28 Kurier Koniński

Page 1

Z nożem na bank - str. 4

NR 28

l

ROK II

l

CZWARTEK 6 SIERPNIA 2009

Za złotówkę na starówkę Od 1 sierpnia można przejechać autobusami liniowymi PKS z nowego do starego Konina i z powrotem za złotówkę. Bilety należy kupować u kierowcy.

Autobusy wyruszające ze stanowiska trzeciego przy dworcu kolejowym w nowym Koninie wysadzają pasażerów na przystanku PKS przy ulicy Szarych Szeregów, naprzeciwko przystanku MZK. Do nowej części miasta będzie można wrócić za złotówkę z dworca autobusowego. - Od 1 sierpnia wprowadzamy bilet jednorazowy za złotówkę na reklama

trasie: dworzec kolejowy - dworzec autobusowy – potwierdza Katarzyna Rosiak, kierownik do spraw obsługi pasażerskiej PKS w Koninie. Wszystkie godziny odjazdów autobusów PKS na starówkę są wypisane na oddzielnych tablicach, umieszczonych na stanowisku 3 przy dworcu kolejowym. Informacji o godzinach odjazdu należy szukać także na wiacie stanowiska A dworca autobusowego, w starej części Konina. SKA

l

ISSN 1689-9563

l

NAKŁAD 5 000 egz.

www.kurierkoninski.pl

By ło wid no jak w dzień

Płonący wieżowiec W nocy z soboty na niedzielę (z 1 na 2 sierpnia) wybuchł pożar na piątym piętrze wieżowca przy ulicy Przemysłowej 5 w Koninie. Kilkanaście osób, przeważnie dzieci, zabrano do szpitala z objawami zatrucia dymem, ale życiu ani zdrowiu żadnego z nich nie zagraża niebezpieczeństwo.

Wieżowiec przy ulicy Przemysłowej 5 (stoi między klubem Energetyk a gmachem Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej), cieszy się ponura sławą: jak nie pożar, to pogryzienie dziecka przez bulteriera, to znów ciężkie pobicie, albo śmierć z przepicia. Sprawcami takich wydarzeń jest część lokatorów, którzy trafiają do mieszkań socjalnych w tym bloku. To za ich sprawą pozostali mieszkańcy tego budynku, których jest przecież większość, nie mają łatwego życia. Niełatwo się nawet dowiedzieć, kto mieszkał w lokalu, w którym wybuchł pożar. Jedni mówią, że małżeństwo z dwójka dzieci, ale te dzieci zabrali im do domu dziecka. Tak, ale oni się wyprowadzili - mówi inna sąsiadka. - Tutaj od kilku dni mieszkała bardzo młoda kobieta z dzieckiem - potwierdza jeden z kręcących się po korytarzu nastolatków - a właścicieli nie było. Jak wszyscy wybiegliśmy z bloku, opowiadała ludziom, że chciała podgrzać dziecku jedzenie na świeczce, bo nie miała prądu i ta świeczka przewróciła się na wersalkę.

Fot. R. Olejnik

n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

w całym kraju

w ó ik ln te zy c 0 0 0 0 0 2 ń ie dz ty Co

DOK. NA STR. V

Świń ska gry pa w Ko ni nie

Bez paniki 25 lipca o godzinie drugiej w nocy przyjęto do konińskiego szpitala nastolatkę z objawami grypy.

Jeszcze tego samego dnia Państwowy Zakład Higieny potwierdził telefonicznie, że dziewczyna jest zarażona wirusem A/H1N1. Do dzisiaj w Koninie stwierdzono już cztery takie przypadki. DOK. NA STR. 2

Śmierć po dyskotece W ubiegłym tygodniu zmarł, pobity kilka dni wcześniej w drodze powrotnej z dyskoteki, 29-letni mieszkaniec Brzeźna - poinformował portal internetowy LM.pl.

Do pobicia doszło około godziny drugiej w nocy z soboty (25 lipca) na niedzielę w pobliżu kaplicy starego kościoła w Brzeźnie. Sąd aresztował na wniosek prokuratury trzech sprawców, choć osób uczestniczących w zajściu mogło być więcej.

Głównym agresorem miał być 18latek, który wracał razem z poszkodowanym. Do bójki doszło po kłótni między mężczyznami, a dwaj kolejni sprawcy, 17- i 26-latek, przyłączyli się do młodszego kolegi i we trzech straszliwie zmasakrowali mieszkańca Brzeźna. Leżącego na ziemi kopali, a wreszcie skakali mu po głowie. Mężczyzna miał zmasakrowaną twarz, liczne złamania kości czaszki i DOK. NA STR. 4 obrzęk mózgu.


2 aktualności

Runął piec i ściana

Bez paniki 25 lipca o godzinie drugiej w nocy przyjęto do konińskiego szpitala nastolatkę z objawami grypy. Jeszcze tego samego dnia Państwowy Zakład Higieny potwierdził telefonicznie, że dziewczyna jest zarażona wirusem A/H1N1. Do dzisiaj w Koninie stwierdzono już cztery takie przypadki.

Pierwsza chora na tak zwaną świńska grypę zaraziła się nią w Hiszpanii, gdzie wyjechała na wakacje. - Podczas pobytu w Hiszpanii, już pod koniec turnusu, niektórzy zaczęli chorować. Dokuczał im katar, kaszel, bóle i zawroty głowy – mówi Joanna, uczestniczka wycieczki do Lloret de Mar.

Hiszpański wirus - Wezwano wtedy miejscowego lekarza, ten przepisał leki, kilka osób położyło się do łóżek. Najgorzej było jednak przed samym wyjazdem, niektórym objawy się nasiliły. Moja koleżanka

też źle się czuła. Spośród osiemdziesięciu osób kilkanaście nie czuło się najlepiej. Droga powrotna nam się dłużyła, ponieważ po drodze omijaliśmy jeszcze kilka wypadków. Tuż po powrocie grupa z Łodzi od razu przesiadła się do innego autobusu i z pielęgniarką została odwieziona do szpitala na badania. Jeszcze w nocy, jako jedyne z Konina, trafiłyśmy do naszego szpitala, chociaż ja czułam się dobrze. Badania, które robi się na podstawie wymazu z nosa i gardła, jeszcze tej samej nocy zostały przesłane do PZH w Warszawie i dały wynik dodatni, co oznacza, że to wirus A/H1N1. - Dostałam wówczas informację, że ze względu na wcześniejszy kontakt z koleżanką, powinnam być przez kilka dni odizolowana, ale w domu. Przez kilka dni rodzice i siostra kontaktowali się ze mną w maskach - opowiada Joasia. - Mimo takiego zakończenia, pobyt w Hiszpanii był bardzo atrakcyjny.

Mnóstwo zwiedziliśmy i tak zapamiętamy tę wyprawę.

Bez odwiedzin 27 lipca do konińskiego szpitala zgłosiły się kolejne nastolatki z objawami grypy, które też wróciły z Hiszpanii. - Przyjęliśmy już dzieci z trzech różnych wycieczek do Hiszpanii - mówiła wtedy Alina Roszak, specjalista do spraw epidemiologii w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Koninie (na zdjęciu). - Najpierw trafiły do nas trzy nastolatki, od 14 do 17 lat. Miały ujemne wyniki i zostały wpisane do domów. Następnego dnia, o 2.00 w nocy została przyjęta szesnastolatka z drugiego obozu, ale w tej samej miejscowości. Warszawa nas zawiadomiła o wynikach dodatnich, a więc wirusie A/H1N1. Dziewczyna jest w tej chwili na oddzielnej sali. Obowiązują tam jednorazowe maski i rękawiczki. Jest też przepływowa lampa bakteriobójcza, przy której można wykonywać wszelkie czynności. Grypa przenoszona jest bowiem drogą kropelkową. Od 26 lipca na dziecięcym oddziale zakaźnym w Koninie wstrzymano wszelkie odwiedziny z powodu zagrożenia epidemiologicznego.

W nocy z 22 na 23 lipca Sławoszewku (gmina Kleczew) runęła wewnętrzna ściana domu, w którym mieszkało kilka rodzin. Wszyscy zdążyli się ewakuować.

Około 3 w nocy gospodarza jednego z mieszkań komunalnych obudził straszny huk. - Myślałem, że to trzęsienie ziemi, obok mojego łóżka runął piec kaflowy – mówi Andrzej Grzelaczyk. Zdążyłem szybko wybiec z pokoju i runęła ściana. Gdyby piec poleciał w drugą stronę to pewnie bym już nie żył. Przyczyną zawalenia się ściany był wyciek wody z pękniętej rury. Strażacy twierdzą, że musiał on być długotrwały

Fot. A. Pilarska

Wracają do domów Spośród dziesięciu wyników badań, które 29 lipca dotarły z Warszawy, dwa potwierdziły obecność wirusa świńskiej grypy: u szesnastoletniej dziewczyny, która wróciła z Hiszpanii i trzynastolatka wracającego z Danii. 31 lipca szesnastolatka, u której jako pierwszej stwierdzono obecność wirusa A/H1N1, opuściła koniński szpital zdrowa, a kilka dni później za wyleczonych uznano również dwoje następnych chorych. Na wyniki badań wirusa grypy czekało jeszcze czworo pacjentów i 4 sierpnia dotarły rezultaty badań dwojga z nich. Okazało się, że wirusa odmiany A/H1N1 ma 18-letnia dziewczyna i ona pozostała jeszcze na oddziale, natomiast drugi pacjent został zwolniony do domu. Lekarze uspokajają, że grypa wywołana wirusem A/H1N1 nie jest niebezpieczna, o ile pacjent zostanie na czas poddany leczeniu, a przypadki osób, które wróciły do Konina zarażone świńską grypę tę tezę potwierdzają. AN NA PI LAR SKA

Chluba naszego miasta Za ponad rok mieszkańcy Konina będą spacerować po bulwarach nadwarciańskich. Konińscy radni zadecydowali 3 sierpnia o budowie i dofinansowaniu inwestycji z budżetu miasta.

