W najbliższych miesiącach tyle zmian, że sama zaczynam się zastanawiać, czy to nie jest żart :) Zmiana szaty graficznej na blogu i w magazynie, czcionki, logo, nowi redaktorzy, masa pomysłów i ciekawe podróże. Zaczyna również działać kolejna moja inicjatywa, a dokładniej Kuchnia Ilony TV, gdzie będę umieszczała przepisy w formie filmu, relacje ze spotkań oraz różnych imprez, a może jakieś proste kursy typu zrób to sam, czyli popularne DIY—Do it yourself ;) Do tego wszystkiego nadeszła pora roku wymagająca sporego wysiłku fizycznego w ogrodzie, więc na bok karnety do siłowni i stylowe ciuszki fitness. Ukochane kalosze na nogi, łopata do ręki i skłon, wymach, skłon, wymach… to jest to :) Na świeżym powietrzu, z muzyką owadów, a potem relaks w formie kawy na tarasie z panoramą . Zawsze wymieniamy mądrości ogrodowe z moją sąsiadką zza płotu. Czasami dzielimy się zdobyczami lub mnożymy bulwy ciekawych roślin. Fajnie, uwielbiam takie szaleństwo. Dla mnie sezon życia kończy się pod koniec października i przyznaję, że jak niedźwiedź zapadam w głęboki sen do samych świąt, w tym okresie, chyba w każdym domu jest gorąco. Kolejny z moich pomysłów, to podróż na Wyspy Brytyjskie, gdzie będę poznawała kuchnie całego świata skumulowane na jednej ulicy, gdzie wrzucę człowieka do wody dla dobrego kadru, gdzie będę buszowała wśród skorup i antyków w poszukiwaniu skarbu. Już nie mogę się doczekać, mam tylko nadzieję, że wszystko uda mi się zrealizować. A wszystko dla własnej satysfakcji i atrakcji dla Was. Rok zapowiada się ciekawie.
Ilona Klein - Tragier
W tym numerze W tym numerze 6 nasz zespół 10 kolorowe witaminy 18 sałatki 28 szczęście w słoiku zamknięte 34 podróż przez książkę 36 wielkanocne zupy 46 domowe wędliny 54 zatrzymane chwile 60 wielkanocne śniadanie 72 kuchnia maluch 76 słodkie święta 92 kulinarne trójmiasto 104 kreatywnie z Marią 108 fotografie pamiątka z podróży 118 podziel się swoją pasją 126 ciekawi ludzie, rozmowa z…
Nasz zespół Nasz zespół Ilona Klein – Tragier Zakochana w pięknych przedmiotach. Wielbicielka dzieł ręcznie tworzonych, ale przede wszystkim wielka miłośniczka dobrego jedzenia. Lubi gotować i eksperymentować w kuchni, wszystkie dania testuje na rodzinie i przyjaciołach. Pomysłodawczyni i redaktor naczelna magazynu „Pasje i Smaki” magicznakuchniailony.blogspot.com kuchniailony@gmail.com
Kamila Szyrowska Dziewczyna zawsze zabiegana. Uwielbia ruch, kryjący się w różnych dziedzinach sportu. Kreatywna mama, kochająca żona pielęgnująca ognisko domowe. Miłośniczka dobrego jedzenia, od dziecka piecze ciasta idealne. Księgowa i sekretarz w firmie rodzinnej.
Grzegorz Klein Bliźniak o wielu twarzach, jednak wszystkie kochają podróże. Fascynuje go kultura i obyczaje wielu krajów. Nie przejdzie również obojętnie obok specjałów kulinarnych zwiedzanych przez niego regionów. Delektuje się, fotografuje, podróżuje.
Maja Bryning—Mazgaj Kocha: ludzi, robić zdjęcia, gotować, jeść, częstować, plażę, Trójmiasto, jazdę na rowerze, skandynawski design & wnętrza, naturę, drewno, podróże, kawę, światło świec, białe wnętrza, góry, przyrodę, wycieczki PKS-em... truskawki, maliny i bitą śmietanę :) i schabowe... Nie posiada szczególnych talentów... zwyczajnie pragnie dzielić się tym co ją inspiruje, co kocha i co czasem uda się stworzyć… wszystkocokocha.blogspot.com
Maria Kozioł Uśmiechnięta, zawsze życzliwie nastawiona do ludzi. Spełnia się w wielu pasjach, ostatnio w tworzeniu z papierem. Zły nastrój poprawia w kuchni gotując lub piekąc dla bliskich. To zawsze mobilizuje ją do działania. Uwielbia próbować nowych technik, choćby z ciekawości, co pozwala jej się rozwijać. arttscrap.blogspot.com
Klaudia Sroczyńska Z wykształcenia jest biologiem, od 3 lat prowadzi bloga kulinarnego. Kocha fotografię i gotowanie. Z powodzeniem łączy wszystkie te dziedziny w jedną całość. dusiowakuchnia.pl
Ewa Romańska—Cieślińska Rodzina-Tradycja-Dom, takie wartości są dla Ewy podstawą, takie wyniosła z domu rodzinnego i takie chce pokazać potomstwu. Od lat zamyka mamine receptury w słoikach i tworzy własne. Jest wesołą, bystrą, pracowitą i bardzo zorganizowaną osobą. Z powodzeniem przekazuje swoje mądrości całemu światu prowadząc bloga. mojetworyprzetwory.blogspot.com
Natalia Mazurkiewicz Psycholog z wykształcenia i z zamiłowania. Uwielbia pracę z ludźmi. Zawsze szczera i uśmiechnięta. Kocha gotowanie, podróże i wszystkie książki, ale fantastyka jest zdecydowanie jej konikiem. n.mazurkiewicz@wp.pl www.przystań.org
Robert Tragier Jego pasją jest historia, a w szczególności II wojny światowej. Wie chyba o niej wszystko. Poza tym uwielbia fotografię, którą amatorsko uprawia od lat.
Adam Majkowski Z zamiłowania fotografik, nazywany też człowiekiem renesansu, bratnią duszą. Człowiek ciekawy świata i ludzi. Szuka odpowiedzi na każdy temat. Szczególnie bliska jego sercu jest fotografia portretowa.
Przyszła wiosna tak długo wyczekiwana. Zrzucamy grube kurtki i ciepłe swetry. Każdy ma chęć odświeżyć nie tylko swoją garderobę, ale również ciało. Zaczynamy wychodzić na dłuższe spacery, cieszyć się słońcem i zapachem natury. Warto wzmocnić się porządną porcją witamin. Energetyzujący zastrzyk z naturalnej apteki. Miks warzyw i owoców, poprawi samopoczucie oraz wzbogaci nasz organizm o niezbędne do życia mikroelementy i witaminy. Warto również pokusić się o zdrowe dodatki, jak zielona herbata czy siemię lniane. Szczypta gorących przypraw też doda smaczku. A barwy na poprawienie nastroju, to bonus od koktajlu.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Smoothie zielone Potrzebne będą: ♦
2 garści szpinaku
♦
1/2 różowego grejpfruta
♦
1 duże jabłko
♦
1/2 szklanki lodu
Jabłko, szpinak i grejpfruta dokładnie myjemy. Z jabłka wycinamy gniazda nasienne, kroimy na cząstki. Z grejpfruta „filetujemy”, czyli obieramy ze skóry i wycinamy miąższ, bez białych błonek. Wszystkie składniki wrzucamy do kielicha blendera i miksujemy do uzyskania gładkiego koktajlu.
Smoothie czerwone Potrzebne będą: ♦
1/4 szklanki malin
♦
2 szklanki truskawek
♦
2 pomarańcze
♦
7-8 listków bazylii
♦
szczypta pieprzu czarnego
♦
1/2 szklanki wody mineralnej
Owoce myjemy, z truskawek wycinamy szypułki, z pomarańczy skórę i białe błonki. Można też wycisnąć cały sok. Maliny możemy użyć mrożone. Wrzucamy do kielicha blendera dorzucamy liście bazylii, przyprawiamy pierzem czarnym i dolewamy wodę mineralną, miksujemy do uzyskania gładkiego koktajlu.
Smoothie Żółte Potrzebne będą: ♦
1/2 miękkiego mango
♦
2 banany
♦
1/2 świeżego ananasa
♦
szczypta świeżo mielonego kolorowego pieprzu
♦
1/2 szklanki naturalnego soku z brzozy
Owoce myjemy i obieramy ze skóry. Kroimy na cząstki. Składniki wrzucamy do kielicha blendera przyprawiamy pieprzem, dolewamy sok z brzozy i miksujemy do uzyskania gładkiego koktajlu.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Sałatka wiosenna Potrzebne będą: ♦
miks sałat
♦
2 pomidory
♦
1 cebula czerwona
♦
1 mały burak
♦
pół szklanki zielonych oliwek
♦
ser typu feta
♦
5 łyżek oliwy
♦
5 łyżek wody
♦
3 łyżki czubrycy zielonej
♦
1 łyżka czubrycy czerwonej
Miks sałat myjemy i wrzucamy do miski. Dorzucamy cebulę pokrojoną w piórka, pomidory w kostkę, buraka ścieramy na tarce z dużymi oczkami. Następnie dokładamy oliwki i ser. Całość przed podaniem polewamy sosem. Sos: Do oliwy dolewamy wodę i dosypujemy czubrycę czerwoną oraz zieloną. Dokładnie mieszamy.
