Kurier Plus - 14 czerwca 2014

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1032 (1332)

W E E K L Y

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

14 CZERWCA 2014

Adam Sawicki

Przekrêcane miliardy medyczne

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ ➭ ➭ ➭ ➭ ➭

Gala Instytutu Pi³sudskiego – str. 2 Kamiñski kontra III RP – str. 5 Szymanowski w Carnegie i Avery Fisher Hall – str. 6 Krajobraz po wyborach – str. 7 Krn¹brna Latynoska – str. 9 Dwoista postaæ – str. 17

P-SFUK promuje m³odych Polaków

3 miliony na program stypendialny

Oszustwa w Medicare i Medicaid s¹ tak zyskowne, ¿e czêœæ gangów handlarzy narkotyków przerzuca siê na pomoc medyczn¹ dla osób starszych i biednych. Œledczy na Florydzie regularnie odkrywaj¹ sk³ady broni palnej przy okazji aresztów. Ale zyski s¹ ci¹gle du¿e, zaœ ryzyko i kary mniejsze. Ameryka straci³a na oszustwach medycznych od 82 miliardów do 270 miliardów dolarów tylko w roku 2011. Wy¿sza liczba stanowi³aby 10 procent wydatków w kraju. Opieka medyczna przyci¹ga z³odziei, poniewa¿ s¹ tu s³abo strze¿one wielkie pieni¹dze. To a¿ 17 procent dochodu narodowego USA. W ¿adnym innym kraju nie wydaje siê tyle na lekarstwa i procedury medyczne, a wiele z nich jest ca³kiem zbêdnych. Pewien lekarz na Florydzie wystawi³ fa³szywy rachunek na 1000 wózków inwalidzkich z napêdem. S¹ tak¿e tworzone przestêpcze syndykaty lekarzy, pielêgniarzy i pacjentów. Oszuœci wyszukuj¹ w domach starców emerytów, którzy za kilkaset dolarów zap³aty zgadzaj¹ siê, ¿eby farmaceuta dostarcza³ im tañsze pigu³ki a Medicare obci¹¿a³ za dro¿sze. Pewna klinika w Nowym Jorku zosta³a oskar¿ona o wystawienie recept na piêæ milionów tabletek przeciwbólowych, które na-

stêpnie sprzedawano na ulicy w cenie od 30 do 90 dolarów za jedn¹. Z³odzieje to¿samoœci odkryli, ¿e dokumentacja medyczna jest wiêcej dla nich warta ni¿ numery kart kredytowych. W wypadku kart posiadacz szybko odkrywa nieautoryzowane z niej wydatki. Natomiast fotokopia karty Medicare pozwala latami bez wykrycia obci¹¿aæ konto pacjenta, bo nie on za to p³aci, a rz¹d federalny. Trudno uszczelniæ tak ogromny system. Do Medicare codziennie nap³ywa 4,5 miliona rachunków. Ale nie sprawdza siê, czy nowi dostawcy maj¹ zwi¹zki z firmami przy³apanymi na defraudacjach œwiadczeñ. A znawcy zagadnienia bez skutku domagaj¹ siê od rz¹du, by usun¹³ numer Social Security z kart Medicare, aby przeszkodziæ z³odziejom to¿samoœci. Œledczy w Nowym Jorku szukali najbardziej prawdopodobnych rejonów oszustw. Ich uwagê przyku³o osiedle luksusowych condo Oceana w Brighton Beach. Liczy 865 mieszkañ, ma podziemny gara¿, gdzie parku➭8 j¹ Porshe i Aston Martins.

u Od 2001 r. Nasza Unia realizuje program stypendialny. Przez 14 lat nagrodzono 2,5 tys. m³odych,

wyró¿niaj¹cych siê w polonijnym œrodowisku osób, przeznaczaj¹c na ten cel 3.000.000 dolarów. Na naszym zdjêciu tegoroczni laureaci, którzy odbierali nagrody na Greenpoincie; z dyrektorami, pracownikami Unii i zaproszonymi goœæmi. O uroczystym rozdaniu stypendiów w New Jersej i Nowym Jorku napiszemy obszerniej w nastêpnym numerze.

Bohaterowie le¿¹ twarz¹ do ziemi Z profesorem Krzysztofem Szwagrzykiem, historykiem i pe³nomocnikiem prezesa Instytutu Pamiêci Narodowej do spraw poszukiwañ miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego, rozmawia Andrzej Józef D¹browski.

u

Krzysztof Szwagrzyk – Chcemy, ¿eby wszyscy mieli jednakowe prawo do ludzkiego pochówku i ¿eby ³¹czy³o nas przeœwiadczenie, ¿e wywodzimy siê z tego samego krêgu kultury europejskiej i chrzeœcijañskiej.

– Gratulujê nagrody jak najs³uszniej przyznanej panu przez Instytut Pi³sudskiego w Ameryce i do³¹czam od siebie s³owa najwy¿szego uznania za rangê, jak¹ nada³ pan poszukiwaniom szcz¹tków polskich bohaterów zamordowanych w komunistycznych wiêzieniach. Dziêki niej ka¿da ich identyfikacja jest dzisiaj patriotycznym wydarzeniem. Jest nim tak¿e przywracanie pamiêci o ¯o³nierzach Niez³omnych. – Dziêkujê za ciep³e s³owa, którymi zechcia³ mnie pan obdarzyæ. Cieszê siê, ¿e praca, któr¹ mam honor wykonywaæ, zyska³a uznanie w oczach, nie tylko Polaków mieszkaj¹cych w kraju, ale tak¿e rozsianych po ca³ym œwiecie. Z chwil¹, kiedy powsta³ Instytut Pamiêci Narodowej, w roku 2000, pojawi³a siê szansa, której nie by³o wczeœniej, by spuœciznê komunizmu zbadaæ, udokumentowaæ i jakoœ z³agodziæ skutki tego zbrodniczego systemu. Jednym z zadañ, jakie sobie postawiliœmy, by³o znalezienie miejsc, w których mog¹ byæ pochowane ofiary terroru komunistycznego z lat 40 i 50 ub. wieku. W oddziale wroc³awskim Instytutu Pamiêci Narodowej, w 2003 roku, przeprowadziliœmy jako

pierwsi prace poszukiwawcze, identyfikacyjne i ekshumacyjne. Dzisiaj mija ju¿ 11 rok naszej pracy. Trzy lata temu zyska³a ona nowy wymiar, albowiem prezes IPN podpisa³ porozumienie z Ministerstwem Sprawiedliwoœci oraz z Rad¹ Pamiêci Walk i Mêczeñstwa, w myœl którego te trzy instytucje pañstwowe wspólnymi si³ami staraj¹ siê odnajdywaæ miejsca pochówku. Uruchomiono ogólnopolski program badawczy pt. „Poszukiwanie nieznanych miejsc ofiar terroru komunistycznego w latach 19441956”. Przynosi on konkretne efekty. Do dziœ uda³o siê znaleŸæ szcz¹tki co najmniej 500 wiêŸniów tamtego okresu i zidentyfikowaæ bodaj 30 z nich. Te dzia³ania trwaj¹ i bêd¹ trwaæ. Oczywiœcie mo¿na powiedzieæ, ¿e w skali terroru tamtego okresu jest to liczba ma³a, ale ja zawsze staram siê przypominaæ, od jakiego poziomu zaczynaliœmy. Od kompletnej niewiedzy a¿ do ustalenia, gdzie pochowanych zosta³o owych 500 osób. Jeœli dzisiaj mówimy, ¿e jest to tylko 500 ofiar, to jednoczeœnie jest to a¿ 500 ofiar. Na naszych oczach one powracaj¹, odzyskuj¹ imiona, nazwiska i ¿yciorysy, a ich rodziny uzyskuj¹ informacje, jakie bezskutecznie stara³y siê zdobyæ przez kilkadziesi¹t lat. ➭ 12-13


2

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Gala i nagrody Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce

6 czerwca br. w goœcinnych salach Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku odby³a siê uroczystoœæ rozdania nagród Instytutu Józfa Pi³sudskiego w Ameryce.

By³o to doskonale zorganizowane, okaza³e, pe³ne dystynkcji i dobrego smaku wydarzenie, które zgromadzi³o wielu goœci, w tym znanych przedstawicieli œwiata kultury, nauki i œrodowiska polonijnego. Galê zaszczycili swoj¹ obecnoœci¹: Jan Dziedziczak, pose³ na Sejm RP, cz³onek Komisji £¹cznoœci z Polakami za Granic¹, Andrzej Pieczunko, zastêpca dyrektora Biura Udostêpnienia i Archiwizacji Dokumentów Instytutu Pamiêci Narodowej oraz dr S³awomir Zagórski z ma³¿onk¹, przedstawiciel Ambasady RP w Waszyngtonie. Obecni równie¿ byli przedstawiciele organizacji polonijnych, takich jak Kongres Polonii Amerykañskiej, Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej, Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa, Rada Polskich In¿ynierów w Ameryce Pó³nocnej oraz przedstawiciele mediów: Kuriera Plus, Nowego Dziennika, Super Expresu, Polskiego Radia NYU oraz Radio Rampa. Na powitanie goœci gra³ na fortepianie m³ody utalentowany pianista Grzegorz Furdyna. Galê œwietnie prowadzi³a dziennikarka Anna Tarnawska. Uroczystoœæ rozpoczê³a Konsul Generalna Ewa Junczyk – Ziomecka, która w powitalnym przemówieniu podkreœli³a znaczenie Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce dla zachowania dziedzictwa narodowego, propagowania polskiej kultury i historii oraz edukacji historycznej, szczególnie wa¿nej dla m³odszego pokolenia. Wspomnia³a te¿, ¿e uroczystoœæ odbywa siê w czasie obchodów wa¿nych rocznic: pierwszych, czêœciowo wolnych wyborów w powojennej Polsce i desantu aliantów w Normandii. Dr Magda Kapuœciñska, prezes Instytutu, powita³a goœci oraz tegorocznych laureatów nagród Instytutu oraz poprowadzi³a ceremoniê wrêczania medali, którymi zostali uhonorowani: Dr Jan Czekajewski – naukowiec, przedsiêbiorca i pisarz. Specjalista w dziedzinie biomedycznych przyrz¹dów naukowych oraz autor szeregu publikacji w obronie dobrego imienia Polski otrzyma³ Marshal Józef Pi³sudski Leadership and Achievement Award. Nagroda ta przyznawana jest za szczególne osi¹gniêcia i wspieranie spraw polskich w Stanach Zjednoczonych. Prof. dr hab. Krzysztof Szwagrzyk – historyk, badacz komunistycznego aparatu terroru, pe³nomocnik prezesa Instytutu Pamiêci Narodowej do spraw poszukiwañ nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego 1944-1956. Kieruje dzia³aniami badawczymi i ekshumacyjnymi, miêdzy innymi w kwaterze „£” Cmentarza Pow¹zkowskiego Wojskowego w Warszawie. Zosta³ wyró¿niony Wac³aw Jêdrzejewicz History Medal. Tadeusz P³u¿añski – dziennikarz, publicysta historyczny, komentator polityczny. Specjalizuje siê w powojennej historii. Jest prezesem „Fundacji £¹czka”, której zadaniem jest opieka nad kwater¹ £ „£¹czka” na Warszawskich Pow¹zkach oraz wspieranie œrodowisk rodzin ¿o³nierzy „wyklêtych”, zamordowanych 1945 – 1956. Jest synem prof. Tadeusza P³u¿añskiego, filozofa, w czasie okupacji niemieckiej cz³onka AK, po 1945 r. „¿o³nierza wyklêtego”, bliskiego wspó³pracownika rotmistrza Witolda Pileckiego, wieloletniego wiêŸnia niemieckich i stalinowskich katowni. Joseph Conrad Literature Medal zosta³ przyznany Tadeuszowi P³u¿añskie-

mu w uznaniu jego niestrudzonego reporterskiego œledztwa w sprawie nierozliczonych zbrodni komunistycznych w Polsce, które opisa³ w ksi¹¿kach „Bestie”, „Bestie 2” i „Oprawcy. Zbrodnie bez kary”. Prof. Tadeusz Massalski, laureat nagrody Maria Sk³odowska Curie Science Medal – by³y szef katedry Material Science, Engineering, and Physics na Carnegie Mellon University i by³y dyrektor Mellon Institute jest specjalist¹ w dziedzinie metalurgii. Profesor Massalski otrzyma³ dwa doktoraty honoris causa i liczne medale, w tym piêæ z³otych. Jego dorobek naukowy liczy ponad 200 publikacji z zakresu termodynamiki, stabilnoœci metali, transformacji stopów, materia³ów magnetycznych oraz krystalografii. Janusz Skowron, laureat nagrody artystycznej Ignacy Paderewski Art and Music Medal jest artyst¹ i spo³ecznikiem. Uprawia malarstwo, grafikê, rysunek i fotografiê. Bra³ udzia³ w ponad dwustu wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granic¹, promuj¹c sztukê polsk¹. Przygotowywa³ ekspozycje dzie³ sztuki. Organizowa³ wystawy podczas 12 nowojorskich „International Chopin and Friends Festival”. Od 2011 r. jest kuratorem plenerowych pokazów grupy Emocjonalistów w manhattañskim Central Park. Od wielu lat swoimi pracami bezinteresownie wspiera aukcje charytatywne w Nowym Jorku i w Polsce. Aktywnie uczestniczy w ¿yciu nowojorskiej Polonii. Obecnie jest dyrektorem Klubu Amber Health zrzeszaj¹cym polskich seniorów. Nagrody wrêczali: prezes Magda Kapuœciñska, dyrektor Iwona Korga i wiceprezes Marek Zieliñski. Laureaci wyg³osili krótkie wzruszaj¹ce przemówienia. Ka¿dy z nich spotka³ siê z aplauzem w podziêkowaniu za wybitne osi¹gniêcia i pracê dla spraw polskich i Polaków. Uroczystoœæ uœwietni³ recital fortepianowy znanej pianistki Magdaleny Baczewskiej, która z wirtuozeri¹ zagra³a utwór Chopina „Barcarolle” oraz „B³êkitn¹ Rapsodiê” Gershwina. D³ugo oklaskiwano wspania³¹ artystkê. Magda Kapuœciñska dziêkowa³a instytucjom rz¹dowym za wspieranie dzia³alnoœci Instytutu, poinformowa³a o trudnej jego sytuacji w zwi¹zku z koniecznoœci¹ wyprowadzki z zajmowanego od dwudziestu lat lokalu oraz zaapelowa³a do zebranych o pomoc finansow¹ na ten cel. Podziêkowa³a za donacje i zamieszczenie reklam w pami¹tkowym programie, którego piêkn¹ szatê graficzn¹ wykona³ Robert Juchno. Z wdziêcznoœci¹ mówi³a o pani Teresie Mazur, która podarowa³a i u³o¿y³a w z³otym wazonie czerwone mieczyki, które stanowi³y piêkn¹ dekoracjê sali. Pani prezes zaprosi³a zebranych na poczêstunek, na który z³o¿y³y siê dania przygotowane przez pracowników i wolontariuszy oraz dary od sponsorów: delikatesów „Kiszka” z Greenpointu, piekarni „Hudson Bread”, piekarni „Syrena” z Greenpointu oraz firmy „Adamba”, która szczodrze zaopatrzy³a bar. Czêœæ oficjaln¹ zakoñczy³a krótka wypowiedŸ Konsul Generalnej Ewy Junczyk Ziomeckiej. Pi¹tkowy wieczór – Gala Nagród Instytutu Pi³sudskiego to wielki sukces. Ciep³a i patriotyczna atmosfera, wybitni nagrodzeni, obecnoœæ przedstawicieli spo³ecznoœci polskiej, wœród nich elity kulturalno- naukowej Polonii, dostojni goœcie z Polski, kilkunastoosobowe grono m³odych wolontariuszy Instytutu sprawi³y, ¿e mieliœmy okazjê uczestniczyæ w niezapomnianym i wyj¹tkowym wydarzeniu.

J. S zdjêcia: Stanis³aw Pelc

uGospodarze, laureaci i organizatorzy Gali. Konsul Generalna Ewa Junczyk-Ziomecka, konsul

Mateusz St¹siek, Tadeusz P³u¿añski, Krzysztof Szwagrzyk, Tadeusz Massalski, Jan Czekajewski prezes Instytutu Pi³sudskiego Magda Kapuœciñska, dyrektor wykonawcza Iwona Korga i cz³onek Rady - Marek Zieliñski.

u Andrzej Pieczunko, wicedyrektor BUiAD IPN.

u Recital Magdaleny Baczewskiej.

u Pose³ na Sejm Jan Dziedziczak - cz³onek Komisji £¹cznoœci z Polakami za Granic¹.

u Laureaci. Od lewej: Janusz Skowron, Jan Czekajewski,

Tadeusz Massalski, Krzysztof Szwagrzyk, Tadeusz P³u¿añski.


3

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

 ŒWIAT

Miêdzy Chinami i Rosj¹

Zbigniew Brzeziñski by³y doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeñstwa, podczas dyskusji ekspertów w waszyngtoñskim centrum miêdzynarodowych studiów strategicznych powiedzia³, ¿e stosunki Rosji z Uni¹ Europejsk¹ znalaz³y siê w œlepej uliczce i bêd¹ siê pogarszaæ, dlatego Rosji tak bardzo zale¿y na sojuszu z Chinami. Z tego te¿ powodu na umowie gazowej Chiny zyska³y wiêcej ni¿ Rosja.

Porwani pracownicy konsulatu

W Monsulu d¿ihadyœci porwali 49 osób z tureckiego konsulatu. S¹ wœród nich dyplomaci, pracownicy placówki, a tak¿e troje dzieci. Turecki rz¹d domaga siê zwo³ania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeñstwa ONZ.

Chrystus w koszulce reprezentacji

W³osi dla potrzeb reklamy transmisji mundialu „ubrali” w koszulkê reprezentacji s³ynn¹ figurê Chrystusa góruj¹c¹ nad Rio de Janerio. Archidiecezja z Rio, powo³uj¹c siê na nieposzanowanie uczuæ religijnych i na to, ¿e jest w³aœcicielem praw do tego wizerunku, domaga siê siedmiu milionów euro odszkodowania od w³oskiej stacji RAI za spot reklamowy z wykorzystaniem figury Chrystusa w koszulce w³oskiego zawodnika.

Wyrazy szczerego wspó³czucia Michaelowi Toniuk i jego Rodzinie z powodu œmierci ukochanej Mamy, ¯ony i Córki

œ.p. Ani Sulewskiej sk³adaj¹ uczniowie i nauczyciele KOBO Music Studio

Nie umiera ten, kto trwa w pamiêci ¿ywych ks. Jan Twardowski

Z wielkim smutkiem zawiadamiamy o œmierci naszej Przyjació³ki

œ.p. Ani Sulewskiej

Lekarze i deklaracja wiary

Sprawa prof. Chazana

Dyrektor szpitala Œwiêtej Rodziny w Warszawie odmówi³ wykonania aborcji kobiecie w 25 tygodniu ci¹¿y, której dziecko mia³o zdiagnozowane wady mózgu, g³owy i twarzy. Profesor Chazan odmawiaj¹c usuniêcia ci¹¿y powo³a³ siê na klauzulê sumienia. SLD domaga siê stanowczej reakcji ministra zdrowia w tej sprawie i kontroli w szpitalu kierowanym przez profesora. Roœnie nagonka œrodowisk lewicowych na lekarza.

Córka poszukuje ojca Mieszkaj¹ca w Polsce pani Gra¿yna poszukuje ojca, który przyjecha³ do USA osiem lat temu. Nazywa siê Emil Skupiñski, w tutejszym œrodowisku znany jest jako Marek. Ostatnio mieszka³ na Ridgewood. Poniewa¿ mia³ problem z alkoholem mo¿e byæ teraz bezdomny. Osoby, które maj¹ informacje o jego losach prosimy o kontakt z redakcj¹. (718) 389-3018

KURIER PLUS Anna Romanowska

Sk³adamy serdeczne wyrazy wspó³czucia Jej Bliskim Dwie Ma³gosie, Magda, Krysia, Ela i Dominika

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

SANKTUARIUM O. PIO NA MANHATTANIE OJCOWIE KAPUCYNI

Marek Rygielski

ZAPRASZAJ¥

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

28 czerwca (SOBOTA) O GODZ. 6.00 WIECZOREM NA UROCZYST¥ MSZÊ ŒWIÊT¥ W JÊZYKU POLSKIM ZA WSTAWIENNICTWEM ŒWIETEGO O. PIO -KAPUCYNA. Przez wstawiennictwo œw. O. Pio bêdziemy dziêkowaæ Panu Bogu za dar tak Wielkiego Papie¿a Polaka.

wydawcy

Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Zawieszono dzia³alnoœæ konsulatu

W Doniecku zawieszono dzia³alnoœæ polskiego konsulatu. Ministerstwo Spraw Zagranicznych, z obawy o bezpieczeñstwo, wzywa wszystkich Polaków do opuszczenia Wschodniej Ukrainy.

Wydanie

Kuriera Plus

P³aca minimalna w górê

Rz¹d proponuje na rok 2015 wzrost p³acy minimalnej z 1680 z³ obecnie, do 1750 z³. Zdaniem zwi¹zków zawodowych taka podwy¿ka jest za ma³a. Zdaniem pracodawców trzeba z ni¹ jeszcze poczekaæ.

sekretarz redakcji

Kamiñski utrzyma³ immunitet

Oko³o 3 tys lekarzy i studentów podpisa³o siê pod „Deklaracj¹ Wiary”. Jej przeciwnicy twierdz¹, ¿e lekarze nie maj¹ prawa mieszaæ kwestii wiary z zawodem. Episkopat bierze w obronê lekarzy i mówi o agresji medialnej. Lekarska deklaracja wiary jest wotum wdziêcznoœci œrodowiska medycznego za kanonizacjê Jana Paw³a II.

redakcji

redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska

 POLSKA Sejm nie uchyli³ immunitetu poselskiego by³emu szefowi CBA Mariuszowi Kamiñskiemu. Prokuratura zamierza³a przedstawiæ mu zarzuty w sprawie nieprawid³owoœci w kierowanej przez niego instytucji. Za uchyleniem immunitetu g³osowa³o 216 pos³ów, przeciw by³o 160, 43 wstrzyma³o siê od g³osu.

Listy do

ADRES SANKTUARIUM: St. John the Baptist Church 210 W 31st Street, 7 Avenue, 31 street Metro: PENN STATION CZEKAMY NA CIEBIE !

w wersji internetowej:

www.kurierplus.com


4

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Dok¹d zd¹¿asz bez Boga?

Bracia, radujcie siê, d¹¿cie do doskona³oœci, pokrzepiajcie siê na duchu, jedno myœlcie, pokój zachowujcie, a Bóg mi³oœci i pokoju niech bêdzie z wami. Pozdrówcie siê nawzajem œwiêtym poca³unkiem. Pozdrawiaj¹ was wszyscy œwiêci. £aska Pana Jezusa Chrystusa, mi³oœæ Boga i udzielanie siê Ducha Œwiêtego niech bêdzie z wami wszystkimi. 2 Kor 13,11–13

W

styczniow¹ mroŸn¹ niedzielê, drog¹ zasypan¹ œniegiem, w saniach wymoszczonych s³om¹ odby³em pierwsz¹ podró¿ do rodzinnego koœcio³a w Majdanie Sopockim. Rodzice wraz chrzestnymi przywieŸli mnie do chrztu. Œp. ks. Franciszek, który teraz z wysokoœci nieba spogl¹da na mnie pola³ moj¹ g³owê wod¹ i powiedzia³: „Ryszardzie ja ciebie chrzczê w imiê Ojca i Syna i Ducha Œwiêtego”. I tak zosta³em w³¹czony w kr¹g Bo¿ej Mi³oœci. Mi³oœæ jest najdoskonalsz¹ wiêzi¹ ³¹cz¹c¹ trzy Osoby Boskie: Ojca, Syna i Ducha Œwiêtego. Nasza ludzka mi³oœæ jest tylko bladym odblaskiem tej mi³oœci. Ale ten blady cieñ mo¿e zajaœnieæ pe³nym œwiat³em, gdy w³¹czymy siê w kr¹g bo¿ej mi³oœci i odpowiemy Bogu mi³oœci¹ na mi³oœæ. Od tej odpowiedzi zale¿y ca³e nasze ¿ycie, albo bêdziesz ³otrem, albo œwiêtym. To nie wykszta³cenie, nie stan posiadania, nie stanowisko, nie jakiaœ godnoœæ, nie uroda decyduj¹ o tym kim ty naprawdê jesteœ. Wszystko zale¿y od mi³oœci, a gdy j¹ w³¹czymy w kr¹g Boga Trójedynego, wtedy ona na wiecznoœæ zadecyduje kim bêdziemy. Zostaniemy œwiêtymi. Chocia¿ ten tytu³ w dzisiejszych czasach jakby siê zdewaluowa³. Pokutuje nieraz wyobra¿enie, ¿e œwiêty, to cz³owiek, który zredukowa³ radoœæ ¿ycia ziemskiego na rzecz radoœci wiecznej. A w rzeczywistoœci, œwiêty, to cz³owiek ¿yj¹cy pe³ni¹ ¿ycia ziemskiego, tylko pog³êbionego o wymiar wiecznoœci.

B

ardzo lubiê piosenkê œpiewan¹ przez dzieci - „Ka¿dy œwiêty chodzi uœmiechniêty”. W ustach maluchów, które œpiewaj¹ j¹ ufnym i czystym sercem brzmi tak autentycznie. Œwiêta Urszula Ledóchowska pisa³a: „Uœmiech rozprasza chmury nagromadzone w duszy. Uœmiech na twarzy pogodnej mówi o szczêœciu wewnêtrznym duszy z³¹czonej z Bogiem, mówi o pokoju czystego sumienia, o beztroskim oddaniu siê w rêce Ojca niebieskiego, który karmi ptaki niebieskie, przyodziewa lilie polne i nigdy nie zapomina o tych, co Jemu bez granic ufaj¹. Uœmiech na twej twarzy pozwala zbli¿yæ siê bez obawy do ciebie, by ciê o coœ poprosiæ, o coœ zapytaæ – bo twój uœmiech ju¿ z góry obiecuje chêtne spe³nienie proœby. Nieraz uœmiech twój wlaæ mo¿e do duszy zniechêconej jakby nowe ¿ycie, nadziejê, ¿e nastan¹ lepsze czasy, ¿e nie wszystko stracone, ¿e Bóg czuwa. Uœmiech jest nieraz t¹ gwiazd¹, co b³yszczy wysoko i wskazuje, ¿e tam na górze bije serce Ojcowskie, które zawsze gotowe jest zlitowaæ siê nad nêdz¹ ludzk¹”. W kr¹g takiej rzeczywistoœci wpisuje nas mi³oœæ Trójcy Przenajœwiêtszej, której oddajemy szczególn¹ czeœæ dzisiejszej niedzieli.