Urząd Marszałkowski w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego przyznał Koninowi 10 milionów na budowę bulwarów nadwarciańskich, czyli 65 procent inwestycji. Całość została oszacowana na 15 milionów złotych. Reszta, 5 milionów złotych, pochodzić będzie z budżetu miasta. - Umowa z Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu, podpisana jeszcze w sierpniu bieżącego roku,

pozwoli uruchomić procedurę przetargową na budowę bulwarów – powiedział Andrzej Sybis, zastępca prezydenta Konina. - Chcemy to zrealizować w ciągu dwóch lat budżetowych. Zdaniem Andrzeja Sybisa budowa bulwarów oznacza zupełną zmianę wizerunku tej części miasta oraz wypełnienie dziury urbanistycznej między lewo a prawobrzeżnym Koninem. - Bulwary zdecydowanie podniosą walory użytkowe tej części Konina, wzrośnie atrakcyjność nieruchomości. Jeśli to nie przyciągnie ludzi, to lepszego rozwiązania na ulepszenie sytuacji starówki już nie widzę – powiedział zastępca prezydenta.

O dniu radości mówił natomiast radny Kazimierz Lipiński, propagator zagospodarowania dzikich jeszcze dzisiaj terenów nad Wartą. - Będziemy mieć przepiękne bulwary, będzie gdzie pospacerować, pobawić się – mówił K. Lipiński. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie, to do października przyszłego roku, nad Wartą powstanie trakt spacerowy, kilka tarasów widokowych, przystań i marina rzeczna. - Te bulwary będą żyły jak dom - mówił radny K. Lipiński. - Najpierw je wybudujemy, a potem będziemy upiększać, pojawi się mała architektura. Będą chlubą naszego miasta. SKA

i mur nie wytrzymał. Lokatorzy nawet nie wiedzieli, że pod mieszkaniami są piwnice i rury. Dom, który niedawno przejęła gmina Kleczew na mieszkania komunalne, był budowany na glinę. W budynku mieszkało w sumie osiemnaście osób. Z powodu zagrożenia zawaleniem, strażacy wszystkich ewakuowali i pomogli przenieść się do lokali zastępczych w sąsiednich miejscowościach. Wiekowy i walący się obiekt nie będzie raczej remontowany ponieważ gminy na to nie stać. O losach budynku zadecyduje nadzór budowlany. SKA

Fot. A. Pilarska

Świń ska gry pa w Ko ni nie

reklama


rozmaitości 3

czwartek 6 sierpnia 2009

Przemysłowa traci cierpliwość – Od siedmiu lat czekamy na rozwiązanie pilnych i bardzo ważnych nie tylko dla nas spraw: remontu drogi zniszczonej podczas zakładania kanalizacji sanitarnej oraz ograniczenia (wyprowadzenia) uciążliwego ruchu samochodowego – piszą po raz kolejny do władz Konina, coraz bardziej zirytowani lokatorzy domów znajdujących się przy ulicy Przemysłowej.

Fot. W. Kubaszewski

Każdy, kto choć raz musiał tamtędy jechać, doskonale rozumie ich frustrację. Nieustanny hałas, sznur aut przejeżdżających tuż pod oknami, drżenie szyb i sprzętów oraz wszędobylski smród

spalin. Budynki znajdują się tak blisko pasa ruchu, że brakuje miejsca na postawienie dźwiękochłonnych ekranów, nie mówiąc o szansie stworzenia bardziej komfortowych warunków bytowania. Rozwiązania problemu nie przyniosły – tak uważają mieszkańcy ul. Przemysłowej – nieliczne, czynione przez miasto próby naprawy tej sytuacji. – Ograniczenie prędkości do 40 km/h, sygnalizacja świetlna czy azyle dla pieszych na niewiele się zdały. Wcale nie są rzadkie przypadki, kiedy samochody o różnych porach dnia i nocy pędzą tędy sto na godzinę – skarżą się. Jedynym wyjściem jest jak najszybsze przystąpie-

nie do budowy nowej trasy z centrum Konina na północ przez Międzylesie. – Te tereny są przygotowane pod inwestycje, a budynki stoją dalej od projektowanej drogi niż nasze, przy ul. Przemysłowej. – dowodzą. Ich niepokój budzi również inna kwestia. – Wielu mieszkańców Niesłusza słyszało o projekcie, a nawet widziało plany, na których przez naszą dzielnicę wiedzie czteropasmowa droga. Wynika z nich, że prawa strona, jadąc od Konina, musi zostać wyburzona. To po co przed kilku laty ludzie dostawali pozwolenia na rozbudowę i stawianie nowych domów? – złoszczą się. W tej sprawie oczekują od władz Konina odpowiedzi, a w pozostałych szybkich i zdecydowanych działań. – Chcielibyśmy zaprosić władze miasta na rozmowy. Może wtedy wczują się w naszą sytuację i zrozumieją, że problem jest poważny. Liczymy, że do takiego spotkania dojdzie. – mówią. Nie wykluczają jednak, w przypadku braku konkretnych działań, bardziej drastycznych kroków, za które odpowiedzialność spadnie na barki decydentów. – Nasza cierpliwość powoli się kończy – ostrzegają.

Aka de mia Hu ma ni stycz no -Eko no micz na

Poważne ostrzeżenie

WIK

Rozbiórka po wybuchu gazu Pod koniec lipca w Kazimierzu Biskupim rozpoczęto rozbiórka mieszkania zniszczonego wybuchem gazu. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy lokatorzy bloku przy ulicy Zawadzkiego wrócą do swoich domów.

Do wybuchu doszło 24 czerwca w mieszkaniu na drugim piętrze. Niegroźne obrażenia odniosła jedna osoba, ewakuowano lokatorów ośmiu mieszkań znajdujących się w tej samej klatce schodowej. Właściciel lokalu, w którym doszło do detonacji, do dzisiaj się nie odnalazł. Ostatni raz widziano go uciekającego w samej bieliźnie z miejsca zdarzenia.

ny nośne, natomiast rozbiórka i budowa pozostałych ścian i elementów zniszczonego mieszkania będzie kosztowała około ćwierć miliona złotych. Przedstawiciele PZU dopiero oszacują straty – powiedział nam Marian Wójkowski, jeden z poszkodowanych lokatorów. Jednak i te pieniądze pokryją zaledwie część, mniej więcej jedną dziesiątą kosztów. Do tej pory na konto poszkodowanych wpłynęło 9 tys. zł od osób poruszonych ich tragedią. - Ludzie wpłacają bardzo różne kwoty, ile kto może – tłumaczy Marian Wójkowski – i wszystkim jesteśmy bardzo wdzięczni.

Rzeczniczka łódzkiej uczelni zapewnia, że nie grozi jej likwidacja. Bartosz Loba z ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego ostrzega jednak, że sytuacja jest poważna.

Pomoc wciąż potrzebna

Ogromny tytuł na pierwszej stronie Gazety Wyborczej z 30 lipca „Największa lipna uczelnia w Polsce” zelektryzował na pewno studentów, a przede wszystkim tych, którzy od października zamierzają podjąć studia w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi (do niedawna Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej).

We wrześniu ekipa budowlana skończy prace zabezpieczające uszkodzony budynek. Nie wiadomo, czy uda się zebrać do tego czasu 250 tys. zł potrzebne na kontynuację prac. Marian Wójkowski jest pesymistą: - Nie sądzę, byśmy tegoroczne święta Bożego Narodzenia spędzili u siebie. Osoby chcące pomóc mogą wpłacać pieniądze na konto w Banku Spółdzielczym w Koninie nr 74 8530 0000 0205 3503 2000 0010 z dopiskiem: „POMOC DLA POSZKODOWANYCH”.

W Łodzi ale w Koninie

RO BERT OLEJ NIK

Żeby zachować stabilność

Ile kto może Za 163 tys. zł z gminnej kasy ekipa remontowa postawi jednak tylko ścia-

Fot. R. Olejnik

Wybuch bardzo poważnie naruszył konstrukcję budynku, więc gmina przeniosła poszkodowanych do świeżo wyremontowanego budynku socjalnego. Jak ustalił nadzór budowlany, mieszkanie, w którym doszło do wybuchu, wymagało rozbiórki. Demontaż rozpoczęto 29 lipca. - Ściany będą rozbierane stopniowo, a na ich miejsce stawiane nowe i dopiero wtedy demontowane kolejne, żeby zachować stabilność całej konstrukcji – powiedział Mikołaj Lalik, kierownik Referatu Inwestycji, Ochrony Środowiska i Gospodarki Gruntami Urzędu Gminy Kazimierz Biskupi.

