Kurier Plus - 18 pazdziernika 2014

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1050 (1350)

W E E K L Y

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ ➭ ➭ ➭ ➭

Grupa przyjació³ ksiêdza Jerzego... – str. 3 Wejd¹, nie wejd¹, czy ju¿ weszli? – str. 6 Pomnik – str. 7 O muzyce bez dyplomacji – str. 13 Odwrócona blondynka – str. 22

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

18 PAÌDZIERNIKA

Adam Sawicki

Parcie Putina

Rosja zaczyna odczuwaæ skutki sankcji gospodarczych Zachodu na³o¿onych za agresjê na Ukrainê. Sytuacjê pogarsza spadek cen ropy naftowej o jedn¹ czwart¹ z poziomu czerwca tego roku. Eksport ropy i gazu dostarcza po³owê dochodów bud¿etu. Eksperci przewiduj¹, ¿e w 2015 nast¹pi recesja gospodarcza, spadek produktu narodowego Rosji o 1,5 procent. Kreml próbowa³ przekonaæ Uniê Europejsk¹ albo do zapewnienia, ¿e nie przed³u¿y sankcji na³o¿onych na rok lub zniesie je wczeœniej. W zamian proponowa³ zniesienie swoich sankcji – zakazu importu ¿ywnoœci z krajów UE. Zdaniem Rosjan spowodowa³o to w tym roku straty UE w wysokoœci 40 miliardów euro, a roku przysz³ym 50 miliardów. W czwartek zacz¹³ siê w Mediolanie szczyt przywódców pañstw UE i Azji z udzia³em W³adimira Putina. W momencie pisania tej korespondencji nie s¹ znane decyzje szczytu. Przed szczytem niemiecka kanclerz Angela Merkel oœwiadczy³a, ¿e sankcje nie bêd¹ zniesione i przypomnia³a, ¿e od zawarcia rozejmu na Ukrainie zginê³o ponad 300 osób. Merkel za¿¹da³a te¿ wype³nienia wszystkich warunków rozejmu: wycofania

rosyjskiej broni, skutecznego zabezpieczenia granicy pod kontrol¹ OBWE oraz wyborów samorz¹dowych na wschodniej Ukrainie wed³ug prawa ukraiñskiego, zamiast wprowadzanego przez rebeliantów prorosyjskich. Przy okazji szczytu ma dojœæ do spotkania Putina i ukraiñskiego prezydenta Petra Poroszenko, z udzia³em Angeli Merkel i francuskiego prezydenta Francois Hollande. W rozmowach nie weŸmie udzia³u Polska, chocia¿ graniczy z Ukrain¹ i w wypadku katastrofy humanitarnej za wschodni¹ granic¹ poniesie najwiêksze koszty. Rosja wzmocni³a sw¹ pozycjê polityczn¹ w próbie si³ z Zachodem z powodu chwiejnoœci pañstw Europy œrodkowej. Na przyk³ad premier Wêgier, by³o nie by³o pañstwa cz³onkowskiego NATO, powiedzia³ ¿e Rosja Putina stanowi wzór do naœladowania. Premier S³owacji, te¿ cz³onka NATO oœwiadczy³, ¿e rozmieszczenie ¿o³nierzy paktu w jego kraju przypomina³oby mu sowieck¹ inwazjê w roku 1968. ➭8

u

Indiañskie lato w Wielkim Mieœcie.

P³aczê na scenie w³asnymi ³zami Z Magdalen¹ Cieleck¹, jedn¹ z najwybitniejszych polskich aktorek, która w dniach 16-26 paŸdziernika wyst¹pi na Brooklynie w przedstawieniu TR Warszawa pt.: „4:48 Psychosis”, w re¿yserii Grzegorza Jarzyny rozmawia Tomasz Bagnowski. – Wielokrotnie wystêpowa³a pani za granic¹. Czy dla publicznoœci poza Polsk¹ gra siê inaczej, czy publicznoœæ polonijna jest inna ni¿ ta w kraju? – Nie mam wielkiego doœwiadczenia w wystêpach dla publicznoœci polonijnej. Mój teatr rzadko przyje¿d¿a na tzw. polonijne imprezy. Zazwyczaj s¹ to du¿e festiwale lub presti¿owe teatry, które nas zapraszaj¹. Oczywiœcie w ramach tej publicznoœci zagranicznej s¹ te¿ Polacy, którzy s¹ spragnieni polskiego jêzyka i polskich aktorów. Nie gra siê inaczej. Czêsto jako aktorzy czujemy, która czêœæ publicznoœci jest polska, a która zagraniczna, po tym jak reaguje sala. Ci, którzy nie musz¹ czytaæ napisów reaguj¹ szybciej na to co siê dzieje na scenie. Jeœli chodzi o wra¿liwoœæ i odbiór, to bym nie rozgranicza³a tego na polsk¹ lub niepolsk¹ publicznoœæ. Ludzie na ca³ym œwiecie odbieraj¹ sztukê bardzo indywidualnie. Wszystko zale¿y od konkretnej osoby jak reaguje.

u Magdalena Cielecka – Polski teatr reprezentuje jeden z najwy¿szych poziomów na œwiecie.

– Pomówmy o sztuce „4:48 Psychosis”, z któr¹ pani przyje¿d¿a. To trudne przedstawienie, bardzo wymagaj¹ce dla aktora. Proszê powiedzieæ jak pani budowa³a tê rolê i jak zaci¹¿y³a ona na pani ¿yciu prywatnym?

– Kiedy przygotowywaliœmy ten spektakl by³am du¿o m³odsza. To by³o 13 lat temu, dobiega³am wtedy 30-stki. Temat depresji, autodestrukcji, chêæ pope³nienia samobójstwa, by³ dla mnie abstrakcj¹. Nie obcowa³am z takimi zagadnieniami wczeœniej ani w pracy, ani na szczêœcie w ¿yciu prywatnym, wiêc musia³am siê w tym doœæ g³êboko zanurzyæ. Czyta³am wiele ksi¹¿ek psychologicznych i opowiadaj¹cych o depresji. Ogl¹da³am du¿o filmów, s³ucha³em te¿ takiej, a nie innej muzyki. Przyznam, ¿e rzeczywiœcie kosztowa³o mnie to bardzo du¿o. Musia³am wydobyæ z siebie te najciemniejsze strony, wyobraziæ sobie stan rozpaczy, który mo¿e doprowadziæ do takiego koñca. Trudnoœæ polega³a te¿ na tym, ¿e to jest ostatnia sztuka Sary Kane, która zosta³a jakby przez ni¹ spe³niona. Tutaj nie ma ¿adnej fikcji. Ona rzeczywiœcie, tak ja zapowiedzia³a, tak zrobi³a – to znaczy pope³ni³a samobójstwo. Mo¿na powiedzieæ, ¿e to jest w³aœciwie po¿egnalny list autorki do ludzi. Dlatego przedstawienie trzeba by³o zrobiæ skrajnie autentycznie, tak ¿eby ludzie w to uwierzyli i to mnie bardzo du¿o kosztowa³o. Zw³aszcza próby, ale te¿ póŸniej granie ka¿dego spektaklu. Chodzi³am zanurzona w takiej bañce depresyjnej i bardzo mnie to wyczerpywa³o. ➭ 12


2

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Harcerki ciesz¹ siê z³ot¹ jesieni¹ Szczep Hufca Podhale – „Pieniny” z Nowego Jorku, pod opiek¹ szczepowej hm. Beaty Szmur³o, zaliczy³ jesienny biwak. Któ¿ by siê spodziewa³, ¿e w odleg³oœci dos³ownie 25 minut od zgie³ku i szaroœci miasta mo¿na znaleŸæ taki œliczny zak¹tek jak William H. Pouch Scout Camp na Staten Island. Nad jeziorem, wœród majestatycznych dêbów i kolorowych klonów, kilkanaœcie harcerek zbli¿y³o siê do natury tak jak tylko one potrafi¹. Co za odpoczynek od elektroniki i ha³asu. Tematem by³ „Dziki Œwiat” i w bogatym programie opracowanym przez komendantkê Luizê Niespor, harcerki zdobywa³y wiadomoœci na temat zagro¿enia natury, z szczególnym podkreœleniem d¿ungli amazoñskiej. Dru¿ynowe Basia Niespor i Klaudia Naprawa przebra³y siê za ksiê¿niczki plemion Inca i ofiarom katastrofy samolotowej opowiedzia³y o ich kulturze i potrzebie chronienia bogactwa lasów na œwiecie. To by³a doskona³a zabawa – „biali” przygotowali siê do walki z groŸnymi napastnikami nak³adaj¹c barwy wojenne, omijaj¹c z daleka rejony „tabu”. Harcerki same wykonywa³y ró¿ne przedmioty z ¿o³êdzi, ga³¹zek, kamyczków i zapoznawa³y siê leczniczymi w³aœciwoœciami roœlin. By³y zajêcia sportowe i malowanie koszulek, budowanie kapliczki, i mi³a wizyta proboszcza koœcio³a œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie – ks. Marka Sobczaka, który specjalnie przyjecha³, ¿eby odprawiæ niedzieln¹ Mszê Œw. w plenerze. Du¿o mówi³ w swojej homilii o darach bo¿ych, tak widocznych w skrz¹cym siê s³oñcem jeziorze i w szumie spadaj¹cych liœci. Aspirantki Ma³gosia Olszewska i Ania Stêpieñ z³o¿y³y przyrzeczenie nad ogniskiem i symbolicznie ju¿ na zawsze zwi¹za³y siê z ruchem ZHP. A jest wielka potrzeba, bo szczep roœnie i dziewczêta szukaj¹ wartoœciowych zajêæ i ciekawych wyjazdów. Przygotowujemy siê do Zlotu Chor¹gwi nastêpnego lata w Denver, Colorado. Szukamy poparcia wœród rodziców i naszej polonijnej spo³ecznoœci, ¿eby przekazaæ wspania³e wartoœci skautingu m³odszemu pokoleniu.

Hm. Maria Bielska


3

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Zawi¹za³a siê grupa przyjació³ skweru ks. Jerzego Popie³uszko W ostatni¹ sobotê, 11 paŸdziernika nowo utworzona grupa Friends of Father Popie³uszko Square mimo padaj¹cego deszczu porz¹dkowa³a miejsce wokó³ pomnika ks. Jerzego Popie³uszko na Greenpoincie. Przyjaciele skweru b³ogos³awionego ksiêdza Popie³uszki to m³odzie¿ nale¿¹ca do Zwi¹zku Harcerstwa Polskiego poza granicami Kraju na Brooklynie /Wêdrowniczki „Skaliste Or³y, 7 Mêska Dru¿yna Harcerska, 4 Mêska Dru¿yna Wêdrownicza, i instruktorki a tak¿e Ko³o Przyjació³ Harcerstwa dzia³aj¹ce przy Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie. Woluntariusze stawili siê do pracy o godz 8 rano; w strugach deszczu grabili stare liœcie, zbierali œmieci, usuwali chwasty, przycinali krzaki i wyrzucali stare materace i tektury, które latem s³u¿y³y koczuj¹cym tu bezdomnym. Jak to zwykle z harcerzami jest – nie

by³o s³ychaæ narzekañ, lecz pytania – w czym jeszcze mo¿na pomóc? W ci¹gu czterech godzin pracy 15 woluntariuszy zmieni³o skwer nie do poznania. Razem z nami pracowa³ Amerykanin Graham, któremu zaimponowa³o zaanga¿owanie m³odzie¿y harcerskiej. Otrzymaliœmy pomoc od Departamentu Nowojorskich Parków oraz Open Space Alliance, za co dziêkujemy. Zapraszamy w imieniu w³asnym i organizatorów na Mszê œwiêt¹ 19 paŸdziernika br. o godz. 11:30 w koœciele œwiêtego Stanis³awa Kostki na Greenpoincie, a nastêpnie na przemarsz pod pomnik i krótk¹ uroczystoœæ, która bêdzie tam mia³a miejsce. Minê³o ju¿ 30 lat od czasu jak bestialsko zamordowano kapelana Solidarnoœci – b³ogos³awionego ksiêdza Jerzego Popie³uszkê. Czeœæ jego pamiêci!

Druhna Anna Sawicka

u

Z radoœci¹ witamy grupê przyjació³ skweru ks. Jerzego Popie³uszko. W koñcu w tym wa¿nym dla Polaków miejscu zaprowadzono porz¹dek. Brawo harcerze!

Polecamy

Grupa teatralna z Yonkers zaprasza Poezja Jana Paw³a II w koœciele Grupa teatralna z parafii œw. Kazimierza w Yonkers serdecznie zaprasza na program œw. Stanis³awa Kostki

kabaretowy pt. „Parodiowaæ ka¿dy mo¿e”. Przedstawienie odbêdzie siê w sali parafialnej pod koœcio³em œw. Stanis³awa B. M. na Manhattanie, 24 paŸdziernika (czwartek) o godz. 7 wieczorem. Bilety7 dol. od osoby. Ca³kowity dochód ze sprzeda¿y biletów przeznaczony jest na utrzymanie parafii œw. Kazimierza w Yonkers. Program trwa 65 minut. Serdecznie zapraszamy! Parafia œw. Stanis³awa B. M. Ojcowie Paulinii 101 E 7th Street New York, NY 10009 Tel. (212) 475-4576

Wspominamy w tych dniach naszego kochanego papie¿a, œw. Jana Paw³a II, który wybrany zosta³ na Stolicê Piotrow¹ 16 paŸdziernika 1978 roku, a którego œwiêto obchodzimy 22 paŸdziernika. Dlatego parafia œw. Stanis³aw Kostki zaprasza w czwartek, 23 paŸdziernika 2014 na koncert poezji Jana Paw-

³a II w wykonaniu Krzysztofa Bigaja. Koncert pod tytu³em „Pieœni o Bogu Ukrytym” rozpocznie siê bezpoœrednio po mszy œwiêtej o godzinie 19: 00, podczas której pan Krzysztof równie¿ zaœpiewa poezjê naszego papie¿a. ks. Marek Sobczak CM St. Stanislaus Kostka Church 607 Humboldt Street Brooklyn, New York 11222

Relikwie œw. Jana Paw³a II w parafii œw. Wojciecha KURIER PLUS Parafia œw. Wojciecha (Adalberta) na Queensie, prowadzona przez Zakon Franciszkanów, otrzyma³a relikwie œw. Jana Paw³a II. Uroczystoœæ wprowadzenia relikwii œw. Jana Paw³a II do naszej œwi¹tyni bêdzie mia³a miejsce w sobotê, 18 paŸdziernika. Mszy œw. o godz. 17.00 (po angielsku) bêdzie przewodniczy³ o. Brad Milunski OFMConv, wikariusz amerykañskiej prowincji franciszkanów Matki Bo¿ej

Anielskiej. Natomiast o godz. 19.00 (po polsku) Mszy œw. bêdzie przewodniczy³ abp Henryk Hoser SAC, ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej. W niedzielê po wszystkich mszach œw. (8.30 i 11.30 – po angielsku; 10.00 – po polsku) mo¿liwoœæ uczczenia relikwii naszego wielkiego Polaka, œw. Jana Paw³a II. Relikwie dla naszej œwi¹tyni zosta³y przekazane przez abp Mieczys³awa Mo-

krzyckiego, osobistego sekretarza œw. Jana Paw³a II i Benedykta XVI. Zapraszamy wszystkich naszych rodaków i czcicieli œw. Jana Paw³a II do udzia³u w uroczystoœciach ku czci œw. Jana Paw³a II. Ojciec Miros³aw Podymniak OFMConv – proboszcz, wraz ze wspólnot¹ franciszkañsk¹. St. Adalbert Parish 52-29 83 St., Elmhurst, NY 11373

Tydzieñ z plusem

redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

19 paŸdziernika w siedzibie Kuriera Plus o godzinie 3pm (15:00) odbêdzie siê seminarium z zakresu Estate Planning, Medicaid i prawa spadkowego. Chcesz dowiedzieæ siê jak zabezpieczyæ siebie i bliskich przed wypadkami losowymi? Jak zabezpieczyæ dzieci w razie œmierci rodziców? Jak zabezpieczyæ maj¹tek przed rujnuj¹cymi kosztami za szpital, dom starców? Jak unikn¹æ sprawy spadkowej po œmierci i zaoszczêdziæ na podatkach? Na te i inne pytania odpowie mecenas Joanna Gwozdz.

Wstêp wolny. Kurier Plus - 145 Java Street, Brooklyn, NY 11222

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Sumienie w obliczu monety

Zawsze dziêkujemy Bogu za was wszystkich, wspominaj¹c o was nieustannie w naszych modlitwach, pomni przed Bogiem i Ojcem naszym na Wasze dzie³o wiary, na trud mi³oœci i na wytrwa³¹ nadziejê w Panu naszym, Jezusie Chrystusie. Wiemy, bracia przez Boga umi³owani, o wybraniu Waszym, bo nasze g³oszenie Ewangelii wœród Was nie dokona³o siê przez samo tylko s³owo, lecz przez moc i przez Ducha Œwiêtego, z wielk¹ si³¹ przekonania. 1Tes 1, 2–5b

P

rzed kilku laty uczestniczy³em w spotkaniu kap³añskim, na którym jeden z m³odych wikariuszy mówi³ o swoich inicjatywach duszpasterskich, które nie podoba³y siê jego proboszczowi. Poczynania m³odego kap³ana, wed³ug zgromadzonych by³y jak najbardziej s³uszne, a jednak s¹ pewne regulacje pracy duszpasterskiej, o czym przypomnia³ jeden z kap³anów, mówi¹c, ¿e to proboszcz decyduje o ca³okszta³cie duszpasterstwa w parafii. W wymiarze czysto ludzkim jest to jak najbardziej s³uszne. Gdy zlekcewa¿ymy tê zasadê, to wtedy mo¿e siê zrodziæ wielkie z³o. Pamiêtam tak¹ sytuacjê z moich rodzinnych stron. W s¹siedniej parafii, w Józefowie bi³gorajskim dosz³o do konfliktu miêdzy proboszczem a wikariuszem. Zostali wci¹gniêci w to parafianie. Pewnego razu znalaz³em siê w t³umie sk³óconych ludzi. Nigdy w ¿yciu nie doœwiadczy³em tak skondensowanej wzajemnej wrogoœci wobec siebie jak wtedy. Bóg by³ na wargach tych ludzi, a diabe³ chichota³ w ich sercach. Owocem tego sporu by³ podzia³ parafii. Oprócz rzymsko – katolickiej parafii powsta³a nowa polsko- katolicka. To co ³¹czy³o te wspólnoty to by³a nienawiœæ i wrogoœæ. Ten podzia³ dotkn¹³ tak¿e rodziny, z moj¹ w³¹cznie. Maj¹c na uwadze te doœwiadczenia powiedzia³em m³odemu kap³anowi, aby wykonywa³ jak najlepiej swoj¹ pracê w granicach wyznaczonych przez niezbyt rozs¹dnego szefa, ale powinien tak¿e napisaæ o tych problemach do biskupa, a nawet papie¿a, wtedy bêdzie mia³ spokojne sumienie, ¿e zrobi³ co do niego nale¿a³o, a prze³o¿eni gdy stan¹ na s¹dzie ostatecznym nie bêd¹ mogli siê t³umaczyæ, ¿e nie wiedzieli o z³u, czy zaniedbanym przez nich dobru. Trzeba sobie uœwiadomiæ, ¿e to nie przed biskupem, czy nawet papie¿em, ale przed samym Bogiem i w³asnym sumieniem, którego miar¹ s¹ bo¿e przykazania musimy kiedyœ zdaæ sprawê ze swego ¿ycia. Po tych s³owach ktoœ powiedzia³: „Nie mo¿na czekaæ s¹du ostatecznego”. To prawda. Czekanie s¹du ostatecznego, to ostatecznoœæ. Nieraz trzeba przeczekaæ, przecie¿ ludzka w³adza trwa tylko chwilê. I tu wrócê do wczeœniej wspomnianego Józefowa. Sk³óceni ze sob¹ proboszcz i wikariusz stanêli ju¿ na s¹dzie Bo¿ym, a z³o rozbicia dalej trwa. Nieraz jednak trzeba dzia³aæ bez zw³oki, gdy¿ bezczynnoœæ mo¿e zaowocowaæ jeszcze wiêkszym z³em. Trzeba pójœæ za g³osem sumienia, nie zwa¿aj¹c na konsekwencje, tak jak w poni¿szej historii.

W

dniu œwiêta narodowego Austrii, 26 paŸdziernika 2007 roku, zosta³ beatyfikowany austriacki mêczennik Franz Jägerstätter. Aktu beatyfikacji dokona³ papie¿ Benedykt XVI w Rzymie, w obecnoœci dziewiêædziesiêcioczteroletniej ¿ony Franza i czterech córek. ¯ona nios¹c z³oty

relikwiarz, zawieraj¹cy fragment koœci mê¿a, ze ³zami w oczach uca³owa³a go, a zgromadzeni mogli us³yszeæ jej s³owa: „Teraz on nale¿y do nas wszystkich”. Franz Jägerstätter urodzi³ siê 20 maja 1907 roku w Sankt Radegund w Austrii. M³ody ch³opiec by³ wychowywany przez babciê, kobietê g³êbokiej wiary i prostej pobo¿noœci. W 1936 roku Franz poœlubi³ równie pobo¿n¹ Franziskê. Ma³¿eñstwo by³o niezwykle szczêœliwe. Franziska pisa³a: „Byliœmy jednym z najszczêœliwszych ma³¿eñstw w parafii – wielu ludzi nam zazdroœci³o”. Franz by³ oddanym mê¿em i czu³ym ojcem. 11 marca 1938 roku wojska Adolfa Hitlera przekroczy³y granicê i zaanektowa³y Austriê. Miesi¹c póŸniej Austriacy udali siê do urn wyborczych i niemal jednog³oœnie zaaprobowali aneksjê. W Sankt Radegund, Jägerstätter by³ jedynym, który g³osowa³ przeciw. Smuci³o go to, ¿e jego wspó³bracia katolicy – w tym wiêkszoœæ kleru – nie us³ucha³a wczeœniejszych ostrze¿eñ p³yn¹cych od takich ówczesnych proroków, jak biskup Johannes Gfollner z Linzu, który g³osi³, ¿e niemo¿liwe jest bycie zarazem dobrym katolikiem i hitlerowcem. Przez tak¹ postawê Frantz nara¿a³ siebie i swoj¹ rodzinê. Prosi³ zatem kap³anów i biskupów o radê, co ma robiæ. A oni przypominali mu o obowi¹zkach wzglêdem rodziny, a nawet ojczyzny. A Franz bardziej s³ucha³ w³asnego sumienia ani¿eli ich. Mówi³: „Nie wierzê, ¿e cz³owiek ma prawo obra¿aæ Boga tylko dlatego, ¿e ma ¿onê i dzieci”. Odrzuca³ tak¿e argumenty, ¿e to rz¹dz¹cy ponosz¹ odpowiedzialnoœæ za swoje decyzje, a nie zwyczajni obywatele. Tak t³umaczy³o siê wielu zbrodniarzy hitlerowskich w czasie procesu norymberskiego. Pierwszego marca 1943 roku Franz zosta³ powo³any do armii hitlerowskiej. Odmówi³ z³o¿enia przysiêgi wojskowej, która brzmia³a: „Sk³adam wobec Boga tê œwiêt¹ przysiêgê i¿ wodzowi Niemieckiej Rzeszy i Narodu Adolfowi Hitlerowi, naczelnemu dowódcy si³ zbrojnych, bezwzglêdnie bêdê pos³uszny i jako dzielny ¿o³nierz gotowy bêdê za tê przysiêgê w ka¿dej chwili ¿ycie swoje poœwiêciæ”. Zapewne, odmawiaj¹c przysiêgi wspomina³ swój sen z roku 1938, w którym zobaczy³ „lœni¹cy poci¹g okr¹¿aj¹cy górê” oraz ludzi usi³uj¹cych dostaæ siê do œrodka. I wtedy us³ysza³ ostrze¿enie: „Ten po-

ci¹g zmierza do piek³a”. Wiemy, ¿e poci¹g nazizmu by³ poci¹giem do piek³a. Wczeœniej proponowano Franzowi alternatywn¹ s³u¿bê w oddzia³ach sanitarnych, powo³uj¹c siê na jego odpowiedzialnoœæ za losy ¿ony i ma³ych córeczek. Jägerstätter nie poszed³ na ¿aden kompromis, argumentuj¹c, ¿e wiernoœæ Bogu wyklucza jak¹kolwiek mo¿liwoœæ wspó³pracy z hitlerowskim re¿imem. Za tê odmowê osadzono Franza najpierw w wiêzienia Wehrmachtu, znajduj¹cego w Linzu, potem przewieziono go do wiêzienia w Berlinie. Przebywa³ tam piêæ miesiêcy. Kilka godzin przed wykonaniem wyroku w liœcie do ¿ony napisa³: „Oby Bóg móg³ przyj¹æ dar mojego ¿ycia jako ofiarê przeb³agaln¹ nie tylko za moje grzechy, ale tak¿e za grzechy innych”. Koñcz¹c swój list podkreœli³: „Kochajmy naszych nieprzyjació³, b³ogos³awmy tych, którzy nas przeklinaj¹, módlmy siê za tych, którzy nas przeœladuj¹. Albowiem mi³oœæ zatriumfuje i bêdzie trwa³a przez ca³¹ wiecznoœæ. Szczêœliwi ci, którzy ¿yj¹ i umieraj¹ w mi³oœci Boga”. Dziewi¹tego sierpnia 1943 roku zosta³ œciêty.

