostali czekać kilkanaście lat, aż do wyborów w 1997, kiedy to swoje odświeżone oblicze pokazała Partia Pracy, pod dowództwem pary Szkotów – Tony’ego Blaira i Gordona Browna. To właśnie od 1997 roku przeprowadzono kilka ważnych przeglądów polityki, wprowadzono szereg zmian do rządowej strategii na rzecz rozwoju regionalnego, dokonując tym samym znaczącej zmiany w sposobie myślenia na temat polityki. Po pierwsze, w większym stopniu rozpatrywano „problem regionalny” w świetle celów krajowych zmierzających do poprawy produktywności gospodarki Wielkiej Brytanii. Podczas gdy dotychczasowa polityka regionalna zmierzała do zmniejszenia różnic regionalnych poprzez wspieranie obszarów znajdujących się w trudnej sytuacji, celem nowego podejścia była maksymalizacja potencjału go-

C. Kowanda, Kariera północnej ropy, „Polityka” 2007, nr 13, s. 75-77 SNP – Szkocka Partia Narodowa, uchodząca za centrolewicową, postulująca całkowitą odrębność polityczną Szkocji P. Ostrowski, Bez żarliwości o wolności, op. cit., s. 76

14


Na podium, czyli to, czym żyje świat

spodarczego wszystkich regionów. Po drugie, w centrum uwagi polityki regionalnej znalazło się uruchamianie instrumentów ukierunkowanych na podaż, rozwój endogeniczny (np. w oparciu o innowacje i transfer technologii, nowe przedsiębiorstwa, szkolenia i edukację itp.). Po trzecie, tradycyjne odgórne podejście Wielkiej Brytanii do polityki regionalnej zostało zastąpione nowym paradygmatem tejże polityki w ramach procesu przekazywania władzy z Wielkiej Brytanii do Szkocji i decentralizacji. Oprócz przekazania władzy Szkocji, Walii oraz Irlandii Północnej, zmiana podejścia obejmowała również konsolidację oraz wzmocnienie uprawnień i funkcji naczelnych instytucji regionalnych (biur rządowych ds. regionów, Regionalnych Agencji Rozwoju oraz Izb/Zgromadzeń Regionalnych obejmujących różnych petentów, zarówno tych regionalnych, jak i lokalnych). Zmianie uległy też instrumenty polityki: wspieranie biznesu stało się bardziej ukierunkowane na zapewnianie małym firmom dostępu do środków finansowych. Natomiast w zakresie pomocy regionalnej nastąpiło przejście z narzędzi służących tworzeniu nowych miejsc pracy na budowanie dobrobytu, wspieranie wysokiej jakości projektów oraz miejsc pracy dla wysokokwalifikowanych pracowników. Lewicowy egalitaryzm wprowadzony przez Tony’ego Blaira nie miał już oznaczać równości dochodów, ale równość szans. Blair popierał wolny rynek, konkurencje i kapitalizm. Taka twarz Laburzystów bardzo przypadła do gustu wyborcom, nie tylko robotnikom, ale i klasie średniej. Przywódca lewicy rzucił hasło „New Labour, New Britain”. 7 Tony Blair trafił na idealny, przynajmniej 7 8 9

Arena 4(8) maj 2011

z punktu widzenia Partii Pracy, moment w historii – po 18 latach rządów konserwatystów w społeczeństwie zadziałała chęć zmiany. Miał też to szczęście, że za przeciwnika miał mało energicznego i bezbarwnego Johna Majora. Zapowiedzi zmian spowodowały, że w 1997 roku przeprowadzono w Szkocji referendum, w którym większość Szkotów opowiedziała się za utworzeniem parlamentu regionalnego oraz nadaniem mu uprawnień do nakładania podatku. Uchwalona w 1998 roku „Ustawa o Szkocji” (The Scotland Act) spełniła powyższe postulaty. Nadawała ona Szkocji szeroką autonomię oraz określiła jej zakres, pozwoliła na stworzenie własnego parlamentu i rządu. Szkocja otrzymała prawo do prowadzenia niezależnej polityki w następujących obszarach: • rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa, • szkolnictwa i nauki, • środowiska, • służby zdrowia, • mieszkalnictwa, • wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, • samorządu lokalnego, • dziedzictwa naturalnego i kulturowego. • planowania, • policji i straży pożarnej, • opieki społecznej, • sportu i sztuki, • statystyki i archiwów publicznych, • turystyki, • transportu, • rozwoju gospodarczego. Pozostałe kwestie, np. polityka zagraniczna, obrona, bezpieczeństwo socjalne i polityka pieniężna regulowane są przez Parlament Zjednoczonego Królestwa. Pierwsze wybory odbyły się w 1999 roku i wygrali je zgodnie z przewidywaniem labu-

rzyści, którzy utworzyli następnie rząd wraz z liberałami. Niemniej jednak zwiększenie uprawnień władz regionalnych doprowadziło do rozbudzenia dążeń niepodległościowych w społeczeństwie szkockim. Coraz większe poparcie zaczęli zdobywać nacjonaliści ze szkockiej partii nacjonalistycznej (SNP). Wybory w 2007 roku wygrała SNP. Wiązało się to z utworzeniem przez nich rządu, co nie było zbyt przychylnie odbierane przez Londyn ,jako że wszystkie dziedziny życia w Szkocji zostały podporządkowane walce o uzyskanie niepodległości od Korony Brytyjskiej 8. Po 10 latach w miarę stabilnej polityki wobec regionów Zjednoczonego Królestwa, Tony Blair zrezygnował z funkcji premiera. Okres jego rządów pozytywnie wpłynął na relacje między Szkocją a Anglią. Nadanie Szkocji szeroko pojętej autonomii w wielu dziedzinach życia społeczno-gospodarczego wpłynęło pozytywnie na postrzeganie jego rządu co skutkowało bardzo dobrymi wynikami Laburzystów w kolejnych wyborach na przestrzeni całej dekady. Następcą Blaira został Gordon Brown9. Jako polityk był mniej charyzmatyczny od swojego poprzednika, jednakże w jednej z kwestii był nieugięty. Nie wyrażał on zgody na uniezależnienie, ponieważ nie było na to zgody w Parlamencie. Szkockiej SNP wydawało się, że opór premiera w tej kwestii będzie na jej korzyść. Przeprowadzona w 2007 roku sonda pokazała jednak zupełnie co innego. Otóż wniosek zostałby odrzucony, gdyby wpłynął do Izby Gmin - społeczne poparcie dla niepodległości było niższe niż 50 procent. Z jednej strony dziwić może fakt, iż SNP i rząd Alexa Salmonda

Ustrój Unii Europejskiej i ustroje państw członkowskich , praca zbiorowa pod red. P. Sarneckiego, Oficyna Wolters Kluwer, Kraków 2007.

http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/politics/6629093.stm (14.04.2011) M. Nagórska, Uczciwy Szkot, „Polityka” 2008, nr 44, s. 46

15


Arena 4(8) maj 2011

ciągle przeżywa swego rodzaju powyborczy miesiąc miodowy, wszakże poparcie od 2007 nie maleje. Z drugiej strony część Szkotów popiera rząd ze względu na populistyczne decyzje gospodarcze i społeczne, co nie ma nic wspólnego z przywiązaniem do idei niepodległości. Ważnym wydarzeniem dla Szkocji było wdrożenie przez Salmonda tzw. Narodowego Planu Strategii dla Szkocji na lata 2007-2013 10. Plan zakłada pięć celów strategicznych. Cele sformułowane zostały za pomocą prostych haseł, których realizacja ma sprawić, że Szkocja będzie: • bogatsza – umożliwienie przedsiębiorcom i obywatelom pomnażania swojego dobrobytu oraz uczciwsza redystrybucja dóbr; • zdrowsza – pomoc obywatelom w zachowaniu i poprawie ich stanu zdrowia, szczególnie osobom pochodzącym ze środowisk zagrożonych oraz zapewnienie na poziomie lokalnym szybszego dostępu do lepszej jakościowo opieki zdrowotnej; • silniejsza i gwarantująca wyższy poziom bezpieczeństwa – pomoc lokalnym społecznościom w rozwoju (wzmocnienie ich roli) oraz poprawie bezpieczeństwa i jakości życia; • zapewniająca rozwój intelektualny społeczeństwa – zaproponowanie obywatelom szerszych możliwości rozwoju i osiągania sukcesów zawodowych w ramach doskonalenia zawodowego; • bardziej przyjazna środowisku naturalnemu – poprawa stanu środowiska naturalnego i wykreowanego przez człowieka oraz zrównoważone korzystanie z zasobów. Plan został przyjęty przez rząd w Londynie, jednakże realizacja jego celów została ograni-

Na podium, czyli to, czym żyje świat

czona już w 2008 roku z powodu światowego kryzysu gospodarczego. 2009 rok przyniósł ze sobą niemal 800 mld funtów zadłużenia dla Wielkiej Brytanii11 . Stanowiło to najgorszy wynik od niemalże 50 lat, kiedy to Wielka Brytania musiała borykać się ze spłatą zobowiązań wynikających z działań wojennych. Sytuacja społeczeństwa zaczęła pogarszać się już w 2008 roku, gdy rosnące bezrobocie, a także brak pomysłów na jego rozwiązanie doprowadziły do społecznego niezadowolenia i drastycznego spadku poparcia dla premiera Gordona Browna. Kryzys nie ominął Szkocji. Tamtejszy rząd opublikował dane, które potwierdziły narastający kryzys gospodarczy w Szkocji. W ciągu zaledwie kilku miesięcy 2008 roku przybyło 13 tysięcy osób szukających pracy. Jim Murphy – ówczesny minister ds. Szkocji w rządzie brytyjskim – stwierdził, że „ekonomia całego

świata stoi obecnie przed wielkim wyzwaniem, a szkocka gospodarka nie jest przecież szczególnie uodporniona”. Dał

tym samym do zrozumienia, że Szkocja wymaga natychmiastowego wsparcia finansowego. Pomoc taka napływała w zależności od potrzeb danych regionów Szkocji. Nie ustrzegło to jednak członków rządu od dymisj 12. Premier mimo nacisków ze strony opozycji i spadającego poparcia nie podał się do dymisji i rządził aż do przegranych przez niego w 2010 roku wyborów. Jak już wcześniej wspomniałem Brown wyrażał sprzeciw dla uniezależnienia się Szkocji, co SNP mogła odbierać jako niekorzystny zwiastun dalszej współpracy. Jednakże w dalszej perspektywie, szczególnie w związku przyjętym planem rozwoju dla Szkocji

współpraca między stronami układała się poprawnie. Premier Szkocji Salmond nie zakładał odłączenia się Szkocji od Korony, a na pewno nie w okresie, na jaki został przyjęty plan, tj. 2007-2013. Mimo kłopotów związanych z kryzysem Szkoci uzyskali pomoc finansową, tak iż przeszli przez niego łagodnie. Należy zwrócić uwagę, że sam naród szkocki podkreśla w co jakiś czas przeprowadzanych referendach, że nie pali mu się do niezależności a już w szczególności w dobie kryzysu. Logika jest prosta. Po co Szkoci mają martwić się o gospodarkę i ekonomię, skoro może robić to Londyn. Następcą Browna w 2010 roku został lider konserwatystów David Cameron. Od początku swoich rządów spotyka się z porównaniami do „Żelaznej Damy”, jako jej godny następca. Premier Cameron uchodzi za osobę, która posiada wizję wyprowadzenia kraju z kryzysu. Rozpoczął cięcia budżetowe, które w pierwszym półroczu jego rządów przyniosły 80 mld funtów oszczędności13 . Polityka zacieśniania pasa prowadzona przez premiera nałożyła się na kolejne przeprowadzane w Szkocji referendum, które tym razem miało w rozumieniu SNP przynieść sukces idei niepodległości. Wyniki pokazały, że Szkoci nie chcą stanowić odrębnego państwa, co przypisuje się względnie szerokiej autonomii i wysokim standardom życia, jakie zapewnia im Brytyjska Korona. Nacjonaliści szkoccy - jak się zdaje - będą musieli podjąć ogromny wysiłek, aby przekonać społeczeństwo, że "Szkoci poradzą sobie sami”. Utrzymanie dotychczasowej sytuacji w Zjednoczonym Królestwie wydaje się być najbardziej

10 http://www.scotland.gov.uk/Topic/Rural/RDR/strategicplan (14.04.2011) 11 https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/uk.html (14.04.2011) 12 http://news.money.pl/artykul/kryzys;w;wielkiej;brytanii;brown;sie;nie;ugnie,212,0,457172.html (14.04.2011) 13 http://www.emito.net/wiadomosci/gospodarka/wielkie_plany_davida_camerona_893681.html (14.04.2011)

16


Na podium, czyli to, czym żyje świat

prawdopodobnym rozwiązaniem. Trzeba wiedzieć, że wszystkie główne partie poza SNP sprzeciwiają się niepodległości Szkocji a elektorat narodowców pozostaje mniej liczny, niż wszystkich innych szkockich partii razem wziętych. Ostatnia możliwość to

Arena 4(8) maj 2011

utworzenie niepodległego szkockiego państwa. Czekałyby Szkotów nie tylko negocjacje z rządem brytyjskim (w praktyce – z Anglią), ale i z Unią Europejską, gdyby nowe państwo chciało wstąpić do tej organizacji. Tymczasem członkostwo Szkocji

mogłaby zablokować np. Hiszpania obawiająca się precedensu i zachęty dla Katalonii i Kraju Basków.

Bibliografia: Monografie

Fraser A., King James VI ofScotland, I ofEngland, London 1974

Artykuły

Kowanda C., Kariera północnej ropy, „Polityka” 2007, nr 13, Nagórska M., Uczciwy Szkot, „Polityka” 2008, nr 44, Ostrowski P., Bez żarliwości o wolności, „Polityka” 2007, nr 17,

Artykuły w opracowaniach zbiorowych

Ustrój Unii Europejskiej i ustroje państw członkowskich , praca zbiorowa pod red. P. Sarneckiego,

Oficyna Wolters Kluwer, Kraków 2007. Trudne sąsiedztwa, praca zbiorowa pod red. A. Jasińskiej – Kani, wyd. SCHOLAR, Warszawa 2001

Strony internetowe (dostęp: 14.04.2011)

http://www.emito.net/wiadomosci/gospodarka/wielkie_plany_davida_camerona_893681.html https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/uk.html http://news.money.pl/artykul/kryzys;w;wielkiej;brytanii;brown;sie;nie;ugnie,212,0,457172.html http://www.scotland.gov.uk/Topic/Rural/RDR/strategicplan http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/politics/6629093.stm

Naród kurdyjski to najczęściej przywoływany w literaturze przykład narodu bez państwa. Ale czy tego właśnie domagają się Kurdowie? Kim są Kurdowie

Kurdowie uważają, że pochodzą od Medów, którzy w 612 roku p.n.e. po zdobyciu Niniwy ustanowili rozległe imperium. Mają swój własny język zaliczany do rodziny indoeuropejskiej. Dominującą wśród nich religią jest islam w odłamie sunnickim. Regionem przez nich zamieszkanym jest kraina geograficzna Kur-

Joanna Gęsiarz dystanu. Jest to teren górzysty, rozciągający się między łańcuchem Taurusu i Antytaurusu a WyżynąIranu i Anatolii oraz między brzegiem Morza Czarnego a górnym biegiem Tygrysu i Eufratu1 . Jest on położony w granicach pięciu państw. Szacuje się, że populacja Kurdów sięga 35 milionów. Najwięcej przedstawicieli tego narodu mieszka w Tur-

cji (14 mln), na kolejnym miejscu znajdują się: Irak (4,66,1 mln), Iran (5,5 mln) i Syria (1,9 mln), w Armenii jest to stosunkowo niewielka liczba, bo ok. 40 tysięcy. 2

Historia Kurdystanu w pigułce

Po upadku imperium perskiego Kurdowie nie tworzyli już własnego państwa, ale wchodzili

Grgies Amir, Sprawa kurdyjska w XX wieku, Warszawa 1997, s. 9 Według danych dostępnych na stronach CIA i Departamentu Stanu USA w Turcji populacja Kurdów liczy 18%, w Iraku 15-20%, w Iranie 7%, w Syrii 9%, w Armenii 1,3%, https://www.cia.gov, http://www.state.gov (data dostępu: 02.03.2011) 1 2

