P L U S
P O L I S H NUMER 1023 (1323)
W E E K L Y
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ ➭ ➭ ➭ ➭
Œniadanie Wielkanocne pod Jagie³³¹ – str. 3 Smoleñsk nie chce odejœæ – str. 5 Czy Tu 154 M rozpad³ siê w powietrzu? – str. 7 Piêæ lat Naszej Unii w Trenton, NJ – str. 13 „Runoland poznaj ten smak“ – str. 14 FOTO: KATARZYNA ZIÓ³KOWSKA
ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
M A G A Z I N E
ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK
12 KWIETNIA 2014
Adam Sawicki
Katastrofalne koszty koled¿u
Suma po¿yczek studenckich w Ameryce osi¹gnê³a 1,1 biliona dolarów. To wiêcej, ni¿ Amerykanie maj¹ na kartach kredytowych. Czy by³o warto a¿ tak siê zad³u¿aæ? Absolwent koled¿u w wieku od 25 do 32 lat pracuj¹cy na pe³nym etacie zarabia rocznie oko³o 17,500 dolarów wiêcej, ni¿ rówieœnik tylko po szkole œredniej. Wykszta³cenie jest wartoœci¹ sam¹ w sobie. Ale gdy ma byæ sposobem dorabiania siê w ¿yciu, to trzeba uwa¿aæ, na jakie studia wydaje siê pieni¹dze.. Wy¿sze wykszta³cenie kosztuje nawet do 60 tysiêcy dolarów rocznie za czteroletnie dzienne studia stacjonarne wraz z akademikiem. Czêsto to siê op³aca. Absolwent informatyki z Uniwersytetu Stanforda mo¿e oczekiwaæ, ¿e zarobi 1,7 miliona dolarów wiêcej w ci¹gu dwudziestu lat, ni¿ ktoœ bez koled¿u, po odliczeniu kosztów wykszta³enia. Ale absolwent anglistyki na nieznanym Florida International University straci w ¿yciu na swym wykszta³ceniu 132 tysi¹ce dolarów. Wiadomo, ¿e dyplomy sztuk piêknych s¹ na ogó³ ma³o op³acalne. Ale jak bardzo? Ponad jedna dziesi¹ta ich absolwentów poniesie straty pieniê¿ne przez wybór takiego kierunku studiów. Jedna trzecia absolwentów mia³aby siê finansowo lepiej, gdyby w³o¿y³a pieni¹dze w 20-letnie obligacje skarbowe (Treasury
bills) zamiast kupowaæ sobie marne studia. Dla wielu absolwentów pójœcie do koled¿u jest m¹dr¹ inwestycj¹. Do najlepszych nale¿¹ University of Virginia oraz Georgia Tech. Daj¹ one przeciêtnie w ci¹gu dwudziestu lat zwrot inwestycji w wysokoœci 18 procent rocznie. S³awny Harvard przynosi tylko 15 procent rocznego zwrotu od kosztów wykszta³cenia. Trzecia pozycja najlepszego uniwerstytetu amerykañskiego wynika st¹d, ¿e studia s¹ tu wyj¹tkowo drogie. Niestety, a¿ 115 000 absolwentów wy¿szych uczelni pracuje jako pomoc domowa. Natomiast 15 procent absolwentów przestaje sp³acaæ po¿yczki studenckie w ci¹gu pierwszych trzech lat po ukoñczeniu studiów. Do pewnych koled¿y nie warto chodziæ nawet dla samego wykszta³cenia, o zarobkach ju¿ nie mówi¹c. Jak wykaza³o badanie, jedna trzecia studentów „nie wykaza³a ¿adnej znacz¹cej poprawy” stanu wiedzy po czterech latach studiów! Koszty wykszta³cenia w koled¿u wzros³y od roku 1978 cztery razy bardziej ni¿ inflacja. Wiele pieniêdzy posz³o na zbêdne rzeczy. Na przyk³ad luksusowe akademiki, wspania³e ➭8 stadiony, czy armiê biurokratów.
u 56 ulica na Maspeth, to teraz Droga Jana Paw³a II. Wiêcej str. 23.
FOTO: PETE CHECCHIA
Mistrz Penderecki w Nowym Jorku
Roman Markowicz
Wydawaæ siê mo¿e, ¿e Krzysztof Penderecki, najwybitniejszy dziœ polski kompozytor nie opuszcza w tym roku Nowego Jorku.
u Krzysztof Penderecki podczas próby z The Curtis 20/21 Ensemble w Zankel Hall.
20 marca w Zankel Hall, jednej z trzech sal koncertowych Carnegie Hall, muzyka Pendereckiego zabrzmia³a ponownie, tym razem pod palcami nadzwyczaj utalentowanych studentów z Curtis Institute w Filadelfii. By³ to kolejny monograficzny program - po pierwszym, który mia³ miejsce w Symphony Space w paŸdzierniku 2013 r.. I tym razem czêœæ repertuaru powtórzy³a siê. Podczas wspominanego koncertu Mistrz Krzysztof pokaza³ siê w pierwszej czêœci programu jako s³uchacz, w drugiej zaœ stan¹³ na estradzie, dyryguj¹c studenckim zespo³em smyczkowym. Dwie kompozycje, którymi dyrygowa³ w doœæ energiczny sposób jak na 80-latka (nie pos³uguje siê batut¹), by³y przerobionymi na smyczki kompozycjami kameralnymi. W przypadku kompozycji zatytu³owanej Sinfonietta per archi by³a to transkrypcja Tria na smyczki (1991), które kompozytor w rok póŸniej rozpisa³ na wiêkszy zespó³. Koñcz¹ca zaœ program Sinfonietta No. 3, s³yszana w tej wersji po raz pierwszy w Nowym Jorku w³aœnie tego wieczora, powsta³a w 2012r. jako Kwartet smyczkowy No. 3 z podtytu³em „Kartki z nienapisanego pamiêtnika”. W oryginalnej wersji kwartet ów wykonany zosta³ podczas wczeœniej wspomnianego koncertu jesieni¹ 2013 r., kiedy œwiat muzyczny obchodzi³ 80 urodziny Mistrza.
Presti¿owy Instytut Curtisa Curtis Institute, dla niewtajemniczonych, to jedna z najbardziej presti¿owych amerykañskich uczelni muzycznych, do której dostaæ siê jest o tyle trudno, ¿e wszyscy jej studenci przyjmowani s¹ na zasadzie pe³nego stypendium. Nie dziwi wiêc i¿ poziom tej szko³y jest nadzwyczaj wysoki - dostaj¹ siê tu rzeczywiœcie najlepsi. Wspomniany zespó³ smyczkowy sk³ada³ siê ze studentów, którzy s¹ ju¿ najwy¿szej klasy instrumentalistami. Podobnie zreszt¹ dzieje siê z symfoniczn¹ orkiestr¹ tej szko³y, której koncertowe wykonania porównywane s¹ czêsto do najs³awniejszej filadelfijskiej instytucji muzycznej jak¹ jest Philadelphia Orchestra. Jej cz³onkowie najczêœciej wywodz¹ siê z szeregów Curtis Institute of Music. Pierwsza czêœæ monograficznego programu sk³ada³a siê z trzech dzie³ kameralnych: Duo concertante na skrzypce i kontrabas (2011), Suita na wiolonczelê solo (2001-2013) i wreszcie coraz popularniejszy Sextet (2000). Spoœród wspomnianych kompozycji jedyna, której dot¹d nie s³ysza³em by³a Suita na wiolonczelê solo, mistrzowsko zaprezentowana przez m³odziutk¹ Tessê Seymour. ➭ 12
2
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
3
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
 ŒWIAT
15. ŒNIADANIE WIELKANOCNE Z KRÓLEM Tydzieñ z plusem
Prezydent z³o¿y³ kwiaty przy grobie prezydenckiej pary
Pieœni Wielkopostne i Jajeczko
Bronis³aw Komorowski z ma³¿onk¹, w przeddzieñ rocznicy tragedii smoleñskiej, z³o¿yli kwiaty przy grobie Marii i Lecha Kaczyñskich. Podczas wizyty w Krakowie prezydent Komorowski wrêczy³ te¿ Krzy¿ Wielki Orderu Odrodzenia Polski kardyna³owi Franciszkowi Macharskiemu.
W rocznicê tragedii smoleñskiej
Podczas uroczystoœci zwi¹zanych z katastrof¹ smoleñsk¹, szef PiS Jaros³aw Kaczyñski powiedzia³ na Krakowskim Przedmieœciu – „To co siê sta³o w Smoleñsku, przed Smoleñskiem, po Smoleñsku, to jest sprawa polskiej godnoœci, polskiego narodu...”
Poturbowani kandydaci na prezydenta
Na Ukrainie, w £ugañsku i Miko³ajowie, potencjalni wyborcy pobili kandydatów na prezydenta kraju. Obaj kandydaci: Michaj³o Dobkin i O³ech Cariow, wywodz¹ siê z Partii Regionów Janukowycza. S³yn¹ te¿ z otwarcie prorosyjskich pogl¹dów i wypowiedzi.
Apel amerykañskiego dziennika
Washington Post napisa³, ¿e tylko ostrzejsze sankcje mog¹ powstrzymaæ Rosjê przed zniszczeniem Ukrainy, apeluj¹c jednoczeœnie do Zachodu o szybsze ich ustanowienie. Rosja mo¿e siê ugi¹æ tylko wtedy, gdy sankcje odbij¹ siê na jej gospodarce. Same œrodki dyplomatyczne maj¹ – zdaniem gazety – ma³e szanse powodzenia.
Decyzja rady Europy
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy postanowi³o pozbawiæ delegacjê Rosji prawa g³osu i wykluczyæ j¹ do koñca roku z wszystkich organów kierowniczych organizacji. Decyzja ta zapad³a w odpowiedzi na zaanektowanie przez Rosjê ukraiñskiego Krymu.
Sekretarz NATO przestrzega
Anders Fogh Rosmussen, sekretarz generalny NATO powiedzia³, ¿e Rosja musi wycofaæ swoje wojska spod granicy z Ukrain¹, jeœli chce rozpocz¹æ miêdzynarodowy dialog. Wed³ug NATO Rosjanie zgromadzili przy granicy z Ukrain¹ oko³o 40 tys. ¿o³nierzy. NATO postanowi³o zawiesiæ wspó³pracê cywiln¹ i wojskow¹ z Rosj¹ oraz pog³êbiæ wspó³pracê z Ukrain¹.
Trwa wojna w Darfurze
Amnesty International informuje, ¿e wskutek wzrostu przemocy w Darfurze do opuszczenia domów zosta³o zmuszonych ponad pó³ miliona ludzi. Konflikt w Darfurze trwa od 11 lat.
Wyznanie Adamka
„Kaczyñskiego szanujê, Grodzk¹ dalej uwa¿am za mê¿czyznê”- powiedzia³ znany bokser Tomasz Adamek, który jest kandydatem na pos³a do Parlamentu Europejskiego z ramienia Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro. Adamek deklaruje jednoczeœnie, ¿e nie zamierza rezygnowaæ z piêœciarstwa.
Polska wódka przegrywa
Globalny ranking marek spirytusowych dowodzi, ¿e œwiat najchêtniej pije Smirnoffa i Johnie Walkera. Na trzecim miejscu znalaz³a siê francuska Grey Goose. Wysoko plasuje siê równie¿ amerykañska Skyy Vodka. Polska Wyborowa i Sobieski, najlepiej sprzedaj¹ce siê polskie wódki na œwieci, plasuj¹ siê w drugiej po³owie zestawienia.
FOTO: ZOSIA ¯ELESKA-BOBROWSKI
Spotkajmy siê 20 kwietnia o godz. 14:00 w Central Parku pod pomnikiem króla W³adys³awa Jagie³³y. Wejœcie do tej czêœci parku jest pomiêdzy Metropolitan Museum a 79 Street, od strony zachodniej. Ka¿dy przynosi koszyczek ze œwiêconk¹ i na murku okalaj¹cym pomnik ustawiamy potrawy wielkanocne. Zak³adamy równie¿ wymyœlny, fantazyjny kapelusz. Nasze wielkanocne œwiêtowanie rozpoczynamy o godz. 14: 00 modlitw¹, poœwiêceniem pokarmów przez ojca Micha³a Czy¿ewskiego-OSPPE, dzieleniem siê jajkiem i sk³adaniem ¿yczeñ œwi¹tecznych. Bêdzie to nasze 15-te, jubileuszowe wielkanocne spotkanie w Central Parku. My Polacy jesteœmy wyj¹tkowi w celebrowaniu naszych œwi¹t, po Tridum Paschalnym jest radoœæ Niedzieli Zmartwychwstania. Ka¿dego roku zbiera siê u stóp pomnika oko³o 200-osobowa grupa Polaków. W przesz³oœci bywa³y œniadania, na które przychodzi³o 300-400 uczestników. Z przyjemnoœci¹ zawiadamiam, ¿e tegoroczn¹ Niedzielê Wielkanocn¹ uœwietni¹ œpiewacy i tancerze z Polish American Folk Dance Company w pol-
skich strojach ludowych. Do tej naszej grupy obiecali do³¹czyæ tak¿e Wêgrzy, równie¿ w swoich tradycyjnych strojach. Mam nadziejê, ¿e wszyscy uczestnicy Œniadania Wielkanocnego przyjd¹ w ciekawych kapeluszach, gdy¿ zostanie zorganizowany konkurs i wybór najpiêkniejszego z nich. Bêd¹ wspania³e, s³odkie nagrody ufundowane przez Café Riviera. Znany sklep „Kiszka” z Greenpointu obieca³ przekazaæ na nasze œniadanie w³asne wyroby wêdliniarskie. Bêdzie tak¿e smalec domowej roboty. Dziêkujê wszystkim dotychczasowym uczestnikom naszych œniadañ, którzy pomagali i uœwietniali je swoj¹ obecnoœci¹. Dziekujê Zosi ¯eleskiej-Bobrowski, która ze swoim aparatem fotograficznym by³a zawsze obecna i dokumentowa³a nasze œniadania. Szczególnie serdeczne dziekujê Januszowi Szlechcie, dziennikarzowi Nowego Dziennika, który od 15 lat pomaga mi w organizacji œniadañ. Tygodnikowi Kurier Plus dziêkuje za patronat medialny przez te wszystkie lata. A zatem do zobaczenia 20 kwietnia na 15-jubileuszowym spotkaniu u stóp króla Jagie³³y w Central Parku.
Uta Szczerba
11 kwietnia, w pi¹tek, o godz. 19:30 zapraszamy do Galerii Kuriera Plus na koncert Pieœni Wielkopostnych. Œpiewaæ bêdzie
Ma³gorzata Staniszewska z akompaniamentem argentyñskiego muzyka Dario Boente. Po koncercie tradycyjne „jajeczko” podane na wiele sposobów i lampka wina. Wstêp - 10 dolarów.
Greenpoint, 145 Java Street, (718) 389-3018
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska
sta³a wspó³praca
Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna, Agata Ostrowska-Galanis, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street
Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Grób nienawiœci
Chrystus Jezus istniej¹c w postaci Bo¿ej, nie skorzysta³ ze sposobnoœci, aby na równi byæ z Bogiem, lecz ogo³oci³ samego siebie, przyj¹wszy postaæ s³ugi, stawszy siê podobnym do ludzi. A w tym co zewnêtrzne uznany za cz³owieka, uni¿y³ samego siebie, stawszy siê pos³usznym a¿ do œmierci, i to œmierci krzy¿owej. Dlatego te¿ Bóg wywy¿szy³ Go nad wszystko i darowa³ Mu imiê ponad wszelkie imiê, aby na imiê Jezusa zgiê³o siê ka¿de kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i aby wszelki jêzyk wyzna³, ¿e Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca. Flp 2,6-1
N
ikola Sellmair, Jennifer Teege w ksi¹¿ce „Amon. Mój dziadek by mnie zastrzeli³” opisuje jak w wieku 38 lat dowiedzia³a siê, ¿e jest wnuczk¹ Amona Goetha, jednego z najbardziej krwawych katów Hitlera. Jennifer jest owocem krótkiego romansu matki z nigeryjskim studentem. Gdy mia³a siedem tygodni zosta³a oddana do sierociñca, póŸniej do zastêpczej rodziny, gdzie zmieniono jej nazwisko. Jennifer pisze, ¿e w ten sposób matka chcia³a j¹ chroniæ przed przera¿aj¹c¹ przesz³oœci¹ rodziny Goeth. Sta³o siê jednak inaczej. Po odkryciu prawdy, Jennifer prawie nie wychodzi³a z domu, przesta³a odbieraæ telefony, wpad³a w depresjê. Po roku posz³a na terapiê. Na pytanie: „Czy wola³abym mieæ innego dziadka?” odpowiedzia³a: „Oczywiœcie. Ale skoro to niemo¿liwe, chcia³am przynajmniej znaæ tego, którego mia³am”. W innym miejscu pisze: „On w swoim czarnym mundurze z emblematami trupiej czaszki, ja czarnoskóra wnuczka. Co powiedzia³by swojej czarnej wnuczce, która w dodatku mówi po hebrajsku? By³abym dla niego paskudztwem, bêkartem ur¹gaj¹cym honorowi rodziny. Mój dziadek na pewno by mnie zastrzeli³”. Amon wykaza³ siê szczególnym okrucieñstwem w obozie koncentracyjnym w P³aszowie, który by³ drugim co wielkoœci, obozem koncentracyjnym na ziemi krakowskiej. W dniu objêcia obozu Amon powiedzia³ do wiêŸniów: „Jestem waszym bogiem. W dystrykcie lubelskim wykoñczy³em szeœædziesi¹t tysiêcy ¯ydów, teraz kolej na was”. Ten demon z³a wykañcza³ wiêŸniów ze szczególnym okrucieñstwem. Pemper, ¿ydowski stenografista Goetha, wspomina, jak pewnego razu komendant nagle przerwa³ mu dyktowanie, chwyci³ za broñ, otworzy³ okno i zacz¹³ strzelaæ do wiêŸniów. Pemper us³ysza³ krzyki, a Goeth wróci³ do biurka i spokojnym g³osem zapyta³: „Na czym skoñczyliœmy?”. Po zamordowaniu jednej osoby, Amon nakazywa³ wymordowanie wszystkich jej krewnych, bo nie chcia³ ogl¹daæ w swoim obozie „niezadowolonych”. W czasie wykonywania wyroków œmierci przez powieszenie, czy rozstrzeliwanie w czasie apelu zawsze puszczano jak¹œ muzykê. W maju 1945 roku Goeth zosta³ schwytany przez amerykañskie wojska i wydany Polakom. Po procesie zosta³ skazany na œmieræ przez powieszenie. „Heil Hitler!” – to by³y ostanie s³owa Amona zanim zawisn¹³ na stryczku. Tak skoczy³ samozwañczy „bóg”. Wyniós³ siê nad innych, aby spaœæ na dno piek³a.
D
zisiaj prze¿ywamy Niedzielê Palmow¹, Niedzielê Mêki Pañskiej. Rozwa¿amy zst¹pienie Boga na ziemiê, o którym mówi œw. Pawe³: „Chrystus Jezus istniej¹c w postaci Bo¿ej, nie skorzysta³ ze sposobnoœci, aby na równi byæ z Bogiem, lecz ogo³oci³ samego siebie, przyj¹wszy postaæ s³ugi, stawszy siê podobnym do ludzi. A w tym co zewnêtrzne uznany za cz³owieka, uni¿y³ samego siebie, stawszy siê pos³usznym a¿ do œmierci, i to œmierci krzy¿owej”. Upodobni³ siê do cz³owieka w najbardziej bolesnym wymiarze cierpienia i œmierci. Ka¿dy z nas tego doœwiadcza. Chrystus upodobni³ siê do nas w tym bolesnym wymiarze, aby wydŸwign¹æ nas z ciemnoœci do œwiat³a nieba. Abyœmy doœwiadczaj¹c cierpienia i wo³aj¹c jak Chrystus na krzy¿u: „Bo¿e mój, Bo¿e mój, czemuœ mnie opuœci³” w Jego mocy mogli odnieœæ zwyciêstwo nad cierpieniem, œmierci¹ i w Nim mogli œpiewaæ radosne alleluja. Prorok Izajasz w pierwszym czytaniu mówi o Chrystusie: „Poda³em grzbiet mój bij¹cym i policzki moje rw¹cym mi brodê. Nie zas³oni³em mej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczu³y na obelgi, dlatego uczyni³em twarz moj¹ jak g³az i wiem, ¿e wstydu nie doznam”.
N
ie jesteœmy sami w naszym zmaganiu siê z grzechem, cierpieniem i œmierci¹. Chrystus zwyciê¿y³ z³o przez mi³oœæ, której miar¹ s¹ s³owa modlitwy za oprawców: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedz¹, co czyni¹”. Uni¿enie w ³¹cznoœci z Chrystusem i otwarcie siê na mi³oœæ wybaczaj¹c¹, nawet nieprzyjacio³om, prowadzi do wywy¿szenia. DŸwiga nas z mroku z³a i wynosi do godnoœci dzieci bo¿ych. Poni¿szy przyk³ad mo¿e byæ w pewnym stopniu tego ilustracj¹. Ojciec Hieronim Kodell, opat benedyktyñskiego klasztoru w artykule „Dobra walka: Jak cierpieæ, umieraæ i powstawaæ z Chrystusem” opisuje zdarzenie, które mia³o miejsce w latach szeœædziesi¹tych ubieg³ego wieku. W Stanach Zjednoczonych by³ to niebezpieczny czas brutalnej walki o prawa obywatelskie czarnej ludnoœci. Wielu m³odych bia³ych ludzi z pó³nocy kraju udawa³o siê na po³udnie, aby tam wspomagaæ kampaniê na rzecz równoœci wobec prawa wszystkich obywateli tego kraju. W tê walkê
w³¹czyli siê tak¿e kap³ani i siostry zakonne. Za dzia³alnoœæ na rzecz równoœci wielu zap³aci³o ogromn¹ cenê. Jednym z nich by³ m³ody cz³owiek, który po ukoñczeniu studiów uda³ do stanu Mississippi, aby pracowaæ przy rejestracji wyborców. W miêdzyczasie uda³ siê na rekolekcje do benedyktyñskiego klasztoru. Zakonnicy pytali go: „Czy praca, któr¹ wykonujesz jest bezpieczna? S³yszeliœmy bowiem o aktach przemocy i nienawiœci”. „To prawda, wiele jest nienawiœci, wrogoœci, które przybieraj¹ bardzo brutalne formy”- odpowiedzia³ m³odzieniec. „A czy ciebie osobiœcie dotknê³o to?”- pytali dalej, na co us³yszeli odpowiedŸ: „Tak, doœwiadczy³em tej nienawiœci. Pluto na mnie, bito mnie piêœciami oraz metalowymi rurami. Nie raz wraca³em do domu poobijany i zakrwawiony”. „Jesteœ niewielkiego wzrostu, jak siê broni³eœ przed tymi atakami”- pad³o kolejne pytanie. „Na pocz¹tku broni³em siê, walcz¹c z nimi. PóŸniej jednak zrozumia³em, ¿e ta walka prowadzi donik¹d. Walka karmi³a nienawiœæ, która rozlewa³a siê naoko³o i wraca³a do mnie. Postanowi³em przestaæ walczyæ, nie odp³acaæ tym samym, niech moje cia³o przyjmuje ciosy nienawiœci i je poch³ania, aby w moim ciele umar³a. Teraz widzê jak moje cia³o sta³o siê grobem nienawiœci, która straci³a moc rozprzestrzeniania siê po œwiecie” – us³yszeli zakonnicy. Byli poruszeni t¹ histori¹, a jeden z nich powiedzia³: „Byliœmy wstrz¹œniêci tym, co m³odzieniec powiedzia³. To jest najprawdziwsza Ewangelia Chrystusa”.