Sałatka z grillowanymi brzoskwiniami Potrzebne będą: ♦
sałata rukola
♦
2 brzoskwinie
♦
3-4 gałązki z kwiatem tymianku
♦
świeże oregano
♦
ser biały
♦
oliwa
Brzoskwinie kroimy w pół plastry i grillujemy z obu stron, co wydobywa jej słodycz. Sałatę myjemy osuszamy i wrzucamy do miski, tak samo postępujemy z oregano i kwiatem tymianku. Ser kroimy w kostkę, dokładamy do sałatki. Całość skrapiamy oliwą.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Maja Bryning—Mazgaj
Sałatka z winogron Składniki: ♦
1 opakowanie rukoli
♦
15 dag gorgonzoli lub innego niebieskiego sera
♦
15 dag wędzonego boczku
♦
20 dag ciemnych winogron
♦
oliwa z oliwek
♦
cytryna
♦
świeżo zmielony czarny pieprz
♦
czosnek granulowany
♦
papryka słodka
♦
majeranek
Boczek pokrój w kostkę skrop oliwą, przypraw czosnkiem, papryką, majerankiem i pieprzem. Wymieszaj i odstaw na chwilę żeby mięso przeszło aromatem. Rukolę umyj, odsącz. Umyte winogrona przekrój i pozbądź się pestek. Na sałatę połóż winogrona, pokruszony lub pokrojony ser. Boczek podsmaż na patelni tak żeby zrobił się lekko chrupiący, uważając żeby nie przypaliły się przyprawy. Ciepły boczek wraz z pozostałą oliwą z pieczenia dodaj do sałatki, delikatnie wymieszaj. Aromatyczna oliwa z pieczenia nada wyjątkowy smak sałatce. Na koniec możesz sałatę skropić sokiem z cytryny i przyprawić świeżo zmielonym pieprzem.
Włoska sałatka z grejpfruta Potrzebne będą: ♦
2 różowe grejpfruty
♦
1 czerwona cebula
♦
1/4 szklanki czarnych oliwek
♦
kilka listków świeżej bazylii
♦
ocet balsamiczny
♦
oliwa z pierwszego tłoczenia
♦
sól, pieprz świeżo mielony
Grejpfruty kroimy w plastry lub dzielimy na cząstki, usuwając gorzką błonkę. Rozkładamy na talerzu. Czerwoną cebulę kroimy w cienkie krążki i rozkładamy na owocach. Całość posypujemy przeciętymi na pół oliwkami oraz posiekanymi listkami bazylii. Sałatkę skrapiamy octem balsamicznym oraz oliwą z pierwszego tłoczenia. Doprawiamy solą i pieprzem.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tradycyjna sałatka warzywna Potrzebne będą: ♦
5 ziemniaków
♦
6 średnich ogórków kiszonych
♦
4 winne jabłka
♦
5-6 jaj
♦
5-6 marchewek
♦
1 korzeń pietruszki
♦
puszka groszku zielonego
♦
natka pietruszki
♦
łyżka musztardy
♦
majonez
♦
sól i pieprz
Ziemniaki, jaja, korzeń pietruszki i marchew myjemy i gotujemy do miękkości. Gotowe odstawiamy do ostygnięcia. Groszek odcedzamy, jabłka i ogórki obieramy ze skóry. Wszystkie warzywa kroimy w kosteczkę i wrzucamy do miski. Dokładamy sporą ilość majonezu, musztardę, sól pieprz do smaki i delikatnie mieszamy, żeby wszystkie produkty się połączyły. Na koniec dokładamy posiekaną drobno natkę pietruszki.
Jaja przepiórcze w tymiankowotymiankowo-pomarańczowej marynacie Składniki: - 20 przepiórczych jaj - 1 duża pomarańcza - kilka gałązek świeżego tymianku - 4-5 - 1 suszona ostra papryczka marynata: 1 szklanka wody, 1/2 szklanki octu winnego z białego wina, 3 łyżki cukru, 1 łyżka soli, 1 łyżeczka pieprzu czarnego, zagotować, ostudzić Przygotowanie: - ugotowane jajka obrać, nie uszkadzając ich - pomarańcze umyć, pokroić na plasterki - w słoiku ułożyć na przemian pomarańcze, jajka, gałązki tymianku, ostrą papryczkę - całość zalać letnią marynatą, odstawić do lodówki na 4-5 dni - po tym czasie czuć już w każdym kęsie pomarańczowotymiankową marynatę z ostrym "pazurem" od papryczki i pieprzu.
Majonez Składniki: - 1 żółtko - szczypta soli - szczypta pieprzu - musztarda sarepska około 4 łyżeczek - olej - około 300 ml - 1 łyżka octu winnego - cukier do smaku Przygotowanie: - do żółtka, dodać szczyptę soli, 1 łyżeczkę musztardy - zacząć miksować na średnich obrotach - kiedy wszystko połączy się już w jedną całość - pomalutku, po 5 ml dodajemy olej - cały czas ucierając-miksując - jak już dodamy i zmiksujemy nasze żółtko z połową oleju, w międzyczasie dodać pozostałą musztardę, pieprz, ocet - na sam koniec kiedy już mamy wykorzystany cały olej, doprawiamy majonez do smaku - tak przygotowany majonez należy zużyć w przeciągu 2-3 dni Smacznego ;)
Tekst i zdjęcia: Ewa Romańska—Cieślińska
Pielgrzym – Paulo Coelho Żyjemy w wyjątkowo szybkich czasach. Wiele rzeczy chcielibyśmy mieć na tu i teraz. Nie mamy czasu na odpoczynek, a co dopiero na poszukiwanie samego siebie, czy spełnianie własnych marzeń. Rzadko mamy też czas, ochotę i możliwość „rzucić wszystko i odbyć tę podróż”. Jednak bohater książki „Pielgrzym” autorstwa Paulo Coelho podejmuje trud podróży. I to podróż wyjątkową i wymagającą pokory drogą. Camino de Santiago (hiszp. Droga Świętego Jakuba) – bo tak nazywa się ta droga, jest szlakiem pielgrzymkowym prowadzącym do Katedry Św. Jakuba w Santiago de Compostela, gdzie znajdują się relikwie tego Apostoła. Jednak w książce nie chodzi konkretnie o chrześcijaństwo, autor balansuje bowiem na granicy magii i wiary. Jest to opowieść o podróży do wnętrza własnego JA, odkrywaniu samego siebie. W drodze naszemu bohaterowi towarzyszy Przewodnik Petrus – wtajemniczony w obrzędy Zakonu RAM i odkrywa przed nim kolejne etapy wtajemniczenia, tym samym pogłębiając jego wiedzę na własny temat. W książce znajdziemy również opisy ćwiczeń i prób, którym pielgrzym poddany został podczas wędrówki. „Pierwszym symptomem, który ujawnia, że zabijamy marzenia, jest brak czasu - ciągnął Petrus. - Najbardziej zajęci ludzie, jakich zdarzyło mi się spotkać, zawsze mieli czas na wszystko. Ci, którzy nic nie robili, byli wciąż zmęczeni, nie zdawali sobie sprawy, jak mało pracują, i stale narzekali, że dzień jest za krótki. W rzeczywistości bali się podjąć Dobrą Walkę.”
„Pielgrzym” P. Coelho, 2003, Warszawa: Świat Książki, str.16. J.w. str. 71.
Tekst: Natalia Mazurkiwicz i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Zalewajka Składniki: zakwas 6 kopiastych łyżek mąki żytniej 2 łyżki naturalnego jogurtu letnia woda (zakwas musi być rzadki) 2 duże kromki chleba żytniego lub razowego Zakwas odstawiamy na 4 dni, aż uzyska przyjemnie kwaśny zapach.