17


Arena 4(8) maj 2011

w skład organizmów wielonarodowych, które powstawały na Bliskim Wschodzie. W średniowieczu istniało 40 księstw kurdyjskich, które cieszyły się pełną autonomią. Gdy od połowy XIX wieku imperium otomańskie z jednej strony i imperium perskie z drugiej zaczęły likwidować ich niezależność, w Kurdach obudziła się świadomość narodowa i rozpoczęły się pierwsze bunty. Fakt istnienia na terytorium Kurdystanu bogatych złóż ropy naftowej sprawił, że do gry wkroczyły wielkie mocarstwa światowe. Po I wojnie światowej Kurdowie mieli otrzymać własne państwo na mocy traktatu z Sèvres zawartego między Imperium Osmańskim a państwami Ententy w 1920 roku. Jednak tego postulatu nie udało się zrealizować, ponieważ władzę w Turcji przejął znakomity wódz i strateg Kemal Pasza (Atatürk). W 1923 roku podpisał z Francją i Wielką Brytanią (zainteresowanymi dostępem do ropy mosulskiej) układ w Lozannie, który przekreślał narodowe dążenia Kurdów. Wprawdzie traktat zawierał postanowienia dotyczące praw mniejszości, ale Kurdowie jako muzułmanie nie zostali uznani jako odrębny naród. Tereny południowego Kurdystanu wraz z dzisiejszym Irakiem oddano Wielkiej Brytanii jako obszar mandatowy. Do walki z okupantami w jednym szeregu stanęli Irakijczycy i Kurdowie. W 1930 roku udało się ustanowić niepodległe państwo irackie, jednak do wyodrębnienia się Kurdystanu nie doszło3 . Momentem przełomowym w historii tego największego narodu bez własnego państwa było utworzenie Demokratycznej Partii Kurdystanu 16 sierpnia 1945

Na podium, czyli to, czym żyje świat

roku, której liderem został Kazi Muhammad. On też 22 stycznia 1946 roku proklamował powstanie Republiki Mahabadzkiej w północno-zachodnim Iranie. Było to możliwe dzięki poparciu Związku Radzieckiego, który okupował terytorium tego państwa. Zaistniała sytuacja była nie do zaakceptowania przez rząd w Teheranie, rozpoczął on więc przygotowania do konfrontacji. Po stronie kurdyjskiej także wyczuwalne było napięcie, wobec czego Mustafę Barzaniego4 mianowano szefem sił zbrojnych. Rozpoczęły się pertraktacje z Teheranem, których wynikiem było osłabienie prestiżu Republiki Mahabadzkiej na arenie międzynarodowej. Wobec wycofania poparcia Związku Radzieckiego i nieproporcjonalnych sił, Iran zdołał doprowadzić do upadku państwa kurdyjskiego w grudniu 1946 roku. Pomimo ostatecznej klęski, Republika Mahabadzka stała się dla Kurdów punktem odniesienia i symbolem jedności w warunkach podziału pomiędzy cztery państwa5 .

Kurdowie w Iraku

Wraz z obaleniem w Iraku monarchii w 1958 roku, Kurdowie zyskali nadzieję na autonomię. Przewidywała ją tymczasowa konstytucja Republiki Irackiej. Postanowienia te nie zostały jednak zrealizowane, wskutek czego rozpoczęła się wojna iracko-kurdyjska zakończona porozumieniem z roku 1970 przyznającym Kurdom kontrolę nad miastami północy i połowę wpływów z wydobywanej na tych terenach ropy. Okazało się jednak, iż te obietnice były jedynie przynętą, która miała zachęcić kurdyjskich żołnierzy do wsparcia Iraku w wojnie prowadzonej z Iranem.

Gdy sytuacja się unormowała, złamano wszystkie przyrzeczenia, a ludność kurdyjską starano się unicestwić. Kolejne powstania kończyły się tragicznie, kurdyjskie miasta położone o odległości 20-30 kilometrów od tureckiej granicy zastały doszczętnie zniszczone, a przeciwko powstańcom wspólnie wystąpili niedawni wrogowie: Irak i Iran. W 1988 roku doszło do tragicznego w skutkach zrzucenia bomb wypełnionych gazem musztardowym i iperytem na miasto Halabdża. Spośród 22 tysięcy mieszkańców zginęło 5 tysięcy. Wobec tak brutalnego postępowania z ludnością cywilną rozpoczął się exodus Kurdów do Iranu i Turcji. Dopiero po tych wydarzeniach świat zwrócił uwagę na kwestię kurdyjską6. Zmobilizowały one także kurdyjskie partie do zjednoczenia. W maju 1988 roku powstał Front Kurdystanu Irackiego, w skład którego weszły najbardziej liczące się grupy polityczne. Dzięki spójnym działaniom Front wziął udział w kilku konferencjach międzynarodowych i udowodnił, że jest w stanie reprezentować naród kurdyjski. Podczas wojny w Zatoce Perskiej kierował działaniami zbrojnymi Kurdów. Gdy po klęsce Iraku w Kuwejcie doszło do podpisania aktu kapitulacji jednym z jego postanowień był zakaz użycia przez stronę iracką lotnictwa przeciwko Kurdom, zagrożony sankcjami zbrojnymi ze strony USA. Jednak gdy w marcu 1991 roku Saddam Husajn zastosował broń chemiczną przeciwko powstańcom, Stany Zjednoczone nie zareagowały, a prezydent Bush stwierdził, że USA nie będzie ingerowało w wewnętrzne sprawy Iraku. Wo-

Giedz Maria, Węzeł kurdyjski, Warszawa 2002, s.13-17 Mustafa Barzani (1903-1979) – symbol aspiracji niepodległościowych Kurdów, przywódca wielu powstań, charyzmatyczny wódz, który nigdy nie uznał podziału Kurdystanu, twórca porozumienia z Irakiem w 1970 roku, które gwarantowało Kurdom autonomię, Amir Grgies, Sprawa Kurdyjska w XX wieku, Warszawa 1997 5 Grgies Amir, dz.cyt., s.31-35 6 Giedz Maria, dz.cyt., s. 18-19 3 4

18


Na podium, czyli to, czym żyje świat

bec braku jakiegokolwiek wsparcia Kurdowie rozpoczęli masową ucieczkę w góry do granicy tureckiej i irańskiej (ok. 2 mln ludzi). Wobec niewyobrażalnychrozmiarów tej tragedii, problemem zajęło się ONZ. Wynikiem obrad była decyzja o rozpoczęciu w kwietniu 1991 roku amerykańsko-francusko-brytyjsko-tureckiej ofensywy mającej zapewnić granicę powietrzną na 36 równoleżniku i bezpieczeństwo specjalnie ustanowionej strefy. Te zabiegi miały umożliwić ludności kurdyjskiej powrót z terenów przygranicznych do domów. Władze irackie wycofały się z regionu zabezpieczonego przez ONZ i de facto uznały kurdyjską autonomię. Możliwe stało się przeprowadzenie przez Front Kurdystanu Irackiego w 1992 roku pierwszych wolnych wyborów, w wyniku których ustanowiono Kurdyjskie Zgromadzenie Narodowe (obecnie Kurdyjski Parlament Narodowy) i rząd. Okazało się, że dwie największe partie: Demokratyczna Partia Kurdystanu Massuda Ba-

Arena 4(8) maj 2011

rzaniego i Patriotyczna Unia Kurdystanu Dżalala Talabaniego mają zbliżone poparcie. Początkowo próbowały rządzić wspólnie, ale na dłuższą metę nie zdało to egzaminu7. Konflikt między tymi dwoma siłami rozpoczął się już w 1993 roku i trwa z przerwami do dnia dzisiejszego. Lojalność Kurdów wobec USA podczas amerykańskiej inwazji na Irak sprawiła, iż mają oni obecnie niezwykle silną pozycję. W 2005 roku została uchwalona konstytucja Iraku, która przewiduje ustrój federacyjny i oficjalnie uznaje istnienie Kurdyjskiego Rządu Regionalnego. Kością niezgody między Rządem Kurdyjskim a władzami irackimi jest status Kirkuku. Zgodnie z artykułem 140 konstytucji do końca 2007 roku powinno było zostać przeprowadzone referendum w tym rejonie, które rozstrzygnęłobyprzynależnośćtego roponośnego obszaru do konkretnej części federacji8. Kurdyjski Rząd Regionalny obecnie prowadzi walkę o wpływy w Kirkuku i domaga się od władz

w Bagdadzie realizacji postanowień9.

Kurdowie w Turcji

Przełomowym momentem dla Kurdów w Turcji było założenie przez Abdullaha Öçalana Partii Pracujących Kurdystanu, która odwoływała się do ideologii komunistycznej. Celem tego ugrupowania jest narodowe wyzwolenie drogą rewolucji marksistowskiej. Działania partyzantów PKK rozpoczęły się w 1984 roku, a od lat dziewięćdziesiątych notuje się spadek ich aktywności. Przywódca ruchu Abdullah Öçalan został aresztowany w 1999 roku i skazany na karę śmierci, lecz wyrok pozostał niewykonany. Większość Kurdów mieszkających w Turcji nie identyfikuje się z postulatami PKK, natomiast walkę o prawa narodowe wolą prowadzić wykorzystując turecką chęć akcesji do Unii Europejskiej 10. Faktem jest, że od 2002 roku sytuacja Kurdów się poprawiła. Wówczas spełniono postulaty Unii Europejskiej dotyczące praw mniejszości (zagwarantowano wolność słowa, umożliwiono nauczanie w języku kurdyjskim i nadawanie audycji radiowych w tym języku) 11 .

Kurdowie w Iranie

Mapa Kurdystanu

Do czasów rewolucji islamskiej w 1979 roku Kurdowie w Iranie cieszyli się względnym spokojem. Jednak wraz z przejęciem władzy przez Chomeiniego i ustanowieniem Islamskiej Republiki Iranu jako przedstawiciele sunnickiego odłamu zostali zepchnięci do roli obywateli drugiej kategorii. Szansa na odrodzenie kurdyjskie nastała wraz z wyborem na prezydenta Mohammada Chatamiego. Jego rządy (1996-2005) były okresem

7 Grgies Amir, dz.cyt., s. 69-90 8 Konstytucja Iraku, http://www.uniraq.org/documents/iraqi_constitution.pdf (data dostępu: 02.04.2011) 9 Kurdistan Region Presidency, Press freedom , http://www.krp.org/english/i2.aspx?sm=12 (data dostępu: 02.04.2011) 10 Kotfis Anna, Losy Kurdów a wielka polityka , http://www.mojeopinie.pl/losy_kurdow_a_wielka_polityka,3,1249324550 (data dostępu: 02.04.2011) 11 Musioł Marek, Problem kurdyjski w Turcji, http://www.psz.pl/tekst-4001/Marek-Musiol-Problem-kurdyjski-w-Turcji/Str-3 (data dostępu: 02.04.2011)

19


Arena 4(8) maj 2011

odwilży, podczas której Kurdowie nie potrafili skutecznie upomnieć się o swoje prawa. Wraz z dojściem do władzy Muhammada Ahmadineżada Kurdowie znowu znaleźli się w cięższym położeniu12.

Kurdowie w Syrii

Rząd syryjski jest represyjnie nastawiony do Kurdów. Rośnie liczba zatrzymanych działaczy kurdyjskich, a ludzie tej narodowości są wywłaszczani, co powoduje migracje i wzrost ubóstwa. Co ciekawe, syryjscy Kurdowie nigdy nie podnosili postulatów niepodległości i nie wszczynali walki zbrojnej. Wśród postulatów partii kurdyjskich działających w Syrii znajdują się przede wszystkim: oficjalne uznanie języka i kultury, zaprzestanie wywłaszczeń oraz przyznanie syryjskiego obywatelstwa (obecnie większość Kurdów pozbawiona jest jakichkolwiek dokumentów tożsamości, co uniemożliwia im podjęcie legalnej pracy, czy swobodne przemieszczanie się) 13 .

Na podium, czyli to, czym żyje świat

Podsumowanie

Dlaczego Kurdowie przez tyle lat nie zdołali wywalczyć sobie niepodległości? Dlaczego liczący 30 milionów ludzi naród nie ma własnego państwa? Odpowiedzi na te pytania wydają się bardziej złożone. Moim zdaniem sedno sprawy tkwi w nieumiejętności zjednoczenia się wszystkich Kurdów w jeden ruch narodowowyzwoleńczy. Wielość rożnych zwalczających się nawzajem ugrupowań nie sprzyja walce o wyzwolenie się spod okupacji czterech państw. Przykład Kurdystanu Irackiego pokazuje jaki podział panuje wśród społeczeństwa i jak nieprzejednane są stanowiska poszczególnych wodzów. Oczywiście nie możemy zapominać o niezwykle niekorzystnym położeniu geopolitycznym, którego nie poprawia fakt, iż na terytorium Kurdystanu znajdują się bogate złoża ropy naftowej. Jak pokazuje historia, państwa regionu, które poprzednio ze sobą walczyły gotowe były współpracować w celu zduszenia aspiracji Kurdów. Naród ten często stawał się ma-

rionetką w rękach mocarstw, które obiecywały wolność i wsparcie, a potem zmieniały zdanie zostawiając Kurdów na pastwę losu. Tak zwany „węzeł kurdyjski” przez dziesięciolecia nie został rozwiązany. Istnieje jednak nadzieja, iż wskutek międzynarodowej presji, rządy państw na terytorium których znajduje się Kurdystan będą stopniowo uznawały prawa tego narodu, dzięki czemu polepszy się los ludności cywilnej.

Kotfis Anna, dz.cyt. Mazurczak Grzegorz, Kurdowie syryjscy. Nowa sytuacja, stare problemy, http://www.psz.pl/tekst-24226/Grzegorz-Mazurczak-Kurdowie-syryjscy-Nowasytuacja-stare-problemy (data dostępu: 02.04.2011) 12 13

Bibliografia: Giedz M., Węzeł kurdyjski, Warszawa 2002 Grgies A., Sprawa kurdyjska w XX wieku, Warszawa 1997 Kotfis A., Losy Kurdów a wielka polityka, (dok. elektr.): http://www.mojeopinie.pl/losy_kurdow_a_wielka_polityka,3,1249324550 (14.04.2011) Mazurczak G., Kurdowie syryjscy. Nowa sytuacja, stare problemy, (dok. elektr.): http://www.psz.pl/tekst24226/Grzegorz-Mazurczak-Kurdowie-syryjscy-Nowa-sytuacja-stare-problemy (14.04.2011) Musioł M., Problem kurdyjski Turcji,(dok. elektr.): http://www.psz.pl/tekst-4001/Marek-Musiol-Problemkurdyjski-w-Turcji/Str-3 (14.04.2011)

Inne źródła internetowe (data dostępu: 14.04.2011):

Central Intelligence Agency, https://www.cia.gov U.S. Department of State, http://www.state.gov Kurdistan Region Presidency, Press freedom, http://www.krp.org/english/i2.aspx?sm=12 Konstytucja Iraku, http://www.uniraq.org/documents/iraqi_constitution.pdf

20


Na podium, czyli to, czym żyje świat

Arena 4(8) maj 2011

Naród ukraiński od dawna tkwi w stanie zawieszenia pomiędzy Wschodem a Zachodem. Dokąd zmierza taka sytuacja i czy scenariusz rozłamu jest możliwy? Natalia Matusz

U

padek systemu komunistycznego w Europie Środkowo–Wschodniej był jednym z procesów, które doprowadziły do zmiany kształtu współczesnego świata. Ukraina niewątpliwie zyskała na tej zmianie, jako że jeszcze przed upadkiem ZSRR uzyskała niepodległość. Z drugiej strony nigdy tak naprawdę nie zaznała suwerenności. Terytorium kraju przechodziło nieustannie z rąk do rąk, co spowodowało obecną sytuację: rozbicie narodu ukraińskiego. Podobna sytuacja miała miejsce w większości państw powstałych po upadku ZSRR, jednak o ile pozostałe kraje postsowieckie obrały zdecydowany kierunek w

polityce, czy to zachodni – jak Polska, czy wschodni – jak Białoruś, o tyle na Ukrainie stan wewnętrznego konfliktu trwa do dziś. Ludność państwa boleśnie przeżyła „transformację radzieckiej tożsamości w etniczną samoidentyfikację”1 . Po odzyskaniu niepodległości, wschodni sąsiedzi Polski stanęli więc przed ciężkim zadaniem zbudowania wspólnej ukraińskiej tożsamości. Tradycja, język, a nawet religia były różne w dwóch częściach kraju i nie mogły stanowić podstaw do kształtowania się jednolitego państwa narodowego. Chwilowo czynnikiem jednoczącym społeczeństwo była idea ekonomicznego rozwoju, jednak