R
ozpoczynamy najwa¿niejszy tydzieñ w roku liturgicznym, nazywamy go Wielkim Tygodniem, a w jêzyku angielskim Œwiêtym Tygodniem. Jeœli ca³ym sercem w³¹czymy siê w wielk¹ tajemnicê tego tygodnia, to w naszym ¿yciu dokona siê coœ wielkiego i œwiêtego. Wielki Tydzieñ przypomina nam, ¿e Chrystus odda³ swoje cia³o, aby sta³o siê grobem „nienawiœci” i z³a. Jezus z pokor¹ przyjmowa³ ciosy ludzkiej nienawiœci i pod³oœci. A odp³aca³ swoim oprawcom mi³oœci¹, modli³ siê za nich, prosz¹c Ojca, aby wybaczy³ im ich zaœlepienie i nienawiœæ. W Nim umiera³a wszelka nienawiœæ a rodzi³a siê mi³oœæ, która zajaœnia³a pe³nym blaskiem w dniu Jego zmartwychwstania. W grobie Chrystusa
umar³a nienawiœæ i wszelkie z³o, a narodzi³a siê zbawiaj¹ca mi³oœæ zmartwychwstania, które stanie siê udzia³em ka¿dego z nas, gdy uni¿ymy siê z Chrystusem, a nasze cia³o stanie siê grobem z³a i nienawiœci. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl
Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. Max Kolbe, zaprasza do udzia³u w Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy. Niedziela, 13 kwietnia, o godz. 12 w po³udnie naprzeciwko koœcio³a œw. Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave. Bêdziemy siê modliæ z transparentami, po polsku i angielsku o: zakaz aborcji, eutanazji i ma³¿eñstw tej samej p³ci Info: brat Jan: 718-389-7785
Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im.B³. Jana Paw³a II zaprasza na kolejne spotkanie w niedzielê, 13 kwietnia br Wyk³ad na temat “ Pos³uga misyjna œw. Charbela w kraju muzu³mañskim” wyg³osi O. Pawe³ Bielecki, OFMCap misjonarz w Libanie. SpowiedŸ o godz 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Gorzkie ¯ale po Mszy œw. Wyk³ad i dyskusja o godz. 4.15 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave. Info. tel. 347-225-4860
Parafia œw. Wojciecha zaprasza Przypominamy, ¿e w koœciele œw. Wojciecha w Elmhurst w ka¿d¹ niedzielê o godz. 10:00 i w pierwsze pi¹tki miesi¹ca odbywaj¹ siê msze œwiête w jêzyku polskim.
5
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Smoleñsk nie chce odejœæ
Czwart¹ rocznicê katastrofy, w której zgin¹³ prezydent Rzeczpospolitej Lech Kaczyñski z ma³¿onk¹ i 94 innymi osobami na pok³adzie rz¹dowego samolotu TU 154 M – rz¹d i opozycja uczci³y osobno. Prezydent Bronis³aw Komorowski z³o¿y³ kwiaty na grobie pary prezydenckiej na Wawelu w przeddzieñ rocznicy, zaœ 10 kwietnia wzi¹³ udzia³ w mszy w intencji ofiar, odprawionej w kaplicy pa³acu prezydenckiego. Obchody opozycyjne przybra³y wiêkszy wymiar. Dzieñ zacz¹³ siê msz¹ œw. w intencji ofiar w koœciele œw. Józefa obok pa³acu prezydenckiego w Warszawie. O 8.41, w porze katastrofy, odby³ siê apel pamiêci przed pa³acem na Krakowskim Przedmieœciu. Nastêpnie w godzinach od 10 do 12 pokazano blok filmów mówi¹cych o tej tragedii. Podobne uroczystoœci zorganizowane przez PiS odby³y siê w wielu miastach Polski. Natomiast o 13.00 rozpoczê³o siê w Sejmie posiedzenie parlamentarnego zespo³u do spraw katastrofy, pod kierunkiem Antoniego Macierewicza, na którym przedstawiono nowy raport zespo³u. Dowodzi on, ¿e TU-154M rozpad³ siê w powietrzu na 60 tysiêcy kawa³ków, wiele z nich o powierzchni zaledwie kilku centymetrów kwadratowych. Powodem rozpadu maszyny by³ wybuch w saloniku prezydenta, o czym œwiadcz¹ m.in. osmalenia od wewn¹trz. Takich skutków nie da³oby uderzenie maszyny w miêkk¹ ziemiê, jak g³osi raport rosyjski i polski komisji Millera. Przytacza siê zeznania kilkudziesiêciu osób opisuj¹cych ostatnie minuty przed tragedi¹. Na wstêpie raportu Antoni Macierewicz stwierdza, ¿e po czterech latach od katastrofy przedstawiciele w³adz pañstwowych „i powolnej im prokuratury” nie chc¹ uczciwie zbadaæ, jak zginê³a elita polskiego pañstwa. Zarzuca on premierowi
Donaldowi Tuskowi, ¿e ju¿ w dniu tragedii mia³ „unikatow¹ wiedzê” od rosyjskich w³adz o przebiegu katastrofy, któr¹ zatai³ przed prokuratur¹. Macierewicz zauwa¿a, ¿e szef MSZ Rados³aw Sikorski w rozmowie z Jaros³awem Kaczyñskim ju¿ 30 minut po tragedii twierdzi³, ¿e wie, jaki by³ jej przebieg i kto jest odpowiedzialny. Mieli to byæ polscy piloci, którzy rzekomo sprowadzili samolot za nisko i zaczepili o drzewa, co sprawi³o odwrócenie siê maszyny ko³ami do góry i wywo³a³o katastrofê. Tymczasem istniej¹ zapisy rozmów kontrolerów lotu na lotnisku w Smoleñsku. Nie ma tam mowy o drzewie niszcz¹cym skrzyd³o Tu-154M, ani o odwróceniu siê maszyny ani nie podnosi siê winy polskich pilotów. Jednak „Tusk milcza³ godz¹c siê na oszustwa, a Sikorski k³ama³ aktywnie wspieraj¹c Putina w jego ataku na polskich pilotów i na Polskê.” – napisa³ szef zespo³u. Natomiast na posiedzeniu zespo³u powiedzia³, ¿e nie zdarzy³o siê dot¹d w historii œwiata, by jakikolwiek rz¹d i jakakolwiek prokuratura w³o¿y³a tyle wysi³ku w to, aby nie dojœæ do prawdy – Zbrodnia smoleñska wo³a do nieba o prawdê. Raport publikuje wyniki analizy zdjêæ szcz¹tków tupolewa, „które pokazuj¹, jak dosz³o do wybuchu i zniszczenia salonki prezydenckiej”. Salonka zosta³a rozerwana nad ziemi¹ a jej fragmenty znaleziono na obszarze o promieniu 30 – 50 metrów. Rozdzia³ zatytu³owany „Jak zgin¹³ Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska” ma kilkadziesi¹t zdjêæ. Jedno z nich przedstawia „rozbit¹ i okopcon¹ szybê okna prezydenckiej toalety”. Jak zaznaczaj¹ autorzy, jest widoczna „rozerwana i nadpalona tapicerka wewnêtrzna” oraz „wydmuchniête ocieplenie i konstrukcja burty”. Na innych zdjêciach widaæ „widok
fragmentu prawej burty od strony wewnêtrznej”, „wyrwane drzwi salonki prezydenckiej”, a tak¿e rozerwane otwory: drzwiowy oraz okienny, które „s¹ „wywiniête na zewn¹trz i do góry poszycia”. W raporcie znajduje siê te¿ zdjêcie z opisem „wyrwany, rozerwany i nadtopiony panel wewnêtrznej tapicerki kad³uba Tu-154M”. Mieszkaniec bloku na przeciwko radiolatarnii lotniska w Smoleñsku powiedzia³: „Us³ysza³em dŸwiêk silnika jakiegoœ samolotu, nastêpnie przyt³umiony huk, niejako trzask. W tym te¿ momencie dostrzeg³em ciemniejszy punkt we mgle, jakby dym, po czym w mgnieniu oka pojawi³a siê tam kula ognia, która zapad³a siê do œrodka i zniknê³a”. Inny œwiadek zezna³:. „Niczego nie by³o widaæ, ani samolotu, ani nic, a dŸwiêk samolotu taki równy, piêkny, miêkki. Odszed³em, ¿eby popatrzeæ, a jego nie widaæ, a ryk s³ychaæ. I potem motory jak nie rykn¹, ile w nich mocy i jak siê nie zerwa³, jak tylko samolot by³ w stanie. I polecia³ tak migiem – furt, przemkn¹³. I taki wybuch by³ jak ¿ó³tko, ¿ó³tko jajka. Okr¹g³e i nic wiêcej”. Raport przynosi opracowanie duñskiego in¿yniera Glenna Joergensena. Jego analiza aerodynamiczna przebiegu wydarzeñ ostatnich sekund lotu udawadnia, ¿e teza o wykonaniu przez samolot beczki jest fa³szywa. „Samolot przelecia³ nad brzoz¹ na wysokoœci ponad 30 metrów, a poza tym oderwanie nawet 4-6 metrowego fragmentu skrzyd³a nie mog³o byæ przyczyn¹ takiej katastrofy”, stwierdza Duñczyk. Nawigatorzy Kazimierz Grono i Wies³aw Chrzanowski stwierdzaj¹, ¿e przyczyn¹ katastrofy by³y b³êdy i œwiadome dzia³ania rosyjskich nawigatorów, a nie postêpowanie polskich pilotów. „Przyczyn¹ zejœcia samolotu Tu-154M poni¿ej
Liliana Arkuszewska z wizyt¹ Liliana Arkuszewska, autorka ksi¹¿ki pt. „Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych kolumbów”, drukowanej obecnie w odcinkach w Kurierze Plus, odbêdzie seriê spotkañ z czytelnikami.
Manhattan
24 kwietnia (czwartek) godz. 18.30 Polski Instyut PIASA, 208 Eas 30th Street, tel. 212 686 4164
Geenpoint
25 kwietnia (pi¹tek) godz. 18.00 Klub Amber, 71 India Street, tel. 718.388.8388.
Trenton, NJ
27 kwietnia (niedziela) godz. 18.00 920 Brunswick Ave., Trenton, NJ, tel. 609-532-3676
- 79-09
œcie¿ki zni¿ania oraz odchylenie od g³ównego kierunku l¹dowania by³a z³a praca nawigatorów, którzy pod wp³ywem osób trzecich wybrali z³y system sprowadzania samolotu, a nastêpnie podawali polskim pilotom fa³szywe informacje”, podaje raport zespo³u parlamentarnego. Platforma Obywatelska wyda³a 8 kwietnia instrukcjê swoim politykom, jak maj¹ mówiæ w mediach w czwart¹ rocznicê katastrofy. Mianowicie PiS pos³uguj¹c siê k³amliw¹ retoryk¹ zamachu wci¹¿ poddaje w w¹tpliwoœæ raport oraz nadaje katastrofie charakter polityczny. Jej przyczyn¹ mia³o byæ zejœcie poni¿ej minimalnej wysokoœci zni¿ania i spóŸniona próba odejœcia na drugi kr¹g. Politycy PO maj¹ siê powo³ywaæ na stanowisko prokuratury wojskowej, która 7 kwietnia zdementowa³a informacjê o œladach materia³ów wybuchowych na wraku Tupolewa. No có¿, piek³o czeka na k³amców. A kto jest k³amc¹ dowiemy siê na pewno. Jan Ró¿y³³o
6
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Parafia Œw Stanis³awa Kostki 109 York Ave. Staten Island, NY 10301
TRIDUUM PASCHALNE WIELKI CZWARTEK 7:00PM Msza Wieczerzy Pañskiej. Adoracja przy ciemnicy do 10:00 PM. WIELKI PI¥TEK 7:00 PM Liturgia Mêki Pañskiej. Adoracja przy grobie Pañskim do 10:00 PM. WIELKA SOBOTA 10:00 AM – 5:00 PM Poœwiêcenie pokarmów (co godzinê). 7:00 PM Wigilia Paschalna NIEDZIELA WIELKANOCNA 7:00 AM Rezurekcja 10:00 AM Msza Œw. w j. angielskim 11:30 AM, 1:00 PM Msza Œw. w j. polskim.
Drodzy Parafianie. „PrzyjdŸ i módl siê ze mn¹.” Kochaj¹cy Jezus zaprasza swoich Aposto³ów, na pierwszy Wielki Tydzieñ i Wielkanoc; To samo zaproszenie kieruje tak¿e do ka¿dego z nas. Jezus dobrze wie, ¿e bez modlitwy nie ma rozmowy z Bogiem i bez modlitwy, nie ma odnowienia ducha ludzkiego. „PrzyjdŸ i módl siê ze mn¹.” Przyjmuj¹c zaproszenie Chrystusa, obchodzimy Wielki Tydzieñ i Wielkanoc w szczególnie modlitewnym duchu. Przechodzimy z Chrystusem – ze œmierci do ¿ycia, z ciemnoœci do œwiat³a, od smutku do radoœci. Niech ka¿dy z nas wie, ¿e Wielki Tydzieñ, i Wielkanoc, to jest nowe ¿ycie, nowa nadzieja, nowy pokój! Najlepsze ¿yczenia dla Ciebie i rodziny, B³ogos³awionej i radosnej Wielkanocy. Rev. Jacek Piotr WoŸny Proboszcz
Centrala Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych rekomenduje wyborcom najbardziej odpowiedni¹ kandydatkê do Rady Dyrektorów
Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej
Ma³gorzata Gradzki To osoba od wielu lat g³êboko zaanga¿owana w sprawy polskiego œrodowiska i oœwiaty polonjinej, zarówno z racji pracy zawodowej jak i dzia³alnoœci spo³ecznej. Jej doœwiadczenie, odpowiedzialnoœæ i kompetencje pomagaj¹ funkcjonowaæ wielu polonijnym organizacjom.
Oddajmy swój g³os na osobê, któr¹ znamy! Ma³gorzata Gradzki jest koordynatorem Programu Imigracyjnego, Catholic Charities, Diecezja Rockville Centre, akredytowana przez Imigracyjn¹ Radê Apelacyjn¹. Od lat dzia³a tak¿e spo³ecznie w polsko–amerykañskich organizacjach. Jest drugim wiceprezesem Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej, koordynatorem egzaminu Polish Regents z ramienia Komisji Oœwiatowej KPA, dyrektorem Polskiej Szko³y im. œw. W³adys³awa w Hempstead oraz cz³onkiem Rady Dyrektorów Polskiego Klubu Narodowego w Hempstead.
7
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Czy Tu 154 M rozpad³ siê w powietrzu? Obchody czwartej rocznicy katastrofy smoleñskiej okaza³y siê elementem gry politycznej i walki przedwyborczej. Pod ambasad¹ rosyjsk¹ w Warszawie przebiega³y one pod has³em „Polska to nie buda ruska ani ranczo Tuska” i „Bronek przyjdziemy po ciebie”. Ewa Stankiewicz liderka Solidarnych 2010 wzywa³a do wyzwolenia kraju spod rosyjskiej okupacji i wyrzucenia z niego rosyjskich agentów. Zebrani nie mieli w¹tpliwoœci, ¿e katastrofa by³a wynikiem zamachu, o czym œwiadczyæ mo¿e transparent z napisem „Putin odPOwiesz za Smoleñsk”. W¹tpliwoœci nie mia³ tak¿e redaktor „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz twierdz¹c, ¿e „Lech Kaczyñski musia³ zgin¹æ, bo zagrozi³ imperialnej Rosji”. Jak w ka¿d¹ miesiêcznicê i rocznicê nasili³y siê pytania o odpowiedzialnoœæ za katastrofê polskich w³adz na czele z premierem Tuskiem i ministrem Sikorskim. Kiedy piszê te s³owa manifestacje i uroczystoœci rocznicowe jeszcze trwaj¹. Oprócz uczczenia pamiêci ofiar katastrofy, ich celem jest zademonstrowanie wzmo¿onego poparcia dla PiS i dla Jaros³awa Kaczyñskiego. Nie jest ono bez znaczenia w sytuacji, kiedy niespodziewanie PO w najnowszych sonda¿ach wyprzedzi³a minimalnie PiS. Nie ma jednak pewnoœci, czy notowania tej partii pójd¹ ponownie w górê, bowiem doœwiadczenie pokazuje, ¿e ona zawsze traci, ilekroæ gra kart¹ smoleñsk¹. Niezale¿nie jednak od politycznych przewidywañ, czwarta rocznica katastrofy pokazuje czarno na bia³ym, ¿e jej przyczyny wci¹¿ nie s¹ znane. Komisja Millera i zespó³ Macieja Laska uparcie obstaj¹ przy przekonaniu, ¿e dosz³o do niej na skutek uszkodzenia skrzyd³a, które œciê³o brzozê, w wyniku czego samolot prezydencki ju¿ nie wzniós³ siê w górê, natomiast Naczelna Prokuratura Wojskowa orzek³a definitywnie, i¿ nie by³o wybuchów na pok³adzie. Prokurator naczelny – Andrzej Seremet oœwiadczy³, ¿e nadal bêdzie badany w¹tek odpowiedzialnoœci rosyjskich kontrolerów lotu, którzy podawali polskim pilotom z³e parametry lotu. Ponad wszelk¹ w¹tpliwoœæ ustalono ju¿ tak¿e, ¿e na pok³adzie wszyscy byli trzeŸwi i nikt ich nie przymusza³ do l¹dowania. Podczas rocznicowych obchodów parlamentarny zespó³ badaj¹cy katastrofê w zaprezentowa³ swój w³asny raport pt. „Cztery lata po Smoleñsku. Jak zgin¹³ prezydent RP”. Jest w nim przypomniana teza mówi¹ca o rozpadzie w powietrzu samolotu Tu 154 M. O eksplozji na pok³adzie œwiadczyæ mog¹ choæby szcz¹tki prezydenckiej salonki rozrzucone na obszarze o promieniu 30-50 metrów i ich stan, m.in. nadpalenia od wewn¹trz. Raport zawiera równie¿ m.in. relacje kilkudziesiêciu œwiadków opisuj¹cych ostatnie chwile przed katastrof¹. Tezê o rozpadzie samolotu nad ziemi¹ mog¹ potwierdzaæ prezentowane w dokumencie wyniki badañ polskich archeologów mówi¹ce o ponad szeœædziesiêciu tysi¹cach szcz¹tków maszyny znalezionych pod Smoleñskiem, czêsto bardzo drobnych. We wstêpie do tego¿ raportu szef zespo³u Antoni Macierewicz napisa³, ¿e po czterech latach, które minê³y od katastrofy, przedstawiciele rz¹du „i powolnej mu prokuratury” wci¹¿ nie chc¹ uczciwie zbadaæ jak zginê³a elita pañstwa polskiego. Zarzuca on premierowi Tuskowi, ¿e ju¿ 10 kwietnia 2010 roku mia³ „unikatow¹ wiedzê” od rosyj-
skich w³adz o przebiegu katastrofy, któr¹ nie podzieli³ siê z prokuratur¹. Z kolei szefa MSZ Rados³awa Sikorskiego oskar¿a, ¿e po tragedii ok³ama³ Jaros³awa Kaczyñskiego i „ok³amuje nadal polskie organa œcigania i opiniê publiczn¹”. Macierewicz przypomnia³, ¿e Sikorski w rozmowie, któr¹ przeprowadzi³ z Jaros³awem Kaczyñskim pó³ godziny po tragedii, nie mia³ w¹tpliwoœci, co siê sta³o i kto jest za ni¹ odpowiedzialny. Winni mieli byæ polscy piloci, którzy sprowadzili Tu-154M zbyt nisko, zaczepili o drzewa i w ten sposób doprowadzili do odwrócenia samolotu do góry ko³ami i do jego upadku na ziemiê. Macierewicz oskar¿a tak¿e szefa rz¹du, który milcza³, godz¹c siê na oszustwa i nie reagowa³, kiedy Sikorski k³ama³ aktywnie wspieraj¹c Putina w jego ataku na polskich pilotów i na Polskê. W rozdziale zatytu³owanym „Jak zgin¹³ Prezydent RP: corpus delicti pod nogami D. Tuska” znajduje siê kilkadziesi¹t zdjêæ. Na jednym z nich widaæ rozbit¹ i okopcon¹ szybê okna prezydenckiej toalety. Jak zaznaczaj¹ autorzy raportu jest na nim widoczna „rozerwana i nadpalona tapicerka wewnêtrzna” oraz „wydmuchniête ocieplenie i konstrukcja burty”. Na innych fotografiach widaæ m.in. „widok fragmentu prawej burty od strony wewnêtrznej”, „wyrwane drzwi salonki prezydenckiej”, a tak¿e rozerwane otwory: drzwiowy i okienny, które s¹ wywiniête na zewn¹trz i do góry poszycia. Autorzy przekonuj¹, ¿e „oba uzupe³niaj¹ce siê fragmenty obramowania okna salonki prezydenckiej zosta³y zlokalizowane w odleg³oœci 28 metrów od siebie, w kierunku prostopad³ym do kierunku przemieszczania siê Tu-154M”. Ich zdaniem takie wzajemne po³o¿enie „jednoznacznie wskazuje na eksplozyjny charakter przemieszczenia siê ich na miejscu zdarzenia”. Na mo¿liwoœæ wybuchów wskazuj¹ tak¿e zeznania za³ogi Jaka-40, który wyl¹dowa³ wczeœniej na lotnisku. Stewardesa Agnieszka ¯uliñska zapamiêta³a w momencie zbli¿ania siê prezydenckiego samolotu dwa huki, po których nast¹pi³a cisza. Z kolei technik Remigiusz Muœ wspomina³: „Po kilku minutach us³yszeliœmy charakterystyczne gwi¿d¿¹ce brzmienie silników Tupolewa, typowe dla zmniejszanych obrotów przy zni¿aniu. Nagle obroty wzros³y do maksymalnych. Po dwóch sekundach uderzenie i trzy wybuchy i krótko trwaj¹cy dŸwiêk zatrzymuj¹cego siê jednego silnika, a potem ju¿ cisza”. Nawigatorzy Kazimierz Grono i Wies³aw Chrzanowski stwierdzaj¹, ¿e przyczyn¹ tragedii by³y b³êdy i œwiadome dzia³ania rosyjskich nawigatorów, a nie postêpowanie polskich pilotów. Autorzy raportu pisz¹ w konkluzji, ¿e „przyczyn¹ zejœcia samolotu Tu-154M poni¿ej œcie¿ki zni¿ania oraz odchylenie od g³ównego kierunku l¹dowania by³a z³a praca nawigatorów, którzy pod wp³ywem osób trzecich wybrali z³y system sprowadzania samolotu, a nastêpnie podawali polskim pilotom fa³szywe informacje”. I w rzeczy samej ten w¹tek jest wci¹¿ niedostatecznie zbadany. Prokuratorzy wojskowi mimo, ¿e swoj¹ wersjê uznali za ostateczn¹, powinni jednak odnieœæ siê do tez o wybuchu postawionych w tym¿e raporcie.
