ZN KS SM UJ
ZN KS SM UJ
UJ
KS SM
Zeszyty Naukowe
Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych
ZN
Uniwersytetu Jagiellońskiego
ZN KS SM UJ
UJ
KS SM
Zeszyty Naukowe
Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego
ZN
Nr 1 (1) / 2006
Instytut Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ Kraków 2006
Czasopismo dofinansowane przez Radę Kół Naukowych UJ oraz Instytut Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ
Recenzenci: Dr hab. Michał Chorośnicki, prof. UJ Dr hab. Marek Bankowicz, prof. UJ
UJ
Redakcja: Tomasz Pugacewicz
KS SM
Autorzy numeru: Tomek Bartela, Barbora Čapinská, Marcin Krowicki, Patrycja Kurkus, Grażyna Marcinkowska, Michał Naziemiec, Anna Polczak, Michał Sztuk.
Skład tekstu i okładka: Tomasz Sokół
Korekta: Anna Brzycka, Hubert Dudkiewicz, Adam Kirpsza, Krzysztof Kopek, Magdalena Kozub, Marcin Krowicki, Igor Ruczyński, Natalia Wojciechowska, Andrzej Zabielski
© Copyright by Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ & The Authors 2006.
ISBN: 83-7269-254-8
ZN
Adres redakcji: Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ ul. Jabłonowskich 5, 31-114 Kraków kssm_uj@op.pl
Nakład 100 egz.
Druk i oprawa: Wydawnictwo i Poligrafia Kurii Prowincjonalnej Zakonu Pijarów, ul. Pijarska 2, 31-015 Kraków
Spis treści: Broń nuklearna we współczesnym świecie..................................................................... 11
UJ
1. Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa Islamskiej Republiki Iranu w XXI wieku. (Tomasz Bartela).................................................................... 11 2. Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim jako zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego w XXI w. (Anna Polczak)....................... 49 3. Pakistan - armia i polityka. (Grażyna Marcinkowska)............................................ 77
Stany Zjednoczone Ameryki............................................................................................ 103
KS SM
1. Zjawisko imigracji w Stanch Zjednoczonych po 1965 roku.(Patrycja Kurkus)…. 103 2. Polityka Stanów Zjednoczonych wobec Kolumbii w kwestii zwalczania narkoprzemysłu i konfliktu zbrojnego w czasie prezydentury George’a W. Busha (Barbora Čapinská)................................................................................ 133
Gospodarka w XXI wieku................................................................................................ 171
ZN
1. Prywatyzacja wojny (Michał Sztuk)....................................................................... 171 2. Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej? (Marcin Krowicki).............. 209 3. Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej współczesnej Wenezueli.( Michał Naziemiec)........................................................ 235
9
10
ZN KS SM UJ
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” Tomasz Bartela Student Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego IV rok
UJ
„Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa Islamskiej Republiki Iranu w XXI wieku”
Praca proseminaryjna napisana pod kierunkiem Doktora Marka Czajkowskiego.
KS SM
Recenzent: dr hab. Michał Chorośnicki, prof. UJ
ZN
Kraków, czerwiec 2006
11
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Spis treści:
ZN
KS SM
UJ
1. Wstęp.............................................................................................................................. 13 2. Wyznaczniki polityki bezpieczeństwa......................................................................... 14 2.1. Wyznaczniki wewnętrzne polityki bezpieczeństwa........................................... 14 2.1.1. Czynnik geograficzny.................................................................................. 14 2.1.2. Zasoby naturalne......................................................................................... 15 2.1.3. Poziom rozwoju gospodarczego i technologicznego................................. 16 2.1.4. Czynnik społeczny....................................................................................... 18 2.1.5. System polityczny........................................................................................ 19 2.1.6. Potencjał militarny...................................................................................... 20 2.2 Wyznaczniki zewnętrzne polityki bezpieczeństwa............................................. 21 2.2.1. Uczestnictwo w organizacjach i umowach międzynarodowych.............. 21 2.2.2. Sytuacja w regionie......................................................................................22 2.2.3. Iran w stosunkach międzynarodowych..................................................... 23 3. Założenia polityki bezpieczeństwa Iranu.................................................................... 24 4. Program nuklearny Iranu............................................................................................ 27 4.1. Rys historyczny..................................................................................................... 27 4.2. Stan technologiczny i perspektywy rozwoju...................................................... 30 4.3. Prezydent Ahmadineżad...................................................................................... 33 5. Program nuklearny a praktyka irańskiej polityki zagranicznej.............................. 35 5.1. Przesłanki wewnętrzne......................................................................................... 36 5.2. Przesłanki zewnętrzne.......................................................................................... 38 6. Podsumowanie............................................................................................................... 43 7. Bibliografia..................................................................................................................... 44 8. Aneks.............................................................................................................................. 48
12
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” 1. Wstęp
ZN
KS SM
UJ
Proliferacja broni masowego rażenia to problem, z którym mocarstwa światowe zmagają się już od dawna1. Do masowej świadomości przedarł się on wraz z zamachami dokonanymi 11 września 2001 r. w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Stał on się bezpośrednią konsekwencją dyskusji na temat możliwych ścieżek rozwoju terroryzmu na świecie oraz prawdopodobieństwa wejścia w posiadanie broni masowego rażenia przez terrorystów. Jednym z wątków pojawiających się w dyskusji jest zagadnienie tzw. „państw zbójeckich”, podejrzewanych o bezpośrednie zaangażowanie lub pośrednie sprzyjanie i stwarzanie warunków rozwoju dla terroryzmu. To właśnie te państwa wzbudzają największe obawy społeczności międzynarodowej jako potencjalne źródła zaopatrzenia terrorystów w broń masowego rażenia. Zdaniem zwolenników tej tezy nie są to państwa, które mają prawo np. do badań nad energią nuklearną.2 Uzupełniającą kategorię stanowi stworzony przez prezydenta USA, George’a W. Busha, termin „Oś zła”.3 W pojęciu administracji amerykańskiej, a w konsekwencji większości opinii międzynarodowej, są to państwa nie tylko wspierające terroryzm, ale także, z racji swojego radykalizmu i braku odpowiedzialności, zagrażające społeczności międzynarodowej jako takiej. Obie kategorie, mimo, że są to tylko polityczne slogany, pociągają za sobą całkiem poważne konsekwencje dla państw w nich umieszczonych. Islamska Republika Iranu, o której traktuje niniejsza praca, zaliczana jest do obu wspomnianych wyżej grup państw. Celem autora niniejszej pracy będzie przeanalizowanie panujących tak wewnątrz, jak i na zewnątrz Iranu okoliczności, a także odniesienie ich do rozwijanego przez ten kraj programu nuklearnego i związanych z nim wątpliwości społeczności międzynarodowej. Autor rozważy przesłanki, które mogą służyć uzasadnieniu potrzeby budowy takiego programu. Będzie się starał także odpowiedzieć na pytanie, czy i jaki wpływ na poziom bezpieczeństwa Iranu ma (i będzie miał w przyszłości) program nuklearny. I wreszcie, jaką rolę w polityce bezpieczeństwa Iranu wyznaczają rządzące w tym kraju elity. Temu założeniu badawczemu posłuży odpowiednio dobrana struktura pracy. W rozdziale drugim, podzielonym na dwie odrębne części, scharakteryzowane zostaną wyznaczniki polityki bezpieczeństwa. W jego pierwszej części będą to wyznaczniki wewnętrzne, a w drugiej zewnętrzne. Określa się je w literaturze przedmiotu jako „system wzajemnie warunkujących się przesłanek, powodujących określony skutek i wystarczających by dany skutek wystąpił”.4 Ich znaczenie dla formułowania i realizacji celów polityki zagranicznej jest więc bardzo znaczące. Rozdział trzeci opisuje irańską koncepcję polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Uwzględnia elementy, które w największym stopniu wpływają na ostateczny kształt planowanych w Iranie posunięć. Stara się także wyjaśnić ich umocowanie w wyznacznikach polityki zagranicznej. Rozdział czwarty przybliża zagadnienia związane z irańskim programem nuklearnym. Analizuje historyczne przesłanki jego powstania, a także jego stan technologiczny i perspektywy rozwoju. Rozdział kończy analiza rzeczywistej i domniemanej
1 Por. Ł. Zieliński, D. Sobczak, Kontrola zbrojeń i rozbrojenia, [w:] K. Żukrowska, M. Gracik (red.), Bezpieczeństwo międzynarodowe – teoria i praktyka, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie – Oficyna Wydawnicza, Warszawa 2006. 2 Por. J. R. Bolton, „Nuclear Weapons and Rogue States: Challenge and Response”, U.S. Department of State, www.state.gov, dostęp: 01.03.2006. 3 Por. tekst Orędzia o stanie Państwa G. W. Busha z 29 stycznia 2002 roku, The White House, www.whitehouse.gov, dostęp: 01.03.2006. 4 E. Cziomer, L.W. Zyblikiewicz, Zarys współczesnych stosunków międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005, s. 123.
13
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
2. Wyznaczniki bezpieczeństwa. 2.1. Wyznaczniki wewnętrzne polityki bezpieczeństwa.
UJ
roli nowo wybranego prezydenta Iranu, Mahmuda Ahmadineżada, w kształtowaniu polityki zagranicznej kraju i jego stosunku do międzynarodowych kontrowersji związanych z programem nuklearnym. W rozdziale piątym autor stara się odpowiedzieć na postawione pytania. Odpowiedzi umiejscawia w scharakteryzowanej także w tym rozdziale konwencji terminologicznej. Stara się również skonfrontować własne wnioski z wnioskami innych analityków. Praca badawcza została w dużej mierze oparta o materiały o charakterze źródłowym, choć niewiele z nich pochodzi bezpośrednio z oficjalnych irańskich źródeł, gdyż te nie udostępniają wielu informacji, a także artykułach prasowych. Rozważania zostały uzupełnione o analizę prac badawczych innych autorów, bezpośrednio lub pośrednio związanych z tematem niniejszej pracy.
KS SM
2.1.1. Czynnik geograficzny.
ZN
Islamska Republika Iranu obejmuje powierzchnię 1 648 000 kilometrów kwadratowych, z czego 12 000 kilometrów kwadratowych to obszar morski.5 Państwo to, zajmujące centralną pozycję na Bliskim Wschodzie, jest także największym terytorialnie państwem tamtego regionu. Oprócz wielkości terytorialnej, ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa zewnętrznego Iranu ma także charakter jego granic. Iran jest położony pomiędzy Morzem Kaspijskim (od północy), a Zatoką Perską i Zatoką Omanu (od południa), co stanowi o jego kluczowym znaczeniu jako rynku handlowego, a także jako kraju tranzytowego dla ropy naftowej. Tę drugą rolę wzmacnia dodatkowo fakt, iż Iran kontroluje Cieśninę Ormuz – jedyną drogę morską do Zatoki Perskiej. Granicę lądową dzieli Iran z siedmioma państwami. Długie linie graniczne posiada na północy i północnym wschodzie z Turkmenistanem, na wschodzie z Afganistanem i Pakistanem oraz na zachodzie z Irakiem. Nieco krótszą granicę posiada Iran na północnym zachodzie z Turcją, a także z Azerbejdżanem. W tym samym rejonie jest jeszcze krótka granica z Armenią. Łączna długość granic lądowych wynosi 5 440 kilometrów, a morskich 2 440 kilometrów. 6 Takie centralne położenie, a także sąsiedztwo licznych i istotnych dla regionu państw oraz jedynych akwenów morskich, z jednej strony daje możliwość wpływania na większość procesów zachodzących w tym niespokojnym i bogatym w ropę naftową regionie, a także pozwala czerpanie korzyści z tranzytu i handlu ropą. Z drugiej strony jednak wystawia kraj na niebezpieczeństwa związane ze wspomnianymi procesami. Długa granica, zarówno lądowa jak i morska, musi nastręczać trudności związanych z zapewnieniem sobie bezpieczeństwa. Regionem tym, a tym samym i Iranem, tradycyjnie interesują się (głównie ze względu na ropę) wszystkie światowe potęgi. Nie bez znaczenia jest też geograficzna bliskość Rosji i Unii Europejskiej, co dodatkowo pobudza zainteresowanie Iranem tych dwóch uczestników polityki międzynarodowej. Krajobraz kraju jest raczej jednorodny. Centralna część to głównie pustynie – piaszczyste i kamieniste. Gdzieniegdzie występują niewielkie i niewysokie pasma górskie. Oba wybrzeża zdominowane są przez tereny równinne. Obrzeża kraju pokrywają wysokie i masywne łańcuchy górskie. 5 6
„Iran”, CIA - The World Factbook, www.cia.gov/cia/publications/factbook/geos/ir.html, dostęp: 26.02.2006. Ibidem.
14
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” Klimat Iranu również nie jest zróżnicowany, przeważnie pustynny lub półpustynny. Wzdłuż wybrzeża Morza Kaspijskiego występuje klimat tropikalny. Klimat i ukształtowanie terenu niosą za sobą zagrożenia naturalne w postaci suszy lub burz piaskowych. Lokalnie występują również powodzie i trzęsienia ziemi. 2.1.2. Zasoby naturalne.
ZN
KS SM
UJ
Na terenie Iranu znajdują się liczne, istotne zarówno z punktu widzenia gospodarki jak i bezpieczeństwa państwa, surowce naturalne. Największą rolę dla kraju odgrywają surowce energetyczne, a spośród nich ropa naftowa. Udokumentowane rezerwy tego surowca na koniec 2004 roku obliczane były dla Iranu na 132500 milionów baryłek, co stanowiło 11,1% udokumentowanych światowych zasobów.7 R/P (stosunek ilości surowca do aktualnego wydobycia, w latach, na jakie ten surowiec wystarczy) wynosił dla Iranu w 2004 roku 88,7 lat.8 Wydobycie w 2004 roku kształtowało się na poziomie 202,6 mln ton (wzrost wydobycia o 2,3% w porównaniu z rokiem 2003), udział w światowej produkcji w roku 2004 to 5,2%, eksport natomiast wyniósł w 2003 roku 116 mln ton.9 Zarówno pod względem wydobycia, jak i wysokości eksportu zajmował Iran w rozpatrywanych latach czwarte miejsce w świecie. 10 Potwierdzone zasoby gazu ziemnego na koniec 2004 roku wynosiły wg British Petroleum 27,5 tryliona metrów sześciennych, co było wówczas równe 15,3% światowych zasobów, przy współczynniku R/P wynoszącym ponad sto lat.11 Produkcja w 2003 roku osiągnęła 79 bilionów metrów sześciennych, przy konsumpcji wewnętrznej rzędu 72,4 biliona i eksporcie 4,92 biliona.12 Jeśli chodzi o węgiel i produkty pochodne, to na całym Bliskim Wschodzie występują one w niewielkich ilościach. Iran wytworzył w 2003 roku nieco ponad 2,5 miliona ton tych surowców13, co w światowej produkcji węgla jest wartością śladową. Na terenie Iranu znajdują się także pewne złoża innych surowców, tj. miedź, rudy żelaza, ołów, mangan, rudy cynku oraz siarka. Nie mają one jednak dużego znaczenia dla kraju gdyż ich produkcja oraz znaczenie strategiczne są nieduże. Areał pól uprawnych kraju przedstawia się mało okazale. Warunki klimatyczne i glebowe pozwalają na zagospodarowanie jedynie niecałych 9% terytorium, natomiast stale uprawiane jest około 1,4% powierzchni kraju. Klimatyczne i glebowe warunki są również powodem znikomego zalesienia kraju. Lasami pokryte jest zaledwie 110,8 tys. kilometrów kwadratowych powierzchni kraju14, co stanowi około 4,5% ogólnej powierzchni. Jeśli chodzi o odnawialne źródła energii, to Iran wykorzystuje tylko hydroelektrownie. Nie są one jednak, chociażby ze względu na brak większych rzek, znaczącym elementem zaopatrzenia energetycznego kraju. W 2003 roku produkcja energii elektrycznej w hydroelektrowniach wyniosła 11098 GWh przy 152 569 GWh15 całkowitej produkcji energii w tym roku.
7
„BP Statistical Review of World Energy, June 2005”, BP Global, www.bp.com, dostęp: 26.02.2006. Ibidem. „Key World Energy Statistics 2005”, International Energy Agency, www.iea.org, dostęp: 28.02.2006. 10 Ibidem. 11 „BP Statistical Review of World Energy, June 2005”, op. cit. 12 „The World Factbook 2006”; op. cit. 13 ,,Coal in Iran, Islamic Republic of in 2003”, International Energy Agency, www.iea.org, dostęp: 26.02.2006. 14 “Iran, Islamic Rep. Data Profile”, World Bank, www.worldbank.org, dostęp: 28.02.2006. 15 “Electricity in Iran, Islamic Republic of in 2003”, International Energy Agency, www.iea.org, dostęp: 06.02.2006. 8 9
15
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 2.1.3. Poziom rozwoju gospodarczego i technologicznego.
1999/2000 1,6%
2000/01 5,0%
2001/02 3,3%
UJ
Iran to kraj trudny do jednoznacznego zdiagnozowania w kategoriach osiągnięć gospodarczych. Charakterystyczną jego cechą jest duże uzależnienie sytuacji gospodarczej od bieżących uwarunkowań politycznych. Dla zobrazowania tej zależności warto przytoczyć dane dotyczące średniego PKB dla dwóch okresów: w latach 1960–1976 wyniósł on 9,8%, natomiast dla okresu 1977–1988 (czyli okresu przewrotu i rewolucji) -2,4%.16 Należy także zwrócić uwagę na fakt, że, mimo iż bardzo podatny na warunki polityczne, jest też krajem o bardzo dużym potencjale wzrostowym. Nawet z uwzględnieniem tego jedenastoletniego okresu ujemnego wzrostu, średni wzrost gospodarczy okresu 1960 – 2002 wyniósł 4,6%.17 Obecnie Iran nadrabia straty spowodowane rządami Ajatollahów. Jest to o tyle utrudnione, że gospodarka skrępowana jest rozmaitymi rządowymi restrykcjami. Mimo dynamicznego rozwoju w ostatnich latach, podstawowe wskaźniki Irańskiej gospodarki nie dają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o jej aktualny stan. 2002/03 7,4%
Pocz. 2003/04 6,7%
KS SM
Tabela 1: Przyrost PKB w Iranie w latach 1999/2000 – 2003/04. Źródło: Opracowanie własne na podstawie danych z: Islamic Republic of Iran – Statistical Appendix, www.imf.org, dostęp: 26.02.2006.
ZN
Powyższe wartości PKB zdają się potwierdzać tezę o dużym potencjale wzrostowym irańskiej gospodarki, choć jak widać jej rozwój jest bardzo chwiejny. Daje się jednak zaobserwować w Iranie racjonalne, acz nieśmiałe kroki mające na celu zwiększenie efektywności, uporządkowanie i otwarcie gospodarki. To właśnie tym reformom zawdzięcza Iran tak szybki wzrost w ostatnich latach. Na uwagę zasługuje również fakt, iż PKB pochodzące z eksportu ropy i gazu rośnie dużo wolniej niż w innych sektorach gospodarki. Jego udział w całkowitym PKB kraju wyniósł w roku 2004/05 25,3%, przy 48,9% pochodzących z usług.18 Przy zachowaniu takich tendencji zmian w strukturze PKB, można wysnuć wniosek, że Iran będzie się stopniowo, choć oczywiście w długiej perspektywie, uniezależniał od cen ropy. Powody do niepokoju dają za to dane dotyczące wymiany zagranicznej kraju. O ile wartość eksportu (z wyłączeniem ropy, gazu i prądu) w kolejnych latach systematycznie rosła, to w roku 2004/05 był on i tak dramatycznie mały – zaledwie 6,384 miliardów USD, a jego udział w całkowitym eksporcie spadł (w porównaniu z rokiem 2003/04, kiedy to wynosił 35,2%) do 27,3%.19 Nie są temu winne tylko rosnące ceny ropy. Import Iranu złożony jest po prostu z dóbr nisko przetworzonych i o niskiej wartości (może z wyjątkiem przemysłu petrochemicznego i farmaceutycznego). Można więc założyć, uwzględniając fakt, iż wartość importu Iranu w 2003/04 r. była niemal równa wartości sprzedanych w tym samym roku produktów sektora ropy naftowej i gazu (odpowiednio 26,598 mld USD20 i 27,355 mld USD21), że gospodarka Iranu odcięta od dochodów pochodzących z eksportu paliw płynnych, szybko popadnie w ogromne kłopoty.
16
„Islamic Republic of Iran – Selected Issues”, International Monetary Fund, www.imf.org, dostęp: 26.02.2006. Ibidem. „Bulletin, Autumn & Winter 1383 (2004/05)”, Central Bank of the Islamic Republic of Iran, www.cbi.ir, dostęp: 05.03.2006. 19 „Annual Review 1383 (2004/05)”, Central Bank of the Islamic Republic of Iran, www.cbi.ir, dostęp: 05.03.2006. 20 Ibidem. 21 „Economic Report and Balance Sheet 1382 (2003/04)”, Central Bank of the Islamic Republic of Iran, www.cbi.ir, dostęp: 05.03.2006. 17 18
16
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
ZN
KS SM
UJ
Stopień uzależnienia gospodarki Iranu od dochodów z ropy jest nie tyle duży (w wartościach bezwzględnych w roku 2005/06 z 171,77 mld USD zakładanych wpływów, dochody z ropy wynieść miały tylko 14,1 mld USD22), co w przypadku akurat tej gospodarki, w której perspektywy innych źródeł dochodu nie są wyraźne, bardzo znaczący. Ostatnie lata pokazały, że elity polityczne, świadome zagrożenia, starają się przeciwdziałać coraz większemu uzależnianiu się irańskiego budżetu od wpływów z ropy. Do ustanowionego w tym celu funduszu stabilizacyjnego spływały nadwyżki z handlu ropą, wynikające z celowo zaniżonych, w stosunku do cen światowych, przewidywanych wpływów za jedną baryłkę (przykładowo w roku 2005/06 było to 28 USD za baryłkę23, podczas gdy cena na rynkach światowych przekraczała 40 USD). Obecnie napływają jednak z Iranu niepokojące sygnały o zamiarach prezydenta zmierzających do znacznego podniesienia przewidywanych wpływów, a zatem skierowania większych pieniędzy do budżetu. Zamierzenia prezydenta są o tyle niepokojące, że już poprzedni budżet, który mimo wszystko zakładał oszczędności, eksperci uznali za nierealistyczny. Tymczasem Ahmadineżad zamierza zwiększyć jego rozmiary o 27% - do 217,4 mld USD24, a pieniądze przeznaczyć na wydatki publiczne. Wszystko wskazuje na to, że ten budżet uda się jednak zablokować w parlamencie konserwatywnej opozycji. Przyszłość pozostaje wszakże sprawą otwartą, a zaznaczający się brak odpowiedzialności władz stwarza podstawy do niepokoju. Najpoważniejszą barierą rozwoju wydaje się być jednak niedorozwój systemu finansowego kraju. Bez odpowiedniego poziomu inwestycji potencjał kraju nie zostanie wykorzystany. Nim te jednak nastąpią, konieczny jest szereg reform zmierzających do ustabilizowania podstawowych sfer. Dotyczy to głównie systemu bankowego (niemal całkowicie zdominowany przez państwo) oraz rynków kapitałowych. Reformy powzięte na początku XXI wieku pokazały, że obrany kierunek jest dobry. Otwarcie i ustabilizowanie rynku kapitałowego powoduje regularny wzrost kapitalizacji giełdy teherańskiej (w 2004 roku było to 24% PKB, podczas gdy w 1998 poniżej 10%25). Natomiast wprowadzenie klarownego prawa regulującego zasady napływu zagranicznych inwestycji spowodowało ich wzrost do 1,8 mld USD w roku 2003/04 z 70 mln USD w roku 2001/02.26 Obszarów wymagających reform jest znacznie więcej, a bez kompleksowych zmian nie uda się skutecznie zmniejszyć inflacji (15,5% w 2004/05 r.) i zwalczyć bezrobocia (14,4% w 2004/05 r.27) czy nędzy, powodowanej przez niesprawiedliwą redystrybucję dochodów. Władze Iranu nie zapominają o rozwoju kraju. Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (United Nations Conference on Trade and Development – UNCTAD) określa irańską strategię rozwoju jako „niezależną i dość skuteczną”, zalicza także gospodarkę kraju do średnio rozwiniętych. 28 Inwestowanie w rozwój umożliwiają znaczące dochody z handlu ropą i gazem. Przeznaczane są one na rozbudowę bazy przemysłowej i zwiększanie produktywności gospodarki. Problem wszakże stanowi otwartość irańskiej gospodarki i planów rozwoju na nowe rozwiązania. Nawet w przemysłach petrochemicznym i farmaceutycznym, które są względnie wysoko rozwinięte i uważane za filary gospodarki, UNCTAD zaleca większą śmiałość oraz gotowość do ciągłej
22 „Iran's budget for next Iranian year fixed at 171.77 billion dollars”, Payvand's Iran News, www.payvand.com, dostęp: 05.03.2006. 23 „Iran: Budget will worsen economic malaise”, Oxford Analytica, www.cmf.ch, dostęp: 05.03.2006. 24 „Iran: Budget 2006-07: Iranian Parliament Approves Budget Framework after Major Changes”, Global Insight.com, www.globalinsight.com, dostęp: 14.03.2006. 25 „Islamic Republic of Iran – Selected Issues”, op. cit. 26 Ibidem. 27 „Iran: Budget will worsen economic malaise”, op. cit. 28 „Summary of Deliberations on the Science, Technology and Innovation Policy Review of The Islamic Republic of Iran”, United Nations Conference on Trade Development, www.unctad.org, dostęp: 05.03.2006.
17
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
modernizacji i poszukiwania nowych rozwiązań.29 Bez dużych wydatków na badania i rozwój, modernizacji infrastruktury (także prawnej), oraz transferu technologii do sektora prywatnego, oparta na przetwarzaniu ropy gospodarka Iranu nie będzie w stanie rozwinąć nie tylko swoich flagowych sektorów gospodarki, ale także ograniczy możliwość rozwoju i konkurowania w ogromnie ważnym dla silnych gospodarek sektorze małych i średnich przedsiębiorstw. W dłuższej perspektywie zmiany te przełożą się nie tylko na wewnętrzny rozwój, ale również na większe zainteresowanie inwestorów zagranicznych. Innowacja i wiedza są priorytetowymi obszarami Czwartego Planu Rozwoju na lata 2005–2009. Ma on być wzmocniony międzynarodowymi porozumieniami i współpracą z zachodnim kapitałem. Założenia wyglądają optymistycznie, choć centralna rola w tym programie Najwyższej Rady Nauki, Badań i Technologii z prezydentem Ahmadineżadem na czele, każe nieco stonować prognozowane osiągnięcia. Podsumowując, gospodarka Iranu ze względu na duże zasoby surowców naturalnych, a także na istniejącą już infrastrukturę przemysłową ma dużą szansę na stabilny i zdrowy rozwój. Problem stanowi jednak niezbyt rozsądne zaangażowanie państwa w procesy gospodarcze. Brak klarownego i permisywnego prawa utrudnia podejmowanie działalności gospodarczej i zniechęca inwestorów zagranicznych, a także stwarza zagrożenie dla już rozwiniętych gałęzi przemysłu. Te same czynniki są przyczyną niedofinansowania kraju. Bez wskazanych zmian nie uda się uniezależnić gospodarki od dochodów z wydobycia ropy, a przez to zażegnać kryzysu gospodarczego np. w momencie spadku ceny baryłki ropy. 2.1.4. Czynnik społeczny
ZN
Islamska Republika Iranu jest państwem ludnym. W 2005 r. liczyła 69,515 mln ludzi. 30 I choć średni roczny przyrost liczby ludności w okresie od 2000 do 2005 r. wyniósł 0,9%31, to Iran znajduje się w trakcie poważnych społecznych przeobrażeń, których cechą jest znaczny spadek rozrodczości. Na początku XXI osiągnęła ona wartość poniżej tej gwarantującej płynną wymianę pokoleń. Nie jest celem tej pracy szczegółowe analizowanie przyczyn owej sytuacji. 32 Dość zaznaczyć, że, mimo iż liczba ludności będzie się wciąż zwiększać, i według prognoz ONZ osiągnie ona w 2050 r. 121,4 mln, piramida populacji będzie się stopniowo odwracać i w tymże 2050 r. liczba ludzi w wieku 60 lat będzie większa niż liczba noworodków.33 Proces ten wspomaga stale rosnąca długość życia irańskiego społeczeństwa (68,3 lat w latach 1995–2000 i 70,2 w latach 2000–2005) i nie zatrzyma go nawet spadająca śmiertelność niemowląt (42 na 1000 urodzeń w latach 1995–2000 i 34 w latach 2000–2005).34 Godne odnotowania wydają się być wspomniane już przemiany społeczne. Spadek rozrodczości to tylko jeden z objawów przeobrażania się irańskiego społeczeństwa w bardziej nowoczesne i egalitarne. Powodem tych przemian wydają się być stale rosnący poziom życia ludności (współczynnik HDI systematycznie rośnie i w 2002 r. wyniósł 0,73235) oraz powodowane globalizacją rozprzestrzenianie się zachodniego stylu życia. Rosnąca liczba uczących się kobiet czy wzrost ich znaczenia przy podejmowaniu decyzji o urodzeniu dziecka to tylko niektóre z przykładów obrazujących odchodzący powoli w przeszłość paternalizm.
29
Por. szerz. Ibidem. „Iran time-series indicators”, The United Nations, www.un.org, dostęp: 05.03.2006. Ibidem. 32 Por. szerz. M. J. Abbasi – Shavazi, „Recent Changes and the Future of Fertility in Iran”,The United Nations, www.un.org, dostęp: 05.03.2006. 33 „World Population Ageing 1950–2050”, www.un.org, dostęp: 05.03.2006. 34 „Iran time-series indicators”, op. cit. 35 „Human Development Report 2004”, www.un.org, dostęp: 19.03.2006. 30
31
18
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” Społeczeństwo irańskie jest narodowościowo różnorodne. Nawet dominująca w kraju ludność perska nie jest jednorodna etnicznie. Długie tradycje wielokulturowości sprawiły, że poszczególne grupy żyją ze sobą w zgodzie. Polityka narodowościowa rządu nastawiona jest na swobodną asymilację poprzez uczestnictwo w życiu państwa. Asymilacji tej nie poddają się jedynie Kurdowie, których relatywnie duże skupiska znajdują się na granicach z Turkmenistanem i Irakiem. Ich siła przebicia jako części społeczeństwa Iranu jest znikoma, jednakże cała ludność kurdyjska w tamtym regionie tworzy istotną siłę polityczną.
UJ
Persowie 51% Azerowie 24%
Gilanie i Mazandaranie 8% Kurdowie 7% Arabowie 3% Lurowie 2%
Balochowie 2% Turkmeni 2%
KS SM
Inne 1%
Tabela 2: Skład narodowościowy Iranu. Źródło: „Iran”, CIA - The World Factbook, https://www.cia.gov/cia/publications/factbook/geos/ir.html, dostęp: 26.02.2006.
ZN
Innym czynnikiem spajającym społeczeństwo może być religia. 98% mieszkańców kraju wyznaje Islam (89% to Szyici, 9% - Sunnici), inne wyznania to tylko ok. 2%. 36 Wszyscy, poza Szyitami, spotykają się z różnorakimi przejawami dyskryminacji. Ich analizowanie nie mieści się w ramach tej pracy. 37 Dość zaznaczyć, że ze względu na znikomą liczbę wyznawców innej niż dominującej religii nie są możliwe wewnętrzne niepokoje na tle religijnym. Represje wobec mniejszości religijnych, a także głęboko zakorzeniona wrogość między religiami i odłamami tej samej religii, może jednak stanowić istotny czynnik warunkujący stosunki z państwami regionu np. z Izraelem. Na zakończenie tej części rozważań należy zaznaczyć, iż społeczeństwo irańskie rozwija się w coraz bardziej sprzyjających warunkach. Rosną dochody mieszkańców, system opieki medycznej jest wydolny. Przekłada się to na rosnącą długość życia mieszkańców, a także spadającą śmiertelność niemowląt. Także choroby cywilizacyjne tj. AIDS nie stanowią większego problemu (w 2003 r. na AIDS zmarło 800 osób38). 2.1.5. System polityczny. Konstytucja z 1979 roku ustanowiła w kraju porządek, który można określić mianem republiki teokratycznej. Typowo demokratyczne instytucje podlegają nadzorowi pewnych ciał zdominowanych przez duchowieństwo. Funkcję Przewodniczącego Państwa i Przewodniczącego Zgromadzenia Mędrców pełni ta sama osoba. Zgromadzenie Mędrców wybiera tę osobę spośród wysokiego szyickiego duchowieństwa. Przewodniczący dysponuje szerokimi uprawnieniami. Mianuje on oficerów wojskowych, oficerów Strażników Rewolucji, duchownych członków Rady Strażników, a
36
„Iran”, CIA - The World Factbook, op. cit. Por. szerz. „Iran - International Religious Freedom Report 2003”, U.S. Depatment of State, www.state.gov, dostęp: 26.03.2006. 38 „Iran”, CIA - The World Factbook, op. cit. 37
19
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
także niektórych członków władzy sądowniczej. Ponadto jest najwyższym zwierzchnikiem sił zbrojnych i posiada wyłączne prawo wypowiadania wojny. Wyznacza także, co najważniejsze, główne kierunki polityki państwa. Od 1989 roku obie funkcje pełni Ali Chamenei, który mimo swojego niskiego statusu religijnego został przeforsowany – co również jest ewenementem – przez duchowieństwo średniego szczebla i uznany Ajatollahem. Przewodniczący pełni te funkcje dożywotnio. Usunąć go może Zgromadzanie Mędrców, gdy uzna, że ten nie jest zdolny do pełnienia swoich obowiązków. Do czasu nowelizacji konstytucji w 1989 r. prezydent Iranu pełnił funkcję reprezentacyjną. Owa nowela, usuwając urząd premiera przelała większość uprawnień wykonawczych na prezydenta. Pełniący ten urząd wybierany jest w wyborach powszechnych na czteroletnią kadencję. Może nim zostać tylko urodzony w kraju szyita. Do uprawnień prezydenta należą: wybór, za zgodą parlamentu, rady ministrów, a także przewodniczenie Najwyższej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent i jego ministrowie odpowiedzialni są także za codzienne administrowanie państwem, przedkładanie parlamentowi propozycji ustaw i wprowadzanie w życie prawa. 270 osobowy parlament wybierany jest w wyborach powszechnych spośród zaakceptowanych przez Radę Strażników kandydatów. Parlament nie może być rozwiązany przez władzę wykonawczą. Uchwalane przezeń ustawy (parlament ma inicjatywę ustawodawczą) podlegają akceptacji przez Radę Strażników. Uprawnienia kontrolne parlamentu są niewielkie. Jak widać, system polityczny Iranu to specyficzna mieszanka demokratycznych instytucji i wpływów duchowieństwa. Jej moc zwiększa jeszcze duża rola religii w życiu irańskiego społeczeństwa.39 2.1.6. Potencjał militarny.
ZN
Siły zbrojne Iranu stanowią interesującą mozaikę techniczną i organizacyjną. Były one tworzone przez dziesiątki lat przez wiele czynników takich jak ekonomia czy warunki polityczne (tak zewnętrzne, jak i wewnętrzne). W 2004 r. irańska armia liczyła ok. 350000 ludzi (w tym 200000 z poboru)40. Strukturę organizacyjną armii determinują przede wszystkim braki sprzętowe. Niemniej jednak irańskie wojsko cechuje specjalizacja, która zbliża je ku nowoczesności, przynajmniej o charakterze organizacyjnym. Siły powietrzne, szacowane na kilkaset sztuk samolotów, są silnie zacofane technologicznie. Wciąż korzystają one z zakupionych od USA jeszcze przed 1979 r. samolotów F-4, F-5 i F-14. Siły powietrzne mają być w przyszłości uzupełnione m. in. o rosyjski samolot „Mig-31” i chiński „Super-7”, ale nie są to informacje oficjalne. Marynarka wojenna, najmniej liczny rodzaj wojsk w Iranie, dopiero od około 30 lat cieszy się należytą uwagą władz Iranu. Ów brak uwagi spowodował jeszcze większe braki technologiczne niż w przypadku lotnictwa. Zapóźnienie jest tak duże, iż władze nie są w stanie zapewnić płynnej substytucji jednostek. Iran nie posiada np. niszczycieli, gdyż nie było czym zastąpić 50–letnich już okrętów. Także kadra wojskowa jest nieliczna i mało doświadczona. Na niedobory armii, a także na trudności polityczne w zakupie broni odpowiada po części wewnętrzny przemysł zbrojeniowy. Barierą dla jego dalszego rozwoju jest jednak brak dostępu do nowoczesnej technologii.
39 Więcej o systemie politycznym Iranu: The Embassy of I.R. Iran-Pretoria, www.iranembassysa.org.za/english/political.htm, dostęp: 01.04.2006. 40 „Iran Army”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org/military/world/iran/army.htm, dostęp: 31.03.2006.
20
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
2.2 Wyznaczniki zewnętrzne polityki bezpieczeństwa.
UJ
Obok regularnej armii do sił zbrojnych należy zaliczyć także „Pasdaran” – Strażników Rewolucji. Ta licząca 125 000 osób41 struktura posiada własną, wzorowaną na regularnej armii, organizację. Jest także wyposażona w sprzęt tej samej klasy. Konstytucja gwarantuje „Pasdaran” samodzielność i zobowiązuje do strzeżenia zdobyczy rewolucji. Irańskie siły konwencjonalne nie prezentują się zbyt okazale. Najwięcej powodów do niepokoju daje brak sprawnego i nowoczesnego lotnictwa, choć oczywiście modernizacji i reorganizacji wymaga cała armia. Trudności w należytej ocenie potencjału militarnego Iranu nastręcza jednak brak wiarygodnych źródeł informacji. 42
2.2.1. Uczestnictwo w organizacjach i umowach międzynarodowych.
ZN
KS SM
Iran należy do szeregu organizacji i porozumień międzynarodowych, których szczegółowe opisywanie wykracza poza zakres tej pracy. 43 Uczestnictwo w kilku z nich ma jednak dla bezpieczeństwa Iranu duże znaczenie. Iran jest członkiem Organizacji Narodów Zjednoczonych od 24 października 1945 r., a więc przyjął na siebie zobowiązania wynikające z Karty Narodów Zjednoczonych. 44 Bierze udział w pracach wszystkich najważniejszych ciał z wyjątkiem Rady Bezpieczeństwa, której członkiem Iran był tylko raz – w latach 1955–1956. Wpływ na pozycję w światowym systemie ma z całą pewności uczestnictwo w Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej (Organization of the Petroleum Exporting Countries - OPEC). Współpraca w tym ciele zakłócana jest regularnie przez kwestie polityczne związane z rozwijaniem przez Iran programu nuklearnego. Te zakłócenia powodują dwie trudności. Pierwsza związana jest z wykorzystywaniem przez Iran wysokości eksportu jako straszaka wobec społeczności międzynarodowej, gdy ta naciska na Iran w sprawie programu atomowego, a także wpływaniem na pozostałych eksporterów, by ci nie ulegali naciskom zewnętrznym i nie zwiększali wydobycia. Druga, to rosnące napięcie na Bliskim Wschodzie (w związku z nieporozumieniami dotyczącymi Iranu, ale także z kwestią iracką), powodująca stałe zwiększanie się cen surowca, a przez to dalszy wzrost napięć. Najważniejszymi dla Iranu, z punktu widzenia programu nuklearnego, są Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (International Atomic Energy Agency IAEA) oraz Układ o Nierozprzestrzenianiu Broni Atomowej (Non-Proliferation Treaty NPT). Iran jest członkiem obu tych ciał. Iran podpisał także w 2003 r. protokół dodatkowy do NPT zezwalający inspektorom IAEA na niezapowiedziane kontrole irańskich instalacji nuklearnych. Do chwili obecnej Iran nie naruszył, wynikających z uczestnictwa w NPT, zobowiązań.45 Jednak komunikacja pomiędzy oboma podmiotami ulega coraz większym zakłóceniom powodując usztywnianie stanowisk (szczególnie Iranu, który zarzuca IAEA
41 „Pasdaran”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org/military/world/iran/pasdaran.htm, dostęp: 31.03.2006. 42 Więcej na ten temat, a także o siłach zbrojnych Iranu i ich rozwoju na przestrzeni ostatnich lat: „Iran Military Guide”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org/military/world/iran i na kolejnych podstronach, dostęp: 31.03.2006. 43 Szczegółowa lista organizacji, do których należy Iran: „Iran”, CIA - The World Factbook, op. cit. 44 Por. „Charter of the United Nations”, The United Nations, www.un.org, dostęp: 14.04.2006. 45 Por. szerz. raport IAEA z 8.03.2006: „Implementation of the NPT Safeguards agrement in the Islamic Republic of Iran”, International Atomic Energy Agency, www.iaea.org, dostęp: 01.04.2006.
21
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 uleganie politycznym wpływom stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ) w kwestii negocjacji dotyczących programu nuklearnego. 46 Stanowisko IAEA w sprawie rozwijania irańskiego programu nuklearnego od dłuższego czasu jest jasne i niezmienne, niezależnie od bieżących uwarunkowań politycznych. Najpełniej wyraża je wypowiedź szefa organizacji, Mohammeda El Baradei z 13 kwietnia 2006 r. (kilka dni wcześniej Iran ogłosił, iż udało mu się wzbogacić uran):
2.2.2. Sytuacja w regionie.
UJ
„Wciąż wierzę, że czas jest właściwy na polityczne rozwiązania. Wierzę, że jedyną drogą rozwiązania najważniejszych kwestii, są negocjacje”.47
ZN
KS SM
Istotne znaczenie dla zintensyfikowania regionalnej współpracy w ostatnich kilku latach miały wydarzenia z 11 września 2001 r. wraz z ich następstwami – kryzysem afgańskim i irackim. Głównym celem przyświecającym bilateralnym kontaktom państw była potrzeba sprzeciwienia się interwencji w Iraku. Czas pokazał, że sprzeciw ów nie przyniósł pożądanych skutków. Głównym zadaniem stojącym przed przywódcami państw regionu wydaje się być obecnie ustabilizowanie sytuacji i poprawa bezpieczeństwa regionalnego. Kryzys iracki pozwolił na zażegnanie animozji i odnalezienie pola dla współpracy z takimi krajami jak Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Syria czy też, tradycyjnie uważana za prozachodnią, Turcja.48 Innym ważnym skutkiem destabilizacji na Bliskim Wschodzie stał się irański program budowy organizacji bezpieczeństwa regionalnego. Projekt ten w założeniach obejmuje także państwa Kaukazu i Azji Centralnej. Osobną kwestią jest rejon Morza Kaspijskiego. Jego znacznie strategiczne zostało już zarysowane. Pośród państw nadkaspijskich nie ma zgody w kwestii zagospodarowania zasobów morskich, co powoduje wzrost napięć dyplomatycznych i bilateralne, zamiast zbiorowych, próby rozwiązania spornej sytuacji. Poprawiające się stosunki z Irakiem, wywołane wzrastającym zagrożeniem wojennym, zostały zakłócone i przerwane przez amerykańską interwencję i okupację w Iraku. Jednak prawdziwe zagrożenie stanowią budowane tam na stałe amerykańskie bazy wojskowe. Wraz z bazami, które powstały w Afganistanie utworzą one system otaczający Iran z dwóch stron – z zachodu i ze wschodu. Zaniepokojenie budzi też brak stosunków dyplomatycznych między Iranem a Izraelem, a także stale rosnące napięcie na linii Teheran – Tel Aviv. Niepokój Izraela wzbudzany jest zarówno przez związki Iranu z islamskimi organizacjami terrorystycznymi, jak również przez program atomowy tego państwa. Czynniki te czynią z Izraela największego rzecznika interwencji militarnej USA w Iranie. Bliskie związki tych dwu krajów, a także „wspólny wróg”, każą przypuszczać, że ewentualna operacja będzie przygotowana wspólnie. Atmosferę dodatkowo podgrzewają wypowiedzi irańskich przywódców z prezydentem Ahmadineżadem na czele, który stwierdził: Izrael musi być starty z mapy49. Wypowiedź ta została dyplomatycznie wyzyskana przez przedstawicieli USA i Izraela dając kolejny pretekst do zaostrzenia kursu wobec Iranu.50 Wrogość obu stron zwiększyć może udzielona przez Iran
46
Por. Ibidem., a także stanowiska MSZ Iranu: “Statement of the Ministry of Foreign Affairs in Response to the Statement from the Five Nuclear States” i wcześniejsze, Ministry of Foreign Affairs of I.R. of Iran, www.mfa.gov.ir, dostęp: 14.04.2006. 47 „Thursday 13 April 2006-ElBaradei Urges Iran to Halt Uranium Enrichment”, The United Nations www.un.org/radio, dostęp: 15.04.2006. 48 Por. szerz. P. Durys, Program nuklearny Iranu – Implikacje dla bezpieczeństwa regionalnego i globalnego, Departament Polityki Obronnej MON, Warszawa 2004, ss. 31 – 34. 49 Cytat za MSZ Izraela, Izrael Minstry of Foreign Affairs, www.mfa.gov.il, dostęp: 05.04.2006. 50 Por. szerz. „Ahmadinejad: Wipe Israel off map”, AlJazeera.net, www.aljazeera.net, dostęp: 05.04.2006.
22
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” dotacja dla nowo wybranego w Palestynie rządu Hamasu, otwarcie manifestującego swoją wrogość do Izraela.51 2.2.3. Iran w stosunkach międzynarodowych.
KS SM
UJ
Iran, mimo relatywnie niewielkiego potencjału, jest państwem znaczącym w stosunkach międzynarodowych. Jego pozycję wyznaczają przede wszystkim strategiczne położenie w regionie Bliskiego Wschodu, a także znaczna zasobność w surowce naturalne. Największy, spośród znaczących graczy międzynarodowych, wpływ na procesy zachodzące w regionie mają zdecydowanie Stany Zjednoczone. Ich stosunek do Iranu został w dużej mierze wyznaczony przez wydarzenia z 11 września 2001 i podejrzenia o wspieranie przez rząd w Teheranie terroryzmu. Iran został także zaliczony przez prezydenta Busha do tzw. „Osi zła”. Długofalowym celem jest oczywiście zmiana reżimu w Iranie, lecz trudno orzec, kiedy będzie on wykonalny. W ostatnim czasie główny wysiłek USA stanowią dyplomatyczne zabiegi mające na celu zapobieżenie rozwojowi irańskiego programu nuklearnego. Zabiegi te skierowane są w trzech kierunkach: uzyskania maksymalnie dużego poparcia dla swoich działań wśród społeczności międzynarodowej (chodzi tu głównie o Unię Europejską, którą poróżniła z USA interwencja w Iraku), wymożenie na Rosji zaprzestania współpracy z Iranem w zakresie rozwijania programu nuklearnego, a także działalność na forum ONZ. Uwarunkowania polityczne uniemożliwiają, jak na razie, nawiązanie stosunków dyplomatycznych między USA a Iranem, i mimo tego, że ich współpraca jest potencjalnie korzystna, nie uda się w najbliższym czasie zażegnać nieporozumień na drodze kontaktów bilateralnych. Sprawa na forum ONZ, mimo że szeroko dyskutowana i komentowana, jest niemal niemożliwa do kompleksowego rozwiązania, ze względu na rozbieżność stanowisk stałych członków Rady Bezpieczeństwa, którzy zgadzają się tylko co do tego, że Iran powinien w pełni współpracować z IAEA. 52 Polityczne trudności wymuszają na przedstawicielach ONZ daleko idącą powściągliwość w działaniu, które to sprowadza się w tej chwili tylko do utrzymanych w pojednawczym tonie wypowiedzi np. Sekretarza Generalnego ONZ, Kofiego Annana: „Nie powinni się śpieszyć z badaniami nad paliwem nuklearnym. Potrzebujemy czasu na zbudowanie zaufania i pewności, aby te negocjacje mogły odbyć się w odpowiedniej atmosferze”.53
ZN
Unia Europejska reprezentuje odmienną od USA, opartą na negocjacjach i wciąganiu niebezpiecznych podmiotów do współpracy w różnych dziedzinach, strategię walki z terroryzmem. Na wzajemne relacje Unii z Iranem ogromny wpływ ma również geograficzna bliskość i kluczowe znaczenie tego państwa na Bliskim Wschodzie. Tak więc kontakty owe, poza negocjacjami w sprawie programu atomowego, zakładają również współpracę w kwestii stabilizacji na Bliskim Wschodzie, poszanowania praw człowieka, czy walce z przemytem narkotyków. Jednak nie do końca transparentna kooperacja Iranu z IAEA zaowocowała na początku 2003 roku zbliżeniem USA i UE oraz zaostrzeniem stanowiska Europy. Naciski ze
51 Por. S. Pace, „Izrael Warns of Hamas, Iran Links”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 30.04.2006. 52 Por. Stanowisko Przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa ONZ z dn. 29 marca 2006, U.S. Departament of State, www.state.gov, dostęp: 05.04.2006. 53 “Friday 20 January 2006-Kofi Annan Says Iran Should Not Proceed with Nuclear Fuel Research”, The United Nations, www.un.org/radio, dostęp: 15.04.2006.
23
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
strony Javiera Solany, wysokiego przedstawiciela UE ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa – „Pełna przejrzystość współpracy z IAEA jest fundamentalna teraz i w przyszłości. Kluczem jest zaufanie.[…]Podpisanie i pełna implementacja protokołu [dodatkowego do NPT] będzie podstawowym czynnikiem w budowaniu tego zaufania”54 przyniosły sukces dyplomatyczny, który zaowocował przystąpieniem Iranu do protokołu dodatkowego do NPT. Pomyślne skutki, jakie odnoszą dyplomaci unijni w kontaktach z Iranem, mogą powodować, mimo zgody co do celów działania, rozdźwięk pomiędzy USA i UE w długofalowym podejściu do kwestii irańskiej. Stanowisko Rosji w kwestii amerykańskich oczekiwań dotyczących irańskiego programu nuklearnego od dłuższego czasu pozostaje niezmienne. Uznaje ona prawo Iranu do posiadania pokojowego programu nuklearnego i nie zgadza się na inną możliwość rozwiązywania związanych z nim wątpliwości, jak poprzez negocjacje na forum IAEA. 55 Odmawia także Rosja innym krajom prawa do wtrącania się do jej współpracy z Iranem, dotyczącej pokojowego wykorzystania energii nuklearnej.56 Chiny, podobnie jak Rosja, popierają wielobiegunowy układ stosunków międzynarodowych. Konsekwencją tego jest m. in. brak akceptacji dla polityki USA i Izraela na Bliskim Wschodzie. Jest to czynnik zbliżający ChRL oraz Iran, nie tylko na płaszczyźnie politycznej, ale także w kwestii współpracy technologicznej nad programem atomowym (dostarczanie technologii i uranu). Niemniej jednak, Chiny, jak większość społeczności międzynarodowej, wytrwale nawołują Iran do współpracy z IAEA. Sprzeciwiają się jednocześnie wszelkim formom wykorzystania przemocy, jako narzędzia rozwiązywania kryzysu irańskiego.57 Nie bez znaczenia dla pozycji międzynarodowej Iranu są stosunki z takimi państwami jak Japonia i Indie. Japonia, pomimo, iż znajduje się pod silnymi wpływami USA, jest dla Iranu ważnym partnerem gospodarczym. Niezadowolenie Stanów Zjednoczonych nie przeszkodziło w podpisaniu w 2004 r. dwóch istotnych porozumień dotyczących przemysłu petrochemicznego. W przypadku Indii, równie ważne jak współzależność gospodarcza (głównie handel gazem ziemnym), jest strategiczne partnerstwo dotyczące pakistańskiego arsenału atomowego. W przypadku ewentualnego konfliktu Iran udostępnić ma Indiom swoje bazy wojskowe, a te w zamian udostępnią Iranowi zaawansowane technologie militarne. 3. Założenia polityki bezpieczeństwa Iranu.
ZN
Polityka zagraniczna Iranu, jeszcze od czasów zimnej wojny, oparta jest o zasadę aktywnej neutralności, a więc prowadzenia aktywnej polityki bez opowiadania się po stronie któregokolwiek ze znaczących graczy międzynarodowych. Geostrategiczne położenie wymusza na przywódcach irańskich bardzo wyważoną politykę ukierunkowaną na wzmacnianie stabilizacji w regionie, a przez to wychodzenie z międzynarodowej izolacji. Położenie Iranu jest równocześnie błogosławieństwem dającym
54
„Summary of the statement of Javier Solana, EU High Representative for CFSP, at a press conference in Tehran, 30 August 2003”, The European Union, www.eu.int, dostęp: 15.04.2006. Por szerz. Wywiad z ministrem spraw zagranicznych, zagranicznych. Ławrowem po berlińskich negocjacjach dot. Irańskiego programu atomowego (30.03.06), Министерство иностранных дел Российской Федерации, www.ln.mid.ru, dostęp: 05.04.2006. 56 Por. szerz. „Jadjernaja pragramma Irana: pozicija Rassiji”, Министерство иностранных дел Российской Федерации, www.mid.ru, dostęp: 05.04.2006. 57 Por szerz. np. „Statement on the Iranian Nuclear Issue by Zhang Yan Head of the Chinese Delegation in IAEA march Board meeting 2006/03/14”, Minisrty of Foreign Affairs of the Poeple’s Republic of China, www.fmprc.gov.cn, dostęp: 05.04.2006. 55
24
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” ogromne możliwości, jak i przekleństwem powodującym szereg rozbieżności interesów z najważniejszymi aktorami międzynarodowymi. Podstawowym założeniem polityki bezpieczeństwa Iranu, niezależnie od propagandowych wypowiedzi przywódców, jest redukowanie napięć wszelakiego rodzaju, a przez to eliminowanie zagrożeń dla bezpieczeństwa kraju (Iran jest państwem, które nigdy pierwsze nie rozpoczęło konfliktu zbrojnego). Założenie to znajduje potwierdzenie w słowach byłego prezydenta, Chatamiego, wygłoszonych 20 lutego 2004 r.:
Nie jest to jednak potęga rozumiana na sposób militarny:
UJ
„Republika Islamska nie jest zainteresowana uzyskaniem siły dla gwałcenia praw innych narodów. Iran chce być potężny by nie być zaatakowany przez innych”.
„Wierzymy, że potęga nie może być osiągnięta poprzez dostęp do bomb nuklearnych i broni masowego rażenia”.58
ZN
KS SM
Założeniu temu podporządkowana jest rosnąca aktywność Iranu na forum różnych organizacji i zrzeszeń państw o charakterze ekonomicznym (np. G–24), politycznym (Ruch Państw Niezaangażowanych), czy wyspecjalizowanej współpracy (Interpol). Nie zmienia to jednak faktu, iż za główne wyzwania polityki zagranicznej uważa Iran opieranie się „amerykańskiemu i syjonistycznemu zagrożeniu”. Rozwój irańskiego podejścia do polityki zagranicznej przez lata mocno podporządkowany był ewolucji sytuacji wewnętrznej w tym kraju. Wciąż w opinii międzynarodowej silne jest przekonanie o radykalizmie przywódców irańskich zaznaczonym za czasów władzy Ajatollaha Chomeiniego i nie jest go w stanie zmienić nawet postępująca od początku lat dziewięćdziesiątych liberalizacja ustroju. Aktywność zagraniczna Iranu jest jednak warunkowana przez postrzeganie przez przywódców istniejących uwarunkowań (zasoby naturalne, sytuacja w regionie itd.). Generalnie, niezależnie czy poprzez podejście radykalne (Chomeini), czy nieco bardziej wyważone (prezydenci Rafsandżani i Chatami), politykę zagraniczną Iranu wytyczać będzie sytuacja w regionie i mocarstwowe aspiracje władz, które konsekwentnie dążą do stabilizacji w regionie i ochrony swoich strategicznych interesów (np. potępienie irackich działań wobec Kuwejtu). Założeniu temu czyni Iran zadość, wypowiadając się także konsekwentnie przeciw aktywności sił spoza Zatoki Perskiej w tamtym regionie (co powoduje ciągłe napięcia w relacjach z USA), a także dbając o równowagę wpływów pośród państw nadkaspijskich. Chodzi tu o spory dotyczące podziału zasobów z dna Morza Kaspijskiego (Iran opowiada się za kondominium państw zarządzającym tymi dobrami). Podsumowując ten fragment rozważań można stwierdzić, iż charakterystyczną cechą polityki zagranicznej Iranu jest brak tendencji ekspansjonistycznych, a także dbanie o dobrosąsiedzkie stosunki w priorytetowo traktowanym przez siebie regionie Azji Południowo–Zachodniej przy jednoczesnych staraniach o wzrost prestiżu państwa. Kierunki poczynań irańskiej polityki zagranicznej wytyczane są przez percepcję trzech podstawowych czynników: • militarnego (bezpieczeństwa zewnętrznego Iranu), • ekonomicznego, • religijnego. 59 58 „Iran`s doctrine not concentrated on nuclear weapons: Khatami”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 15.04.2006. 59 P. Durys, op. cit., s. 11.
25
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
Duże znaczenie czynnika ekonomicznego powodowane jest, z jednej strony przez zasoby naturalne, które czynią zeń potencjalnie jedno z najbogatszych państwa świata, a z drugiej przez międzynarodową izolację Iranu powodującą trudności w rozwoju ekonomicznym kraju. Rosnąca wśród irańskich elit politycznych świadomość, opisanych już w tej pracy, wyzwań o charakterze ekonomicznym, a także globalizacja procesów gospodarczych, powodować będą prawdopodobnie dalszy wzrost znaczenia tego czynnika w kształtowaniu irańskiej polityki zagranicznej. Aktywność na tym polu, zarówno w przypadku współpracy na mniejszą skalę w organizacjach tj. G–24, oraz w skali globalnej (wniosek o przyjęcie do WTO złożony w 2005 r.) zdają się ten wzrost potwierdzać. Czynnik militarny, z racji rozlicznych konfliktów, które nawiedziły region Bliskiego i Środkowego Wschodu, jest istotnym w polityce bezpieczeństwa każdego państwa tam leżącego. Także dla Iranu, który doświadczył w latach 1980–1988 bardzo brutalnej, obfitującej w użycie ze strony Iraku broni masowego rażenia wojny, a potem był świadkiem aneksji Kuwejtu przez Irak i wreszcie, już w XXI w., dwóch interwencji amerykańskich po swojej wschodniej i zachodniej stronie, jest to czynnik niezwykle ważny. Poprawie bezpieczeństwa służyć ma, zarysowany już w tej pracy, program modernizacji i reorganizacji armii. Tę samą rolę spełniać ma konsekwentnie rozwijany program rakietowy ze sztandarowym pociskiem Shahab III o zasięgu przekraczającym 1000 kilometrów, a więc potencjalnie sięgającym Izraela. Zaawansowanie tego programu jest na tyle duże, iż coraz częściej mówi się o możliwości wyprodukowania przez Iran kolejnych Shahabów osiągających zasięg 2000 km i więcej60. Minister spraw zagranicznych Iranu Manouchehr Mottaki zapewnia: „Koncepcja użycia sił zbrojnych Islamskiej Republiki Iranu nakierowana jest na utrzymanie najniższych kosztów. Mamy defensywną wizję”.61
ZN
Zapewnienia te jednak nie są w stanie zmienić percepcji charakteru zbrojeń Iranu wśród społeczności międzynarodowej, która to zaniepokojona jest militaryzmem Iranu. Czynnik religijny w ciągu ostatnich kilkunastu lat uległ osłabieniu w porównaniu z okresem rewolucji. Liberalizacja ustroju i przemiany społeczne spowodowały ewolucję od państwa fundamentalistycznego w kierunku demokracji. Niemniej jednak, republika zachowała swój teokratyczny charakter, a znakomita większość społeczeństwa to wyznawcy islamu. Tenże religijny czynnik próbuje w ostatnim czasie rozbudzić i wyzyskać obecny prezydent, Mahmud Ahmadineżad. W wypowiedziach swoich nawiązuje Ahmadineżad do proroctwa zapowiadającego przyjście Dwunastego Imama Al-Mahdiego, który to ma „zaprowadzić erę islamskiej sprawiedliwości”.62 Przyjście Imama ma poprzedzić śmierć 2/3 populacji świata, co częściowo, za sprawą katastrof naturalnych, zdaniem irańskiego duchowieństwa, już się wydarzyło. Rolę Iranu w wypełnianiu przepowiedni widzi Ahmadineżad następująco: „Głównym zadaniem naszej rewolucji jest utorowanie drogi powtórnemu przyjściu Dwunastego Imama Mahdiego”.63
60 Por. szerz. „Iran Missiles”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org/wmd/world/iran/missile.htm, dostęp: 16.04.2006. 61 „Iran's military doctrine defensive: Mottaki”, Islamic Republic News Agency, www.irna.ir, dostęp: 15.04.2006. 62 R. Ehrenfeld, P.E. Vallely, “Iranian intentions”, The Washington Times, www.washingtontimes.com, dostęp: 17.04.2006. 63 Ibidem.
26
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
KS SM
UJ
Nawoływanie do wypełnienia warunków nadejścia Imama (śmierci 2/3 ludzkiej populacji) wpasowuje się w, odradzający się także za sprawą Ahmadienżada, język o akcentach antysyjonistycznych, otwarcie nawołujący do nienawiści na tle religijnym, a także, zdaniem niektórych obserwatorów, zapowiadający zamiar zbudowania przez Iran bomby atomowej. Według prezydenta Izrael to „zgniłe, uschnięte drzewo, które zostanie wyeliminowane przez jedną burzę”.64 Czy wypowiedzi tego rodzaju należy traktować jako zapowiedź zbudowania broni atomowej i późniejszego jej użycia przeciw Izraelowi, orzec w tej chwili trudno. Należy raczej traktować je jako próbę zjednoczenia modernizującego się społeczeństwa, zarówno poprzez wykorzystanie religii, jaki i rozbudzenia dumy narodowej powodowanej rodzącą się potęgą państwa. Faktem jest jednak, że arsenał nuklearny byłby użytecznym narzędziem dla prowadzonej przez Iran polityki. Po pierwsze, pozwoliłby na podniesienie poziomu odczuwanego bezpieczeństwa, zachwianego po negatywnych doświadczeniach z bronią masowego rażenia w wojnie iracko – irańskiej, po drugie, stanowiłby straszak dla Stanów Zjednoczonych, których obecność w regionie kłóci się z aspiracjami Iranu do statusu mocarstwa regionalnego, i po trzecie, stanowiłby przeciwwagę dla izraelskiego arsenału nuklearnego. Warto zaznaczyć, iż niezależnie od oficjalnych stanowisk władz Iranu, pojawiają się w Iranie wypowiedzi o konieczności wystąpienia z NPT. Głos w tej dyskusji zabrał np. 19 października 2003 r. sekretarz Rady Strażników, ajatollah Ahmad Jannati: „Mimo, że Iran podpisał NPT, ma wolność wystąpienia zeń w każdej chwili”. 65 Wypowiedź ta jest o tyle istotna, iż pokazuje, że jest w Iranie dogodny czas na ewolucję koncepcji rozwoju programu nuklearnego, choć oczywiście nie musi być ona przyczynkiem do jakichkolwiek zmian. 4. Program nuklearny Iranu. 4.1. Rys historyczny.
ZN
Rozwój programu atomowego Iranu na przestrzeni lat naznaczony jest dużą zależnością tak od bieżącej sytuacji wewnętrznej, jak i od sytuacji międzynarodowej, zarówno w wymiarze regionalnym, jak i globalnym. Celem unaocznienia tych zależności, historyczny rozwój owego programu można podzielić na trzy fazy: • rządy Szacha Pahlawiego (1967 – 1979), • rządy Ajatollahów (1979 – 1997), • rządy prezydenta Chatamiego (1997-2005).66 Rządy Szacha i jego wkład w rozwój programu nuklearnego ściśle związane są z bezpośrednio je poprzedzającymi rządami premiera Mohammeda Mossadeqa, który to w 1951 roku znacjonalizował krajowe zasoby naftowe. Z punktu widzenia Wielkiej Brytanii i USA, które w 1953 r. dokonały inwazji i okupacji Iraku, ruch ten stanowił „realne zagrożenie znalezienia się Iranu za Żelazną Kurtyną”.67 Obawy te zaowocowały wspólną amerykańsko –
64 „Ahmadinejad: Israel a "rotten, dried tree" that will be felled by a storm”, Israel Insider, web.israelinsider.com, dostęp: 17.04.2006. 65 “Iran Doctrine”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org/wmd/world/iran/doctrine.htm, dostęp: 17.04.2006. 66 C. Quillen, „Iranian nuclear policy: past, present and possible future”, Middle East Review of International Affairs, Vol. 6, No. 2 (June 2002), ss. 17 – 20. 67 D.N. Wilber, [za:] J. Cirincione, J. B. Wolfsthal, M. Rajkumar, Deadly Arsenals, Carnegie Endowment for International Peace, Washington, D.C. 2005, s. 298.
27
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
brytyjską akcją, która w 1953 roku obaliła rząd Mossadeqa i ustanowiła w jego miejsce rządy Szacha. Pierwszy, dostarczony przez USA, reaktor uruchomiono w specjalnie do tego powołanym Teherańskim Centrum Badań Nuklearnych w 1967 r. Podpisany 1 lipca 1968 r. traktat NPT wszedł w życie 5 marca 1970 r., legalizując tym samym prawo Iranu do pokojowego rozwijania programu nuklearnego. W okresie tym o rozwój technologiczny programu dbały głównie państwa zachodnie: USA, Francja, RFN, a także Wielka Brytania, Włochy, Kanada. Nie było ich celem oczywiście wyposażenie Iranu w broń atomową, a tylko w energię elektryczną. Była ona według ówczesnych prognoz, w okresie dynamicznego rozwoju spowodowanego wzrostem cen ropy po wojnie arabsko – izraelskiej, bardzo potrzebna. Poza tym, nuklearna kooperacja była dla USA szansą na wyrównanie bilansu handlowego z Iranem, zachwianego przez rosnące ceny ropy. Jakkolwiek żadne z państw zachodnich nie planowało transferu militarnych technologii atomowych do Iranu należy jednak przypuszczać, iż Szach zakładał wejście w posiadanie takiej broni, gdy wypowiadał w 1974 r. np. te słowa:
KS SM
„Obecny świat boryka się z takim problemem, że niektóre kraje posiadają broń nuklearną, a niektóre nie. My jesteśmy pośród tych, które broni nuklearnej nie posiadają, więc przyjaźń kraju takiego jak Stany Zjednoczone, z ich arsenałem broni nuklearnej jest sprawą najwyższej wagi”.68
ZN
Prawdopodobnie to właśnie niechęć Zachodu do dostarczenia technologii militarnych skłoniła Szacha do poszukiwania wsparcia technologicznego gdzie indziej. Znalazł je w Indiach, których dobrze rozwijający się program nuklearny stanowił na pewno dla Iranu poważną zachętę do bardziej zdecydowanych działań, a także w ZSRR, z którym to współpraca była jednak raczej środkiem nacisku na USA, niż rzeczywistą pomocą. Irańskie dążenia do uzyskania broni atomowej były w tym czasie mocno stymulowane przez sytuację międzynarodową. Po pierwsze, Iran dzielił długą granicę lądową z ZSRR. Zasadności obaw przed potężnym sąsiadem dowiodła po kilku latach inwazja Związku Radzieckiego w Afganistanie. Po drugie, niepokój w Teheranie wzbudzały na pewno sukcesy militarne armii izraelskiej, która wygrała dwie kolejne wojny z wojskami arabskimi w latach 1967 i 1973. Ponadto Szach zdawał sobie najprawdopodobniej sprawę z posiadania przez Izrael arsenału nuklearnego. Po trzecie, wzrost napięcia pomiędzy Indiami a Pakistanem. Po czwarte, być może najważniejsze, dążenia mocarstwowe bliskich sąsiadów – Egiptu, Arabii Saudyjskiej i przede wszystkim Iraku. To właśnie zachodni sąsiad Iranu podjął w 1973 r. próbę zajęcia kuwejckich wysp w Zatoce Perskiej, a także w 1976 rozpoczął budowę reaktora jądrowego w Osiraku, co spotęgowało w Iranie poczucie zagrożenia ze strony Iraku, z którym to stosunki i tak były napięte. Okres rozwoju programu nuklearnego pod rządami Ajatollahów cechują wahania rządzących w podejściu do tej kwestii. Tuż po rewolucji wstrzymano większość rozpoczętych przez Szacha projektów. Przyczyn takiej zmiany kursu należy doszukiwać się w trzech źródłach. Po pierwsze, wraz z rewolucją ustała kooperacja z USA i utrudniona została tym samym współpraca z innymi państwami zachodnimi69. Po drugie, spowodowany rewolucją okres dekoniunktury gospodarczej uniemożliwił dalsze inwestowanie w nawet najbardziej zaawansowane projekty.
68
Chris Quillen, op. cit., ss. 17 – 18. Por. M. Sahimi, „Iran's Nuclear Program. Part I: Its History”, Payvand's Iran News, www.payvand.com, dostęp: 17.04.2006. 69
28
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
KS SM
UJ
Po trzecie wreszcie, swoją rolę odegrała także ideologiczna niechęć Ajatollahów, którzy uważali broń masowego rażenia za niemoralną. Z czasem jednak udało się zwalczyć wszystkie trzy przeszkody dla dalszego rozwoju nuklearnej infrastruktury Iranu. Barierę ekonomiczną pokonano poprzez ustabilizowanie sytuacji wewnętrznej, a także uruchomienie w 1983 r. pierwszego pięcioletniego planu rozwoju, który zakładał ponowne uruchomienie przerwanych projektów. Wsparcie technologiczne tym razem wzięły na siebie Indie, a także, w niewielkim wymiarze, Chiny, ZSRR i RFN. Współpraca z Indiami była o tyle ważna, że pozwoliła, po okresie partnerstwa z USA, uniknąć sprzymierzenia się z innym supermocarstwem – ZSRR. Powodów do pozbycia się oporów ideologicznych dostarczyła, jak zwykle, napięta sytuacja międzynarodowa. O ile brak jednoznacznej deklaracji po stronie któregoś supermocarstw miał swoje dobre strony, stwarzał też jednak realne zagrożenie stania się celem któregoś z bloków dla zabezpieczenia dostaw ropy. Najważniejsze znaczenie jednak miała sytuacja w samym regionie Bliskiego Wschodu. Wojna iracko – irańska70, bo o niej mowa, toczyła się niejako na dwóch poziomach. Pierwszy z nich stanowił konflikt konwencjonalny pomiędzy Irakiem a Iranem, który pozostawił w gruzach irańską infrastrukturę. Na krótką metę, zredukowało to irańskie zapotrzebowanie na prąd elektryczny, jednak trudności w późniejszej odbudowie kraju kolejny raz skierowały irańską uwagę na rozbudowę atomowej infrastruktury. Drugi poziom wspomnianego konfliktu to działania związane z bronią masowego rażenia. Poza dwiema walczącymi stronami, na tym poziomie aktywny był także Izrael. Zaangażował się on w wymianę ciosów wymierzonych w instalacje nuklearne Iranu i Iraku i zniszczył w 1981 r., uszkodzoną uprzednio przez Iran, elektrownię atomową w irackim Osiraku. W 1984 r. Irak zniszczył instalacje nuklearne w irańskim Bushehr. Prawdopodobnie jednak, największe znaczenie w irańskim dążeniu do broni atomowej miały doświadczenia związane z użyciem w trakcie wojny przez Irak broni biologicznej i chemicznej oraz brak, mimo apeli Iranu, jakiejkolwiek reakcji ONZ na ten proceder. Od tego momentu stało się dla Iranu jasne, że w przypadku kolejnego konfliktu z Irakiem nie będzie mógł liczyć na jakąkolwiek pomoc. Przekonanie to znalazło wyraz w deklaracji Akbara Hasemiego Rafsandżaniego, ówczesnego przewodniczącego irańskiego parlamentu, późniejszego prezydenta:
ZN
„Jeśli chodzi o zdobycie kompetencji w zakresie broni chemicznej, bakteriologicznej i radiologicznej, to w trakcie wojny stało się jasne, że są one broniami ostatecznymi. Jasne stało się również, że moralne nauki świata nie są zbyt efektywne, gdy wojna osiąga stadia krytyczne i że świat nie respektuje swoich własnych nawoływań, zamykając oczy na całą agresję i zbrodnie popełniane na polu walki. Powinniśmy w pełni wyposażyć się w tak defensywną, jak i ofensywną broń chemiczną, biologiczną i radiologiczną. Od tego momentu powinniście korzystać z okazji i wykonać to zadanie”.71
Jasne stało się też rosnące znaczenie Izraela w regionie. Efektem rosnących obaw o swoje bezpieczeństwo stała się wzmożona współpraca w dziedzinie energii atomowej z wieloma krajami naraz. Należały do nich Chiny, Indie, Pakistan, Argentyna i Niemcy. Okres rządów Ajatollahów zakończyły dwa istotne, nie tylko dla Iranu, wydarzenia na arenie międzynarodowej. Pierwsze z nich to upadek ZSRR i tym samym zlikwidowanie mocarstwowego zagrożenia, jednakże zarazem zwiększenie zagrożenia atomowego ze strony
70 Por. szerz. J. Kukułka, Historia współczesna stosunków międzynarodowych 1945 - 2000, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2003, ss. 321 - 325. 71 J. Cirincione, J. B. Wolfshtal, M. Rajkumar, op. cit., s. 298.
29
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
rozproszonego i pozbawionego stabilnej politycznej kontroli arsenału byłego ZSRR. Drugie zdarzenie to aneksja Kuwejtu przez Irak i następująca po niej Wojna w Zatoce Perskiej. Wojna ta unaoczniła Iranowi zdolność USA do przeprowadzenia konwencjonalnego ataku zarówno z wody, jak i z powietrza. Powojenna kontrola ujawniła także bardzo zaawansowane (mimo zniszczenia instalacji w Osiraku w 1981 r.!) prace nad iracką bombą atomową. W tak dramatyczne wydarzenia nie obfitowała podwójna kadencja prezydenta Chatamiego, postrzeganego na arenie międzynarodowej jako polityka umiarkowanego i skłonnego do dialogu. Ta skłonność jednak nie zastopowała irańskich starań o ukończenie reaktora w Bushehr. Tym razem główną pomoc technologiczną uzyskał Iran ze strony Rosji. Nieznaczny udział miały także Chiny i Pakistan. Mimo koncyliacyjnego podejścia, nie udało się Chatamiemu poprawić stosunków ani z Irakiem, ani z Izraelem. Co więcej, Iran został w tym czasie zaliczony, obok Iraku i Korei Północnej, przez administrację USA do tzw. „Osi zła”, stając się tym samym w oczach zachodniej opinii publicznej jednym z głównych zagrożeń dla światowego bezpieczeństwa. Druga kadencja Chatamiego, w przeciwieństwie do pierwszej, nie była już tak spokojna. Upłynęła ona pod znakiem dwóch amerykańskich interwencji za wschodnią i zachodnią granicą kraju – w Afganistanie i w Iraku. Historia rozwoju irańskiego programu nuklearnego pozwala na poczynienie istotnych spostrzeżeń: • Rozwój Irańskiego programu nuklearnego nie jest wynikiem fundamentalistycznego myślenia władz w Teheranie. Był on w całości, łącznie z koncepcją budowy broni atomowej, zaplanowany i wdrożony przez Szacha Pahlawiego, z inspiracji i przy udziale USA. Władze rewolucyjne w pierwszej fazie swojego panowania całkowicie odrzucały program jądrowy. • USA miały w ciągu okresu rozwoju tego programu wiele okazji do dokończenia elektrowni w Bushehr i innych instalacji irańskich, a więc także mieć nad nimi kontrolę, lecz nigdy nie zdecydowały się wziąć za to odpowiedzialności. • Jako że USA miały możliwość wzięcia udziału w dokończeniu instalacji w Bushehr, jak zrobiły to np. w czeskim Temelinie w 1994 r., a nie zrobiły tego, należy przypuszczać, iż głównym celem USA, w odniesieniu do Iranu, jest pozbawienie go jakiejkolwiek styczności z energią nuklearną.72 4.2. Stan technologiczny i perspektywy rozwoju.
ZN
Jak zostało wskazane wcześniej, program nuklearny Iranu rozwijać się mógł głównie dzięki zewnętrznej pomocy technologicznej, zarówno w swoim dosłownym wymiarze, jak i w wymiarze środków przenoszenia ewentualnej broni atomowej. Jako główne źródła irańskich technologii wskazuje się: • Czarny rynek nuklearny zorganizowany przez pakistańskiego metalurga Abdula Qadeera Khana, na którym to Iran miał zdobyć wirówkową technologię wzbogacania uranu, a także sprzęt niezbędny do tej operacji. 73 • Chiny, które od połowy lat osiemdziesiątych były głównym dostarczycielem technologii, a także zajmowały się szkoleniem irańskich naukowców. Kooperacja ta, oparta o porozumienie z 1990 roku, nie została jednakże w
72
M. Sahimi, op. cit. Por. szerz. K. Khan, „Pakistanis Exploited Nuclear Network”, WashingtonPost, www.washingtonpost.com, dostęp: 03.05.2006. 73
30
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
UJ
pełni rozwinięta w wyniku nacisków dyplomatycznych Waszyngtonu na Pekin.74 • Rosja, której pomoc była bardzo wydatna przy wykończeniu i odbudowaniu niemieckiej instalacji w Bushehr, uszkodzonej podczas wojny iracko – irańskiej. Jednocześnie Rosja ma być jedynym dostarczycielem paliwa dla tej elektrowni i odbiorcą odpadów radioaktywnych. Federacja Rosyjska sprzeciwia się samodzielnemu rozwijaniu przez Iran technologii wzbogacania uranu.75 Także technologie rakietowe, którymi dysponuje Iran, pochodzą z zagranicy. Pośród głównych ich dostawców należy wskazać Chiny, Koreę Północną oraz Ukrainę.
ZN
KS SM
Na irański program nuklearny składa się kilka ośrodków rozwijających badania nad różnymi rozwiązaniami poszczególnych problemów (patrz rys. 1). Największe nadzieje wiąże Iran ze wzbogacaniem uranu. W posiadaniu naukowców znajdują się technologie wirówkowa i laserowa. Laserowa, szybsza i wydajniejsza została wedle irańskich doniesień zarzucona w 2003 r. Powodem były najprawdopodobniej trudności techniczne z jej wdrażaniem. Uwagę swą więc Iran skupia na rozwijaniu programu wirówkowego. Obecnie Iran dysponuje ok. 3000 wirówkami typu P1 („P” oznacza pakistańskie pochodzenie technologii) i jednocześnie pracuje nad wdrożeniem wirówek P2 o dwukrotnie większej wydajności. Różnorakie techniczne trudności, których omawianie wykracza poza ramy tej pracy76 powoduje, że nieprawdopodobnym wydaje się by tą metodą Iran zdobył wystarczająco dużo uranu do wybudowania broni nuklearnej przed 2012 rokiem.77 Największym sukcesem na tym polu było wzbogacenie 9 kwietnia 2006 roku minimalnej ilości sześciofluorku uranu do 3,5% U235, podczas gdy do zbudowania bomby atomowej potrzeba kilku kilogramów wzbogaconych do minimum 90%. W związku z tymi trudnościami pracuje Iran równolegle nad pozyskiwaniem plutonu, który także może być użyty do wybudowania ładunków jądrowych. W naturze występuje pluton w ilościach śladowych, jest on jednak produktem ubocznym reaktorów jądrowych chłodzonych ciężką wodą. Taki reaktor, a także fabryka ciężkiej wody powstają w rejonie Araku, w zachodnim Iranie. Przewiduje się, iż mógłby on zacząć pracę w 2014 roku. 78 Oba projekty (wzbogacania uranu i pozyskiwania plutonu)79 zaplanowane są w oparciu o naturalne złoża rudy uranu w okolicach prowincji Yazd. Problem stanowić może jednak ich niezbyt duża zasobność. Oprócz potencjalnych możliwości militarnych irański program atomowy ma także swój cywilny, jak twierdzą władze Iranu – jedyny, wymiar. W tym celu, oczywiście poza badaniami nad energią jądrową, rozwijana jest, wspomniana już tutaj, elektrownia na lekką wodę w Bushehr. Ma ona, według założeń, produkować 6000 MWt energii rocznie80 w
74
Por. szerz. J. Cirincione, J.B. Wolfshtal, M. Rajkumar, op. cit., ss. 303 – 304. Por. „Soobszczienje dlja pjecziati. W swjazi s objawljenjem Tegeranom rjeszjenija o woznowlejeni nauczno – issljedowatjelskich robot po obogaszczjenju urana”, Министерство иностранных дел Российской Федерации, www.mid.ru, dostęp: 05.04.2006 oraz J. Cirincione, J.B. Wolfshtal, M. Rajkumar, op. cit., ss. 302 – 305. 76 Por. szerz. F. Barnaby, „Iran`s nuclear activities”, Oxford Research Group, www.oxfordresearchgroup.org.uk, dostęp: 03.05.2006. 77 Ibidem. 78 J. Cirincione, J.B. Wolfshtal, M. Rajkumar, op. cit., s. 302. 79 Por. szerz. na temat technicznych zagadnień programu nuklearnego: „Dealing with Iran`s nuclear program”, ICG Middle East Report, No. 18, 27 October 2003, International Crisis Group, www.icg.org, dostęp: 03.05.2006. 80 F. Barnaby, op. cit. 75
31
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
oparciu o nisko wzbogacony (do 3,5%) uran. To powód, który podawany jest najczęściej przez Irańczyków dla usprawiedliwienia swoich badań nad wzbogacaniem uranu. Drugim, obok technologii nuklearnych, elementem wojskowego programu jądrowego są posiadane środki przenoszenia broni jądrowej. Z tzw. „triady nuklearnej”, obejmującej rakiety balistyczne, bombowce strategiczne i łodzie podwodne, Iran opanował do tej pory w pełni tylko pierwszy człon. Zainteresowanie Iranu rakietami balistycznymi rozpoczęło się w czasie wojny z Irakiem, kiedy to wojska irackie przenosiły za ich pomocą broń masowego rażenia. Już w 1985 Iran używał przeciw wojskom irackim, zakupionych wraz z technologią produkcji i konserwacji od Korei Północnej, rakiet krótkiego zasięgu typu Scud, opartych o radziecką technologię. Jednakże Scudy – B, mimo iż zdolne do przenoszenia głowic o wadze 770 – 950 kg, nie byłyby zdolne do przenoszenia ewentualnej broni atomowej na większe odległości, ich zasięg wynosi bowiem 300 km81. Iran posiada też Scudy – C, o większym zasięgu niż ich poprzednicy, lecz nie są one przystosowane do przenoszenia głowic jądrowych. Ze względów strategicznych, w perspektywie dążenia do broni atomowej, koniecznym stało się więc opanowanie przez Iran rakiet co najmniej średniego zasięgu. Kolejny raz sięgnięto po technologię z Korei Północnej. Powstała dzięki temu sztandarowa irańska rakieta – Shahab III – oparta o zmodernizowaną i dostosowaną do irańskiego przemysłu koreańską rakietę No Dong. Pociski te przy zamontowaniu najcięższej możliwej głowicy, ponad 1000 kg, są w stanie osiągnąć odległość 1350 km, a przy najlżejszej, 500 – 650 kg, nawet 1620 km.82 Jak widać w każdym przypadku sięgają one Izraela, a przy lżejszym ładunku także krajów Europy Wschodniej i Południowej. Zdolność Iranu do wystrzeliwania takich rakiet i zaopatrywania ich w przyszłości w głowice jądrowe, jest jednak regularnie kwestionowana przez zachodnich ekspertów. Głównymi technicznymi problemami miałyby być ich nieduża celność, czyniąca je nieprzydatnymi dla przenoszenia głowic atomowych, nieposiadanie przez Iran technologii miniaturyzacji ładunków nuklearnych tak, aby mogły one zostać umieszczone w rakiecie, a także trudności z osiągnięciem deklarowanego zasięgu. Ostatni, zdaniem Teheranu w pełni udany, test rakiety w sierpniu 2004 r. miał się zakończyć, według niektórych źródeł, katastrofą, po przebyciu zaledwie 190 km.83 Dalsze fazy irańskiego programu rakietowego znajdują się bardziej w sferze domysłów i spekulacji. Faktem jest tylko rozwijanie przez Iran programu rakiet kosmicznych, opartych prawdopodobnie o północnokoreańską technologię Taepo Dong i Taepo Dong 2 (odpowiednio Shahab IV i V). Irańskie źródła oficjalne zaprzeczyły ustami ministra obrony w 2003 roku, jakoby miały dalej rozwijać program rakietowy: „Jak ogłaszaliśmy przy kilku już okazjach, w przeciwieństwie do powszechnego przekonania, Iran nie ma programu budowy pocisku Shahab IV”.84 Nie wyrzekają się jednak Irańczycy chęci zbudowania rakiety kosmicznej, zdolnej do umieszczenia sztucznego satelity na orbicie okołoziemskiej. Te właśnie doniesienia, a także niejasne powiązania z rosyjskimi firmami, mającymi dostarczać technologię bardziej zaawansowaną od północnokoreańskiej, są przyczynkiem do spekulacji na temat potencjalnych możliwości irańskich rakiet. Zdaniem niektórych Iran zmierza nie tylko do zdobycia pocisków o zasięgu przekraczającym 4000 km (Shahab V), a więc dosięgających wszystkich, z wyjątkiem Portugalii, krajów zachodnioeuropejskich, ale też do
81 „R-11 / SS-1B SCUD-A, R-300 9K72 Elbrus / SS-1C SCUD-B”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05.2006. 82 „Shahab-3 / Zelzal-3”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05.2006. 83 J. Cirincione, J.B. Wolfshtal, M. Rajkumar, op. cit., s. 296. 84 „Shahab-4”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05.2006.
32
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
KS SM
UJ
zbudowania rakiet międzykontynentalnych (Shahab VI), osiągających odległość 10000 km, a więc dosięgających wschodnich stanów USA. 85 O dużym znaczeniu strategicznym całego programu rakietowego świadczyć może kompleksowość jego rozwoju. Obok badań nad poszerzeniem jego możliwości cały czas toczą się prace nad unowocześnianiem już istniejących rozwiązań oraz poszukiwaniem związanych z nimi nowych technologii, jak np. systemów naprowadzania i innych chińskich technologii związanych z rakietami krótkiego zasięgu M–9 i M–11. Jeśli chodzi o pozostałe elementy triady nuklearnej, to Iran pracuje nad opanowaniem dostarczonej przez Ukrainę kierowanej rakiety KH–55, która byłaby narzędziem o wiele wygodniejszym do zaatakowania np. Izraela niż rakiety balistyczne, choćby ze względu na możliwość operowania na znacznie niższym pułapie. Ma wszakże Iran problem z dopasowaniem tej konstrukcji, dedykowanej w czasach ZSRR długodystansowym bombowcom Tupolev 160, do posiadanych przez siebie samolotów szturmowych Su – 24.86 W sierpniu 2004 r. były minister obrony Iranu Ali Shamkhani powiedział: „Izraelczycy próbowali ostatnio zwiększyć swoje zdolności w zakresie technologii rakietowej, więc i my będziemy się starać zmodernizować pocisk Shahab III w każdym aspekcie”87, co mogłoby świadczyć, iż zbrojenia Izraela i jego silna pozycja w regionie są jedynymi motywami irańskiego programu rakietowego. Jednakże skala rozwijanych projektów, a także ich techniczne możliwości, jeśli oczywiście spekulacje się potwierdzą, każą przypuszczać, że Iran myśli o swoim bezpieczeństwie i pozycji w systemie międzynarodowym w dużo szerszej, niż regionalna, perspektywie. Jednak zasygnalizowane trudności technologiczne, z jakimi stykają się irańscy naukowcy i wojskowi, odsuwają w czasie moment, w którym Iran stanie się mocarstwem atomowym. Precyzyjne przewidzenie tego momentu utrudnia brak sprawdzonych i wiarygodnych informacji dotyczących irańskiego programu nuklearnego. 4.3. Prezydent Ahmadineżad.
ZN
Postać obecnego prezydenta, od momentu gdy tylko pojawił się on na krajowej scenie politycznej, wywołuje wiele zamieszania. Nieoczekiwane przez nikogo zwycięstwo w wyborach prezydenckich w 2005 r., a także bezkompromisowe wypowiedzi dotyczące zarówno spraw wewnętrznych, jak i zewnętrznych, przysporzyły mu w kraju tyluż zwolenników, co przeciwników w świecie. Jego niełatwe i niedostatnie życie88, a także jednoznacznie konserwatywne podejście w sprawach religii i ideologii, uczyniło zeń naturalnego sojusznika biednych i wykluczonych mas społecznych, które łatwo uległy hasłom poprawiania ich pozycji socjalnej. Hasła te dały Ahmadineżadowi wyraźne zwycięstwo, mimo iż sondaże przedwyborcze nie dawały mu szans na miejsce nawet w pierwszej czwórce.89 Samo zwycięstwo oznacza przede wszystkim wzmocnienie elementów konserwatywnych w systemie politycznym Iranu. Do tej pory wpływy przywódców religijnych równoważone były do pewnego stopnia przez względnie liberalnego prezydenta 85 Por. szerz. „Shahab-5 / Kosar”, a także „Shahab-6”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05.2006. 86 Por. szerz. „X-55 Long Range Cruise Missile”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05.2006. 87 Joseph J. Cirincione, J.B. Wolfshtal, M. Rajkumar, op. cit., s. 307. 88 Por. szerz. „A humble beginning helped to form Iran's new hard man”, Guardian Unlimited, www.guardian.co.uk, dostęp: 05.05.2006. 89 Por. szerz. na temat kampanii i samych wyborów: „Iran: What Does Ahmadi-Nejad`s Victory Mean?”, ICG Middle East Briefeing, No. 18, Tehran/Brussels, 4 August 2005, International Crisis Group, www.icg.org, dostęp: 03.05.2005.
33
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
Chatamiego. Obecnie konserwatyzm Ahmadineżada, a także jego wewnętrzne powiązania z różnymi grupami interesu jak. np. Pasdaran, tylko wzmocnią wpływy przywódców religijnych. Te przetasowania wewnętrzne oznaczają, że wszelkie kalkulacje obliczone na samoistną ewolucję systemu politycznego Iranu w kierunku demokracji i zbliżenia z Zachodem zawiodły. Postać Ahmadineża ma i będzie miała znaczenie dla irańskiej polityki zagranicznej. Mimo iż prezydent nie ma w tym zakresie decydującego głosu, to, jak już wskazano, wzmocni on elementy konserwatywne całego systemu politycznego, co zaowocuje usztywnieniem stanowiska Iranu na arenie międzynarodowej w najważniejszych kwestiach. Będzie to szczególnie widoczne przy porównaniu z koncyliacyjnym podejściem do negocjacji z zachodem poprzednika Ahmadineżada. Przewidywane trudności powodują silne powątpiewanie w przyszłość stosunków z Iranem wśród dyplomatów USA i UE 90. Wątpliwości te są tym większe, że wobec zwycięstwa konserwatystów, oprócz oczywiście negocjacji dotyczących programu nuklearnego, Zachód będzie się musiał liczyć z Iranem w wielu innych kwestiach, ze stabilizowaniem sytuacji w Iraku na czele. Wątpliwości tych nie ma też zamiaru rozwiewać prezydent. Wręcz przeciwnie, wzmacnia je jeszcze swoimi publicznymi wypowiedziami: „Musimy powstać przeciw tej fali hegemonii. Sprzeciwiamy się jakimkolwiek żądaniom ze strony tych mocarstw, opowiadamy się za godnością wszystkich ludzi, niezależnie od rasy czy religii. Ludzie powinni być traktowani równo, nikt nie powinien być lekceważony”.91
ZN
Bardziej zasadnicze podejście do spraw międzynarodowych zaowocuje najpewniej również aktywnym poszukiwaniem przez Iran wzmocnienia swojej pozycji międzynarodowej poprzez alianse z graczami mogącymi, choćby potencjalnie, równoważyć wpływy USA w świecie. Prawdopodobnymi kierunkami poszukiwań są więc przede wszystkim Chiny i Indie, ale także mniejsze, acz wpływowe, państwa tj. np. Japonia, z którą łączą Iran poważne kontrakty gospodarcze. W kwestii programu nuklearnego nie pozostawia Ahmadineżad wątpliwości: „Prawo narodu irańskiego do energii nuklearnej nie podlega negocjacji […] nikt, nigdy nie zmusi nas do zawrócenia choćby o cal ze ścieżki, którą teraz podążamy”.92 Zaznacza jednak również, iż nuklearne osiągnięcia nie maja być zagrożeniem dla kogokolwiek, bo „pożądamy pokoju i opanowania; dążymy do sprawiedliwości dla wszystkich tak bardzo, jak nie tolerowalibyśmy nikogo, kto traktowałby nas niesprawiedliwie”93. Ahmadineżad nie waha się jednak traktować (przynajmniej w publicznych wypowiedziach) programu atomowego, który wciąż przecież nie dał Iranowi statusu mocarstwa nuklearnego, jako narzędzia polityki zagranicznej, podkreślając, że teraz, gdy Iran dołączył do klubu atomowego, będzie rozmawiał ze światem „innym językiem”. Podkreślić trzeba jednak, że, mimo iż kontrowersyjna i medialna, postać Ahmadineżada nie jest zasadniczym odstępstwem od linii polityki zagranicznej prowadzonej przez Iran przez dziesięciolecia, a część wypowiedzi ma po prostu charakter propagandowy. Jak to ujął Ali Larijani – bliski doradca Ajatollaha Chamenei:
90
Por. szerz. Ibidem. „Iran rejects Western ‘pressure’”, AlJazeera.net, www.aljazeera.net, dostęp: 05.05.2006. „Ahmadinejad: Iran can now talk to world from vantage point of a nuclear state”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 17.04.2006. 93 Ibidem. 91 92
34
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” „To, co obóz Ahmadineżada mówi publicznie i to, co rzeczywiście planuje zrobić, to dwie różne rzeczy. Ich polityka nie będzie radykalna, nie mogą sobie pozwolić na to, żeby była”.94 5. Program nuklearny a praktyka irańskiej polityki zagranicznej.
KS SM
UJ
Energia nuklearna znajduje współcześnie wiele zastosowań zarówno w sferze cywilnej, jak i wojskowej. O ile zastosowania poza obszarem militarnym nie budzą poważniejszych wątpliwości, o tyle wojna „z użyciem broni jądrowej straciła dotychczasową racjonalność i moralną dopuszczalność”95. Jej zastosowanie zawiera nie tylko groźbę uderzenia odwetowego, ale także niewyobrażalnych wręcz zniszczeń. Rozwijanie więc programu nuklearnego tylko jako elementu składowego potęgi wojskowej, powodować może zaostrzenie tzw. „dylematu bezpieczeństwa”, polegającego na powodowaniu własnymi zbrojeniami zaniepokojenia u innych aktorów międzynarodowych, napędzania w ten sposób spirali zbrojeń i w konsekwencji obniżenia ogólnego poziomu bezpieczeństwa. Należy jednak zwrócić uwagę na rolę odstraszania nuklearnego w kształtowaniu się bezpieczeństwa międzynarodowego. Świadomość możliwości wzajemnie gwarantowanego zniszczenia spowodowała, zdaniem niektórych, narodzenie się skutecznego sposobu zapobiegania wojnie. 96 Pojęcie bezpieczeństwa nie sprowadza się jednakże tylko do uniknięcia ryzyka konfliktu zbrojnego. Ma ono charakter całościowy i obejmuje politykę państwa w wielu innych sferach tak zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Polityka państwa w tym zakresie musi być spójna i zręcznie łączyć różne elementy dla zwiększenia możliwości realizowania przez państwo jego interesów – racji stanu97.Można więc przyjąć za Ryszardem Ziębą, że: „W naukach społecznych bezpieczeństwo w najogólniejszym znaczeniu obejmuje zaspokojenie takich potrzeb, jak: istnienie, przetrwanie, całość, tożsamość (identyczność), niezależność, spokój, posiadanie i pewność rozwoju. Bezpieczeństwo ma charakter podmiotowy […] jest podstawową potrzebą państw i systemów międzynarodowych; jego brak wywołuje niepokój i poczucie zagrożenia”.98
ZN
Także w polityce bezpieczeństwa Iranu widać osadzone w rzeczywistości poczynania mające na celu podniesienie zarówno odczuwalnego, jak i realnego poziomu bezpieczeństwa. Program nuklearny od wielu lat zajmuje w irańskich kalkulacjach znaczące miejsce, a wraz z ewolucją sytuacji wewnętrznej Iranu, jak i sytuacji międzynarodowej, rola jego wydaje się być coraz bardziej znacząca, a bezpieczeństwo Iranu może on zwiększyć zarówno w swoim militarnym, jak i cywilnym wymiarze. Iran dąży do opanowania militarnego wymiaru programu nuklearnego. Konsekwencja, z jaką zmierzał w tym kierunku na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat 99 oraz z jaką dąży obecnie, tak do opanowania techniki wzbogacania uranu, jak i zawładnięcia nad środkami
94
„Iran: What Does Ahmadi-Nejad`s Victory Mean?”, op. cit. R. Zięba, Kategoria bezpieczeństwa w nauce o stosunkach międzynarodowych, [w:] D.B. Bobrow, E. Haliżak, R. Zięba (red.), Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe u schyłku XX wieku. Wydawnictwo Naukowe „SCHOLAR”, Warszawa 1997, s. 13. 96 Por. szerz. W. Multan, Bezpieczeństwo międzynarodowe ery nuklearnej, PISM, Warszawa 1991, ss. 24 – 26. 97 Por. szerz. R. Stemplowski, Horyzont poznawczy i polityczny pojęcia „Bezpieczeństwo Państwa”, [w:] R. Kuźniar, Z. Lachowski, Bezpieczeństwo międzynarodowe czasu przemian, PISM, Warszawa 2003. 98 R. Zięba, op. cit. 99 Patrz: „Rys historyczny”, rozdz. 4.
95
35
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 przenoszenia100, a także uwarunkowania polityki zagranicznej, nie pozostawiają chyba, co do tego wątpliwości. Podstawowym pytaniem, jakie się zatem rysuje, są irańskie plany z nuklearnym planem związane, a także to, jak duże znaczenie ma i będzie miał ów program w realizowanej przez Iran polityce bezpieczeństwa. Pośród przesłanek będących powodem rozwijania przez Iran programu nuklearnego są zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne. I jedne, i drugie mają też swoje umocowanie doktrynalne w realizowanej przez Iran polityce bezpieczeństwa.
UJ
5.1. Przesłanki wewnętrzne.
ZN
KS SM
Analiza wewnętrznych uwarunkowań kształtujących politykę bezpieczeństwa101 pozwala na poczynienie istotnych spostrzeżeń dotyczących roli programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa Iranu. Pośród przesłanek wewnętrznych kluczowe znaczenie mają te związane bezpośrednio z prowadzeniem działań wojennych lub mogące być bezpośrednią przyczyną interwencji militarnej w Iranie. Należą do nich czynniki: geograficzny, surowcowy i militarny. Postęp techniki wojskowej już dawno sprawił, iż żadne uwarunkowania geograficzne nie czynią państw bezpiecznymi. Nie są też one, jeśli państwo nie jest odgrodzone od potencjalnego agresora dużym akwenem wodnym, żadnym poważnym utrudnieniem w przeprowadzeniu ewentualnego ataku. Warunki geograficzne czynią Iran państwem podatnym na atak sił konwencjonalnych. Równinne ukształtowanie terenu upraszcza ewentualną inwazję, a także nie pozwala na ukrycie w łańcuchach górskich strategicznych obiektów. Tempo i zaawansowanie techniczne współczesnych działań wojennych czyni warunki klimatyczne panujące w Iranie mało istotnymi. Inny czynnik o charakterze naturalnym – zasoby surowcowe – wywiera ogromny wpływ na poziom bezpieczeństwa Iranu. W przypadku ewentualnych działań wojennych daje duże możliwości w zakresie zaopatrzenia sił zbrojnych w paliwo, gwarantuje też w okresie pokoju nieprzerwane dostawy surowców dla przemysłu. Sytuację zmienia diametralnie sytuacja na rynku paliw, która ma miejsce już od kilkunastu miesięcy. Nieprzerwany wzrost cen surowców (cena ropy na światowych rynkach osiągnęła 11 maja 2006 r. 71,1 USD za baryłkę102) spowodował, z jednej strony wzrost przychodów do budżetu, a z drugiej wzrost napięcia w stosunkach międzynarodowych, który zaowocować może w przyszłości interwencją militarną obliczoną na uniknięcie kolejnych kryzysów naftowych lub też szantaży paliwowych ze strony władz irańskich. Niezwykle istotna jest też geostrategiczna pozycja zajmowana przez Iran w regionie Bliskiego Wschodu, regionie, który cały bogaty jest w ropę naftową. Przebiegają przez Iran główne kanały transportu wydobywanego w całym regionie surowca. Pod kontrolą Iranu znajduje się też jedyna droga morska do Zatoki Perskiej. Kontrola nad tymi rejonami daje Iranowi duże możliwości. Jednak z punktu widzenia krajów żywotnie zainteresowanych stabilnością cen i dostaw ropy taki kraj jak Iran, postrzegany jako niestabilny w zakresie polityki zagranicznej i trudny we współpracy, nie jest najlepszym zarządcą tak istotnych rejonów. Sprawne i relatywnie nowoczesne siły zbrojne wymagają systematycznego doskonalenia, technicznego i organizacyjnego, potencjału militarnego. Zapóźnień w tej dziedzinie nie da się oczywiście odrobić w krótkim czasie ze względu na ogromne koszta takiego przedsięwzięcia, jak i na trudności logistyczne i organizacyjne. Jak zarysowano wcześniej, siły zbrojne Iranu, mimo że stosunkowo liczne, dalekie są od wysokiej operacyjnej
100 101 102
36
Patrz: „Stan technologiczny i perspektywy rozwoju”, rozdz. 4. Patrz: rozdz. 2.1. Dziennik – Polska, Europa, Świat, 11. 05. 2006, s. 17.
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
ZN
KS SM
UJ
sprawności, tak w zakresie poszczególnych typów wojsk, jak i, przede wszystkim, w zakresie współdziałanie poszczególnych formacji. Braki technologiczne i szkoleniowe nie mają szans być zrekompensowane przez wysoką karność i oddanie armii. Słabość militarna może też być zachętą dla innych państw do przeprowadzenia agresji militarnej. Słaba technologicznie armia szczególnie narażona jest w konfliktach ze znacznie bardziej zaawansowanymi siłami zbrojnymi, do takich należą armie wszystkich potencjalnych przeciwników Iranu. We wszystkich powyższych przypadkach, zarówno odczuwany, jak i rzeczywisty poziom bezpieczeństwa podniósłby zapewne sprawny militarny program atomowy i zapewniona przezeń możliwość prowadzenia polityki nuklearnego odstraszania. Niewątpliwie kluczowe znaczenie mają w tym przypadku słabe siły zbrojne Iranu. Ich większa potencjalna sprawność pozwoliłaby zmniejszyć znaczenie czynnika geograficznego i surowcowego bez potrzeby rozwijania programu nuklearnego. Nie należy jednak nie doceniać znaczenia tych dwu czynników w kształtowaniu się bezpieczeństwa zewnętrznego Iranu. Obok mocno związanych ze sferą militarną czynników występują także elementy, które wprawdzie pośrednio związane są z wojskiem, lecz ich znaczenie w kreowaniu zapotrzebowania elit politycznych Iranu na posiadanie programu nuklearnego jest znaczące, lub też same są podstawą jakiegoś rodzaju bezpieczeństwa. Można do nich zaliczyć czynniki gospodarczo – technologiczny i społeczny. Bezpieczeństwo ekonomicznego rozwoju każdego kraju zależy od bardzo wielu elementów. Posiadanie lub nie, cywilnego programu nuklearnego może być tylko jednym z nich. W przypadku Iranu pełniłby on rolę o tyle istotną, że produkowana przy jego pomocy energia elektryczna pozwoliłaby wykorzystywane dotychczas do produkcji prądu paliwa kopalne skierować na eksport, a uzyskane w ten sposób dodatkowe pieniądze skierować do niedoinwestowanej gospodarki. Rozwinięcie na szeroką skalę przemysłu atomowego pozwoliłoby stworzyć także wiele miejsc pracy przy samym programie, jak i w firmach kooperujących. Podobny wpływ miałby cywilny program nuklearny na rozwój technologiczny kraju. Powstałaby zaawansowana gałąź przemysłu mogąca wziąć na siebie, choć po części, ciężar tworzenia PKB. Miałby także zapewne zbawienny wpływ na rozwój innych gałęzi przemysłu i stymulowałby do odrabiania zaległości związanych z zapóźnieniem technologicznym kraju. Nie bez znaczenia byłby też fakt zdywersyfikowania źródeł energii dla rozwijającej się irańskiej gospodarki. Motyw zapewnienia niezakłóconego rozwoju gospodarczego krajowi był przecież jednym z głównych powodów rozpoczęcia przez Iran badań nad energią nuklearną. Drugi ze wspomnianych czynników – społeczny – ma dwa wymiary. Pierwszy z nich – poważne zmiany demograficzne, które w dłuższej perspektywie odwrócą piramidę demograficzną, a więc znacząco wpłyną na siłę, opartej przecież na powszechnej służbie wojskowej, armii. Drugi wymiar, bardziej znaczący jako powód rozwijania programu nuklearnego, to przemiany zbliżające Irańczyków do bardziej liberalnego, mniej nastawionego na dominującą w codziennym życiu religię społeczeństwa oraz powodowany przez te zmiany strach irańskich elit przed utartą władzy. Program nuklearny i rodząca się wraz z nim potęga państwa, mają najprawdopodobniej na celu wzbudzenie w modernizującym się społeczeństwie dumy narodowej i na powrót zjednoczenie go wokół wyznaczanych przez elity polityczne celów. Temu samemu mają zresztą służyć nienawistne wypowiedzi najważniejszych polityków wobec Izraela. Ujawnia więc czynnik społeczny niebezpieczną tendencję. Wprawdzie odwracanie się piramidy demograficznej faktycznie będzie miało w przyszłości wpływ na zdolności mobilizacyjne irańskiej armii, nie wiadomo jednak, czy podstawowym powodem, nie tylko spośród tych związanych z czynnikiem społecznym, ale ze wszystkich do tej pory wymienionymi, dążenia irańskich władz do pełnego opanowania energii nuklearnej jest
37
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
realistyczna ocena obiektywnych uwarunkowań, czy też próba zagwarantowania sobie ciągłości władzy. W tym drugim przypadku racjonalny rozwój programu nuklearnego postawiony byłby pod znakiem zapytania. Powodowałoby to bowiem ryzyko nieprzemyślanego rozgrywania karty nuklearnej na arenie międzynarodowej. Nie wolno też zapominać, iż rozwijanie przez Iran programu atomowego samo w sobie jest istotnym czynnikiem wpływającym na poziom bezpieczeństwa tego kraju. Wydarzenia z 11 września 2001 roku na niespotykaną dotąd skalę wyczuliły społeczność międzynarodową na terroryzm podbudowany islamskim fanatyzmem. Iran, nieukrywający specjalnie swojego poparcia dla fundamentalistycznych organizacji terrorystycznych, jest z racji potencjalnej możliwości posiadania broni radiologicznej i obawy, jaką wywołuje możliwość zdobycia jej przez fundamentalistów, państwem, które wywołuje dość powszechny niepokój. Sytuacja ta wywoływać może wspomniany już w tej pracy „dylemat bezpieczeństwa”, powodując jednocześnie obniżenie się poziomu bezpieczeństwa państwa. Jakkolwiek ważne, uwarunkowania wewnętrzne nie są na pewno głównymi przyczynami rozwijania przez Iran programu nuklearnego, gdyż planowanie strategiczne, a w jego ramach rozpatrywanie zagrożeń tej natury, wymagają należytego rozpoznania środowiska zewnętrznego. Bez niego przeznaczanie niemałych nakładów na badania nuklearne pozbawione byłoby logiki, gdyż żadne z zagrożeń, którym można by przeciwstawić potęgę nuklearną nie płynie tak naprawdę z wewnątrz państwa. To uwarunkowania zewnętrzne pozwalają na wyraźniejsze dostrzeżenie i ewentualnie uznanie ich za zagrażające, lub nie, bezpieczeństwu państwa. To z kolei jest przyczynek do prób zażegnania niebezpieczeństwa. Program nuklearny jest tylko jednym z palety dostępnych rozwiązań. 5.2. Przesłanki zewnętrzne.
ZN
Wyzwania płynące ze środowiska międzynarodowego103 stawiają Iran nie tylko w centrum wydarzeń regionalnych, ale także czynią zeń podmiot koncentrujący na sobie jednocześnie uwagę najważniejszych graczy międzynarodowych. Okoliczności te wymagają od architektów polityki zagranicznej Iranu dużej zręczności i delikatności. Rozwijany przez Iran od dziesięcioleci program nuklearny od samego początku zajmował pośród priorytetów władz irańskich, z wyłączeniem może krótkiego okresu tuż po rewolucji, wysokie miejsce. Jednak dopiero osiągnięcie znaczących postępów technologicznych, a także wraz z nimi zwrócenie bacznej uwagi społeczności międzynarodowej na problem proliferacji broni masowego rażenia, uczyniło zeń w miarę użyteczne narzędzie polityki zagranicznej, które doskonale pasuje do celów i praktyki prowadzenia polityki zagranicznej wypływających z doktryny irańskiej. 104 Jak zostało nadmienione wcześniej, podstawowym założeniem polityki irańskiej jest redukowanie napięć wszelakiego rodzaju przy jednoczesnym dbaniu o międzynarodowy prestiż państwa. Pierwotnie jako obszar zainteresowania rozpatrywano przede wszystkim region Bliskiego Wschodu i tereny bezpośrednio doń przyległe, jak np. region kaukaski, i to tam doszukiwano się i rozładowywano napięcia. Z myślą o działaniu głównie o tamtym regionie czyniono także pierwsze kroki na drodze do opanowania energii nuklearnej. Wzrost współzależności międzynarodowej wymusił jednak na władzach irańskich rozszerzenie perspektywy i rozpatrywanie swojego bezpieczeństwa także w kategoriach globalnych. Założenie podstawowe – redukowanie napięć – pozostało jednakże niezmienione. Różny jest natomiast sposób realizacji tego założenia na płaszczyźnie regionalnej i na płaszczyźnie globalnej. Rozwój sytuacji międzynarodowej w ostatnim czasie i związanie z nim ruchy administracji irańskiej wskazują, że koncyliacyjne podejście i zabiegi dyplomatyczne stają się
103 104
38
Patrz: rozdz. 2.2. Patrz: rozdz. 3.
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
ZN
KS SM
UJ
powoli domeną działań na planie globalnym. W polityce regionalnej dominującym paradygmatem aktywności Iranu staje się dążenie do mocarstwowości. Mocarstwowość owa obliczona jest oczywiście w długiej perspektywie na wyeliminowanie rzeczonych napięć. Ponadto warunkiem koniecznym, acz niewystarczającym, do osiągnięcia celów globalnych jest osiągnięcie celów regionalnych. Program nuklearny z racji tylko swojego istnienia, ale także świadomego wykorzystywania tego faktu przez Iran, wpływa na okoliczności oraz zdolność działania Irańczyków w obu wyszczególnionych planach. Polityka Iranu w regionie bliskowschodnim, jeśli spojrzeć na panującą tam sytuację przez pryzmat doktryny polityki zagranicznej Iranu, a także rozwijanie przez to państwo programu nuklearnego, pozwala założyć, iż bezpieczeństwo pragnie on osiągnąć poprzez nakłonienie społeczności międzynarodowej do uznania jego dominującej roli w tamtym regionie. By to uznanie osiągnąć potrzebuje Iran po pierwsze, zdobyć przewodnictwo pośród krajów muzułmańskich tamtego regionu i po drugie, zrównoważyć potencjał i wpływy Izraela. Z racji swojego położenia staje się Iran w naturalny sposób państwem o kluczowym znaczeniu. Dzięki niemu nie tylko kontroluje ogromne złoża ropy i szlaki jej transportu, ale też ma znaczący wpływ na tamtejsze kontakty międzynarodowe. Ma też możliwość wpływania na bieg spraw wewnętrznych w wielu krajach dzięki nieformalnym kontaktom z grupami terrorystycznymi. Tej pozycji lidera zagrażają brak własnych możliwości aktywnego jej bronienia105, a także przywódcze ambicje innych państw regionu tj. np. Arabia Saudyjska, Egipt, czy Syria. Sytuacja ta spowodować może wyścig zbrojeń w regionie, z uwzględnieniem oczywiście broni masowego rażenia. Jednak nawet w tym przypadku Iran powinien osiągnąć swój cel. Złożyłyby się na to dwa powody: wzrost prestiżu państwa na arenie międzynarodowej po dołączeniu do grupy tzw. mocarstw nuklearnych, a także utrwalenie poprzez odstraszanie nuklearne status quo w regionie. Mało prawdopodobne jest natomiast, ze wspomnianych wyżej względów, aby dało się ów cel zrealizować bez radykalnego wzmocnienia pozycji państwa w regionie. Odmienna sytuacja przedstawia się w relacjach Iranu z jedynym w regionie mocarstwem nuklearnym. Izrael, bo o nim mowa, nie tylko sam reprezentuje zagrożenie dla pozycji Iranu w regionie, ale także uosabia amerykańskie wpływy w regionie. Kontrolowanie sytuacji w regionie wymaga co najmniej zrównoważenia potencjału militarnego Izraela, a niezbędny do tego jest wojskowy program nuklearny. Co najmniej, bo choć atak na Izrael, nawet przy użyciu ewentualnej broni atomowej wydaje się w tej chwili bardzo mało prawdopodobny, to nie można wykluczyć takiego konfliktu w długiej perspektywie. Wszak wypowiedzi prezydenta Ahmadineżada, jakkolwiek obliczone jak na razie na efekt propagandowy, wyrażają z całą pewnością jego uczucia wobec Izraela i Izraelczyków szczerze. Może też, zapewne, liczyć Ahmadineżad w tej kwestii na wzajemność. Na prawdopodobieństwo wybuchu konfliktu między Iranem, a Izraelem wpłynąć może również możliwość zmienienia przez Izrael doktryny nuklearnej, która zakłada, iż Izrael nie będzie pierwszym państwem, które wprowadzi broń nuklearną na Bliski Wschód.106 Zdobycie przez Iran broni nuklearnej spowodowałoby więc dezaktualizację podstawowego założenia izraelskiej koncepcji użycia broni nuklearnej. Musiałoby to zaowocować zmianą owej doktryny. Najprawdopodobniej byłaby ona bardziej stanowcza, a przede wszystkim istniałaby oficjalnie. Istnieją opinie, iż Izrael gotów jest na atak prewencyjny, gdy tylko Iran wzbogaci materiał rozszczepialny na tyle, aby zbudować bombę atomową.107 Wydaje się to jednak mało 105
Patrz: „Potencjał militarny”, rozdz. 2.1. Por. szerz. J. Cirincione, J.B. Wolfshtal, M. Rajkumar, op. cit., ss. 265 – 267. Por. „Iran: Where Next on the Nuclear Standoff”, ICG Middle East Briefing, Amman/Brussels, 24 November 2004, International Crisis Group, www.icg.org, dostęp: 03.05.2006.
106
107
39
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
prawdopodobne, gdyż potencjalne możliwości irańskiego odwetu, nie tylko militarne, ale również ekonomiczne czy terrorystyczne108, mogłyby uczynić opłacalność takiego ataku wątpliwą. Wydaje się więc, że Iran przy pomocy programu nuklearnego, wzmacniając przy jego pomocy różne wymiary swojego bezpieczeństwa, ma szansę na zdobycie dominującej pozycji w regionie, niezależnie nawet od postawy Izraela, który prawdopodobnie pogodzić się będzie musiał z faktami. Wzmocnienie wewnętrzne państwa poprzez cywilny program nuklearny właściwe staje się powoli faktem. Trudności rodzi natomiast horyzont czasowy, w jakim Iran ma uzyskać broń atomową. Perspektywa kilkunastu lat znacznie odsuwa w czasie moment, w którym zaplecze regionalne będzie mógł Iran uznać za opanowane. Należy jednak z całą mocą zaznaczyć, że powodzenie Iranu w podporządkowywaniu sobie sytuacji na Bliskim Wschodzie uzależnione jest od sprzyjającego rozwoju sytuacji na planie globalnym. Niezaplanowane włączenie się do rozgrywki w regionie któregoś z aktorów globalnych zniweczyłoby najprawdopodobniej zamierzenia Iranu. Zależność ta jest zresztą obustronna, gdyż tylko zaakceptowanie przez najważniejszych aktorów areny międzynarodowej ambicji Iranu da mu zielone światło do rozwijania swojej polityki w regionie. Sytuację globalną Iranu wyznaczają stosunki z najważniejszymi aktorami polityki międzynarodowej109. W kontaktach z nimi Iran stosuje wypracowaną przez lata politykę aktywnej niezależności, z której to po części wywodzi się podstawowe założenie irańskiej polityki bezpieczeństwa – rozładowywanie napięć. W tym wymiarze istnieje irański program nuklearny niejako wirtualnie, gdyż wszelkie kontakty oparte są nie o jego możliwości technologiczne, ale o to czy ten program w ogóle powstanie. Siła oddziaływania tego programu, gdyby udało się ostatecznie wyprodukować broń atomową, byłaby też wobec aktorów globalnych nieporównywalnie mniejsza, niż jej potencjalny wpływ w regionie. Niemniej jednak, myśląc o rozszerzaniu swoich wpływów na Bliskim Wchodzie, gracze globalni muszą brać pod uwagę ewentualność powstania takiej broni, a więc także aspiracje Iranu i chęć zapewnienia sobie przezeń bezpieczeństwa. Założenie polityki bezpieczeństwa o redukowaniu napięć, a także kształtujący się obecnie porządek międzynarodowy, w którym coraz mocniej zarysowuje się przewaga Stanów Zjednoczonych, doprowadziło Iran do konkluzji, iż jego bezpieczeństwo – ważnego państwa położonego w regionie bogatym w ropę naftową - zależeć będzie w długiej perspektywie od układu sił między najważniejszymi aktorami stosunków międzynarodowych. O ile Iran jest w stanie sam zapewnić sobie bezpieczeństwo w regionie, o tyle ukształtowanie się porządku międzynarodowego z hegemoniczną rolą jednego z państw – Stanów Zjednoczonych - byłoby dla tego bezpieczeństwa poważnym zagrożeniem. Długofalowym celem polityki zagranicznej Iranu wydaję się być dążenie do ukształtowania się multilateralnego porządku światowego, w którym Iran widzi się w roli jednego z biegunów tego porządku, kontrolującego jednocześnie cały Bliski Wschód. Opcja minimum zdaje się zakładać zapewnienie sobie w społeczności międzynarodowej pozycji państwa niezależnego i względnie bezpiecznego. Aktualnie głównym teatrem zdarzeń wydają się być trójstronne negocjacje IAEA „Trójka UE” – Iran. Sam fakt uczestniczenia przez Iran w negocjacjach zdaje się wskazywać na to, iż jest on skłonny do ograniczenia programu nuklearnego tylko do wymiaru cywilnego, ale raczej na pewno nie wyrzeczenia się go. Perspektywa uzyskania przez Iran ładunków jądrowych i pewnych oraz skutecznych środków przenoszenia jest na tyle odległa, że możliwość starania się przezeń zyskania na czasie poprzez przeciąganie negocjacji, wydaje się mało prawdopodobna. Nie można jednak wykluczyć, że Iran, nawet rezygnując 108 Por. szerz. P. Rogers: „Iran: Consequences of a War”, Oxford Research Group, February 2006, www.oxfordresearchgroup.org.uk, dostęp: 01.04.2006. 109 Patrz: „Iran w stosunkach międzynarodowych”, rozdz. 2.2.
