11 Kurier Koniński

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

w całym kraju

w ó ik ln te zy c 0 0 0 0 0 1 ń ie dz ty Co

NR 11

l

ROK II

l

10 MARCA 2009

l

NAKŁAD 5000 egz.

l

ISSN 1689-9563

www.kurierkoninski.pl

Asy sten ci k osztu ją mniej od do mu dziec ka

Nie milk ną pro te sty ra tow ni ków me dycz nych

Na ratunek rodzinie

Co dalej z pogotowiem?

Kuba miał niespełna trzy latka, kiedy zabrano go z domu rodzinnego. Następne dwa lata dziecko spędziło najpierw w pogotowiu opiekuńczym, a potem w rodzinie zastępczej, aż wreszcie zostało adoptowane.

W czerwcu 2002 roku trzyletni chłopiec został pobity przez swoich pijanych rodziców. Choć do tej pory dzieckiem opiekowała się głównie babcia, sąd nie zgodził się, by to pani Urszula stała się dla niego rodziną zastępczą. Miała 66 lat i nie dawała gwarancji należytej opieki, napisano w uzasadnieniu odmowy. Kobieta nie chciała się pogodzić z utratą ukochanego wnuka, walczyła o niego w sądzie, odwiedzała w rodzinie zastępczej, choć tam widziano ją niechętnie, bo po każdym jej odjeździe chłopiec płakał. Tę walkę przegrała - dla dobra dziecka, jak stwierdził sąd.

Kurator nie ma czasu Dzisiaj, kiedy połowę swego dziesięcioletniego życia Kuba spędził w nowej rodzinie, zapewne już nie pamięta ani rodziców, którzy go pobili, ani babci, która się nim troskliwie opiekowała, ani tych dwóch lat spędzonych w niespokojnym zawieszeniu. Wszyscy powtarzają, że to było najlepsze dla niego rozwiązanie. Czy można było inaczej? Kubą już wcześniej opiekowała się pani kurator, która na nadzorowanie jego rodziców

Minął tydzień, od kiedy w części powiatu tureckiego i kolskiego usługi w zakresie ratownictwa medycznego świadczy Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Koninie.

To tydzień, który upłynął pod znakiem skarg, protestów i odwołań, a które nie przyniosły do tej pory żadnego efektu.

Naraża życie pacjentów? Utrzymanie jednego dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej kosztuje od 2,5 tys. zł wzwyż

nie miała zbyt wiele czasu. Gdyby znalazł się ktoś, kto wystarczająco często byłby w domu tej rodziny, by wesprzeć wysiłki babci i pokierować rodzicami, być może do nieszczęścia by nie doszło, a rodzina nie straciła dziecka. Takich osób w naszym systemie pomocy społecznej ani sądownictwie jednak nie ma. To dlatego tak wiele dzieci, którymi rodzice nie potrafią się zaopiekować, trafia do domów dziecka. W Nowym Świecie są nawet całe rodziny, a czwórka czy piątka rodzeństwa w jednej placówce wcale nie jest wyjątkiem.

Wybawienie dla wszystkich Nie wszyscy rodzice, którym sądy zabierają dzieci, to nałogowi alkoholicy,

którzy nie interesują się, czy ich pociechy mają co zjeść, a komunikują się z nimi najczęściej za pomocą pięści. Bywają i tacy, którzy nie umieją zdobyć pieniędzy, bo są niezaradni, ale za swoje dzieci skoczyliby w ogień, a kiedy im je zabierają, walczą o każdą minutę spędzoną wspólnie z potomstwem. Dla nich pomoc wykwalifikowanego pracownika socjalnego, nazywanego - dajmy na to - asystentem rodzinnym, byłaby prawdziwym wybawieniem. I nie tylko dla nich, również dla budżetu państwa i samorządów, bowiem takie rozwiązanie przyniosłoby olbrzymie oszczędności.

Kiedy 27 lutego okazało się, że konkurs na obsługę ratowniczą części powiatu tureckiego i kolskiego wygrało konińskie pogotowie, przed kilkudziesię-

zespołów powodują, że mieszkańcy czują się zagubieni – mówi. Zagubieni i rozgoryczeni czują się także pracownicy pogotowia, którzy od tygodnia protestują przeciwko takiemu rozstrzygnięciu konkursu. Znaleźli nawet dowody na to, że funkcjonujący od początku miesiąca system zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Ratownicy są w posiadaniu nagrań, które wskazują, że zawiódł system powiadamiania ratunkowego. Wydłuża się czas oczekiwania na pogotowie – w Dobrej na karetkę, która jechała z Konina czekano godzinę. W związku z tym 4 marca sta-

dok. na str. 3

reklama

Wyłowiono wędkarza? W nocy z niedzieli na poniedziałek w kanale Elektrowni Pątnów jej pracownik znalazł podczas obchodu zwłoki mężczyzny.

Najprawdopodobniej jest to ciało wędkarza, który utonął w tym miejscu dwa miesiące temu, choć oficjalne jeszcze tego nie potwierdzono. 26-letni mężczyzna wybrał się na nocne wędkowanie z dwoma kolegami, którzy nawet nie zauważyli, kiedy wpadł do wody. Po kilku dniach na kracie przy wlocie zimnego kanału znaleziono plecak, kurtkę i czapkę zaginionego. OLER

cioma osobami zatrudnionymi w Kole i Turku stanęło widmo utraty pracy. Zgodnie z rozstrzygnięciem, szpital w Turku miał świadczyć usługi na terenie gmin Dobra i Kawęczyn, a ratownicy z Koła wyjeżdżaliby do potrzebujących pomocy z gmin Kłodawa, Dąbie, Przedecz, Chodów i Olszówka. Pozostałą część obu powiatów powierzono Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Takie rozwiązanie, według pracowników pogotowia oraz dyrektorów szpitali, jest najgorszym z możliwych, ponieważ naraża bezpieczeństwo, a nawet życie ludzi.

Fałszywe telefony? Innego zdania jest natomiast dyrektor konińskiego pogotowia, Barbara Szeflińska: - Fakt jest taki, że pogotowie konińskie wygrało ten konkurs, a od jego wyników złożono odwołania. Protesty, próby fałszywych telefonów i nieprawidłowego kierowania

rosta powiatu tureckiego Ryszard Bartosik złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Wszyscy do kontroli Narodowy Fundusz Zdrowia oraz wojewoda wielkopolski skierowali zatem do Turku i Koła kontrole, które miały zbadać stawiane zarzuty. Zamiast tego wywołały falę kolejnych protestów, bo wojewoda zapowiedział, że oprócz konińskiego pogotowia skontroluje również to, jak w ubiegłym roku funkcjonowało ratownictwo medyczne w powiecie kolskim i tureckim. Wydaje się, że ochłodzenie gorącej atmosfery może przynieść jedynie unieważnienie konkursu, ale do decyzji w tej sprawie jeszcze długa droga. W miniony czwartek złożono odwołania, a NFZ ma na ich rozpatrzenie siedem dni. Pozostaje mieć nadzieję, że w tym czasie nie dojdzie do tragedii, gdy pogotowie nie dojedzie gdzieś na czas. DO ROTA SZCZE PA NIAK


2 aktualności

O energii ekologicznej

Rehabilitacja z duszą Konik polski, wylicytowany podczas konińskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będzie służył podopiecznym fundacji ,,Podaj Dalej” do hipoterapii. W ubiegłym tygodniu otrzymał imię Soul (Dusza) i już zaprzyjaźnił się z niepełnosprawnymi.

Konia kupiła Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna, oddział w Koninie, ale za 6.200 złotych wylicytował podczas styczniowego finału WOŚP Ryszard Nowicki z KIA Motors, z przeznaczeniem dla konińskiej fundacji. Pieniądze trafiły na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wspomagającej chore dzieci, a koń będzie dawał radość podopiecznym fundacji. - Dobrze, że będzie służył niepełnosprawnym – powie-

dział Ryszard Nowicki, który jest jednym z 'rodziców chrzestnych'. Soul jest teraz pod opieką właścicieli gospodarstwa agroturystycznego ,,W Siodle”, pod Koninem. Już niebawem będzie służył podopiecznym fundacji, którzy zadeklarowali, że będą się nim opiekować.

- Ten koń odzwierciedla ideę fundacji „Podaj Dalej” – stwierdziła Zuzanna Janaszek-Maciaszek, prezes. – Najpierw kupiła go WSHE, potem wylicytował Ryszard Nowicki, pieniądze wspomogły już chore dzieciaki, a teraz konik będzie służył naszym podopiecznym. SKA

Konferencja na temat wykorzystania energetyki odnawialnej odbyła się 5 marca w Koninie w klubie Hutnik.

Huta w sądzie i z nowym prezesem Wydział pracy konińskiego sądu rejonowego podjął decyzję o zawieszeniu sprawy wytoczonej hucie przez dwóch zwolnionych dyscyplinarnie związkowców.

Trzy tygodnie po protestach hutników, kiedy to na początku grudnia pracownicy elektrolizy okupowali przez dwa dni biurowiec, zarząd firmy zwolnił dyscyplinarnie przewodniczącego zakładowej Solidarności Zdzisława Nowakowskiego i członka komisji zakładowej Sławomira Grendę. Obaj związkowcy wystąpili do sądu pracy o anulowanie tej decyzji. We wtorek, 3 marca, miała się odbyć druga rozprawa. Sąd podjął jednak decyzję o zawieszeniu procesu w związku z toczącym się w Prokuraturze Rejonowej w Koninie dochodzeniem wszczętym na wniosek zarządu firmy Aluminium Konin - Impexmetal SA (z art.

26 ust. 2 Ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych). Impexmetal zarzuca obu związkowcom, że kierowali nielegalną akcją protestacyjną. Tymczasem po odwołaniu Bogusława Peczeli z funkcji dyrektora konińskiego zakładu Impexmetalu, 2 marca jego miejsce zajął Kamil Dobies. Kamil Dobies jest absolwentem Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Torunia. Ukończył również Europejskie Studia Specjalne w Centrum Studiów Europejskich im. Jeana Moneta UMK w Toruniu. Zdał egzamin na zarządcę nieruchomości przed Państwowej Komisji Kwalifikacyjną licencja nr 14569. Na temat jego doświadczenia zawodowego można znaleźć w Interne-

cie informację o pracy w charakterze pośrednika w handlu nieruchomościami w firmie TGN s.c., i jako przedstawiciel handlowy w spółce Budlex. Od firmy Unibax sp. z o.o. rozpoczął pracę w charakterze prezesa zarządu, którym był jeszcze w spółce akcyjnej Centernet i spółce Corniche Real Venture sp. z o.o. Prowadził też pod swoim nazwiskiem Biuro Doradztwa Zarządzanie Nieruchomościami. Wchodził lub wchodzi w skład rad nadzorczych: Centernet SA, Zakładów Garbarskich Skotan sp. z o.o. i Drugiego Narodowego Funduszu Inwestycyjnego SA. Od 17 kwietnia 2007 roku jest członkiem rady nadzorczej Boryszew SA, grupy kapitałowej, która jest właścicielem ponad połowy akcji Impexmetalu. OLER

Poznaj największą konińską uczelnię Już za tydzień Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Koninie otworzy swoje drzwi dla maturzystów.