wywar: 3 litry wody 2 liście laurowe 4 ziarna ziela angielskiego 6 dużych ziemniaków 3 kiełbasy 2 średnie cebule śmietana koperek
Przygotowanie: Ziemniaki obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy do gara, zalewamy wodą i wrzucamy wszystkie przyprawy. Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy, aby się zeszkliła. Dokładamy do wywaru. Kiełbasę kroimy, podsmażamy i wrzucamy do gara. Kiedy ziemniaki zmiękną przez sitko wlewamy zakwas. Gotujemy 10 min, zaprawiamy śmietaną i wrzucamy posiekany koperek. Gotujemy kilka minut. Podajemy z chlebem
Chrzanowa z jajkiem i boczkiem Składniki 3 surowe, białe kiełbasy 2 cebule duży korzeń chrzanu 3 ząbki czosnku 2 łyżki mąki pszennej sok z cytryny szklanka kwaśnej śmietany 18-procentowej 5 jajek kilka plastrów wędzonego boczku liść laurowy 5 ziaren pieprzu czarnego 5 ziaren ziela angielskiego sól selerowa mielony pieprz rzeżucha do dekoracji
Przygotowanie: Do garnka wlewamy około 3litrów wody, wkładamy liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, obraną i opaloną cebulę oraz rozgnieciony czosnek. Gotujemy. Po chwili dokładamy białą kiełbasę, gotujemy godzinę na małym ogniu. Wyjmujemy białą kiełbasę. Chrzan obieramy, ścieramy na tarce z dużymi oczkami, dodajemy do wrzącego wywaru i gotujemy kilka minut. Wywar przecedzamy przez sito. Gotowy, zagęszczamy mąką i śmietanką. Na końcu całość doprawić sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Jajka gotujemy na twardo, obieramy i kroimy w plastry. Boczek zapiekamy w piecu lub podsmażamy na suchej patelni. Na talerzu układamy posiekany boczek, jajko i zalewamy zupą chrzanową. Podajemy posypane rzeżuchą.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Ewa Romańska—Cieślińska
Żurek na białej parzonej z przepiórczym jajem Składniki: 6-8 białych kiełbasek liść laurowy 3 ziarenka ziela angielskiego sól, pieprz garść majeranku 400 ml żurku domowego z przepisu (patrz strona 44) lub gotowy z butelki 3 ząbki czosnku 20 dkg śmietany 6 jajek przepiórczych ugotowanych na twardo (przepiórcze 3 minuty) Przygotowanie: Do garnka z wodą - około 1l wkładamy liść laurowy i kiełbasę, solimy i gotujemy na wolnym ogniu około 20 minut. Wyjmujemy kiełbasę, ziele i czosnek, dodajemy żur, zagotowujemy około 10 minut, zabielamy śmietaną i wsypujemy majeranek, gotujemy jeszcze 5 minut. Kiełbasę kroimy w plasterki, a jajko na pół układamy na talerzu i nalewamy żur.
Przepis na domowy zakwas na żur Składniki: 3 łyżki mąki żytniej typ720 3 -4 ząbki czosnku 1/2 L letniej wody kawałek razowego chleba (ja nie dałam, ale dodałam 1 łyżeczkę zakwasu żytniego) Przygotowanie: Mąkę zalewamy wodą i mieszamy np. koziołkiem żeby nie było grudek. Dodajemy czosnek i chlebek razowy lub zakwas zakrywamy słoik czystą ściereczką lub gazą i zostawiamy w ciepłym miejscu na jakieś 5-7 dni. Mieszamy raz dziennie koziołkiem. Gdy żur jest kwaszony po raz pierwszy trwa to niestety prawie cały tydzień, ale przy następnym kiszeniu należy pozostawić nieco poprzedniego zakwasu i wówczas proces ten trwa 3-5 dni.
Ja tak zrobię, będę miała dzięki temu żurek na zupę i do moich wypieków chleba.
Tekst i zdjęcia: Ewa Romańska—Cieślińska
Wątróbkę namocz w mleku. Mięso pokrój w dużą kostkę. W dużym garnku, rozgrzej olej, podsmaż mięso. Dodaj pokrojone na ćwiartki cebule. Dodaj przyprawy: 2 liście laurowe, po 4 ziarna pieprzu i ziela angielskiego, sól. Zalej 2-3 szklankami wody. Mięso duś na wolnym ogniu, pod przykryciem do miękkości, około 1,5-2 godziny. Jeśli zajdzie taka potrzeba dolej wody. Do garnka z ugotowanym mięsem wrzuć bułkę i odstaw do ostygnięcia. Wątróbkę gotuj 15 minut na wolnym ogniu w mleku, w którym się moczyła. Wystudzone mięso, wątróbkę i bułkę zmiel w maszynce 2-4 razy (w/g upodobań). Przypraw mięso do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Dodaj jajka i dokładnie wymieszaj. Jeśli masa będzie za sucha dodaj trochę wywaru, który pozostał z gotowania mięsa. Nagrzej piekarnik do 180°C. Formy wysmaruj tłuszczem i oprósz bułka tartą. Na dnie połóż plastry wędzonego boczku. Nałóż masę do foremek, ugniatając dokładnie. Pasztet piecz 30-40 minut, pilnując żeby nie wysechł zbyt mocno. Wyjmij z formy po ostudzeniu.
Pasztet Pasztet Potrzebne będą: ♦
1/2 kg cielęciny
♦
1/2 kg wieprzowiny (najlepiej szynka)
♦
1/2 kg surowego boczku
♦
1/2 kg wątróbki drobiowej (lub wołowej)
♦
2 szklanki mleka
♦
2 średnie cebule
♦
1/2 bułki (świeżej lub czerstwej)
♦
2 liście laurowe
♦
4 ziarenka ziela angielskiego
♦
4 ziarenka czarnego pieprzu
♦
4 jajka
♦
gałka muszkatołowa
♦
sól, pieprz
♦
olej
♦
plasterki wędzonego boczku
♦
masło lub smalec do wysmarowania formy
♦
bułka tarta
Tekst i zdjęcia: Maja Bryning—Mazgaj
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Pasztet drobiowo warzywny Potrzebne będą: ♦
0,5 kg udźca z indyka
♦
1 kg marchewki
♦
1 duży seler
♦
2 ząbki czosnku
♦
1 duża cebula
♦
3 jaja
♦
3 liście laurowe
♦
6 ziaren ziela angielskiego
♦
łyżka soli himalajskiej
♦
3 łyżki czubrycy
♦
sól selerowa
♦
pieprz czarny
♦
majeranek
♦
olej
♦
bułka tarta
Mięso myjemy, kroimy na kawałki i wkładamy do garnka. Dokładamy oczyszczoną i pokrojoną marchewkę oraz seler, zalewamy wodą, przyprawiamy liściem laurowym, zielem angielskim, solą himalajską i gotujemy na wolnym ogniu, aż warzywa zmiękną. Następnie na małej ilości oleju podsmażamy posiekaną cebulę i czosnek. Gotowe mięso i warzywa mielimy wraz z cebulą i czosnkiem, dokładamy jaja, pozostałe przyprawy i dokładnie mieszamy. Foremki smarujemy olejem i posypujemy bułką tartą, ciasno wypełniamy masą mięsną. Pieczemy 30 minut w 180 stopniach C.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Mielonka wieprzowa Potrzebne będą: ♦
0,5 kg mięsa wieprzowego
♦
2 łyżeczki papryki czerwonej grys
♦
2 łyżeczki żelatyny
♦
1/4 szklanki gorącej wody
♦
pieprz i sól do smaku
Mięso myjemy i mielimy na drobnych oczkach, dokładamy przyprawy i dokładnie mieszamy. Żelatynę rozpuszczamy w gorącej wodzie i do mięsa z przyprawami. Mieszamy i wkładamy do woreczka umieszczonego w podłużnym prostym słoiku. Woreczek mocno związujemy, dociskając mięso. Zakręcamy słoik i gotujemy około 1 godziny w garnku z wodą. Należy pilnować, żeby nie zabrakło wody. Po tym czasie, kiedy mięso będzie gotowe, jeszcze gorące wyciągamy ze słoika, pozostawiając w zamkniętym worku. Odstawiamy do ostygnięcia.
Pasztet wielkanocny Potrzebne będą: ♦
0,5 kg wołowiny
♦
0,5 kg szynki
♦
0,5 kg tłustego, świeżego boczku
♦
3 wątróbki z indyka
♦
2 cebule
♦
3-4 ząbki czosnku
♦
1 sucha bułka + bułka tarta
♦
4 jaja
♦
3-4 łyżki majeranku
♦
łyżeczka świeżo startej gałki muszkatołowej
♦
3 liście laurowe
♦
10 ziaren ziela angielskiego
♦
łyżeczka kolendry mielonej
♦
sól i pieprz
Mięso myjemy i układamy pokrojone w kawałki na blasze, oprócz wątróbki, którą dokładamy 15 minut przed końcem pieczenia. Przyprawiamy solą, pieprzem, mieloną kolendrą, listkiem laurowym oraz zielem angielskim i czosnkiem. Wstawiamy do piekarnika do czasu, aż mięso będzie miękkie. Długość pieczenia zależy od wielkości kawałków mięsa. W tym czasie podsmażamy delikatnie, posiekaną cebulę. Gotowe i przestudzone mięso mielimy dwukrotnie wraz z cebulą i czosnkiem, przyprawiamy majerankiem i dodajemy namoczoną w mleku lub wodzie bułkę. Kiedy mięso całkowicie ostygnie dokładamy żółtka, gałkę muszkatołową i podlewamy sosem z pieczenia. Całość musi mieć niezbyt luźną konsystencję. W razie potrzeby podsypujemy bułką tartą. Na koniec dokładamy ubite na sztywną pianę białka, delikatnie mieszając, żeby nie straciło delikatności. Gotową masę mięsną przekładamy do wysmarowanych i podsypanych bułką tartą foremek. Pieczemy 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni .
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Biała kiełbasa Potrzebne będą: • 1 kg łopatki • 1 kg karkówki (tłustej) • 1/2 kg surowego boczku • 1 główka czosnku • 5 łyżeczek majeranku • 20 g soli (2 łyżki) • 1 łyżeczka pieprzu czarnego • 1 szklanka lodowatej wody • jelita wieprzowe Mięso myjemy i kroimy na mniejsze kawałki. Łopatkę i karkówkę mielimy na średniej grubości oczkach, boczek wraz z obranym czosnkiem mielimy na najmniejszych oczkach. Mięso schładzamy w lodówce. Następnie wyciągamy, przyprawiamy i mieszamy. Dolewamy wodę i ponownie mieszamy bardzo dokładnie, aż mięso zrobi się kleiste. Tak przygotowane wstawiamy do lodówki i szykujemy jelita. Jelita dokładnie płuczemy i zalewamy ciepłą wodą. Trzymamy około 2 godzin, kilka razy wymieniając wodę. Gotowe jelita ostrożnie naciągamy na rurkę do wypełniania mięsem. Dla ułatwienia, można delikatnie posmarować oliwą. Następnie powoli wypełniamy naszą mięsną masą. Należy robić to z wyczuciem, w miarę delikatnie, aby nie rozerwać, ale na tyle mocno, aby pozbyć się pęcherzyków powietrza. Z podanej porcji wychodzi ponad 2 kg kiełbasy, około 17 sztuk.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Wiosna. Jak różna jest ta pora roku od wiosen z naszego dzieciństwa 20-30 lat temu. Dzisiaj wszystko jest inne. Pory roku mijają szybciej, w mniej stabilnej formie, podobnie szybko pędzą nasze dni jeden za drugim. Dla mnie formą zatrzymania chwili jest fotografia. W niej właśnie znajduję wytchnienie i odskocznię od codziennego, szalonego tempa.
Wiosna w tym roku rozpoczęła się szybciej niż innymi laty. W lutym skuło zatokę i można było zobaczyć wspaniałe lodowe twory, które ubogacały widoki zatoki gdańskiej. Niestety nie było dość czasu aby skorzystać z tych dobrodziejstw. Niemniej wiosna przyszła na tyle szybko i już pojawiły się łany krokusów, pierwsze pączki drzew puszczają listki, a w domowym zaciszu, można zrobić z kwiatami niemal każde zdjęcie. Zapraszam
Tekst i zdjęcia: Adam Majkowski
Tekst i zdjęcia: Maja Bryning—Mazgaj
Biała kiełbasa pieczona z majerankiem i jabłkami, na chrzanie z awokado Składniki: ♦
4 surowe, białe kiełbasy
♦
pęczek świeżego majeranku
♦
2 jabłka
sos: ♦
4 czubate łyżki chrzanu
♦
awokado
♦
3-4 łyżki soku z cytryny
Kiełbasę ugotuj we wrzącej wodzie, koło 15 minut. Wyjmij z wody. Nagrzej piekarnik do 180 C. Kiełbasę ułóż w żaroodpornym naczyniu. Jabłka umyj, pokrój na ćwiartki i obłóż nimi kiełbasę. Na wierzch ułóż gałązki świeżego majeranku. Piecz kiełbasę ok. 20-25 minut, będzie gotowa kiedy się mocno zarumieni. Awokado obierz, wyjmij pestkę i rozgnieć widelcem lub zmiksuj w blenderze. Skrop sokiem z cytryny i wymieszaj z chrzanem. Kiełbasę pokrój na porcję, podaj na poduszce z chrzanu, razem z pieczonymi jabłkami.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Faszerowane pieczarki Potrzebne będą: ♦
6 dużych pieczarek
♦
2 duże, czerwone cebule
♦
1 ząbek czosnku
♦
pęczek pietruszki
♦
1 jajo
♦
sól, pieprz, majeranek
♦
ziołowa bułka tarta
♦
oliwa + masło
Cebulę kroimy w kostkę i smażymy do miękkości. Pieczarki czyścimy i odcinamy nóżki. Kroimy je w kostkę i dokładamy do smażącej się cebulki. Gotowe przekładamy do miseczki, wyciskamy ząbek czosnku, dokładamy posiekaną natkę pietruszki, doprawiamy i mieszamy z jajem. Gotową masą faszerujemy pieczarki, panierujemy w bułce tartej i smażymy na oliwie z masłem, aż się zarumienią.
Jaja faszerowane pastą pieczarkową Potrzebne będą: ♦
6 jaj
♦
10 dużych pieczarek
♦
1 mała cebulka
♦
pęczek pietruszki
♦
majonez
♦
sól i pieprz
♦
olej do smażenia
Jaja gotujemy na twardo. Pieczarki i cebulę czyścimy i kroimy w drobną kosteczkę. Podsmażamy na odrobinie oleju. Gotowe przekładamy do miseczki. Ugotowane jaja, obieramy ze skorupki, przekrajamy na pół i wyciągamy żółtko, które dokładamy do pieczarek. Do miseczki z pieczarkami, cebulką i żółtkiem dokładamy około 2 łyżki majonezu, drobno posiekaną pietruszkę, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy dokładnie do uzyskania pasty. Przekrojone i wydrążone jajka wypełniamy pastą. Gotowe jajka możemy przyozdobić natką bądź kleksem z majonezu. Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Jaja faszerowane smażone Potrzebne będą: ♦
6 jaj
♦
10 dużych pieczarek
♦
1 mała cebulka
♦
garść sałaty roszponki
♦
mały burak
♦
sól, pieprz, majeranek
♦
ziołowa bułka tarta
♦
oliwa + masło
Jaja gotujemy na twardo. Pieczarki i cebulę czyścimy i kroimy w drobną kosteczkę. Podsmażamy na odrobinie oleju. Gotowe przekładamy do miseczki. Ugotowane jaja, ostrożnie przekrajamy na pół, tak aby nie uszkodzić skorupki i wydrążamy. Następnie kroimy wyciągnięte jajko w kostkę i dokładamy do pieczarek. Ugotowanego buraka ścieramy na dużych oczkach, sałatę siekamy. Wszystko ze sobą łączymy, dokładamy 2,3 łyżki roztopionego masła, doprawiamy i wypełniamy pozostawione skorupki jaj. Wypełnioną część panierujemy w ziołowej bułce tartej i podsmażamy z jednej strony (górnej) na masełku z odrobiną oliwy.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Krewetkami ♦
4 jajka ugotowane na twardo
♦
16 krewetek koktajlowych z zalewy
♦
majonez
♦
curry w proszku lub paście
♦
skórka otarta z limonki
♦
szczypiorek
Wystudzone jajka przekrój wzdłuż na połowę. Wyjmij żółtka, przełóż do miski i rozgnieć widelcem. Krewetki odsącz z zalewy, osiem z nich razem z żółtkami, skórką z limonki i curry zmiksuj w blenderze. Dodaj do pasty posiekany szczypiorek i 2 łyżki majonezu. Pasta napełnij połówki białek ugotowanych jajek. Na górę każdej połówki jajka połóż całą krewetkę. Tekst i zdjęcia: Maja Bryning—Mazgaj
Faszerowane jajka na trzy sposoby Szpinakiem ♦
4 jajka ugotowane na twardo
♦
100-150 g świeżego szpinaku
♦
1 ząbek czosnku
♦
tarty parmezan
♦
1-2 łyżki serka mascarpone
♦
oliwa
♦
sól, pieprz
Wystudzone jajka przekrój wzdłuż na połowę. Wyjmij żółtka, przełóż do miski i rozgnieć widelcem. Czosnek posiekaj drobno lub zetrzyj. Na rozgrzanej patelni z oliwą zeszklij czosnek, dodaj szpinak i duś przez chwilę. Przypraw solą i pieprzem. Po wystudzeniu dodaj szpinak i serek mascarpone do żółtek. Wymieszaj dokładnie na jednolitą pastę. Napełnij nią połówki białek ugotowanych jajek.
Wędzonym łososiem ♦
4 jajka ugotowane na twardo
♦
150g wędzonego łososia
♦
2-3 łyżki soku z cytryny
♦
papryczka chili, kolendra lub natka
♦
oliwa
♦
sól
Wystudzone jajka przekrój wzdłuż na połowę. Wyjmij żółtka, przełóż do miski i rozgnieć widelcem. Łososia posiekaj drobno lub zmiksuj. Skrop sokiem z cytryny, wymieszaj z odrobiną oliwy, żółtkami, posiekaną papryczką chili i posiekaną kolendrą lub natką. Posól i wymieszaj, aby uzyskać jednolitą pastę. Napełnij nią połówki białek ugotowanych jajek. Wierzch możesz ozdobić kawałkiem łososia.
Każda mama chce dla swojego maleństwa jak najlepiej. Chcemy, żeby miało najładniejsze ubranka, kolorowe zabawki. Chcemy, żeby poszło do najlepszej szkoły, skończyło studia z wyróżnieniem. Wybiegamy daleko w przyszłość chcąc wszystkiego „naj”. Ale ile z nas myśli o zdrowym jedzeniu? O zdrowe nawyki żywieniowe powinnyśmy zadbać od pierwszych chwil. Kuchnia Malucha to cykl przepisów kulinarnych, skierowanych dla najmłodszych. Gotując, mamy pewność, czym nasz maluszek jest karmiony. Zje smacznie i zdrowo, ucząc się, że samodzielne przygotowanie posiłku to doskonałe i proste dbanie o nasze zdrowie.
Pamiętajmy, żeby owoce i warzywa w diecie dziecka były z ekologicznych upraw.