W Koninie AHE jest drugą co do wielkości - po PWSZ - uczelnią i właśnie koniński Wydział Zamiejscowy AHE, obok bydgoskiego, jest głównym bohaterem reportażu w Wyborczej. Autorzy tekstu zarzucają Akademii, że kształci w Koninie na kierunkach, na które nie ma pozwolenia. Matactwo ma polegać na tym, że formalnie ci studenci uczęszczają na zajęcia w Łodzi, natomiast fizycznie odbywają je w Koninie. Zarzuty są poważne, bo z ustaleń dziennikarzy Gazety wynika, że na trzynaście kierunków legalne są tylko dwa: zarządzanie i pedagogika i to tylko w zakresie studiów pierwszego stopnia (licencjat). Aleksandra Mysiakowska, rzecznik prasowy AHE, to potwierdza: - Akademia prowadzi Wydział Zamiejscowy na kierunku zarządzanie oraz Zamiejscowy Ośrodek Dydaktyczny na pedagogice, a od października także na kierunkach: filologia i informatyka. Pytana o zajęcia na pozostałych kierunkach, Aleksandra Mysiakow-

ska stanowczo zaprzecza, by takie odbywały się w Koninie, choć studenci filologii angielskiej na przykład będą bardzo zdziwieni, kiedy się o tym dowiedzą. Podobnie z pedagogiką, której nauczanie w Koninie jest legalne, ale tylko na studiach pierwszego stopnia, natomiast już kandydaci na magistrów studiują w Łodzi - tylko formalnie, ma się rozumieć, bo zajęcia mają w Koninie.

Ministerstwo nie chce zamykać - Ponieważ od lat mieliśmy sygnały o takich praktykach, wszczęliśmy procedurę likwidacji Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej i jeśli uczelnia nie wdroży programu naprawczego, grozi jej zamknięcie - mówi Bartosz Loba, rzecznik ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego. Naszym celem jest przede wszystkim przywrócenie porządku prawnego, a nie zamknięcie szkoły, ale sytuacja jest poważna i jakichś rozstrzygnięć należy się spodziewać jeszcze przed rozpoczęciem roku akademickiego dodaje rzecznik. Z drugiej strony wiadomo, że łódzka uczelnią nie jest jedyną, która stosuje podobne praktyki. Studenci otrzymujący do ręki indeksy, z których jasno wynika, że studiują w Łodzi (a nie w Koninie), doskonale o tym wiedzieli i większość się z tym faktem godziła. Ba! byli zadowoleni, że nie muszą jeździć do Łodzi. Co bardziej zorientowani pokazują na konkurencję, która liczy, że wobec zamieszania wokół AHE część kandydatów na studentów się rozmyśli i przyjdzie do nich - na takie same albo i gorsze warunki. RO BERT OLEJ NIK


4 kurier kryminalny

Z kuchennym nożem na bank Około godziny 14.00 młody mężczyzna, którego bank zatrudniał do roznoszenia ulotek reklamowych, poprosił kierowniczkę placówki do pokoju przylegającego do sali operacyjnej. Tam wyciągnął nóż kuchenny i zażądał wydania pieniędzy z bankowej kasy oraz telefonów komórkowych od wszystkich pracowników. Świadkami tej sceny były pozostałe trzy pracownice placówki. Kiedy ich szefowa wyrwała się napastnikowi i rzuciła w stronę drzwi wyjściowych, razem z nią wybiegły przed budynek. Policję szybko ujęła sprawcę, młodego mieszkańca jednego z podkonińskich miasteczek. - Żałował tylko, że nie zdążył uciec - mówi prokurator Ewa Woźniak, która przesłuchiwała chłopaka - i chyba jeszcze do niego nie dotarło, że zrobił coś złego. Sprawca dziwnego napadu nie wygląda na gangstera - przeciętnej postury, robi miłe wrażenie. Jak na swój wiek (w czerwcu skończył 18 lat) zachowuje się raczej niedojrzale. Prokuratura najprawdopodobniej powoła zespół biegłych do oceny stanu jego poczytalności, tym bardziej, że chłopak zakończył edukację na gimnazjum, bo w zawodówce mu nie szło.

będzie ich bardzo dużo) zamierzał wyjechać, ale nie wytłumaczył dokąd. Osiemnastolatek odpowie za napad, groźby i usiłowanie kradzieży, za co grozi od dwóch do dwunastu lat więzienia.

Podczas przesłuchania tłumaczył, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Przyznał, że wszystko wcześniej zaplanował i kuchenny nóż, którym groził kierowniczce placówki bankowej, zabrał z domu właśnie w tym celu. Po zagarnięciu pieniędzy (sądził, że w kasie

rzyli i zatrzymali siedemnastolatka, który był uczniem tej szkoły. Chłopak przyznał się do winy. Wyjaśniał, że miał to być głupi żart. Gdy wysyłał wiadomość, był na terenie szkoły.

W akcji wzięły udział wszystkie służby ratownicze: pogotowie, strażacy, policja. Sprawca fałszywego alarmu musi się więc liczyć z tym, że oprócz odpowiedzialności karnej, do trzech lat więzienia, może zostać obciążony kosztami przeprowadzonej akcji. SKA

Śmierć po dyskotece DOK ZE STR. 1

Gdyby nie przejeżdżający w pobliżu samochód, trzej mieszkańcy Wilkowa najprawdopodobniej zakatowaliby bezbronnego mężczyznę na śmierć. Wystraszyli się jednak pojazdu i zaczęli uciekać w stronę szkoły, gdzie jest zamontowana kamera, z której nagranie może stanowić istotny dowód w sprawie. Pogotowie wezwał mieszkający w pobliżu mężczyzna, który bał się jednak interweniować w obronie bitego. Poszkodowany 29-latek z poważnymi obrażeniami głowy został zabrany do szpitala, gdzie zmarł po czterech

Złodziej na kamieniu Marek P. ujechał kradzioną hondą zaledwie kilkaset metrów i zatrzymał się na przydrożnym głazie. Sąd był dla niego bardzo surowy.

Rok temu 18-letni Arek R. wybrał się w lipcowe popołudnie do Lichenia, żeby posiedzieć nad jeziorem. Wieczorem podszedł do niego 24-letni Marek P. i kazał podwieźć się do sklepu przy ulicy Konińskiej. Kiedy już dojeżdżali na miejsce, zaczął bić chłopaka pięściami po plecach, żeby się nie zatrzymywał, tylko jechał dalej. - Stój - krzyknął, kiedy zbliżyli się do Domu Pielgrzyma. - A teraz spier... - zakomenderował. Ponieważ Arkowi niespieszno było rozstać się z

Przemysłowej. - Dziękuję samorządowcom z naszego terenu, przedstawicielom firm i instytucji, którzy wspierają działania policji mające na celu poprawę bezpieczeństwa obywateli i warunki pracy policjantów. Bez ich pomocy często nie mielibyśmy środków, chociażby na zakup pojazdów i paliwa do nich – mówił Waldemar Lewandowski, komendant policji w Koninie. Dzięki takiemu wsparciu konińska komenda wzbogaciła się w tym roku o czternaście nowych radiowozów, których zakup w całości lub w części sfinansowały samorządy.

należącą do ojca hondą, Marek P. zepchnął go z motoru i odjechał ulicą Klasztorną na północ, w kierunku Wygody. Po dwustu metrach zawrócił, ale nie zmieścił się w zakręcie i uderzył w przydrożne kamienie. Mieszkający w Licheniu Marek P. to postać znana policji i wymiarowi sprawiedliwości. Kilka miesięcy temu został skazany przez Sąd Okręgowy w Koninie za ranienie nożem sąsiada. Wyrok za kradzież motoru, który zapadł niedawno w Sądzie Rejonowym w Koninie, był więc bardzo surowy: rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności. Bez zawieszenia wykonania kary.

dniach bezskutecznej walki lekarzy o życie młodego człowieka. We wtorek, 4 sierpnia odbył się jego pogrzeb. Wcześniej, w poniedziałek, 27 lipca, policja zatrzymała sprawców pobicia, a Sąd Rejonowy w Koninie nakazał umieszczenie ich w areszcie tymczasowym. Początkowo postawiono im zarzut udziału w bójce i spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu. Po śmierci poszkodowanego kwalifikacja prawna zarzucanego im czynu na pewno zostanie zmieniona - nie można wykluczyć, że będzie to zarzut zabójstwa. OLER

Tragiczne wędkowanie Topielca dryfującego w wodach Jeziora Mikorzyńskiego wyłowili 3 sierpnia konińscy strażacy.