Eryk Promieñski
Tydzieñ na kolanie Czwartek Podró¿ kontynuowana, sama koñcówka. Znowu wyimek z internetu. Skidmore College w Nowym Jorku oferuje nowy letni kurs: „The Sociology of Miley Cyrus”, podczas którego studenci bêd¹ analizowaæ Cyrus w kontekœcie dzisiejszej kultury na podstawie jej piosenek, teledysków, postów w internecie i cytatów z wywiadów. Wœród tematów m.in. „urynkowienie dzieciñstwa”, „stratyfikacja p³ci”, „biseksualizm, homoseksualizm i kobiece cia³o” i „co siê dzieje z gwiazdami Disneya, gdy dorosn¹”, „Miley jako obiekt konfliktu kulturowego”. B³¹d. Jeœli idzie o badania naukowe piosenkareczki bardziej przydatna by³aby analiza: „wp³yw flory bakteryjnej jamy ustnej na umys³owoœæ” na podstawie próbek pobranych z wystawionego jêzyka piosenkarki pop. W innej czêœci internetu doniesienia o innej gwieŸdzie pop, Lady Gaga, która „zsyntetyzowa³a siê w ca³¹ wielobarwn¹ brejê, któr¹ wciska nam telewizja, radio, internet”. Znakomity temat do badañ: „technologia produkcji popkulturowego be³ta”. Pi¹tek Fizycznie skoñczy³em podró¿owaæ, ale w umyœle wci¹¿ jadê. Tym razem w innej przestrzeni, nie poruszam siê linearnie z punktu A do B, ale raczej wg³¹b i wstecz. W czasie i przestrzeni zapsianej gdzieœ g³êboko w zwojach mózgowych. Wszystko zaczê³o od wielkiego szyldu „STP” na warsztacie samochodowym. Tak to tylko olej do samochodu czy inny dodatek do silnika, ale u mnie – bia³e literki z niebiesk¹ obdódk¹ S – T – P na wype³nionym czerwieni¹ (z niebiesko-bia³¹ obwódk¹) owalu – wywo³a³y zaraz podró¿ w g³êbiny pamiêci. W œwiat mo¿e siedmio-, dziewiêciolatka. Wype³niony ma³ymi samochodzikami z metalu zwanymi „resorowcami” albo „resorakami” (ich ma³e kó³eczka sprê¿ynowa³y po spuszczeniu na powierzchniê sto³u), które zbiera³em w komunistycznej Polsce z zapa³em podobnym jedynie do kolekcjonowania figurek plastykowych (wielkoœci paznokcia) „¿o³nierzyków”. Te wytwory firmy „Matchbox” czy „Majoretti” by³y naszym Zachodem. Zabawnie wymawianym fonetycznie, bo angielskiego cz³owiek zaczyna³ siê uczyæ, o w³oskim czy francuskim nie wspominaj¹c. No wiêc mia³ cz³owiek „kryslera” (w³aœciwie chrysler), którego wyminiæ móg³ na „renufkê” (renault) czy „wolwiaka” (volvo) czy innego „sitroena” (citroen). Do tego by³y zachodnie magazyny motoryzacyjne, gdzie w³aœnie STP doœæ czêsto wystêpowa³o. Poniewa¿ dodatkowo by³em wtedy fanatykiem sportu, wiêc nak³ada³a siê na to jeszcze Formu³a 1 z Nikki Laud¹ (wydostaj¹cym siê z p³on¹cego bolidu), Emersonem Fittipaldim, Mario Andretti, wszystkie mclareny, lotusy czy ferrari. Nie mo¿na te¿ zapomnieæ o naklejkach i drobnych gad¿etach od Michelina, Marlboro czy Coca-Coli zdobywanych sposobem na „list zza ¯elaznej Kurtyny”. Nie wiem ju¿ kto i kiedy wpad³ na pomys³, ale sprawa by³a prosta. Przepisywa³o siê list zaczynaj¹cy siê od s³ów Dear Sirs, I am big fan of your company. Please, send me some stickers... i s³a³o zagranicê. Tekst listu oraz adresy firm by³y trzymane w specjalnym zeszycie, który – niczym Œwiêty Graal – by³ przekazywany od kolegi do kolegi, pewnie za jak¹œ op³at¹ w postaci po¿yczenia ¿o³nierzyków, resorowców czy wymianê naklejek (a mo¿e butelek po dobrych, zachodnich alkoholach czy puszek po „zachodnich” napojach? Takie kolekcje te¿ pamiêtam). Ale dzia³a³o i to jak! M¹drzy ludzie na Zachodzie wysy³ali do Polski nalepki, wychowuj¹c sobie klientelê. Muszê przy-
znaæ, ¿e dla mnie takie marki jak – Marlboro, Coca-Cola, Lucky Strike, Michelin – kojarz¹ siê z wyczekiwan¹ (i czêsto ogl¹dan¹ jedynie na ekranach kinowych) Wolnoœci¹... No wiêc id¹c za fontann¹ pamiêci wywo³an¹ przez STP docieram do historii z 1975 roku. Przyjecha³ wtedy do nas prezydent USA Gerald Ford. I ca³¹ trasê z centrum Warszawy do Wilanowa pokry³y flagi: na ka¿dej latarni bia³o-czerwona i „gwiaŸdzisty sztandar”. Ch³opaki z podwórka (by³em za ma³y na w³asn¹ akcjê) pokazywali mi potem zdobycze: flagi USA, marzenie ka¿dego (aby powiesiæ nad ³ó¿kiem). Technologia pozysku by³a prosta i wymaga³a pracy zbiorowej. Jeden na rowerze podje¿d¿a³ pod latarniê. Drugi stoj¹c na siode³ku wigrów czy innego sk³adaka d³ugim kijem wybija³ flagê z umocowania pod latarni¹. Trzeci (te¿ na rowerze) œci¹ga³ j¹ z drzewca i „zabezpiecza³”. Tak trójeczka mog³a str¹ciæ do kilku flag na pustawym odcinku alei prowadz¹cej do Wilanowa. Zdobycz¹ dzielili siê solidarnie... no i tak polecia³em hen, w czasy dalekie. A wszystko przez jeden napis STP... Œroda I jeszcze jedna podró¿ w mroki ludzkiej psyche. 34-letni Polak z przedmieœæ Chicago morduj¹cy no¿em swoj¹ trzyletni¹ córeczkê a nastêpnie wieszaj¹cy siê. To chyba trzeci raz w ci¹gu ostatnich dwóch lat, gdy polscy rodzice w dramatycznym stylu zwracaj¹ siê przeciw swym ma³ym dzieciom, morduj¹c je w straszliwy sposób. Jak? Dlaczego? Sk¹d Z³o? Albo... Z³y? Nie, to nie jest czarny stwór z kopytami i rogami, szeptaj¹cy do ucha s³owa opêtania. Opêtania s¹ realne, ale bardzo prozaiczne w swej istocie... Zaczynaj¹ siê od rzeczy drobnych, powtarzanej codziennie zgodzie na czynienie z³a, udawanie ¿e go nie ma, a nawet na nie-czynienie Dobra. Potem przeradza siê to... w rutynê. Nie, Z³o to nie Czarny z kopytami i zapachem siary z ust, ale raczej to, czego dokonujemy, z takim mozo³em i zapa³em ka¿dego dnia na... w³asnym sumieniu. Ale... Dobro jest nawet w najwiêkszym gównie i zamêcie. Oto siedemnastoletni brat dziewczynki (i pasierb mordercy), który odkry³ w obryzganym krwi¹ domu zbrodniê, zorganizowa³ zbiórkê w internecie na pokrycie kosztów pogrzebu trzylatki. Ludzie siê znaleŸli wp³acaj¹c kilkanaœcie tysiêcy dolarów. „To dla nas bardzo trudny czas, ale dziêki wam ³atwiej nam bêdzie to przetrwaæ i jestem pewny, ¿e moja siostra by³aby dumna z nas wszystkich” napisa³ ch³opak w podziêce. Bo ka¿dy akt Z³a, ma w sobie potencja³ do czynienia Dobra... warto o tym pamiêtaæ i na swój rachunek dok³adaæ siê do tej walki potencja³ów... Czwartek rano W naszej podró¿y nie mo¿e zabrakn¹æ jêzyka. Polszczyzny z jej cudown¹ elastycznoœci¹ i dostosowaniem siê do ka¿dych warunków. Ju¿ od czasów „makaroznizmów” czy innych „pomidorów” czy „kartofli” (wszystko zapo¿yczenia). Tutaj w Ameryce polszczyzna te¿ podró¿uje. Razem z „tekstowaniem” czy „marszowaniem”. Nie „badruje” jej „sejfowanie” miejsca dla purystów ani „czard¿owanie” za jêzykowe kalki i zapo¿yczenia. Zawsze mo¿na jakiœ wyraz „skanselowaæ” z w³asnego u¿ytku, czy raczej „zdilitowaæ z lang³yd¿a”. Œlijcie do mnie Pañstwo przyk³ady jêzyka Pol-Englisza. Jak siê spodobaj¹, to mo¿e z Kurierem pomyœlimy o jakiejœ nagrodzie.
Jeremi Zaborowski
8
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Kartki z przemijania Znalezione w Internecie„Przychodzi Putin do wró¿ki i mówi: – Opowiedz mi o mojej przysz³oœci. – Widzê, ¿e jedziesz odkrytym, d³ugim samochodem, a wokó³ samochodu – setki tysiêcy Ukraiñców i Rosjan. W³adimir siê uœmiecha. Wró¿ka kontynuuje: – Widzê, ¿e ludzie s¹ bardzo zadowoleni, stoj¹ z flagami, krzycz¹ radoœnie i maj¹ szczêANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI œliwe twarze. – Kochaj¹ mnie... A czy œciskam im rêce? – Nie. – A dlaczego? – Trumna jest zamkniêta”. * W dokumentach przechowywanych w nowojorskim Instytucie Pi³sudskiego znalaz³em taki oto rozkaz Sowieckiego Kijowskiego Okrêgu Wojennego z dnia 13 lipca 1921 r. – „Po zbadaniu sytuacji na granicy polsko-sowieckiej, zauwa¿y³em nastêpuj¹ce niedok³adnoœci: niektórzy pracownicy naszej kontroli granicznej dopuszczaj¹ do przekraczania granicy przez osoby przeje¿d¿aj¹ce niewiadomo sk¹d w celu porozumiewania siê z ¿o³nierzami polskimi. Zupe³nie tak samo zachowuj¹ siê ¿o³nierze polscy – przechodz¹ na nasze terytorium i urz¹dzaj¹ pijackie libacje z ¿o³nierzami Armii Czerwonej i funkcjonariuszami kontroli granicznej. Takie same eskapady urz¹dzaj¹ ¿o³nierze bolszewiccy. Na niektórych rogatkach mo¿na zaobserwowaæ nastêpuj¹ce zjawisko: polski ¿o³nierz postawiony na posterunku œpi najspokojniej a na jego miejscu stoi ¿o³nierz bolszewicki, który ma go zbudziæ w razie zjawienia siê oficera, lub te¿ odwrotnie ¿o³nierz Armii Czerwonej k³adzie siê spaæ a s³u¿bê posterunkow¹ pe³ni ¿o³nierz polski. Wszystkie te fakty znane s¹ funkcjonariuszom kontroli granicznej, którzy nie tylko nie zapobiegaj¹ im, ale jeszcze aprobuj¹ tê za¿y³oœæ i przyjaŸñ i uczestnicz¹ w tych pijatykach. Uwa¿aj¹c tego rodzaju stosunki na granicy z bur¿uazyjn¹ Polsk¹ za nienormalne rozkazujê zerwaæ te braterskie stosunki z ¿o³nierzami polskimi, gdy¿ tego typu traktowanie sprawy u³atwia Polakom przekraczanie granicy i otrzymywanie dok³adnych danych z terenów rosyjskich”. * Ci¹gnie mnie ostatnio do Norymbergi. Lubiê gotyk na dotyk. Wróci³bym te¿ chêtnie do Monachium.
* Coraz wiêcej osób wierzy w egzorcyzmy. Wierz¹ w nie nawet osoby wysoko wykszta³cone. Zupe³nie tego nie pojmujê. Do modlitw koœcielnych i narodowych doda³bym jeszcze tak¹ – „ o oœwiecenie powszechne prosimy Ciê Panie”.
* Mo¿na cierpieæ bezproduktywnie. Niestety.
* Czy to Jêdrzej Œniadecki dowcipkowa³ na temat obrzêdowej czêœci „Dziadów”, pisz¹c „Ciemno wszêdzie, g³ucho wszêdzie. G³upio by³o, g³upio bêdzie”? A mo¿e to Kazimierz Brodziñski? Nie pamiêtam ju¿ niestety.
* Pytanie pods³uchane – „O czym ludzie rozmawiali, kiedy nie by³o telewizji i Internetu?”.
* Wzrusza mnie napis na frontonie Teatru Polskiego w Poznaniu – „NARÓD SOBIE”. Niestety od lat ju¿ nic z niego nie wynika ani dla teatru, ani miasta, nie mówi¹c ju¿ o Wielkopolsce. Najnowsze „Dziady” wystawione w poznañskim Teatrze Nowym s¹ o... rasizmie. O wciórnoœci! * Nie lubiê pychy dzisiejszych re¿yserów teatralnych. Wydaje siê im, ¿e s¹ m¹drzejsi, nie tylko od swoich poprzedników, ale i od autorów sztuk. Tymczasem nic na to nie wskazuje. Nie pozostawiaj¹ po sobie niczego, co by³oby kamieniem milowym, czy to w odczytaniu utworu, czy to w sztuce inscenizacji. * Wies³aw Myœliwski - "M¹droœæ jest absolutnym darem; wykszta³cenie, wiedza nie maj¹ tu nic do rzeczy i nie zawsze przecie¿ przek³adaj¹ siê na m¹droœæ. Prawdziw¹ m¹droœci¹ nazywam zdolnoœæ odczuwania swojego istnienia, a tym samym œwiadomoœæ swojego istnienia wœród innych, w historii i w samym sobie – w tej codziennej szaroœci, pospolitoœci, trywialnoœci." * Z badañ socjologów z Uniwersytetu Miko³aja Kopernika w Toruniu wynika, ¿e 70 proc. toruñskich maturzystów chce wyjechaæ z Polski za prac¹. "Po co mam tu zostaæ? By przez lata pracowaæ na œmieciówkach za lad¹ w galerii handlowej maj¹c wy¿sze wykszta³cenie? Bez szansy na w³asne mieszkanie? A na stare lata mieæ g³odow¹ emeryturê i spêdzaæ je w kolejkach do lekarzy?" - powiedzia³a jedna ze studentek Radiu RMF FM. Tak mówi w Polsce coraz wiêcej m³odych osób. Wiêkszoœæ, którzy wyje¿d¿aj¹ do pracy na Zachód, zostaje tam na zawsze. Ponad 700 tysiêcy Polaków osiedli³o siê w Anglii na sta³e. Twierdz¹ oni, ¿e pod ka¿dym wzglêdem ¿yje siê tam ³atwiej.
Katastrofalne koszty koled¿u Wtedy administratorzy stanowili 1➭ tylko jedn¹ trzeci¹ personelu uczelni. Natomiast obecnie jest ich tylu, ilu cz³onków fakultetu: pó³ na pó³, podaje „The Economist”, sk¹d pochodz¹ te informacje. Na szczêœcie nadchodzi rewolucja informatyczna, która zmusi uczelnie do oszczêdnoœci. W internecie mo¿na ju¿ pobieraæ kursy znacznie taniej ni¿ tradycyjnym sposobem. Tu nie potrzeba akademików jak luksusowe hotele ani wielu biurokratów. Szacowny Massachusetts Institute of Technology (MIT) daje kursy on-line, za darmo. W przysz³oœci wy¿sze wykszta³cenie bêdzie siê sk³ada³o z mieszanki studiów internetowych i stacjonarnych. Nie mo¿na ca³kiem zrezygnowaæ z osobistych kontaktów nauczycieli ze studentami. Cenne s¹ równie¿ kontakty miêdzy samymi studentami; wytwarza siê zdrowa rywalizacja, wymiana myœli a tak¿e nawi¹zywanie znajomoœci po¿ytecznych przez ca³e póŸniejsze ¿ycie. Prezydent Obama og³osi³ w ubieg³ym roku college scorecard, arkusz ocen koled¿y. Ma dostarczaæ studentom informacji o kosztach wykszta³cenia i jaki jest procent faktycznego ukoñczenia kursów, które sobie wybrali. W nastêpnym kroku warto domagaæ siê od uczelni informacji, ile zarabiaj¹ absolwenci i jaki jest procent zwrotu inwestycji we w³asne wykszta³cenie. Uczelnie powinny byæ te¿ zainteresowane, aby absol-
wenci odnieœli sukces zawodowy. Ju¿ teraz op³aca siê zadbaæ, by studenci unikali bankructwa. Jeœli na jakiejœ uczelni ponad 25 procent absolwentów nie sp³aca po¿yczek w terminie, wtedy studenci trac¹ dostêp do tanich po¿yczek federalnych. Jednak to za ma³o, ¿eby sk³aniaæ uczelnie do zachêcania studentów aby wybierali bardziej dochodowe wykszta³cenie. Gdyby musia³y pokrywaæ pewien procent niesp³acanych po¿yczek, na przyk³ad od 10 do 20 procent, wtedy odczu³yby na w³asnej skórze pora¿ki zawodowe absolwentów. Sytuacjê pogarsza fakt, ¿e prawie jedna trzecia studentów, którzy zaci¹gnêli po¿yczki porzuca studia, ale musi je sp³acaæ, chocia¿ nie nabyli kwalifikacji zawodowych. Du¿o tu zale¿y od stanu gospodarki. Zarobki absolwentów nie wzros³y w ostatniej dekadzie. Za to d³ugi poczynione na studia uniemo¿liwiaj¹ m³odym ludziom kupno domu, za³o¿enie przedsiêbiorstwa a tak¿e posiadanie dzieci. Profesor prawa Glenn Reynolds zauwa¿y³ cierpko, ¿e wielu m³odych ludzi z wy¿szym wykszta³ceniem skoñczy na zamieszkaniu w piwnicach domów swych rodziców a¿ siê zestarzej¹ siê tyle, ¿eby pobieraæ Social Security. Straszna to wizja. Dlatego chyba nie ma wa¿niejszej decyzji dla m³odego cz³owieka, ni¿ wybór kierunku studiów.
Adam Sawicki
* Us³ysza³em kiedyœ wyzwisko – „ty improduktywie!”. Nie, nie by³o skierowane do mnie. Bynajmniej.
* Zauwa¿y³em, ¿e fa³szywi ludzie nawzajem siê przyci¹gaj¹ i lubi¹. Co innego w oczy, co innego poza oczami. Co innego powiedz¹, co innego napisz¹. * Zaskakuj¹ mnie w³asne odbicia w lustrze. W pamiêci wci¹¿ widzê siebie jako bruneta z wielk¹ czupryn¹ i zielonym spojrzeniem, a tu ze zwierciad³a patrzy na mnie ktoœ siwy jak go³¹bek i z przyszarzonym wzrokiem Jak¿e szybko to siê sta³o. Za szybko. * Œmieszy mnie narcyzm uprawiany na Facebooku. Mam wra¿enie, ¿e niektóre panie, nie tylko pragn¹ nieustaj¹cego podziwu dla swej urody, ale jeszcze pytaj¹ – powiedz mi Fejsiku, powiedz mi przecie, czy jestem najpiêkniejsza na œwiecie? * Przeczyta³em cykl wspomnieñ o W³adys³awie Broniewskim zebranych w tomie „W s³owach jestem wszêdzie”. Sprowadzaj¹ siê generalnie do s³ynnego powiedzenia profesora Wiktora Weintrauba – „Broniewskiego ¿ywot mo¿na uj¹æ pokrótce: radykalizowa³ w poezji, konserwowa³ siê w wódce”. * Nowe odkrycie – „Wódka Monopolowa” wytwarzana w Wiedniu przez gorzelniê J.A. Baczewskiego. Trzykrotnie destylowana. Jest to trunek na miarê legendy przedwojennych alkoholi tej firmy, tak œwietnie prosperuj¹cej we Lwowie. Polecam najwybredniejszym koneserom. * Zastanawiam siê niekiedy, czy mam gêbê wyparzon¹, czy nie wyparzon¹? Jedni mówi¹ tak, drudzy inaczej. I b¹dŸ tu bracie m¹dry. ❍
9
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Ludzie emigracji
Bóg doœwiadcza ka¿dego cz³owieka pod³ug innego planu. (W. B.Yeats,The Saint and the Hunchback)
Czes³aw Karkowski
D³ugie ¿ycie dyplomaty Aby zakoñczyæ seriê o pracownikach polskiej s³u¿by dyplomatycznej nale¿y jeszcze wspomnieæ Witolda Korsaka. Mia³ on tytu³ ambasadora, choæ by³a to wy³¹cznie funkcja ceremonialna, bez konsekwencji politycznych. D³ugiego, barwnego i pracowitego ¿ycia Witolda Korsaka, najd³u¿ej ¿yj¹cego i swego czasu najstarszego pracownika polskiej s³u¿by dyplomatycznej, nie da siê dla celów tego cyklu opowiedzieæ bez radykalnych skrótów i uproszczeñ. Jego ¿ycie to historia na ksi¹¿kê. Takowa niestety, nie powstanie. Sam Korsak nie spisywa³ swych wspomnieñ, wszystkie dokumenty jakie mia³, notatki osobiste i zapiski, zgromadzi³ w skrzyni gdy przekazywano konsulat polski w Stambule komunistycznym w³adzom i odda³ j¹ na przechowanie do ambasady RP w stolicy Turcji. Ostatni ambasador polski w tym kraju, Micha³ Sokolnicki, w wielkim zamieszaniu nie zadba³ o powierzone mu dokumenty, które pradopodobnie bezpowrotnie zginê³y. Korsak prowadzi³ „fotograficzny pamiêtnik”. Zbiera³ zdjêcia dokumentuj¹ce jego ¿ycie. Gdy z nim rozmawia³em po raz pierwszy w 1997r. mia³ sto lat. Mówi³, ¿e ma tych albumów z fotografiami chyba ze 40. Co z tego? Ogl¹da³em jeden czy dwa. Twarze, ludzie, sytuacje. Nie podpisane, bez dat. Sam Korsak nie pamiêta³ ju¿, kto figuruje na zdjêciu, kiedy by³o zrobione, w jakich okolicznoœciach... Sêdziwy ambasador zmar³ w wieku 106 lat w 2003r. Co siê sta³o z tymi albumami? Nawet jeœli jeszcze gdzieœ s¹ u dalekich krewnych, to czy mog¹ te zdjêcia stanowiæ dziœ jak¹œ wiêksz¹ wartoœæ: bez opisów, bez opowieœci kryj¹cych siê za ka¿dym ujêciem, przedstawionymi tam postaciami, których twarze w wiêkszoœci nikomu ju¿ nic nie mówi¹.