40
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
KS SM
UJ
tymczasowo z wymiaru militarnego, pozostawi sobie furtkę do zbudowania broni atomowej w przyszłości. Negocjacje we wspominanym gronie od dłuższego czasu toczą się w kółko wokół tego samego scenariusza: „Trójka UE” przedstawia swoje propozycje, Iran na nie przystaje, a kontrola dokonywana przez IAEA wykazuje brak irańskiej transparencji.110 Negocjacje te nie doprowadzą najprawdopodobniej do jakiegokolwiek przełomu. Wnioski takie nasuwać się muszą po przeanalizowaniu dotychczasowych postępów, a raczej ich braku, w negocjacjach.111 Jako powód braku skłonności Iranu do negocjacji niektórzy autorzy podają brak uczestniczenia w nich Stanów Zjednoczonych czyli kraju, który na forum międzynarodowym najsilniej naciska na Iran i inne państwa, jak również mobilizuje organizacje międzynarodowe w kierunku przeciwdziałania powstaniu irańskiego programu nuklearnego. 112 Jeśli założyć, iż Iran interesują doraźne korzyści, taka argumentacja wydaje się być racjonalna. Za zrezygnowanie z programu nuklearnego Iran uzyskać mógłby prawdopodobnie dużo więcej, gdyby za jego uległość w sprawie programu nuklearnego, nagrody popłynęły z obu stron Atlantyku. Problem stanowi jednak charakter potencjalnych korzyści. Mało prawdopodobne jest, by Stany Zjednoczone skłonne były do dalekosiężnych politycznych ustępstw względem Iranu, a o takie temu drugiemu przecież przede wszystkim chodzi. Mimo, iż państwa zachodnioeuropejskie są w stanie zaoferować Iranowi znaczące polityczne poparcie, to jednak nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa przed atakiem ze strony Stanów Zjednoczonych bądź Izraela. A Iran ma prawo czuć się zagrożonym. Stany Zjednoczone rozbudowują infrastrukturę wojskową po zachodniej i wschodniej stronie kraju, a fakt posiadania przez Izrael broni masowego rażenia jest powszechnie znany. Póki co, rozpatruje się dwa możliwe scenariusze negocjacyjne: • opcja: „zero wzbogacania”, • opcja: „odroczone, ograniczone wzbogacanie”.113
ZN
Wydaje się, że pierwsza ewentualność – całkowite wyrzeczenie się przez Iran wzbogacania uranu, na rzecz importu paliwa dla elektrowni jądrowych z Rosji - z powodów wskazanych wyżej, jest mało prawdopodobna. Druga natomiast, zakładająca uznanie prawa Iranu do samodzielnego wzbogacania uranu, wydaje się bardziej odpowiadać celom i założeniom Teheranu.114 Jednak mało prawdopodobne jest jakiekolwiek porozumienie bez udziału w nim administracji amerykańskiej. Sztywność irańskiego stanowiska jest z punktu widzenia Zachodu regresem we wzajemnych stosunkach z Iranem. Szczególnie w kontekście poprzedniej prezydentury Chatamiego, a także spodziewanego i oczekiwanego przez wszystkich zwycięstwa Rafsandżaniego w wyborach prezydenckich. Wynika ono po części z konserwatywnego podejścia elit rządzących obecnie w Teheranie, a po części z faktu, że Iran po prostu może sobie na sztywne stanowisko pozwolić. Z uwarunkowań międzynarodowych wynika115 iż, raczej niemożliwe jest przegłosowanie w Radzie Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych sankcji przeciw Iranowi. Także akcja zbrojna ze strony Stanów Zjednoczonych jest w najbliższym okresie, być może nawet kilku lat, mało prawdopodobna. Inwazja, ze względów ekonomicznych i zbliżających się w USA wyborów do Kongresu, a potem także
110
Por. raport IAEA z 08.03.2006, op. cit. Por. szerz. „Iran: Where Next on the Nuclear Standoff”, op. cit. Por. szerz. „Iran: Is There a Way Out of the Nuclear Impasse?”, ICG Middle East Report, No. 51, 23 February 2006, International Crisis Group, www.icg.org, dostęp: 17.04.2006. 113 Ibidem. 114 Por. szerz. Ibidem. 115 Patrz: „Iran w stosunkach międzynarodowych”, rozdz. 2.2. 111
112
41
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
prezydenckich, jest właściwie wykluczona. Także atak lotnictwa amerykańskiego na instalacje nuklearne w Iranie jest potencjalnie mało opłacalny. Po pierwsze, nie gwarantuje on zastopowania rozwoju programu nuklearnego Iranu (podobnie jak izraelski atak na irackie instalacje w Osiraku w 1981 r. nie zastopował programu irackiego). Po drugie nie będzie zwycięstwem politycznym administracji amerykańskiej atak, który nie przyniesie jasnych dowodów na posiadanie przez Iran choćby planów wejścia w posiadanie broni nuklearnej, a by je zdobyć (zakładając, że istnieją), musieliby się Amerykanie zdecydować na inwazję. I po trzecie, atak taki podsyciłby zapewne antyamerykańskie i nacjonalistyczne nastroje na Bliskim Wschodzie wydatnie utrudniając w ten sposób opanowanie Iraku i proces pokojowy między Izraelem a Palestyną.116 Zresztą jakikolwiek atak na Iran prawdopodobnie wzmocniłby tenże kraj politycznie zbliżając go jednocześnie do zamierzonego celu, jakim jest w średniej perspektywie przyczynienie się do dalszego oddalenia się stanowisk Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a tym samym uczynienia kolejnego kroku w stronę wielobiegunowego porządku światowego. Na taki stan rzeczy zdaje się też wskazywać brak jakiegokolwiek pozytywnego zaangażowania USA w proces negocjacyjny. Brak sprecyzowanej koncepcji wobec Iranu, a także oddanie całości sprawy w ręce negocjatorów europejskich, wzmacnia tylko irańskie władze i buduje przekonanie, że Stanów Zjednoczonych na radykalne działanie po prostu nie stać.117 Problem ten dostrzeżono także w Waszyngtonie. Po wznowieniu kontaktów dyplomatycznych z Libią, pojawiły się także sygnały, iż administracja amerykańska skłonna byłaby do takiego samego kroku względem Iranu i Korei Północnej. Jednak zdaniem Rosemary Hollis z ośrodka analitycznego Chatham House, a także innych niezależnych analityków takie porozumienie nie jest już w tej chwili możliwe ze względu na zbyt duży kapitał polityczny, jaki zbił Ahmadineżad na budowaniu opozycji wobec USA. 118 Utrzymywanie więc ciągłego stanu napięcia w sprawie programu nuklearnego leży jak najbardziej w interesie Iranu. Stan ten systematycznie umacnia irańską pozycję negocjacyjną i najprawdopodobniej przybliża moment, w którym do negocjacji, niekoniecznie na zasadzie obecności przy stole negocjacyjnym, ale poprzez sformułowanie konkretnych zachęt dla Iranu, włączą się Stany Zjednoczone. Im dłuższa będzie ta zwłoka, tym większe najprawdopodobniej będą musiały być nagrody dla Iranu za poczynienie ustępstw. Teheran, bowiem, bardzo umiejętnie rozgrywa kartę nuklearną. Wykorzystuje on brak możliwości konsensusu w Radzie Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych, a także brak skłonności USA do podjęcia zdecydowanych działań, a co za tym idzie brak realnych zagrożeń dla swoich poczynań. Pozwala to na stosowanie taktyki faktów dokonanych. Tak było w przypadku podjęcia przez Iran wzbogacania uranu wbrew wyraźnemu zakazowi ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jak to ujął Mark Fitzpatrick z Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych w Londynie: „To krok, o powstrzymanie się od którego reszta świata prosiła Iran”, „tworzy on nową sytuację, stawia przed nowymi faktami”. 119
116 Por. szerz. G. Corm, „Ewolucja islamskiego nacjonalizmu”, Le Monde diplomatique – edycja polska, kwiecień 2006, ss. 8 – 9. 117 Por. szerz. „Iran: Is There a Way Out of the Nuclear Impasse?”, op. cit. 118 R. Ignasiak, „Po zgodzie z Libią czas na Iran i Koreę”, Dziennik – Polska, Europa, Świat, 17.05.2006, s. 9. 119 B. O’Rourke, „Iran: Forcing Its Way Into The Nuclear Club”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 17.04.2006.
42
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” 6. Podsumowanie
KS SM
UJ
Jak pokazała powyższa analiza, program nuklearny Iranu zajmuje w jego strategii bezpieczeństwa zewnętrznego poczesne miejsce. Jego istnienie i stosowanie przewidują najprawdopodobniej irańskie władze we wszystkich perspektywach czasowych od natychmiastowego zwiększenia możliwości krajowego przemysłu poprzez zastosowanie energii nuklearnej, aż po próbę wpłynięcia na kształt formującego się właśnie porządku międzynarodowego. Co warte zauważenia narzędzie nuklearne stosuje Iran wciąż bez posiadania najważniejszego jego oblicza, a mianowicie możliwości prowadzenia polityki odstraszania nuklearnego. Dążenie Iranu do opanowania energii nuklearnej, zarówno w jej cywilnym, jak i militarnym wymiarze, wydaje się, po zważeniu wyznaczników polityki bezpieczeństwa oraz umieszczeniu ich w kontekście irańskiej doktryny polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w pełni uzasadnione. Jako kraj położony w niespokojnym ze swej natury rejonie świata, posiadający olbrzymie złoża strategicznego dla całego świata surowca, Iran jest państwem o relatywnie niewielkiej sile własnej, niezdolnym do reakcji w obliczu poważniejszych zagrożeń, jak np. podczas wojny iracko – irańskiej. Posiadanie sprawnego, zarówno cywilnego, jak i wojskowego programu nuklearnego diametralnie zmieniłoby sytuację. Potencjalne możliwości płynące z istnienia programu atomowego, niezależnie czy Iran z nich korzysta lub planuje korzystać, przedstawiają się następująco: • Wzmocnienie wewnętrzne kraju poprzez zastosowanie energii pochodzącej z elektrowni atomowych, a także rozwój technologii, • Znaczne zwiększenie potencjału militarnego państwa, • Zwiększenie poziomu odczuwanego bezpieczeństwa, • Wzrost prestiżu państwa na arenie międzynarodowej i wśród własnych obywateli, • Zdobycie pozycji mocarstwowej w regionie, • Zastosowanie programu nuklearnego jako karty przetargowej w negocjacjach ze społecznością międzynarodową, a w szczególności Unią Europejską, • W dłuższej perspektywie – możliwość prowadzenia polityki odstraszania nuklearnego.
ZN
Owe potencjalne możliwości wykorzystać można przeróżnie, w zależności od kontekstu wewnętrznego i zewnętrznego. W opinii autora tej pracy, Iran wykorzystuje je tak, jak zaprezentowano we wcześniejszych rozdziałach.
43
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Bibliografia I.
Publikacje książkowe:
UJ
Monografie i opracowania: 1. Durys Paweł, Program nuklearny Iranu – Implikacje dla bezpieczeństwa regionalnego i globalnego, Departament Polityki Obronnej MON, Warszawa 2004. 2. Kukułka Józef, Historia współczesna stosunków międzynarodowych 1945-2000, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2003. 3. Multan Wojciech, Bezpieczeństwo międzynarodowe ery nuklearnej, PISM, Warszawa 1991.
KS SM
Prace zbiorowe: 1. Cirincione Joseph, Wolfsthal Jon B., Rajkumar Miriam, Deadly Arsenals, Carnegie Endowment for International Peace, Washington D.C. 2005. 2. Cziomer Erhard, Zyblikiewicz Lubomir W., Zarys współczesnych stosunków międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005. Rozdziały w pracach zbiorowych: 1. Stemplowski Ryszard, Horyzont poznawczy i polityczny pojęcia „Bezpieczeństwo Państwa”, [w:] Kuźniar Roman, Lachowski Zdzisław, Bezpieczeństwo międzynarodowe czasu przemian, PISM, Warszawa 2003. 2. Zieliński Łukasz, Sobczak Dominik, Kontrola zbrojeń i rozbrojenie”, [w:] Żukrowska Katarzyna, Gracik Małgorzata (red.), Bezpieczeństwo międzynarodowe – teoria i praktyka, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie – Oficyna Wydawnicza, Warszawa 2006. 3. Zięba Ryszard, Kategoria bezpieczeństwa w nauce o stosunkach międzynarodowych, [w:] Bobrow Davis B., Haliżak Edward, Zięba Ryszard (red.), Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe u schyłku XX wieku. Wydawnictwo Naukowe „SCHOLAR”, Warszawa 1997.
ZN
Artykuły w czasopismach naukowych: 1. Quillen Chris, „Iranian nuclear policy: past, present and possible future”, Middle East Review of International Affairs, Vol. 6, No. 2 (June 2002). Artykuły prasowe: 1. Corm Georges, „Ewolucja islamskiego nacjonalizmu”, Le Monde diplomatique – edycja polska, kwiecień 2006. 2. Ignasiak Rafał, „Po zgodzie z Libią czas na Iran i Koreę”, Dziennik – Polska, Europa, Świat, 17. 05. 2006.
II.
Publikacje elektroniczne
Literatura źródłowa: 1. The World Factbook 2006, www.cia.gov, dostęp: 26.02.2006. 2. BP Statistical Review of World Energy, June 2005 www.bp.com, dostęp: 26.02.2006. 3. Key World Energy Statistics 2005 www.iea.org, dostęp: 28.02.2006. 4. Islamic Republic of Iran – Statistical Appendix, www.imf.org, dostęp: 26 02.2006.
44
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…” Annual Review 1383 (2004/05), www.cbi.ir, dostęp: 05.03.2006. World Population Ageing 1950 – 2050, www.un.org, dostęp: 05.03.2006. Human Development Report 2004, www.un.org, dostęp: 19.03.2006. Iran - International Religious Freedom Report 2003, www.state.gov, dostęp: 26.03.2006. 9. Statement of the Ministry of Foreign Affairs in Response to the Statement from the Five Nuclear States, www.mfa.gov.ir, dostęp: 14.04.2006. 10. Charter of the United Nations, www.un.org, dostęp: 14.04.2006. 11. Summary of the statement of Javier Solana, EU High Representative for CFSP, at a press conference in Tehran, 30 August 2003, www.ue.eu.int, dostęp: 15.04.2006. 12. Statement on the Iranian Nuclear Issue by Zhang Yan Head of the Chinese Delegation in IAEA march Board meeting 2006/03/14, www.fmprc.gov.cn, dostęp: 05.04.2006. Literatura pomocnicza:
UJ
5. 6. 7. 8.
ZN
KS SM
Monografie i opracowania: 1. Abbasi – Shavazi Mohhamed Jalal, “Recent Changes and the Future of Fertility in Iran”, The United Nations, www.un.org, dostęp: 05.03.2006. 2. “Ahmadinejad: Iran can now talk to world from vantage point of a nuclear state”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 17.04.2006. 3. “Ahmadinejad: Israel a "rotten, dried tree" that will be felled by a storm”, Isreal Insider http://web.israelinsider.com, dostęp: 17.04. 2006. 4. “Ahmadinejad: Wipe Israel off map”, Al Jazeera, www.aljazeera.net, dostęp: 05.04.2006. 5. “A humble beginning helped to form Iran's new hard man”, The Guardian, www.guardian.co.uk, dostęp: 05.05.2006. 6. Barnaby Frank, Iran`s nuclear activities, Oxford Research Group, www.oxfordresearchgroup.org.uk, dostęp: 03.05.2006. 7. Bolton John R. “Nuclear Weapons and Rogue States: Challenge and Response”, U.S. Department of State, www.state.gov, dostęp: 01.03.2006. 8. “BULLETIN. Autumn and Winter 1383 (2004/05)”. Volume 45. Numbers 193-194, Central Bank of the Islamic Republic of Iran, www.cbi.ir, dostęp: 05.03.2006. 9. “Dealing with Iran`s nuclear program”, ICG Middle East Report, No. 18, 27 October 2003, International Crisis Group, www.icg.org, dostęp: 03.05.2006. 10. Ehrenfeld Rachel, Vallely Paul E.: “Iranian intentions”, The Washington Times, www.washingtontimes.com, dostęp: 17.04.2006. 11. “Friday 20 January 2006-Kofi Annan Says Iran Should Not Proceed with Nuclear Fuel Research”, The United Nations, www.un.org/radio, dostęp: 15.04.2006 12. “Implementation of the NPT Safeguards agreement in the Islamic Republic of Iran”, International Atomic Energy Agency, www.iaea.org, dostęp: 01.04.2006. 13. “Iran: Budget will worsen economic malaise”, Crans Montana Forum, www.cmf.ch, dostęp: 05.03.2006. 14. “Iran`s doctrine not concentrated on nuclear weapons: Khatami”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 15.04.2006.
45
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
15. "Iran: Is There a Way Out of the Nuclear Impasse?”, ICG Middle East Report, No. 51, 23 February 2006, International Crisis Group, www.icg.org, dostęp: 17.04.2006. 16. “Iran's military doctrine defensive: Mottaki”, Islamic Republic News Agency, www.irna.ir, dostęp: 15.04.2006. 17. “Iran rejects Western ‘pressure’”, Al Jazeera, www.aljazeera.net, dostęp:05.05.2006. 18. “Iran time-series indicators”, The United Nations, www.un.org, dostęp: 05.03.2006. 19. “Iran: What Does Ahmadi-Nejad`s Victory Mean?”, ICG Middle East Briefeing, No. 18, Tehran/Brussels, 4 August 2005, International Crisis Group, www.icg.org, dostęp: 03.05.2005. 20. “Iran: Where Next on the Nuclear Standoff”, ICG Middle East Briefing, Amman/Brussels, 24 November 2004, International Crisis Group, www.icg.org, dostęp: 03. 05. 2006. 21. “Islamic Republic of Iran – Selected Issues”, International Monetary Fund, www.imf.org, dostęp: 26.02.2006. 22. “Jadjernaja pragramma Irana: pozicija Rassiji”, Министерство иностранных дел Российской Федерации, www.mid.ru, dostęp: 05.04.2006. 23. Khan Kamran, “Pakistanis Exploited Nuclear Network”, The Washington Post, www.washingtonpost.com, dostęp: 03.05.2006. 24. O’Rourke B., “Iran: Forcing Its Way Into The Nuclear Club”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 17.04.2006. 25. Pace S., “Izrael Warns of Hamas, Iran Links”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 30.04.2006. 26. “R-11 / SS-1B SCUD-A, R-300 9K72 Elbrus / SS-1C SCUD-B”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05.2006. 27. Rogers P., Iran: Consequences of a War, Oxford Research Group, February 2006, www.oxfordresearchgroup.org.uk, dostęp: 01.04.2006. 28. Sahimi M. “Iran's Nuclear Program. Part I: Its History”, Payvand's Iran News, www.payvand.com, dostęp: 17.04.2006. 29. “Shahab-3 / Zelzal-3”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05.2006. 30. “Shahab-4”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05 2006. 31. “Shahab-5 / Kosar”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04 05.2006. 32. „Soobszczienje dlja pjecziati. W swjazi s objawljenjem Tegeranom rjeszjenija o woznowlejeni nauczno – issljedowatjelskich robot po obogaszczjenju urana”, Министерство иностранных дел Российской Федерации, www.mid.ru, dostęp: 05.04.2006. 33. “Summary of Deliberations on the Science, Technology and Innovation Policy Review of The Islamic Republic of Iran”, United Nations Conference on Trade Development, www.unctad.org, dostęp: 05.03.2006. 34. “X-55 Long Range Cruise Missile”, GlobalSecurity.org, www.globalsecurity.org, dostęp: 04.05.2006.
46
Tomasz Bartela „Rola programu nuklearnego w polityce bezpieczeństwa…”
ZN
KS SM
UJ
Strony internetowe: www.iea.org - International Energy Agency www.worldbank.org - Word Bank www.payvand.com - Payvand's Iran News www.mfa.gov.il - Israel Ministry of Foreign Affairs www.state.gov - U.S. Departament of State www.mid.ru - Министерство иностранных дел Российской Федерации www.whitehouse.gov - The White House www.iranembassy-sa.org - The Embassy of I.R. Iran-Pretoria www.proliferationnews.org - Carnegie Endowment for International Peace www.globalinsight.com - Global Insight www.globalsecurity.org - GlobalSecurity.org
47
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
8. Aneks
Rys 1. Irańskie instalacje nuklearne. Źródło: “Deadly Arsenals”, Carnegie Endowment for International Peace, www.proliferationnews.org, dostęp: 03.05.2006.
48
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…” Anna Polczak Studentka Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego IV rok
UJ
„Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim jako zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego w XXI w.”
Praca proseminaryjna napisana pod kierunkiem Doktora Marka Czajkowskiego.
KS SM
Recenzent: Dr hab. Michał Chorośnicki, prof. UJ.
ZN
Kraków, czerwiec 2006
49
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Spis treści:
ZN
KS SM
UJ
1. Wstęp: wyjaśnienie pojęć, tematu i celu pracy………………………………........... 51 2. Podłoże stosunków między Indiami a Pakistanem………………………................. 52 2.1.Uwarunkowania wewnętrzne…………………………………………............... 52 2.1.1. Uwarunkowania historyczne………………………………….................. 52 2.1.2. Uwarunkowania geograficzno-gospodarcze............................................. 54 2.1.3. Uwarunkowania polityczne………………………………….................... 57 2.2. Uwarunkowania zewnętrzne……….....…………………...................…........... 58 2.2.1. Pozycja państw w regionie……………………..................….................... 58 2.2.2. Członkostwo w organizacjach międzynarodowych………….................. 59 3. Program nuklearny Indii i Pakistanu……………………….......…......……............ 61 3.1. Rys historyczny………………………………………………..........…............... 61 3.2. Założenia, cele polityki nuklearnej państw……………………………............ 63 3.3. Arsenały broni obu państw………………....……………………...................... 66 3.4. Dostawy broni z zagranicy (udział Rosji, Izraela i USA)……………............. 68 4. Próby uregulowania kwestii nuklearnej……………..………………........................ 69 4.1. Międzynarodowe porozumienia i kontrola……………........…........................ 69 4.2. Próby pokojowego rozwiązania konfliktu indyjsko-pakistańskiego ........... 71 5. Wnioski……………………………………….…………………….............................. 72 6. Bibliografia………………………………….……...................………......................... 73 7. Aneks............……………………………………………………………......…............ 75
50
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…” 1. Wstęp
ZN
KS SM
UJ
Wojna od zawsze była częścią polityki państw, jest jedną z najstarszych form stosunków międzynarodowych. Konflikt zbrojny, nawet prowadzony między sąsiadami, nigdy nie jest i nie powinien być traktowana jako jedynie problem wewnętrzny państw uczestniczących. Żadnej wojny społeczność międzynarodowa nie może bagatelizować, jest to zbyt poważny problem prowadzący do tragicznych konsekwencji i powinna być traktowana jako ostateczność po wyczerpaniu metod pokojowych. Wiedział o tym już starożytny chiński myśliciel Sun Tzu, autor słynnego traktatu „Sztuka wojny” stwierdzając w nim, że „wojna jest największą sprawą państwa, podstawą życia i śmierci, Tao przetrwania lub zagłady. Trzeba ją uważnie rozważyć i przeanalizować”.1 Niestety zapomina o tym wielu polityków i wojskowych. W dzisiejszych czasach, kiedy rozwój techniki oraz proces globalizacji są tak daleko posunięte, że nawet jedne z najbiedniejszych państw azjatyckich mogą bez przeszkód unowocześniać i dozbrajać swoje armie, wojna stała się bardziej niebezpieczna niż przed wiekami, szczególnie za sprawą istnienia i rozprzestrzeniania się broni masowego rażenia. W mojej pracy chcę ograniczyć się jednak tylko do dwóch państw Azji Południowej, które są w stanie konfliktu od ponad pół wieku i które weszły w posiadanie broni nuklearnej i co najważniejsze są w stanie jej użyć. Motywem do napisania tej pracy było między innymi to, że sprawy państw Azji są nadal dla Europejczyków czymś odległym, nieznanym i interesującym w przypadku wielkiej tragedii. Wciąż za mało wiemy o stosunkach indyjsko pakistańskich i o konflikcie między tymi państwami, któremu pikanterii dodaje fakt, że są one w posiadaniu broni nuklearnej. Gdy państwa same nie mogą rozwiązać sporu, uporać się z jakimś problemem, potrzebne jest wsparcie innych krajów, instytucji i organizacji międzynarodowych. Oczywiście nie można przy tym naruszać podstawowych zasad stosunków międzynarodowych zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych, jakimi są suwerenność państw, integralność terytorialna, nienaruszalność granic, nieingerencja w sprawy wewnętrzne. Nie wszystkie spory można rozwiązać za pomocą siły - przemoc rodzi przemoc, a nie prowadzi do pokoju. Może to wydawać się zbyt idealistyczne podejście, ale wierzę, że można rozstrzygać spory metodami pokojowymi. Pomoc społeczności międzynarodowej nie może sprowadzać się tylko do moralizatorstwa oraz krytyki za którą nie pójdą konkretne działania. Państwa Zachodu nie mogą traktować krajów Azji oraz innych kontynentów jako podporządkowanych sobie, słabych i niezdolnych do żadnych samodzielnych działań i decyzji, ale jako równorzędnych partnerów, gdyż tylko wtedy konstruktywny dialog jest możliwy. Bezpieczeństwo międzynarodowe to jedno z podstawowych pojęć w stosunkach międzynarodowych. Było ono różnie definiowane, ale najbardziej zasadne jest przyjęcie definicji prof. Andrzeja Zięby, mówiącej, że bezpieczeństwo międzynarodowe jest czymś więcej niż sumą bezpieczeństw poszczególnych państw. Na termin ten składa się nie tylko poczucie pewności niezagrożonego istnienia pojedynczych państw, ale również wartości wspólne dla całego systemu, takie jak stabilność, pokój, równowaga, współpraca. Treścią bezpieczeństwa międzynarodowego jest eliminowanie zagrożeń dla istnienia, przetrwania, tożsamości oraz dla rozwoju państw i systemów międzynarodowych, jak też kształtowanie poczucia ich pewności.2 W dwudziestym pierwszym wieku główne zagrożenia dla bezpieczeństwa międzynarodowego to nie tylko wojny konwencjonalne, ale też terroryzm powiązany często z fanatyzmem religijnym lub narodowościowym, nielegalny handel bronią, także bronią masowego rażenia. Postaram się w mojej pracy pokazać, że ogromnie
1
Sun Tzu, Sun Pin, Sztuka wojny. Traktaty, Gliwice 2004, s.22. Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe u schyłku XX w., D. B. Bobrow, E. Haliżak, R. Zięb (red.), Warszawa 1997, s. 23.
2
51
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 destabilizujący wpływ na bezpieczeństwo systemu międzynarodowego ma niekontrolowany rozwój badań nad bronią nuklearną. Jak pisze W. Multan:
2. Podłoże stosunków indyjsko-pakistańskich.
UJ
„Dotychczas bezpośrednimi niszczycielskimi skutkami działań wojennych objęte były jedynie państwa bezpośrednio walczące ze sobą. Pozostałe kraje nie musiały czuć się zagrożone. Obecnie wojna między dwoma mocarstwami nuklearnymi oznacza równocześnie śmiertelne zagrożenia dla wielu innych państw, a nawet dla całej ludzkości. Wszystkie państwa mają uzasadnione powody do poważnego zaniepokojenia, gdy stosunki między dysponentami broni nuklearnej stają się napięte i gdy grozi między nimi wybuch konfliktu zbrojnego. W tym sensie broń nuklearna spowodowała powstanie nowego, nie istniejącego przedtem wymiaru bezpieczeństwa międzynarodowego”.3
KS SM
Polityka zagraniczna państwa jest determinowana przez wiele czynników związanych zarówno z jego sytuacją wewnętrzną jak i z układem sił istniejącym na arenie międzynarodowej. Poza tym silnie są ze sobą powiązane aspekty polityczne ze społecznymi, gospodarczymi, militarnymi i nie można rozpatrywać ich osobno, gdyż one warunkują się wzajemnie. Na potrzeby tej pracy dokonałam selekcji czynników i skupię się na tych, które mają wpływ na wzajemne stosunki Indii i Pakistanu. Poza tym, aby nie powtarzać części informacji, będę przedstawiać osobno dla każdego z państw tylko część uwarunkowań ich polityki zagranicznej, niektóre z nich zaś zaprezentuję razem. Omawiane państwa od chwili uzyskania niepodległości są ze sobą ściśle powiązane i wręcz nie sposób rozgraniczyć niektórych aspektów ich polityk zagranicznych, szczególnie tych związanych z historią konfliktu o Kaszmir i ich programem nuklearnym. 2.1. Uwarunkowania wewnętrzne.
2.1.1. Uwarunkowania historyczne.
ZN
Cywilizacja indyjska jest niemal tak stara jak chińska, liczy sobie kilka tysięcy lat, z biegiem wieków w Azji Południowej zaczęły się kształtować w jej obrębie dwa narody, a to głównie dzięki wpływom kultury muzułmańskiej z zachodu kontynentu. Nie będę przedstawiać całej historii obu, ale skupię się na czasach od powstania Indii i Pakistanu w 1947 roku, gdyż ten okres jest najistotniejszy w kontekście niniejszej pracy. Konflikt indyjsko-pakistański trwa już od wieków, niemalże od początku istnienia obu kultur, stosunki miedzy tymi narodami nigdy nie układały się dobrze, a brytyjskie panowanie trwające do 1947 roku podsycało jeszcze animozje poprzez nierówne traktowanie obu społeczności. Do nasilenia konfliktu doszło po dekolonizacji i podziale Indii Brytyjskich na dwa państwa. Projekt utworzenia niezależnego państwa muzułmańskiego na terytorium Indii zrodził się wcześniej, ale formalne działania podjęto na zjeździe Ligi Muzułmańskiej w Lahaur w 1940 roku. Przyjęta wtedy rezolucja była oparta na teorii dwóch narodów sformułowanej przez Muhammada Alego Jinnaha a zakładającej, że hindusów i muzułmanów dzielą niemożliwe do przezwyciężenia różnice cywilizacyjne i kulturowe i nie mogą one żyć dłużej w granicach jednego państwa.4 Zgodnie z postanowieniami Ligi państwo muzułmańskie miało nosić nazwę Pakistan utworzoną z pierwszych liter nazw prowincji: Pendżab, Afgan, Kaszmir, Sind i końcówki nazwy Beludżystan. Później przyjęło się tez
3 4
W. Multan, Bezpieczeństwo międzynarodowe ery nuklearnej, Warszawa 1991, ss.15-16. Zarys dziejów Afryki i Azji. Historia konfliktów 1869-2000, A. Bartnicki (red.), Warszawa 2000, s. 361.
52
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…”
ZN
KS SM
UJ
wyjaśnianie tej nazwy od słowa „pak” oznaczającego „kraj ludzi czystego ducha”. Odtąd Liga dążyła do realizacji swego planu, co stało się możliwe dopiero w 1947 roku, kiedy Wielka Brytania ogłosiła, że opuści Indie najpóźniej do czerwca 1948r. Ówczesny wicekról Indii lord Louis Mountbatten przedstawił plan podziału państwa, który został zatwierdzony 3 czerwca 1947 roku przez Ligę Muzułmańską, Indyjski Kongres Narodowy (który zgodził się na podział w obliczu nasilających się starć religijnych) oraz reprezentację Sikhów. Plan zakładał, że Pakistan miał powstać na terenach w większości zamieszkiwanych przez muzułmanów i miał obejmować Bengal, Pendżab, Asam i Prowincję Północno-Zachodniej Granicy, a podziału terytorialnego miała dokonywać specjalna komisja pod przewodnictwem Cyryla Radcliffa. O przynależności księstw wasalnych do jednego z dwóch państw mieli zadecydować ich władcy, pojawił się jednak problem z księstwami Dżanagadh, Hajdarabad i Kaszmir, w których władcy reprezentowali inne wyznanie niż reszta społeczeństw. Sprawa dwóch pierwszych księstw rozwiązała się dość szybko, gdy zostały siłą wcielone do Indii. Natomiast sytuacja Kaszmiru nie została w pełni wyjaśniona do dziś i pozostaje jedną z kwestii spornych nie pozwalających na poprawę stosunków indyjsko-pakistańskich. Okazało się, że niepodległość Indii (zatwierdzona przez parlament brytyjski 18 lipca 1947 roku) oraz wyodrębnienie Pakistanu, który formalnie niepodległość uzyskał 14 sierpnia 1947, nie doprowadziło do zakończenia konfliktu między hindusami a muzułmanami. Historia państw powstałych na subkontynencie indyjskim to nieustanny konflikt, który kilkakrotnie przeradzał się w otwarte wojny. Do pierwszych starć zbrojnych doszło jeszcze w roku odzyskania niepodległości, kiedy to maharadża Kaszmiru Hari Singh ogłosił niepodległość prowincji, ale w obliczu wewnętrznych zamieszek zdecydował przyłączyć Kaszmir do Unii Indyjskiej w zamian za pomoc w ustabilizowaniu sytuacji. Na to oczywiście nie mógł zgodzić się Pakistan twierdząc, że jest to działanie wbrew tamtejszej społeczności, w większości muzułmańskiej. Władze obu państw wniosły skargi do Rady Bezpieczeństwa ONZ, która 20 stycznia 1948 roku powołała Komisję Narodów Zjednoczonych dla Indii i Pakistanu (UNCIP United Nations Commision for India and Pakistan). Jej działania doprowadziły do zawieszenia broni 5 stycznia 1949 roku oraz ustalenia linii demarkacyjnej tylko 1/3 terytorium i 20% ludności Kaszmiru czyli jego północno - zachodnia część, tzw. Azad Kaszmiru znalazło się po stronie pakistańskiej, zaś południowo - wschodnie terytoria: Dżammu, Dolina Kaszmirska i Ladach, trafiły pod zarząd indyjski. Do kontroli nad przestrzeganiem porozumienia wydelegowana została grupa obserwatorów wojskowych: UNMOGIP - United Nations Military Observers Group in India and Pakistan.5 O dalszym losie prowincji miało zadecydować referendum, nie zostało ono jednak nigdy przeprowadzone ze względu na sprzeciw Indii. Klęska Indii w starciu z Chinami miała związek z wybuchem wojny. Osłabienie przeciwnika chciał wykorzystać Pakistan, aby zwiększyć swe wpływy w Kaszmirze i wysłał tam swe odziały w 1965 roku. Pakistan zyskał poparcie Chin, które były niejako naturalnym wrogiem Indii, gdyż podzielały ich aspiracje do dominacji w tej części świata. W wyniku międzynarodowego nacisku doszło jednak do zawarcia rozejmu, w którym pośredniczył radziecki premier A. Kosygin. 10 stycznia 1966 roku podpisano Deklarację Taszkiencką, w której obie strony zobowiązały się do nie stosowania przemocy i rozstrzygania sporów drogą pokojową, do wycofania wojsk na pozycje sprzed 5 sierpnia 1965 roku, przeprowadzenia wymiany jeńców wojennych oraz do podjęcia starań zmierzających do uregulowania wzajemnych stosunków.6 Oczywiście nie zakończyło to definitywnie konfliktu. Następne starcie zbrojne było tylko kwestią czasu. Wystarczyło znaleźć pretekst. W latach 60-tych doszło do pogorszenia się stosunków wewnętrznych w Pakistanie. Nasiliły się separatystyczne tendencje we Wschodnim Bengalu, którego mieszkańcy różnili się od reszty 5 6
K. Kubiak , J. Kubiak, Indie-Pakistan 1971, Warszawa 1997, s. 8. Ibidem., s. 13.
53
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
społeczeństwa pakistańskiego językiem, kulturą oraz poziomem rozwoju gospodarczego i czuli się dyskryminowani, nie mając wpływu na sprawowanie władzy w państwie. W 1966 roku bengalska Liga Ludowa ogłosiła sześciopunktowy program autonomii Bengalu, odrzucony przez władze w Islamabadzie, które jednocześnie oskarżyły autorów programuo współpracę z Indiami. W marcu 1971 roku przywódca Ligi Ludowej ogłosił niepodległość Bengalu Wschodniego, który przyjął nazwę Bangladesz (proklamowanie niepodległości miało miejsce 17 kwietnia 1971). Wtedy to wkroczyły tam wojska pakistańskie, co z kolei wywołało masową ucieczkę tamtejszej ludności do Indii. Władze indyjskie, które oficjalnie zadeklarowały solidarność z Bangladeszem i potępiły działania Pakistanu, nie mogły sobie dać rady z tak dużą ilością uchodźców. Ostatecznie po kilku incydentach granicznych, w grudniu 1971 roku rozpoczęły się działania zbrojne trwające, ze względu na dużą przewagę militarną Indii, tylko dwa tygodnie. Ta porażka skłoniła Pakistan do podpisania 2 lipca 1972 roku Porozumienia z Simli dotyczącego kwestii Kaszmiru. Zakładało ono, że linia przerwania ognia (Linia Kontroli) zostanie nową granicą oraz , że strony poprzez negocjacje dwustronne będą dążyć do trwałego pokoju. Dodatkowo w 1976 roku przywrócono wzajemne stosunki dyplomatyczne. Konflikt został zażegnany, ale nie na długo. Następne pogorszenie wzajemnych stosunków, które nie miało jednak charakteru wojny a jedynie prezentacji siły, miało miejsce w 1986 roku, kiedy oba kraje przeprowadziły wzdłuż granicy manewry wojskowe i rozmieściły swe odziały na spornym lodowcu Siachen, który notabene jest najwyżej położonym obszarem działań zbrojnych na świecie. Następne lata to okres nieustannych wzajemnych pretensji, gróźb i incydentalnych starć stojących czasem na granicy wojny, jak incydent z 1999 roku, kiedy kaszmirscy partyzanci wkroczyli na terytorium Indii w rejon Kargil, ale zostali wyparci przez tamtejsze lotnictwo. Wydarzenia te były tym groźniejsze, że rozgrywały się na tle wyścigu zbrojeń nuklearnych rozpoczętego oficjalnie w 1998 roku, o którym dokładniej będzie mowa w innym rozdziale. Konflikt trwa po dzień dzisiejszy. Chociaż nie dochodzi już do starć zbrojnych, to atmosfera jest nadal bardzo napięta, czego dowodem są ciągłe oskarżenia wysuwane przez Indie o wspieranie przez Pakistan kaszmirskich organizacji separatystycznych, które między innymi w 2001 roku dokonały próby zamachu na indyjski parlament. Pakistan nie pozostaje dłużny i oskarża Indie o prowokacje na terenach przygranicznych. Chociaż istnieje obecnie między stronami zawieszenie broni i podejmowane są próby rozmów to uważam, że jeszcze dużo czasu musi upłynąć zanim dojdzie do trwałego pokoju i zażegnania wszystkich kwestii spornych. Brakuje przede wszystkim dobrej woli stron i chęci pojednania wśród społeczeństw.
ZN
2.1.2 Uwarunkowania geograficzno-gospodarcze. Ogromna różnica w wielkości terytorium i liczebności ludności omawianych państw wpływa na ich działania i wzajemne relacje. Pakistan, ze względu na mniejszy potencjał geograficzny i gospodarczy, w swym postępowaniu jest determinowany przez poczucie zagrożenia ze strony sąsiada co sprzyja radykalizacji posunięć, z kolei Indie ze względu na swoją przewagę w tym względzie mogą czuć się zbyt pewnie, a przez to dopuszczać się prowokacji względem sąsiada. Indie (Bharat) to kraj położony w Azji Południowej, zajmuje powierzchnię 3.287.590km2. Graniczy na północnym wschodzie z Pakistanem, od północy z Chinami, Nepalem i Bhutanem, na wschodzie z Bangladeszem i Myanmarem, a na południu ze Sri Lanką przez zatokę Mannar i cieśninę Palk. Ze względów strategicznych szczególne znaczenie ma właśnie położenie i ukształtowanie terenu. Od północy Indie oddzielają pasma górskie Karakorum i Himalaje (najwyższy szczyt to: Kanchenjunga mierzący 8598 metrów nad poziomem morza), a od południa wody Morza Arabskiego, Oceanu Indyjskiego i Zatoki
54
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…”
ZN
KS SM
UJ
Bengalskiej, jednak nie posiada żadnej naturalnej ochrony na granicy z Pakistanem gdzie rozciąga się szeroka równina Nizina Hindustańska. Do Indii należą też wyspy Lakkadiwy na Morzu Arabskim oraz archipelagi Andamany i Nikobary położone w Zatoce Bengalskiej (tworzą one indyjski Związek Andamanów i Nikobarów). Wyspy te stanowią doskonałą bazę dla możliwych ataków od strony morza na przeciwnika. Indie to drugie pod względem liczby ludności państwo na świecie. Ludność w lipcu 2006 roku wynosiła 1 095 351 995 mieszkańców7, przyrost naturalny wyniósł 1,4%, gęstość zaludnienia to 851 osób na milę2. Średnia długość życia wynosi natomiast 64,3 lata, społeczeństwo indyjskie jest bardzo młode, przeważa grupa 15-64 lat stanowiąca 64.3%, grupa 0-14 lat to 30.8% , najstarsi powyżej 65 roku życia: 4.9%. Problemem społecznym jest nadal poziom piśmiennictwa społeczeństwa, wskaźnik alfabetyzacji wynosi 65%. Ludność nie jest rozmieszczona równomiernie na terytorium kraju, średnia gęstość zaludnienia to 328 osób/km² - jest to jedno z najgęściej zaludnionych państw w Azji (największa gęstość zaludnienia: południowe Wybrzeże Malabarskie, dolina i delta Gangesu oraz Nizina Hindustańska -są to najżyźniejsze tereny Indii). Tam też znajdują się największe miasta, a należą do nich stolica New Delhi, Bombaj, Kalkuta, Bangalore, Madras. Około 75% ludności zamieszkuje jednak na wsi. W układzie etnicznym dominują Indo-Ariowie stanowiący 72% populacji, następna grupa to Drawidowie 25%, przedstawiciele rasy mongoloidalnej, a pozostali stanowią 3%. Pod względem religii zróżnicowanie nie jest bardzo duże, w społeczeństwie przeważają wyznawcy hinduizmu 81,3%, następną grupę stanowią muzułmanie 12%, chrześcijanie 2,3%, sikhowie 1,9%, a pozostali stanowiący 2,5% to głównie buddyści i dźiniści. 8 W Indiach nadal istnieje system kastowy, czyli pochodzenie determinuje pozycję w strukturze społecznej. Wyróżnia się cztery podstawowe kasty, są to: bramini (kapłani i uczeni), kszatrijowie (władcy i wojownicy), wajśjowie (kupcy i rzemieślnicy) oraz śudrowie (rolnicy), istnieje też grupa osób tzw. „niedotykalnych” uznanych za niegodne uczestnictwa w systemie społecznym. Oficjalnie konstytucja zakazuje dyskryminacji na tle kastowym, ale faktycznie w stosunkach społecznych nadal zauważalny jest podział i nierówne traktowanie. Z drugiej jednak strony ciągle powstają nowe ruchy walczące o prawa kobiet, rolników i innych dyskryminowanych grup. Ludność Indii posługuje się w sumie około trzydziestoma językami i dwoma tysiącami dialektów. Konstytucja status języka urzędowego (oficjalnego języka w komunikacji w rządzie centralnym) przyznała językowi angielskiemu i hindi, wyróżniła też 18 języków dodatkowych, które władze poszczególnych stanów federacji mogą uznać za regionalne języki urzędowe ( są to m.in. język bengalski, pendżabski, tamilski, kaszmiri, urdu i sanskryt). Gospodarcza sytuacja tego państwa układa się coraz lepiej, stały się one jednym z najprężniej rozwijających się rynków w Azji. Produkt Krajowy Brutto wyniósł w 2005 roku 3 611 mld dolarów, czyli PKB na osobę wyniosło 3 300 dolarów, wzrost o 6,2%, inflacja wyniosła 4,2%, bezrobocie 9,2%.9. Waluta narodowa to rupia. Państwo posiada szczególnie bogate złoża surowców energetycznych: węgiel kamienny (czwarte miejsce na świecie pod względem wielkości zasobów, główne złoża w dorzeczu rzeki Domadar, w Bengalu i Biharze), ropę naftową (złoża na szelfie wzdłuż zachodniego wybrzeża, w stanie Asam, Gudżarat), rudy żelaza (stany Bihar i Orisa), rudy manganu (wyżyna Dekanu), mika (Bihar i Radżastan), boksyty, rudę tytanu, chrom, wapień, diamenty. Taka struktura surowcowa czyni ten kraj w znacznym stopniu samowystarczalnym 7 Por. „India”, CIA – The World Factbook, www.cia.gov/cia/publications/factbook/india.html, dostęp: 10.09.2006. 8 Por. „India”, Information Please, www.infoplease.com/ce6/world/A0825097.html, dostęp: 13.02.2006. 9 Por. „India”, CIA – The World Factbook, op. cit.
55
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
W gospodarce przeważa rolnictwo, 54% terytorium kraju zajmuje ziemia uprawna, część tych terenów objęta jest sztucznym nawadnianiem, a na pozostałych uprawy uzależnione są od opadów podczas letnich monsunów. Klimat jest bardzo zróżnicowany, przeważa zwrotnikowy i podzwrotnikowy wilgotny ale na północy występuje podzwrotnikowy suchy i wysokogórski. Większą część kraju porasta sawanna sucha, co nie sprzyja uprawie ziemi. Główne uprawy to ryż (przede wszystkim Nizina Hindustańska), pszenica, proso, kukurydza, herbata (pierwsze miejsce na świecie), bawełna, juta, trzcina cukrowa, rzepak. Najprężniej rozwija się przemysł włókienniczy, maszynowy, hutnictwo żelaza, chemiczny. W eksporcie (wielkość w 2004 roku to 69.18 mln dolarów) przeważają wyroby tekstylne, jubilerskie, wyroby przemysłu chemicznego. Przedmiotem importu (89.33 mln dolarów) są maszyny, kamienie szlachetne, nawozy sztuczne, chemikalia. Główni partnerzy handlowi Indii to Stany Zjednoczone, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Hong Kong, Wielka Brytania, Chiny, Niemcy oraz Belgia.10 Przenieśmy się teraz trochę na zachód do Pakistanu, a właściwie Islamskiej Republiki Pakistanu. Jest to kraj Azji Południowej położony nad Morzem Arabskim, graniczy z Indiami od wschodu, od północy z Chinami i Afganistanem a od zachodu z Iranem. Powierzchnia wynosi 803 940 km2. W ukształtowaniu terenu przeważają równiny. Większą część terytorium zajmuje na wschodzie płaska dolina rzeki Indus, a na zachodzie płaskowyż Beludżystanu, jedynie wzdłuż północnej granicy ciągną się góry Himalaje z najwyższym punktem kraju - szczytem K2 Mount Godwin-Austen (8611 metrów n.p.m.). Pakistan jest położony w strefie klimatu zwrotnikowego suchego, na północy występuje jednak klimat umiarkowany i wysokogórski. Pod względem klimatu Pakistan składa się z trzech różniących się od siebie regionów: Himalaje i Karakorum na północy są dobrze nawodnione, ale jest tam mało ziem uprawnych, na płaskiej nizinie Indusu w środkowej części kraju występuje niewiele opadów, ale istnieje tam rozwinięty system irygacyjny, natomiast Beludżystan to teren pustynny, jałowy i prawie nie zaludniony. Mimo niekorzystnych warunków klimatycznych Pakistan jest krajem rolniczym głównie dzięki wspomnianemu systemowi nawadniania gleby. Ze względu na swe cechy geograficzne jest to kraj trudny do życia, ale z tego samego powodu jest też trudny do zdobycia dla potencjalnego najeźdźcy. Pakistan zamieszkiwało w licu 2006 roku 165 803 560 osób, gęstość zaludnienia wynosiła 523 osoby na milę2, przyrost naturalny 2%. Społeczeństwo pakistańskie jest bardzo młode, w strukturze wiekowej dominuje grupa 15-65 lat stanowiąca 56.9%, następnie 0-14 lat 39% a najstarsi powyżej 65 roku życia to zaledwie 4.1%11. Do głównych grup etnicznych zamieszkujących ten kraj należą: Pendżabi, Sindhowie, Pasztuni, Beludżowie i Muhajir (imigranci z Indii i ich potomkowie). Wskaźnik alfabetyzacji wynosi 45% i ostatnio wzrasta. Religijnie kraj ten jest jednolity, wyznawcy islamu stanowią 97% populacji kraju (w tym sunnici to 77% a szyici 20%), oprócz tego występują niewielkie grupy wyznawców hinduizmu i chrześcijan. Pierwsi muzułmanie pojawili się w północnej części Półwyspu Indyjskiego w VIII stulecia, kiedy wódz kalifatu omajadzkiego Muhammad ibn Kasim pokonał władcę Sindhu i przejął panowanie nad deltą Indusu. Języki urzędowe to urdu i angielski chociaż posługuje się nimi niewielka część ludności. Najpopularniejsze języki to pendżabski (posługuje się nim 48% ludności), sindhi 12%, siraki (odmiana pendżabskiego) 10%. Sytuacja gospodarcza kraju pozostawia wiele do życzenia, kraj ten nie potrafi poradzić sobie z kryzysem, nie jest w stanie dorównać szybko rozwijającemu się indyjskiemu sąsiadowi. Przeszkodą dla rozwoju gospodarczego jest duża liczba ludności , szybki przyrost naturalny oraz niski poziom unowocześnienia przemysłu i brak inwestycji zagranicznych. Produkt Krajowy Brutto w 2004 roku osiągnął poziom 347,3 mld dolarów, PKB na osobę 10
Por. „India”, Information Please, op. cit. Por. „Pakistan”, CIA – The World Factbook, www.cia.gov/cia/publications/factbook/pakistan.html, dostęp: 10.09.2006. 11
56
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…”
2.1.3. Uwarunkowania polityczne.
UJ
wynosi 2200 dolarów, inflacja 4,8%, bezrobocie 8,3%. Jest to kraj rolniczy, chociaż ze względu na bardzo suchy klimat oraz pustynie i półpustynie zajmujące większą część terytorium uprawa ziemi nie należy tam do najłatwiejszych. Ziemia uprawna zajmuje 28% terytorium, z tego większość jest sztucznie nawadniana. Główne uprawy to bawełna, ryż, pszenica, proso, sorgo, kukurydza, jęczmień, juta, trzcina cukrowa, tytoń, herbata. Hoduje się głównie bydło i owce. Wydobywane tam surowce naturalne to węgiel kamienny, ropa naftowa, ruda żelaza, ruda miedzi, boksyty, sól kamienna, wapień. Dominuje przemysł ciężki, maszynowy, cementowy, spożywczy, farmaceutyczny i tekstylny. W imporcie (w 2004 roku wyniósł 14 mld dolarów) przeważają: ropa naftowa, produkty ropopochodne, maszyny, plastik, sprzęt transportowy, papier, żelazo i stal. Natomiast struktura eksportu ( 15.07 mld dolarów w 2004 roku) przedstawia się następująco: tekstylia, ryż, wyroby ze skóry, chemikalia, dywany. Główni partnerzy handlowi to U.S.A., Zjednoczone Emiraty Arabskie, Wielka Brytania, Niemcy, Hong Kong, Chiny.
ZN
KS SM
Ogromna różnorodność religijna, etniczna, językowa Indii sprawia, że państwo to nieustannie boryka się z konfliktami wewnętrznymi, sprawowanie władzy wymaga wielu ustępstw i kompromisów. Poza tym już sama liczba mieszkańców, z których duża część żyje w biedzie, rodzi wiele kłopotów. Dodatkowych problemów przysparza też sama elita polityczna, skorumpowana i myśląca tylko o własnych interesach. Poza tym broń atomowa i podjudzany jeszcze przez rządzących konflikt z sąsiednim krajem jest sposobem na odwrócenie uwagi społeczeństwa od ich trudnej sytuacji bytowej. Oba państwa są republikami, ale prezentują odmienne typy sprawowania władzy. Indie to największa na świecie demokracja parlamentarna, a w Pakistanie właściwie mamy do czynienia z autorytaryzmem. Sposób rządzenia, tryb podejmowania decyzji w państwie mają wpływ na politykę wewnętrzną oraz działania międzynarodowe państwa. W Indiach głową państwa jest prezydent powoływany na pięcioletnią kadencję przez ciało elektorskie złożone z przedstawicieli obu izb parlamentu oraz zgromadzenie ustawodawcze stanów. Obecnie, od 26 lipca 2002 roku, funkcję tą sprawuje Abdul Kalam, vice prezydentem jest natomiast Bhairon Singh Shekhawat. Władzę wykonawczą dopełnia jeszcze rząd na czele z premierem, którym od 22 maja 2004 roku jest Manmohan Singh. Gabinet powoływany jest przez prezydenta na wniosek premiera. Władza wykonawcza więc tylko w pośredni sposób stanowi reprezentację narodu, naprawdę posiada szeroki zakres uprawnień. Inaczej sytuacja przedstawia się w przypadku władzy ustawodawczej. Stanowi ją dwuizbowy Parlament: Sansad złożony z Izby Stanów Rajya Sabha (najwyżej 250 członków: 12 wybieranych przez prezydenta, a pozostali w wyborach pośrednich przez rady stanowe) oraz Izby Ludowej Lok Sabha (545 członków: 2 wybieranych przez prezydenta, a pozostali pochodzą z wyborów powszechnych). Kadencja Parlamentu trwa 6 lat, co dwa lata odnawiana jest jedna trzecia składu, taka rotacja zapewnia ciągłą reprezentację odpowiadającą nastrojom społecznym w danym czasie. Po wyborach z maja 2004r. sytuacja w Izbie Ludowej przedstawiała się następująco: - INC Indian National Congress (Sonia GANDHI) Indyjski Kongres Narodowy 145 mandatów, BJP Bharatiya Janata Party 138, CPI(M) Communist Party of India (Marxist) 43, SP Samajwadi Party 36, RJD Rashtriya Janata Dal 24, BSP Bahujan Samaj Party 19, DMK Dravida Munnetra Kazagham 16, SS Shiv Sena 12, BJD Biju Janata Dal 11, CPI Communist Party of India (Marxist) 10, NCP 9, JDU Janata Dal (United) 8, SAD Shiromani Akali Dal 8, PMK Pattali Makkal Katchi 6, TDP Telugu Desam Party 5, TRS Telangana Rashtra Samithi 5, JMM
57
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
Jharkhand Mukti Morcha 5, LJSP Lok Jan Shakti Party 4, MDMK Marumalarchi Dravida Munnetra Kazhagam 4, posłowie niezależni 5, inni 30.12 Indie są państwem związkowym, federacją złożoną z 28 stanów i 7 terytoriów związkowych. Wynika to głównie z dużego zróżnicowania etnicznego i religijnego tego kraju, części składowe są jednak w dużej mierze podporządkowane władzy centralnej. Stany są wyposażone we własne organy władzy ustawodawczej i wykonawczej, na czele ich władz stoją gubernatorzy mianowani przez prezydenta. Mimo, że jest to demokracja parlamentarna to stosunkowo silną pozycję posiada prezydent. Pakistan jest również republiką związkową, podzieloną na 4 prowincje (Beludżystan, Pendżab, Północno-Zachodnia Prowincja Graniczna i Sindh), jedno terytorium plemienne i stolicę, sprawuje też administrację nad częścią spornego terytorium regionu Jammu i Kaszmir o nazwie Azad Kaszmir i Północne Terytoria. W Pakistanie pełnię władzy sprawuje praktycznie od 1999 roku gen. Pervez Musharraf jako szef władzy wykonawczej. Jest on równocześnie prezydentem (od 20 czerwca 2001), szefem połączonych sztabów armii, głównym dowódcą wojsk lądowych. Prezydent według konstytucji jest wybierany przez Parlament na pięcioletnią kadencję, ale na mocy referendum z 30 kwietnia 2002 roku rządy Musharrafa przedłużono na następne 5 lat. W państwie istnieje również stanowisko premiera, które sprawuje od 28 sierpnia 2004 roku Shaukat Aziz, ale odgrywa on marginalną rolę w procesie podejmowania decyzji. Władza ustawodawcza to dwuizbowy Parlament Majlis-e-Shoora złożony z Senatu (87 członków pochodzących z wyborów pośrednich przeprowadzanych co 6 lat w zgromadzeniach prowincjonalnych) oraz Zgromadzenia Narodowego (342 członków wybieranych w wyborach powszechnych na 5 lat, 60 miejsc jest zapewnionych dla kobiet, a 10 dla mniejszości etnicznych, co wydaje się dość dziwne jak na państwo islamskie). Po ostatnich wyborach z marca 2006r. skład Senatu wyglądał następująco: Pakistańska Liga Muzułmańska zwyciężyła zdobywając 47 mandatów, pozostałe partie to: MMA Muttahida Majlis-e-Amal Pakistan 20 mandatów, PPPP Pakistan People's Party Parliamentarians [Benazir BHUTTO) 9, , MQM/A 6, PML/N 4, PkMAP 3, PPP 3, ANP 2, JWP 1, PML/F 1, BNP-Awami 1, BNP-Mengal 1, BNP/H 1, jeden deputowany niezależny. Natomiast po wyborach z 10 października 2000 roku w Zgromadzeniu Narodowym sytuacja przedstawiała się podobnie: PML/Q Pakistan Muslim League 126, PPPP 81, MMA 63, PML/N 19, MQM/A 17, NA 16, PML/F 5, PML/J 3, PPP/S 2, BNP 1, JWP 1, PAT 1, PML/Z 1, PTI 1, MQM/H 1, PkMAP 1, niezależni 3 mandaty.13 2.2. Uwarunkowania zewnętrzne.
ZN
2.2.1. Pozycja państw w regionie.
O pozycji jaką państwo zajmuje decyduje w dużej mierze omówiony w poprzednim rozdziale potencjał gospodarczy, demograficzny, polityczny danego kraju, ale nie tylko, mają na nią wpływ także powiązania sojusznicze państwa, jego stosunki z sąsiadami, które postaram się pokrótce przedstawić. Dla Indii, które dążą do dominacji w regionie, przeciwnikiem były od zawsze Chiny, które motywowały Indie do rozwoju swego potencjału. Gdy te skonstruowały własną bombę atomową Indie chciały im za wszelką cenę dorównać, taka sytuacja powtarzała się we wszystkich sferach wzajemnych stosunków. Oba państwa posiadają stosunkowo zbliżony potencjał geograficzno - gospodarczy, dlatego też nieustannie rywalizują ze sobą o prymat w regionie, oba kraje weszły w okres rozwoju gospodarczego, na razie jednak w tym wyścigu wygrywają Chiny. Stosunki między tymi państwami nie układały się pomyślnie także ze względu na nieuregulowany przez lata spór graniczny. Od czasu podpisania porozumienia granicznego wzajemne relacje układają się lepiej. W czasie zimnej 12
13
Por. „India”, CIA – The World Factbook, op. cit. Por. „Pakistan”, CIA – The World Factbook, op. cit.
58
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…”
KS SM
UJ
wojny USA i ZSRR traktowały Azję i tamtejsze konflikty jako zastępczy poligon dla rywalizacji dwóch bloków, dlatego potrzebowały sojuszników w regionie. Sojusznikiem Indii był Związek Radziecki, czego wyraz dano w Traktacie Pokoju, Przyjaźni i Współpracy podpisanym w 1971 roku14 jako odpowiedź na amerykańskie poparcie udzielone Pakistańczykom podczas jednego ze starć indyjsko-pakistańskich. Wzajemna przyjaźń widoczna była przede wszystkim w licznych radzieckich dostawach broni dla armii indyjskiej. Największym sojusznikiem Pakistanu były i pozostają nadal Stany Zjednoczone, ale nie jest to łatwy układ dla Pakistanu, który właściwie jest w dużym stopniu uzależniony od amerykańskiej pomocy finansowej i dostaw broni. Sojusz ten został wystawiony na próbę po atakach na World Trade Center z 11 września 2001 roku. Wtedy to Pakistańskie władze zostały niemal zmuszone do poparcia koalicji antyterrorystycznej powołanej przez USA przeciwko al.-Kaidzie i reżimowi Talibów w Afganistanie. Było to dla Pakistanu tym trudniejsze, że państwo to musiało opowiedzieć się przeciw innym państwom islamskim oraz przeciw swojemu długoletniemu „cichemu” sojusznikowi jakim byli Talibowie. Pakistan przez wiele lat udzielał potajemnie wsparcia bojownikom afgańskim szkoląc ich na własnym terytorium przy pomocy własnych służb specjalnych ISI. 15 Jednak gdy na początku lat dziewięćdziesiątych Stany Zjednoczone zagroziły, że uznają Pakistan za państwo wspierające terroryzm, władze oficjalnie odcięły się od ekstremistów, ale pakistańskie partie polityczne nadal ich wspierały, a bazy szkoleniowe przeniesiono z Pakistanu do Afganistanu. Takie działanie pakistańskich władz miało z jednej strony nie zniechęcić USA, a z drugiej zapewnić wsparcie z Afganistanu dla kaszmirskich organizacji separatystycznych do współpracy, do której Pakistan również się nie przyznaje.
ZN
Wracając do współpracy nuklearnej warto wspomnieć, że 20 lutego 2006 roku Indie i Francja podpisały deklarację o cywilnej współpracy atomowej "dla celów pokojowych" podczas spotkania składającego wizytę w Indiach prezydenta Francji Jacques'a Chiraca i premiera Indii Manmohana Singha. Deklaracja ta prawdopodobnie przyśpieszyła rozmowy, jakie w sprawie podobnego układu Indie prowadziły ze Stanami Zjednoczonymi. 2 marca 2006 roku Indie i Stany Zjednoczone sfinalizowały porozumienie o współpracy w wykorzystaniu energii atomowej do celów cywilnych. Porozumienie zakłada udostępnienie Indiom przez USA cywilnych technologii jądrowych, Indie zobowiązały się w zamian otworzyć dla międzynarodowej inspekcji swoje obiekty jądrowe. Układ będzie musiał jeszcze zostać ratyfikowany przez Senat USA, co może okazać się trudne, gdyż amerykańskie prawo zakazuje sprzedaży sprzętu i materiałów jądrowych krajom, które nie podpisały traktatu o zakazie proliferacji broni jądrowej (NPT). Stany Zjednoczone odrzuciły natomiast możliwość współpracy z Pakistanem (swoim największym azjatyckim sojusznikiem w koalicji antyterrorystycznej) w dziedzinie energii nuklearnej. Tak drastyczną zmianę frontu w polityce zagranicznej względem państw Azji Południowej Stany Zjednoczone tłumaczą tym, że inna jest ich sytuacja społeczno - gospodarcza. Indie to stabilny demokratyczny kraj, z dynamicznie rozwijającą się gospodarką, a Pakistan zaś balansuje między demokracją, wojskową dyktaturą i islamistycznym reżimem.
2.2.2. Przynależność do organizacji międzynarodowych. Indie i Pakistan, chociaż ich dwustronne stosunki nie układają się najlepiej, należą wspólnie do kilku organizacji międzynarodowych i chcąc czy nie w ich ramach muszą ze sobą chociażby w minimalnym zakresie współpracować. Są to głównie organizacje zrzeszające państwa o podobnym poziomie rozwoju gospodarczego, a ich współpraca nie 14 15
K. Kubiak, J. Kubiak, op. cit., ss. 16-17. J. Kiwerska, Świat w latach 1989-2004. Wydarzenia – konflikty – procesy, Poznań 2005, ss. 342-343.
59
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
dotyczy kwestii militarnych i politycznych. Uczestnictwo we wspólnych przedsięwzięciach społecznych i gospodarczych może stać się platformą do dialogu, a nawet porozumienia w innych dziedzinach ich wzajemnych stosunków. Oba państwa należą do utworzonego 8 grudnia 1985 roku SAARC16 (South Asian Association for Regional Cooperation). Członkami tej organizacji Bangladesz, Bhutan, Malediwy, Nepal, Sri Lanka, a status obserwatora posiadają Chiny i Japonia. Celem stowarzyszenia jest zacieśnianie wzajemnej współpracy państw członkowskich w takich dziedzinach jak rolnictwo, gospodarka, biotechnologia, komunikacja i media, turystyka, nauka, walka z biedą, ochrona środowiska. Przedstawiciele państw spotykają się na szczytach by opracowywać wspólne strategie działania w tych dziedzinach. Na jednym z takich spotkań, które odbyło się w styczniu 2004 roku, oba państwa, które dotąd nie utrzymywały stosunków handlowych, zgodziły się przystąpić do strefy wolnego handlu, która ma zostać utworzona przez państwa SAARC w przyszłości. Oba kraje są również członkami grupy G-2017 zrzeszającej państwa rozwijające się, pozostałe tworzące ją państwa to Egipt, Nigeria, Republika Południowej Afryki, Tanzania, Zimbabwe, Chiny, Indonezja, Filipiny, Tajlandia, Argentyna, Boliwia, Brazylia, Chile, Kuba, Gwatemala, Meksyk, Paragwaj, Urugwaj, Wenezuela. Grupa ta została powołana do życia 20 sierpnia 2003 roku, a decyzję o jej powstaniu podjęto na Konferencji Ministerialnej WTO odbywającej się od 10 do 14 sierpnia 2003 roku w Cancun. W centrum zainteresowania G-20 leży rolnictwo, ma ona za zadanie dbać o interes państw rozwijających się i wypracować wspólne stanowisko państw członkowskich w negocjacjach dotyczących właśnie kwestii rolnictwa i realizacji Agendy Rozwoju z Doha w ramach Światowej Organizacji Handlu. Indie, a dokładnie ich ówczesny przywódca Nehru, były współtwórcą Ruchu Państw Niezaangażowanych powołanego na konferencji w Bandungu 24 kwietnia 1955 roku. Ruch ten, w którym prym wiodły oprócz Indii także Egipt, Jugosławia, Indonezja i Ghana, miał na celu wzmacnianie wzajemnej współpracy państw powstałych w wyniku dekolonizacji, umacnianie ich suwerenności i stworzenie tzw. trzeciej siły w świecie. Uczestnictwo w tym przedsięwzięciu pozwalało państwom zaistnieć na arenie międzynarodowej i wzmocnić swoją pozycję w świecie. Po zakończeniu zimnej wojny zmalało jego znaczenie i odgrywał marginalną rolę. Poza tym Indie są współtwórcą Forum Współpracy z Brazylią i Republiką Południowej Afryki, rozpoczęło ono działalność na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych trzech państw w New Delhi 4 - 5 marca 2004 roku. Pakistan 8 września 1954 roku podczas konferencji założycielskiej w Manili został członkiem SEATO18 (Organizacja Paktu Azji Południowo-Wschodniej) wraz z Australią, Nową Zelandią, USA, Francją, Wielką Brytanią, Filipinami i Tajlandią, pakt ten zobowiązywał do wspólnych działań w razie agresji komunistycznej, a w innych wypadkach do konsultacji wzajemnych. W 1973 roku, po przegranej wojnie i wydzieleniu się Bangladeszu, Pakistan wystąpił z tego sojuszu. Natomiast w 1959 roku wstąpił do CENTO (Organizacja Paktu Centralnego). Obie te inicjatywy nie przetrwały jednak do dnia dzisiejszego. Pakistan potwierdzając swe silne więzy z Islamem uczestniczy w pracach Organizacji Konferencji Islamskiej, jest też członkiem IDB - Islamskiego Banku Rozwoju. Nie można zapomnieć o wspólnym członkostwie w Organizacji Narodów Zjednoczonych, wiąże się z tym jednak wiele problemów wynikających z niechęci do współpracy. Poza tym Indie dążą do otrzymania statusu stałego członka Rady Bezpieczeństwa na co oczywiście nie chce wyrazić zgody Pakistan. Inną sprawą jest też to, że bez zgody Chin, które również nie chcą o tym słyszeć, rozszerzenie Rady jest niemożliwe. Wydaje się, że 16
Więcej informacji: Saarc Services, www.saarc.com, dostęp: 10.09.2006. Więcej informacji: „About G-20”, The Group of Twenty (G-20), www.g20.org/Public/AboutG20/index.jsp, dostęp: 10.09.2006. 18 Bezpieczeństwo polityczne i wojskowe, A. Ciupińskiego, K. Malaka (red.), Warszawa 2004, s. 156. 17
60
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…”
3. Program nuklearny. 3.1. Rys historyczny.
UJ
zarówno Indie jak i Niemcy, Japonia i Brazylia oraz jedno z państw afrykańskich, przykładowo Nigeria powinny uzyskać taki status, gdyż zapewniło by to równą reprezentację wszystkich kontynentów przy podejmowaniu najważniejszych decyzji. Ponadto wymienionym przeze mnie krajom należy się to ze względu na ich silną pozycję na arenie międzynarodowej lub ze względu na ich dużą liczbę ludności. Na koniec wspomnę jeszcze, że oba państwa są również członkami: ADB Azjatyckiego Banku Rozwoju, ESCAP - Gospodarczej i Społecznej Komisji ONZ dla Azji i Oceanu Spokojnego oraz Wspólnoty Narodów. Właśnie działalność w tych samych organizacjach często wynikająca nie tylko z ich położenia w tym samym regionie, ale też posiadania podobnych problemów może przyczynić się do znalezienia platformy porozumienia, wspólnoty interesów, a stąd już tylko krok do porozumień pokojowych.
ZN
KS SM
Dopóki Indie i Pakistan posiadały tylko arsenały zbrojeń konwencjonalnych ich konflikt nie stanowił zagrożenia na skalę światową, był istotny tylko dla stosunków w regionie, wszystko zmieniło się gdy obie strony weszły w posiadanie broni nuklearnej oraz środków ich przenoszenia. Oba kraje oficjalnie potwierdziły posiadanie broni atomowej po przeprowadzonych próbach w 1998 roku i weszły w skład światowych mocarstw atomowych. Oczywiście prace nad programem nuklearnym rozpoczęły się dużo wcześniej. Indie już od lat pięćdziesiątych do początku siedemdziesiątych uczestniczyły w różnych inicjatywach dotyczących współpracy w dziedzinie atomistyki, między innymi w programie Atom for Peace zainicjowanym przez Stany Zjednoczone. Udało im się wiele skorzystać na tej pomocy: otrzymały dokumentacje projektowe, technologie i instalacje do swego Ośrodka Badań Atomowych im. Bhabhy w Trombay koło Bombaju, który zaczął działać w 1964 roku19 Po otrzymaniu od Kanady reaktora badawczego Cirus uruchomionego w 1960 roku, Indie były już zdolne do wyprodukowania plutonu w wystarczającej ilości do stworzenia bomby atomowej, którą zdetonowały 18 maja 1974 w pobliżu Pokhran (w eksplozji osiągnięto siłę wybuchu 12-15 kiloton). Po tej próbie oznaczonej kryptonimem „Uśmiechnięty Budda” państwa zachodnie wycofały swoją pomoc zakładającą pokojowe wykorzystanie energii atomowej. Jak zakłada Paul Bracken, właśnie 1974 rok to początek okresu nazwanego „drugim wiekiem nuklearnym”20, w odróżnieniu od pierwszego zainicjowanego przez Stany Zjednoczone podczas drugiej wojny światowej. Indie, jako pierwsze państwo, zdetonowały „nielegalny” ładunek nuklearny, gdyż było to już po podpisaniu przez mocarstwa atomowe (USA, ZSRR, Francję, Wielką Brytanię) i uznaniu przez Chiny Układu o Nieproliferacji Broni Jądrowej. Traktat ten uznawał istnienie tylko pięciu państw atomowych i nie przewidywał możliwości poszerzenia tego grona. Pozbawione oficjalnego poparcia Indie nadal rozwijały swój program nuklearny. Nie bez znaczenia był też fakt, że próby z bronią nuklearną przeprowadziła już w 1964 roku inna potęga w regionie - Chiny. 8 sierpnia 1985 otwarto w Trombay reaktor do produkcji plutonu o nazwie Dhruva. Prawdopodobnie zbudowano również w pobliżu Mysore zakłady produkujące tryt mający zastosowanie do produkcji bomby termojądrowej.21 Nie można dokładnie potwierdzić wszystkich danych ze względu na to, że Indie nie zgodziły się na kontrolę swych ośrodków badawczych i elektrowni przez IAEA (Międzynarodową Agencję Energii G. Zorpette, T. Beardsley, „Śmiercionośne tajemnice”, Świat Nauki, Nr 10, Październik 1998, s. 8. Więcej o tym zagadnieniu w P. Bracken, Pożar na Wschodzie. Narodziny azjatyckiej potęgi militarnej i drugi wiek nuklearny, Warszawa 2000, ss. 109-110. 21 G. Zorpette, T. Beardsley, op. cit., s. 9.
19
20
61
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
Atomowej). Nieco później od badań nad bombami atomowymi rozpoczęto prace nad pozyskiwaniem środków do ich przenoszenia, bez których broń nuklearna jest nieprzydatna w działaniach zbrojnych. Historia pakistańskich badań nad bronią nuklearną rozpoczyna się mniej więcej w tym samym czasie i była to odpowiedź na działania indyjskie. Prawdopodobnie Pakistan sam nigdy by ich nie rozpoczął gdyby nie atomowe aspiracje Indii. Prace nad pakistańskim programem nuklearnym rozpoczęto pod koniec lat pięćdziesiątych, początkowo opierały się na amerykańskim programie „Atom dla Pokoju”, ale od początku miał tylko pozornie pokojowy charakter. Program ten rozwijał się dwutorowo - opierał się na współzawodnictwie dwóch ośrodków: Pakistańskiej Komisji Energii Atomowej PAEC kierowanej przez Munira Ahmeda Khana oraz drugiego ośrodka związanego z postacią powszechnie uznawanego za ojca pakistańskiej bomby atomowej Abdula Qadeer Khana. Pracował on przez kilka lat dla holendersko – niemiecko - brytyjskiego konsorcjum Urenco w Zakładzie Ultrawirówek w Almelo, skąd pozyskał materiały i projekty potrzebne do wzbogacania uranu przy pomocy ultrawirówek. Został on nawet skazany przez sąd holenderski w 1983 roku na cztery lata więzienia za próbę pozyskania tajnych informacji, ale ostatecznie sąd apelacyjny uchylił ten wyrok.22 Khan zaprzecza jakoby zajmował się szpiegostwem, nie ulega jednak wątpliwości że po powrocie do kraju wykorzystywał wiedzę zdobytą w Europie. W 1965 roku pakistańskie władze podpisały umowę z Kanadą zakładającą powstanie reaktora jądrowego pod Karaczi pod nazwą KANUPP (Karachi Nuclear Power Point), który został uruchomiony w 1971. Służył on głównie wytwarzaniu energii elektrycznej, ale produkował też pluton dlatego podlegał międzynarodowej kontroli, jego działanie było uzależnione od dostaw kanadyjskiego know-how, paliwa i części zamiennych, które to zostały wstrzymane po pierwszych indyjskich próbach nuklearnych w 1974 roku. Niemalże równocześnie Pakistańczycy prowadzili rozmowy z Francją na temat zakupu zakładów odzyskiwania plutonu, podpisano nawet odpowiednią umowę i uzyskano zgodę Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, ale kontrakt nie został zrealizowany. Przyczyniły się do tego działania amerykańskiej dyplomacji obawiającej się możliwości wykorzystania przez Pakistan pozyskanej technologii do celów wojskowych. 23 Prace nad programem były prowadzone w Inżynierskich Laboratoriach Naukowych Kahuta powstałych w 1976 roku nieopodal Islamabadu, które w 1981 roku zmieniły nazwę na Laboratoria Badawcze im. Khana. Nie można oczywiście pominąć ogromnej roli jaką odegrał w rozwoju programu nuklearnego tego kraju Zulfikar Ali Bhuto, który decyzję o jego rozpoczęciu podjął w 1972 roku, kiedy to zwołał zebranie naukowców w Multanie po porażce w bitwie pod Dhaką z wojskami indyjskimi w trzeciej wojnie o Kaszmir. Dopiero w 1998 roku cały świat potwierdził swoje domysły o posiadaniu przez Indie i Pakistan broni nuklearnej. 11 maja Indie przeprowadziły trzy równoczesne detonacje bomb jądrowych na pustyni w Radżastanie. Dwa dni później doszło do dwóch następnych wybuchów i władze zadeklarowały zakończenie prób. Szybka była odpowiedź Pakistanu, który przeprowadził swe próby 28 maja (eksplozja pięciu ładunków) i 29 maja ( jedna detonacja).24 Od tej pory państwa te praktycznie bez żadnej kontroli międzynarodowej kontynuują swoje programy nuklearne. Nie zważają nawet na trudną sytuację życiową swych mieszkańców i wydają coraz to większe sumy pieniędzy na zbrojenia.
3.2. Doktryna nuklearna. 22
O. B. Jones, Pakistan oko cyklonu, Warszawa 2005, ss. 238-239. Ibidem., s.237. Por. M. Rojszczak, „Mocarstwa atomowe i ich arsenały”, Broń jądrowa, www.atominfo.org/ atom5_4.html#5.2.6, dostęp: 2.11.2005. 23 24
62
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…”
ZN
KS SM
UJ
Azja to niezwykle ciekawy kontynent, chociaż nam Europejczykom przedstawicielom kultury Zachodu, wydaje się niezrozumiały, a to dlatego że popełniamy podstawowy błąd chcąc postrzegać go wedle schematów europejskich. Tymczasem tamtejszym życiem społecznym i politycznym żądzą specyficzne reguły. W przypadku narodów Indii i Pakistanu, tak jak innych państw azjatyckich, we wszystkich dziedzinach życia także w polityce muszą być uwzględnione zasady kulturowe, religijne przyjęte w danym państwie. Dlatego władze tych państw przy tworzeniu wszelkich planów strategicznych uwzględniają te elementy. Pomimo wielu lat brytyjskiego panowania sposób postrzegania świata, polityki zagranicznej przez Indie i Pakistan zachował swą odmienność od modelu „zachodniego”. Ponadto w Azji ważnym elementem mającym wpływ na światopogląd tamtejszych narodów jest nacjonalizm, chęć pokazania wyższości swego narodu nad innymi. Odzwierciedla się to również w stosunkach indyjsko-pakistańskich, które opierają się na nieustannej rywalizacji o prymat w regionie, oba kraje charakteryzują silne aspiracje mocarstwowe. To wszystko tworzy kulturę strategiczną i wywiera oczywiście wpływ na doktryny nuklearne państw. Indyjska polityka zagraniczna opiera się w dużym stopniu na tzw. „paradygmacie kautilyańskim” wypracowanym na podstawie dwunastowiecznego traktatu politycznego „Arthashatra” autorstwa Kautilyi. Zakłada on, że naturalnym stanem na subkontynencie indyjskim jest wojna a nie pokój, rzeczywistych i potencjalnych rywali należy wyeliminować, a słabsze państwa powinny się podporządkować silniejszemu, którym z racji swego potencjału przeważającego nad innymi, są Indie.25 Podstawowym założeniem indyjskiej strategii jest więc dążenie do dominacji w regionie i osiągnięcia jak najlepszej pozycji na arenie międzynarodowej. Indyjska doktryna militarna a w tym także nuklearna, ma charakter antagonistyczny, zakłada, że wszelkie problemy można rozwiązywać przy użyciu siły, a stosunki międzynarodowe to „gra o sumie zerowej” czyli korzyści jednej strony zawsze wiążą się ze stratami drugiej. Założenia te są całkowicie sprzeczne z uznawanymi na Zachodzie zasadami postępowania aktorów stosunków międzynarodowych, ale obowiązują w tym regionie świata. Poza tym Indie nie traktują swych sąsiadów (może za wyjątkiem Chin) jako równych sobie partnerów, ale na każdym kroku podkreślają swoją wyższość nad nimi. Tylko przewaga nad przeciwnikiem może zapewnić bezpieczeństwo, a do osiągnięcia tej przewagi niezbędne jest zaopatrywanie się w coraz to nowocześniejsze rodzaje broni aż po siły nuklearne. Strategia nuklearna Indii została zawarta w dokumencie przedstawionym przez Narodową Doradczą Radę Bezpieczeństwa Indii 17 sierpnia 1999 roku, czyli w Zarysie Doktryny Strategicznej.26 Dokument ten zapowiadał, że podstawowy cel posiadania przez ten kraj broni nuklearnej to odstraszanie przed użyciem lub groźbą użycia siły nuklearnej przez inny kraj. Jest to doktryna wiarygodnego minimalnego odstraszania zgodna z prawem do samoobrony zawartym w Karcie Narodów Zjednoczonych. Indie nie użyją broni atomowej jako pierwsze (zasada „no-first use”), a jedynie w obronie i tylko w stosunku do państwa, które również posiada taki rodzaj broni. Siły nuklearne, oparte na trzech filarach: samolotach, rakietach oraz łodziach podwodnych, mają zapewnić możliwość wykonania uderzenia odwetowego aby ukarać ewentualnego agresora. Poza tym w zarysie doktryny stwierdzono, że broń nuklearna będzie podlegać ścisłej kontroli najwyższych władz państwowych, a o jej użyciu zadecyduje premier lub desygnowany przez niego następca, ale nie podano kto może 25
R. Włoch, Nowa era nuklearna. Analiza indyjsko-pakistańskiego kryzysu nuklearnego z maja 1998 r., Toruń 2004, s. 26. 26 Por. Global Beat, www.nyu.edu/globalbeat, dostęp: 15.02.2006 oraz Jaya Air Marshal, „Indian Nuclear Doctrine. A Duscussion”, Bharat Rakshak, www.bharat-rakshak.com/MONITOR/ISSUE2-3/jayal.html, dostęp: 15.02.2006.
63
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
tym następcą zostać. Równocześnie Indie zapowiadają, że będą dokładać wszelkich starań dla budowy świata wolnego od broni nuklearnej, ale w innym miejscu zastrzegają, że samodzielność podejmowania decyzji to ich podstawowe prawo. Pakistan postrzega konflikt z Indiami nieco inaczej, gdyż dla niego jest to przede wszystkim konflikt dwóch religii, kultur, a nie tylko walka o prestiż i pozycję w regionie. Oczywiście w jego spojrzeniu na stosunki międzynarodowe również ważną rolę odgrywają względy kulturowe oraz mentalność ludzi, do historii przeszło już zdanie wypowiedziane w 1965 roku przez Zulfikara Alego Bhutto: „Jeśli Indie skonstruują bombę, będziemy jeść trawę i liście, będziemy chodzić głodni, ale zbudujemy naszą”27. Negatywny stosunek do sąsiada wypływa z powszechnego w Pakistanie poczucia zagrożenia ze strony Indii i z czegoś co można wręcz nazwać: „kompleksem Indii”. Taka postawa jest charakterystyczna dla „młodych” państw, które w postępowaniu innych krajów widzą nieustanne ataki na własną suwerenność i niezależność. Pakistańskie działania nakierowane są na zahamowanie indyjskich dążeń do dominacji w regionie, które to są postrzegane jako próba podważenia pakistańskiego prawa do istnienia jako państwa. Za wszelką cenę pakistańskie społeczeństwo, a przede wszystkim elity rządzące dążą do zrównania swej pozycji z pozycją sąsiada na arenie międzynarodowej, nie mogą się z nim mierzyć pod względem potencjałów geopolitycznych więc nie chcą pozostawać w tyle pod względem arsenału militarnego. Pakistan również postrzega wzajemne stosunki jako grę o sumie zerowej, gdzie ktoś musi stracić, aby ktoś inny mógł zyskać. Pakistan nie posiada jednego dokumentu zawierającego zasady i cele polityki nuklearnej ale jego strategię nuklearną można wywnioskować na podstawie wielu innych dokumentów i wypowiedzi czołowych polityków, między innymi z artykułu prasowego opublikowanego w październiku 1999 przez ówczesnego ministra spraw zagranicznych Abdula Sattara oraz przez Aghę Shahiego i Zulfikara Alego Khana: Pakistańskiej Odpowiedzi na Indyjską Doktrynę Nuklearną.28 Cała pakistańska strategia militarna jest reakcją na indyjskie założenia i poczynania w tej kwestii. We wspomnianym artykule autorzy zwracają uwagę, że samo posiadanie broni atomowej w Azji Południowej ma znaczenie odstraszające, Pakistan nie musi dorównywać Indiom w wielkości arsenału nuklearnego, nie powinien również zobowiązywać się, że nie użyje broni atomowej jako pierwszy. Nie stwierdzono jednak w jakiej sytuacji Pakistan byłby zdolny do podjęcia decyzji o ataku, a przez to poczucie niepewności potęguje odstraszający charakter swej broni. Można się jedynie domyślać, że sięgnął by po swój arsenał nuklearny dopiero w razie przekroczenia przez wojska wroga uznawanej granicy. Przed atakiem atomowym Pakistan może najpierw zagrozić użyciem tej broni, dokonać kolejnej próby jądrowej jako pokazu siły. Zdaniem Jonesa: „Prawo pierwszego uderzenia jest opcją słabych i w przypadku Pakistanu stanowi najskuteczniejszą metodę powstrzymania indyjskiego ataku.”29 W Pakistanie informowano kilkakrotnie, że strategicznym dowódcą sił nuklearnych jest przewodniczący kolegium połączonych szefów sztabu, a ostateczną decyzję o użyciu broni atomowej podejmuje premier po konsultacjach z Kierownictwem Dowodzenia Narodowego (NCA). Jest tak jednak tylko teoretycznie, a faktyczne decyzje leżą w gestii dowództwa wojskowego, a od 1999r. jednego człowieka gen. Perveza Musharrafa, który jest prezydentem pozostając nadal przewodniczącym kolegium połączonych szefów sztabu, sprawia to, że może on samodzielnie podjąć taką decyzje. W założeniach miał być on ograniczany przez Kierownictwo Dowództwa Narodowego, ostatecznie większość członków tej rady to wojskowi podporządkowani jego rozkazom. Ciało to ma za zadanie kontrolowanie 27
O. B. Jones, op. cit., s. 225. Por. „Disarmament Diplomacy”, Issue No. 41, November 1999, The Acronym Institute, www.acronym.org.uk/dd/dd41, dostęp: 5.01.2006 oraz Defence Journal, www.defencejournal.com/apr99/paknuclear-doctrine.html, dostęp: 5.01.2006. 29 O. B. Jones, op. cit., s. 244. 28
64
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…”
UJ
pakistańskiego programu nuklearnego, pod jego zwierzchnictwo oddano Wydział Planów Strategicznych odpowiedzialny za niedopuszczenie do nieuzasadnionego lub przypadkowego użycia broni atomowej lub zastosowania jej przez osobę niepożądaną. Na początku omawiania pakistańskiej doktryny stwierdziłam, że dla Pakistanu konflikt z Hindusami jako innowiercami ma głównie podtekst religijny i kulturowy a nie polityczny i jest to prawda, ale ze względu na ograniczone ramy mojej pracy nie chciałabym się zagłębiać w kwestię dżihadu. Wspomnę jedynie o tym, że Pakistan, na co wskazuje już sama oficjalna nazwa kraju (Islamska Republika Pakistanu), jest państwem muzułmańskim, a co za tym idzie religia jest niezwykle ważna dla jego mieszkańców i wpływa na podejmowane przez władze decyzje polityczne, także te dotyczące spraw wojskowych. Niech tłem do tego pozostaną słowa Krzysztofa Mroziewicza: „Indie wojny jądrowej nie chcą, ale jej się nie boją, bo odrodzenie przez zniszczenie to religijna koncepcja hinduizmu. Pakistan też się nie boi, bo byłby to dżihad, tyle tylko, że nuklearny.”30
ZN
KS SM
Wojna wydaje się więc realna. Jones w swej książce: „Pakistan. Oko cyklonu.” przedstawia trzy możliwe scenariusze wybuchu wojny jądrowej w Azji Południowej. Otóż stwierdza on, że Indie lub Pakistan mogą świadomie wywołać konflikt zbrojny. Po drugie może dojść do wojny przypadkowej, a trzecia możliwość to użycie broni nuklearnej przez osobę niepowołaną.31 Każda z tych opcji jest możliwa do realizacji. Żadne z państw nie posiada skutecznego systemu wczesnego ostrzegania. Poza tym odległość między stolicami państw jest niewielka i gdy pocisk z bronią nuklearną zostałby wystrzelony, to nie ma szans, żeby go zatrzymać, nim sięgnie celu. Broń jądrowa jest utrzymywana w ciągłej gotowości bojowej. Istnieje również realne niebezpieczeństwo przypadkowej detonacji ze względu na słaby system dowodzenia i kontroli po obu stronach. Istnieje wiele niejasności i nieścisłości w zasadach dotyczących przekazywania władzy i praw do dysponowania arsenałem nuklearnym, co może doprowadzić do chaosu w sytuacji kryzysowej. Stosunki między państwami są tak napięte, że nie trudno o sytuację, z pozoru błahą, która może wywołać starcie zbrojne, a nawet doprowadzić do otwartej wojny. Poza tym wiele zależy od tego kto sprawuje władzę w państwie, a w obu krajach, chociaż są to republiki, to najważniejsze decyzje w państwie podejmuje wąska grupa osób mających silne związki z armią - w Pakistanie pełne zwierzchnictwo nad siłami nuklearnymi znajduje się faktycznie w rękach wojskowych. Politycy oraz przedstawiciele armii obu państw są dość nieobliczalni, trudno do końca przewidzieć ich poczynania, zdolni są oni do pochopnych działań, do podejmowania decyzji pod wpływem chwili, co oczywiście jest bardzo niebezpieczne. Oczywiście nie chciałabym stwierdzić że tamtejsze elity polityczne są niezdolne do racjonalnego sprawowania władzy, pragnę tylko zwrócić uwagę na to, że ryzyko wojny nuklearnej w tym regionie istnieje i jest o wiele większe niż w przypadku innych mocarstw atomowych. Dzieje się tak gdy w grę wchodzą negatywne emocje, a w tym konflikcie nagromadziło się ich zbyt wiele i niewiele brakuje do wybuchu wojny. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że po lekturze tego rozdziału może nasunąć się wniosek, że Indie i Pakistan to słabe i nie zdolne do samodzielnego funkcjonowania kraje, ale ja nie mam tego na myśli. Nie chcę też straszyć zagładą nuklearną, a jedynie zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo jakie niesie ze sobą konflikt między tak dużymi państwami będącymi w posiadaniu broni nuklearnej.
30 31
K. Mroziewicz, „Kaszmir, czyli koszmar”, Polityka, Nr 3, 19 stycznia 2002, s. 39. O. B. Jones, op. cit., ss. 250-251.
65
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 3.3. Arsenały broni obu państw
ZN
KS SM
UJ
Na wstępie do tego rozdziału należy zastrzec, że wszystkie przedstawione tu dane są oparte jedynie na szacunkach, gdyż zarówno Indie jak i Pakistan nie podają oficjalnych wiadomości o swych stanach uzbrojenia, pilnie strzegą swych militarnych tajemnic, nie dopuszczają do kontroli międzynarodowej. Z tego też powodu dane różnych instytutów badawczych czy organizacji różnią się między sobą, a czasem podają one wręcz sprzeczne informacje. Trudno jest także zweryfikować prawdziwość tych danych. Nie jest celem przedstawienie zbyt dużej ilości technicznych informacji na temat budowy i technologii tworzenia bomb jądrowych, dlatego ograniczę się tylko do najważniejszych danych, które pomogą zobrazować niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą posiadanie tego rodzaju broni. Indyjski program nuklearny opiera się na plutonie, do produkcji bomb atomowych używa się izotopu plutonu P 239 pozyskiwanego z uranu 238, który występuje w paliwie jądrowym opartym na naturalnym tlenku uranu.32 Zakład przerobu zużytego paliwa z reaktorów atomowych znajduje się w Ośrodku Badań Atomowych im. Bhabhy w Trombaju niedaleko Bombaju. Drugi zakład separacji plutonu został wybudowany w Tarapur (północny Bombaj) i rozpoczął pracę na przełomie 1985/86. Prawdopodobnie dodatkowym źródłem plutonu są niekontrolowane przez IAEA elektrownie atomowe w Madras, znane jako Madras I i II, są one chłodzonymi ciężką wodą reaktorami zasilanymi naturalnym uranem, które mogą być skutecznie użyte do produkcji plutonu wojskowego. Indyjski program nuklearny bazuje prawie wyłącznie na lokalnie opracowanych technologiach, stąd też tamtejsze reaktory atomowe należą do najgorszych pod względem efektywności na świecie. Na początku 2001 roku Indie posiadały 14 małych reaktorów wytwarzających energię elektryczną, dwa większe w trakcie budowy i dziesięć dalszych w planach. Indie opanowały także technikę separacji metodą wirówki i zbudowały w latach osiemdziesiątych zakłady wzbogacania bazujące na tej metodzie w Trombaju i Mysore. Zakłady te nie pełnią żadnej roli w planach rozwoju reaktorów nuklearnych, dlatego możliwe jest, że jedynym celem ich stworzenia było zmniejszenie rangi pakistańskich ośrodków wzbogacania, lub pełnienie roli dodatkowej rezerwy produkcyjnej. Indie znają też technologię produkcji trytu, mogą więc stworzyć broń o wzmożonej sile wybuchu. Pakistan po kilku nieudanych próbach pozyskania dostatecznej ilości plutonu i związanej z nim technologii potrzebnych do skonstruowania bomby atomowej, oparł swój program nuklearny na uranie. Jego podstawą jest izotop uranu U 235, którego zawartość w naturalnym uranie wynosi 0.72%, a jest pozyskiwany za pomocą gazowej separacji od uranu 238 metodą wirówkową. W porównaniu z plutonem uran wykorzystywany do budowy bomb posiada większą masę krytyczną, co rodzi problemy z umieszczeniem go w głowicy rakietowej. Do budowy bomby opartej na uranie zużywa się średnio 15kg tego surowca (musi on zawierać co najmniej 93% izotopu uranu U235), natomiast bomby wykorzystujące pluton wymagają od 3 do 6 kg materiału rozszczepialnego.33 Główny ośrodek wzbogacania uranu w Pakistanie znajduje się w Kahucie niedaleko Islamabadu, a nosi obecnie nazwę Khan Research Laboratory i prawdopodobnie posiada laboratorium zdolność produkcyjną rzędu 45-100 kg U-235 rocznie, co wystarcza dla stworzenia 3 do 7 bomb.34 Pakistan zbudował drugi zakład wzbogacania w Golra, niedaleko Islamabadu. Sądzi się, że jest on nawet większy od tego w Kahuta, oraz wyposażony w nowocześniejsze wirówki. Jak już wspomniałam wcześniej dokładne podanie liczebności arsenału nuklearnego Indii i Pakistanu nie jest możliwe, ale niektóre instytuty naukowe pokusiły się o przypuszczenia oparte na własnych badaniach. Specjaliści z NRDC (Natural Resources 32 33 34
G. Zorpette, T. Beardsley, op. cit., ss. 8-9. Ibidem., s. 9. M. Rojszczak, op. cit.
66
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…” Defence Council)w swoim raporcie z 2002r. stwierdzili, że ilość materiału rozszczepialnego znajdującego się w rękach Pakistańczyków wystarczała do budowy 30-52 głowic jądrowych. Natomiast Indie posiadały od 60 do 90 głowic. 35 Jednak na nic by się zdało wyprodukowanie nawet większych ilości głowic nuklearnych przez te kraje, gdyby nie posiadały one odpowiednich środków do ich przenoszenia. Zasięg (km):
Ładunek (kg):
Samoloty: F-16A/B
1,600
5,450
Rakiety: Ghauri-1 (Hatf-5)
1,300–1,500
Ghauri-2 (Hatf-
2,000–2,300
6)
UJ
Nazwa:
500–750
750–1,000
KS SM
Tabela 1. Środki przenoszenia broni nuklarnej: Pakistan, 2001. Opracowane na podstawie: R. S. Norris, W. Arkin, H. M. Kristensen, J. Handler, “Bulletin of the Atomic Scientists”, vol. 58, nr 02, Marzec/Kwiecień 2002, s. 70-72, www.thebulletin.org, dostęp: 14.02.2006.
Nazwa:
Zasięg(km):
Ładunek(kg):
Samoloty:
MiG-27 Flogger/Bahadur
800
4,000
Jaguar IS/IB/Shamsher
1,600
4,775
Prithvi I
150
1,000
Agni I
1,500
1,000
2,000
1,000
ZN
Rakiety:
Agni II
Tabela 2. Środki przenoszenia broni nuklearnej: Indie, 2002. Opracowane na podstawie: R. S. Norris, W. Arkin, H. M. Kristensen, J. Handler, “Bulletin of the Atomic Scientists”, vol. 58, nr 02, Marzec/Kwiecień 2002, s. 70-72, www.thebulletin.org, dostęp: 14.02.2006.
35
Natural Resources Defense Council, http://www.nrdc.org/nuclear/nudb/data20.asp, dostęp: 20.09.2006.
67
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Indian Weapons AIRCRAFT Transport
Ajeet HF-24 Marut LCA MCA Jaguar Shamsher MiG-21 Vikram Mig-27 Bahadur MiG-29 - Baaz Su-30MKI
Do-228 MTA Saras LTA
Rotary ALH Chetak Cheetah Chetan Lancer LCH
Other Dhruv
AJT HJT-16 Kiran HJT-36 HPT-32 HT-2 TS-11 Iskra VT Hansa ASP 737 SIGINT Lakshya Nishant
UJ
Fighter
KS SM
MISSILES Surfaceto-Air Akash
Air-to-Air
Air-to-Surface
Surfaceto-Surface
Astra
BrahMos
BrahMos Nag Trishul
Artillery
AntiAircraft
GROUND COMBAT Tanks
Vijayanta Ajeya [T72M1] BMP Tank
BMP Sarath Hunky Tuffy
IFG LFG 105mm M-46 Bhim
105mm
AWADGS
Catapult
Pinaka MRL
ZN
Arjun Tank-Ex
Armored Vehicles
Tabela 3. Wyposażenie sił zbrojnych Iranu. Źródło: „Indian Weapons”, GlobalSecurity.org, www.Globalsecurity.org/military/world/india/weapons.htm, dostęp: 25.05.2006.
3.4. Dostawy broni z zagranicy. W czasach zimnej wojny większość indyjskiego arsenału zbrojeniowego pochodziła z dostaw ze Związku Radzieckiego lub powstała na bazie radzieckich technologii. Po upadku ZSRR Rosja kontynuowała tradycję dozbrajania Indii, chociaż już na mniejszą skalę. Warto chociażby wspomnieć, że indyjscy piloci wojskowi od wielu lat latają na MIG-ach 21 Bis, 27 ML i 29. Ostatnio ważnym wydarzeniem było podpisanie w lutym 2006 roku umowy na dostawę Smerch-M 300mm, czyli systemu rakietowego dalekiego zasięgu przeznaczonego do zwalczania celów lądowych.36 Wzmocni to znacznie pozycję armii indyjskiej względem
36
Informacje o handlu bronią pochodzą z: Portal Polskiej Obronności, www.defence.pl, dostęp: 15.02.2006.
68
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…” Pakistanu, który nie posiada tego typu systemu. Indyjskie siły powietrzne zostały też wzmocnione przez zakup samolotów Mirage 2000 oraz Suchoj Su-27/30.
UJ
Stosunkowo niedawno partnerem Indii w handlu bronią został Izrael. Państwa te zbliżyło do siebie poczucie zagrożenia ze strony otaczającego je świata muzułmańskiego. Oba kraje borykają się też z problemem dużej mniejszości islamskiej na swoim terytorium. Państwa te mogą obawiać się ataku ze strony wyznawców islamu nie tylko ze względu na swą odmienność religijną, ale także dlatego, że utrzymują dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Wynikiem tej wspólnoty interesów stały się liczne umowy na dostawy broni z Izraela dla indyjskiej armii oraz na modernizację przestarzałego sprzętu. Indie otrzymały między innymi rakiety morze-morze typu Barak, samoloty bezpilotowe typu Searcher, urządzenia radarowe do wczesnego wykrywania rakiet balistycznych, liczne były też dostawy amunicji. Mimo daleko idącej współpracy handlowej Indie oficjalnie nie chcą otwarcie popierać Izraela na arenie międzynarodowej, gdyż skłoniło by to państwa arabskie do opowiedzenia się po stronie Pakistanu.
KS SM
Tymczasem Pakistan został wsparty raz jeszcze przez swojego długoletniego głównego dostawcę broni. jakim są Stany Zjednoczone. Otóż w tym roku otrzymał on już pierwszą partię z zamówionych ośmiu samolotów patrolowych P-3 C. Jest to część pomocy wojskowej udzielanej Pakistanowi w zamian za jego poparcie w walce z reżimem Talibów w Afganistanie. W planach było też kupno samolotów myśliwskich F-16, ale ze względu na tragiczne trzęsienie ziemi, które nawiedziło ten kraj w tym roku, Pakistan zmuszony został do odłożenia tej transakcji. Nabędzie natomiast sześć szwedzkich samolotów SAAB 2000 wyposażonych w system wczesnego ostrzegania. Poza tym USA przyznały firmie Lockheed Martin kontrakt na dostawę radarów AN/TPS-77 do Pakistanu, dostarczone zostaną systemy radarowe wraz z niezbędnym wyposażeniem, częściami zapasowymi, szkoleniem personelu oraz wsparciem logistycznym. Nowe radary będą w stanie dostarczać lepsze i bardziej aktualne informacje dla pakistańskiej obrony powietrznej. Jak więc widać międzynarodowy rynek handlu bronią rozwija się ostatnio bardzo prężnie i to nie tylko w Azji. Zastanawiająca jest jedna rzecz, że wiele państw deklaruje, że chce dążyć do budowy międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, a sprzedaje uzbrojenie do krajów, które stanowią największe zagrożenie dla pokoju na świecie. Póki to się nie skończy i póki cały świat nie zrozumie, że nie może obojętnie przyglądać się wyścigowi zbrojeń państw nuklearnych, to nie ma co liczyć na zmianę obecnej sytuacji i poprawę stanu bezpieczeństwa na świecie.
ZN
4. Próby uregulowania kwestii nuklearnej 4.1. Międzynarodowe porozumienia i kontrola
Kiedy doszło do zawarcia Traktatu o Nieproliferacji Broni Atomowej (NPT: The Nuclear Non - Proliferation Treaty),37 który został oddany do podpisu państwom 1 lipca 1968 roku oraz traktatu zakazującego prób nuklearnych (CTBT: The Comprehensive Test Ban Treaty)38 przez ówczesne mocarstwa atomowe wydawało się, że zakończy to etap zachłyśnięcia się świata tym rodzajem broni, oraz że zahamuje to rozwój badań nad nią. Stało się jednak inaczej, gdyż państwa, które stanowią największe zagrożenie dla świata w tym
37
Tekst układu znajduje się na stronie: „The Nuclear Non - Proliferation Treaty”, Federation of American Scientists, www.fas.org/nuke/control/npt/text/npt2.htm, dostęp: 24.04.2006. Tekst układu znajduje się na: „The Comprehensive Test Ban Treaty”, The Acronym Institute, www.acronym.org.uk/ctbt/index/htm, dostęp: 24.04.2006.
38
69
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
względzie nie zostały jego stroną, a są to: Indie, Pakistan, Kuba i Izrael. Przynajmniej te państwa otwarcie przyznały, że nie chcą przystąpić do tego porozumienia, tymczasem ostatnio mogliśmy się przekonać, że bardziej niebezpieczne są państwa, które prowadzą programy nuklearne mimo podpisania NPT. NPT zakładał, że żadne nowe państwo nie wejdzie w posiadanie broni atomowej, a państwa, które posiadają już tę broń nie będą rozprzestrzeniać ani broni, ani urządzeń do jej produkcji, ani technologii. Zakazana jest też zmiana zastosowania materiałów nuklearnych z pokojowego na militarne. Państwa zgadzają się też, że wszystkie materiały nuklearne wykorzystywane do celów pokojowych znajdujące się pod ich jurysdykcją muszą zostać zgłoszone Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, która przeprowadza ich okresowe inspekcje i monitoring na mocy indywidualnych porozumień zawieranych między IAEA i każdym z państw. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej IAEA to organizacja wyspecjalizowana ONZ powołana w 1957r., jej siedziba mieści się w Wiedniu. Zajmuje się ona wymianą i rozpowszechnianiem informacji dotyczących pokojowego zastosowania energii nuklearnej, poszukiwaniem nowych zastosowań praktycznych energii atomowej, szkoleniem specjalistów, a także prowadzeniem kontroli w państwach podejrzanych o wykorzystywanie energii atomowej w celach militarnych, wypracowuje też standardy bezpieczeństwa urządzeń jądrowych i dokonuje ich inspekcji. Działalność Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej pozostawia wiele do życzenia. Została ona powołana w celu kontroli arsenału nuklearnego na świecie i promocji pokojowego zastosowania energii atomowej. Organizacja ta wydaje raporty, biuletyny, wysyła swych przedstawicieli do przeprowadzania kontroli, ale kontrolerzy najczęściej mogą zobaczyć tylko to na co pozwolą im władze danego państwa. Niestety jej działalność jest nieskuteczna, zważywszy na to, że wiele państw rozwija bez przeszkód nadal swoje programy nuklearne. Podstawowym problemem, z którym musi borykać się społeczność międzynarodowa, chcąc udzielić pomocy w rozwiązaniu konfliktu, jest niechęć zainteresowanych państw do pomocy z zewnątrz. Zarówno Indie jak i Pakistan traktują spór o Kaszmir jako swoją sprawę wewnętrzną, którą zajmą się same. Zastrzegły nawet w układzie z Simli z 1972 roku, że będą regulować swe spory metodami pokojowymi poprzez negocjacje dwustronne. Myślę jednak, że mimo wielu niepowodzeń, społeczność międzynarodowa nadal powinna zajmować się kwestią broni nuklearnej i może wspólnymi siłami uda się nie dopuścić do dalszego rozprzestrzeniania się tej broni i nakłonić państwa ją posiadające do zmniejszenia swych arsenałów, a w przyszłości do ich całkowitej eliminacji. To będzie wymagać wiele wysiłku i współpracy międzynarodowej oraz zmiany mentalności całych społeczeństw. Duża rola musi zostać odegrana przez organizacje pozarządowe głównie w celu uświadamiania społeczeństw o niebezpieczeństwie jakie niesie za sobą posiadanie tej broni, gdyż to właśnie ludność może wpłynąć na swych rządzących. W większości tych państw władze nie będą rozwijać programów nuklearnych bez przyzwolenia społecznego. Pojawiało się też wiele regionalnych programów rozbrojeniowych, także w Azji Południowo-Wschodniej, ale oczywiście nie zyskały one poparcia ze strony Indii i Pakistanu. Grupa państw ASEAN podpisała 27 listopada 1971 roku w Kuala Lumpur Deklarację o utworzeniu strefy pokoju, wolności i neutralności (ZOPFAN). 6 sierpnia 1985 roku na wyspie Rarotonga zawarto układ o utworzeniu strefy bezatomowej południowego Pacyfiku.39 Wszedł on w życie w grudniu 1986r., wprowadzał zakaz produkcji i nabywania jakichkolwiek jądrowych urządzeń wybuchowych, stacjonowania na tym terytorium takich urządzeń oraz dokonywania z nimi prób. Zakazywał posiadania, produkowania broni nuklearnej, jej przenoszenia i dokonywania prób jądrowych. Zobowiązywał też państwa do wykorzystywania energii atomowej tylko w celach pokojowych pod nadzorem IAEA. 39
Por. Bezpieczeństwo polityczne i wojskowe, op. cit., ss. 164-165.
70
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…” Wreszcie 15 grudnia 1995r. w Bangkoku państwa ASEAN podpisały porozumienie o ustanowieniu wolnej od broni nuklearnej strefy w Południowo-Wschodniej Azji. Układ, który wszedł w życie w marcu 1997r. dotyczy terytoriów wszystkich państw ASEAN, ich wód terytorialnych, szelfu kontynentalnego i wyłącznych stref ekonomicznych. Międzynarodowe plany, programy rozbrojeniowe na nic się jednak nie zdadzą, jeśli państwa, które stanowią największe zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego, nie zostaną ich sygnatariuszami i nie będą się stosować do ich zaleceń.
UJ
4.2. Porozumienia indyjsko-pakistańskie dotyczące rozwiązania kwestii spornych
ZN
KS SM
Po lekturze wcześniejszych rozdziałów czytelnik może dojść do wniosku, że sytuacja w Azji Południowej jest tak napięta, że nie sposób ją rozwiązać bez użycia siły i że nic nie wskazuje na jej poprawę w najbliższym czasie. W moim ostatnim rozdziale pracy chciałabym wnieść trochę optymizmu, który jest w ostatnich latach jak najbardziej uzasadniony. XXI wiek rozpoczął się dla stosunków indyjsko-pakistańskich pomyślnie, wreszcie politycy obu stron zdecydowali się rozpocząć poważne rozmowy pokojowe. Chociaż do pełnego zażegnania wszystkich kwestii spornych jest jeszcze daleko, to wszystko wydaje się nareszcie zmierzać w dobrym kierunku. Gdy spory terytorialne zostaną zażegnane, chociaż będzie to długotrwały i trudny proces, to zmniejszy się prawdopodobieństwo wybuchu wojny nuklearnej. Najważniejsze jest zakończenie sporu o Kaszmir - gdy do tego dojdzie, świat będzie mógł odetchnąć z ulgą. Chociaż kwestia Kaszmiru nie jest głównym tematem moich rozważań, to poświęcam jej aż tyle miejsca z tego powodu, że ma ona istotny wpływ na temat pracy, a mianowicie ten nierozwiązany spór jest jedną z przyczyn wyścigu zbrojeń nuklearnych i jego rozwiązanie mogłoby zażegnać ryzyko wojny. Przełomowy w tej kwestii stał się rok 2004, już w lutym w Islamabadzie doszło do pierwszych rozmów między sekretarzami ministerstw spraw zagranicznych. Strony przyznały, że wojna nie jest drogą do rozwiązywania sporu, ustalono też, że odbędą się następne negocjacje tym razem na szczeblu szefów dyplomacji. Do zapowiadanego spotkania doszło w czerwcu. Strony ustaliły, że odnowią działalność konsulatów i ambasad na swoim terenie, że będą prowadzić dalsze rozmowy zmierzające do pokoju oraz że będą się wzajemnie informować o planowanych testach rakiet balistycznych. Postanowiono też przedłużyć moratorium na próby jądrowe i utworzyć nową „gorącą linię” między ministerstwami spraw zagranicznych w celu zmniejszenia ryzyka wybuch wojny nuklearnej. Jeszcze jedne rozmowy miały miejsce we wrześniu w Delhi40, potwierdzono tam raz jeszcze chęć dalszej współpracy dyplomatycznej. Konkretne decyzje zostały podjęte jednak dopiero w kwietniu 2005 roku w stolicy Indii. Prezydent Pakistanu Pervez Musharraf przyjechał oficjalnie na mecz krykieta, a tak naprawdę na rozmowy z premierem Indii Manmohanem Singhiem.41 Przywódcy obu państw ogłosili, że pokój między nimi jest nieodwracalny. Postanowiono, że uruchomione zostanie połączenie kolejowe między pakistańskim Radżastanem a indyjską prowincją Sindh oraz połączenie autobusowe biegnące przez Kaszmir, zezwolono też na przejazd ciężarówek przez ten region. Postanowiono zwolnić z więzień rybaków i rolników zatrzymanych na terytorium wroga. Strony zdecydowały też o ponownym otwarciu konsulatów w Bombaju i Karaczi oraz o utworzeniu wspólnej rady do spraw biznesu w celu poprawy stosunków handlowych. Miejmy nadzieję, że te najnowsze porozumienia przetrwają dłużej niż wcześniejsze pakty o zawieszeniu broni kończące wojny indyjsko-pakistańskie i państwa nie odstąpią od nich po pierwszym incydencie granicznym. Nie możemy przecież zapominać, że póki wszelkie spory nie zostaną zakończone nie możemy wykluczyć ewentualności wybuchu następnej wojny między Indiami a Pakistanem, która zapewne przerodzi się tym razem w wojnę nuklearną.
40 41
M. Zdzieborska, „Odwilż indyjsko-pakistańska”, Stosunki Międzynarodowe, Nr 39,Listopad 2005, s. 39. „Ostatnio w Indiach”, Gazeta Wyborcza, www.serwisy.gazeta.pl/swiat/0,34214.html, dostęp: 24.11.2005.
71
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Warto też zauważyć, że gdyby doszło do ataku nuklearnego jednej ze stron, a druga odpowiedziałaby również zrzuceniem swojej bomby, to na tym wojna by się skończyła, bo chociaż oba kraje ciągle się dozbrajają, to nie były by zdolne, przy obecnym stanie ich środków przenoszenia, do ostatecznego uderzenia. Można się jednak łatwo domyślić jakie byłyby skutki chaosu nuklearnego, który by powstał na terytorium zamieszkiwanym przez tak dużą liczbę ludzi. 5. Wnioski
KS SM
UJ
Broń nuklearna, a szerzej cała broń masowego rażenia, jest współcześnie największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego ponieważ jej posiadanie może spotęgować skutki innych zagrożeń: terroryzmu, konfliktów lokalnych. Możemy sobie wyobrazić co stało by się na świecie, gdyby broni tej użyła organizacja terrorystyczna lub jakiś nieodpowiedzialny przywódca państwowy przeciw wrogiemu państwu. Poza tym w XXI wieku widoczny jest powrót do nacjonalizmu, który wraz z arsenałem nuklearnym stanowi bardzo niebezpieczne połączenie. Często przy kształtowaniu polityki zagranicznej państw kwestie narodowe, honoru, prestiżu państwa na arenie międzynarodowej mają przewagę nad względami praktycznymi a czasem nawet nad zdrowym rozsądkiem. Na dodatek w Azji (mam na myśli zarówno kraje muzułmańskie Bliskiego Wschodu jak i Kaukazu oraz Azji Południowej) nacjonalizm niestety często jest silnie powiązany z militaryzmem, że dla tych państw do osiągnięcia jak najlepszej pozycji w regionie, a także w świecie prowadzi tylko jedna droga, a mianowicie potęga militarna. Stanowi to duże zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego, a żeby je zażegnać potrzeba aby kraje Zachodu zaczęły nie tylko starać się za wszelką cenę kontrolować inne państwa świata ale raczej próbować z nimi współpracować uznając ich za partnerów w stosunkach międzynarodowych.
ZN
W dobie coraz szybciej postępującego rozwoju nowoczesnych technologii, szczególnie tych związanych ze zbrojeniem, kiedy to nauka dostarcza tak wielu możliwości do zwiększania potencjału, państwa nie mogą oprzeć się pokusie wykorzystania tego dla zaspokojenia swych „aspiracji siłowych”. Aby doszło wreszcie do skutecznego rozbrojenia, a przynajmniej do wprowadzenia systemu równowagi sił militarnych, państwa musiałyby wykazać wiele dobrej woli i pójść w wielu kwestiach na daleko idące ustępstwa na rzecz dobra wspólnego całej społeczności światowej. Tymczasem, wszyscy chcą tylko zaspokajać własne interesy i ambicje, a państwa nie są zdolne do daleko idących poświęceń. Dlatego zagrożenie nuklearne tak szybko nie zniknie. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest wspólne działanie międzynarodowych organizacji, instytucji i fundacji oraz poszczególnych państw i jednostek. Może to zabrzmi banalnie, ale któż inny ma zadbać o pokój na świecie jeśli nie my mieszkańcy Ziemi. Jak pisze Multan: „paradoks naszych czasów polega na tym, iż nawet gdyby wszystkie zapasy broni nuklearnej zostały zniszczone, nie zniknie przecież umiejętność jej tworzenia. Tym samym ludzkość wydaje się być zdana na istnienie tej broni”.42
Dlatego, skoro nie da się jej wyeliminować całkowicie, to rola społeczności międzynarodowej polega przede wszystkim na poszukiwaniu jak najszerszego zastosowania energii atomowej do celów pokojowych, co będzie szczególnie istotne kiedy już wyczerpią się złoża naturalnych surowców energetycznych.
42
W. Multan, op. cit., s. 65.
72
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…” Bibliografia: Publikacje książkowe:
KS SM
UJ
Monografie i opracowania: 1. Zarys dziejów Afryki i Azji. Historia konfliktów 1869-2000, Bartnickiego A. (red.), Warszawa 2000. 2. Bezpieczeństwo narodowe i międzynarodowe u schyłku XX w., Bobrowa D.B., Haliżaka E., Zięby R (red.), Warszawa 1997. 3. Bracken P., Pożar na Wschodzie. Narodziny azjatyckiej potęgi militarnej i drugi wiek nuklearny, Warszawa 2000. 4. Bezpieczeństwo polityczne i wojskowe, Ciupińskiego A., Malaka K. (red.), Warszawa 2004. 5. Cziomer E., Zyblikiewicz L.W., Zarys współczesnych stosunków międzynarodowych, Warszawa-Kraków 2002. 6. Współczesne bezpieczeństwo, W. Fehlera (red.), Toruń 2002. 7. Huntington S. P., Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego, Warszawa 2000. 8. Jones O. B., Pakistan oko cyklonu, Warszawa 2005. 9. Kiwerska J. Świat w latach 1989-2004. Wydarzenia - konflikty - procesy, Poznań 2005. 10. Koziej S., Współczesne problemy bezpieczeństwa międzynarodowego i narodowego, Warszawa 2003. 11. Kubiak K., Kubiak J., Indie-Pakistan 1971, Warszawa 1997. 12. Multan W., Bezpieczeństwo międzynarodowe ery nuklearnej, Warszawa 1991 13. Najnowsza historia świata 1945-1995 r., Patek A., Rydel J., Węc J.J., Kraków 2000. 14. Włoch R., Nowa era nuklearna. Analiza indyjsko-pakistańskiego kryzysu nuklearnego z maja 1998 roku, Toruń 2004. 15. Sun Tzu, Sun Pin, Sztuka wojny. Traktaty, Gliwice 2004..
ZN
Artykuły prasowe: 1. Mroziewicz K., „Kaszmir, czyli koszmar”, Polityka, nr 3, 19 stycznia 2002, s.39 2. Zdzieborska M., „Odwilż indyjsko-pakistańska”, Stosunki Międzynarodowe, Nr 39, Listopad 2005, s.39. 3. Zorpette G., Beardsley T., „Śmiercionośne tajemnice”, Świat Nauki, Nr 10, Październik 1998, s. 8-9.