F

ranz odda³ swoje ¿ycie bêd¹c wiernym s³owom Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Oddajcie wiêc cezarowi to, co nale¿y do cezara, a Bogu to, co nale¿y do Boga”. Jezus wypowiedzia³ te s³owa, gdy faryzeusze zastawili na Niego misternie uknut¹ zasadzkê. By³a to bardzo niebezpieczna prowokacja, gdy¿ dotyczy³a relacji religia – polityka. Zapytali Go: „Czy wolno

p³aciæ podatek cezarowi, czy nie?”. Je¿eli Jezus odpowie pozytywnie, poprze znienawidzonego wroga i narazi siê swoim wspó³ziomkom, jeœli zaœ negatywnie, wyst¹pi przeciw w³adzy. Prowokatorzy prawdopodobnie byli pewni, ¿e Jezus udzieli negatywnej odpowiedzi, popieraj¹c tym samym walcz¹cych o wolnoœæ ¯ydów. Jezus, maj¹c naturê Bosko-ludzk¹, nie da³ siê wci¹gn¹æ w intrygê polityczn¹. Jego odpowiedŸ jest jasna: „Oddajcie Cezarowi, co nale¿y do Cezara, a Bogu to, co nale¿y do Boga”. Jezus rozdziela religiê od polityki, ale nie na zasadzie przeciwieñstw: wróg-przyjaciel. Religia i polityka s¹ odrêbnymi rzeczywistoœciami, ale s¹ tak¿e powi¹zane ze sob¹. Potrzebujemy zatem zdolnoœci rozró¿niania pomiêdzy tym, co œwiatowe, a tym, co Boskie, pomiêdzy tym co nale¿y do Boga, a co nale¿y do cezara. Tê zdolnoœæ zdobywamy przez w³aœciwie uformowane, zgodne z przykazaniami Bo¿ymi sumienie. A œw. Pawe³ w zacytowanym na wstêpie Liœcie do Tesaloniczan wskazuje na modlitwê, która jest nie tylko uwielbieniem Boga, ale tak¿e zdobywaniem m¹droœci, której Ÿród³em jest sam Bóg, Stwórca œwiata zarówno materialnego jak i duchowego: „Zawsze dziêkujemy Bogu za was wszystkich, wspominaj¹c o was nieustannie w naszych modlitwach, pomni przed Bogiem i Ojcem naszym na wasze dzie³o wiary, na trud mi³oœci i na wytrwa³¹ nadziejê w Panu naszym, Jezusie Chrystusie.” Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl

ZIEMIA ŒWIÊTA I JORDANIA 8 – 19 IV 2015 R. CENA $2450

Szczegó³owy program pielgrzymki i inne informacje znajdziemy na stronie: www.ryszardkoper.pl w dziale pielgrzymki planowane. Zapisani na tê pielgrzymkê, jeœli do tej pory nie wp³acili zaliczki wysokoœci $1000, nie dostarczyli formularza zg³oszeniowego i kopii paszportu, powinni uczyniæ to jak najszybciej. Mamy jeszcze kilka wolnych miejsc. Serdecznie zapraszamy do wspólnego pielgrzymowania.

SANKTUARIA EUROPY:

Lasalette – Lourdes – Fatima – Santiago Decompostela – Ars i inne 19 SIERPNIA – 1 WRZEŒNIA 2015 R. CENA $3000 (w cenie ujête s¹ wszystkie œwiadczenia wyjazdowe). Szczegó³owy program pielgrzymki oraz inne informacje znajdziemy na stronie: www.ryszardkoper.pl w dziale pielgrzymki planowane). Do 20 paŸdziernika prosimy dostarczyæ do redakcji Kuriera Plus (145 Java Street Brooklyn, NY 11222. Tel. 718-389-3018) lub do ks. Ryszarda (rkoper@hotmail.com tel. 1-347-876-3738): wype³niony formularz zg³oszeniowy, kopiê paszportu (strona z fotografi¹ – paszport powinien byæ wa¿ny 6 miesiêcy od wyjazdu z kraju docelowego), zaliczkê w wysokoœci $ 500. (Czeki wypisujemy na Kurier Travel)


KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

5

Dziêkczynienie za Republikanie faworytami nadchodz¹cych wyborów polskie dziedzictwo Œwiety Jan Pawe³ II 9 kwietnia 1979 roku powiedzia³ w Krakowie do swoich Rodaków: „Proszê Was, abyœcie ca³e to duchowe dziedzictwo, któremu na imiê ‘Polska”, raz jeszcze przyjêli z wiar¹, nadziej¹ i mi³oœci¹”. Œwiêty na ró¿ne sposoby ukazywa³ swoj¹ mi³oœæ do polskiego dziedzictwa. W Warszawie, 16 czerwca 1983 na lotnisku Fryderyka Chopina uca³owa³ polsk¹ ziemiê i powiedzia³: „Poca³unek z³o¿ony na ziemi polskiej ma dla mnie sens szczególny. Jest to jakby poca³unek z³o¿ony na rêkach matki – albowiem Ojczyzna jest nasz¹ matk¹ ziemsk¹. Polska jest matk¹ szczególn¹. Nie³atwe s¹ jej dzieje, zw³aszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matk¹, która wiele przecierpia³a i wci¹¿ na nowo cierpi. Dlatego te¿ ma prawo do mi³oœci szczególnej”. Opuszczaj¹c Kraj nad Wis³¹ zabraliœmy ze sob¹ to dziedzictwo i pielêgnujemy je, ¿yjemy nim na nowej dla nas, amerykañskiej ziemi. PaŸdziernik obchodzony jest w Stanach Zjednoczonych jako Dzieñ Dziedzictwa Polskiego. Na te obchody sk³adaj¹ siê ró¿ne wydarzenia. Nale¿y do nich miêdzy innymi Parada Pu³askiego w Manhattanie i w diecezji Brooklyñskiej Msza Dziedzictwa Polskiego. S³owo „eucharystia”, czyli Msza œw. z jêzyka greckiego znaczy dziêk-

u Koœció³ Œw. Franciszki de Chantal. czynienie. Jest ona najdoskonalsz¹ form¹ dziêkczynienia Bogu za wszystko, co od Niego otrzymujemy, w tym tak¿e za polskie dziedzictwo. W tym roku ta Msza œw. bêdzie sprawowana w niedzielê, 19 paŸdziernika o godz. 15:00 w koœciele Œw. Franciszki de Chantal (1273 58th Street – Brooklyn, New York 11219). Uroczystoœciom bêdzie przewodniczy³ ordynariusz diecezji Brooklyn ks. Biskup Nicholas DiMarzio, zaœ ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej ks.arcybiskup Henryk Hoser bêdzie przewodniczy³ Mszy œw. i wyg³osi kazanie. Tematem przewodnim tegorocznych uroczystoœci s¹ s³owa œw. Jana Paw³a II: „Jaka bêdzie rodzina, takie bêdzie oblicze ca³ej Polonii”. Polski Apostolat w diecezji Brooklyn z jego koordynatorem ks. dr. kanonikiem Witoldem Mroziewskim serdecznie zaprasza na te uroczystoœci ca³¹ Poloniê i wszystkich, którym jest bliskie polskie dziedzictwo.

Ks. Ryszard Koper

Republikanie pozostaj¹ faworytami listopadowych wyborów, ich ostateczny wynik jest jednak trudny do przewidzenia z powodu nik³ego zainteresowania wyborców, ogólnego niezadowolenia z polityków i dynamicznie zmieniaj¹cej siê sytuacji na œwiecie – wynika z najnowszego sonda¿u „Wall Street Journal” / NBC.

Sonda¿ pokazuje, ¿e liczba wyborców przekonanych, i¿ kraj zmierza w z³ym kierunku jest obecnie najwy¿sza w historii jeœli chodzi o lata, w których przeprowadza siê wybory w po³owie kadencji. Kampania wyborcza zazwyczaj zdominowana przez sprawy krajowe, w tym roku w wyj¹tkowo du¿ym stopniu odnosi siê do sytuacji miêdzynarodowej i spraw, których nie by³o na horyzoncie jeszcze kilka miesiêcy temu. Uczestnicy badania dla Wall Street Journal/NBC w stosunku g³osów 46-44% chcieliby, ¿eby po wyborach kontrolê nad Kongresem przejêli republikanie. Wynik – jak wskazuje badanie – trudno jednak przewidzieæ z uwagi na du¿¹ liczbê stanów, w których nie ma jednoznacznego zwyciêzcy. „W noc wyborcz¹ mo¿e siê staæ coœ nieprzewidywanego” – mówi cytowany w „Wall Street Journal” Bill Mclnturff, który by³ jedn¹ z osób przeprowadzaj¹cych sonda¿. Badanie wykazuje tak¿e wyj¹tkowo nisk¹ ocenê dzia³alnoœci Baracka Oba-

my. Szczególnie Ÿle wyborcy oceniaj¹ prowadzon¹ przez niego politykê zagraniczn¹. Akceptuje j¹ tylko 31 proc. badanych, podczas gdy 61 proc. jest z niej niezadowolonych. Przewaga republikanów nad demokratami jest w tej chwili mniejsza ni¿ przed poprzednimi wyborami, które przynios³y im wiêkszoœæ w Izbie Reprezentantów. Sonda¿ wskazuje równie¿, ¿e obecnie po³owa wyborców negatywnie ocenia GOP, co oznacza znacz¹cy wzrost w stosunku do poprzedniego badania z wrzeœnia. Badanie pokazuje tak¿e jak wielkie wra¿enie robi na Amerykanach wirus Ebola. Z sonda¿u wynika, ¿e s³ysza³o o nim a¿ 98 proc. badanych. To rekordowa liczba w tego tego rodzaju badaniach. Socjologowie wskazuj¹, ¿e napiêta sytuacja miêdzynarodowa i niepewnoœæ w zwi¹zku z epidemi¹ Eboli mo¿e sprawiæ, i¿ na ostateczny wynik wyborów wp³yn¹ wydarzenia z tym zwi¹zane i to w³aœnie one zawa¿¹ na wyborczym wyniku. Sonda¿ Wall Street Journal/NBC zosta³ przeprowadzony w dniach 8-12 paŸdziernika na reprezentatywnej grupie 1000 zarejestrowanych wyborców.

Tomasz Bagnowski www.greenpointpl.com


6

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Wejd¹, nie wejd¹, czy ju¿ weszli?

u Andrzej Bendig-Wielowiejski, prezes zarz¹du Unizeto Technologies SA.

Firma nale¿¹ca do rosyjskiego konsula honorowego informatyzuje najwa¿niejsze instytucje pañstwa polskiego. W razie ostrego konfliktu z Moskw¹ nie ma pewnoœci, ¿e przeciwnicy nie bêd¹ mieli dostêpu do wra¿liwych i tajnych danych. Lekkomyœlnoœæ w³adz zasz³a tak daleko, ¿e zamówi³y w tej firmie tak¿e informatyczny system obiegu dokumentów w Rz¹dowym Centrum Bezpieczeñstwa. RCB zajmuje siê sytuacjami kryzysowymi, jak powodzie, ataki terrorystyczne i zagro¿enie wojenne. Chodzi tu o Unizeto Technologies, spó³ki w Szczecinie. Jej g³ównym udzia-

³owcem jest Andrzej Bendig-Wielowiejski. Siedem lat temu zosta³ konsulem honorowym Federacji Rosyjskiej ³¹cz¹c siedzibê konsulatu z siedzib¹ swojej firmy w Szczecinie. Otrzyma³ ten urz¹d jako jedyna osoba w Polsce. Wœród klientów Unizeto znajduj¹ siê tak¿e Ministerstwo Obrony Narodowej oraz ministerstwa gospodarki i sprawiedliwoœci, Kancelaria Sejmu, Narodowy Bank Polski, Depozyt Papierów Wartoœciowych, Naczelny S¹d Administracyjny i inne. We wrzeœniu 2014 firma wygra³a wielki przetarg dla KRUS (sytem ubezpieczeñ rolników) a wczeœniej Zak³adu Ubezpieczeñ Spo³ecznych. Od roku 2013 spó³ka ta pracuje razem z Wojskow¹ Akademi¹ Techniczn¹ nad budow¹ urz¹dzeñ mobilnych do ochrony informacji niejawnych. Unizeto dzia³a tak¿e w Rosji, gdzie z powodzeniem konkuruje z firmami amerykañskimi. A to by³oby tam trudne bez ¿yczliwoœci w³adz. Sam Andrzej Bending-Wielowiejski kilka razy bra³ udzia³ w konferencjach, na których wystêpowali przedstawiciele FSB, rosyjskiej s³u¿by bezpieczeñstwa. Dwa lata temu pojecha³ do Moskwy na œwiatowy zjazd absolwentów uczelni rosyjskich i radzieckich. Ukoñczy³ bowiem w 1972 r. Leningradzki Instytut Elektrotechniczny. Zaufanie Rosjan do jego osoby mog³o tylko wzrosn¹æ, gdy cztery dni po katastrofie smoleñskiej powiedzia³ dla „G³osu Szczeciñskiego”, ¿e „relacje Polski i Rosji zmieniaj¹ siê nieodwracalnie, pozytywnie (...) Widzia³em w przekazach czysto ludzkie wspó³-

czucie, autentyczne odruchy, nie by³o nic wyre¿yserowanego, nawet w postawie tak zaprawionych polityków, jak premier Rosji” (wówczas by³ to W³adimir Putin – JR). Mo¿na to uznaæ za wypowiedŸ typow¹ dla agenta wp³ywu obcego mocarstwa. Klientem Unizeto jest równie¿ Pañstwowa Komisja Wyborcza. Firma dostarczy³a PKW tzw. certyfikaty bezpieczeñstwa wa¿ne do paŸdziernika 2015 roku. Czyli system liczenia g³osów w wyborach samorz¹dowych i prezydenckich bêdzie zabezpieczany przed hakerami jeszcze przez firmê rosyjskiego konsula. Niestety, nie ma pewnoœci, czy te zabezpieczenia b¹d¹ tak szczelne, aby zapobiec fa³szowaniu wyników przez hakerów znaj¹cych tzw. tylne wejœcia do programu. O sprawie donios³a w ostatni¹ œrodê Gazeta Polska w artykule Grzegorza Wierzcho³owskiego. Prawo i Sprawiedliwoœæ za¿¹da³o wyjaœnieñ od premier Ewy Kopacz. Zdaniem PiS kontakty z w³adzami Rosji jej konsula i informatyka administracji pañstwowej s¹ zagro¿eniem dla Polski. Gdyby uda³o siê sparali¿owaæ system informatyczny, pañstwo nie mog³oby dzia³aæ w sytuacji kryzysowej. W ostatnich latach by³o kilka przypadków cyberataków, np. na rz¹d Estonii w roku 2007, a we wrzeœniu 2009 zosta³y zaatakowane przez hakerów ministerstwa polskie. Nie ma pewnoœci, czy Unizet ma dostêp do treœci plików, które przekazuj¹ jego systemy. W¹tpliwoœci rozstrzyga siê na korzyœæ podejrzanego tylko w procesach s¹dowych. Natomiast

w sprawach bezpieczeñstwa pañstwa obowi¹zuje zasada domniemania winy, trzeba wykluczyæ wszelkie podejrzenia. Niestety, choæ to brzmi niewiarygodnie, polski kontrywiad nie sprawdzi³ konsula rosyjskiego, ktoremu powierzono obs³ugê informatyczn¹ insytucji pañstwa. Wiceprezes PiS Antoni Macierewicz zauwa¿y³ na antenie Telewizji Republika, ¿e Bendiga-Wielowiejskiego lansowa³ wczeœniej prezydent Aleksander Kwaœniewski, ale na szerokie wody wyp³yn¹³ dopiero po katastrofie smoleñksiej. Nawi¹z³ rówie¿ do awarii serwerów polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w przeddzieñ katastrofy. Otó¿ 9 kwietnia 2010 nie dzia³a³a poczta resortu i wszystkie jej serwery. T³umaczono to zalaniem urz¹dzeñ informatycznych wskutek gwa³townej burzy. Zdaniem Macierewiecza by³ to jednak atak hakerski. Lekkomyœlnoœæ w³adz polskich z Platformy Obywatelskiej jest zdumiewaj¹ca. Mia³y czas, ¿eby siê obudziæ nie tylko od czasu rosyjskiego najazdu na Ukrainê kilka miesiêcy temu. Rosja w roku 2009 na manewerach wojskowych Zapad æwiczy³a najazd na Polskê, jak równie¿ atak atomowy na Warszawê. Oczywiœcie by³y to tylko manewry, jednak na manewrach sprawdza siê dzia³anie tych scenariuszy wydarzeñ, które trzeba braæ pod uwagê. Niestety, nie bra³ ich pod uwagê rz¹d Donalda Tuska. Tym sposobem osobnik podejrzewany o agenturê wp³ywu na rzecz wrogiego pañstwa mo¿e mieæ dostêp to naszych tajnych informacji.

Jan Ró¿y³³o

Polecamy

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: (212) 470-2154

Adres biura:

65 Broadway, 7th floor, New York, NY

Polski Instytut Naukowy (PIASA) zaprasza na wystawe prac na papierze Jana Lebensteina: „Jan Lebenstein. In Memoriam” (1930-1999). Wystawa jest zorganizowana przez PIASA oraz parysk¹ Galerie „Roi Dore”. Sponsorem wystawy jest rownie¿ Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Nowym Jorku. Wernisa¿: czwartek, 23 paŸdziernika, 2014, 18: 00. – 20: 30. Akompaniament muzyczny – Krzysztof Medyna. Wystawê mo¿na ogl¹daæ od 28 paŸdziernika do 13 listopada we wtorki – czwartki w godzinach 10: 00 -15: 00. Polski Instytut Naukowy 208 E. 30th Street (w pobli¿u 3 Ave.), New York, NY, 10116. Informacje – (212) 686-4164 oraz; www.roidore.com. Zapraszamy w pi¹tek, 24 paŸdziernika 2014 o godzinie 19: 00 do klubu Amber na spotkanie z Józefem Rudkiem i Alicj¹ Po³ap ze znanej paryskiej galerii sztuki „Roi Dore” i wydawanym przez galeriê tygodnikiem „Vector Polonii”. Podczas wieczoru zostan¹ zaprezentowane oryginalne prace Jana Lebensteina. Jan Lebenstein nale¿y do grona najwybitniejszych artystów polskich dzia³aj¹cych na emigracji. Jego dorobek to twórczoœæ trudna, ale fascynuj¹ca. W niezwyk³y sposób odzwierciedla dzieje uczucia i zainteresowania swego demiurga. Zazwyczaj umiejscawiany na marginesie dziejów sztuki, opiera siê popularnoœci, niemniej cieszy niegasn¹cym uznaniem wœród kolekcjonerów i znawców.

Klub Amber, 71 India Str. Greenpoint, NY.