Najstarszy pracownik s³u¿by dyplomatycznej
W czasie kilkakrotnych spotkañ z Witoldem Korsakiem doœwiadczy³em wprost i bezpoœrednio, jakim przekleñstwem jest d³ugowiecznoœæ: wszyscy bliscy, krewni i znajomi dawno umarli. By³ potwornie samotny, choæ otaczali go ¿yczliwi mu ludzie – opiekowa³ siê nim m. in. Ryszard Roland, zbieracz i podró¿nik. Œwiat, który by³ œwiatem Korsaka, bezpowrotnie siê skoñczy³. Jak sam mówi³, urodzi³ siê przy lampie naftowej, a teraz ludzie lataj¹ na ksiê¿yc. O komputerach w powszechnym u¿ytku i nowoczesnej technologii szybko zmieniaj¹cej nasze ¿ycie prawdopodobnie nawet nie wiedzia³. Starcza niedo³ê¿noœæ, a zw³aszcza kompletna g³uchota odciê³y go od kontaktów z otoczeniem. Umys³ mia³ ¿ywy i jasny jak na podesz³y wiek. Miesza³y mu siê jednak czasy; wszystko w jego umyœle rozgrywa³o siê w przesz³oœci, jedynej rzeczywistoœci w jakiej przebywa³, ale kolejnoœæ wydarzeñ w jego pamiêci siê zatar³a. Czy w Kairze, o którym mi opowiada³, przebywa³ przed pobytem w Jerozolimie, czy po? – nie mia³ ju¿ pewnoœci. Witold Korsak ca³e ¿ycie zawodowe by³ zwi¹zany z polsk¹ s³u¿b¹ dyplomatyczn¹, od pocz¹tków jej tworzenia po 1918r. i s³u¿bê tê pe³ni³ najd³u¿ej, kiedy po drugiej wojnie œwiatowej ostatnie pañstwa œwiata cofa³y uznanie dla rz¹du londyñskiego. Odszed³ z placówki w Turcji – jako jeden z ostatnich. Po raz ostatni by³ w Polsce w 1939r. – przyjecha³ na wakacje z Bu³garii. Potem
ju¿ do kraju nie wróci³. By³ jednym z wielu „niez³omnych”, którzy z komunistyczn¹ Polsk¹ nie chcia³ mieæ do czynienia, potem, gdy ju¿ ewentualnie móg³by przyjechaæ, by³ ju¿ za stary. Choæ nie wiem, czy taka wizyta w ogóle go interesowa³a: 70 lat poza krajem, w ró¿nych pañstwach, uczyni³y zeñ, z m³odoœci i wykszta³cenia przedstawiciela cesarstwa austro-wêgierskiego, obywatela œwiata, a nie jednej ojczyzny. Wtedy jednak, na pocz¹tku drugiej wojny w poselstwie w Sofii wszyscy byli przekonani, jak twierdzi³, ¿e wojna potrwa krótko, parê tygodni najwy¿ej. UchodŸcy, którzy przybywali do Bu³garii, Rumunii czy Turcji wierzyli, ¿e niebawem wróc¹ do domu. Sofia nie by³a pierwsz¹ placówk¹ m³odego dyplomaty. Po zakoñczeniu wojny bolszewickiej w 1921r. przydzielono go do poselstwa w Moskwie. Pojecha³ tam razem z delegacj¹, która mia³a omawiaæ sprawê granic. Na czele delegacji sta³ minister Wac³aw Jêdrzejewicz. Po dziesi¹tkach lat los zetkn¹³ obu ponownie w Nowym Jorku. W Moskwie pracowa³ do po³owy lat dwudziestych i st¹d przydzielono go do polskiej delegacji do Teheranu na koronacjê Rezy Szacha Pahlaviego. Ówczesny Teheran – wspomina³ Korsak – by³ piêknym, wschodnim, bardzo muzu³mañskim miastem. Nie by³o tu hoteli. Istnia³y tylko zabudowania przeznaczone na noclegi dla karawan. Wewn¹trz budynków znajdowa³y siê dziedziñce gdzie gromadzono wielb³¹dy i os³y. Pokoje mieszkalne nie mia³y drzwi, odgradza³y je zas³ony. Polska delegacja pope³ni³a du¿¹ gafê. Prezentem dla szacha od rz¹du polskiego by³a ogromna srebrna taca wykonana przez jedn¹ z warszawskich firm z³otniczych i stare, zabytkowe wydanie Koranu oprawione w œwiñsk¹ skórê – i w³aœnie o tê swiñsk¹ skórê posz³o. Sk¹d szach siê o tym dowiedzia³, pozostanie jego tajemnic¹. Faktem by³o, ¿e cz³onkowie innych delegacji otrzymali ordery z brylantami, a Polacy, tylko pami¹tkowe medale bez jubilerskiej wartoœci. W Warszawie, gdzie Korsak pracowa³ w MSZ, jego bezpoœrednim prze³o¿onym by³ August Zaleski, z którym wspó³praca uk³ada³a mu siê bardzo dobrze. Zaleski, póŸniejszy „roz³amowy” prezydent RP na uchodŸstwie, pamiêta³ o Korsaku.
Wojna i powojenne powik³ania
Potem by³a placówka w Wiedniu, dok¹d Korsak wróci³ jak do rodzinnego miasta i Sofia. Gdy rz¹d RP przeniós³ siê w czasie wojny do Rumunii, Zaleski mianowa³ Korsaka konsulem generalnym na Palestynê i Transjordaniê. Pojecha³ do Jerozolimy. Jego wspomnienia z Palestyny przypominaj¹ opowieœci Micha³a Budnego z Londynu. Angielscy oficerowie bawili siê tutaj w najlepsze, wraz z nimi korpus dyplomatyczny, elita miêdzynarodowa weso³o spêdza³a czas podczas, gdy w Polsce mordowano ludzi, s³ano do obozów, na Syberiê... W 1944r. mianowano Korsaka na stanowisko konsula generalnego w Stambule. Turcja d³ugo po wojnie uznawa³a rz¹d polski w Londynie. Turcy byli bardzo sympatyczni i uprzejmi, proponowali mu nawet obywatelstwo tureckie. Odmówi³ ci¹gle w przekonaniu, ¿e wszystko siê odmieni i wróci do kraju. Ostatecznie Turcja uzna³a w 1948r. rz¹d w Warszawie i Korsak musia³ oddaæ konsulat. Podobnie jak dyplomaci w Londynie,
u Witold Korsak – swego czasu najstarszy pracownik polskiej s³u¿by dyplomatycznej.
przekaza³ placówkê w³adzom tureckim, by nie oddawaæ jej bezpoœrednio w rêce komunistycznych przedstawicieli PRL-u. Zacz¹³ rozgl¹daæ siê za jakimœ zajêciem dla siebie i znalaz³ pracê w Ottoman Bank, gdzie przez siedem lat pracowa³ w dziale operacji zagranicznych. By³ to jeden z najwiêkszych banków tego kraju, ale jego siedzib¹ g³ówn¹ by³ Londyn. Przyszed³ wreszcie czas (taki jak póŸniej dla Hongkongu), ¿e Brytyjczycy musieli oddaæ ów bank Turkom, a ci zaczêli zaprowadzaæ w³asne porz¹dki. Po odejsciu z banku Korsak zacz¹³ pracê dla tureckiego przedstawicielstwa International Refugee Organization. W pañstwie tym wci¹¿ mieszka³o mnóstwo uchodŸców wojennych, a organizacja zajmowa³a siê rozmieszczaniem ich w krajach œwiata, sk³onnych przyjmowaæ cudzoziemców. Nigdy nie nauczy³ siê tureckiego, choæ sporo rozumia³, bo wszyscy w pracy mówili albo po angielsku, albo po francusku. A Korsak mówi³ jeszcze biegle po niemiecku i po rosyjsku oraz trochê po bu³garsku i hiszpañsku. Formalnie znajdowa³ siê pod opiek¹ brytyjskiej ambasady (po cofniêciu uznania dla rz¹du londyñskiego), obywatelstwo polskie komuniœci mu odebrali. Ostatecznie skorzysta³ z tymczasowego paszportu tureckiego, gdy przysz³o emigrowaæ do Stanów Zjednoczonych w 1957r. po 13 latach pobytu w Turcji i w wieku 60 lat. Powo³a³ siê w trudnej rozmowie ze mn¹ (ja pisa³em pytania na kartkach, on mówi³) na znane podobno powiedzenie, i¿ aby przyjechaæ do Ameryki to trzeba byæ albo m³odym, albo mieæ miejsce na cmentarzu. Przyje¿d¿aj¹c do Stanów Zjednoczonych Korsak korzysta³ z amerykañskiego programu, w ramach którego USA przyjmowa³y dyplomatów i polityków z ca³ego œwiata. Skorzysta³ z niego syn prezydenta Ignacego Moœcickiego, który w Nowym Jorku pracowa³ w Radiu Wolna Europa. Korsak natomiast rozpocz¹³ starania o pracê w ONZ. Wczeœniej przeœladowa³ go pech, który zacz¹³ siê w chwili starañ o wyjazd z Turcji. Wielka Brytania odmówi³a mu wizy. Francja, gdzie mieszka³a jego siostra z mê¿em, dyrektorem wielkiego przedsiêbiorstwa naftowego, stawia³a takie biurokratyczne przeszkody, ¿e praktycznie odpada³a jako kraj emigracyjny. Austria, której obywatelstwo mia³ jeszcze sprzed pierwszej wojny œwiatowej, wci¹¿ znajdowa³a siê pod okupacj¹ angielsko-francusko-sowieck¹. Pozosta³y wiêc Stany Zjednoczone.
Na emigracji w Ameryce
Jego starania o pracê w ONZ, opóŸni³y jego emigracjê do USA, bo zrozumiano, i¿ on chce dostaæ siê do Narodów Zjednoczonych, a nie do Ameryki. Zacz¹³ wiêc zabiegaæ o pracê w Bibliotece Kongresu, ale wtedy waœnie podjêto decyzjê, i¿ w tej wielkiej instytucji pracowaæ mog¹ tylko obywatele USA. Kiedy przyjecha³ do Stanów Zjednoczonych, nie mia³ ¿adnego punktu zaczepienia. By³ wiêc w sytuacji jak niemal ka¿dy emigrant, chocia¿ powinien ju¿ obcinaæ kupony od swego pracowitego ¿ycia i myœleæ o emeryturze; tymczasem musia³ zaczynaæ ¿ycie od nowa, od zera, od materaca, ³ó¿ka, garnuszka i ³y¿eczki. W poszukiwaniu pracy w Nowym Jorku odwiedzi³ chyba ze 200 miejsc. Bez skutku. Ze stambulskiego banku mia³ bardzo dobre listy polecaj¹ce do dyrektorów nowojorskich banków. Przyjmowali go, goœcili, zapraszali na obiady, ale wszystkie rozmowy koñczy³y siê na niczym. Ogólny tenor tych rozmów by³ jednaki: z jego doœwiadczeniem i kwalifikacjami nie mog¹ mu zaoferowaæ pracy zwyk³ego urzêdnika, a stanowisko odpowiadaj¹cego jego kwalifikacjom nie ma. Pierwsz¹ wiêc pracê dosta³ u polskiego z³otnika, potem w fabryce, tak¿e u Polaka, Hallerczyka. By³o mu bardzo ciê¿ko. August Zaleski, który nie przez wszystkich by³ uznawany za prezydenta RP na UchodŸstwie, zaproponowa³ mu stanowisko - praktycznie bezp³atne - obserwatora rz¹dowego przy Organizacji Narodów Zjednoczonych. Jako obserwator pisa³ raporty dla rz¹du w Londynie. Poniewa¿ rz¹d ów nie by³ oficjalnie uznawany, wiêc afiliowa³ siê przy londyñskim „Dzienniku ¯o³nierza”, do którego pisa³ korespondencje. Pozwoli³o mu to bywaæ w œwiecie wielkiej polityki, obracaæ siê wœród dyplomatów. Jeden z ministrów spraw zagranicznych rz¹du londyñskiego przyzna³ mu rangê ambasadora przy ONZ. Dla Londynu pracowa³ do 1981r., kiedy g³uchota uniemo¿liwi³a mu pe³nienie obowi¹zków. S³uch uszkodzi³ mu wybuch pocisku jeszcze w m³odoœci w czasie wojny bolszewickiej. Od tego czasu mia³ ci¹g³e z tym k³opoty, a¿ w koñcu og³uch³ kompletnie. W wieku ponad 80 lat odsun¹³ siê z aktywnego ¿ycia i tak¿e towarzyskiego. Ludzie o nim zapomnieli, ma³o kto wiedzia³, ¿e ci¹gle ¿yje najstarszy i najd³u¿ej pozostaj¹cy w s³u¿bie czynnej polski dyplomata. ❍
10
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel. 718-349-1200 LEKARZ OGÓLNY
P Szczegó³owy wywiad lekarski P Dermatologia P Alergie P Rozpoznanie i leczenie astmy P Zabiegi chirurgiczne P Reumatyczne bóle stawów P Blokada nerwobólów P Fizykoterapia
CENTRUM ZDROWIA SERCA Oferujemy pe³n¹ diagnostykê i terapeutyczne us³ugi w zakresie medycyny sercowej i naczyniowej. Nasi lekarze s¹ licencjonowanymi specjalistami w leczeniu chorób sercowo-naczyniowych i w zabiegach kardiologicznych.
DIAGNOSTYKA
P Wszystkie rodzaje fal dŸwiêkowych P Test wydolnoœci p³uc P Test kontroli równowagi P Zapobieganie utracie równowagi PROFILAKTYKA
P Kroplówki wzmacniaj¹ce uk³ad odpornoœciowy P Inhalacje P Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylne Akceptujemy Medicare oraz wiêkszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych. Dogodny czas urzêdowania oraz d³ugie godziny przyjêæ. Zapewniamy transport dla pacjentów z Medicaid.
P Konsultacja i diagnoza kardiologiczna i naczyniowa P Ocena ryzyka oraz zapobieganie chorobom serca P Diagnoza i leczenie choroby têtnic obwodowych P Diagnoza i leczenie wysokiego cholesterolu P Przedoperacyjna ocena ryzyka choroby sercowo-naczyniowej P Diagnoza i leczenie uszkodzeñ serca P Ekranizacja têtniaka aorty brzusznej dla pacjentów z podwy¿szonym ryzykiem P Farmaceutologiczny test warunków skrajnych – æwiczenia wydolnoœciowe P Tomografia komputerowa serca i wgl¹d w zwapnienie serca. Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital oraz SUNY Downstate Medical Center.
MEDICAL & REHABILITATION CENTER Rejestracja pod nr tel. 718-349-1200 MÓWIMY PO POLSKU
PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna
Dr Urszula Salita
✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne
Dr Florin Merovici
✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG
126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm
Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
l
Dr Anna Duszka
NOWE GODZINY OTWARCIA
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!
l
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm
(718) 359-0956
1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm
(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
OKULARY W 30 MINUT!
Greenpoint Eye Care LLC
Dr Micha³ Kiselow
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
718-389-0333
Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com
11
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Dooko³a sto³u
Zio³a Warto mieæ alkomat
Zio³a to niedrogi sposób na wydobycie i nadanie naszej domowej kuchni œwie¿ego i rzeœkiego aromatu. Dziêki przyprawieniu nimi potraw zmniejszymy iloœæ szkodliwej soli. Poza tym zio³a maj¹ masê zdrowotnych w³aœciwoœci, u³atwiaj¹ tak¿e trawienie i pracê jelit, s¹ bogate w witaminy i minera³y a tak¿e ka¿de z nich zawiera chocia¿by jeden rodzaj antyoksydantu. Tymianek Polska kuchnia nie s³ynie z czêstego u¿ywania tymianku. Kuchnia w³oska chyba najczêœciej wykorzystuje to zio³o. Tymianek jest doœæ uniwersalny bo komponuje siê œwietnie z ró¿nymi warzywami, szczególnie z pomidorami, pieczonymi ziemniakami czy brukselk¹, pasuje do grillowanej ryby i jagniêciny. Cilantro Cilantro popularne w ciep³ych rejonach Europy czêsto u¿ywane jest tak¿e w kuchni indyjskiej czy meksykañskiej, w œwie¿ej postaci przypomina pietruszkê;
jednak gdy siê je posmakuje doznaje siê zupe³nie innego charakterystycznie cytrynowego i orzeŸwiaj¹cego smaku. Cilantro nada daniu s³odkawy posmak, dope³ni smak kurczaka, warzyw, sosów sa³atkowych czy te¿ domowej salsy. Miêta Dziêki ch³odz¹co-mentolowemu aromatowi miêta nadaje siê jako sk³adnik do potraw s³odkich, na przyk³ad ciast, ró¿nych napojów, np. czekoladowych, herbaty, wody, sosów na bazie jogurtu typu Tzatziki, baraniny, jagniêciny czy jako sk³adnik urozmaicaj¹cy smak ry¿u. Oregano i Bazylia Oregano i bazylia znakomicie komponuj¹ siê razem. Mo¿emy je dodawaæ do potraw z miêsem mielonym czyli do typowych mielonych, hamburgerów, a tak¿e do sosów, szczególnie pomidorowych. Poza tym bazylia nadaje siê do zup, potraw z fasoli czy marynat rybnych. Joanna Wytwer
Dlaczego warto piæ gor¹c¹ wodê?
Alkohol jest g³ównym sk³adnikiem ró¿nego rodzaju win, wódek, piwa oraz innych napojów alkoholowych. Dla organizmu cz³owieka jest on trucizn¹, w zwi¹zku z tym komórki naszego cia³a, w przeciwieñstwie do nas samych, traktuj¹ go niezwykle powa¿nie. Jako substancja toksyczna, stanowi¹ca powa¿ne zagro¿enie dla ustroju, musi zostaæ roz³o¿ony i skutecznie unieszkodliwiony. Alkohol jest szybko wch³oniany przez organizm. W przewodzie pokarmowym przenika przez œcianê ¿o³¹dka i jelito cienkie do krwiobiegu, a stamt¹d transportowany jest do wszystkich narz¹dów cia³a i tkanek. G³ówne miejsce jego rozk³adu to w¹troba. Przy pomocy wyspecjalizowanych enzymów, komórki w¹trobowe w toku reakcji biochemicznych wytwarzaj¹ z alkoholu najpierw zwi¹zek o nazwie aldehyd octowy, a nastêpnie bezpieczny dla kwas organizmu octowy. Najbardziej toksycznym zwi¹zkiem powstaj¹cym podczas rozk³adu alkoholu jest aldehyd octowy. To w³aœnie on powoduje bóle g³owy, nudnoœci i wymioty gdy przedawkujemy. Alkohol rozszerza ma³e naczynia krwionoœne w skórze i powoduje charakterystyczne zaczerwienienie twarzy i nosa. Aldehyd octowy nie do koñca roz³o¿ony powoduje objawy zatrucia i wywo³uje popularny „kac”. Du¿a iloœæ alkoholu we krwi powoduje uczucie lêku oraz wywo³uje stan „delirium tremens”. W naszym spo³eczeñstwie kr¹¿y wiele mitów na temat alkoholu. Wiele osób usi³uje usprawiedliwiæ swoje picie dorabiaj¹c do niego odpowiedni¹ ideologiê. Zatem jaka jest prawda? Oto przyk³ady najczêœciej g³oszonych mitów i ich konfrontacja z reality. Ci, którzy maj¹ „mocn¹ g³owê” mog¹ piæ spokojniej. Posiadanie „mocnej g³owy” zwiêksza ryzyko uzale¿nienia, poniewa¿ sprzyja wypijaniu wiêkszych iloœci alkoholu uszkadzaj¹c organizm i psychikê. To jedno ze szczególnie groŸnych przekonañ. Ci, którzy mog¹ du¿o wypiæ bez wymiotów i przewracania siê, s¹ szczególnie nara¿eni i to oni powinni by bardziej czujni. Piwo i wino to nie jest prawdziwy alkohol. Alkohol etylowy w piwie i winie jest taki sam jak w wódce. W ró¿nych krajach ponad po³owa osób uzale¿nionych pi³a przede wszystkim piwo. Upijanie siê przy pomocy piwa i wina trwa d³u¿ej, ale jest bardziej zwodnicze i ³atwiej wci¹ga nowych konsumentów - m³odzie¿ i kobiety. Czêstsze u¿ywanie piwa jako napoju ch³odz¹cego jest pu³apk¹, a w przypadku picia dla orzeŸwienia przez osoby zmêczone w czasie pracy fizycznej jest szczególnie niebezpieczne. Piwo nie usuwa zmêczenia i nie rozluŸnia miêœni, jedynie dzia³a znieczulaj¹co na samopoczucie. „Kieliszek” alkoholu nikomu jeszcze nie zaszkodzi³. Owszem, wypijany sporadycznie, nie powoduje zmian w organizmie, jednak kiedy owe „kieliszki” powtarzaj¹ siê zbyt czêsto, lub kiedy organizm jest szczególnie wra¿liwy na dzia³anie alkoholu – musi w jakimœ momencie, zaszkodziæ. Kierowca mo¿e siê trochê napiæ. Nie trzeba siê upijaæ, by tworzyæ zagro¿enie na drogach. Nawet niewielka iloœæ alkoholu zmniejsza szybkoœæ reagowania oraz upoœledza zdolnoœæ do oceny sytuacji na drodze. Kawa nie przyspiesza trzeŸwienia, tylko daje z³udne i chwilowe uczucie œwie¿oœci - lepiej odpocz¹æ lub oddaæ siê krótkiej drzemce. Oczywiœcie nie oznacza to, ¿e w ogóle nie mo¿emy piæ alkoholu. Raz na jakiœ czas, niewielka jego iloœæ nie powinna byæ szkodliwa. Wiadomo, ¿e w ¿yciu ka¿dego z nas, zdarzaj¹ siê sytuacje, podczas których pijemy alkohol - rodzinne imprezy, spotkania z przyjació³mi, lampka wina do obiadu... Podsumowuj¹c, tak samo jak d³ugo utrzymuj¹cy siê wysoki poziom cukru we krwi powoduje nieodwracalne zmiany nerek, oczu oraz nerwów obwodowych, tak samo nadu¿ywanie alkoholu oraz jego zbyt wysokie stê¿enie we krwi przez d³ugi czas, ma ogromny wp³yw na nasz organizm. Dlatego tak wa¿ne jest monitorowanie jego stê¿enia. Potocznie siê mówi -„wszystko jest dla ludzi” – jak najbardziej. Nale¿y jednak wiedzieæ, gdzie jest granica, a nawet jeœli siê j¹ „przekroczy” warto wyposa¿yæ siê w alkomat. Niewielkie urz¹dzenie, które w kilka minut sprawdzi, czy zawartoœæ alkoholu we krwi mo¿e mieæ wp³yw na nasze funkcjonowanie, na przyk³ad na prowadzenie samochodu. Alkomat, który jest teraz dostêpny w Markowej Aptece umo¿liwi Ci sprawdzenie, czy iloœæ wypitego alkoholu mieœci siê w dozwolonej granicy. Od dzisiaj mo¿esz i powinieneœ sprawdziæ czy dwa drinki, które wypi³eœ/aœ podczas spotkania ze znajomymi, stanowi¹ iloœæ, która mo¿e kosztowaæ Ciê prawo jazdy, zdrowie, a nawet ¿ycie. £atwo, szybko, bezpiecznie i bez ¿adnego wysi³ku bêdziesz mia³ pewnoœæ, czy chwila zapomnienia nie niesie z sob¹ negatywnych konsekwencji.
$29.99
Do picia wody i to oœmiu szklanek dziennie nie trzeba ju¿ nikogo przekonywaæ. Spo³eczna i uwieñczona sukcesem akcja w tej sprawie trwa³a od kilku lat. Teraz dowiadujemy siê o pewnej innowacji. Otó¿, zdaniem Chiñczyków, najlepsza jest woda ciep³a, a nawet gor¹ca.
