4 Kurier Koniński

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

w ó ik ln te zy c 0 0 0 0 0 1 ń ie dz ty Co

NR 4

l

ROK II

l

20 STYCZNIA 2009

l

NAKŁAD 5000 egz.

ZaCHARTowani na całe życie

www.kurierkoninski.pl

Wan da Wił ko mir ska w Ko ni nie

Nie miała na samolot Przez cztery dni gościła w Koninie Wanda Wiłkomirska. Najwybitniejsza polska skrzypaczka przyjechała do nas z Sydney, by poprowadzić w szkole muzycznej warsztaty z młodzieżą.

Spotkała się też z grupą melomanów skupionych w Konińskim Towarzystwie Muzycznym, które otworzyło w dworku Zofii Urbanowskiej Salon Muzyczny. Wanda Wiłkomirska to wybitna i najbardziej znana na świecie pol-

Ceramika to pasja i zawód Katarzyny Mijakowskiej z Konina. Od kilku lat kolejną miłością są charty. Uchodzące kiedyś za psy elitarne, ze swoim łagodnym charakterem, stają się coraz bardziej popularne jako psy rodzinne.

Konińska artystka ma obecnie trzy charty. Ta rasa od dawna cieszyła się zainteresowaniem artystów, którzy chętnie uwieczniali je na obrazach czy w rzeźbach i literaturze. Sylwetkami chartów dekorowano już starożytne grobowce. Zdaniem miłośników tej rasy, to po prostu piękne psy. - Jako dziecko marzyłam o psie. Już wtedy myślałam tylko o charcie. Oglądałam albumy z rasami i strony z chartami są najbardziej zniszczone – mówi Kata-

w całym kraju

ska skrzypaczka. Przełomowym momentem w jej karierze był występ w słynnej nowojorskiej Carnegie Hall, gdzie w 1961 roku, wraz z orkiestrą Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Witolda Rowickiego, wykonała I Koncert Karola Szymanowskiego. Jej talent zauważył najsłynniejszy wówczas muzyczny impresario amerykański Sol Hurok, który otworzył przed nią drzwi chłonnego rynku amerykańskiego i kanadyjskiego.

Skrzypaczka bardzo często koncertowała w trio współtworzonym z rodzeństwem: pianistką Marią i wiolonczelistą Kazimierzem. Po przejściu na emeryturę Wanda Wiłkomirska przyjęła w 1999 roku posadę pedagoga w Sydney Conservatorium of Music. Z wielkim zaangażowaniem prowadzi również kursy mistrzowskie w Polsce, Japonii, Szwajcarii, Włoszech, Finlandii, Austrii, Niemczech i Australii. Dokończenie na str. 5

rzyna Mijakowska. - Patrzyłam na zdjęcia, próbowałam je odrysowywać i przekalkować. Na pierwszego charta czekałam jednak aż siedemnaście lat. W domu pojawił się najpierw mniejszy piesek - jamnik. Pierwszy chart angielski whippet, o imieniu Figaro, trafił po latach do domu Katarzyny Mijakowskiej jako roczny pies. - Po kilkunastu latach odszedł mój jamnik, co mocno wówczas przeżyłam i akurat wtedy zadzwoniła koleżanka, która powiedziała, że jest pies potrzebujący domu. I to był chart. Decyzja była szybka i Figaro pojawił się u nas w czerwcu 2005 roku. Minęły niecałe cztery lata, a ja już mam trzy charty. Tylko samce, więc hodowcą nie będę, a poza tym pewnie miałabym problem z oddawaniem szczeniaków w inne ręce. Dokończenie na str. IV

reklama

Dom na popiołach Był mroźny, ale słoneczny styczniowy dzień. Około południa konińscy strażacy odebrali zgłoszenie,że w Węglewskich Holendrach, z domu położonego poza lasem, unoszą się kłęby dymu. Palił się budynek, w którym mieszkało 14 osób, w tym siedmioro dzieci.

Dym wygonił ze środka kilku dorosłych, którzy o tej porze byli w domu. Pozostali domownicy po powrocie z Kawnic zastali już zgliszcza. Pierwsza iskra pochodziła prawdopodobnie z węglowego pieca. - Rodzice mówili, że najpierw wysadziło korki w domu, potem zauważyli dym – relacjonuje Roman Stefaniak, który w tym czasie wraz

z żoną odwoził dzieci do szkoły. O pożarze powiadomiono go telefonicznie. - Jak zobaczyłam te kłęby dymu z dachu to pomyślałam, że już nie mamy domu – mówi Agnieszka Stefaniak. Pierwsza jednostka straży pożarnej nie poradziła sobie z ogniem. Brakował wody. Dom jest oddalony od wsi o kilka kilometrów. W związku z brakiem w pobliżu sieci hydrantowej do gaszenia wyruszyły kolejne jednostki OSP oraz specjalna cysterna. Dokończenie na str. 3


2 aktualności

Sanktuarium w zimowej szacie

Ostat nia pol ska hu ta alu mi nium prze sta je ist nieć

Elektroliza umiera Na wydziale elektrolizy konińskiej huty aluminium, jedynego takiego zakładu w Polsce, połowa wanien elektrolitycznych już została wygaszona. Można się spodziewać, ze w tym tempie w lutym będzie już po elektrolizie, a więc i hucie.

Wszystko wskazuje na to, że dyrekcja huty zmieniła taktykę wobec walczących o wysokość odpraw hutników. Zrezygnowano z ogłaszania zwolnień grupowych i przystąpiono najpierw do wygaszenia produkcji. Zarząd liczy zapewne, że wygaszeniu wanien elektrolitycznych wytrąci hutnikom z ręki argument strajkowy w walce o pieniądze.

Solidarność protestuje W ubiegłym tygodniu konińska Solidarność zaprotestowała przeciwko dyscyplinarnemu zwolnieniu dwóch działaczy związkowych z huty. Pisemny protest przeciwko „nieuzasadnionemu dyscyplinarnemu wyrzucaniu z pracy działaczy związkowych w Hucie Aluminium Konin Zdzisława Nowakowskiego, przewodniczącego MKZ NSZZ „Solidarność” Huty Aluminium Konin i Zarządu Regionu, członka Komisji Krajowej oraz Sławomira Grendy, członka MKZ NSZZ Solidarność Huty Aluminium Konin” wystoso-

wał Zarząd Regionu konińskiej Solidarności. Pismo otrzymała między innymi Komisja Krajowa NSZZ Solidarność, zarząd Impexmetalu i dyrektor konińskiej huty. Chodzi o konflikt o wysokość odpraw między przewidzianymi do zwolnienia pracownikami likwidowanej elektrolizy, a zarządem firmy. Na początku grudnia doszło do krótkotrwałej okupacji biurowca, która zakończyła się bez porozumienia stron.

Impexmetal łamie prawo? Związkowy stoją na stanowisku, że wciąż obowiązuje ustna obietnica złożona przez dyrektora Bogusława Peczelę przeznaczenia na odprawy 10 mln zł, z czego ten ostatni nie bardzo chyba wie, jak wybrnąć. I podejmuje dość desperackie działania wobec pracowników, których chronią, jak w przypadku przewodniczącego Zbigniewa Nowakowskiego, uprawnienia przedemerytalne lub, jak w przypadku Sławomira Grendy, status związkowca. O zamiarze rozwiązania umów o pracę z oboma panami dyrekcja powiadomiła hutniczą Solidarność w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia. Zbigniew Nowakowski nie wrócił po świętach do pracy z powodu zaplanowanego dużo wcześniej

urlopu, a Sławomir Grenda został w domu z powodu złego stanu zdrowia. Dopiero 5 stycznia obaj odebrali dokumenty formalnie rozwiązujące z nimi umowy o pracę.

Mimo sezonu zimowego Sanktuarium Maryjne w Licheniu odwiedzają pielgrzymi, którzy szukają tam teraz ciszy i spokoju. Tymczasem księża marianie przygotowują się do nowego sezonu pielgrzymkowego.

Przywrócić związkowców

- Licheń to drugie co do wielkości sanktuarium w Polsce – mówi ksiądz Zbigniew Krochmal, rzecznik. - Cały czas przyjeżdżają do nas pielgrzymi z całego kraju i to oni wyznaczają nowe trendy. Księża marianie, gospodarze sanktuarium, starają się sprostać ich potrzebom. - Otwieramy się na wszelkie sugestie – przyznaje ksiądz Z. Krochmal.- Tak narodziły się na przykład msze w intencji osób przebywających za granicą. Wierni modlą się za dobrą pracę, za wierność i miłość współmałżonków będących poza domem. W każdym tygodniu odbywa się taka msza. Pielgrzymi rozumieją także potrzebę modlitwy za chorych. Coraz więcej osób przyjeżdża specjalnie w tym celu do Lichenia. Jest wielu wiernych, którzy korzystają z darów duchowych tego miejsca. W tym roku księżą marianie szczególnie pieczołowicie przygotowują

Trzy dni później Międzyzakładowa Komisja Związkowa NSZZ Solidarność przy Hucie Aluminium Konin wydała oświadczenie, z którego wynika, że zwolnienie obu działaczy związkowych „bez wymaganej prawem zgody” związku zawodowego uważa za złamania art. 32 ustawy o związkach zawodowych. Teraz protest ogłosił zarząd regionu. Związek grozi zastosowaniem ostrzejszych form protestu, jeśli związkowcy nie zostaną przywróceni do pracy: „Uważamy, że przyjęta przez pracodawcę forma dialogu jest przejawem największego chamstwa i arogancji, a sposób zwalniania ma charakter szykany i represji za przynależność do NSZZ Solidarność. W tej sytuacji wzywamy zarząd zakładu do natychmiastowego przywrócenia do pracy zwolnionych kolegów. Nie przywrócenie wyrzuconych z pracy spowoduje eskalację protestów i podjęcie innych działań wynikających z ustawy o związkach zawodowych.

się do uczczenia 10 rocznicy wizyty papieża Jana Pawła II w Licheniu. - Chcemy przypomnieć o tym, że w czerwcu 1999 roku w naszym sanktuarium gościł Ojciec Święty i było to dla nas prawdziwe błogosławieństwo – mówi ksiądz Wiktor Gumienny, kustosz sanktuarium. - Tegoroczny czerwiec będzie nam przypominał o tym wydarzeniu. W minionym roku sanktuarium w Licheniu odwiedziło prawie 1,5 mln. pielgrzymów. Pod tym względem jest w czołówce. Od nowego roku na terenie sanktuarium działa hospicjum, a od siedmiu lat Licheńskie Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym, które wyznacza charakter tego miejsca. Sanktuarium rozwija się pod względem duchowym, ale i infrastruktury. Coraz więcej pątników korzysta z internetu aby dowiedzieć się o tym, co aktualnie dzieje się w Licheniu. W ciągu roku jest to zwykle cykl rekolekcji. To powoduje, że to miejsce w centrum Polski jest celem pielgrzymek praktycznie przez cały rok. MA

OLER

Tym razem przegrał PAK Poznański sąd uchylił wcześniejsze postanowienie zobowiązujące kopalnię do dalszego dostarczania węgla elektrowni, mimo wypowiedzenia umowy.