E

wangelia objawia nam tajemnicê Boga Trójedynego, opisuj¹c chrzest Jezusa w rzece Jordan: „A oto otworzy³y Mu siê niebiosa i ujrza³ Ducha Bo¿ego zstêpuj¹cego jak go³êbicê i przychodz¹cego na Niego. A g³os z nieba mówi³: ‘Ten jest

mój Syn umi³owany, w którym mam upodobanie“. Zaœ Ewangelia na Uroczystoœæ Trójcy Przenajœwiêtszej mówi, ¿e Chrystus w pe³ni objawi³ mi³oœæ bo¿¹ i wniós³ j¹ do naszego ziemskiego domu: „Tak Bóg umi³owa³ œwiat, ¿e Syna swego Jednorodzonego da³, aby ka¿dy, kto w Niego wierzy, nie zgin¹³, ale mia³ ¿ycie wieczne. Albowiem Bóg nie pos³a³ swego Syna na œwiat po to, aby œwiat potêpi³, ale po to, by œwiat zosta³ przez Niego zbawiony”. Te s³owa ukazuj¹ wa¿n¹ cechê bo¿ej mi³oœci, do której mamy dorastaæ. Prawdziwa mi³oœæ nie potêpia. Ona upomina, modli siê i p³acze, gdy upomnienie nie przynosi owocu. £atwo potêpiæ cz³owieka, gdy b³¹dzi, pope³nia z³o. O wiele trudniej pomoc mu powstaæ z upadku. W blaskach cierpliwej mi³oœci rodz¹ siê gorliwi i wielcy œwiêci. Chocia¿by œwiêty Pawe³ z przeœladowcy Koœcio³a sta³ siê najwiêkszym aposto³em Dobrej Nowiny o zbawieniu. W swojej pracy duszpasterskiej, spotka³em ludzi, którzy b³¹dzili, byli daleko od Boga. I niejednokrotnie dotyka³o ich ludzkie potêpienie. A mi³oœæ Bo¿a czeka³a na nich. I dzisiaj, po nawróceniu, s¹ przyk³adem dla innych.

P

rzez analogiê mo¿emy mówiæ o chrzcie ca³ych narodów. I tak mówimy, ¿e Polska przyjê³a chrzest w roku 966. By³o to bowiem w roku chrztu ksiêcia Polan Mieszka I i jego œwity. Gall Anonim w swojej kronice pisze, ¿e Mieszko by³ œlepy do siódmego roku ¿ycia i podaje tak¹ interpretacjê tego faktu: „Wówczas (czyli po odzyskaniu wzroku przez Mieszka) ksi¹¿ê Siemomys³ pilnie wypytywa³ starszych i roztropniejszych z obecnych, czy œlepota i przewidzenie ch³opca nie oznacza jakiegoœ cudownego znaku. Oni zaœ t³umaczyli, ¿e œlepota oznacza³a, i¿ Polska przedtem by³a tak jakby œlepa, lecz odt¹d – powiadali – ma byæ przez Mieszka oœwiecon¹ i wywy¿szon¹ ponad s¹siednie narody”. Takie wyjaœnienie by³o nawi¹zaniem do chrztu ksiêcia: „Zaiste œlep¹ by³a przedtem Polska, nic znaj¹c ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oœwieconego Mieszka i ona tak¿e zosta³a oœwiecon¹, bo gdy on przyj¹³ wiarê, naród polski uratowany zosta³ od œmierci w pogañstwie”. To wydarzenie

opisane w formie alegorii chce nam powiedzieæ, ¿e chrzeœcijañstwo wnosi³o niejako nowe œwiat³o w ¿ycie cz³owieka, w ¿ycie narodów. Zmartwychwstanie Chrystusa rozœwietla³o tajemnicê ¿ycia po œmierci. To œwiat³o pada³o na mroki ¿ycia spo³ecznego, w którym panowa³o miêdzy innymi prawo wendety, a chrzeœcijañstwo mówi³o o wybaczeniu i mi³oœci nawet nieprzyjació³. Mo¿na powiedzieæ, ¿e chrzeœcijañstwo wpisywa³o ca³e narody w kr¹g trynitarnej mi³oœci Boga. Przez d³ugie wieki, mimo wielu niedoskona³oœci to prawo kszta³towa³o narody Europy. Powstawa³y nie tylko piêkne katedry, ale tak¿e uniwersytety, gdzie nauczano m¹droœci i krzewiono mi³oœæ.

D

zisiaj zdaje siê, ¿e Europa odchodzi od tych wartoœci, niejako wy³amuje siê z krêgu mi³oœci trynitarnej i idzie swoimi drogami, które niejednokrotnie w biblijnym ujêciu s¹ wynaturzeniami. Tak jak przed upadkiem staro¿ytnego Rzymu, w pewnych krêgach wy¿ej stawiano mi³oœæ mê¿czyzny do mê¿czyzny ni¿ mi³oœæ mê¿czyzny do kobiety. Wy³amywanie siê z krêgu mi³oœci trynitarnej jest drog¹ ku zatracie. Mówi o tym w wywiadzie dla Gazety Wyborczej wybitny czeski profesor Tomas Halik: „Gdy po raz pierwszy odwiedzi³em Wielk¹ Brytaniê, prawie 50 lat temu, przyjecha³em z kraju, w którym si³¹ narzucon¹ pañstwow¹ religi¹ by³ 'naukowy ateizm”. W imiê tej wojuj¹cej ideologii zduszono nie tylko religiê, ale tak¿e wszelkie przejawy wolnej kultury, nie wy³¹czaj¹c wolnoœci badañ naukowych. By³em szczêœliwy, ¿e mogê odwiedziæ Wielk¹ Brytaniê, kraj z d³ug¹ tradycj¹ tolerancyjnego chrzeœcijañstwa, m¹drego i przepe³nionego humorem chrzeœcijañstwa Chestertona i Lewisa. Minê³o pó³ wieku. W Londynie je¿d¿¹ autobusy z napisem 'Bóg prawdopodobnie nie istnieje', a stwierdzenie, ¿e Wielka Brytania jest krajem chrzeœcijañskim, wywo³uje rozdra¿nion¹ polemikê i sprzeciw”. Profesor widzi przysz³oœæ Europy i cz³owieka w powrocie do pierwotnej mi³oœci, która bierze pocz¹tek w mi³oœci ³¹cz¹cej Osoby Trójcy Przenajœwiêtszej: „G³ównym przes³aniem chrzeœcijañstwa jest, ¿e Bóg jest mi³oœci¹. I ¿e Bóg w Trójcy Jedyny sam jest

wspólnot¹ wzajemnej komunikacji. Wiara w Boga, który jest mi³oœci¹ i wspólnot¹ kochaj¹cych siê osób, nie jest hipotez¹ naukow¹, ale moralnym zobowi¹zaniem z jasnymi kulturowymi i politycznymi konsekwencjami. To zobowi¹zanie do akceptowania ró¿norodnoœci. Chrzeœcijañstwo nie potrzebuje byæ sztandarem powiewaj¹cym nad Europ¹. Ale to Europa i œwiat potrzebuj¹ ludzi, którzy s³owu ‘mi³oœæ' przywróc¹ g³êboki sens, jaki mia³o w radykalnym przes³aniu Ewangelii”. A zatem uroczystoœæ Trójcy Przenajœwiêtszej, to nie tylko pok³on przed wielk¹ tajemnic¹ naszej wiary, ale przede wszystkim konkretne wezwanie ¿yciowe. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl

Powy¿szy artyku³ w wersji audio znajduje siê na stronie: www.ryszardkoper.pl w sekcji Audio-Wideo.

Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. M. Kolbe zaprasza do udzia³u w diecezjalnej krucjacie w obronie ¿ycia poczêtego,14 czerwca, która rozpocznie siê Msz¹ Œw. o godz.7:30 w koœciele "Presentation of the Blessed Virgin Mary," 88-19 Parson Ave, Jamaica Queens 11432. Nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siê Procesja Ró¿añcowa. Info: brat Jan 718-389-7785

Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana Paw³a II zaprasza do udzia³u w Uroczystoœci Cia³a i Krwi Pañskiej w niedzielê, 22 czerwca br. Uroczysta Eucharystia o godz.12:00, a po niej procesja wspólnoty parafialnej ulicami wokó³ Koœcio³a. Koœció³ œw. Stanis³awa B. i M. – 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. inf. tel. 347 225 4860 Uwaga! W tym dniu nie bêdzie spotkania w Klubie.


5

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Kamiñski kontra III RP

u Mariusz Kamiñski wygra³ bataliê w Sejmie. Sejm odrzucaj¹c wniosek o odebranie immunitetu Mariuszowi Kamiñskiemu, by³emu szefowi CBA, zada³ cios Platformie Obywatelskiej przy wydatnym udziale pos³ów tej¿e partii. By³ to skutek wypowiedzi Kamiñskiego we w³asnej obronie. Ods³oni³ kulisy III RP na przyk³adzie nielegalnego maj¹tku Aleksandra Kwaœniewskiego i jego ¿ony Jolanty. Dwugodzinne przemówienie zrobi³o tak wielkie wra¿enie na pos³ach, ¿e przepad³ wniosek o odebraniu immunitetu popierany przez koalicjê rz¹dow¹. Dziewiêciu pos³ów PO i PSL g³osowa³o wprost za jego odrzuceniem. Natomiast 43 pos³ów wstrzyma³o siê od g³osu a 40 nie wziê³o udzia³u w g³osowaniu, czym równie¿ pomogli Kamiñskiemu. Do odebrania immunitetu trzeba poparcia 231 g³osów a by³o tylko 160. PiS z³o¿y³ wniosek o powo³anie sejmowej komisji œledczej w sprawie maj¹tku Kwaœniewskich. Chocia¿ wniosek ma ma³e szanse na przyjêcie przez wiêkszoœæ sejmow¹, to nie mo¿na tego ca³kiem wykluczyæ. Grzegorz Schetyna, marginalizowany przez Donalda Tuska, niedawny polityk numer dwa w PO, mówi ¿e mo¿e taki wniosek poprzeæ, mimo ¿e g³osowa³ za odebraniem immunitetu. A takich pos³ów bêdzie wiêcej, zarówno w PO jak i w PSL. Ponadto Schetyna jednoznacznie domaga siê odtajnienia przemówienia Kamiñskiego. By³y szef CBA udowodni³ pos³om zgromadzenie przez Kwaœniewskich nielegalnego maj¹tku z okazji zakupu przez nich willi w Kazimierzu. CBA wszczê³o dochodzenie po rozmowie by³ego premiera Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym, któr¹ ten

ostatni nagra³ i upubliczni³. Oleksy twierdzi³, ¿e Kwaœniewscy kupili willê z nieujawnionych Ÿróde³ dochodu. Oœwiadczenie maj¹tkowe Kwaœniewskich nie mia³o zapisu o posiadaniu tego domu, chocia¿ mieszkañcy miasteczka i lokalna prasa potwierdza³a ten fakt. Formaln¹ w³aœcicielk¹ – od lat 1980 – by³a przyjació³ka Kwaœniewskiej, rencistka o dochodzie 10 tysiêcy z³otych rocznie, która w po³owie ubieg³ej dekady kupi³a luksusowe auto. Bilingi Jaworskiej wykaza³y, ¿e bardzo czêsto rozmawia³a z Kwaœniewsk¹ o sprawach domu a pods³uch ujawni³, ¿e Kwaœniewska nie przysy³a jej w terminie pieniêdzy na utrzymanie willi. Po takim telefonie syn Jaworskiej spotka³ siê z Kwaœniewsk¹, i od tej chwili sam wp³aca³ pieni¹dze na konto matki. Kwaœniewska te¿ wydawa³a Jaworskiej polecenia wydania kluczy znajomym, którzy mieli przyjechaæ do willi. Urz¹d skarbowy wezwa³ Jaworsk¹ do wyjaœnienia dochodów. Powiedzia³a, ¿e sprzeda³a willê Markowi Micha³owskiemu, prezesowi Budimexu w paŸdzierniku 2005 roku za pó³tora miliona z³otych i st¹d ma pieni¹dze. Jednak notarialny akt sprzeda¿y sporz¹dzono dopiero w 2007 roku, po wszczêciu kontroli jej finansów. Z kolei prokuratura nie znalaz³a na rachunkach bankowych Micha³owskiego ¿adnej operacji na kupno tej willi a billingi Jaworskiej i Micha³owskiego wskazuj¹, ¿e zaczêli siê kontaktowaæ dopiero w roku 2007, dwa lata po rzekomej transakcji. CBA dosz³o do wniosku, ¿e Kwaœniewscy zast¹pili jednego „s³upa” czyli Jaworsk¹, przez drugiego, Micha³owskiego, tak¿e zaprzyjaŸnionionego, bo by³ bardziej wiarygodny jako posiadacz takiego domu.

Oœrodek wypoczynkowy POLANA w górach Catskills

zaprasza na d³u¿szy wypoczynek lub weekendy. Do wynajêcia domki letniskowe typu bungalow, wyposa¿one we wszystko co niezbêdne, na terenie oœrodka - basen, boisko do gry w pi³kê, plac zabaw dla dzieci, pole namiotowe i œwietlica w stodole. W pobli¿u Minnewaska State Park, wodospady, lasy i jeziora. S¹ jeszcze wolne miejsca w okresie letnim. Rezerwacja pod nr tel. 516-815-9377 lub 845-626-2643

Gdy skarbówka wezwa³a Micha³owskiego, to Jaworska napisa³a dla niego instrukcjê, jak ma zeznawaæ. Wtedy Kamiñski wys³a³ m.in. Tomasza Kaczmarka, aby udawa³ biznesmana chêtnego do kupna tej willi. Syn Jaworskiej powiedzia³ mu, co CBA nagra³o, ¿e w³aœcicielami s¹ Kwaœniewscy. Agent „Tomek” odrzuci³ cenê 3,5 miliona z³otych i proponuj¹c 3,1 miliona. Wtedy Jaworska zadzwoni³a do Kwaœniewskiej, ¿e jest kupiec na buty, ale chce zap³aciæ 310 z³otych. Po spotkaniu Jaworskiej z Kwaœniewsk¹ agent „Tomek” us³ysza³, ¿e jest zgoda na 3,1 miliona, ale pó³tora miliona ma byæ wyp³acone w gotówce pod sto³em a cena oficjalna ma wynosiæ 1,6 miliona. Po tych uzgodnieniach Jaworska zadzwoni³a do Micha³owskiego z pytaniem, czy ju¿ wie, ¿e sprzedaje swój dom. Syn Jaworskiej dosta³ od dzia³aj¹cego pod przykryciem „agenta Tomka” pó³tora miliona w znaczonych banknotach a Kwaœniewska zadzwoni³a do Jaworskiej, ¿eby „buty” by³y w rozmiarze europejskim, czyli w euro. Jaworska zawioz³a pieni¹dze do agencji przyjaciela Kwaœniewskiej w nieruchomoœci Royal Wilanów a Kwaœniewskiej powiedzia³a przez telefon, ¿e „samochód bêdzie w dobrym standardzie amerykañskim”. Przyjaciel Kwaœniewskiej z³o¿y³ w pewnym kantorze ofertê wymiany pó³tora miliona z³otych na dolary. W tym czasie „agent Tomek” podpisa³ z Micha³owskim oficjalny akt notarialny o kupnie domu. CBA obawiaj¹c siê utraty kontroli nad znaczonymi pieniêdzmi po wymianie na dolary przerwa³o akcjê i zatrzyma³o fi-

gurantów. Przyjaciel Kwaœniewskiej zezna³, ¿e wymienia³ pieni¹dze na jej proœbê. W willi w Kazimierzu znaleziono ukryte pomieszczenie z rzeczami nale¿¹cymi do Kwaœniewskich, ale nic - nale¿¹cego do Micha³owskiego. Ale prokuratura apelacyjna w Katowicach nie postawi³a zarzutów Kwaœniewskim. Za to Kamiñski dosta³ zarzuty o niew³aœciw¹ interpretacjê materia³u z dochodzenia. To pierwszy wypadek w Polsce, ¿eby szef tajnej s³u¿by us³ysza³ taki zarzut. Przecie¿ o winie rozstrzyga dopiero s¹d. Prokuratura z³o¿y³a wniosek o uchylenie immunitetu wytaczaj¹c Kamiñskiemu sprawê karn¹. Dziêki temu prawo zezwoli³o mu broniæ siê na posiedzeniu Sejmu ujawniaj¹c tajne informacje, chocia¿ obecny szef CBA próbowa³ temu przeszkodziæ. Po wygranej batalii w Sejmie by³y szef CBA uwa¿a, ¿e kolejny ruch nale¿y do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Powinien zbadaæ czemu umorzono sprawê nielegalnego maj¹tku Kwaœniewskich a wytoczono sprawê Kamiñskiemu. Przecie¿ funkcjonariusze CBA dostali pochwa³ê za tê akcjê a premier Tusk, który o niej wiedzia³, zwiêkszy³ bud¿et CBA o 6 milionów z³otych w uznaniu rozmachu dzia³añ CBA. Ujawnienie sprawy willi w Kazimierzu pogr¹¿a Kwaœniewskich. Na jaw zaczn¹ wychodziæ ³apówki, jakie by³y prezydent otrzymywa³ od biznesmenów za przychylnoœæ aparatu pañstwa. Co za drañstwo i jaki tupet, ¿eby tak jawnie œcigaæ prawego polityka a chroniæ z³odziei na najwy¿szym szczeblu. Pos³owie PO, którzy obronili Kamiñskiego nie dostan¹ miejsc na listach wyborczych w przysz³ym roku. Wiedz¹ o tym. Jakie wyciagn¹ teraz wnioski polityczne, dopiero zobaczymy. Jan Ró¿y³³o

Joanna Gwozdz ADWOKAT mówi¹cy biegle po polsku

tel. (212) 470-2154 Kiedy jesteœmy zdrowi, nie myœlimy o losowych przypadkach, o trudnych do unikniêcia wraz z wiekiem sytuacji, które mog¹ pokomplikowaæ ¿ycie nam i naszym bliskim. Trzeba myœleæ i planowaæ z wyprzedzeniem. ❍ Dlaczego potrzebujemy Power of Attorney (Upowa¿nienie / Pe³nomocnictwo)? ❍ Dlaczego testament jest wa¿ny nie tylko dla ludzi starszych? ❍ Dlaczego testament jest wa¿ny nie tylko dla ludzi bogatych? ❍ Co to jest i jak dzia³a Trust? ❍ Jak unikn¹æ rujnuj¹cych kosztów leczenia osób starszych i wysokich rachunków za pobyt w domu starców? ❍ Jak bezpiecznie, zgodnie z prawem i przy unikniêciu wysokich podatków przekazaæ maj¹tek swoim dzieciom? ❍ Jak unikn¹æ s¹dowej sprawy spadkowej?

Bezp³atna konsultacja.

Adres biura: 65 Broadway, 7th floor, New York, NY


6

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

O muzyce bez dyplomacji

Roman Markowicz

Szymanowski w Carnegie Hall i Avery Fisher Hall

u Leon Botstein.

u Nicole Benedetti. Muzyka Karola Szymanowskiego zabrzmia³a na nowojorskich estradach dwukrotnie w odstêpie tygodnia. Pierwszym z koncertów by³ nowojorski debiut wspania³ej, m³odziutkiej skrzypaczki Nicola Benedetti (Szkotki, w³oskiego pochodzenia) jako solistki z New York Philharmonic. Podczas abonamentowych koncertów prowadzonych przez wysoko dziœ cenionego dyrygenta Vladimira Jurowskiego, wykona³a I-szy Koncert skrzypcowy tego kompozytora. Po raz drugi równie wielkie dzie³o III Symfonia, zwana „Pieœni¹ o nocy” zaprezentowa³a American Symphony Orchestra i ich szef artystyczny Leon Botstein. Tutaj pojawienie siê kompozycji Szymanowskiego by³o nieco mniejsz¹ niespodziank¹, jako ¿e Botstein od lat jest wielkim propagatorem muzyki naszego kompozytora. Warto jedynie przypomnieæ, ¿e ju¿ blisko dwadzieœcia lat temu w Avery Fisher Hall przedstawi³ ogromny program z³o¿ony z trzech symfonii oraz innych dzie³ twórcy „Króla Rogera”. To ostatnie dzie³o zaprezentowa³ równie¿ - kilka lat temu by³o czêœci¹ festiwalu w Bard College w re¿yserii Lecha Majewskiego. Szymanowski w tym pierwszym ze swoich dwóch koncertów wkroczy³ ju¿ w fazê póŸno-impresjonistyczn¹: w tym momencie jego fascynacja, muzyk¹ francusk¹ by³a raczej oczywista. Orkiestracja utworu jest niezwykle bogata i w wielu momentach przypominaæ mo¿e pulsuj¹ce, rozedrgane, mieni¹ce siê setkami kolorów impresjonistyczne obrazy. Niezupe³nie zanik³y jeszcze wp³ywy Richarda Straussa, którego muzykê Szymanowski czêsto w pocz¹tkowej fazie naœladowa³. Partia skrzypcowa napisana by³a z myœl¹ o pierwszym wykonawcy koncertu Pawle Kochañskim, który by³, jeœli chodzi o muzykê skrzypcow¹ inspiracj¹ dla kompozytora i wspó³twórc¹ wielu jego dzie³. Na pozór wydawaæ by siê mog³o, ¿e na debiut z wa¿n¹ orkiestr¹ m³oda wykonawczyni móg³by wybraæ bardziej efektowne dzie³o; mnie siê jednak wydawa³o, ¿e wprost przeciwnie, by³ to doskona³y wybór, ukazuj¹cy wszystkie walory skrzypaczki, która w ostatnim momencie poproszona by³a o zastêpstwo, kiedy holenderska artystka Janine Jansen zmuszona zosta³a do odwo³ania wystêpów. Imponowa³a mi nie tylko „fletowa” intonacja Benedetti w stratosferycznych rejonach, nie tylko ³atwoœæ z jak¹ pokona³a wszystkie inne trudnoœci, jakimi ten koncert jest obci¹¿ony (sama kadencja ze wszystkimi fla¿oletami, podwójnymi

dŸwiêkami i polifoni¹!), ale zrozumienie dzie³a, wykreowanie zmys³owej atmosfery a gdzie potrzeba pokazanie temperamentu. Jeœli chodzi o zmys³owoœæ to w koncercie Szymanowskiego s¹ momenty przypominaj¹ce nieco „podrasowanego” SaintSaensa, tego z Havanaise. 26 letnia Benedett ma tê kompozycjê w swoim repertuarze ju¿ od dziesiêciu lat i widaæ, ¿e dobrze siê jej przys³u¿y³a. Wydawa³o mi siê równie¿ , ¿e Jurowski, jeden z najbardziej dziœ powa¿anych kapelmistrzów m³odszej generacji œwietnie ze swoj¹ solistk¹ wspó³pracowa³ i zapewni³ jej nie tylko komfortowy akompaniament, ale wydoby³ z orkiestry zarówno subtelnoœæ jak i romantyczn¹ ekstazê. Choæ Jurowski znany jest w Nowym Jorku od lat i prowadzi³ tu wiele innych zespo³ow, a tak¿e dyrygowa³ w Metropolitan Opera, to ów wystêp by³ jego debiutem z Filharmoni¹ Nowojorsk¹, bardzo udanym zreszt¹. To powiedziawszy ¿a³owa³em, ¿e druga czêœæ programu poœwiêcona zosta³a repertuarowej ciekawostce, jak¹ jest wybór muzyki z baletu „Kopciuszek” Prokofiewa, tym razem dokonany przez dyrygenta. Moim zdaniem godzinna dawka baletowej muzyki, która daleko nie dorównuje „Romeo i Julii” by³a trochê niewypa³em. Bêdziemy wiêc czekaæ na kolejne nowojorskie koncerty Jurowskiego, który ju¿ dziœ zyskuje miano „ognistego dyrygenta”. No i na Benedetti, która powoli do³¹cza do grona najpowa¿niejszych skrzypków swojej generacji. „Pieœñ o nocy” Szymanowskiego koñczy³a intryguj¹cy program American Symphony Orchestra w Carnegie Hall, który Botstein nazwa³ „Forged from Fire”(wykute z ognia). Tutaj chyba „ogieñ” by³ po troszê ogniem walki, jako ¿e prezentowane kompozycje powsta³y podczas szalej¹cej wówczas Pierwszej Wojny Œwiatowej. Na program z³o¿y³y siê „Uwertura patriotyczna” Maxa Regera (cytuj¹ca w zakoñczeniu muzykê, która mia³a siê staæ nazistowskim hymnem, a pochodzi³a z kwartetu Józefa Haydna); Symfonia „Izrael” Ernesta Blocha (z chórem i solistami), „Orchestral Set No2” Charlesa Ivesa i wreszcie najciekawsza i najlepiej zdaj¹ca egzamin, mimo up³ywu czasu Symfonia Szymanowskiego, która zdoby³a te¿ najwiêksze uznanie publicznoœci. Program mia³ ukazaæ transformacjê kultury europejskiej i w przypadku Amerykanina Ivesa, jej wp³ywy na kulturê amerykañsk¹. Tutaj nale¿a³oby przyto-

u Wladimir Jurowski. czyæ niezmiernie ciekawy esej Botsteina, nie tylko dyrygenta i dyrektora artystycznego ASO, ale niezwyk³ego erudyty, historyka, muzykologa, znawcy kultury i autora wielu ksi¹¿ek. Symfonia pochodzi zreszt¹ niemal z tego samego okresu co wczeœniej wspomniany I-szy Koncert Skrzypcowy i faktura orkiestrowa, jak równie¿ potraktowanie skrzypiec (bardzo jak zawsze dobra koncertmistrzyni Eryka Kiesewetter) jako wa¿nego instrumentu solowego. W Symfonii kompozytor opar³ siê na œredniowiecznej poezji perskiej, tekstach które studiowa³ i z których w owym okresie niejednokrotnie korzysta³. T³umaczenia dokona³ s³ynny poetasymbolista - Tadeusz Myciñski, i oddaje ono chyba monotonny charakter oryginalnego chantu. Solow¹ partiê spiewa³

tenor Corey Bix, któremu towarzyszy³a godnie grupa chóralna The Collegiate Chorale Singer, pod kierownictwem Jamesa Bagwella. Dla mnie III Symfonia Szymanowskiego swoim ekstatycznym charakterem przypomina zarówno orkiestrowe kompozycje Skriabina (wówczas ju¿ nie¿yj¹cego), s³yszymy w niej echa Ravela ale te¿ dos³uchaæ siê mo¿na maj¹cego siê pojawiæ za kilka lat Króla Rogera. Zastanawia mnie zawsze jak brzmia³aby ta - i tak doskona³a orkiestra - pod batut¹ bardziej wyrafinowanego kapelmistrza, ale pozostaje nam ceniæ Botsteina za to kim jest: jedynym dyrygentem, dziêki którego wysi³kom mamy szansê us³yszeæ repertuar rzadko, lub nigdy nie dotykany przez innych. A to siê chyba w koñcu najbardziej liczy. ❍