Jakie argumenty przemawiaj¹ za jej piciem? -Gor¹ca i ciep³a woda u³atwia odchudzanie. Pij¹c j¹ codziennie rano, bezpoœrednio po przebudzeniu, najlepiej z dodatkiem cytryny, usprawniasz proces trawienia i zapobiegasz napadom wilczego g³odu. -Pomaga na przejedzenia i niestrawnoœæ. Zwalcza zaparcia. Oczyszcza ¿o³¹dek i jelita. -Dodaje energii, w przeciwieñstwie do zimnej wody, któr¹ organizm musi ogrzaæ, trac¹c na to energiê. -Dobrze jest piæ gor¹c¹ wodê podczas przeziêbienia, bo rozpuszcza zalegaj¹c¹ w drogach oddechowych wydzielinê i u³atwia jej odkrztuszanie. -Hamuje procesy starzenia siê skóry przez niwelowanie szkodliwego dzia³ania wolnych rodników. Zwiêksza elastycznoœæ skóry i poprawia jej nawil¿anie. Figa
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
www.MarkowaApteka.com
BIOTERAPIA W NOWYM JORKU Metod¹ Zdenka Domancica
Jeœli chcesz pozbyæ siê bólu, choroby, stresu, depresji, wzmocniæ system odpornoœciowy – skorzystaj z pomocy
Dyplomowanej Bioterapeutki Jagody ☛ Wykonujê terapie indywidualnie i na odleg³oœæ. ☛ Pomagam we wszystkich schorzeniach, nowotworowych równie¿.
OdwiedŸ stronê internetow¹: www.therapy-ny.com tel. 347-526-2710 Jagoda. Umów siê na spotkanie.
12
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Mistrz Penderecki w Nowym Jorku 1➭ Jest to oœmioczêœciowe dzie³o, które jak niejedna z kompozycji Pendereckiego powstawa³o, czy raczej powiêksza³o rozmiar, na przestrzeni lat. Ka¿da z oœmiu czêœci by³a dotychczas wykonywana pojedynczo. Dopiero podczas festiwalu ku czci kompozytora w 2013 w Warszawie dzie³o zaprezentowane zosta³o w ca³oœci jako Suita. Demonstrowane s¹ tam - jak niemal zawsze w przypadku kompozycji na instrumenty smyczkowe - przeró¿ne techniki instrumentalne, doskonale opanowane przez by³ego skrzypka. Wa¿niejszym jest jednak chyba, ¿e pomimo niemal pó³godzinnego czasu trwania, Suita potrafi³a ró¿norodnoœci¹ nastrojów oraz sam¹ instrumentaln¹ wirtuozeri¹, utrzymaæ s³uchacza w napiêciu. Wydaje mi siê, ¿e jest to kolejna kompozycja Mistrza, która jako kompletna suita, znajdzie wœród wiolonczelistów, wielkie powodzenie, nie tylko ze wzglêdu na swoj¹ wartoœæ i przystêpnoœæ, ale tak¿e dlatego, i¿ repertuar na wiolonczelê solo wci¹¿ nie jest zbyt bogaty. Zamówienie Anne Sophie Tuter Podobna sytuacja ma miejsce z pierwsz¹ kompozycj¹ tego fascynuj¹cego programu – Duo concertante na skrzypce z kontrabasem. To przedziwne po³¹czenie instrumentów zamówione zosta³o u kompozytora przez niemieck¹ skrzypaczkê Anne Sophie Muter, która wraz ze s³owackim wirtuozem kontrabasu Romanem Patkolo po raz pierwszy zaprezentowa³a Duo w Nowym Jorku, prawie dok³adnie trzy lata temu. I tutaj równie¿ mamy po³¹czenie fragmentów narracyjnych, niemal lirycznych, z ogromn¹ wirtuozeri¹ obu instrumentów. Kontrabas musi byæ specjalnie strojony do wykonania tej kompozycji i Penderecki zadba³, aby ten bardzo nisko zazwyczaj brzmi¹cy instrument da³ siê us³yszeæ z trzy oktawy wy¿ej brzmi¹cymi
u Krzysztof Penderecki dyryguje the Curtis Chamber Orchestra. skrzypcami. I tutaj zbudowany by³em umiejêtnoœciami i temperamentem dwójki studentów: skrzypaczki Eunice Kim i kontrabasisty Robina Kesselmana. Po czterech dekadach przerwy Penderecki powróci³ w 2008r. do formy kwartetu smyczkowego i dla dzia³aj¹cej w Ameryce grupy Shanghai Quartet skomponowa³ jednoczêœciowy (choæ we wielu po³¹czonych ze sob¹ ogniwach) kwartet, który opatrzy³ tytu³em podobnie jak pewne kwartety Janaczka czy Smetany. W oryginalnej wersji Kwartet No3 prezentowany by³ w Nowym Jorku jesieni¹ i wówczas zrobi³ na mnie silne wra¿enie. Jak mo¿na by³o przewidzieæ wersja na zespó³ smyczkowy, szczególnie tej klasy, sprawi³a, ¿e moje impresje by³y równie pozytywne. S³yszymy w niej motorykê typow¹ dla Pendereckiego, dysonansowo brzmi¹ce akordy, oraz równie typowe zwroty melodyczne, które prowadz¹ do diatonicz-
nych wrêcz melodii przywodz¹cych na myœl muzykê Szostakowicza, kompozytora bliskiego polskiemu mistrzowi. Kompozytorski jêzyk Pendereckiego Niejednokrotnie w swoich refleksjach dotycz¹cych muzyki Pendereckiego zauwa¿am, ¿e sukces jego kompozycji polega chyba g³ownie na tym, ¿e pomimo czasami nowoczesnego jêzyka muzycznego przemawiaj¹ one jednak do s³uchacza, a nie s¹ pisane przeciwko niemu. Jego jêzyk kompozytorski jest natychmiast rozpoznawalny. Zdaniem niektórych krytyków muzyka komponowana w XXI wieku powinna byæ dysonansowa aby ilustrowaæ ca³y niepokój naszych czasów. Penderecki, moim zdaniem, czyni to tak¿e, tyle ¿e u¿ywa bardziej tradycyjnego jêzyka do którego powróci³ po wczeœniejszych eksperymentach i tym chyba zapewni³ sobie miejsce w panteonie wspó³czesnych mistrzów.
Warto równie¿ zaznaczyæ zachowanie Pendereckiego na estradzie. Jest ono godne podziwu i szacunku. Po tajemniczym, jak gdyby po¿egnalnych uderzeniach serca, które koñc¹ Kwartet No. 3 (czyli Sinfonietta No. 3) kompozytor zada³ sobie trud uœciœniêcia d³oni wszystkim trzydziestu cz³onkom zespo³u Curtis 20/21, którzy – trzeba to obiektywnie przyznaæ – zas³u¿yli sobie na uznanie dyrygenta. Jedyne, czego ¿a³owa³em to nieco wiêkszej frekwencji, bo sala mog³aby byæ bardziej wype³niona. A by³ to byæ mo¿e najlepszy dot¹d program poœwiêcony naszemu jubilatowi, a mo¿e tylko na mnie zrobi³ szczególne wra¿enie. Ci, którzy ten wieczór przegapili powinni ¿a³owaæ, ale nie mam w¹tpliwoœci, ¿e muzyka tego kompozytora powracaæ bêdzie na amerykañskie estrady czêœciej ni¿ kogokolwiek innego.
Roman Markowicz
Polskie baœnie i legendy w Fundacji Koœciuszkowskiej
u Zwyziêzcy w kategorii polskiej i angielskiej. 5 kwietnia, Fundacja Koœciuszkowska w Nowym Jorku wype³ni³a siê piêknem polskich legend, baœni i bajek. Do tego niezwyk³ego œwiata pe³nego baœniowej magii, ale te¿ polskiej tradycji, a nawet góralskiej gwary, przenieœli zebranych uczestnicy konkursu zorganizowanego przez Polish-American Teachers Association. Nad ca³oœci¹ jak, co roku czuwa³y: Bernadette O’Keefe, prezydent The Polish American Teachers Association i Maria Bielska. W konkursie, organizowanym od dwudziestu lat, wziê³o udzia³ 18 uczniów z oœmiu szkó³ z Nowego Jorku i Connecticut i New Jersey mówi¹cych swoje teksty w jêzyku polskim i angielskim. Ka¿dy z uczestników mia³ piêæ minut na to, by zachwyciæ jury i publicznoœæ, a oceniano m.in. za jêzyk, kontakt wzrokowy z widowni¹, tempo prezentacji i kostiumy. Wœród prezentowanych baœni i legend znalaz³y siê miêdzy innymi: „Pan Twardowski”, „Z³oty warkocz”, „O cza-
rodziejskim m³ynku”, „O dzielnej Wandzie”, „Diabelski Most”, „Morskie Oko”, „O zbóju Madeju i jego ³o¿u”, „Z³ota Kaczka” oraz „O trêbaczu z Wie¿y Mariackiej”. W grupie zwyciêzców znaleŸli siê: W kategorii jêzyk polski: Martyna Kulec z Polskiej Szko³y im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn NY (1 miejsce), Zofia East z Polskiej Szko³y im. Adama Mickiewicza, Stamford CT (2 miejsce) oraz Urszula Solarz z Polskiej Szko³y przy Parafii Matki Boskiej Czêstochowskiej i Œw. Kazimierza, Brooklyn NY (3 miejsce). Wyró¿nienia otrzymali: Zofia Chmiel, Weronika Fiedler, Mateusz Lyczko i Claudia Roszkowski. W kategorii jêzyk angielski: Klaudia Wiacek z Polskiej Szko³y przy Parafii Matki Boskiej Czêstochowskiej i Œw. Kazimierza, Brooklyn NY (1 miejsce), Gabriela Starzec z Polskiej Szko³y im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn NY (2 miejsce) oraz Karolina Palac z Polskiej Szko³y im. Henryka Sienkiewicza, Brooklyn NY (3 miejsce). Wyró¿niono równie¿: Juliê Panas, Patrycjê Poznañsk¹ i Beatê Wolak. Wydarzenia takie jak to, promuj¹ce wiedzê i zachêcaj¹ce dzieci do kultywowania polskiej tradycji nie mog³yby siê odbyæ bez sponsorów. To dziêki hojnoœci i wsparciu Polish & Slavic Federal Credit Union, Atlas Savings Bank, Maria Sk³odowski-Curie Professional Business Wo-
u Zwyziêzcy w kategorii polskiej. men’s Association, Polish National Alliance, Pulaski Association of Business & Professional Men, Pulaski Parade Committee, The Polish American Teachers Association, Jubilat Deli oraz Heleny Leœnik Mistak, wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali nagrody w postaci ksi¹¿ek, s³odyczy i dyplomów. Ogromne podziêkowania nale¿¹ siê te¿ rodzicom dzieci, którzy pielêgnuj¹ polsk¹ tradycjê oraz nauczycieli i dyrektorów szkó³, którzy poœwiêcaj¹c swój czas i dziel¹c siê swoim doœwiadczeniem sprawili, ¿e dzieci nie tylko nie mia³y tremy, ale przede wszystkim by³y dobrze przygotowane.
Tekst i zdjêcia: Katarzyna Zió³kowska
u Przed konkursem o tremie nie by³o mowy.
13
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Piêæ lat Naszej Unii w Trenton
u
Pracownicy P-SFUK i cz³onkowie œwiêtuj¹ piêciolecie oddzia³u w Trenton.
Oddzia³ Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej w Trenton – to swoiste „okno na Pensylwaniê” – istnieje ju¿ od piêæ lat. W sobotê 5 kwietnia br. jubileusz placówki œwiêtowali przedstawiciele Unii oraz liczne grono cz³onków P-SFUK ze stolicy New Jersey i okolic. O otwarcie oddzia³u w Trenton stara³a siê lokalna spo³ecznoœæ polonijna. Ale nie tylko… – Ten oddzia³ mia³ byæ te¿ naszym oknem na Pensylwaniê, gdzie mieszka wielu naszych cz³onków. Po piêciu latach widaæ, ¿e to by³ œwietny pomys³ – mówi³ w trakcie uroczystoœci dyrektor wykonawczy P-SFUK Bogdan Chmielewski. Dzisiaj oddzia³ w Trenton ma 2,1 tys. cz³onków, co wraz z rodzinami oznacza 5 tys. klientów, z czego wielu z drugiej strony rzeki Delaware. Na pocz¹tku cz³onkowie P-SFUK w Trenton korzystali z us³ug punktu mobil-
nego, zwanego „autobusem”. „Pierwsi cz³onkowie, a by³o ich oko³o 200, pytali, czy ten autobus przypadkiem nie odjedzie. Po piêciu latach wiemy, ¿e autobus nie tylko nie odjecha³, ale mamy ten piêkny oddzia³” – powiedzia³a kierowniczka placówki w Trenton – Barbara Milewski, która pracuje tam od samego pocz¹tku. By³ jubileuszowy tort a na rêce szefowej oddzia³u sk³adano kwiaty i najlepsze ¿yczenia co najmniej „kolejnych kilkudziesiêciu lat” dla oddzia³u w stolicy stanu New Jersey. „Dziêkujê za zaufanie, którym obdarzacie nasz¹ instytucjê. To dziêki takim cz³onkom, jak Pañstwo, nasza instytucja mog³a siê rozwijaæ przez ostatnie 38 lat” – powiedzia³ Bogdan Chmielewski, przypominaj¹c, ¿e aktywa P-SFUK przekraczaj¹ obecnie 1,5 mld dolarów a jeszcze w kwietniu liczba cz³onków P-SFUK przekroczy 80 tys.
PR
u
Od lewej: Bogdan Chmielewski – dyrektor wykonawczy Unii, Barbara Milewski – szefowa oddzia³u w Trenton i Mariusz Moryl – szef dzia³u marketingu.
Matematyczne Kangury w Kurierze cz. 2 Drukujemy dzisiaj pytania do drugiej czêœci naszego konkursu matematycznego. Poprzednie mo¿na znaleŸæ w Kurierze z ubieg³ego tygodnia lub na naszej stronie internetowej www.kurierplus.com. Na proœbê czytelników przed³u¿amy czas przesy³ania odpowiedzi do 27 maja. Do tego czasu mo¿na bêdzie wys³aæ wszystkie odpowiedzi razem lub pojedyñczo ka¿dego tygodnia.. Wyniki i odpowiedzi podamy w Kurierze 30 maja. Odpowiedzi na pytania nale¿y wys³aæ na adres: kobomusic @verizon.net . W e-mailu proszê podaæ imiê i nazwisko, szko³ê i klasê, oraz datê Kuriera, lub numer zestawu pytañ. Dzisiejszy zestaw ma numer 2. Klasy 1-2 1. Ania ma psy i 4 koty. Liczba kocich uszu jest równa liczbie psich ³ap. Ile psów ma Ania? (4pkt) 2. Kwiaty w kwiaciarni znajdowa³y siê w trzech wazonach. W pierwszym by³o 16 kwiatów, w drugim 11, a w trzecim 17. Kwiaciarka sprzeda³a tylko bukiety utworzone z 4 kwiatów. W pewnej chwili stwierdzi³a, ¿e nie mo¿e ju¿ wykonaæ kolejnego bukietu. Ile kwiatów zosta³o w kwiaciarni? (5pkt) Klasy 3-4 1. Gdy Pionokio k³amie, jego nos
wyd³u¿a siê o 6 cm. Gdy mówi prawdê, jego nos skraca siê o 2 cm. W pewnym momencie nos Pinokia mia³ 9 cm d³ugoœci. Nastêpnie Pinokio wypowiedzia³ trzy k³amstwa i dwa zdania prawdziwe. Jak d³ugi jest teraz nos Pinokia? (4pkt) 2. Prostok¹tna kartka papieru ma wymiary 192mm na 84mm. Tn¹c tak¹ kartkê wzdu¿ jednej lini prostej odcinamy kwadrat, a nastêpnie powtarzamy to samo z pozosta³¹ czêœci¹ kartki, i tak dalej. Jaka jest d³ugoœæ boku najmniejszego kwadratu jaki mo¿emy w ten sposób otrzymaæ? (5pkt) Klasy 5-6 1. Tata Tomka jest obecnie 3 razy starszy od Tomka. Tomek obliczy³, ¿e tata jest od niego starszy o 28 lat. Ile ³¹cznie maj¹ lat Tomek i jego tata? (4pkt) 2. Nauczyciel poda³ Ani i Tomkowi dwie s¹siednie liczby ca³kowite (na przyk³ad móg³ podaæ Ani 7, a Tomkowi 6). Ania i Tomek wiedz¹, ¿e ich liczby s¹ kolejnymi liczbami ca³kowitymi dodatnimi i ka¿de z nich zna tylko swoj¹ liczbê. Nauczyciel us³ysza³ nastêpuj¹c¹ dyskusjê. Ania mówi do Tomka: Nie znam twojej liczby. Tomek mówi do Ani: Nie znam twojej liczby. Wówczas Ania mówi do Tomka: Teraz znam twoj¹ liczbê, jest ona dzielnikiem liczby 20. Jak¹ liczbê poda³ nauczyciel Ani? (5pkt)
Klasy 7-8 1. Zbyszek ma 5 szeœcianów. Gdy u³o¿y je od najmnieszego do najwiêkszego, to wysokoœæ ka¿dych dwóch s¹siednich szeœcianów ró¿ni siê o 2 cm. Wysokoœæ najwiêkszego szeœcianu jest równa wysokoœci wie¿y zbudowanej z dwóch najmniejszych szeœcianów. Jaka jest wysokoœæ wie¿y zbudowanej ze wszystkich 5 szeœcianów? (4pkt) 2. W ksi¹¿ce jest 30 opowiadañ. Ka¿de z nich zajmuje inn¹ liczbê stron, od 1 do 30. Ka¿de opowiadanie zaczyna siê na nowej stronie, przy czym pierwsze opowiadanie zaczyna siê na pierwszej stronie. Jaka jest najwiêksza mo¿liwa liczba opowiadañ, które mog¹ zaczynaæ siê na nieparzystej stronie? (5pkt) Klasy 9-10 1. Gdy Lolek stoi na stole, to jest o 80 cm wy¿szy od Bolka stoj¹cego na pod³odze. Jeœli Bolek stanie na tym samym stole, a Lolek na pod³odze, to Bolek bêdzie wy¿szy od Lolka o 1cm. Jak¹ wysokoœæ ma stó³? (4 pkt) 2. ¯aden z czterech zegarów wisz¹cych w pokoju Marka nie wskazuje poprawnie czasu. Ka¿dy z nich albo spieszy siê, albo spóŸnia siê. Czas pokazywany przez pierwszy zegar ró¿ni siê od czasu w³aœciwego o 2 minuty, przez drugi o 3 minuty, przez trzeci o 4 minuty, a przez czwarty o 5 minut. Pewnego razu Marek
chc¹c dowiedzieæ siê, która jest godzina, odczyta³ wskazania swoich zegarów: jeden z nich wskazywa³ za 6 minut trzeci¹, jeden za 3 minuty trzeci¹, jeden 2 minuty po trzeciej, jeden 3 minuty po trzeciej. Która by³a wtedy godzina? (5 pkt). Klasy 11-12 1. Biuro podró¿y zaproponowa³o grupie turystów zwiedzaj¹cych Warmiê i Mazury cztery opcjonalne oferty dodatkowych atrakcji. Z ka¿dej z tych ofert skorzysta³o 80% cz³onków grupy. Ze wszystkich czterech ofert skorzysta³o x procent cz³onków grupy. Jaka jest najmniejsza wartoœæ x, przy której jest to mo¿liwe?(4pkt) 2. Ka¿da z piêciu lamp uk³adu jest w jednym z dwóch stanów: albo „œwieci“, albo „nie œwieci“. Ka¿dorazowe naciœniêcie w³¹cznika dowolnej lampy zmienia stan tej lampy i jeszcze losowo wybranej lampy spoœród pozosta³ych (nie musi to byæ za ka¿dym razem ta sama lampa). Na pocz¹tku wszystkie lampy by³y w stanie „nie œwieci“. W³¹czniki tego uk³adu lamp naciœniêto dok³adnie 10 razy. Wówczas na pewno: a) Co najmniej jedna lampa œwieci b) Wszystkie lampy œwiec¹ c) Co najmniej jedna lampa nie œwieci d) ¯adna lampa nie œwieci e) 3 lampy œwiec¹ a 2 nie œwiec¹ (5pkt) Powodzenia!
Bo¿ena Konkiel
14
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Prosto z polskich lasów i pól
„Runoland poznaj ten smak“
Samochody firmy Runoland USA, Inc. przystrojone kolorowymi plakatami marynowanych grzybków, syropów i apetycznych d¿emów owocowych zwracaj¹ uwagê. Bogus³aw Osiowy wraz z ¿on¹ Agat¹ od ponad dziesiêciu lat prowadz¹ przedstawicielstwo tej znanej na ca³¹ Polskê firmy na wschodnim wybrze¿u Stanów Zjednoczonych. Trudne pocz¹tki Jej siedziba mieœci siê przy 1801 Decatur Street na Ridgewood - mówi pan Bogus³aw. Jest tam niewielkie biuro na piêtrze, spore magazyny na parterze budynku wype³nione po brzegi towarami z Polski, i firmowe samochody niezbêdne do dystrybucji towarów. Zanim jednak Bogus³aw Osiowy zdecydowa³ siê na w³asny biznes, przeszed³ drogê typow¹ dla imigrantów z Polski. Mia³ zaledwie 21 lat i s³u¿bê wojskow¹ w Polsce za sob¹, kiedy wyl¹dowa³ za oceanem. - By³ 1993 rok. Na pocz¹tku znalaz³em pracê na Williamsburgu, w polskim sklepie miêsnym, który ju¿ nie istnieje, u œp. Czes³awy Duszy. Zapisa³em siê te¿ na naukê jêzyka angielskiego. Od rana uczy³em siê w szkole po kilka godzin dziennie, a po po³udniu sta³em za lad¹. Po kilku miesi¹cach pobytu, trafi³em do piekarni Ryszarda Podedwornego, wtedy Old Poland Bakery, która mieœci³a siê na Greenpoincie. Dziœ funkcjonuje pod nazw¹ Northside Bakery i ma swoj¹ g³ówn¹ siedzibê na Williamsburgu. I tak to trwa³o a¿ do 1999 roku. Praca przy rozwo¿eniu pieczywa pozwoli³a mi na bli¿sze poznanie w³aœcicieli polonijnych sklepów. Pyta³em ich czy czegoœ im brakuje z towarów z Polski, o co dopytuj¹ siê klienci? Ju¿ œwita³ mi pomys³ przejœcia na swoje. I tak siê wkrótce sta³o. Otworzy³em firmê Bobby Distributor. Najpierw rozwozi³em tylko pieczywo z piekarni Ryszarda Podedwornego. PóŸniej rozpocz¹³em dystrybucjê chleba z piekarni Litewskiej Silver Bell Bakery, która piecze pyszny chleb od 1882 roku i kontynujemy to do dzisiaj. W 2002 roku pozna³em produkty Runolandu. Wiedzia³em, ¿e znajdê na nie kupców za oceanem, wiêc nawi¹za³em z nimi wspó³pracê. Mia³em ju¿ swój ma³y biznes, co niew¹tpliwie pomog³o mi zawrzeæ umowê z Runolandem. Od 2003 roku reprezentujê ich na wschodnim wybrze¿u Ameryki.