Kijow. Fot. Bartosz Frydrych 1

była to koncepcja zbyt słaba, aby spoić tak silnie rozbity naród. Historyczna geneza tej dychotomii to XVII wiek i ugoda w Hadziaczu, kiedy po powstaniu Chmielnickiego krajem rządziło dwóch przywódców: zwolennik polityki polskiej – Tetera i rosyjskiej – Brzuchowiecki. Innym ważnym momentem w historii narodu ukraińskiego był Wielki Głód na Ukrainie, który był skutkiem polityki powszechnej kolektywizacji, połączonej z brutalnym rozkułaczaniem chłopów, przymusową budową kołchozów i sowchozów, rekwizycjami plonów, które powodowały nie tylko utratę zbiorów, mogących być przedmiotem rynkowej wymiany, ale także zapasów zimowych i ziarna na zasiew. Z głodu zginęło ponad 5 mln ludzi. Stosunek do tej narodowej traumy również dzieli na dwie części naród ukraiński, co ilustrują działania dwóch prezydentów: Juszczenki, który starał się o zaklasyfikowanie Wielkiego Głodu jako ludobójstwa stalinowskiego, oraz Janukowy-

S. Ciesielski, Kresy wschodnie II Rzeczpospolitej i problemy identyfikacji narodowej, s.3.

21


Arena 4(8) maj 2011

cza, twierdzącego, że śmierć głodowa nie miała względu na narodowość, że ginęli również Rosjanie, zaś w owym czasie ukraińskie państwo nie istniało, zatem trudno mówić o obywatelach Ukrainy jako ofiarach (wszyscy byli – oficjalnie – ludźmi radzieckimi, przynależąc do ZSRR) 2. Tym samym poczucie tożsamości, które mogłoby się oprzeć na wspólnocie losów, historycznych doświadczeń, martyrologii zostało zrelatywizowane, stało się sprawą polityczną. Łukasz Opozda zaznacza również, że Ukraina nie posiada nieskazitelnych bohaterów narodowych, których pamięć mogłaby posłużyć za budulec spójności narodu ukraińskiego. Stepan Bandera – dla jednych bohater i bojownik o niepodległość Ukrainy, dla drugich – okrutny przywódca UPA, zdrajca i morderca3 . Podział państwa na dwie części: przejawiające tendencje prorosyjskie i prozachodnie, zarysowany jest mniej więcej wzdłuż biegu rzeki Dniepr. Symbolami „dwóch Ukrain“ są najbardziej geograficznie od siebie oddalone miasta: Lwów i okolice, gdzie spotkamy posągi Bohdana Chmielnickiego, oraz Donieck z pomnikami Lenina i przywódców Armii Czerwonej. Jak zaznacza Mykoła Riabczuk – ukraiński krytyk literacki, eseista i publicysta – obie części paradoksalnie współistnieją, „nakładają się na siebie”. Ślady czasów sowieckich znajdziemy w każdej części kraju, jednak stosunek do nich jest różny na wschodzie i zachodzie kraju. Ukraina jest rozdarta na wielu płaszczyznach: geograficznej, po-

Na podium, czyli to, czym żyje świat

litycznej, kulturowej, historycznej. Państwo to jest pewnego rodzaju pomostem łączącym kulturę Wschodu i Zachodu. Tendencje jednej i drugiej strony przejawiają się w kulturze, tradycji, a nawet w literaturze (wyłaniają się bowiem dwa odrębne nurty pisarskie). Podział uwidacznia się także w codziennym życiu – Ukraina jest faktycznie krajem dwujęzycznym: 46,8% obywateli przyznaje się, że w domu rozmawia po rosyjsku, natomiast 49,5% po ukraińsku4. Dzieje się tak dlatego, iż w okresie komunistycznym kultura ukraińska została zepchnięta na margines, językiem wykładowym w szkołach, na uczelniach stał się język rosyjski. Pokolenie ludzi urodzonych w latach 70tych, 80-tych XX w. często nie zna języka narodowego. Najpoważniejszą (negatywną) konsekwencją rozłamu jest chwiejność polityki, stan zawieszenia między Wschodem a Zachodem nazywany często „polityką wielowektorowości”. Kierunek polityki ukraińskiej zmienia się w zależności od obowiązującego gabinetu. W latach 1991–1994, kiedy na czele państwa stał prezydent Leonid Krawczuk, nowo powstałe państwo starało się odnaleźć idealną równowagę pomiędzy interesami na Wschodzie, a tymi na Zachodzie. Następne 10 lat „panowania” Leonida Kuczmy na Ukrainie to okres niepewności i zmian. Kuczma to naczelnik państwa szeroko popierany przez niektóre zachodnie środowiska polityczne (m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego), jednak niestabilny, podatny na wpływy oligarchów upatrujących

2 Opozda Ł., Ukraina ma problemy z… tożsamością, s. 2 3 Tamże, s. 2 4 Wg ogólnoukraińskich badań socjologicznych „Media a wolność

sukcesu w Moskwie. Osobą, której najbardziej zależało na zyskaniu przychylności europejskich elit, dążącą do rozwoju gospodarczego opartego na współpracy z Unią Europejską był członek bloku Nasza Ukraina, prezydent w latach 2005–2010 Wiktor Juszczenko. Po wyborach, które odbyły się w ubiegłym roku na Ukrainie władzę objął Wiktor Janukowycz głoszący hasła lewicowo–postkomunistyczne. Implikuje to oczywistą konsekwencję uzgadniania wspólnej polityki z putinowską Rosją. Biorąc pod uwagę fakt zmiany orbity zainteresowań politycznych wraz z każdorazową zmianą gabinetu, ciężko określić, gdzie znajdzie się Ukraina w przeciągu najbliższych lat. Były MSZ Ukrainy Borys Tarasiuk wyróżnia trzy drogi, którymi może podążyć państwo ukraińskie w najbliższej przyszłości5 . Pierwsza z nich to dalsze „balansowanie między wschodem a zachodem”, druga – konkretne określenie swojego położenia, co z kolei wiązać się będzie z narastaniem problemów wewnętrznych państwa oraz trzecia wizja – euroazjatycka, która zapewne stworzy tylko częściowo suwerenne państwo, zależne od Federacji Rosyjskiej. Co to oznacza dla kształtu współczesnej Europy? Jak wspomniałam wyżej, ukraiński prezydent nie ukrywa swoich sympatii do państwa rosyjskiego. Janukowycz twierdzi, że „zacieśnienie współpracy politycznej i gospodarczej z Rosją to recepta na pokonanie skutków kryzysu gospodarczego na Ukrainie”6. W

słowa” przeprowadzonych przez Instytut Gorszenina. Badania zostały wykonane w ramach programu badań „Projekt Ukraina” w terminie od 20 października do 3 listopada 2008 roku w 129 miejscowościach Ukrainy (63 miasta i 66 miejscowości wiejskich). Zostało przepytanych 2004 respondentów powyżej 18 roku życia. Przy doborze próby badawczej wzięto po uwagę: wiek, płeć, wykształcenie i typ miejscowości, w jakiej mieszka respondent. Błąd statystyczny nie przewyższa +/- 2,4%. 5 W wywiadzie dla Euractiv z 5 lutego 2009: Borys Tarasiuk: Przygotowujemy grunt pod nasze członkostwo w UE [w:] http://www.euractiv.pl/wersja-dodruku/wywiad/przygotowujemy-grunt-pod-nasze-czonkostwo-w-ue-000738 (11.03.2011) 6 Cyt za: P. Kuspys, Nowe priorytety polityki zagranicznej Ukrainy, [w:] http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/artykul,617,Nowe_priorytety_polityki_zagranicznej_Ukrainy (11.03.2011)

22


Na podium, czyli to, czym żyje świat

ukraińskiej polityce zagranicznej od początku lat dziewięćdziesiątych ukształtowała się tak zwana "równowaga kierunków". Bezpośrednie sąsiedztwo Rosji oraz wspólna przeszłość w ramach ZSRR mają istotny wpływ na przekonanie, że Ukraina bez Rosji nie powinna i nie może funkcjonować. Dlatego też integracja europejska jest postrzegana na Ukrainie wciąż jako jedna z dróg rozwoju. W ukraińskim społeczeństwie teza o integracji z UE cieszy się takim samym poparciem jak zacieśnienie współpracy z byłymi republikami radzieckimi7. Nic dziwnego, że także politycy nie potrafili dokonać jednoznacznego wyboru między wschodnim a zachodnim kierunkiem rozwoju, tak jak to było w Polsce. Wiktor Juszczenko wprawdzie podjął takąpróbę, która jednak zakończyła się fiaskiem - Unia Europejska pozostaje wciąż zamknięta na Ukrainę, zaś stosunki ukraińsko-

Arena 4(8) maj 2011

rosyjskie uległy znacznemu pogorszeniu. Wiktora Janukowycz koncentruje się przede wszystkim na odbudowywaniu dobrych stosunków z Kremlem. Jego zdaniem rolą Ukrainy jest bycie pomostem między Wschodem a Zachodem8. Czy oznacza to bezstronność na arenie międzynarodowej? Jak napisano w ustawie9: Ukraina „jako państwo będące poza blokami militarnymi, prowadzi otwartą politykę zagraniczną i pragnie współpracować ze wszystkimi zainteresowanymi partnerami, unikając jednocześnie zależności od innych państw, grup państw bądź struktur międzynarodowych”. Czy istnieje czwarta opcja podział Ukrainy na dwie, wzajemnie wykluczające się części, dwa niezależne, suwerenne podmioty państwowe? Pomimo wielu różnic, jakie występują po obu stronach Dniestru, nie jest to możliwe. Nawet sami Ukraińcy nie wierzą w taki obrót spraw. Według badań przeprowadzo-

nych w 2009 roku10, tylko 34% respondentów wierzy, że problem rozłamu Ukrainy na wschodnią i zachodnią rzeczywiście istnieje. Jednocześnie 42,8% uważa, że nie jest on realny. Ustabilizowanie sytuacji na Ukrainie leży w gestii całej Europy, nie tylko jej wschodniej części. Cytując słowa Helmuta Kohla: „Bez Ukrainy – tego

wielkiego państwa europejskiego nie może być stabilizacji i pokoju w Europie”.

7 Tamże, s.5. 8 Tamże, s.5. 9 Projekt ustawy o zasadach polityki wewnętrznej i zagranicznej z 2010 roku, z którego wykreślono dążenie Kijowa do członkostwa w NATO 10 Ogólno-ukraińskie badania socjologiczne „Media a wolność słowa” przeprowadzone przez Instytut Gorszenina, wykonane w ramach programu badań

„Projekt Ukraina” od 20 października do 3 listopada 2008 roku w 129 miejscowościach Ukrainy.

Bibliografia: Monografie i opracowania:

Anna Godek, Budowanie tożsamości narodowej na Ukrainie po 1991 roku, Kraków 2006. K. Fedorowicz, Ukraina w polskiej polityce wschodniej w latach 1989-1999, Poznań 2004 Z badań nad współczesną problematyką państw Europy Środkowej i Wschodniej, red. J. Albin i J. M. Kupczak, Wrocław 2000

Artykuły naukowe i publicystyczne:

Zalewski M., Podział Ukrainy – to niemożliwe [w:] Wiadomości Portalu Kresy.pl: http://www.kresy.pl/wydarzenia?zobacz/podzial-ukrainy--to-niemozliwe (11.03.2011) Opozda Ł., Ukraina ma problemy z… tożsamością [w:] Wortal Politologiczny „Polis”: http://www.polis.edu.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=171&Itemid=62 (11.03.2011) Ciesielski S., Kresy wschodnie II Rzeczpospolitej i problemy identyfikacji narodowej, [w:] Dzieje Najnowsze (strona prof. Stanisława Ciesielskiego): http://republika.pl/sciesielski/kresy/kresy2.html (11.03.20110)

23


Arena 4(8) maj 2011

Na podium, czyli to, czym żyje świat

„Mają nieugięty porywczy charakter i nieprzejednany opór wobec ucisku oraz wysoką sprawność bojową i samodzielność w działaniu ” 1 – pisał o Czeczeńcach Aleksander Sołżenicyn podziwiając ich niezłomną wiarę w odzyskanie niepodległości. Joanna Pamuła

R

epublika Czeczeńska jest jedną z republik tworzących Federację Rosyjską. Leży w południowej części tego kraju ze stolicą w Groznym. Graniczy z Inguszetią od zachodu z Gruzją od południa i od wschodu z Dagestanem. Ma szeroką autonomię. Czeczeni są narodem odmiennym kulturowo, ideowo i religijnie od Rosjan. Dlatego być może trudno jest się im dostosować do realiów rosyjskich. Pamiętająmasowe przesiedlenia 1944 r., nie chcą aby to znów się powtórzyło, pragną niepodległości. Ich zrywy narodowe, pierwszy w 1994 r. i drugi w 1999 r., skutkowały daleko idącymi restrykcjami ze strony rosyjskiego rządu centralnego. Czeczeńcy nie potrafili pogodzić się z faktem, że nie mają własnego państwa, dlatego zbrojna walka o niepodległość jest dla nich na porządku dziennym. W Czeczeni 27.10.1991 r. odbyły się wolne wybory prezydenckie i do parlamentu. Wzięło w nich udział rekordowo wielu obywateli tego regionu, tj. 72% chcąc tym samym zamanifestować swoją tożsamość narodową. Prezydent-elekt Dżohar Dudajew ogłosił wówczas niepodległość Czeczeni. W 1992 r. parlament uchwalił też odrębną konstytucję kraju. Czeczenia nie podpisała także układu federacyjnego z 1

Aleksander Sołżenicyn „ Rosja w zapaści” str. 56

24

21.03.1992 r. i pozostała formalnie poza rosyjskimi granicami. Okres ten nie jest zbyt dobrze wspominany przez nie-Czeczeńców mieszkających przede wszystkim w Groznym. W tym okresie Czeczeni wprowadzili terror wobec ludności rosyjskiej a administracja rosyjska nie reagowała na wnoszone skargi i masowe mordy. Często Czeczeńcy grabili ludność nie-czeczeńską nie ponosząc żadnych konsekwencji i wołając przy tym „Rosjanie, Won z Czeczenii!”. Ogłoszenie niepodległości przez Czeczenię nie uzyskało większej aprobaty na arenie międzynarodowej. Została uznana jedynie przez władze w Tibilisi za rządów Zwiada Gamsachurdii. Następni prezydenci Gruzji nie interesowali się tą sprawą. Afganistan rządzony przez Talibów uznał powstanie separatystycznego państwa czeczeńskiego. Władze Federacji Rosyjskiej oczywiście nie zaakceptowały stanu faktycznego, wprowadzając stan wyjątkowy. Przyczyną interwencji w Czeczeni stał się faktyczny rozpad ZSRR, więc potrzebny był władzy spektakularny sukces, by podnieść morale Rosjan. Kolejną sprawą stała się destabilizacja ekonomiczna, a szczególnie polityczna, która okazała się dobrym pretekstem do wysłania wojsk rosyjskich do Czeczenii. W listopa-

dzie 1994 r. grupa najemników i opozycjonistów czeczeńskich próbowała obalić Dudajewa, gdyż niezadowolenie polityką, jaką prowadził prezydent rosło. Wówczas władze rosyjskie postanowiły interweniować. Wojna trwała dwa lata, przybierając coraz bardziej postać asymetryczną. Oddziały czeczeńskie zaczynały przybierać formę partyzantki, a górzysty teren sprzyjał takim działaniom. Pierwsza wojna czeczeńska zakończyła się podpisaniem w 1996 roku porozumienia w Chasawjurcie, w wyniku którego wojska rosyjskie zostały wycofane z terenu Czeczenii a problem państwowości Czeczenii został odłożony na pięć lat. Rosja targana problemami politycznymi, społecznymi i narodowościowymi nie była w stanie przejąć władzy w zbuntowanej republice. W tym samym roku odbyły się nowe wybory i prezydentem Czeczeni został Asłan Maschadow. I wojna czeczeńska przyniosła 90 tys. ofiar, byli to głównie mieszkańcy Czeczenii. W obawie przed represjami wiele tysięcy osób wyemigrowało z kraju. Podczas wojny łamano prawa człowieka, bombardowano stolicę, a miejscowość Szamaszki stała się symbolem rzezi na Czeczenach. Pomimo tego, że świat wiedział o wydarzeniach w Cze-


Na podium, czyli to, czym żyje świat

czenii, nie zdobył się na pomoc. Przekazywano tylko pieniądze władzom rosyjskim na rzekomą pomoc dla ofiar, niestety pieniądze te były przeznaczane na nasilanie działań wojennych w tamtym regionie. Rozprzestrzenianie się wpływów muzułmańskich stało się jedną z przyczyn wybuchu drugiej wojny czeczeńskiej. Szamil Basajew, przywódca rebeliantów czeczeńskich, wyjechał wraz ze swoimi wojskami do sąsiedniego Dagestanu rzekomo tłumić powstanie, którego nie było. Ogłosił się tam przywódcą republiki islamskiej. Władze rosyjskie odczytały to jako chęć budowy islamskiego kalifatu w południowej części kraju. Na te wydarzenia nałożyły się jeszcze zamachy bombowe, które miały miejsce w Moskwie, a w których zginęło ok. 200 osób. To spowodowało następną interwencję wojsk rosyjskich wywołując tym samym drugą wojnę czeczeńską w roku 1999. W tym okresie zmienił się prezydent na Kremlu, schorowanego Borysa Jelcyna zastąpił energiczny, pełen wigoru Władimir Putin, który zapowiedział walkę z separatyzmem czeczeńskim twierdząc, że „czeczeńskich terrorystów dorwie choćby w kiblu”. Wojna trwała tym razem dłużej, do 2002 r. Sekretarz Generalny NATO lord Roberston potępił działania Rosji. W samej Rosji natomiast poparcie społeczeństwa dla wojny rosło wraz z nasileniem się konfliktu. Duży wkład w pokazaniu rzeczywistości miała dziennikarka „Nowej Gazety” Anna Politkowska, która opisywała życie codzienne, a raczej walkę o przeżycie zwykłych ludzi. „Na początku czerwca 2004

Arena 4(8) maj 2011

przedstawiającą sceny tortur na Czeczenach. Film przedstawiał sceny bicia do nieprzytomności, ścieżki zdrowia pod szpalerem łopat, pałek i kijów, tortur szczypcami i prądem. Jeńców transportowano nago w potwornie zatłoczonych ciężarówkach, tak iż kolejnych przejazdów nie przeżywało wielu z nich. Więźniów zmuszano do skandowania „ Allach to świnia””2.