Publikacje elektroniczne: Rządowe strony internetowe: www.meaindia.nic.in - Idian Ministry of External Affaires www.goidirectory.nic.in - Indian Government Directory www.india.gov.in - National Portal of India www.jammukashmir.nic.in - The Official Website of Jammu and Kashmir Government www.pakistan.gov.pk - The Official Web Gateway to the Government of Pakistan www.ajk.gov.pk - The Oficial Website Government of Azad Jammu and Kashmir
73
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
Strony instytucji pozarządowych i organizacji międzynarodowych: www.nrdc.org - Natural Resources defencse Council www.bharat-rakshak.com - Bharat Rakshak The Consortium of Indian Military Websites www.gsinstitute.org - Global Security Institute www.globalsecurity.org - GlobalSecurity.org www.fas.org -Federation of American Scientists www.acronym.org.uk - The Acronym Institute for Disarmament Diplomacy. www.iaea.org. - Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej www.sipri.org. - Stockholm International Peace Research Institute www.nuclearweaponarchive.org - The Nuclear Energy Weapon Archive
ZN
KS SM
Pozostałe strony: www.atominfo.org - prywatna strona Marcina Rojszczaka poświęcona broni jądrowej www.cia.gov - The Central Intelligence Agency www.defence.pl - Portal Polskiej Obronności www.infoplease.com - Information Please www.countryreports.org - CountryReports.org
74
Anna Polczak „Problem broni nuklearnej w konflikcie indyjsko-pakistańskim…”
KS SM
UJ
VII. Aneks:
ZN
Mapa 1. Indie, źródło: University of Texas Libraries, www.lib.utexas.edu/maps/cia06/india_sm_ 2006.gif, dostęp:14.02.2006.
Mapa 2. Pakistan, źródło: WorldAtlas.com, www.worldatlas.com/webimage/countrys/asia/ciamaps/pk.htm, dostęp: 14.02.2006.
75
ZN
KS SM
UJ
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
76
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji” Grażyna Marcinkowska Studentka Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego IV rok
UJ
„Pakistan - armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji.”
Praca proseminaryjna napisana pod kierunkiem Doktora Krzysztofa Szczerskiego. Recenzent: Dr hab. Marek Bankowicz, prof. UJ.
ZN
KS SM
Kraków, czerwiec 2006
77
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
1. Wprowadzenie............................................................................................................... 79 2. Rozdział . Krótki zarys historii współczesnej Pakistanu........................................... 80 3. Rozdział. Pozycja i rola armii w Pakistanie: opozycja wojsko – politycy................ 82 4. Rozdział. Mechanizm przejmowania władzy przez wojskowych i początkowe metody legitymizacji.................................................................................................... 85 4.1. Okoliczności przejmowania władzy.................................................................... 85 4.2. Próby wstępnej legitymizacji............................................................................... 88 5. Rozdział 4. Legitymacja instytucjonalna i ideologiczna............................................ 89 5.1. Ayub Khan i budowa nowoczesnego społeczeństwa.......................................... 89 5.2. Yahya Khan i pierwsze powszechne wybory..................................................... 92 5.3. Zia ul-Haq i misja islamizacji społeczeństwa..................................................... 93 5.4. Musharraf i wojna z terroryzmem..................................................................... 97 6. Konkluzja....................................................................................................................... 99 7. Bibliografia..................................................................................................................... 101
78
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji” 1. Wprowadzenie
ZN
KS SM
UJ
W Pakistanie, tak jak w wielu innych krajach postkolonialnych, wojsko pełni rolę nie tylko obrońcy granic, ale też stabilizatora sceny politycznej. Dzięki wewnętrznej spójności stanowi przeciwwagę dla słabej i ciągle podzielonej klasy politycznej, ucieleśniając pożądany ład i dyscyplinę. Z tym jednak związane są niezmiennie inklinacje do autorytaryzmu, dlatego motyw szkodliwego wpływu rządów wojskowych na system polityczny i kondycję społeczeństwa obywatelskiego jest wszechobecny w dyskusjach na temat ich obecności w polityce. Mimo tego, posiedli oni zdolność łatwego zdobywania władzy i utrzymywania jej przez długi czas. W pracy tej rozważone zostaną fundamenty, na jakich zbudowana została potęga armii, a także przyczyny, dla których wojskowi sprzeniewierzyli się zasadzie rozdzielności sfer militarnej i politycznej. Jest to jednak tylko punktem wyjścia do analizy mechanizmów przejmowania władzy w państwie i strategii jej legitymizacji. Pierwszym krokiem do zrozumienia roli, jaką odgrywa w Pakistanie armia, jest zapoznanie się ze strukturą etniczno – religijną oraz z historią tego państwa. Położone w Azji Południowej, znajduje się ono na styku różnych kultur, o czym świadczy chociażby sąsiedztwo Iranu, Afganistanu, Chin i Indii. Wiąże się z tym złożoność jego struktury etnicznej. I tak, wyróżniamy pięć1 głównych grup etnicznych tworzących „naród”2 pakistański: Pendżabczycy stanowią według ostatniego spisu powszechnego z 1998 r.3 55,6 % populacji (do 1971 r. jedynie 25%, wobec 55,4 % jakie stanowili Bengalczycy4) i zamieszkują wschodnią prowincję Pakistanu, która jest jedynie częścią pierwotnego Pendżabu, podzielonego w 1947 r. między Pakistan i Indie; drugą pod względem ekonomicznym i demograficznym prowincją jest Sindh, zamieszkały przez 23% ludności – w większości Sindhów, ale również Mohadżirów, czyli muzułmanów przybyłych do Pakistanu z Indii w momencie podziału Imperium Brytyjskiego, którzy osiedlili się głównie w miastach tej prowincji, przede wszystkim w Karaczi, największym mieście Pakistanu i dawnej stolicy państwa; na zachód od Sindhu leży Beludżystan, największa powierzchniowo prowincja, która jednak z uwagi na niekorzystne warunki naturalne (znaczne obszary pustynne) zamieszkiwana jest jedynie przez 5 % populacji kraju, przede wszystkim Beludżów, ale też Pasztunów, którzy jednak przeważają we „własnej” prowincji (którą zamieszkuje 13,4 % populacji Pakistanu), o nazwie pochodzącej z czasów kolonializmu - Północno-Zachodnia Prowincja Pograniczna (North West Frontier Province). Zarówno Beludżowie, jak i Pasztunowie posiadają swoje języki, należące do rodziny języków irańskich. Warto wspomnieć o Kaszmirczykach, zamieszkujących tzw. Terytoria Północne i Azad Kaszmir, czyli Wolny Kaszmir. Każda grupa etniczna ma więc swój język, ale oficjalnym został z woli Muhammada Alego Jinnaha urdu, „język obozu”, powstały w czasie podbojów mogolskich, stanowiący język elit muzułmańskich w Indiach i „przyniesiony” do Pakistanu przez Mohadżirów. Z tą różnorodnością etniczną kontrastuje jednolitość religijna – 97 % społeczeństwa to muzułmanie. Nie powinno to dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, że to właśnie islam miał być wyróżnikiem tej społeczności Indii Brytyjskich i spoiwem łączącym ludność należącą
1
Dotyczy to sytuacji obecnej – do czasu secesji Pakistanu Wschodniego szóstą grupą etniczną byli Bengalczycy, posiadający swój język – bengalski. 2 Cudzysłów został tu użyty, by podkreślić umowność terminu „naród” w odniesieniu do ludności Pakistanu – nad kwestią istnienia narodowości pakistańskiej nadal toczone są dyskusje naukowe, patrz: M. - J. Zins, Pakistan, la quête de l’identité, La Documentation Française, Paryż 2002, ss. 102-104. 3 Feuille d'information. Pakistan. Février 2000 (Etat), 18 mai 2000, Département fédéral de justice et police, Office fédéral des réfugiés, www.unhcr.org/cgi-bin/texis/vtx/home/opendoc.pdf?tbl=RSDCOI&id=3ae6a66e4, dostęp: 04.06.2006. 4 Dane ze spisu powszechnego z 1951 r., który obejmował oba skrzydła państwa, patrz: M. – J. Zins, op. cit., s. 26.
79
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
do różnych grup etnicznych. Niemniej jednak godnymi zaznaczenia są podziały wewnątrz tej religii: około 75-80 % muzułmanów w Pakistanie to sunnici, głównie ze szkoły hanafickiej, natomiast pozostałe 20-25% to szyici, dzielący się na imamitów i isma’ilitów, ci z kolei na Bohras i Khodjas (obie grupy, choć nieliczne, odgrywają istotną rolę, jako że w większości stanowią one elitę przybyłą do Pakistanu po podziale z 1947 r; Khodją zresztą był Jinnah, Ojciec Narodu)5. Do tych podziałów dochodzi inny, swoisty dla społeczności indo-muzułmańskiej – w okresie przed powstaniem państwa islamskiego rozwinęły się tu dwa przeciwstawne nurty polityczno-religijne: tradycjonalistyczny, zwany też reformizmem fundamentalistycznym6, łączony z Deobandem (siecią madras), z jednej strony, a z drugiej modernistyczny, związany z osobą Sayyida Ahmada Khana, założyciela uniwersytetu Aligarh, czerpiącego szeroko z brytyjskich metod edukacyjnych. Do nurtu modernistycznego, związanego z ruchem emancypacyjnym indyjskich muzułmanów, należał twórca Pakistanu, Muhammad Ali Jinnah. 2. Rozdział 1. Krótki zarys historii współczesnej Pakistanu.
KS SM
Jak stało się to możliwe, że tak różnorodne grupy etniczne postanowiły utworzyć wspólne państwo (w dodatku podzielone na dwa skrzydła oddalone od siebie o ponad tysiąc kilometrów)? Spoiwem była tu, jak już wspomniano, religia. Pod koniec XIX wieku, gdy powstał Indyjski Kongres Narodowy, muzułmanie z Imperium Brytyjskiego zrozumieli, że dzięki miażdżącej przewadze liczebnej Hindusi zawsze będą dominować nad nimi w ich wspólnym państwie. Z tej konstatacji narodził się muzułmański ruch emancypacyjny, którego trzonem była założona w 1906 r. Liga Muzułmańska. Świadomi jednak swoich ograniczeń, najpierw okazywali lojalność Brytyjczykom w zamian za oddzielne dla muzułmanów wybory, a następnie, pod wpływem Jinnaha, który był członkiem tak Kongresu, jak i LM, wspólnie z Hindusami żądali od Korony autonomii, a z czasem niepodległości. I choć różnice zdań dzieliły oba ugrupowania co do metod walki już na początku lat 20., to ich drogi rozeszły się ostatecznie w 1937 r., gdy Jinnah, ówczesny przywódca LM, ogłosił, że celem Ligi jest stworzenie federacji państw muzułmańskich, zupełnie niezależnej od Indii. Jinnah oparł to stanowisko na „teorii dwóch narodów”, którą przedstawił w 1940 r. w Lahaur (ang. Lahore), argumentując:
ZN
„Marzeniem jest, by Hindusi i Muzułmanie mogli kiedykolwiek stworzyć jeden naród… Filozofie religijne Hindusów i Muzułmanów są oddzielne, tak samo jak ich systemy społeczne i literatura”.7 Co więcej, zwracał uwagę na potencjalne zagrożenia z tego płynące: „Różnice religijne nie oznaczają jedynie odmiennych zasad wiary w Boga, innego kultu, wystroju czy diety. Chodzi tu o fundamentalne kwestie innego podejścia do spraw podziału społecznego, koncepcji rządzenia państwem, istoty tolerancji religijnej czy stanowienia prawa. Owe bariery cywilizacyjne istniejące w jednym państwie muszą z konieczności prowadzić do eskalacji konfliktu i prześladowań mniejszości naznaczonej stygmatem obcego. Gdy owa
5
Zob. M. Boivin, Le Pakistan, Presses Universitaires de France, Paryż, 1996, ss. 14-16 i 41. Terminy „reformizm” i „fundamentalny” nie wykluczają się wzajemnie, gdyż w islamie reformowanie znaczy najczęściej powrót do źródeł, czyli do islamu czasów Mahometa i pierwszych kalifów. Poza tym, to określenie zapożyczone zostało od M. Boivina, który podzielił indo - muzułmański ruch reformistyczny na fundamentalistyczny i modernizujący oraz użył tych określeń w swojej książce. Patrz: Ibidem., ss. 33-34. 7 A. Riaz, Quaid-i Azam Jinnah: A Chronology, cyt. za Ibidem., s. 46. 6
80
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji” mniejszość stanowi spory odsetek całej populacji i ma dodatkowo oparcie w innych państwach, wysoki poziom przemocy stosowanej po obydwu stronach może stać się casus belli między obydwoma cywilizacjami”.8
ZN
KS SM
UJ
I rzeczywiście, między kastowym społeczeństwem hinduskim a islamem głoszącym równość wszystkich ludzi między sobą, czy systemem prezydenckim, za którym optował Jinnah (twierdząc, iż jest on lepiej przystosowany do Pakistanu)9, a ustrojem parlamentarno – gabinetowym, który wybrały Indie, różnica jest nad wyraz widoczna. Również na eskalację konfliktu między „obcymi” sobie społecznościami, które jednak potrafiły współżyć pokojowo w okresie kolonialnym, nie trzeba było długo czekać. Podział Imperium Brytyjskiego w Indiach został przeprowadzony w atmosferze obustronnej wrogości. W jego wyniku wielu straciło życie, a jeszcze więcej dach nad głową – ocenia się, że migracje (w obu kierunkach, tj. muzułmanów z Indii i nie-muzułmanów z Pakistanu) objęły 14 milionów osób10. W 1947 r. wybuchła również wojna indyjsko-pakistańska (przegrana przez Pakistan, tak jak i dwie pozostałe), będąca pierwszym epizodem dotąd nierozstrzygniętego sporu o Kaszmir. Pakistan rodzi się więc w bólach. 15 sierpnia 1947 r. Muhammad Ali Jinnah zostaje zaprzysiężony na generalnego gubernatora – tego dnia powstaje pierwsze na świecie państwo utworzone na bazie religii. Jednakże Quaid-i Azam (Przywódca Narodu) stoi na czele państwa jedynie 13 miesięcy – umiera już 11 września 1948 r.11 Mimo, iż zakładał sekularyzację państwa, to właśnie spór wokół roli islamu w polityce jest jednym z głównych hamulców spowalniających prace nad konstytucją Pakistanu. Zostaje ona uchwalona dopiero w 1956 r. i nim praktycznie zacznie być stosowana, władzę w wyniku pierwszego zamachu stanu przejmuje generał Muhammad Ayub Khan. Stan wojenny trwa do 1962 r., kiedy to Pakistan otrzymuje drugą konstytucję, będącą trzonem systemu społeczno – politycznego, którego architektem jest szukający legitymizacji swych rządów gen. Ayub Khan. W styczniu 1965 r., pokonuje on w wyborach prezydenckich Fatimę Jinnah, siostrę Quaid-i Azama, ale już we wrześniu armia pakistańska kapituluje w drugiej wojnie z Indiami. To poniżenie 12 wykorzystują partie polityczne przeciwne polityce Ayuba Khana (Jamaat-i Islami oraz bengalskie KSP i Liga Awami), a także rodzi się Pakistan People Party Zulfikara Ali Bhutto, który w sprzeciwie wobec upokarzającego pokoju z Indiami odchodzi z rządu. W obliczu presji niepodległościowej ze strony Bengalczyków w 1969 r. zostaje wprowadzony stan wojenny, a władzę w państwie przejmuje generał Agha Muhammad Yahya Khan. Uspokaja on sytuację na krótko, obiecuje i przeprowadza wybory, których zwycięzcą przy zmienionej na korzyść Bengalczyków ordynacji jest Liga Awami Mujibura Rahmana. Uzyskuje ona większość parlamentarną i postanawia rządzić sama. To wywołuje sprzeciw Z. A. Bhutto, zwycięzcy z Pakistanu Zachodniego. Impas polityczny wykorzystują Bengalczycy, rozwijając zmasowaną akcję niepodległościową. Wsparci przez Indie osiągają swój cel i tworzą własne państwo – Bangladesz. Trzecia porażka z Indiami zmusza Yahyę Khana do ustąpienia ze stanowiska prezydenta, a wojskowych, skompromitowanych dwukrotnie w ciągu zaledwie siedmiu lat, do oddania władzy w ręce cywilne. Prezydentem pomniejszonego o wschodnie skrzydło kraju zostaje Bhutto. W 1973 r. zostaje uchwalona trzecia już w krótkiej historii P. Kłodkowski, Wojna światów? O iluzji wartości uniwersalnych, Kraków, 2002, cyt. za pracą doktorską A. Głogowskiego, Polityka zagraniczna Pakistanu wobec Afganistanu 1979 – 2003., Baza Rozpraw Doktorskich UJ, wwww.thesis.research.uj.edu.pl/dokt/plik.php?plik=27b6b89c02dc122cc6b55b41a5638c9d, dostęp: 04.09.2006. 9 Argumentował swój wybór tym, że „system parlamentarny sprawdził się w Anglii i nigdzie indziej”, patrze: w M.- J. Zins, op. cit., s.106. 10 Zob. M. Boivin, op. cit., s. 49. 11 Zob. C. Baxter i S. Razi Wasti, Pakistan: Authoritarianism in 1980s, Vanguard, Lahore, 1991, s. 1. 12 Nie sam wynik wojny jest tak odbierany, lecz podpisanie przez Ayuba Khana deklaracji taszkienckiej. 8
81
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
Pakistanu konstytucja, ustanawiająca parlamentarno-gabinetowy system rządów i Bhutto obejmuje stanowisko premiera. Lider PPP rządzi przez pięć i pół roku. W tym czasie przeprowadza nacjonalizację głównych gałęzi przemysłu. Z początku cieszy się dużą popularnością, którą zawdzięcza swej charyzmie. Z czasem jednak jego rządy nabierają rysów autorytarnych, toteż gdy jego PPP niespodziewanie deklasuje rywali w wyborach 1977 r., pojawiają się głosy zarzucające mu sfałszowanie wyników. Masowe protesty skłaniają go do wezwania na pomoc armii, ta jednak w lipcu 1977 r. odbiera mu władzę. Na czele państwa staje generał Zia ul-Haq, który po pozbyciu się (fizycznym, po procesie o udział w morderstwie i egzekucji) byłego premiera wyznacza sobie misję mającą zapewnić mu utrzymanie władzy – islamizację kraju. I rzeczywiście, trwa na stanowisku, również dzięki wsparciu Stanów Zjednoczonych potrzebujących pośrednika we wspieraniu afgańskich mudżahedinów walczących przeciw ZSRR. Zia ginie w wypadku samolotowym w 1988 r., jednak zmiany konstytucyjne jakie po sobie pozostawił pozwalają wojskowym kontrolować ośrodek władzy z zewnątrz – dlatego dobrowolnie wycofują się oni z polityki. W rzeczywistości grają rolę arbitra w sporach między cywilnymi prezydentami a premierami. Dekada demokratycznych rządów cywilnych naznaczona jest przez dwa nazwiska: Benazir Bhutto (rządzącej w latach 1988-1990 oraz 1993-96) i Nawaza Sharifa (na czele gabinetów między 1990-93 oraz 1997-99). Spadek pozostawiony przez wojskowych (zaostrzone konflikty etniczne), jak i ich własne wady (np. korupcja) nadwerężają wizerunek rządów cywilnych w oczach społeczeństwa i ułatwiają przejęcie władzy w drodze czwartego już zamachu stanu generałowi Pervezowi Musharrafowi. Próby z bronią atomową w 1998 r., jak i niedemokratyczny sposób objęcia władzy przez wojskowych nieprzychylnie kształtują opinię międzynarodową wobec Pakistanu. Wskutek embarga nałożonego po próbach jądrowych cierpi znacząco pakistańska gospodarka13. Sytuacja zmienia się po 11 września, gdy gen. Musharraf zostaje cennym sprzymierzeńcem prezydenta Stanów Zjednoczonych w walce z terroryzmem. Wojskowi zostają przy władzy, a jedyna alternatywa dla nich, rządy islamistów, zapewnia im długotrwałe poparcie Zachodu. 3. Rozdział 2. Pozycja i rola armii w Pakistanie: opozycja wojsko – politycy.
ZN
W ciągu krótkiej, bo jedynie 59-letniej, historii Pakistanu generałowie stali na czele państwa przez 31 lat. Jednakże rola wojskowych nie sprowadza się tylko do piastowania co pewien czas najwyższych funkcji cywilnych. Są oni obecni na każdym etapie tworzenia się i funkcjonowania państwa – od czasu podziału Imperium Brytyjskiego w Indiach, kiedy to armia zapewniała wsparcie w budowie infrastruktury, aż do pomocy w akcjach ratunkowych po trzęsieniu ziemi w Kaszmirze we wrześniu 2005 r. Przez te lata konsekwentnie budowali swój obraz w oczach społeczeństwa, nie unikając porównań z politykami, których brak skuteczności i profesjonalizmu obserwować z bliska mieli okazję za każdym razem, gdy ci wzywali armię albo do pomocy w powyższych akcjach, albo do obrony granic, bądź też do uśmierzenia niepokojów społecznych, których nie brakowało w kształtującym się dopiero narodzie. Dlatego też swój wizerunek oparli na opozycji między silną i spójną armią a zdezintegrowaną i osłabioną klasą polityczną, która służyła im w dwójnasób: z jednej strony, jako „kozioł ofiarny”, którego obarcza się odpowiedzialnością za każde niepowodzenie i ułomność kształtującego się systemu politycznego; z drugiej zaś wykorzystywano mandat społeczny polityków jako legitymację dla rządów, które tylko formalnie były sprawowane przez reprezentantów narodu, a faktycznie spoczywały w rękach wojskowo – biurokratycznej koterii już od 1951 r., a może nawet od 1948 r. Związane było to ze wzrostem znaczenia Pendżabczyków na wszystkich szczeblach administracji i władzy, czym zajmę się w dalszej 13
Zob. M. Abou Zahab, „Pakistan: vers une démocratie militaire?”, Politique Etrangère, nr 2/2002, s. 273.
82
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji”
ZN
KS SM
UJ
części pracy. W takim układzie sił zamach stanu z 1958 r. miał znaczenie w tym sensie, że armia złamała pewne tabu, angażując się oficjalnie jako aktor w systemie politycznym. W rzeczywistości autorytaryzm ma w Pakistanie długą tradycję. Dlatego też mylące jest stanowisko (które można by określić jako dualistyczne) utożsamiające okres rządów cywilnych z demokracją a wojskowych z dyktaturą. Anupama zauważa, iż autokratyczny reżim Zii ul-Haqa nie był nowym zjawiskiem, a raczej wpisywał się w tradycję pakistańską, gdyż zarówno system „wice-królewski”(odziedziczony po Indiach brytyjskich) trwający od 1947-56, parlamentarny lat 1956-58, prezydencki 1959-69, jak i „gabinetowy” 1973-77 były oparte na rządach pojedynczych osób14. Od powstania państwa taką rolę pełnił Quaid-i Azam Jinnah, który, jak już wspomniano, opowiadał się za centralizacją władzy w rękach silnej głowy państwa poprzez system prezydencki. Inspiracją była dla niego instytucja wice-królów. Co więcej, Jinnah zgromadził w swych rękach kilka funkcji jednocześnie: był gubernatorem generalnym, przewodniczącym Zgromadzenia Konstytucyjnego oraz ministrem w rządzie swego premiera Liaquata Ali Khana.15 Kumulacja funkcji, idąca w parze z silną personalizacją władzy, nie tylko była sprzeczna z zasadą trójpodziału władzy, ale również stanowiła precedens dla jego następców, pozwalając im legitymizować swoje autorytarne rządy w imię tradycji rządów silnego lidera. Po śmierci Ojca Narodu gubernatorem generalnym został dotychczasowy premier, Liaquat Ali Khan. Uważany jest on za ostatniego polityka w dziejach Pakistanu darzonego ogólnonarodowym szacunkiem16 (Z. A. Bhutto mimo swej charyzmy nie potrafił zdobyć poparcia wszystkich grup etnicznych). Niemniej jednak i on skłaniał się w stronę autorytaryzmu, widząc w swobodnym rozwoju partii politycznych zagrożenie dla jedności narodu, gdyż, jak twierdził, „skoro Pakistan jest dzieckiem Ligi Muzułmańskiej, to pozostałe partie należą do wrogów Pakistanu”.17 Przedwczesna śmierć Jinnaha i Liaquata Alego Khana18 stanowiła duży cios dla Ligi Muzułmańskiej, nie miała ona bowiem wystarczającego oparcia w społeczeństwie i uległa dezintegracji. Nawiasem mówiąc, to typowe zjawisko dla partii pakistańskich, które wskutek ograniczonego zasięgu społecznego swą popularność budują wokół charyzmatycznego lidera. Przykładem jest, oprócz Ligi Muzułmańskiej, także Pakistańska Partia Ludowa (Pakistan People Party) Z. A. Bhutto. Partia ta odzyskała popularność, gdy na jej czele stanęła jego córka Benazir. Sama Liga została wskrzeszona w latach 80. przez innego charyzmatycznego polityka, Nawaza Szarifa. Jak widać, z powodu niskiego stopnia rozwoju tak partii politycznych, jak i samego ich systemu, ugrupowania zdobywają poparcie nie za pomocą programu politycznego, ale poprzez kreowanie charyzmatycznych przywódców. Jednakże jest też druga strona medalu - utrata lidera oznacza niemalże śmierć partii, a co najmniej klęskę wyborczą. Był tego świadom gen. Pervez Musharraf, gdy jako jedyny z dotychczas rządzących wojskowych nie zdelegalizował działalności partii politycznych, a jedynie zmusił Sharifa do emigracji (B. Bhutto musiała się udać na wygnanie już w 1997 r.). Wystarczyło to, by partie te, dominujące w latach 90., zostały zmarginalizowane po wyborach z 2002 r. Wracając do początków istnienia Pakistanu trzeba zauważyć, że LM, w odróżnieniu od hinduskiego Kongresu, była wtedy partią elitarną, a najszerszą i najmocniejszą bazę społeczną posiadała w częściach Imperium Brytyjskiego przyłączonych do Indii, jak Uttar
14
Zob. Anupama, Presidential autocracy in Pakistan, Aalekh Publisher, Jaipur (Indie), 1999, s.1. Zob. Ch. Jaffrelot, Le Pakistan, Fayard, Paryż, 2000, s. 111. Zob. C. Baxter S. Razi Wasti, Pakistan…, op. cit., s. 2. 17 A. McGrath, The Destruction of Pakistan’s Democracy, cyt. za Ch. Jaffrelot, op. cit., s. 114. 18 Został zamordowany.
15 16
83
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
Pradesh, Bombaj i Bihar. Część klasy wyższej, która przybyła do Pakistanu po podziale subkontynentu, była zbyt mała by oprzeć się dominacji Pendżabczyków .19 Ci doszli do władzy mimo, iż przeważającą liczebnie grupą etniczną byli Bengalczycy. Jednakże, wskutek słabo rozwiniętej klasy politycznej, władza i administracja przeszła w ręce pendżabskich (w większości, gdyż znaczną rolę odgrywali też mohadżirowie) urzędników, wywodzących się z konserwatywnego, feudalnego ziemiaństwa, które politykę postrzegało jako walkę interesów, w tym wypadku między poszczególnymi grupami etnicznymi. Sytuację ułatwiała im charakterystyczna, ukształtowana jeszcze przez Brytyjczyków struktura społeczna armii, złożonej w przytłaczającej większości z Pendżabczyków (i Pasztunów), zaliczanych przez kolonizatorów do „rasy wojennej”. Tym samym ta grupa społeczna stała się główną siłą w państwie. W tej sytuacji na niekorzyść tworzącego się ustroju demokratycznego wpłynęło autorytarne dziedzictwo Pendżabu. W przeciwieństwie do Bengalu, gdzie Kompania Indii Brytyjskich już od XVIII w. ustanowiła instytucje będące odwzorowaniem angielskiego modelu parlamentarnego, Pendżab, kordon sanitarny oddzielający Indie od carskiej Rosji, musiał być rządzony w sposób bardziej zcentralizowany. Administratorzy tej prowincji nie pochodzili z wyborów, lecz byli desygnowani przez Koronę i odpowiadali przed nią. Stąd inklinacje Pendżabczyków ku silnej administracji i pogarda wobec kultury dyskusji i konsensusu.20 Bengalczycy, odizolowani geograficznie oraz zmarginalizowani politycznie i kulturowo (ich język nie został urzędowym mimo bogatej tradycji bengalskiej literatury) tworzyli partie polityczne obejmujące zasięgiem wyłącznie Wschodni Pakistan. Jest to charakterystyczny przykład regionalizacji pakistańskiej sceny politycznej. Nawet PPP nie udało się nigdy pokonać podziałów etnicznych, mimo iż jej zasięg wykraczał poza granice jednej prowincji (chociaż Bhutto był Sindhem, jego partia w wyborach 1970 r. zdobyła poparcie także Pendżabczyków i Mohadżirów21). Pakistańscy politycy nie szukają poparcia społecznego gdyż budują swoją pozycję w walkach frakcyjnych. Doświadczenie nauczyło ich, że nominacja na główne stanowiska w administracji, gdzie skupia się realna władza, przychodzi „z góry”, a nie jest wyrazem woli narodu. Tak więc w latach 50. klasa polityczna składała się z partii o zasięgu regionalnym, bez oparcia „w terenie”.22 Jednakże reprezentanci narodu posiadali legitymację społeczną pochodzącą z wyborów, nawet jeśli odbyły się one jeszcze przed uzyskaniem niepodległości przez Pakistan (w 1946 r.). Dlatego też koterii militarno-biurokratycznej zależało na utrzymaniu pozorów systemu parlamentarnego. Coraz częściej jednak dochodziło do tzw. cywilnych zamachów stanu23, czyli zdecydowanych posunięć głów państwa, mających na celu przeforsowanie swojego stanowiska i zdławienie opozycji. Do takich ruchów zaliczyć należy usuwanie kolejnych „niesfornych” ministrów czy rozwiązanie Zgromadzenia Konstytucyjnego, które nie było w stanie wypracować konsensusu zadowalającego generalnego gubernatora Ghulama Mohammada, i powołanie na jego miejsce nowego, które w rekordowym tempie uchwaliło konstytucję ustanawiającą parlamentarny system rządów i przyznającą zarazem głowie państwa prerogatywy niespotykane w tym systemie. Korzystał z nich pierwszy prezydent Pakistanu, Iskander Mirza, dając Pakistanowi trzech premierów w ciągu trzech lat.24 Co charakterystyczne, te demonstracje siły były ilustracją pendżabskiego 19
Zob. V. Grover, R. Arora, Political system in Pakistan, tom V, Deep & Deep Publications, New Delhi, 1995, s. 6. 20 Zob. Ch. Jaffrelot, op. cit., ss. 116-117. 21 Ibidem., s. 134. 22 W zasadzie do chwili obecnej niewiele się w tej kwestii zmieniło. 23 Zob. V. Grover, R. Arora, op. cit., s. 6. 24 Zob. Ch. Jaffrelot, op. cit., ss. 119-121.
84
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji”
KS SM
UJ
sposobu rządzenia, gdyż Ghulam Muhammad w okresie Imperium Brytyjskiego pracował w administracji tej prowincji, a jego następca, mimo, że urodził się w Bengalu Zachodnim, należał do Korpusu oficerskiego armii pakistańskiej i podzielał jej etos. Ten de facto pierwszy wojskowy na czele państwa, zapamiętany jako mistrz manipulacji25, uznał w 1958 r., iż „jedynie dyktatura sprawdziłaby się w Pakistanie”.26 Swoje poglądy wcielił niebawem w czyn, jednakże nie docenił ambicji politycznych swojego sojusznika, gen. Ayuba Khana. W ten sposób ukształtował się system biurokratyczno-wojskowy, który zmarginalizował rolę polityków w procesie rządzenia. Fundamentem tego przymierza była wspólnota interesów ludzi wywodzących się z jednej klasy społecznej i grupy etnicznej – pendżabskiej klasy wyższej. A autorytarne posunięcia biurokratów na czele państwa oswoiły społeczeństwo z niedemokratycznymi metodami walki o władzę. Biorąc pod uwagę rozbity system partyjny, można stwierdzić, że droga do najwyższych stanowisk cywilnych stanęła przed generalicją otworem. Silna, dobrze zorganizowana i profesjonalna armia posiadała te cechy, których zawsze brakowało skłóconym politykom. Była więc chlubą narodu, również dzięki wysokiemu wyposażeniu – z jednej strony korzystała ona z trwałych problemów bezpieczeństwa takich jak wrogie (a w każdym razie nie zawsze przyjacielskie) stosunki z sąsiadami czy też dążenia separatystyczne poszczególnych prowincji, gwarantujących armii zajęcie oraz ciągłe i znaczące wpływy z budżetu państwa, z drugiej zaś uzupełniała swe wyposażenie dzięki przynależności do paktów bezpieczeństwa sponsorowanych przez Stany Zjednoczone. Wzmacniało to z pewnością jej morale. Zwartość, dyscyplinę i wewnętrzną spójność zawdzięczało wojsko po części swojej jednolitej strukturze społecznej (zdecydowana przewaga Pendżabczyków i Pasztunów), a po części tradycji brytyjskiej armii. Jednakże to dziedzictwo stanowiło zarazem przeszkodę dla politycznych ambicji generałów, gdyż nadrzędną zasadą była tu nieingerencja armii w sferę polityki. Niemniej jednak, pakistańskie siły zbrojne blisko współpracowały z rządzącymi w akcjach militarno – społecznych już od 1947 r.27 Nie mogły sobie jednak pozwolić na wytworzenie wrażenia, jakoby armia służyła do sankcjonowania wszystkich posunięć polityków. W pewnym momencie więc generalicja uznała, że ich teoretycznie apolityczny udział w działaniach podejmowanych przez cywilów de facto odczytywany jest jako poparcie dla nich, co zresztą negatywnie wpływa na wizerunek armii28. Postanowili więc złamać zasadę rozdziału armii od polityki i skorzystać z możliwości spełnienia swych ambicji, które wykraczały poza rolę obrońców integralności terytorialnej Pakistanu.
ZN
4. Rozdział 3. Mechanizm przejmowania władzy przez wojskowych i początkowe metody legitymizacji. 4.1. Okoliczności przejmowania władzy.
Legitymizacja władzy jest rzeczą niezbędną dla zapewnienia trwałości rządów. W państwach demokratycznych podstawą do legitymizacji jest reprezentatywność, gdyż władza pochodzi z wyboru dokonanego przez suwerena – lud. W przypadku przejęcia jej drogą niedemokratyczną, zagarniający władzę jest zmuszony uzasadnić swoją decyzję – albo sięgnąć po inne argumenty, np. w postaci terroru. Wszystkie zamachy stanu w Pakistanie dokonane zostały metodami pokojowymi, dlatego też kolejni wojskowi czuli się zobowiązani
25
Zob. M. - J. Zins, op. cit., s. 110. I. Talbot, Pakistan. A modern history, Hurst & Company, Londyn, 2005, s. 439. Zob. H. Askari Rizvi, The military & politics in Pakistan, Sang-e-Meel Publications, Lahore, 2000, ss. 266, 270-271. 28 Tak było chociażby w lipcu 1977 r., gdy wojsko po uprzednim wsparciu gabinetu Bhutto w obliczu rosnącej opozycji wobec premiera stanęło po stronie protestujących i przejęło władzę w państwie. Ibidem., s. 238.
26 27
85
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
wyjaśnić narodowi swe posunięcia, i argumentowali je stanem wyższej konieczności. Tym samym jedynie odraczali w czasie potrzebę znalezienia legitymacji, która gwarantowałaby im ciągłość rządów, gdyż stan zagrożenia nie mógł trwać w nieskończoność i kiedyś musieli podjąć decyzję o zniesieniu stanu wojennego. Do sposobów legitymizacji rządów wojskowych przejdę w dalszej części pracy, tymczasem warto przyjrzeć się okolicznościom samego przejmowania władzy przez generalicję i przeanalizować pierwsze próby uzasadniania tego stanu rzeczy. Generał Ayub Khan przejął władzę od innego wojskowego. Iskander Mirza, jak już wspomniano, wymieniał kolejnych premierów, reprezentujących różne partie, którzy jego zdaniem zagrażali jego prezydenckim prerogatywom. Swoją wizję systemu politycznego postanowił wcielić w życie 7 października 1958 r., gdy abrogował konstytucję, odwołał rząd centralny i jego prowincjonalne odpowiedniki, rozwiązał parlamenty (odpowiednio centralny i prowincji), zdelegalizował działalność wszystkich partii politycznych, ogłosił stan wojenny, a na jego administratora mianował gen. Mohammada Ayuba Khana.29 Pretekstem do tego były incydenty dot. separatystycznych żądań w części Beludżystanu i Pakistanie Wschodnim.30 Jednakże powołanie Ayuba Khana okazało się kosztownym posunięciem dla Mirzy, który nie docenił ambicji swojego generała. W efekcie został pozbawiony władzy po upływie zaledwie trzech tygodni od proklamowania stanu wojennego, a następnie zmuszony do emigracji.31 Ayub Khan potraktował go tak samo jak polityków, o których oboje mieli jednakową opinię. Pretoriańskie rządy Ayuba Khana zakończyły się w 1969 r., gdy musiał ustąpić ze stanowiska wskutek masowych protestów ze strony opozycji, która łączyła w sobie tak skrajne ideologicznie nurty jak islamistyczne Jamaat-i Islami oraz socjalistyczne PPP. Osią protestów były jednak ugrupowania bengalskie – organizowane przez nich strajki i demonstracje sparaliżowały Wschodni Pakistan, a administracja w tej prowincji przestała faktycznie funkcjonować. W porównaniu z anarchią jaka ogarnęła państwo w 1969 r., okoliczności zamachu z 1958 r. należałoby określić jako dziecięcą zabawę32. W tej sytuacji, Ayub Khan ogłosił stan wojenny i oddał władzę w ręce innego członka militarnych elit sceptycznych wobec rządów polityków – gen. Aghi Muhammada Yahyi Khana. Ten powtórzył wszystkie ruchy Mirzy z 1958 r. – od derogacji konstytucji, po delegalizację jakichkolwiek działań politycznych. Przejęcie władzy, mimo iż pokojowe, nie miało żadnych podstaw prawnych – konstytucja z 1962 r. stanowiła, że w przypadku rezygnacji prezydenta z piastowanego stanowiska, jego funkcje sprawować ma marszałek Zgromadzenia Narodowego.33 Generał Zia ul-Haq pozbawił władzy, w wyniku zamachu stanu cywilnego, premiera, Zulfikara Alego Bhutto. Po wyborach parlamentarnych, które miały miejsce 7 marca 1977 r., pokonana koalicja partii prawicowo-fundamentalistycznych PNA (Pakistan National Alliance) uznała wyniki34 za sfałszowane i rozpoczęła akcję protestacyjną – zbojkotowała wybory regionalne wyznaczone na 10 marca oraz wezwała do strajku generalnego w dniu następnym. Ruch kontestacyjny z każdym dniem rósł w siłę i obejmował kolejne kręgi społeczeństwa. Już nie protestowali tylko mieszkańcy dużych aglomeracji, jak w 1969 r., ale też ci z małych miast. W obliczu szerokiego społecznego poparcia liderzy PNA postanowili kontynuować akcję, chociaż w końcu kwietnia rozpoczęto rozmowy z rządem 29
Zob. Anupama, op. cit., s. 24. Zob. I. Talbot, op. cit., s. 152. Ibidem., s. 439. 32 Opinia I. Talbota, Ibidem., s. 183. 33 Zob. I. Talbot, op. cit., s. 183. 34 58,1 % głosów i 155 miejsc w ZN dla zwycięskiej PPP, dla PNA odpowiednio 35,4 % i 36 miejsc, w H. Askari Rizvi, The military…, op. cit., s. 233. 30 31
86
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji”
ZN
KS SM
UJ
pod auspicjami przedstawicieli Arabii Saudyjskiej, ZEA i Libii. Niemniej jednak obie strony dążyły raczej do wyeliminowania przeciwnika niż do osiągnięcia konsensusu. Sytuacja stała się patowa.35 W tym momencie warto zwrócić uwagę na rolę wojska – o ile w dwóch poprzednich przewrotach można mówić o wewnętrznej wymianie kadr (gdyż jednego generała zastępował inny: Mirzę – Ayub Khan, Ayuba Khana – Yahya Khan; faktycznie więc armia była od początku pierwszoplanowym i decydującym aktorem), o tyle zaś w tym przypadku armia pełniła przez dłuższy czas rolę drugoplanową i instrumentalną. Premier Bhutto wprowadził stan wojenny w Karaczi, Hyderabadzie i Lahaur 21 kwietnia, lecz wojsko zostało wezwane do pomocy w tłumieniu protestów już w pierwszym tygodniu po wyborach. Po 21 kwietnia otrzymało ono szerokie uprawnienia, gdyż na tym etapie strategia Bhutto opierała się na eksponowaniu poparcia armii dla rządu. Z drugiej strony sceny, PNA również uznała stanowisko generalicji za decydujące i rozpoczęła walkę o zdobycie tej „karty przetargowej”. I w tym momencie, mając świadomość swoich atutów i sytuacji, w jakiej znalazł się cały system, wojskowi postanowili działać jako samodzielny aktor. Na decyzję o interwencji wpłynęły trzy czynniki: po pierwsze, generalicja dostrzegła, że rząd stracił legitymację społeczną i jego przetrwanie zależeć zaczęło od wsparcia armii; po drugie, używanie wojska przeciwko cywilom naruszało wizerunek armii jako niezależnej siły; po trzecie, wojskowi czuli, że mają pełne poparcie PNA w kwestii usunięcia Bhutto, nawet jeśli miałoby się to odbyć z obejściem zasad demokratycznych. Dali więc sygnał premierowi o ich rosnącym zaniepokojeniu rozwojem sytuacji politycznej i doradzili jak najszybsze zażegnanie konfliktu. Gdy Bhutto nie zareagował, 5 lipca generał Zia ul-Haq ogłosił stan wojenny w całym państwie, zawiesił konstytucję, rozwiązał zgromadzenia i gabinety odpowiednio centralne i prowincji oraz aresztował premiera, członków rządu i opozycji. Zapowiedział jednak wybory w ciągu 90 dni, ale słowa nie dotrzymał.36 Ostatni przewrót różni się znacznie okolicznościami od poprzednich. Nie mamy tu do czynienia z reakcją na niepokoje (rzeczywiste czy przerysowane) społeczne, lecz ze zwykłą rozgrywką cywilno-militarną. Po śmierci Zii wojskowi wycofali się oficjalnie z polityki, jednak dzięki zmianom konstytucyjnym dokonanym za jego rządów mogli sprawować rolę arbitra w sporach między najwyższymi urzędnikami w państwie, z czego kilkakrotnie korzystali. W wyborach 1997 r. Nawaz Sharif zdobył w ZN większość miejsc wystarczającą do zmiany konstytucji i rozszerzył znacząco prerogatywy premiera. Pozycja armii w tym systemie uległa więc zmianie, Sharif bowiem wprowadził „dyktaturę parlamentarną”. Postanowił też prowadzić zupełnie niezależną politykę zagraniczną. Tym samym wszedł już bezpośrednio w obszar żywotnych interesów armii, która z racji trwałych problemów bezpieczeństwa Pakistanu ma decydujące zdanie o kształcie polityki zewnętrznej. I tak spór między wojskiem a premierem miał trzy osie: wojnę z Indiami o Kargil, próby z bronią jądrową oraz politykę wobec afgańskich Talibów. We wszystkich przypadkach Sharif reprezentował zdaniem wojskowych linię zbyt proamerykańską. Gdy więc 12 października 1999 r. szef rządu postanowił zmienić dowódcę sił zbrojnych, ten odpowiedział „kontrzamachem”. Tak jak i poprzednie, i ten przewrót był pokojowy, a społeczeństwo sprawiało wręcz wrażenie usatysfakcjonowanego zastąpieniem skłonnego do nepotyzmu cywilnego premiera wojskowym „szefem egzekutywy”, bo taki tytuł przyjął gen. Pervez Musharraf, pozostawiając tym samym na stanowisku urzędującego prezydenta. Zawiesił konstytucję, rozwiązał zgromadzenia narodowe i prowincji, a także odpowiednie rządy. Zamiast jednak stanu wojennego wprowadził stan wyjątkowy i nie zdelegalizował
35 36
Ibidem., ss. 233-235. Zob. H. Askari Rizvi, The military …, op. cit., ss. 236-240.
87
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 działalności partii politycznych, pozbawiając jedynie (albo aż) dwie najważniejsze z nich [PPP i PML(N)-Pakistan Muslim Ligue(Nawaz)] ich liderów.37 4.2. Próby wstępnej legitymizacji.
ZN
KS SM
UJ
We wszystkich przewrotach można dostrzec dwie prawidłowości. Po pierwsze, każdy zamach stanu był poprzedzony autorytarnymi posunięciami legalnej władzy (mowa tu o Mirzy, Bhutto i Sharifie) lub wręcz autokratycznym systemem rządów (Ayub Khan). W tym świetle zamach sprawia wrażenie kontynuacji procesu „twardnienia” reżimu. Prawidłowość ta potwierdza spostrzeżenie, iż dualistyczne, czarno-białe spojrzenie na reżim polityczny Pakistanu (dualizm: demokratyczne rządy cywilów kontra dyktatura wojskowych) jest niepełne. Drugą stałą w mechanizmie przewrotów jest eksponowanie przez wojskowych porównania armii z klasą polityczną. W tym przypadku wykorzystywane jest ono już nie do budowy wizerunku wojska, ale do wstępnej legitymizacji rządów junty. Wstępnej, gdyż utrzymanie władzy wymaga użycia różnych metod i argumentów, a samo rozliczanie poprzedników i co za tym idzie chwilowe unieszkodliwienie klasy politycznej służy jedynie konsolidacji władzy w okresie bezpośrednio po przejęciu sterów w państwie. Jednoznaczna ocena działalności polityków pojawia się w przemówieniach wojskowych wyjaśniających przyczyny wkroczenia do polityki. I tak, Ayub Khan określa ich jako żądnych władzy egoistów, którzy mają na celu nie dobro państwa, ale osobiste korzyści. Obwinia ich o podsycanie niesnasek rasowo – etniczno – religijnych. Zwraca uwagę na zanik kultury politycznej oraz rozdźwięk między oczekiwaniami społeczeństwa a działaniami i interesami jego reprezentantów. Źle ocenia również reakcję rządu na tego rodzaju zachowania, uznając go za zbyt słaby, by utrzymać dyscyplinę w państwie. Jako skutek takiej postawy klasy politycznej podaje „pełny administracyjny, ekonomiczny, polityczny i moralny chaos”38. Podobny obraz kondycji państwa odmalowuje w 1969r. Yahya Khan, choć on nie doszukuje się winnych tego stanu rzeczy. Niemniej jednak, to w profesjonalnej i oddanej narodowi armii widzi jedyny ratunek dla kraju.39 Zia ul-Haq zwraca uwagę na ewolucję roli armii w wydarzeniach wiosny 1977 r. Tłumaczy, że wojskowi przejęli władzę dopiero, gdy uznali, iż osiągnięcie konsensusu przez polityków jest niemożliwe. I zauważa, że konflikt między koalicją rządzącą a opozycją osiągnął poziom, na którym obywatele zadają sobie pytanie, czy demokracja jest w stanie w ogóle funkcjonować w Pakistanie.40 Przemówienie gen. Musharrafa najbardziej przypomina orędzie gen. Ayuba Khana. Podobnie opisuje chaos w państwie, a także pyta retorycznie, czy Quaid-i Azam tak wyobrażał sobie demokrację pakistańską. Jako winnych wskazuje polityków, w szczególności tych piastujących najwyższe funkcje państwowe – informuje społeczeństwo, że dążyli oni „do zniszczenia ostatniej stabilnej instytucji w Pakistanie” (tj. armii) próbując poróżnić oficerów między sobą.41 Wszyscy więc, diagnozując chaos i rozpad instytucji państwowych, stawiają wojsko w roli obrońcy narodu. Podkreślają najważniejszy w momentach kryzysowych atut sił zbrojnych – dyscyplinę i wewnętrzną spójność. Jednogłośnie też deklarują, że nie mają żadnych politycznych celów poza stabilizacją sytuacji w państwie, a dalszą drogę Pakistanu widzą w demokracji. Dwaj z nich, Yahya Khan i Zia, obiecują rychłe wybory, natomiast Ayub Khan już wtedy wspomina o swoim projekcie nowego systemu polityczno-społecznego, „takiej demokracji, której zasady ludzie zrozumieją”, dostrzega bowiem, że obecny ustrój jest 37
Zob. Ch. Jaffrelot, op. cit., ss. 162-164. Przemówienie gen. Ayuba Khana do narodu z dnia 8.10.1958, zbiory własne. Zob. przemówienie gen. Yahyi Khana do narodu z dn. 26.03.1969, zbiory własne. 40 Zob. przemówienie gen. Zii ul-Haqa do narodu z dn. 5.07.1977, zbiory własne. 41 Przemówienie gen. Musharrafa do narodu z dn. 17.10.1999, zbiory własne.
38
39
88
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji”
KS SM
UJ
nieczytelny dla społeczeństwa. Od początku widzi w tym szansę na zagwarantowanie swoim rządom niezbędnej legitymacji społecznej. Musharraf z kolei wymienia enumeratywnie swoje cele: począwszy od odbudowy narodowej dumy i spójności dzięki wzmocnieniu federacji, poprzez ożywienie gospodarcze, zagwarantowanie prawa i porządku w państwie, depolityzację instytucji i decentralizację władzy, aż po rozliczenie poprzedników. Co interesujące, środki jakie podejmuje w pierwszych dniach po zamachu, nie są tak drastyczne jak w przypadku poprzednich junt (np. nie delegalizuje partii, zamiast stanu wojennego wprowadza stan wyjątkowy). W orędziu dumnie deklaruje wiarę w wolność prasy i nawet chęć współpracy z mediami w odbudowie morale narodu. Z deklaracji wojskowych wynika więc, że w odróżnieniu od chciwych polityków zależy im wyłącznie na dobru państwa. Reasumując, generalicja po raz kolejny eksponuje kontrast między nią a klasą polityczną, obwiniając ją o degradację sytuacji wewnętrznej i wizerunku międzynarodowego Pakistanu. Pierwszy etap rządów to czas rozliczeń z poprzednikami oraz neutralizacji albo wręcz marginalizacji potencjalnej opozycji, jako że priorytetem jest uspokojenie nastrojów i normalizacja sytuacji polityczno – społecznej, w jakiej znajduje się kraj. W tym celu gen. Zia zwraca się do Sądu Najwyższego o legitymizację wprowadzenia stanu wojennego, a ten udziela jej powołując się na „doktrynę wyższej konieczności”.42 5. Rozdział 4. Legitymacja instytucjonalna i ideologiczna.
ZN
Gdy jednak stan zagrożenia mija i sytuacja się stabilizuje, wojskowi zmuszeni są poszukać nowej legitymacji dla przedłużenia ich obecności na najwyższych stanowiskach w państwie. Jean – François Médard w swoim eseju o autorytaryzmach afrykańskich, jakże adekwatnym do realiów pakistańskich, wymienia cztery rodzaje legitymacji: koniunkturalną (opartą na zniechęceniu społeczeństwa do poprzednich rządów – mielibyśmy z nią do czynienia w fazie bezpośrednio po zamachu), instytucjonalną, ideologiczną i symboliczną (opartą na dystrybucji zasobów)43. Warto już na wstępie zaznaczyć, iż pakistańskie junty, tradycyjnie konserwatywne bądź liberalne w kwestiach gospodarczych, miały zdecydowany problem z osiągnięciem tej ostatniej, dlatego też poświęcone jej będzie mniej uwagi. Poruszone za to zostaną kwestie legitymacji prawno-instytucjonalnej i ideologicznej poszczególnych dyktatur. J.-F. Médard zwraca uwagę na fakt, że reżimy wojskowe często adaptowały dotychczasowo istniejący system instytucjonalny do swoich potrzeb, widząc w tym możliwość legitymizacji swych rządów. W przypadku Afryki polegało to na łączeniu systemu prezydenckiego z modelem jednopartyjnym, istniejącym przed przewrotem. 44 W Pakistanie można również dostrzec pewną tendencję do kontynuacji, choć towarzyszy jej niezmiennie modyfikacja w stronę wzmocnienia głowy państwa. 5.1. Ayub Khan i budowa nowoczesnego społeczeństwa.
Generał Muhammad Ayub Khan już w pierwszym przemówieniu do narodu zapowiedział stworzenie takiej demokracji, której zasady społeczeństwo pakistańskie (tj. „niepiśmienne, politycznie nieuświadomione i apatyczne oraz podatne na wykorzystywanie ze strony polityków dla ich własnych korzyści”45) byłoby w stanie zrozumieć. Wizja modernizacji państwa i oświecenia narodu, będąca podstawą legitymacji ideologicznej, łączy się tu poprzez formę jej realizacji (demokracja pośrednia daje ludziom namiastkę (lub miraż) 42
Zob. H. Askari Rizvi, The military…, op. cit., s. 247. Zob. J. – F. Médard, "Autoritarismes et démocraties en Afrique noire", Politique Africaine, nr 42, 1991, ss. 9394. 44 Ibidem., s. 94. 45 M. Ahmad „Government and politics in Pakistan”, cyt. Za: Anupama, op. cit., ss. 25-26.
43
89
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 partycypacji społecznej) z legitymacją instytucjonalną. Wszystko dlatego, że wybory w systemie zaprojektowanym przez Ayuba były ryzykiem kontrolowanym, a jednak wywoływały wrażenie, iż władza i jej instytucje mają oparcie w społeczeństwie. Ayub Khan pochodził z pasztuńskiej rodziny zamieszkałej w Pendżabie, ale zamiast popierać separatystyczne postulaty swojej grupy etnicznej utożsamiał się raczej z Pakistanem jako państwem muzułmanów. Przedkładał więc wspólnotę religijną nad przynależność etniczną, na co wpływ miały zapewne studia w uniwersytecie Aligarh, jak i etos wojskowy. Z armii wyniósł niechęć do polityków, a z uczelni wiarę w to, że:
UJ
„islam był pierwotnie dynamicznym i postępowym ruchem, […] ale z czasem muzułmanie zaczęli koncentrować się bardziej na dogmatycznych jego aspektach. Jest wielką niesprawiedliwością zarówno w stosunku do życia jak i religii nakazywać dwudziestowiecznemu człowiekowi cofnięcie się o kilka stuleci by udowodnił, że jest prawdziwym muzułmaninem”.46
ZN
KS SM
To przeświadczenie stanowiło podstawę dla jego wizji świeckiego systemu politycznego. Ayub zakładał, że aby jakakolwiek odmiana demokracji mogła funkcjonować w państwie takim jak Pakistan, musi ona spełniać następujące warunki. Po pierwsze, system musi być prosty, łatwy w zastosowaniu i tani w utrzymaniu. Po drugie, należy zadawać głosującym tylko takie pytania, na które są w stanie samodzielnie odpowiedzieć na podstawie posiadanej wiedzy. Po trzecie, system musi zapewniać faktyczną partycypację wszystkich obywateli w sprawach państwa stosownie do ich poziomu intelektualnego. Po czwarte, powinien on być zdolnym do powołania stosunkowo silnego i stabilnego rządu.47 Zasady te, leżące u podstaw jego projektu nowego społeczeństwa, szybko zaczęły być wprowadzane w życie. W referendum 1960 r., które było pierwszą próbą legitymizacji poprzez wolę ludu, obywatele mieli udzielić odpowiedzi na pytanie „Czy ufasz marszałkowi Ayubowi Khanowi?”.48 Rok wcześniej poznali schemat nowego systemu politycznego, zwanego „demokracją podstawową” (Basic Democracy), w którym wyborcy mogli wybierać swych przedstawicieli bezpośrednio w wyborach powszechnych jedynie na najniższym z pięciu poziomów, gdzie w okręgach liczących około 1000 wyborców wybierano przedstawicieli na podstawie osobistej znajomości kandydatów. Następnie ci reprezentanci wraz z dokooptowanymi członkami pochodzącymi z nominacji tworzyli rady związkowe (Union Councils) na terenach wiejskich lub komitety miejskie(town committees), te tworzyły rady dystryktów, a one z kolei grupowały się w dwie rady prowincji (jako, że na podst. One Unit Scheme z 1955 r. Pakistan był federacją składającą się z dwóch części składowych, bez rozróżnienia na prowincje w Zachodnim Pakistanie). W sumie system składał się z 80 tys. Podstawowych Demokratów.49 W poszukiwaniu legitymacji prawno-instytucjonalnej Ayub Khan nie poprzestał na tym modelu społecznej partycypacji, który miał dla niego tę zaletę, iż łączył w sobie zgodność z wyżej wymienionymi zasadami z gwarancją utrzymania status quo korzystnego dla marszałka50. Wpisał go więc w konstytucję, uchwaloną w 1962 r., która znacznie rozszerzała prerogatywy prezydenckie. Odtąd mógł on nominować według własnego uznania radę ministrów, obsadzać stanowiska w armii, sądownictwie i dyplomacji, sprawować pełną kontrolę nad funkcjonowaniem administracji, a także rozwiązać nieprzyjazne mu zgromadzenie. Weto prezydenckie musiało być odrzucone większością kwalifikowaną 2/3 46
Muhammad Ayub Khan, Speeches and Statesments, vol. I, (Karaczi 1961), cyt. za I. Talbot, op. cit., s. 150. Zob. V. Grover, R. Arora, op. cit., ss. 33-34. 96% głosujących odpowiedziała „Tak”. Ibidem., s. 248. 49 Zob. Anupama, op. cit., s. 26. 50 W międzyczasie gen. Ayub Khan został nominowany marszałkiem, stąd ten stopień.
47
48
90
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji”
ZN
KS SM
UJ
głosów, ale jeśli nawet miało to miejsce, prezydent mógł je następnie poddać ocenie kolegium elektorów. Był też uprawniony do wydawania ordonansów w okresach poza sesjami zgromadzenia.51 W 1965 r. Ayub Khan wygrał wybory prezydenckie pokonując Fatimę Jinnah. I choć sam wynik (65% głosów52) rozczarował go, to niepokojącym dla niego faktem powinna być popularność przeciwniczki, która najprawdopodobniej zwyciężyłaby, gdyby wybory były powszechne i bezpośrednie, a nie opierały się na systemie Basic Democracy.53 Niemniej jednak cel - zdobycie mandatu społecznego - został zrealizowany. Idea stworzenia nowego systemu społeczno – politycznego, opartego również na dostosowaniu religii do współczesnych realiów, na pierwszy rzut oka nie ma nic wspólnego z tendencją do kontynuacji o jakiej wspomniano wyżej. Jednakże warto zauważyć, że sekularyzacja państwa wpisuje się w nurt reformatorski reprezentowany od II połowy XIX w. przez uniwersytet Aligarh, system Basic Democracy czerpie z systemu wice-królewskiego imperialnych Indii, a model prezydencki jest rozwinięciem tezy Jinnaha o najlepszym modelu instytucjonalnym dla Pakistanu. Nade wszystko zaś zasada ciągłości obowiązuje w przypadku roli administracji w rządzeniu państwem. Otóż przeciwnie do tego, czego można było się spodziewać, Ayub Khan nie obsadził stanowisk urzędniczych wojskowymi – rola armii była oczywiście silna, jednakże oficerowie nie piastowali z reguły żadnych wysokich stanowisk. Jeśli taka sytuacja miała miejsce, byli zobowiązani do rezygnacji z działalności wojskowej. Wzorem był sam marszałek Ayub Khan, który zrzekł się dowództwa sił zbrojnych. Tak więc armia nie stała się (jeszcze) państwem w państwie, a odpowiedzialna za jego funkcjonowanie była administracja.54 Dlaczego więc system Ayuba Khana runął, skoro zbudował sobie legitymację ideologiczną i instytucjonalną? Zasadniczo należy wskazać pięć przyczyn. Po pierwsze, deklaracja taszkiencka wywołała oburzenie opinii publicznej i skłoniła Zulfikara Alego Bhutto do skorzystania z prawa do formowania partii politycznych, wprowadzonego z wyraźną niechęcią przez Ayuba w 1962 r., w reakcji na protesty Bengalczyków, przeciwnych dyskryminacji ich prowincji. Ich postawa była drugim powodem klęski reżimu. Ich tradycje polityczne, jak i bieżące interesy skłaniały ich do walki przeciwko bezpartyjnemu systemowi, w którym los Wschodniego Pakistanu zależy jedynie od woli prezydenta, mającego prawo powoływać i dymisjonować gubernatorów prowincji. Kolejną przyczyną był wyżej zasygnalizowany problem dystrybucji bogactwa. W reakcji na liberalną politykę gospodarczą Ayuba w społeczeństwie narastało przekonanie, iż prowadzi ona jedynie do pogłębiania dysproporcji majątkowych. Potwierdzone ono zostało przez raport Komisji Planowania z 1968 r. informujący, że w rękach 20 rodzin znajduje się 66% całego kapitału przemysłowego państwa, 80% bankowego i 97% ubezpieczeniowego. Tymczasem rok 1968 przyniósł podwyżki cen na artykuły pierwszej potrzeby. Czwartym powodem upadku reżimu był rozdźwięk między postulatami nowoczesnego islamu Ayuba Khana a stanowiskiem konserwatywnych ulemów. Wreszcie coraz częściej pojawiające się zarzuty o korupcję i nepotyzm wywoływały wrażenie, że administracja i reżim Ayuba Khana popełniają błędy, które kiedyś przypisywały wyłącznie politykom.55 W zaistniałej sytuacji, kryzys legitymacji nałożył się na eskalację żądań separatystycznych Bengalczyków, co zmusiło Ayuba w 1969 r., po jedenastu latach sprawowania władzy, do rezygnacji ze stanowiska prezydenta i przekazania władzy w ręce innego oficera, Yahyi Khana. 51
Ibidem., s. 28. Ch. Jaffrelot, op. cit., s. 130. Zob. V. Grover, R. Arora, op. cit., s. 96. 54 Zob. Ibidem., s. 9. 55 Ibidem., s. 250.
52 53
91
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
5.2. Yahya Khan i pierwsze powszechne wybory.
ZN
KS SM
UJ
Generał Agha Muhammad Yahya Khan przejął władzę bez wcześniej ustalonego planu56. Wśród elity wojskowej uważany był za szczególnie lojalnego współpracownika marszałka Ayuba Khana57. Błędem byłoby jednak wysnucie wniosku, że jego rządy były kontynuacją polityki poprzednika. W rzeczywistości trudno doszukać się zbieżności. Po pierwsze, Yahya Khan odszedł od zasady rozdzielności stanowisk wojskowych i politycznych. Sam zajmował jednocześnie fotel prezydenta kraju, administratora stanu wojennego i dowódcy sił zbrojnych, a w skład jego rządu wchodzili oficerowie pełniący wciąż funkcje wojskowe i tylko dwóch cywilów58. Po drugie, uchylił on konstytucję i system Basic Democracy – dzieła swego poprzednika. Podobnie postąpił z One Unit Scheme, pochodzący jeszcze z 1955 r., a tym samym usankcjonował podział Zachodniego Pakistanu na prowincje. 59 Jego reżim można uznać raczej za kontynuację strategii koterii biurokratyczno – militarnej z lat przed dyktaturą Ayuba Khana, gdyż Yahya Khan postanowił wykorzystać mandat społeczny polityków dla zapewnienia sobie legitymacji. Nie miał on bowiem wizji, jaką posiadał Ayub Khan, a którą utożsamiać by można było z legitymacją ideologiczną. Poza tym, sytuacja społeczno-polityczna była zdecydowanie mniej stabilna niż w 1958 r. Nie mógł więc sobie pozwolić na żadną inżynierię społeczną, ani też na zbyt długie utrzymanie stanu wojennego. Ludność domagała się demokratyzacji, więc Yahya Khan podjął decyzję o rozpisaniu wyborów parlamentarnych. Legal Framework Order z grudnia 1969 r. mówił, że przyszłe Zgromadzenie Narodowe będzie liczyć 313 miejsc, z czego 169 przeznaczonych dla reprezentantów Wschodniego Pakistanu. Tego sposobu legitymacji nie należy a priori uznawać za nietrafiony, gdyż w założeniu miał stanowić „ryzyko kalkulowane” – według służb wywiadowczych wybory miały raczej przynieść rozdrobnienie polityczne niż wyłonić jednego dużego zwycięzcę, a Liga Awami Sheikha Mujibura Rahmana mogła liczyć na najwyżej 80 miejsc w parlamencie60. Przed Yahyą Khanem stanęła więc szansa odgrywania roli negocjatora lub stabilizatora sceny politycznej, a przede wszystkim możliwość skorzystania ze strategii „dziel i rządź” i dzięki temu wpłynięcia na kształt nowej konstytucji, którą miało uchwalić Zgromadzenie wyłonione w głosowaniu powszechnym. Tym większe musiało być jego rozczarowanie, gdy wyniki pierwszych demokratycznych wyborów w dziejach Pakistanu wskazały zdecydowanego zwycięzcę – Liga Awami zdobyła 160 miejsc, czym zapewniła sobie bezwzględną większość w Zgromadzeniu Narodowym. I tak, naturalnym posunięciem byłoby uznanie decyzji wyborców i nominacja Rahmana na stanowisko premiera, jednakże bengalska partia przeciwna była kontynuacji rządów wojskowych, toteż Yahya Khan posłużył się w walce z nią innym politykiem, Zulfikarem Alim Bhutto, zwycięzcą w Zachodnim Pakistanie. Otóż Bhutto uznał, iż „nie tylko większość liczy się w narodowej polityce”, oraz że PPP ze względu na historyczną rolę w opozycji wobec Ayuba Khana zasługuje na udział w tworzeniu gabinetu61. Armia skorzystała z takiego obrotu sprawy i weszła w rolę mediatora, będąc jednocześnie świadomą, iż Mujibur Rahman nie zgodzi się na kooptację do jego rządu przedstawicieli partii z zachodniej części państwa. Taka postawa wszystkich stron spowodowała impas polityczny, generalicja zaś zajmowała się 56
Ch. Jaffrelot, op. cit., s. 131. Zob. V. Grover, R. Arora, op. cit., s. 11. Ibidem., ss. 12-13. 59 Zob. Anupama, , op. cit., s. 32. 60 Zob. I. Talbot, op. cit., s. 195. 61 R. Sisson and L.E. Rose, War and Secession: Pakistan, India, and the Creation of Bangladesh, University of California Press 1992, za: I. Talbot, op. cit., s. 205. 57
58
92
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji”
5.3. Zia ul-Haq i misja islamizacji społeczeństwa.
UJ
tym, w czym miała już doświadczenie – sterowaniem politykami. Ian Talbot zauważa, że gdyby Bhutto nie istniał, reżim wojskowy musiałby go sobie stworzyć, gdyż ich cele były zbieżne.62 Tym samym postawa przyszłego premiera stanowiła znakomity kamuflaż dla intencji armii. Jednakże wojskowi nie przewidzieli eskalacji separatystycznych żądań Bengalczyków, które doprowadziły do wojny domowej i interwencji Indii, które zakończyły się podziałem kraju i kompromitacją wojska pakistańskiego. Uzasadnionym stało się pytanie, czy długotrwałe zaangażowanie w sferę polityki nie wpływa na obniżenie jego zdolności militarnych.63 W tej atmosferze reżim wojskowy, pozbawiony legitymacji społecznej, został zmuszony do oddania władzy w ręce cywilów. Misterny plan, polegający na legitymizacji ustroju autorytarnego poprzez instytucję demokratyczną jaką są wolne, bezpośrednie i powszechne wybory, nie powiódł się.
ZN
KS SM
Jak już nadmieniono, gen. Muhammad Zia ul-Haq przejął władzę w państwie, gdyż armia postanowiła uwolnić się od wpływów rywalizujących sił politycznych (tj. rządu i opozycji PNA), które traktowały ją instrumentalnie. W przemówieniu do narodu zapowiedział, iż nie ma żadnych aspiracji politycznych i obiecał zorganizowanie ponownych wyborów parlamentarnych w ciągu 90 dni64. Można więc było na tym etapie wysnuwać wnioski o podobieństwie celów nowego przywódcy z reżimem Yahyi Khana. Jednakże kalkulacje generalicji dotyczące zwycięstwa koalicji partii prawicowych okazały się przedwczesne, gdyż prowadzona z rozmachem kampania polityczna Bhutto i rosnące poparcie społeczeństwa dla byłego premiera zapowiadały raczej klęskę PNA. Dlatego też Zia podjął decyzję o odłożeniu wyborów i za narzędzie legitymacji obrał z jednej strony rozliczenie rządów Bhutto, a z drugiej islamizację kraju.65 W późniejszym czasie doszły do tego postulat partycypacji politycznej społeczeństwa na szczeblu lokalnym oraz zmiany konstytucyjne mające na celu usankcjonowanie rządów. W kwestii legitymacji prawno-instytucjonalnej Zia zrezygnował z przeprowadzenia wyborów na szczeblu ogólnonarodowym aż do lutego 1985 r. Wcześniej jednak zorganizował wybory lokalne, pierwszy raz w październiku 1979 r., a następnie w sierpniu 1983 r., za każdym razem na bazie niepartyjnej66, opowiadał się bowiem za prezydenckim, silnie scentralizowanym systemem rządów, a jako wojskowego cechowała go nieufność wobec polityków. Od czasu gdy przejął urząd prezydenta (tj. od września 1978 r.67), starał się przekonać do tego modelu społeczeństwo i zdobyć legitymację dla swojej władzy. Trzeba tu zwrócić uwagę na fakt, iż konstytucja z 1973 r. określała system rządów jako parlamentarnogabinetowy. W związku z tym Zia rozpoczął proces jej modyfikacji, wydając w 1981r. Tymczasowy Akt Konstytucyjny (Provisional Constitutional Order - PCO), który przewidywał, iż wszystkie akty prawne prezydenta począwszy od 5 lipca 1977 r. (tj. od zamachu stanu) uważane są za prawnie obowiązujące niezależnie od decyzji jakiegokolwiek sądu68. Dało mu to wręcz nieograniczoną władzę w czasie trwania stanu wojennego. Przede wszystkim jednak PCO był odpowiedzią na powstanie w lutym 1981 r. Ruchu na rzecz Przywrócenia Demokracji (Movement for Restoration of Democracy – MRD), koalicji partii
62
Zob. I. Talbot, op. cit., s. 203. Pytanie to stawia M. - J. Zins, op. cit., s. 106. Zob. przemówienie Zii do narodu, zbiory własne. 65 Zob. H. Askari Rizvi, The military…, op. cit., s. 241. 66 Ibidem. 67 Zob. Anupama, op. cit., s. 65. 68 Notabene, złamano przy tym zasadę lex retro non agit. 63
64
93
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
opozycyjnych, których osią była PPP69. Kolejnym elementem legitymacji rządów miało być referendum przeprowadzone w grudniu 1984 r., którego zapowiedź została zawarta w tzw. Planie Sierpniowym (z 1983 r.), w którym z jednej strony Zia ogłosił, iż Sąd Najwyższy udzielił mu zezwolenia na wszelkie zmiany konstytucyjne (co mijało się z prawdą, gdyż to uprawnienie nadał on sobie sam poprzez PCO), a z drugiej zaproponował przeprowadzenie referendum i następujących po nim wyborów parlamentarnych na bazie niepartyjnej 70. Według oficjalnych wyników 97,71% głosujących (tj. 62,15 % uprawnionych) poparło jego program islamizacji kraju71. Jako relatywne zwycięstwo należy również uznać wyniki wyborów do Zgromadzenia Narodowego z lutego 1985 r. Mimo, iż część kandydatów związanych z ośrodkiem władzy, w tym kilku ministrów, nie została wybrana, to sam fakt, że ludność nie zareagowała na wezwanie do bojkotu wystosowane przez MRD, oznacza, iż wybory spełniły swoją funkcję – dostarczyły legitymacji rządom junty. I chociaż były one karykaturą demokratycznej instytucji (ponieważ partie polityczne nie mogły działać, a liderzy opozycji znajdowali się w więzieniach), to jednak uchroniły one Zię od politycznej izolacji72. Pozwoliły też na legitymizowaną zmianę systemu, która została przeprowadzona na podstawie dwóch aktów: Revived Constitutional Order (RCO) z 2 marca 1985 r. oraz tzw. ósmą poprawkę do konstytucji. RCO utrzymywał w mocy konstytucję z 1973 r., jednakże tak zmieniał prerogatywy prezydenta, iż zupełnie wypaczał pierwotny jej charakter. I tak, dawał prezydentowi prawo do powoływania i odwoływania premiera, gubernatorów prowincji, sędziów Sądu Najwyższego, sądów apelacyjnych oraz Federalnego Sądu Szariackiego, jak i wielu wyższych rangą urzędników. Miał on brać pod rozwagę opinie szefa rządu, ale tylko w sprawach nie leżących wyłącznie w jego gestii. Niemniej jednak mógł prosić premiera o zmianę jego decyzji. Do jego uprawnień należało również rozwiązywanie Zgromadzenia Narodowego i dymisjonowanie rządu, jeśli uznałby, iż nie są one w stanie działać zgodnie z konstytucją i niezbędne jest odwołanie się do woli narodu. Co więcej, RCO uznał referendum z 1984 r. za odpowiednik wyborów prezydenckich i tym samym gen. Zia ul-Haq został wybrany głową państwa na lata 1985-1990. Jednocześnie zachował stanowisko Dowódcy Sił Zbrojnych po zniesieniu stanu wojennego, co miało miejsce 30 grudnia 1985 r. Ósma poprawka wprawdzie ograniczała szerokie prerogatywy prezydenta, stanowiąc, iż od 1990 r. ZN będzie mogło samo wybierać premiera, tak samo jak zgromadzenia prowincji szefów rządów części składowych federacji (tu od 1988 r.), natomiast powołanie ich gubernatorów wymagałoby konsultacji z premierem Pakistanu73, jednakże koronowała zarazem wysiłki Zii prowadzące do zdobycia legitymacji prawnej dla swoich rządów. W poszukiwaniu legitymacji Zia poszedł w ślady Ayuba Khana pod co najmniej dwoma względami. Po pierwsze, w drugim okresie rządów (tj. od 1985 r., czyli po zniesieniu stanu wojennego) zaczął prowadzić politykę kooptacji, włączając w proces rządzenia starannie dobranych technokratów, po drugie zaś w poszukiwaniu poparcia społecznego dla swego reżimu skoncentrował się na legitymizacji ideologicznej, określając swoją rolę w państwie poprzez misję islamizacji. W kwestii dzielenia władzy z cywilnymi biurokratami, można jednak dostrzec pewne różnice z Ayubem Khanem. Przede wszystkim poprzednik Zii w pewnym sensie zachował rozdzielność armii od polityki, gdyż sprzeciwiał się, jak już wspomniałam, kumulacji stanowisk w tych dwóch instytucjach. Zia natomiast do końca życia nie ustąpił z fotela dowódcy sił zbrojnych. Niemniej jednak, ani w jednym, ani w drugim przypadku współpraca z cywilami nie oznaczała zgody na oddanie sterów władzy w państwie – oba 69
Zob. Anupama, op. cit., ss. 64 – 65. Ibidem., s. 73. Zob. H. Askari Rizvi, The military…, op.cit., s. 261. 72 Zob. Anupama, op. cit., s. 74. 73 Zob. H. Askari Rizvi, The military…, op. cit., ss. 263-265. 70 71
94
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji”
ZN
KS SM
UJ
reżimy pozostały do końca scentralizowane, a kooptacja była jedynie grą pozorów, szczególnie w przypadku Zii ul-Haqa, a później Musharrafa, którzy stosują strategię dzielenia władzy z wybranymi cywilami, uprzednio stworzywszy system który pozwala kontrolować podległych im premierów i jednocześnie legitymizować swoje posunięcia.74 Najlepszym przykładem takiego układu sił jest współpraca Zii z premierem Muhammadem Khanem Junejo, nawiasem mówiąc ziemianinem z Sindhu75, co pokazuje, jak Zia potrafił rozgrywać kwestie etniczne – nie ma nic cenniejszego niż lojalny cywil na stawisku szefa rządu wywodzący się nie z Pendżabu, lecz z matecznika największego wroga (Bhutto). Początkowo Junejo był rzeczywiście bardzo oddany prezydentowi, jednakże od 1987 r. w ich wzajemnych relacjach zaczęło dochodzić do tarć, szczególnie na polu polityki zagranicznej. Junejo zaczął nawet rozmowy z liderami politycznymi, wśród których znajdowali się przeciwnicy Zii ul-Haqa w kwestii stosunków z Afganistanem, a także planował redukcję wydatków na wojsko. Narastająca krytyka postawy rządu przez generalicję postawiła prezydenta w sytuacji, w której zmuszony został opowiedzieć się po jednej ze stron. Wybrał armię, gdyż zdawał sobie sprawę, iż dopuszczenie do zbytniej autonomizacji cywilnego premiera może kiedyś doprowadzić do usunięcia Zii ze stanowiska dowódcy sił zbrojnych. 29 maja 1988 r. skorzystał ze swoich szerokich prerogatyw prezydenckich, zdymisjonował rząd i sam zaczął pełnić rolę szefa egzekutywy. Nie była to jednak powtórka zamachu stanu z 1977 r., gdyż wymienił on po prostu dotychczasowych współpracowników na nowych, bardziej lojalnych. 76 Zaistnienie jednak takiej konieczności skłania do wysnucia przypuszczeń, że strategia generała, mająca na celu zagwarantowanie legitymacji, miała również efekty uboczne dla reżimu wojskowego. Zia ul-Haq utrzymał się u władzy przez 11 lat głównie dzięki umiejętności prowadzenia polityki „dziel i rządź”, zarówno w stosunku do swych oponentów, jak i współpracujących z nim cywilów i oficerów.77 Niemniej jednak istotnymi są dwa pozostałe, zazębiające się elementy legitymizacji władzy. Mowa tu o islamizacji państwa i poparciu udzielonym przez Stany Zjednoczone dyktatorowi pełniącemu rolę łącznika między afgańskimi mudżahedinami walczącymi przeciwko agresorowi sowieckiemu, a ich zachodnim sojusznikiem. Postulat islamizacji pojawił się w agendzie Zii w październiku 1977 r., gdy uznał on, iż nie może dotrzymać obietnicy przeprowadzenia wyborów parlamentarnych bez groźby powrotu Bhutto do władzy78. Był więc on tematem zastępczym, jednak z czasem stał się mottem rządów generała. W sierpniu 1984 r., gdy już uwzględnił konieczność zmiany charakteru reżimu poprzez kooptację wybranych cywilów, zastrzegł, iż zamierza pozostać na stanowisku prezydenta właśnie w celu dokończenia procesu islamizacji. 79 W kwestii doboru ideologicznej strategii tak jak w przypadku Ayuba Khana grały rolę czynniki osobowościowe i biograficzne. Generał Zia ul-Haq pochodził z niezamożnej rodziny z klasy średniej, nigdy nie studiował w Anglii, odebrał za to wykształcenie w St. Stephen’s College w Delhi. Jego rodzina doświadczyła przesiedlenia w czasie podziału Imperium Brytyjskiego w Indiach, stąd tożsamość muzułmańska miała dla niego ogromne znaczenie.80 W odróżnieniu od Ayuba, absolwenta uniwersytetu Aligarh, w światopoglądzie Zii dostrzec można wpływy Deobandu, czyli nurtu fundamentalistycznego, tak więc nie 74
Zob. M. Abou Zahab, op. cit., s. 283. Zob. H. Askari Rizvi, The military…, op. cit., s. 263. Ibidem., ss. 265-6. 77 Zob. S. J. Burki, „Zia’s Eleven Years”, w S. J. Burki i C. Baxter, “Pakistan under the military: Eleven Years of Zia ul-Haq”, Pak Book, Lahore, 1991, ss. 15-17. 78 Zob. H. Askari Rizvi, The military…, op. cit., s. 241. 79 Ibidem., s. 242. 80 Zob. I. Talbot, op. cit., s. 254. 75
76
95
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
powinien dziwić sojusz reżimu z partią Jamaat-i Islami zbudowany m.in. na poczet polityki wobec Afganistanu. Celem islamizacji była przebudowa państwa według reguł islamu. Sekularyzacja, którą planował Muhammad Ali Jinnah, straciła rację bytu. De facto w czasie rządów Zii proces islamizacji jedynie przyspieszył, gdyż nie można tu mówić o rewolucji – trwał on od początku istnienia Pakistanu, a polityka Zii była tylko kontynuacją posunięć Bhutto.81 I tak, przeprowadził szereg reform wzmacniających pozycję religii w państwie. Ustanowił na nowo Radę Ideologii Islamskiej, wprowadził ławy szariackie w sądach drugiej instancji, które potem zlikwidował, powołując na ich miejsce Federalny Sąd Szariacki, który był władny unieważnić każde prawo albo decyzję administracyjną, jeśli uznał je za sprzeczne z fundamentalnymi zasadami islamu. Odwoływać się od jego decyzji można było do ławy szariackiej Sądu Najwyższego. Składał się po części z sędziów – ulemów, a po części z sędziów świeckich. Poza tym, za rządów Zii wprowadzono tzw. kary islamiczne, np. amputacje rąk za kradzież, biczowanie za spożywanie alkoholu, oraz kamienowanie kobiet za zdradę. W kwestiach gospodarczych ustanowiono system bankowości nieoprocentowanej (Profit and Loss Sharing), a także dwa podatki islamskie: Zakat (będący jednym z filarów islamu, przeznaczany na pomoc ubogim) oraz Ushar. Zadbano też o moralność obywateli – zmodyfikowano politykę edukacyjną i rozwijano lokalne wspólnoty religijne. Służyła temu również ostra cenzura, zarówno w mass mediach, jak i w szeroko pojętej kulturze. Rządy Zii odznaczyły się też postępującą segregacją sekty82 Ahmadi, która już za czasów Bhutto została na mocy poprawki do konstytucji uznana za niemuzułmańską.83 Islamizacja, mimo iż była motywem przewodnim reżimu, napotkała pewne problemy. O ile zapewniła Zii poparcie partii religijnych i prawicowych jak Jamaat-i Islami, a także zwykłych ulemów, o tyle wywoływała sprzeciw niektórych grup społecznych, np. szyitów. Uważa się, że polityka Zii, bazując głównie na nakazach i zakazach nie rozwiązała palących problemów społecznoekonomicznych, a jedynie zaogniła wiele konfliktów między sektami, jak i grupami etnicznymi. 84 Polityka kierowania państwa ku modelowi przedstawionemu w Koranie i Sunnie była o tyle istotna dla reżimu Zii ul-Haqa, iż łączyła się z poparciem, jakiego udzielał Pakistan mudżahedinom afgańskim w ich wojnie ze Związkiem Radzieckim. Pod warstwą ideologiczną kryły się materialne interesy armii, gdyż konflikt ten dał jej dostęp do pieniędzy i technologii Stanów Zjednoczonych, pośrednio w niego zaangażowanych. Przede wszystkim jednak wybór Pakistanu jako łącznika gwarantował swoistą legitymację rządom junty oraz poczucie bezpieczeństwa, gdyż wojna zamieniła potencjalne represje za niekonstytucyjne dojście do władzy na wymierne korzyści w ramach sojuszu anty-sowieckiego. Już kilka tygodni po agresji Związku Radzieckiego na Afganistan Zbigniew Brzeziński zaproponował w imieniu administracji Cartera wsparcie ekonomiczno-wojskowe w wysokości 400 milionów dolarów, jednak Zia odrzucił ofertę jako zbyt niską. Skusił się za to na propozycję Reagana, opiewającą już na 3,2 miliardy dolarów do wykorzystania w ciągu sześciu lat. W 1987 r. otrzymał dodatkowe 4,02 miliardy85. Na aliansie ze Stanami Zjednoczonymi zarobiło nie tyle samo państwo, co przede wszystkim armia i służby specjalne (ISI). Oprócz ustawicznie defraudowanej pomocy źródłem bogacenia się był też przemyt narkotyków, co sprawiło, że dziś mówi się o ISI jako o państwie w państwie.86 Tak więc można skonstatować, iż dyktatura Zii trwała tak długo również dzięki legitymacji politycznej płynącej z zewnątrz, i to w 81
Zob. Ch. Jaffrelot, op. cit., s. 416-417. W przypadku islamu mówi się raczej o podziale na sekty (m.in. sunnici, szyici) niż na wyznania. Zob. H. Askari Rizvi, „Military, State and Society in Pakistan”, Basingtoke, Macmillan, 2000, ss. 170-173. 84 Zob. Ibidem., ss. 248-249. 85 Zob. I. Talbot, op. cit., ss. 249-250. 86 Zob. M. Abou Zahab, op. cit., s. 277.
82
83
96
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji” dodatku ze strony symbolu demokracji i wieloletniego sojusznika Pakistanu. Jako, że jednak wojna w Afganistanie była dla junty korzystnym zbiegiem okoliczności, ponieważ bez niej takie jednoznaczne poparcie udzielone przez USA nie byłoby możliwe, można je zakwalifikować jako legitymację koniunkturalną i postawić obok prawno-instytucjonalnej i ideologicznej, z tym, że każdy z elementów jest w przypadku reżimu Zii jednakowo ważny. 5.4. Musharraf i wojna z terroryzmem.
ZN
KS SM
UJ
„Kontr-zamach” generała Perveza Musharrafa odbył się, jak już wspomniano, w atmosferze rezygnacji, która towarzyszyła poprzednim przewrotom. Tym razem jednak można było zauważyć również zdecydowane głosy poparcia dla armii ze strony grupy obywateli, manifestujących na ulicach miast bezpośrednio po przejęciu władzy przez wojsko.87 Musharraf nie musiał więc się martwić brakiem zrozumienia dla swych posunięć, tym bardziej, że Sąd Najwyższy w maju 2000 r. zalegalizował zamach stanu, powołując się, jak w przypadku Zii ul-Haqa, na doktrynę wyższej konieczności.88 Jednakże legitymizacja prawno-koniunkturalna dotyczyła samego przejęcia władzy, a nie reżimu jako takiego, dlatego niedługo po zamachu stanu gen. Musharraf rozpoczął zabiegi mające zapewnić mu utrzymanie sterów rządu przez jak najdłuższy czas. Jego strategię można podzielić, tak jak w przypadku jego poprzedników, Ayuba Khana i Zii ul-Haqa, na dwa zasadnicze nurty: legitymizacji prawno-instytucjonalnej oraz ideologicznej. W kwestii pierwszej widać wyraźnie te same mechanizmy, które zaistniały we wcześniejszych reżimach: wykorzystanie demokratycznej instytucji wyborów przy jednoczesnej takiej ich modyfikacji, by z jednej strony sprawiały wrażenie łagodnienia reżimu, a z drugiej dawały gwarancję trwania u władzy; następnie wybrani przez naród reprezentanci tak zmieniają konstytucję, by odpowiadała profilowi rządzącego generała; i w końcu, mamy do czynienia z kooptacją wybranych cywilów, by firmowali oni swoimi nazwiskami posunięcia opracowane w gabinetach wojskowych. I tak, podobnie jak Zia, Musharraf rozpoczął wyborcze manewry od głosowania na szczeblu lokalnym. Wybory przeprowadzone w 2001 r. mogły się podobać Zachodowi, gdyż mimo iż partie polityczne nie mogły wystawić swych kandydatów, to jednak retoryka typowa dla organizacji pozarządowych była szeroko zastosowana – Musharraf mówił o zwiększonym udziale kobiet w procesach politycznych, wymianie kadr rządzących, decentralizacji, rozwoju lokalnym etc. 89 Jednakże w wyborach lokalnych ujawniła się siła PPP, mimo niepopularności skompromitowanej aferami korupcyjnymi z czasów swoich rządów Benazir Bhutto, dlatego też służby specjalne ISI otrzymały zadanie rozbicia partii opozycyjnych, by w wyborach na szczeblu narodowym nie doszło do przykrych dla generalicji niespodzianek. Również referendum, które odbyło się 1 maja 2002 r., miało za cel z jednej strony dać Musharrafowi legitymację do pełnienia przez następne pięć lat funkcji prezydenta, którą piastował od 20 czerwca 2001 r., a z drugiej pomóc zdystansować przeciwników politycznych generała, tj. byłych premierów B. Bhutto i N. Sharifa. Musharraf, tak jak Zia i Ayub, traktował referendum jako mandat dla wypełnienia swej misji, która jednak bardziej przypominała tę Ayuba niż Zii. Otóż jego oficjalnym celem jest demokratyzacja państwa, dlatego odciął się od wojskowych poprzedników, zaznaczając, iż nie wprowadził po przewrocie stanu wojennego, nie abrogował konstytucji, ani nie zdelegalizował działalności partii politycznych. Pomimo jednak tej retoryki, jego strategia przypomina dokładnie poczynania Zii czy Ayuba Khana. Jeśli chodzi o rozliczanie skorumpowanych polityków, National Accountability Bureau służy unieszkodliwieniu przede wszystkim Nawaza Sharifa i jego współpracowników, a nie 87 88 89
Zob. I. Talbot, op. cit., s. 378. Ibidem. Zob. M.Abou Zahab, op. cit., s. 281.
97
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
oczyszczeniu i reformie państwa, gdyż w przeciwnym razie Musharraf nie pozwoliłby byłemu premierowi uciec przed wymiarem sprawiedliwości i nie udzieliłby mu zgody na emigrację w zamian za obietnicę Sharifa wycofania się z polityki.90 Podobny zarzut, tj. wykorzystywania każdej okazji do walki z głównymi siłami politycznymi w państwie, został postawiony po wyborach parlamentarnych na szczeblu międzynarodowym, gdyż wskutek manipulacji przedwyborczych (takich jak wyżej wspomniane działania ISI bądź przekupywanie lokalnych liderów niezwiązanych z żadną z wiodących partii do popierania reżimu i kandydowania jako osoby niezależne91) trzecim co do wielkości ugrupowaniem w parlamencie (po opozycyjnej PPP i PML(Q), partią związaną z Musharrafem) została koalicja partii religijnych (MMA), pierwsza, w której skład weszli zarówno sunnici, szyici, jak i islamiści. Mostem między podziałami był krytyczny stosunek do sojuszu Musharrafa ze Stanami Zjednoczonymi w walce z terroryzmem. Ugrupowanie to, tak różnorodne wewnętrznie, okazało się skłonne do kompromisów również w kwestii koalicji z PPP, gdy tylko okazało się, iż może ona pokrzyżować plany generała co do szykowanych zmian konstytucyjnych rozszerzających kompetencje prezydenta i legitymizujących jego rządy. Tak więc Musharraf miał związane ręce do grudnia 2003r., kiedy to MMA zagłosowała wreszcie za projektem 17-tej poprawki, dopełniając tym samym niezbędnej do zmiany konstytucji większości 2/3 głosów ZN. Uzyskała ona jednak za to aż siedem ustępstw, w tym najważniejsze, zobowiązanie Musharrafa do ustąpienia ze stanowiska dowódcy sił zbrojnych do grudnia 2004 r.92 Jednakże pozostałe koncesje osłabiają pozycję prezydenta w porównaniu do pierwotnego projektu poprawki, toteż generał uzależnia opuszczenie fotela w armii od kolejnego rozszerzenia prerogatyw głowy państwa.93 Tym niemniej, siedemnasta poprawka do konstytucji z 1973 r. nadała prezydentowi szerokie uprawnienia, których był pozbawiony przez 12-stą poprawkę uchwaloną za czasów drugiego rządu Nawaza Sharifa. Stanowi ona, iż prezydent może rozwiązać Zgromadzenie Narodowe i zdymisjonować rząd. Co więcej, to on, a nie premier, ma przewodniczyć Narodowej Radzie Obrony, instytucji o kluczowym znaczeniu w Pakistanie. 17-sta poprawka ponadto legalizuje wszelkie akty prawne i inne posunięcia gen. Musharrafa od chwili przejęcia przezeń władzy. 94 Tak więc mamy tu do czynienia z identyczną strategią jak w przypadku gen. Zii ul-Haqa, który również jednym aktem prawnym rozszerzył znacznie prerogatywy prezydenckie i nadał moc obowiązującą swoim wcześniejszym decyzjom. Mimo, iż gen. Pervez Musharraf odciął się w swoich wypowiedziach zarówno od Ayuba Khana, jak i od Zii ul-Haqa, zdecydowanie bardziej przypomina on w swoich przekonaniach tego pierwszego. Jego stosunek do islamu został prawdopodobnie stworzony na potrzeby koalicji ze Stanami Zjednoczonymi, gdyż dawniej współpracował z grupami islamistów w czasie wojny w Afganistanie, gdy były one ogniwem łączącym armię pakistańską z mudżahedinami, a także w kwestii kaszmirskiej95. Niemniej jednak już od początku swych rządów obiecywał zastąpić „islam karzący” islamem liberalnym i postępowym, np. wypowiedział się przeciwko tzw. zabójstwom w obronie honoru, których ofiarami w samym 1999 r. padło ok. 1000 kobiet. Niemniej jednak jego rzeczywiste osiągnięcia w tej materii są bardzo skromne. 96 Podobnie sprawa wygląda w kwestii zwalczania radykalnych ugrupowań islamskich. Jak już nadmieniono, w 2003 r. partie religijne poparły jego projekt zmiany konstytucji, więc choć oficjalnie Musharraf promuje 90
Zob. I. Talbot, op. cit., s. 381. Zob. M. Abou Zahab, op. cit., s. 282. Zob. I. Talbot, op. cit., s. 408. 93 Zob. "Une marionnette a la tete du gouvernement", Courrier International, nr 724, 2004. 94 Zob. I. Talbot, op. cit., s. 408. 95 Ibidem. s. 379. 96 Ibidem., s. 387. 91 92
98
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji”
KS SM
UJ
nowoczesną wizję islamu, to jednak nie może uniknąć kompromisów. I tak lawiruje on między zobowiązaniami wobec swojego silnego sojusznika, George’a W. Busha, a oczekiwaniami znacznych grup ludności. Przykładem takiego postępowania jest chociażby delegalizacja pięciu ugrupowań radykalnych islamistów, w tym czterech sunnickich (z tym, że szyickie zostało zlikwidowane prawdopodobnie „dla równowagi”), która jednak została przeprowadzona w sposób pozwalający im na dalszą działalność pod zmienionymi nazwami. Winą za niską skuteczność tej akcji obarcza się policję bądź ISI, które, jak wszystko na to wskazuje, poinformowały podejrzanych o planowanych aresztowaniach. To właśnie bliskie związki służb specjalnych z ugrupowaniami ekstremistycznymi, mające swój początek jeszcze w latach 80., stanowią przeszkodę dla realizacji misji walki z terroryzmem, którą zresztą Musharraf rozumie jako rozprawę z konfliktami sektowymi i separatyzmem etnicznym. 97 Stawia go to w trudnej sytuacji, gdyż poparcie ze strony Stanów Zjednoczonych jest tu nieocenione, ponieważ o ile otrzymana pomoc finansowa jest znacznie niższa od oczekiwanej, o tyle sam fakt przełamania izolacji międzynarodowej jest bardzo istotny dla kraju, którego gospodarka stała (i po części nadal stoi) na skraju przepaści.98 Tak więc Musharraf jest zmuszony działać zgodnie z zaleceniami Waszyngtonu, jednocześnie biorąc pod uwagę nastroje społeczne. Bezpieczeństwo ekonomiczne stało się równie istotne jak militarne czy społeczne. W tym celu prezydent użył starej metody generałów – „rozmiękcza” swój reżim kooptując lojalnych mu cywilów. I tak, w sierpniu 2004 r. zmusił do dymisji premiera Zafarullaha Khana Jamaliego i nominował na to stanowisko dotychczasowego ministra finansów, Shaukata Aziza, cenionego przez Zachód ekonomistę. Jako że według konstytucji szef rządu musi być członkiem parlamentu, Musharraf wyreżyserował jego zwycięstwo w wyborach uzupełniających.99 W strategii obecnego prezydenta Pakistanu legitymacja prawno-instytucjonalna przeplata się z ekonomiczną, a ta z koniunkturalną i ideologiczną. Wpływ czynnika zewnętrznego jest też bardzo istotny. Choć metody, jakie stosuje Musharraf, są różne i wynikają z kompleksowości sytuacji, w jakiej znajduje się zarówno kraj, jak i sam reżim, to cel generała jest w rzeczywistości jeden – trwanie u władzy. Wyraził to najpełniej w wywiadzie dla miesięcznika Newsline w lutym 2000 r., deklarując: „Pozostanę prezydentem…Muszę to zrobić dla dobra narodu…Będzie trzeba to sformalizować poprzez jakąś metodę konstytucyjną bliżej jeszcze nieokreśloną…Niemniej jednak nie odejdę.”100
ZN
6. Konkluzja
Choć czterej generałowie przejmowali władzę w różnych okolicznościach, czynili to za każdym razem w sposób niekonstytucyjny, toteż zmuszeni byli poszukiwać legitymacji dla swoich reżimów. Obierali zazwyczaj podobne rozwiązania, dlatego można zaobserwować następujące prawidłowości w mechanizmach przejmowania władzy, jej sprawowania, a nade wszystko w strategiach legitymizacji. 1. Trzej wojskowi (poza Yahyą Khanem) przejmowali władzę z rąk skompromitowanych polityków, dlatego też pierwszej, koniunkturalnej legitymacji dostarczał proces rozliczania poprzedników.
97
Zob. M. Abou Zahab, op. cit., ss. 275-277. Dług publiczny, który w 1980 wynosił 10 mld dolarów, w maju 1998r., po próbach jądrowych, wzrósł do 43 mld dol., Ibidem., s. 272. 99 Zob. "Une marionnette a la tete du gouvernement", Courrier International, nr 724, 2004. 100 M. Abou Zahab, op. cit., s. 280. 98
99
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
2. Narzędziem niezbędnym dla zapewnienia trwałości rządów jest mechanizm kooptacji cywilów, który można określić mianem samoograniczania się wojskowych. Na swoich współpracowników wybierają raczej biurokratów niż polityków, których darzą nieufnością. 3. Mimo niechęci wobec klasy politycznej zmuszani byli do ustępstw, w tym do ponownej legalizacji działalności partii politycznych, jednak zazwyczaj czynili to w ostateczności, uprzednio je osłabiwszy restrykcjami wprowadzonymi po przewrocie. 4. Świadomi, że stan wojenny/wyjątkowy nie może trwać w nieskończoność, projektują i wprowadzają w życie zmiany konstytucyjne tak modyfikujące ustrój, by odpowiadał on ich wizji państwa – zazwyczaj systemu z silną pozycją głowy państwa. Tym samym zdobywają legitymację prawną dla swych rządów. 5. Reżimy autorytarne posługują się instytucją na wskroś demokratyczną, jaką są wybory, w znaczącym stopniu ją jednak deformując – naginając dla własnych celów zasady, na których się opiera. 6. Aby utrzymać się u władzy wojskowi stosują politykę „dziel i rządź”, zarówno w kwestiach politycznych, jak i społecznych (etniczno-religijnych). 7. Skłonność armii do autorytaryzmu przejawia się w tendencjach do centralizacji władzy, której jednak źródła są nie czysto wojskowe, ale sięgają tradycji Przywódcy Narodu, M. A. Jinnaha. Z tych porównań, a także z dziedzictwa islamu, czerpią generałowie chętnie i często. 8. Legitymacja prawno-instytucjonalna nie wystarczy do zapewnienia trwałości rządów, niezbędne jest oparcie rządów o ideologię, wizję normatywną, której osią jest rola islamu w państwie i społeczeństwie. 9. Budowanie swej pozycji wymaga nie tylko spójnej strategii polityki wewnętrznej, ale także zdobycia poparcia mocarstw, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. 10. Trwanie i upadek reżimu wojskowego zależą głównie od polityki wewnętrznej, w tym dystrybucji dóbr i nagród, jednakże istotną rolę grają również sukcesy/porażki na arenie międzynarodowej.
100
Grażyna Marcinkowska „Pakistan-armia i polityka. W poszukiwaniu legitymacji” 7. Bibliografia: I. Publikacje książkowe: Literatura źródłowa: gen. Ayuba Khana do narodu z dn. 8.10.1958 r., zbiory gen. Yahyi Khana do narodu z dn. 26.03.1969 r., zbiory
UJ
1. Przemówienie własne. 2. Przemówienie własne. 3. Przemówienie własne. 4. Przemówienie własne.
gen. Zii ul-Haqa do narodu z dn. 5.07.1977 r., zbiory gen. Musharrafa do narodu z dn. 17.10.1999 r., zbiory
Literatura pomocnicza:
KS SM
Monografie i opracowania: 1. Anupama, Presidential autocracy in Pakistan, Aalekh Publisher, Jaipur (Indie), 1999. 2. Askari Rizvi Hasan, Military, State and Society in Pakistan, Macmillan, Basingtoke, 2000. 3. Askari Rizvi Hasan, The military & politics in Pakistan, Sang-e-Meel Publications, Lahore, 2000. 4. Boivin Michel, Le Pakistan, Presses Universitaires de France, Paryż, 1996. 5. Grover Verinder, Arora Ranjama, Political system in Pakistan, tom V, Deep & Deep Publications, New Delhi,1995 6. Jaffrelot Christophe, Le Pakistan, Fayard, Paryż, 2000 7. Talbot Ian, Pakistan. A modern history, Hurst & Company, Londyn, 2005 8. Zins Max-Jean, Pakistan: la quête de l’identité, La Documentation Française, Paryż, 2002
ZN
Rozdziały w pracach zbiorowych: 1. Javed Burki Shahid, Zia’s Eleven Years., [w:] Baxter Craig, Javed Burki Shahid, “Pakistan under the military: Eleven Years of Zia ul-Haq”, Pak Book, Lahore, 1991.” Artykuły w czasopismach naukowych: 1. Abou Zahab Mariam, „Pakistan: vers une démocratie militaire?’, Politique Etrangère, nr 2/2002. 2. Médard Jean – Francois, "Autoritarismes et démocraties en Afrique noire", Politique Africaine, nr 42, 1991
Artykuły prasowe: 1. Courrier international, nr 724, 2004
101
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 II. Publikacje elektroniczne.
ZN
KS SM
UJ
1. Feuille d'information. Pakistan. Février 2000 (Etat), 18 mai 2000, Département fédéral de justice et police, Office fédéral des réfugiés, www.unhcr.org/cgibin/texis/vtx/home/opendoc.pdf?tbl=RSDCOI&id=3ae6a66e4, dostęp: 04.06.2006. 2. Głogowski Aleksander, Polityka zagraniczna Pakistanu wobec Afganistanu 1979 – 2003., Baza Rozpraw Doktorskich UJ, http://thesis.research.uj.edu.pl/ dokt/plik.php?plik=27b6b89c02dc122cc6b55b41a5638c9d, dostęp: 04.09.2006.
102
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” Patrycja Kurkus Studentka Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego
„Quo vadis Ameryko?
UJ
IV rok
Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych po 1965 roku”
Praca proseminaryjna napisana pod kierunkiem Doktora Krzysztofa Szczerskiego.
KS SM
Recenzent: Dr hab. Marek Bankowicz, prof. UJ.
ZN
Kraków, czerwiec 2006.
103
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Spis treści:
ZN
KS SM
UJ
1. Wprowadzenie……………………………………….......…….................................... 105 2. Część I: Rys historyczny imigracji……………………………………....................... 106 3. Część II: Kim są „nowi imigranci”?............................................................................ 112 4. Część III: Klasyfikacja imigrantów……………………….................................….... 119 5. Podsumowanie……………………………………….................................…...……... 125 6. Bibliografia………………………………………………........................……………. 131
104
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” 1. Wprowadzanie „Immigrant America today differs from that at the turn of the century. The human drama of the story remains as riveting, but the cast of characters and their circumstances have changed in complex ways”.1
ZN
KS SM
UJ
Imigracja odgrywała i nadal odgrywa istotną rolę w historii i rozwoju Stanów Zjednoczonych. Amerykańska polityka imigracyjna uchodzi obecnie za jedną z najbardziej liberalnych na świecie. Amerykańskie społeczeństwo to w przytłaczającej większości imigranci oraz ich potomkowie. Biorąc pod uwagę złożoność i wieloaspektowość zjawiska imigracji w USA, niemożliwe jest ukazanie w niniejszej pracy wszystkich odnoszących się do niego zagadnień. W związku z powyższym, celem nie jest przedstawienie omawianych procesów w całej ich złożoności, a obraz imigrantów jest z konieczności selektywny. Problematyka pracy obejmuje przede wszystkim okres po roku 1965, choć dla pełnego wyjaśnienia opisywanych procesów odwołuję się również do danych i wydarzeń z lat wcześniejszych. Koncentrując się na opisaniu przemian w strukturze pochodzenia imigrantów, przedstawieniu charakterystyki tzw. „nowej” imigracji, oraz, co za tym idzie, na przedstawieniu różnych modeli budowania przez imigrantów pozycji w systemie stratyfikacyjnym amerykańskiego społeczeństwa, abstrahuję od pozostałych aspektów zagadnienia, m.in. kwestii uchodźców, nielegalnej imigracji, problemów związanych z adaptacją przybywających w amerykańskim społeczeństwie. W części pierwszej nakreślony został rys historyczny - omówiono istotne dla prezentowanego zagadnienia zmiany w prawie imigracyjnym Stanów Zjednoczonych, a także inne czynniki mające wpływ na zmiany w strukturze narodowościowo-etnicznej imigracji w czasie od okresu kolonialnego do dnia dzisiejszego. Część druga zawiera ogólną charakterystykę tzw. „nowej imigracji”2, z uwzględnieniem sposobu jej postrzegania w amerykańskim społeczeństwie. Część trzecią poświęcono przede wszystkim przedstawieniu klasyfikacji imigrantów, dla której podstawę stanowi miejsce zajmowane na amerykańskim rynku pracy. Ponadto, wskazane zostały trudności, na jakie natrafiają przedstawiciele poszczególnych grup dążąc do osiągnięcia satysfakcjonującego statusu społeczno-ekonomicznego w Stanach Zjednoczonych. Wzrost zainteresowania problematyką imigracji, ze szczególnym uwzględnieniem aspektu rasy i etniczności, zapoczątkowało uchwalenie aktu z 1965 r., liberalizującego prawo imigracyjne USA. Temat ten wzbudził zainteresowanie polityków, dziennikarzy, publicystów, historyków, socjologów, politologów. Zmiana obrazu amerykańskiego społeczeństwa, która dokonała się w ciągu ostatnich czterech dekad, wywołała dyskusję o przyszłości Stanów Zjednoczonych w kontekście wciąż zachodzących procesów przemian. W podsumowaniu zaprezentowano różne stanowiska w debacie na temat skutków obserwowanych tendencji oraz zwrócono uwagę na nowe kwestie, pytania i wątpliwości, które pojawiają się w związku z wciąż niezakończonym procesem zmian.
1
A. Portes, R. G. Rumbaut, Immigrant America. A portrait, Berkeley, Los Angeles, Oxford 1990, s. XVIII. Określenie to dotyczy osób imigrujących do Stanów Zjednoczonych po uchwaleniu Immigration Act of 1965, pochodzących głównie z krajów Ameryki Łacińskiej i Azji (w odróżnieniu od „starej”, europejskiej imigracji). 2
105
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 2. Część I: Rys historyczny imigracji.
KS SM
UJ
Omawiając rys historyczny procesów imigracyjnych w Stanach Zjednoczonych, szczególną uwagę należy zwrócić na ewolucję amerykańskiego prawa imigracyjnego. Zmiany w ustawodawstwie były bowiem jedną z najistotniejszych przesłanek przemian w strukturze narodowościowej oraz liczbie przyjmowanych imigrantów. W związku z tym, przy omawianiu najbardziej istotnych modyfikacji prawa imigracyjnego, istotne uzupełnienie stanowią informacje dotyczące trendów zmian w strukturze narodowościowej imigracji. Przedstawiając zagadnienia prawne, abstrahować będę od ograniczeń jakościowych, choć były one wprowadzane już w okresach napływu pierwszych fal imigrantów. Owe restrykcje pojawiły się przed uchwaleniem tzw. kwot narodowych, wprowadzających ilościowe ograniczenia, i nie miały wpływu na kształtowanie się narodowej struktury imigracji. Przyjmowano różne kryteria (polityczne, moralne, zdrowotne, wykształcenia), na mocy których wykluczano całe kategorie potencjalnych imigrantów. Pierwszą ustawę wprowadzającą ograniczenia jakościowe, a konkretnie zabraniającą wjazdu do USA przestępcom i prostytutkom, przyjęto w 1875 r. Przykładem ograniczeń jakościowych jest również zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych dla chorych, nędzarzy i poligamistów (1891 r.) oraz zakaz wjazdu dla epileptyków, niepoczytalnych, żebraków i anarchistów (1903 r.). Obecnie prawo imigracyjne także wymaga od imigrantów sprostania pewnym wymogom jakościowym, takim jak np. „niekaralność, dobry stan zdrowia, poglądy polityczne (niedopuszczalne jest uczestnictwo w organizacjach terrorystycznych i totalitarnych).”3 Warto podkreślić, że pomimo restrykcji, obecnie „Stany Zjednoczone (…) przyjmują rocznie więcej imigrantów niż wszystkie inne kraje świata łącznie.”4 Społeczeństwo amerykańskie kształtowało się, począwszy od okresu kolonizacji, w procesie napływu kolejnych fal ludności. Zjawisko imigracji jest przesłanką jednej z jego najbardziej istotnych cech, tj. dużego zróżnicowania rasowo-etnicznego. Jak więc przebiegały procesy, które doprowadziły do ukształtowania się obecnej struktury tak zwanego „melting pot”? W okresie kolonialnym „kontynenty zachodniej półkuli stawały się odbiciem Europy: południe zdominowali Hiszpanie i Portugalczycy, północ – inne kraje Europy Zachodniej i Północnej5. Wydarzenia historyczne zadecydowały, iż na terenie dzisiejszych Stanów Zjednoczonych przeważyły wpływy języka i kultury angielskiej. Do połowy XVIII wieku pokonani Francuzi wycofali się do Kanady, od południa przestała zagrażać Hiszpania, a osady holenderskie i szwedzkie zostały wchłonięte przez kolonie angielskie”. 6
ZN
Pierwsi imigranci byli otwarci na osoby różnych narodowości pragnące osiedlić się w „Nowym Świecie”. Kraj był słabo zaludniony, nie brakowało ziemi i zasobów naturalnych. Przyciągały również wolności polityczne, tolerancja religijna i możliwości swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej. Niektórzy, jak np. czarni niewolnicy z Afryki czy przestępcy skazani przez sądy angielskie na zesłanie do kolonii, przybywali do Stanów Zjednoczonych wbrew swej woli. Stawiano fundamenty dla przyszłego pluralizmu amerykańskiego społeczeństwa.
„Według oficjalnego spisu z 1790 roku kraj liczył 3 929 214 mieszkańców – połowa pochodzenia angielskiego, reszta szkockiego, irlandzkiego, niemieckiego, holenderskiego,
3 W. Pasko-Porys, Prawo imigracyjne Stanów Zjednoczonych: nielegalne zatrudnienie, nielegalna imigracja, loteria wizowa, Warszawa 1997, s. 10. 4 Ibidem., s. 9. 5 Ibidem., s. 19. 6 Ibidem., s. 19.
106
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” francuskiego, szwedzkiego, walijskiego, fińskiego, szwajcarskiego; piątą część populacji stanowili niewolnicy, a nieobjęci spisem Indianie żyjący w granicach państwa szacowani byli na około pół miliona. (...) Poczynając od roku 1830 skład etniczny imigracji zaczął się zmienia”.7
ZN
KS SM
UJ
Przyjeżdżali Irlandczycy, których ojczyznę dotknęła klęska nieurodzaju. Po 1840 r. zwiększył się udział Niemców, gdyż konflikt między katolikami a protestantami w tym kraju doprowadził do masowej emigracji tych pierwszych. Po wojnie Stanów Zjednoczonych z Meksykiem i aneksji części jego terytorium (Kalifornii, Kolorado, Teksasu i Nowego Meksyku, do którego należały także dzisiejsze stany Arizona, Nevada i Utah), na mocy traktatu z Guadalupe Hidalgo, w 1848 r. w skład społeczeństwa amerykańskiego weszły osoby zamieszkujące te obszary. W tym samym okresie na Zachodnie Wybrzeże przybyli Chińczycy, zatrudnieni głównie przy budowie kolei transkontynentalnej oraz w kopalniach. Od lat 70-tych XIXw. przyjeżdżali Japończycy, podejmujący początkowo pracę jako służba domowa lub robotnicy rolni. Na przełomie XIX i XXw. wzrosła liczba imigrantów z Europy Wschodniej i Południowej - stanowili w pierwszej dekadzie XX wieku 70% liczby imigrantów.8 Po krótkim okresie spadku liczby imigrantów podczas I wojny światowej, ich liczba wzrosła ponownie po jej zakończeniu. Przewidywano dalszy wzrost liczby uchodźców napływających z Europy. Pracownicy obawiali się utraty zatrudnienia na rzecz nowoprzybyłych, a występujące w ich imieniu związki zawodowe domagały się ochrony rynku pracy. Obawiano się, iż ograniczenia jakościowe okażą się niewystarczające. Skutkiem było ustanowienie w 1921 r. tzw. Emergency Immigration Act 9 - ustawy wprowadzającej po raz pierwszy do prawa imigracyjnego USA ograniczenia ilościowe (system kwot narodowych).10 Ustawa ustaliła pułap dla imigracji osób z poszczególnych państw, zezwalając na przybycie w ciągu każdego roku do 3% liczby osób danej narodowości, odnotowanej w spisie ludności USA przeprowadzonym w roku 1910. Ponadto, zezwolono na wjazd maksymalnie 357 000 osób rocznie. Wprowadzony system uprzywilejowywał w praktyce osoby z krajów tzw. „starej” emigracji, zwłaszcza z Wielkiej Brytanii. Choć po 1921 r. zjawisko imigracji nadal istniało, liczba przybywających została znacząco zredukowana. Emergency Immigration Act miał mieć charakter tymczasowy. Już w 1924 r. uchwalono tzw. National Origins Act (in. Johnson-Reed Act )11, który między innymi zmienił sposób obliczania kwot narodowych. Od tej pory ustalano je na podstawie spisu z roku 1890, zezwalając na wjazd maksymalnie 2% odnotowanej wówczas liczby osób poszczególnych narodowości. Z systemu kwotowego wyłączono imigrantów z Półkuli Zachodniej12 oraz 7
Ibidem., s. 21. Ibidem., s. 22. “Immigration Act”, Tucnak.fsv.cuni.cz, www.tucnak.fsv.cuni.cz/~calda/Documents/1920s/ImmigAct1921.html, dostęp: 01.06.2006. 10 Dotychczas wprowadzane restrykcje odnosiły się do ściśle określonych grup osób. Były to: „Chinese Exclusion Act” z 1882 r. – zakaz imigracji Chińczyków przez okres 10 lat; w 1904 r. przyjęty na stałe, uchylony w 1943 r.; „Gentlemen's Agrement” z 1907 r. - zakaz imigracji Japończyków i Koreańczyków; ”Immigration Act” z 1917 r. – zakaz imigracji z Azji (z wyjątkiem Filipin). 11 “Imigration Act”, op. cit.. 12 Artykuł 4 National Origins Act stwierdza: the Dominion of Canada, Newfoundland, the Republic of Mexico, the Republic of Cuba, the Republic of Haiti, the Dominican Republic, the Canal Zone, or an independent country of Central or South America. Terminów Eastern Hemisphere oraz Western Hemisphere (w odróżnieniu od eastern hemisphere i western hemisphere), tłumaczonych jako Półkula Zachodnia i Półkula Wschodnia, używa się zazwyczaj, bardziej w znaczeniu geopolitycznym, niż w sensie geograficznym, przy czym pojęcie Eastern Hemisphere jest synonimem tzw. „Starego Świata” (konkretnie: Europy, Azji, Afryki i Oceanii), zaś pojęcie 8 9
107
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 małżonków i niepełnoletnie dzieci obywateli USA. Zezwolono na imigrację maksymalnie 165 000 osób rocznie.
UJ
„Przypadek Greków pokazuje, jak zmiana roku będącego podstawą [dla obliczania kwot narodowych – przyp. aut.] z 1910 na 1890, wraz z obniżeniem odsetka [dopuszczalnej imigracji – przyp. aut.] pomogła Kongresowi osiągnąć stawiany sobie cel. W 1910 r. w Stanach Zjednoczonych odnotowano 101,282 Greków. Na mocy aktu z 1921 r. przysługująca im roczna kwota wynosiła 3,038 osób (3 procent z 101,282). Jednak akt z 1924 r., poprzez obniżenie odsetka oraz ustalenie jako bazowego roku wcześniejszego, kiedy w kraju odnotowano zaledwie 1,887 Greków, zmniejszył przyznaną wcześniej kwotę do 32 osób (2 procent z 1,887), lub inaczej: do około jednego procenta z liczby imigrantów dopuszczonej przez prawo z roku 1921 r. Podobne ‘ cięcia’ dotknęły Włochów, wschodnioeuropejskich Żydów oraz Słowaków”.13
KS SM
Ustawę zaczęto w pełni stosować w 1929 r. Jako podstawę dla obliczania kwot narodowych przyjęto wówczas spis z roku 1920, a całkowitą kwotę imigracyjną zmniejszono do 150 000 osób rocznie. Kwota minimalna dla jednego kraju wynosiła 100 wiz rocznie. Restrykcje prawne oraz Wielki Kryzys spowodowały pożądany spadek imigracji. Poziom jej wzrósł ponownie przed II wojną światową, w związku z polepszeniem sytuacji ekonomicznej i rozwojem nazizmu w Niemczech, a później - 6-letnią wojną w Europie. Po II wojnie światowej wprowadzano kolejne zmiany. Ponieważ w kraju wzrosło zapotrzebowanie na siłę roboczą, umożliwiono okresowe przyjazdy do pracy Meksykanom, a także zniesiono zakaz imigracji dla Chińczyków, przyznając im niewielką kwotę 105 wiz rocznie. W 1952 r. uchwalono nową ustawę imigracyjną - Immigration and Nationality Act (in. McCarran-Walter Act). 14 Nie zmieniono systemu kwot narodowych, wprowadzono jedynie odrębną kwotę 2000 wiz imigracyjnych rocznie dla osób z Japonii oraz ze strefy Azji i Pacyfiku (którym uchylono obowiązujący do tej pory zakaz imigracji do Stanów Zjednoczonych). Utrzymano prawo wjazdu do USA poza systemem kwot dla członków rodzin obywateli USA i dla mieszkańców krajów Półkuli Zachodniej. Wyróżniono cztery grupy osób objętych systemem preferencji w ramach kwot narodowych, tzn. uprawnionych do uzyskania wiz w pierwszej kolejności.