Kisiel z malin Potrzebne będą: ♦
szklanka świeżych lub mrożonych malin
♦
1/4 szklanki zimnej wody
♦
1 kopiasta łyżka mąki ziemniaczanej
♦
syrop daktylowy do posłodzenia owoców można zastąpić go miodem lub cukrem brązowym, jeżeli dziecko jest już starsze.
Owoce myjemy i wrzucamy do rondelka. Gotujemy na małym ogniu, aż puszczą cały sok i rozpadną się na papkę. Mąkę ziemniaczaną rozpuszczamy w zimnej wodzie i dolewamy do gotujących się malin, energicznie mieszając. Następnie dosładzamy i gotujemy, aż kisiel zgęstniej. Smacznego
Taki kisiel możemy dodać dziecku po skończeniu 7 miesiąca życia. Pamiętajmy jednak, że wszelkie informacje na temat rozszerzenia diety naszego bobasa warto skonsultować z lekarzem pediatrą.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Mazurek z jabłkami Potrzebne będą: ♦
1 szklanka mąki pszennej typ 650
♦
1/2 szklanki mąki krupczatki
♦
120 g zimnego masła
♦
2 łyżki cukru
♦
szczypta soli
♦
2 łyżki gęstej śmietany 18%
♦
mus jabłkowy
♦
2-3 łyżki żelatyny
♦
1/4 szklanki rodzynek
♦
1/4 szklanki płatków migdałowych
♦
polewa czekoladowa
Mąkę pszenną, mąkę krupczatkę, sól i cukier rozcieramy z masłem, tak aby wyglądało jak mokry piasek. Na koniec dodajemy śmietanę, wyrabiamy ciasto. Lepimy z niego kulę i wkładamy do lodówki na około godzinę. W tym czasie namaczamy rodzynki, prażymy płatki migdałowe i rozpuszczamy żelatynę w 3 łyżkach gorącej wody. Mus jabłkowy przekładamy do miseczki, dodajemy rodzynki i żelatynę, mieszamy odstawiamy do lekkiego stężenia. Po czasie wyciągamy ciasto wałkujemy na placek ok. 1-1,5 cm grubości, wkładamy na blachę wyłożoną papierem i nakłuwamy widelcem całą powierzchnię, aby powietrze uchodziło i ciasto nie podnosiło się podczas pieczenia. Pieczemy około 30-45 minut w 180 stopniach C, do czasu aż ciasto się zarumieni. Odstawiamy do ostygnięcia. Na gotowe ciasto nakładamy mus jabłkowy z rodzynkami, posypujemy uprażonymi migdałami i polewamy płynną czekoladą.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Sernik z karmelem i migdałami Potrzebne będą: •
1 kg sera mielonego
•
10 jaj od szczęśliwych kurek (oddzielnie żółtka i białka)
•
1 i 1/3 szklanki cukru
•
2 łyżki kaszy manny
•
2 łyżki mąki ziemniaczanej
•
kostka masła
•
łyżka ekstraktu z wanilii
•
2/3 łyżeczki proszku do pieczenia
•
herbatniki
•
masa kajmakowa
•
uprażone płatki migdałów
Żółtka ucieramy z cukrem, kiedy nabiorą puszystości dodajemy masło, ekstrakt waniliowy, kaszę i mąkę ziemniaczaną, ubijamy na puszystą masę i dodajemy ser mielony - dokładnie łączymy wszystkie składniki. W drugiej misce ubijamy na sztywną pianę białka. Gotową łączymy z masą serową. Robimy to bardzo delikatnie, żeby ciasto nie straciło swojej puszystości. Przelewamy na wcześniej wysmarowanej masłem i wyłożonej herbatnikami formy i pieczemy 1 godzinę w temperaturze 170 stopni C. Gotowy sernik odstawiamy do ostygnięcia. Dekorujemy masą kajmakową i posypujemy obficie prażonymi płatkami migdałów.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Mazurek z migdałami w karmelu Potrzebne będą: ♦
1 szklanka mąki pszennej typ 650
♦
1/2 szklanki mąki krupczatki
♦
120 g zimnego masła
♦
2 łyżki cukru
♦
szczypta soli
♦
2 łyżki gęstej śmietany 18%
Karmelizowane migdały ♦ ♦ ♦ ♦ ♦ ♦
100 g masła 80 g cukru trzcinowego 100 g miodu 2 łyżki gęstej śmietany 18% 200 g słupków migdałowych szczypta soli
Mąkę pszenną, mąkę krupczatkę, sól i cukier rozcieramy z masłem, tak aby wyglądało jak mokry piasek. Na koniec dodajemy śmietanę, wyrabiamy ciasto. Lepimy z niego kulę i wkładamy do lodówki na około godzinę. Po wymaganym czasie wyciągamy ciasto wałkujemy na placek około 1-1,5 cm grubości, wkładamy na blachę wyłożoną papierem i nakłuwamy widelcem całą powierzchnię, aby powietrze uchodziło i ciasto nie podnosiło się podczas pieczenia. Pieczemy około 30 minut w 180 stopniach C, do czasu aż ciasto się delikatnie zarumieni i nie będzie surowe. Pamiętajmy, że będzie jeszcze pieczone. Odstawiamy do ostygnięcia. Masło rozpuszczamy w garnku, wsypujemy cukier trzcinowy oraz miód. Chwilę gotujemy, gdy masa stanie się płynna, dodajemy migdały, szczyptę soli oraz dwie łyżeczki śmietany. Gotujemy około pół minuty od zagotowania się masy. Migdały w karmelu wylewamy na upieczone ciasto. Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni C i pieczemy całość przez 10 minut, aż migdały nabiorą ciemnozłotego koloru. Gotowe ciasto studzimy i dekorujemy na przykład płynną czekoladą.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Ciasto Farmera, czekoladowo buraczkowe Potrzebne będą: • • • • • • • • • • •
250 g ugotowanych i startych na dużych oczkach buraków 2 tabliczki czekolady (200g) 100 g mąki pszennej 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 30 ml oleju 200 g cukru pudru 3 jaja od szczęśliwych kurek łyżka ekstraktu z wanilii 1/2 szklanki żurawiny lub migdałów w słupkach opcjonalnie płatki migdałów do ozdoby
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do ostygnięcia. Jaja ucieramy z cukrem pudrem na puszystą masę. Dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i sodą, olej oraz ekstrakt waniliowy. Całość ucieramy na gładką masę. Na koniec dodajemy czekoladę, buraki oraz bakalie. Wszystko dokładnie łączymy. Ciasto przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia blachy keksówki, długości około 35 cm. Pieczemy w 190 stopniach C około 50-60 minut do tak zwanego suchego patyczka. Gotowe ciasto polewamy rozpuszczoną czekoladą i posypujemy prażonymi płatkami migdałowymi lub posypujemy cukrem pudrem.
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Babka drożdżowa z kawą i bakaliami Potrzebne będą: ♦
500 g mąki
♦
150 g cukru białego
♦
25 g świeżych drożdży
♦
70 g palmy
♦
3 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczy
♦
łyżka ekstraktu z wanilii
♦
20 ml mocnego espresso
♦
1/4 litra letniego mleka
♦
1 jajo
♦
2 żółtka
♦
szczypta soli
♦
10 g rodzynek
♦
10 g płatków migdałowych
Rozpoczynamy od zaczynu drożdżowego. Drożdże ucieramy z łyżeczką cukru, mąki i zalewamy niewielką ilością ciepłego mleka. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Jaja ubijamy z cukrem na puszystą masę. Tłuszcz rozpuszczamy i ostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie dodajemy do jaj mąkę, pozostałe mleko, kawę, sól, ekstrakt i gotowy zaczyn. Na końcu dodajemy rozpuszczoną palmę i bakalie. Ciasto wyrabiamy, aż będzie puszyste i lśniące, wypełnione pęcherzykami powietrza. Gotowe, odstawiamy w ciepłe miejsce pod lnianą ściereczką do podwojenia swojej objętości. Kiedy ciasto będzie gotowe, przekładamy do wysmarowanej formy i pieczemy w 180 stopniach C około 40 minut, do tak zwanego suchego patyczka. Po ostudzeniu dekorujemy cukrem pudrem lub polewą czekoladową. Z podanej porcji wychodzą dwie babki drożdżowe.