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com


7

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Krajobraz po wyborach

u Janusz Korwin Mikke. Najwiêkszym wygranym po minionych wyborach do parlamentu Europejskiego jest Janusz Korwin-Mikke i jego Nowa Prawica. Nikt do koñca nie wie, dlaczego tak siê sta³o. Wiadomo, ¿e g³osowa³a na niego czêœæ m³odych wyborców rozczarowana PO i PiS-em oraz pozosta³ymi partiami. Rozliczne publiczne wypowiedzi Mikkego s¹ tak kuriozalne, ¿e nie da siê ich mierzyæ ¿adn¹ logik¹. On sam sprawia wra¿enie postaci z jakiegoœ groteskowego kabaretu i zapewne bêdzie tak odbierany w Brukseli. Pewne jest, ¿e Polskê skompromituje. Niemniej zastanawiaæ musi fakt, ¿e jego plan, by za pieni¹dze Unii Europejskiej tê Uniê rozwaliæ od œrodka, podoba siê tak wielu ludziom, zw³aszcza m³odym. Ich nienawiœæ do tej organizacji jest wrêcz patologiczna. Na pytanie, co Polska zyska po owym rozwaleniu Unii, nie maj¹ odpowiedzi. Nie ma jej tak¿e Korwin-Mikke, poza frazesem, i¿ bêdzie ona wolna i niezale¿na. Rzecz jest o tyle œmieszna, ¿e nikt nie nastawa³ na tê wolnoœæ i niezale¿noœæ, i przypomnieæ nale¿y, i¿ Polska sama chcia³a wejœæ do Unii. Zdumiewaj¹ce jest, ¿e do korwinowców, podobnie jak do nacjonalistów, nie dociera zupe³nie fakt, ¿e 89 procent Polaków jest zadowolonych z cz³onkostwa Polski w Unii. Ostatnio Korwin-Mikke wypowiedzia³ siê w sprawie Ukrainy po stronie Putina i popar³ separatystów. I jakoœ nie s³ychaæ oburzenia w gronie jego zwolenników. Najwiêkszym przegranym ostatnich wyborów jest Janusz Palikot i jego zwolennicy. Okaza³o siê, ¿e program walki z Koœcio³em i klerem katolickim nie zapewni³ tej partii sta³ego sukcesu. Owszem, wbrew pozorom, nie brakuje w Polsce osób, które chcia³yby ograniczyæ wp³yw Koœcio³a na ¿ycie polityczne i spo³eczne, ale, jak siê okazuje, nie do tego stopnia, jak chcia³by Palikot. Jego przegrana mo¿e wynikaæ tak¿e z prymitywnych, ¿eby nie powiedzieæ – chamskich wypowiedzi i komentarzy jego samego i innych liderów Twojego Ruchu i zrzeszonych z nim partyjek. Zdumiewaj¹ca jest przegrana Solidarnej Polski. Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski byli jeszcze niedawno jednymi z najbardziej popularnych polityków i w³aœciwie nie wiadomo, dlaczego ich akcje tak gwa³townie spad³y. Prawdopodobnie czêœæ wyborców uzna³a, ¿e partia ta i tak nie ma szans na wygran¹ i ostatecznie popar³a PiS. Ponadto, sadz¹c po wczeœniejszych losach partii Polska Jest Najwa¿niejsza wyborcy niezbyt ufaj¹ tym politykom, którzy przechodz¹ do innego ugrupowania lub zak³adaj¹ nowe. Tym zapewne trzeba t³umaczyæ klêskê Micha³a Kamiñskiego, który by³ kiedyœ w PiS-ie a teraz znalaz³ siê w PO. Jego koniunkturalizm jest widoczny go³ym okiem, podobnie jak g³upota PO, która wystawi³a go na czele listy wyborczej

w Lublinie. Martwi przegrana Jaros³awa Gowina, jednego z niewielu polityków, któremu mo¿na ufaæ i który nie rzuca s³ów na wiatr. SLD i PSL zachowa³y swój stan posiadania, najogólniej licz¹c. W przypadku postkomunistów liczba oddanych na nich g³osów œwiadczy o procencie postkomunistów w spo³eczeñstwie. Jest on wci¹¿ niema³y, co oburza tych, którzy pamiêtaj¹ kariery, jakie robili w PZPR ówczeœni komuniœci, z Leszkiem Millerem, Józefem Oleksym i Aleksandrem Kwaœniewskim na czele. Dziœ g³osuj¹ na nich przede wszystkim byli partyjniacy i funkcjonariusze, którzy boj¹ siê, ¿e utrac¹ dawne przywileje, kiedy do w³adzy dojdzie PiS. Na SLD g³osuje tak¿e czêœæ ateistów i przeciwników zaw³aszczania przez Koœció³ przestrzeni publicznej. Natomiast nie wiadomo do koñca, kto g³osowa³ na PSL. To partia nijaka, co umo¿liwia jej wejœcie niemal do ka¿dej koalicji. Nie jest wykluczone, ¿e PiS po ewentualnej wygranej w wyborach parlamentarnych bêdzie próbowa³o dogadaæ siê z ni¹ w pierwszej kolejnoœci. Partia Jaros³awa Kaczyñskiego mo¿e mówiæ o umiarkowanym sukcesie. Nie tylko zwiêkszy³a siê jej liczba mandatów w PE, kosztem PO, ale tak¿e odzyska³a sporo wp³ywów w powiatach i to nie tylko wschodnich. Pozyska³a te¿ czêœæ m³odych wyborców, którzy dotychczas g³osowali na Platformê. Zapewne w najbli¿szych wyborach do samorz¹dów liczba jej zwyciêstw bêdzie jeszcze wiêksza. W chwili obecnej PiS przoduje w sonda¿ach zyskuj¹c poparcie zbli¿one do 30 procent. Na tym poziomie, z ma³ymi wahaniami, utrzymuje siê ono ju¿ ponad rok. I gdyby dziœ odbywa³y siê wybory do Parlamentu, PiS by je wygra³. Nie oznacza to jednak wygranej na tyle du¿ej, by partia to mog³a rz¹dziæ samodzielnie. Na razie nic nie wskazuje na, by chcia³a przyci¹gn¹æ do siebie inne partie prawicowe i odpuœciæ winy synom marnotrawnym. Nie jest te¿ sk³onna do wspó³pracy z ¿adn¹ inn¹ parti¹. Nie jest zatem wykluczone, ¿e po wygranych wyborach nie bêdzie mog³a utworzyæ ¿adnej koalicji, co uniemo¿liwi jej objêcie w³adzy. Rz¹d mniejszoœciowy raczej nie wchodzi w rachubê. PiS zak³ada jednak, ¿e wygra tak du¿¹ przewag¹ g³osów, ¿e bêdzie rz¹dziæ bez koalicjanta. Teraz wydaje siê to niemo¿liwe, ale w przysz³oœci, kto wie. Akcje PO bêd¹ zapewne spadaæ, bowiem nie zdo³a ona porwaæ wyborców niczym nowym. Straszenie PiS-em, Kaczyñskim i Macierewiczem sprawdza siê ju¿ coraz s³abiej. Tylko bardzo naiwni mog¹ wierzyæ, ¿e Platforma dokona jakichœ pozytywnych zmian, tylko bardzo naiwni mog¹ wierzyæ w obietnice premiera Tuska. On sam sprawia wra¿enie, ¿e nie tylko nie wierzy, i¿ ich dotrzyma, ale ¿e natychmiast o nich zapomina. ¯eby by³o œmieszniej obiecuje coœ nowego niemal ka¿dego dnia. Po siedmiu latach rz¹dów Platformy nie mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e jest to partia wypalona, albowiem jasne jest ju¿, ¿e nie mia³a siê z czego „wypalaæ”. Od pocz¹tku by³a nieudolna. Zrealizowa³a bardzo niewiele ze swych zapowiedzi. Jej ministrowie nie zapisali siê w pamiêci niczym kreatywnym. Nikt ju¿ nie powinien mieæ w¹tpliwoœci, ¿e PO trwa przy w³adzy dla samego trwania i chce wygraæ kolejne wybory dla samej w³adzy. Premier jest wrêcz modelowym uosobieniem takiej postawy. Dalsze jego rz¹dy bêd¹ czasem dla Polski straconym.

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie Czwartek Spisane z internetu. „Upadek iphona. Rozbita szybka. P³acz jak po stracie przyjaciela”. Nowe znaczenie s³owa „upadek”. Gdyby tak napisaæ opowiadanie, zatytu³owane niczym u Camusa „Upadek”. W³aœnie o rozbitym szkie³ku z fajfona czy innego smartfona. Mo¿na by nawet polecieæ strof¹ czarnolesk¹: Wielkieœ mi uczyni³ pustki w mózgu moim, Mój Drogi Ajfonie, tym zniknieniem swoim. Czwartek – W ci¹gu ostatnich piêciu lat wydatki NATO na obronnoœæ spad³y o 20 proc., natomiast wydatki Rosji wzros³y o 50 proc. Musimy wyci¹gn¹æ w³aœciwe wnioski – powiedzia³ zastêpca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow. – Niektóre kraje to rozumiej¹ i przeznaczaj¹ 2 proc. PKB na obronnoœæ. Polska jest wœród nich, podobnie jak 3-4 inne pañstwa. Jednak wiêkszoœæ za bardzo ograniczy³a wydatki. Nadszed³ czas, ¿eby odwróciæ ten trend – doda³. Inne, g³ównie te bogatsze z zachodniej czêœci Europy (z wyj¹tkiem Francji i Wielkiej Brytanii) maj¹ w nosie wydatki na obronnoœæ. Zdaniem Vershbowa kwestia wydatków na obronnoœæ bêdzie jednym z g³ów-

nych tematów szczytu NATO, który ma odbyæ siê we wrzeœniu w Walii. – To smutne, ¿e w ci¹gu ostatnich piêciu lat wydatki NATO na obronnoœæ spad³y o 20 proc., natomiast wydatki Rosji wzros³y o 50 proc. Musimy z tego wyci¹gn¹æ w³aœciwe wnioski – podkreœli³. Smutne nie smutne, ale bogate spo³eczeñstwa Zachodu maj¹ przecie¿ wa¿niejsze zagadnienia, ni¿ obrona przed barbarzyñcami. Nie ma co zawracaæ sobie g³owy rakietami, myœliwcami czy nowymi pu³kami wojska, kiedy przed Zachodem tak wa¿ne zagadnienia jak dopuszczalnoœæ tzw. ma³¿eñstw homoseksualnych, zrównanie w prawach z mê¿czyzn¹ i kobiet¹ tzw. trzeciej p³ci (w zale¿noœci od wyboru) czy powszechnej dostêpnoœci aborcji i eutanazji. W tej ostatniej kwestii belgijscy postêpowcy s¹ na czele awangardy. Otó¿ w Belgii decyzjê o eutanazji mog¹ podj¹æ ju¿ niepe³noletni. A wiêc nie mog¹ zapaliæ legalnie papierosa czy wypiæ piwa, ale samobója – ju¿ tak. Myœlê sobie, ¿e gdyby przyjdzie co do czego i nadejd¹ do Europy prawdziwi barbarzyñcy, du¿a czêœæ jej mieszkañców przyjmie ich w pozycji na pleckach z czterema do góry. Albo/i na klêczkach z zadkiem wysoko wypiêtym .

Jeremi Zaborowski

NA SPRZEDA¯

Dwupoziomowe mieszkanie z ogródkiem na Eckford St – $850,000

DO WYNAJÊCIA

– 3-pokojowe odnowione mieszkanie na Maspeth – $1,700. Ogrzewanie wliczone w czynsz. – 1-sypialniowe mieszkanie w nowym budownictwie (Greenpoint) – $2,450 – 3-sypialniowe mieszkanie z 2 ³azienkami w nowym budownictwie na Huron St – $4,200 Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018


8

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Kartki z przemijania PrzyjaŸnie polonijne, czy jak kto woli – emigracyjne, s¹, s¹ i nagle ich nie ma. Niewiele w nich g³êbi, raczej doraŸnoœæ i wspólnota interesów. * Coraz czêœciej dialog jest rozmow¹ tylko z tymi, z którymi siê zgadzamy. * Wielkie wra¿enie wywar³ na mnie historyk Krzysztof ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI Szwagrzyk, odznaczony ostatnio przez nowojorski Instytut Józefa Pi³sudskiego za poszukiwania szcz¹tków bohaterów zamordowanych przez komunistów. Dawno nie widzia³em cz³owieka, który by tak piêknie uszlachetnia³ wszystko, co robi. Niezwykle ujmuje mnie zdjêcie, na którym widaæ, z jak¹ godnoœci¹ niesie trumnê ze szcz¹tkami jednego z ¿o³nierzy. Dziœ niewiele mamy osób tej klasy. * Godnoœæ. Czy ¿yje jeszcze ktoœ, kto wie, co to znaczy? Nie myliæ ze wzdêciem lub zadêciem godnoœciowym, bo to nie to samo. * Ogl¹dam po raz któryœ kroniki filmowe pokazuj¹ce pogrzeb marsza³ka Pi³sudskiego. Jak œwietnie by³ on zorganizowany! Pod ka¿dym wzglêdem! By³ plenerowym widowiskiem, w którym naród widzia³ siebie. Wzruszaj¹cym do ³ez. I w Warszawie, i na trasie przejazdu do Krakowa i u stóp Wawelu. Dzienniki Marii D¹browskiej to jednoznacznie zaœwiadczaj¹. Dla wojska by³a to sposobnoœæ do æwiczeñ logistycznych na niespotykan¹ skalê. Ma³o kto wie, ¿e ca³y pogrzeb re¿yserowa³ Leon Schiller, najwiêkszy re¿yser teatralny dwudziestolecia miêdzywojennego. Zadba³ o ka¿dy szczegó³. Kroniki utrwali³y jego teatraln¹ wizjê zrealizowan¹ poza scen¹. Genera³owie, którzy byli wrogami marsza³ka, musieli przez jakiœ czas ci¹gn¹æ lawetê z jego trumn¹. By³ z³oœliwy, nie powiem. * Lubiê czytaæ o pi³sudczykach, którzy wchodz¹c do jakiegoœ lokalu, np. do „Ziemiañskiej”, wo³ali od progu: endecy p³aciæ i wychodziæ! I endecy p³acili, i wychodzili. Lubiê czytaæ o kawa³ach, jakie pi³sudczycy – Tuwim ze S³onimskim i Lechoniem robili sympatyzuj¹cemu z endekami Kornelowi Makuszyñskiemu. Otó¿ z okazji jego imienin wysy³ali mu 70 gipsowych podobizn marsza³ka Pi³sudskiego. To samo robili w dniu imienin

marsza³ka przypadaj¹cych 19 marca. Przy innych okazjach wysy³ali mu tony wêgla i buraków. Z³oœliwoœæ polega³a na tym, ¿e Makuszyñski mia³ w domu centralne ogrzewanie i by³ uczulony na buraki. * W powojennym mieszkaniu tego¿ Makuszyñskiego w Zakopanem ujmowa³y mnie skromnoœæ i smak, z jakim zosta³o ono urz¹dzone. Kto nie wierzy, temu poka¿ê zdjêcia, które sam zrobi³em. Pisarz ten z godnoœci¹ znosi³ wszystkie upokorzenia, tak¿e bytowe, jakie fundowa³y mu w³adze komunistyczne, karz¹c go za rzeczone sympatie endeckie. Wychowa³em siê m.in. w³aœnie na jego ksi¹¿kach. W œwiderskim domu mieliœmy nawet przedwojenne ich wydania. Zaczytane do imentu. Raz po raz powraca³em do nich w dzieciñstwie. Po Makuszyñskim by³ Sienkiewicz. Tak¿e raz po raz. Z p³aczem przy wiadomych rozdzia³ach. „Krzy¿aków” wch³ania³em siedemnaœcie razy pod rz¹d. (Sic!). Po Sienkiewiczu by³ Prus, po Prusie – ¯eromski. Prusa kocha³em i kocham do dziœ. Kocham nawet jego naiwnoœæ. Niech najprawdziwsi Polacy mnie zabij¹, jeœli „Lalka” nie jest nasz¹ najwiêksz¹ powieœci¹. Powiedziane w niej jest o nas niemal wszystko. O naszej wielkoœci i naszej g³upocie. Prus by³ mi zadany przez ga³¹Ÿ rodziny wywodz¹cej siê po k¹dzieli z Na³êczowa. ¯eromski tako¿, ale Prus z mi³oœci¹. Nad moim ³ó¿kiem matka powiesi³a kopiê jego portretu. * W³adys³aw Stanis³aw Reymont do ¿ony Kornela Makuszyñskiego, Janiny – „Na przyjazd Pani ka¿ê zabiæ t³ustego barana. Mo¿e byæ i prosi¹tko pieczone. Mog¹ byæ indyczki lub g¹ski. No i co Pani zechce. Wszystko do dyspozycji, nawet ró¿e i miód œwie¿y. (...) Nawet perspektywa pogrzebu pierwszej klasy, mojego”. * Ten¿e Reymont we wrzeœniu 1923 roku w liœcie do Kajetana Morawskiego – „Gdyby siê wierzy³o prasie, to w Polsce nie by³oby ani jednego porz¹dnego cz³owieka, a jeno banda zbójów i z³odziejów. Partyjne zaciek³oœci s¹ u nas istotnie straszne i nale¿a³oby dla publicznego zdrowia wyst¹piæ z nimi do walki”. Ano nale¿a³oby, a jak¿e. * Antoni S³onimski do Adolfa Nowaczyñskiego, czo³owego endeka i ¿ydo¿ercy okresu miêdzywojennego – „Rudy do budy!”. Moim numerem popisowym podczas spotkañ towarzyskich jest anegdota o imieninach panny Zosieñki, podczas których dosz³o do spotkania Nowaczyñskiego z Tuwimem. Bywa, ¿e po jej opowiedzeniu nie jestem ju¿ zapraszany do domów o nastawieniu, nazwijmy je delikatnie... neoendeckim. Niemniej, na ¿yczenie mogê tê

przepyszn¹ anegdotê jeszcze raz opowiedzieæ. Gratis, ma siê rozumieæ. * Wiem, wiem, znowu¿ siê nara¿am, bo neoendeków jest dzisiaj o wiele wiêcej ni¿ neopi³sudczyków. Nara¿am siê ju¿ zreszt¹ niemal wszystkim, niczym prawdziwy naraziciel. Ale zdarzaj¹ siê jeszcze osoby, które mnie lubi¹ a nawet kochaj¹. Mam to na piœmie. * A nasza prawica jest taka ponura, taka ponura! Rzadko uœmiech goœci na jej twarzach. Kocha szufladkowaæ i wykluczaæ. * A nasza lewica jest taka g³upia, taka g³upia! Nie sposób u niej dostrzec nawet cienia interesuj¹cej myœli. Lewicowi hochsztaplerzy maj¹ zawsze szanse byæ zaproszeni na wyk³ady do Ameryki. Ró¿ne postêpowe uczelnie chêtnie ich widz¹, nie widz¹c i nie s³ysz¹c bzdur, jakie oni gadaj¹ i pisz¹. Znam wielce wykszta³cone osoby, które nad tymi bzdurami unosz¹ siê z zachwytu a¿ pod ¿yrandol. * Skoro mowa o postêpowoœci, to muszê przeœledziæ dzieje Zwi¹zku Postêpowej M³odzie¿y Polskiej dzia³aj¹cego do 1908 roku w strukturze Zwi¹zku Stowarzyszeñ Polskiej M³odzie¿y Postêpowo-Niepodleg³oœciowej istniej¹cego w latach 1899 – 1914. Zdaje siê, i¿ jest to temat w sam raz dla mnie... * Inwigilacja obywateli nie jest spraw¹ now¹. W rzeczonym Instytucie Pi³sudskiego znalaz³em niedawno taki oto smakowity fragment sprawozdania sporz¹dzonego przez szefa wileñskiej policji dla rz¹du w Warszawie – „W grudniu 1921 roku cenzura przy G³ównym Urzêdzie Pocztowym w Wilnie przejrza³a 118 000 listów zwyczajnych i 38 425 listów poleconych. Z tych wstrzymano 59 zwyk³ych i 19 poleconych, z których zwrócono po wykorzystaniu 38 zwyk³ych i 8 poleconych. W tym samym czasie przeprowadzono 337 wywiadów, z tego z wynikiem dodatnim 125. Obiektów inwigilowanych by³o 327.” * Coraz czêœciej czujê siê jak Gombrowicz, toute proportion gardee, pracuj¹cy w Banco Polaco w Buenos Aires. Nie powiem jednak, dlaczego. Odsy³am do lektury „Trans-Atlantyku”. Adios!

Przekrêcane miliardy medyczne

1➭ Dziwnym trafem a¿ 500 mieszkañców korzyta³o z Medicaid, które ma s³u¿yæ osobom biednym i kalekimh. Po kontroli wielu beneficjentów okaza³o siê legalnych, ale oœmiu postawiono zarzuty nadu¿yæ. I ju¿ ci¹gu kilku tygodni 150 dalszych osób wycofa³o siê z Medicaid. Medicaid i Medicare s¹ ³akomym k¹skiem dla oszustów. Pierwszy system wydaje 415 miliardów dolarów rocznie, drugi

– 600 miliardów. Ogó³em wydatki medyczne w Ameryce wynosz¹ 2,7 biliona dolarów rocznie. Prokuratorzy federalni prowadzili pod koniec ubieg³ego roku ponad 2000 spraw o takie oszustwa. Grupa œledcza Medicare zlikwidowa³a siedem grup przestêpczych. Najnowsze osi¹gniêcie z 13 maja to aresztowanie 90 osób, w tym 16 lekarzy w szeœciu miastach. Ponad po³owa mieszka³a w Miami, które jest „stolic¹” oszustw me-

dycznych. Jeden z tamtejszych lekarzy wystawi³ rachunki na 24 miliony dolarów! Do najpopularniejszych a najprostszych oszustw nale¿¹ rzekome wizyty domowe, np. w celu zrobienia pacjentowi zastrzyku insuliny. Sta³y siê tak powszechne, ¿e centrum administracji Medicaid i Medicare (CMS) zawiesi³o przyjmowanie do systemu nowych dostarczycieli œwiadczeñ, zaœ 17 tysi¹com odebrano licencjê na wystawianie Medicare rachunków. Tysi¹ce samo wycofa³o siê, kiedy wprowadzono wymóg akredytacji i wp³acenia kaucji 50 tysiêcy dolarów. Oszustwa sta³y siê obecnie bardziej wyrafinowane. Teraz raczej zawy¿a siê rachunki za rzeczywiste us³ugi ni¿ wystawia za nie wykonane. Dlatego trudniej je wykryæ. Lekarze, apteki i pacjenci dzia³aj¹ rêka w rêkê. Gangi czêsto s¹ etniczne. Rosjanie opanowali Nowy Jork, Kubañczycy panosz¹ siê w Miami, Nigeryjczycy w Houston. Niektóre apteki p³ac¹ hurtowniom za wystawianie fa³szywych faktur. Inne kupuj¹ od pracowników szpitali i domów opieki nie zu¿yte przez pacjentów pigu³ki. W kwietniu w³aœcicielka apteki w Luizjanie przyzna³a siê do p³acenia kilkuset dolarów za ka¿d¹ tak¹ dostawê niezu¿ytych pigu³ek. Nastêpnie wk³ada³a je do nowych opakowañ i sprzeda-

❍ wa³a obci¹¿aj¹c Medicare na sumê 2,2 miliona dolarów w latach 2008 – 2013. S¹ gabinety lekarskie, które staj¹ siê fabrykami recept na œrodki przeciwbólowe. Jedna z klinik w Nowym Jorku wystawi³a recepty na 5 milionów tabletek oxydokonu do odsprzeda¿y na ulicy. Szajka sk³ada³a siê z lekarzy i handlarzy, którzy kierowali „za³ogami” pacjentów. Bywa³o, ¿e na ulicy przed klinik¹ ustawia³y siê d³ugie kolejki takich za³óg. Lekarze ¿¹dali 300 dolarów za recepty na du¿e iloœci tabletek. Jeden z lekarzy zarobi³ na tym 12 milionów dolarów. Na szczêœcie Obamacare u³atwia wykrywanie nadu¿yæ. Dostawcy œwiadczeñ s¹ lepiej sprawdzani. Kiedy Medicaid wykryje oszusta, dostarcza jego dane Medicare, a przedtem tego nie by³o. Ka¿dy dolar wydany na walkê z defraudantami odzyskuje dla podatników 8 dolarów. Tygodnik The Economist, sk¹d pochodz¹ te fakty, radzi Ameryce wprowadzenie takiego systemu, jak w Wielkiej Brytanii. Jest tam jedna pañstwowa ubezpieczalnia – rzecz jasna obok praktyk prywatnych – a lekarzom p³aci siê za utrzymywanie pacjentów w dobrym zdrowiu, a nie za liczne a czêsto zbêdne zabiegi i lekarstwa. Mo¿e dla Amerykanów jest to za du¿o socjalizmu, ale po co komu taki kapitalizm medyczny jaki mamy dzisiaj?