ZN
„Pierwszą grupę preferencyjną stanowili posiadający kwalifikacje, na które było zapotrzebowanie w USA; pozostałe grupy to rodziny osób posiadających obywatelstwo USA lub prawo stałego pobytu.”15 „Pomiędzy rokiem 1952 a 1965 system imigracyjny znalazł się w paradoksalnej sytuacji. Podczas tego trzynastoletniego okresu przyznano zaledwie 61 procent wiz dostępnych w ramach systemu kwotowego, lecz równocześnie tysiące osób podejmowało próby imigracji do Stanów Zjednoczonych. Ludziom tym nie przysługiwało prawo osiedlenia się zaledwie dlatego, że pochodzili z ‘nieodpowiedniego’ kraju. Podczas tego krótkiego okresu (…) Kongres zmuszony był przedsięwziąć serię tymczasowych specjalnych Western Hemisphere odnosi się do obszaru obu Ameryk wraz z pobliskimi wyspami (jak np. Grenlandia, Karaiby). W niniejszej pracy pojęcia Półkula Wschodnia, Półkula Zachodnia, są używane w ich znaczeniu geopolitycznym. 13 L. Dinnerstein, D. M. Reimers, Ethnic Americans. A History of Immigration, Nowy Jork 1999, s. 87. 14 “McCarran-Walter Act”, Tucnak.fsv.cui.cz, www.tucnak.fsv.cuni.cz/~calda/Documents/1950s/McCarran_52. html, dostęp: 01.06.2006. 15 W. Pasko-Porys, op. cit., s. 28.
108
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” programów dostępu dla różnych grup uchodźców w celu obejścia barier nałożonych przez przepisy prawa imigracyjnego. Większość z tych, którym umożliwiono wstęp na mocy owych uzgodnień, stanowili uchodźcy z Europy Zachodniej i Chin lub uciekinierzy z różnych rządzonych przez komunistów krajów Europy Wschodniej oraz z Kuby. W sumie prawie pół miliona osób zostało przyjętych poprzez kanały różne od dopuszczanych przez obowiązujący w owym trzynastoletnim okresie system prawa imigracyjnego”.16
UJ
Kolejne zmiany w prawie imigracyjnym wprowadzono ustawą nowelizującą prawo z 1952 r. - Immigration Act of 1965 (in. Hart-Celler Act, Johnson’s Act )17. Wpływ na zainicjowanie zmian, liberalizujących prawo imigracyjne, miał John F. Kennedy, krytyk systemu kwot narodowych. Uchwalono je za kadencji prezydenta L. Johnsona, który doprowadził do przyjęcia pakietu reform, nad którym pracował jeszcze prezydent Kennedy. Nowa ustawa weszła w życie 1 lipca 1968 r., a wprowadzone wówczas zmiany określane są często jako przełom w historii imigracji do Stanów Zjednoczonych. Jej rezultatem jest obserwowane przez ostatnie cztery dekady relatywne zmniejszanie się dominacji w strukturze narodowo-etnicznej imigrantów osób pochodzenia europejskiego, przede wszystkim na rzecz udziału ludności przybywającej z Ameryki Łacińskiej i Azji.
KS SM
„Immigration Act z 1965 r. najbardziej dramatyczny wpływ wywarł na Azję”.18 „Dane wskazują jego konsekwencje: imigracja z Azji w latach siedemdziesiątych była ponad 10 razy większa niż w latach pięćdziesiątych, podczas gdy ogólny poziom imigracji wzrósł w tym samym czasie zaledwie 1,7 razy”.19
ZN
Ustawa znosiła systemy kwot narodowych, wprowadzając jednocześnie całkowity limit w wysokości 170 000 rocznie dla imigrantów z krajów spoza Półkuli Zachodniej oraz dodatkowy limit 20 000 rocznie dla osób pochodzących z jednego kraju. Po raz pierwszy ograniczyła imigrację z krajów Półkuli Zachodniej, ustanawiając pułap na poziomie 120 000 osób rocznie, bez dodatkowych ograniczeń liczbowych dla poszczególnych państw. Dodatkowo, w stosunku do osób z krajów Półkuli Wschodniej, zmieniono system preferencji grupowych (liczbę kategorii osób objętych preferencjami zwiększono do siedmiu, ujęto w nich również uchodźców). Akt jako pierwszy zlikwidował dyskryminację ze względu na kraj pochodzenia przy przyjmowaniu imigrantów. W momencie przyjmowania ustawy nie przewidziano wagi rezultatów, jakie przyniesie liberalizacja prawa imigracyjnego. Głosy w debacie publicznej, która poprzedziła przyjęcie ustawy przez Izbę Reprezentantów i Senat, świadczą o tym, iż wprowadzane zmiany w większości postrzegano jako „symboliczne”, nie wierzono w ich potencjalnie przełomowe znaczenie. Dla zilustrowania argumentów, które ostatecznie przeważyły w dyskusji, warto przytoczyć kilka przykładów wypowiedzi osób wypowiadających się za przyjęciem ustawy20: §
„Po pierwsze, nasze miasta nie zostaną zalane przez milion imigrantów rocznie. Przy proponowanym projekcie ustawy, obecny poziom imigracji pozostanie w znaczącym
16
V. M. Briggs, Mass Immigration and the National Interest, Nowy Jork 1996, s. 105. “Immigration Act”, op. cit. L. Dinnerstein, D. M. Reimers, op. cit., s. 105. 19 M. J. Castro, Free Markets, Open Societies, Closed Borders? Trends in International Migration and Immigration Policy in the Americas, Miami 1999, s. 36. 20 Center for Immigration Studies, www.cis.org/articles/1995/back395.html, dostęp: 01.06.2006.
17 18
109
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
stopniu nie zmieniony… Po drugie, etniczny skład tego kraju nie zostanie ‘wywrócony’… W przeciwieństwie do zarzutów niektórych sfer, [projekt ustawy] nie przyniesie zalania Ameryki imigrantami z żadnego jednego kraju lub obszaru, czy też z najbardziej zaludnionych i ubogich państw Afryki i Azji… I co najważniejsze, nie jest spodziewane, by przy proponowanych regulacjach etniczny skład imigracji zmienił się tak gwałtownie, jak krytycy wydają się sądzić. (…) Projekt nie spowoduje zalania naszych miast przez imigrantów. Nie ‘wywróci’ etnicznego składu społeczeństwa. Nie rozluźni kryteriów przyjęcia. Nie spowoduje utraty zatrudnienia przez pracowników amerykańskich.” Senator Edward Kennedy §
„Azjaci stanowią 0,6 procenta populacji Stanów Zjednoczonych (…) ludzie z tej części świata nigdy nie dojdą do osiągnięcia jednego procenta populacji… Jeśli chodzi o Amerykę, nasz wzór kulturowy nigdy się nie zmieni.” Senator Hiram Fong
§
„W przeciwieństwie do opinii niektórych błędnie ustawodawstwo nie otwiera tamy.” Senator Claiborne Pell
§
„Projekt ustawy, który dzisiaj podpisujemy, nie jest projektem rewolucyjnym (…).” Prezydent Lyndon Johnson
to
KS SM
poinformowanych,
ZN
Na podstawie wypowiedzi przytoczonych powyżej można wywnioskować, że jedna z największych fal imigracji w amerykańskiej historii, podobnie jak przekształcenie niemal niezmiennej od czasów powstania Stanów Zjednoczonych struktury rasowo-etnicznej społeczeństwa, była skutkiem niezamierzonym i niespodziewanym. W następnych latach wprowadzono kolejne zmiany. W 1976 roku ustanowiono maksymalny limit 20 000 rocznie dla osób pochodzących z jednego kraju oraz wprowadzono system grup preferencyjnych także dla osób z półkuli zachodniej. W 1978 roku limity dla obu półkul połączono, przez co ustanowiono jeden, ogólnoświatowy limit, wynoszący 290 000 osób rocznie (nie licząc osób imigrujących bez ograniczeń, m.in. małżonków obywateli USA). W 1990 r. zwiększono limit do 675 000 osób21. Prawo imigracyjne nadal ewoluuje, jednak inne zmiany nie miały istotnego wpływu na kształtowanie nowej struktury rasowo-etnicznej imigracji, a więc tym samym na zmniejszanie dominacji osób pochodzenia europejskiego w amerykańskim społeczeństwie. Jak doniosłe przemiany w strukturze pochodzenia imigrantów zaszły w XX wieku, ilustruje poniższy wykres.
21 Migration Dialogue, dostęp: 01.06.2006.
110
www.migration.ucdavis.edu/MN/cir/97report4/Pages217-223/Pages227.htm,
UJ
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…”
Wykres 1. Zmiany w strukturze pochodzenia imigrantów. Źródło: “INS Statisticel Yearbook”, Migration News, www.migration.ucdavis.edu/mn/comments.php?id=2317_0_5_0_C.
1920 1960 1990
KS SM
Warto zwrócić ponadto szczególną uwagę na przemiany, które zaszły po 1968 r., w związku z wejściem w życie tzw. Hart-Celler Act. Poniższa tabela przedstawia procentowy udział imigrantów z poszczególnych regionów świata w grupie tzw. foreign-born22 w latach 1920, 1960 (ostatni spis przed liberalizacją prawa imigracyjnego) i 1990. Przytoczone dane wskazują, w jak znaczącym stopniu zmniejszyła się dominacja osób pochodzenia europejskiego na rzecz udziału ludności przybywającej głównie z Ameryki Łacińskiej i Azji.
Europa 85,7 75,1 22,9
Azja 1,7 5,1 26,3
Afryka 0,1 0,4 1,9
Oceania 0,1 0,4 0,5
Ameryka Łac. 4,2 9,4 44,9
Ameryka Pn. 8,2 9,8 4,0
Tabela 1: Zmiany w strukturze pochodzenia imigrantów 1920 – 1990. Opracowanie własne na podstawie danych U.S Census Bureau, Population Division, www.census.gov/popest/estimates.php.
ZN
Badania przeprowadzone w 2000 r. wykazały, że przedstawiona powyżej tendencja pozostaje niezmienna. Udział osób pochodzących z Ameryki Łacińskiej wzrósł do 51,7% foreign-born, do 26,4% wzrósł odsetek osób z krajów Azji, zaś udział osób pochodzenia europejskiego zmalał do 15,8%.23 W sumie odsetek osób pochodzenia latynoskiego i azjatyckiego wśród tzw. foreignborn wynosił więc w 2000 r. 78,1%, a udział osób z Europy – 15,8%, przy czym w roku 1960 stosunek ten był niemalże odwrotny (14,5% do 75,1%). Tendencja spadkowa udziału imigrantów pochodzenia europejskiego utrzymuje się, przy jednoczesnym coraz szybszym wzroście odsetka osób pochodzących z krajów Azji i Ameryki Łacińskiej.
22 Termin ten odnosi się do osób zamieszkujących obecnie w Stanach Zjednoczonych, które nie posiadały od momentu urodzenia obywatelstwa amerykańskiego lub kraju stowarzyszonego z USA (np. Puerto Rico), a więc zarówno do tych, którzy nabyli obywatelstwo w drodze naturalizacji, jak i do nie posiadających obywatelstwa, legalnych i nielegalnych, imigrantów. 23 U.S. Census Bureau, www.census.gov/Press-Release/www/releases/archives/census_2000/000560.html, dostęp: 01.06.2006.
111
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 „Szacunki oparte na prognozach przemian wskazują, iż odsetek białych Amerykanów może spaść poniżej połowy populacji około roku 2050.”24 3. Część II: Kim są „nowi imigranci”?
UJ
Zmiany w amerykańskim prawie imigracyjnym z roku 1965, omówione szerzej w rozdziale pierwszym, umożliwiły szerszy napływ do Stanów Zjednoczonych osób z tzw. krajów rozwijających się. Przyniosło to zmiany w strukturze narodowościowej imigrantów, a co za tym idzie, także w strukturze narodowościowej społeczeństwa amerykańskiego. Różnice pomiędzy „starą” a „nową” imigracją nie sprowadzają się jedynie do jej pochodzenia. Obejmują również motywy osiedlenia w Stanach Zjednoczonych, poziom wykształcenia, wzory adaptacji w amerykańskim społeczeństwie. Ważną różnicę stanowi też stopień wewnętrznego zróżnicowania imigrantów.
KS SM
„Choć imigracja z Europy przed pierwszą wojną światową nie była homogeniczna, różnice pomiędzy kolejnymi falami napływających Irlandczyków, Włochów, Żydów, Greków i Polaków są często blade w porównaniu z obserwowaną dziś różnorodnością”.25
ZN
W niniejszym rozdziale przedstawione zostaną ogólne dane dotyczące tzw. nowych imigrantów.26 Przytoczone poniżej wskaźniki wskazują na różnice pomiędzy popularnymi przekonaniami na temat osób przybywających do Stanów Zjednoczonych, a rzeczywistością. Stereotypy okazują się tu w wielu przypadkach fałszywe bądź uproszczone, zniekształcając sposób postrzegania zachodzących procesów przez opinię publiczną. Przy omawianiu zjawiska imigracji w Stanach Zjednoczonych warto zwrócić uwagę przede wszystkim na dwa związane z tym aspekty. Po pierwsze, imigranci z Ameryki Środkowej i Południowej, podobnie jak z krajów Azji, traktowani są jako przedstawiciele jednolitej kategorii osób. Określani są ogólnie jako Hispanic-Americans27 bądź Asian-Americans.28 Po drugie, pochopnie przyjmuje się założenia odnośnie kwalifikacji i poziomu wykształcenia imigrantów, co trafnie podsumowuje następujące stwierdzenie: „Ponieważ kraje pochodzenia imigrantów są zwykle biedne, wielu Amerykanów sądzi, że sami imigranci są jednakowo biedni i niewykształceni”.29 Co się tyczy pierwszego wspomnianego aspektu, postrzeganie imigrantów jako przedstawicieli względnie jednolitych grup ma swoje źródło w podobieństwie ich języka, kultury, niektórych cech fizycznych, niekiedy też doświadczeń historycznych. Pomimo podobieństw, przyjmowanie a priori założenia o braku znaczących różnic pomiędzy
24
T. Paleczny, Współczesne Społeczeństwo Amerykańskie w Perspektywie Socjologicznej, Kraków 2002, s. 80. A. Portes, R. G. Rumbaut, op. cit., s. 7-8. 26 “U.S. Department of Commerce, Economics and Statistics Administration : The Foreign-Born Population in the United States: 2003”, U.S. Census Bureau, www.bls.census.gov/cps/ads/2003/S&A_03.pdf, dostęp: 01.06.2006. 27 Zwani także: Latin-Americans; termin oznacza osoby o pochodzeniu z obszaru Ameryki Środkowej, Karaibów oraz Ameryki Południowej; z wyłączeniem mieszkańców Portoryko, którzy posiadają obywatelstwo amerykańskie (bez prawa głosu w wyborach prezydenckich) i mają prawo swobodnego poruszania się między dwoma krajami. 28 Są to osoby o pochodzeniu z obszaru Dalekiego Wschodu, Azji Południowo-Wschodniej i Subkontynentu Indyjskiego, z wyłączeniem Hawajczyków oraz mieszkańców administrowanych przez USA Powierniczych Wysp Pacyfiku (Belau, Mikronezji, Wysp Marshalla) i Samoa Amerykańskiego. 29 A. Portes, R. G. Rumbaut, op. cit., s. 7. 25
112
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” członkami tak zdefiniowanych grup może jednak prowadzić do mylnych wniosków i ocen, czego przykład stanowią przytoczone poniżej obserwacje.
UJ
„Pod etykietką ‘Hispanic’, przykładowo, znajdujemy osoby, których przodkowie mieszkali w tym kraju conajmniej od czasu uzyskania niepodległości, oraz inne, które przybyły przed rokiem; istnieje znaczna ilość wykwalifikowanych profesjonalistów i przedsiębiorców, a także robotników rolnych oraz pracowników niewykwalifikowanych. (…)Polityka ‘Hispanic’ w południowej Florydzie bardzo różni się od tej w Kalifornii; nastawienie i zachowanie ‘Asian’ z Chinatown w San Francisco wykazuje mało podobieństwa do podobnie ‘etykietowanych’ społeczności w Nowym Jorku i Waszyngtonie”.30
KS SM
Zacytowane informacje wyraźnie wskazują, że przyjmowanie klasyfikacji imigrantów na podstawie pochodzenia, podobnie jak bezkrytyczne utożsamianie ze sobą wszystkich przedstawicieli grupy Asian- lub Hispanic-Americans, jest w wielu wypadkach błędne. Co więcej, imigranci, pomimo podobnych korzeni, mają silne poczucie narodowej tożsamości. Mimo to kryterium pochodzenia jest nadal często stosowane w oficjalnych publikacjach, statystykach, w publicznej debacie itp., co niesie za sobą określone konsekwencje. „Do pewnego stopnia, większość imigrantów pochodzących z Ameryki Łacińskiej lub z Azji uzna wspólną ‘etykietę’ za możliwą do zaakceptowania, podobnie jak Niemcy, Brytyjczycy i Polacy nie są przeciwni określaniu ich jako ‘Europejczyków’”.31 Hispanics, Asian Americans są zatem, podobnie jak biali, postrzegani jako pewna całość. Te kategorie są subiektywne, stworzone na potrzeby analizy, choć należy pamiętać, że różnice między imigrantami z różnych regionów świata, mające wpływ na wytworzenie owych kategorii, mają charakter obiektywny (np. cechy fizyczne). Podział taki bywa przydatny jako narzędzie badawcze, lecz warto pamiętać, że osoby pochodzące z różnych krajów, choć zaliczane do jednej kategorii, zwykle nie utożsamiają się ze sobą. „Mimo wspólnej tradycji hiszpańskiego modelu kolonizacji i wspólnoty języka hiszpańskiego pochodzenie z konkretnego kraju cywilizacji latynoamerykańskiej ma duże znaczenie jako czynnik różnicujący od wewnątrz zbiorowość Latynosów w Stanach Zjednoczonych”.32
ZN
Można przyjąć, że podobnie nie utożsamiają się ze sobą np. Chińczycy i Hindusi czy Laotańczycy i Japończycy. Ponadto, różnice wewnątrz tych szerokich zbiorczych grup są pogłębiane poprzez znaczące zróżnicowanie statusu społeczno-ekonomicznego zaliczanych do nich osób. Co się tyczy drugiego wymienionego zjawiska (czyli błędnych założeń odnośnie finansowego i/lub społecznego statusu imigrantów w kraju ich pochodzenia), warto przytoczyć następujące stwierdzenie: „Imigranci nie przybywają w celu ucieczki od trwałego bezrobocia lub nędzy w swojej ojczyźnie”.33
30
Ibidem., s. 139. Ibidem., s. 138. J. Rokicki, Kolor, pochodzenie, kultura. Rasa i grupa etniczna w społeczeństwie Stanów Zjednoczonych Ameryki, Kraków 2002, s.189. 33 A. Portes, R. G. Rumbaut, op. cit., s. 7. 31 32
113
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
Poza zmianami w amerykańskim prawie imigracyjnym (uchwalonymi w 1965 r.), istotną przesłanką gwałtownego wzrostu imigracji z krajów Azji i Ameryki Łacińskiej, zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i w stosunku do liczby imigrantów z Europy, był proces globalizacji i związane z nim zjawiska. Ponadto, powody religijne i polityczne przestały być dominującym motywem imigracji, a rozwój gospodarczy Europy Zachodniej po drugiej wojnie światowej spowodował systematyczne zmniejszanie liczby osób przybywających z tego regionu. Co się tyczy globalizacji, łączy się ona z rozprzestrzenianiem na świecie nie tylko amerykańskich wzorców konsumpcji i stylu życia, lecz również, co wydaje się szczególnie istotne, wiedzy odnośnie sytuacji ekonomicznej i społecznej mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Wykształceni mieszkańcy krajów rozwijających się wiedzą, że poziom życia obywateli amerykańskich z wykształceniem średnim przewyższa poziom ich życia w ojczyźnie, a możliwości oferowane przez kraj potencjalnej imigracji są niedostępne w kraju pochodzenia. Do tego dochodzi brak perspektyw na polepszenie statusu ekonomicznego w stopniu odpowiadającym ich aspiracjom lub kwalifikacjom.
KS SM
„Badanie przeprowadzone przez National Science Foundation w połowie lat siedemdziesiątych wykazało kilka przyczyn imigracji. (…) Jednak to przede wszystkim istniejące możliwości sprawiały, że Stany Zjednoczone postrzegane były jako ‘a land of golden opportunity’. Większość nowoprzybyłych wskazywało wyższy standard życia, mniejsze podatki oraz wyższe zarobki jako główne czynniki skłaniające do emigracji”.34
ZN
Chociaż więc „dla wielu emigrantów z Ameryki Łacińskiej czy Azji osiedlenie się w USA oznacza kilkunastokrotne powiększenie dochodów”35, motywem emigracji nie jest ubóstwo czy brak zatrudnienia, lecz chęć zapewnienia sobie i rodzinie szansy na poprawę standardu życia, na zapewnienie lepszych warunków pracy i wynagrodzenia, zaś wśród osób prowadzących działalność naukową – na uzyskanie możliwości osobistego rozwoju i prowadzenia badań naukowych. Warto też zwrócić uwagę, że w krajach rozwijających się najbiedniejsze i najmniej wykształcone warstwy społeczeństwa nie posiadają dostępu do mediów oraz innych źródeł wiedzy na temat zachodniego stylu i poziomu życia. Brak im informacji stanowiących często motywację do podjęcia decyzji o wyjeździe, w związku z czym „większość dzisiejszych imigrantów, nawet tych nielegalnych, jest wykształconych i pochodzi z miast”.36 Kolejny czynnik wiąże się z kosztami migracji, na przykład biletu lotniczego, lub, w przypadku imigracji nielegalnej, z opłatami dla przemytników: „Bardzo biedni oraz bezrobotni rzadko migrują, zarówno legalnie, jak i nielegalnie”.37 Na koniec warto też wspomnieć o aspekcie psychologicznym, a konkretnie o potencjale osobowościowym imigrantów. Ponieważ decyzja o emigracji łączy się ze znacznymi wydatkami, koniecznością adaptacji do życia w innej kulturze, rozluźnienia więzi rodzinnych itp., przy jej podejmowaniu dochodzi do swoistej „autoselekcji” chętnych. Na taki krok decydują się bowiem najczęściej osoby o określonych cechach charakteru - odważne, pewne siebie, przedsiębiorcze. Wpływ przedstawionych powyżej czynników można zatem ująć następująco: „Ponieważ u źródeł większości współczesnej imigracji leży nie ubóstwo w sensie absolutnym, lecz relatywny niedostatek, występuje tendencja pozytywnej selekcji imigrantów jeśli idzie o
34
L. Dinnerstein, D. M. Reimers, op. cit., s. 110. W. Pasko-Porys, op. cit., s. 17. A. Portes, R. G. Rumbaut, op. cit , s. 13. 37 Ibidem., s. 10. 35
36
114
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” kapitał ludzki i motywację. (...) Pośród aktywnych zawodowo imigrantów proporcja profesjonalistów i osób o technicznym wykształceniu stale przewyższa ich procentowy udział wśród pracowników amerykańskich”.38 Przejdźmy teraz do przedstawienia danych i trendów dotyczących zjawiska imigracji w Stanach Zjednoczonych oraz struktury narodowościowej amerykańskiego społeczeństwa. Wielkość imigracji
Pochodzenie
KS SM
UJ
W liczbach bezwzględnych, w 1960 r., tj. przed zmianami dokonanymi w związku z uchwaleniem Immigration and Nationality Act Amendments, liczba imigrantów wynosiła około 9,7 mln. W ciągu 30 lat wzrosła do ok. 19,8 mln w roku 1990, a następnie - do ok. 31,1 mln w roku 2000. Ponadto, w latach 1990-2000, liczba osób nieurodzonych w Stanach Zjednoczonych, tzw. foreign-born, wzrosła o 57%, przy ogólnym wzroście liczby ludności USA o 13%. Najwyższy udział foreign-born w amerykańskiej populacji odnotowano w 1910 r., kiedy to stanowili oni 14,7 % społeczeństwa39. W roku 2000 imigranci stanowili 11,1 % populacji, co było wynikiem najwyższym od 1930 r. Według danych OECD z 2005 r. odsetek imigrantów wynosi 12.3%.40
ZN
Spośród osób określanych jako foreign-born, w 2003 r. 53, 3% stanowiły osoby pochodzące z Ameryki Łacińskiej, 25% - osoby pochodzące z Azji, a odsetek osób pochodzenia europejskiego wyniósł 13,7%. Warto zwrócić uwagę, że tak zwani foreign-born pochodzący z Ameryki Środkowej, w tym z Meksyku, stanowili ponad 2/3 imigrantów z Ameryki Łacińskiej oraz ponad 1/3 ogólnej ich liczby.
38
Ibidem., s. 10. “Region of Birth of the Foreign-Born Population: 1850 to 1930 and 1960 to 1990”,U.S. Census Bureau, www.census.gov/population/www/documentation/twps0029/tab02.html, dostęp: 01.06.2006. 40 OECD Washington Center, www.oecdwash.org/PDFILES/intl_migration2005.pdf, dostęp: 01.06.2006. 39
115
KS SM
UJ
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
Wykres 2. Procentowy podział „Foriegn Born” ze wzgl. na kontynent. Źródło: U.S Census Bureau, Annual Social and Economic Supplement, www.census.gov/popest/estimates.php.
ZN
Dane przedstawione poniżej zawierają bardziej szczegółowe informacje dotyczące udziału osób poszczególnych narodowości Ameryki Łacińskiej wśród Hispanic-Americans oraz wśród ludności USA ogółem, jak również udziału osób z poszczególnych krajów azjatyckich wśród Asian-Americans oraz wśród całej populacji Stanów Zjednoczonych.
Wykres 3. „Hispanic Americans” – wg kraju pochodzenia. Źródło: U.S Census Bureau,Census 2000, www.census.gov/popest/estimates.php.
116
UJ
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…”
ZN
KS SM
Tabela 2. „Hispanic Americans” – wg kraju pochodzenia. Źródło: U.S Census Bureau,Census 2000, www.census.gov/popest/estimates.php.
Wykres 4. „Asian Americans” – wg kraju pochodzenia. Źródło: U.S Census Bureau,Census 2000, www.census.gov/popest/estimates.php
117
UJ
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
Tabela 3. „Asian Americans” – wg kraju pochodzenia. Źródło: U.S Census Bureau,Census 2000, www.census.gov/popest/estimates.php.
ZN
Przy analizie dynamicznych przemian w populacji amerykańskiej, związanych ze wzrostem poziomu imigracji z niektórych regionów świata, warto również zwrócić uwagę, że według danych z 2000 r. pośród tzw. „białych Amerykanów” jedynie 6,3% określić można jako foreign-born, podczas gdy w przypadku osób pochodzących z Ameryki Łacińskiej i Azji jest to odpowiednio 40,2% i 68,9%. Dane te potwierdzają, że większość białych amerykanów stanowią potomkowie tzw. „starej” imigracji, a imigrację do Stanów Zjednoczonych zdominowały osoby pochodzenia latynoskiego i azjatyckiego. Najwięcej imigrantów jest pochodzenia meksykańskiego.
Wykres 5. Udział „Foreign Born” w populacji USA ogółem oraz wśród wyszczególnionych grup etnicznych. Źródło: U.S Census Bureau,Census 2000, www.census.gov/popest/estimates.php.
118
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” Na zakończenie warto także krótko odnieść się do zjawiska nielegalnej imigracji. Choć zagadnienie to wykracza poza tematyką niniejszej pracy, może mieć wpływ na różnice w szacunkach wielkości kategorii osób urodzonych poza Stanami Zjednoczonymi. Jak wskazuje Tadeusz Paleczny:
4. Część III: Klasyfikacja imigrantów.
UJ
„Rozbieżności te wynikają z trudności w oszacowaniu liczby nielegalnych imigrantów bądź takich, którzy podejmują imigrację wielokrotną, cykliczną, wahadłową. Ze średnich danych szacunkowych wynika, że (…) około 4 milionów [urodzonych poza USA – przyp. aut.] należy do kategorii nielegalnych imigrantów”.41
ZN
KS SM
W niniejszej części skoncentruję się na omówieniu sytuacji, w jakiej znajdują się obecnie osoby należące do kategorii Asian-Americans lub Hispanic-Americans. Szczególną uwagę pragnę zwrócić na proces budowania, a także umacniania osiągniętego przez nich statusu społeczno-ekonomicznego. Punkt wyjścia stanowi tutaj odpowiedź na pytanie, czy możliwe jest odnalezienie wspólnych wzorców odnoszących się do budowania swej pozycji w społeczeństwie przez osoby zaliczane do każdej z tych szerokich kategorii. Jak zostało wspomniane w drugiej części niniejszej pracy, stosowana dziś często klasyfikacja imigrantów, opierająca się na kryterium pochodzenia, nie jest dobrą podstawą dla przeprowadzenia analizy porównawczej różnych kategorii tzw. foreign-born. Zarówno tzw. Asian-Immigrants, jak i Hispanic-Immigrants, cechuje duże zróżnicowanie. Jedynym spoiwem wszystkich osób zaliczanych do dwóch wyszczególnionych powyżej grup jest wspólne pochodzenie, związane między innymi z podobieństwem języka, kultury, doświadczeń historycznych. Przytoczone poniżej dane są przykładem różnic wewnątrz tych szerokich zbiorczych kategorii. Otóż, w 1999 r. średni roczny dochód na rodzinę wynosił wśród HispanicAmericans, w zależności od kraju ich pochodzenia, od $28,700 do $53,00042, zaś wśród Asian-Americans - od $32,384 do $70,84943. W związku więc ze zróżnicowaniem wewnętrznym zarówno wśród AsianAmericans, jak i Hispanic-Americans, skłaniam się do przyjęcia nowego kryterium klasyfikacji, według mnie bardziej użytecznego przy omawianiu statusu imigrantów w amerykańskim społeczeństwie. Podstawą owej systematyki jest miejsce zajmowane na amerykańskim rynku pracy, co stanowi odpowiedni punkt wyjścia przy analizie statusu społecznego i ekonomicznego. Przedstawiona poniżej klasyfikacja, zaproponowana przez A. Portesa i Ruben G. Rumbauta w książce „Immigrant America. A portrait.”44, przedstawia podział imigrantów na pracowników fizycznych (tzw. Labour Migrants), profesjonalistów (Professional Migrants)45, przedsiębiorców (Entrepreneurial Immigrants) oraz uchodźców i azylantów (Refugees and Asylees), przy czym osoby należące do ostatniej kategorii różnią się od pozostałych
41
T. Paleczny, op. cit., ss. 82-83. „42“We the people: Hispanic in the United States”, U.S. Census Bureau, www.census.gov/prod/2004pubs/censr18.pdf, dostęp: 01.06.2006. 43 “We the people: Asians in the United States”, U.S. Census Bureau, www.census.gov/prod/2004pubs/censr17.pdf, dostęp: 01.06.2006. 44 A. Portes, R. G. Rumbaut, op. cit., ss. 14-23. 45 Określenie to odnosi się do osób o wysokich kwalifikacjach zawodowych.
119
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
motywami emigracji, jednak biorąc pod uwagę kwestię ich statusu ekonomicznego, mogą być przyporządkowane do każdej z pozostałych grup. Zaproponowany podział, jak każda typologia, jest w pewnym stopniu uproszczeniem. Przed jego bliższym omówieniem warto też zamieścić kilka uwag wstępnych. Otóż, obecnie do czynników determinujących w znaczącym stopniu status społeczno-ekonomiczny człowieka, jak również wybór drogi dochodzenia do tego statusu, należą wykształcenie, doświadczenie, cenne zdolności, a także posiadanie określonych cech indywidualnych, takich jak na przykład przedsiębiorczość, pracowitość, oszczędność. To, czy i w jaki sposób imigrant wykorzysta swoje „zasoby”, zależy często także od czynników od niego niezależnych, tj. od zastanych, obiektywnych realiów. „Osoby o podobnych umiejętnościach mogą być ‘nakierowane’ w stronę bardzo różnych pozycji w systemie stratyfikacyjnym, w zależności od typu społeczności i rynku pracy, w które zostaną ‘włączone’. Tego typu proces może pomóc wyjaśnić różnice w wykonywanych zawodach (…) oraz w dochodach pomiędzy imigrantami, którzy są statystycznie ‘równi’ pod względem wielu cech indywidualnych”.46
KS SM
Ekonomiczny status poszczególnych imigrantów lub ich grup jest pochodną nie tylko wykształcenia, kwalifikacji, umiejętności i znajomości języka, lecz także polityki rządu wobec imigrantów, sytuacji na rynku pracy, a czasem też specyfiki danej wspólnoty etnicznej (m.in. właściwego danej grupie tempa asymilacji, jej charakterystyki kulturowej - np. wysokiej pozycji wykształcenia jako wartości społecznej, a także obyczajów, wewnętrznej solidarności, zdolności do samoorganizacji). Za przykład trudności, na jakie w procesie budowania swego statusu ekonomicznego narażeni są imigranci, mogą służyć badania przeprowadzone przez Chiswicka, dotyczące zarobków mężczyzn imigrantów w 1970 r. Analizował on związek pomiędzy uzyskiwanymi dochodami, a takimi wskaźnikami jak poziom wykształcenia, doświadczenie zawodowe, okres czasu, który upłynął od osiedlenia się w Stanach Zjednoczonych. Choć dane liczbowe uzyskane w ramach badania uległy zapewne od czasu jego przeprowadzenia zmianom, interesująca jest zaobserwowana wówczas tendencja. Otóż, choć poziom wykształcenia jest pozytywnie skorelowany z wysokością uzyskiwanych dochodów, efekt ten nie był w przypadku imigrantów tak wyraźny jak w przypadku rodowitych Amerykanów.
ZN
„Każdy rok edukacji przekładał się na wzrost zarobków o około 7 procent wśród osób urodzonych w Stanach Zjednoczonych, lecz tylko o około 5,5 procent wśród foreign born. Podobnie, pozytywny efekt doświadczenia zawodowego w mniejszym zakresie występował wśród imigrantów, gdyż wraz z ilością przepracowanych lat ich zarobki wzrastały w mniejszym stopniu niż zarobki Amerykanów”.47 Co więcej, zwraca się uwagę na trudności imigrantów w uzyskiwaniu awansu. Przykładowo:„Chinese Americans (...) narzekają, iż w amerykańskich firmach istnieje zjawisko ‘szklanego sufitu’, który uniemożliwia im zajmowanie najwyższych stanowisk”.48 Ostateczne osiągnięcie pozycji ekonomicznej jest zatem rezultatem wielu złożonych czynników. Trudno szukać tutaj prostych recept, gdyż zapewne w każdym przypadku znaczenie mają, w różnym stopniu, różne determinanty.
46 47 48
A. Portes, R. G. Rumbaut, op. cit., s. 85. Ibidem., s. 82, za: Chiswick, The effect of Americanization, s. 909. L. Dinnerstein, D. M. Reimers, op. cit., s. 160.
120
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…”
Professional Migrants
UJ
Z uwagi na wielość i złożoność czynników wpływających na osiągnięcie określonego statusu społeczno-ekonomicznego, zbyt wiele miejsca zajęłaby odpowiedź na pytanie, dlaczego imigranci pochodzący z danego kraju należą w większości do kategorii Labor Migrants, Entrepreneurial Migrants lub Professional Migrants. Mimo że problematyka ta wykracza poza zakres niniejszej pracy, warto pamiętać, że podział nie przebiega tutaj na linii Asian-Immigrants – Hispanic-Immigrants. Na przykład, w przypadku Azjatów awans dotyczył głównie grup o wysokim wskaźniku wykształcenia (Hindusi, Japończycy) lub potrafiących wykorzystać niszę gospodarczą drobnych rodzinnych przedsiębiorstw (Koreańczycy). Tam, gdzie tego zabrakło, imigranci wciąż pozostają na dole drabiny społecznej (np. pochodzący z Wietnamu, Laosu, Kambodży).
KS SM
Kategoria ta odnosi się do osób, które, z uwagi na swe wykształcenie, doświadczenie zawodowe i wysokie kompetencje, pomimo obcego pochodzenia podejmują pracę na dobrze opłacanych stanowiskach. Motywem imigracji jest tutaj nie tylko nieadekwatność zarobków w kraju pochodzenia do posiadanych kwalifikacji, lecz również brak szans na dalszy rozwój zawodowy czy prowadzenie zaawansowanych badań naukowych. Do grupy tej zaliczamy m.in. wykładowców akademickich oraz wysoko wykwalifikowanych pracowników technicznych. Warto zwrócić uwagę, że ich kwalifikacje często nie przekładają się od razu na uzyskiwanie dobrze płatnych, odpowiedzialnych stanowisk, na przykład z powodu niedostatecznej znajomości języka lub braku doświadczenia w poszukiwaniu pracy na wymagającym amerykańskim rynku. Zwykle „mają tendencję do rozpoczynania kariery na dole ‘drabiny’ danej profesji i wspinania się na kolejne szczeble odpowiednio w stosunku do swych indywidualnych zalet”. 49
ZN
Do Professional Migrants należą głównie imigranci z krajów azjatyckich. Wysoki poziom wykształcenia i zarobków Asian-Americans jest przede wszystkim wciąż widocznym skutkiem zmian w prawie imigracyjnym z 1965 r., liberalizujących politykę imigracyjną. Osiedlenie w USA stało się wówczas bardziej dostępne dla dwóch kategorii imigrantów: członków rodzin osób mieszkających na stałe w USA oraz osób z odpowiednimi kwalifikacjami zawodowymi (patrz: część I). Wielu imigrantów pochodzących z Europy i niektórych krajów Ameryki Łacińskiej wykorzystywało pierwszą możliwość, jakiej, ze względu na wcześniejszy bardzo niski poziom emigracji z Azji i Afryki, nie mieli w równym stopniu mieszkańcy tych kontynentów. Im szansę na osiedlenie w USA dawały odpowiednie kwalifikacje zawodowe. Zamieszczone poniżej wykresy50 pozwalają porównać zarobki Asian-Americans z populacją Stanów Zjednoczonych ogółem. Według przedstawionych danych, zarobki mężczyzn z grupy Asian-Americans były o ok. 9% wyższe od przeciętnych zarobków mężczyzn w USA, zaś kobiet – odpowiednio o ok. 14% wyższe, co wskazuje na bardzo wyraźny awans zbiorowości azjatyckiej, w niektórych wymiarach wyprzedzającej także białych.
49 50
A. Portes, R. G. Rumbaut, op. cit., s. 19. U.S. Census Bureau, www.census.gov/prod/2004pubs/censr-17.pdf, dostęp: 01.06.2006.
121
UJ
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
Wykres 6. Średnie zarobki mężczyzn i kobiet w 1999 r. Źródło: U.S Census Bureau,Census 2000, www.census.gov/popest/estimates.php.
Wykres 7. Średni dochód na rodzinę w 1999 r. Źródło: U.S Census Bureau,Census 2000, www.census.gov/popest/estimates.php.
Do Professional Migrants należą również, choć w mniejszej części, tzw. Latin Americans, co potwierdzają przytoczone poniżej obserwacje. „Chociaż zbyt wiele rodzin Amerykanów pochodzenia meksykańskiego żyło w biedzie, bądź też zmagało się z problemem niskich dochodów, coraz większa ich liczba odnosiła sukcesy w biznesie. (…) Pojedynczy ‘Mexican Americans’ odnieśli sukces w różnych dziedzinach amerykańskiego życia”.51
ZN
Ponadto warto pamiętać, że „istnieją Meksykanie, którzy przebywają na stałe w Stanach Zjednoczonych. Są to osoby, które w procesie migracji pomiędzy oboma państwami zmieniły kraj zamieszkania i które w znacznym stopniu różnią się od osób ‘kursujących’ [między USA a Meksykiem – przyp. aut.]. Na ową grupę stałych rezydentów składają się ludzie starsi (…), z wykształceniem średnim. Znajdują pracę w bardziej zróżnicowanych, miejskich sektorach rynku pracy (…)”.52 Z kolei „Kolumbijczycy, podobnie jak ogólnie osoby pochodzące z Ameryki Południowej znajdowali się w lepszej sytuacji materialnej niż imigranci z Ameryki Środkowej. Wielu z nich to dobrze wykształceni profesjonaliści lub członkowie klasy średniej.”53
51 52 53
L. Dinnerstein, D. M. Reimers, op. cit., s. 140. M. J. Castro, op. cit., s. 150. L. Dinnerstein, D. M. Reimers, op. cit., s. 149.
122
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” Labor Migrants „Ich ruch napływowy (…) stanowi w ostatnich latach ogromną większość imigracji, zarówno legalnej, jak i nielegalnej”. 54
UJ
Imigranci zaliczani do tej grupy to pracownicy fizyczni wykonujący prace relatywnie niskopłatne, niewymagające kwalifikacji i niechętnie wykonywane przez Amerykanów. Są zatrudniani przez amerykańskich przemysłowców, hodowców, plantatorów. Ich imigracja ma korzystny wpływ na amerykańską gospodarkę, gdyż dostarcza pracowników gotowych do ciężkiej pracy za niewielkie wynagrodzenie. Czasem osoby te osiedlają się na określonym obszarze, wskutek czego powstają dzielnice zamieszkane głównie przez imigrantów o wspólnym pochodzeniu. Głównym motywem imigracji tej grupy jest podniesienie poziomu życia.
KS SM
„Rzeczywista stawka tygodniowego wynagrodzenia, jaką wielu amerykańskich pracodawców wypłaca zagranicznym pracownikom , przekracza określoną prawnie wysokość pensji minimalnej oraz jest znacząco wyższa od wynagrodzenia za pracę wymagającą kwalifikacji czy nawet pracę biurową w Meksyku i innych krajach pochodzenia imigrantów”.55
ZN
Ponieważ imigracja ma przesłanki głównie ekonomiczne, na podjęcie pracy fizycznej decydują się również ludzie dobrze wykształceni. Do Labor Migrants należą osoby pochodzące przede wszystkim z Meksyku, a także z innych krajów Ameryki Środkowej i Południowej oraz z Południowej Azji (imigracja z okresu wojny wietnamskiej). Zapotrzebowanie na siłę roboczą do relatywnie nisko opłacanych prac nie spowodowało imigracji z przyczyn ekonomicznych z większości dalekich krajów azjatyckich. Labor Migrants, w odróżnieniu od tzw. Professional Migrants i Entrepreneurial Migrants, często nie wiążą swej migracji zarobkowej z opuszczeniem na stałe kraju pochodzenia, „ponieważ, choć tygodniowe wynagrodzenie w USA jest wyższe, ‘wydajność’ owych zarobków (…) w zakresie ‘miękkiej’ konsumpcji, inwestycji, statusu społecznego, często jest większa w kraju pochodzenia. (…) Tak więc imigracja pracowników fizycznych nie jest jednokierunkowym przepływem od ubóstwa i niedostatku, lecz jest to raczej proces dwukierunkowy”.56 Jest to zatem często imigracja tymczasowa, cykliczna, związana z podejmowaniem prac sezonowych. Entrepreneurial Immigrants
Do tej grupy zaliczamy imigrantów, których praca opiera się na samozatrudnieniu. Pracują oni na własny rachunek, prowadząc działalność zakrojoną na małą lub średnią skalę, często oferując zatrudnienie swoim rodakom. Otwierają restauracje, sklepy, zakłady produkcyjne, banki, biura nieruchomości, bary, agencje turystyczne i ubezpieczeniowe itp. Ich przedsiębiorstwa to przeważnie firmy rodzinne działające w sektorach handlu, usług i drobnej wytwórczości. „Ich ‘wyłonienie się’ uzależnione było od spełnienia trzech warunków: po pierwsze, obecności pewnej liczby imigrantów z istotnym doświadczeniem biznesowym zdobytym w
54 55 56
A. Portes, R. G. Rumbaut, op. cit., s. 14. Ibidem., s. 16. Ibidem., s. 18.
123
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 kraju pochodzenia, po drugie, dostępu do źródeł kapitału, po trzecie, dostępu do siły roboczej”.57 Tę kategorię osób zaobserwować można przede wszystkim w skupiskach etnicznych, tworzonych przez niektóre grupy narodowe, m.in. w Koreatown w Los Angeles. Działalność tego rodzaju rozwija się jednakże także poza tak zwanymi enklawami.
UJ
„Dzisiaj Koreańczycy zatrudniają oraz awansują Koreańczyków w Nowym Jorku i Los Angeles. (…) Przedsiębiorczość imigrantów nie ujawnia się jednak jedynie w zintegrowanych enklawach. W innych miastach, gdzie ich koncentracja jest mniejsza, istnieje tendencja przejmowania przez nich firm w sektorze usług gastronomicznych dla ludności o niższych dochodach.”58 Warto zaznaczyć, że samozatrudnienie wiąże się z ekonomiczną niezależnością, a ponadto przyczynić się może do awansu społeczno-ekonomicznego.
KS SM
„W przeszłości istniało powszechne przekonanie, że praca w ‘etnicznych’ firmach stanowi pod względem ograniczania sposobności do zmian w przyszłości [np. pracy, statusu społecznego – przyp. aut.] ‘odpowiednik’ prac sytuujących się na niższych szczeblach rynku pracy. Jednak (…) badania wskazują, że stan faktyczny jest inny, gdyż zatrudnienie w etnicznej enklawie często jest najlepszą drogą do awansu na stanowiska nadzorcze i menedżerskie, a także do prowadzenia działalności biznesowej na własny rachunek.”59 Ciekawą analizę porównawczą przedstawił T. Paleczny, posługując się danymi dotyczącymi liczby przedsiębiorstw istniejących w Stanach Zjednoczonych w roku 1992. Jak wykazał :
ZN
„Amerykanie azjatyckiego pochodzenia, będący właścicielami mniej niż 1/3 wszystkich przedsiębiorstw stanowiących własność członków grup mniejszościowych, osiągnęli w roku 1992 blisko połowę przypadających na przedsiębiorstwa mniejszości dochodów. Oznacza to zatem, iż przy 3,6% udziale w globalnym społeczeństwie osiągają dochód sięgający 6% globalnego przychodu ludności Stanów Zjednoczonych. Liczba przedsiębiorstw stanowiących własność Amerykanów azjatyckiego pochodzenia wzrosła w ciągu pięciu lat – w okresie 1987-1992 – z 386 291 do 603 439 (o 56%), podczas gdy wzrost wartości dochodu w dolarach wyniósł 163%: z 36,5 miliarda do 96 miliardów dolarów. W tym samym okresie nastąpił 26% wzrost liczby wszystkich amerykańskich przedsiębiorstw oraz 67% wzrost ich globalnego przychodu”.60
57
Ibidem., s. 21. Ibidem., s. 20. Ibidem., s. 89. 60 T. Paleczny, op. cit., ss. 72-73. 58 59
124
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…”
5. Podsumowanie „Znaczna imigracja z całego globu zmienia oblicze Ameryki. Naród, dotąd głównie czarno-biały, staje się wielokolorowy. USA pozostają cywilizacją zachodnią, ale już nie europejską”.61
KS SM
UJ
Wskutek omówionych w niniejszej pracy procesów, od kilku lat w amerykańskim społeczeństwie toczy się dyskusja, której punkt wyjścia właściwie oddaje stwierdzenie zacytowane powyżej. Zmiany bez precedensu w strukturze etnicznej imigracji, a co za tym idzie, w strukturze amerykańskiego społeczeństwa, wywołują niepokój niektórych środowisk. Pojawiają się pytania, czy obserwowany w ostatnich czterech dekadach tak znaczący napływ imigrantów jest w dłuższej perspektywie korzystny dla Stanów Zjednoczonych? Czy polityka imigracyjna USA słusznie jest jedną z najbardziej liberalnych na świecie? Wątpliwości budzi przede wszystkim napływ imigrantów z Ameryki Łacińskiej, co wiąże się z wyraźnym wzrostem ich liczebności. Obecnie tzw. Hispanic-Americans stanowią ponad połowę przybywających osób (patrz: część I), zaś od 2004 r. są także największą mniejszością62. Pośród nich dominują liczebnie osoby z Meksyku (patrz: część II). Jak wynika z raportu The Foreign-Born Population: 200063, na południu USA64, będącym głównym obszarem napływu imigrantów z Ameryki Łacińskiej, w latach 1990-2000 zanotowano największy (o 88%) wzrost liczby tzw. foreign-born. Ponad połowa foreign-born zamieszkuje 3 stany: Kalifornię, Nowy Jork i Teksas. W Kaliforni 26% mieszkańców to osoby obcego pochodzenia. „Ponad sto stacji telewizyjnych i radiowych nadaje w języku hiszpańskim”.65
ZN
Co więcej, foreign-born stanowią większość w wielu miastach powyżej 100 000 mieszkańców.
61 G. Sorman, przytoczone za: Prosimypowtarzac.blox.pl, www.prosimypowtarzac.blox.pl/html/1310721, 262146,13.html?548476, dostęp: 01.06.2006. 62 Global Commision on International Migration, www.gcim.org, dostęp: 01.06.2006. 63 “The Foriegn – Born Population 200”, U.S. Census Bureau, www.census.gov/prod/2003pubs/c2kbr-34.pdf, dostęp: 01.06.2006. 64 Do „Południa” USA zalicza się Dystrykt Kolumbia oraz stany: Alabama, Arkansas, Delaware, Floryda, Georgia, Kentucky, Luizjana, Maryland, Mississippi, Karolina Północna, Oklahoma, Karolina Południowa, Tennessee, Teksas, Virginia, Virginia Zachodnia. 65 L. Dinnerstein, D. M. Reimers, op. cit., s. 125.
125
UJ
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
Tabela 4. 10 miast o liczbie ludności powyżej 100 tys. z najwyższym udziałem „Hispanics” w populacji. Źródło: U.S Census Bureau,Census 2000, www.census.gov/popest/estimates.php.
KS SM
W konsekwencji, na określenie południowych obszarów USA używa się czasem terminu Mexamerica lub Amexica. Pojawiają się głosy bardzo radykalne, wyrażające obawy przede wszystkim o kryzys amerykańskiej tożsamości. Jak zauważa van der Berghe: „W ostatnim czasie nasilona imigracja z Ameryki Łacińskiej i Azji oraz jednoczesne ‘celebrowanie’ różnorodności i wielokulturowości coraz bardziej osłabia poczucie amerykańskiej wspólnoty narodowej. Duża część rozległego terytorium skradzionego w 1848 roku Meksykowi jest obecnie pokojowo rekolonizowana przez Meksykanów i faktycznie staje się regionem dwujęzycznym. Miasta wybrzeża Pacyfiku - od San Francisco po Seattle – stopniowo stają się w równym stopniu neoazjatyckie jak europejskie”.66
ZN
Prof. Samuel Huntington w swojej książce „Who are we?” twierdzi, że tradycyjne wartości amerykańskiej kultury są dziś zagrożone przez masowy napływ imigrantów. USA mogą stać się państwem dwukulturowym i dwujęzycznym, co stanowić będzie koniec jednego narodu amerykańskiego67. Podobne opinie wyraża konserwatywny polityk związany z partią republikańską Patrick J. Buchanan. Już w 1994 r. twierdził: „Jeśli Ameryka ma przetrwać jako ‘one nation, one people’, trzeba ogłosić ‘pauzę’ dla imigracji w celu zasymilizowania tych dziesiątków milionów, którzy przybyli ostatnio…”.68 W swojej wydanej jedenaście lat później książce „Śmierć Zachodu”69 Buchanan powiązał też „inwazję imigrantów” z groźbą dekonstrukcji kraju. Z kolei demokratyczna senator z Kaliforni Dianne Feinstein w 2001 r. ostrzegała przed "kulturalnym Armagedonem", który grozi jej stanowi.70. Jeszcze dalej w swych prognozach wybiega Profesor Charles Truxillo z Uniwersytetu Nowego Meksyku, który przepowiada, że całkiem realne wydaje się utworzenie
66
J. Rokicki, op. cit., s. 17, za: P. L. van der Berghe, “Denationalizing the State”, Society, vol. 33, No. 2, Jan/Feb. 1996, ss. 64-67. 67 Rubikon.pl, www.rubikkon.pl/NUMBERB/sw-1110-1111.htm, dostęp: 01.06.2006. 68 L. Dinnerstein, D. M. Reimers, op. cit., s. 202. 69 P. J. Buchanan, Śmierć Zachodu, Wrocław 2005. 70 “Out of control – immigration”, Foreignaffairs.org, www.foreignaffairs.org/20000901faessay78/jamesgoldsborough/out-of-control-immigration.html, dostęp : 01.06.2006.
126
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” w najbliższych osiemdziesięciu latach „Republica del Norte”, niezależnej federacji południowo-wschodnich stanów USA i północnych Meksyku, która miałaby powstać w rezultacie zwiększania się udziału osób pochodzenia meksykańskiego w populacji Kaliforni, Arizony, Nowego Meksyku, Teksasu i południowego Kolorado71. Widoczne przy tym jest, że większy niepokój od imigracji z krajów azjatyckich budzi napływ osób z Ameryki Łacińskiej. Poza faktem, że stanowią oni obecnie najliczebniejszą grupę imigrantów, wskazuje się także na inne determinanty tej tendencji.
UJ
„W przeciwieństwie do Azjatów, łączy ich [Latynosów – przyp. aut.] wspólnota językowa. I podczas gdy Azjaci są postrzegani jako mniejszość wzorcowa, pracowita, przestrzegająca norm prawnych, Latynosi są postrzegani jako mniejszość kłopotliwa”.72 Jednak, poza głosami na rzecz wprowadzenia bardziej restrykcyjnych uregulowań, wyraźnie widoczne są także argumenty na rzecz utrzymania liberalnego kursu polityki imigracyjnej. Jak stwierdza Guy Sorman, pisarz, publicysta związany z Le Figaro Magazine :
KS SM
„Ameryka zawdzięcza swą siłę ciągłemu napływowi imigrantów. (...) W Stanach Zjednoczonych nie widać żadnego zwrotu w sprawie imigracji. Wybór został dokonany w roku 1965, kiedy postanowiono otworzyć drzwi przed nie-Europejczykami”.73 W toczącej się debacie można zatem zauważyć dwa stanowiska. Z jednej strony, w rosnącym zróżnicowaniu rasowym i kulturowym, będącym skutkiem nasilonej imigracji, dostrzega się zagrożenie dla spójności amerykańskiego społeczeństwa, „zbudowanego wokół ‘rdzenia wspólnych wartości’ o genezie anglosaskiej”74 (interesujące jest, że pogląd ten wskazuje na istnienie w świadomości co najmniej części mieszkańców USA określonego autostereotypu). Wysuwane argumenty związane są ponadto z kłopotami imigrantów z asymilacją, z groźbą wjazdu przestępców lub terrorystów, z problemami ekologicznymi oraz kwestiami ekonomicznymi (np. część Amerykanów musi konkurować na rynku pracy z godzącymi się na niskie zarobki imigrantami). Jak różnorodna jest wysuwana argumentacja świadczy zdanie podane przykładowo w książce „Ethnic Americans. A History of Immigration.“: „Zbyt wielu ludzi oznaczało zbyt wiele pojazdów na autostradach i w miastach, a także zbyt dużo zanieczyszczeń”.75
ZN
Jako metodę przeciwdziałania zaleca się tutaj ograniczenie lub nawet zaprzestanie przyjmowania imigrantów, co miałoby powstrzymać dalsze zmiany w strukturze rasowoetnicznej ludności. Przeciwstawne do powyższego stanowisko to uznanie nieuchronności zachodzących zmian. Jego rzecznicy nie postulują ograniczania imigracji, lecz zastanowienie się nad praktycznymi skutkami, jakie zachodzące procesy wywołują. Poniżej przedstawione zostały argumenty przemawiające za poparciem tego poglądu.
71 “Southwest Shall Secede From U.S., Professor Predicts”, Issues-views.com, www.issues-views.com/ index.php/sect/2006/article/2082, dostęp: 01.06.2006. 72 M. J. Castro, op. cit., s. 44. 73 G.Sorman, „Czy można eksportować demokrację”, EUROPA, nr (43) 4/05, 26.01.2005, s. 2. 74 J. Rokicki, op. cit., s. 18. 75 L. Dinnerstein, D. M. Reimers, op. cit., s. 202.
127
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Po pierwsze, oskarżając imigrantów o „inwazję” na Stany Zjednoczone, należy odejść od ujmowania roli państwa jako biernego aktora na arenie zachodzących procesów i przemian. „Polityczny komentarz mówiący o ‘napływie’ lub ‘inwazji’ imigrantów (…) widzi przyczyny imigracji jako zasadniczo niezwiązane z przeszłymi lub aktualnymi działaniami krajów ich przyjmujących”.76
UJ
Tymczasem, przeciwko takiemu ujmowaniu kwestii imigracji przemawia na przykład historia zmian dokonywanych w prawie imigracyjnym USA (patrz: część I). Wysuwa się także argument, iż w historii USA znane są też inne przypadki obaw czy protestów w związku z napływem kolejnych fal imigrantów, którzy traktowani byli z różnych przyczyn jako zagrożenie dla „prawdziwych” Amerykanów. Szczególną rolę odgrywały i odgrywają tutaj idee tzw. natywistów, których wystąpienia skierowane były przeciwko różnym grupom imigrantów, z różnych przyczyn. Ich przekonania można podsumować następująco:
KS SM
„Katolicy, Irlandczycy, Niemcy, Żydzi, Włosi, Azjaci, Meksykanie i inni Latynosi, a ostatnio także Arabowie byli wszyscy, w takim lub innym okresie, obierani jako cel obaw natywistów. (…) Imigranci byli radykałami, którzy przynieśliby do naszych brzegów zagraniczne ideologie i polityczną przemoc; byli nosicielami chorób, którzy siali wśród nas jadowite napięcie; niszczyliby ‘prawdziwych’ Amerykanów i zastąpiliby ich gorszymi rasami; spowodowaliby obniżkę płac amerykańskich pracowników”.77 Inny argument wychodzi od stwierdzenia, że Stany Zjednoczone od zawsze były krajem imigrantów. Sam wzrost liczby osób przybywających do USA w ostatnich dekadach nie wywoływałby więc być może takich obaw, gdyby nie szła za tym ich rosnąca pozycja ekonomiczna i wpływy polityczne. „Przed dekadą lat sześćdziesiątych, przywileje i siła ‘białych’ utrzymywała osoby pochodzące z Afryki, Azji, Ameryki Łacińskiej poza areną rzeczywistego współzawodnictwa politycznego i ekonomicznego”.78
ZN
Wpływ wywierany przez imigrantów na funkcjonowanie amerykańskiego społeczeństwa powiększał się jednak od końca lat sześćdziesiątych. „W okresie po 1965 wyłonił się nowy rodzaj relacji etnicznych i rasowych. Nie tylko etniczne, lecz również religijne podziały pomiędzy ‘białymi’ osłabły. (…) W tym samym czasie Afrykanie, rdzenni mieszkańcy Ameryki, Azjaci, Latynosi wstąpili na arenę politycznego i gospodarczego współzawodnictwa, jak również na arenę walk o uznanie kulturowe, z nieznaną dotychczas siłą i pewnością siebie”.79 Dominacja osób pochodzenia europejskiego prawdopodobnie dobiega więc końca. Waga głosów imigrantów staje się coraz większa, partie muszą liczyć się z tym, że antyimigracyjna polityka może niekorzystnie wpłynąć na ich pozycję oraz wyniki wyborcze.
76
M. J. Castro, op. cit., s. 14. R. H. Bajor, Race and Ethnicity in America. A Concise History, Nowy Jork 2003, ss. 242-243. Ibidem., s. 193. 79 Ibidem., s. 194. 77 78
128
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” „W państwowych wyborach w 2000 roku, około 5,9 milionów obywateli określanych jako Hispanic – na których składają się naturalizowani imigranci oraz urodzone w Stanach Zjednoczonych osoby pochodzenia latynoskiego – wzięło udział w głosowaniu, stanowiąc około 5 procent głosujących”.80
ZN
KS SM
UJ
Temat imigracji na stałe pojawił się zatem we współczesnej debacie publicznej, a imigranci i ich interesy zaczęły być brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji przez polityczne elity. Ponadto, pewna liczba sektorów gospodarki, od gospodarstw rolnych po firmy high-tech, jest zainteresowana utrzymaniem dostępu do zasobów siły roboczej w postaci imigrantów. Debata wciąż jednak trwa. Pojawiają się kolejne zagadnienia, rozwijające dyskusję w różnych kierunkach. Jak wielu imigrantów powinno się przyjmować? Na podstawie jakich kryteriów dokonywać wyboru spośród chętnych? Kto dzięki imigracji zyskuje? Kto traci? I wreszcie, czy imigranci zmieniają charakter amerykańskiej kultury, a jeśli tak, to czy stanowi to problem? Przytoczone wcześniej obawy przed „kulturalnym Armagedonem” nasuwają również pytanie, czy zbliża się koniec wizji Stanów Zjednoczonych jako otwartego na wszystkich „melting pot”? Czy uprawnione jest stwierdzenie, że z chwilą zagrożenia dominacji imigracji europejskiej podważać zaczęto dotychczasowy model struktury społecznej USA, zakładający jej wielowymiarowość między innymi w wymiarze etnicznym i kulturowym? Czy Amerykanie rzeczywiście chcą być społeczeństwem pluralistycznym? Z drugiej strony, czy nie jest trafna koncepcja przewidująca wytworzenie się społeczeństwa „postetnicznego”, tj. takiego, które odejdzie od rasowo-etnicznego kryterium klasyfikacji? Inaczej mówiąc, czy wraz ze wzrostem różnorodności i adaptacją imigrantów zaniknie tożsamość oparta na przynależności do grupy etnicznej, a społeczeństwo stanie się prawdziwie kosmopolityczne, bez granic pomiędzy grupami etnicznymi czy kulturowymi? Czy różnice etniczne będą mieć coraz mniejsze znaczenie, tak jak kiedyś stopniowo „zatarły się” różnice pomiędzy Europejczykami (i dziś z reguły nie ma znaczenia, czy ktoś jest imigrantem lub potomkiem imigrantów z Wielkiej Brytanii, Czech czy innego europejskiego kraju)? Wreszcie, może słuszny jest jeszcze inny pogląd, prezentowany w tej kwestii przez Tadeusza Palecznego? Stwierdza on, iż amerykańskie społeczeństwo nie jest narodem „w takim sensie, jaki przypisujemy określeniom ‘naród francuski’ czy ‘naród polski’(...). Społeczeństwo amerykańskie znajduje się w zaawansowanej fazie procesu narodowotwórczego (...). Solidarność narodowa nakłada się na tożsamość węższą, wspólnotową, etniczno-rasową, unifikującą się w wymiarze lojalności państwowo obywatelskiej”.81 Warto ponadto zastanowić się, do jakiego stopnia zmiany zachodzące w strukturze etnicznej amerykańskiego społeczeństwa mogą wpłynąć na geopolitykę Stanów Zjednoczonych. Czy silne więzi transatlantyckie, niegdyś przyjmowane jako oczywiste, ulegną osłabieniu na rzecz relacji z krajami Ameryki Łacińskiej lub Azji? Próba odpowiedzi na postawione pytania wykracza poza ramy niniejszej pracy, jednakże zwrócenie uwagi na powyższe zagadnienia wskazuje na skalę zmian, jakich doświadcza społeczeństwo amerykańskie, oraz ich wpływu na gospodarkę, na politykę wewnętrzną i zagraniczną USA. 80 81
Global Commision on International Migration, www.gcim.org, dostęp: 01.06.2006. T. Paleczny, op. cit., s. 175.
129
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
Przemiany, których jesteśmy świadkami, mają charakter bezprecedensowy. Trudno przewidzieć, kiedy (bądź: czy kiedykolwiek) będzie można uznać, że zachodzące procesy doprowadziły do ukształtowania się „stabilnej” struktury etniczno-rasowej społeczeństwa amerykańskiego, bądź że w przewidywalnej przyszłości nie są już spodziewane znaczące zmiany w tej strukturze. Bez odpowiedzi pozostaje zatem pytanie, jakie będzie „oblicze” Stanów Zjednoczonych w perspektywie kilkudziesięciu lat.
130
Patrycja Kurkus „Quo vadis Ameryko? Zjawisko imigracji w Stanach Zjednoczonych…” 7. Bibliografia: I. Publikacje książkowe:
1. Emergency Immigration Act of 1921 2. National Origins Act of 1924 3. Immigration and Nationality Act of 1952 4. Immigration Act of 1965 Literatura pomocnicza:
UJ
Literatura źródłowa:
KS SM
Materiały i opracowania: 1. Bajor Rondla H. Race and Ethnicity in America. A Concise History, Nowy Jork 2003. 2. Briggs Vernon, Mass Immigration and the National Interest, Nowy Jork 1996. 3. Buchanan Patric J., Śmierć Zachodu, Wrocław 2005. 4. Castro, Max J., Free Markets, Open Societies, Closed Borders? Trends in International Migration and Immigration Policy in the Americas, Miami 1999. 5. Dinnerstein Leonard, Reimers, Dawid M., Ethnic Americans. A History of Immigration, Nowy Jork 1999. 6. Paleczny Tadeusz, Współczesne Społeczeństwo Amerykańskie w Perspektywie Socjologicznej, Kraków 2002. 7. Pasko-Porys, Wojciech, Prawo imigracyjne Stanów Zjednoczonych: nielegalne zatrudnienie, nielegalna imigracja, loteria wizowa, Warszawa 1997. 8. Portes Alejandro, Rumbaut, Ruben G., Immigrant America. A portrait, Berkeley, Los Angeles, Oxford 1990. 9. Rokicki Jarosław, Kolor, pochodzenie, kultura. Rasa i grupa etniczna w społeczeństwie Stanów Zjednoczonych Ameryki, Kraków 2002
ZN
Artykuły prasowe:
1. G.Sorman, „Czy można eksportować demokrację”, 1. EUROPA (43) 4/05 (26.01.2005)
II. Publikacje elektroniczne: Materiały: 1. Larsen, Luke J., “The Foreign-Born Population in the United States: 2003”, U.S. Census Bureau, www.census.gov/prod/2004pubs/p20-551.pdf, dostęp: 01.06.2006. 2. Ramirez, Roberto R., “We the People: Hispanics in the United States”, U.S. Census Bureau, www.census.gov/prod/2004pubs/censr-18.pdf, dostęp: 01.06.2006. 3. Reeves, Terrance J., Bennet, Claudette E., “We the People: Asians in the United States”, U.S. Census Bureau, www.census.gov/prod/2004pubs/censr-17.pdf, dostęp: 01.06.2006.
131
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
Strony internetowe: www.cis.org – “Center for Immigration Studies”. www.migration.ucdavis.edu – “Migration Dialogue”. www.census.gov – “U.S. Census Bureau”. www.foreignaffairs.org – Foreign Affairs. www.gcim.org – “Global Commision on International Migration”. www.issues-views.com – I ssues-views.com www.migration.ucdavis.edu – M igration Dialogue. www.oecdwash.org – OECD Washington Center www.prosimypowtarzac.blox.pl – Prosimypowtarzac.blox.pl www.rubikkon.pl – Rubikon.pl. www.tucnak.fsv.cuni.cz – Tucnak.fsv.cuni.cz.
132
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…” Barbora Čapinská Studentka Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego IV rok
UJ
„Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii, w kwestii zwalczania narkoprzemysłu i konfliktu zbrojnego, w czasie prezydentury George’a W. Busha”
Praca proseminaryjna napisana pod kierunkiem Doktora Marka Czajkowskiego.
KS SM
Recenzent: dr hab. Michał Chorośnicki, prof. UJ
ZN
Kraków, czerwiec 2006
133
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
1. Wstęp.............................................................................................................................. 135 2. Zarys sytuacji wewnętrznej w Kolumbii..................................................................... 136 2.1. Krótki opis historii Kolumbii, narodzin konfliktu wewnętrznego................... 136 2.2. Nielegalne grupy zbrojne..................................................................................... 138 2.3. Narkotyki...............................................................................................................140 2.4. Polityka obecnego prezydenta Kolumbii i obecna sytuacja wewnętrzna w Kolumbii.......................................................................................................... 141 3. Analiza ewolucji polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych w stosunku do Ameryki Łacińskiej i Kolumbii w czasach zimnej wojny i do końca prezydentury Clintona................................................................................................ 145 4. Programy pomocowe i polityka w stosunku do Kolumbii w czasie prezydentury G.W. Busha.................................................................................................................. 155 4.1. Andean Counterdrug Initiative (Andean Regional Initiative, ARI)................ 156 4.2. Pomoc militarna....................................................................................................158 4.3. Realizacja działań antynarkotykowych.............................................................. 159 4.4. Programy rozwoju ekonomicznego i socjalnego................................................ 160 4.5. Certyfikacja...........................................................................................................161 5. Podsumowanie............................................................................................................... 162 6. Bibliografia..................................................................................................................... 164 7. Aneksy............................................................................................................................ 168
134
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…” 1. Wstęp
ZN
KS SM
UJ
Eksplozja zużycia kokainy i cracku w połowie lat 80. XX wieku i związanej z tym przestępczości spowodowała w Stanach Zjednoczonych podjęcie wielu istotnych decyzji i założeń dotyczących walki z narkotykami, które przetrwały do dziś. W 1986 roku prezydent Ronald Reagan jako pierwszy określił narkotyki główną groźbą dla bezpieczeństwa narodowego. Trzy lata później prezydent George H. W. Bush rozpoczął projekt Andean Initiative, który miał wspomóc latynoamerykańskie siły policyjne i wojskowe w ich walce z przemysłem narkotykowym. Kraje wyrażające chęć współpracy miały otrzymać znaczną pomoc zagraniczną na wyposażenie i szkolenie tych jednostek. Z powodu podkreślania roli policji i armii w wysiłkach antynarkotykowych, rychło przyjęło się pojęcie „militaryzacja“, w celu określenia polityki Stanów Zjednoczonych. Jednak ta polityka jest wynikiem współpracy tylko w małym stopniu, ponieważ kraje Ameryki Łacińskiej nie zawsze są specjalnie entuzjastycznie nastawione do kooperacji ze Stanami Zjednoczonymi. Amerykanie stosują zatem raczej swój wpływ ekonomiczny i dyplomatyczny, aby zapewnić sobie kooperację; w tym celu wykorzystują na przykład certyfikację. Mark Gilderhus wskazuje, że najtrudniejsze jest „zaproponowanie takich inicjatyw, które zachęciłyby kraje w trudnej sytuacji gospodarczej do wyzbycia się ogromnych dochodów płynących z tak lukratywnego, choć nielegalnego przemysłu. Kraje te mają bowiem mało do zyskania, a wiele do stracenia.“1 Handel narkotykami ma dewastujący wpływ na sytuację w całym regionie. Rodzi przestępczość, przemoc i jest źródłem dochodów nielegalnych grup zbrojnych. W takich warunkach praktycznie niemożliwe jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom, porządku publicznego i przestrzegania prawa. W całym regionie korupcja osłabiła lokalne i centralne rządy, a także system wymiaru sprawiedliwości i siły policyjne. Społeczeństwo, zwłaszcza w biednych wiejskich obszarach, jest rozdarte pomiędzy tym, co słuszne, a tym, co zapewni przeżycie. Strategia Stanów Zjednoczonych skupia się na zmniejszaniu podaży, podwyższeniu cen i przez to zmniejszeniu popytu. Jednak bardziej efektywna i ludzka strategia powinna być oparta na jednoczesnym zmniejszaniu podaży i popytu. Przedstawiciele rządu amerykańskiego argumentują, że gdyby nie było ich międzynarodowych programów antynarkotykowych, to sytuacja wyglądałaby jeszcze gorzej. W tym sensie lepsza jest zatem zła polityka niż żadna. Nie uświadamiają sobie jednakże, iż gdyby prawdziwie ocenili rzeczywistość, zauważyliby, jak wielką szkodę ona powoduje. W tej pracy pragnę prześledzić politykę Stanów Zjednoczonych wobec Kolumbii – obecnie największemu producentowi kokainy i jej największemu dostawcy na rynek amerykański. Poza tym potrzeba wytłumaczenia skomplikowanej sytuacji wewnętrznej Kolumbii skłoniła mnie także do próby jej opisania w dość dogłębny sposób, choć jej prawdziwa analiza wymagałaby dziesiątki, a nie kilkanaście stronnic. Mam nadzieję, że ta skrótowa wersja posłuży czytelnikowi w zrozumieniu całości problematyki. Co do żródeł, to należy ubolewać nad znikomą ilością materiałów książkowych, jednak bogate archiwa raportów amerykańskich instytucji rządowych, jak i niezależnych organizacji, które można znaleźć w Internecie zapewniają względną łatwość prowadzenia badań i pozwalają na ujęcie problemu z różnych stron.
1
M. T. Gilderhus, U.S.- Latin American Relations since 1889, s. 244.
135
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 2. Zarys sytuacji wewnętrznej w Kolumbii.
KS SM
UJ
Dlaczego Kolumbia jest od dawna na celowniku Stanów Zjednoczonych? Stanowi bowiem niebezpieczną mieszaninę: posiada słabe instytucje państwowe, jest ogarnięta wojną domową od około czterdziestu lat, dostarcza 80% kokainy na rynek amerykański i jest powiązana ze światowymi organizacjami terrorystycznymi i przestępczymi (z Brazylii, Libanu, Rosji2, Peru, czy z Meksyku), będąc rajem dla przemytników broni i „biznesmenów” pragnących „wyprać” pieniądze3. Na osiągnięcie pozycji lidera przez Kolumbię w handlu narkotykowym, tak w regionie, jak i na świecie, miało wpływ wiele czynników. Po pierwsze: czynnik geograficzny; Kolumbia jest ogromnym krajem o powierzchni ponad 1 mln km² i ludności około 43,5 mln. 4 Jej terytorium pokrywają albo dżungle, albo wysokie góry, co czyni wiele części kraju niedostępnymi dla sił rządowych. Co więcej, Kolumbia jako jedyny kraj w Ameryce Południowej ma dostęp do obu oceanów i jest naturalną bramą do Ameryki Północnej. Po drugie, znaczącą rolę odgrywa czynnik ekonomiczny: słabo rozwinięta gospodarka Kolumbii, oparta na zasobach naturalnych i rolnictwie plantacyjnym, przestarzały system agrarny, w którym wąska elita posiada większość żyznych ziem uprawnych w kraju, powodują, że rzesze pozbawionych ziemi, biednych obywateli stają się łatwo podatne na rekrutację bądź do grup powstańczych czy paramilitarnych, bądź zostają najemnymi pracownikami na polach koki.5 Trzeci, równie istotny jest czynnik polityczny: słabość instytucji państwowych, brak jakichkolwiek oznak władzy w odległych zakątkach kraju, wszechogarniająca korupcja. Na przykład w 2002 roku Transparency International ocenił Kolumbię według wskaźnika Indeksu Percepcji Korupcji na 57 miejscu na świecie w rankingu najbardziej skorumpowanych krajów. Szacuje się, że 50% wszystkich kontraktów w Kolumbii zawieranych jest dzięki łapówkom. 6 2.1. Krótki opis historii Kolumbii, narodzin konfliktu wewnętrznego.
ZN
Kolejnym czynnikiem, stwarzającym bodaj największe zagrożenie dla bezpieczeństwa półkuli zachodniej i Stanów Zjednoczonych jest nieustający konflikcie wewnętrzny mający miejsce w Kolumbii, w który zaangażowanych w nim jest kilka podmiotów. Stanowi on zarówno przyczynę, jak i skutek rozwoju handlu narkotykami. Z jednej strony bowiem słabość państwa kolumbijskiego i trwający konflikt pomógł rozwinąć się narkoprzemysłowi, z drugiej zaś trwa on nadal, ponieważ jest napędzany przez narkopieniądz. Kolumbijski kryzys ma głęboko sięgające korzenie. Kolumbia zyskała niepodległość od Hiszpanii w 1819 roku, a w 1830 oddzieliła się od Wielkiej Kolumbii, która była unią dzisiejszej Kolumbii, Wenezueli i Ekwadoru. Znana do 1863 roku jako Nowa Granada cierpiała przez cały wiek XIX na chroniczną niestabilność wewnętrzną i zaznała wiele wojen
2
Nations Hospitable to Organized Crime and Terrorism, październik 2003, s. 161, Library of Congress, www.loc.gov, dostęp: 02.06.2006. Kartele narkotykowe, i jak grupy powstańcze współpracują podobno od 1992 roku z rosyjskim Solntsevo; w zamian za kokainę dla rynku rosyjskiego i wschodnioeuropejskiego, otrzymują broń. Patrz: Ibidem., s. 161. 3 W tej dziedzinie do ekspertów należą klany z Karaibów, np. klan Mansur z Aruby; Ibidem. 4 Wszystkie informacje liczbowe na podstawie: „Columbia“, CIA – The World Fackbook, www.cia.gov/cia/ publications/factbook/geos/co.html, dostęp: 02.06.2006. 5 Bezrobocie w 2005 roku wynosło 10,2%, procent ludności poniżej granicy ubóstwa 49,2%!, ilość wewnętrznie przesiedlonych osób (Internally Displaced Persons) w 2004 wynosiła 2,9 mln, źródło: „Columbia“, CIA – The World Fackbook, op. cit. 6 Nations Hospitable to..., op. cit., s. 157.
136
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
ZN
KS SM
UJ
domowych-międzypartyjnych.7 Silne wstrząsy wewnętrzne spowodowane były podziałem społeczeństwa z jednej strony na zwolenników liberałów czy konserwatystów, a z drugiej na bogatą elitę i ogromne, biedne masy, wykorzystywane do niewolniczej pracy. Najkrwawszą i najdłuższą z tych wojen była Wojna Tysiąca Dni w latach 1899-1902, która nie tylko kosztowała kraj wiele żywotów, ale także zrujnowała jego gospodarkę.8 Następnie przyszedł okres stabilizacji, który został przerwany dopiero niepokojami, które po II wojnie światowej doprowadziły do powstania Bogatazo. Powstanie to wybuchło w kwietniu 1948 roku i spowodowało długi okres władzy przemocy w kraju, który był określany przez to La Violencia. Powstanie to było z jednej strony wynikiem walki biednych chłopów z przestarzałym systemem agrarnym a z drugiej sporem między konserwatystami i liberałami. Przez krótki okres czasu doszło nawet do jedynego w XX wieku przewrotu wojskowego i rządów generała Gustavo Rojasa Pinilli w latach 1953-1957. W 1958 ze względu na nadal trwający konflikt między liberałami a konserwatystami rozpoczęto eksperyment tzw. rządów Frontu Narodowego zaproponowany przez ówczesnego prezydenta Alberto Llerasa Camargo. Polegał on na dzieleniu władzy pomiędzy tymi dwoma stronnictwami. System ten opierał się właściwie na konstytucji z 1886 roku, która wymagała, aby partia przegrana zyskała równe uczestnictwo w rządzie i administracji, co partia zwycięska, i trwał do 1974 roku (choć naprawdę praktyka ta zakończyła się dopiero za rządów Virgilia Barco w latach 1986-1990). Choć rozwiązanie to zakończyło La Violencię, utrwaliło ono status quo, uniemożliwiało wprowadzenie jakichkolwiek reform, nie dopuściło do utworzenia alternatywy politycznej i umocniło rządy wąskiej elity. I wtedy właśnie, na początku lat 60. XX wieku zaczęły się formować zbrojne ruchy opozycyjne, których korzenie tkwią w okresie La Violencii, i które zostały zainspirowane rewolucyjną Kubą. Powstający konflikt był właśnie zarodkiem kolumbijskiej wojny domowej trwającej do dziś, a więc około 40 lat. Kolumbijski kryzys jest skomplikowany. Choć jest właściwie wojną domową, stanowi zagrożenie dla całego regionu, bowiem łatwo przelewa się na okoliczne kraje (tzw. spill-over effect). Istnieją trzy główne powody tej sytuacji: po pierwsze, grupy zbrojne nielegalnie przekraczają granice i tworzą w niedostępnej dżungli bazy wypadowe; po drugie, fale uchodźców destabilizują sytuację wewnętrzną krajów sąsiednich; i po trzecie, ze względu na istotną rolę, jaką odgrywa przemysł narkotykowy w tym konflikcie, okoliczne kraje są miejscami produkcji, przetwórstwa, bądź transportu narkotyków. Choć dawniej konflikt ten miał charakter ideologiczny, obecnie toczy się wokół 3 podstawowych kwestii: kontroli nad krajem, nad lukratywnym przemysłem narkotykowym i nad bogatymi złożami ropy naftowej. Badacze tego problemu zgadzają się, że istnieje głęboka współzależność pomiędzy handlarzami narkotyków (narcotrafficantes), wielkimi posiadaczami ziemi, korporacjami ponadnarodowymi oraz postaciami kolumbijskiego rządu i sądownictwa. W konflikcie tym można wyróżnić trzy podstawowe frakcje: siły rządowe, lewicowe guerrille i prawicowe oddziały paramilitarne, a także współdziałające (zależnie od korzyści) ze wszystkimi kartele narkotykowe9. Przyjrzyjmy się zatem z bliska niektórym z nich:
7
David D. Dent, The Legacy of the Monroe Doctrine. A Reference Guide to U.S. Involvement in Latin America and the Caribbean, Greenwood Press, Westport, Connecticut 1999, ss. 88-89. 8 Więcej na temat historii Kolumbii w: M. F. Gawrycki, Między wojną a pokojem – narodowe i międzynarodowe koncepcje rouwiązania konfliktu zbrojnego w Kolumbii, Wydawnictwo UW, Warszawa 2004. 9 Najważniejszym z nich, obok dziesiątek czy nawet setek mniejszych, jest obecnie kartel Henao Montoyi, za: Nations Hospitable to..., op. cit. Według tego źródła od 1994 roku nawet organizacje międzynarodowe upoważnione są do tworzenia własnych sił bezpieczeństwa, co tworzy kolejną „warstwę“ konfliktu. Patrz: Ibidem., s. 157.
137
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 2.2. Nielegalne grupy zbrojne
ZN
KS SM
UJ
UGRUPOWANIA PARTYZANCKIE (guerrilla) FARC (Fuerzas Armadas Revolucionaras de Colombia – Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii) (farianos) Dla licznych grup samoobrony i oddziałów guerrilli stworzono w 1964 roku wspólne dowództwo w celu koordynacji ich walki. W maju powstało FARC, a w lipcu tegoż roku ogłoszono dążenie do zbrojnego zdobycia władzy.10 FARC dysponują obecnie największymi siłami, które szacują się na 16000 kombatantów. Farianos są jednocześnie organizacją narkoprzemytniczą, jak i grupą powstańczą, dążącą do uzyskania politycznej władzy. Siły FARC nie prowadzą tylko zwyczajnej walki partyzanckiej, lecz także na szeroką skalę zakrojone operacje. Na przykład w czasie jednych pięciodniowych walk „zaatakowano 15 miast w bliskiej odległości od stolicy państwa, zbombardowano banki, mosty, niszczono infrastrukturę energetyczną.”11 W przeciągu lat 90. doszło do znacznego odideologizowania ich walki i zwiększyło się zaangażowanie FARC w narkoprzemyśle. Na podstawie informacji wojskowych szacuje się, że przynajmniej 32 z 61 frontów FARC czerpie zyski z handlu narkotykami.12 Współpraca farianos i narcotrafficantes oparta jest na wzajemnych korzyściach: guerrilleros dostarczają ochronę dla pól koki i laboratoriów, a w zamian dostają środki na zakup broni. FARC czerpie znaczne zyski także z porwań – według wydanego przez nich „Prawa 002"” w marcu 2000 roku, każda osoba posiadająca więcej niz 1 milion USD musí przekazywać na rzecz FARC dobrowolne wpłaty, inaczej ryzykuje bycie porwanym. 13 W czasie prezydentury B. Betancura część działaczy FARC skorzystała z możliwości stworzenia legalnej organizacji politycznej o nazwie Union Patriotica (UP). FARC jest na amerykańskiej, jak i na europejskiej liście organizacji terrorystycznych. Oddziały rządzone są przez sekretariat; długoletni dowódca Manuel Marulanda, przekazał podobno niedawno włądzę Alfonso Cano.14 ELN (Ejercito de Liberacion Nacional – Armia Wyzwolenia Narodowego) (elenos) Powstała z inspiracji rewolucji kubańskiej również w 1964 roku. W styczniu 1965 roku wydano przy okazji pierwszej akcji zbrojnej „Manifest”, który mówił, że „walka rewolucyjna jest jedyną drogą całego narodu, aby pokonać zdrajców i skończyć z przemocą”15 ELN, ze względu na mniejszą liczebność (szacowaną na 3000-5000 żołnierzy) i środki, skupia się raczej na porwaniach i atakach na infrastrukturę i obiekty przemysłu petrochemicznego – pobierała pieniądze od wielkich korporacji, szantażując je atakami, których od 1985 roku przeprowadziła ponad 700.16 ELN jest słabiej wciągnięta w handel narkotykami w porównaniu do FARC (szacuje się, że tylko 7 z 41 frontów elenos czerpie zyski z handlu narkotykami)17, ale posiada „własne kopalnie węgla, kopalnię złota oraz własną ziemię” 18. Bardzo silna w latach 90., obecnie jej szeregi zostały uszczuplone przez walki z paras i siłami rządowymi. W czerwcu 1998 organizacja wyraziła chęć zawarcia pokoju z Bogotą, jednak ta zerwała negocjacje w 2002 z powodu małego zaangażowania guerrilli. Do 1998 roku ELN dowodził hiszpański ksiądz katolicki Manuel Perez, który połączył ideologię marksistowską z chrześcijańską i zabronił elenos handlować narkotykami i ich spożywania. Obecnie głównym 10
M. F. Gawrycki, op. cit., s. 90-91. Ibidem., s. 174. Nations Hospitable to..., op. cit. 13 „U.S. Narcotics Control Initiatives in Colombia“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 14 „Profiles: Colombia's armed groups", BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 02.06.2006. 15 M. F. Gawrycki, op. cit., s. 91. 16 R. Pardo, „Colombia’s Two Front War“, Foreign Affairs, lipiec/sierpień 2000. 17 Nations Hospitable to ..., op. cit. 18 M. F. Gawrycki, op. cit., s. 149. 11 12
138
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
UJ
dowódcą jest Nicolas Rodriguez Bautista. ELN także znalazła się na amerykańskiej i europejskiej liście organizacji terrorystycznych. 19 Pozostałe grupy (o małym lub znikomym znaczeniu): MOEC (Movimiento de Obreros, Estudiantes y Campesinos) – działała w latach 1960-61 EPL (Ejercito Popular de Liberacion) – ugrupowanie maoistowskie, założone w 1968 roku przez część działaczy komunistycznych i lewicowych liberałów; bez wsparcia Kuby odegrała małą rolę.20 M-19 (Movimiento 19 de Abril) – ujawnił się w 1974 roku. Jest to prawdziwie nowoczesny ruch partyzancki, który dokonał kilku spektakularnych akcji, m.in.: w 1982 roku zajęli budynek ambasady Republiki Dominikańskiej, w 1985 roku przeprowadzili zamach na budynek Sądu Najwyższego ( Kolumbii?), który zakończył się porwaniem wszystkich sędziów i śmiercią ponad stu osób. M-19 uprawiał różne formy walki: wojnę partyzancką, sabotaż, agitację ideologiczną. Były one skierowane przede wszystkim przeciw strukturom państwowym. 21 Wielu kombatantów z tej organizacji demobilizowało się w latach 19891990.
ZN
KS SM
UGRUPOWANIA PARAMILITARNE (paras) Powstały jako forma walki z komunizmem wewnątrz państwa, choć także stawiają sobie za cel „czystość społeczeństwa” („likwidacja” bezdomnych, niepełnosprawnych). Nazywane są szwadronami śmierci, czy oddziałami paramilitarnymi, choć oni sami określają siebie jako oddziały samoobrony. Niestety, jak argumentuje Marcin Gawrycki, ich powstanie było legalne, zgodnie bowiem z dwoma dekretami z lat 1964 i 1968 grupy samoobrony mogły powstawać w sytuacjach wyjątkowych dla ochrony ludności (zwłaszcza przed guerrillą). Z czasem jednak doszło do znacznego ich zinstytucjonalizowania i połączenia sił paras i narkohandlarzy. Już na początku lat 80. powstała organizacja MAS (Muerte a Secuestradores – Śmierć dla porywaczy), w odpowiedzi na porwanie kilku członków rodzin druglords (właścicieli ziemskich zajmujących się handlem narkotyków).22 W roku 1997 powstało AUC (Autodefensas Unidas de Colombia – Kolumbijskie Zjednoczone Siły Samoobrony), które skupiło prawie wszystkie siły paramilitarne w kraju (stanowi luźną „umbrella organization”). Paras stanowią osobną, liczącą aż 15 000 żołnierzy, armię walczącą przede wszystkim z guerrillą i ich, czasami rzekomymi, bazami wsparcia, ale także składają się na nie prywatne armie narkohandlarzy. Ich głównym źródłem finansowania jest handel narkotykami (ocenia się, że co najmniej 8 z 19 frontów AUC uzyskuje środki z handlu narkotykami23 24). Paras nie mają żadnego celu politycznego ani ideologicznego, można by je określić jako mafię. Szacuje się, że kontrolują 48% najlepszych ziem w Kolumbii. 25 Organizacje ochrony praw człowieka uważają paras za głównych sprawców masowych morderstw czy wysiedleń całych wiosek. Między innymi w lipcu 1997 roku AUC przeprowadziło wielką operację przeciwko rzekomym zwolennikom guerrilli w Maripipan w stanie Meta, podczas której zostało zabitych 30-49 cywilów. Incydent ten rozniósł się głośnym echem w kraju i za granicą. Istotne jest, że paras są nieoficjalnie powiązane z siłami rządowymi i bardzo często prowadzą akcje „oczyszczające teren” przed przybyciem 19
„Profiles: Colombia's armed groups“, op. cit. M. F. Gawrycki, op. cit., s. 91. Ibidem., s. 92. O pozostałych, mniej ważnych ugrupowaniach: Ibidem.. 22 Więcej na temat rozwoju ruchu paramilitarnego: M. F. Gawrycki, op. cit., ss. 93-94. 23 Nations Hospitable to ..., op. cit. 24 „The >Sixth Division<, Military-Paramilitary Ties and U.S. Policy in Colombia“, September 2001 Human Rights Watch, www.hrw.org, dostęp: 02.06.2006. 25 „Smoke and Mirrors, Colombia‘s Demobilization of Paramilitary Groups“, Report HRW, Vol. 17, No. 3(B), August 2005, Human Rights Watch, www.hrw.org, dostęp: 02.06.2006. 20
21
139
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 kolumbijskiej armii. Posiadają wielką moc polityczną, w niektórych częściach kraju zastępują władzę centralną, nierzadko okradają rząd wprost poprzez „przelewanie” pieniędzy przeznaczonych na opiekę zdrowotną na swoje konta.26 AUC także występuje na listach organizacji terrorystycznych. Obecny rząd w Bogocie skłonny jest bardziej do negocjacji z paras niż guerrilleros, czego efektem było zawieszenie broni przez paras w 2002 roku, rozpoczęte negocjacje pokojowe i częściowa demobilizacja w 2004 roku.
UJ
2.3. Narkotyki
ZN
KS SM
Jak można się łatwo przekonać, narkotyki są katalizatorem przemocy, walki, a także są źródłem erozji władzy, gdyż wszechobecna korupcja podważa wiarygodność obywateli w instytucje państwowe. Do końca lat 80. Kolumbia była głównie krajem przetwórstwa bazy kokainowej w pastę (to do niej docierały transporty koki z Boliwii i Peru) i stanowiła kraj tranzytowym, przerzucając następnie towar do Jamajki i Meksyku. Kiedy Stanom Zjednoczonym pod koniec lat 80. udało się zlikwidować prawie całą produkcję koki w Boliwii i Peru, narkobiznes przesunął się do Kolumbii, która od lat 90. jest największym producentem koki i kokainy (patrz aneks 1.). Produkcja osiągnęła szczyt w latach 1999-2003. Od początku implementacji Planu Colombia a następnie Andean Regional Initiative produkcja spadła w latach 2000-2004 o 51%27, ale nadal jest dosyć wysoka i uprawy są znacznie mobilne. Ciekawe jednak jest, że dane UNODC dotyczące obszaru upraw koki różnią się dość znacznie od danych amerykańskiego Departamentu Stanu. Można by przypuszczać, że uprawy zbliżone są do tych podawanych przez tą drugą, ponieważ oddziały amerykańskie mogą śledzić przemieszczanie się upraw i powstawanie nowych. Do regionów produkujących kokę zaliczają się w Kolumbii: Catatumbo, Norte de Antioquia, Meta-Guaviare (najwięcej), Narino i Putumayo-Caqueta, w Peru: Alto Huallaga, Apurimac Ene i La Convencion i Lares, a w Boliwii Yungas i Chapare.28 Do 2001 roku prowadził region Putumayo na południu Kolumbii. Jednak odkąd skupiono się na zwalczaniu produkcji w tym regionie, nasiliła się wtedy ona w Meta-Guaviare i Narino. Krzewy koki, często zręcznie maskowane wśród legalnych upraw, wykrywane są z powietrza, przez co piloci narażaja się na niebezpieczeństwo, gdyż stają się łatwym celem dla oddziałów zbrojnych. Pola są następnie spryskiwane, co poprzedzają operacje poziemne, ponieważ na ogół są w terytorium kontrolowanym przez guerrille. Niestety wzrasta ilość pól koki w parkach narodowych (najbardziej uciepiały parki Sierra La Macarena i Nukak)29, w okolicach których wzbronione jest używanie herbicydów i krzaki muszą być ręcznie wyrywane. Oznacza to jednak znaczne wydatki i stratę czasu, gdyż albo dokonują tego żołnierze, albo wynajęci farmerzy, których muszą pilnować jednostki bezpieczeństwa. To, że stanowią łatwy cel dla partyzantów, potwierdzają liczne wiadomości o atakach, jak na przykład w grudniu 2005 w Vista Hermosa niedaleko parku narodowego Sierra Macarena, podczas którego zginęło 29 żołnierzy. 30 Human Rights Watch w swoich raportach mocno podkreśla, że walki pomiędzy paras i guerrillą tak naprawdę toczą się o tereny upraw koki, jak i również walki także pomiędzy
26
Ibidem. Colombia-Coca Cultivation Survey, czerwiec 2005, United Nations Office on Drugs and Crime, www.unodc.org/unodc/index.html, s. 11, dostęp: 02.06.2006. 28 Ibidem., s. 20. 29 Ibidem., s. 45. 30 „Colombia vows crackdown on coca“, 29.12.2005, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostep: 02.06.2006. 27
140
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
KS SM
UJ
poszczególnymi blokami paras. Czasami jednak zdarza się, że grupy współpracują ze sobą, jeżeli wynika z tego korzyść. 31 Obecnie ogólnie dają się zauważyć pewne trendy: w regionach, gdzie występuje uprawa koki, wielka ilość ludzi żyje poniżej granicy ubóstwa (w 2004 roku wynosiła ona 88% dla obszarów wiejskich, a w miastach 61%)32. Warto zaznaczyć, że chociaż uprawa koki nie przynosi rolnikom jakichś szczególnych zysków, to daje im mozliwość stałego dochódu zapewniającego utrzymanie rodziny. Jednak nie zawsze w regionach ubogich wystepują wielkie uprawy koki, jest to związane ze słabą infrastrukturą i dużą odległością od centrów tranzytowych. Drugą zauważalną tendencją jest to, że pomimo występowania nielegalnych grup zbrojnych tylko w 156 regionach państwa, gdzie uprawiana jest koka (w pozostałych 373 regionach ich występowania upraw nie ma), to tam gdzie jest uprawa koki grupy są większe. Zdecydowanie więcej jest też tam rekrutowanych osób do tychże grup, średnie o 100 więcej niż w regionach, gdzie koka nie uprawia się koki.33 Trend ten wyraźnie wskazuje na zaangażowanie grup zbrojnych w handlu narkotykami. Kolejną korelacją jest ilość ludzi wewnętrznie przesiedlonych a liczbą osób rekrutowanych przez nielegalne grupy zbrojne. Na razie nie stwierdzono żadnego związku pomiędzy ilością ludzi przesiedlonych a wielkością upraw.34 Trwająca wojna w Kolumbii niestety znacznie komplikuje sytuację dla Amerykanów starających się od dawna zlikwidować plantacje koki. I choć w czasach zimnej wojny priorytetem była głównie walka z lewicową guerillą (jako przejawem rosnącego wpływu Związku Radzieckiego na kontynencie amerykańskim), to z czasem, w miarę jak rosło zagrożenie ze strony narkotyków dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, zwalczanie narkobiznesu stało się najważniejsze. Jednakże, jak podkreśla Rafael Pardo, były kolumbijski minister obrony z lat 1991-1994, „wojna przeciwko narkotykom i wojna przeciwko guerilli przebiegają jednocześnie.”35, i dlatego za czasów G.W. Busha walka z partyzantamiterrorystami znów stała się celem numer jeden. 2.4. Polityka obecnego prezydenta Kolumbii i obecna sytuacja wewnętrzna w Kolumbii.
ZN
Alvaro Uribe Velez, po długiej i owocnej karierze politycznej, wygrał 26.5.2002 wybory przewagą 53%, choć jeszcze na rok przed wyborami poparcie dla niego wynosiło tylko 2% i zdecydowanym zwycięzcą miał być Horatio Serpa Uribe. Wyborom towarzyszyło nasilenie przemocy i zwiększona ilość aktów terrorystycznych ze strony FARC, którzy starali się zniechęcić ludzi do systemu politycznego i zapobiec głosowaniom. Do bodaj najgorszego wydarzenia doszło 1 maja, podczas walk między farianos a paras w mieście Boyala w prowincji Choco w północnowschodniej Kolumbii, kiedy to FARC rzucili cylindryczną bombę gazową na kościół, w którym ukrywali się ludzie. Zginęło 119 ludzi, w tym 49 dzieci. 36 Na szczęście nie udało im się zniweczyć wyborów – frekwencja wyniosła 46%. Już w swoim przemówieniu przy okazji zaprzysiężenia na prezydenta Kolumbii Uribe zapowiedział, że zastosuje bardziej agresywne podejście do guerrilli. Było to bardzo trafne, biorąc pod uwagę, że w trakcie jego przemówienia w Kongresie FARC zaatakowały samą Bogotę.
31
„Smoke and Mirrors, Colombia‘s Demobilization of Paramilitary Groups“, op. cit. Colombia-Coca Cultivation Survey, op. cit. Ibidem., s. 41. 34 Ibidem., s. 39. 35 Rafael P., op. cit. 36 „Speech by Alvaro Uribe upon his Inauguration as President of Colombia”, 7.8.2002, CQ Electronic Library, www.library.cqpress.com, dostęp: 02.06.2006. 32
33
141
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
Jako pracoholik nowy prezydent od razu zajął się „naprawianiem” państwa. Po objęciu urzędu 7 sierpnia, ogłosił dnia 11 sierpnia stan wyjątkowy, co pozwoliło na ustalanie długotrwałych godzin policyjnych, ograniczanie mediów w publikacji niektórych informacji i zobowiązaniu obywateli do informowania władz o swoich wyjazdach. Dodatkowo nałożył też na najbogatszych Kolumbijczyków specjalny jednorazowy podatek w celu uzyskania środków na podwojenie ilości i rozbudowę armii i policji37. Efektem był wzrost wydatków obronnych z 3,6% PKB do 6% PKB w 2006 roku.38 Uribe Velez konsekwentnie wprowadza w życie komunitarystyczny model społeczeństwa, w którym obywatele aktywnie biorą udział w procesie decyzyjnym poprzez przeprowadzanie regularnych otwartych, transmitowanych na żywo w telewizji zebrań z przedstawicielami władz lokalnych w całym państwie, nawet w najodleglejszych zakątkach. „Państwo komunitarystyczne będzie dążyło do tego, aby wszelkie środki finansowe i działania trafiły do wszystkich w sposób przejrzysty, dając ludziom możliwość brać udział w działaniach i w kontroli władzy publicznej,” 39 podkreślał Alvaro Uribe w przemówieniu inauguracyjnym, przez co chciał osiągnąć zmniejszenie korupcji oraz zwiększenie zaufania i solidarności w społeczeństwie.
KS SM
Osiągnięcia Alvaro Uribe wzrost gospodarczy o 3,5% w każdym kwartale 2003 roku deficyt budżetowy spadek z 3,7% PKB w 2002 roku do 2,5% PKB w 2004 roku inwestycje prywatne wzrost o 20% w 2003 roku wzrost PKB o 4,2% w 2003 roku bezrobocie spadek do 10% pod koniec 2004 ilość morderstw spadek o 12% ilość porwań spadek o 42% Tabela 1. Osiągnięcia Alvaro Uribe. Opracowanie autorki na podstawie: „Colombia Program Description and Activity Data Sheets“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl.
ZN
W ciągu jego prezydentury udało się zmniejszyć ilość porwań, morderstw i aktów terrorystycznych o 50%.40 Ze względu na swoje sukcesy utrzymuje około 60-70% popularności wśród społeczeństwa. Budzi podziw zwłaszcza jego polityka twardej ręki w stosunku do guerrilli, dzięki której udało się po latach prób negocjacji pokojowych zapewnić obywatelom poczucie bezpieczeństwa. Mimo to koncepcja polityki prezydenta zarzuca jest krytykowana przez organizacje ochrony praw człowieka o przywiązywanie zbyt wielkiej uwagi do środków militarnych, aniżeli do poprawy standardu życia Kolumbijczyków. Co więcej, Uribe zarzuca się popieranie działań oddziałów paramilitarnych, na których koncie widnieją najgorsze zbrodnie. Odpowiadając na tą krytykę prezydent utrzymuje, i dosyć słusznie, że najważniejszy jest pokój, a potem dopiero można zapewnić obywatelom dobrobyt i mrzonkę nazywaną prawami człowieka, których żaden Kolumbijczyk nie doświadczył. W celu ustanowienia pokoju zamierza zmusić partyzantów, najpierw przewagą na polu walki, aby usiedli na nowo przy stole negocjacyjnym. Ale tym razem to rząd będzie dyktował warunki.
37
Ibidem. Ibidem. Ibidem. 40 Do prezydentury Uribe wynosiły one: 34 000 morderstw i 3000-3600 porwań rocznie, Ibidem. 38 39
142
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
ZN
KS SM
UJ
Wkrótce udało mu się wynegocjować zawieszenie broni z AUC, obowiązujące od 1.grudnia 2002 i przyrzeczenie od AUC gotowości rozpoczęcia rozmów pokojowych.41 W tym czasie nie istniała już jednak jednolita organizacja AUC, ale wiele różnych, z których niektóre dążyły do politycznej legitymizacji, a niektóre do kontynuowania bogacenia się dzięki narkotykom. „AUC podzieliła się na co najmniej pięć grup, różniących się stopniem zaangażowania w handel narkotykami i proces pokojowy.”42 Ostatecznie w październiku 2004 roku paras ogłosili demobilizację około 3000 żołnierzy.43 AUC zgodziła się w lipcu 2003 na całkowitą demobilizację, która miała przebiegać w etapach i zakończyć się 31.12.2005. Na podstawie ustawy „Sprawiedliwość i Pokój” przyjętej w latem 2005 roku została im przyznana amnestia i otrzymanie różnych wygód, jak na przykład obniżone kary więzienia do 5 lat niezależnie od tego, czy dopuścili się rażącego łamania praw człowieka.44 Warto tutaj przypomnieć, że rząd, choć konsekwentnie temu zaprzecza, współpracuje ze szwadronami śmierci podczas operacji przeciw guerrilli; wiele byłych jak i obecnych oficerów i żołnierzy jest członkami oddziałów paras. To tajne przymierze wydaje się być interesujące w świetle tego, iż kiedy 11 lutego 1994 roku powstały legalne kooperatywne grupy obrony sąsiedzkiej CONVIVIR (za swoje postępowanie zdelegalizowane w listopadzie 1997 roku), Alvaro Uribe, wówczas jako guwerner Antioqui, był ich gorliwym zwolennikiem. 45 Polityka Alvaro Uribe oparta jest ściśle na sojuszu z USA w walce z partyzantami i z narkotykami. Utrzymuje bliskie kontakty z G.W.Bushem, w 2005 roku Kolumbia otrzymała 774,6 mln dolarów pomocy od Amerykanów, co plasuje ją na 4.miejscu na świecie pod względem wielkości otrzymywanej pomocy rozwojowej USA. Pieniądze te są głównie przekazywane na walkę z narkotykami, na cele obronne, na wyposażenie i uzbrojenie armii i policji. W lutym 2006 roku Kolumbia i Stany Zjednoczone podpisały umowę o wolnym handlu.46 Choć prezydent Uribe osiągnął pewne sukcesy w zwalczaniu guerrilli i oddziałów paramilitarnych i cieszy się znaczną popularnością osobistą, niektóre jego inicjatywy nie uzyskały większego poparcia w społeczeństwie. Na przykład w październiku 2002 roku przeprowadzono zostało referendum, w którym Uribe pragnął, aby społeczeństwo zgodziło się na 15 nowych kompleksowych uchwał reformujących rząd, stymulujących gospodarkę i zwalczające korupcję. 47 Niestety frekwencja wyborcza nie przekroczyła wymaganego minimum. 29 czerwca 2003 roku Uribe przedstawił plan swojej nowej polityki zatytułowanej „Bezpieczeństwo demokratyczne i obrona”. Jest to całościowa długofalowa strategia mająca na celu ochronę obywateli, na zasadzie oparcia systemu prawnego na praworządności i prawach i swobodach obywatelskich.48 Według tej koncepcji „bezpieczeństwo składa się z ochrony obywateli i demokracji przez państwo razem z solidarnością i kooperacją całego 41
M. F. Gawrycki, op. cit., s. 239. Ibidem., s. 239. „Profile: Alvaro Uribe“, 25.11.2005, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 02.06.2006. 44 „Colombia: Justice and Peace Law will guarantee impunity for human rights abusers“, AI Index: AMR 23/012/2005 (Public), News Service No: 106, Amnesty International, www.amnesty.org, dostęp: 02.06.2006. Więcej na temat układów z AUC w: M. F. Gawrycki, op. cit., ss. 239-240. 45 „Alvaro Uribe“, Wikipedia, the free encyclopedia, www.en.wikipedia.com, dostęp: 04.06.2006. 46 BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 04.06.2006. 47 Prezydent Uribe miał zamiar ograniczyć wielkość Kongresu, zamrozic wypłaty pracowników rządowych (oprócz tych najwyższych rangą) na dwa lata i pozwolić, aby partie polityczne mogły uzyskać reprezentację w Kongresie tylko po uzyskaniu 2% poparcia w kraju. Za: “Democratic Security and Defense Policy Issued June 29, 2003, by Colombian President Alvaro Uribe”, CQ Electronic Library, www.library.cqpress.com, dostęp: 04.06.2006. 48 Ibidem. 42 43
143
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
społeczeństwa”49 W swoim przemówieniu prezydent stwierdził, że głównymi zagrożeniami dla Kolumbii są: terroryzm, nielegalny handel narkotykami, pranie brudnych pieniędzy, handel bronią i amunicją, porwania, wysiedlenia i morderstwa. Ażeby stawić czoło tym wyzwaniom należy przejąć kontrolę nad całym terytorium Kolumbii, chronić obywateli i zapewnić przejrzyste, wydajne i odpowiedzialne działanie rządu. Prezydent Uribe stanowczo jednak podkreślił, że rząd jest tak samo zdeterminowany przygarnąć tych, którzy opuszczą drogę przemocy, jak jest zarazem zwalczać terroryzm.50 Amnesty International ostrzega jednak, że polityka ta pozwala na jeszcze większe ukryte łamanie praw człowieka, bo znacznie zmniejsza możliwości dochodzenia przez Prokuratora Generalnego w sprawach łamania praw człowieka przez armię i nadaje armii moc sądowniczą.51 W lipcu tegoż roku rozpoczęła się w południowej części kraju akcja Plan Patriota – największa operacja w nowożytnej historii Kolumbii przeciwko guerrilli. Ze względu na wzmożone akcje armii i policji, w sierpniu tegoż roku dwie największe guerrille ogłosiły połączenie (jasny dowód na zmniejszenie się elementów ideologicznych konfliktu), przez co kontrolowały znaczne terytorium w południowej i wschodniej Kolumbii. Choć konstytucja Kolumbii zabrania powtórnego wyboru na urząd prezydenta, prezydentowi Uribe udało się uchwalić poprawkę do konstytucji zezwalającą na reelekcję. Stało się tak w październiku 2005 roku, kiedy przyjął ją Kongres, w listopadzie przyjął ją Trybunał Konstytucyjny.52 Rok 2006 był rokiem wyborczym. Nie tylko odbywały się w marcu wybory parlamentarne, ale w maju miały się odbyć prezydenckie, w których prawdopodobne było, sądząc po ogromnej popularności Uribego, że po raz pierwszy od 100 lat wybrany zostanie prezydent na drugą kadencję. Wybory parlamentarne (12.3.2006) potwierdziły zdecydowane poparcie dla Uribego: partie popierające go, w tym jego własna partia Partido Social de Unidad Nacional (także znana jako Partido de la U), zyskały większość mandatów (w Senacie 61 ze 102, w dolnej Izbie Reprezentantów 91 ze 16653). W wyborach prezydenckich, których pierwsza runda odbyła 28.5.2006, głównymi kandydatami byli oczywiście Uribe, kandydat własnej partii, Horatio Serpa, kandydat partii liberałów i Carlos Gaviria, kandydat lewicowej partii Polo Democratico Independiente. Jak zauważa Council on Foreign Relations wybory te były niejako referendum, w którym obywatele Kolumbii mogli się wypowiedzieć, czy popierają dotychczasową politykę Alvaro Uribe, wybory te były o podstawowych kwestiach bezpieczeństwa i wydajności rządu.54 Od początku było jasne, że do wyborczej niespodzianki nie dojdzie. Horatio Serpa, były minister spraw wewnętrznych, kojarzony był ze starymi, skorumpowanymi rządami. Stosował trochę populistyczną taktykę, jak na przykład oskarżanie Uribego w trakcie kampanii o zastraszanie mediów, czy występowanie przeciwko Amerykanom i zagranicznym inwestycjom. Cieszył się poparciem zaledwie 10-20%. Z kolei Carlos Gaviria stanowiący prawdziwą alternatywę dla prawicowej liberalnej polityki Uribego, występował zdecydowanie przeciwko zależności Kolumbii od USA. Niestety poparcie dla niego wynosiło tylko około 10%.55 Ostatecznie, już w pierwszej rundzie, znaczącą przewagą 62,2% zwyciężył Alvaro Uribe i uzyskał kolejne 4 lata na to, aby uiścić swoje plany.
49
Ibidem. Ibidem. „Colombia: Stop the massacres. Stop the military aid“, AI Index AMR 23/110/2001 - News Service Nr. 181, Amnesty International, www.amnesty.org, dostęp: 04.06.2006. 52 „Alvaro Uribe”, op. cit. 53 „Uribe’s reelection bid boosted”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 04.06.2006. 54 „Colombia’s Elections”, 25.4.2006, Council on Foreign Relations, www.cfr.org, dostęp: 04.06.2006. 55 Ibidem. 50 51
144
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…” 3. Analiza ewolucji polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych w stosunku do Ameryki Łacińskiej i Kolumbii w czasach zimnej wojny i do końca prezydentury B. Clintona.
ZN
KS SM
UJ
Ameryka Łacińska od zawsze stanowiła „własne podwórko” Stanów Zjednoczonych, na którym swobodnie stosowano doktrynę Monroe’a, wystarczająco elastyczną by dostosować ją do aktualnych potrzeb. „Kiedykolwiek w Waszyngtonie stwierdzono, że obca siła pragnie wtrącać się do spraw wewnętrznych państw Ameryki Łacińskiej, głoszono, że Stany Zjednoczone mają prawo, a nawet moralny obowiązek interweniować.”56 Z tego powodu podczas drugiej połowy XX wieku, w czasach wszechobecnej groźby zaraźliwego międzynarodowego komunizmu wspieranego Związkiem Radzieckim, dominacja Stanów w zachodniej hemisferze znacząco nasiliła się. Czas konfliktu zimnowojennego cechuje bowiem pojmowanie stosunków z Ameryką Łacińską czysto w kategoriach powstrzymywania komunizmu, zaniedbując, czy nawet ignorując kwestie demokratyzacji czy sytuacji gospodarczej tych krajów.57 Stany Zjednoczone prowadziły w tym czasie w szczególności dwa rodzaje polityki: zaangażowania i konfrontacji. Polityka zaangażowania, uprawiana w stosunku do sprzymierzeńców, charakteryzowała się militarnym i ekonomicznym wsparciem dla danego państwa i zachęcaniem go do prowadzenia polityki sprzyjającej interesom USA. Z kolei strategia konfrontacji, stosowana wobec państw sprzeciwiających się lub zagrażających interesom Stanów, polegała na wykorzystywaniu wszystkich dostępnych ekonomicznych, politycznych i militarnych środków w celu zmiany polityki danego państwa na korzyść Stanów Zjednoczonych. Chociaż w wyniku takiej strategii działania, jak również na tle niespełnionych żądań ze strony państw latynoamerykańskich otrzymania pomocy ekonomicznej, dochodziło do wielu sporów, „współdziałanie polityczne utrzymano, a w dziedzinie wojskowej nawet rozszerzono”, ponieważ państwa Ameryki Łacińskiej „wierzyły, że poparcie udzielone głównemu mocarstwu świata zachodniego powinno przynieść im zwiększoną pomoc”. Do znacznego rozwoju współpracy w dziedzinie wojskowej doszło po roku 1951, kiedy to Kongres USA przyjął ustawę o wzajemnym bezpieczeństwie (Mutual Security Act). Już w 1952 podpisano takie umowy n.p.: z Dominikaną, Peru czy Kolumbią, co regulowało obecność wojskową USA w tych krajach.58 Do zmiany polityki Stanów Zjednoczonych w obrębie zachodniej półkuli doszło jednak po rewolucji na Kubie w 1959 r., kiedy to w pełni uświadomiono sobie skalę zagrożenia i uznano, że należy surowo zwalczać wszystkie ruchy oporu czy ruchy dywersyjne, które traktowano jako przejaw agresji bloku wschodniego. „Niebezpieczeństwem komunistycznym uzasadniane były też późniejsze interwencje zbrojne USA.”59 W dodatku zapomniano już zupełnie o hasłach demokratyzacji i ochrony praw człowieka i zaczęto wspierać także rządy niedemokratyczne, o ile w pełni demonstrowały one swój antykomunizm. Podejście takie było charakterystyczne zwłaszcza dla prezydentury J.F.Kennedy’ego i L.Johnsona, kiedy to w imię interesów ekonomicznych czy bezpieczeństwa narodowego często pomijano kwestie ochrony praw człowieka czy demokratyzacji. Polityka taka jest zauważalna od początku także w stosunku do Kolumbii. Już za czasów prezydentury Dwighta Eisenhowera (1953-1961) 56
D. D. Dent, op. cit., s. 7. Więcej na temat powstania i zastosowania Doktryny Monroe’a: Ibidem., ss. 1-16. W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe w Ameryce Łacińskiej, Warszwa 2000, s. 119. W ramach tych porozumień Stany Zjednoczone oferowały trzy rodzaje pomocy wojskowej: a) bezpośrednie dotacje lub przekazywanie wyposażenia; b) możliwość zakupu broni w USA; c) wysyłanie misji sił lądowych, morskich i powietrznych w celu szkolenia armii latynoamerykańskich, za: Ibidem., ss. 123-124. Więcej na temat współpracy militarnej: Ibidem. 59 W. Dobrzycki, System międzyamerykański, Scholar, Warszawa 2002, s. 204.