Wszyscy, którzy 17 marca 2009 r. odwiedzą konińską uczelnię, będą mieli okazję zapoznać się z jej ofertą edukacyjną, poznać wykładowców i studentów PWSZ, a także posłuchać, co o swojej edukacyjnej przygodzie myśli MEZO, jeden z najbardziej znanych polskich raperów. „Drzwi Otwarte” to dla maturzystów chcących studiować w PWSZ moment wyjątkowy. W uczelnianej auli przy ul. Przyjaźni 1 czekać na nich będzie kilkadziesiąt osób reprezentujących kierunki kształcenia, a także przedstawiciele samorządu studenckiego. Nie zabraknie też informacji o kierunkach planowanych do uruchomienia: budownictwie, fizjoterapii i pielęgniarstwie. Największa konińska uczelnia, która już jedenasty rok kształci studentów w trybie stacjonarnym i niestacjonarnym,

rozwija się dynamicznie i nie poprzestaje tylko na poszerzaniu oferty edukacyjnej, zmieniają się także warunki studiowania. Nowa biblioteka czy otwarty jesienią kompleks boisk sportowych ze sztuczną nawierzchnią są dowodem dynamicznego rozwoju PWSZ. Dwugodzinne spotkanie z maturzystami konińskich szkół ponadgimnazjalnych wypełnią: kilkunastominutowa prezentacja multimedialna PWSZ, pokazy sportowe, taneczne i wokalne konińskich studentów. Bardzo ciekawe – szczególnie dla przyszłych inżynierów – stoisko przygotowuje też koniński NOT. Niezwykłym wydarzeniem tego dnia będzie wizyta w konińskiej uczelni jednego z najbardziej znanych polskich raperów: MEZO. Wyróżniający się niebanalnymi tekstami autor takich utworów jak: „Ważne” czy „Sacrum”, opowie maturzystom o swoje przygodzie z edukacją. Na

wszystkich przybyłych czekają atrakcyjne nagrody, jedynym wymogiem jest wypełnienie kuponu i wrzucenie go do specjalnej urny. Ci, którym los będzie tego dnia sprzyjał, mają szansę wygrać zaproszenie na największe w Polsce trzydniowe wydarzenie muzyczne: OPEN’er Festival w Gdyni. Będą też cztery bilety na koniński koncert „Czesław śpiewa”, a do tego pamiątkowe gadżety: koszulki, kubki itp. Swój udział w „Drzwiach Otwartych” PWSZ w Koninie zapowiedziały szkoły ponadgimnazjalne z Konina i najbliższej okolicy. Drzwi Otwarte w PWSZ w Koninie już za tydzień – 17 marca 2009 r. Początek spotkania o 10.30. Zapraszamy! Swoje podwoje dla przyszłych studentów otworzy także Zamiejscowy Wydział Inżynierii Środowiska w Turku, tam Drzwi Otwarte odbędą się 30 marca.

Inicjatorem konferencji „Wykorzystania energetyki odnawialnej w dolnie Warty i Neru oraz na obszarach będących pod wpływem działalności górnictwa odkrywkowego szansą na rozwój regionu” było Stowarzyszenie „Kadry dla Konina” oraz Wyższa Szkoła Kadr Menedżerskich w Koninie. Wsparcia finansowego udzielił przedsięwzięciu Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Spotkanie rozpoczęła Elżbieta Siudaj-Pogodska, wiceprezes stowarzyszenia „Kadry dla Konina”, a dr Marek Waszkowiak, rektor Wyższej Szkoły Kadr Menedżerskich w Koninie, wspomniał o potencjale i możliwościach wyreklama

korzystania energetyki odnawialnej w regionie konińskim. O zastosowaniu energetyki odnawialnej i pozyskiwaniu środków finansowych mówił Leszek Długokęcki, specjalista ds. ochrony środowiska i energetyki odnawialnej. Jerzy Smug, dyrektor generalny Bio Eko Energia s.c., opowiadał o rynku biomasy. Marian Jacolik, dyrektor Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu, Regionalny Oddział w Koninie, przedstawił możliwości energetyki wodnej w subregionie konińskim. W rozmowach wzięli udział zaproszeni goście, m.in.: wójt gminy Przykona Mirosław Broniszewski (na zdjęciu), Paweł Szczęsny – Energa-Operator SA oddział w Kaliszu oraz Dariusz Kałużny z Agencji Rozwoju Regionalnego. NN


rozmaitości 3

10 marca 2009

Obcokrajowcy studiują w Koninie Po raz pierwszy w historii Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w jej murach studiować będą studenci z zagranicy.

Do Konina przyjechały w ubiegłym tygodniu trzy studentki z Turcji, stypendystki Europejskiego Programu Edukacyjnego Erasmus oraz Słoweniec piszący pracę licencjacką. Dilara Doşar, Islim Sencicek i Műjde Őrs studiują administrację na Uniwersytecie Mersin w Turcji. W konińskiej PWSZ w Koninie uczyć się będą w semestrze letnim. Nazwa semestru jest dla nich nieco myląca, bo kiedy studentki przyjechały do Konina leżało jeszcze mnóstwo śniegu. – U nas pada bardzo rzadko, choć każda z nas widziała śnieg przynajmniej raz w życiu – mówi Islim, która pochodzi z położonego na połu-

dniu Turcji miasta Sanliurfa. Tureckie studentki zrobiły więc sporo zdjęć w tej niecodziennej dla nich zimowej scenerii. Pierwsze wrażenia Turczynek związane są też z różnicami kulturowymi i religią. Zagraniczne studentki podczas pierwszych dni pobytu nie zdecydowały się na próbowanie polskiego jedzenia. – Na razie same gotujemy w akademiku, ale oczywiście mamy zamiar poznać tę, nieznaną nam do tej pory, polską kuchnię – przyznają studentki. To nie jedyny międzynarodowy akcent tego semestru, ponieważ zbieranie materiałów do pracy licencjackiej rozpoczął właśnie w konińskiej PWSZ Milos Kuzem, student słoweńskiej School of Business and Management w Novo mesto. Zadanie to zrealizuje pod okiem dr Artura Zimnego z Instytutu Ekonomicznego.

reklama

Konińska PWSZ w programie Erasmus działa od 2001 roku. Do tej pory międzynarodowa współpraca polegała na wyjazdach konińskich studentów do Szwecji, Niemiec czy Portugalii. Za granicę wyjeżdżali też pracownicy naukowi i administracyjni. Dzięki programowi studenci mieli też możliwość słuchać wykładów profesorów z uczelni zagranicznych. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Koninie to największa we wschodniej Wielkopolsce publiczna szkoła wyższa, w której studia stacjonarne są bezpłatne. Uczelnię, od czasu powstania w 1998 roku, ukończyło ponad 5,5 tysiąca absolwentów. W PWSZ można studiować na dziesięciu kierunkach, wnioski o uruchomienie kolejnych kierunków czekają na zatwierdzenie. WIN

Przeprowadzka prokuratury Konińska prokuratura rejonowa przeprowadza się w tym tygodniu do nowej siedziby. Od połowy marca będzie się już mieściła przy ulicy Zakładowej 7.

Obecnie konińscy prokuratorzy zajmują drugie piętro gmachu, w którym znajduje się sąd rejonowy - przy ulicy Wojska Polskiego. Miejsca jest tak mało, że wielu prokuratorów siedzi po dwóch w jednym pokoju, a aresztanci czekają na przesłuchanie na wąskim korytarzu. Teraz to

wszystko się zmieni. W wynajmowanym od Konińskiego Przedsiębiorstwa Budowlanego trzypiętrowym budynku jest dość miejsca, by każdy prokurator miał pokój wyłącznie dla siebie, a archiwum wreszcie zyskało osobne pomieszczenie. Nowa siedziba prokuratury to duży gmach przy ulicy Zakładowej (do której stoi szczytem), tuż przed urzędem skarbowym. Na parterze znajdzie się biuro podawcze, pokój przesłuchań a obok niego pomieszczenie dla doprowadzonych aresztantów.

- Przeprowadzamy się przede wszystkim ze względu na szczupłość miejsca w naszej obecnej siedzibie - tłumaczy zmianę zastępca prokuratora rejonowego Bożena Górska. - Teraz będziemy pracować w o wiele lepszych warunkach. Przeprowadzka zaczyna się w środę, 11 marca, kiedy odłączone zostaną telefony, i potrwa do końca tygodnia. Od poniedziałku, 16 marca prokuratorzy będą już urzędowali przy ulicy Zakładowej. OLER

Zmiana rzecznika

Asy sten ci kosz tu ją mniej od do mu dziec ka

Ratują rodziny dok. ze str. 1

Średni koszt utrzymania jednego dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej wynosi około 2,5 tys. zł. Czwórka dzieci kosztuje więc 10 tys. zł, a to dużo więcej niż trzeba by zapłacić jednemu asystentowi rodzinnemu, za całodzienną pracę z taką rodziną. A taki asystent mógłby opiekować się kilkoma rodzinami.

tów rodzinnych szukaliśmy w miejscu zamieszkania rodzin potrzebujących pomocy, wśród absolwentów studiów na kierunkach: praca socjalna, socjologia czy pedagogika – dodaje dyrektor PCPR.

Wejście w rodzinę Pod koniec ubiegłego roku asystenci rodzinni pojawili się w Koninie – Ich praca polega na wejściu w rodzinę, byciu z nią, ustaleniu najsłabszych punktów i zagrożeń oraz ustaleniu z nią zasad funkcjonowania. Gdy jedno z rodziców lub oboje mają problemy z uzależnieniem, to jest to dopilnowanie i przedyskutowanie sprawy podjęcie leczenia czy aktywnego uczestniczenia w terapii. Najczęściej problem dotyczy zaniedbania czy nieładu w domu. W takim przypadku asystent rodziny pomaga w ustaleniu obowiązków i skonstruowaniu budżetu tego domu – informuje Elżbieta Sroczyńska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Koninie. - Praca z takimi rodzinami nie należy do łatwych i wymaga odpowiedniej wiedzy, umiejętności i doświadczenia. Asysten-

W Domu Dziecka w Nowym Świecie mieszka po kilkoro dzieci z jednej rodziny

Było realne zagrożenie Konińskie PCPR zatrudniło ośmioro asystentów rodzinnych, którzy przez trzy miesiące pracowali z dwunastoma rodzinami zagrożonymi dezintegracją i rozpadem. Spędzili w nich łącznie ponad pół tysiąca go-

dzin, dbając o zachowanie w całości rodzinnych domów 36 dzieci. – Dla każdej rodziny opracowano indywidualny plan działania. W jednym przypadku była to sprawa alkoholu, w innych zaniedbań opiekuńczych wobec dzieci - mówi Elżbieta Sroczyńska. - To były takie rodziny, w których pojawiał się już kurator rodzinny i było realne zagrożenie, że dzieci mogą zostać w niedługim czasie zabrane od rodziców, którzy mieli już ograniczoną władzę rodzicielską i takie, do których już wcześniej wróciły lub miały wrócić dzieci z pogotowia rodzinnego. Rzecz polegała na tym, by asystent był dostępny dla rodziny bardzo często, żeby to nie była wizyta raz w tygodnie, jak to często robi pracownik pomocy społecznej, tylko żeby z rodziną przepracować pewien program z dużą intensywnością. – dodaje.