Adam Sawicki


KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Krn¹brna Latynoska

9

Historia rodziny Jennifer Lopez jest wci¹gaj¹ca jak telenowela. Jej pochodz¹cy z tego samego miasta w Puerto Rico rodzice poznali siê siê w Nowym Jorku, zamieszkali w dzielnicy Bronx, uczyli siê angielskiego i pracowali. On jako stró¿ nocny, ona, nauczycielka z wykszta³cenia, za³o¿y³a domowe przedszkole. Urodzi³y im siê trzy córki. Ich matka wierzy, ¿e jedna z nich musi mieæ nadzwyczajnego Anio³a Stró¿a, bo w ich ¿yciu zaczê³y siê dziaæ cuda. David Lopez przekwalifikowa³ siê i zosta³ technikiem komputerowym w tej samej Guardian Insurance Company, w której pe³ni³ nocne s³u¿by. Wyprowadzili siê z niewielkiego, wynajmowanego apartamentu do kupionego za kilkuletnie oszczêdnoœci dwupiêtrowego domu w tej samej dzielnicy. Dziewczynki chodzi³y na lekcje tañca i œpiewu. Robi³y przedstawienia same dla siebie, ¿eby za czêsto nie wychodziæ na podwórko. Najstarsza mia³a g³os tak dobry, ¿e zaczê³a siê specjalizowaæ w œpiewaniu arii operowych, najm³odsza zostanie w przysz³oœci dziennikark¹ telewizyjn¹ i DJ-em. Najwiêcej problemów sprawia³a œrednia, Jennifer. Z matk¹ k³óci³a siê zawziêcie. Guadalupe, której rodzina pochodzi³a z Europy, zawsze uwa¿a³a, ¿e prawdziwe oparcie w ¿yciu mo¿e daæ dziewczynkom jedynie formalne wykszta³cenie. Wszystkie chodzi³y do katolickich, prywatnych szkó³. Po ukoñczeniu high school Jennifer mia³a studiowaæ ekonomiê i handel. Nie wytrzyma³a nawet pierwszego semestru. Anio³ w dzia³aniu Kiedy oœwiadczy³a, ¿e rzuca studia, bo zamierza zostaæ tancerk¹, matka wpad³a w furiê. Ale trzeba przyznaæ, ¿e wybór akurat takiego kierunku studiów dla dziewczyny, która w szkole interesowa³a siê g³ównie gimnastyk¹, biegami i gr¹ w pi³kê i osi¹ga³a w tych sportach doskona³e wyniki, nie by³ najrozs¹dniejszy. Mo¿e przez inny kierunek jakoœ by przebrnê³a, a tak, po wielkiej awanturze postawi³a na swoim, przenios³a siê na Manhattan. Œpiewa³a w chórze i chodzi³a na lekcje tañca, zaczê³a wystêpowaæ, choæ pocz¹tkowo bez specjalnych sukcesów. Zdarza³o siê, ¿e by³a jedyn¹, która nie otrzymywa³a partii solowej. Z czasem przekona³a siê, ¿e jeszcze bardziej ni¿ tancerk¹ chce byæ aktork¹. Przypomnia³a sobie zajêcia teatralne w szkole i wskazówki dotycz¹ce chodzenia na castingi. Pierwsz¹ rolê otrzyma³a w niskobud¿etowym filmie „My little girl”. Obecnie ma na koncie trzydzieœci ról i jest pierwsz¹ latynosk¹ aktork¹, która dosta³a milionowe wynagrodzenie za udzia³ w filmie. Ostatni raz spotkali siê ca³¹ rodzin¹ w domu na Bronksie, gdy dziewczyny by³y ju¿ doros³e i ka¿da mia³a swoje ¿ycie. Rodzice obwieœcili, ¿e siê rozwodz¹. Ojciec - nawiasem mówi¹c jedyny w rodzinie scjentolog - wyjecha³ do Silicon Valley wdra¿aæ w swojej w³asnej, nowej firmie nowe projekty z now¹ ¿on¹. Matka zosta³a na Bronksie i postanowi³a siê po stracie mê¿a pocieszyæ. Kosmetyczka, nowe ciuchy i Atlantic City mia³y pomóc zwalczyæ jej depresyjne nastroje. I faktycznie. Wygra³a w kasynie prawie trzy miliony dolarów!

u Najpiêkniejsza Latynoska s³ynie ze z³ych wyborów w ¿yciu intymnym. Zawroty g³owy Wiêcej racji ni¿ przy wyborze zawodu dla najtrudniejszej z córek mia³a Guadalupe odci¹gaj¹c j¹ od kolejnych ma³¿eñstw i zwi¹zków. Tyle, ¿e nie by³a skuteczna. Pierwszy prawdziwy ch³opak piêtnastoletniej wtedy Jennifer by³ pocz¹tkuj¹cym raperem. Rzuci³a go dla Ojani Noa, pochodz¹cego z Kuby kelnera. Ich ma³¿eñstwo trwa³o kilka miesiêcy, ale jego skutki ci¹gn¹ siê za ni¹ do dziœ. W 2006 roku spotkali siê w s¹dzie, który w rezultacie zabroni³ mu rozpowszechniania ksi¹¿ki krytykuj¹cej, obra¿aj¹cej i deprecjonuj¹cej jego by³¹ ¿onê. Pozew w sprawie bêd¹cego w jego posiadaniu nagrania wideo z ich miesi¹ca miodowego, jest aktualnie rozpatrywany. Z nastêpnym raperem w jej ¿yciu zosta³a aresztowana po strzelaninie na zewn¹trz Times Square Club. Uwolniono j¹ w koñcu od zarzutów nielegalnego posiadania broni. Diddy Combs zosta³ os¹dzony i skazany, ona wysz³a za m¹¿ za tancerza - dublera, który czeka³ na swoj¹ szansê zatañczenia na scenie. Ma³¿eñstwo przetrwa³o - formalnie - kilka miesiêcy. Jeszcze w trakcie, pozna³a Bena Afflecka - i to jest jedyny, jak na razie, mê¿czyzna, którego jej matka zaakceptowa³a. Guadalupe od czasu do czasu prosi go nawet o dobre rady w sprawie problemów mi³osnych córki. Wszystkie pulchnoœci Para zarêczy³a siê w 2002 roku, ustalili datê œlubu - 2003 mia³ byæ szczêœliwy dla nowo¿eñców - prasa szala³a, nazywano ich Bennifer, co zapocz¹tkowa³o trwaj¹c¹ modê na zbitki s³owne z imion par celebrytów. Na zdjêciach z tamtych czasów widaæ wyraŸnie, ¿e Jennifer dos³ownie promienieje. Zerwali zarêczyny na cztery dni przed œlubem. A w³aœciwie on zerwa³. Oficjalny powód; prasa do-

wiedzia³a siê o miejscu planowanej w tajemnicy ceremonii i wszystko popsu³a. Podobno - to z kolei jej wersja - przestraszy³ siê tabloidów. Ona by³a obserwowana przez prasê brukow¹ ca³ego œwiata, ka¿dy jej ruch komentowany, pupa fotografowana z ka¿dej strony, on chcia³ byæ s³awny, owszem, ale innym rodzajem s³awy. Zwi¹zek przetrwa³ jeszcze jakiœ czas, a piêæ miesiêcy po oficjalnym og³oszeniu rozstania, wysz³a znów za m¹¿. Marco Antonio Muniz urodzi³ siê w Nowym Jorku, jego rodzice pochodz¹ z Puerto Rico, dzieciñstwo spêdzi³ w Spanish Harlem. W czasie, gdy siê poznali œpiewa³ i tañczy³, g³ównie salsê. Sceniczne imiê: Marc Anthony. PrzyjaŸnili siê wczeœniej, a nawet, tu¿ przed jego pierwszym ma³¿eñstwem, mieli krótki romans. Ale romans to za ma³o, ¿eby wiedzieæ o cz³owieku to, co w codziennym ¿yciu mo¿e siê okazaæ nie tak urocze. Antonio-jak go nazywaj¹ w rodzinie - chcia³ kontrolowaæ ka¿dy aspekt ¿ycia ¿ony, nawet sposób ubierania, awantury wybucha³y o za du¿y jego zdaniem dekolt, d³ugoœæ sukienki, kolor szminki. Nie mniej Jennifer urodzi³a bliŸniêta, a pierwsze zdjêcia Emmy i Maxymiliana zosta³y sprzedane za zawrotn¹ sumê 6. milionów dolarów, co pozostaje œwiatowym rekordem. Para zaczê³a jeŸdziæ we wspólne trasy koncertowe, anga¿owali siê w przedsiêwziêcia reklamowe, firmowali kolekcje ubrañ i dzia³ali charytatywnie. Skupienie si³ Latynoska spo³ecznoœæ jest z niej dumna, oczywiœcie. Ale nie bez zastrze¿eñ. Gdy wspomina, ¿e jej zdolnoœæ do ciê¿kiej pracy bierze siê z europejskich przodków, nie s¹ zadowoleni. A kiedy w jednym z wywiadów stwierdzi³a, ¿e nie posiada normalnej rodziny, bo jej bliŸniê-

ta maj¹ przyrodnie rodzeñstwo z trzech ró¿nych matek, portorykañscy ziomkowie zarzucili jej natychmiast, ¿e siê wypiera tradycji. W kulturze portorykañskiej tak skonstruowane rodziny s¹ naturalne, matki do spó³ki z babciami opiekuj¹ siê czêsto wszystkimi dzieæmi na zmianê, tak¿e przez wiele lat, gdy jedna z matek np. wyje¿d¿a. Gazety zatrudni³y psycho- i socjologów do rozwa¿añ, dlaczego jej ma³¿eñstwo siê rozpad³o, zauwa¿ono, ¿e wp³yw na to mog³a mieæ te¿ inna portorykañska tradycja. Gdy urodzi³a dzieci, jej matka wprowadzi³a siê do jej domu. W kulturze portorykañskiej jest to moment w którym matka córki przejmuje opiekê nad rodzin¹. Tam wiadomo, ¿e na mê¿czyzn nie ma co liczyæ, wiêc kobiety odruchowo konsoliduj¹ si³y w tym ciê¿szym czasie. Ale w domu Jennifer by³y dwie niañki, s³u¿ba, wybuchowy ziêæ i córka, która mia³a ju¿ inne wzorce. Tutaj walka „o w³adzê”, która toczy siê w ka¿dej rodzinie, przy ka¿dej zmianie, mog³a byæ szczególnie silna. Konflikt miêdzy zwyczajami, kultur¹ i nowym stylem ¿ycia mo¿e byæ zreszt¹ jednym z powodów przez które dokonuje nie zawsze najlepszych wyborów w swoim ¿yciu intymnym. To s¹ wybory dziewczyny, która daje siê oczarowaæ b³yskiem w oku. Jej ma³¿eñstwo formalnie jeszcze trwa. Rozwód nie zosta³ orzeczony. Jennifer jednak dwa nastêpne lata ¿ycia znów odda³a czekaj¹cemu na zastêpstwa tancerzowi. Przedstawia³a go prasie jako „idealn¹ figurê ojca” dla jej dzieci. Jak siê w³aœnie okaza³o, w wolnych od bycia wzorcem chwilach lubi³ sobie poflirtowaæ z transseksualnymi modelkami. Mo¿e nastêpnym razem uda jej siê zainwestowaæ uczucia lepiej.

Aneta Radziejowska


10

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Teatr mój widzê ogromny

u Izabella Laskowska. „Polski Instytut Teatralny w Nowym Jorku przetrwa³ ponad trzydzieœci lat dziêki pasji i wytrwa³ej pracy Niny Polan. 16 lutego, w wieku 87 lat, Nina zostawi³a swoje ukochane dziecko, Teatr, i posz³a graæ gdzie indziej. Stanowi³a dla tych, z którymi by³a zwi¹zana rodzinê teatraln¹. Czêsto myœla³am o niej, kiedy siê podda i powie koniec. Nie powiedzia³a tego nigdy. Teraz nasza kolej podtrzymywaæ tradycjê artystów na ca³ym œwiecie: the show must go on!”

mnia³ o d³ugiej wspó³pracy i przyjaŸni z Nin¹ Polan. Program muzyczny, który przygotowa³ wspólnie z Ma³gosi¹ Staniszewsk¹ i Ann¹ Podolak, przypomnia³ ró¿norodnoœæ charakterystyczn¹ dla spektakli Niny Polan. Andrzej Skrzyñski i jego ¿ona Maria dodali osobisty akcent do tego artystycznego wspomnienia, przywo³uj¹c pogodê i si³ê ducha ukochanej cioci Janiny. Cieszy³a, wskazuj¹c na zainteresowanie przysz³oœci¹ Instytutu, obecnoœæ wœród zebranych Alicji Tunk, wicekonsul w Nowym Jorku; Krystyny Olszer, profesor jêzyka i literatury polskiej w Hunter College, zwi¹zanej z PIASA i The Polish Review; Izabeli Bo¿ek-Barry, która dba o rozwój programu literatury dla doros³ych w Brooklyn Public Library; Zuzanny Golec i Teresy Zielonki, które w swoich lokalnych œrodowiskch dzia³aj¹ spo³ecznie, m.i. pracuj¹c z polskimi harcerzami; Basi i Bogusia Barañskich od wielu lat prowadz¹cych „salon literacki” w swoim przyjaznym domu w New Jersey. Szczególnie te¿ wa¿ny by³ udzia³ w spotkaniu polskich artystów: Izabelli Kobus-

Tak, z przejêciem i przekonaniem, powita³a grono zebranych 6 czerwca w Kurierze Izabella Laskowska, nowa dyrektor Polskiego Instytutu Teatralnego w Nowym Jorku. Pa³eczkê przekaza³ w jej rêce Pablo Zinger, kierownik muzyczny Instytutu i wykonawca decyzji podjêtej przez dawn¹ Radê Dyrektorów. Decyzja ta zapewnia ci¹g³oœæ prawnego bytu jako amerykañskiej non-profit organization i pozwala rozwijaæ nowe formy dzia³anie. Spotkanie rozpoczê³o siê uk³onem w stronê przesz³oœci. Pablo Zinger wspo-

PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna

Dr Urszula Salita

✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne

Dr Florin Merovici

✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG

126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

-Salkin, wybitnej mezzosopran i dyrektorki chóru „Jutrzenka”; malarki Magdy Zawadzkiej; aktora i re¿ysera dzia³aj¹cego w amerykañskim œrodowisku Zenona Kruszelnickiego. Nastrój zainteresowania wœród goœci oraz entuzjazm Izabelli Laskowskiej przywo³a³ ducha Stanis³awa Wyspiañskiego: Teatr mój widzê ogromny,/ wielkie powietrzne przestrzenie,/ ludzie je pe³ni¹ i cienie,/ ja jestem grze ich przytomny… Wszystko w takim momencie wydaje siê mo¿liwe. Kusi wizja wspania³ej polskiej muzyki i pieœni, prezentowanych w fachowy sposób amerykañskiej publicznoœci. Kusi dobra rozmowa o polonijnych sprawach, które w Polsce wydaj¹ siê nikogo nie obchodziæ, a z którymi chc¹c nie chc¹c my musimy sobie radziæ. Kusi chêæ przedstawienia polskiej klasyki: ech, us³yszeæ porywaj¹cy rytm dramatów romantyków, poœmiaæ siê na g³os z finezyjnych igraszek Fredry, pok³óciæ o Witkacego… Kusi tak¿e, by móc zobaczyæ, co nowego dzieje siê w dramacie – tam, w Polsce i tu, w Stanach. Teatr to miejsce, gdzie mo¿emy siê spotkaæ z drugim cz³owiekiem. Skonfrontowaæ z samym sob¹. Rozpoznaæ, co boli i co cieszy. Kim jesteœmy, i kim chcielibyœmy byæ. W teatrze przegl¹da siê dusza i rozwija swe skrzyd³a. Lecz takie kusz¹ce wizje szybko zawiod³yby w tym momencie na œliczne manowce. Ca³e szczêœcie wiêc, ¿e Izabella Laskowska st¹pa mocno po gruncie twardej rzeczywistoœci. Wnosi z sob¹ solidne wykszta³cenie i praktykê w zawodzie: jest absolwentk¹ PWST we Wroc³awiu, na wydziale lalkarskim. Pracowa³a w teatrze im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy i w Teatrze Wspó³czesnym we Wroc³awiu. Po przyjedzie do Nowego Jorku w 1992 r., mimo typowych trudnoœci emigracyjnego losu, nie rezygnowa³a z twórczej pracy. Przez wiele lat wspó³pracowa³a z Nin¹ Polan, wystêpuj¹c na scenie jako œpiewaczka i aktorka, lecz dzia³aj¹c równie¿ na zapleczu. Niezale¿nie od pracy z Nin¹, razem z mê¿em Zbyszkiem Laskowskim, przygotowa³a dwa ciesz¹ce siê powodzeniem spektakle dla dzieci na podstawie bajek Brzechwy oraz zaprezentowa³a nowojorskiej publicznoœci komediê Aleksandra Fredy M¹¿ i ¿ona, w re¿yserii zaproszonego z Krakowa Jana Maciejowskiego. Do warsztatu teatralnego doda³a tak¿e

praktykê mened¿ersk¹, prowadz¹c galeriê Amber na Manhattanie, oraz doœwiadczenie pracy – jako spikerka, dziennikarka i dyrektor programu – w polonijnym radiu, w Fort Lee, N. J. i w Pomona. Izabella przejê³a instytucjê, która bogato zapisa³a siê w ¿yciu Polonii i Nowego Jorku, lecz która szczególnie w ostatnich latach, pod koniec ¿ycia Niny Polan, w du¿ej mierze funkcjonowa³a jako rzecz „jednego aktora”, bez zaplecza solidnej organizacji i œrodków finansowych. Dobrze wiêc, ¿e choæ z ambicj¹ i wizj¹ tworzenia „wielkiego teatru” nowa dyrektor ma œwiadomoœæ, ¿e musi zadbaæ o podstawowe sprawy organizacyjne. Skompletowa³a now¹ Radê Dyrektorów, zapewniaj¹c sobie pomoc Kazimierza Brauna, re¿ysera, pisarza i nauczyciela akademickiego; amerykañskiego filmowca z polskimi korzeniami, Andrzeja Krakowskiego; doœwiadczonego biznesmana Bolka Ryziñskiego; oraz dziennikarki Danuty Œwi¹tek, twórczyni œwietnego programu Dobra Polska Szko³a. Na najbli¿szy okres dwu-trzech lat proponuje skupiæ dzia³alnoœæ przede wszystkim na dwóch polach: Po pierwsze, przygotowaæ ciekawy i ró¿norodny program dla dzieci. Tworzyæ sieæ kontaktów z nauczycielami i innymi dzia³aczami wœród polonijnej m³odzie¿y, którzy czêsto odczuwaj¹ brak kontaktu z „¿ywym” jêzykiem polskim. Teatr mo¿e ogromnie pomóc w ich dzia³aniu, wzmagaj¹c przy tym tak¿e miêdzy-pokoleniowe wiêzi. Po drugie, systematycznie budowaæ zespó³ fachowców – aktorski, muzyczny i plastyczny. Wymaga to tak¿e zadbania o fundusze, które pozwoli³yby PTI dzia³aæ nie jako „producent” od jednego wydarzenia do drugiego, lecz jako trwa³a i rozwijaj¹ca siê instytucja, jako wa¿ny punkt odniesienia i œrodowiskowej si³y. Spotkanie Izabella zakoñczy³a zwracaj¹c siê do swoich kolegów po fachu. Lecz wydaje mi siê, ¿e odnosi siê ono tak¿e do wszystkich zaanga¿owanych w sprawy polskie: „Naszym obowi¹zkiem, mówiê do aktorów, œpiewaków, muzyków i artystów wszelkiego rodzaju, jest pracowaæ do koñca. Po to studiowaliœmy i doskonalili swój warsztat. W czasie emigracyjnej walki o byt rozszerzyliœmy nasze umiejêtnosci. Zdobyliœmy nowy jêzyk. Wbogacili o nowe doœwiadczenia i now¹ perspektywê. Jesteœmy w stanie stworzyæ sprawn¹ i mocn¹ organizacjê, która bêdzie mog³a podtrzymywaæ nasz¹ godnoœæ i przypominaæ radoœæ wspólnego tworzenia. Wspólnie mo¿emy zrobiæ wszystko.” Gra¿yna Drabik foto: Zosia ¯eleska-Bobrowski

NOWE GODZINY OTWARCIA Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

Greenpoint Eye Care LLC

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,

718-389-0333

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com


11

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

POLSKI OŒRODEK nad jeziorem MOHICAN LAKE Polski oœrodek po³o¿ony nad piêknym jeziorem Mohican Lake w górach Catskills, tylko 2 godziny od NYC w Upstate, NY zaprasza na wypoczynek, relaks i zdrowe wakacje w otoczeniu natury. Atrakcje: du¿e jezioro, ryby, wêdkowanie, p³ywanie w jeziorze, ognisko, BBQ, piêkny sosnowy las, góry, bogate w tlen powietrze, mikroklimat i wypoczynkowa atmosfera. Posiadamy do wypo¿yczenia ³ódki wios³owe (z silnikiem), kajaki i rowery wodne. W pobli¿u s¹ szlaki leœne i rowerowe, sp³ywy pontonowe na rzece Delaware River, parki stanowe, parki wodne: Knoebels Park, PA z wejœciem bez op³aty, Mountain Creek Waterpark, jazda konna, casino, teatr, koncerty w Woodstock, targi antykowe, supermarkety, restauracje, „fast foody” i wiele innych atrakcji. Oferujemy: ³adne, czyste 2-pokojowe mieszkania (dla 2-7 osób), pokoje studio (2-4 osób) oraz 1-sypialniowe kabiny nad samym brzegiem jeziora (2-4 osób). Wszystkie mieszkania maj¹ najmniej dwa du¿e ló¿ka (full size), w³asn¹ ³azienkê, kuchniê z du¿¹ lodówk¹, piec gazowy, mikrofalówkê, naczynia kuchenne oraz A/C, TV i Wi-Fi. Dla wygody goœci na zewn¹trz mieszkañ umieszczone s¹ BBQ grille, sto³y piknikowe, krzes³a i le¿aki. Oœrodek jest idealnym miejscem na odpoczynek poza miastem, letnie wakacje z dzieæmi, spotkania towarzyskie, oraz ma³e przyjêcia okolicznoœciowe na ³onie przyrody. Akceptujemy goœci z pieskem. Op³aty za pobyt uzale¿nione s¹ od d³ugoœci pobytu, liczby osób, dnia w tygodniu oraz œwi¹t. Do oœrodka mo¿na dojechaæ poci¹giem do Port Jervis, NY, oko³o 15 mil od oœrodka. Chêtnie udzielimy wiêcej informacji, prosimy dzwoniæ (845) 858-8784. Nasz adres:

Mohican Lake Resort, POLSKI OŒRODEK 97 Leers Road, Glen Spey, NY 12737

tel. (845) 858-8784 MOHICAN LAKE RESORT, POLSKI OŒRODEK, 97 Leers Road, Glen Spey, NY 12737

Dla zdrowia i urody Olej lniany – do spo¿ywania i smarowania

Ten typ oleju jest chyba bardziej znany i doceniany w Polsce ni¿ po naszej stronie oceanu. A warto siê z nim zaprzyjaŸniæ, bo ma niezaprzeczalne zalety. Uzyskuje siê go z nasion lnu t³oczonych na zimno. Ma ¿ó³te zabarwienie i intensywny, cierpki zapach. Przechowywany w ciemnych butelkach w lodówce nie traci na wartoœci nawet przez kilka miesiêcy. Pamiêtajmy, ¿e w kuchni olej lniany powinien byæ stosowany wy³¹cznie na zimno – nie nadaje siê do sma¿enia. Doskonale sprawdza siê w po³¹czeniu z zielonymi sa³atami z dodatkiem nowalijek, a tak¿e ze œledziem z cebulk¹. Poniewa¿ usprawnia procesy spalania tkanki t³uszczowej i zapobiega jej odk³adaniu, warto, ¿eby stosowa³y go osoby pragn¹ce schudn¹æ. Olej lniany zawiera du¿o witaminy E, uwa¿anej za witaminê m³odoœci. Ze wzglêdu na dzia³anie regeneruj¹ce z powodzeniem mo¿na go stosowaæ przy chorobach skóry – pomocny przy leczeniu odle¿yn, owrzodzeñ i czyraków. Zmniejsza poziom „z³ego” cholesterolu i podnosi poziom „dobrego”. Olej lniany znajduje tak¿e szerokie zastosowanie w kosmetyce. U¿ywany jest do produkcji balsamów, olejków i myde³. Figa

Owoc granatu dobry na wszystko Zdrowe i sprawne serce, piêkna, zadbana skóra, niski poziom cukru oraz cholesterolu we krwi, sprawne stawy oraz pamiêæ… Jeœli pragniesz zadbaæ o zdrowie i wzmocniæ organizm na wielu poziomach, koniecznie zapoznaj siê z produktem firmy Terry Naturally “POM XTRA”. Zawiera on niezwykle dobran¹ kompozycjê, której g³ównym sk³adnikiem jest owoc granatu. Granat jest bogaty w witaminy: A (beta-karoten), C (kwas askorbinowy), E (alfa-tokferol), B1 (tiamina), B3 (niacyna), B6 (pirydoksyna) oraz wapñ, potas, ¿elazo, cynk, miedŸ i selen. Zawiera równie¿ b³onnik, bia³ko, taninê i kwasy organiczne (g³ównie cytrynowy). Przeciwutleniacze zawarte w granatach pomagaj¹ zneutralizowaæ wolne rodniki, tworz¹ce siê pod wp³ywem ró¿nych czynników œrodowiskowych, chroni¹c tym samym komórki naszego organizmu przed uszkodzeniem przez wolne rodniki. Owoc granatu ma bardzo korzystny wp³yw na uk³ad sercowo-naczyniowy, wzmacnia pracê serca i obni¿a ciœnienie têtnicze krwi, reguluje poziom cukru we krwi. Granat wyraŸnie poprawia ukrwienie i przep³yw krwi w miêœniu sercowym oraz redukuje z³ogi oraz zwapnienia w têtnicach u pacjentów zmagaj¹cych siê z chorob¹ wieñcow¹. Granat posiada równie¿ niezwyk³e w³aœciwoœci reguluj¹ce metabolizm, dlatego te¿ polecany przy cukrzycy i wysokim poziomie cholesterolu. Z uwagi na swoje w³aœciwoœci ochronne i uszczelniaj¹ce naczynia krwionoœne, które u diabetyków s¹ wyj¹tkowo zagro¿one, jest im szczególnie polecany, gdy¿ nie podwy¿sza poziomu stê¿enia glukozy, cholesterolu, t³uszczów i kwasów t³uszczowych we krwi, a wrêcz wp³ywa pozytywnie na ich poziom i wyraŸnie zmniejsza stres oksydacyjny w naczyniach krwionoœnych. Co ciekawe, owoc granatu polecany jest równie¿ przy zaburzeniach erekcji. Dziêki badaniom naukowym potwierdzono, ¿e zawarte w granatach substancje czynne rzeczywiœcie maj¹ pozytywny wp³yw na potencjê mê¿czyzn, redukuj¹ zaburzenia erekcji, pobudzaj¹ libido i podnosz¹ doznania erotyczne. Nie zapominajmy, ¿e granat posiada równie¿ w³aœciwoœci regeneruj¹ce, bakteriostatyczne, przeciwzapalne - polecany jest przy tr¹dziku oraz jako œrodek odm³adzaj¹cy! Wiêkszoœæ naukowców uwa¿a, ¿e przedwczesne starzenie spowodowane jest oksydacyjnymi uszkodzeniami komórek i ich genomów przez wolne rodniki. Potwierdzaj¹ to wyniki ró¿nych badañ naukowych. W owocach granatu wystêpuj¹ du¿e iloœci zaliczanych do barwników roœlinnych flawonoidów oraz wiele cennych witamin, które maj¹ dzia³anie przeciwutleniaj¹ce. Przeciwutleniacze te wychwytuj¹, wi¹¿¹ i unieszkodliwiaj¹ wolne rodniki, chroni¹c tym samym komórki organizmu przed uszkodzeniem przez te agresywne moleku³y. Substancje czynne, jak witaminy A, C i E, potas, cynk, miedŸ, selen równie¿ przeciwdzia³aj¹ wolnym rodnikom i sprawiaj¹, ¿e skóra staje siê piêkna. Warto zauwa¿yæ, ¿e owoc granatu ma trzykrotnie wy¿sze stê¿enie przeciwutleniaczy ni¿ czerwone wino czy zielona herbata, które s³yn¹ ze swoich w³aœciwoœci antyoksydacyjnych. Owoc granatu jest jednym z najsilniejszych przeciwutleniaczy. Znajduje szerokie zastosowanie w medycynie, zapewnia nam zdrowe serce, kontrolê cukru i cholesterolu, ale równie¿ zmniejsza objawy zwi¹zane z przerostem prostaty, impotencj¹ oraz zapewnia œwie¿¹, zadban¹ i zdrow¹ skórê! Nie zwlekaj wiêc, tylko koniecznie wst¹p do Markowa Apteka Pharmacy i zapytaj o produkt “POM XTRA”... ...i ciesz siê niezwyk³ymi w³aœciwoœciami granatu ju¿ dziœ! Zapraszamy!