W wyniku złożonego przez KWB Konin zażalenia Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił w całości swoje postanowienie sprzed miesiąca, w którym – w ramach zabezpieczenia roszczeń –

zobowiązał kopalnię do dostarczania węgla na warunkach określonych w umowie z 2006 roku, którą dostawca węgla zerwał z ostatnim dniem ubiegłego roku. Sąd oddalił też wniosek ZE PAK o zabezpieczenie roszczeń energetyków.Najważniejszą konsekwencją tego orzeczenia dla ZE PAK jest brak umowy na dostawy węgla. KWB Konin

oświadczyła jednak w rozesłanym do mediów oświadczeniu, że węgiel będzie nadal dostarczany, w szczególności dla Elektrowni Konin, by zapewnić mieszkańcom Konina dostawy ciepła. W najbliższych dniach Kopalnia oficjalnie zaprosi ZE PAK do podjęcia rozmów nt. dalszych dostaw węgla. Elektrownia odwoła się od niekorzystnego dla niej orzeczenia.

Młodzież do wyborów Kilka dni temu prezydent Konina wydał zarządzenie w sprawie przeprowadzenia wyborów do Młodzieżowej Rady Miasta Konina, które wchodzi w życie 19 stycznia 2009 r. Od dzisiaj może więc ruszyć kampania wyborcza w 20 konińskich placówkach.

Wybory odbędą się 5 lutego w publicznych i niepublicznych szkołach gim-

nazjalnych i ponadgimnazjalnych na terenie miasta. Pozwolą wyłonić spośród uczniów 20 członków Młodzieżowej Rady Miasta. Każda szkoła otrzymała po jednym mandacie. Dyrektorzy zobowiązani są do udostępnienia lokali wyborczych. Młodzieżową Radę Miasta Konina powołała „dorosła” Rada Miasta uchwałą z 27 lutego 2008 r. oraz zmieniającą

ją uchwałą z 17 grudnia 2008. Decyzję o wyborach przesunęło czasie pominięcie na liście szkół Specjalnego Ośrodka Szkolno - Wychowaczego w Koninie, w którym uczą się dzieci niepełnosprawne. Dopiero interwencja szkoły wywołała poprawkę do uchwały. Wybory do młodzieżowej rady odbędą się również w tej placówce.

dych mężczyzn. Napastnicy wyrwali zaskoczonej ofierze napaści torebkę i uciekli w stronę ulicy Powstańców Wielkopolskich. Poszkodowana straciła dokumenty, dwieście złotych i telefon komórkowy.

ła zostali przewiezieni do konińskiego szpitala.

Ks. Zbigniew Krochmal, rzecznik sanktuarium i Krzysztof Pakuła z biura prasowego

Kombatanci dzielą się z młodymi Miejska Rada Kombatantów i Osób Represjonowanych podsumowała miniony rok w Koninie.

W obecnej formule rada działa od ośmiu lat. Jej członkami są związki kombatanckie i Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę. Kombatanci zrzeszeni w tych szeregach są zawsze widoczni na uroczystościach i znaczących rocznicach narodowych obchodzonych w Koninie. W minionym roku najważniejsze były obchody 90 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, połączone z

odsłonięciem popiersia Józefa Piłsudskiego przed konińskim ratuszem. Chętnie wspominają także spotkania z młodzieżą, z którą mogą podzielić się swoimi doświadczeniami i wspomnieniami. - Odczuwamy widoczny wzrost zainteresowania młodych Polaków przeszłością – stwierdzili kombatanci podczas spotkania z władzami miasta i parlamentarzystami w konińskim ratuszu. Niestety zmniejsza się stan liczbowy kombatantów i osób represjonowanych z powodu wieku i stanu zdrowia. Dlatego takie spotkania są dla nas bardzo cenne.

ááá KURIER KRYMINALNY Potracił na pasach W miniony wtorek, 13 stycznia, w Ślesinie kierowca volkswagena busa potrącił na przejściu dla pieszych 55-letnią kobietę. Do wypadku doszło o ósmej rano na ulicy Żwirki i Wigury. Kierowca udzielił pomocy poszkodowanej i zawiózł ją do szpitala. Lekarze stwierdzili u kobiety stłuczenie głowy i złamanie kostki w stawie skokowym.

Wyrwali torebkę We wtorek wieczorem czterej młodzi mężczyźni napadli na samotną kobietę. Mieszkanka Konina przechodziła obok bloku przy ul. Legionów 6, kiedy zatrzymało ją czterech mło-

Wpadła w poślizg Dwie osoby zostały ranne w wypadku, do którego doszło 14 stycznia w Aleksandrówku (gmina Grodziec). 51-letnia mieszkanka Konina jechała matizem w kierunku Grodźca. Nagle na śliskiej nawierzchni kobieta straciła panowanie nad samochodem i wjechała do rowu. Zarówno ona jak i 16-letni pasażer auta z obrażeniami cia-

Śmiertelny poślizg Trzy osoby zginęły, a dwie zostały ranne w wyniku wypadku, do którego doszło w sobotę 17 stycznia w pobliżu Tomisławic (gmina Wierzbinek). Po godz. 14.00 jadące od strony Piotrkowa Kujawskiego audi 80 wpadło w poślizg i zatrzymało się bokiem na środku drogi. W tym momencie uderzył w nie jadący z naprzeciwka samochodów tej samej marki. W rezultacie zderzenia śmierć ponieśli pasażerowie pierwszego samochodu, małżeństwo w wieku 63 i 64 lata, mieszkańcy gminy Piotrków Kujawski, oraz 41-letnia kobieta z

drugiego samochodu, mieszkanka gminy Wierzbinek. Ranny jest kierowca jednego z samochodów i pasażerka z drugiego. Osoby ranne zostały zabrane do szpitala w Radziejowie. Odniesione przez nich obrażenia nie są groźne dla życia.

Poszukiwania wędkarza Od soboty 17 stycznia trwały poszukiwania 26-letniego wędkarza, który najprawdopodobniej utonął w ciepłym kanale elektrowni Pątnów. O zaginięciu mężczyzny zaalarmował jego kolega. Wołanie o pomoc usłyszał strażnik z elektrowni, który poinformował policję. Podczas poszukiwań mężczyzny znaleziono najpierw jego kurtkę , plecak i czapkę. W nie-

dzielę wieczorem przerwano przeczesywanie terenu, aby wznowić je w poniedziałek rano. Do chwili zamykania tego numeru Kuriera losy wędkarza nie były znane.

Martwa sarna w busie W Rybiu, na terenie gminy Rychwał, policjanci zatrzymali niedzielę 18 stycznia w mercedesa busa do kontroli, w którym dokonali ciekawych odkryć. Funkcjonariusze znaleźli w samochodzie broń palną, 26 naboi do kbks oraz nielegalnie upolowaną sarnę. Dwóch mężczyzn (31 i 46 lat) z busa zostało zatrzymanych w policyjnej izbie w celu złożenia wyjaśnień.


społeczeństwo 3

20 stycznia 2009

Dom na popiołach Był mroźny, ale słoneczny styczniowy dzień. Około południa konińscy strażacy odebrali zgłoszenie,że w Węglewskich Holendrach, z domu położonego poza lasem, unoszą się kłęby dymu. Palił się budynek, w którym mieszkało 14 osób, w tym siedmioro dzieci.

Dym wygonił ze środka kilku dorosłych, którzy o tej porze byli w domu. Pozostali domownicy po powrocie z Kawnic zastali już zgliszcza. Pierwsza iskra pochodziła prawdopodobnie z węglowego pieca.

Nie mamy domu - Rodzice mówili, że najpierw wysadziło korki w domu, potem zauważyli dym – relacjonuje Roman Stefaniak, który w tym czasie wraz z żoną odwoził dzieci do szkoły. O pożarze powiadomiono go telefonicznie. - Jak zobaczyłam te kłęby dymu z dachu to pomyślałam, że już nie mamy domu – mówi Agnieszka Stefaniak. Pierwsza jednostka straży pożarnej nie poradziła sobie z ogniem. Brakował wody. Dom jest oddalony od wsi o kilka kilometrów. W związku z brakiem w pobliżu sieci hydrantowej do gaszenia wyruszyły kolejne jednostki OSP oraz specjalna cysterna o pojemności 18.000 litrów. Łącznie w działaniach trwających prawie 6,5 godziny brało udział 12 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. W wyniku pożaru kilkupokoleniowa rodzina Stefaniaków straciła cały dobytek. Pozostały tylko gołe mury, a wokół spalonego domu wielkie lodowisko po litrach wylanej wody.