57 58
145
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
powołany Special Survey Team przedstawił w raporcie znaczenie powstrzymania w tym kraju rewolucji i zwalczanie „sił wywrotowych”. Takie uproszczone podejście, nie zwracające uwagi na prawdziwe źródło i charakter konfliktu kolumbijskiego, utrzymano właściwie do końca zimnej wojny. 60 Poważną zmianą polityki w stosunku do Ameryki Łacińskiej miał być 10-letni program odbudowy - „Sojusz dla Postępu” prezydenta Kennedy’ego (1961-1963). Prezydent podczas spotkania z przedstawicielami krajów latynoamerykańskich w marcu 1961 podkreślił znaczenie wspólnoty kulturowej krajów amerykańskich i potrzebę wyrwania wielu ludzi z biedy, wzywając „wszystkie ludy hemisfery do połączenia sił w nowym Sojuszu dla Postępu“. 61 Plan ten, zarysowany tylko podczas wspomnianego spotkania, doczekał się opracowania już jako wielostronna, ogólnoamerykańska inicjatywa podczas specjalnie zwołanego szczytu Międzyamerykańskiej Rady Gospodarczo-Społecznej w urugwajskim Punta del Este w sierpniu 1961. 62 Jednak pomimo tego, iż program ten zakładał szerokie reformy społecznogospodarcze63, w Kolumbii trzymano się konsekwentnie tylko polityki wojskowego zwalczania komunizmu64 i pomijano prawdziwe przyczyny takiego stanu, czyli życia w przemocy i niesprawiedliwości społecznej. Od 1962 roku zapoczątkowano ścisłą współpracę sił specjalnych Kolumbii i USA, co polegało przede wszystkim na szkoleniu kolumbijskich oficerów i żołnierzy w walce antypartyzanckiej. „Ocenia się, że w latach 1958-1966 Amerykanie wysłali do Kolumbii więcej Military Training Teams niż do jakiegokolwiek innego państwa Ameryki Łacińskiej.“65 Sojusz dla Postępu nie spełnił zakładanych celów zmian społecznych, gospodarczych i politycznych. Z jednej strony „Waszyngtonowi zabrakło konsekwencji w popieraniu demokratycznych rządów konstytucyjnych oraz zwalczaniu wojskowych reżimów ustanowionych w wyniku zamachu stanu“66 i nie potrafił przestać kierować się w przyznawaniu pomocy gospodarczej wyłącznie swoimi interesami. Z drugiej strony, do niepowodzenia przyczyniły się także rządy latynoamerykańskie, które, tradycyjnie silnie powiązane z tamtejszą oligarchią, niechętne były wprowadzaniu reform i pragnęły utrzymania dotychczasowego status quo. Jak trafnie określił to Wiesław Dobrzycki, „w Ameryce Łacińskiej nie wykształciły się wówczas siły, które byłyby zdolne (i chętne – przyp. autorki) do wdrożenia takich zmian“.67 Następny prezydent Stanów Zjednoczonych, Lyndon B. Johnson (1963-1969), stając w obliczu dwóch poważnych wyzwań – nasilenia się konfliktu w Wietnamie i skutków rewolucji na Kubie, jeszcze bardziej nastawił swą politykę zagraniczną na zwalczanie sił wywrotowych w obrębie zachodniej półkuli. Kwestia kubańska stanowiła problem numer 1 w polityce latynoamerykańskiej dla administracji Johnsona i było to całkowicie uzasadnione, zwłaszcza ze względu na rozpoczęcie przez Kubę ofensywnej polityki i rzeczywiste 60
M. F. Gawrycki, op. cit., ss. 82-84. Przemówienie prezydenta Kennedy‘ego w Białym Domu podczas spotkania z latynoamerykańskimi dyplomatami i członkami Kongresu, 13 marzec 1961, J. F. Kennedy, „On the Alliance for Progress“, Internet Modern History Sourcebook, www.fordham.edu/halsall/mod/1961kennedy-afp1.html, dostęp: 04.06.2006. 62 Podczas tego spotkania, w którym udział wzięło wszystkich 21 członków OPA przyjęto dwa dokumenty: Deklarację Ludów Ameryki i Kartę Punta del Este. Deklaracja wskazuje tylko na główne cele, podczas gdy Karta wyjaśnia program i zawiera sposób jego realizacji. Reprezentacja kubańska na czele z Ernesto Che Guevarą opuściła konferencję przedwcześnie i nie podpisała żadnego z dokumentów. Szerzej na ten temat – W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe…, ss. 180-182. 63 M.in. walkę z analfabetyzmem, odpowiednie wykorzystanie ziemi, zaatakowanie archaicznego systemu podatkowego i struktury posiadania ziemi, jak również integrację gospodarczawą regionie. 64 Rzeczywiście zaczęło tam powstawać kilka komunistycznych partyzantek zainspirowanych rewolucją kubańską lub chińską. 65 Marcin F. Gawrycki, op. cit., s. 84. 66 W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., s. 183. 67 Ibidem., s. 183. 61
146
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
ZN
KS SM
UJ
wspieranie wielu ruchów rewolucyjnych jak w Ameryce czy na kontynencie afrykańskim. W tej sytuacji Johnson 2 maja 1965 roku przedstawił swoją doktrynę (nazywaną także doktryną Johnsona-Manna), która w skrócie sprowadzała się do tego, że USA nie będą się sprzeciwiać niekonstytucyjnym zmianom w obrębie kontynentu amerykańskiego, o ile taka rewolucja nie prowadziłaby do ustanowienia rządów komunistycznych, które nie mogą być tolerowane. 68 Zatem raz jeszcze interesy USA przeważyły nad głoszonymi wartościami. Warto jednak zauważyć, że w okresie od końca lat 60. i w latach 70. zaczął się rodzić w Ameryce Południowej pewien nacjonalizm i „spory pragmatyzm oraz większa wiara w skuteczność samopomocy i własne możliwości niż w finansowe wsparcie USA.“ 69 Również Kolumbia w tym czasie (aż do początku prezydentury Julio Turbaya w 1978 roku) zaczęła w polityce zagranicznej propagować koncepcje „pluralizmu ideologicznego“ i „trzecioświatowości“, i brano udział w ruchu państw niezaangażowanych. 70 W czasie prezydentury Richarda Nixona (1969-1974) zaczęto sobie uświadamiać dramatyczne pogorszenie wzajemnych stosunków z krajami Ameryki Łacińskiej i znaczenie przyjaznych relacji w celu utrzymania mocarstwowej pozycji i wpływów Stanów w tym regionie .Doceniano równiez fakt, że dzięki temu pojawiłaby sie duża szansa zapobieżenia penetracji krajów Ameryki Łacińskiej przez międzynarodowy komunizm. Nie zaprzestano jednakże stosować politykę „podwójnej moralności“, a więc traktowania niedemokratycznych, ale antykomunistycznych rządów, w taki sam sposób jak rządy konstytucyjne, demokratyczne i takie podejście podtrzymywał także następca Nixona, Gerald Ford (1974-1977). Co istotne, prezydent Nixon rozpoczął jako pierwszy the war on drugs (co ogłosił już w czasie kampanii wyborczej w 1968 roku), zwłaszcza ze względu na rosnące zużycie narkotyków w kraju, ale także wśród żołnierzy w Wietnamie. „Ponieważ programy leczenia uzależnionych od narkotyków nie były rozwinięte, Waszyngton skierował swoją uwagę na kraje, które produkowały, przetwarzały i eksportowały narkotyki“71 i pierwszym, choć nie jedynym celem, stał się Meksyk. Ponieważ wydarzenia, które następowały, są bardzo charakterystyczne dla postępowania Stanów Zjednoczonych w kwestii zwalczania narkotyków, sądzę, że warto im się bliżej przyjrzeć. Już w dwa miesiące po objęciu stanowiska Nixon powołał Special Presidential Task Force Relating to Narcotics, Marihuana and Dangerous Drugs, która miała za zadanie opracować raport na temat nadużycia narkotyków i plan ich zwalczania. Raport ten wskazywał Meksyk „jako głównego dostawcę marihuany i jako źródło wielkiej ilości innych niebezpiecznych narkotyków, w tym heroiny.“ 72 Członkowie grupy specjalnej, jak również doradcy prezydenta Nixona wskazywali, że należy zmusić rząd meksykański do brania udziału w programie niszczenia roślin marihuany przez wielki, niespodziewany atak na granicę meksykańską. Plan ten nazwano Operation Intercept. Celem Operation Intercept było „ograniczenie wszelkiego ruchu powietrznego, drogowego i osobowego płynącego z Meksyku do południowych Stanów. Aby osiągnąć sukces wyznaczono dodatkowych 1000 agentów Granic, Ceł i Imigracji (Border, Customs and Immigration) wzdłuż całej granicy, którzy mieli za zadanie zatrzymywać i sprawdzać „wszystko, co się ruszało.” 73
68
Ibidem., ss. 200-201. Ibidem., s. 206. M. F. Gawrycki, op. cit., s. 86. 71 K. Doyle, „Operation Intercept. The perils of unilateralism“, The George Washington University, www.gwu.edu, dostęp: 04.06.2006. 72 Ibidem. 73 Ibidem. 69 70
147
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
W ogóle nie konsultując tych planów z rządem Meksyku, prezydent Nixon na spotkaniu z prezydentem Diazem Ordazem zapewniał o wzajemnym poszanowaniu, o kontynuacji współpracy obu państw zapoczątkowanej przez jego poprzedników i o konsultacji wszelkich spraw dotyczących stosunków dwustronnych. Zaznaczył wprawdzie, że są opracowywane plany pewnych akcji, ale oprócz wyrażenia pragnienia kooperacji w kwestii zwalczania narkotyków, nie ujawnił konkretów. Przedstawiciele Meksyku w USA zostali powiadomieni na kilka dni przed rozpoczęciem akcji i wtedy, jak i w dzień samej operacji, 21 września 1969, próbowały się one skontaktować z administracją prezydenta. Władze Meksyku nie ukrywały oburzenia wywołanego jednostronną realizacją tych planów i poczucia zdrady. Operację w połwoei października w końcu odwołano i podpisano z Meksykiem umowę Operation Cooperation, na podstawie której miano współpracować w kwestii likwidacji produkcji i przemytu narkotyków z Meksyku do USA. 74 Chociaż dane statystyczne pokazały, że założenia nie zostały spełnione i nie przechwycono tyle towaru, ile zakładano, prawdziwy cel został spełniony: chciano przede wszystkim pokazać, że „ta operacja […] była czystą, prostą i efektywną próbą wymuszenia na Meksykowi podporządkowania się woli Stanów Zjednoczonych.“75 Operation Intercept była pierwszym krokiem w walce przeciwko narkotykom, która od tej pory absorbowała uwagę każdej kolejnej administracji przez następnych kilkanaście lat, (później następowały inne akcje jak Operacja Kondor przeprowadzona w Meksyku w latach 70. przeciwko uprawom marihuany, czy koniec handlu opium w Turcji). 76 Oprócz tego, operacja ta była przejawem przekonania panującego wśród Amerykanów, że walkę z narkotykami należy prowadzić u ich źródeł (tzw. containment model), co było konsekwentnie praktykowane przez najbliższych 20 lat. Przeznaczono na ten cel około 70% funduszy, a na walkę z popytem i leczenie uzależnionych tylko około 30%. Do znaczącej zmiany w stosunkach Stany Zjednoczone-Ameryka Łacińska doszło za prezydentury Jimmy’ego Cartera (1977-1981), który zwrócił uwagę na problem ochrony praw człowieka. Postanowił wrócić do przestrzegania ideałów w polityce zagranicznej i zmienić stanowisko wobec dyktatur. Od tej pory zarówno pomoc ekonomiczna, jak i wojskowa dla krajów latynoamerykańskich były uzależnione od ich stosunku wobec praw człowieka. 77 Bardzo dobrym przykładem takiej polityki było cofnięcie pomocy gospodarczej dla Boliwii po krwawym zamachu stanu tzw. kokainowych generałów prowadzonych przez gen. Luisa Garcíę Meza w lipcu 1980 roku. Stany Zjednoczone wstrzymaly wszelkie dzialania antynarkotykowe, wycofaly swoich agentów Drug Enforcement Administration (DEA) i zawiesiły około 127 mln dolarów pomocy ekonomicznej. Za czasów prezydenta Ronalda Reagana (1981-1989) doszło jednak do krytyki polityki Cartera i znowu powrócono do koncepcji zwalczania rozprzestrzeniającego się komunizmu wszelkimi siłami. Zdecydowano także, iż „niezależnie od charakteru rządów, jedynym kryterium ich wsparcia powinno być ustalenie, czy są życzliwe USA.“78 Również postanowiono przywrócić znacznie ograniczoną, czy nawet zupełnie cofniętą za prezydenta Cartera, pomoc wojskową przez „zwiększenie oferty pomocy finansowej i szkoleniowej dla latynoamerykańskich sił zbrojnych.“79 Głównym teatrem działań stała się w tym czasie Boliwia, nazywana narko-demokracją z powodu wpływu jaki posiadali w tym kraju wielcy 74
K. Doyle, op. cit. Ibidem. Niestety, operacje te spowodowały, że co prawda znacznie obniżył się napływ marihuany do USA, ale w następstwie proporcjonalnie wzrósł popyt na heroinę i kokainę, przez co umocniły się i rozrosły siatki przemytników w Ameryce Łacińskiej i pozwoliło im na większe dochody, za: Ibidem. 77 W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., ss. 254-256. 78 Ibidem., s. 316. 79 Ibidem., s. 318.
75
76
148
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
KS SM
UJ
posiadacze ziemi, a jednocześnie głowy wielkich karteli narkotykowych. „W lipcu 1986 roku, na zaproszenie prezydenta Boliwii Victora Paz Estensoro, setki członków personelu wojskowego USA zostało wysłanych do Boliwii, aby przeprowadzić wspólną antynarkotykową kampanię. Znana jako Operation Blast Furnace pomogła administracji Reagana podkreślić znaczenie tego zjawiska.“80 Z kolei pod kryptonimem Operation Snowcap Pentagon i DEA prowadzili od 1987 roku antynarkotykowe operacje w 12 latynoamerykańskich krajach.81 Agenci DEA zazwyczaj nie doceniali zasięgu problemu: powszechności produkcji koki, niedostępności laboratoriów i prostoty technologii produkcyjnej. Przede wszystkim jednak nie rozumieli prawdziwych przyczyn problemu narkotykowego w Ameryce Południowej. 82 Co istotne, w 1986 roku „Kongres uchwalił Drug Enforcement Control Act, który przyznawał prezydentowi prawo wydawania certyfikatów oceniających postępowanie krajów w walce antynarkotykowej.“83 Certyfikaty od tej pory stały się ważnym instrumentem nacisku na kraje Ameryki Łacińskiej, ponieważ w razie negatywnej decyzji zostaje wstrzymana pomoc ekonomiczna. 84 W stosunkach z Kolumbią należy podreślić, iż choć „pierwsze porozumienie kolumbijsko-amerykańskie dotyczące współpracy w zwalczaniu produkcji i handlu narkotykami podpisano już w 1973 roku“85, to silna presja w tej kwestii zaczęła się dopiero za czasów prezydentury Reagana. Choć zawarto 14 listopada 1979 roku „umowę o ekstradycji obywateli Kolumbii oskarżonych o handel narkotykami (weszła w życie w listopadzie 1980 roku), to jednak pierwszych Kolumbijczyków na mocy tego aktu przekazano dopiero w styczniu 1985 roku“86, a prowadzone od końca lat 70. opryskiwanie koki z powietrza zaczęto stosować na masową skalę. Na początku lat 90. XX wieku, wraz z upadkiem świata dwublokowego, postępów demokracji i bardziej zdecydowanych działań na rzecz wolnego rynku w Ameryce Łacińskiej, stosunki na linii Stany Zjednoczone a kraje południowoamerykańskie zaczęły przybierać bardziej partnerskich form. Co jednak charakterystyczne, zarysowały się dwa ciekawe zjawiska: z jednej strony USA zaczęły kierować swoją uwagę w stronę nowych demokracji Europy Środkowo-Wschodniej i atrakcyjnych rynków dalekowschodnich, a z drugiej, jeszcze łatwiej było ingerować w sprawy wewnętrzne państw Ameryki Łacińskiej, tyle że pod nowymi pretekstami – ochroną praw człowieka i demokracji, walką z narkotykami87, czy, co widoczne jest szczególnie obecnie, pod pretekstem walki z międzynarodowym terroryzmem. 88 Prezydent George H. W. Bush (1989-1993), któremu przyszło rządzić w czasie wielkich przemian na świecie, zdecydował sie oprzeć na bardziej partnerskiej współpracy.
ZN
80
D. D. Dent, op. cit., s. 47. Ibidem., s. 335. H. Wiarda, American PolicyForeign Toward Latin America in the 80s and 90s: Issues and Controversies from Reagan to Bush, New York University Press, New York 1992., ss. 40-41. 83 W. Dobrzycki, System międzyamerykański, op. cit., s. 236. 84 Na początku każdego roku budżetowego USA zatrzymują tymczasowo 50% środków finnasowych, które zostają zwolnione po certyfikacji danego kraju. Jeżeli jednak kraj nie zostanie certyfikowany, zatrzymana zostaje wszelka pomoc ekonomiczna i jest staje się prawie niemożliwym uzyskanie pożyczki z IMF lub Banku Światowego. U. Ługowska, Boom kokainowy w Ameryce Łacińskiej. Casus Boliwii, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2002, s. 104-106. 85 M.F. Gawrycki, op. cit., s. 202. 86 Warto dodać, że umowa o ekstradycji została wypowiedziana na mocy nowej kolumbijskiej konstytucji z 1991 r., jednak w 1997 r., na mocy poprawki do konstytucji przywrócono ją. Pierwszej ekstradycji na mocy tej poprawki dokonano w 2000 r. Za: Ibidem., s. 129, przypis. 87 Dobrym przykładem takiego działania może być „interwencja zbrojna w Panamie (tzw. Operation Just Case) w grudniu 1989, w celu schwytania i osądzenia za zbrodnie narkotykowe gen. Manuela Noriegi.“, W. Dobrzycki, System międzyamerykański, op. cit., s. 237. 88 Ibidem., ss. 394-395. 81 82
149
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
Dostrzeżono wreszcie właściwe przyczyny konfliktów na kontynencie południowoamerykańskim jak bieda, ogromne różnice społeczne, gwałcenie praw człowieka czy brak demokracji. W wystąpieniu z 30 marca 1989 sekretarz stanu James Baker 89 podkreślił, że najważniejszymi na zachodniej półkuli stały się dwa wielkie procesy: demokratyzacja i przejście do zasad wolnego rynku.90 Zaczęto kłaść nacisk na dialog międzyamerykański i na wspólnym rozwiązywaniu problemów krajów latynoamerykańskich jak zadłużenie czy dewastacja środowiska naturalnego. Zawarto również wiele porozumień handlowych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a państwami Ameryki Środkowej i Południowej, z których najważniejsze była umowa podpisana pomiędzy USA a Mercosurem w czerwcu 1991 roku.91 Niestety zbyt często Ameryka Łacińska kojarzyła się z narkotykami, nielegalną imigracją, szwadronami śmierci, guerillą i negatywnym pojęciem amerykańskiej interwencji (U.S. intervention).92 Co jednak najistotniejsze, prezydent Bush wskazał jako pierwszy na walkę z narkotykami jako na główny cel w amerykańskiej polityce zagranicznej wobec Ameryki Łacińskiej. Wprawdzie już w 22 października 1988 roku został uchwalony Anti-Drug Abuse Act, który rozszerzył możliwość działania militarnego USA także na zabranianie przypływowi nielegalnych narkotyków do kraju, jednak Bush dążył do jeszcze większej militaryzacji walki z narkotykami. Już w sierpniu 1989 roku zażądał w Kongresie dodatkowych 65 milionów dolarów na wyposażenie dla kolumbijskiej armii i policji, a następnie zwiększenie pomocy wojskowej dla Boliwii, Peru i Kolumbii o 129 milionów dolarów.93 W swoim przemówieniu z dnia 5 września 1989 Bush podkreślił znaczenie międzynarodowej walki z narkotykami: oznaczył ją za „poważną groźbę dla całego narodu“, wskazał, że „narkotyki osłabiają amerykański naród“. Ostrzegł też, że największą groźbę stanowi kokaina, a zwłaszcza jej gorsza wersja – crack, która najczęściej używana jest okazyjnie wśród biedniejszych warst. Prezydent przedstawił czteroelementowy plan National Drug Control Strategy stworzony przez pierwszego cara narkotykowego (drug czar) Williama Bennetta, dyrektora utworzonego na mocy Anti-Drug Abuse Act Biura Narodowej Kontroli Polityki Antynarkotykowej (Office of National Drug Control Policy). Właśnie drugim elementem tej strategii było zwalczanie narkotyków u źródeł i wskazano na krajeproducentów z regionu andyjskiego. Plan ten nosił nazwę Andean Initiative i „opierał się głównie na wyposażeniu armii i policji w sprzęt militarny i na szkoleniach dla sił wojskowych i policyjnych“ krajów tego regionu.94 W czasie spotkania z prezydentami Kolumbii, Peru i Boliwii w Cartagenie (Kolumbia, 15-16 luty 1990) prezydent Bush przyznał, że równie ważne jest zwalczanie popytu w samych Stanach Zjednoczonych. Następca George‘a Busha, Bill Clinton (1993-2001) musiał rozwiązać w pierwszym rzędzie kwestię ratyfikacji układu NAFTA (co udało się pod koniec 1993 roku), przywrócenie demokracji Haiti oraz kłopoty z demokratyzacją i procesami pokojowymi w Ameryce Środkowej, ale także nieustające spory z Kubą (zwłaszcza w kwestiach imigracyjnych).95 Rodzące się konflikty w różnych częściach świata spowodowały, że sprawy zachodniej hemisfery zeszły na dalszy plan. 89
James Baker miał bardzo ciekawe poglądy na temat Ameryki Łacińskiej. Uważał, że „jest to puszka robaków i istna czarna dziura, w której gubią się amerykańskie pieniądze“. H. J. Wiarda, op. cit., s. 35. W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., s. 397. 91 Więcej na temat inicjatyw dotyczących wolnego handlu – Ibidem., s. 400-401. 92 Robert Schulzinger, American Diplomacy in the Twentieth Century, Oxford University Press; 1990, s. 368. 93 W całości wydatki na zwalczanie narkotyków w roku 1990 wyniosły 8,8 miliarda dolarów, z czego około 125 milionów stanowiła pomoc dla Kolumbii, Boliwii i Peru. Wszystkie dane na podstawie: CQ Electronic Library, www.library.cqpress.com, dostęp: 02.06.2006. 94 W. Tate, “Bush Announces “Andean Counterdrug Initiative”, Washington Office on Latin America, www.wola.org, dostęp: 02.06.2006. 95 W. Dobrzycki, Stosunki międzynarodowe..., op. cit., ss.402-407. 90
150
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
ZN
KS SM
UJ
W pierwszym okresie rządów Clintona doszło do kilku poważnych wydarzeń w stosunkach z Kolumbią. Po pierwsze, stosunki były napięte z powodu oskarżenia nowo wybranego prezydenta Kolumbii Ernesta Sampera Pizaro (1994-1998) o powiązania z kartelami narkotykowymi i o finansowanie przez nich jego kampanii prezydenckiej96, z powodu czego Waszyngton nalegał na odwołanie Sampera z urzędu. Zaprzestano formalnych i nieformalnych spotkań, nie udzielono mu nawet wizy wjazdowej do USA na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ. 97 Jednak mimo napięcia we wzajemnych stosunkach nadal kontynuowano współpracę w walce z handlarzami narkotyków. „W 1995 roku Samper przedstawił plan całkowitego wyplenienia narkotyków z Kolumbii (Operación Resplandor), [...] a w 1996 roku rozpoczęła się Operación Conquista, która – według rządu – była jedną z największych operacji wojskowych w historii Kolumbii.”98 Choć z powodu zarzutów wobec prezydenta Sampera dwukrotnie, w latach 1996 i 1997, decertyfikowano Kolumbię, pomoc wojskowa nie została wstrzymana, ponieważ Kolumbia była zbyt wielkim zagrożeniem dla całego regionu. 99 W 1996 Departament Stanu wysłał dodatkowych sześć helikopterów UH-1Hs100 ,a pod koniec 1997 roku zwiększono pomoc dla Kolumbii do 100 mln USD w porównaniu z 28 mln USD w 1996 roku na wyposażenie armii i policji, z czego aż dwie trzecie z tych środków miały wesprzeć działania antypartyzanckie. „Cofnięto w ten sposób decyzję Białego Domu z 1994 roku, kiedy to General Accounting Office (GAO) stwierdził, że taka pomoc przyznawana była oddziałom gwałcącym prawa człowieka, i że była raczej używana do zwalczania guerrilli aniżeli narkohandlarzy.”101 Znaczącym i kontrowersyjnym wydarzeniem było też wysłanie 200 amerykańskich doradców wojskowych do Kolumbii, co wielu interpretowało jako początek „wietnamizacji” amerykańskiej polityki wobec tego państwa.102 Niestety mimo wysiłków rebelianci FARC i ELN103 nadal kontrolowali około 50% terytorium i zadawali armii rządowej ciężkie straty. Do poważnej zmiany stosunków Waszyngtonu z Bogotą doszło 7 sierpnia 1998 po objęciu urzędu prezydenta Kolumbii przez Andresa Pastranę Arango (1998-2002), który juz w czasie swej kampanii prezydenckiej spotkał się z prezydentem Clintonem. Plan Pastrany, ogłoszony 22 paźdzernika 1998 w Puerto Wilches, zakładał finansowanie negocjacji pokojowych, rozwoju alternatywnego czy pomocy humanitarnej dla przesiedlonych i emigrantów. Mimo dobrych intencji prezydenta Kolumbii, państwa amerykańskie nie chciało wesprzeć jego planu. „Dla Stanów Zjednoczonych było zawsze jasne, że narkotyki i partyzantka to jeden problem, który należy rozwiązać tymi samymi, militarnymi środkami.“104 19 października 1998 Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił The Western Hemisphere Drug Elimination Act, który znacząco powiększył pomoc antynarkotykową dla kilkunastu państw Ameryki Południowej i Środkowej. Akt ten przyznawał także 180 mln dolarów dostarczonych przez U.S. Agency for International Development (USAID) na programy rozwoju alternatywnego na lata 1999, 2000 i 2001 dla: • kolumbijskich departamentów Guaviare, Putumayo i Caquetá
96
D. D. Dent, op. cit., ss. 94-95. M. F. Gawrycki, op. cit., s. 203. Ibidem., s. 204. Operation Conquest została rozpoczęta w kwietniu 1996 i polegała na powietrznym spryskiwaniu pól koki przez policję, wspieraną przez armię prowadzącą naziemne operacje likwidując laboratoria produkujące kokainę. Por. „U.S. Counternarcotics Policy Toward Colombia“, 11 September 1996, Washington, DC, Federation of American Scientists, www.fas.org, dostęp: 02.06.2006. 99 Należy dodać, że pomoc wojskowa nie została wstrzymana nawet po uchwaleniu poprawki Leahy’ego w 1996 roku, na podstawie której pomoc antynarkotykowa nie może być przekazywana żadnym państwom, których siły bezpieczeństwa naruszają prawa człowieka. M. F. Gawrycki, op. cit., s. 204. 100 „U.S. Counternarcotics Policy Toward Colombia“, op. cit. 101 D. D. Dent, op. cit., s. 95. 102 Ibidem., s. 96. 103 Na temat kolumbijskich grup partyzanckich w punkcie 3 niniejszej pracy. 97 98
151
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 • •
peruwiańskich regionów Ucayali, Apurimac i Huallaga Valley boliwijskich regionów Chapare i Yungas
Przez Departament Sprawiedliwości 3 mln $ (1 mln na każdy rok) na wzmożoną pomoc dla Centrum Szkoleniowego Brazylijskiej Policji Federalnej W ramach programu INC 201 250 000 $ na lata 1999, 2000, 2001 na wsparcie i utrzymanie helikopterów i samolotów Kolumbijskiej Policji Narodowej (CNP), na samoloty transportowe DC-3 dla CNP, na wsparcie ochrony więzień, na systemy Minigun dla CNP, na 6 helikopterów UH-60L Blackhawk dla CNP+środki na ich obsługę i KOLUMBIA utrzymanie+szkolenia z nimi związane. Jednakże pomoc ta zostanie wstrzymana, jeżeli rząd Kolumbii wyznaczy dla partyzantów strefy demilitaryzacji w strefach uprawy koki i rozpocznie negocjacje z nimi. Jedynie jeśli rząd Kolumbii wykaże, że jest to w interesie USA, pomoc będzie napływała prez następnych 90 dni od ustanowienia strefy zdemilitaryzowanej. Przez Departament Transportu (Straż Przybrzeżną) i Skarbu (Urząd Celny) EKWADOR 3 mln $ (1 mln na każdy rok) na budowę lokalnej straży przybrzeżnej i kontroli portowej w Guayaquil i Esmeraldas W ramach programu INC 6 mln $ na lata 1999, 2000, 2001, z czego 3 mln PERU przeznaczone są na budowę i utrzymanie trzeciej bazy antynarkotykowej w Puerto Maldonado. (Dwie istnieją już w Iquitos i Pucallpa).
KS SM
UJ
BRAZYLIA
Tabela 2. Świadczone przyznane poszczególnym państwom przez The Western Hemisphere Drug Elimination Act. Opracowanie autorki na podstawie: Just the Facts, http://www.ciponline.org/facts/hr4300.htm.
ZN
Pod naciskiem Waszyngtonu prezydent Pastrana opracował nowy program pod nazwą Plan Colombia, który spotkał się z aprobatą Amerykanów. Jego koszty oszacowane zostały na 7,5 mld dolarów, z czego 3,5 mld miały dostarczyć inne państwa a 4 mld Kolumbia. 11 stycznia 2000 roku Clinton przedłożył w Kongresie propozycję udzielenia pomocy dla Kolumbii i sąsiednich krajów w wysokości 1,3 miliarda dolarów. Poparcie dla projektu wśród Republikanów jeszcze wzrosło, kiedy ówczesny dyrektor National Drug Control Policy gen. Barry McCaffrey 14 lutego opublikował szacunkowe dane o wzroście produkcji koki o 140 procent, a produkcji kokainy o 126 procent w ciągu ostatnich pięciu lat.105 29 czerwca 2000 roku Kongres uchwalił zmodyfikowaną wersję propozycji Clintona, a prezydent podpisał to 13 lipca 2000 i tym samym Kolumbia stała się trzecim największym (po Izraelu i Egipcie) odbiorcą pomocy wojskowej USA. Z całej kwoty miała otrzymać 860 mln dolarów, z czego duża część środków była przeznaczona na czterdzieści dwa helikoptery Bell UH-1N Huey i dziewiętnaście helikopterów Sikorsky UH-60L Blackhawk.106 Dla porównania tylko 81 mln USD przeznaczonych zostało na programy rozwoju alternatywnego. Również jednocześnie z 105
„Report on the General Accounting Office (GAO) on Colombian Drug Threat: >Drug Control: Challenges in Implementing Plan Colombia<”, CQ Electronic Library, www.library.cqpress.com, dostęp: 02.04.2006. Wzrost produkcji koki i kokainy w Kolumbii wiązał się głównie z drastyczną redukcją tego „przemysłu“ w Boliwii (produkcja koki w latach 1997-1999 spadła tam o około 50%) i Peru (tu produkcja koki spadła w latach 19941998 o prawie 50%). Z powodu prostego „przenoszenia“ upraw z miejsca na miejsce całkowita wielkość upraw koki pozostaje względnie stabilna. Więcej na ten temat w Colombia Coca Cultivation Survey, op. cit. 106 „Report on the General Accounting Office...”, op. cit. Dane dotyczące helikopterów różnią się: niektóre dokumenty podają 14 UH-60 Blackhawk, 30 UH-1H Huey II oraz 15 helikopterów UH-1N, por. U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl/rls/fs/, dostęp: 02.06.2006.
152
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
5 ELEMENTÓW POMOCY AMERYKAŃSKIEJ 122 mln USD
Ochrona NGOs zajmujących się prawami człowieka, utworzenie jednostki ochrony praw człowieka w ramach Kolumbijskiej Policji Narodowej (CNP), szkolenie sędziów i prokuratorów, szkolenia dot. korupcji, prania pięniedzy i porwań Szkolenie i wyposażenie dla 2. i 3. batalionu antynarkotykowego armii kolumbijskiej, utrzymanie helikopterów, ale też pomoc humanitarna: 15 mln $ dla wewnętrznie przesiedlonych ludzi (IDPs) i 10 mln $ na uprawy alternatywne dla rolników w płd. Kolumbii Wsparcie dla alternatywnych, legalnych upraw dla rolników, 27,5 mln $ dla IDPs, ponad 30 mln $ dla dobrowolnej likwidacji upraw koki, 12 mln $ dla lokalnych władz samorządowych, 2,5 mln $ dla projektów ochrony środowiska i środki na rozwój alternatywny w Boliwii (85 mln $) i Ekwadoru (8 mln $). 68 mln $ na odnronę systemów radarowych w czterech U.S. Custom Service P-3 lotnictwa wczesnego ostrzegania wykrywających i monitorujących podejrzane obiekty zmierzające ze stref kokainowych, 16,9 mln $ na odnowę samolotów OV-10 Colombian Air Force. Dodatkowo 18 mln $ przeznaczone zostało na programy „interdiction“ w innych krajach Płd. i Środkowej Ameryki, w tym Boliwii i Ekwadoru. Zakup dwóch helikopterów UH-60 Blackhawk, dwunastu UH-1H Huey i samolotów spryskujących Ayers S2R T-65 i samolotów OV-10. Reszta środków na zakup amunicji, wyposażenia, szkolenia i wsparcie logistyczne.
KS SM
PRAWA CZŁOWIEKA I REFORMA SĄDOWA
UJ
uchwaleniem pomocy dla Kolumbii przyjęto uchwałę, w której ustalono limity na ilość pracowników militarnych i cywilnych (civilian contractors) angażujących się w programach realizowanych w Kolumbii. Wynosiły one 500 pracowników militarnych i 300 cywilnych 107, były jednak później podwyższane. Stany Zjednoczone zakładały przede wszystkim podjęcie tzw. Push into Southern Colombia, gdzie wówczas w regionie Putumayo koncentrowała się produkcja koki i kokainy, i w tym celu miały zostać wyszkolone trzy specjalne bataliony oraz jedna brygada mające na celu wspierać spryskiwanie operacjami naziemnymi. Pierwsze dwa bataliony rozpoczęły działalność w grudniu 2000 roku. W pierwszych czterech miesiącach spryskano mieszanką glyphosatu i nieznanych chemikaliów ponad 30 000 hektarów koki w regionie Putumayo, gdzie nie doszło jednak do większych walk, ponieważ obszar ten został na kilka miesięcy przedtem opanowany przez paras, którzy ścisłe współpracują z kolumbijską armią.108
EKSPANSJA ANTYNARKOTYKOWYCH OPERACJI NA PŁD. KOLUMBIĘ
ALTERNATYWNY ROZWÓJ GOSPODARCZY
ZN
WZMOCNIONA KONTROLA („INCREASED INTERDICTION“)
POMOC DLA KOLUMBIJSKIEJ POLICJI NARODOWEJ (CNP)
390 mln USD
81 mln USD
129 mln USD
115,6 mln USD
Tabela 3. 5 elementów amerykańskiej pomocy. Opracowanie autorki na podstawie: wg: „Plan Colombia“, March 14, 2001, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, http://www.state.gov/p/inl/.
107
„Civilian Contractors and U.S. Military Personnel Supporting Plan Colombia“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl/, dostep: 04.06.2006. W. Tate, op. cit. Informacje o współpracy zarówno amerykańskiej, jak i kolumbijskiej armii z prawicowymi szwadronami śmierci są co prawda dementowane, ale wiele niezależnych organizacji, jak np. Human Rights Watch, Amnesty International, czy Washington Office on Latin America (WOLA), dostarcza wiele dokumentów popierających te twierdzenia. 108
153
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
30 sierpnia 2000 roku prezydent Clinton po raz pierwszy od 10 lat odwiedził Kolumbię i podczas swojej wizyty całkowicie poparł kampanię antynarkotykową prezydenta Pastrany, która była właściwie dziełem Amerykanów. Szczytem hipokryzji jest jednak fakt, że aczkolwiek Kongres w 1996 roku zdecydował, że kolumbijski rząd i armia muszą podjąć skuteczne kroki w celu ochrony praw człowieka, ażeby otrzymać wspomnianą pomoc (tzw. poprawka Leahy’ego, weszłą w życie w 1997 roku), prezydent Clinton już 22 sierpnia 2000 roku zdecydował się na wysłanie pomocy, chociaż istniały poważne dowody o naruszaniu praw człowieka.109 Również zaskakujące jest, że nawet sześć miesięcy po rozpoczęciu działań wojskowych wspartych przez USA, nie zostały dostarczone środki na programy rozwoju alternatywnego, pomoc humanitarną czy fundusze na pomoc dla sądownictwa.110 Cały Plan Colombia, nazwany także Planem dla pokoju, dobrobytu i wzmocnienia państwa, skupiał się przede wszystkim na: ograniczeniu przemytu narkotyków, reformie systemu sądowego, wspieranie demokratyzacji i rozwoju społecznego, pobudzaniu wzrostu gospodarczego i wspomaganiu procesu pokojowego. 111 Prezydent Pastrana kładł nacisk szczególnie na rozwój ekonomiczny - obniżenie podatków, prywatyzację państwowych spółek przemysłu energetycznego (spółki ISA, ISAGEN, CARBOCOL) i liberalizację rynku finansowego, obniżenie bezrobocia (w tym czasie ponad 20%), odwrócenie ujemnego wzrostu gospodarczego, obniżenie zadłużenia zagranicznego (przez pięć lat nastąpiło prawie podwojenie krajowego produktu z 19.1% PKB w 1995 roku do 34% PKB w 1999 roku), Ponadto postanowiono promować eksport, ochronę praw człowieka, na wzmocnić system więziennictwa i sądownictwa, wspierać ofiary wojny domowej i wojny antynarkotykowej, objąć kontrolę nad regionem południowej Kolumbii. Rozpoczęto poszukiwanie funduszy na programy alternatywnego rozwoju dla rolników i na ochronę środowiska.112 Prezydent Pastrana zakładał finansowanie przez wiele państw i organizacje międzynarodowe – liczono przede wszystkim na Unię Europejską, jednak nigdzie poza nielicznymi wyjątkami (n.p. Hiszpania) plan ten nie zyskał akceptacji. Unia Europejska „stała na stanowisku, że sama walka z narkotykami nie da pożądanego rezultatu i nalegała na szerokie i aktywne reformy społeczne i ekonomiczne oraz poszanowanie i wzmocnienie ochrony praw człowieka.”113 Wielu argumentowało, że powinno się kłaść nacisk również na zwalczanie konsumpcji oraz pobudzanie rozwoju upraw alternatywnych.114
109
„Report on the General Accounting Office...”, op. cit. W. Tate, op. cit. „The U.S.-Colombia Initiative“, ONDCP Fact Sheet, Office of National Drug Control Policy www.whitehousedrugpolicy.gov/index.html, dostęp: 02.06.2006. 112 „Plan Colombia: Plan for Peace, Prosperity, and the Strengthening of the State“, United States Institute of Peace, www.usip.org , dostęp: 04.06.2006. 113 Marcin F. Gawrycki, op. cit., ss. 209-210. 114 Parlament Europejski wyraźnie zaznaczył w rezolucji 474-1, że „zaangażowanie militarne może doprowadzić tylko do eskalacji konfliktu i nie może dopomóc w ustanowieniu długotrwałego pokoju.“, W. Tate, op. cit. 110 111
154
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…” KOSZTY ZAPŁACIŁ REZULTATY (w dolarach) INFRASTRUKTURA 217 mln GOC 14 głównych dróg, 4 nadal w konstrukcji. Łącznie z drogą MocoaPitalito, która łączy region Putumayo z resztą państwa. EDUKACJA 289 000 GOC W Putumayo- budowanych jest 14 nowych szkół OPIEKA 1,9 mln GOC Również w Putumayo, budowa 12 ZDROWOTNA nowych ośrodków zdrowotnych ENERGETYKA 1,4 mln GOC Region Putumayo wreszcie zostanie połączony siecią energetyczną z resztą kraju. ROZWÓJ 34 mln GOC 33 585 rodzin produkujących 20% ALTERNATYWNY 40 mln USAID koki w Kolumbii podpisało 31 kontraktów o dobrowolnej likwidacji koki SPRYSKIWANIE Dotychczas spryskano 53 000 POWIETRZNE hektarów koki. REFORMA 62,1 mln USAID 21 nowych Casas de Justicia, z tego SĄDOWNICTWA dwie w Putumayo. 85% spraw rozwiązanych poprzez mediację. Wiele różnych projektów, np. szkolenia i grupy ds. Ochrony Praw Człowieka, grupy ds. czarnego rynku czy falsyfikacji dolarów.
KS SM
UJ
PROJEKT
Tabela 4. Rezultaty „Planu Kolumbia” w sierpniu 2001. Opracowanie autorki na podstawie: Embajada de Colombia. En Washington, www.colombiaemb.org.
Pomimo licznych kontrowersji wokół Planu Kolumbia i wzrastającego zaangażowania USA w tym kraju, polityka militarnego rozwiązania kontynuowana jest też przez następcę prezydenta Clintona, George’a W. Busha.
ZN
4. Programy pomocowe i polityka w stosunku do Kolumbii w czasie prezydentury G.W. Busha
Choć formalnie 6-letni Plan Kolumbia zakończył się w 2005 roku, to rząd kolumbijski opracował kolejne, bazujące na dotychczasowym. Jak skomentowała to amerykańska Sekretarz Stanu Condoleeza Rice podczas swojej wizyty w Kolumbii w 2005 roku: „Nie zatrzymujemy się w połowie realizacji czegoś, co przyniosło sukces. Długo trwało zanim rozpoczęto ten program i długo jeszcze potrwa, zanim problem zostanie raz na zawsze rozwiązany.”115 Władze amerykańskie są zapatrują się optymistycznie, dotychczasowe działania trwające już szósty rok przyniosły ważne i namacalne rezultaty. Doszło do znacznej redukcji upraw koki (redukcja o 33% w 2004 roku w stosunku do roku 2001) i maku opiumowego
115 „Plan Colombia: Major Successes and New Challenges”, Congressional Testimonies, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006.
155
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
(redukcja o 65% w roku 2004).116 Dla przykładu, w regionie Putumayo (południowa Kolumbia), w dawnym największym producencie koki na świecie, udało się praktycznie wyeliminować nielegalne uprawy – produkcja spadła o 97% z 47,400 hektarów w 2002 roku do 1,500 hektarów w marcu 2003 roku.117 Według raportu Administracji ds. Narkotyków (Drug Enforcement Administration, DEA) z 2005 roku doszło do 22-procentowej redukcji ilości kolumbijskiej heroiny na rynku amerykańskim.118 Prezydent Bush postanowił nie zmieniać rdzenia tego udanego planu, jednak doszło do dwóch poważnych zmian w podejściu do problemu. Po pierwsze, przyjęto bardziej całościowe, regionalne podejście, a mianowicie doszło do zmiany nazwy programu pomocowego na Andean Regional Initiative (ARI, także znana jako Andean Counterdrug Initiative). Po drugie, co związane było z priorytetem walki z terroryzmem i z zaklasyfikowaniem kolumbijskich nielegalnych grup zbrojnych jako terrorystycznych, usunięto zakaz przeznaczania tych środków na walkę z guerrillą i paras. Od tej pory, oddziały kolumbijskiej armii i policji zaangażowane w walkę z narkotykami i wyposażane przez Amerykanów mogły brać udział w operacjach przeciwko nielegalnym grupom zbrojnym. Kongres USA zabronił jednak bezpośredniego uczestnictwa żołnierzy amerykańskich w samej walce, a na terenie Kolumbii mogło jednocześnie przebywać nie więcej niż 400 osób personelu medycznego i 400 cywilnych pracowników kontraktowych .119 4.1. Andean Counterdrug Initiative (Andean Regional Initiative, ARI)
ZN
ARI, zaproponowana wiosną 2001 roku, zakładała pomoc dla siedmiu państw: Boliwii, Brazylii, Kolumbii, Ekwadoru, Panamy, Peru i Wenezueli, 120 . Jej celem jest przede wszystkim zapobieżenie efektowi „spill-over” i „balloon effect”, czyli przelewaniu się konfliktu z Kolumbii do okolicznych państw i wzrostowi produkcji koki w tych państwach wraz z jej redukcją w Kolumbii. W porównaniu z pomocą przeznaczoną na rok 2001, gdzie przytłaczająca większość środków została przeznaczona na działania antynarkotykowe w Kolumbii, budżet na 2002 rok przeznaczał tylko połowę środków dla Kolumbii, choć z tego około 2/3 na działania obronne i przestrzeganie prawa (law enforcement). Na 2002 rok budżetowy zostało uchwalone 782 mln USD na ARI, a przydział środków (w mln USD) wyglądał następująco:
116
Ibidem. „Challenges for U.S. Policy Toward Colombia: Is Plan Colombia Working“, Congressional Testimonies, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 118 „Briefing on Ongoing Diplomatic Activities at the UN and Other Current U.S. Foreign Policy Issues“, Congressional Testimonies, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 119 „Democratic Security and Defense...”, op. cit. 120 „Andean Regional Initiative“, Congressional Testimonies, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 117
156
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…” państwo Działania antynarkotywe i bezpieczeństwo Boliwia 48 000
Rozwój ekonomiczny i socjalny 74 463
Brazylia Kolumbi a Ekwado r Panama Peru
6 000 243 500
12 630 137 000
15 000
31 855
5 000 75 000
8 500 119 873
Wenezu ela razem
5 000
0,500
397 500
384 821
razem 122 463 18 630 380 50 0 46 855
UJ
13 500 194 873 5 500 782 321
KS SM
Tabela 5. Podział środków przyznanych w 2002 roku na program ARI. Opracowanie autorki na podstawie: „Andean Regional Initiative”, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, www.state.gov/p/inl, dostęp: 06.06.2006.
Z kolei w 2005 roku całość środków wyniosła 725 mln USD, z których około 63% przypadło Kolumbii. 121 Propozycja budżetu na rok 2006 zakładała 463 mln USD dla Kolumbii. Dla porównania przedstawmy sobie główne przeznaczenie tych środków na lata 2002 - 2006:
ZN
Cel pomoc dla kolumbijskiej armii i policji działania antynarkotykowe alternatywny rozwój/rozwój ekonomiczny i socjalny wsparcie rządów prawa i demokracji środki operacyjne Razem
2002
suma (w mln USD) 2003 2004 2005
2006
250000
269000
306200
306000
303450
92 000
122200
121479
122200
124757
-
64 000
22 800
27 800
27 393
5 000
6 000 439 000
6 800
7 000
463200
463000
7 400 463 000
399000
Tabela 6. Podział środków przyznanych w latach 2002-2006 na program ARI. Opracowanie autorki na podstawie: “Congressional Budget Justification”, 2001, 2002, 2003, 2004, 2005, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, www.state.gov/p/inl, dostęp: 06.06.2006.
Realizację tych programów sponsoruje Biuro ds. Międzynarodowych Działań Antynarkotykowych i Wdrażania Prawa (Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, INL), Agencja Stanów Zjednoczonych na rzecz Międzynarodowego Rozwoju (U.S. Agency for International Development, USAID) i Sekcja Spraw Narkotykowych (Narcotics Affairs Section, NAS) Ambasady USA w Bogocie, a w niektóre 121 „Andean Counterdrug Initiative“, Congressional Testimonies, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006.
157
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
4.2. Pomoc militarna
UJ
projekty zaangażowane są także inne amerykańskie agencje, jak na przykład Departament Sprawiedliwości czy Departament Obrony. Jak zostało podkreślone w propozycji budżetowej na rok 2006, głównym celem rządu Stanów Zjednoczonych staje się wzmocnienie kolumbijskich instytucji państwowych i sądowniczych, aby móc następnie przekazać koordynację tych programów rządowi Kolumbii. Władze kolumbijskie, starając się pomóc zrealizować ten plan, zwiększyły swój udział PKB do 5% na programy obronne.122 Według tego planu, Stany Zjednoczone będą kontynuowały wspieranie trzech głównych dziedzin: 1. zwalczania terroryzmu, przemytu narkotyków i międzynarodowej zorganizowanej przestępczości, 2. rozwoju ekonomicznego i socjalnego oraz 3. wzmocnienia instytucji rządowych i systemu sądowego. 123
ZN
KS SM
Wsparcie dla Antynarkotykowej Dyrekcji Kolumbijskiej Policji Narodowej (DIRAN, Colombian National Police Antinarcotics Directorate) i dla Brygady Antynarkotykowej Kolumbijskiej Armii (Colombian’s Army, COLAR, Counterdrug Brigade, CB) pomogło w samym 2004 roku przechwycić 178 ton sześciennych kokainy (w porównaniu z 80 tonami w 2001 roku) i zniszczyć 350 laboratoriów.124 Z kolei środki na promocję rządów prawa pomogły sfinansować 37 nowych Centrów Sprawiedliwości (Justice Centers, Casas de Justicia), które zapewniają dostęp do systemu sprawiedliwości dla biednych Kolumbijczyków i które rozwiązały 2,6 milionów spraw.125 Po raz pierwszy w historii Kolumbii wszystkie 1098 okręgi miejskie są pod kontrolą centralnych władz.126 W dodatku, w ramach programów rozwoju alternatywnego, udało się sfinansować prawie 900 projektów od 2001 roku. Zbudowano 90 szkół, 40 systemów wodnych, 80 budynków użytku społecznego, jak na przykład ośrodków kulturalnych, domów dla emerytów i ośrodków biznesu, zbudowano także 35 nowych dróg i 195 systemów kanalizacyjnych.127 Dzięki projektom rozwoju alternatywnego (AD) w 2004 roku udało się pomóc czterem tysiącom rodzin w przejściu na wytwarzanie legalnych produktów.128 Pomoc dla Kolumbijskiej Armii (COLAR) w 2006 roku sprowadza się do dostarczania paliwa, części zamiennych, naprawy i utrzymania 82 helikopterów (26 UH-1N, 16 UH-60, 35 Huey II i 5 K-Max), które stanowią przede wszystkim wsparcie dla naziemnych operacji i są także częścią systemu ochrony urządzeń rafineryjnych w regionie Arauca. W dodatku już trzy bataliony Brygad Antynarkotykowych zostały przeszkolone i wyposażone. Istotna część środków zostaje przeznaczona na powietrzną kontrolę granic zwłaszcza w odległych regionach kraju, które są często wykorzystywane przez kartele narkotykowe do przemycania broni, narkotyków i pieniędzy. 129 Kolumbijska Policja Narodowa (CNP) otrzymuje sprzęt wywiadowczy, radarowy i samoloty transportowe, ale przede wszystkim samoloty spryskujące, paliwo, części zamienne, amunicję, szkolenie i systemy komunikacyjne. Według planów lata 2005 i 2006 powinny być ostatnimi, w których dokonywane jest spryskiwanie w celu eliminacji upraw koki; w 122
„Plan Colombia: Major Successes and New Challenges”, op. cit. „FY 2006 Budget Justification“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 124 „FY 2005 Budget Justification, Andean Counterdrug Initiative“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 125 Ibidem. 126 „Counternarcotics Programs“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 127 „Plan Colombia: Major Successes and New Challenges”, op. cit. 128 „FY 2005 Budget Justification, Andean Counterdrug Initiative“, op. cit. 129 Ibidem. 123
158
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…” następnych powinny już być stosowane tylko spryskiwania prewencyjne.130 Znaczne środki przekazywane są także na zakup glyfosatu i surfaktantów, kluczowych substancji spryskujących. W koszty włączone jest również szkolenie i ochrona oddziałów zajmujących się ręcznym wyrywaniem koki. W zakresie wsparcia dla jednostek naziemnych kolumbijskiej policji chodzi przede wszystkim o wzmocnienie DIRAN we prowadzeniu operacji antynarkotykowych poprzez szkolenie i wyposażenie m.in.: 3 oddziałów Junglas.131 4.3. Realizacja działań antynarkotykowych
Spryskiwanie upraw z powietrza (Aerial eradication)
UJ
Co do realizacji działań antynarkotykowych, to nadal podstawowym środkiem likwidacji upraw koki pozostaje niezbyt popularne powietrzne spryskiwanie.
ZN
KS SM
Jest to program koordynowany przez DIRAN-CNP, wspierany przez Sekcję Spraw Narkotykowych (Narcotics Affaris Section, NAS) Ambasady USA w Bogocie. Substancją spryskującą jest mieszanka glyfosatu, który jest używany przez rolników w ponad stu krajach świata, łącznie z USA, jako preparat zabijający chwasty. Program powietrznego spryskiwania zużywa tylko 13% glyfosatu rocznie używanego w całej Kolumbii. Jedynym oprócz wody składnikiem dodawanym do mieszanki spryskującej jest Cosmo-Flux 411f, marki Roundup, surfaktant produkowany w Kolumbii. Surfaktanty, do których należy także zwykły płyn do mycia naczyń, ułatwiają rozpuszczanie substancji oleistych w wodzie i przez to pomagają glyfosatowi przenikać przez woskowatą powłokę liścia koki. Rząd Stanów Zjednoczonych utrzymuje, że glyfosat ma bardzo małe działanie toksyczne, nie wpływa na zdrowie przez powietrze lub dotyk, jednak w wysokim stężeniu może powodować zapalenie oczu, choć nie jest to do końca prawdą. Po rekomendacjach U.S. Environmental Protection Agency zaczęto stosować mieszankę Roundup Ultra zamiast Roundup Export, która mniej drażni oczy. 132 Glyfosat szybko rozkłada się w glebie. Nie przenika do wód podziemnych i gruntowych, jednak jeżeli dostanie się do wody w zbiornikach otwartych, rozkłada się 7 dni w wodzie płynącej, a od 12 do 60 dni w wodzie stojącej. Aby nie spryskiwać pól upraw legalnych, strefy, które należy poddać spryskaniu, wybiera CNP i muszą zostać one potwierdzone przez rząd Kolumbii. Władze Stanów Zjednoczonych, działając poprzez swoje przedstawicielstwo w Bogocie, wspierają ten program w formie doradztwa technicznego i naukowego, dostarczają paliwo, herbicydy, samoloty i ograniczoną liczbę helikopterów eskortujących. Misje pilotowane są przez pilotów kontraktowych Departamentu Stanu, którzy mogą być zarówno obywatelami USA, Kolumbii czy krajów trzecich. Monitorowanie i kontrola nad wykonaniem planu przypada Niezależnemu Audytowi wybranemu przez rząd Kolumbii. Ten audytor, wraz z przedstawicielem biura Prokuratora Generalnego Kolumbii, często towarzyszy misjom spryskującym. W sierpniu 2000 roku powstał Interinstytucjonalny Komitet Techniczny Rządu Kolumbii, który pełni funkcję kontrolno-doradczą w sprawach powietrznego spryskiwania. Komitetowi temu przewodniczy Narodowa Dyrekcja ds. Niebezpiecznych Narkotyków (National Directorate of Dangerous Drugs, DNE), w której zasiadają członkowie DIRAN, Kolumbijska Agencja Rozwoju Alternatywnego (Colombia’s Alternative Development Agency, PNDA) i przedstawiciele lokalnych organizacji ekologicznych. Zanim piloci wypuszczą mieszankę spryskującą, muszą potwierdzić wizualnie, że rzeczywiście chodzi o kokę. Poza tym spryskiwanie nie przebiega, jeśli niespełnione zostaną warunki meteorologiczne, nie wolno też spryskiwać w pobliżu wiosek, miast czy zbiorników wodnych. Rząd Stanów Zjednoczonych konsekwentnie zaprzecza jakimkolwiek złym wpływom spryskiwania na życie ludzkie i środowisko naturalne. Tabela 7. Spryskiwanie upraw z powietrza. Na podstawie: Aerial Eradication of Illicit Crops: Frequently Asked Questions, Congressional Testimonies, www.state.gov/p/inl.
130
Ibidem. Junglas to najlepsze jednostki specjalne w Kolumbii i być może w całej Ameryce Południowej, za: Ibidem. „Going to Extremes, The U.S.-Funded Aerial Eradication Program in Colombia“, Washington Office on Latin America, www.wola.org, dostęp: 05.06.2006. 131
132
159
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Inne sposoby realizacji to wyrywanie, jednak jest ono wielce niebezpieczne - zatrudnionych farmerów muszą pilnować oddziały armii przed atakami guerrilli. Kolejnym sposobem jest Forest Warden Families Program, którego głównym celem jest włączenie rodzin rolników w dobrowolny proces likwidacji koki i maku opiumowego oraz w zalesianie. Rodziny takie współpracują na podstawie kontraktów i miesięcznie otrzymują 170 USD per rodzina przez trzy lata.133 4.4. Programy rozwoju ekonomicznego i socjalnego.
ZN
KS SM
UJ
Programy rozwoju ekonomicznego i socjalnego są prawie w całości przeprowadzane przez agencję USAID, która skupia się na 3 priorytetach: na zachęcaniu do przejścia w obszar legalnej działalności gospodarczej, na zmniejszaniu ilości osób przesiedlonych i na promocji demokracji. USAID także pomaga rządowi Kolumbii w zarządzaniu funduszami ekologicznymi stworzonymi przez Enterprise for the Americas Initiative oraz środkami uzyskanymi dzięki Umowie o Zachowaniu Lasu Tropikalnego.134 W realizacji programów promocji demokracji, ochrony środowiska i zdrowia pomagają USAID również Latynoamerykańskie i Karaibskie Biuro i Biuro ds. Demokracji, Prewencji Konfliktów i Pomocy Humanitarnej. Dodatkowe fundusze, oprócz rządu amerykańskiego, dostarczają także Bank Światowy, Międzyamerykański Bank Rozwoju, Unia Europejska, agencje ONZ, Andyjska Korporacja Rozwoju i inne organizacje.135 W ramach pomocy bilateralnej Kolumbia otrzymała w 2003 roku łącznie 107 mln USD od Niemiec, Hiszpanii i Holandii.136 Główne obszary działania w dziedzinie Wsparcia dla Demokracji, jakimi zajmuje się USAID, to poprawa funkcjonowania systemu sądowego, ochrona praw człowieka i umożliwienie równego dostępu do systemu wymiaru sprawiedliwości, wsparcie procesu pokojowego i reintegracji demobilizowanych kombatantów, promocja i wsparcie dla programów antykorupcyjnych.137 Projekty Rozwoju Alternatywnego USAID skupiają się na obszarach wiejskich i na biednych rolnikach, w szczególności pomagają im w rozpoczęciu legalnych upraw lub w zakładaniu małych przedsiębiorstw. W zakresie pomocy humanitarnej grupami docelowymi są ludzie przesiedleni (Internally Displaced Persons, IDPs), dzieci-żołnierze, ekskombatanci, młodzież i osoby zagrożone rekrutacją do szeregów nielegalnych grup zbrojnych. 138 W dziedzinie promocji rządów prawa, USAID i INL skupiają się na zapewnianiu bezpieczeństwa publicznego w strefach konfliktowych. Środki wykorzystywane są do szkolenia i wyposażenia jednostek policyjnych na tych terenach, jak też „policji wiejskiej” – oddziałów Carabineros (każdy po 150 osób).139 Transformacja kolumbijskiego sądownictwa wymaga także serii szkoleń zarówno na temat prania pieniędzy, szantażów i dochodzenia w sprawach zorganizowanej przestępczości, jak i ochrony praw człowieka i zasad antykorupcyjnych.140 Bardzo ważnym programem jest promocja rządów prawa wśród młodzieży – „Kultura Rządów Prawa”. Oprócz tego USAID razem z Departamentem Sprawiedliwości USA dążą do wzmocnienia kolumbijskiego systemu sądowego, czego efektem jest wyszkolenie aż 13 tys. prawników i sędziów.141 133
Colombia: Coca Cultivation Survey, op. cit. „Colombia Program Description and Activity Data Sheets“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 135 Łączna pomoc z ich strony wyniosła 66,7 mln USD w 2003 roku. za: Ibidem. 136 Ibidem. 137 Ibidem. 138 „FY 2006 Budget Justification“, op. cit. 139 Ibidem. 140 Ibidem. 141 „Counternarcotics Programs“, op. cit. 134
160
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
KS SM
UJ
Bardzo ważnym projektem administrowanym przez USAID jest System Wczesnego Ostrzegania (Early Warning System), dzięki któremu szybko mogą być zgłaszane i rejestrowane przypadki łamania praw człowieka oraz natychmiastowe reagowanie na nie. Dzięki temu, ponad 75% takich zgłoszeń w 2004 roku zostało dzięki temu właściwie rozwiązanych.142 Wiele projektów, które są administrowane przez USAID albo w ich ramach USAID dostarcza tylko pomoc techniczną w planowaniu, implementacji, monitorowaniu i ocenie, realizowanych jest przez partnerów tej organizacji. Do nich należą na przykład: Chemonics, Panamerykańska Fundacja Rozwoju (PADF), Doradcy w Rozwoju Rolnictwa (ARD), Carana Corporation, Land O’Lakes i Pomoc dla Artystów czy Zespół ds. Zachowania Amazonii. W realizacji programów humanitarnych, związanych z pomocą dla przesiedlonych, ekskombatantów, dzieci-żołnierzy czy młodzieży pomagają USAID Fundacja Domów Kooperacyjnych, Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji, Profamilia (kolumbijska NGO), UNHCR czy Światowy Program Żywności.143 Rezultaty działalności USAID są pozytywne. W samym 2004 roku udało się dostarczyć pomoc 591 163 IDPs i 774 dzieciom-ekskombatantom. Omawiane plany USAID są na ogół opatrzone datą zakończenia w 2008 roku. Szacuje się, że do końca roku budżetowego 2008 USAID pomoże 2,6 milionom IDPs i przynajmniej 3 400 dzieciomekskombantom (z ich łącznej liczby szacowanej na 11tys.).144 Ciekawym elementem pomocy Stanów Zjednoczonych dla Kolumbii jest ochrona ropociągów, a zwłaszcza kluczowego dla gospodarki Kolumbii ropociągu Cano Limon. W 2003 roku przyznano na ten cel aż 93 mln USD.145 Działania Departamentu Sprawiedliwości są głównie skoncentrowane na rozwoju wyspecjalizowanych jednostek zwalczających pranie pieniędzy. Międzynarodowy Program Pomocy w Szkoleniach Dochodzeniowych (ICITAP) skończył w 2003 roku tworzenie wirtualnego laboratorium kryminologicznego, które łączy bazy danych czterech kolumbijskich agencji dochodzeniowych.146 W ramach tego programu zainstalowano też Zautomatyzowany System Identyfikacji Odcisków Palców (AFIS), Zintegrowany System Identyfikacji Balistycznej (IBIS), Złożony System Indeksów DNA (CODIS) i cyfrowe, wizualizacyjne bazy danych.147 4.5. Certyfikacja
ZN
W 2005 roku Kolumbia po raz kolejny znalazła się na liście 20 państw148, które zostaną certyfikowane na rok 2006. Certyfikacja to udzielanie pomocy przez USA tym państwom producenckim lub tranzytowym, które spełniły swoje obowiązki wynikające z międzynarodowych umów bilateralnych i multilateralnych dotyczących zwalczania
142
„Colombia Program Description and Activity Data Sheets“, op. cit. Ibidem. Ibidem. 145 „FY 2003 Budget Justification”, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 146 „Disrupting the Market: Strategy, Implementation, and Results in Narcotics Source Countries“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 147 Ibidem. 148 Afghanistan, Bahamy, Boliwia, Brazylia, Birma, Kolumbia, Republika Dominikany, Ekwador, Guatemala, Haiti, Indie, Jamajka, Laos, Meksyk, Nigeria, Pakistan, Panama, Paraguaj, Peru i Wenezuela. W roku poprzednim było to 22 państwa; Chiny i Wietnam zostały z listy skreślone ze względu na brak ryzyka. Za: „Memorandum for the Secretary of State: Presidential Determination on Major Drug Transit or Major Illicit Drug Producing Countries for Fiscal Year 2006“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 143
144
161
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
narkotyków.149 Według definicji państwo-producent to kraj, którego produkcja przekracza wyznaczony próg, choć produkowane przez niego narkotyki nie muszą dotykać bezpośrednio Stanów Zjednoczonych. Próg ten wynosi: 1 tys. i więcej hektarów maku opiumowego, 1 tys. i więcej hektarów koki albo 5 tys. i więcej hektarów pól marihuany uprawianych rocznie. 150 Z kolei państwo tranzytowe to kraj, który jest bezpośrednim znaczącym źródłem narkotyków dla rynku Stanów Zjednoczonych albo przez jego terytorium narkotyki są transportowane.151 Pomoc ta udzielana jest na podstawie Ustawy o Pomocy Zagranicznej (Foreign Assistance Act, FAA) z 1961 roku. FAA powoduje, że połowa pomocy zagranicznej USA dla jakiegokolwiek państwa z Wielkiej Listy (Major List) zostaje wstrzymana, dopóki Prezydent nie postanowi udzielić danemu krajowi certyfikacji i nie przekaże tej listy do 1 marca Kongresowi. 152 Odmowa certyfikacji powoduje wstrzymanie: pomocy na podstawie Umowy o Eksporcie i Kontroli Broni; dostawy artykułów rolniczych oprócz żywności na podstawie Umowy o Rozwoju Handlu Artykułami Rolnymi i Pomocy z 1954 roku; finansowania na podstawie Umowy o Eksport-Import Banku z 1945 roku i zamrożenie większości pomocy udzielanej w ramach FAA oprócz pomocy humanitarnej i antynarkotykowej. Stany Zjednoczone mają także w razie decertyfikacji obowiązek głosować przeciw udzieleniu takiemu państwu pożyczek w bankach międzynarodowych.153 Wyjątkowo Prezydent może udzielić certyfikacji i głosować za udzieleniem pożyczki nawet państwu, które nie spełniło wymagań w zakresie współpracy i wywiązywania się z obowiązków, w sytuacji kiedy wymagają tego żywotne interesy USA. 154 Łącznie programy antynarkotykowe prowadzone są w około 140 krajach świata.155 5. Podsumowanie
ZN
Polityka wobec Kolumbii administracji Busha stanowi pewną kontynuację trendów rozpoczętych za prezydentury Georga Busha i Billa Clintona, choć wprowadzono pewne istotne i pozytywne zmiany. Z pewnością takiej polityce sprzyja fakt, że prezydent Kolumbii, Alvaro Uribe, jest sojusznikiem i przyjacielem Georga W. Busha, i wielkim zwolennikiem spryskiwania powietrznego – kluczowej strategii w walce z narkotykami w Kolumbii. Jego rządy twardej ręki i polityka zerowej tolerancji w stosunku do nielegalnych grup zbrojnych (narkoterrorystów, jak określani są w Stanach Zjednoczonych) spotkała się już kilkakrotnie z wyrazami aprobaty ze strony USA. Polityka Stanów Zjednoczonych jest kompleksowo, choć jednostronnie, przemyślana, ale jej efekty są krótkotrwałe i nie udało jej się ciągle rozwiązać prawdziwych problemów Kolumbii. Pewne jest, że konflikt, który powstał dziesiątki lat temu, nie jest już taki sam jak wcześniej. Nie ma w nim juz ostrych granic pomiędzy zwolennikami jednych czy drugich, bo wszyscy mają wspólny cel: zysk z przemysłu narkotykowego. Alarmujące jest szybkie tempo z jakim następuje kryminalizacja społeczeństwa kolumbijskiego, często niedobrowolna, wymuszona instynktem samozachowawczym. Apatia ludności rośnie w miarę jak wszystkie środki zawiodły, na co wskazuje nie tylko niezwykle niskie poparcie dla
149
„Briefing on Ongoing Diplomatic Activities at the UN and Other Current U.S. Foreign Policy Issues“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 150 „Major List and Certification Process“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 151 Obie definicje na podstawie: “Briefing on Ongoing Diplomatic Activities...“, op. cit. 152 „Major List and Certification Process”, op. cit. 153 Ibidem. 154 Ibidem. 155 „2000 Narcotics Certification Determinations“, Bureau for International Narcotics and Law Enforcement Affairs, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006.
162
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
ZN
KS SM
UJ
którejkolwiek z nielegalnych grup zbrojnych, ale także dla polityki obecnego prezydenta Alvaro Uribe i dla Stanów Zjednoczonych. Wyrazem tego są nierzadkie publiczne protesty Kolumbijczyków pod hasłami: “Yankies Go Home“ czy „No More Bush“. Wbrew wielkiemu optymizmowi wyrażanemu przez przedstawicieli amerykańskiego rządu, wyniki prawie 7 lat intesywnych działań antynarkotykowych i wydania 4 miliardów dolarów są znikome. Co więcej, pogorszyły jeszcze sytuację wewnętrzną panującą w Kolumbii. Jest oczywiste, że powietrzne spryskiwanie nie może stanowić namiastki ustanowienia prawdziwej kontroli rządowej nad rozległymi obszarami Kolumbii i powstania prawdziwie legalnego sektora gospodarczego. Rozwiązania właściwie nie widać, gdyż przemysł narkotykowy jest tak wpleciony w struktury polityczne, gospodarcze, socjalne i nawet kulturowe, że trudno powiedzieć, gdzie i jak powinno się działać. Ze względu jednak na to, że dotychczas prawdziwie pozytywne rezultaty dostarczały programy rozwoju alternatywnego, powinno się kontynuować te działaniach na większą skalę. Nacisk należy także kłaść na edukację dzieci, żeby poznały, aby były przekonane, że możliwe jest życie w sposób pokojowy, legalny i bez korupcji. Ze względu na silne więzy występujące pomiędzy rozlicznymi grupami przestępczymi, międzynarodowe organizacje zwalczające zorganizowaną przestępczość powinny połączyć swoje siły. Obecna sytuacja wydaje się jednak beznadziejna, jest błędnym kołem. Z pewnością jednak nie należy w imię walki z problemem społecznym – spożyciem narkotyków, którego nie udało się rozwiązać w jednym państwie, militaryzować życie obywateli innych krajów, bez względu na prawa człowieka. Problem przemysłu narkotykowego wynika z istnienia popytu w krajach wysoko rozwiniętych i z nierozwiązanych, nagromadzonych nierówności społeczno-ekonomicznych Kolumbii. Chyba najbardziej trafna jest wypowiedź Cecilii Zarate-Luan, dyrektorki wielce cenionej organizacji Colombia Support Network z siedzibą w Madison, w Wisconsinie: "Chłopi kolumbijscy mają dwie opcje do wyboru: albo pójdą do wielkich miast i zostaną żebrakami i prostytutkami, albo pójdą do dżungli, by kolonizować nową ziemię. Kolumbijscy chłopi uprawiający kokę to wynik społecznych, politycznych i gospodarczych problemów państwa, które nie mogą być rozwiązane środkami militarnymi.“156
156
„Drugs replace communism as the point of entry for U.S. policy on Latin America - Council on Hemispheric Affairs - 8/24/99“, ColumbiaWar.org, www.icdc.com/~paulwolf/colombia/usaid.htm, dostęp: 06.05.2006.
163
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 7. Bibliografia: I. Publikacje książkowe:
KS SM
UJ
Materiały i opracowania: 1. Bolton Kent M., U.S. Foreign Policy and International Politics, Pearson Education, Inc., Upper Saddle River, New Jersey 2005. 2. Dent David D., The Legacy of the Monroe Doctrine. A Reference Guide to U.S. Involvement in Latin America and the Caribbean, Greenwood Press, Westport, Connecticut 1999. 3. Dobrzycki Wiesław, Stosunki międzynarodowe w Ameryce Łacińskiej. Historia współczesna, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2000. 4. Dobrzycki Wiesław, System międzyamerykański, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2002. 5. Gawrycki Marcin F., Między wojną a pokojem – narodowe i międzynarodowe koncepcje rouwiązania konfliktu zbrojnego w Kolumbii, Wydawnictwo UW, Warszawa 2004. 6. Gilderhus Mark T., The Second Century.U.S. – Latin American Relations since 1889, Scholarly Resources Inc., 2000. 7. Ługowska Urszula, Boom kokainowy w Ameryce Łacińskiej. Casus Boliwii, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2002. 8. Michnik Wojciech, Bush’s New Doctrine-Shaping the U.S.‘s Foreign Policy after Sep 11th 2001, [w:] Ad Americam, vol. 5/2004, Jagiellonian University Press, Kraków 2004. 9. Schulzinger Robert D., American Diplomacy in the Twentieth Century, Oxford University Press, New York and Oxford 1994. 10. Suchocki Jerzy R., Na szlaku koki, Wydawnictwo Studio Emka, Warszawa 2002 11. Viotti Paul R, American Foreign Policy And National Security: A Documentary Record, Upper Saddle River, Paerson Education, 2005. 12. Wiarda Howard J., American Policy toward Latin America in the 80’s and 90’s. Issues and Controversies from Reagan to Bush, New York University Press, New York and London 1992.
ZN
Prasa: 1. The Economist 2. Foreign Affairs
II.Publikacje elektroniczne: Materiały, opracowania i artykuły: 1. „2003 Coca Cultivation Estimates for Colombia“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 2. „2005 Coca Estimates for Colombia“, Office of National Drug Control Policy, www.whitehousedrugpolicy.gov/index.html, dostęp: 05.06.2006. 3. „Address by President Kennedy at a White House Reception for Latin American Diplomats and Members of Congress, March 13, 1961“, Modern History Source Book, www.fordham.edu/halsall/mod/1961kennedy-afp1.html, dostęp: 05.06.2006. 4. „Aerial Eradication of Illicit Crops: Frequently Asked Questions“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006.
164
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
ZN
KS SM
UJ
5. „Aid to Colombia: The European Role in the Fight Against Narcoterrorism“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 6. „America's Dirty War in Colombia - Aug. 1998“, , 1998-2002 Various articles about U.S. Counternarcotics Programs, www.icdc.com/~paulwolf/colombia/usaid.htm, dostęp: 10.5.2006. 7. „Andean Counterdrug Initiative“, 6.7.2005, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 8. „Andean Trade Preference Act“ “, 23.3.2002, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 9. „Andean Regional Initiative“, 16.5.2001, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp:05.06.2006. 10. „Andean Regional Initiative FY 2001-FY 2002 Budget Request“, 1.6.2001, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 11. „Andean Regional Initiative“, 23.3.2002, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 12. „Annual Presidential Determinations of Major Illicit Drug-Producing and DrugTransit Countries“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 13. Braun Michael, „Counternarcotics Strategies in Latin America“, DEA Congressional Testimony, March 30, 2005, Drug Enforcement Administration, www.dea.gov, dostęp: 05.06.2006. 14. „Briefing on Ongoing Diplomatic Activities at the UN and Other Current U.S. Foreign Policy Issues“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 15. „Challenges for U.S. Policy Toward Colombia: Is Plan Colombia Working“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 16. „Civilian Contractors and U.S. Military Personnel Supporting Plan Colombia“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 17. „Close Connection Between Drug Traffickers, Terrorists“, International Informations Programs, www.usinfo.state.gov, dostęp: 05.06.2006. 18. „Coca Cultivation in the Andes 2006“, Center for International Policy, www.ciponline.org, dostęp: 05.06.2006. 19. „Colombia Program Description and Activity Data Sheets“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 20. „Counternarcotics Programs“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 21. „Counternarcotics Strategy in Latin America“ , U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 22. „Distinctions Between Human Smuggling and Human Trafficking‘, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 23. „Disrupting the Market: Strategy, Implementation, and Results in Narcotics Source Countries“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 24. Doyle Kate, „Operation Intercept. The Perils of Unilateralism“, 13.04.2003, The George Washington University, www.gwu.edu, dostęp: 05.06.2006. 25. „Drugs replace communism as the point of entry for U.S. policy on Latin America Council on Hemispheric Affairs - 8/24/99“, , 1998-2002 Various articles about U.S. Counternarcotics Programs, www.icdc.com/~paulwolf/colombia/usaid.htm, dostęp: 10.5.2006. 26. „E-Business Fellowship for the Andean Region“, 23.3.2002, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006.
165
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
27. „Environmental Consequences of the Illicit Coca Trade“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 28. „Helping Colombia Fix Its Plan to Curb Drug Trafficking, Violence, and Insurgency, Stephen Johnson,Backgrounder #1435“, The Heritage Foundation, www.heritage.org, dostęp: 05.06.2006. 29. Johnson Stephen, „U.S. Diplomacy Toward Latin America: A Legacy of Uneven Engagement, Heritage Lecture #895“, The Heritage Foundation, www.heritage.org, dostęp: 05.06.2006. 30. „Majors List and the Certification Process“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 31. „Narco-Terrorism: International Drug Trafficking and Terrorism - A Dangerous Mix“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 32. „National Drug Control Strategy, U.S.“, Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 33. „Plan Colombia“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 34. „Plan Colombia: A Progress Report“, Federation of American Scientists, www.fas.org/main/home.jsp, dostęp: 05.06.2006. 35. „Plan Colombia and the Peace Process“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 36. „Plan Colombia: Major Successes and New Challenges“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 37. „Plan Colombia: Plan for Peace, Prosperity, and the Strengthening of the State“, United States Institute for Peace, www.usip.org, dostęp: 05.06.2006. 38. „Presidential Determination on Major Drug Transit or Major Illicit Drug Producing Countries for Fiscal Year 2006“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 39. „President’s FY 2005 Narcotics Certification“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 40. „RAND 1988 report for the Defense Department: "Military drug war" hopeles „ LiveJournal, www.bailey83221.livejournal.com/74795.html#1b, dostęp: 26.04.2006. 41. „Special Briefing: 2000 Narcotics Certification Determinations“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 42. Tate Winifred, „Bush Announces Andean Counterdrug Initiative“, Washington Office on Latin America, www.wola.org, dostęp: 05.06.2006. 43. „The Majors List Determination“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 44. „The President's 2001 Narcotics Certification Determinations“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 45. „The Western Hemisphere Drug Elimination Act“, Center for International Policy, www.ciponline.org, dostęp: 05.06.2006. 46. „The U.S.- Colombia Initiative, ONDCP Fact Sheet“, Office of National Drug Control Policy, www.whitehousedrugpolicy.gov/index.html, dostęp: 05.06.2006. 47. „Transparency and the Rule of Law in Latin America“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 48. „U.S. Counternarcotics Policy Toward Colombia, Washington, DC“, September 11, 1996, Federation of American Scientists, www.fas.org/main/home.jsp, dostęp: 05.06.2006. 49. „UN Convention Against Transnational Organized Crime“, United Nations Office on Drugs and Crime, www.unodc.org/unodc/crime_cicp_convention.html, dostęp: 05.06.2006.
166
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…”
UJ
50. „U.S. Military Aid and Oil Interests in Colombia“, American Friends Service Committee, www.afsc.org, dostęp: 05.06.2006. 51. „U.S. Narcotics Control Initiatives in Colombia“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 52. „U.S. Policy and Colombia“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 53. „U.S. Policy and the Andean Counterdrug Initiative (ACI)“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006. 54. „U.S. Policy and Programs in Colombia“, U.S. Department of State, www.state.gov/p/inl, dostęp: 05.06.2006.
ZN
KS SM
Strony internetowe: www.asfc.org – American Friends Service Community www.amazonwatch.org/www.americas.org - Resource Center of the Americas.org www.amnesty.org - Amnesty International www.cia.gov – Central Inteligence Agency www.eia.doe.gov - Energy Information Administration www.cfr.org - Council on Foreign Relations www.corpwatch.org - CorpWatch – Holding Corporations Accountable www.en.wikipedia.org – The Free Encyclopedia www.gwu.edu/~nsarchiv/NSAEBB/NSAEBB69 - National Security Archive www.hrw.org - Human Rights Watch www.library.cqpress.com – CQ Electronic Libary www.loc.gov - The Libaru of Congress www.news.bbc.co.uk – BBC News www.www.pbs.org - PBS www.unodc.org/unodc/index.html - Office on Drugs and Crime www.worldrevolution.org – The World Revolution
167
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 7. Aneksy Aneks 1. Uprawa koki 1.1. Uprawa koki w regionie andyjskim źródło
1994
1998
2001
2005
Departament Stanu Kolumbia UNODC Departament Stanu Peru UNODC
34 000
44 700
101 000
169 800
144 000
115 530
108 600
102 000 51 000
145 000 34 000
80 000 38 000
51 000 38 000
46 200 19 900
50 300 26 500
Boliwia
-
38 000
19 900
27 700
Departament Stanu 48 925
48 100
UNODC
-
UJ
1988
1988 198 45 5 1997 194 100
KS SM
Tabela 1.1. Uprawa koki w poszczególnych państwach andyjskich [w hektarach]. Opracowanie własne na podstawie informacji State Department International Narcotics Control Strategy Reports 1996-2005 oraz United Nations Office on Drugs and Crime (UNODC) and Government of Colombia, Coca Cultivation Survey, June 2005.
1989 216 985 1998 190 80 0 191 00 0
1990 21170 0 1999 183 000
1991 206 200 2000 184 900
1992 211 700 2001 223 70 0 211 10 0
1993 195 700 2002 202 000
1994 201 400 2003 168 200
1995 214 800 2004 166 100
1996 199 700 2005 208 50 0 158 00 0
Tabela 1.2. Uprawa koki w regionie andyjskim (Boliwia, Kolumbia i Peru) [w hektarach]. Na podstawie „State Department International Narcotics Control Strategy Reports 1996-2005”, Center for International Policy, www.ciponline.org; w latach 1998, 2001, 2005 podano dla porównania dane za: State Department International Narcotics Control Strategy Reports 1996-2005.
ZN
Rok 2001 był okresem rekordowej produkcji koki w Kolumbii. Jednak dzięki konsekwentnemu spryskiwaniu udało się w 2003 roku jej produkcję obniż o 33% w stosunku do roku 2001, a więc do 113 850 ha.157 Niestety w przeciągu 2004 roku produkcja koki wzrosła o 26%158, a w 2005 roku ponownie o 8% i osiągnęła 86 000 ha.159 Na szczęście procent udziału Kolumbii w produkcji światowej spadł z 74% w 2000 roku do 54%, szczególnie za sprawą wzrostu produkcji w Peru (o 8%) i Boliwii (o 4%).160 Do podstawowych narzędzi eliminacji koki należy spryskiwanie i ręczne wyrywanie. W 2005 roku spryskano 139 400 ha koki, a około 32 000 ha koki wyrwano. 161
157
2003 Coca Cultivation Estimates for Colombia, www.state.gov/p/inl , dostęp: 05.06.2006. „More than Meets the Eye: Coca Expands in Colombia“, Washington Office on Latin America www.wola.org, dostęp: 04.06.2006. 159 „Colombia sees rise in coca growth, z 20.06.2006”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 20.06.2006. 160 Ibidem. 161 2005 Coca Estimates for Colombia, Office of National Drug Control Policy www.whitehousedrugpolicy.gov/index.html, dostęp 02.06.2006. 158
168
Barbora Čapinská „Polityka Stanów Zjednoczonych Ameryki wobec Kolumbii…” Niestety rok 2005 był pierwszym od 1995 roku, kiedy produkcja koki wzrosła równolegle we wszystkich trzech państwach andyjskich. Niestety, jak podaje U.S. General Accounting Office (GAO), ani statystyki UNODC, ani Departamentu Stanu nie odzwierciedlają w pełni rozmiaru produkcji w regionie andyjskim, ponieważ nie zawierają danych na temat produkcji koki w regionach nowych upraw, lecz tylko w tradycyjnych.162 1.2. Uprawa koki w Kolumbii według regionów grudzień 2004
Meta Narino Guaviare Caqueta Putumayo Arauca Caldas
18 740 14 154 9 769 6 500 4 386 1 552 358
KS SM
11 384 3 959 28 435 23 718 58 297 -
zmiana w % między 2003 i 2004 46 % - 20 % - 40 % - 10 % - 42 % 188 % 563 %
% całości produkcji kraju w 2004 23 % 18 % 12 % 8% 5% 2% 0,4 %
UJ
departament marzec 1999
Tabela 1.3. Uprawa koki w Kolumbii według regionów [w hektarach]. Opracowanie własne na podstawie: United Nations Office on Drugs and Crime (UNODC) and Government of Colombia, Coca Cultivation Survey, June 2005.
Na podstawie tej tabeli jasno widać tendencję przenoszenia się upraw. Dzięki operacji „Push into Sounthern Colombia” udało się co prawda prawie wyeliminować uprawy w regionach Putumayo i Caqueta, ale produkcja tym samym wzrosła w Meta, Narino i Guaviare. Aneks 2. Statystyki dotyczące amerykańskiego rynku kokainy i heroiny 2.1. Cena
1981 550 1600
1986 280 330 1300
1991 190 200 850
1996 150 160 500
2001 130 170 400
ZN
ilość cena za 2 g i mniej kokainy cena za gram crack kokainy cena za gram heroiny
Tabela 2.1 Cena kokainy i heroiny [w dolarach]. Opracowanie własne na podstawie: „Are we there yet? Measuring Progress in tyhe U.S. War on Drugs in Latin America”, Washington Office on Latin America, www.wola.org.
162
„Going to Extremes, The U.S.-Funded Aerial Eradication Program in Colombia“, Washington Office on Latin America, www.wola.org, dostęp: 04.06.2006.
169
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 2.2. Czystość kokaina między 60-70% crack kokaina między 70-85% heroina między 30-40%
2.3. Ilość użytkowników kokainy
UJ
Tabela 2.2. Czystość kokainy i heroiny w przeciągu ostatnich 10 lat. Opracowanie własne na podstawie: „Are we there yet? Measuring Progress in tyhe U.S. War on Drugs in Latin America”, Washington Office on Latin America, www.wola.org.
1994 1998 2002 2003 1 400 000 1 800 000 2 000 000 2 280 000
KS SM
Tabela 2.3. Ilość użytkowników kokainy w USA [osoby powyżej 12 roku życia spożywające kokainę w ostatnim miesiącu]. Opracowanie własne na podstawie: „Are we there yet? Measuring Progress in tyhe U.S. War on Drugs in Latin America”, Washington Office on Latin America, www.wola.org.
2.4. Ceny kokainy w łańcuchu dystrybucyjnym
liście (Peru) eksport (Kolumbia) import (Miami) sprzedaż hurtowa sprzedaż detaliczna (za 100mg czystej kokainy)
650 1050 33 000 52 000 188 000
ZN
Tabela 2.4. Cena za kilogram czystej kokainy w łańcuchu dystrybucyjnym w roku 1997 [w dolarach]. Opracowanie własne na podstawie: „Are we there yet? Measuring Progress in tyhe U.S. War on Drugs in Latin America”, Washington Office on Latin America, www.wola.org.
170
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…” Michał Sztuk Student Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego IV rok
UJ
„Prywatyzacja wojny- szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych zagrożeń czy przejaw bałkanizacji świata.”
Praca proseminaryjna napisana pod kierunkiem Doktor Ireny Głuszyńskiej. Recenzent: Dr hab. Michał Chorośnicki, prof. UJ.
ZN
KS SM
Kraków, wrzesień 2006
171
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Spis treści:
ZN
KS SM
UJ
1. Wstęp.............................................................................................................................. 173 2. Prywatyzacja wojny i PMC- geneza i charakterystyka............................................. 174 2.1. Najemnik czy kontraktor PMC- problemy definicyjno- leksykalne................. 174 2.1.1 Wprowadzenie................................................................................................. 174 2.1.2 Najemnicy........................................................................................................ 175 2.1.3 Private Military Companies........................................................................... 178 2.1.4 Private Security Companies........................................................................... 180 2.2. Wkroczenie wojny na wolny rynek- przyczyny prywatyzacji wojny............... 180 2.2.1 Przyczyny prywatyzacji wojny...................................................................... 180 2.2.2 Charakterystyka sektora prywatnych usług wojskowych.......................... 184 2.3. Prywatyzacja wojny wobec systemu prawa krajowego i międzynarodowego...................................................................................................185 2.3.1 Regulacje prawnomiędzynarodowe...............................................................185 2.3.2 Regulacje wewnętrzne sektora PMC............................................................. 186 2.3.3 Regulacje państwowe...................................................................................... 187 3. PMC- praktyka działań w rzeczywistości postzimnowojennego świata................... 189 3.1. PMC- ludzie............................................................................................................ 189 3.2. PMC- firmy, zadania i działania.......................................................................... 190 3.3. PMC- najsłynniejsi................................................................................................ 192 3.3.1 Executive Outcomes w Afryce....................................................................... 192 3.3.2 MPRI w bałkańskim kotle.............................................................................. 193 4. PMC w Iraku................................................................................................................. 194 4.1. Irak- asymetryczny konflikt poniżej progu wojny............................................. 194 4.2. PMC w Iraku.......................................................................................................... 196 5. Prywatyzacja wojny w środowisku globalnych asymetrycznych zagrożeń świata............................................................................................................................ 199 5.1. Bezpieczeństwo międzynarodowe- zmiany świadomościowe i jakościowe....... 200 5.2. Prywatyzacja wojny versus terroryzm i zagrożenia asymetryczne- szansa na skuteczne zwalczanie czy przejaw bałkanizacji świata................................. 202 6. Zakończenie....................................................................................................................205 7. Bibliografia..................................................................................................................... 207
172
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
1. Wstęp
ZN
KS SM
UJ
Procesy związane z globalizacją stały się w ostatnich latach głównym czynnikiem napędzającym rozwój naszej cywilizacji. W różnym stopniu, formie oraz z różnymi skutkami globalizacja dotyka wszystkich wymiarów życia społecznego. Coraz szybszy rozwój od czasu zakończenia zimnej wojny i kompromitacji ideologii rządzącej Blokiem Wschodnim przyczynia się do politycznego, gospodarczego i kulturowego „kurczenia się” świata, zacierania się granic oraz różnic. Globalizacja oznacza „zmniejszenie bariery między krajami (fizycznych, technologicznych, politycznych, ekonomicznych) i wzmocnienie ściślejszych powiązań ekonomicznych, politycznych i społecznych”.1 Tradycyjne formy życia politycznego, kulturowego oraz gospodarczego coraz bardziej unifikują się, uniwersalizują i często tworzą zupełnie nowe zjawiska. Przemiany świadomościowe oraz innowacje technologiczne sprawiają, że świat staje się coraz bardziej dostępny, zaś korzystanie z możliwości, jakie oferuje nam życie- coraz prostsze. Kształtuje się społeczeństwo informacyjne obejmujące cały świat, charakteryzujące się intensywnym pozyskiwaniem, przetwarzaniem i wykorzystywaniem informacji w życiu codziennym. Na rozwój globalizacji wpływa przede wszystkim ciągła liberalizacja handlu, gospodarek narodowych, ich integracja z gospodarką światową, a przede wszystkim rozwój technologii (szczególnie informatycznych i telekomunikacyjnych). Sam proces globalizacji można powiązać z nową fazą rozwoju kapitalizmu, nowymi tendencjami w sferze kultury i postępującymi procesami umiędzynarodowienia stosunków społecznych.2 To właśnie na międzynarodowe stosunki polityczne i społeczne globalizacja wywiera największy wpływ. Ciągłe zmiany w dziedzinie polityki międzynarodowej, gospodarki, wojskowości wymagają nieustannej uwagi ze strony polityków oraz zainteresowania badaczy wyjaśniających współczesne tendencje w stosunkach międzynarodowych. O tym, że nie jest to łatwe zadanie mówił już w połowie lat 90- tych znany badacz stosunków międzynarodowych, Richard N. Haass.3 Zauważył on brak aktualnych zasad i reguł odnoszących się do nowych aktorów, możliwości i układów, jakie pojawiły się po zakończeniu zimnej wojny. Haass wskazał na rosnącą złożoność porządku międzynarodowego, szczególnie w obliczu dwóch znaczących czynników. Są to: program administracji USA, która chce wcielić w życie własną wizję ładu światowego oraz procesy globalizacyjne, które zawierają się we wszystkich działaniach modernizacyjnych po rozpadzie układu dwubiegunowego. Postępujące procesy globalizacyjne mają ogromne znaczenie dla kształtu współczesnych stosunków międzynarodowych, a także systemu bezpieczeństwa międzynarodowego. W przeciwieństwie do okresu zimnej wojny, dziś pojęcie bezpieczeństwa obejmuje bardzo szeroki zakres zagadnień. Lokuje obok siebie kwestie polityczne i militarne, a także ekonomiczne, ekologiczne, socjalne i kulturowe. Skala wyzwań i zagrożeń bardzo często zmusza wspólnotę międzynarodową do podejmowania działań w imię ochrony wspólnych wartości. Wzrasta znaczenie działań opartych na kompromisach i wspólnocie interesów. O tym, jak trudna jest to współpraca świadczą kolejne spory międzynarodowe, dla których nie jest łatwo znaleźć rozwiązanie, oraz mozolne próby reformy wspólnych instytucji i organizacji międzynarodowych stojących na straży systemu międzynarodowego. Olbrzymia dynamika procesów w stosunkach międzynarodowych i w systemie bezpieczeństwa w ostatnich latach zmusza dotychczasowych aktorów do nieustannego 1 B. Liberska, Współczesne procesy globalizacji gospodarki światowej, [w:] B. Liberska (red.), Globalizacja mechanizmy i wyzwania, Warszawa, 2002, s. 17. 2 W. Fehler, Społeczeństwo informacyjne jako składnik procesu globalizacji, [w:] J. Świaniarski, J. Tymanowski (red.), Problemy polityki bezpieczeństwa wobec problemów globalizacji, Toruń, 2003, s. 25. 3 Zob. R. N. Haass, “Paradigim Lost”, Foregin Affairs, Jan/Feb 1995.
173
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
analizowania przemian. Tylko ciągłe śledzenie tych trendów umożliwia elastyczne reagowanie na nowe możliwości, wyzwania i zagrożenia. Zamachy na Nowy Jork i Waszyngton przeprowadzone 11. września 2001 r. przez terrorystów z organizacji Al Kaida pokazały nowe zjawiska polityczno- społeczne, dojrzewające od czasu zakończenia zimnej wojny. Państwa Zachodu, dotąd korzystające z chwały zwycięzców zimnej wojny, zostały zmuszone do ostatecznego porzucenia mitu o końcu historii. Stanęły przed koniecznością zmierzenia się z nowym, nie do końca określonym, groźnym przeciwnikiem w postaci globalnego terroryzmu. Nowa jakość i charakter zagrożenia wymagają przeciwdziałania nowymi i niekonwencjonalnymi metodami. W takim międzynarodowym środowisku zagrożeń asymetrycznych narodziła się koncepcja współdziałania instrumentów państwowych i podmiotów prywatnych w zapewnianiu bezpieczeństwa zw. outsourcingiem. Prywatyzacja wojny i udział prywatnych przedsiębiorstw wojskowych w działaniach na rzecz bezpieczeństwa międzynarodowego jest, zdaniem wielu ekspertów, niezwykle efektywnym środkiem zwalczania zagrożeń asymetrycznych we współczesnym, zglobalizowanym świecie. Celem niniejszej pracy jest przedstawienie podstawowych problemów i zagadnień związanych ze zjawiskiem prywatyzacji wojny. Jest to tematyka bardzo istotna z punktu widzenia przyszłości stosunków międzynarodowych, w których zaistniał nieznany dotąd aktor. Przypuszcza się, że przyszłe stosunki bezpieczeństwa opierać się będą na współdziałaniu podmiotów państwowych i prywatnego sektora bezpieczeństwa. Dlatego próba przedstawienia- przynajmniej w zarysie- tego istotnego zagadnienia pozwoli być może na lepsze naświetlenie współczesnych i przyszłych mechanizmów polityki międzynarodowej. 2. Prywatyzacja wojny i PMC- geneza i charakterystyka.
ZN
Spektrum współczesnych konfliktów zbrojnych rozciąga się od operacji wojskowych innych niż wojna (military operations other than war- MOOTW) do konwencjonalnych działań o różnym stopniu nasilenia. Wzrosła liczba konfliktów o charakterze niekonwencjonalnym, nieklasycznym, które nie angażują dużych sił zbrojnych. Zwiększyła się liczba krajów, które nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom. W związku z tym pojawiła się znaczna ilość prywatnych, cywilnych inicjatyw z zakresu usług wojskowych i bezpieczeństwa. Przyspieszyło to wydatnie proces prywatyzacji ostatniej już sfery pozostającej domeną państwa- dziedziny wojny i użycia przemocy. Efektem tego jest powstawanie prywatnych kompanii (korporacji) wojskowych- private military companies (PMC), trudniących się dostarczaniem różnorodnym klientom specjalistycznych usług z dziedziny wojskowości. Celem niniejszego rozdziału będzie charakterystyka zjawiska prywatyzacji wojny i wskazanie cech różniących tradycyjnych najemników od pracowników kontraktowych PMC. Ponadto ukażę ekonomiczno- polityczne i wojskowe przyczyn powstawania PMC, a także ich sytuację w świetle prawa krajowego i międzynarodowego. 2.1. Najemnik czy kontraktor PMC- problemy definicyjno- leksykalne.
2.1.1 Wprowadzenie. Prywatyzacja konfliktów zbrojnych nie jest zjawiskiem nowym. Najemnicy, „żołnierze fortuny”, „psy wojny” i prywatne armie istniały od początków wojen. W połowie XVIII wieku państwo ostatecznie objęło monopol na dysponowanie przemocą, także w stosunkach międzynarodowych. Do tego czasu królowie i książęta podczas prób zajmowania nowych
174
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
ZN
2.1.2 Najemnicy
KS SM
UJ
terytoriów, niepewni feudalnego systemu funkcjonowania sił zbrojnych, często wynajmowali regularne oddziały zaciężnego wojska. Mimo ogromnej efektywności oddziałów najemniczych, praktyka ta wywołała wkrótce konflikt między autorytetem państwa a potężną siłą prywatnych armii, mogących służyć każdemu, kto zapłacił. Powstawanie pierwszych oddziałów najemników, zw. wolnymi lub wielkimi kompaniami datuje się w Europie na wiek XIV. Żołnierze oferujący swe umiejętności za odpowiednią zapłatą po raz pierwszy stali się znani we Włoszech, gdzie specyficzna sytuacja polityczna sprzyjała rozwojowi najemnictwa. Zwani z włoska condottieri (dosłownie„wojskowi pracownicy”), operujący w stałych oddziałach uzbrojeni specjaliści, wykorzystywani byli przez włoskie państewka w nieustannych wojnach i sporach. Praktyka wynajmowania dużych prywatnych armii rozkwitała do XVII wieku, choć wielu pisarzy politycznych i teoretyków wojskowości widziało w najemnikach zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa.4 W konsekwencji rozpoczął się stopniowy i powolny proces ograniczania wpływów najemników na potencjał militarny państw, np. poprzez włączanie ich w struktury regularnych, państwowych sił zbrojnych.5 Najemnicy odegrali znaczącą rolę w wielkich lądowych konfliktach XVII wieku, a także w zmaganiach morskich. W tych drugich ich korsarskie działania były prawnie usankcjonowane tzw. listami kaperskimi wydawanymi przez największe morskie potęgi.6 W okresie rozwoju i umacniania się kolonializmu brytyjskie i duńskie kompanie handlowe wynajmowały uzbrojone oddziały, by chroniły ich interesy w regionie. Jednak wraz z nadejściem epoki pruskiej dyscypliny, najemne oddziały stały się nieatrakcyjne i nieprzydatne. Nastąpił rozwój struktur państwa, jego sił zbrojnych, technologii militarnej oraz sztuki wojennej. Pojawiło się zapotrzebowanie na dobrze wyszkolonych, karnych żołnierzy pochodzących z poboru, którzy pełnili służbę dla państwa przez cały czas. Regularne, państwowe siły zbrojne stały się widoczną dla obywateli manifestacją siły i autorytetu władzy. W tej sytuacji korzystanie z usług najemników stało się dla państw godnym potępienia, złym obyczajem. Najemnicy nie odeszli jednak całkowicie w przeszłość i jako narzędzie działania państw uaktywnili się ponownie po II wojnie światowej na prawie wszystkich frontach zimnowojennego konfliktu. Dziś przejawem tego są prywatne kompanie wojskowe- PMC. Jednak- na co należy zwrócić szczególną uwagę- między najemnikami a członkami PMC istnieje nie zawsze dostrzegana, ale znacząca różnica. Ma ona ogromny wpływ na funkcjonowanie zjawiska prywatyzacji wojny we współczesnych stosunkach bezpieczeństwa.
Oxfordzki słownik amerykańskich terminów wojskowych definiuje najemników jako „zawodowych żołnierzy wynajętych do służby w obcej armii”.7 Z kolei Nathan określa najemników jako „żołnierzy wynajętych przez obcy rząd albo ruch rewolucyjny do udziału w konflikcie zbrojnym- w sposób bezpośredni, poprzez partycypację w działaniach wojennych, lub pośrednio, poprzez trening, zaopatrzenie, usługi wywiadowcze lub inne- którzy działają
4
Pisał o tym m.in. Machiavelli w Księciu oraz Sztuce wojennej. Przykładem jest wykorzystywanie oddziałów Hessów przez armię brytyjską w czasie Rewolucji Amerykańskiej. 6 Najbardziej znana jest działalność korsarzy na usługach angielskich – tzw. psów morskich, którzy rabowali tzw. Złote Galeony wiozące z kolonii Nowego Świata do Hiszpanii ogromne ilości złota; niektórzy z nich, jak na przykład Francis Drake i Walter Raleigh, za swoją skuteczność i odwagę zostali wynagrodzeni tytułami szlacheckimi. Korsarze walczyli także po stronie amerykańskiej w wojnie o niepodległość, przejmując lub zatapiając ponad 600 brytyjskich statków, oraz w wojnie 1812 r. i wojnie domowej po stronie Konfederatów. 7 The Oxford Essential Dictonary of US Military, Nowy Jork, 2001, s. 266; pochodzenie słowa: z łac. Mercenarius- Merces, Merced- nagroda. 5
175
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
poza władzą i wpływem swoich własnych rządów i sił zbrojnych”.8 Zgodnie z art. 47 Protokołu Dodatkowego I z 1977 r. do Konwencji Genewskiej zakazującym najemnictwa, najemnik to każda osoba spełniająca wszystkie poniższe warunki: a) jest specjalnie zwerbowana w kraju lub za granicą by walczyć w konflikcie zbrojnym b) bezpośrednio bierze udział w działaniach zbrojnych c) jej motywacją do udziału w działaniach zbrojnych jest otrzymanie korzyści osobistej, i otrzymała ona od strony konfliktu lub w jej imieniu obietnicę uzyskania materialnej rekompensaty, znacznie przewyższającej płace żołnierzy o podobnej randze, walczących dla jednej ze stron d) nie jest obywatelem państwa, strony konfliktu ani stałym mieszkańcem terytorium kontrolowanego przez jedną ze stron konfliktu e) nie jest członkiem sił zbrojnych państwa, strony konfliktu f) oraz nie została wysłana przez państwo, które nie jest stroną konfliktu, jako członek ich sił zbrojnych na służbie9.
ZN
KS SM
Jednak najczęściej spotykana definicja mówi: „najemnicy to jednostki walczące dla zysków finansowych w zagranicznych wojnach, głównie wykorzystywani przez zbrojne grupy, rzadziej przez rządy”.10 Inne definicje, ujmujące problem szerzej, widzą najemników jako „jednostki lub organizacje finansowane przez zagraniczne jednostki, by wykonywać okołowojskowe działania, włącznie z okołowojskowymi operacjami, bez względu na ideały, legalność, czy moralne przesłanki, oraz krajowe i międzynarodowe prawo”.11 Zawód najemnika jest zakazany przez prawo międzynarodowe. Nadal istnieje jednak problem definicyjny. Mimo wieloletniej dyskusji państwa nie są w stanie zgodzić się co do takiej definicji najemnictwa, która byłaby bezdyskusyjna i zgodna z prawem międzynarodowym. Wspólnota międzynarodowa bardzo różnie ujmuje problem najemnictwa w różnych akty prawa międzynarodowego, nie zauważając jednocześnie ewolucji zimnowojennych najemników w PMC. Najemnicy od wieków byli postrzegani jako obcokrajowcy wynajmowani na potrzeby konfliktu zbrojnego, których do walki motywowała obiecana zapłata a nie lojalność, poświęcenie czy patriotyzm. 12 Dlatego często nazywano ich „żołnierzami fortuny” lub bardziej pogardliwie- „psami wojny”. Najemnikami zostawali poszukiwacze przygód i byli żołnierze żądni pieniędzy, sławy i awanturniczego życia. Dla tych ostatnich, po odbyciu wieloletniej służby wojskowej była to jedyna alternatywa dla nudnego życia w cywilu. Czasami najemnicy powodowani byli ideologią, jak np. Francuz Gilbert Bourgeaud, znany
8
L. Nathan, „Lethal Weapons: why Africa needs alternatives to hire guns”, Track Two, tom 6, nr 2, sierpień 1997, ss. 10- 12. 9 Zob. Protokół Dodatkowy I z 1977 r. do Konwencji Genewskiej z 12. sierpnia 1949 r.; art. 49 Konwencji pozbawia najemnika statusu jeńca wojennego i kombatanta. Pozostałe konwencje: OAU Convention for the Elimination of Mercenarism In Africa, OAU Doc. CM/817, Annex II Rev. 3; International Convention against Recruitment, Use, Financing and Training of Mercenaries, UN Doc. A/RES/44/34 z 4 XII 1989, którą podpisała także Polska. 10 Small arms and Human Security Bulletin, nr 3, lipiec 2004, s.2, Center for Humanitarian Dialogue, http://www.hdcentre.org/datastore/Bul3-English.pdf, dostęp: 4.06.2006. 11 S. Goddard, The Private Military Company: a Legitimate International Entity Within Modren Conflict, Kansas, 2001, s. 8. 12 Dlatego należy odróżniać najemników także od zagranicznych żołnierzy służących w formacjach wojskowych, których personel, jakkolwiek rekrutowany poza granicami kraju, należy do jego regularnych sił zbrojnych; zalicza się tu: formacje Gurkhów w armii Wielkiej Brytanii, Sułtanatu Brunei i armii indyjskiej, francuską i hiszpańską Legię Cudzoziemską oraz watykańską Gwardię Szwajcarską.
176
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
KS SM
UJ
jako Pułkownik Bob Denard,13 Irlandczyk “Mad” Mike Hoare, 14 czy wreszcie niemiecki pułkownik “Czarny” Jacques Schramme, którzy walczyli w latach 60-tych w Afryce przeciw komunizmowi, nierównościom, dominacji białych i obrońcom struktur kolonialnych. Najemnicy najczęściej tworzą oddziały czasowe, dla potrzeb konkretnego zadania. Działający i wynajmowani bezprawnie, mają często poważne problemy z profesjonalizmem oraz dyscypliną, co negatywnie wpływa na ich zdolności i efektywność. Najemnicy nie są w stanie prowadzić walki na poziomie wyższym niż bezpośredni. W ich przypadku niemożliwe jest świadczenie pełnowymiarowych usług z zakresu szkolenia wojskowego oraz bezpieczeństwa. Ich umiejętności daleko odbiegają od możliwości, jakie oferują obecnie PMC, posiadające zdolności do świadczenia kompleksowych usług z zakresu wojskowości. Najczęściej także poprzez charakter i strukturę najemnictwa, najemnik służy tylko jednemu klientowi w tym samym czasie. W czasach zimnej wojny oraz tuż po jej zakończeniu najemnicy różnej narodowości od Rosjan, Białorusinów, Ukraińców, po Izraelczyków, Brytyjczyków, Francuzów i Amerykanów byli wszędzie tam, gdzie toczyły się lokalne konflikty zbrojne, a ich umiejętności były bardzo cenione. Pisząc o czasach po 1967 r., James Larry Taullbee stwierdził: „Najemnicy odegrali istotną rolę w nigeryjskiej wojnie domowej, konfliktach w Angoli i Rodezji, Vanuatu, Nikaragui, Sierra Leone, Nowej Gwinei i Bośni. Dodatkowo, między 1970 r. a 1995 r. małe grupki najemników uczestniczyły w zamachach stanu w Gwinei, Gwinei Równikowej, Beninie, Togo, cztery razy na Komorach, Seszelach, Dominikanie, Haiti, w Ghanie, Surinamie i Malediwach”.15
ZN
Ludzie o wątpliwej wartości i pochodzeniu, często kryminaliści, terroryści lub psychopatyczni sadyści tworzący oddziały najemników przyczynili się do okrycia złą sławą tej profesji.16 Nawet po zakazaniu najemnictwa przez społeczność międzynarodową, najemnicy dalej są angażowani w prawie każdy konflikt na świecie. Znani z braku litości, nielojalni, gotowi w każdej chwili przejść na stronę tego, kto zapłaci więcej, podsycają i celowo przedłużają konflikty. Dlatego termin “najemnik”, choć odrobinę romantycznie wpisany w kulturę masową, obciążony jest negatywnymi skojarzeniami i doświadczeniami.17 Wobec powyższych konkluzji wydaje się, że określanie PMC jako „nowych najemników”, co często czynią zachodnie media, jest błędnym i krzywdzącym uproszczeniem.
13
Denard walczył w Kongu, Bifarze, Czadzie, Maroku i Rodezji, w 1967 r. przeprowadził wraz z 60 spadochroniarzami zamach stanu w Beninie, a w latach 70-tych na Komorach i Seszelach, gdzie wprowadził marionetkowy ustrój zajmując stanowiska Ministra Obrony, Głównodowodzącego Armią oraz Szefa Policji Komorów, po kolejnym zamachu w 1995 r. został na Komorach aresztowany przez armię francuską. 14 Hoare stworzył w latach 60-tych grupę najemników zwanych Piątym Komando, którzy wsławili się w walkach w Kongu belgijskim po stronie secesjonistów Moise Tshombe. Podczas procesu po nieudanym zamachu stanu na Seszelach w 1981 r. Hoare stwierdził:” Widzę Południową Afrykę jako bastion cywilizacji w Afryce zagrożonej komunistycznym zniewoleniem. (…) Widzę siebie na froncie walki z komunizmem dla naszej wspólnej egzystencji. Widzę swoich podwładnych jako grupę patriotów, kierujących się tymi samymi przesłankami”, cytat za: A. Mockler, The New Mercenaries, Londyn, 1985, s. 328. 15 J. L. Taulblee, „Reflection on the Merencary Option”, Small Wars and Insurgencies, nr 9(2) jesień 1998, s. 155. 16 O wielkiej niechęci do najemników świadczy zabicie i zjedzenie Boba MacKenziego i kilku innych najemników przez żołnierzy Zjednoczonego Frontu Rewolucyjnego (RUF) w Sierra Leone w lutym 1995 r. 17 O czym przestrzegał już Machiavelli w rozdziale XII słynnego Księcia.
177
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 2.1.3. Private Military Companies
KS SM
UJ
Wobec braku szczegółowych regulacji prawa międzynarodowego i zróżnicowanych poglądów na zjawisko prywatyzacji wojny, bardzo trudno jest podać jednoznaczną definicję private military companies - PMC. Wspomniane konwencje były tworzone przeciwko rozwijającemu się najemnictwu okresu zimnej wojny. W żaden jednak sposób nie uwzględniają współczesnych realiów i miejsca, jakie w systemie bezpieczeństwa zajmują prywatni oferenci usług wojskowych. Media, opinia publiczna a także część ekspertów skłania się ku temu, by nazywać PMC nowymi najemnikami, skupionymi w przedsiębiorstwa i korporacje, podciągając ich pod artykuły Protokołu Dodatkowego do Konwencji Genewskich.18 Istotne jest stanowisko Specjalnego Sprawozdawcy ONZ Enrico Ballesterosa. W 1988 r. po publikacji Specjalnego Raportu o Najemnictwie stwierdził on, że współcześni najemnicy nie działają indywidualnie. Częściej rekrutowani są przez prywatne przedsiębiorstwa oferujące usługi bezpieczeństwa oraz doradztwo i pomoc wojskową, biorąc tym samym udział w wewnętrznych lub międzynarodowych konfliktach zbrojnych. Ballesteros przyznał także, że „współczesne prawo międzynarodowe nie dostrzega nowych form najemnictwa”.19 Jedna z bardziej ogólnych definicji PMC, stworzona przez Center for Public Integrity, brzmi: „(PMC) jest to przedsiębiorstwo świadczące dla zysków usługi pierwotnie zarezerwowane dla narodowych sił zbrojnych, w tym trening wojskowy, wywiad, zaopatrzenie, działania bojowe oraz bezpieczeństwo w strefie wojny”. 20
ZN
Peter Warren Singer, jeden z największych znawców tematu, do charakterystyki zjawiska prywatyzacji wojny używa terminu „prywatne firmy wojskowe” (private military firms - PMF), czyli „handlowi dostawcy fachowych usług połączonych z działaniami wojennymi”.21 Singer dostrzega ewolucję tradycyjnych, indywidualnych najemników w PMF, które stwarzają zupełnie nową jakość, lepsze możliwości oraz mają znacznie szerszą i bardziej atrakcyjną ofertę dla klienta. Z kolei major Scott Goddard określa PMC jako „zarejestrowane cywilne przedsiębiorstwa, wyspecjalizowane w realizacji kontraktów na szkolenie wojskowe (instruktaż i symulacje), wojskowe wsparcie operacji (logistyka), działania operacyjne (siły specjalne, funkcje - command and control, communications and intelligence - C3I), i/ lub dostawy sprzętu wojskowego do legalnych krajowych lub zagranicznych podmiotów”.22 Także u Goddarda znajdujemy podstawę do rozróżnieniu między najemnikiem a pracownikiem, kontraktorem PMC. Według jego definicji, kontraktor to „cywil lub jednostka komercyjna, który dostarcza produktów lub usług ograniczonych do zaopatrzenia, budowy, usług inżynieryjnych, obsługi systemów broni, i innych usług technicznych, który nie jest kombatantem ale cywilem wspomagającym siły zbrojne”.23 Zatem prywatni dostawcy wojskowi to kierujące się zyskiem organizacje handlujące
18
Zob. S. Goddard, op. cit. UN Report E/CN.4/19999/11,12, za: S. Goddard, op. cit. Zob. D. Brooks, „The business end of Military Intelligence: Private Military Companies”, The Military Intelligence Professional Bulletin, lipiec- sierpień 1999, s. 5. 21 P. W. Singer, „The Private Military Industry and Iraq: What Have We Learned And Where to Next?”, DCAF Policy Paper, listopad 2004, s. 2. 22 S. Goddard, op. cit, s. 8. 23 Ibidem., s.7. 19
20
178
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
KS SM
UJ
fachowymi usługami z zakresu działań wojskowych. Ich podstawowym celem jest podniesienie możliwości wojskowych klienta tak, by jego siły zbrojne były efektywniejsze na polu walki. Wraz z rozwojem prywatnego przemysłu usług wojskowych klienci mogą jednym podpisem na czeku zwiększać swój potencjał siłowy. Pierwsza firma PMC powstała w 1967 r., kiedy to Sir David Stirling założył wraz z byłymi operatorami SAS WatchGuard International. Zajmowała się szkoleniem wojskowym personelu gwardii pałacowych i sił specjalnych sułtanatów Zatoki Perskiej oraz prowadzeniem operacji tłumienia rebelii. WatchGuard stała się modelem dla wszystkich przyszłych PMC. Od tego czasu PMC rozrosły się w potężny przemysł, angażując się w ogromną ilość konfliktów na całym świecie. PMC operowały m.in. w Kosowie, Timorze Wschodnim, na Filipinach, Haiti, Afganistanie, obecnie zaś w Iraku.24 Dzisiaj przemysł PMC liczy sobie setki kompanii i korporacji w ponad 50 krajach światach, a liczba ta stale rośnie. Najczęstszym klientem PMC są rządy. USA i Wielka Brytania na szeroką skalę korzystają z usług prywatnych firm, co szczególnie widoczne jest w Iraku. W państwach europejskich podatnicy bardzo niechętnie przyjmują wydatki na siły zbrojne, a szczególnie na samoloty i okręty transportowe oraz rozbudowę wojskowej infrastruktury wsparcia. Dlatego państwa te płacą prywatnym firmom za transport kontyngentów ich sił pokojowych w różne części świata. Rządy państw Ameryki Łacińskiej wspomagane są przez PMC w walce z kartelami narkotykowymi, zaś kraje Azji Południowo-Wschodniej w działaniach antyterrorystycznych. Państwa w stanie rozkładu płacą PMC za opóźnianie upadku. Jak mówi - cytowany przez Kena Silversteina - były amerykański wojskowy „PMC zapełniają lukę w miejscach, gdzie kraje zachodnie nigdy nie przeprowadzą lądowej operacji wojskowej”.25
ZN
Z usług prywatnych kontraktorów korzystają także międzynarodowe korporacje, którym zależy na utrzymaniu porządku w regionie ich działania. Wynajmują ich również organizacje pozarządowe, które w czasie usuwania skutków klęsk naturalnych zapewniają potrzebującym nie tylko pomoc humanitarną, ale i bezpieczeństwo.26 Coraz częściej mówi się także o wykorzystaniu PMC w misjach humanitarnych ONZ, co zdaniem wielu specjalistów byłoby znacznie efektywniejsze i tańsze od tradycyjnych narodowych kontyngentów.27 Jednocześnie większość PMC deklaruje, że w odróżnieniu od najemników, nie podpisuje kontraktów z podmiotami przestępczymi. Bernie McCabe, były oficer amerykańskich sił specjalnych pracujący dla brytyjskiego Sandline International, mówi wprost: „Nie będziemy pracować dla baronów narkotykowych lub rebeliantów”.28 Funkcje wykonywane przez PMC obejmują całe spektrum zadań związanych z wojskowością. Co może zaskakiwać, bezpośredni udział w działaniach zbrojnych stanowi niewielki procent ogólnego zaangażowania PMC. Najczęściej kontrakty dotyczą szkolenia,
24
O sytuacji PMC w Iraku- patrz punkt 4. PMC w Iraku niniejszej pracy. K. Silverstein, Private warriors, Nowy Jork, Londyn 2000, s. 160. Choć tą działalnością częściej zajmują się pokrewne PMC firmy zaliczane do Private Security Companiespatrz punkt 2.1.4. niniejszej pracy. 27 Ten proces powoli się zaczyna: w czasie wojny domowej w Ruandzie. Executive Outcomes zaproponowała zorganizowanie operacji dla ratowania uchodźców angażując wyłącznie własny sprzęty i personel, jej długość przewidziano na pól roku, a koszt oszacowano na 600 tys. dolarów, podczas gdy podobna, lecz spóźniona operacja ONZ pochłonęła 3 mln dolarów; jak pisze Peter Singer: ONZ, Czerwony Krzyż oraz World Vision chronią swoje instalacje w Sierra Leone i Kongu za pomocą PMF. Zob. P. Singer, „Should humanitarians use private military services?”, Humanitarian Affairs Review, Summer 2004. 28 K. Silverstein, op. cit., s. 162; jakkolwiek Silverstein podaje przykład izraelskiej firmy Spearhead Ltd świadczącej usługi „antyterrorystyczne”, której jednym z klientów był kolumbijski baron narkotykowy Gonzalo Rodrigeuez, płacący Izraelczykom za szkolenie w zakresie zabójstw i produkcji bomb. 25
26
179
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 treningu wojskowego, logistyki i wsparcia na zapleczu, działań o charakterze wywiadowczym, konsultacyjnym. PMC uczestniczą także w obsłudze specjalistycznego sprzętu oraz działaniach rozminowujących. 2.1.4. Private Security Companies
KS SM
UJ
Pokrewnym wobec PMC rodzajem firm zajmujących się sferą prywatyzacji bezpieczeństwa i użycia siły są Private Security Companies. Zgodnie z definicją majora Goddarda, PSC to „zarejestrowana cywilna spółka wyspecjalizowana w dostarczaniu usług klientom krajowym i zagranicznym obejmujących ochronę ludzi oraz humanitarnych i przemysłowych inicjatyw zgodnie z odpowiednimi przepisami prawa krajowego”.29 Większość PSC nakierowana jest na rynek wewnętrzny i tylko nieliczne firmy poszukują kontraktów zagranicznych. Liczba ta jednak sukcesywnie rośnie, wraz z zapotrzebowaniem międzynarodowych korporacji, rządów, organizacji międzynarodowych, (np. ONZ, Czerwonego Krzyża czy innych organizacji pozarządowych) na kompleksowe usługi w zakresie bezpieczeństwa. PSC świadczą usługi policyjne, prewencyjne, wywiadowcze i kontrwywiadowcze oraz więzienne.30 Szkolą także siły policyjne i paramilitarne, chronią kluczowe dla państw obiekty, strzegą ryzykownych konwojów, chronią członków delegacji państwowych oraz pracowników firm budowlanych, energetycznych i transportowych. Gwarantują także bezpieczeństwo lotnisk, portów oraz linii kolejowych, często przeprowadzają akcje uwolnienia zakładników. Szczególną rolę PSC widać w Iraku, gdzie służą nie tylko rządowi USA, ale także firmom odbudowującym kraj z wojennych zniszczeń.31 2.2. Wkroczenie wojny na wolny rynek - przyczyny prywatyzacji wojny
ZN
Koniec zimnej wojny i gwałtowne zmiany w światowym systemie bezpieczeństwa stworzyły na początku lat 90-tych bardzo dogodne warunki do rozwoju prywatnego rynku usług wojskowych. Szereg czynników politycznych, gospodarczych, jak i wojskowych wpłynął na ewolucję tradycyjnych najemników w nowoczesne korporacje PMC. Warto przyjrzeć się temu rozwojowi oraz wymienić najbardziej charakterystyczne cechy prywatnego sektora wojskowego. 2.2.1. Przyczyny prywatyzacji wojny
Prywatyzacja jest procesem przekazywania majątku państwowego podmiotom prywatnym, przekształcania gospodarki państwowej w prywatną i ograniczania roli państwa w gospodarce. Jest to proces prowadzący do zmiany kontroli nad gospodarką i zmiany własności społecznej w prywatną. Spośród różnych motywów prywatyzacji wojny najczęściej są wymieniane: 29
S. Goddard, op. cit., s. 8. Niechlubnym przykładem jest obsługa irackiego więzienia Abu Ghraib przez pracowników CACI i Titan Corp. 31 Z uwagi na ograniczony zakres niniejszej pracy zainteresowanych odsyłam do materiałów poświęconych PSC – C. Holmqvist, „Private Security Companies. The Case for Regulation”, SIPRI Policy Paper, Sztokholm, nr9, styczeń 2005; E. Krahman, „Controlling Private Military Services In the UK and Germany: Between Partnership and Regulation”, European Security, vol. 13 , no. 2, ss. 277-295, 2005. 30
180
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…” •
•
Czynniki polityczno-gospodarcze:
UJ
Efektywnościowy: podniesienie ekonomicznej sprawności przedsiębiorstw i całej gospodarki. • Ekonomiczny: podniesienie dochodowości przedsiębiorstw i bogactwa państwa oraz społeczeństwa • Ideologiczny: ograniczenie roli państwa w życiu gospodarczym na rzecz podmiotów prywatnych • Społeczny: podniesienie poziomu życia społeczeństwa oraz zapewnienie większej swobody gospodarczej jako gwaranta demokracji. Prywatyzacja specyficznego zjawiska jakim jest wojna i sprowadzenie użycia siły do roli produktu rynkowego wynikało z równie specyficznych czynników oraz oddziaływań środowiska państwowego i międzynarodowego. Czynniki te można podzielić na polityczno-gospodarcze oraz wojskowe.