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

www.MarkowaApteka.com

JOANNA BADMAJEW, MD, DO 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma, leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.


12

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Bohaterowie le¿¹ twarz¹ do ziemi metrów dalej do budynku gospodarczego i wysadzono wraz z nim w powietrze. W drugim przypadku œpi¹cych partyzantów umieszczono w baraku przy ognisku i tak¿e wysadzono w powietrze. Trzeci¹ grupê rozbrojono, rozebrano i sprowadzono do wczeœniej wykopanych dwóch do³ów. Tam strzelano im w ty³ g³owy. Kiedy do³y siê ju¿ zape³ni³y, wrzucono na cia³a nieœmiertelniki ¿o³nierskie (rodzaj identyfikatorów), prawdopodobnie niemieckie. Ich liczba odpowiada³a liczbie zastrzelonych partyzantów. Proszê zwróciæ uwagê na niezwyk³¹ perfidiê dzia³añ morderców, oni ju¿ wówczas, w sposób wydaje siê mistrzowski, potrafili zacieraæ œlady, po tym, co zrobili. Bo przecie¿, jeœli ktoœ za lat 10, 20 lub 50 odnajdzie szcz¹tki i zobaczy te nieœmiertelniki, to dojdzie do przekonania, ¿e znalaz³ szkielety ¿o³nierzy innej armii. Dotychczas w Dworzysku uda³o nam siê odnaleŸæ szcz¹tki co najmniej 25 m³odych ludzi. Szukamy wci¹¿ szcz¹tków pozosta³ych osób.

u Zofia Pilecka-Optulowicz, córka Rotmistrza Pileckiego

i dr hab. Krzysztof Szwagrzyk – szef prac ekshumacyjnych.

1➭ – Kieruje pan pracami m.in. w tzw. Kwaterze na £¹czce na warszawskich Pow¹zkach Wojskowych. Ostatnio pojawi³y siê w prasie prawicowej wiadomoœci, ¿e prace te zosta³y przerwane. Czy to prawda? – Praca na Kwaterze „£” przebiega³a dwoma etapami, które mia³y miejsce w roku 2012 i 2013. Przypomnê, ¿e podczas nich odnaleziono szcz¹tki 194 osób, zamordowanych w wiêzieniu na Mokotowie i pogrzebanych na £¹czce w latach 194856. Przed nami trzeci, konieczny do przeprowadzenia etap dzia³añ ekshumacyjnych, którego celem jest odnalezienie szcz¹tków jeszcze oko³o 90 ludzi, które z pewnoœci¹ tam siê znajduj¹. Problem polega na tym, ¿e s¹ one pod wspó³czesnymi komunistycznymi pomnikami, wybudowanymi w latach 82–84. Pod os³on¹ stanu wojennego, a tak¿e póŸniej, w³adze komunistyczne uzna³y, ¿e teren dawnego pola wiêziennego jest idealnym obszarem do pochówku ludzi zas³u¿onych dla utrwalenia w³adzy ludowej. Nie twierdzê, ¿e s¹ tam pochowane wy³¹cznie osoby, które dzia³a³y w aparacie represji lub pracowa³y w Informacji Wojskowej, ale zasada by³a wówczas taka, ¿eby w tym miejscu chowaæ przede wszystkim takich w³aœnie ludzi, nie wy³¹czaj¹c funkcjonariuszy aparatu terroru. Ta sytuacja jest charakterystyczna dla metod postêpowania komunistów. Na wzór sowiecki, kaci lubowali siê w tym, ¿eby k³aœæ siê potem na zw³okach swoich ofiar. I na £¹czce w wielu miejscach tak w³aœnie siê sta³o. Na g³êbokoœci oko³o dwóch i pó³ metrów s¹ szcz¹tki ofiar a nad nimi le¿¹ szcz¹tki ludzi, którzy pracowali w Urzêdzie Bezpieczeñstwa, Informacji Wojskowej, Prokuraturze Wojskowej i s¹downictwie, s³owem – ludzi, którzy do œmierci tych ofiar doprowadzili. Mimo trudnoœci, które w tej chwili wystêpuj¹, wierzê, i¿ ten trzeci etap siê odbêdzie. Chodzi o to, jak¹ skuteczn¹ metodê zastosowaæ, ¿eby wydobyæ szcz¹tki znajduj¹ce siê pod 196. wspó³czesnymi pomnikami. Pamiêtajmy, ¿e kiedy je budowano, grabarze natrafiali na dawne koœci, niektó-

re z nich z pewnoœci¹ pozosta³y g³êbiej. Dwa trzy ruchy ³opaty spowodowa³y, ¿e je w jakiœ sposób sprofanowano lub zniszczono, jednak wierzymy, ¿e s¹ w³aœnie w tym miejscu. Koœci znajdujemy tak¿e pod alejkami. Oznacza to, ¿e grabarze traktowali je jak przeszkodê. Pozbywali siê ich, jak kamieni, czy korzeni. Jedyn¹ metod¹, która daje najwiêksz¹ szansê na powodzenie naszych dzia³añ jest rozbiórka tych pomników i przeniesienie ich w inne miejsce. Chcemy odnaleŸæ wszystkie szcz¹tki. – Czy jest szansa na przeniesienie tych grobów-pomników? – Jest. O szczegó³ach nie mogê jeszcze mówiæ. Jestem dobrej myœli, a mój optymizm wynika z prostego faktu: nie da siê £¹czki cofn¹æ, nie da siê dzia³añ, jakie zosta³y wykonane zamazaæ i przerwaæ. Mo¿na je w jakiœ sposób utrudniæ, mo¿na je skomplikowaæ, ale nie ma takiej si³y, która by³aby w stanie nakazaæ zaprzestanie dalszych poszukiwañ. To niemo¿liwe. – Czyje szcz¹tki uda³o siê ju¿ na tej £¹czce zidentyfikowaæ? – Wszystkich wymieniæ nie sposób podczas naszej rozmowy, zatem powiem tylko o kilku. Uda³o siê odnaleŸæ szcz¹tki naszego s³awnego partyzanta majora Zygmunta Szyndzielarza-£upaszki, dowódcy 5 Wileñskiej Brygady Armii Krajowej. Równie¿ uda³o siê odnaleŸæ szcz¹tki jego z kolei dowódcy – pu³kownika Antoniego Olechnowicza, ostatniego dowódcy wileñskiego okrêgu AK. Obu oficerów znaleŸliœmy pod drog¹ asfaltow¹, która na pó³ przeciê³a pole wiêzienne. Le¿eli bardzo p³ytko, na g³êbokoœci oko³o 1 metra. Major £upaszka zosta³ wrzucony najg³êbiej, na szcz¹tki swoich kolegów, twarz¹ do ziemi. Zosta³ potraktowany tak, jak wielu innych, których szcz¹tki znajdujemy. Le¿¹ twarz¹ do ziemi lub na boku. Widaæ, ¿e zw³oki by³y wrzucone a nie u³o¿one. Mamy tak¿e szcz¹tki pu³kownika Stanis³awa Kasznicy, ostatniego dowódcy Narodowych Si³ Zbrojnych oraz s³awnego cichociemnego – majora Hieronima Dekutow-

skiego, pseudonim „Zapora”. Z satysfakcj¹ mogê poinformowaæ, ¿e ustaliliœmy, nie tylko jego to¿samoœæ, ale tak¿e wszystkich jego podkomendnych. By³o ich szeœciu. Zostali wrzuceni do jednego do³u wraz ze swym dowódc¹. Wczeœniej przebrano ich w mundury Wehrmachtu. W nich zostali uœmierceni. Wymieni³em nazwiska osób najbardziej znanych, ale podkreœlam – nie jedyne. Wierzê, ¿e przyjdzie czas, kiedy bêdziemy mogli poinformowaæ, ¿e uda³o siê odnaleŸæ szcz¹tki rotmistrza Pileckiego i genera³a Emila Fieldorfa „Nila” oraz wszystkich cz³onków 4 Zarz¹du G³ównego WiN-u z pu³kownikiem £ukaszem Ciepliñskim na czele. – Szcz¹tki odnalezione zosta³y tak¿e w Dworzysku w powiecie nyskim i w Bia³ymstoku. – W Dworzysku mamy szcz¹tki ¿o³nierzy z oddzia³u Henryka Flamego – „Bartka”, licz¹cego oko³o 200 osób i dzia³aj¹cego na terenie Beskidu ¯ywieckiego w sk³adzie Narodowych Si³ Zbrojnych. Latem 1946 r. zastosowano wobec nich specjaln¹ metodê likwidacji, wymyœlon¹ w Ministerstwie Bezpieczeñstwa Publicznego. Do oddzia³u wprowadzono dwóch ludzi – oficerów z UB, odgrywaj¹cych rolê wys³anników z Zachodu. W krótkim czasie uda³o im siê pozyskaæ zaufanie dowódcy, który uwierzy³, ¿e ca³y oddzia³ powinien byæ przerzucony na Zachód i tam s³u¿yæ dalej. Punktem etapowym w transporcie mia³a byæ Opolszczyzna. ¯o³nierzy podzielono na trzy grupy, licz¹ce od 60 do 70 osób. Pocz¹tek za ka¿dym razem by³ ten sam. Na OpolszczyŸnie wyszukiwano jakieœ ustronne miejsce, typu: pa³acyk, dworek lub osobno stoj¹ce gospodarstwo. Tam przebrani za rzekomych lokalnych partyzantów funkcjonariusze UB przygotowywali kolacjê z alkoholem, zatrutym œrodkami usypiaj¹cymi przez lekarza z Wojewódzkiego Urzêdu Bezpieczeñstwa Publicznego w Katowicach. Po kilku godzinach, kiedy partyzanci byli ju¿ nimi odurzeni, rozpoczynano atak. W pierwszym przypadku przeprowadzono ich dwieœcie

– Bia³ystok? -To miejsce wyj¹tkowe w skali ca³ego kraju. W latach 40. i 50. ze wzglêdu na liczbê i rangê osób, które siê uœmierca³o w wiêzieniu lokalnym, naczelnik tego¿ wiêzienia i jego zwierzchnicy doszli do przekonania, ¿e chowanie takich ludzi na cmentarzu niesie du¿e ryzyko ujawnienia tego faktu przed ludnoœci¹, która stara³aby siê w ró¿ny sposób to miejsce upamiêtniaæ. Za najlepszy teren dla pochówku tych ludzi uznano miejsce przy samym wiêzieniu, zaraz za murem, blisko wiêziennej stra¿nicy. Kto odwa¿y siê kiedykolwiek szukaæ tu jakichkolwiek szcz¹tków? I rzeczywiœcie, nikt nie próbowa³ tego robiæ. My natrafiliœmy na pierwsze szkielety w lipcu ubieg³ego roku. Dzisiaj wiemy, ¿e jest ich 190. Mam jednak powa¿ne w¹tpliwoœci, byœmy w chwili obecnej mogli stwierdziæ, ¿e to szcz¹tki ofiar komunizmu. Nale¿¹ one do ludzi w ró¿nym wieku, w tym do dzieci, kobiet, tak¿e w ci¹¿y i starców. Ci ludzie maj¹ przy sobie zegarki, ³añcuszki i pierœcionki. Znaj¹c metody postêpowania bolszewików w latach 1939 – 41, nale¿y wykluczyæ, ¿e le¿¹ tutaj w³aœnie ich ofiary. Nie s¹ to tak¿e ofiary komunistów po roku 1944, albowiem nie znam przypadku, ¿eby mordowali oni masowo dzieci i kobiety. W mojej ocenie s¹ to ofiary zbrodni hitlerowskich. Nie oznacza to jednak, ¿e na dalszym etapie prac w pobliskich miejscach nie znajd¹ siê ofiary komunizmu. – W jaki sposób identyfikuje siê ich szcz¹tki? – Zanim podejmiemy gdziekolwiek dzia³ania ekshumacyjne, musimy wiedzieæ kogo poszukujemy w danym miejscu. W jakim wieku by³y poszukiwane osoby i jakie by³y ich cechy antropologiczne. Te dane s¹ w aktach UB, w aktach wiêŸnia. Dla antropologa s¹ one podstaw¹. Poszukujemy np. ludzi w wieku 19 – 22 lat, wœród których by³o piêciu wysokich o wzroœcie 185–188 cm. Niektórzy mieli wype³nienia sztuczne szczêk, jeszcze inni przebyte z³amania, czy przestrzeliny – te wszystkie informacje s¹ niezbêdne byœmy mogli ju¿ na etapie otwarcia jamy grobowej typowaæ, czy te szcz¹tki mog¹ nale¿eæ do poszukiwanych osób. I wówczas genetycy prowadz¹ badania kolejnych szcz¹tków m.in. w oparciu o materia³ genetyczny pobrany od rodzin ofiar lub ich potomków. To nie jest ³atwy proces, bowiem nie wszyscy za³o¿yli rodziny i nie wszyscy mieli rodzeñstwo. Czasem musimy ekshumowaæ


KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014 szcz¹tki rodziców, by mieæ pewnoœæ, ¿e znaleŸliœmy w³aœciw¹ osobê.

miêci o ¯o³nierzach Wyklêtych. Ja zawsze mówiê o nich – ¯o³nierze Niez³omni. S³owo „Wyklêci” jakoœ mi trudno zaakceptowaæ.

– Czy macie wsparcie ze strony obecnych w³adz? – Nasze dzia³ania maj¹ bardzo pozytywny odbiór w ca³ej Polsce. Interesuj¹ siê nimi tak¿e urzêdy i instytucje, które w ró¿nym zakresie nam pomagaj¹. – Czy w œwietle najnowszych badañ podtrzymuje pan swe dotychczasowe przekonanie, ¿e liczba ¿o³nierzy antykomunistycznego podziemia, których zamordowano, którzy zginêli w walce lub których zakatowano siêga kilkunastu tysiêcy osób? – Zdecydowanie tak. Komunizm przywi¹zywa³ wielk¹ rolê do likwidacji ludzi, którzy siê z nim nie zgadzali. W latach 1944-56 liczba uœmierconych, skazanych na karê œmierci i straconych ¿o³nierzy polskiego podziemia antykomunistycznego by³a kilkakrotnie wy¿sza od liczby skazanych zbrodniarzy hitlerowskich. Znacznie czêœciej karê œmierci stosowano wobec tych, którzy nie zgadzali siê z nowym ustrojem ni¿ wobec wrogów, którzy doprowadzili do œmierci milionów Polaków. – Dlaczego prawda o zbrodniach komunistycznych tak trudno przedostaje siê do œwiadomoœci wielu ludzi, nie tylko w Polsce, ale przede wszystkim na Zachodzie? – Przyczyn jest kilka. W Polsce po roku 1989 nie do koñca zosta³y wykorzystane mo¿liwoœci w³aœciwej oceny systemu komunistycznego. Skala rozliczeñ by³a zbyt ma³a i ogromna wiêkszoœæ spo³eczeñstwa ma poczucie niesprawiedliwoœci. Trudno siê temu dziwiæ w sytuacji, kiedy wiemy tak du¿o o ofiarach komunizmu i metodach postêpowania z aresztowanymi, kiedy wiemy kogo i gdzie uœmiercono i znamy nazwiska katów, i kiedy tych ludzi nie mo¿na postawiæ przed s¹dem. A jeœli ju¿ s¹ s¹dzeni, to otrzymuj¹ wyroki symboliczne. Inna przyczyna le¿y w tym, i¿ komunizm by³ systemem, który uwiód³ wielu ludzi. Tak¿e tych, którzy wp³ywali na opiniê publiczn¹ – dziennikarzy, pisarzy, twórców, którzy naiwnie albo œwiadomie przekazywali nieprawdziwy obraz komunizmu jako takiego. A przecie¿ by³ to system zbrodniczy. Dopóki bêdziemy nierównomierne traktowaæ system hitlerowski i komunistyczny, nie da siê powróciæ do normalnoœci, czyli nazwaæ z³a z³em. Obecna dwoistoœæ w podejœciu do obu tych zbrodniczych systemów przynosi bardzo z³e skutki. To nie chodzi o nas a przede wszystkim o nowe pokolenia, tak¿e Amerykanów. Nazwanie zbrodni po imieniu jest konieczne dla przysz³oœci ca³ego œwiata, komunizm bowiem mo¿e powróciæ. – Czym ten komunizm uwodzi³? Ulegali mu przecie¿ tak¿e ludzie bardzo inteligentni. – Ulegali wysokiej klasy manipulantom, przekazuj¹cych im materia³y i wiedzê, której na Zachodzie nie potrafiono w³aœciwie analizowaæ. Niektórzy naprawdê, osobiœcie uwierzyli w ten system. Jego negatywne przejawy postrzegali jako niezbêdny element systemu wiecznej szczêœliwoœci wszystkich ludzi. Ci, którzy byli goœæmi komunizmu lub siê tylko o niego ocierali na salonach i podczas wycieczek, które im fundowano, nic z tego nie zrozumieli. Inteligencja czasem nie wystarcza, ¿eby byæ m¹drym. – Dlaczego tak wielu Polaków, ale tak¿e wielu ¯ydów wesz³o do komunistycznej bezpieki? – To wynik zasz³oœci historycznych. W roku 1944 i nastêpnym komuniœci mieli œwiadomoœæ, po pierwsze – braku poparcia spo³ecznego, po drugie – s³aboœci i szczup³oœci w³asnych kadr. Nie mogli liczyæ

13

u Trumienki ze szcz¹tkami ofiar re¿imu komunistycznego. na poparcie spo³eczeñstwa, bo byli traktowani jako sowiecka agentura. Musieli jednak obsadziæ masê stanowisk w ca³ym kraju. Nie tylko w aparacie represji. Obsadzali wiêc tych, którzy mieli przesz³oœæ komunistyczn¹ przed wojn¹ i w czasie wojny. Przed 1939 rokiem odsetek spo³ecznoœci ¿ydowskiej w partii komunistycznej by³ ogromny. To siê prze³o¿y³o potem na zajmowane stanowiska w bezpiece i partii. Drug¹ grup¹ byli Polacy, którzy mieli tak¿e przedwojenn¹ przesz³oœæ komunistyczn¹ lub dzia³ali czasie wojny w Gwardii lub Armii Ludowej. Ta sytuacja powodowa³a, i¿ w zasadzie ka¿dy, kto mia³ w ¿yciorysie choæby tylko epizodyczny w¹tek dzia³alnoœci komunistycznej, natychmiast przydawa³ siê nowej w³adzy na ró¿nych szczeblach, tak¿e w bezpiece. Rzeczywiœcie mo¿na mówiæ o nadreprezentacji osób pochodzenia ¿ydowskiego w strukturach w³adzy. Kiedy w oparciu o analizê akt osobowych próbowaliœmy oszacowaæ, ile ich by³o, otrzymaliœmy wynik bardzo interesuj¹cy i zarazem pora¿aj¹cy, bo im wy¿ej w hierarchii aparatu represji, tym by³o ich wiêcej. Na poziomie centralnym w Ministerstwie Bezpieczeñstwa Publicznego na 450 kierowniczych stanowisk a¿ 37 procent zajmowa³y osoby pochodzenia ¿ydowskiego. – Spotyka pan dawnych pracowników tego resortu? – Tak. Nie s¹ to jednak osoby, na które mo¿emy w naszych pracach w jakikolwiek sposób liczyæ. One s¹ przekonane, ¿e dobrze s³u¿y³y Polsce i nikt oraz nic nie jest w stanie zmieniæ ich sposobu myœlenia. ¯aden z funkcjonariuszy nie zechcia³ ujawniæ miejsca pochówku ludzi przez siebie skazanych. To bardzo wymowne. I skoro nie zrobili tego przez ostatnie 25 lat nowej Polski, to nie nale¿y liczyæ na to, ¿e zrobi¹ to kiedykolwiek. – Niekiedy s³yszy siê, ¿e by³oby lepiej, gdyby wchodz¹ce w ¿ycie nowe pokolenia nie by³y obci¹¿one nadmiern¹ wiedz¹ historyczn¹, bo

ona nie pozwala budowaæ przysz³oœci bez rozdrapywania dawnych ran i wzajemnych oskar¿eñ. – Ka¿dy cz³owiek ze wzglêdu na swoje pochodzenie i ze wzglêdu na swoj¹ przynale¿noœæ do miejsca i spo³ecznoœci, w której siê urodzi³, powinien mieæ wiedzê historyczn¹, która jest niezwykle wa¿nym budulcem jego to¿samoœci. Musimy wiedzieæ, kim jesteœmy. Ci wszyscy, którzy twierdz¹, ¿e przesz³oœæ nasza jest dla nas obci¹¿eniem, szkodz¹ takimi pogl¹dami. Przesz³oœæ jest czymœ niezwykle wa¿nym dla budowania to¿samoœci narodowej i spo³ecznej. Inaczej rozp³yniemy siê gdzieœ, nie wiedz¹c nawet, dlaczego tak siê sta³o. – Patriotyzm w pana przekonaniu to... ... mi³oœæ do narodu, z którego siê wywodzimy. S³u¿ba na co dzieñ i szacunek dla pañstwa. Wzorem do naœladowania jest dla mnie spo³eczeñstwo II Rzeczpospolitej, ukszta³towane w ci¹gu zaledwie dwudziestu lat. Niebywale silne spo³eczeñstwo, które zda³o swój egzamin, zarówno podczas wojny, jak i po wojnie. S³u¿bê dla pañstwa pojmowa³o jako cnotê. Re¿ym komunistyczny niestety pozbawi³ nas tej wspania³ej cechy. Jestem Polakiem a wiêc s³u¿ê Polsce, pañstwu polskiemu. Dzisiaj to nie do koñca wspó³gra ze sob¹. A tak byæ nie powinno. Cieszê siê, ¿e kiedy rozmawiamy ze sob¹, mamy wiele dowodów na to, ¿e patriotyzm w Polsce, mimo ró¿nych prób wyœmiania tej cechy jest wci¹¿ silny. I jest to zauwa¿alne w m³odym pokoleniu Polaków. – Czy pamiêæ o ofiarach zbrodni komunistycznych jest dostatecznie czczona? -Mo¿na by w tym zakresie zrobiæ z pewnoœci¹ wiêcej, ale to co siê dzieje w ci¹gu ostatnich trzech lat w Polsce jest wymownym dowodem na to, ¿e zachodzi coœ bardzo, bardzo dobrego. Od trzech lat, przypomnê, mamy nowe œwiêto narodowe. 1 marca ka¿dego roku jest Dniem Pa-

– Dobrze to rozumiem. Te¿ wolê okreœlenie – „Niez³omni”. – Ów dzieñ 1 marca œwiêcony jest ju¿ setkami inicjatyw maj¹cych na celu upamiêtnienie tych ¯o³nierzy Niez³omnych. Odbywaj¹ siê marsze, koncerty, wystawy... Inicjatorami tych dzia³añ s¹ w przewa¿nie bardzo m³odzi ludzie. Zwo³uj¹ siê esemesami i poprzez portale spo³ecznoœciowe. W mojej ocenie, m³ode pokolenie Polaków uzyska³o element w³asnej to¿samoœci, którego dotychczas nie mieli. Robi¹ to sami, z potrzeby serca, przekonani, ¿e ci ¿o³nierze s¹ ich bohaterami. Powtarzam, tych dzia³añ jest niezwykle du¿o. I to jest bardzo buduj¹ce. Buduj¹ce jest równie¿ to, co siê dzieje na „£¹czce”. I nie tylko tam. Gdziekolwiek w Polsce jedziemy prowadziæ prace ekshumacyjne, zg³aszaj¹ siê do nas dziesi¹tki m³odych ludzi z pytaniem, co nale¿y zrobiæ, ¿eby wzi¹æ udzia³ w tych pracach. Pytaj¹ o to studenci i uczniowie, ale te¿ pracownicy sklepów i urzêdnicy. Tak¿e osoby z zagranicy. Chc¹ mieæ osobisty udzia³ w tym, co robimy. Chc¹ dotkn¹æ szcz¹tków naszych bohaterów. Je¿eli tak jest, to oznacza, ¿e jest to dla nich wartoœæ najwy¿sza. I takich dzia³añ w skali ca³ego Kraju mamy niezwykle du¿o. Ci ludzie czyszcz¹ koœci, zamiataj¹, czyszcz¹ pomniki komunistyczne, w obrêbie których my poszukujemy naszych bohaterów. I nikt, niech mi pan wierzy, nigdy nie wniós³ nawet s³owa skargi. Ci m³odzi ludzie uznaj¹ to za osobisty zaszczyt, by byæ z nami, by byæ w takich miejscach. To piêkne. Je¿eli chodzi o m³ode pokolenie Polaków, jestem spokojny. Myœlê, ¿e oni nawet lepiej ni¿ my potrafi¹ sobie ze spuœcizn¹ komunizmu poradziæ. Dla nich sytuacja jest prosta. Je¿eli jest zdrajca, je¿eli jest kat i z drugiej strony jest ofiara, to kata trzeba os¹dziæ i napiêtnowaæ za to, co zrobi³, zaœ ofiarê trzeba odnaleŸæ i godnie pochowaæ. Prosty przekaz i bardzo buduj¹cy na przysz³oœæ. Mówi¹c o naszej pracy, muszê dodaæ, ¿e interesuj¹ siê ni¹ równie¿ pañstwa z histori¹ podobn¹ do naszej, które tak¿e musia³y ¿yæ pod jarzmem komunizmu. Uwierzy³y, ¿e i one mog¹ poszukiwaæ szcz¹tków ofiar komunizmu. Mamy takie informacje np. z Gruzji. System bolszewicki dzia³a³ tam tak samo. Œwiadcz¹ o tym choæby zdjêcia dziesi¹tków tysiêcy zlikwidowanych Gruzinów. Fotografowano ich zw³oki, podparte czasem ko³kami, ¿eby na podstawie zdjêæ mo¿na by³o tych ludzi wykreœliæ z tamtejszej ewidencji ubeckiej. Pod zdjêciami s¹ podpisy: to jest bandyta taki i taki. My to wszystko znamy z Polski. Potem ci ludzie chowani byli w nieznanych miejscach i zacierano œlady ich pochówku, pozbawiaj¹c jednoczeœnie rodziny prawa do informacji, gdzie one siê znajduj¹. Kiedy Gruzini byli na £¹czce i patrzyli, jak pracujemy, powiedzieli: postaramy siê zrobiæ to samo. Oczywiœcie, ¿e nie odmówimy im pomocy. Chcemy, ¿eby wszyscy mieli jednakowe prawo do ludzkiego pochówku i ¿eby ³¹czy³o nas przeœwiadczenie, ¿e wywodzimy siê z tego samego krêgu kultury europejskiej i chrzeœcijañskiej. Nam nie trzeba mówiæ, ¿e kiedy znajdujemy choæby tylko cz¹steczkê cz³owieka, to trzeba j¹ pochowaæ, bez wzglêdu na to, do kogo ona nale¿y. System bolszewicki by³ nie z tego œwiata. Wierzymy, ¿e nasza dzia³alnoœæ pomo¿e w jego w³aœciwej ocenie. – Jestem przekonany, ¿e najlepszym zwieñczeniem naszej rozmowy bêdzie apel Zbigniewa Herberta – „Nie dajmy zgin¹æ poleg³ym”.