Obcy wchodzi do domu Choć pieniądze przeznaczone na realizację tego konkretnego programu już się skończyły. nadal troje asystentów rodzinnych będzie pracowało z trzema rodzinami. Starostwo uznało, że pożytki płynące z ich pracy są tak duże, że warto wyłożyć dodatkowe pieniądze z budżetu powiatu.

Jeśli rodzina zagrożona rozpadem nie chce przyjąć pomocy asystenta rodzinnego, nikt nie może jej do tego zmusić. – Trzeba szczerze przyznać, że rodziny nie przyjmują naszej pomocy aż tak bardzo chętnie, bo nikt przecież nie chce, żeby osoba z zewnątrz uczestniczyła w ich życiu. Często nie mają jednak innego wyjścia, bo brak zgody grozić może zabraniem dzieci do placówki opiekuńczej. Wszyscy chcemy tego uniknąć, rodzice także, więc się godzą i podpisują z nami kontrakt, w którym ustalony zostaje indywidualny plan działania, w zależności od potrzeb danej rodziny – mówi Elżbieta Sroczyńska. Czy wszyscy pracownicy socjalni będą się teraz wdrażać do pracy asystentów rodzinnych, co wydaje się logicznym kierunkiem ewolucji tego zawodu? Podobno ministerstwo przygotowało projekt zmian idących w tym kierunku, ale jego realizację zawieszono z braku funduszy. To smutna wiadomość, ale pozytywny jest fakt, że taka koncepcja w ogóle się pojawiła. Samorządy wiedzą już w jakim kierunku powinna iść pomoc społeczna - trzeba teraz wdrażać zmiany we własnym zakresie krok po kroku. Na miarę swoich możliwości - nie tylko finansowych. AGNIESZ KA KO MICZ RO BERT OLEJ NIK

Od 1 marca tego roku ks. Krzysztof Jędrzejewski jest rzecznikiem prasowym licheńskiego sanktuarium. Obowiązki przejął po księdzu Zbigniewie Krochmalu.

W ciągu dziesięciu lat to już trzecia osoba, która pełnić będzie obowiązki rzecznika prasowego sanktuarium. Oficjalnie, po raz pierwszy, o tej funkcji można było usłyszeć w trakcie przygotowań do papieskiej wizyty w Licheniu w 1999 roku. Obowiązki te pełnił wtedy ks. Janusz Kumala. Obecność Jana Pawła II w licheńskim sanktuarium zaowocowała wzrostem ruchu pielgrzymkowego. Przyczyniło się to do powołania biura prasowego odpowiedzialnego za kontakty z mediami. Jego twórcą i jednocześnie od 2000 roku rzecznikiem był ks. Zbigniew Krochmal. Nowy rzecznik ma 43 lata, święcenia kapłańskie otrzymał 28 maja 1994 roku. Przyjechał do Lichenia z Góry Kalwarii. Gra w piłkę nożną, a w Licheniu już trenuSKA je z drużyną Strażaka Licheń. reklama


4 kurier kryminalny Pro ces pro wo dy ra na pa du na tak sów ka rza za wie szo ny

Zginęli od papierosa

Znalazła go policyjna kula Spotkali się 3 sierpnia 1999 roku pod sklepem we wsi Rosocha (gmina Osiek Mały), gdzie sączyli piwo z butelek. Potem przenieśli się do Wiesława M. Na pomysł kradzieży samochodu wpadł właśnie 20-letni wówczas Rafał G. Ale wszystkie samochody na parkingach przy ulicach PCK i Broniewskiego w Kole, dokąd się udali, były pozamykane. Wtedy Rafał wymyślił, że napadną na taksówkarza.

Precyzyjny plan Do przedsięwzięcia zabrali się systematycznie. Najpierw ustalili, że Wiesiek usiądzie za kierowcą i w odpowiednim momencie przystawi mu nóż do gardła. W tym samym czasie Rafał, który usiądzie obok taksówkarza, przytrzyma mu ręce. Tomasz S. miał pilnować, żeby przy robocie nikt ich nie zaskoczył, a Darek M. miał pomagać Rafałowi i Wieśkowi przy taksówkarzu. Było sporo po godz. 22.00, kiedy dotarli na postój przy Sporto-

wej. Wiesiek usiadł z tyłu między Darkiem i Tomkiem i zachowywał się, jak ktoś bardzo pijany. Reszta udawała, że odwożą go do domu. Zamówili kurs do Mikołajówka.

Z nożem na gardle Kiedy dojechali na miejsce, wszystko odbyło się zgodnie z opracowanym wcześniej scenariuszem. Rafał złapał taksówkarza za ręce, a Wiesiek przystawił mu do gardła scyzoryk i zażądał pieniędzy. Ale napadnięty oświadczył, że nic przy sobie nie ma i wtedy ten ze scyzorykiem mocniej przycisnął ostrze do szyi kierowcy, aż z rany pociekła krew. Taksówkarz był jednak nieugięty, więc wyrzucili go z samochodu i odjechali.

Za kierownicą usiadł Rafał, który przez cały czas kierował poczynaniami grupy. To kierowanie nie szło mu jednak najlepiej, bo po kilku kilometrach, w Zabłociu wylądował w rowie.

Chciał przejechać policjanta Tomek, ten który stał na czatach, odłączył się od grupy i poszedł w swoją stronę. Natomiast Wiesiek przeszukał

samochód i znalazł w kieszeni drzwi kierowcy sto złotych. Podjechali do najbliższego baru, gdzie zjedli obiad i kupili piwo i papierosy. Kiedy ulokowali się już w samochodzie, na parking wjechał policyjny radiowóz z napadniętym kilka godzin wcześniej taksówkarzem. Kiedy policjant wysiadł z samochodu, nakazując Rafałowi G. zatrzymanie taksówki, ten ruszył prosto na funkcjonariusza. Policjant strzelił, a kula trafiła bandytę w głowę.

Psychiatrzy orzekli Wszyscy czterej mężczyźni przyznali się do dokonania napadu. Proces trzech kompanów Rafała G. trwał zaledwie kilka miesięcy i już 20 grudnia 1999 roku usłyszeli wyrok. Najsurowszą karę, pięciu lat pozbawienia wolności, otrzymał Wiesław M., ten który posłużył się nożem. Na cztery lata sąd skazał Dariusza M, a tylko na 2,5 Tomasza S. Z powodu kiepskiego stanu zdrowia nie mógł natomiast stanąć przed sądem człowiek, którego wina była największa - pomysłodawca i kierujący napadem Rafał G. Tym razem biegli psychiatrzy uznali, że 30-letni już bandyta nie może uczestniczyć w rozprawie. Sąd zawiesił sprawę na kolejny rok. Tak czy siak Rafał G. nie może cieszyć się wolnością. RO BERT OLEJ NIK

Wnosili Zgubiło go przywiązanie towar do sklepu Konińscy policjanci złapali 23-letniego mieszkańca okolic Kruszwicy, który włamywał się do altan na terenie ogródków działkowych.

Policjanci zatrzymali dwie kobiety i mężczyznę, którzy w jednym z konińskich marketów wyłudzili pieniądze. Nieuczciwi klienci wnieśli do sklepu towar, następnie w punkcie obsługi klienta zgłosili przeterminowanie produktów i zażądali pieniędzy.

Pracownicy marketu, którzy zauważyli dziwnie zachowujących się klientów, zawiadomili policję. Podejrzani wykładali spod bluzy produkty na półki, po czym wkładali je do koszyka i zawozili do punktu obsługi klienta, zgłaszając upływ daty ważności. Zdążyli w ten sposób odebrać - zgodnie z programem obowiązującym w sklepie „5 złotych za każdy znaleziony przeterminowany towar” - 50 zł. Pokazując kolejne opakowania dżemów i kosmetyków, podejrzani usiłowali wyłudzić następną kwotę. Po dokładnym sprawdzeniu potwierdzono, że sklep nie posiadał słoików z dżemem i kosmetyków o podanej, na zwróconych opakowaniach, serii. Zatrzymanym mieszkańcom województwa łódzkiego, kobietom w wieku 36 i 33 lat oraz 40-letniemu mężczyźnie, grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności. SKA

Na początku ubiegłego tygodnia mieszkaniec Konina natknął się na włamywacza, kiedy przyszedł na swoją działkę przy ulicy Kleczewskiej. Nieznajomy tłumaczył, że przed chwilą właśnie legitymowali go policjanci i kazali mu jedynie posprzątać teren działki, co właśnie czynił. By uwiarygodnić swoje słowa, podał nazwisko i adres, jak się później okazało, nieprawdziwe. Właściciel nie dał wiary słowom intruza i usiłował go zatrzymać, ale ten wyrwał się i uciekł. Bałagan, jaki pozostawił po sobie nieznajomy sugerował, że w altanie mógł gościć przez kilka ostatnich dni. Włamał się

też do pomieszczenia, w którym składowane było drewno na opał. Pokrzywdzony stwierdził brak spawarki i butli gazowej. O wszystkim powiadomił policję. Uciekinier zostawił na miejscu swojego psa, po którego zgłosił się następnego dnia do schroniska dla zwierząt. Tam czekała na niego przykra niespodzianka w postaci funkcjonariuszy policji. Złodziejem okazał się 23-letni mieszkaniec okolic Kruszwicy. Policjanci ustalili również, że w lutym tego roku zatrzymany mężczyzna włamał się jeszcze do dwóch innych altanek, również przy ul. Kleczewskiej w Koninie. Zatrzymanemu zostały przedstawione zarzuty kradzieży z włamaniem, przestępstwa zagrożonego karą pozbawienia wolności od OLER roku do lat dziesięciu.

Szukał pracy, a ukradł pieniądze 29-letni mieszkaniec gminy Wilczyn przyjechał do jednej z prywatnych firm w Kleczewie szukać pracy, ale zamiast tego ukradł pieniądze ze stojącego na parkingu samochodu.