Muszę to zrobić, dla nich - Muszę odbudować ten dom, dla dzieci – wskazuje na pozostałości murów z cegły Roman Stefaniak, właściciel. - Muszę to zrobić, dla nich - powtarza jak mantrę. - W tej chwili nie mamy

nic. Wszystko się praktycznie spaliło. Będziemy zaczynać od zera, nawet mniej niż zero bo straciliśmy przede wszystkim dach nad głową. Budynek nie był ubezpieczony. Stan murów oceni najpierw nadzór budowlany i zadecyduje czy można je zostawić, czy też rozebrać. Na odbudowę potrzeba jednak niemałych funduszy, ale z pomocą finansową, materiałową, a nawet wykonawczą już zgłaszają się do poszkodowanych postronne osoby i firmy. Urząd Miejski w Golinie powołał nawet sztab, który ma się zająć organizowaniem wszelkiej pomocy dla pogorzelców oraz specjalne konto, aby wesprzeć po tragedii czternastoosobową rodzinę. - Moje dzieciaki nie pójdą nigdzie indziej mieszkać, tutaj jest ich dom – mówi Agnieszka Stefaniak, matka siedmiorga dzieci od 4 do 16 lat.

którzy być może później będą mogli pomóc przy odbudowie. Takie deklaracje docierały przez kolejne dni do poszkodowanych. Tymczasem gmina przygotowała prowizoryczne (bo bez bieżącej wody, ogrzewane piecami, z toaletami na zewnątrz) mieszkanie w budynku po szkole w Węglewskich Holendrach Holendrach. Wszyscy chcą się tam przenieść, aby znowu być razem. Dzieci wrócą wtedy do szkoły w Kawnicach, a dorośli zamierzają dalej porządkować zgliszcza.

Pomoc

Radny Jacek Kapuściński oferuje Agnieszce Stefaniak pomoc

- Jakoś sobie chyba poradzimy, wiele osób wyposażyło nas już w ubrania, sprzęt, przybory szkolne dla dzieci, ksiądz proboszcz z Kawnic zaoferował nam meble - mówi Agnieszka Stefaniak. - Najważniejsza jest teraz odbudowa domu, żebyśmy mieli gdzie wrócić. MA

Dzieci nie widziały zgliszczy Po pożarze cała gromadka, niemalże prosto ze szkoły, trafiła do dziadków w Koninie. Najmłodsi nie widzieli wówczas spalonego domostwa. Państwo Stefaniakowie zamieszkali w przyczepie kempingowej aby uporządkować teren i dopilnować resztek zabudowy. Poza tym w gospodarstwie pozostały zwierzęta: koń, krowa, cie-

Roman Stefaniak chce odbudować spalony dom

lak, kury oraz kilka psów, którymi trzeba się zaopiekować. W oddalonym od reszty wsi domu mieszkali również dziadkowie i siostra gospodarza z mężem. Na szybko znaleźli schronienie u rodziny. - Jeśli będzie coś potrzebne to postaram się pomóc – deklarował na miejscu pożogi Jacek Kapuściński, miejscowy radny. - Znam elektryków,

Dla zainteresowanych pomocą podajemy specjalne konto: BS w Koninie, oddział w Golinie, nr 24 8530 0000 0700 0619 2000 0050 z dopiskiem ,,Dla pogorzelców” oraz numery telefonów w Urzędzie Miejskim: 0 722 323 240, 063 241 80 95, wew. 256.


4 kurier kryminalny

Narzeczony uciekł po maść O rewelacyjnym działaniu maści pani Salomea przekonała się prawie pół wieku temu, kiedy wylała sobie na nogi wrzątek. Bardzo się zdziwiła, kiedy Zenek, wówczas jeszcze jej narzeczony, zamiast przybiec jej na ratunek, wsiadł pospiesznie na rower i odjechał. Wszystko się wyjaśniło, kiedy wrócił po godzinie z małym słoiczkiem z żółtawą substancją.

– W pierwszej chwili nie bardzo wierzyłam, że ta maść może mieć jakieś szczególne właściwości – wspomina pani Salomea. – Gdyby nie to, że Zenek codziennie przyjeżdżał i pilnował czy zmieniam okłady, to pewnie bym ją odłożyła gdzieś w kąt. Śmieszyła mnie ta jego powaga godna profesora medycyny. Przestałam się śmiać, kiedy okazało się, że oparzenie nie pozostawiło żadnej, nawet najmniejszej blizny.

Przepis z powstania Przyszła teściowa opowiedziała pani Salomei historię receptury ta-

krzyków. Pomagając teściowej z czasem nauczyła się receptury. Kiedy 22 lata temu teściowa ciężko zachorowała, poprosiła panią Salomeę, by kontynuowała rodzinną tradycję. Mimo oporów, wyraziła w końcu zgodę.

Skóra spadała płatami Dziesięć lat później maść bardzo się przydała mężowi pani Salomei, który poparzył się gasząc płonące na polu bele siana. – Kiedy go rozbieraliśmy, płatami spadała z niego spalona skóra. Dzień i noc na zmianę robiłam maść i zmieniałam opatrunki mojemu mężowi. Jak tylko zajęczał, robiłam mu świeży okład. Wszystko to z przejęciem obserwowała nasza wnuczka Lidka i zauważyłam, że zrobiło to na niej ogromne wrażenie. Miała wtedy dziesięć lat. Urodziła się w miesiąc po śmierci teściowej i czasami śmiejemy się, że duch prababci Weroniki zstąpił widocznie w jej ciało. Pani Salomea znalazła następczynię we wnuczce

Kiedy zdrowie pozwala, zioła zbiera sama

Kosiarka ucięła łapkę Kiedy Lidka miała dwanaście lat, Karuska, który wtedy był jeszcze szczeniaczkiem, pogryzły psy sąsia-

Pani Lidka zna już cudowną recepturę

jemniczego leku przekazywanej w jej rodzinie od kilku pokoleń. Ona dostała ją od swojego dziadka, który z kolei poznał ją w 1863 roku, kiedy był felczerem przy oddziałach powstańców styczniowych. Przepis dostał od jakiegoś lekarza. Wyrabianie maści to ciężka praca, więc żadna z bratowych pani Salomei nie garnęła się do przejmowania rodzinnego dziedzictwa. Masło, kit pszczeli, żywica sosnowa, korzenia żywokostu i jeszcze trzy różne zioła trzeba przez cztery godziny mieszać na ogniu, aż omdlewają ręce. Po ślubie pani Salomea zamieszkała w domu rodzinnym męża, przez który przewijały się tłumy ludzi proszących o lek dla swoich bliskich. Lekarstwo pomagało na wszystkie trudno gojące się rany, nawet te ropiejące, na wszelkie oparzenia i odleżyny, a nawet na rany u cu-

Wciąż ktoś przychodzi prosić o maść

da. Dziewczynka przez dwa tygodnie robiła mu okłady z maści. Pies spokojnie znosił wszystkie te zabiegi, jakby rozumiał, że to wszystko dzieje

się dla jego dobra. Dwa lata później pupilowi Lidki przydarzyło się kolejne nieszczęście: kosiarka rotacyjna ucięła mu tylną łapkę. I tym razem wnuczka pani Salomei troskliwie go pielęgnowała. Toteż kiedy babci zdarzyło się zachorować i nie miała siły ucierać maści, a w progu stali zrozpaczeni rodzice, których dziecko ciężko się poparzyło, to właśnie Lidka stanęła przy garnku. – Miała wtedy chyba szesnaście albo siedemnaście lat. Była bardzo przejęta i widziałam, że cudze cierpienie mocno ją wzrusza. Dlatego największą nadzieję na kontynuację rodzinnej tradycji od dawna już pokładam właśnie w niej. Zapisała sobie nawet skrupulatnie recepturę i myślę, że kiedyś przekaże ją swoim dzieciom. Dzisiaj pani Salomea w pełni doskonale już rozumie troskę swojej teściowej, by przepis na rodzinną maść nie został zapomniany. Ale jest już spokojna, bo wierzy, że Lidka nie zawiedzie ani jej, ani swojej prababci. MA DA


IV fotoreportaż O ma rze niach, fo to gra fii i Mo di glia nim

ZaCHARTowani na całe życie Ceramika to pasja i zawód Katarzyny Mijakowskiej z Konina. Od kilku lat kolejną miłością są charty. Uchodzące kiedyś za psy elitarne, ze swoim łagodnym charakterem, stają się coraz bardziej popularne jako psy rodzinne.

Konińska artystka ma obecnie trzy charty. Ta rasa od dawna cieszyła się zainteresowaniem artystów, którzy chętnie uwieczniali je na obrazach czy w rzeźbach i literaturze. Sylwetkami chartów dekorowano już starożytne grobowce. Zdaniem miłośników tej rasy, to po prostu piękne psy. - Jako dziecko marzyłam o psie. Już wtedy myślałam tylko o charcie. Oglądałam albumy z rasami i strony z chartami są najbardziej zniszczone – mówi Katarzyna Mijakowska. - Patrzyłam na zdjęcia, próbowałam je odrysowywać i przekalkować. Na pierwszego charta czekałam jednak aż siedemnaście lat. W domu pojawił się najpierw mniejszy piesek - jamnik. Pierwszy chart angielski whippet, o imieniu Figaro, trafił po latach do domu Katarzyny Mijakowskiej jako roczny pies. - Po kilkunastu latach odszedł mój jamnik, co mocno wówczas przeżyłam i

narzeczonego. Jej siostra też ma charciczkę. W Koninie jest zaledwie kilka psów tej rasy. Zwracają na siebie uwagę umaszczeniem i budową. Nie są agresywne, ale zrównoważone, łagodne i przyjacielskie. - Spotykam się z innymi charciarzami na wystawach i coursingach, czyli na wyścigach chartów, które nie mają jednak nic wspólnego z hazardem - tłumaczy Katarzyna Mijakowska. - Jest to przede wszystkim przyjemność dla psów, które lubią biegać. W coursingach uczestniczy zwłaszcza 16-miesięczny Ferrero, który jest chartem angielskim greyhoundem z rodowodem. - Trafił do mnie jako 8-tygodniowy szczeniak. Teraz waży 45 kilo. Jest duży. Ostatnio dziewczynka z tego samego bloku zapytała mnie, czy mam już dla niego siodło – śmieje się K. Mijakowska. - Psy są przyjacielsko nastawione do dzieci. Zabierałam je na zajęciach z ceramiki czy plastyki i przyzwyczaiły się do ich obecności. Pracuję z dziećmi, lubię psy i chciałabym to połączyć. Być może któryś z chartów w przyszłości będzie mógł służyć dogoterapii. W „stadzie” jest jeszcze trzeci, najmniejszy i najmłodszy - charcik włoski, który ma 3,5 miesiąca, a wabi się w skróJak twierdzi przewodniczka „charcianej drużyny”, pies to nie tylko zgrabna figurka, które pięknie wygląda przy kominku, ale żywe stworzenie i to z dużym zapotrzebowaniem na ruch w przestrzeni. - Jeździmy więc codziennie na nadwarciańskie łąki, gdzie biegają. Dla mnie to również przyjemność. Psy obligują człowieka do ruchu. Zdrowszy tryb życia teraz prowadzę – twierdzi Katarzyna Mijakowska. – Kiedy wychodzę z nimi z bloku, zawsze są na smyczy i w kantarach, czyli specjalnych obrożach. To jest podwójne bezpieczeństwo. Odpowiedzialny właściciel wie bowiem, co ma robić. Psy są spokojne, nie wyrywają się. Po godzinnym spacerze odpoczywają. Są bo-

