ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1015 (1315)
W E E K L Y
M A G A Z I N E
ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ ➭ ➭ ➭ ➭ ➭
G³os w sprawie Instytutu Józefa Pi³sudskiego – str.6 Ubóstwo najm³odszych – str. 7 Dwa patriotyzmy – str. 9 W karnawa³owym nastroju – str. 12 Pod znakiem serduszka – str. 17 Wystêpy mobilizuj¹ – str. 23
15 LUTEGO 2014
Adam Sawicki
Ameryka i imigranci
Ameryka wypêdza nielegalnych imigrantów dziewiêæ razy wiêcej rocznie, ni¿ dwadzieœcia lat temu; w ubieg³ym roku 370 tysiecy. Ogó³em za rz¹dów najbardziej liberalnego prezydenta Obamy deportowa³a dwa miliony ludzi bez dokumentów. Zarazem zmniejszy³a siê liczba ludzi, którzy nielegalnie przekraczaj¹ granicê z Meksykiem. Nie ma oficjalnych danych, ile osób przed³u¿a sobie pobyt poza okres wyznaczony w wizie wjazdowej. W sumie odp³yw imigrantów nielegalnych jest wiêkszy ni¿ nap³yw, po raz pierwszy od kilkunastu lat. Rz¹d federalny od dawna mia³ prawo deportacji imigrantów bez papierów, ale usuniecie wszystkich jest niewykonalne, gdy chodzi o 12 milionów osób. Skupi³ siê wiêc na usuwaniu przestêpców. Haczyk polega na tym, ta kategoria zosta³a bardzo rozszerzona w 1996 roku przez republikanów maj¹cych wiêkszoœæ w Kongresie. W tamtych latach by³o czterokrotnie wiêcej nieleganych przekroczeñ granicy ni¿ obecnie. Pewne wykroczenia zosta³y uznane za przestêpstwa, jeœli dopuœcili siê ich nielegalni imigranci. Usuniêto równie¿ granicê czasow¹ dla œcigania takich przestêpstw. W praktyce, kto zosta³
skazany za posiadanie marihuany 20 lat temu, gdy by³ niem¹drym m³odzieñcem, mo¿e zostaæ deportowany za to jako dojrza³y cz³owiek. Skutki zaostrzenia prawa by³y zrazu ograniczone. W pierwszym roku po jego przyjêciu deportowano tylko 115 tysiêcy osób. Sytuacja radykalnie zmieni³a siê po zamachach z 11 wrzeœnia 2001. To zabawne, gdyby nie by³o tragiczne, ¿e atak saudyjskich terrorystów spowodowa³ przyznanie nieograniczonych œrodków na œciganie meksykañskich biedaków. Wczeœniej uwa¿ano za zgro¿enie wolnoœci, gdy agencje rz¹dowe udziela³y sobie za du¿o informacji. Po raporcie o zamachach przyjêto odwrotn¹ zasadê, wiêcej informacji to wiêcej bezpieczeñstwa. Obecnie agencja imigracyjna i celna (ICE) mo¿e szybko ustaliæ, czy ktoœ odsiaduj¹cy wyrok wiêzienia podlega deportacji po wyjœciu na wol➭8 noœæ.
u Nasi z³oci medaliœci w Soczi: Justyna Kowalczyk i Kamil Stoch.