Rozmawia³ Andrzej Józef D¹browski


14

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Zró¿nicowana oferta oœrodka Ju¿ od kilku lat w sercu Greenpointu dzia³a Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne. Na bogat¹ ofertê przychodni sk³adaj¹ siê m.in. poradnie lekarzy rodzinnych i lekarzy specjalistów – w tym praktyka dermatologiczna, ginekologiczna i kardiologiczna. Rehabilitacja w Centrum przy 157 Greenpoint Avenue to zarówno zabiegi doraŸne jak i leczenie przewlek³ych chorób. Wielu naszych pacjentów po d³ugotrwa³ym leczeniu, widzi znaczn¹ poprawê w ogólnym stanie zdrowia. W leczeniu reabilitacyjnym szczególny nacisk k³adzie siê na fizykoterapiê i osteopatiê. Fizykoterapia to leczenie, w którym oddzia³uje siê na cia³o pacjenta ró¿nego rodzaju bodŸcami zewnêtrznymi. Mog¹ to byæ temperatura, œwiat³o, pr¹dy, pole magnetyczne lub zabiegi wodne. Fizykoterapia jest niezastapiona przy urazach koœci, œciêgien i przy zwyrodnieniach stawów. Jedn¹ z g³ównych stosowanych u nas metod leczenia jest osteopatia (Osteopathic Manipulative Treatment). Zamiast jako metodê, lepiej okreœliæ j¹ mo¿na jako filozofiê, zgodnie z któr¹ leczy siê nie tylko objawy poszczególnych chorób i schorzeñ, ale ca³ego cz³owieka. Jednym z za³o¿eñ osteopatii jest utrzymanie równowagi miêdzy cia³em, umys³em i psychik¹ pacjenta. Uwa¿a siê bowiem, ¿e organizm ludzki ma zdolnoœæ do samoregulacji zachodz¹cych w nim procesów biologicznych. W diagnostyce i leczeniu wykorzystuje siê wy³¹cznie techniki manualne.

Metoda ta przynosi doskona³e efekty w leczeniu dysfunkcji tkankowej i stawowej. Centrum prowadzi te¿ zaawansowan¹ diagnostykê chorób. Do nowoczesnych technik zaliczaj¹ siê m.in. BMD (Bone Mineral Density) czyli mineralna ocena koœci, która dostarcza niezbêdnej diagnozy przy podejrzeniu i leczeniu osteoporozy a tak¿e Vestibular Rehab czyli leczenie zaburzeñ równowagi. W ofercie naszego oœrodka znajduje siê tak¿e leczenie kardiologiczne. Pacjenci osi¹gaj¹ bardzo dobre wyniki powrotu do zdrowia po zawa³ach albo po operacjach serca. Prowadzone s¹ te¿ terapie zwalczaj¹ce na³ogi alkoholowe i nikotynowe. Przychodnia mieœci siê przy Greenpoint Avenue. W budynku znajduje siê podjazd dla osób niepe³nosprawnych. Wnêtrze dzieli siê na poszczególne gabinety lekarskie i zabiegowe oraz ma w pe³ni wyposa¿on¹ salê do fizykoterapii. W oœrodku akceptowane jest Medicare i wiêkszoœæ innych ubezpieczeñ zdrowotnych, a pacjentom z Medicaid zapewniamy – w razie potrzeby- transport. Przychodnia dba tak¿e o osoby nieubezpieczone. Dla nich zosta³a przygotowana specjalna oferta, która zawiera najni¿sze na rynku ceny leczenia. ¯eby umówiæ siê do jednego ze specjalistów tu przyjmuj¹cych, nie potrzeba ¿adnych zewnêtrznych skierowañ. Po rozpoznaniu i wywiadzie przeprowadzonym przez dostêpnego na miejscu lekarza rodzinnego, pacjent kierowany jest na dalsze badania i leczenie. Mówi¹ca po polsku obs³uga umówi najbli¿szy,

mo¿liwy termin wizyty. D³ugie godziny przyjêæ s¹ dogodne dla osób pracuj¹cych. Do Centrum mog¹ wybraæ siê tak¿e osoby zdrowe, bowiem oferujemy ca³¹ gamê zabiegów, takich jak masa¿e czy k¹piele b³otne, które pomog¹ siê zrelaksowaæ i wp³yn¹ korzystnie na nasze samopoczucie, a tak¿e leczenie zapobiegawcze, na które sk³adaj¹ siê m.in. terapia do¿ylna, która przeciwdzia³a reumatyzmowi, alergiom i objawom wyczerpania.

PR Artyku³ sponsorowany

Centrum

Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Avenue Brooklyn, N.Y. 11222 Rejestracja:

tel. (718) 349-1200

Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel. 718-349-1200 LEKARZ OGÓLNY

P Szczegó³owy wywiad lekarski P Dermatologia P Alergie P Rozpoznanie i leczenie astmy P Zabiegi chirurgiczne P Reumatyczne bóle stawów P Blokada nerwobólów P Fizykoterapia DIAGNOSTYKA

P Wszystkie rodzaje fal dŸwiêkowych P Test wydolnoœci p³uc P Test kontroli równowagi P Zapobieganie utracie równowagi PROFILAKTYKA

P Kroplówki wzmacniaj¹ce uk³ad odpornoœciowy P Inhalacje P Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylne Akceptujemy Medicare oraz wiêkszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych. Dogodny czas urzêdowania oraz d³ugie godziny przyjêæ. Zapewniamy transport dla pacjentów z Medicaid.

CENTRUM ZDROWIA SERCA Oferujemy pe³n¹ diagnostykê i terapeutyczne us³ugi w zakresie medycyny sercowej i naczyniowej. Nasi lekarze s¹ licencjonowanymi specjalistami w leczeniu chorób sercowo-naczyniowych i w zabiegach kardiologicznych.

P Konsultacja i diagnoza kardiologiczna i naczyniowa P Ocena ryzyka oraz zapobieganie chorobom serca P Diagnoza i leczenie choroby têtnic obwodowych P Diagnoza i leczenie wysokiego cholesterolu P Przedoperacyjna ocena ryzyka choroby sercowo-naczyniowej P Diagnoza i leczenie uszkodzeñ serca P Ekranizacja têtniaka aorty brzusznej dla pacjentów z podwy¿szonym ryzykiem P Farmaceutologiczny test warunków skrajnych – æwiczenia wydolnoœciowe P Tomografia komputerowa serca i wgl¹d w zwapnienie serca. Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital oraz SUNY Downstate Medical Center.

MEDICAL & REHABILITATION CENTER Rejestracja pod nr tel. 718-349-1200 MÓWIMY PO POLSKU


KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

GRUBE

RYBY

i

PLOTKI

u Taylor Swift. Taylor Swift koncertuje w Singapurze, a jednoczeœnie ruszy³a kampania reklamowa jej perfum o skomplikowanej nazwie: Taylor by Taylor Swift Made of Starlight Musical Edition. Oprócz flakonika jest i pozytywka, która gra jej song. Z opisów wynika, ¿e zapach ma byæ dziewczêcy i niewinny, po³¹czenie owoców i ³¹ki. Na plakacie reklamuj¹cym nowe perfumy wyfotoszopowana Taylor ma minê g³odnej country-tygrysicy, a stoi na tle wœciekle ró¿owych zas³onek w kwiatki i innych draperii œciskaj¹c w d³oniach linê z sizalu. # Dolly Parton wyst¹pi³a w obronie Miley Cyrus. Jest jej matk¹ chrzestn¹, wiêc z tej okazji zosta³a zapytana przez prasê, czy wie mo¿e dok¹d m³oda artystka zmierza. Dolly myœli, ¿e wie. Otó¿ Miley jest pracowit¹, inteligentn¹ dziewczyn¹ i robi, co dla jej kariery najlepsze nie bacz¹c na krytykê. – Ja te¿ by³am krytykowana za kiczowaty wygl¹d, ale siê nie ugiê³am i wysz³am na swoje - doda³a piosenkarka. Na forach internetowych natychmiast pojawi³y siê wpisy obroñców... Dolly. Przekonuj¹, ¿e ona nigdy, przenigdy nie wygl¹da³a tak koszmarnie, jak Miley,

u Dolly Parton.

a poza tym zachowywa³a siê na scenie zawsze ³adnie. Zainteresowanie kierunkiem drogi obranej przez Miley jest spowodowane jej ostatni¹ tras¹ koncertow¹. Miley wje¿d¿a na scenê siedz¹c na masce samochodu. Potem siê dzieje. No, ale có¿, zjawisko takie jak Miley by nie istnia³o, gdyby nie chmary widzów kupuj¹cych bilety. # Delfin Peter wzi¹³ 50 lat temu udzia³ w eksperymencie przeprowadzonym na zlecenie NASA. Dokumentalny film o tym powsta³ dopiero teraz. Temat by³ zbyt kontrowersyjny. Delfiny - w tym Peter mia³y byæ uczone jêzyka angielskiego i porozumiewania siê z ludŸmi przy pomocy s³ów. Badano te¿ wp³yw LSD na ich mózgi. Nauczycielka Petera przebywa³a z nim przez 10 tygodni bez przerwy. Mia³a pos³anie na skraju basenu. Zaczynali dzieñ od wspólnego œniadania. Peter rzeczywiœcie nauczy³ siê kilku s³ów i umia³ je powi¹zaæ z sytuacj¹. Gdy nauczycielka mówi³a: „praca, praca, praca”, wyskakiwa³ ponad poziom wody z okrzykiem: „zabawa, zabawa, zabawa”. Ale sta³o siê te¿ coœ niespodziewanego. Delfin przywi¹za³ siê do nauczycielki tak mocno, ¿e ona sama mówi o zakochaniu. Okazy-

wa³ je na ró¿ne sposoby, bywa³ te¿ zazdrosny. Eksperyment zakoñczono i Peter zosta³ przeniesiony do innego oœrodka, w gorsze warunki i bez ludzkiej przyjació³ki. Pocz¹tkowo nerwowy i agresywny, popad³ szybko w depresjê. Opiekuj¹ca siê nim lekarka weterynarii mówi, ¿e nikt nie móg³ nic poradziæ. Delfin po prostu wstrzyma³ oddech. Premiera filmu w BBC 17 czerwca. # Melanie Griffith i Antonio Banderas wydali oœwiadczenie o „przemyœlanym i postanowionym w obopólnej zgodzie i mi³oœci” rozstaniu po 19. latach ma³¿eñstwa. Zaraz jednak siê okaza³o, ¿e to ona wyst¹pi³a o rozwód i alimenty, zarówno dla ich 17. letniej córki jak i dla siebie. Jako powód poda³a „niemo¿liwe do pogodzenia ró¿nice”. Ich zszokowani przyjaciele twierdz¹, ¿e nic nie zapowiada³o akurat teraz tego rozstania. Nie mniej plotki pojawia³y siê od czasu do czasu. Dla wci¹¿ zachowuj¹cego hiszpañskie obywatelstwo Antonio bêdzie to drugi rozwód. Swoj¹ obecnie jeszcze ¿onê pozna³ w trakcie ma³¿eñstwa z hiszpañsk¹ aktork¹. Dla Melanie - czwarty. Dona

u Melanie Griffith i Antonio Banderas.

15

Aneta Radziejowska Johnsona - z nieco zakurzonego dziœ serialu Miami Vice - pozna³a jako czternastolatka, a mieszkali wspólnie od jej piêtnastych urodzin. Pobrali siê, gdy skoñczy³a 18. lat. Ma³¿eñstwo nie przetrwa³o nawet roku. Steve Bauer, te¿ aktor, zosta³ jej mê¿em kilka lat póŸniej na piêæ lat. Rozwiedli siê, aktorka wyleczy³a siê z uzale¿nienia od kokainy i powtórnie wysz³a za m¹¿. Za Dona Johnsona. Melanie od kilku lat ma k³opoty ze zdrowiem, cierpia³a na raka skóry, ma za sob¹ odwyki od œrodków przeciwbólowych i alkoholu. Oprócz intensywnego leczenia, które musia³a przejœæ, podda³a siê te¿ nieudanej operacji plastycznej, która zmieni³a jej wygl¹d wiêcej ni¿ bardzo. Piêæ lat temu, gdy pomaszerowa³a na nastêpny odwyk, Antonio w wywiadach mówi³, ¿e nic siê w ich ¿yciu nie dzieje nadzwyczajnego: – „Owszem, mamy problemy, jak wszyscy, ale nic nie ukrywamy”. Nie ukrywa³ wiêc np. ¿e denerwuj¹ go zmiany na jej twarzy dokonane przy pomocy botoksu, który zaczê³a stosowaæ bez umiaru. Kiedy re¿yserowa³ film „Crazy in Alabama”, a ona akurat mia³a usta napompowane do gigantycznych rozmiarów, przyzna³, ¿e tak go to wœciek³o, ¿e specjalnie filmowa³ jej wargi jak najmniej korzystnie. On tak¿e u¿ywa botoksu, ale z umiarem. Pojawia³y siê te¿ plotki, ¿e on jest gejem, a ich ma³¿eñstwo swoistym interesem; ona mia³a chroniæ jego wizerunek macho i pomóc zrobiæ karierê w Hollywood, on ukrywaæ jej alkoholizm i inne uzale¿nienia oraz, ¿e Don Johnson znów siê pojawi, bo jak wiadomo, do trzech razy sztuka. # Kobiety z Sex at the City œwiêtowa³y 16. lecie wyemitowania pierwszego odcinka serialu. Œwiêtowanie zainicjowa³a Sarah Jessica Parker, a odby³o siê w sposób niek³opotliwy - via Twitter. Panie sobie powspomina³y, zadziwi³y, jak ten czas szybko leci i ¿e teraz to ¿adna z nich nie w³o¿y³aby na siebie tak dziwacznych ubrañ. Ze œwiêtowania wy³¹czona by³a jedynie Cynthia Nixon, która nie u¿ywa mediów socjalnych. A przy okazji: willa w Malibu w której nudzi³a siê ze swoim zapracowanym œlicznym jak nie wiadomo co, modelem filmowa Samantha Jones w pierwszej fabularnej i nie do koñca udanej wersji serialu, w³aœnie jest do wynajêcia. Za jedyne sto tysiêcy dolarów miesiêcznie. Jeœli chodzi o ubrania, to Samantha - grana przez Kim Catrall - miewa³a tam na sobie g³ównie sushi z jakimiœ wodorostami rozrzucone w strategicznych punktach cia³a. Zawsze modne. ❍


16

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Pi¹tek w kinie

Krzysztof K³opotowski

Pod ciemn¹ gwiazd¹

Mi³oœæ tragiczna nale¿y do najmocniejszych tematów kina i literatury. Uczucie niemo¿liwe lub niespe³nione uœwiadamia nam, jak wiele jest warte. A jeszcze mi³oœæ wdziêcznych nastolatków, dodatkowo skazanych na przedwczesn¹ œmieræ – to jest dopiero temat. I w³aœnie o tym opowiada „The Fault in Our Stars”, wed³ug bardzo popularnej powieœci Johna Greena wydanej dwa lata temu pod tym samym tytu³em. Chora na raka 16-letnia Hazel Grace jest otoczona wielk¹ mi³oœci¹ rodziców, którzy próbuj¹ wyprowadziæ j¹ z depresji. Matka przymusza, by poszuka³a przyjació³, posz³a na spotkanie grupy wsparcia podobnie chorych nastolatków. Hazel dos³ownie wpada tam na ch³opaka, te¿ chorego. Rak mu siê cofn¹³ po amputacji nogi poni¿ej kolana. 17-nastoletni Augustus by³ koszykarzem, nie mo¿e ju¿ graæ, ale nie ulega depresji, snuje wielkie plany pe³ni ¿ycia. Oczywiœcie zakochuj¹ siê w sobie, chocia¿ ona broni siê przed mi³oœci¹ nie chc¹c zraniæ go swym nieuchronnym zgonem.

WYSTAWA i mini koncert SOBOTA, 14 CZERWCA Wernisa¿ wystawy malarstwa i grafiki Teresy Rysztof z mini-koncertem Agnes Kalinowski i Izy Holy oraz promocja tomiku poetyckiego Janusza Szlechty. Parafia Œw. Krzy¿a -Sala Œw. Jana Paw³a II, 61-21 56 Rd., Maspeth, Queens. Wstêp wolny, recepcja. Pocz¹tek, godz. 6 wiecz. Tel. inf. 718.470.6250

Hazel czyta wnikliw¹ powieœæ o swojej chorobie; poleca j¹ Augustusowi jako najlepsz¹ rzecz o raku napisan¹ przez kogoœ, kto sam nie by³ chory. A ¿e narracja urywa siê w pó³ zdania, marzy ¿eby zapytaæ autora o dalszy ci¹g. Przedsiêbiorczy „Gus” organizuje ich wyjazd do Amsterdamu na spotkanie z owym mêdrcem. W trakcie tej wyprawy dowiedz¹ siê czegoœ bardzo wa¿nego. Wyjazd bêdzie punktem zwrotnym akcji. Fabu³ê napêdza rozwój ich mi³oœci i wielki, amerykañski optymizm na przekór okolicznoœciom. Ansel Elgort w roli Gusa ma niepoœledni urok osobisty, a jego œlepn¹cy przyjaciel Isaak poczucie humoru rzadkie w takiej sytuacji. Shailene Woodley w roli Hazel Grace (pamiêtna z g³ównej roli w „Divergent”) emanu-

je dojarza³oœci¹ i inteligencj¹. Skoro scenariusz Scotta Neustadtera zosta³ oparty na powieœci, to jest dopracowany nawet w drobnych detalach. Nie tylko postaci pierwszego planu maj¹ dobrze rozwiniête charaktery, lecz tak¿e uboczne i trzeciorzêdne. Mocn¹ stron¹ filmu s¹ osoby g³ównych bohaterów i grane przez utalentowanych aktorów i pe³nowymiarowe. A tak¿e dialogi i sytuacje z cierpkim poczuciem humoru. Re¿yser Josh Boone unika pokazywania okropieñstw zwi¹zanych z chorowaniem na raka. Na przyk³ad nie widzimy, ¿eby ci m³odzi ludzie cierpieli z powodu bólu. Jeœli ju¿ cierpi¹, to raczej przez œwiadomoœæ nadchodz¹cego zgonu – w³asnego, lub zgonu swojego dziecka w wypadku rodziców. Fabu³a przebiega

w ³adnym otoczeniu w³aœciwym dla amerykañskiej klasy œredniej, w suburbiach i w bajkowym Amsterdamie. To wszystko wydaje siê jednak przes³odzone. Gdyby w naszych czasach by³o jeszcze w obiegu pojêcie kiczu, to ktoœ odwa¿y³by siê tak film nazwaæ budz¹c gniew kobiet poni¿ej 25 roku ¿ycia. Bo w pierwszych dniach po premierze trzy czwarte widowni stanowi³a taka w³aœnie demografia a natomiast 90 procent to kobiety w ogóle. Potrzeba gromu, jako przywo³ania do rzeczywistoœci. Na szczêœcie grom uderza. Która z pañ ma pod rêk¹ wra¿liwego mê¿czyznê, mo¿e z nim wybraæ siê do kina. Która nie ma, te¿ niech idzie a nie po¿a³uje. ❍


KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Nowojorskie sylwetki

17

Halina Jensen

Dwoista postaæ Przydomki, jeœli jest ich wiêcej ni¿ jeden, najczêœciej siê uzupe³niaj¹, tworz¹c w sumie doœæ spójny obraz danej osoby. Tymczasem White Cat i Black Sheep zdaj¹ siê nie mieæ nic wspólnego ze sob¹, bior¹c pod uwagê, i¿ odnosi³y siê one do tego samego doros³ego mê¿czyzny. A by³ nim John Henry Hammond Junior. „Bia³y kot” pochodzi³ od czarnoskórych przyjació³ z muzycznego œrodowiska. Za „Czarn¹ owcê” uznali go najbli¿si krewni, którzy jak jeden m¹¿ potêpili ¿yciow¹ drogê, obran¹ przez jednego z potomków sk¹din¹d znakomitego rodu i to zarówno po mieczu, jak i k¹dzieli. Wypada wiêc o nim powiedzieæ kilka s³ów. Hammondowie uwa¿ali siê za Anglosasów czystej krwi, wywodz¹c swoje pochodzenie z czasów poprzedzaj¹cych Wilhelma Zdobywcê. Wraz ze zmian¹ w³adzy z saksoñskiej na normañsk¹ bogaty ród stopniowo podupada³ i w koñcu zosta³ ju¿ im tylko herb. G³ówna linia odzyska³a ponownie wp³ywy we w³asnym kraju, podczas gdy równie przedsiêbiorczy krewniacy z bocznej linii wyemigrowali do Ameryki, dorabiaj¹c siê z czasem prawdziwych fortun na Po³udniu. Skracaj¹c tu d³ug¹ historiê, rodzony ojciec naszego bohatera czyli John Henry Hammond osiad³ w naszym stanie. Robi¹c karierê w s¹downictwie, zosta³ zastêpc¹ generalnego prokuratora w Albany. Jako wa¿na osobistoœæ, zasiada³ w zarz¹dzie wielu spó³ek i korporacji. Liczono siê z nim wszêdzie i to nie tylko ze wzglêdu na posiadane miliony. Ma³¿eñstwo z wnuczk¹ „Komandora” Vanderbilta, któr¹ zreszt¹ poœlubi³ z prawdziwej mi³oœci, doda³o mu nowego splendoru w oczach œrodowiska. Z tego w³aœnie zwi¹zku narodzi³ siê w 1910 roku nasz bohater. Nic dziwnego, i¿ bezpretensjonalny i zarazem bardzo utalentowany m³odzieniec wola³ wystêpowaæ jako zwyczajny John H. A poniewa¿ pierworodny syn po³¹czy³ dwa wa¿ne amerykañskie rody, zarówno ojciec jak i matka pok³adali w nim wielkie nadzieje. John H. zasiad³ do pianina jako kilkuletnie dziecko, nie zaniedbuj¹c póŸniej muzyki w ekskluzywnym gimnazjum dla ch³opców. Na s³ynnej uczelni Yale studiowa³ fortepian i skrzypce. Nie zdo³a³ tu uzyskaæ dyplomu, gdy¿ coraz mniej interesowali go klasycy. Nieomal¿e od ch³opiêcych lat ¿ywi³ upodobanie do tzw. black music. Pozna³ j¹ zapewne dziêki licznej s³u¿bie, tym bardziej, i¿ Hammondowie posiadali tak¿e piêkn¹ rezydencjê w Nowym Jorku, któr¹ jego matka wnios³a w posagu. Ju¿ jako dorastaj¹cy m³odzieniec, John H. wyrywa³ siê do Harlemu, aby pos³uchaæ jazzu. Czu³ w sobie powo³anie do kariery w tej dziedzinie, zdaj¹c sobie jednoczeœnie