7

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Pomnik Nikt chyba nie ma z³udzeñ, ¿e zupe³nie niespodziewana inicjatywa budowy pomnika ofiar katastrofy smoleñskiej jest celow¹ zagrywk¹ przed wyborami samorz¹dowymi, które odbêd¹ siê za miesi¹c. Nagle zgodnie poparli j¹ ci, którzy byli przeciw budowie pomnika w centrum stolicy, czyli prezydent Bronis³aw Komorowski, premier Ewa Kopacz i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Na pytania zaskoczonych dziennikarzy politycy odpowiadaj¹, ¿e pomniki w Warszawie mo¿na stawiaæ dopiero piêæ lat po œmierci osób, które maj¹ byæ upamiêtnione i ¿e te piêæ lat minie 10 kwietnia przysz³ego roku. Czêœæ rodzin ofiar katastrofy, zwanych potocznie rodzinami smoleñskimi, jest przychylnie nastawiona do idei pomnika, czêœæ zajê³a stanowisko wyczekuj¹ce, czêœæ natomiast jest nieufna, ¿eby nie powiedzieæ - wroga. Sam prezes Kaczyñski, który w katastrofie straci³ brata i bratow¹, nie sprzeciwi³ siê idei i czeka na dalszy rozwój sprawy. On sam zdaje siê byæ zaskoczony now¹ sytuacj¹. Nie ma ¿adnych w¹tpliwoœci, ¿e buduj¹c pomnik: prezydent, premier i Hanna Gronkiewicz-Waltz chc¹ zyskaæ na popularnoœci i zdobyæ dodatkowe punkty dla siebie i Platformy Obywatelskiej. Dobrze sobie wykalkulowali, ¿e dla ich wrogów odrzucenie inicjatywy budowy pomnika by³oby czymœ karko³omnym. Zatem teraz ci wrogowie musz¹ jakoœ siê w tej sprawie odnaleŸæ i dyplomatycznie do niej ustosunkowaæ. Wiele bêdzie zale¿a³o od przebiegu spotkania rodzin smoleñskich z prezydentem, zapowiedzianego na 21 paŸdziernika. Bêdzie ono wstêpnym probierzem jego rzeczywistych intencji. Punkt zapalny ju¿ wisi w powietrzu, albowiem Kaczyñski i rodziny ofiar zwi¹zane z PiS-em a tak¿e rzesze cz³onków i zwolenników tej partii chcia³by, ¿eby monumentalny pomnik stan¹³ przed Pa³acem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieœciu, w miejscu, gdzie sta³ symboliczny krzy¿ przyniesiony przez harcerzy w dniach ¿a³oby po katastrofie. Szkopu³ w tym, ¿e parê metrów z ty³u stoi wielki pomnik ksiêcia Józefa Poniatowskiego, wspania³e dzie³o Thorwaldsena, idealnie wpisane we frontowy dziedziniec Pa³acu. Nowy pomnik musia³by je zas³aniaæ. Trudno siê zatem dziwiæ, ¿e naczelny konserwator zabytków a za nim prezydent miasta, nie godz¹ siê na to w³aœnie miejsce, nie godz¹c siê tak¿e na lokalizacjê na Krakowskim Przedmieœciu, gdzie w pobli¿u siebie stoi ju¿ siedem pomników. Podczas spotkania punktem zapalnym mo¿e byæ tak¿e sposób, w jaki idea pomnika zosta³a przedstawiona w mediach. Pierwszy komunikat g³osi³, ¿e prezydent przychyli³ siê do proœby wyra¿onej w liœcie czêœci rodzin smoleñskich, podpisanym przez 30 osób, m.in. przez Karolinê Kaczorowsk¹, wdowê po prezydencie RP na emigracji – Ryszardzie Kaczorowskim. Nastêpnego dnia okaza³o siê, ¿e oficjalna redakcja tego listu wysz³a z Kancelarii Prezydenta, spod pióra ministra S³awomira Rybickiego, brata Arkadiusza Rybickiego, który tak¿e zgin¹³ w katastrofie. Jego asystent dokona³ ostatecznej korekty w kancelaryjnym komputerze. Zrodzi³o to natychmiast podejrze-

Tydzieñ na kolanie

nie, ¿e sprawa pomnika zosta³a nadana w celach propagandowych przez samego prezydenta, który wykorzysta³ do tego czêœæ rodzin. Rezultat jest taki, ¿e nie da siê teraz niczego udowodniæ, czy to prezydent dzia³a³ przez czêœæ rodzin, czy to czêœæ rodzin dzia³a³a przez prezydenta. Podpisy jednak s¹ autentyczne, zatem sprawa zaistnia³a jako zagadnienie niemal wagi pañstwowej. W dodatku komitet spo³eczny budowy pomnika wyst¹pi³ z ni¹ do prezydenta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. W sk³ad zarz¹du spo³ecznego komitetu wchodz¹ m.in. Zuzanna Kurtyka – wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce, Andrzej Melak – brat przewodnicz¹cego Komitetu Katyñskiego Stefana Melaka, prof. Micha³ Seweryñski. Kolejnym punktem zapalnym mo¿e byæ – delikatnie rzecz ujmuj¹c – niechêæ jaka dzieli propisowsk¹ czêœæ rodzin smoleñskich od czêœci neutralnej i prorz¹dowej. Na tym gruncie tak¿e mo¿e dojœæ do walki unicestwiaj¹cej ideê pomnika albo do kolejnego podzia³u, w wyniku którego powstanie pomnik autoryzowany tylko przez czêœæ rodzin. W dodatku dla niektórych cz³onków tych¿e rodzin jest czymœ niepojêtym, ¿e pomnik ma powstaæ z ich inicjatywy a nie z inicjatywy g³owy pañstwa i w³adz miasta. Przypominaj¹ oni, ¿e dotychczas Komorowski nie chcia³ pomnika a krzy¿ harcerski kaza³ przenieœæ do koœcio³a œwiêtej Anny, gdzie powsta³ o³tarz smoleñski. Od idei do realizacji droga bêdzie daleka. Spory rozpoczn¹ siê w chwili wyboru miejsca na pomnik. Potem rozgorzej¹ przy wyborze treœci i formy. PiS bêdzie chcia³, ¿eby to by³ pomnik akcentuj¹cy wielkoœæ prezydenta wywodz¹cego siê z tej partii, Platforma bêdzie tê wielkoœæ kwestionowaæ, podkreœlaj¹c, ¿e w obliczu œmierci wszyscy s¹ równi i pomnik nie powinien nikogo wyró¿niaæ. PiS bêdzie chcia³, ¿eby dzie³o przysz³ego twórcy by³o symbolem kultu ca³ej partii, PO bêdzie temu przeciwne. Zapewne pojawi siê te¿ problem symboli. Nie tylko religijnych. PiS bêdzie chcia³o byæ alegori¹ tego, co najlepsze, PO bêdzie siê domagaæ równoœci w tej sprawie itp. itd. Katastrofa smoleñska jest ju¿ uczczona kilkoma pomnikami. Najczêœciej s¹ to rzeŸby przedstawiaj¹ce parê prezydenck¹. Trudno jednak nazwaæ je udanymi dzie³ami sztuki. Mimo to s¹ miejscem kultu i nierzadko propisowskich demonstracji. W formie prze³amanego samolotu powsta³ wielki pomnik na warszawskich Pow¹zkach Wojskowych w pobli¿u grobów ofiar katastrofy. Jest to jednak miejsce bojkotowane przez PiS, jako upamiêtnienie niewystarczaj¹ce. Jak siê okazuje nie wystarczaj¹ tak¿e tablice w kaplicy w Pa³acu Prezydenckim i na bocznej œcianie tego obiektu, nie wystarczaj¹ te¿ specjalne o³tarze w koœcio³ach oraz tablica w Sejmie. Nie wystarcza równie¿ krypta na Wawelu z sarkofagami Lecha i Marii Kaczyñskich i œcian¹, na której wyryte s¹ imiona i nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. Pozostaje zatem mieæ nadziejê, ¿e skoro teraz ma powstaæ pomnik-monument, to bêdzie on pomnikiem odpartyjnionym i odideologizowanym. Dzie³em, pod którym wszyscy bêd¹ mogli czciæ pamiêæ i oddawaæ ho³d tym, którzy w tej katastrofie zginêli.

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Eryk Promieñski

Œroda Od tej lektury trudno siê oderwaæ. Z dawna odk³adana, w koñcu zacz¹³em czytaæ w ca³oœci. „Dzienniczek” autorstwa siostry Faustyny Kowalskiej. Wtedy dwudziestokilkuletniej ch³opskiej córki, pochodz¹cej z biednej acz religijnej rodziny. Sama Faustyna by³a prost¹ dziewczyn¹, skoñczy³a edukacjê w wieku lat czternastu, zarabiaj¹c od tamtej pory jak wiele wiejskich dziewcz¹t jako s³u¿¹ca. Ale wielkie serce i ¿arliwa wiara zaprowadzi³y j¹ do klasztoru, pomimo stanowczego oporu rodziców. Sta³o siê to podczas tanecznej zabawy w ³ódzkim parku, gdy osiemnastolatka dozna³a wizji umêczonego Jezusa, który stwierdzi³ „Dok¹d cierpia³ bêdê i dok¹d Mnie zwodziæ bêdziesz”? Reszta jest histori¹ jednej z najwiêkszych mistyczek w dziejach Koœcio³a katolickiego, po której trwa³ym elementem jest obraz Chrystusa Mi³osiernego i kult Mi³osierdzia Bo¿ego w Koœciele. Piêtnaœcie ostatnich lat ¿ycia – œwiêta ju¿ dzisiaj – Faustyna spêdzi³a na modlitwie i propagowaniu idei Chrystusa Mi³osiernego. Dla osób niewierz¹cych, lektura mo¿e byæ trudna do zrozumienia. Ostatecznie wszystko rozgrywa siê w œwiadomoœci Faustyny oraz znakach. Znakach, które dla ateistów, mog¹ byæ oczywiœcie tylko zdarzeniami o wiêkszym czy mniejszym przypadku, wynikaj¹cym z rachunku prawdopodobieñstwa. Albo mistycznymi oparami absurdu. Ale jeœli choæ trochê otworzyæ siê – nie wspominaj¹c nawet o zag³êbieniu siê duchowym – mistyczna symbolika wrêcz pora¿a. Oto powierniczk¹ Zbawiciela staje siê nie najbardziej wyuczona czy z³otousta, ale skromna, prosta, wiejska dziewczyna, w której zwyciê¿a pokora i wielka ¿arliwoœæ. Gdy nachodz¹ j¹ raz po raz w¹tpliwoœci, czy ona „tak nêdzna” jest godna tych wszystkich wizji, widzi Chrystusa, który t³umaczy: „dzieciê Moje, nie lêkaj siê domu Ojca swego. Pró¿ne dociekania zostaw mêdrcom tego œwiata, ja ciê zawszê chcê widzieæ ma³ym dzieckiem. Pytaj z prostot¹ o wszystko spowiednika, a ja ci odpowiem przez usta jego”. Czy¿ jest lepsza ilustracja ewangelicznego „ostatni, bêd¹ pierwszymi”, gdy to co wzgardzane, ma³e i niewiele warte w oczach Wspó³czesnoœci, ¯ycia z Sukcesem, Bycia Na Fali i Trendy, w oczach wierz¹cych i ich Boga jest prawdziwym skarbem, nie wartym milionów œwiata tego? Wstrz¹saj¹ce s¹ zmagania Faustyny, gdy próbuje pomniejszyæ siebie w oczach œwiata tego, zamkn¹æ siê w milczeniu (zamiast paplaæ zawsze i wszêdzie o swojej specjalnej relacji z Bogiem, jakby to pewnie uczynili wspó³czeœni celebryci), pos³uszeñstwie i karnoœci wobec regu³ mnisiej egzysten-

cji. Albo ¿ycie jako S³u¿ba: „O ¿ycie szare i monotonne, ile w tobie skarbów. ¯adna godzina nie jest podobna do siebie, a wiêc szarzyzna i monotonia znikaj¹, kiedy patrzê na wszystko okiem wiary. £aska, która jest dla mnie w tej godzinie, nie powtórzy siê w godzinie drugiej. Bêdzie mi dana w godzinie drugiej, ale ju¿ nie ta sama. Czas przechodzi, a nigdy nie wraca. Co w sobie zawiera, nie zmieni siê nigdy; pieczêtuje pieczêci¹ na wieki”. Piêkne s³owa, m¹dre s³owa o koniecznoœci uwa¿nego ¿ycia. Bycia uwa¿nym w ka¿dej chwili. Napisane rêk¹ nie ¿adnego filozofa, zjadacza ksi¹¿kowych m¹droœci, ale natchnionej, skromnej, pokornej i ¿arliwej wiejskiej dziewczyny. Czwartek Wracaj¹c na ziemiê. W Bia³ym Domu lekka panika. Walka z dzikusami z Pañstwa Islamskiego nie idzie jak nale¿y, a do tego jeszcze coraz bardziej niepokoj¹ce wieœci w sprawie rozprzestrzeniania siê wirusa eboli w USA. W szpitalu w Dallas zmar³ pierwszy pacjent na terytorium Ameryki, ale co gorsze – wirusa stwierdzono u dwóch pielêgniarek zajmuj¹cych siê chorym. Przy okazji stwierdzono chaos w procedurach wypracowanych na tê okazjê przez rz¹dow¹ agencjê CDC a wrêcz du¿¹ dezynwolturê w dzia³aniu. Po raz kolejny okazuje siê, ¿e pomimo szeœciu lat na urzêdzie, prezydent Obama zdaje siê nie za bardzo panowaæ nad podleg³ymi mu instytucjami. WeŸmy kilka przyk³adów z ostatnich miesiêcy: agenci Secret Service nie s¹ w stanie upilnowaæ ludzi skacz¹cych przez p³ot w Bia³ym Domu, mo¿liwoœci rz¹dowych agencji przerasta stworzenie strony internetowej dla chêtnych na zapisy do Obamacare, urzêdnicy IRS urz¹dzaj¹ polowania na podatników o pogl¹dach nie podobaj¹cych siê w Bia³ym Domu... O ba³aganie na œwiecie i bezsilnoœci Waszyngtonu nawet nie wspominaj¹c. Obama-Z³otousty metodê ma zawsze tê sam¹. Pokazuje siê z zatroskanym czo³em i zalewa problemy potokiem dobrze brzmi¹cych s³ów. Ale ebola i ewentualne rozprzestrzenianie siê epidemii to naprawdê powa¿na sprawa i œwietna retoryka nie zast¹pi dzia³ania, czasami nawet drastycznych metod. Ale natchnienia u Obamy nie widaæ. Widaæ za to wypalonego, lekko znudzonego ju¿ monotoni¹ codziennych obowi¹zków prezydenta. „Na mi³oœæ Bosk¹, weŸ siê w garœæ” krzyczy do Obamy jedynka dzisiejszego „New York Daily News”. Pytanie tylko czy Obama s³ucha w ogóle, a „góry” w szczególe.

Jeremi Zaborowski

J&S Wood Flooring, Inc. Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas Przywracamy blask starych drewnianych pod³óg. Zmieniamy na nowe. Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta. Przystêpne ceny. Komercyjne projekty - Prywatne domy. Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.

(917) 309.6290

Us³ugi w zakresie:

✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg ✔ Renowacja starych pod³óg ✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych ✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi pa³acowe, salonowe ✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych – sale gimnastyczne

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018


8

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Kartki z przemijania Zadzwoni³o do mnie Nowe. Po kulturoznawstwie ze specjalnoœci¹ teatraln¹. Coœ gdzieœ o mnie przeczyta³o i umówiæ siê zechcia³o. Pogadaæ, zadaæ parê pytañ, pos³uchaæ odpowiedzi potrzebnych do doktoratu. Z kulturoznawstwa. G³os mia³o ³adny, polszczyznê poprawn¹, przeto siê zgodzi³em. Na progu okaza³o siê, ¿e Nowe jest niebieskow³ose i oku mi³e. Przynios³o dobre wino i oœwiadczy³o, ¿e jest wegank¹. Na szczêANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI œcie przewidzia³em tê modn¹ teraz przypad³oœæ i wystawi³em na stó³ zestaw serów z ogórkami i arbuzem. Na samym pocz¹tku rozmowy Nowe zaznaczy³o, ¿e nie jest krytykiem teatralnym, tylko krytyczk¹, po czym doda³o, i¿ jest tak¿e feministk¹. Nie widz¹c na mojej twarzy entuzjazmu, Nowe zaproponowa³o, by nazywaæ je/j¹ recenzentk¹ i mówiæ o teatrze. Zgodzi³em siê na tentychmiast, bom Nowego ciekaw by³ nad wyraz. Œcieliœmy siê jednak ju¿ na wstêpie, bo Nowe wielbi re¿yseriê Klaty, ja zaœ chcia³bym, ¿eby w prowadzonym przez niego Narodowym Starym Teatrze sztuki by³y wystawiane tak, jak je autor napisa³. Chcia³bym, ¿eby kolejne pokolenia mog³y widzieæ na tej w³aœnie scenie S³owackiego, Fredrê, Wyspiañskiego, Witkacego, Gombrowicza, Mro¿ka, a nie Klatê i jemu podobnych nowatorów. Nie, nie wyrzucam ich poza nawias i nie odmawiam prawa do eksperymentów, ale myœlê, ¿e powinny one odbywaæ siê gdzie indziej, a nie akurat w teatrze, który ma narodow¹ i edukacyjn¹ misjê. Niech¿e m³ody cz³owiek najpierw zobaczy na scenie S³owackiego jako S³owackiego a dopiero póŸniej S³owackiego Klaty, czyli Klatê Klaty, bo ze S³owackiego bêdzie ino tytu³. Nowe siê oburzy³o i powiedzia³o, ¿e Narodowy Stary Teatr jest prowadzony za pieni¹dze pochodz¹ce z podatków p³aconych tak¿e przez Nowe i ono jako Nowe ¿yczy sobie w³aœnie, by Nowe zast¹pi³o w Starym Stare. Ja powiedzia³em, ¿e wychowa³em siê na Starym w Starym i ¿e by³o ono na wielkim poziomie inscenizacyjnym i intelektualnym, i wo³a³bym, ¿eby ten poziom by³ utrzymany. Nowe skrzywi³o siê na s³owo „poziom” i odrzek³o, ¿e nasta³ czas, by Stare ze Starego i w ogóle ze wszystkiego oddaæ ju¿ do muzeum.

Kiedy zaprotestowa³em, upieraj¹c siê, ¿e w Narodowym Starym Teatrze chcê ogl¹daæ i s³uchaæ S³owackiego a nie Klatê, Nowe odes³a³o mnie do Teatru S³owackiego po³o¿onego nieopodal, sugeruj¹c, ¿e mnie ju¿ te¿ trzeba oddaæ do muzeum, bom w swych przekonaniach niemal tak Stary jak Stary Teatr i niemal tak narodowy jak on by³ Narodowy. A to teraz obciach i wstyd. Kiedy zapyta³em, czy po Klacie ten¿e Narodowy da siê odbudowaæ jako Narodowy i dawny Stary w jego wielkoœci, Nowe zapyta³o: a po co odbudowywaæ? Przecie¿ nie ma sensu. Tu ju¿ mnie krew zala³a i zapyta³em, czy Nowe coœ widzia³o w dawnym Starym, albo wie, na czym polega³a jego wielkoœæ. Nowe nie wiedzia³o, ale stwierdzi³o rezolutnie, ¿e skoro tamto Stare nie by³o Nowe, to nie mog³o byæ dobre i nie ma czego wspominaæ, bo tylko Nowe jest dobre i tylko Nowe siê liczy. Kiedy chcia³em opowiedzieæ o „Wyzwoleniu” Wyspiañskiego w re¿yserii Konrada Swinarskiego, Nowe nie chcia³o tego s³uchaæ. Kiedy próbowa³em opowiedzieæ o pamiêtnych „Dziadach” Dejmka, które widzia³em dwukrotnie, Nowe zorientowa³o siê, ¿e przysz³o nie do tej osoby, do której myœla³o, ¿e idzie. Chyba Nowe po cichu lata moje sobie policzy³o i mu siê nie zgodzi³o. Zapyta³o mnie jeszcze o feminizm w literaturze polskiej, a kiedy odpowiedzia³em, ¿e to nie jest ¿aden istotny problem, Nowe zaczê³o siê zbieraæ do wyjœcia, przepraszaj¹c, ¿e pomyli³o mnie z kimœ innym. Owszem, nazwisko zdaje siê zgadza³o, ale to jednak o kogoœ innego chodzi³o. Ja dalej by³em ciekaw Nowego, ale Nowe ju¿ nie by³o ciekawe mnie. Teraz zastanawiam siê, do którego muzeum mam siê oddaæ. Najchêtniej poszed³bym siê do Metropolitan Museum of Art. Wiem, jednak ¿em za ma³y, ¿eby przyjêli mnie na stanowisko eksponatu, ale chocia¿ pochodzê sobie tam po galeriach i pooddycham Starym.

* Andrzej Wajda o Igorze Mitoraju – „Jego rzeŸby maj¹ tak mocny wyraz, zw³aszcza w miejscu publicznym, ¿e ka¿da z nich mówi, kim jest, co reprezentuje. A wiêc, patrz¹c na nie, musimy odpowiedzieæ: >Kim jestem?<. Dziœ, w czasach bylejakoœci, te wielkie pos¹gi zmagaj¹ siê z wiecznoœci¹”.

* Re¿yser Grzegorz Jarzyna – „W Polsce ludzi, którzy chodz¹ do teatru, w porównaniu choæby z Berlinem, z Moskw¹, jest garstka. Teatr to niszowa, elitarna zachcianka.” Nie nadymajmy siê zatem, ¿e jesteœmy tacy kulturalni i lepsi od innych.

* Bill Gates inwestuje mnóstwo pieniêdzy w biblioteki, bo w jego przekonaniu czytanie rozwija cz³owieka a komputery s¹ tylko narzêdziem.

* Ni¿sze napisa³o, ¿e moja walka o Wy¿sze jest œmieszna. Zatem nadal jestem sam. Czujê siê jak Ostatni Mohikanin.

Parcie Putina 1➭ Minister obrony Czech, równie¿ kraju nale¿¹cego do NATO nie waha³ siê u¿yæ podobnego porównania a jego rz¹d po³¹czy³ si³y z Wêgrami i S³owacj¹ w zwalczaniu sankcji UE na³o¿onych na Rosjê. Z kolei Serbia, wprawdzie nie cz³onek NATO, lecz zwi¹zana z paktem „partnerstwem dla pokoju” zaprosi³a Putina do Belgradu na paradê wojskow¹ z okazji 70-lecia wyzwolenia miasta przez Armiê Czerwon¹ spod niemieckiej okupacji. Pod groŸnym spojrzeniem rosyjskiego prezydenta cofa siê te¿ Polska. Do niedawna Warszawa przewodzi³a wysi³kom NATO i Unii Europejskiej w pomocy pro-zachodniemu rz¹dowi Ukrainy. A¿ nagle nowy szef rz¹du, premier Ewa Kopacz, poleci³a nowemu ministrowi spraw zagranicznych zmianê polityki. W swoim expose w Sejmie oœwiadczy³a, ¿e obawia siê izolacji Polski w Europie, jeœli kraj bêdzie stawia³ sobie „nierealistyczne cele” wobec Ukrainy. Mówi¹c wprost, znaczna czêœæ paktu pó³nocno-atlantyckiego zaczê³a przechylaæ siê w stronê Moskwy. Niektóre rz¹dy robi¹ to z powodów gospodarczych. Zale¿¹ od importu energii z Rosji i nie chc¹ straciæ jej rynku dla swego eksportu. Obawi¹j¹ siê skutków narastania sankcji. Niektóre jednak obawiaj¹ siê o swoje bezpieczeñstwo lub maj¹ prorosyjskie sk³onnoœci ideologiczne. Nie chc¹ sprawdzaæ, czy NATO pod kierunkiem pacyfistycznego prezydenta Obamy przysz³oby im z pomoc¹ w razie rosyjskiego najazdu. Dlatego czeski premier oœwiadczy³ z wyprzedzeniem, ¿e jego kraj nie chce

rozlokowania wojsk NATO w Polsce i pañstwach ba³tyckich dla odstraszania rosyjskiego najazdu. Premier S³owacji odrzuci³ wezwanie Obamy do zwiêkszenia wydatków wojskowych a sankcje przeciw Rosji uzna³ za „samobójcze” i „nonsensowne”. Wszystkich przebi³ wêgierski premier Wiktor Orban. W lipcu orzek³, ¿e Rosja pokazuje, jak „musimy porzuciæ liberalne metody i dzia³ania w organizowaniu spo³eczeñstwa... poniewa¿ liberalne wartoœci zawieraj¹ dzisiaj korupcjê, seks i przemoc.” Pewni politycy œrodkowo-europejscy albo chc¹ unikn¹æ gniewu Putina albo zaskarbiæ sobie jego ³askê, gdy sytuacja zrobi siê jeszcze bardziej burzliwa. Szykuj¹ siê na przetrwanie, kiedy rozeŸleni Rosjanie wróc¹ do Europy œrodkowej a Ameryka bêdzie daleko. W lipcu 2009 roku grupa przywódców politycznych i intelektualistów wys³a³a list do Obamy, kiedy na pocz¹tku swego urzêdowania w Bia³ym Domu zarz¹dzi³ „reset” stosunków z Putinem. Napisali amerykañskiemu prezydentowi, ¿e USA pochopnie uzna³y sprawy Europy œrodkowej za za³atwione na zawsze. Uznali za b³¹d odsuniêcie na bok stosunków z krajami post-sowieckimi bo Rosja znowu sta³a siê rewizjonistycz¹ potêg¹, która chce osi¹g¹æ cele z XIX wieku metodami z wieku XXI. Obama i doradcy odrzucili przestrogi uznaj¹c, ¿e autorzy listu cierpi¹ na „rusofobiê”. Piêæ lat póŸniej okaza³o siê, ¿e to oni mieli racjê, a nie prezydent Stanów Zjednoczonych.

Adam Sawicki

* Czasy bylejakoœci. To m.in. my publicyœci i redaktorzy odpowiadamy za nie. Ja te¿. Za to ustawiczne obni¿anie poziomu i ten idiotyczny zachwyt ch³amem. Za to nazywanie wszystkiego sztuk¹ i schlebianie najni¿szym gustom, nie wy³¹czaj¹c m³odzie¿owych. Niektórzy z nas s¹ wrêcz sparali¿owani strachem przed tym, jak to, czy tamto przyjm¹ m³odzi. Nikt nawet nie próbuje kszta³towaæ ich upodobañ. A róbta se, co chceta, bylebyœmy siê wam podobali. No nie? * Stanis³aw Jerzy Lec – „Ta pustka, co z nas wy³azi, pustoszy ca³y œwiat”. * Igor Mitoraj – „Dla mnie idea³em by³oby zrobienie tak doskona³ego dzie³a, aby w nim znikn¹æ i dokonaæ metamorfozy cia³a w ideê”. Znikn¹æ w dziele, otó¿ to, otó¿ to. Nie ja, tylko dzie³o – otó¿ to, otó¿ to. * W tak niewielu naszych domach s¹ ksi¹¿ki. Nie ma ich w serialach telewizyjnych. Niewiele ich w filmach. Czytaj¹cych bohaterów naszych i nie naszych powieœci tak¿e mo¿na zliczyæ na palcach jednej rêki.