Polewa czekoladowa Polewa: ♦
pół kostki palmy
♦
6-8 łyżek cukru
♦
szczypta soli
♦
2 łyżki dobrej jakości kakao
♦
odrobina wody
Palmę rozpuszczamy w rondelku z cukrem i solą, następnie dokładamy kakao i energicznie mieszamy, aby nie powstały grudki. Kidy wszystko połączy się w jednolitą masę dolewamy 1-2 łyżeczki wody aby czekoladowa polewa uzyskała połysk. Przestudzoną, dekorujemy ciasto. Tekst i zdjęcia: Ilona Klein-Tragier
Babka Wielkanocna z ajerkoniakiem Składniki: ♦
1 szklanka ajerkoniaku
♦
1 szklanka oleju
♦
3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
♦
1 szklanka mąki tortowej
♦
1 łyżka wody różanej
♦
5 jaj
♦
2 łyżeczki proszku do pieczenia
♦
200 g cukru trzcinowego, miałkiego
♦
50 g cukru pudru
♦
1 laska wanilii
♦
łyżka masła
Przygotuj produkty tak aby wszystkie miały temperaturę pokojową. Z jajek oddziel białka i schowaj do lodówki aby łatwiej ubiła się z nich piana. Nagrzej piekarnik do 170C. W jednej misce wymieszaj składniki suche: makę tortową, ziemniaczaną, proszek do pieczenia, cukier trzcinowy. Do drugiej miski wlej ajerkoniak. Mieszając delikatnie stopniowo dodawaj olej. Kiedy składniki sie połączą, dodawaj po jednym jajku, cały czas mieszając. Dodaj ziarenka z przekrojonej wzdłuż laski wanilii. Cały czas mieszając połączone składniki mokre, dodawaj po jednej łyżce mąki, i mieszaj do uzyskania jednolitej masy. Z białek ubij sztywna, lśniącą pianę, pod koniec ubijania dodaj cukier puder. Pianę wymieszaj z masą. Formę na babkę wysmaruj masłem i oprósz mąka lub kaszą manną. Wstaw do piekarnika na około 70 minut. Po upieczeniu poczekaj aż babka ostygnie. Wyjmij z formy. Po całkowitym ostudzeniu ozdób babkę dowolnym lukrem lub polewą.
Tekst i zdjęcia: Maja Bryning—Mazgaj
Hotel Rezydent w Sopocie znajduje się w pobliżu słynnego deptaku Bohaterów Monte Cassino i jest to stylowo urządzony 5-gwiazdkowy hotel klasy boutique. W hotelu znajduje się restauracja autorska "Pasjami...", w której odbywają się, co niedzielę bufety rodzinne, na których dominuje smaczna i zdrowa kuchnia. Niedzielne bufety trwają w godz. 12.30-16.00, a Szef Kuchni, co tydzień prezentuje inne menu, które zawsze oparte jest o świeże ryby i chude mięsa przygotowywane bez użycia tłuszczu, warzywa, nowalijki i świeże soki.
Restauracja "Pasjami..." zachwyca już, gdy stawia się w niej pierwsze kroki. Jest niesamowicie stylowa i gustownie urządzona, jak z resztą cały hotel, na wzór eleganckich lat 20-tych. Haftowane zasłony, włoskie meble, francuskie lampy i szklany sufit nadają restauracji ciepły klimat. Pomimo całej jej okazałości można znaleźć kameralne miejsce, które daje poczucie prywatności.
Obowiązujące menu bufetu niedzielnego dostępne jest na stronie restauracji. Na początku naszej uczty mamy możliwość otrzymania karafki domowego wina - czerwone lub białe, które wliczone jest w cenę bufetu. Stół jest naprawdę obficie zastawiony przystawkami, które podano w niezwykle apetyczny i wdzięczny sposób, zasługujący na uwagę i podziw, ponieważ najmniejszy szczegół jest tam przemyślany. Podczas naszej wizyty mogliśmy skosztować takie przystawki: -pieczona pierś z indyka z sosem żurawinowym (idealnie komponowała się z sosem) -dorsz marynowany w cebuli i occie (znane są mi śledzie i flądry marynowane, ale z dorszem spotkałam się pierwszy raz) -rolada wieprzowa faszerowana suszonym podgrzybkiem (doskonała) -wędzony łosoś podany na rukoli z dresingiem limonkowym -roladki z warzywami z szynką -pomidory faszerowane tuńczykiem podane w tartaletce.
Do wyboru były także sałatki: -z marynowanego łososia (bardzo w moim guście) -z marynowanej papryki -sałatka z cykorii (bardzo ciekawa, lekko pikantna, nigdy nie jadłam cykorii i mnie zaintrygowała). Na bufecie niedzielnym została zaserwowana zupa kremowa z pieczonego czosnku - nam fanom czosnku bardzo smakowała, była delikatna, choć czosnek był mocno wyczuwalny. Jeśli chodzi o dania główne to do wyboru było: -wołowina duszona po pastersku (najlepsza wołowina, jaką miałam okazję jeść, krucha, miękka, dobrze doprawiona, z odpowiednimi warzywami - rewelacja, Szef Kuchni naprawdę się popisał tym daniem, na samą myśl o niej rozpływam się :) ) -pieczone udka z kurczaka po nicejsku (Paweł jest wielkim fanem kurczaka, dlatego się skusił i powiedział, że kurczak był doskonały, bo wilgotny, a nie suchy i przede wszystkim podany bez kości) -pieczony filet z łososia z sosem z zielonek (bardzo dobry łosoś, odpowiednio wypieczony, sos z zielonek pyszny, kremowy - poezja) -zapiekane pory z serem -marchewki w śmietanie -ziemniaki Macaire.
Wszystkie z prezentowanych dań i dodatków nam smakowały, naprawdę były pyszne. Stół z deserami był obficie zastawiony w przeróżne kawałki ciast, pięknie wyglądające sałatki owocowe i creme brulle. Sałatka z owocami była świetnie skomponowana, ładnie podana, z dodatkiem słodkiego syropu. Ciasta wilgotne i dla każdego coś dobrego - czekoladowe, szarlotka, z makiem. Creme brulle było kremowe i aksamitne, ale karmel nie stworzył twardej skorupki. W cenie bufetu wliczone są napoje bezalkoholowe, takie jak soki, woda, kawa i herbata oraz wspomniana wcześniej karafka 0,5 l wina na dwie osoby. Niestety był dostępny tylko jeden rodzaj kawy, zabrakło np. capuccino lub espresso. Przyjemną atrakcją jest muzyka na żywo podczas bufetu niedzielnego w godz. 13.00-15.00 - jeszcze nigdzie nie spotkałam się z takim pomysłem, a naprawdę było to miłe doznanie - w dodatku melodie były współczesne i aż miało ochotę się nucić pod nosem :).
Niedzielne bufety rodzinne w zdrowej odsłonie są w cenie 65 zł za osobę - jest to bardzo konkurencyjna cena, a jakość serwowanych dań jest wysoka. Dzieci do lat 5 mają wstęp bezpłatny, od 6 do 12 lat - 30 zł, od 13 lat - 65 zł - oczywiście przygotowane jest specjalne menu dla dzieci. W cenie zawiera się bufet w formie nielimitowanej, napoje i karafka wina, muzyka na żywo - jeśli szukacie pięknego miejsca z doskonałym jedzeniem to musicie skorzystać z oferty. Warto zrobić rezerwację na bufet niedzielny przy okazji uroczystości, takich jak, urodziny czy imieniny, a nawet Komunia Św. czy bierzmowanie i serwować gościom niezapomniane przeżycia, a dla Was będzie to dużo mniejszy koszt niż standardowe wyjście do restauracji. Bieżące menu na najbliższą niedzielę znajdziecie na stronie Restauracji www.hotelrezydent.pl/hr/ pl/oferty-specjalne/ofertykulinarne Dla nas pobyt w restauracji "Pasjami.." był doskonałą i wyśmienitą uczta oraz rozkoszą dla oczu i podniebienia. Z wielką przyjemnością polecam Wam niedzielne bufety :).
Hotel Rezydent Restauracja "Pasjami..." Plac Konstytucji 3 Maja 3 Sopot www.hotelrezydent.pl/hr/pl/oferty-specjalne/oferty-kulinarne
Tekst i zdjęcia: Klaudia Sroczyńska
Proste kartki maja w sobie wiele uroku i są szybkie w przygotowaniu. Gdy nie mamy wiele materiałów wystarczy naprawdę tylko kilka rzeczy i możemy wyczarować piękne kartki by obdarować znajomych i rodzinę. Tym razem chciałam Wam pokazać jak wykorzystać resztki z tekturowych elementów i stworzyć fajną świąteczna kartkę z zajączkami.
Tekst i zdjęcia: Maria Kozioł
1. Szykujemy bazę kartki 10,5 x 15 cm, papier ozdobny 10 x x14,5 cm, inny ozdobny papier w małym formacie, tekturkę z ozdobnymi elementami, stempel, tusz czarny, perełki w płynie.
2. Stempel odbijamy na białym gładkim papierze wizytówkowym i pozostawiamy, aby wyschnął. Następnie przycinamy, do odpowiedniej wielkości, wykonując wzór imitujący flagę.
3. Za pomocą tapicerskiego nożyka nacinamy i wyjmuję delikatnie gotowe elementy z tekturki ozdobnej, tu z zajączkami. Mniejszy z kolorowych papierów przycinamy, tak, aby stworzyć tło dla naszych zajączków. Naklejamy.
4. Perełkami w płynie robimy oczko zajączka. Całość przykładamy do bazy i przyciętego wcześniej ozdobnego papieru układając kompozycję. Jeże odpowiada, przyklejamy wszystkie elementy.
W kolejnym odcinku, poznawania regionu, kraju i Europy, zapraszam w Pieniny do odwiedzenia polskiego „kanionu” czyli spływu Dunajcem. Pełnia atrakcji to słoneczny dzień latem, kiedy wszystko w koło jest zielone lub podczas Złotej Polskiej Jesieni kiedy wszystko w koło mieni się pełną paletą barw. Ja niestety byłem tylko latem ale za to dwa razy.