akurat wtedy zadzwoniła koleżanka, która powiedziała, że jest pies potrzebujący domu. I to był chart. Decyzja była szybka i Figaro pojawił się u nas w czerwcu 2005 roku. Minęły niecałe cztery lata, a ja już mam trzy charty. Tylko samce, więc hodowcą nie będę, a poza tym pewnie miałabym problem z oddawaniem szczeniaków w inne ręce. Katarzyna Mijakowska zaraziła, jak mówi „zahartowała”, psią pasją swojego

cie Modi, od nazwiska Modiglianiego, ulubionego malarza właścicielki. - Obowiązków z trzema psami jest tyle samo, co z jednym – mówi Katarzyna Mijakowska. - Potrzebują więcej miejsca, ale przede wszystkim brakuje rąk do głaskania, gdy wszystkie jednocześnie tego potrzebują. Uwagę trzeba poświęcać każdemu. Dlatego tak lubią być pośród dzieci. Rozsądek podpowiada jednak, że na razie na tej trójce się skończy.

wiem bardzo szybkie, ale krótkodystansowe. Pod koniec sierpnia w Polsce odbywają się wyścigi chartów. Byliśmy już dwa razy. Jeżdżę też na wystawy aby popatrzeć na inne psy. Psy w biegu to najpiękniejszy widok. Katarzyna Mijakowska odkryła przy chartach kolejną pasję – fotografię. Chce uchwycić piękno i charakter tych psów. Albumy i katalogi ze zdjęciami jej psów pękają więc już w szwach. - Jest jeszcze jeden chart, o którym marzę. Chodzi o charta afrykańskiego. Być może kiedyś się spełni to marzenie – zdradza nam konińska plastyczka. MA

Zainteresowanym chartami podajemy adres blogu: mijartdesign.blogspot.com


starówka V

20 stycznia 2009 Kto ura tu je po pa da ją cy w ru inę za by tek

Dom Reymonda na sprzedaż? – Żal patrzeć, jak ten dom popada w ruinę. – mówią przypadkowi przechodnie. – Aż się wierzyć nie chce, że nikt z tym nic nie zrobi. Przecież to się może lada chwila zawalić i jeszcze jakieś nieszczęście z tego będzie – dodają.

montów przy niszczejących murach prawie nie widać. – Na przełomie lat 2004/2005 dokonaliśmy kapitalnego remontu domu, m.in. wymiany stropów, założenia nowego dachu, a kamienny fundament zmieniono na stalową konstrukcję. Dobudowaliśmy także balkon, który istniał pierwotnie, a którego teraz brakowało. Wszystko po to, aby dom odzyskał swój dawny blask. Kosztowało nas to ponad 600 tys. zł, a i tak na dokończenie remontu potrzeba dużo, dużo więcej. – wylicza nasz rozmówca.

Potrzeba dużo więcej

Będzie kontrola

Nie jest to najlepsza wizytówka naszego miasta. Niestety, konińskie władze nie są w stanie nic z tym zrobić, ponieważ dom nie jest ich własnością. Znajduje się on w rękach dwóch prywatnych osób, od których zależą jego dalsze losy. – W 2004 roku nabyliśmy dom Reymonda wraz z sześcioma rodzinami, które tam mieszkały i to wcale nie za przysłowiową złotówkę, jak nam się zarzuca. – mówi Tadeusz Gajdecki, współwłaściciel budynku. Od tego czasu obaj nowi właściciele starali się, jak mówią, przywrócić temu obiektowi dawną świetlność, jednak okazało się to zbyt kosztowne. Wykonano szereg prac remontowych, ale była to tylko kropla w morzu potrzeb, a efektów re-

Dom Reymonda ze względu na swoje walory architektoniczne (powstał w 1880 roku w stylu eklektycznym) podlega Wojewódzkiemu Urzędowi Ochrony Zabytków w Poznaniu, delegatura w Koninie. Dlaczego do tej pory nikt nie zainteresował się niszczejącym budynkiem? – Dom ten jest własnością prywatną i to właściciele ponoszą koszty jego remontu. – mówi Jolanta Stefaniak, urzędniczka odpowiedzialna za teren, na którym stoi dom. – Dostali pozwolenie na renowację budynku i taki remont był przez właścicieli przeprowadzany, jednak nagle go zawieszono. Nie znamy jeszcze przyczyn takiej decyzji, jednak w najbliższym czasie planujemy tam kontrolę.

Wracamy do sprawy domu Edwarda Reymonda, o którym pisalismy tydzień temu. Mieszczący się przy ul. Wojska Polskiego, tuż obok Mostu Toruńskiego budynek przykuwa uwagę przechodniów, niestety nie ze względu na swoje walory architektoniczne.

Do końca daleko Wszystko wskazuje jednak na to, że remont nie zostanie dokończony. Wyzwania, które przyniosła odbudowa domu, przerosły jej właścicieli. Być może zostanie on sprzedany. – Posiadam tylko 40 proc. udziału w tej nieruchomości, więc decyzja w tej sprawie w głównej mierze zależy od współwłaściciela. Ja osobiście nie chcę już w ten dom inwestować, tylko po prostu go sprzedać. Jeśli ktoś zechce go kupić, będzie musiał „kupić” także jedną rodzinę, która mieszka w oficynie, z boku budynku. Wcześniej mieszkało tam sześć rodzin, pięć z nich wyprowadziliśmy, zapewniając im jednocześnie pomoc materialną – mówi Tadeusz Gajdecki. Z drugim właścicielem domu nie udało nam się niestety skontaktować, ponieważ przebywa on obecnie na urlopie. nnn Jak potoczą się dalsze losy domu Reymonda? Czy zostanie on sprzedany? Jeśli tak, to czy nowemu właścicielowi uda się przywrócić jego dawną świetność? Na te i inne pytania dziś nie znajdziemy odpowiedzi. Musimy cierpliwie poczekać na rozwój wydarzeń. AGNIESZ KA KO MICZ

Gorące komentarze z www.LM.pl: anonim

k

Tak, tak, zburzymy również tą przedwojenną kamienice .... i inne budynki przedwojenne

Pytanie do pomysłodawców: a co w tej wieży miałoby być? W wieży ciśnień koło dworca PKP jest galeria, a w tej co będzie? Czy tylko ma stać?

ja Nawet jeśli jakimś cudem by powstała, to co zmieni? Nagle na Placu Wolności' zamiast fruwających reklamówek pojawią się tłumy zwiedzających czy wypoczywających w knajpkach jak w normalnym mieście? Szczerze wątpię.

optymista Nic wam się nie podoba. Chcą coś zrobić - źle, nie chcą robić - źle! Najlepiej siedzieć w domu i na wszystko narzekać. Pozdrawiam i życzę udanego życia w ogólnym niezadowoleniu.

no nie No to teraz pomysłodawca pozyska pieniądze. I tu jest problem. Każdy projekt zaczyna się od znalezienia finansowania a tu działania nie ma. A może tak weźmiemy z budowy dróg i wieżę wybudujemy. Realizmu proszę Panie pomysłodawco.

klekle Super, może się ożywi w końcu starówka. Jeszcze tylko bulwary i będzie ok. A malkontenci, przestańcie marudzić. Z takim nastawieniem to nic się nie uda.

xxl Brawo, gratuluję determinacji!

sceptyk Kto tę wieżę zbuduje i za czyje pieniądze?

skiciu Panie Wojewódzki Konserwatorze Zabytków, mam pytanie: Kiedy pan podejmie działania w sprawie rozpadającego się dworu przy ul. Gospodarczej (Maliniec)?

architekt Trochę głupota stawiać wieżę dziesięć metrów w innym miejscu, niż powinna być... Jak już by miała być, to w pierwotnym miejscu, bo tak zalatuje kichą...

anonimowy Kolego/koleżanko architekt - ujawnij się, a nie tak anonimowo, nieładnie :) Chyba że się podszywasz pod profesję. Składnia na poziomie gimnazjum wskazywałaby, że może to jednak „kicha" z tym „architektem"

kasztelan Nic Wam się nie podoba. Może od razu połóżcie się do trumien i mówcie zdro-

waśki, albo po prostu wyjedźcie stąd? Macie jakieś lepsze pomysły? W innych miastach ludzie robią różne świetne rzeczy, m.in. imprezy, konstrukcje i rekonstrukcje, wspaniale wykorzystując różnego typu fundusze zewnętrzne i jest wszystko OK. U nas ktoś rzuca jakiś pomysł i już jest łatwa okazja, aby pogrymasić, albo zrównać gościa z poziomem gleby, ale jak trzeba coś wymyślić i forsować to już jest gorzej. Głowy spuszczone, oczy mętne, pustka w głowie. Ta wieża oprócz podkreślenia istnienia w Koninie starościńskiego zamku, w którym bywali królowie polscy ma być jednocześnie wieżą widokową, o której budowie wielu w Koninie wspominało, ale jakoś tak przez lata nikt się do roboty nie wziął. Np. zamek w dawnej podkonińskiej wsi Gosławice to dopiero dziwna rekonstrukcją. Miał być trwałą ruiną, a dzięki fanaberiom kilku osób stworzono całkowicie wirtualną wizualizację i zamek lepiej lub gorzej, ale zrekonstruowano. I TO ZA MIEJSKĄ KAS!Ę Dziś są nieco inne czasy i na takie rekonstrukcje można pozyskać fundusze, ale trzeba to mądrze zrobić. :-)

baloo Widać autentyczną złośliwość co niektórych. Wieża może zostać zbudowana z funduszy zewnętrznych - unijnych, ale musi być przyzwolenie władz i kawałeczek ziemi. To normalne, że niektórzy by chcieli, aby w Koninie nic nie było. Takich nie należy słuchać, bo im się nic i nigdzie nie podoba.