* I jeszcze raz Lec – „Mo¿na siebie stworzyæ z niczego, ale to >nic< musi byæ w najlepszym gatunku”. ❍


9

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Rekolekcje dla rozwiedzionych Czy rozstania musz¹ boleæ? Tak. Rozstania bol¹. S¹ takie, po których pozostaje nie zagojona rana i takie, po których rany siê goj¹… Zacznijmy od pocz¹tku. Kobieta i mê¿czyzna, póki nie zawarli ze sob¹ zwi¹zku ma³¿eñskiego, s¹ osobami wolnymi. Ka¿dej osobie, z któr¹ budujemy jak¹kolwiek relacjê: znajomoœci, przyjaŸni, seksualnoœci zobowi¹zuje nas do pewnego rodzaju wiernoœci sobie, oraz tej drugiej osobie, mo¿e nie dozgonnej, ale opartej na prawdzie! Kiedy dwoje ludzi anga¿uje siê emocjonalnie i pragn¹ byæ ze sob¹, poznaj¹c siebie wzajemnie i buduj¹c mi³oœæ, zwykle zak³adaj¹, ¿e to bêdzie zwi¹zek trwa³y, zwieñczony, w przysz³oœci czymœ wa¿nym, mo¿e nawet ma³¿eñstwem. Jednak czêsto na drodze wspólnych doœwiadczeñ jedna ze stron, lub jednoczeœnie obie, stwierdza, ¿e zwi¹zek z t¹ drug¹ osob¹ nie ma przysz³oœci. Wtedy decydujemy siê na rozstanie… odejœciem, porzuceniem d³oni, któr¹ trzymaliœmy, odepchniêciem d³oni, której ju¿ nie potrzebujemy…

czas u³o¿enia sobie ¿ycia przez ni¹ na nowo. I tutaj nastêpuje czas przygotowania do kolejnych rekolekcji dla rozwiedzionych. „Nowe horyzonty mojego JA“ to nic innego jak uczenie siê od nowa, id¹c za s³owami papie¿a Franciszka: lojalnoœci, wytrwa³oœci, przyjaŸni, wspó³uczestnictwa i solidarnoœci. W ¿yciu trzeba walczyæ, trenowaæ, anga¿owaæ siê, by osi¹gn¹æ znacz¹ce wyniki. Skoro do udoskonalenia cz³owieka konieczny jest intensywny i sta³y „trening”, to jeszcze wiêcej pracy trzeba w³o¿yæ w doprowadzenie do spotkania i pokoju miêdzy „udoskonalonymi” jednostkami! Trzeba przezwyciê¿yæ indywidualizm, egoizm, wszelkie formy nietolerancji i wykorzystywania osoby ludzkiej. A gdy jesteœmy indywidualistami w ¿yciu, ignoruj¹cymi otaczaj¹ce nas osoby, przynosi to szkodê i innym i nam, mimo, ¿e nie chcemy tego zobaczyæ! Zatem niech nikt siê nie izoluje i nie czuje siê wykluczony! To droga ku nowym horyzontom naszego JA...

Je¿eli ju¿ ma dojœæ do sytuacji zerwania – PORZUCIENIA, ODEJŒCIA, ROZWODU jak to zrobiæ, ¿eby jak najmniej bola³o? Jak zrobiæ, ¿eby rana mia³a szansê siê zagoiæ? Mówi siê, ¿e czas leczy rany, ale tylko te zdezynfekowane. Zaka¿ona rana bêdzie boleæ i j¹trzyæ siê przez d³ugie lata, a nawet, gdy jest pozornie zapomniana, potrafi siê odezwaæ po latach pod wp³ywem przypadkowego wspomnienia, spotkania, czy przekazanej wiadomoœci. Zignorowane i zaniedbane niewyleczenie wróci po latach, czêsto z tragicznym skutkiem!

Jeœli prze¿y³eœ rozwód w swoim ¿yciu, mo¿e to by³o dawno temu, nie wahaj siê skorzystaæ z tych rekolekcji. Mo¿e zadajesz sobie pytanie: ''Jak takie rekolekcje mog¹ wygl¹daæ? O co mog¹ ciê pytaæ? Co powiedz¹ znajomi? itp. Nie obawiaj sie, nikt nie bêdzie pyta³ co wydarzy³o siê w twoim ¿yciu. Ka¿dy inaczej prze¿ywa ból rozwodowy. W tej grupie nie musisz mówiæ o przesz³oœci, ale mo¿na odczuæ jak nas du¿o ³¹czy rozumiej¹c siebie wzajemnie bez s³ów. Ludzie s¹ otwarci na pomoc drugiej osobie. Czas rekolekcji, czy Dzieñ Skupienia to dla niektórych mo¿e czas ³ez, bolesnych wspomnieñ, rozdrapanych ran, ale przekona³am siê, ¿e przez te ³zy wylane przed Bogiem, On nas oczyszcza i leczy nasze zranione serca i wlewa w nie znowu radoœæ, wraca uœmiech i chêæ do ¿ycia. Te ³zy by³y cenne, potrzebne i b³ogos³awione dla mnie podczas rekolekcji, kiedy Bóg zabra³ to co tak wczeœniej bola³o. Myœlê, ¿e czêsto po prze¿yciu rozwodu, mamy problem z ca³kowitym wybaczeniem. Myœlisz, ¿e sam sobie z tym poradzisz albo czas ciê uleczy? Tak czas... wszystko mo¿e zmieniæ pod warunkiem, ¿e pozwolisz ¿eby Bóg ci w tym pomóg³. Bez Niego mo¿e to boleæ przez ca³e ¿ycie. Wczeœniej mówi³am, ¿e w moim ma³¿eñstwie wszystko wybaczê oprócz zdrady. Doœwiadczy³am tego. D³ugi czas chocia¿ chcia³am, nie potrafi³am wybaczyæ. Po cie¿kim skrzywdzeniu nie jest ³atwo w pe³ni przebaczyæ. Ale zawsze pamiêtajmy - dla Boga nie ma rzeczy niemo¿liwych. W czasie rekolekcji podczas tych uzdrawiaj¹cych adoracji, modlitw, Bóg zabra³ z serca to co bola³o i obla³ mnie ³ask¹ przebaczenia. Bóg przez Ojca Dominika i Ksiêdza Irka, którzy prowadz¹ tê grupê dzia³a w cudowny sposób. Przypominam sobie twarze osób, które przyby³y dwa lata temu na pierwsze rekolekcje, wtedy

Niektórym ³atwo sprawê za³atwiæ krótko i zdecydowanie trzaskaj¹c drzwiami, k³óc¹c siê, wyzywaj¹c, obwiniaj¹c nawzajem, wychodz¹c rzucaj¹c s³owem: "¿egnaj" lub "no to czeœæ", jak kamieniem. Mo¿na niby inaczej a w istocie rzeczy tak samo. Po kolejnym spotkaniu, przebiegaj¹cym zupe³nie normalnie... po wielu latach ma³¿eñstwa... nagle ¿adnych telefonów, ¿adnych wizyt, jak kamieñ w wodê. A potem unikanie, wykrêcanie siê od rozmowy, od spotkania, totalne zerwanie wiêzi... Inni jeszcze wybieraj¹ k³amstwa, zdrady, oszustwa aby znaleŸæ kolejny punkt rozdzielenia… aby ktoœ inny podj¹³ za mnie decyzjê, co ukazuje nasz¹ niedojrza³oœæ, brak ¿ycia w prawdzie. Niech lepiej ktoœ mnie nienawidzi, ni¿ ze mn¹ bêdzie! Inni jeszcze pozostaj¹ z otwart¹ buzi¹, gdy s³ysz¹ – “odchodzê”, gdy nagle zastaj¹ pust¹ szafê… gdy ktoœ na kim budowaliœmy wszystko – nagle znika… a ja nie wiem co mam zrobiæ ! Zdezynfekowana rana, to taka, kiedy rozstanie odby³o siê z pe³nym uszanowaniem uczuæ drugiej osoby, z delikatnoœci¹, z wyjaœnieniem przyczyny decyzji, z trosk¹ o dobro tej osoby, z przygotowaniem na modlitwie przed spotkaniem i zapewnieniem modlitwy za tê osobê na

Wystêpy Maryli Rodowicz Osoby zaniepokojone odwo³anym koncertem Maryli Rodowicz w Toronto, zapewniam, ¿e wszystkie wystêpy artystki w USA odbêd¹ siê zgodnie z planem: w pi¹tek, 24 paŸdziernika w Town Hall na Manhattanie w sobotê, 25 paŸdziernika w Felician College - Lodi, NJ w niedzielê, 26 paŸdziernika - NBHS New Britain, CT Serdecznie zapraszam. Do zobaczenia na koncertach! Organizator koncertów Maryli Rodowicz Piotr Byczkowski 646-415-3596

mo¿na by³o wyczytaæ na tych twarzach tyle bólu, smutku, przygnêbienia. Dzisiaj twarze tych samych osób s¹ pe³ne radoœci, uœmiechu, nowej chêci do ¿ycia.“ Bóg pragnie równie¿ pomóc Tobie. Nie odrzucaj tej ³aski, pozwól MU na to. Skorzystaj z tych listopadowych rekolekcji, a przekonasz siê jak Bóg mo¿e uleczyæ równie¿ Twoje rozwodowe rany na duszy i na ciele. Daj sobie pomóc a przez

to pomo¿esz te¿ swoim dzieciom, które czêsto nosz¹ rany rozwodowe swoich rodziców przez ca³e ¿ycie. Skorzystaj tylko raz, a nie bêdziesz móg³ doczekaæ siê kolejnych spotkañ“. Otaczam Was modlitw¹ i do zobaczenia 28 listopada w Amerykañskiej Czêstochowie...

O. Dominik Libiszewski OSPPE


10

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Biuro Prawne

PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita

ROMUALD MAGDA, ESQ

✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna

776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dr Urszula Salita

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112

Dr Florin Merovici

✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne ✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa

Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie:

DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG

126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu

✓ Wypadki na budowie,

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

Dr Anna Duszka

✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe

Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia

✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

(718) 389-8585

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator

GODZINY OTWARCIA

✓ Inne sprawy s¹dowe

Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Greenpoint Eye Care LLC

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222, Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

718-389-0333

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com

CARING PROFESSIONALS, INC.

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan


11

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

AM LAW FIRM

Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel. 718-389-8841

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:

* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222 6-rodzinny dom na sprzeda¿ Roczny dochód: $78,690, Wydatki: $18,800 Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewacze do wody, nowe instalacje elektryczne, wyremontowany korytarz i piwnica, nowy dach i okna. Wszystkie mieszkania w bardzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu i Maspeth. Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

Zdrowotne walory huby W medycynie naturalnej brzoza wykorzystywana jest od stuleci, jednak wzrost popularnoœci tego drzewa i zastosowanie na szerok¹ skalê mo¿emy obserwowaæ dopiero od paru lat. Zainteresowanie brzoz¹ pozwoli³o odkryæ szerokie w³aœciwoœci lecznicze paso¿ytuj¹cego na niej grzyba, popularnie nazywanego hub¹. Naprawdê jest to b³yskoporek podkorowy (Inonotus obliquus), czyli czyr (czarna huba brzozowa, czarny guz brzozy). Znajdziemy go te¿ na lipie, modrzewiu, olsze, klonie czy dêbie. Stwierdzono jednak, ¿e najsilniejsze dzia³anie lecznicze ma w³aœnie czyr brzozowy – zw³aszcza ten pochodz¹cy od drzew rosn¹cych na torfowiskach. W medycynie ludowej wyci¹gi z grzyba Chaga by³y stosowane do leczenia chorób ¿o³¹dka, nerek, w¹troby, œledziony, pêcherza moczowego, z³oœliwych guzów i obrzêków. Wyci¹gi z tego grzyba pobudzaj¹ wytwarzanie interferonu – substancji przeciwwirusowej, obecnej u ludzi i zwierz¹t. Chaga jest kolejnym grzybem, z serii HOST DEFENSE, którego dzia³anie jest korzystne z punktu widzenia medycyny naturalnej oraz, coraz czêœciej, równie¿ konwencjonalnej. U chorych z nowotworami leczonych wyci¹gami stwierdzono poprawê ogólnego stanu zdrowia, obrazu morfologicznego krwi, ³aknienia i stopniowe przybieranie na wadze. Równie korzystne rezultaty osi¹ga siê w leczeniu wyci¹gami z Chaga chorych na bia³aczkê. Badania wykaza³y, ¿e huba brzozowa ma bardzo cenne w³aœciwoœci terapeutyczne i s¹ to ogólnie ujmuj¹c: – w³aœciwoœci oczyszczaj¹ce; – wzmacniaj¹ce uk³ad odpornoœciowy; – przeciwbakteryjne; – przeciwzapalne; – przeciwnowotworowe (zwi¹zki o dzia³aniu przeciwnowotworowym to: inotodiol i lanosterol); – przeciwwirusowe (zwi¹zki terpenowe i laktonowe); – obni¿aj¹ce ciœnienie krwi, zwiêkszaj¹ce liczbê erytrocytów (czerwone krwinki) i limfocytów (rodzaj bia³ych krwinek, odpowiedzialnych za walkê z infekcjami); – w³aœciwoœci reguluj¹ce poziom cukru we krwi; – os³aniaj¹ce i wspomagaj¹ce odtruwanie w¹troby; – przeciwutleniaj¹ce; – zmniejszaj¹ce nadmiern¹ potliwoœæ; – przeciwgor¹czkowe. Chaga zatrzymuje liczne witaminy z grupy B, fenole, minera³y i enzymy. Jest jednym z najbogatszych Ÿróde³ kwasu pantotenowego (witamina B5), a ta witamina potrzebna jest do normalnego dzia³ania nadnercza i organów trawiennych. Zawiera równie¿ znaczne iloœci ryboflawiny i niacyny (kwasu nikotynowego). Grzyb ten jest równie¿ bogaty w specjalne fenole – zwi¹zki barwnikopodobne. Te zwi¹zki fenolowe znane s¹ pod nazw¹ kompleksów chromogennych (tworz¹cych barwy). Chaga mo¿e zawieraæ do 30% w/w kompleksów barwnych. Te barwne kompleksy znajduj¹ce siê tylko w grzybie Chaga chroni¹ wszystkie tkanki. Jeœli znajduj¹ siê w kremie to od¿ywiaj¹ i upiêkszaj¹ skórê, a nawet poprawiaj¹ jej kolor, poniewa¿ zawieraj¹ naturalna melaninê. Chaga jest Ÿród³em naturalnych minera³ów i jest szczególnie bogaty w miedŸ, wapñ, potas, mangan, cynk i ¿elazo. Grzyby posiadaj¹ ogromn¹ moc. Nie nale¿y o nich zapominaæ, daj sobie szansê na zdrowe, d³ugie i komfortowe ¿ycie. Wst¹p do Markowa Apteka Pharmacy i dowiedz siê wszystkiego. Zapraszamy!

Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis “pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF”. Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!


12

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

P³aczê na scenie w³asnymi ³zami 1➭ Dzisiaj jest ju¿ inaczej. Po pierwsze jestem du¿o starsza i mam dystans do wielu rzeczy, ale te¿ jako aktorka przez lata nauczy³am siê wytwarzaæ bezpieczn¹ pow³okê, taki rodzaj kokonu, który mnie jako cz³owieka, jako kobietê, chroni przez zbyt g³êbokim wejœciem w rolê. Zdoby³am narzêdzia aktorskie, które – mam nadziejê – pozwalaj¹ mi to autentycznie zagraæ. W trakcie przedstawienia p³aczê w³asnymi ³zami, ale kosztuje mnie to ju¿ mniej ni¿ kiedyœ. – Czyli sp³ycaj¹c ca³¹ sprawê mo¿na powiedzieæ, ¿e teraz gra siê pani tê sztukê ³atwiej? – O wiele ³atwiej, ale te¿ dlatego, ¿e ten spektakl przez 13 lat bardzo siê zmieni³, ewoluowa³ – jak myœlê – w dobrym kierunku. Na pocz¹tku by³ bardzo histeryczny, by³o du¿o krzyku, epatowania wulgarnoœci¹. Dziœ, poniewa¿ przez lata wszyscy dojrzeliœmy, spektakl dojrza³ te¿ razem z nami. Zmieni³y siê równie¿ œrodki teatralne, œwiat wokó³ nas. Przedstawienie siê uproœci³o, a przez to sta³o siê bardziej dojrza³e. Nie trzeba tak strasznie krzyczeæ o swojej rozpaczy. Wystarczy powiedzieæ to, co siê ma w sobie, to co siê czuje i to jest o wiele silniejsze. Dlatego ten spektakl gra mi siê ³atwiej. W ogóle muszê przyznaæ, ¿e teraz bardziej lubiê go graæ ni¿ kiedyœ. – Czy w postaci, któr¹ pani gra, znajduje pani odrobinê nadziei, czy jest to tylko czarna rozpacz prowadz¹ca do samobójstwa? – Jeœli historia koñczy siê samobójstwem to trudno mówiæ o nadziei. Zreszt¹ ten spektakl zaczyna siê tak¹ deklaracj¹ i koñczy siê takim faktem. Na pocz¹tku g³ówna postaæ mówi, ¿e ¿ycie jest beznadziejne i nic tego nie zmieni. To jest kredo, które ona na pocz¹tku wyg³asza i trudno z tym dyskutowaæ. To nie jest osoba, która straszy swoich bliskich i otoczenie tym, ¿e siê zabije po to ¿eby coœ zyskaæ. Oczywiœcie jest to te¿ wo³anie w samotnoœci o mi³oœæ, ale bohaterka dosyæ szybko zdaje sobie sprawê z tego, ¿e tej mi³oœci nie dostanie. Nawet gdyby ludzie chcieli jej j¹ daæ, to ona nie bêdzie w stanie jej przyj¹æ, bo ma rodzaj wewnêtrznego defektu, który nie pozwoli jej byæ z kimœ, nie pozwoli jej byæ szczêœliw¹. Tutaj nie ma happy endu. Formu³a tego spektaklu jest taka, ¿e nie wychodzimy do oklasków. By³ to mój pomys³. Wyda³o mi siê, ¿e bêdzie to absolutnie fa³szywe gdybyœmy nagle po zakoñczeniu sztuki wyszli na scenê i dali znaæ widowni, ¿e to by³o tylko udawanie. Oczywiœcie, ¿e jest to sztuka i udawanie, ale chodzi o to, ¿eby pozostawiæ widza z w³asnymi myœlami na ten temat. Nie wyobra¿a³am sobie, ¿e po samobójstwie, które robiê na scenie i które – wiem to od widzów – wygl¹da bardzo prawdziwie, mia³abym wyjœæ, uk³oniæ siê i podziêkowaæ za wieczór. – A jak widzowie to przyjmuj¹, ¿e nie ma uk³onów, nie ma takiego tradycyjnego zakoñczenia spektaklu? – Bardzo ró¿nie, ale wydaje mi siê, ¿e to dobrze dzia³a, ¿e ludziom siê to podoba. Kto chce podziêkowaæ po przedstawieniu zawsze mo¿e to zrobiæ, przyjœæ do garderoby, czy za kulisy i tak siê czasem zdarza. Generalnie jednak po zakoñczeniu ludzie siedz¹ cicho w ciemnoœci, potem zaczynaj¹ biæ brawa, potem te brawa cichn¹, bo ludzie orientuj¹ siê, ¿e nikt nie wyjdzie na scenê. Od obs³ugi technicznej wiem, ¿e widzowie czêsto chc¹ zostaæ na sali, nie wychodz¹ od razu, nie maj¹ potrzeby szybkiego wstania z krzese³. Czasem dyskutuj¹, chc¹ jeszcze trochê pobyæ w teatrze. Wydaje mi siê, ¿e ten brak uk³onów to by³ dobry wybór. – Patrz¹c na wiele pani ról mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e lubi pani graæ dra-

matyczne postaci, przys³owiowe czarne charaktery. Czy to prawda, ¿e w takich rolach czuje siê pani lepiej? – Tak siê potoczy³a moja droga zawodowa, bo od pocz¹tku tak mnie obsadzano. Re¿yserzy dostrzegli we mnie taki rys, aktorkê, która mog³aby unieœæ role dramatyczne. Ja siê temu nie opiera³am, bo m³ody aktor po prostu bierze to co mu daj¹, ale te¿ nie mia³am ³atwego komediowego talentu, chocia¿ parê ról l¿ejszych uda³o mi siê zagraæ. Natomiast jeœli mia³abym wybieraæ to rzeczywiœcie jestem t¹ od tych trudniejszych, dramatycznych rzeczy. One te¿ s¹ bardziej organiczne dla mnie. Mogê powiedzieæ, ¿e umiem to robiæ, a skoro umiem to te¿ lubiê, sprawia mi to satysfakcjê. Oczywiœcie z latami to siê zmienia. Zarówno ja sama poszukujê innych wyzwañ i re¿yserzy zaczynaj¹ mnie obsadzaæ w bardziej przewrotnym materiale. Zyska³am te¿ wiêkszy dystans do siebie i czêœciej lubiê siê poœmiaæ ze swoich postaci i z siebie samej ni¿ to by³o na pocz¹tku. Cz³owiek, kiedy wchodzi w ten zawód, chce wszystko robiæ bardzo serio. W ogóle jak siê jest m³odym œwiat odbiera siê bardziej serio i ¿ycie jest bardziej czarno bia³e. Potem pojawia siê wiêcej niuansów. Tak czy inaczej takiej rasowej komediowej aktorki ze mnie nigdy nie bêdzie, chocia¿ akurat zaczynam pracê nad klastyczn¹ angielsk¹ fars¹, gdzie wszystko bêdzie w³aœnie lekkie i ironiczne. – Niedawno podk³ada³a pani g³os pod postaæ gran¹ przez Angelinê Jolie w filmie „Maleficent”. Proszê opowiedzieæ o tej produkcji i jak siê pani podoba³a Angelina w tej roli? – Bardzo mi siê podoba³a i bardzo mi siê podoba³ ten film. To by³ rodzaj wyró¿nienia dla mnie. Ja nieczêsto pracujê w dubbingu. Trudno dla mnie znaleŸæ postaæ, bo mam rzeczywiœcie jak¹œ tak¹ ciemn¹ konotacjê, nie tylko g³osow¹, ale tak mnie po prostu widz¹ ludzie. Dubbing najwczeœniej robi siê do bajek, a w bajkach niewiele jest postaci, które s¹ tak z³e jak ta czarownica. Wiêc to by³o wyró¿nienie i fajna przygoda, ¿e mogê podk³adaæ g³os pod Angelinê Jolie. Mnie siê ona strasznie podoba³a. Zagra³a bardzo dobrze i osi¹gnê³a efekt minimalnymi œrodkami. Ona w³aœciwie nie gra groŸnej osoby. Marzy³abym, ¿eby zagraæ tak¹ rolê w filmie, bo jest to rzeczywiœcie taka diaboliczna, pe³nokrwista postaæ, ale jednoczeœnie z zapisan¹ wewnêtrzn¹ przemian¹. Ma wszystko to co jest potrzebne do zbudowania fajnej roli. – A gdyby mia³a pani porównaæ aktorów polskich i amerykañskich, to którzy s¹ lepsi? – To bardzo trudno porównaæ. Mamy przede wszystkim zupe³nie inne warunki i pracy i tzw. show-biznesu. Polski show-biznes jest troszkê œmieszny, w tym sensie, ¿e jest maleñki. We Francji robi siê rocznie ok. 200 filmów. W Polsce dzisiaj 30-40. Proszê zwróciæ uwagê, jaka to jest dysproporcja. W Stanach robi siê setki jeœli nie tysi¹ce filmów rocznie, w zwi¹zku z tym mo¿liwoœci dla aktorów jest o wiele wiêcej. W Polsce jest te¿ bardzo du¿o aktorów. To siê sta³ bardzo po¿¹dany zawód, chyba g³ównie dlatego, ¿e ludzie myl¹ aktorów z celebrytami. M³odym ludziom wydaje siê, ¿e jest to taki prosty, fajny zawód, ¿e siê tylko ³adnie wygl¹da, zarabia pieni¹dze, jest siê popularnym i jest siê w gazetach. To oczywiœcie nie do koñca tak wygl¹da. Ja uwa¿am, ¿e mamy wspania³ych aktorów, którzy nie maj¹ mo¿liwoœci pokazaæ w pe³ni swojego kunsztu. Jeœli chodzi o zagraniczne aktorki dla mnie aktorskim guru, autorytetem i mistrzyni¹ jest Meryl Streep. Z m³odszych aktorek Cate Blanchett. Mog³abym wskazaæ nazwiska aktorów polskich, którzy s¹ moim zdaniem na podobnym poziomie, tylko ¿e ci aktorzy