Mężczyznę przywiózł do firmy jeden z jej pracowników. 29-latek chciał się tam zatrudnić, ale zanim wszedł do środka, skusiła go saszetka znajdująca się w jednym z zaparkowanych samochodów. Okazało się, że

auto nie jest zamknięte, a w środku jest 7.800 złotych. Policjanci z posterunku policji w Kleczewie szybko ustalili, że to właśnie mieszkaniec gminy Wilczyn jest sprawcą kradzieży. Złodzieja udało się odnaleźć dopiero na terenie gminy Ślesin. Mężczyzna zdążył już wydać część skradzionej kwoty, a resztę – 6.010 złotych – zakopał. Pieniądze te odzyskano. SKA

Do tragicznego w skutkach pożaru doszło w nocy z 4 na 5 marca w Ślesinie. O pożarze domu mieszkalnego przy ul. XXX-lecia PRL w Ślesinie zawiadomiono straż pożarną o godzinie 3.28.

Mimo że ogień udało się dość szybko ugasić, wewnątrz domu strażacy znaleźli trzy osoby. O pożarze zawiadomił najstarszy z trzech braci, który był jeszcze na tyle świadomy, że opuścił

płonące pomieszczenie i poszedł po pomoc do sąsiadów. Strażacy szybko zlokalizowali źródło ognia. Była nią wersalka, na której spał najmłodszy z rodzeństwa. 47-letni mężczyzna najprawdopodobniej zasnął z papierosem. Nie udało się uratować 51-letniego, średniego z braci, który dawał jeszcze oznaki życia. Najstarszy 52-latek został zabrany do szpitala. OLER

Dwóch topielców Jak podał portal LM, w ubiegłym tygodniu wyłowiono z kanału Warty ciała dwóch mężczyzn.

3 marca po południu, w czasie działań poszukiwawczych, strażacy wyciągnęli z kanału Ulgi rzeki Warty ciało 80-letniego mężczyzny, którego zaginięcie rodzina zgłosiła cztery dni wcześniej. W dniu przyjęcia zgłoszenia policjanci dokładnie sprawdzili teren wskazany przez rodzinę, gdzie najprawdopodobniej mógł udać się zaginiony. Sprawdzono również dorzecze Warty i obszar wokół amfiteatru, gdzie znaleziono kurtkę, która należała do zaginionego. Gdy użyty przez policjantów pies tropiący poprowadził przewodnika do rzeki, strażacy z jednostki ratowniczej reklama

A gdzie TWOJA reklama

Po badaniach lekarskich, które wykazały, że stan zdrowia oskarżonego nie pozwala na jego udział w rozprawie, Sąd Okręgowy w Koninie zdecydował o zawieszeniu procesu na rok. W sierpniu minie dziesięć lat od chwili, kiedy Rafał G. razem z trzema wspólnikami napadł na kolskiego taksówkarza. Podczas zatrzymania policyjna kula trafiła go w głowę.

rozpoczęli sprawdzanie jej koryta. Ciało znaleziono w kanale rzeki Warty około 300 m od żelaznego mostu w kierunku Chorznia. Wstępne oględziny ciała pozwoliły ustalić, że nie nosiło ono śladów żadnych urazów i uszkodzeń. Natomiast następnego dnia rano w kanale spustowym wody deszczowej około 100 m od żelaznego mostu po jego wschodniej stronie, znaleziono ciało 55-letniego koninianina. Ciało zauważyła kobieta, która wyszła z psem na spacer. W rzeczach denata znaleziono portfel wraz z dokumentami potwierdzającymi jego tożsamość. Ciało nie miało widocznych zewnętrznych obrażeń. W obu przypadkach sekcja zwłok pozwoli ustalić przyczyny zgonu. SKA


IV fotoreportaż

Witajcie w Mieście Kobiet Miniony weekend upłynął w Koninie w Mieście Kobiet. Z okazji 8 marca różne konińskie placówki i kluby zwarły szeregi, aby zafundować kobietom niezły maraton kulturalny.

- Ktoś powiedział, że to święto komunistyczne, a dlaczego kobiety nie mogą mieć jednego swojego dnia – dziwiła się Małgorzata Łupina.

Zapowiedziała się na lato

wicz. Młoda wokalistka i pianistka dała wspaniały, energetyczny i autorski koncert, w którym mieszały się różne style muzyczne. Ci, którzy słyszeli ją po raz pierwszy, zachwycili się możliwościami głosu córki Konstantego Kulki, uznanego skrzypka. Uzdolniona muzycznie córka poszła jednak w innym kierunku i

Strefa kobiet zaczęła się od recitalu młodej, obiecującej wokalistki Gabrieli Kulki, która wystąpiła w Centrum Kultury i Sztuki. Kameralny występ bardzo spodobał się słuchaczom. Odbył się pośród wyeksponowanych dzień wcześniej oryginalnych portretów i barwnych kwiatów Krystyny Ruminkie-

Jopek i Kiljański

nie ukrywa, że z każdą kolejną płytą, szuka „słusznej”, ale swojej drogi. Uchodzi za artystkę awangardową. Jest jednocześnie autorką tekstów, wokalistą, aranżerką, swobodnie poruszającą się po różnych konwencjach. Szybko więc oczarowała konińską publiczności i obiecała jeszcze zaśpiewać w Koninie latem.

Szukali jej w piosenkach

Zamiast jednego dnia miały nawet kilka wieczorów. Od 5 do 8 marca odbyło się wiele ciekawych imprez promujących kobiecość. Ponadinstytucjonalny projekt Konin - Miasto Kobiet pokazał, że jest potrzeba na tego typu spędzanie czasu. - Ostatnio inaczej się obchodzi to święto. Już nie tylko złamany goździk, ale coś więcej. Mało mamy przyjemności, więc miło, kiedy umiemy korzystać z tego, co nam niesie życie w taki przyjemny sposób – podsumowała Jola Pietrzyk. - Kto tak kobietę doceni, jak nie druga kobieta. Robimy więc sobie różne przyjemności – stwierdziły stałe uczestniczki Babiego Targu, który odbył się w Klinice Artystycznej.

W kilkudniową akcję pod hasłem Miasto Kobiet włączyli się także konińscy licealiści, którzy postanowili znaleźć odpowiedź na pytanie „Kim Tyś jest Madame? Szukali jej w piosenkach i poezji, które złożyły się na znakomity koncert w wykonaniu młodych ludzi. - Przyszli do nas bo chcieli coś zrobić – zdradziła Justyna KałużyńFot. Rai Konin/M. Jurgielewicz

Nie tylko złamany goździk

Kolejny wieczór zajęła Anna Maria Jopek, która jest bardzo dobrze znana konińskiej publiczności. Przy okazji każdego swojego muzycznego projektu koncertuje w Koninie. Ma tutaj już swoją stałą publiczność, która nie zawiodła przy okazji sobotniego koncertu. To był kolejny, choć nie tylko kobiecy wieczór, w ramach projektu Miasto Kobiet. Piosenkarka zaczynała kilka lat wstecz od kameralnego recitalu w kawiarni „Oskardu” aby szybko przenieść się na dużą scenę. Tym razem zaprezentowała repertuar z płyty „Jo & Co”. W swoim muzycznym dorobku ma już jedenaście autorskich albumów, platynowe i złote płyty, dwie nagrody Wiktora i cztery Fryderyki. W Koninie po raz kolejny udowodniła, że jest profesjonalną wo-

Fot. Rai Konin/M. Jurgielewicz

Jest w czym wybierać

Fot. Anna Pilarska

Babski targ to okazja do spotkania w damskim gronie

ska, szefowa GDK „Oskard”, gdzie w kawiarnianych klimatach odbył się ten koncert. – Wszystko przygotowali sami, od scenografii po interpretację piosenek i wierszy. I jak takim młodym, twórczym ludziom nie pomagać? Pomysłodawczynią i reżyserką spektaklu była Karolina Adamska z II Liceum, która pierwsze szlify przy „dużych” produkcjach zdobywała już podczas przygotowywania międzyszkolnego musicalu „Piękna i bestia”. Ten koncert poprowadziła z Damianem Wasiakiem. Na kameralnej scenie „Oskardu” wystąpili licealiści i absolwenci trzech konińskich liceów: Łukasz Komar, Marta Muszyńska, Asia Barska, Olek Matyba, Dawid Kwieciński, Klaudia Maruszak, Mateusz Weber, kabaret "Zwłaszcza", Krzysztof Gubański, Tomek Wrzesiński, Mikołaj Mieszała, Adam Fordon, Marta Wierzbicka. Kawiarnia „Oskardu” była pełna. Zabawa - świetna.

W centrum handlowym Ferio zachęcano panie do aerobiku

kalistką, która szuka różnych środków wyrazu dla swojej muzyki. Wystąpiła w gronie profesjonalnych muzyków, co w całości złożyło się na niecodzienną, choć trochę przykrótką ucztę dla ducha. Z kolei na scenie Konińskiego Domu Kultury z recitalem wystąpił Krzysztof Kiljański.

Potrzeba trochę oddechu

Fot. Rai Konin/M. Jurgielewicz

Fot. Rai Konin/M.Jurgielewicz

Krzysztof Kiljański zakończył weekend dla kobiet w Koninie

Kim Tyś jest Madame? Pytali konińscy licealiści

Kinomani różnych płci mogli udać się do „Oskardu” na dwa filmy, nie tylko o kobietach, bo przecież na nich świat się nie kończy. Okazją do spotkania w wyłącznie kobiecym gronie był za to Babi Targ. Odbywa się zwykle raz w miesiącu w Klinice Artystycznej. Pretekstem do spotkania jest wymiana zbędnych ciuchów, biżuterii, ale nie tylko. - Potrzeba trochę oddechu, fantazji, powrotu do lat dziecięcych, kiedy się przewalało w szafie u mamy – podsumowała babskie spotkanie Elżbieta Streker-Dembińska, konińska posłanka, która także opuściła targ z ciuchowymi „łupami”. Podczas tego nietypowego spotkania w ręce może wpaść również dobra książka albo sprawdzony przepis na szybki i smaczny obiad. - Najważniejsze jest to, że możemy się spotkać, porozmawiać, także o ciuchach, modzie, ale także o dzieciach – mówiły panie. - Odpocząć od codzienności, pośmiać się pożartować. Po prostu ze sobą pobyć. A organizatorzy już zaczynają myśleć o kolejnej edycji Miasta Kobiet, by dać szansę panom na uhonorowanie swoich pań z okazji ich święta miłą rozrywką. I oby trwało ono jak najdłużej. AN NA PI LAR SKA


fotoreportaż V

10 marca 2009 Sa ga ro du Ko nop czyń skich

Fot. A. Pilarska

Siłę czerpiemy z korzeni

Fot. Anna Pilarska

Anna Maria Jopek dołączyła do Miasta Kobiet

zwiska odzywali się również ci, którzy nie są rodziną, ale bardzo spodobał im się pomysł badania historii rodu Konopczyńskich. Przyjeżdżali zatem i przysyłali zdjęcia, a już 2 maja wszyscy spotkają się w Tuliszkowie na ogólnopolskim zjeździe rodu Konopczyńskich.