Wojna była brutalniejsza w swoich działaniach od poprzedniej, wojsko było lepiej do niej przygotowane logistycznie i militarnie. Rosyjscy oficerowie pałali zemstą za upokorzenia w pierwszej wojnie czeczeńskiej. Mordy na ludności cywilnej, dokonywane przez pijanych żołnierzy, samosądy, grabieże i bezprawie, to działania rosyjskie po przejęciu kontroli w Czeczeni. Rosyjską flagę na szczycie parlamentu w Groznym zawieszono już w 2001 r., co było to oznaką końca wojny. Formalnie zakończyła się w 2002 r., kiedy to wojska rosyjskie zdobyły cały obszar Czeczenii. Przy pomocy Rosjan do władzy doszedł Achmad Kadyrow. By uprawomocnić jego rządy przeprowadzono referendum w 2003 r. w sprawie uchwalenia nowej konstytucji, w której jest zapis, że Czeczenia jest integralną częścią Federacji Rosyjskiej. Według oficjalnych danych ok. 95% ludności opowiedziało się za tą konstytucją. Potem doszło do wyborów parlamentarnych, prezydenckich i władze już legalnie przejąłAchmad Kadyrow. Warunki, w jakich było przeprowadzone głosowanie, budziły zastrzeżenia. W wątpliwości wprawiało również głosowanie samych żołnierzy, którzy na stałe r. Anna Politkowska ujawniła ro- stacjonowali w republice i stanosyjskie homo video, pamiątkę jed- wili około 10% wyborców. Zdanego z rosyjskich żołnierzy, niem władz rosyjskich 2 3

zastrzeżenia te nie wpłynęły jednak na sam wynik referendum, ponieważ sama ludność czeczeńska była zmęczona przeciągającymi się działaniami wojskowymi i w zdecydowanej większości poparła uchwalenie konstytucji. Sam Kadyrow zginął w Groźnym w zamachu terrorystycznym, jego następcą został Ału Ałchanow. Separatyści czeczeńscy nie pogodzili się z tą sytuacją i schronili się w górach Kaukazu. Dążą do wolności w imię najwyższego poświęcenia. Przeprowadzają zamachy terrorystyczne, wybierając duże skupiska ludzi. Działają poprzez zaskoczenie. Policja rosyjska nie jest w stanie przewidzieć każdego ruchu separatystów. W imię Allaha muzułmanie są w stanie poświęcić życie. Po 11 września 2001 r. nie sposób myśleć inaczej o Czeczenii „wepchniętej

wysiłkami rosyjskiej dyplomacji gdzieś pomiędzy Al-kaidę i Hamas, (przyp: problem czeczeński) stał się obojętny większości społeczności światowej, poruszając serca i sumienia tylko garstki intelektualistów i dziennikarzy. Opinia publiczna organizuje cotygodniowe wiece pacyfistyczne przeciw wojnie w Iraku, nie była równocześnie wstanie dostrzec ogromu tragedii czeczeńskiej”. 3

W czasie, gdy dochodziło do przemian „demokratycznych” w Czeczenii, separatyści zaczęli przeprowadzać akty sabotażu. Najpierw był okupowany teatr na Dubrowce w Moskwie. Od samego początku terroryści chcieli umrzeć w Teatrze. Z taką misją przyjechali i chcieli ją dobrze wypełnić. Sama zaś akcja przeprowadzona przez władze moskiewskie była fatalna. „Bu-

dynek został odbity 26 października przez rosyjskie oddziały

Jakub Ferenc „Świat odwraca wzrok Czeczenia w świetle prawa i w oczach świata” str. 93 ibidem str. 64

25


Arena 4(8) maj 2011

specjalne "Alfa" i "Wympieł". W trakcie szturmu zginęli wszyscy z 40 stu terrorystów. Na skutek użycia przez siły specjalne gazu usypiającego i fatalnego zorganizowania akcji ratunkowej śmierć poniosło także 129 zakładników. ”4 Po mimo tego, że Teatr

został odbity z rąk terrorystów Rosjanie nie uzyskali żadnych pozytywnych skutków tej akcji. Jednego z największych zamachów dokonano 1 września 2004 roku, pierwszego dnia roku szkolnego. Wówczas to szkoła w Biesłanie, w Północnej Osetii w Rosji została opanowana przez grupę uzbrojonych terrorystów należących do sił czeczeńskiego dowódcy polowego Szamila Basajewa. Teren szkoły został otoczony przez wojska armii rosyjskiej i jednostki sił specjalnych. Terroryści najpierw zabili wszystkich 20 dorosłych zakładników, zaś ciała wyrzucone zostały przez okno. Prowadzono negocjacje z napastnikami, po dwóch dniach z niewyjaśnionych dotąd przyczyn - załamały się i nastąpił szturm wojsk rosyjskich. 4

Na podium, czyli to, czym żyje świat

Akcja sił specjalnych zakończyła się tragicznie. Zabito 32 napastników, ale także 171 dzieci przebywających w szkole. Około 700 osób zostało rannych. Śmierć poniosło także 11 żołnierzy służb specjalnych. Do wysokiej liczby strat po stronie uwięzionych dzieci przyczynili się terroryści, którzy przynajmniej w dwóch wypadkach zdążyli zdetonować ładunki wybuchowe, które mieli przyczepione do siebie. Czeczenia stanowi obecnie duże zagrożenie dla wewnętrznego bezpieczeństwa Rosji. Niespokojna sytuacja na tym terytorium może doprowadzić do destabilizacji całego regionu kaukaskiego. Siergiej Jastrzembski jeszcze za kadencji prezydentury Władimira Putina oznajmił, że konflikt w Czeczenii to wewnętrzna sprawa Rosji, z którą oni sobie poradzą i nie dopuszczą UE do mediacji w tym konflikcie. Nacjonalizm czeczeński był, jest i będzie bardzo silny, dopóki władza kremlowska nie „rozwiąże” tego problemu. Walka za naród jest obecnie bardzo modna, każdy poczuwając

się choć trochę do obrony swojej tożsamości będzie walczył o czeczeńską wolność. Ortodoksyjny islam sprzyja takiemu sposobowi myślenia. W Czeczeni panuje bieda, jest to kraj pod wieloma względami spustoszony gospodarczo i ludnościowo. Nic więc dziwnego, że większość mężczyzn zdatnych do walki zaciąga się do partyzantki. Czasem jest to ich jedyna forma zabezpieczenia rodziny. Tego typu armia daje im wyżywienie, żołd i ubranie. Rosja z kolei nie daje żadnej alternatywy.

Andrzej Jarmakowski „Kolejny zamach terrorystyczny w Moskwie” Polskie Radio

Bibliografia: Opracowania i monografie:

Ferenc J., Świat odwraca wzrok. Czeczenia w świetle prawa i w oczach świata, wyd. Adam Marszałek, Toruń 2004 Sołżenicyn A., Rosja w zapaści, wyd. Świat Książki, Warszawa 1999

Prasa i inne media:

Jarmakowski A.: Kolejny zamach terrorystyczny w Moskwie, 24.01.2011 Polskie Radio Buczek R.: Nikt nie wątpił, że czeczeńscy terroryści, którzy zajęli moskiewski teatr i wzięli ponad ośmiuset zakładników będą wstanie spełnić swoje groźby, 28.10.2002 Gazeta Pomorska

Źródła internetowe (data ostatniego dostępu: 14.04.2011): http://czeczenia.com.pl/ http://www.kaukaz.info/ http://www.republika.pl/

26


Na podium, czyli to, czym żyje świat

Arena 4(8) maj 2011

Wielka Albania to ruch polityczny we współczesnej historii narodu albańskiego, dążący do zjednoczenia wszystkich przedstawicieli tego narodu w obrębie jednego państwa. I choć utworzenie „Wielkiej Albanii” nie należy do oficjalnych celów rządu tego państwa, to i tak idea ta wciąż zyskuje zwolenników. Aleksandra Baranowska

1

7 lutego 2011 minęły trzy lata od secesji Kosowa od Serbii. W tym czasie niepodległość tego obszaru uznało 65 państw – głównie zachodnich. Ale dla wielu Albańczyków był to tylko pierwszy krok w kierunku tworzenia „Wielkiej Albanii”. Popularne dzisiaj w niektórych rejonach Bałkanów mapy, przedstawiające terytoria „Wielkiej Albanii” ze „stolicą” w dzisiejszej stolicy Macedonii, Skopje, oznaczonej jako „etniczna Albania”. Obejmuje swoimi granicami Albanię, Kosowo, południowoserbskie powiaty Preszewa, Bujanowacz i Medwedja z mieszaną populacją serbsko-albańską, znaczną część Macedonii, Czarnogóry, grecki region Epiru. Czy Albańczycy naprawdę mają prawo do roszczeń wobec tych terenów i po której stronie granicy powinny znaleźć się obszary Serbii, południowej Macedonii i północnej Grecji? W rozwoju wydarzeń na Bałkanach można odnaleźć pewne prawidłowości, a przede wszystkim zwiększające się znaczenie idei "Wielkiej Albanii" – państwa mającego jednoczyć wszystkie terytoria, na których znajduje się ludność albańska. Według najnowszej ankiety przeprowadzonej przez agencję Gallup Balkan 1 2 3

Monitor w styczniu 2011 roku zdecydowana większość obywateli Albanii i Kosowa chce utworzenia "Wielkiej Albanii". Na pytanie o poparcie dla tej idei, twierdzącej odpowiedzi udzieliło 74,2% respondentów w Kosowie, a 70,5% w Albanii. Jednocześnie 47,3% respondentów w Kosowie i 39,5% w Albanii uważa, że powstanie państwa wielkoalbańskiego o możliwie najszerszych granicach etnicznych jest możliwe w najbliższej przyszłości. 1 Te dane są dowodem na zachodzące zmiany w mentalności ludności albańskiej. Wynik badania przeprowadzonego przez UNDP w okresie od października do grudnia 2006 r., malował zgoła odmienny obraz. Wtedy tylko 2,5% kosowskich Albańczyków uważało przyłączenie się do Albanii za najlepsze wyjście z kryzysu. Aż 96% badanych opowiedziało się za niepodległym Kosowem w obrębie swoich dotychczasowych granic. 2 Instytucje międzynarodowe oraz światowe mocarstwa ignorują zagrożenia stwarzane przez intensyfikację czynnika albańskiego na Bałkanach i całej Europie. Działania separatystów z Kosowa, bunt przeciwko rządowi w Macedonii, ekstremizm albański w serbskiej dolinie

Preszewa lub nielegalna działalność albańskich nacjonalistów w Czarnogórze i Grecji są przedstawiane jako zjawiska marginalne, związane z czynnikami społeczno-ekonomicznymi, kulturowymi bądź narodowymi. Tymczasem idea wielkoalbańska na przestrzeni prawie stu pięćdziesięciu lat stale nabiera tempa. Istniała ona nawet za czasów socjalistycznej Albanii Enwera Hodży. Przywódcy w państwie uznawali wpływ czynnika wielkoalbańskiego na Bałkanach, pomimo całej zamkniętości, ideologizacji i „ateizmu” albańskiego społeczeństwa. Jak zauważył jeszcze w 1982 r. jeden z urzędników rządowych Albanii, Bachir Hoti, „albańscy nacjonaliści (czyli albańscy przywódcy Kosowa) mają platformę składającą się z dwóch punktów[…] pierwszy – stworzyć coś, co sami nazywają czystą etnicznie Albańską Republiką, a następnie zjednoczyć się z Albanią w celu utworzenia Wielkiej Albanii.”3 W 1999 r. ówczesny ambasador USA w Macedonii, Christopher Hill, wyraził taką myśl: "Spędziliśmy lata dziewięćdziesiąte zaniepokojeni o "Wielką Serbię". To się już skończyło. W następne stulecie, w które nieuchronnie wejdziemy, będziemy przeżywać niepokój z powodu

http://www.balkan-monitor.eu/ (20.04.2011) UNDP: Early Warning Report. 2007, March. P.16. The New York Times, 1982, July 12.

27


Arena 4(8) maj 2011

terytoria Wielkiej Albanii, źródło - www.wprost.pl

"Wielkiej Albanii". 4 Jednak elity albańskie wolą nie używać słów "Wielka Albania" i "panalbanizm”. Używane są sformułowania jak „albańska kwestia narodowa”, traktowana jako „ruch na rzecz wyzwolenia ziem albańskich od obcej okupacji i zjednoczenia w jedno państwo narodowe”. 5 Wybitny albański intelektualista Fatos Lubonja w kwietniu 2002 roku powiedział: „marzenie Albańczyków o tym, aby kiedyś się zjednoczyć, jest częścią jej świadomości zbiorowej” i nie wynika to z planu politycznego, lecz ze „świadomości tego, iż Albańczycy zawsze byli bardzo słabi.”6 Rozdrobnienie z pewnością temu sprzyja. Po raz pierwszy sformułowanie „Wielka Albania” pojawiło się w 1878 r. podczas wielkiego kryzysu bałkańskiego 18751878. Na szczycie w mieście Prizren delegaci Ligi Prizreńskiej przyjęli program, w którym widniała m.in. „walka do ostatniej kropli krwi przeciwko jakiejkolwiek aneksji na terytoriach albańskich” i „zjednoczenie wszystkich terytoriów zasiedlonych przez Albańczyków w jedną prowincję”. 7 Eksperci są zgodni, że dany program był pierwszym dowodem na dążenie

Na podium, czyli to, czym żyje świat

Albańczyków do zjednoczenia terytorialnego. Paszko Vasa Szkodranin, jeden z przywódców odrodzenia narodowego, jeszcze w XIX w. głosił, że „religią Albańczyków jest albanizm”. 8 W latach 1908–1910 terytoria Imperium Osmańskiego zamieszkałe przez ludność albańską stały się areną coraz większych interwencji zbrojnych, aż w końcu w 1911r. przerodziły się w powstanie przeciwko Turkom. 23 czerwca 1911 r. w Podgoricy członkowie lokalnego Komitetu Albańskiego przygotowali memorandum o nazwie „Czerwona Księga”. Był to pierwszy spójny program walki o terytorialną, administracyjną i gospodarczą niepodległość ziem albańskich. „Księga” została wysłana do rządu tureckiego a kopie rozesłane do mocarstw europejskich. Zorganizowane 28 listopada 1912 r. we Vlorze ogólnoalbańskie Zgromadzenie Narodowe było nie tylko kamieniem milowym w historii albańskiego ruchu odrodzenia narodowego, ale także w ewolucji idei „Wielkiej Albanii”. Przyjęty akt niepodległości Albanii był przygotowywany przy współpracy z kilkoma wielkimi mocarstwami. Ismail Kemal, pierwszy szef rządu „niepodległej” Albanii, złożył wcześniej wizytę w Wiedniu, gdzie ujawnił swoje plany ogłoszenia państwa albańskiego, które miało włączać w swoje granice poza ziemiami albańskimi, także Bitolę, Janinę, Skopje, Prizren i Prisztinę. Na naradzie ambasadorów wielkich mocarstw w grudniu 1912 r. w Londynie nie uznano aktu niepodległości Albanii, a większość terytoriów, do których pretendowali przywódcy albańskiego ruchu, zosta-