FOTO: MAREK RYGIELSKI
Ka¿de zwyciêstwo jest okupione ciê¿k¹ prac¹
u W³adys³aw Kozakiewicz – Przez ca³e ¿ycie walczy³em. Z legendn¹ polskiego sportu, siedmiokrotnym mistrzem Polski i dwukrotnym rekordzist¹ œwiata, W³adys³awem Kozakiewiczem o tym, co jest potrzebne do szczêœcia, odwadze bycia sob¹ i o marzeniach rozmawia Katarzyna Zió³kowska. – Niedawno ukaza³a sie pana biografia „Nie mówcie mi jak mam ¿yæ” Dlaczego akurat taki tytu³? – Tytu³ tej ksi¹¿ce nada³o ¿ycie. Ci¹gle ci¹gnê³o siê za mn¹ „zrób to, zrób tamto, musisz robiæ tak, a nie inaczej”. Wiadomo, ¿e jak by³em ma³y, to musia³em s³uchaæ starszych. PóŸniej jak zosta³em œwiatowej klasy
sportowcem, to dzia³acze decydowali o wszystkim, mówili mi co mam robiæ, jak mam to robiæ, kiedy mam to robiæ, co by³o bardzo mêcz¹ce. Jak skoñczy³em karierê sportow¹ i zacz¹³em pracowaæ zawodowo: by³em radnym miasta Gdyni, mia³em tor gokartowy, to te¿ inni chcieli decydowaæ za mnie. I trzeba siê by³o nachodziæ, ¿eby
na zupe³nie prost¹ rzecz ktoœ w koñcu da³ zgodê, bo jak mówi¹ w Polsce – jak siê nie nachodzi, to siê nie ma”. W moim prywatnym ¿yciu te¿ by³o podobnie. Jak dzieci by³y ma³e, to moja teœciowa mówi³a mi, jak mam je wychowywaæ albo mi radzi³a – z czego zawsze siê œmiejê – bo skoñczy³em technikum gastronomiczne, jak mam gotowaæ. Wie pani, ja mam taki charakter, ¿e jak próbujê coœ zrobiæ i ktoœ mi to blokuje, to dajê sobie z tym spokój. Nie chcesz, to nie, sam stracisz na tym. Nawet moja ¿ona, gdy wydawa³em ksi¹¿kê i napisa³em w du¿ym skrócie o moim dzieciñstwie i sytuacji w domu z ojcem, pyta³a „dlaczego ty o tym mówisz, przecie¿ nie mo¿esz tego powiedzieæ. Na co moja reakcja by³a: „Jak to nie mogê”. Te ci¹g³e „Nie mów, nie rób”, które gdzieœ tam wokó³ mnie przez ca³e moje ¿ycie kr¹¿y³y, bardzo mnie gnêbi³y. Teraz jestem w takim wieku, ¿e mogê sobie pozwoliæ, ¿eby powiedzieæ wszystko. – ¯ona nie by³a pierwszym recenzentem? – Nie, nawet nie próbowa³a byæ. Pisz¹c ksi¹¿kê postanowi³em, ¿e w koñcu zrobiê coœ co ja chcê, st¹d nie ma w niej czyjejœ wypowiedzi, nawet jednego zdania, wszystko jest ode mnie. – Co zadecydowa³o o takim wyborze materia³u? Dlaczego akurat te sytuacje, a nie inne, znalaz³y siê w tej ksi¹¿ce?
– Wspólnie z Micha³em Polem, wspó³autorem, wyszukiwaliœmy te najbardziej interesuj¹ce. Gdybym chcia³ w niej umieœciæ wszystko, ksi¹¿ka by³aby dwa razy grubsza, a chodzi³o o to, ¿eby by³o przezroczyœcie. – Czyli jednak trochê zostawi³ pan na potem? – Tak, bêdzie jeszcze druga czêœæ tej ksi¹¿ki, bo nie zd¹¿yliœmy obejrzeæ moich teczek w IPN-nie, a mam cztery. Chcia³bym te¿, aby moi przyjaciele coœ powiedzieli, powspominali ze mn¹ jak np. Jacek Wszo³a. Jak pani zauwa¿y³a nie ma w tej ksi¹¿ce wielu nazwisk, dlatego ¿e ludzie s¹ starsi, maj¹ rodziny, nie chcia³bym komuœ zaszkodziæ. Nie chcê nikomu robiæ na z³oœæ, no prawie nikomu. Uwa¿am, ¿e wywalanie brudów o innych w takiej ksi¹¿ce jest nie ³adne. – W „Nie mówcie mi jak mam ¿yæ” postawi³ pan na szczeroœæ, opowiadaj¹c m.in. o pana trudnym dzieciñstwie. Co pan poczu³, gdy pierwszy raz wzi¹³ wydrukowan¹ ksi¹¿kê do rêki: ulgê, satysfakcjê? – Satysfakcjê z tego, ¿e nareszcie zrobi³em to, co chcia³em, ¿e powiedzia³em to, co zawsze chcia³em powiedzieæ. Ludzie znaj¹ mnie g³ównie takiego, jakim mnie widz¹, przewa¿nie uœmiechniêtego, przewa¿nie zadowolonego, bo moje ¿ycie sportowe dawa³o mi du¿o satyskacji. Okres sportowy choæ z wieloma k³odami rzucanymi pod nogi ze strony Polskiego Zwi¹zku, prze¿y³em szczêœliwie. ➭ 13