- Pomysł zbadania historii rodu Konopczyńskich zrodził się wiele lat temu. Moi rodzice prowadzili „dom otwarty” – przyjeżdżało do nas mnóstwo ciekawych osób: krewni i ludzie zaprzyjaźnieni z naszą rodziną. Mówiło się o tych, których już nie było, wspominało okoliczności odejścia i ocierano łzy. Ja i moje rodzeństwo byliśmy tego wszystkiego ciekawi, a rodzice chętnie przekazywali nam swoje wiadomości – opowiada pani Salomea. Z rodzinnych przekazów dowiedziała się, że istnieją dwie gałęzie rodu Konopczyńskich, ale nikt nie potrafił wyjaśnić pokrewieństwa między nimi. Jej marzeniem stało się zatem odnalezienia wspólnego pnia obu rodzin. Zadanie okazało się bardzo trudne i ze względu na rozległość rodu prace nad stworzeniem jego drzewa genealogicznego trzeba było przerwać. Pani Salomea jednak nie próżnowała – postanowiła zbadać korzenie rodu Nowaków, z którego wywodziła się jej mama. Udało się i w kwietniu 2008 roku odbył się pierwszy rodzinny zjazd, w którym uczestniczyło prawie 150 osób. Po tym sukcesie prace nad scalaniem Konopczyńskich zostały wznowione.

Tworzenie drzewa genealogicznego dobiegło końca i na początku tego roku wszyscy członkowie rodu otrzymali własny egzemplarz. Jednak pani Salomea nie próżnuje i zamierza napisać książkę o dziejach Konopczyńskich i Nowaków. W trakcie poszukiwań rodzinnych korzeni okazało się bowiem, że jest ktoś, kto te dwie rodziny połączył. Był to brat Kandyd – zakonnik z klasztoru kamedułów w Bieniszewie, który pochodził z rodu Nowaków, ale niezwykłą przyjaźnią obdarzył też Konopczyńskich, a ci traktowali go jak członka własnej rodziny. Rozwiązując zagadkę pokrewieństwa, pani Salomea dokończyła dzieło, rozpoczęte przez swojego ojca i ocaliła od zapomnienia ukochanych krewnych, wnosząc w życie członków całej rodziny bardzo wiele radości.

Ocalić od zapomnienia

Salomea Konopczyńska-Krysiak z wnukiem Miłoszem

teresowania skupiły się jednak wokół linii, która przywiodła Konopczyńskich do Kazimierza Biskupiego w początkach XIX wieku – mówi autorka rodzinnej kroniki. Poszukiwanie krewnych przyniosło niespodziewany odzew: rozdzwoniły się telefony, a na dźwięk tego na-

W poszukiwaniu korzeni Czas upływał na penetrowaniu akt kościelnych, cywilnych oraz archiwów państwowych, a w łączeniu przeszłości z teraźniejszością niestrudzenie pomagał pani Salomei jej wnuk Miłosz. – Poszukując swoich korzeni nawiązałam dużo kontaktów z osobami noszącymi to samo nazwisko lub wywodzącymi się z niego. Dzwoniłam po całej Polsce i przywoływałam w pamięci opowiadania przodków. Moje zain-

Zjazd rodziny Nowaków

Fot. Rai Konin/M. Jurgielewicz

Babski targ przyciąga coraz więcej kobiet

Skąd nasz ród - to pytanie zadawała sobie wiele razy pani Salomea Konopczyńska-Krysiak z Rychwała. Aby na nie odpowiedzieć, przeszukiwała kościelne księgi oraz urzędowe archiwa. Wreszcie dopięła swego i stworzyła drzewo genealogiczne, a w maju odbędzie się ogólnopolski zjazd rodu Konopczyńskich.

Gaba Kulka jeszcze powróci do Konina ze swoimi piosenkami

Pani Salomea skrupulatnie gromadzi zdjęcia członków rodziny

DO ROTA SZCZE PA NIAK


kultura 5

10 marca 2009

we brzmienia Kuropaczewski No w Musztardzie zagra dla koninian Klub Musztarda oraz GDK Oskard zapraszają na cykl koncertów 'Nowe Brzmienia MSTR"

Dla konińskiej publiczności wystąpi wkrótce Łukasz Kuropaczewski. Koncertu światowej sławy gitarzysty będzie można wysłuchać 21 marca 2009r., o godz. 19.00 w Konińskim Domu Kultury. Bilety kosztują 10 zł.

Łukasz Kuropaczewski – okrzyknięty przez media „Monetem gitary”, młody Wielkopolanin, urodził się w Gnieźnie (1981), a wychował w niedalekim Strzałkowie. Ukończył Akademię Muzyczną we Wrocławiu pod kierunkiem prof. Piotra Zaleskiego. Jest stypendystą Peabody Conservatory of the Johns Hopkins University w Baltimore (USA). Był studentem w elitarnej klasie Maestro Manuela Barrueco – najwybitniejszego gitarzysty klasycznego świata. Od roku 2008 jest wykładowcą na University of Pennsylvania w Filadelfii oraz na Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. Bywa gościem najważniejszych festiwali muzycznych na świecie, współpracując również z wybitnymi artystami takimi jak: Igor Yuzefovich (koncertmistrz Baltimore Symphony), Jan Stanienda, Martin Chalifour (koncertmistrz Los Angeles Symphony), muzykami z Concerto Avenna, San Antonio Symphony czy Cleveland Symphony. Wielokrotnie wykonywał słynne “Concierto de Aranjuez”, m.in. z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia. Występował z recitalami w Europie, Azji i obu Amerykach, m.in. w Londynie, Berlinie, Weimarze, Almerii, La Hondar-

Wszystko o filmie Centrum Kultury i Sztuki w Koninie zaprasza wszystkich zainteresowanych realizowaniem filmów do koła filmowego. Pierwsze spotkanie odbędzie się 27 marca (w piątek), o godzinie 17.00.

- Film twojego pomysłu? To możliwe! - przekonują organizatorzy.- Zapraszamy na przygodę z filmem. czytaj dalej » Zainteresowani poznają podstawy reżyserii, sztukę montażu i pisania scenariuszy. Będą uczestniczyć w zajęciach plenerowych, wykładach i ćwiczeniach. Pierwsze spotkanie odbędzie się 27 marca 2009 r. o godz. 17.00 w siedzibie CKiS przy ul.Okólnej 47A. Zajęcia poprowadzi Ewa Pochanke - absolwentka filologii polskiej o specjalizacji filmoznawczej, pracę magisterską pisała pod kierunkiem filmoznawcy Marka Hendrykowskiego. SKA

ribii, Ubedzie, Cordobie, Las Palmas, Ingenio, Paryżu, Bordeaux, Rejkjaviku, Pradze, Sofii, Mińsku, Baltimore, Filadelfii, Waszyngtonie, Nowym Jorku, Norfolk, Hartford, St. Louis, San Luis Obispo, San Francisco, San Jose, Sacramento, San Antonio, Austin, Wintergreen, Winnipeg, Waterloo, Panama City, Saltillo. Jako pierwszy polski gitarzysta i jeden z niewielu polskich solistów wystę-

pował podczas jednego sezonu z recitalami w najsłynniejszych salach koncertowych świata, takich jak Carnegie Hall w Nowym Jorku oraz Concertgebouw w Amsterdamie. W 2003 roku wystąpił również w Royal Festival Hall w Londynie.

Był nominowany do Paszportów Polityki. Nagrał 5 wysoko ocenianych płyt. Kuropaczewski jest wykładowcą na licznych międzynarodowych kursach mistrzowskich. Od 2008 roku jest dyrektorem artystycznym Polskiej Akademii Gitary. Obecnie mieszka w USA. Piąta płyta Łukasza Kuropaczewskiego ukazała się dzięki pomocy finansowej m.in. Urzędu Miejskiego w Koninie i koncert 21 marca, który artysta zagra w KDK będzie dedykowany mieszkańcom miasta. W ten sposób gitarzysta chce uczcić i podziękować za wsparcie. Wystąpi z utworami, które znalazły się na ostatniej płycie(„Polish Music”). Materiał został zarejestrowany na początku stycznia 2008 roku w Sstudiu koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie. Do nagrania płyty z muzyką polską namówił Kuropaczewskiego jego mistrz – Maestro Manuel Barrueco. Zarejestrowany na płycie materiał to muzyka pełna krajobrazów, ale i emocji, charakterystycznego rubata czy przytupu. Towarzyszy jej też ból związany z tęsknotą za ojczyzną. Kuropaczewski nagraniem tej płyty chciał oddać hołd polskim kompozytorom. Nie jest też przypadkiem fakt, że zdecydował się ją wydać, mieszkając od wielu lat poza ojczyzną. Album zawiera utwory Aleksandra Tansmana napisane w oryginale na gitarę i „Piosenki Ludowe”, napisane na fortepian przez Witolda Lutosławskiego w opracowaniu Jose de Aspiazu. KDK

Spotkania muzyczne "Nowe Brzmienia MSTR", organizowane przez Klub Musztarda oraz GDK OSKARD, mają na celu przybliżenie mieszkańcom Konina i okolic, alternatywnej sceny muzycznej zespołów, które pojawiają się w kraju na licznych festiwalach m.in. Loco Star, Oszibarack, Pink Freud, Wilson Square,Pustki. Podczas cyklu spotkań odbędzie się plebiscyt publiczności na najlepszy zaprezentowany format muzyczny. Nasze spotkania mają być uzupełnieniem oferty kulturalnej dla miasta Konina trafiając w potrzeby mieszkańców oraz zwiększającej się z roku na rok liczby studentów. Przegląd wzbogaci się o imprezy towarzyszące, tj. prezentacje filmów niezależnych, pokazy wizualizacji, wystawy, których celem jest zintegrowanie różnych środowisk artystycznych z konińską publicznością. Projekt "Nowe Brzmienia MSTR" powstał dzięki współpracy

ści uchwycić to, co stanowi najgłębszy, tajemniczy sens naszego bytu? Może tylko w ujęciu pełnym sprzeczności, które od wieków stanowiło rodzaj myślenia wbrew temu, co oczywiste i „naturalne” możemy zbliżać się do najgłębszych sensów istnienia.