Nowa linia ekologicznych produktów Runoland USA, Inc. dostarcza swoje produkty do polskich sklepów w mieœcie i stanie Nowy Jork, w ca³ym polonijnym New Jersey, Connecticut, Pensylwanii, Maryland, Massachusetts, Pó³nocnej Karolinie i na Florydzie. Trafiaj¹ tam marynowane ró¿nego rodzaju grzyby leœne, suszone grzybki, syropy owocowe, kompoty, d¿emy, marmolady, powid³a, tak¿e wekowane niektóre warzywa np. sa³atki, czosnki marynowane w oleju z papryk¹ i zio³ami. – Od trzech lat – dodaje Agata Osiowy – Runoland rozpocz¹³ produkcjê ekologicznej linii d¿emów, konfitur, powide³, niektóre nawet bez dodatku cukru. Producent, który dostarcza do Runolandu owoce czy warzywa, musi legitymowaæ siê specjalnymi certyfikatami, wymagaj¹cymi spe³nienia wielu trudnych warunków. Dostarczane do punktów skupu owoce musz¹ pochodziæ z ekologicznych upraw, gdzie nie stosuje siê ¿adnych œrodków chemicznych, przyspieszaczy i ulepszaczy. W ostatnich latach ta czêœæ produkcji Runolandu bardzo siê powiêkszy³a. - Mamy te¿ ca³¹ seriê przypraw organicznych z firmy Dary Natury, ³adnie pakowanych i mieszanych z zió³ zbieranych z najczystszych ekologicznie obszarów Polski. To specjalne kompozycje do zup, dañ miêsnych czy sosów. S¹ one nieco dro¿sze od sprzedawanych w polonijnych sklepach innych przypraw, ale za to nasze opakowania wagowo s¹ wiêksze o sto procent, nie maj¹ te¿ dodatków chemicznych. Mamy œwietne przyprawy do grilowanych ryb i miês, sól morsk¹ z witaminami, sól czosnkow¹ itp. Mamy te¿ ró¿ne zaprawki do alkoholi z polskich zió³, by domowym sposobem przygotowaæ wyœmienite nalewki. Bardzo dobrze sprzedaje siê zaprawka ¯eñ-szeniówka, Any¿ówka, oryginalna Trawa ¯ubrówka z Puszczy Bia³owieskiej, Sercowa – wp³ywaj¹ca korzystnie na pracê serca i ca³ego organizmu, oczywiœcie pod warunkiem, ¿e pijemy j¹ we w³aœciwych iloœciach. Zaprawka Z³oty Korzeñ, której g³ównym sk³adnikiem s¹ k³¹cza ró¿eñca górskiego, wzmacnia i rozgrzewa, podnosi wydolnoœæ fizyczn¹ i psychiczn¹ organizmu. Nie sposób wymieniæ wszystkich rodzajów proponowanych produktów, ale ka¿dy znajdzie tu swoje ulubione smaki i zapachy. Rozprowadzamy te¿ bardzo zdrowe ekologiczne oleje sa³atkowe, np olej lniany, rzepakowy z pierwszego t³oczenia i in-
ne rodzaje. Nic jednak nie dzieje siê szybko. Ludzi trzeba przekonaæ do nowych wyrobów, wiêc wprowadzenie do sprzeda¿y ka¿dego nowego produktu to ¿mudna i ciê¿ka praca, nie tylko nasza, ale te¿ w³aœcicieli i pracowników sklepów. Na wielkanocne sto³y Przed œwiêtami wielkanocnymi firma pana Bogus³awa i jego ¿ony Agaty przede wszystkim zaopatruje rynek polonijny w æwik³ê, chrzany, ogórki konserwowe i kiszone, kapustê w s³oikach, czyli w wyroby wysoko jakoœciowe firmy Polonaise, z której produkty sprzedawane s¹ od 12 lat. Mniejsze natomiast jest zapotrzebowanie o tej porze roku na grzyby suszone. – Rynek zmienia siê nie tylko w zale¿noœci od pór roku, ale te¿ pod wp³ywem innych warunków – t³umaczy pan Bogus³aw. – Siedem czy osiem lat temu sprzedawaliœmy np. bardzo du¿o s³odyczy z Polski. Dziœ zamówienia na s³odycze zmniejszy³y siê niemal o po³owê. Niew¹tpliwie mia³y na to w³yw wyjazdy ze Stanów wielu naszych rodaków. Wiemy to na podstawie tak¿e innych zamówieñ. Dziœ sprzedajemy mniej kapusty, mniej ogórków w s³oikach i innych wyrobów. Nowych emigrantów z Polski nie przybywa, ludzie zbiednieli, nie maj¹ pracy i takie firmy jak moja odczuwaj¹ te zmiany. Staramy siê jednak jakoœ tej sytuacji zaradziæ wprowadzaj¹c ciekawszy i szerszy asortyment, szukaj¹c ci¹gle nowych produktów i nowych miejsc sprzeda¿y. Zapraszamy wiêc do nas nowych klientów. Runoland to sprawdzona i znana w ca-
³ej Polsce marka, która plasuje siê na najwy¿szych miejscach w tej bran¿y. Dba o jakoœæ swoich wyrobów, wprowadza na rynek ciekawe nowoœci i szuka klientów na ca³ym œwiecie. Dziêki panu Bogus³awowi i jego ¿onie Agacie znalaz³y siê one te¿ na polonijnych sto³ach w Ameryce.
Anna Romanowska Runoland USA, Inc. 1801 Decatur Street Ridgewood, NY 11385 tel. 718-381-0900; cell. 917-373-9396
Biuro Prawne
ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
15
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
GRUBE
RYBY
i
PLOTKI
Aneta Radziejowska
u
Gwyneth Paltrow mówi, ¿e najwa¿niejsza jest harmonia.
u William, Kate i Maleñstwo po raz pierwszy w podró¿y s³u¿bowej do Nowej Zelandii.
Ksi¹¿ê i ksiê¿na Cambridge - przez popularn¹ prasê zwani familiarnie William i Kate - wybrali siê w podró¿ do Australii i Nowej Zelandii, gdzie tradycyjnie i malowniczo po³¹czyli siê nosami z lokalnymi przywódcami. Niestety, ksiê¿na znów mia³a k³opot, bo najwyraŸniej wszystkie wiatry œwiata wesz³y w spisek i przy ka¿dej oficjalnej okazji podwiewaj¹ jej spódnicê, wiêc ludnoœæ trzech kontynentów ma o czym dyskutowaæ, oburzaæ siê albo wrêcz na odwrót. To w sumie optymistyczna wiadomoœæ. Dopóki ludzie ekscytuj¹ siê a¿ tak bardzo kawa³kiem ksi¹¿êcego uda, na œwiecie ci¹gle nie jest najgorzej. – Barbara Walters - legenda amerykañskiego dziennikarstwa- zdecydowa³a, ¿e 16 maja ostatni raz wyst¹pi jako gospodyni programu The View - co nie znaczy, ¿e w ogóle przestanie pracowaæ. Zapowiedzia³a, ¿e ci¹gle zamierza byæ producentk¹, ¿ywo uczestniczyæ w tworzeniu kolejnych wydañ, a tak¿e bêdzie staæ za kulisami w sensie zupe³nie dos³ownym. Stacja ABC ma zamiar wyemitowaæ specjalny program na jej po¿egnanie. Barbara ma 84 lata i niespo¿yte zasoby energii, nie robi wiêc ¿adnych planów na typow¹ emeryturê, mówi, ¿e ma ci¹gle sporo do poznania, tym bardziej - wyzna³a to w swoim programi e- ¿e odkry³a zupe³nie nowe zdobycze techniczne umilaj¹ce kobiece ¿yciei nie chodzi³o jej o mikser ani nic takiego, naprawdê.
– Przez naukowców, to ju¿ nawet odchudzaæ siê coraz trudniej. W³aœnie wyliczyli najlepsze pory na jedzenie dla osób pragn¹cych schudn¹æ. Œniadanie: 7.11 rano, lunch: 12.38, kolacja: 6.14 wieczorem. Od zasad tych nie ma odwo³ania! Natomiast odwo³ano wiele dobrego na temat kale - czyli swojskiego jarmu¿u, który przez ostatnie lata uchodzi³ za tzw. superfood, a w Polsce porasta masowo sielskie miedze. Otó¿ jedzony w nadmiarze bardzo Ÿle wp³ywa na funkcjonowanie tarczycy, a modna quinoa, czyli komosa ry¿owa podra¿nia jelita. Nie ma nic na tym œwiecie, czemu mo¿na ufaæ bezwzglêdnie! – Kowbojski kapelusz, który nosi³ na g³owie Matthew McConaughey w filmie „Dallas Buyers Club” - za co zreszt¹ zosta³ nagrodzony Oscarem - sprzedano na aukcji za 12,956 dolarów. Sprzedaj¹cy kupi³ ten¿e kapelusz na wczeœniejszej aukcji za zaledwie 1,291 dolarów, ale jak tylko sta³ siê w³aœcicielem od razu poczu³, ¿e w jego nabytku tkwi o wiele wiêkszy potencja³, wiêc wystawi³ go na sprzeda¿ powtórnie. Podobny kapelusz bez Oscara kosztuje ok.300 dolarów. – Najnowsze przecieki na temat rozstania aktorki Gwyneth Paltrow i Chrisa Martina, wokalisty Coldplay - s¹ doœæ sprzeczne. Zgodnie z jedn¹ wersj¹ choæ tego nie
ujawniali publicznie, byli ma³¿eñstwem „otwartym” i Chris w koñcu poczu³ siê odrzucony, bo ¿ona nie doœæ, ¿e akceptowa³a jego flirty, to jeszcze go na nie namawia³a. Zgodnie z inn¹ wersj¹, owszem, Gwyneth akceptowa³a jego flirty, ale romans to ju¿ ca³kiem, co innego. Podobno jej m¹¿ mia³ romans z asystentk¹ „Saturday Night Live”, któr¹ pozna³ ponad dwa lata temu w czasie nagrania do tego programu. Informator stacji NBC - w koñcu od tego s¹ stacje, ¿eby mieæ informatorów od wszystkiego - twierdzi, ¿e wszyscy o tym od dawna mówili, bo Chris flirtowa³ z ni¹ zupe³nie otwarcie na imprezie firmowej. Z drugiej strony - plotkowano tak¿e o flirtach i romansach Gwyneth, miêdzy innymi z miliarderem z Mimi Jeffem Sofferem. Tak wiêc postronni maj¹ wybór. Nawiasem mówi¹c Gwyneth s³ynie z niekonwencjonalnego podejœcia do wielu spraw. Na przyk³ad preferuje dietê sk³adaj¹c¹ siê wy³¹cznie z surowych orzechów i warzyw, ale nie stroni od coca-coli i pizzy od czasu do czasu. Uprawia jogê, medytuje - ale tylko jak ma do tego odpowiedni nastrój. Mówi, ¿e najwa¿niejsza jest harmonia i nie mo¿na przegi¹æ w ¿adn¹ stronê. Jej dziadkowie ze strony matki pochodzili z Polski i Ukrainy. Jej pradziadek by³ rabinem w Nowogrodzie i prawdopodobnie tak¿e w Krakowie. Nazywa³ siê Paltrowicz. Natomiast rodzina jej matki ma korzenie duñ-
sko-niemieckie. W jej rodzinnym domu obchodzono wiêc zawsze podwójne œwiêta. Ona sama okreœla siebie czasem jako New-Age. I nastêpna plotka na temat zakoñczenia ich ma³¿eñstwa dotyczy w³aœnie ró¿nic œwiatopogl¹dowych miêdzy ma³¿onkami. Kilka lat temu Gwyneth zainteresowa³a siê Kaba³¹. Bardzo intensywnie. Do tego stopnia, ¿e zupe³nie przesta³a siê interesowaæ sprawami mê¿a, natomiast zdecydowanie oczekiwa³a, ¿e bêdzie uczestniczy³ w jej doœwiadczeniach. Zreszt¹ ten mistyczno-filozoficzny system jest od wielu lat modny wœród gwiazd - Madonna wytrwale nosi czerwon¹ nitkê opl¹tana wokó³ nadgarstka dla odstraszenia z³ych energii. Britney Spears, Victoria Beckham, Ashton Kutcher, Demi Moor - tak¿e uczêszczaj¹ na zajêcia i nauki w Los Angeles do Kabbalah Centre za³o¿onego przez zmar³ego w zesz³ym roku, podaj¹cego siê za rabina Philippa Berga. Prawdziwa Kaba³a to tajemnicza, zagubiona wiedza. Kaba³a bergowska to ³atwe do wykonania dla ka¿dego i niew¹tpliwie poprawiaj¹ce nastrój i pewnoœæ siebie sztuczki. W dodatku, ¿eby poznaæ te „najg³êbiej schowane przed reszt¹ ludnoœci tajemnice” nie trzeba nawet przechodziæ na judaizm, ani uczyæ siê hebrajskiego, wystarczy zap³aciæ. Podstawowy pakiet zawiera; specjalnie spreparowan¹ poprzez owiniêcie nad grobem pramatki, a nastêpnie ciêt¹ i sprzedawan¹ nitkê chroni¹c¹, energetyzowan¹ wodê do kaloryferów, oraz inne odstraszacze i przyci¹gacze. Bergowi przyci¹gnê³o. Sama tylko Madonna wp³aci³a na jego konto kilkanaœcie milionów dolarów, mia³ posiad³oœci w Hollywood i coœ w rodzaju pa³acu w Beverly Hills. No to sobie poplotkowaliœmy - o obcych, choæ oczywiœcie jak zwykle najciekawsze historie dziej¹ siê tu¿ pod bokiem. ❍
POLSKA FIRMA MEDYCZNA NAJLEPSZE PRODUKTY MEDYCZNE NA TERENIE NOWEGO JORKU I OKOLIC
☛ wózki inwalidzkie ☛ ³ó¿ka szpitalne ☛ aparaty tlenowe ☛ pampersy i wk³adki higieniczne ☛ ortopedyczne buty z wk³adkami
DOSTAWA ZA DARMO
WYSY£KA DO POLSKI
Przyjmujemy Medicare i Medicaid oraz wiêkszoœæ programów HMO Zadzwoñ, doradzimy: tel. (718) 388-3355 fax: 718-599-5546; www.masurgicalsupply.com, 314 Roebling St, Brooklyn, NY 11211
16
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Pi¹tek w kinie
Krzysztof K³opotowski
Niezgoda na spokój
Dla doros³ych czysta rozrywka w dobrym stylu, dla m³odzie¿y po¿yteczna lekcja wychowawcza re¿ysera Neila Burgera. Utrzymany w gatunku sensacji science-fiction film „Divergent” pokazuje wa¿ny okres w ¿yciu ka¿dego nastolatka. Jest to przejœcie od rodziny do grupy rówieœniczej oraz pierwsze mi³oœci i nienawiœci z tym zwi¹zane. Czyli bardzo stary mit opowiedziany jako historia z przysz³oœci. Fabu³a dzieje siê w Chicago za kil-
kadziesi¹t lat, po jakiejœ wojnie, która czêœciowo zrujnowa³a miasto. Aby zapewniæ wieczny pokój, mieszkañców podzielono na kilka stanów-kategorii wedle cech charakteru. Jedni s¹ nieustraszeni, inni prawdomówni, jeszcze inni nader wspó³czuj¹cy ale nad wszystkimi chc¹ zapanowaæ erudyci. Kto nie pasuje do ¿adnej kategorii, jest wyrzutkiem, jak dzisiaj bezdomni. S¹ to niezgodni, po angielsku divergent. Trzeba wybraæ przynale¿noœæ, a potem oddaæ do spalenia ubranie przyniesione z domu.
191 Huron Street Luksusowe mieszkania do wynajêcia w nowym budownictwie. Przestronne apartmenty z balkonami, pod³¹czeniami do pralki i suszarki (dodatkowo pralnia w piwnicy), prywatnymi pomieszczeniami gospodarczymi w piwnicy. Dach do wspólnego u¿ytkowania. Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development
610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788
60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068
OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ
www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers
Wychowana w rodzinie ze stanu altruistów Beatrice (Shailene Woodley) wybiera w rytuale przejœcia od rodziny do doros³oœci grupê „nieustraszonych” a wiêc policjê i wojsko, czyli wrêcz przeciwnie, ni¿ jej mi³uj¹cy ludzi rodzice. Jednak test psychologiczny wykazuje, ¿e dziewczyna ma cechy ka¿dej grupy. A to grozi œmierci¹. Kto ma bowiem pe³niê cz³owieczeñstwa, ten nie podda siê ³atwo manipulacji. Stanowi wiêc zagro¿enie dla pokoju spo³ecznego. Na szczêœcie jej dowódca imienim Four (Theo James), jest nie tylko wyj¹tkowo przystojny, ale rów-
nie¿ wra¿liwy i skrycie zbuntowany pod mask¹ surowego macho. Scenariusz powsta³ wed³ug bestsellerowej powieœci Veroniki Roth, jednak dziwnie przypomina filmy serii „Hunter Games”. Nawet aktorzy s¹ w podobnym typie. Shailene Woodley wygl¹da jak Jennifer Lawrence, a Theo James jak Liam Hemsworth. W obu tych filmach nieco pulchna panna zdobywa wyj¹tkowo atrakcyjnego faceta o klasycznych rysach. Uczestnicy obu fabu³ przechodz¹ testy wielkiej sprawnoœci fizycznej. Z t¹ ró¿nic¹, ¿e „Hunter Games” przebiegaj¹ po czêœci na tak zwanym ³onie przyrody, zaœ „Divergent” dzieje siê ca³kowicie w miejskim œrodowisku zaœ re¿yser zrêcznie wykorzystuje przestrzeñ wie¿owców, wnêtrz industrialnych, laboratoriów i ulic. Fabu³a jest ciekawa, przemiana bohaterki ze s³abej w superheroiniê wiarygodna. Scenografia i plenery maj¹ stylowy wygl¹d umiarkowanie post-apokaliptyczny. A przekaz wychowawczy? 1. Nie wolno siê poddawaæ, 2. Trzeba polegaæ na w³asnych si³ach, ale ceniæ przyjaŸñ, 3. Seks nie jest dla zabawy – powinien byæ wyrazem mi³oœci, choæ mo¿e byæ pozama³¿eñski, 4. Trzeba kochaæ rodziców. Film ma tak¿e silny przekaz antytotalitarny. Odrzuca idea³ spo³eczny, gdzie „ka¿dy zna swoje miejsce”, które wybra³ zgodnie ze swoim charakterem. Spo³eczeñstwo ma byæ otwarte tak, jak amerykañskie. Nieco niepokoj¹ce jest, ¿e g³osi siê pochwa³ê mêstwa tak¿e w ¿eñskim wydaniu, gdy¿ Beatrice nauczy siê ³omotaæ facetów, ¿e a¿ mi³o. Nastêpuje tak ca³kowite zrównanie p³ci, ¿e nie tylko sypialnie ale i ubikacje s¹ wspólne. Na szczêœcie nie widzimy, ¿eby ktoœ korzysta³ z higieny koedukacyjnej. ❍
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Nowojorskie sylwetki
17
Halina Jensen
Spe³nione marzenia Zacznijmy od s³ynnej wymiany zdañ pomiêdzy wielkimi pisarzami. Pierwszy z nich Scott Fitzgerald orzek³, co nastêpuje: -The very rich are diffrent from you and me. Wyrazi³ to w swojej najlepszej powieœci pt. „Wielki Gatsby”, która zosta³a wydana w Polsce w popularnej serii „Nike”. Pisarz mia³ tu na myœli multimilionerów, posiadaj¹cych niewyobra¿alne wprost fortuny. Ich uosobieniem sta³ siê John D. Rockefeller, za³o¿yciel Standard Oil i protoplasta potê¿nego rodu. W odpowiedzi us³ysza³ on od Ernesta Hemingwaya bardzo krótki i zwiêz³y komentarz – Yes! They have more money. Flirtuj¹c wówczas z socjalizmem, autor „Komu bije dzwon!” chyba umyœlnie zlekcewa¿y³ sobie wk³ad tych ostatnich w gospodarkê i pomna¿anie bogactwa Stanów Zjednoczonych, nie mówi¹c ju¿ tu o dobroczynnoœci. Podobnie jak wielu lewicuj¹cych pisarzy uwa¿a³ ich tylko i wy³¹cznie za zwyk³ych krwiopijców. Filantrop na wielk¹ skalê Niedaleko pada jab³ko od jab³oni, tote¿ John D. Rockefeller Junior (1874-1960) mierzy³ równie¿ si³y na zamiary. Ambitny i wykszta³cony m³odzieniec pragn¹³ dorównaæ swemu ojcu, acz w zupe³nie innej dziedzinie. Zamiast pomna¿aæ nieobliczalne wprost bogactwo, jedyny mêski potomek tego rodu „rozda³” blisko pó³ milarda (!) dolarów publicznoœci. Ów czasownik wcale zreszt¹ nie odzwierciedla istoty rzeczy. Inwestowa³ on bowiem bardzo m¹drze w filantropiê. Zaczynaj¹c od oœwiaty, stworzy³ rozga³êzion¹ sieæ bibliotek publicznych w naszej metropolii, co zajê³o mu blisko dwadzieœcia lat. Cofaj¹c siê w czasie, w 1901 r. powo³a³ do ¿ycia jedyn¹ prywatn¹ uczelniê w Nowym Jorku, a wiêc Rockefeller University, który dzia³a z wielkim powodzeniem do dzisiaj. Presti¿owy uniwersytet chlubi siê ponoæ kilkoma noblistami wœród swoich absolwentów. Nies³ychanie wprost zajêty filantropi¹, Junior dwoi³ siê i troi³, zasiadaj¹c w zarz¹dach dwóch gigantów. Mowa tu przede wszystkim o „Standard Oil”, gdzie zajmowa³ stanowisko prezesa rodzinnej spó³ki. Nies³ychanie operatywny i pracowity, nie by³ te¿ figurantem w „The US Steel Company”, która nale¿a³a wówczas do J. P. Morgana. Pe³ni³ on tutaj funkcjê jednego z wice-dyrektorów. Miasto w mieœcie Z³o¿ony z czternastu wie¿owców, Rockefeller Center ma niezwyk³¹ historiê. Jego budowa stanowi swoist¹ i szeroko opisywan¹ sagê ekonomiczn¹. Najbardziej dramatyczny moment w dziejach tego gigantycznego projektu, a wiêc krach na gie³dzie, nast¹pi³ 29 paŸdziernika 1929 roku.
u Rockefeller Center. Nie maj¹ce precedensu za³amanie siê na Wall Street, przesz³o do amerykañskiej historii jako Czarny Wtorek. Zacznijmy jednak od pocz¹tku. W drugiej po³owie lat dwudziestych ubieg³ego stulecia Metropolitan Opera szuka³a miejsca na now¹ siedzibê, a wokó³ niej mia³y wyrosn¹æ drapacze chmur z inicjatywy naszego Johna D. Rodz¹cy siê projekt posiada³ zupe³nie wyj¹tkowy charakter, wytyczaj¹c tak¿e nowe kierunki w architekturze. By³a to w gruncie rzeczy awangarda awangardy. Zamys³ jako taki by³ godny Herkulesa i stanowi³ wówczas najwiêksze zamierzenie budowlane na œwiecie. I chyba do dzisiaj nie ma on sobie równych. A w dodatku by³ on w ca³oœci sfinansowany ze œrodków prywatnych. Zakrojony na gigantyczn¹ skalê projekt, wymaga³ zatrudnienia nie tylko du¿ego zespo³u architektów, ale tak¿e i wielu firm budowlanych. Do dziœ stanowi on przyk³ad bardzo udanej roboty zespo³owej. Pe³ni¹c niewdziêczn¹ rolê koordynatora, John D. Rockefeller Jr. spisa³ siê na medal. Wielka Depresja trwa³a a¿ do wybuchu drugiej wojny œwiatowej. Tylko determinacja, zimna krew i ogromna fortuna Rockefellera zopobieg³y panice wœród pomniejszych inwestorów, tym bardziej, i¿ dyrekcja Opery wycofa³a siê wówczas w pop³ochu. Roboty nie ustawa³y ani na moment. Paradoksalnie, lekkomyœlna decyzja podjêta przez Metropolitan wysz³a wszystkim na korzyœæ. Jak twierdz¹ urbaniœci, sam kompleks uzyska³ wówczas klarowniejsz¹ formu³ê, reprezentuj¹c wszem i wobec potêgê gospodarcz¹ Stanów Zjednoczonych. Kilka s³ów o Lincoln Center Wy³¹czenie poza nawias opery sta³o siê w przysz³oœci bodŸcem do pobudowania Lincoln Center. A warto wiedzieæ, i¿ ów kulturalny oœrodek sfinansowa³ czêœciowo nie kto inny, tylko trzeci z rzêdu John D.