List do redakcji Witam W załączeniu przesyłam do wiadomości treść odpowiedzi jaką otrzymałem 16.01.2009 r. z Wydziału Urbanistyki i Architektury UM w Koninie. Niestety jak wynika z pisma, budowa na starówce WIEŻY WIDOKOWEJ w formie znanej z ryciny wieży zamku w Koninie nie jest możliwa. Nasuwa się pytanie: czy dotychczasowe podkreślanie przez władze roli turystyki i tradycji miejskiej oraz wyrażanie potrzeby ciekawej promocji miasta, były tylko czczą gadaniną, której nie należy brać na poważnie bo jest obliczona wyłącznie na efekt medialny, a nie realny? Budynek, w miejscu którego miałaby stanąć wieża to jednopiętrowa kamienica z 1930 r. i jej ubytek nie spowoduje strat w historycznej zabudowie starówki. Co do korzyści z budowy wieży chyba nie muszę przekonywać. Gdyby to był zły pomysł, nie realizowano by go w tylu miastach! Jestem przekonany, że sprawa wieży widokowej/zamkowej nadal znajduje się w fazie propozycji i dyskusji. Bardzo się cieszę, że moje odkrycie na fasadzie dawnych Jatek miejskich, które dokonałem dwa lata temu zostanie wykorzystane i fryz tryglifowy nad kolumnadą zostanie przywrócony. Szkoda, że sprawą zainteresowano się dopiero po moim oficjalnym piśmie do władz, a sprawa była znana i przedstawiana w mediach już wiosną 2007 r., rozmawiałem o tym m.in. z wiceprezydentem Sybisem. Mam nadzieję, że moje uwagi do planu zagospodarowania przestrzennego błoni przy starówce zostaną wzięte pod uwagę przez i nie zafundujemy sobie na błoniach potężnego pudła handlowego wielkości dwóch Placów Wolności, które oszpeci tę cześć miasta i ostatecznie wyssie ją ze sklepów itd. W sprawie Pałacu Reymonda najważniejsze jest to, że ten ważny dla Konina zabytek przez kilkanaście lat niszczał pod okiem władz i nie interesowali się nim ani prezydenci, ani radni, ani Wydział Urbanistyki i Architektury UM, ani tym bardziej konserwator zabytków. TO MASZ AN DRZEJ NOWAK reklama

A gdzie TWOJA reklama


kultura 5

20 stycznia 2009 Wan da Wił ko mir ska w Ko ni nie

Nie miała na samolot Przez cztery dni gościła w Koninie Wanda Wiłkomirska. Najwybitniejsza polska skrzypaczka przyjechała do nas z Sydney, by poprowadzić w szkole muzycznej warsztaty z młodzieżą. Spotkała się też z grupą melomanów skupionych w Konińskim Towarzystwie Muzycznym, które otworzyło w dworku Zofii Urbanowskiej Salon Muzyczny.

Zaczęło się w Carnegie Hall Wanda Wiłkomirska to wybitna i najbardziej znana na świecie polska skrzypaczka. Pochodzi z cenionej muzycznej rodziny Wiłkomirskich. Przełomowym momentem w jej karierze był występ w słynnej nowojorskiej Carnegie Hall, gdzie w 1961 roku, wraz z orkiestrą Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Witolda Rowickiego, wykonała I Koncert Karola Szymanowskiego. Jej talent zauważył najsłynniejszy wówczas muzyczny impresario amerykański Sol Hurok, który otworzył przed nią drzwi chłonnego rynku amerykańskiego i kanadyjskiego. Skrzypaczka bardzo często koncertowała w trio współtworzonym z rodzeństwem: pianistką Marią i wiolonczelistą Kazimierzem. Po przejściu na emeryturę Wanda Wiłkomirska przyję-

mirska przyznała się, że nie lubiła konkursów. Nie lubi też być jurorem. Woli rozkoszować się muzyką lub uczyć, pomagać młodym ludziom pracować nad talentem. Od dziesięciu lat jest już na emeryturze i bardzo rzadko gra publicznie. - Nie brakuje pani tego? - padło pytanie z sali? Kiedy siedzę w filharmonii i słyszę uwerturę tuż przed wejściem solisty na scenę, cieszę się, że to nie ja gryzę teraz palce ze strachu - padła pogodna odpowiedź.

ła w 1999 roku posadę pedagoga w Sydney Conservatorium of Music. Z wielkim zaangażowaniem prowadzi również kursy mistrzowskie w Polsce, Japonii, Szwajcarii, Włoszech, Finlandii, Austrii, Niemczech i Australii.

Ojciec chciał zrobić trio O wszystkim tym Wanda Wiłkomirska opowiadała podczas piątkowego spotkania w dworku Zofii Urbanowskiej. Witając artystkę wiceprezydent Tadeusz Tylak podkreślił rolę miejsca, gdzie odbywa się spotkanie: niegdyś domu wybitnej konińskiej pisarki, obecnie Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie „ludzie obiecują sobie różne rzeczy”. Wanda Wiłkomirska wspominała czasy historyczne już dla młodego pokolenia, urodziła się bowiem w styczniu 1929 roku. Kiedy w 1961 roku miała serię koncertów w Stanach Zjednoczonych po wielkim sukcesie w nowojorskiej Carnegie Hall, zadzwonił do niej mieszkający w Houston przyrodni brat Michał z propozycją, by go odwiedziła. Choć grała przy wypełnionych salach koncertowych, otrzymywała tylko skromne diety w złotówkach i nie miała pieniędzy na bilet lotniczy do Houston. Brat dość chłodno zakończył rozmowę z siostrą i dopiero rok póź-

Bach

Wanda Wiłkomirska podczas zajęć warsztatowych z konińskimi skrzypkami

niej, w bezpośredniej rozmowie, wyjaśniła mu, że nie żałowała pieniędzy na bilet, o co ją w duchu posądzał, ale po prostu rzeczywiście ich nie miała. Michał Wiłkomirski był średnim z trójki przyrodniego rodzeństwa Wandy, który, podobnie jak ona, grał na skrzypcach. Wyjechał z Polski na długo przed wojną, by leczyć cukrzycę, w Polsce nie było bowiem wówczas insuliny. Ponieważ nie wrócił już do kraju, w trio Wiłkomirskich zastąpiła go Wanda. Skrzypaczka miała też starszego brata rodzonego. - Ojciec chciał zrobić drugie trio - śmiała się skrzypaczka - ale mama się nie zgodziła.

którego, przed pierwszą wizytą babci, nauczyła mówić „baba”. Pytana, który z wygranych konkursów najlepiej wspomina, Wanda Wiłko-

Piątkowe spotkanie nie obeszło się bez żywej muzyki, bowiem przed panią profesor zagrała na skrzypcach fragmenty jednej z sonat Bacha Martyna Jurczak, absolwentka konińskiej szkoły muzycznej i tegoroczna maturzystka średniej szkoły muzycznej w Poznaniu. Wanda Wiłkomirska pochwaliła dziewczynę i zaprosiła na zajęcia, które prowadziła przez trzy następne dni. RO BERT OLEJ NIK

Już nie gryzę palców

Salon Muzyczny w dworku Zofii Urbanowskiej

Z dużym sentymentem skrzypaczka wspominała swoje małżeństwo z Mieczysławem Rakowskim, wieloletnim redaktorem naczelnym tygodnika Polityka. Jednym z największych jej ówczesnych życiowych sukcesów było pozyskanie życzliwości teściowej, która nie akceptowała faktu, że młodzi nie wzięli ślubu kościelnego. Pomógł jej w tym proboszcz, który był fanem talentu Wandy Wiłkomirskiej i roczny syn,

Mazur pod ciśnieniem

Uczestnicy warsztatów muzycznych

W hołdzie Niemenowi

Od piątku można podziwiać najnowsze prace Tomasza Mazura w Galerii Sztuki ,,Wieża Ciśnień” w Koninie.

Autor urodził się w Poznaniu i tam studiował w Akademii Sztuk Pięknych na wydziale malarstwa i rysunku. Prace, które zostały wyeksponowane w konińskiej galerii, łączą zdobyte tam umiejętności z bogatą wyobraźnią. Ma na swoim koncie wiele wystaw indywidualnych i grupowych. Najnowsze obrazy Tomasza Mazu-

Piosenki zmarłego pięć lat temu Czesława Niemena, zaprezentował w Koninie, jego przyjaciel Piotr Kuźniak. Ten kompozytor i instrumentalista to jeden z niemniej znanych ,,Trubadurów”.

ra na pierwszy rzut oka wydają się szare. Pod tym kolorem ukrywa się jednak ciekawszy obraz świata. Niektórym zaprezentowane w Koninie prace skojarzyły się z kreską popularnego obecnie, uchodzącego za artystę pokoleniowego - Wilhelma Sasnala. I choć artyści nie lubią porównań to takie ciśnie się, ale tylko na pierwszy rzut oka. Autor konińskiej wystawy jest bowiem wierny swojej kresce w odwoływaniu się do tematów wziętych z codzienności. Wystawa będzie czynna do końca stycznia. Warto wspiąć się na szczyt Wieży aby ją zobaczyć.

Koncert „Dziwny jest ten świat bez Niemena” odbył się w Konińskim Domu Kultury. Czesław Niemen był jednym z najwybitniejszych indywidualności na polskiej scenie muzycznej. Jako wokalista wypracował swój niepowtarzalny styl. Jego piosenki mają jednak ponadczasowy charakter, o czym świadczą tego typu recitale. Piotr Kuźniak przypomniał więc najbardziej znane piosenki Niemena w swojej interpretacji. Na nowo jednak wzruszał konińską publiczność. Z podobnym recitalem wystąpił między innymi w miejscu urodzenia Czesława Niemena, czyli we wsi Nowe Wasiliczki, koło Nowogródka.