"Spoglądając na twórczość Hanny Marii Ograbisz-Krawiec widać, że bez względu na formę, treść dotyczy zawsze naszej duchowej spuścizny oraz poszukiwań niematerialnego wymiaru człowieka i świata. Jak sądzę, z refleksji nad duchowością autorka czerpie siłę i inspirację. Najnowsza praca, podobnie jak inne, zrealizowana jest dokładnie na potrzeby konkretnej przestrzeni. Artystka zatytułowała ją: „Jednia czyli ambiwalencja wieży”. Sprzeczność w tytule sugeruje, aby odczytywać go w ramach logiki paradoksalnej. W takiej sprzeczności widać wysiłek by wypowiedzieć niewypowiadalne, by wyjść poza potoczność. Jak w świecie racjonalnym poznanym do granic możliwo-

Być może tylko język paradoksalny pozwala zbliżyć się najbardziej do opisu tego, czego opisać nie sposób. Każda taka próba zasługuje na uwagę i dlatego warto przyjrzeć się twórczości Hanny Marii Ograbisz–Krawiec".

Startujemy koncertem Łódzkiego zespołu "L.stadt" oraz "CoffeeRadio" wystąpi jako support - 20 marca 2009 r. na powitanie wiosny, o godz.20.00 w kawiarni „Oskardu”. NN

Podsumowanie w bibliotece Publiczna Biblioteka Pedagogiczna w Koninie zaprasza na podsumowanie konkursów literackich i plastycznych dla uczniów organizowanych pod wspólnym hasłem: Białe kruki w ogrodzie naszych lektur

Konkursy: „Ta książka jest czarodziejska!” (dla klas I-III szkół podstawowych) „Nie ma drugiej takiej książki jak

Instalacje w wieży Galeria Sztuki "Wieża Ciśnień" zaprasza 13 marca, o godz. 18.00 na otwarcie wystawy Hanny Marii Ograbisz-Krawiec "Jednia, czyli ambiwalencja wieży" - rzeźba, instalacja.Wystawę można będzie oglądać do 28 marca.

Klubu "Musztarda", GDK Oskard, Urzędu Miejskiego Miasta Konin, Wyższej Szkole Humanistyczno Ekonomicznej, Polo-marketu, Grupy Żywiec, Firmy Usługowo Handlowej "DOPI"

Hanna Maria Ograbisz-Krawiec - artysta rzeźbiarz. Urodzona w Poznaniu. Studia w latach 1980-85 w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Dyplom w zakresie rzeźby i tkaniny artystycznej w pracowniach: prof. Olgierda Truszyńskiego i prof. Magdaleny Abakanowicz. W latach 1987-96-asystentka prof. O. Truszyńskiego. Liczne wystawy, autorka wielu rzeźbiarskich environnement i aranżacji plenerowych. nnn W twórczości artystycznej akcentuje problem zależności formy rzeźbiarskiej wobec szeroko rozumianej przestrzeni i otoczenia. Podejmuje refleksje na temat duchowości i egzystencji człowieka przy wykorzystaniu form abstrakcyjnych oraz różnorodnych konwencji figuratywnych.

ta!” ( dla klas IV-VI szkół podstawowych) „Książka na bezludną wyspę” ( dla szkół gimnazjalnych) „Książka na bezludną wyspę” ( dla szkół ponadgimnazjalnych) Uroczystość odbędzie się w dniu 18 marca o godz. 10:00 w Publicznej Bibliotece Pedagogicznej w Koninie, ul. Przemysłowa 7. PED


6 informator

Wileńskie Kaziuki w Koninie Podczas tegorocznego kaziukowego kiermaszu, zorganizowanego przez Urząd Miejski w Koninie przy współpracy z Konińskim Domem Kultury oraz Stowarzyszeniem Współpracy Polska–Wschód, na pewno nie zabraknie atrakcji.

kupić także kolorowe palmy wielkanocne, wykonane przez uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej w Zagórowie a także drewniane zabawki (z typowym ,,ptakiem-latakiem’’ na kółkach), ozdoby ze słomy, stroiki na stół wielkanocny, pachnące świece, biżuterię i ciekawie odnowione meble po prababci. Goście z zaprzyjaźnionych z Koninem miast partnerskich z Litwy przywiozą wykonane przez tamtejszych artystów ludowych rzeźby, przybory kuchenne i niezwykłe wycinanki z papieru.

Ocieplacze na... jajka

Saganki ze smalcem

Swoje wyroby zaprezentuje kilkunastu twórców ludowych z Wielkopolski, a także z Litwy. Będzie można kupić między innymi piękne, oryginalne pisanki wykonane przez artystki ludowe z Turku, wśród nich niezwykłe pisanki, na których Irena Spławska z Władysławowa maluje ikony. Będą rzeźbiarze, malarze, wikliniarz, hafciarki, a w ich gronie Zofia Walczak z Konina która wykonuje z kolorowej włóczki … ocieplacze na jajka wielkanocne. Będzie także Józef Dzieciątkowski, który przywiezie ze sobą gliniane garnki, misy i donice. Podczas kiermaszu będzie można

W holu głównym KDK będzie też stoisko z litewskim chlebem i sercami piernikowymi, a przez cały czas trwania imprezy przygrywać będą zespoły ludowe z Litwy. Goście będą częstowani chlebem litewskim ze smalcem i ogórkami. Podczas kiermaszu odbywać się będzie licytacja saganków ze smalcem oraz litewskich serc piernikowych. Dochód z tej licytacji, którą poprowadzi Mirosław Jurgielewicz, przeznaczony zostanie na wsparcie bibliotek szkolnych na Wschodzie.

TELEFONY ALARMOWE

Dzieci: Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 063 242-34-71

Tradycyjny jarmark wileński czyli Kaziuki od trzech wieków jest zwiastunem wczesnej wiosny. W ubiegłym roku, 2 marca, Kaziuki trafiły po raz pierwszy do Konina i zostały sympatycznie przyjęte przez mieszkańców, że ponowne zaproszenie na tę imprezę – rok później czyli 15 marca – nie jest chyba dla nikogo niespodzianką.

Pogotowie Ratunkowe 999, 063 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

POMOC MEDYCZNA SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Wyszyńskiego 1, tel. 063 240-40-00

POGOTOWIA Ciepłownicze 0-63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 0-63 240-39-33

TELEFONY ZAUFANIA Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od poniedziałku do piątku w godz. 18.00-20.00, tel. 063 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, tel. 063 243-67-67

Narkotyki: Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar dla osób z problemem narkotykowym, ul. Okólna 54, od poniedziałku do piątku w godz. 12.00-20.00, soboty w godz. 9.00-13.00, tel. 0-63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Rodzina: Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 063 242-62-32 Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 0-63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od poniedziałku do piątku w godz. 15.00-17.00

PLACÓWKI KULTURALNE Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, 063 243 63 50

był postacią niezwykłą: był uczniem Jana Długosza, uczestniczył w wyprawach wojennych i misjach dyplomatycznych do Malborka. Na Litwie sprawował funkcję podkanclerza. Jego szczątki spoczywają w katedrze wileńskiej. W 1602 roku papież wyniósł go na ołtarze. Kazimierz był jednym z pierwszych świętych na Litwie i jest jej patronem. Od mniej więcej połowy XVII wieku urodzinom świętego towarzyszył jarmark, zwany Wileńskim Kaziukiem.

Jarmark z pochodem

Kaziuki - święto niezwykle kolorowe, jarmarczne, rozpoczynające się w pierwszych dniach marca w Wilnie i okolicach, trwa - bywa - nawet dwa tygodnie. Jarmarki Kaziukowe zawdzięczają Wilnianie świętemu Kazimierzowi, synowi Kazimierza Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Kazimierz junior Do końca stycznia wystawa malarstwa Tomasza Mazura Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10.00–15.00, wtorki i środy w godz. 12.00 – 17.00 Górniczy Dom Kultury „Oskard”, aleje 1 Maja 2, 063 242 39 40 24.01.09, godz. 19.00 ,,Maria Awaria”, recital Marii Peszek Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 063 211 31 30 Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, 063 243 77 17, 063 247 34 18 Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00, 063 243 86 24

BIBLIOTEKI Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9.00 – 18.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00, w dniu 24.12 w godz. 9:00-13:00, 27.12 – nieczynna, 31.12 w godz. 9.0013.00 Wypożyczalnia „książki mówionej” płyt i kaset, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-16.00

Czym się Wileńskie Kaziuki charakteryzowały, opowiadali już ubiegłoroczni goście Wilnianie, członkowie Kapeli Kaziuka Wileńskiego, wspomagani w Konińskim Domu Kultury przez poznaniaka, ale rodem z Wilna. Właściwie na kaziukowym jarmarku było wszystko, poza chyba handlem zwierzętami. Kiedyś jarmark zaczynał kolorowy pochód, pełen przebierańców, kuglarzy. W pochodzie jechało też to, czym potem handlowano. A na straganach znaleźć można było mnóstwo wyrobów z drewna,

Filia nr 11, Cukrownia Gosławic ul. Cukrownicza 4, czynna we wtorki i piątki w godz. 11.00-17.00

Filia dla dzieci i młodzież, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.00-15.30 Filia nr 3, ul. Goździkowa 2, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.30-15.30, czwartki w godz. 12.0015.30 Filia nr 6, ul. Benesza 1, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.00-17.40, wtorki w godz. 9.3015.00, czwartki w godz. 12.00-15.00 Filia nr 7, ul. Sosnowa 16, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11.00-18.00, wtorki w godz. 9.30-15.00, czwartki w godz. 12.0015.00

Galeria Sztuki „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 9.00-18.00, soboty w godz. 10.00-14.00, 063 242 42 12

REDAKCJA:

BIURO REKLAMY:

PRZYGOTOWANIE GRAFICZNE

tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl

ELC

WYDAWCA

62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX pietro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

LM Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

Robert Olejnik (red. naczelny) Dorota Szczepaniak

NAKŁAD:

UMK

Filia „Starówka”, wypożyczalnia i czytelnia dla dzieci i młodzieży (bezpłatna sala internetowa), ul. Mickiewicza 2, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-18.00, czwartki w godz. 10.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00

Bezdomność: Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 063 244-52-59

5000 egz

Kaziuków nie można sobie wyobrazić bez pierników - koniecznie w kształcie serca. Te oryginalne, sprzedawane kiedyś, kiedyś na jarmarku w Wilnie, były przebite strzałą albo miały wypisane sentencje, które przytaczali członkowie Kapeli Kaziuka Wileńskiego: „Kaziukowe serca daja, bo na złotnia mnie nie staja. Zapamiętaj sobie dzień, gdy ja mówił kocham cień”. Takie serca kupowało się dla ukochanej w dowód miłości i przywiązania: „Żebysz była moja i więcej niczyja, serca moja dratwo do twego przyszyja”, „Serca moja hyc na twoja...”. Wileńskie Kaziuki są organizowane w kilku miastach Polski. Te najbardziej znane są w Lidzbarku Warmińskim i w Poznaniu.

ki i środy w godz. 11.00-16.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, piątki w godz. 12.00-17.00

22.01.09, godz.18.00 ,,Piękno architektury drewnianej”, wystawa fotografii ks. Błażeja Michalewskiego

REDAGUJĄ:

Serca moja hyc na twoja

ki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.0018.00, czwartki w godz. 10.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00

Amazonki: Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00, tel. 0-63 243-83-00

Czytelnia i sala internetowa, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedział-

obok drewnianych łyżek były drewniane rzeźby. Były wyroby lniane, beczki, cebry, podróżne kuferki. Ponieważ jarmark poprzedzał święta wielkanocne, można było też kupić wielkanocne palmy, malowane jaja, zające z trawy. Do tego pojawiali się miejscowi malarze i muzykanci. Podobnie jest także dzisiaj, choć nie da się ukryć, że trochę to święto się zmieniło, skomercjalizowało. Cóż, takie czasy i pewnie się tego nie zmieni, choć szkoda by było, gdyby stało się czymś na wzór Walentynek.