4 Vaknin S. The Union of Death. Terrorists and Freedom Fighters in the Balkans. Skopje, 2004. 5 Platform for the Solution of the National Albanian Question, Albanian Academy of Sciences. Tirana, 6 Pan-Albanianism: How Big a Threat to Balkan Stability? Tirana/Brussels, 2004. P.2. 7 Reuter J. Die Albaner in Jugoslawien. München, 1982. 8 Искендеров П.А. История Косово в прицеле дискуссий // Вопросы истории. 2010. № 3 9 Pan-Albanianism: How Big a Threat to Balkan Stability? Tirana/Brussels

28

ło przekazanych państwom sąsiednim. Po zakończeniu I Wojny Światowej mocarstwa nie zmieniły zasad podziału terytorium albańskiego i jego bałkańskich sąsiadów. To utwierdziło albańskich nacjonalistów w przekonaniu, że „prawie połowa z tych, z których tożsamość słusznie może być określana jako albańska, znajduje się poza granicami państwa albańskiego.”9 Oprócz działań wojskowych i politycznych, idea „Wielkiej Albanii” opiera się przede wszystkim na teoriach historycznych i etnograficznych. Mają one na celu udowodnienie, iż rodowici Albańczycy są potomkami starożytnych Ilirów, w przeciwieństwie od nowo przybyłych Słowian. Dowodem na to mają być źródła historiograficzne pochodzące od antyku do czasów nowożytnych. Wielu naukowców, nie tylko serbskiego, ale zachodnioeuropejskiego pochodzenia, poddaje pewnym wątpliwościom tak głębokie historyczne korzenie albańskiej grupy etnicznej. Jedną z przyczyn tych rozważań jest fakt późnego, w porównaniu do sąsiadujących narodów słowiańskich, pojawienia się albańskich ruchów narodowych, a także brak aż do początków XX w. jednolitego piśmiennictwa albańskiego czy nawet języka literackiego. Ciekawym faktem jest, iż utworzony w 1912 r. we Vlorze pierwszy „niepodległy” rząd Albanii, przygotował deklarację niepodległości w języku tureckim, gdyż żaden z członków gabinetu Ismaila Kemala nie władał alfabetem łacińskim. Idea „Wielkiej Albanii” przeżywała renesans w czasach II

1998. Р.5.


Na podium, czyli to, czym żyje świat

Arena 4(8) maj 2011

Wojny Światowej, gdy Niemcy i Włochy przyłączyli do Albanii – wówczas pod okupacją włoską – znaczne terytoria sąsiadujących krajów bałkańskich. Rządząca w Albanii partia faszystowska w maju 1941 r. uroczyście ogłosiła, że prawie wszystkie rejony zamieszkałe przez ludność albańską wreszcie zostały przyłączone do Albanii. 10 Wyjątek stanowił grecki rejon Epiru. Włoskie władze okupacyjne mianowały tam albańskiego Wielkiego Komisarza, ale region ten pozostał pod kontrolą włoskiego dowództwa wojskowego z siedzibą w Atenach. Sytuacja ta panowała aż do wyzwolenia najpierw spod włoskiej, a następnie niemieckiej okupacji. Koalicja państw antyhitlerowskich, w ramach powojennych regulacji, postanowiła przywrócić Albanię do granic ustalonych podczas londyńskiej narady ambasadorów w latach 1912-1913. Za rządów Enwera Hodży idee „wielkoalbańskie” nie były otwarcie proklamowane, niemniej jednak wciąż były aktywnie rozpowszechniane wśród ludności Kosowa za pomocądziałań propagandowych, wspieranych między innymi przez Uniwersytet w Prisztinie. Krwawy rozpad Jugosławii otworzył ideologii „Wielkiej Albanii” nowe możliwości. Międzynarodowa Grupa Kryzysowa odnotowała w 1998 r. w obszarach północnej i północnowschodniej Albanii aktywną działalność obozów szkoleniowych kosowskich separatystów w celu utworzenia „Armii Wyzwolenia Kosowa” (alb. Ushtria Çlirimtare e Kosovës). Zadaniem UÇK było doprowadzenie, przy pomocy wszelkich środków, do niepodległości Kosowa. W 1998 r. specjalny wysłannik prezyden-

ta Stanów Zjednoczonych na Bałkanach, Robert S. Gelbart, publicznie ogłosił, iż UÇK jest organizacją terrorystyczną i jest finansowana z międzynarodowego handlu heroiną oraz pożyczek z krajów islamskich, m.in. od Osamy bin Ladena. Również według amerykańskiej Administracji Legalnego Obrotu Lekarstw UÇK było zaangażowane w środkowo-wschodni kartel narkotykowy. Oświadczenia te nie spowodowały zaprzestania zbrojenia i szkolenia członków tej organizacji przez USA i wspierania jej przez wojska NATO. W 1999 r. na łamach gazety The Washington Times, ukazał się artykuł pod tytułem „UÇK finansowane dzięki handlowi heroiną”, gdzie autor zauważa, że separatyści albańscy „w 1998r. byli terrorystami, ale teraz, z perspektywy układu sił politycznych, są wojownikami o niepodległość”. 11 Mówiąc o perspektywach rozwoju idei „Wielkiej Albanii” należy zauważyć, iż na jej realizację przeznaczone są znaczne rezerwy finansowe diaspory albańskiej na całym świecie. Na zachodzie Europy największe takie diaspory znajdują się w Niemczech i Szwajcarii - odpowiednio 600 tys. i 500 tys. ludzi. Każdy Albańczyk żyjący tam musi rocznie przeznaczać około 3 proc. swojego dochodu "na ojczyznę". W 1998 r. jeden z takich niemieckich funduszy obracał rocznie 10 milionami marek! Teoretycznie pieniądze szły na budowę szpitali i szkół, w praktyce kupowano za nie broń dla UÇK. "Podatek" ściągały wyspecjalizowane grupy przestępcze. 12 Po ogłoszeniu niepodległości przez Kosowo w lutym 2008 r. na ulice wielu miast wyszli ludzie pragnący zamanifestować swoją radość z powodu powsta-

10 Zolo D. Invoking Humanity: War, Law, and Global 11 The Washington Times, 1999, May 3 12 http://www.wprost.pl/ar/66177/Szpony-orla/

Order. London, 2002. P. 24

nia nowego państwa. Jednym z pojawiających się haseł w trakcie licznych spontanicznych manifestacji było: „po Kosowie czas na Çamerię!”. Albańskojęzyczne gazety publikowały artykuły w podobnym tonie, wzmiankujące o ziemiach albańskich znajdujących się na dzisiejszych terytoriach Macedonii. Powyższe argumenty dowodzą, iż idea budowy „Wielkiej Albanii”, złożonej z terenów zamieszkałych przez ludność albańską, nie jest ideą bynajmniej przebrzmiałą. Badacze jednak są zdania, że nie chodzi o zjednoczenie wyżej wymienionych terytoriów, lecz o pragnienie Albańczyków do funkcjonowania bez władzy zwierzchniej ze strony innego narodu, czyli Czarnogórców, Macedończyków, Greków i Serbów. Jeżeli prognozy na temat motywacji Albańczyków okażą się słuszne, to w najbliższym czasie możemy spodziewać się wybuchu kilku lokalnych konfliktów. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się być kryzys na terenie Macedonii, gdzie naród albański najczęściej podnosi swoje roszczenia przy użyciu metod nacisku politycznego, jak i aktów terroryzmu. Naukowcy zajmujący się problematyką bałkańską w jednej kwestii są zgodni: konflikty na Bałkanach mogą pozostać w uśpieniu przez wiele lat, aby wybuchnąć nagle z nieprzewidywalną gwałtownością. Uważa się, że niedopuszczanie do secesji Kosowa było jednym z dwóch sposobów ograniczenia ruchów separatystycznych w tym regionie. Wspólnota międzynarodowa przyzwalając na utworzenie niepodległego państwa najprawdopodobniej przy-

29


Arena 4(8) maj 2011

Za filarem, czyli o tym, co dawno i nieprawda

czyniła się do powstania przy- sprawą Kosowa, gdzieś na dnie szłych konfliktów, jakie mogą kotła bałkańskiego wkrótce znomieć miejsce na Bałkanach. Za wu może zacząć wrzeć.

Bibliografia Opracowania i monografie:

Vaknin S. The Union of Death. Terrorists and Freedom Fighters in the Balkans. Skopje, 2004. Platform for the Solution of the National Albanian Question, Albanian Academy of Sciences. Tirana, 1998. Pan-Albanianism: How Big a Threat to Balkan Stability? Tirana/Brussels, 2004. Reuter J. Die Albaner in Jugoslawien. München, 1982. Искендеров П.А. История Косово в прицеле дискуссий // Вопросы истории. 2010. Pan-Albanianism: How Big a Threat to Balkan Stability? Tirana/Brussels Zolo D. Invoking Humanity: War, Law, and Global Order. London, 2002. UNDP: Early Warning Report. 2007, March.

Prasa polska I zagraniczna:

The Washington Times, 1999, May The New York Times, 1982, July 12. http://www.wprost.pl/ar/66177/Szpony-orla/ (03.04.2011) http://www.balkan-monitor.eu/ (04.04.2011)

Organizacje powstałe dla ochrony ludności żydowskiej na terenie Palestyny z czasem przekształciły się w oddziały dokonujące odwetów i zamachów na ludność arabską, a także na Brytyjczyków. Ich działalność do dziś wzbudza wiele kontrowersji, bowiem wiele ich akcji miało charakter ataków terrorystycznych.

W

1920 roku powstała zbrojna organizacja żydowskiej samoobrony Hagana. Jej głównym celem była ochrona nowo powstających osiedli żydowskich przed atakami ze strony ludności arabskiej. Na jej czele stanęli Włodzimierz Żabotyński i Eliayahu Golomb. Powstanie tego typu organizacji było konieczne ze względu na coraz większą niechęć dotychczasowych mieszkańców Palestyny w stosunku do nowych osadników napływających na te tereny wraz 1

z rozwojem ruchu syjonistycznego. Ataki te rozpoczęły się w 1908 roku, ale aż do roku 1920 miały charakter incydentów, a nie pogromów. Jednak ich liczba była na tyle wysoka, iż zaniepokoiła przywódców Yishuvu1 . Początkowo Hagana składała się z pojedynczych oddziałów stacjonujących w osadach żydowskim, jednak z czasem zaczęła przybierać bardziej zorganizowany i konspiracyjny charakter. Członkowieorganizacjiprzestrzegali w swej działalności zasady havlaga (opanowania), zabrania-

Yishuv – społeczność żydowska w Brytyjskim Mandacie Palestyny

30

Marta Małota

jącej dokonywania akcji zaczepnych i odwetowych. Oddziały Hagany cały czas powiększały swą liczebność na co wpływ miały głównie zamieszki antysyjonistyczne do jakich dochodziło przez całe lata 20-te i 30-te, które w latach 1936-1939 przyjęły kształt powstania arabskiego, także ciągle zwiększająca się społeczność żydowska w Palestynie2. Przed wybuchem II wojny światowej Hagana próbowała nawiązać współpracę z hitlerowskimi Niemcami. W 1937 roku działacze organizacji zapropono-


Za filarem, czyli o tym, co dawno i nieprawda

wali Niemcom dostarczanie informacji na temat działalności wywiadu brytyjskiego w zamian za ułatwienie żydowskiej kolonizacji w Palestynie. Jeszcze w tym samym roku doszło do wizyty Adolfa Eichmana w Palestynie, gdzie był on specjalnym gościem Hagany. W tym samym czasie pozwolono na budowę obozów szkoleniowych dla żydowskich bojowników na terenie III Rzeszy3 . We wspomnianym już powstaniu arabskim, w latach 1936-39 zginęło ok. 500 Żydów. Stało się to jedną z głównych przyczyn rozłamu do jakiego doszło w Haganie. Część działaczy, na czele z Żabotyńskim, już od wielu domagała się przekształcenia organizacji w oddziały zbrojne. Po wydarzeniach z końca lat 30tych zdecydowali się oni na odłączenie od Hagany i założenie nowej organizacji. W 1937 roku powstała Irgun Cwai Leumi, czyli Narodowa Organizacja Wojskowa, zwana również Etzel. Na jej czele, obok Żabotyńskiego, stanął Abraham Tehomi. Głosili oni hasła rewizjonizmu syjonistycznego, którego podstawy stworzył w latach 20-tych właśnie Żabotyński. Uznał on za wrogów syjonizmu zarówno Arabów, jak i Brytyjczyków. Uznawał walkę z Arabami za nieuniknioną, by osiągnąć główny cel syjonizmu, jakim było powstanie państwa żydowskiego(„Tak długo jak jest

iskra nadziei, że oni mogliby się nas pozbyć, oni nie sprzedadzą tych nadziei, nie dla jakiś słodkich słów albo smacznych kawałków, ponieważ oni nie są motłochem, ale narodem, być może nieco postrzępionym, ale nadal żyjącym. Żywi ludzie robią takie ogromne ustępstwa tylko

wtedy, gdy nie pozostawi im się żadnych nadziei”4). Irgun, w prze-

ciwieństwie do prowadzonej przez Haganę polityki opanowania, od początku swej działalności prowadził akcje terrorystyczne i odwetowe. Do pierwszych zamachów doszło w 1937 roku. Zaatakowana została ludność arabska, która w ramach akcji odwetowych napadała na ludność żydowską. Do najbardziej znanych akcji Irgunu sprzed II wojny światowej należą zamachy na arabskich rynkach w Hajfie i Jerozolimie, w których śmierć poniosło kilkadziesiąt osób. W 1939 roku doszło do pierwszych ataków wymierzonych już tym razem przeciw Brytyjczykom. Bezpośrednią ich przyczyną był dokument brytyjskiego rządu z maja, w którym pojawia się stwierdzenie mówiące, iż celem rządu brytyjskiego będzie stworzenie niezależnego państwa palestyńskiego w ciągu dziesięciu lat. Jednak wybuch II wojny światowej spowodował tymczasowe zawieszenie broni pomiędzy Arabami i Żydami. Miało ono pomóc Brytyjczykom w pokonaniu hitlerowskich Niemiec. Pozycja Żabotyńskiego w Irgunie słabła coraz bardziej. Wyznaczony przez niego na dowódce organizacji Dawid Raziel cieszył się dużym poważaniem, a po śmierci Żabotyńskiego w 1940 roku objął całkowite przywództwo. Jednak już rok później Raziel poniósł śmierć z rąk Niemców w zamachu przeprowadzanym na zlecenie Brytyjczyków na roponośnych terenach Iraku. Doprowadziło to do poważnego załamania w działalności Irgunu. Brak było zdecydowanego przy-