ZN
KS SM
Każdy biznes potrzebuje rynku zdolnego do przyjęcia nowej inicjatywy, podmiotów skłonnych do zaryzykowania kapitału, by zaoferować klientom wykwalifikowane usługi oraz przyjaznego klimatu gospodarczego i politycznego. W przypadku PMC, warunki te wytworzyły się w środowisku postzimnowojennym, gdy nastąpiła redefinicja funkcjonowania dotychczasowych supermocarstw w systemie międzynarodowym.32 Podczas zimnej wojny bezpieczeństwo wielu krajów zależało od politycznego, gospodarczego i wojskowego wsparcia jednej ze stron konfliktu WschódZachód. Stabilizacja na arenie międzynarodowej i wewnątrz jednego z bloków gwarantowała jednocześnie lojalność wobec sojuszników. Rozpad bloku sowieckiego oraz likwidacja bipolarnego układu na świecie spowodowały głęboki kryzys w położeniu międzynarodowym wielu państw. Często był to kryzys niemożliwy do przezwyciężenia. Wraz z brakiem perspektyw na odnalezienie się w nowej rzeczywistości, wiele państw pozbawionych pomocy i wsparcia ze strony dotychczasowych opiekunów zostało zepchniętych na boczny tor wydarzeń. Często nie potrafiły one poradzić sobie także z bezpieczeństwem wewnętrznym. Po zakończeniu zimnej wojny, w niektórych regionach świata liczba lokalnych konfliktów i wojen domowych wzrosła niemal dwukrotnie. Jednocześnie społeczeństwa państw zachodnich niechętne były wysyłaniu swoich żołnierzy w rejony konfliktów. Były to operacje niezwykle kosztowne i wiązały się z potencjalnymi stratami. Tę niechęć widać było szczególnie w Ameryce po wojnie w Wietnamie i interwencji w Mogadiszu (Somalii). Obecnie zaś powiększa się grupa przeciwników obecności amerykańskich wojsk w Iraku. Robert Brown z magazynu Soldier of Fortune uważa, że z tych powodów Amerykanie potrzebują rozwiązania na kształt francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Jak twierdzi: „rząd francuski nie reaguje na pytania matek. Za dużo naszej polityki opiera się na pytaniu: O mój Boże, czy ktoś zostanie ranny?? Z jakichś powodów śmierć jest nie do zaakceptowania. Za każdym razem kiedy chcemy wejść na jakiś zagraniczny obszar największym problemem są straty ludzkie. W przypadku Legii Cudzoziemskiej, jeżeli ktoś zginie, nikt się tym nie przejmuje”.33 Sytuację tę szybko wykorzystały podmioty prywatne zapełniając lukę na rynku usług wojskowych, którą opuściły państwa i organizacje międzynarodowe. Po raz kolejny
Zob. M. Madej, Terroryzm i inne zagrożenia asymetryczne w świetle współczesnego pojmowania bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego- próba teoretycznej konceptualizacji, [w:] R. Kuźniar (red.), Porządek międzynarodowy u progu XXI wieku, Warszawa 2005. 33 W oryginale: „For the fucking faggots We’ve Got In Power, death is unacceptable. (…) With the French Foregin Legion, if someone gets killed, it’s tough shit”, cytat za: K. Silverstein, op. cit, s. 168.
32
181
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
zadziałało prawo gospodarki wskazujące, że popyt rodzi podaż. W latach 90-tych w Afryce powstał swoisty poligon doświadczalny. Okrzepł na nim i nabrał ostatecznego kształtu rynek i model usług wojskowych, które są istotną częścią postzimowojennego porządku światowego. Innym ważnym, politycznym czynnikiem wpływającym na rozwój PMC była wzrastająca rola międzynarodowych organizacji humanitarnych, także ONZ. Niosą one pomoc poszkodowanym w konfliktach zbrojnych, będących często głównym celem operacji zbrojnej; a także w klęskach ekologicznych, katastrofach humanitarnych i naturalnych. PMC i PSC zaczęto wynajmować w celu ochrony operacji, sprzętu, środków pomocowych i personelu, zapewnienia sprawiedliwej dystrybucji pomocy. Z gospodarczego i ekonomicznego punktu widzenia prywatyzacja wojny i dystrybucja siły jest logiczną konsekwencją stopniowego wycofywania się państwa ze sfery publicznej i uzyskiwania hegemonii w wyniku rozwiązań proponowanych przez neoliberałów i libertarian. Wspólnym hasłem neoliberałów, m.in. Augusta von Hayeka i Miltona Friedmana, była obrona zasad wolnego rynku oraz krytyka ingerencji państwa w gospodarkę. Hayek uważał, że rynek stanowi najdoskonalszą formę życia gospodarczego, którego mechanizmem jest gra tworząca bogactwo. Państwo powinno swoją aktywność ograniczać do niezbędnego minimum. Jego najważniejsze zadania polegają bowiem na zapewnieniu warunków dla swobodnej realizacji celów przez jednostki i grupy oraz na zapewnienie warunków dla nieskrępowanej działalności gospodarczej. Tylko taka wolna od przymusu aktywność jest najbardziej skuteczna i właściwa dla społeczeństwa i państwa. Także Friedman sprowadzał państwo jedynie do regulatora gry na rynku. Zaś sam rynek miał ograniczać zakres spraw regulowanych przez państwo. Im więcej spraw pozostawia się rynkowi, tym bardziej trwałe i stabilne było społeczeństwo. Z kolei libertarianie dążą do całkowitego ograniczenia władzy państwowej, stworzenia państwa minimalnego lub wręcz likwidacji instytucji państwa. Wielu libertarian, uważając państwo za swego wroga i największe zło, zakłada także bezzasadność jego zewnętrznych funkcji np. obrony przed agresją. Powinny je sprawować nie państwowe siły zbrojne, ale spontaniczny ruch partyzancki.34 Jeden z poważniejszych przedstawicieli tego ruchu , Robert Nozick, zakładał przekształcanie się państwa w państwo minimalne z udziałem prywatnych „towarzystw wzajemnej ochrony”. Z tych wszystkich różnorodnych i oryginalnych niekiedy koncepcji wytworzyła się pewna legitymacja zjawiska prywatyzacji wojny przez myśl ekonomiczną i polityczną. Nie bez wpływu na powstawanie PMC są także procesy globalizacyjne, pozwalające firmom korzystać z zasobów i działać na rynkach całego świata. Zasadniczo, wywodzące się z liberalizmu przekonanie, że podmiot prywatny wykona zadanie lepiej i taniej niż państwowy, doprowadziło do coraz większego zainteresowania wojska tzw. outsourcingiem, czyli zlecaniem zadań wyspecjalizowanym firmom. Według szacunków Paula Singera sektor usług militarnych przynosi roczne dochody wartości 100 mld dolarów. Koniec zimnej wojny znamiennie wpłynął na gospodarcze i ekonomiczne przyczyny powstania i wzrostu prywatnego sektora wojskowego. Wraz z likwidacją zagrożeń dwubiegunowego świata, państwa z dnia na dzień przestały potrzebować potężnych i kosztownych sił zbrojnych. Rządy poszukujące gwałtownie funduszy na świadczenia socjalne i inwestycje technologiczne uznały, że mniejsze armie oznaczają tańsze armie. Po 1989 r. ponad 7 mln żołnierzy w wyniku redukcji armii na świecie i cięcia kosztów przeznaczanych na obronność, znalazło się bez zatrudnienia. Często wobec braku innych zdolności niż umiejętności wojskowe, byli żołnierze stawali się bezrobotnymi lub trafiali w szeregi organizacji przestępczych. Amerykańskie siły zbrojne
34
Tworzony, jak napisał jeden z polskich libertarian, pod hasłem: „czołgi w ogródkach, (...) myśliwce w zagrodach”.
182
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…” zmniejszyły się z 2,1 mln żołnierzy w 1989 r. do 1,4 mln (stan aktualny). Gwardia Narodowa stopniała z 1,8 mln do 876 tys. żołnierzy. Rosja zredukowała swoją armię z 5,227 mln w 1987 r. do ok. 997 tys. w 2001 r.35 Ten sam proces dotknął sojuszników z NATO i byłego Układu Warszawskiego, a nawet neutralną Austrię i Szwecję. 36 Wielu spośród zwolnionych wojskowych zaczęło szukać pracy w swoim zawodzie, tworząc prywatne PMC. Redukcje stanów osobowych sił zbrojnych wynikały także z rewizji myślenia o armii w państwach na całym świecie. Czynniki wojskowe:
UJ
•
ZN
KS SM
Podstawowymi czynnikami wojskowymi mającymi decydujący wpływ na powstanie PMC były trendy funkcjonujące w siłach zbrojnych od początku lat 90-tych, czyli zainicjowanie tzw. rewolucji w sferze wojskowości i dążenie do stworzenia w pełni zawodowej armii. Rewolucja w sferze wojskowości (Revolution In Military Affairs - RMA) to „wielka zmiana w naturze działań wojennych będąca następstwem innowacyjnej aplikacji nowych technologii, które w kombinacji z radykalnymi zmianami doktryn militarnych oraz koncepcji operacyjnych i organizacyjnych fundamentalnie zmieniają charakter operacji militarnych”.37 W założeniu RMA, głębokie zmiany obejmują całkowitą „digitalizację” sił zbrojnych i pola walki, usprawnienie łączności i dowodzenia oddziałami z pomocą sieciocentrycznego systemu kontroli i dowodzenia, wprowadzenie precyzyjnych systemów uzbrojenia, zwiększenie mobilności, możliwości rozmieszczenia w dowolnym miejscu na świecie oraz zmianę struktury armii. Tradycyjne jednostki taktyczne przemieniono na elastyczne, mniejsze i mniej stałe moduły, bazujące na zdolnościach do przeciwdziałania zagrożeniom. RMA kładzie nacisk na nasycenie sił zbrojnych nowoczesnymi technologiami i na działania okołowojskowe. Realizacja tych założeń często spotykała się, m.in. w armii amerykańskiej, z oporami oraz trudnościami natury technicznej. Brak odpowiedniego personelu powodował znaczne opóźnianie wdrażania nowych, złożonych technologii i zaawansowanych środków walki. Pentagon został zmuszony do korzystania z usług cywilnych specjalistów do obsługi nowego sprzętu, szkolenia i doradztwa w zakresie nowych form walki. Dziś w USA przewiduje się, że niektóre nowe systemy, skupione w programie Future Combat System, czy jednostki typu Littoral Combat Ship, będą w całości obsługiwane przez cywilów. Ze zmianami związanymi z RMA, której pewne elementy przyjmowane są również do innych armii, ściśle związane są dążenia do stworzenia w pełni zawodowych sił zbrojnych na świecie. Działanie to, oprócz motywacji ekonomicznych, miało na celu przebudowę ciężkich, zimnowojennych formacji złożonych z poborowych, w nowoczesne, lżejsze i mniejsze jednostki zawodowe. W Europie tendencja ta wiązała się z przekonaniem, że po upadku systemu dwubiegunowego siły NATO będą pełnić funkcję nie tylko obronną, ale przede wszystkim ekspedycyjną i stabilizacyjną w niepewnych regionach świata. Założenie, że mniejsza i zawodowa armia złożona z profesjonalistów będzie tańsza i przede wszystkim skuteczniejsza, nie sprostało jednak rzeczywistości. Z
35 Dziś ta liczba prawdopodobnie jest nieco mniejsza w wyniku strat w Czeczenii, dezercji i zjawiska fali, zaś wartość bojowa armii rosyjskiej jest wątpliwa i podważana przez wielu ekspertów. Zob. T. Hypki, „Papierowe reformy. Stagnacja w rosyjskiej obronności trwa”, RAPORT. Wojsko. Technika. Obronność., nr 12/2005. 36 Np. Niemcy zredukowali armię z 469 tys. w 1990 r. do 284 tys., Francja z 547 tys. do 295 tys., Włochy z 389 tys. do 200 tys., Polska z 312 tys. do 200 tys., Austria z 42 tys. do 35 tys., zaś Szwecja z 64,5 tys. do 34 tys. 37 Definicja Science and Technology Commitee z 1998 r., za: B. Balcerowicz, Siły zbrojne w państwie i stosunkach międzynarodowych, Warszawa 2006, s. 186.
183
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
sił zbrojnych, głównie z przyczyn finansowych, zaczęli odchodzić do firm prywatnych doskonale wyszkoleni żołnierze, najczęściej operatorzy sił specjalnych i specjaliści w swoich dziedzinach. Szacuje się, że dobrze wyszkolony kontraktor PMC zarabia rocznie około 200 tys. dolarów rocznie, czyli 3 - 4 razy więcej niż zawodowi oficerowie. Do dziś czynnik finansowy jest główną przyczyną odpływu personelu wojskowego do prywatnych korporacji militarnych. Wreszcie znaczące dla rozwoju sektora usług wojskowych było zwiększenie ilości broni i wyposażenia wojskowego dostępnego na rynku. Redukcje sił zbrojnych i wycofywanie na mocy traktatów rozbrojeniowych dużych ilości, przeważnie proradzieckiego uzbrojenia doprowadziły do pozyskiwania niepotrzebnego już sprzętu przez słabe lub upadające państwa. Ich rządy wynajmowały wojskowych instruktorów z prywatnych firm, aby w możliwie szybkim czasie wyszkolić personel dla nowych czołgów, transporterów opancerzonych, samolotów, śmigłowców. Tym samym zapewniały sobie przewagę militarną lub bezpieczeństwo wewnętrzne. 38 Z drugiej strony komercjalizacja dostępności do specjalistycznego sprzętu i wyposażenia wojskowego spowodowała znaczący wzrost poziomu usług PMC. Obecnie bez żadnych problemów PMC mogą kupować broń, osprzęt i inne usługi, praktycznie na całym świecie od dowolnego producenta.39 Dotyczy to szczególnie narzędzi rozpoznania, zwiadu, obserwacji lotniczej i satelitarnej, dotąd wyłącznie zarezerwowanych dla służb państwowych. W ten sposób PMC mogą śmiało konkurować pod względem nasycenia nowoczesnymi technologiami i profesjonalnym wyposażeniem z najlepszymi formacjami służb specjalnych na świecie. 2.2.2. Charakterystyka sektora prywatnych usług wojskowych.
ZN
Od lat 60-tych i 70-tych dokonywała się ewolucja, która doprowadziła do prawie całkowitego przekształcenia najemnictwa w rynek usług wojskowych zagospodarowany przez PMC i PSC. Pomimo wykazanych wyżej różnic, wiele osób, w tym polityków i dziennikarzy, nadal utożsamia PMC z otoczonymi złą sławą „psami wojny”. Dlatego warto wskazać kilka istotnych cech różnicujących najemników i firmy działające w sektorze usług wojskowych. Podstawową cechą PMC, która odróżnia je od tradycyjnego najemnictwa, jest nowoczesna forma korporacyjności. Globalizacja i liberalizacja rynku usług wojskowych umożliwiła jego otwarcie dla prywatnych podmiotów i działanie w korporacjach na całym świecie. PMC są hierarchicznie zorganizowane w sposób korporacyjny. Jest to legalny globalny biznes, w którym firmy o różnej wielkości, strukturze i profilu handlują i konkurują między sobą na międzynarodowym rynku. Przedsiębiorstwa te oferują usługi znacznie bardziej profesjonalne od swoich poprzedników, znacznie większej liczbie zróżnicowanych klientów. Swą działalność opierają na zasadach wolnorynkowych, bazując przede wszystkim na relacji ceny, jakości usług i efektywności. Zasadniczo rynek usług wojskowych niczym się nie różni od innych przedsięwzięć biznesowych. Podobnie jak inne korporacje, także PMC działają jak przedsiębiorstwa, które chcą w jak najlepszym świetle pokazać swój produkt i podkreślić jego zalety, by zdobyć potencjalnego klienta. Operowanie na specyficznym i niszowym rynku usług wojskowych wymaga zarówno produktów najwyższej jakości, kompleksowych i zróżnicowanych, jak i doskonałej promocji i reklamy w specjalistycznych pismach branżowych i w Internecie. Dlatego w firmach PMC równie ważne jak odpowiedni sprzęt i ludzie, są działania
38
Stało się tak m.in. w Sierra Leone, Zairze i Angoli. Także przez Internet, patrz np.: www.blackhawk.com, www.military.com/Deals/Home, zaś na www.milweb.net można kupić np. czołg T-54, Chieftain Mk10 i Scorpion, brytyjskie transportery opancerzone 432 i poradzieckie MTLB, samochody pancerne Ferret i Landrover. 39
184
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
KS SM
UJ
marketingowe i PR-owe (Public Relations), które wyróżniają sukcesy kompanii i łagodzą niepowodzenia. Jednocześnie PMC same mogą stać się przedmiotem PR-u. Potężna, wielonarodowa korporacja włączając do swojej oferty usługi firmy PMC może podnieść swoją rangę i reputację oraz uzyskać intratne zamówienia publiczne. Ponadto, powiązania korporacji górniczej lub energetycznej z sektorem usług wojskowych zwiększa zaufanie inwestorów do firmy i pewność bezpieczeństwa ich interesów. Kolejną znaczącą cechą PMC jest korporacyjne podejście do pracownika. Kandydat na kontraktora sprawdzany jest pod względem cennych umiejętności i przydatności w specyficznych misjach. Potem wykorzystywany jest według swojej specjalizacji i możliwości. Dzięki korzystnym zapisom kontraktów, firma umiejętnie korzysta z wartości pracownika, zapewniając mu jednocześnie wysokie zarobki, świadczenia oraz możliwości rozwoju. Tym samym gwarantuje sobie lojalność kontraktora. Taki sposób zarządzania zasobami ludzkimi decyduje o efektywności PMC. Dodatkowym atutem tych firm, odróżniającym je na tle niezorganizowanych grup najemników jest tworzenie świetnie wyszkolonych, zgranych, wyspecjalizowanych i zdyscyplinowanych zespołów kontraktorów, działających planowo i wzajemnie uzupełniających się. Wreszcie PMC oferują znacznie większą różnorodność usług wielu klientom jednocześnie, co w przypadku najemników jest niemożliwe. Niektóre firmy proponują nie tylko typowo wojskowe usługi (jak trening, consulting, utrzymanie sprzętu, logistykę, planowanie, przeprowadzanie i udział w operacjach), ale również powojenną odbudowę. 2.3. Prywatyzacja wojny wobec systemu prawa krajowego i międzynarodowego. Umiejscowienie zjawiska prywatyzacji wojny w prawie narodowym i międzynarodowym stwarza szereg komplikacji i kontrowersji. Sytuacja prawna korporacji militarnych jest bardzo niejasna. Stwarza szereg możliwości nadużyć ze strony kontraktorów lub nieuczciwych firm, a także budzi wiele wątpliwości co do faktycznego miejsca i roli PMC w międzynarodowym systemie bezpieczeństwa. 2.3.1. Regulacje prawnomiędzynarodowe.
ZN
W żadnym dokumencie międzynarodowego prawa publicznego nie uregulowano działalności PMC i PSC, co nie oddaje faktycznego charakteru tych firm i pełnionej przez nich roli. Legislatorzy, mimo że proces powstawania prywatnych firm wojskowych rozpoczął się na początku lat 90-tych, nadal nie dostrzegają korzystnej ewolucji najemnictwa w sektor prywatnych usług wojskowych. Żadna z konwencji międzynarodowych nie zdefiniowała, czym są PMC. Z tego też powodu, wobec braków merytorycznych, PMC na siłę podciągane są pod termin „najemnictwa”. Wspomniany wcześniej art. 47 Protokołu Dodatkowego I do Konwencji Genewskich precyzyjnie definiuje najemników. Zakazując najemnictwa, jednocześnie odbiera jego uczestnikom prawa jeńców wojennych i kombatantów. Restrykcyjne przepisy Protokołu wielu stosuje wobec dzisiejszych PMC, odbierając im tym samym legitymację do działania. Jedynym polem manewru, jaki pozostaje prywatnym firmom wojskowym, jest paragraf 2(b) art. 47 wyłączający z kategorii najemników zagranicznych doradców i wojskowych techników (nawet jeśli są oni opłacani) tak długo, jak nie będą brać udziału w walkach zbrojnych.40 Na powyższych przepisach bazują inne konwencje międzynarodowe zakazujące najemnictwa, m.in. dokument Organizacji Jedności
40
Tę lukę prawną wykorzystała w swojej działalności firma MPRI szkoląca m.in. armię chorwacką, Armię Wyzwolenia Kosowa, kolumbijskie oddziały antynarkotykowe oraz senegalskie siły pokojowe.
185
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
2.3.2. Regulacje wewnętrzne sektora PMC.
UJ
Afrykańskiej (OJA) z 1977 r. i konwencja ONZ z 1989 r. W dodatku nieuznawanie kontraktorów PMC za członków regularnych sił zbrojnych pociąga za sobą faktyczny brak ich odpowiedzialności przed jakimikolwiek instancjami prawnymi, w tym przed sądami wojskowymi. PMC nie mogą być karane za swą działalność przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Natomiast ich odpowiedzialność przed systemem prawa kraju, na terenie którego pracownicy PMC popełnili przestępstwo, jest zwyczajną fikcją w obliczu wysokiego stopnia uzależnienia rządów tych krajów od usług firmy wojskowej.41 Brak jednoznacznego ustosunkowania się społeczności międzynarodowej wobec zjawiska prywatyzacji wojny i wyrażenia tego stosunku w prawie międzynarodowym spowodowany jest brakiem wiedzy o rozwoju sektora prywatnych usług wojskowych po zakończeniu zimnej wojny. Legislatury poszczególnych krajów uznają PMC za osoby prawne prawa handlowego, jakkolwiek zajmujące się dostarczaniem specyficznych usług. Generuje to z kolei niezrozumienie dla idei prywatyzacji wojny i działalności PMC u międzynarodowej opinii publicznej. W rezultacie każda przyszła regulacja odnośnie PMC, opierająca się na wspomnianych wyżej konwencjach, będzie błędna.
ZN
Niektóre firmy z sektora prywatnych usług wojskowych, wobec braku regulacji międzynarodowych, przyjęły swoiste kodeksy postępowania. Przykładem może być firma Sandline Int. Ogłosiła ona publicznie, że świadczy jedynie usługi dla rządów uznanych na arenie międzynarodowej i względnie demokratycznych, międzynarodowych instytucji jak ONZ, organizacji wolnościowych uznanych przez społeczność międzynarodową. Prowadzi działania w ścisłym porozumieniu z rządami zachodnimi i tylko w granicach terytorialnych państwa- klienta. Firma zadeklarowała również, że nie będzie angażować się we współpracę z nieuznawanymi reżimami, organizacjami terrorystycznymi, kartelami narkotykowymi, międzynarodowymi organizacjami przestępczymi oraz w nielegalny handel bronią oraz materiałami ABC. Zobowiązała się także do przestrzegania praw człowieka i prawa konfliktów zbrojnych.42 Takie regulacje wewnętrzne sektora prywatnych usług wojskowych powstają w oparciu o przekonanie, że wszystkie kompanie są podobne i działają na zasadach wolnej konkurencji we własnym interesie. Dlatego ewentualne przyjęcie ogólnosektorowego kodeksu honorowego PMC stanie się jedynym elementem legitymizującym działania prywatnych firm wojskowych. Obecnie w środowisku PMC istnieje przeświadczenie, że firmy łamiące monopol państwa na używanie przemocy mogą działać bez żadnej zewnętrznej kontroli, opierając się tylko na: §Kierownictwie działającym według kodeksu etycznego i dyscypliny zaczerpniętych z najlepszych armii świata. §Wewnętrznych procedurach i praktykach wzorowanych na najlepszych armiach świata. §Ludziach rekrutowanych z najlepszych armii świata. §Komercyjnym sukcesie bazującym na szacunku i reputacji w świecie biznesu. PMC starają się budować swój wizerunek firm, dla których powyższe czynniki są podstawą działalności. Dzięki temu wzmacniają profesjonalizm i rzetelność swej oferty usługowej i budują zaufanie do przedsiębiorstwa. Jednak to nie wystarcza, tym bardziej, że faktycznie nie istnieje żaden powszechny kodeks dobrych praktyk dla PMC. Nie ma także niezależnej instytucji mogącej potwierdzić 41
Przykładem tej sytuacji są wydarzenia w irackim więzieniu Abu Ghraib, w którym dwóch pracowników firmy CACI i Titan Corp zostało oskarżonych o nadużycia wobec przetrzymywanych więźniów. 42 Sandline Int., www.sandline.com, dostęp: 20 czerwca 2006.
186
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
2.3.3. Regulacje państwowe
UJ
spełnianie przez firmę określonych wymagań. Przedstawiciele niektórych firm z sektora usług wojskowych we własnych regulacjach działalności widzą analogie do armii amerykańskiej, w której także funkcjonują podobne dokumenty, kodeksy i regulaminy. Ich zdaniem istnieje wiele czynników świadczących o profesjonalizmie poczynań PMC, które dają korporacjom prawo do samodzielnego regulowania swoich działań. Są to: przeprowadzanie operacji wojskowych i podważenie tym samym monopolu państwowych sił zbrojnych, a także profesjonalny personel, struktury, procedury i standardy działania wzorowane np. na armii amerykańskiej. Nie zauważają oni jednak, że istnienie w armii amerykańskiej tego typu regulacji nie jest w pełni samodzielne i zależy od czynników oraz instytucji zewnętrznych, m.in. Departamentu Obrony.
USA.
KS SM
Niezdolność prawa międzynarodowego do zalegalizowania statusu PMC i PSC nie przeszkodziła jednak państwom w rozwiązaniu tego problemu na szczeblu krajowym. Jakkolwiek podejście do sektora prywatnych usług wojskowych w różnych krajach jest bardzo zróżnicowane. Za modelowe rozwiązania uważa się te, które funkcjonują w USA i RPA.
ZN
W Stanach Zjednoczonych ustawa „US Arms Export Control Act” z 1968 r. reguluje zagraniczny handel bronią i dostarczanie usług wojskowych. Dostrzeżenie przez amerykańskie prawo korporacji militarnych nastąpiło jednak dopiero w 1980r., kiedy Departament Stanu zanotował wzrastającą liczbę prywatnych firm dostarczających usług treningowych podmiotom, z którymi USA nie miały dobrych relacji. Nowelizacja ustawy z lat 80-tych stała się podstawą do zalegalizowania i uregulowania działalności PMC oraz sprzedaży wyposażenia i usług wojskowych. Akt szczegółowo określa zakres dostarczanych usług i zakazuje działań na rzecz krajów obłożonych embargiem amerykańskim oraz zagrażających bezpieczeństwu narodowemu. Amerykańskie kompanie oferujące usługi szkoleniowe zagranicznym podmiotom muszą zostać zarejestrowane w Departamencie Stanu, z którego potem uzyskują licencję na działalność. Wszelkie usługi wojskowe, jak na przykład szkolenie wojskowe, traktowane są przez prawo jak każdy inny amerykański produkt wojskowy, np. czołgi czy karabiny. Zajmująca się tym z ramienia Departamentu Stanu agencja ITAR (International Transfer of Arms Regulations) wymaga od PMC uzyskania zgody na dostawy usług wojskowych do zagranicznych klientów z Biura Kontroli Handlu Obronnego w Biurze Stosunków PolitycznoWojskowych. Biuro sprawdza kontrakt pod względem legalności i zgodności z amerykańską polityką zagraniczną. Zgodnie z amerykańskim prawem, każda amerykańska firma zajmująca się dostarczaniem usług wojskowych, (a także amerykański obywatel lub obcokrajowiec działający na terenie USA lub obszarów pod jurysdykcją prawa amerykańskiego) zobowiązana jest do zarejestrowania swojej działalności w rządowej agencji. Wszystkie wydawane licencje przechodzą procedurę akceptacji, także ze strony organów zajmujących się ochroną praw człowieka i zasad demokracji. Dodatkowo amerykańska administracja musi powiadamiać Kongres w przypadku zawierania kontraktów większych niż 50 mln dolarów, co w pewnym sensie oddaje narodowi kontrolę nad tym, co się dzieje w amerykańskim przemyśle usług wojskowych. Narzędziem do kontroli PMC jest przede wszystkim Urząd Celny, który sprawdza czy nie ma formalnych przeciwwskazań do nadania licencji oraz kontroluje przejrzystość kontraktów o wartości powyżej 50 mln dolarów, które wymagają
187
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
Republika Południowej Afryki.
UJ
powiadomienia Kongresu. Kongres ma prawo żądać dodatkowych informacji o założeniach i zasadach kontraktu, zaś amerykańskie ambasady są zobowiązane do monitorowania zagranicznej działalności amerykańskich PMC. Usługi prywatnych firm wojskowych mogą być także świadczone za pośrednictwem Departamentu Obrony i programu Foregin Military Sales (FMS), co zwalnia je z obowiązku licencjonowania ze strony Departamentu Stanu. Za pomocą tego programu Pentagon płaci kontraktorom za usługi szkoleniowe w innych państwach, co jest rozwiązaniem bardzo opłacalnym i korzystnym dla polityki zagranicznej USA. Powyższe rozwiązania większą wagę przywiązują do polityki zagranicznej USA niż do międzynarodowego prawa, mogą stać się jednak punktem wyjścia dla konstrukcji powszechnego systemu regulacji wobec sektora prywatnych usług wojskowych.
ZN
KS SM
RPA, jako kolebka nowoczesnych PMC, gdzie w 1989 r. powstała firma Executive Outcomes (EO), stworzyła najbardziej przejrzyste przepisy dotyczące PMC i świadczenia usług wojskowych za granicą. Właśnie kontrowersyjna działalność EO skłoniła legislatorów do stworzenia w 1998r. Foregin Military Assistance Act (FMA), którego przepisy w daleko idący sposób regulują działalność PMC i PSC. 43 Zagraniczne wsparcie usługami wojskowymi FMA definiuje jako „doradztwo i szkolenie osobowe, finansowe, logistyczne, wywiadowcze oraz operacyjne wsparcie, rekrutację, usługi medyczne lub dostarczanie wyposażenia”. Jego przepisy odnoszą się do obywateli RPA, osób przebywających na jej terenie, w tym obcokrajowców. Akt zakazuje najemnictwa, definiując je jako bezpośredni udział w konflikcie zbrojnym dla osobistych korzyści. Zgodnie z FMA każda firma mająca siedzibę w RPA musi starać się o rządową zgodę na podpisanie i realizację każdego kontraktu, bez względu na to, czy jest on lokalny czy zagraniczny. Każdemu kontraktorowi, który będzie działał bez autoryzacji rządu, grozi 10 lat więzienia i 1 mln randów grzywny. Nadzór nad działalnością PMC i PSC sprawuje z ramienia rządu National Conventional Arms Control Committee (NCACC), którym kieruje minister nie mający żadnych związków z przemysłem obronnym. NCACC może odrzucić aplikację firmy lub przyznać licencję. Kryteria, według których NCACC podejmuje decyzje, opierają się na międzynarodowym prawie, przede wszystkim zaś respektują międzynarodowe prawa człowieka. Adresatem usług wymienionych w FMA są tylko strony konfliktu. Wątpliwości jednak wzbudza brak uwzględnienia wśród klientów PMC prywatnych przedsiębiorstw i korporacji. Nie wyczerpuje to kontrowersji wokół rozwiązań prawnych zawartych w FMA. Podejmowanie przez rząd RPA decyzji dotyczących każdego kontraktu powoduje przejmowanie przez władze faktycznej odpowiedzialności za działania PMC i PSC. Dodatkowo państwo zaczęło w ten sposób być bardziej aktywnym aktorem. Szczególnie minister spraw zagranicznych, zazwyczaj zajmujący się wydawaniem licencji, posiada dużą władzę wymykającą się kontroli parlamentarnej, co przypomina sytuację z epoki apartheidu. Powyższe problemy z ulokowaniem w prawie międzynarodowym i krajowym sektora prywatnych usług wojskowych powodują zawieszenie PMC i PSC w stanie swoistej anarchii prawnej. Firmy skrzętnie wykorzystują zalety tej sytuacji, czerpiąc ogromne zyski ze swej działalności. Dzięki swobodnemu związaniu systemami prawnymi, ich działania balansują na granicy prawa, także podatkowego. Firmy zarejestrowane w tzw. rajach podatkowych przynoszą bowiem mierne dochody urzędom skarbowym państw, w których mają siedziby. 43
„Foreign Military Assistance Act”, South Africa Goverment Online, www.gov.za, dostęp: 04.06.2006.
188
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…” Być może dynamiczny wzrost sektora PMC i możliwość uzyskania dużych dochodów z opodatkowania ich działalności skłonią rządy do uregulowania sytuacji prywatnych firm wojskowych, zarówno w prawie krajowym jak i międzynarodowym.
3. PMC - praktyka działań w rzeczywistości postzimnowojennego świata
KS SM
UJ
Globalny rynek usług wojskowych, mimo swej specyfiki, ma swoje wymagania jak każdy inny. Klienci w ofertach PMC szukają specjalistycznych świadczeń po przystępnej cenie. Jednak prawdziwym wyznacznikiem, który kieruje niewidzialną ręką rynku tego sektora, jest jakość usług. Firmy dążące do maksymalnych zysków muszą zdobyć uznanie i prestiż wśród międzynarodowych odbiorców tych usług. Dlatego ciągle starają się podnosić jakość swych usług, zdobywając nowe technologie, doświadczenie, kontakty w świecie, a przede wszystkim świetnie wyszkolonych specjalistów w swoich dziedzinach. Dzięki temu rynek usług wojskowych może się rozwijać dynamicznie, zaś PMC zdobywają kontrakty z największymi państwami i korporacjami międzynarodowymi. 3.1. PMC - ludzie
ZN
Praca w PMC nie należy do tych, które można zdobyć za pomocą ogłoszenia w gazecie. Z uwagi na specyfikę wykonywanych działań firmy nie zatrudniają przypadkowych ludzi. Proces selekcji kandydatów jest bardzo złożony i wymagający. Sprawdzane są nie tylko zdolności fizyczne, ale przede wszystkim intelekt, opanowanie i specjalistyczne umiejętności. Pozwala to na wybranie spośród ludzi liczących na łatwy zarobek i wspaniałą przygodę wybitnych jednostek doskonale spełniających wysokie kryteria przyjęcia do takiej firmy. Dzięki temu w sektorze PMC prawie całkowicie eliminuje się ludzi mogących negatywnie wpłynąć na jakość świadczonych usług czy opinię o PMC (jakkolwiek nie da się tego zagrożenia wyeliminować całkowicie, co pokazały wydarzenia w Abu Ghraib). Do PMC rekrutowani są najczęściej byli żołnierze sił zbrojnych kraju, w którym dana firma ma siedzibę. Niektóre firmy opierają się na personelu w całości wywodzącym się z rodzimej armii, inne stawiają na zróżnicowanie, szukając ludzi w formacjach różnych krajów. W PMC znaleźli zatrudnienie Gurkhowie z Nepalu, żołnierze z sił zbrojnych RPA z czasó apartheidu, byli żołnierze francuskiej Legii Cudzoziemskiej, sił zbrojnych byłego ZSRR i Układu Warszawskiego, czy członkowie paramilitarnych formacji z Fidżi. Firmy oferują zatrudnienie byłym pracownikom wywiadu, członkom policyjnych formacji antyterrorystycznych i antynarkotykowych oraz ekspertom z różnych dziedzin związanych z bezpieczeństwem i działaniami militarnymi. Szczególnie cenieni są byli żołnierze sił specjalnych z całego świata. Do PMC przechodzą członkowie amerykańskich Navy Seals, Delta Force, Rangers, komandosi Special Forces, brytyjskich Special Air Sernice (SAS), Special Boat Service i Airborne Commandos. W PMC, szczególnie w korporacjach działających na terenie WNP i byłej Jugosławii służy też ponad 30 tys. Rosjan z zespołu Alpha, Spetznazu i sił specjalnych byłego KGB. Doskonale wyszkoleni żołnierze oddziałów specjalnych, posiadający wybitne umiejętności wojskowe, dzięki swoim ponadprzeciętnym zdolnościom językowym, kulturoznawczym, zwiadowczym oraz dzięki obyciu z działaniami bojowymi znakomicie odnajdują się na współczesnym, asymetrycznym polu walki. Dlatego są oni tak cennym nabytkiem dla PMC, które gotowe są płacić potężne sumy pieniędzy, by ich przyciągnąć. To właśnie czynnik finansowy decyduje o odpływie operatorów z jednostek specjalnych do PMC. Dzienna pensja kontraktorów kształtuje się na poziomie od 350 do 1500
189
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
dolarów. Płaca zależy od doświadczenia, umiejętności pracownika oraz od tego, czy bierze udział w działaniach bojowych. Rocznie daje to około 200 tys. dolarów, co przynajmniej trzykrotnie przewyższa żołd wojskowych (także wynagrodzenie oficerów i żołnierzy jednostek specjalnych). Powoduje to proces odchodzenia z jednostek specjalnych najbardziej wartościowych i doświadczonych żołnierzy, za których wyszkolenie zapłaciło państwo. Zdaniem niektórych źródeł, w brytyjskich PMC służy obecnie więcej byłych komandosów z SAS niż w samej jednostce. Zaraz po zakończeniu operacji Iraqi Freedom z 22. Batalionu SAS odeszło 64 z 350 służących w niej żołnierzy, zaś Special Boat Service utraciła 80 operatorów.44 Dlatego też amerykańskie i brytyjskie władze wojskowe, szczególnie wobec nasilenia się tego procederu w Iraku, planują rozpoczęcie programu, który związałby - także pod względem finansowym- zawodowych żołnierzy na dłuższy czas z macierzystą jednostką. Wśród pracowników PMC są jednak także cywilni specjaliści z różnych branż, których wiedza jest przydatna w sektorze militarnym i bezpieczeństwa. Wzrost zaangażowania nowoczesnych technologii w siłach zbrojnych wymusił konieczność wynajmowania firm obsługujących skomplikowany sprzęt techniczny. Bardzo często zajmują się tym przedsiębiorstwa bezpośrednio związane z producentem danego sprzętu. Przykładem może być obsługa przez cywilów bezzałogowych pojazdów latających Predator UAV podczas misji w Afganistanie i w Iraku. Wymogi współczesnego, asymetrycznego pola walki stwarzają także konieczność działań niezwiązanych bezpośrednio z walkami zbrojnymi. Stąd w siłach zbrojnych, szczególnie USA i Wielkiej Brytanii, duże zapotrzebowanie na ekspertów z zakresu komunikacji, wojny elektronicznej, informacyjnej i psychologicznej. Wobec częstego braku odpowiednich specjalistów, armie tych krajów muszą zwracać się do prywatnych firm. Podobnie dzieje się w przypadku specjalistycznych usług z zakresu przeciwdziałania zagrożeniom biologicznym i chemicznym. Dużym powodzeniem, głównie ze strony klientów niepaństwowych, cieszą się również usługi analityków i specjalistów z zakresu wywiadu i rozpoznania. PMC zatrudniają także jako przewodników i tłumaczy mieszkańców kraju, w którym aktualnie działają. Daje to olbrzymią wiedzę na temat lokalnych warunków geograficznych i politycznych, kultury i zwyczajów, stwarza możliwości porozumienia się z ludnością i obniża koszty tłumaczenia czy analiz, a także ułatwia możliwości transportowe i kontakty z miejscowymi władzami. 3.2. PMC – firmy, zadania i działania
ZN
PMC swe usługi świadczą najczęściej podmiotom państwowym, organizacjom międzynarodowym i korporacjom przemysłowym. Doskonale wyszkoleni i wyposażeni cywile wykonujący zadania wojskowe są niezwykle cenieni w środowisku bezpieczeństwa międzynarodowego. Jednak wbrew obiegowym opiniom PMC nie zastąpiły jeszcze całkowicie regularnych, państwowych sił zbrojnych w wykonywaniu ich tradycyjnych funkcji. PMC stale zwiększają swoją obecność w różnych obszarach aktywności militarnej, jednak nadal wykonują przede wszystkim zadania pomocnicze. Pomimo doskonałego wyszkolenia i wyposażenia swoich kontraktorów, do rzadkości należą przypadki angażowania się PMC w bezpośrednie starcie zbrojne. Operatorzy PMC częściej od walki biorą udział w działaniach okołowojskowych, takich jak: 1) Konsulting - mieści w sobie wszystko od doradzania podczas reformy i rekonstrukcji sił zbrojnych do stanowienia demokratycznej kontroli nad armią; wspomaganie ministerstw obrony w kształtowaniu polityki, procedur i działań mających wzmocnić
44
„Psy wojny w Iraku”, RAPORT. Wojsko. Technika. Obronność, nr 6/2004, s. 8.
190
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
UJ
ZN
3)
KS SM
2)
potencjał sił zbrojnych (także doradztwo przy zakupach uzbrojenia); współpracę przy tworzeniu hierarchii dowodzenia, doktryny wojennej, strategii oraz taktyki działania na polu walki; Wysoki przedstawiciel amerykańskiej Defence Intelligence Agency, cytowany przez Silversteina uważa, że „szkolenie wojskowych jest czymś więcej niż tylko uczeniem facetów by prosto strzelali z karabinów. Prywatne przedsiębiorstwa oferują instrukcje jak siły zbrojne powinny funkcjonować w demokracji, podlegając cywilnej kontroli i respektując prawa człowieka”.45 Jak twierdzi informator Silversteina, program szkoleń wojskowych przeprowadzanych przez prywatne firmy jest stworzony z myślą o realizacji celów amerykańskiej polityki zagranicznej. Dobrym przykładem tej praktyki jest działalność amerykańskiej firmy MPRI, Vinnella od 1979r. doradzającej saudyjskim siłom bezpieczeństwa. Z kolei Strategic Communication Laboratories to firma zajmująca się wojną psychologiczną, której doradztwo rząd indonezyjski wykorzystuje w walce z secesjonistami i przemocą religijną.46 Trening i szkolenie wojskowe - przeprowadzenie pełnego i profesjonalnego szkolenia wojskowego. Instruktarz działania na współczesnym polu walki jest najbardziej powszechną formą działalności PMC i bardzo często łączy się ściśle z działaniami bojowymi. Tak było w przypadku obecności Executive Outcomes w Angoli i Sierra Leone, czy MPRI w Chorwacji. Instruktorzy Vinnella oraz Booz Allen & Hamilton Inc działają na Bliskim Wschodzie, w Arabii Saudyjskiej i Iraku, przeprowadzając podstawowe szkolenia żołnierzy oraz zaawansowane w saudyjskich uczelniach wojskowych. Z kolei amerykański Blackwater Inc działa także na potrzeby krajowe, szkoląc personel amerykańskiej marynarki w ochronie okrętów. Wsparcie logistyczne - prowadzone jest przez wiele firm, dostarczających siłom zbrojnym niezbędnych świadczeń z zakresu służby tyłowej. Przykładem jest amerykańska firma Kellog Brown & Root, związana z koncernem Haliburton należącym do wiceprezydenta USA Dicka Chenney’a. Jest głównym dostawcą dla oddziałów amerykańskich na Bałkanach i w Iraku. Zaopatruje ich we wszystko, od baraków mieszkalnych, pełnego wyposażenia i budowy obozów, racji żywnościowych, rozprowadzania poczty, oczyszczania wody po ewakuację zwłok do kraju. Firma zbudowała i zaopatrywała obóz wywiadu amerykańskiego dla 1200 oficerów szukających w Iraku broni masowego rażenia. PMC prowadzą także usługi transportowe. Np. Eagle Global Logistics (EGL) przeprowadza z Niemiec do Iraku i Kuwejtu pojazdy wojskowe oraz informatyczne, jak Force 3 w Iraku. Utrzymanie - używany obecnie skomplikowany sprzęt bojowy wymaga często starannej opieki, jaką zapewnić mogą tylko jego dostawcy. Dlatego specjaliści firm takich jak Lockheed Martin, Raytheon, Boeing, Northrop Gurmman, Hughes czy Textron uczestniczą w obsłudze i utrzymaniu swoich produktów. Podczas operacji w Afganistanie oraz Iraqi Freedom pracownicy PMC uczestniczyli w obsłudze bombowców Stealth B-2, myśliwców F-117, samolotów zwiadowczych U-2, powietrznych tankowców K-10, śmigłowców szturmowych AH-64, bezzałogowych statków latających (BSL, z ang. UAV) Predator, czy wreszcie systemu Aegis na okrętach wojennych. Szacuje się, że ponad 28% systemów bojowych jest obsługiwana przez cywilów. Wywiad, rozpoznanie, inwigilacja oraz monitoring - usługi z tego zakresu oferowane są przez korporacje wyspecjalizowane w wywiadzie, zwiadzie satelitarnym i
4)
5) 45 46
K. Silverstein, op. cit., s.145. M. Sheridan, „Briton Quito Indonesia over ‘Psycho war’ claims”, Sunday Times, 6. sierpnia 2000.
191
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
3.3. PMC – najsłynniejsi
UJ
lotniczym, interpretacji fotograficznej, analizie oraz SIGINT (wywiad radioelektroniczny) i MASINT (wywiad pomiarowy-radarowy, akustyczny, nuklearny, elektromagnetyczny, chemiczny, biologiczny itp.), a także wojnie psychologicznej i informacyjnej. Założona przez byłych pracowników CIA i brytyjskiego MI5 Diligence LCC świadczy usługi informacyjne i kompleksowe analizy wywiadowcze. Amerykański CACI , MZM Inc oraz Titan zatrudniają w Iraku personel wywiadowczy, tłumaczy i analityków. 6) Rozminowanie - świadczone jest przez specjalizujące się w tym firmy np. południowo-afrykański Mintech, lub jako część szerszej oferty bezpieczeństwa, jak np. usługi oferowane w Angoli przez firmę Saracen zawiązaną z Executive Outcomes. Izraelski MAAVERIM likwiduje pola minowe w Chorwacji i Izraelu, a także prowadzi działania edukacyjne i konsultacyjne w Albanii, Angoli i Południowej Korei. Z kolei duński Demex Services realizuje projekty likwidacji min na rzecz UNHCR, Banku Światowego i Unii Europejskiej.
3.3.1. Executive Outcomes w Afryce
ZN
Executive Outcomes w Afryce (EO) była prekursorem w branży PMC. Zarejestrowana w RPA i Wielkiej Brytanii, założona została w 1989 r. przez zdemobilizowanych żołnierzy południowoafrykańskich sił specjalnych, rozwiązanych po upadku apartheidu. Głównym profilem usług świadczonych przez EO było dostarczanie usług wojskowych z zakresu szkolenia i utrzymywania pokoju. Zatrudnienie weteranów z armii służącej dawnemu reżimowi RPA zagwarantowało wysoką jakość usług. EO szybko przekształciła się z początkowej, niewielkiej grupy zdemobilizowanych żołnierzy w profesjonalną firmą przypominającą mała armię. Używa transporterów opancerzonych, pojazdów amfibijnych, sowieckich śmigłowców transportowych i bojowych, samolotów myśliwsko-szturmowych i transportowych samolotów Boeing 727. W 1992 r. EO uzyskała pierwszy kontrakt.47 Wówczas to Narodowa Unia dla Całkowitej Niepodległości Angoli (UNITA) nie uznała wyników wyborów przeprowadzonych we wrześniu tego samego roku pod opieką ONZ i wznowiła wojnę domową. Rebelianci zajęli ok. 80% powierzchni kraju, w tym strategiczny, roponośny region Soyo. Pod koniec 1992 r. EO została wynajęta przez kilka międzynarodowych kompanii naftowych, aby odzyskać cenny obszar. Wsparta dwoma batalionami armii rządowego Ruchu na Rzecz Wyzwolenia Angoli (MPLA) szybko odzyskała utracone tereny. Sprawna akcja EO sprawiła, że władze Angoli zdecydowały się na stałe korzystanie z usług tej firmy. We wrześniu 1993 r. rząd wywodzący się z MPLA zawarł z EO kontrakt opiewający na 40 mln dolarów. Kompania miała szkolić rządową 16. Brygadę w taktyce działań piechoty zmotoryzowanej, strzelania artyleryjskiego, komunikacji, inżynierii, zwiadu i działań sabotażowych. Niedługo po tym jednostka pokazała swoją wartość bojową, wypierając oddziały UNITA ze stolicy Angoli - Luandy. W operacji zaplanowanej przez sztabowców Brygady i ekspertów z EO, główny ciężar poniosły siły MPLA. Były one aktywnie wspierane przez kontraktorów z EO w bezpośrednich działaniach lądowych i lotniczych. W wyniku poniesionych porażek UNITA została zmuszona w listopadzie do podpisania porozumienia pokojowego. Uważa się, że wsparcie 100 tys. armii 47 Zob., „Private Military Companies: Options for Regulation”, UK Foregin and Commonwealth Office, www.fco.gov.uk, dostęp: 15.06.2006.
192
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
3.3.2. MPRI w bałkańskim kotle
UJ
MPLA grupą 500 pracowników EO zdecydowało o sukcesie strony rządowej w wojnie domowej. Jednocześnie otworzyło firmie drogę do nowych kontraktów w Afryce, m.in. w Sierra Leone. W maju 1995 r. rząd Sierra Leone wynajął EO do walki ze Zjednoczonym Frontem Rewolucyjnym (RUF). Rządowa armia Sierra Leone licząca 14 tys. żołnierzy nie potrafiła sobie poradzić z konfliktem, który zniszczył całkowicie krajową gospodarkę i w którym 15 tys. ludzi straciło życie, a 1,5 mln stało się uchodźcami. Fatalnie wyszkoleni i wyposażeni żołnierze nie byli chętni do walki. W armii szerzyła się korupcja, akty bandytyzmu i dezercji do rebeliantów. Oprócz koniecznej przebudowy rządowych sił zbrojnych EO przeprowadziła błyskawiczną kampanię uderzeń wymierzonych w RUF. Doprowadziło to do rozpoczęcia negocjacji z buntownikami i ogólnokrajowych wyborów w 1996 r.
ZN
KS SM
MPRI powstała w 1988 r. i bardzo szybko zyskała uznanie międzynarodowe dzięki zmianie polityki Pentagonu, który w rodzących się PMC dostrzegł wygodny instrument realizacji amerykańskiej polityki bezpieczeństwa. Military Professional Resources Incorporated (MPRI) świadczy usługi wojskowe podmiotom wskazywanym głównie przez amerykańską administrację. Ona sama, najczęściej z powodów politycznych, takiej pomocy nie może udzielać bezpośrednio. Firma swoją strukturą przypomina typową korporację. Posiada radą nadzorczą, prezydenta i liczy ok. 12 tys. pracowników, w tym kilku cztero-gwiazdkowych generałów. MPRI prowadzi szeroki zakres usług wojskowych i pozawojskowych, w tym doradztwo w zakresie transformacji demokratycznej, prowadzenia działań humanitarnych, pokojowych i antyterrorystycznych. W latach 90-tych firma świadczyła usługi konsultingowe m.in. w krajach byłej Jugosławii, Nikaragui, Gwinei Równikowej oraz pomagała kolumbijskiemu Ministerstwu Obrony w walce z kartelami narkotykowymi. W 1994 r. MPRI na zlecenie Departamentu Stanu nadzorowała przez 18 miesięcy serbskie granice podczas trwania sankcji nałożonych na ten kraj. Również w 1994 r., pod naciskiem rządu USA MPRI uzyskała kontrakt na szkolenie i reformę chorwackich sił zbrojnych. Jak powiedział rzecznik prasowy firmy, John Dinger, MPRI „zaoferowała doradztwo w zakresie roli armii w demokracji. Chorwaci chcą wstąpić do NATO, a jeśli chcesz przyłączyć się do klubu musisz wyglądać jak pozostali członkowie”.48 Celem kontraktu było przygotowanie Chorwacji do udziału w programie “Partnerstwo dla pokoju”. Firma przeprowadziła kompleksową reformę struktury dowodzenia sił zbrojnych Chorwacji oraz gruntowne przeszkolenie żołnierzy według najlepszych zachodnich wzorców. Dzięki temu chorwackie siły przekształciły się z armii typowej dla Układu Warszawskiego, w nowoczesną formacją zachodniego typu. Wartość bojową odnowiona armia chorwacka pokazała już w sierpniu 1995 r., podczas Operation Storm. Doskonale zaplanowana i przeprowadzona w stylu amerykańskiej wojny manewrowej akcja pokazała w pełni wartość usług MPRI. Zakończyła się odzyskaniem przez Chorwatów Krajiny z rąk serbskich w ciągu niecałego tygodnia. Kolejnym kontraktem, jaki uzyskała MPRI na Bałkanach było administrowanie na mocy porozumienia z Dayton programem Train and Equip Program, którego celem było
48 K. Silverstein, op. cit, s.171; Silverstein dodaje, że misją MPRI w Zagrzebiu kierowało trzech amerykańskich generałów – Vunuo, Richard Griffitts i Crosbie Saint, którzy w latach 1988 – 1992 dowodzili siłami amerykańskimi w Europie, zaś kilka miesięcy po przybyciu instruktorów z MPRI chorwacka armia przeprowadziła udaną ofensywę przeciwko Serbom; autor sugeruje także obecność MPRI w nowych państwach członkowskich NATO – Polsce, Czechach i na Węgrzech.
193
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
4. PMC w Iraku.
UJ
podniesienie zdolności bojowych bośniackiej armii. Umowa podpisana została między MPRI a rządem bośniackim, pod opieką USA. Stany Zjednoczone, jako członek NATO-wskich sił stabilizacyjnych w regionie nie mogły bezpośrednio udzielić takiej pomocy. Amerykański Departament Stanu monitorował prowadzanie tego programu poprzez Military Stabilization In Balkans Office w Sarajewie, którym kieruje ambasador amerykański. W bardzo krótkim czasie MPRI stało się niezwykle użytecznym i wydajnym elementem wspierającym politykę zagraniczną USA na Bałkanach. Jednak ta działalność była ostro krytykowana, zwłaszcza w Europie. Zarzucano, że zaangażowanie amerykańskich PMC na Bałkanach oddala pokojowe możliwości rozwiązania sporów i konfliktów w tym zapalnym i niespokojnym regionie.
KS SM
Pod koniec marca 2004 r. w zasadzkę zorganizowaną w irackiej Faludży wpadł amerykański samochód. Zginęła w nim czwórka pasażerów, których zwęglone zwłoki tłum rozwiesił publicznie w pobliskim moście. Makabryczne zdjęcia tego wydarzenia obiegły prawie cały świat. Początkowo doniesienia agencyjne mówiły o śmierci kontraktowych cywilnych pracowników. Dopiero później ujawniono, że wszyscy byli ex-żołnierzami sił specjalnych USA, zatrudnionymi przez przedsiębiorstwo Blackwater. Jednym z efektów wydarzeń w Faludży była burzliwa dyskusja o roli PMC we współczesnych konfliktach zbrojnych i operacjach wojskowych. Dotyczy to szczególnie Iraku, gdzie działa obecnie około 60 różnych prywatnych kompanii militarnych, zatrudniających ponad 20 tys. pracowników. Niejednokrotnie ich działania spotykają się z kontrowersjami i wątpliwościami. 4.1. Irak - asymetryczny konflikt poniżej progu wojny.
ZN
Już w momencie rozpoczęcia koncentracji sił amerykańskich i brytyjskich wokół Iraku w 2003 r. wiadomo było, że alianci odniosą w tym konflikcie szybkie zwycięstwo. Irackie wojska nie miały większych szans na skuteczną obronę i przeciwstawienie się alianckiej przewadze ilościowej, jakościowej i technologicznej. Nie wyciągnęły lekcji z przegranej podczas operacji Pustynna Burza i nieudolnie próbowały wykorzystać dla swojej przewagi sytuację asymetrycznej wojny. Do słabości irackiej armii, także w wyszkoleniu, dowodzeniu i komunikacji, dołożył się brak spójnej koncepcji odparcia amerykańsko-brytyjskiego ataku. Po trzech tygodniach kampanii i rozbiciu większości irackich związków taktycznych, działania wojenne w Iraku zakończyły się zajęciem większości kraju przez siły koalicji. Umiejętne wykorzystanie najnowszych nowinek technicznych, w tym broni precyzyjnego rażenia, w połączeniu z koncepcją wojny sieciocentrycznej NCW, działaniami sił specjalnych i potężną siłą wojsk lądowych, powietrznych i morskich, pozwoliły na błyskawiczne przeprowadzenie kampanii przy minimalnych stratach własnych. Zaskoczeniem okazały się także niewielkie straty przeciwnika. Jednak wielu ekspertów zauważa, że pomimo profesjonalnego przeprowadzenia operacji wojskowej, Amerykanie zostali całkowicie zaskoczeni sytuacją powstałą po zakończeniu działań.49 Wygrali konwencjonalną wojnę, rozbijając iracką armię i doprowadzając do demontażu reżimu Saddama Husajna, jednak nie byli w stanie poradzić sobie z odbudową Iraku. Zaprowadzenie demokratycznych rządów w coraz bardziej radykalizującym się i nieprzyjaznym środowisku okazało się niezwykle trudne. Po
49
Zob. B. Balcerowicz, Strategiczne aspekty wojny z Irakiem, [w:] Rocznik Strategiczny 2003/2004, Warszawa, 2004.
194
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
ZN
KS SM
UJ
początkowej euforii po obaleniu rządów Husajna część społeczeństwa irackiego dała się wciągnąć w ruch oporu przeciwko Amerykanom. Najpierw organizowany był przez ukrywających się funkcjonariuszy dawnego reżimu, później zaś inspirowany religijnie. Działania antyamerykańskiego podziemia o charakterze partyzanckim i terrorystycznym są obecnie organizowane przez różne siły i środowiska i dokonują się z różną koordynacją i skutecznością. Jednak poważnie utrudniają funkcjonowanie koalicyjnych sił stabilizacyjnych oraz rodzącej się administracji i formacji bezpieczeństwa nowych władz Iraku. Amerykanie nie wykorzystali w pełni sukcesu operacji Iraqi Freedom, pozwalając na wytworzenie się wrogich wobec nich nastrojów społecznych. Na tej bazie powstał ruch oporu wobec amerykańskiej obecności w Iraku. Jak wskazuje prof. Bolesław Balcerowicz, wojska koalicyjne „nie były przygotowane do działań innych niż wojenne, do misji utrzymywania pokoju i przebudowy państwa. Można przypuszczać, że działania powojenne nie zostały należycie zawczasu przez sztaby zaplanowane i zabezpieczone; nie została przygotowana pod kątem potrzeb powojennych odpowiednia liczba i skład jednostek wojskowych”.50 Dotyczy to zarówno jednostek o charakterze policyjnym, porządkowym, jak i formacji, które mogły po zakończeniu działań od razu przystąpić do odbudowy ze zniszczeń wojennych i do pomocy ludności cywilnej, dostarczając żywność, prąd i wodę. 51 Balcerowicz wskazuje także, że przyczyny niepowodzeń w Iraku od 2003 r. do chwili obecnej leżą w amerykańskiej doktrynie i kulturze strategicznej. Jak stwierdza: „amerykańscy ( i nie tylko amerykańscy) profesjonaliści wojskowi, kształtowani w etosie wojowników, przejawiają wciąż skłonność do traktowania operacji pokojowych jako odstępstwa od zasadniczego przeznaczenia, zajęcia ubocznego wobec ich głównej misji. W Iraku okazało się, że dokonująca się z imponującym rozmachem transformacja amerykańskich sił zbrojnych - rewolucja w sferze wojskowości RMA - przynosi znakomite rezultaty w operacjach stricte wojennych. Nie przekłada się ona jednak w porównywalnym stopniu na zdolności w operacjach pokojowych i humanitarnych”.52 Amerykanie, którzy do perfekcji opanowali sztukę wygrywania wojen, w Iraku nie potrafią wygrać pokoju. Od momentu zakończenia regularnych działań wojennych w kwietniu 2003 r., Irak trwa w stanie przejściowym pomiędzy wojną partyzancką, ludową, terrorystyczną, domową i zorganizowaną przestępczością.53 Prawie codziennie dochodzi do ataków bombowych na żołnierzy sił stabilizacyjnych, nowych formacji irackiej armii, policji, administracji, rządu, a także na ludność cywilną. Dokonywane są porwania i zabójstwa cudzoziemców. Niektóre grupy walczące z siłami stabilizacyjnymi dysponują doskonałym zapleczem logistycznym, finansowym i zasobami ludzkimi. Wskazuje się głównie na powiązania walczących oddziałów jak np. grupa Zarkawiego z Al Kaidą, która dostarcza ludzi, broń i pieniądze. Także Iran jest podejrzewany o wspieranie wystąpień antyamerykańskich w Iraku, np. o inspirację rebelii Armii Mahdiego w Faludży, którą we wrześniu 2004 r. musiało szturmować kilka amerykańskich dywizji. Amerykańskie władze wojskowe wciąż mają poważne trudności z opanowaniem fali przemocy i ataków na swoich żołnierzy. Ponadto Amerykanie przez dłuższy czas nie zdawali sobie sprawy z tego, że przeciw nim działają zorganizowane grupy bojowników.54 Operacje wielonarodowych wojsk 50
Ibidem., s. 362. Ibidem. s. 362; Balcerowicz, za wykładem T. Friedmana, wygłoszonym w grudniu 2003 r. w Akademii Obrony Narodowej podaje, że przed wojną w pięciomilionowym Bagdadzie było 30 tys. policjantów, zaś Amerykanie po zajęciu tego miasta dysponowali liczbą 1200 żandarmów, w tym 12 znających język arabski. 52 Ibidem., s. 362. 53 Różnice między wojną partyzancką i ludową zob. Ibidem., s. 363. 54 W marcu 2005 r. w Tel Avivie, przy okazji wystawy izraelskiego przemysłu zbrojeniowego, odbyła się konferencja poświęcona bezpieczeństwu na Bliskim Wschodzie. W czasie jej trwania wysokiej rangi oficer wywiadu USA, z rozbrajającą szczerością stwierdził, że Amerykanie podejrzewają, że w Iraku działa zorganizowana konspiracja. Uważa on tak, gdyż w wyniku śledztwa okazało się, że jedna komórka podziemia 51
195
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
stabilizacyjnych skierowane przeciwko partyzantom często wymagają zaangażowania poważnych sił, wspieranych lotnictwem, artylerią i ciężką bronią pancerną. Amerykanie uwikłali się w faktycznie asymetryczny konflikt. Po jednej stronie stoją świetnie wyszkoleni, „zdigitalizowani” żołnierze, dysponujący nowoczesnym uzbrojeniem strzeleckim i cyfrową łącznością, mogący w każdej chwili liczyć na wsparcie ciężkiego sprzętu, a w razie konieczności, na błyskawiczną ewakuację z zagrożonego rejonu. Naprzeciw nich stoją słabo wyszkoleni bojownicy z kałasznikowami, których jedynym atutem jest liczba i determinacja w walce z okupantem. Wydawałoby się, że wynik tego starcia jest przesądzony. Jednak często prymitywny granatnik RPG, produkt sowieckiej techniki za 100 dolarów, potrafi poważnie uszkodzić lub wyeliminować z walki amerykański transporter opancerzony Stryker, „cud techniki” wart kilkuset milionów dolarów.55 Wielu ekspertów wskazuje wyłącznie na negatywne aspekty operacji irackiej. Amerykańska obecność nad Eufratem pochłania ogromne koszty. Są to sumy wydawane na: nowy sprzęt, szkolenie i wysyłanie nowych jednostek, leczenie i rehabilitację rannych, odbudowę irackich struktur politycznych i wojskowych. Władze i społeczeństwo amerykańskie są coraz bardziej sfrustrowane. Tracą żołnierzy w zamachach na irackich drogach i upada autorytetu państwa na świecie. Jednocześnie nie widać efektów wyzwolenia Iraku. Codzienne zamachy i inne działania antyamerykańskich bojowników dają wrażenie postępującej anarchizacji kraju. Cały obszar nad Zatoką Perską, szczególnie wobec jawnego dążenia Iranu do konfrontacji z Zachodem, nie stał się ani trochę bezpieczniejszy. Asymetryczny charakter działań w Iraku wymógł większe niż zakładano zaangażowanie armii amerykańskiej w wymiarze ludzkim i technologicznym. Wobec tego władze wojskowe zatrudniają PMC do zadań pomocniczych: zaopatrzenia, logistyki, prac inżynieryjnych, wartowniczych, wywiadowczych, wsparcia na polu walki oraz szkolenia nowych irackich oddziałów. 4.2. PMC w Iraku.
ZN
Nie sposób ocenić roli, jaką PMC pełnią w irackim konflikcie od samego jego początku. Gdy w 2003 r. do Iraku wysłana została zaawansowana technologicznie amerykańska 4. dywizja piechoty, ok. 60 kontraktorów pomagało żołnierzom w obsłudze cyfrowego systemu dowodzenia i kontroli pola bitwy. Specyfika współczesnego pola bitwy oraz szczególny charakter zmagań z bojownikami irackimi spowodował zwiększenie zapotrzebowania w Iraku na specjalistyczne usługi wojskowe. Niektóre z nich są świadczone wyłącznie przez podmioty prywatne. Niestabilna sytuacja w tym państwie sprawia, że z każdego 1 dolara wydanego na
wykonuje polecenia odseparowanej, innej, przekazując jej rozkazy niepołączonego z nią dowództwa, co eliminuje ryzyko wpadki całości i daje możliwość odrodzenia się całej siatki po aresztowaniu pewnych elementów łańcucha. Te „rewelacje” wywołały rozbawienie Izraelczyków z Tsahalu zajmującego się zwalczaniem palestyńskiej konspiracji. Podczas przerwy Amerykanin został uświadomiony, że to, co armia odkryła w Iraku, od półwiecza znane było Polakom, organizującym Państwo Podziemne i Armię Krajową podczas II wojny światowej. Poradzono więc Amerykanom, by korzystali z doświadczeń polskiego wywiadu, który nad Eufratem odniósł duży sukces w walce z rebeliantami. 55 Amerykanie już zakupili kilkaset zestawów Trophy produkcji izraelskiego Rafaela dla transporterów Stryker. Urządzenie przeznaczone dla pojazdów pancernych i samochodów wojskowych ma chronić przed atakiem za pomocą przeciwpancernych pocisków kierowanych (Ppk) i głowic wystrzelonych z ręcznych wyrzutni, takich jak RPG. Według skąpych informacji o Trophy, system ten ma nie tylko ostrzegać przed nadlatującym pociskiem, ale powinien także niszczyć Ppk lub granat RPG wlatujący do strefy obronnej pojazdu. Zasada działania systemu nie została ujawniona, wiadomo jedynie, że chroni wóz w polu 360 stopni, także od góry i był testowany na poligonie Rafaela na pustyni Negev, gdzie ich skuteczność zadziwiła ekspertów z amerykańskiej armii.
196
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
ZN
KS SM
UJ
odbudowę Iraku, od 10 do 50 centów przeznaczanych jest na zapewnienie bezpieczeństwa.56 Ten stan rzeczy zapewne utrzyma się przez najbliższych kilka lat. Dlatego już teraz Irak jest prawdziwym Eldorado dla prywatnych firm świadczących usługi wojskowe. Stopniowo będzie się zmniejszać amerykańska obecność wojskowa w tym kraju, uzależniona oczywiście od sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej. Irackie władze będą przejmować coraz większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo kraju. Niewątpliwie PMC będą odgrywały w tym procesie istotną i przynoszącą olbrzymie zyski rolę. Według Davida Isenberga, autora raportu o prywatnych korporacjach militarnych w Iraku z 2004 r., nieznana jest dokładna liczba PMC działających w Iraku. Według listy stworzonej w 2004 r. przez tymczasowe władze irackie na potrzeby Kongresu USA, w Iraku działało 60 prywatnych firm świadczących usługi wojskowe, zatrudniających około 20 tys. pracowników różnej narodowości. Sporządzona lista była jednak niekompletna. Fakt ten wyszedł na jaw dopiero po aferze w więzieniu Abu Grahib, gdzie pracownicy dwóch nieodnotowanych kompanii w sposób nielegalny uzyskiwali informacje od więzionych Irakijczyków. Według danych z 2004 r., najliczniejszy kontyngent pracowników - 1000 do 1200 osób zatrudnia Global Risk Strategies. Słynny Blackwater - ok. 600 osób, SOC- SMG 300 osób, Triple Canopy - ok. 350 osób, Control Risks Group - 750 osób, Olive - 265 osób, zaś DynCorp jedynie 175 kontraktorów. W działających w Iraku PMC zatrudniany jest personel wywodzący się z różnych krajów, nie tylko USA i Wielkiej Brytanii. Kontraktorzy z Nepalu, Chile, Ukrainy, Izraela, RPA i Fidżi wykonują różnorodne zadania z zakresu utrzymywania bezpieczeństwa. Szacuje się, że ponad 1500 obywateli RPA, w tym byłych operatorów sił specjalnych policji oraz żołnierzy południowoafrykańskich sił zbrojnych, zgodnie z prawem swego kraju działa obecnie w Iraku na podstawie kontraktów zawartych z różnymi firmami PMC.57 Jednak przy pozyskiwaniu nowych pracowników PMC często łamią obowiązujące prawo. W 2004 r. militarne kompanie próbowały zwerbować ok. 1500 byłych indyjskich żołnierzy do pracy jako ochroniarze instalacji w Iraku. Naruszało to zakaz podróżowania do Iraku wydany przez władze indyjskie. Z kolei władze pakistańskie udaremniły werbunek podobnej liczby swoich obywateli w miejscowościach Lahore i Rawalpindi przez przedstawicieli amerykańskich firm. W Iraku zatrudnienie znajdują także weterani konfliktów w Kolumbii oraz Czeczenii. Większość znajdujących zatrudnienie w działających w Iraku PMC to byli żołnierze sił specjalnych, takich jak amerykańscy Rangersi, Green Berets, Delta Force, SEALS, brytyjskiego Special Air Service (SAS), byli oficerowie Scotland Yardu z oddziałów królewskiej ochrony (SO14), wyspecjalizowani w ochronie VIP-ów oraz żołnierze Special Boat Service - brytyjskiej marynarki wojennej. Ze względu na swoje ponadprzeciętne umiejętności, wyszkolenie i doświadczenie bojowe z misji w Afganistanie czy Iraku, nie mają oni większych problemów ze znalezieniem dobrze płatnej pracy w PMC. Zatrudniani są przy ochronie instalacji przemysłowych, konwojów czy ważnych osobistości. Byli operatorzy formacji specjalnych pożądani są przede wszystkim za doskonałe przygotowanie do działań w środowisku wojny asymetrycznej, zdolności współpracy z innymi formacjami i przedstawicielami innych narodów. Ceni się także u nich znajomość innych języków i kultur, co znacznie ułatwia pracę w trudnych warunkach Iraku. Byli żołnierze sił specjalnych w nowej pracy często wykorzystują wyuczone w wojsku procedury, standardy a także zdolności planowania, techniki rozpoznania, wywiadu i analizy wywiadowczej. Jak widać na przykładzie sytuacji w Iraku, doskonale wyszkoleni żołnierze sił 56
S. Borenstein, „Insurance, security prove costly for contractors in Iraq”, Knight Ridder/ Tribune News Service, 1 kwietnia 2004, za: D. Isenberg, „A Fistful of Contractors: The Case for Pragmatic Assessment of Private Military Companies In Iraq”, BASIC Research Report, wrzesień 2004, s.23. 57 „Lucrative pay lures carem of SA cops to Iraq”, The Sunday Independent, 8 lutego 2004; za: D. Isenberg, op. cit., s.23.
197
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
specjalnych oraz innych, elitarnych formacji wojskowych odchodzą z regularnej służby do pracy w prywatnych kompaniach militarnych skuszeni wysokimi zarobkami. Członkowie takich formacji, jak Zielone Berety czy SEALS z 20-letnim doświadczeniem zarabiają obecnie ok. 50 tys. dolarów rocznie, a emeryturę otrzymują na poziomie 23 tys. dolarów. W PMC żołnierze z podobnym stażem mogą zarabiać od 100 do 200 tys. dolarów rocznie. Typowy kontraktor PMC zarabia w Iraku przynajmniej 500 dolarów dziennie, co przy założeniu, że będzie pracował 270 dni w roku, daje 135 tys. dolarów. Przy wykonywaniu szczególnie niebezpiecznych zadań płaca jest odpowiednio większa. Przykładowo: 7-dniowy kontrakt w mieście takim, jak Faludża przynosi 1tys. dolarów dziennie. Szacuje się, że za 3-dniowy specjalny kontrakt pracownicy Blackwater Inc. dostają 2 tys. dolarów dziennie. Przeciętne zarobki personelu firmy Steele Foundation działającej w Iraku sięgają miesięcznie 10-20 tys. dolarów. Wysokie kwoty, czyli około 700 dolarów dziennie, dotyczą jednak tylko Brytyjczyków i Amerykanów. Obywatele innych państw, jak np. Filipińczycy, Południowi Afrykańczycy czy Polacy dostają znacznie mniej. Zawsze jednak, jak pisze Isenberg, proporcjonalnie więcej od tego, co otrzymują w rodzimych siłach zbrojnych.58 W siłach zbrojnych państw utrzymujących swe kontyngenty wojskowe w Iraku personalna polityka PMC rodzi szereg problemów. Jak mówi cytowany przez autora raportu gen. Bryan “Doug” Brown, dowódca 49-tys. Dowództwa Operacji Specjalnych - „konkurencja ze strony świata cywilnego nigdy nie była większa”.59 Świetnie wyszkoleni żołnierze, których nie da się szybko zastąpić, odchodzą z armii amerykańskiej, brytyjskiej, także polskiej do cywilnego sektora, zwabieni dużymi zarobkami. Powoduje to znaczne osłabienie zdolności bojowych jednostek specjalnych. Mimo wprowadzania programów mających zatrzymywać żołnierzy w jednostkach, lepszych płac oraz rygorystycznych przepisów, proces ten nie słabnie. Z drugiej strony powoduje to frustracje żołnierzy pozostałych na służbie, którzy za te same zadania i takie samo ryzyko otrzymują mniejsze pieniądze. Spektrum zadań wykonywanych w Iraku przez liczne PMC jest ogromne. Wiele przedsiębiorstw, które otrzymały kontrakty na dostawy lub odbudowę Iraku, ze względu na skomplikowaną sytuację w tym kraju decyduje się na wynajęcie w jednej z firm PMC (PSC) zbrojnej ochrony. Dość oryginalne jest wynajęcie przez CNN ochrony brytyjskiej firmy AKE, zatrudniającej byłych operatorów SAS. Podobny profil działalności - ochrona zachodnich ekip dziennikarskich - podjęła firma Pilgrims Security, założona przez byłego operatora SAS Roy’a Fonseka, zarejestrowana na Seszelach. W kwietniu 2004 r. jeden z jej włoskich pracowników został wraz z 3 innymi Włochami porwany przez grupę związaną z Al Kaidą. Jeden z nich został potem zabity przez porywaczy. Jedną z większych firm, jakie uzyskały kontrakt w Iraku jest brytyjska ArmorGroup, zatrudniająca 500 Gurkhów do ochrony 24 tys. pracowników amerykańskiej firmy Bechtel and Kellog Brown & Root. Także brytyjska PMC Control Risk Group, dzięki kontraktom z rządem brytyjskim zarobiła w Iraku 23 mln funtów. Pracowała ona m.in. na rzecz Office of Reconstruction and Humanitarian Assistance (ORHA). Największa brytyjska firma w Iraku, Global Risk Strategies, mająca także najwięcej pracowników (od 1 tys. do 2 tys., w tym 500 Gurkhów oraz 408 obywateli Fidżi), wynajmowana jest do ochrony pracowników ONZ, VIP-ów oraz pól naftowych. Jednak najważniejszym kontraktem, jaki udało się uzyskać brytyjskiej firmie jest ochrona tzw. Green Zone w Bagdadzie. Mieszczą się w niej najważniejsze budynki nowej irackiej administracji. Kontrakt za 100 mln dolarów wygrała firma Aegis Defence Services, która uzyskała także 3- letni kontrakt wart 293 mln dolarów na wyszkolenie 75 zespołów ochrony irackiego rządu i administracji. Największą aktywność w branży PMC w Iraku przejawiają jednak Amerykanie, którzy otrzymują najwięcej kontraktów. Wśród amerykańskich firm najbardziej znany jest Blackwater Inc, założony przez byłego komandosa SEAL Gary’ego Jacksona. W Iraku, na 58 59
D. Isenberg, op. cit., s.26. Ibidem., s.27.
198
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
ZN
KS SM
UJ
mocy wartego 21 mln dolarów kontraktu, zespoły Blackwater wspierane przez dwa firmowe śmigłowce tworzyły ochronę Paula Bremera. Operatorzy Blackwater ochraniali także ambasadora USA w Iraku Johna Negroponte. Zabicie czterech pracowników tej firmy pod koniec marca 2004 r. w Faludży doprowadziło do pierwszego oblężenia i szturmu oddziałów piechoty morskiej na tę partyzancką twierdzę. W kwietniu tego samego roku ośmiu komandosów Blackwater broniło w Nadżafie amerykańskiego rządowego budynku przed atakiem setek uzbrojonych Irakijczyków. Zanim na miejsce dotarły regularne siły, śmigłowce Blackwater wspierały ogniem obrońców, dostarczały amunicji i ewakuowały rannych. Z kolei nowa firma na rynku kompanii militarnych, Custers Battles pokonała tak doświadczone firmy jak DynCorp czy Armor Group i wygrała w 2004 r. intratny kontrakt na ochronę bagdadzkiego lotniska. Firma zatrudnia w swych strukturach byłych komandosów polskiej elitarnej jednostki GROM. Działania prywatnych korporacji nie ograniczają się jednak tylko do bezpośredniej, aktywnej ochrony. Amerykańska firma MPRI szkoliła w 2004 r. żołnierzy Kuwejtu w osłonie konwojów, unikaniu zasadzek, przydrożnych bomb i min. W Iraku wspierała tworzenie nowej armii państwowej. Także amerykański Dyncorp, obok szkolenia przyszłych policjantów, prowadził w 2004 r. szkolenia 32 tys. rekrutów irackich w bazie wojskowej Muwaqqar. Należąca do koncernu Northrop Grumman firma Vinnell wygrała w 2003 roku 9-letni kontrakt warty 48 mln dolarów na szkolenie 9 batalionów nowej irackiej armii. Łącznie było to ok. 1 tys. żołnierzy, z opcją na kolejne 27 batalionów. Jednak pod koniec 2003 r. tymczasowe władze Iraku źle oceniły wywiązywanie się z zadań przez Vinnell, płacąc firmie połowę zakontraktowanej sumy. Z różnych powodów liczba wyszkolonych policjantów i żołnierzy oraz ich umiejętności okazały się poniżej oczekiwań. Niektórzy rekruci szkoleni w ramach kontraktu Vinnella nie posiadali podstawowych umiejętności, jak np. marsz w formacji lub prawidłowa obsługa radia. Dodatkowo w grudniu 2003 r. ponad połowa żołnierzy batalionu, który jako pierwszy uzyskał zdolność bojową po przeszkoleniu przez Vinnell, zdezerterowała. W Iraku działalność prowadzą także firmy oferujące usługi wspomagające regularne siły zbrojne w zakresie wywiadu, analizy wywiadowczej oraz działań psychologicznych. Po zakończeniu działań wojennych do grudnia 2003 r. w Iraku działała, pierwsza po upadku reżimu Saddama Husajna telewizja, obsługiwana przez firmę Science Applications International Corp (SAIC). Działania realizowane w ramach wartego 82 mln kontraktu, zlecone przez departament wojskowego wsparcia psychologicznego Pentagonu, ocenione zostały jako propagandowe narzędzie sił okupacyjnych. Jedną z największych firm zajmujących się dostarczaniem usług wywiadowczych, analitycznych i translatorskich jest współpracująca od 1990 r. z amerykańskim wywiadem wojskowym firma Titan. Rocznie dostarcza 4200 tłumaczy, zarabiając na tym 1,8 mln dolarów. Należąca do korporacji Northrop Grumman spółka okryła się w Iraku niesławą, m.in. poprzez zamieszanie w aferę w więzieniu Abu Grahib. 5. Prywatyzacja wojny w środowisku globalnych asymetrycznych zagrożeń świata.
Zamachy z 11. września 2001 potwierdziły przekonanie badaczy teorii stosunków międzynarodowych oraz międzynarodowego bezpieczeństwa o istniejącym od końca zimnej wojny paradygmacie zmiany. Jest to nie tylko zmiana w sferze porządku międzynarodowego, lecz także globalna zmiana cywilizacyjna. Według wielu ekspertów, znajdujemy się obecnie w fazie globalnych przekształceń na pograniczu epok, w tzw. międzyepoce. Powoduje to wiele zmian o charakterze cywilizacyjnym, które odciskają swoje piętno na społeczeństwach w wymiarze gospodarczym, i kulturowym. Zmiany te wywierają wpływ także na politykę, w jej wymiarze międzynarodowego bezpieczeństwa, z nowym postrzeganiem kwestii wojny i
199
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 pokoju.60 Nowe zjawiska, które z coraz większą siłą objawiają się we współczesnym świecie, generują także nowe wyzwania i zagrożenia dla świata. Wśród nich znajdują się terroryzm i inne zagrożenia asymetryczne. Wojna wydana terroryzmowi po 11. września spowodowała zaangażowanie wielu podmiotów, także niepaństwowych w działania antyterrorystyczne. Angażowanie PMC oraz zwiększające się znaczenie sektora prywatnego w działaniach wojskowych i okołowojskowych jest traktowane przez wielu ekspertów jako symbol nowej ery i nowej jakości w bezpieczeństwie i stosunkach militarnych.
UJ
4.1. Bezpieczeństwo międzynarodowe – zmiany świadomościowe i jakościowe.
ZN
KS SM
Wraz z końcem epoki zimnej wojny i zmniejszeniem groźby wybuchu globalnego konfliktu zbrojnego o charakterze nuklearnym, konieczne stała się zmiana w pojmowaniu międzynarodowego bezpieczeństwa. Oznaczało to konieczność poszerzenia zakresu przedmiotowego bezpieczeństwa. Tradycyjnie pojmowano je jako bezpieczeństwo militarne, gospodarcze, zachowanie integralności terytorialnej oraz niezależności. W wyniku zmian zaczęto zwracać uwagę na inne aspekty, takie jak: jakość życia ludności, dobrobyt, zachowanie specyficznej tożsamości czy pewność dalszego rozwoju. Aspekty należące do sfery zagadnień kulturowych, społecznych, ekologicznych, technologicznych, humanistycznych i demograficznych stanowią obecnie „miękki” wymiar bezpieczeństwa. Traktowany on jest na równi z bezpieczeństwem „twardym”, obejmującym sferę wojskową i ekonomiczną.61 Także obecnie, obok tradycji „państwo-centrycznej”, wywodzącej się z okresu zimnej wojny, za podmioty bezpieczeństwa międzynarodowego uznaje się system międzynarodowy ujmowany całościowo, podmioty pozarządowe oraz pojedyncze jednostki. Zauważa się także wzrastający poziom wzajemnych zależności podmiotów międzynarodowych w kwestiach bezpieczeństwa oraz tendencję do relatywizacji i subiektywizacji pojmowania bezpieczeństwa.62 Współczesne pojmowanie bezpieczeństwa staje się coraz bardziej całościowe i wszechstronne, tzn. obejmujące możliwie wszystkie zagadnienia i sfery życia, w których mogą powstawać zagrożenia. Postęp cywilizacyjny po zakończeniu zimnej wojny wywarł rewolucyjny wpływ na świadomość bezpieczeństwa międzynarodowego. Obok oczywistych przyczyn historycznych, tzn. likwidacji systemu bilateralnego, był on, zdaniem Balcerowicza, spowodowany przez trzy zjawiska. Przemożny wpływ na warunki bezpieczeństwa oraz międzynarodowe stosunki militarne wywarła bowiem globalizacja, rewolucja informatyczna i skokowy rozwój w dziedzinie technologii.63 Globalizacja wpłynęła na sferę bezpieczeństwa poprzez deterytorializację zagrożeń, większe możliwości rozprzestrzeniania się plag lokalnych, łatwiejszy dostępu do broni masowego rażenia (WMD) oraz nowych technologii. Powodowała też narastającą asymetrię zagrożeń i prowadzenia działań wojennych oraz groźbę zderzenia cywilizacji. Globalizacja, dzięki stworzeniu gospodarczych powiązań międzynarodowych, znacznie zmniejszyła ryzyko wybuchu wojny światowej. Ale jednocześnie stworzyła przepaść między krajami czerpiącymi z niej korzyści a państwami
Terminem „międzyepoka” posługuje się m.in. E. Wnuk- Lipiński, Świat międzyepoki. Globalizacja. Demokracja. Państwo narodowe, za: B. Balcerowicz, Teorie, koncepcje wojny (i pokoju) po zimnej wojnie, [w:] Porządek międzynarodowy u progu XXI wieku, R. Kuźniar, (red.), Warszawa, 2005, s. 469. 61 Zob. M. Madej, Terroryzm i inne zagrożenia asymetryczne w świetle współczesnego pojmowania bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego - próba teoretycznej konceptualizacji, [w:]. R. Kuźniar, (red.), op. cit., s. 489. 62 Ibidem., s. 490. 63 Zob. B. Balcerowicz, Teorie, koncepcje wojny (i pokoju) po zimnej wojnie, [w:] R. Kuźniar, (red.), op. cit, s. 470.
60
200
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
ZN
KS SM
UJ
biednymi, wykluczonymi z tego procesu. Wzdłuż linii tego podziału kształtują się obecnie główne konflikty i zagrożenia dla współczesnego świata. Procesy globalizacyjne wpłynęły także na nową jakość współczesnych konfliktów zbrojnych, tzw. nowych wojen oraz na charakter zjawisk takich jak terroryzm czy międzynarodowa przestępczość, które zaczęły funkcjonować w znacznie większej skali. Rozwijająca się dzięki globalizacji rewolucja informacyjna wytworzyła społeczeństwo informacyjne. Jest ono szczególnie podatne na nowe możliwości ale też zagrożenia i nowe pola konfliktów. Nowe technologie informacyjne oraz ich powszechność stwarzają możliwość rzetelnego i pełnego informowania. Ale też tkwi w nich niebezpieczeństwo manipulacji i zagrożenia info-, cyber- i e-terroryzmem. Rewolucja informacyjna prowadzi do wzrostu sieciowych form organizacji, zarówno społeczeństw jak i form prowadzenia działań zbrojnych. Obok wojen sieciocentrycznych, zdaniem Balcerowicza „charakterystyczne dla ery informacyjnej mają być tzw. wojny informacyjne, wojny cybernetyczne oraz wojny wirtualne”.64 Wszystko to następuje dzięki gwałtownemu skokowi technologicznemu, który podnosi efektywność cywilnego i wojskowego sektora bezpieczeństwa. Globalizacja i postęp cywilizacyjny w sposób niejednorodny dotyczą wszystkich społeczeństw na świecie, generując nowe rodzaje zagrożeń i konfliktów. Dlatego konieczne stało się zupełnie nowe podejście teoretyczne. Takie, które trafnie zdefiniuje współczesny porządek międzynarodowy oraz koncepcję wojny i pokoju po 11. września. Znajomość tych poglądów niezbędna jest dla zrozumienia procesów współczesnego świata, dla kształtowania kultury strategicznej oraz decyzji podejmowanych w środowisku bezpieczeństwa międzynarodowego. Zdaniem Balcerowicza obecnie trzy koncepcje strategiczne wykorzystywane są najczęściej w myśleniu strategicznym: 1) koncepcja „świata podzielonego na troje”, 2) świata postrzeganego w kategorii stopnia nowoczesności i 3) „zderzenia cywilizacji” 65. Koncepcja „świata podzielonego na troje”, niezwykle popularna w USA w wymiarze teoretycznym i praktycznym, jest rozwinięciem teorii fal cywilizacyjnych Alvina Tofflera. Według koncepcji tej we współczesnym świecie funkcjonują trzy różne kręgi cywilizacyjne. Różnią się one poziomem życia, stabilizacji, ustrojem, właściwościami sił zbrojnych, charakterem doktryn militarnych. Kręgi cywilizacyjne tworzą różne środowiska bezpieczeństwa, w których różnice dotyczą także prawdopodobieństwa i charakteru konfliktów zbrojnych. Według założeń tej koncepcji najbardziej zaawansowane w rozwoju cywilizacyjnym państwa i narody należą do kręgu postindustrialnego - są to Ameryka Północna, Europa Zachodnia i tzw. Pierścień Pacyfiku. Państwa te charakteryzują się wysoką stabilizacją i dobrobytem, niechęcią do przemocy, co pociąga presję zmniejszania ryzyka operacji militarnych i niskich strat. Tendencją charakteryzującą ten obszar są strategie wojskowe zorientowane na zapobieganie konfliktom. Strategie tych państw eksponują ofensywne elementy przydatne w strategii prewencji i w interwencji zbrojnej, która jest główną formą aktywności wojskowej państw tego kręgu. Ryzyko wybuchu konfliktu między nimi jest nikłe, jednak nie nieprawdopodobne. W takim przypadku dojść może do wojen informacyjnych, info- i cyberwojen, a także do korzystania przez podmioty państwowe lub niepaństwowe z pośredników, np. PMC. Drugi krąg to kraje późno- lub nowo zindustrializowane, ze społeczeństwami typu industrialnego i wszystkimi cechami państw charakterystycznymi dla minionego wieku. Strategie i doktryny wojskowe oraz bezpieczeństwa tego kręgu nastawione są na stałą możliwość wybuchu wojny. Podłożem konfliktu może być spór o terytorium, nacjonalizm, secesja i inne problemy charakterystyczne dla wojen domowych. Działania zbrojne są prowadzone metodami dwudziestowiecznymi: 64 65
Ibidem., s. 471. Ibidem., s. 472.
201
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
poprzez długotrwałe i kosztowne kampanie, przy użyciu broni konwencjonalnej. Nie stanowią jednak zagrożenia w wymiarze globalnym. Trzeci krąg cywilizacyjny, współczesny krąg przedindustrialny, jest mozaiką stagnacji, słabości rządów bezprawia i przemocy panujących w państwach upadłych i państwach-bankrutach. Siły zbrojne tego kręgu przybierają obok form regularnych, także charakter zorganizowanych milicji, prywatnych armii, grup paramilitarnych, terrorystycznych i przestępczych. Takie oddziały charakteryzują się słabymi zdolnościami do prowadzenia długotrwałych, regularnych operacji na szeroką skalę. W kręgu tym występują konflikty o charakterze wojen domowych i lokalnych, międzypaństwowych. Dla tego obszaru terror jest nie tylko możliwym środkiem użycia siły, ale często stanowi zasadniczy element strategii. Koncepcja “trzech światów” - typologia państw według kryterium nowoczesności, zbliżona jest w swych założeniach i konkluzjach do poprzedniej teorii. Kraje świata przednowoczesnego to obszar turbulencji, niepokoju i wojen, państw o chwiejnej strukturze, które nie mają możliwości zapewniania bezpieczeństwa i normalnego funkcjonowania swoim obywatelom. Często stają się siedliskiem grup terrorystycznych i przestępczych, które mogą wejść w posiadanie broni masowego rażenia. To państwa będące raczej adresatami interwencji zbrojnych, mających zwalczać chaos w otoczeniu międzynarodowym. Tradycyjne państwa narodowe, obszar pokoju zagrożonego wojną, stanowi, według tej teorii, świat nowoczesny. Natomiast świat ponowoczesny to obszar, gdzie niebezpieczeństwo wojny jest znikome. Zagrożenie maleje dzięki przejrzystości, współzależności i daleko idącej wzajemnej ingerencji w sprawy wewnętrzne. Przykładem systemu ponowoczesnego jest Unia Europejska. Ostatnia ze wspomnianych koncepcji, zderzenie cywilizacji, podkreśla zwiększone prawdopodobieństwo konfliktów i wojen na tle cywilizacyjnym. Aby doszło do zderzenia, jedna z cywilizacji musi przejawiać silną, wręcz wojowniczą ekspansywność. Dziś taką cechę można przypisać jedynie części świata islamu. Cieszy się on dużą dynamiką wzrostu populacji i pozyskiwania nowych wyznawców oraz specyficzną rolą, jaką religia odgrywa w polityce oraz w procesie integrowania społeczeństw.66 Dla współczesnego środowiska bezpieczeństwa międzynarodowego aspekt cywilizacyjny nabiera coraz większego znaczenia, szczególnie w kontekście asymetrii w stosunkach bezpieczeństwa i militarnych oraz działaniach antyterrorystycznych.
ZN
5.2. Prywatyzacja wojny versus terroryzm i zagrożenia asymetryczne – szansa na skuteczne zwalczanie czy przejaw bałkanizacji świata. Po zamachach z 11. września 2001 r. rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę działania antyterrorystyczne w sferze wojskowej i bezpieczeństwa państwowego, wkrótce nazwane globalną wojną z terroryzmem. Coraz częściej zaczęto stosować termin „terroryzm” i „zagrożenia asymetryczne” jako wygodne etykietki i słowa-klucze dla opisania zagrożeń nowej rzeczywistości. Dlatego terminy te mają obecnie wiele, często wzajemnie się wykluczających znaczeń i interpretacji. To doprowadziło do rozmycia się pojęć tak istotnych dla współczesnych stosunków bezpieczeństwa. Zatem przystępując do rozważań o funkcjonowaniu PMC i o prywatyzacji wojny w świecie po 11 września, należy najpierw zdefiniować termin zagrożeń asymetrycznych. W ujęciu wojskowym, sensu largo, zagrożeniem asymetrycznym jest każdy podmiot stosujący metody określane w danej sytuacji jako asymetryczne, tzn. niestandardowe w
66 G. Michałowska, Czy zderzenia cywilizacji – granice tolerancji, [w:]: E. Haliżak (et al.) (red.), Terroryzm w świecie współczesnym, Warszawa 2004, s.111; za: B. Balcerowicz, op. cit., s.476.
202
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
ZN
KS SM
UJ
stosunku do zwyczajowych sposobów postępowania państwa, podmiotu zagrożonego. 67 Oznacza to, że dla określonego kraju zagrożeniem asymetrycznym może być zarówno inny podmiot państwowy, jak i niepaństwowy np. ugrupowanie terrorystyczne. O uznaniu podmiotu za tego typu zagrożenie stanowi ocena jego działań, stosowanie przez przeciwnika niekonwencjonalnych sposobów działania. Zgodnie z najprostszym podziałem wyróżnia się trzy podstawowe kategorie tak ujętych zagrożeń asymetrycznych: 1) użycie przez podmiot stanowiący zagrożenie asymetryczne (zarówno państwowy jak i niepaństwowy) broni masowego rażenia (WMD), 2) działania z wykorzystaniem technologii informatycznych, oraz 2) tzw. inne koncepcje taktyczne. Wśród nich za najistotniejszy uważa się terroryzm, rozumiany jako specyficzna technika walki, a tym samym środek dostępny podmiotom państwowym i niepaństwowym. W tym ujęciu zagrożenie asymetryczne oznacza, jak twierdzi Madej, ryzyko niewystarczającego uwzględnienia różnic między charakterem zagrożeń ze strony innych państw, a niebezpieczeństwami wynikającymi z działań podmiotów niepaństwowych.68 Działanie państw i podmiotów niepaństwowych jest bowiem diametralnie inne, nawet jeśli wykorzystują one takie same środki. Parametry zagrożeń oraz wymogi skutecznego przeciwdziałania będą odmienne. Zaś szerokie ujmowanie zakresu podmiotowego zagrożeń asymetrycznych znacznie utrudnia uchwycenie specyfiki działań podmiotu pozapaństwowego. W ujęciu politologicznym, sensu stricto, zawęża się podmiotowość zagrożeń asymetrycznych do aktywności podmiotów pozapaństwowych, translub subnarodowych. W ten sposób jedynym dysponentem środków i działalności o charakterze zagrożeń asymetrycznych stają się podmioty niepaństwowe (non-state actors). Zatem strony konfliktu odróżniają się odmiennością sposobów, metod i narzędzi prowadzenia działań, potencjałem (zwłaszcza militarnym) oraz przynależnością do różnych kategorii uczestników stosunków międzynarodowych. Przyjęcie węższego ujęcia zakresu podmiotowego oznacza bardziej jednoznaczne odróżnienie ich od tradycyjnych niebezpieczeństw stanowionych przez państwa.69 Wśród tak zdefiniowanych zagrożeń asymetrycznych wyróżnia się najczęściej: terroryzm międzynarodowy, transnarodową przestępczość zorganizowaną, użycie przez podmioty pozapaństwowe broni masowego rażenia oraz wrogie zastosowanie przez nie technologii informatycznych. Przedstawiona typologia nie obejmuje jednak wszystkich zagrożeń asymetrycznych, np. zagrożeń ze strony formacji partyzanckich czy powstańczych. Problematyczna jest także niejednorodność kryteriów, na podstawie których wyróżnia się główne rodzaje zagrożeń asymetrycznych. W węższym ujęciu, dotyczy to m.in. działalności przestępczej i terrorystycznej. Tym, co wspólne dla wszystkich tych definicji i co najwyraźniej odróżnia zagrożenia asymetryczne od innych jest ich pozapaństwowy charakter, transnarodowość, terytorialność oraz quasi militarny charakter. Trwająca od 11. września 2001 r. wojna z terroryzmem ujawniła wiele globalnych zagrożeń asymetrycznych i konieczność zorganizowania nowego sposobu przeciwdziałania im. Prywatne przedsiębiorstwa świadczące usługi z zakresu wojskowości stały się jednym ze znaczących uczestników działań antyterrorystycznych. To właśnie polityka USA po 11. września stworzyła dogodny klimat do rozwoju PMC. W jednym z najważniejszych dokumentów amerykańskiej administracji dla globalnej wojny z terroryzmem (Global War on Terrorism - GWOT) jest Quadrennial Defence Review z 30. września 2001 r., który wylicza siedem założeń polityki bezpieczeństwa. Wśród nich trzy można odnieść do roli prywatnego sektora w GWOT. Są to: 1. zwrócenie uwagi na kwestie zarządzania ryzykiem, 67
68 69
Zob. M. Madej, Terroryzm i inne zagrożenia asymetryczne…, [w:] R. Kuźniar (red.), op. cit., s.499. Ibidem., s.500. Ibidem., s.501.
203
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 2. rozwój możliwości oddziaływania, także pośredniego, 3. zmiany w amerykańskich siłach zbrojnych i możliwościach obronnych.
ZN
KS SM
UJ
Zarządzanie ryzykiem wywodzi się z założenia o ciągłych zmianach zachodzących w sferze zagrożeń. W środowisku zagrożeń asymetrycznych fundamentalną podstawą jest przygotowanie się na obecne i przyszłe zagrożenia. Świadomość, że niektóre zagrożenia są bardzo dobrze poznane jest zasadnicza w zarządzaniu ryzykiem i polityce bezpieczeństwa. Pozwala na racjonalne budowanie, na podstawie dostępnych danych i analiz wywiadu, polityki bezpieczeństwa oraz kształtowanie oddziaływania militarnego, szczególnie wobec nieokreślonego przeciwnika. Przekazywanie odpowiedzialności za zarządzanie ryzykiem podmiotom sektora prywatnego pozwala na precyzyjne wykorzystanie środków odpowiedzi lub prewencji w krótkim terminie i z niewielkim przygotowaniem instytucjonalnym. Rozwój możliwości pośredniego oddziaływania przez Waszyngton jest bardzo atrakcyjny dla prywatnego sektora usług wojskowych i bezpieczeństwa. Szczególnie, gdy USA nie są pewne co do zagrożenia swoich interesów ze strony danego aktora stosunków międzynarodowych. W takim przypadku skupia się nie tyle na identyfikowaniu czy określeniu miejsca konfrontacji, lecz na sposobie oddziaływania na potencjalnego przeciwnika. To zbliżanie się do przeciwnika i rozwijanie możliwości oddziaływania opiera się na zaskoczeniu, decepcji i wojnie asymetrycznej prowadzonej wobec, najczęściej, nieznanego przeciwnika. PMC w tej sytuacji są bardzo przydatnym narzędziem. Można ich używać nieoficjalnie, nawet w najbardziej niewygodnych dla administracji amerykańskiej sytuacjach. Nie ma bowiem przeszkód, by w kraju, do którego oficjalnie USA nie mają dostępu, działała firma PMC zabezpieczająca interesy amerykańskie. Prywatny sektor usług wojskowych bierze nie tylko bezpośredni udział w działaniach antyterrorystycznych, ale także wspiera dużą część nowych inicjatyw dotyczących rozwoju technologii, zasobów i pobudzania przemysłu obronnego. W rozwoju zdolności wojskowego oddziaływania armii amerykańskiej, udział swój mają firmy PMC. Rozwój ten obejmuje szeroki zakres nowych sposobów prowadzenia działań wojennych, koncepcji i możliwości operacyjnych oraz ogólnych założenia innowacyjnych Departamentu Obrony. Proces ten, zgodnie z wyraźną polityką Departamentu Obrony, obejmuje bardzo szeroki, wciąż rozwijający się outsourcing. Opisane powyżej tendencje w strategii obronnej USA nie są oczywiście jedynymi, na których opiera się amerykańska polityka bezpieczeństwa. Stanowią jednak podstawę zwiększania się udziału sektora prywatnego w GWOT. Nie ulega wątpliwości ogromna rola jaką PMC pełnią wobec sektora publicznego w kontroli ruchów i finansów organizacji terrorystycznych, rozwoju technologii antyterrorystycznych czy ochrony osób i obiektów. Prywatne podmioty świadczące usługi wojskowe stanowią niezwykle skuteczne narzędzie w działaniach antyterrorystycznych. Toczona obecnie dyskusja dotycząca wsparcia wywiadowczego PMC w działaniach antyterrorystycznych wpisuje się w ogólną debatę o kształt wywiadu w globalnej wojnie z terroryzmem. Wywiad od czasów 11. września stał się jednym z podstawowych narzędzi amerykańskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Potknięcia w Iraku spowodowały dyskusję nad jego potrzebami i organizacją. Panuje powszechna zgoda, co do niezbędności wywiadu terenowego prowadzonego metodami operacyjnymi przez zasoby ludzkie (HUMINT). Jednak w kontekście zagrożenia terrorystycznego uznaje się, że działania te muszą być bardziej odpowiednie, przemyślane i solidne. Niektórzy dowodzą, że tradycyjny kształt struktur wywiadu, urzędowy, hierarchiczny, sztywny i często mało efektywny, musi zostać zastąpiony przez nową organizację. Proponuje się wprowadzenie elastycznej, zdecentralizowanej sieci publicznych i prywatnych dostawców informacji, analityków oraz użytkowników. Te poglądy zakładają większą aktywność PMC w zakresie wywiadu. Obecnie
204
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…”
ZN
KS SM
UJ
PMC używane są do różnorodnych zadań z tego zakresu: od zbierania informacji satelitarnych do analizowania, interpretowania i przesyłania rezultatów do instytucji rządowych. Często poprzez swoje doskonałe kontakty ze światem przemysłu zaawansowanych technologii, PMC świadczące usługi wywiadowcze są równie dobrze wyposażone co państwowe agencje wywiadu. Często działają nawet bardziej efektywnie. Firma AirScan z Florydy zatrudniona została do przeprowadzania zwiadów lotniczych w Angoli, na Bałkanach, w Kolumbii i Sudanie. Nawet Międzynarodowy Fundusz Walutowy korzystał z działań wywiadowczych prywatnych korporacji militarnych. Coraz więcej firm PMC prowadzi działania wywiadowcze z zakresu HUMINT. Dotyczy to szczególnie małych firm, wspierających rezydentów wywiadu, (np. w Pakistanie, skąd prowadzono poszukiwania Osamy bin Ladena). Sektor prywatny prowadzi także ożywioną działalność w zakresie przeciwdziałania info- i cyberterroryzmowi, prowadząc monitoring podejrzanych stron internetowych. Zwiększająca się rola PMC w wywiadzie może pozytywnie wpłynąć na przepływ informacji niezbędnych dla prowadzenia skutecznej globalnej walki z terroryzmem. Jak wskazuje wielu ekspertów, GWOT nie może polegać jedynie na akcjach odwetowych lub odstraszających terrorystów. Konieczne jest przede wszystkim zadbanie o zdobycie „serc i umysłów” w tej wojnie. Możliwe to jest wśród umiarkowanej większości społeczeństw muzułmańskich. Wykorzystywanie prywatnego sektora bezpieczeństwa musi dokonywać się z rozwagą i tylko w przypadku strategii krótko- i średnioterminowych. Nie można uznać PMC za jedyne remedium na terroryzm i skupiać się tylko na rozwiązaniach siłowych, prowadzonych rękami kontraktorów prywatnego kmompanii. Mimo dużej skuteczności PMC w działaniach antyterrorystycznych, taka polityka może prowadzić do postępującej bałkanizacji świata. Nie prowadzi ona bowiem do likwidowania przyczyn terroryzmu. Wykorzystanie PMC musi, zdaniem wielu ekspertów, wpisywać się w jednoznacznie określoną politykę antyterrorystyczną podmiotów państwowych i niepaństwowych. Nie może stanowić tylko doraźnego rozwiązanie problemu. Tym bardziej, że tendencje wskazują na rosnące znaczenie prywatnego sektora wojskowego. Problemem, już teraz widocznym w Iraku, jest też wzrost liczby aktorów międzynarodowych stosunków bezpieczeństwa. To rodzi poważne komplikacje pod względem podziału kompetencji, sfery odpowiedzialności, jakości i rzetelności informacji oraz ich przepływu miedzy podmiotami państwowymi i niepaństwowymi. Także wzrost liczby dysponentów siły, polegający na korzystania z usług PMC przez korporacje transnarodowe, budzi uzasadnione obawy, co do obiektywnego jej wykorzystania. Jednak rozsądne, uregulowane prawnie i skuteczne korzystanie z możliwości, jakie oferuje prywatny rynek usług bezpieczeństwa i wojskowych z pewnością przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa na świecie. Może doprowadzić do stworzenia nowych zasad funkcjonowania systemu międzynarodowego bezpieczeństwa, dostosowanego do ewoluujących warunków i środowiska zagrożeń asymetrycznych. 6. Zakończenie
Prywatyzacja wojny i działalność PMC stanowi ogromne wyzwanie dla świata. Prywatny sektor usług wojskowych i bezpieczeństwa jest bezpośrednią odpowiedzią na nowe zjawiska rozwijającego się świata. Globalizacja i idące za nią postęp technologiczny, zmiany cywilizacyjne, kulturowe, społeczne, gospodarcze i polityczne rodzą nowe zagrożenia dla porządku postzimnowojennego po zamachach z 11. września 2001 r. Charakter współczesnych stosunków międzynarodowych i systemu bezpieczeństwa międzynarodowego tworzą dogodne warunki dla rozwoju prywatyzacji wojny i outsourcingu. Zmiany w pojmowaniu współczesnych funkcji państwa oraz w kształtowaniu globalnego systemu bezpieczeństwa coraz bardziej dopuszczają wykorzystywanie w różnych dziedzinach korporacji militarnych. Niektórzy eksperci propagują wręcz zastąpienie w ciągu kilku lat
205
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
państwowych instytucji bezpieczeństwa podmiotami prywatnymi. Kontraktorzy zatrudnieni w PMC nie są współczesnymi najemnikami. Pracowników PMC od najemników lat 60-tych, 70-tych, czy nawet 90-tych dzieli niemal wszystko: od wyposażenia i wyszkolenia, po filozofię działania i coś, co możemy nazwać „kulturą pracy”. Łączą ich jedynie wciąż niezmienione zapisy prawne, zbliżające działalność korporacji do kategorii najemnictwa. Obowiązujące w branży PMC zwykłe prawa rynku wykluczają firmy i pracowników, którzy nie są w stanie dostosować się do wysokich standardów działalności. Przykład napiętnowanego irackiego więzienia Abu Grahib pokazuje, że nie można pozwolić sobie w tej dziedzinie na błędy i odstępstwa. PMC obecne są wszędzie tam, gdzie istnieje zapotrzebowanie na profesjonalne usługi z dziedziny bezpieczeństwa. Państwa, instytucje, firmy czy indywidualne podmioty mogą pozwolić sobie na wykupienie produktu z oferty PMC. Coraz bardziej powszechne staje się wykorzystywanie PMC w szkoleniu oddziałów wojskowych i sił bezpieczeństwa (np. w Iraku, Afganistanie), w ochronie znanych polityków, przedstawicieli mediów, obiektów gospodarczych, w usługach wywiadowczych i analitycznych. PMC coraz częściej uczestniczą też w rozminowywaniu i odbudowie terenów powojennych, obsłudze sprzętu wojskowego, czy tak prozaicznych czynnościach jak wywóz śmieci i dostarczanie listów dla żołnierzy. O szerokim spektrum działalności PMC i ich roli we współczesnych systemach bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego świadczy sytuacja w Iraku, gdzie kontraktorzy prywatnych korporacji angażowali się w bardzo wiele zadań. Prywatyzacja wojny i PMC jest ogromnym wyzwaniem dla współczesnego świata. To od przywódców krajów toczących zmagania z terroryzmem zależy, czy PMC dostaną szansę na dalszy rozwój, czy też będą stanowić jedynie ciekawy epizod w historii światowego bezpieczeństwa. O przyszłości PMC decydować będą także dowódcy organizacji terrorystycznych, przeciw którym jest wymierzona większość działań tych firm. Wydaje się, że w najbliższych latach znaczenie zjawiska prywatyzacji wojny będzie rosnąć. To ważne, gdyż PMC stają się coraz bardziej skutecznym narzędziem oddziaływania na zagrożenia współczesnego świata. Dlatego niezbędne jest ewoluowanie świadomości społeczeństw w kwestiach bezpieczeństwa. Konieczna jest też otwartość na nowe metody przeciwdziałania zagrożeniom, zgodne z promowanymi zasadami demokracji i prawami człowieka. Rozsądne wykorzystanie możliwości wynikających z prywatyzacji wojny może mieć pozytywny wpływ na dalszy rozwój międzynarodowego systemu bezpieczeństwa, jak i na ogólny postęp cywilizacyjny.
206
Michał Sztuk „Prywatyzacja wojny-szansa na skuteczne zwalczanie asymetrycznych…” 7. Bibliografia:
ZN
KS SM
UJ
1. The Oxford Essential Dictonary of US Military, Oxford University Press, Berkley Book, Nowy York 2001. 2. Balcerowicz B., Siły zbrojne w państwie i stosunkach międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2006. 3. Balcerowicz B., Strategiczne aspekty wojny z Irakiem, Rocznik Strategiczny 2003/2004, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2004. 4. Balcerowicz B., Teorie, koncepcje wojny (i pokoju) po zimnej wojnie, [w:] Porządek międzynarodowy u progu XXI wieku, R. Kuźniar (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2005. 5. Brooks D., „The business end of Military Intelligence: Private Military Companies”, The Military Intelligence Professional Bulletin, lipiec- sierpień 1999. 6. Caparini M., Schreirer F., „Privatising Security: Law, Practice, Governance of Private Military and Security Companies”, Geneva Center for the Democratic Control of Armed Forces (DCAF) Occasional Paper, nr 6, Genewa, marzec 2005. 7. Goddard S., The private Military Company: a legitimate International Entity Within Modren Conflict, Faculty of the US Army Command and General Staff College, Fort Leavenworth, Kansas 2001. 8. Hypki T., „Papierowe reformy. Stagnacja w rosyjskiej obronności trwa”, RAPORT. Wojsko. Technika. Obronność., nr 12/2005. 9. Holmqvist C., „Private Security Companies. The case for Regulation”, SIPRI Policy Paper, nr 9, Sztokholm, styczeń 2005. 10. Isenberg D., „A Fistful of Contractors: The Case for Pragmatic Assessment of Private Military Companies In Iraq”, BASIC Research Report, wrzesień 2004. 11. Krahman E., „Controlling Private Military Services In the UK and Germany: Between Partnership and Regulation”, SIPRI Policy Paper, nr 9,Sztokholm, styczeń 2005. 12. Madej M., Terroryzm i inne zagrożenia asymetryczne w świetle współczesnego pojmowania bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego - próba teoretycznej konceptualizacji, (w:) Porządek międzynarodowy u progu XXI wieku, R. Kuźniar (red. nauk.), Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2005. 13. Mockler A., The New mercenaries, tłum. autora, Sedgwick and Jackson, Londyn 1985. 14. Nathan L., „Lethal Weapons: why Africa needs alternatives to hire guns”, tłum. autora, Track Two, tom 6, numer 2, sierpień 1997. 15. Private Military Companies: Options for Regulation, The Stationary Office, UK Foregin and Commonwealth Office, Londyn, luty 2002. 16. „Psy wojny w Iraku”, RAPORT. Wojsko. Technika. Obronność., nr 6/2004. 17. Small arms and Human Security Bulletin, Center for Humanitarian Dialogue, nr 3, lipiec 2004. 18. Sheridan M., „Briton Quito Indonesia over ‘Psycho war’ claims”, Sunday Times, 6. sierpnia 2000. 19. Singer P. W., „The Private Military Industry and Iraq: What Have We Learned and Where to Next?”, tłum. autora, DCAF Policy Paper, listopad 2004. 20. Singer P. W. , „Should humanitarians use private military services?”, tłum. autora, DCAF Policy Paper, listopad 2004. 21. Silverstein K., Private warriors, tłum. autora, Nowy Jork, Londyn, 2000. 22. Taulblee J. L., „Reflection on the Merencary Option”, Small Wars and Insurgencies, nr 9(2), jesień, 1998.
207
ZN
KS SM
UJ
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
208
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej” Marcin Krowicki Student Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego IV rok
UJ
„Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej?”
Praca proseminaryjna napisana pod kierunkiem Doktora Marka Czajkowskiego. Recenzent: Dr hab. Michał Chorośnicki, prof. UJ.
ZN
KS SM
Kraków, 15 września 2006
209
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Spis treści:
ZN
KS SM
UJ
1. Wstęp.............................................................................................................................. 211 2. Wyznaczniki rosyjskiej polityki zagranicznej............................................................ 211 2.1. Wyznaczniki wewnętrzne...................................................................................... 211 2.1.1. Czynnik geograficzny.................................................................................... 211 2.1.2. Czynnik demograficzny................................................................................. 212 2.1.3. Czynnik ekonomiczny.................................................................................... 213 2.1.4. Czynnik społeczno-polityczny....................................................................... 214 2.2. Wyznaczniki zewnętrzne...................................................................................... 215 2.2.1. Ewolucja najbliższego otoczenia zewnętrznego.......................................... 215 2.2.2. Pozycja państwa w systemie stosunków i ról międzynarodowych............ 215 2.2.3. Charakter umów i zobowiązań prawno-międzynarodowych.................... 216 3. Założenia rosyjskiej polityki zagranicznej.................................................................. 217 3.1. Ramy instytucjonalne polityki państwa............................................................... 217 3.2. Pozycja państwa w przemyśle energetycznym.................................................... 217 3.3. Założenia polityki wobec państw byłego ZSRR.................................................. 220 3.4. Założenia polityki wobec państw Europy Środkowej i Bałkanów.................... 221 3.5. Założenia polityki wobec pozostałych państw..................................................... 221 4. Łukoil jako koncern międzynarodowy........................................................................ 222 4.1. Historia i struktura koncernu............................................................................... 222 4.2. Potencjał i pozycja w gospodarce światowej....................................................... 223 5. Realizacja polityki państwa przez koncern................................................................. 225 6. Wnioski i perspektywy.................................................................................................. 226 7. Bibliografia..................................................................................................................... 229 8. Aneks...............................................................................................................................231
210
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej” 1. Wstęp
KS SM
UJ
Łukoil znany jest w Polsce głównie z prób przejęcia Rafinerii Gdańskiej oraz posiadania, głównie w Polsce Północnej, stacji z gazem płynnym. Postrzegany jest równocześnie jako rosyjski koncern popierający politykę Federacji Rosyjskiej. Odpowiedź na banalne wydawać by się mogło pytanie zadane w tytule pracy powinna być zatem prosta i jednoznaczna. Dlaczego zatem tak nie jest? Łukoil nie jest bowiem koncernem państwowym1, zaś nawet gdy państwo posiadało w nim udziały, były one nieznaczne i formalnie nie dawały mu przewagi na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy. Udziały państwa wprawdzie jako jedyne nie były określane w oficjalnych dokumentach spółki2 jako nominalne, jednak po przestudiowaniu pochodzącego z tamtego okresu Statutu3 zauważyć można, że nie istnieje tam instytucja akcji uprzywilejowanej, określanej często mianem złotej, dająca państwu nawet w wypadku sprzedaży większości udziałów rzeczywistą kontrolę nad spółką. Co więcej, większościowy pakiet akcji spółki od lat znajduje się w posiadaniu rosyjskiego oddziału ING Bank, a w akcjonariacie reprezentowane są także m.in. Deutsche Bank i Citibank. Zatem jak to się stało, że w powszechnej opinii OAO „ŁUKOIL” odbierana jest jako realizator rosyjskiej polityki zagranicznej? Czy tak jest w rzeczywistości? Oraz jakie są instrumenty państwa do osiągania swoich celów? – na te pytania postaram się w niniejszej pracy odpowiedzieć.