Pierwszy raz było to bardzo dawno temu, przemilczę który to był rok, a byłem właśnie po maturze. Spływ wtedy był krótszy ale w najciekawszym jego odcinku, a do miejsca startu trzeba było dojść pieszo przez szczyty, krętymi leśnymi i górskimi dróżkami, podziwiając przy tym piękno przyrody z poziomu lecącego ptaka.
Teraz do miejsca startu możemy dojechać busem, a całą drogę umila nam kierowca opowiadając różne anegdoty. Przyznaję, że chociażby dla wysłuchania tych opowieści warto kupić bilet. Sam spływ to również opowieści flisaków pełne żartów, anegdotek i zagadek. Czas mija bardzo szybko i ciekawie. Nie wspominam tu o przepięknych widokach bo te trzeba koniecznie zobaczyć.
Spływ kończy się w Szczawnicy, skąd możemy wybrać się na piesze wycieczki w liczne trasy, w tym na Trzy Korony najwyższe w Pieninach. Zapraszam do zwiedzania świata. Naprawdę warto.
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Klein
Nazywam się Dorota. Od dawna próbowałam odnaleźć się w wirze dnia codziennego i w ogromie swoich zainteresowań. Jestem matką, nauczycielką, matematykiem, poetką, informatykiem... I tak mogłabym długo wymieniać swoje zainteresowania. O pasji pisania mogłabym dużo pisać. A zaczęło się to bardzo dawno temu - w 4 klasie szkoły podstawowej. Udało mi się wydać jeden tomik wierszy pt. Melodia. Może kiedyś wydam i drugi, kto wie?! Kolejną z pasji którą odkryłam to tworzenie kartek. Zaczęłam tworzyć od końca maja 2013 roku. Nie potrafię stworzyć kilku takich samych, bo w każda kartkę wkładam swoje serce. Każda jest inna i dlatego dla mnie wyjątkowa. Stworzyłam też scrapy i exploding boxy, tworzę albumy, notesy.... Swoją pasję zaczęłam od quillingu, który można zauważyć w mojej pracy. Pozdrawiam Dorota Fb Doti Melodia Blog melodia-tomik.blogspot.com
"Rutynowo fotografuję w myśli wszystko, co widzę." Nie wyobrażam sobie życia bez fotografii. Uwielbiam szukać odpowiednich kadrów, światła, zatrzymywać czas na zdjęciach i je oglądać. Najbardziej fascynuje mnie fotografia podróżnicza oraz kulinarna, ale działam również w innych dziedzinach. Próbuję łączyć moje pasje, dlatego już od jakiegoś czasu prowadzę bloga kulinarno - modowego, który jest moim oczkiem w głowie. W wolnych chwilach czytam książki i planuję podróże, przecież jest tak wiele pięknych miejsc do zobaczenia! Staram się rozwijać moje umiejętności i nie zatrzymywać w miejscu, bowiem hołduję zasadzie, że człowiek uczy się przez całe życie. Monika Ciemiecka blog: www.kakufashioncook.pl e-mail: kakufashioncook@gmail.com
Nazywam się Joanna Gwizdała Prowadzę bloga Made by Gigi, na którym pokazuje głównie biżuterię mojego autorstwa i moje zdjęcia. Te dwie pasje udaje mi się całkiem sprytnie łączyć. Biżuterię techniką haftu sutasz tworzę już ponad 3 lata. Stała się moim kreatywnym wentylem bezpieczeństwa, czymś totalnie przeciwnym do mojego zawodu. Made by Gigi, bo pod taką nazwą działam to połączenie pasji, sposobu na życie i miłości do błyskotek. madebygigi.blogspot.com/
Gotowanie. Dla wielu ludzi, to żmudny proces powstawania posiłku, który później po prostu zjedzą. Dla wielu innych, ten „proces” ma w sobie pewnego rodzaju magię. I ja do tych ludzi należę. Zaczęłam gotować, bo musiałam. Przez pewien czas byłam zmuszona przejąć rolę osoby, która przygotowuje posiłki w domu. Wcześniej była to dla mnie czynność jak każda inna. Zwykła praca domowa, taka jak zmywanie naczyń czy odkurzanie. Jednak z każdym kolejnym dniem przychodziło mi to z coraz większą lekkością i przyjemnością. Zaczęłam dostrzegać przyjemność w dodawaniu i mieszaniu składników, które później, otoczone ciepłem piekarnika zamieniały się w gotowe wypieki. Magia dodawania odpowiednich przypraw, by danie, które znasz na pamięć, za każdym razem było wyjątkowe i inne, to było dla mnie niesamowite. W ciągu kilku tygodni poczułam, że gotowanie to jest coś z czym mogłabym wiązać przyszłość, w kierunku czego chciałabym się rozwinąć i stawać się coraz lepsza. Szukanie kolejnych przepisów, pomysłów, inspiracji. I ta duma, kiedy spod moich rąk wychodziły cuda, które potem chwalili bliscy i przyjaciele. Ale i złość w momentach, w których nie wszystko szło jak powinno. Rwące się ciasto na ravioli, zakalec w cieście, nieudany eksperyment kulinarny. Załamywałam wtedy ręce, chciałam rzucić to wszystko, ustąpić miejsca tym lepszym, którym wszystko zawsze wychodzi. Chciałam „oddać fartucha”, ale coś mi nie pozwalało. Nie mogę się uwolnić od gotowania. I to nie dla tego, że trzeba to robić, bo trzeba coś jeść. Stało się to dla mnie pozytywnym nałogiem. Rozwiązaniem na wszystko - na smutki, troski, kłótnie. Nie raz, nie dwa, po ciężkim dniu, podwijałam rękawy i mieszałam ciasto na muffinki. Dla relaksu, dla uspokojenia, dla smaku muffinek … :) Tylko ja i kuchnia. Żadnych problemów. Chociaż przez chwilę. I choć nadal się uczę gotowania, fotografowania, blogowania. Nadal poszukuję inspiracji i swojej drogi. I nadal czasem wątpię w siebie, w swoje umiejętności, potrawy, zdjęcia. To w głowie stale mam tylko jedno marzenie – sprawić, żeby chociaż jedna osoba, czytając mojego bloga, dostrzegła tę magię w gotowaniu, której często nie zauważamy. Izabela Turowska blog my Cook Land www.cook-land.blogspot.com kontakt: i.turowska@poczta.onet.pl
Przyświeca mi motto: "Największą umiejętnością życia i najrzadszą, jest uznanie tego, kim jesteśmy; robienie tego, co umiemy i tylko tego - i znalezienie w tym szczęścia." Jasques Leclerq Zajmuję się szeroko rozumianym rękodziełem. Co jakiś czas pochłania mnie nowa technika. Wciąż poszukuję wiedzy. Jednocześnie prowadzę grupowe warsztaty z haftu sutasz, podstaw tworzenia biżuterii, scrapbookingowe, decoupage. Jestem także organizatorem ogólnopolskich warsztatów rękodzieła artystycznego Zdolne Ręce, które aktualnie są w fazie transformacji. zjawinkowo.blogspot.com/ www.facebook.com/pages/Zjawinkowo/215394685153813?ref=ts&fref=ts lenawz.2@gmail.com zdolnerece.blogspot.com/ www.facebook.com/pages/Zdolne-R%C4%99ce/157419217655421?fref=ts
Kilka lat temu, jako członek stowarzyszenia artystów i twórców rękodzieła spotykałam się z grupą utalentowanych ludzi. Każdy był mistrzem w swojej dziedzinie sztuki i każdy zarażał nią poprzez warsztaty, wystawy, plenery. Tam właśnie spotkałam zakręconego fotografa, który miał niesamowite pokłady energii i z wielkim zaangażowaniem udzielał się w każdym projekcie. Kilka dni temu poprosiłam, aby w naszym magazynie dzieli się swoją pasją i zarażał nią częściej. Chciałam również, abyś poznali mojego serdecznego kolegę bliżej. Poznajcie Adama Majkowskiego— fotografa z pasją.
IKT: Kim jest Adam prywatnie? Jakie masz pasje, jak lubisz spędzać wolny czas i przede wszystkim, czy go znajdujesz? Adam prywatnie? Z zamiłowania fotografik, nazywają mnie człowiekiem renesansu, bratnią duszą. Zawsze jestem ciekawy świata i ludzi. Szukam odpowiedzi na każdy temat. Ale przede wszystkim szczęśliwy mąż i ojciec czwórki dzieci, mieszkaniec Redy od kilkunastu lat. Lubię naturę i regenerować na jej łonie siły. Wychowałem się wśród kaszubskich lasów i jezior. Moim ukochanym jeziorem jest Jezioro Wdzydze, nad którym spędziłem dzieciństwo i młodzieńcze lata. Nad pomorze przywiała mnie szkoła średnia, a później studia. Naturalną koleją rzeczy, osiadłem na kilka lat w Gdańsku, a w końcu dotarłem do Redy i tutaj zamieszkałem. Wolny czas? Jeśli istnieje lubię spędzać go z książką lub z aparatem. Jeśli z książką, to raczej w domowym zaciszu, jeśli z aparatem to na spacerze, nad morzem, w lesie, na łące. Zależnie od pory roku zawsze można znaleźć coś dla siebie. Dobry film, kino, muzyka i dobra kuchnia. Takie połączenie karmi nie tylko ciało i duszę ale i zmysły, dając wytchnienie i natchnienie. IKT: Skąd u Ciebie pasja do fotografowania, kto Cię uczył i zaszczepił ją w Tobie? Fotografia jest ze mną odkąd pamiętam. Zapewne zawdzięczam to rodzicom, bo pierwszy aparat, smienę 8m otrzymałem od nich na urodziny. Pierwsze kadry były zimowe, i mimo iż zapadły w pamięci to odbitki przepadły albo ukrywają się nadal. Początki bywają trudne, zwłaszcza z 30 lat temu, gdzie na sklepowych półkach nie było nic. Moje spacery z aparatem zauważył sąsiad. To od niego zakupiłem za oszczędności własną lustrzankę, Zenita E. Myślę że od tej chwili zaczęła się Fotografia przez duże F wymienne obiektywy, różne widzenie świata, zmienna perspektywa i natura której na moich zdjęciach było bardzo dużo. Co ciekawe, wszystkie zdjęcia robiłem na błonie czarno białej i samodzielnie wywoływałem w prowizorycznej domowej ciemni. Przez takie magiczne przetwarzanie obrazu można tylko mocniej pokochać to co fascynowało i chcieć coraz więcej wiedzieć i lepiej umieć przekazać własną wizję.