MA

MA


6 informator TELEFONY ALARMOWE Pogotowie Ratunkowe 999, 0-63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

POMOC MEDYCZNA SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Wyszyńskiego 1, tel. 0-63 240-40-00

POGOTOWIA Ciepłownicze 0-63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 0-63 240-39-33

„Medicus”, ul. 11 Listopada 26, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 243-62-70

„Optima” pl. Zamkowy 14, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, soboty w godz. 8.00-14.00, tel. 0-63 243-82-00

„Ósemka”, ul. 11 listopada 9, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, tel. 063-242-53-44

„Optima 3”, ul. 11 listopada 6, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-21.00, soboty w godz. 8.00-14.30, niedziele w godz. 10.00-17.00. tel. 0-63 249-31-28

„Primus”, ul. Margaretkowa 1/6-S, doraźna pomoc stomatologiczna (płatna), czynna od poniedziałku do piątku w godz. 9.00-21.00, soboty i niedziele w godz. 9.00-19.00, tel. 063 245-99-50 „Pro Familia”, ul. Kazimierza Wielkiego 2, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 240-80-26

TELEFONY ZAUFANIA Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od poniedziałku do piątku w godz. 18.00-20.00, tel. 0-63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, tel. 0-63 243-67-67 Amazonki: Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00, tel. 063 243-83-00 Bezdomność: Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 0-63 244-52-59

Prywatna Przychodnia Stomatologiczna (płatna), Centrum Medyczne „Zdrowie”, ul. Kleczewska 16, czynna w poniedziałki w godz. 8.30-19.00, wtorki w godz. 8.00-18.00, środy w godz. 8.00-19.00, czwartki w godz. 8.00-18.00, piątki w godz. 8.30-13.30, tel. 0-63 244-95-55 „Starówka”, ul. Szpitalna 45, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 244-37-08 „Zatorze”, ul. Szeligowskiego 1, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 244-85-06

APTEKI w Koninie Dzieci: Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 063 242-34-71 Narkotyki: Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar dla osób z problemem narkotykowym, ul. Okólna 54, od poniedziałku do piątku w godz. 12.00-20.00, soboty w godz. 9.00-13.00, tel. 0-63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Rodzina: Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 0-63 242-62-32 Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 0-63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141286, od poniedziałku do piątku w godz. 15.0017.00

PRZYCHODNIE LEKARSKIE w Koninie: „Chorzeń”, ul. Goździkowa 2, czynna od poniedziłałku do piątku w godz. 8.00-18.00, 063 245-06-60 „Inmed”, ul. Kosmonautów 10, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 249-12-12 „Jowisz”, ul. 3 Maja 15, doraźna pomoc lekarska i stomatologiczna (płatna), czynna w poniedziałki, wtorki i piątki w godz. 9.0014.00, środy i czwartki w godz. 12.00-18.00, soboty w godz. 10.00-14.00, tel. 0-63 242-9779, 0 607-149-111 „Komed 2”, ul. Margaretkowa 1/2 – S, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 245-83-65

„Arnika”, ul. Kolejowa 32/4, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-20.00, soboty w godz. 7.30-15.00, tel. 0-63 249-18-88 „Centrum” ul. Dworcowa 15, czynna od poniedziałku do soboty w godz. 8.00-21.00, niedziele w godz. 10.00-19.00, tel. 0-63 24001-30 „Familijna”, ul. Kościelna 3, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-20.30, soboty w godz. 8.00-15.00, tel. 0-63 244-16-40 „Galenika”, ul. Szpitalna 52, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, soboty w godz. 8.00-15.00, niedziele w godz. 9.00-14.00, tel. 0-63 242-56-22 „Grodzka”, ul. Chopina 19, czynna od poniedziałku do niedzieli w godz. 7.00-20.00, tel. 0-63 244-87-03 „Heureka”, ul. Paderewskiego 8, czynna od poniedziałku do soboty w godz. 9.0021.00, niedziele w godz. 10.00-18.00, tel. 063 244-89-90 „Kasztanowa”: ul. Spółdzielców 31b, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, soboty w godz. 9.00-18.00, tel. 0-63 245-94-30, ul. Wojska Polskiego 33A, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-19.00, niedziele w godz. 8.00-14.00, tel. 0-63 24062-36 „Med-Alko” ul. Przyjaźni 3, czynna całą dobę, tel. 063 249-13-11, aleje 1 Maja 3, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, soboty w godz. 8.00-16.00, tel. 0-63 245-71-60

„Panaceum”, ul. Kardynała S. Wyszyńskiego 28, czynna od poniedziałku do soboty w godz. 8.00-20.00, niedziele w godz. 10.0019.00, tel. 0-63 242-54-58 „Pini”, ul. Powstańców Wielkopolskich 7/1, czynna całą dobę, tel. 0-63 242-50-12 „Przydziałki”, ul. M. Dąbrowskiej 6a, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, soboty w godz. 8.00-18.00, tel. 063 244-16-40 „Remedium”, ul. 11 listopada 21/61, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-19.00, soboty w godz. 8.00-14.00, tel. 063 243-23-55 „Staromiejska”, ul. 3 Maja 62A, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, soboty w godz., 8.00-16.00, niedziele i święta w godz. 9.00-14.00, tel. 0-63 242-94-10 „Śródmiejska”, aleje 1 Maja 15, czynna całą dobę, tel. 0-63 242-46-16 „Valeriana”, ul. Szymanowskiego 1, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-20.00, soboty w godz., 7.30-15.00, tel. 0-63 244-88-67

URZĘDY w Koninie

Urząd Pocztowy nr 8, Cukrownia Gosławice, al. Cukrownicza 13, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-14.30, w dniu 31.12 w godz. 7.30-14.00, tel. 0-63 243-93-23

działki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.00-15.30 Filia nr 3, ul. Goździkowa 2, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.3018.00, wtorki w godz. 9.30-15.30, czwartki w godz. 12.00-15.30

Urząd Pocztowy nr 9, ul. Karola Szymanowskiego 1, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.00-19.30, soboty w godz. 8.00-14.00, w dniu 31.12 w godz. 7.00-17.00, tel. 0-63 243-93-24

Filia nr 6, ul. Benesza 1, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.00-17.40, wtorki w godz. 9.30-15.00, czwartki w godz. 12.00-15.00

Urząd Pocztowy nr 10, ul. kard. Stefana Wyszyńskiego 26, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 10.00-17.00, w dniu 31.12 w godz. 10.0015.00, tel. 0-63 243-93-26

PLACÓWKI KULTURAL-

Urząd Pocztowy nr 2, ul. Kolejowa 5A, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.00-21.00, soboty w godz. 8.00-15.00, święta w godz. 8.00-15.00, w dniu 24.12 w godz. 8.00-13.00, w dniu 26.12 w godz. 8.00-15.00, w dniu 27.12 w godz. 8.00-15.00, w dniu 28.12 w godz. 8.00-15.00, w dniu 31.12 w godz. 7.00-18.00, tel. 063 243-92-97 Urząd Pocztowy nr 4, ul. Margaretkowa 1, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.00-20.00, soboty w godz. 8.00-14.00, w dniu 31.12 w godz. 7.00-17.00, tel. 0-63 243-93-17 Urząd Pocztowy nr 5, ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego 32, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.00-19.30, soboty w godz. 8.00-14.30, w dniu 24.12 w godz. 8.00-13.00, w dniu 31.12 w godz. 7.00-17.00, tel. 0-63 243-93-18 Urząd Pocztowy nr 6, ul. Eugeniusza Kwiatkowskiego 3, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.0020.00, soboty w godz. 8.00-14.00, w dniu 31.12 w godz. 7.00-17.00, tel. 0-63 243-93-21

Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, 063 243 63 50 22.01.09, godz.18.00 ,,Piękno architektury drewnianej”, wystawa fotografii ks. Błażeja Michalewskiego Galeria Sztuki „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 9.00-18.00, soboty w godz. 10.00-14.00, 063 242 42 12 Do końca stycznia wystawa malarstwa Tomasza Mazura Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10.00–15.00, wtorki i środy w godz. 12.00 – 17.00 Górniczy Dom Kultury „Oskard”, aleje 1 Maja 2, 063 242 39 40 24.01.09, godz. 19.00 ,,Maria Awaria”, recital Marii Peszek Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 063 211 31 30 Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, 063 243 77 17, 063 247 34 18 Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, 063 243 86 24

BIBLIOTEKI Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9.00 – 18.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, soboty w godz. 10.0014.00, w dniu 24.12 w godz. 9:00-13:00, 27.12 – nieczynna, 31.12 w godz. 9.00-13.00 Wypożyczalnia „książki mówionej” płyt i kaset, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.0016.00 Czytelnia i sala internetowa, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-18.00, czwartki w godz. 10.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00 Filia „Starówka”, wypożyczalnia i czytelnia dla dzieci i młodzieży (bezpłatna sala internetowa), ul. Mickiewicza 2, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.0018.00, czwartki w godz. 10.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00

„Medicon”, Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej Przychodnia Zespołu Lekarza Rodzinnego, ul. ul. Łężyńska 2, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, tel. 0-63 242-77-84

„Mediafarm”, ul. Zakole 2a, czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, soboty w godz. 8.00-15.00, tel. 0-63 24355-90 „Na Wzgórzu”, ul. Piłsudskiego 2, czynna całą dobę, tel. 0-63 244-40-80

REDAKCJA:

BIURO REKLAMY:

PRZYGOTOWANIE GRAFICZNE

tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl

ELC

WYDAWCA

62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX pietro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

LM Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

Robert Olejnik (red. naczelny) Dorota Szczepaniak

REDAGUJĄ:

Urząd Pocztowy nr 7, ul. Muzealna 2, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-15.00, w dniu 31.12 w godz. 8.00-14.00, tel. 0-63 243-93-22

NAKŁAD: 5000 egz

Filia nr 8, ul. Szpitalna 45, czynna w poniedziałki i środy w godz. 9.00-18.00, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30