2. Wyznaczniki rosyjskiej polityki zagranicznej. 2.1. Wyznaczniki wewnętrzne. 2.1.1. Czynnik geograficzny.
ZN
Federacja Rosyjska z obszarem 17 075 200 km²4 jest obecnie największym państwem świata, z najdłuższą granicą lądową – 20 017 km5 i najdłuższą linią brzegową – 37 653 km.6 Na północy jej terytorium ograniczają morza: Barentsa, Karskie, Łaptiewów, Wschodniosyberyjskie i Czukockie, zaś na wschodzie morza: Beringa, Ochockie i Japońskie. Opisując długą granicę lądową należałoby zacząć od Chin i Mongolii, poprzez państwa członkowskie WNP: Kazachstan, Azerbejdżan, Gruzji, Ukrainę i Białoruś, do znajdujących się w strukturach europejskich Łotwy, Estonii, Finlandii i Norwegii. 7 W swej europejskiej części Rosja ma również, choć znacznie ograniczony w porównaniu do czasów ZSRR, dostęp do Bałtyku i Morza Czarnego oraz niewielką enklawę wbitą klinem między Polskę a Litwę uzyskaną przez ZSRR po drugiej wojnie światowej, podobnie jak Kuryle i południowa część Sachalinu, o czym będzie mowa w dalszej części pracy. Klimat na terytorium Federacji jest wielce zróżnicowany, od polarnego i subpolarnego w jej północnej części, przez umiarkowany w centralnej części, do kontynentalnego wybitnie suchego na południu.8 Geograficznie dzieli się na cztery regiony9: Równinę Wschodnioeuropejską, najludniejszą i najlepiej zagospodarowaną, poprzez Nizinę
1
Patrz Aneks: Tabela 5. „Kapitał akcyjny OAO >LUKOIL<”, Łukoil Polska, www.lukoil.com.pl, dostęp: 15.09.2006. “Charter of the Open Joint Stock Company >Oil Company< Łukoil 2002”, Lukoil, www.lukoil.com, dostęp: 12.09.2006. 4 “Russia”, CIA – The World Factbook, www.cia.gov/cia/publications/factbook/geos/rs.html, dostęp: 12.09.2006. 5 Ibidem. 6 Ibidem. 7 Norwegia wprawdzie nie należy do UE, ale jest członkiem NATO i EFTA. 8 Atlas Geograficzny, Wydawnictwo Edukacyjne Wiking, Wrocław 2002, s. 60 – 61. 9 Czajkowski M., Rosja w Europie, s. 28. 2
3
211
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
Zachodniosyberyjską, górzystą Syberię Środkową i Zachodnią, do najdalej na wschód wysuniętych obszarów nad Pacyfikiem. Federacja Rosyjska posiada obecnie na swoim terytorium złoża prawie wszystkich bogactw naturalnych, z których najważniejsze są, zwłaszcza ze względu na temat niniejszej pracy, złoża surowców energetycznych: ropy naftowej i gazu ziemnego, w mniejszym stopniu zaś także węgla kamiennego. Potwierdzone zasoby ropy naftowej na koniec 2004 r. wynosiły 9,9 mld ton, czyli 6,1% światowych rezerw,10 zaś bieżąca produkcja stanowiła 11,9% produkcji światowej. Jeszcze większe jest znaczenie Federacji jako światowego rezerwuaru gazu ziemnego, którego potwierdzone zasoby wynoszą 48 trylionów metrów sześciennych (26,7% zasobów światowych na koniec 2004 r.), zaś bieżąca produkcja 589,1 mld metrów sześciennych (21,9 % produkcji światowej) i od 2001 r. systematycznie rośnie. 11 Poza surowcami energetycznymi wśród rosyjskich bogactw mineralnych znaczącą rolę odgrywają metale, zwłaszcza żelazo, aluminium (20% światowej produkcji12), rudy niklu (40% światowej produkcji), miedź, ołów, cynk i platyna. Obszary rolne skupiają się, ze względu na niesprzyjający klimat w zachodniej części Federacji, na Równinie Wschodnioeuropejskiej i w południowej części Niziny Zachodniosyberyjskiej.
KS SM
2.1.2. Czynnik demograficzny.
ZN
Potencjał demograficzny ma ważne znaczenie dla polityki wewnętrznej i zagranicznej państwa13. Ważne jest nie tylko ujęcie statyczne (ilość ludności, gęstość rozmieszczenia), ale także ujęcie dynamiczne (przyrost naturalny, migracje). Kwestie ewentualnego niedoboru siły roboczej, starzejącego się społeczeństwa czy też licznej, niezasymilowanej mniejszości kulturowej czy religijnej, mogą negatywnie wpływać na sytuację danego kraju. W przypadku Federacji Rosyjskiej na politykę zagraniczną wpływają w szczególności: stale zmniejszająca się liczba ludności pochodzenia rosyjskiego przy jednoczesnym zmniejszeniu się zdolności asymilacyjnych oraz starzenie się społeczeństwa w zastraszającym tempie. Federację Rosyjską zamieszkuje obecnie 142 893 540 ludzi, 14 przyrost naturalny jest ujemny i wynosi –0.37%, nie równoważy go dodatnie saldo migracji wynoszące 0,1%. Załamanie demograficzne trwa od 1992 r., kiedy to po raz pierwszy liczba zgonów zaczęła przewyższać liczbę urodzeń, i utrzymuje się właściwie do dzisiaj. Regres ten objął właściwie całe terytorium kraju. Nieliczne wyjątki to rejony zamieszkane przez ludność nierosyjską, republiki: Tuwy, Dagestańska i Kabardyjsko–Bałkarska, oraz okręgi autonomiczne: Nieniecki, Jamalsko–Nieniecki, Tajmyrski, Ewenkijski, Agińsko–Buriacki, Ust Ordyńsko–Buriacki, Jakucki i Czukocki.15 Najwyższy ubytek naturalny mają obwody usytuowane w pobliżu Petersburga i Moskwy, trochę lepiej wygląda sytuacja w obwodach syberyjskich, zaś wysoki przyrost naturalny można zaobserwować jedynie na Kaukazie. Przyczyny tego można upatrywać głównie w pauperyzacji społeczeństwa wywołanej przemianami ustrojowymi i ekonomicznymi. Przeglądając jednak statystyki demograficzne należy zwrócić uwagę szczególnie na trzy zjawiska: bardzo wysoką liczbę rozwodów w stosunku do liczby ślubów
10 11
“Statistical Review of World Energy 2005”, BP Global, www.bp.com, dostęp: 16.08.2006. “Crude Oil Production”, Energy Information Administration, www.eia.doe.gov, dostęp: 18.08.2006.
12
E. Paszyc, I. Wiśniewski, „Gospodarka rosyjska pod rządami Putina. Czynniki wzrostu i hamulce rozwoju.”, Prace OSW, zeszyt nr 20, sierpień 2005, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 23.05.2006. 13 14 15
E. Cziomer, L. Zyblikiewicz, Zarys Stosunków Międzynarodowych, Warszwa-Kraków 2002, s.109. „Russia”, CIA – The World Factbook, op. cit. P. Eberhardt, Geografia ludności Rosji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszwa 2002, s. 55.
212
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej”
UJ
(w 1999 r. 584 rozwody na 1 000 ślubów16), masowość zabiegów przerywania ciąży (w 1998 r. 2 346 tys. aborcji na 1 283 tys. urodzeń17), oraz znaczną ilość zgonów wśród mężczyzn, zwłaszcza w wieku produkcyjnym – średnia wieku wynosi u nich 58 lat (dla kobiet jest to 72 lata).18 W wyniku coraz większego zubożenia społeczeństwa zwiększa się grupa ludności żyjąca poniżej granicy ubóstwa, pod koniec 2004 było to ok. 19%19 (minimum socjalne wynosiło wówczas 85 USD), oraz pogarsza się stan zdrowotny społeczeństwa (według danych resortu zdrowia w Rosji jest zarejestrowanych oficjalnie 2 mln chronicznych alkoholików oraz 1 mln narkomanów). 2.1.3. Czynnik ekonomiczny.
KS SM
Po załamaniu gospodarczym wywołanym rozpadem Związku Radzieckiego i krachu finansowym z 1998 r. gospodarka rosyjska zaczęła wchodzić na drogę dynamicznego rozwoju, jednak obecnie spadek PKB świadczy o spowolnieniu wzrostu (6,4% w 2005 wobec 7,2% rok wcześniej20). Już w 2004 r. osiągnął poziom z 1990 r.. Wzrost ten był początkowo napędzany tzw. „efektem dewaluacji rubla” oraz wzrostem cen surowców energetycznych na rynkach światowych, zaś w kolejnych latach był podtrzymywany dzięki dużemu popytowi wewnętrznemu. Warto dodać, że w Rosji według oficjalnych statystyk ok. 20 – 25 % PKB powstaje w „szarej strefie”, zaś według niektórych statystyk jest to nawet dwukrotnie więcej. 21 2001
2002
2003
2004
2005
Wzrost PKB
5.1
4.7
7.3
7.2
6.4
Wzrost produkcji
4.9
3.7
7.0
8.3
4.0
18.6
15.1
12.0
11.7
10.9
36.6
47.8
76.9
124.5
182.2
przemysłowej Inflacja
Rezerwy w mld USD
ZN
Tabela 1. Główne wskaźniki ekonomiczne Federacji Rosyjskiej. Opracowanie autora na podstawie Russia AnnualReport.
Statystyki makroekonomiczne nie oddają jednak do końca prawdy o rzeczywistym poziomie rozwoju. Spośród 89 podmiotów będącymi częściami składowymi Federacji zaledwie 12 wytwarza ponad połowę PKB. Są to głównie duże ośrodki miejskie i regiony surowcowe, w większości położone w europejskiej części Rosji. 22 Wzrost produkcji przemysłowej był w ostatnich latach zróżnicowany, jak pokazuje powyższa tabela, jednak z tendencją do spadków związaną głównie z urealnieniem cen nośników energii na rynku krajowym i przez to spadkiem konkurencyjności gospodarki. Inflacja systematycznie spada, jednak rokrocznie jest
16
Rosijskij Statisticzeskij Jeżegodnik 2000, Moskwa 2000, s.100, [za:] Eberhatdt P., op. cit., s. 56. Nasielenie Rosji 2000, Moskwa 2000, s. 69-70,[za:] Eberhatdt P., op. cit., s. 57. „Russia in Figures”, Rosstat, www.gks.ru, dostęp: 29.08.2006. 19 E. Paszyc, I. Wiśniewski, op. cit. 20 Ibidem. 21 E. Paszyc, I. Wiśniewski, op. cit. 22 Patrz Aneks: Mapa 2 i Mapa 3.
17 18
213
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
2.1.4. Czynnik społeczno–polityczny.
UJ
wyższa niż prognozowana. Związane jest to z napływem do Federacji dużych ilości kapitału zagranicznego ze sprzedaży surowców energetycznych i zagranicznych kredytów. Czynnikiem hamującym rozwój gospodarki jest przede wszystkim nadmierna ingerencja państwa w gospodarkę przejawiająca się m.in. w wykorzystywaniu administracji państwowej i sądów, swobodnym interpretowaniu i kształtowaniu prawa, braku gwarancji własności, wybiórczym stosowaniu represji, dyspozycyjności służb fiskalnych oraz nierówności podmiotów gospodarczych wobec prawa. Tendencje te są szczególnie silnie widoczne w sektorze naftowo–gazowym, gdzie państwo stara się odzyskać utraconą w latach 90tych pozycję, czego dowiodła zwłaszcza tzw. „Sprawa Jukosu”.
ZN
KS SM
Rosja jest państwem federalnym, złożonym z 89 podmiotów. Konstytucja dzieli władzę na wykonawcza, ustawodawcza i sądowniczą. Ustrój Federacji cechuje charakterystyczna dla Rosji silna pozycja głowy państwa dająca jej znacznie większe uprawnienia niż pozostałym elementom ustroju. Konstytucję Federacji przyjęto w ogólnonarodowym referendum 21 XII 1993 roku. Jako podstawowe zasady ustroju wymienia ona: federalizm i republikańską formę rządów, suwerenność narodu oraz prymat praw i wolności człowieka, zasadę demokracji pośredniej i bezpośredniej, równość wobec prawa, w tym równość form własności, zasadę pastwa opiekuńczego i świeckiego, zasadę samorządności lokalnej, pluralizmu politycznego i ideologicznego. Zasada rozdziału władz w systemie politycznym Rosji nie oznacza pełnej separacji i hamowania się władzy. Władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza są w dużym stopniu współzależne, a przewaga prezydenta Federacji wyrażona jest m.in. poprzez prawo do rozwiązywania parlamentu oraz wydawania dekretów i zarządzeń. Jest on ponadto gwarantem konstytucji oraz praw i wolności obywatelskich, powołuje za zgodą Dumy rząd i premiera, jest wodzem naczelnym sił zbrojnych, ma prawo inicjatywy ustawodawczej oraz kieruje polityką zagraniczna państwa. Uprawnienia te dają mu bardzo duży wpływ na władzę wykonawczą i na cały porządek państwowy, pozwalają mu na kształtowanie porządku prawnego. Powołuje on także urzędników państwowych. Zgromadzenie Federalne złożone jest z Dumy Państwowej oraz Rady Federacji. Charakterystyczna jest słaba pozycja parlamentu. Nie ma on wpływu na większość decyzji władzy wykonawczej, prezydent natomiast ma wiele możliwości rozwiązania Dumy. Partie polityczne w Rosji nie mają tak silnego znaczenia jak partie w krajach o systemie parlamentarnym. Szczególnie silna jest pozycja partii proprezydenckich, zwłaszcza bloku „Wspólna Rosja”, która w ostatnich wyborach 7 grudnia 2003 zdobyła 222 manaty na 450 miejsc w Dumie.23 Pozostałe ważniejsze partie polityczne to: Komunistyczna Partia Rosji Gennadyia Zyuganova (53 mandaty), Liberalno–Demokratyczna Partia Rosji Vladimira Zhirynowskiyego (38 mandatów), Blok Ojczyzna (Rodina) Dymitra Rogozina (37 mandatów), Partia Ludowa Gennadyia Raikowa (19 mandatów), SPS Nikity Belykha (2 mandaty) oraz Partia Yabloko Grigoria Yavlinskiy’ego (4 mandaty). Ten rozkład mandatów pochodzący sprzed trzech lat obecnie znacząco się zmienił i proprezydencka „Wspólna Rosja” posiada w parlamencie ponad 2/3 głosów (309). Zyskała je ona głównie poprzez przyjęcie w swe szeregi posłów niezależnych, których liczba zmniejszyła się prawie o ¾, jak również posłów partii opozycyjnych. W ten sposób, niezależnie od swojej silnej pozycji w systemie ustrojowym, prezydent Federacji posiada prawie całkowitą kontrolę nad parlamentem. Wśród grup nacisku w Rosji możemy wymienić trzy klasyczne: sektor paliwowo– energetyczny, wojsko i przemysł zbrojeniowy, oraz służby specjalne.
23
“Russia”, CIA – The World Factbook, op. cit.
214
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej”
2.2. Wyznaczniki zewnętrzne.
UJ
Wspomnieć tu należy o tym, że zarówno obecny jak i poprzedni prezydent Federacji tworzyli swoje polityczno biznesowe zaplecze. W przypadku Borysa Jelcyna była to tzw. „Rodzina”, zaś mechanizm jej tworzenia polegał na sprzedawaniu prawie za bezcen państwowych przedsiębiorstw, które często kupowane były za swoje własne pieniądze lub za gwarantowany przez państwo kredyt.24 Putin w początkowym okresie swoich rządów, nie mając jeszcze zaplecza politycznego, opierał się również na przedstawicielach „Rodziny”. Później jednak dokonał rozprawy z jej przedstawicielami otaczając się swoimi współpracownikami z okresu pracy w wywiadzie i merostwie Petersburga. Byli to tzw. ”petersburscy liberałowie”, zajmujący głównie urzędy gospodarcze, oraz „petersburscy siłownicy”, związani ze strukturami siłowymi. Jednak mimo posiadanej siły politycznej ich zaplecze gospodarcze było niewielkie. Były to przede wszystkim Gazprom i Mieżprombank i być może tym właśnie, chęcią do zdobycia kapitału, należy motywować ich chęć do rozprawy z oligarchami poprzedniego obozu władzy (Gusińskiego, Bierezowskiego, a później także niepowiązanego bezpośrednio z „Rodziną” Chodorowskiego) i przejęcia kontroli nad ich imperiami.
KS SM
2.2.1. Ewolucja najbliższego otoczenia zewnętrznego.
ZN
Rozpad imperium radzieckiego w 1991 roku miał decydujący wpływ na kształtowanie się zewnętrznych wyznaczników polityki zagranicznej Rosji. Zmiana ta w połączeniu ze wcześniejszą utratą radzieckiej strefy wpływów znacząco osłabiła pozycję Federacji, która stała się niemalże z dnia na dzień z supermocarstwa, mocarstwem, co najwyżej regionalnym, którego jednym z nielicznych wciąż posiadanych atrybutów mocarstwowości była broń jądrowa. Zmiany te, choć dokonane w sposób zasadniczo pokojowy, zaburzyły politykę bezpieczeństwa Federacji skupiającej się właściwie od czasów Iwana Groźnego na rozszerzaniu terytorium imperium. Utracone bazy wojskowe oraz zlikwidowana strefa buforowa sprawiają, że państwo rosyjskie, chcąc utrzymać swe wpływy w państwach ościennych stanowiących niegdyś część imperium, prowadzi bardzo aktywną politykę w dużej mierze opierającą się na zasadzie „kija i marchewki”, w której kluczowym atutem Federacji stają się kwestie ekonomiczne. Do tego celu głównie używana jest ropa i gaz, ale, jak udowodniono niedawno, także innych środków, np. wody mineralnej Borżomi. Dodatkowym problemem wynikającym z rozpadu ZSRR jest duża liczba Rosjan mieszkających poza granicami Federacji. W 1989 r. poza granicami Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (RFSRR) mieszkało ok. 25,3 mln osób deklarujących rosyjskie pochodzenie. Liczba ta systematycznie zmniejszała się, w ciągu ostatnich 10 lat o ok. 12 mln, przede wszystkim na skutek ujemnego przyrostu naturalnego i emigracji do Rosji. 2.2.2. Pozycja państwa w systemie stosunków i ról międzynarodowych.
Pozycja państwa na arenie międzynarodowej zależy od postrzegania go przez innych aktorów. Pod względem gospodarczym Federacja jest to państwo niestabilne, skorumpowane, o zmiennym prawie. Skutkuje to niskim napływem inwestycji zagranicznych. Rosja postrzegana jest jednak jako pożądany partner w handlu surowcami energetycznymi. Wobec wzrostu cen ropy i niestabilnej sytuacji na Bliskim wschodzie fakt posiadania dużych złóż surowcowych służy wzmocnieniu pozycji Moskwy na arenie międzynarodowej. Rosyjski potencjał wojskowy trudno ocenić, jednak wydaje się, że na deklarowaną gotowość do operacji
24
E. Paszyc, I. Wiśniewski, op. cit.
215
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
UJ
na szeroką skalę poza granicami kraju trzeba będzie jeszcze długo poczekać, gdyż reforma armii mimo znacznych wydatków na nowe uzbrojenie pozostaje wciąż niezrealizowana. Znaczący wciąż, mimo układów rozbrojeniowych, pozostaje potencjał nuklearny Federacji. Możliwość oddziaływania politycznego na procesy globalne zmniejszyła się znacząco od czasu upadku ZSSR. Federacja, która utraciła status globalnego supermocarstwa, musi obecnie przyjąć rolę mocarstwa regionalnego, którego pole skutecznego oddziaływania kończy właściwie na Wspólnocie Niepodległych Państw. Dostrzec zatem można, że pozycja Federacji Rosyjskiej na arenie międzynarodowej nie odpowiada rosyjskim aspiracjom wyrażonych w oficjalnych dokumentach. 2.2.3. Charakter umów i zobowiązań prawno–międzynarodowych.
ZN
KS SM
Rosja jest członkiem wielu organizacji międzynarodowych, z których najważniejszą wydaje się być Wspólnota Niepodległych Państw powołana w celu konsolidacji przestrzeni postradzieckiej wokół Rosji. W ramach WNP zawarto szereg wielostronnych i dwustronnych porozumień, w dużej mierze jedynie deklarowanych, dlatego Federacja zdecydowała się pogłębić integrację z wybranymi państwami podpisując 29 marca 1996 roku porozumienie o „Pogłębieniu integracji w dziedzinie gospodarczej i humanitarnej” z Kazachstanem, Białorusią i Kirgizją, a 2 kwietnia 1996 roku „Układ o stowarzyszeniu Rosji i Białorusi”. Kolejnym krokiem w stronę integracji było stworzenie Związku Białorusi i Rosji. Rosyjska wizja współpracy w ramach WNP poniosła całkowitą klęskę, a Wspólnota nie stała się skuteczną organizacją międzynarodową. Obecnie oprócz „ZbiR” wśród ugrupowań stworzonych przez członków WNP istnieją: Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym utworzony przez Rosję Białoruś, Armenię, Kazachstan, Kirgizję i Tadżykistan, Wspólna Przestrzeń Gospodarcza Rosji, Białorusi, Kazachstanu i Ukrainy oraz Euroazjatyckie Stowarzyszenie Gospodarcze. Na obszarze postardzieckim Rosja stara się zawierać dwustronne porozumienia z poszczególnymi państwami, m.in. z Uzbekistanem. Organizacją, w której Federacja Rosyjska odgrywa szczególną rolę jest ONZ. Rosja przejęła w organizacji tej po ZSRR status stałego członka Rady Bezpieczeństwa z prawem weta. Według Koncepcji Polityki Zagranicznej celem Rosji jest zwiększenie roli ONZ w świecie, zachowanie statusu stałych członków Rady Bezpieczeństwa, racjonalna reforma ONZ oraz zwiększenie efektywności Rady poprzez włączenie do niej nowych stałych członków.25 Wśród organizacji o charakterze gospodarczym dla Federacji najważniejsze jest członkostwo w G-8, organizacji, której przewodnictwo objęła w 2006 roku. Rosja od 1999 roku uczestniczy w niektórych posiedzeniach grupy najbardziej rozwiniętych państwa świata. Jest to ważny instrument polityki zagranicznej, gdyż członkostwo ma dla Rosji także znaczenie prestiżowe. Po raz pierwszy Michał Gorbaczow został zaproszony na posiedzenie G-7 w 1991 roku, zaś pełne uczestnictwo w G-8 Federacja Rosyjska uzyskała na szczycie w Birmingham w 1998 roku. Spośród pozostałych ważniejszych organizacji Federacja Rosyjska jest także członkiem Rady Europy, KBWE i APEC. Wciąż trwają negocjacje mające doprowadzić do przystąpienia Rosji do WTO. Rosja posiada w organizacji status obserwatora.
25 „Koncepcja Polityki Zagranicznej FR, dekret prezydenta FR 28 VI 2000”, Министерство иностранных дел Российской Федерации, www.mid.ru, dostęp: 11.03.2006
216
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej” 3. Założenia rosyjskiej polityki zagranicznej. 3.1. Ramy instytucjonalne polityki państwa.
ZN
KS SM
UJ
Wśród instytucjonalnych uwarunkowań polityki Federacji należy wymienić zwłaszcza Koncepcję Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej z 2000 r.. Dokument ten wprawdzie ogólnikowy i wymieniający jedynie cele deklarowane pozwala się zorientować w podstawowych założeniach rosyjskiej polityki zagranicznej. W najbardziej interesującym ze względu na temat pracy rozdziale trzecim zatytułowanym „Międzynarodowe stosunki gospodarcze” doktryna mówi o konieczności rozwoju gospodarki narodowej, do czego konieczne jest związanie Federacji ze światowym systemem powiązań gospodarczych. W wymienionym rozdziale znajduje się deklaracja, że dla osiągnięcia tego celu konieczne jest stworzenie w kraju gospodarki rynkowej i ustanowienie specjalizacji w produkcji zagranicznej Federacji, która gwarantowałaby największe zyski z udziału w międzynarodowym podziale pracy. W kolejnych akapitach wspomina o: promowaniu przez Federację uczciwego handlu międzynarodowego w międzynarodowych organizacjach gospodarczych, co ma zapewnić ochronę interesu narodowego; wspomaganiu eksportu i racjonalizacji importu; przyciąganiu inwestycji zagranicznych. Drugi czynnik to działalność organów państwa. Pierwszym narzędziem jest tu ustalanie taryf za przesył ropy naftowej rurociągami należącymi do spółki Transniefti. Taryfy te ustala Federalna Służba Taryf. 26 Formalnie mają one gwarantować równy i niedyskryminujący nikogo dostęp do rurociągów, jednak praktyka dowiodła, że system ten nieraz nie działał w praktyce. Prawdziwym narzędziem państwa służącym do kontroli eksportu surowców energetycznych jest mechanizm ustalania podatków za wydobycie surowców mineralnych oraz ceł eksportowych. Cła te są ustalane oficjalnie raz na dwa miesiące na podstawie monitoringu światowych cen ropy Urals, zaś ich kolejna podwyżka nastąpi 1 października.27 Jak zauważyć można w załączonej w aneksie tabeli 1 cła te systematycznie rosną, jednak od trzeciego kwartału 2004 r. możemy zauważyć pewną znaczącą różnicę. Do tego momentu państwo przywiązywało do ceł eksportowych rolę jedynie fiskalną, zaś od tamtego czasu stara się wyraźnie wpływać na politykę eksportową przedsiębiorstw i stara się je skłonić do eksportowania większej ilości przetworzonej ropy poprzez stałe zwiększanie różnic między oboma rodzajami cła, która obecnie wynosi 58,4 USD. 28 Strategia ta przynosi określone skutki, które można dostrzec w polityce rosyjskich kompanii naftowych. Oficjalnie przyznają one, że poprzez zróżnicowanie taryf eksportowych zdecydowały się zwiększyć przerób surowca w Rosji. 29 3.2. Pozycja państwa w przemyśle energetycznym. Mówiąc o pozycji państwa w przemyśle energetycznym wyróżnić możemy dwa zasadnicze czynniki. Pierwszy to udział państwa poprzez należące do niego przedsiębiorstwa działające w produkcji, transporcie, rektyfikacji i sprzedaży ropy naftowej oraz gazu ziemnego. Drugi czynnik, znacznie trudniejszy do oceny i w związku z tym nieczęsto wymieniany, to nieformalna działalność państwa zarówno za pomocą należących do niego przedsiębiorstw jak i administracji państwowej dla osiągania konkretnych celów.
Транснефть, www.transneft.ru, dostęp: 23.03.2006. Wiadomości OSW, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 11.09.2006. Stan na 19 września 2006, Ibidem. 29 “Transforming into a Global Energy Company”, Lukoil, www.lukoil.ru, dostęp: 09.09.2006. 26
27
28
217
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
Sięgając do portfela inwestycyjnego państwa w sektorze naftowym nie znajdziemy zbyt wielu spółek. W 1993 r. zgodnie z koncepcją Jurija Szafranka, ówczesnego ministra paliw i energetyki, cały rosyjski przemysł naftowy podzielono na cztery niezależne od siebie przedsiębiorstwa: Rosnieft, ŁUKoil, Surgutnieftiegaz i Jukos, kontrolujące zarówno złoża ropy jak i rafinerie. Jednak w przeciągu lat dziewięćdziesiątych przedsiębiorstwa te stały się, z wyjątkiem Rosniefti oraz niewielkich udziałów w ŁUKoliu, własnością prywatną. Sam Rosnieft, stał się zresztą znaczącym graczem dopiero po przejęciu w grudniu 2004 r. Jugansknieftgazu, który kontrolował większość pól naftowych Jukosu.
Mapa 1. Mapa ropociągów na terenie Federacji Rosyjskiej i państw WNP. Źródło: Транснефть, www.transneft.ru.
Wydawać by się mogło, że sprywatyzowanie większości przedsiębiorstw naftowych osłabi pozycję państwa w tym sektorze gospodarki, jednak nic bardziej mylnego. Dzieje się tak za sprawą Transniefti. Przedsiębiorstwo to w 75 % należy do państwa, pozostałe zaś 25 % akcji, jednakże bez prawa głosu, w ramach ograniczonej prywatyzacji przekazano pracownikom. Tym co decyduje o potędze Transniefti to przyznany spółce przez państwo monopol na przesył ropy naftowej ropociągami oraz posiadanie przez nią większości terminali naftowych, co zapewnia jej kontrolę nad ok. 99% rosyjskich transportów ropy. Jedyny wyjątek stanowią transporty przesyłane koleją. Dotychczas miały miejsce dwie znaczące próby
218
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej”
ZN
KS SM
UJ
przełamania monopolu firmy: ropociąg murmański, który miał być zbudowany przez konsorcjum TNK, Sibniefti, ŁUKoilu i Jukosu, oraz projekt ropociągu do Chin. Oba po tzw. „Sprawie Jukosu” odłożone na półkę. Trzecią spośród ważnych spółek kontrolowanych przez państwo jest Gazprom. Ten gazowy gigant kontroluje wprawdzie niewiele ponad 90% wydobycia. Pełni jednak podobną rolę do Transniefti. Kontrolując 99,4% sieci przesyłowej gazu na terenie Federacji30 oraz liczne udziały w spółkach przesyłających gaz na terenie większości państw, którym sprzedaje błękitne paliwo jest praktycznie monopolistą, zwłaszcza, że jest również jedynym koordynatorem eksportu rosyjskiego gazu.31 Politykę nieoficjalną państwa możemy natomiast wyraźnie zobaczyć nawet w przejaskrawionej formie na przykładzie tzw. „sprawy Jukosu”, kiedy to ludzie pochodzący z bliskich prezydentowi kręgów władzy wykorzystali szeroki wachlarz metod dla osiągnięcia swych celów. Pierwszym ciosem, niezwiastującym jeszcze kampanii prowadzącej do zniszczenia Jukonu, był opublikowany w maju 2003 r. raport rosyjskiej Rady Strategii Narodowej „Państwo a oligarchia”. Jego autorzy sugerowali, że państwo rosyjskie jest u progu oligarchicznego zamachu stanu, mającego na celu osiągnięcie przez nich dominującej pozycji w państwie i „stworzenie rządu podporządkowanego parlamentowi”.32 Po tym pierwszym, wydawałoby się niegroźnym kroku, przyszła pora na kolejny, którym było aresztowanie jednego z największych akcjonariuszy kompanii Płatona Lebiediewa poprzedzone kilkumiesięcznym poszukiwaniem pretekstu dla rozpoczęcia śledztwa przeciwko udziałowcom spółki. Na tym etapie, jak również podczas aresztowania Michaiła Chodorokowskiego i oskarżeniach firmy o zaległości podatkowe, wykorzystywano śledczy i sądowy aparat państwowy. Trzecim krokiem, używanym w porównaniu do dwóch pierwszych w miarę rzadko, jest zmiana prawa. Również była ona bardzo jaskrawa widoczna na przykładzie „sprawy Jukosu”. W tym konkretnym przypadku było to przywrócenie kary konfiskaty mienia usuniętej z Kodeksu Karnego w 2003 r. oraz prezydencka poprawka do Kodeksu Podatkowego upoważniająca służby podatkowe do egzekwowania kar finansowych i odsetek karnych bez wyroku sądu.33 Wyraźnie zauważyć można było gdy państwo wsparło Rosnieft przy zakupie Jugansknieftgazu – najprawdopodobniej poprzez kupno od firmy udziałów w spółkach eksploracyjnych przez Gazprombank, co pozwoliło sfinansować kaucję, zaś pozostałe fundusze uzyskano przez sprzedaż weksli spółce działającej w imieniu zajmującego się obsługą długu państwowego Wnieszekonombanku.34 Innym, może nie tak spektakularnym przypadkiem wykorzystania „zaprzyjaźnionych” spółek, był zakup we wrześniu bieżącego roku Domu Wydawniczego „Kommiersant” przez firmę Mediaholding należącą do szefa spółki Gazprominwestholding (firma zależna od Gazpromu).
30 A. Łoskot, W. Paczyński, E. Paszyc, I. Wiśniewski, „Kłopotliwe bogactwo – sytuacja i perspektywy sektorów ropu i gazu na obszarze byłego ZSRR”, Prace OSW, zeszyt nr 12, grudzień 2003, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 23.05.2006. 31 Ibidem. 32 W. Konończuk, „>Sprawa Jukosu<: przyczyny i konsekwencje.”, Prace OSW, zeszyt nr 25, sierpień 2006, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 03.09.2006. 33 E. Paszyc, I. Wiśniewska, op. cit. 34 Kommersant - Russia's Daily Online, www.kommersant.com, dostęp: 26.08.2005.
219
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 3.3. Założenia polityki wobec państw byłego ZSRR.
ZN
KS SM
UJ
Obszar byłego ZSRR, tzw. „bliska zagranica”, odgrywa w polityce energetycznej Federacji Rosyjskiej szczególną rolę. Większość infrastruktury naftowo–gazowej znajdująca się na tym terenie powstała przed 1989 r., zaś nowoczesne rurociągi takie jak BTC i BTE nie odgrywają jeszcze znaczącej roli. Sprawia to, że Federacja znajdująca się w centralnym punkcie pomiędzy państwami na terenie których znajdują się złoża ropy naftowej i gazu ziemnego a ich potencjalnymi klientami. W ten sposób może praktycznie kontrolować ich eksport i czerpać korzyści finansowe z tranzytu. Celem Federacji jest trzymanie w tym rejonie monopolu transportowego i torpedowanie wszelkich inicjatyw, które by mogły pominąć Rosję. Dąży się również bądź przez bezpośrednią kontrolę złóż, jak ma to miejsce w przypadku Kazachstanu i Azerbejdżanu, bądź poprzez kontrakty długoterminowe, jak w przypadku Turkmenistanu, do przejęcia kontroli nad eksportowanym z tego rejonu paliwem. Nieco inaczej sytuacja wygląda w zachodniej części dawnego ZSRR gdzie nowopowstałe państwa, z wyjątkiem Ukrainy, nie dysponują znaczącymi złożami surowców energetycznych i zmuszone są importować rosyjskie paliwo. Państwa te jednak, w szczególności Ukraina i Białoruś, posiadają w swym ręku magistrale eksportowe prowadzące z obszaru Federacji do Europy Zachodniej. Głównym celem Rosji, dotychczas niezrealizowanym, jest objęcie tu kontroli nad rurociągami, zaś pomniejszym, zrealizowanym w znacznym stopniu, przejęcie kontroli nad przedsiębiorstwami z branży naftowo–gazowej. Dotychczas mimo prób wspieranych zakręcaniem gazowego kurka nie udało się objąć kontroli nad rurociągami ani na Białorusi, ani na Ukrainie. O ile jednak w przypadku tego pierwszego państwa zdecydowano się w dalszym ciągu dotować jego gospodarkę relatywnie tanimi surowcami, to w przypadku niepokornej Ukrainy postanowiono uwolnić ceny, które od 1 stycznia 2007 r. mają wynieść 135 USD za 1000 m³ gazu.35 Jeżeli jednak Federacji nie udało się przejąć kontroli nad tranzytem, to w przypadku zakładów rafineracji ropy nastąpiła zgoła odmienna sytuacja. W rękach rosyjskich firm znalazły się trzy największe ukraińskie rafinerie jak również jedyny zakład w krajach bałtyckich (w Możejkach). Tą ostatnią przejął w 2002 r. Jukos, po ograniczeniu przez Rosjan dostaw paliwa, od amerykańskiej spółki Williams International. Podobny scenariusz Federacja stosuje zresztą również obecnie, aby wymóc na litewskim rządzie ponowną sprzedaż Maziku Nafta podporządkowanym sobie spółkom, dodając jednak do tego pewne novum. Po raz pierwszy było ono możliwe do zaabsorbowania podczas konfliktu z Gruzją na początku bieżącego roku. Wykorzystuje formalnie niezależne od siebie czynniki, jak zamach terrorystyczny w przypadku Gruzji oraz awarię rurociągu w przypadku Litwy, do przerwania dostaw. Nie można rzecz jasna wykluczyć, że były to wypadki w jakimś stopniu inspirowane przez pewne czynniki mające związek z Federacją. Wydawać by się jednak mogło, że wybrano taką drogę, gdyż nie można było przeprowadzić ataku na będącą członkiem Unii Europejskiej Litwę i popieraną na Zachodzie Gruzję w ten sam sposób jak na nieposiadające obrońców Ukrainę i Białoruś. Na terenie obszaru byłego ZSRR Federacja ma obecnie jeszcze jeden cel wynikający z niezrealizowania celu pierwszego, jakim było przejęcie kontroli nad magistralami eksportowymi swoich zachodnich sąsiadów. Jest nim budowa własnych, niezależnych od innych krajów, rurociągów, z których obecnie znaczenie mają głównie dwa: uruchomiony w 2003 r. prowadzący do Turcji gazociąg „Błękitny Potok” oraz znajdujący się wciąż w fazie planowania „Gazociąg Północny”. Pełnią one podwójną rolę. Oprócz niezależnego od innych państw szlaku transportu gazu uniemożliwiają innym państwom budowę szlaków alternatywnych. 36 35
Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 15.09.2006. Ze względów bezpieczeństwa zabrania tego prawo międzynarodowe za: A. Łoskot, W. Paczyński, M. Paszyc, I. Wiśniewski, op. cit. 36
220
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej” 3.4. Założenia polityki wobec państw Europy Środkowej i Bałkanów.
KS SM
UJ
Na obszarze byłych państw socjalistycznych głównym celem Federacji jest obecnie kontrola nad trasami eksportowymi surowców energetycznych oraz utrzymanie dominującej pozycji największego, a często jedynego, dostawcy ropy naftowej i gazu. Polityka ta jest jak dotąd, z wyjątkiem Czech, które od 2000 r. sprowadzają norweski gaz37, realizowana dość skutecznie. Wpływają na to głównie trzy czynniki. Po pierwsze jest to, podobnie jak w przypadku państw byłego ZSRR, odziedziczony po poprzednim ustroju system powiązań infrastrukturalnych, który nie uwzględniał innych niż obecna Federacja Rosyjska dostawców. Drugi powód, dla którego państwa tego obszaru importują surowce z Rosji, jest w przeciwieństwie do powodu trzeciego zupełnie zrozumiały w warunkach wolnorynkowych. Jest nim cena rosyjskiej ropy i gazu, które wciąż są znacznie tańsze od analogicznych surowców, np. norweskich. Wspomnianym powodem trzecim jest korzystanie przez rosyjskich dostawców na tym obszarze z systemu wieloletnich kontraktów, bardzo trudnych o renegocjacji i przywiązującym ww. państwa do jednego dostawcy na wiele lat. Do tej pory przedsiębiorstwom pochodzącym z terenu Federacji udało się objąć kontrolę nad znaczącymi pakietami akcji firm zajmujących się przesyłem gazu w Polsce, Bułgarii, Estonii, Mołdowie, Serbii i na Węgrzech, zaś na Słowacji nad akcjami firmy zarządzającej m.in. słowackim odcinkiem rurociągu Drużba. Kolejny cel wynika z dążenia do zwiększenia zysków poprzez objęcie kontroli nie tylko nad wydobyciem surowców energetycznych, ale i nad ich rafineracją i dystrybucją. Co prawda rosyjskie cła eksportowe na eksport produktów naftowych są niższe niż w przypadku ropy nieprzerobionej38, jednak liczba przystosowanych do ich przesyłu ropociągów jest wciąż ograniczona. Jak dotąd rosyjskim firmom udało się zdobyć kontrole nad firmami z sektora naftowego w Rumunii, Bułgarii i Serbii. Przeprowadziły one także nieudaną próbę przejęcia kontroli nad Rafinerią Gdańską. 3.5. Założenia polityki wobec pozostałych państw.
ZN
Poza obszarem swojej dawnej strefy wpływów, Federacja znacząco zmniejsza swoje ambicje i oczekiwania. Liczą się tu głównie dwa kierunki przyszłego rozwoju: Azja Południowo–Wschodnia i Europa. Na rynku europejskim liczy się przede wszystkim obecność na rynku jako znaczącego dostawcy surowców energetycznych odgrywającego coraz większą rolę, choć jeśli tylko pojawiają się takie możliwości, jak w Wielkiej Brytanii w bieżącym roku, rosyjskie firmy starają się przejąć kontrolę również nad dystrybucją. Jak dotąd sukcesy odnosi głównie Gazprom, choć posiada jedynie mniejszościowe pakiety w firmach handlujących gazem w Austrii, Finlandii, Grecji, Niemczech i Włoszech. Nowym i perspektywicznym, w związku z budową ropociągu bajkalskiego, jest rynek azjatycki. Przez długi okres czasu problemem było które państwo wybrać na partnera, Japonię czy Chiny, jednak po marcowej wizycie prezydenta Władimira Putina w Chinach sprawa wydaje się być ostatecznie przesądzona. Podpisano wówczas memorandum o dostawach gazu ziemnego, wspólnej budowie rurociągu oraz współpracy elektroenergetycznej. Stronami tych umów ze strony rosyjskiej były m.in. RAO JES Rossii, Gazprom i Rosnieft.
37 38
Ibidem. Patrz Aneks: Tabela 5.
221
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Trzeci wschodzący dla przedsiębiorstw naftowych Federacji Rosyjskiej rynek to Stany Zjednoczone, na których rynku państwo jest obecnie reprezentowane przez Jukos, Łukoil i TNK I nie odgrywa dotąd znaczącej roli. To jednak w przypadku zbudowania ropociągu do Murmańska i poszukiwań przez Amerykanów alternatywnych wobec arabskich źródeł ropy może się zmienić.
4.1. Historia i struktura koncernu
UJ
4. Łukoil jako koncern międzynarodowy
ZN
KS SM
Państwowy koncern naftowy ŁangiepasUrajKogałymnieft powstał 25 listopada 1991 r. jako element tzw. koncepcji Szafranka. W jego skład weszły dotychczasowe zakłady wydobywcze Łangiepasnieftiegaz, Urajnieftiegaz i Kogałymnieftiegaz oraz rafinerie w Wołgogradzie, Novoufimsku i Permorgsintez. Spółka ŁangiepasUrajKogałymnieft została przekształcona w otwartą spółkę akcyjną decyzją Rady Ministrów Federacji Rosyjskiej nr 229 z 5 kwietnia 1993 r. zgodnie z Dekretem Prezydenckim nr 1403 z 17 listopada 1992 r. na drodze wniesienia przez rząd do spółki 38 proc. akcji zwykłych (pozwalających na wykonywanie praw z 51 proc. głosów) trzech pierwotnych zakładów produkcyjnych, dwóch spółek rafineryjnych, siedmiu dystrybutorów hurtowych i detalicznych oraz trzech firm związanych z przemysłem naftowym. Pozostałe akcje tych spółek znalazły się w posiadaniu m.in. ich pracowników (w tym kierownictwa). Spółkę ŁUKOIL zarejestrowano w Moskiewskiej Izbie Rejestrowej 22 kwietnia 1993 r.39 Jednocześnie z przekształceniem ŁUKOILA w OAO ŁUKOIL podniesiono jego kapitał zakładowy do 11 884 mln rubli, dzieląc go na 379 527 akcji uprzywilejowanych i 11 504 679 akcji zwykłych o wartości nominalnej jednego rubla każda. Emisja ta oraz programy wymiany akcji zaowocowały w latach 1995-1997 powstaniem w pełni zintegrowanej grupy spółek kierowanej przez OAO ŁUKOIL. W 1995 r. firma American Atlantic Richfield Company (ARCO) stała się głównym udziałowcem i strategicznym partnerem koncernu. Rok następny, czyli 1997, był dla kompanii bardzo ważny ze szczególnego powodu. Firma jako jedno z pierwszych rosyjskich przedsiębiorstw zadebiutowała na międzynarodowym rynku American Depositary Receipts (tzw. ADRs) uzyskując dostęp do znacznie szerszego niż dotychczas grona potencjalnych akcjonariuszy, którzy obracając akcjami firmy i inwestując w nią swój kapitał przyczyniali się do jej coraz bardziej dynamicznego rozwoju. Rok 1997 można uznać za datę graniczną dla kompanii. Skoncentrowany wówczas na terenie Federacji Łukoil rozpoczął zagraniczną ekspansję, początkowo od kontraktów w Kazachstanie i Azerbejdżanie, przez przejmowanie rafinerii w Europie Środkowo–Wschodniej, po wykupienie w 2000 r. amerykańskiej firmy Getty Petroleum Marketing Inc. kontrolującej ponad 1300 stacji benzynowych w Stanach Zjednoczonych.
39
Łukoil Polska, www.lukoil.com.pl, dostęp: 15.09.2006.
222
UJ
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej”
Wykres 1. Kurs Akcji Łukoilu 09.2003 – 02.2006. Źródło: Lukoil, www.lukoil.ru
KS SM
Kompania, sukcesywnie zdobywając rynki zagraniczne, nie zapomniała o rynku krajowym przejmując zarówno rafinerie (wśród nich jedną z większych na terenie Federacji OAO „Norsi”) jak i przedsiębiorstwa wydobywcze (m.in. OAO Yamalneftgazdobycha i OAO Archangelsgeodobycha). Zwiększając swój potencjał firma przygotowywała się do kolejnego kroku, którym było opublikowanie w 2002 r. programu restrukturyzacji kompanii do 2010 r.. Głównym założeniem było rzecz jasna zwiększenie zysków i wartości przedsiębiorstwa, zaś planowano do tego dojść poprzez wzrost roli operacji zagranicznych, redukcję kosztów, zwiększenie wydajności produkcji oraz reorganizację struktury organizacyjnej kompanii. W kolejnych latach trwał dynamiczny rozwój kompanii, która zdobywała kolejne kontrakty zagraniczne, modernizowała posiadane dotychczas zakłady, oraz uzyskała międzynarodowe certyfikaty jakości, m.in. ISO 14001 i OHSAS18001, a w konsekwencji przyczyniając się do coraz większego wzrostu kursu akcji kompanii zgodnie z obietnicami złożonymi akcjonariuszom w 2002 r.. 4.2. Potencjał i pozycja w gospodarce światowej
ZN
O pozycji firmy w gospodarce światowej świadczy kilka czynników. W przypadku kompanii naftowych są to przede wszystkim zasoby ropy, przerób surowca i udział w rynku sprzedaży. Na podstawie badania przeprowadzonego według standardów US Society of Petroleum Engineers przez amerykańską firmę audytorską Miller & Lents obecne udowodnione rezerwy ropy naftowej, 15 972 mln baryłek, stanowią 1,3% światowych zasobów tego paliwa i, jak widać na załączonej tabeli, stale rosną.
223
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Region Zachodnia Syberia Europejska część Rosji Timan Pechora Yamal Płn. część Morza Kaspijskiego Projekty międzynarodowe Łącznie:
2002 8,266 2,624 3,478 193 172 525 15,258
2003 8,421 2,731 3,953 216 185 471 15,977
2004 8 536 2 678 3 892 195 184 487 15 972
UJ
Tabela 2. Udowodnione rezerwy ropy naftowej (w milionach baryłek). Opracowanie autora na podstawie: Lukoil, www.lukoil.ru.
ZN
KS SM
Z rezerwami tymi Łukoil jest firmą, która obecnie posiada największe światowe zasoby ropy naftowej, zaś pod względem całości posiadanych rezerw węglowodorów (wyrażonej w ekwiwalencie baryłek ropy) ustępuje jedynie Exxon Mobile, jest zaś przed takimi gigantami jak BP czy Chevron Texaco. Zaznaczyć przy tym należy, że ustępuje jedynie nieznacznie, o 1,3 mln ekwiwalentu baryłek ropy.40 Spowodowane jest to zaś głównie faktem, że posiadane przez kompanię rezerwy gazu stanowią obecnie jedynie 20,74% jej rezerw, zaś w przypadku wiodących światowych koncernów energetycznych jest to ok. połowy zasobów, a w przypadku niektórych, jak np. Shell, nawet znacząco ją przewyższają. Jednak rezerwy kompanii w szybkim tempie rosną, a współczynnik zastępowania zużytych zasobów nowoodkrytymi jest jednym z lepszych w świecie. W 2005 r. było to łącznie 137%,41 z czego 121% dla ropy naftowej i aż 362% dla złóż gazu ziemnego. Należy więc oczekiwać, że wkrótce również pod względem całości posiadanych rezerw osiągnie pierwsze miejsce w świecie, zwłaszcza, że w programie rozwoju firmy zapisano, iż docelowo produkcja gazu ziemnego ma stanowić 33% całkowitej produkcji kompanii.. Pod względem produkcji ropy naftowej firma zajmuje czwarte miejsce w świecie z udziałem w rynku wielkości 2,2%, zaś na wewnętrznym rynku rosyjskim firma posiada 18,4% udziałów w produkcji. W całkowitej zaś produkcji węglowodorów, mierzonej w ekwiwalencie baryłek ropy, zajmuje szóstą pozycję po Exxon Mobile, BP, Shell, Total Elf i Chevronie, ale przed takimi firmami jak ENI i Conocno Philips. Zajmująca w tych statystykach dosyć dobrą pozycję druga po Gazpromie największa rosyjska firma42 nie we wszystkich kategoriach osiąga tak dobre wyniki. Wśród firm naftowych pod względem osiąganych zysków zajmuje dopiero czternastą pozycję, pod względem sprzedaży jest dwudziesta druga, a w rankingu największych przedsiębiorstw zajmuje dopiero 139 miejsce. Łącznie firma zatrudnia na całym świecie 180 000 ludzi, jednak zaledwie 13 000 z nich pracuje za granicą Federacji Rosyjskiej. Ponieważ jednak za granicą firma realizuje ponad 2/3 swojej sprzedaży, jej współczynnik transnacjonalizacji jest relatywnie dosyć wysoki i z wynikiem 33,8% zapewnia jej jedenastą pozycję wśród firm z Centralnej i Wschodniej Europy.43 Pisząc o potencjale kompanii warto wspomnieć także o odgrywającym coraz większą rolę jej sektorze gazowym. Jej udowodnione zasoby na koniec 2005 r. wynosiły 25,3 bilionów stóp sześciennych, co z wynikiem 0,4% światowych rezerw dawało firmie trzecią pozycję na 40
Transforming into a Global Energy Company, op. cit. “Lukoil Annual Report 2005”, Lukoil, www.lukoil.ru, dostęp: 09.09.2006. “Łukoil Factbook 2005”, Lukoil, www.lukoil.ru, dostęp: 09.09.2006. 43 “Word Investment Report 2004”, United Nations Conference on Trade and Development, www.unctad.org, dostęp: 20.08.2006. 41 42
224
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej” świecie. Jednak wzrost rezerw, który w przeciągu ostatnich pięciu lat wyniósł 47,5%,44 oraz przewidywany w oficjalnych dokumentach firmy wzrost znaczenia jej części gazowej pozwala stwierdzić, że również i w tej dziedzinie nastąpi umocnienie się pozycji firmy. 5. Realizacja polityki państwa przez koncern.
ZN
KS SM
UJ
W historii podejścia państwa rosyjskiego do problemu zarządzania przedsiębiorstwami naftowymi, gdyż chyba tego terminu należałoby użyć, można zasadniczo wyróżnić dwa, może trzy okresy. Pierwszy to okres transformacji, gdy państwo poprzez posiadanie pakietu kontrolnego akcji miało władzę nad ww. Przedsiębiorstwami. Ich rola jednak skupiała się głównie na zaspokajaniu potrzeb rynku wewnętrznego w ropę naftową i produkty ropopochodne. Okres ten trwał do około połowy lat dziewięćdziesiątych. Po nim nastąpił drugi okres, w którym sprywatyzowane w większości przedsiębiorstwa rozpoczęły ekspansję na zagraniczne rynki, jak należy sądzić często za zgodą i poparciem władz państwowych, a być może również z dyskretnym wskazaniem konkretnych celów przejęć zagranicznych. Równocześnie jednak był to również okres, co należy przyznać, nie tylko w sektorze naftowym, w którym oligarchowie poprzez lobbowanie korzystnych dla siebie ustaw w Dumie, umiejętne omijanie przepisów podatkowych oraz wyprowadzanie uzyskanych w ten sposób pieniędzy z kraju zdołali powiększyć swoje osobiste majątki (jak również majątki swych firm), zaś państwo traciło na tym w widoczny sposób. Państwo rosyjskie odnosiło korzyści polityczne, kosztem ponoszonym w tym wypadku były jednak straty finansowe oraz wzrost roli oligarchów. Cezurą tego okresu było objęcie władzy przez Władimira Putina. Po nim nastąpił trzeci okres, który trwa obecnie. Za zjawisko charakterystyczne dla niego można uznać tzw. „Sprawę Jukosu”. Państwo rosyjskie udowodniło podczas niej, że jest w stanie rozprawić się z oligarchami. Zdołało zwiększyć swoją rolę w gospodarce oraz zmusiło niepokornych do płacenia należnych podatków, a często także do przekazywania rosyjskiemu społeczeństwu reprezentowanemu przez władzę dobrowolnych, choć kosztownych, prezentów.45 Państwo skupiło się na swej funkcji fiskalnej umożliwiającej znalezienie środków na przeprowadzenie reform uważając, zresztą całkowicie słusznie, że korzyści polityczne zdoła osiągnąć i tak, jeśli nie poprzez współpracę z kompaniami naftowymi, to przez środki legislacyjne i wzmacnianie roli przedsiębiorstw państwowych. Poszczególne etapy możemy dość wyraźnie dostrzec na przykładzie Łukoilu. W pierwszym okresie, dokładnie do 1996 r., kompania właściwie nie inwestowała poza Federacją Rosyjską. Dopiero wówczas firma zdobyła swoje pierwsze zagraniczne kontrakty w Azerbejdżanie i Kazachstanie, krajach „bliskiej zagranicy”, realizując zasadniczo strategię Kremla. Kolejnym krokiem był zakup w 1998 r. 51% akcji rumuńskiej rafinerii Petrotel oraz zakładów OAO „Stavropolpolimer” na terenie Federacji Rosyjskiej, zaś w rok później OAO "KomiTEK" i zakładów petrochemicznych w Saratowie, a także, co ważniejsze, 50% akcji rafinerii Odesskij NPZ na Ukrainie i 58% akcji bułgarskiego przedsiębiorstwa Neftochim – Burgas, budując podstawy pod rafinerację ropy poza granicami Federacji w ramach strategii przejmowania kolejnych ogniw łańcucha produkcja – rafineracja – dystrybucja. Pod koniec 2000 r. ŁUKOIL wykupił 100% akcji Getty Petroleum Marketing Inc., firmy amerykańskiej kontrolującej 1 260 stacji benzynowych w 13 stanach na północnym wschodzie USA. Krok ten nie wpisywał się jasno w rosyjską strategię energetyczną. Można się natomiast domyślać, że był on pierwszą próbą dotarcia do północnoamerykańskiego klienta, co oprócz prestiżu i stania się bardziej rozpoznawalnym dla szerszego grona potencjalnych inwestorów, przyczyniłoby się również do dywersyfikacji sprzedaży. W 2001 r. firma nabyła 85,36% akcji NORSI-Oil (rafineria w Niżnym Nowgorodzie), 100% akcji firmy wydobywczej 44 45
“Lukoil Factbook 2005”, op. cit. W. Konończuk , op. cit.
225
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
„Archangelskgeodobycha” oraz pakiet kontrolny akcji „Yamalneftgazdobycha” posiadającej licencje na wydobywanie gazu z Depresji Bolshekhetskaya. Zakupy te posłuży głównie zwiększeniu możliwości odbudowania i powiększania bazy surowcowej firmy i stały się, w szczególności dzięki złożom znajdującym się w ww. depresji, przyczyną zmiany profilu firmy, w której coraz większą rolę zaczął odgrywać również jej sektor gazowy. 46 Rok 2002 był rokiem, w którym firma w dalszym ciągu starała się zwiększyć posiadane zasoby surowców energetycznych, tym razem jednak nie ograniczając się do niemalże klasycznego dla strategii rosyjskich obszaru WNP, wykupując od Canadian Naftex Energy Corporation licencję na wydobywanie ropy naftowej w Egipcie oraz wchodząc do Kolumbii. Krok ten wydawał się być odejściem od linii polityki państwa, zwłaszcza, że pod koniec tego roku Łukoil wspólnie z Jukosem, TNK i Sibnieftem stworzyły konsorcjum mające na celu budowę niezależnego od państwowego Transnieftu ropociągu do Murmańska.47 Dzięki temu kompanie naftowe mogłyby zwiększyć eksport i wykorzystać wysokie ceny surowca na rynkach światowych. Wkrótce jednak w polityce firmy nastąpiła zmiana. Sprzedała ona państwowemu Rosnieftowi trzy swoje firmy wydobywcze, podpisała porozumienie z Gazpromem o szeroko zakrojonej współpracy sięgającej od wydobycia surowców do kwestii marketingowych, oraz wykupiła 79,5% udziałów w serbskiej firmie Beopetrol, co idealnie wpisywało się we wspieraną przez państwo strategię przejmowania przedsiębiorstw energetycznych w dawnej rosyjskiej strefie wpływów. Firma zdobyła wówczas wprawdzie również dwa nowe kontrakty w Egipcie i jeden w Iranie. Wydaje się jednak, że w efekcie rozpoczętej przez Federację rozprawy z Jukosem pozostałe kompanie naftowe zostały zdyscyplinowane i, niekoniecznie dobrowolnie, za cenę dalszego prowadzenia niezakłóconej przez państwo działalności musiały przyjąć linię polityki Kremla. W kolejnym, 2004 roku, firma w dalszym ciągu inwestowała na terenie WNP zdobywając kontrakty w Kazachstanie i Uzbekistanie oraz rozpoczynając wydobycie na szelfie bałtyckim. Równolegle jednak firmie udało się podpisać umowę o wydobyciu gazu w Arabii Saudyjskiej i, co niezmiernie ważne, zawrzeć sojusz strategiczny z Conocno Philips poprzedzony zakupem od niej 800 stacji benzynowych w Stanach Zjednoczonych. Spółka ta wykupiła 7,6% udziałów kompanii należących wcześniej do państwa, co sprawiło, że Łukoil stał się całkowicie prywatną spółką. Wydawać by się więc mogło, że państwo rosyjskie, sprzedając swoje udziały, utraciło wszelki wpływ na decyzje zapadające w firmie i zakup rok później fińskiej Oy Teboil Ab oraz Suomen Pertooli Oy były suwerenną decyzją spółki. Jednak podpisanie kolejnej umowy o współpracy z Gazpromem (poprzednia wygasła w 2005 r.) każe się zastanowić czy nie było inaczej, zwłaszcza, że była to umowa na znacznie dłuższy okres czasu (dziewięć lat), co pozwala snuć przypuszczenia, że państwo, nawet jeśli zdecydowało się wycofać ze spółki, postanowiło zabezpieczyć swoim firmom uprzywilejowaną pozycję. 6. Wnioski i perspektywy.
Czy zatem Łukoil był, a może wciąż jest narzędziem rosyjskiej polityki zagranicznej? Praktyka lat dziewięćdziesiątych zdaje się wskazywać, że państwo rosyjskie nie tylko w przypadku Łukoilu, ale i pozostałych kompanii (nie tylko naftowych), pozwalając na obchodzenie przepisów podatkowych, wyprowadzanie pieniędzy z kraju, a często również zwykłe zagarnięcie mienia, dążyło do osiągania określonych korzyści politycznych.
46
Obecnie na terenie Depresji Bolshekhetskaya znajduje się 52,1% zasobów gazu firmy – por. Annual report 2005, op. cit. 47 W. Konończuk, op. cit.
226
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej” Kompania Oficjalna stawka dochodowego Łukoil Sibnieft Jukos
1999 podatku 35 15 3 25
2000 35
2001 35
2002 24
2003 24
32 10 33
31 15 18
29 12 20
22 7 19
UJ
Tabela 3. Efektywność opodatkowania wybranych przedsiębiorstw naftowych. Źródło: Konończuk W., „>Sprawa Jukosu<: przyczyny i konsekwencje”, Prace OSW, zeszyt nr 25, sierpień 2006, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl.
ZN
KS SM
Sprywatyzowane firmy, należące w dużej mierze do przedstawicieli jelcynowskiej „Rodziny”, w dużej mierze realizowały w sferze gospodarczej polityczne zapatrywania Kremla jeszcze na długo przed uwzględnieniem roli wzajemnych stosunków gospodarczych w oficjalnych dokumentach. Po odejściu Jelcyna i przejęciu władzy przez Władimira Putina nastąpiła próba sił, w której uczestniczył także interesujący nas koncern naftowy, a której kulminacją była tzw. „sprawa Jukosu”. Oligarchowie z dawnego kręgu władzy Jelcyna starający się utrzymać i umocnić swoją pozycję starli się z ludźmi z budowanego właśnie zaplecza politycznego Putina. Największe rosyjskie kompanie naftowe, w tym i Łukoil, starały się wówczas usamodzielnić i działać w pełni według zasad gospodarki rynkowej, inwestując tam, gdzie daje to największe zyski, nie tylko zaś korzyści polityczne. Nowy obóz władzy zdawał sobie sprawę, że dążąc do przeprowadzenia w Federacji reform nie będzie mógł pozwolić na dalsze omijanie przez największych płatników, w tym kompanie naftowe, prawa podatkowego, zaś wobec wcześniejszego rozdania znacznej części majątku państwowego, nie miało środków by zapłacić za poparcie polityczne oligarchów. Nastąpiła więc tu, prawdopodobnie wymyślona w kręgach wspierających Putina „petersburskich liberałów”, zmiana koncepcji realizacji polityki państwa. Zajęto się m.in. stworzeniem Funduszu Stabilizacyjnego, na którym gromadzono nadwyżki wpływów budżetowych, zaś podstawą polityki państwa wobec przedsiębiorstw naftowych stało się osiąganie maksymalnych korzyści podatkowych. Kompanie, które już zaczęły prowadzić, wydawać by się mogło, wolnorynkową politykę, nagle musiały zdać sobie sprawę, że jako przedsiębiorstwa rosyjskie nie mają do tego prawa, mimo, że odebrano im wcześniejsze przywileje. Niektóre firmy uznały, że jedyną gwarancją ich nietykalności jest sprzedanie znaczącej części swych udziałów przedsiębiorstwom zagranicznym. Tak uczyniła m.in. Tiumeńska Kompania Naftowa (TNK), której połowa akcji została sprzedana BP. Podobnie próbował uczynić Jukos, negocjując sprzedanie, według różnych źródeł, od 25 do 45% akcji amerykańskiemu Chevron Texaco. Różnica polegała jednak na tym, że o ile przejęcie TNK przez BP odbyło się publicznie i było wspierane przez państwo, to negocjacje między Jukosem a Chevronem były prowadzone bez wiedzy rządu, zaś na coś takiego Putin nie mógł sobie pozwolić. Przystąpiono więc do rozprawy z kompanią Chodorowskiego starając się równocześnie zdyscyplinować pozostałe kompanie. Mniej więcej w tamtym okresie nastąpiła zasadnicza zmiana w podejściu do wizji przedsiębiorstw sektora energetycznego w Rosji. Wcześniej kompanie naftowe zajmowały się prawie wyłącznie produkcją ropy, zaś jak na przykładzie Łukoilu widać (Wykres 1), od 2003 r. nastąpił znaczny wzrost produkcji gazu. Rosyjskie koncerny zaczęły w końcu dywersyfikować swój portfel surowcowy starając się, aby sprzedaż gazu, tak jak u koncernów zachodnich, zaczęła również odgrywać znaczącą rolę. Łukoil po krótkiej próbie usamodzielnia swoich decyzji, jak można zauważyć w rozdziale o realizacji polityki państwa, zaczął ponownie inwestować na preferowanym przez Federację obszarze. Tu jednak zauważyć należy, że zmiana w podejściu do współpracy nastąpiła nie tylko ze strony państwa. Koncern, po chwilowym zdawać by się mogło szoku wywołanym sprawą Jukosu, postanowił powtórzyć scenariusz TNK. Udało mu się znaleźć strategicznego 227
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
partnera, Conocno Philips, oraz przekonać państwo do sprzedaży mu udziałów. Koncern musiał zapłacić za to rzecz jasna sprzedażą części swych spółek wydobywczych firmom kontrolowanym przez państwo oraz podpisać wieloletnią umowę o partnerstwie z Gazpromem, niewątpliwie korzystną dla tej drugiej firmy. Wydaje się to jednak być cena niezbyt wygórowana za usunięcie państwa z akcjonariatu. Raz jeszcze, czy możemy zatem mówić, że Łukoil był narzędziem rosyjskiej polityki zagranicznej? Patrząc na dokonywane przez firmę akwizycje i przejęcia, niewątpliwie tak, by przypomnieć choćby nieudaną próbę kupna przez koncern Rafinerii Gdańskiej i w konsekwencji przejęcie jej terminali naftowych wpisujące się w rosyjską strategię zamykania drogi do dywersyfikacji zakupów surowców energetycznych. Z drugiej jednak strony trudno nie zgodzić się z faktem, że taka polityka nie szkodziła firmie, jeśli wręcz nie była dla niej korzystna. Dodatkowo należy się zastanowić czy kompanie naftowe, szczególnie w warunkach rosyjskich, są w stanie działać niezależnie od państwa. Sektor energetyczny właściwie w każdym państwie stanowi „miękkie podbrzusze”. Jest najcenniejszą częścią majątku państwowego, którą rząd stara się utrzymać w swych rękach nie tylko ze względu na dochodowość sektora, ale również ze względu na jego znaczenie strategiczne dla bezpieczeństwa państwa. W przypadku państw mniejszych jest to bezpieczeństwo pasywne, ograniczające się do zapewnienia dostaw surowców, w przypadku państw większych firmy naftowe pełnią również znaczącą rolę w polityce zagranicznej. Zazwyczaj relacje władza koncerny naftowe są zrównoważone, jednak w przypadku Federacji Rosyjskiej mieliśmy do czynienia ze znaczącą dysproporcją na korzyść tej pierwszej. Obecnie jednak, przynajmniej na przykładzie Łukoilu, zauważyć można powolną zmianę strategii państwa rosyjskiego na tą zbliżoną do zachodniej, wycofanie się z akcjonariatu, osiąganiu maksymalnych korzyści fiskalnych i oddziaływaniu metodami głównie administracyjnymi.
228
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej” 7. Bibliografia I. Publikacje książkowe: Monografie i opracowania:
Prace zbiorowe:
UJ
1. Cziomer E., Zyblikiewicz L., Zarys współczesnych stosunków międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Kraków 2000. 2. Czajkowsk M., Rosja w Europie. Polityka Bezpieczeństwa Europejskiego Federacji Rosyjskiej, Wydawnictwo Dante, Kraków 2003. 3. Eberhatdt P., Geografia ludności Rosji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002.
KS SM
1. Atlas Geograficzny, Wydawnictwo Edukacyjne Wiking, Wrocław 2002. 2. Bryc A., Cele polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2004. 3. Bodio T., Wojtaszczyk K. A. (red.), Kazachstan: historia, społeczeństwo, polityka, Wydawnictwo Elipsa, Warszawa 2000. 4. Bodio T. (red.), Turkmenistan: historia, społeczeństwo, polityka, Wydawnictwo Elipsa, Warszawa 2005. 5. Bodio T. (red.), Uzbekistan: historia, społeczeństwo, polityka, Wydawnictwo Elipsa, Warszawa 2001. II. Publikacje elektroniczne. Literatura źródłowa: 1. 2. 3.
ZN
4.
“Charter of the Open Joint Stock Company >Oil Company< Łukoil, 2002”, LUKOIL ,www.lukoil.com, dostęp:12.09.2006 CIA – The World Factbook, www.cia.gov, dostęp: 12.09.2006. „Koncepcja Polityki Zagranicznej FR, dekret prezydenta FR 28 VI 2000”, Министерство иностранных дел Российской Федерации, www.mid.ru, dostęp: 11.03.2006 “Statistical Review of World Energy 2005”, BP Global, www.bp.com, dostęp: 16.08.2006. “World Investment Report 2004”, United Nations Conference on Trade and Development, www.unctad.org, dostęp: 20.08.2006.
5.
Literatura pomocnicza: Monografie i opracowania: 1. Karczmarski M., Polityka Rosji wobec Unii Europejskiej, www.csm.org.pl, dostęp: 02.06.2006. 2. Konończuk W., „>Sprawa Jukosu<: przyczyny i konsekwencje.”, Prace OSW, zeszyt nr 25, sierpień 2006, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 03.09.2006.
229
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
3. Łoskot A., Paczyński W., Paszyc M., Wiśniewski I., „Kłopotliwe bogactwo – sytuacja i perspektywy sektorów ropu i gazu na obszarze byłego ZSRR.”, Prace OSW, zeszyt nr 12, grudzień 2003, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 23.05.2006. 4. Paszyc E., Wiśniewski I., „Gospodarka rosyjska pod rządami Putina. Czynniki wzrostu i hamulce rozwoju.”, Prace OSW, zeszyt nr 20, sierpień 2005, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 23.05.2006. 5. Paszyc E., Wiśniewski I., „Wielki biznes w rosyjskiej gospodarce i polityce za rządów Putina.”, Prace OSW, zeszyt nr 5, maj 2002, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 23.05.2006. 6. Rogoża J., Wiśniewski I., „Posumowanie przemian polityczno – gospodarczych w pierwszej kadencji Władimira Putina.”, Prace OSW, zeszyt nr 11, czerwiec 2003, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 01.06.2006. 7. Szerepka L., „Sytuacja demograficzna Rosji.”, Prace OSW, zeszyt nr 24, lipiec 2006, Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl, dostęp: 01.09.2006. 8. “Transforming into a Global Energy Company”, Lukoil, www.lukoil.ru, dostęp: 09.09.2006.
Strony internetowe:
ZN
www.adr.com – JP Morgan Bank, American Depositary Receipts www.bp.com – BP Amaco www.carnagie.ru – Ośrodek Carnagie w Moskwie www.cbr.ru – Bank Centralny Federacji Rosyjskiej www.cia.gov – Centralna Agencja Wywiadowcza www.csm.org.pl – Centrum Stosunków Międzynarodowych www.eia.doe.gov – Energy Information Administration www.encharter.org – Energy Charter Treaty www.energybulletin.net – Energy Bulletin www.gazeta.pl – Gazeta Wyborcza www.gks.ru – Federalny Urząd Statystyczny www.iea.org – International Energy Agency www.kommersant.com – Kommiersant www.luoil.ru – Łukoil www.lukoil.com.pl – Filia Łukoilu w Polsce www.mid.ru – Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej www.mosnews.com – Mosnews www.osw.waw.pl – Ośrodek Studiów Wschodnich www.transneft.ru - Transneft www.un.org – Organizacja Narodów Zjednoczonych www.unctad.org – United Nations Conference on Trade and Development www.washingtonpost.com – The Washington Post www.wtexecutive.com – World Trade Executive
230
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej”
ZN
KS SM
UJ
8. Aneks
Tabela 4. Wzrost obciążeń dla rosyjskich eksporterów ropy naftowej i produktów ropopochodnych. Źródło: Lukoil, www.lukoil.com.
231
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Akcje Ilość akcjonariuszy
Rosyjskie osoby prawne:
16
2 889 704
0,34%
177
819 815 519
96,39%
536 486 257
63,07%
75 818 142
8,91%
72 772 656
8,56%
34 415 387
4,05%
27 884 527
3,28%
3 000
0,00%
100 402
0,01%
67 304 330
7,91%
27858032 850563
3,28% 100,0 %
KS SM
ING Bank Eurasia ZAO (nominalny) Garant SDK (nominalny) URALSIB Kompania Depozytowa (nominalny) Kompania Depozytowo – Clearingowa (nominalny) Narodowe Centrum Depozytowe (nominalny) ABN AMRO Bank (nominalny) Deutsche Bank (nominalny) ZAO KB Citibank (nominalny) Prywatni inwestorzy ŁĄCZNIE
Udział w ogólnej liczbie akcji
UJ
Zagraniczne osoby prawne
Ilość akcji
56791 56984
ZN
Tabela 5. Kapitał akcyjny OAK „LUKOIL” wg stanu na 31 sierpnia 2006. Opracowanie autora na podstawie, Lukoil, www.lukoil.ru.
Wykres 2. Produkcja gazu ziemnego przez Łukoil 2003 – 2005. Źródło: “Transforming into GlobalEnergy Company’, Lukoil, www.lukoil.ru
232
ZN
KS SM
UJ
Marcin Krowicki „Łukoil – narzędzie rosyjskiej polityki zagranicznej”
Mapa 2. Poziom rozwoju poszczególnych regionów Federacji Rosyjskiej. Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl.
233
ZN
KS SM
UJ
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
Mapa 3. Gęstość zaludnienia, najważniejsze bogactwa naturalne i zakłady przemysłowe Federacji. Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich, www.osw.waw.pl.
234
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…” Michał Naziemiec Student Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego IV rok
Wenezueli”
UJ
„Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej współczesnej
Praca proseminaryjna napisana pod kierunkiem Doktora Marka Czajkowskiego.
KS SM
Recenzent: Dr hab. Michał Chorośnicki, prof. UJ.
ZN
Kraków, czerwiec 2006
235
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 Spis treści:
ZN
KS SM
UJ
1. Wstęp.............................................................................................................................. 237 2. Rozdział I: Wyznaczniki polityki zagranicznej Boliwariańskiej Republiki Wenezueli..................................................................................................................... 237 2.1. Uwarunkowania geograficzno-demograficzne..................................................... 237 2.2. System społeczno-polityczny współczesnej Wenezueli......................................... 238 2.3. Uwarunkowania gospodarcze Wenezueli.............................................................. 242 2.4. Krótka historia ropy naftowej w Wenezueli......................................................... 245 3. Rodział II: Cele i założenia współczesnej polityki zagranicznej Wenezueli..................................................................................................................... 250 4. Rozdział III Eksport ropy naftowej i gazu ziemnego jako główny instrument realizacji celów i założeń polityki zagranicznej Wenezueli..................................... 257 4.1. Wstęp.................................................................................................................. 257 4.2. Petroamerica...................................................................................................... 257 4.2.1. Petrocaribe.................................................................................................260 4.2.2. Petrosur...................................................................................................... 263 4.2.3. Petroandina............................................................................................... 265 5. Posumowanie..................................................................................................................269 6. Bibliografia..................................................................................................................... 272
236
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…” 1.Wstęp
2. Rozdział I
KS SM
UJ
Wybrałem temat tej pracy ze względu na szczególne zainteresowanie, jakie żywię wobec kontynentu południowoamerykańskiego, jego historii, kultury oraz aktualnych problemów natury politycznej. Wybrałem Wenezuelę i jej współczesną politykę zagraniczną, ponieważ uważam, że dzieją się tam rzeczy ważne i niezwykle ciekawe, szczególnie dla obserwatora z zewnątrz, nie zapoznanego na co dzień z realiami historyczno-politycznymi tamtego regionu. Wybrałem wreszcie ekonomiczny aspekt polityki zagranicznej Wenezueli ponieważ z natury jestem praktykiem i pragmatykiem, a aspekt ekonomiczny, szczególnie gdy chodzi o takie strategiczne surowce energetyczne jak ropa naftowa i gaz naturalny, jest niezwykle aktualny nie tylko w bezpośredniej teraźniejszości, ale w ogóle w całej historii polityki i dyplomacji. W swojej pracy skupię się na tym co dzieje się w Wenezueli od momentu objęcia tam władzy przez byłego wojskowego pułkownika Hugo Chaveza, wybranego większością głosów w demokratycznych wyborach w 1998 r. W pierwszym rozdziale będę traktował o uwarunkowaniach polityki zagranicznej Wenezueli, przy czym będą to tylko wyznaczniki wewnętrzne. Wyznaczniki zewnętrzne natomiast zostaną niejako inkorporowane do dwóch następnych rozdziałów mojej pracy, w których odpowiednio będę pisał o celach i założeniach polityki zagranicznej Wenezueli (rozdział drugi) oraz realizacji tychże celów i założeń (rozdział trzeci). W trakcie pisania o samej Wenezueli będę poruszał jednocześnie problemy jej zewnętrznego otoczenia oraz jej uczestnictwa w różnych organizacjach międzynarodowych. Pracę zamknie podsumowanie, w którym znajdą się zarówno wnioski natury ogólnej, jak i próby prognozowania przyszłego rozwoju wypadków czy ogólnych tendencji. W temacie mojej pracy jest mowa o eksporcie ropy naftowej oraz gazu naturalnego, chociaż na dzień dzisiejszy Wenezuela ponad wszelką wątpliwość nie eksportuje gazu naturalnego, jakkolwiek posiada jego ogromne złoża. W tym miejscu chciałem wyraźnie zaznaczyć, że nie jest to żadna pomyłka i że o eksporcie gazu naturalnego piszę jako o przyszłej, lecz niedalekiej perspektywie. Współcześnie rząd wenezuelski podejmuje już rozliczne decyzje i działania na arenie międzynarodowej, mające na uwadze szybkie rozpoczęcie wzmożonej eksploatacji i eksportu tego ważnego surowca energetycznego.
Wyznaczniki polityki zagranicznej Boliwariańskiej Republiki Wenezueli.
ZN
2.1. Uwarunkowania geograficzno-demograficzne.
Boliwariańska Republika Wenezueli zajmuje 912 050 km kw. (obszar prawie trzykrotnie większy od Polski) z czego 882 050 km kw. to terytorium lądowe.1 Położona jest w północnej części Ameryki Południowej, zajmując znaczną część północnego wybrzeża kontynentu nad Morzem Karaibskim. System gór (Andy) dzieli Wenezuelę na cztery różne obszary: 1) niziny wokół jeziora Maracaibo; 2) górzysty region na północy i północnymzachodzie; 3) dorzecze Orinoco z równinami (llanos) na północy oraz wielkimi lasami na południu i południowym-wschodzie oraz; 4) Wyżyny Gujany z południowym Orinoco obejmujące prawie połowę terytorium kraju. Wenezuela graniczy od zachodu z Kolumbią, od wschodu z Gujaną a od południa z Brazylią. Granica z Brazylią ma 2200 km długości, z
1 “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, https://www.cia.gov/cia/publications/factbook/geos/ve.html, dostęp: 01.06.2006.
237
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
Kolumbią 2050 km, z Gujaną zaś 743 km. Linia wybrzeża liczy sobie 2800 km.2 Klimat jest gorący, tropikalny. Warto szczególnie zwrócić uwagę na powierzchnię użytków rolnych w Wenezueli, które zajmują zaledwie 2,85% całości terytorium państwa, przy czym zbiory zbiera się stale tylko z 0,88% terytorium jako całości. Tym samym nieużytki rolne zajmują 96,27% całości. Rekompensatą za niewielką ilość użytków rolnych mogą być ogromne bogactwa naturalne Wenezueli, takie jak przede wszystkim: ropa naftowa, gaz naturalny, ruda żelaza, boksyty, złoto oraz rozbudowana sieć wodna z najwyższym na świecie wodospadem Salto Angel. Wenezuelę zamieszkuje obecnie 25 730 435 ludzi (lipiec 2006).3 Struktura wieku jest następująca: 0-14 lat - 29,1%, 15-64 lata - 65,7%, ponad 65 lat - 5,2%. Społeczeństwo Wenezueli jest więc stosunkowo młode a średnia wieku wynosi 26 lat (2006). Z kolei przyrost naturalny wynosi 1,38%, wskaźnik urodzin to 18,71 urodzin na 1000 mieszkańców, wskaźnik śmiertelności niemowląt to 21,54 zgonów na 1000 urodzonych niemowląt, średnia długość życia to 74,54 lat, przy czym dla mężczyzn - 71,49 lat zaś dla kobiet - 77,81 lat.4 Poziom umiejętności czytania i pisania wynosi 93,4% (2003). Społeczeństwo wenezuelskie składa się głównie z Metysów (69%), następnie są biali (20%), Murzyni i Mulaci (9%) oraz Indianie (2%).5 Przykładowe grupy etniczne to: Hiszpanie, Włosi, Portugalczycy, Arabowie, Niemcy, Afrykanie oraz autochtoni. Językiem urzędowym jest hiszpański przy istnieniu licznych rdzennych dialektów, 96% mieszkańców kraju to katolicy, zaś 2% to protestanci.6 2.2. System społeczno-polityczny współczesnej Wenezueli.
ZN
Współczesna Wenezuela jest republiką federalną składającą się z 23 stanów, jednego dystryktu federalnego oraz jednej dependencji, w skład, której wchodzi 11 grup wysp na Morzu Karaibskim (w sumie 72 wysepki).7 Obecnie urzędujący prezydent Hugo Chavez Frias wygrał wybory prezydenckie w 1998 r. i objął urząd w lutym 1999 r. Od razu też przeprowadził wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego z zamiarem wprowadzenia nowej konstytucji. Przewagę w nowo wybranym Zgromadzeniu uzyskali zwolennicy prezydenta, dlatego też sporządzony przez nich tekst nowej ustawy zasadniczej w pełni odpowiadał oczekiwaniom głowy państwa.8 Nowa konstytucja zatwierdzona została w ogólnokrajowym referendum 30 XII 1999 r. i to ona właśnie zmieniła oficjalną nazwę państwa na Boliwariańska Republika Wenezueli, nawiązując tym samym do jednej z najszerzej znanych postaci z historii Ameryki Łacińskiej, tzn. do osoby Simona Bolivara - wyzwoliciela spod rządów kolonialnych Hiszpanii i ojca niepodległej Wenezueli (1811 r.). Prezydent Chavez uznaje Bolivara za swój główny autorytet i punkt odniesienia, nazywając zapoczątkowane przez siebie reformy w Wenezueli mianem „boliwariańskiej rewolucji”. Nowa konstytucja Wenezueli przewiduje jako władzę ustawodawczą jednoizbowe Zgromadzenie Narodowe składające się ze 167 deputowanych, z czego 3 miejsca zarezerwowane są dla reprezentantów ludności etnicznej. 9 Ostatnie wybory parlamentarne (zgodnie z konstytucją przeprowadzane co 5 lat) odbyły się 4 XII 2005 r. Na 167 miejsc 114 zdobył Ruch V Republiki (MVR), partia założona przez prezydenta Chaveza w 1997 r.
2 “Venezuela”, About:Geography, www.geography.about.com/library/maps/blvenezuela.htm, dostęp: 01.06.2006. 3 ”Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. 4 Ibidem. 5 “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. 6 Ibidem. 7 Ibidem. 8 G. Wilpert, “Venezuela’s New Constitution”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 9 Ibidem.
238
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
Pozostałe miejsca objęli ludzie pochodzący z partii pro-prezydenckich takich jak np. PODEMOS (15 mandatów), PPT (11 mandatów), 2 mandaty należą do przedstawicieli ludności etnicznej. Z pozostałych 25 miejsc ani jedno nie należy do przedstawicieli opozycji. Stało się tak, gdyż opozycja wybory parlamentarne zbojkotowała twierdząc, że nie ufa Narodowej Radzie Wyborczej, w której 4 na 5 członków to zwolennicy prezydenta Chaveza.10 Tym oto nieudolnym posunięciem opozycja oddała całą władzę legislacyjną w ręce aktualnego prezydenta i jego popleczników zgrupowanych w Ruchu V Republiki i kilku innych mniejszych partiach. Głowną partią opozycyjną jest Akcja Demokratyczna (socjaldemokracja-AD), która zdominowała konserwatywny związek ludzi biznesu oraz przywódców związków zawodowych - FEDECAMARAS, a także Wenezuelską Konfederację Pracowników (CTV).11 Drugą ważną opozycyjną partią jest COPEI, czyli wenezuelska chadecja (Partia Społeczno-Chrześcijańska). Warto w tym miejscu zauważyć, że obie partie mają długą tradycję w historii wenezuelskiego parlamentaryzmu. W okresie 1958-1989 r. na zmianę sprawowały w kraju niepodzielną władzę, zapobiegając odrodzeniu się dyktatorskich tendencji w Wenezueli po obaleniu ostatniego dyktatora Marcosa Pereza Jimeneza w 1958 r.12 Były to jednak także mało chwalebne czasy tzw. demokracji układowej czy też partyjnej (dwupartyjnej).13 Inne godne wspomnienia opozycyjne partie w Wenezueli to: Primero Justicia (Sprawiedliwość Najpierw), Proyecto Venezuela (Projekt Wenezuela) oraz Un Nuevo Tiempo (Nowy Czas).14 Cała władza wykonawcza znajduje się w Wenezueli w rękach jednej osoby: głowy państwa. Prezydent jest zarazem najwyższym szefem państwa jak i zwierzchnikiem gabinetu, który sam mianuje według własnego upodobania przydzielając ministrom ich zadania i funkcje. Tak mianowana Rada Ministrów jest odpowiedzialna tylko przed prezydentem, który swobodnie może swoich ministrów odwoływać lub modyfikować ich zadania oraz funkcje. W Wenezueli mamy więc do czynienia z systemem prezydenckim. Konstytucja z 1999 r. napisana pod dyktando prezydenta Chaveza jeszcze bardziej umocniła władzę głowy państwa wydłużając kadencję prezydencką z 5 do 6 lat oraz pozwalała na powtórną reelekcję. Poprzednia konstytucja z 1961 r. nie zezwalała na reelekcję. Wcześniej prezydent mógł powtórnie startować dopiero po upływie określonego czasu. Zdaniem prezydenta Chaveza dzieło odbudowy Wenezueli zajmie mu więcej czasu niż tylko jedną kadencję stąd nalegał, aby w konstytucji znalazł się zapis o możliwości natychmiastowej jednej reelekcji.15 Zgodnie z literą nowej konstytucji Chavez ponownie został wybrany prezydentem w lipcu 2000 r. na sześcioletnią kadencję zdobywając 59,5% głosów (w 1998 r. wygrał większością 56% głosów). Następne wybory prezydenckie przewidziane są na 3 XII 2006r. Chavez wygrał na swoją korzyść, większością 58%, referendum w sprawie jego odwołania, przeprowadzone 15 VIII 2004r.16 Było to kolejne zwycięstwo prezydenta pogrążające wrogo do niego nastawioną opozycję. Według konstytucji prezydent ogłasza stan wyjątkowy oraz może rozwiązać Zgromadzenie Narodowe po trzykrotnym przegłosowaniu wniosku o votum nieufności przez dwie trzecie członków Zgromadzenia. Władzę sądowniczą sprawuje w Wenezueli Najwyższy Trybunał, którego członków na 12-letnią kadencje mianuje Zgromadzenie. 10
“Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. Ibidem. K. Krzywicka, Problemy demokracji liberalnej w Wenezueli, [w:] Ideologia, doktryny i ruch polityczny współczesnego liberalizmu, E. Olszewski, Z. Tymoszuk (red.), Wydawnictwo UMCS, Lublin 2004, ss. 243-258. 13 Ibidem. 14 “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. 15 G. Wilpert, “Venezuela’s New Constitution”, op. cit. 16 “What next for Venezuela after the referendum?”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 11 12
239
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
Inne ważne postanowienia konstytucji z 1999˚r. mówią o większej kontroli państwa nad gospodarką, która ma się wyrażać główną rolą państwa w promocji narodowego rolnictwa oraz przemysłu na zewnątrz, a także innych mniejszych sektorów krajowej gospodarki. Konstytucja zwiększa również prezydencką kontrolę nad armią, w jego gestii leżą bowiem wszystkie decyzje o mianowaniu na poszczególne stanowiska w armii oraz o awansach, co wcześniej było udziałem legislatywy17. Warto w tym miejscu bliżej przyjrzeć się poglądom oraz ideologii głowy wenezuelskiego państwa, albowiem ma to kluczowe znaczenie dla zrozumienia sytuacji w tym kraju oraz zapatrywań na kontakty z zagranicą obecnego prezydenta. Hugo Chavez Frias doszedł do władzy w 1998 r. jako były wojskowy z rangą pułkownika (studiował najpierw w Akademii Wojskowej w Caracas a następnie podjął studia politologiczne na Uniwersytecie im. Simona Bolivara w Caracas).18 W 1992r. przeprowadził nieudany zamach stanu przeciwko ówczesnemu prezydentowi Carlosowi Andresowi Perezowi, za co spędził w więzieniu 2 lata. Perez ustąpił w 1993 r. w świetle udowodnionych mu zarzutów o korupcję. 19 W 1997 r. Chavez założył swoją partię polityczną - Ruch V Republiki i ze swoim programem, głoszącym m.in. walkę ze skorumpowaną klasą polityczną i zwiększeniem państwowej kontroli nad źródłami surowców naturalnych oraz bardziej sprawiedliwym podziałem zysków, płynących z handlu ropą naftową, wygrał bezapelacyjnie wyścig o fotel prezydencki w 1998 r. Jest też pierwszym wojskowym w historii Wenezueli, którego w demokratyczny sposób wybrano na prezydenta. Radykalne poglądy Chaveza powszechnie postrzeganego jako populistę doprowadziły do ostrej polaryzacji stanowisk wewnątrz samej Wenezueli. Obecnego prezydenta Wenezueli można bez nadużycia określić mianem radykalnego nacjonalisty o lewicowo-socjalistycznych poglądach, wykorzystującego na szeroką skalę populistyczne metody sprawowania władzy oraz szafującego nieraz agresywną populistyczną retoryką. Jego hasło „boliwariańskiej rewolucji” opiera się głównie na promocji idei większej sprawiedliwości oraz solidarności społecznej, wyrażającej się głównie w zwiększonym dostępie najbiedniejszych warstw wenezuelskiego społeczeństwa do państwowych zysków, płynących z handlu naturalnymi bogactwami kraju. A także w pełnym dostępie najbiedniejszych mieszkańców kraju do publicznych usług, takich jak opieka zdrowotna czy edukacja. Konsekwencją takiego podejścia jest dążenie otoczenia prezydenta do przejęcia większej kontroli nad gospodarką państwa, szczególnie w strategicznym sektorze naftowym, o czym będzie mowa w dalszej części pracy. W barwnej i niejednokrotnie zjadliwej retoryce prezydent Chavez często operuje pojęciem „imperializm” oraz „imperialistyczna polityka”. Pojęcia te występują tak w politycznym, jak i gospodarczym kontekście, najczęściej w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych. Chavez ostro krytykuje kapitalizm, uważając że jedyną poważną dlań alternatywą jest socjalizm, który on chce zbudować na bazie swojej „boliwariańskiej rewolucji”, która z kolei opiera się na szeregu gospodarczo-społecznych reform, o których części, szczególnie tej odnoszącej się do kwestii przemysłu naftowego, opowiem w dalszej części pracy. Populistyczne metody sprawowania władzy przez Chaveza opierają się głównie na wdrożeniu licznych programów socjalnych pod nazwą „misji” (missiones). Ich naczelnym zadaniem jest zapewnienie najbiedniejszym warstwom społeczeństwa Wenezueli bezpłatny dostęp do podstawowych usług publicznych, takich jak opieka zdrowotna oraz edukacja na poziomie podstawowym oraz wyższym. Pieniądze na te cele pochodzą z dodatkowych dochodów państwa, czerpanych z eksportu ropy naftowej. Niewątpliwie wzrost cen ropy naftowej po 1999 roku przyczynił się walnie do zaprowadzenia bardziej rozbudowanych programów socjalnych. 17
G. Wilpert, “Venezuela’s New Constitution”, op. cit. “Presidente de la Republica Bolivariana de Venezuela”, Ministerio de Relaciones Exteriores, www.mre.gov.ve, dostęp: 01.06.2006. 19 Ibidem. 18
240
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
W chwili dojścia Chaveza do władzy 49,99% społeczeństwa Wenezueli żyło w nędzy. 20 Według ostatnich danych Narodowego Instytutu Statystycznego z 2005 roku w Wenezueli udało się zmniejszyć odsetek ludzi żyjących poniżej granicy nędzy z 49,99% (początek 1999 r.) do 43,70% (koniec 2005 roku) ogółu społeczeństwa.21 Wciąż jednak problem nędzy w Wenezueli jest palący. Prezydent Chavez za obecny stan państwa obwinia poprzednie rządy, lansujące neoliberalny model gospodarki w zgodzie z zaleceniami IMF oraz tzw. konsensusu waszyngtońskiego z 1989 r. Drogę do neoliberalnej gospodarki przeżyła w latach 90-tych niemal cała Ameryka Łacińska. Wcielanie neoliberalnego modelu zakładało liberalizację handlu z zagranicą, prywatyzację oraz deregulację wewnątrz krajowej gospodarki, a także znoszenie wszelkich barier utrudniających napływ inwestycji z zagranicy.22 Taka polityka gospodarcza doprowadziła do drastycznego zwiększenia się nierówności społecznych we wszystkich krajach latynoamerykańskich i powiększenia się procentu społeczeństwa żyjącego poniżej granicy nędzy. Na takim modelu gospodarczym w Ameryce Łacińskiej wzbogaciła się tylko mniejszość. Ponadto do ogromnych rozmiarów rozrosła się w tych krajach korupcja. Właśnie z hasłem walki ze skorumpowaną elitą polityczną oraz nędzą, inflacją i bezrobociem doszedł do władzy prezydent Chavez, ciesząc się ogromnym poparciem kolorowej i biednej mniejszości, stanowiącej 80% ogółu społeczeństwa.23 Przeciwko sobie ma natomiast dotychczas rządzącą krajem białą mniejszość (20% społeczeństwa), z której rekrutuje się elita polityki i biznesu w Wenezueli. Mówiąc szerzej osoba Chaveza podzieliła społeczeństwo Wenezueli na dwa wrogie zwalczające się obozy. Znaczna część wojskowych, przedsiębiorcy, biznesmeni, przywódcy związków zawodowych, pracodawcy, prywatne media oraz politycy skupieni wokół takich partii jak COPEI oraz AD, oskarżają Chaveza o dyktatorskie zamiary, nadużycia praw człowieka, agresywny populizm, prowadzący gospodarkę Wenezueli do ruiny przez odstraszanie potencjalnych zagranicznych inwestorów itd. 24 Z kolei jego zwolennicy (głównie biedna kolorowa większość) uważa go za swojego orędownika - pierwszego prezydenta troszczącego się o ich los, pierwszego, który zainicjował tak rozbudowaną politykę socjalną. Podziały klasowe i rasowe są w Wenezueli bardzo ostre, temperaturę podgrzewa dodatkowo fakt wspierania (także finansowego) wenezuelskiej opozycji przez Stany Zjednoczone. Szczególnie zawzięta walka rozgrywa się w kluczowym dla państwa sektorze naftowym, gdzie zwycięska passa dla Chaveza miała miejsce w latach 2002-200325. Zaangażowanie USA w polityczną walkę w Wenezueli, polegające na werbalnym i finansowym wspieraniu opozycji tylko radykalizuje postawę prezydenta Chaveza. Chavez oskarża USA o prowadzenie imperialistycznej polityki zmierzającej do odsunięcia go od steru władzy czy nawet zamordowania go.26 Pośredni udział USA w przeprowadzonym 11 IV 2002r. zamachu stanu, który zakończył się chwilowym (na 48 godzin) odsunięciem Chaveza od władzy, wydaje się niemal pewny. 27 Jednak jak już zostało powiedziane główny teatr zmagań Chaveza i jego otoczenia z opozycją rozgrywa się na polu gospodarki, w niezwykle ważnym sektorze naftowym.
20
M. Weisbrot, L. Sandoval, D. Rosnick, “Poverty Rates in Venezuela: Getting the Numbers Right”, Cepr.org, www.cepr.org, dostęp: 01.06.2006. Ibidem. 22 A. Domosławski, Gorączka latynoamerykańska, Świat Książki, Warszawa 2004. 23 Ibidem., ss. 387- 407. 24 Ibidem. 25 Ibidem. 26 Ibidem. 27 S. Ellner, F. Rosen, “Venezuela’s Failed Coup, the U.S.’ Role, and the Future of Hugo Chavez”, Foreign Policy in Focus, www.fpif.org/papers/venezuela.html, dostęp: 01.06.2006. 21
241
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 2.3. Uwarunkowania gospodarcze Wenezueli.
ZN
KS SM
UJ
Na samym wstępie należy wyraźnie dać do zrozumienia, że wenezuelska gospodarka nadal, tak jak to było przez całe XX stulecie, pozostaje głęboko zależna od dochodów w jednym kluczowym sektorze, tj. sektorze naftowym gospodarki, który stanowi około jednej trzeciej PKB kraju, dostarcza 80% dochodów państwa z tytułu eksportu oraz ponad 50% bezpośrednich przychodów wenezuelskiego rządu.28 Skalę uzależnienia Wenezueli od przychodów w tym sektorze ukazują wydarzenia z przełomu 2002/2003 r., kiedy to katastrofalny strajk narodowy w sektorze naftowym doprowadził niemalże do zaniku ekonomicznej aktywności wenezuelskiego państwa, przyczyniając się do spadku ekonomicznego wzrostu o –8,9% w 2002 r. oraz –7,7% w 2003 r.29 Rok 2003 był okresem recesji, za to lata 2004 i 2005 to czas przyspieszonego wzrostu ekonomicznego głównie dzięki wysokim cenom ropy naftowej oraz wzrostowi konsumpcji w samej Wenezueli. I tak wzrost gospodarczy w 2004 r. osiągnął rekordowy poziom 17,9% i utrzymał się na wysokim poziomie 9,3% w 2005 r.30 Według statystyk Banku Centralnego Wenezueli wzrost gospodarczy za pierwszy kwartał 2006 r. wynosił 9,4%.31 PKB za cały 2005 r. wynosił 106,1 mld dolarów, a PPP (purchasing power parity) 153,7 mld dolarów. PKB per capita za 2005 r. to 6100 dolarów. Udział usług w tworzeniu krajowego PKB to 54,1%, przemysłu 41,9% a rolnictwa 4% (2005 r.). Ogół ludzi zdolnych do pracy w Wenezueli to 12,31 mln (2005 r.), z czego 64% pracuje w sektorze usług, 23% w przemyśle a 13% w rolnictwie (1997˚r.).32 Dwoma największymi problemami wenezuelskiej gospodarki są wysokie wskaźniki inflacji oraz bezrobocia, które jednak od 2004 r. konsekwentnie spadają, świadcząc tym o coraz lepszym stanie wenezuelskiej gospodarki. Wskaźnik bezrobocia spadł z poziomu 17,1% w lutym 2004 r. do poziomu 12,2% za cały 2005 r. i do poziomu 9,7% w czerwcu 2006 r. (wg danych Narodowego Instytutu Statystycznego).33 Z kolei inflacja za cały 2005 r. wynosiła 14,4% (w 2004 r. wyniosła 19,2%), w 2006r. natomiast kształtuje się na poziomie 11,8% według statystyk Banku Centralnego Wenezueli.34 Poziom inwestycji w 2005 r. to 19% PKB35. Publiczny dług kształtuje się na poziomie 34,2% PKB za 2005 r,36 natomiast dług zagraniczny to 30,8% PKB.37 Obydwie wielkości również spadają. Międzynarodowe rezerwy Wenezueli wzrosły ostatnio do niebagatelnej sumy 32 mld dolarów i ciągle wzrastają, w czym oczywista zasługa wysokich cen ropy na światowych rynkach.38 Według wszelkich dostępnych danych wenezuelska ekonomia ma się coraz lepiej, nie dziwi więc fakt, że wenezuelski rząd zwiększa wydatki socjalne z poziomu 8,2% PKB w 1998r. do poziomu 11.2% PKB w 2005 roku. Oczekuje się, że w 2006 roku wskaźnik ten wzrośnie do poziomu 12,5% PKB.39
28 28
.„Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit., także w: J. Hofer, “Venezuela: Economic Populism or Pragmatism?”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. Ibidem. 30 M. Weisbrot (et al.), op. cit. 31 Nesbitt Jody, “Vezezuela’s Economy Posts Strong First Quarter”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 32 .”Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. 33 J. Nesbitt, “Vezezuela’s Economy Posts Strong First Quarter”,op. cit. 34 J. Nesbitt, “Vezezuela’s Economy Posts Strong First Quarter”, op. cit. 35 “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit.. 36 Ibidem. 37 J. Hofer ,”Venezuela: Economic Populism or Pragmatism?”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 38 J. Nesbitt, “Vezezuela’s Economy Posts Strong First Quarter”, op. cit. 39 M. Weisbrot (et al.), op. cit. 29
242
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
Główne programy socjalne wdrożone przez rząd to: Mision Barrio Adentro (darmowa opieka zdrowotna dla najbiedniejszych, w co zaangażowani są kubańscy lekarze), Mision Robinson (cel to całkowita redukcja analfabetyzmu), Mision Roba (stypendia dla studentów), Mision Sucre (finansowanie edukacji na uniwersytecie) oraz plan Mercal, którego podstawą jest subsydiowanie przez rząd taniej żywności w sieci supermarketów, co pozwala najbiedniejszym kupować żywność z ponad 40% zniżką (41-44%) w cenach.40 Główne produkty niewielkiej produkcji rolniczej w Wenezueli to: kukurydza, sorgo, trzcina cukrowa, banany, ryż, warzywa, kawa itd. Przy czym Wenezuela na szeroką skalę importuje towary żywnościowe, na dzień dzisiejszy własna produkcja rolnicza jest zbyt znikoma. Z kolei produkcja przemysłowa w 2005 r. wzrosła o 7,2%. Opiera ona się głównie na ropie, rudzie żelaza, stali, aluminium, tekstyliach, materiałach konstrukcyjnych oraz przetwarzaniu żywności. 41 Dowiedzione złoża ropy naftowej w Wenezueli wynoszą 77,2 mld baryłek, co wystarczy średnio na 70 lat eksploatacji. 42 Stanowi to 6,5% ogółu światowych zasobów. Większe od Wenezueli na dzień dzisiejszy zasoby ropy naftowej ma tylko 5 krajów Bliskiego Wschodu: Arabia Saudyjska, Iran, Irak, Kuwejt oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. Tuż za Wenezuelą jest Federacja Rosyjska. Biorąc jednak pod uwagę niekonwencjonalne złoża ropy jakie Wenezuela posiada w ogromnej ilości w strefie Orinoco (Faja Petrolifera de Orinoco), staje się ona tym samym najbardziej zasobnym w ropę krajem na świecie. Według obliczeń DoE (US Department of Energy) wenezuelski rząd kontroluje w sumie 1,3 bln baryłek ropy, więcej niż wszystkie pozostałe zadeklarowane zasoby ropy całej reszty planety.43 Problem w tym, że w oficjalnych raportach na całym świecie uwzględnia się tylko konwencjonalne złoża tego surowca (light or heavy crude), a nie uwzględnia niekonwencjonalnych (extra-heavy crude), w których Wenezuela ewidentnie przoduje. Do czasu gdy cena za baryłkę ropy wynosiła poniżej 20 dolarów Wenezueli nie opłacało się wydobywać ropy w pasie Orinoco, gdyż o wiele więcej kosztuje jej rafinacja, z tytułu większej liczby zanieczyszczeń w niej się znajdujących (siarka, metale). Przy cenie 70 dolarów za baryłkę wydobycie i handel tymi złożami staje się niezwykle zyskowny ze względu na ich ogromną ilość, których wyczerpanie zajmie około 100 lat.44 Na dzień dzisiejszy prowadzi się dalsze badania oraz pomiary w pasie Orinoco, a wydobycie ropy w tym regionie wynosi aktualnie około 600 tys. baryłek dziennie. 45 Produkcja ropy naftowej w Wenezueli w 2004 r. opiewała na liczbę 2,980 mln baryłek dziennie. 46 Według danych zamieszczonych na oficjalnej stronie PDVSA- wenezuelskiego państwowego przedsiębiorstwa naftowego, produkcja ropy w 2005r. zwiększyła się do poziomu 3,3 mln baryłek dziennie. Kwestionuje się jednak tę liczbę, jako zawyżoną przez wenezuelskie oficjalne statystyki (na stronie CIA-The World Factbook możemy znaleźć liczbę 3,081 mln baryłek dziennie, jako wenezuelską średnią produkcję ropy za 2005 r.). 47 Najwyższą roczną produkcję ropy zanotowano w Wenezueli w roku 1998 - 3,510 mln baryłek dziennie, ale było to tuż przed objęciem władzy przez Chaveza, który zmniejszył produkcję ropy radząc zrobić to samo pozostałym członkom OPEC i w ten oto sposób od 1999 roku obserwujemy ciągły wzrost cen tego surowca na rynkach światowych (za wyjątkiem 2001 roku).48 O problemie wysokich cen ropy i udziale Wenezueli (jak się okazuje kluczowym) w ich kształtowaniu będzie jeszcze mowa w dalszej części pracy. Co godne uwagi PDVSA
40
Ibidem. “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. “BP.Statistical Review of World Energy 2005”, BP Global, www.bp.com, dostęp: 01.06.2006. 43 M. Jones, “Chavez Rules Out Return to Cheap Oil”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 44 Ibidem. 45 PDVSA en cifras, Petroleos de Venezuela S.A., www.pdvsa.com, dostęp: 01.06.2006. 46 “BP Statistical Review of World Energy 2005”, op. cit. 47 “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. 48 “BP Statistical Review of World Energy 2005”, op. cit. 41 42
243
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
deklaruje zwiększenie wenezuelskiej produkcji ropy do 2012 r. do poziomu 5,8 mln baryłek dziennie, czyli o całe 2,5 mln baryłek dziennie więcej niż obecnie deklarowana produkcja.49 Eksperci utrzymują, że Wenezuela w ogóle nie ma takich zdolności produkcyjnych, co więcej zawyża swoje obecne statystyki wydobycia ropy, ażeby tym bardziej podbić jej cenę na rynku. W takim kontekście wydaje się co najmniej dziwna chęć tak radykalnego zwiększenia produkcji w tak krótkim okresie czasu, co na pewno nie przysłuży się wzrostowi dochodów z jej sprzedaży, ponieważ tak duży wzrost produkcji oznaczać będzie spadek ceny rynkowej tego surowca. Chyba, że Wenezuela uważa, że zarobiła już wystarczająco dużo na jej dotychczasowej sprzedaży. Pojawia się w takim wypadku też problem pozyskania tak dużych inwestycji zagranicznych na rozwinięcie produkcji, w sytuacji gdy rząd wenezuelski prowadzi tak silnie protekcjonistyczną politykę gospodarczą. Podobne kontrowersje występują przy statystykach mówiących o wewnętrznej konsumpcji ropy w samej Wenezueli. Otóż według BP Statistical Review Workbook z 2005 roku wewnętrzna konsumpcja ropy w Wenezueli kształtowała się na poziomie 577 tys. baryłek dziennie w 2004 r., w poprzednich latach osiągając najniższy poziom w 2000 r. (496 tys. baryłek dziennie) oraz najwyższy w 2002 r. (594 tys. baryłek dziennie).50 Natomiast wg oficjalnych danych wenezuelskiego PDVSA, produkcja ropy przeznaczona na rynek wewnętrzny w 2005 r. to tylko 449 tys. baryłek dziennie. 51 Wynikałoby z tego, że odnotowano w Wenezueli ponad 20% spadek w konsumpcji ropy w 2005 r. przy 10% wzroście konsumpcji w 2004 r. i przy 9,3% wzroście gospodarczym w 2005 r. Jest to doprawdy rzecz, w którą trudno uwierzyć. Z kolei eksport wenezuelskiej ropy ,wg CIA-The World Factbook, w 2004 to 2,1 mln baryłek dziennie, przy ogólnym wydobyciu 2,980 mln baryłek dziennie i krajowej konsumpcji w wysokości 577 tys. baryłek dziennie. 52 Według statystyk PDVSA za 2005 roku przy produkcji 3,3 mln baryłek dziennie, 2,3 mln baryłek dziennie przeznaczono na eksport, podczas gdy krajowe zapotrzebowanie to, wg ekspertów PDVSA, przypomnijmy 449 tys. baryłek dziennie. 53 Pozostała różnica między ogólnym wydobyciem a ilością ropy przeznaczoną do eksportu i wewnętrznej konsumpcji to ropa wydobywana w pasie Orinoco (wg statystyk PDVSA to 617 tys. baryłek dziennie za rok 2005). Ropa ta nie jest wydobywana przez PDVSA, lecz przez zagraniczne przedsiębiorstwa, które też zajmują się jej komercjalizacją i odprowadzają z tytułu jej wydobycia i sprzedaży odpowiednie podatki do wenezuelskiej kasy, o czym będzie jeszcze mowa. Ropę wydobywaną w pasie Orinoco uwzględnia się w statystykach dotyczących ogólnego wydobycia ropy na terenie Wenezueli, ale w danych odnośnie eksportu i wewnętrznej konsumpcji uwzględnia się tylko ropę wydobywaną przez PDVSA. 54 Z każdym rokiem natomiast rośnie wydobycie ropy w pasie Orinoco, gdzie jak już wspominałem odkryto niedawno jej rozległe złoża, jeszcze nie zbadane dokładnie. Ich wydobyciem i sprzedażą zajmują się zagraniczne kompanie, o których będzie jeszcze mowa w tym rozdziale. 49
PDVSA en cifras, op. cit. “BP Statistical Review of World Energy 2005”, op. cit PDVSA en cifras, op. cit. 52 “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. 53 PDVSA en cifras, op. cit. 54 Inaczej autor nie potrafi wytłumaczyć różnicy między ogólnym wydobyciem ropy w Wenezueli a kwotami przeznaczonymi na eksport i do wewnętrznej konsumpcji, która to różnica wynosi 600 tyś. baryłek ropy, a taka jest obecna produkcja ropy w pasie Orinoco. Jednocześnie nie ma w statystykach PDVSA wyraźnego potwierdzenia takich domysłów. Być może stąd właśnie bierze się tyle sporów na temat tego czy PDVSA wydobywa tak naprawdę 3,3 mln czy 2,6 mln baryłek ropy dziennie. Samo PDVSA wydobywa 2,6 mln baryłek dziennie, ale do ogólnego wydobycia ropy w Wenezueli liczy się także wydobycie ropy przez inne kompanie zagraniczne w pasie Orinoco. Zainteresowanych sprawdzeniem statystyk PDVSA, z których więcej autor nie potrafi wyczytać (a pewnych rzeczy może się tylko domyślać) odsyłam na oficjalną stronę przedsiębiorstwa: Petroleos de Venezuela S.A, www.pdvsa.com, dostęp: 01.06.2006. 50
51
244
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
KS SM
UJ
Chciałem w tym miejscu przejść do omówienia złóż gazu naturalnego, jakie posiada Wenezuela a są one również pokaźne. Według danych za 2004 r. dowiedzione złoża gazu w Wenezueli wynoszą 148,9 biliona kubików (cubic feet), pod względem wielkości są to największe złoża w Ameryce Łacińskiej i drugie co do wielkości na półkuli zachodniej (większe mają tylko Stany Zjednoczone).55 Biorąc pod uwagę cały świat, Wenezuela zajmuje jak na razie 9 miejsce, ale mając na uwadze strefę Orinoco pozycja i ogólne zasoby Wenezueli mogą jeszcze pójść w górę. Dotychczasowe zasoby Wenezueli to 2,4% światowych złóż gazu naturalnego. 56 Przy obecnym wydobyciu Wenezueli wystarczy gazu na ponad 100 lat, przy czym wydobycie to wynosi za 2004 r. 2,7 mld kubików dziennie (cubic feet) i w całości jest przeznaczane do wewnętrznej konsumpcji.57 Obecnie Wenezuela nie eksportuje gazu naturalnego, ale w niedalekiej przyszłości planowane jest radykalne zwiększenie wydobycia tego surowca na eksport. Wydobycie musi być tym bardziej zwiększone albowiem zapotrzebowanie na gaz rośnie w samej Wenezueli, która przez kilka następnych lat sama będzie zmuszona sprowadzać gaz z Kolumbii, o czym będzie mowa szerzej w następnych rozdziałach. Na sam koniec zajmę się analizą wenezuelskiego eksportu oraz importu. Wenezuela eksportuje głównie: ropę naftową, boksyty, aluminium, chemikalia oraz stal. Główni odbiorcy wenezuelskiego eksportu to: USA (55,2%), Antyle Holenderskie (4,4%) oraz Kanada (2,8%).58 Godny uwagi jest fakt, że 57% eksportowanej wenezuelskiej ropy trafia do USA (Wenezuela dostarcza na rynek amerykański 15% jego zapotrzebowania na ropę i jest czwartym pod względem wielkości dostawcą ropy dla USA po Kanadzie, Meksyku i Arabii Saudyjskiej).59 Warto dodać, że pod względem wielkości eksportu ropy naftowej Wenezuela zajmuje 5 miejsce na świecie. Import wenezuelski natomiast dotyczy przede wszystkim podstawowych artykułów żywnościowych (nieprzetworzonych), maszyn, wyposażenia transportu oraz materiałów konstrukcyjnych. Główni partnerzy Wenezueli w imporcie to: USA (28,9%), Kolumbia (8,4%) oraz Brazylia (6%).60 W liczbach bezwzględnych eksport Wenezueli za 2005 r. to 52,73 mld dolarów, a import to 24,63 mld dolarów. Bilans handlu zagranicznego Wenezueli jest więc za 2005 r. dodatni i wynosi 25,36 mld dolarów.61 2.4. Krótka historia ropy naftowej w Wenezueli z naciskiem na współczesne reformy w sektorze naftowym podejmowane przez ekipę prezydenta Hugo Chaveza.