Tak więc, jako kilkunastoletni chłopak, zacząłem przygodę z Fotografią, do której miłość trwa po dziś dzień. Czy tęsknię do fotografii analogowej? nie ale mam do niej sentyment i nadal wykorzystuję jej możliwości i specyficzny klimat, bo uważam że fotografia analogowa ma swoją duszę i swoisty klimat. Gdzieś, w okolicach roku 2000 przesiadłem się na cyfrę. Pierwszą cyfrówką był całkiem ciekawy aparat, HP 850. Miał bardzo fajny jasny obiektyw f 2.8-3.1 i dobrą, jak na owe czasy, matrycę 4 mega pixeli. Zdjęcia były cudne, choć patrząc na nie dzisiaj, uśmiecham się do siebie, ale cóż, taka jest konsekwencja rozwoju i mijającego czasu. Dzisiejsza fotografia daje olbrzymie możliwości dla świadomego twórcy. Tak naprawdę nie jest ważne, czy jest to wspaniały aparat za 20 tyś, czy tak zwana małpka. Liczy się kadrowanie, umiejętność patrzenia i zaskakiwania swoim spojrzeniem widza. Przecież świat w którym żyjemy widzimy wszyscy. Oczywiście ma znaczenie to jakim aparatem robimy zdjęcia, zwłaszcza, jeśli chcemy tworzyć duże powiększenia, używać płytkiej głębi ostrości, czy zbliżać fotografowane obiekty, szczególnie w fotografii przyrodniczej, chociaż już teraz aparaty hybrydowe mają takie możliwości. Myślę, że najważniejsze, to używanie własnego aparatu z pełną znajomością jego mocnych i słabych stron.
IKT: Co myślisz o fotografii cyfrowej, czy jesteś zwolennikiem obrabiania i zmieniania zdjęcia przy pomocy programów komputerowych? Są wśród fotografików i fotografów zwolennicy cyfry i jej przeciwnicy. Wychodzę jednak z założenia, iż o gustach się nie dyskutuje. Jeśli chcemy rysować, rysujemy, malować, malujemy, fotografia to tylko i aż forma wyrazu własnego ja. Pytają mnie czasami, czy używanie programów do obróbki graficznej jest właściwe, czy "prawdziwa" fotografia powinna się obyć bez tych zabiegów. Celowo powiedziałem "prawdziwa", ponieważ nikt kto tak twierdzi nie ma pojęcia o fotografii analogowej. To co obecnie można wydobyć z programów graficznych, kiedyś, doświadczony fotograf robił ręcznie. Różne formy i sposoby naświetlania papieru, posługiwanie się ołówkiem. Dokładnie to samo czynimy przy wykorzystaniu tego czy innego programu do obróbki zdjęć cyfrowych. Program pomaga nam wyrazić siebie i pokazać to coś. Nie znaczy to, że każde zdjęcie wymaga takiej obróbki lub jest jej poddawane, skąd. Są takie kadry, którym już nic nie brakuje. Są takie, którym warto coś dodać, ubogacić, ale to zależy wyłącznie od intencji autora. Czy patrzę fotograficznie? Wydaje mi się że tak. Skoro tworzone obrazy podobają się oglądającym, zatrzymują i skłaniają do refleksji. To znaczy, że przekaz jest mocny i spełnia swoją rolę.
IKT: Czy myśl o zdjęciu zawsze Tobie towarzyszy? Jak widzisz coś lub kogoś, czy od razu wyciągasz aparat? Aparatu właściwie nie wyciągam, on już jest i czuwa w gotowości. Wydaje mi się że fotografią jestem już mocno przesiąknięty i zarażam. Możliwe, iż dlatego w kręgach znajomych i rodziny wszyscy mają często dość wycelowanego w nich aparatu ale przez grzeczność, a może z bezsilności, już nie uciekają. IKT: Czy fotografia jest Twoim zawodem, czy hobby? Czym dla mnie jest fotografia? Czy jestem profesjonalistą? Uważam, że ambitnym amatorem. Profesjonalista, bez urazy dla osób tak siebie określających, to moim zdaniem rzemieślnik bardzo dobrze znający i wykonujący swój fach. Amator posiada pasję i umiłowanie pasjonującej go rzeczy, dla mnie jest to fotografia, a w szczególności fotografia portretowa, zatrzymanie w określonym ułamku sekundy gestu, spojrzenia, lecz to już temat na inny wieczór . IKT: Co chciałbyś powiedzieć początkującym pasjonatom fotografii? Myślę że przygodę z fotografią można porównać do nauki pisania. Najpierw stawiamy nierówne znaki, jesteśmy dumni z pierwszych słów i umiejętności przeczytania tego co napisali inni. Z czasem słowa łączymy w zdania a co wytrwalsi tworzą interesujące opowiadania. W fotografii potrzeba ambicji i wytrwałości, uporu, również pokory by z wyrozumiałością przyjąć słowa krytyki od innych, dużej dozy humoru i tolerancji. Najważniejsze jednak że nie ma się co przejmować tym co mówią inni tylko sumiennie dążyć do celu i robić swoje. Warto rozmawiać z innymi fotografami, wymieniać się doświadczeniem, patrzeć jak inni robią zdjęcia. I często prawdziwe jest stwierdzenie że lepiej wybrać się na kurs lub warsztaty niż wymieniać aparat na inny. IKT: Czy można gdzieś zobaczyć Twoje foto obrazy? Spotkać się w plenerze, wypić kawę, porozmawiać o pasji?? Zdjęcia można zobaczyć na stronie kunsztreda.pl. A wspólne porozmawianie? hmm... zawsze można umówić się na wspólny plener i wtedy przegadać cały dzień, oczywiście o fotografii. Zapraszam i dziękuję .
Tekst : lona Klein-Tragier, Zdjęcia: Adam Majkowski
Dziękujemy www.garncarstwo.net.pl Mariusz Biegun garncarstwoludowe@wp.pl Kontakt telefoniczny 602-608-697 Joanna Karpowicz Katarzyna Kaczmarek trójmiejska solniczka / spotkania okołokulinarne trojmiejskasolniczka@gmail.com www.facebook.com/trojmiejskasolniczka www.instagram.com/3solniczka Motyle Duszy Katarzyna Hojan-Sitkowska motyleduszy.blogspot.com
gliniana kuchnia domowa piekarnia
przetwory
Pasje i Smaki Koncepcja magazynu redaktor naczelna: Ilona Klein-Tragier Zdjęcie na okładce: Adam Majkowski
Wydawca:
Zespół redakcyjny:
Kuchnia Ilony Team Wejherowo magicznakuchniailony.blogspot.com kuchniailony@gmail.com
Kamila Szyrowska, kszyrowska@gmail.com **Żaneta Hajnowska, cupcakefactory.pl, netga86@gmail.com **Maria Kozioł, arttscrap.blogspot.com **Natalia Mazurkiewicz, n.mazurkiewicz@wp.pl, www.przystań.org **Danuta Narazińska **Grzegorz Klein **Robert Tragier **Klaudia Sroczyńska, dusiowakuchnia.pl, klaudia.sroczynska@gmail.com **Monika Madejek, szufladakuchenna.blogspot.com, pokojzkominkiem.blogspot.com, szufladaduszy@wp.pl **Maja Bryning—Mazgaj, wszystkocokocha.blogspot.com **Anna Zaprzelska, anabrises.blogspot.com ** Ewa Romańska-Cieślińska, mojetworyprzetwory.blogspot.com, mojetworyprzetwory@op.pl **Adam Majkowski
Publikacja dzięki issuu.com Reklama: Ilona Klein-Tragier kuchniailony@gmail.com Kontakt: pasjeismaki@gmail.com Korekta: Kamila Szyrowska kszyrowska@gmail.com
Dziękujemy gorąco za wspólnie spędzony czas. Mamy nadzieję, że zaciekawiły Cię nasze Pasje i Smaki. Napisz i podziel się Swoją pasją. pasjeismaki@gmail.com