Jak poinformował rzecznik konińskiej PSP Andrzej Lewandowski, zgłoszenie z policji otrzymali przed południem. Policję z kolei zawiadomił mieszkaniec Mikorzyna, który zauważył unoszące się na wodzie ciało. Jak się okazało, ofiarą był 41-letni mieszkaniec Wąsoszy, który w sobotę, 1 sierpnia wybrał się na ryby. Przyczyny tragicznego zdarzenia pomoże wyjaśnić sekcja zwłok. SKA

OLER reklama

Nielegalna rozlewnia

SKA

Policjanci z Centralnego Biura Śledczego rozbili zorganizowaną grupę przestępczą z Konina zajmującą się nielegalną produkcją alkoholu.

Fot. A. Pilarska

W tym roku przypadło 90-lecie polskiej policji. Konińskim uroczystościom towarzyszyła wystawa „Z dziejów Policji Państwowej w powiecie konińskim w latach II Rzeczypospolitej”, zawierająca materiały archiwalne z zasobu Archiwum Państwowego w Poznaniu, Oddział w Koninie oraz materiały zgromadzone przez Komendę Miejską. Ciekawe losy konińskiej policji można prześledzić w siedzibie policji przy ulicy

W I Liceum natychmiast pojawiły się wszystkie służby ratownicze, a przede wszystkim policyjni pirotechnicy, którzy sprawdzili szkołę. Konieczne było przerwanie części egzaminów. Nie znaleziono jednak żadnego podejrzanego ładunku ani paczki. Równolegle do czynności zabezpieczających, policjanci podjęli intensywne działania kryminalne. Ustalili więc numer telefonu, z którego została przesłana wiadomość o wybuchu, namie-

OLER, SKA

Policja od święta Odznaczenia, awanse, życzenia dla konińskich funkcjonariuszy, a wszystko z okazji święta policji. Służba nie drużba – mówili uhonorowani 24 lipca mundurowi.

Siedemnastolatek odpowie za wszczęcie fałszywego alarmu podczas tegorocznych matur w I Liceum w Koninie. Podczas egzaminów wysłał wiadomość do dyrekcji szkoły, że w budynku jest bomba, która wybuchnie w ciągu 30 minut.

Fot. R. Olejnik

Na gorącym uczynku złapano 18latka, który w poniedziałek (3 sierpnia) napadł na filię jednego z banków na konińskim Zatorzu.

Bombowa odpowiedzialność

Przez cztery miesiące wprowadzili do obrotu handlowego 16 000 litrów wódki. Zatrzymanym na gorącym uczynku mężczyznom grozi do 8 lat więzienia. Policjanci i funkcjonariusze Izby Celnej znaleźli na terenie prywatnej posesji w Koninie około 2000 litrów różnych wyrobów alkoholowych. Były tam również zgromadzone naklejki, nakrętki oraz tysiąc pustych butelek przygotowanych do napełnienia. Zdaniem policjantów zajmujących się sprawą, kompletna linia produkcyjna miała

dużą wydajność. W jej skład wchodziły urządzenia do filtrowania skażonego spirytusu, rozrabiania alkoholu, napełniania i kapslowania butelek. Oficerowie CBŚ podczas przeszukania natrafili na pomieszczenia przygotowywane do ukrycia rozlewni. Były one wyposażone w ukryte wejścia i zamaskowane włazy. nnn Do policyjnego aresztu trafiło trzech mieszkańców Konina. Właściciel posesji, na której była zorganizowana rozlewnia już kilka tygodni temu wpadł w ręce policjantów na wybrzeżu, podczas transportu podrabianego SKA alkoholu.


IV rozmaitości

Tomisławice: domy powoli pustoszeją Przesiedlenie to dla 63-letniego Renaldo Zajdela nie jest żadna nowość. Do Boguszyczek pod Tomisławicami przeprowadził się trzydzieści lat temu, kiedy wysiedlono go z Krągoli, bo jego dom stanął na drodze autostradzie.

Życie wciąż od nowa - Kupiłem 7,5-hektarowe gospodarstwo w Boguszyczkach i rozpoczęliśmy życie od nowa - mówi. - Dziesięć lat

temu postawiłem nowy dom. Trochę mi szkoda, bo wszystko własnymi rękami zrobiłem, ale co robić - macha ręką. Kopalnia za dużo tu zainwestowała, żeby jakiekolwiek protesty mogły tutaj pomóc. W ponaddwustumetrowym domu została już tylko Weronika, córka państwa Zajdelów, z mężem i czteroletnim Krystianem. Pan Renaldo i jego żona Anna kupili już sobie mieszkanie w Wierzbinku: dwa pokoje z kuchnią w bloku. Ale do dawnego domu często przyjeżdżają, bo to i tęskno im do starych kątów, a w nowym mieszkaniu trochę ciasno na czterdziestu sześciu metrach kwadratowych.

Boguszyczki całkiem zginą Stary dom państwa Zajdelów otaczają puste już pola, poprzecinane kanałami odwadniającymi. Obok niego stoi chałupa sąsiadów, której dzielnie pilnuje nieduży, ale hałaśliwy kundelek, nieświadom jeszcze, że i jego budę wkrótce pochłonie kopalnia. Oba obejścia ledwo widać spoza wysokiego zielska, z którym już nikomu nie chce się walczyć. - Jedni sąsiedzi przenoszą się do Łodzi, tamci - pokazuje ręką Renaldo Zajdel - kupili dom w Sompolnie, a tamci we Włocławku. Boguszyczki całkiem zginą - dodaje smutno. Tuż obok domu państwa Zajdelów płynie kanał odwadniający, do którego wypluwają wodę wystające ponad jej powierzchnię rury. - Pompy pracują poniżej poziomu spągu (spód pokładu węgla - dop. red.), mniej więcej na głębokości sześćdziesięciu metrów - tłumaczy Arkadiusz Michalski, główny specjalista ds. ochrony środowiska KWB Konin. By ciężkie koparki mogły rozpocząć pracę, pompy odwadniające muszą pracować przez ponad rok. W Boguszyczkach rozpoczęły pracę na początku tego roku.

ką terenie stoją olbrzymie części maszyn, wielkie zwoje taśm do przenośników i inne konstrukcje o nieznanym dla laika przeznaczeniu. We wrześniu lub październiku zostanie

tu przyprowadzona pierwsza koparka z Lubstowa. Zapewne na początku przyszłego roku rozpocznie zdejmowanie nadkładu. RO BERT OLEJ NIK

Domy zarastają zielskiem

Fot. R. Olejnik

Choć przeciwnicy odkrywki Tomisławice wciąż próbują zablokować jej budowę, na miejscu wciąż trwa odwadnianie, a domy stojące nad pokładem węgla powoli pustoszeją.

Pierwsza koparka Renaldo Zajdel znów zacznie życie od nowa

Mniej więcej sto metrów od domu państwa Zajdelów kopalnia założyła swoją bazę. Na ogrodzonym siat-

Baza nowej odkrywki

reklama

Dyplom za badziewie Dyplom uznania przyznał szerzej nieznany Samodzielny Komitet Obywatelski „Badziewie” właścicielowi zaniedbanego terenu przy ulicy Przyjaźni w Koninie.

Za wieloletnią i konsekwentną dbałość o estetyczny wygląd centrum osiedla V – ironizuje na dyplomie KO „Badziewie”. - Utrzymanie placu na tak wysokim poziomie estetycznym i rekreacyjnym przez tyle lat, uzasadnia w pełni wystąpienie o przyznanie właścicielowi placu tytułu honorowego obywatela miasta Konina. Mimo skromnych rozmiarów dyplom, umieszczony 22 lipca na ogrodzeniu, wzbudzał przez kilka dni duże zainteresowanie. - Jak to wygląda w środku miasta, w sąsiedztwie banku? – dziwiła się mieszkanka piątego osiedla. - Ten bałagan wpisał się niestety w nasze otoczenie. Niedbale ogrodzony teren między bankowym wieżowcem a marketem straszy bowiem od wielu lat. Przez

krótki czas funkcjonował tam parking, o którym przypomina stara budka. W planie zagospodarowania przestrzennego teren przeznaczony jest na działalność handlową i usługową. Mimo wstępnych zapowiedzi sprzed lat, że powstanie obiekt o takim przeznaczeniu, plac pozostał pusty. Od dawna niezagospodarowany, zarasta chwastem. I nic nie wskazuje na to, że to się zmieni. Teren jest prywatny i nikt z nim nie może nic zrobić, oprócz właściciela. - Możemy tylko za pośrednictwem Straży Miejskiej, interweniować w sprawie zachowania porządku, co już się zdarzyło – wyjaśnia Jolanta Stawrowska, rzecznik prezydenta. - Nie możemy jedna nikogo przymusić do budowy. To jest teren prywatny. Komitet złożony zapewne z pobliskich mieszkańców, których ten widok denerwuje od lat, postanowili przewrotnie uhonorować miejscowe „badziewie”. SKA

Fetor z kontenera Na intensywny i nieprzyjemny zapach ze sklepowego kontenera, skarżą się mieszkańcy bloków przy ulicy Sosnowej. - W gorące i duszne dni nie można nawet okna otworzyć, tak śmierdzi – narzekają.