Arena 4(8) maj 2011

wódcy. Dodatkowym problemem było odłączenie się w 1940 roku części działaczy na czele z Abrahamem Sternem. Utworzyli oni organizację pod nazwą Irgun Cwai Leumi Be’Izrael, czyli Narodowa Organizacja Wojskowa w Izraelu, w 1942 roku została przemianowana na Lehi - Lohamet Herut Yisrael ( Bojownicy o Wolność Izraela). Ugrupowanie to było jednak często nazywane Gangiem lub Bandą Sterna. Wysuwane przez nich postulaty był jeszcze bardziej radykalne niż w przypadku Żabotyńskiego. Główną przyczyną rozdźwięku pomiędzy Irgunem a Sternem była kwestia zawieszenia ataków wymierzonych w Brytyjczyków na czas trwania wojny. W swoim programie Lehi przedstawiło skrajnie nacjonalistyczny program, w którym był mowa m. in. o stworzeniu państwa Izrael w granicach określonych w Księdze Rodzaju5 , a także „wymianę populacji”, co w tym wypadku mogła oznaczać jedynie eksterminacje lub wypędzenie ludności arabskiej. Stern przekonany był, że prawdziwym wrogiem narodu żydowskiego jest Wielka Brytania i dlatego też najbardziej byłby pożądany sojusz z III Rzeszą. Wierzył, że pozwolą oni na utworzenie państwa żydowskiego w Palestynie. Po zakończeniu II wojny światowej został odnaleziony w niemieckiej ambasadzie w Ankarze dokument z 11 stycznia 1941 roku zatytułowany „Propozycja Narodowej Organizacji Wojskowej (Irgun Zvai Leumi) w sprawie rozwiązania kwestii żydowskiej w Europie i udziału Narodowej Organizacji Wojskowej w wojnie u boku Niemiec”6. W dokumencie tym pada

propozycja wzięcia aktywnego

W 1931 roku było to ok. 174 tys. osób, a już w 1936 384 tys. Brenner Lenni, Zionism in the Age ofthe Dictators A Reappraisal [dok. elektr.] http://www.marxists.de/middleast/brenner/ [29.03.2011]Schoenman Ralph, The Hidden History ofZionism [dok. elektr.]http://www.sandiego.indymedia.org/media/2006/10/119696.pdf, s.69. [29.03.2011] 4 Brenner Lenni, Iron Wall [dok. elektr.] http://www.marxists.de/middleast/ironwall/index.htm, s. 81 [29.03.2011] 5 Stern powoływał się na fragment brzmiący: „ Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat… ”. Księga Rodzaju 15, 18 [dok. elektr.] http://www.nonpossumus.pl/ps/Rdz/15.php [29.03.2011] 6 Brenner Lenni, Zionism in the Age ofthe Dictators A Reappraisal [dok. elektr.] http://www.marxists.de/middleast/brenner/ [29.03.2011] 2 3

31


Arena 4(8) maj 2011

udziału w wojnie po stronie Niemiec, ze względu na wspólnotę interesów Narodowej Organizacji Wojskowej i Niemcami. Przyszłe państwo żydowskie miałoby być związane traktatem z III Rzeszą7. Stern prowadził cały czas działalność wymierzoną przeciwko Brytyjczykom. Walki jego Gangu skupiały się głównie na nich, a nie na ludności arabskiej. 12 grudnia 1942 roku Stern został zastrzelony podczas aresztowania przez brytyjską policję. Po tym wydarzeniu nasiliły się ataki wymierzone w Brytyjczyków. Na czele ruchu stanął Icchak Jaziernicki, który wkrótce zmienił nazwisko na Szamir. Zreorganizował on wewnętrzne struktury organizacji i zmienił jej nazwę, cel jednak pozostał ten sam. Była nim walka z brytyjskimi oddziałami stacjonującymi w Palestynie. 6 listopada 1944 roku w Kairze Lehi dokonała udanego zamachu na brytyjskiego ministra ds. Bliskiego Wschodu lorda Moyne'a Waltera Guinnessa. Zmusiło to przywódców mniej radykalnych ugrupowań syjonistycznych do współpracy z władzami brytyjskimi w zwalczaniu radykalnych ruchów rewizjonistycznych, gdyż obawiali się oni całkowitego zwrotu w polityce brytyjskiej wobec sprawy syjonistycznej. Członkowie Hagany zatrzymali i wydali Brytyjczykom blisko stu członków Irgunu i Lehi. Aby zapobiec bratobójczej walce pomiędzy tymi trzema żydowskimi organizacjami, ich liderzy spotkali się i podjęli decyzję o stworzeniu wspólnego Żydowskiego Ruchu Oporu. Nastąpiło to 1 listopada 1945 roku, czyli już po zakończeniu II wojny światowej. Dodatkowym powodem do rozpoczęcia współpracy tych trzech jakże różnych organizacji była niechęć brytyjskiego rządu do utworzenia żydowskiego państwa w Palestynie. Od te7

Za filarem, czyli o tym, co dawno i nieprawda

go czasu decyzje o wszystkich akcjach miały być podejmowane wspólnie i za zgodą naczelnego dowództwa Hagany. Pierwszy wspólny atak miał miejsce w noc po zawiązaniu porozumienia. Znany jest on jako „Pociągowa noc”. Działacze Hagany sabotowali 153 miejsca wzdłuż torów kolejowej, prowadząc jednocześnie akcje w Jaffie i Hajfie. Po zamachu Irgunu na Hotel King David, siedzibę dowództwa wojsk brytyjskich w Palestynie, z 22 lipca 1946 roku Hagana zrezygnowała ze współpracy w ramach Żydowskiego Ruchu Oporu. Decyzje o atakuterrorystycznym, w którym zginęło 91 osób, w tym 28 Brytyjczyków, 41 Arabów, 17 Żydów i 5 osób innych narodowości, podjął przywódca Irgunu Menachem Begin, który przybył do Palestyny wraz z oddziałami Armii Andersa. Po wycofaniu się Hagany Lehi i Irgun kontynuowały swoją działalność. Lehi skupiła się na eliminacji poszczególnych Brytyjczyków, natomiast Irgun na wysadzaniu budynków. Stopniowo jednak Banda Sterna zaczęła stosować metody podobne do organizacji Begina. Do najsłynniejszych akcji tego okresu należą: atak na lotnisko blisko Kfar Syrkin - zniszczenie 8 samolotów (Lehi), ataki na lotniska Lydda i Kastina, w których zniszczono łącznie 32 samoloty (Irgun), a także podłożenie ładunków wybuchowych w pobliżu ambasady brytyjskiej w Rzymie, do którego przyznał się Irgun. Jednocześnie dochodziło do napadów

Irgun poster Erez Jisrael

rabunkowych na banki, ponieważ organizacje musiały skądś czerpać pieniądze na swoją działalność, głównie na zakup broni. Jednocześnie prowadzone były walki z ludnością arabską. Brytyjczycy przez cały ten okres prowadzili działania zmierzające do likwidacji obydwóch organizacji. Wielu ich działaczy zostało aresztowanych i skazanych. Hagana miała pomagać ściganiu terrorystów, jednakże niejednokrotnie przymykała oko na prowadzoną przez nich działalność, a także sama stosowała podobne metody ( atak na hotel Semiramida w Jerozolimie, w którym zginęło 26 osób oraz liczne akcje odwetowe w stosunku do ludności arabskiej). Armia brytyjska przeprowadzała kolejne operacje wymierzone w rewizjonistów. Nie przynosiły one jednak skutku, a coraz wyższe straty we własnych szeregach zmusiły rząd brytyjski do stopniowego wycofywaniu oddziałów i 2 kwietnia 1947 roku

Brenner Lenni, Zionism in the Age ofthe Dictators A Reappraisal [dok. elektr.] http://www.marxists.de/middleast/brenner/ [29.03.2011]

32


Za filarem, czyli o tym, co dawno i nieprawda

podjął decyzją o przekazaniu sprawy Palestyny w ręce nowo powstałej Organizacji Narodów Zjednoczonych. Zgromadzenie Ogólne ONZ w rezolucji nr 181 z dnia 29 listopada 1947 roku podjęło decyzję w sprawie podziału Palestyny i powstaniu dwóch państw: żydowskiego i arabskiego. Mandat brytyjski w Palestynie wygasnąć miał 14 maja 1948 roku. Arabowie całkowicie sprzeciwiali się powstaniu państwa żydowskiego, natomiast główni przywódcy żydowscy, tacy jak Dawid Ben Gurion przyjęli te postanowienia. Jednak część działaczy Irgunu i Lehi nie zgadzało się z koncepcją podziału Palestyny. Kontynuowali oni swą działalność wymierzoną w ludność arabską. Po powstaniu państwa Izrael, 14 maja 1948 roku, nie wstąpili do organizującej się oficjalnej armii izraelskiej, której trzon stanowiła Hagana. Obok trwającej regularnej walki w czasie pierwszej wojny arabsko-izraelskiej miał miejsce szereg zdarzeń prowadzonych poza oficjalnymi działaniami izraelskiego rządy Ben Guriona. Jednym z takich wydarzeń jest przeprowadzony wspólnie przez członków Lehi i Irgunu, którzy nie przyłączyli się do powstających sił zbrojnych, jest atak na wieś Deir Yassin z 9 kwietnia 1948 roku, kiedy to zamordowano w bestialski sposób 254 osoby, w tym głównie kobiety i dzieci. Śledztwo przeprowadzone przez Brytyjczyków

(sprawowali oni w tym czasie jeszcze mandat na tym terenie) wykazało, że bez wątpienia oddziały żydowskich bojowników dopuściły się okrutnych czynów na mieszkańcach wioski. Wybitni przedstawiciele żydowskiej diaspory, na czele z Albertem Einsteinem, w swym liście do New York Times potępiło ten atak i faszystowskie zapatrywania działaczy rewizjonistycznych, także Begina8 (w tym czasie odbywał on wizytę w USA, w celu uzyskaniu poparcia w nadchodzących wyborach). Światową opinią publiczną jednak najbardziej wstrząsnął zamach na Folke Bernadotte, mediatora z ramienia ONZ, który w czasie wojny uratował kilkadziesiąt tysięcy Żydów. 17 września 1948 roku czterech mężczyzn ubranych w mundury izraelskiej armii zatrzymało i ostrzelało samochód, w którym znajdował się Bernadotte oraz pułkownik Andre Serot – obserwator wojskowy ONZ. Do dokonania zamachu przyznała się nieznana dotychczas organizacja Hazit HaMoledet (Front Ziemi Przodków), za która jak się okazało stało Lehi. Izraelska policja w ciągu kilku dni aresztowała blisko 200 członków Bandy Sterna, a Icchak Szamir zmuszony był do ukrywania się. Pomimo postawienia działaczy w stan oskarżenia nie zostali oni skazani za zamach, z barku wystarczających dowodów. W kilka lat później została ogłoszona amnestia i osoby

Arena 4(8) maj 2011

powiązane z tym zamachem opuściły więzienie. Kilkanaście lat później do dokonania zamachu przyznał się Yehoshua Cohen, wieloletni przyjaciel Ben-Guriona i członek Bojowników o Wolność Izraela. Wraz z nim zamachu dokonać mieli Stanley Goldfoot, Meir Zetler i jeszcze jedna osoba. Goldfoot twierdził, że zabójstwo Bernadotte dało impuls izraelskiej armii w ataku na Jerozolimie9. Nigdy nie udowodniono powiązań Icchak Szamira z tym zamachem, jednak to on był ówczesnym przywódcą organizacji i wydaje się, iż to on wydał rozkaz zamordowania Folke Bernadotte. Hagana, ale także Irgun i Lehi znacznie przyczyniły się do powstania państwa Izrael. Niejednokrotnie stosowane przez nich metody były metodami typowo terrorystycznymi. Hagana uznawana jest za najmniej radykalną ze wszystkich organizacji, jednak i ona stosowała takie metody i współpracowała z pozostałymi dwoma ugrupowaniami. Nie da się także pominąć wpływu jaki członkowie Irgunu i Lehi, pomimo takiej radykalności poglądów, mieli na późniejszy kształt państwa. Ich przywódcy, Menachem Begin i Icchak Szamir zostali później premierami Izraela, a pierwszy z nich 16 grudnia 1978 roku otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

8 Albert Einstein Letter to

The New York Times, 4.12.1948 [dok. elektr.] http://www.archive.org/details/AlbertEinsteinLetterToTheNewYorkTimes.December41948 [29.03.2011] 9 Arno Weinstein, In the Shadow of Stern: The Inside Story of a LEHI Intelligence Officer, “B’tzedek” http://www.btzedek.com/focus/focus01.html [29.03.2011]

Bibliografia:

Konstanty Gebert, Wojna czterdziestoletnia, Warszawa 2004 David K. Shipler, Arabowie i Żydzi w Ziemii Obiecanej, Warszawa 2003. Dominique Lapierre, Larry Collins, O Jeruzalem, dramatyczna opowieść o powstaniu państwa Izrael, Wrocław 1998. Doris Bensimon, Eglal Errera, Żydzi i Arabowie, Historia współczesnego Izraela, Warszawa 2000. Andrzej Chojnowski, Jerzy Tomaszewski, Izrael, Warszawa 2001. Brenner Lenni, Zionism in the Age ofthe Dictators A Reappraisal, [dok. elektr.] http://www.marxists.de/middleast/brenner/. [29.03.2011]

33


Arena 4(8) maj 2011

Na taczkach KSSM

Tegoroczne trzydniowe święto miłośników dyplomacji było kolejną odsłoną zapoczątkowanego w ubiegłym roku cyklu pokazowych wydarzeń Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ. II Festiwal Dyplomatyczny o temacie „Państwo jako czynnik konfliktogenny” składał się z konferencji, Turnieju Negocjacyjnego, warsztatów i spontanicznej integracji drużyn z różnych stron Polski. Nagrodą dla zwycięzców turnieju tradycyjnie był wyjazd do Brukseli sponsorowany przez europosłankę Różę Thun.

P

ierwszy dzień festiwalu roz- UWM z Uniwersytetu Warmińpoczął się szkoleniem z ne- sko-Mazurskiego w Olsztynie, gocjacji przygotowanym przez trzy grupy reprezentujące Uniorganizację studencką Neolution, wersytet Wrocławski: ze Studenca o 13:30 wystartował Turniej Negocjacyjny, którego otwarcie zaszczyciła swoją obecnością europosłanka Róża Thun. Niewielką ilość czasu, jaką dysponowała poświęciła na zagrzewaniu do boju i zachęcaniu do jak największej aktywności w zakresie dyplomacji i negocjacji. Mówiła, że rola młodych ludzi jest w tej mierze ogromna, ponieważ jej pokolenie ma „coraz mniej do osiągnięcia w Parlamencie Europejskim”. Wyraziła również nadzieję, że dzięki tego typu festiwalom, turniejom i konkursom, rozwinie się pokolenie młodych dyplomatów, a nie, parafrazując Władysława Barto- plakat Festiwalu Dyplomatycznego szewskiego, „dyplomatołów”. W pierwszym etapie Turnieju kiego Koła Naukowego Prawa Negocjacyjnym, przygotowane- Międzynarodowego i Europejgo przez firmę Neraida, wzięło skiego, Niemcoznawczego Koła udział 8 zespołów: przedstawicie- Naukowego „Partner” oraz Koła le Koła Naukowego Politologów Naukowego „Hatikvah” – Na-

34

Barbara Moś dzieja Uniwersytetu Wrocławskiego; Koło Naukowe „Touching Europe” z Uniwersytetu Warszawskiego, a także krakowscy studenci – przedstawiciele Koła Naukowego Nauk Politycznych Homo Politicus z Uniwersytetu Ekonomicznego oraz Towarzystwa Biblioteki Słuchaczy Prawa, a także Koła Mówców i Retorów walczących o chwałę jagiellońskiej Alma Mater. Wieczorem oficjalnego otwarcia II Festiwalu Dyplomatycznego dokonał opiekun naukowy festiwalu prof. dr hab. Ryszard Czarny. Ogłoszono również 4 drużyny, które miały zmierzyć się z sobą w kolejnym etapie turnieju negocjacyjnego we wtorek. Jurorzy mieli ogromne trudności, aby zdecydować, które zespoły powinny odpaść. Ostatecznie za chęć porozumienia, wychodzenie z inicjatywą, porządkowanie negocjacji oraz argumentację i właściwe odnoszenie się do drugiej strony nagrodzone zostało Studenckie Koła Naukowe Pra-


Na taczkach KSSM

Arena 4(8) maj 2011

Pierwszy panel ekspercki. Referują - Dr Justyna Adrenarska i dr hab. Piotr Kimla. fot. Barbara Moś

wa Międzynarodowego i Europejskiego Uniwersytetu Wrocławskiego. Koło Naukowe Touching Europe z Uniwersytetu Warszawskiego zostało docenione za aktywne słuchanie i odnoszenie się do drugiej strony, świetne pytania, mocne argumenty oraz szybkie i kreatywne podejmowanie działania. Uniwersytet Jagielloński reprezentować miało Koło Mówców i Retorów, którego przedstawiciele zostali nagrodzeni za elastyczność w czasie rozmów, świadome stosowanie technik negocjacyjnych, inicjatywę w negocjacjach, a także za racjonalne wytyczanie celów. Ostatniągrupą, która zakwalifikowała się następnego etapu byli przedstawiciele Koła Naukowego „Hatikvah” – Nadzieja Uniwersytetu Wrocławskiego (za umiejętność odpierania argumentacji drugiej strony, wolę porozumienia oraz za spokój i opanowanie w obliczu bardzo wymagającego i ofensywnego partnera). Pozostałe grupy otrzymały nagrody książkowe ufundowane przez europosłankę Różę Thun, a na koniec wszystkich czekała degustacja katalońskiej Cavy.