ZN
Historię wenezuelskiego przemysłu naftowego można podzielić na cztery okresy: 1) odkrycie i początkowa produkcja ropy (1912-1943); 2) przejęcie przez Wenezuelę kontroli nad przemysłem naftowym (1943-1974); 3) naftowy boom oraz nacjonalizacja przemysłu naftowego (1974-1998); oraz 4) odzyskanie i zacieśnienie kontroli nad uniezależniającym się od władz wenezuelskich państwowym przemysłem naftowym(1998-2003).62 Pierwszy szyb naftowy wykopany został w Wenezueli w 1912 roku. Wkrótce po tym Royal Dutch Shell oraz Rockefeller’s Standard Oil stały się głównymi producentami ropy w Wenezueli. W krótkim okresie czasu, do 1929 r. Wenezuela stała się drugim pod względem wielkości producentem ropy na świecie, zaraz po USA oraz największym światowym jej eksporterem. Między 1920 a 1935 rokiem udział ropy w eksporcie wzrósł z 1,9% do 91,2%. Miało to natychmiastowy
55
“BP Statistical Review of World Energy 2005”, op. cit. Ibidem. Ibidem. 58 “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. 59 “BP Statistical Review of World Energy 2005”, op. cit. 60 “Venezuela”, CIA - The Word Factbook, op. cit. 61 Ibidem. 62 G. Wilpert, “The Economics, Culture, and Politics of Oil in Venezuela”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 56 57
245
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
negatywny wpływ na wenezuelską ekonomię, nazywany przez ekonomistów tzw. „holenderską chorobą” (‘The Dutch Disease’), której głównym symptomem był niemalże zanik produkcji rolniczej oraz słaba industrializacja kraju.63 W 1943 roku Wenezuela przeprowadziła szeroką reformę swojej polityki naftowej, wprowadzając specjalny akt prawny (Hydrocarbons Act), który ściślej powiązał dochody państwa z wydobyciem ropy. Wcześniej dochody z ropy opierały się głównie na koncesjach oraz cłach, podczas gdy nowe prawo powiązało przychody państwa z podatkami pobieranymi od dochodu czerpanego z wydobycia ropy przez zagraniczne kompanie. Prawo ustanawiało, że zagraniczne firmy nie mogą zarabiać na ropie więcej pieniędzy niż odprowadzają do wenezuelskiego skarbu.64 Od tego czasu datuje się rosnące uzależnienie Wenezueli od dochodów z handlu ropą. W latach 50-tych w związku z rosnącą nadprodukcją ropy (głównie dzięki wzmożonej produkcji ropy na Bliskim Wschodzie), jej cena znacznie poszła w dół. Zaniepokojona tym Wenezuela wyszła z inicjatywą utworzenia międzynarodowej organizacji, która działałaby jako kartel utrzymujący cenę ropy na światowych rynkach na odpowiednio wysokim poziomie. W ten oto sposób powstała OPEC (Organizacja Państw Eksportujących Ropę Naftową) w 1960 r.65 W tym samym roku Wenezuela utworzyła Wenezuelską Korporację Naftową (Venezuelan Oil Corporation), która później posłużyła jako baza dla nacjonalizacji wenezuelskiego przemysłu naftowego. Wraz z pierwszym kryzysem energetycznym w 1973 r. ceny ropy a wraz z nimi dochody wenezuelskiego rządu wzrosły czterokrotnie między 1972 a 1974 rokiem. Pozwoliło to nowo wybranemu prezydentowi Carlosowi Andresowi Perezowi obiecać Wenezuelczykom, że w ciągu najbliższych lat Wenezuela stanie się w pełni rozwiniętym krajem. Jego projekt znany pod nazwą „La Gran Venezuela” zakładał walkę z nędzą przez kontrolę cen ropy oraz wzrost dochodów państwa z tego tytułu, a także dywersyfikację krajowej gospodarki przez substytucję importu.66 Częścią tego planu było także znacjonalizowanie wenezuelskiego przemysłu naftowego, co w istocie miało miejsce w 1976 roku wraz z utworzeniem Petroleos de Venezuela (PDVSA), przedsiębiorstwa naftowego, w którym państwo wenezuelskie ma 100% udziałów. Naftowy boom miał też liczne negatywne strony dla wenezuelskiej ekonomii, jak na przykład chroniczna inflacja czy też, paradoksalnie, rosnące zadłużenie.67 Sytuacja zaczęła się pogarszać od połowy lat 80-tych, kiedy to cena ropy zaczęła spadać i tendencja ta utrzymała się aż do 1998 r., kiedy to cena za baryłkę ropy wynosiła średnio 12,28 dolarów, przy czym wenezuelska ropa ze względu na duży stopień zanieczyszczenia jest zawsze tańsza na światowym rynku i jej cena wynosiła wtedy 10,5 dolarów za baryłkę (jedna z najniższych cen w historii).68 Zniżka cen odbiła się też negatywnie na wenezuelskiej ekonomii, której stan pogarszał się rokrocznie od połowy lat 80-tych do 1998r., kiedy to do władzy doszedł Hugo Chavez. Od początku rozpoczął on starania w kierunku wskrzeszenia OPEC jako silnego kartelu międzynarodowego, kształtującego w sposób konsekwentny ceny ropy na światowych rynkach. Jego liczne podróże zagraniczne do krajów-partnerów w ramach OPEC, a także innych producentów ropy naftowej, takich jak Rosja czy Meksyk, miały na celu namówienie partnerów do zmniejszenia produkcji ropy lub stosowania się do kwot, ustalonych w ramach OPEC.69 Sama Wenezuela, aby dać dobry przykład, zaczęła stosować się do ustaleń podjętych w ramach OPEC i zmniejszyła swoją produkcję ropy. Podobnie uczyniła też większość 63
Ibidem. Ibidem. G. Wilpert, “The Economics, Culture, and Politics of Oil in Venezuela”, op. cit. 66 Ibidem. 67 Ibidem. 68 Ibidem. 69 Ibidem. 64 65
246
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
liczących się producentów tego surowca, co zaowocowało natychmiastowym wzrostem cen ropy (po raz pierwszy od 1985 r.) do poziomu 17,47 dolarów średnio w 1999 r. oraz 27 dolarów średnio w 2000 roku. Chavez przekonywał też swoich partnerów do utrzymania minimalnej ceny za baryłkę ropy na poziomie od 22 do 28 dolarów.70 Jego działania zakończyły się pełnym sukcesem. Do dnia dzisiejszego Wenezuela odgrywa rolę lidera OPEC, co zostało potwierdzone na spotkaniach przywódców państw eksportujących ropę w Caracas we wrześniu 2000 roku oraz w czerwcu 2006 r.71 Gwarantem ciągłego rozwoju Wenezueli są ceny ropy na odpowiednio wysokim poziomie, dlatego kraj ten tak bardzo zainteresowany jest w utrzymaniu silnej pozycji tego międzynarodowego kartelu. Zdaniem Chaveza sprawiedliwa cena za baryłkę ropy to 50 dolarów.72 Dopóki jest on prezydentem Wenezueli i dopóki utrzymuje bardzo bliskie i ożywione stosunki z przywódcami, takich państw arabskich jak Iran, nie można raczej liczyć na spadek cen ropy poniżej 50 dolarów za baryłkę. Ewidentną natomiast nieprawdą są słowa Chaveza, że wysokie ceny ropy są wynikiem „międzynarodowych napięć i spekulacji”, żeby przytoczyć słowa samego prezydenta.73 Pod pojęciem „międzynarodowe napięcia” kryją się wojny w Afganistanie i Iraku. Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że ceny ropy zaczęły rosnąć nie w 2001 czy 2003, ale już w 1999 roku. Poza tym Chavez myli przyczynę ze skutkiem. To właśnie ograniczenie produkcji ropy przez kraje OPEC jest w dużej mierze przyczyną napięć i spekulacji, a nie na odwrót. W tej kwestii Wenezuela prowadzi podwójną grę. Obiecuje radykalnie zwiększyć swoją produkcję, twierdząc jednocześnie, że światowe rynki są dobrze zaopatrzone w ropę. Po co w takim razie niemalże podwojenie wartości eksportu do 2012 r., jakie znajduje się w oficjalnych planach PDVSA? Odpowiedź brzmi - żeby zaopatrzyć w przyszłości rynki azjatyckie (Chiny, Indie) oraz zmniejszyć procentowo wielkość eksportu kierowanego do USA. Problem w tym, że już dzisiaj zarzuca się Wenezueli, że zawyża swoją produkcję i w rzeczywistości produkuje o jakieś 20% ropy mniej niż utrzymuje. A wszystko to najprawdopodobniej dlatego, że nie ma na dzień dzisiejszy wystarczających zdolności produkcyjnych (skutek strajku w sektorze naftowym 2002/2003) albo chce utrzymać ceny ropy na odpowiednio wysokim poziomie. Osobiście uważam, że ta druga ewentualność jest o wiele bardziej prawdopodobna. Wbrew, bowiem populistycznym twierdzeniom, rząd Chaveza jest bardzo pragmatyczny i wie, na jakich prawach opiera się rynek, a już na pewno doskonale zna prawo podaży i popytu. Podobnie Chavez wyśmienicie wie, na czym polega bogactwo jego kraju i jak działać, żeby czerpać z tego maksymalny zysk. Niewątpliwie wyciągnął też konkretne nauki z doświadczeń poprzednich ekip rządzących Wenezuelą. Czas najwyższy przejść do fundamentalnych reform, jakie w sektorze naftowym, kluczowym dla rozwoju Wenezueli od prawie 100 lat, przeprowadził prezydent Chavez i jego zwolennicy. Reformy te objęły cztery główne obszary: 1) umocnienie państwowej kontroli przemysłu naftowego, 2) reforma podatkowa, 3) podporządkowanie przemysłu naftowego narodowym interesom oraz 4) wzmocnienie OPEC, o czym była już wyżej mowa.74 Nowa konstytucja Wenezueli z 1999 r. umocniła całkowitą kontrolę państwa nad sektorem naftowym, która jest wykonywana przez Ministerstwo Energii oraz Ropy Naftowej. Obecny minister w tym resorcie - Rafael Ramirez jest jednocześnie urzędującym prezydentem PDVSA. Jednocześnie w nowym akcie prawnym (Organic Law of Hydrocarbons), regulującym stosunki panujące w wenezuelskim sektorze naftowym, zaprowadzonym przez ekipę Chaveza w listopadzie 2001 roku, istnieje ustęp mówiący o tym, że całość aktywności 70
G. Wilpert, “The Economics, Culture, and Politics of Oil in Venezuela”, op. cit. M. Fox, “President Chavez Hosts 141st OPEC Meeting in Caracas”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 72 Ibidem. 73 Ibidem. 74 G. Wilpert, “The Economics, Culture, and Politics of Oil in Venezuela”, op. cit. 71
247
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
państwa związanej bezpośrednio z wydobyciem i produkcją ropy jest poświęcona ‘publicznemu interesowi’.75 Co więcej owa aktywność państwa w sektorze naftowym musi być nastawiona na wspieranie „organicznego, zintegrowanego oraz ciągłego rozwoju kraju, zwracając uwagę na racjonalne wykorzystanie zasobów oraz zachowanie środowiska”. Dochód czerpany z ropy musi być w dużej części wykorzystywany dla finansowania opieki zdrowotnej, edukacji oraz FIEM (fundusz dla makroekonomicznej stabilizacji). 76 Nowe prawo z 2001 roku (Organic Law of Hydrocarbons) odnoszące się do bogactw naturalnych Wenezueli zaprowadziło również istotne zmiany w opodatkowaniu. Ekipa Chaveza podwyższyła podatek od wielkości wydobycia (royalty payment) z 16,6% do 30%. Jest on naliczany bezpośrednio od ceny rynkowej baryłki ropy. Z kolei obniżeniu uległ podatek od dochodu kompanii naftowych wydobywających ropę (income tax) z 67,6% (jak było to od 1943 roku) do poziomu 50% oraz do poziomu 34% w odniesieniu do pozostałych przedsiębiorstw działających na terenie Wenezueli.77 Podatek ten naliczany jest od ceny baryłki ropy na rynku, ale po wcześniejszym odjęciu od tej wartości kosztów wydobycia ropy poniesionych przez kompanię. Dla wenezuelskiego rządu wygodniej jest pobierać wyższe podatki od wydobycia niż od dochodu kompanii naftowych, albowiem w przypadku tych drugich trzeba liczyć się zawsze z kosztami wydobycia ropy przez firmę, które to koszty są trudne do skontrolowania dla zewnętrznego audytora. Ponadto ważną reformą w sektorze naftowym jest wejście w życie od 1 IV 2006 roku nowej formy kontraktów na wydobycie ropy, jakie rząd wenezuelski zawiera z zagranicznymi kompaniami naftowymi. Od 1992 r. do 2006 r. kontrakty te miały formę „kontraktów na usługi” (service or operating contracts), przy których zagraniczne kompanie swobodnie wydobywały wenezuelską ropę odprowadzając niższe podatki (stawka podatku od wydobycia to 16%, a od dochodu to 34%).78 Wszystko to zmieniło się w kwietniu 2006 roku, kiedy to rząd wenezuelski, po wcześniejszych negocjacjach z przedstawicielami zagranicznych firm, zamienił 32 kontrakty na usługi na 22 umowy joint ventures, w których partycypuje PDVSA jako większościowy akcjonariusz (co najmniej 60% udziałów) oraz w sumie 16 zagranicznych kompanii.79 Zmiany wiążą się z zaprowadzeniem większej kontroli przez rząd wenezuelski nad obcymi firmami, wydobywającymi w kraju ropę oraz z nałożeniem na nie znacznie wyższych podatków (podatek od wydobycia został podwyższony z 16% na 33% a od dochodu kompanii z 34% na 50%).80 Wenezuela wychodzi z założenia, że przy obecnych bardzo wysokich cenach ropy naftowej kompanie naftowe zarabiają na wydobyciu tego surowca wystarczająco dużo by móc wpłacać do kasy rządowej znacznie więcej niż dotychczas z tytułu podatków. Z punktu widzenia ekonomii jest to jak najbardziej zasadne. Zaprowadzone przez wenezuelski rząd zmiany nie okazały się dla zagranicznych firm zbyt uciążliwe skoro prawie wszystkie zgodziły się na nowe warunki umowy i co więcej przystały też na zapłacenie zaległych podatków z okresu 2002-2005, czyli z okresu kiedy już obowiązywało nowe prawo w sektorze naftowym podwyższające stawki podatkowe dla zagranicznych firm.81 Świadczy to o tym, że pomimo, że Wenezuela stara się pozyskać z transnarodowych kompanii maksymalnie dużo pieniędzy, operowanie na jej terenie, mimo wyższych podatków, wciąż jest opłacalne, wbrew temu, co twierdzą niektórzy eksperci i wenezuelska opozycja.82 Dla przykładu w 75
Ibidem.. Ibidem. Ibidem. 78 O. L. Campbell, “Venezuela’s Hydrocarbons Policy: From Service Contracts to Joint Ventures”, Vheadline.com, www.vheadline.com, dostęp: 01.06.2006. 79 Ibidem. 80 Ibidem. 81 G. Wilpert, “Venezuela Takes Over Two Foreign Operated Oil Fields”, Veneuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 82 Ibidem. 76 77
248
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
Arabii Saudyjskiej i Meksyku obce firmy poza rodzimymi w ogóle nie mogą produkować ropy.83 Podporządkowanie przemysłu naftowego narodowym interesom wiąże się ściśle z chavezowskim hasłem ‘re-nacjonalizacji’ PDVSA, co z kolei oznacza zwiększenie jej wydajności oraz zyskowności. 84 To natomiast zapewni rządowi większe zyski, transferowane doń bezpośrednio przez PDVSA. Odzyskanie przez rząd Chaveza pełnej kontroli nad PDVSA wiązało się z wymianą szeregu dyrektorów tej firmy w 2002 roku. Od początku istnienia przedsiębiorstwa, czyli od 1976 roku, przyjął się zwyczaj, że rząd wenezuelski mianował na stanowiska jego dyrektorów osoby z zarządu tej firmy, którzy siłą rzeczy reprezentowali bardziej interesy zarządu niż państwa wenezuelskiego. Dyrektorzy PDVSA zachowywali się bardziej jak elita wenezuelskiego biznesu niż reprezentanci interesu narodowego Wenezueli. W ten oto sposób doszło do znacznego uniezależnienia się od wenezuelskich władz najwyższych urzędników PDVSA a wraz z tym całej firmy. Zdaniem Chaveza powstało ‘państwo w państwie’, które on postawił sobie za cel zlikwidować po swoim dojściu do władzy. 85 Nie było to jednak wcale zadanie łatwe, o czym szybko prezydent się przekonał. To właśnie działania prezydenta, zmierzające w kierunku wymiany personelu PDVSA i najwyższych jego dyrektorów, na tych pochodzących z zewnątrz i będących ekspertami w dziedzinie sektora naftowego, politycznie związanymi z prezydentem, doprowadziło w prostej linii do zamachu stanu z 11 kwietnia 2002 roku. Po wprowadzeniu w XI 2001 roku nowego prawa odnośnie bogactw naturalnych Wenezueli oraz wymiany najwyższych dyrektorów PDVSA w lutym 2002 roku, wyższy management PDVSA przesłał Chavezowi ultimatum. W myśl którego Chavez odwoła nowo mianowanych dyrektorów PDVSA albo cały zarząd firmy przyłączy się do strajku zapowiedzianego przez Fedecamaras oraz CTV na 9 IV 2002r. 86 Chavez się nie ugiął i doszło do zamachu stanu, w wyniku którego został on na 48 godzin pozbawiony władzy i wsadzony do więzienia. Przeciwko niemu wystąpiła znaczna część wojskowych w koalicji z zarządem PDVSA, światem biznesu, mediami prywatnymi oraz cała dotychczasową elitą finansowo-biurokratyczną Wenezueli przy aktywnym, głównie finansowym wsparciu USA. Prezydentem ogłoszony został biznesmen Pedro Carmona, na spotkanie z którym nadzwyczaj szybko pospieszył ambasador USA w Caracas.87 Rządy latynoamerykańskie nie były jednak tak skłonne jak USA uznać nowego rządu wyłonionego w wyniku siłowego obalenia poprzedniego, demokratycznie zresztą wybranego rządu Chaveza. Tymczasem szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść Chaveza. Jego zwolennicy, głównie biedniejsze klasy wenezuelskiego społeczeństwa, przy wsparciu części wojska pomaszerowali na pałac prezydencki Miraflores przywracając Chaveza na urząd prezydencki (14 IV 2002r.).88 Tymczasowy rząd Carmony uciekł z Miraflores w popłochu, Carmona zgubił nawet na schodach pałacu but.89 Chavez wyszedł z poważnych opresji cało, głównie dzięki temu, że nie ugiął się i nie zrezygnował z urzędu w obliczu zamachu. Nie był to jednak koniec jego zażartej walki z siłami opozycyjnymi wewnątrz kraju. Walka ta, co godne podkreślenia, cechowała się łamaniem konstytucji i naruszaniem praw człowieka nie ze strony Chaveza, ale ze strony jego oponentów przy zdecydowanym ich wsparciu przez „głównego strażnika demokracji” we współczesnym świecie, czyli przez Stany Zjednoczone.90 83
Ibidem. G. Wilpert, “Venezuela Takes Over Two Foreign Operated Oil Fields”, op. cit. Ibidem. 86 Ibidem. 87 A. Domosławski, op. cit., ss. 387- 407. 88 Ibidem. 89 Ibidem. 90 Ibidem. 84 85
249
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
3. Rozdział II
KS SM
UJ
Kolejnym ważnym etapem w tej konfrontacji był wielki strajk w całym sektorze naftowym między grudniem 2002 roku a lutym 2003 roku, do którego przyłączyła się cała administracja PDVSA powodując spadek wydobycia ropy z poziomu 2,9 mln baryłek dziennie do historycznie niskiego poziomu 25 tys. baryłek dziennie. 91 Doprowadziło to do prawie całkowitego zamarcia aktywności ekonomicznej wenezuelskiego państwa i głębokiej recesji gospodarczej przez cały 2003 rok. Chavez przetrwał jednak i tę próbę sił a w rozwiązanie wewnętrznego konfliktu w Wenezueli zaangażowała się sama Organizacja Państw Amerykańskich. Przeciwnicy Chaveza postanowili usunąć go w końcu na drodze prawnej (skoro metody gwałcące prawo i konstytucję zawiodły... - typowa zresztą kolejność doboru środków do osiągnięcia celu w Ameryce Łacińskiej). Takie podejście zaowocowało trzema kolejnymi petycjami o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania głowy państwa złożonymi na ręce Narodowej Rady Wyborczej.92 Dwie pierwsze zostały oddalone przez Radę ze względu na nieprawidłowości zaistniałe przy zbieraniu podpisów pod petycjami. Ostatecznie referendum zostało przeprowadzone 15 VIII 2004 roku i zakończyło się zwycięstwem Chaveza, który uzyskał prawie 60% głosów domagających się jego pozostania na urzędzie prezydenta. Zagraniczni obserwatorzy (w tym Jimmy Carter) uznali referendum za wolne od wszelkich nieprawidłowości czy fałszerstw.93 Było to tym samym ostatnie decydujące starcie zwolenników i przeciwników Chaveza. Od tego czasu z miesiąca na miesiąc prezydent umacnia swoją pozycję w kraju, a gospodarka Wenezueli ma się coraz lepiej rozwijając się w bardzo szybkim tempie, głównie w sektorach innych niż naftowy.94 Po wyborach parlamentarnych w XII 2005 roku w rękach ludzi wspierających Chaveza znalazła się cała władza legislacyjna. Wedlug sondaży popularności przeprowadzonych w styczniu 2006 roku Chaveza popierało wtedy 70% wenezuelskiego społeczeństwa.95 Podobny sondaż przeprowadzony w czerwcu tego roku wskazał na dalszy wzrost poparcia dla prezydenta, tym razem powyżej 80%.96 Przy opozycji, znajdującej się obecnie w rozsypce i bez konkretnego planu działania, reelekcja Chaveza w grudniu tego roku wydaje się rzeczą nie podlegającą najmniejszej wątpliwości.
Cele i założenia współczesnej polityki zagranicznej Wenezueli.
ZN
Pomimo, że obecny prezydent Bolivariańskiej Republiki Wenezueli znajduje się na swoim stanowisku już ósmy rok, to ogólne wytyczne polityki zagranicznej tego kraju, jakie możemy znaleźć na oficjalnej stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, sformułowane zostały na przełomie 1998/1999 roku i od tego czasu pozostały w formie niezmienionej. Dowodzi to tego, że prezydent Hugo Chavez Frias doszedł w 1998 roku do władzy z jasno wypracowaną koncepcją polityki zagranicznej swego kraju i od tego czasu konsekwentnie ją realizuje, wykorzystując do tego tak posłuszny mu, zgodnie z literą Konstytucji Bolivariańskiej z 1999 roku, gabinet na czele z wiceprezydentem Jose Vicente Rangel i ministrem spraw zagranicznych Ali Rodriguez Araque. Prezydenta Chavez wykorzystuj także nadarzające się okoliczności. W następstwie tak podjętych działań udaje się mu prowadzić bardzo stanowczą i efektywną politykę zagraniczną. 91
PDVSA en cifras, op. cit. “Country Profile:Venezuela”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. Ibidem. 94 L. W. Severo, “In Venezuela, Oil Sows Emancipation”, Rebelion.org, www.rebelion.org, dostęp: 01.06.2006. 95 M. Fox, “New Poll Gives Venezula’s Chavez 82.7% Approval Rating”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 96 Ibidem. 92 93
250
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
I tak na oficjalnej stronie internetowej wenezuelskiego MSZ czytamy, że z punktu widzenia interesów politycznych kraju szczególne dla niego znaczenie mają cztery obszary ze środowiska międzynarodowego tzn.: obszary atlantycki, karaibski, andyjski i amazoński, ze szczególnym uwzględnieniem tzw. punktów newralgicznych, którymi są Gujana, Brazylia, Kolumbia i Karaiby.97 Jako ważne w aspekcie wenezuelskiej polityki zagranicznej wymienione zostały: Stany Zjednoczone, nazwane przyjacielem, ponadto Kanada i Unia Europejska. Wyraźnie zaznaczono, że dąży się do jak najlepszych stosunków politycznych i ekonomicznych z powyższymi państwami bądź organizacjami. Co godne uwagi, na samym wstępie dokumentu lansowana jest idea ścisłego powiązania pomiędzy dyplomacją a ekonomią, mówi się wprost o dyplomacji handlowej, ekonomicznej i finansowej oraz stawia się ją jako pierwszy ważny cel do osiągnięcia, nie tylko sam w sobie, ale również jako znakomita platforma do realizacji celów kolejnych. W ten oto sposób pisząc o USA, od razu zwraca się uwagę na fakt, że jest to największy konsument wenezuelskiej ropy. 98 Prawdą jest, że realizowanie ściśle ekonomicznych interesów drogą dyplomatyczną, podobnie jak celów politycznych przez uciekanie się do instrumentów ekonomicznych nie jest tu żadną nowością, ważne natomiast w tym kontekście jest zwrócenie uwagi na jasność intencji kreatorów, a właściwie kreatora polityki zagranicznej Wenezueli. Bez przysłowiowego owijania w bawełnę mamy tutaj jasną oraz klarowną zapowiedź przyszłej polityki Hugo Chaveza, której echa docierają do nas po dzień dzisiejszy. Nie ulega wątpliwości, że taki model prowadzenia polityki zagranicznej jest nieobcy wszystkim zdrowo myślącym rządzącym na świecie, różnica polega na tym, że niektórzy bardziej się z tym ukrywają, konsekwentnie czy nawet brutalnie realizując swoje interesy, pozostając jednocześnie cały czas za parawanem oficjalnie wyznawanej ideologii, czy to neoliberalnej czy protekcjonistycznej czy jeszcze jakieś innej. W odniesieniu do Wenezueli Chaveza sytuacja jest przejrzysta i nie nastręcza żadnych wątpliwości: dyplomacja ściśle powiązana z czynnikami gospodarczo-finansowymi ma służyć realizacji fundamentalnych celów i założeń krajowej polityki zagranicznej. Pisząc o czynnikach gospodarczo-finansowych ma się tu na myśli oczywiście krajowych przedsiębiorców oraz głównie państwowe przedsiębiorstwa z Petroleos de Venezuela na czele. Kolejnym niezwykle ważnym celem wenezuelskiej polityki zagranicznej jest integracja regionalna czyli polityka bloków regionalnych.99 Za priorytetowe uważa się starania w kierunku integracji Wenezueli z Mercosur, a także szersze starania mające na celu integrację między Mercosur a Paktem Andyjskim. Głównym efektem powyższych wysiłków miałoby być utworzenie jednego bloku zrzeszającego wszystkie państwa Ameryki Łacińskiej pod nazwą Unii Latynoamerykańskiej. Oczywiście podstawą tej integracji ma być ścisła współpraca między państwami latynoskimi na polu gospodarki, handlu i finansów. Zwraca się też baczną uwagę na bliskie związki Wenezueli z państwami karaibskimi, takimi jak choćby Kuba, które również odgrywają nieodzowną rolę w procesie integracji i kompleksowej kooperacji między narodami kontynentu. Niewątpliwie regionalna współpraca wszystkich państw latynoskich zrzeszonych najlepiej w jednym bloku integracyjnym, obejmującym całą Amerykę Łacińską w połączeniu z ekonomiczną i handlową otwartością stanowi idealny model a zarazem plan na przyszłość w koncepcji prezydenta Hugo Chaveza, nie na darmo w końcu nazywanego „Mesjaszem na Karaibach”.100 Przy czym pod pojęciem ekonomicznej i handlowej otwartości rozumie się pragnienie pogłębienia wzajemnych związków gospodarczych między państwami przy jednoczesnym podkreśleniu ogromnej roli samego 97
“Temas internacionales- La politica exterior del Gobierno del Presidente Hugo Chavez Frias: Cien dias de gestion”, Ministerio de Relationes Exteriores, www.mre.gov.ve, dostęp: 01.06.2006. Ibidem. 99 Ibidem. 100 A. Domosławski, op. cit., ss. 387- 407. 98
251
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
państwa jako promotora inicjującego przepływ inwestycji oraz zawieranie wszelkich umów pomiędzy przedsiębiorcami reprezentującymi sektor prywatny w poszczególnych państwach regionu. To także sterowanie państwowymi korporacjami w celu realizacji makroekonomicznych interesów państw. W taki oto sposób prezydent Chavez prezentuje nam ciekawy paradoks (a może nie) wysiłków protekcjonistycznie zorientowanego państwa na rzecz pogłębienia związków ekonomicznych z innymi państwami regionu w imię powszechnego dobrobytu narodów latynoskich. Bez zbytniej przenikliwości można stwierdzić, że za taką wizją prezydenta Wenezueli musi stać silna pozycja gospodarcza jego kraju i chęć jej wzmocnienia. Z powyższym celami silnie koresponduje kolejny ważny cel, jaki sobie postawiła dyplomacja wenezuelska, a jest nim bardziej stanowcza czy nawet śmiała polityka wobec postaw hegemonistycznych, która z kolei ma służyć wzmocnieniu narodowej suwerenności, zagrożonej przez takie postawy. Również i w tym miejscu nie ma najmniejszych wątpliwości co do intencji twórców wenezuelskiej dyplomacji. Mimo, że nie wymienione z nazwy, bohaterem tego akapitu są oczywiście Stany Zjednoczone, prowadzące w mniemaniu władz Wenezueli politykę imperialistyczną, godzącą w interesy nie tylko samej Wenezueli, ale również innych mniejszych państw regionu. Jest to bardzo logiczne, bowiem Wenezuela starając się wzmocnić w regionie własną pozycję robi wszystko co tylko w jej mocy, aby zachwiać pozycję dotychczasowego hegemona na całej półkuli zachodniej czyli USA. Z jednej strony uważane za najważniejszego partnera handlowego, są Stany Zjednoczone nazywane przyjacielem, z drugiej strony krytykowane przez rząd Wenezueli za powtarzające się ingerencje i naruszenia suwerenności słabszych państw tak w regionie, jak i na całym świecie. Już wiosną 1999 roku Wenezuela jasno określiła swoje stanowisko względem polityki USA w regionie i na świecie, głosując w Komisji Praw Człowieka ONZ przeciw wnioskowi amerykańskiemu potępiającemu naruszenia praw człowieka na Kubie, stwierdzając zarazem, że USA nie mają prawa oskarżać Kubę o podobne naruszenia skoro stosowana przez nie blokada gospodarcza tego kraju jest już sama w sobie pogwałceniem podstawowych praw narodu kubańskiego. 101 W ten oto sposób Wenezuela zerwała ze swoją dotychczasową indyferentną polityką na forum ONZ i wobec Stanów Zjednoczonych a Fidel Castro otrzymał silne i jak się później okaże kluczowe dla swoich dalszych rządów na Kubie wsparcie. Przy bardzo silnych wzajemnych powiązaniach gospodarczych między Wenezuelą a USA i niemożliwości ich zerwania bez poważnych perturbacji ekonomicznych w obu krajach z ostrym kryzysem włącznie, relacje między tymi dwoma partnerami handlowymi pogarszają się stale od momentu objęcia przez Chaveza urzędu prezydenta Republiki i na dzień dzisiejszy są już na tyle złe, że właściwie nierealna jest możliwość ich naprawienia dopóki w którymś z obu państw nie zmieni się rząd. Znacznie szerzej na temat ostrych napięć w stosunkach między tymi dwoma krajami i na temat przyczyn ich powstania oraz eskalacji opowiem w następnym rozdziale traktującym najogólniej o realizacji celów i założeń polityki zagranicznej Wenezueli. Tymczasem chciałem powrócić do kwestii obszarów w środowisku międzynarodowym uznawanych za szczególnie ważne w polityce rządu tego kraju. I tak wśród czterech wymienionych wyżej obszarów mamy region amazoński z punktem newralgicznym w Brazylii. Zwraca się szczególną uwagę na dążenie do jak najściślejszej współpracy z takim gigantem, jakim jest ten kraj, podkreślając, że północne regiony Brazylii są tak geograficznie, jak i ekonomicznie bliższe Wenezueli niż centrum rozległego państwa brazylijskiego. 102 Pierwszą swoją podróż zagraniczną prezydent Chavez odbył właśnie do Brazylii, spotykając się tam z ówczesną głową tego państwa - Fernando Cardoso. Od czasu spotkania w Manaus we wrześniu 2004 roku współpraca amazońska między Brazylią a 101 102
„Temas internacionales…”, op. cit. Ibid
252
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
Wenezuelą nabrała konkretnych kształtów, co wiąże się bezpośrednio z procesem integracji Wenezueli z państwami Mercosur (w lipcu 2004 roku Wenezuela stała się członkiem stowarzyszonym tej organizacji) oraz wyraźnym zbliżeniem pomiędzy oboma prezydentami brazylijskim Luiz Inacio Lula da Silva i Hugo Chavezem.103 Temu ostatniemu udało się pozyskać Brazylię do projektu budowy gazociągu z Wenezueli do Patagonii przez cały kontynent południowoamerykański, który ma objąć także Brazylię, i którego koszt szacuje się na około 20 miliardów dolarów.104 Coraz częstsze spotkania trójstronne między szefami trzech państw: Wenezueli, Brazylii i Argentyny, zarazem głównych beneficjentów projektowanego gazociągu, świadczy o rosnących powiązaniach między tymi trzema krajami. W przeciągu ostatnich dwóch lat te trzy państwa zawarły szereg umów o współpracę, głównie na polu energetyki, o czym szerzej w następnym rozdziale pracy. Nie bez kardynalnego znaczenia jest fakt ostatecznego przyjęcia Wenezueli jako członka stałego Mercosur, co miało miejsce w grudniu 2005 roku na spotkaniu szefów rządów państw-członków tej organizacji w Montevideo.105 Od grudnia 2005 roku Wenezuela uzyskała status niepełnoprawnego członka Mercosur, tzn. nie miała prawa głosu w organach organizacji jednocześnie w nich zasiadając. Pełnoprawnym członkiem ugrupowania stała się Wenezuela z dniem 4 lipca 2006 roku, kiedy to podczas uroczystej ceremonii w Teatrze im. Teresy Careńo w Caracas doszło do podpisania przez prezydentów 5 krajów-członków Mercosur oficjalnego ‘Protokołu Przystąpienia Bolivariańskiej Republiki Wenezueli do Mercosur’.106 Fakt ten niewątpliwie poprzedziła rosnąca współzależność gospodarcza między Wenezuelą z jednej, a Argentyną, Brazylią i Urugwajem z drugiej. Protokół stanowi o ustanowieniu między Wenezuelą a pozostałymi krajami Mercosur strefy wolnego handlu do 2013 roku, za wyjątkiem handlu tzw. ‘towarami wrażliwymi’, którymi obrót ma zostać uregulowany do 2014 roku. Ponadto Wenezuela ma czas do 2010 roku, ażeby dostosować swoje prawo do przepisów obowiązujących w Mercosur.107 Członkostwo Wenezueli w Wspólnym Rynku Południa niewątpliwie wzmocni tę organizację, a to głównie dzięki ogromnemu potencjałowi surowcowemu, jaki wnosi ze sobą Wenezuela, mając największe w Ameryce Łacińskiej zasoby ropy naftowej i gazu naturalnego oraz bardzo skonkretyzowane plany co do możliwości ich wykorzystania. Plany te okazują się być bardzo atrakcyjne dla państw członkowskich Mercosur, skoro tak szybko sfinalizowały one sprawę wcielenia do założonej przez siebie organizacji Wenezueli. Przypomnijmy, że Wenezuela czekała pięć lat na uzyskanie statusu członka stowarzyszonego tej organizacji, podczas gdy od czasu jego uzyskania w połowie 2004 roku upłynęło zaledwie dwa lata do momentu uzyskania przez nią pełnego członkostwa w tej organizacji. Takie państwa natomiast jak Chile, Boliwia i Peru znacznie wcześniej niż Wenezuela stały się członkami stowarzyszonymi Mercosur a do dnia dzisiejszego pozostają formalnie poza tą organizacją.108 Nie bez wielkiego znaczenia w tym odnotowanym ostatnio pogłębieniu więzów współpracy i zacieśnieniu wzajemnych kontaktów między Wenezuelą a pozostałymi państwami Mercosur jest fakt pozostawania u władzy w czterech z pięciu krajów-członków tej organizacji rządów lewicowych, czy to o zabarwieniu skrajnie radykalnym, jak w Wenezueli, czy też raczej umiarkowanym, jak w przypadku rządów Nestora Kirchnera w Argentynie, Luiz Inacio da Silvy w Brazylii oraz Tabare Vazqueza w Urugwaju. Lewicowe ideały wyżej wymienionych rządzących ze wspólną im niechęcią do doktryny neoliberalnej 103
“Chavez and Lula push closer ties”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. H. Marquez, “Mega-Pipeline - Costly and Controversial”, Inter press Service News Agency, www.ips.org, dostęp: 01.06.2006. 105 “Chavez to sit at Mercosur table”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 106 M. Fox, “Venezuela Officially Joins Mercosur Trade Block”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 107 Ibidem. 108 “Mercosur”, Wikipedia, en.wikipedia.org/wiki/Mercosur, dostęp: 01.06.2006. 104
253
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
oraz przywiązaniem do silnego państwa zorientowanego protekcjonistycznie, przy ciągłej trosce o maksymalne zredukowanie nierówności społecznych, zlikwidowanie nędzy, analfabetyzmu i bezrobocia, a także ograniczenie niekorzystnych aspektów reguł wolnego rynku w gospodarce i wreszcie zmniejszenie zależności względem gospodarki USA - to wszystko niewątpliwie leży u podstaw wzmocnienia wzajemnej kooperacji między czterema wyżej wymienionymi rządami i z pewnością znacznie ułatwia porozumienie między nimi. Wreszcie nie do zignorowania jest coraz to silniejsza pozycja Wenezueli na arenie międzynarodowej. Wskutek wysokich cen ropy naftowej, utrzymujących się już od dłuższego czasu, Wenezuela jako piąty w świecie eksporter tego surowca, posiada jak żaden inny kraj w regionie środki do realizacji tak ambitnie nakreślonej polityki zagranicznej, przy jednoczesnej możliwości pozyskania sobie innych państw latynoskich niczym innym jak zwykłą hojnością i przesyłaniem ropy naftowej do tych krajów po preferencyjnych cenach, oczekując w zamian politycznej lojalności oraz posiadania tych samych lub zbliżonych celów oraz założeń polityki zagranicznej. Takie ‘kupowanie’ przez Wenezuelę innych państw latynoskich oraz ich wsparcia dla realizacji szeroko zakrojonych projektów prezydenta Chaveza i jego otoczenia odnośnie integracji ekonomicznej oraz politycznej Ameryki Łacińskiej pozostaje kwestią bezsporną. Skala tych działań oraz szczegóły i fakty odnośnie budowy swoistej wenezuelskiej ‘strefy wpływów’ w Ameryce, będącej przeciwwagą dla wpływów i potęgi Stanów Zjednoczonych w regionie, zostaną przedstawione w następnym rozdziale pracy. W tym miejscu chciałem się odnieść do kolejnego ważnego regionu w polityce zagranicznej Wenezueli. Tym regionem są Karaiby. Wspomniano już o nawiązaniu szczególnie przyjaznych stosunków między Wenezuelą Chaveza a Kubą Castro, przypieczętowanych istotną umową o wymianie handlowej z 2000 r.109 Dwóch zagorzałych socjalistów połączyła wspólna nienawiść do amerykańskiego imperializmu i lansowanej przez USA koncepcji Strefy Wolnego Handlu Ameryk (angielskie FTAA lub hiszpańskie ALCA), będącej w ich oczach ucieleśnieniem tegoż imperializmu oraz neoliberalnego przekleństwa o jankeskim rodowodzie. W 2004 roku Wenezuela zaproponowała konkurencyjny w stosunku do USA projekt integracyjny o nazwie ALBA (Alternativa Bolivariana para la America), który został powołany do życia 14 XII 2004 roku w Hawanie i w skład którego weszły od samego początku Kuba i Wenezuela.110 29 IV 2006r. do paktu przyłączyła się Boliwia rządzona przez skrajnie lewicowego i radykalnego prezydenta Evo Moralesa, dobrego przyjaciela Chaveza i Castro.111 Więcej o aspektach gospodarczych tego ugrupowania powiem w następnym rozdziale, w tym miejscu warto dodać, że Wenezuela usilnie stara się przyciągnąć do tego projektu inne państwa karaibskie oraz andyjskie. Jak dotąd może pochwalić się sporym sukcesem w swych staraniach, albowiem na bazie głównego założenia ALBA, jakim jest integracja energetyczna państw kontynentu udało się wcielić w życie projekt Petrocaribe przez podpisanie przez 13 państw karaibskich umowy o współpracy energetycznej z Wenezuelą w Puerto La Cruz (wschodnia Wenezuela) 29 VI 2005 r.112 Jego finalizacja miała miejsce we wrześniu 2005 roku w Montego Bay na Jamajce, kiedy to ostatecznie 9 państw karaibskich, plus Kuba i Jamajka, które stosowne umowy podpisały już wcześniej, zawarły z rządem Wenezueli traktat, na mocy którego Wenezuela zobowiązała się do dostarczania tym państwom ropy naftowej po preferencyjnych cenach. O szczegółowych postanowieniach tego traktatu w następnym rozdziale. W ten oto sposób Wenezuela związała ze sobą większość państewek karaibskich, pozyskując sobie ich poparcie oraz lojalność przez sprzedaż tym państwom tzw. czarnego złota po preferencyjnych cenach. W obecnej sytuacji, 109
“Venezuel -Cuba oil deal highlights ties”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006.. “It’s a Strategic Plan”-The Cuban-Venezuelan Accord”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 111 “Leftist trio seals Americas pact”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 112 “Caribbean oil initiative launched”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 110
254
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
przy cenach ropy w wysokości ponad 70 dolarów za baryłkę, 40%-owa zniżka w postaci specjalnych finansowych ułatwień przy spłacie długu to z pewnością bardzo ponętna oferta i nie może dziwić poczucie wdzięczności względem hojnego sąsiada, jakie przejawiają w różnych sytuacjach karaibskie rządy.113 Następną ważną strefą, gdzie Wenezuela jest mocno zaangażowana, jest region andyjski. Jeszcze do niedawna jednym z filarów wenezuelskiej polityki zagranicznej w regionie był Pakt Andyjski, do którego oprócz niej wchodzą: Kolumbia, Peru, Ekwador i Boliwia. Jednak w połowie kwietnia 2006 oku, w związku z zawarciem przez Kolumbię i Peru układów o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi, MSZ Wenezueli oświadczyło, że jego kraj występuje z Paktu, albowiem nie widzi dalszej możliwości współpracy w ramach bloku, gdzie różnica zapatrywań na dalszy rozwój i integrację kontynentu jest tak znaczna.114 Wenezuela nie może zaakceptować żadnej formy integracji państw Ameryki Łacińskiej przy udziale USA i ich koncepcji integracji ekonomicznej przez umowy o wolnym handlu, co stanowi w prostej drodze konsekwencję, niezrealizowanego wskutek oporu części państw z Wenezuelą i Argentyną na czele, projektu powstania FTAA. Na IV Szczycie Ameryk w Mar del Plata na początku listopada 2005 roku115 USA liczyły na sfinalizowanie swego projektu powstania największej organizacji wolnego handlu na świecie, ale wskutek poważnych obaw niektórych państw latynoskich przed amerykańską dominacją ekonomiczną, na podobieństwo do tej, jaką można zaobserwować we wzajemnych stosunkach gospodarczych między USA a Meksykiem, projekt jak na razie pozostał na papierze. Jednak na 34 państwa-uczestników szczytu 29 wyraziło swoje zainteresowanie układem o wolnym handlu z USA, stąd m.in. Kolumbia, Peru i Ekwador rozpoczęły negocjacje w tej kwestii, które w przypadku dwóch pierwszych państw zakończyły się w lutym 2006 roku podpisaniem odpowiednich układów.116 To z kolei wywołało gwałtowny protest Wenezueli, państwa najbardziej wrogo nastawionego wobec amerykańskiej inicjatywy, i w konsekwencji jej oświadczenie o wystąpieniu z Paktu Andyjskiego.117 Jednocześnie Wenezuela zastrzegła, że swoje stosunki z dotychczasowymi partnerami w ramach Paktu będzie opierać na umowach bilateralnych. Dodać należy, że decyzja Wenezueli o wystąpieniu z CAN (Comunidad Andina de Naciones) nabierze mocy prawnej po okresie 5 lat. Jak już wcześniej zostało zaznaczone Wenezuela utrzymuje ścisłe kontakty z Boliwią, innym członkiem CAN, szczególnie po zwycięstwie w tym kraju w wyborach prezydenckich w grudniu 2005 roku Evo Moralesa. Jest to były kokainowy lider, wrógo USA, wspierany już w trakcie kampanii prezydenckiej przez prezydenta Wenezueli, ze względu na oczywiste pokrewieństwo ideologiczne obu polityków. Jak już wiemy Boliwia przystąpiła w kwietniu br. do zainicjowanej przez Kubę i Wenezuelę ALBA. Wenezuela żywo zainteresowana jest także ustanowieniem przychylnych sobie rządów w Peru i Ekwadorze, gdzie jeszcze w tym roku mają się odbyć wybory prezydenckie.118 Szczególne znaczenie i szczególną wagę w regionie andyjskim mają bilateralne stosunki Kolumbia-Wenezuela. Ze względu na trwającą już od czterech dekad w sąsiedniej Kolumbii wojnę domową, Wenezuela poświęca osobno dużo miejsca w swoich celach polityki zagranicznej problemowi bezpieczeństwa i współpracy ze swoim zachodnim sąsiadem. 119 Wenezuela ma podpisanych z Kolumbią szereg umów o współpracy 113 Patrz: sprawa pożyczki dla Wenezueli z Międzyamerykańskiego Banku Odbudowy i Rozwoju: „Venezuela shows new economic face”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 114 “Venezuela quits Andean trade bloc”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 115 BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 116 BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 117 “Venezuela quits Andean trade bloc”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 118 Ibidem. 119 “Temas internacionales- Las relaciones entre Venezuela y Colombia”, Ministerio de Relaciones Exteriores, www.mre.gov.ve, dostęp: 01.06.2006.
255
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
energetycznej, o czym więcej w następnym rozdziale, cieniem jednak na wzajemnej harmonijnej kooperacji kładą się powtarzające się często incydenty graniczne, niejednokrotnie bardzo poważne. W celu przeciwdziałania niekorzystnym skutkom napięć między obu krajami, spowodowanym przez incydenty graniczne, kluczową rolę w kontaktach między sąsiadami odgrywają regularne spotkania prezydentów obu krajów.120 Niesprzyjającym jednak w tej materii czynnikiem jest fakt, że obecny prezydent Kolumbii Alvaro Uribe ma konserwatywno-prawicowy rodowód oraz proamerykańską postawę, co z pewnością nie ułatwia mu porozumienia z prezydentem Chavezem. Główną troską obu szefów państw są negatywne reperkusje kolumbijskiej wojny domowej na stosunki obu państw i na bezpieczeństwo obszarów przygranicznych. Czołowe problemy, z jakimi oba kraje muszą sobie poradzić są: kwestia bezpieczeństwa granic, nielegalnej imigracji z Kolumbii do Wenezueli, przemytu narkotyków, przestępczości zorganizowanej oraz przede wszystkim kwestia działalności kolumbijskiej partyzantki, zarówno tej z prawa, jak i z lewa.121 Do tych celów powołano szereg komisji, w tym także prezydenckich, których działalność nie jest jednak w stanie wyeliminować wszystkich konfliktów granicznych, w czasie których dochodzi nieraz do wzajemnego naruszania suwerenności. 122 Tak było np. w grudniu 2003 roku, kiedy to wenezuelska Gwardia Narodowa w pościgu za kolumbijskimi paramilitares przekroczyła granicę i ostrzelała kolumbijską wioskę.123 Na granicy niejednokrotnie w starciach z partyzantami giną żołnierze i jednej, i drugiej strony. Sytuację pogarsza fakt wysuwania zarzutu przez kolumbijskie służby bezpieczeństwa wobec wenezuelskich władz o tolerowanie na swoim terenie obozów kolumbijskiej partyzantki komunistycznej (FARC-Kolumbijskie Rewolucyjne Siły Zbrojne).124 Podejrzewa się, że Wenezuela niejawnie wspiera FARC przeciwko skrajnie prawicowym paramilitares, z którymi, jak się powszechnie sądzi, sympatyzuje konserwatywny rząd Uribe125 Sytuacja jest więc dość skomplikowana, a pogarsza ją jeszcze fakt amerykańskiej obecności w Kolumbii w związku z Planem Kolumbia. Najgroźniejszym jak dotąd kryzysem we wzajemnych stosunkach był ten wywołany na początku 2005 roku (styczeń-luty), w związku z porwaniem przez opłaconych przez Kolumbię łowców nagród wysokiego działacza FARC Rodrigo Granda.126 Został on porwany z terenu Wenezueli, legitymując się posiadaniem wenezuelskiego paszportu. Wydarzenie to doprowadziło ze strony Wenezueli do zawieszenia wszystkich stosunków z Kolumbią oraz odwołania ambasadora Wenezueli z Bogoty w świetle oskarżeń o naruszenie przez tę ostatnią wenezuelskiej suwerenności.127 Dopatrywano się w tym wszystkim ze strony wenezuelskiej udziału kolumbijskich agentów służb bezpieczeństwa, jak wiemy wrogo nastawionych wobec wenezuelskich władz.128 Kolumbia przeczyła podobnym powiązaniom. Kryzys udało się załagodzić po 15-dniowym impasie w połowie lutego 2005 roku po spotkaniu Chavez-Uribe w Caracas (15 II 2005) i dzięki mediacji prezydenta Brazylii Luiz Inacio da Silvy, prezydenta Peru Alejandro Toledo oraz Fidela Castro.129 Relacje między obu państwami wróciły do poprzedniego stanu. Trzeba
120
Ibidem. Ibidem. Ibidem. 123 “Venezuela disputes Colombia clash”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 124 “Venezuela cuts ties with Colombia”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 125 Ibidem. 126 G. Espinosa-Gonzales, “Venezuela- Colombia Crisis: Where was Washington?”, Coha.org, www.coha.org, dostęp: 01.06.2006. 127 Ibidem. 128 Ibidem. 129 G. Espinosa-Gonzales, op. cit. 121 122
256
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
UJ
jednak zauważyć, że kryzys był naprawdę poważny i groził przerodzeniem się w konflikt zbrojny. Zawczasu USA zadeklarowało swoje pełne wsparcie dla kolumbijskiego rządu.130 Odnośnie czwartego i ostatniego regionu geopolitycznego, uznawanego przez wenezuelski rząd za ważny, a jakim jest obszar atlantycki, dużo już zostało powiedziane w aspekcie relacji Wenezuela-USA, a jeszcze więcej informacji i analiz na ten temat znajdzie się w następnym rozdziale pracy. O stosunkach na linii Caracas-Waszyngton, ostatnio bardzo gorących, można byłoby napisać osobną pracę. Ponieważ jednak nie jest to temat tej pracy, o relacjach Wenezueli z USA będę pisał jako o tle obecnych poczynań rządu wenezuelskiego. Jeżeli chodzi o kwestię stosunków Wenezuela-Unia Europejska, to w tym miejscu chciałbym tylko zaznaczyć, że po przystąpieniu Wenezueli do Mercosur i jej niedawnym ogłoszeniu o wystąpieniu ze Wspólnoty Andyjskiej, ciężar negocjacji handlowych z Unią, w których bierze udział Wenezuela, znajduje się obecnie na barkach Mercosur. 4. Rozdział III
4.1. Wstęp
KS SM
Eksport ropy naftowej i gazu ziemnego jako główny instrument realizacji celów i założeń polityki zagranicznej Wenezueli.
ZN
„Ropa naftowa to geopolityczna broń. Co za głupcy nami rządzą skoro nie zdają sobie sprawy z władzy jaką posiadają przewodząc krajowi-producentowi ropy” 131 - oto niegdysiejsze słowa Hugo Chaveza, obecnego prezydenta Bolivariańskiej Republiki Wenezueli, postaci barwnej aczkolwiek niezwykle kontrowersyjnej, która po dzień dzisiejszy swoimi działaniami oraz deklaracjami wywołuje niemałe zamieszanie w środowisku międzynarodowym, a już na pewno na całej półkuli zachodniej. Zadaniem tego rozdziału będzie skrupulatne prześledzenie wysiłków wenezuelskiego prezydenta i jego otoczenia, mających na celu stworzenie w Ameryce Łacińskiej silnej siatki ekonomicznych powiązań, przede wszystkim o charakterze ścisłej współpracy na polu energetyki, które z kolei mają doprowadzić do pełnej politycznej i ekonomicznej integracji południowoamerykańskiego kontynentu. W świetle wizji przyszłego rozwoju Ameryki Łacińskiej, zainicjowana przez Wenezuelę idea daleko idącej współzależności energetycznej państw kontynentu, przy założeniu, że posiadaczem większości zasobów surowców energetycznych kontynentu jest właśnie Wenezuela, rodzi liczne i trzeba przyznać uzasadnione zastrzeżenia, według których przewaga ekonomiczna Wenezueli nad pozostałymi krajami kontynentu może doprowadzić, pod hasłem latynoskiej integracji, do pełnego uzależnienia innych narodów, szczególnie tych mniejszych i biedniejszych, od bogatej w ropę i gaz Wenezueli. Analitycy obawiają się, że już od jakiegoś czasu jesteśmy świadkami tworzenia wenezuelskiej ‘strefy wpływów’, która obejmuje większość państw karaibskich oraz andyjskich, przy ścisłej współpracy i porozumieniu z największymi państwami regionu, Brazylią i Argentyną. Ta ostatnia dokonuje się na forum Mercosur, które to ugrupowanie wydaje się być dogodną trampoliną do wcielenia w życie wenezuelskich planów kompleksowej integracji kontynentu, tak politycznej, jak i ekonomicznej. W tym rozdziale przyjrzę się bacznie wszystkim wenezuelskim projektom, które mają służyć powyższym zamierzeniom. 4.2. Petroamerica
130
Ibidem. N. Kozloff, “Venezuela’s Chavez: >Oil is a Geopolitical Weapon<”, Coha.org, www.coha.org, dostęp: 01.06.2006.
131
257
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
KS SM
UJ
Jak głosi oficjalny tekst na internetowej stronie Petroleos de Venezuela S. A., Petroamerica jest inicjatywą rządu wenezuelskiego, mającą służyć integracji energetycznej narodów kontynentu, podkreśloną w projekcie ALBA i opierającą się na zasadach solidarności oraz komplementarności poszczególnych państw w sprawiedliwym i demokratycznym wykorzystaniu zasobów dla rozwoju ich mieszkańców.132 Dalej czytamy, że: „Petroamerica jest pomyślana jako geopolityczny instrument zorientowany na ustanowienie mechanizmów współpracy i integracji, wykorzystujący zasoby energetyczne regionów: karaibskiego, Ameryki Środkowej oraz Południowej, jako bazę dla poprawy warunków socjoekonomicznych poszczególnych narodów kontynentu”.133 Jak się dowiadujemy z następnych akapitów oficjalnego tekstu PDVSA rozwój tego projektu integracji energetycznej polega na: 1) redefinicji istniejących między państwami relacji w oparciu o ich zasoby i możliwości, 2) wykorzystaniu ekonomicznej, społecznej i kulturalnej komplementarności w celu zmniejszenia regionalnych asymetrii, 3) zminimalizowaniu negatywnych skutków, jakie wywołują w państwach regionu koszty energii, biorące swój początek z czynników geopolitycznych i spekulacyjnych oraz 4) wzmocnieniu innych inicjatyw regionalnych takich jak: Mercosur, CAN, ALBA i Comunidad Suramericana de Naciones (Wspólnota Narodów Ameryki Południowej).
ZN
Ponadto w analizowanym tekście możemy przeczytać o innych aspektach całego przedsięwzięcia, m.in. o zapewnieniu ludności poszczególnych państw dostępu i wykorzystania posiadanych przezeń naturalnych zasobów energetycznych, co ma stanowić fundament dla stworzenia społeczeństw bardziej sprawiedliwych (tzn. z bardziej sprawiedliwym podziałem dóbr oraz zysków płynących z posiadania określonych bogactw), solidarnych oraz skutecznych w walce przeciwko biedzie. 134 Dla jeszcze większego wrażenia i wywindowania ideałów na sam szczyt, przytaczane są słowa prezydenta Chaveza, wypowiedziane w czasie wizyty w Republice Dominikany w 2005 roku, w których to szef państwa wenezuelskiego stwierdza, że jego ojczyzna, mając tak rozległe złoża ropy i gazu, chce się nimi dzielić z bratnimi narodami latynoskimi i nie uważa za sprawiedliwy stan, w którym pomimo własnego bogactwa naturalnego, sąsiednie państwa cierpią na częste braki w elektryczności lub z powodu nieposiadania wystarczających zasobów surowców energetycznych. Jako przykłady posiadających niedobory w źródłach energii prezydent Chavez podaje kraje takie jak: Dominikana, Haiti, Grenada, Kolumbia czy północna Brazylia. 135 W dokumencie czytamy również, że na dalszym poziomie integracji umowy zawierane między państwami na bazie ogólnych założeń Petroamerica, prowadzą do integracji państwowych przedsiębiorstw energetycznych (naftowych) Ameryki Łacińskiej i Karaibów w celu operacjonalizacji tychże umów i realizacji wspólnych inwestycji w badanie, wydobycie oraz sprzedaż ropy i gazu naturalnego.136 Mamy więc tutaj zarys projektu stworzenia jednego potężnego przedsiębiorstwa naftowego, które zrzeszałoby wszystkie państwowe firmy energetyczne z obszaru Ameryki Łacińskiej i Karaibów, swego rodzaju giganta naftowego, dla którego centrum byłoby niewątpliwie PDVSA, jako największe państwowe przedsiębiorstwo naftowe w regionie, zbierające wokół siebie swoje pośledniejsze
132
“Integracion energetica – Petroamerica”, Petroleos de Venezuela S.A, www.pdvsa.com, dostęp: 01.06.2006. Ibidem. Ibidem. 135 Ibidem. 136 Ibidem.
133
134
258
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
odpowiedniki z innych krajów. W dalszej części rozdziału ukażę wenezuelskie starania w kierunku realizacji tego niewątpliwie ambitnego planu, wspierające się głównie na poszczególnych umowach, zawieranych przez PDVSA z innymi państwowymi kompaniami naftowymi w regionie, takimi jak brazylijski Petrobras czy argentyńska Enarsa. Zupełnie osobną kwestią jest to, czy podobny południowoamerykański gigant naftowy, jeśli w ogóle powstanie, kontrolowany ściśle przez państwa, a konkretnie jedno państwo ze względu na jego większościowe udziały w planowanym przedsięwzięciu, nie stanie się źródłem wenezuelskiej dominacji ekonomicznej w regionie, i tak już z racji takich a nie innych uwarunkowań geopolitycznych będącej faktem. Projekt Petroamerica składa się z trzech ściśle z nim powiązanych subregionalnych inicjatyw integracji energetycznej, którymi są: Petrosur, do której przynależą Argentyna, Brazylia, Urugwaj oraz oczywiście Wenezuela, jako inicjator. Następnym elementem Petroamerica jest Petrocaribe, która grupuje 13 państewek karaibskich - sygnatariuszy układu z Puerto La Cruz z 2005 roku oraz Wenezuelę. Wreszcie jest Petroandina, propozycję dla państw-członków Paktu Andyjskiego (Kolumbia, Peru, Boliwia, Ekwador oraz Wenezuela).137 Zaznaczyć należy, że Wenezuela partycypuje we wszystkich tych trzech inicjatywach, spajając je niejako i łącząc w jedno dzięki swojej w nich obecności. Po ostatnim zamieszaniu w związku z oświadczeniem Wenezueli o wystąpieniu z CAN, dalsze losy projektu Petroandina stoją pod znakiem zapytania. Warto również zwrócić uwagę na nieobecność w ramach tych trzech inicjatyw krajów takich jak Chile, Paragwaj oraz Meksyk. Pośrednim wytłumaczeniem tego stanu rzeczy mógłby być fakt utrzymywania przez te kraje bardzo bliskich i przyjaznych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, co je niejako od razu dyskwalifikuje w oczach prezydenta Wenezueli. Meksyk jak dobrze wiadomo należy do NAFTA i jest bardzo ściśle powiązany, wręcz zależny od gospodarki USA. Ponadto kraj ten posiada dość pokaźne własne zasoby ropy oraz gazu, a w listopadzie 2005 roku wokół ostrego sporu w kwestii powołania do życia FTAA, doszło do zerwania stosunków dyplomatycznych między Wenezuelą a Meksykiem, po tym jak prezydent Chavez nazwał prezydenta Meksyku, Vicente Foxa „pieskiem amerykańskiego imperializmu”, a MSZ Wenezueli odmówił następnie oficjalnych przeprosin, obarczając stronę meksykańską winą za wywołanie kryzysu.138 Kolejny z wymienionych krajów, Chile nie angażuje się raczej w integracyjne projekty na kontynencie za wyjątkiem swojego uczestnictwa w Mercosur w charakterze członka stowarzyszonego.139 Poza tym Chile współpracuje ściśle z USA i z NAFTA, a w 2003 roku podpisało umowę o wolnym handlu ze Stanami, tę której podpisanie przez Peru i Kolumbię wywołało takie oburzenie ze strony Wenezueli.140 Na dodatek Wenezuela wspiera żądania Boliwii wobec Chile o uzyskanie dostępu do oceanu (jest to boliwijsko-chilijski konflikt terytorialny). Komentarz prezydenta Chaveza o tym, że chętnie wykąpałby się na boliwijskiej plaży doprowadziło do odwołania ambasadora Chile z Caracas w 2004 r.141 Paragwaj natomiast ma prawicowy rząd Nicanora Duarte i jest ostatnim sprzyjającym polityce USA w regionie państwem-członkiem Mercosur. Ponadto kraj ten podpisał 18 XI 2004 roku umowę z Wenezuelą na dostawę przez tę ostatnią 18 tys. baryłek ropy dziennie do Paragwaju, za które kraj ten płaci po preferencyjnych cenach ( tzn. płaci 75% ceny rynkowej, pozostałe 25% ceny w ramach finansowych ułatwień rozłożone jest na 15 lat spłaty w formie długoterminowych, niskooprocentowanych pożyczek, przy jednorocznym okresie karencji i odsetkach w wysokości 2% rocznie ).142 W kolejnych częściach tego rozdziału napiszę szerzej o trzech wymienionych powyżej inicjatywach subregionalnych i towarzyszących im 137
Ibidem. “Chavez and Fox recall ambassadors”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. “Mercosur”, Wikipedia, op. cit. 140 BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 141 Ibidem. 142 “South American nations sign oil deal”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 138
139
259
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006 umowach o współpracy energetycznej między Wenezuelą a pozostałymi państwamikontrahentami w ramach wymienionych wyżej bloków integracyjnych. 4.2.1.Petrocaribe
ZN
KS SM
UJ
Jak już wspominałem inicjatywa Petrocaribe została powołana do życia 29 VI 2005 roku w Puerto La Cruz przez Wenezuelę oraz 13 krajów karaibskich-członków Wspólnoty Karaibskiej (CARICOM ). Pierwotnie oferta została przedstawiona wszystkim 15 członkom tej organizacji, ale Barbados oraz Trynidad i Tobago ostatecznie nie przystąpiły do umowy. Nieco później w Montego Bay na Jamajce w dniu 7 IX 2005 roku dokonała się ostateczna finalizacja projektu. Kraje, które partycypują w traktacie to: Antigua i Barbuda, Bahamy, Belize, Kuba, Dominika, Grenada, Gujana, Jamajka, Republika Dominikany, San Cristobal i Nieves, Santa Lucia, San Vicente i Grenadyny, Surinam oraz Haiti, które do umowy przystąpiło ostatecznie w marcu 2006 roku po objęciu w tym kraju urzędu prezydenta przez Rene Prevala.143 Zasady traktatu są następujące: jeśli rynkowa cena ropy naftowej wzrośnie powyżej 50 dolarów za baryłkę (z taką sytuacją mamy do czynienia aktualnie) to kraje partycypujące w umowie mają prawo do pewnych finansowych ułatwień, co popularnie nazywa się „zniżką”.144 Warto jednak pamiętać, że zgodnie z zobowiązaniami jakie Wenezuela ma wobec OPEC, nie może ona sprzedawać ropy poniżej cen rynkowych. Dlatego krajom karaibskim oferuje się zamianę 40% należności za ropę na długoterminowe, niskooprocentowane pożyczki, płatne w okresie od 17 do 25 lat, z dwuletnią karencją oraz odsetkami w wysokości 1% rocznie. Dodatkowo kraje te mogą część swojego długu względem Wenezueli spłacać w towarach lub usługach, w umowie wymienia się ryż, banany oraz cukier jako przykłady dóbr, które mogą być formą płatności za wenezuelską ropę. 145 Często podaje się w analizach casus Kuby, która już w 2000 roku podpisała z Wenezuelą umowę, na mocy której za 90 tys. baryłek ropy dziennie Kuba zapłaciła ok. 12 tys. swoich lekarzy, dentystów i nauczycieli, którzy pracują w ubogich dzielnicach wokół wenezuelskich miast, zapewniając najbiedniejszym warstwom ludności w Wenezueli opiekę zdrowotną oraz edukację w ramach obecnej polityki socjalnej prezydenta Chaveza.146 Należy dodać, że w wypadku gdyby cena ropy osiągnęła poziom 100 dolarów za baryłkę przewiduje się wzrost „zniżki” z 40 do 50%. Ponadto Wenezuela zobowiązała się w ramach układu do pokrycia kosztów transportu oraz dostawy, a także kosztów budowy obiektów składowania oraz przechowywania surowca.147 Pomoc w ustanowieniu na Karaibach infrastruktury przechowania i dystrybucji ropy ma się odbywać za pośrednictwem PDV Caribe - filii PDVSA na Karaiby. Ponadto Wenezuela zastrzegła, że będzie współpracować tylko z jednostkami ustanowionymi i kontrolowanymi przez państwa karaibskie. W ten oto sposób chce wyeliminować zagranicznych prywatnych pośredników. Chodzi tu przede wszystkim o amerykańską firmę Shell and Texaco, jak dotąd głównego dystrybutora ropy w regionie. 148 Od teraz głównym dystrybutorem ropy w regionie ma być PDV Caribe. Ażeby wspomóc proces deprywatyzacji przemysłu naftowego w regionie na wzór jaki obserwujemy w samej Wenezueli, założyła ona specjalny fundusz opiewający na sumę 50 mln dolarów na Jamajce, który ma służyć celom społecznym, jak np. budowa infrastruktury i innych kontrolowanych przez państwa ułatwień.149 W ramach planów zwiększenia zdolności 143 K. Lai, P. Caribe, “Chavez’s Venturesome Solution to the Caribbean Oil Crisis”, Coha.org, www.coha.org, dostęp: 01.06.2006. 144 Ibidem. 145 Ibidem. 146 “Chavez seeks stronger Cuban ties”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 147 K. Lai, P.Caribe, op. cit. 148 Ibidem. 149 Ibidem.
260
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
do rafinacji ropy w regionie, w IV 2006 roku Wenezuela zawarła z Kubą układ o uruchomieniu w Cienfuegos starej postradzieckiej rafinerii ropy, nieczynnej od upadku ZSRR w 1991 roku.150 Według zapewnień strony wenezuelskiej Petrocaribe ma wyeliminować na Karaibach asymetrie w dostępie do surowców energetycznych między poszczególnymi państwami oraz zapobiec w przyszłości powtarzaniu się kryzysów energetycznych w regionie, wywołanych wysokimi cenami ropy na rynkach światowych oraz innymi czynnikami, takimi jak pośrednictwo i spekulacja. Projekt ma się także przyczynić do transformacji latynoamerykańskich oraz karaibskich społeczeństw czyniąc je bardziej sprawiedliwymi, światłymi, współuczestniczącymi oraz solidarnymi. 151 Odkładając jednak na bok mesjanistyczno-populistyczną retorykę, charakterystyczną dla prezydenta Chaveza, okazuje się, że wenezuelska propozycja okazała się dla krajów regionu niezwykle atrakcyjna, i w swoich konsekwencjach ekonomicznych bardzo dla nich korzystna, stąd tak duży akces do projektu Petrocaribe. Coraz większe zainteresowanie tym projektem wykazują także kraje Ameryki Centralnej, które na posiedzeniu w Tegucigalpa w Hondurasie w 2005 roku wyraziły swoją chęć szerszej ekonomicznej i politycznej integracji. 152 W przeciągu 2005 roku wszystkie pięć krajów Ameryki Centralnej podpisało umowy o wolnym handlu z USA (Central American Free Trade Agreement), ale nie przeszkodziło to Wenezueli w nawiązywaniu szerszych kontaktów handlowych z częścią krajów tegoż regionu, przy czym, co trzeba wyraźnie podkreślić, zastosowano tu zupełnie inną taktykę niż w przypadku państw Morza Karaibskiego.153 Otóż taktyka ta polega na podpisywaniu umów o współpracy energetycznej i na dostawy ropy naftowej przez Wenezuelę nie jak było dotychczas z rządem narodowym, ponieważ ten nie był takimi powiązaniami z Wenezuelą zainteresowany, lecz z reprezentantami tych władz miejskich danego kraju, gdzie władze sprawuje partia opozycyjna w stosunku do rządzącej całym krajem. Oczywiście mowa tu o lewicowych partiach opozycyjnych regionu, które odczuwając programowe pokrewieństwo z rządem Chaveza zdecydowały się na zawarcie podobnych układów z Wenezuelą na przekór stanowisku swojego rządu narodowego. Mamy tutaj bardzo dobry przykład na aktywne wspieranie przez Wenezuelę lewicowej opozycji w krajach Ameryki Łacińskiej. Umowy, o których mowa jak na razie zostały zawarte przez Wenezuelę z władzami municypalnymi takich państw jak Salvador oraz Nikaragua. I tak 8 IV 2006 roku w Caracas wenezuelski rząd podpisał odpowiednie umowy z Międzymiejskim Stowarzyszeniem Energii El Salvador (Intermunicipal Association of Energy for EL Salvador-ENEPASA).154 Umowy te zainicjowały powstanie joint venture - przedsiębiorstwa, które ma być odpowiedzialne za dostawy tańszej ropy do El Salvador i Ameryki Centralnej. ENEPASA to niedawno utworzone stowarzyszenie, w którego skład wchodzi 20 burmistrzów z salvadorskiej lewicowej partii Frontu Narodowego Wyzwolenia Farabundo Marti (Farabundo Marti National Liberation Front- FMLN). Wcześniej, w marcu b.r. odpowiednia umowa została podpisana między ENEPASA a PDV Caribe, filią PDVSA, w wyniku czego powstało nowe przedsiębiorstwo joint venture o nazwie ALBA Petroleos de El Salvador z 1 mln dolarów kapitału początkowego, z czego 60% jest finansowana przez PDVSA, a 40% przez ENEPASA.155 Według szacunków PDVSA dzięki tej nowej kompanii będzie można przesyłać miesięcznie do Salvadoru 100 tys. baryłek ropy, co ma pokryć 30% 150
“Venezuela and Cuba agree oil link”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. “Integracion energetica - Petroamerica – Petrocaribe”, Petroleos de Venezuela S.A, www.pdvsa.com, dostęp: 01.06.2006. 152 K. Lai, P.Caribe, op. cit. 153 M. Fox, “Venezuela and FMLN Mayors of El Salvador Form Joint Venture”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 154 Ibidem. 155 Ibidem.
151
261
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
zapotrzebowania ludności tego kraju. Wg prezydenta Chaveza 6 mln dolarów należności z pierwsze 100 tys. baryłek ropy powinno zostać spłacone w 60% w ciągu 90 dni podczas gdy pozostałe 40% w terminie 23 lat z odsetkami w wysokości niezmiennie 1% rocznie. Z czasem część zadłużenia będzie można spłacać w towarach takich jak kawa, cukier oraz produkty przemysłowe. To pierwsze porozumienie podpisane przez Wenezuelę z przedstawicielami lokalnych władz innego latynoskiego kraju zostało ostro skrytykowane przez salvadorskiego prezydenta Tony Saca, którego zdaniem Salvador nie posiada infrastruktury dla rafinacji wenezuelskiej ropy, oskarżył on ponadto burmistrzów z FMLN o tworzenie ‘fałszywych nadziei’ dla salvadorskiego ludu, związanych z tańszą wenezuelską ropą.156 Zgodnie z podpisaną umową nowopowstałe przedsiębiorstwo joint venture ma również odpowiadać za stworzenie odpowiedniej infrastruktury w Salvadorze, a także zajmować się wszystkimi aspektami sprzedaży, przechowania i dystrybucji importowanej wenezuelskiej ropy. Szczególny przypadek pośród państw Ameryki Centralnej reprezentuje Nikaragua, gdzie sandinistowska opozycja, na czele z Danielem Ortegą zgodziła się we IX 2005 roku przystąpić do Petrocaribe, co z kolei wywołało prawdziwą burzę polityczną w samym kraju, bowiem aktualny rząd na czele z Enrique Bolanos, wspierany przez USA, nie przystąpił do umowy z Wenezuelą.157 Ideologiczne pokrewieństwo między Chavezem a Ortegą sprzyja wzajemnej współpracy, jednak w grę wchodzą interesy USA, wspierających reżim Bolanosa. Ponadto Nikaragua boryka się z poważnym kryzysem energetycznym, który w momencie gdy Sąd Najwyższy zabronił rządowi podnieść ceny energii, doprowadził do tego, że nikaraguańskie przedsiębiorstwo energetyczne Fenosa zaczęło racjonować w kraju energię. Ostateczna formalizacja porozumienia dokonała się zaledwie w niespełna 3 tygodnie po podpisaniu podobnej umowy z Salvadorem. 26 IV 2006 roku w Caracas podpisano umowy między PDVSA a Stowarzyszeniem Burmistrzów Nikaragui (Mayors’ Association of Nicaragua-AMUNIC).158 Tak samo jak w przypadku Salvadoru efektem porozumienia było powstanie przedsiębiorstwa joint venture o nazwie ALBA Petroleos de Nicaragua, z kapitałem w wysokości 1mln dolarów, z czego 60% pokryje PDV Caribe a 40% AMUNIC. Zgodnie z przewidywaniami Nikaragua ma tą drogą otrzymywać 10 mln baryłek wenezuelskiej ropy rocznie. 159 W pozostałych punktach umowa jest właściwie identyczna w stosunku do tej podpisanej z Salvadorem. W ten oto sposób, jeśli wszystkie wyżej opisane porozumienia okażą się korzystne dla zawierających je krajów Morza Karaibskiego i Ameryki Centralnej, a jak na razie wiele na to wskazuje, będziemy mieć do czynienia z sytuacją rosnących w szybkim tempie wpływów Wenezueli w regionie, będących już w dużej mierze faktem. Wenezuela znalazła dogodny sposób na wspieranie przychylnych jej opozycyjnych partii w regionie, wpływając w ten sposób pośrednio na ich pozycję w kraju oraz wyniki przyszłych wyborów. To ostatnie tyczy się przede wszystkim Nikaragui, gdzie wybory prezydenckie odbędą się już w listopadzie 2006 roku, a główny lewicowy kandydat w tych wyborach, sandinista Daniel Ortega, jest, wraz z Hugo Chavezem, ojcem wenezuelskonikaraguańskiego układu energetycznego, o którym była wyżej mowa. Kwestia ta z pewnością nie pozostanie bez wpływu na wynik listopadowych wyborów.
156
Ibidem. “Sandinistas in Venezuela oil deal”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. M. Fox, “Venezuela’s State Oil Co. Forms Joint Venture with Nicaraguan Mayors”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 159 Ibidem. 157
158
262
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…” 4.2.2.Petrosur
ZN
KS SM
UJ
Głównym celem tej subregionalnej inicjatywy jest wspieranie współpracy oraz aliansów strategicznych między państwowymi kompaniami naftowymi z Brazylii, Argentyny, Urugwaju oraz Wenezueli: Petroleos Brasileiros (Petrobras), Energia Argentina S.A. (Enarsa), Administracion Nacional de Combustibles, Alcohol y Portland (ANCAP) oraz Petroleos de Venezuela S. A.160 Celem nadrzędnym według wenezuelskiej wizji jest stworzenie jednego potężnego południowoamerykańskiego przedsiębiorstwa naftowego, które minimalizowałoby negatywne efekty, jakie na państwach regionu wywołują wysokie koszty energii, poprzez zmniejszenie kosztów transakcji i wyeliminowanie (transnarodowych) pośredników, a także poprzez dostęp do preferencyjnego finansowania i wykorzystanie handlowych współzależności dla przezwyciężenia ekonomicznych oraz społecznych asymetrii w regionie. 161 Pionierska dla całego regionu okazała się współpraca między dwoma godnymi Perona głowami państw w Ameryce Południowej, tzn. między prezydentem Chavezem a wybranym w 2003 roku prezydentem Argentyny Nestorem Kirchnerem. Obaj zresztą uważają Juana Perona za wzór godny naśladowania. W tym duecie to Argentynie o wiele bardziej jak na razie przydało się zacieśnienie stosunków z „siedzącą” na ropie Wenezuelą. Kiedy zimą 2004 roku Argentyna przeżywała ciężki kryzys energetyczny, Wenezuela natychmiast pospieszyła „przyjacielowi” z pomocą, dostarczając ropę po preferencyjnych cenach.162 W rewanżu w trakcie posiedzenia państw-członków Mercosur w Puerto Iguazu w Argentynie w VII 2004 roku Wenezuela otrzymała tam status członka stowarzyszonego tego ugrupowania, o co starała się już od wielu lat, przynajmniej od początku kadencji Hugo Chaveza.163 Współpraca wenezuelsko-argentyńska doprowadziła do podpisania na przełomie I i II 2005 roku układu o współpracy energetycznej między PDVSA a argentyńską Enarsą. Ponadto Wenezuela zobowiązała się dostarczać Argentynie ropę naftową po preferencyjnych cenach, przyjmując w zamian w formie zapłaty argentyńskie produkty rolnicze, bydło, lekarstwa itd. Hojność Wenezueli względem partnera posuwa się nawet do spłacania jej długu publicznego. W 2005 roku Wenezuela wykupiła 950 mln dolarów argentyńskiego długu w formie rządowych obligacji. Przewiduje się kupno kolejnych obligacji, tym razem na sumę 300 mln dolarów.164 Podobnie udaje się Chavezowi zacieśniać więzy współpracy ekonomicznej z prezydentem Urugwaju, Tabare Vasquezem, który podczas wizyty w Wenezueli na początku III 2005 roku podpisał w imieniu swojego kraju umowę o współpracy energetycznej z Wenezuelą oraz, podobnie jak w przypadku Argentyny, Urugwaj zobowiązał się płacić za wenezuelską ropę swoimi płodami rolnymi. Od czerwca zeszłego roku Wenezuela przesłała do Urugwaju więcej niż 7 mln baryłek ropy. Ponadto PDVSA zobowiązała się pomóc w zwiększeniu zdolności produkcyjnych urugwajskiej rafinerii ropy La Teja do wysokości 50 tys. baryłek ropy dziennie. 165 Rosnące bogactwo oraz pozycja polityczno-gospodarcza Wenezueli spowodowały, że do idei ścisłej kooperacji z sąsiadem, któremu się dużo lepiej powodzi, przekonał się powściągliwy dotychczas prezydent Brazylii, Luiz Inacio da Silva, znany z okazjonalnej krytyki pod adresem prezydenta Wenezueli. W czasie spotkania w amazońskim mieście Manaus we IX 2004 roku obaj prezydenci zadeklarowali daleko posuniętą współpracę, co przypieczętowali w połowie II 2005 roku, kiedy to PDVSA zawarła z Petrobras umowę, w myśl której miano wspólnie wybudować rafinerię w półn.-wsch. Brazylii oraz razem poszukiwać ropy w strefie rzeki Orinoco 160
“Integracion energetica - Petroamerica-Petrosur”, op. cit Ibidem. “Argentina,Venezuela in oil deal”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 163 “South America trade bloc expands”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 164 “Chavez,Kirchner in ‘unity’talks“, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 165 “Uruguay bolsters regional links”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 161
162
263
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
w Wenezueli, blisko granicy z Brazylią. 166 Bezsprzecznie szybki rozwój gospodarczej współzależności między Wenezuelą a państwami-członkami Mercosur skutkował jeszcze szybszym przyjęciem Wenezueli do tego szacownego grona na prawach niepełnoprawnego członka w XII 2005 r., w czasie spotkania szefów państw członków organizacji w Montevideo. Niewątpliwie najgłośniejszym i zarazem bardzo kontrowersyjnym projektem, mającym umocnić więzy ekonomicznej integracji między członkami Petrosur, jest pomysł zbudowania potężnego gazociągu z północno-wschodniej Wenezueli, poprzez Brazylię aż do Rio de La Plata w Argentynie. Swoją siatką gazociąg miałby objąć też inne kraje kontynentu, takie jak Boliwia, Chile czy Peru.167 Idea gazociągu narodziła się w 2005 roku, w ramach wspólnych projektów integracyjnych, jakie prezydent Chavez wiązał ze swoimi partnerami z Brazylii i Argentyny. Wenezuela posiada rozległe złoża gazu naturalnego, największe w Ameryce Łacińskiej i drugie na półkuli zachodniej po USA, szacowane na około 148 bilionów kubików. Jednak na dzień dzisiejszy Wenezuela wydobywa tylko tyle gazu, ażeby pokryć część własnego zapotrzebowania. W wywiadzie dla BBC szef PDVSA i zarazem minister energii i ropy naftowej w rządzie Chaveza, Rafael Ramirez, stwierdził, że w obliczu wyczerpywania się złóż ropy oraz problemu z wysokimi kosztami energii to właśnie gaz jest przyszłością energetyczną świata.168 W kontekście jego słów nie dziwią więc plany zwiększenia przez Wenezuelę wydobycia gazu oraz wenezuelski pomysł zabezpieczenia całej Ameryki Łacińskiej przed światowym kryzysem energetycznym poprzez budowę przez cały kontynent kosztownego i budzącego liczne zastrzeżenia gazociągu. Od stycznia 2006r. odbywają się regularne spotkania trójstronne na szczycie pomiędzy ‘Wielką Trójką‘ prezydentami Wenezueli, Brazylii oraz Argentyny. Celem tych prezydenckich spotkań, których odbyło się już cztery, jest ustalenie szczegółów projektowanego gazociągu, takich jak jego przebieg, długość, koszty oraz ich podział. Inwestycjami w ten projekt jest zainteresowany rosyjski Gazprom, który przysłał na rozmowy specjalną delegację. 169 Ostateczne ustalenia odnośnie tej inwestycji mają być przedstawione pozostałym zainteresowanym prezydentom latynoamerykańskim w sierpniu b.r.170 Na razie mówi się, że gazociąg będzie miał swój początek w Puerto Ordaz w północno-wschodniej Wenezueli nad Morzem Karaibskim, gaz będzie wydobywany ze strefy przybrzeżnej oraz z wenezuelskiego szelfu kontynentalnego na Atlantyku. Długość całego gazociągu szacuje się na ponad 9000 km, jego pierwszy odcinek ma biec przez puszczę amazońską w pobliżu Manaus, następnie przez całą Brazylię do Argentyny, do Rio de La Plata w pobliżu Buenos Aires. Zakłada się poprowadzenie dodatkowych nitek do Boliwii (która posiada drugie w Ameryce Południowej pod względem wielkości złoża gazu w liczbie 48 bilionów kubików i zaopatruje weń Brazylię), Peru, Paragwaju, Urugwaju oraz Chile. Koszty szacuje się na około 20-25 mld dolarów, przy czym Brazylia i Argentyna mają nadzieję, że Wenezuela pokryje ponad 50% kosztów całego przedsięwzięcia.171 Jak już wspomniałem projekt swoim rozmachem budzi równie duże kontrowersje. Przede wszystkim wśród ekologów rodzi się protest przeciwko poprowadzeniu nitki gazociągu poprzez dziewiczą puszczę amazońską, poprzez tzw. „płuca świata”, co z konieczności pociągnęłoby za sobą wycinkę lasów deszczowych. Wg projektu ten odcinek gazociągu miałby być wykonany między 2007 a 2010 rokiem. Reszta natomiast do 2017 roku. Inni z kolei maja wątpliwości czy projekt nie jest zbyt kosztowny i czy Wenezuela wespół z 166
“Lula and Chavez sign trade deals”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. H. Marquez, op. cit. “Venezuela basks in oil ‘bonanza’”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 169 H. Marquez, op. cit. 170 Ibidem. 171 Ibidem. 167
168
264
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
KS SM
UJ
partnerami podoła mu finansowo. Otwartą kwestią jest sprawa pożyczki na ten cel z Międzyamerykańskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Jeszcze inni stawiają pod znakiem zapytania fakt, czy gazowe rezerwy Wenezueli wystarczą aby zaopatrywać kontynent w energię przez następnych 100 lat, jak utrzymuje prezydent Chavez. 172 Jak widać więc projekt gazociągu ma jeszcze wiele znaków zapytania i na dobrą sprawę nie wiadomo czy uda się go zrealizować. Z drugiej strony determinacja rządów najbardziej zainteresowanych krajów jest tak duża, że wydaje się iż nie boją się one skali inwestycji, jakie trzeba włożyć w dany projekt, ani też ewentualnych późniejszych cen gazu, dystrybuowanego przez ów gazociąg, które muszą w końcu pokryć koszty ogromnych inwestycji weń wpompowanych. Wenezuelski prezydent Hugo Chavez i jego rząd znani są z licznych zakrojonych na taką skalę pomysłów, mających w ich zamierzeniach służyć pogłębieniu procesów integracji na kontynencie, za pomocą rosnącej współzależności ekonomicznej poszczególnych krajów. Innym takim projektem jest pomysł powołania do życia Banku Południa, instytucji finansowo-kredytowej mającej wspierać poprzez udzielanie pożyczek wszelkich inwestycji w regionie, służących oczywiście rozwojowi powiązań między krajami latynoskimi. 173 Od początku tego roku trwają spotkania i konsultacje dyrektorów Banków Centralnych Wenezueli, Brazylii i Argentyny w kierunku realizacji tej idei. Warto w tym miejscu wspomnieć o jeszcze jednym wenezuelskim projekcie, w tym wypadku już zrealizowanym. Chodzi tu o ogólnolatynoską stację telewizyjną Telesur, która głównie za pieniądze wenezuelskie zaczęła nadawać w połowie 2005 roku z Caracas na teren całego kontynentu. Poza Wenezuelą udziały w tej państwowej stacji mają także Argentyna, Urugwaj i Kuba.174 Ostatnio zamiar wykupienia 5% udziałów stacji wyraził prezydent Boliwii Evo Morales.175 Telesur powstała jako konkurencja dla amerykańskiej CNN, mająca przedstawiać Amerykę Łacińską widzianą oczami samych Latynosów. Wrogowie prezydenta Chaveza twierdzą, że jest to tuba lewicowej propagandy na całą Amerykę Łacińską, służąca też zdezawuowaniu i skompromitowaniu polityki USA w regionie. Prześmiewczo stację tę nazywa się „Al-Bolivar” w nawiązaniu do arabskiej Al-Jazeera i ulubionego bohatera narodowego prezydenta Chaveza. 176 Pierwszym reportażem wyemitowanym na antenie tej stacji był prowokujący dokument na temat ‘prawdziwej twarzy’ amerykańskiego Planu Kolumbia.177 Wenezuelski prezydent ma na antenie własny program telewizyjny, gdzie przemawia do widzów, traktując m.in. o międzynarodowych zagadnieniach swojej polityki zagranicznej. 4.2.3.Petroandina
ZN
Inicjatywa integracji energetycznej Petroandina została ustanowiona podczas XVI Andyjskiej Rady Prezydencjalnej (Consejo Presidencial Andino), przeprowadzonej 18 VII 2005 roku w Limie, jako wspólna platforma albo „alians strategiczny” między kompaniami naftowymi i energetycznymi 5 państw Wspólnoty Andyjskiej „dla ożywienia wzajemnych powiązań elektrycznych i gazowych, wspólnego zaopatrzenia w surowce energetyczne oraz współinwestowania w projekty”.178 Kraje wchodzące w skład Petroandina wyraziły również swoje pragnienie umocnienia wzajemnych związków na polu energetyki z innymi państwami Ameryki Łacińskiej. Po ogłoszeniu przez Wenezuelę w kwietniu tego roku zamiaru
172
H. Marquez, op. cit. BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. “Venezuela sets up’CNN rival’”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 175 “Chavez and Morales in trade deals”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 176 “Venezuela sets up’CNN rival’”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 177 Ibidem. 178 “Integracion energetica - Petroamerica-Petroandina”, op. cit. 173
174
265
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
wystąpienia z CAN, dalszy rozwój projektu Petroandina stoi pod znakiem zapytania, głównie w wyniku ostrych rozdźwięków między rządem Wenezueli z jednej, a rządami Peru i Kolumbii z drugiej, w aspekcie zróżnicowanego podejścia tych państw do kwestii traktatów o wolnym handlu z USA. Po podpisaniu przez Peru i Kolumbię powyższych umów prezydent Chavez stwierdził, że kraje te ‘zabiły’ Wspólnotę i nie ma dalszego sensu dla rządu Wenezueli pozostawanie dłużej w ramach regionalnego paktu.179 Oświadczenie prezydenta Wenezueli wywołało żywe zaniepokojenie w Peru i Kolumbii, a lokalne władze tej ostatniej zwróciły się do prezydenta Uribe z propozycją zawarcia z Wenezuelą osobnej umowy o wolnym handlu, która zniwelowałaby wyjście tego kraju z podobnej strefy istniejącej w ramach porozumień Paktu Andyjskiego. 180 Wynika to z tego, że po opuszczeniu przez Wenezuelę Paktu najbardziej na tym ucierpi ludność kolumbijska, głównie na terenach przygranicznych z Wenezuelą. Równie negatywnie fakt ten odbije się na egzystencji biednej w większości ludności peruwiańskiej. Niewątpliwie straty z tego tytułu poniesie również sama Wenezuela. Kiedy prezydent Kolumbii Alvaro Uribe zwrócił się do wenezuelskiego prezydenta z prośbą o spotkanie i omówienie dokładnie tej kwestii, a także o ponowne rozważenie tego tak brzemiennego w skutki kroku, prezydent Chavez dał rządom Peru i Kolumbii ultimatum, w myśl którego on pozostanie w CAN, jeśli wyżej wymienione kraje wycofają się z umów o wolnym handlu z USA.181 Takie postawienie sprawy wywołało zrozumiałą krytykę ze strony prezydenta Peru Alejandro Toledo, który stwierdził, że jego kraj nie czerpie tylu profitów z handlu ropą, więc nie stać go po prostu na prowadzenie takiej polityki, jaką prowadzi Wenezuela.182 Ponadto słusznym jest argument, że przecież Wenezuela większość swoich zysków czerpie z handlu z USA. Bez wątpienia mamy tu do czynienia ze strony wenezuelskiej z rodzajem szantażu ekonomicznego, który ma na celu postawienie biedniejszych państw andyjskich przed twardą alternatywą: albo współpraca i handel z USA, albo dalsza energetyczna i handlowa integracja z Wenezuelą. Wenezuelskie władze jasno stawiają sprawę: integracja i rosnąca ekonomiczna współzależność owszem, ale bez najmniejszego udziału Stanów Zjednoczonych. Sprawą ze wszech miar oczywistą jest mnogość powiązań ekonomicznych między Wenezuelą oraz Kolumbią. Obydwa państwa prowadzą bardzo wzmożoną wymianę handlową między sobą, a Kolumbia zaopatruje nawet Wenezuelę w gaz naturalny, bowiem ta ostatnia wydobywa tego surowca jak na razie za mało, ażeby sprostać swojemu zapotrzebowaniu. I tak w 2003 roku oba kraje podpisały umowę, w myśl której podjęto decyzję o zbudowaniu 130-milowego gazociągu biegnącego z Punta Ballenas w Kolumbii do wenezuelskich pól naftowych w regionie Jeziora Maracaibo, gdzie Wenezuela ma do czynienia z deficytem tego surowca.183 Zawieszenie przez Wenezuelę wszystkich stosunków z Kolumbią w lutym 2005 roku, w tym ekonomicznych, w wyniku kryzysu jaki wywołało porwanie z terytorium Wenezueli partyzanta FARC, doprowadziło do wzajemnych, bardzo dotkliwych strat ekonomicznych, większych co prawda w Kolumbii, ale ze względu na import kolumbijskiego gazu do zachodniej Wenezueli, wenezuelska ludność przygraniczna również mocno ucierpiała w wyniku ostrego kryzysu między sąsiadami.184 Pomimo okresowych zadrażnień w stosunkach między obu krajami, wydają się one jednak skazane na wzajemną współpracę. Dowodzi tego choćby spotkanie prezydentów obu państw w Punto Fijo w Wenezueli 24 XI 2005 r. W jego trakcie podpisano kolejną umowę o energetycznej współpracy zakładającą budowę gazociągu z Wenezueli aż do kolumbijskiego wybrzeża na Pacyfiku. Wg projektu tą drogą wenezuelski 179
“Venezuela quits Andean trade bloc”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. Ibidem. Ibidem. 182 Ibidem. 183 “Andean neighbours sign gas deal”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 184 Ibidem. 180
181
266
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
gaz miałby być eksportowany dalej do Azji i krajów Ameryki Środkowej.185 Projekt, ściśle powiązany z wenezuelskimi planami dywersyfikacji rynków zbytu, ma zostać ukończony w 2007 roku i kosztować ok. 300 mln dolarów.186 W lipcu 2006 roku do powyższego projektu przyłączyła się Panama z prezydentem Martinem Torrijos na czele, wtedy też doszło do uroczystej inauguracji konstrukcji gazociągu. Wg zamierzeń gazociąg ten ma biec z kolumbijskiego regionu La Guajira do wenezuelskiego miasta Maracaibo w stanie Zulia, ma mieć 225 km długości, a jego budowa ma zostać ukończona w maju 2007r.187 Gazociąg ma w planach transportować 150 mln kubików gazu dziennie do Wenezueli, ażeby pokryć jej wewnętrzne zapotrzebowanie. Zakłada się jednak, że około 2011 roku Wenezuela na tyle zwiększy własną produkcję i wydobycie gazu naturalnego, że stanie się pod tym względem samowystarczalna i wtedy to gazociąg zmieni kierunek transportując około 200 mln kubików gazu dziennie z Wenezueli na kolumbijskie wybrzeże Pacyfiku. Kiedy wenezuelskie zdolności eksportowe tego surowca wzrosną do wysokości 1 mld kubików dziennie przewiduje się przedłużenie gazociągu w kierunku Panamy. Całkowity koszt przedsięwzięcia szacuje się na 335 mln dolarów, z czego 10% zostanie przeznaczone na inwestycję w regionie budowy gazociągu. Koszty budowy całego gazociągu, nazywanego transkaraibskim, pokryte zostaną przez PDVSA. 188 Znaczące więzi ekonomiczne łączą Wenezuelę również z Ekwadorem. Kraj ten eksportuje 550 tys. baryłek ropy dziennie, ale ponieważ nie posiada wystarczającej ilości własnych rafinerii jest zmuszony sprowadzać gotowe już paliwa z zagranicy. W ramach Petroandina Wenezuela zaproponowała Ekwadorowi rafinację na swoim terytorium części ekwadorskiej ropy. Pozwoliłoby to temu państwu zaoszczędzić ok. 1 mld dolarów rocznie z tytułu importu paliw.189 Z końcem maja 2006 roku podczas wizyty prezydenta Chaveza w Quito doszło do zawarcia szeregu porozumień energetycznych między Ekwadorem a Wenezuelą. Wenezuela m.in. zgodziła się pomóc Ekwadorowi wybudować nową rafinerię oraz powiększyć już istniejącą. Przewiduje się, że przyniesie to Ekwadorowi oszczędności w wysokości ponad 360 mln dolarów rocznie z tytułu rafinacji 100 tys. baryłek ekwadorskiej ropy dziennie.190 Dodatkowo Wenezuela zobowiązała się zaopatrywać Ekwador w płynny gaz. Co godne uwagi na konferencji prasowej prezydent Chavez pogratulował prezydentowi Ekwadoru Alfredo Palacio jego decyzji o unieważnieniu kontraktu, jaki Ekwador podpisał wcześniej z amerykańską kompanią naftową Occidental Petroleum, czego bezpośrednią konsekwencją było zerwanie negocjacji między USA a Ekwadorem w sprawie zawarcia układu o wolnym handlu między obu krajami. 191 Ekwador jest kolejnym krajem, który udało się Wenezueli pozyskać dla swojej polityki integracji energetycznej państw Ameryki Łacińskiej i jednocześnie kolejnym krajem, w którym wybory prezydenckie tuż za pasem, bowiem już w październiku tego roku. Nie można w tym miejscu nie wspomnieć o współpracy energetycznej między Wenezuelą a Boliwią. Jak doskonale wiadomo Boliwia w kwietniu b.r. przystąpiła na spotkaniu w Hawanie do wenezuelskiego projektu ALBA, którego integralną częścią jest tzw. Handlowe Porozumienie Ludów (Trade Agreement of the People-TCP). Na polu energetyki Wenezuela zobowiązała się zaopatrywać Boliwię w 200 tys.
185
Ibidem. “Venezuela, Panama and Colombia Inaugurate Gas Pipeline Construction”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 187 Ibidem. 188 Ibidem. 189 “Integracion energetica - Petroamerica-Petroandina”, op. cit 190 “Venezuela to Build New Refinery in Ecuador”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 191 Ibidem. 186
267
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
baryłek benzyny diesel miesięcznie po preferencyjnych cenach.192 Wenezuela i Boliwia uzgodniły ponadto w maju tego roku alians między wenezuelskim PDVSA a boliwijskim przedsiębiorstwem naftowym YPFB (Yacimientos Petroliferos Fiscales Bolivianos). W związku z powyższym Wenezuela zainwestuje około 1,5 mld dolarów w boliwijski przemysł naftowy oraz gazowy, który z początkiem maja 2006 roku został przez prezydenta Evo Moralesa znacjonalizowany.193 PDVSA zajmie się w Boliwii eksploatacją nowych pól naftowych i gazowych oraz inwestycjami w przemysł petrochemiczny. Na tym polu kapitał wenezuelski zastępuje lub wręcz wypiera kapitał brazylijski, który dotychczas zainwestował około 1,6 mld dolarów w Boliwii w związku ze ścisłą współpracą energetyczną między oboma krajami. Ponad 50% energii Brazylia sprowadza z Boliwii, która ma z kolei drugie co do wielkości zasoby gazu naturalnego w Ameryce Łacińskiej w wysokości 48 bilionów kubików. Po ogłoszeniu jednak przez prezydenta Moralesa nacjonalizacji tychże zasobów, Brazylia w obawie przed podniesieniem cen importowanego z Boliwii gazu zarządziła wstrzymanie dalszych inwestycji swojej kompanii naftowej Petrobras w boliwijski przemysł naftowo-gazowy. 194 Kwestią otwartą jest negocjacja nowych cen gazu między Boliwią a Brazylią. Faktem jest jednak, że Boliwia jako czwarty kraj przystąpiła do projektu wielkiego południowego gazociągu („Great Southern Gas Pipeline”) z Wenezueli do Argentyny.195 Najbardziej napięte ostatnio stosunki ma Wenezuela z Peru, na początku maja b. r. doszło do zerwania stosunków dyplomatycznych między obu państwami. Powodem są powtarzające się ingerencje Wenezueli w wybory prezydenckie w Peru. Wszystko zaczęło się kiedy na początku stycznia 2006 roku prezydent Chavez wziął udział w konferencji prasowej wespół z prezydentem-elektem Boliwii Evo Moralesem oraz radykalnym kandydatem w wyborach prezydenckich w Peru Ollanta Humala.196 Prezydent Wenezueli chwalił wszem i wobec Humalę, przedstawiając go jako najlepszego kandydata w Peru, który poprowadzi ten kraj we właściwym kierunku. Niewątpliwie opcja polityczna, jaką reprezentuje Humala jest w dużej mierze zbieżna z tą, której hołduje Chavez. Nie przejmując się protestami ze strony aktualnych władz peruwiańskich, nieco później Chavez publicznie nazwał rywalkę Humali w wyścigu o fotel prezydenta, konserwatystkę Lourdes Flores, kandydatką peruwiańskiej oligarchii. Już po pierwszej turze wyborów w Peru w kwietniu b. r. i po aferze wywołanej podpisaniem m.in. przez Peru umowy o wolnym handlu z USA, główny rywal Humali w drugiej turze wyborów Alan Garcia potępił prezydentów Wenezueli i Boliwii za ich ostrą reakcję wobec krajów, które tak jak Peru i Kolumbia chcą robić interesy ze Stanami Zjednoczonymi. Ponadto określił Moralesa i Chaveza mianem „zepsutych dzieci”197. Nie trzeba było długo czekać na ripostę prezydenta Chaveza. Wywdzięczył się on Garcii nazywając go ‘złodziejem’ i zapowiadając, że zerwie stosunki z Peru w momencie gdy Garcia odniesie w wyborach prezydenckich zwycięstwo.198 Tego rodzaju utarczki słowne doprowadziły w konsekwencji do odwołania ambasadorów w obu krajach. Bezsprzecznie dowody na mieszanie się Wenezueli w wewnętrzne sprawy innych państw latynoskich są oczywiste. Przykład wyborów prezydenckich w Peru, gdzie prezydent Chavez zaangażował się dość ostro w kampanię ‘swojego’ kandydata, nie jest odosobniony. Podobnie rzecz się miała rok wcześniej w Boliwii, gdzie wenezuelski dyplomata Azael Galero nazwał 192
J. Kupier, “Venezuela and Bolivia to Cooperate on Coca and Gas”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. Ibidem. 194 “4 South American Presidents Hold Emergency Energy Summit”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 195 M. Fox, “Gas Pipeline Meeting in Venezuela Invites Bolivia To Join Mega Project”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com, dostęp: 01.06.2006. 196 “Peru recalls Venezuela ambassador”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. 197 Ibidem. 198 Ibidem. 193
268
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
KS SM
UJ
prawicowego kandydata Jorge Quirogę Poncjuszem Piłatem, broniącym interesów imperium, tj. USA. 199 Wszystko to w ramach czynnego popierania kandydatury Evo Moralesa. Będąc w sierpniu 2005 roku z wizytą w Paragwaju, amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld ostrzegł Kubę i Wenezuelę przed mieszaniem się w wewnętrzne sprawy Boliwii, nie chciał jednak podać żadnych konkretnych dowodów na istnienie rzeczywistego zaangażowania Wenezueli w Boliwii, twierdząc, że dowody mogłyby zaszkodzić swoim źródłom200. Wsparcie, nie tylko zresztą werbalne, jakiego udziela Chavez pokrewnym sobie ideologicznie i programowo politykom latynoskim w regionie świadczy o tym, jak bardzo jest on zdeterminowany realizować własną wizję przyszłej Ameryki Łacińskiej, Ameryki bez USA i tworzącej jednolitą gospodarczo całość, zdolnej do pełnej politycznej współpracy i integracji, Ameryki silnej i odpornej na obce wpływy. I tak oto prezydent Chavez walcząc z amerykańskim imperializmem, dążąc do całkowitego wyparcia wpływów USA w regionie, kreuje swój własny regionalny imperializm, który ma zastąpić i ma być lepszy od imperializmu światowego. Bo tylko w ten sposób można interpretować powtarzające się ingerencje Wenezueli w wewnętrzne, suwerenne sprawy innych państw latynoskich, takich jak Peru i Boliwia, które mają ułatwić osiągnięcie przez Chaveza postawionych sobie celów politycznych. 5. Podsumowanie
ZN
James Petras w artykule „Is Latin America Really Turning Left”, opublikowanym na łamach Counter Punch twierdzi, że istotą tego, co dzieje się aktualnie w Wenezueli jest konflikt między USA i Unią Europejską z jednej strony a Wenezuelą z drugiej na polu polityki i ideologii, ale nie tylko. Według Petrasa to także konflikt między tymi dwiema siłami o władzę i zyski czerpane przez ich kompanie naftowe.201 Co więcej jest to konflikt między demokratycznie wybranym nacjonalistycznym liderem, wykorzystującym narodową gospodarkę do finansowania socjalnego dobrobytu a amerykańsko-unijną polityką interwencji zmierzającą do zachowania przywilejów swoich mocodawców (takich chociażby jak niskie opodatkowanie) w eksploatacji rozległych złóż surowców energetycznych sprywatyzowanych i zliberalizowanych gospodarek regionu.202 Jestem przekonany, że w naszej szerokości geograficznej patrzy się na całą Amerykę Łacińską z perspektywy Stanów Zjednoczonych bądź Unii Europejskiej. Co więcej obiektywizuje się tę perspektywę uważając ją za jedynie słuszną i w sposób adekwatny odzwierciedlającą stosunki, jakie panują na południowoamerykańskim kontynencie. W mojej pracy postawiłem sobie za zadanie przedstawić obecną sytuację w Wenezueli z różnych punktów widzenia, nie tylko amerykańskiego czy europejskiego. Warto nadal pamiętać, że podział na Pierwszy i Trzeci świat nadal istnieje, a teoria światowych systemów mówiąca o podziale globu ziemskiego na bogate centrum i wyzyskiwane przezeń peryferia wciąż cieszy się dużą popularnością. Jestem daleki od postrzegania współczesnego położenia Wenezueli w kategoriach biednego i wykorzystywanego kraju Trzeciego Świata walczącego ze wszystkich sił z agresywnym amerykańskim imperializmem. Mimo wszystko uważam, że sednem konfliktu między Wenezuelą a USA są egoistyczne interesy ekonomiczne i polityczne obu stron. Dopóki w Ameryce Łacińskiej królował neoliberalizm, prywatyzacja i deregulacja w gospodarce, USA znakomicie radziły sobie w regionie, mając w nim mocną pozycję gospodarczą. Z chwilą jednak dojścia do władzy w Wenezueli zapalonego nacjonalisty i lewicowego wizjonera w
199
“Bolivia denounces’interference’”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. “US warns of Bolivian interference”, BBC News, www.news.bbc.co.uk, dostęp: 01.06.2006. J. Petras, “Is Latin America Really Turning Left”, Counterpunch.org, www.counterpunch.org, dostęp: 01.06.2006. 202 Ibidem. 200 201
269
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
jednej osobie (tzw. Mesjasza na Karaibach), wykorzystującego w rządzeniu na szeroką skale rozliczne populistyczne chwyty, pozycja USA znacznie się skomplikowała. Zwłaszcza że w całej Ameryce Łacińskiej obserwujemy w ostatnich latach wyraźny zwrot w lewo. Rządy latynoamerykańskie w swojej znacznej większości odrzucają populistyczną retorykę Chaveza, z którego ust niemalże nie schodzi słowo „imperializm”, za to przyjmują otwarcie pragmatyczną stronę jego polityki, niosącą ze sobą energetyczną integrację kontynentu, wzrost wymiany handlowej między poszczególnymi krajami latynoamerykańskimi, większą kontrolę napływu zagranicznego kapitału i działalności transnarodowych korporacji. Ponadto bardziej protekcjonistyczny model zaangażowania państwa w gospodarkę sprzyja niwelowaniu nierówności społecznych, które w Ameryce Łacińskiej są wyjątkowo duże i prowadzą do społecznego wykluczenia oraz powiększają liczbę ludności znajdującą się poniżej granicy nędzy. W mojej pracy przedstawiłem główne założenia socjalnego modelu polityki makroekonomicznej wenezuelskiego państwa oraz wenezuelską alternatywę dla propagowanego przez USA wolnego handlu (projekt ALBA, którego przedłużeniem są inicjatywy Petrocaribe, Petrosur i właściwie wszystkie poszczególne umowy energetyczne czy szerzej gospodarcze zawierane przez wenezuelski rząd z zagranicznymi partnerami, o czym szeroko była mowa w rozdziale trzecim pracy). Uważam, że wenezuelskie projekty gospodarczo-energetyczne obejmujące całą Amerykę Łacińską to poważna alternatywa dla tego kontynentu, pod warunkiem, że zewnętrzne okoliczności polityczne i gospodarcze będą zbliżone do obecnych. Dopóki ceny ropy będą kształtowały się na poziomie powyżej 40 dolarów za baryłkę a wenezuelskie złoża ropy i gazu będą tak duże jak twierdzą wszystkie statystyki, Ameryka Łacińska ma szansę osiągnąć znacznie lepszy poziom rozwoju gospodarczego niż obecnie, a nawet znacznie go przyspieszyć. Oczywiście ogromnie dużo zależy tu od dalszej postawy rządu wenezuelskiego i jego szczerej chęci do współpracy z „bratnimi” narodami latynoamerykańskimi. Niewątpliwie na dzień dzisiejszy postawa ta wydaje się szczera, a proponowana przez Chaveza wzmożona integracja południowoamerykańskiego kontynentu oparta bardziej na solidarności ekonomicznej oraz ekonomicznej komplementarności gospodarek tego kontynentu wydaje się interesującą i godną rozważenia propozycją. Z drugiej strony należy wziąć również pod uwagę zarzuty o iluzjonizm i skrajny idealizm takiego podejścia. W tej kwestii chciałem tylko powiedzieć, że mimo tych zarzutów projekt jest godny rozważenia i prób wcielenia go w życie. Za wcześnie, żeby oceniać efektywność działania ALBA, Petrocaribe czy Petrosur i kusić się o przesądzanie o powodzeniu czy krachu tych inicjatyw. To z pewnością kwestia kilku najbliższych lat, którą z zaciekawieniem będę śledził. Bez dyskusji jest fakt zaistnienia sprzeczności interesów poszczególnych państw biorących udział w realizacji tych projektów, trudno jednak przewidzieć sposób ich przezwyciężenia. Pod dużym znakiem zapytania stawiam natomiast dalszą wiodącą rolę Wenezueli w próbach integrowania południowoamerykańskiego kontynentu. Ponad wszelką wątpliwość rząd Chaveza stawia swoim partnerom twarde ultimatum: albo ze mną albo przeciwko mnie. Tertium non datur. Atmosfera konfrontacji, zaprowadzona ostatnio przez wenezuelski rząd w kontekście wystąpienia z Paktu Andyjskiego oraz kryzysu dyplomatycznego na linii Peru-Wenezuela z pewnością nie przysłuży się idei integracji, lansowanej przez stronę wenezuelską. Co więcej brak zrozumienia okazywany przez Wenezuelę dla wewnętrznych problemów państw takich jak Kolumbia i Peru i staranie się za wszelką cenę, metodami szantażu i utrzymanej na bardzo niskim poziomie, pełnej obraźliwych epitetów retoryki, do przekonania tych państw do priorytetów własnej polityki to środki, które nie pozwolą rządowi wenezuelskiemu zajść zbyt daleko. Niepokojące jest również ewidentne naruszanie przez Wenezuelę suwerennych praw innych narodów przez mieszanie się w ich proces wyborczy, tak jak to miało miejsce w przypadku Boliwii i Peru, i jak to ma miejsce w przypadku Nikaragui i Ekwadoru. Jawne
270
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
wspieranie kandydatów w wyborach, publiczne ogłaszanie swoich wyborczych preferencji, czy też uzależnianie kontaktów politycznych czy gospodarczych od zwycięstwa w danym kraju określonej opcji politycznej to stałe praktyki prezydenta Chaveza i jego popleczników. Jeśli Wenezuela poważnie myśli o jednoczeniu kontynentu i wzajemnym porozumieniu oraz solidarności ekonomiczno-politycznej jego krajów to powinna skończyć z pełną hipokryzji taktyką oskarżania USA o gwałcenie suwerenności mniejszych i słabszych krajów przy jednoczesnym angażowaniu się w jątrzenie sytuacji politycznej w ościennych państwach Próba narzucenia przez Wenezuelę innym narodom własnej wizji świata, Ameryki Łacińskiej i USA doprowadzi z całą pewnością do załamania się wszelkich pokojowych inicjatyw gospodarczych wenezuelskiego rządu. Postępujący radykalizm Chaveza zabije z czasem jego pragmatyzm i tego właśnie najbardziej się należy obawiać. Pomimo autokratycznych tendencji przejawianych przez prezydenta Wenezueli nie można nazwać jego rządów mianem dyktatury. Chavez działa i wygląda na to, że chce działać w ramach demokracji. Washington Office on Latin America (WOLA) zajmujący się problemami demokracji w regionie przeczy oświadczeniom Waszyngtonu jakoby w Wenezueli następował odwrót od demokratycznych mechanizmów władzy na korzyść tendencji zgoła dyktatorskich.203 Podobnie nie może być mowy o żadnej pozornej demokracji w Wenezueli.204 Niewątpliwie dochodzi do pewnych nadużyć, ale biorąc pod uwagę ostrą polaryzację życia politycznego w samej Wenezueli i skalę tamtejszego konfliktu społecznego, którego apogeum przypadło na lata 2001-2004 i który został w dużej mierze omówiony w pierwszym rozdziale tej pracy, nie może wydawać się dziwne ich pojawianie się. Nie jest to jednak w żadnym razie stała tendencja, tym bardziej, że naruszenia występowały po obu stronach konfliktu. Na zakończenie chciałem podkreślić, że tzw. „boliwariańska rewolucja” zapoczątkowana przez Hugo Chaveza to nie zwarty i wykończony system poglądów czy wizja przyszłości. Rewolucja ta polega na kolejno wprowadzanych reformach, nie tylko w sektorze naftowym, ale i w całej gospodarce, głównie jednak w przemyśle i rolnictwie. To w końcu także poważne zmiany ustrojowe. Co więcej reformy te są wdrażane bardziej na sposób ewolucyjny, niż rewolucyjny. Proces zmian, jaki pod rządami Chaveza przechodzi Wenezuela najprawdopodobniej jeszcze długo potrwa, a praca ta jest tylko częściowym zapisem treści tych zmian na pewnym etapie i pod pewnym kątem.
203
J. Walsh, “Statement on Democracy In Venezuela”, Wola.org, www.wola.org, dostęp: 01.06.2006. K. Krzywicka, Problemy demokracji liberalnej w Wenezueli, [w:] Ideologia, doktryny i ruch polityczny współczesnego liberalizmu, E. Olszewski, Z. Tymoszuk (red.),Wydawnictwo UMCS, Lublin 2004, ss. 243-258. Autorka pisząc o Wenezueli Chaveza używa pojęcia ‘demokracja pozorna’, chociaż jedynym argumentem przytoczonym na poparcie zarzutu o łamanie podstawowych praw demokratycznych w Wenezueli jest wojskowa przeszłość samego Chaveza. 204
271
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
Bibliografia I.
Publikacje książkowe:
II.
Publikacje elektroniczne: Oficjalne dokumenty:
UJ
1. Domosławski A., Gorączka latynoamerykańska, Świat Książki, W-wa 2004. 2. Krzywicka K., Problemy demokracji liberalnej w Wenezueli, [w:] Ideologia, doktryny i ruch polityczny współczesnego liberalizmu, Olszewski E., Tymoszuk Z. (red.), Wydawnictwo UMCS, Lublin 2004, s. 243-258.
KS SM
1. „Presidente de la Republica Bolivariana de Venezuela”, Ministerio del Despacho dela Presidentia, www.venezuela.gov.ve, dostęp: 01.09.2006. 2. „Temas internacionales-La politica exterior del Gobierno del Presidente Hugo Chavez Frias: Cien dias de gestion”, Ministerio de Relationes Exteriores, www.mre.gov.ve/metadot/index.pl?id=2348&isa=Newsitem&op=show, dostęp: 01.09.2006. 3. „Temas internacionales- Las relaciones entre Venezuela y Colombia”, Ministerio de Relationes Exteriores, www.mre.gov.ve/metadot/index.pl?id=2349&isa=Newsitem&op=show, dostęp: 01.09.2006. Dane oraz statystyki:
ZN
1. “Integracion energetica- Petroamerica”, Petroleos de Venezuela S.A., www.pdvsa.com/index.php?tpl=interface.sp/design/readmenuprinc.tpl.html&n ewsid_temas=45, dostęp: 01.09.2006. 2. „Integracion energetica- Petroamerica-Petroandina”, Petroleos de Venezuela S.A., www.pdvsa.com/.../design/readmenuprinc.tpl.html&newsid_obj_id=448&new sid_temas=86, dostęp: 01.09.2006. 3. „Integracion energetica- Petroamerica – Petrocaribe”, Petroleos de Venezuela S.A., www.pdvsa.com/.../design/readmenuprinc.tpl.html&newsid_obj_id=174&new sid_temas=48, dostęp: 01.09.2006. 4. “Integracion energetica- Petroamerica-Petrosur”, Petroleos de Venezuela S.A., www.pdvsa.com/index.php?tpl=interface.sp/design/readmenuprinc.tpl.html&n ewsid_temas=46, dostęp: 01.09.2006. 5. PDVSA en cifras, Petroleos de Venezuela S.A., www.pdvsa.com/.../design/readmenuprinc.tpl.html&newsid_obj_id=279&new sid_temas=28, dostęp: 01.09.2006. Informacje prasowe, analizy oraz artykuły: 1. Campbell O. L., “Venezuela’s Hydrocarbons Policy: From Service Contracts to Joint Ventures”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/articles.php?artno=1708, dostęp: 01.09.2006.
272
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
2. Ellner S., Rosen F., “Venezuela’s Failed Coup, the U.S.’ Role, and the Future of Hugo Chavez”, Foreign Policy in Focus www.fpif.org/papers/venezuela.html, dostęp: 01.09.2006. 3. Espinosa-G. G., “Venezuela- Colombia Crisis: Where was Washington?”, Coha.org, www.coha.org/NEW_PRESS_RELEASES/New_Press_Releases_2005/05.16 %20Venezuela-Colombia%20the%20one.htm, dostęp: 01.09.2006. 4. Fox M., “Gas Pipeline Meeting in Venezuela Invites Bolivia To Join Mega Project”, Venezuelanalysis.com, vensol.blogspot.com/2006/07/weeklyvenezuela-news-summary-of-june.html , dostęp: 01.09.2006. 5. Fox M., “New Poll Gives Venezula’s Chavez 82.7% Approval Rating”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=1934, dostęp: 01.09.2006. 6. Fox M., “President Chavez Hosts 141st OPEC Meeting in Caracas”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/articles.php?artno=1744, dostęp: 01.09.2006. 7. Fox M., “Venezuela and FMLN Mayors of El Salvador Form Joint Venture”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=1938 , dostęp: 01.09.2006. 8. Fox M., “Venezuela Officially Joins Mercosur Trade Block”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=2003, dostęp: 01.09.2006. 9. Fox M., “Venezuela’s State Oil Co. Forms Joint Venture with Nicaraguan Mayors”, Venezuelanalysis.com www.venezuelaanalysis.com/news.php?newsno=1950, dostęp: 01.09.2006. 10. Hofer John, ”Venezuela: Economic Populism or Pragmatism?”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/articles.php?artno=1766 , dostęp: 01.09.2006. 11. Kozloff Nikolas, Venezuela’s Chavez: “Oil is a Geopolitical Weapon”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/articles.php/news.php, dostęp: 01.09.2006. 12. Kuiper Jeroen, “Venezuela and Bolivia to Cooperate on Coca and Gas”, Milfuegos, milfuegos.blogspot.com/2006/05/venezuela-and-bolivia-tocooperate-on.html, dostęp: 01.09.2006. 13. Lai Kaia, “PetroCaribe: Chavez’s Venturesome Solution to the Caribbean Oil Crisis”, Coha.org, www.coha.org/NEW_PRESS_RELEASES/New_Press_Releases_2006/06.09_ PetroCaribe_Manning.html, dostęp: 01.09.2006. 14. Marquez Humberto, “Mega-Pipeline- Costly and Controversial”, Inter Press Service, www.ipsterraviva.net/UN/archives/default.asp?day=31&month=01&year=20, dostęp: 01.09.2006. J 15. Jones Merion, “Chavez Rules Out Return to Cheap Oil”, BBC Online, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4871938.stm, dostęp: 01.09.2006. “Country Profile:Venezuela”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/country_profiles/1229345.stm, dostęp: 01.09.2006. 16. Nesbitt Jody, “Vezezuela’s Economy Posts Strong First Quarter”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=2008, dostęp: 01.09.2006.
273
Zeszyty Naukowe Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ nr 1 (1) / 2006
ZN
KS SM
UJ
17. Petras James, “Is Latin America Really Turning Left”, Counterounch, www.counterpunch.org/petras06032006.html, dostęp: 01.09.2006 18. Urbaneja Diego B., “La politica exterior de Venezuela”, Real Instituto Elcano de Estudios Internacionales y Estrategicos, www.realinstitutoelcano.org/analisis/712.asp, dostęp: 01.09.2006. 19. Walsh John, “Statement on Democracy In Venezuela”, Washington Office on Latin America, www.wola.org/andes/Venezuela/jw_testimony_17_nov_05.pdf, dostęp: 01.09.2006. 20. Luciano Wexell Severo, “In Venezuela, Oil Sows Emancipation”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/articles.php?artno=1694, dostęp: 01.09.2006. 21. Weisbrot Mark, Sandoval Luis, Rosnick David, “Poverty Rates in Venezuela: Getting the Numbers Right”, www.cepr.org, www.cepr.net/documents/venezuelan_poverty_rates_2006_05.pdf , dostęp: 01.09.2006. 22. Wilpert Gregory, “The Economics, Culture, and Politics of Oil in Venezuela”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/articles.php?artno=1000, dostęp: 01.09.2006. 23. Wilpert Gregory, “Venezuela’s New Constitution”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/articles.php?artno=1003, dostęp: 01.09.2006. 24. Wilpert Gregory, “Venezuela Takes Over Two Foreign Operated Oil Fields”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=1935 , dostęp: 01.09.2006. 25. “4 South American Presidents Hold Emergency Energy Summit”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=1960, dostęp: 01.09.2006. 26. “Andean neighbours sign gas deal”, BBC News,news.bbc.co.uk/2/hi/americas/3896625.stm, dostęp: 01.09.2006. 27. “Argentina,Venezuela in oil deal”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/business/4227191.stm, dostęp: 01.09.2006. 28. “Bolivia denounces’interference”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4465704.stm, dostęp: 01.09.2006. 29. “BP Statistical Review of World Energy 2005”, BP Global, www.bp.com, dostęp: 01.06.2006. “Caribbean oil initiative launched”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/4636067.stm, dostęp: 01.09.2006. 30. “Chavez and Fox recall ambassadors”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4437024.stm, dostęp: 01.09.2006. 31. “Chavez and Morales in trade deals”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/5021064.stm , dostęp: 01.09.2006. 32. “Chavez and Lula push closer ties”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/3659818.stm, dostęp: 01.09.2006. 33. “Chavez,Kirchner in ‘unity’talks”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4456092.stm, dostęp: 01.09.2006. 34. “Chavez seeks stronger Cuban ties”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4495975.stm, dostęp: 01.09.2006. 35. “Chavez to sit at Mercosur table”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/business/4513208.stm, dostęp: 01.09.2006. 36. „It’s a Strategic Plan-The Cuban-Venezuelan Accord”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/articles.php, dostęp: 01.09.2006. “Leftist trio seals
274
Michał Naziemiec „Eksport ropy naftowej oraz gazu naturalnego w polityce zagranicznej…”
ZN
KS SM
UJ
Americas pact”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/4959008.stm, dostęp: 01.09.2006. 37. “Lula and Chavez sign trade deals”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4266089.stm, dostęp: 01.09.2006. 38. “Peru recalls Venezuela ambassador”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/4959220.stm, dostęp: 01.09.2006. 39. “Sandinistas in Venezuela oil deal”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4263650.stm, dostęp: 01.09.2006. 40. “South American nations sign oil deal”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/business/4123465.stm, dostęp: 01.09.2006. 41. “South America trade bloc expands”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/3878817.stm, dostęp: 01.09.2006. 42. “Uruguay bolsters regional links”, BBC News ,news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4312181.stm, dostęp: 01.09.2006. 43. “US warns of Bolivian interference”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4158998.stm, dostęp: 01.09.2006. 44. “Venezuela and Cuba agree oil link”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/business/4901466.stm, dostęp: 01.09.2006. 45. “Venezuela basks in oil ‘bonanza’”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4713404.stm, dostęp: 01.09.2006. 46. “Venezuela-Cuba oil deal highlights ties”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/993512.stm, dostęp: 01.09.2006. 47. “Venezuela cuts ties with Colombia”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4176347.stm, dostęp: 01.09.2006. 48. “Venezuela disputes Colombia clash”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/3351931.stm, dostęp: 01.09.2006. 49. “Venezuela, Panama and Colombia Inaugurate Gas Pipeline Construction”, Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=2006, dostęp: 01.09.2006. “Venezuela quits Andean trade bloc”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/business/4925056.stm, dostęp: 01.09.2006. 50. “Venezuela sets up’CNN rival’”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/americas/4620411.stm, dostęp: 01.09.2006. 51. “Venezuela shows new economic face”, BBC News, news.bbc.co.uk/2/hi/business/4466098.stm, dostęp: 01.09.2006. 52. “Venezuela to Build New Refinery in Ecuador,” Venezuelanalysis.com, www.venezuelanalysis.com/news.php?newsno=1977 , dostęp: 01.09.2006. 53. “What next for Venezuela after the referendum?”, BBC News, news.bbc.co.uk/1/hi/uk/3570538.stm, dostęp: 01.09.2006 Pozostałe serwisy Internetowe: www.analitica.com - Analitica Venezuela www.ap.org - Associated Press www.cia.gov - Central Intelligence Agency www.economist.com - The Economist www.geography.about.com - About Geography www.imf.org - International Monetary Fund www.en.wikipedia.org - Wikipedia the Free Encyclopedia www.worldbank.org/ve - World Bank
275