u "4.48 Psychosis". Magdalena Cielecka i Mariusz Benoit, fot. Stefan Oko³owicz

czy aktorki nie maj¹ takich scenariuszy i takich mo¿liwoœci, ¿eby graæ. Nawet jeœli znajdzie siê dobry scenariusz, to czasem produkcja filmu nie dochodzi do skutku. Jeœli zaœ dojdzie do skutku, to potem sam sposób produkcji, czy promocji filmu jest zazwyczaj lekko upoœledzony i to powoduje, ¿e te filmy nie wygl¹daj¹ tak dobrze jak amerykañskie i w zwi¹zku z tym i aktorzy nie wygl¹daj¹ te¿ tak dobrze jak amerykañscy. W Polsce aktorzy maj¹ wiêksze mo¿liwoœci rozwoju i spe³nienia w teatrze. Polski teatr reprezentuje jeden z najwy¿szych poziomów na œwiecie. O tym siê mówi doœæ oficjalnie i tutaj rzeczywiœcie jako aktorzy jesteœmy spe³nieni, natomiast kino u nas ci¹gle bardzo, bardzo kuleje. – Mog³aby pani wyjechaæ za granicê, zamieszkaæ w innym kraju i tam rozwijaæ swoj¹ karierê aktorsk¹? – Bez ¿adnej kokieterii powiem, ¿e dla mnie jest ju¿ na to za póŸno. Mam 43 lata i zaczynanie kariery w tym zawodzie, w zupe³nie nowym œrodowisku, w nowym miejscu, w obcym jêzyku nie mia³oby sensu. Musia³abym siê zrzec wszystkiego, na co tutaj zapracowa³am, swojej pozycji, któr¹ mam w Polsce, ¿eby tam prawdopodobnie graæ epizodyczne role rosyjskich emigrantek. Na to mnie nie staæ i nie chce mi siê. Oczywiœcie mentalnie mogê powiedziecie, ¿e mog³abym mieszaæ w innym kraju. Bardzo du¿o je¿d¿ê za granicê i mam ³atwoœæ akomodacji. Z tym ¿e z zawodem aktorskim jest tak, ¿e to siê nie dzieje z dnia na dzieñ. To jest praca na lata. Ja czasem grywam w ró¿nych zagranicznych filmach, ale to jest tylko taki skok w bok i potem powrót do mojego miejsca. Trudno jest mi te¿ wyobraziæ sobie moje ¿ycie zawodowe bez teatru, a teatr, w którym teraz gram (Nowy Teatr w Warszawie), Krzysztofa Warlikowskiego, mam mo¿na powiedzieæ najlepszy na œwiecie i to te¿ oczywiœcie zasadza siê na jêzyku, wiêc trudno by mi by³o z tego zrezygnowaæ. – A kino. Chodzi Pani do kina? Jakie filmy lubi pani ogl¹daæ? – Och tak. Jestem gor¹c¹ kinomank¹ i proszê mi wierzyæ, ¿e ogl¹dam filmy jak zwyk³y widz, to znaczy nie oceniam ich od strony technicznej. Po prostu uwielbiam kino. Lubiê kino m¹dre, ale lubiê te¿ komedie, uwielbiam siê poœmiaæ na dobrych komediach. Lubiê artystyczne europejskie produkcje kinowe lubiê te¿ filmy amerykañskie, które nie s¹ jak¹œ zupe³n¹ g³upot¹, czy komercyjn¹ papk¹. Czasem ogl¹dam film z zazdroœci¹, kiedy zobaczê jak¹œ rolê, któr¹ mog³aby graæ gdybym tam by³a. Nieraz œmiejemy siê z kole¿ankami, ¿e gdybyœmy mieszka³y w Stanach na przyk³ad, czy nawet w takiej Francji, to by³ybyœmy na poziomie Cate Blanchett, czy powiedzmy Gweneth Paltrow. W Polsce jesteœmy aktorkami z du¿ym dorobkiem i na wysokiej pó³ce, ale jednak lokalnie. Myœlê, ¿e to jest te¿ kwestia pokolenia i naszej geopolitycznej historii. My jako pokolenie nie mieliœmy takich szans jakie ma np. pokolenie akto-

rów dzisiaj zaczynaj¹cych, dwudziestolatków, którzy teraz wchodz¹ w zawód. Oni zaczynaj¹ od razu graæ za granic¹, znaj¹ jêzyki od dziecka, maj¹ zagranicznych agentów. Znam wielu m³odych polskich aktorów, którzy graj¹ w Niemczech, Anglii, we Francji w sposób naturalny w koprodukcjach. – Gdyby mia³a pani podj¹æ decyzjê jakie filmy zabraæ na bezludn¹ wyspê. Powiedzmy trzy tytu³y. To co by to by³o? – Oj nie wiem, to jest szalenie zobowi¹zuj¹ce. Trzy tytu³y… Pierwsze co mi przychodzi do g³owy to „Po¿egnanie z Afryk¹” Sydney’a Pollacka z moj¹ ukochan¹ Meryl Streep, z któr¹ bym najchêtniej wziê³a wszystkie filmy. Drugi film to na pewno „Wszystko na sprzeda¿” Andrzeja Wajdy. Strasznie trudno by³oby wybraæ. Mo¿e coœ Larsa Von Triera, ale to jest taki trochê wybór pod œcian¹, bo mnie pan zaskoczy³ (œmiech). Pewnie za chwilê poda³abym inn¹ listê, znalaz³by siê tam Scorsese, Coppola i masê innych rzeczy. – Re¿yser, u którego bardzo chcia³aby pani zagraæ, polski i zagraniczny. – Z polskich re¿yserów bardzo chcia³abym zagraæ u Paw³a Pawlikowskiego. To jest re¿yser, który d³ugo mieszka³ w Anglii, ale wróci³ do Polski, robi w Polsce filmy z powodzeniem, zrobi³ taki film „Ida”… - Zg³oszony przez Polskê do Oscara… – Tak. Ten film bardzo mi siê podoba³, zreszt¹ jego wczeœniejsze, angielskie filmy te¿. Wiêc bardzo bym chcia³a u niego zagraæ. Z zagranicznych u Anthony’ego Minghelli. Bardzo lubiê jego filmy, niestety ju¿ nie ¿yje. Z tych, u których jest jeszcze szansa, to mo¿e u Woody’ego Allena, chocia¿ chyba w jakiejœ jego wczeœniejszej produkcji. Bardzo lubiê te¿ filmy Inárritu (Alejandro G. Inárritu), re¿ysera, który zrobi³ „Babel”. Du¿o jest oczywiœcie europejskich re¿yserów, u których chcia³abym zagraæ. – Na koniec pytanie o Nowy Jork. Lubi pani przyje¿d¿aæ do Stanów i do Nowego Jorku. Lubi pani to miasto? – Uwielbiam. Bardzo siê cieszê na ten przyjazd, zw³aszcza, ¿e gramy dziesiêæ spektakli, wiêc bêdziemy prawie dwa tygodnie i nie trzeba bêdzie siê tak strasznie spieszyæ biegaj¹c od jednego muzeum do drugiego. W Nowym Jorku by³am ju¿ wiele razy, ale nigdy nie jest mi doœæ. To jest jedno z tych miast, w których chce siê ¿yæ, z tak¹ niesamowit¹ energi¹ i wolnoœci¹. Uwielbiam muzea, wszystkie te niesamowite galerie, ale te¿ po prostu klimat miasta i ludzi. Ten rodzaj wolnoœci, który tu panuje, takiego niesamowitego luzu. Liczê na to, ¿e paŸdziernik i jesieñ w Nowym Jorku bêdzie taka w³aœnie jak na filmach i bardzo siê na to cieszê. – Dziêkujê za rozmowê.

Rozmawia³ Tomasz Bagnowski


13

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

O muzyce bez dyplomacji

Roman Markowicz

Muzyczne lato w Polsce cz. II Swój ostatni artyku³ zakoñczy³em Festiwalem Chopinowskim w Dusznikach Zdroju, ale by³ to dopiero pocz¹tek moich letnich muzycznych prze¿yæ. Nastêpnym po Dusznikach postojem by³ krótki pobyt we Wroc³awiu, gdzie w Koœciele pod wezwaniem Marii Magdaleny mia³em przyjemnoœæ wys³uchania „Requiem” Verdiego w pe³nym energii, orzeŸwiaj¹cym i miejscami porywaj¹cym wykonaniu pod dyrekcj¹ wybitnego, brytyjskiego kapelmistrza Paula Mc Creesha.

K

oœció³ ów nie s³ynie chyba z najbardziej przejrzystej akustyki. Prezbiterium by³o zat³oczone muzykami orkiestry Narodowego Forum Muzyki oraz kilku uniwersyteckich grup chóralnych, które tworzy³y, po solistach, najwa¿niejszy element wykonania. Nie ukrywam, ¿e powodem mojego zainteresowania owym wykonaniem by³ nie tylko fakt, i¿ jest to moja ulubiona kompozycja wokalna (jak to niezapomniany Jerzy Waldorff nazywa³ Requiem: opera z Panem Bogiem w roli g³ównej), ale równie¿ szansa pos³uchania œpiewaczki Edyty Kulczak, znanej nam z czêstych nowojorskich wystêpów. Pomimo, i¿ jej g³os i artystyczne rzemios³o znane mi by³y od dawna, to nigdy dot¹d nie mia³em szansy us³yszenia jej w a¿ tak wyeksponowanej i wymagaj¹cej roli. Jej g³os, pomimo niesprzyjaj¹cych warunków akustycznych (soliœci, zazwyczaj znajduj¹cy siê najbli¿ej publicznoœci, tym razem byli oddzieleni od niej orkiestr¹) wyda³ mi siê znacznie g³êbszy i posiada³ wiêksz¹ moc. Jak nigdy dot¹d us³ysza³em w barwie g³osu charakterystykê altu raczej, ni¿ wysokiego mezzosopranu. Wystêp pani Kulczak zrobi³ na mnie spore wra¿enie McCreesh, jeden z najwybitniejszych specjalistów muzyki dawnej i twórca znakomitej grupy Gabrielli Consort and Players, podchodzi³ do muzyki Verdiego w wysoce autorytatywny. I muszê powiedzieæ, ¿e o ile rozumiem pewien dyskomfort wokalistów (mo¿e nieco poœpieszne tempa, czy brak oddechu), to z czysto muzycznego punktu widzenia odwa¿na koncepcja McCreesha by³a sensowna, mia³a wiele do zaoferowania, mo¿e dlatego, ¿e dyrygent wydawa³ nie poddawaæ siê tzw. tradycjom wykonawczym, które szczególnie w przypadku muzyki wokalnej bardzo czêsto nie maj¹ i tak wielkiej logiki. Wypada przynajmniej wymieniæ nazwiska kolegów p. Kulczak, którzy równie¿ przyczynili siê do sukcesu wykonania: Ewa Vesin piêknie œpiewa³a partiê sopranu, tenorem by³ Robert Murray, a basem Jan Martinik. Co do samej Edyty Kulczak, to kilka tygodni póŸniej dosz³y mnie s³uchy, i¿ podczas wy¿ej wspomnianego festiwalu Wratislavia Cantans, który odbywa³ siê w Wroc³awiu we wrzeœniu, wypad³a doskonale w Stabat Mater Szymanowskiego. Mo¿e ju¿ wiêc czas, aby Metropolitan Opera, przez któr¹ to instytucjê jest na sta³e zatrudniona, zaoferowa³a jej bardziej eksponowane i reprezentacyjne role ni¿ te, które mieliœmy dot¹d szansê s³yszeæ.

Z

azwyczaj nie recenzujê koncertów, na które nie jestem zaproszony jako krytyk i na które muszê sam nabywaæ bilety, ale w tym wypadku muszê uczyniæ wyj¹tek. Od bowiem ponad 15 lat nie mia³em okazji us³yszeæ na ¿ywo jednej z pianistycznych legend, Grigory Soko³owa, ro-

syjskiego pianisty, uwa¿anego przez wielu koneserów pianistyki za najwiêkszego z wystêpuj¹cych dziœ artystów. Taka szansa pojawi³a siê w Krakowie, gdzie Soko³ow wyst¹pi³ w Filharmonii Krakowskiej w ramach festiwalu Muzyka w Starym Krakowie. By³em zaskoczony widz¹c sporo wolnych miejsc na nie a¿ tak wielkiej sali, ale lokalni melomani zapewnili mnie, ¿e to dla nich coœ normalnego. Zaznaczê z góry: interpretacje Soko³owa, te, których dane mi by³o wys³uchaæ albo w radiowych transmisjach, albo w pirackich nagraniach, nie zawsze mnie satysfakcjonuj¹: jest to g³ównie kwestia szczególnej estetyki pianisty, nie zaœ najwy¿szej klasy pianistycznego rzemios³a. Tym razem w jego programie, pozornie trochê skromnym, znalaz³y siê kompozycje Chopina. By³y nimi Sonata h-moll op. 58 oraz 10 Mazurków. Ta sama sonata, któr¹ zaledwie kilka dni wczeœniej s³ysza³em pod palcami innego znakomitego wirtuoza, Hamelina. Nie bêdê siê wdawaæ w opisywanie szczegó³ow, ale powiem, ¿e uwierzy³em wreszcie w to, o czym zapewniali mnie od lat wytrawni znawcy pianistyki: by³o to niemal metafizyczne prze¿ycie. Szczególnie pierwsza czêœæ sonaty, potraktowana bardzo szeroko, o symfonicznych wrêcz wymiarach mog³a brzmieæ w naszych uszach dziwnie, ale to tylko dlatego, ¿e pianiœci, nawet wielcy, ignoruj¹ wskazówki jakie dla nas pozostawi³ w partyturze kompozytor. I po raz pierwszy mo¿e przysz³o mi na myœl, ¿e gdyby Chopin jakimœ trafem us³ysza³ to wykonanie, po recitalu podszed³by do Soko³owa i powiedzia³ „mon Cher, to jest w³aœnie dok³adnie to, co napisa³em i TAK w³aœnie sobie wyobra¿a³em wykonanie tej sonaty i moich mazurków”. I w wieloletniej karierze recenzenckiej, a jeszcze nawet d³u¿szej dzia³alnoœci jako pianista (a tak¿e meloman) nigdy tak dot¹d nie myœla³em o czyjejœ artystycznej kreacji. Nie znaczy to oczywiœcie, ¿e ze swej kolekcji nagrañ wyrzucê wszystkich innych, poniewa¿ „odkry³em” Soko³owa: nie, inne wykonania i moje w³asne interpretacje byæ mo¿e nawet siê nie ulegn¹ wielkiej ewolucji, ale pozostanie mi w uszach koncepcja muzyki, jakby zas³yszanej z innego œwiata, szczególnie w wysublimowanych mazurkach, zmienionych pod palcami pianisty w maleñkie poematy inspirowane rytmami polskich tañców. Jedyne wiêc co mogê powiedzieæ to, i¿ obcowa³em ze zjawiskow¹ gr¹. No a potem przysz³a kolej na kolejny pó³-recital, blisko 40 minut bisów, które tym razem poœwiêcone by³y kilku impromptus Schuberta i kolejnym dwóm, bardzo rzadko granym, mazurkom Chopina.

T

ymczasem kiedy s³ucha³em w Krakowie Soko³owa, w Warszawie rozpocz¹³ siê kolejny 10-ty ju¿ miêdzynarodowy festiwal Chopin i Jego Europa. Jest to niezwyk³y festiwal muzyczny, stworzony przez Stanis³awa Leszczyñskiego i istniej¹cy w obecnej formie dziêki jego niezwyk³ej osobowoœci, wiedzy, erudycji i znacznym osobistym kontaktom, które sprawiaj¹, ¿e w Warszawie w sierpniu pojawiaj¹ siê czêsto tak wielcy muzycy jak Marta Argerich, czy Maria Joan Pires, aby wymieniæ zaledwie kilku. Festiwal ów obserwowa³em przez kilka lat wy³¹cznie dziêki transmisjom radiowym, które na szczêœcie pokrywaj¹ wiele festiwalowych koncertów. Przez ostatnie dwa lata mia³em szansê, i w³aœciwie przywilej, obserwacji Fe-

u Grigory Soko³ov.

u Edyta Kulczak. stiwalu osobiœcie. W tym roku ponad dwutygodniowa impreza posiada³a podtytu³ „Od Chopina i Griega do Panufnika”. A wiêc eksplorowane by³y zwi¹zki muzyki Chopina i jego norweskiego ucznia Tomasza Tellefsena, jak równie¿ widoczny wp³yw naszego kompozytora nie tylko na najs³ynniejszego norweskiego kompozytora Edwarda Griega, ale na innych Skandynawów. Obok tego wiele festiwalowych koncertów poœwiêcone by³o pamiêci wielkiego polskiego kompozytora Andrzeja Panufnika, którego stulecie urodzin przypada w tym roku. A wiêc nies³ychana ró¿norodnoœæ stylów, w tym równie¿ stylów wykonawczych, jako ¿e festiwal ów od lat szczyci³ siê bliskimi zwi¹zkami z legendarnym dyrygentem holenderskim Franzem Brüggenem i jego Orkiestr¹ XVII wieku. Podczas ostatniej dekady festiwalowe koncerty prezentowa³y wiele wykonañ muzyki XVIII i XIX-wiecznej w ich w³aœnie interpretacjach oferowanych na instrumentach z epoki. O ile jednak

s³uchanie orkiestr, czy zespo³ów kameralnych graj¹cych na dawnych instrumentach, nie jest dziœ a¿ tak wielk¹ rzadkoœci¹, o tyle liczne wykonania repertuaru na historycznych fortepianach wyda³y mi siê czymœ szczególnym dla tego w³aœnie festiwalu. Na jednym z takich koncertów, recitalu austriackiego pianisty Tobiasa Kocha, na scenie znalaz³o siê a¿ szeœæ historycznych instrumentów, pomiêdzy którymi oscylowa³ nasz wykonawca. Coœ takiego gdzie indziej mog³oby siê staæ swoistym ewenementem, ale nie w Warszawie i nie podczas tego niezwyk³ego festiwalu. Dla mnie, nie po raz pierwszy zreszt¹, festiwal ów jest niecodzienn¹ szans¹ na zapoznanie siê z czêœci¹ repertuaru, na którego us³yszenie nie mia³bym szans gdzie indziej, a szczególnie na amerykañskim gruncie. Wiêcej o repertuarze, wykonawcach, atmosferze i detalach Festiwalu przeczytaj¹ Pañstwo w kolejnym artykule z Warszawy. ❍


14

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

GRUBE

RYBY

i

PLOTKI

Aneta Radziejowska

u Królowa El¿bieta wrêczy³a Angelinie Jolie Krzy¿ Orderu œw. Micha³a i œw. Jerzego.