Do pojemnika trafiają przeterminowane owoce i warzywa z marketu. W maksymalnie wypełnionym koszu

odpady fermentują i aż wylewają się z kontenera. Kierownictwo sklepu twierdzi, że kontener jest regularnie opróżniany i myty. Po interwencji mieszkańców, deklaruje, że pojemnik na mokre odpady zostanie przesunięty bliżej sklepu i będzie częściej opróżniany. SKA


fotoreportaż V

czwartek 6 sierpnia 2009

Ogień na piątym piętrze Opowieść o prądzie może być prawdziwa, bo w spalonym mieszkaniu zamontowany był czytnik kart elektronicznych, którymi można włączyć prąd. Energia do części mieszkań przy Przemysłowej 5 jest dostarczana dopiero, gdy lokator z góry za nią zapłaci. Prąd popłynie, gdy wsunie się do czytnika plastikowy kartonik, który doładowuje się podobnie jak telefon na kartę.

Widno jak w dzień Na piątym piętrze, naprzeciwko spalonego lokalu, mieszka kobieta z piątką dzieci. - Obudziła nas sąsiadka, ale nie mogliśmy otworzyć drzwi, bo uszczelka przykleiła się do futryny opowiada 14-letni Marek. - Ale jakoś je podważyłem, szarpnąłem i otworzyłem. Nie było czasu, żeby cokolwiek zabierać. Mama wzięła najmłodszego Igora na ręce i uciekliśmy schodami przed blok. Teraz jest razem z nim w szpitalu. Kogo nie obudził dym, tego wyrwał ze snu huk kineskopu od telewizora, który detonował w płonącym mieszkaniu i pękających głośno szyb. Straż pożarna przyjęła zawiadomienie o godz. 2.18. Pięć minut później na miejscu zjawiły się dwa wozy strażackie. - W pewnym momencie zrobiło się widno

jak w dzień - opowiada z przejęciem pani Janina z parteru, w której mieszkaniu też są zacieki od wody, którą strażacy gasili ogień. To jednak nic, w porównaniu z tym, co dzieje się na czwartym piętrze. Jeszcze w południe z sufitu mieszkania pani Wioletty woda ściekała ciurkiem do rozstawionych na podłodze misek.

Podłoga jak piec Z kolei w mieszkaniu wyżej ogień niemal stopił szyby, które popękały z hukiem. - Schodziliśmy ciemnymi od dymu schodami - opowiada pani Marta, która mieszka na szóstym piętrze z siostrą i rodzicami. - Kiedy już wróciliśmy do domu, podłoga była tak gorąca jak piec. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Od rana na miejscu pojawiła się Grażyna Wcisło, kierownik administracji mieszkaniowej PGKiM. W wieżowcu pracowali też elektrycy, którzy podłączali prąd tam, gdzie to było możliwe. Woda zalała wszystkie instalacji i część mieszkań nie miała ani energii elektrycznej, ani sygnału telewizji kablowej. - Jeszcze dzisiaj wejdzie tu firma sprzątająca, a jutro będziemy szacowali straty - mówi Grażyna Wcisło - ale gołym okiem widać, że są ogromne.

Fot. R. Olejnik

DOK ZE STR. 1

Pożar wybuchł na piątym piętrze

RO BERT OLEJ NIK

Mieszkanie spłonęło doszczętnie

Tak wyglądały okna piętro wyżej

Piętro niżej jeszcze przez kilka godzin z sufitu ciekła woda

W niedzielę od rana pracowali elektrycy Kierownik administracji PGKiM Grażyna Wcisło


rozmaitości 5

czwartek 6 sierpnia 2009

Uroki i niedole z folklorem W Kowalewku (gmina Rzgów) już po raz piąty spotkali się 2 sierpnia miłośnicy ludowych zwyczajów, wierzeń obrzędów i tańca. W ten – dla wielu z nas – magiczny świat wprowadził licznie przybyłą publiczność zespół „Chojne” reprezentujący ziemię sieradzką.

Studenci, profesorowie i artyści z Briańska (Rosja) i białoruskiej Reczycy malowali Konin i okolice. Efekty ich kilkudniowej pracy można było zobaczyć 30 lipca przez konińskim ratuszem. Był to już kolejny taki plener.

wykonawcy z Kowalewka. W nieco żartobliwy sposób zaprezentowali uroki i niedolę codziennego życia na wsi. A później publiczność oklaskiwała występ zespołu z Chojnego, który pokazał charakterystyczne elementy wesela sieradzkiego. Tegoroczna edycja spotkań z folklorem była piątą z kolei. Od początku organizatorem jest Dom Kultury w Kowalewku imienia Zofii Urbanowskiej, której bieżący rok jest poświęcony.

- W ten sposób otwieramy galerię miast partnerskich – powiedział Zdzisław Jacaszek ze Stowarzyszenia Współpracy Polska –Wschód. Konin będzie takim centrum w tej dziedzinie. Goście ze Wschodu przebywali w Koninie przez dziesięć dni. Byli już na wycieczkach w Toruniu i Po-

WIK

znaniu. Na koniec swojej wizyty w Polsce, odwiedzą Warszawę. - Chcieli się pochwalić tym, co wiedzieli w Koninie – mówił szef stowarzyszenia, które było organizatorem pleneru. – Malowali w różnych technikach Konin i okolice, także Licheń. Gości ze Wschodu urzekły tutejsze krajobrazy i architektura, którą określili jako inną niż w Rosji. Przez kilka dni można było ich zobaczyć ze sztaluigami na ulicach i w w zakątkach starej części Konina. Część prac zostanie na miejscu i będą prezentowane w galerii miast SKA partnerskich.

Fot. W. Kubaszewski

Nim jednak goście porwali zebranych do wspólnej zabawy, na wszystkich czekała moc atrakcji. Powodzeniem cieszył się kiermasz rękodzieła i rzemiosła artystycznego, gdzie można było zaopatrzyć się nie tylko w do-

skonały miód, ale i wyroby garncarskie, rzeźbę i malarstwo (ikony oraz zdobione wydmuszki). Przybyłych przywitała orkiestra dęta OSP ze Rzgowa, która zagrała wiązankę melodii marszowych i największych szlagierów. Niektórzy, urzeczeni dobiegającymi ze sceny dźwiękami, od razu zajęli miejsca i nie ruszyli się już do końca. Inni spacerowali, spotykali ze znajomymi i degustowali smakołyki przygotowane przez panie z KGW. Po koncercie orkiestry sceną zawładnęli młodzi

Sztuka przed ratuszem

Na większości kierunków są już znane wyniki pierwszego naboru na studia stacjonarne w PWSZ w Koninie, a także niestacjonarne w Zamiejscowym Wydziale Inżynierii Środowiska w Turku.

podjęciu studiów w PWSZ w Koninie. Mają na to siedem dni roboczych. Skutkiem niedostarczenia wymaganych dokumentów w wyznaczonym terminie będzie skreślenie z listy rankingowej.

Studia dla zakochanych Super zadowoleni

Siedem dni na decyzję Na stronie internetowej uczelni i tradycyjnie, na tablicach ogłoszeniowych, zamieszczone są listy osób zakwalifikowanych na poszczególne kierunki. Do 4 sierpnia wyniki rekrutacji ogłosiły: filologia angielska i niemiecka, politologia, praca socjalna, turystyka i rekreacja, wychowanie fizyczne, fizjoterapia oraz budownictwo i inżynieria środowiska. W kolejnych dniach wyniki postępowania rekrutacyjnego ogłoszą pozostałe kierunki (szczegółowy terminarz znajduje się na stronie internetowej uczelni). Osoby, które znalazły się na listach zakwalifikowanych do przyjęcia na studia w PWSZ w Koninie, są zobowiązane do uzupełnienia dokumentów, m.in. dostarczenia świadectw, orzeczeń lekarskich oraz złożenia oświadczenia o

bierają jednak szansy osobom, które zgłoszą się do drugiego naboru; przewidziano dla nich pewną pulę wolnych miejsc.

Powody do radości ma Instytut Kultury Fizycznej. – Jeśli chodzi o kierunek wychowanie fizyczne, to jesteśmy zadowoleni. Po pierwszym naborze mamy więcej kandydatów niż w roku ubiegłym. Z rekrutacji na turystykę i rekreację jesteśmy w pełni zadowoleni, a z liczby kandydatów na fizjoterapię jesteśmy super zadowoleni – mówi dr Piotr Inerowicz, dyrektor Instytutu Kultury Fizycznej. – Oczywiście prowadzimy drugi nabór na wszystkie kierunki, bo na dzisiaj nie wiemy jeszcze, ile osób potwierdzi gotowość podjęcia studiów – dodaje. Równie zadowolone jest kierownictwo filologii angielskiej i pracy socjalnej – na te kierunki zgłosiło się więcej kandydatów niż przewiduje limit przyjęć. Dyrektorzy Instytutu Neofilologii i Instytutu Pracy Socjalnej nie od-

Drugi nabór na studia stacjonarne oraz na studia niestacjonarne trwać będzie w PWSZ w Koninie prawie do końca września (terminy na stronie www.pwsz.konin.edu.pl), w zależności od kierunku. W tym roku uczelnia przygotowała 1125 miejsc na studiach stacjonarnych i 895 na studiach niestacjonarnych. Wśród 13 oferowanych kierunków są dwa nowe: fizjoterapia i budownictwo (w Zamiejscowym Wydziale Inżynierii Środowiska w Turku). Politologia oferuje nowe specjalności: administracje samorządową i dziennikarstwo; praca socjalna proponuje ciekawą specjalność: pracę socjalną z resocjalizacją. Osoby zakochane w książkach, które chcą studiować na kierunku informacja naukowa i bibliotekoznawstwo maja okazję wyboru specjalizacji edytorstwo. EKA

Fot. A. Pilarska

PWSZ: Rekrutacja na półmetku Powrót na Południową Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zwraca się za naszym pośrednictwem do opiekunów i krewnych osób, które chciałyby wrócić do zakładu pielęgnacyjno – opiekuńczego w Koninie przy ulicy Południowej, czyli do dawnego „Zielonego Domu”.