u John Henry Hammond Junior. jasno sprawê z konsekwencji takiego wyboru. Objawi³ publicznie swoje zami³owanie w doœæ szokuj¹cy sposób. Wiosn¹ 1932 r. poproszono go o zorganizowanie sobotniego wieczorku tanecznego w ekskluzywnym „Mount Kisco Golf and Country Club”. Grano tu zazwyczaj walce i polki, robi¹c ³askawie wyj¹tek dla tanga i fokstrota. Wykonywa³ je zazwyczaj konwencjonalny zespó³ pod nazw¹ „Society Orchestra”. Nie wiele myœl¹c, jedyny mêski potomek szacownych rodów przekszta³ci³ twierdzê z koœci s³oniowej w os³awiony „Cottton Club”, okrywaj¹c przy tej okazji wstydem ojca i matkê, Dodajmy w tym miejscu, i¿ Murzyni pojawiali siê tutaj jedynie jako ch³opcy do pos³ugi i podawania pi³eczek. Tymczasem John H. – nie ogl¹daj¹c siê na konwencjê – zaprosi³ siedmiu czarnoskórych muzyków, którzy grali szaleñcze kawa³ki. By³ wœród nich s³ynny Fats (Sam) Waller, prawie trzysta kilo ¿ywej wagi. Z w³aœciw¹ sobie brawur¹ wykona³ utwór solowy, trwaj¹cy blisko 20 minut. Œwiadomie ³ami¹c bariery klasowe i rasowe, John H. zdawa³ sobie doskonale sprawê z konsekwencji tego kroku. Po wywo³aniu wielkiego skandalu, który odbi³ siê g³oœnym echem w naszej metropolii, m³ody cz³owiek wzi¹³ jednoczeœnie rozbrat z rodzin¹. Najpierw wyjecha³ na d³u¿szy pobyt do Anglii, tworz¹c muzykê dla „Melody Makers” w Londynie. Po powrocie do kraju wynaj¹³ skromne mieszkanko w Greenwich Village, która sta³a siê wówczas Mekk¹ cyganerii artystycznej. Imaj¹c siê tu ró¿nych zajêæ, John H. zacz¹³ wspó³pracê z lewicowym czasopismem „The Nation”. Uprawia³ tu tzw. advocacy journalism, który w³aœnie wchodzi³ w modê w tych krêgach. Jak twierdz¹ niektórzy, wszechstronnie uzdolniony m³odzieniec stworzy³ wzorzec tzw. interwencyjnej publicystyki, mocno przy tym zabarwionej ideologi¹. Nie cofa³

siê te¿ wcale przed naginaniem faktów do pasuj¹cej mu tezy. W walce o równouprawienie pokrzywdzonych mniejszoœci, ka¿dy œrodek wydawa³ mu siê dobry. Sta³ siê on wówczas bohaterem sufra¿ystek, do³¹czaj¹c do nich w pochodach i bior¹c tak¿e udzia³ w okazjonalnych demonstracjach. John H. robi³ to wszystko na marginesie i dla zarobku, choæ trudno orzec z ca³¹ pewnoœci¹, i¿ zosta³ zupe³nie odciêty od rodzinnych funduszy. Mog³a go po cichu wspomagaæ matka, osoba o miêkkim sercu i bardzo przywi¹zana do swego pierworodnego potomka. To w³aœnie po niej oddziedziczy³ on swoje muzyczne zainteresowania. Dodajmy w tym miejscu, i¿ junior ca³y czas poszerza³ swój kr¹g znajomych i przyjació³ w Harlemie i poza nim. ¯y³ autentycznie muzyk¹, która sta³a siê z czasem doskona³ym Ÿród³em utrzymania. Wymyœli³ sobie wówczas nowy zawód, na który sk³ada³o siê szereg umiejêtnoœci. Zacz¹³ pe³niæ rolê swoistego sponsora i impresario, szukaj¹cego nowych talentów. Dba³ o ich rozwój, lansowa³ i inspirowa³, otaczaj¹c opiek¹ i pomagaj¹c na ró¿ne sposoby. Bêd¹c ³¹cznikiem pomiêdzy ró¿nymi klasami spo³ecznymi. John sta³ siê wielkim popularyzatorem swingu. Zwróci³ na siebie powszechn¹ uwagê, wydaj¹c za w³asne pieni¹dze p³ytê z Garlandem Wilsonem, która rozesz³a siê w kilkunastu tysi¹cach egzemplarzy. Wprowadzaj¹c jeszcze z wiêkszym sukcesem inne nagrania, John zosta³ zaproszony do wspó³pracy przez wytwórniê Columbia Records. Doprowadzi³ tu do p³ytowego debiutu Billie Holliday i Bessie Smith. Nie przewiduj¹c tragicznego koñca tej ostatniej, John H. dokona³ przypadkiem fina³owego nagrania. Gdy Bessie zosta³a œmiertelnie ranna w wypadku samochodowym, rozpuœci³ fa³szyw¹ pog³oskê, ¿e „bia³y” szpital nie chcia³ jej przyj¹æ. Poniós³ go tu zbyt bujny tempera-

ment. Choæ czyni³ to zapewne w dobrej wierze, to mimo woli nastawia³ przeciwko sobie obie strony. Nie nale¿a³o dolewaæ oliwy do ognia w czasach, gdy jazz stawa³ siê kulturow¹ potêg¹. Utalentowane jednostki z tej mniejszoœci, torowa³y w naturalny sposób drogê akceptacji swoim wspó³plemieñcom. Jak wszystkim wiadomo, narzucone z góry braterstwo posiada zarówno powierzchowny, jak i przeminaj¹cy charakter. John H. mia³ wybitne osi¹gniêcia jako tzw. talent scout dla Columbii. Nie tylko odkry³, ale i przyczyni³ siê do rozwoju takich artystów jak: Teddy Wilson, Fletcher Henderson, czy Lester Young. Namówiony przez niego Count Basie przeniós³ siê z Kansas City do Nowego Jorku. Us³yszawszy Bena Goodmana, najpierw go przekona³, i¿ swing pop³aca, a póŸniej pomóg³ mu w organizowaniu tzw. big band. Stanowi³a ona zacz¹tek wielkich orkiestr w tej dziedzinie. U szczytu swojej kariery, Goodman poœlubi³ rodzon¹ siostrê Hammonda, co oznacza³o, i¿ pierworodny syn uzyska³ wreszcie pe³n¹ akceptacjê swojej rodziny. Nie zaprzestaj¹c wyszukiwania talentów, John H. poleci³ szwagrowi znakomitego gitarzystê. By³ nim Charlie Christian z Oklahomy. Kolejnym i niezwykle b³yskotliwym pomys³em naszego Johna by³ cykl koncertów, zatytu³owany „From Spirituals to Swing”, wykonywany w Carnegie Hall. Przyci¹gn¹³ on t³umy s³uchaczy i mia³ bardzo dobre recenzje. Podobnie jak jego dziadek i ojciec, John Henry Hammond Jr. doskonale siê prezentowa³. Wysoki, o atletycznej budowie i zawsze elegancko ubrany, ju¿ na pierwszy rzut oka wyró¿nia³ siê na korzyœæ z otoczenia. Nie brakowa³o mu jednak arogancji, na co zapewne wp³ynê³o wychowanie i dobrobyt. Budzi³ wiêc nie tylko uczucia czystej przyjaŸni i wdziêcznoœci u swoich protegowanych. Domieszka niechêci stanowi³a tu naturaln¹ ludzk¹ reakcj¹. Nadany mu przydomek „White Cat” móg³ wiêc zawieraæ zarówno dodatnie, jak i ujemne konotacje. Nic dziwnego, i¿ chêtnie mu wytykano pomy³ki. Mia³ bowiem nieszczêœcie ca³kowicie zignorowaæ fenemen, jakim sta³a siê Ella Fitzgerald. Zarzuci³ te¿ Amstrongowi i Ellingtonowi, i¿ marnuj¹ swój talent, co nie zosta³o dobrze przyjête. Po powrocie z frontu drugiej wojny œwiatowej, John Hammond Jr. nie zachwyci³ siê kierunkiem w jakim ewaluowa³ jazz. Szczególnie nie lubi³ be-bopu. Zacz¹³ wiêc przypominaæ publicznoœci weteranów swingu, wydaj¹c nostalgiczne Old Goldies we wspó³pracy z macierzyst¹ wytwórni¹. Wylansowa³ wtedy m.in. Boba Dylana, Arethê Franklin, Bruce'a Springsteena i wielu innych niemniej utalentowanych muzyków. Doceniono wreszcie jego zas³ugi, przyznaj¹c mu Grammy Award w 1971 r. za ca³o❍ kszta³t dzia³alnoœci na tej niwie.


18

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

Jak grom z jasnego nieba spada na nas ta wiadomoœæ, zdrowo miesza szyki. ¯a³ujemy, ¿e tak zdecydowa³a, rozumiemy, ale i nie chcemy zrozumieæ. Tym bardziej nam szkoda, ¿e Patka przez ten rok bardzo siê do niej przywi¹za³a. Gdzie znaleŸæ lepsz¹ nianiê ni¿ babcia czy prababcia? Któ¿ nam teraz bêdzie przynosi³ chrupi¹ce bu³eczki? Wszyscy korzystamy z tego dobrodziejstwa, najbardziej Patka, która ka¿dego ranka dostaje œwie¿¹ bu³ê. No có¿. Nie ma rady. Andrzej zacznie staraæ siê o ¿³obek w pobli¿u uczelni. Poniewa¿ oboje pracujemy, wierzê, ¿e miejsce dla Patki znajdzie siê bez problemu. Jednak¿e tak jak za wszystkim, trzeba i za tym pobiegaæ. Staram siê nie za³amywaæ trudnoœciami codziennego ¿ycia. Czêsto wracam myœlami do Peru. Nadchodzi dzieñ, kiedy zabieram siê do napisania obiecanego listu do Elizy. Lubiê pisaæ i potrzebujê siê oderwaæ, wyskoczyæ do pogodniejszego œwiata. Kochana Elizo, Do Polski zalecia³am bez ¿adnych problemów. Na lotnisku czeka³ na mnie Andrzej. Nie masz pojêcia, jaka by³am uradowana na jego widok. Po przyjeŸdzie do Szczecina wyœciska³am Patkê, która bardzo uros³a przez te dwa miesi¹ce. Polskê zasta³am… I w tym miejscu siê zatrzymujê. Przypominam sobie nasze spotkanie w romantycznej kafejce na Miraflores i przyjazn¹ twarz Elizy. Czy mam napisaæ o tym wszystkim, co mi wykraka³a? Nie chcê narzekaæ. Nie mam natchnienia. Napiszê za kilka dni. Za kilka dni te¿ nie napisa³am, zaabsorbowana zakupami i sklepowo-towarow¹ loteri¹. Po przyjœciu z pracy dopiero w domu zauwa¿am, ¿e nie kupi³am mas³a. „Szlag! Zapomnia³am! Oj, jak nie chce mi siê jechaæ z powrotem do miasta! No có¿, nie mam wyboru. Muszê”. Proszê babuniê, by poczeka³a z Patk¹ na Andrzeja. Biegnê do tramwaju, jadê jeden przystanek do Rodzynka – supersamu. Niestety, mas³a nie ma i dzisiaj nie bêdzie. Znowu wsiadam do tramwaju, jadê do delikatesów na Krzywoustego. Pytam ludzi stoj¹cych w ogonku na ulicy, czy jest mas³o. Jest! O, jak dobrze! Przystajê za zgarbion¹ starowink¹. Mija pó³ godziny, a kolejka siê nie zmniejsza. Wrêcz przeciwnie, za mn¹ przyby³o jeszcze kilka osób. Wprawdzie pocz¹tek wiosny, lecz pogoda przygnêbiaj¹ca. Zimno, zaczyna kropiæ deszcz. Na szczêœcie mam w torbie parasolkê. – Czy pani wie, dlaczego ta kolejka siê nie posuwa? – pytam starowinkê. – Uni dopiero to mas³o przywiez³y. Jeszcze nie zaczê³y sprzedawaæ. – Kurczê! Musimy jeszcze trochê postaæ. –No, widzi kochaniutka, na co nam rzysz³o? To wszystko przez tych czerwonych bezbo¿ników. Do koœcio³a nie chodzom i rzundziæ ty¿ nie umiom. – Pani zmoknie, proszê siê nie krêpowaæ i wejœæ pod mój parasol. Jeszcze siê pani przeziêbi… – O, jaka z ciebie dobra duszyczka. Bozia ci wynagrodzi, kochaniutka. Na stare lata musim tak w kolejkach, ju¿ nie mam co do garczka w³o¿yæ, taka bida. Myœli³am, ¿e ta „Solidarnoœæ” cóœ da, ale kochaniutka, tyn elektryk zna siê na rzun-

dach jak kura na pieprzu – mówi roz¿alona. – Zamknij siê, g³upia babo! „Solidarnoœæ” nas uratuje! „Solidarnoœæ” walczy! Bêdziemy wolni! – jakiœ stoj¹cy za mn¹ cham wydziera gêbê. – Niech siê pan uspokoi. Trochê szacunku dla starszych! – pouczam oburzona. – To niech durna starucha nie gada bzdur! – odszczekuje z gniewem. – Ten facet dobrze mówi! – wtóruj¹ mu inni. Ni z gruchy, ni z pietruchy zrobi³a siê awantura. Jedni popieraj¹ „Solidarnoœæ”, a drudzy broni¹ starszej pani. Kolejkowicze podminowani niepewnoœci¹ – starczy, czy nie starczy dla nich – skorzy do irytacji o byle duperele, z trudem powstrzymuj¹ emocje. Puste ¿o³¹dki bior¹ górê nad rozs¹dkiem. By kupiæ tê jedn¹ kostkê mas³a, straci³am trzy godziny. Jestem wœciek³a jak osa. A¿ kipiê ze z³oœci. W g³owie kot³owanina myœli, a w sercu bunt. SpóŸniona, g³odna jak pies, biegnê szybko od tramwaju. Mijam ludzi, ale nie widzê kogo. Wpadam do domu zdyszana. Widz¹c moj¹ minê, Andrzej ustêpuje z drogi. Zamiast powiedzieæ: „Czeœæ, jak siê masz?”, zaciskam usta, wyjmujê z siatki kostkê mas³a i… jak nie walnê ni¹ z ca³ej si³y o œcianê i nie krzyknê: – Mam tego serdecznie dosyæ! Patka z Andrzejem zastygli. Przestali jeœæ kolacjê, zaskoczeni moim zachowaniem, bacznie mi siê przygl¹daj¹. Andrzej prze³kn¹³ i zapyta³. – Co siê sta³o? Takiej ciê jeszcze nie widzia³em! – Trzy godziny! Rozumiesz?! Trzy godziny stania za kostk¹ mas³a! Nareszcie do mnie dotar³o! – Co dotar³o? Uspokój siê, zastanów siê, co pleciesz. – Tu nie ma siê na czym zastanawiaæ! Tak dalej byæ nie mo¿e! Trzeba z tym skoñczyæ! Nie bêdê tak ¿y³a! Wyje¿d¿am! Wraz z tym stwierdzeniem wylaz³a ze mnie z³oœæ. Czujê ulgê, jakby worek cementu spad³ mi z ramion. Powraca spokój, a z nim przychodzi olœnienie. Eureka! Odgrzebane z szarych komórek, zasiane przez Elizê nasionko emigracji pêk³o i zaczyna kie³kowaæ. Andrzej wci¹¿ skonsternowany. Patka, widz¹c, ¿e siê uspokajam, tuli siê do mnie i pyta: – No i po cio, po cio ta awantula? – Kochana ty moja! Jesteœ za ma³a, ¿eby to zrozumieæ – schylam siê i biorê j¹ na rêce. G³aszcz¹c jej jasne w³osy, odpowiadam: – Wiesz po cio? Po to, ¿eby ci nigdy nie zabrak³o mase³ka w domu. Andrzej w miêdzyczasie nak³ada mi leniwe pierogi. – Usi¹dŸ, zjedz, uspokój siê. Jem w milczeniu. Mija chwila, gdy podnoszê wzrok znad talerza i spogl¹daj¹c na jego zatroskan¹ twarz, uœmiecham siê. – Muszê ci coœ wyjawiæ. K³adziemy Patkê spaæ i aby nie przeszkadzaæ jej w zasypianiu, wychodzimy na korytarz. – To „muszê ci coœ wyjawiæ” zabrzmia³o niezwykle tajemniczo, mia³o posmak dreszczyku – Andrzej wpatruje siê we mnie przejêty. – Nie bardzo wiem, co mam myœleæ. Coœ musia³o w tobie za-

wrzeæ, wyprowadzi³o ciê z równowagi, i to jak! – To „coœ” to jedna osobliwa rozmowa z Eliz¹ w Limie. Nikomu o niej nie mówi³am. Nawet nie mia³am zamiaru, poniewa¿ nie s¹dzi³am, ¿e mo¿e byæ istotna. Idea tej rozmowy jednak zapad³a w moj¹ podœwiadomoœæ i czeka³a na w³aœciwy moment. Nast¹pi³ dzisiaj. – Jaka rozmowa? – marszczy brwi. – Jaki moment przyszed³ dzisiaj? Idea czego? – Idea emigracji na Zachód. – To ty rozmawia³aœ z ni¹ na temat emigracji? – Pos³uchaj, to by³ pomys³ Elizy, umówi³yœmy siê na kawê… Zaczynam w szczegó³ach opowiadaæ o rozmowie z Eliz¹, przywo³uj¹c w wyobraŸni jej ¿yczliw¹ buziê z do³eczkami i entuzjazm, z jakim mówi³a o wyjeŸdzie w œwiat. O tym, jak by³a zachwycona Kanad¹, o tym, jak mnie przekonywa³a i namawia³a. O radach i wskazówkach, gdy przelewa³a na mnie swoje zaanga¿owanie. Czujê, jakbym teraz ja by³a ni¹, a Andrzej zaj¹³ moje miejsce. Ci¹gnê opowieœæ i odczuwam wewnêtrzne przeobra¿enie z jagniêcia w lwicê. Ulatniaj¹ siê lêki, strachy, w¹tpliwoœci, a ich miejsce zajmuje duch pewnoœci i odwagi. Andrzej s³ucha w milczeniu, to kiwa, to krêci g³ow¹. Widzê jego zaskoczenie, pow¹tpiewanie. Trudno mu chyba uwierzyæ, ¿e nagle moje pogl¹dy na emigracjê diametralnie siê zmieni³y. Sama nie do koñca pojmujê tê nag³¹ zmianê na tak. Zapewniam go, jak tylko potrafiê, ¿e to nie jest chwilowy kaprys, ¿e nie przemawia przeze mnie z³oœæ. Mówiê, ¿e w koñcu dotar³o do mnie to, o czym mówili inni, ¿e dojrza³am. Im d³u¿ej opowiadam o wyjeŸdzie, tym bardziej jestem zdeterminowana, by wszystko postawiæ na jedn¹ kartê, jednym poci¹gniêciem zmieniæ bieg ko³a fortuny. – Wiêc teraz chcesz wyjechaæ? A co z naszym upragnionym domem? Jesteœmy tak blisko. – To nie tylko chodzi o dom, ale o jakoœæ ¿ycia! Wyjazd do Peru rozszerzy³ mi horyzonty. Teraz wiem, ¿e chcê wiêcej! Du¿o wiêcej! Chcê takiego ¿ycia, jakie mia³am w Limie. – To brzmi naiwnie. Tam by³aœ na wakacjach u rodziców, na cudzym garnuszku, wœród znajomych i ¿yczliwych ci ludzi. Bez obowi¹zków, dylematów zwi¹zanych z prac¹ czy z finansami. Nie musia³aœ siê troszczyæ o choæby podstawowe potrzeby przeciêtnego cz³owieka. Emigracja to nie sielanka! – Nie myœl, ¿e nie zdajê sobie z tego sprawy. Nie przesz³o mi przez myœl, ¿e pobyt w Peru otworzy mi okno do innego, lepszego œwiata, a jednak tam przez dwa miesi¹ce dane mi by³o nie tylko widzieæ zachodni styl ¿ycia, ale i go zakosztowaæ. Wczeœniej zna³am tylko tutejsz¹ rzeczywistoœæ. Nie zauwa¿a³am otaczaj¹cej szarzyzny i tej paskudnej beznadziei. Dzisiaj los sprawi³, ¿e przejrza³am na oczy. Teraz wiem – i to nie z filmu, lecz z autopsji - ¿e mo¿na ¿yæ lepiej. – Dobrze to okreœli³aœ: „otworzy³o ci okno”, ale ty teraz chcesz nie widoku z okna, ty tam teraz chcesz wejœæ drzwiami i tam zostaæ. Chcia³bym wierzyæ, ¿e rozumiesz, ¿e to zupe³nie inna para kaloszy.

odc. 21 – Chcê spróbowaæ. Pamiêtasz? Kiedyœ mi mówi³eœ, ¿e w ¿yciu trzeba mieæ wizjê. Ja teraz ju¿ j¹ mam. Na w³asne oczy widzia³am œwiat, o jakim nigdy mi siê nawet nie œni³o. Wiem, do czego d¹¿yæ. Czy¿ to nie wspania³a motywacja? Panie profesorze… tam odnosi³am wra¿enie, ¿e kelnerom wiedzie siê lepiej ni¿ nam tutaj. – A gdzie w tym twoim wizerunku jest Patka i nasza odpowiedzialnoœæ za ni¹? Braæ ma³e dziecko na tak¹ poniewierkê? – Matczyna odpowiedzialnoœæ za Patkê wcale a wcale mnie nie przera¿a. Ona doda mi jeszcze wiêcej samozaparcia i wiary. Wierzê w swoje si³y i w powodzenie wyjazdu. To przecie¿ te¿ przysz³oœæ dla niej… – Bêdziesz buczeæ po nocach w poduszkê. Sama twierdzi³aœ, ¿e to nie dla ciebie. – Dziubas! Mówiê ci! Niby zupe³nie przyziemna historia z kostk¹ mas³a, a ja czujê, ¿e to jakiœ dobry omen. Nie zobaczysz mnie p³acz¹cej. Do Szwabów nie chcê jechaæ, ale ta Kanada?! Zostañ tutaj. Coœ ci jeszcze poka¿ê! Z pokoju przynoszê torebkê. Wyjmujê z niej notes i pokazujê wykaligrafowany adres: Dolores Rodriges 66 Alta Vista, Ottawa, Ontario k2b3h2 Canada – Zobacz, to jest adres Elizy przyjació³ki. Ona nam pomo¿e. Trzeba siê dowiedzieæ o ceny biletów do Ottawy i koniecznie powiedzieæ S³awkom o mojej przemianie. ¯adne Niemcy, tylko Kanada. Pojedziemy razem z nimi za ocean. Nie chcê zostaæ w Europie. – A co rodzice? Czy nie narobimy ojcu problemów? – Ojciec przecie¿ wie o zamiarach Gosika i jest bardzo przychylnie nastawiony do emigracji. – A co z moim doktoratem? – Doktorat dokoñczysz. Pojadê pierwsza z Patk¹, a ty dojedziesz do nas po obronie pracy. Masz broniæ w grudniu, prawda? Wytrzymamy bez ciebie te kilka miesiêcy. – Dasz sobie radê sama? – Nie ma sprawy! Porozmawiajmy ze S³awkami. – To ci faktycznie dziwny traf! W³aœnie dzisiaj dowiedzia³em siê od Nikosa, ¿e Elektra wyemigrowa³a z Grecji do Kanady. Wezmê od niego jej adres i numer telefonu. Zadzwonimy i zasiêgniemy informacji, ale… – Andrzej ci¹gle patrzy na mnie z pow¹tpiewaniem. – Zanim jednak zaczniemy dzia³aæ, zobaczmy, co i jak bêdziesz œpiewaæ po przespanej nocy. Mo¿e jutro ci siê odwidzi. – Na pewno mi siê nie odwidzi! Zapewniam ciê. Niczego poza ma³¿eñstwem z tob¹ nie by³am tak pewna jak tego wyjazdu. Od jutra zabieram siê za angielski. Po pracy pojadê prosto do S³awków na Gorkiego. PrzyjdŸ tam po zajêciach, potrzebujê, ¿ebyœ by³ przy tej rozmowie.

Liliana Arkuszewska

Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?