Temat przewodni konferencji,która rozpoczęła się kolejnego dnia – Państwo jako czynnik konfliktogenny – opracowali dr hab. Piotr Kimla, dr Justyna Arendarska, prof. dr hab. Ryszard M. Czarny, dr hab. Artur Gruszczak oraz dr Konrad Pawłowski. Wystąpienia o różnorodnej tematyce wpisy- wały się w zainteresowania badawcze prelegentów i prowokowały burzliwe dyskusje ze słuchaczami. Poruszano się po wielu płaszczyznach odmien-

nych problemów dotyczących zarówno koncepcji teoretycznych państw, jak i historycznych poczynań tych realnie istniejących. W tym samym czasie, o 13:00 w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej na ulicy Rajskiej rozpoczęła się kolejna runda Turnieju Negocjacyjnego. Uczestnicy rozwiązywali konflikt między firmą i bankiem dotyczący błędnie przyznanego kredytu. Naprzeciwko siebie zasiedli przedstawiciele Wrocławia – Koło Naukowe Hatikvah oraz Studenckie Koło Naukowe Prawa Międzynarodowego i Europejskiego Uniwersytetu Wrocławskiego, z kolei przy drugim stole negocjowała grupa z Koła Naukowego Touching Europe z Warszawy oraz z Jagiellońskiego Koła Mówców i Retorów. Wybór zwycięzców okazał się dużo trudniejszy niż poprzedniego dnia. Ostatecznie za racjonalny podział ról, wykorzystanie potknięć przeciwnika oraz za osiągnięcie więcej niż wskazywały wyznaczone cele nagrodzone zostało Koło Naukowe Hatikvah – Nadzieja Uniwersytetu Wrocławskiego. Do finału przeszli również przedstawiciele

słuchacze pierwszego panelu eksperckiego. fot. Barbara Moś

35


Arena 4(8) maj 2011

Na taczkach KSSM

Egipcie po ustąpieniu prezydenta Mubaraka. Kolejny dzień otworzył czwarty panel ekspercki dotyczący Azji Wschodniej i Południowej. Obok dra hab. Jakuba Polita, dra Marcina Grabowskiego oraz dra Jakuba Stępie- Dr Justyna Adrenarska i dr hab. Piotr Kimla odponia pojawił się wiadają na dociekliwe pytania z publiczności. również Jim Hoc- fot. Barbara Moś. king, dyrektor i założyciel organizacji humanitarnej ICDI działającej Turcji. Wkrótce przyszedł czas na w Republice Środkowoafrykańgwóźdź programu: finał Turnieju skiej. Większą część wystąpienia poświęcił opisaniu historii tego Negocjacyjnego. Tłem negocjapaństwa oraz bardzo złej sytu- cji była następująca sytuacja: po acji, jaka w nim panuje obecnie. porwaniu przez somalijskich piPrzedstawił też główne zadania ratów polskiego statku turyz ważnymi swojej organizacji – m.in. dostar- stycznego czanie wody, szkolenie ludności osobistościami na pokładzie, w uprawie roli czy uświadamia- strona polska – której rola przypadła w udziale Kołu Naukowenie odnośnie AIDS. dr hab. Artur Gruszczak na tle plamu Hatikvah z Wrocławia – katu festiwalu. fot. Barbara Moś O 12:30 rozpoczął się ostatni panel, tym razem studencki, w odmówiła zapłacenia okupu i zaKonferencję zamknął trzeci którym wzięło udział czworo pre- żądała od rządu Somalii pozwopanel ekspercki, który dotyczył legentów: Mariusz Kusion z Uni- lenia na wkroczenie oddziału Jagiellońskiego, mającego odbić zakładników. Z konfliktów na Bliskim Wscho- wersytetu dzie. Wystąpienia dra Jarosława Aleksandra Korczyc i Hanna Bar- kolei strona somalijska (repreJarząbka oraz dra Marcina Szy- bara Banaś z Uniwersytetu Wro- zentowana przez warszawskie dzisza dotyczyły kwestii pale- cławskiego oraz Przemysław Koło Naukowe Touching Eurostyńsko-izraelskich, z kolei mgr Brzuszczak z Uniwersytetu War- pe) stanowczo odmówiła aproMichał Lipa odniósł się do nadal szawskiego. Tematyka panelu stu- baty dla podobnego działania. świeżego tematu – sytuacji w denckiego nie była określona, Celem każdego zespołu było dlatego też pre- osiągnięcie porozumienia z najlekcje odnosiły bardziej korzystnym dla siebie się zarówno do skutkiem. Wynik negocjacji? konfliktu w De- Ostatecznie zgodzono się ostatecznie na zapłacenie okupu, mokratycznej jednak przy założeniu natychRepublice Konga, jak i kwestii miastowej akcji zbrojnej połąorzecznictwaEu- czonych sił Somalii i Polski. Tak ropejskiego Try- korzystne dla Polski porozumiebunału Praw nie okazało się jednym z powoktóre przekonały Człowieka wo- dów, pracowników firmy Neraida, że bec wolności sumienia i właśnie Koło Naukowe Hatiwyznania na kvah powinno zostać zwycięzcą Turnieju. Oprócz tego jury podWyjazd do Brukseli dla zwycięzców turnieju zaspon- przykładzie pro- kreśliło ogromną wagę ewolucji, blemu chust w sorowała europosłanka Róża Thun. jaka dokonała się w umiejętnofot. Barbara Moś Koła Naukowego Touching Europe z Uniwersytetu Warszawskiego, których doceniono również za podział ról, utrzymywanie przyjacielskich relacji, strategię oraz aktywne słuchanie i parafrazowanie. Pozostałe drużyny otrzymały nagrody książkowe.

36


Na taczkach KSSM

prof. dr hab. Ryszard Czarny prezentuje Daleką Północ w stosunkach międzynarodoywch. fot. Barbara Moś

Arena 4(8) maj 2011

ściach grupy z Wrocławia podczas trzech dni Turnieju, doceniło także efektywne słuchanie drugiej strony, oraz, jak to wyrazili sami przedstawiciele Neraidy: że sprawa państwa polskiego stała się interesem Somalii – co oznaczało, że zwycięzcom udało się przekonać studentów Koła Touching Europe do swojego punktu widzenia. Nagrody książkowe dla wszystkich uczestników rundy finałowej przekazały portale konflikty.pl oraz historia.org.pl, a także europosłanka Róża Thun. Przed wręczeniem biletów lotniczych do Brukseli odczytano również list pani europoseł, która

gratulowała zarówno zwycięzcom Turnieju zapraszając ich do Parlamentu Europejskiego, jak i organizatorom całego Festiwalu Dyplomatycznego za pomysł i przygotowanie. Idea cykliczności festiwalu była wielokrotnie podkreślana, toteż czekamy na jego kolejną odsłonę w przyszłym roku.

Program badawczy „Dywizje papieża” – najlepsza armia dyplomatyczna świata?

Studium wpływu Stolicy Apostolskiej na wybrane aspekty stosunków międzynarodowych za pontyfikatów Jana Pawła II i Benedykta XVI rozpoczął się od wyjazdu do

nuncjatury i spotkania z Prymasem Elektem abpem Józefem Kowalczykiem, ówczesnym Nuncjuszem Apostolskim w Polsce, a skończył wizytą jego następcy, który wziął udział w konferencji naukowej. To właśnie 14 marca 2011 r. Nuncjusz Apostolski w Polsce J.E. Abp Celestino Migliore przybliżał miłośnikom stosunków międzynarodowych sprawę zależności między państwem a Kościołem na przykładzie Stolicy Apostolskiej podczas konferencji naukowej „W murach Wiecznego Miasta – między państwem a Kościołem”.

D

zień konferencyjny rozpoczął panel studencki oraz …walka młodych naukowców o semestralny kurs nauki języka włoskiego w Szkole Języków Obcych „Profi-Lingua”, który miał być nagrodą za najlepszą prelekcję studencką. Dr Piotr Dardzińskim – Dyrektor Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie, który oceniał prelegentów studenckich, zwrócił uwagę na niezwykle wysoki poziom przygotowanych referatów oraz pod-

Dawid Mickiewicz kreślił, że cieszy go fakt poruszenia tak szerokiego spektrum problemów oraz płaszczyzn badawczych odnoszących się do zależności państwa i Kościoła. Nagrodę główną otrzymała Kornelia Masiuk za pobudzający dyskusje i polemiki referat „Zawieranie umów międzynarodowych jako przejaw bieżącej działalności Stolicy Apostolskiej na arenie międzynarodowej”. Jednak niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem dnia było przybycie wspomnianego już ks.

Klaudiusz Kuc i jego wystąpienie Jedna natura - Trzy osoby. fot. Barbara Moś

37


Arena 4(8) maj 2011

Na taczkach KSSM

Konferencja W murach Wiecznego Miasta - między państwem a Kościołem. Ostatni etap projektu badawczego Dywizje papieża... fot. Barbara Moś.

Nuncjusza. Jego wystąpienie odnosiło się do relacji Stolicy Apostolskiej z innymi podmiotami prawa międzynarodowego, szczególnie z Republiką Włoską po zawarciu w 1929 r. Traktatów Laterańskich. Te szczególnie umowy międzynarodowe określają poziomy współpracy i współistnienia tych dwóch podmiotów na tym samym lub zbliżonym terytorium. W Sali Wystawowej Auditorium Maximum UJ padło wiele pytań, na które Dziekan Korpusu Dyplomatycznego chętnie odpowiadał. Kilka z nich wiązały się z poprzednią funkcją arcybiskupa. Otóż abp Migliore przed wydaniem dekretu ustanawiającego go Nuncjuszem w Polsce był Stałym Obserwatorem

Stolicy Apostolskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Na pytanie o możliwość przystąpienia Stolicy Apostolskiej do ONZ odpowiedział jednoznacznie negatywnie, argumentując to przywilejem obserwatorów do nie-głosowania. Dwa panele eksperckie traktowały o sprawach politycznych oraz społecznych. Chętnie wracano do historii, do Mussoliniego i Traktatów Laterańskich oraz prawa, gdyż mówiono o uwarunkowaniach historyczno-prawnych relacji państwa z Kościołem. Ostatni panel skupił się na charakterystyce włoskiego społeczeństwa, wewnątrz którego istnieje Stolica Apostolska, a konkretnie na multikulturowości, wy-

Joanna Gęsiarz - Wpływ Stolicy Apostolskiej na upadek komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej. for. Aleksandra Baranowska

38

Nuncjusz Apostolski w Polsce w swej własnej osobie. fot. Aleksandra Baranowska.

darzeniach kulturalnych i …włoskiej radości życia. Otwierający konferencję dziekan Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ, prof. dr hab. Bogdan Szlachta docenił fakt podjęcia przez studentów tak ciekawego i rzadko poruszanego tematu Stolicy Apostolskiej i jej specyficznych cech łączących w sobie cechy trzech podmiotów prawa międzynarodowego publicznego. Podziękowania złożył na ręce koordynatorki projektu Moniki Łukasik.

...za kulisami... fot. Barbara Moś


Arena felietonistów

Arena 4(8) maj 2011

„Pozbawiona rządu od 289 dni Belgia bije rekord świata długości kryzysu politycznego, należący dotąd do Iraku” - donosiły we wtorek 29 marca 2011 wszystkie krajowe i europejskie agencje informacyjne. Ale życie w kraju toczy się normalnie.

B

elgia sprawowała w drugiej połowie 2010 roku Prezydencję w Radzie Unii Europejskiej, przeprowadziła państwowe reformy, przyjęła budżet na nowy rok, wysłała swoje myśliwce F-16 do Libii, a co kilka tygodni organizowane były strajki związków zawodowych, które jak zwykle paraliżowały Brukselę. Tymczasem, kiedy wieczorami knajpy wokół Grand Place wypełniają się unijnymi urzędnikami, studenci obchodzą kolejne jubileusze niechlubnego rekordu rozdając darmowe frytki smażone na tłuszczu zwierzęcym - belgijski wynalazek i symbol kraju. Międzypartyjne rozmowy nad sformowaniem nowego rządu trwają już od wyborów parlamentarnych 13 czerwca 2010 roku. Flamandzkie partie z północy kraju obstają przy postulatach większej autonomii dla regionów, na które nie zgadzają się partie francuskojęzyczne reprezentujące

Anita Sęk Walonię i Brukselę. Czołowa, nacjonalistyczna flamandzka partia N-VA, na którą głosuje co trzeci Flamand, odrzuca kolejne propozycje kompromisowego wyjścia z kryzysu, uznając, że proponowane rozwiązania nie wystarczają mieszkańcom północnych prowincji Belgii, oczekującym w dłuższej perspektywie rozpadu Belgii na część flamandzką i frankofońską.

Belgia jest dwujęzyczna?

Tak i… nie. Artykuł 4. wielokrotnie nowelizowanej konstytucji z 1831 roku stanowi, że Belgia podzielona jest na cztery obszary językowe: niewielki niemiecki na wschodzie, flamandzki (holenderski) na północy, francuski na południu, oraz dwujęzyczną, francusko-flamandzką stolicę: Brukselę. Obszary te nie są krajami federalnymi z autonomicznymi kompetencjami, lecz terytorialnymi „podpodziałami”.

Rys.1: Podział administracyjny: Wspólnoty w Belgii 1

W wyniku pięciu reform systemowych XX w. unitarna Belgia została zastąpiona Belgią federalną, składającą się z dwóch typów państw związkowych: wspólnot i regionów. Istnieją trzy Wspólnoty: Flamandzka, Francuska i Niemieckojęzyczna, kompetentne w takich dziedzinach, jak: gospodarka, zatrudnienie, infrastruktura, planowanie przestrzenne i środowisko. Trzy regiony, które odpowiadają za sprawy językowe, kulturę, szkolnictwo i pomoc społeczną, to Region Flamandzki, Region Waloński i Region Bruksela. Nietrudno zauważyć, że państwa związkowe na siebie nachodzą - ten koncept nosi nazwę fédéralisme de superposition – „nałożonego federalizmu”. Jak doszło do jego powstania i dlaczego dziś prowadzi Belgów do rozkładu kraju?

Język i koncept terytorialności

W momencie wywalczenia niepodległości kosztem Niderlandów w 1830 roku, dla belgijskich rewolucjonistów koncept dwujęzyczności kraju był nie do pomyślenia: dekrety pisane były francuszczyzną, Belgia była i miała pozostać państwem francuskojęzycznym. Ponieważ wcześniej niderlandzki król William I ustanowił holenderski językiem oficjalnym administracji

Słowa wypowiedziane w 2009 przez Jose Alaina Fralona, korespondenta Le Monde w Brukseli.

39


Arena 4(8) maj 2011

belgijskich prowincji północnych, nowa Belgia opowiedziała się za specyficznie rozumianą wolnością językową. W jej rezultacie francuski stał się symbolem patriotyzmu i nowych elit, a flamandzki uznano za język wroga. Do powiązania języka z terytorium doszło na ziemiach belgijskich z obawy Walonów przed dwujęzycznością kraju, a więc dominacją flamandzkiego, w związku z większą liczebnością Flamandów (współcześnie od czterech do sześciu milionów). Ta sama koncepcja lingwistycznego podziału panuje w kanadyjskim Quebecu, czy w szwajcarskich kantonach, belgijski system nie jest więc wyjątkiem. Przez dziesięciolecia XIX i XX wieku Walonowie preferowali „zasadę osobowości” sugerującą, że Wspólnota Francuska jest kompetentna wobec wszystkich, którzy władają tym językiem i żyją w tej kulturze, a więc także Belgów francuskojęzycznych zamieszkujących Flandrię. Na „zasadzie terytorialności” opierali się zaś Flamandowie, przywiązując kompetencje Wspólnot tylko do ich terytoriów. Przez długie lata wygrywał język francuski - tak dalece, że był on oficjalnym i jedynym językiem administracji publicznej, sądownictwa, armii narodowej, językiem elit belgijskich. W dziewiętnastowiecznej Belgii nie było więc wolności językowej de facto. Właściwie służyła ona Walonom do mówienia po francusku zarówno w homogenicznej Walonii, jak i we Flandrii; dlatego też, chcąc posiadać lepszą pozycję społeczną obywatel musiał biegle władać tym językiem. Flamandzki stał się synonimem niedorozwoju i biedy. W 1830 roku 70% mieszkańców Brukseli mówiło holenderskim dialektem. Teraz szacunkowa liczba Flamandów waha się między 5 a 15% ludności milionowej stolicy.