u One Direction. # One Direction - zarabiaj¹cy krocie brytyjski zespó³ prawie rockowy, za którym szalej¹ nastolatki na ca³ym œwiecie, postanowi³ wzmocniæ swój sk³ad przy nagrywaniu teledysku. Wzmacniaczem zosta³ amerykañski komik Danny DeVito. Wideo jest realizowane w Los Angeles i jak twierdz¹ realizatorzy: „jest to absolutnie ekscytuj¹cy kawa³ek”. Harry Styles upaæka³ na potrzeby ekscytacji swoje s³ynne w³osy w pomadzie. DeVito ma wszystko jak zwykle. # Angelina Jolie zosta³a przyjêta przez królow¹ El¿bietê na prywatnej audiencji, a zaraz potem otrzyma³a Wielki Krzy¿ Orderu œw. Micha³a i œw. Jerzego. Amerykañska aktorka otrzyma³a to wyró¿nienie, bo naprawdê mocno zaanga¿owa³a siê w walkê przeciwko przemocy seksualnej w strefach objêtych dzia³aniami wojennymi. Monarchini wrêcza³a honorowe insygnia Damy Wielkiego Krzy¿a ubrana w morelow¹ garsonkê, Angelina na tê okazjê za³o¿y³a srebrzysty kostium i dygnê³a zgodnie z protoko³em. Natomiast jej szpilki z odkrytymi palcami narobi³y nieco szumu w brytyjskiej prasie, ale w koñcu uznano, ¿e odrobina zaoceanicznej ekstrawagancji tronu nie zawali. # Gerard Depardieu, francuski aktor, który niegdyœ ³ama³ serca na dwóch kontynentach, a obecnie jest go tak du¿o, ¿e to ju¿ chyba nie do koñca zdrowe - napisa³ autobiografiê, któr¹ amerykañska pra-

sa okreœli³a jako sensacyjn¹ i szokuj¹c¹. Niew¹tpliwie jest to materia³ na kilka scenariuszy. Urodzi³ siê w biednej rodzinie i jego matka wielokrotnie mu opowiada³a, ¿e chcia³a pozbyæ siê ci¹¿y przy pomocy drutów do robótek rêcznych, ale jej siê nie uda³o. Przyjmowa³ porody swojego rodzeñstwa, bo jego rodziców - ojciec by³ blacharzem - nie by³o staæ na wezwanie po³o¿nej, choæ dziadkom ze strony matki powodzi³o siê bardzo dobrze. Gerard szybko zacz¹³ ¿ycie dziecka ulicy i szybko siê zorientowa³, ¿e jest atrakcyjny dla starszych mê¿czyzn. Swoich klientów okrada³, kiedy tylko móg³. Czasami mieszka³ z prostytutkami, a gdy mu siê nudzi³o ¿ycie w mieœcie jecha³ do ciotki na wieœ, gdzie pas³ byd³o. Jako nastolatek

mo¿liwoœci. Obecnie jest na liœcie najbogatszych Francuzów. W 2013 roku, poniewa¿ nie zgadza³ siê z polityk¹ podatkow¹ rz¹du - stwierdzi³ w liœcie otwartym, ¿e przez wysokie podatki cierpi¹ najzdolniejsi - zrzek³ siê obywatelstwa francuskiego. Przyj¹³ najpierw belgijskie, a kilka miesiêcy póŸniej... rosyjskie, nadane mu osobiœcie i osobiœcie wrêczone na specjalnej uroczystoœci w Soczi przez W³adimira Putina. Aktor i premier s¹ od wielu lat przyjació³mi. Depardieu ma 30 posiad³oœci w Belgii, Maroko, Francji, Hiszpanii i Argentynie, winnice, plantacje i domy wypoczynkowe. Jego ostatnim nabytkiem jest olbrzymi dom w osiedlu Bie³yje Sto³by, w obwodzie moskiewskim, gdzie przyje¿d¿a³ od lat w odwiedziny do swego przyjaciela. Obecnie spêdza tam wiêkszoœæ czasu. Jak wyzna³ w biografii, wypija ka¿dego dnia nie mniej ni¿... 14 butelek ró¿nych alkoholi, szczególnie wódek, choæ jest znanym producentem win. Bez tego, nie mo¿e zasn¹æ. # Wytypowano dziesiêæ amerykañskich miast, w których duchy strasz¹ najmocniej. Oto pierwsza pi¹tka, gdyby komuœ

u Gerard Depardieu. odsiedzia³ wyrok za kradzie¿ samochodu i dosta³ siê do gangu, który okrada³ œwie¿o pochowanych zmar³ych z butów, ubrañ i bi¿uterii. Na w³asn¹ rêkê okrada³ te¿ francuskich studentów, którzy demonstrowali w Pary¿u w 1968 roku. Przeszukiwa³ ich kieszenie w czasie, gdy w chwilach spokoju podsypiali na swoich antyrz¹dowych barykadach oczekuj¹c na nastêpne ataki policji. Wszystko siê odmieni³o, gdy trafi³ mu siê „klient” bêd¹cy agentem teatralnym. Gerard twierdzi, ¿e mê¿czyzna ten dostrzeg³ w nim talent i op³aci³ mu lekcje sztuki dramatycznej. Dziêki temu m³ody chuligan dosta³ siê do teatru objazdowego. Wkrótce potem poœlubi³ Elisabeth Guignot, francusk¹ aktorkê pochodz¹c¹ z nobliwej, paryskiej rodziny, co mu otworzy³o najró¿niejsze

siê chcia³o zaznaæ pozaziemskich emocji: San Antonio w stanie Teksas jest na miejscu pi¹tym. Maj¹ tam stary fort, który zosta³ po bitwie pod Alamo - i tam w³aœnie mo¿na obserwowaæ dzia³alnoœæ duchów najczêœciej. Lubi¹ tam buszowaæ nawet w pe³nym s³oñcu. Miejsce czwarte; Nowy Orlean. Oprócz ca³ej plejady innych, szczyc¹ siê tam najs³ynniejszym duchem Ameryki. To kap³anka voodoo Marie Laveau, nazywana „The Voodoo Queen of New Orleans”. Piêkny, stary i pozornie spokojny cmentarz St Louis jest uwa¿any za jeden z najbardziej nawiedzonych cmentarzy w Ameryce. Miejsce trzecie - Salem, Massachusetts- straszy tu 19 „czarownic”, które stracono w 1600 roku. Szczególnie mocno jest nawiedzone Gallows Hills, czyli miejsce, gdzie te biedne kobiety powieszono. Miejsce drugie - Gettysburg, PA. - odby³a siê tam najwiêksza bitwa Wojny Domowej. Od tamtej pory ludzie wierz¹, ¿e ci¹gn¹cy siê przez ok 40 mil pas ziemi, na którym bitwa siê dokona³a i poch³onê³a 51. tysiêcy istnieñ, jest nawiedzany przez duchy - co ciekawe, nie tylko ¿o³nierzy, którzy tam zginêli, ale tak¿e przez uczestników innych bitew tej wojny. Miejsce pierwsze - Savannah, Georgia je¿d¿¹ tam badacze zjawisk niezwyk³ych z American Institute of Parapsychology, bo tam najwiêcej jest do zbadania. Nawiedzone s¹ ponoæ zarówno bagna dooko³a miasta, jak i pola bitewne. Niemo¿liwe do opisania odg³osy i przemykaj¹ce miêdzy budynkami cienie w dziwnych pozycjach widuje siê tam tak¿e w samym centrum. # George Clooney pierwszy raz od czasu œlubu i wesela w Wenecji pojawi³ siê publicznie. W swoim w³asnym ciele. W Nowym Jorku. A konkretnie na corocznej imprezie Comic Con. Reklamowa³ tam „Tomorrowland” czyli swój najnowszy film; jednoczeœnie przygodowy i SF. Film wejdzie na ekrany dopiero w maju przysz³ego roku, ale na reklamê nigdy za wczeœnie. Miesi¹c miodowy mo¿e poczekaæ. ❍

u George Clooney.

Zatelefonuj do Polski NAJTAÑSZA karta telefoniczna na rynku PROSTA rejestracja i obs³uga Z GWARANCJ¥ jakoœci po³¹czeñ BEZ ukrytych op³at 95% zadowolonych u¿ytkowników $10 GRATIS dla nowych klientów

1.4

rejestracja przez internet:

¢/min

www.zadzwon.us


KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

15

Nasi na „zachodzie“

Grupa instruktorów.

Hufiec harcerek „Mazowsze” oraz harcerzy „Kraków” dzia³aj¹ w zachodniej czêœci Stanów Zjednoczonych na obszarze stanów Kalifornii, Arizony, Kolorado oraz Waszyngtonu czyli „zaledwie” ponad miliona kilometrów kwadratowych powierzchni. Nie ³atwo jest siê zebraæ razem i czêsto praca harcerska prowadzona jest przez oœrodki wy³¹cznie na swoich terenach, czasem tylko spotykaj¹c siê przy okazji biwaków czy obozów . Gdy w sobotnie popo³udnie 11 paŸdziernika 2014 roku, w kaplicy Matki Boskiej Patronki Emigrantów oœrodka polonijnego East Bay Polish American Association ksi¹dz Rafa³ Duda rozpoczyna³ mszê œwiêt¹ w ³awkach zasiad³o grono instruktorskie obydwu hufców. Ponad dwudziestoosobowa grupa harcerskich wychowawców z Los Angeles, San Francisco, San Jose, Martinez, Sacramento i Denver przyby³a na doroczn¹ odprawê by zaczynaj¹c modlitw¹, planowaæ rozpoczynaj¹cy siê rok harcerski. Ksi¹dz Rafa³ natchn¹³ nas s³owem Bo¿ym i swoim kazaniem. Tu¿ po mszy, aby obrady prowadzi³o siê lepiej, miejscowe Ko³o Przyjació³ Harcerstwa uraczy³o przyby³ych obiadem, na który ka¿dy z uczestników przyniós³ swoj¹ potrawê. Nad ca³oœci¹ przygotowañ czuwa³y Irena Grobelna i hm. Iwona Urbaniak. Kilka godzin trwa³y sprawozdania, dyskusje oraz uk³adanie kalendarza. Poœród innych hm. Krystyna Chciuk podzili³a siê wra¿eniami ze swego pobytu na uroczystoœciach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego oraz przypomnia³a sylwetkê Kazimierza Pulaskiego. Towarzyszy³a jej hm. Beata Mazur. Liderki naszego harcerstwa przez lata prowadzi³y je nawet w najtrudniejszych czasach. Mi³ym akcentem by³o wrêczenie przez hufcow¹, granatowych krajek dla nowo mianowanych instruktorek-przewodniczek: Karoliny Ryncarz z Denver oraz Agnieszki Witanis z San Jose; ta ostatnia jest jedn¹ z najm³odszych wiekowo in-

u Nasz¹ odprawê rozpoczê³a msza œwiêta.

struktorek w Chor¹gwi Harcerek. Wspomniano tak¿e, i¿ po ostatnio ukoñczonym kursie w Amerykañskiej Czêstochowie pwd. Dylan Wilczkowiak ma otwart¹ próbê na podharcmistrza, a phm. Daniel Go³uszek na harcmistrza. Wszystkim im gratulujemy. Przewodnicz¹ca Zarz¹du Okrêgu ZHP – hm. Renia Skwaru¿yñska podzieli³a siê informacjami o przysz³orocznym Zlocie Harcerstwa z terenu Stanów Zjednoczonych, który odbêdzie siê na prze³omie lipca i sierpnia w Kolorado. Komendant Chor¹gwi Harcerzy hm. Zbigniew Pisañski przypomnia³ nam wa¿noœæ regulaminów, a czuwaj¹cy nad ca³oœci¹ hufcowi: hm. Ania Pisañska i hm. Patryk Grobelny, czuwali nad sprawnym przebiegiem spotkania. Na koniec, ka¿dy z hufców uda³ siê na swoje wewnêtrzne obrady, by za³atwiæ sprawy ¿eñskiej i mêskiej czêœci naszej organizacji harcerskiej. Jeszcze po obradach trwa³y „kuluarowe” dyskusje i rozmowy w jak zawsze bardzo przyjacielskiej atmosferze. Na zewn¹trz dawno ju¿ zapad³ zmrok, gdy w krêgu stanêliœmy, by piosenk¹ „Idzie noc…” po¿egnaæ siê. Towarzyszy³ nam ciep³y kalifornijski wiatr i mrugaj¹ce do nas – gwiazdy; gdzieœ poœród nich s¹ ci, którzy ju¿ odeszli na wieczn¹ wartê. Do zobaczenia CZUWAJ! Ryszard Urbaniak, hm zdjêcia: DANIEL GOLUSZEK

Bezp³atny kurs angielskiego, sponsorowany przez miejski Wydzia³ Oœwiaty dla wszystkich zainteresowanych, niezale¿nie od statusu odbywa siê codziennie rano od poniedzia³ku do pi¹tku w Szkole nr 110 przy 124 Monitor St., róg Driggs Ave. na Greenpoincie. Poziom 1 - 8:30-10:30 Poziom 2 - 10:30- 12:30 Przyjmujemy nowych uczniów przez ca³y rok szkolny.

Polecamy

Ma³gorzata Staniszewska w New York Lyric Opera W sobotê, 18 paŸdziernika o godz. 17:00 w Nola Studios na Manhattanie

wyst¹pi Ma³gorzata Staniszewska.

W Cendrillion Masenneta zagra jedn¹ z g³ównych ról - Madame de la Haltiere. W sprawie biletów prosimy kontaktowaæ siê z artystk¹: 646-496-5982. 54 ulica i 8 Aleja

Klubowy wieczór z Gra¿yn¹ Auguœcik u ks. Rafa³ Duda

i hm. Grobelny – ministrant

u pwd. Pawe³ Mo¿d¿en.

19 paŸdziernika o godz. 20:00 w klubie DROM w Nowym Jorku (85 Ave A, miêdzy 5 a 6 street)).wyst¹pi Gra¿yna Auguœcik: znakomita wokalistka, kompozytor, aran¿er i producent. Artystka zdoby³a uznanie krytyków muzycznych po obu stronach Atlantyku, mi³oœników jazzu oraz nie-jazzowej publicznoœci dziêki swojemu uniwersalnemu jêzykowi muzycznemu. Jest jedn¹ z najbardziej intryguj¹cych wspó³czesnych wokalistek na œwiatowej scenie jazzowej. „Man Behind the Sun,” jest projektem z³o¿onym w ho³dzie Nickowi Drake, brytyjskiemu wokaliœcie, gitarzyœcie i autorowi piosenek. Drake, nie doczekawszy s³awy za ¿ycia, zyska³ j¹ po œmierci. Doceniony za pe³ne poetyzmu i bólu teksty, ³agodny g³os i melancholijny urok muzyki sta³ siê inspiracj¹ dla wielu wspó³czesnych artystów, takich jak muzycy R. E. M., Robert Smith, Brian Molko, Devendra Banhart, Beth Gibbons, Norah Jones, czy Brad Mehldau. „Muzyka Drake’a wci¹ga. Po prostu uzale¿nia” mówi o nim Auguœcik. Wyst¹pi¹: Gra¿yna Auguœcik – œpiew Rob Clearfield – fortepian, keyboards Matt Ulery – kontrabas


16

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Wystawa linorytów ojca i córki Serdecznie zapraszam od 20 paŸdziernika do 17 listopada 2014 r. do kawiarni Starbucks na wystawê linorytów („Linocut”) ojca i córki – Romana i Marzanny Muchy. Roman Mucha, artysta grafik urodzi³ siê w 1934 r. w Wierszczycy. Ukoñczy³ Pañstwowe Liceum Plastyczne w Zamoœciu, Studium Nauczycielskie o kierunku Wychowanie Plastyczne w Zamoœciu oraz studia magisterskie na Wydziale Filozoficzno-Pedagogicznym UMCS w Lublinie. Autor wielu grafik, exlibrisów i rysunków ukazuj¹cych walory kulturowe i historyczne Zamojszczyzny. Swój imponuj¹cy dorobek prezentowa³ w kraju i za granic¹ na 20 wystawach indywidualnych i niemal 100 wystawach zbiorowych. Mieszka i tworzy w Tomaszowie Lubelskim. „Roman Mucha szczególn¹ pasj¹ i uwielbieniem obdarzy³ grafikê w ró¿nych postaciach, dziedzinê sztuki wyj¹tkow¹, gdy¿ wymagaj¹c¹ od twórcy doskona³ej znajomoœci warsztatu. Stosuje bardzo ró¿ne techniki: linoryt, drzeworyt, ale te¿ miedzioryt, akwafortê czy such¹ ig³ê. Jego prace charakteryzuj¹ siê niezwyk³¹ precyzj¹ od drobnej kreski po mocne kontrasty wyra¿one w wiêkszych p³aszczyznach.” Marzanna Mucha urodzi³a siê w Tomaszowie Lubelskim. W 1984 r. ukoñczy³a studia magisterskie w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie (dyplom z malarstwa). Dziedziny, które uprawia to: malarstwo sztalugowe, malarstwo na jedwabiu, pastel, rysunek, ekslibris. Uczestniczka kilkudziesiêciu wystaw indywidualnych i zbiorowych w Polsce i za granic¹. STARBUCKS 910 Manhattan Ave., Brooklyn, NY

u Roman i Marzanna Mucha.

107 Norman Avenue Janusz Skowron, organizator wystawy

Nobel i inne

Jesieñ to czas og³aszania nagród literackich. Trudno w³aœciwie dziœ powiedzieæ, która nagroda jest w Polsce najwa¿IZABELA JOANNA BARRY niejsza – kiedy w 1989 roku wybuch³a wolnoœæ nagród literackich specjalnie w Polsce nie przyznawano, a jeœli, to by³y one zawsze owiane pewnym nieprzyjemnym zapaszkiem, bo jednak by³y to nagrody re¿imowe i wielu pisarzy nie bardzo wiedzia³o, co z takim podarunkiem od komuny zrobiæ. By³a za to nagroda Koœcielskich, przyznawana w Szwajcarii i tê nagrodê niezwykle ceniono. W tym roku Koœcielskich przyznano Krzysztofowi Siwczykowi, poecie nie³atwemu. Pierwsz¹ znacz¹c¹ nagrod¹ wolnej Polski sta³a siê nagroda Nike, wymyœlona przez Gazetê Wyborcz¹ i Agorê, i ona te¿ w³aœciwie pozostaje wci¹¿ najbardziej licz¹c¹ siê nagrod¹, mimo i¿ mamy ju¿ wiele innych – Angelusa, Silesiusa, Iwaszkiewicza, Szymborskiej czy Paszport Polityki, ¿e wymieniê choæby kilka z nich. W tym roku, niestety, przyznanie Nike odbywa³o siê w ciê¿kiej atmosferze skandalu. Szczegó³ów nie ma co opowiadaæ, bo hadko mówiæ, a jeszcze bardziej hadko s³uchaæ. Statuetka Nike zaœ, zaprojektowana przez Gustawa Zem³ê,

przypad³a Karolowi Modzelewskiemu za ksi¹¿kê „ZajeŸdzimy koby³ê historii. Wyznania poobijanego jeŸdŸca”. Modzelewski, historyk mediewista z wykszta³cenia, jeden z najbardziej znanych polskich opozycjonistów, napisa³ ksi¹¿kê o sobie, swojej rodzinie, ale tak¿e o dziejach opozycji w Polsce. Piêknym jêzykiem, z dba³oœci¹ o szczegó³, autor pokazuje jak wiele by³o koncepcji politycznych wœród polskiej opozycji i jak skomplikowane by³y drogi dojœcia do demokracji. Ksi¹¿ka na pewno nied³ugo znajdzie siê na pó³kach w bibliotece. Oczekiwania czytelników i rachunki bukmacherów, próbuj¹cych odgadn¹æ, kto dostanie literackiego Nobla w tym roku, spali³y na panewce. Nie dosta³ nagrody Philip Roth, nie dosta³ jej Adam Zagajewski. Nie otrzyma³ jej te¿ japoñski pisarz Haruki Murakami. Laureatem zosta³ Patrick Modiano, zdobywaj¹c tym samym piêtnastego literackiego Nobla dla Francji. W uzasadnieniu pojawi³y siê s³owa o pamiêci, ludzkim przeznaczeniu, którego sens tak trudno uchwyciæ i opisywaniu œwiata okupacji. Na jêzyk polski przet³umaczono szeœæ powieœci Mondiano, ¿adna z nich nie jest dostêpna w ksiêgarniach, wiêc na aukcji Allegro natychmiast pojawi³y siê te ksi¹¿ki za jakieœ straszne pieni¹dze. Tymczasem jestem przekonana, ¿e wydawcy natychmiast zakrz¹tnêli siê wokó³ noblisty i za dwa, trzy tygodnie bêdê mog³a kupiæ jego

ksi¹¿ki do naszej kolekcji. To tyle o wydarzeniach literackich ostatnich tygodni, dodam jeszcze, ¿e Instytut Kultury przedstawi³ program swojej dzia³alnoœci na najbli¿sze miesi¹ce. Warto siêgn¹æ po broszurê (dostêpna w bibliotece) i sprawdziæ ofertê kulturaln¹ nowojorskiego instytutu. Wracaj¹c do naszych bibliotecznych programów, nie mogê nie wspomnieæ o tym, jak œwietn¹ frekwencj¹ cieszy³o siê spotkanie z Andrzejem Krakowski, które odby³o siê w ubieg³y wtorek. I tu chcê zwróciæ uwagê Pañstwa na nasze nowe godziny otwarcia – od tego miesi¹ca jesteœmy czynni do godziny ósmej równie¿ we wtorki, wiele wiêc spotkañ bêdzie siê odbywa³o w³aœnie tego dnia. Rozszerzono nam równie¿ godziny poranne, czyli mo¿na nas ju¿ odwiedzaæ od godziny 10 rano w œrody i czwartki. Jednym s³owem, dodano nam osiem godzin do poprzednich godzin otwarcia. Z tym wi¹¿e siê rozszerzenie naszej oferty zarówno dla dzieci, jak i dla doros³ych. Na przyk³ad we wtorki pojawi siê druga grupa konwersacyjna jêzyka angielskiego. Jeœli chodzi o nasz¹ ofertê kulturaln¹, to ju¿ w sobotê o pierwszej mo¿ecie siê Pañstwo spotkaæ z Tadeuszem Chabrowskim, który bêdzie mówi³ o swojej powieœci „Skrawki bia³ego habitu”, która ukaza³a siê ju¿ kilka lat temu, a niedawno w przek³adzie na jêzyk angielski. Jak pisz¹ krytycy – to wa¿na ksi¹¿ka. Opo-

wiada historiê m³odego ch³opca, który ze szkolnej ³awki i boiska do gry w pi³kê no¿n¹ zostaje przeniesiony w zimne mury klasztoru. Nikt jeszcze nie dotkn¹³ tej problematyki w sposób tak przejmuj¹cy. Nasze programy z cyklu „Greenpoint. Przemiany” wci¹¿ siê odbywaj¹, mimo i¿ kulminacyjne wydarzenie Przemian odby³o siê ju¿ niemal miesi¹c temu. Pierwszy Festiwal Ulicy pod auspicjami Fundacji Culture Shock i biblioteki na Greenpoincie, który odby³ siê w sobotê 20 wrzeœnia na d³ugo zapadnie w pamiêci organizatorów i – miejmy nadziejê – uczestników. Ogrom pracy w³o¿ony w przygotowanie wydarzenia, które trwa³o jeden dzieñ jest nie do przecenienia. Mo¿emy mieæ tylko nadziejê, ¿e uda nam siê w przysz³oœci zorganizowaæ nastêpny taki festiwal i rozpocz¹æ w ten sposób tradycjê wrzeœniowej ulicznej zabawy… Tymczasem zapraszam serdecznie na nasze gry planszowe. „Rusz pionkiem historii “ to œwietna okazja do poszerzenia wiedzy na temat historii Polski, poznania ciekawych ludzi oraz dobrej zabawy z grami planszowymi. W œrodê, 22 paŸdziernika bêdziemy poznawaæ kroniki Galla Anonima, oraz historiê powstania najstarszego uniwersytetu w Polsce, Uniwersytetu Jagielloñskiego. Poza tym czekaj¹ nas jeszcze spotkania z cyklu “Znani i nieznani emigranci”, warsztaty jazzowe oraz wiele innych ciekawych wydarzeñ, o których bêdê Pañstwa informowaæ na bie¿¹co. ❍