Rockefeller, a zarazem nieodrodny syn Juniora. Przeznaczy³ na ów cel ponad 50 milionów dolarów. Wypada w tym miejscu wtr¹ciæ kilka s³ów o nowym centrum, które tym razem zosta³o poœwiêcone kulturze. Mieœci³y siê tu niegdyœ tzw. tenements przeznaczone dla najubo¿szych nowojorczyków. Niszczej¹ce kamienice u³eg³y w koñcu ruinie i zosta³y zrównane z ziemi¹ przez wielkiego budowniczego Roberta Mosesa w latach 60. XX wieku. Zanim siê to sta³o, zosta³ tutaj nakrêcony jeden z najwiêkszych filmów w historii Hollywoodu. Znana wszystkim kinomanom „West Side Story” uzyska³a kilkanaœcie Oscarów. Wypada tu przypomnieæ Czytelnikom, i¿ na Lincoln Center sk³adaj¹ siê trzy najwa¿niejsze gmachy. Po œrodku stoi Metropolitan Opera, ca³kowicie przeszklona od frontu. Wieczorem mo¿na tu podziwiaæ wspania³e murale Chagalla w rzêsistym oœwietleniu. Opera posiada przyleg³oœci od prawej strony. Z boku usadowi³a siê biblioteka i niewielki teatr, honoruj¹cy Vivian Beaumont. Z kolei na przeciwleg³ej œcianie od lewej strony zosta³ podbudowany New York State Theater. Naprzeciwko, a wiêc po prawej stronie, stoi Avery Fisher Hall, gdzie wystêpuje New York Philharmonics. Nie wyczerpuj¹c tu tematu, do pomniejszych budynków nale¿y tu Alice Tully Hall i Julliard School, kszta³c¹ca muzyków.
u Metropolitan Opera.
Rzut oka na Rockefeller Center O interesuj¹cym oœrodku mo¿na by napisaæ obszerny tomik, tote¿ ograniczymy siê tu tylko do podstawowych informacji. Rozci¹ga siê on pomiêdzy 47 i 52 Ulic¹. Od wschodu i zachodu wyznacza go odpowiednio Pi¹ta i Szósta Aleja. Punkt przeciêcia na symbolicznej osi zajmuje RCA czyli Radio Corporation of America. Mieœci³a siê tutaj niegdyœ pierwsza rozg³oœnia radiowa w Stanach Zjednoczonych. Zosta³ jej poœwiêcony interesuj¹cy film pt. „Radio Days”. Spektakularne lobby, wy³o¿one marmurami, zdobi¹ freski i rzeŸby. Na zewn¹trz znajduje siê Sunken Plaza. Ów bardzo ciekawy akcent architektoniczny przyci¹ga oko turystów. Zim¹ przekszta³ca siê ona w lodowisko. Jednoczeœnie ca³y kr¹g zosta³ obsadzony drzewami, a na brzegu ustawiono maszty z powiewaj¹cymi flagami ró¿nych narodów. Klasyczne odniesienia nie zosta³y tu zignorowane, tote¿ podniebne Centrum stanowi imponuj¹c¹ siedzibê dla bohaterów staro¿ytnych mitów. Ów swoisty Olimp zamieszkuj¹ boginki i herosi. Najbardziej honorowe miejsce przypad³o Prometeuszowi. Poz³acany pos¹g z br¹zu spoczywa w malowniczej pozie na postumencie wyobra¿aj¹cym Ziemiê. Trzyma on w d³oni ¿arz¹cy siê wêgielek, który symbolizuje ogieñ wykradziony bogom. Otacza go obrêcz ze znakami Zodiaku, przedstawiaj¹ca niebo, a wiêc powietrze. Fontanna i kaskady uosabiaj¹ ostatni z czterech ¿ywio³ów czyli wodê. Dodajmy tu, i¿ pos¹g d³uta Paula Manshipa jest herosem triumfuj¹cym, który niesie ludzkoœci wielki dar. Greckie motywy s¹ widoczne na frontonie dwóch bliŸniaczych wie¿owców, które tworz¹ reprezentacyjne wejœcie od Pi¹tej. Alei. Na lewo widnieje Pegaz, a po prawej stronie znajduje siê Merkury, bo¿ek kupców i z³odziei. Nieco dalej stoi monumentalny Atlas, który dŸwiga ziemsk¹ kulê. I wreszcie doœæ surow¹ architekturê kompleksu ³agodz¹ przeœliczne Channel Gardens, które zmieniaj¹ swoj¹ roœlinn¹ szatê kilka razy do roku. Na tym nie koniec greki i ³aciny. Dopatrywanie siê tutaj klasycznych aluzji stanowi zreszt¹ œwietn¹ zabawê. ❍
18
KURIER PLUS 5 KWIETNIA 2014
Nowa
powieϾ
w
odcinkach
Liliana Arkuszewska
Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów
Na pewno nie jest to mieszkalna ani handlowa dzielnica. Nie ma tu gêstej zieleni, roœnie tylko kilka wysokich palm. Jest tak jakoœ dziwnie cicho. – To jest katolicka szko³a, do której chodzi³a twoja siostra. – Jejku! Nie mog³eœ mi zrobiæ wiêkszej frajdy! – dajê mu buziaka i zaciekawiona obchodzê budynek dooko³a. „Mój kochany Gosik pobiera³ tu swoje pierwsze hiszpañskie nauki” – ze wzruszeniem wspominam jej opowiadania. Bardzo lubi³a tê szko³ê. Z uciech¹ œpiewa³a z grup¹ peruwiañskich kole¿anek piosenki, których potem s³ucha³am z taœmy. Przecie¿ mog³am tu byæ razem z ni¹. Robi mi siê smutno, oczy wype³niaj¹ siê ³zami. W tym momencie zapragnê³am wzi¹æ j¹ za rêkê, udzieliæ jej siostrzanej rady. Przytuliæ ciep³o do siebie, dodaæ odwagi. Wtedy ona, teraz ja – jesteœmy od siebie tak bardzo daleko. Rozmyœlania przerywa dzwonek. Na plac wybiegaj¹ rozkrzyczani uczniowie, ubrani w szare mundurki, bia³e koszulowe bluzki i szare podkolanówki. W mgnieniu oka robi siê radoœnie. Wracaj¹c do domu, siedzê w samochodzie zamyœlona. „Jaka szkoda, ¿e nie przyjecha³am do Limy kilka lat temu”. Przez nastêpne dni nie ogl¹damy z Kaziem zabytków. Zwiedzamy miejsca, których bez niego nie mia³abym okazji zobaczyæ, zaznaæ peruwiañskiego folkloru. JeŸdzimy poza miasto na rynki, w znanych tylko tubylcom ma³ych restauracyjkach raczymy siê przeró¿nymi peruwiañskimi smako³ykami. Wpadamy do centrów handlowych, ¿eby poogl¹daæ ciuchy. Kaziu stara siê urozmaiciæ mój pobyt, jak tylko mo¿e najlepiej. Staje mi siê bliski. – Rodzice dzisiaj maj¹ dla ciebie niespodziankê. Powinni ju¿ byæ w domu. Wracajmy. – Niespodziankê? Powiedz co! Umieram z ciekawoœci! – Nie powiem co, ale mogê zdradziæ, ¿e na kolacjê maj¹ przyjœæ Eliza i Jadzia. Na pewno bêdzie weso³o. Wpadam do domu jak burza. W drzwiach wo³am: – Jesteœmy! Jak¹ macie dla mnie nowinê? – Zaraz, zaraz. Najpierw siê przywitaj, mamy goœci – mówi zadowolona mama. Tato w kuchni miksuje pisco sour, uœmiecha siê pod nosem. – Czeœæ! – z salonu wy³ania siê Eliza z wyci¹gniêtymi do mnie ramionami. – Jak dobrze, ¿e wpad³aœ! O, Jadzia te¿! Ale niespodzianka! – udajê zaskoczon¹. W domu roznosi siê zapaszek kapusty. Na stole paruj¹ go³¹bki polane pomidorowym sosem. Mama usatysfakcjonowana, bo wszyscy z zapa³em bior¹ siê do jedzenia. Ojciec polewa pisco. – Nie mówiliœmy ci, ale od tygodnia przygotowywaliœmy dla ciebie wycieczkê po Peru. – Gdzie jedziemy? – Najpierw polecimy z Eliz¹ i Jadzi¹ na piêciodniow¹ wycieczkê nad Amazonkê, do Iquitos. Stamt¹d samolotem, ju¿ same, ruszymy do Cuzco. Tam bêdzie czeka³ na nas Kaziu. W trójkê zwiedzimy Machu Picchu. Potem zaliczymy Arequ-
ipê – mówi mama. – To niesamowite! Zobaczê kawa³ œwiata. Musieliœcie siê wykosztowaæ, ¿eby mi zafundowaæ tak wiele atrakcji? – pytam zaskoczona, ¿e w planie mamy odwiedzenie a¿ tylu miejsc. – Eliza znalaz³a bardzo tanie przeloty. Kaziu zorganizowa³ darmowe noclegi w klasztorach salezjanów w Cuzco i Arequpie, a tatuœ przez znajomego z pracy za³atwi³ zni¿kê na Machu Picchu. Koszty s¹ ca³kiem przyzwoite, a co zobaczysz, tego ci nikt nie zabierze. – Fantastycznie! Kiedy wyruszamy? – Pojutrze rano – odzywa siê Eliza. – WyobraŸ sobie, ¿e mieszkam w Peru ju¿ ponad dziesiêæ lat, a Amazonki nie widzia³am. Twój przyjazd mnie zmobilizowa³. Przynios³am kilka broszur z agencji turystycznej, zobacz, jaka tam przyroda! – Salud! Za tyle l¹dowañ, co startów! Za przygody! – ojcie unosi szklankê. – Tylko nie zapomnijcie wzi¹æ wódki! – zupe³nie powa¿nie podpowiada Kaziu. – Butelka czystej na g³owê. – Dlaczego? – pytam zdziwiona. – Nam alkohol niepotrzebny. Bez niego bêdziemy siê dobrze bawiæ. – Nie ¿artujê. Nie wiadomo, gdzie bêdziecie siê sto³owaæ. Nawet jedz¹c w dobrych restauracjach, mo¿na pod³apaæ jak¹œ bakteriê, nabawiæ siê problemów ¿o³¹dkowych. Po ka¿dym posi³ku kieliszek wódki na pewno nie zaszkodzi, a mo¿e bardzo pomóc. – Tak, tak, Lilusiu. Kaziu ma racjê. * Wczeœnie rano zaspana wsiadam z dziewczynami do ma³ego dwuœmig³owego samolotu, który mieœci nie wiêcej ni¿ dwadzieœcia osób. Usada wiam siê przy oknie, obok mnie Eliza, a za nami mama i Jadzia. – Cholera, nie lubiê lataæ! Potrzebujê machn¹æ kielicha. Zobaczcie, ca³a siê telepiê z nerwów – Jadzia trzês¹cymi rêkoma wyjmuje z torby ¿ytni¹. – Kochana, jest dopiero siódma rano – uspokaja mama. – Basieñko, ja mam g³êboko w dupie, która jest godzina – ukradkiem przechyla metalowy kieliszek, wlewaj¹c do ust pierwszego szczeniaczka. – Nie wiem, czy jeden starczy. Tak na wszelki wypadek jeszcze dam sobie drugiego. – Dziecko, daj spokój! Zaprawisz siê, zanim wystartujemy. – No i dobrze! Wolê siê zaprawiæ, ni¿ pociæ ze strachu – szamocze siê z pasami. Zrelaksowana Eliza szturcha mnie i szepce do ucha: – Mam nadziejê, ¿e ten lot jej szybko zleci. Popijaj¹c pomarañczowy sok, opowiadamy sobie ró¿ne anegdotki. Jadzia, ju¿ rozluŸniona, sypie kawa³ami. Nie wiedzia³am, ¿e jest taka dowcipna. Weso³a z niej dziewczyna. Wygl¹dam przez okno, a pod nami ciemne chmurzyska. Zaczyna trz¹œæ. Z g³oœników rozlega siê mêski g³os. Eliza t³umaczy, ¿e s¹ zaburzenia pogodowe i z powodu turbulencji mamy mieæ zapiête pasy do momentu, kiedy wyl¹dujemy. Obracam siê do ty³u. W mamy oczach przera¿enie, Jadzia blednie z minuty na minutê.
Trzêsie coraz mocniej, wal¹ b³yskawice. Kurczowo chwytam siedzenie. Przez samolot przelecia³o ostre œwiat³o. – Eliza, to burza! – Widzê. Tylko spokojnie, trzymaj mnie za rêkê. – A ty siê nie boisz? – Nie, ju¿ lecia³am w czasie burzy. Panika w takich sytuacjach na pewno nie pomo¿e. Zaraz przejdzie. Bêdzie dobrze, zobaczysz. S³yszê grzmoty, wypatrujê stewardesy. Siedzi na swoim miejscu mocno przypiêta, z wymuszonym uœmiechem na twarzy. Nie da siê ukryæ, ¿e te¿ ma stracha. Serce bije tak szybko, ¿e a¿ mnie zatyka, dr¿¹ mi nogi. Z ca³ej si³y œciskam rêkê Elizy. Przywo³ujê w duchu Andrzeja, który w napiêtych sytuacjach zawsze potrafi³ mnie uspokoiæ. Przez g³owê przelatuj¹ mi rozmaite myœli, których nie mogê pouk³adaæ, oblewaj¹ mnie zimne poty. Nastêpne b³yski rozjaœniaj¹ wnêtrze ostrym œwiat³em. Kolejne grzmoty jeszcze bardziej niepokoj¹. – Szlag by to trafi³! O Jezu, zaraz siê roztrzaskamy! – panikuje Jadzia. – Muszê sobie strzeliæ nastêpnego! – desperacko siêga pod moje siedzenie. Szarpi¹cymi ruchami wyci¹ga torbê z polsk¹ wódk¹. – Basiu, chcesz? Która chce na odwagê? – Policz do tysi¹ca. Jak skoñczysz, bêdzie po wszystkim – Eliza radzi spokojnym g³osem. Siedz¹c jak ko³ek, sama zaczynam liczyæ: jeden, dwa, trzy… i faktycznie, zanim dosz³am do szeœciuset, burza zosta³a za nami. Zaœwieci³o s³oñce, a samolot jak gdyby nigdy nic leci g³adko. Ju¿ tylko s³ychaæ monotonny dŸwiêk silników. – Eliza, ty jesteœ wró¿k¹! Sk¹d wiedzia³aœ, ¿e to przejdzie? – Z doœwiadczenia, ale te¿ ponosi³y mnie nerwy. Teraz mo¿esz mi daæ ³yk tego uspokajaj¹cego eliksiru – wysuwa d³oñ po kieliszek. – A niech tam! Wszystkie sobie wypijmy. Jest za co! – dopowiada mama. – To by³ horror! Ja te¿ chcê! – podnoszê rêkê w górê, sflacza³a z opadaj¹cych emocji, po czym szczêœliwie l¹dujemy w Iquitos. – Ale¿ tu parno jak w ³aŸni. To st¹d sz³a ta cholerna burza! Zobaczcie, ile ka³u¿, œwie¿o po deszczu – Jadzia ju¿ rada, bowiem st¹pa po ziemi. Z lotniska jedziemy taksówk¹, bacznie obserwuj¹c. Iquitos to g³ówne miasto regionu Loreto. Najwiêksza regionalna stolica na œwiecie, do której nie mo¿na dotrzeæ drog¹ l¹dow¹. Sprawia wra¿enie sympatycznego, ruchliwego miasta. Na ulicach ma³o samochodów, za to zatrzêsienie rowerów. W wiêkszoœci niska zabudowa. Nasz hotel to niczym niewyró¿niaj¹cy siê piêtrowy blok. Gdyby nie wystaj¹cy znad wejœcia szyld z nazw¹ Buen Amanezer, nie wiedzia³abym, ¿e to hotel. Wygl¹da jak mieszkalny budynek. Na pierwszym piêtrze pokój dla nas. W nim dwa du¿e ³ó¿ka zas³ane tylko przeœcierad³ami. W rogu du¿y wiatrak, na pe³nych obrotach miesza gor¹cy zaduch. Jest te¿ ma³a ³azienka z prysznicem, klopikiem i umywalk¹, nad któr¹ wisi obdrapane lustro. – Na jedn¹ noc w zupe³noœci star-
odc. 12 czy. I tak nie bêdziemy tu siedzieæ. – Pójdziemy odpocz¹æ do Holiday Inn – zachêca Eliza. – Carlos mówi³, ¿e tam dobrze zjemy. Podobno maj¹ œliczny basen, w którym mo¿emy pop³ywaæ, zrelaksowaæ siê. Szybko dojdziemy do siebie po zwariowanej podró¿y. Tam jest te¿ ta agencja turystyczna, w której mamy zarezerwowan¹ wycieczkê do d¿ungli. Przejdziemy piechot¹, przy okazji trochê zwiedzimy. – Daleko? – pytam, maj¹c na wzglêdzie mamê. – Nie, niedaleko. Nie powinno nam to zaj¹æ wiêcej ni¿ piêtnaœcie minut. Basiu, jesteœ na chodzie czy potrzebujesz odpocz¹æ? – No coœ ty! Odpocznê przy basenie. Na pewno bêdzie przyjemniej. Tu nie ma czym oddychaæ, co za duchota! Mam nadziejê, ¿e w nocy bêdzie ch³odniej. Wyobra¿acie sobie spanie w takiej gor¹czce? – WeŸcie kostiumy i rêczniki – rzucam has³o, ciesz¹c siê na myœl o zimnej k¹pieli. Holiday Inn to czteropiêtrowy budynek, w tym mieœcie wyró¿nia siê wœród budowli. Ju¿ w wejœciu wita nas przyjemny ch³odek. Ach, nie ma to jak klimatyzacja. Do tego w przyciemnionym holu czuæ rzeœki podmuch ze zwisaj¹cych z sufitu okaza³ych wiatraków. Pod œcianami pomarañczowe fotele, kanapy, niskie stoliki, na których w artystycznym nie³adzie le¿¹ magazyny. Bujne kwiaty wyrastaj¹ z glinianych donic. Miêdzy nimi klatka, w której na huœtawkach siedz¹ naprzeciwko siebie dwie du¿e czerwone papugi ary, prowadz¹c o¿ywiony dialog. Przekrzykuj¹ siê dziób w dziób, wypisz wymaluj straganiary. Charakteru dodaj¹ drewniane rzeŸby wê¿y i jakichœ indiañskich straszyde³, lampiony na œcianach i kiczowate obrazy d¿ungli. Jednostajny szum wiatraków zak³ócaj¹ tylko te skrzecz¹ce gadu³y. Gdyby nie to, miejsce mo¿na by nazwaæ oaz¹ spokoju i ciszy. Mile zaskoczone rozgl¹damy siê dooko³a. Tu¿ przy recepcji biuro agencji turystycznej. – Od razu za³atwiê wycieczkê. Bêdziemy mia³y z g³owy. Usi¹dŸcie i poczekajcie – zarz¹dza Eliza. – Dobrze, dobrze, za chwilê wrócimy, bêdziemy tu na ciebie czekaæ. Chcemy siê rozejrzeæ, sprawdziæ, gdzie jest basen i restauracja. W obszernym pomieszczeniu w zakolach zieleni wkomponowane okr¹g³e sto³y na szeœæ osób, pokryte pomarañczowymi obrusami, tworz¹ zaciszne k¹ciki. Za nimi w g³êbi wymurowany grill, zgaszony. Widocznie na obiad za wczeœnie, lokal opustosza³y. Korytarzem wychodzimy przez oszklone drzwi do ogrodu z basenem. Jak w piecu! Wed³ug mnie musi byæ dobrze ponad trzydzieœci stopni, w dodatku duszno. – Wracajmy po Elizê. Na pewno ju¿ wszystko za³atwi³a.
Liliana Arkuszewska
Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?
19
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Po coœ Nie dzia³aæ, a je¿eli ju¿, to powoli, jakby nie o wynik dzia³ania chodzi³o, ale o sam ruch, sam rytm i melodiê ruchu. Sun¹æ powoli, przygl¹W ERONIKA K WIATKOWSKA daj¹c siê falowaniu czasu, nie odwa¿aæ siê wiêcej p³yn¹æ na nim z pr¹dem ani rzucaæ siê pod pr¹d. Ignorowaæ czas, jakby by³ tylko naiwn¹ reklam¹ czegoœ innego, czego po¿¹da siê naprawdê. Nic nie robiæ. Liczyæ uderzenia zegara w pokoju, uderzenia ³apek go³êbi o parapet, uderzenia serca. I zaraz o wszystkim zapominaæ. Nie têskniæ, nie pragn¹c.* ¬ Æwiczenia z medytacji. Z oddechu. Obieranie siê z myœli. Zeskrobywanie sensów. Wypuszczam powietrze. Spokojnie. Lekko. In and out. Próbujê siê zawiesiæ. Nie pod¹¿aæ za korowodem obrazów, które st³oczone w ciele migda³owatym, czyhaj¹. ¯eby roz³o¿yæ swój pawi ogon. Szarpn¹æ smycz¹ i poci¹gn¹æ za sob¹. W dobrze znanym kierunku analizy, wspomnieñ i rojeñ. Niemyœlenie jest sztuk¹ nie³atw¹. Wy³¹czenie g³owy - jak przekonuje znajomy buddysta - to sprawa kluczowa. Wiêc próbujê. Zatrzymaæ furkocz¹cy ko³owrotek. Naœliniæ palec i zgasiæ wszystkie ogniki rozbuchanych emocji. Wejœæ w inn¹ przestrzeñ. W której - jak obiecuje - znajdê ukojenie. Ale jeszcze nie umiem. Jeszcze siê wiercê. Siedz¹c bez ruchu i próbuj¹c przejœæ na tryb stand by. ¬ Wszystko siê dzieje po coœ. Po kropce stawiam znak zapytania. Choæ trudno nie wierzyæ w nic. To jeszcze trudniej mieæ pewnoœæ. W jakiejkolwiek sprawie.