40

Arena felietonistów

Rys 2. Podział administracyjny: Regiony w Belgii Frenczyzacja kraju zebrała żniwo. W takich konkurencyjnych warunkach jeden naród belgijski nie mógł po prostu powstać. Dopiero lata 70. XIX wieku przyniosły pierwszą ustawę zezwalającą na używanie holenderskiego w niektórych sprawach sądowych we Flandrii. Za krok milowy tego okresu uważa się „prawo równości” z 1898, przyjęte nie bez ostrego sprzeciwu Senatu, co skutkowało pierwszym powszechnym protestem Flamandów. Od tego czasu wszystkie akty prawne były głosowane, ratyfikowane, promulgowane i publikowane po francusku i po flamandzku. Aż 136 lat zajęło jednak Belgom ogłoszenie swojej konstytucji także w drugim oficjalnym języku - stało się to dopiero w 1967 roku! W efekcie zmian przełomu wieków Walonowie, nie chcąc przyznać Flamandom praw do oficjalnego używania ich języka na obszarze francuskojęzycznym, zaczęli promować kosztem bilingualizmu „administracyjną separację”. W pierwszych dwóch dekadach XX wieku, wraz z początkiem światowego ruchu sufrażystek, również sprawa Flandrii nabrała tempa i cech społecznej emancypacji. Król Albert I w pierwszym po wojnie przemówieniu do narodu uznał za konieczne przeprowadzenie niezbędnych reform, tak, by dwa języki stały się rzeczywiście równymi sobie.

Nastąpiła ofensywa legislacyjna - oficjalnie przyjęto zasadę terytorialności, uznając monolingualizm obszarów językowych poza Brukselą. Zdecydowano o usytuowaniu w ustawie przeprowadzanego obowiązkowo co 10 lat badania, na podstawie którego miano dokonywać ewentualnej zmiany przynależności językowo-terytorialnej prowincji z jednego obszaru do drugiego (jeśli ponad połowa mieszkańców mówiła danym językiem). W momencie natomiast, gdy cenzus wykazał ponad 30% ludności posługującej się innym językiem, niż oficjalny dla danego obszaru, wówczas urząd lokalny musiał się do tych obywateli zwracać w ich języku. Dopiero w kolejnej generacji ustaw językowych lat 60. wyznaczono obowiązujące do dziś niezmienne granice czterech obszarów, zakazując stosowania cenzusu, w związku z licznymi napięciami, jakie zaistniały w jego wyniku między Walonami i Flamandami. We Flandrii, w okolicach Brukseli, zdecydowano o utworzeniu „specjalnych reżimów językowych” dla obywateli francuskojęzycznych randgemeenten . Blisko językowej granicy flamandzko-francuskiej powołano zaś dodatkowe

„graniczne gminy językowe”

które oferują serwis administracyjno-prawny w języku francuskim we Flandrii (w liczbie 6) oraz flamandzkim w Walonii (4).


Arena felietonistów

W Walonii oraz niemieckim obszarze językowym również istnieją stosowne punkty reżimu językowego. Tymi gminami zarządzają władze federalne.

Językowy dryl

Monolingualizm oznacza, że - poza Brukselą - wszystkie sprawy regulujące relacje obywatelpaństwo, publiczny system ochrony zdrowia i oświata, umowy cywilno-prawne, w tym relacje pracodawca-pracownik oraz napisy na etykietach, instrukcje i certyfikaty gwarancyjne, są spisywane i ogłaszane w jednym,

Arena 4(8) maj 2011

jedynym języku oficjalnym dla regionu: francuskim, holenderskim lub niemieckim. Co więcej, flamandzka rodzina mieszkająca we Flandrii nie może wysłać swojego dziecka do szkoły francuskojęzycznej, a francuskojęzyczna rodzina zamieszkująca Flandrię ma takie prawo (jednak tylko w obrębie specjalnego reżimu lub gminy). Aby wynająć dom na obszarze Flandrii, wynajmujący musi wyrazić chęć uczenia się języka flamandzkiego... Warte zauważenia jest także to, że region Brukseli – pomimo jego dwujęzyczności - nie zakłada dwuję-

zycznej edukacji. To głowa rodziny decyduje o tym, czy pośle swoje dziecko do szkoły flamandzko- czy francuskojęzycznej. Pomimo całego skomplikowania reguł, jakimi Belgowie objęli sprawy językowe, jedną z nich można uznać za nadrzędną. Jest nią wolność językowa panująca między obywatelami. Każdy ma prawo wybrać język komunikacji w piekarni, w sklepie czy w restauracji, gdzie może poprosić o… angielskojęzyczną kartę.

Przy opracowaniu artykułu korzystałam z publikacji „Language and Territoriality in Flanders in a Historic and International Context” prof. dr hab. Hendrika Vuye’a z Uniwersytetu w Namur (Walonia), [dostęp: http://binnenland.vlaanderen.be/sites/default/files/brochure-derand-EN-voorsite.pdf] oraz z własnych notatek z panelu dyskusyjnego „Languages and the Principle of Territoriality. Explaining Why Belgium Is Not Simply Bilingual”, zorganizowaneg 31 marca 2011 w Parlamencie Europejskim w Brukseli przez europosłankę Friedę Brepoels.

W globalizującym się świecie pełnym haseł o jedności, tolerancji i ochronie odmienności, zjawiska takie jak ksenofobia, nacjonalizm czy rasizm są nadal powszechne w wielu środowiskach. Wynika to z licznych przyczyn mających wymiar historyczny, jak i społeczno-polityczny. Problem ksenofobii na tle etnicznym we współczesnym społeczeństwie rosyjskim jest aktualny i coraz częściej zaczyna być dostrzegany przez różnych badaczy.

W

zrost nastrojów ksenofobicznych pośród Rosjan został odnotowany na przestrzeni kilku ostatnich lat, kiedy też dochodzi coraz częściej do przestępstw na tym tle1 . Międzynarodowe organizacje 1

Marzena Milanowska Instytut Wschodnich Inicjatyw* chroniące prawa człowieka biją na alarm – cudzoziemcom coraz trudniej mieszka i pracuje się w Federacji Rosyjskiej. Rozpad Związku Radzieckiego spowodował wiele zmian, na które Rosjanie nie byli przygoto-

wani ani w wymiarze ekonomiczno-gospodarczym, ani świato- poglądowym. Nagle okazało się, że muszą się zmierzyć z nową rzeczywistością, jakże niepodobną do tej, w której dotychczas żyli. Na prze-

Dane za Centrum Lewady: http://www.levada.ru/press/2007090301.html, z dnia 31.03.2011.

41


Arena 4(8) maj 2011

strzeni ostatnich lat zostały zaobserwowane nowe tendencje wyrażające się w zmianach postaw społecznych. Rosjanie, przyzwyczajeni do życia w wielonarodowym kraju, poddawani różnym wpływom i czynnikom (głównie propagandzie medialnej) zaczęli wyrażać niechęć do innych narodowości zamieszkujących ich państwo. Istnieją różne przejawy postaw ksenofobicznych, najokrutniejsze z nich to pobicia i zabójstwa przyjezdnych, imigrantów i innych osób nie będących etnicznie Rosjanami. Zjawisko ksenofobii bowiem, podlegając nieustannym zmianom natężenia, ma ogromny wpływ na zachowania międzyludzkie i na ogólną atmosferę stosunków między narodami zamieszkującymi Federację Rosyjską. Należy dodać, iż konsekwencje obecnej sytuacji w Rosji będą odczuwalne dopiero w przyszłości i mogą spowodować nieprzewidywalne skutki. Federacja Rosyjska od wieków była krajem wielonarodowościowym, gdzie na jednym ogromnym terytorium żyło wspólnie ponad sto różnych narodów. Upadek Związku Radzieckiego przyniósł bardzo wiele zmian niemalże na wszystkich kluczowych płaszczyznach – politycznej, ekonomicznej, gospodarczej, terytorialnej. Obywatele Federacji Rosyjskiej musieli nauczyć się funkcjonować w zupełnie nowej rzeczywistości, jakże odmiennej od tej, w której byli przyzwyczajeni mieszkać, pracować i zakładać rodziny. W zaistniałych warunkach coraz częściej dochodziło do napięć na tle narodowościowym, a już szczególnie ostatnie dziesięciolecie zaowocowało wzrostem nastrojów ksenofobicznych w 2 3 4 5 6

Arena felietonistów

rosyjskim społeczeństwie. Przejawia się on przede wszystkim w trzech sferach. Pierwsza to rosnąca wrogość wobec mieszkańców z Kaukazu Północnego2 i migrantów, głównie z Azji Centralnej. Druga to zwiększająca się liczba przestępstw na tle etnicznym: napadów, zabójstw, lokalnych zamieszek w różnych częściach Rosji. Trzecia natomiast dotyczy aktywnej działalności ugrupowań i ruchów mających charakter nacjonalistyczny czy 3 neofaszystowski . Przyczyn sprzyjających rozwojowi ksenofobii jest bardzo wiele. Wśród nich można wymienić: politykę narodowościową czasów ZSRR; pogłębiający się kryzys demograficzny i zmniejszającą się liczbę etnicznych Rosjan; napływ migrantów mimo rosnącego bezrobocia; wojnę w Czeczenii i jej medialny przekaz, który ukształtował negatywny stereotyp mieszkańców Kaukazu; procesy związane z poszukiwaniem tożsamości narodowej Rosjan po rozpadzie Związku Radzieckiego i wypełnieniem pustki ideologicznej; rosnące „zagrożenie chińskie”4; brak strategicznego działania w prowadzeniu polityki zagranicznej, obecnie chaotycznej i nastawionej na doraźne sukcesy. Stan w jakim znajduje się społeczeństwo w Rosji, nie napawa wielkim optymizmem co do jego przyszłości. Po okresie prezydentury Władimira Putina, kiedy to Federacja Rosyjska odzyskała utracony status mocarstwa i „stanęła na nogi” po przeklętych latach dziewięćdziesiątych , nastąpił kryzys spowodowany spadkiem cen surowców energetycznych i załamaniem się wielu dziedzin gospodarki, do tej pory dotowanych z budżetu państwa.

Niezadowolenie społeczne zaczęło wzrastać i zostało celowo skierowane przeciwko obcym . Niestety, decydenci na Kremlu w żaden sposób nie likwidują rzeczywistych źródeł ksenofobii, a wręcz odwrotnie, wykorzystują ją jedynie do własnych celów, jako czynnik konsolidujący społeczeństwo w sytuacjach, kiedy władze potrzebują poparcia dla swych decyzji zarówno w polityce wewnątrzpaństwowej jak i zagranicznej. Obserwując zachowanie Kremla w tej kwestii można stwierdzić, iż kontroluje on jedynie te działania grup nacjonalistycznych i radykalnych, które mają ścisły związek z rosnącymi ambicjami liderów ugrupowań, idącymi w kierunku wprowadzenia swych organizacji na scenę polityczną. Jednak należy podkreślić, iż w perspektywie krótkoterminowej ksenofobia i nacjonalizm nie staną się ideami elit politycznych, gdyż otwarte prezentowanie takich poglądów jest obecnej władzy nieprzydatne. Dla Kremla niezwykle wygodny jest brak konkretnej ideologii (podkreślając wyjątkowość i potęgę Rosji łączy się elementy historyczne z czasem teraźniejszym), niż używanie agresywnej retoryki nacjonalistycznej, która wywołałaby negatywne reakcje na arenie międzynarodowej 5 . Działania Moskwy w pewien sposób same generują poglądy ksenofobiczne Rosjan, korzystając z siły jaką posiadają media, będące przecież tubą władz. Tak zwane czarne kampanie6, skierowane przeciwko mieszkańcom Kaukazu, Gruzinom czy obywatelom Estonii, pokazały jak bardzo społeczeństwo jest podatne na wpływ państwowej propagandy.

Należy tutaj zwrócić uwagę na bardzo istotny fakt – osoby z Kaukazu Północnego są postrzegane jako migranci, choć posiadają rosyjskie obywatelstwo. Zob.: Agata Dubas, Widmo brunatnej Rosji. Ksenofobia na tle etnicznym-przejawy, przyczyny i prognozy, Prace OSW, Warszawa 2008, s. 5. Problem zagrożenia chińskiego opisuje Tadeusz A. Kisielewski, Schyłek Rosji, Poznań 2007, Wyd. Rebis, s. 159-161. Zob.: Agata Dubas, op. cit., s. 21. Czarne kampanie – różnego typu akcje szkalujące inne narodowości.

42


Arena felietonistów

Badając zjawisko ksenofobii na tle etnicznym można dostrzec, iż instrumentalny stosunek władz do problemu może mieć zgubne konsekwencje w długoterminowej perspektywie. W sytuacji pogarszających się warunków bytowych hasło „Rosja dla Rosjan ” znajduje coraz większąliczbę zwolenników, a radykalne ugrupowania zyskują poparcie w społeczeństwie, które akceptuje ich działania. Niestety w Rosji brakuje wpływowych elit będących w stanie kształtować bardziej tolerancyjne poglądy. Zdaniem Agaty Dubas brakuje również „(...) wyraźnej i silnej alternatywy dla nacjonalizmu jako idei, wokół której mogłaby się kształtować współczesna tożsamość Rosjanina jako obywatela wielonarodowościowego państwa”7. Potwierdzeniem powyższego może być fakt, iż Grigorij

Arena 4(8) maj 2011

Jawliński, lider partii Яблоко, organizował w roku 2007 marsz przeciwko ksenofobii, który zgromadził dziesięć razy mniej ludzi niż marsz nacjonalistów w Dniu Jedności Narodowej. To święto – proteza zostało sztucznie wymyślone, by zastąpić rocznicę przewrotu bolszewickiego8. Dzień Jedności Narodowej przypadający na 4 listopada ma upamiętniać wygnanie Polaków z Kremla w roku 1612. Okazuje się jednak, że tylko propaganda państwowa świetnie radzi sobie z interpretacją nowego święta, bowiem jak wynika z sondaży Centrum Lewady, prawie połowa Rosjan nie wie, dlaczego 4 listopada jest dniem świątecznym, a 23 proc. ankietowanych nie zna jego genezy9. W tym dniu za zgodą władz odbywają się w dużych miastach Rosji manifestacje uliczne, gromadzące wielotysięczne tłumy

7 Agata Dubas, op. cit. , s.22. 8 http://wyborcza.pl/1,86738,4641047.html, z dnia 31.03.2011. 9 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4636787.html,

skrajnych nacjonalistów – tzw. Rosyjskie Marsze. Konstatując, należy podkreślić, iż ksenofobia jest w Rosji olbrzymim problemem społecznym, który niekontrolowany, a wręcz podsycany, może wybuchnąć ze zdwojoną siłą. Kondycja światopoglądowa rosyjskiego społeczeństwa pozostawia wiele do życzenia, gdyż w XXI wieku – czasie postępującej globalizacji i promocji różnego typu unii, dochodzi w nim do odwrotnego zjawiska – izolacjonizmu. Trudno powiedzieć, jak długo będą się utrzymywać takie tendencje. Jednak brak atrakcyjnej alternatywy zwłaszcza dla ludzi młodych, może oznaczać, iż w najbliższych latach nie dojdzie do znaczących zmian.

z dnia 31.03.2011.

Bibliografia: Monografie i opracowania:

Dubas A., Widmo brunatnej Rosji. Ksenofobia na tle etnicznym-przejawy, przyczyny i prognozy, Prace OSW, Warszawa 2008, Kisielewski T. A., Schyłek Rosji, Wyd. Rebis, Poznań 2007,

Źródła internetowe:

http://www.levada.ru/press/2007090301.html, z dnia 31.03.2011. http://wyborcza.pl/1,86738,4641047.html, z dnia 31.03.2011. http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4636787.html, z dnia 31.03.2011.

* Instytut Wschodnich Inicjatyw jest młodym centrum naukowo-badawczym zajmującym się obszarem byłego Związku Radzieckiego. Jego głównym celem jest działalność na rzecz pogłębiania współpracy pomiędzy Polską a krajami Europy Wschodniej, Kaukazu i Azji Centralnej, łamanie stereotypów oraz budowanie dialogu międzykulturowego. Działania podejmowane na rzecz promocji Rosji, Ukrainy, Kazachstanu, Gruzji oraz innych krajów byłego ZSRR obejmują m.in.: międzynarodowe projekty społeczno-kulturalne, spotkania tematyczne, festiwale, wizyty studyjne, a także szkolenia. Zainteresowanych odsyłamy do strony: www.iwi.org.pl

43


Arena 4(8) maj 2011

44


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.