Filia nr 8, ul. Szpitalna 45, czynna w poniedziałki i środy w godz. 9.00-18.00, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 Filia nr 10, Gosławice ul. Muzealna 4a, czynna w poniedziałki, wtor-

Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

Publiczna Biblioteka Pedagogiczna, ul. Przemysłowa 7, czynna w poniedziałki i wtorki w godz. 8.3018.30, środy – nieczynna (lekcje biblioteczne), czwartki i piątki w godz. 8.30-18.30, soboty w godz. 8.0013.00, tel. 0-63 242-63-39

MUZEA Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10.00-16.00, soboty w godz. 10.00-15.00, niedziele w godz. 11.00-15.00, czynne w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 0-63 242-7599. Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8.0014.00, oddziały: las rzuchowski (tel. 501-610-710), teren dawnego pałacu (tel. 0-63 271-94-47) Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna, czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września codziennie w godz. 10.0018.00


sport 7

10 marca 2009

Seniorzy wygrywają, młodzież przegrywa

Sukces karateków z Konina Aż dwóch zawodników Konińskiego Stowarzyszenia Sportów Walki wywalczyło medale i tym samym szansę udziału w Mistrzostwach Europy, które odbędą się w Belgradzie w maju 2009 r.

W niedzielę, 8 marca w Przeźmierowie koło Poznania odbył się turniej karate dla dzieci i młodzieży „Memorial Enoeda Cup 2009”, zorganizowany pod patronatem Japan Karate Association - Polska. Złoto przypadło w udziale Patrykowi Szczepaniakowi w kategorii kumie indywidualne chłopców. Srebrny medal wywalczył Patryk Kotwas, także w kategorii kumite indywidualne. W zawodach wzięło udział ponad 200 zawodników z całej Polski. Głównym ich celem było wyłonienie kadry narodowej na Mistrzostwa Europy JKA Karate Dzieci i Kadetów. Zmaganiom zawodników Memoriału Enoeda Cup 2008 towarzyszyła idea upamiętnienia posta-

ci wybitnego i legendarnego mistrza karate Keinosuke Enoeda. Zawody były sędziowane przez licencjonowanych sędziów JKA-Polska.

Złoty medal zdobył Patryk Szczepaniak

Ko szy ków ka

Miniony weekend nasi III-ligowi seniorzy mogą uznać za udany. W Brodnicy konińscy szczypiorniści bez większych trudów pokonali drużynę MKS Brodnica i nadal pozostają jedynym zespołem w lidze bez porażki.

Nasze miasto reprezentowali zawodnicy Do 12 min. mecz był bardzo wyrów na ny i dopiero przy stanie 5:5 Start Konińskiego zdecydowanie poprawił grę w ataku. Stowarzyszenia Celnie do bramki w tym okresie na zmianę rzucali: Łukasz Cieślak i MaSportów Walki w riusz Kotleszka. składzie: Angelika Wszyscy pograli Maślankiewicz, Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:16 dla Konina. Druga odIgnaś Biliński, słona to kontrolowana gra Startu i utrzymywanie dużej przewagi bramkoŁukasz Pakulski, wej. W 56 min było już 21:31 dla StarPatryk Kotwas, tu. W końcówce meczu trener Dariusz trzyk dał pograć wszystkim zawodAdam Śmiechowski, Pie nikom i ostatecznie mecz zakończył się Bartosz Szczepański zwycięstwem Startu 24:32. i Patryk Szczepaniak. W zespole seniorów OLER swoje pierwsze mecze rozegrali juniorzy młodsi Adam

Ambitnie z Kotwicą W sobotę koszykarki z Konina pojechały nad morze, by w Kołobrzegu spotkać się z tamtejszą Kotwicą. Mecz był bardzo wyrównany.

W pierwszej kwarcie gospodynie wyszły na nieznaczne prowadzenie. Utrzymały je również w drugiej kwarcie i do szatni schodziły z czteropunktową przewagą. Po przerwie koninianki robiły wszystko, by doprowadzić do remisu. Były momenty, że wychodziły na prowadzenie. Niestety, szybko je traciły. Mecz zakończył się zwycięstwem Kotwicy 71:67. Podopiecznym Tomasza Grabianowskiego nie można jednak odmówić zaciętości i woli walki. Natomiast w niedzielę na parkiet wybiegli seniorzy. Podopieczni Grzegorza Zielińskiego bez problemu pokonali Polonię 1912 Leszno. Od pierwszych

minut było widać, kto jest lepszy na parkiecie. Zwycięstwo gospodarzy ani razu nie było zagrożone, a wynik – 101:56 – świadczy o miażdżącej przewadze koninian.

I Liga Centralna Kobiet Polferries Kotwica 2013 Kołobrzeg – MKS PWSZ KON-BET Konin 71:67 (20:18, 17:15, 12:13, 22:21) MKS PWSZ KON-BET Konin: Ilona Mądra 21, Beata Wierzbicka 15, Martyna Mićków 10, Paulina Czachor 9, Marta Libertowska 9, Hanna Steciuk 3.

III Liga Mężczyzn MKS PWSZ Konin – Polonia 1912 Leszno 101:56 (25:11, 20:16, 35:16, 21:13)

Kujawiński oraz Patryk Larek.

MKS PWSZ Konin: Kamil Biernacki 27, Błażej Rabe 14, Tomasz Szczerba 13, Przemysław Tradecki 13, Radosław Szurgot 12, Krzysztof Komorowski 7, Konrad Bieniek 4, Mikołaj Kasprzak 4, Dawid Bobrowski 3, Tomasz Grabianowski 2, Mateusz Marzyński 2.

Juniorzy słabsi Wojewódzka Liga Młodzików Starszych

MKK Gniezno – MKS Gimnazjum nr 6 Konin 62:68 (17:21, 12:16, 19:20, 14:11) MKS Gimnazjum nr 6 Konin: Patryk Jaworski 26, Bartosz Piaskowski 9, Filip Janowski 8, Rafał Marszałek 7, Krzysztof Kowalski 5, Patryk Kaźmierczak 5, Arkadiusz Ryta 4, Bartosz Maślak 3, Michał Kwieciński 1.

Walczyli w Kaliszu Siedmiu zawodników Konińskiego Klubu Sportów Walki wzięło udział w międzynarodowych zawodach muai thai w Kaliszu.

Kaliskie zawody odbyły się z udziałem prawie osiemdziesięciu zawodników m.in. z Kalisza, Olsztyna, Krakowa, Płocka, Poznania, Słupska, Tych, Piły, Łodzi, Piekar Śląskich, Warszawy, Białegostoku, Ustki, Turku, Szczecina, Katowic, Gdyni, oraz zawodników z Białorusi. – Udział w tych zawodach był elementem przygotowań i pewnego rodzaju sprawdzianem przed zbliżającymi się Mistrzostwami Polski Fullcontact - powiedział trener Jarosław Sidor - które odbędą się w połowie marca w Brzeszczach. Nasi zawodnicy są bardzo młodzi i stawiają pierwsze kroki w walkach w formule K-1 i Muay thai, dlatego też głównym ce-

lem naszego startu w lidze było zdobywanie doświadczenia. Walki rozgrywane były w pełnym kontakcie po trzy rundy. Swoje pojedynki wygrali: Jacek Zajączkowski w kat. do 86 kg, Fryderyk Dunaj w kat. do 75 kg, Szymon Woźniak w kat. juniorów do 60 kg i Kamil Chojnacki w kat. do 86 kg. Wyższość swoich przeciwników musieli natomiast uznać Daniel Ćwiek w kat. do 67 kg i Damian Walicki w kat. do 75 kg, którzy przegrali swoje pojedynki na punkty oraz Adam Kacza w kat. do 71 kg, którego wyeliminowała kontuzja kolana. Konińskim zawodnikom sekundowali ich trenerzy – Stanisław Kamocki i Jarosław Sidor. Opiekę medyczną nad konińską drużyną sprawował jak zawsze doktor Janusz Karaszewski (także instruktor KKSW). Tradycją się już sta-

Start Konin: Marek Salzman, Tomasz Koszara, Daniel Królak, Piotr Jabłoński, Mariusz Kotleszka (5), Adam Kujawiński, Tomasz Garbarczyk, Łukasz Cieślak (15), Michał Stasiak (5), Janusz Kostrzewa (2), Tomasz Mikuła (1), Tomasz Trojanowski (2), Krzysztof Majchrzak, Filip Białas, Krzysztof Cybulski, Zbigniew Jarecki i Patryk Larek.

ło, że zawodników KKSW podczas walk dopingowała kilkunastoosobowa grupa konińskich kibiców i kolegów klubowych. - Jesteśmy zadowoleni z występu naszych podopiecznych - podsumował Jarosław Sidor - tym bardziej, że czterech z nich zdecydowanie wygrało swoje walki, dwóch uległo nieznacznie na punkty, a jeden przegrał na skutek kontuzji kolana. Wszystkim nie brakowało ducha walki, a wskazać należy, iż poziom ligi, a także liczba startujących zawodników i klubów rośnie z zawodów na zawody. W najbliższym czasie czeka nas udział w Mistrzostwach Polski Fullcontact, który będzie przepustką na Mistrzostwa Świata w Nicei oraz zawodowa walka Krystiana Krygiera o tytuł Zawodowego Mistrza Polski K-1 federacji ISKA. NN

W ślad za seniorami nie poszli, niestety, nasi juniorzy młodsi, którzy po słabym meczu przegrali na własnym parkiecie z Nielbą Wągrowiec 22:35 (11:15). Podopieczni trenera Radosława Wrzesińskiego tylko w pierwszej połowie podjęli walkę z zespołem gości i gdyby nie kilka błędów w ataku to pierwsza odsłona mogłaby zakończyć się nawet prowadzeniem Startu. W efekcie to Nielba schodziła do szatni z przewagą czterech bramek.