¬ W sklepie ze starociami kupujê cynow¹ konewkê i zaj¹ca. Konewka jak konewka. Ma d³ugi nos i wyt³oczonego kwiatka z boku. Za to zaj¹c jest postaci¹ zagadkow¹. Ciemnozielony. Uszy postawione do góry. Pozycja waruj¹ca. Trochê alicjowaty. Trochê z krainy czarów. Ciê¿ki. Umocowany na niewysokim acz d³ugim postumencie. Ma s³u¿yæ jako podpórka do drzwi. Ale sadzam go na pó³ce z ksi¹¿kami. ¯eby pilnowa³ pok³adaj¹cych siê na boki, opas³ych tomów. Strzeg³ drogocennego zbioru cudzych myœli. Cieszy³ oko swoj¹ uleg³¹ zajêcowatoœci¹. Na resztkach zakupowego haju postanawiam zrobiæ w ksiêgozbiorze (a w³aœciwie ksiêgozbiorku) porz¹dek. I podlaæ kwiaty w ca³ym domu. Zbli¿am siê do sukulenta, który zimuje na kaloryferze pod oknem i zamiast lekko zrosiæ such¹ ziemiê, niewprawnie chlustam z konewki wod¹. Przy okazji podlewaj¹c internetowy router i wê¿owisko kabli k³êbi¹cych siê pomiêdzy g³oœnikiem i wzmacniaczem. Na efekty d³ugo nie muszê czekaæ. Puszka DSL miga na czerwono. A na ekranie pojawia siê znienawidzony komunikat: nie mo¿na wyœwietliæ strony. I kiedy przeklinam ju¿ ca³kiem jawnie, próbuj¹c reanimowaæ czarne pude³ko, pó³ka z ksi¹¿kami wali siê na ziemiê. Spod gruzów ksi¹¿ek wyci¹gam Pana Zaj¹ca. Ani zadrapania. Patrzy bezczelnie w oczy. I strzy¿e uszami. ¬ Korzystaj¹c z wolnej niedzieli odwiedzam Ridgewood Market. Miejsce, w którym lokalni - i nie tylko - artyœci oferuj¹ swoje wyroby. Pod dachem Gottscheer Hall kolorowo i t³oczno. Finezyjna bi¿uteria, ob³êdnie pachn¹ce myd³a, balsamy i wszelkie niezbêdniki do pielêgnacji cia³a. Domowe przeciery, oliwa a nawet kiszo-
ne ogórki i papryka z octu. Dla amatorów s³odyczy osza³amiaj¹cy wybór ciast, ciasteczek, kremowych cupcake’ów i bezglutenowych macaroons. Mo¿na kupiæ miód z pensylwañskiej pasieki, suszone owoce albo pastê z bak³a¿ana. Wszystko z ma³ych, lokalnych firm. Prosto od producenta. Ogl¹dam ka¿de stoisko z wielkim zainteresowaniem. G³adzê przepiêkne deski kuchenne wykonane z drzewa oliwnego. W¹cham sól do k¹pieli i olejki do w³osów. Przymierzam dziergane kolczyki i drewniane pierœcionki. A¿ w koñcu trafiam do krainy dzieciêcej szczêœliwoœci, czyli œwiata Dobros³awy Dyniszkiewicz i Beaty Zalewskiej. Pierwsza szyje cudnej urody zabawki, druga maluje. Ich stoiska przyci¹gaj¹ niesamowit¹ energi¹, ciep³em. Wypchane sówki mrugaj¹ kolorowym okiem i majtaj¹ nó¿kami w paski. Z p³ócien Beaty wyrastaj¹ drzewa i wyfruwaj¹ niebieskie ptaki. Wielobarwne, finezyjne tkaniny, soczyste kolory, od których nie mo¿na oderwaæ wzroku. I jeszcze ten zaj¹c (znowu zaj¹c!) Z klapniêtym uszkiem. Zawadiackim uœmiechem. Szyde³kowym spojrzeniem. Bêdzie doskona³ym prezentem dla mojej siostrzeniczki, której maciupeñka stópka dotknie niebawem amerykañskiej ziemi, myœlê. I bez wahania zabieram Dobrotkowego Zaj¹czka do domu. Razem z ciastem cytrynowym, miodem z krzewu jagodowego i wydzierganymi kolczykami. Oraz postanowieniem, ¿e regularnie bêdê odwiedzaæ nasz lokalny market. Bo dziêki takim inicjatywom, zmienia siê krajobraz dzielnicy. Na trochê mniej ponury. * Olga Tokarczuk, Dom dzienny, dom nocny. Napisz do Autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
Obserwatorium
Drzwi na oœcie¿ otwarte Co sobotê, przed godzin¹ 9 rano pod przykoœcielny budynek parafii Matki Boskiej Pocieszenia przy South 1st Street na Williamsburgu podje¿d¿a samochód za samochodem. Na w¹skiej, jednokierunkowej uliczce robi siê przez chwilê t³oczno. Samochody zatrzymuj¹ siê na moment, wyskakuj¹ z nich dzieci i m³odzie¿ a doroœli odje¿d¿aj¹, by powróciæ tu po swoje pociechy po skoñczonych lekcjach. W Szkolnym Punkcie Konsularnym przy Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku, bo tak nazywa siê szko³a, uczy siê obecnie 168 dzieci z polskich rodzin. Zje¿d¿aj¹ nie tylko z Nowego Jorku i odleg³ych miejsc ca³ego stanu, ale te¿ z s¹siedniego New Jersey. Dzisiaj drzwi tej placówki otwarte s¹ dla wszystkich polskich dzieci. Kiedyœ trafiali tu tylko wybrañcy. Utworzona przed czterdziestoma laty polska szko³a przyjmowa³a g³ównie dzieci pracowników Konsulatu Generalnego RP, Misji Polskiej przy ONZ, Biura Radcy Handlowego, pracowników Lot-u, którzy przylatywali do Nowego Jorku na kilkuletnie kontrakty, dzieci osób zatrudnionych w du¿ej kiedyœ firmie PKO, Centrali Handlu Zagranicznego i w wielu innych polskich placówkach, które mia³y swoje siedziby za oceanem. Szko³a powsta³a w 1974 roku. Wczeœniej – rodzice zatrudnieni w Polskiej Misji przy ONZ utworzyli niewielk¹, spo³eczn¹ szko³ê na potrzeby swoich dzieci. Kilka lat póŸniej przekszta³cono j¹ najpierw w szko³ê podstawow¹, z czasem po-
wsta³o tu tak¿e gimnazjum i liceum, które istnieje do dziœ. Ta elitarna placówka od pocz¹tku cieszy³a siê najlepsz¹ renom¹ spoœród wszystkich polskich szkó³ dokszta³caj¹cych. Trudno by³o tu dostaæ siê dzieciom z rodzin polonijnych, które na sta³e osiedli³y siê za oceanem. Pierwszeñstwo mia³y dzieci rodziców przybywaj¹cych na kontraktach - konsulów, dyrektorów wysy³anych z Polski do pracy zagranic¹. Jeszcze w roku szkolnym 1996/1997, kiedy kierownikiem zosta³a piastuj¹ca do dziœ tê funkcjê Anna Izak, na 173 uczniów, a¿ 64 pochodzi³o z rodzin przebywaj¹cych na kontraktach. Na prze³omie 1999/2000 roku na 143 uczniów, 47 to by³y dzieci rodziców czasowo zatrudnionych w polskich placówkach w Nowym Jorku. Piêæ lat póŸniej, kiedy szko³a liczy³a najwiêcej, bo 185 uczniów, ju¿ tylko 18 z nich by³o dzieæmi dyplomatów i przedstawicieli polskich placówek. Dwa lata temu tylko jeden pracownik Misji Polskiej przy ONZ przywozi³ w soboty swoje dziecko do tej szko³y. A dziœ do Szkolnego Punktu Konsularnego uczêszcza zaledwie trójka takich uczniów. Ca³a reszta to ju¿ dzieci z polonijnych rodzin. - Wszystko siê w tym wzglêdzie zmieni³o – t³umaczy kierownik szko³y Anna Izak. – Zniknê³y polskie przedstawicielstwa. Nie ma PKO, LOT ma wprawdzie swoj¹ siedzibê w Nowym Jorku, ale zatrudnia Polaków mieszkaj¹cych na sta³e za oceanem. W niemal wszystkich placówkach polskich w Nowym Jorku zastosowa-
no tê zasadê. Na dodatek wszêdzie zmniejszono liczbê pracowników, nawet w Konsulacie Generalnym. Postanowiliœmy wiêc otworzyæ szerzej nasze drzwi dla dzieci polonijnych i sta³o siê to ju¿ pod koniec lat osiemdziesi¹tych. Dziœ nie ma wiêkszych problemów, by dostaæ siê do naszej szko³y. Chêtnych nie brakuje. Liczba uczniów oscyluje wokó³ niemal tych samych cyfr od 160 do 185 uczniów przez wszystkie lata dzia³alnoœci. Musieliœmy jednak dopasowaæ program do poziomu nowych uczniów. Bo dziœ naszymi uczniami s¹ dzieci zwykle urodzone ju¿ za oceanem i mówi¹ce lepiej jêzykiem angielskim ni¿ polskim. Uczêszczanie do naszej szko³y to dla nich ogromny wysi³ek. Po ca³ym tygodniu nauki w amerykañskich szko³ach, przyje¿d¿aj¹ tutaj w ka¿d¹ sobotê, by uczyæ siê jêzyka swoich rodziców i dziadków, czêsto nie z w³asnego wyboru. Program nauki w tej placówce jest najbardziej zbli¿ony do programu polskich szkó³, chocia¿ uk³adaj¹ go co roku nauczyciele, ale wed³ug programu polskiej szko³y. Placówka ta podlega Oœrodkowi Rozwoju Polskiej Edukacji przy Ministerstwie Edukacji Narodowej. W najwiêkszym stopniu jest finansowana z bud¿etu pañstwa polskiego, ale jej dzia³alnoœæ wspieraj¹ wydatnie rodzice uczniów. Zrzeszyli sie oni w organizacji Non for Profit - Stowarzyszeniu Rodziców. Uczniowie otrzymuj¹ œwiadectwa polskie zarezerwowane dla tego typu szkó³ zagranicznych. Ucz¹ siê z podrêczników dopuszczonych do nauki na rynku polskim. Wszystko jest jakby podobne do polskiego wzorca nauczania, ale jednak te¿ inne. Szeœæ czy siedem godzin nauki w tygo-
dniu, nie mo¿na trudno porównaæ z pe³nowymiarow¹ nauk¹ w szko³ach w Polsce. - Staramy siê dostarczyæ dzieciom i m³odzie¿y najwa¿niejsze treœci, zapoznaæ je z histori¹ naszego kraju, kultur¹, polskimi tradycjami – mówi Anna Izak. – Np. teraz przed œwiêtami wielkanocnymi znajdujemy czas na malowanie pisanek, mówimy o wielkanocnych zwyczajach. Formy dotarcia do uczniów z wiedz¹ o Polsce s¹ najró¿niejsze, ale wystrzegamy siê sztampowych rozwi¹zañ, np. szkolnych akademii, podczas których dzieci siê nudz¹. Jeœli teraz mamy obchody 40-lecia, to organizujemy je przez ca³y rok szkolny poprzez ciekawe konkursy, zrobimy bal dla dzieci i bankiet dla rodziców, nauczycieli i absolwentów. Rozpoczêliœmy proces wyboru patrona szko³y, za³o¿yliœmy ksiêgê pami¹tkow¹, s³owem dawkujemy ró¿ne wydarzenia przez wszystkie szkolne miesi¹ce nauki, przypominaj¹c dzieciom i rodzicom o tej rocznicy. Po ukoñczeniu szko³y w pamiêci uczniów zostan¹ na d³ugie lata wycieczki do Polski i na Ukrainê, które zorganizowa³ nauczyciel historii Miros³aw Mik³owski. Pojechali z nim œladami bohaterów Trylogii i Szlakiem Jagiellonów. Nie zapomn¹ te¿ integracyjnych krótkich wypadów na ³ono przyrody, wyjœæ do kina na polskie filmy, czy spektakle teatralne. Ale dla wielu dzieciaków najwa¿niejsze s¹ zawarte tu przyjaŸnie, trwaj¹ce nieraz przez d³ugie lata, wakacje w Polsce, gdzie bez wiêkszych problemów mog¹ nawi¹zaæ kontakty z rówieœniami i cieszyæ siê w pe³ni z pobytu u najbli¿szych.
Anna Romanowska
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
20
UWAGA: NOWY ADRES 896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Cena $10 za maksimum 30 s³ów
CEZARY DODA - BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com FIRMA HYDRAULICZNA na Maspeth zatrudni pomocnika Junior Mechanic z pozwoleniem na pracê. AMN Corporation. Proszê dzwoniæ: Tel. 718-326-9090
Email: Info@mpankowski.com
❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”
Nauka gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Szko³a z tradycjam
Rejestracja - Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088 ZAK£AD KOSMETYCZNY na Greenpoincie przyjmie do pracy fryzjerkê. Tel. 347-693-2113
Anna-Pol Travel
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653
KOBO MUSIC STUDIO
Og³oszenia drobne
ATRAKCYJNE CENY NA:
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
21
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Emilia’s Agency
Imigracyjna Firma Prawnicza
THE LAW OFFICE OF STAN WEBER, PLLC th 100 Church Street, 8
Fl., New York, NY 10007, Tel. (646) 827-9393
Doœwiadczenie we wszystkich imigracyjnych sprawach: * Obrona w s¹dzie imigracyjnym * Sponsorowanie rodzinne * „DREAM ACT” dla dzieci * Naturalizacja
DARMOWE KONSULTACJE
PODATKI INDYWIDUALNE – INCOME TAX Potwierdzenie paszportów do uzyskania numeru podatnika ITIN
Emilia Sroczyñska (20 lat doœwiadczenia) Registered Tax Return Preparer Notary Public ✓ ✓ ✓ ✓ ✓
PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE SPONSOROWANIE RODZINNE OBYWATELSTWO i inne formy T£UMACZENIE DOKUMENTÓW ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH
Zapraszamy 7 dni w tygodniu.
574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675 718-609-0222
Fax: 718-609-0555 e-mail: sroczynska@aol.com
Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski , associate broker Diane Danuta Wolska
Wszystkie jêzyki
CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
BO TAX SERVICE BO¯ENA PIETRUCHA - tel. 347-252-4535; 917-864-7091
Rozliczenia podatkowe Income Tax
✓ BILETY LOTNICZE I WYCIECZKI ✓ WAKACJE - "Apple Vacation" ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY USA ✓ AMERYKAÑSKIE ID i MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
cell: 917-608-5344 *
* *
Darmowa wycena domów i nieruchomoœci Rent – Rejestracja – DHCR Notariusz
Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.
www.greenpointproperties.com
Tel. 718-609-1485
Norman Travel Agency Lokalizacja
Staten Island New York 25 lat
Anna Bielas
Tel. 718-351-6370
doœwiadczenia z biznesie turystycznym
info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
Sk³adanie i odbieranie dokumentów podatkowych codziennie. Proszê umówiæ siê na wizytê.
144 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222
Z I G G Y S TO N E . C O Construction Ser vices
u Wykonujemy us³ugi budowlane na zewn¹trz jak i wewn¹trz budynków u Remonty dachów u Posiadamy licencjê oraz pe³ne ubezpieczenia u Darmowa wycena u Wieloletnie doœwiadczenie 917-696-8980 718-480-8747
* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
22
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
MENU NA WIELKANOC 2014 ZUPY: 1. Czerwony barszcz 2. Bia³y barszcz 3. Zupa krem ze szparagów 4. Zupa z suszonych grzybów
$8.00/qt. $8.00/qt $8.00/qt. $8.50/qt.
PRZEK¥SKI: 1. Krewetki koktajlowe $10.49/1/2lb. 2. Sa³ata z owoców morza $12.99/lb. 3. Paszteciki francuskie z kiszon¹ kapust¹, pieczarkami lub miêsem $2.50/ea. 4. Paszteciki francuskie z ³ososiem $15.99/lb. (na specjalne zamówienie) DANIA G£ÓWNE: 1. Wêdzona szynka z ananasami 2. Pieczona pierœ z indyka 3. Pieczony kurczak - organic 4. Pieczony schab nadziewany œliwkami i sosem chrzanowym 5. £osoœ z grilla lub na parze 6. Pieczona kaczka nadziewana jab³kami i ¿urawinami 7. Udko indyka w sosie BBQ DANIA WEGETARIAÑSKIE: 1. Lasagna z warzyw 2. Bak³a¿an z serem parmigiana 3. Kotlet z soczewicy 4. Pieczony placek kukurydziany z warzywami po prowansalsku 5. Wêdzone tofu z sezamowo - zio³owym sosem 6. Tofu z grilla w imbirowym sosie 7. Kotlet warzywny WARZYWA I PRZYSTAWKI: 1. Bigos z boczkiem, kie³basa i wêdzona szynka 2. Wêdzony pstr¹g 3. Sa³atka œledziowa z buraczkami 4. Pieczone warzywa 5. Pierœ z kurczaka w s³odko-kwaœnym sosie 6. Puree ziemniaczane po wiejsku 7. Puree ziemniaczane z pieczonym czosnkiem 8. Podwójnie pieczony ziemniak nadziew. œmietan¹ i szczypiorkiem 9. Kapusta po niemiecku z boczkiem 10. Ziemniaki Au-Gratin (zapiekane z serem i cebul¹) 11. Polska sa³atka warzywna 12. Czerwona kapusta z jab³kami 13. Fasolka z czosnkiem 14. Groszek i kukurydza z miniaturow¹ cebulk¹ 15. Klasyczna sa³atka z makaronu 16. Klasyczna sa³atka z ziemniaków 17. Liœcie winogronowe nadziewane ry¿em
$8.99/lb. $12.99/lb. $8.99/lb. $9.99/lb $14.99/lb. $25.50/ea. $7.99/lb
$4.75/pc. $9.99/lb. $3.00/ea. $4.75/ea. $3.00/ea. $3.00/ea. $2.00/ea.
$5.49/lb. $11.99/lb. $5.99/lb. $6.99/lb. $7.99/lb. $5.49/lb. $5.99/lb. $3.50/ea $5.49/lb. $6.99/lb. $5.49/lb. $6.49/lb. $5.99/lb. $6.99/lb. $3.99/lb. $3.99/lb. $7.99/lb.
WIELKANOCNA OFERTA Golonka barania z puree ziemniaczanymi oraz fasolk¹ szparagow¹ z czosnkiem $16.75 od osoby (2 osoby minimum)
Du¿y wybór pó³misków z wêdlinami,
THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448
przek¹skami i kanapkami. Ceny zró¿nicowane od $40 do $160 - w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska (na zamówienie). OFERTA SPECJALNA Wêdzona szynka, fasolka szparagowa z czosnkiem i ziemniakami z rozmarynem oraz pieczona szynka nadziewana œliwkami $15,50 od osoby (2 osoby minimum) KOSZE Z PIECZYWEM: Ma³y Du¿y DESERY: 1. Mazurek 2. Makowiec 3. Piernik przek³adany 4. Babka nadziewana makiem 6. Babka nadziewana serem 7. Babka nadziewana wiœniami w polewie czekoladowej 8. Ciasteczka wielkanocne 9. Domowe Tiramisu 10. Mus z owoców leœnych z kremem waniliowym
$25.00/ea. $45.00/ea. $14.25/ea. $10.50/ea. $12.00/ea. $6.45/ea. $6.25/ea. $8.25/ea. $9.49/lb. $7.95/ea. $8.49/lb
CIASTA: 1. Passion mus w kszta³cie jajka 2. Czekoladowy mus w kszta³cie jajka 3. Ciasto w³oskie z migda³ami 4. Tiramisu 10”
$24.95/ea. $24.95/ea. $39.00/ea. $35.00/ea
SERNIKI 1. Waniliowy z malinami lub Oreo 7” 2. Sernik waniliowy z truskawkami 7” 3. Waliniliowy 10”
$14.95/ea. $22.50/ea. $29.50/ea.
Oferujemy tak¿e wegañskie ciasta. Zamówienia na ciasta wegañskie nale¿y sk³adaæ do 14 kwietnia.
Oferujemy ozdobne kosze z produktami spo¿ywczymi na wszelkiego rodzaju okazje od $45 do $300. JAK ZAMAWIAÆ: Zamówienia nale¿y odebraæ (no delivery). Nale¿y uiœciæ depozyt jak równie¿ poinformowaæ o rezygnacji dzieñ przed terminem odbioru. Zamówienie - minimum 2 lb. Ceny uwzglêdnione w MENU mog¹ ulec zmianie. Talerze, kubki oraz wszelkiego rodzaju papierowe dodatki za dodatkow¹ op³at¹. Ceny nie zawieraj¹ podatku. Zamówienia przymujemy do 16 kwietnia.
GODZINY OTWARCIA: 18 i 19 kwietnia (pi¹tek i sobota) 7:30 am - 8:30 pm 20 kwietnia (Niedziela Wielkanocna) NIECZYNNE Zamówienia nale¿y sk³adaæ do ŒRODY, 16 kwietnia.
Radosnych i pogodnych Œwi¹t Wielkanocnych ¿yczy THE GARDEN
23
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014
Syrena Market 61-01 56th Rd., Maspeth, NY 11378 - Tel. 718-326-3831
WIELKANOCNA PROMOCJA 1. Kapusta kiszona, 900 mg 2. Æwik³a chrzanowa, 2 lb. 3. Musztarda sarepska, 200 g. 4. Konserwa - filet z makreli w oleju, 170 g. 5. ¯urek, 1l. Krakus 6. D¿em truskawkowy, 320 g. 7. Ser polski Baron 8. Szynka staropolska 9. Polêdwica sopocka 10. Kie³basa góralska 11. Grzybki marynowane, du¿y s³oik 12. Soki Hortex, 1l. 13. Piwo ¯ywiec w puszkach - 4szt. 14. Pasztet mazowiecki, 290g. 15. ¯eberka w sosie myœliwskim, Lowell
$1.49 $2.49 $0.99 $1.49 $2.49 $0.99 $3.99/lb. $4.99/lb. $4.49/lb. $4.49/lb. $2.99 $1.99 $3.99 $0.99 $1.99
W sprzeda¿y przed Wielkanoc¹ - ryby mro¿one i wêdzone, wyroby garma¿eryjne, baranki, palmy i wiele innych produktów.
Przy zakupach œwi¹tecznych za ponad $40 - prezent..
Radosnych i pogodnych Œwi¹t Wielkanocnych ¿yczymy ca³ej Polonii z Maspeth i zapraszamy do nas na zakupy.
FOTO: ZDZIS³AW BIELSKI
Droga Jana Paw³a II na Maspeth
u Przy mikrofonie Elizabeth Crowley, radna, która patronowa³a polonijnej uroczystoœci.
W ubieg³¹ niedzielê na Maspeth odby³a siê uroczystoœæ nadania jednej z ulic nazwy upamiêtniaj¹cej Jana Paw³a II. Wziêli w niej udzia³: radna Elizabeth Crowley, która objê³a uroczystoœæ swoim patronatem, Frank Milewski, prezes KPA na dolny Nowy Jork, rabin Moshe Birnbaum oraz Jeff Gottlieb i Chet Szarejko z Komitetu Dialogu Polsko-¯ydowskiego, Mateusz St¹siek, konsul RP w Nowym Jorku oraz biskup pomocniczy Octavio Cisneros z diecezji brooklyñskiej, a tak¿e polscy duchowni, ks. pra³at Piotr ¯endzian i ks. kanonik dr Witold Mroziewski – by³y i obecny proboszcz parafii œw. Krzy¿a na Maspeth. Poczty sztandarowe trzymali przedstawiciele Frank Kowalinski Post nr 4, Ligi Morskiej oraz uczniowie polskiej szko³y. W ceremonii t³umny udzia³ wziêli parafianie koœcio³a œw. Krzy¿a na Maspeth oraz wierni z wielu innych polskich dzielnic, harcerze, nauczyciele i uczniowie Szko³y Jêzyka i Kultury Polskiej im. b³. Jana Paw³a II, a tak¿e myœliwi z Saint Hubert Hunting u Szczepowa hm. Beata Szmurlo and Fishing Club.
KZ
z zuchami „Szarotkami“.
u Cieszy³a liczna obecnoœæ najm³odszego pokolenia.
u Przemawia konsul Mateusz St¹siek.
24
KURIER PLUS 12 KWIETNIA 2014