NE

POCZTOWE

Urząd Pocztowy nr 1, ul. Zofii Urbanowskiej 4C, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 7.00-20.00, soboty w godz. 8.00-14.30, w dniu 24.12 w godz. 8.00-13.00, w dniu 31.12 w godz. 7.0018.00, tel. 0-63 243-93-62

Filia nr 7, ul. Sosnowa 16, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11.00-18.00, wtorki w godz. 9.30-15.00, czwartki w godz. 12.00-15.00

Filia dla dzieci i młodzież, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynna w ponie-

Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Filia nr 10, Gosławice ul. Muzealna 4a, czynna w poniedziałki, wtorki i środy w godz. 11.00-16.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, piątki w godz. 12.00-17.00 Filia nr 11, Cukrownia Gosławic ul. Cukrownicza 4, czynna we wtorki i piątki w godz. 11.00-17.00 Publiczna Biblioteka Pedagogiczna, ul. Przemysłowa 7, czynna w poniedziałki i wtorki w godz. 8.30-18.30, środy – nieczynna (lekcje biblioteczne), czwartki i piątki w godz. 8.30-18.30, soboty w godz. 8.0013.00, tel. 0-63 242-63-39

KINA „Centrum”, pl. Niepodległości 1, tel. 063 211-31-33 21,22,23,24,25.01.09, godz.17.30 „33 sceny z życia” (Polska, Niemcy 100 min.) 21,22,23,25.01.09, godz.15.30, 20.00 ,,To nie tak jak myślisz kotku” (Polska, 95 min) „Helios”, ul. Paderewskiego 8, rezerwacja telefoniczna – indywidualna tel. 0-63 24800-33, dla grup 0-63 242-02-67. 20,21,22.01.09, godz.11.30, 13.34, 16.15, 18.30 ,,Zmierzch” (USA, 120 min) 20,21,22.01.09, godz. 10.00, 12.00, 14.00, 16.00, 18.00, 20.00 ,,Madagaskar 2” (USA 85 min) „Oskard”, aleje 1 Maja 7, tel. 0-63 24238-49 21,22.01.09, godz. 17.30 „Młode wino” (Czechy, 90 min) 21,22.01.09, godz. 19.00 ,,Australia” (Australia, USA, 160 min) 23, 25, 26, 27.01.09, godz. 18.00 ,,Mała Moskwa” (Polska , 120 min)

MUZEA Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10.0016.00, soboty w godz. 10.00-15.00, niedziele w godz. 11.00-15.00, czynne w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 0-63 242-75-99. Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-14.00, oddziały: las rzuchowski (tel. 501-610-710), teren dawnego pałacu (tel. 0-63 271-94-47) Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna, czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września codziennie w godz. 10.00-18.00


sport 7

20 stycznia 2009 Pił ka ręcz na

Młodzicy Startu górą Zdecydowanym zwycięstwem podopiecznych trenera Mariusza Kotleszki zakończył się pierwszy mecz grupy finałowej młodzików w piłkę ręczną.

Zawodnicy Startu Konin już od samego początku pokazali zawodnikom Nielby Wągrowiec jak będzie wyglądał przebieg tego spotkania. W 9. min. konińscy szczypiorniści prowadzili już 6:1.

Przytłaczające zwycięstwo Pierwsza połowa zakończyła się jedenastopunktową przewagą naszej drużyny. Nie dziwi więc fakt, że do drugiej części spotkania zawodnicy Startu podeszli bardzo spokojnie. Trener Mariusz Kotleszka dał szansę wystąpienia w tym spotkaniu wszystkim zawodnikom. Wszyscy też zagrali na miarę oczekiwań, kontrolując przebieg spotkania a nawet powiększając różnicę bramkową. Optymalna przewaga naszych młodzików była widoczna przez cały czas trwania tego spotkania. Kapitalny mecz rozegrali: Grzegorz Stawicki (13 bramek), Michał Pawlaczyk (12 bramek) i Bartosz Cienkuszewski (10 bramek). Rewelacyjnie w bramce bronił Jakub Kujawiński. Ponadto na wyróżnienie zasługują: Bartosz Wachowski (3), Adam Pietrzyk (1), Wojciech Mikołajczyk, Maciej Rolnik, Piotr Winiarski, Bartosz Szczap. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 40:25 (20:9) dla Startu.

W grupie finałowej, drugiej fazy rozgrywek o Mistrzostwo w kat. młodzików gra sześć najlepszych zespołów z Wielkopolski tj. Nielba Wągrowiec, Start Konin, Tęcza Kościan I, Tęcza Kościan II, Spartakus Buk, Grunwald Poznań. Dwa pierwsze zespoły awansują do ćwierćfinałów Mistrzostw Polski.

Szablista Konińskiego Klubu Szermierczego walkę o finał przegrał z Amerykaninem Barronem Nydamem.

22 stycznia mecz towarzyski z Tęczą Kościan. Wyjazd na mecz o godz. 17.00, spotkanie odbędzie się o godz. 19.30. 26 stycznia mecz towarzyski z AZS Poznań. Wyjazd na mecz z parkingu hali Rondo o godz. 18.30. Spotkanie zostanie rozegrane o godz. 20.30.

Najbliższy mecz juniorów odbędzie się w Koninie, w dniu 24 stycznia Start Konin – Arot Leszno godz. 17.00 Młodzicy rozegrają wyjazdowe spotkanie w dniu 24 stycznia Tęcza Kościan - Start Konin

Mecz do ogrania W ubiegłym tygodniu drużyna seniorów, złożona głównie z zawodników mniej ogranych, wzięła udział w I Turnieju o Puchar Burmistrza Miasta i Gminy Strzelno im. Zbyszka Noska w piłce ręcznej seniorów. Turniej potraktowany został szkoleniowo, a głównym zadaniem trenera Dariusza Pietrzyka było ogranie zawodników mniej doświadczonych. Zespół występujący w składzie: Tomasz Koszara, Krzysztof Majchrzak, Tomasz Trojanowski , Janusz Kostrzewa, Marcin Mazurek, Bartosz Zioła, Filip Białas, Przemysław Perczyński, Dawid Walczak, Zbigniew Jarecki, Tomasz Garbarczyk, pomimo przegranej z AZS Bydgoszcz, Alfą Strzelno i MKS Grudziądz, pokazał się z bardzo dobrej strony. Mecze rozegrane w Strzelnie na pewno zaprocentują na korzyść zespołu.

Głównie towarzyskie Najbliższe mecze towarzyskie seniorów odbędą się w następujących terminach:

Pokonał szablą Michał Gal, student I roku pracy socjalnej w PWSZ w Koninie zajął trzecie miejsce w zawodach Pucharu Świata szablistów do 20 lat, które odbyły się 5 stycznia w Budapeszcie.

19 stycznia mecz towarzyski z II-ligowym zespołem Szczypiorno Kalisz. Wyjazd na mecz z parkingu hali Rondo o godz. 17.30. Mecz zaplanowany jest w Kaliszu w hali Winiary o godz. 19.30. Start rozegra mecz w najsilniejszym składzie.

Wcześniej pokonał jednak pięciu rywali i dzięki temu awansował aż do półfinału. W Pucharze Świata rozgrywanym w stolicy Węgier startowało młodych 125 szablistów. Trzecie miejsce w Pucharze Świata to bardzo dobry występ Gala. Drugi nasz zawodnik – Jakub Kacprzak – zajął 38 miejsce.

reklama

A gdzie TWOJA reklama

WIN

W Wągrowcu młodzicy Startu Konin wysoko pokonali Nielbę Wągrowiec 40:25.

brak tytulu Nie było niespodzianki w meczu MKS PWSZ Kon-Bet Konin z MUKS Widzewem Łódź. Koninianki, mimo ambitnej walki od pierwszej do ostatniej minuty, przegrały 58:71.

Lepiej spisali się mężczyźni, którzy w trzeciej lidze wygrali trudny wyjazdowy mecz z Basketem Piła 77:69. Kibice, którzy szczelnie wypełnili halę przy ul. Dworcowej, liczyli w niedzielne popołudnie na niespodziankę, którą byłoby zwycięstwo MKS. Pierwsze minuty spotkania pokazały jednak, kto będzie dominował w tym meczu. Łodzianki, dysponujące znacznie silniejszą ławką rezerwowych, grały spokojnie i skutecznie. Tymczasem koninianki rozpoczęły nerwowo, dodatkowo kilka prostych strat w rozegraniu piłki ułatwiło zadanie rywalkom. Koszykarki MKS nie potrafiły znaleźć sposobu na silną obronę rywalek, słabo rzucały też z dystansu. Najlepszym momentem gry MKS PWSZ była wygrana druga kwarta. To było jednak za mało na mierzące w awans do ekstraklasy łodzianki. – Dziękuję dziewczynom za walkę, bo nie brakowało jej przez całe 40 minut meczu. Różnica w potencjale zawodniczek, ale i budżetach obu klubów była jednak widoczna na parkiecie. Nasze miejsce w tabeli przy tak młodym zespole jest i tak dużym sukcesem i kibice nie powinni o tym zapominać – mówił Tomasz Grabianowski trener MKS PWSZ. Niezwykle miłym akcentem był głośny doping powstałego spontanicznie w konińskiej uczelni klubu kibica MKS PWSZ Kon-Bet Konin. – Mamy nadzie-

ję, że na kolejnych meczach będzie nas więcej, ale debiut nie był zły – mówił Marek Kraszewski, jeden z inicjatorów fan klubu. Kolejny mecz akademiczki zagrają w sobotę w Krakowie z liderem grupy – Koroną Kraków. Sukcesem za to zakończył się wyjazdowy mecz grającego w III lidze mężczyzn zespołu MKS PWSZ Konin. Podopieczni Grzegorza Zielińskiego wygrali z Basketem Piła i umocnili się w czołówce trzecioligowej tabeli.

I liga centralna kobiet MKS PWSZ KON-BET Konin – MUKS Widzew Łódź 58:71 (13:24, 17:16, 15:18, 13:13) MKS PWSZ KON-BET Konin: Beata Wierzbicka 16, Martyna Mićków 14, Ilona Mądra 11, Marta Libertowska 9, Aneta Maciejewska 4, Hanna Steciuk 2, Paulina Czachor 2.