17

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Nowojorskie sylwetki

Halina Jensen

Cz³owiek instytucja Mistrz pêdzla, projektant wnêtrz, wielki podró¿nik, utalentowany fotografik, zami³owany ogrodnik i co najwa¿niejsze producent dekoracyjnych wyrobów ze szk³a, Louis Comfort Tiffany (1848-1933) by³ prawdziwym cz³owiekiem renesansu. Wszechstronnie utalentowany syn kupca, który wzbogaci³ siê na imporcie orientalnych wyrobów, studiowa³ malarstwo pod kierunkiem George'a Innessa i Samuela Colemana. Pierwsz¹ nagrodê za swoje p³ótna uzyska³ ju¿ w wieku 21 lat. Wkrótce porzuci³ sztalugi na rzecz sztuki u¿ytkowej, ucz¹c siê rzemios³a w Pary¿u i... na Brooklynie, gdzie dzia³ali znakomici witra¿yœci, którzy ozdabiali tutaj miejscowe koœcio³y. Zabytkowa dziesi¹tka koœcio³ów nadal znajduje siê na Brooklyn Heights. Specjalizuj¹c siê w szkle, Tiffany osi¹gn¹³ w tym niezrównane mistrzostwo. Choæ sam potrafi³ wykonaæ ka¿dy witra¿, lampê, amforê, wazon czy puchar, to po kilku latach przestawi³ siê na projektowanie. Próbowa³ wówczas swoich si³ w niewielkiej spó³ce. Uzyskuj¹c du¿e zamówienia od pani Astor, Corneliusa Vanderbilta i innych milionerów, za³o¿y³ w 1885 r. pierwsz¹ manufakturê, gdzie trzystu rzemieœlników wyrabia³o szklane cacka. Po dwudziestu latach powsta³a ogromna fabryka na Queensie. Wysublimowane upodobania artysty wykszta³ci³y siê pod wp³ywem pr¹du Art Nouveau. Staj¹c siê jednym z za³o¿ycieli ruchu estetów, Tiffany uzyska³ przemo¿ny wp³yw na amerykañskie gusty. Pe³en energii i œwietnie zorganizowany, traktowa³ szk³o jak masê plastyczn¹, z której mo¿na by³o „ulepiæ” dowolny przedmiot. Opanowa³ wszystkie znane techniki, a w tym szk³o opalizuj¹ce, wielowarstwe, pokryte emali¹, czy te¿ dmuchane, wzbogacaj¹c je dodatkowo o w³asne pomys³y. Niektóre jego dzie³a s¹ lekkie jak piórko, innych nie udŸwignie Herkules. Cechowa³o je bez wyj¹tku piêkno i oryginalnoœæ. Najbardziej znacz¹ce w jego spuœciŸnie s¹ witra¿e, a wœród nich cykl religijny i ogrodowy. 23-letni Louis Comfort poœlubi³ Mary Goddard, która urodzi³a mu czworo dzieci. Po dwuletnim wdowieñstwie, a wiêc w 1888 r. zawar³ on ponowny i niemniej szczêœliwy zwi¹zek ma³¿eñski z piêkn¹ i interesuj¹c¹ kobiet¹, która wyda³a na œwiat drug¹ czwórkê potomstwa. Piêæ córek z obydwu zwi¹zków dawa³o przewagê p³ci piêknej. Ca³a rodzina mieszka³a w przeœlicznej kamienicy na rogu 72 Ulicy i Alei Madi-

sona. Wypada tu wtr¹ciæ, i¿ najm³odsza z potomstwa, Dorothy wyjecha³a do Niemiec, ¿eby studiowaæ psychoanalizê u Anny Freud. W 1902 r. Tiffany zakupi³ szeœciusetakrow¹ posiad³oœæ na pó³nocnym wybrze¿u Long Island, w pobli¿u Oyster Bay. Rozci¹ga³ siê st¹d malowniczy widok na Cold Spring Harbor. Sama nazwa upamiêtnia³a nie tylko wawrzyniec, ale i od dawna nieistniej¹cy Laurelton Hotel. Prze¿ywa³ on okres œwietnoœci w pierwszej po³owie XIX wieku, gdy Golden Coast wchodzi³o w modê jako letni kurort. Louis kaza³ tu pobudowaæ rezydencjê wed³ug w³asnych planów, z³o¿on¹ z 84 komnat. Eklektyczna budowla z kopulast¹ wie¿¹ stanowi³a mieszaninê stylów z ró¿nych epok. Pa³ac posiada³ równie¿ centralne ogrzewanie. Oko artysty potrafi³o stworzyæ harmonijn¹ ca³oœæ z poszczególnych elementów jak klasztorny refektarz, wspania³a kaplica, z wykonanymi w³asnorêcznie witra¿ami, atrium, loggi¹, ciê¿kimi odrzwiami, czy nawet pokojami bez kantów. Wszystko to usytuowane by³o na planie owalu. Ka¿da sala by³a urz¹dzona w innym stylu, a niektórym pokojom nadano imiona w³asne. Jako przyk³ad niech tu pos³u¿y daffodil room czyli bia³o-¿o³ta jadalnia na parterze, przeznaczona dla domowników. G³owice kolumn stanowi³y tutaj bukiety ¿onkili, „wyrzeŸbione” ze szk³a. Oœmiok¹tny stó³, wykonany w XVIII wieku, by³ dzie³em chiñskiego rzemieœlnika. Jadalniê przed³u¿a³a loggia. W galeriach na górze mieœci³a siê ogromna kolekcja dzie³ orientalnych, które w³aœciciel posiad³oœci sam zgromadzi³. Z kolei indiañskie wyroby pochodzi³y z licznych podró¿y po Ameryce. Tiffany prowadzi³ dom otwarty, maj¹c kilkanaœcie pokojów goœcinnych. Aby wydaæ œwietnie córki za m¹¿, zaprasza³ dla nich odpowiednich kawalerów. Sam wola³ arystokratów ducha, z przewag¹ malarzy i pisarzy jak Mark Twain, czy Edith Wharton. ZaprzyjaŸni³ siê z Teodorem Rooseveltem, który mia³ letni¹ rezydencjê w pobli¿u, a po³¹czy³o ich umi³owanie natury. Nie unika³ te¿ towarzystwa osób b³êkitno-krwistych. Podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych odwiedzi³a go matka królowej El¿biety. Organizowane przez gospodarzy wieczorki taneczne, literackie dyskusje, nie mówi¹c ju¿ o piknikach i ucztach, cieszy³y siê zas³u¿on¹ fam¹. Louis Comfort wznowi³ tak¿e XIX-wieczn¹ tradycjê ¿ywych obrazów. Uwielbia³ te¿ bale kostiumowe, zaœ w nowojrskich kronikach zapisa³a siê tzw. pe-

u

Louis Comfort Tiffany.

acock party. Wœród „ptasich” figur przewa¿a³y bowiem pawie. Niejeden milioner móg³by mu pozazdroœciæ ¿ycia na magnackiej stopie. Po œmierci artysty w 1933 r., za³o¿one przezeñ imperium, prowadzi³ najstarszy syn, o imieniu Charles Louis. Nie posiada³ on zmys³u do interesów, który cechowa³ ojca, tote¿ zanim up³ynê³a dekada, rodzina znalaz³a siê w tarapatach finansowych. Prawie ca³e wyposa¿enie

rezydencji, wraz z witra¿ami, zosta³o sprzedane na aukcji i dziêki temu ocala³o. Laurelton Hall sp³on¹³ bowiem w ca³oœci w 1957 r. Na szczêœcie dzie³a Tiffany'ego s¹ rozrzucone po wielu muzeach, zaœ najwiêksza kolekcja znajduje siê w Metropolitan. Godne obejrzenia s¹ te¿ pomniejsze dzie³a w Queens Museum of Arts. ❍


18

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

– Co siê sta³o? – Hrabina wywali³a mnie na zbity pysk. – Dlaczego? – Aaa, zachcia³o siê kobicie kompotu z jab³ek! – Nie wiedzia³eœ, jak zrobiæ? – Wiedzia³em. – To co, wyszed³ za kwaœny, zapomnia³eœ o cukrze? – Nie, wsypa³em kilka ³y¿ek. – To pewnie rozgotowa³eœ jab³ka? – Coœ ty, nie mog³y siê rozgotowaæ. Ca³e wrzuci³em do garnka. Ona nawet nie spróbowa³a. Zrobi³a siê purpurowa i zaczê³a siê na mnie drzeæ. Myœla³em, ¿e j¹ krew zaleje. Przez tê awanturê zapomnia³em, ¿e stek sma¿y siê na patelni. Trochê siê podpiek³, to prawda, ale to przecie¿ nie koniec œwiata. Jednak dar³a siê dalej jak najêta, kaza³a mi siê wynosiæ i wiêcej nie pokazywaæ. – Nie przejmuj siê, Kucharz. Robotê znajdziesz u innej hrabiny – pociesza S³awek, poklepuj¹c go po plecach. – A co wy? Zostajecie tutaj? – Wyczekujemy niecierpliwie na odpowiedŸ z ambasady kanadyjskiej. – Nie ma siê co przejmowaæ, dostaniecie. Takich fachowców jak my potrzebuj¹ w Ameryce. Zazdroszczê Kucharzowi pewnoœci siebie. * Zmieni³ siê nasz harmonogram zajêæ, wiêc rzadziej zagl¹damy do polskiego koœcio³a. Ci¹gle jednak wypytujemy i w nadziei, ¿e trafi siê jakaœ praca lub choæby fucha, œledzimy uwa¿nie tablicê og³oszeñ. Gosik dostrzega og³oszenie: „Potrzebujê opiekunki do rocznego dziecka”. Spisuje adres i numer telefonu. – Spójrzcie na to! Czy mnie oczy nie myl¹? – „Urz¹d Miasta Pary¿a z pomoc¹ dla Polaków” – Andrzej czyta nag³ówek. – Gdzie? Tak, tak, dobrze widzisz! – potwierdza S³awek. Dla ka¿dego Polaka maj¹cego zameldowanie w Pary¿u mer Chirac przyzna³ jednorazow¹ pomoc finansow¹ w wysokoœci 1000 franków. Zainteresowani mog¹ sk³adaæ wnioski w merostwie na Place d’Italle od 20 stycznia. Wpada trochê grosza. Gosik zatrudni³a siê jako niania. Opiekuje siê ma³¹ dziewczynk¹ osiem godzin dziennie. Jednak¿e pocz¹tkowa euforia zarobkowania wygasa z up³ywem czasu. – Jesteœ jakaœ nieswoja, zamyœlona – zahaczam j¹ w kuchni. – A, bo mam dylemat, czy nie zrezygnowaæ z pracy. – A¿ tak Ÿle? Nic wczeœniej nie mówi³aœ. – Mia³am nadziejê, ¿e siê polepszy. – Nieznoœna ta ma³a? – Nie, ma³a jest grzeczna, tylko jej ojciec… – Ojciec? Przymila siê? – Nie, na szczêœcie nie, choæ samotny. – To co, czepia siê? – Te¿ nie, ale to jakiœ dziwak, nie pozwala ani otwieraæ, ani ods³aniaæ okien. W mieszkaniu zaduch i ciemno. Wiesz, bojê siê, to jakiœ por¹baniec. – Gosik, od wariatów z daleka. Jak to powiedzia³aœ, w³os mi siê zje¿y³. Lepiej zrezygnuj. W koñcu mamy jakieœ dochody, ma³e, bo ma³e, ale idzie wy¿yæ. – Wiem, ale liczy³am po cichu, ¿e coœ

sobie kupiê, jakiœ ciuch… Chcia³oby siê ju¿ coœ nowego… Zobaczê, jak bêdzie dalej. Na dworze plucha. Jeszcze tydzieñ i bêdzie marzec. Z utêsknieniem wygl¹damy wiosny. Uk³adam z Patk¹ klocki, Andrzej studiuje przewodnik po Pary¿u, a S³awek rozmyœla, le¿¹c na kanapie ze wzrokiem wlepionym w sufit. – Z tego, co ludzie mówi¹, wynika, ¿e jakiœ czas tu jeszcze pobêdziemy. Spróbujê sprowadziæ mamê, a nu¿ siê uda. – Coœ ty?! W stanie wojennym to mrzonki – Andrzej oderwa³ siê od czytania. – Moja El¿bieta z pocz¹tkiem grudnia ju¿ mia³a paszport w rêku. Szykowa³a siê do wyjazdu i… niestety, z p³aczem musia³a go oddaæ. Myœla³em, ¿e poka¿ê jej Pary¿… – A ja cieszy³am siê, ¿e przyjad¹ Loñki, te¿ wysz³y z tego nici. – To prawda, ale mówicie o m³odych ludziach. Mama jest na emeryturze, mo¿e starszych wypuszczaj¹? – Nie szkodzi spróbowaæ – Gosik wnosi herbatê. – By³aby podwójna korzyœæ: zobaczy³aby Pary¿, a przy okazji przywioz³a nam trochê rzeczy. – Zapytam – gdy zechce przyjechaæ, poproszê Izê o zaproszenie. * Codziennie wypatrujemy poczty. O dziwo, z Polski przychodz¹ listy. Jakieœ poklejone, ale dobrze, ¿e w ogóle. Od kiedy urwa³a siê ³¹cznoœæ telefoniczna, tym wiêksza frajda przy czytaniu zawartych w nich wieœci. Pani Janeczka z chêci¹ do nas przyleci. Mo¿e jeszcze pod koniec marca. Ju¿ tym ¿yjemy. – O Jezu! Jest! – Gosik nerwowo rozrywa kopertê. – Co? – S³awek zagl¹da jej przez ramiê. – Za tydzieñ! – Co za tydzieñ? – Mamy siê stawiæ na interview dziesi¹tego marca w kanadyjskiej ambasadzie. – Podpuszczasz? –Sam zobacz – oddaje mu list. – Do pracy wiêcej nie idê! Szykuje nam siê lepsze ¿ycie. – Dzwonimy do Izy! Poprosimy j¹, ¿eby by³a naszym t³umaczem. W domu poruszenie. S³awki, coraz bardziej podenerwowani, licz¹ dni do spotkania w ambasadzie, a ja z Andrzejem cieszymy siê z nimi, tak trochê zazdroœnie. Dosta³am jakiegoœ reisefieber, nie mogê spaæ. Z dnia na dzieñ coraz bardziej siê gor¹czkujê. Wypytujemy konsjer¿kê o list do nas. Tak naprawdê to chyba tylko ja wyczekujê niecierpliwie. Andrzej doskonale czuje siê w Pary¿u. Znajduje tutaj œlady polskoœci, swojskoœæ, komfort ducha. Atmosfera zabytkowych uliczek bardzo przypomina mu Pragê. Zauwa¿am, ¿e do wyjazdu za ocean wcale siê nie pali. Córa roœnie nam na wdziêczn¹ Francuzeczkê, zadowolona z przedszkola i ¿ycia w rodzinnej gromadzie. Doros³ych wrêcz zadziwia, w jak szybkim tempie dzieci ucz¹ siê jêzyka. Zaledwie po dwóch miesi¹cach chodzenia do przedszkola parla tak wdziêcznie, ¿e a¿ serce siê raduje. Na-

wet zaczê³a wymawiaæ „r” œmiesznie dla nas, bo tak gard³owo, po francusku. Sama chcia³abym nauczyæ siê przynajmniej podstaw francuskiego. Dwa razy w tygodniu uczêszczam na kurs Alliance France, a francuski ni choinki nie chce wejœæ do g³owy i… je ne comprends pas. No w³aœnie, dlaczego, je¿eli jest „ne” to jeszcze jest „pas”? To¿ to dziwactwo. Nie potrafiê wskrzesiæ w sobie zapa³u do nauki, przekonaæ siê do tego jêzyka. „Po co?” – dŸwiêczy w podœwiadomoœci. „Przecie¿ i tak nie chcê mieszkaæ we Francji”. Za to na angielski do szko³y Jirki pêdzê z entuzjazmem. Wieczorem S³awki z Iz¹ przygotowuj¹ siê do interview. Atmosfera jak przed egzaminem, bo co tu du¿o ukrywaæ, jutrzejszy dzieñ, jeden z najwa¿niejszych w ¿yciu, zawa¿y o ich losie. * Chodzê z k¹ta w k¹t, co chwilê patrz¹c na zegarek. Mija godzina, dwie… Myœlami jestem ze S³awkami. Przejêta, nie mogê siê doczekaæ, kiedy wróc¹. – Ju¿ przestañ tak ³aziæ! – uspokaja Andrzej. – Zobaczysz, ¿e dobrze im pójdzie. Zreszt¹ na pewno ju¿ po wszystkim. Ding-dong, ding-dong… Wchodz¹. – No i jak wypad³o? – rzucam na przywitanie. – Wydaje mi siê, ¿e ok. Zrób herbaty, co? – prosi Gosik. – Ju¿ wstawiam wodê. S³awek, ty na pewno napijesz siê piwa… – Nie, piwa nie chcê. – Siadajcie i opowiadajcie! – teraz ju¿ Andrzej staje siê niecierpliwy. – O co pytali? Stawiaj¹c na ³awie szklanki, zauwa¿am, ¿e S³awek jest blady jak papier. Jak nie on, nadzwyczaj spokojny. „Wyzuty z emocji” – myœlê. Siostra natomiast ci¹gle napompowana prze¿yciem. – Pytali o nasze zawody i dlaczego chcemy wyjechaæ do Kanady. – I co powiedzieliœcie? – Poniewa¿ to kraj emigrantów, ¿e tam wszyscy maj¹ równe szanse, by zrealizowaæ swoje pragnienia. Iza by³a kapitalna. Za¿artowa³a coœ na temat nacjonalistycznych Francuzów, rozluŸni³a atmosferê. S³awciu, co jeszcze? – Pytali te¿ o rodzinê… Poczekajcie, muszê siê za³atwiæ – wstaje z lekkim zachwianiem, wychodzi do toalety. – Gosik, on jest jakiœ nieswój. – Chyba po tych nerwach wrzody mu siê odezwa³y. – Ma boleœci? – na twarzy Andrzeja pojawia siê troska. – Nie skar¿y³ siê, ale te¿ wygl¹da mi podejrzanie. Na spotkaniu by³ w porz¹dku, teraz jakoœ… – Gosiczku! Gosiczku, chodŸ szybko! – s³yszymy wo³anie. Gosik zrywa siê na równe nogi i leci. Nastaje cisza. Zaniepokojeni w milczeniu patrzymy z Andrzejem na siebie. Nagle w drzwiach salonu staje Gosik, ca³a rozdygotana. – Dzwoniê do Izy! S³awek dosta³ krwotoku! Wydawa³o mu siê, ¿e go ciœnie na kiszkê stolcow¹, a chlusnê³o z niego wiadro krwi. Bo¿e, on zupe³nie opad³ z si³, ledwo trzyma siê na nogach. Le¿y przeŸroczysty na zaœcielonej g¹bce, zadumany. Choæ przera¿enie dusi

odc. 38 w gardle, przykucam przy nim, by pocieszyæ. – Ty siê nie poddasz, co? Obiecaj, ¿e bêdziesz siê trzyma³. – Jak to dobrze, ¿e to nie sta³o siê przed spotkaniem… ani w trakcie –mówi z ulg¹ w g³osie. – Powiedzieli nam, ¿e wyjazd ma nast¹piæ w ci¹gu miesi¹ca od odpowiedzi. Zd¹¿ê siê wykurowaæ – to on dodaje mi otuchy; zawsze optymista. – Najwa¿niejsze, ¿eby z tob¹ by³o wszystko ok. Niczym innym siê teraz nie przejmuj – za plecami ju¿ stoj¹ Andrzej z Gosikiem. – I co powiedzia³a Iza? – ¯e mamy jak najszybciej wezwaæ pogotowie. Ju¿ to zrobi³am, powinni za chwilê byæ. Ale cholera jasna, ja nie znam medycznej terminologii! Nie wiem, co mam mówiæ! Jak s¹ po francusku wrzody dwunastnicy? Tego nawet nie ma w s³owniku! – Powiesz o krwi. Poka¿esz S³awka leki. Przy badaniu lekarz zobaczy bliznê po operacji, na pewno siê domyœli, o co chodzi – podnoszê j¹ na duchu, jak tylko mogê. Nie minê³o dziesiêæ minut, kiedy pojawia siê lekarz. Gosik, prowadz¹c go do sypialni, cedzi starannie s³owa, by wyt³umaczyæ sytuacjê. Doktor, stoj¹c nad S³awkiem rozgl¹da siê zdziwiony, nie ma na czym usi¹œæ. Pokrêciwszy g³ow¹, k³adzie przy nocnej szafce (zrobionej z kartonu) torbêlekarsk¹. Z niej wyjmuje stetoskop i przykuca przy chorym. Widaæ, ¿e mu niewygodnie, wiêc klêka. Bada, w skupieniu os³uchuje. Coœ mówi, ale nic nie rozumiem. Za chwilê wstaje i zwraca siê do Gosika, po czym wychodz¹ z pokoju, zostawiaj¹c S³awka samego. W salonie lekarz siada na kanapie. Opiera siê o ³okietnik, który niespodziewanie siê wywraca. Spuszczaj¹c g³owê za¿enowany, wyjmuje z torby formularz, a po chwili jakby zrozumia³ nasz¹ sytuacjê, emigranckie pocz¹tki. Uœmiecha siê pod nosem. Z jego miny domyœlam siê, ¿e uspokaja Gosika. Nie dostrzegam paniki ani poœpiechu, wnioskujê, ¿e S³awek nie jest w krytycznym stanie. – Zabieraj¹ go do szpitala – t³umaczy Gosik. – Pojadê z nim. Stamt¹d zadzwoniê do Izy, poinformujê, gdzie jesteœmy. Na jej s³owa ³zy nap³ynê³y mi do oczu. Gdy przychodz¹ troski, serce napêdzone strachem ko³acze siê nerwowo, a czas oczekiwania d³u¿y siê boleœnie, to nikt inny, tylko nasza Patka swoj¹ obecnoœci¹ sprawia, i¿ powolne wskazówki zegara poruszaj¹ siê szybciej. Nadchodzi zmrok, a Gosika ci¹gle nie ma. Przychodzi o dziewi¹tej, kompletnie pozbawiona energii. – Jad³aœ coœ? Odgrzejê ci obiad… – Nie, nie chcê jeœæ. Wstaw wodê, napijê siê tylko herbaty. – Jaka diagnoza?

Liliana Arkuszewska

Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?


19

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Skansen Jestem chory na wszystko. Chory na wszystko. Œpiewa³ Graba¿ w listopadowym, rzewnym songu. Pada³a za ko³nierz jesienna, polska glajda. I nie mo¿na by³o mu W ERONIKA K WIATKOWSKA nie wierzyæ. Te sine zmierzchy. Wczesne popo³udnia. Poczucie marazmu i beznadziei. Noszê, jak tatua¿ pod jêzykiem. Czasami têskniê za schy³kowoœci¹ póŸnojesiennej Polski. Brudn¹ szyb¹ poci¹gu z widokiem na niekoñcz¹ce siê, poczernia³e pola. Obskurnym dworcem, oplutym korytarzem, rozpadaj¹cym siê krajobrazem prowincji. Polsk¹ zapamiêtan¹. Której podobno ju¿ nie ma. Której wstawiono sztuczn¹ szczêkê i teraz uœmiecha siê po europejsku. Pe³n¹ gêb¹. Ciekawe, czy s¹ jeszcze miejsca nietkniête brukselsk¹ rewitalizacj¹. Ocala³e. W pe³nym majestacie peerelowskiej brzydoty. Trwaj¹ce niczym wyrzut sumienia. ¯ywy skansen? W którym ma siê poczucie, ¿e czas siê zatrzyma³. Zawaha³. A potem obróci³ na piêcie. I uciek³. Na pewno s¹ takie miejsca w polskiej dzielnicy. Po drugiej stronie oceanu. Jeœli chcê siê po dawnemu upodliæ, utyt³aæ w polskiej szpetocie, wystarczy, ¿e pojadê na polski koncert. Do klubu - reliktu przesz³oœci, który niczym wehiku³ czasu, przenosi do lat osiemdziesi¹tych. Tak d³ugo opiera³ siê zmianom, ¿e dzisiaj mo¿e konkurowaæ z niejednym hipsterskim przybytkiem. Czerwone kotary i przydymione œciany, jak z podmiejskiego domu kultury, nabra³y nowego wyrazu. Wdziêk remizy stra¿ackiej przyci¹ga - podobno - m³odych, nieœwiadomych Ameryka-

nów. Myœl¹, ¿e to tak specjalnie. Te panie za barem, te pierogi z cebul¹, to linoleum na pod³odze. Ale my wiemy. ¯e to Polska w³aœnie. Ostatnia paróweczka hrabiego Barry Kenta. Przechowane, w niemal niezmienionej formie, szcz¹tki. Relikwie. Kole¿anka, która z kraju nad Wis³¹ przyby³a ca³kiem niedawno, rozgl¹da siê po sali nie mog¹c uwierzyæ. Przeciera oczy i upaækany kufel piwa, powtarzaj¹c, ¿e to niemo¿liwe. Na scenie mêczy siê wokalista zespo³u, który ostatni¹ dobr¹ p³ytê wyda³ dwadzieœcia lat temu, a teraz wciska publice g³odne (nowe) kawa³ki i prze¿ywa drug¹ m³odoœæ, kicaj¹c w stroju wczesnego Axla Rose’a. Ci, którzy zdo³ali wyjœæ z baru o w³asnych si³ach - bo patriotycznym obowi¹zkiem ka¿dego Polaka jest spo¿ywanie w iloœciach przemys³owych polskiego trunku, do czego ze sceny nawo³uje niestrudzony organizator – podryguj¹ niemrawo pod scen¹. Œmierdzi kie³bas¹ i kapust¹. I jest i œmieszno. I straszno. I jakoœ tak bardzo po naszemu. ¯e a¿ chce siê wyæ. Upojona niewiasta rozpoœciera flagê bia³o-czerwon¹ i ko³ysze w rytm przeboju z wczesnych lat dziewiêædziesi¹tych, którego s³owa znaj¹ wszyscy, wiêc zawodz¹ wespó³ z liderem, zakrzykuj¹c jego wstydliw¹ nieudolnoœæ, bo biedny g³os straci³ i zdaje siê umiejêtnoœæ pisania tekstów wa¿nych i dowcipnych równie¿. A mo¿e to tylko my straciliœmy dawn¹ naiwnoœæ. Wydoroœleliœmy. Otrz¹snêliœmy z tamtej Polski. Œniegu z deszczem. I poczucia, ¿e nic nie ma sensu. A jeœli nawet, to nie zd¹¿ymy go zobaczyæ zza ub³oconej szyby. I nagle nas dopada. Przesz³oœæ. Skacze do gard³a, jak wylinia³y kundel. I nie wiemy, czy go przytuliæ, czy potraktowaæ kopniakiem. Ze sceny p³yn¹ zniekszta³cone s³owa, bo na-