Po przerwie koninianie w ciągu 10 minut stracili 8 bramek przy 3 rzuconych i to był przysłowiowy gwóźdź do trumny. W dalszej części mecz przebiegał pod dyktando gości, którzy zdobywali bramkę za bramką. Koninianie mieli jeszcze kilka zrywów, jednak nie wystarczyło to na zmniejszenie dużej przewagi bramkowej Nielby. Start Konin: Artur Domiński, Joachim Komicz, Mateusz Podrzycki, Jakub Jackowski, Adam Kujawiński (4), Dawid Siekacz (4), Mariusz Czerniejewski (3), Patryk Larek (6), Hubert Woźniak (2), Adrian Majewski (2), Mateusz Winiecki, Michał Wojciechowski (1) Piotr Bąkowski i Ernest Rdułtowski.

Młodzicy przegrali Nie powiodło się także naszym młodzikom, którzy rozegrali kolejny mecz w rozgrywkach finałowych WZPR Poznań. Tym razem Nielba Wągrowiec zrewanżowała się koninianom za porażkę w pierwszej rundzie i pewnie wygrała na własnym parkiecie 36:23. Start Konin: Jakub Kujawiński, Bartosz Wachowski, Piotr Winiarski, Grzegorz Stawicki, Maciej Rolnik, Bartosz Cienkuszewski, Michał Pawlaczyk, Wojciech Mikołajczyk, Piotr Krzymiński, Mykola Sirenko, Adam Pietrzyk i Brtłomiej Szczap. SAL Tabela SENIORÓW po 10 kolejkach: 1. SSRiR Start Konin 20:0 293:185 + 108 2. UKS Alfa 99 Strzelno 14:6 281:222 + 59 3. LKS Kęsowo 13:7 285:273 + 12 4. MKS Brodnica 12:8 323:284 + 39 5. LKS Korona Koronowo 11:9 248:248 0 6. MKS Grudziądz 10:10 303:283 + 20 7. KU AZS UKW Bydgoszcz 8:10 256:284 - 28 8. KS Lubienianka Lubień Kuj. 8:12 256:282 - 26 9. UKS Olimp Jeżewo 2:18 266:322 - 5 10. KS Cuiavia Inowrocław 0:18 220:348 - 128

Piłkarskie przygotowania Dwa sparingi rozegrali piłkarze Avans Górnik Konin. Najpierw zremisowali z Kasztelanią Brudzew, a potem pokonali LKS Ślesin.

W pierwszym spotkaniu trener Jerzy Banaszak wystawił zawodników, którzy wracają do gry po kontuzjach. Może dlatego wynik nie w pełni odzwierciedla przebieg spotkania. Dla koninian gola w tym meczu zdobył Paweł Błaszczak, a dla rywali – były zawodnik Górnika – Łukasz Ekiert. Pojedynek zakończył się remisem 1:1. Później piłkarze z Konina zagrali z LKS Ślesin. W podstawowej jedenastce znalazła się większość tych, którzy zazwyczaj wybiegają w pierwszym skła-

dzie biało-niebieskich. Gospodarze nie dali żadnych szans rywalom wygrywając 7:2. Dla Górnika gole zdobywali: Jakub Dębowski - dwie, Marcin Kaźmierczak, Łukasz Bilski, Piotr Głowala, Łukasz Bilski i Albert Jędrowski. Zwycięstwo w swoim ostatnim sparingu odniósł Sokół Kleczew. Podopieczni Leszka Findlinga pokonali Czarnych Ostrowite. Do przerwy było 0:0, ale w drugich czterdziestu pięciu minutach kleczewianie aż cztery razy pokonali bramkarza Czarnych. Już za tydzień Sokół rozpoczyna walkę o ligowe punkty. 14 marca, o godzinie 15.00, zagrają u siebie z Victorią Września. NN


8 okiem stańczyka

Gorące komentarze na www.LM.pl na temat „Nowy dyrektor w hucie” A kogo w Koninie interesuje jakaś tam huta? Wszyscy mają w dupie to miasto - co mądrzejsi już dawno stąd wyjechali i znaleźli ciekawszą i lepiej płatną pracę. Nie myślcie sobie hutnicy, górnicy i elektrycy, że rząd będzie was po dupach ciągle całował. Czas zaorać spuściznę po komunie, która nijak nie może odnaleźć się w rzeczywistości dnia dzisiejszego. No chyba że będzie cud Matka Boska Licheńska wskaże palcyma swemi na wasze zakłady pracy i gwałtownie wam się polepszy. Właściwie taka jej zasrana powinność bliźniego swego i sąsiada ratować.

anonim Znowu w torbie przywieziony. Czy już naprawdę w naszym mieście nie ma ludzi odpowiednio wykształconych na to stanowisko? Kto go rekomendował? Na jak długo? Znowu kontrakty i odprawy?

anonim Dla równowagi ducha i powrotu do rzeczywistości - to jest firma prywatna w której decyduje właściciel a

nie rewolucyjne rady robotniczo-chłopskie.

lula Ta firma, drogi gościu, była przez większość czasu istnienia firmą państwową i częścią majątku narodowego, powstałą dzięki pracy polskiego robotnika i chłopo-robotnika za pieniądze z naszych podatków. I dzięki tzw. prywatyzacji (czyli rozkradaniu majątku narodowego w majestacie prawa przez ówczesne elity rządzące) stała się firmą prywatną, przechodzącą od pseudobiznesmena do drugiego pseudobiznesmena.

xyz Kaka oddaj nam panie

Fot. Anna Pilarska

art

Co kobiety lubią najbardziej? Nie tylko w sklepie odzieżowym można się dobrze ubrać. W Koninie pojawiła się także inna możliwość. Na babskim targu spotykają się kobiety, które chcą się wymienić ubraniami. Do tej pory można było o tym przeczytać tylko w kolorowych magazynach, teraz ten pomysł wprowadziła w życie Elżbieta Sroczyńska, na co dzień szefowa Powiatowego Centrum Pomocy RodziSKA nie w Koninie, która też przeczytała o tym w babskim miesięczniku.

Alibaba Co będzie z hutą to już nie wasza sprawa skoro jest właściciel - gówno wam do jego decyzji i kogo zatrudnia. Nauczyliście się mądrować za czasów socjalizmu - ano mogliście, bo zakłady państwowe były,teraz lepiej weźcie się do pracy a pomamrotać to możecie w domu żonie

obserwator

men

Co na to Starostwo. To ma być zapewnione bezpieczeństwo pacjenta w części powiatu. Jak do tej pory Stacja Pogotowia obłowiła się naszym kosztem,kupując sprzęt na całe byłe województwo, a nie przekazując go do Koła czy innych szpitali. Nasi radni powiatowi ze starostą to akceptowali, a teraz pokazali Wam swoje rogi, byle tak dalej, czas wyjazdu wydłuży się o ładnych kilka minut. Gdzie jest zapewnione bezpieczeństwo, aktywne alarmowanie, chyba o to Wam chodziło, a może Pogotowie zrozumie, że przyszedł czas konkurencji, tylko nie naszym kosztem.

A dlaczego doszło do przetargu? Bo ktoś nie chciał w odpowiednim czasie podpisywać umów z NFZ. Czekali na więcej, więcej, więcej... Jak skończyli? Nie mają nic. Zachłanność nie popłaca. A tak swoja drogą - istnieją GPS. I co za tym idzie, wszędzie łatwo trafić.

No cóż generalnie popieram protest ratowników którzy zostali wpuszczeni w maliny przez POlityków od kręcenia lodów. Pamiętacie rządy PiS i spory czy mają być podwyżki płac 30 czy tylko 25 proc.? Teraz za rządów cudaka i POapranców waszych miejsc pracy już nie ma i żadne protesty nie pomogą. Co najwyżej poczęstują was kulami gumowymi i gazem siepacze Dyzmy. Tak to jest jak się w dupach przewraca od względnej stabilizacji. Ulegliście propagandzie agenturalnych mediów, uwierzyliście w cuda cudaka, wyłączył wam się umysł, to teraz jesteście już bezrobotnymi. A wasze miejsce zajmują lodziarze powiązani z Popaprańcami. O ile się nie mylę to PO wygrało w regionie razem z chłopkami z PSL. Następnym razem najpierw pomyślcie, idźcie dobrze zagłosować, a dopiero później czytajcie Gazetę Wyborczą i oglądajcie WSI na wizji i WSI 24.

Ojciec chrzestny Koń nazywa się Soul. Przebywa obecnie w gospodarstwie agroturystycznym Marka Juszczaka (z lewej) w Trójce, nieopodal Konina. Za konika polskiego zapłacił podczas finału WOŚP Ryszard Nowicki z KIA Motors, który w związku z tym uczestniczył w nadaniu imienia. Konik będzie służył teraz podopiecznym fundacji „Podaj dalej”, z czego, jak widać bardzo się ucieszył SKA jego „ojciec chrzestny”.

anonim Wg ustawy o państwowym ratownictwie medycznym do konkursu na świadczenia z zakresu ratownictwa medycznego może wystartować każdy podmiot np. Falck, Obst, inna stacja pogotowia czy nawet zespół ratownictwa z Hondurasu, o ile oczywiście spełniają warunki. Skoro pogotowie z konina wygrało, to spełniło warunki, a Turek i Koło nie. Poza tym te dwa szpitale pieniądze otrzymane na ratownictwo ładują w inne oddziały, łatając w nim dziury. Proste prawda. A jak się chce więcej do kontaktu, to można się przejechać. Co do wyjazdów, zarzucana nieznajomość terenu to mit. GPS i dyspozytor da się dobrze zlokalizować miejsce zdarzenia. Pogotowie będąc pod szpitalem opóźnia swe wyjazdy bo przecież te osoby pracują również na SOR i zanim się poszukają to jest kilka ładnych minut, więc nieznajomosć terenu się wyrównuje z waszym czasem wyjazdu. 4. chcieliście demokracji to ją macie. Wolny rynek, konkurencja, większy może więcej. 5. I na koniec. Nie miejcie do siebie pretensji. żaden ratownik ani żadna pielęgniarka nie jest winna poczynaniom dyrekcji. Życzę wszystkim, oby ten spór skończył się jak najszybciej, bo to korzystne dla pacjentów.

Fot. Anna Pilarska

anonim

Fot. Anna Pilarska

Gorące komentarze na www.LM.pl na temat „Pogotowie walczy o unieważnienie konkursu”

Samotność w sieci Tylko ona i komputer. Mariola Rakiewicz, konińska radna, reprezentująca barwy PiS, nie może oderwać się od służbowego notebooka. Nawet przerwa w obradach nie jest w stanie odciągnąć radnej od tego, co najważniejsze, czyli od spraw tego miasta. SKA Czyżby to jednak była samotność w sieci?


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.