Tabela I ligi (gr. południowa) 1. Korona Kraków 13 – 24 pkt. 2. Ślęza EnergiaPro Wrocław 12 – 21 pkt. 3. MUKS Widzew Łódź 12 – 21 pkt. 4. AZS AWF Katowice 12 – 20 pkt. 5. MKS PWSZ KON-BET Konin 13 – 20 pkt. 6. TS Ostrovia Ostrów Wlkp. 12 – 17 pkt 7. UKS Jedynka Wschowa 13 – 17 pkt. 8. Wisła McAr thur II Kraków 13 – 16 pkt. 9. Filar Sosnowiec 12 – 12 pkt.

III Liga mężczyzn Basket Piła – MKS PWSZ Konin 69:77 (12:19, 21:19, 9:19, 27:20)

MKS PWSZ Konin: Kamil Biernacki 25, Tomasz Szczerba 14, Radosław Szurgot 13, Przemysław Tradecki 10, Mateusz Marzyński 7, Błażej Rabe 4, Jakub Górny 3, Tomasz Grabianowski 1. Mecze o awans do ćwierćfinałów Mistrzostw Polski Juniorów Starszych MKS PWSZ Konin – STK Wilki Morskie Szczecin 103:63 (24:21, 26:16, 21:9, 32:17). MKS PWSZ Konin: Błażej Rabe 34, Tomasz Szczerba 18, Konrad Bieniek 17, Przemysław Tradecki 11, Krzysztof Komorowski 8, Mateusz Skowronek 5, Jacek Kowalski 4, Paweł Szalaty 4, Dawid Bobrowski 2. MKS PWSZ Konin – Spójnia Stargard Szczeciński 93:85 (27:11, 22:22, 18:23, 26:29). MKS PWSZ Konin: Przemysław Tradecki 22, Tomasz Szczerba 20, Błażej Rabe 17, Krzysztof Komorowski 16, Konrad Bieniek 13, Jacek Kowalski 5. MKS PWSZ Konin – Kotwica 50 Kołobrzeg 63:80 (19:23, 13:15, 17:22, 14:20). MKS PWSZ Konin: Tomasz Szczerba 23, Przemysław Tradecki 18, Błażej Rabe 16, Krzysztof Komorowski 2, Jacek Kowalski 2, Mateusz Skowronek 2. Mecze rewanżowe na boiskach drużyn z województwa zachodniopomorskiego odbędą się w dniach 27-29 stycznia 2009r. WIN


8 okiem stańczyka Ko niń ski Hy de Park

Po co się narażać? Kiedy gruchnęła radosna wieść, że Nasza Pani wreszcie wraca i wyglądało na to, że nasze problemy wreszcie się kończą, Jarema rozpętał awanturę. Poszło o to, kto ma wręczyć kwiaty Naszej Pani. Wszyscy od razu zawołali, że Sebastian. - Nigdy - krzyknął zapalczywie Jarema. - Ten zdrajca?! - Jaki zdrajca, o co ci chodzi - krzyczeliśmy jeden przez drugiego.

Jarema oświadczył otóż, że Sebastian niegodny jest witać kwiatami Naszą Panią w imienia całej Ia, bo donosił pani Brygidzie. W klasie ucichło, bo dwa miesiące, jakie spędziliśmy z nauczycielką zastępującą naszą chorą wychowawczynię, większość z nas mogła śmiało zaliczyć do najgorszych tygodni swojego życia. W pierwszej chwili byliśmy nią, szczególnie męska część klasy, zauroczeni, bo była dużo młodsza od Naszej Pani i ładna jak, jak... jakaś modelka. Ale ona szybko wylała nam na głowę kubeł zimnej wody, jak czasem mawia mój tata, po rozmowie z mamą. Po tygodniu, to właściwie regularnie każdego dnia wylewała na nasze skołatane głowy po kilka takich wiaderek. Denerwowała się na nas o byle co, krzyczała jak tylko któryś (albo któraś) z nas zaczynało rozmawiać, najczęściej na Żanetę i Jolandę. One przynajmniej zasłużyły, ale na chłopaków to już całkiem niesprawiedliwie się złościła, bo najczęściej wtedy, gdy protestowali, jak Mateusz zabierał im drugie śniadanie. Mateusz jest największy w naszej klasie i ciągle chodzi głodny, więc jak już zje wszystkie cztery kanapki, które szykuje mu mama, zabiera innym. Na przerwie jesteśmy bez szans, bo jak ktoś protestuje, dostaje najczęściej w ucho od tego osiłka, ale w klasie, przynajmniej przy Naszej Pani, Mateusz nie ważył się nikogo tknąć. Po przyjściu pani Brygidy to się zmieniło, bo ona krzyczała przeważnie na tych, co wykłócali się o swoje kanapki, a nie na tego nienasyconego obżartucha Mateusza. Więc zabierał nam nasze jedzenie, jakby było jego. Kiedy w klasie padły słowa, że Sebastian donosił pani Brygidzie, wokół niego zrobiło się nagle pusto. - Na kogo niby donosiłem - zaperzył się Sebastian. - Na Mateusza - wysyczał Jarema, co większość z nas przywitała śmiechem. - Daj spokój - powiedziałem przecież wiadomo, że tylko pani mogła nas obronić przed Mateuszem. - Ale kiedy był dyżurnym - ciągnął niezrażony Jarema, to służył jej niczym piesek. Śmiech zamarł nam na ustach. Popatrzyliśmy po sobie niepewnie. Przecież każdy z nas był kiedyś dyżurnym i naturalną koleją rzeczy było, że wykonywało się polecenia nauczyciela. - Ty też byłeś dyżurnym - przypomniała Żaneta Jaremie.

- Ale ja robiłem tylko to, co musiałem, a Sebastian patrzył jej w oczy jak jaki piesek i gotów był na każde skinienie. W klasie zrobiło się cicho, co śmiało można było zaliczyć do zjawisk nadprzyrodzonych. Szczególnie chłopakom zrobiło się nieswojo, bo przez pierwsze dwa tygodnie każdy z nas przechodził - krótszy lub dłuższy - czas zauroczenia piękną Brygidą. - Ale przecież Sebastian nic złego nie zrobił, a że poskarżył na Mateusza, kiedy zabrał wszystkie kanapki Basi, która bardzo z tego powodu płakała, bo nie zdążyła zjeść w domu śniadania i aż ją skręcało z głodu, to chyba dobrze! - jednym tchem wyrzuciła z siebie całe zdanie Żaneta. Moim zdaniem, to on był bohaterem! - Ładnego sobie bohatera znalazłaś! - wycedził Jarema. - Obcym się na klasę nie donosi. Trzeba było zacisnąć zęby i czekać na powrót Naszej Pani, a nie lecieć z jęzorem do tej, do tej, do tej... wymalowanej damulki wysapał ze złością. - Ty też zresztą byłaś nie lepsza - spojrzał na nią wyzywająco, aż dziewczyna skuliła się w sobie. - Widziałem jak twoja mama szła z panią Brygidą ulicą i plotkowały w najlepsze. Pewnie są znajomymi i dlatego tak jej bronisz. I tego jej Sebastiana... Spojrzeliśmy po sobie niepewnie. Widziałem, że coraz więcej osób ma, podobnie jak ja, mętlik w głowie. - Najlepiej będzie, jak kwiaty wręczy Naszej Pani Jarema - wyskoczył nagle z nową propozycją Tymoteusz, zwany Cieniem Jaremy, bo przez wszystkie przerwy chodził za nim krok w krok i zawsze kiwał potakująco głową, kiedy Jarema coś mówił. - Może to i dobra propozycja... zacząłem, ale urwałem, widząc Sebastiana ocierającego rękawem zapłakane oczy. - Najlepiej zróbmy głosowanie wszedł mi w słowo Jarema. - Kto jest za tym, żebym to ja wręczał Naszej Pani kwiaty? Tymoteusz podskoczył z obiema rękoma wyciągniętymi w górę, jeszcze kilka osób też podniosło odruchowo ręce, a za nimi kilka następnych, choć wolniej i niepewnie. - No dalej, decydujcie się: wolicie mnie czy kapusia - Jarema spojrzał wyzywająco w stronę niezdecydowanych. Kolejnych kilka osób podniosło ręce. - Hurra! - krzyknął Tymoteusz Jarema wręczy kwiaty Naszej Pani! I tak też się stało następnego dnia, choć ja wcale nie byłem pewien, czy w głosowaniu faktycznie wygrał Jarema. Ale kiedy miałem już zażądać dokładnego policzenia głosów, Jarema spojrzał na mnie znacząco i przypomniałem sobie, że mój tata też któregoś dnia rozmawiał z panią Brygidą w drodze powrotnej ze szkoły. Po co się narażać?!

Zastępca prezydenta uczy się od mistrzów Tadeusz Tylak, zastępca prezydenta Konina, jako odpowiedzialny za kulturę w mieście, jest miłośnikiem wszelkich sztuk. Ostatnio postanowił nauczyć się grać na skrzypcach, choćby wirtualnych. Pierwsze nauki pobierał od samej Wandy WiłkomirMA skiej, najsłynniejszej polskiej skrzypaczki, która prowadziła w Koninie warsztaty muzyczne dla dzieci. Wysokie progi!

Trójca z Lichenia Księża: Wiktor Gumienny, Zbigniew Krochmal i Wojciech Sokołowski są twarzami Sanktuarium Maryjnego w Licheniu. Pierwszy w szeregu to kustosz, obok rzecznik prasowy i przełożony Domu Zakonnego. Niektórzy mówią o gospodarzach licheńskiego sanktuarium ,,wielka trójca”. A gdzie, jak nie w Licheniu, jej szukać? MA

FRA NEK Z IA

reklama

A gdzie TWOJA reklama

Radni i ich zabawki Konińscy radni bardzo dostojnie wyglądają ze swymi komputerowymi ,,zabawkami”. Trudno jednak dociec, czy podczas sesji Rady Miasta całą uwagę skupiają wyłącznie na sprawach miasta? Tak naprawdę, panowie radni, nie wiemy czym zajmujeMA cie się podczas burzliwych obrad. Być może przeglądacie właśnie jakieś filmiki z You Tube?


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.