W tej chwili trwa tam jeszcze remont budynku, ale są to już prace wykończeniowe, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz obiektu. Potrwają jeszcze do końca wakacji. Od października nowa placówka będzie gotowa na przyjęcie pacjentów. Przetarg na prowadzenie na wyposażenie obiektu wygrała firma M.A.R sp. z o.o., choć pretendowały do tego także Wojewódzki Szpital Zespolony w Koninie i ponownie „Zielony Dom”. Już w tej chwili koniński MOPR prosi o kon-

takt, do 15 sierpnia, osoby z terenu Konina, które w feralnych chwilach, gdy pod koniec minionego roku budynek musiał opuścić „Zielony Dom”, trafiły do innych placówek pielęgnacyjnych. Remont i adaptacja budynku przy Południowej kosztowała miasto 3.500.000 złotych. O jego przeznaczeniu na hospicjum zadecydowali jeszcze radni poprzedniej kadencji. Po gruntownym remoncie budynek został dostosowany do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych. Przy ulicy Południowej będzie działał zakład pielęgnacyjno-opiekuńczy, opieka paliatywna i hospicjum. Podopieczni będą mieli zapewnioną całodobową opiekę lekarska i pielęgniarską. SKA


6 informator

Feta z grochówką i gwiazdami Niezwykłe atrakcje dla małych i dużych, zastrzyk adrenaliny, wspaniałą atmosferę oraz dwa energetyczne koncerty zapowiadają organizatorzy tegorocznej fety na zakończenie wakacji.

Już po raz szósty koninianie przeżyją niezapomniane chwile podczas imprezy organizowanej przez „Oskard”, Urząd Miejski w Koninie, konińskie instytucje kultury, lokalne i regionalne media oraz sponsorów, m.in. Avans - sponsora generalnego.

Marszałek Województwa Wielkopolskiego. W niedzielę, 30 sierpnia, w konińskim amfiteatrze „Na Skarpie”, w zielonej niecce oraz na sąsiednim parkingu, już od południa będzie można przyłączyć się do wakacyjnego fetowania. Jedną z atrakcji będzie koniński turniej siatkówki plażowej zorganizowany przez MOSIR o puchary i nagrody finansowe Konińskiego Zakładu Utylizacji. Specjalny mecz rozegrają także VIP-y. Zgłoszenia przyjmowane będą przed turniejem.

Grochówka z Olgą Bończyk Koncerty zespołów Superxiu i Patrycji Markowskiej, Formuła 1, koniński turniej siatkówki plażowej, degustacja soków, lodów oraz konińska grochówka, którą ugotuje Olga Bończyk i Polomarket to tylko wybrane atrakcje tegorocznej fety, nad którą honorowy patronat objęli prezydent Konina oraz

Formuła 1 dla każdego Najmłodszych do zabawy zaproszą cyrkowcy na kółkach, rodzina Włodarków oraz pracownia plastyczna „Garaż Sztuk”. Będą dmuchane zamki, malowanie buziek, a teatr kulinarny z Olgą Bończyk już od samego rana gotować będzie grochówkę, z 80 kg grochu, 60

Derby Malarskie z Samoobroną metamorfozy Wyrwigrosze, Łowcy. B, Kabaret Młodych Panów i Słuchajcie oraz Koń Polski to artyści, z których skeczów będą mogli się pośmiać koninianie.

Galeria Sztuki „Wieża Ciśnień” zaprasza 7 sierpnia na wernisaż malarstwa Magdaleny Gryski „Niebieska melancholia, czyli cisza w obrazie”.

Ładnie ich wszystkich poplącze najpopularniejsza posłanka Samoobronny, a konkretniej parodystka postaci Danuty Hojarskiej w „Szymon Majewski Show” – Aldona Jankowska. Derby Kabaretowo-Estradowe odbędą się w amfiteatrze „Na Skarpie” w ostatni piątek miesiąca, czyli 28 sierpnia 2009 o godzinie 19.00. Muzyczną gwiazdą wieczoru będzie Krzysztof Krawczyk. Bilety w cenie 55 i 60 zł w impresariacie KDK, impresariat@kdkkonin.pl

Magdalena Gryska ukończyła PWSSP Poznań (obecnie ASP). Od 1991 r. jest zatrudniona w Katedrze Sztuki i Kultury Plastycznej Uniwersytetu Zielonogórskiego, gdzie obecnie prowadzi samodzielną pracownię dyplomującą malarstwa. Zajmuje się malarstwem i rysunkiem. Współprowadzi Galerię Stara Winiarnia w Zielonej Górze. Jest redaktorem naukowym i graficznym pisma literacko-kulturalnego Pro Libris w Zielonej Górze.

Kurier otrzymasz bezpłatnie w każdy czwartek na ulicach miasta i powiatu oraz w wymienionych poniżej punktach:

- wypożyczalnia Video-Świat, ul. Zakole - szpital, ul. Wyszyńskiego - Centrum Kultury i Sztuki w Koninie, ul. Okólna, - przychodnia Med-Alko, ul. Przyjaźni, - Zespół Szkół Górniczo-Energetycznych w Koninie, - Przedszkole nr 15, ul 11 Listopada 32

Konin, os. I-IV - Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Dworcowa - wypożyczalnia Video-Świat, ul. Tuwima - basen kryty, hala Rondo - Zespół Szkół im. Kopernika - budynek dawnego Energobloku, ul. Spółdzielców - Komenda Miejska Policji, ul. Przemysłowa - Konińska Izba Gospodarcza, ul. Powstańców Wlkp. Konin, os. V - budynek redakcji Kuriera Konińskiego, ul. Przyjaźni 2 - Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Koninie, ul. Przyjaźni

Konin, os. Chorzeń - stacja paliw BP, ul. Spółdzielców - Degustatornia, ul. Spółdzielców Konin, os. Niesłusz - stacja paliw BP, ul. Torowa - stacja paliw BP, ul. Przemysłowa Konin, starówka - szpital: ul. Szpitalna - Naleśnikarnia „Przystań”, ul. Wojska Polskiego 3,

kg kiełbasy, 60 kg boczku, 120 kg ziemniaków i 80 kg włoszczyzny. Pyszne soki tradycyjnie już podawać będzie Vin Kon, a dzięki WORD obejrzeć będzie można akrobacje rowerowe i pokaz bezpiecznej jazdy. Jedną z największych atrakcji będą symulatory jazdy i Formuła 1, dzięki której każdy będzie mógł poczuć przeciążenia wyścigu na własnej skórze.

Gwiazdy i sztuczne ognie Wieczorem w amfiteatrze zaprezentują się gwiazdy fety: Superxiu oraz Patrycja Markowska z zespołem. Wśród publiczności zgromadzonej w amfiteatrze rozlosowane będą atrakcyjne nagrody, a na koniec rozbłysną sztuczne ognie. Organizatorzy zapraszają na imprezę wszystkich mieszkańców Konina, na którą, dzięki sponsorom, wstęp jest bezpłatny.

Pod gołym niebem Dwa wydarzenia muzyczne zapowiadają się w nadchodzący weekend na skwerze przy fontannie przed KDK.

Duńska grupa ETHOS zagra tam 7 sierpnia o godz. 17.00 koncert. Więcej: www.myspace.com/ethosjazz Z kolei 9 sierpnia (godz. 17.00) przy fontannie odbędzie się druga z cyklu imprez plenerowych Jarmarku sztuk. Szlagiery biesiadne, taneczne i rozrywkowe dla całej rodziny zaprezentuje w niedzielę zespół Bastard. A przy muzycznych szlagierach będzie też można skosztować specjałów znajdujących się na stoiskach gastronomicznych. Konin, os. Zatorze - wypożyczalnia Video-Świat, ul. Szeligowskiego - sklep Tesco, ul. Chopina - basen, ul. Szymanowskiego - sklep Netto, ul. Chopina - pub Musztarda, ul. Chopina - pub Kredens, ul. Chopina - Finezja, ul. Chopina przychodnia lekarska, ul. Szeligowskiego - Przedszkole nr 31, ul. Różyckiego 3 Stare Miasto - Biuro Podróży Planet Tours, Centrum Handlowe Ferio - Urząd Gminy - korporacja taksówkarska Taxi Express 196-24, Kurier Koniński można też pobrać za darmo, zarówno wydanie aktualne jak i archiwalne ze strony: www.kurierkoninski.pl

REDAKCJA:

BIURO REKLAMY:

WYDAWCA

62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX pietro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl

LM Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

REDAGUJĄ: Robert Olejnik (red. naczelny) Anna Pilarska, Dorota Szczepaniak

Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów.