19

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Ba³kanica Katujemy siê. Cierpimy, ale nie przestajemy. Jest w tym jakaœ niezdrowa potrzeba uczestniczenia. W zbiorowym gwa³cie na (zdrowych?) zmyW ERONIKA K WIATKOWSKA s³ach. Wzroku. I s³uchu. W imiê niewyt³umaczalnej têsknoty za cieniem, wspomnieniem, œladem. Bo przecie¿ od zawsze. Odk¹d pamiêæ siêga. Do bloku z p³yty. Czarno-bia³ego ekranu. W dymie ojcowskich Mocnych. W letnie wieczory. Dokonywa³o siê przemienienie. Z codziennego w odœwiêtne. Dyrygent dawa³ znak. Wybrzmiewa³ znajomy sygna³. I rozpoczyna³ siê. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Wszystko wtedy by³o wa¿ne. Ka¿dy gest, s³owo, dŸwiêk. Wszystko by³o pierwsze. I ostateczne. Spektakl trwa³ tyle, ile telewizyjna emisja. Wystêpu ulubionego artysty nie mo¿na by³o obejrzeæ na drugi dzieñ w internecie. Ch³onê³o siê. Zapamiêtywa³o. Prze¿ywa³o. Opole to by³a Demarczyk, Grechuta, Proñko, Zaucha, Bem. Teksty pisali poeci. Muzykê wytrawni kompozytorzy. Wystarczy³a scena. Mikrofon. I artysta. Który nie musia³ podlizywaæ siê publicznoœci. Pl¹saæ w ohydnych przebraniach. Potrz¹saæ obna¿onymi cz³onkami i udawaæ, ¿e œwietnie siê bawi. Dzisiejsze Opole, jarmarczne, przaœne, schlebiaj¹ce najpodlejszym gustom, przypomina taniec na grobie polskiej piosenki. Esemesowe tele-zakupy. W korowodzie twarzy bez wyrazu, wykrzykuj¹cych z trudem teksty nie tylko pozbawione urody lecz równie¿ sensu, od czasu do czasu pojawia siê odrobinê szlachetnoœci, która jeszcze dosadniej obna¿a miernoœæ wspó³czesnych wirtualnych idoli i jednosezonowych gwiazd. Boli. Ale ogl¹da-

my. Wierzgaj¹c na ³añcuchu przyzwyczajenia. Ale nie mog¹c go zerwaæ. Po prostu musimy to zobaczyæ. Rodowiczkê œpiewaj¹c¹ przeboje disco-polo. Kalecz¹ce jêzyk polski debiutuj¹ce prezenterki. Po³yskuj¹ce garnitury. Braki w uzêbieniu. W³osy w nosie. Córkê legendy zdradzaj¹c¹ pierwsze oznaki zaburzeñ psychicznych. ¯enuj¹ce dowcipy zespo³ów para-kabaretowych. Ubijanie mas³a biustem. Stetrycza³y boys band. Premierowe gnioty. Uwiêd³¹ diwê z wiankiem we w³osach. I wszystkie inne szkaradnoœci opakowane w szeleszcz¹ce z³otko. Musimy. To nasz imigrancki imperatyw. Pokuta. I zadoœæuczynienie. Przyjmujemy Polskê w dawce uderzeniowej. ¯eby nie zapomnieæ. Sk¹d jesteœmy. Co gra w naszej s³owiañskiej duszy. Jakie Ba³kanice i cygañskie trele. Co podrywa nas z krzese³. I do walki. ¬ Polska i Polacy. Niewyczerpane Ÿród³o dyskusji i konfliktów. Kochamy Polskê. Ale nie lubimy siebie nawzajem. Mimo, ¿e siê nie lubimy, to jednak lubimy siebie bardzo - gdy zestawiæ z innymi narodami. Nie przyjmujemy krytyki. Jeœli Polak mówi Ÿle o rodakach, to znaczy, ¿e jest zmanipulowany. ¯e czyta z³e gazety i ogl¹da z³¹ telewizjê. Jeœli Polak na obcej ziemi zauwa¿abyæ mo¿e dotkliwiej ni¿ u siebie w kraju, bo ³atwiej o konfrontacjê - narodowe wady i s³aboœci, od razu us³yszy od innych Polaków, ¿e nie ma racji. Bo my owszem, pijemy. Ale pij¹ te¿ inni. ¯e my owszem, têpimy siebie nawzajem, ale inne nacje robi¹ to samo. Dlatego jesteœmy usprawiedliwieni. Dlatego nic z tym nie musimy robiæ. Ostatnio us³ysza³am interesuj¹ce spostrze¿enie obcokrajowca mieszkaj¹cego przez kilka lat w Pol-

sce. Mówi³, ¿e pytanie, które mu najczêœciej zadawano brzmia³o: dlaczego zdecydowa³eœ siê osiedliæ w tak beznadziejnym miejscu jak Polska? Kiedy odpowiadaj¹c wskazywa³ na zalety mieszkania w kraju nad Wis³¹kiwali z niedowierzaniem g³ow¹. Jednoczeœnie - twierdzi³ - kiedy na Polskê narzeka³, krytykowa³ biurokracjê, transport czy mentalnoœæ Polaków - te same osoby walczy³y zajadle o dobre imiê tego „beznadziejnego pañstwa” broni¹c ka¿dego absurdu. Musia³ wtedy wys³uchiwaæ tyrad o Konstytucji 3 maja, Ja³cie, Solidarnoœci i jeszcze kilku innych, kluczowych dla historii kraju, wydarzeniach. Nie rozumia³ co to ma wspólnego ze spóŸniaj¹cymi siê poci¹gami, ale przekona³ siê, ¿e o Polsce Ÿle mog¹ mówiæ tylko Polacy. I to jedynie miêdzy sob¹. Choæ nie do koñca. Plucie we w³asne gniazdo - jak traktuje siê ka¿d¹ próbê autokrytyki - jest niemile widziane. Moje doœwiadczenia s¹ podobne. Spotkania w gronie przedstawicieli starszej Polonii coraz bardziej mêcz¹. Przy stole zawsze znajdzie siê przynajmniej jeden wyznawca teorii spiskowych, ³opocz¹cy niczym sztandar na wietrze. Zwykle to osobnik samotny, zgorzknia³y i dojmuj¹co nieszczêœliwy. Pogr¹¿ony w zacietrzewieniu. Oœlepiony nienawiœci¹. Napastliwy. Jak bardzo by siê nie staraæ, nie znajdzie siê porozumienia. Pozostaje - mniej lub bardziej ostentacyjne – milczenie. Bowiem krzykliwoœæ z definicji wyklucza namys³. Na tych, co gustuj¹ w krzykliwoœci, szkoda gard³a.* *Jerzy Pilch Napisz do Autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

Obserwatorium

Us³ugowa d¿ungla Od kilku lat mam ubezpieczony samochód w Geico. Skusi³am siê na skorzystanie z ich us³ug, bo firma ta wszystkim nowym klientom proponowa³a obni¿enie ceny ubezpieczenia. Kazdy chce p³aciæ mniej, ja tak¿e. Przez wszystkie lata p³aci³am, nie nara¿aj¹c tej firmy na ¿adne wydatki. By³am kierowc¹ bezwypadkowym. A¿ pewnego dnia zdarzy³o siê. Mój stary samochód stuknê³a dziewczyna jad¹ca nowiutk¹ toyot¹. Wydawa³o siê, ¿e sprawa jest przezroczysta. Ewidentnie jej wina. Obie z McGuinness Blvd. na Greenpoincie skrêca³yœmy na BQE w stronê Staten Island. Ja jecha³am w³aœciwym, prawym pasem, jedynym, z którego mo¿na i powinno siê wje¿d¿aæ na tê drogê. Ona w ostatniej chwili, ze œrodkowego pasa zaczê³a skrêcaæ w prawo, nie widz¹c mojej czerwonej hondy i stuknê³a mnie na œrodku skrzy¿owania w lewy bok, przed przedni¹, lew¹ lamp¹. Na przyjazd policji czeka³yœmy oko³o godziny. Wczeœniej zjawi³ siê œwiadek, który widzia³ ca³e to zdarzenie, i potwierdzi³ przy nas, kto w tej drogowej sytuacji zawini³. Nie ja. Po przyjeŸdzie radiowozu zosta³yœmy rozdzielone. Jeden policjant rozmawia³ z ni¹, drugi ze mn¹. Na raport mia³yœmy czekaæ oko³o trzech tygodni. Po kilku dniach mog³am tylko uzyskaæ z policji numer raportu, by przekazaæ go ubezpiecze-

niodawcy. Zawiadomi³am od razu Geico. Zaczê³y siê telefoniczne przes³uchania i zaraz nadesz³a wiadomoœæ, ¿e nowiutka toyota jest te¿ ubezpieczona w Geico. Nikt z tej firmy nie przyjecha³ obejrzeæ mojej st³uczki, wysy³ane przeze mnie zdjêcia uszkodzonego samochodu nie mia³y ¿adnego znaczenia. Poda³am nazwisko i kontakt do œwiadka wypadku. Te¿ nikogo to nie interesowa³o. Geico zaproponowa³o mi ugodê, w³aœciwie – szanta¿uj¹c mnie. Nie dostanê ¿adnych punktów za wypadek, jeœli zgodzê siê, ¿e Geico pokryje tylko po³owê moich strat. Dziêki temu nie wzroœnie moje ubezpieczenie. Samochód dziewczyny by³ jak spod ig³y, nowiutki, mój – stary i zniszczony. Ona te¿ mia³a dostaæ 50 proc. za swoje wypadkowe szkody. Geico nie czeka³o na raport policyjny i na poznanie prawdy. Jeœli takie rozwi¹zanie nie podoba mi siê – poinformowali, to mogê siê odwo³ywaæ do wskazanej, miejskiej instytucji. Jeœli natomiast przystanê na ich propozycjê, to mam jechaæ do rzeczoznawcy Geico, by wyceni³ moje szkody. Mia³am nadziejê, ¿e ten cz³owiek, kiedy zobaczy miejsce stukniêcia, bêdzie móg³ potwierdziæ, ¿e to nie mog³a byæ moja wina. Ale on pracuje tylko na zlecenie Geico. Robi, co mu ka¿¹ i za co mu p³ac¹ i nie ma prawa do orzekania o winie. Po wycenie szkód, która w ¿aden sposób nie mog³a pokryæ moich strat, dwa dni póŸniej dosta³am niesatysfakcjonuj¹cy mnie czek. Na tym sprawa

zosta³a zamkniêta. Mimo rozczarowania, zrezygnowa³am z walki w tej sprawie. Za du¿o k³opotów. Jedno, co zrobiê wkrótce, jak tylko siê upewniê, ¿e Geico dotrzyma³o s³owa i nie podwy¿szy³o mi ubezpieczenia, to zrezygnujê z us³ug tej firmy i znajdê inn¹. Choæby tak¹, jak¹ ma mój przyjaciel. Po wypadku, w którym on zosta³ poszkodowany, pracownik firmy ubezpieczeniowej po dwóch dniach stawi³ siê na wskazanym przez niego miejscu w Nowym Jorku, chocia¿ musia³ przyjechaæ a¿ z Pensylwanii. Po oglêdzinach samochodu by³o dla niego jasne, kto zawini³ i jak ma walczyæ o odszkodowanie dla mojego przyjaciela.. Geico, kusz¹c atrakcyjnymi reklamami, bo na to od lat nie ¿a³uje pieniêdzy, stworzy³o machinê, która nie jest przyjazna klientom tej firmy, ale za to dobrze pilnuje swoich interesów. Mnie ju¿ nie skusi zabawny geco z reklamy Geico, bo za nim kryj¹ siê w rzeczywistoœci mniej zabawni urzêdnicy. O tym, jakimi sposobami jesteœmy wci¹gani przez ró¿ne us³ugowe firmy, mo¿na d³ugo opowiadaæ. Kuszeni reklamami, promocjami dajemy siê nabraæ agentom. Agresja niektórych us³ugodawców nie pozostawia nam wyboru. Mo¿e rok temu zapuka³a dwójka akwizytorów do drzwi mojego mieszkania z wiadomoœci¹, ¿e Con Edison ju¿ nie bêdzie dostarcza³ mi energii. Ze teraz to oni, jedy-

ni i najlepsi na rynku dostarcz¹ mi energiê i to za mniejsze pieni¹dze. Nie chcia³am wierzyæ, ¿e Con Edison ju¿ tej us³ugi nie bêdzie œwiadczyæ. Zapewnili mnie, ¿e rachunek dostanê jak zwykle z Con Edison, ³¹cznie z ich rachunkiem. Mia³am zdecydowaæ natychmiast, bo jak nie, to dos³ownie za parê dni œwiat³o u mnie zgaœnie. Wszyscy moi s¹siedzi, których ci ludzie naszli w ich domach tego dnia, jak ja podpisali umowy. I siê zaczê³o. Napierw owszem dostawa³am trochê ni¿sze rachunki ni¿ by³y, ale za chwilê, bez zawiadomienia mój nowy dostarczyciel energii, sprzeda³ mnie innej firmie, bo w odpowiednim czasie nie zg³osi³am siê do nich w celu przed³u¿enia umowy. Nowa firma od razu podwy¿szy³a rachunek Kolejnego miesi¹ca dosta³am ju¿ tak¹ sumê do zap³acenia, jakiej nigdy dot¹d, nawet w okresie letnim – nie p³aci³am. Zdenerwowana zadzwoni³am do Con Edison, który poinformowa³ mnie, ¿e dostarcza jak dostarcza³ energiê, a wiêc akwizytorzy mnie oszukali. Wróci³am natychmiast do Con Edison, a mojej ostatniej rozmowy z firm¹, która zawy¿a³a rachunki, lepiej nie cytowaæ. Teraz bacznie przygl¹dam siê wszystkim moim miesiêcznym p³atnoœciom. W razie niejasnoœci, zaraz telefonujê z zapytaniem – dlaczego? Nie nale¿ê do osób, które pozwalaj¹ na dostêp firmom do mojego konta, bo wtedy na pewno tak szybko nie daliby mi siê wycofaæ. Wolê wydaæ na znaczek i wys³aæ czek tradycyjn¹ drog¹, myœl¹c przy okazji, ¿e mo¿e w ten sposób nie przyczyniê siê do obciêcia kolejnych pracowniczych etatów, choæby na poczcie.

Anna Romanowska


20

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami - Kobo Music Studio. Rejestracja - Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088SPRZEDAM CEZARY DODA - BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com

ANIA TRAVEL AGENCY ❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express

“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”

tel. 212-228-5878 cell. 646-912-4137

Anna-Pol Travel

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

MIESZKANIE w WARSZAWIE, Praga P³d., w³asnoœæ, wysoki standard, 35,5 m.kw. w odrestaurowanej kamienicy, sk³adaj¹ce siê z living roomu z otwart¹ kuchni¹, sypialni i ³azienki, piwnicy, miejsca na parking na zamkniêtym podwórku. Ogrzewanie elektryczne, œrednie op³aty mies. 550 z³. Cena - 250 tys. z³. do negocjacji.

ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


21

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski , associate broker Diane Danuta Wolska

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

☛ Na sprzeda¿:

cell. 917-608-5344 Darmowa wycena domów * Komputerowa rejestracja czynszów * Notariusz *

2-sypialniowy apartament. Bardzo dobra lokalizacja, Greenpoint, 137 Guernsey St., mieszkanie po remoncie dwupoziomowe, I i II piêtro. Ok. 1000 sq f. Mieszkanie typu co-op. Pralnia i storage w piwnicy, u¿ywalnosæ ogrodu. Cena $670 000. ☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 Zapraszamy 7 dni w tygodniu. ✓ PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E ✓ NUMER PODATNIKA - ITIN potwierdzenie paszportów na miejscu ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ AMERYKAÑSKIE ID I MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

Princess Manor

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

Excellence in Catering Every Occasion

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

POLSKA FIRMA MEDYCZNA NAJLEPSZE PRODUKTY MEDYCZNE NA TERENIE NOWEGO JORKU I OKOLIC

☛ wózki inwalidzkie ☛ ³ó¿ka szpitalne ☛ aparaty tlenowe ☛ pampersy i wk³adki higieniczne ☛ ortopedyczne buty z wk³adkami

DOSTAWA ZA DARMO

WYSY£KA DO POLSKI

Przyjmujemy Medicare i Medicaid oraz wiêkszoœæ programów HMO Zadzwoñ, doradzimy: tel. (718) 388-3355 fax: 718-599-5546; www.masurgicalsupply.com, 314 Roebling St, Brooklyn, NY 11211


22

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

Pogoda na weekend: SOBOTA

NIEDZIELA

31°

30°

Imieniny tygodnia 14 czerwca - sobota Bazylego, Walerego, Elwiry

Bankiet Ko³a Przyjació³ Fundacji Jana Paw³a II

15 czerwca - niedziela Wita, Jolanty,

mo¿liwy deszcz

s³onecznie

Myœl tygodnia:

B¹dŸcie samoukami, nie czekajcie, a¿ was nauczy ¿ycie. Stanis³aw Jerzy lec

Imiennik

16 czerwca - poniedzia³ek Aliny, Justyny, Anety, Benona 17 czerwca - wtorek Laury, Adolfa,Marcjana 18 czerwca - œroda Marka, El¿biety 19 czerwca - czwartek Gerwazego, Protazego, Romualda 20 czerwca - pi¹tek Bogny, Florentyny, Diny

Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e imiona wi¹¿¹ siê z cechami charakteru. Nie ma na to ¿adnych dowodów. Proponujemy wiêc nasz Imiennik potraktowaæ wy³¹cznie jako sympatyczn¹ zabawê.

Jolanta

Marek

Jest g³êboko przeœwiadczona o swojej inteligencji, znajomoœci ¿ycia i ludzi. Ma ogromnie du¿o taktu i zrozumienia dla innych. Jej wrodzona dobroæ pomaga w³aœciwie wszystko zrozumieæ. Jest powœci¹gliwa i ostro¿na w podejmowaniu decyzji.

Mog¹ w nim drzemaæ dwie diametralnie ró¿ne osobowoœci. Jego temperament jest trudny do okreœlenia. Raz bêdzie zachowywa³ siê flegmatycznie, kiedy indziej emanowa³ energi¹. Jest obiektywny, ma wielk¹ pewnoœæ siebie, nie ulega wp³ywom. Z regu³y jest pewny siebie, chocia¿ niekiedy lubi stwarzaæ pozory nieœmia³ego.

Jej wielkie opanowanie pozwala stawiaæ czo³o trudnym sytuacjom. Jednak w niektórych okolicznoœciach staje siê agresywna. Jeœli nabierze przekonania do jakiejœ idei, mo¿e przenosiæ góry. Nie ukrywa swych odczuæ i emocji. Trudno zmusiæ j¹ do dzia³ania wbrew jej woli. Czêsto kieruje siê uczuciami, co nie zawsze wychodzi na korzyœæ. Nikogo nie podejrzewa o z³e intencje. Bardzo liczy siê z opini¹ publiczn¹. W trudnych sytuacjach nie traci g³owy. Ma nies³ychan¹ charyzmê, potrafi poci¹gn¹æ za sob¹ „t³umy”. Nigdy nie pozostaje niezauwa¿ona. Posiada liczne zdolnoœci, przenikliwy, g³êboki umys³. Zawsze wierna swoim idea³om, lubi pracê, w której mo¿e odgrywaæ licz¹c¹ siê rolê. To jeden z rzadkich typów, dla którego wszystkie drzwi stoj¹ otworem, ale grozi jej klêska, jeœli straci wiarê we w³asne si³y i w swoje przeznaczenie. Jest osob¹ prowadzon¹ przez wy¿sz¹ si³ê i niejednokrotnie ma siê wra¿enie, ¿e pomaga ludziom jakby niezale¿nie od siebie. A nigdy nie przestaje pomagaæ.

ARCHITEKTURA US£UGI ARCHITEKTONICZNOIN¯YNIERYJNE

Nie nale¿y daæ siê na to nabieraæ. To jego ulubiona zagrywka. Nie stroni od ostrych polemik ani uszczypliwoœci. Nie nale¿y wdawaæ siê z nim w s³owne pojedynki, gdy¿ mo¿na straciæ autorytet, jeœli mu siê nie dorównuje. Ma siln¹ wolê i wyraŸnie j¹ okazuje. Chce wiedzieæ, dlaczego i dla kogo pracuje. Od najm³odszych lat musi mieæ jasno wytyczony cel dzia³ania. Ma bardzo rozbudowan¹ intuicjê. Pos³uguje siê ni¹ systematycznie, tak samo jak swym urokiem. Ma dobr¹ pamiêæ, metodyczn¹ ciekawoœæ. Jako szef przestrzega twardej dyscypliny, wprowadza zarazem w stosunki z personelem atmosferê rodzinn¹. Bardzo poci¹ga go ¿ycie towarzyskie. Przyjmuje goœci wystawnie, ma sk³onnoœæ do ponoszenia w tym celu nadmiernych wydatków. Ma zdyscyplinowan¹ moralnoœæ, wie co siê „robi”, a czego siê „nie robi”. Ten typ charakteru bardzo wczeœnie próbuje „dobrych rzeczy” w ¿yciu, nie pozwalaj¹c jednak wci¹gn¹æ siê w dzia³ania, nie licuj¹ce z jego zasadami.

Szkice nowojorskie

Budynki rezydencyjne i komercyjne: – Plany i ich zatwierdzenia (approvals) – nowe budynki/przebudowy/rojekty wnêtrz/legalizacje – Zatwierdzenia planów przez Komisjê Konserwacji Zabytków (Landmark Preservation Commission Approval) – Zezwolenia (permits), ceryfikaty legalnego u¿ytkowania (Certificate of Occupancy) – Przygotowywanie aplikacji i ich z³o¿enie (Expediting), – Usuwanie Wykroczeñ "DoB/ ECB violations removal", – Zoning Analizy, Prawo Budowlane (Building Codes Compliance) – inspekcje strukturalne, LL 11 inspekcje fasad, etc.

TAKOTO DESIGN, Zbigniew (718) 726-6237; e-mail: TAKOTO@gmail.com

Doktor LK -Kraków-enigmatyczny przyjaciel Zbigniew Dziubek-Takoto

Tradycj¹ Ko³a Przyjació³ Fundacji Jana Paw³a II w Nowym Jorku jest coroczny bankiet, na którym zostaje wyró¿niona osoba duchowna zas³u¿ona dla Polonii i Fundacji Jana Paw³a II. W tym roku do grona zas³u¿onych do³¹czy³ ksi¹dz W³odzimierz £aœ, salwatorianin, proboszcz polskiej parafii Matki Bo¿ej Pocieszenia na Williamsburgu. W niedzielê, 1 czerwca w sali bankietowej w Princess Manor na Greenpoincie, zosta³ on uhonorowany specjalnym bankietem. Do USA ksi¹dz £aœ przyby³ w roku 1989 i rozpocz¹³ pracê w domu zakonnym Ksiê¿y Salwatorianów w Veronie, NJ. Nastêpnie zosta³ oddelegowany jako wikariusz do parafii Matki Bo¿ej Pocieszenia na Williamsburgu. Z t¹ parafi¹ jest zwi¹zana wiêkszoœæ jego ¿ycia kap³añskiego. By³ w niej duszpasterzem od roku 1991 do 2003. Cztery lata (2004-2007) pe³ni³ funkcjê proboszcza w parafii Narodzenia Matki Bo¿ej w Teksasie, a w 2007 roku, dekretem ksiêdza prowincja³a, ponownie powróci³ do parafii na Williamsburgu, gdzie pe³ni funkcjê proboszcza do dnia dzisiejszego. Ksi¹dz W³odzimierz £aœ wspiera wszelkie inicjatywy Fundacji, uczestniczy w jej wydarzeniach i chêtnie goœci Przyjació³ Fundacji na rocznicowych mszach œwiêtych. Przewodnicz¹c¹ tegorocznego bankietu by³a Bo¿ena Adamczyk zwi¹zana z Ko³em od 2003 r. Pracuje ona z wielkim zaanga¿owaniem dla dobra Fundacji, parafii Matki Boskiej Czêstochowskiej i œw. Kazimierza oraz innych organizacji polonijnych. W zarz¹dzie pe³ni funkcjê przewodnicz¹cej Komisji Kulturalno-Oœwiatowej. Przyby³ych goœci serdecznie powita³ prezes nowojorskiego Ko³a, Mieczys³aw Paj¹k. Podziêkowa³ ksiêdzu W³odzimierzowi za przyjêcie zaproszenia, a wszystkim Przyjacio³om za wspieranie dzia³alnoœci Fundacji Jana Paw³a II. Nawi¹za³ te¿ do ostatnich wydarzeñ: 27kwietnia za³o¿yciel Fundacji – Jan Pawe³ II zosta³ wyniesiony do chwa³y œwiêtoœci. Ponad piêædziesiêcioosobowa grupa pielgrzymów nowojorskiego Ko³a uczestniczy³a w uroczystoœciach kanonizacyjnych na Placu œw. Piotra w Rzymie. Goœæ honorowy – ksi¹dz W³odzimierz podziêkowa³ Fundacji za wyró¿nienie, swoim parafianom, m³odzie¿y i goœciom za tak liczne przybycie na bankiet i tym samym wsparcie dzia³alnoœci Fundacji, w tym wyj¹tkowym roku kanonizacji Jana Paw³a II. Powiedzia³ - ,,Mam g³êbok¹ nadziejê, ¿e uda³o nam siê godnie uczciæ t¹ uroczystoœci¹ pamiêæ naszego Rodaka – œwiêtego Jana Paw³a II”. Po tym wyst¹pieniu pop³ynê³y s³owa uznania, wdziêcznoœci, podziêkowania za opiekê duszpastersk¹ i pos³ugê kap³añsk¹ od parafian i goœci.

Na bankiet licznie przybyli dobroczyñcy Fundacji, parafianie i przyjaciele ks. W³odzimierza oraz grupy modlitewne i organizacje dzia³aj¹ce przy koœciele: Komitet Parafialny, Komitet Parady Pu³askiego, Liga Morska. Byli Ksiê¿a Salwatorianie: ks. Edward Toman z Trzebini, ks. profesor Jaros³aw Merecki – wyk³adowca na Papieskim Uniwersytecie Laterañskim w Rzymie oraz ksiê¿a z Polskiego Apostolatu w Nowym Jorku. A tak¿e przedstawiciele polonijnych instytucji, biznesów, nauczyciele, uczniowie polskich szkó³ dokszta³caj¹cych oraz delegacja stowarzyszenia ,,Wspólnota Polska”. W czêœci artystycznej wyst¹pi³a schola pod kierunkiem Ewy Ba³dygi z parafii Matki Bo¿ej Pocieszenia oraz Julia Skubisz uczennica z polskiej szko³y przy parafii Matki Boskiej Czêstochowskiej i œw. Kazimierza. M³odzie¿ piêknie zaœpiewa³a znane pieœni religijne, miêdzy innymi „Zaufaj Panu”, ,,Maryja, œliczna Pani” oraz przedstawi³a fragmenty homilii œw. Jana Paw³a II. W czasie bankietu zosta³y wrêczone nagrody laureatom X edycji Konkursu Papieskiego, który organizuje Instytut Tertio Millennio z Krakowa. W tym roku w zwi¹zku z kanonizacj¹ Jana Paw³a II nowojorskie Ko³o Przyjació³ Fundacji Jana Paw³a II postanowi³o w³¹czyæ w ten konkurs m³odzie¿ polonijn¹ ze szkó³ licealnych. Celem konkursu jest zainteresowanie m³odych katolikow polskiego pochodzenia nauczaniem œw. Jana Paw³a II i kultur¹ chrzeœcijañsk¹. G³ówn¹ nagrod¹, któr¹ funduje Instytut, jest kilkudniowy wyjazd do W³och. Nowojorskie Ko³o ufundowa³o zwyciêzcy z USA bilet lotniczy do Rzymu. W tegorocznym konkursie wziê³o udzia³ 9-ciu uczniów ze stanów: Nowy Jork, New Jersey, Connecticut. W finale znalaz³y siê cztery uczennice. Pierwsze miejsce zajê³a i wyjazd do W³och wygra³a Patrycja Dro¿d¿ ze Szko³y Polskiej im. Ks. Jerzego Popie³uszki w Derby, CT. Kolejne laureatki: Weronika Petycka – Polska Szko³a Dokszta³caj¹ca przy parafii œw. Cyryla i Metodego na Greenpoincie, Karolina Szkutnik – Szkolny Punkt Konsultacyjny przy Konsulacie Generalnym RP, NY, Aleksandra ¯ak – Polska Szko³a Dokszta³caj¹ca przy parafii œw. Cyryla i Metodego. Nad ca³oœci¹ konkursu z ramienia nowojorskiej Fundacji czuwa³a El¿bieta Serdak. Laureatkom konkursu ¿yczymy sukcesów w dalszym zdobywaniu wiedzy. Bankiet dostarczy³ wszystkim mi³ych i wzruszaj¹cych chwil w gronie Przyjació³. Ksiêdzu W³odzimierzowi ¿yczymy nieustaj¹cych ³ask Bo¿ych i opieki œw. Jana Paw³a II. Tekst i zdjêcie Zofia Twarowska


KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014

23


24

KURIER PLUS 14 CZERWCA 2014


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.