g³oœnienie fatalne, s³ychaæ gorzej, ni¿ w gara¿u na próbach zespo³u, dla którego w dawnym ¿yciu, w dawnym kraju, pisa³am teksty o z³ej mi³oœci. I ju¿ nie wiem, czy to jest teraz, czy kiedyœ. Czy jestem tutaj, czy tam. I dlaczego to sobie robiê. Katujê siê Polsk¹, której ju¿ nie ma. Babram we wspomnieniach. Otwieram zasklepion¹ ranê. P³acê pieni¹dze i cierpiê. I wstydzê. I z³orzeczê. A jednak wracam. Wiedziona jak¹œ zupe³nie irracjonaln¹ potrzeb¹. I spalam. W udrêce i ekstazie. Grupka pod scen¹, która w jutrzejszej gazecie zostanie opisana, jako dziki t³um, bo redaktor widzi podwójnie, chwieje siê na nogach. £ysi ch³opcy w ciasnych koszulkach, nasi polscy ch³opcy, sól ziemi, krew z krwi, resztkami si³ prosz¹ o bis. I co wam powie zwierciade³ko, kiedy staniecie przed nim z rana, wy studenci (polskich uniwersytetów), wy - pracownicy (budowlani)* - myœlê s³owami piosenki. I tak bardzo nie chcê byæ taka jak oni. I tak bardzo jestem. Polska. Na wskroœ. Pszenno-buraczana. Swojska. Niezmêczona prowizork¹ i ba³aganem. Odporna na estetyczny syf, permanentn¹ dyskotekê formy. I tylko reakcja znajomej, która nastêpnego dnia napisze, ¿e jest chora po tym, co zobaczy³a, ka¿e wierzyæ, ¿e nie wszystko stracone. ¯e jeszcze bêdzie przepiêknie, jeszcze bêdzie normalnie.** *Ró¿e Europy, Stañcie przed lustrami. **Tilt Napisz do Autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Czy z gotówki trzeba siê rozliczaæ? Pani Katarzyna prosi o radê: W minionym roku trochê pracowa³am sprz¹taj¹c i otrzymywa³am gotówkê, ale siê nie rozliczy³am z moich dochodów. W bie¿¹cym roku te¿ dorywczo pracujê, za³o¿y³am konto w banku i tam wp³acam swoje tygodniówki gotówk¹. Teraz nie wiem co mam robiæ, czy podaæ do rozliczenia moje dochody za rok 2014 do wysokoœci konta w banku? Chcê byæ uczciwa, ale nie wiem jak to mam zrobiæ. Czy mogê przes³aæ czêœæ moich pieniêdzy na konto w Polsce lub mojemu synowi, który mieszka w Polsce? Bardzo proszê o poradê, bo kompletnie nie wiem, co mam robiæ, a nie chce popaœæ w konflikt z Urzêdem podatkowym. OdpowiedŸ Forma wyp³aty wynagrodzenia nie ma znaczenia: czy w gotówce, czeku imiennym, „gotówkowym”, przekazie pocztowym – zap³ata za us³ugi jest przychodem, który trzeba deklarowaæ i ewentualnie zap³aciæ nale¿ny podatek dochodowy. Wyjaœniæ nale¿y, ¿e sprz¹tanie, opieka nad dzieæmi, koszenie trawy, naprawa komputera, pisanie artyku³ów czy jakikolwiek inny rodzaj dorywczych us³ug – to dzia³alnoœæ gospodarcza. Nie trzeba mieæ zarejestrowanego biznesu, ¿eby prowadziæ dzia³alnoœæ, czyli byæ samozatrudnionym. W Stanach ka¿dy mo¿e pracowaæ dla siebie, je¿eli pos³uguje siê swoim imieniem i nazwiskiem. Tylko wtedy, gdy chcemy dzia³aæ pod fikcyjn¹ nazw¹ (np. Kasia's Cleaning), tê nazwê trzeba zarejestrowaæ, co wyjaœniam w ksi¹¿ce pt. „Otwieram biznes” oraz w ksi¹¿ce pt. „Podatki i ksiêgowoœæ ma³ego biznesu”. Podatki Przepisy daj¹ przedsiêborcom (maj¹cym zarejestrowany biznes, czy nie) roz-

liczne odpisy podatkowe, które powoduj¹, ¿e zap³acimy niewiele podatków, a mo¿e wcale. To zale¿y od wydatków poniesionych na uzyskanie przychodu i od odpisów, które nam przys³uguj¹. Podatki p³aci siê tylko od wypracowanego zysku (nie od przerobu), a zysk, to wartoœæ sprzedanych produktów (us³ug) minus wydatki. I tu istnieje szerokie pole do popisu dla biznesmena. Przychód mo¿na „schowaæ” przed fiskusem Przedsiêbiorcy i osoby pracuj¹ce dla siebie odliczaj¹ od podatków koszty prowadzenia biznesu. Oczywiste jest odliczenie od podatków kosztów bezpoœrednio zwi¹zanych z dzia³alnoœci¹, jak materia³y, robocizna, reklama, transport, wynajem sprzêtu, us³ugi, narzêdzia itp. Do redukcji podatków kwalifikuj¹ siê te¿ koszty poœrednie, takie jak komputer, fachowe ksi¹¿ki i czasopisma, sk³adki cz³onkowskie profesjonalnych stowarzyszeñ, konsultacje prawnika czy ksiêgowego, materia³y biurowe, znaczki pocztowe, kursy zawodowe, posi³ki, przy których omawiasz biznesowe sprawy i wiele, wiele innych. Odpisaæ mo¿na koszt posiadania biura w domu oraz dojazdy. Osoba pracuj¹ca dla samej siebie mo¿e odj¹æ od przychodu koszty ubezpieczenia zdrowotnego. Je¿eli pani Katarzyna pracuje dorywczo jako gosposia/sprz¹taczka, to mo¿e odpisaæ sobie od przychodu koszty dojazdu, œrodki czyszcz¹ce, odzie¿ robocz¹, a tak¿e koszty reklamy jej us³ug, wysy³ki ofert itp. Najbardziej istotnym odpisem dla osoby pracuj¹cej na w³asny rachunek jest mo¿liwoœæ wp³aty na konta emerytalne nawet kilkanaœcie tysiêcy dolarów rocznie. W ten sposób schowaæ mo¿na przed fiskusem ca³y przychód, co wyjaœniam

dok³adnie w ksi¹¿ce pt. „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”. Emerytura Social Security Korzyœæ z p³acenia podatków polega nie tylko na spokoju sumienia, lecz na tym, ¿e wypracowuje siê emeryturê Social Security. Ale ¿eby zarabiaæ kredyty emerytalne, trzeba p³aciæ sk³adki, które dla osoby samozatrudnionej wynosz¹ 15.3%. Je¿eli ktoœ np. zarobi w danym roku $10,000, to zap³aci ok. $1,500 na sk³adki Social Security, a jego podatki dochodowe bêd¹ bardzo niewielkie, a nawet ¿adne, je¿eli wp³aci coœ na konto emerytalne IRA czy SIPMLE IRA. Uwaga ¿ony dobrze zarabiaj¹cych mê¿ów: Je¿eli po³owa przysz³ej emerytury waszego mê¿a bêdzie wiêksza od waszej emerytury, to dopracowanie dodatkowych kwarta³ów SS nie ma znaczenia. Powód jest taki, ¿e i tak dostaniecie rentê ma³¿eñsk¹ (spousal benefits) niezale¿nie od waszej historii zarobkowej. Czy bank donosi o deponowanych czekach? OdpowiedŸ brzmi: nie. Bank donosi do IRS o odsetkach bankowych: kopiê druku 1099-INT posy³a na koniec roku do nas i do IRS. Bank donosi równie¿ o transakcjach gotówkowych, które przekraczaj¹ $10,000, albo które wydaj¹ siê podejrzane. Jeœli chodzi o wysy³kê pieniêdzy do Polski, czy przekazanie ich rodzinie, to nale¿y wiedzieæ, ¿e przeznaczenie przychodu nie zmienia sposobu jego opodatkowania. Darowizny bowiem nie stanowi¹ w USA odpisu podatkowego, s¹ tylko wolne od podatku od darowizn do kwoty $14,000 rocznie (w roku 2014) na ka¿d¹ obdarowan¹ osobê.

Czy ka¿dy otrzymany czek trzeba uwzglêdniæ na zeznaniu podatkowym? Nie, nie ka¿dy, bowiem nie ka¿da forma przychodu podlega opodatkowaniu. Nie musimy zwierzaæ siê Urzêdowi Podatkowemu, ¿e dostaliœmy darowiznê, spadek, zwrot po¿yczonych pieniêdzy, zapomogi spo³eczne (welfare payments), odszkodowanie na wypadek œmierci (life insurance on death), odszkodowania chorobowe (personal injury or sickness), alimenty na dziecko (child support), Social Security (od pewnego poziomu), odszkodowania wypadkowe (accident insurance), œwiadczenia ubezpieczenia pracowniczego (Workers Compensation), niektóre stypendia, i ró¿ne inne formy przychodu. Wyjaœniam to dok³adnie w ksi¹¿ce pt. „Jak oszczêdzaæ na podatkach”. Ogóln¹ zasad¹ jest, ¿e dany przychód deklarujemy na zeznaniu podatkowym wtedy, gdy instytucja-p³atnik przyœle nam druk 1099 z wyszczególnieniem wysokoœci kwoty podlegaj¹cej opodatkowaniu.

El¿bieta Baumgartner Czy masz pieni¹dze w Polsce? W sprawie ustawy o ujawnianiu kont zagranicznych pomog¹ ksi¹¿ki: „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem. Podrêcznik agresywnej gry podatkowej”. Cena $50+ przesy³ka. „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przez urzêdami...”. $50 + $4. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w ksiêgarni Polonia, Exlibris, Greenpoint, albo u wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, t el. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com


KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

20

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 ZATRUDNIMY Firma hydrauliczna zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. tel. 718-326-9090

ULECZYÆ NIEULECZALNE KRAWAR Gwarancja pozbycia siê d³ugotrwa³ych, uci¹¿liwych problemów z ³uszczyc¹, tr¹dzikiem i grzybic¹. Po wiêcej informacji proszê dzwoniæ Doktor Medycyny Naturalnej Protazy Gieruszczak tel. 201-679-8153 CEZARY DODA BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com

Email: Info@mpankowski.com

Anna-Pol Travel

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express

“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”

Sylwester na Florydzie 10-dniowy pobyt - $890

ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja - Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


21

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

LOTERIA WIZOWA DV - 2016 od 1 paŸdziernika do 3 listopada 2014

ZG£OSZENIA ELEKTRONICZNE z potwierdzieniem Departamentu Stanu USA ZDJÊCIA i SCAN - na miejscu (zni¿ki dla ubieg³orocznych klientów)

PODATKI INDYWIDUALNE BILETY LOTNICZE PE£NOCNICTWA SPONSOROWANIE RODZINNE OBYWATELSTWO i inne formy EMERYTURY AMERYKAÑSKIE T£UMACZENIA DOKUMENTÓW NOTARY PUBLIC - APOSTILLE AMERYKAÑSKIE ID i MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY

Emilia’s Agency 574 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-609-1675; 718-609-0222 sroczynska@aol.com

Norman Travel Agency Lokalizacja

Staten Island New York 25 lat

Anna Bielas

Tel. 718-351-6370

* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia

doœwiadczenia z biznesie turystycznym

info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker , associate broker

Diane Danuta Wolska Victor Wolski

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

cell. 917-608-5344 Darmowa wycena domów * Komputerowa rejestracja czynszów * Notariusz *

☛ Na sprzeda¿:

Kingsland Ave – 3 rodzinny dom: $ 1,690 000 Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym remoncie, œwietna lokalizacja, piêkne mieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000

Greenpoint:

☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

Pijawki ● Pijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia ● Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób. ● Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212

Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ


22

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

Odwrócona blondynka Obywatelk¹ USA zosta³a dok³adnie pó³ roku temu i ci¹gle jest z tego faktu ogromnie dumna. Naturalna blondynka, farbuje w³osy, ¿eby odpowiadaæ stereotypowi latynoskiej piêknoœci, podkreœla te¿ akcent z którym mówi. Od dziecka chodzi³a do prywatnej, dwujêzycznej, katolickiej szko³y. Sofia Vergara jest obecnie najlepiej zarabiaj¹c¹ aktork¹ telewizyjn¹ i symbolem seksu. Karierê zaczyna³a w Kolumbii. Mia³a 16 lat, by³a ¿arliw¹ katoliczk¹ i kiedy spotkany na kolumbijskiej pla¿y fotograf zaproponowa³ jej próbne zdjêcia, przede wszystkim zwróci³a siê w tej sprawie do nauczycielki w szkole, bo mia³a w¹tpliwoœci, czy powinna siê zgodziæ. Dopiero po dyskusji pokona³a swoje opory. Szybko siê okaza³o, ¿e ma w sobie to trudne do zdefiniowania „coœ”, co przyci¹ga wzrok i zachwyca. By³a jak magnes. Otrzyma³a propozycjê zagrania w komercyjnej reklamie. Tym razem posz³a do swoich nauczycielek nie tylko po radê, ale i po zgodê na taki wystêp. Reklama Pepsi, w której zagra³a by³a emitowana najpierw w Kolumbii, ale wkrótce puszczano j¹ ju¿ w ca³ej Ameryce Po³udniowej. ¯ycie Sofii, do tej pory skupiaj¹ce siê dooko³a nauki, kole¿anek, rodzeñstwa i chmary kuzynów i kuzynek, nagle przyspieszy³o. Ledwie skoñczy³a 18 lat, wysz³a za m¹¿ za ch³opaka, z którym znali siê od dziecka. Zaczê³a studiowaæ, urodzi³a syna, szybko siê rozwiod³a, rzuci³a studia. Mia³a 20 lat. Wszyscy chcieli j¹ mieæ w reklamach. Nigdy nie wiesz Przenios³a siê do Bogoty, ¿eby spróbowaæ te¿ pracy modelki, bo j¹ do tego namawiali, ale szybko siê znudzi³a. O wiele wiêksz¹ frajdê mia³a z programu telewizyjnego, w którym wraz z ekip¹ odwiedza³a ró¿ne egzotyczne miejsca. Choæ jak póŸniej powiedzia³a w jednym z wywiadów:”Ja w ogóle nie chcia³am byæ aktork¹. Mia³am szczery zamiar zostaæ dentystk¹, ale nigdy nie wiesz, co ci ¿ycie przyniesie”. Mia³a naturalny wdziêk, nie ba³a siê kamery, zawsze uœmiechniêta, zaciekawiona, entuzjastyczna. Program szybko sta³ siê popularny w ca³ej Ameryce £aciñskiej, trafi³ te¿ do hiszpañskojêzycznych stacji telewizyjnych w USA i jej osoba zainteresowa³a amerykañskich producentów, ale Sophia mia³a podpisany wieloletni kontrakt. Jej kariera i tak uk³ada³a siê wiêcej ni¿ znakomicie. Gorzej z reszt¹. W latach 90. w Kolumbii nasili³ siê konflikt rozpoczêty w 1948 roku trwaj¹c¹ dziesiêæ lat, krwaw¹ wojn¹ domow¹. Skrajna bieda, w której ¿y³a du¿a czêœæ spo³eczeñstwa, nie dawa³a siê za³ataæ pomoc¹ miêdzynarodow¹. W walkach miêdzy ugrupowaniami rz¹dowymi i rebeliantami, miêdzy innymi Rewolucyjnymi Si³ami Zbrojnymi, zginê³y tysi¹ce ludzi. Pomimo specjalnego nadzoru, dziœ Kolumbia jest producentem 80 proc. œwiatowych zasobów kokainy, która w wiêkszoœci trafia na rynek amerykañski. Rocznie porywa siê tam dla okupu ponad 3 tys. osób. Rodzina Sofii jakoœ sobie radzi³a, przynajmniej dopóki szóstka dzieci by³a ma³a. Ojciec hodowa³ byd³o i wyspecjalizowa³ siê w urz¹dzaniu nowoczesnych obór, matka zajmowa³a siê domem. Oprócz swoich dzieci wychowywali te¿ sieroty pozosta³e po zaginionych bez wieœci przyjacio³ach, dzia³ali w kó³ku parafialnym. Ale i ich dopad³o przekleñstwo tego kraju.

u Sofia Vergara nigdy nie ukrywa³a, ¿e uroda pomog³a jej w karierze.

Starszy brat Sofii zosta³ zamordowany w czasie próby porwania go. M³odszy zapl¹ta³ siê w handel narkotykami. 23. letnia Sofia wyrusza wiêc do Ameryki. Zabiera ze sob¹ matkê, syna, brata i siostrê – adoptowan¹ przez jej rodziców Sandrê, która w przysz³oœci te¿ zostanie aktork¹. Na razie to Sofia musi ich wszystkich utrzymaæ i zbudowaæ im ¿ycie w nowym miejscu. L¹duj¹ w Miami. Jak ka¿da Nigdy nie ukrywa³a, ¿e uroda pomog³a jej w karierze. I mówi, ¿e by³oby wielk¹ niewdziêcznoœci¹ z jej strony udawanie, ¿e jest inaczej. „Jestem atrakcyjna dla ludzi i postrzegana jako seksowna. To otworzy³o wiele drzwi w moim ¿yciu”- przyznaje. Pierwsze swoje zawodowe kroki w Ameryce wspomina ze œmiechem. Okaza³o siê, ¿e nie ma dla niej ról, bo nie pasowa³a do ¿adnej kategorii. W Ameryce £aciñskiej jej naturalnie blond, z³otawe w³osy z odrobin¹ dodanego blasku w po³¹czeniu z jasno orzechowymi oczami robi³y z niej wyró¿niaj¹c¹ siê zawsze i wszêdzie piêknoœæ. Kocha³a byæ blondynk¹, w dzieciñstwie czêsto s³ysza³a, ¿e tak w³aœnie wygl¹daj¹ anio³y. Ale w Ameryce, poszukuj¹cy osób do konkretnych ról, krêcili g³owami; ¿e to okropnie sztuczne i ¿e przecie¿ nie da siê do³¹czyæ do niej kartki z napisem „Naturalne”. Poœwiêci³a w³osy. Dziœ mówi, ¿e to najlepsze, co zrobi³a dla swojej kariery, choæ by³a wœciek³a z powodu ludzkiej ignorancji; „Oni myœleli, ¿e ka¿da latynoska wygl¹da jak Salma Hayek”. Teraz i ona tak wygl¹da³a. Natychmiast sta³a siê wiêc „gor¹c¹ latynosk¹” i dosta³a pierwsze propozycje ról. Zagra³a w trzech filmach, gdy rozpoczêto krêcenie serialu „Modern Family”. W ci¹gu roku zdoby³a popularnoœæ, o której nawet nie

marzy³a. Rola pochodz¹cej z Kolumbii, maj¹cej mnóstwo pomys³ów wychowawczych drugiej ¿ony jednego z bohaterów, by³a jak stworzona dla niej. Serial sta³ siê tak popularny, ¿e w 2012 roku obydwie kandydatki na pierwsze damy – Michele Obama i Ann Romney – wymieni³y go jako ulubion¹ komediê do ogl¹dania w wolnym czasie. Obecnie, w szóstym sezonie serialu, za ka¿dy odcinek Sofia dostaje 175 tys. dolarów. Oprócz tego zarabia na reklamach. W zesz³ym roku kupi³a sobie samolot i powróci³a do naturalnego koloru w³osów. Zamro¿ona przysz³oœæ Regularnie, co pó³ roku, wraca³a do Kolumbii. Odwiedza³a wtedy swojego by³ego mê¿a. Ale w amerykañskim ¿yciu tak¿e mia³a mê¿czyzn. Zaczê³a siê spotykaæ z brytyjskim wokalist¹, lecz Craig David by³ nieustannie w trasie koncertowej, a ona akurat w Los Angeles stara³a siê o role. „To nie mog³o siê udaæ” – podsumowa³ w wywiadzie. Przez prasê przewinê³a siê seria – odwo³ywanych póŸniej plotek na temat jej kolejnych zwi¹zków, miêdzy innymi z Tomem Cruise. Jak dziœ wiadomo, po prostu nie mia³a wtedy czasu na ¿aden zwi¹zek. Pracowa³a, wychowywa³a syna, uczy³a siê nowego ¿ycia i stara³a siê pomagaæ za³amanej matce. Jej m³odszego brata deportowano z Ameryki. Handlowa³ narkotykami i sam bra³. Sofia mówi, ¿e bezradne patrzenie na to jak z radosnego, normalnego ch³opaka zamienia siê we wrak cz³owieka by³o jednym z najgorszych doœwiadczeñ jej ¿ycia. Dopiero Nick Loeb – biznesmen i aktywista polityczny, jednoczeœnie zwi¹zany z przemys³em filmowym – rozpali³ jej uczucia. Jego wujek jest wspó³w³aœcicielem Universal Studio. Zarêczyli siê i Sofia

wyzwierza³a siê prasie, ¿e zamrozi³a jajeczka, ¿eby, jak to okreœli³a „w przysz³oœci mieæ to wszystko perfekcyjnie przygotowane na wszelki wypadek”. Sofia znana jest zreszt¹ ze swoich precyzyjnie-skomplikowanych wypowiedzi. Kiedyœ cal po calu zanalizowa³a wszystkie wszywki w swoje sukienki i wypowiedŸ zakoñczy³a charakterystycznym dla niej wzruszeniem ramion: „No có¿, mam 42 lata, a wygl¹daæ muszê, wiêc to normalne, ¿e moje sukienki od spodu przypominaj¹ zbrojê. Ale piersi mam prawdziwe, 32F i ci¹gle na swoim miejscu. Wiem to na pewno, bo przygl¹dam im siê ka¿dego dnia od 13. roku ¿ycia”. Pomimo szczegó³owo zaplanowanego œlubu i wesela, zarêczyny zosta³y zerwane w maju tego roku, na skutek „braku mo¿liwoœci uzgodnienia form spêdzania wspólnego wolnego czasu”. Od znajomych pary wiadomo, ¿e Nick sta³ siê nieprawdopodobnie zaborczy i zareagowa³ wiêcej ni¿ nerwowo na jej rolê w „Fading Gigolo”, gdzie wraz z Sharon Stone w jednej ze scen musia³a zagraæ aktywn¹ uczestniczkê erotycznego trójk¹ta. Co ciekawe, Nick jest coraz czêœciej widywany w³aœnie z Sharon. I publicznie krytykuje gust by³ej narzeczonej w doborze strojów. „Wolê kobiety eleganckie ni¿ ubrane jak ona”- nie zabrzmia³o mi³o. Natomiast Sofia spotyka siê obecnie z Joe Manganiello, aktorem znanym przede wszystkim z sagi o wampirach pt. „True Blood”. Nie zdradzi³a, czy zamierza z nowym mê¿czyzn¹ u¿yæ swoich zamro¿onych, czekaj¹cych na najlepszy czas jajeczek. Jak mówi, kobieta powinna tak¹ sprawê przemyœleæ wielokrotnie, a maj¹c przysz³oœæ w bezpiecznej lodówce, nie musi siê spieszyæ.

Aneta Radziejowska


KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014

23


24

KURIER PLUS 18 PAÌDZIERNIKA 2014


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.