ááá TELEFONY ALARMOWE TELEFONY ALARMOWE Pogotowie Ratunkowe 999, 0-63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986 POMOC MEDYCZNA SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Wyszyńskiego 1, tel. 0-63 240-40-00

POGOTOWIA Ciepłownicze 0-63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 0-63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 0-63 243-37-11, 502-167-765

TELEFONY ZAUFANIA Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od poniedziałku do piątku w godz. 18.00-20.00, tel. 0-63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-20.00, tel. 0-63 243-67-67

Amazonki Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00, tel. 0-63 243-83-00 Bezdomność Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 0-63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 0-63 242-3471 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar dla osób z problemem narkotykowym, ul. Okólna 54, od poniedziałku do piątku w godz. 12.00-20.00, soboty w godz. 9.00-13.00, tel. 0-63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 0-63 242-62-32 Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 0-63 244-5916 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od poniedziałku do piątku w godz. 15.00-17.00

ááá PLACÓWKI KULTURALNE I MUZEA n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-15.30, tel. 0-63 243-6350 n Galeria Sztuki „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, w lipcu nieczynna, w sierpniu czynna od wtorku do piątku w godz. 9.00-18.00, soboty w godz. 10.00-14.00, 0-63 242-42-12. n Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS nieczynna do 15 sierpnia. n Górniczy Dom Kultury „Oskard”, aleje 1 Maja 2, 063 242 39 40 n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 063 211 31 30 n Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, 063 243 77 17, 063 247 34 18 n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz.

8.00-18.00, 063 243 86 24 n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10.00-16.00, soboty w godz. 10.0015.00, niedziele w godz. 12.00-16.00, czynne w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 0-63 242-75-99. n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem czynne codziennie w godz. 10.00-18.00, oddziały: las rzuchowski (tel. 501-610710), teren dawnego pałacu (tel. 063 271-94-47) n Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna, czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września codziennie w godz. 10.0018.00

ááá BIBLIOTEKI n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7, czynna w poniedziałki i wtorki w godz. 8.30-18.30, środy – nieczynna (lekcje biblioteczne), czwartki i piątki w godz. 8.30-18.30, soboty w godz. 8.00-13.00, tel. 0-63 242-63-39 n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9.00 – 18.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, soboty w godz. 10.0014.00, w dniu 24.12 w godz. 9:0013:00, 27.12 – nieczynna, 31.12 w godz. 9.00-13.00 n Wypożyczalnia „książki mówionej” płyt i kaset, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-16.00 n Czytelnia i sala internetowa, ul. Dworcowa 13, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.0018.00, czwartki w godz. 10.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00 n Filia „Starówka”, wypożyczalnia i czytelnia dla dzieci i młodzieży (bezpłatna sala internetowa), ul. Mickiewicza 2, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-18.00, czwartki w godz. 10.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00

n Filia dla dzieci i młodzież, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.0015.30 n Filia nr 3, ul. Goździkowa 2, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.30-15.30, czwartki w godz. 12.0015.30 n Filia nr 6, ul. Benesza 1, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.00-17.40, wtorki w godz. 9.3015.00, czwartki w godz. 12.00-15.00 n Filia nr 7, ul. Sosnowa 16, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11.00-18.00, wtorki w godz. 9.30-15.00, czwartki w godz. 12.0015.00 n Filia nr 8, ul. Szpitalna 45, czynna w poniedziałki i środy w godz. 9.0018.00, wtorki i piątki w godz. 7.3015.30 n Filia Gosławice-Zamek, ul. Gosławicka 46, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.45-16.45 i wtorki w godz. 9.00-15.00 n Filia nr 11, Cukrownia Gosławic ul. Cukrownicza 4, czynna we wtorki i piątki w godz. 11.00-17.00


sport 7

czwartek 6 sierpnia 2009

Rowerem przez Alpy i pustynię W ciągu trzech miesięcy 25-letni koninianin zamierza dotrzeć do znanego z rajdów samochodowych Dakaru w Afryce. W liczącą osiem tysięcy kilometrów wyprawę przez pół Europy i kawał Afryki student turystyki na poznańskiej AWF wybrał się na rowerze z przyczepką. Każdego dnia zamierza pokonywać średnio sto kilometrów.

Zaczęły się Alpy Artur Lorenc obiecał, że w miarę możliwości będzie przysyłał nam rela-

Na podbój III ligi

do końca.

Powódź w namiocie

W sobotę Avans Górnik Konin zaczyna walkę o przejście do wyższej klasy rozgrywek.

Do końca tego fragmentu oczywiście, bo dalej zaczęły się tradycyjne alpejskie serpentyny. Już nie tak strome, ale swoja długością i monotonnością drążące psychikę jeszcze bardziej. Wijący się asfalt powoli wprowadzał mnie w coraz bardziej nieprzyjazną scenerię. Nieustający deszcz i gęstniejąca mgła sprawiała, ze zjazd był jeszcze bardziej ryzykowny. Wiedziałem, że jeden fałszywy ruch może się źle skończyć. Tego dnia zdecydowanie nie zamierzało przestać padać. W dodatku przy takiej pogodzie znalezienie dogodnego miejsca na rozbicie namiotu

Fot. R. Olejnik

Pod koniec lipca Artur Lorenc wyruszył rowerem z Konina do... Afryki. 4 sierpnia przysłał nam swoje pierwsze sprawozdanie z wyprawy.

Turniej golfa o puchar LM.pl

Pięćdziesięcioma czterema uderzeniami Janusz Lipiński zdobył wszystkie dołki na polu i otrzymał puchar portalu LM.pl za zdobycie pierwszego miejsca w turnieju golfowym.

Fot. R. Olejnik

W turnieju golfowym o puchar Portalu Wielkopolski Wschodniej LM.pl, który odbył się 26 lipca na polu „Wityng” w Kolonii Golinie, wystartowało osiemnastu zawodników. Bezapelacyjnie najlepszy był Janusz Lipiński, któremu do pokonania wszystkich osiemnastu dołków wystarczyły 54 uderzenia i w jego ręce powędrował puchar LM.pl za zdobycie pierwszego miejsca. O kolejnych miejscach zdecydowała dopiero dogrywka, bowiem Piotr Zbyszewski i Dariusz Karmowski mieli taką sama liczbę uderzeń - 57. Ostatecznie drugie miejsce zajął Piotr Zbyszewski. Natomiast miejsce czwarte zajęli dwaj zawodnicy - Krzysztof Zwoliń-

cje ze swojej wyprawy. Pierwszy list dotarł do naszej redakcji 4 sierpnia. Oto jego treść: „Dziewiąty dzień wyprawy dobiega końca. Za mną juz Polska, Czechy, a jutro powinienem wjechać do Niemiec. Tak naprawdę to wczoraj rozpoczęła się prawdziwa wyprawa z chwilą, gdy wjechałem na pierwsze alpejskie serpentyny. Wcześniej teren, choć nieco pofalowany, szczególnie w Czechach, to jednak był dość monotonny. Generalnie wokół same pola i tak naprawdę to ciężko nawet Internet znaleźć było. Alpy bawarsko-tyrolskie przywitały mnie niezbyt entuzjastycznie. Wypadałoby nawet powiedzieć, że chyba chciały mnie od razu do siebie zniechęcić. Spodziewałem się, oczywiście, stromych dróg, ale żeby tak od razu osiemnastoprocentowym podjazdem we mnie strzelać? Prawie kilometrowa rowerowa wspinaczka o takim nachyleniu naprawdę przetestował moje siły. Od samego początku asfalt niemal stanął dęba, mój obładowany rower zresztą też. Co chwila czułem, jak przednie koło podrywa się do góry. Na samym końcu ostatkiem sił, manewrując kierownicą na wszystkie strony, dotarłem

reklama

graniczyło wręcz z cudem. Wszystkie pola były tak nasiąknięte woda, że przypominały bardziej bajora, na których nawet kaczki się zadomowiły. Ostatecznie skończyło się na rozbijaniu namiotu w deszczu, bo jakżeby inaczej. Konsekwencje nie są trudne do przewidzenia - powódź w namiocie i osuszanie wszystkiego po kolei. Jeszcze całą noc dudniące krople deszczu o tropik namiotu łomotały jednostajnie i hipnotyzująco niczym powtarzana mantra. Dzisiaj Alpy trochę dały za wygraną i - przynajmniej jeżeli chodzi o deszcz - odpuściły. Słońca co prawda nie widać, a gęste chmury zakrywają szczelnie poszarpane alpejskie wierzchołki, ale już nie jest źle. Pozdrawiam Artur Lorenc Wyprawa nie mogłaby się odbyć bez sponsorów, a są nimi: Centrum Nauki i Biznesu „Żak”, Strzecharstwo Thatching Roof-Reed Goplana, ExtraWheel (przyczepki rowerowe), Sklep rowerowy Szumgum.com, Sklep i serwis rowerowy Cyklotur.com, prezydent miasta Konina. RO BERT OLEJ NIK

reklama

ski i Andrzej Lipiński, którzy potrzebowali 58 uderzeń na pokonanie wszystkich dołków. Sześćdziesiąt razy uderzał piłeczkę Kazimierz Lipiński, który zajął miejsce szóste. Choć Koniński Klub Golfowy powstał dopiero w listopadzie ubiegłego roku, fani tego sportu z regionu konińskiego od ośmiu lat korzystają z pola golfowego w Kolonii Golinie, którego właścicielem jest obecnie firma Wityng. Klub, którego prezesem jest Krzysztof Zwoliński, liczy 25 członków. Rocznie na polu odbywa się około dwudziestu turniejów. - To wcale nie jest taki drogi sport, jak się powszechnie uważa tłumaczy z zapałem Krzysztof Zwoliński. - Na pole golfowe w Kolonii Golinie może wejść każdy za niewielka opłatą, a w każdą środę może skorzystać z bezpłatnej pomocy instruktora. OLER

Transfery i wyniki meczów towarzyskich pokazują, że Calisia to bardzo silny zespół, który w zeszłym sezonie zapewnił sobie awans już kilka kolejek przed końcem ligi. Jednak bilans dotychczasowych spotkań jest korzystniejszy dla koninian. Zespół Górnika stracił kilku cennych piłkarzy, ale też kilku pozyskał i powinien dysponować siłą porównywalną do tej sprzed roku. A dla kibiców dobra wiadomość: władze Górnika odwołały się od nałożonej przez KPZPN kary dwóch spotkań bez udziału publiczności i anulował jej połowę. Mecz odbędzie się w sobotę 8 sierpnia o godz. 17.00. Bilet ulgowy kosztuje 4 zł, normalny - 8 zł, a wstęp dla kobiet i dzieci do 13. roku życia jest bezpłatny. Najwierniejsi kibice o godzinie zbierają się o godz. 16.10 pod fontanną koło Konińskiego Domu Kultury, skąd razem udadzą się na stadion. Przewidywana jedenastka Górnika na mecz z Calisią Kalisz: Krakowiak - K. Augustyniak, D. Augustyniak, A. Majewski, Jędras Modelski, Głowala, Bilski, Kaźmierczak - Dębowski, Bajerski.


8 rozmaitości

Rower jest okej

Letnie burze nadal szaleją

OLER, SKA

Konińskie Pogotowie Opiekuńcze wzbogaciło się o kilkanaście rowerów. Podopieczni placówki odebrali je w czwartek, 30 lipca, podczas pikniku zorganizowanego wspólnie z Wojewódzkim Ośrodkiem Ruchu Drogowego.

Fot. ARCHIWUM

Około godziny 20.00 na niebo nasunęła się z południowego zachodu wielka czarna chmura, która sprawiła, że w ciągu kilkunastu minut zapanowały ciemności. Zanim spadł pierwszy deszcz, zerwał się wiatr, który zrywał konary i przewracał niektóre drzewa. Przez całą noc strażacy mieli pełne ręce roboty przy usuwaniu skutków nawałnicy. Na terenie powiatu konińskiego wiatr uszkodził cztery dachy: w samym Koninie na osiedlu Wilków, w Głębockim (gmina Ślesin), Rożku (gmina Krzymów) i Siąszycach (gmina Rychwał). Wichura przewróciła kilkadziesiąt drzew, które w kilkunastu miejscach uszkodziły napowietrzne linie energetyczne, odcinając dopływ prądu mieszkańcom. W Koninie przy ulicy Noskowskiego drzewo upadło na volkswagena golfa. W Wilkowie kilkunastometrowa akacja, wyrwana z korzeniami podczas nawałnicy, przewróciła się na budynek komunalny przy ulicy Szkolnej. Mieszkańcy już wcześniej sygnalizowali, że drzewo jest niebezpieczne. - Składaliśmy już tej sprawie wniosek. Prosiliśmy o wycięcie – mówi Michał Mazurek, mieszkaniec. - Chodziło nam nawet o dwie

potężne akacje. Są bardzo blisko domu, a jak była tutaj kopana kanalizacja, to powycinali korzenie. To drzewo się już całe trzęsło na wietrze. Wczorajsza nawałnica wyrwała ją z resztą korzeni. Po burzy drzewo leżało na budynku, w którym mieszkają trzy rodziny. - Podobno uszkodziła konstrukcję dachową i cały czas się przesuwa po rynnie. Z niecierpliwością czekamy na służby, które usuną drzewo - mówi mieszkaniec. - Dobrze, że się oparło na budynku, bo lepiej nie myśleć, co by się mogło stać, gdyby upadło. Na ulicy Noskowskiego drzewo przygniotło volkswagena golfa

WIK

Gorąca kolekcja

Awantura o plażę w domu, żeby podawać im piłkę, która co chwilę wpada do ogrodu. Niejednokrotnie dzieci przeskakują przez płot i buszują nam po podwórku. A wieczorami schodzą się tam dorośli i piją piwo. W obliczu tych uciążliwości, mieszkańcy tej części osiedla, postanowili interweniować w sprawie zainstalowania ogrodzenia, które oddzielałoby ich od nieznośnych graczy. - W tym roku się już raczej to nie uda, ale będziemy rozmawiać z prezydentem Konina na ten temat - zadeklarował Krzysztof Zwoliński, prezes stowarzyszenia Wilków.

Ogień został zaprószony w magazynie wyrobów gotowych i strażacy bez trudu ugasili tlące się ubrania: bluzki,

koszule, spódnice i inne części produkowanej w zakładzie garderoby. Pracownice wynosiły odzież na zewnątrz, oceniały wstępnie zniszczenia i segregowały towar. Dwie osoby z lekkimi objawami zaczadzenia zostały zabrane do szpitala. Zakład był ubezpieczony. OLER

SKA

Fot. R. Olejnik

Przychodzimy tutaj sobie pograć, a nie rozrabiać – mówi Kamil Frankiewicz, jeden z inicjatorów budowy boiska do piłki plażowej. - Będziemy się jednak starali o zamontowanie wysokiej siatki oddzielającej posesje od boiska – mówi Krzysztof Zwoliński, prezes osiedlowego stowarzyszenia. O piasek postarali się młodzi mieszkańcy Wilkowa. W pogodne dni boisko stało się także osiedlową plaża , do południa zbierają się tam dzieci. Popołudnia należą do nieco starszych, którzy chętnie rozgrywają mecze. - Dzieciaki załatwiają się pod naszymi płotami – narzekają sąsiedzi. - Przez cały dzień ktoś powinien być

Poważne straty poniosła właścicielka zakładu odzieżowego znajdującego się przy ulicy Zagórowskiej w Koninie, gdzie 28 lipca wybuchł pożar.

Pechowe astry Dwie osoby zostały ranne w dwóch wypadkach, do jakich doszło 22 lipca na północy powiatu konińskiego. Fot. A. Pilarska

W czasie wakacji, przez całe dnie zbierają się tam dzieci, młodzież, a wieczorami także dorośli. Sąsiadujący z boiskiem mieszkańcy narzekają jednak na wpadającą na ich posesje piłkę i uciążliwy hałas. - Słychać stamtąd bardzo dużo przekleństw i to przeszkadza, zarówno w domu jak i w ogródku – mówi jedna z sąsiadek. Potwierdzają to kolejni mieszkańcy, których od boiska do piłki plażowej dzieli zaledwie kilka metrów. -

Integralną formą zabawy były gry i konkursy, spośród których największym wzięciem cieszył się rowerowy tor przeszkód. – Rower jest okej. To nie tylko zdrowie, ale również bycie aktywnym turystą, możliwość zwiedzania zabytków i niosące wielką satysfakcję poczucie wolności – zachwalali ten środek lokomocji wszyscy przybyli. Rowery podarowali młodzieży Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego, SM Zatorze i konińskie TPD. Natomiast firma Avans ufundowała kamerę, a zakład cukierniczy J. Janiak i Z. Benka ufundował słodki poczęstunek.

W Wilkowie akacja przygniotła dom

Wil ków: Są sia dom prze szka dza bo isko

Przekleństwa i hałas przeszkadzają sąsiadom boiska do piłki plażowej na osiedlu Wilków, które powstało z inicjatywy mieszkającej tam młodzieży.

Przewodnią ideą festynu, oprócz dobrej zabawy, była jednak profilaktyka. Reprezentanci WORD, TPD i policji podkreślali, że najważniejsze jest takie zorganizowanie wolnego czasu, aby był on przyjemny i bezpieczny. To jedna z form wdrażanego właśnie programu profilaktycznego „Jeżdżę - nie biorę”. nnn

Fot. A. Pilarska

Kilka uszkodzonych dachów i kilkadziesiąt przewróconych drzew, z których niektóre zerwały linie wysokiego napięcia, to efekty burzy, która 23 lipca przeszła nad regionem konińskim.

W środę rano w Kryszkowicach (gmina Wierzbinek) kierowca opla astry zjechał na lewy pas ruchu podczas wyprzedzania rowerzysty, gdzie zde-

rzył się z toyotą. Kilka godzin później doszło do kolejnego zderzenia samochodów, tym razem na drodze z Sompolna do Konina. Wyjeżdżający z drogi nie posiadającej pierwszeństwa przejazdu kierowca opla astry uderzył w prawidłowo jadącego peugeota. SKA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.